Ostatnio sporo dyskutowałem ze znajomym inwestorem. Analizowaliśmy obecną sytuację na globalnych rynkach i obaj doszliśmy do identycznych wniosków. Obecna sytuacja w świecie finansów wywrócona jest do góry nogami. Można zakładać pewne scenariusze bazując na logicznych wnioskach oraz odniesieniach do historii, po czym jedna decyzja na poziomie banku centralnego zmienia całkowicie warunki oraz reguły gry. Aby uzmysłowić Wam, o czym mowa podzielę się z Wami kilkoma refleksjami.
1. Akcje
Poza kilkoma wyjątkami mamy ogromną bańkę na rynkach akcji. Inwestorzy całkowicie ignorują ryzyko. Wyceny pchane są masowym dodrukiem największych banków centralnych oraz chciwością mas, doprowadzając do całkowitego oderwania wycen akcji od realiów ekonomicznych.
Rynki z USA, za którymi podążają rynki, na co najmniej 70% innych giełd przypominają Nasdaq z 1999 roku. Pod każdym względem wyceny akcji wyraźnie wskazują poziom bańki spekulacyjnej.
- cena / zysk,
- cena / zysk Schillera,
- cena / poziom dywidendy,
- łączna kapitalizacja giełdy / PKB kraju,
- ilość akcji kupiona na kredyt,
- ilość udanych debiutów giełdowych.
Z obecnych poziomów ceny akcji oczywiście mogą jeszcze wspiąć się odrobinę, ale ryzyko bardzo poważnych spadków jest ogromne.
Na kilku rynkach banki centralne, aby przeciwdziałać krachom już przystąpiły do zakupów akcji. Tak, bank centralny mogący drukować z powietrza środki płatnicze skupuje akcje, aby przeciwdziałać bessie. Dla przykładu, Bank Japonii posiada już 1,5% wszystkich akcji notowanych w Tokio, wartych ponad 60 mld USD.
2. Obligacje
Przez lata rządowe obligacje były postrzegane jako najbardziej bezpieczna inwestycja.
Obecnie, ceny obligacji są na nienotowanych szczytach. 10-cioletnie obligacje Niemiec, czy Szwajcarii płacą poniżej 1% rocznie. Zbankrutowana Francja, czy Włochy pożyczają kapitał płacąc odpowiednio 1,3% i 2,4%.
Jest to oczywiście nie tyle efekt wiary inwestorów w gospodarki poszczególnych krajów, ale w Europejski Bank Centralny, który wykupi złe długi, gdy tylko pojawią się problemy.
Na potwierdzenie powyższego, Mario Draghi w zeszłym tygodniu zapewnił, że EBC w ramach „dostarczenia płynności” skupi od banków Greckie oraz Cypryjskie długi. Bez znaczenia jest fakt, że owe obligacje są poniżej ratingu śmieciowego. Obligacje greckie i cypryjskie, to dopiero początek, jeżeli chodzi o 500 mld dodruk.
Ekstremalnym przypadkiem wypaczeń jest Japonia, w której pod koniec września Centralny Bank Japonii kupił krótkoterminowe obligacje rządowe z negatywną stopą procentową! Rząd może otwarcie pożyczać środki wiedząc, że po latach będzie musiał zwrócić mniej niż pożyczył. Co w takich okolicznościach może powstrzymać rząd przed dalszym zadłużaniem się?
W USA sytuacja także nie odbiega znacząco od nowych standardów. Skala zadłużenia na każdym poziomie jest rekordowa. Co więcej, ilość chętnych na śmieciowe korporacyjne obligacje doprowadziła do sytuacji, w której firmy na skraju bankructwa są w stanie pożyczyć kapitał oferując mniej niż 8% rocznie.
3. Dług
Sam dług rządowy w strefie Euro przekracza 92%. Jeżeli dodamy do tego zadłużenie korporacyjne i gospodarstw domowych, to przekroczymy 400%. W USA sytuacja jest podobna.
Dług rządowy w skali globalnej przekroczył 75 bln, czyli 100% globalnego PKB. Nie ma możliwości, aby dług został spłacony. W normalnej ekonomii nadmierne zadłużenie sprawia, że brakuje kupców na dług danego kraju. Brak kupców wymuszą wyższe odsetki. Odsetki rosną do czasu, aż stają się zbyt dużym obciążeniem dla budżetu i kraj bankrutuje. Utratą kapitału karane jest nadmierne ryzyko.
Nie jesteśmy, jednak w normalnej sytuacji. Największe banki centralne idą śladem krajów trzeciego świata i po prostu dodrukowują walut, aby za nie skupić obligacje. Nie dochodzi, jednak do dramatycznych wahań kursów walut, gdyż niemalże wszystkie waluty na świecie są dewaluowane w podobnym tempie.
Aby inflacyjnie wyjść z problemów nadmiernego zadłużenia, banki centralne na całym świecie trzymają stopy procentowe bliskie zera. EBC wprowadził nawet ujemną stopę 0,2% od depozytów. Banki komercyjne musza zatem płacić za możliwość przechowania środków w banku centralnym.
4. Nie cały system da się uratować.
Od dawna pisałem, że w tzw. programach stymulacji gospodarek dodrukiem nie chodzi o gospodarkę, lecz o ratowanie zbankrutowanego sektora bankowego. Mimo ogromnej skali dodruku nie wszystkich da się uratować, a konsekwencje upadku banków mogą błyskawicznie rozlać się na cały świat.
Dla przykładu, dług po zbankrutowanym Banco Esprito Santo z Portugalii siedzi ukryty w wielu bankach w całej Europie, podobnie jak w przeszłości dług Grecki, czy amerykańskie MBS’y (śmieciowe kredyty hipoteczne). Obecna wartość długu BES sięgnęła 2 % nominalnej wartości. Posiadacze obligacji banku stracili w ciągu kilku tygodni 98% swojego kapitału!
Europejski Bank Centralny zapewne po cichu skupi długi BES’u od zaprzyjaźnionych banków, płacąc za nie pełną cenę. Niezależnie, jednak od „starań” EBC system bankowy w Europie jest zbyt duży, zbyt zalewarowany i zbyt zbankrutowany, aby działaniami EBC dało się wyprostować obecną sytuację.
5. Dolar
Na fali uruchomienia dodruku przez EBC oraz rzekomego ograniczenia przez FED dolar znacznie się wzmocnił w ostatnich miesiącach, co przełożyło się na znaczne spadki na surowcach, m.in. ropie i metalach szlachetnych. Generalnie mieliśmy sytuację, w której rósł dolar, gdyż nie było dla niego alternatywy.
Sytuacja, jednak wydaje się zmieniać, co można zaobserwować po raporcie COT. Jeszcze w maju, gdy USD index znajdował się na poziomie 79, największe banki określane jako Commercials praktycznie miały neutralną pozycję na dolarze.
W zeszłym tygodniu, natomiast, przewaga sprzedających dolara do kupujących wśród commercials wyniosła 70 do 5. Banki najlepiej poinformowane shortowały dolara w stosunku 14:1, co zapowiada odwrócenie się od dolara w najbliższych miesiącach.
6. Euro
Ostatni z dużych banków centralnych przystąpił do wyścigu, w którym celem jest zniszczenie własnej waluty. W imię ratowania projektu politycznego, pt. EURO postanowiono ostatecznie zerwać z Euro silnym niczym marka niemiecka. W ten sposób kupiono czas. Za nowe euro bank centralny będzie skupował dług krajów, które chętnie porzuciłyby wspólną walutę oraz dług z rąk banków komercyjnych określany jako niespłacalny.
7. Metale
W warunkach niemalże optymalnych dla wzrostu ceny metali, metale, jednak szorują po dnie. Sentyment dla srebra jest gorszy, niż był w 2008 roku, kiedy to srebro na chwilę spadło poniżej 10 USD. Co ciekawe, zapasy metalu zarówno na Comex’ie, jak i SGE praktycznie nie istnieją.
