Wielu z Was zapewne wie, że srebro w ujęciu wartościowym stanowi największą część mojego portfela. Na temat złota napisano bardzo wiele, dzięki czemu wiedza inwestorów jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Dla odmiany wokół srebra narosło wiele mitów, w efekcie czego część osób kupuje metal opierając się na nie do końca jasnych przesłankach. Czas zatem odświeżyć informacje na temat srebra.
Metal przemysłowy czy raczej monetarny?
Bardzo często srebro utożsamia się z pieniądzem. Ostatecznie kupując monety bulionowe mamy na nich wybity nominał. W praktyce jednak srebro oscyluje pomiędzy metalem szlachetnym, a przemysłowym. Na pewno nie jest jednak pieniądzem. Owszem, w przeszłości srebro pełniło funkcję metalu monetarnego. Sytuacja zaczęła się jednak zmieniać w latach 60-tych ubiegłego wieku, kiedy to w efekcie eksplozji popytu przemysłowego zapasy srebra zaczęły drastycznie topnieć. Obecnie, wartość wszystkich dostępnych zapasów srebra oscyluje w okolicy 40 mld USD, czyli mniej niż EBC drukuje w ciągu 2 tygodni.
Od strony przemysłowej srebro ma około 10 tys. zastosowań, co plasuje je na drugim miejscu, zaraz po ropie naftowej. Srebro zużywamy w głównie w elektronice i medycynie. Przemysł odpowiada obecnie za około 54% popytu i systematycznie rośnie, głównie w efekcie wzrostu zainteresowania panelami słonecznymi. Popyt inwestycyjny (sztabki, monety) odpowiada za około 25% całego popytu. Widzimy zatem, że większość popytu na srebro wcale nie pochodzi z sektora inwestycyjnego.
Głębokość rynku
Srebro bardzo często porównuje się do złota. Owszem, ceny obu metali poruszają się w tym samym kierunku. Różnica między metalami jest taka, że złota inwestycyjnego mamy ogromne ilości podczas, gdy srebra pod inwestycje jest jak na lekarstwo.
Na świecie mamy około 175 tys. ton złota, z czego mniej więcej połowa to złoto inwestycyjne w posiadaniu banków centralnych, funduszy inwestycyjnych oraz inwestorów indywidualnych. Przyjmijmy, że złota, które może zmienić właściciela w zależności od upodobań inwestorów jest 90 tys. ton, co przy dzisiejszej cenie odpowiada wartości około 3,9 bln USD.
Na rynku srebra sytuacja jest diametralnie inna. Według szacunków silverinstitute.org srebra mamy około 2,3 mld uncji, wartego około 40 mld USD. Ile instytucji tyle różnych szacunków, ale owe 40 mld ma dla mnie sens zwłaszcza, że w prywatnych rozmowach z Loomisem wielokrotnie słyszałem, iż ich oddział w Kloten pod Zurichem posiada w depozycie metale warte około 4 mld USD, czyli 10% światowych zapasów.
Problem z dokładnym określeniem ile mamy srebra inwestycyjnego jest taki, że wiele instytucji nie publikuje wiarygodnych danych. Poniżej opublikowałem wykaz instytucji rzekomo posiadających poważne zapasy srebra. Dwie największe pozycje to COMEX (kolor niebieski) oraz ETF SLV (kolor jasno-zielony). Jak dla mnie wiarygodność obu jest zerowa.
Można zatem domniemywać, że dostępnego metalu jest dużo mniej niż wskazują na to oficjalne dane. W 2010 roku, gdy Eric Sprott uruchamiał ETF zabezpieczony w 100% metalem fizycznym potrzebował aż 9 miesięcy, aby skupić z rynku srebro warte niecały 1 mld USD. Dziewięć miesięcy!!!
Głównym atutem srebra w mojej ocenie jest właśnie płytki rynek, dzięki czemu stosunkowo mały kapitał jest w stanie doprowadzić do gwałtownej zmiany ceny. Jeżeli jest to niezrozumiałe, przypomnijcie sobie co stało się z ceną bitcoina. W pierwszym etapie cena wzrosła z 1 USD do 30 USD. Gdy jednak zyskał popularność, cena w krótkim czasie wzrosła z 30 USD do 1100 USD. Do tak gwałtownych zmian mogło dojść wyłącznie dlatego, że kapitalizacja wszystkich bitcoinów oscylowała w szczytowym momencie na poziomie zaledwie kilku miliardów dolarów, co przy globalnych przepływach jest mniej niż błędem zaokrąglenia.
Niezależnie od tego czy srebro inwestycyjne warte jest 20 czy 40 mld USD jest to wartość pomijalna pod względem globalnych kapitałów inwestycyjnych. Dla porównania Apple ma w gotówce około 200 mld USD, a wartość rynku obligacji oscyluje w okolicy 200 bln USD.
Relacja złota do srebra.
Zwolennicy srebra bardzo często powołują się na historyczną relację metali wynoszącą 1:16, wieszcząc docelowy powrót do takich poziomów. Mimo, iż uważam, że srebro ma lepsze perspektywy od złota to nie jestem aż takim optymistą.
Jeżeli jednak przeanalizujemy ostatnie 50 lat to okazuje się, że relacja złota do srebra oscylowała pomiędzy 16 a 100. Przez większość czasu jednak wahała się w przedziale 40 - 80.
W relacji ceny złota do srebra mamy kilka ważnych poziomów, od których uzależniam decyzje inwestycyjne:
a) powyżej 70 - kupuję wyłącznie srebro;
b) pomiędzy 45 - 70 kupuję zarówno złoto jak i srebro;
c) pomiędzy 30 - 45 kupuję wyłącznie złoto;
d) poniżej 30 - najprawdopodobniej zacznę pozbywać się srebra.
Ceny historyczne vs. ceny obecne
To, co działo się z cenami różnych aktywów w przeszłości pozwala nam domniemywać czego możemy spodziewać się w przyszłości. Ze srebrem jest ten problem, że ostatnia prawdziwa hossa w metalach szlachetnych skończyła się w 1980, czyli prawie 4 dekady temu, kiedy to cena metalu sięgnęła 50 USD / oz.
Dziś cena oscyluje w okolicy 20 USD / oz, czyli o 60% niżej. Dzisiejsza wartość dolara jest jednak zupełnie inna niż 36 lat temu.
Jak widzimy, aby srebro miało znaleźć się na podobnych poziomach jak w roku 1980 jego cena musiałaby wzrosnąć co najmniej 7 razy (inflacja CPI).
Do ciekawych wniosków możemy także dojść jeżeli zestawimy ze sobą cenę srebra z najbardziej popularnym indeksem akcji (Dow Jones).
Srebro dziś nie jest na pewno tak tanie względem akcji jak było w 2001 roku, ale jego cena jest nadal bardzo atrakcyjna. Aby osiągnąć wartości zbliżone do tych z 1980 roku, cena srebra musiałaby wzrosnąć do 800 USD / oz. Czy jest to możliwe? Moim zdaniem nie.
Jeżeli jednak doszłoby do 75% spadków na rynku akcji w USA oraz równoległej bańki na rynku metali szlachetnych windującej ceny srebra do 240 USD / oz, to relacja podobna jak w 1980 roku jest jak najbardziej możliwa.
Aby ostudzić umysły niektórych inwestorów marzących od cenach srebra bijących w stratosferę muszę Wam przypomnieć, iż bardzo wysokie ceny metalu z jakimi mieliśmy do czynienia w 1980 roku były efektem zdominowania rynku przez Braci Hunt, o czym pisałem w artykule "Bracia Hunt - lekcja historii".
Co więcej, w roku 1980 srebro nie było tak powszechnie wykorzystywane w przemyśle jak dziś. Lobby przemysłowe jest bardzo silne i zrobi wiele, aby powstrzymać nadmierny wzrost ceny. Na niskiej cenie srebra jak i złota zależy także bankom centralnym, które utrzymując ceny metali w ryzach maskują proceder niszczenia papierowych walut. Innymi słowy dziś mamy zupełnie inne otoczenie niż przed 4 dekadami.
Zmienność na rynku srebra
Srebro w przeciwieństwie do złota jest metalem bardzo zmiennym. Przywykło się mówić, że jeżeli cena złota rośnie o 10 %, cena srebra rośnie w tym czasie o 20-25%. Relacja ta jednak działa w dwie strony.
Między październikiem 2008, a kwietniem 2011 cena złota wzrosła o 150%. W analogicznym okresie cena srebra wzrosła o 420%. Dla przypomnienia, mówimy o okresie zaledwie 2,5 roku. Pewne otrzeźwienie przynosi sytuacja z okresu 2011 - 2015, kiedy to cena złota spadła o 45%. W tym czasie cena srebra spadła o astronomiczne 72%.
Tak zmienny jest rynek srebra i jeżeli ktokolwiek nie jest w stanie sobie mentalnie z tym poradzić, absolutnie nie powinien brać pod uwagę tego typu inwestycji. W formie alternatywy doskonale sprawdzi się złoto.
Monety czy sztabki.
O ile w przypadku złota biorę pod uwagę wyłącznie zakupy popularnych monet bulionowych, o tyle w przypadku srebra dopuszczam mały wyjątek. Jeżeli kupujemy srebro w normalnych ilościach to uważam, że powinniśmy decydować się na tuby (20 lub 25 monet jednouncjowych) czy masterboxy (500 monet jednouncjowych). W tej formie będzie nam dużo łatwiej sprzedać je w przyszłości, a przy okazji ze względu na vat-marżę monety możemy zazwyczaj kupić taniej niż sztabki.
Wyjątkiem, o którym wspomniałem jest zakup srebra bez VAT lokowanego w magazynach bezcłowych. W tym przypadku sztabki są znacznie tańsze, ale tego typu operacje przeprowadza się z kapitałem powyżej 300 tys PLN.
Podsumowanie
Myślę, że już teraz wiecie czemu srebro w moim portfelu zajmuje największą pozycję. Mimo, iż mam przeciwko sobie banki centralne to uważam, że metal ten na przestrzeni kolejnych lat dostarczy więcej niż przyzwoitych zysków. Absolutnie nie liczę na srebro po 500 USD jak zapowiada to Max Keiser, przynajmniej nie bez hiperinflacji, ale 100 USD jest poziomem jak najbardziej realnym.
Srebro obok złota posiada dodatkowy, bardzo ważny atut, o którym nie wspomniałem wcześniej. Można je przechowywać poza systemem, dzięki czemu bez większych problemów możemy przejść przez potencjalne konsekwencje resetu długów oraz zawirowań w systemie bankowym.
Trader21
Vogelmann
‘Luzowanie ilościowe zawsze kończy się bankructwami i przeceną. Kupisz wtedy tanio.
Pali Ci się? Za gorący masz portfel i nie możesz utrzymać?’
Nie pali sie, ale obawiam sie inflacji (na produktach konsumpcyjnych oraz aktywach inwestycyjnych) i gotowka mnie parzy w rece. Nie nadazam wymieniac na aktywa w atrakcyjnych cenach, ktore moglyby mnie zabezpieczyc przed galopujaca moja inflacja (w swoim modelu wydatkow zakladam 10% rocznie).
@settembrini
‘Nie masz rodziny w mniejszym mieście? Jakiejś cioci w Łodzi, lub rodziców w mniejszym mieście. Mogliby nadzorować dla Ciebie ten biznes?’
Niestety mam zaufanych ludzi tylko w Warszawie. Pozostala rodzina w miastach na tyle malych, ze rynek wynajmu jest na nich martwy i bez wiekszych perspektyw. W takich miejscach jesli ktos chce miec wlasne mieszkanie czy dom, to zamiast wynajmowac jedzie na Zachod na kilka lat, a po powrocie buduje dom badz kupuje mieszkanie.
A dopoki Warszawa jest centralnym osrodkiem wladzy, dopoty duzy biznes nie bedzie sie stad ruszal, bo do politykow trzeba miec blisko. I mam wrazenie, ze to miasto jest pierwszym wyborem dla imigrantow zza wschodniej granicy i ze bedzie Ci ich u nas dostatek przez najblizsze lata.
Kabila
Próbuję namówić na to znajomych ale idzie ciężko.
Państwo Islamskie emituje swoją walutę w monetach złotych, srebrnych i miedzianych, zupełnie jak w VII wieku.
Te islamskie dinary to ponoć hit numizmatyczny. Jeżeli wpadli na taki pomysł, żeby obejść banknoty, to znaczy że mają tam myślącą kadrę finansową z prawdziwego zdarzenia.
A poza tym.... piątek 30-stego się zbliża:
http://seekingalpha.com/article/4007197-fear-mongering-crowd-dollar-death-september-30th-edition-sdrs
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 08:05
3r3
To kup udziały w małej firmie tworzącej stan magazynowy maszyn, materiałów eksploatacyjnych i pozorującej działalność.
Albo taką firmę stwórz.
Tam upchniesz kapitał w postaci srebra i miedzi do lutowania. Budynku. Pod dachem wiele rzeczy można trzymać.
odrion
Z fizycznym srebrem oczywiście jest większy problem z przechowywaniem poza systemem niż ze złotem.
Chyba już kiedyś pisałeś o funduszach zabezpieczonych fizycznym metalem. Czy poleciłbyś PSLV.US (Sprott), czy może ZSIL.SW (ZKB Silver)?
Różnica pewnie będzie dotyczyła czy lepiej mieć ekspozycję na CHF czy USD?
Flex
Ich zaletą jest relatywnie niska cena zakupu od 0~5% ponad spot srebra. Bez problemu można je sprzedać za spot lub trochę więcej. Rozpoznawalność tych monet wśród normalnych ludzi (a tacy tworzą bańki spekulacyjne)jest dużo lepsza niż monet bullionowych więc łatwiej je sprzedać. Wadą jest obecność fałszywych monet w obiegu. Z drugiej strony, jest sporo fałszywek monet bullionowych.
Czasami też udaje się kupić monety bullionowe w stanach gorszych niż menniczy ale też sporo taniej (spot +10-12%) niż u dealerów np w lombardach.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 08:08
polish_wealth
1. Cóż ma to ręce i nogi - nigdy nie lubiłem srebra bo nie lubie Kiosakiego który lobbuje ten metal - mimo iż jedna z myśli Kiosakiego zrewolucjonizowała mi kieszeń na +.
2. ciekawe ile jest rynku ktorego nie widać, np. tajnych kopalni rządowych chińskich, które gdzieś tam sobie dłubią czy kopalenki w imie jakiś scjentologicznych interesów służby dla planety. albo jakieś terytoria polarne/syberia gdzie nikogo nie ma a tam: łubudubu od rana do nocy i do bunkru wszystko poza okiem rynku.
3. Trzeba by jeszcze dla spokoju ducha zagłębić się w technologie i poczytać czy przypadkiem jakiś grafen czy inny sztuczny szajs nie wypiera kruszcu ze statusu
"Sine qua non" w elektronice i robotyce.
4. Ważne jeszcze jest zbadać i zrozumieć krok po kroku kto jest największym odbiorcą srebra w jakiej postaci, jak wygląda składanie zamówienia czy są to kontrakty na przyszłe wydobycie np. od wspomnianego wyżej apla czy są to prywatne niewidoczne umowy od razu z kopalni itd. itp.. wszystkie tego typu wiadomosci urealniają w wyobrazni sytuacje i pozwalają dłużej się dyndać na kontrakcie jeżeli wypadają złe informacje lub trzymać na nim nie spieniężając za wcześnie swej spekulacji -
----------------------------------
4. Podzielcie na pół co teraz powiem, ale skojarzyły mi się takie 3 rzeczy:
Ostatnio sie słyszy jak wiele krai wypuszcza swoje satelity, slyszy sie takze o projektach, w których z satelity sie ustali gdzie sa surowce na planecie.
Moim zdaniem największy teraz prorok jaki chodzi po ziemi T.B Joshua - ok. rok temu powiedział, że kraje odkryją bardzo dużo surowców wszędzie u siebie i to załamie rynki i wprowadzi ową wielką destabilizacje, której się spodziewamy, a którą z każdej strony chcą uniknąć beneficjenci systemu. A podzielcie na pół to bo nie pamiętam czy facet mówił tylko rynku energetycznym czy o rynku metali także. jedyne co mowie to zeby byc czujnym i jakoś przygotowanym na kontrakt przeciwny zabezpieczający w razie gdyby takie wydarzenia zaczęły być cześcią horyzontu mainstreamu medialnego. Bardzo łatwo jest sie zahipnotyzować jakąs wersją wydarzeń wszystko wrzucać na jedną kartę np. na tą że to będą lata surowców może i rzeczywiście takie będą i wyliczenia biorące pod uwagę wszechobecną dewaluację kapusty są prawidłowe, jednak zawsze niczym kometa może pojawić się argument/przesłanka odwracająca znaczenie/siłę dotychczasowych spekulacji.
Pamiętajac sukces Georga Sorosa, który powiedział, że jego pozycje to jedynie hipotezy które stawia nie hipnotyzując się swoimi teoriami i nie oczekując żeby były prawdziwe bo zawsze jest przygotowany zmienić zdanie gdyby dowody nie potwierdzały jego tez. all am saying. bez spiskow, bez jednorożców, bardzo racjonalne sie zdaje dla mnie to co mówi T21, zawsze trzeba trzymać reke na pulsie jednak, kto nie trzyma to konczy źle w tym biznesie spekulacji.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-27 19:08
Dam
Nie przeszkadza Ci, że srebro śniedzieje?
parias
supermario
Załóżmy , że srebro dochodzi do 200 USD , to trudno będzie sprzedać tubę za powiedzmy 16 000 PLN , o ile złoty więcej się nie zeszmaci.
Dla pocieszenia dodam , że dwa dni temu sklep numizmatyczny oferował na allegro tubę filharmoników po 89 PLN/szt.i dziś nie ma oferty , czyli domniemuję , że się sprzedała , ale za 1780 PLN , a nie 10x wiecej. Przypuszczam , że pojawią się falsy i allegro ponownie zawiesi aukcje srebra. Jeżeli ktoś ma 1-2 tuby ok , ale z większymi ilościami może być problem , no chyba , że pałeczkę przejmą dealerzy.
dr. Stanisław Krajski o masonerii w specsłużbach i gospodarce. Powiedział ciekawe zdanie , że bardziej niż gazetom i komentarzom politycznym wierzy kursowi złota.
https://www.youtube.com/watch?v=RzR0OsOYrBw
polish_wealth
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 08:15
supermario
Możesz mnie oświecić po co przepłacasz za liście i orły jak możesz taniej kupić kangury i muzyków. 1oz. to 1oz. nie ważne co napisane na awersie i rewersie.
ronnie
mecenas
Cyt.: "Jeżeli kupujemy srebro w normalnych ilościach to uważam, że powinniśmy decydować się na tuby (20 lub 25 monet jednouncjowych) czy masterboxy (500 monet jednouncjowych)."
- Obecnie większość monet jest skażona detergentem wywołującym tzw. "milk spots".
Problem jest powszechny i raczej niezależny od mennicy.
https://www.youtube.com/watch?v=V-nZQpVKnTI
Filharmoniki, liście, nawet orły z tego roku mają postępujące mlecznobiałe zaplamienie...
