W ramach już pewnej tradycji przygotowałem dla Was polskie napisy do piątej części "Ukrytych Sekretów Pieniądza” autorstwa Mike'a Maloney'a.
W tym odcinku Mike zabiera nas do Muzeum Pieniądza. Podczas zwiedzania omawia historię od barteru, poprzez pierwsze monety, kończąc na walutach fiducjarnych. Na przykładzie m. in. Republiki Weimarskiej wskazuje przyczyny i skutki masowego dodruku pieniądza. Pokazuje również jak łatwo jest manipulować masami, zwłaszcza podczas kryzysu gospodarczego.
Miłego seansu,
Trader21
xyz1
Jakiś czas temu na forum rozwinął się temat dotyczący książek wart przeczytania do poszerzenia wiedzy ekonomicznej, jednak nie pamiętam w którym artykule wątek ten się znajduje. Czy można by prosić admina lub użytkowników o przytoczenie owych pozycji książkowych ? Z góry dziękuję.
admin
Na dole strony znajduje się ikonka "lektury" - tam są wszystkie książki, które warto przeczytać. Oto link: http://independenttrader.pl/lektury.html
adrix
http://www.wykop.pl/link/3198733/michal-marusik-z-brukseli-o-unijnych-zakusach-na-kryptowaluty/
3r3
Co jak widzieliśmy jest możliwe.
To jest ciekawe, o tym artykułu potrzebuję :)
Jerry Sparrow
Oprócz lektur książkowych przydała by się jeszcze filmoteka YT z kategorii "must see".
supermario
supermario
gruby
"Po konkursie jest, a ciągle nie ma artykułu krok po kroku jak wykręcić 6500% i 20000% na lewarze."
No jak to jak ?
Klasycznie:
właściciel Forexu ma z definicji najkrótszą odległość do pokonania jeśli o składanie zleceń HFT chodzi, bo z definicji odległość pomiędzy jego serwerami a serwerami ustalającymi kursy na forexie wynosi zero.
Przychodzi sobie zlecenie na swapa z 1mld € na 1.1 mld $. Zlecenie to realizowane jest natychmiast, to znaczy po 20 mikrosekundach. Tyle, że już 10 mikrosekund po wpłynięciu tego zlecenia właściciel Foreksu zakupuje 1,1 mld $ za 0,999999 mld €, po czym całe 10 mikrosekund później odsprzedaje dolary klientowi za okrągły miliardzik €.
Jeden tysiąc Euro zarobiony w dziesięć milionowych części sekundy na transakcji o wartości miliarda to teoretycznie nie jest dużo, ale trzeba wziąć pod uwagę, że przez serwery właściciela Foreksu przepływają 4 biliony dolarów dziennie.
PS: nie zdziwiło was, że lista właścicieli Foreksu jest równie tajna, jak lista właścicieli FEDu, EBC albo NBP ?
Freeman
placek
3r3
No to ja właśnie chcę analizę, bardzo skrupulatną, tradingu tych co wygrali, się przyjrzymy, rozważmy.
Bo #trader tu ciągle o zyskach 10-12% rocznie, no czasem 20%, a w konkursie jaki koń jest każdy widzi.
Się nie ma co wykręcać, trzeba rozebrać na czynniki te wyniki. Tak jak #Spy rozkłada dniówkę wahań surowców.
Ta garstka ludzi wygrywała losy na loterii kilka dni z rzędu. A zdaje się nie grało pół Polski?
saper
lenon
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Jak Ty to sobie w praktyce wyobrażasz?
Czytałem Twoją odpowiedź zanim została skasowana. Niestety nie zawierała nic, poza prozaicznym stwierdzeniem, "wszyscy powinni być młodzi i bogaci". Takie jest moje odczucie.
Jeżeli poważnie postuluje się jakąś opcję, to wypadałoby przedstawić drogę, do jej osiągnięcia. Samo przedstawienie "skrzydlatej husarii" nie wystarczy. Trzeba opowiedzieć jej genezę. Stań w szranki z rzeczywistością i stań się historią.
"Po konkursie jest, a ciągle nie ma artykułu krok po kroku jak wykręcić 6500% i 20000% na lewarze.
Co jak widzieliśmy jest możliwe.
To jest ciekawe, o tym artykułu potrzebuję :)"
Myślałem, że wiesz...
3r3
No to jak została skasowana to na ten temat nie dyskutujemy bo się temat nie podoba administracji.
Różne niemożliwe rzeczy już w życiu zrobiłem.
Co do konkursu - nie jestem Kingusią, nie mam zdolności jasnowidzenia.
Chcę się dowiedzieć krok po kroku jakie były transakcje wymienionych 10 pierwszych nicków, jakie timingi, jak się ich wykres miał do wahnięć rynku.
Jestem bardzo ciekaw.
e-micra
Co mnie skłania do zabrania głosu? Ano ten filmik - szczególnie końcówka - gdy za 8 euro Mike kupuje zmielone 250 tys. euro i wspomina, że te 8 euro może znaleźć się kiedyś w takim zmielonym "klocku". Jednocześnie na portalu jest coraz więcej luźnej gadki o niczym - stali bywalcy nawołują do zakupu kryptowalut, ale masa piszących zastanawia się nad sensem zakupu fizycznego metalu - w filmie widać, że wszystko, co zostało "wybite" i było pieniądzem, jest pieniądzem, a waluty, których tam są pełne szuflady są li tylko papierem z wartością zależną od unikalności na rynku numizmatycznym i nic więcej.
Ale do brzegu. Nie wiem czy macie mieszkania, czy domy, czy podróżujecie dookoła Świata (niektórzy chyba tak - tak wynika z ich wypowiedzi) - sprawdźcie wartość mieszkań w Polsce na przestrzeni 15-20 lat wyrażoną w PLN oraz w złocie. Na własnym przykładzie - kupowałem mieszkanie w 2005 roku za mniej więcej 160 tys. PLN, wtedy zapłaciłbym za nie ok. 3,4kg złota (nie podaję w uncjach, tak bardziej przemawia do wyobraźni). Obecnie, podobne mieszkanie w moim mieście - nowe - do wykończenia - kosztuje ok. 1,8kg złota. Ceny wziąłem ze stron NBP - nie ważne, czy skupu, czy sprzedaży - ujednolicone. W momencie, gdy w Polsce złoto było najtańsze (lokalny dołek) - w grudniu 2013 takie mieszkanie kosztowało ok. 2,7kg złota.
I teraz - można robić długie wyliczenia, planować inwestycje, dywersyfikować portfel, ale trzymanie dowolnej gotówki nie ma najmniejszego sensu - to jest li tylko papier. Mieszkanie w 2005 kosztowało 160 tys. PLN, obecnie nowe ok 280-300 tys. PLN, na górce nawet było za 320 tys. PLN. Wzrost wziął się znikąd (out of the thin air) - dzięki Rządom kolejnym trafia pusty pieniądz na rynek - ceny rosną, ale dopiero złoto pokazuje skalę problemu - jaka jest prawdziwa wartość oraz - nie mniej ważne - jak bardzo ubożejemy. W 2005 roku i w 2016 to są te same pieniądze. Tak samo wyglądające 100 i 200PLN, ale z jakże różną wartością.
ruchman
Jest to talon na zakupy z 1929 roku w usa. Nowy samochód kosztuje 450$ (czyli w 22,5 uncji w tamtym czasie)
https://pbs.twimg.com/media/CVClKiwWcAAikTP.png
Dzisiaj 22,5 uncji to ok. 115 tyś zł czyli średniej klasy samochód.
Karo
Czy według Ciebie mieszkania w przeliczeniu na złoto dwukrotnie staniały? 3,4 do 1,8 kg
Może porównujesz inne dzielnice w twoim mieście, albo to miasto jako miejsce do życia straciło atrakcyjność?
ziemniak0
e-micra
Wiem, jest też na wielu filmach ten przykład. To jakby nie patrzeć ten sam dolar - ale tu można sprawdzić ceny czegoś bardziej lokalnego, bardziej to przemawia do wyobraźni ludzi, którzy nie myślą w dłuższych perspektywach.
@Karo
Tak, druk pustych pieniędzy powoduje, że mimo wzrostu cen w PLN w dłuższej perspektywie cena wyrażona w prawdziwym pieniądzu spada - casus elektroniki. Z domami jest podobnie. To ludziom się wydaje, że skoro nastąpił skok o 100% cen mieszkań w pewnym momencie to automatycznie są o tyle droższe - no są, ale tylko w cenie wyrażonej w papierowej walucie. Skoro ilość dóbr rośnie, a pieniądza niekoniecznie (złoto, srebro, inne fizyczne dobra) lub w niewielkim stopniu to cena musi spadać. Używając jednak papierowego pieniądza tracimy informację o prawdziwych cenach. Zresztą o czym mówimy - masz przykład z samochodem. Ktoś, kto miał 450USD w 1929 roku, był w stanie kupić samochód, obecnie kupi sobie koła? To są te same dolary - dolary z 1929 roku można wydać w 2016 roku. Złoto z 1929 roku mimo zaklinania rzeczywistości jest tym samym złotem w 2016 i będzie za 100 lat.
Coś, co można przypisać złotu - niekoniecznie da się przypisać np. diamentom - nabyć jest łatwo, sprzedać trudno i do tego z dużą stratą. Podobnie z niektórymi metalami - którym brak płynności. Zresztą o czym tu dyskutować, skoro stop metali, z którego są robione 1 groszówki, jest więcej warty na złomie niż to co wynika z nominału. Monety z PRL, których mam kilka słoików dalej są warte dzięki temu, że mogę je oddać na złom albo posiadają pewną wartość numizmatyczną, ale w sklepie nic za nie nie kupię - ze złotem nie mam tego problemu (tak, nie bezpośrednio, ale mogę pójść coś kupić wymieniając na jedną z walut uprzednio).
tonyxxl
nie mieszkania staniały dwukrotnie, tylko waluta w której wyrażasz ceną, czyli PLN, zmniejszyła swoją siłę nabywczą i teraz musisz dać sprzedającemu więcej papierków z napisem Polski Złoty a mniej złota w przeliczeniu na m2 niż 10 lat temu.
e-micra
zapomniałem - no oczywiście, że porównuję podobne mieszkania, ba, lokalizacje obecne są gorsze, bo np. przy ruchliwej ulicy, ale możesz sprawdzić w dowolnym innym mieście jak wygląda relacja ceny mieszkań do ceny złota. Spójrz tu:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/To-byla-ciekawa-dekada-na-warszawskim-rynku-nowych-mieszkan-2274089.html
rok 2005 cena średnia 4 tys. PLN, teraz ponad 8 tys. PLN - mówię o Warszawie.
Absolutnie nie twierdzę, że nie znajdziesz przykładów, gdzie potaniało, ale patrząc na ceny średnie ceny w PLN są z powietrza - "mieszkanie na swoim" i podobne programy rozdęły bańkę.
Reasumując - warto odkładać, choćby małe ilości, ale nie waluty, a pieniądza - złota - marża ponad SPOT w przypadku małych ilości i tak nie będzie mieć znaczenia za jakiś czas.
dydek
Arcadio
Odnośnie dyskusji na temat różnic między usługą a towarem kilka przykładów z życia:
1) Remontuje mieszkanie, mam w domu ekipę i zapragnąłem wymienić drzwi. Idę do sklepu, drzwi kosztują 1000zł + 23% VAT. Moja ekipa weźmie dodatkowo 200zł za wstawienie. Ale sklep proponuje kup Pan u nas usługę wstawienia drzwi 1000zł + 8% VAT. Efekt końcowy ten sam,
2) W ramach wymiany doświadczeń z kolegami z innych fabryk robimy sobie telekonferencję. Pogadamy, pogadamy, my im mówimy jak my robimy, oni nam jak oni to robią, a następnie finanse wystawiają fakturę za zakup usługi doradztwa. Kto zgadnie kto komu płaci ? I czy był to export czy import usługi ?
Definicje definicjami a życie życiem. Polska może sobie mieć "nadwyżki" exportu usług nad importem, a PKB może nam "rosnąć" na zamówienie rządów nawet po 10% rocznie. Ja wiem czy jestem bogaty, jak mi wartość aktywów netto rośnie rok do roku. A czy jestem relatywnie bogatszy od człowieka innej narodowości, to wiem jak on do mnie przyjeżdża pracować a nie ja do niego.
Karo
Nie odpowiadacie na moje pytanie.
Nie mówimy o cenach wyrażonych w PLN lub w ogóle w papierkach, ale pytam jeszcze raz:
Czy według Was mieszkania WYRAŻONE W KG ZŁOTA staniały?