Mimo iż kartel przy okazji ostatnich spadków bardzo zredukował ilość krótkich pozycji, to łączna ilość aktywnych kontraktów (open interest) ciągle jest bardzo wysoka. Albo zatem kartel wymyślił nowy sposób na kontrolowanie ceny albo za długimi pozycjami stoją Chińczycy, którzy po raz ostatni chcą wyciągnąć z zachodu resztki metalu. Ostatecznie, nie mogą przecież pozwolić, aby tuż po otwarciu SGE dla zagranicznych inwestorów zabrakło metalu.
Podsumowanie
Historia wszystkich baniek spekulacyjnych, poczynając od bańki tulipanowej w Holandii sprzed 400 lat, aż po spółki technologiczne, czy nieruchomości w USA uczy, że nie ważne jak bardzo wypaczona jest ekonomia ostatecznie rynki wracają do równowagi. Nawet najwięksi optymiści mogą zaklinać się, że działania banków centralnych zawsze będą ciągnąc ceny akcji, czy obligacji. Ostatecznie, mają oni nieograniczony dostęp do kredytu.
Być może, jeszcze przez jakiś czas banki centralne będą w stanie kontrolować sytuację. Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie banki mają ten sam cel. Z jednej strony, mamy największych dłużników: USA, Europę oraz Japonię. Z drugiej strony, BRICS oraz rosnący w siłę SCO (Shanghai Cooperation Organization). Siedemdziesiąt lat systemu bazującego na supremacji dolara i zachodu to aż nad to dla niektórych.
Co do moich przypuszczeń odnośnie przyszłości, coraz bardziej składam się w kierunku scenariusza deflacyjno – inflacyjnego, rozumianego jako krach w realnej gospodarce przekładający się na spadek cen, kompensowany przez ogromny dodruk. W pierwszej fazie będziemy mieli umiarkowaną inflację. Umiarkowaną, wyłącznie do czasu, aż banki centralne utracą kontrolę nad stopami procentowymi.
Trader21
Orips
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Paradoks
Traderze, czy dobrze pamiętam, że legalne bailiny w UE mają być już od początku 2015 roku? A nastepnie np. kolejno: podniesienie stóp z uwagi na odływ kapitału, zwiększenie kosztów obsługi kredytów, wypowiadanie umów, przejmowanie nieruchomości, a następnie dobry moment na przewrócenie domina i selektywne upadłości bankowych spółek-wydmuszek i transfer ich majątków do prawdziwych właścicieli, jak mi się wydaje. Ostatecznie skorelowanie przekłucia dwóch baniek może być bardziej atrakcyjne w transferze majątku, niż jednej, to byłoby czyste marnotrawstwo.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
szymonwoj
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Pierwszą bańką która pęknie będzie bania na obligacjach. To może stać się tylko wtedy gdy BC na to pozwolą. Ta jest największa i tą najtrudniej będzie kontrolować. Jeśli strzeli ta pójdzie cała reszta.
O bail-iny się nie martwcie. Te pójdą na samym końcu gdy wszystko się walnie. Wcześniej bail-outy będą standardem. Banksterka moim zdaniem nie może sobie pozwolić na upadek wiary w bezpieczeństwo banków i będzie tak aż przestanie mieć to znaczenie. Bail-outy są dużo mniej radykalne, a ich skutki mniej widoczne. Poza tym każdy BC martwi się o prędkość i ilość pieniędzy w realnej gospodarce (a przynajmniej tak twierdzą) więc jak można wysysać ją bail-inem? To nie ma najmniejszego sensu.
@Trader21
To trzeba to analizować? :) Gołym okiem widać, że nic się tutaj nie klei. Akcje idą za obligacjami, złoto wręcz przeciwnie tak samo jak energia i metale techniczne i nie stoją za tym innowacje. To typowy scenariusz stagflacji.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
andemanone
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
andemanone
marzy o wspólnej walucie światowej . I to wszystko oczywiście dla naszego dobra społecznego aby chronić społeczeństwo przed paniką bankową.
Najpierw ma powstać przekonanie że dodruk jest normą , później będą działania zmierzające do zmuszenia państw aby porzuciły swoje narodowe waluty aby przyjąć tę nową światową walutę.( Miała to być Bancor? albo SDR? .)
Potem Elita finansowa będzie gorąco namawiać nas - i już próbuje to robić by zmuszać nas powoli do transakcji bezgotówkowych bo i tak nie będzie przelicznika gdyż jest tylko jedna światowa waluta.
I to ma ogromną wartość dla kartelu finansowego bo jak dożyjemy tego że system gospodarczy opiera się wyłącznie na transakcjach bezgotówkowych to żaden kryzys nam nie grozi , żadna panika bankowa , i żaden krach na giełdzie nikogo nie spotka bo nikt nie będzie miał prawa domagać się gotówki oraz powstanie sytuacja że wszystkie banki będą miały do siebie zaufanie . Nie trzeba będzie w tłumaczyć się z decyzji podniesienia stóp procentowych i "cichego wykupywania obligacji "np amerykańskich przez małe państwa unii europejskiej tak jak ---> http://independenttrader.pl/218,malutka_belgia_ratuje_obligacje_usa.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
supermario
1.Do jakiego momentu według ciebie mogą sobie bezkarnie drukować z powietrza i wykupywać akcje?
2.Co się dzieje z kasą uzyskaną ze sprzedaży akcji tzn. gdzie się przemieszcza?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Co myślisz o Franku, jak to rozegra Szwajcaria?"
Rząd konfederacji zarekomendował wczoraj obywatelom odrzucenie inicjatywy "ratujcie nasze szwajcarskie złoto". Oczywiście obywatele nie są w żaden sposób do tego zobowiązani. Najlepszym przykładem "obywatelskiego nieposłuszeństwa" po szwajcarsku było głosowanie w sprawie pozostania poza unią europejską: rząd był za wejściem do unii, parlament też. A obywatele powiedzieli w referendum "nie".
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
andemanone
Skoro brakuje chętnych ( mowa o osobach fizycznych) na zakup obligacji robią to
instytucje finansowe krajów powiedzmy europy .Kupują tyle ile chcą śmieciowe obligacje za pożyczone , dodrukowane pieniądze z FED'u albo EBC i robią to tak długo aż zaufanie pomiędzy bankami komercyjnymi zostanie zachwiane .Ale to jest błędną spirala że za pożyczone i świeżo wydrukowane środki finansowe banki komercyjne dokonują transakcji w wirtualne instrumenty nie związane z realną ekonomię i realna gospodarkę .Jest to dlatego bo Tak jak Trader rozmawiał na antenie NTV banki muszą zarabiać nie ważne w jaki sposób . W normalnej gospodarce zysk 10 % to wspaniały wynik natomiast zyski na instrumentach pochodnych i rynkach spekulacyjnych to bardzo zły wynik.
Wiec banki komercyjne mają swojego " Pożyczkodawce ostatniej instancji " który ma drukarnie .Wiec obawy że zostanie zachwiane zaufanie miedzy bankami nie nastąpi szybko.
Więc co może spowodować że zaufanie to zostanie zachwiane w tej sytuacji jaka nas zastaje pod koniec tego roku.?
Rzeczywiście - Świat Staje Na Głowie!!!!
Tak jak supermario@ w 1 pytaniu :
1.Do jakiego momentu według ciebie mogą sobie bezkarnie drukować z powietrza i wykupywać akcje? ... zapytuję Tradera i bardziej rozeznanych w temacie .Bo przecież myślimy że to się musi rzekomo kiedyś skończyć jeżeli w ogóle!!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackD
miało być: http://www.prisonplanet.pl/polityka/wiodacy_niemiecki,p1271279219
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
BenyRBH
czyli co bankierzy odzwyczaili sie barc odpowiedzialnośc za sowje decyzję i wyrażają głebokie niezadowolenie, trzeba na oszcędności uważać bo nagle moga z dnia na dzień wyparować.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Także rozmawiałem i to dziś z pewnym inwestorem na temat tego co dzieje się obecnie na rynkach. Doszliśmy do identycznych wniosków. Istne kuriozum. Trzymać metal i czekać, innej opcji nie wymyśliliśmy.