Z czasem (miesiące, lata) moneta wygląda tak, że trudno namówić kogoś do kupna, chyba że max. po cenie spot.
W efekcie już na starcie godzimy się na kilkanaście % w plecy.
Sztabki wydają się zatem rozsądniejszym wyborem.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-27 20:29
inwestorpl
Witam,
wspominałeś, że wiedzę czerpiesz głównie z płatnych raportów.
Czy jest szansa, żeby zdobyć źródło informacji od Ciebie?
Uważam, że srebro może mocno rosnąć dopiero po upadku obecnego systemu monetarnego, ewentualnie w razie turbulencji na rynkach finansowych, takich jak w 2008 roku.
Jest za duża siła bankowo-przemysłowa, aby zmieniać status quo, w kwestii wartości metali szlachetnych.
Dlatego inwestycja w kruszec wydaje się być najlepsza na okres kilku lub nawet kilkunastoletni.
Osoby, które chcą ,,szybkiego zarobku '' powinny się zastanowic, czy nie będą potrzebowały tych pieniędzy na bieżące potrzeby.
martinek
Dosyć ważne dla srebra jest też recykling. W 2015 ok 16% produkcji to Silver Scrap, i był to najniższy wskaźnik od 1992. Całkiem możliwe że stosy elektroniki czekaja na wyższą cenę żeby odzyskać surowiec i jak tylko cena będzie rosła to recykling może też być bardziej opłacalny, według (2) opłacalność odzysku zaczyna się przy $50 - co oznacza że jak cena zbliży się do tego poziomu to na rynek pójdzie duża fala odzysku.
Tak czy inaczej, pismaki/wieszcze przewidywali znaczy spadek produkcji do 2015.
Swoją drogą, firmy odzyskujące metale mogą też być ciekawą inwestycją, podobnie jak spółki wydobywcze.
(1) http://blogs.wsj.com/moneybeat/2015/05/06/silver-mine-supply-is-running-out-of-steam/
(2)http://www.scrapmonster.com/news/silver-recycling-can-happen-only-at-prices-above-50/1/808
moratar
"- Obecnie większość monet jest skażona detergentem wywołującym tzw. "milk spots"."
Weź gumkę taką do ołówka i wytrzyj :) i sprawa załatwiona.
A jak kupujesz nówki to można je umyć wodą demineralizowaną i "milk spots" się nie pojawią.
mecenas
"A jak kupujesz nówki to można je umyć wodą demineralizowaną i "milk spots" się nie pojawią."
Ta, w masterboxie u dilera monety już są łaciate. :)
M123
srebrnyPtaszek
W 2015 ok 16% produkcji to Silver Scrap, i był to najniższy wskaźnik od 1992.
Wskaźnik ten spada bo odzysk na skale przemysłowa prowadzi sie przede wszystkim z przemysłu fotograficznego i filmowego. A tu można powiedzieć film wypierany jest przez cyfrę.
>>>>>
Dodam kilka slow o rynku granulatu 999,9 gdy srebro chodziło po ok 50-60zl /oz granulatu w Polsce było od ch... i cena była spot -5/-10% (plus Vat). Od tego roku aby kupić granulat w poważnej firmie to należy zapisać sie na listę oczekujących i czekać. Dyskontu od spot także już nie ma, Pytanie na dziś: kto zasysa biały metal (czy to nie przypadkiem wizyta Xi w Polsce i podpisany stos umów doprowadził do powstania miejsca dla dużego kupca?)? Produkcja się nie zmienia, popyt przemysłowy (bizu) tez raczej bez zmian a materiału na rynku mało.
Trader dość trafnie określił ratio co i kiedy robić ze Au i Ag. To strategia na cały ludzki żywot dla cierpliwego inwestora. Wydrukować i czekać na moment.
Dobry artykół
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-27 22:03
Deckard
Ad debata - kompletnie się nie zgadzam. Erystyka cokolwiek, obie strony wstawiały sobie klasyczne zagrywki, natomiast to Hilary kilkukrotnie padała na własnych uwagach (vide fragment o przestępczości w drugiej sekcji oraz swoją rolę w procesie negocjowania dealu z Iranem w części trzeciej debaty). Trump okazał się przygotowany lepiej od prowadzącego kiedy poruszyli temat NYC.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 08:20
TomTom
Mam okazję kupić nieruchomość ( lokal - rozszerzenie działalności ) finansowaną pożyczką 2,9 % w skali roku, oprocentowanie STAŁE na 5 lat . Co o tym sądzicie ?? Lokal i tak kupię tylko pytanie czy lepiej za gotówkę czy zakładając inflację i podniesienie stóp proc. wziąć kredyt o stałym oprocentowaniu ?
lenon
Jeżeli z niewydanej gotówki wyciągniesz więcej niż 2,9% to bież kredyt na 5 lat. Ale tylko na 5 lat. Przeczytaj dokładnie umowę czy nie ma punktu np. ,że jak WIBOR przekroczy 4,8% to już nie jest 2,9%.
3r3
"Dlatego potrzebna jest likwidacja gotówki przed tą operacją lub zaraz po, o czym pisze nasz "gospodarz domu"."
Nic to nie da, ludzie w takiej sytuacji porzucają zajęcia, przestają chodzić do pracy, idą na chorobowe albo w pracy nie wykonują zadań.
Po prostu czym płaca taka praca.
przedsiębiorcy natychmiast renegocjują kwestię "to jakim deputatem płacić?" i mamy nową - niezależną od BC walutę w krystalizacji.
Martwy koń nie jedzie niezależnie od siły bata.
@SSJ
"Problem byłby wówczas, gdybyśmy z jednego punktu widzenia widzieli różną rzeczywistość :)"
Przyczyny napaści Szwedów na kontynent były takie same jak Rzeszy3.0 na resztę świata. Po pierwsze bo się dało, a po drugie bo się możliwość zadłużania wyczerpała.
Warto poczytać literaturę samych zainteresowanych jak to wyglądało z ich strony i jakie tam było ciśnienie w północnym "imperium wannabe".
Oni się po tych wojnach do dziś nie pozbierali. I nie chcą wojować. Policzyli się że ich jest po prostu mało.
@ronnie
Kupuj z zerowym vatem.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 08:23
supermario
Na forum pojawia się wątek mleka na srebrnych monetach .Jakie jest Twoje zdanie na ten temat ? Czy może mieć to znaczący wpływ na cenę sprzedaży ? Czy Twoje monety cierpią na tą chorobę?
Kabila
Liście i orły kupiłem ponieważ zależało mi na tych wzorach, a kangurów wtedy nie mieli.
dav1
Trader zapewne przechowuje swoje zloto w magazynach bezclowych i nie widzial swoich monet i to samo bedzie sie pewnie dotyczyc tych co od niego kupia :)
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 08:47
srebrnyPtaszek
A jesli ktos kupuje bulion w celu kolekcjonerskim to moze od razu to ogradowac w gcn i patrzec na orla przez szybke :)
ps. co ciekawe granulat nigdy nie zmienia barwy
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 08:45
dav1
Wiem to co napisales, ale czy wtakim razie uwazasz ze trader ma to cale swoje srebro zakopane kolo domu? Nie bedziemy na ten temat zbytnio dyskutowac bo to blahostka, ale jestem ciekaw jak Ty to widzisz.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 08:51
buffett
buffett
Deckard
@buffet
Zażartowałbym, że może to nie srebro, ale to nie jest dobra pora na to ;-)
EDIT: Drugie pytanie. Jak wygląda prognoza rozjazdu papieru z fizykiem dla srebra, jakie jest prawdopodobieństwo, że sprawy potoczą się jak ze złotem (gdzie relokacja assets z innych rynków jak akcje/obligi/kontrakty poszły w zdecydowanej większości w papier a fizyk jest pozyskiwany OTC [Chiny, Indie] albo projekcją siły jak na ME i U).
EDIT #2: Czysta spekulacja ale ciekawy jestem opinii: czy ktokolwiek z Was zakłada(ł), że rządy zrobią numer w stylu renegocjacji wyceny monet z przelicznika oz na nominał wyrażony na rewersie? Tak, rozumiem, że od razu zawirowałoby się przy wycenie sztab itp., ale po prawdzie - jak wielu prywatnych posiadaczy trzyma sztaby w proporcji do tych z monetami?
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 09:55
settembrini
Wspominałeś swego czasu o blaszce miedzianej i innych wyrobach do lutowania. Nie mam rozeznania w rynku. Jakie konkretnie produkty dla przemysłu, na które jest zawsze popyt proponujesz? Podaj konkrety.
dav1
Sredni koszt wydobycia uncji zlota wynosi chyba 1300 USD. Kto bedzie wydobywac gdy nagle zostanie zmuszony do sprzedawania uncji po 50 USD? To samo bedzie ze srebrem, chociaz na zlocie latwiej o taki myk.
Maksior
Rozwiazanie problemu mlecznych nalotow (link przykladowy, chodzi o produkt, w zwiazku z tym prosba do admina o nieusuwanie linka, bo to nie spam):
http://www.muenzland.com/Zubehoer-fuer-Muenzen/Reinigung-und-Pflege/Reinigungsbad-fuer-Silbermuenzen::100.html
Jesli zas chodzi o VAT, to do Niemiec nie jest tak daleko... :P
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 10:26
settembrini
Gdzie masz nimy bez VATu srebro? Sprawdzałem http://www.silber-corner.de/de/1-Oz-Silber-Kaenguru-2016- cena jak w Polsce.
Deckard
Celowo piszę o "prywatnych" (w znaczeniu ulica i pomijalni) i monetach. Złoto w vaults to inna bajka, nie sądzę aby US czy BoE wybiły sobie z ręki lewar na tych, którzy oddali "na przechowanie". Inna rzecz, zabawna sprawa z mierzeniem kosztów inwestycji w walucie, która traci na wartości :D No i patrz grecja, gdzie obligują obywateli do składania sprawozdań majątkowych bardziej szczegółowych niż "ich" własna kasta politykierów.
Keradk
Na wykresie kwartalnym XAUXAG zarysowuje sie wyraźna formacja młota (3 dni do konca kwartału). Jeśli nic sie nie zmieni do piątku to mamy bardzo silne wskazanie, że srebro stanieje w stos do złota. Potęguje to wykres XAGUSD kwartalny, gdzie mamy spadającą gwiazdę.
Spójrzmy teraz na wykres dzienny. XAUXAG porusza sie wyraźnym kanałem i jest na jego górnej krawędzi - czy w piątek będzie wyjście górą? Po drodze mamy dane odnośnie zapasów ropy i bezrobocia w USA. Jeśli bezrobocie dalej spadnie (a spadnie bo to ten czas w roku) to dolar sie umocni dokładając presji na cene srebra.
Patrzę na COT report. mali zapakowani w long, commercials zapakowani w short.
Moja opinia: czekaj na grudzień a potem kupuj.
roundcube
http://logistyka.wnp.pl/polska-branza-transportowa-szacuje-straty-ale-szuka-nowych-rynkow,282098_1_0_0.html
dav1
Jezeli chodzi o prywatnych to juz sam przymus ze strony panstwa bedzie oznaczac strate posiadaczny zlota/srebra. Napewno obowiazkowa sprzedaz bedzie po niekorzystnych stawkach. Jezeli stawka bedzie rowna temu co na nominale, to juz chyba nie bedzie mozna tego nazwac sprzedaza :) Dlatego musisz kupowac anonimowo.
bycmoze
z tym anonimowymi zakupami to też nie ma co przesadzać:) ja kupuje oficjalnie, jak coś mam dokumenty nabycia (jakby poszło w jedną stronę) a jak trzeba będzie ukryć co nieco to proste nie mam nic...
smutni panowie mogą mi skoczyć kupowałem za kasę opodatkowaną a że nie mam to nie mam, zgubiłem, zakopałem w lesie i nie mogę znaleźć.. cokolwiek...
w końcu jak będzie zakaz handlu to nieważne skąd je wykopiesz, masz to pohandlujesz na "melinie"
a jak będzie handel tylko metalem na który masz dokument oficjalnego nabycia?
Maksior
Widocznie ciagna ceny w gore, zeby arbitrazu nie bylo - w Niemczech nie ma VAT-u na srebrne monety, jest tylko tzw. Differenzbesteuerung, czyli opodatkowanie roznicy cen kupna/sprzedazy w uproszczeniu...
uberbot
Ciekawy jestem czy Twoje prognozy sie sprawdza (np. wzrost ceny o 100-300%), bo jak sam zauwazyles rynek jest "sterowany", a na braciach Hunt pokazano jaki los czeka kogos, kto sprobuje cos zmienic. Trzeba tu liczyc chyba na kogos spoza ukladu USA - Europa...
@bycmoze
Smutni panowie nie beda sie grzecznie pytac. Beda wyrywac paznokcie i robic inne brzydkie rzeczy. Najmilsza z nich moze byc przekopanie Twojego ogrodka lub zrywanie podlog. Czy jestes w stanie przetrwac takie rzeczy?
Najlepiej nie figurowac na zadnej liscie dzis, ale to chyba niemozliwe.
axl140
Mam pytanie do Trader21.
Wydaje mi sie ze, w nie odleglej przyszlosci dobra okazja do zysku bedzie gra na spadki dla S&P 500 lub DJI.
Czy mogbys polecici jakies EFT-y ktore realizowalyby taka strategie?
Pozdrawiam/respect
Andrzej
wieża.babel
KubaG NPmkdh3brs
Pytanie dotyczy małych monet o wadze ułamka uncji (1g, 1/20uncji, 1/10uncji)
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 14:55
wieża.babel
http://niewygodne.info.pl/artykul7/03305-Spelnia-sie-czarny-sen-Petru-i-Balcerowicza.htm
http://niewygodne.info.pl/artykul7/03302-Jak-wyglada-unijna-obluda.htm
http://niewygodne.info.pl/artykul7/03320-Europejska-drukarnia-kasy-na-splate-niemieckich-dlugow.htm
M123
Monety łatwiej sprawdzić niż sztabki. Takich małych nie opłaca się kupować, za duże premium.
Arcadio
W inwestycjach ogromne znaczenie ma timing i zarządzanie ryzykiem. W przypadku kupowania fizyka, jak szybko można go sprzedać w dużej ilości ? Kilka dni ? Jak ustawić Stop Lossa ? Po kilku dniach cena może polecieć o 15% w dół. Życzę powodzenia tym co wchodzą za wysokie kwoty w fizyka i dla Waszego dobra lepiej, żebym się mylił.
Sam też od czasu do czasu zarabiam na Ag, ale tylko krótkoterminowo, technicznie i na papierach.
Żeby nie było tak smutno, to technicznie srebro rozpoczęło trend wzrostowy w styczniu 2016 i zdążyło już urosnąć ok. 35%. Całkiem nieźle. Obecnie znajduje się blisko linii wsparcia i jak ktoś chce wchodzić to jest dobry moment. Ja też przewiduję, że będzie dalej rosło. Ale jeśli spadnie poniżej 17,5 to koniec z trendem wzrostowym.
Polacy oszczędzają coraz więcej na kontach w banku. Tak, że kasa jest.
http://stooq.pl/n/?f=1105517
Na razie mało kto wchodzi w nieruchy, metale czy giełdę bo są tanie. Zacznie się jazda, jak będą drogie.
dav1
Nie rozumiem w jakis sposob wysokosc zobowiazan spadla o 9,6 mld zl? Przeciez budzet jest wciaz z deficytem?
Chyba ze Ministerstwo Finansów wszystkich oszukalo piszac ze zadluzenie spadlo o -9,6 mld zl. Spadek o wartosc ujemna to wzrost :D
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 15:36
buffett
a co mamy sobie kupić papier na srebro ?
ja czekam czasów, gdzie uncja srebra będzie chodziła po 10x więcej. jeść nie woła. najwyżej dostaną je moje dzieci a jak nie dzieci to wnuki.
mam czas, kilkaset lat na sprzedaż. jak nie ja to dzieci.
a jak się faktycznie system przewróci - to się przyda. od przybytku głowa nie boli. wole przybytku srebrnego, niż przybytku papierowego
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 15:38
Freeman
Arcadio
Tak, zadłużenie SP spadło w lipcu o kilka miliardów. Pisałem już o tym kilka dni temu. Przede wszystkim z powodu umocnienia PLN do walut, w których jesteśmy zadłużeni.
@buffett
No ja wolę papier, z powodu , moim zdaniem niskiej płynności i dużego spreadu przy fizyku.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 16:00
gruby
"W niemieckich mediach pojawiaja sie na zmiane informacje na temat rzadowej pomocy lub jej braku dla DBK."
DB obraca bilionami euro, a kanclerzyca tylko miliardami. To mniej więcej tak, jakby mrówka próbowała utrzymać w pionie zataczającego się słonia.
Z drugiej strony to już polityka: jeśli kanclerzyca pozwoli przejąć DeutscheBank np. amerykanom z BlackRock to o następnej kadencji może raczej zapomnieć. Oczywiście dostałaby potem tłustą synekurę gdzieś w szerokim świecie (już Schröder i Fischer pokazali, jak się sobie złote spadochrony załatwia). Jeśli rząd federalny wesprze DB to podniesienie VAT do 75% nie wystarczy, żeby skompensować związane z tym wydatki ...
a następne wybory wygra AfD i nawet nie będzie potrzebować koalicjanta.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 16:58
TheNaturaT
Ale ogólniej łatwiej będzie sprzedać 1oz złota w monecie (ok 5400zł) niż sztabkę 100g o wartości 15k.
Poza tym licz się, że produkcja sztabki jest nieporównywalnie niższa niż wybicie monety. Więc spot + kilka %
Deckard
http://www.ncbir.pl/gfx/ncbir/userfiles/_public/fundusze_europejskie/inteligentny_rozwoj/gameinn/gameinn_lista_projektow_zak._do_kol._etapu.pdf
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 17:28
Freeman
fund
pedro
Chciałbym spytać Was o doświadczenia ze sprawdzenia autentyczności monet. Oprócz pomiarów fizycznych mamy dodatkowo jeszcze dwie metody:
1 - magnes
#Trader pisze, że złoto i srebro są neutralne wobec magnesu. Jednak na stronach Mennicy Wrocławskiej można znaleźć informację, że złoto jest odpychane i mają na to nawet specjalną wagę http://rynekzlota24.pl/zloto-metale-szlachetne/jak-potwierdzic-autentycznosc-zlota/. Zrobiłem więc eksperyment: postawiłem srebrną monetę na rancie i przysunąłem do niej magnes - przewróciła się jak popchnięta. Tak samo złota. Więc odpychają się lekko i nie jest to raczej efekt oddziaływania z prądami wirowymi, bo np. złotówka zachowuje się neutralnie. A jakie są Wasze doświadczenia i wnioski?
2 - dźwięk
Można znaleźć porady, jak nagrać dźwięk monety, przekształcić go w widmo i wskazać charakterystyczne dla konkretnej monety częstotliwości. Skoro tak, to ktoś to zrobił i mógł umieścić w sieci. Wujek Google znalazł informacji o kilku monetach. A czy Wy robiliście taki eksperyment? Może #admin tolerancyjnie pozwoliłby się tu podzielić wynikami naszych testów?
