Drodzy Czytelnicy,
ze wzgledu na Święta Bożego Narodzenia trochę spowolniłem tempo pracy. Jednakże dla osób, które żyją ekonomią zamieściłem czwartą część "Ukrytych sekretów pieniądza" Mike'a Maloneya.
Ten odcinek skupia się w głównej mierze na kreacji pieniądza oraz systemie rezerwy cząstkowej. Mike pokazuje jak szybko rośnie zadłużenie podczas dodruku waluty. W filmie przedstawiono również proces generowania nowych kredytów z depozytów, które są w posiadaniu banku.
Tradycyjnie przypominam, że Mike jest dilerem metali szlachetnych stąd jego ocena złota jako inwestycji nie jest całkowicie obiektywna.
Życzę miłego seansu.
Trader21
WiemCoJestGrane
przestępczą piramidę daje im się utrzymać w jako takim ładzie... CYTAT: Lenin niewątpliwie miał rację. A był to chłopak sponsorowany przez zachodnie elity. Aby rozbić odbudowującą się potęgę Rosji. Udało mu się to znakomicie „Mistrz-unio” Powiedział: Nie ma bardziej subtelnego i pewniejszego środka wywrócenia istniejących podstaw społeczeństwa jak rozcieńczenie ich waluty. Proces angażuje wszystkie ukryte siły prawa gospodarczego po stronie zniszczenia, zawsze się sprawdza i robi to w sposób, który ogłupione masy wręcz podświadomie popierają ten proces i nie są w stanie się zorientować jak ich się jawnie okrada. Krótka historia o tym jak monetarny (papierowy) system jest nietrwały.
1862 – Congress passes the Legal Tender Act and authorizes the issuance of non-redeemable "Greenback" currency. Convertibility into gold and silver is suspended for all US currency.
1863 – National Banking Act authorizes the chartering of banks by the federal government.
1865 – A 10% tax is levied on the issuance of bank notes by state-chartered banks, effectively ending that practice.
1879 – The US Treasury resumes redeeming dollars for gold and silver.
1900 – Passage of the Gold Standard Act, adopting the gold standard by the United States and demonetizing silver.
Specifically, the act provided for "...the dollar consisting of twenty-five and eight-tenths grains (1.67 g) of gold nine-tenths fine, as established by section thirty-five hundred and eleven of the Revised Statutes of the United States, shall be the standard unit of value, and all forms of money issued or coined by the United States shall be maintained at a parity of value with this standard..."
But 33 years later, to gain the power to inflate the currency and collect the profit from doing so…
1933 – By executive order, Franklin Roosevelt prohibits the private ownership of gold. Congress passes the Gold Reserve Act, which enacts Roosevelt's executive order, abrogates all gold clauses in all contracts public or private, past or future (which cancels the convertibility of Federal Reserve notes into gold), though it confirms the convertibility of US Treasury notes held by foreigners into gold. Eleven years later, the US government takes its show on the road…
1944 – Bretton Woods system adopted with signature countries agreeing to tie the exchange rates of their currencies to the US dollar, which itself is linked to a fixed price of gold. Foreign trading partners retained the right to swap dollars for gold, imposing a de facto restraint on printing more dollars. For all intents and purposes, the US dollar becomes the world’s reserve currency. But 27 years later…
1971 – Nixon abruptly closes the “gold window,” unilaterally reneging on the Treasury's promise to allow foreign governments to redeem dollars for gold. Bretton Woods collapses. With no remaining tie to a tangible, the dollar is reduced to a paper token. The transition to a global fiat monetary system is complete.
Pio80tr
Mike skupia się na systemie rezerwy cząstkowej - i słusznie warto zrozumieć - z tego co pamiętam wskazuje też rolę FEDu.
I to właśnie chciałbym podkreślić. System finansowy państwa w którym występuje (prywatny) bank centralny to organizm chorujący na raka.
Amerykański FED to "urząd", który znajduje się zupełnie poza kontrolą kongresu, jest mniej przenikalny CIA czy FBI. Jego członkowie wybierani są
na okres 14lat co wykracza poza kadencję prezydencką i każda z tych osób na pewno jest namaszczona przez wallstreet. Co najbardziej zatrważające
rząd USA musi pożyczać pieniądze od prywatnego FEDu na procent czyli de fakto, każdy dolar wprowadzany przez rząd w obieg jest obarczony długiem
,który musi zostać spłacony poprzez opodatkowanie obywateli USA. Aby w pełni zrozumieć tą chorobę polecam film The Money Master.
W zasadzie ponownie polecam, gdyż podsunął go niedawno jeden gości tego bloga. Jest to 3h30min dzieło dokumentalne pokazujące wojny, spiski, morderstwa,
recesje, bezrobocie, sterowanie koniunkturą wszystko w celu wprowadzenia pieniądza odsetkowego obarczonego długiem względem pewnej wąskiej elity. Szok i inny poziom świadomości świata. Bądźcie wytrwali: https://www.youtube.com/watch?v=gY_olm7bH4k
3r3
"System finansowy państwa w którym występuje (prywatny) bank centralny to organizm chorujący na raka."
Tylko jeśli przemocą państwa to co emituje ten bank musi zostać przyjęte jako legal curency.
Jeśli natomiast nie ma prawnego środka płatniczego to banki konkurują pomiędzy sobą jakością i powszechnością akceptacji swojej emisji.
Bank centralny to rezultat, nie przyczyna raka. Rakiem jest przymus akceptacji dzieła człowieka, zamiast dzieła natury.
gasch
@Pio80tr
Banki centralne pozbawione wspólnika jakim są zadłużające się rządy (budżety z corocznymi deficytami) były by dużo słabsze.
Tylko w tandemie oba twory mają tak olbrzymią władzę nad obywatelami.
Centralnie sterowany koszt pieniądza (stopy procentowe) ma się nijak do bajek o kapitalizmie i wolnym rynku w jakim rzekomo żyjemy.
Wizja konkurencji na rynku pieniądza i rynkowo ustalanych stóp procentowych tak daleko odbiega od obecnej sytuacji, że dla 99,99% jest nie możliwa do wyobrażenia.
Tu leży problem.
Kanarek urodzony i mieszkający całe życie w klatce, nigdy nie wyobrazi sobie życia na wolności, dlatego nie może takiego życia chcieć.
Pio80tr
Mówiąc o tym raku w systemie z ustanowionym prywatnym bankiem centralnym typu FED miałem na myśli funkcję eksponencjalną, która od tego momentu odzwierciedla przyrost długu narodowego i podaż pieniądza. Rolując obligacje, wydawane są nowe pokrywające wartością poprzednie + odsetki itp itd.
Dlaczego rząd wybrany demokratycznie przez najwyższego suwerena nie może samemu emitować płacidła, które jest dobre wymiany handlowej i płacenia danin (podatków) ?
Patrz greenbacki Lincolna.
gasch
greenbacki czyli fiat money drukowane przez rząd to niby ciekawy pomysł (waluta bezodsetkowa, inaczej niż aktualnie kreowany pieniądz dłużny). Pojawia się pytanie. Widzisz gdziekolwiek polityka pokroju Lincolna, któremu zaufałbyś tak mocno, że powierzył byś mu produkcję waluty?
Wbrew opinii z The Money Masters, nie poparłbym waluty tworzonej przez rząd. Jak wtedy ograniczyć podaż? Ile pieniędzy "potrzebuje" rząd i gdzie jest granica?
3r3
Siła rządu to siła obywateli wierząca w prawa tego rządu, to obywatele wytwarzają środki przymusu, to obywatele używają środków przymusu względem innych obywateli.
Obecna sytuacja to eksces, który właśnie się kończy.
@Pio80tr
"Dlaczego rząd wybrany demokratycznie przez najwyższego suwerena nie może samemu emitować płacidła, które jest dobre wymiany handlowej i płacenia danin (podatków) ?"
Oczywiście że może i są na to dwie sankcje.
Jedna to decyzja suwerena (narodu), że odtąd płacidło emituje rząd, i reguluje nim należności pod przymusem (czyli ekspropriacja banku centralnego).
Druga to decyzja sądu o uznaniu roszczenia za uregulowane godziwą zapłatą (na przykład spłata kredytu frankowego za złotówkę).
Oba opierają się na źródle przemocy, jeśli tylko suweren (naród) będzie gotów zbrojnie poprzeć taką decyzję swojego wehikułu politycznego (państwa), to stanie się to faktem. Jeśli zechce poprzeć zbrojnie taką decyzję sądu - to stanie się to prawomocne (a sędzia się znajdzie).
W każdym wypadku jednak, trzeba być gotowy na konfrontację, ktoś przecież utraci urojone "przyszłe korzyści".
Takich wierzycieli z urojeniami można oczywiście zamknąć w psychuszkach. Dlatego wspólnikami w działaniu są emeryci, oni też roją sobie, że im się coś należy.
Oczywiście to nigdy tak łagodnie nie przebiegało, zazwyczaj chorych na chciwość z urojeniami należności zabijano. To podstawowy sposób wykonywania zobowiązań, dlatego Amerykanie dokonali tezauryzacji swoich zysków z waluty światowej w godziwym zabezpieczeniu dziesięciu grup lotniskowcowych.
gasch
@3r3
aktualnie narody są spacyfikowane (przynajmniej "zachodnie", w tym Polski). Każdy kto promuje szeroki dostęp do broni palnej kreowany jest na szaleńca. Powstała za duża luka między rządem (państwem) a narodem (obywatelami) jeśli chodzi o "zdolności bojowe". Dzisiaj nie ma chętnych ruszyć z widłami na czołgi.
Druga sprawa. Kiedyś rządy były mniejsze. Jasny był podział "my" naród, "oni" władza. Wiadomo było dokładnie kogo lać. Dzisiaj jest inaczej. Połowa społeczeństwa stoi po stronie władzy, bo od niej dostaje co miesiąc na chleb. Budżetówka, emeryci, mundurowi, urzędnicy nie staną po stronie prywatnych przedsiębiorców ("prywaciarzy").
A i część prywaciarzy żyje z kroplówki państwa (usługi dla gmin, lasów państwowych, instytucji itp.).
Dziel i rządź, zawsze się sprawdza. Rozwój technologi i wzrost wydajności pracy pozwolił na sytuację nieznaną nigdy wcześniej. Mniejszość pracująca utrzymuje pasożytującą na niej większość. Proporcje 1:1 już dawno zostały przekroczone. Pewnie bliżej już do sytuacji gdzie 1 pracuje na 3 czy 4.
Rubikon przekroczyliśmy, zobaczymy jak to się skończy.
3r3
Naród niemiecki to był pacyfikowany nawet dwa razy, a oni znowu pała jakiś imigrantów :)
Państwa europejskie są obecnie rozbrojone, narody też. Tym łatwiej jest uzyskać przewagę, wystarczy odrobina uzbrojenia.
Czołgi są łatwo osiągalne, tak samo jak samoloty, do napadu na magazyn pieniędzy w Szwecji ukradziono śmigłowiec policji.
Metastabilność układu ciał na tym właśnie polega, że jest on w równowadze, którą jakikolwiek czynnik rozchwieje. Jakiś pułkownik z ambicjami jest najczęściej początkiem lawiny. Dlatego na Wall Street taka panika, bo z powodu Chin flota dorwała się do kasy i zrywa się z łańcucha. W Rosji też lokalna koteria przeniknęła i zlikwidowała struktury Sorosa, mimo że to ludzie Sorosa ustawili tę koterię u władzy.
Przyczyną zmiany stabilności w metastabilność (metabalnce) jest ubytek środków sterujących (informacji) zapewniających skuteczność rządzenia. Gospodarka w Europie, USA i Japonii jest poważnie dociążona speadem - różnicą pomiędzy wyceną dobra a realnym kosztem jego nabycia. Źródłem tego jest liczba "należy mi się" doklejonych do każdego łańcucha dostaw.
Paliwa, złoto, vat na srebro, vat w ogóle (czyli marża państwa nie będącego stroną wymiany), akcyzy, ale przede wszystkim koncesje, certyfikacje, pozwolenia.
Ludzie już się pukają w głowę, czemu mamy cement pięciokrotnie droższy niż w Chinach. Dlaczego magazynek 30 sztuk 7.62 kosztuje w Polsce aż 10 USD, ale nie można go kupić nawet za tyle. W ten sposób powstaje zastępczy obieg wymiany dóbr. Z pominięciem "należy mi się".
Dlatego państwa są rozbrojone.
WiemCoJestGrane
zenon
"Dlaczego rząd wybrany demokratycznie przez najwyższego suwerena nie może samemu emitować płacidła, które jest dobre wymiany handlowej i płacenia danin (podatków) ?"
Ależ jak najbardziej może. Czym się to skończyło można zaobserwować na przykładzie PRL, Zimbabwe i Republiki Weimarskiej.
O wiele lepszym rozwiązaniem, aczkolwiek absurdalnym, w pojęciu większości byłaby likwidacja złotówki. Tak naprawdę wcale nie trzeba, jako państwo, posiadać swojego pieniądza.
papilla
a USA w XIXw. !! Greenbacki!
gasch
Tam był Lincoln. Amerykanie mieli to szczęście, że udało im się mieć kilku porządnych gości na wysokich stanowiskach. Wyobraź sobie Obamę czy Dudę mogących wydrukować tyle papieru ile chcą. Jak "rozwinęła" by się Obamacare czy "500+" aż boję się myśleć.
3r3
Zgodnie z prawem pieniądzem było srebro liczone w grzywnach (waga), nie w nominale.
Srebra nikt nie do drukuje? I problem z głowy :)
kobyszcze
Molyneux jest świetny jeżeli chodzi o motywowanie i idee dotyczące jednostki. Ma wiele pouczających filmów, w których odkrywa ciekawe informacje. Niestety nie wychodzi ponad mainstreamową antysystemowość względem filmów i książek 'demaskujących' system finansowy, fed etc. Oprócz tego jego koncepcja społeczna jest rażąco niespójna wewnętrznie .
Molyneux wystarcza zagubionym amerykańskim nasto- i dwudziestolatkom. Niestety nie spotkałem się z dobrym źródłem finansowych informacji na 'internetach', które pozwoliłyby iść dalej.
Takie wpisy, jak 3r3-ego, to perełki w porównaniu z wszechobecną mantrą powtarzaną przez niedouczonych misjonarzy. Doskonałych teoretyków nie ma. Dla prostej przyczyny, że aby się takim stać, trzeba być bardzo bardzo nieszczęśliwym człowiekiem i nie znajdować publiczności. 1) Zbyt złożony albo za bardzo uniwersalny paradygmat byłby nie do przełknięcia dla przeciętnego konsumenta wiedzy internetowej, a publiczność (konsument) jest głównym motywatorem w rozwoju każdego przedsięwzięcia 2) ludzie którzy intelektualnie byliby w stanie konsumować coś lepszego niż łatwą papkę, sami stanowiąc absolutną mniejszość,piszą swoją papkę zbijając na tym kapitał społeczny albo finansowy, jak Molyneux. Nie mają incentyw w czytaniu lepszych od siebie.
Dla tego często najbardziej przenikliwe, choć niepełne i jednostkowe uwagi znajduje się wśród komentujących, takie zerohedge, i ten blog dla przykładu.
Jedyne co zostaje, to czytać praktyków, inżynierów, księgowych, biznesmenów z 'realnej' gospodarki i niektórych traderów. I patrzeć na świat indywidualistycznie (jak się ustawić do wiatru).
Pen
> Jedyne co zostaje, to czytać praktyków, inżynierów, księgowych, biznesmenów z 'realnej' gospodarki
> i niektórych traderów. I patrzeć na świat indywidualistycznie (jak się ustawić do wiatru).
Dokładnie, każdy po swojemu żyje, każdy ma swoją sytuację, rodzinę, zdolności, itp.
darjus
1500 r. ~500 mln
2015 r. ~ 7300 mln
Jak utrzymać wartość kruszcu przy jego ograniczonych zasobach i nieograniczonym wzroście populacji i wydajności pracy ludzi i robotów?
Jaką wartość powinien mieć dzisiaj 1 kg srebra przechowany od 1500 r?
IMHO: wartość pieniądza może odzwierciedlać JEDYNIE ilość ludności x produktywność. Wg tego przelicznika monarcha emituje pieniądz.
3r3
Przecież to srebro cały czas było, tak jak ropa naftowa. Trzeba się było tylko schylić i z ziemi wyjąć. Przecież ziemia nie bez powodu ma wartość, nie palimy kontynentów razem z ludnością by czynić zadość naszym piromańskim zapędom.
1500 n.e. 450 000 000 ludzików
2015 n.e. 7 315 000 000 ludzików
Inżynier budujący piramidy dostawał około uncji złota tygodniówki.
Kiedy pracuję jako inżynier zarabiam uncję z groszami tygodniówki.
Jak dla mnie to wystarczająco dobra tezauryzacja.
Monarcha nie emituje pieniądza, monarcha emituje walutę.
Prawo Teksasu jest takie samo jak prawo Rzeczypospolitej - pieniądzem jest wyłącznie złoto i srebro.
Nie moneta złota lub srebrna bita przez wielkiego feudała Busha Drugiego Saddamobójcę, tylko złoto i srebro per se.
Wartość srebra dzisiaj, w spłonkach, prochu i amunicji? A wiesz że tego nie możesz kupić? A jakbyś tak bardzo chciał... żaden "bo mi się należy" nie zechciałby Ci wydać pozwolenia? Jak Ci pasuje spread 1000%? Bo kupiec pojedzie tam gdzie nabyć może, przywiezie i na stół rzuci. Dawaj srebro za towar. I jak wtedy przeliczysz wartość srebra?
Wg producenta za silver eagle możesz kupić dwa magazynki po 30 pestek do najpopularniejszego karabinu świata. Powiedzmy trzy jak jest promocja.
Ale za dowóz tego do Polski z pominięciem "bo mi się należy" zapłacisz 5-10 razy tyle.
Cement w Polsce jest pięciokrotnie droższy niż w Chinach.
To nie srebro ma wadę wyceny, to "bo mi się należy" podbierają Ci z ręki jak płacisz.
Srebro ma tylko wartość srebra, tak jak marchew to dalej tylko marchew, a Amerykanie nie uzbrajają swoich śmigłowców w kosze z walutą.
nivol
juz mi raz odpisałem na pytanie czym mamy się dokształcania i co czytac
ponawiam prośbę o parę tytulow,jakąś syntezę wiedzy, parę tomów konkretnych pism
Jaka jest najprawdopodobniej sza teoria spiskowa zniewolenia ludzi
3r3
Ale po co jakaś teoria spiskowa?
Historię czytaj, wykresy czytaj, roczniki statystyczne. Czytaj bibliografie do popularnych pozycji propagandowych (jak "wojna o pieniądz" wydana jakoś tylko po polsku, skąd czerpał wiedzę człowiek, który to napisał?)
Poczytaj co się stało z nawisem inflacyjnym PRLu. Teraz jest nawis inflacyjny FEDu.
Zapytaj kogoś starszego w rodzinie, jak to fajnie się żyje, w "państwie prawa i porządku" kiedy "siłownikom" płaci się makulaturą zmieniającą wartość dwa razy dziennie.
Jak to fajnie jest kiedy pały nie przychodzą butnie i z przytupem "bo tu nie wolno handlować pietruszką" tylko masz własne siły porządkowe, a mundurowy za napiwek sam pobiegnie po flaszkę i fajki.
Jak to fajnie jest, kiedy żaden przemądry papuga nie powie Ci, że te kasety, które sprzedajesz to jest naruszanie praw ufoludków co są autorami, a kolejka klientów czeka z papierem w zębach na płyty z Twojej pierwszej w miasteczku nagrywarki.
Jak fajnie jest, kiedy dochodzi do oddolnej, samodzielnej stabilizacji łańcuchów dostaw.
I jak śmiesznie wyglądają wtedy lemingi z hasłami "to wbrew prawu, to wbrew socjalizmowi", czy co tam akurat za doktrynę mają w danym okresie lemingi.
Prepersi szykują się na piekło.
Ja liczę na to, że znowu będzie raj. Bez podatków, bez kontroli, bez "bo mi się należy". Przynajmniej przez kilak lat. Znowu będzie można złapać oddech.
I precz wtedy ze śmiesznymi pozycjami na ropie, żeby ugrać ułamek procenta. Podwojenie kapitału w miesiąc co miesiąc. Handel i akumulacja pierwotna.
darjus
Czy dostępne zasoby srebra zwiększają się proporcjonalnie do wzrostu liczby ludności ziemi i wyprodukowanych dóbr?
Tak = ufff, nie ma planów masowego wypalania ludności :-)
Nie = hmmm, trzeba jednak okresowo przeprowadzać masowe wypalanie, aby wartość całego dostępnego srebra równała się przyrostowi
kobyszcze
W przypadku scenariusza powiedzmy przypominającego początek 1990 w PL, myślisz że będzie możlwość po uzbrojeniu się w srebro i złoto, kupić wyprzedawane urządzenia i maszyny z upadających przedsiębiorstw? Czy lepiej wszystko kupić przed 'apokalipsą' trzymać w piwnicy i garażu?