Jeśli tak, to może jest to efekt większej dostępności, czyli spadku popytu w ciągu omawianych 10-15 lat? W końcu trochę się przez ten czas nabudowało. A co sądzicie o działkach budowlanych i ziemi rolnej. Tylko proszę o cenach w KG ZŁOTA.
uberbot
Świetne spostrzeżenie. Tak proste, a przeoczone przeze mnie...
Prawda jest też taka, że kurs papierów toaletowych FED i NBP wahał się, a złoto jest wyceniane w $... Miało to na pewno wpływ, gdzieś po drodze ($ po 2PLN około lipca 2008, a $ po 4PLN około Q2 2004). Niemniej jednak spostrzeżenie jak najbardziej na miejscu.
Z poniższego linka z wiki wynika, że w IIIw. legionista otrzymywał dziennie 10 - 15 antoninianów dziennie (29.14 - 43.71g Ag wg wzoru jeden antoninian to dwa denary o wadze - 3.1g x 47% srebra każdy - 2 x 1.457 x 10 lub 15). Półkilowy bochenek chleba kosztował zatem 1 antoninianusa, czyli 2.914g Ag x 16$/31.1g daje 1.49$ dziś. Dniówka legionisty w srebrze była zatem pomiędzy 14.99$ a 22.48$. Może lepiej to policzyć w złocie, ponieważ srebro jest bardziej narażone na wahania. Poza tym psucie pieniądza w Rzymie zaczęło się trochę wcześniej niż w IIIw. z tego co pamiętam, więc ceny też mogą być już "nieczyste"....
https://pl.wikipedia.org/wiki/System_monetarny_w_cesarstwie_rzymskim
Ktoś tu wkleił pod wcześniejszym wpisem świetny artykuł z Instytutu Misesa (nie mogę znaleźć), gdzie opisany jest efekt kreacji pieniądza. Najpierw zyskują ci, którzy otrzymują nowe banknoty jako pierwsi (rząd/banki/każdy blisko drukarki/posiadający aktywa...) i kupują rzeczy podnosząc ceny/posiadają już te rzeczy - ich wycena się podnosi. Ja, będący na samym dole piramidy, albo dostaję te nowe banknoty z opóźnienem, albo w ogóle, natomiast pierwotny wydruk spowodował już wzrost cen, przez co moje "oszczędności" straciły część swojej siły nabywczej...
Sol
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Libia-nowe-banknoty-wydrukowane-w-Rosji-moga-przyczynic-sie-do-chaosu-7406487.html
w której redaktor obawia się...."chaosu". Jak się okazuje chaosem wg. redaktorka nie jest brak działającego państwa, ISIS, rozwalona gospodarka, ale...zagrożenie dominacji banku umocowanego w Londynie. Cymesem okazuje się również tytuł sugerujący, że... za chaos w Libii odpowiada Rosja.
buffett
Sol
"Chcę się dowiedzieć krok po kroku jakie były transakcje wymienionych 10 pierwszych nicków, jakie timingi, jak się ich wykres miał do wahnięć rynku.
Jestem bardzo ciekawe"
Nie rozumiem po co to ciągniesz. W dostatecznie dużej grupie graczy zdających się na los, znajdziemy farciarzy zaliczających długie serie zysków. Przypisywanie takim seriom mocy nadprzyrodzonych,"czucia rynku" itd. to zwykły błąd poznawczy. Szczególnie łatwo o szczęściarzy na konkursach gdzie nie ryzykuje się własnych pieniędzy i można ostro zagrać va banque. Wartość poznawcza takiego konkursu dla zwycięzcy jest znikoma. Znacznie ciekawszy wniosek to analiza liczby "poległych".
dav1
2005: 8,5 oz
2010: 5,5 oz
2015: 6,4 oz
Ceny w 2005 byly chyba juz dosc wysokie, spowodowane kilku letnia hossa.
PanSarmacki
"PS: nie zdziwiło was, że lista właścicieli Foreksu jest równie tajna, jak lista właścicieli FEDu, EBC albo NBP ?"
A skąd w ogóle pomysł, że NBP ma tajnych właścicieli?
PanSarmacki
No właśnie, że nie potrafię tego, to pytam, skąd w ogóle się bierze pomysł, że NBP ma tajnych właścicieli.
Na tutejszym forum od czasu do czasu pojawiają się posty dotyczące "właścicieli" NBP, a nawet tajnych właścicieli.
Więc pytam, kto ma jakiekolwiek dowody na to, że NBP ma jakiś prywatnych / instytucjonalnych, tajnych, właścicieli???
PanSarmacki
NBP jest państwową osobą prawną. Kropka.
Taki status / struktura jest dopuszczalna w polskim systemie prawnym.
Właścicielem każdej państwowej osoby prawnej jest skarb państwa.
Andreas
Czytając wpisy #PanSarmacki masz już odpowiedź dlaczego nadejście NWO jest nieuchronne. To jak 2 + 2 = 4.
Czyli 98% społeczeństwa.
uberbot
Na stronie NBP masz tylko tyle:
"20 stycznia ustanowiono statut Banku Polskiego i nadano mu wyłączne prawo emisji banknotów. Organizacją Banku zajął się pięcioosobowy komitet, któremu przewodniczył przyszły prezes Stanisław Karpiński.
Zgodnie z ówczesnymi wzorami, powstał bank centralny w formie prywatnej spółki akcyjnej, co miało zapewnić jego niezależność. Akcje Banku objęło 176 tys. akcjonariuszy. Skarb Państwa miał tylko 1 proc. akcji.
Bank rozpoczął działalność 28 kwietnia 1924 r."
Obecnie nie sądzę, aby było inaczej. Fabryka naszych pieniędzy w prywatnych (i do tego tajnych) rękach.
@glupi
Przepraszam, że jedno pod drugim, ale w linku który załączyłeś oraz tutaj (http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/akty_prawne/ustawa_o_nbp.html) nigdzie nie jest napisane, że właścicielem jest Państwo Polskie, a tylko że jest bankiem centralnym RP.... A że ktoś napisał, że tak wynika....
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-02 12:34
Deckard
Nie jest, z rok temu była już o tym dyskusja, nawet wyszukaliśmy co ciekawsze kwiatki. FED i FINRA w stanach tez nie są państwowe tak BTW, mogłeś tego nie wiedzieć ;-)
placek
Jeśli cena wyrażona w złocie spadła to znaczy, że staniało (wyrażone w złocie). O co tu się pytać? Można się co najwyżej zastanawiać dlaczego tak się stało. Poza tym porównujesz ceny w złocie do ceny w PLN (z pośrednim przeliczeniem złoto-PLN) a to może pokazywać nie jak mieszkania staniały tylko relację kursu złoto - PLN, czyli złoto podrożało w PLN. Gdybyśmy płacili złotem 15 lat temu i teraz to można by mówić o tym czy mieszkania staniały czy nie wyrażone w złocie.
PanSarmacki
@ głupi
Panowie, ubolewam, że brak jakichkolwiek argumentów na Waszą teorię spiskową, popycha Was do prostackich przycinków. Może to Wam pozwala poczuć się lepiej, jak nie macie na to innego sposobu.
Na początek proponuję lekturę ustawy z 29.08.1997 o NBP oraz rejestru REGON, w którym wpisany NBP.
Wiedzy prawnej nie proponuję uzupełnić, bo zajęłoby to Wam minimum pięć lat studiów plus aplikacja, żeby znaleźć się na moim poziomie kompetencji. Artykuł na stronie amerbroker.pl nie jest godny studenta I roku prawa ani nawet dziennikarstwa. Autor sugeruje "cuda wianki" prawne i nie sprawdza nawet dostępnych źródeł.
Dyskusja typu - najlepszym argumentem za czymś jest to, że tego argumentu nie ma, bo tak dobrze został ukryty, to jest dziecinada.
A najlepszym gruntem do wprowadzenia NWO są naiwni, którzy pozwalają, żeby ich uwagę zaprzątano śmieciami, pogłoskami, plotkami itd.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-02 12:54
PanSarmacki
Otóż jest państwową osobą prawną, która jest własnością skarbu państwa i to w c a ł o ś c i.
Tak mówią wszystkie dostępne dokumenty. Gdyby było inaczej, musiałaby być w nich o tym wzmianka.
Abstrahując od tego, że na gruncie obecnego prawa, przeniesienie prawa własności jakiejkolwiek państwowej osoby prawnej jest niemożliwe. Musiałaby zostać zmieniona Konstytucja RP.
FED czy Bank Anglii to zupełnie inna sprawa. Zaczynając od tego, że Polska nie ma systemu prawa anglosaskiego.
Nie wiem, jaką mieliście dyskusję na ten temat rok temu, ale jeśli Wam wyszło, że NBP nie należy do polskiego skarbu państwa, to ... z ciekawością wysłucham argumentów.
Nie przeczę, że istnieje pewnie możliwość wywierania presji na organy NBP przez tzw. międzynarodową finansjerę, co by warto śledzić, ale kwestia własności NBP ma się do tego nijak.
PanSarmacki
O FEDzie pisałem pracę i mam wrażenie, że moja znajomość tematu wykracza dość daleko poza przeciętną.
Ale przecież mogłeś tego nie wiedzieć :)
z72
z72
PanSarmacki
No i znowu niegrzecznie, ale rozumiem, że brak argumentów skłania do agresji.
Oficjalnie dostępne dane, nawet przez Internet, każdy głupi może to sprawdzić, przez Regon albo GUS
Narodowy Bank Polski,
Nr REGON - 000002223
NIP - 5250008198
Kod i nazwa podstawowej formy organizacyjnej - 1 - osoba prawna
kod i nazwa szczególnej formy prawnej - 428 - państwowa jednostka organizacyjna
kod i nazwa formy własności - 111 - własność skarbu państwa
rodzaj rejestru - podmiot utworzony z mocy ustawy
stan na dzisiaj na godz. 13.05, sprawdziłem przed chwilą
PanSarmacki
Deckard
Nie od tej strony jak podajesz gryźliśmy temat - kwestia czyimi funduszami lub w czym imieniu poręczonym kapitałem uruchomiono NBP (mam nadzieję, że wyrażam się klarownie - patrz schemat tworzenia dowolnej instytucji finansowej od pułapu MFW do banków centralnych krajów wchodzących w nowy dla nich obszar polityczno-gospodarczy).
By the way, rozmawiamy ze sobą pierwszy raz i jak dotąd jest miło ale poproszę Cię o jedno - nie popełnij proszę błędu wartościowania swoimi kompetencjami jak tym tekstem do grubego i Andreasa i nie wchodź proszę w retorykę docinków. Pisałeś pracę o FEDzie, cieszę się - na temat jego struktury padło mnóstwo pytań, ja pozwolę sobie zadać jedno - jeżeli twoja praca naukowa obejmowała analizę struktury założycielskiej: czy ta lista odpowiada Twoim źródłom?
- Rothschild Bank of London
- Rothschild Bank of Berlin
- Lazard Brothers of Paris
- Israel Moses Seif Banks of Italy
- Warburg Bank of Amsterdam
- Warburg Bank of Hamburg
- Lehman Brothers of New York
- Kuhn Loeb Bank of New York
- Goldman, Sachs of New York
- Chase Manhattan Bank of New York
PanSarmacki
"kwestia czyimi funduszami lub w czym imieniu poręczonym kapitałem uruchomiono NBP"
1. Państwowa osoba prawna, zgodnie z Ustawa z dnia 8 sierpnia 1996 r. o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa, to inna niż Skarb Państwa jednostka organizacyjna, posiadająca osobowość prawną, której mienie jest w całości m i e n i e m p a ń s t w o w y m.
Na gruncie naszego prawa nie można takiej jednostki zasilić inaczej niż wprost w budżetu państwa.
Wyposażenie jej w kapitał nie będący mieniem państwowym byłoby nieważne.
Trudno mi sobie wyobrazić taką operację praktycznie.
Tym bardziej, że na NBP można dużo łatwiej wpływać poprzez jego uczestnictwo w instytucjach międzynarodowych.
2. Z grubsza o ile pamiętam w dużej mierze pokrywa się, ale musiałbym zerknąć dla odświeżenia pamięci. Ważny też jest czas, było kilka zmian w akcjonariacie.
Karo
Trafiłeś w sedno.
Cena mieszkań dawniej i dziś, nawet wyrażona w złocie pokazuje oprócz zmian wartości mieszkań również relację kursu złoto - PLN.
Bo przecież @ e-micra podawał ceny w kg złota, ale porównywał ceny złota w PLN w tabelach NBP.
Właśnie dlatego nie mam pewności, czy można przyjmować, że mieszkania staniały o połowę.