@johanson
System się zawali, kiedy ulica zacznie wyciągać pieniądze z banków, banki straca płynność, ludzie wrócą do transakcji w barterze jak za końca PRL. A żeby ulica wyciągneła kasę z banków i straciłan zaufanie do systemu ( banksterzey, politycy itp ), musi pojawić się hiperinflacja oraz np: bail-in.
Co do ruchów oburzonych i innych takich ( w USA było kila takich ruchów, także jakiś, który miał w nazwie tea - herbata ), działa to tak.
Ruch powstaje, rozwija się, zaczyna być zauważalny. Kiedy robi się za głośno, to zaczynają się takim ruchem interesować ,, smutni panowie ''. Przywódców ruchu rozpracowują i albo ich szantażują ( zbierają wcześniej jakieś kompromitujące materiały ), albo zastraszą albo przekupią. Jak sprawa jest bardzo poważna, to może pojawić się ,, seryjny samobójca ''.
Także na ruchy nie liczcie, dopóki banksterka ma kontrolę nad systemem, ruchy nic nie zdziałają.
Zrsztą byłem wczoraj w kinie na ,, Służbach Specjalnych '', niezły film nawet, mnie tam szczerze nic nie zdziwiło i myślę, że czytających tego bloga także raczej nie.
Co innego widzowie Faktów w TVN albo czytelnicy Gazety Koszernej - Ci mogliby być w szoku.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
evisul
"jak najlepiej szortować dolara? na forexie sprzedać USD/PLN"
A dlaczego nie sprzedać kontraktów terminowych na kurs USD notowanych na GPW? Duża płynność, niskie prowizje, możliwość trzymania otwartej pozycji nawet przez rok (np. kontrakty serii FUSDU15 wygasają we wrześniu 2015), o depozyty zabezpieczające dba KDPW no i grasz przeciwko rynkowi, a nie brokerowi, który za pomocą powszechnie znanych sztuczek będzie dążył do wyzerowania ci depozytu.
http://www.gpw.pl/standard_kontraktow_terminowych_na_kurs_usd
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Artur
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marek
DAX: http://oi62.tinypic.com/dliy9x.jpg
EU: http://oi57.tinypic.com/33epjdv.jpg
UP: http://oi61.tinypic.com/2i96z5c.jpg
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Spekulacja na parze USD/PLN krótkoterminowo może się opłacić (podobnie USD/EUR i USD/AUD), ale wątpię aby w dłuższym okresie zakładać umocnienie złotówki względem dolara. Po pierwsze, wiele indeksów wyprzedzających wskazuje, że w przyszłym roku będziemy do czynienia z wyraźnym spowolnieniem gospodarczym w Europie, co przełoży się ze zmniejszeniem zamówień w polskim przemyśle - już dzisiaj PMI dla Polski nie wygląda za ciekawie 49,40 pkt (czyli spadło o 6% od lutego tego roku).
http://www.bankier.pl/gospodarka/wskazniki-makroekonomiczne/pmi-polska-pol
Dodatkowo, wyliftingowane dane gospodarcze USA mogą posłużyć jako lep na inwestorów, którzy będą szukać "bezpiecznej przystani" w 2015r. Analogiczna sytuacja może wystąpić w przypadku franka szwajcarskiego.
http://www.coslychacwbiznesie.pl/gospodarka/gospodarka-szwajcarii-na-szczytach-konkurencyjnosci
Warto mieć na uwadze, że przez ostatnie 5 lat "hossy" nie doświadczyliśmy zbytniego, wyraźnego osłabienia walut gospodarek rozwiniętych względem złotówki, dlatego wątpliwe by w sytuacji wystąpienia globalnego spowolnienia gospodarczego inwestorzy preferowali złotówki od franków - przypuszczam, że wzrost ceny franka do ponad 4zł w przyszłym roku nie powinien być zaskoczeniem:
http://www.money.pl/pieniadze/kurs/chf,797.html
PS. W ramach shortowania dolara można też wykorzystać:
- PowerShares DB US Dollar Bearish Fund (UDN)
http://finance.yahoo.com/echarts?s=UDN+Interactive#symbol=UDN;range=5y
- PowerShares DB 3x Short US Dollar Index Futures ETN (UDNT)
http://seekingalpha.com/symbol/UDNT
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Jak slysze o oddalajacej sie podwyzce stop procentowych ogarnia mnie smiech.
Tej podwyzki zwyczajnie nie bedzie. System dojechal do sciany i wystarczy tylko podmuch deflacyjny i pojawila sie implozja.
Banksterom i politykom zbyt wygodnie sie zyje w swiecie gdzie za pieniadze mozna kupic tak wiele. Nie beda chcieli tego swiadomie niszczyc. Dopiero inne czynniki, ktorych nie biora pod uwage, moga wywolac rewoluje w postaci utraty zaufanie do fiatmoney. Moze Draghi spowoduje w Niemczech koniec wiary w papierowy pieniadz a Niemcy maja go duzo. Wystarczy 25% z tego co maja wydac na PM i rynek swiatowy jest wyczyszczony . Wtedy zadne manipulacje na comex nie pomoga.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Historia lubi się powtarzać , zawsze tak było i pewnie zawsze będzie. Analogicznie współczynniki gospodarcze które obecnie mamy można śmiało porównać do tych sprzed 2 lat przed wielkim kryzysem (lata 30 ubiegłego wieku), nie zgadzam się z tezą że świat stoi na głowie – wręcz przeciwnie świat wraca powoli do normalności. Po wielkim kryzysie znowu będziemy mieli około 80 lat względnego spokoju, a potem znowu historia się powtórzy. Nadchodzące problemy moim zdaniem to będą najlepsze okazje inwestycyjne w tym stuleciu, transfer majątku będzie gigantyczny , każdy będzie mógłby się na to załapać pod jednym warunkiem – posiadania wolnej gotówki na zakup aktywów. Obecnie uważam ,że w perspektywie 4 najbliższych lat czynnikiem decydującym będzie gotówka i to na niej należy na obecną chwilę zwrócić uwagę (wolne środki, płynne aktywa, zdolność akumulacji kapitału itd.).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Z tym PMI w Polsce to jest trochę nie tere. Pamiętam czerwiec i lipiec 2008 PMI 46,4. Wzrost zamówień o 300-400 %. Dolar po 2 PLNy, Euro 3,2. Robię dla Niemiec, Francji, UK, USA. Przez poprzedzające 4 lata systematyczny wzrost aż do wyczerpania mocy produkcyjnych. Wracam z wakacji na miesiąc przed upadkiem LB 80% zleceń anulowanych. Przez następne 1,5 roku moi ludzie pracują dwa, trzy dni w tygodniu. W 2009 gospodarka Niemiec kurczy się o ponad 5 %, a PMI rośnie. W grudniu 2010 PMI osiąga rekordowy poziom 56,3 i zaczyna spadać. Następuje wzrost zamówień aż do dnia dzisiejszego. Moje przychody od lipca 2008 wzrastają 100%. Ostatnio widać silny trend do lokowania bardziej pracochłonnej produkcji w takich krajach jak Polska, Czechy czy Rumunia (z wiadomych przyczyn). Dlatego myślę, że spowolnienie w strefie euro nie jest równoznaczne ze spowolnieniem u nas, a wręcz przeciwnie. To też może się przyczynić do umocnienia złotego w dłuższej perspektywie.