Wszak zmyślnych ludzi w naszym kraju nie brakuje. Być może polskim gangsterom trzymającym kraj w ręku to i owo umknie uwagi, bo profesjonalnie zajmują się od 15 lat nie przejmowaniem przedsiębiorstw, a sterowaniem gospodarką. Mogli od 95-2000roku zapomnieć trochę fachu.
Ale nawet jeżeli trochę zapomnieli, to zastanawia mnie czy będzie można się wychylić z czymkolwiek, żeby nie schylić się potem jak Kluska. Czemu niby ktoś, kto za komuny działał w służbach, za IIIRP był bandytą miał wpływ na dynamikę polityki i gospodarki, ma stać się po resecie kaczuszką? Kilka razy w życiu słyszałem o sytuacjach, kiedy ktoś miał odrobinę za dużo szczęścia w interesie, co przeniosło się na -100% stopy zwrotu w ciągu wieczoru, dnia spędzonego w kajdankach przy kaloryferze i dwóch smutnych panach, czy też kilku szybkich miesięcy dramatycznych wydarzeń w firmie, w sądzie i w urzędzie.
Sam mam wrażenie że żadnego krachu nie będzie, i że zdążą z eliminacją gotówki, ciągnąc starship earthwreck przez może jeszcze jeden groteskowo zarządzony mniejszy kryzys (mniejszy = być może większy od subprime, ale jednak bez resetu, poluźnienia uścisku dławiącego gospodarkę), choćby przez wprowadzenie dochódu gwarantowanego. W rok, dwa galopująca inflacja. Ci, którzy nie zgłoszą się do urzędu po elektroniczną pieniądzobransoletkę nie będą żadnym zagrożeniem, a każdy, który się zgłosi, będzie choć trochę better off. Potem od razu -10% rocznie od portfela i nakręcamy to, co zostało z gospodarki, czego teraz zrobić się nie da.
Co do geopolityki, to fajnie się ekscytować cudzymi pomysłami, przynajmniej ciekawsze to od star warsów, ale różnych możliwości co do przyszłego obrotu spraw wydaje się być tak dużo, że budowanie jakiejkolwiek strategii w oparciu o bet na wygraną lub upadek tego czy tamtego mocarstwa mija się z celem. Choć z podstawami hanyu nie narzekałbym, gdybyśmy znaleźli się geograficznie na zachodzie ChRL.
kobyszcze
Nie ma to żadnego znaczenia. Srebra nie wykopuje się skokowo, tylko stale; stanowi to umiarkowany bodziec inflacyjny. Przy wzroście liczby ludności mamy umiarkowany bodziec deflacyjny (właściwie nie przy wzroście liczby ludności, tylko przy wzroście wolumenu produkcji na zaspokajanie potrzeb).
Oprócz tego, są inne parametry wpływające na siłę nabywczą pieniądza, równie istotne co ilość gotówki (w tym przypadku srebrnej), jak szybkość obiegu, styl życia (cały zachodni świat jest zaprojektowany na przemiał durnej ilości niepotrzebnych i zaprojektowanych na popsucie produktów, gdy po przeciwnej stronie skali masz model oszczędny, żyjesz dla domu, dla rodziny, praca w domu jest dla ludzi tożsama z odpoczynkiem, więc nie potrzebujesz głupawego nurkowania w egipcie)
Do tego srebro się zużywa. Jedni mówią, że ma to negatywny wpływ na szansę rewaluacji srebra do jego historycznej roli, inni, że nie, bo przy wyższej cenie, nastąpią badania nad zamiennikami dla przemysłu, przynajmniej w części. A jeżeli nie to, to zwyczaje konsumenckie mogą się łatwo zmienić.
Sam nie wierzę, że złoto i srebro zrobią spektakularny comeback, może co najwyżej na chwilę. Sny o wiekach, czy choćby dekadach prosperity zagwarantowanych stabilnym pieniądzem kruszcowym, to takie życzeniowe myślenie dobrze życzących sentymentalistów.
smieciu
Bardzo ciężko ciebie się czyta. Czasem mam wrażenie że jesteś botem sklecającym zdania z wygooglanych w internecie fraz. Tak jest w istocie? Przyznaj się.
Wydaje mi się że komplikujesz proste rzeczy. Np. sprawa pieniądza, centralnego banku itd. Czy to złe czy dobre? To tylko kwestia punktu widzenia a nie skomplikowanej filozofii. Po prostu monopolistyczny przywilej emisji darmowego środka rozliczeniowego czyli pieniądza jest bardzo potężnym i nic nie kosztującym narzędziem.
Nie jest to złe czy dobre bo to tylko narzędzie takie jak AK-47. Zależy w czyich rękach się znajduje i jak jest używane. Jeśli przykładowo ktoś z nas zostałby "władcą" Polski to tylko cieszyłby się z posiadania takiego narzędzia, dzięki któremu bezproblemowo mógłby osiągnąć prawie wszystko co by zechciał.
Alternatywą dla takiego systemu wcale nie jest złoto czy cokolwiek takiego ale ... coś w rodzaju anarchii. Bo wtedy KAŻDY miałby prawo nie tylko do emisji pieniądza ale wręcz do uznawania co dla niego jest pieniądzem. Złoto? A może worki pszenicy?
Monopolistyczne złoto jako pieniądz nie różni się wiele od pieniądza wychodzącego z prasy drukarskiej. Jeden i drugi jest bowiem wynikiem narzucenia przez centralną władzę metody rozliczeń. Tak się ze względów historycznych po prostu złożyło że metale szlachetne ze względu na swoją wygodę stały się środkiem rozliczeniowym. A z czasem stały jedyną formą opodatkowania (dzięki istnieniu owego rządu centralnego) .
Ale przecież jeszcze niedawno parę wieków temu np w czasie narodzin USA funkcjonowało tam mnóstwo środków rozliczeniowych. Bo tak naprawdę wszystko jest dobre jeśli tylko jesteś skłonny to przyjąć. Np. papierek od fryzjera na 5 wizyt za kilka worków ziemniaków.
Tylko że taki system nie pozwala na łatwą centralizację władzy. Każda władza ma bowiem 2 aspekty. Pierwszy jest taki że jest ... władzą. Kiedyś monarchią, dzisiaj jakąś tam oligarchią. Druki aspekt jest taki że jaka by nie była, to będzie dążyć najpierw do zbierania podatków a potem do uproszczenia i łatwości obliczania tychże. I tak stworzy jakiś narzucony pieniądz.
Ale wtedy dochodzi do odwrócenia przyczyny i skutku. Gdyż taki władca co np. narzucił standard złota staje się jego niewolnikiem. Poddani, a przede wszystkim wojsko też będzie żądać złota gdyż jest ono potrzebne do opłacania podatków. Kiedyś władza monarchy była naturalnie zakreślona ilością wojów, których mógł zebrać na zasadzie honorowo, rodowo feudalnych zależności. Natomiast po wprowadzeniu monopolistycznego pieniądza, wszyscy łącznie z wojami będą go potrzebować by wyruszyć na wojnę. Czyli pieniądz staje się władzą.
Pieniądz taki wytwarza nowe środowisko. Nie trzeba np. dbać o szacunek wojów i głów rodów. Można wyjść poza małe plemienno feudalne księstwa ograniczone rozmiarami do możliwości organizacyjnych władcy. Można to zrobić bo po prostu można kupować większe armie itp. Pieniądz naturalną siłą rzeczy pozwala żyć ponad stan. Pieniądz sprawia że z czasem wygrywa posiadacz większej ilości pieniądza. A ta reguła rodzi kolejne konsekwencje: władzę zdobywają ci co potrafią lepiej zdobywać i zarządzać pieniądzem. Sytuacja się odwraca. Kiedyś decydowała sprawność organizacyjno-wojskowa. Z czasem władcy wpadli w pułapkę kiedy każda wojna zmniejszała ich władzę bo generalnie była kosztowniejsza nawet niż ewentualne zyski zwycięzcy.
Ostatecznie sprawę podsumował nie kto inny niż geniusz wojny Bonaparte: "By wygrać wojnę potrzeba pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy" I miał rację. Przegrał. Bo jego wrogowie mieli więcej kasy.
W ten sposób władza przechodzi w ręce ludzi o zupełnie innej mentalności ale która doskonale wie w czym tkwi jej sukces. Reszta jest już jak to się mówi historią. Ludzie ci najpierw monopolizują pieniądz, np. wprowadzają jak w XIXw. tylko pieniądz złoty, który jest pod ich kontrolą. Potem kolejnym naturalnym krokiem jest pozbycie się wad pieniądza złotego i wprowadzenie pieniądza umownego. Który jest po prostu pieniądzem doskonalszym. Dla władzy w pierwszej kolejności. Ale nie tylko. Jest to po prostu pieniądz najdoskonalszy. Wynik ewolucji idei pieniądza. Po prostu środek za pomocą którego sterowanie gospodarką, ludźmi jest najłatwiejsze.
I o tym trzeba pamiętać. Problem nie leży w tym że jest to papier a nie złoto. Ale w tym że został narzucony monopolistyczny środek płatniczy. Jeśliby na świecie wrócono do systemu opartego na złocie to po prostu przeszlibyśmy tą samą ewolucję z tym samym skutkiem. I tak wracamy do punktu wyjścia:
Rozwiązaniem jest powrót do wolności płatniczej. Możliwości emisji pieniądza przez każdego. Czyli powierzenie tego potężnego narzędzia, swoistego AK-47 każdemu. Czyli.... Anarchia.
Nie da się inaczej i jest to jeden z powodów dla którego jestem Anarchistą.
Tzn. da się inaczej. Można zostawić jakąś władzę. Albo pieniądz. Jedno czy drugie bez większej różnicy. Kto wie czy to nie jakieś prawo fizyki :) Dzięki któremu musimy zawsze dotrzeć do takiego punktu jaki mamy dzisiaj....
3r3
"Czy dostępne zasoby srebra zwiększają się proporcjonalnie do wzrostu liczby ludności ziemi i wyprodukowanych dóbr? "
skróć to do:
"Czy dostępne zasoby zwiększają się proporcjonalnie do wzrostu liczby ludności ziemi i wyprodukowanych dóbr? "
Opłatę można było uiścić też w skórach, futrach, czymkolwiek co zostało przyjęte jako godziwa równowartość.
Wystarczy porozumienie stron.
Zasoby wytwarzają ludzie swoją pracą.
@kobyszcze
"kupić wyprzedawane urządzenia i maszyny z upadających przedsiębiorstw? Czy lepiej wszystko kupić przed 'apokalipsą' trzymać w piwnicy i garażu?"
Jak chcesz używać - to lepiej mieć swoje, bo przy pierwszej bezwartościowej wypłacie w maszynach poginą części i dopiero trafią na handel.
Jak chcesz nimi handlować - to lepiej kupić za czapkę gruszek od stróża jak korporacja ich używająca na jakiś czas nie będzie dysponowała środkami do upilnowania stanu.
"Wszak zmyślnych ludzi w naszym kraju nie brakuje. Być może polskim gangsterom trzymającym kraj w ręku to i owo umknie uwagi, bo profesjonalnie zajmują się od 15 lat nie przejmowaniem przedsiębiorstw, a sterowaniem gospodarką. Mogli od 95-2000roku zapomnieć trochę fachu."
Nie mają kadr, nie mają młodym kadrom czego zaoferować, więc są tam już tylko dziadki i garstka młodych zdolnych, zbyt mała garstka, i w większości po rodzinie.
"Ale nawet jeżeli trochę zapomnieli, to zastanawia mnie czy będzie można się wychylić z czymkolwiek, żeby nie schylić się potem jak Kluska."
Skonfrontujemy się, sprawdzimy, wszystkich nas na raz nie zamkną, w więzieniach jest tylko 40 tys miejsc :)
"Kilka razy w życiu słyszałem o sytuacjach, kiedy ktoś miał odrobinę za dużo szczęścia w interesie, co przeniosło się na -100% stopy zwrotu w ciągu wieczoru, dnia spędzonego w kajdankach przy kaloryferze i dwóch smutnych panach, czy też kilku szybkich miesięcy dramatycznych wydarzeń w firmie, w sądzie i w urzędzie."
Przechodziłem to w Polsce. Trzeba wiedzieć kiedy jest za ciepło i przebazować się w inny klimat. Warto znać kilka języków.
"Mam mam wrażenie że żadnego krachu nie będzie, i że zdążą z eliminacją gotówki, ciągnąc starship earthwreck przez może jeszcze jeden groteskowo zarządzony mniejszy kryzys (mniejszy = być może większy od subprime, ale jednak bez resetu, poluźnienia uścisku dławiącego gospodarkę), choćby przez wprowadzenie dochódu gwarantowanego."
No to zobaczysz jak im to policja i urzędasy na dochodzie gwarantowanym upilnują, a ja zapłacę więcej niż ta nędzna państwowa miska jak upilnują po mojemu :)
" W rok, dwa galopująca inflacja."
Sprawdź jak zachowują się ludzie, jak im powiesz że 40 lat oszczędzania to było tak dla żartu :)
Kto niby będzie organizował nowy ustrój z bransoletkami za darmo? Sekta religijna?
Obecny system przepływu dóbr rwie się spreadami dlatego, że coraz większa część rozrachunku jest wpisywana "na emeryturę na świętego nigdy".
Jest niewydolny ponieważ żadną swoją mutacją nie ma podstawy materialnej aby zaoferować cokolwiek w teraźniejszości, a wszystko "na świętego nigdy" przy wymaganiu wykonywania zobowiązań na "teraz zaraz".
Ten silnik pali więcej niż pobiera paliwa. Żadne życzeniowe myślenie o NWO tego nie zmieni.
Wracamy na ziemię i zaczynamy akumulację od nowa, kto miał w ręku papierek "ktoś jest mi coś winien" to sobie może szukać ktosia, a nawet napisać złorzeczenia na ośle i pognać go w pustynię.
kobyszcze
"Jeśliby na świecie wrócono do systemu opartego na złocie to po prostu przeszlibyśmy tą samą ewolucję z tym samym skutkiem. I tak wracamy do punktu wyjścia:
Rozwiązaniem jest powrót do wolności płatniczej"
Pozwól, że sparafrazuję:
Jeśliby na świecie wrócono do systemu opartego na wolności płatniczej to po prostu przeszlibyśmy tą samą ewolucję z tym samym skutkiem - koncentracją władzy.
"Gdyż taki władca co np. narzucił standard złota staje się jego niewolnikiem" ???!
"pieniądz staje się władzą" ??
"wprowadzenie pieniądza umownego. Który jest po prostu pieniądzem doskonalszym" ???
Złoto jest doskonałym pieniądzem w warunkach anarchii, bo każdy je chce. Jest subtelnie powiązane z kwestią władzy, ale nie może być żadnym monopolistycznym środkiem płatniczym. (Nawet nie wiem o co dokładnie Ci chodzi, ale wiem, że nie masz racji). Chciałeś opowiedzieć historię o władzy i wmieszałeś w to niechlujnie pieniądz, i wyszły Ci jednostki w kilogramometrach czy innych liczbach zespolonych.
Napoleon, jeżeli nawet przegrał ilością pieniądza, to przegrał stosunkiem długu, jaki mógł zaciągnąć, do długu jaki mogli zaciągnąć anglicy. I nie różni się to niczym od dwóch konkurencyjnych firm, z których każda chce zdobyć przewagę zaciągając kredyty na rozwój. Ta, w lepszej kondycji dostanie większy / lepszy kredyt, i wysypie się potencjalnie później, przetrzyma konkurenta, i będzie spłacać z większych zysków. Oczywiście, w boju o monopol na dostawy opakowań napojów dla coca-coli, huta aluminium będzie bardziej skłonna wspierać pożyczkami odrobinę słabszą fabrykę puszek, a nie lepiej zarządzaną hutę szkła.
kobyszcze
Mam specyficzną pracę, dosyć podłą, ale nie najgorzej płatną jak na kogoś bez kwalifikacji, która pozwala mi 'pozwiedzać świat'. Osobiście nie znam nikogo z równie szerokim doświadczeniem ludzkiej ignorancji. Mówię o europie. Komplementuję tą wiedzę czytając o ignorancji amerykanów na internetach. Przy ilości starych, tępych, brzydkich, zdegenerowanych, leniwych i niekompetentnych, nie zdziwiłoby mnie, gdyby projekt z dochodem gwarantowanych choć przez chwilę mógłby przetrzymać. Komuś ktoś zabrałby emeryturę, rentę, ale dostałby gwarantowane. Może mogą, może nie mogą tego zrobić.
Myślisz, że czas na Johna Galta?
Oczywiście, wiem, że zaraz wszystko musi pierdzielnąć, ale było już paru takich, co grali na reset z "To wbrew regułom matematyki" na ustach. Moje snucie wizji o NWO ma bardzo pesymistyczne podłoże. Właściwie nic nie cieszyłoby mnie bardziej od resetu, choć dalej nie wiem co bym robił :) Może za rok. No i jeszcze właśnie te ujemne stopy z wyeliminowaną gotówką. Gdybyśmy to mieli w tej chwili, bez resetu pociągnęło by się jeszcze trochę.
@all
Co myślicie o GBP? Sprzedawać w panice czy się odbije? (chodzi o małe kwoty, 'na życie')
Ktoś ma jakieś przemyślenia dotyczące Tesli? Nie pytam o ryzyko systemowe, ale bardziej techniczne sprawy, organizacyjne sprawy.
Buh Bitcoin or not Buh bitcoin? (nie mówię o ostatnich wzrostach; ogólnie.) (tylko błagam, nie dużo, bo Trader mnie pogoni za kolejne 380 postów)
moratar
WiemCoJestGrane
Andreas
"Dlatego na Wall Street taka panika, bo z powodu Chin flota dorwała się do kasy i zrywa się z łańcucha".
Na początku lat pięćdziesiątch Wall Street trzęsło portkami przed MacArturem i dołożyli dużo starań żeby się go pozbyć. Dochodziły słuchy swego czasu z kręgów generalicji amerykańskiej, że "mają dość mieszańca" i uważają go za desant MI6
Spy
Przenioslem wpis bo umiescilem go jednoczesnie z pojawieniem sie nowego tematu wiec pewnie tam juz nikt nie zaglada.
Bardzo ciekawy wywiad jak zwykle zreszta ale : mowiles w nim o dosc wyraznej korelacji naszego Wig z innymi gieldami ale np. z takim DAX mielismy korelacje siegajaca ponad 90% przez wiele lat a teraz w ostatnich latach jest ona oderwana od rzeczywistosci -- w 2013 24% , 2014 26% -- zgadzam sie z toba ze jak oni rosna to my niekoniecznie a jak spadaja to my tez ale czy to mozna nazwac korelacja ??
Kolejna sprawa to kwestia walut. W dlugim terminie mowisz ze nie jestes optymista jesli chodzi o zlotego ale jaka widzisz alternatywe gdyz pamietam jak niegdys pronowales NOK czy USD a teraz widzimy ze NOK cierpi z powodu m.in niskiej ceny ropy i gazu a na USD sam przyznales ze nie widzisz mozliwosci wyjscia ponad 100 na Dolar index . Jakie waluty w takim razie mozna by skupowac w niedlugim okresie ??
smieciu
Wpis krótki więc mogło tak wyjść trochę niezrozumiale. Zmierzałem do tego że w obecnym świecie punktem wyjścia była władza narzucająca swój pieniądz. Swój rodzaj pieniądza - to miałem na myśli pisząc o monopolistycznym środku płatniczym. Natomiast interesujące byłoby zobaczyć świat w którym możliwe jest płacenie w dowolnym pieniądzu. Tzn. świat w którym nie na ma odgórnego, narzuconego prawem środka płatniczego.
Owszem możesz odwrócić, czy też rozwinąć moją logikę twierdząc że przecież świat wyszedł z takiego miejsca, gdzie pierwotne kultury ze swoją dowolnością w kreacji pieniądza (koraliki, muszelki, skóry bydlęce, generalnie wymiana barterowa) został wyparty przez cywilizacje z pieniądzem srebrnym czy złotym itp.
Ok. Coś w tym jest. Według mnie to przede wszystkim pokazuje że "lepszy" w sensie doskonalszy dla ludu i władzy pieniądz wypiera słabszy. Władza, która ma "lepszy" pieniądz potrafi wygrywać z tą co ma "gorszy". Po prostu władza i pieniądz są ściśle ze sobą związane. Władza nie może też mając pieniądz papierowy wrócić do złota bo to oznacza oddanie części (bądź całości) władzy.
Ja mając władzę nie widziałbym żadnego sensu w złocie, które tylko ograniczałoby moje ruchy, ograniczałoby to co mógłbym zrobić.
Oczywiście w naszym świecie istnieje coś więcej niż pieniądz i władza. Jednak pieniądz to władza. Jeśli więc ktoś planuje zmiany "Systemu" musi to dokładnie przemyśleć wykorzystując doświadczenia z rozwoju naszego świata.
Powrót do złota? To półśrodek.
