Wojny handlowe: Stany Zjednoczone podkręcają tempo
Tydzień temu minister handlu USA Wilbur Ross poinformował o nałożeniu nowych ceł na produkty importowane z Unii Europejskiej, Meksyku i Kanady. W przypadku stali opłaty wynoszą 25%, natomiast w przypadku aluminium – 10%. Tym razem nie były to zapowiedzi słowne, zasady zaczęły obowiązywać już następnego dnia po wypowiedzi Rossa.
Można zatem powiedzieć, że USA zaczynają wojnę handlową na wszystkich frontach. Do tej pory walka na cła odnosiła się głównie do Chin, tymczasem teraz polityka Donalda Trumpa uderzyła także w kraje uznawane za sojuszników.
Skąd ten ruch? Najwyraźniej Stany Zjednoczone widzą efekty jakie przynosi twarda postawa względem Chin. W tym przypadku, po przedstawieniu długiej listy produktów jakie USA zamierzają opodatkować, Pekin zaczął ustępować i zaproponował importowanie większej liczby surowców energetycznych i rolnych ze Stanów Zjednoczonych.
Pytanie brzmi czy w starciu z UE Trump będzie próbował ugrać to samo, co z Chińczykami (większy import produktów z USA) czy jednak rozwiązaniem okaże się poparcie ze strony Europy dla USA w określonych kwestiach politycznych. Ostatecznie w przypadku handlu na linii USA – UE sytuacja nie wygląda tak źle z perspektywy Amerykanów. W 2016 roku Stany Zjednoczone kupiły towary z krajów UE za łączną sumę 593 mld USD, natomiast sprzedały produkty za 501 mld USD. Różnica wynosi 92 mld USD. Na linii USA – Chiny jest to prawdziwa przepaść, bo aż 250 mld USD.
Euro wzmocnione zapowiedziami zakończenia dodruku waluty
Stany Zjednoczone, przynajmniej oficjalnie, nie prowadzą skupu aktywów na rynkach finansowych od kilku lat. W tym czasie sztuczne pompowanie cen akcji i obligacji przejęły na siebie inne banki centralne, głównie Bank Japonii oraz Europejski Bank Centralny. O ile Japończycy niezmordowanie kreują z powietrza ogromne ilości waluty, o tyle w Europie program dodruku jest stopniowo ograniczany.
W ostatnich dniach ze strony europejskich bankierów centralnych zaczęły padać słowa o całkowitym zakończeniu dodruku w trakcie 2018 roku. Tego typu zapowiedzi bardzo mocno oddziałują na rynek walut. Przykładem może być tutaj rok 2014, kiedy FED zapowiedział zakończenie trzeciej rundy dodruku dolarów. Wówczas indeks dolara w kilka miesięcy zyskał 25%.
Widać wyraźnie, że zapowiedzi dodruku waluty mocno ją osłabiają (przykład jena japońskiego), natomiast prognozy zakończenia dodruku wywołują umocnienie. Nie inaczej jest tym razem z euro, które rośnie bardzo silnie, odreagowując przy okazji wcześniejsze słabe tygodnie (EURUSD wzrósł w kilka dni z 1,15 do 1,18).
Pamiętajmy, że notowania indeksu dolara uzależnione są od siły amerykańskiej waluty względem 6 walut. Proporcje wewnątrz indeksu nie są równe – relacja euro do dolara ma zdecydowanie największe znaczenie. Skoro zatem euro ma w najbliższych dniach zyskiwać, to indeks dolara będzie spadać. Powinno to mieć pozytywny wpływ na akcje w USA, a także notowania surowców i metali szlachetnych.
Można powiedzieć, że ostatnie dni zdążyły już przynieść kolejną falę inflacyjną, co widać po znacznych wzrostach surowców.
Wciąż sporo do nadrobienia po rajdzie dolara mają rynki wschodzące, a także metale szlachetne.
Wracając jeszcze na koniec do samego zaprzestania dodruku euro przez EBC, uważamy, że na zapowiedziach może się skończyć. W kolejnych tygodniach Europejski Bank Centralny może nawet ustalić konkretną datę, jednak gdy tylko na rynek akcji powrócą spadki (co przy obecnej polityce FED jest pewne) nagle okaże się, że EBC musi odłożyć swoje plany.
Problemy w największej kopalni miedzi
Ostatnie silne wzrosty ceny miedzi nie są wyłącznie efektem zmian na rynku walut. Istotnym czynnikiem jest także sytuacja w największej kopalni miedzi na świecie, czyli Escondida (Chile).
Związkowcy przedstawili zarządzającej spółce BHP Billiton listę żądań obejmującą między innymi 5% wzrost wynagrodzeń, co w przypadku 2500 pracowników jest niemałym problemem. BHP ma jeszcze tydzień na to, by odnieść się do ultimatum. Nad rynkiem wisi zatem widmo strajku w kopalni, która odpowiada za 5% globalnej podaży miedzi.
Chętnych na miedź nie brakuje, dlatego też sytuacja w Chile sprawia, że rynek obawia się silnego wzrostu ceny surowca. Warto pamiętać, że popyt na miedź będzie się nasilał m.in. z rewolucją w branży motoryzacyjnej i przejściem w stronę samochodów elektrycznych.
W ramach przygotowań do scenariusza inflacyjnego nabyliśmy ETF COPX (producenci miedzi) pod koniec zeszłego tygodnia. Z tego też względu uważnie będziemy śledzić to, co dzieje się w chilijskiej kopalni. Na ten moment wydaje się, że strajk jaki miał miejsce w zeszłym roku, tym razem się nie powtórzy. Mimo to cena miedzi pozostaje na tegorocznym maksimum.
Jak zakłamuje się inflację?
Poniższa grafika pokazuje roczny procentowy wzrost ceny nowych samochodów w USA w oparciu o dwa źródła. Linia niebieska to dane rządowe, natomiast linia czerwona - analiza prywatnej firmy.
Co sprawia, że według rządu na rynku nowych aut Amerykanie mają deflację, a zdaniem prywatnej firmy ponad 3% inflacji? To jest właśnie świetny przykład zakłamywanie danych przez władzę. Metodologia wprowadzona przez rząd zakłada, że nie można po prostu porównywać ceny nowych samochodów dzisiaj i przed rokiem, ponieważ nowe auta są lepsze pod względem zastosowanej technologii. Należy zatem w jakiś magiczny sposób uwzględnić postęp technologiczny w obliczaniu zmiany cen.
Metodologia liczenia inflacji zawsze ma służyć władzy i zaniżać dane na tyle, na ile jest to potrzebne. Innym przykładem zakłamywania danych jest manipulowanie koszykiem żywnościowym. Jeśli np. na początku przyjmuje się do obliczeń cenę wołowiny, a w ciągu kolejnego roku jej cena rośnie o 20%, to natychmiast uznaje się, że ludzie zmienili upodobania i zaczęli jeść więcej kurczaków.
Każda kolejna sztuczka zaniżająca inflację jest coraz bardziej bezczelna, ale z perspektywy władzy takie działania są wręcz bezcenne. Pozwalają bowiem po cichu okradać obywateli.
Szwajcarzy zagłosują ws. rezerwy cząstkowej
W świecie pustego pieniądza za normę uznaje się sytuację w której wartość kredytów udzielanych przez banki komercyjne znacząco przewyższa poziom depozytów. Taki schemat działania określa się mianem systemu rezerwy cząstkowej.
Od czasu do czasu pojawiają się jednak inicjatywy zwracające uwagę na fakt, iż obecny system zachęca banki do podejmowania ryzykownych działań – ostatecznie w razie kłopotów i tak są one ratowane z pieniędzy podatników. W Szwajcarii taka inicjatywa zaszła naprawdę daleko – pomysłodawcom udało się uzbierać 100 tysięcy podpisów, co umożliwiło organizację referendum ws. rezerwy cząstkowej.