"Warto mieć na uwadze, że przez ostatnie 5 lat "hossy" nie doświadczyliśmy zbytniego, wyraźnego osłabienia walut gospodarek rozwiniętych względem złotówki"
Belka czuwa :-) Ale myślę, że w przyszłości zrobi robotę efekt skali jak to miało miejsce 2008.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Marzyciel
Tak czy siak jedno jest pewne. Posiadanie gotówki, a nie dóbr materialnych w średniookresowej i długookresowej perspektywie będzie bardzo bolesne. Warto mieć też scenariusz na wypadek nagłego załamania się wartości pieniądza - np. posiadanie kilku 1000 litrowych tanków i wypełnienie ich ropą w dniu resetu. Scenariusz jak z filmu science fiction, ale lepiej dmuchać na zimne...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Kyle
"Marzyciel /2014-10-09 07:31:18Posiadanie gotówki, a nie dóbr materialnych w średniookresowej i długookresowej perspektywie będzie bardzo bolesne."
Szela piszesz by mieć gotówkę, a Marzyciel dobra materialne ... czyli coś przeciwnego (dobrze zrozumiałem?). Moim zdaniem pieniądze lepiej mieć zamienione w coś innego, niekoniecznie złoto. Przecież w przypadku resetu jakakolwiek gotówka, praktycznie stanie się nic nie warta.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Nie do końca. Banki pływają w morzu płynności. Przynajmniej te największe. Przy długu to i tak jest nic ale nim dług nie zniszczy systemu nic się w sumie nie wydarzy. Ulica nie ma wpływu żadnego na duże banki które w każdej chwili mogą być zasilone przez BC. System finansowy tak się rozrósł, że depozyty zwykłych ludzi nie mają już na niego dużego wpływu.
Tea Party to ruch w kongresie USA kierowany przez pana Rona Paul. Sama nazwa wzięła się od historycznego buntu przeciwko Anglii i wyzysku. Postulaty mają dobre tylko jako opozycja nie mają mocy by cokolwiek przepchnąć, a gdy blokują rozprawy zaczyna się nagonka medialna. Media manipulują faktami i zależnościami tak by Tea Party wyszło na największe zło chcące doprowadzić USA do kryzysu itp. To z kolei działa na ich wyborców i opór słabnie. Jak długo nie ma wolnych mediów ulica dalej będzie sterowana.
To co opisywałeś ma raczej zastosowanie do ruchów typu Occupy Wall Street. Tak swoją drogą rusza nowy ruch tym razem w Waszyngtonie. Wczoraj słyszałem o tym z wywiadu z Geraldem Celente który jest jego fundatorem i organizatorem. Rusza gdzieś koło 2015 roku. Gość jest ogarnięty i moim zdaniem nieprzekupny. Ciekawe czy coś uda im się zmienić.
https://www.youtube.com/watch?v=B0UIi8XYBFI&list=UUCs_FjJR8A7rompHCnW0-3g
https://www.youtube.com/watch?v=ZKpwnVXXzQU&list=UUCs_FjJR8A7rompHCnW0-3g
@Artur
Dobry pomysł. Jedyne co może Ci pokrzyżować plany to EBC. Umowami SWAPowymi mogą pchać kasę do USA by uwiarygodnić ich w statystykach. Jeśli znów zaczną dodruk stracą resztki wiarygodności. Chociaż ciekawy czy się to zdecydują teraz, gdy idzie nagonka w mediach na Europę. Zresztą już teraz tłumaczą słabe wyniki w statystykach problemami Japonii, Chin i Europy i to będzie pewnie kolejnym pretekstem do stymulacji.
@szela
Tak Ci się tylko wydaje. Oczywiście, że sytuacja zaczyna się normalizować, ponieważ nie drukują z takim natężeniem jak wcześniej. Wcale nie znaczy to iż znowu nie zaczną. Zasadnicza i diametralna różnica między tym co działo się w latach 1927-1935 jest taka, że wtedy był standard złota z ceną wymiany 20,67 dolara na uncję. Teraz nie ma już takiej kotwicy i drukować można bez opamiętania. Jeśli nie zauważyłeś to właśnie się dzieje. Analogią do tamtego okresu były lata 2002-2006. Później przeskoczyliśmy okres deflacyjny i rozpoczął się dodruk z BC. Próbują uwiarygodnić stymulację odchodząc od niej ale wiadome jest, że nie mogą sobie na to pozwolić. Zastanawiam się czemu nie chcesz zauważyć lepszych analogii do 1918-1921 z Niemiec. Różnica polega na tym, że wtedy mieli dużo większe zobowiązania więc i deficyt był o niebo większy, dlatego sytuacja rozwinęła się tak szybko w latach 1922-1923. Dopiero po okresie wysokiej inflacji zobaczymy tragiczny zjazd cen i ogromną deflacje. Okresy inflacyjne przedłużają tylko agonię i odkładają w czasie moment zapaści pogłębiając problem.
Oczywiście nim znowu zaczną drukować musi objawić się konkretny bodziec który zmusi ich do tego. Jesteśmy właśnie w tym momencie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://www.zerohedge.com/news/2014-10-08/things-make-you-go-hmmm-perfect-kondratieff-winter-storm-ahead
Pierwszy raz coś takiego widzę. Wielki brat daje się podglądać w czasie rzeczywistym. Zobaczcie sami. W Polsce by się to przydało. Miła odmiana i ruch w przeciwnym kierunku.
http://www.zerohedge.com/news/2014-10-08/america-really-needs-one-these
Tabela pokazująca lewar na jakim operują instytucje finansowe w USA. Szkoda, że nie ma obecnego lewaru największych banków. Kto ma aktualnie największy lewar sięgający 77? FED! Zresztą Ricards mówił o tym w wywiadzie który wkleiłem kilka dni temu.
http://www.zerohedge.com/news/2014-10-08/name-hedge-fund
Oprocentowanie 5-latek Japonii i Niemiec właśnie się zrównało. Czyli Japoński scenariusz dla Europy, a przynajmniej jej części.
http://www.zerohedge.com/news/2014-10-08/japanification-europe-complete
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zbych
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marek
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
andemanone
Właśnie to jest to że nawet jak wyjdziemy po swoje pieniądze na ulice to drukarnie banków centralnych (Pożyczkodawcy ostatniej instancji) ostudza gwałtowne nastroje ulicy poprzez dodruk tych 97 % które są resztą stopy rezerwy obowiązkowej.
Pytanie : czy mogą to zrobić i czy są w stanie wydać przyspieszoną ustawę o dodruku
tej reszty?
I być może nastanie chwilowy spokój. Ten system finansowy rozrósł się do monolitycznego potężnego systemu kartelowego ale nie jednobiegunowego. Na drodze i główną przeszkodą stają się konkurencyjne Kraje BRICS nieprzyjazne finansowemu modelowi banków centralnych Stanów zjednoczonych Europy i Japonii .
Kraje BRICS określane jako niedemokratyczne systemy kapitalistyczne. Tak z ciekawości czy banki krajów BRICS są tak bardzo mocna związane z kapitałem spekulacyjnym tak jak w zachodnim modelu rozrachunków miedzynarodowych?
Ja bym tak naprawdę chciał jak mówisz : @johanson "... Jak długo to potrwa? " , każdy ustawi się w kolejce w kasach depozytowych a tam pustki i dochodzi do bankructw banków.
@JedenZłotyKrugerrand do @ Johanson :"...System się zawali, kiedy ulica zacznie wyciągać pieniądze z banków, banki stracą płynność, ludzie wrócą do transakcji w barterze jak za końca PRL."
ale tak jak @Luk słusznie podkreśla że obecnie banki to: " morze płynności" i system finansowy jest tak oderwany od celów dla których został powołany , że depozyty zwykłych ludzi nie mają już na niego dużego wpływu. I ten parametr nie będzie miał większego wpływu .
Działalność banków nie ma wiele wspólnego z normalna gospodarką.
Jednak słyszymy że w Bułgarii KTB, czwarty co do wielkości banku w Bułgarii czy w Portugalii Banco Espirito Santo jako jedyny z trzech największych portugalskich banków ma poważne kłopoty I nie były w stanie ukryć fatalnych wyników finansowych.