Może tak , bo ich ciągle przybywa, choć ubywa też starych mieszkań i domów (rozbiórki, porzucone domy na wsiach)
Jak Wy to widzicie? Dla mnie jest interesujące, czy lepiej inwestować w złoto, czy w nieruchomości. Oczywiście pominąwszy inne aspekty typu płynność, możliwość zabrania ze sobą, koszty przechowywania złota vs koszty utrzymania nieruchomości, bieżący cashflow, który nieruchomość może przynosić, a złoto nie, trwałość, które złoto ma wieczną, a nieruchomość podlega dekapitalizacji. O tym wszystkim już dyskutowaliśmy.
Ale powiedzcie co według Was względem siebie poszło w górę: złoto czy nieruchomości? Czy da się to ocenić wyłączywszy wpływ inflacji (rosnących cen jednego i drugiego w PLN lub USD)?
Deckard
Ad. 1 - podpowiem: nie funkcjonuje u nas w obiegu publicznym rejestr wkładów (sąsiad) albo poręczeń poczynionych przez SP na rzecz zabezpieczenia rozmaitych czynności lub roszczeń dokonanych po 1988 roku, ale mniemam, że spotykasz się z informacjami chociażby o naszym udziale w rozmaitych instytucjach finansowych lub uczestnictwie w sporach przed organami abritrażowymi (w których strona PL przegrywa x i godzi się w y). Odwróć sytuację (z uwagi na uczestnictwo naszego kraju w tej samej strukturze).
To nie jest kwestia zasilania później, tylko roszczeń z tytułu zdarzeń mających miejsce w okresie umownego restartu instytucji po przejściu państwa w obszar tzw. gospodarki wolnorynkowej (np wykonanie zobowiązań tytułem zwrotu kapitału początkowego/wkładu/ustalonych należności ubocznych co do których wierzyciel nie musi mieć interesu w natychmiastowej egzekucji).
"Tym bardziej, że na NBP można dużo łatwiej wpływać poprzez jego uczestnictwo w instytucjach międzynarodowych."
Zgadzam się, ale to pośredni wpływ polityczny.
Ad. 2
Byłbym wdzięczny za post scriptum.
Pozdrawiam.
Deckard
Nie chcę być źle zrozumiany, ale warto poszukać metodologii na przykładzie państw kontynentów Azji i Afryki, to nie jest nowatorski model.
Co do PL - kluczem jest sytuacja finansowa okresu przejściowego. Wersja TL, DR: SP nie był w stanie zasilić banku centralnego niczym aby kontynuować działalność.
PanSarmacki
1. A co ma rejestr poręczeń SP do kwestii zasilania / wypływu z NBP?
2. OK
Pozdrawiam
placek
Jeśli dla Ciebie pieniądzem jest złoto to mieszkania staniały. Jeśli pieniądzem są mieszkania to złoto potaniało. Złoto może Ci przynosić tak samo chashflow (jak to piszesz a cashflow to nieco inne pojęcie) jak mieszkanie. mieszkanie wynajmujesz i dopiero masz z tego dochód. Jak nie wynajmiesz to masz stratę. Jak złoto (pieniądz) "wynajmiesz" to też możesz mieć dodatkowy dochód z tego.
Arcadio
Moim zdaniem to Au trzyma wartość cały czas bo jest "pieniądzem" światowym i traktuję Au w długim terminie jako punkt odniesienia.
To mieszkania w Polsce są bardzo tanie, szczególnie jeśli się porówna ceny w dolarach do innych państw. Nie oznacza to jeszcze, że warto inwestować w nieruchomości w Polsce bo wpływ na takie a nie inne ceny nieruchomości ma wiele czynników jak pogarszająca się demografia, rosnąca emigracja przy jednoczesnej niechęci do imigrantów, niskie zarobki, pogarszające się warunki bezpieczeństwa zewnętrznego.
Karo
No dobrze, trzeba by złoto zamienić na pieniądze, a te komuś pożyczyć - "wynająć'. Albo pożyczyć złoto i żądać odsetek w złocie. Teoretycznie można, ale czy ktoś tak robi? Natomiast mieszkania się bez problemu wynajmuje.
Ale abstrahując od tych plusów i minusów jednego i drugiego, piszesz "Jeśli dla Ciebie pieniądzem jest złoto to mieszkania staniały. Jeśli pieniądzem są mieszkania to złoto potaniało".
Jedno i drugie staniało?
To co w końcu lepiej trzyma wartość?
Nie da się tego inaczej porównać względem siebie?
Deckard
Ad. 1
Pokazuje na zasadzie analogii, że dla funkcjonujących na płaszczyznach prawnej i finansowej instrumentów (w ramach obecnego ładu) brak jest narzędzi weryfikujących ich treść oraz zasadność stosowania z punktu widzenia chociażby czytelnika naszych komentarzy, co jednocześnie nie podważa ciągłego używania tych instrumentów przez odpowiednie instytucje. (Ręka do góry Ci z Czytelników, którzy wiedzieli wcześniej o sukcesach naszego PL przed arbitrażem m-narodowym).
Zakładam, że znasz ustawodawstwo w szerszym niż Czytelnicy kontekście, mniemam że napotkałeś przepisy wg których co najmniej dyskusyjne jest stosowanie niektórych z tych instrumentów lub też przepisy te nowelizowano aby załatać wcześniej istniejącą lukę (vide akt prawny o którym pisałeś wyżej).
Rozwijając myśl: Oszacuj szanse pomyślnego zakończenia sporu reprezentując państwo PL które odmówiło wykonania stosownych zobowiązań zawartych na gruncie prawa m-narodowego oraz odpowiednich porozumień poprzez zanegowanie ich kilka lat później aktem prawnym o stricte wewnętrznym charakterze.
W sumie to właśnie się dzieje w ostatnich kilkunastu miesiącach np. w kwestii obrotu nieruchomościami, dygresja.
placek
No własnie. Mieszkanie też komuś pożyczasz. Czy bez problemu to kwestia ceny, rynku itp. i też jest realne ryzyko takiej operacji. "Pożyczanie" złota wydaje się trudniejsze, ale tylko pozornie. Różnica jest m. in. taka, że mieszkanie trudniej ukraść fizycznie czy jakoś inaczej stracić. Mieszkania tracą też na wartości z czasem (tak z definicji, starzeją się). Wzrost cen mieszkań jaki widzimy w ciągu lat powodowany jest różnymi czynnikami i wiele z nich nie jest rynkowymi.
Ja nie jestem ekspertem ale gdybym chciał przechować 1 mln z realną możliwością upłynnienia i z możliwością straty 10-15% w ciągu 5-10 lat to wybrałbym złoto. A najlepiej, jak pisze 3r3, jakiegoś realnego MiSia uruchomić (albo z 10).
PanSarmacki
1.
1.1."dla funkcjonujących na płaszczyznach prawnej i finansowej instrumentów (w ramach obecnego ładu) brak jest narzędzi weryfikujących ich treść oraz zasadność stosowania z punktu widzenia chociażby czytelnika naszych komentarzy, co jednocześnie nie podważa ciągłego używania tych instrumentów przez odpowiednie instytucje"
Jeżeli nadal mówimy o NBP, i potencjalnym uwikłaniu go w jakieś zobowiązania wiele lat temu, to wszystkie potencjalne zobowiązania i roszczenia muszą być ujęte w bilansie, który Prezes NBP ma obowiązek przedstawić co roku parlamentowi. Także umowy o istotnym znaczeniu dla instytucji, bez względu na termin ich realizacji. Czytam od czasu do czasu te bilanse i nie widzę żadnych trupów w szafie. Oczywiście można przyjąć, że od 19 lat bilans NBP jest konsekwentnie fałszowany. Ale biorąc pod uwagę, ile osób przy tym pracuje, wydaje się niemożliwe, żeby taka tajemnica nie wyszła na jaw. Nie wierzę w to, że kilkuset urzędników NBP godzi się świadomie na ryzyko długiego więzienia, dopuszczając do fałszowania bilansu.
Wydaje mi się mało prawdopodobna sytuacja, że jakiś prezes NBP nagle mówi: "a tu mam jeszcze takie kwity sprzed 20 lat, na mocy których jesteśmy winni panu R. 100 mld USD, wcześniej tak jakoś się nie złożyło, żeby o tym wspomnieć". Takie numery to jest kryminał.
Reasumując -
A/ nikt nie udowodnił, że NBP jest współwłasnością "osób trzecich", jak na tutejszym forum czasami słychać; wręcz przeciwnie przytoczone wypisy z regonu przeze mnie mówią co innego;
B/ nikt nie udowodnił, że NBP zaciągnął jakieś zobowiązania na dużą skalę, o których nam nie wiadomo i fałszuje własny bilans, żeby to przed nami ukryć,
C/ nikt też nie udowodnił, że w momencie powstania NBP w ogóle musiał zostać wyposażony w jakiś niewyobrażalnie wielki kapitał, którego nie można było przekazać ze skarbu państwa,
D/ co więcej, gdyby NBP chciał jakieś takie operacje poczynić, musiałby to dokonać w trybie stosownych ustaw, do czego zmusza NBP Konstytucja,
E/ nawet gdyby NBP zaciągnął jakieś wielkie zobowiązania, to - pomijając kwestię czy w ogóle byłoby to ważne, gdyby zostało poczynione z pominięciem przepisów prawa, a co za tym idzie bez powszechnej wiedzy - skarb państwa mógłby się uchylić od ich zaspakajania zgodnie ze stosownym zapisem KC.
Skąd więc na Boga Ojca, bierze się ta panika na okoliczność NBP???
Oczywiście trzeba patrzeć na ręce i kontrolować sytuację, ale zachowujmy zimną głowę.
1.2. "Oszacuj szanse pomyślnego zakończenia sporu reprezentując państwo PL które odmówiło wykonania stosownych zobowiązań zawartych na gruncie prawa m-narodowego oraz odpowiednich porozumień poprzez zanegowanie ich kilka lat później aktem prawnym o stricte wewnętrznym charakterze."
Jeżeli ciągle mówimy o NBP, to taki spór nie może zaistnieć na żadnym gruncie, ponieważ bank centralny nie jest reprezentantem Rzeczypospolitej i nie może w jej imieniu zawierać umów. Ergo nie może być także mowy o wykonywaniu zobowiązań lub konieczności ich negowania.
TBTFail
Rothschild Bank of London
- Rothschild Bank of Berlin
- Lazard Brothers of Paris
- Israel Moses Seif Banks of Italy
- Warburg Bank of Amsterdam
- Warburg Bank of Hamburg
- Lehman Brothers of New York
- Kuhn Loeb Bank of New York
- Goldman, Sachs of New York
- Chase Manhattan Bank of New York
O szczegółach pisał Song Bing w Wojnie o pieniądz.
Sol
Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na sposób mówienia wychowanicy Szkoły Liderów przy Departamencie Stanu - pani Szydło. Pani szydło gada jak typowy NIKT po przeszkoleniu. Jej język jest bardzo podobny do języka Tuska. Roi się w nim do sformułowań typu "z całą stanowczością pragnę mocno podkreślić" itp. wypełniaczy. Tak mówiąc ludzie, którzy są albo bardzo głupi albo muszą się starać by widownia trwała w stanie ogłupienia. Proponuję chwilę się zastanowić jak taki język ma się do polityki monetarnej, która NIE JEST przedmiotem debat publicznych. Skoro nie jest - to sorry - JEST PRYWATNA. Żeby tam nawet było milion pieczątek z orzełkiem i milion formularzy "w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej", żeby tam było 100% udziału SP. To są szczegóły techniczne. Szczegóły techniczne są ważne, ale jeśli ktoś potrafi widzieć tylko szczegóły techniczne to jest człowiekiem o którym władcy świata mówią: szczegółami zajmą się moi ludzie. :D
sierpczyn
Jeśli chodzi o listę właścicieli FEDu, to - delikatnie rzecz ujmując - sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Poniżej link do listy banków i innych podmiotów będących członkami 12 banków regionalnych -założycieli FEDu w 1914 r.
http://philosophyofmetrics.com/wp-content/uploads/2016/02/List-of-Federal-Reserve-Member-Banks-1914.pdf
3r3
@dydek
Państwo odkupuje swoje obligacje i płacidła zostają; a jak myślisz skąd mamy taką kosmiczną inflację?
@Arcadio
Też mnie korciło podać ten przykład z trumną plus usługa - taniej.
@Karo
Był już temat mieszkań poruszany w Twojej przytomności.
Była dyskusja o tym że mieszkania tracą wartość, ponieważ ubywa ludności.
I były różne opinie.
@uberbot
Wszystko pięknie tylko w Rzymie nie znano półkilowego chleba, a podpłomyki :)
Żywność aż do końca XIX wieku była relatywnie dorga (z naszego punktu widzenia), ponieważ wszystkie silniki chodziły na to samo co ludzie.
Jeśli na kreacji płacideł czujesz się oszukany to pozostaje Ci anomia - też oszukuj.
