Coraz częściej w mediach przewija się temat inwestycji w złoto. Srebra nadal media nie dostrzegają. Nadal mniej niż 2 % wszystkich inwestorów posiada aktywa powiązane z metalami szlachetnymi podczas gdy w okresach baniek spekulacyjnych odsetek ten sięgał 25%. W obliczu rozpadu całych systemów monetarnych złoto i srebro nie tylko okażą się jedyną bezpieczną przystania ale też dadzą szansę pomnożenia majątku lecz tylko tym, którzy w międzyczasie nie dadzą się wystraszyć sztucznie wywołanymi okresowymi korektami. Przyjemnej lektury.

 

1. Złoto jest doskonałą inwestycją w okresach niestabiliności gospodarczych. 

Wynika to z tego, iż w okresach kiedy mamy do czynienia z kryzysem gopodarczym ludzie tracą pracę. Bezroboty lub niepewny o przyszłość wydaje zdecydowanie mniej. Automatycznie firmy mają mniej zleceń przez co ich wyniki spadają. Ceny akcji są w pewnym stopniu pochodną zysków jakie generują. Przy spadających zyskach firm, kapitał ucieka z rynków akcji przenosząc się w bezpieczne aktywa tj. złoto czy obligacje.

 

2. Czemu nie obligacje?

a) Krysys 2008 postawił wszystko na głowie. Kraje zajęte ratowaniem banków zapomniały o ratowaniu siebie. Przy masowych programach wykupu toksycznych aktywów zwiększyły swoje zadłużenie emitując obligacje do poziomów niemożliwych do spłacenia. Zadłużenie w USA czy strefie Euro przekracza już 100% PKB. Licząc uczciwie wszystkie zobowiązania Państw dług jest kilkakrotnie wyższy. Nie ma możliwości aby obligacje zostały wykupione w ich pierwotnej cenie. Jest tylko kwestią czasu kiedy to USA, Irlandia, Francja, Hiszpania, Portugalia, Włochy ogłoszą oficjalnie brak możliwości spłacenia długu.

b) Historycznie niskie stopy procentowe na całym świecie. Dziś mamy sytuację prawdziwej bańki w obligacjach rządowych. Na skutek prób ratowania gospodarek obniżono niemalże do 0 wysokość stóp procentowych na całym świecie. Przekłada się to na wysokość oprocentowania obligacji. W skrócie, jeżeli mamy niskie stopy procentowe to obligacje także dają nam mało odsetek. Co więcej jako, że stopy procentowe mogą podążać tylko w górę cena obligacji może tylko spadać.

Przykład:

Kupujemy dziś obligacje kraju X płacące nam 4 % rocznie przez 30 lat. Za 3 lata inflacja eksploduje i aby nowe obligacje znalazły nabywcę ich emitent będzie musiał zaproponować nie 4 % rocznie a 10%. Oznacza to, że nasze obligacje płacą co roku 6% mniej niż inne więc ich cena spadnie. Jeżeli kupiliśmy je np. za 1000 zł licząc na 4 tys. w postaci odsetek płatnych co roku po 3 latach kupiec zaoferuje nam za nie nie więcej niż 500 zł ze względu na to iż za 1000 zł będzie on mógł kupić nowe obligacje płacace 10 % a nie 4 %.

 

3. Realna inflacja.

Złoto historycznie okazywało się rewelacyjnym zabezpieczeniem przed inflacją. Jak powszechnie wiadomo inflacja rozumiana jest jako wzrost cen. Jest ona natomiast wynikiem zwiększania się podaży pieniądza w obiegu. Globalną podaż pieniądza zwiększono w sposób nie mający precedensu w przeszłości. Jest tylko kwestią czasu kiedy inflacja eksploduje. Złoto jak to bywało zawsze w przeszłości dostosuje swoją wartość do podaży pieniądza korygując znacznie cenę w górę.

 

4. Stopy procentowe w górę, złoto w dół jak w 1980?

W roku 1980, kiedy to nastąpił szczyt hossy w metalach szlachetnych w USA podniesiono stopy procentowe do 20% aby zwalczyć szalejącą inflację. Ruch ten był niszczący dla cen złota i srebra. Każdy wtedy mógł po prostu kupić obligacje rządowe i zainkasować zdrowy zysk rzędu 20% rocznie. Nie było sensu trzymać metalu nie produkującego dochodu ani nie płacącego dywidendy.

