W maju tego roku stopy procentowe spadły do historycznie niskich poziomów. Przekładało się to na rekordowo wysokie ceny obligacji. Od tego czasu wydaje się, że trend się odwrócił. Jak zatem spadek wartości obligacji przełożyć na realne zyski? Otóż metod jest kilka: od najprostszych inwestycji w fundusz grający na spadki wycen obligacji, przez opcje, kończąc na kontraktach terminowych.
1. Fundusze grające na spadki cen obligacji
Shortowanie obligacji poprzez fundusz ETF nie jest tak proste jak w przypadku ETF’ów inwestujących w metale. Granie na spadki poprzez fundusz niesie za sobą spore koszty przez co wyniki funduszy odbiegają od oczekiwań. W teorii fundusz ma zyskiwać gdy cena obligacji spada lub tracić gdy cena rośnie. W praktyce jednak nie jest tak prosto.
Aby wyjaśnić zasadę shortowania posłużę się następującym przykładem. Fundusz musi pożyczyć na rynku obligacje. Następnie sprzedać je, zapłacić za ich pożyczenie prawowitemu właścicielowi. Po pewnym czasie, gdy cena obligacji spadnie, fundusz odkupi je na rynku i zwróci właścicielowi. Zyskiem funduszu jest różnica w cenie pomiędzy sprzedażą, a odkupem obligacji pomniejszona o koszty wypożyczenia obligacji.
W praktyce jednak fundusze wykupują kontrakty terminowe na obligacje czy stopy procentowe lub stosują transakcje SWAP. Jest to prostsze i efektywniejsze kosztowo. Niemniej fundusz musi ponieść koszty rollowania kontraktów (wygaśnięcie lub sprzedanie starych kontraktów i zakup nowych). Dodatkowo każdy fundusz ma opłaty za zakup czy sprzedaż jednostek oraz koszt zarządzania. Jest to właśnie główna przyczyna czemu wyniki funduszy odbiegają od założeń prezentowanych w folderach reklamowych.
Jak wspomniałem historycznie niskie stopy procentowe mieliśmy w maju. Od tego czasu do 5 września oprocentowanie 10-letnich obligacji USA wzrosło z 1,63% do 2,99%. Obecnie mamy małą korektę i rentowność spadła do 2,66%.
Sprawdźmy zatem jakie wyniki odnotowały fundusze mające shortować obligacje USA?
a) Proshares Short 7-10 Treasury
Z założenia fundusz ma odzwierciedlać odwrotne zachowanie cen obligacji (przed kosztami i opłatami). Jeżeli cena obligacji spada 10% to nasz fundusz ma zarobić owe 10% - koszty.
Średnia rentowność „pożyczonych” obligacji wyniosła na dzień 30 czerwca 2013 roku 2,23% a skład portfela prezentuje się następująco:
Teraz czas na przyjrzenie się jak w praktyce realizowane są założenia funduszu.
Na wykresie widzimy, że fundusz od początku maja do początku września zyskał na wartości ok 10% w efekcie wzrostu oprocentowania obligacji. Abyśmy jednak mogli porównać rzeczywistą efektywność należy spojrzeć w dłuższej perspektywie.
Najwyższą wartość fundusz zanotował 5 września 34,44 USD przy poziomie stóp 2,99. Dla porównania identyczną wartość miał przed ponad rokiem na początku kwietnia gdy stopy procentowe dla 10-letnich obligacji wynosiły 2,2%. Wniosek jest następujący. W okresie 17 miesięcy oprocentowanie obligacji wzrosło z 2,2% do prawie 3%. Pomimo to wartość funduszu się nie zmieniła. Można zatem wysnuć wnioski, że fundusz będzie zyskiwał na wartości gdy stopy procentowe w ujęciu rocznym będą wzrastać szybciej niż 25% wartości wyjściowej. Inaczej mówiąc jeżeli dziś oprocentowanie obligacji wynosi 2,6% to abyśmy odnotowali jakiekolwiek zyski w owym funduszu to za rok oprocentowanie tych samych obligacji musi być na poziomie wyższym niż 3,25%.