@Sol
Ja dalej mam niezaspokojoną ciekawość.
Rozumiem, że jak ktoś znowu opowie o zyskach "12% rocznie" to trzeba stwierdzić że po prostu jest pechowcem? No bo skoro tamci mieli szczęście w serii...
@PanSarmacki
Skarb państwa nie jest właścicielem NBP już to przerabialiśmy za Leppera.
Próbowano wykonać prawa właściciela na przedmiocie własności i nie wyszło.
Najwidoczniej prawo nie jest samowykonalne, a dane rejestrowe są proxy.
"1. A co ma rejestr poręczeń SP do kwestii zasilania / wypływu z NBP?"
To że zobowiązania są regulowane albo bezpośrednio finansowo, albo pośrednio usługami państwa - czyli polityką.
Przytomnie należy założyć, że skoro NBP prowadzi rachunki państwa to jest tam fundusz tajny a jego bilans niejawny i nieujęty w sprawozdaniach.
Chyba że to jest jedyne państwo bez funduszu tajnego.
@Rzecki
Wszystko byłoby prawdą gdyby działało w praktyce, a nie działa. Nie da się przenieść na skarb państwa ani rezerw, ani nadwyżki NBP, ani sprowadzić złota do Polski. Były podejmowane próby.
No jakbyś tego nie próbował wyjaśnić, to najwidoczniej właściciel nie ma pakietu kontrolnego.
@placek
Nie mogły potanieć i mieszkania i złoto jeśli zmieniasz stronę rozliczenia.
gasch
Jeśli już udało się "złapać" zdeklarowanego prawnika, to chciałbym poprosić o przełożenie na chłopski rozum takiego fragmentu:
"Art. 4.
Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio."
Kto sprawuje władzę w RP?
PanSarmacki
Ponieważ jeśli BC jest prywatny, to ja jako obywatel nie bardzo mogę nawet narzekać na decyzje, które podejmuje. Prywatny BC działa na korzyść swoich akcjonariuszy i pracowników.
Jeśli natomiast BC jest państwowy, ja jako obywatel mam prawo wymagać, żeby działał na rzecz dobra wspólnego.
Status własności BC przesądza nie tylko o oczekiwanym stopniu jego utylitarności względem społeczeństwa / kraju / państwa, ale również o charakterze odpowiedzialności jego pracowników i zarządu.
To za co zarząd prywatnego BC otrzyma premię, może dla zarządu państwowego BC być powodem długiego więzienia.
Ja osobiście wolę rozwiązanie państwowego BC, ponieważ taki status BC daje większe możliwości kontrolne i nakłada nieporównanie większą odpowiedzialność na ludzi, którzy nim zarządzają.
Oczywiście nie znaczy to, że tych nie można np. przekupić i wtedy będą działali przeciwko nam. Dlatego trzeba ich pilnować.
Sprawa druga, czyli "prywatna polityka pieniężna". Niestety znowu nie mogę się zgodzić z takim sformułowaniem. Za politykę pieniężną odpowiada Rada Polityki Pieniężnej, do której po trzech przedstawicieli powołują Prezydent RP, Sejm, Senat. Do RPP wchodzi z mocy ustawy także szef NBP. Gremium to jest kolegialne i najczęściej różnorodne ze względu na niepokrywające się kadencje członków. Systemowo więc nie wygląda to źle. Zaznaczam - systemowo.
Niestety system można oszukać. Ponieważ najsłabszym ogniwem każdego systemu są ludzie, podatni na korupcję, szantaż, groźby itd.
Rozwiązaniem tego problemu byłoby wdrożenie możliwości odwoływania ludzi uczestniczących w organach władzy wykonawczej na wniosek suwerena, czyli narodu. No, ale tu niestety system jest przeciwko interesom obywatela, ponieważ takiej możliwości nie daje. Nie daje nawet możliwości sprawowania przez obywateli kontroli. I to jest największy problem. W BC, tak jak w przypadku innych organów naszej władzy, mamy problem transferu skutków niedostatków demokracji przedstawicielskiej na poziomy władzy wykonawczej, ze szczególnym uwzględnieniem braku możliwości odwołania urzędników i skutecznej kontroli ich poczynań.
Rozwiązanie powyższych problemów da obywatelom większą kontrolę nad władzą wykonawczą, ustawodawczą oraz sądowniczą. Wszyscy, którzy poważnie myślą o naszym kraju, powinni działać w tym kierunku.
mdmnowy
Skoro mieszkania podrożały, a potaniały względem złota dwukrotnie, to znaczy że złoto podrożało za dużo i jest drogie, powinno być tańsze o połowę - ja tak to rozumiem, ale ja jestem zwykły Kowalski nie ujmującym Kowalskim :-)
PanSarmacki
"Art. 4.
Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio."
Kto sprawuje władzę w RP?
Nie jestem "zadeklarowanym prawnikiem" :) Jestem przedsiębiorcą. Ale nie wszystkie nauki i studia poszły na marne i w zapomnienie.
Co do pytania. Trafiasz w sedno problemu. Niestety.
W Polsce wprowadzono bardzo ułomny model demokracji przedstawicielskiej. Aż boję się podejrzewać, czy zostało to zrobione celowo, bo jeśli tak, to znaczy, że zostaliśmy z mocy Konstytucji w dużej mierze ubezwłasnowolnieni.
Ponieważ niby władza zwierzchnia należy do Narodu, ale jak mówi Konstytucja w "Art. 104. 1. Posłowie są przedstawicielami Narodu. Nie wiążą ich instrukcje wyborców."
Oznacza to, że po dokonaniu wyboru, zwyczajowo raz na 4 lata w przypadku Parlamentu, Naród nie ma nic do powiedzenia. To jest zasadniczy problem naszej demokracji.
Co dziwne w przypadku Prezydenta RP są możliwości jego odwołania, zaś w przypadku posła - raczej nie.
Powstaje więc sytuacja, w której systemowo można odwołać Prezydenta, mającego najsilniejszy mandat demokratyczny, a nie można odwołać posła, który często nie ma prawie żadnego mandatu demokratycznego, bo załapuje się na "dobrodziejstwa" naszej ordynacji wyborczej.
Ten układ wymaga natychmiastowej zmiany, jeśli chcemy mieć w kraju demokrację.
Inaczej mamy ustrój, w którym władzę dzierżą spetryfikowane struktury polityczne, "wybierane" przez Naród raz na cztery lata w trybie telewizyjnego konkursu piękności, sponsorowanego w dużej mierze przez elity finansowo-gospodarcze. Trwanie tych struktur zapewniają zapisy ordynacji wyborczej, które - o zgrozo ! - od wielu lat łamią Konstytucję.
I to jest moje odpowiedź na Twoje pytanie.
PanSarmacki
1.
Skarb państwa jest właścicielem NBP i dopóki któs nie udowodni inaczej, będę się tego trzymał, bo tak mówią dokumentu.
Proszę rozwiń, co znaczy, że "przerabialiśmy za Leppera. Próbowano wykonać prawa właściciela na przedmiocie własności i nie wyszło.
Najwidoczniej prawo nie jest samowykonalne, a dane rejestrowe są proxy."
2.
"1. A co ma rejestr poręczeń SP do kwestii zasilania / wypływu z NBP?"
To że zobowiązania są regulowane albo bezpośrednio finansowo, albo pośrednio usługami państwa - czyli polityką.
Przytomnie należy założyć, że skoro NBP prowadzi rachunki państwa to jest tam fundusz tajny a jego bilans niejawny i nieujęty w sprawozdaniach. Chyba że to jest jedyne państwo bez funduszu tajnego.
Systemowo wygląda to tak: Kodeks cywilny w "Art. 40. § 1.Skarb Państwa nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania państwowych osób prawnych, chyba że przepis odrębny stanowi inaczej. Państwowe osoby prawne nie ponoszą odpowiedzialności za zobowiązania Skarbu Państwa." Innymi słowy Skarb Państwa (dalej SP) nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania Banku Centralnego (BC) i na odwrót. Oczywiście KC można zmienić. Ale na razie jest tak, jak napisałem. Będzie inaczej, będziemy się martwić.
Przytomnie więc należy założyć, że wszelkie działania organów państwa nie znajdujące umocowania w przepisach prawa, są najprawdopodobniej przekroczeniem uprawnień i najpewniej przestępstwem. Przytomnie należy także założyć, że jeśli takie działania zostaną odkryte przez opcję polityczną, która właśnie przejęła władzę, to zrobi ona wszystko, żeby ubić konkurencję poprzez upublicznienie tego faktu. Po to między innymi ustanowiono kadencyjność.
Nie wiem, czy NBP prowadzi fundusz tajny państwa polskiego. Nie wiem, czy państwo polskie ma fundusz tajny. To są tematy wykraczające poza obszar naszej wiedzy. Takie dywagacje nie mają wartości argumentacyjnej.
Po obejrzeniu audytu rządów PO przez PiS kilka tygodniu temu, jestem natomiast pewien, że gdyby gdzieś w papierach dostępnych rządowi leżało umowne 100 mld dla pana R., to byśmy się o tym dowiedzieli. Nie dlatego, że PiS jest tak uczciwy, ale dlatego, że w ten sposób załatwiłby PO na amen.
gasch
Początkowe Twoje wypowiedzi zabrzmiały prawie jak młodzian w tramwaju odzywający się do dziewczyny "wiesz, studiuję prawo...".
Ok, do meritum.
Zgadzam się w pełni, że demokracja w tym wydaniu (a może i w każdym) to kiepski pomysł.
Podczas referendum za odwołaniem HGW więcej osób głosowało za odwołaniem, niż ją wcześniej wybrało na urząd a mimo to pozostała (niska frekwencja, nieważne referendum).
Odnośnie konstytucji.
"Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio." Ja to rozumiem jako silne umocowanie prawa każdego z obywateli (a nawet nie obywateli ale przedstawicieli narodu) do rządzenia. Wg tego zdania Ty cz ja mamy takie samo prawo rządzić jak nasi "przedstawiciele", co jest kompletnym absurdem.
Idąc dalej. Nie należy się za bardzo "podniecać się" ustawami, czy innymi aktami prawnymi, jeśli nawet Konstytucja to bubel prawny.
Nie należy w REGONach szukać odpowiedzi kto jest właścicielem NBP. Jak to mówią prawo swoje a życie swoje.
Jeśli NBP jest państwowy to w jaki sposób może być "niezależny"?
Jeśli jest państwowy to dlaczego Belka mówił o "górze", która chce dymisji Rostowskiego na słynnych taśmach (z Sienkiewiczem).
"Górą" wg Ciebie jest właściciel czyli Minister Skarbu?
gasch
"Przytomnie należy także założyć, że jeśli takie działania zostaną odkryte przez opcję polityczną, która właśnie przejęła władzę, to zrobi ona wszystko, żeby ubić konkurencję poprzez upublicznienie tego faktu. Po to między innymi ustanowiono kadencyjność. "
PiS nie jest dla PO żadną konkurencją. Obie partie leżą bardzo blisko siebie na skali. Obie partie promują socjalizm (ze wskazaniem na PIS) i etatyzm.
To co widzisz w mediach to teatr dla maluczkich. Czy aktorzy wiedzą, że grają? Nie wiem, ale nie ma to znaczenia.
Już 16 lat temu artysta zdiagnozował obecną sytuację całkiem trafnie:
http://kazik.pl/dyskografia/melassa/#
3r3
Wicepremier próbował przepchnąć pobranie zysku z NBP przez sejm.
Okazało się wtedy (szef NB stwierdził), że to tylko pozycja księgowa i ten zysk z utrzymywania rezerw nie jest możliwy do ujęcia z bilansu jako transfer na rzecz skarbu państwa.
No i tyle sobie może właściciel ze swoim zyskiem zrobić, bo mu ekonom powie że to tylko tak dla picu w bilansie jest ta kwota, ale jej nie można wypłacić.
No to jak wicepremier nie może, a szefem państwa jest premier, to ja już nie wiem kto może wykonać prawa właściciela.
Przepisy to pikuś, z dnia na dzień można zmienić umowy emerytalne to wszystko można.
Prawo jest kompletnie nieistotne dla siły.
Ale jak wicepremier nie dysponuje aparatem przymusu nad jakimś tam bankiem centralnym, to wracamy do kwesti - kto tym bankiem rządzi?
Bo że przepisy na które się powołujesz nie są samowykonalne to już wiemy z praktyki.
Arcadio
"Po obejrzeniu audytu rządów PO przez PiS kilka tygodniu temu, jestem natomiast pewien, że gdyby gdzieś w papierach dostępnych rządowi leżało umowne 100 mld dla pana R., to byśmy się o tym dowiedzieli. Nie dlatego, że PiS jest tak uczciwy, ale dlatego, że w ten sposób załatwiłby PO na amen."
