Pod artykułem „Własna firma czy inwestycja w mieszkanie?” rozgorzała dyskusja odnośnie tego, czy warto zakładać własną firmę w otoczeniu polskiego piekiełka biurokratyczno – fiskalnego. Mając porównanie do innych krajów muszę z przykrością stwierdzić, iż Polska jest jednym z krajów wyjątkowo nieprzyjaznym dla przedsiębiorców.
Nie zmienia to faktu, że ponad 80% moich czytelników mieszka w Polsce. Co więcej, wielu z Was prowadzi własne firmy z większym lub mniejszym sukcesem. Prowadzenie własnej firmy to jednak spore wyzwanie. Z drugiej strony, jest to absolutnie najlepsza metoda aby stać się całkowicie niezależnym finansowo.
Aby trochę Wam pomóc podzielę się kilkoma uwagami odnośnie tego, w jaki sposób ja działałem i dzięki czemu dziś mogę żyć dużo spokojniej.
1. Sektor.
Sektor czy branża, w której działacie jest w zasadzie kluczowa dla sukcesu. Są branże z niskim progiem wejścia, ale i z niskim potencjałem. Jeżeli planujecie operować w danym sektorze wybierajcie go bardzo ostrożnie. Decydujcie się na działania tylko, jeżeli potencjał branży nie jest bardzo ograniczony.
Są branże, w których rynek jest w zasadzie nielimitowany. Z dobrym produktem lub wysokiej klasy usługą jesteście w stanie zwiększać rynek w tempie 30-40 % rocznie. Nie jest to przesada, ale fakt.
Dla odmiany, będąc nawet najlepszym mechanikiem zawsze będziecie ograniczeni skalą do najbliższego otoczenia. Wybierajcie zatem dziedziny, w których nie ma naturalnych barier dla rozwoju firmy.
2. Marże.
Wybierajcie sektory o naturalnie wysokich marżach. Są rynki, w których marże na poziomach 10-15% należą do wyjątkowo wysokich.
Na innych z kolej firmy bez większych problemów znajdują nabywców sprzedając swój produkt w cenie 4-5 krotnie wyższej niż koszt produkcji. Ktoś stwierdzi, iż jest to niemożliwe na wolnym rynku. Nic bardziej mylnego.
Podam przykład mójego dobrego znajomego, który wyspecjalizował się w produkcji uszczelek dla przemysłu. Najważniejszym kryterium, na jakie postawił jest jakość. Jeżeli godzina przestoju linii produkcyjnej kosztuje kilka do kilkunastu tysięcy złotych, to w interesie zleceniodawcy jest kupić taki produkt by przerw spowodowanych awariami było jak najmniej. Dobry produkt może być i 10 razy droższy niż konkurenta z Chin. Najważniejsza jest bezawaryjność i błyskawiczny serwis. Cena nie ma dużego znaczenia.
Innym dobrym przykładem wysokomarżowego produktu jest polski producent materiału, z którego powstają dobrej jakości kurtki. Produkt ma być po prostu dobry. Jeżeli koszt materiału stanowi kilkanaście procent ceny wyrobu finalnego a jednocześnie decyduje o wygodzie i komforcie użytkowania, to producent z dużym prawdopodobieństwem wybierze produkt wysokiej jakości i jednocześnie kilka razy droższy od chińskiego konkurenta.
Wybierając branżę zwróćcie uwagę by Waszą przewagę można było oprzeć na doskonałym produkcie i serwisie, tak aby cena nie była najważniejsza. W przeciwnym razie polegniecie na marżach walcząc z tańszymi pracownikami z Bangladeszu czy Chin.
3. Znajdźcie swoją niszę lub sami wykreujcie popyt.
Najtrudniej operuje się w branżach, w której nasycenie konkurencji jest wysokie. Klienci wiedzą doskonale ile powinni zapłacić za nasz produkt i jeżeli nasza oferta okaże się zbyt droga, to bez większych problemów przeniosą się do naszej konkurencji.
Tu właśnie przydaje się specjalizacja i skoncentrowanie na niszy a czasem wręcz stworzenie rynku. Przy małej liczbie konkurentów stworzenie oligopolu nie jest trudne.
Mając dwóch czy trzech konkurentów istnieje duże prawdopodobieństwo, że porozumiemy się z nimi co do minimalnych cen lub po prostu będziemy między sobą decydować kto przedstawi lepszą ofertę a kto da ceny zaporowe. Dzięki takiej współpracy jesteśmy w stanie utrzymywać marże na bardzo wysokich poziomach.
Przykładów znalezienia niszy czy wręcz wykreowania rynku jest wiele. Mój kolejny znajomy przeistoczył małą szwalnię produkującą parasole w istną maszynkę do zarabiania pieniędzy. Zamiast walczyć ze zmasowaną konkurencją skoncentrował się na produkcji wielkogabarytowych reklam wypełnionych powietrzem pod ciśnieniem. Mowa nie tyle o masowo produkowanych zamkach na place zabaw (te importuje się z Chin), lecz o produktach na potrzeby konkretnych kampanii reklamowych. Ze względu na krótki czas realizacji zlecenia (zazwyczaj 2-3 tygodnie) konkurencja z Azji praktycznie nie zagraża jego firmie.
4. Na drobnicy jeszcze nikt się nie dorobił.
Tę kwestię omówię na przykładzie dobrze znanej mi wyspy. Miejsce to rocznie odwiedza około 9 milionów turystów. Hotele są wszędzie. Także te drogie i fantastycznie wyposażone. Wymieniają one meble co 4-6 lat. Tak się składa, że Polska jest światowym liderem w produkcji mebli (tani surowiec, relatywnie tania siła robocza, wysoka jakość i jednocześnie brak wyrobionej marki).
Aż się prosi o sprowadzanie na wyspę mebli, które u lokalnych producentów są 60% droższe niż w Polsce. Tu stajecie przed dylematem w jaki sposób je sprzedawać?
Otworzyć salon? Oczywiście, że nie. Czemu pchać się w duże koszty stałe oraz samoczynnie ograniczać się do detalu. W żadnym wypadku.
Optymalnym rozwiązaniem jest nawiązanie współpracy z sieciami hoteli, dzięki czemu w łatwy sposób można pozyskać zlecenia na kompletne wyposażenie tysiąca pokoi czy więcej. Poza tym, tysiąc pokoi to tak naprawdę nic. To mniej niż 1 % bazy noclegowej 1 z kilku wysp. To jest właśnie efekt skali. Nie pchajcie się w sektory, które mają naturalne bariery. Nie stawiajcie sami sobie ograniczeń.
5. Największy sukces przynosi zmiana modelu biznesowego.
Nie jest żadną tajemnicą, iż nowe rozwiązania zapewniają nam przewagę nad konkurentami czasami sięgającą dwóch lat. Tyle zazwyczaj potrzebują naśladowcy aby nasza innowacyjna usługa stała się standardem.