Jeżeli mamy w sobie nutę spekulanta i jesteśmy przekonani, że za rok oprocentowanie obligacji USA będzie na poziomie wyższym niż 3,25% to możemy się trochę zalewarować.
b) Proshares Ultra 7-10 Short.
Różnica pomiędzy poprzednim funduszem jest taka, że ultra short zapewnia nam dwukrotny lewar zarówno w przypadku zysków jak i strat co jest doskonale odzwierciedlone w zmianach cen jednostek.
2. Opcje PUT
Opcja jest instrumentem wystawianym przez niektóre banki czy instytucje finansowe. Wystawca opcji zobowiązuje się do wypłacenia nam zysku w zależności od zaistnienia pewnych zdarzeń w przeciągu danego czasu. Opcja jest formą polisy, w której to bank czy makler biorą na siebie pewne ryzyko w zamian za cenę płaconą za opcję.
Przykład:
Cena obligacji wynosi 100 USD. Uważamy, że w ciągu 12 m-cy jej cena spadnie do 80USD. Bank uważa że cena obligacji nie może spaść poniżej 90 USD wystawia opcję, która wygeneruje nam zysk pod warunkiem, że cena obligacji spadnie poniżej 95 USD. Za opcję ważną przez rok płacimy 5 USD.
W międzyczasie cena obligacji spadła do 92 USD. Nasza opcja jest zatem warta 3 USD (95-92). Nie mamy jeszcze zysku bo za opcję zapłaciliśmy 5 USD. W kolejnych miesiącach stopy procentowe gwałtownie rosną i cena obligacji spada do 75 USD.
Nasza opcja jest zatem warta 20 USD (95-75), a nasz realny zysk na transakcji wyniósł 15 USD (20-5). Aby zysk wirtualny przerodził się w rzeczywisty musimy jeszcze zrealizować opcje czyli w uproszczeniu zgłosić się do wystawcy. W zależności od rynku występują opcje amerykańskie, które możemy zrealizować przez cały czas trwania opcji oraz opcje europejskie do realizacji konkretnego dnia. Co ważne, koszt zakupu opcji może się różnić diametralnie w Polsce czy w USA. Generalnie im bardziej płynny rynek tym ceny opcji będą tańsze.
3. Kontrakty terminowe
Kontrakty terminowe są forma umowy, w której dwie strony transakcji zakładają się czy cena danego aktywa wzrośnie czy spadnie. Zysk jednej strony jest stratą drugiej. Większość kontraktów terminowych jest wysoce zalewarowana czyli wykładając kwotę np. 10 tys. kontrolujemy kontrakt warty 100 tys. Dzieje się tak ponieważ broker pośredniczący w transakcji pożycza nam brakujące 90 tys. za co oczywiście płacimy prowizję.
Zakładając, że cena obligacji spadnie w danym czasie np. o 3% to 10-krotny lewar generuje nam 30% zyski – koszty transakcji. Jest to jednak broń obosieczna. Jeżeli nie sprawdzą się nasze założenia i obligacje zaczną zyskiwać to nasz 10% depozyt szybko zostanie przekazany drugiej stronie transakcji, a broker wezwie nas do uzupełnienia wkładu.
O ile w przypadku opcji ryzyko utraty środków jest ograniczone do zainwestowanej kwoty o tyle w przypadku kontraktów terminowych straty są nielimitowane o czym pisałem w artykule Forex - rosyjska ruletka.
Kolejnym zagrożeniem jest chwilowy spadek rentowności w efekcie działań, których nie do końca jesteśmy w stanie przewidzieć. Nawet jeżeli długoterminowo określimy dobrze trend i za powiedzmy rok obligacje będą dużo tańsze niż obecnie to nasza pozycja może zostać automatycznie zamknięta z ogromną stratą, a my zostaniemy pozbawieni kapitału. Jeszcze raz przypominam kontrakty i lewar nie są narzędziami dla każdego.