Każde odgórne narzucanie czegokolwiek to półśrodek :)
3r3
Jest szansa że złapiemy kilka lat oddechu. I ponowna konsolidacja władztwa nad zasobami będzie już z naszym udziałem (mniejszym lub większym). Do konsolidacji i tak dojdzie.
To jest pytanie co MY zrobimy z zasobami.
Obecna właść płaci za utrzymanie się u władzy. I brakło im na to środków, a obietnice już nie skutkują, kogo mieli zbombardować to już zbombardowali - teraz to już siebie nawzajem.
Po konsolidacji będzie pokolenie lub dwa, kiedy nie trzeba będzie za to płacić. Może położymy się bykiem, a może coś rozwiniemy, ale przynajmniej będzie na to szansa, obecnie wszystkie środki idą na podtrzymanie absurdu, a i tak ich brakuje.
Nie traktuję złota jako inwestycji na przysły rok, tylko jako tezauryzację na 2-3 dekady, kiedy dzieci postanowią zakładać własny biznes. Nie istnieje żaden wiarygodny kwit na 20-30 lat, i dlatego złoto.
@Andreas
I za którymś razem WASPom się uwidzi, żeby jednak Wall Street pognać do obozu, albo do nich strzelać. Rosjanie tak zrobili, w trakcie czyszczenia struktur z kamaryli Sorosa finansiści w zachodniej Europie wypadali z pociągów, skakli z okien, dławili się ośćmi.
Wall Street ma tę wadę, że nie dysponuje poważnym aparatem przemocy.
City zachowało resztki wpływu (poprzez Buckhingamów) na aparat rekrutacyjny SAS i na bazie tego mają doraźnie w dyspozycji ograniczone środki bojowe.
Ma to tę samą wadę na jaką natknęła się Hanza - każda eskalacja tych środków powoduje unieważnienie kredytu, czyli ich źródła władzy.
Zauważ, że państwa kościelne są dwa, o tym zbrojnym po zęby jakoś nikt nie wspomina.
To pierwszy system bankowy jaki znalazł równowagę i przetrwał. Mają poważne siły zbrojne i wyspę - fortecę. City i Wall Street też by tak chcieli.
@kobyszcze
John Galt to opis buntu z wewnątrz systemu. Większość mieszkańców planety żyje poza tym systemem długu i dysponuje aparatem pojęciowym pozwalającym na inną od obecnej konsolidację władzy.
Z tym "musi się zawalić" to nie jest problem wewnętrznych czynników (taki sam problem miało cesarstwo Japonii jako autarkia). Problem jest że bok niewydolnego systemu stanął bardzo wydolny, jest to czynnik zewnętrzny, no i oni mają cement pięć razy taniej, kafelki pięć razy taniej, samochody siedem razy taniej. Wyobrażasz sobie że ludzie zaczną uciekać do Chin i prosić o azyl?
Przedsiębiorstwa już uciekły.
GBP w postaci sovereign.
darjus
Widzisz, z całego rynku jako WARTOŚĆ REALNA doszedłeś do: LUDZIE + PRACA = WARTOŚĆ (zasoby)
Banki to w tym równaniu po co? Do wydzielania racji żywnościowych pracującym ludziom/niewolnikom SYSTEMU? Produkcji wyrafinowanych instrumentów finansowych do zorganizowanego ogałacania ludzi z wszystkich wypracowanych przez nich dóbr/zasobów?
3r3
Banki służą rozrachunkowi ryzyka alokacji nadwyżek zasobów.
Czyli zarządzają informacją o nadwyżkach.
Rządy służą rozrachunkowi przymusowego poboru zasobów.
Czyli zarządzają informacją o niedoborach.
Jedni i drudzy zarządzają informacją o zasobach, a nie zasobami.
Cel jest taki jak napisałeś, właśnie dlatego nie działa.
Pio80tr
Rozumiem więc,że system prawnego środka płatniczego skonstruowany czy to w oparciu o dublet rząd-bank centralny czy też po prostu drukowane przez rząd (parz greenbacki Lincolna) jest tak samo wadliwy, gdyż ów środek płatniczy jest czyjąś własnością. Inaczej mówiąc jest jeden organ, który posiada monopol jego wytwarzania i nadaje mu cechy legalności a następnie każe go ludziom używać. Natomiast władza nad pieniądzem to władza nad ludźmi. Każdy kolejny u władzy chce więcej wycisnąć z systemu itp. itd. Tak więc nie ma co tu się zastanawiać nad ty które z tych dwóch bubli jest lepsze.
Rozwiązaniem problemu może być wprowadzenie pieniądza wolnego od jakiejkolwiek doczesnej władzy, gdzie jego kreacja ograniczona jest prawami natury. Już sam się uśmiecham bo przecież to złoto (np. mogłoby być to złoto wprowadzone w postaci monety bez nominału a swoją wartość moneta taka uzyskałby jedynie z tego tytułu , że jest wykonana z czystego kruszcu i ma odpowiednią wagę. (3r3 pisał o grzywanch)
Natomiast jest to UTOPIA. Na dłuższą metę nie możliwa do utrzymania. Dlatego, że do wprowadzenia tego rozwiązania potrzeba ludzi władzy cechujących się zarówno uczciwością i altruizmem. Dalej utrzymanie takiej zabawy jest niemożliwe w aspekcie wielu pokoleń, przy procesach tworzenia coraz wyższych coraz bardziej skonsolidowanych ośrodków władzy (UE, ONZ, korporacje). Myślę, że nikt "u władzy" nie rozpatruje systemu rozliczeń "niezależnym pieniądzem" na poważnie - przecież władzy raz zdobytej nie oddamy:)
3r3
"Natomiast jest to UTOPIA. Na dłuższą metę nie możliwa do utrzymania."
To też jest utopia na dłuższą metę nie do utrzymania:
" system prawnego środka płatniczego skonstruowany czy to w oparciu o dublet rząd-bank centralny czy też po prostu drukowane przez rząd"
"Myślę, że nikt "u władzy" nie rozpatruje systemu rozliczeń "niezależnym pieniądzem" na poważnie - przecież władzy raz zdobytej nie oddamy:)"
Jak chcesz handlować ze mną to czy potrzebujemy do rozliczania rząd i bank?
Czy może dogadamy się między sobą?
Chcesz cement po unijnej cenie, czy po chińskiej plus koszt transportu? To może kafelki po tureckiej? Samochód po indyjskiej? Ropę po złotówce? Czołg?
To się dogadamy jakoś że tej władzy nad naszym handlem im nie oddamy? Nawet nikomu o tym dealu nie powiemy?
I tak powstaje alternatywny system gospodarczy, tam szczekają że szara strefa, że czarny rynek.
A czym będzie rządził rząd, jak nie będzie wiedział o transakcjach?
kobyszcze
Hmm hmmm..... Piszesz o..? Afryce, Rosji, ME, Indiach i Chinach? Ew. Ameryka południowa + przedsiębiorczy zwolennicy podatku pogłównego z europy i stanów?
"obok niewydolnego systemu stanął bardzo wydolny"
- Czy pisząc bardzo wydolny, masz na myśli biedny i nieobciążony rakiem długu publicznego?
W moich obserwacjach ludzi, jest dla mnie trochę trudne do wyobrażenia, że zdemoralizowane masy europy (młodzi socjaliści, starcy, skumbagi na zasiłkach) dobrowolnie poddadzą się eutanazji z rąk garstki przedsiębiorczych. Dodatkowo miliony marketerów, urzędników, 'młodszych księgowych', dwudziestolatków żyjących z transferów od rodziców, lub pracujących w barach i naganiających do tych barów. Może 10% społeczeństwa produkuję coś konkretnego. Czy potrzebny Ci będzie grafik, gość od pozycjonowania stron internetowych, prawnik, reprezentant handlowy kiedy będziesz jedynym przedsiębiorcą w miasteczku? Dwudziestoosobowy zakład produkcyjny, jak odpadną Ci sprawy podatkowe, ogarniesz za pomocą ołówka i notesu. 100-osobowy za pomocą spreadsheatu w excelu.
Te 90% społeczeństwa zawsze znajdzie kogoś, kto powie im, że nie muszą zdychać z głodu, i że trzeba iść na wschód lub południe z karabinem. Gdyby system się zawalił bez wojny, to autentycznie z gospodarki europejskiej zostałaby tylko dymiąca dziura. Domy, kanalizacje, ulice mamy pobudowane. Przemysł chemiczny, nawozy sztuczne, flota samochodowa, stacje paliwowe, rolnictwo.
Nie ma żadnej przestrzeni, która potrzebuje wielkiej ilości rąk do pracy. Taka służba zdrowia. Miliony lekarzy, pielęgniarek. Komu byli by oni potrzebni?
Jakaś niewyobrażalna część populacji zajmuje się przenoszeniem abusrdalnych elementów systemu z kupki na kupkę i z powrotem.
Mało kto poddaje się bez walki. Nie będzie krótkiego, odświeżającegom, sympatycznego resetu ani za rok, ani za dwa, tylko powolne zdychanie przez asfiksję przeciągane tak długo, jak jest to tylko wyobrażalnie możliwe, i jeszcze trochę dłużej. Pewnie, przedsiębiorczy będą uciekać do krajów z najmniejszą awersją do eutanazji starców. Wydaje mi się, że taka wojna pozycyjna rozwiązuje wszystkie problemy z którymi staremu kontynentowi przyjdzie się zmierzyć.
W określonych sytuacjach bezpośredniego przymusu, ludzie zdeterminowani mają szansę w walce z przedsiębiorczymi i zręcznymi, więc będziemy mogli walczyć z Rosją, i bliskim wschodem bez przeszkód. Oczywiście nie chodzi mi o to czy to są 'możliwi' przeciwnicy, ale zawsze jakiś przeciwnik może się znaleźć.
GBP: Nie chodziło mi o złoto. Muszę trzymać określoną ilość gotówki przez jakiś czas. Zarabiam w funtach i zastanawiam się czy jest jakieś parcie na odbicie, czy może funt / dolar idzie i będzie szedł w dół. Chodzi mi o krótkoterminową relację.
Nie prowadzę z Tobą sporu. Po prostu tak to widzę, i chętnie zrewiduję swoje przesłanki.
3r3
"- Czy pisząc bardzo wydolny, masz na myśli biedny i nieobciążony rakiem długu publicznego?"
Owszem, i nie w jakiejś Afryce. Tu w Europie są warsztaty, fabryki, bez szyldów, bez nipów, bez kont w bankach. Na budowy trafia więcej elementów konstrukcyjnych niż oficjalnie jest produkowane. I nie odróżnisz który jest który.
"W moich obserwacjach ludzi(...) Dwudziestoosobowy zakład produkcyjny, jak odpadną Ci sprawy podatkowe, ogarniesz za pomocą ołówka i notesu. 100-osobowy za pomocą spreadsheatu w excelu."
Bardzo słuszne spostrzeżenie. Na razie dokarmiamy lemingi pod przymusem, ale przestaniemy.
I wiele lemingów ma świadomość, że jak ich wypuszczą z korpory, z klikania casów, których i tak nikt nie czyta, to oni nic nie umieją, nic nie mają, a mieszkanie na kredyt.
To właśnie lemingi na spotkaniach politycznych zaczynają pytać, czy da się zrobić tak, żeby ich oddłużyć i zostawić im dach nad głową. Żeby wykreślić te długi i wpisać do ksiąg wieczystych że to ich własne.
"Gdyby system się zawalił bez wojny (...) Komu byli by oni potrzebni?"
Scenariusz Islandii, tam tak właśnie było, infrastruktura calą, a pracy brak. Poradzili sobie.
"Mało kto poddaje się bez walki. (...) problemy z którymi staremu kontynentowi przyjdzie się zmierzyć."
Rzuć okiem na ofertę MiŚiów skandynawskich. Wznowili produkcję zupełnie podstawowych, prymitywnych narzędzi produkcyjnych. I robią to na rynek lokalny. Jeszcze dwa lata temu to było importowane z Chin. Tam już nikt nie liczy na cuda, tam się przygotowują na rozpad EU i wprowadzenie ceł na szlakach handlowych.
"W określonych sytuacjach bezpośredniego przymusu, ludzie zdeterminowani mają szansę w walce z przedsiębiorczymi i zręcznymi..."
Żadnych szans. Zręczny nie będzie miał istotnej ekspozycji tam gdzie nastąpi atak.
To doktryna zwalczania armii zachodnich. Prowokowanie kosztownych materiałowo ataków w pustkę, aż do wyczerpania ich zdolności kredytowania środków technicznych.
"GBP: Nie chodziło mi o złoto. Muszę trzymać określoną ilość gotówki przez jakiś czas. Zarabiam w funtach i zastanawiam się czy jest jakieś parcie na odbicie, czy może funt / dolar idzie i będzie szedł w dół. Chodzi mi o krótkoterminową relację."
Z kwietnia na maj zamknąłem spółkę w Szkocji i wyszedłem z rynku.
Po wyjściu DB z kredytowania kontrakty na tamtym rynku nie dają godziwego zysku.
Można oczywiście cisnąć, ale jak zaczynają siadać rozliczenia w budowie infrastruktury to dalszy scenariusz jest oczywisty.
Też się nie spieram, po prostu uściślam swoje spostrzeżenia względem komentarzy.
kobyszcze
Nawet nie chodziło mi o polityków czy urzędasów. To ludzie, którzy raczej wiedzą o co chodzi, i pewnie w dużej części wiedzieliby jak się wycwanić od frontu, uciec. Przede wszystkim idzie o rzesze nieuświadomionej młodzieży - dresiarzy, studentów, 'lewaków' wrzucających sobie francuskie flagi i tęcze na profilowe FB. Z resztą .
Takie pseudofilozoficzne paplanie. Nie wiem też, czy jest jeszcze coś takiego jak inteligencja. Zależy co chce się nazywać inteligencją. Bardzo trudny termin do skonceptualizowania. Nauczyciele? To tak jak nazywać szczurka z korpo 'białym kołnierzykiem' z tego powodu, że chodzi do swojej fabryki w kantach a nie w kamizelce odblaskowej i butach z metalową wkładką. Nauczyciele akademiccy? Dyrektorowie i pracownicy domów kultury, bibliotek, muzeów? Zjełczałe towarzystwo. Możnaby wśród nich znaleźć wielu obrotnych, ale doświadczenie z matarią, z którą są obyci (dotacje, reklama, PR, prawo zamówień publicznych) raczej nie zagwarantuje im przewagi, kiedy trzeba będzie produkować obuwie, styropian albo wtryskarki. To towarzystwo pewnie spróbuje przedostać się do 'nowej władzy'.
Dzisiaj nie ma żadnych incentyw z bycia inteligentnym. Nie pisze się dobrych książek, nauki społeczne są węzłem manipulacji i ugruntowywania najprymitywniejszych komunałów albo analizowania Tańca z Gwiazdami. Nie ma krytycznych odbiorców, to nie ma dobrych ekonomistów, badaczy.
Grupą, która autentycznie może być porównana w jakiś sposób z inteligencją rozumianą historycznie, są chyba najprędziej ci właśnie przedsiębiorcy którzy załapali się na rozwój w latach 90. I nie dla tego, że są agregatowo jacyś wybitnie zdolni do abstraktu, czy przenikliwych rozważań, ale po prostu dla tego, że żyją w rzeczywistości, a nie fałszu, który dla wielu innych stanowi podstawę pozycji społecznej.
Poniżej najlepszy przykład na modalną polskiego intelektualisty. Zachęcam do posłuchania tak 10 minut, po 2-3 minuty w kilku losowych miejscach. Szczepionka na raka za free. Znalazłem przypadkiem, jak jeszcze byłem mały i odkrywałem Bartosiaka.
https://www.youtube.com/watch?v=5Y4hw1WpM1Q
Kilka miesięcy temu zacząłem studia - Informatyka i Ekonometria, uczelnia z dobrą renomą. Po spięciu z wykladowcą podobnego pokroju, na gruncie czynników determinujących cenową elastyczność popytu, i zorientowaniu się, że szkolnictwo wyższe jest jeszcze niżej, niż 15 lat temu, po prostu zrezygnowałem. Szkoda czasu.
Dzisiaj elitę stanowią ludzie z zaplecza, z magazynu i zaopatrzenia. Nie ci otępiale sunący przed witrynami. To właśnie przedsiębiorcy, jeśli sięgną po książkę, są w stanie zrozumieć Remarque'a jak żadko który student humana.
Dalej @winiak: kro jest Twoim guru? Pamiętam komentarz o tym tłumaczeniu pracownikom pod artykułem tradera kilka miesięcy temu. To byłeś Ty czy ktoś inny?
@3r3
No cóż, żadko się trafia na spójną teorię, okraszoną wiedzą z pierwszej ręki. Masz może jakieś źródło wiedzy do polecenia? Książka? Chętnie zabrałbym się za dzienniki ustaw, ale wątpię, żeby dało się samemu wymyślić, od czego zacząć :)
Poza tym, wydajesz się mieć podejrzanie dużo czasu jak na człowieka pracy ;)
rav148
3r3
Dziękuję.
Obawiam się, że za dobre uczynki nie zostaniesz wynagrodzony na tym świecie.
Zabiorą wszystko i jeszcze w łeb dadzą. Nie ma znaczenia czy się było ludzkim paniskiem.
Mechanizm jest prosty, taki bunt przeciw prawo ma podstawę religijną - herezja (na przykład komunizm, katarstwo, protestantyzm), kto by okazał miłosierdzie temu by współwinni zbrodni sami wyliczyli sierpem na skórze i młotem po zębach, że źle czyni.
@kobyszcze
Toż jakby mogli już by uciekli, ale nie uciekną włodarze, poneiważ źródłem ich władzy jest właśnie to terytorium i ta populacja, tu jest paśnik. Jak stąd uciekną to tam dokąd uciekną będą nikim.
Nowe struktury władzy będą konsolidowane wokół tych, którzy poradzą sobie w trakcie zmian.
Wśród komunistów na tylnych fotelach pojawiła się arystokracja.
Na Bartosiaka sugerują bardzo uważać. Mądrze rozprawia, tylko że podaje rozwiązania "kupmy wszystko", zamiast "zróby sobie wszystko sami". No i jest zapraszany do różnych firm zbrojeniowych, często jeździ na stypendia do Izraela. Są tam niezwykłe niekonsekwencje niegodne Jego intelektu. Ale każdy na chleb zarobić jakoś musi.
"Poza tym, wydajesz się mieć podejrzanie dużo czasu jak na człowieka pracy ;)"
Taki mamy ustrój, ja sobie w tym ustroju radzę. Pracować nie muszę, na przeciętnym poziomie samo mi wpada. Nahapałem się do trzydziestki, poustawiałem przyszłość rodziny, teraz mogę wieść żywot hipisa. Niestety ciąga mnie po świecie, a to pojadę otworzyć biznes w jednym, a to w drugim kraju, jak stopa zwrotu jest licha to zamykam, czasem gdzieś popracuję przy interesującym projekcie. Pewnie za tydzień zwnou się wybiorę w podróż.
Przepisy w tym absurdalnym ustroju należy widzieć jako państwowy system rurek, i należy tam prywatny wkręcić kurek. Oczywiście jak wkręcisz taki, że wpadają 6-7 cyfrowe zyski miesięcznie to szybko się doliczą, że ktoś się pod koryto na gapę podpiął i naślą kominiarzy. Ale należy to traktować jako hobby lub sztukę.
Ze źródeł wiedzy... wybierz sobie jakiś kraj na mapie, i wymyśl tam sobie firmę.
Jak ją otworzyć? Jakie są przepisy? Jakie potrzebne dokumenty, gdzie się to załatwia? Z kim? Ile trwa? A jakie tam są zwolnienia? Kto podbija dokumenty tranzytowe? Jaka jest kontrola zgodności danych deklarowanych z faktycznymi? I powoli rozgryzasz temat. W pewnym momencie trafisz na jakieś lokalne "i czasopisma".
moratar
kobyszcze
Ci politycy i urzedasy, którzy są naprawdę ogarnięci, i mówią 'Polska istnieje tylko teoretycznie' (wielki szacun za tyle świadomości, ktokolwiek to mówił), owszem, wyjadą za wczasu, i pewnie trochę krugerandów czy milionów w zielonym zabiorą. I pewnie jeszcze ochroniarza lub dwóch. Raczej im nic nie grozi. Oczywiście to nieliczni. Reszta nie, to prawda.
"Są tam niezwykłe niekonsekwencje niegodne Jego intelektu"
Cieszę się, że to napisałeś, bo czuję się, że trochę mi samemu nie przystoi po wszystkich jeździć, ale tak, jak Molyneux, czy inni wieszcze, Bartosiak jest z pewnej 'uprzywilejowanej' grupy pseudointelektualistów, o których wspominałem. O brakach takich ludzi bąkałem wyżej. Ludzie kupują Bartosiaka, bo nie ma nic lepszego. Nie ma nic lepszego, bo nikt by tego nie zrozumiał, a zaangażowanie środków, czasu i intelektu zwraca się ludziom, co mogliby pisać sensownie, gdzieś indziej. W Goldman Sachs? Bo ja wiem?