Jeśli Szwajcarzy zagłosują przeciwko obecnym zasadom, to bank centralny uzyska całkowitą kontrolę nad podażą waluty. Z jednej strony wzmocni to fundamenty systemu, ponieważ wszystkie środki pozostawione w depozytach na żądanie, faktycznie będą możliwe do uzyskania w dowolnym momencie, niezależnie od liczby chętnych. Z drugiej strony, zmiany proponowane przez pomysłodawców referendum oznaczają znaczne ograniczenie kredytu, co zdaniem przeciwników całej akcji miałoby spowolnić rozwój Szwajcarii.
Referendum odbędzie się 10 czerwca. Na chwilę obecną sondaże sugerują, że odejścia od rezerwy cząstkowej nie będzie. Tak czy inaczej, rozstrzygnięcie pozostaje niepewne.
Naszym zdaniem pomysł porzucenia rezerwy cząstkowej przepadnie. W grę wchodzą ogromne pieniądze, co sprawiło, że swoją machinę propagandową uruchomiły banki komercyjne, Szwajcarski Bank Centralny a nawet rząd. Wszystko po to, by obecny system mógł funkcjonować dalej.
Potrafimy sobie jednak wyobrazić sytuację w której zwolennicy pełnego pieniądza (Vollgeld) wygrywają referendum. Już kilka tygodni temu wspominaliśmy, że w przypadku rozpowszechnienia technologii blockchain rola banków komercyjnych może zostać mocno ograniczona. Jeśli obecny system zostanie obalony, to dalszy bieg wydarzeń może być podobny do scenariusza opisanego przez nas w artykule „Dlaczego gotówka jest tak ważna?”. Wklejamy go dla przypomnienia:
1. Szwajcarzy opowiadają się przeciwko systemowi rezerwy cząstkowej, banki komercyjne nie mogą kreować waluty w oparciu o częściowy depozyt. Udzielone kredyty nie mogą przewyższać wartościowo depozytów.
2. Narracja o szkodliwości banków komercyjnych i rezerwy cząstkowej zostaje podtrzymana. Kreowanie waluty pozostaje wyłącznie w gestii banków centralnych.
3. Na fali niechęci wobec rezerwy cząstkowej, banki centralne zachwalają wybrane kryptowaluty podkreślając, że ich podaż jest ograniczona.
4. Kryptowaluty zostają wprowadzone do obiegu przez banki centralne. Niestety, ich podaż jest w rzeczywistości uzależniona od osób, które okłamywały nas przez poprzednie lata. Nie ma zatem powodów by wierzyć, że podaż narodowych kryptowalut faktycznie będzie ograniczona.
5. Wraz ze zmianami drastycznie wzrasta inwigilacja. Dokonywanie transakcji poza systemem jest niemożliwe, gdyż nie mamy już do wyboru gotówki, a jedynie płatności elektroniczne.
Zespół Independent Trader
Coinist1400
Lech
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-08 12:20
Hermetic
Polecał Pan również Gazprom, a co ze spółką Neftyanaya Kompaniya Rosneft. Też warto się zainteresować?
toleknom
Programista
" System Vollgeld zakłada, że Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) byłby jedynym podmiotem, który miałby kontrolę nad podażą pieniądza, co drastycznie zmieniłoby rolę banków komercyjnych w systemie finansowym. ... SNB byłby jedynym podmiotem, który mógłby kreować pieniądz. ... "
...
"...Pieniądz wykreowany przez SNB miałby być także bezpośrednio transferowany do jednostek rządowych bądź do gospodarstw domowych. Propozycja, nad którą odbędzie się głosowanie nie precyzuje np. jak ma działać bank centralny (ograniczać podaż pieniądza) w sytuacji, gdy inflacja wzrosłaby zbyt wysoko. ..."
http://www.pkobp.pl/centrum-analiz/analizy-makro/dziennik-ekonomiczny/vollgeld-straszy-snb/
Proszę spojżeć na wyniki sondaży. Okazuje się, że inicjatywa "vollgeld" ma spore szanse na akceptację w Szwajcarii.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-08 14:03
Filip
Eltor
"Krypto śmieci nie mają żadnej przyszłości chyba że będą gwarantowane w złocie lub srebrze bo to tylko zapis na twardym dysku nawet nie wiadomo gdzie i u kogo i nikt nie gwarantuje za to nawet centa"
To jest prawda, tylko kto i co Ci gwarantuje za PLN?
ArtWW
" To jest prawda, tylko kto i co Ci gwarantuje za PLN? "
Wszystko zależy od tego ile ich masz ale jeśli jest ich dużo to ja gwarantuje Ci, że wychodząc w plener nabędziesz każdą nieruchomość i ruchomość oferowaną na rynku, córkę chłopa małorolnego a nawet odpuszczenie grzechów.
Eltor
Mam dużo. Z Waryńskim, Chopinem, Staszicem i Kopernikiem. To po ile ta córka? ;)
nb81
"Metodologia liczenia inflacji zawsze ma służyć władzy i zaniżać dane na tyle, na ile jest to potrzebne. Innym przykładem zakłamywania
danych jest manipulowanie koszykiem żywnościowym. Jeśli np. na początku przyjmuje się do obliczeń cenę wołowiny, a w ciągu kolejnego roku jej cena rośnie o 20%, to natychmiast uznaje się, że ludzie zmienili upodobania i zaczęli jeść więcej kurczaków."
Nie ma takiej zasady, że jeśli cena wzrośnie, to produkt wypada z koszyka. Produkt wypada wtedy, jeśli przestanie zaliczać się do najczęściej kupowanych. Oczywiście może mieć to związek ze wzrostem ceny, ale nie musi. Taki mechanizm liczenia inflacji powoduje, że wychodzi
ona niższa niż przy stałym koszyku, ale co lepszego proponujecie? Może koszyk starożytnych Majów i tego się trzymać? Zwyczaje konsumenckie się zmieniają i metoda liczenia inflacji musi to uwzględniać. Jeśli nie będzie, to z biegiem czasu wykres będzie odrywał się coraz bardziej od realiów.
Czujka
"Mam dużo. Z Waryńskim, Chopinem, Staszicem i Kopernikiem. To po ile ta córka? ;)"
W punkt ;)
piotr34
To ty spekulujesz tylko na aktywach ktore maja jakas gwarancje?Czyja gwarancje-aparatyczyka z KPCH czy bankstera z Wall Street?To "gratuluje" wyboru aktywow i naiwnosci.Liczy sie co ludzie chca sprzedac/kupic a nie jakies zenujace gwarancje-na zloto i fajki nikt nigdy zadnych gwaranjci nie dawal a jakos na calym swiecie mozna za nie pojesc i popic.Dopoty sa chetni na krypto to sie na nich zarabia i tyle a czy maja przyszlosc tego nikt nie wie ale to samo mozna powiedziec o PLN czy euro.
piotr34
"Zwyczaje konsumenckie się zmieniają i metoda liczenia "
Coraz bardziej wyglada na to ze raczej sa zmieniane...na sile.A ludz sie dalej ze kiedy ludzie przerzucaja sie z wolowiny na kaszanke to robia to ze wzgledu na jakies zwyczaje a nie cene.
Bollocks
Możecie poświęcić trochę czasu, aby opisać obecną sytuację DB po wpisaniu jego oddziału w USA na czarną listę FED?