Podsumowanie
Powyżej zaprezentowałem 3 główne techniki umożliwiające zarabianie na wzrośnie rentowności obligacji czyli spadku ich cen. W przypadku funduszy typu ETF zaprezentowałem Proshares ze względu na ich dużą popularność lecz ilość dostępnych produktów tego typu jest ogromna.
Poza zwykłym przeczytaniem prospektu konieczna jest analiza rzeczywistych wyników pod kontem odniesienia do danego indeksu. Jak widać na przykładzie ETF’ów koszty funkcjonowania funduszy związane shortowaniem obligacji jak i opłaty dla funduszu mogą skonsumować nasz cały zysk mimo, iż poprawnie odgadliśmy kierunek zmian.
Z punktu czasu wejścia w inwestycję musimy wziąć pod uwagę pewien czynnik. Od maja do września rentowność obligacji głównych krajów zachodnich wzrosła o blisko 60%. Taki skok rentowności jest ewenementem. Jak widać przez ostatnie trzy tygodnie mamy pewne odreagowanie i spadek rentowności / wzrost ceny obligacji.
Inwestorzy wiedzą, że jeżeli coś się zmienia w cenie zbyt gwałtownie to musi nastąpić odreagowanie, które właśnie następuje. Widząc jak bardzo obligacje straciły na wartości, wiele instytucji uznało je za chwilowo tanie i przystąpiło do zakupów.
Inny czynnik to reakcja banków centralnych, które widząc 5 września iż rentowność 10-letnich obligacji USA wyniosła 2,99% przystąpiły do nagłych zakupów aby nie pozwolić na przełamanie psychologicznej bariery 3%.
Moim zdaniem przez ostatnie 3 tygodnie mamy do czynienia z korektą i rentowność obligacji po krótkim czasie ponownie zacznie rosnąć niszcząc wartość obligacji co może być bardzo dobrą okazją do pomnożenia kapitału.
Trader21
Anonymous
ale do odważnych ponoć świat należy...tylko że jest jeszcze tzw ryzyko kursowe - co mi po dużej wypłacie $ jak jego wartość będzie mniejsza od siana?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Mam natomiast pytania techniczne:
1. Rentowność obligacji amerykańskich kształtuje się póki co w kanale spadkowym,
http://stooq.pl/q/?s=10usy.b&c=50y&t=c&a=lg&b=1
mam pytanie, czy to nie jest, tak, że jak rentowność przekroczy kanał spadkowy, to w krótkim czasie wyjdzie FED i ogłosi QE4, a EBC obniży stopy procentowe poniżej zera oraz ogłosi realność OMT, czy coś w tym guście?
2. Czy grając na spadek cen obligacji TNOTE może po prostu ustawić stop lossa w jakimś sensownym miejscu i wchodzić w pozycję partiami? Czy uważasz, że gra na spadki cen obligacji będzie wymagała umiejętności bieżącej oceny sytuacji oraz dużego doświadczenia spekulacyjnego i nie można ustalić względnie prostego systemu inwestycyjnego wykorzystując słabość rządów ( w pkt. 1 jest pytanie, czy rządy pozwolą w tym roku na spadki cen obligacji i czy mają jeszcze taką możliwość ? )
pozdr
drx70018
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Jest jeszcze pytanie, czy warto posiadać srebro lub złoto elektroniczne jako kontrakt terminowy, czy wg Pana prawdopodobieństwo rozjechania się ceny kontraktu z fizycznym metalem jest tak wysokie, że ryzyko inwestycyjne jest zbyt duże?
pozdrawiam serdecznie
drx
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
1. Spadający rynek jest mocno chybotliwy. Mimo, że spadki są zdecydowane i duże, to jest na rynku sporo graczy i sporo optymistów, ktorzy dają się nabrać, że to już koniec spadków i ceny są okazyjne. Gracze (rekiny) napędzają krótkie hossy, na których niedoświadczony shortujący ciułacz jest "strząsany" na stop-lossach.