Przez zmianę modelu biznesowego możemy rozumieć wiele rzeczy:
- całkowicie nowe podejście do systemu składania zleceń (platforma dla klientów ułatwiająca zamawianie produktów)
- wyręczenie klientów z części pracy, która do tej pory była po ich stronie (zamiast opracowywać cały plan komunikacji z mediami, wyślij mi brief a ja przygotuję całe opracowanie. Będzie Twoje pod warunkiem, że realizację zlecisz naszej firmie)
- całkowita przebudowa źródła generowania przychodu (automatyczne programy afiliacyjne w miejsce płatnego dostępu do bloga)
6. Uwaga na koszty stałe.
Wysoki poziom kosztów stałych w stosunku do ogółu kosztów jest bardzo niebezpieczny. W przypadku firm, których koszty stałe znajdują się poniżej 40% ogółu kosztów nawet drastyczne zmniejszenie poziomu zleceń nie będzie tragedią. Spadnie nam przychód, to ograniczymy koszty zmienne (zlecenia do podwykonawców) i bez większych przeszkód przetrwamy trudniejszy okres.
Dla odmiany, jeżeli koszty stałe zdominowały nam koszty w firmie, to w przypadku nawet małego spadku przychodów nasza firma może zacząć generować straty.
Mówiąc wprost, czasami lepiej jest podzlecać część zadań podwykonawcom. Dzielimy się naszą marżą z innymi, za to bardzo podnosimy poziom bezpieczeństwa finansowego.
7. Sprzedaż, sprzedaż i jeszcze raz sprzedaż.
W mojej historii wielokrotnie zetknąłem się z firmami, które wyłożyły ogromny kapitał na inwestycje, miały świetny produkt, a mimo to nie były w stanie zaistnieć na rynku. Powód: kiepscy handlowcy lub szef, który był fantastycznym znawcą produktu, ale brakowało mu przebojowości.
Handlowiec musi umieć czarować. Spore grono klientów B2B (biznes – biznes) kupi Wasze usługi nie dlatego, że jesteście najlepsi czy najtańsi. Dostaniecie zlecenie dlatego, że wzbudzacie zaufanie, szacunek oraz klient zwyczajnie Was polubił. Myślę, że nie przesadzę jeżeli powiem, że naprawdę lubiłem co najmniej 70% moich klientów.
8. Ma Was byś wszędzie pełno.
Nie ważne jak dużą firmą jesteście. Wasi kliencie mają o Was słyszeć. Kupno reklamy w magazynie branżowym to przeżytek. Skoncentrujcie się na czymś bardziej subtelnym. Wasz klient ma się nie zorientować, że działacie na jego podświadomość.
Tu właśnie z pomocą przychodzą agencje PR. Wypowiadając się w mediach na dany temat Wasza ranga znacznie rośnie. Jeżeli jest z tym problem lub działacie w specjalistycznej branży zadbajcie, aby co jakiś czas pojawiały się artykuły w których pełnicie rolę eksperta. Nikt oczywiście nie będzie robić nic za darmo, ale wynagrodzenie za artykuł sponsorowany czy wykupienie ogłoszenia, które nie zostanie opublikowane załatwi kwestię odpłatności za bezstronność mediów.
Ostatecznie możecie także pomyśleć o współpracy z firmą, która zadba aby Wasza oferta był doskonale pozycjonowana w internecie. Mówiąc wprost klienci mają o Was słyszeć non stop.
9. Relacje z klientami.
Klient jest święty. Klienci lubią być rozpieszczani. Prezenty na święta. Życzenia telefoniczne z okazji urodzin. Bilety na mecze czy otwarte wejściówki do kina powinny być standardem. To są drobiazgi, ale sprawiają, że klienci czują się ważni. Poza tym, nic tak nie buduje relacji z kluczowymi klientami jak wieczorne wyjście na imprezę.
10. Prezenty.
Nie przywykłem do ściemniania, więc i kwestię łapówek w relacjach B2B należy poruszyć. Klient wydający nie swoje pieniądze często chce mieć coś z tego. Ostatecznie kilku dostawców walczy o swoją pozycję.
W polskich realiach „wyrazy wdzięczności” w postaci np. 5% od wartości zlecenia są standardem. Nic nie kupuje lepiej lojalności klientów. W takim żyjemy otoczeniu i tak to działa. Wiem, niektórzy powiedzą, że jest to niemoralne, ale artykuł jest o tym jak prowadzić i rozwijać firmę a nie o moralności.
Przez wiele lat zetknąłem się tylko z jedną firmą, w której tego typu rozliczenia były kategorycznie zakazane. Jeden przypadek.
UWAGA: Nigdy, absolutnie nigdy tego typu relacje nie mogą mieć miejsca w przypadku, gdy którąkolwiek stroną jest instytucja publiczna lub firma, w której skarb państwa ma choćby szczątkowy udział.
11. Pracownicy – najważniejsze aktywo firmy.
Wielu pracodawców niestety zapomina, że na pewnym etapie pracownicy stają się najważniejsi. Nie ważne, jak inteligentną osobę zatrudnimy, zawsze, ale to zawsze musimy ją szkolić oraz stopniowo wprowadzać w pewne sprawdzone wzorce zachowań czy modele pracy z klientami. Wyszkolenie pracownika w mojej firmie zajmowało około 9 miesięcy. Aż tyle było potrzebne od momentu rekrutacji do czasu, gdy ktoś stawał się zupełnie autonomiczny.
Przyłóżcie się zatem do rekrutacji, abyście nie marnowali kilku miesięcy na walkę z kimś, kogo nie da się odpowiednio ukształtować. Jeżeli po miesiącu od zatrudnienia stwierdzicie, że osoba, którą zatrudniliście się nie sprawdza, zwolnijcie ją jak najszybciej. Nie ma sensu, byście męczyli się ze sobą w późniejsze fazie.
Zawsze szanujcie pracowników. Nie popełnia błędów wyłącznie ten, kto nic nie robi. Szkolcie ich, pokazujcie gdzie robią błędy oraz wskazujcie, w jaki sposób można zrobić coś bardziej efektywnie.
Nigdy, ale to przenigdy nie podnośnie głosu na kogoś w obecności innych pracowników. Nie ważne, co dany pracownik zepsuł, każdemu należy się szacunek. Wystarczy zaprosić kogoś do swojego biura z dala od oczu ciekawskich i tam omówić problematyczne kwestie.
Jeżeli zwalniacie kogoś, wypłaćcie mu od razu całe należne wynagrodzenie + należne dodatki i niech dana osoba idzie do domu. Nic tak nie demotywuje pozostałej załogi, jak ktoś kto się obija, bo wie, że za dwa tygodnie i tak go tu nie będzie.
Na koniec najważniejsza rzecz. Wypłata rzecz święta. Jeżeli ustaliliście, że pracownicy otrzymują wynagrodzenie ostatniego dnia miesiąca, to wynagrodzenie musi się znaleźć na ich koncie. Możecie nie zapłacić kontrahentom (zrozumieją, jeżeli porozmawiacie z nimi), możecie spóźnić się z podatkami, ale pracownicy muszą dostać należne im wynagrodzenie na czas.
12. Delegujcie uprawnienia.
„Sam zrobię to najlepiej.” Myślę, że 90% szefów ma takie zdanie na temat większości spraw. Jest to normalne. Musicie zdać sobie jednak sprawę z kilku ograniczeń.
Sami zrobicie tyle, co 2-3 pracowników i to jest Wasz limit. Jeżeli zbudujecie zespół dobrze wyszkolonych i odpowiednio zmotywowanych ludzi, to okaże się, że są oni w stanie przejąć tyle obowiązków, że wreszcie macie czas odpocząć lub po prostu zastanowić się jakie działania podjąć by przyśpieszyć tempo rozwoju.