Taki scenariusz dziś nie ma szans na powtórkę. W roku 1980 USA było największym kredytodawcą i mogło sobie pozwolić na podniesienie stóp procentowych. Nie powodowało to dużych strat dla budżetu z tytułu obsługi długu. Dziś podniesienie stóp do poziomu 8-10 % okazałoby sie zabójcze zarówno dla budżetu USA, UE i całego świata zachodniego zadłużonego po uszy. Gdyby jednak podniesiono stopy do realnych poziomów czyli 3-4 % powyżej realnej inflacji spowodowałoby to natychmiast implozję całego systemu co z kolei wywindowałoby ceny złota w kosmos.

 

5. Złoto w bańce spekulacyjnej.

Słyszę takie stwierdzenia od medialnych ekspertów mniej więcej od czasu kiedy złoto przekroczyło 850 USD/uncję czyli nominalny rekord z roku 1980.

 

Rozwinę temat na kilku poziomach:

a) Inflacja

Ceny jakie złoto i srebro osiągnęło na szczycie w roku 1980 przedstawiają się odpowiednio 850 USD i 50 USD za uncję. Ceny te skorygowane o realną inflacjię publikowaną przez Shadowstats.com, a kalkulowane wg. metod używanych przez rząd USA przed rokiem 1980 to 6500 USD dla złota i 380 USD dla srebra.

 

b) Bańka jako stan umysłu

Dane na rok 2011 wskazują, iż mniej niż 1 % inwestorów bezpośrednio lub pośrednio (np. poprzez fundusz emerytalny) posiada jakiekolwiek inwestycje w złoto, srebro, platynę lub pallad. 

Przypomnijmy sobie jaki odsetek „inwestorów“ kupował akcje firm interntowych w roku 2000 tuż przed krachem Nasdaqu o 90%.

Ile osób nie mająch nic wspólnego wcześniej z nieruchomościami zaczynało inwestować oszczędności życia w domy czy mieszkania w 2007. Czy wtedy ktokolwiek usłyszał od jakiejkolwiek bańce?

O pęknięcu bańki w złocie na pewno usłyszymy lecz będzie to w kilka miesięcy po tym jak z taksówkarzem czy pielęgniarką będziemy mogli porozmawiać o inwestowaniu w złoto czy srebro. Nie nastąpi to jednak szybciej niż w przeciągu co najmniej 5 – 8 lat.

 

6. Złoto / Dow

Dość popularną miarą ceny złota jest określenie ile uncji złota kupuje 1 jednostkę Dow Jones, najpopularniejszego indeksu giełdowego.

Tradycyjnie wykres mówi więcej niż słowa:

 Źródło:GoldSilver.com

Widzimy na nim 3 okresy kiedy to złoto było wyjątkowo tanie (szczyty na wykresie) względem akcji.

a) 1929 – szaleństwo giełdowe. Potrzeba 18 uncji złota aby nabyć 1 jednostkę Dow.

b) 1932 – krach giełdowy i wielka depresja. 2,5 uncji złota wystacza aby nabyć 1 jednostkę Dow.

c) 1965 - szczyt hossy giełdowej. Potrzeba 28 uncji złota aby nabyć 1 jednostkę Dow.

d) 1980 – złota gorączka, akcje niesamowicie tanie. Cena 1 uncji złota zrównuje się z 1 jednostką Dow.

e) 2000 – hossa spółek technologicznych. Potrzeba aż 45 uncji złota by nabyć 1 jednostkę Dow.

 

Zwróćmy uwagę na jedno zjawisko. Inwestowanie w ciagu ostatnich 100 lat stało sie coraz bardzie popularne przyciągając coraz to większe rzesze uczestników. Powoduje to, iż odchylenia spekulacyjne kiedy to masy „inwesują“ w dane aktywo są coraz bardziej widoczne.