PC Principal
"Kupując natomiast monety bulionowe jesteśmy na starcie w plecy 23% podatku od wartości dodanej. Ja tam żadnej wartości dodanej nie widzę ale niech im będzie :) Bo ja wiadomo w skupie nie dostaniemy ceny spot + 23% VATu :)"
Powtarzasz mity bez sprawdzenia faktów. W praktyce nie ma vatu na srebro, jest tylko spot plus jakieś 20% zarobku dilerów. Tylko vat marża. Było o tym dziesiątki razy.
http://monety.pl/viewtopic.php?f=16&t=27559&p=263129&hilit=vat+srebro#p263129
gruby
"Moja prognoza na piatek: deep red dla DBK i rynu akcji"
Tyle, że dzisiaj obroty tym papierem są wyższe niż przeciętnie. 22,7 miliona akcji dzisiaj zmieniło właściciela przy średniej 14,5 miliona. To może oznaczać, że do zakupów ruszyli łowcy okazji. Oczywiście ta ilość jest napompowana botami z HFT, ale one działają codziennie. Wygląda na to, że papierem będzie bujało. W sam raz dla spekulantów.
lenon
Zakładasz, że PLN będzie się umacniał, a co za tym idzie, złoto będzie tanieć?
Z linków podanych przez Ciebie tak jednoznacznie to nie wynika.
@Freeman
"Moja prognoza na piatek: deep red dla DBK i rynu akcji"
Oby się sprawdziła. Siedzę w eskach na DAX, a ostatnio jest nerwowo :-).
3r3
Gdzie zakopane? Łoddawać wszystko - ustawę się spreparuje na magazyny bezcłowe i skonfiskuje raz dwa. Na potrzeby państwa nienażartego oczywiście :)
@settembrini
Srebro do lutowaniu kupujesz w otulinach, na paczki to jest.
Miedź i nikiel do lutowania przemysłowego kupujesz w rolkach, coś takiego jak folia aluminiowa do piekarnika tylko rolki są duże i ciężkie. Na paletach to przywożą.
Lutuje się tym w piecach próżniowych, azotowych, argonowych zależnie jaką kto ma technologię.
"Gdzie masz nimy bez VATu srebro?"
W każdej firmie z numerem na eu vat?
@bycmoze
"a jak będzie handel tylko metalem na który masz dokument oficjalnego nabycia?"
To będziemy takie dokumenty sprzedawać.
A na smutnych panów będziemy sprzedawać dokumenty że nam złoto sprzedałeś. Jak paznokcie są poza jurysdykcją to ciężko się wyrywa.
Arcadio
Nieruchy w Polsce są tanie. Trader pisze o tych na świecie gdzie generalnie jest drogo. Sam siedzisz w CH to porównaj ceny tam a w Polsce. W Polsce koszt budowy to 3-4k a cena to 3.5-7k. Więcej tylko w wyjątkowych lokalizacjach. To jak może być taniej ? Oczywiście wielka płyta czy odrapane kamienice mogą i poniżej 3k chodzić. Takie ceny to tylko w Afryce i Bangladeszu a u nas jakby bardziej cywylizowanie.
kalimera
http://www.bloomberg.com/news/articles/2016-09-28/erdogan-adviser-says-turkey-should-consider-buying-deutsche-bank
fund
kontofo
https://play.google.com/store/apps/details?id=se.brolinembedded.bulliontest&hl=pl
Darmowa wersja ma charakterystyki jednej może dwóch monet
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 22:51
Flex
Co za różnica dla zwykłego człowieka czy to VAT czy VAT marża skoro dalej to ok 20-23% drożej niż spot? Przy odsprzedaży trzeba się liczyć przynajmniej z kilkunastoprocentową stratą. XXX lat PRL itp kupujesz max 5% powyżej spot a sprzedajesz od ręki w cenie spot - strata sporo mniejsza. Gdy się poczeka i poszuka kupić można taniej a sprzedać trochę drożej. A nagłą sprzedaż trzeba rozważyć bo różne wypadki zdarzają się w życiu. Wcześniej kupowałem monety bulionowe ale teraz dokupuje już tylko junk silver. Przynajmniej do czasu gdy rynek srebra bullionowego w Polsce znormalnieje i różnice między sprzedażą a skupem będą takie jak w Niemczech (dream mode off), a przynajmniej mniejsze niż 10%.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-28 23:36
ojciec
Koszt budowy 1 metra2 w budynku wielorodzinnym z reguły u nas nie przekracza 2000 zł za metr.Oczywiście można zejść niżej z ceną, ale w gorszej lokalizacji, albo korzystając z pracy Ukraińców. Budowaliśmy w miastach z pierwszej piątki. Mówię o "apartamentowcach" z 50 mieszkaniami każde ok. 50 m2. W cenie są już pensje zarządu, wyjazdy, szkolenia,hotele, posiedzenia, ładne sekretarki, auta służbowe, mieszkania i co tam tylko da się wrzucić w koszty. Koszt budowy 3-4 k za m2, to chyba jak ktoś swój pierwszy blok stawia, albo specjalnie zawyżył koszty. Zresztą w papierach koszt metra można pokazać dowolny, bo przeciętna firma deweloperska to tak naprawdę kilka, czasem kilkanaście spółek o podobnych nazwach, handlujących miedzy sobą.
lenon
Nie jest tak źle. Chętnie kupię Filharmonika za 81,10.
buffett
3-4 tys ? chyba żartujesz :) toż ja się zmieściłem w 2,5 tys na gotowo ( klamki, kuchenki, wieszak na papier toaletowy, full ) a deweloper 3-4 k ? ha ha,
w jakim ty świecie żyjesz, okłamują cię jak z nut :) spokojnie deweloper się mieści w 2,5 tys, jak nie niżej. reszta, to lichwa i pazerność. mam nadzieje, że się to skończy.
jak słyszę, że ktoś kupuje mieszkanie za 5 tys za metr to mnie śmiech ogarnia. jak słyszę, że za 8 to już płakać mi się chce. ale, coż się dziwić. coś zasłyszane 100x staje się prawdą
Antonov.ua
http://www.numimarket.pl/kanadyjski-lisc-klonowy-maple-leaf-1-uncja-srebra-_293050
Teoretycznie srebro to srebro. Nie mam możliwości/umiejętności oceny czy to fałszywka czy nie, dealer jest polecany przez tradera.
Flex
Skoro sam nie potrafisz wyciągnąć wniosków po tym co tu napisano to raczej nie bierz się za kupno srebra.
Monety na pewno są prawdziwe, kupowałem u nich kilka razy.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-29 08:30
dav1
@all
GDYBY Deutsche bank zbankrutowal. Macie jakies propozycje na pierwsze kroki? Cokolwiek od wyciagniecia gotowki i zakupu ryzu, po zakup bardziej sprecyzowanych instrumentow finansowych?
btw. Gdyby ogol spoleczenstwa mial wiedze/swiadomosc jak tutaj odwiedzajacy, to run na DB juz dawno by sie odbyl i mielibysmy Self-fulfilling prophecy.
buffett
jaki run ? w ciągu 2 godzin albo nawet godziny połowa systemu zostałaby zawieszona
z bankami to jest tak jak z akcjami. albo wyciągasz jak jest cisza i spokój, albo potem ustawiasz się w kolejce
Flex
Masz rację. Napiszę to inaczej.
@Antonov.ua
To praktycznie najniższa cena w jakiej możesz kupić jedne z najbardziej rozpoznawalnych na świecie monet bullionowych.
Piszę o obecnych cenach bo za miesiąc cena srebra może spać o 20%.
A czy to dobry interes sam musisz sobie odpowiedzieć..
dawid1125
wypowiem się na temat nieruchomości, no niestety ale .... masz rację nieruchomości są w Polsce tanie bardzo tanie i ślepa wiara ze są drogie i pójdą w dół jest całkowicie bezpodstawne.Spadki na nieruchomościach w długim okresie są niemożliwe ( w krótkim owszem nawet 30%) ale pytanie ktoś kupuje nieruchomości na rok lub dwa??? w celach inwestycyjnych , spekulacje owszem. Teraz powiem dlaczego tak twierdze:
1. ceny na świecie są duzo wyższe
2. ceny gruntów idą w górę (nominalnie a nie od bani, kto normalny kupował jak była bania, ja kupowałem do 2005 a potem po 2011) nic nie straciłem..... powolny zysk zawsze był. ..
3. koszt robocizny rośnie murarz juz nie zasuwa za 2,5 na godzinę tylko chce 15-20 tak tak są Ukraińcy tylko ze oni też darmo nie pracują po prostu wypełniają lukę po Polakach co budują resztę Europy lub świata
4.tanio to może być w podkarpackim albo na Podlasiu i może taniec bo ludzie odpływaja z tych rejonów
( tylko pytanie po kiego tam inwestować skoro wolnych chałup i gruntów przybywa oczywiście wykupują rolnicy powiększając swoje gospodarstwa ale to nie rynek dla inwestorow)
5.w kilku większych aglomeracjach ( to te miejsca gdzie jest sens inwestowac) ceny będą szły tylko w górę ale w ujęciu długofalowe go wzrostu ( pomijam drobne wahania 2-3 letnie okresy) czemu ???? a no temu że rosną wynagrodzenia, ubywa gruntów, przybywa ludzi (Ukraińcy nie jada na wioche tylko do warszawy wiec gdzieś muszą mieszkać to nie są chłopcy z Syrii tylko całe rodziny ludzi przed 30 z dziecmi),i tyle pisania na forum o utracie wartości pieniądza papierowego ( proste ze ceny będą wzrastać choćby na papierze, lepiej mieć 100 tys w nieruchomości niż 100 tys na koncie z oprocentowaniem 2%)
6. i ostatnie najważniejsze Polak zawsze będzie dążył do posiadania na własność nieruchomości nawet na kredyt( tu pomaga wiedza finansowa po co kupować po 8 tys jak można w wasi po 4,5 tys.
Zresztą od 10 lat lepiej kupić niż wynajmować dodatkowo trend inflacyjny pomaga temu ( bajki o hiper inflacji można sobie darować, a jeśli wystąpi to czy masz swoje, na kredyt, wynajęte i tak jesteś w czarnej dziurze wiec zero problemu...
pozdrawiam
Deckard
Mhm, czy przypadkiem DB nie ma trochę innego profilu niż kasa oszczędnościowa? ;-)
Spadek notowań = DAX staje (ale na razie widzę małym kosztem podtrzymują bezpieczny kurs 10.9), masz meeting na linii Makrela-board DB-ECB-key shareholders-debtors i dogadują. Bodaj gruby napisał całkiem ciekawą prognozę, rozbrajanie DB w sumie już trwa i potrwa z dekadę jak nie dłużej, o ile huśtawka się nie zerwie bo wskoczy na nią więcej dzieci.
Mam niejasne wrażenie, że DB to wypadkowa tego, co dzieje się za kulisami z długiem świń.
A propozycja Recepa to oczywiście czysty policzek w BlackRocka, "state owned banks" w Turcji mają kapitał nie tylko stamtąd (bo na czym wytworzony), jeżeli to nie jest trolling to powiedziałbym, że działa jako proxy.
@helvetia
Spokojnie, balancerem są Chiny, mogą tolerować podgryzanie Indii przez Pakistan lub hamowanie takich działań aby odciągać Indie od US w długiej perspektywie, ale wojny gorącej na pewno sobie nie życzą.
Zadaj sobie pytanie dlaczego BBC i dlaczego teraz - IMO zaczyna się powolne budowanie oprawy medialnej dla pivotu.
Wojtas
buffett
a po co mi kawalerka w warszawie, jak na obrzeżu miasta wybuduje dom za 2,500 ?
myśleć
Arcadio
Komentujesz jak dzieciak. My ze śwagrem też wybudowali chałupę na Wólce za 1000zł/m2.
Ja piszę o faktach a nie o czyichś prywatnych dokonaniach.
Jako koszt budowy m2 rozumiem cenę, jaką developer płaci głównemu wykonawcy za wybudowanie inwestycji.
Oczywiście ta cena obejmuje w sobie wszelkie koszty GW łącznie z jego zyskiem.
@ojciec
"Koszt budowy 1 metra2 w budynku wielorodzinnym z reguły u nas nie przekracza 2000 zł za metr"
U nas tzn gdzie ? Proszę podaj jakiś przykład umowy między głównym wykonawcą a developerem gdzie cena wynosiła 2k ?
Ja podaję: umowy o wykonawstwo między DD a NDI o wybudowanie Moderny, z Warbudem o wybudowanie Premium, z Unibepem o wybudowanie Artystycznego.
Wszystko z tego roku. Cena metra 2 w każdym w/w przypadku zawierała się w przedziale 3-4k / m2.
A, i żeby nie było, że kogoś namawiam na zakupy mieszkań. Trend spadkowy skończył się w Polsce w 2013-14 roku i od tej pory ceny mieszkań idą w górę. Na razie powoli jak na początku każdego trendu, później będzie szybciej jak się naród obudzi.
Rentowność netto DD wzrosła z 2,2% do 6,4% licząc 1H/15 do 1H/16 co oznacza, że popyt na mieszkania rośnie i ceny rosną.
@dawid1125
Dokładnie tak, ale dzieciaki będą czekać na swoje upragnione 3k/m2 w Warszawie, bo oni za 2,5 pobudowali.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-29 10:38
dawid1125
fund
buffett
ale społeczeństwo jest zbyt leniwe. przecież są kredyty.
ps. z łopatą nie latałem. poprostu zysk, który rżnie developer, został mi w kieszni
ps. koszty razem z kupnem działki. total.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-29 10:47
settembrini
Inwestowanie w nieruchomości lokalnie, znając rynek danego miasta, a najlepiej dzielnicy, w której się mieszka to zupełnie inna sprawa. Jest po prostu wiele zmiennych, które decydują czy dana inwestycja ma sens. Bez porządnego "researchu" danej nieruchomości nie jesteś w stanie określić, czy dobrze inwestujesz, czy nie. Mało kto jest w stanie wykonać takie badanie rynku. A wygrywa ten co potrafi i zrobi to szybko, zostawiając konkurencję w tyle. Więc, jeśli nie jesteś w stanie ocenić nieruchomości w 5 minut to daruj sobie szukanie okazji rynkowych. Drugi czynnik to, czy widzisz potencjał w nieruchomości, który dla konkurencji jest wadą. Jeśli nie masz tych umiejętności (a skąd miałbyś mieć?) to po prostu zdany jesteś na trend "pójdzie w górę, czy w dół?".
Pisanie, że ktoś kupił za 7000zł/m2 czy za 2000/zł/m2 to jak powiedzenie, że kupił samochód 10 letni za okazyjne 15 tys. zł.
Podam przykład.
Kupiłem małe mieszkanie w Gliwicach. Cena 1660zł/m2, 40m2. Na pierwszy rzut oka tragedia. 5-letni pustostan, brak ogrzewania, brak łazienki, brak instalacji wewn. gazu, brak kanalizacji fi100. Świetna lokalizacja. Remont kosztował 1000zł/m2. 6 tyg. Cena sprzedaży 3400zł/m2.
Gdybym to zrobił bez 2-letniego doświadczenia, to byłby to taki sam głupi pomysł jak kupowanie ETF'u, nie rozumiejąc co to w ogóle jest i licząc na łut szczęścia.
Podsumowując, zasada, że nie inwestujemy w coś czego nie znamy/rozumiemy dotyczy również nieruchomości.
dawid1125
Robert67
a co sądzicie o zakupie nieruchomości (nowego mieszkania na Słowacji), w super lokalizacji, miejscem postojowym, piwnicą- pod wynajem, bez kredytu ?
Cena 6100zł/m2
Wydaje się że to spokojniejszy Kraj.
settembrini
A zrobiłeś badanie rynku? Nikt za Ciebie tego nie wykona. Zobacz, czy jest jakiś słowacki odpowiednik licytacje.komornicze.pl i zobacz czy nie ma ogłoszeń.
ojciec
Napisałem Ci gdzie - 5 największych miast Polski. Co do wiary w to co jest spisane na papierze, to podziwiam :) Ja Ci piszę jak jest w rzeczywistości,a nie na umowach. Zresztą do czego Ci główny wykonawca, do pewnego pułapu jest on nieopłacalny (mniej niż 10-15 mln), chyba że chcesz orżnąć podwykonawców, jak to pięknie zrobili przy autostradach. Budynek, 50 mieszkań o łącznej powierzchni prawie 2600 M2 to koszt niecałe 6 milionów, a tam w koszty są już powrzucane różne cuda.
@Wojtas
Czemu ktoś miałby Ci sprzedać taniej niż za 7 tyś? Rządzi rynek, czeka kolejka chętnych. Tanio to budujemy, sprzedajemy za ile klient płaci. Mają klienci zdolność kredytową na 7k za metr to po tyle jest metr. Będą mieli zdolność na 5k za metr to po tyle będzie metr i też się pięknie zarobi. Natomiast za 3k za metr, to możesz kupić jeśli jesteś potrzebny firmie w tym mieście. Córka byłego prezydenta też przypadkiem kupiła, od przypadkowej osoby, w przypadkowym miejscu :)
srebrnyPtaszek
wez do reki kwartalnik typu sekocenbud lub bistyp, tam masz typowe budynki (bardzo duzy wybor od obory, przez garaz, do bloku 10mieszkaniowego z okreslonym metrazem widocznego wlasciwie na kazdej peryferyjnej budowie w duzym miescie w Polsce). Ceny tam podawane, obejmuja koszty materialow, transportu, dokumentacji, nadzoru i robocizny. Sa na tyle rzetelne ze na podstawie tych publikacji dokonuje sie wycen na potrzeby wszelkich sporow sadowych i wycen bankowych. Oczywiscie od tych cen bywaja rozjazdy +/- 10% ale nie wieksze.
Tam jest np taki bloczek 10 mieszkaniowy - ktorego koszt budowy 1m2 powierzchni uzytkowej jest w cenie ok 3,5k,m2. Gdzie mozna powiedziec ze wprawny deweloper osiagnie to w cenie <3k. I jesli ten deweoloper wystawia taka inwestycje na sprzedaz w cenie 5-6K. to chyba margines na opuszczenie ceny ma spory.
Podsumowujac nieruchomosci sa w Polsce drogie, a nakladajac na to sile nabywcza to sa baaardzo drogie.