Przeczytałem dzisiaj bardzo ciekawego newsa, więc się podzielę z Wami:
Z Senatu USA od sekretarza stanu Mike'a Pompeo wyciekła informacja, która ujawniła tajną umowę umożliwiającą Iranowi unikanie sankcji ze strony USA i korzystanie z systemu finansowego USA- SWIFT. Administracja Obamy nieustannie mówiła społeczeństwu, że nie pozwoli Iranowi na wykorzystanie dolara do transakcji, ale czyniła to w ramach irańskiego porozumienia nuklearnego, które miało ograniczyć programy nuklearne. A najlepsze to fakt, że "Iran Nuclear Deal"/ JCPOA/ porozumienie nuklearne z Iranem nigdy nie zostało podpisane przez nikogo, brak podpisu przedstawicieli Niemiec, Francji, Chin, Iranu czy tym bardziej Obamy, nie ma nikogo. Raman Ghavami starszy doradca z Iranu straszy na Tweeterze, że ujawni którzy politycy zachodni i ambasadorzy brali kasę za ten układ i doprowadzenie do rzekomego porozumienia, może ujawnić Merkel i Macrona:)) Obamę i wielu innych.
nb81
"Coraz bardziej wyglada na to ze raczej sa zmieniane...na sile.A ludz sie dalej ze kiedy ludzie przerzucaja sie z wolowiny na kaszanke to robia to ze wzgledu na jakies zwyczaje a nie cene."
Swoje projekcje odnośnie mnie zostaw dla siebie. Zamiast tego napisz, jaką lepszą metodę liczenia inflacji proponujesz, która będzie odzwierciedlać zmianę cen na koszyku najczęściej kupowanych dóbr.
ArtWW
"Mam dużo. Z Waryńskim, Chopinem, Staszicem i Kopernikiem. To po ile ta córka? ;)"
http://banknotypolskie.pl/files/img/2/20zl_urodziny_fryderyka_chopina.jpg
https://sklep.eccgrading.pl/images/products/big/w-polska-10-zl-1999-fryderyk-chopin-ag-k15p-7268-1.jpg
https://www.enumizmatyczny.pl/images/1995_20_kopernik.jpg
PLN tylko takie były. Reszta to jakaś lipa, którą dałeś sobie wcisnąć.
Najpierw policz ile Ci tych prawdziwych zostało bo może nawet nie ma sensu zastanawiać się po ile ta córka.
@Czujka
"W punkt ;) "
10 minut po 16 tak więc nie w punkt.
zieloniutki
w ramach wkładu własnego mogę oddać jakąś spółeczkę z dobrą historią do udzielania gwarancji ... szczerozłotch oczywiście^^
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-08 19:07
Aliquis
Zakwestionował to #nb81 (2018-06-08 16:49) twierdząc, że klienci postępują racjonalnie, tj. kupują to, co w danym czasie jest dla nich korzystniejsze, a to z kolei wymusza potrzebę zmiany zawartości "koszyka konsumenta". Może tak nawet być, ale dotyczy to wyłącznie dóbr tanich, których znaczenie w koszyku nie jest istotne.
Żeby to wyjaśnić odniosę się do dwóch istotnych zmian amerykańskiego liczenia CPI.
Zmiana #1 (wprowadzona za Reagana) polegała właśnie na przekonaniu, że klienci ponoszą wydatki (na jakikolwiek zakup) wyłącznie według bieżącego kształtowania się cen.
Nie jest to jednak prawda, co można pokazać na prostym przykładzie kształtowania koszyka: kupić czy wynająć mieszkanie (dom)?
W myśl nowej idei, udział obciążeń mieszkaniowych w koszyku można corocznie zmieniać według uznania co jest korzystniejsze (zakup albo wynajem). Jest to działanie nastawione na maskowanie rzeczywistego wzrostu cen. No bo niby co, rodzina która kupiła dom na kredyt (np. 30-letni), ma zaraz odstąpić od umowy kupna i zacząć teraz wynajmować? Przecież to absurd, bo koszty takich wielokrotnych zmian (kupno - wynajem) faktycznie przekroczyłyby każdą z obu rozważanych opcji, i należałoby je również uwzględnić w koszyku. Uwzględnienie skutków takich roszad w rzeczywistości tylko podniosłoby inflację, ale sprytne założenie o pozornej "racjonalności" decyzji klientów pozwala oficjalnie wykazać jednak niższą inflację. Jest to zwykłe oszustwo.
Zmiana #2 (wprowadzona za Cartera) polegała na uwzględnianiu postępu technicznego. Tenże postęp techniczny ma stanowić uzasadnienie do wykazania pozornego spadku cen, a to z kolei ma za zadanie spowodować wykazanie mniejszej inflacji (już w odniesieniu do całego koszyka).
Jest to zwykłą kombinacja, co można pokazać na prostym przykładzie kupna komputera.
W danym roku klient kupił komputer (np. PC XT), a kilka lat później kolejny komputer (np. PC AT). Przyjmijmy, że oba komputery kosztowały tyle samo, chociaż jest oczywiste, że nowszy komputer miał znacznie większe możliwości obliczeniowe. Przy przeliczeniach zakłada się przykładowo, że nowy komputer jest "dwa razy lepszy", a więc "relatywnie" staniał dwukrotnie. Wpływa to zauważalnie na obniżenie całościowego CPI (dla koszyka), i w rzeczywistości jest zwykłym oszustwem. (Chociaż może się zdarzyć taki wyjątek: na aukcji staroci pojawi się komputer zabytkowy, jako jedyny egzemplarz, i faktycznie może osiągnąć wysoką cenę - ale czy takie sytuacje są nagminne?).
Obie pokazane zmiany wyznaczania CPI są ewidentnymi oszustwami. Tego nie da się obronić. Ja rozumiem, że istnieje też naturalna zmiana zawartości koszyka, ale bez przesady - nie można popadać w skrajność.
Dodam może jeszcze, że unijne standardy wyznaczania poziomu inflacji są jednak wyraźnie poprawniejsze, w stosunku do tych amerykańskich. Po prostu nie można bezkrytycznie zakładać, że wyrażone liczbowo poziomy inflacji w różnych krajach, można ze sobą porównywać. Niestety, tak nie jest, przez co szumne zapowiedzi typu, że inflacja w USA jest mniejsza (lub większa) niż w EU, są w rzeczy samej niewiele warte.
Paradoks
"Zamiast tego napisz, jaką lepszą metodę liczenia inflacji proponujesz, która będzie odzwierciedlać zmianę cen na koszyku najczęściej kupowanych dóbr."
Inflację liczy się tak jak zawsze, podażą waluty, nieprawdaż?
A jeżeli masz na myśli zmiany cen jako skutek tej inflacji, to moim zdaniem najlepiej się mierzy własnym koszykiem i portfelem, u mnie wychodzi 5-8% rocznie, akurat przypadkiem trochę podobnie chyba do M3 sprzed kilku lat.
Aliquis
SPROSTOWANIE
Napisałem: Zmiana #2 (wprowadzona za Cartera)..., a powinno być: Zmiana #2 (wprowadzona za Clintona)...
Swoją pomyłkę zauważyłem teraz, przy ponownym wejściu na stronę. W sumie to nie mam pojęcia dlaczego Clintona nazwałem Carterem.
parias
"Krypto śmieci [...] to tylko zapis na twardym dysku nawet nie wiadomo gdzie i u kogo [...]"
I tak i nie, bo wszystkie zapisy znajdują się w sieci p2p.
greg240
"Rurka jest tania, ale niestety trudno ją upilnować a łatwo przedziurawić. "
Dlatego maja porty i bazy, nie skupiają się na jednej trasie budują wiele projektów.
"Dbanie o wartość ich placidła. "
"Do czasu."
Jeżeli poprawisz konkurencyjność gospodarki to możesz mieć silne płacidło, myślisz ,że Rzym dlaczego upadł? Czy wszystkie monety
miały taką samą zawartość złotego kruszcu:)
@zieloniutki
"poza kwotami potrzebnymi na wakacje i bieżące wyjazdy, to euro praktycznie "nie dotykam" - według mnie, "południe" generuje zbyt duże ryzyko ... "
Owszem generuje, oceniając potencjał gospodarczy oraz ryzyko wyceniłbym euro neutralnie.