Sam Bartosiak jest dla mnie raczej symbolem obudzenia. Gość jednego przeboju. Bardzo często od tego rodzaju filmów ludzie zaczynają interesować się światem 'poza', i lądują tu u Tradera21. Typ pokroju 'been there, done that', co wcale nie powoduje nagle, że na podstawie bogatych doświadczeń, którymi się dzieli, i za co mu chwała, zbudował sensowną i spójną teorię. Jego patriotyzm jest cieńki i nieaktualny. Poza tym jak wygooglujesz jego eseje czy artykuły, to poziom jego narracji klasyfikuje się gdzieś pomiędzy późnym gimnazjum a wczesnym liceum aspirującego intelektualisty. Polecam przeczytać jakieś początkowe dwa paragrafy, bo zabawne.
"i czasopisma" - Pray, continue?
3r3
Pan mecenas jest prawnikiem narodowości prawniczej często zapraszanym do krainy prawników. Jego patriotyzm jest bez zarzutu gdy proponuje zakup nowoczesnego uzbrojenia z firm jakie zapraszają Go na udział w grach wojennych. To nie zarzut, nie tylko Szechterów tu mamy, mamy też takich zupełnie przytomnych jak Bartosiak, którzy uważają że Rzeczpospolita to był najlepszy dla nich interes jaki mieli w historii. Jedyne państwo gdzie wolno im było zajmować się tym na czym się znają (byli cyrulikami, prawnikami miejskimi, kupcami). Tam bardzo wielu ludzi kombinuje jak wrócić do takiego układu i to im właśnie jest potrzebna potężna Rzeczypospolita, bez ich udziału w USA nikt by się nawet nie zająknął o Międzymorzu.
Awantura Chmielnickiego zaczęła się właśnie od wymordowania Jewreji, którzy przez Mołdawię i Ukrainę ciągnęli jedwabny szlak aż do Wielkopolski.
Brytyjczycy w ten sposób kasowali wszystkie konkurencyjne szlaki handlowe - mordując kupców i generując powstania.
Zakończyło się to wojną zastępczą bezpośrednią kiedy brytyjskie oddziały wyparły z Moskwy oddziały polskie.
Pan mecenas często zwraca uwagę, że elity uczą się innej geografii, mógłby łaskawie wspomnieć że uczą się też innej historii.
"i czasopisma" nie mogę kontynuować publicznie dzisiaj - 118 k.c.; a prywatnie to ciągle bardzo użyteczna wiedza;
Konrad
(...)Epoka ta kończy się w ważnym momencie, w roku 1314, kiedy na stosie płoną kierownicy największej sieciowej organizacji bankierskiej na kontynencie . Na ten stos posłał ich dziedzic tradycji heretyckiej – Wilhelm Nogaret wraz ze swoim pracodawcą, królem Filipem. To jest ważny rok również z tego względu, że weneckie galery zaczynają opływać Hiszpanię i docierają do Brugii. Szampania ze swoimi wekslami przestaje być potrzebna. To opływanie Hiszpanii wiąże się, jak przypuszczam, z jakąś umową dotyczącą zachowania arabskiej Grenady. Ktoś powstrzymał rekonkwistę w zamian za możliwość opływania półwyspu. Ktoś…Żydzi porozumieli się z Wenecją jak sądzę. A to znaczy, że Wenecjanie przestali być zainteresowani w niszczeniu herezji we Francji, a zaczęli interesować się jej przeniesieniem na północ. To jest moment kluczowy w rozwoju kapitalizmu, mówiąc językiem Jonesa, choć mogę się mylić. Lata pomiędzy 1314 a 1341 też są kluczowe, ale ja póki co nic o nich nie wiem. To są ostatnie lata przed zarazą. To co odbywało się wówczas na rynkach powinno być kluczem do wielu zagadek. Niech ktoś mądrzejszy ode mnie się tu wypowie.(...)
http://coryllus.pl/?p=3011
albo ta historia (nieznana) sierżanta Drabika, który w czasie ostatniej wojny, jako pierwszy żołnierz od czasów Napoleona przekroczył most na Renie
http://bobry7.salon24.pl/683348,pomniki-krola-frycka-sierzant-drabik-most-ludendorffa-i-kasa-szczecina
obaj Autorzy zdają się zaprzeczać tezie o nieistnieniu tzw. polskiej inteligencji . Oczywiście są skrzętnie "zamilczani". W komentarzach pod ich tekstami też trafiają się niezgorsze perełki. Niestety Coryllusa "zniknięto" na Salonie 24.
Pozdrawiam
3r3
Ja mam szczęście mieszkać w okolicy gdzie ziemstwo z dziada pradziada wszystkie rozbiory przeszło, nikt nic nie wie, nikogo nie zna, nic nie widział, a w ogóle to potrafią widłami pogonić.
Co do rozpoznania to Jacek właśnie tutaj płynie, ponieważ przy środkach odstraszania jakie proponuje rozpoznanie nie jest do niczego potrzebne. Miasta się nie przemieszczają, a na ataki saturacyjne są podatne. Jeśli polska armia potrzebuje środka odstraszającego przed napaścią to nie może w ramach odstraszania straszyć cudzej armii tylko ludne miasta pełne bezbronnych cywilów.
Tradera trzeba dokładnie czytać i szukać ruchów w tym o czym pisze. Pracę ma jaką ma, nie może chlapać tematami na prawo i lewo.
Rubin
doglądał, żeby z RON jak najmniej zostało. Po tym jak Angole przejęli Portugalię i jej kolonie, konkurencja
potrzebna im nie była wcale. I to nie tylko w szlakach handlowych, ale też w handlu jadłem. Z tego powodu
dzieła dopełnił Karol Gustaf, który z armią stał na pomorzu i czekał na zlecenie. Anglicy zabulili no i mieliśmy
co mieliśmy. Zniszczenia porównywane w WWII. Ten z kolei załatwił sobie problem żołdu mieląc w konflikcie
sporą część woja z tego powodu że 95% to nie byli cenni Szwedzi tylko najemnik wszelkiej maści.
Ja biznes też zwinąłem niedawno po tym jak robiłem w ostatnich latach usługę za 5,30 potem 4,50 - wywalczone w KIO.
Teraz robią inni za 2,80 brutto przy podobnych kosztach. Sprawa zawieszona, ruchomości spieniężone.
Btw. Dzisiaj gadałem z gościem z cementowni. Mówi - jakby teraz francuz wpadł z audytem to połowa ludzi
może swobodnie uderzać na PUP. Tam już nawet zapasu klinkieru nie robią. Marazm i gdyby nie ciepła zima
to by to słabo wyglądało, ale puki co jest jako tako - póki do centrali słupki wysyłają, że to jakoś funkcjonuje.
kobyszcze
Są ludzie, którzy stanowią świetne źrodło wiedzy, inspiracji, i są tacy, których możnaby nazwać autorytetami. Niestety, większość moich autorytetów poumierała ze starości 5-20 lat temu.
Co do patriotyzmu: Jest to dla mnie kwestia dosyć osobliwa. Patriotyzm może oznaczać przywiązanie i miłość do ludzi zamieszkujących kraj, albo do samego kraju. Niestety trudno jest kochać Polaków. Kochanie idei takiej jak Państwo, wydaje mi się trochę zjełczałe.
Tacy jak Bartosiak używają retoryki 'powinno być tak - a - tak, żeby było dobrze', co z kolei kojarzy mi się z przesyceniem przestrzeni koncepcji społecznych absolutną ignorancją lub nieświadomością dynamiki społeczno-politycznej. Do władzy żadko kiedy dostaje się ktoś, kto ma ambicję zmiany kraju. Nawet jeśli jest to szansa 1/10, to przy ~500 parlamentarzystach, zawsze będzie to mniejszość. Prawo pastwiska. Gra o sumie zerowej. Fatalizm i determinizm. Nic z tego. I tak Ci się nie uda :)
Dalej można snuć o tym, jaką mamy demografię, ilu mamy rencistów, urzędników, i jaka jest szansa na to, że ludzie świadomie zmienią ortientację i zaczną wybierać wlaściwych rządzących. Albo poprą właściwych liderów w czasie przewrotu. Zero.
Patriotyzm jako cecha jednostki, w społęczeństwie niepatriotycznym, to samobój. Jako cecha społeczeństwa: jest, albo go nie ma. To tak, jak by mówić o wojnach: czy lepiej, żeby była, czy żeby jej nie było. Albo o lodowcach ;) Decyzja nie zależy od nikogo. Szwajcarzy tworzą społeczeństwo obywatelskie, Polacy nie. Dynamika czasów, geografii, sytuacji ekonomicznej determinuje takie parametry jak patriotyzm.
Albo arystokracja - inteligencja całościowo decyduje że trzeba się zająć sprawą chłopską i stworzyć państwo narodowe, bo każdy organicznie czuje taką potrzebę w kościach, albo nie.
Bartosiak postuluje postawy patriotyczne, i albo nie wie, że naród polski jest sfragmentaryzowany do bólu, albo wie, i decyduje się o tym opowiadać, bo po prostu taką przyjął narrację. Jednak nie zmienia to faktu, że patriotyzm jest kwestią niekonstruktywną w rozważaniach, które prowadzi. Jest częścią fabuły jego wykładów, i świetnie tam pasuje, poszerza horyzonty, jak beletrystyka, ale branie na serio tego 'jak Polska powinna ustawić się do przyszłych zmian' jest dla mnie błędem logicznym. Proponuję zamiast tego:
'Jak najprowdopodobniej Polska ustawi się do zmian, które są najbardziej prawdopodobne'.
Co do Tradera21, to dużo czyta Zerohedge i po prostu updejtuje to, co piszo (nie mogłem się powstrzymać przed wstawieniem 'o', zamiast 'ą', tak mam na tym blogu) amerykanie. Ma swoje przemyślenia, brawo za odwagę w prognozowaniu. Ale jego największą zasługą jest stworzenie tej platformy wymiany poglądów. Jest dobrym adminem. 100% libertarian. W tym robi lepszą robotę niż Bartosiak.
Trader.
Społecznik.
Całkiem serio.
P.S. Wracając na chwilę do patriotyzmu. Czuję, że celem życia człowieka jest znaleźć sobie jakiś byt, któremu będzie służył. Może to być bóg, może to być klan, albo ojczyzna. Something bigger than you. Bez tego człowiek czuje się nie do końca spełniony. Może to atawizm z czasów nomadów. Monkey sphere. Niestety dzisiaj, żyjąc w Polsce, społeczeństwo trzeba sobie wyselekcjonować. A z tym jest trochę jak z wiarą w Boga. Jak człowiek, zniechęcony pewnymi aspektami religii i kultu, po latach dociekań wymyśli sobie bóstwo, które przyjąłby z chęcią, to powstaje problem, że w sumie, to sobie ulepił bożka. Więc po co wierzyć? Patriotyzm powinien przyjść z zewnątrz. Z poczucia przynależności i tego, że odnajdujemy się wśród określonych ludzi. A nie, z naiwnej wiary, że inwestycja w społeczeństwo w którym się urodziłem, zwróci mi się z procentem, o ile wszyscy tak pomyślą.
Ostatnio modyfikowany: 2015-12-30 16:26
Sol
Podawanie inflacji wywołanej kreacją pieniądza w PRL jako jedynej alternatywy dla systemu rezerw częsciowych jest tzw. fałszywa alternatywą. Typowa erystyka używana przez propagandę. Znanym przykładem takiej sztuczki jest niszczenie państw narodowych i myśli narodowej pod pretekstem prewencji recydywy Hitlera.
Sol
Cieszę się, że sporo osób poznało się na Bartosiaku. To świadczy, że ludzie nie zgłupieli do reszty i nie dają się nabierać na pierwszy lepszy "autorytet". Nawiasem...zalatujący mocno jakimś reżimowym NGO's (literka "N" to ponury żart w takich wypadkach).
Pio80tr
Patriotyzm jako kochanie kraju w, którym się mieszka jest puste. Potrzebna jest do tego pewna mała rzecz.
Otóż kilka dni temu byłem w odwiedzinach u mojego wuja. Byłem u niego z dziećmi a one stanowią 4 pokolenie mojej rodziny, które odwiedza dom w którym on mieszka. Co więcej w tamtej miejscowości znajduje się grób mojego pra-pra dziadka jak zliczycie włączając to moje szkraby to 6 pokolenie chodzi po tamtej ziemi. Podczas wspomnianej wizyty nagle do domu mojego wuja bez pukania wchodzi Pan z wąsem. O to Pan Janek! on jest w porządku. Witamy się, przedstawiam się. Z jego strony pada stwierdzenie: twarzy nie znam ale nazwisko kojarzę. Bo wyjechał stąd 40 lat temu a ja tu nigdy nie mieszkałem ale jest ok. Siadamy pijemy kawę, gadka o tym co się zmieniło w okolicy a co jest nowe. Po prostu mała miejscowość. To jest właśnie "Something bigger than you". To jest ta mała rzecz to się nazywa tożsamość narodu. Ciągłość pokoleń., ciągłość rodzin. Trochę jak pogański kult przodków ale to dla mnie to jest patriotyzmem, że chcesz utrzymać tą rzecz w polskości.
Natomiast fakt ... fragmentaryzacja w dużych miastach jest potworna, nie znam sąsiadów z klatki obok.
3r3
Ten model gospodarczy to gospodarka czynszowa, czyli regulowanie zobowiązań wzajemnych płacidłem.
Nie jest to jedyny model gospodarczy.
Pieniądzem może być co strony umówią, bez ustalania tego w prawie.
W takiej gospodarce nie można wykupić się ekwiwalentem zobowiązania. Trzeba wykonać zobowiązanie.
Pozostałości takiej gospodarki mamy ciągle w prawie, są pewnie daniny na rzecz państwa które wolno regulować tylko w naturze i żaden inny sposób (ekwiwalent pieniężny) nie jest dopuszczalny.
Dante
Tzw. patriotyzm (czy to lokalny, czy w odniesieni do kraju) wynika z wielu kwestii, ale w mojej opini najważniejsze jest jedna - fakt posiadania własnego miejsca na Ziemi. Czyli miejsca, gdy można relatywnie spokojnie żyć i kultywować tradycje przodków. I często jest to tak oczywiste, że się nikt zbytnio nad tym nie zastanawia (analogicznie jak nad faktem posiada sprawnego wzroku czy słuchu). Dopiero wyjazd do innego kraju i dłuższy tam pobyt uświadamia, że nie jesteśmy tam pełnoprawnymi obywatelami i nigdy nie będziemy - oczywiście nie będzie to aż tak widoczne w Niemczech, ale już w Izraelu, Arabii Saudyjskiej czy Indiach niewątpliwie tak. Kto rezygnuje z patriotyzmu (czyli troski i poszanowanie o obecny obszar życia swego i rodaków), musi liczyć że może zakończyć się to przymusową akceptacją innych zasad i reguł jak miało to miejsce w Al-Andalus z Mozarabami.
zenon
"Podawanie inflacji wywołanej kreacją pieniądza w PRL jako jedynej alternatywy dla systemu rezerw częsciowych jest tzw. fałszywa alternatywą. Typowa erystyka używana przez propagandę. Znanym przykładem takiej sztuczki jest niszczenie państw narodowych i myśli narodowej pod pretekstem prewencji recydywy Hitlera."
Czytaj ze zrozumieniem. O systemie rezerwy cząstkowej nawet nie wspomniałem, a alternatywą jaką przedstawiłem jest nieistnienie prawnego środka płatniczego. To rynek powinien decydować o formie rozliczeń pomiędzy stronami. Każdy inny system zawsze będzie narażony na nieuczciwość operatora.
Rubin
"jak nie fiat to może złoto" - raczej bym tu zaproponował złoto pomiędzy fiatami.
Tj. przetrwać z fiatem za pomocą AU do następnego fiata, żeby po przeczyszczeniu
oszczędności nie zaczynać od zera tylko od razu od MIŚia. W mojej ocenie fiat nie
jest taki zły, ale w fazie początkowej i rozkwitu. W schyłku trzeba już myśleć o
zaczynaniu zabawy od nowa. Wiadomo to "pomiędzy" to okres w którym przeważnie
najmocniej trzęsie więc przejściowo i barter, ale nie na długa metę.
3r3
Mam nadzieję że nie mylisz środka z celem.
To co opisujesz to jest optymalizacja postulowanego pśp (legal curency) w celu wykonania funkcji kontroli przepływu informacji o zasobach dzięki czemu można manipulować przepływem nadwyżek zasobów - sprawować władzę w okresie pokoju.
Pśp służy akumulacji władzy nad zasobami. Jest to środek sprawowania władzy.
Jego istnienie bądź nieistnienie jest neutralne z punktu widzenia kupców, wytwórców, konsumentów - i tak się będą wymieniać czym oni się umówią między sobą.
Natomiast egzekwowanie rozliczeń pśp przemocą państwa już neutralne nie jest. Powoduje to centralizację gospodarki i czyni ceny urzędowymi (urzędy skarbowe komisarycznie narzucają wartość dóbr, choćby na bezpłatnego linuksa, i wymagają według tego urojenia danin).
To nie ze środkiem mamy problem, mogą być i muszelki. Jak zechcę mieć do czynienia z państwem to wtedy poszukam muszelek, ale w kontaktach z innym uczestnikiem rynku poszukam tego co on chce przyjąć jako godziwą zapłatę.
To z metodą wykonania pśp mamy problem, ponieważ państwo stosując przemoc stawia prawo państwa nad prawem prywatnym jakie strony ustalają między sobą.
A na przemoc to mamy opracowane metody - konspirujemy produkcję, handel, zatrudnienie, transport i tworzymy alternatywną, pozbawioną państwa strukturę gospodarczą. Kiedy ta struktura będzie gospodarczo silniejsza od państwa błyskawicznie wytworzy sądy, milicje, strukturę władzy i sama stanie się wehikułem politycznym marginalizując poprzednią strukturę.
Dlatego jest taki krzyk za każdym razem jak nam się uwidzi złoto, bitcoin czy muszelki - to znaczy, że nasza struktura jest tak silna, że ma zdolność konsolidacji finansów z własnym pśp, a jeśli istnieje pśp to w konsekwencji może zaistnieć danina czynszowa, aparat sądowniczy inny niż polubowny i aparat przemocy inny niż ograniczony do stróży (taki rodzaj daniny - stróża).
To objaw wydzierania obecnej władzy środka sprawowania władztwa. Dlatego taki kwik się przy tym podnosi.
@kobyszcze
mail dotarł?
WiemCoJestGrane
WiemCoJestGrane
zenon
Powtarzasz mity. Złota wydobytego jest na świecie około 150 000 ton. Ile z tego znajduje się w Azji?
WiemCoJestGrane
Ostatnio modyfikowany: 2015-12-30 15:36
WiemCoJestGrane
Mit dla ciebie: Graficzne wyobrażanie środków finansowych świata. Jest „siła” szczególnie w derywatach, oraz odpowiedz dlaczego tak się mszczą na ułamkowej wielkości metali szlachetnych, których nie mogą dodrukować ale za to pomnażają kontrakty w nieskończoność, czyżby? Link
http://money.visualcapitalist.com/all-of-the-worlds-money-and-markets-in-one-visualization/Link:
3r3
Realna cena złota, to ta którą płacisz otrzymując metal do ręki.
WiemCoJestGrane
Ty rozumiesz sam co napisałeś? My nie mówimy paru uncjach które są dostępne na rynku dla lemingów aby nie wywoływać paniki na rynku papieru....! Spróbuj kupić parę ton to zmienisz zdanie. Jeszcze raz link dla zobrazowania ogromu przekrętu finansowego.
http://money.visualcapitalist.com/all-of-the-worlds-money-and-markets-in-one-visualization/
Andreas
Pozwolę sobie zacytować Ciebie:
1. 2015-12-15 18:48 „Zaryzykuję twierdzenie, że Żydzi Azji (Chińczycy), doprowadzą do pełzającego kryzysu, w którym trzeba będzie się przeciwko nim zbroić, ale nie będzie możliwości rozpoczęcia konfrontacji, aż do momentu kiedy przesilenie polityczne z powodu zadłużenia wykończy oś EU-Japonia-USA.
Oni nie grają w szachy, nie zrobią tego po naszemu czarnym dniem na giełdzie.
Oni wyizolują i zepchną nasze giełdy w coraz bardziej nieistotny, marginalny obrót właściwy dla kasyna bez oparcia w gospodarce.
To jest coraz bardziej widoczne w obrocie. Jest sobie jakiś niby spot, no to idź i zatankuj po tym spocie samochód, kup po tym spocie sztabę.
Wtedy się okazuje, że między notowaniem a ceną nabycia jest jakiś spread, i ten spread jest właśnie gospodarką niedoboru (a my to znamy z końca epoki Gierka, cena jest - towaru po cenie nie ma)„
2. 2015-12-16 13:43 „Inflacja nie polega na tym, że towary drożeją, tylko na tym, że nikt nie chce przyjąć płacidła po cenie "urzędowej" (giełdowej w przypadku kapitalizmu na monetaryzmie).”
Kolejki do lekarzy specjalistów na „darmową” usługę lekarską – 1 do 12 miesięcy. Kolejka na operację ortopedyczną na … 2020 rok.