Batem na te ceny bedzie zmiana prawa i wprowadzenie prawa do zabudowy.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-29 11:32
Robert67
Rozglądałem się 2 lata, ceny w tym mieście, ale nie w takiej lokalizacji są 5,7 tyś za m2. Teraz mam dzieciaka tam i muszę wynajmować jeszcze 4 lata.
srekal34
Nie będę odnosił sie do całości Twojej wypowiedzi, bo z cześcia faktów trudno dyskutować(sprzyjające warunki), ale jak piszesz że wiedza finansowa pomaga w podjęciu decyzji o kupnie mieszkania na kredyt przy obecnych warunkach finansowania to naprawdę, przemyśl to jeszcze raz. Może zacznij od przeczytania kilkudziecięciu artykułów z tego bloga?
arturo
buffett
czemu ktoś miałby Ci sprzedać taniej niż za 7 tyś? Rządzi rynek, czeka kolejka chętnych. Tanio to budujemy, sprzedajemy za ile klient płaci. Mają klienci zdolność kredytową na 7k za metr to po tyle jest metr. Będą mieli zdolność na 5k za metr to po tyle będzie metr i też się pięknie zarobi
===
dokładnie, jak jelenie będą kupować za 20 tys za metr, będzie metr po 20 tys
tylko, gdzie myślenie ?
dawid1125
czyli twierdzisz ze lepiej wynajmować w warszawie za 2000 miesięcznie niż kupić nawet bez kasy z rata 900 zł cena zapłacona nowe 4,7 tys no i bez sensu było kupić działkę np. 1000 m2 33 kilometry od Warszawy za 22 tys ?? mówisz drogo i ze stracę??? skoro będzie tak jak wszyscy twierdzą świat runie to za 5 oz au spłace całe 200 tys długu w 5 minut ( zabezpieczenie kredytu plus inne). Rynek nieruchomości jest specyficzny i nie dla każdego nie ma jednej recepty trzeba to czuć i juz, ale moje myślenie jak i arcadio może i jest inne ale nasze, nie wszyscy musze ślepo wierzyć w forum to czy inne ( wiele razy trader 21 pisał ucz się badaj myśl sam )moim skromnym zdaniem jest teraz koniec dołka albo powolny wzrost potem już tylko do góry chyba ze coś się wydarzy o ile się wydarzy a jeśli się nie wydarzy przez najbliższe 30 lat to wtedy nie wiem bo to będzie problem moich spadkobierców ogólnie pozdrawiam @bufet świetnie ze wybudował dom to ogromny sukces masz i juz, ja natomiast patrze na nieruchomości inaczej interesuje mnie cena na rynku sam nie wybuduje nie mam czasu....
Robert67
srekal34
Moim zdaniem porównujesz lekko zawyżoną rynkową cene wynajmu(2000) do okazyjnej ceny zakupu(4700).
Ja za 2200zl wynajmuje mieszkanie warte 800 tysięcy(Kraków), ale to taka sama aberracja jak Twoja, tylko w druga stronę.
Nie pisałeś też o zabezpieczeniach.
Ceny siłą rzeczy są zawyzone przez łatwo dostepny i wyjątkowo tani kredyt.
Mój punkt widzenia jest taki, że przy obowiązujących w Polsce warunkach kredytowania(% oparte o WIBOR, wysokie marżę, możliwość wypowiedzenia kredytu przez bank gdy LTV>1) kredyt hipoteczny w Polsce to ogromne ryzyko.
Postaw się w sytuacji średnio zarabiającej rodziny, powiedzmy 7 tysięcy netto na 2+1. Biorą kredyt na 70m2 mieszkanie z LTV 0.8 przy cenie mieszkania 6 tysięcy za metr. Po 2 latach mamy krach, Wibor 3M wzrasta do 5%. Cena mieszkania spada do 4 tysięcy za m2. LTV wzrasta do circa 1.4, bank wzywa do nadpłaty kredytu. rodzina ląduje na bruku. Co im wtedy powiesz?
roundcube
https://www.youtube.com/watch?v=jB8EuLKtWbc
Polecam gorąco filmik. Pokazuje generalnie w jakim kierunku idziemy. Dużo ciekawych osób wśród publiczności. Pytania odpowiedzi itd.
Żeby zachęcić do obejrzenia całości podpowiem tylko, że padają tam m.in. takie słowa:
Banki centralne, Inwestycje zagraniczne, Rezerwy walutowe, Dług publiczny, PKB, Ekspansja zagraniczna, OFE, Inżynieria finansowa, Business Intelligence, Modele matematyczne, Bazylea III, QE, Pozastandardowe mechanizmy BC, City, Goldman Sachs, Meryl Lynch, LSE, Stanford, LBS, International Monetary Fund, World Bank i tak dalej.
Jest również sporo o naszym rodzimym grajdołku, np. kwestia wyłudzenia dużej kwoty VAT na fikcyjnym eksporcie telefonów komórkowych podczas rządów poprzedniej ekipy, o czym sam nie wiedziałem. Polska drugim na świecie eksporterem Iphone-ów? Wiedzieliście, że takie przekręty szły za poprzedniej władzy :o ?
Flex
Najpierw zdobądź to "pojęcie" a dopiero potem kupuj.
Zacznij od lektury artykułów i komentarzy - wszystko zostało wielokrotnie opisane
http://independenttrader.pl/kategoria,metale-szlachetne.html
Dealer odkupi sztabki czy monety. Pytanie tylko za jaką kwotę. To sam powinieneś sprawdzić w necie i lokalnie w miejscu zamieszkania.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-29 12:37
srekal34
buffett
wszystko się da zrobić, wygospodarowałbyś czasu trochę. poza tym, budujesz się raz. potem spijasz śmietankę, chyba, że wjadą czołgi to już inna para kaloszy
STB
Tak jak pisali Ci inni, jeżeli opierasz się na tym co widnieje w księgach to tylko pogratulować. Jak chcesz poznać rzeczywisty koszt albo skorzystaj z kwartalników albo idź
do kogokolwiek kto budował dom. Zazwyczaj robi to pierwszy raz więc jest dużo błędów więc 30% więcej niż zakładał a i tak wychodzi dużo mniej niż to co ty przedstawiasz.
Mimo kryzysów, subprime, niewolników frankowiczów i być może w nieodległej przyszłości niewolników RNS czy wysokich stóp procentowych NBP ludzie dalej są jelonkami.
Często na siłowni słyszałem lemingów którzy gadali o mieszkaniach i teksty typu: "pożyczę jeszcze od mamy 10tys. zł i będę miała na wkład własny", "mogę dostać kredyt na zakup tego mieszkania bo w banku wyliczyli mi że mam zdolność". Ręce opadają. Nawet nie podchodzę, nie wtrącam się. Tylko z uśmiechem (wiem że to brutalne) mocniej "pakuję" bo wiem, że po prostu za głupotę się płaci, a zapłacą inni. Selekcja naturalna.
Przejrzyjcie sobie dla funu niektóre licytacje komornicze. Zakupy 2007-2009 szczególnie. Płacz i zgrzytanie. Ktoś kupił nieruchomość za 500k zł, teraz łącznie z odsetkami jest dług w postaci 1,2mln złotych a nieruchomośc warta 400k. Takich KW jest mnóstwo.
W dobie niżu demograficznego, problemów ludzi z wiązaniem końca z końcem, socjalistycznych rządów które teraz mamy i które będą najprawdopodobniej skutkowały podwyżką stóp żeby przyciągnąc inwestorów na carry trade w późniejszym terminie, masowa liczba mieszkań które są oddawane, masowa liczba ogłoszeń typu "SPRZEDAM" które wiszą na świeżo wybudowanych kartonowych budynkach nie wróży nic dobrego. Poza tym frankowicze, nieufność do systemu bankowego, nowy program mieszkanie+ (akurat w niego nie wierzę), koniec RNS (ludzi płacą o 20-40% więcej, coraz większa liczba ludzi), koniec MDM, wkład 20% itd...
Słabo to wygląda. Mieszkania są drogie, a ludzie są głupi. Taki mój nieobiektywny komentarz.
dav1
Gdy nieruchomosci beda tanie (ogolnie) to takie okazje beda dawac moze 20% zwrotu (strzelam).
buffett
dokładnie. zgadzam się.
Arcadio,
podjedź do mnie na piwo powiem Ci co, gdzie masz kupić, gdzie szukać oszczędności a gdzie nigdy w życiu. podam Ci namiary na różnych wykonawców, gorszych już dawno skreśliłem z listy pamięci. Powiem Ci co i ile wyliczyć i wtedy zobaczysz, ile kosztuje metr swojego.
buffett
Przejrzyjcie sobie dla funu niektóre licytacje komornicze. Zakupy 2007-2009 szczególnie. Płacz i zgrzytanie. Ktoś kupił nieruchomość za 500k zł, teraz łącznie z odsetkami jest dług w postaci 1,2mln złotych a nieruchomośc warta 400k. Takich KW jest mnóstwo.
===
trafiłeś w punkt z danymi. kredyt pół miliona we frankach ( na złotówki ) a teraz wg obecnego kursu 1,200 a obecna nieruchomość spokojnie -20% - obraz znajomych
nie mówię, ile błędów, fuszerek i przekrętów robi developerka. od pękających ścian do zastanawiania się, czy w ławie fundamentowej jest beton b7, b10, b15 czy może kilo trocin
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-29 13:09
dawid1125
@srekal u mnie na osiedlu jak wystawiają takie mieszkanie jak moje za 1800 to w jeden dzień wynajęte fakt wielokrotnie zaistniały ( tez mi się drogo wydawalo) wiec 2 tys to realna cena za 2 pokoje dobry standard z miejscami na auto
zabezpieczenia, no tak ale to forum ekonomiczne a nie kredytowe wiec mój błąd myślałem że
oczywiste że ekonomista posiada rezerwę ( sorry)
rodzina 3 osobowa to tak jak ja niech kupi 40 metrów a nie 70 trzeba liczyć siły na zamiary plus poślizg chorobę skok % itd ( tu właśnie wiedzą ekonomiczna pomaga)
ltv mam 0,6 bo coś wpłaciłem w życiu nie skusilbym się na 105% ( no wiem są tacy ale nie ja wiedzą ekonomiczna pomaga)
cena 4700 żadna okazja kupiłem od dewelopera negocjowane 2 tygodnie mówiąc kupie ale mnie nie stać wiec nie kupię i tak w kółko az dali taka cene za kupilem moi sąsiedzi płacili za to samo 40 tyś więcej, co poradzic)
co do rodziny święte słowa wynajmowalem bo kasa zawsze w biznes nigdy nie było na kupno mieszkania bo inwestycja bo okazja itd i mój kochany najemca z 800 zł najmu jak Franek skoczył z 2 na 3,3 powiedział teraz płacisz 1400 bo jak nie to na ulicę z 4 miesięcznym dzieckiem ( taka sama sytuacja jak z kredytem silna korelacja tak czy siak jak nie płacisz to na bruk)
ogolnie ciężki temat te nieruchomości ale zarobić się da..
i jeszcze jedno błagam nie piszcie ze w warszawie będą nowe mieszkania na własność po 1,5 tys za metr sprzedawać bo jeszcze dużo ludzi uwierzy, niech kupują ale szukają okazji wpłacając choć 25 % inwestycji z własnych środków niech mają zabezpieczenie 10- 15% w złocie srebrze walucie itd i będzie lepiej niż wtedy jak przyjdzie właściciel i powie było 1, 5 na miesiąc a teraz 3 bo tak (gdzie kowalski musi choć spac)
moje przemyślenia odnośnie zakupów z pierwszego wpisu odnosiły się do działek pawilonów i małych mieszkań na wynajem ( do inwestorow)
Robert67
Wynajmę za 700 euro/miesięcznie, opłaty 150, zostaje 550. Cztery lata nie płacę za wynajem( obecnie płacę 450 euro/miesiąc)-"oszczędzam" 21600 euro.
srekal34
Fajnego najemce miałeś. Janusz biznesu - kupił mieszkanko za kredyt we frankach a teraz cieplutko ;)
Ja wynajmuje mieszkanie w kamienicy, w rodzinie której przodkowie ta kamienice budowali. Im nie przeszkadza po ile jest CHF. Póki płacę w terminie i nie urządzam libacji to czynszu nawet przez 5 czy 10 lat nie podniosą.
Ale przy tych założeniach które wypsiałeś teraz mogę się zgodzić że można się skusić na kredyt mieszkaniowy, ja odniosłem sie do sytuacji ogółu społeczeństwa. Jak pisze SNB - to wchodzenie na pewną minę.
Tak abstrachując - 3 osoby na 40 metrach?! Serio? Ja mam problem z sensownym pokojem dla 2 dzieci na 111m2...
roundcube
Zamiast czarować napisz po prostu, że przejmujesz marżę wykonawcy i dewelopera co daje około 30% mniejszy koszt.
(Zakładam, że deweloper narzuca 20%, a wykonawca 10%)
Następnie zlecasz usługę wykonania na "szaro" co daje kolejny zysk na podatku VAT - tutaj zyskujemy jakieś 8%.
Materiały niestety trzeba kupić ze stawką 23% ale tu można stosować różne triki, np. usługa + materiał.
Wtedy jest nieco wyższa cena całości ale uzyskujemy korzyść na niższej stawce VAT.
Powiedzmy, że z grubsza można obniżyć koszty budowy domu o 40%.
Tylko teraz powiedzmy sobie wprost - ktoś musi zorganizować i zrealizować proces konsumpcyjny (mylnie zwany inwestycyjnym, w przypadku domów :] )
Niech kolega jeszcze podliczy ile roboczogodzin poświęcił na taki proces.
I jeżeli kolega wycenia swój czas niżej niż marża wykonawcy i dewelopera to rzeczywiście warto, bo różnica w wycenie własnego czasu a marżą wykonawcy i dewelopera to jest realny zysk.
Jeżeli nie, to lepiej dom po prostu kupić lub zlecić budowę "pod klucz", a swój cenny czas spożytkować w bardziej produktywny sposób.
Jak kolega kupuje samochód, to bez silnika? No bo przecież można dokupić i samemu włożyć, taniej będzie. To są tego typu dylematy.
Firmy budowlane i deweloperskie to nie są instytucje charytatywne.
buffett
kolego, wpis dobry, trochę racji jest. tylko trochę pretensjonalnie.
do rzeczy, odnoszę się do Twoich "zarzutów"
"zamiast czarować napisz po prostu, że przejmujesz marżę wykonawcy i dewelopera co daje około 30% mniejszy koszt."
wydaje mi się, że marża jest sporo większa. te pijawki nie wiedzą ile wziąć, ale skoro jest popyt ? poza tym, co w tym złego ?
"Następnie zlecasz usługę wykonania na "szaro" co daje kolejny zysk na podatku VAT - tutaj zyskujemy jakieś 8%."
to że można pokombinować, to coś złego ? jak zlecę koparkę do wykopania fundamentów to myślisz, że będę prosił o fakturę ?
albo jak zamawiam piasek, po co mi faktura ? piasek to piasek. to nie okna. to nie beton.
"Niech kolega jeszcze podliczy ile roboczogodzin poświęcił na taki proces."
kolego, teraz przesadziłeś. wiem, że teraz każdy by chciał wszystko od razu baa na wczoraj i najlepiej za darmo. poświęciłem 2 lata. zaoszczędziłem 200 tys ? 400 tys gdybym się wpakował we franka ? więc ? to była moje wynagrodzenie za pracę. jak Ty to nazwałeś - spożytkowałem czas w BARDZO produktywny sposób.
"Jak kolega kupuje samochód, to bez silnika?"
wiem do czego pijesz, ale tu nie bardzo przykład pasuje. dlaczego budowanie samemu i omijanie marży developera to kupno auta bez silnika ?
a może, ten mój silnik będzie lepszy niż od developera, gdzie kierownik budowy ustawiony, beton b7 z taczki bym lepszy ukręcił a pręty zbrojeniowe nie fi16 tylko fi8 bo taniej ?
gruby
"A we Wroclawiu za 6k za metr gdzies blisko uczelni nie kupisz mieszkania ?
Wroclaw polaczony z macierza autostrada jest i dojedziesz tam szybciej niz do Wawy."
A Wrocław to bym sobie jako inwestor odpuścił:
- ilość mieszkańców spada,
- ilość studentów spada (demografia jest nieubłagana),
- komunikacja miejska jest niewydolna a aglomeracyjna nie istnieje,
- klepalnie kodu to nie jest imho biznes z przyszłością, a na to się Wrocław aktualnie nastawia,
- zadłużenie miasta i jego obciążenie kosztami wodotrysków wymyślonych i poinstalowanych przez miejscowego sołtysa jakoś nie chce spadać.
Natomiast przy założeniu że w ogóle wchodziłbym w polskie nieruchomości to poważnie zastanawiałbym się nad inwestycjami w obwarzanki największych aglomeracji. To tam, w miasteczkach oddalonych o 20 czy 30 km od centrum wielkiego miasta dostrzegam największy potencjał.
Aby zrozumieć o czym piszę wystarczy porównać ceny w Starnbergu i Monachium, Berlinie i Poczdamie czy Zurychu i Küsnacht. Nawet Warszawa i Wilanów dają pewne wyobrażenie o tym jak rozwijać się mogą ceny nieruchomości w mieście w porównaniu do cen w jego sypialni.
Oczywiście wiele się jeszcze rządów w Polsce będzie musiało zmienić zanim taka zmiana mentalności nastąpi i w głowach ale cisza i ptaszki w ogródku to uniwersalne marzenie każdego korposzczura niezależnie od miejsca w którym pracuje.
W przypadku Wrocławia odpuściłbym sobie miasto a zainteresował się Środą Śląską ewentualnie Kobierzycami albo inną Trzebnicą.
dawid1125
BenyRBH
tak odnośnie nieruchomości można utargować nawet 2 tys na m2. Skoro mozna utargować tyle teraz to po co sie spieszyć skoro wszyscy mowią ze perspektywy sa gorsze. Powiem wam na moim przykładzie. Miałem kupić sobie chatę już w 2007 roku. MIałem oszczędności wspomagałabym się kredytem. taniej miało juz być. i co i teraz przepłaciłbym prawie 3000-4000 zł na metrze. wiec czekam. nie słucham naganiaczy misie narzie nigdzie nie spieszy. Wokół płacz i licytacje komornicze. A za pierwszym razem to chtnych do kupna nie ma cóz dopiero drugie podejscie cos zaczyna się dziać wszak cenna musi być niższa.
buffett
taniej miało juz być
==
dokładnie, pamiętam jak w 2007 roku cegły doszły do 11 zł \ sztuka. Z Czech sprowadzali.
Wariactwo. Dziś cegłę ( Porotherm ) można wyrwać za 2,80 złotego: słownie dwa złote i osiemdziesiąt groszy.
rozum i korzystanie z niego to cnota
ojciec
wydaje mi się, że marża jest sporo większa. te pijawki nie wiedzą ile wziąć, ale skoro jest popyt ? poza tym, co w tym złego ?