Możesz podzielić strefę euro na 3 kategorie: (prymusów , maruderów i kraje w wycenione neutralnie)
gospodarczo potencjał sprzyja krajom jak niemcy holandia (gross national income) i to te kraje sa beneficjentami
1.prymusi (Niemcy,Holandia,Austria,Finlandia,Luksemburg) 42% okolo GNI
2.neutralni (Belgia,Francja,Slowacja,estonia,litwa,łotwa,irlandia) 29% okolo
2.maruderzy (włochy,grecję,hiszpania,portugalia,cypr,Słowenia) 29% okolo
Ludnosciowo masz rozkład rozklad bardziej kozystny dla PIIGS-ów
Dlaczego ludnosciowo bo to odzwierciedla prawo glosu , oraz moze wymuszac konieczność zawierania sojuszy
i tutaj PIGS nie wygladaja tak źle jak gospodarczo, i może powodować że np.Niemcy moga być zmuszeni iść na kompromis np. by mieć poparcie w sprawie NS2.
1.prymusi (Niemcy,Holandia,Austria,Finlandia,Luksemburg) 85+15+9+5+1 = 115mln 35% okolo pisze z pamieci:)
2.neutralni (Belgia,Francja,Slowacja,estonia,litwa,łotwa,irlandia) 11+65+5+1+3+2+5 = 92mln 28%
2.maruderzy (włochy ,grecję,hiszpania,portugalia,cypr,Słowenia) 65+11+40+5+1+2 = 124mln 37%
martwi mnie ukryte zadłużenie na Target2, lecz tak jak twierdzi trader to projekt polityczny, to niweluje znacznie ryzyko.
a skoro sa tam kraje "prymusi" to jest komu orać na "maruderów".
greg240
Spójrz też na strefe euro czy UE jako jeden duzy blok gospodarczy, duży rynek zmienijsza ryzyko potencjalnego kosztu ceł nakladanego na niektóre produkty, co w łańcuchu dostaw produktow / polproduktów , udział ceł w wytworzeniu wyrobu gotowego bedzie mniejszy, czyli UE ma szanse na mniejszy spadek konkurencyjnosci w przypadku załamania globalizacji, Niemcy np w duzym stopniu opieraja łancuch dostaw o kraje oscienne np. Czechy polska, oczywiscie maja jak kazdy fabryki w chinach, lecz w realnej gospodarce nie cyfrowej, maja bardziej lokalny lancuch dostaw niz Amerykanie, a mimo to sa bardziej konkurencyjni.
Nie wyobrazam sobie ,ze Niemcy nie mieliby bronic euro albo UE, gdyby ue sie rozpadla i nagle polak albo czech by im cla ponakladal, to ich lancuszek dostaw sie sypie, koszta! stanie na granicach, negocjacje cel, w leb bierze planowanie produkcji, koszta na magazynowanie, bo przez korki na granicach polprodukt nie dotrze na czas. Widzialem pare systemow ERP widzialem planowanie produkcji, tam jest wszystko wyliczone kiedy jaka czesc z jakiej seri kiedy ma przyjecchac, rozpad ue czy euro to rozsypka i zjazd gospodarki niemca.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-09 02:08
greg240
Prawie kazda wieksza lub srednia firma produkcyjna ma system informatyczny, to sie odbywa tak ,ze menagment
podejmuje decyzje na podstawie roznych prognoz,ze beda produkowac wiecej tego i tego, no i co? w nie ogarnietej
firmie jest problem, bo ludziom trzeba placic brakuje czesci, trzeba rozszerzyc dzial zamowien, ludzie musza dzwonic
za granice, a w ogarnietej firmie masz system, sa tam plany produkcyjne, marszruty, zdefiniowane obsady przy maszynach,
ile osob w na minute ile sztuk wyprodukuje, sa zapasy stany magazynowe, zamowienia zakupu sprzedarzy, taki menager zmienia
plany, i co? system w nocy mieli mieli przelicza i wypluwa automatycznie zamowienia zakupu do kontrahentow:) konkurencyjnosc
firm nei bierze sie z nikad, zmniejszenie kosztow magazynowania czy mniejsze dzialy zamowien, to jest wartosc! Wogole
to co plecie Trum o globalizacji to jakas tragedia, przeciez to sa ogromne koszty dla firm zmiany dostawcow, kazdy dostawca
w systemie ma ocene, czy placi na czas punkty za jakosc dostarczanych polproduktow, punkty za rozne rzeczy, i co zmien dostawce?
A niech to bedzie dostawca z zagranicy a niech to bedzie jakis tajwan czy cos, zamow nowe wzory dokumentow do systemu! To sa
koszta, tlumacze,programisci, konsultanci analitycy, pozniej wdrozenia, problemy z nowymi dostawcami, ja to widzialem i nawet mialem przyjemnosc oprogramowywac,
i uwazam Trumpka za idiote ktory nie ma pojecia o gospodarce i jak funkcjonuja duze firmy, tylko nie wiem jeszcze ile globalne pkb spadnie przez zamkniecie globalizacji.
I w takim otoczeniu przetrwaja firmy z zabezpieczonym lancuchem dostaw, trader madrze mowi o surowcach strategicznych, bo braki czegos to jest kaplica.
Wydaje mi sie ze w otoczeniu globalizacji duzy blok jak UE mniej ucierpi, niz mniejsze rynki.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-09 02:43
Santito
Bankierzy z ANZ CITI Bank i Deutsche Bank zostali nazwani zorganizowana grupa przestepacza za ustawianie cen akcji. Sytuacja jest ciekawa poniewaz bankierzy mowia za takie dzialania jak oklamywanie dla korzysci finansowych to "norma"
http://www.abc.net.au/news/2018-06-06/whio-are-the-bank-cartel-six/9839960
Commmonwealth Bank najwiekszy australijski bank dostaje 700 milionow AUD kary za oszukiwanie klientow i nie raportowanie podejrzanych przelewow a moze nawet pranie brudnych pieniedzy.
http://theconversation.com/commonwealth-banks-700-million-fine-will-end-up-punishing-its-customers-97918
AMP zostalo pozwane do sadu przez 4 firmy prawnicze reprezentujace osoby prywatne za oszustwa finansowe i przejecia nieruchmosci od ludzi bez proby dogadania sie. Pozew jest na kwote 1 miliarda dolarow.
Sprawa musi byc na rzeczy bo CEO juz zrezygnowal.
https://www.businessinsider.com.au/amp-class-action-slater-and-gordon-2018-4
zieloniutki
temat jest bardzo rozległy, ale tak w wielkim skrócie:
"Imperializm / globalizacja"
Naiwnością jest wiara że globalizacja jest dobra dla wszystkich.
Takie twierdzenia najchętniej głoszą Państwa które poprzez swoją wcześniejszą politykę imperialną rozwinęły ponad przeciętnie swoje możliwości wytwórcze.
Kraje z deficytem handlowym w wyniku "wojen handlowych" przyciągną pasa i co najwyżej zaczną rozwijać własne siły wytwórcze - świetnym przykładem są tu np. sankcje na Rosję w ostatnich latach ...
Natomiast prawdziwy problem, będą miały kraje z dużymi nadwyżkami handlowymi (pomijam temat samodzielnego wyżywienia się narodu), tu pojawia się też zwiększone ryzyko konfliktów, bo jedną z możliwości jest przestawienie przemysłu na zamówienia wewnętrzne dla ... armii
"Euro i strefa Euro"
nawet najlepsze wywody o super konkurencyjności strefy Euro nie zmienią najważniejszych faktów, a te dla wspólnej waluty niestety nie są zbyt dobre:
--> nie konkurencyjność zdecyduje o trwaniu wspólnej waluty, a polityka i gospodarka w całej strefie Euro - nie tylko w wybranych krajach!
--> wprowadzenie wspólnej waluty bez wspólnych systemów fiskalnych, społecznych i obronnych było początkiem kłopotów strefy euro, a utrzymanie takiego stanu rzeczy jest w dłuższej perspektywie niemożliwe
--> nie ma politycznej i społecznej zgody na pełną federalizację w UE, powiem więcej nie ma tej zgody nawet w samej STREFIE EURO!
