Ostatnie wydarzenia na Ukrainie należy rozpatrywać nie tylko pod kątem politycznym ale również ekonomicznym. Sytuacja gospodarcza i perspektywy dla Ukrainy nie wyglądają różowo. Zagraniczny dług Ukrainy wynosi około 137 mld USD co stanowi około 40% PKB. Niby nie dużo lecz w większości jest to dług krótkoterminowy. Co gorsza większość długu denominowana jest w walutach obcych co w sytuacji znacznej dewaluacji hrywny znacznie potęguje problemy. Tylko w 2014 roku Ukraina będzie potrzebować co najmniej 25 mld USD na rolowanie długu (wykup starych obligacji poprzez emisję nowych). Problem jest taki, że dług Ukrainy już jest oceniany jako śmieciowy. Ewentualne pożyczki będę bardzo drogie.
Kto zatem może wspomóc nowe władze Ukrainy kredytem?
1. Rosja.
Nierealne, w sytuacji gdy nowy rząd otwarcie dąży do UE. Co więcej od kwietnia wygasa 33 % rabat na rosyjski gaz. Ceny dla Ukrainy wzrosną z 268 do 400 USD / 1000 m3 (50% podwyżka).
2. Zbankrutowana Europa?
Także mało realne. Co prawda Komisja Europejska zobowiązała się przekazać Ukrainie 15 mld USD pomocy. Problem jest taki, że Europa jest podobnym bankrutem. W obliczu decyzji Niemieckiego Sądu Najwyższego kwestionującego bezpośredni skup obligacji przez Europejski Bank Centralny (czytaj druk pustej waluty rodem z FED’u) nie bardzo jest skąd wziąć środki dla Ukrainy. Niemiecki podatnik po latach dotowania krajów południa nie będzie się palił do wspierania nowych władz na Ukrainie zwłaszcza, że Niemcy mają bardzo dobre relacje z Rosją oraz są w znacznym stopniu uzależnione od rosyjskiego gazu. Francja, Włochy, Belgia, Hiszpania mają swoje problemy. Masowa zrzutka jest zatem mało prawdopodobna.
3. USA?
Bardzo możliwe. W ramach szerzenia demokracji władze USA po przepychankach w Kongresie mogą zdecydować się na pomoc w wysokości ok 15 mld USD. Na to rozwiązanie może wskazywać zgoda nowych władz na przewiezienie do USA ukraińskich rezerw złota.
Ukraina poza tym jest bardzo łakomym kąskiem dla korporacji amerykańskich. 45 milionowy rynek zbytu, znaczne otwarcie na zachodni system bankowy oraz 3 mln ha najlepszych ziem uprawnych jest niewątpliwie bardzo wartościowym aktywem. Co prawda, kilka miesięcy temu Chińczycy wydzierżawili tereny uprawne na kolejne 50 lat lecz po zmianach władzy umowa zapewne straci na ważności.
4. MFW?
Międzynarodowy Fundusz Walutowy wydaje się być pierwszym chętnym do udzielenia pomocy lecz jest to rozwiązanie karkołomne dla nowych władz. Po pierwsze ewentualny kredyt będzie bardzo drogi. W ramach postanowień dodatkowych Ukraina będzie najprawdopodobniej musiała zrealizować wiele bardzo niepopularnych społecznie postanowień:
- sprywatyzować (oddać za bezcen) część gazociągów o czym już się rozmawia
- sprywatyzować znaczną część przemysłu co pociągnie za sobą masowe zwolnienia (tzw. restrukturyzacja)
- przestać dopłacać do cen gazu co w połączeniu z 50% wzrostem ceny dla Ukrainy znacznie uderzy w społeczeństwo oraz przemysł
- przeprowadzić znaczne cięcia wydatków socjalnych
Efekt reform zapewne byłby taki, że obecne władze nie miałyby czego szukać po demokratycznych wyborach o ile do takich w ogóle dojdzie.
Pod znakiem zapytanie stoi przyszła rola Stanów Zjednoczonych w MFW. Dotychczasowa pozycja dawała USA prawo veta ze względu na największy udział w funduszu. Struktura udziałów poszczególnych krajów w MFW jest jednak przestarzała i niedostosowana do obecnej proporcji gospodarek oraz możliwości kontrybucji do funduszu. W ciągu ostatnich 3 miesięcy znacznie wzrosły naciski ze strony G20 aby przemodelować strukturę sił w MFW i Banku Światowym po kwietniu 2014. Takie przemodelowanie oznaczałoby ogromny wzrost znaczenia Chin, Rosji, Indii czy Brazylii kosztem USA czy UK.
Niezależnie od wewnętrznych rozgrywek MFW będzie zapewne próbował ugrać jak najwięcej na obecnej sytuacji ale biorąc pod uwagę fakt prorosyjskiego nastawienia na bogatej, wschodniej Ukrainie nie minie wiele czasu, aż Rosji uda się ponownie obsadzić u władzy klon Janukowycza grzecznie realizującego politykę Moskwy. Prozachodni pożyczkodawcy nie mają zwyczajnie wiele do zaoferowania co oznacza dalsze problemy gospodarcze i pogarszającą się sytuację przeciętnego Ukraińca. W kraju, w którym regularnie dochodzi do zmiany sojuszników nie trudno o kolejną rewolucję na przestrzeni kilku miesięcy. Na pomoc z MFW zamiast USA naciska także Rosja. Putin zdaje sobie doskonale sprawę, że jeżeli Ukraina zgodzi się na warunki stawiane przez MFW to za kilka miesięcy Ukraińcy sami zwrócą się w kierunku Moskwy.
Wielką niewiadomą jest rozwój sytuacji na Krymie. Za kilka dni odbędzie się tam referendum i jest dość prawdopodobne, że obywatele opowiedzą się za odłączeniem od Ukrainy. Zwłaszcza, że wczoraj Parlament Krymu przyjął deklarację niepodległości, która zostanie ogłoszona, jeśli mieszkańcy przegłosują przyłączenie Autonomii do Rosji.