Tylko bez wyzwisk (pijawki), bo tak można nazwać każdego przedsiębiorcę, którego celem jest maksymalizacja zysku. Rynek kształtuje popyt. Nie ma przymusu kupowania mieszkań po 7k za m2. Nie ma przymusu kupowania od dewelopera. Kogo 'stać" to kupuje :) . Ci którzy wierzą w tabelki i sprawozdania oficjalne niech sprawdzą sobie publikacje NBP w temacie "udział zysku deweloperskiego w cenie metra kwadratowego p. u. b . m w cenie transakcyjnej " Tam jest wersja oficjalna w okolicy 30%-50 % , ale przypominam, że mało której firmie zależy na wykazaniu zysku i płaceniu podatku CIT.
settembrini
Podajesz jakiś artykuł pisany na kolanie. Źródła to otodom.pl. Skąd niby mają wiedzieć jakie są ceny transakcyjne? Mają wgląd do bazy w Urzędzie Miasta? Ten artykuł bazuje na cenach spekulacyjnych wrzuconych do serwisów przez napalonych pośredników, na zasadzie "a może się sprzeda". Właściciel czeka 3 miesiące i nic. Dzwoni pośrednik i mówi, że nie ma zainteresowania i sugeruje obniżenie ceny. Wiec schodzą z 130% na 110% tego co właściciel chce dostać i znajdują kupca po 2-3 miesiącach. Kupiec urywa 10-15%, a otodom pisze, że można było wynegocjować 30%. Bujdy na resorach.
dawid1125
czekać tez metoda i inwestować potem złapać dołek i kupić za gotówkę lub mniejszy kredyt.
buffett
źle to ująłem, nie wyzywam. skoro są jelenie, to nie dziwie się developerom - poprostu maxymalizują zyski.
czy stać ? ojciec, tu bym polemizował. branie kredytu tu i teraz nie oznacza, że kogoś stać. stać, to kogoś, kto wybuduje za gotówkę. wtedy mnie stać
roundcube
"kolego, teraz przesadziłeś. wiem, że teraz każdy by chciał wszystko od razu baa na wczoraj i najlepiej za darmo. poświęciłem 2 lata. zaoszczędziłem 200 tys ? 400 tys gdybym się wpakował we franka ? więc ? to była moje wynagrodzenie za pracę. jak Ty to nazwałeś - spożytkowałem czas w BARDZO produktywny sposób."
Czyli wyceniłeś swój miesięczny czas na 200 000 pln / 24.
A teraz wyobraź sobie, że istnieją ludzie którzy robią wielokrotność tego w podobnym czasie. Jaki ma wtedy sens zabawa w "produktywne" budowanie systemem gospodarczym skoro wykonując swój zawód lub prowadząc działalność jesteśmy w stanie zarobić znacznie więcej niż marża dewelopera i wykonawcy?
Takim ludziom też powiesz: "włącz myślenie" ?
ojciec
Otodom.pl ma już od jakiegoś czasu raporty cen transakcyjnych. Jeszcze nie we wszystkich miastach, ale z 12 stu na pewno. Współpracują z urban.one , a oni cierpliwie wklepują dane do bazy ogólnopolskiej z poszczególnych rejestrów cen RCiWN. Oczywiście to tylko ceny z aktów notarialnych, nie muszą być w 100 % prawdziwe, jednak dają pojęcie o trendach. Przygotowania do wprowadzenia podatku katastralnego niezależnie od ekipy rządzącej idą do przodu.
buffett
gdybym zarabiał wielokrotność tego w podanym czasie to miałbym to w nosie ALE - nie zarabiam. rozumie, że na forum praktycznie z górnej półki, srebra i złota zakopane w sztabkach na tony ?
:) normalni, zwykli, niezamożni ludzie nas nie czytają ?
roundcube
":) normalni, zwykli, niezamożni ludzie nas nie czytają ?"
Apeluję o powściągliwość w generalizowaniu oraz wrzucaniu wszystkich do "jednego worka".
Bo przyjmowanie a priori za głupca kogoś, kto kupił dom zamiast zbudować go "systemem gospodarczym" jest nie do końca trafione.
gruby
"A teraz wyobraź sobie, że istnieją ludzie którzy robią wielokrotność tego w podobnym czasie. Jaki ma wtedy sens zabawa w "produktywne" budowanie systemem gospodarczym skoro wykonując swój zawód lub prowadząc działalność jesteśmy w stanie zarobić znacznie więcej niż marża dewelopera i wykonawcy?"
To kwestia zaufania i nadzoru. Robiąc systemem gospodarczym sprawujesz całkowitą kontrolę nad procesem budowy. Jeśli jeszcze budujesz z myślą również o twoich wnukach to nagle może się okazać że opukiwanie każdej cegły przed jej ułożeniem może być najtańszym sposobem wybudowania domu. Wystarczy tylko policzyć ile przez nadchodzące 100 lat zostanie zaoszczędzone na naprawach ...
Jak to mówią: setup is cheap, maintenance is expensive.
Jeśli zaś kombinujesz jak amerykanin to rzeczywiście powinieneś zlecić budowę domu developerowi. Za 10 lat i tak go opchniesz, więc z definicji zwisa ci jakość murów, instalacji, dachu, podłóg, pieców i tak dalej.
trader21
„Chyba już kiedyś pisałeś o funduszach zabezpieczonych fizycznym metalem. Czy poleciłbyś PSLV.US (Sprott), czy może ZSIL.SW (ZKB Silver)?
Różnica pewnie będzie dotyczyła czy lepiej mieć ekspozycję na CHF czy USD?”
ODP. Jedyne warte uwagi ETF’y srebra to Zurcher Kantonal Bank - ZKB (USD, EUR, CHF) oraz ETF Sprott’a PSLV (USD) lub PHS (CAD). Jest bez znaczenia w jakiej walucie kupujesz. Jeżeli cena metalu w USD nie ulegnie zmianie ale np USD umocni się o 10% w stosunku do CHF to ETF denominowany w szwajcarskiej walucie umocni się także o 10%.
Kupując dowolny ETF zyskujesz ekspozycję na srebro w USD i bez znaczenia jest w jakiej walucie jest on denominowany.
@inwestorpl
„Wspominałeś, że wiedzę czerpiesz głównie z płatnych raportów.
Czy jest szansa, żeby zdobyć źródło informacji od Ciebie?”
ODP. Proszę bardzo:
Pernamentnie:
Agorafinancial - James Rickards / Nomi Prins
GloomDoomBoom Report - Mark Faber
Golden Jackass - Jim Wille
GEAB
The International Forecaster
Cyklicznie:
Casey Research - Dough Casey
Sovereignman - Simon Black
TrendsJournal - Gerald Celente
@supermario
„Na forum pojawia się wątek mleka na srebrnych monetach (biały nalot na monetach). Jakie jest Twoje zdanie na ten temat ? Czy może mieć to znaczący wpływ na cenę sprzedaży ? Czy Twoje monety cierpią na tą chorobę?”
ODP. Moje monety nie cierpią na tą chorobę :-) Dzieje się tak gdyż kupując np. masterboxa nie wyciągam wszyskich monet lecz kilka sztuk z 1 tuby celem weryfikacji. Nigdy nie dotykam ich gołymi rękoma. Reszta monet pozostaje szczelnie zamknięta.
@axl140
„Wydaje mi się że w nie odległej przyszłości dobrą okazją do zysku będzie gra na spadki dla S&P 500 lub DJI.
Czy mógłbyś polecić jakieś EFT-y które realizowałyby taką strategię?”
ODP. Zamiast shortować cały rynek wolę skupić się na najdroższych aktywach jak REITY w USA czy Russell 2000 (małe spółki). Najrozsądniej cenowo wychodzi ich shortowanie przez CFD na IWM oraz SPG o czym zresztą pisałem nie dalej niż 2 miesiące temu.
dawid1125
jak w 2005 roku powiedziałem ze bania rośnie i skończyłem zakupy i powiedziałem ze kredyt należy brać w walucie jakiej się zarabia a w ogóle to poczekać z zakupem to najlelikatniejsze słowo jakie usłyszałem w warszawie to było idiotą. poczytajcie ze może zostanie po staremu a może jak pisze trader będzie łup,...i wtedy nawet w złotówkach będzie ostro ( bardzo umiarkowanie biorę to pod uwage) ale p..arę oz na ten scenariusz tez się przyda.I tak na marginesie kto brał CHF celebryci lemingi i biedni naciagnieci ludzie , myślę że niewielu inwestorów z kapitałem nawet częściowym brało CHF .Każdy bal się jak ognia brał złote i płacił raty wyższe ale ciut łatwiejsze do przewidzenia , teraz jakby % w złotych skoczył to na 20 do 40% i na 1 do 3 lat potem się unormuje wiec kto ma zapas na 12 rat da rade .
Arcadio
Otóż ja tak uważam, ale nie zamierzam nikogo do swych racji przekonywać. Jak widać każdy w Polsce zna się na budowaniu i cenach nieruchomości. Niech sobie każdy żyje ze swoją racją i niech będzie happy.
Ludzie siedzący w nieruchomościach, zarabiają na nich ciągle. To jest wielki i dość trudny rynek. Szczególnie, że można zarabiać na wzroście wartości, bądź na wynajmie.
Można kupować za gotówkę, bądź na kredyt. Można w centrach miast a można i na zadupiach.
Piękno rynku nie tylko nieruchomości, ale choćby omawianych tutaj srebrnych blaszek polega na tym, że ktoś uważa, że są tanie i kupuje, a po drugiej stronie transakcji stoi ktoś kto uważa, że są drogie i sprzedaje.
buffett
Bo przyjmowanie a priori za głupca kogoś, kto kupił dom zamiast zbudować go "systemem gospodarczym" jest nie do końca trafione.
ależ broń Panie Boże, natomiast jak walka o 200-300 tys jest realna to czemu nie ?
gdybym kupił mieszkanie na Ursynowie za 2500 zł za metr kw to może i bym domu nie budował, ale że ludzie powariowali, to trzeba zakasać rękawy
oczywiście, jak ktoś ma kapusty że mu z portek wystaje, czemu nie kupić mieszkania po 8000 zł za metr.
mi się natomiast na taką cenę, nóż otwiera w kieszeni, bo wiem, że jest to zmowa developersko\bankowa
gdyby nie KREDYT, nieruchomości w polsce by były przynajmniej 60% tańsze. sztuczne to i tyle.
trader21
Na nieruchomościach można nadal zarobić ale w przypadku lokali komercyjnych jest to ok 5% netto podczas gdy przed dekadą było 12-15%.
Nieruchomości mieszkalne poza małymi wyjątkami przynoszą poniżej 3% netto.
Jak dla mnie nie są to wartościowe inwestycje. Sytuacja się zmieni (rentowność wzrośnie) ale w wyniku spadku cen po unormowaniu się stóp procentowych.
PS. Za kilka dni opublikuję raport nt. nieruchomości w Polsce. Będzie o czym dyskutować.
dawid1125
racja i amen
ps. fajnie ze popełniłes ten wpis potwierdziles moje myślenie
dzięki pozdrawiam
roundcube
"Jak to mówią: setup is cheap, maintenance is expensive."
- Zastępstwo inwestycyjne / Inspektor Nadzoru Inwestorskiego
- Gwarancja usunięcia wad i usterek (są firmy budowlane nawet z 10 letnią gwarancją)
Dom to taki sam towar jak samochód. Nie ma co tutaj kruszyć kopii.
Deckard
Bardzo dobre posty - kolejno: bardzo dobra uwaga o demografii i perspektywach nieruchów, strukturze kosztu i CIT u devsów, perspektyw Breslau jeżeli chodzi o rynek pracy (tylko czekać, jak Indie, Filipiny i Pakistan "wyjmą outsource").
buffett
znam gościa, co kupuje mieszkanie za np 120 000 zł, wkłada w niego 10-15 tys, kosmetycznie go pudruje, podremontowuje, maluje, odświeża i na dzień dobry sprzedaje za 160-170 tys
tak leniwy jest naród, że woli wziąć o 50 tys więcej kredytu ale przyjść na gotowe, niż wziąć poświęcić 2 miesiące wieczorami i to zarobić.
a gościu na dzień dobry ma 30-40 tys za trzymanie wałka. sam się chyba tym zajmę, bo widać, że popyt jest
fund
"Sytuacja się zmieni (rentowność wzrośnie) ale w wyniku spadku cen po unormowaniu się stóp procentowych."
no chyba, że będzie "nowa rzeczywistość" stopa procentowa sobie a wibor sobie, bank sobie tanio pożyczy a klient zapłaci.
LIBOR 12M USD już dawno oderwał się od rzeczywistości albo odwrotnie
gruby
"@gruby
"Jak to mówią: setup is cheap, maintenance is expensive."
- Zastępstwo inwestycyjne / Inspektor Nadzoru Inwestorskiego
- Gwarancja usunięcia wad i usterek (są firmy budowlane nawet z 10 letnią gwarancją)
Dom to taki sam towar jak samochód. Nie ma co tutaj kruszyć kopii."
Z tym całym zastępstwem inwestorskim i gwarancją to jest tak jak ze stwierdzeniem "oddam moje pieniądze do banku bo tam są fachowcy i zaopiekują się nimi o wiele lepiej ode mnie. A wkłady bankowe gwarantuje przecież Fundusz Gwarancyjny."
Przepraszam, od tego żartu nie mogłem się powstrzymać :-)
Zresztą takie zastępstwo właścicielskie w biznesie też jest często spotykane, nazywa się Rada Nadzorcza. Osobiście staram się nie korzystać z usług i produktów firm, których właścicielom nie chce się zasiadać nawet w radzie nadzorczej. Preferuję firmy bez rady nadzorczej, w których ich właściciel/właściciele jednocześnie pracują. Ty możesz uważać to za przegięcie a ja będę uważał to za pilnowanie jakości produktów i usług które to potem ja przecież kupuję.
Nie ma o co kruszyć kopii, każdy ma własny łeb na własnym karku i powinien robić to, co jemu samemu wydaje się najlepsze. Oraz oczywiście być otwartym na opinie inne od własnych.
Arcadio
"znam gościa, co kupuje mieszkanie za np 120 000 zł, wkłada w niego 10-15 tys, kosmetycznie go pudruje, podremontowuje, maluje, odświeża i na dzień dobry sprzedaje za 160-170 tys"
A to co piszesz to zwykłe dodawanie wartości. Każda działalność gospodarcza człowieka na tym polega.
Po co przepłacać za marchewkę w Biedronce po 5 zł za pęczek, jak można samemu zasiać w ogródku?
Po co kupować gotowe auto, jak można ze szrotu nakupić części i pospawać samemu w stodole ?
Po co płacić lekarzowi za leczenie grypy, jak można sobie postawić bańki ?
Tak można wymieniać w nieskończoność.
Ale widzę, że Ty rzeczywiście masz smykałkę do budowlanki, to powinieneś to robić. Niech każdy robi to na czym się najlepiej zna i co przynosi mu największe kokosy :)
@Trader21
Nie mogę się doczekać :) Ale wtedy wpisów będzie z 500, bo przecież wszyscy się tutaj doskonale znamy na nieruchomościach :)
roundcube
"Z tym całym zastępstwem inwestorskim i gwarancją to jest tak jak ze stwierdzeniem "oddam moje pieniądze do banku bo tam są fachowcy i zaopiekują się nimi o wiele lepiej ode mnie. A wkłady bankowe gwarantuje przecież Fundusz Gwarancyjny."
Rozumiem, że kolega jest lepiej wyedukowany niż inżynierowie specjaliści pełniący nadzór inwestorski nad przedsięwzięciem?
Może pogadamy o technikach fundamentowania?
Nie chcę wiedzieć co kolega robi jak go ząb zacznie boleć :]
Natomiast co do gwarancji to nie jest tak, że ktoś mi coś gwarantuje i ja mam mu uwierzyć.
Najczęściej jest to rękojmia w wysokości 10% wartości kontraktu.
Przy budowie domu dajmy na to za 500 tyś PLN, w kieszeni Inwestora zostaje 50 tyś PLN na umowny okres gwarancyjny.
Wykonawca nie chcąc zamrażać sobie płatności na okres gwarancyjny może zastąpić to gwarancją bankową lub ubezpieczeniową.
Gwarancja bankowa lub ubezpieczeniowa zwykle kosztuje 10% gwarantowanej kwoty, czyli około 5 tyś PLN.
Inwestor trzymając w ręku taki papier może przy każdorazowym wystąpieniu usterki czy wady związanej z dostarczonym przez wykonawcę produktem (w tym wypadku domu), może wezwać go do usunięcia owej usterki/wady. Jeżeli wykonawca odmówi bank/instytucja ubezpieczeniowa wypłaca inwestorowi kwotę wynikającą np. z ekspertyzy rzeczoznawcy, który szacuje wartość usterki/wady. Wszystko na koszt wykonawcy.
Jak myślisz z kim wykonawca woli mieć do czynienia? Z inwestorem, z którym zawsze można się jakoś dogadać czy z instytucją finansową ?
Dlatego Twoją wypowiedź traktuję jako luźne uwagi człowieka, który nie bardzo miał do czynienia z poważnymi firmami i poważnymi przedsięwzięciami na rynku nieruchomości a szczególnie na rynku nieruchomości komercyjnych.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-29 16:49
mecenas
„Na forum pojawia się wątek mleka na srebrnych monetach (biały nalot na monetach). Jakie jest Twoje zdanie na ten temat ? Czy może mieć to znaczący wpływ na cenę sprzedaży ? Czy Twoje monety cierpią na tą chorobę?”
"ODP. Moje monety nie cierpią na tą chorobę :-) Dzieje się tak gdyż kupując np. masterboxa nie wyciągam wszyskich monet lecz kilka sztuk z 1 tuby celem weryfikacji. Nigdy nie dotykam ich gołymi rękoma. Reszta monet pozostaje szczelnie zamknięta."
- Problem "milk spots" nie jest związany ani z kontaktem srebra ze skórą, ani z dostępem do powietrza!
Plamy powstają na większości monet, szczególnie Wiener Philharmoniker i Maple Leaf z powodu błędu technologicznego w mennicy - reakcją detergentu z metalem.
Proszę zajrzeć do wikipedii, nawet tam jest stosowna informacja:
Cyt.:"Samples of the Silver Maple Leaf often carry a so-called milk spot, i.e.: a blemish that has a milky white appearance. This possibly happens when a cleaning detergent is left on the coin when it goes into the annealing furnace."
https://en.wikipedia.org/wiki/Canadian_Silver_Maple_Leaf
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-29 16:46
3r3
Kalkulacja jest prosta. Kupujesz lokal mieszkalny.
Jakie jest wydobycie waluty w danym miejscu. Czyli jakie tam są płace dla pracobiorców i rynek dla przedsiębiorców.
I względem zdolności wydobycia depozytu waluty stwierdzasz czy jest tanio czy drogo.
A nie w porównaniu do wyceny Iglo u Czukczów.
@Arcadio
"Ja podaję: umowy o wykonawstwo między DD a NDI o wybudowanie Moderny, z Warbudem o wybudowanie Premium, z Unibepem o wybudowanie Artystycznego.
Wszystko z tego roku. Cena metra 2 w każdym w/w przypadku zawierała się w przedziale 3-4k / m2."
Na tym poziomie papier wszystko przyjmuje.
Ale rzeczywistość jest tam gdzie jest końcowy wykonawca, a nie deweloper.
Z tego wynika prawidłowe wyliczenie #buffett'a
@roundcube
"Jest również sporo o naszym rodzimym grajdołku, np. kwestia wyłudzenia dużej kwoty VAT na fikcyjnym eksporcie telefonów komórkowych podczas rządów poprzedniej ekipy, o czym sam nie wiedziałem. Polska drugim na świecie eksporterem Iphone-ów? Wiedzieliście, że takie przekręty szły za poprzedniej władzy :o ?"