2. Znajomość średnio-terminowego trendu i świadomość tymczasowych wzrostów nie niwelują efektu psychologicznego. Jak zbliża się stop-loss, trudno jest podjąć słuszną decyzję dokapitalizowania zakładu, by nie pozwolić na default.
3. Granie na shortach wymaga codziennego zaangażowania. Ja mam oprócz tej zabawy prawdziwą pracę i nie mam czasu na śledzenie, czy ktoś mnie czasem właśnie nie "strząsa".
Krótko: Trzeba mocne nerwy, cierpliwości i dużego zaangażowania własnego czasu. Potencjalne zyski są na pewno duże, ale w moim przypadku (niestety albo i stety) więcej da się zarobić po prostu ciężką pracą we własnym fachu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/czy-warto-inwestowac-w-zloto
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
http://www.pb.pl/3342276,63166,17-pazdziernika-rzadowi-usa-skoncza-sie-pieniadze
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Chyba nie rozumiemy się troszeczkę. Prubujesz mnie uświadomić, co należy czytać? Hm.. Widzisz wiedza dla mnie nie kryje się tylko w jednym miejscu należy jej szukać, ja robie to po swojemu. Artukuł był ciekawy, nie było w nim wróżenia z fusów na podstawie wykresów technicznych (a może szkoda byłby ciekawszy). Uświadomił mnie tylko w tym, że jakiś czas temu robiono niezłą nagonkę na złoto, która skończyła się korektą, trwajacą obecnie. Jeśli ma się jaja i chęć na złoto to może właśnie po tej korekcie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Nie ma możliwości obniżenia stóp poniżej zera. Jeżeli chodzi Ci o realne negatywne stopy procentowe (poniżej inflacji) to mamy je od dawna.
FED musi kontynuować druk czy to pod nazwą LTRO2, QE4. Innym wyjściem jest bezpośrednie bankructwo. W obecnej sytuacji (cieczka smart money z obligacji) aby utrzymać niską rentowność banki centralne musiałby podwoić skup za czym idzie nasilenie druku, co z kolei nasila presję wśród inwestorów na wyzbywanie się obligacji. Moim zdaniem banki centralne i rządy straciły już znaczą część kontroli nad rentownością. Mamy typowe błędne koło.
Osobiście nie przepadam za lewarem większym niż 3, więc kontrakty w moim przypadku nie bardzo mają sens (płacenie kredytu od lewaru 1x10).
@Mały Jaś
Nie można mówić, iż „rządowi zabraknie pieniędzy”. Od powstania FED’u max poziom zadłużenia był podnoszony już ze 100 razy i tym razem będzie podobnie. Ewentualnie limit długu może zostać „tymczasowo” zawieszony co otworzy drogę do szybszego druku.
Drodzy Czytelnicy: więcej merytoryki w komentarzach poproszę. Nie chcę ich usuwać lecz nie mogę dopuścić do sytuacji w której co trzeci komentarz wnosi coś rzeczowego.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio sporo poczytałem Twoich wpisów. Tak rozmyślam sobie o tym wszystkim swoim Jasiowym rozumkiem i tak trochę zaczynam się zastanawiać, co bym zrobił gdybym był na ICH miejscu (mam na myśli powiedzmy finansjerę). Znaczy się jak zarobić forsę przy ewentualnym mocnym bum, na które się zanosi.