Referendum oczywiście nie będzie uznane przez rząd w Kijowie i na arenie międzynarodowej sytuacja Krymu będzie przypominała status Kosowa przez jednych uznawanego za niepodległe państwo, przez innych za część Serbii. Polski Minister Spraw Zagranicznych już zapowiedział, że nie uzna niepodległego Krymu niezależnie od wyników referendum. Na Krymie otwarcie rozmawia się już nie tyle o odłączeniu od Ukrainy lecz o wstąpieniu do Federacji Rosyjskiej. Uważam jednak, że mimo wielu korzyści dla Rosji, Putin nie zgodzi się na formalne rozszerzenie granic Rosji aby nie zaogniać sytuacji.
Niezależnie od tego jak sytuacja się potoczy fakt jest taki, że Ukraina padła ofiarą walki o wpływy pomiędzy UE / USA oraz Rosją. Nikt nie chce ustąpić. Obie strony przygotowują się na wypadek konfrontacji zbrojnej jednocześnie grożąc sobie sankcjami gospodarczymi. Prawda jest taka, że zarówno Rosja potrzebuje Europy jak i Europa potrzebuje Rosji. Bez wzajemnej współpracy handlowej obie strony pogrążą się gospodarczo.
Mamy zatem dwa możliwe scenariusze rozwoju sytuacji w kontekście wojny ekonomicznej. Wojna na słowa vs. rzeczywiste sankcje gospodarcze. Poważne sankcje gospodarcze byłby wyjątkowo dotkliwe zarówno dla Rosji jak i UE z kilku powodów.
1. Europa jest uzależniona od eksportu rosyjskich surowców, które jednocześnie odpowiadają za 50% przychodów budżetowych Rosji.
2. Około 55% rosyjskiego eksportu trafia na rynek UE.
3. Około 43% rosyjskiego importu pochodzi z UE.
4. Największym odbiorcą rosyjskiego gazu w Europie są Niemcy cechujące się pragmatyzmem gospodarczym dzięki czemu poważne sankcje póki co są mało prawdopodobne.
Scenariusz 1, najbardziej prawdopodobny.
Nasilą się słowne przepychanki oraz działania pokazowe. UE wraz z USA będą domagały się sankcji w stylu ograniczenia wjazdu przedstawicieli „reżimu rosyjskiego” na teren UE. Zawieszone zostaną rozmowy o ruchu bezwizowym. USA zaproponuje wykluczenie Rosji z posiedzeń G8. Nawet jeżeli do tego dojdzie, nie będzie to miało znaczenia gdyż kluczowe decyzje zapadają w oparciu o G20.
Scenariusz 2, realny jeżeli komuś puszczą nerwy.
W sytuacji eskalacji konfliktu militarnego wprowadzone zostaną poważne sankcje handlowe oraz blokady kont rosyjskich obywateli oraz rosyjskich korporacji działających w USA, Kandzie i UE. W odpowiedzi Rosja znacjonalizuje udziały zachodnich koncernów działających na terenie Rosji (Exxon, BP, Carlsberg i wiele innych). Sankcje uderzą dużo bardziej w UE i USA gdyż koncerny zachodnie mają dużo więcej aktywów w Rosji niż rosyjskie koncerny na zachodzie.
Rosja zawiesi spłatę długu względem zachodnich banków oraz może rzucić na rynek obligacje USA warte około 138 mld. Ilość ta nie jest porażająca lecz jeżeli Azjaci czy BRICS dołączą się do wyprzedaży zainicjowana zostanie panika na obligacjach USA.
W odpowiedzi Zachód próbowałby zaatakować rubla lecz będzie to bezskuteczne. Rubel stracił do tej pory znacznie na wartości i dalszy spadek jest bardzo ograniczony. Poza tym Rosja ma dług poniżej 10% PKB z czego większość obligacji jest w rękach rosyjskich banków. Kartel zatem sam nie może zainicjować wyprzedaży gdyż nie posiada aktywów denominowanych w rublu.
W przypadku eskalacji konfliktu Rosja może tymczasowo wstrzymać dostawy gazu dla Polski, Bułgarii, Rumunii oraz Ukrainy. Dostawy gazu do Niemiec czy Austrii poprzez Nordstream raczej są niezagrożone.
Prawdziwym asem w rękawie jest zmiana systemu rozliczeń. Obecnie sprzedaż odbywa się w systemie dolarowym. Wystarczy jeden dekret aby Gazprom zażądał częściowych płatności w złocie lub rublach (w przypadku zbytniego osłabienia się rosyjskiej waluty).
Ropa / gaz w zamian za złoto dodatkowo uderzyłaby w amerykańskie obligacje oraz dolara. Doszłoby do znacznej eskalacji sporów wewnątrz Europy gdyż problemy z dostawami gazu błyskawicznie przełożyłyby się na nasilenie problemów gospodarczych. W krótkim czasie skonfliktowana Europa podzieliłaby się na dwa bloki. Z jednej strony silny gospodarczo blok: Niemiec, Austrii, Finlandii, Estonii i Holandii. Z drugiej strony bankrutujące kraje południa wspierane kulejącymi gospodarkami krajów dawnego bloku radzieckiego (Polska, Bułgaria, Rumunia, Łotwa, Litwa, Czechy) borykającymi się z brakami gazu. Podział na dwie strefy praktycznie byłby gwoździem do trumny dla Strefy Euro jeżeli nie dla całej Unii Europejskiej.
Skonfliktowana Europa nie byłaby w stanie podjąć żadnych wiążących działań w efekcie czego część krajów mogłaby ogłosić bankructwo na obligacjach denominowanych w Euro. Jeden przypadek i mamy lawinę podobnych działań. Skoro Grecja czy Hiszpania wskutek protestów na ulicach i braków środków nie wykupuje obligacji na czas to czemu miałyby to robić Włochy, Francja czy Słowenia?
Bankructwo na obligacjach w Europie doprowadziłoby do załamania Euro wskutek czego albo mielibyśmy powrót do walut narodowych albo wyłonienie się Nowego Euro obejmującego kraje silne gospodarczo do czego zapewne dojdzie nie dalej niż w ciągu 5 lat niezależnie od rozwoju sytuacji.