Było jeść jak było co zjeść. Było się interesować jak był czas.
Poczekaj aż się dokopią do zwrotów za eksport usług w przodujących molochach usługowych.
Po coś była ustawa o krótszych terminach zapadania dawności.
Morawiecki dużo gada i ani razu nie wyciąga prawidłowego wniosku - skoro przegrywamy w tej płaszczyźnie - zmieniamy płaszczyznę.
"Jak myślisz z kim wykonawca woli mieć do czynienia? Z inwestorem, z którym zawsze można się jakoś dogadać czy z instytucją finansową ?"
A ile przeciętnie taka egzekutywa w postaci spółki zobowiązanej do wykonania gwarancji istnieje?
@buffett
":) normalni, zwykli, niezamożni ludzie nas nie czytają ?"
Przecież czytam.
#spamator12 zwraca uwagę na podstawę podaży kredytów mieszkaniowych - muszą urodzić się na nie chętni. A tu posucha.
3r3
Sama jedź pracować do Polski a nie głupich szukasz na Ukrainie. Myślisz że oni tacy durni zostać w takim kraju?
Przecież za tę samą pracę w normalnym kraju dostaną normalną zapłatę, a nie ochłap do miski.
Freeman
odrion
http://www.zerohedge.com/news/2016-09-29/run-begins-deutsche-bank-hedge-fund-clients-cut-collateral-exposure
Reset
Owszem można po taniości zbudować samemu dom gdzieś w Lesznowoli czy Józefosławiu, zrezygnować w tym czasie (2 lata!) z innej aktywności życiowej tak jak wskazał to roundcube, i co później - JEŚLI z powodów zawodowych centrum aktywności życiowej jest w centrum miasta?
Marnować codziennie 4 godziny na dojazdy w korkach, uwzględniając zjazd do przedszkola/szkoły? Wynająć na pełny etat nianię? Zrezygnować z wieczornego życia towarzyskiego bo to kolejne godziny dojazdów, tym razem bez korków już. Cena benzyny do tego. Koszt czasu dojazdów. Koszt alternatywny utraconych dochodów z godzin spędzonych na dojazdach. Razy dwa gdy masz męża/żonę. Koszt wieczornych taksówek dla dzieci które chcą pojechać do znajomych w centrum.
A może lepiej w długim terminie kupić gotowe mieszkanie za 18000 czy nawet więcej za metr w odpowiedniej lokalizacji i w standardzie innym od siermiężnego standardu z kategorii "po taniości", z widokiem na zieleń - i zapomnieć co to dojazdy, korki. Nawet samochodu nie trzeba używać bo taxi kosztuje 9-11 zł do praktycznie każdego miejsca do którego trzeba dojechać, o ile nie chce mi sie przejść piechotą lub tramwajem. Oszczędzić można kilkadziesiąt godzin miesiecznie. Ile to godzin i benzyny w trakcie np. 5 lat?
Więc budowanie samemu ma sens w niektórych lokalizacjach i w niektórych sytuacjach życiowych. Jeśli w lokalizacji buffeta dojazdy są tematem nieistotnym, to może warto dłubać samemu. W innych okolicznościach nie ma to uzasadnienia, i jest wręcz przejawem braku rozsądku.
Temat lokalizacji trzeba też uwzględnić szacując koszty developera. Inne koszty będą dla mieszkań z drogim gruntem, bo uwzględnić trzeba granit, klimatyzację, przestronne części wspólne itp, a inne w lokalizacji i produkcie z kategorii "ma być tanio".
Szacując koszty dewelopera należy uwzględnić koszt pieniądza - bo przecież nie robi się tej działalności na kapitale własnym. Koszt pieniądza liczyć też trzeba dla działek kupionych, i czekających dopiero na zabudowę. W zlewarowanej spółce działającej w Warszawie to dodatkowe 500-1000 zł na metr. Czasem więcej gdy ktoś skutecznie blokuje wuzetke. Gdy budowa jest na gruncie podmokłym, to są dodatkowe koszty odwodnienia garażu - jeśli budynek jest niewysoki, wychodzą istotne kwoty na metr. Gdy robisz plombę , to koszty zabezpieczenia sąsiednich budynków przed zawaleniem w czasie prac ziemnych, lub/i koszty remontu sąsiedniego budynku aby spacyfikować blokowanie wuzetki.
3r3
Obudź się. Budowa domu nie trwa dwa lata.
Gdyby tak było nie doszłoby do rewolucji paleolitycznej.
Przejście z trybu koczowniczego na osiadły musiało być krótsze od sezonowego przeniesienia sadyb, ponieważ sadyby trzeba było zbudować.
Wniosek - najpewniej domy buduje się krócej niż dwa lata (dla koczowników 6 sezonów).
Obserwacja sekciarzy budujących domy własnymi siłami w kilku chłopa - dom stawia się w dwa tygodnie, w dwa wykańcza i wstawia samodzielnie wykonane mebelki.
A my mamy do dyspozycji jeszcze coś więcej niż własne ręce.
Z doświadczenia prowadzenia działalności budowlanej - w dwa tygodnie powstaje dom siłami sześciu ludzi i podnośników jakimi dysponują. Cały z tapetami na ścianach.
Lokalizacja to tylko w Polsce takie bajki, w normalnych krajach są autostrady, kilka pierścieni obwodnic w nie największych miastach. Dojazd z sypialni na tyralnię zajmuje około pół godziny.
buffett
wy wolicie kupić za 18 000 za metr, ja wole zbudować za 2500 a za resztę zafundować nałęczowiankę w Afryce
ale... każdy jest inny
miszczu
http://www.zerohedge.com/news/2016-09-27/bridgewater-calculates-how-much-time-central-banks-have-left
czy też wcześniej jakiś DB rozsadzi system.
Reset
Ty zejdź na ziemie. Mądry jesteś niewątpliwie, zainspirowałeś mnie zimą do ważnego celu, ale ostatnio piszesz tu tylko po to aby popisać, nawet nie chce ci się sprawdzić na co dokładnie odpisujesz!
2 lata mu to zajęło, buffet napisał o godz. 13.42 "poświęciłem 2 lata. zaoszczędziłem 200 tys".
2 lata, nie 2 tygodnie! I do tego nawiązuję.
Gdy odwiedzisz Warszawę to przejedź się ok godz 17 z Domaniewskiej do Józefosławia, zajedź do Piaseczna do losowo wybranej szkoły i do Zalesia do losowo wybranego przedszkola. Pogratuluje gdy zmieścisz się w 2 godz. Po deszczu/śniegu/stłuczce po drodze 3 godz. Powtórz o 8 rano. Wyobraź sobie że robisz to codziennie przez następnych 10 lat.
Mój wpis zmotywowany został wpisem buffeta: "jak słyszę, że ktoś kupuje mieszkanie za 5 tys za metr to mnie śmiech ogarnia. "
Niektórzy wolą wydać te 5 a nawet dużo więcej, i cieszyć się życiem w miarę możliwości, zamiast tkwić w korku.
Zbudowanie po taniości domu przy Kazimierzowskiej wymaga doliczenia kosztu działki ok 40.000 zł na metr taniego domu. Plus kilka lat w urzędach, plus kilku należymisię którzy co jak co ale zauważą nową budowę w tej okolicy i wyjdą z ofertą zabezpieczenia inwestycji przed nieoczekiwanymi problemami. Chyba bardzie opłacalne jest kupienie mieszkania gotowego, gdy kogoś nie stać na 4 mln na działkę, gdy ktoś nie chce dojeżdżać, i poświęcać dwóch lat na układanie cegieł własnymi ręcami.
Napisałeś "Z doświadczenia prowadzenia działalności budowlanej - w dwa tygodnie powstaje dom siłami sześciu ludzi i podnośników jakimi dysponują. Cały z tapetami na ścianach."
A ja odpowiem, że z doświadczenia prowadzenia działalności deweloperskiej wiem że dwa tygodnie to może trwać zaakceptowanie przez inspektora, strażaka itd. zagospodarowania placu budowy. O ile nie zmieni się widzimisię czyjeś w temacie lokowania tojtojów lub rodzaju farby użytej do malowania linii na chodniku, przez który prowadzi wjazd na budowę.
Wróć do poziomu komentarzy z zimy.
PS. Temat Kazimierzowskiej ulicy może pomóc zrozumieć wysokość kosztów i marż dewelopera. Obok siebie są tam dwa budynki. Tandetny, wielki, wypełniający całą działkę kilkunastopiętrowy familok z słowem Residance w nazwie, wybudowany tylko dzięki wsparciu ważnych należy misię (bo jest chyba 7 pięter za wysoki!) i elegancki Klimt, niski, nawet z imitacją ogrodów wewnątrz i zewnątrz. Dobra lekcja dla zeozumienia wyboru modelu biznesowego dla inwestycji w tej samej lokalizacji.
buffett
o czym my tu rozmawiamy, ja do was rozmawiam, jak Polak, czyli bieda. Ja nie mam 4 mln na działkę. Góra 100-130 tys.
mam wrażenie, że albo na tym forum są ludzie, co mają pity z 6 zerami albo kolorują, jak na Onecie. nie wiem.
tak, jeśli się chce mieć coś 50% taniej od deweloperki trzeba tyle poświęcić.
jakie 2 tygodnie, jak pisze wyżej kolega jak są reżimy technologiczne, choćby 28 dni strop betonowy. z igieł ten dom lepicie ?
a teraz co chciałem powiedzieć kolego Reset. z całym szacunkiem, wolę mieć wyjęte z życia 2 lata, niż kredyt na 35 lat jak większość Polaków. Ja byłem w niewoli 2 lata, oni są, na dożycie + pokolenia
poza tym, to był mój wybór. mogłem mieć normalne, "tanie" mieszkanie, kilka BMW pod blokiem i 4x wakacje do roku.
pytam, po co ?
życie nie jest tylko po to żeby żreć....
STB
podejmowane przez Ciebie kwestie są istotne ale ubierasz argumenty pod tezę.
Dlaczego zakładasz, że jak ktoś mieszka przy granicy miasta lub kilka km to musi do ścisłego centrum dojeżdżać ? Znam mnóstwo
ludzi, którzy we Wrocku jeżdżą na Bielany czy Psie Pole a mieszkają po drugiej flance, dlatego że w tych rejonach o których piszę
dużo firm pobudowało swoje siedziby (Psie Pole bo tanio, Bielany - strefa).
Fakt, że pewnie więcej ludzi jedzie z poza miasta do miasta ale nie przesadzajmy, nikt nie będzie się budował po to żeby 3h tracić dziennie albo i więcej na dojazdy.
Poza tym, rozważasz argumenty życia w mieście i poza, a np. wziąłeś pod uwagę że życie w mieście jest po prostu mniej zdrowe ? Wdychanie pyłu od spalin, od kominów elektrociepłowni, a jeżeli mieszkasz w zabudowie bliźniaczej, jednorodzinnej (Wrocław - Oporów, Osobowice np.) to masz zimą drugie Zakopane. Kilka/kilkanaście km poza miastem i już powietrze lepsze. Więc może stracisz na dojazdy ale dłużej pożyjesz :P
Zmierzam do tego, że ile ludzi tyle argumentów. Można kupno/budowę rozważać z czysto finansowego punktu widzenia albo z punktu widzenia co się opłaca a co się nie opłaca. Jak to mawiał Bartoszewski: "nie wszystko warto co się opłaca i nie wszystko co się opłaca warto". Więc biorąc pod uwagę jego aforyzm tak naprawdę wszystko jest kwestią względną i na tym można poprzestać.
Jednak jest jedno ale. Jeżeli na sucho dyskutujemy o inwestycji (nie do mieszkania), ale do zarobkowania, to wtedy musimy antycypować i estymować jak to w biznesie, ale opierać się na faktach. I możemy podzielić dyskusję na wątki - albo wątek gdzie warto mieszkać (to chyba nie ten blog) i na wątek w jakie nieruchomości należy inwestować i czy w ogóle warto i pod to przytaczać setki argumentów.
Dobranoc.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-29 22:21
Reset
Spokojnie, te 4 mln to był przykład obrazujący konieczność uwzględnienia lokalizacji, a nie krytyka Twojej samodzielności. Napisałem przecież: " Jeśli w lokalizacji buffeta dojazdy są tematem nieistotnym, to może warto dłubać samemu."
Planuję kupić dom na Mazurach, i tamtejsza lokalizacja ustawia mi budżet inaczej niż lokalizacja typu zielony Mokotów. Jednym z powodów wyboru mazurskiej lokacji jest właśnie brak korków. Ale za to tam mam inne kryteria decyzyjne i cenotwórcze, nieobecne w Warszawie. Dlatego popełniłem te wpisy aby zapobiec prostym wnioskom że "każdy" powinien zbudować dom za miastem zamiast przepłacać, i że na każdej inwestycji deweloper robi furę zysku.
@STB
Dlatego napisałem założenie i to capsem: "JEŚLI z powodów zawodowych centrum aktywności życiowej jest w centrum miasta"
To założenie winika z lokalizacji budynków biurowych klasy A, są prawie wyłącznie w centrum Warszawy. Oczywiście rodzina ludzi pracujących w Piasecznie całkowicie inaczej ocenia sytuację, wtedy właśnie temat dojazdów przestaje być istotny, dojazd liczy się w minutach, i budowa taniego domu w Lesznowoli może być optymalna.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-29 22:30
buffett
rozumie, widzisz, napisałem wyżej, że gdyby nie akcje kredytowe banków to mielibyśmy ceny mieszkań na poziomie 2002-2003 roku.
u mnie komunikacja ? super. jestem obok A4. kierunek Kraków, Gliwice, Katowice, Mysłowice oraz Tychy mam "pod nosem"
co mnie boli w tym systemie ? wyzysk. Jak słyszę, jak znajomi się licytują o te metry i kupują mieszkania po 400 tys. złotych to mnie skręca. za tyle to masz dom z działką. bez sensu dla mnie. dom z działką 200m kontra mieszkanie 60m... no po prostu gdzie ja żyję.
tylko, w opcji 1 musisz ruszyć d****e a w opcji 2 nie
dlaczego przytoczyłem przykład z remontowaniem mieszkania i wyciągnięciem w ciągu 2 miesięcy 30-40 k pln ? ktoś napisał, tak, to biznes. tylko otaczają mnie ludzie, którzy żyją od 1 do 1 a nie potrafią poświęcić 2 miesięcy dla 50 tys kredytu mniej ?? wtf ?
po prostu albo ja jestem nienormalny albo Sorosowi się tak udała indoktrynacja gimbusów oraz mojego pokolenia, że nie chce mi się o tym gadać..... po prostu szkoda słów.
buffett
3r3
Bo #buffett robił to metodą gospodarską. To znaczy najpierw studiował temat i rozważał możliwości - a przy każdej budowie nie prowadzisz studiów od nowa. Po prostu wchodzisz z projektem, kreślisz glebę sprayem, za Tobą wjeżdża ciężki sprzęt i w 4h później jest dziura w ziemi, a urobek wywieziony.
"Gdy odwiedzisz Warszawę to przejedź "
Byłem w Warszawie - rozrośnięta wioska trzeciego świata. Brak infrastruktury zupełny.
50 tys gmina w Szwecji ma lepsze drogi, ma obwodnicę (bo już wtedy trzeba, bo mieszkańcy marudzą).
Dlatego każdego kto tu pyta czy kupić mieszkanie w Wawie to pytam dlaczego nie w innym Bantustanie.
"A ja odpowiem, że z doświadczenia prowadzenia działalności deweloperskiej wiem że dwa tygodnie to może trwać zaakceptowanie przez inspektora, strażaka itd. zagospodarowania placu budowy. "
Dlatego w Bantustanie jest drogo.
W normalnych krajach dom do wysokości drugiego piętra i rozmiaru przewidzianego w w planie zabudowy terenu stawiasz bez pytania - po prostu budzisz się rano z pomysłem i zaczynasz.
Dlatego pytam po co w Bantustanie, skoro drogo, brak infrastruktury, udziwnienia administracyjne.
Wzywam Cię do przytomności - biurokracja nie jest elementem budowy.
Zaraz zaczniesz wliczać czas przepchnięcia ustawy.
Dojeżdżam 30km do pracy przez duże miasto - zajmuje mi to 30 minut.
W Szkocji dojeżdżałem przez metropolię tyle samo w tym samym czasie.
"Dlatego popełniłem te wpisy aby zapobiec prostym wnioskom że "każdy" powinien zbudować dom za miastem zamiast przepłacać, i że na każdej inwestycji deweloper robi furę zysku."
A deweloper byłby przytomny jakby nie robił tego zysku?
A na kimś go musi zrobić. A bank też musi zarobić.
I z dwutygodniowej pracy sześciu chłopa wychodzi 40 lat kredytu.
@buffett
Na tym forum siedzi wielu krawaciarzy co potrafią klikać kejsy i robić zamówienia, ale narzędzi w rękach nie mieli i dużo im się wydaje.
"jakie 2 tygodnie, jak pisze wyżej kolega jak są reżimy technologiczne, choćby 28 dni strop betonowy. z igieł ten dom lepicie ?"
Dom czy bunkier budujesz? Po co Ci ten beton?
Domy produkuje się tak, żeby je później łatwo zdjąć z placu i postawić inne według upodobań następnego pokolenia. A to już niedługo.
Identyczne dyskusje jak tutaj przeprowadzałem w rodzinie (ziemia praojców, beton, cegła, zbrojenia, piwnica), musiałem wywieźć i pokazać jak się w normalnym kraju składa dom z klocków i tak samo kolejne pokolenie po 30 latach będzie go wyburzać tylko taniej.
//===============
Całą dyskusję o kosztach budowy za metr uważam za oderwaną od rzeczywistości tych kosztów. Ale skoro tyle klient płaci to dla klienta taki jest koszt. Tylko nie jest taki dla rzeczywistego wykonawcy.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 05:43
buffett
akurat na śląsku nie wybudujesz sobie domu z bali, na legarach stropowych itp
tu musi być porządny projekt, stali tony oraz strop minimum 16 cm porządnie zazbrojony i b25
to kosztuje,
jak Wy budujecie albo kupujecie domki ala USA z klocków, że na walnięcie głową w ścianę wchodzisz do domu, to już tych Waszych cen w ogóle nie rozumie... ale... kto bogatemu zabroni
gruby
"Z doświadczenia prowadzenia działalności budowlanej - w dwa tygodnie powstaje dom siłami sześciu ludzi i podnośników jakimi dysponują. Cały z tapetami na ścianach."
Daaaawno temu widziałem w akcji magika, który malutką ale skomplikowaną planistycznie łazienkę (łazienka była zagięta, ściany krzywe a piony były położone przez debila, ale za to przez debila z państwowym certyfikatem) rozorał do gołej cegły i wybudował od nowa. Gość pracował sam, nie miał nawet pomocnika. Sam kładł rury, sam prostował ściany, sam mocował wanny i inne umywalki, sam przycinał i kładł kafelki.