Czy obecnie gra toczy się o to że gdy bank nie umie ukryć i zakamuflować swoich fatalnych wyników finansowych to zostaje nacjonalizowany przez bank centralny albo EBC czy czy słynny Bank z Basel ?
Czy to jest początek albo nieistotny epizod nie mające żadnego związku?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
"Nim jednak wejdziemy w trwały okres deflacji, wysokich stóp procentowych i kredytową zapaść zobaczymy ogromną stymulację. Takie jest moje zdanie"
Ta ogromna stymulacja trwa od 2008/2009 roku od czasu QE1. Teraz wydaje sie ze to ECB przejmuje paleczke od FED w maksymalnej stymulacji. Czy w takim wariancie uwazasz ze FED juz zakonczy stymulacje w postaci QE? To ze symptomy deflacji sa-to widzimy na surowcach od 2011 roku. Czyzby juz wtedy kredyt sie "przejadl"? Idealnie byloby zgodnie z cyklem Bennera-Fibonacciego zrobic szczyt koniunktury maksymalnie w 2018 roku (na maksymalnym luzowaniu) i zejsc do dolka w 2021r.Tak wiec najblizsze 4 lata stymulacji, niskich stop i deflacji, a potem jakis wiekszy kryzys stagflacyjny z wysoka inflacja.Pytanie czy owa zima sie sztucznie nie przedluzy, choc to raczej wariant mniej prawdopodobny.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Marzyciel
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
BenyRBH
Chińczycy przeskoczyli Amerykanów
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Poczytaj o kryteriach bessy Zweiga. Wysokie wskazniki wyceny fundamentalnej (P/E, P/BV), przeciagajaca sie deflacja, odwrocona krzywa dochodowsci obligacji. Wszystkie te 3 kryteria spelnione byly pod koniec lat 20 XX wieku.Od tego czasu nie wystapily 3 jednoczesnie. Odwrocona krzywa dochodowosci wystapila od 1999 roku i od 2006 roku.. co zapowiadalo wiekszy kryzys. Obecnie przyjmujac ze wchodzimy w okres niskiej inflacji czy nawet okresami deflacji, przy wysokich wskaznikach rynkowych wycen akcji, brakuje jedynie odwroconej krzywej dochodowosci (sytuacji gdy stopy% krotkoterminowe rosna szybciej niz dlugoterminowe).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Banki nie są nie do ruszenia. To, że ulica ma średni wpływ na kapitalizacje, przez BC to swoją drogą. Ważniejsze są ekspozycje na instrumenty finansowe. Dług z łatwością wymiecie je wszystkie, niech tylko zacznie się konkretny zjazd na giełdach i różnie może się skończyć. Szkoda tylko, że przewidzieć kolejki się nie da. Powiązania między bankami są ukryte i niejasne i ciężko stwierdzić które bank na co ma ekspozycje.
@marlod74
Byłbym bardziej ostrożny co do dat. Strzelać nimi jak kulą w płot nie ma sensu. Ciekawszy jest przebieg. Wcześniejsza stymulacja to była w gruncie rzeczy tylko zabawa. Przynajmniej ta na oficjalnych danych. Bilans nieoficjalny jest 6 razy większy (FED). Jeśli BC będą chciały dalej utrzymać wszystko w kupie skala dodruku będzie musiała być dużo większa. W sumie już się mówi o kolejnych stymulacjach więc nie sądzę by było inaczej.
Aż 4 lata do stagflacji chcesz czekać? Kto wie? Moim zdaniem krócej ale banksterka już nieraz pokazała co potrafi.
@Marzyciel
Różnie. Ja wtedy nie obserwowałem rynku więc jedyne co widziałem to "[flaschback]" Schiffa i jego zmagania z "twardogłowymi". Jeśli chcesz to oglądaj. Daje do myślenia. Pierwsze jego ostrzeżenia zaczęły się w 2002 roku, więcej jest w 2005 do 2008.
https://www.youtube.com/user/SchiffReport/videos
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Szczerze nie wyobrażam sobie by niskie stopy było można utrzymać jeszcze kilkanaście lat. Fakt, że są nisko od 5 lat jest niezłym wypaczeniem. W końcu doprowadzi to do utraty wiary w walutę, wzrostu prędkości waluty w obiegu i wtedy wydarzenia potoczą się już bardzo szybko. Rozpoczęcie kolejnego dodruku przez FED może być tym momentem, ale mając w kieszeni media, mogą jeszcze trochę urabiać ulicę. Pytanie jak długo?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Jeszcze jedno. Nawet jeśli stopy procentowe pozostaną niskie przez jakiś czas zjazd na giełdzie i niepewności co do płynności wywindują wibor. I na samym tym raty mogą już nieźle podskoczyć i to w momencie zwiększających się problemów z zatrudnieniem.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Pytanie co bedzie wskaznikiem wyprzedzajacym kryzys: spadajaca krzywa dochodowosci czy spadek na gieldzie. W 1999 i 2006 roku najpierw wystapila odwrocona krzywa dochodowosci (przecinajaca linie trendu w dol) i dopiero potem byl spadek na akcjach.Ciekawe jak bedzie za kilka lat..
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Możesz rzucić wykresem? Z krzywą dochodowości jest kilka problemów które wcale nie nadają jej wiarygodności. W jaki sposób chcesz zobaczyć skok rentowności obligacji krótkoterminowych gdy to BC zapewniają nieustanny popyt? Trader21 słusznie zauważył, że obligacje np w Japonii są już w ujemnych terytoriach. Moim zdaniem zjazd na giełdzie może być tylko i wyłącznie przeprowadzony za odgórnym przyzwoleniem. Jak może być inaczej na sterowanym rynku? Uzasadnienie tego napisałem wcześniej ze 2 tygodnie temu. Jak możemy liczyć na wieczną hossę gdy usuwa nam się grunt spod nóg? Przychody korporacji spadały już wyraźnie koło chyba kwietnia na poziomie -3%. Stymulacja ma coraz słabszy wpływ na rynek przy tak wysokich cenach. Więc musieliby dorzucać naprawdę duże ilości waluty by ciągnąć ceny wyżej. Jaki to ma sens? Może lepiej spowodować korektę wstrzymaniem dodruku i bail-outować co trzeba i ciągną hossę dalej z niższych poziomów. Zyskaliby sporo na czasie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"chcialem tez sie odniesc do przypuszczenia ktore padlo kilka wpisow wyzej- iz stopy procentowe zostana na niskim poziomie przez kilkanascie lat."
Podniesienie stóp procentowych już dzisiaj rozłożyłoby na łopatki zadłużone po uszy państwa oraz największe banki z Wall Street, które zawarły idące w biliony dolarów zakłady o przyszłe kursy walutowe. O ile o państwa nikt nie dba, o tyle z bankami sprawa ma się zupełnie inaczej: banda pięciorga największych banków z Wall Street posiada kontrolny pakiet akcji nowojorskiego Banku Rezerwy Federalnej, który to z kolei steruje całym FED'em. FED zaś wyznacza oprocentowanie pożyczonego pieniądza, które to oprocentowanie ma fundamentalne znaczenie dla kursów swapów walutowych oferowanych przez bandę z Wall Street. To jest ten rodzaj interesu, od którego Donowi Corleone robiło się cieplej na sercu: oto interes samoczynnie nakręcający inny interes, czyli win-win.
Podniesienie stóp procentowych w USA nastąpi dopiero po wykupieniu przez bank centralny USA wszystkich śmieciowych aktywów z portfeli wielkiej piątki, czyli nie tak szybko. Rynek derywatów rozwija się bowiem o wiele szybciej niż zdolności do drukowania pieniądza przez FED.