Ilość uncji złota potrzebych do kupienia indeksu giełdowego wzrastało z 18 uncji w 1929,  28 uncji w 1965 aż do 45 uncji w roku 2000. To samo działa w drugą stronę. Podczas wielkiej depresji 2,5 uncji wystarczyło do nabycia 1 indeksu. Wartości te zrównały się w roku 1980. Po obliczu odchylenia z roku 2000 możemy spodziewać się, iż podczas kolejnej bańki w złocie 1 uncja może zrównać się z warością 1,6 - 2 indeksów Dow Jones, którego wartość wynosi obecnie 13.250.

 

Może to oznaczać że:

- ceny akcji bardzo spadną

- cena złota bardzo wzroście

- połącznie obu scenariuszy jest najbardziej realne wg. autora.

Jako podsumowanie przedstawiam 2 wykresy odwrotne czyli:

Złoto / Dow Jones

Źródło:GoldSilver.com

 

Srebro / Dow Jones

Źródło:GoldSilver.com

 

7. Złoto jako element nowego systemu monetarnego

Co 30-40 lat zmienia się światowy system monetarny.

W latach 1873 – 1914 obowiązywał klasyczny standard złota. W tym czasie niemlaże każdy pieniądz miał oparnie z złocie.

Od roku 1914 mieliśmy Gold Exchange Standard. Połącznie złota i długu. Obowiązywało średnio 40% pokrycie waluty w złocie. Banki centralne wyemitowały banknot 50 dolarowy majac w depozycie złoto o warotości 20 USD.

Następnie w latach 1944 - 1971 obowiązywał układ zwany Bretton Woods. Wszystkie światowe waluty były wymienialne na dolara amerykańskiego mającego 40% oparcie w złocie przy stałej jego cenie 35 USD / uncję.

Od roku 1971 roku mamy system walut niemających oparcia w niczym. Każdy kraj może wydrukować tyle waluty ile chce. Prym w druku wiodą FED oraz ECB. System jest na skraju implozji. Wkrótce przekonamy się w jaki sposób się załamie, bo to że się załamie nie podlega wątpliwości. Po upadku systemu usłyszymy zapewne o spotkaniu G20, na którym zostanie ustalony ostateczny kształt nowego systemu monetarnego. Prace nad nim trwają co najmniej od roku 2008.

Aby skalkulować możliwą ceną złota w nowym systemie monetarnym musimy wziąć pod uwagę następujace rzeczy:

a) Zasięg nowej waluty.

Czy obejmowałaby wyłacznie USA po upadku obecnego dolara czy też może tendencje nacjonalistyczne w Europie nie okażą się zbyt silne i zastąpi także Euro. Być może i Chiny zdecydowałyby sie połaczyć Yuana z nową walutą jako, iż ich główni parnerzy handlowi pochodzą właśnie z USA i Europy.

 

b) Stopień oparcia w złocie.

Oznacza to w jakim stopniu waluta ma oparcie w rezerwach złota trzymanych w bankach centralnych emitujących walutę.

Może to być np. 100% jak w latach 1870 – 1814 lub też 40% jak podczas obowiązywania Bretton Woods.

 

c) Odniesienie do podaży pieniądza.

Poza stopniem pokrycia musimy także rozważyć czy pokrycie waluty złotem dotyczy tylko podaży pieniadza:

-       M1 czyli (gotówka + wkłady w bankach płatne na żądanie)

-       M2 czyli (M1 + bardzo płynne aktywa tj. lokaty terminowe).

Wyliczenia przyszłych cen złota jako elementu nowego systemu monetarnego przedstawiają się następująco:

Zakładając, że tylko wyłącznie USA zdecydowałoby się w 100% oprzeć nową walutę na złocie oraz że ich rezerwy nieaudytowane o 50 lat rzeczywiście wynoszą ponad 8.500 ton, cena złota musiałaby wyniceść 8350 USD / uncję aby zrównać się z podażą pieniądza. 

Być może próbowano by ograniczyć procentowe oparcie w złocie np. do 40% tak jak za czasów Bretton Woods. Dwukrotnie w historii mieliśmy już dowody, iż inne niż 100% oparcie doprowadza do zmniejszania ilości złota względem podaży pieniadza. Po raz pierwszy stało się to w USA w latach poprzedzających zerwanie z Bretton Woods. Po raz drugi przy wprowadzaniu EURO. Zabezpieczeniem nowej waluty były rezerwy zota w ECB wynoszące ok 14% w momencie implementacji Euro. W tym momencie wahają się pomiędzy 2-3% (kilkukrotne rozwodnienie waluty w ciągu 12 lat). Jest to rezultat ciagle zwiększanej podaży pieniadza.