Na tą malutką łazienkę facet potrzebował sześciu tygodni. Czasami po całym dniu pracy tego artysty na ścianie potrafiło się pojawić całych osiem nowych kafelków. Skasował jak za zboże. Ta łazienka funkcjonuje w nietkniętym stanie do dzisiaj i jest jedynym pomieszczeniem w całym mieszkaniu, które może pochwalić się kątami prostymi.
Na początku inwestor pilnował tego magika na każdym kroku. Dwa dni wystarczyły, żeby inwestor sobie odpuścił. Łazienka zaś po dwudziestu pięciu latach służy nadal. Nic się nie sypie, nic się nie okrusza, nic nie kapie, nic jeszcze nie pękło. Nic nie piszczy ani się nie chwieje. Na umywalce do dziś można się powiesić, ani drgnie.
Jasne, szanowny 3r3, że można całą chatę postawić w miesiąc. Pytanie brzmi czy ma to sens. A to zależy z kolei od perspektywy czasowej którą operuje inwestor. I z powrotem wracamy do tematu horyzontów intelektualnych w których porusza się dzisiejsza cywilizacja. Chyba jesteśmy już zbyt bogaci, żeby pilnować jakości.
Kupujcie więc nadal na czterdziestoletni kredyt u developera domy ze styropianu obłożonego regipsem i pacnięte tynkiem strukturalnym, z plastikowymi rurami, oknami i armaturą. To przecież tak pięknie w folderze reklamowym wygląda ...
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 08:10
martinek
Tylko kto normalny trzyma te same kafelki przez 20 lat? równie dobrze można mieszkać w jaskini i się cieszyć że ściany mocne i nic się nie rusza.
Widzę że na forum odzywa się typowa mentalność polaczka cwaniaczka. Ludzie zapieprzają jak są młodzi, budują (własnymi siłami), pózniej remontują (też własnymi siłami), ciągle coś grzebią i nigdy nie mają czasu, dodatkowo angażują w te przedsięwzięcia połowę rodziny. Takim ekspertom od wszystkiego jest co drugi Polak. NIgdy nie liczy ile czasu i pieniędzy stracił bo musiał niektóre rzeczy zrobić 2 razy zanim się nauczy albo zrobił to w technologii sprzed 20 lat bo taką znał. Ceny mieszkań są jakie są i jak ktoś ma plan żyć na jakimś przyzwoitym poziomie to kupi a nie będzie czekał 10 lat bo może cena spadnie, kupowanie/budowanie na jakimś zadupiu żeby zaoszczedzić to też pomyłka.
Czasami w inwestycjach brak decyzji może być tak samo kosztowny jak zła decyzja.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 11:17
buffett
uważasz, że kredyt na 35 lat to " życie dla siebie" ?
"Ceny mieszkań są jakie są i jak ktoś ma plan żyć na jakimś przyzwoitym poziomie to kupi a nie będzie czekał 10 lat bo może cena spadnie"
czyli uważasz, że jak ktoś nie kupi, to żyje w biedzie ? ubóstwie ? bo ? bo rodzice tak powiedzieli ? pan na studiach ?
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 11:17
dawid1125
ja postaram się odpowiedzieć masz rację ma wpływ i to duży ( choćby na wynajem)
Sporo Ukraińców trafiło do warszawy,pewnie budowlanka na pewno kasy w marketach i firmy sprzątające efekt:
-na moim osiedlu 700 mieszkań juz około 20 wynajmują Ukraińcy. Są to mieszkania które wynajmowalem dotąd Polacy ( do zeszłego rokj) za około 1600 teraz 1800 wiec progres jakiś jest.
- jak to się przełoży na cenę mieszkań, jeżeli dostaną pobyt i 500+ a większość ma 2 dzieci, więc szansa jest będą pewnie kupować .
-dodatkowo w warszawie rodzi się po 20 tys dzieci na rok, jeżeli nie wyjdą z polski i nie przeniosą się na wieś to pewnie za 15 do 25 lat będą wynajmować lub nabywać ( jest możliwość zwyżki cen)
tak więc demograficzny ma wpływ mniejszy w odludnych miejscach większy w miastach o ścisłej zabudowie
choć ja pewnie dało się zauważyć inne wpisy mówią o spadkach do 1,5 za metr, wiec poczekamy zobaczymy, ale w spadki w warszawie na mieszkaniach kupionych po 5 tys za metr bym nie liczył. ..
Deckard
Ad przyjezdni ("Kraków, DAWNA stolica polaków" ;-): po pierwsze poza korpo nie dostają umów o pracę na czas nieokreślony, z rozmów wnioskuję, że podstawa to szara strefa lub agencje pracy tymczasowej. Stawki mniejsze niż równoległe dla krajan, część firm przędzie tylko z tego powodu, of course historie "nie zapłacił" też mają miejsce. W kredyty pakują się Ci, którzy a. spełniają warunki (czyli korpo, ale to są promile) lub b. ewakuowani przez zamożniejsze rodziny którzy jakimś sposobem nie upłynniają dewiz "z ręki do ręki". Podstawa to vanilla story z emigracji, najem kątem w kilka osób w tańszej części miasta u kogoś, kto wynajmuje kredytowane mieszkanie.
Jeżeli do szerszej opinii wydostaną się jakiekolwiek informacje, że państwo dotuje przyjezdnych (podkreślam) w sprawie mieszkań, preferencyjnych kredytów, złagodzenia warunków, wsparcia dla banków w zakresie finansowania, masz odwrócony Wołyń na horyzoncie gdy mieszkające na obrzeżach z wielkiej płyty dzieciaki z 3-4 pokolenia wezmą sprawy w swoje ręce. A mieszkań za darmo dla wszystkich nie starczy.
buffett
Freeman
Masz DAX na czerwono. Teraz pytanie o wyjscie, teraz czy czekac na usancow i byc moze wodospad spowodowany DBK.DE Nawet stooq pisze, ze wczoraj klienci wybrali nadwyzki oszczednosciowe w wysokosci 1 mrd dolarow. Zobyczymy czy wykluje sie bank run. Wybieram sie do miasta, zobacze czy klienci rzeczywiscie ustawiaja sie w kolejce do wyplat. Dzisiaj albo przyjdzie ratunek dla banku albo zrobi sie niebezpiecznie czerwono. Ja obstawiam ta druga wersje i to podobnie jak wczoraj, po dwudziestej. W Europie rynki beda sie zamykaly i na poniedzialek zostanie dla europejczykow piekna luka na otwarciu.
Papier notowal juz 9,90 €. Chwilowo sie podniosl na 10,15
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 10:25
smieciu
Można rozpocząć różne spekulacje ale wszyscy już chyba nauczyli się że w obecnym świecie cyferki nie znaczą prawie nic. Bo Banki Centralne wraz siecią najwyższych urzędników państwowych potrafią niczym Deus ex machina przywracać porządek na zamówienie. Doszliśmy więc do ciekawych czasów kiedy każdy w ten czy inny sposób przyznaje że wszystko jest odgórnie sterowane i że kryzys będzie wtedy kiedy będzie taka wola a nie wtedy kiedy będą na to wskazywać jakieś dane.
Dlatego dzisiaj wszyscy po prostu czekają. Na np. Yellen czy Draghiego. Którzy ogłoszą światu czy mamy już kryzys czy jeszcze nie. To jest nawet zabawne ale też upraszcza wiele spraw. Nie trzeba bowiem być wielkim finansowym ekspertem by odgadnąć bieg zdarzeń. Trzeba raczej skupić się na wyczuciu o co tym władcom marionetek chodzi. Trzeba raczej łączyć proste, oczywiste informacje zamiast zagłębiać się w gąszcze szczegółów.
Ok wróćmy więc do wczorajszego dnia. Czy Deutche Bank ma być tym zapalnikiem czy nie? Czy zrobią z niego bombę?
Nie wiem :)
Ale jeśli miałbym przytoczyć jakiś argument za tym to byłby chyba Brexit. Tak naprawdę Londyn i tak pozostaje niezależny od struktur UE. Brexit sprawia że w wypadku kryzysu UE i euro, mogą oficjalnie odciąć się od finansowej katastrofy.
Dodatkowo warto chyba zwrócić uwagę na zachowanie się ECB vs FED. Ten pierwszy prowadzi rozpasaną politykę finansową a ten drugi mimo wszystko wstrzemięźliwą. W chwili kryzysu zresztą sprawy wracają do fundamentów. FED ma solidne fundamenty. Świat jest zadłużony generalnie w dolarze, FED ma do dyspozycji potężną siłę militarną w postaci armii USA. Gdy nadejdzie kryzys odczują to wszyscy oczywiście. Jednak w starciu dolar vs euro to drugie będzie na straconej pozycji.
Tak też widziałbym działania naszej kochanej elity. Tak bym chyba ja działał na ich miejscu. Europa jest sklejona na siłę. Dlatego jest czułym celem. Europa jest też w pewnym sensie najzamożniejszym regionem świata. Ludzie tu naprawdę żyją w dobrobycie. W wielu krajach po prostu wystarczy mieć pracę by żyć na luzie i mieć nadmiar pieniędzy na zbytki. A jeśli nie ma się pracy to istnieje rozbudowana opieka socjalna. Słowem mamy region świata, gdzie pieniądz jest łatwy a mimo to ma swoją wartość. Jeśli mamy zrobić kryzys, kryzys na serio to Europa powinna być kluczem.
Masowe drukowanie euro przez ECB, łatwy dostęp do euro na Zachodzie Europy tworzy kontrast z resztą świata. Czemu zwykły kolo na socjalu dostaje ot tak papierki, na które ktoś w innym miejscu świata musi pracować miesiącami? Owszem można to wytłumaczyć. Ale nie jest to istotne ale plan naszych władców. Ten plan może z pewnego punktu widzenia zakładać po prostu przywrócenie normalności, logiki... Sprawić że ta sama robota będzie tyle samo warta.
No więc ok. Wywracamy Deutche Bank. Dewaluujemy euro. Zamożni Europejczycy stają się biedni. Międzynarodowy handel siada gdyż europejska waluta jest niewiele warta. Kryzys uderza wszędzie. Chińczycy mają giga problem: albo eksportujemy za śmieciową walutę albo wielkie bezrobocie albo ... dajemy ludziom kasę. Czy komuniści są w stanie dać ludziom kasę? Europejczycy też mają problem. Zamiast latać opalać się do ciepłych krajów muszą swoją kasę wydawać na nagle drogie produkty codziennego użytku.
Świat się równa. Praca robola na świecie coraz bardziej zbliża się do tej samej wartości, tego samego efektu dla robola. Europejskiego czy azjatyckiego. W tym scenariuszu nie można udupić dolara bo nie chodzi o wywołanie anarchii, tylko o zaprowadzenie porządku. Musi być punkt odniesienia. Musi być ta ekonomiczna wartość, to dobro, do którego wszyscy równają. Będą także ludzie, którzy będą posiadać dolara. Ci ludzie mogą go dać (pożyczyć znów :) ) rządom, które będą dzięki temu zdolne do łatwej dystrybucji dóbr. Rządy staną się centrami dobrobytu. Ludzie będą do nich lgnąć jako do źródła kasy. A wtedy będzie można zorganizować coś na nowo...
Tak może być ale może plan jest inny :)
waldi053
Mam wrażenie że jako jedyny na tym forum , miałem narzędzia w rękach znam się na budowlance z praktyki i wybudowałem dwa domy dla siebie plus
w trzecim kompletny remont zrobiłem , co można przełożyć jakbym zbudował trzy . Remont jest wiele trudniejszy niż budowa . Umiem sam wszystko .
Sześciu ludzi zakładam że fachowców od A do Z nie postawi w dwa tygodnie nawet ,,Kanadyjczyka '' najprędzej miesiąc , a i to naprawdę musieli by się uwijać
dom murowany z jednym stropem - dwa miesiące minimum . Inna sprawa że developerzy budują obecnie tragicznie tandetnie i przy tym koszmarnie drogo.
Dwa tygodnie jest możliwe w południowych stanach USA sam to widziałem zgoda , ale nie w naszym klimacie i naszych warunkach .
Zaglądam dzisiaj na blog Trader 21 nie bez przyczyny w końcu mamy 30 09 2016 , niebo na swoim miejscu , nic się nie wali co z tymi proroctwami ....
gruby
"Zobyczymy czy wykluje sie bank run."
Właśnie dlatego banki na weekend są zamknięte, żeby można było spokojnie zrobić "restrukturyzację". Już mi tej kobiety powoli żal: znowu będzie wisieć przez cały weekend na telefonie i dawać sobą pomiatać przez mafię z eksterytorialnego wieżowca stojącego w Bazylei dopingowaną przez pomagierów z innego eksterytorialnego wieżowca stojącego we Frankfurcie.
My tego nie zobaczymy, nam w poniedziałek powiedzą co za nas i oczywiście dla naszego dobra zadecydowali.
Mówisz, że profilaktycznie wybierasz się po gotówkę do miasta ? Niezły pomysł w sumie.
DB spada jak tupolew, chwilowo jest już 6 procent w plecy od wczoraj. 10:21 Euro.
gruby
"Tylko kto normalny trzyma te same kafelki przez 20 lat?"
Rezerwujesz "normalność" dla ludzi, którzy wymieniają kafelki co pięć lat ? Co dziesięć ? Co roku ?
No to cieszę się, że jestem nienormalny.
PS. niedawno miałem możliwość przejechania się W126, niestety tylko jako pasażer.
I coraz bardziej poważnie zaczynam o takim zakupie myśleć. Ten samochód ma zaledwie trzydzieści lat.
buffett
również poluję na W126 albo 124
nie martw, się, niedługo będziemy mniejszością, już mi wmawiają, że nie mam FB i jestem inny, jestem chory
niebawem to ty, będziesz nienormalny w tym chorym społeczeństwie :D
aha, oczywiście jak mówię, że nie mam kredytu to również pytają: jak to ? chory ?
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 11:08
srekal34
DB był już dzisiaj ponizej 10, wzrasta teraz troche po mydleniu oczu przez CEO
buffett
dlaczego w garażu ?
to, że 20 tysięcy to nic. poważnie wolę dać 20 tys za dobry egzemplarz z dziewiczym przebiegiem 1,5 mln km niż za 45 tys plastikowe padło, z bi turbo 0,8 L silnik
martinek
"uważasz, że kredyt na 35 lat to " życie dla siebie" ?
czyli uważasz, że jak ktoś nie kupi, to żyje w biedzie ? ubóstwie ? bo ? bo rodzice tak powiedzieli ? pan na studiach ?
śmiech mnie ogarnia :)"
Jeśli ktoś, w obecnych warunkach, nie jest w stanie spłacić kredytu w 10 lat to nie powinnien go brać, takie jest moje zdanie. To czy kupisz dzisiaj na kredyt czy płacisz za wynajem, będzie miało znaczenie za 20 lat jak zauważysz ile masz majątku. Kupując mieszkanie za +8k w Waw (dla ciebie pewnie śmieszne) jest bardziej przyszłościowe niz budowa na jakimś zadupiu, bo w momencie kiedy bedziesz 1. potrzebował kasy - to mieszknie w waw upłynnisz szybko (potencjalnie ze stratą), a dom na zadupiu to zapomnij 2. masz rodzinę - szansa że twoje dzieci będą chciały z toba/na zadupiu mieszkać są małe, w tym przypadku twoja praca jest przysłowiowo psu w d*** bo i tak tego nie sprzedaż a dzieci beda musiały kupić nowe mieszkanie. "Mieszkanie za 8k" sprzedaż/zamienisz zawsze i suma sumarum potencjalna strata zawsze będzie mniejsza. Ale głos "polaczka" mówi żeby budować! najlepiej coś tak dużego żeby mieć przy tym robotę do końca życia, a na koniec myśleć co z tym zrobić.
Ja jestem z innej generacji niż Ty buffett, ja nie przywiązuje się do miejsca, i nie inwestuje w "pomniki" których nie mogę ruszyć. Dla mnie kredyt na +10 lat lub budowa na zadupiu to taka sama inwestycja.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 11:23
srekal34
Rdza to raz, dwa że te auta są bardzo "chodliwe". Nikt Ci AC na tak stare auto chyba nie da.
buffett
no to co powiesz o tych, których kredyty są dłuższe niż 10 lat ?
najkrótszy hipoteczny wśród moich znajomych jest na 25 lat. dominują 30 oraz 35
ja też nie przywiązuję - przecież nie mam kredytu to nie wiąże się z miejscem
właśnie ludzie, którzy biorą kredyt mają łańcuch na szyi
dziwne masz poglądy, poważnie :) FB masz ? pewnie masz, bo kto dziś nie ma ? sami nienormalni tylko :)
martinek
"no to co powiesz o tych, których kredyty są dłuższe niż 10 lat ?
najkrótszy hipoteczny wśród moich znajomych jest na 25 lat. dominują 30 oraz 35"
Powiem że nie stać ich na to i żyją ponad stan. Jesli ktoś w okolicach 30 bierze kredyt na 30 lat to jaki to ma sens? za te same pieniadze albo i taniej wynajmie mieszkanie i nie musi się martwic że za 5 lat moze bedzie musiał płacić 2 razy więcej. Niestety ale Polska to nie Skandynawia że kredyt bierze się żeby mieć odliczenia podatkowe, albo że rząd wspomaga kupujących a nie banki i developerów.
Poglądy może mam dziwne, ale mieszkam już prawie 7 lat za granicą, dużo podrużuję i widzę jaki są realia i trendy które przyjdą do PL z opóźnieniem. FB oczywiscie mam ;) i mieszkam w pańswie gdzie moi rodzice i dziadkowie mieliby FB i iPhona (nie US).
Nilsen
Wpis ten dedykuje wszystkim pracowitym ludziom, nieraz drobnym ciułaczom, którzy mając niewielkie sumy rzędu kilkunastu kilkudziesięciu złotych zastanawiają się w co zainwestować te pieniądze. Nie do końca powinniście brać przykład z grubych ryb obracających kilkaset tysiącami czy milionami PLN i inwestować w nieruchomości w lokale mieszkalne czy usługowe, rynek akcji i instrumenty finansowe ponieważ wasze oszczędności rzędu kilkunastu kilkudziesięciu tysięcy nie pozwolą na osiągnięcie realnych zysków, nie ta liga. Tzn duży gracz wie że na kilkanascie, kilkadziesiąt transakcji będzie kilka wtop które odrobi na pozostałych ale jeśli was stać na początku tylko na jedną tranzację i popłyniecie to kilka lat waszego oszczędzania pójdzie z wiatrem. Więc w co inwestować? Ja również mam ten dylemat czyli „za dużo na rower a za mało na samochód”, „za dużo na trzymanie na koncie a za mało na mieszkanie”, „za dużo na mieszkanie za mało na dom” itd. Stwierdziłem, że takie sumy najlepiej przeznaczyć na samokształcenie, uczenie się nowych umiejętności technicznych, rozwój warsztatu i zakup niezbędnych narzędzi z danej branży i klepaniu zleceń ile wlezie. Jeśli nie stać nas na drogie narzędzia i najnowsze technologie to wchodzimy w tańsze rozwiązania i starsze technologie. Podam przykład, mam znajomego starszego pana, z wykształcenia górnika. Przeszedł na wcześniejszą emeryturę, jak to górnik ale że był pracowity to na początku lat 90 opanował technikę lutowania rur miedzianych i wszedł w montaż instalacji centralnego ogrzewania na bazie miedzi. W tamtym okresie sporo rodzin przechodziło z pieców kaflowych i starych pieców węglowych z wymuszonym obiegiem na piece gazowe, instalacje miedziane i kaloryfery. Pracy nie brakowało a wydane kilkanaście tysięcy na narzędzia i rozwój warsztatu przyniosły spore pieniądze. Dzięki takiemu rozwiązaniu można co miesiąc wypracowywać jakąś sensowną nadwyżkę, którą można przeznaczać na spekulację, inwestycję w nieruchy i inne takie. Sama praca na etacie nie wystarczy tylko na początek praca na etacie + fuchy, z czasem przejście z etatu w własną działalność, która dopiero przyniesie zwroty, które można przeznaczyć na ciekawsze cele.
buffett
dobry wpis, sam mam na oku pewną dziedzinę, gdzie przy zainwestowaniu 3-7 tys zł, być może wyjdą z tego pieniądze + praca moja.
zobaczymy jak będzie.