Poza tym, nowe obwiązki i możliwość rozwoju fantastycznie motywują ludzi do ciężkiej i efektywnej pracy.
Podsumowanie
Tego typu „złotych myśli” są oczywiście dziesiątki. Każda firma czy branża jest inna i rządzi się własnymi prawami. Prowadząc jednak firmę warto czasami stanąć z boku i zastanowić się: co robię źle? Co mogę usprawnić? Najgorsze, moim zdaniem co możemy zrobić, to zapędzić się w wir pracy, skoncentrować się na tym, co jest tu i teraz. W takim otoczeniu szybko się wypalimy lub po prostu na własne życzenie uniemożliwimy naszej firmie dalszy rozwój.
Na koniec chcę pogratulować wszystkim przedsiębiorcom, którzy pomimo tak nieprzyjaznego otoczenia (Polska) skutecznie rozwijają firmy tworząc lokalny kapitał, jak i miejsca pracy. Powodzenia i wytrwałości.
Trader21
MateuszW
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
semperparatus
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
papilla
Trudno, żeby media pisały o takim wydarzeniu, jeśli wszyscy dookoła myślą, że banki centralne to instytucje rządowe. To jak instytucja rządowa mogłaby zmieniać właściciela? :D
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Chronic
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Chronic
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
również bardzo podobał mi się artykuł i również szczególnie mocno fragment o przeniesieniu odpowiedzialności na pracowników. To trudny etap szczególnie dla szefów-specjalistów.
Sprawa Centralnego Banku Rosji została przysypana w mediach nie tylko katastrofą samolotu we Francji ale już przez wycięte jajniki Angeliny Jolie (sic!).
Chciałbym przy okazji zapytać co się dzieje z Euro? Zaraz dotkniemy dołka z czerwca 2014.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
@gasch
"Chciałbym przy okazji zapytać co się dzieje z Euro?"
Dobrze oprocentowane lokaty, obligacje, wzrost eksportu, nowa perspektywa budżetowa UE, dodruk euro, "safe haven" :-) 3,60 - 3,70 pod koniec tego roku.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
uajka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
supermario
Z punktu widzenia pracownika(po likwidacji swojej firmy ,pracowałem w kilku)powiem, że w większości przypadków pracowników nie traktuje się jako aktywo ,ale jako tanią siłę roboczą.Rezultat jest taki , że pracownik zamiast coś wnosić do firmy , więcej z niej wynosi.No cóż jak szef zabiera wypracowaną i uzgodnioną wcześniej premię pracownik sam sobie ją odbiera.
Wszystkim polecam książkę Henry Forda "Moje życie i dzieło".
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Julia.p5
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
TBTFail
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Chronic
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/03/nacjonalizacja-centralnego-banku-rosji/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Nigdzie w tym artykule nie jest napisane, że Putin cokolwiek znacjonalizował.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Chronic
no to https://www.youtube.com/watch?v=ObYOlRY_tIA&t=130
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Myślę, że Rockefelery wejdą robić tam interes, na najlepszych warunkach.
Przecież to wszystko jest ustawione. Putin od trzydziestu lat siedzi w kieszeni Rothschildów. Zwerbowali go jeszcze w DDR. Nikt tu z nikim nie walczy. A Xiaoping to skąd on tam się niby wziął? USA od 1966 siedzą w Azjatyckim Banku Rozwoju.
Można się poruszać w oparach absurdu, ale ostrzeżenie spadającym samolotem???
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
merain
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Nie wierz we wszystko co widzisz.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Przeczytaj sobie pełen "przypadków" życiorys Xiaopinga.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
SzczurLontowy
1.2. - nie ważne na czym się znasz i co cię pasjonuje, kombinuj gdzie da się najwięcej i najszybciej zarobić
3. - zmowy cenowe
8. - "brudny PR"
9.10. - łapownictwo
Uou, no po prostu GRATULACJE!!!
Przepraszam (wiem, że będę atakowany, ale z góry oznajmiam, że nie mam zamiaru się bronić ani tłumaczyć), ale moim zdaniem, biorąc pod uwagę charakter dyskusji na tym forum i zachwyty co poniektórych nad artykułem, przypomina mi to bandę drobnych cwaniaczków, którzy są niezadowoleni z tego, że rolują ich duzi cwaniacy... BRAWO!!!
To jako przedsiębiorca prowadzący od 17 lat własną firmę zapewniam Was, że są w naszym kraju ludzie, którzy w uczciwy sposób realizują swoje pasje prowadząc firmy, którzy nigdy nie posuną się do działań do których odniosłem się powyżej w krótkich słowach.
Każdy kto uważa powyżej przytoczone rady za wartościowe, przyczynia się tylko do tworzenia "kloaki" w jakiej właśnie tkwi cała obecna cywilizacja zachodnia...
EOM
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
RICO
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
To co się dzieje w postPRLu (bo Polską nazwać to bagno to państwo to obraza naszych przodków i naszej historii) to właśnie obraz cwaniactwa i krętactwa. Przedsiębiorców za to nie winię. Orzą jak mogą gdy władza próbuje zniszczyć ich na każdym kroku. Przykładów jest tak wiele, że dziw iż kolejnego potopu jeszcze u nas nie było. Optimus jest świetnym tego przykładem. Jak długo podatki będą takie jakie są, prawo to fikcja, a rządzić nami będą złodzieje i mordercy nie spodziewaj się niczego innego.
https://www.youtube.com/watch?v=xbuiF6abVQI
Popyt w Indiach na złoto poszedł w kosmos. 2.5x tego co miesiąc temu - 135 ton.
https://www.bullionstar.com/blogs/koos-jansen/indian-gold-import-exploding-in-march/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Prezydent Niemiec przerywa podroz po Am. Pln. Hollande w obecnosci krole Hiszpanii w kilka chwil po wypadku prezentuja sie medialnie. Niemiecki min. transportu i min. spraw zagranicznych leca na miejsce wypadku.
Berlin powoluje sztab kryzysowy. Wsazystko z powodu jednej , powiedzmy statystycznej katastrofy lotniczej?
Pomijam conajmniej dziwne okolicznosci ( przebieg wydarzen po osiagnieciu wysokosci przelotowej ). Od wczoraj czytalem wiele wypowiedzi pilotow latajacych miedzy innymi na A320.
I to wszystko w cieniu AIIB ...
A ta utrata lacznosci z samolotem, podobnie jak w przypadku MH370...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"To jako przedsiębiorca prowadzący od 17 lat własną firmę zapewniam Was, że są w naszym kraju ludzie, którzy w uczciwy sposób realizują swoje pasje prowadząc firmy, którzy nigdy nie posuną się do działań do których odniosłem się powyżej w krótkich słowach."
W pełni popieram. Ale rynek jest wystarczając o szeroki, żeby pomieścić zarówno kombinatorów jak i uczciwych przedsiębiorców. Jeśli tylko rynek jest wolny to kombinatorzy się prędzej czy później wykruszą, bo klienci prędzej czy później zorientują się jak są dymani.
Autor artykułu podszedł do biznesu z pozycji "stwórz, rozwiń, sprzedaj".
To zupełnie inna filozofia robienia biznesu niż twoja. I paradoksalnie nie ma pomiędzy nimi konfliktu: jedni pracują żeby się bogacić a inni żeby się realizować.
Różne osobowości właścicieli biznesów wyznaczają swoim firmom różne cele a efektami ich działalności są różne produkty.