W najbardziej optymistycznym dla złota scenariuszu, kiedy to po masowej redukcji długów wprowadzone zostają nowe waluty w miejsce USD oraz EURO, natomiast Chiny zabezpieczają Yuana złotem. Cena złota musiałaby podskoczyć do 21.600 dzisiejszych dolarów i to tylko gdy odpowiadała by jedynie gotówce i wkładom bankowym płatnym na żądanie.

 

8. Ile jest dostępnego złota i srebra

Kończąc temat chciałbym uzmysłowić każdemu ile jest złota i srebra na świecie. Gdyby każdy obywatel na świecie nagle zapragnął mieć kawałek metalu to na każdą osobę przypadła by zaledwie 1 uncja srebra oraz 1/3 uncja złota. 

Inaczej mówiąc, aby wyczyścić całkowicie rynek z dostępnego złota wystarczyłaby inwestycja rzędu 420 USD na osobę. W przypadku srebra wystarczyłaby kwota zaledwie 25 USD.

Alokacja aktywów inwestycyjnych z pominięciem kontraktów terminowych przedstawia się  następująco:

- Gotówka - 60 bilionów USD

- Obligacje – 40 bilionów USD

- Akcje – 40 bilionów USD

- Złoto – 2 biliony USD

 

Proszę się zastanowić jaki wpływ na cenę złota i srebra będzie miało odwrócenie się percepcji mas powodujące wzrost procentowy alokacji aktywów z obecnego 1,5 % np. do 25% podobnie jak to miało miejsce podczas ostatniej bańki w roku 1980.

9. Podsumowanie:

W ciągu 8 lat od uwolnienia rynku w 1971 roku cena złota wzrosła 24 razy, srebra natomiast 36 razy. W hossie z lat 70-tych brały udział tylko USA, Kanada oraz Europa Zachodnia. Chiny, Rosja, Indie, Meksyk, cała Ameryka Południowa, Afryka pozostały na marginesie. Dodatkowo poprzednie pokolenie należało do oszczędzających. Dziś ze wzgledu na negatywne stopy procentowe mamy społeczeństwo spekulantów.

Kilkakrotnie większa grupa osób będzie szukać inwestycji w metal. O ile ilość złota wzrosła o 10% w stosunku do 1980 roku o tyle ilość dostępnego dla inwestorów srebra spadła o 85%. Co wiecej srebra nie wydobywa się samego w sobie. Jest „produktem ubocznym“ wydobywania złota, miedzi i innych metali. Aby ułatwić zrozumienie niedowartościowania srebra, gdybyśmy sprzedali Facebook’a w momencie IPO za uzyskane pieniadze moglibyśmy wykupić całe dostępne na świecie srebro 4-krotnie. Innymi słowy wartość Facebooka wynosiła 4 x więcej niż światowe zapasy srebra.

Srebro zaraz po ropie ma najwięcej zastosowań przemysłowych - 10 tyś zastosowań. To jednak nie zapotrzebowanie przemysłowe lecz inwestycyjne będzie motorem wzrostu cen. Kiedy złoto stanie się zbyt drogie dla przeciętnego inwestora, zinteresuje się on srebrem. Będzie czas kiedy w mediach usłyszymy o tym jak to ceny wzrosły. Media mówią to o czym chce usłyszeć odbiorca. Będziemy więc wciąż oglądać wykresy jak to złoto i srebro wzrosło, jaką jest wspaniałą inwestycją. Mieliśmy już Tech Bubble, Real Estate Bubble. Przyjdzie czas na Gold Bubble.

Bedzie to okres kiedy masy podążą w kierunku metalu. Dla prawdziwego inwestora będzie to jednak sygnał, iż czas już zmienić aktywo na inne gdyż szczyt bumu jest już blisko.

Trader21

Niezależny Portal Finansowy