Obecnie giełdy i akcje biją rekordy, przekroczyły poziom z 2007 r. ONI zarobili na tym mnóstwo wirtualnej kasy. Nadchodzi okres zrealizowania maksymalnie dużych zysków i wyjścia z inwestycji. Dlatego potrzebują słabego dolara przez możliwie długi okres, ponieważ po powolnej sprzedaży aktywów zakładam, że będą chcieli go kupić (słaby dolar tani dolar). W związku z tym nie mogą ograniczyć QE może nawet coś tam jeszcze napomkną o braku stabilności gospodarki w USA, zwiększeniu limitu zadłużenia i dodrukowaniu w celu skupienia uciekającej z obligacji forsy (w celu uniknięcia wzrostu stóp procentowych). Po tym jak dolar osiągnie wystarczający poziom przez wystarczającą ilość czasu zaczną powoli sypać się akcje i giełdy. ONI będą już siedzieć na dolarze i czekać na następny krok (już powoli wchodząc w złoto). W momencie, gdy spadki przybiorą na sile i będzie zalatywało paniką na akcjach dolar poszybuje w górę (kapitał wychodzący z akcji ucieknie do najbardziej płynnego aktywu, jakim jest dolar). Wszystkimi możliwymi środkami będą się starali jeszcze powstrzymać wzrost ceny złota, co nie powinno być zbyt trudne przy umacniającym sie dolarze. Następnie zakupy złota powinny przybrać na sile i nastąpi przejście u NICH z dolara na kruszce. Nie twierdze przy tym, że zakupy złota już nie następują i złoto nie jest kumulowane, a na słabych wywierana jest presja jego sprzedaży (Cypr). Twierdze tylko, że jest jeszcze wiele obszarów do zamknięcia inwestycji i w opisany sposób zgarnęliby chyba mnóstwo kasy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&frm=1&source=web&cd=2&ved=0CDQQFjAB&url=http%3A%2F%2Fwww.sgh.waw.pl%2Fkatedry%2Fkrk%2Fstudent%2FKryzysy_fin.ppt&ei=tE5EUpj_O8S47AbUroHwBQ&usg=AFQjCNGAR5qcgS4C7wRgk8yoVs7g4AZ3eA
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Zacytuję jeden slajd prezentacji:
"Czynniki sprzyjające powstawaniu współczesnych kryzysów finansowych:
deregulacja wielu dziedzin gospodarki oraz współczesnego rynku finansowego,
liberalizacja przepływów kapitałowych,
globalizacja rynków finansowych,
rosnąca liczba rynków off-shore oraz oaz podatkowych
innowacyjność w zakresie tworzenia instrumentów finansowych,
rozwój sektora IT, co umożliwiło powstanie i rozwój pieniądza elektronicznego i wirtualnych platform transakcyjnych, a w konsekwencji zwiększenie strumieni międzynarodowych przepływów kapitału odznaczających się zarazem dużą zmiennością.
"
Co za bzdury. Jak można nazwać rynek finansowy zderegulowanym, kiedy to włąśnie jest jedna z niewielu branż jakze potwornie regulowanych!!! Bankowość centralna, emisja pieniądza, Przymus udzielania kredytow hipotecznych (Fannie Mae,Freddie Mac), rerzerwa częściowa, KNFy, wymogi depozytowe dla banków, pokrycie kapitałami własnymi itd itp.
To czysty SOCJALIZM i państwowy interwencjonizm, centralne regulacje. Wolny rynek = wolny pieniądz = brak baniek i kryzysów!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
czy mógłby ktoś podsumować ostatnie miesiące na złocie? CO tam się ostatecznie dzieje?????
Nic takiego się nie dzieje to trend absolutnie zmanipulowany i czysta psychologia tłumu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
m_a_rek
Pozdrówka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Cena BigMaca:
1994 - 3,1 PLN.
2013 - 9,2 PLN.
1000 PLN z 1994 ma dziś wartość 2968 PLN!!!
ŁADNIE NAS ROBIĄ!!!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
@Jas nad Jasiami,chciałem Ci uświadomić, że ten blog traktuje na tematy Ci bliskie i gdybyś go przeczytał, mógłbyś zauważyć, że cena papierowego złota, o której są Twoje cytaty została tutaj już dogłębnie omówiona z wnioskiem, żejej trend krótko a nawet średnio terminowy jest trudny do przewidzenia i absolutnie zmanipulowany. Jeśli potraktować tezy refi blogu I jego czytelników poważnie, to analiza techniczna (czyli analiza psychologii tłumu) daje mały, jeśli nie zerowy wgląd w sytuację.