To tak jak na giełdzie: niektórzy inwestują długoterminowo a inni na szybko.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
"1.2. - nie ważne na czym się znasz i co cię pasjonuje, kombinuj gdzie da się najwięcej i najszybciej zarobić"
Dobry wybór branży to postawa sukcesu. To nie jest żadne kombinatorstwo. Badanie rynku w trakcie projektu biznesu to podstawowa sprawa. W Polsce prawie nikt z tego nie korzysta, bo taki jest poziom menadżerów. To że nie znam się na fedrowaniu, to wcale nie oznacza, że nie mogę być właścicielem kopalni. Mam od tego ludzi, którzy się znają. Myślisz że Kulczyk zna się na odwiertach, czy biotechnologi?
"3. - zmowy cenowe"
Zmowy cenowe są nielegalne, ale to chyba nie jest przesłanie tego artykułu. Trochę Trader tu popłynął.
"8. - "brudny PR""
Promocję i reklamę określasz mianem brudnego PR? Tam gdzie wszyscy krzyczą musisz krzyczeć jeszcze głośniej żeby zostać usłyszanym. Tak działa dzisiaj rynek czy nam się to podoba czy nie.
"9.10. - łapownictwo"
Wręczanie łapówki podrzędnemu pracownikowi działu handlowego w zamian za zamówienie drutu kolczastego na pewno jest niemoralne i do tego karalne, ale utrzymywanie przyjacielskich relacji między właścicielami współpracujących ze sobą firm jest jak najbardziej wskazane i znacząco wpływa na klimat prowadzenia biznesu. Wpływa to na pogłębienie zaufania i zacieśnienia więzi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jack318
Wydaje mi się że jeżeli byłby wolny rynek to nie istnieje coś takiego jak zmowa cenowa. Bo skoro paru producentów uzgodniło ceny, nowi lub pozostali wypełnią tą lukę. Przynajmniej nie jest możliwa na dłuższą metę taka anomalia cenowa. Nie piszę o tym że w państwie kapitalistycznym nie ma przekrętów, bo zawsze są. Ale chyba największe występują na styku z państwem.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Karina Konopnicka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
MRSE
"Wręczanie łapówki podrzędnemu pracownikowi działu handlowego w zamian za zamówienie" jest na pewno niemoralne ale w polskim systemie prawnym nie jest przestępstwem.
Karalne jest to jedynie w kontaktach z instytucjami państwowymi i dlatego w artykule jest wyraźne zastrzeżenie, żeby tego nie robić.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Norbi33
Nie słyszałem, żeby ktoś zgłaszał fiskusowi przyjmowane łapówki a jak tego nie zrobisz to popełniasz przestępstwo skarbowe:
http://www.infor.pl/prawo/prawo-karne/przestepstwa-skarbowe/304744,Kara-za-niezaplacenie-podatku-w-terminie.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
W rozumieniu art. 1 ust. 3 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym (Dz. U. z 2006 r. Nr 104, poz. 708) korupcją jest obiecywanie, proponowanie, wręczanie, żądanie, przyjmowanie przez jakąkolwiek osobę, bezpośrednio lub pośrednio, jakiejkolwiek nienależnej korzyści majątkowej, osobistej lub innej, dla niej samej lub jakiejkolwiek innej osoby, lub przyjmowanie propozycji lub obietnicy takich korzyści w zamian za działanie lub zaniechanie działania w wykonywaniu funkcji publicznej lub w toku działalności gospodarczej.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Norbi33
http://lexplay.pl/artykul/Prawo-Dzialalnosci-Gospodarczej/Odpowiedzialnosc-z-tytulu-nieuczciwej-konkurencji2
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Taką sraczkę prawną robi się zwykle po to by ludzi zniewolić. Nie możesz nic bez pozwolenia. A jak będziesz fikać to zawsze się na ciebie coś znajdzie.
To dość oczywiste.
A przykład? Choćby dzisiejsze wydarzenia na Ukrainie. Walka między oligarchami. Prawdopodobnie eliminują ludzi Kołomojskiego. Zarzuty? Korupcja. Zawsze się coś znajdzie jak się chce. A jak się nie chce, to się nic nie znajdzie. Np. na samego Kołomojskiego albo Poroszenkę.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
MRSE
To już jest wymyślanie, jeżeli twierdzisz, że przestępstwem jest niezapłacenie podatku od łapówki. Sama łapówka nie jest.
@zenon
Powołujesz się na nieobowiązujący przepis.
Sprawdź aktualny tekst ujednolicony tej ustawy:
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20061040708
Cytuję: "Korupcją, w rozumieniu ustawy, jest czyn: (...)
popełniany w toku działalności gospodarczej, obejmującej realizację zobowiązań względem władzy (instytucji) publicznej".
Więc jeszcze raz: wręczenie łapówki w prywatnej firmie nie jest przestępstwem.
Przy okazji, myślisz, że tak świetnie zorientowana osoba jak Trader narażałaby się na zarzut podżegania do popełnienia przestępstwa? Dlatego ten fragment artykułu ma brzmienie takie a nie inne.
Przy okazji porównanie pierwotnego brzmienia przepisu z aktualnym świetnie pokazuje, w jakim kierunku zmierza prawo w Polsce.
Nie chce mi się szukać ale ciekawe byłoby sprawdzenie kiedy dokładnie i na czyj wniosek definicja korupcji została zmieniona.
Jeżeli ktoś pamięta albo chce mu się poszukać (w aktach zmieniających ww. ustawę), to niech się podzieli informacją z innymi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Norbi33
Jak dla mnie to nie jest wymyślanie tylko patologia, łapówki idą czasami w miliony złotych, a sporo ludzi żyje z łapówek a nie z własnej pensji.
Nie jestem purystą prawnym ale świadomość prawa przeciętnych ludzi jest na opłakanym poziomie, to że mamy takie prawo, że cięzko czasami coś zrobić żeby nie popełnić przestępstwa albo wykroczenia to zupełnie inna sprawa a egzekwowanie tego prawa to już w ogóle jest osobna bajka.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Bardzo brakuje w mi komentarzach uzupełnianie artykułu o Wasze doświadczenia i wskazów dla innych zwłaszcza początkujących przedsiębiorców.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Norbi33
Kolejna sprawa to umiejętność kopiowania i szybkiego adoptowania ciekawych pomysłów.
Co do łapówek to są branże, że jak nie posmarujesz to nie pojedziesz, większość firm psuje rynek nielegalnymi zagrywkami a inne równają do dołu.
Większość film albo działa nielegalnie albo na pograniczu prawa, więc jak na starcie zakładasz że będziesz przestrzegał wszystkich możliwych przepisów to szanse na udany biznes maleją do jakiegoś promila. Niestety takie mamy realia w Polsce.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Bardzo brakuje w mi komentarzach uzupełnianie artykułu o Wasze doświadczenia i wskazów dla innych zwłaszcza początkujących przedsiębiorców."
Łatwo z miejsca ruszyć nie jest.