Mój znajomy czeka na operację 30 lat (to nie żart). W międzyczasie miał 2 zawały i prawię umarł.
Czyli usługa lekarska w ramach systemu („darmowa służba zdrowia”) za … 10 lat. Albo za 30.
Tak jak piszesz – Chińczycy nic nie muszą robić – tylko czekać.
Przypomina mi się wywiad z Paulem Craigiem Robertsem i końcowy akapit wywiadu:
„AJ: Mówiłeś w kółko, że oni manipulują w Europie, USA i Azji stopami procentowymi.
PCR: Nie wydaje mi się, że Azjaci manipulują… oni patrzą jak ci głupcy sami siebie niszczą.”
http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/nadchodzaca_inflacyjna,p398820669
WiemCoJestGrane
Bardzo sprytny z ciebie obserwator. Podzielam twoje zdanie jak i bardzo lubię Paul Craig Roberts`a to mój mentor, obawiam się jednak żeby mu nie wydarzył się nieszczęśliwy wypadek. (Paul Craig Roberts is an American economist, author and blogger. He served for one year as an Assistant Secretary of the Treasury for Economic Policy in the Reagan administration.) Jednocześnie wprost przeraża mnie ilość ekonomicznych ”głupoli” wychowanych w ostatniej dekadzie przez bankierów na długu. Ich motto to: Zadłużajmy się na mieszkanie w wysokości 200 – 300 tysięcy złotych na kilka dekad. A na starość oddajmy to mieszkanie bankowi na zasadzie odwróconej hipoteki, bo przecież z emerytury nie będziemy w stanie wyżyć.....!
Andreas
"Przedmiotem pozycji na złoto nie jest złoto, jest wycena złota.
Realna cena złota, to ta którą płacisz otrzymując metal do ręki."
Obietnica emerytur, obietnica renty, obietnica L4, obietnica dormowej służby zdrowia, obietnica urlopu co rok, obietnica wolnych sobót. A z drugiej strony arogancka bezczelność "bo mi się należy".
Codziennie widzę brak szacunku do pracy, nadużywanie zwolnień lekarskich, coroczne pobyty przez kwartał na zwolnieniu lekarskim "by wyleczyć kolano". Nauczycielskie roczne urlopy "dla poratowania zdrowia".
Widząc takich "pracowników" dziwię się pracodawcom, że wywalą ich na bruk natychmiast, jak tylko stawią się w pracy.
Kiedyś miałem okazję rozmawiać z rozżaloną 60-latką, która miała pretensje, że jej koleżanki odeszły na emeryturę, a ona spóźniła się o miesiąc. Mówię do niej - pani kochana, niech się pani cieszy bo pani ma pracę, a emerytur nie będzie. Spojrzała na mnie jakbym z księżyca spadł.
Ogromna większość ludzi nie przeczuwa tego, co nadchodzi.
@ WiemCoJestGrane
Spłacać kredyt na mieszkanie przez 30 lat, a potem oddać mieszkanie bankowi w ramach odwróconej hipoteki! Dobre.
3r3
Zakup kilku ton good delivery też nie jest problemem.
Problemem jest koszt ubezpieczenia transportu i ilość pieczątek jakie trzeba przybić na granicach, a bez smarowania się źle odciskają, a towar zatrzymany w składzie celnym "do wyjaśnienia" to towar, którego nigdy już nie zobaczysz. Dlatego spread jest duży, ponieważ z całkowicie racjonalnych powodów takie transporty dokonywane są w sposób skryty.
W wakacje 2013 roku zaczęły do Polski i Niemiec trafiać olbrzymie ilości granulatu złota. Z Ukrainy oczywiście. Bedra i towarzystwo wymagała dostaw na ich terytorium, aby pominąć całą masę formalności jaka by przy tym wynikła. Za darmo się nie woziło, i za darmo się nie pilnowało. Ceny oczywiście nie miały nic wspólnego ze spotem, a i tak się wszystkim opłacało.
@Andreas
"Czyli usługa lekarska w ramach systemu („darmowa służba zdrowia”) za … 10 lat. Albo za 30."
W oby wypadkach po śmierci wierzyciela. Wtedy nie będzie dochodził roszczeń.
Ale jest jeszcze śmieszniej. Przedsiębiorcy dają z wolnej stopy dwa lata bez zawiasu za podatki, no i nie mają gdzie go zamknąć. Trzeba poczekać w kolejce, zapisy są jak na sanatorium. A jak już zamkną to sami sobie piszą pisma o skrócenie wykonywanej kary, żeby jak najszybciej mieć człowieka z głowy, kiedy ten się uparł że nie wyjdzie.
To są naprawdę paradne protokoły, jak sąd na posiedzeniu niejawnym sam sobie składa wnioski z urzędu (o wykonanie całej kary) i je odrzuca.
Przestaje być śmiesznie, jak się orientujemy że musimy pracować, bo oni byle czego nie jedzą, a nie sieją, nie orzą, w bak mało nie leją. No i stąd te spready "bo mi się należy". "ba jestem siędziem". Kiedyś urzędnik mi próbował wmówić, że ja dzięki niemu mogę prowadzić działalność, bo jak on mi nie wyda kwitka to ja nie będę mógł.
3r3
"Codziennie widzę brak szacunku do pracy, nadużywanie zwolnień lekarskich, coroczne pobyty przez kwartał na zwolnieniu lekarskim"
Ty nie narzekaj, Ty też korzystaj. Taki jest ustrój i kto pracuje sam sobie winien.
Za każdym razem jak się biorę za jakąś produktywną pracę to mnie rynek cuci.
A jak biorę się za "i czasopisma" to manna sama z nieba leci.
Za każdym razem jak chce mi się pracować to muszę sam siebie powstrzymywać od popełniania takiego błędu po raz kolejny.
Chęć do produktywnej pracy to najwidoczniej w tym ustroju objaw choroby, którą ustrój leczy.
WiemCoJestGrane
„Zakup kilku ton też nie jest problemem” I to były zapewne twoje ostatnie słowa zanim wpadłeś na z góry upatrzone miejsce pod świątecznym stołem. Ps. Z kąt się bierze tyle optymistycznych gamoni w tym świecie oszustów i malwersantów...? Jednocześnie brawo Elity światowe dobrze żeście wyszkolili długowi uległych, i jeszcze sobie to chwalących. Zapomniałeś jeszcze dodać że Rosja to całe zło świata, i przeszkoda na drodze rozwoju demokracji światowej niesionemu przez misjonarzy świata pod flagami USA i NATO....!
Geel
Powiem Ci skąd się bierze - z kąta
WiemCoJestGrane
Rubin
Ty kolego widziałeś kiedyś zniewolenie ? Zniewolenie to była pańszczyzna i przypisanie do ziemi.
To był los niewolnika na plantacji bawełny i dawnej produkcji cukru. To było wzięcie w kamasze
i puszczenie na front do wojny w imię niczego przy stratach 90%. To była niewola tatarska i targ
niewolników. To był głód, nędza, choroby i próba wytrwania do przednówka. Także... tego.
Inna sprawa - nasze MF nie wiem czy zauważyliście wykombinowało sobie jak zabezpieczyć sobie
krycie zobowiązań dwoma kolejnymi wariantami. Pierwszy to powrót bonów skarbowych.
Tj. zamiast posiłkować się długiem krótkoterminowym ( 2 latkami ) teraz będziemy się posiłkować
długiem super krótkoterminowym ( 8 mies. ). Druga sprawa. Podatek bankowy w części aktywów
ma nie obejmować obligacji skarbu państwa. Hipotetycznie banki będą kupować dług rządowy,
a ograniczą kredytowanie gospodarki. No chyba, że jeszcze NBP niedługo wejdzie do gry i nadrobi
braki, albo " po kryjomu" albo artykuł Kwasa w konstytucji pójdzie do kosza, ale tu mogą pogrozić z zagranicy.
WiemCoJestGrane
Kolego jesteś świetnym rubinem wprost błyszczysz przykładem zniewolenia umysłowego przez system i jeszcze sobie to wręcz chwalisz... Ciesząc się że nie pracujesz na plantacji bawełny skuty kajdanami. Ręce opadają nie marnuj czasu i gnaj do banku po kolejną pożyczkę. Po drodze odmawiając mantrę. Putin to samo zło, mocny dolar mocny dolar, brzydkie złoto brzydkie złoto i złe szkodzi nam wszystkim, po co stwórca ja w ogóle kreował i związał ekonomistą i polityką ręce...!
zenon
Zgadza się. Zauważ, że podatek bankowy nie będzie obowiązywał banków państwowych. Dzisiejszych i przyszłych. To już tylko krok do renacjonalizacji. Na początku gwarantują sobie popyt na obligacje, a w drugim kroku po jeszcze mocniejszym przyciśnięciu, pod pretekstem ustania akcji kredytowej, skarb państwa może przejmować podupadłe i chcące się tylko ewakuować z tego padołu banki. Spokojnie mogę sobie wyobrazić taki scenariusz. Odpowiednia retoryka i podatny grunt banksterskiego nasienia, może spowodować nawet wzrost poparcia społecznego. Następnym krokiem, po przejęciu banku centralnego, może być wznowienie akcji kredytowej i nieograniczone zadłużanie się skarbu państwa, w skarbie państwa.
Zastanawiam się tylko w, którym momencie, zacznie się galopująca inflacja i wszechobecna recesja. Oczywiście za wszystko będą odpowiedzialne siły reakcji.
3r3
Te banki są sąsiada. To się nie da tak nacjonalizować jak overseas, będzie awantura.
Chyba że awantura i tak będzie, wtedy takie rolowanie i rozbujanie podaży długu w krótkich cyklach ma sens.
Zastanawiają mnie te amerykańskie "bazy sprzętowe w Polsce" w byłych punktach dyslokacji grup pancernych Armii Czerwonej z wyjściami operacyjnymi wyłącznie na zachód na terytorium Niemiec.
Włosi i Austriacy uciekają z polskiego rynku bankowego. A Niemców MF napcha papierem w 3-4 cyklach rolowania po 8 miesięcy i co w 2019? Pobite gary nic nie oddamy?
Zabiorą terytorium kryte przez amerykańskie bazy czy to do zdyscyplinowania Niemców? Bo że Jankesi coś muszą zrobić z Niemcami na linii do Chin to oczywiste.
Arcadio
To chyba byłoby dobrze gdyby rząd znacjonalizowal banki. Pytanie tylko ile warto za to zapłacić. Dlaczego 16mld zysku ma corocznie wyplywac za granicę skoro mogloby do budżetu państwa? Jaka jest wartość dodana dla Polaków z tego ze banki sa obce ? Taki np. Pekao stanął w epoce lat 80tych jeśli chodzi o technologię. Jedynym jego zadaniem jest wyplacanie dywidendy. W czym gorszy jest panstwowy pko bp czy boś. To sorosowa klika wyprzedala cały sektor bankowy żeby zniszczyc do reszty polski przemysl
WiemCoJestGrane
Link dla zaawansowanych w temacie ekonomi i polityki światowej.
https://www.youtube.com/watch?v=aZL9pQolFyk
Adamwizjoner
Masz interesującą wiedzę, a jeszcze cenniejsze doświadczenie, a dla kogoś "młodego" chcącego niezależnić się od systemu to bezcenne. Ucz mnie proszę. Gdybyś poczuł chęć zrobienia czegoś nowego w swoim "hipisowskim" życiu i przekazania swojej wiedzy to będzie mi miło.
"i czasopisma" - moj mail: theadamr@gmail.com
zenon
Wychodzę z założenia, że byłoby dobrze gdyby banki w Polsce były polskie, a dywidenda, 16mld trafiałaby do kieszeni polaków. Instytucja państwa nie powinna posiadać żadnej własności, poza przestrzenią ziemską służącą wszystkim obywatelom.
Co do niszczenia polskiego przemysłu wypowiadałem się niejednokrotnie i nie chcę po raz kolejny toczyć jałowego sporu.
3r3
"Wychodzę z założenia, że byłoby dobrze gdyby banki w Polsce były polskie"
A czyje wtedy będą wojska na terenie Polski?
Ostatnio jak banki były polskie to wojska były sowieckie i musieliśmy owoce pracy wysyłać do sojuza, a produkowaliśmy takie wynalazki jak 4mm blacha walcowana na gorąco na kuchenki (wniesienie takiej kuchenki na piętro to był wyczyn).
Zwracam uwagę że to jest płaska jak stół nizina, tego nie da się bronić. Stąd można tylko prewencyjnie bić sąsiadów, żeby nie przytomnieli z konstatacją, że niziny się nie obroni, więc warto to napaść.
zenon
Moim zdaniem "amerykańskie bazy sprzętowe" to ekwiwalent wycofujących się wojsk USA z europy. Po pierwsze nie opłaca się ewakuować sprzętu. Po drugie przecież to perfekcyjny deal "nas nie ma a siła zostaje". Po trzecie, w perspektywie pewnie planują jakąś rozpierdziawę, w której zginie wielu ludzi, być może nawet nuklearną.
zenon
Pisząc "polskie" miałem na myśli, że będące własnością polskich obywateli, nie państwa. To takie mażenie, obrazujące mój patriotyzm.
Rados
Czy warto jest trzymać odziedziczone monety z rożnych lat, rożnych krajów (nawet 30-40 letnie)? Czy wartość numizmatyczna wszystkich (nie znam się, są różne) będzie wzrastała linearnie przez lata czy tylko części z nich (przez co musiałbym zacząć uczyć się numizmatyki i wyselekcjonować te lepsze)?
Dziękuję i pozdrawiam
3r3
Oni zakontraktowali przywóz sprzętu armii USA. Ja rozumiem, że to skoro flota dostała budżet na Chiny to koteria armii też coś chce w tych planach skubnąć.
No każdy pcha łapy do miodu.
Komplet baz przecinających oś Niemcy - Rosja i jedwabny szlak od Narviq po Rumunię i kupno całego aparatu państwa razem z telewizją to taki... żarcik?
Po prostu ktoś chce się nachapać?
//===================
Ciekawostka: w kantorach w ogóle nie ma skandynawskiej egzotyki, a GBP raczej skupują i nie chcą sprzedawać.
Czyli NBP zassał.
zenon
Nie jestem nieomylny, ale może jakieś źródło byś klepną odnośnie tego sprzętu.
"Komplet baz przecinających oś Niemcy - Rosja i jedwabny szlak od Narviq po Rumunię i kupno całego aparatu państwa razem z telewizją to taki... żarcik?"
Nie żarcik. Kontrola w razie potrzeby. Wiele pieczeni, jeden ogień.
Pio80tr
"Czy warto jest trzymać odziedziczone monety z rożnych lat"
Tak, pod warunkiem, że są w stanie menniczym tzn nigdy nie były w obiegu, nie posiadają śladów użytkowania. Inne mają niestety wycenę złomu metalowego.
Przykładowo Polskie 50gr z 1929 roku jeśli nie jest mennicze jest warte obecnie 1pln.
3r3
http://www.tvp.info/22029469/w-pieciu-miejscach-w-polsce-powstana-bazy-amerykanskiego-sprzetu-jest-porozumienie-z-usa
Szechter oznajmia:
http://wyborcza.pl/1,75478,19000073,sklady-broni-w-polsce-co-przywioza-amerykanie.html?disableRedirects=true
Kopalnia dla cierpliwych:
http://www.infor.pl/dzienniki-urzedowe/ministra-obrony-narodowej/r2015/
WiemCoJestGrane
Całe bogactwo planety jest szacowana na około $ 65-7o bilionów dolarów. Każde zadłużenie, które przekracza te kwotę powinny być uważane za katalizator globalnego załamania gospodarczego i ostatecznie wybuch 3WŚ wraz z pojawieniem się skrajnym autorytarnego rządu podobnego do tego, jaki świat był świadkiem przed II wojną światową.
Narody, które będą starały się uratować z otchłani upadku gospodarczego będą dążyć do grabieży zasobów innych narodów, a kiedy te drapieżne zachowania urosną w liczbę, konflikt globalny wybuchnie na dobre. Widzimy już tego dowody na Ukrainie (czy kontrola gazu Eurazji) oraz w Syrii i Iranie (to znaczy kontrola środka wymiany olej/ fiat money w relacji do dolara).
Jak dotychczas zawiodłem się tylko na marketingowcach giełdowych że nie sprzedają zakładów kiedy oficjalnie wybuchnie globalna wojna. Szczęśliwego Nowego Roku. Ps. W Brukseli odwołano noworoczne fajerwerki, tak się obawiają.
kobyszcze
Możesz wrzucić jakiś 'link znaczący' z inforu, żeby człowiek z przykładu mógł się rozeznać, na co zwracać szczególną uwagę? Jakiś przykład?
Inna rzecz: co myślisz o możliwości przepadku nieruchomości w razie gdybyś chciał gdzieś 'przepaść za granicą' na kilka lat w czasie mobilizacji. Jak byś do tego podszedł? Przepisał nieruchomość na zaufaną kobietę? Czy małżeństwo może przed czymś takim obronić? Czy raczej nie widzisz ryzyka z tym związanego?
3r3
"65) Decyzja Nr 376/MON z dnia 28 września 2015 r. w sprawie wydania zgody na pobyt komponentu Sił Zbrojnych Ukrainy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w związku z udziałem w kursie szkoleniowym w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych i Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych;"
Czyli w Poznaniu na szkoleniu związek zbrojny z rejonu konfliktu. A to sojusznik jakiś? Polska już stroną konfliktu?
Nawet nie śmiem pytać kto za to płaci.
Jeśli miałaby być mobilizacja w Polsce, to znaczy że w Polsce będą zniszczenia wojenne. I tradycyjnie już diabli wezmą księgi wieczyste, a nowe sobie wypiszą zwycięzcy.
Jakby to było rzecz nabyta to bym sprzedał. Jakby to była "ziemia ojców" to bym się wymeldował za granicę bez podania szczegółowego adresu i zabrał szczegółowe plany budynków, aktualną wycenę, wypis z wieczystej, porobił zdjęcia. Tak z przezorności procesowej.
Ja się już dawno wymeldowałem i zmieniłem rezydencję podatkową.
kobyszcze
Pomyliłeś się o jakieś trzy-cztery rzędy wielkości, plus jesteś arogancki, obrażasz ludzi, przy czym Twoje merytoryczne wypowiedzi zdają się być mało treściwe.
"Kolego jesteś świetnym rubinem wprost błyszczysz przykładem zniewolenia umysłowego"
WiemCoJestGrane
Ja kolego jestem szczery i realista. Natomiast tobie mogą powiedzieć że myślisz jak dezerter, bo zamiast w razie czego stanąć w obronie ojczyzny to ty z góry pytasz Cytuje: „gdybyś chciał gdzieś 'przepaść za granicą' na kilka lat w czasie mobilizacji”. Jesteś zwykłym tchórzem który boi się zderzenia z rzeczywistością. Natomiast jak ja piszą że ”Kolego jesteś świetnym rubinem wprost błyszczysz przykładem zniewolenia umysłowego" To to jest rzeczowe określenie stanu danej jednostki. Za chwilę jeszcze zaczniesz wypominać może moją niepoprawność polityczną?
Ja jestem starszym człowiekiem i po prostu przeraża mnie jak widzą to stado baranów pędzących w stronę klifu finansowego. Chciałbym ich uchronić zatrzymać ale niestety tragedia musi się wypełnić. PS. Jak uważasz że cię uraziłem to przepraszam.!
kobyszcze
To z przezornością, to ciekawe spostrzerzenie.
Wydaje mi się, że w momencie, w którym człowiek zorientowałby się że ma być mobilizacja, to ceny byłyby dużo niższe, a już na pewno ceny w złocie.
Poza tym, koszty transakcyjne są duże. Potem może się magicznie okazać, że Polska będzie centrum cywilizacji europejskiej, bez muzułmanów (że jak się jakiś wychyli, to mu obetną 30 centymetrów z czubka), z kosmopolityczną śmietanką niemców, szwedów ukraińskich pracowników i niebotycznymi czynszami, to człowiek plułby sobie w brodę.
Po prawdzie nie buntuję się wobec wyczuwanej sprawiedliwości urzeczywistnionej w stwierdzeniu, że ktoś, kto nie jest w stanie ochronić swojego stanu posiadania, nie zasługuje ten stan, ale nie jest to myśl najprzyjemniejsza.
3r3
Jeśli przewidujesz konflikt to warto znać plany operacyjne, aby obstawiać wartościowe nieruchomości.
Aby przerwać lądowe linie komunikacyjne osi Rimland - Heartland należy wykonać następujące napaści:
http://szeremietiew.blox.pl/resource/Image_20120307144528.jpg
To z oficjalnych planów jakie były, geografia się nie zmieniła. Więc plany się nie zmieniły (zmieniła się liczba planowanych uderzeń na większą).
Jeśli rozpatrujesz taki scenariusz poważnie to polecam zjeść obiad szefa kuchni w Copernicusie i zachować miasto w pamięci.
deltor
"Całe bogactwo planety jest szacowana na około $ 65-7o bilionów dolarów."