Sprzedaż ropy za ruble i złoto uderzyłaby znacznie w system petrodolara. Skoro Rosja otrzymuje złoto w zamian za surowce to czemu skłócona z USA Arabia Saudyjska, Iran, Katar czy Wenezuela miałyby dalej akceptować dolara, którego FED dodrukowuje w tempie 1 biliona rocznie?
W krótkim czasie obligacje USA podobnie jak i obligacje krajów południa Europy stałyby się aktywem, którego każdy chce się pozbyć. FED panicznie zwiększyłby skalę druku aby skupić napływające do kraju obligacje. Byłby to jednak moment, w którym inwestorzy zdają sobie sprawę, że dla dolara nie ma już ratunku.
Dalszych scenariuszy rozwoju sytuacji jest mnóstwo. Inflacja dwucyfrowa przechodząca w hiperinflację. Inflacja dwucyfrowa i ogłoszenie bankructwa na obligacjach lub ich zamrożenie do czasu wygaśnięcia. Ostateczny efekt byłby taki, że USA musiałoby wprowadzić nową walutę znacznie zdewaluowaną w stosunku do obecnego dolara definitywnie kończąc erę petrodolara.
Podsumowanie
Większość polityków nie ma zielonego pojęcia o ekonomii. Każda okazja za to jest dobra do zaistnienia w mediach i zdobycia popularności niezależnie od głupot jakie się wygaduje.
Sankcje gospodarcze tak często wspominane nigdy nie są bronią jednostronną. Nikt nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji oraz ostatecznej skali wojny handlowej. USA mimo ogromnej rzeszy specjalistów nie przewidziało 3 lata temu, że nakładając sankcje na Iran przyczynią się do powrotu standardu złota w wymianie handlowej co było istnym strzałem w stopę.
Nie dość, że Iran oraz Indie pokazały światu alternatywę dla petrodolara to jeszcze Turcja będąca dawniej sojusznikiem USA stała się głównym pośrednikiem.
Rosja czerpie większą część dochodów z eksportu surowców lecz bez tych surowców Europę czeka bardzo poważna zapaść gospodarcza. Jednym z wygranych i to wyłącznie na krótką metę będą Stany Zjednoczone, których wymiana handlowa z Rosją jest marginalna.
Nie liczyłbym także na import gazu z USA do Europy. Nim zostaną przygotowane odpowiednie terminale do skraplania gazu oraz odbioru ich w Europie to gaz z amerykańskich łupków w USA nie będzie już w stanie zaspokoić potrzeb Stanów Zjednoczonych nie mówiąc o eksporcie.
Z punktu inwestycyjnego na chwilę obecną wstrzymałbym się z inwestycjami na Ukrainie czy w Rosji. Mimo, iż wiele kompanii jest atrakcyjnie wycenianych to potencjał do spadków w sytuacji eskalacji konfliktu jest ciągle bardzo duży.
Trader21
trader21
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Mr.LTD
"Z drugiej strony bankrutujące kraje południa wspierane kulejącymi gospodarkami krajów dawnego bloku radzieckiego (Polska, Bułgaria, Rumunia, Łotwa, Litwa, Czechy)"
to i tak będą "przestrzelone obie stopy"
@Trader
Patrząc z punktu widzenia przeciętnego Polaka, Niemca, Ukrainca który nie ma zielonego pojęcia o tym co się dzieje wokół niego, rozważał byś emigrację do krajów które po rozpadzie obecnej UE teoretycznie podźwigną się czy ze względu na to, że scenariusze są różne i trudno przewidzieć co się wydarzy mimo wszystko być czujnym obserwatorem z kraju w którym się żyje?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Kto moze to wyjasnic:
"W ubiegłym tygodniu fundusze hedgingowe czwarty tydzień z rzędu zwiększały pozycje obliczone na zwyżki notowań złota, a obecnie przewaga pozycji długich nad krótkimi jest największa od grudnia 2012 r."
Calosc tutaj
http://alternatywne.pb.pl/3597343,63087,notowania-zlota-najwyzej-od-pol-roku
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Zaraz oberwie mi się za brak patriotyzmu ale co tam.
Gdybym był w sytuacji młodej osoby zaraz po studiach szukającej pracy lub zastanawiającej się nad rozkręceniem własnego biznesu to nie wahałbym się ani chwili nad wyjazdem.
Szukałbym szczęścia w Szwajcarii (najlepiej francuskojęzycznej części ze względu na cieplejszy klimat), Luksemburgu. Nie mający wyjścia rozważałbym Norwegię (kiepski klimat).
Jeżeli ktoś nie jest przywiązany do rodziny to zastanowiłabym się nad Singapurem, Nową Zelandia, Australią lub Chile lub Kostaryką.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mr_bean
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Podążanie za innymi Polakami w UK czy Irlandii tylko utrudni proces asymilacji. Poza tym w nadchodzących latach spodziewam się nasilenia sentymentów antyimigracyjnych dlatego unikałbym właśnie krajów z dużym odsetkiem emigrantów m.in z Polski.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Roman
A te "dobra" się słabo sprzedają.
Ten kryzys, paradoksalnie może nawet chwilowo pomóc dolarowi i USA oraz przyczynić sie do dewaluacji Rosji i rubla. A tutaj wzmiankowany wpis: http://maczetaockhama.blogspot.com/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andrewin
I dlatego polecam Australię. Trudno tam się dostać (dość restrykcyjne warunki), ale świetna lokalizacja geopolityczna + zdrowa gospodarka kraju + kraj śpi na surowcach + tania energia - gaz + słońce (w kwestii ostatniego, oby technologia jeszcze trochę się rozwinęła).