Przypominam sobie, jak zamiast skakać wokół klientów skakałem wokół deklaracji VAT wypełniając ją na papierze. Podobnie z książką przychodów i rozchodów. Nie wolno się było ani razu pomylić, bo pierwsze skreślenie powodowało, że cały miesiąc był do wypełniania od nowa. Zamalowywanie i korektury były wtedy nielegalne. Księgowa nie wchodziła w rachubę (koszty) podobnie zresztą jak oprogramowanie (wtedy kosztowało zupełnie chore pieniądze). Około 40% mojego czasu marnowałem na biurokrację zamiast na pilnowanie interesu. Koniec końców biznes mi się nie zbilansował, kapitał startowy został przepalony a zjadły mnie koszty stałe w formie podatków i innych opłat. Przy czym powiązane z biznesem koszty stałe wtedy to było około 40% całkowitych wydatków. 60% moich miesięcznych wydatków szło w czarną dziurę, to znaczy do budżetu państwa.
To była druga połowa lat 90 ubiegłego wieku a biznesem był hosting poczty i stron internetowych. W czasach, w których do internetu w Polsce dzwoniło się modemem przez telefon bo technologia DSL wtedy jeszcze nie istniała. Do prowadzenia tego interesu wymagano wtedy koncesji Ministerstwa Łączności (!), której załatwienie trwało niemożebnie długo choć oficjalnie wydawana ona była ona za darmo. Czas który zmarnowałem na polską biurokrację był tym czasem, który powinienem był poświęcić na kształcenie klientów w tym (wtedy) zupełnie nowym segmencie usług informatycznych ("co to jest internet", "po co Państwu strona internetowa i skrzynki e-mailowe", "jak połączyć się z internetem" itd.)
Biznes plan - pamiętam do dziś - wypalił mi choć z problemami. Klienci byli a wpływy równoważyły wydatki. Firma wychodziła na zero (taki był od początku plan), bo chodziło o zajęcie miejsca na rodzącym się dopiero rynku. Doszło do tego, że kilku klientów podłapałem z polecenia, czyli przy zerowych własnych wydatkach na reklamę. Niestety, wpływy wystarczały na utrzymanie infrastruktury firmy i obsługę klientów ale już nie na opłaty wymagane przez państwo.
Po tej lekcji opuściłem Polskę i wracać nie zamierzam.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
uajka
W Twoim webinarze poruszałeś że akcje Gazpromu są wyjątkowo tanie i zaznaczyłeś że kapitalizacja spółki na dzień dzisiejszy jest ok. 50 mld $. Na stronie http://www.bloomberg.com/quote/ogzpy:US widzę że jest podobnie.
Podają tam i niektórych innych stronach że Shares Outstanding (M) - 11,836.76
Jednakże w raporcie gazpromu czytam: There were 23.0 billion weighted average shares outstanding (http://www.gazprom.com/f/posts/91/415561/gazprom-ifrs-3q2014-en.pdf)
Gdzie jest błąd? Czemu te liczby się rożnią?
Przepraszam jeśli coś namieszałem, ale jestem kompletnym laikiem.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
uajka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mintl_luk
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rufi01
z tego co czytałem to wygląda na to, że Putin z zaufanymi chcą zrobić "skok na kasę" i rozłożyć Gazprom na łopatki a później rozkupić go za grosze, jego miejsce /czyli dojnej krowy za pomocą której będą wyprowadzać kasę/ ma być Rosnieft.
ja szerokim łukiem omijam FR oraz akcje firm rosyjskich - choćby nie wiem jaką okazją się wydawały - to nie jest kraj do inwestowania - chyba że ktoś chce sobie zrobić koszty :)
słusznie napisał W.Suworow że dawniej ZSRR miał tajne służby, teraz tajne służby mają Rosję
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
papilla
Sklep internetowy ma sens, jeśli masz unikalne dojście do taniego towaru, albo po znajomości dostaniesz dobry cennik w hurtowni. Dodatkowo trzeba sporo kasy wsadzić w marketing (SEO) i nie bać się "utopienia" w tym kasy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackD
Właśnie to zmnie zaintrygowało. Utrata łączności przez "wyizolowanie go" z istniejących systemów, zadziała dwojako. My go nie widzimy na radarach, on nie widzi gdzie leci. A ten kto tym steruje, steruje też nim...
Wszystko oczywiście gdybanie, ale dziwne zbieżności pojawiają się z tymi samolotami ostatnio, w dodatku w towarzystwie ważnych okoliczności polityczno-ekonomicznych.
Pozd.
JackD
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
To jest blog finansowy nie lotniczy. Zaraz ktoś napisze, że samolot został uziemiony w odwecie za przyłączenie się Niemiec do AIIB co rozpęta się dyskusja. Kończymy wątek niemieckiego samolotu i wracamy do finansów.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
supermario
W obliczu niedoboru kasy na rynku etyka zeszła na psy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackD
No tak nieśmiało właśnie mi się wydaje, że to taka "przestroga" od Wielkiego Brata. Przyznaj, czyż jeśli to prawda, to nie jest ona znakomita i zatrważająca dla "niesfornych podwładnych" z Europy, co śmieli zakwestionować "władzę" swego Pana?
Choć sam nazywam to gdybaniem, to OK, kończymy.
Pozd.
JackD
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Auret
1.podstaw ksiegowosci (musisz wiedziec co wymagac od ksiegowego), w miare rozrostu firmy coraz wiecej i wiecej
2.podstaw logistyki (musisz wiedzie co wymagac od spedytora lub pracowników magazynu lub dostawców) i dalej sie szkolic szukajac najlepszych rozwiazan
3. podstaw informatyki (z prostym dodaniem e-maila lub poprawieniem strony internetowej nie mozesz czekac 2 tygodnie)
4. i podstaw wszystkiego w jakim kierunku idzie firma
A najwazniejsze ze mozesz nie miec czasu w sobote isc z kumplami na piwo albo w niedziele z zona na spacer, a jak juz znajdziesz czas na kino to moze byc tak ze nie wiesz o czym byl film, bo myslami byles w firmie.
Jak jestes na dorobku to nie wykluczone ze nie mozesz pozwolic sobie na kupno domu lub mieszkania, a zona jest wsciekla ze takie obroty a my dziadujemy, u mnie kiedys sie zdarzylo ze pracownicy jezdzili prywatnymi lepszymi autami ode mnie(bylo i tak ze sluzbowymi jezdzili drozszymi)
Ale RADOSC zdobyc duzego nowego klienta lub dowiedziec sie ze konkurent zbankrutowal BEZCENNE!
Potem juz z górki z mniejszym stresem.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mintl_luk
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zlotykangur73
Ekonomia i historia to moje hobby.
Niestety coraz czesciej zaluje,ze nie wyjechalem zagranice,nie jest tak rozowo jak sie niektorym wydaje z boku.
Podstawowy problem to zachodnie ceny sprzetu i roznych materialow,a polskie ceny dla pacjentow,co jest oczywiscie zrozumiale,przy obecnych zarobkach.
Efekt jest taki,ze wydatki stale rosna przy praktycznie stalych dochodach.
Nie wspominam juz o wysokich kosztach pracy w porownaniu z innymi krajami unii.
Kolejny problem to przerosnieta biurokracja,zalatwienie czegokolwiek(np.sanepid,urzad miasta) zajmuje cenne godziny.
Kolejna rzecz,to coraz wieksze problemy ze znalezienie wykwalifikowanych pracownikow,mysle,ze wynika to z ogromnej migracji zarobkowej.
Mam kolege ze studiow,ktory pracuje u "kogos" tez w zawodzie w Anglii i zarabia
podobnie pieniadze jak ja,nie martwiac sie o utzrymanie firmy,Zusy,podatki,sanepid..
To daje do myslenia.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Auret
Darmowa podpowiedz.