Japonia jest już o wiele bardziej zaawansowana w parkowaniu śmieciowych aktywów w swoim banku centralnym niż Europa. Draghi zaspał i dopiero teraz zacznie skupować ABSy za świeżo wydrukowane pieniądze. Mamy jeszcze kilka lat spokoju, ale płacimy za ten spokój zwiększając rozmiar finansowego tsunami, które dopiero nadejdzie.
Z mojego subiektywnego punktu widzenia próbujemy zgasić ognisko lejąc na nie olej napędowy. Chwilowo to jeszcze działa, bo temperatura zapłonu oleju napędowego jest stosunkowo wysoka. Ta strategia wyjdzie nam jednak bokiem. Pytanie brzmi: kiedy ?
Dlaczego uważam, że mamy jeszcze kilka lat spokoju ?
T.z.w. państwa rozwinięte wydają na odsetki od zadłużenia średnio około 3% PKB rocznie
(źródło: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/8a/Zinslastquote.PNG/800px-Zinslastquote.PNG
Na razie poziom tego transferu z publicznych kieszeni do kieszeni banksterów nie powoduje jeszcze rewolucji.
Na razie.
Jak już darsow wielokrotnie na tym forum stwierdzał, "umiarkowany deficyt jest ok".
Oznacza to tylko tyle, że pompa wysysająca państwowe wpływy podatkowe i pompująca je do kieszeni wierzycieli będzie z czasem wysysać coraz więcej.
Nikt nie wie, kiedy okradane narody powiedzą "dość", bo poziom samozapłonu jest u różnych narodów różnie wysoki. Na pewno wydarzy się to jeszcze za naszego życia, bo przy tym tempie zadłużania się państw już za jakieś 30 do 50 lat całość wpływów budżetowych trzeba będzie przekierowywać do bankierów.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wd7
JedenZłotyKrugerrand /2014-10-08 20:15:45
cytuję: "...System się zawali, kiedy ulica zacznie wyciągać pieniądze z banków, banki straca płynność, ...".
Właśnie dlatego gangsterzy bankowi z samej góry tak prą na siłę do obrotu bezgotówkowego. Dla nich to jedyny ratunek przed upadkiem. Jeśli udałoby się im wprowadzić system bezgotówkowy, to ulica nie będzie miała po co robić szturmu na banki. Bo co dostaną do ręki - piksele z monitora?
Dlatego gotówka w ręku to ostatni bastion wolności jednostki. Inaczej bandyci światowi przejmą całkowitą kontrolę nad jednostką, bo nie będzie można nic zrbić bez ich wiedzy. A jak podskoczysz to nie potrzeba będzie "seryjnego samobójcy".Wystarczy kliknąć myszką i zablokować konto. Posiadanie kawałka ziemi, gotowki i metali = wolność od bandytów finansowych.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
http://www.analizy.pekao.com.pl/pdf.php?id=6784
http://stockcharts.com/freecharts/yieldcurve.php
http://analizy.investio.pl/wp-content/uploads/2011/11/10Y-1Y.png
Tu ciekawy odnosnik do CPI i depresji gospodarczej.
http://www.itulip.com/images2/CPI1933vs2010deflation.gif
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
http://analizy.investio.pl/odwrocona-krzywa-dochodowosci-jako-wskaznik-recesji/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
onepropos
Polecam artykuł W Białka "Początek końca świata za około 3 lata". Daje on prognozę szczytu hossy na datę pomiędzy luty 2017 a styczeń 2019 r.
Ja też uważam że żadnego załamania obecnie nie będzie. Dolar index rośnie, ceny surowców spadają.
http://wojciechbialek.blox.pl/2014/07/Poczatek-konca-swiata-za-okolo-3-lata.html
To co jest ciekawe to rozjechanie się polityki pomiędzy FED a EBC.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Fajny link, dzięki.
http://stockcharts.com/freecharts/yieldcurve.php
Jak pisałem moim zastrzeżeniem do rentowności obligacji jest ingerencja BC. Problem w tym, że takim argumentem można obalić wszystko i dalej nic nie wiemy. Właśnie dlatego dla bezpieczeństwa dalej trzeba zakładać iż "nic nie wiadomo" i mieć to na uwadze. Jak długo BC manipulują wszystkim tak właśnie będzie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Dziekuje, czytam pana W.Bialka systematycznie;)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
onepropos
Po kryzysie 2008 uderzyło mnie to, iż według niektórych opinii kryzys spowodowali amerykanie aby uderzyć w ojro. Tak twierdził Paul Craig.
Więc czy zakończenie QE (powiedzmy z dużym uproszczeniem, aby uprościć dyskusję) przez FED i rozpoczęcie go przez EBC nie jest pułapką zastawioną na ojro? Kryzys w 2009 -2011 kosztował 3,5 bil euro. Drugiej takiej dawki wspomagania strefa ojro nie przetrwa.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Racja, zgodnie z cyklem Kuznetsa-zaczynamy wzrost na dolarze. Czy ow wzrost na dolarze sie zalamie oswiadczeniem o dalszym luzowaniu przez FED? Czy w ogole luzowanie bedzie jeszcze potrzebne w USA? Pewnie wyzsze stopy nie beda wprowadzone w 2015 czy 2016 roku.Czy wiec dolar od teraz bedzie sie umacnial tak jak w latach 1997-2001 i 1981-1985? Ale czy nie podwyzszanie stop wystarczy dla wspierania gospodarki? Czy trzeba znowu jakiegos QE bis.
Co do strefy EURO-zgoda- spadek EURUSD spowodowac moze wiekszy kryzys w Europie. I kto wie-moze powrot do walut narodowych?
Ale mainstream z siedziba w Brukseli (np. pani Huebner) nie widzi innej mozliwosci jak wejscie do strefy EURO.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Tylko hiperinflacja na rynku konsumpcyjnym jest zdolna wysadzić system w powietrze. Dlaczego niby w obecnej sytuacji jakieś masowe ruchy ruchy społeczne miałyby szturmować Wall Street ?
Ale kiedy dojdzie do przepadku oszczędności kilkudziesięciu milionów Amerykanów, do wyzerowania funduszy emerytalnych, kosmicznego przyrostu zadłużenia na kredytach hipotecznych to utrzymanie systemu w obecnej postaci prawdopodobnie będzie niemożliwe.
Tak nawiasem mówiąc to mam wrażenie, że elita zarządzająca kartelem w USA najbardziej boi się czarnych. Dlatego tak się z nimi cackają. Boją się nieobliczalnej rebelii czarnych, bo wtedy nawet helikoptery na dachach wielkich banków mogą nie zapobiec fizycznej eksterminacji wybrańców kartelu. Dlatego między innymi, czując pismo nosem wsadzili Obamę na fotel prezydenta, kiedy było wiadomo, że zbliża się potężny kryzys i wcale nie było takie pewne w jakim stopniu da się tym kryzysem zarządzać.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Kadencja prezydenta Obamy uplywa 20.stycznia 2017 roku. Czy w tym kontekscie wszelki krach mialby sie odbyc juz przed koncem jego kadencji? Czy dopiero po nim, na fali wzburzenia kolorowej czesci spoleczenstwa USA co do nowego prezydenta i moze jego antyimigranckich zapedow?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
https://www.youtube.com/watch?v=P3tjgcZA6u8&list=UUbCudBFiYhqQ3M_xt39tcnQ
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
dibox
Nie rozumiem dwóch rzeczy:
1. Mówi się, że po tak długim okresie "sztucznie zaniżanych" stóp procentowych, one muszą zostać podniesione. Dlaczego muszą? Kto i jak "zmusi" je do podskoczenia?
2. Ameryka robi kolejne rundy "QE" czyli dodrukowywania pieniędzy, UE to rozważa. Jak dokładnie działa dodrukowywanie banknotów - tzn, co się z nimi dzieje kiedy już zostaną zdjęte z prasy drukarskiej przez pracownika drukarni? Jak fizycznie zostają one wprowadzone do gospodarki?