Od pół roku szukam sposobu, aby tam wyemigrować z rodziną - jedyny problem i największy to zawód który jest pożądany przez rząd AU.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
grind
"Nie liczyłbym także na import gazu z USA do Europy. Nim zostaną przygotowane odpowiednie terminale do skraplania gazu oraz odbioru ich w Europie to gaz z amerykańskich łupków w USA nie będzie już w stanie zaspokoić potrzeb Stanów Zjednoczonych nie mówiąc o eksporcie" - jak dla mnie to jest najlepszy fragment z całego twojego wpisu należy jeszcze wspomnieć o kosztach tego przedsięwzięcia czy transporcie gazu z USA do EU ogólnie zgadzam się z tobą w 100% alternatywa amerykańskiego gazu dla europy to kompletnie brednie i aż dziw że ktoś jeszcze w to wierzy . Europa jest w pełni zależna od rosyjskich surowców a zwłaszcza gazu i nie ma żadnej dla niej żadnej innej alternatywy a co za tym idzie jak na dzień dzisiejszy to co najwyżej cała UE / USA może naskoczyć Putinowi i całej Rosji a nie straszyć sankcjami czy wojną .
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
supermario
Jeśli jesteś singlem i nie zamierzasz zakładać rodziny tylko firmę i zarabiać kasę to ok.Jeśli masz rodzinę to musisz uważać , żeby Norwegia (są też inne kraje) nie odebrała ci dzieci bo są zbyt smutne.Musisz mieć jeszcze fundusze , żeby posłać je do prywatnych szkół bo w państwowych mało się nauczą , a pod "beretem" zryją im zdrowo.Tak było z moją rodziną we Francji.Wuj pod koniec życia z perspektywy czasu żałował bo to czego się tam dorobił dzieci r...
@Andrewin
To samo tyczy się Australii.Moja dalsza ciotka jeszcze w czasach komuny przysłała dzieci do swej matki w Polsce i tu kończyły liceum i studia.Jeden pracuje obecnie w Polsce , drugi wrócił do Australii.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Jaka 45 milionowa Ukra ina (populacja UKR + KRYMU = 45 milionów), teraz po podziale będzie ich najwyżej 1/2 całej populacji.
Zakładam, że nie widziałeś Zach UKRAINY tam poza turystyką I rolnictwem praktycznie nic nie ma (na obecną chwilę turystyka w tym kraju to zagadnienie czysto teoretyczne).
Teorie o wojnach handlowych można na obecną chwilę wsadzić do działu fantastyki naukowej (już widzę niemców robiących sobie kuku w gospodarce).
Jakie kulejące gospodarki byłego bloku sowieckiego , większość tych krajów wręcz galopuje do bankrutstwa I totalnego załamania system gospodarczego (wez choćby POLSKĘ = zadłuża się obecnie w takim samym tępie jak za Gierka, a do tego ma już 1 billion!!!!! zł długu ).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
spłukany dziad
cenię co piszesz ,w wielu kwestiach nie sposób nie przyznać ci racji
ale w twoje ocenie to już koniec kryzysu na Ukrainie ,odnosisz się tylko do tego co zrobili Rosjanie ,w mojej ocenie to początek ,uważasz że po takim sukcesie jak zajęcie Krymu bez jednego wystrzału Putin odpuści ?
jak widzisz sytuacje ekonomiczną Ukrainy w kontekście oderwania wschodu i odcięciu jej od morza (korytarz z Naddniestrza przez Odessę do Krymu)
jak wyglądała by wtedy kwestia Ukraińskiego długu ?
oni nie myślą tak jak ty ,realia ekonomiczne mają znaczenia drugorzędne
decyzje podejmują politycy i oni nie kierują się RACHUNKIEM EKONOMICZNYM
w mojej ocenie historia zatoczyła 500 letnie koło ,po nieprawdopodobnym przypadku w którym to biedna ,pozbawiona surowców ,z nieporównywalnie mniejszym potencjałem Europa zdominował świat ,militarnie i ekonomicznie
drugi akt to dominacja USA
teraz mamy 3 akt ,władza ekonomiczna i zależna od niej militarna wycieka z jednego miejsca w kilka różnych na świecie
cały system który ty opisujesz za pomocą ekonomi i inwestowania opisuje tylko to zjawisko
w pełni się z tobą zgadzam TYLKO METAL
lub diamenty ,kamienie szlachetne ...........lub wiedza ,najlepiej wysokospecjalistyczna techniczna plus języki obce ............to jest kapitał
reszta to tylko bicie piany
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
ale prosze niech ktos odpowie na moj poprzedni post:
Jak maja sie krotkie pozycje na PM, ktorych linki prezentowaliscie do tej informacji.
Kto moze to wyjasnic:
"W ubiegłym tygodniu fundusze hedgingowe czwarty tydzień z rzędu zwiększały pozycje obliczone na zwyżki notowań złota, a obecnie przewaga pozycji długich nad krótkimi jest największa od grudnia 2012 r."
Calosc tutaj
http://alternatywne.pb.pl/3597343,63087,notowania-zlota-najwyzej-od-pol-roku
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Eksperci skarbowki ametykanskiej przybyli dzidaij do Kijowa aby pomoc ukraincom odzyskac 70mld S , ktore w ostatnich 3 latach wyparowaly z kont panstwowych Ukrainy, oczywiscie z winy Janukowicza.
Trader pisze ze:
"Nie liczyłbym także na import gazu z USA do Europy. Nim zostaną przygotowane odpowiednie terminale do skraplania gazu oraz odbioru ich w Europie to gaz z amerykańskich łupków w USA nie będzie już w stanie zaspokoić potrzeb Stanów Zjednoczonych nie mówiąc o eksporcie. "
podczas gdy
USA: rząd sprzeda trochę ropy z rezerwy strategicznej
calosc tutaj
http://www.pb.pl/3597650,17069,usa-rzad-sprzeda-troche-ropy-z-rezerwy-strategicznej
Wiadomo w jakim celu, ale nie wolno mi pisac, ze tu chodzi o Rosje
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Opisane scenariusze sa realne i lagodne. Pominales te bardziej radykalne.
Dolara sie zatacza, wczesniejsze akcje Iranu w rozliczeniach w zlocie , daja poczatek konca Imperium. Oni zadzialaja z wyprzedzeniem i musi to byc cos duzeg, wystarczajacego kalibru, zeby reguly gry ustawic od nowa. Oczywiscie sobie przydzielajac najbardziej uprzywilejowana pozycje.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Dokładnie. Wątek z gazem z USA został podjęty przez media chyba tylko po to by uspokoić opinię publiczną. Innego powodu nie widzę.