Jak jest spore bezrobocie to podejrzewam ze koszty pracy beda niskie.
Idz do kilku sklepów budowlanych i zobacz co sie produkuje w PL.
I wyobraz sobie jakimi prostymi sposobami to sie wytwarza.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
TBTFail
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackD
Mówiliśmy o tym wczoraj, jakieś nowe potwierdzenia, nowe linki?
Pozd.
JackD
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Auret
Kilka przykladów:
1. produkcja mebli - potentat w Europie(ceny plyt wiórowych i akcesorii wszedzie takie same,FORTE,BRW)
2. okna i drzwi- potentat w Europie (profile sprowadzane z Niemiec,FAKRO,DRUTEX i wiele innych)
3. budowlanka-coraz wiecej produktów w calej Europie(tu jest kilkaset producentów)
4. import narzedzi z dalekiego wschodu–potentat w EuropieWschodniej i bylych krajach ZSSR(TOYA,TOPEX,PROFIX ,itp)
5. slodycze –coraz wiecej w Europie(coraz czesciej spotykam sie w krajach Europy Wschodniej)
6. spozywka –coraz wiecej w Europie(kilkaset)
7. odziez –coraz wiecej w Europie (produkcja-daleki wschód, LPP itp)
Czy znacie jakies firmy Slowackie, Czeskie,Wegierskie,Bulgarskie,Rumunskie itp które pojawily sie w Europie lub znaczaco we wlasnym kraju?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kamillo
"Bardzo brakuje w mi komentarzach uzupełnianie artykułu o Wasze doświadczenia i wskazów dla innych zwłaszcza początkujących przedsiębiorców."
Działam w branży usługowej - jestem tłumaczem. Jest to specyficzna dziedzina, ale wydaje mi się, że moja wskazówka będzie przydatna dla początkujących mikroprzedsiębiorców. Warto zainwestować we własną wiedzę dotyczącą księgowości i podatków. Dlaczego? Wiele osób zleca prowadzenie księgowości różnym biurom księgowym będąc przekonanym, że za dwieście złotych miesięcznie mamy spokój z urzędem skarbowym oraz prawidłowo i korzystnie rozliczone nasze dochody. Nic bardziej mylnego. Na rynku księgowym mamy osoby posiadające uprawnienia po zdaniu egzaminu państwowego, ale również takie osoby, które te same uprawnienia zdobyły w oparciu o posiadane wykształcenie. Udając się do biura księgowego nie wiemy, z kim mamy do czynienia. Z racji wykonywania zawodu tłumacza mam czas na krótkie pogawędki z klientami reprezentującymi różne branże. Absurdy wymyślane przez księgowych można mnożyć. Trzy takie większe, mające znaczenie dla finansów klienta, które utkwiły mi w pamięci, to:
1) Klient wprowadził do środków trwałych samochód używany. Standardowa amortyzacja to 20% przez pięć lat, ale można ten okres skrócić do 2,5 roku, co daje nam amortyzację na poziomie 40% rocznie. Fakt nieskorzystania z tej formy optymalizacji podatkowej nie jest tutaj jednak problemem. Problemem jest pogląd księgowej, która twierdzi, że amortyzacja 20% oznacza, że tylko 20% wartości samochodu można rozliczyć w kosztach podatkowych. Po pociągnięciu tematu dowiedziałem się, że samochód był za około 30 000 złotych, a księgowa amortyzowała kwotę 20% z 30 000, czyli 6 000 złotych w ten sposób, że co miesiąc w koszt wrzucała odpis amortyzacyjny w wysokości 100 złotych (liczby zaokrąglone w celu podkreślenia problemu). Klient zamiast "zaoszczędzić" na podatku 5400 PLN, dzięki księgowej korzysta jedynie z kwoty 1080 PLN.
2) Klient strasznie narzekał na składki ZUS. W rozmowie próbowałem wskazać mu, że realne obciążenie jest nieco mniejsze, jeżeli uwzględnimy fakt, że społeczną odliczymy od przychodu, a zdrowotną od dochodu. Tutaj okazało się, że księgowa nie dokonywała takich odliczeń w ciągu roku, tylko dopiero na rocznym rozliczeniu, przez co klient płacił absurdalne zaliczki na podatek dochodowy.
3) Księgowa w ogólne nie odliczała składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. To wyszło w rozmowie z moją koleżanką, która jest psychologiem na samozatrudnieniu i przy przychodzie na poziomie nieco ponad 4 000 złotych miesięcznie płaci zaliczki na podatek dochodowy w wysokości dochodzącej do 900 złotych. Nawet przy zerowych kosztach mielibyśmy tutaj zaliczkę w wysokości 720 PLN. Gdzie koszta, gdzie składki, gdzie zdrowotna?
Księgowemu zawsze będzie zależało na tym, żeby podatki były dla nas straszne, bo wtedy my będziemy jego klientem. Warto doszkolić się w tym kierunku. Dzięki temu jesteśmy w stanie kontrolować swoje rozliczenia i optymalizować obciążenia podatkowe.
Zawsze trzeba pamiętać o tym, że to my jako podatnik ponosimy odpowiedzialność przed fiskusem i żadne zapisy umowne dotyczące przeniesienia odpowiedzialności na księgowego tego nie zmienią.
Oczywiście powyższe dotyczy małych jednoosobowych działalności gospodarczych, bo przy dużych firmach zatrudniających pracowników coś takiego byłoby skrajną nieodpowiedzialnością.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kwaq
"Czy znacie jakies firmy Slowackie, Czeskie,Wegierskie,Bulgarskie,Rumunskie itp które pojawily sie w Europie lub znaczaco we wlasnym kraju?"
Czesi( i słowacy ) są światowym potentatem na rynku samolotów ultralekkich.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wieslaw
Duże zapotrzebowanie jest bez większej gotówki na usługi wszelakie ,dzisiaj prawie kżdy zapracowany nie ma czasu na podstawowe naprawy w domu,mieszkaniu.Potrzeba tz. robotników,a szkoły zawodowe dawno nie istnieją,dlatego na te usługi będzie zapotrzebowanie,nie tylko siedzenie przed kompem i programowaniem.Choć ta branża jest przyszłościową,ale potrzebni są ludzie od usług, a tych coraz mniej,- można stworzyć samemu bez żadnego wkładu takich fachowców ,a pobierać prowizję od wykonanego zlecenia,np naprawy kranu,zmontowaniu mebli,podłączeniu zmywarki itp.
Można pracować i działać w szarej strefie nie płacąc podatków,dobrze zarabiając ,ale to jest obarczone dużym ryzykiem i nie zawsze kończy się dobrze.Mam w rodzinie wykształconego zięcia ,córkę,syna -ale jakoś nie chcą iśc na swoje pomimo ,że daję na start firmy.Czy młodzi w wieku 30-35 lat już się wypalili?czy wolą luzackie i niestresujące codzienne życie?
Z mojej perspektywy
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
torero
@Auret: Czesi mocno mieszają w oprogramowaniu na przykład.
@kamillo: Wszystko zależy od zaufania i profesjonalizmu podwykonawcy, niezależnie od tego, czy mówimy o SEO, czy o biurze księgowym [tak się składa, że jestem nie-księgowym współwłaścicielem takowego], czy o czymkolwiek innym. Zdarzały mi się przypadki, gdzie brak podstawowej wiedzy w nie-moich działach skończył[by] się wpuszczeniem mnie w maliny - a miewam również takich podwykonawców, o których wiem, że śmiało mogę im powierzyć całość spraw z pewnością, że zadbają o nie od A do Z.