Dzięki
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Artur
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Zobacz ile Yen stracil od 2011. Kiedys musi odreagowac.
http://stooq.pl/q/?s=usdjpy&c=3y&t=l&a=lg&b=0
Armstrong sie upiera przy dalszych wzrostach dolara i zle wrozy Europie. Ja mysle, ze on jest tendencyjny i skrajnie pro-
amerykanski. Smiesza go wizje o upadku dolara. Jesli USA podniosa stopy to Azja w panice bedzie uciekac z carry trade
z powrotem w $. Amerykancy moga nieswiadomi niebezpieczenstw takiego procederu wyprobowac ( podwyzki stop % )
ale zabija tym sposobem swiatowy system finansowy. Potem w panice mega dodruk , np. bilion miesiecznie albo tygodniowo?
System dojechal do sciany i nie ma mozliwosci powyzek stop.
-derywaty na waluty i stopy procentowe by impodowaly
-od pewnej wysokosci np. 7% zaden kraj na dluzsza mete nie moze sie zadluzac bo nie obsluzy
- i co najwazniejsze, jest ciagla i to slaba walka z deflacja. Ulica juz cierpi deflacyjnie w sensie kurczacej sie ilosci pieniadza w portfelu. Podwyzka stop to sciaganie kasy z rynku.
Po coraz glupszych komunikatach FOMC mam wrazenie, ze oni nie wiedza co sie dzieje. Gdyby wiedzieli w 2007 to by nie dopuscili do krachu w 2008. Jezszcze miesiac przed LB Bernanke zapewnial o bezpieczenstwie produktow strukturyzowanych, wiec albo rznal glupa i crash + LB byly dzialaniem swiadomym, albo jest swiadomym debilem ekonomicznym.
Te wszystkie szopki z zakonczeniem QE sa klamane i sluza tylko propagandzie. Po cichu Belgia i inne slupy obslugiwaly usrany rynek dlugu.
Do wczoraj jeszcze byly bajki o planowanych podwyzkach stop a teraz zaczynaja wioslowac do tylu i wycofywac sie z zapowiedzi.
W zeszlym roku pisalem , ze zadnych powyzek nie bedzie i nadal to utrzymuje.
Jesli mialy by byc podwyzki i np. w zakresie 0,5% to nie sa podwyzki. Zrobia takim ruchem zadyme i wszyscy beda blagac o obnizke , ktora nasapi.
Prawdziwe poziomy dla 10latek to 4-5% a na to FED sobie nie moze pozwolic, chyba ze maja w planie swiadomy armagedon finansowy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Thomas
Ad1. Chodzi o cykle. Klasyczna teoria pieniądza mówi, że niskie stopy procentowe powodują wzrost inflacji i o osłabienie waluty, czemu przeciwdziała się poprzez podnoszenie stóp procentowych. W skrócie niskie stopy = tani kredyt = wysoki popyt na kredyt = wzrost ilości pieniądza w obiegu oraz jego szybkości obiegu (generalnie kredyt bierze się po to by coś za niego kupić) = rosnące ceny = inflacja = spadek wartości waluty. Podniesienie stóp hamuje akcje kredytową. Problem z obecną sytuacją jest taki, że pomimo najniższych w historii stóp procentowych nie można w ten sposób rozkręcić akcji kredytowej, bo Ci co mogli go wziąć już dawno wzięli i to po uszy. Świat generalnie jest przeżarty kredytem i więcej nie jest w stanie go wchłonąć. To znów stanowi poważny problem dla tych co go wzięli wcześniej, bo przez to iż kredytów udzielanych jest coraz mniej, brakuje pieniędzy w obiegu na to by mogli normalnie spłacać własne raty. W normalnych warunkach taka sytuacja doprowadziłaby do depresji gospodarczej. Pieniądz z obiegu zostałby szybko wyssany i wszystkie aktywa zleciałyby na łeb na szyję. Jednak dzięki obecnym niestandardowym działaniom BC doszliśmy do obecnej sytuacji - witamy w matrixie.
Ad 2. Nikt nie drukuję tych pieniędzy w postaci banknotów, musiała by na to zostać przeznaczona chyba połowa Puszczy Amazońskiej, zieloni by dopiero protestowali. Istnieją one tylko w formie elektronicznej. Banki Centralne skupują za te śmieciowe pieniądze, wróć świeżo wydrukowane środki płatnicze równie śmieciowe aktywa jak obligacje zadłużonych po uszy krajów oprocentowane poniżej realnej inflacji, MBSy (papiery zabezpieczone hipotecznie, a raczej hipotetycznie, bo często przez nieruchomości warte ok. kilkanaście procent wartości tych papierów lub takie, które już zostały zburzone, bo nikt nie chciał ich wynająć i takiemu bankowi nie uśmiechało się ich utrzymywać), a ostatnio nawet akcje, bo przecież w szczycie hossy ktoś musi od banków je odkupić skoro ulica nie chce. Pieniądze te trafiają do największych banków i do Skarbu Państwa, który następnie spłaca nimi poprzednie pożyczki (więc trafiają one również głównie do banków), a resztę, a raczej resztki jakie mu zostają Państwo wydaje ( te pieniądze również następnie trafiają do banków większość z nich bardzo szybko, bo przecież ich beneficjenci : firmy i osoby prywatne również bardzo często mają kredyty do spłacenia.).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Artur
Prawdopodobnie nie ma to znaczenia ale Yen umacnia się do $ od sierpnia 1998. Ponadto ich gospodarka jest proeksportowa więc pytanie czy BoJ gromadzi jeszcze USD czy już wyłącznie obligacje w rodzimej walucie?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
dibox
Dzięki Thomas. Pozwól, że zmodyfikuję lekko moje drugie pytanie. Ty wytłumaczyłeś mi ten proces w realiach Polski / Europy / Ameryki roku 2014. Ale domyślam się, że przed powstaniem komputerów i zapisów zero-jedynkowych, rządy wlaśnie to robiły - drukowały fizycznie papier. Jeśli rzeczywiście takie przypadki miały miejsce w historii, to ponawiam pytanie: co się dzieje z banknotami kiedy już zostaną zdjęte z prasy drukarskiej przez pracownika drukarni? Jak fizycznie zostają one wprowadzone do gospodarki?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Zasilają budżet państwa i są wydawane w postaci jego zobowiązań. Na renty, emerytury, wypłaty dla armii urzędników, zasiłki, autostrady, generalnie cały aparat państwa.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
"Nikt nie drukuję tych pieniędzy w postaci banknotów, musiała by na to zostać przeznaczona chyba połowa Puszczy Amazońskiej, zieloni by dopiero protestowali."
:-) Banknot o nominale 1 000 000 000 $ załatwił by sprawę. Swoją drogą ciekawe, jakby pieniądz elektroniczny nie istniał jakie nominały musiałyby być drukowane żeby opłacało się tą kasę wozić z banku do banku ? Pomijam rozliczenia na zasadzie kompensaty.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
http://stooq.pl/q/?s=^rts&d=20141009&c=10y&t=l&a=lg&r=wig20
Dzisiaj zjazd na ropie. Pytanie czy usance chca w ten sposob ( tania ropa ) wykonczyc finansowo Rosje?
Do jakiego poziomu jeszcze spadnie jedno i drugie?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Między innymi poprzez operacje otwartego rynku (kupno i sprzedaż papierów wartościowych), a także nabywanie walut zagranicznych i zakup obligacji państwa na rynku wtórnym
http://mfiles.pl/pl/index.php/Operacje_otwartego_rynku
https://www.youtube.com/watch?v=iFDe5kUUyT0
@Artur
Japonia posiada rezerwy walutowe na poziomie ponad 1 biliona $ - kilka dni temu były publikowane dane na ten temat, które wskazują, że japońskie rezerwy spadły od stycznia do dzisiaj o przeszło 100 mld$
http://www.pb.pl/3610281,94925,polska-ma-wieksze-rezerwy-walutowe-niz-wielka-brytania
Swoją drogą dzieją się bardzo ciekawe rzeczy - Belka ściana wyraźnie stopy procentowe (i nie wyklucza kolejnych obniżek w przyszłości), a złoty zamiast osłabić się względem głównych walut, zyskuje na sile.
http://www.money.pl/pieniadze/nbp/srednie/
A jeszcze ciekawie jest gdy spojrzeć na giełdę - WIG20 rośnie o ok. 0,6% podczas gdy S&P 500 Futures i Dow 30 spadają o przeszło 1,5%. Cuda czy co?