I tutaj się mylisz. PIS i PO to tak samo jak Lech i Tyskie. Którego nie wybierzesz i tak zysk trafia do Kulczyka. W przypadku naszych szanownych "zwalczających" się partii za sznurki pociągają Ci ze wzgórz Golan. Zresztą to nawet by pasowało, że decydentami w kwestii NBP są Ci sami co w przypadku FEDu. W końcu co może premier RP skoro polskie złoto i rezerwy walutowe nie znajdują się w skarbcach NBP, tylko jakby zupełnie dalej.
Sol
CYTUJĘ: "Otóż kwestia czy dany bank centralny (dalej BC) jest formalnie państwowy czy nie, jest absolutnie pierwszorzędna."
Nie zgadzasz się ze mną. OK, ale jaka to argumentacja za tym stoi? To co napisałeś dalej nie jest argumentem:
CYTUJĘ: "Ponieważ jeśli BC jest prywatny, to ja jako obywatel nie bardzo mogę nawet narzekać na decyzje, które podejmuje."
A niby czemu nie możesz? Można narzekać na prywatne firmy, a tym bardziej monopolistów. Poza tym gwarantowany przez państwo prywatny monopol, to de facto monopol państwowy. Na jakiej podstawie odbierasz mi prawo narzekania na ten monopol? Następne zdanie jest banałem, który nie uzasadnia pierwszego zdania.
CYTUJĘ: "Prywatny BC działa na korzyść swoich akcjonariuszy i pracowników."
Spółka z definicji działa na korzyść akcjonariuszy. Po drugie: akcjonariusze takiego banku są specyficznymi akcjonariuszami. To są oligarchowie, kasta uprzywilejowana, feudałowie. Równie dobrze możesz podzielić ziemię na kawałki, nadać ją na wieczność wybranej szlachcie (np. swoim przyjaciołom) a reszcie ludności powiedzieć, że jako chłopy pańszczyźniane muszą z pokorą uznać, że ziemia pracuje tylko na króla i jego wasali (i niech będzie: pracowników). To jest dokładny odpowiednik feudalizmu finansowego. Ja jako zepchnięty na margines chłop pańszczyźniany mam "czapę" za kłusowanie w pańskim lesie. Pardon...Za podrabianie banknotów :).
dublinerx
Ustawa o NBP mówi że ma osobowość prawną i nie podlega wpisowi do rejestru przedsiębiorstw państwowych, natomiast nic nie mówi kto jest jego właścicielem. Dla ciekawostki podam że w II RP bank centralny był prywatny i nazywał się Bank Polski Spółka Akcyjna
dav1
Na webinarze z 31.05.16 i kilka razy wczesniej, mowiles ze male spolki wydobywcze (wchodzace w sklad GDXJ) zrestrukturyzowaly koszty. Skad uzyskac taka informacje? Ze sprawozdan jakie publikuja, czy ktos (z tych platnych subskrypcji moze) opisal sytuacje tych spolek?
Zastanawiam sie od ktorej strony nalezalo by to ugryzc gdybym znalazl cos w atrakcyjnej cenie, ale chcial sprawdzic fundamenty.
Sol
Nie gadamy twarzą w twarz, więc nie wiem czy żartujesz :). Napiszę więc poważnie, ale zastrzegam, że nie chcę wyjść na małosprytnego drętwiaka, który nie pojął ironii. Sprawa sukcesów w spekulacji albo inwestowaniu daje się ująć rachunkiem prawdopodobieństwa. Intuicyjnie można ją skomentować uwagami typu:
1. Jest mała szansa, że farciarz będzie farcił długo, np. 10 lat.
2. Jeśli jest bardzo wielu graczy, to zwiększa się szansa, że znajdziemy farciarza, który wygrał bo miał szczęście. Gdyby na giełdzie grał milion małp (wciskając losowo guziki w komputerze), to moglibyśmy wyłonić 0,001% najlepszych. Ich wyniki byłyby z pewnością ponadprzeciętne, lepsze niż większości ludzi. Jaki z tego wniosek?
3. Jeśli jest mało czasu, to szansa znalezienia farciarza rośnie. Czas działa jak walec wyrównujący szumy.
Czytałem kiedyś interesujący artykuł, którego autor proponował zrobić rachunek sumienia, tj. odpowiedzieć sobie na filozoficzne pytanie: jestem taki dobry czy miałem extra szczęście? Większość ludzi sukcesy woli tłumaczyć przemyślaną strategią a to jest pułapka psychologiczna. Wśród miliona małp znajdzie się taka co zagra jak rekin finansów. Czy jestem małpą? Filozoficzne pytanie, ale poparte rachunkiem prawdopodobieństwa.
Nie znam się na FX, więc nawet intuicyjnie nie wiem czego się dokładnie spodziewać. Wiem jednak, że tego typu konkursy (krótkoterminowe demo na lewarze) generalnie będą wyłaniać mega zwycięzców o których nie da się powiedzieć dosłownie nic. Po prostu dane z takich konkursów są ekstremalnie zaszumione.
PanSarmacki
"Zgadzam się w pełni, że demokracja w tym wydaniu (a może i w każdym) to kiepski pomysł. "
Ja uważam, że demokracja to najlepszy ze znanych ustrojów. Naszą demokrację trzeba ulepszyć i warto o to walczyć.
"Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio." Ja to rozumiem jako silne umocowanie prawa każdego z obywateli (a nawet nie obywateli ale przedstawicieli narodu) do rządzenia. Wg tego zdania Ty cz ja mamy takie samo prawo rządzić jak nasi "przedstawiciele", co jest kompletnym absurdem.
Nie. Naród sprawuje władzę przez przedstawicieli wybranych w wolnych wyborach do sprawowania władzy w granicach zakreślonych Konstytucją i innymi przepisami prawa. Inaczej to jest anarchia.
"Idąc dalej. Nie należy się za bardzo "podniecać się" ustawami, czy innymi aktami prawnymi, jeśli nawet Konstytucja to bubel prawny.
Nie należy w REGONach szukać odpowiedzi kto jest właścicielem NBP. Jak to mówią prawo swoje a życie swoje."
Absolutnie nie. To co proponujesz, to jest całkowita anarchia. To nie ma nic wspólnego z państwem prawa, demokracją czy czymkolwiek.
Oczywiście możemy przyjąć, że cały system prawny w Polsce albo i na świecie to wyłącznie gra pozorów i theatrum.
Tylko w takim przypadku trzeba by być konsekwentnym i od razu zrobić rewolucję.
"Jeśli NBP jest państwowy to w jaki sposób może być "niezależny"?
I znowu systemowo nie ma żadnej sprzeczności. Bank jest państwową osobą prawną, której organy odpowiedzialne są przed Parlamentem. Nie przed rządem.
Niestety w ustawie zepsuto przy okazji trochę klarowny podział kompetencji i odpowiedzialności, wpisując BC częściową przynajmniej odpowiedzialność za politykę gospodarczą, bo to rodzi niepotrzebne możliwości interpretacyjne. Ale znowu, także w tym względzie BC nie jest odpowiedzialny przed rządem tylko przed Parlamentem. Systemowo więc nie jest to zła koncepcja.
Co do wykonania, to jak pisałem wcześniej, najlepszy system mogą popsuć ludzie.
"Jeśli jest państwowy to dlaczego Belka mówił o "górze", która chce dymisji Rostowskiego na słynnych taśmach (z Sienkiewiczem).
"Górą" wg Ciebie jest właściciel czyli Minister Skarbu?"
Zgodnie z naszym prawem jedyną "górą" dla szefa NBP jest Parlament. Choć ta zwierzchność ma charakter kontroli, a nie wpływu na decyzje.
Nie wiem, co M. Belka rozumie przez "górę". Jeżeli prawdą jest to, co mówił i on ma jakąś "górę" to znaczy, że uległ jakiejś nielegalnej presji i jest to sprawa dla prokuratury.
PanSarmacki
"Wicepremier próbował przepchnąć pobranie zysku z NBP przez sejm. Okazało się wtedy (szef NB stwierdził), że to tylko pozycja księgowa i ten zysk z utrzymywania rezerw nie jest możliwy do ujęcia z bilansu jako transfer na rzecz skarbu państwa. No i tyle sobie może właściciel ze swoim zyskiem zrobić, bo mu ekonom powie że to tylko tak dla picu w bilansie jest ta kwota, ale jej nie można wypłacić.
No to jak wicepremier nie może, a szefem państwa jest premier, to ja już nie wiem kto może wykonać prawa właściciela."
Po kolei. Nie pamiętam szczegółów tej "próby pobrania zysków z NBP". Ale może po prostu chodziło o różnice kursowe w czasie, co powodowało odmienną interpretację w wycenie pozycji przez bank i polityka.
Po drugie, gdzie jest napisane, że BC ma obowiązek odprowadzania do budżetu jakichkolwiek nadwyżek. Nie pamiętam takiego przepisu, choć mogę się mylić.
Po trzecie, rząd nie jest właścicielem BC, więc nie może wykonywać względem niego prawa właścicielskich.
"Przepisy to pikuś, z dnia na dzień można zmienić umowy emerytalne to wszystko można.
Prawo jest kompletnie nieistotne dla siły."
To są rozważania z obszaru poza systemem prawnym. Tak, prawo można zmienić, to oczywiste. Wybierajcie takich posłów, żeby nie zmieniali prawa w system antyobywatelski.
"Ale jak wicepremier nie dysponuje aparatem przymusu nad jakimś tam bankiem centralnym, to wracamy do kwesti - kto tym bankiem rządzi?"
Jak pisałem BC nie jest własnością rządu, więc premier nie może nim rządzić.
"Bo że przepisy na które się powołujesz nie są samowykonalne to już wiemy z praktyki."
Studiowałem już dawno, ale wydaje mi się, że w relacji BC a rząd nie mają zastosowania normy samowykonalne.
PanSarmacki
"Ustawa o NBP mówi że ma osobowość prawną i nie podlega wpisowi do rejestru przedsiębiorstw państwowych, natomiast nic nie mówi kto jest jego właścicielem. Dla ciekawostki podam że w II RP bank centralny był prywatny i nazywał się Bank Polski Spółka Akcyjna"
NBP jest państwową osobą prawną i z mocy ustawy wpisywany jest w bazę Regon. Pisałem o tym już dzisiaj wiele.
Powyżej też znajdziesz dane z Regon na dzisiaj, z których wynika, że NBP jest własnością skarbu państwa.
PanSarmacki
Obawiam się, że nie zrozumiałeś intencji mojego wpisu. Pewnie to moja wina, bo wyjaśniłem swoje stanowisko nie wystarczająco jasno.
Więc jeszcze raz.
Jeżeli bierzemy pod uwagę system z bankiem centralnym (choć ja wcale nie uważam, że ten system jest najlepszy, no ale o nim piszemy i raczej szybko się nie zmieni), to lepiej żeby był "państwowy", co dla mnie oznacza, poddany kontroli parlamentarnej. I tak mamy systemowo w tej chwili. I nie jest to złe rozwiązanie.
Powinien także mieć odpowiedzialność ograniczoną do utrzymywania stabilnych cen bez odpowiedzialności za gospodarkę. Za to powinien odpowiadać rząd i Parlament.
Obarczenie BC odpowiedzialnością za gospodarkę rodzi niepotrzebne interpretację i eroduje relację z rządem.
W oddawanie banku centralnego w ręce prywatne nie widzę ani jednego pozytywu.
PanSarmacki
"I tutaj się mylisz. PIS i PO to tak samo jak Lech i Tyskie. Którego nie wybierzesz i tak zysk trafia do Kulczyka. W przypadku naszych szanownych "zwalczających" się partii za sznurki pociągają Ci ze wzgórz Golan."
A czy potwierdzić te tezy można jakimiś dowodami, czy są może jakieś poszlak, czy też to po prostu domysły?
Bo nie wiem, na jakim poziomie argumentacyjnym jesteśmy.
Moim zdaniem, najwięcej w ostatnich latach na drenażu naszej gospodarki zyskali Niemcy, a ich niewielu jest na wzgórzach Golan. Więc chyba nasze opinie w tej materii się nie pokrywają.
"Zresztą to nawet by pasowało, że decydentami w kwestii NBP są Ci sami co w przypadku FEDu. W końcu co może premier RP skoro polskie złoto i rezerwy walutowe nie znajdują się w skarbcach NBP, tylko jakby zupełnie dalej."
Jeśli decydentami w kwestii NBP są ci sami, co w przypadku FED, to jest to układ całkiem poza systemem prawa polskiego jak i międzynarodowego.
Gdyby tak było, to raczej nie mielibyśmy własnej waluty, tylko należelibyśmy do strefy euro.