To nieprawda bo ja mam kamień który sprzedam za minimum 100 bilionów dolarów, taniej nie oddam. Co z księżycem? czy kawałek księżyca można kupić za dolary czy trzeba czekać na księżycowe dolary? A jak dolar się osłabi? A jak się umocni? A jak w końcu polecą na Marsa to będą marsjańskie dolary?
"Natomiast tobie mogą powiedzieć że myślisz jak dezerter, bo zamiast w razie czego stanąć w obronie ojczyzny..."
Bronić trzeba w pierwszej kolejności swojego życia i życia bliskich bo co komu po ojczyźnie jak jest trupem?
Pio80tr
"Czyli w Poznaniu na szkoleniu związek zbrojny z rejonu konfliktu. A to sojusznik jakiś? Polska już stroną konfliktu?"
Jeśli chodzi o CSWL Biedrusko (północ Poznania) taka ciekawostka, przed rozpoczęciem konfliktu na Ukrainie zobaczyć tam żołnierza na ulicy było problemem. Szczerze mówiąc nie pamiętam czy widziałem. Natomiast od zeszłego roku zrobiło się tam tłoczno, codziennie widać maszerujących grupami zielonych ludzików, nawet prywatna ochrona się pojawiła. Dużo wojskowych starów z chłopakami na pace jeździe po okolicy. Dla mnie to naoczny dowód, że Ukraina nie przeszła echem w MON.
moratar
"Ostatnio jak banki były polskie to wojska były sowieckie"
Czyli lepiej wszystko sprzedać, rozkraść, co się nie da sprzedać lub rozkraść to spalić bo może nas ktoś zaatakować? Polska jest relatywnie biedna, a jak nie umiemy jako kraj się dorobić to trzeba ukraść i tak nam dokopią czy to chińczycy, ruscy, niemcy czy usa. Lepiej przed walką mieć trochę kasy i się dozbroić. Brać pożyczki ile się da do 500% PKB albo i lepiej, nacjonalizować i kraść. Warto wcześniej złoto do polski ściągnąć bo potem nikt nam go nie odda. Pewnie i tak nam nie oddadzą.
Jarema
Taki eksperyment myslowy: polskie rycerstowo, ktore walczylo pod Wiedniem w imie zasad zasad: bog, honor ojczyzna bronili swoje rodziny? Moze gdyby kierowali sie innym tokiem myslenia to teraz nasze zony chodzilyby w burkach?
Rubin
Z tą blachą to nie mogę się powstrzymać muszę Gomułkę zacytować -
"Gdybyśmy mieli blachy, to byśmy produkowali konserwy. Ale nie mamy mięsa."
Co do zawijki to mi kolega mówił od tych co u nas rakiety robią sztabowcy
że trza się za górami skryć, bo na zachód to helikopterem może co najwięcej.
Zawsze się zastanawiałem jak Europa wygląda z perspektywy Moskwy.
https://www.google.com/maps/@51.9356584,31.0992522,4941126a,20y,270h/data=!3m1!1e3
( nie wiem czy się dobrze załączy)
Także z tej perspektywy najlepiej wygląda plemię słowackich siuksów. Opanowali kawałek
Karpat, a przecież raczej w Poprad czy Żylinę nikt im tam ładował nie będzie.
3r3
Praktyki wakacyjne u mnie mieli podbite tamtejsi studenci.
Głowy napakowane procedurami ochrony obiektowej, czyli izolowania obiektów i dzwonienia po pomoc na wypadek odkrycia porzuconej walizki.
Zero krytycznego myślenia, brak objawów jakiejkolwiek samodzielności. Brak jakiegokolwiek kontaktu z ciężkim sprzętem przez okres studiów.
Ci ludzie poszli tam bo nie mieli co ze sobą zrobić, jak do przytułku. Oni są objawem wydatków na armię. Będą walczyć do wyczerpania baterii w smartfonie.
Dobrze że studentki chociaż ładne. Jak się mamy poddać to niech to chociaż ładnie na zdjęciach wygląda.
moratar
"Bronić trzeba w pierwszej kolejności swojego życia i życia bliskich bo co komu po ojczyźnie jak jest trupem?"
A jak wszędzie będzie już wojna i wszędzie będzie się paliło to co na księżyc uciekniesz?
SS33
3r3
Skoro Polska taka biedna to co się tak wszyscy tu pchają aby nam nieba przychylić?
"Czyli lepiej wszystko sprzedać, rozkraść, co się nie da sprzedać lub rozkraść to spalić bo może nas ktoś zaatakować?"
Bardzo słuszna koncepcja i najlepiej ją realizować na cudzym terytorium, bo od 370 lat uparcie realizowana jest na naszym (czyli dla obcych cudzym).
Jeszcze 400 lat temu dom w Polsce dekorowano łupami wojennymi. Czyli tym co zrabowaliśmy obcym, zanim podpaliliśmy co zostało.
Uważam że to fantastyczny pomysł pożyczyć od Niemców i Anglików ile się da, a potem im przypomnieć o rachunkach krzywd, że jeszcze nam są dłużni.
@Jarema
Wiedeń - takie znane polskie miasto. Bronić się trzeba na cudzym terytorium, a najlepiej jeszcze łupy brać - o tym myśleli rycerze pod Parkanami.
Wiedzieli że jak ktoś wjedzie na płaską jak stół nizinę to już nie będzie czego bronić.
Rubin
Złoto w Polsce to rzeczywiście przedni pomysł. Bez względu czy ono jest czy nie.
Niech sobie leży w Wawie i kusi innych. Nie chcę odbierać Ci patriotyzmu, ale
taki patriotyzm w stylu 1830 czy 1863 to nie jest dobry pomysł. Nawet w '44
skończyło się rzezią ludności cywilnej głupotą zarządu, który już myślał, że
to już ten moment na przejęcie terytorium i populacji w celu zarządzania nią
i czerpania z niej korzyści. W żadnym wypadku nie odbieram niczego dzielnym
bohaterom tamtych wydarzeń. Tymczasem AK gestapo miało rozpracowane w
90% i tylko dlatego nie zwijało ich na Pawiak, bo lepiej mieć pod kontrolą niż
potem miesiącami rozpracowywać od nowa nowo powstałą siatkę.
Także trzeba raczej czekać na taki moment jak 1918 i wielkopolska, ale to nie teraz.
Jarema
Poczytaj może wyprawę wiedeńską i biografię Sobieskiego to trochę zmienisz zdanie
o honorowym rycerstwie i królu który ocalił chrześcijaństwo. Zresztą nie chodzilibyśmy
w burkach bo by nas nie było. Równie dobrze po najeździe mongolskim w 1241r. moglibyśmy
zostać Mongołami tylko zmarł wielki chan Ugedej i armia Batu-chana wrócił do siebie na sukcesję.
A jeszcze z Wiednia i bodaj z Chocimia - armia litewska Paca tak się spieszyła na bitwę, że jak
trafił tak ani razu nie zdążyła. Tymczasem o Sobieskim krótki kawałek :
https://www.youtube.com/watch?v=dg40DxfrXc4
kobyszcze
Wiele osób, jak troszkę zrozumie ekonomię i świat, to dochodzi do słusznego wniosku: Ograniczmy wydatki budżetowe, dług publiczny, zliberalizujmy gospodarkę, zlikwidujmy zasiłki.
O ile taki człowiek jest kompetentny umysłowo, może po zdobyciu jeszcze szerszej wiedzy, przeciwstawić tezę: nabudujmy ile się da, kolejnych dróg, za pożyczone pieniądze, magazaynów zasobów strategicznych, bo i tak cały świat spotka reset, więc zainwestujmy w infrastrukturę na kredyt, to przynajmniej będziemy mieli.
Ale jak nabudujemy za dużo, to będziemy zbyt groźni dla sąsiadów i spuszą bombę albo dwie, i nadwyżka tego cośmy zrobili ponad krzywą tolerancji potencjalnego agresora będzie zniszczona, i jeszcze spadniemy dużo niżej. Jak nie jest się hegemonem, to może lepiej siedzieć cicho. Wszystko zależy od rozkładu sił w świecie, geografii i niezliczonych stosunków, których nie da się sparametryzować. Całą geopolityka to jedna wielka zgadywanka. Co możemy wiedzieć do czego posunie się ten czy inny kraj. Jaka koteria dojdzie do władzy. Jakiego ważnego człowieka zastrzelą. Kto się z kim dogada.
Jedyne, co możesz zrobić, to ubezpieczyć siebie.
@Jarema
Rycerstwo posiadało rzeczpospolitą. Co Ty mój drogi posiadasz? Łaskę bycia niewolnikiem w kraju przodków.
Czy dla polskiego chłopa ważne było czy czci Matkę Boską pod polskim panem, czy Allaha pod jakimś zarządcą arabskim, któremu marznie tyłek na zimnej północy? A może gdyby arabowie zdobyli cały kontynent, nie mieliby z kim walczyć, mielibyśmy kolejne kilkusetletnie imperium, które zawaliłoby się tak jak wszystkie poprzednie, pod wpływem rozluźnienia obczyczajów i muzyki rokowej? Arabowie po tym jak od VII do X wieku podbili pół cywilizowanego świata, zaczęli cywilizować swoją kulturę i ośmieliłbym się powiedzieć (and I base it on absolutely nothing), mieli nie mniej przyjemne miejsce do życia niż europa z tamtego okresu.
Dam Ci inny przykład: bohaterscy akowcy z drugiej wojny światowej. Gdybyś miał okazję spotkać się z tymi ludźmi w '38, to co, też zagrzewałbyś ich do walki 'Bóg, Honor, Ojczyzna'?
Rubin
Ja to się tylko obawiam, że Niemcy przejrzeli grę i już kombinują jak to pożyczanie przerobić na 3Z
tj. zawiesić > zamrozić > zlikwidować. Mają rok na kombinację. Perspektywa zanim cokolwiek ruszy
na nową perspektywę minie rok na płatniku netto. Zresztą minister już coś tam się pulta o 9mld euro
i nie wiem czy to aby nie propaganda i jakaś zagrywka "na zaś". Zresztą łysy chce się zadłużać jak
najszybciej. A w nowy rok 180 mld potrzebuje pożyczyć. Przypomnę dochody to 300 mld.
3r3
Nie zeszły obligacje 20 letnie. To wyjaśnia w jakim czasie przewidywane jest brak zdolności do realizacji zobowiązań.
Nie wiem co się będzie działo, ale nie ma optymistów, którzy stawiają własne pieniądze, że można na tym zarobić.
Niezależnie czy będzie to wariant grecki czy wariant ostry nie są to cieplarniane warunki ryzykować życie i dorobek w Polsce.
Jarema
Tez kiedys bylem zdania, ze nie ma znaczenia skad pochodzisz. Lepiej uciec wobec zagrozenia itd. Kim bysmy jednak byli gdybysmy ciagle uciekali? Co moglbym przekazac swoim dzieciom, w jakiej swiadomosci zylyby/zyja nasze dzieci, jakby to wplynelo na ich postrzeganie siebie i swojego ojca oraz na ich poczucie wlasnej wartosci. Dlaczego Polacy za granica wstydza sie, ze sa Polakami? Kilkadziesiat lat temu zmieciono cala Polska elite: inzynierow, ksiezy, profesorow, oficerow wojska teraz rzadza Polska odpadki, robia z Polski lenno niewolnicze i tak sie Polacy za granica czuja jak ludzie gorszego sortu. Pracujac wciaz wykonujac podstawowe prace nie znajac jezyka, miliony ludzi (nie wszyscy, ale zdecydowana wiekszosc), a Ci ktorzy zostali w kraju sa wciagnieci w socjaldekamotyczne strutktury panstwa, lenna Niemiec zamiast byc w pelni wolnymi i sie rozwijac po wprowadzeniu Ustawy Wilczka.
3r3
Ilu polskich przedsiębiorców obroniłeś przed siepaczami z UKS?
Ilu Polaków obroniłeś przed eksmisją po sfałszowaniu ksiąg wieczystych i przyklepaniu przez przebranych w togi?
Ilu Polaków obroniłeś przed mytem na drodze? Przed napaścią przez zdziczałe niedźwiedzie suszące?
Ile przed zmienną stopą procentową ocaliłeś?
No i dlatego ta powoli odradzająca się elita chce się ukryć, zakopać, rozmnożyć, wzbogacić i na razie przetrwać.
Nikt nie daje wiary w Ciebie - w naród, po prostu ten naród jest teraz tak zdegenerowany, że nie zapewni głębokości szeregu aby obronić swoje elity.
Ta odradzająca się elita nie postawi swoich dóbr na taki naród, który nie postawił za nią swojego życia.
To arytmetyka przetrwania. W 1946 już raz postawili dziadkowie, do dziś nie odzyskałem majątku pradziadka zabranego przez Bieruta.
moratar
Kiedyś widziałem program jak chłopina bronił się przed komornikiem kosą... to za mało do obrony.
Wg mnie oprócz świnki z krugerrandami warto też mieć broń i skrzynkę amunicji.
deltor
<"Bronić trzeba w pierwszej kolejności swojego życia i życia bliskich bo co komu po ojczyźnie jak jest trupem?"
A jak wszędzie będzie już wojna i wszędzie będzie się paliło to co na księżyc uciekniesz?>
A gdzie w tym co napisałem widzisz słowo uciekać? Bronić trzeba życia, swojego, swoich bliskich a nie pustych, głupawych hasełek w stylu bóg, honor, ojczyzna, wirusów umysłowych którymi cwaniaki zarażają ludzi by zmienić ich w otumanione, kukły realizujące ich cele.
Chcesz bronić nic nie znaczących słów twój wybór. Zakładaj pas szahida i idź bronić boga (jakby sam się nie mógł obronić), idź honorowo zostań mięsem armatnim, pionkiem w grze generałów siedzących wygodnie z dala od linii frontu, idź bronić jakiegoś nic nie znaczącego skrawka ziemi bo ktoś górnolotnie nazwał go ojczyzną i wmówił ci że urodziłeś się tylko po to żeby go bronić.
kobyszcze
moratar
Andreas
Z Wiki:
„Austriacy, chcąc doprowadzić do rozdźwięku w polskim społeczeństwie i tym samym zapobiec wybuchowi ewentualnego powstania, wykorzystali niezadowolenie chłopów i - rozpuszczając plotkę o tym, że szlachta planuje przeciwko chłopom akcję zbrojną, której celem ma być ich wybicie - pchnęli ich do mordów i plądrowania szlacheckich dworów. Za głównego inspiratora uważany był starosta tarnowski Joseph Breinl von Wallerstern.”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rze%C5%BA_galicyjska
TBTFail
Rozumiem, że te kilkadziesiąt lat od zmiecenia elit inżynierów dotyczy ściśle 26 lat. Tego haniebnego czynu zniszczenia, już nie do odrobienia w przewidywalnym czasie, dokonano właśnie wtedy. Dziś to celebrują, nazywając szyderczo wolnością lub niepodległością. Uzyskaliśmy wolność kolonialną i całkowitą, satelicką zależność od kryminalnego kartelu. I nie ma to nic wspólnego z socjaldemokratycznymi strukturami państwa, których nie ma.
TBTFail
zenon
Że sprzęt ma być zainstalowany to jest oczywiste. Z Twojej wypowiedzi:
"Oni zakontraktowali przywóz sprzętu armii USA. Ja rozumiem, że to skoro flota dostała budżet na Chiny to koteria armii też coś chce w tych planach skubnąć.
No każdy pcha łapy do miodu." Zrozumiałem, że niby sprzęt z USA flotą ma przypłynąć. O linki do tej operacji prosiłem.
3r3
Po pierwsze googlujesz co Fred sobie decyduje. Ten Fred:
https://en.wikipedia.org/wiki/Ben_Hodges
Po drugie komunikaty MON o częstotliwości ćwiczeń z udziałem ciężkiego sprzętu.
I googlujesz zdjęcia z ćwiczeń. Bo co tam sobie piszą to piszą, a warto zobaczyć.
Po trzecie sprawdzasz czy da się linią kolejową z Drawska Pomorskiego wozić co miesiąc sprzęt w tę i z powrotem.
Po czwarte pytasz ludzi, którzy pracują tam na logistyce, czy sprzęt wyjeżdża czy przyjeżdża.
I na sam koniec sprawdzasz, czy to na ćwiczeniach to są czołgi które w Europie były, czy zmodernizowane.
Nie pisałem nic, aby sprzęt miał przypłynąć (przypłynął to do Narviq bo to port i są tam bardzo fajne, zmodernizowane A2, a na ćwiczeniach był komponent z Alaski w mundurach na baterie).
Zwracam uwagę, że na razie w Drawsku jest sprzęt niemiecki i brytyjski (z czołgów) do ćwiczeń. Amerykanie dopiero we wrześniu podpisali dyslokację sprzętu do Polski, to chwilę zajmie. Jak tylko zacznie coś przyjeżdżać to zaraz się o tym dowiemy, ideowcy tego pilnują.
//===========================
Odnosząc się do wypowiedzi kolegów patriotów.
Obrona ojczyzny oznacza, że są ludzie gotowi zapewnić prawo na danym terytorium. Czyli bronić tam porządku.
Dla przedsiębiorcy oznacza to, że jak postawi tam fabrykę, to mu jej nikt nie rozkradnie, a środki odstraszania są tak znaczne, że nie zagrabi tego inne państwo, i nie dojdzie do zniszczenia środków w trakcie produkcji, i że nikt nie zabierze pracowników w kamasze, nikt nie przerwie łańcuchów dostaw.
Czyli że po prostu będzie spokój i prosperity.
Obecny stan zorganizowania ludności na terenie pomiędzy Bugiem, Odrą i Nysą nie daje gwarancji utrzymania spokoju i prosperity wystarczającego do stworzenia tam ośrodków przemysłowych poważniejszych niż na potrzeby lokalne.
Co więcej - lokalni przedsiębiorcy uciekli, ponieważ ludność lokalna nie jest w stanie zapewnić prawa i porządku nie tylko w zakresie prosperity, ale nawet spokoju prowadzenia działalności. To państwo właśnie stało się tam instytucją, której działalność występna ma charakter rzemiosła.
Andreas
Niektóra ludność nie może zrozumieć (wpis powyżej - W sumie nie wiem dlaczego naród miałby bronić jakichkolwiek elit. Każdy broni siebie i swojej rodziny. To już nie czasu że naród pójdzie mordować kogoś w obronie obcej osoby. Pójdzie mordować tylko jak będzie głodny lub w ramach zemsty lub jak się go zmanipuluje. Czyli powiedzą ej: @deltor muszi bronić swego dziecka i żony idź broń naszego skarbca w banku bo twoje dziecko zginie bo nie dostanie lekarstw za które mamy zapłacić tym złotem. I Idziesz bronić cfaniaczków. Albo twoje dziecko umiera następnego dnia :) Wolna wola jak zawsze.) , że jaka sama się nie zorganizuje z WŁASNYMI ELITAMI to stanie się żebrakami razem z własną rodziną, dziećmi i dziadkami nawet jak będą próbowali się bronić. Niektórzy nie są w stanie zrozumieć, że jednak będzie ich za mało do obrony.
Andreas
"staną się żebrakami", a powinno być
"stali się żebrakami"
3r3
Jakie bronić? To kraj płaski jak stół - tu niczego nie obronisz, tu możesz tylko pilnować, żeby nikt nie kradł.
W identycznej sytuacji są Rosjanie - prewencyjnie palą sąsiadów, aby nikt nie miał zdolności ich napaść.
Tak samo działała Rzeczpospolita. Wtedy warto było budować huty wokół Częstochowy.
To nie bronić, to napadać sąsiadów trzeba (to jest obrona ojczyzny i jest to opłacalne), łupy brać, jasyr, do pracy pokonanych przymuszać. Armia to środek produkcji taki sam jak przemysł. Toż nie dla żartu światowy hegemon ma tylko 360 mln ludności, a flotę, armię i lotnictwo godne uwagi.
W XVIII wieku w City zakładano spółki zajmujące się piractwem, a jak się udało załatwić koncesję to korsarstwem. To po prostu dobry biznes. Ma przyzwoite stopy zwrotu.
Toż ja nie wymagam od patrioty aby on za moją fabrykę ginął. Toż niech on idzie do Niemca, żeby Niemiec ginął za swoją ojczyznę, a Polak niech wróci z łupem, z jasyrem, ze stopą zwrotu.