Istotną rzeczą, której nie napisał Trader, jest chęć i umiejętność skupienia się na obszarach kluczowych, choć częściowo pokrywa się to z kwestią delegowania uprawnień [choć to nie do końca to samo]. Piszesz, że musisz znać się na księgowości. Z jednej strony zaoszczędziło Ci to pewnie parę złotych - ale z drugiej strony ile NIE zarobiłeś w czasie, gdy uczyłeś się tej księgowości?
Z życia pracowniczego kojarzę taką skrajną - z paru względów, również "delegacyjnych" - sytuację: parusetosobowa firma, prezes siedzi z bankowcami i omawia finansowanie, nagle wchodzi majster i przy wszystkich zaczyna do prezesa nadawać na jakiegoś pracownika. Prezes wzywa pracownika i opiernicza go przy tych wszystkich bankowcach - a oni czekają... Serio.
Co do biurokracji: bardzo subiektywnie uważam, że skarbówka z racji "złej prasy" to naprawdę żaden problem. Miałem przypadek, który okazał się być czysto kryminalny; ludzie z tzw. "organów" dosłownie stawali na uszach, żeby faceta z tego wyciągnąć, nie widziałem ani jednego odruchu pognębienia człowieka. Skarbówka teraz to relatywny spokój, dużo większe państwo w państwie to inne organy, szczególnie ZUS i Straż Graniczna.
No i pamiętajcie, że, jak mawiał znajomy, "są ludzie klamki i parapety". Wszyscy funkcjonują w ramach systemu i równie dobrze można trafić na kogoś przytłoczonego sprawami, jak na karierowicza czy inną z przeproszeniem mendę społeczną. Trafiali nam się ludzie do rany przyłóż, trafiali służbiści. Inna rzecz, że konkurencja robiła ponoć intensywny audyt i nigdzie nie znaleźli zapisu, który zabraniałby biuru księgowemu częstować jednych kontrolerów ciastkiem i kawą do lepszej pracy, a innych posadzić przy biurku 0.5m2 ze sztucznym światłem 20W i nieuwiązanym dobermanem na korytarzu... :P
Na koniec do wymogów dla przedsiębiorcy dołożyłbym KOMUNIKATYWNOŚĆ. Co z tego, że masz oligopol, jeśli nie można się do Ciebie dodzwonić? Co przyjdzie Ci z adwordsów, na które wydałeś parę tysięcy, skoro nie odpowiadasz w ogóle na maile [widziałem taki przypadek]? Kto kupi u Ciebie cokolwiek, jeśli na stronie nie może niczego znaleźć? Kto wejdzie na Twoją stronę, jeśli jest na pięćdzesiątym ekranie google? Itd., itp. Wszystko powyżej to przypadki z życia. A z niezłą komunikacją można pchać się nawet w branże mocno konkurencyjne :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
art. 296a k.k.
Myśląc nad założeniem własnego biznesu trzeba zdać sobie sprawę jak wygląda rynek.
Przedstawię to na modelu piramidy.
U jej podstaw w miejscu w, którym jest najszersza, znajdują się podstawowe, najprostsze do wytworzenia produkty i usługi, przez co każdy mający dwie ręce i kawałek głowy jest w stanie je wykonywać . Jest to obszar , który najczęściej jest wybierany do tworzenia firm.
Z jednej strony popyt jest ogromny, z drugiej zaś, konkurencja olbrzymia. Jest to najtrudniejsza strefa dla prowadzenia biznesu.
Czym wyżej zaczniemy wchodzić, tym wyrób będzie bardziej skomplikowany i wymagający większych kompetencji, przez co konkurencja, znacznie nam się zmniejszy.
Na szczycie tej piramidy stoi JackD ze znikaczem samolotów.
Następna sprawa to wizja. W momencie zakładania firmy, trzeba wiedzieć jaki jest nasz cel i w jaki sposób go osiągniemy. Większość ludzi nie ma wizji, tylko kopiuje już utarte schematy. Dlatego tak wielu z nich bankrutuje. Wizja powinna być śmiała. Jeżeli planujemy otworzyć warsztat samochodowy, to planujmy sieć warsztatów. Jeżeli produkcję kostki brukowej to cementownie.
W skład wizji wchodzi również wszystko to, co związane ze strategią i sposobem jej realizacji. Od stworzenia logo, poprzez określnie pakietu usług nie dostępnego u innych konkurentów, po automatyczne powiadamianie klientów o ich potrzebach.
Kolejny etap to realizacja. Zawsze trzeba być optymistą. Nie poddawać się. Osiemdziesiąt procent nowych firm pada tuż przed tym jak mogły by odnieść sukces.
Pracownicy. Moim zdaniem najgorsze co może nas spotkać. Zdecydowanie preferuję współpracowników. Ktoś, kto wykonuję pracę, musi partycypować w zyskach firmy na rzecz której ją łoży. Tylko wtedy, może stać się jej częścią.
Jak zbankrutujemy, to będziemy tylko o jedno przeżycie bogatsi. Myślę że warto podjąć to ryzyko niż przeżyć całe życie, mażąc o wygranej w totka.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Jedną z najciekawszych poruszonych problemów, to porównanie rzeczywistej efektywności funduszy aktywnie inwestujących (emerytalnych i inwestycyjnych) z funduszami indeksowymi, które w zasadzie tylko administrują powierzonymi środkami idąc całkowicie za indeksem. Okazuje się że w długim okresie czasu fundusze indeksowe dają zawsze lepsze wyniki netto niż fundusze próbujące aktywnie inwestować. Fundusze indeksowe mają znacznie niższe opłaty za zarządzanie i jeśli nawet funduszowi aktywnie inwestującemu uda się uzyskać lepszy wynik to ostatecznie zżerają go dużo wyższe opłaty za zarządzanie.
Ciekawy jestem co o tym sądzicie. Byłby to chyba dobry temat na jeden z kolejnych artykułów Tradera.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Były już o tym 2 artykuły. Sam korzystam wyłącznie z tanich ETF'ów. Nigdy funduszy aktywnie zarządzanych.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
przemek
Co więcej bankowiec który załatwiał mi kredyt hipoteczny w rozmowie powiedział, że z rozmów z właścicielami nawet średniej wielkości firm wynika że kontakty są najważniejsze, że 80-90% obrotów ich firm pochodzi od kontaktów, a nie od żadnej reklamy. Wydaje mi się,że też bardzo ważna jest wizja rozwoju (na co ja niestety u siebie narzekam). Z drugiej strony powiedzieć mogę, że prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą na razie nie wyobrażam sobie zatrudnienia pracowników z tego względu że nie posiadam aż tylu kontaktów by przełożyły się na obroty firmy by pracownicy mogli zarabiać.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zlotykangur73
Brakuje doradctwa zawodowego w szkolach,mlodzi ludzie zaczynaja studia na zasadzie owczego pedu,na kierunkach,po ktorych skazani sa na bezrobocie.
Lepiej miec konkretny fach w reku np.elektryk,instalator piecow gazowych niz tracic 5 lat na studia,po ktorych nie ma pracy.
Oczywiscie dobrze miec wlasna firme,ale to tez wymaga przygotowania teoretycznego.