W sumie nie zdziwiłbym się, gdyby ci którzy wdeptują rubla w ziemie zdecydowali o wsparciu polskiej gospodarki - a jakie będą mieć z tego profity polityczne i ekonomiczne okaże się zapewne w niedługiej przyszłości
http://biznes.newsweek.pl/new-york-times-o-polskich-sukcesach-gospodarczych-newsweek-pl,artykuly,349232,1.html
Czy analizował ktoś bieżącą sytuację na rynku gazu?
Bo Commercial mocno postawili na longi na gazie
http://www.321energy.com/cots.php
A do tego shortują dolara
http://news.goldseek.com/COT/1412364795.php
Poza tym, RSI dla gazu jest na w miarę znośnym poziomie: ok. 44 - czyżby możliwe były solidne wzrosty cen gazu?
http://www.investing.com/commodities/natural-gas
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Moim zdaniem chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Nie od dzisiaj wiadomo, że cena energii ma znaczący wpływ na inflację. Notabene nie wiem czemu Trader dziwi się, że energię wyłącza się przy wyliczeniach skoro wzrost jej ceny musi zostać skompensowany w cenach produktów zaliczanych do koszyka inflacyjnego.
Po pierwsze spadek ceny ropy to niższa inflacja dająca możliwość nie podnoszenia stóp i dalszej kreacji pieniądza.
Po drugie spadek kosztów funkcjonowania całej gospodarki przez co szybsza spłata zaciągniętych wcześniej kredytów i możliwość zaciągania nowych.
Po trzecie wreszcie udupienie rosyjskiego watażki.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Thomas
Właśnie o to chodzi. Dawniej tak sobie z tym problemem radzono. Jednak drukowanie banknotów ma swoją wadę bardzo przyspiesza utratę zaufania ludzi do takiego pieniądza. Kiedy ludzie widzą banknoty o coraz większych nominałach szybko kapują się, że ich waluta traci szybko na wartości i chcą się tych banknotów jak najszybciej pozbyć napędzając tym samym jeszcze szybciej inflację. Pieniądz elektroniczny przychodzi tu z pomocą bo większe kwoty można z łatwością gromadzić i przesyłać bez żadnego problemu i wysiłku w postaci informacji. Zapisanie i przesłanie np. 1 000 000 000 USD w postaci elektronicznej nie kosztuje więcej wysiłku niż zapisanie i wysłanie np. 1000 USD. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku gotówki. Przesłanie np. 1 000 000 000 USD stanowi już pewne wyzwanie. To byłoby już pewnie dobrych kilka tirów 100 dolarówek. Załadowanie, przewiezienie i rozładowanie tylu ton makulatury już byłoby problematyczne. Ludzie są generalnie leniwi i nie chce im się. Dlatego dawniej w takich sytuacjach radzono sobie poprzez drukowanie coraz większych nominałów. Dzisiaj z pomocą przyszły komputery. Większe kwoty po prostu się przelewa z konta na konto i nie trzeba drukować większych nominałów. Kto wie może gdyby nie pieniądz elektroniczny bylibyśmy już milionerami.
@dibox
W takim np. PRLu Bank Centralny był rządową instytucją i był w pełni uzależniony od ówczesnych polityków. Taki np. Jaruzelski dzwonił więc do prezesa NBP by wspomógł Rząd bo jest kryzys i rozjechały mu się wydatki i wpływy z podatków. Drukarki szły więc pełną parą, kasa po wydrukowaniu trafiała do Rządu, który przeznaczał je na bieżące wydatki, głównie na regulowanie bieżących zobowiązań państwa (wypłaty pensji dla pracowników państwowych przedsiębiorstw). Czy się siedzi, więc czy się leży, czy pije w pracy dwa tysiące się pracownikowi należy. Ponieważ każdy pracować musiał, więc każdemu się pieniądze za swoją pracę należały. NBP wydrukowało przesłało Rządowi, który nimi zapłacił pracownikom pracujących w ich państwowych przedsiębiorstwach, (a było ich sporo, bo każdy pracować musiał). Ponieważ każdy pracować musiał, taki pracownik nie musiał obawiać się utraty pracy. A skoro każdemu się pieniądze należały to każdy pieniądze miał i pracę miał.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Zastanawiam sie jakie beda tego konsekwencje w rozgrywkach geopolitycznych.
Czy gospodarka do tego stopnia znajduje sie w recesji ze spadek jest odzwierciedleniem malejacego popytu ?
A moze chodzi o deflacje?
Przeciez banksterzy i politycy wstydza sie i walcza zarowno z deflacja jak i recesja.
S&P dwa procent na minusie. Czy wkrotce beda blagania o kolejne QE ?
Sie porobilo
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
"Czy gospodarka do tego stopnia znajduje sie w recesji ze spadek jest odzwierciedleniem malejacego popytu ?"
Od czasu kiedy USA planowały inwazję na Arabię Saudyjską ceny ropy nie wyznacza rynek.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Pisałem już o tym. Wg danych podaży ropy, wydobycie zwiększyły tylko Stany. Reszta utrzymuje poziom lub zmniejszyła wydobycie. Ceny spadają z powodu recesji, manipulacji na derywatach i cenach dostawy. Przecież ISIL sprzedawali ropę za 25% ceny. Już chyba skończyli ale kto wie?
Inflacji nie widać ponieważ ludzie biednieją więc powinna objawić się deflacja, ale z drugiej strony ratowani są zasiłkami więc pojawia się inflacja. Mamy przez to impas przynajmniej w polityce monetarnej. Ale dalej przekłada się to na biednienie społeczeństw. To że naród biednieje widać po konkretnych wskaźnikach: bezrobocie rośnie, oszczędności maleją, spada popyt na artykuły luksusowe i zbędne itd. Dlatego moim zdaniem spadają ceny energii, a ceny żywności utrzymują się na podobnych poziomach. Żeby przeciwdziałać objawom BC będą drukować, a rządy powiększą sektor publiczny i ilość zasiłków by bezrobotni w końcu nie robili rozpierduchy. Ciekawe tylko jak długo to jeszcze będzie trwało.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Czyżby tajemniczy sygnał początku wyprzedaży? :)
http://www.zerohedge.com/news/2014-10-09/did-todays-satan-signal-sp-futures-give-all-clear-selling-begin
VIX porządnie podskoczył i dla S&P500 jest największy od 3 lat.
http://www.zerohedge.com/news/2014-10-09/why-sell-different
Na koniec obejrzyjcie ten krótki film - tematyka nie związana, ale niezły odjazd. Lecisz sobie samolotem, a na lotnisku masz wjazd panów w kombinezonach.
http://www.zerohedge.com/news/2014-10-09/coming-airplane-near-you
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
Czy ktos pokusi sie o prognozy, jak zachowaja sie gieldy, rynki surowcowe i waluty w przypadku pojawienia sie epidemii na swiecie.
pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
piotrek2014
Akcje firm sprzedających najbardziej pożądane produkty w trakcie epidemii- szczepionki, leki, środki ochrony osobistej, akcje sieci szpitali, itp.
Nie jestem ekonomistą, więc to co napisałem, to są tylko moje domysły.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
piotrek2014
Te firmy pójdą w górę, reszta, w dół, no może poza ziemia orną. Oczywiście pod warunkiem masowej epidemii.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rebecka
http://www.youtube.com/watch?v=BplUD6kQYuU
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00