--> bez dalszych procesów federalizacji, strefa Euro w obecnym kształcie się nie utrzyma - a pytanie według mnie, nie brzmi: CZY?, lecz: KIEDY?
--> nie wiem jak się ostatecznie sytuacja potoczy, ale z ogromnym prawdopodobieństwem z aktualnej strefy euro wydzieli się kilka/kilkanaście Państw które ostatecznie pójdą w stronę pełnej federalizacji z wspólną walutą, armią i pozostałymi systemami (społecznymi, zdrowotnymi, itd.).
----------------------------------------------------------------------------
nie wiem jak powyższe wpłynie na Euro, nie wiem, czy ten trzon zdecydowany na federalizację będzie dalej używał Euro, czy powstanie nowa waluta, ale wiem jedno:
ryzyka związane z czekającymi strefę euro zmianami, są dla mnie wystarczające, aby zdecydować, że Euro jest "Be" i nie warto w nim trzymać swoich oszczędności ...
"poziom "firmowy" (systemy produkcyjne, ERP, itd.)"
połowę życia zawodowego spędziłem w korpo przy organizacji produkcji, temat jest tak głęboki, że nie ma sensu go tu nawet zaczynać ...
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-09 10:18
olo75
"mam wielki szacunek do edukacji finansowej Szwajcarów"
Szwajcarzy nie muszą się specjalnie edukować w kwestii finansów. System demokracji działa tam w ten sposób że przed głosowaniem (referendum) jakiejś inicjatywy swoje racje prezentują zwolennicy i przeciwnicy danej opcji przekonując społeczeństwo. Innymi słowy Szwajcarzy korzystają z wiedzy tych którzy są przeciwnikami lub zwolennikami danej inicjatywy. W Polsce cała wiedza na której opiera się prawo jest dyskutowana na komisjach sejmowych bo przekonać trzeba posła lub lidera partii (przekonać, opłacić, coś mu zaproponować) a nie obywatela i dlatego społeczeństwo polskie to rzesza ciemniaków z wyjątkami które same się uczą i edukują.
gruby
"Podjąłem w końcu decyzję i dzisiaj rano zainwestowałem w złoto."
No to zrobiłeś poważny błąd.
W złoto się nie inwestuje, do złota się ucieka. Termin "inwestycja" zakłada że włożony kapitał w przyszłości zwróci się przynosząc dodatkowo odsetki. Złoto nie wypłaca dywidend, dlatego zrobiłeś błąd wchodząc w złoto jak w każdą inną inwestycję. Raczej wykupiłeś umowę ubezpieczenia, zająłeś shorta względem rynku, pokazałeś fucka systemowi, różnie można to nazywać ale nie inwestycją.
Dlatego popełniłeś błąd. Bo rozwój rynku to jedno a Twoje oczekiwania względem tego rynku to co innego. Kupując metal zagłosowałeś nogami za wotum nieufności względem systemu i przyznam że w tej sytuacji na rynkach (ceny rosną wszędzie, szampan się leje a dziwki od tańca na rurach już bąbli na rękach podostawały) do wykonania takiego ruchu trzeba mieć jaja. Mam tylko nadzieję że masz ten jedyny, żółty i ciężki, prawdziwy pieniądz już w ręku, bo jeśli kupiłeś papier z napisem złoto to tak jakbyś kupił następną bajeczkę a tych system ma na składzie więcej niż H.H. Andersen czy bracia Grimm razem wzięci.
Co do szwajcarskiej inicjatywy "Vollgeld", czyli likwidacji rezerwy cząstkowej:
czy ktokolwiek z was przeczytał tekst który wolą inicjantów trafić ma do konstytucji konfederacji ?
Następujące kwiatki tam znalazłem, a nie wszystkie wyłapałem:
- Rząd federalny zyskuje prawo do odejścia od pryncypiów gospodarki wolnorynkowej,
- SNB zyskuje prawo do decydowania o minimalnych okresach ważności ofert inwestycyjnych na rynku finansowym,
- wydrukowane przez SNB franki mają być rozdawane pomiędzy rząd federalny, kantony i obywateli,
- salda na wszystkich kontach w momencie wejścia inicjatywy w życie stają się żądaniami ciągnienia waluty względem SNB,
- ale jednocześnie wszystkie umowy kredytowe pozostają ważne.
Gdybym był banksterem to dokładnie tak sformułowałbym tą inicjatywę. Zresztą tą poprzednią, o związaniu franka ze złotem też.
A co do poziomu inteligencji finansowej Szwajcarów: nie przeceniałbym jej. Co prawda do tej pory w Szwajcarii gotówka rządzi ale na przykład przywiązanie franka do złota zostało zlikwidowane przez banksterkę w roku 1999 w tak inteligentny sposób że do dzisiaj Szwajcarzy nie zorientowali się jak im ten numer wywinięto ani kto go wyciął.
polish_wealth
Dlatego tylko jednego oczekuję od przyszłego prawdziwego Polskiego rządu czy od zdenerwowanego światowego proletariatu po rozsypaniu się tego G80 czy jednego wielkiego okrągłego stołu z Basel:
"Odseparować udział banków prywatnych od podejmowania decyzji o dalszej ekonomii"
Dziś dzieje się to tak, że wypadają wyniki z banków prywatnych i banki centralne na ich podstawie szacują zdrowie danego obszaru i podejmują decyzje. Na te decyzje wpływają kosmiczne z Pipolonga Kutang dane nie do oszacowania czyli derywaty. W ostatecznosci dzieje się tak, że kasyniarze zarządzający nicością decydują o pracy tego rolnika, który robi ziemniaki w pocie czoła.
A nawet powiem gorzej: te niewidzialne derywaty opiewające na niesamowitą przyszłosc powodują miedzy innymi, że bankierzy fartuszkowi czują się w obligacji do zarządzania całym danym terenem tak by się nie przewrócił. No bo wiedzą, że jak nie będą za to kupowac politykow, nagrywać sów i przyjaciół, to kazda zmiana rządu ma w ręku arbitralny patent na wywrócenie ich bogactwa. Wystarczy od jutra placic "Wisi mi ten dług coinem" Dlatego rządzi doktryna "Build we must" stąd te przebudowania między Polin a Turcją czy w krainie Izis Ra i El. Pieniądz tzw. fiducjanly jest domyślnie tylko drogą do budowy Orwelowskiego systemu.
Aczkolwiek lepiej mi się żyje niż dziadkowi za Stalina, to trzeba przyznać -
Świetny wpis Grubego -
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-09 11:46
olo75
skąd masz te zapisy :
- Rząd federalny zyskuje prawo do odejścia od pryncypiów gospodarki wolnorynkowej,
- SNB zyskuje prawo do decydowania o minimalnych okresach ważności ofert inwestycyjnych na rynku finansowym,
- wydrukowane przez SNB franki mają być rozdawane pomiędzy rząd federalny, kantony i obywateli,
- salda na wszystkich kontach w momencie wejścia inicjatywy w życie stają się żądaniami ciągnienia waluty względem SNB,
- ale jednocześnie wszystkie umowy kredytowe pozostają ważne.
Ja znalazłem to :
Reforma w pełnym pieniądzu ma na celu zniwelowanie tej luki w konstytucji. Wraz z rozszerzeniem artykułu 99 o termin "pieniądze bankowe" banki komercyjne są pozbawione prawa do tworzenia własnych środków pieniężnych.
Co mówi art.99 konstytucji?
Artykuł 99
Polityka pieniężna i walutowa
1. Do kompetencji Federacji należy system stosunków pieniężnych i walutowych; wyłącznie jej przysługuje prawo bicia monet i emisji banknotów.
2. Szwajcarski Bank Narodowy, jako niezależny bank centralny, prowadzi politykę pieniężną i walutową, która służy ogólnemu interesowi kraju; jest on zarządzany przy współdziałaniu i nadzorze Federacji.
3. Szwajcarski Bank Narodowy tworzy ze swoich dochodów wystarczające rezerwy walutowe; część tych rezerw jest utrzymywana w złocie.