Muszę odpisać, żeby nie było niedomówień, ponieważ mam inne zdanie. Dopóki twoja praca wynagradzana jest papierowym pieniądzem, za który masz możliwość kupienia złota ogromne znaczenie ma wycena złota, nawet, jeżeli odbywa się przez całkowicie zmanipulowany kurs złota papierowego, ponieważ w tej chwili jeszcze zależy ile za swoją prace będziesz mógł nabyć drogocennego kruszcu. Dlatego przemyślenie sprawy (wszystkimi możliwymi sposobami, posiłkując się nawet AT) i szukanie wiedzy, jest bardzo ważne i może przyczynić się do ustalenia bardziej odpowiedniego czasu wejścia w inwestycje. Po pierwsze w grudniu 2012 papierowe złoto było po około 1700 USD teraz około 1350 USD (w obu momentach kurs USD około 3,12) dlatego szanując własną pracę warto przemyśleć sprawę. Po drugie zaczynając inwestycję długoterminową (złoto jest taką inwestycją) ogromne znaczenie ma Twoja psychika i właśnie psychologia tłumu, ponieważ może zdarzyć sie sytuacja, że przez bardzo długi okres Twoja inwestycja nie będzie przebiegała w pożądanym przez ciebie kierunku i właśnie to odpowiednie wejście w rynek ma wówczas ogromne znaczenie, ponieważ pozwala zachować dystans do tego, co się dzieje i daje więcej czasu na ewentualną interwencje.
trader21 szkoda, że wyciąłeś ten kawałek muzyczny naprawdę był fajny.
Pozdrawiam.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
A pro po rynku złota jest jeszcze inna teoria tłumacząca te dziwne zachowania.Większa cześć handlu złota jest oparta o papier niemający pokrycia w złocie(ale mało kto wie że ten papier jest bezwartościowy,a druga sprawa handel tym papierem jest traktowany tak jakby to miało pokrycie w złocie inaczej jak realne złoto i dlatego to ma wpływ na cały rynek złota).Cena złota zarówno fizycznego jak i papierowego i handel tym jest traktowana jak realny jednolity rynek fizycznego złota. Więc w wyniku załamania rynku papierowego złota cena znacznie spadnie(będzie krach).Ponieważ mechanizm będzie taki jak by się załamały ceny większości realnego złota ponieważ papierowe złoto jest traktowane jak realne zarówno psychologicznie jak i realnie przez rynek.A po zawaleniu się papierowego złota, złoto po krachu zacznie rosnąć ponieważ zostanie tylko fizyczne złoto(a złoto będzie najlepszym zabezpieczeniem przez następne sto lat).To tłumaczy dlaczego fundusze hedgingowe wyprzedają papierowe złoto a kupują fizyczne.Jeszcze jedna sprawa ujemne GOFO wskazuje na paniczny popyt fizycznego złota z podkreśleniem fizycznego a nie papierowego.I raczej to grube ryby Wall-Street takie jak np:fundusze hedgingowe tworzą paniczny popyt na fizyczne złoto i w konsekwencji jest ujemne GOFO ponieważ chcą zabezpieczyć przed kryzysem.A dlaczego nie Azja wykupuje czy realizują kontrakty na złoto ponieważ gdyby tak było to już by to dawno zrobili np:dwa lata temu,a po drugie elity finansowe USA by między sobą sprzedawały fizyczne złoto najcenniejszy metal a nie eksportowali za granicę.Przepraszam za brak przecinków kropek i ortografię i nieskładność ale mi się śpieszy
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Fidesis
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Banka-na-obligacjach-peknie-jak-w-2008-roku-2940600.html
Myślę, że dobrze wpisuje się w naszą dyskusję o obligacjach i efektach kolejnych kroków FEDu. Jeśli ten scenariusz się potwierdzi czeka nas prawdziwa karuzela na rynkach.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
semperparatus
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
semperparatus
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
memphisto
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00