Złoto jak ładnie się dzisiaj rozpędza. Ciekawe kiedy będzie zwała. No chyba, że tym razem geopolityka będzie górą. UE wymyśliła w końcu sankcję dla Rosji. Zamrożą konta ludziom z Ukrainy (jeszcze nie wiadomo komu) i zabronią wjazdu na teren UE. Putin co najwyżej może wyśmiać takie groźby. Pytanie tylko co w całej tej sytuacji zrobi Ukraina. Już niedługo sypnie nam się system finansowy i może w końcu będzie normalniej.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Co innego Ukraina. IMO tu mają dość wolną rękę. Każda ewentualność Putina nie będzie skłaniać zachodu do jakichś nadzwyczajnych kroków. Władimir Władimirowicz po prostu wszystkich tych kanapowych polityków zastraszył znaczy w ciemnej uliczce poszczuł psem i tamci widzą swoją beznadzieję.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Co ty o tej zwale, po co ci ona. Pisza jak kon:
"W ubiegłym tygodniu fundusze hedgingowe czwarty tydzień z rzędu zwiększały pozycje obliczone na zwyżki notowań złota, a obecnie przewaga pozycji długich nad krótkimi jest największa od grudnia 2012 r."
a do tego eskalacja nie luzuje
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Nie tylko ruscy sa w grze, oni moga byc tylko iskra. Jak pisze Trader 21, jesli Rosja rzuci obligi na rynek a inne kraje podaza to reszta zrobi sie sama.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Kar3l
Poruszono temat osiedlania się i tu mam pytanie, bo na obecną chwilę mam wybór mieszkania w ojczystym kraju pracując w zawodzie (księgowość) jak narazie z niską pensją lub rezygnacja z pracy i wyjazd za drugą połówką do Austrii i tam poszukiwania pracy. Liczę się z tym, że wyjeżdżając trzeba tam podjąć dodatkową naukę w szkole czy kursie jeśli miała by być to podobna praca.
Szczerze nie wiem co lepsze.
Trader21 możesz mi doradzić?
Co do Norwegii jak ktoś pisał trzeba się liczyć, że tamtejsze poglądy na rodzinę z dziećmi są dość specyficzne.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Zapytaj tych co wyjechali
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
cracko
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
m_a_rek
Nieco mam do czynienia z kriogeniką i coś mi się nie zgadzało w Twoim wpisie. Typowa cysterna kontenerowa krio LNG 32m3 - to ok 12 t. Autocysterna to ok. 15t.
Nie jest to dobry wynik w szczególności w porównaniu do cystern z gazami atmosferycznymi. Koszt takiej cysterny to nie 1000 000PLN tylko ok. 420 000Euro. czyli nic nadzwyczajnego. Temperatura powietrza w lecie czy zimie nie ma praktycznego znaczenia dla procesu odparowania. Przechodzimy po prostu z 300W strumienia ciepła do 340 w lecie. Cysterna krio przejedzie i 20000 km z ładunkiem bez najmniejszych problemów.
Terminal w Świnoujściu to coś ok. 3mld m3/rok ( o ile dobrze pamiętam). USA 2 lata temu podwoiły zdolności skraplania (z pamięci do ok. 32 mldm3/rok - nie zapieram się). Zamiast USA wystarczy Katar, którego możliwości skraplania są ogromne powyżej 120 mld(coś przeczuwali?). Pozostaje kwestia transportu. A z terminala przesyła się już w formie gazowej...
To tyle odnośnie kichy na LNG.
Odnośnie tekstu Tradra pełna zgoda. Tylko w starciu ekonomicznym to nie kwestia strat tylko kto kogo może przetrzymać. Z jednej strony nim gruby schudnie chudy zejdzie. Z drugiej grubas ma demokracje a chudy ma coś sprawniejszego.
pozdówka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
spłukany dziad
sęk w tym że niekwestionowana potęga militarna USA wymaga niewyobrażanych pieniędzy ,zapewnia to światowy system handlowy oparty na $ ,z kolei armia utrzymuje ten system ,to są 2 nierozerwalne twory
jeśli wyjmie się z tej układanki jeden element wszystko leci ,nie będą w stanie utrzymać armii i wszystko się rozsypie
pytanie zasadnicze to co zrobi USA ,będzie biernie czekać czy zrobią coś co wywróci obecne zasady gry do góry nogami a wtedy gadania o giełdach ,papierach ,kontraktach ,wycenach nie będą miały większego znaczenia
nie oddadzą swojej pozycji bez walki ,to pewne
na te czasy tylko metal ,albo coś co miało zawsze wartość bez względu na epokę ,do głowy przychodzi mi tylko jeszcze jedno ....wiedza
moim zdaniem uderzą na Iran
już pojawiły się doniesienia o tym że zamach w Lockerbie to nie śp.Kadafi tylko Iran
http://www.sfora.pl/Wielka-pomylka-To-nie-Kaddafi-stal-za-slynnym-zamachem-a65541
zaczyna się urabianie światowej opinii publicznej
sęk w tym że Chińczycy i Rosjanie też doskonale zdają sobie z tego sprawę
myślę że będą chcieli uderzyć w USA jeszcze mocniej ,Putin posunie się dalej to zmusi Amerykanów do działania ,niedawno Putin fantastycznie ich wykiwał w Syrii ,teraz mu nie odpuszczą
na Ukrainie niewiele mogą zrobić ,najpierw uderzą na Bliskim Wschodzie
obecny porządek tego świata jest nie do utrzymania
jest jeszcze kwestia ambicji ,ZSSR amerykanie rzucili na kolana dzięki gospodarce ,teraz pogrobowcy dawnego imperium odbudowali siły ,świat zachodni zostanie ,przynajmniej będzie podjęta taka próba sprowadzony do parteru przy pomocy tej samej broni ...........gospodarki
zgniła spekulacja ,zepsute próżne elity ,zniszczona klasa średnia
zbiurokratyzowane ,przekupne elity i korporacje z drugiej strony
świat zachodni odszedł od wartości które uczyniły go silnym
kto mieczem wojuje od miecza ginie
zmiany są nieuniknione ,wydarzenia nabierają tempa ,musi dojść do przesilenia ,wielu ludzi straci wszystko ,zapłacą jak zwykle najbiedniejsi
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Bardzo ciekawy wywiad nt złota i odrobiny geopolityki
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Calkowicie sie zgadzam, oprocz tego, ze chiny popra usa
Pozostaje pytanie:
co zyskaja chiny na rozwaleniu usa, a co na rozwaleniu rosji.