W swojej firmie mam klientow,ktorzy stanowia przekroj calego spoleczenstwa od bardzo biednych po bardzo bogatych.
Niestety obserwuje spadek ilosci ludzi nalezacych do tzw.klasy sredniej.
Obecnie stanowia ja albo wyzej opisani fachwocy,ludzie korporacji na wyzszych stanowiskach,albo pracujacy zagranica.
Polecam ksiazki Roberta Kiosaki,duza tam pisze o wlasnej firmie,pracy na tzw.etacie i wlasciwym zazadzaniu pieniedzmi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jarema
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jarema
Dobrze ujete. Kontakty to podstawa, Co najmniej 90% moich zlecen pochodzi z kontaktow i polecen.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
staszek
Piszesz,to nie jest artykuł o moralności.Dobre sobie,czyli jakaś odmiana
"do mszy katolik,po mszy alkoholik" Piszesz klient jest świętością.A kto dla Ciebie jest tym klientem,właściciel firmy ,któremu robisz dywersję korumpując
jego pracownika czy też skorumpowany pracownik?To jest lojalność wobec klienta?!
A czy spróbowałeś się postawić po drugiej stronie.Byłbyś zadowolony gdyby
ktoś robił takie rzeczy z Twoimi pracownikami?!Chciałbyś aby Twoje żałosne
korupcyjne zalecenia stały się normą?!
Od dwudziestu lat prowadzę z sukcesami firmę,którą stworzyłem.Niejednokrotnie miałem do czynienia z takimi podchodami do pracowników jakie zalecasz i jeżeli stwierdziłem,że takie były zalecenia firmy,z którą współpracowałem to natychmiast tę współpracę kończyłem.
Trader, twoje działania to ten trzepot skrzydeł motyla ,który w efekcie zmienia świat.Na gorsze.Oddałem na Ciebie głos.Dziś bym tego nie zrobił
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mic888
Jak to łatwo manipulować faktami. Oficjalna wersję to ze złotówka się umacnia. Ale w komentarzach widać ze trochę jest inteligentnych ludzi na ulicy i nie dają się nabrać. Euro ma się źle dlatego dobrze zmienić kryteria i przyjść trochę dawców kapitału do urodzony.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Nie ma na cel kpin, oceniania, czy czegoś w tym stylu.
Widać tutaj wyraźny konflikt między "uczciwymi" i "kombinatorami". Z dodatkowym podziałem "uczciwych" na "uczciwych prawnie" i "uczciwych moralnie".
Każdy widzi jakie są stanowiska i jakie uzasadnienia. Praktycznie wszystkie uzasadnienia są oparte albo o utopijny stanidealny, albo o osobiste doświadczenia.
Nie widać jednak zupełnie zależności od środowiska w jakim przysżło przedsiębiorcy działać.
Inne doświadczenia będzie miał gość działający wskutecznie w swojej niszy gdzie środowisko jest takie, a zupełnie inne ktoś inny, działający w innej niszy z zupełnie innym środowiskiem.
Zakładanie, że wszędzie warunki środowiska biznesowego, są jednakowe, jest, moim zdaniem, dużym błędem. I stąd brak zrozumienia.
Jeśli wszyscy są uczciwi, to ten nieuczciwy, zwykle szybko zostanie wyeliminowany z rynku.
Jeśli wszyscy są nieuczciwi, to uczciwy, zwykle, nie ma szans.
Oczywiście jeszcze bardzio dużo zależy od tego co się akurat rozumie pod uczciwością w danym konkretnym przypadku.
Bo zaraz ktoś może rzucić przykładem, że nie mam racji. A inny pokazać przykład odwrotny.
W każdym razie, ekstrapolacja własnych doświadczeń, na całość systemu, jest popularnym błędem, niuprawnionego uogólnienia.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Staszek, przykro mi, że Cię uraziłem. Mój wpis w szczególności p.10 nie jest żadną rekomendacją ale stwierdzeniem faktu w jaki sposób działała moja branża.
Każda branża ma swoją specyfikę. W tej w której ja operowałem pracownik średniego szczebla puszczał zlecenia o wartości przekraczającej jego 3-5 letnie wynagrodzenie. Efekt tego był jaki był.
Z perspektywy zarządzającego firmą, miałeś wybór dostosować się albo w ciągu kilku miesięcy zniknąć z rynku.
Są firmy które działają w zupełnie innym otoczeniu (klienci detaliczni) którzy walczą z takim procederem i będąc na twojej pozycji zapewne postąpił bym identycznie jak Ty.
Nie obrażaj się za otoczenie w jakim działamy. To co w Polsce jest standardem, w innych krajach jest niedopuszczalne.
Zdecydowanie wolałbym operować na normalnych zasadach, chociażby na takich ja jakich funkcjonuje biznes w Niemczech.
Być może właśnie dlatego wycofałem się z prowadzenie firmy w Polskim piekle 7 lat temu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
30OEURO
"Czy młodzi w wieku 30-35 lat już się wypalili?"
Są teorie, że po kilku latach na etacie i stabilizacji życiowej otworzenie firmy to rzecz mentalnie nie do przeskoczenia, sama myśl paraliżuje ludzi. Są też tacy co nie mają takiej potrzeby i są spełnione zawodowo.
Ci mający kapitał w postaci pieniądza ale bez żadnej koncepcji to często marzyciele "fajnie by było mieć coś swojego". Lepiej zrobicie łącząc się z tym kto ma wiedzę, ludzi, sprzęt. Głowa na karku, sucha kalkulacja, plan awaryjny.
Zainwestowałem w czyjś pomysł. Z tym, że dodatkowo pracuję na etacie. Zalecam jednak daleko idącą ostrożność bo to nie takie proste znaleźć perspektywiczny startup/biznes z właściwymi ludźmi. Jest sporo marzycieli ale też oszustów. Jako offtop powiem tylko, że crowdfunding udziałowy w PL raczkuje i jeszcze tak będzie pewnie jakiś czas.
@wiesław, a czy Ty rozglądasz się za innymi inwestycjami? Działasz sam czy jakiś networking?
1szy wpis,wiec dzięki trader21. pzdr.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sartoris
Większość ludzi (ponad 90%) nigdy nie wyjdzie poza pewien poziom w biznesie. Jest im dobrze w tym miejscu, w którym są i w porządku. Osobiście nie chcę tworzyć dużej firmy, a moje dotychczasowe doświadczenia z pracownikami/współpracownikami są dość kiepskie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Auret
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sartoris
1. Nawozy sztuczne
2. Orzechy/ziarna/suszone owoce
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Auret
1. Nawozy sztuczne (dotychczasowe produkty sprawdzone i rozpoznawalna marka, przyzwyczajenie klienta) ciezki temat z nowosciami, znam temat od znajomych z poza Polski
2. Nie znam sie na tym
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Auret
Ale zycze powodzenia
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sartoris
1. Mam całkowicie odmienne doświadczenia. Cena czyni cuda.
2. OK
Pozdrawiam.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
pauline35
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
astra301
czy mógłbyś proszę podac więcej info na temat "specjalnych serwisów internetowych osób, które mają pieniądze i zainwestują w wasze pomysły"
Siedzę w branży nieruchonościowej, jestem inwestorem zastepczym, ale również poszukuję inwestorów dla rozpoczętych lub potencjalnych projektów związanych z nieruchomościami komercyjnymi.
astra301
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00