Deckard
Analogia jest, chociaż detale na przyszłość już inne.
Nie twierdzę, że inwestycja w nieruchy na wynajem przy założeniu szybkiego zwrotu i przy dobrze zorganizowanej poczcie pantoflowej wśród przyjezdnych jest zła. To perspektywa kolejnych 2-10 lat nie napawa optymizmem, począwszy od tego, co zrobią z sąsiadami (i jak to wpłynie na wycenę rynku nieruchów, smużka dymu na granicy maluchów nadbałtyckich i cały region dostanie perspektywę "sell & run") i co czeka nasz rynek pracy (podmień w przysłowiu "kołaczy" -> "na spłatę kredytu") gdy DE włączy ssanie kapitału i wszystkie te nasze startupy skończą jak zwykle, na wyjęciu kasy przez wehikuły właścicielskie z LUX. WIBOR będzie pomału wraz z opłatami dodatkowymi szedł do góry bo zamiast jednorazowo lepiej wykrwawiać zakredytowanych pomału, po tuzinie, w wielkim maratonie na 10 lat nikt nie zauważy aż do mety dobiegnie 25-50%. Teraz wyobraź sobie nasze 5 największych miast po takiej zabawie gdzie ani płynności ani oszczędności.
buffett
Dam
gruby
"Nikt Ci AC na tak stare auto chyba nie da."
Jeśli potrzebne Ci jest ubezpieczenie AC na W126 to znaczy, że cię na niego nie stać. Odpuść sobie to lepiej i jeśli już potrzebujesz wozidełka to kup KIA z siedmioletnią gwarancją, OC, AC, NW, przeglądami wliczonymi w cenę no i oczywiście na raty :-)
PS. gdzieś ostatnio obiło mi się o uszy, że pompa wtryskowa do któregoś modelu MB z lat siedemdziesiątych kosztuje w Stuttgarcie 40k euro a dostawa następuje w rok po złożeniu zamówienia. Myślę, że w Twoim przypadku zdecydowanie powinieneś zainteresować się Kią, Hyundaiem albo inną Dacią.
PS2: MB daje gwarancję na smarta na 80 tys km. I to ma sens, bo po 100 tysiącach te silniki się rozlatują. Po pierwszych stu tysiącach kilometrów W126 uznaje się za wreszcie dotarty. To takie małe porównanie żeby uświadomić sobie gdzie stoimy z jakością dzisiaj w porównaniu do zaledwie trzydziestu lat wcześniej.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 12:31
dawid1125
to ja mam pytanie?
-czy jeżeli frank skoczy do 7 zł, ewentualnie wprowadzą kataster ( lub inny podatek), lub WIBOR pójdzie w górę, no to wiadomo biedni kredytobiorcy na bruk jasne, a co z najemcami im nie wzrośnie najem?, nie będą płacić więcej? przecież to silna korelacja czyż nie?
-no i czy jeżeli będzie bieda i bezrobocie a już tak bywało w Polsce to dotknie tylko właścicieli czy też najemców? no chyba wszystkich jedni będą w lepszej sytuacji inni w gorszej jak zawsze...
buffett
jeśli chf skoczy na 7 pln to mamy masowe egzekucje
to samo z wiborem
wtedy przyjaciele z Izraela będą mieć miejsce, aby w końcu się przestać ściskać tam na dole
Freeman
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 12:45
fund
a mnie analitycy z CS codziennie zapewniają, że wszystko jest ok a w związku z DB to "... this is an overreaction"
gruby to się nazywa postęp ;) widocznie komuś w korpo excel zjadł jedno zero i wyszło 80k, a że się naród nie obudził to jego problem!? naród się cieszy, że ma nowego MB co 5 lat a po szrot przyjeżdżają chłopaki ze wschodu.
jak frank skoczy do 7zł itp. to nic się nie stanie, ludzie gdzieś muszą mieszkać a bank nie ma żadnego interesu by kogoś wyrzucać, tym bardziej jak będzie to jakaś zmasowana grupa. Zawsze lepiej dla banku jakiś aneks czy inne bzdury dopisać, masz spłacać co miesiąc nawet 20 lat dłużej a na końcu można zostawić państwu w spadku i niech się z bankiem dogaduje.
a jak będzie bieda i bezrobocie to po co siedzieć w mieście i wynajmować? trzeba wrócić do korzeni, ziemniaki posadzić i przeczekać .... albo jak helvetia
gruby
"kataster oczywiście dotknie wszystkich i nie ważne czy masz, czy wynajmujesz - zapłaci każdy"
... z wyjątkiem gości, którzy na swojej działce mieszkać będą w przyczepie, przetaczanej o metr co tydzień. Zero nieruchomości to i zero podatku a przyczepa zarejestrowana też być nie musi jeśli porusza się wyłącznie po gruncie prywatnym.
Z prawdziwą dumą objaśniam że ten patent wymyślił polak, dawno temu.
Jeden cytat: "wprowadzać w Polsce komunizm to tak jak siodłać krowę". A powiedział to człowiek, który w zgromadził bodajże największą ze wszystkich władzę w historii: władzę absolutną nad imperium obejmującym swym zasięgiem jedną szóstą lądowej powierzchni tej planety.
Naprawdę nie obawiam się o kataster w kraju który na zakaz sprzedaży wódki przed 13 odpowiedział melinami. Melinami prowadzonymi nierzadko po przeciwnej stronie ulicy od komisariatów które były odpowiedzialne za ich zwalczanie, wypada dodać.
Poczytaj czasami 3r3, toż to sól tej ziemi, tylko tymczasowo na wygnaniu. Nie chcę pisać o nim "kombinator", bo nie wypada. On zaledwie reaguje na debilizm władzy w pomysłowy sposób i szkoda, że ludzie są do tego przez system zmuszani. W normalnym kraju ten człowiek skończyłby jak Henry Ford albo inny Bill Gates a tak to tuła się gdzieś po tej Szwecji rozkręcając fabryki na części i wypychając je do arabów.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 12:57
CompositeGuy
Dokładnie ten sam problem mam, 100k PLN oszczędności już trochę zdywersyfikowane w USD i jedyne co mi przychodzi do głowy to przenieść się do jakiegoś skandynawskiego kraju, wybieram Islandię.
Deckard
Nope. Po pierwsze banki już parę lat temu nie miały co robić z nieruchami po egzekucjach/zmarłych biorcach itp. Masowych egzekucji na ulicę nie będzie, bo komu i czym je wykonywać (oprócz obcego wojska w stanie W). Dużo bardziej opłaca się systematycznie podnosić obciążenia, być może system pójdzie w stronę rozszerzenia listy przymusowych produktów bankowych aby drenować środki.
Teraz o najemcach - to zależy. Podnieść łatwo, przestraszyć również. Pamiętaj, że znacząca grupa wynajmujących to określony przedział wiekowy, który będąc pod ścianą zrobi numer made in US i wróci pod trochę zdezelowany, ale własny dach rodzinny (niektórzy zaś będą do tego zmuszeni via dziedziczenie, które przy dzietności mniejszej niż 2 ułatwia pewne sprawy). Jeżeli rynek pracy się nie zalamie, ludzie przełkną pewne podwyżki w tym realną inflację. Jeżeli rynek runie, ludzie będą w stanie zaakceptować kompromisy oczekiwanego poziomu zycia vs. możliwości i co za tym idzie zmienią lokalizację. Jakie są magnesy pozostawania w jednym miejscu: praca/rodzina/szkoła dzieciaków i teraz: za pracą będzie się zmieniało lokalizację, rodzina zwykle i tak jest gdzie indziej ale jest opcja powrotu "do bazy", dzieciaki przeżyją zmianę miejsca lepiej, niż rodzice zwłaszcza gdy będzie tam jak wejść do sieci.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 12:56
srekal34
Rozumiem że nie stać mnie na W126 dlatego że chciałbym zwrot poniesionych przeze mnie kosztów przy utrzymaniu auta w przypadku gdy zostanie skradzione?? W126 w idealnym stanie to 50k, a równie dobrze możesz go zostawić otwartego na ulicy bo zabezpieczenia z tamtych lat to dla przeciętnego zlodzieja 30 sekund roboty.
Lukas
"z wyjątkiem gości, którzy na swojej działce mieszkać będą w przyczepie, przetaczanej o metr co tydzień"
A za Twoją działeczkę, po której się wozisz przyczepka to kto zapłaci kataster?
gasch
Jeszcze tylko wejdzie w życie prawo do darmowej służby zdrowia dla wszystkich obywateli i może bezrobocie osiągnie wartości ujemne :)
Flex
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/forex-czarny-czwartek-tms-brokers,58,0,2162746.html
Dodatkową chcą żeby rozprawa była niejawna.
A w temacie artykułu, srebro właśnie leci ostro na północ a złoto zaczyna podążać. Sprawa z DB robi swoje.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 15:09
gruby
"A za Twoją działeczkę, po której się wozisz przyczepka to kto zapłaci kataster?"
A ile mogą obliczyć katastra od połowy hektara zasianego trawą plus parę marchewek i dwa drzewka ze śliwkami posadzone pod płotem ?
Według czego ?
Według wartości zawartych ostatnio transakcji w okolicy ?
A no to zrobim se ze sąsiadem swapa. Ja kupię jego działkę po grosz od metra kwadratowego, on kupi moją za dwa grosze od metra. Za miesiąc powtórzymy transakcję w drugą stronę. Oczywiście wszystko przejdzie przez notariusza, z papierkami i pieczątkami. I niech potem od tych cen transakcyjnych biurwy nam kataster obliczają. Nawet PITa jestem gotów od tego zapłacić :-)
A jak nam będzie urząd skarbowy podskakiwać, to se we wsi założymy związek wyznaniowy i dopiero zacznie się jazda ...
jacek.s
jacek.s
Deckard
W Polszy US naliczy od "fair value" ustalonego w oparciu o wyceny biegłych, tak więc wycenią za Ciebie i jak w banku masz, że koszty szacowania poniesiesz Ty z uwagi na wynikłą różnicę przekraczająca 30%.
Eltor
Ciekawe pomieszanie pojęć. To, co z definicji jest wolnym rynkiem, państwici nazywają czarnym rynkiem, a miejsce, gdzie państwo mówi ludziom kto może sprzedawać, co może sprzedawać, komu, kto może kupić i jeszcze czasem za ile, jakimś chorym żartem nazywa właśnie 'wolnym rynkiem'
Deckard
Biegły ustalający wartość nierucha w post. spadkowym w słabej lokalizacji, nieatrakcyjnym metrażu i układzie, w kiepskim stanie wymagającym remontu generalnego ustalił większość kryteriów jako bardzo dobre (jeden dobry) i wycenił go co najmniej 40-50% powyżej wartości możliwej do uzyskania. Szczęśliwie policzyłem sobie wiele rzeczy wcześniej, w tym również przy założeniu, że biegły wyceni lokal właśnie w ten sposób (rozjechałem się bodaj o circa 5% w prognozie). Kluczowa sprawa kiedy rozważasz czy zamiast przyjmować spadek wprost zastanawiasz się nad przyjęciem z dobrodziejstwem inwentarza (gdzie odpowiadasz za zobowiązania spadkodawcy do wysokości WYCENIONEJ wartości przedmiotów z masy spadkowej) a właściwą bramką jest ta z numerem trzy.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-30 17:31
3r3
"Na tą malutką łazienkę facet potrzebował sześciu tygodni. Czasami po całym dniu pracy tego artysty na ścianie potrafiło się pojawić całych osiem nowych kafelków. Skasował jak za zboże. Ta łazienka funkcjonuje w nietkniętym stanie do dzisiaj i jest jedynym pomieszczeniem w całym mieszkaniu, które może pochwalić się kątami prostymi."
A wystarczyło zrobić od początku dobrze i byłaby gotowa w godzinę.
Po państwowych specach ciężko poprawić.
"Jasne, szanowny 3r3, że można całą chatę postawić w miesiąc. Pytanie brzmi czy ma to sens. A to zależy z kolei od perspektywy czasowej którą operuje inwestor. I z powrotem wracamy do tematu horyzontów intelektualnych w których porusza się dzisiejsza cywilizacja. Chyba jesteśmy już zbyt bogaci, żeby pilnować jakości."
A ile czasu najdłużej bez przerwy mieszkałeś gdzieś?
Bo ja jestem koczownikiem.
"Poczytaj czasami 3r3, toż to sól tej ziemi, tylko tymczasowo na wygnaniu. "
Czasem wpadam, jak trzeba eksportować ajfony czy co to tam się eksportowało.
To z patriotyzmu ^^
@helvetia
"Chyba zle przeczytales moj wpis.
Zapytalem sie czy jak milion Ukraincow wjezdza do PL w przeciagu 3 lat czy to nie przeklada sie na rynek mieszkaniowy"
Dobrze przeczytałem - właśnie to maiłem na myśli, to nie lewaruje rynku w Polsce, oni w Polsce nie zostaną bo nie chcą tam zostać nawet Polacy.
"Prowokujesz moj wpis ktory nic nie wnosi swoim wpisem ktory nic nie wniosl."
Zakładam że piszę do osoby o wystarczającej spostrzegawczości.
Jak wygląda procedura przyznania kredytu na mieszkanie w pl i czy Ukrainiec będzie się kopał z takim koniem?
Przecież jemu pl, uk, de, fr to tylko różne, całkowicie obce literki.
Pokopać może się tam gdzie lepiej płacą.
"Ale w Szwajcarii ludzie ubezpieczeinie od spraw sadowych maja, np. do 3 mln CHF jak masz sprawe to firma ubezpieczeniowa wynajmjuje ci prawnika."
Prawnika wybierasz sobie Ty, sąd zasądza opłatę (przyklepuje), a ubezpieczyciel płaci.
@waldi053
"Dwa tygodnie jest możliwe w południowych stanach USA sam to widziałem zgoda , ale nie w naszym klimacie i naszych warunkach ."
W Szwecji to standard. Pewnie mają lepszy klimat.
@gruby
W126, albo nawet 123 chętnie nabędę, ale w dobrym stanie.
A to już niestety jest problem.
@buffett
Też nie mam kredytu, to na pewno z powodu braku FB.
Jak tak komentujesz Nielsena to może ja na moim blogu napiszę Wam gotowe rozwiązania, czego się nauczyć, które narzędzia wybrać i co robić?
Bo tu czary mary różne piszecie, czasem fajne.
"nikt nie wspomina o katastrze, gdzie na zachodzie jest to normalne"
Zaraz wspomnimy o parytetach w zarządach ^^
@Nilsen
Jak kilkanaście tysi pln to jest kilka lat oszczędzania to get a real job.
Z tym górnikiem to coś wymyśliłeś, nauczę Cię rury miedziane lutować w kwadrans.
Bardzo trudno jest to źle zrobić, choć niektórzy objawiają talent. Cała technologia to palnik, tlen, acetylen. Czary mary.
Ale koncepcja słuszna i popieram.
@dawid1125
"-czy jeżeli frank skoczy do 7 zł, "
To ludzie noszący białe koszule będą zgłaszać się o ochronę policji.
@CompositeGuy
"Dokładnie ten sam problem mam, 100k PLN oszczędności już trochę zdywersyfikowane w USD i jedyne co mi przychodzi do głowy to przenieść się do jakiegoś skandynawskiego kraju, wybieram Islandię."
Hardcore jesteś. Byłeś tam zimą jak są sztormy?
To poleć i pomieszkaj, tak z tydzień jak wieje. Tak żebyś smak poczuł jak to jest i czy w kościach łamie.
@Deckard
W przypadku załamania systemu kredytowania mieszkań grupa najemców może zastosować retorsje. Ma to miejsce regularnie we Francji i w Szwecji. Samochody się wtedy stają łatwopalne i to masowo.
ghost_dog
Różnica pomiędzy ceną sprzedaży a ceną skupu srebra u dilerów wynosi kilkadziesiąt procent. Jak to możliwe, że upodobałeś sobie aktywo, na którym w momencie zakupu jesteś stratny kilkadziesiąt procent? Wydaje mi się to pozbawione logiki.
Będę wdzięczny za odpowiedź. Pozdrawiam
conservador
Czy uważasz, że w obecnej globalnej sytuacji ekonomicznej miałoby sens sprzedanie wynajmowanego mieszkania, nieobciążonego żadnym kredytem i zainwestowanie uzyskanych pieniędzy w waluty (np. dolar, frank szwajcarski), srebro i złoto (ze wskazaniem na to pierwsze) oraz mniejszą cześć w akcje rynków wschodzących? Kiedy sytuacja się "oczyści" oczywiście mogą pojawić się okazje do powrotu na rynek nieruchomości. Byłbym bardzo wdzięczny nawet za krótką odpowiedź.
Waldek
"... z wyjątkiem gości, którzy na swojej działce mieszkać będą w przyczepie, przetaczanej o metr co tydzień. Zero nieruchomości to i zero podatku a przyczepa zarejestrowana też być nie musi jeśli porusza się wyłącznie po gruncie prywatnym."
Jest pan w błędzie. Podatek płaci się Z GRUNT (jeśli się płaci) oraz niezależnie za NIERUCHOMOŚĆ. To raz.
Dwa: "za Niemca" Drzymała mógł swój wóz postawić bez gody urzędnika. Dziś - nie. Posadowienie barakowozu wymaga zgłoszenia w gminie.
Wniosek: za Niemca Drzymała miał lepiej.
"Z prawdziwą dumą objaśniam że ten patent wymyślił polak, dawno temu."
Jak to się stało, dumny Polaku, że wolny dziś Polak doprowadził do takiej ruiny i takiego syfu własne państwo, że kto żyw i bardziej kumaty, nie chce w nim mieszkać... choćby w przyczepie.
peterzu82
Jak ktos chce wysle Eagle amerykaskie prosto ze stanow bez podatku i jeszcze taniej niz dealers w pl
mikosss
pamelarosaflores