Gdyby Polska wystawiała obligacje oparte o przyszłe łupy brane na Niemcach (tak jak Bush wystawiał obligacje na przyszłe zyski Haliburtona w Iraq) to ja bym na taki hazard poszedł i takie obligacje kupił. Ponieważ jest to racjonalna gospodarka, a zyski realnie osiągalne.
moratar
"nie zorganizuje z WŁASNYMI ELITAMI to stanie się żebrakami"
No właśnie, nie ma czegoś takiego jak własne elity, są elity ale one nie są "własne". Każdy na każdym kroku chce mnie wykorzystać, każdy sięga do mojej kieszeni robotniczej. I każdy mówi mi "to ja jestem twoja dobra elita to mnie wspieraj". Dla mnie każdy jest złodziejem i kradnie tyle ile wlezie. I chyba wszyscy tak myślą. Jestem sam kontra cały świat. 70% tego co zarabiam jest rozkradane - vat, zdrowotne, emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe, fundusz pracy, podatek do skarbówki, podatek od nieruchomości, podatek belki, akcyzy, opłaty skarbowe, podatek od podatku i sratku i podatek na zadatek, a jak co do czego to za leczenie i tak sam płacę za podręczniki dla dzieci, a żona jak urodziła to nie dostała macierzyńskiego bo sąd orzekł że tak wysokie macierzyńskie jest szkodliwe społecznie. Każdy z każdej strony kopie mnie w du**. Nie umiem kraść to inni mnie okradają. Tak jestem żebrakiem wg mnie dzięki "własnej elicie". Na razie nie widzę innej obrony jak własna broń i złoto w skarbonce.
Matts
Wpisując na You tube "Economic collapse 2016" wyszukamy mnóstwo filmów z "ekspertami", którzy przewidują kryzys ekonomiczny na ten właśnie rok.
Pojawia się tam też magiczna data 19. 02. 2016 jako data upadku dolara.
Oczywiście nie będę Wam teraz próbował nic tym udowodnić, ale mam pewne pytania co do tego.
1.Jaki interes mieliby Ci 'eksperci' aby wypowiadać się w ten sposób? Przecież nie wszyscy z nich handlują złotem.
2.Czy wyobraża sobie ktoś w dłuższej perspektywie spadek wartości złota?
Bo ja widzę to tak: Mamy mnóstwo bezwartościowych papierków, których przybywa bez opamiętania - to jest pierwszy fakt. Drugi fakt jest taki, ze ludzie powoli zaczynają się budzić z tego snu i otrząsają się z propagandy jaką na codzień są karmieni. Szperają po internecie i zaczynają wreszcie rozumieć na czym polega ta szopka.
Proszę mi teraz powiedzieć w jaki sposób możemy dojść do sytuacji w której papier (waluty fiat) nagle staną się dla ludzi więcej warte od fizycznego bogactwa, złota, srebra, ew. waluty opartej o ten kruszec. Przecież ludzie będą żądali jakiegoś rozwiązania tej sytuacji. Co mamy powiedzieć tym ludziom żeby znów uwierzyli w fiat money? "Hej spójrzcie na te nasze nowe banknoty, sa bardziej kolorowe niz te poprzednie. Teraz tym będziecie się wymieniać. My (elita) oczywiście zapewnimy Was, ze nigdy nie będziemy drukowali ich tak dużo jak tych poprzednich, co nie. Teraz będzie fajnie "
3.Co się stanie z tymi, którzy kupili mieszkania na kredyt w momencie ekonomicznego kryzysu? Przecież chyba nie ma takiej możliwosci, ze nagle cały swój kredyt splaca za pomocą polowy wypłaty? (Myślę tutaj od strony banków, raczej nie pozwolą sobie na tak łatwą utratę majątku)
4.Czy byłoby opłacalne ze strony 'pożyczkodawców' odpisanie części długów żeby przedłużyć jeszcze granie orkiestry na Titanicu? I jak by to miało wyglądać? (W najprostszy sposób)
5. Na świecie teraz coraz więcej ludzi chce przestać rozliczać się za ropę w dolarach. Wiem, wielu za to zginęło ale przecież to nie powstrzyma wszystkich. W końcu to co jest konieczne jest możliwe. Wyobrażacie sobie w perspektywie następnych 10 lat dalsze rozliczenia ropy w tej walucie?
6. Ilu z Was uważa, że złoto jest teraz 'tanie' tylko po to żeby nie wywołać krachu?
Z racji tego, że pracuję wśród różnych osób to widzę, że coraz więcej z nich czuje, że coś się wydarzy, że coś wisi w powietrzu. Nie wiem jak to opisać dokładnie ale po prostu tak jest. Jedyną grupą z którą mam styczność i która jest pewna, ze wszystko będzie dobrze to młodzi ludzie po studiach z kredytami na 30 lat. Im to nawet do głowy nie przyjdzie, że coś może pójść nie tak...
Nie popadam w histerię ale osobiście nie potrafię znaleźć innego rozwiązania na to wszystko niż wielki kryzys albo wojna. W tej chwili myślę tak 'na chłopski rozum' i nic innego oprócz kryzysu lub wojny nie przychodzi mi do głowy. Może się mylę?
Pozdrawiam
Matts
3r3
"Nie umiem kraść to inni mnie okradają."
No to się uczyć trzeba.
I to jest właśnie elita - Ci co się umieją uczyć.
"Na razie nie widzę innej obrony jak własna broń i złoto w skarbonce."
A sam sobie wystrugasz czy masz za co kupić?
@Matts
"2.Czy wyobraża sobie ktoś w dłuższej perspektywie spadek wartości złota? "
A co to jest wartość złota? To raczej o wartość papieru trzeba pytać, jak za dolara dostaję uncję srebra - to papier ma wartość uncji srebra.
"Proszę mi teraz powiedzieć w jaki sposób możemy dojść do sytuacji w której papier (waluty fiat) nagle staną się dla ludzi więcej warte od fizycznego bogactwa, złota, srebra, ew. waluty opartej o ten kruszec. Przecież ludzie będą żądali jakiegoś rozwiązania tej sytuacji."
Na odwrocie czeku masz napisane w jakim wypadku zanika ciągłość zobowiązań.
"3.Co się stanie z tymi, którzy kupili mieszkania na kredyt w momencie ekonomicznego kryzysu? Przecież chyba nie ma takiej możliwosci, ze nagle cały swój kredyt splaca za pomocą polowy wypłaty? (Myślę tutaj od strony banków, raczej nie pozwolą sobie na tak łatwą utratę majątku)"
Własność jest tego kto włada rzeczą jak właściciel.
"4.Czy byłoby opłacalne ze strony 'pożyczkodawców' odpisanie części długów żeby przedłużyć jeszcze granie orkiestry na Titanicu? I jak by to miało wyglądać? (W najprostszy sposób)"
Owszem, i to nawet bez ich decyzji. Po prostu wierzytelności stracą podstawę prawną.
"5. Na świecie teraz coraz więcej ludzi chce przestać rozliczać się za ropę w dolarach. Wiem, wielu za to zginęło ale przecież to nie powstrzyma wszystkich. W końcu to co jest konieczne jest możliwe. Wyobrażacie sobie w perspektywie następnych 10 lat dalsze rozliczenia ropy w tej walucie?"
Na razie ropa nie schodzi. Więc nie ma ona znaczenia dla waluty, dla waluty znaczenie ma to co zapewnia wolumen obrotu.
WiemCoJestGrane
Podgrzewasz stary temat, odpowiedzi szukaj np. na tym portalu w poprzednich publikacjach.
„Co się stanie z tymi, którzy kupili mieszkania na kredyt w momencie ekonomicznego kryzysu?”
Staną się największymi przegranymi, jak i pozostali kredytobiorcy którzy zaciągnęli kredyt na cokolwiek. Oraz wszystkie aktywa na które chociaż w części można było zaciągnąć kredyt stracą najwięcej. Będzie szerokie pole do popisu dla metali szlachetnych,(tak wiem nie można ich jeść ale w takim razie smacznego to pierdy-lionów zadrukowanych biletów bankowych) ponieważ one nie są obciążone długiem – kredytem, poza tym to będzie światowe zatrzęsienie miejmy nadzieje że tylko ekonomiczne o wymiarze biblijnym, i nawet najwięksi myśliciele nie są wstanie przewidzieć ogromu tego wydarzenia. Jedno jest pewne dotknie ono wszystkich, ale wiadomo w różnym stopniu. Już teraz po prostu żal mi kredyciarzy, zostaną żebrakami świata. Tak musimy sobie uświadomić i zdać z tego sprawę że przyszło nam żyć w czasach szczególnych , i to przychodzi ludziom najtrudniej, bo optymistycznie myślą że wojny nieszczęścia to historia ale nie czas w którym akurat żyjemy. Kiedy czytasz te słowa właśnie następuje początek tego „niemiłego „wydarzenia.
3r3
Zobowiązania kredytowe podlegają zarzutowi dawności w trzy, pięć i dziesięć lat (zależnie do podstawy) od wszczęcia sporu (czyli braku spłaty).
Kto ma dobra uzyskane na kredyt i utrzyma stan posiadania w czasie ten korzysta. W przypadku nieruchomości dopuszczalne jest zasiedzenie przedmiotu sporu.
Bat-man
Po to sie trzymie spoleczenstwo w biedzie, wciska im kredyty. Kiedy przyjdzie wojna to taki ktos nie bedzie w stanie wyjechac zagranice i przeczekac ten okres, bo nie bedzie mial za co. Tu z pomoca przyjdzie panstwo. Nie masz na splate kredytu, jedzenie dla dzieci. My sie nimi zaopiekujemy, wystarczy jesli ty pojdziesz w kamasze. Polowe spoleczenstwa da sie tak urobic.
#Matts "Co się stanie z tymi, którzy kupili mieszkania na kredyt w momencie ekonomicznego kryzysu?"
Dalej beda go splacac. Tak jak w `45 rzad komunistyczny oglosil sie nastepca IIRP i wszyscy ci co mieli kredyt musieli go dalej splacac, tym razem komunistycznej wladzy. Papiery skarpowe i wartosc lokat wyplacicli ale juz po denominacji.
elamir
Mam 22 lata i w lutym kończę pierwszy stopień studiów na energetyce. Edukacja wyższa na tyle mnie rozczarowała, że nie zamierzam jej kontynuować na magisterce. Z racji tego, że w środowisku studentów mało jest osób o szerszym spojrzeniu na świat chciałbym zapytać się was o sugestię dotyczące ścieżki zawodowej. Mam trochę funduszy odłożonych, mało zobowiązań więc dysponuje dużym polem do wszelkich prób. Zależy mi na pracy, która tworzyłaby realną korzyść i przynosiła z tego satysfakcję, także odpadają wszelkie zawody zajmujące się „przenoszeniem z kupki na kupkę” vide urzędu, korporacje. Nie musi być związana z energetyką. Oczywiście ważna jest również perspektywa zarobkowa, by można z niej utrzymać rodzinę i zainwestować na emeryturę.
Jakie macie propozycje, sugestie? Co byście zrobili będąc na moim miejscu? Nie oczekuje podania niczego na złotej tacy, ale wystarczy mi jedno zdanie/słowo a resztę informacji postaram się doszukać na własną rękę. Przepraszam za offtopic, ale tutejsze środowisko wydaje mi się idealne to zadania takiego pytania.
3r3
Wybierz sobie rejon na planecie, gdzie Twoje potrzeby są wykonalne jak najmniejszym nakładem sił i środków.
I zainwestuj w dotarcie tam, poznanie języka i zorganizowaniu tam domu, rodziny i emerytury.
WiemCoJestGrane
Niestety kamień ekonomiczno filozoficzny wbrew zapewnieniom banksterów nie został i nie zostanie wynaleziony i po okresie życia na kredyt i bujania w obłokach dostatku ekonomicznego
życie wciśnie nas brutalnie w ziemskie realia. Nie żebym kogoś straszył, po prostu jak dobry lekarz stawiam taką diagnozę na podstawie obserwacji stadium choroby.
Bat-man
Dla kazdego jest to sprawa indywidualna. Odpowiedz sobie w co bys zainwestowal mieszkajac w Polsce w 1939 i majac dzisiejsza wiedze. Najlepsze rozwiazanie to wyjechanie i zainwestowanie swoich pieniedzy w kraju, ktory nie bedzie bral udzialu w konflikcie zbrojnym.
WiemCoJestGrane
„ W przypadku nieruchomości dopuszczalne jest zasiedzenie przedmiotu sporu.” Hahaha To właśnie przez taki sposób pojmowania ekonomi mamy to co mamy, czyli zabieramy temu kto ma...!
Lewactwo w czystej formie nareszcie się zdemaskowałeś. Przypominam największym problemem grupy jaka ty reprezentujesz jest to że ktoś coś posiada, i jak go tego pozbawić. W twoim wypadku zabieramy „przez zasiedzenie” a komu zabieramy drugiemu Kowalskiemu który niefortunnie zainwestował swoją krwawice w dewelopera..? Kuźwa mać co za ludzie tylko komuś zabrać, bo ma....!
Bat-man
Jak ty chacesz wyrzucic swiatowa banksterke z siodla, ktora dorobila sie majatku po przez dodruk pustego pieniadza, nie inaczej jak przez nacjonalizacje. Przypomina mi to narzekania rzydow ze im odebrano kamienice podczas IIWS. Tylko jak oni sie dorobili tych kamienic, po przez wywlaszczanie postancow listopadawych/styczniowych z ich majatkow i machlinacje finansowe.
3r3
"To właśnie przez taki sposób pojmowania ekonomi mamy to co mamy, czyli zabieramy temu kto ma...!
Lewactwo w czystej formie nareszcie się zdemaskowałeś. Przypominam największym problemem grupy jaka ty reprezentujesz jest to że ktoś coś posiada, i jak go tego pozbawić."
Zabranie temu co nie ma tego co nie istnieje przekracza moje zdolności.
Wydobywam złoża tam gdzie są, ponieważ nie umiem wydobyć ich tam, gdzie ich nie ma.
"Lewactwo w czystej formie nareszcie się zdemaskowałeś. Przypominam największym problemem grupy jaka ty reprezentujesz jest to że ktoś coś posiada, i jak go tego pozbawić."
Kowalski sam sobie winny, że słaby, smaczny i w lesie.
Toż banki trzeba rabować jak są słabe, bo jak są silne to one nas rabują.
Strach myśleć cóż lewactwem nie jest... rzucanie się na silniejszego i inwestowanie w straty?
WiemCoJestGrane
Draniu jeden, jestem rencistą z marna emeryturką i część pieniędzy zainwestowałem w deweloperke bo banki nas okradają i mamy 0 procentu w banku aby sobie dopomóc jak i miliony mi podobnych i teraz trzeba nam zabrać.....!A dla uspokojenia waszego złodziejskiego sumienia nazywacie nas żydostwem. Przemawia przez ciebie wszelka niegodziwość jaką człowiek może sobie wyobrazić oraz problem że „ktoś ma” A nie pomyślałeś że trzeba pracować i odkładać tak jak ja, a nie rękę wyciągać po kogoś, oby tobie ta ręka uschła....!
Karo
1. Nie ma lepszej inwestycji niż inwestycja we własną firmę. Nauczył mnie tego na początku mojego dorosłego życia prosty człowiek wykonujący remonty i to się potwierdziło w ciągu lat w 100 %. Żadne tam akcje, fundusze, czy jakikolwiek pośrednik między zyskiem, a Tobą.
2. Pozbądź się myślenia "gdzie się zatrudnić". Takie myślenie zaszczepiają szkoły i media w młodych ludziach, a wszystko to ma jeden cel: wychować poddanych.
To Ty masz zatrudniać innych, a nie ktoś Ciebie.
Dawniej ludzie mówili o osobie, która rozwinęła jakiś biznes: Kiedyś pracował sam, a teraz inni na niego pracują. Rób tak, aby inni na Ciebie pracowali.
3r3
To Ty pracuj na moją rentę, a ja będę inwestował :)
@Karo
Firma również jest zatrudnieniem, szefem jest klient.
Bat-man
Karo
O nie, nie, nie.
We własnej firmie to ja sam jestem swoim szefem. Mogę być wobec siebie bardziej lub mniej wymagającym szefem, od tego zależą wyniki mojej firmy, ale nikt mi nie mówi co mam robić.
Mam tę wolność, że mogę sobie klientów wybierać, odpowiednio dostosowując ofertę, albo wręcz odmówić obsługi jak mi się tak będzie podobało.
Spróbuj olać szefa będąc podwładnym.
To ja sobie organizuję pracę , czas pracy... i organizuję to innym. A nie ktoś mi.
I najważniejsze. Moje zyski nie są niczym ograniczone, starty również. Ale mogą sięgać milionów. To mi daje napęd do działania.
Dochody osoby zatrudnionej zawsze będą się mieściły w granicach "widełek" , czyli ile Ci tam pracodawca odpali ze swojego zysku.
WiemCoJestGrane
Niestety ale ja tylko podałem przykład i wytknąłem wasze planowane złodziejstwo w przejmowaniu nie swojego a ty jak piękny jeleń wychodzący do odszczału się wystawiłeś w całej swojej nikczemność. Ja jestem za sprytny aby takie gołodupce- leszcze jak ty pozbawiły mnie ciężko zapracowanego kapitału, aczkolwiek obawiam się kryzysu bo dotknie wszystkich mam nadzieja że takich lewaków jak ty czyhających na cudze, najwięcej.....!
3r3
Najwidoczniej masz inne doświadczenia w prowadzeniu firm.
Wolności to tam odczuwam najmniej. Ale to wszystko za cenę zysków, a te są godne uwagi.
Po to się prowadzi firmę.
@WiemCoJestGrane
Rozpaczasz że źle zainwestowałeś w obecny ustrój. Było uważać.
Teraz masz dużą ekspozycję i nei wiesz jak wyjść z pozycji, a do tego słabyś i w lesie.
kobyszcze
3r3 ma rację w swoim porównaniu prowadzenia z pracą dla szefa.
Jeżeli pomyślisz, że prowadząc firmę Twoim szefem są wszyscy klienci jakich masz. Tak, jak na stanowisku pracy, możesz w ograniczony sposób, w zależności od tego, czym się zajmujesz olewać, wykonywać słabo pewne obowiązki. W firmie też możesz marudzić, że nie chcesz pracować w tym dziale. Najczęściej pracodawca może Cię przenieść. Jak będziesz pokazywał, że nie jesteś w czymś dobry, ale wolisz skupić się na innej rzeczy, to o ile ma to uzasadnienie w Twoich kompetencjach, również może się to udać.
Jako przedsiębiorca, jeżeli będziesz kierował się czymś innym niż ekonomiką działania, na przykład odrzucisz kluczowego klienta, to może się okazać, że będziesz jechał na stratach. Tak samo pracownik, jeżeli niewłaściwie zidentyfikuje w firmie na co może sobie pozwolić, wyleci.
Jeżeli jako przedsiębiorca wybrałeś zły rynek, na którym sobie nie radzisz, to wylatujesz, albo lecisz na zerze, zupełnie jak pracownik, który poszedł do niewłaściwiej firmy i żyje od pierwszego, do pierwszego, bez awansu.
WiemCoJestGrane
Więcej tobie nie odpowiem bo mam taką zasadę. Nigdy nie spieraj się z lewicowcami, komuniśtami, socjaldemokratami, socjalistami, będą przeciągać cię w dół do ich poziomu, aby następnie swą chciwością cię pokonać.
Karo
" wszystko za cenę zysków”- częściowo prawda.
Jak masz jednoosobową działalność i wyjedziesz na urlop, to nie zarabiasz. Ale jak zatrudniasz ludzi i potrafisz ustawić im pracę, ustawić samograj, to firma działa nawet jak Cię nie ma.
Twoja firma zarabia na Twoją wolność, na twój czas.
Nie zawsze wystarczy rąbać. Czasem warto dłużej poostrzyć siekierę. W wolnym czasie.
Niektórzy na tym blogu polecają na czas spodziewanego kryzysu zainwestować w zapasy potrzebne do utrzymania się i przetrwania własnej firmy. To dobry pomysł.
Pamiętam z jakichś przeczytanych wspomnień, że ktoś przetrwał po zsyłce do Kazachstanu tylko dlatego, że zamiast jedzenia i ubrania zabrał ze sobą maszynę do szycia.
WiemCoJestGrane
kobyszcze
Najwidoczniej wiesz co jest grane. Chcesz, żeby młodzi szli na front ginąć za Ciebie i Twoją rentę, bo jak przyjdzie ze wschodu czy z zachodu nowa, autorytarna władza, to nie będzie już potrzebować Twojego głosu za status quo. Za Twoją rentę, jakieś korpo-małżeństwo, gdyby nie musiało Ci jej oddawać, mogłoby się zdecydować na dziecko.
To, że złodziej wchodzi Ci do domu i zabiera obrazy, łatwo jest nazwać kradzieżą. Natomiast to, że kolejne pokolenie jest hodowane na nieuświadomionych, molestowanych przez system niedojdów, za pomocą Twojego głosu sumiennie wykorzystywanego w wyborach, jest kradzieżą całego życia.
Ty pewne rzeczy wiesz. Możesz się przemieścić, jeśli chcesz. Jak nie, to zabezpieczyć. Kupić 1000 konserw i butlę z gazem. Powiedzieć młodym ludziom wokoło co się kroi. Być może jakiś z wdzięczności się o Ciebie zatroszczy. Masz kapitał, jeżeli chcesz go wykorzystać. Ale wolisz kibicować tym, co chcą trzymać młodsze pokolenie w okowach ignorancji.