3r3
1. Wykręcenie 20tys % z 10k PLN to nie jest pojedynczy fart jeśli suma kapitałów spadła.
To jest ponzi.
2. Nooo właśnie, to teraz chcę wiedzieć dlaczego farciarze mieli ten sam schemat inwestycji i konkretnie jaki mieli dzienny trading, ile operacji, jakich, przed jakimi zmianami i po jakich zmianach.
3. Co nijak nie ujmuje mojej ciekawości.
Chcę przeczytać, zobaczyć wyniki i pomyśleć samemu czy wynik jest powtarzalny i jest w nim pattern, czy milion małp pukało w klawiatury i kilka wypukało Hamleta.
Ale chcę to ocenić sam.
Danych, dajcie mi danych.
@PanSarmacki
Prawo i przepisy to nie jest prawda, prawdziwa jest tylko siła. Siła może egzekwować te prawa i przepisy, może je sobie interpretować, a może zrobić co zechce.
Za dużo patrzysz na przepisy, a za mało na rzeczywisty system sterowania państwem.
"Oczywiście możemy przyjąć, że cały system prawny w Polsce albo i na świecie to wyłącznie gra pozorów i theatrum.
Tylko w takim przypadku trzeba by być konsekwentnym i od razu zrobić rewolucję. "
I nie trzeba rewolucji - w mętnej wodzie dobrze jest, dobrze ryba bierze.
"I znowu systemowo nie ma żadnej sprzeczności. Bank jest państwową osobą prawną, której organy odpowiedzialne są przed Parlamentem. Nie przed rządem. "
Brednie. Nie można być odpowiedzialnym przed władzą postulacyjną tylko przed władzą wykonawczą czyli rządem. Taki zapis i jego interpretacja to nieprzytomne historie.
"Po kolei. Nie pamiętam szczegółów tej "próby pobrania zysków z NBP". Ale może po prostu chodziło o różnice kursowe w czasie, co powodowało odmienną interpretację w wycenie pozycji przez bank i polityka.
Po drugie, gdzie jest napisane, że BC ma obowiązek odprowadzania do budżetu jakichkolwiek nadwyżek. Nie pamiętam takiego przepisu, choć mogę się mylić.
Po trzecie, rząd nie jest właścicielem BC, więc nie może wykonywać względem niego prawa właścicielskich. "
To sobie przypomnij. Bo to była poważna sprawa.
Rząd jest od rządzenia skarbem państwa i tymże jest właścicielem NBP wg Twojej teorii prawa.
"To są rozważania z obszaru poza systemem prawnym. Tak, prawo można zmienić, to oczywiste. Wybierajcie takich posłów, żeby nie zmieniali prawa w system antyobywatelski."
Nie trzeba, wystarczy przemoc.
"Jak pisałem BC nie jest własnością rządu, więc premier nie może nim rządzić. "
To kto rządzi skoro już ustaliłeś że nie rząd?
Kto rządzi skarbem państwa?
"Studiowałem już dawno, ale wydaje mi się, że w relacji BC a rząd nie mają zastosowania normy samowykonalne."
Każda norma musi być samowykonalna inaczej nie ma sensu włączać jej do prawa stanowionego przez ustawodawcę, wtedy wystarczy że jest rozporządzeniem jakiegokolwiek organu administracji bez umocowania w ustawach. Tym się różnią normy samowykonalne od przymusowych. Że trzeba wejść z kijem i obić gruchy aby stało się prawo.
"Powyżej też znajdziesz dane z Regon na dzisiaj, z których wynika, że NBP jest własnością skarbu państwa."
A szefem skarbu państwa jest minister, a jego szefem premier.
A premier i wicepremier nie byli w stanie wykonać praw właściciela na zysku.
Czyli całe prawo na jakie się powołałeś to bajki.
Tak z ciekawości zapytam - prowadziłeś kiedyś przedsiębiorstwo, gdzie jest średni szczebel który realnie sobie rządzi i próbowałeś przepchnąć jakąś decyzję jako właściciel i prezes?
I odbiłeś się od muru biurwy?
No to kto rządzi?
Bo na pewno nie prawo stanowione.
Arcadio
Plączesz się w wywodach jak dziecko. Punkt po punkcie wyjaśnił Ci to powyżej #3r3.
Jeśli masz jakieś wątpliwości kto rządzi w Polsce od 27 lat to proponuję przeczytać np. "Lobby żydowskie w Polsce" Miszalskiego, "Rewolta marcowa" Brochockiego, lub choćby "Żydzi polscy". Na szybko wystarczy pogrzebać w internecie. Jedyne partie mające na uwadze interes Polaków zdobywają <2% i są powszechnie nazywane "radykalnymi", "faszystowskimi" ewentualnie lajtowo "oszołomami".
sierpczyn
NBP co roku oddaje 95% zysku do budżetu, przecież to jest zapisane w ustawie o NBP (art. 69), w ubiegłym roku jakieś 8 mld. Co do Leppera to oczywiście chodziło o rezerwy walutowe. Reszty komentarzy o NBP i domniemanych właścicielach to ja już nie skomentuje, PanSarmacki tłumaczy wszystko po pięć razy (szacunek!), ale widzę że wiedza nie trafia.
Deckard
Dziękuję za źródło.
@Pan Sarmacki
Zeszliśmy na pozycje 'wierzę-nie wierzę", spróbuję wrócić na inne wody:
1. Sprawozdawczość - zasady (rozszerzmy je już nawet o przepisy dot. instytucji finansowych) nie wiążą całkowicie właścicielowi rąk w kwestii jak szczegółowo (i kiedy) musi opisywać poszczególne pozycje (oraz wyceniać je) - za to odpowiada organ zarządzający przed właścicielem w imieniu którego sprawodzanie bada audytor. Patrz spółki (w tym te należące do SP, banki - co ciekawe już nawet prasa pisze o tego typu zjawiskach) oraz instytucje finansowe (które odpowiadają przed jakimś powołanym kolegialnym gronem, którego obsada... itp.). Dopóty problem nie osiąga temperatury zapłonu niekontrolowanego i jest to w interesie właściciela (direct albo proxy), właściciel akceptuje ten stan rzeczy czerpiąc z tego korzyści, organ zarządzający ma zaś tym samym gwarantowane zatwierdzenie legalności swoich działań. Wybacz bezpośredni ton, ale chyba nie zaprzeczysz jako prawnik oraz przedsiębiorca oraz osoba potrafiąca ze zrozumieniem czytać a być może tworzyć balance sheet, rzis itp?
2. Wiarygodność informacji przedstawionych vs. stan faktyczny - nie ma sprzeczności między tymi zbiorami. DISCLAIMER: nie odbieraj kolejnych słów personalnie, nie to jest moim celem. /DISCLAIMER Od pewnego pułapu zasady (nazwijmy je systemem) są tak skonstruowane, aby jednocześnie realizować i wiarygodność na zewnątrz jak i stan faktyczny wewnątrz - to jest praktyka którą widać przez moje okno. Trudno nazwać to przypadkiem, nie w takiej skali.
3. Twój cytat: "Jeżeli ciągle mówimy o NBP, to taki spór nie może zaistnieć na żadnym gruncie, ponieważ bank centralny nie jest reprezentantem Rzeczypospolitej i nie może w jej imieniu zawierać umów. Ergo nie może być także mowy o wykonywaniu zobowiązań lub konieczności ich negowania."
Umowę dot. ustanowienia "publicznego" BC nie podpisuje BC lecz przedstawiciel podmiotu zwierzchniego wraz z udzieleniem odpowiednich wkładów lub poręczeń.
Na podstawie przepisów obowiązujących w 198x roku czyli...? Dygresja, spójrz stronami ilu umów międzynarodowych i organizacji stała się PL zanim ukończono proces tworzenia przepisów zwierzchnich, którego ukoronowaniem był rok 1997.
"Innymi słowy Skarb Państwa (dalej SP) nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania Banku Centralnego (BC) i na odwrót".
Wybacz Capslock: NIE. Patrz art. 40 k.c. raz jeszcze z którego pochodzi w/w fragment i który w pełni wkleiłeś wyżej ale przeinaczyłeś swoim komentarzem - ten fragment to "chyba, że przepis szczególny stanowi inaczej". Czyli poprawnie twoja wypowiedź powinna brzmieć: "Innymi słowy Skarb Państwa (dalej SP) nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania Banku Centralnego (BC) chyba, że przepis szczególny stanowi inaczej". Aby zachować schludność wypada wspomnieć, że to "przedsiębiorstwa i inne państwowe osoby prawne" bezwarunkowo nie ponosiłby odpowiedzialności za długi SP. Przynajmniej na gruncie prawa polskiego.
Patrz par. 2 tego samego przepisu: SP zwykle nieodpłatnie przejmuje składniki majątkowe (mniemam, że znasz intencje, które stały za takim skonstruowaniem tego przepisu) bo i kto i z czego miałby mu zapłacić, wówczas patrz zasady odpowiedzialności określone w tym paragrafie. Par. 2 jest lex specialis wobec par. 1, podobnie jak nielimitowany katalog aktów prawnych (w tym o charakterze m-narodowym).
Ważne pytanie - czy istnieje ciągłość pomiędzy NBP z PRL i wcześniej a NBP od 198x roku - wg danych szeroko dostępnych dla ogółu TAK (patrz strona NBP), faktycznie patrz post dublinerx. To nie jest drobny ani niewinny szczegół.
I zauważ, cały czas trzymamy się z daleka od tego, co pisałem wcześniej - w 198x NBP ani budżet nie dysponowały środkami na działalność, zostały dokapitalizowane i zgodnie z zasadami zawierania takich umów ustanowione zostały zabezpieczenia których nie sposób ustalić obywatelom. Skąd wiadomo, że to nie domysły? Liczba i wysokość roszczeń m.in. w sprawach arbitrażowych oraz adekwatne mechanizmy stosowane obecnie w Grecji i na Ukrainie.
PanSarmacki
"Prawo i przepisy to nie jest prawda, prawdziwa jest tylko siła. Siła może egzekwować te prawa i przepisy, może je sobie interpretować, a może zrobić co zechce. Za dużo patrzysz na przepisy, a za mało na rzeczywisty system sterowania państwem."
Tak, tak... Może mniej insynuacji, niedomówien itp.
Po prostu napisz, jaki jest rzeczywisty system sterowania państwem. Jestem bardzo ciekawy.
"Brednie. Nie można być odpowiedzialnym przed władzą postulacyjną tylko przed władzą wykonawczą czyli rządem. Taki zapis i jego interpretacja to nieprzytomne historie."
Kolego, nie masz pojęcia o polskim systemie prawnym i ustroju naszego kochanego kraju.
Prezes NBP składa sprawozdanie Parlamentowi i podlega odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. Polecam lekturę Konstytucji i ustawy o trybunale stanu. Tam jest wszystko wyłożone.
"Rząd jest od rządzenia skarbem państwa i tymże jest właścicielem NBP wg Twojej teorii prawa."
Kolejna bzdura. Rząd w naszym systemie prawnym nie rządzi bankiem centralnym. Polecam lekturę Konstytucji, ustawy o banku centralnym oraz prawa bankowego, na początek. I prośba, nie insynuuj, jakie są "moje teorie", bo osobiście jestem w stanie je lepiej wyłożyć. Zwłaszcza, jeśli kryptocytat jest błędny. Pisz jasno i wyraźnie, co masz do powiedzenia, nie przypisuj mi głupot, które wymyślasz.
["To są rozważania z obszaru poza systemem prawnym. Tak, prawo można zmienić, to oczywiste. Wybierajcie takich posłów, żeby nie zmieniali prawa w system antyobywatelski."]
"Nie trzeba, wystarczy przemoc."
Jaka przemoc, przeciwko komu skierowana, ilu ma być zabitych, ilu rannych???
Kolego, lód na głowę!!!
["Jak pisałem BC nie jest własnością rządu, więc premier nie może nim rządzić. "]
"To kto rządzi skoro już ustaliłeś że nie rząd?
Kto rządzi skarbem państwa?"
Bankiem centralnym zarządzają jego organy zgodnie Konstytucją i ustawą o banku centralnym.
Kolego, poczytaj, zanim coś napiszesz, bo to zaczyna być śmieszne. I nie czytaj siebie, tylko źródła.
"Każda norma musi być samowykonalna inaczej nie ma sensu włączać jej do prawa stanowionego przez ustawodawcę, wtedy wystarczy że jest rozporządzeniem jakiegokolwiek organu administracji bez umocowania w ustawach. Tym się różnią normy samowykonalne od przymusowych. Że trzeba wejść z kijem i obić gruchy aby stało się prawo."
To są bzdury. Nie masz pojęcia czym jest norma samowykonalna.
