Pod koniec czerwca w Singapurze na forum LBMA wystąpiło dwóch bardzo ważnych gości, których przemówienia zostały praktycznie zmarginalizowane w zachodnich mediach, a moim zdaniem, są one bardzo ważne dla osób interesujących się tematyką złota i srebra.

Przemówienia dokładnie obrazują zmiany dotyczące handlu złotem i srebrem w Chinach. Jak wiadomo, Chiny są obecnie największym producentem, importerem oraz konsumentem złota. Tymczasem ich udział w kształtowaniu ceny jest znikomy. Proceder ustalania ceny opiera się bowiem o London Fix oraz cenę papierowej derywaty na Comexie.

Xu Luode – Prezes Shanghai Gold Exchange oraz Zhou Ming – Dyrektor Generalny departamentu metali szlachetnych w ICBS (największy na świecie bank) dają jasno do zrozumienia, że Chińczycy systematycznie przejmują coraz większą część handlu metalami oraz co ważne, zamierzają zdominować także handel derywatami obecnie znajdującymi się pod kontrolą Comexu. 

Zacznę może od przemówienia Zhou Minga:

Zhou Ming kieruje działem odpowiedzialnym za handel metalami szlachetnymi w ICBC (Industrial & Commercial Bank of China). Jest to największy bank na świecie zarówno pod względem aktywów jak i kapitalizacji. Bank ma ponad 300 mln klientów oraz 17 tys. placówek. Sam departament obrotu metalami szlachetnymi ma obecnie 20 mln klientów oraz 300 magazynów złota. Mowa zatem o prawdziwym molochu. 

W ciągu ostatnich dwóch lat ICBC uruchomił całą grupę produktów dotyczących obrotu złotem. Począwszy od sprzedaży metalu, poprzez kontrakty terminowe po finansowanie kredytów zabezpieczonych złotem. Tylko w 2013 roku wartość sprzedaży złota wzrosła w ICBC o 80% w stosunku do roku poprzedniego podczas gdy wartość usług finansowych opartych o metale wzrosła o 30%.

W zeszłym roku cztery największe chińskie banki sprzedały w detalu ponad 500 ton złota, wzrost o 165% w stosunku do roku 2012, co jest niewątpliwie efektem niskich cen. Co ważne, transakcje skupu złota praktycznie się nie zdarzały.

Do końca 2014 roku ICBC ma znacznie rozszerzyć skalę działalności wychodząc poza Chiny. Obecnie bank ma już działające oddziały w Hong Kongu, skąd obsługuje klientów z całej Pd – Wsch. Azji.

Wg. Zhou Minga, ICBC już teraz nie jest w stanie zaspokoić popytu na metale, co  często widać gdy dochodzi do tymczasowego oderwania ceny metalu od ceny z Londynu. Braki są szczególnie widoczne na rynku srebra. Obecnie premia sięga już 7% powyżej ceny spot. Ostatecznie dojdziemy do sytuacji, w której cena powróci do fundamentów opartych na strukturze podaży i popytu metalu fizycznego.

Gdy Jeremy East – Dyrektor Generalny Standard Chartered Bank zapytał Zhou Minga czy stwierdzenie, że złoto płynie z Zachodu na Wschód jest prawdziwe, ten odpowiedział:

1. „Przez ostatnie dekady cena złota była wyrażona w USD i zależała głównie od siły dolara.

2. Polityka dodruku realizowana przez FED doprowadziła do sytuacji, w której podaż dolarów znacznie przewyższa popyt.

3. Międzynarodowa cena złota powróci do rozsądnych poziomów lecz wcześniej dojdzie do eksplozji ceny. (W mojej ocenie wskazuje to na znaczny skok ceny złota w efekcie uwolnienia ceny spod manipulacji papierową derywatą. Doprowadzi to do zainteresowania mas metalem, po czym metal wejdzie na poziomy bańki spekulacyjnej. Jak to zwykle bywa dojdzie do pęknięcia bańki oraz ustalenia ceny na poziomach umożliwiających oparcie waluty na złocie. Docelowe poziomy cenowe opisywałem w artykule Złoto i srebro – dlaczego warto w nie inwestować? – niebieska tabela).

4. Status dolara jako międzynarodowej waluty rozliczeniowej się chwieje, w związku z tym zastanawiamy się nad nowym globalnym systemem.

5. W wyniku wzrostu gospodarek azjatyckich Chiny i Indie będą nadal skupować większość złota i srebra (fizycznego oczywiście).

6. Złoto nie tylko przeniosło się z Zachodu na Wschód ale co ważne, ten trend będzie kontynuowany.”

 

Przemówienie Xu Luode – Prezesa Shanghai Gold Exchange, mimo iż krótsze, także było bardzo treściwe.