3r3 może wydawać się potworem w tym co mówi, ale tylko ludziom, którzy nie mają pojęcia jak działa świat. Z roku na rok, bogacze, miliarderzy, uciekają do przodu, jak się tylko da. Bankierzy tylko zbierają swoje milionowe premie, żeby wystarczyło im na schron w Nowej Zelandii. 3r3 tylko postanowił ich naśladować. Tacy jak on, nawet nie przyspieszają upadku system. Oni odcinają swoje kupony od bogaczy, nie od mas.
Barierą, która wyznacza maksymalną ilość drenażu, na jaki społeczeństwo się zgodzi bez buntu jest pochodną przyzwolenia społecznego na bycie gotowanym jak żaba w garnku. W tym momencie już nie od zmyślności nowego instrumentu finansowego zależy jak szybko kraje będą biednieć. Ludzie po prostu mają tolerancję na pogorszającą się stopniowo sytuację. To, o ile ta sytuacja się pogorszy z roku na rok, jest negocjowane w całej globalnej gospodarce co sekundę, w każdej zawartej transakcji, w każdym wyborze 'nogami', jaki dokonują ludzie i społeczeństwa. Łupem dzielą się politycy i finansiści, a 3r3 lekko tam się gdzieś wtyka bokiem i je z tamtego kawałka, nie Twojego.
Prawda jest taka, że jak finansiści wybudują te swoje schrony, to będziemy wszyscy potrzebowali takich jak 3r3, którzy będą mieli co do stracenia. Bo ani głodujący starcy i nagle wybudzona z matrixa młodzierz, która nie wie nic, i nic nie umie, ani Nadludzie zakopani w kompleksach sci-fi, 100 metrów pod ziemią nie będą mieli nic do stracenia.
To przedsiębiorcy będą tą warstwą, której będzie zależało na ochronie stanu posiadania. To oni będą tworzyć cywilizowaną strukturę.
Proszę, obejrzyj to do końca:
https://www.youtube.com/watch?v=Sw30M8ke8WY&app=desktop
I bij się w pierś.
kobyszcze
"Pamiętam z jakichś przeczytanych wspomnień, że ktoś przetrwał po zsyłce do Kazachstanu tylko dlatego, że zamiast jedzenia i ubrania zabrał ze sobą maszynę do szycia." - W maszynie do szycia ukryty pistolet? :)
Karo
Zupełnie nie mogę się zgodzić z takim porównaniem.
Mam nadzieję, że 3r3 miał na myśli tylko powiedzenie "klient nasz pan".
Ma ono jedynie odzwierciedlać jakość obsługi, jaką klient powinien otrzymać.
Ale to nie jest to samo co zrównać klienta z szefem.
Klient to klient, a szef to szef.
Szefa sobie nie zmienisz, chyba, że razem z firmą w której pracujesz. W pracy u kogoś musisz być dyspozycyjny czyli " na rozkazy". Marudzić sie nie da, bo jak się nie podoba, to out. Czasem nie można się wysikać.
Klientów wręcz musisz sobie wybierać. Czasem lepiej nie wejść z kimś we współpracę niż narobić sobie problemów.
Moim zamiarem było tylko podpowiedzenie młodziakowi tego, co mi ktoś kiedyś podpowiedział i co się sprawdziło. Bo pytał.
"W maszynie do szycia ukryty pistolet?" - to by była wartość dodana :), ale ogólnie pomysł do wykorzystania.
3r3
https://twitter.com/KoMuchozol
Nawet posty nam kopiuje i wkleja.
3r3
Dla mnie firma z pracownikami to wstawanie rano, żeby sprawdzić czy wszyscy trafili do pracy i wykonać zastępstwa, a zbieranie zażaleń po tym jak już pójdą do domu. Długi dzień. Jak coś popsują to mnie się popsuło.
A do tego jak jesteś zakontraktowany w łańcuchu jakiegoś molocha (jak GE czy Haliburton) to klient naprawdę jest szefem, kupił Cię, przepłacił i wyzyskuje.
Nawet jak tylko utrzymujesz zdolność produkcyjną, bo tak zakontraktowałeś, to jesteś dyspozycyjny i na rozkazy.
A jak wypada kontrakt na koło polarne, to bierzesz i ruszasz, bo to bardzo dużo cyferek daje. Jak jesteś na dorobku to bierzesz jak leci, dzwonią w wigilię jak się szykujesz do kolacji i już śmigasz w mróz do portu, bo statek wieloryba na nabrzeżu udaje, a za tydzień przypływa kolejny i trzeba się w greenpeace bawić.
Wiem że lepiej nie brać zbyt dużo zleceń od molocha, ale trzeba to przejść i się nauczyć na własnej skórze, na cudzej nauka tak nie dociera.
WiemCoJestGrane
Dziękuje już wiem gdzie w teoretycznej sytuacji jaką przytaczam (inwestowanie w developerke)
popełniłem błąd. Wybudowałem chałupy a teraz nie zgadzam się na przejęcie ich przez młode pokolenie. Przepraszam. Otóż według ciebie nie powinniśmy oszczędzać wydawać wszystko natychmiast jakby jutra nie było. I wtenczas młodzi będą mogli się zdecydować na dziecko i mieszkać w namiocie ? O tuż wszystkiemu jest winna chciwość człowieka znaczy nadmierna chciwość a gdzie są granice tej chciwości to tylko etyka wie która obecnie szoruje po dnie. Za komuny przerabialiśmy ten temat. Po prostu zabrali kamienice, podzieli i oddali potrzebującym, czyli powrót do komuny? Oto tobie chodzi bo się gubię z wami. Teraz wiem skąd te hasła Komuno wróć...!
elamir
Karo
Masz rację, czasem własna firma potrafi tak dopiec, że niektórzy z ulgą wracają znów na etat. Nix, aber fix, jak mawiają Niemcy.
Ale to potwierdza, że miałeś na myśli właśnie "klient nasz pan".
" Jak jesteś na dorobku to bierzesz jak leci". Dokładnie tak, ale z czasem jak okrzepniesz, to naprawdę możesz, a nawet musisz wybierać klientów.
Każdy kombinuje co tu zrobić, żeby zarobić, a się nie narobić.
3r3
Ja wyrosłem na regularnych kryzysach. Nie wierzę w długoterminowe działalności z perspektywą przekraczającą pięć lat. Po prostu w życiu nie widziałem tak długiego okresu stabilnego wzrostu.
Żeby się nie narobić trzeba w porę iść w bankruty, a biznes przenosić w kolejny sprzyjający wzrostowi region. A w przerwach między przedsięwzięciami bykiem leżeć, odpoczywać, życia zażywać.
kobyszcze
"Szefa sobie nie zmienisz, chyba, że razem z firmą w której pracujesz"
- potencjalnych klientów na rynku sobie nie zmienisz, chyba że zmienisz branżę albo rynek geograficznie - tyle co zmiana firmy dla pracownika.
"W pracy u kogoś musisz być dyspozycyjny czyli " na rozkazy""
- chyba śnisz :) Pracowałem w 18 - 20 firmach w czterech krajach. W sumie w jakichś 60 - 70 lokalizacjach, w różnych działach, na różnych kontraktach. Dodatkowo robiłem jakieś 30 różnych fuch, pracy z rodziną, dla znajomych, dla ojca, etc.
Zawsze decydujesz (świadomie bądź nie), jak chcesz się ustosunkować do szefa albo do pracy. Możesz się skupić na tym, żeby się opierdzielać, możesz walczyć o awans. Kiedyś zboksowałem szefa 'niby na przyjacielskie przywitanie', takiego korposzczurka, w zemście za zaczepkę w klubie. Musiał się kwaśnie zaśmiać, bo rozmawiał z innym managerem. Pracownik zawsze wie na co może, a na co nie może sobie pozwolić, albo jest w stanie przynajmniej skalkulować ryzyko.
Jako przedsiębiorcy, tak samo pracownikowi, pewnych rzeczy po prostu nie wolno Ci robić, bo Ci się nie opłaca.
Co więcej, o ile nie trafiłeś w jakąś prawdziwą niszę, czy arbitrage, to od tego jak dobrze zidentyfikujesz 'co możesz, a czego nie możesz' jako przedsiębiorca, i jak dobrze 'dopasujesz się' do otoczenia, decyduje o sukcesie lub porażce. Po prostu przedsiębiorców, którzy nie robią tego, co chce ich 'szef', czyli klienci, nie mazbyt wielu, a w każdym razie zbyt długo.
Pracą pracownika nie jest 'wykonanie swoich obowiązków jak najlepiej', tylko 'danie sobie rady w otoczeniu jak najlepiej'. Czasem się zdarza, że przy mądrym szefie, i przy mądrym pracowniku, jedno i drugie się pokrywa.
Nie odkrywam ameryki. Teoria zarządzania gdzieś z lat '80 albo jeszcze wcześniej.
Z innej strony, można powiedzieć, że tak jak przedsiębiorca pracuje z własnej woli zaspakajając potrzeby swoich klientów, tak samo zaspokaja potrzeby swojego szefa pracownik, i robi to z własnej woli.
Rubin
Kto tam jeszcze księguje dzisiaj.
kobyszcze
Elamir:
Przeczytaj Atlas Zbuntowany. Naprostuje Ci głowę po tym co napisałem o relacji pracownik-szef :) ;)
Dalej język angielski, tak żeby swobodnie rozmawiać, zbieranie doświadczeń zawodowych, a jak się czujesz na siłach, to własny biznes. Warto się czymś zainteresować technicznym. Kupić sobie drukarkę 3D, robić coś w autocadzie może? Programowanie mikrokontrolerów (może?).
Warto (choć to okrutne) zrewidować niektóre swoje znajomości, hobby, jeżeli nie rokują.
Korpo też nie są takie straszne, o ile idziesz do z podniesioną głową i Twoim głównym celem jest zwalniać innych pracowników, którzy nie znają się tak dobrze jak Ty na excelu i VBA.
I nie przejmuj się wojną :) Może warto czasem wystawiać szyję, i jeżeli będzie wydawać się pewne - zwiać zanim za późno.
Jak potrzebujesz po prostu pieniędzy ~10-12 tys zł/mc i trochę życiowego doświadczenia, to możesz się do mnie odezwać, jak masz angielski.
WiemCoJestGrane
3r3
Dziś w korpo zamknięcia budżetów. W openspace 2% stanu, a tu nagle case na 33mln, tak akurat kilka minut przed zamknięciem bilansu i wszystko się pięknie spina, strata będzie w rozrachunku. Zgodnie z nieplanowanym planem. No to jak kurs ma się nie bujać jak takie transfery są księgowane na zamknięciu.
Bobry z ołówkami w zębach dziś do wieczora siedzą.
Karo
Wśród mojego dalszego kręgu znajomych, dawno temu było dwóch braci bliźniaków (identycznych przynajmniej z wyglądu). Jeden, pewnie trochę bystrzejszy założył firmę i zatrudnił w niej swojego brata. Nie wiem, dlaczego nie wziął go na wspólnika, może tamten nie nadawał się do zarządzania, ale koniec końców naturalnie właściciel firmy się zaczął szybko bogacić, a jego brat - pracownik na etacie stał w miejscu pod względem materialnym. Najpierw żony obu braci zaczęły drzeć koty, a ostatecznie skończyło się trwałym skłóceniem i zerwaniem stosunków rodzinnych.
Czy brat szef wykorzystywał swojego brata pracownika? Czy dawał mu za małe wynagrodzenie?
Nie sądzę. Myślę, że dawał mu tyle ile innym pracownikom za taką sama pracę.
Tylko tak to działa. Pracownik w firmie musi tak pracować, aby zarobić na siebie i na szefa. Szefowi zostaje różnica wypracowana przez wszystkich pracowników.
3r3
Nie w każdej działalności zysk jest wynikiem pracy wykonywanej przez pracowników.
Są takie, gdzie pracownicy są tylko w celu wykonania działań formalnych wymaganych przez lokalną jurysdykcję (czyli są to stanowiska socjalne) i ich "praca" nie dość że nie jest produktywna w jakikolwiek sposób to jeszcze nie ma nic wspólnego z działaniami firmy.
Karo
Ale bez tych pracowników firma by nie działała. czyż nie? Więc chyba są potrzebni. Gdyby nie byli, to byś ich zwolnił. A skoro są potrzebni, to pracują na zysk firmy.
Może zlecić to firmie zewnętrznej.
Bat-man
Karo
Sporo miejsca jej i jej dziełu poświęcił Hongbing.
3r3
A czemu ma nie działać? Państwo nakłada jakiś tam obowiązek no to się tworzy taką fikcję, a przecież to nie ma nic wspólnego z realnymi działaniami firmy organizującej sieci firm. Nie cała gospodarka jest realna. Później są śmichy jak wpada kontrola i pytają takie biedne ciele o działalność firm pod danym adresem, a ciele na to "mu, muuuu, muuuu". Skoro lokalne prawo tego wymaga to się to robi, wszak co by to było jakby ludzie prawa nie przestrzegali, sodomia i gomoria.
Wszak jeśli przyjmiesz na wiarę, że to co Ci napisał wróż Maciej to prawda, to płacisz za usługę religijną stówkę na mocy art. 43 ust. 1 pkt 21, pkt 31, pkt 35.
A jak mgrinżMaciej zrobi Ci analizę obciążenia przęseł i dokumentację techniczną to płacisz stówkę plus vat.
No to chyba jasne, że wolisz most poparty siłą wiary niż wiedzą inżyniera, bo to jest most taki sam, tylko tańszy. Państwo prawa.
kobyszcze
Atlasa pisała wykształcona, sfrustrowana, obrabowana przez rewolucję Żydówka na dragach.
To jest powieść; literatura piękna, i trzeba ją czytać jako taką, jako indywidualistyczną inspirację, a nie jako model na społeczeństwo. Nie wdając się w braki filozofii Rand, "Atlas" daje człowiekowi narzędzia do nazywania wielu obiektów z rzeczywistości po imieniu.
Nie wiem jakie czynniki zewnętrzne sponsorowały i promowały Rand, ale Hongbing jest propagandzistą chińskim, i też pewnie ma tam jakieś swoje incentywy w pisaniu w ten czy inny sposób. Poza tym jego książka należy do takiego nurtu Danów Brownów.
Karo
Branży, to Ci nie podpowiem, ale poradzę, żeby tak zorganizować firmę, aby mieć jak najmniejsze koszty stałe: pensje, najem itd.
Jeden mój znajomy przejechał się na handlu meblami. Miał w kilkudziesięciu miastach wynajęte powierzchnie wystawiennicze w dobrych punktach. Interes szedł dobrze, ale w 2008 nagle z dnia na dzień ludzie przestali kupować meble. Obrót spadł do zera, a każdy metr kw. kosztował. Właściciele powierzchni byli nieuchwytni, nie dało sie nagle renegocjować czynszów. Stracił kilka milionów.
Nie daj się też wrobić w ZUS-y śmrusy. Pracowników najlepiej mieć na samozatrudnieniu, właściwie jako podwykonawców. Inaczej zginiesz przywalony biurokracja wewnętrzną - urlopami, zwolnieniami, podpadasz pod prawo pracy itd itp.
Powodzenia
@ Kobyszcze
Z dalszej dyskusji nad biedną Żydówką wymiękam. Sorry.
3r3
Do dna :)
zenon
Święta prawda...
@All
Tysiąckrotnych stóp zwrotu w nowym roku wszystkim życzę.
WiemCoJestGrane
Widzisz Ludziom byś przydzielał (zabierał pełno prawnym właścicielom mieszkania) Twój cytat: „Kto ma dobra uzyskane na kredyt i utrzyma stan posiadania w czasie ten korzysta. W przypadku nieruchomości dopuszczalne jest zasiedzenie przedmiotu sporu.” Czyli zabór....! A następnie ironicznie życzysz okradzionym przez ciebie fortuny, przecież ty właśnie proponujesz ja odbierać....................
To ja mogę życzyć wszystkiego najlepszego dobrym ludziom. Aby nie dawali się okradać wszelkiej maści kombinatorom twojego pokroju oraz aby z rozsądkiem analizowali wszelkie oferowane im pożyczki, szczególnie w nadchodzących czasach wielkiego kryzysu. Powodzenia i szczęśliwości dla dobrych ludzi.....!
TK
Szczęśliwego 2016 - stały czytelnik.
WiemCoJestGrane
„Tysiąckrotnych stóp zwrotu w nowym roku wszystkim życzę” Niestety kolego tak was szulerzy giełdowi nauczyli że jak pasożyty szukacie zarobku bez nakładów. Niestety w zdrowym systemie trzeba pracować i kreować dobra a nie pasożytować i udawać cygana na przydrożnym parkingu oferującym tombak...! Giełdy i szulernie z tym związane to zło tego świata.
darjus
Polskie tłumaczenie raportu „REFORMA MONETARNA. Lepszy system monetarny dla Islandii” autorstwa Frosti Sigurjónssona.
http://argumenty.net/1755
Andreas
@ all
Wszystkiego najlepszego!
hugo80
elamir
Dziękuje za wszystkie porady. Sprawy nie ułatwiły, ale użyteczna wiedza zawsze w cenie. Trzeba będzie próbować wykonywać różne rzeczy, aż do owocnych efektów. Chociaż z jednej strony najbardziej ceni się wąskie specjalizacje, ale z drugiej często słyszę od starszych osób, że nigdy nie wiem co może w życiu się przydać, a to nie średniowiecze, że człowiek ma pewność branży do końca życia. Przynajmniej będzie ciekawie.
Udanego nowego roku!
@Kobyszcze
Większość kwestii , które opisałeś już wprowadziłem w życie, albo zrobię to w niedługim czasie. Faktycznie najtrudniej było uciąć nierokujące albo wręcz toksyczne znajomości, tym bardziej, że niektóre były kilkuletnie. Na własnej skórze przekonałem się, że szkodliwe środowisko to jedno z głównych czynników blokujących rozwój.
Po przeczytaniu Twojej oferty automatycznie zapaliła mi się czerwona lampka. Jest tak nierealna, że aż intrygująca. Może to wszystko kwestia przyzwyczajenia do innej skali.
Ostatnio modyfikowany: 2016-01-02 11:42
piotor
tradera i pozostałe grono komentatorów czytuję regularnie od jakiegoś roku, ale dopiero teraz postanowiłem coś napisać i zapytać czy dobrze rozumiem cała serie z MM o złocie.
1) Nie jest tak że przypadkiem że niechęć banków do standardu złota wynika z faktu, iż to nie ONI wybierali dawno temu ten standard? Gdyby miał być reset systemu i mieliby wybrać nowe aktywo to co waszym zdaniem zostałoby wybrane? Złoto+srebro, ropa, a może woda?
2) Złota zawsze będzie brakować aby pokryć nowe dobra które człowiek wytwarza (mówimy też o walucie opartej o złoto), no chyba że będziemy mieli do czynienia z permaneta inflacja na wysokim poziomie? Wada złota moim zdaniem jest fakt iż występuję go ograniczona ilość w obiegu, i raczej niecheć ludzka do płacenia prawdziwymi złotymi monetami, bowiem ludzie wola je zachować, złoto kojarzy im się z bankiem i przechowywaniem wartości, stad jako środek płatniczy sam w sobie też się nie sprawdzi.
3)Skoro resety i powroty do standardu złota już występowały w przeszłości, to może rzady nauczone historia, beda sami prowokowac takie resety, w końcu świat się od tego nie zawalił?
4) Z tego co Mike wspomniał, żeby "dolar upadł" - musiałby wpierw zostać wyprowadzony poza USA, a potem masowo ściagany. Czy ktoś wie jak to się ma do obecnego stanu? Na podstawie jakich wskaźników można by to obserwować?
5) Jeśli jednak USA powróciłoby do standardu złota, - to jaka wartość musiałoby mieć złoto oz/USD aby pokryć obecna ilość waluty w obiegu wewnatrz USA?
6) A może 7 etap w Mike'a mamy już za soba (2008?) Czy ktoś wie jaki było ratio au/USD w 1971 a jakie w 2008 i później majac na uwadze ilosc USD w obiegu? Na ten fakty wskazywałoby mocne umocnienie się złota po 2010 (pomimo braku przywiazania do USD) celem "pokrycia" waluty w obiegu?
7) Czy nie dałoby się przewidzieć "krachu" na podstawie ruchów na rynku złota, ale w bezpiecznym wyprzedzeniem, np. gdy wiele krajów już skumulowało dostateczna ilość Au i przestaje kupować? A może nastapi to z "winy" USA gdy Ci nie beda umoczeni w żadna już wojnę (może dlatego cały czas wojuja ;) )
8) Jak sadzicie upadek jakiej waluty może wywołać krach? jen, usd, bgp, chf, eur? Czy tylko usd?
9) Jeśli dolar miałby upaść i przestać być globalna waluta, to jaka inna może ja zastapic waszym zdaniem? Czy rozsadnym kryterium w takim wyborze byłaby ilość posiadanego złota (Chiny)?
10) Ostatnio USD miał szansę upaść w 1971, ale wtedy wynikało to z faktu że "powiazany" ze złotem, teraz już tak nie jest, więc czy nadal jest szansa na jego upadek, mówiac w kontekscie standardu złota?
11) Trader wspomina że Chiny kupuja dużo złota, a wie ktoś w ile srebra sie uzbroiły w analogicznym czasie?