Kolego, Twoja ignorancja jest porażająca.
Pomyśl choć przez chwilę. Gdyby każda norma była samowykonalna, jak postulujesz, to nie byłoby żadnej normy samowykonalnej. Cechą konstytutywną normy samowykonalnej jest jej nadrzędność względem innych. Jeśli wszystkie będą nadrzędne, to nie będzie podrzędnych. Więc zniknie walor nadrzędności a więc samowykonalności. Czy to jest zrozumiałe?
["Powyżej też znajdziesz dane z Regon na dzisiaj, z których wynika, że NBP jest własnością skarbu państwa."]
"A szefem skarbu państwa jest minister, a jego szefem premier. A premier i wicepremier nie byli w stanie wykonać praw właściciela na zysku. Czyli całe prawo na jakie się powołałeś to bajki."
Ustrój państwa to nie warzywniak. Ale widzę już po poprzednich wpisach, że Ty Kolego nie masz o tym pojęcia i chcesz stosować reguły warzywniaka do ustroju państwa. Czy naprawdę nie dociera do Ciebie, że bank centralny w naszym systemie prawa jest niezależną jednostką? Ma status państwowej osoby prawnej z wszelkimi konsekwencjami.
"Tak z ciekawości zapytam - prowadziłeś kiedyś przedsiębiorstwo, gdzie jest średni szczebel który realnie sobie rządzi i próbowałeś przepchnąć jakąś decyzję jako właściciel i prezes? I odbiłeś się od muru biurwy? No to kto rządzi?
Bo na pewno nie prawo stanowione."
Tak z ciekawości odpowiem. Prowadzę różnorakie przedsięwzięcia i przedsiębiorstwa od 23 lat. Większość z sukcesem, żadne nie zbankrutowało. Od ok. 10 lat prowadzę własną firmę, niedużą, ale znaną nie tylko w branży. Do tego jestem udziałowcem lub akcjonariuszem trzech spółek działających w innych branżach. Płacę podatki, zgodnie z powiedzeniem, "jeśli nie chcesz płacić na własną armię, to więcej zapłacisz na cudzą". Walka z biurokracją zajmuje mi i mojemu działowi prawnemu 50 proc. czasu pracy. To jest realny problem, który trzeba w naszym kraju zlikwidować.
Drogi Kolego, Twoje wypowiedzi w zakresie ustroju i systemu prawnego obnażają ignorancję niegodną studenta I roku prawa. Nie znasz nawet podstaw prawa, nie mówiąc już o znajomości przepisów i sposobu ich stosowania. Przykro mi to pisać, ale to co piszesz, to szkodliwy bełkot. I właśnie z uwagi na to, że szkodliwy, trzeba to jasno piętnować.
PanSarmacki
Nigdy nie byłem i nie jestem zwolennikiem jednostronnych teorii.
Inaczej nie potrafię tego skomentować.
Pozdrawiam
PanSarmacki
Dzięki za przypomnienie.
PanSarmacki
Ad 1.
Jasne, do bilansu można wpisać wszystko.
Ale ciągle pozostaje kwestia ważności czynności prawnych oraz późniejszej odpowiedzialności osób, które tego dokonały.
Moim zdaniem bardzo trudno sobie wyobrazić sytuację, że NBP nagle okazuje jakieś zobowiązanie na np. 100 mld USD. Systemowo to jest trudne. Ale wykluczyć tego się nie da, zakładając złą wolę działania osób, które to zobowiązanie zaciągnęły / potwierdziły następczo itd. No a przy złej woli wracamy do ważności czynności i odpowiedzialności.
Co roku sporządzam SF w jednej ze spółek, w której jestem prezesem i przyjmuję w trzech innych, gdzie jestem WZ lub ZW. Znam ten problem z obu stron. Nawet w niewielkich grupach osób, z których każda ma swój interes, bardzo trudno ukryć czy przemycić jakiś "przekręt". Trudno mi uwierzyć, że w BC, któremu na ręce patrzy znacznie więcej osób i instytucji, można by taki "przekręt" zrobić.
Ad 2.
Jasne, ale to znowu jest problem ważności czynności prawnych i odpowiedzialności za różnicę między stanem faktycznym a prezentowanym.
Ad 3.
No to najpierw musimy ustalić, kto zaciągnął zobowiązanie. To nam rozszerza pole badania poza kompetencje BC, a przecież do tej pory pisaliśmy głównie właśnie o BC.
Tyle, że jest to temat, także dotyczący umów międzynarodowych i potencjalnych zagrożeń w nich się czających, do którego ja w obecnej chwili nie jestem przygotowany. Mam za małą wiedzę, żeby się o tym wypowiadać. Trzeba by te umowy poczytać. Oczywiście nie można wykluczyć, że tam czają się jakieś zagrożenia. Ale najpierw trzeba by te teksty przeanalizować.
Ad 3.1.
"Ważne pytanie - czy istnieje ciągłość pomiędzy NBP z PRL i wcześniej a NBP od 198x roku - wg danych szeroko dostępnych dla ogółu TAK (patrz strona NBP), faktycznie patrz post dublinerx. To nie jest drobny ani niewinny szczegół."
Co do zasady domniemuje się ciągłość między umownym PRL a III RP. Więc także w przypadku BC ciągłość jest. Ale trzeba pamiętać, że NBP między 1945 a 1997 to była instytucja, której obowiązki ciągle ewoluowały. Zakres kompetencji i odpowiedzialności oraz umiejscowienie w strukturze państwa był po wojnie całkowicie odmienny. To nie ma zasadniczego znaczenia dla kwestii samej ciągłości, ale może mieć znaczenie dla potencjalnej odpowiedzialności za zobowiązania, o co tak się tutaj martwimy.
Jeśli chodzi o bank centralny sprzed wojny, to sprawa zupełnie inna. To była spółka akcyjna z "koncesją" na wykonywanie emisji pieniądza. Nie jestem pewien, ale pewno komuniści rozwiązali przedwojenny ban centralny jakąś ustawą nacjonalizującą albo w akcie powołującym w 1945 NBP. Tu o ciągłości raczej nie może być mowy.
"I zauważ, cały czas trzymamy się z daleka od tego, co pisałem wcześniej - w 198x NBP ani budżet nie dysponowały środkami na działalność, zostały dokapitalizowane i zgodnie z zasadami zawierania takich umów ustanowione zostały zabezpieczenia których nie sposób ustalić obywatelom. Skąd wiadomo, że to nie domysły? Liczba i wysokość roszczeń m.in. w sprawach arbitrażowych oraz adekwatne mechanizmy stosowane obecnie w Grecji i na Ukrainie."
Dlaczego zakładasz, że BC musiał być wyposażony w wielki kapitał? Teoretycznie BC obarczony misją emisji pieniądza może na początku mieć naprawdę niewielki kapitał.
Deckard
Dzisiaj wypadnę z tematu na dłużej, szybka odpowiedź z mojej strony: nie ma różnicy zdań między nami, dostrzegamy w zasadzie te same zagadnienia, chociaż patrzymy z innych perspektyw, możliwe, że to również kwestia narzędzi.
Co do analizy tekstów - tu jest pies pogrzebany, kontrola w zasadzie ograniczona jest dla organów, wobec których nie mamy właściwie żadnych mechanizmów egzekwujących (ergo wybory również nimi nie są gdy spojrzy się na obsadę niektórych organów lub reprezentacji zewnętrznych gdzie o dziwo nie funkcjonuje "wymiana polityczna co 4 lata"). Gdzie diabeł nie może tam Waglowski również (a nie odmówię mu prób i wytrwałości), dygresja.
"Teoretycznie BC obarczony misją emisji pieniądza może na początku mieć naprawdę niewielki kapitał."
Junior-partner ma pewien problem - spekulacja jego walutą. Potrzebuje albo parasola ochronnego albo rezerw, które musi zbudować od zera po nienajlepszym kursie. Złotówka wchodziła w najgorszym okresie ERMu kiedy atakowano bardzo serio wszystkich włączając dużych graczy (GBP).
Pozdrawiam!
PanSarmacki
* Kontrola organów władzy jest konieczna i tu mamy dużo do roboty, bo moim zdaniem jest ona absolutnie niewystarczająca.
* "Junior-partner ma pewien problem - spekulacja jego walutą. Potrzebuje albo parasola ochronnego albo rezerw, które musi zbudować od zera po nienajlepszym kursie. Złotówka wchodziła w najgorszym okresie ERMu kiedy atakowano bardzo serio wszystkich włączając dużych graczy (GBP)."
Zgadza się, ale przy założeniu, że BC chce trzymać sztywne kursy wymiany, niewielkie wahania w widełkach itd. a siła gospodarki, stan finansów publicznych kraju i polityka pieniężna są rozbieżne z bieżącą wyceną waluty. Tam jest oczywiście przestrzeń na spekulację.
Jeśli BC pozwala na swobodną fluktuację, to nie musi bronić, bo rynek znajduje punkt równowagi. Ataki spekulacyjne dalej są możliwe, ale ich opłacalność drastycznie spada.
Z tego co pamiętam, po 1997 roku BC miał politykę dopuszczania szerokich wahań. Gdyby kurs wychodził poza te szerokie widełki, znane tylko BC dla utrudnienia roboty spekulacji, można było skorzystać z tzw. elastycznej linii kredytowej z MFW, to zawsze były poważne kwoty liczone w mld USD. Zresztą instrument ten stosowany był przez kilkanaście lat.
Dlatego się tak zastanawiam na grubych liczbach, czy w ogóle ten kapitał w dużym wymiarze był wtedy niezbędny.
Pozdrawiam
Sol
Arcadio: "I tutaj się mylisz. PIS i PO to tak samo jak Lech i Tyskie. Którego nie wybierzesz i tak zysk trafia do Kulczyka. W przypadku naszych szanownych "zwalczających" się partii za sznurki pociągają Ci ze wzgórz Golan."
Pan Sarmacki: A czy potwierdzić te tezy można jakimiś dowodami, czy są może jakieś poszlak, czy też to po prostu domysły? Bo nie wiem, na jakim poziomie argumentacyjnym jesteśmy."
Niestety...Wiadomo mniej więcej na jakim poziomie TY operujesz :(. Mimo to rzucę kilka haseł:
- Magdalenka gdzie spotkali się przyszli prezydenci (z wyjątkiem Dudy bodajże)
- wspólne zdjęcie Macierewicza z Michnikiem w KOR
- czemu Duda był w Unii Wolności, UW to w latach 90 dla wyborcy moherowego było największe zło (i słusznie). Wystarczy jednak opakować polityka z UW w szatki PIS i bezmyślny wyborca już to kupi.
- czemu Sikorski zaczynał karierę w rządzie Olszewskiego jako 28 latek, potem był w PiS, a teraz w PO. To przykład zaprogramowanej z góry kariery politycznej.
- identyczna polityka zagraniczna. NIE MA różnic między PO a PIS. Oba są prounijne, pronatowskie, syjonistyczne. J.Kaczyński nazywa przeciwników UE szkodnikami.
- Morawiecki doradzał Tuskowi
- rząd PiS nie przejmuje się dziurą budżetową i przerostem biurokracji tak samo jak rząd PO.
- Przeciętny wyborca PIS żył wiarą w fałszowanie przez PO wyborów, zamordowanie przez Tuska Lech Kacza, w rozliczenie PO-wskich afer. I co? Nie ma żadnego rozliczenia przestępstw PO, a do więzienia idzie Mateusz Piskorski podważąjący jedność polsko-ukraińską i krytykujący NATO. Czy zamknie go ABW za PIS czy ABW za PO - nie ma znaczenia. Pewne jest, że ABW nie zamknie żadnego geszefciarza z czasów PO.
- Lech Kaczyński wziął na siebie rozbicie koalicji w 2006. Oddał w ten sposób władzę PO, ale wyoutował Samoobronę i LPR. Obiecywał to Sorosowi. Nawiasem....Rozmawiałem z namiętnymi widzami pisowskiej TV Republika i oni nie wiedzieli nawet kto to jest G.Soros.
- politycy PiS uczestniczyli w symbolicznych obradach Knessetu w Polsce (są zdjęcia) a Lech Kaczyński w Izraelu zadeklarował, że wieczna przyjaźń z Izraelem nie zależy od wyników wyborów w Polsce (film na YT).
Na tym kończę wyliczankę, bo choć wiem więcej, to nie mam czasu na korepetycje dla każdego pytającego o drogę.
Duopol, partyjki sterowane zza kulis. To są proste i zgrane schematy znane na całym świecie demokracji fasadowych od XIX wieku. Podkręca się do granic absurdu sztuczne podziały, kłótnie, a obie partie robią praktycznie to samo. Władza ma dzięki temu stabilną politykę, a ludzie wentyl bezpieczeństwa. Wkurzą się na jedną partię, to ją odsuwają od władzy za karę i już zadowoleni.