W przypadku roswalenia usa straca wszystko- rynek zbytu, a co za tym idzie-upadna, przestana sie rozwijac
W przypadku rozwalenia rosji zyskaja tereny na syberii i lepszy rozwoj
otworz oczy
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
http://www.youtube.com/watch?v=AhxZxL56B00
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gość 62
http://i.imgur.com/vksQKlp.jpg (FOTO)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gość 62
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
Marku nie przetransportujesz tego gazu tak jak lpg, to jest zupełnie inny gaz z zupełnie inną sprężystością i objętością (jakby można było to gaz ziemny już byłby tak transportowany). Cysterna przerzutowa cng to 1 mln zł (przerzutową cysternę rozładowuje się pompą z terminala ziemnego, a nie każdy terminal ma takowe) natomiast beczka dystrybucyjna cng (rozładuje gaz własną pompą na każdym terminalu) to tak jak napisałeś 420 tys euro * 4,2 pln = 1,8 mln pln. Powiem Ci że Orlen już teraz rezygnuje ze swojej floty (ma tylko 10 zestawów :) i korzysta z usług firm zewnętrznych a mówimy tu o zestawach które max z nowym ciągnikiem kosztują tylko 500 tys pln. Statek który przypłynie od razu musi być podłączony do rur i tą drogą gaz może być przetransportowany, z tym się zgodzę. Oczywiście terminal musi być do tego przystosowany. Ale jak dowieziesz produkt do zakładów, stacji cpn, palarni, suszarni i innych zakładów przemysłowych (one też muszą być przystosowane) jak nie masz floty? Myślisz że przewoźnicy z dnia na dzień pozbędą się sprzętu który mają żeby zainwestować prawie 2 mln w beczkę? To jest kosmos. Najgorsze co może nas teraz spotkać to przykręcenie kurka i lepiej żeby tak się nie stało.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
supermario
Mój dziadek miał przed wojną lokaty w obligacjach (przepadły) na książeczce (przepadły) i w złocie (ocalały , nawet wymianę z 50 roku) .Wkrótce po wojnie został wrogiem ludu i m.in złote świnki go ratowały.A reszta wszystko jak piszesz.Moja uwaga jest taka , że ci ludzie żyli poniżej swoich możliwości , a nadwyżki oszczędzali co w komunistycznym państwie nie było takie łatwe ze względu na inflację.Domy budowali systemem gospodarczym (dziś developerzy).
Minęły dwa pokolenia i ludziom poprzewracali wszystko w głowach.
Może warto posłuchać Alana Greenspana , który twierdził , że "Polityka państwa socjalnego wymaga , by nie było żadnej możliwości dla posiadaczy majątków , ani nie mieliby żadnych możliwości obrony swoich dóbr"
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
m_a_rek
To oczywiste, że do transportu LNG jest to zupełnie inna cystrna. Jest to cysterna kriogeniczna, w której LNG znajduje się pod ciśnieniem od 2-8 bar w formie silnie schłodzonej cieczy -162stC. Pompa krio znajduje się na cysternie. Zgazowanie na miejscu dystrybucyjnym odbywa się z wykorzystaniem parownicy atmosferycznej (pobór ciepła z atmosfery). Cysterna LPG jest przeznaczona dla innego rodzaju gazu (takiego jak w butli turystycznej z gazem)i znajduje się pod ciśnieniem ok. 5 bar w temperaturze otoczenia. CNG jest po prostu tym samym gazem co LNG tylko sprężonym do ok. 200 bar w temperaturze otoczenia. Cysterna CNG to w rzeczywistości pare "wielgachnych butli" waży to strasznie a przewozi niewiele.
Wybacz, że takie podstawy przytaczam ale nie każdy ma orietację w tej specyficznej dziedzinie stąd "krowo-rowowy" tekst.
Odnośnie zapewnienia całkowitego zaopatrywannia w gaz LNG Polski. To transport cysternami jest całkowicie wykluczony. Roczne zapotrzebowanie Polski na LNG wyniosłoby tyle ile zajmuje kostka 460x460x460m przewiezienie tego na obszarze Polski cysternami to ponad 6000 cystern dziennie nonsens ;-)
Pozdrówka
P.S. Ciekawy jest temat Ukraińskiego złota ktos ma jakieś porządne informacje?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
http://forbes.onet.pl/steve-forbes-moskwa-bedzie-zalowac-ukrainskiej-pomylki,artykuly,172906,1,1.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Przeczytalem link. W miare sie wszystko zgadza poza jednym. USA finansowala swoja potege militarna i wszystko inne wlasnym dolarem. Teraz konczy sie era dolca i jesli Putin to zakuma, to wlasnie w ten punkt uderzy.
USA zwina sie predzej niz Rosja bo sa bardziej uzaleznieni importu ze swiata zewnetrznego. Jesli przyjdzie im za wszystko placic np. Au lub jakimkolwiek pieniadzem, ktorego nie moga sobie wydrukowac, wszystko nabierze nowego wyrazu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
spłukany dziad
Chiny nie poprą USA ,
niezaprzeczalnym faktem jest że Chiny zyskały i stały się potęgą dzięki eksportowi do USA i EU oraz importowi kapitału i przede wszystkim technologi
ale ten czas się skończył ,co teraz otrzymują w zamian za swoje towary ?