4. Czysty zysk Szwajcarskiego Banku Narodowego przynajmniej w dwóch trzecich przechodzi na kantony.
Zakaz kreacji pieniądza przez banki prywatne to w przypadku ust.4 bardzo dobra inicjatywa a dlaczego? Banki prywatne mają prowizje od udzielonych kredytów a ta prowizja idzie do kieszeni prywatnych bankierów. Kiedy tylko SBN będzie udzielał kredytów kreując pieniądze to prowizja będzie zgodnie z ust. 4 dzielona w 2/3 na kantony czyli wróci do społeczeństwa. Dziś zasila konta bankierów.
gruby
- "Der Bund gewährleistet die Versorgung der Wirtschaft mit Geld und Finanzdienstleistungen. Er kann dabei vom Grundsatz der Wirtschaftsfreiheit abweichen."
Czyli rząd federalny ma prawo zlikwidować wolny rynek jeśli zechce, taką władzę daje mu bowiem ten artykuł. Co dalej ? Pewnie kartki, przydziały, normy i gułagi. Wszystko co znamy już z historii plus parę nowych wynalazków, w końcu każda epoka ma własnych kreatywnych.
- "Sie kann Mindesthaltefristen für Finanzanlagen setzen." (SNB, dopisek mój)
no jasne, że może. Bo bank centralny wie lepiej co jest dla mnie dobre.
Czyli umawiam się na inwestycję w papiery wartościowe na przykład na rok po czym SNB stwierdza że moje obligacje zostały przekształcone w obligacje bez daty wykupu. A Draghi wali konia z radości w kiblu centrali we Frankfurcie.
- " Sie (SNB, dopisek mój) bringt im Rahmen ihres gesetzlichen Auftrages neu geschaffenes Geld schuldfrei in Umlauf, und zwar über den Bund oder über die Kantone oder, indem sie es direkt den Bürgerinnen und Bürgern zuteilt." - tu jest mowa o walucie rozrzucanej z helikoptera. W Szwajcarii. No miodzio, im więcej waluty tym przecież stajemy się wszyscy bogatsi. Najbogatsi ludzie na świecie żyją bowiem w Zimbabwe.
- "Die Ausführungsbestimmungen sehen vor, dass am Stichtag ihres Inkrafttretens alles Buchgeld auf Zahlungsverkehrskonten zu einem gesetzlichen Zahlungsmittel wird. Damit werden entsprechende Verbindlichkeiten der Finanzdienstleister gegenüber der Schweizerischen Nationalbank begründet." - to też jest fajne prawo. Wszystkie żądania klientów względem sektora bankowego stają się żądaniami klientów względem SNB. Żebym nie wiem ile myślał to ładniej bym bail-outu w słowa nie ubrał. Wydrukujemy sobie bogactwo a bankierzy odchodzą wolni od wszelkich roszczeń. Mazowiecki kiedyś nazwał to w sejmie tak: "Przeszłość odkreślamy grubą linią".
To jest list żelazny dla sektora bankowego i gwarancja jego nietykalności zakotwiczona w konstytucji. Ni mniej ni więcej.
"Bestehende Kreditverträge bleiben unberührt."
no jasne, że tak być musi. Bo żądania klientów względem banków są przenoszone do bad banku pod nazwą SNB ale ich kredyty już nie. Kredyty trzeba dalej spłacać bankom komercyjnym. To tak jakbym mój majątek w testamencie przekazał dzieciom a moje długi państwu.
i na koniec oczywiście sznurek do pełnego tekstu:
https://www.vollgeld-initiative.ch/initiativtext/
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-09 14:37
olo75
ze strony https://www.vollgeld-initiative.ch/initiativtext/ i to jak chcą żeby wyglądał art.99 konstytucji Szwajcarii
Art. 99 Przepisy dotyczące pieniądza i rynków finansowych
1 Konfederacja gwarantuje dostawę pieniędzy i usług finansowych dla gospodarki. Może odejść od zasady wolności gospodarczej.
2 Sama Konfederacja tworzy monety, banknoty i pieniądze z książki jako prawny środek płatniczy.
3 Tworzenie i wykorzystanie innych środków płatniczych jest dopuszczalne, o ile jest to zgodne z ustawowym mandatem Narodowego Banku Szwajcarii.
4 Prawo nakazuje rynek finansowy w ogólnym interesie kraju. Reguluje w szczególności:
a. obowiązki powiernicze dostawców usług finansowych;
b. nadzór nad warunkami dostawców usług finansowych;
c. autoryzacja i nadzór produktów finansowych;
d. wymagania dotyczące funduszy własnych;
e. ograniczenie handlu na własny rachunek.
5 Dostawcy usług finansowych prowadzą rachunki płatnicze klientów poza swoim bilansem. Rachunki te nie wchodzą w skład masy upadłości.
Ust. 1 mówi o odejściu do zasady wolności gospodarczej w zakresie kreowania pieniądza który jest dziś. Samo zakazanie kreowania pieniądza przez banki prywatne jest niczym innym jak ograniczeniem wolności gospodarczej w momencie kiedy pieniądz uznamy za towar, produkt.
Pytanie czy obywatele chcą wolności gospodarczej w zakresie kreacji pieniądza i tego żeby prowizję z kreacji brali bankierzy czy chcą braku wolności gospodarczej w zakresie kreacji pieniądza i tego żeby zyski z kreacji wpływały do SBN a ten zysk w 2/3 był dzielony na kantony czyli na obywateli.
Poza tym demokracja w Szwajcarii to nie podjęcie decyzji i koniec zamknięte drzwi na kolejne 10 czy 20 lat. Jak ludzie zobaczą że coś nie działa i większości nie będzie się to podobać zbierają 100tyś podpisów organizują referendum i większość zmienia poprzednią decyzję. Demokracja to dyktatura większości a ty jestes przyzwyczajony do dyktatury mniejszości :)
olo75
Art. 99a Szwajcarski Bank Narodowy
1 Jako niezależny bank centralny Szwajcarski Bank Narodowy prowadzi politykę pieniężną, która służy ogólnemu interesowi kraju; Zarządza podażą pieniądza i zapewnia funkcjonowanie systemu płatności, a także zaopatrzenie gospodarki w kredyty przez dostawców usług finansowych.
2 Może ustanowić minimalne okresy posiadania aktywów finansowych.
3 W kontekście swojego mandatu prawnego zobowiązuje się, aby nowe pieniądze były tworzone bez zadłużenia przez Konfederację lub kantony, lub poprzez bezpośrednie przydzielanie ich obywatelom. Może udzielać bankom pożyczek tymczasowych.
4 Generuje wystarczające rezerwy walutowe od swoich dochodów; niektóre z tych rezerw utrzymywane są w złocie.
5 Co najmniej dwie trzecie zysku netto szwajcarskiego banku centralnego trafia do kantonów.
6 Narodowy Bank Szwajcarii jest prawnie zobowiązany do wykonywania swoich obowiązków.
Ust.3 mówiący o przydzielaniu pieniędzy obywatelom tak ja to rozumiem przez tłumacza google że SBN tworzy pieniądze i pożycza je po to kantonom i obywatelom żeby nie zadłużali się w obcych bankach . Jak dla mnie logiczne bo to zapewnia zwyczajnie nacjonalizm finansowy żeby kasa nie wypływała z państwa do instytucji prywatnych.
olo75
To jest list żelazny dla sektora bankowego i gwarancja jego nietykalności zakotwiczona w konstytucji. Ni mniej ni więcej.
"Bestehende Kreditverträge bleiben unberührt."
no jasne, że tak być musi. Bo żądania klientów względem banków są przenoszone do bad banku pod nazwą SNB ale ich kredyty już nie. Kredyty trzeba dalej spłacać bankom komercyjnym. To tak jakbym mój majątek w testamencie przekazał dzieciom a moje długi państwu.