Sol
- nigdy nie protestowała przeciw wejściu do UE
- Lech Kaczyński postulował wprowadzenie jednej armii Unii Europejskiej
- Jarosław Kaczyński nazwał przeciwników UE "szkodnikami".
- nikt z PiS nie śmiał powiedzieć 1/10 tego co Orban. Rząd PiS wobec UE zachowuje się niezwykle pokornie.
Po prostu część obywateli jest b.krytyczna wobec UE i tym obywatelom należy dać "eurosceptyczny" PiS. Że naprawdę nie jest eurosceptyczny, że cała ta debata jest jednym wielkim BEŁKOTEM? Nie szkodzi :). W oczach wyborcy pisu PiS jest jakiś taki...narodowy. Nawet gdy wierchuszka partii świętuje Chanukę w jarmułkach albo na potrzeby polityków globalistów zakaże obchodów Wołynia (bo bratnia UPAina jest elementem żydowskiej "krucjaty" wobec Rosji, więc Wołyń staje się tematem niepożądanym).
PanSarmacki
"Niestety...Wiadomo mniej więcej na jakim poziomie TY operujesz :(. Mimo to rzucę kilka haseł:"
Zapewniam Cię Drogi Kolego, że nie masz najmniejszego nawet pojęcia, na jakim poziomie operuję.
A zakładając, że rzucone przez Ciebie hasła są prawdziwe, to co robisz jako obywatel naszego kraju, żeby to zmienić?
No bo chyba, skoro zdiagnozowałeś problem, to nie siedzisz z założonymi rękami?
I do czego nawołujesz, oskarżając wszystkich na prawo i lewo? Do rewolucji, do przemocy, do majdanu?
Chcesz anarchii, chcesz demontować instytucje państwa? A w czyim interesie? I kto ma skorzystać na Twoich awanturach, kogo chcesz wezwać na pomoc, Rosję? (no bo wychodzi z Twojej wyliczanki, że tylko ona zostaje jako pomocnik) Na NATO plujesz i M. Piskorskim się zachwycasz? Oprzytomniej! Względna suwerenność Polski to zasługa NATO. Nie podoba Ci się UE? Mi też się nie podoba, co ci kretynie wyczyniają. Ale póki co przynależność do UE daje nam też trochę więcej bezpieczeństwa. Pewnie nie na długo. Ale masz coś na drugą rękę? Bo ja nie widzę nic lepszego.
Nie jest to najlepszy układ z UE i NATO. Ale innego nie mamy. Trzeba pracować nad tym, żeby mieć w przyszłości wybór. Ale spokojnie, a nie awanturami.
Chcesz, żeby Twoja nienawiść rozpętała znowu wojnę w tym znękanym kraju? A wojnę w ogóle widziałeś w realu, czy tylko na amerykańskich filmach? Bo ja widziałem z bliska i nie chcę tego w Polsce. Myślisz czasami w kategorii konsekwencji swoich czynów i wypowiedzi czy "na koń siędziem i jakoś to będzie"?
Mi się też wiele rzeczy nie podoba. Nie podoba mi się ograniczanie praw i wolności obywatelskich, ekspansja prawa administracyjnego w życie obywateli, ordynacja wyborcza, ustawy podatkowe a zwłaszcza VATowska, brak skutecznych mechanizmów kontroli nad biurokracją, ogólne zbiurokratyzowanie, panoszenie się koncernów zachodnich, drenaż kraju z ludzi i pieniędzy i pewnie jeszcze wiele pomniejszych spraw.
Ale to moja Ojczyzna, jaka jest, taka jest, innej nie mam.
Te sprawy trzeba załatwić w kraju, między sobą.
Może Magdalenka była ceną, jaką trzeba było zapłacić, żeby ten kraj znowu nie spłynął krwią.
Może teraz jest czas, żeby zacząć robić porządki w domu. Ale można i trzeba robić je w sposób demokratyczny. Są do tego instrumenty.
Organizować się, ludzi uświadamiać, naciskać na system. Droga przed nami daleka. Czasy niepewne, otoczenie niebezpieczne. Trzeba uważać i robić swoje, a nie warcholstwo uprawiać i anarchie wprowadzać. To już raz nas zgubiło.
Chcesz mieć wolną i silną Najjaśniejszą? To zacznij myśleć kategoriami jej wrogów.
Przestań jęczeć, że nas okradli, myśl co zrobić, żeby nie okradli nas znowu i jak odzyskać to, co nam zabrali.
3r3
NBP co roku deklaruje coś co nazywa zyskiem i daje tego 95%
Chcesz mi wmówić że bank narodowy średniej wielkości narody, przy takiej cyrkulacji pieniądza ma zysk na poziomie 1% obrotu gospodarczego przy stopie referencyjnej na 1.5%?
To ten bank przynosi straty to trzeba go zamknąć.
Lepper chciał aby NBP wpłacał od wszystkich zysków te 95%, również zysków z rezerwy.
A nie wybranych przez prezesa zysków NBP.
@PanSarmacki
""To kto rządzi skoro już ustaliłeś że nie rząd?
Kto rządzi skarbem państwa?"
Bankiem centralnym zarządzają jego organy zgodnie Konstytucją i ustawą o banku centralnym. "
Czyli pozostała kwestia dalej KTO.
Ktoś to osoba, ma imię, nazwisko, adres czasem ma.
LOL - wymyśliłeś że mamy ustrój w którym suwerenem jest naród, ale nie rządzi bankiem narodowym w jakikolwiek sposób.
Jesteś wzorowym państwitą.
Wróć do rzeczywistości i wtedy napisz o REALIACH, bo w konstytucjach to brednie są niesamowite popisane, tylko jakoś nikt ich w sądach nie wykonuje.
Idź zapłać jakiś podatek Twojej ojczyźnie która ukradła majątki moim dziadkom, będzie mi łatwiej z Tobą konkurować.
gasch
JA: "Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio." Ja to rozumiem jako silne umocowanie prawa każdego z obywateli (a nawet nie obywateli ale przedstawicieli narodu) do rządzenia. Wg tego zdania Ty cz ja mamy takie samo prawo rządzić jak nasi "przedstawiciele", co jest kompletnym absurdem.
TY: Nie. Naród sprawuje władzę przez przedstawicieli wybranych w wolnych wyborach do sprawowania władzy w granicach zakreślonych Konstytucją i innymi przepisami prawa. Inaczej to jest anarchia.
Ponowie pytanie, co znaczy "lub bezpośrednio"?
Wydajesz się być, sorry za określenie, zaślepionym idealistą. Do tego piewcą silnego aparatu państwowego. Myślę kompletnie inaczej i jak wspomniałeś, do anarchii (w wydaniu kapitalistycznym) mi bliżej niż do socjalistycznego totalitaryzmu (pod przykrywką demokracji) z jakim mamy teraz do czynienia.
3r3
Na studiach prawnicy nie mają już logiki, mają tylko rachunek zdań.
Różnica aż bije po oczach w wypowiedziach.
Ten człowiek analizuje tylko czy zdanie jest prawdziwe wedle innego zdania, a nie czy treść jest zgodna z obserwacją.
Niestety tak wygląda pranie mózgu zwane studiami prawniczymi, w efekcie takich ludzi nie da się do jakiejkolwiek użytecznej pracy wymagającej myślenia zastosować.
gasch
Tak pół żartem.
3r3
Pragniesz mnie na posła partii .asm ^^
Tomi77
Masz, moim zdaniem, najciekawsze komentarze w temacie. Bardzo proszę o kontakt - pudlo.tomasz@o2.pl.
wegiel na raty
ten dylemat powtarza się od wieków,
czy płacić podatki Cezarowi?
aktualnie przyjął dla nas postać międzynarodowej finansjery ubranej w demokrację i wszystkie jej fasadowe ustawy czy partie.
dla każdego Polaka jest nieakceptowalnym Panem naszej Ojczyzny ale skoro to faktyczny Władca to trzeba mu służyć na tyle by nie zginąć.
ponieważ wywoływanie (nie w porę) ruchawek antycezarowskich i skończenie jak szlachta na sybirze lub żydzi 2000letnią tułaczką po świecie to najgorszy wariant.
Dlatego jako Polakowi mogą podobać mi się patriotyczne ONRy, Ruchy Narodowe itp. ale gdyby doszli do władzy jak banderowcy na Ukrainie to czy nie zrobią nam swoim świętym patriotycznym zacietrzewieniem tego samego bajzlu co tamci zrobili u siebie.
Sol
Młody człowieku (a być może Kolego). Rozliczasz mnie z postępów rewolucji w Polsce.
Po pierwsze: Ja nie mam natury rewolucjonisty, może tylko trochę idealista jestem.
Po drugie: Zaczynać trzeba od elementarnej edukacji ludzi w kwestii działania mechanizmów władzy. Większość ludzi, i to dobrze wykształconych, inteligentnych - święcie wierzy w wojenki PO z PiSem. Jak zmieniać kraj, gdy tym ludziom wystarcza raz na kilka lat skreślić jakąś listę, a wchodzenie w detal nieznany z TV spuszczają jako nawiedzone teorie spiskowe? Trzeba najpierw użyźnić glebę, zasiać. A Ty już od razu chciałbyś żniw. :)
Po trzecie: nie po raz pierwszy czytam zarzut w rodzaju "a ty co zrobiłeś?" (nie tylko wobec siebie, generalnie na forach to się widuje) Jest to pewnego rodzaju nieporozumienie. Czemu komentarz na forum ma sugerować niespełnioną wolę działania? Piszę co myślę, nie deklarowałem przeprowadzania zmian, więc nie widzę sensu tłumaczenia się z realizacji planu.
Sol
Ja bym jednak proponował matematyków. Matematycy tworzą minimalne zestawy aksjomatów i ze względu na b.subtelną materię tematyczna potrafią twardo rozeznawać się na czym stoją. Z asemblerem to nie jest tak różowo, bo hacki sprzętowe zaciemniają tylko obraz i odwracają uwagę od algorytmu.
W ogóle, to w sejmie powinna stać tablica na której smaruje się UML a jak ktoś nie rozumie, to won. :D
Sol
PS. Stężenie komunałów w Twoich wypowiedziach osiąga poziomy utrudniające traktowanie Cię poważnie. Proponuję jednak używać języka bardziej konkretnego.
Natomiast imputowanie mi siania nienawiści (do kogo?) a nawet podżegania do wojny to już zalatuje lekką hucpą. Lokalną wojnę europejską majstrował nam Siemoniak, a teraz z ramienia PiS kontynuuje to Macierewicz. Nasze elity polityczne nie odpowiedziały za swoje bestialstwa w Iraku i teraz zbieramy tego owoce. Nie żebym porównywał Irakijczyków do zwierząt, ale jest taka zasada: jak ktoś torturuje koty, to trzeba go pilnować, bo przerzuci się na ludzi.
Maksior
"Ja bym jednak proponował matematyków. Matematycy tworzą minimalne zestawy aksjomatów i ze względu na b.subtelną materię tematyczna potrafią twardo rozeznawać się na czym stoją."
Niby tak, tylko co zrobisz z implikacjami twierdzenia Gödla...? ;)
Podejrzewam zreszta, ze ma ono zwiazek z niemozliwoscia algorytmizacji procesu tworzenia algorytmow - ciekawae bylaby analiza, czy opierajac sie na nim daloby sie dowiesc niemoznosci algorytmizacji prawa (w moim przekonaniu dowod bylby mozliwy, ale jestem za cienki z matmy, zeby zajac sie tym na powaznie... ;>).
W konsekwencji mogloby sie okazac, ze kauzyperdy to najdrozsi w historii ludzkosci specjalisci od kwadratury kola... xD
Maksior
Mialo byc "aksjomatyzacji prawa", nie "algorytmizacji - sorry... :)
uberbot
My tu gadu gadu, a ustawa pod wywłaszczenia depozytów bez odszkodowań wchodzi i zaczyna być promowana jako dobre rozwiązanie dla klientów detalicznych....
http://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/bank-bedzie-miec-przyzwolenie-na-przejecie-twoich,2341581,4141
"Soloneza czas zacząć!"
acura432
W kontekście omawianego mechanizmu długu na filmach Mike Maloneya, chciałbym zapytać czy prawdą jest, że Polska pożycza Stanom Zjednoczonym co roku od 30 do 40 mld dolarów na 1,85%. A jednocześnie poprzez różne operacje finansowe nasz kraj zadłuża się na 3,06%. Znalazłem też takie wyliczenia: http://ironicznyanglosas.salon24.pl/494361,szok-i-niedowierzanie-polska-pozyczyla-100-miliardow-Ameryce.