W pierwszej części Pan Xu stwierdził, iż oficjalne dane na temat popytu na złoto w Chinach wynoszące 1189 ton publikowane przez WGC są zdecydowanie zaniżone. Otwarcie stwierdził, iż popyt konsumpcyjny przekroczył 2000 ton w 2013 roku. 1540 ton złota pochodziło z importu.

Zapewnił także, iż zarówno rząd na poziomie centralnym jak i agencje rządowe silnie wspierają rozwój rynku złota w Chinach ze szczególnym uwzględnieniem Szanghajskiej Strefy Wolnego Handlu.

Zważywszy, że Chiny są największym graczem na rynku złota pod względem produkcji i importu to sprzedaż złota w RMB jest czymś naturalnym. Dodatkowo, aby ułatwić umiędzynarodowienie chińskim dealerom metale będą sprzedawane także w innych walutach.

Najważniejszym celem jest bez wątpienia umożliwienie chińskim dealerom złota ekspansję poza kraj.


Znaczenie zmian

Chińczycy doskonale zdają sobie sprawę, że będąc największym graczem na rynku złota nie mają praktycznie wpływu na cenę (przynajmniej oficjalnie), jako że cena ustalana jest poprzez system papierowych derywatów na Comexie (CME).

Jest to absolutnie nienaturalne i nie do utrzymania na dłuższą metę. Celem Chińczyków na drugą połowę 2014 roku jest unowocześnienie oraz umiędzynarodowienie już funkcjonujących systemów transakcyjnych. Gdy tylko organa nadzoru nad rynkiem złota dokończą procesy dostosowawcze chińskie banki rozpoczną intensywne działania zmierzające do ekspansji na rynki zagraniczne.

Ogromnym krokiem będzie uruchomienie Strefy Wolnego Handlu w Szanghaju, dzięki której SGE( Szanghajska Giełda Złota) zostanie otwarta dla zagranicznych inwestorów. Handel złota będzie oczywiście odbywał się w Juanie ale także uruchomione zostaną międzynarodowe platformy transakcyjne ułatwiające płatności.

Wszystkie kontrakty będą miały możliwość rozliczenia w fizycznym metalu, co wobec blokady na CME jest ogromnym plusem. Obecnie, coraz więcej klientów ucieka od ETF’ów złota i srebra zdając sobie sprawę, że ich inwestycja z metalem nie ma nic wspólnego (brak możliwości zamiany udziałów na metal).

W takiej sytuacji zapewne część ETF’ów zrezygnuje z kontraktów na Comexie zastępując je kontraktami na SGE, dzięki czemu klienci uzyskają możliwość zakupu realnego metalu. Nawet jeżeli będą z tego korzystać sporadycznie, to sama możliwość znacznie uwiarygadnia dany ETF.

Otwarcie SGE na inwestorów zagranicznych jest kolejnym krokiem w kierunku marginalizacji handlu metalami na CME. Spodziewam się, że poza ETF’ami część dużych funduszy chcących inwestować w papierowe złoto przesunie część środków na SGE ze względu na brak przewidywalności władz CME. Ostatecznie Comex bezpośrednio nie zbankrutuje, gdyż sama możliwość zmiany zasad wyklucza bankructwo. Dojdzie jednak do sytuacji, w której cena kontraktów „zarządzanych” przez kartel będzie bez znaczenia dla rynku fizycznego.

Dobrym przykładem obrazującym cały proces jest cena srebra skutecznie manipulowana na CME. W efekcie cen utrzymujących się ponad rok znacznie  poniżej kosztów produkcji większość zapasów na giełdzie w Szanghaju została wyprzedana, co obrazuje poniższy wykres:

źródło: bulionstar.com, Koos Jansen

Wartość obecnych zapasów spadła do 130 mln USD, co jest błędem zaokrąglenia. Niska cena oraz topniejące zapasy doprowadziły do sytuacji, w której srebro w Szanghaju jest obecnie droższe niż w Londynie o 8%.

źródło: bulionstar.com, Koos Jansen

Dawid Morgan, specjalista rynku srebra, przeprowadzał kiedyś badania potwierdzające, że wpływ transakcji metalem fizycznym ma oddziaływanie na rynek 55-krotnie większe niż handel papierowymi derywatami.

Jeżeli wnioski te są prawdziwe to widząc obecne braki na rynku oraz spore premie w Azji można domniemywać, że kartel utraci w pierwszej kolejności kontrolę nad cenami srebra, następnie złota.

W moich oczach, strategia Chińczyków jest doskonała. Skupując po cichu metal przejęli kontrolę nad rynkiem fizycznym. Teraz wykorzystując przewagę zaczynają przejmować niezwykle dochodowy rynek papierowych derywatów opartych na złocie i srebrze. Otwarcie dla zagranicznych inwestorów możliwości inwestowania w Szanghaju jest moim zdaniem dużo bardziej istotnie niż problemy London Fix.

Trader21