Bankowi prywatnemu niczego nie spłacasz w sensie jego majątku. Bank to taka sama instytucja jak market czy sklep. Towar do sklepu dostarcza producent i sklep nie płaci za niego a przyjmuje na stan i zobowiązuje się do tego że kiedy sprzeda ten towar to zapisze producentowi na koncie ustaloną wartość za jaką chciał go sprzedać producent. Tak jest z bankami. Producenci dostarczają swoje towary do banku a bank umożliwia ich sprzedaż zapisując producentowi wartość jego sprzedaży a klientowi wartość jego długu.Za taką działalność bank pobiera prowizję w postaci róznicy oprocentowania lokat w stosunku do kredytów czy innych opłat. Te pieniądze ida do kieszeni banku prywatnego tylko z tytułu samego umożliwienia im takiego pośrednictwa. Ta inicjatywa chce żeby prowizja szła do SBN a ta ma obowiązek przekazać zyski z prowizji w 2/3 do kantonów czyli do obywateli. Czy prywatne banki przekazują jakiekolwiek prowizje do kantonów? :)
gruby
"Bankowi prywatnemu niczego nie spłacasz w sensie jego majątku."
no jasne że nie, bankowi spłacasz w sensie Twojego majątku.
olo75
Bank jest jak komornik (bez uprawnień komornika) pilnuje spłaty w stosunku do swojego klienta. Całość polega na zaufaniu że jak pozwalam na sprzedaż swojego towaru za kredyt to ufam że bank da mi za niego kasę że w całym systemie bankowym będzie wystarczająco kasy dla producentów a banki będą tak poganiać dłużników że system się nie zawali i zabraknie dla producentów kasy bo dłużnicy nie będą w stanie jej spłacać. Za ten proceder banki prywatne pobierają prowizję która idzie do kieszeni banków. Im więcej ludzi wciągną w kredyt tym więcej kasy ląduje w ich kieszeniach a czy martwią się o ewentualną wypłacalność systemu? A po co się maja martwić :) Oni zawsze zarobią a nawet jak rynek się zawali to oni kasę swoją mają a całość problemu przechodzi na władze:).
soto
Nawiazujac jeszcze raz do poprzeniego wywiadu. Wiem ze jestes zwolennikiem teorii o nastaniu globalnej waluty SDR. Napisz prosze w jaki sposob SDR rozwiaze problemy z plynnoscia na rynkach egzotycznych???
Aliquis
Właśnie przeczytałem wymienione powyżej wpisy. To obrona chorych zasad liczenia wskaźników wzrostu cen. Od wielu lat, z pewnych powodów, stopniowo modyfikowano zasady kwantyfikacji stosowane przy wyznaczaniu inflacji względem tzw. koszyka konsumenta. W moim przekonaniu poprzednie zasady były o wiele bardziej rzetelne, te natomiast są tendencyjnie wypaczone. Jasne, że są gdzieś skodyfikowane, ale to samo przez się nie znaczy, że są właściwe.
Ja rozumiem, że jakieś zasady szacowania wartości na potrzeby parametrycznych porównań istnieć muszą. Takie regulacje odnośnie wyceny (majątku, aktywów, zapasów, inwestycji) są stosowane oficjalnie w rachunkowości. Są albo gorsze, albo lepsze, w zależności do czego się je stosuje, ale zawsze jest to większe lub mniejsze przybliżenie. To jest zrozumiałe, z tym można się zgodzić, ale aktualne zasady te nie nadają się do PORÓWNAŃ PROWADZONYCH W CZASIE. Są zdecydowanie gorsze niż te wcześniejsze. Nie wnikam w powody zmian, ale sam fakt sztucznego wartościowania nie na podstawie podstawowej funkcjonalności, lecz na podstawie wybiórczych parametrów jest ułomny. Mam wrażenie, że jedynym celem jest tu zaniżanie inflacji, jako że na podstawie poziomu CPI ustalane są inne parametry, służące np. określaniu różnych zobowiązań państwa względem obywateli, ale też w wielu innych sprawach. Niestety, ale rządy często są zainteresowane zaniżaniem tego wskaźnika, a o stosowną kodyfikację jest przecież łatwo.
#Rzecki staje w obronie nowych zasad przytaczając jako słuszne m.in.:
- "liczy się cenę mocy obliczeniowej, a nie sztukę komputera",
- "liczy się kW silnika przy statystyce produkcji samochodów".
Bez przesady, ale to są ułomne i wybiórcze parametry, które wcale nie obrazują właściwej i podstawowej funkcjonalności tych produktów. Zaraz wyjaśnię dlaczego.
W przypadku komputerów popularnych (nie maszyn równoległych) moc obliczeniową wyraża się we FLOPSach, jako liczbę wykonywanych operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę. Nie bierze to pod uwagę wielu innych czynników (np. pamięć operacyjna i podręczna, komunikacja wewnętrzna, czy specyfika samego procesora). Jednak nie to jest w tym przypadku najważniejsze, lecz kwestia sensu stosowania takiego parametru (FLOPS) dla porównań prowadzonych w czasie, tj. historycznych, ale nie celem śledzenia tempa rozwoju technicznego, lecz do wartościowania sprzętu. Jest śmieszne przyjmowanie na podstawie wzrostu FLOPSów, że następuje odpowiednio wielokrotny wzrost wartości, a więc odpowiednio relatywny spadek ceny sprzętu, co wpływa na obniżenie poziom inflacji (dla koszyka). Proszę zatem spróbować kupić nowy (nieużywany) sprzęt sprzed lat w cenie kilkukrotnie niższej. To niemożliwe, a nawet może się okazać, że wytworzenie takiego archaicznego sprzętu będzie teraz droższe niż tego nowego.
Ponadto, aktualne komputery są odpowiednie dla aktualnych aplikacji, tak jak komputery sprzed kilku lat też były adekwatne do ówczesnych aplikacji. Jest to swojego rodzaju sprzężenie zwrotne: dawne komputery odpowiadały dawnym aplikacjom, a obecne komputery odpowiadają obecnym aplikacjom. A zatem funkcjonalność sprzętu względem dostępnego oprogramowania była dawniej na podobnym poziomie jak teraz. Bez sensu jest zatem przeliczanie FLOPSów i na tej podstawie udowadnianie, że ceny sprzętu znacznie spadły, co w efekcie zaniża nam inflację.
W przypadku samochodów, zakładanie że ich wartość określana jest przez poziom mocy, to iluzja. Jest przecież wiele innych parametrów, które podobnie lub lepiej określą funkcjonalność pojazdu. Przykładowo: wyposażenie, komfort, pojemność silnika lub bagażnika, liczba pasażerów albo biegów, i wiele innych. Akurat współczesne silniki (szczególnie te doładowane) charakteryzują się dużą mocą przy niewielkich pojemnościach i zużyciach paliwa, ale jakie ma to znaczenie wobec ograniczeń prędkości na drogach?
#Rzecki podniósł też kwestię MSR jako właściwego odnośnika do wycen z zakresu rachunkowości. Moim zdaniem, o ile może się to nadawać do bieżących (w równym czasie) porównań, to nie nadaje się do określania inflacji w czasie. Już o wiele poprawniejsze byłoby zdefiniowanie koszyka (wyrobów w nim zawartych) w kontekście jego ówczesnego znaczenia i funkcjonalności, a nie poprzez sztuczne wyliczanie zmian jego wartości, jak robi się teraz. Dlatego nadal uważam, że dawne metody wyliczania inflacji były poprawniejsze, niż te obecne, które nadal uważam za oszukańcze, pomimo że zostały oficjalnie "zaklepane" i są obligatoryjnie wymuszane.