papier ,pustego dolara drukowanego na niespotykana skalę
eksport do USA staje się coraz bardziej ryzykowny ,gdyż profity w postaci gigantycznych ilości $ mogą stać się czysto iluzoryczne
po 2 uderzenie w USA poprzez atak na dolara uderzy bezpośrednio w potęgę militarną ,bez poparcia USA i jego armii Tajwan i inne sporne regiony staną się łatwym łupem Chińczyków popatrz na to w kontekście nowych obywateli płacących podatki ,nieruchomości ,ziemi ,fabryk to są realne dobra i myślę że papier z nadrukiem $ spoczywający w chińskich skarbcach może być bez żalu poświęcony
sądzę że mamy obecnie powtórkę z historii ,czyli trójprzymierze Chin Rosji i z boku Iranu ,wszystkim tym krajom zależy na uderzeniu i osłabieniu USA -UE
Rosjanie dostali na talerzu Ukrainę i odbudowują się w Europie
Chiny mają swoje rachunki ,pierwszy na talerzu będzie Tajwan
Iran wiadomo ,jedna z najstarszych cywilizacji świata nie chce być zadupiem ,będą potęgą ,o ile puste i sprzedajne reżimy w regionie żyją tylko z ropy Iran dużo inwestuje w inne dziedziny i nie przejada zysków
uważam że dojdzie do konfrontacji ,to nieuniknione
lecz nie za pomocą bezpośredniego starcia gdyż każdy blok ma broń która zniszczy wszystkich
dojdzie do wojny zastępczej takiej jak teraz w Syrii
USA dostrzegło swój błąd z września kiedy się zawahali i nie ubili Asada
teraz należy spodziewać się znacznego wzmocnienia opozycji ,w sposób legalny lub nie ,główna bitwa to będzie Iran
potem należy spodziewać się okresu stabilizacji przed dogrywką
w perspektywie dłuższej kilkudziesięcioletniej Syberia będzie Chińska
król może być tylko jeden
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
spłukany dziad
wyliczanie wartości armii na podstawie $ jest niepoważne
inny jest koszt utrzymania rekruta ,żołnierza w USA czy europie ,a w Rosji czy Chinach
dominacja polityczna ,gospodarcza ,militarna to są nierozerwalne twory
zarabiania sprowadza się do przewidywania trendów ,popytów itp
dlatego rozmawianie o rynkach w oderwaniu od sfery militarnej jest trochę jak wróżenie z fusów
pisałem o przewadze jaką ma blok państw Rosja -Chiny -Iran dzięki temu że mają hak w postaci dolara
największą przewagą USA jest technologia ,uważam że nieograniczone drukowanie $ jest celowym zabiegiem ,wywołają kryzys ,dojdzie do hiperinflacji i puszczą w skarpetkach kraje które są zapakowane w $
i co im zrobią ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
wiec odpowiedz na pytanie : co zyskaja chiny na upadku usa
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
spłukany dziad
-dominacje ,nieograniczona władze i potęgę
-panowanie na morzach
-zdobycze terytorialne
-będą mogły zrobić to samo z swoją walutą co zrobiło USA
w zamian za papierki z wizerunkiem MAO finansować dalszy swój rozwój na koszt reszty świata
w obecnych czasach liczy się to kto kontroluje drukarnię i ile może z niej wypuścić
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Moim zdaniem wyjaśnienie jest proste i czysto ekonomiczne. USA może odciąć Chiny od paliw więc upieką kilka pieczeni na jednym ogniu. Chiny drukują Renminbi i mają bańki. Więc co ich czeka? Zapaść deflacyjna lub inflacyjna. Z wywiadów słyszałem już jakieś 2 miesiące temu, że chcą deflacyjnie pozbyć się baniek. Skoro nie chcą zniszczyć swojej waluty w takim razie można przy okazji zniszczyć dolara dzięki czemu Yuan będzie na wierzchu, dodatkowo poparty złotem. Ich bilion dolarów i tak stanie się bezwartościowy więc lepiej wykorzystać to narzędzie mają w tym określone cele niż później podetrzeć sobie nimi tyłek. Dzisiaj trafiłem na taki artykuł który moim zdaniem uwidacznia fakt, że już zaczęli działać.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Seria-zlych-informacji-z-gospodarki-Chin-3080239.html
Dodatkowo Chiny faktycznie ucierpią na początku na braku zamówień na ich towary jednak weźcie pod uwagę iż Chiny zamieszkuje ponad miliard ludzi. To oni zaczną być rynkiem zbytu dla zrestrukturyzowanej gospodarki Chin. To po ich stronie będzie siła w XXI wieku i tutaj zgodzę się z Jimem Rogersem i Peterem Shiffem którzy mówią o tym od dawna.
O technologię martwić się nie musicie. Chiny kupiły tak wiele zagranicznych firm, że "know how" już u nich jest. Resztę wymyślą sami lub zatroszczą się o to Chińscy hakerzy, zresztą emigracja umysłów do Chin wkrótce będzie większa niż ta która widzieliśmy do USA lub teraz do UE.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Co zyskaja Chiny?
Dotychczasowy ekonomiczny model musi sie kiedys skonczyc. Wzrost gospodarczy
i funkcja wykladnicza. Kiedys a wlasciwie juz teraz, rynki zarzucone sa wszelakim towarem i zbedbym badziewiem. W nowym modelu kazde panstwo bedzie produkowac tylko na wlasne potrzeby lub na ewntualna wymiane barterowa, np. energia za zywnsc. Dlatego kraje o duzej innowacyjnosci i strukturze produkcji
obejmujace mozliwie jak najwiecej galezi, beda w najlepszej sytuacji. Pogorszy sie sytuacja dzisiejszych importerow w szczegolnosci usa. Co oni eksportowali?
Hollywood, I-pfone, cola, ketchup i zbrojenie.
Niemcy kiedys dogadaja sie Rosja, taka maja przypadlosc historyczna i moga sie idealnie uzupelniac. Usancy zyli zawsze na koszty organizmu gospodarza, czyli reszty swiata.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Thomas
Zapomniałeś o najważniejszych produktach eksportowych USA: obligacjach i dolarze.
@spłukany dziad, Luk
W pełni się z wami zgadzam, chociaż dla mnie są to tylko możliwe scenariusze przyszłych wydarzeń.
Jest jeszcze jeden możliwy scenariusz. USA zdają sobie sprawę, że z dolarem jest krucho oraz, że szykowany jest na niego atak i Rosja i Chiny planują nagłą wyprzedaż obligacji USA. Podejmują więc z wyprzedzeniem decyzje o zamrożeniu handlu obligacjami USA. Dolar w wyniku tego w prawdzie straci znacznie na wartości, ale w ten sposób stracą na tym zagraniczni posiadacze dolarów i amerykańskich obligacji, bo amerykanie nie mają zbyt wiele oszczędności. Mają za to znacznie więcej kredytów, więc można powiedzieć, że przeciętny Amerykanin na tym zyska. Może o to właśnie nie chodzi, żeby oddłużyć swoja gospodarkę, a koszty tego mają ponieść inni.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
spłukany dziad
możliwych scenariuszy jest na pewno wiele
trudno jest cokolwiek przewidzieć ,wszyscy gracze mają do swojej dyspozycji największe mózgi ,centra analityczne ,super komputery itp
zadziwiające jest jak powtarza się historia
od czasów powstania Imperium Brytyjskiego które opanowało światowy handel i samodzielnie decydowało o losach ekonomiczno-politycznych świata ,później podzieliło się władzą a ostatecznie oddało ją USA które są ich klonem mieliśmy już 3 próby złamania tego monopolu
pierwszą była trójprzymierze które rzuciło wyzwanie światowemu porządkowi
dogrywką była 2 wojna światowa gdzie znowu oś 3 państw rzuciła wyzwanie anglojęzycznemu światu
3 odsłoną była zimna wojna ,przepychanki trwały dłużej ale i tym razem wygrał ten sam obóz odnosząc spektakularny sukces ,wręcz dominując świat i umacniając niekwestionowaną pozycję $
dziś została rzucona ponownie rękawica ,nigdy jeszcze anglojęzyczny świat nie miał tak silnych przeciwników
porównując potencjał ekonomiczny - surowców -demograficzny -terytorialny widać że mają przewagę
USA i reszta mają tylko lepszą technologie
o ile podczas zimnej wojny ZSSR było osamotnione ,po części izolowane miało złe a nawet wrogie stosunki z Chinami to teraz wspólnie znaczą naprawdę wiele tym bardziej że Chiny nie są już zadupiem z czasów rewolucji kulturalnej
jest jeszcze kwestia taka że Euro-Azja jest tak dużym kontynentem że panowanie na morzach nie jest kwestią decydująca
aby kontrolować ten region trzeba tam wejść ,musi wejść piechota a to jest nierealne ,USA została pozbawiona swojego największego atutu .........marynarki
pretendującą do roli mocarstwa Japonię mogli rzucić na kolana praktycznie marynarką , Chiny są za duże
to bardzo zmniejsza potencjalne możliwości
moim prywatnym zdaniem ,prywatnym żaden obóz w dającej przewidzieć się przyszłości nie jest tak silny aby osiągnąć decydujące zwycięstwo
USA na pewno będzie musiało oddać część władzy ,obywatele zubożeją
papier nie będzie wart nawet połowy tego co jest teraz
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Szanuje Wasze odmienne zdanie od mojego. Niedaleka przyszlosc pokaze kto z nas mial racje w sprawie chinskiej koalicji.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Kar3l
Hmm, dla tych co wyjechali kraj się podoba, jest czysto, ludzie ogólnie mili. Jeśli chodzi o pracę to przy najprostszych zajęciach zatrudnienie można od razu znaleźć. Wyższy standard życia niż u Nas.
Tyle, że mi chodzi o czasy które nadchodzą (zwiększenie problemów gospodarczych w Europie, nasilanie się ruchów antyemigracyjnych, większa centralizacja władzy, być może coś poważniejszego). Jedne kraje odczują to bardziej inne mniej. W takiej sytuacji zastanawiam się czy nie lepiej pozostać w kraju, gdzie ma się obywatelstwo, czy jednak Polskę czeka dłuuugie odrodzenie i lepiej nie myśleć już o tym kraju. Austria obecnie lepiej się trzyma. Za granicą żeby do czegoś dojść potrzeba też większego czasu by tam skończyć jakąś szkołę, doprecyzować język - pytanie czy warto?
Bo tu również chodzi o przyszłość, czyli lepsze zabezpieczenie na starość, spokojniejsze życie wśród tych zawirowań. Ogólnie integracja gospodarcza powinna postępować dalej, ale jak będą widziani obcokrajowcy..., czy mogą utrudnić przepływ osób gdyby UE się rozpadła, czy nie lepiej wtedy pozostać we własnym kraju ...
Co do obecnej sytuacji zobaczymy pokazy sił, w końcu i tak skończy się na zwiększeniu wpływów Rosji na Ukrainie. Wzajemne postraszenie się, aż do następnego starcia, czy wypłynięcia nowych problemów. W końcowym efekcie różnie może być, ale bądźmy dobrej myśli.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Emigracja to trudny temat. Powiedzialbym- smialo jedz, jest super
Ale nie chcialbym cie miec na sumieniu, jesli ci sie nie powiedzie
Na pewno nie bedziesz sie czul jak u siebie
Poza tym duzo zalezy od szczescia
Dochodzi do tego tesknota w wiekszym czy mniejszym stopniu, np twoja zona moze ci bez przerwy marudzic ,ze ona na emigracji zle sie czuje i ty tego nie zniesiesz- dodatkowy stres.
Pozostane skromny i nie bede opisywal jak bardzo mi los sprzyjal.
Ale jak pisalem powyzej , bedziesz musial sie zmierzyc z wieloma dodatkowymi, byc moze niespodziewanymi problemami, ktorych w pl mozesz nie miec.
Z kolei na emigracji odpada wiele problemow , jakie sa w pl.
Najlepiej miec kogos, kto na poczatku ci pomoze
Sam musisz zdecydowac
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
@Trader21
Już mamy odpowiedź: POLSKA
Jednostronne otwarcie celne UE na produkty ukraińskie to nic innego jak wsparcie ukraińskiego eksportu kosztem eksportu polskiego. Amerykanie już wchodzą tam w rolnictwo a rząd Najjaśniejszej w łapki klaszcze z zachwytu
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00