Nie zamierzam się spierać o to gdzie i jakie standardy wyceny się stosuje, bo ani nie mam z tym do czynienia na bieżąco, ani mnie to nie interesuje. Faktycznie, EU przyjęła w 2012 nowe standardy wyceny. Czy zatem Eurostat zmienił sposób liczenia inflacji? Czy ma teraz taki sam jak w USA? Czym innym jest bowiem wycena bieżących zasobów, a czym innym jest interpretacja ich zmiany w czasie, i to w kontekście ich ówczesnej funkcjonalności. Z tego co wiem (dane sprzed kilku lat) sposoby interpretacji koszyka konsumenta i wyznaczania inflacji były różne w USA i EU.
Na koniec odniosę się do następujących uwag komentującego (#Rzecki):
- "Nie masz pojęcia o czym piszesz",
- "Albo jesteś niekumaty, albo manipulujesz",
- "Chłopie, wstrzymuje się by Cię nie obrazić".
Ależ nie wstrzymuj się, mi to nie przeszkadza, bo cokolwiek napiszesz, to nie jest to w stanie mnie obrazić.
Tak w ogóle sądzę, że przy ocenie czegokolwiek lepiej się odnosić do rzeczywistości, a nie do przepisów.
Każdy jednak może mieć swoje zdanie, więc nie zamierzam Cię przekonywać do zmiany poglądów. Skoro uważasz, że CPI jest liczone właściwie, to O.K. Mi to w ogóle nie przeszkadza.
Lech
toleknom
Dziękuję, że mi odpowiedziałeś. Mam swoje oczekiwania, ale nie jestem desperatem. Tzn. kapitał, który włożyłem w złoto (tak, fizyczne, sztabki od certyfikowanego dostawcy) nie jest i w przewidywalnej przyszłości nie będzie mi potrzebny. Dlaczego jednak nie można traktować złota jako inwestycji. Załóżmy, że kupiłem metal za 100 tys. Jeśli za rok będę mógł go sprzedać za 130 tys. to wówczas to zrobię i zyskam, czy nie będzie to inwestycją? A jeśli cena będzie się utrzymywać lub spadnie, to mogę spokojnie poczekać 3, 5 a nawet 10 lat. Kompletnie nie rozumiem dlaczego nie można spekulować na metalach szlachetnych i traktować ich jako inwestycje. Wystarczy przecież jakaś zawierucha na rynku, jakiś syf czy chociażby większa wojna w jakimś brudasostanie i szansa na to, że złoto wystrzeli jest wysoka. Prawdę mówiąc zresztą trochę gram na wojnę i ogólnoświatowy kryzys w bliższej przyszłości upatrując w tym ogromne możliwości dla złota.
janwar
Wydobycie złota na najniższym poziomie od czasu kryzysu finansowego w 2007 roku!
Niektórzy błędnie zakładają, że aktualne ceny złota zawdzięczamy przede wszystkim prezydenturze Donalda Trumpa. Tymczasem wymieniając przyczyny prawie 12-procentowego wzrostu (styczeń-sierpień 2017 r.) — nie można zapomnieć o fundamentalnym czynniku, jakim jest malejąca podaż.
http://rynekalternatywny.pl/2017/08/wydobycie-zlota-spadlo-najnizszego-poziomu-czas-kryzysu-finansowego-2007-r/
Mengiz
Ja tak to widze. Jeśli złoto wzrośnie z 100tys na 130tys to nie zarobiłeś a przechowałes wartość bo siła nabywcza Twojej waluty straciła blask. Złoto można nazwać inwestycja wtedy gdy boisz się wychylić głowę za okno, gdzie są zawieruchy na ulicach i jeden napada na drugiego. Będąc w Wenezueli jeszcze w dobrym czasie kupiłbyś z oszczędności złoto, to byłaby dobra inwestycja. Zas jakbyś wyjechał z tym złotem w czasie chaosu po za wlasny kraj gdzie panuje spokój to byś jedynie przechował wartość własnych oszczędności.
Fakty są takie, że coraz mocniejszy DXY wywala nowe kraje i tych krain chaosu zacznie przybywać.
Lech
greg240
" bez dalszych procesów federalizacji, strefa Euro w obecnym kształcie się nie utrzyma"
wystarcza wspolne dlugi:)
biznes ma dobre układy z politykami, przynajmniej za nasza zachodnią granicą, Merkel spotyka się z biznesem, a ten każdego
dnia przelicza czy mu się opłaca zmieniać łańcuch dostaw, są analizowane rożne warianty plany produkcyjne, nawet waluty
biznes już dawno policzył czy opłaca się lira, drachma, skoro Niemcy nadal godzą się na dotowanie włochów czy greków
znaczy tylko tyle , że się opłaca, chciałem tylko wykazać ,że "prymusi" strefy euro są w stanie trzymać na kroplówce pewne
kraje, a zastanówmy się dlaczego to robią? Zastanówmy się nie tylko biznesowo, jako rynki zbytu , ano chcą utrzymać u siebie
linie produkcyjne:) Czasami biznes produkuje po kosztach jak ma zapas gotówki to nawet sprzedaje na minusie ,
tylko po to by wykosić konkurencje, brutalna prawda, nie musi być jak twierdzisz woli Federacji, wystarczy status quo
Przecież to Paryż zabiega o euro obligacje a Niemcy mówią nein , ale może będą musieli iść w przyszłości na kompromis
i takie euro obligacje powstaną, i wtedy nie będzie mowy o bankructwie południa, po prostu zostaną uwspulnotowione długi.
Na raziee trzymam euro, a wtopiłem na GBP bo nieprzewidziałem brexitu, i spadek kursu funta pokazuje to co napisałem, biznes
obawia się cel, biznes obawia się zmiany łańcucha dostaw, biznes myśli o przeniesieniu się na kontynent, bo konkurencyjność
w biznesie to jest wszystko. Jak masz niższe koszty wytworzenia oraz zapewnione dostawy to rządzisz, technolog produkcji nic nie wymyśli jak nie
ma materiałów. biznes wie ze na mniejszym rynku jak wyspy cła będą miały większy udział w łańcuchu dostaw.
Niemam pojęcia jak to się skończy możliwe ze źle , nie słyszałem o procedurze wyjścia z strefy euro, ale o wyjściu z UE tak
wiec możliwe ,ze np włochy opuszcza UE. Może polska opuści UE, przy każdej zawierusze w strefie euro, i tak PLN poleci bardziej w stosunku
do głównych walut bardziej niż Euro. Nie kupie drogiego aktywa jak chf w tej chwili. A chce trzymać przynajmniej 3-5 walut. Jak straciłem trochę na funcie to zarobiłem i tak więcej na euro, ważne żeby być na plus w całym koszyku. Na razie wierze w euro i obserwuje co sie dzieje we włoszech.
ArtWW
Nie słuchaj. Złoto jest inwestycją nawet jeśli tylko przechowa kapitał.
Powiedzmy masz 100 tyś i czterech innych ma 100 tyś. Przychodzi zawierucha i Ty zachowałeś siłę nabywczą odpowiadającą 100 tyś a ich siła nabywcza spadła do 25 tyś. Wcześniej mogłeś kupić jednego a po zawierusze możesz kupić czterech. Reasumując stałeś się cztery razy bardziej bogaty, a że nie przybyło zer w ujęciu nominalnym. Co z tego, skoro masz czterokrotnie większą siłę nabywczą względem reszty to znaczy, że zarobiłeś 300%.
Nie słuchaj utartych haseł tylko myśl praktycznie.
I nie kupuj sztabek.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-09 23:09
Loogin
>Akurat współczesne silniki (szczególnie te doładowane) charakteryzują się dużą mocą przy niewielkich pojemnościach i zużyciach paliwa
Akurat mam porównanie: nowy 1,0 EcoBoost 120 KM zużywa 2x tyle paliwa co pełnoletni złom z 64 KM, a właściciel tego pierwszego jadąc tym drugim stwierdził, że cyt: "ma dużą moc". Samochody porównywalne gabarytowo, masa identyczna.
Zarówno moc jak i zużycie paliwa w tych nowych silnikach, to są tylko na papierze.
ps. przy okazji chciałbym obalić powtarzany często (także tutaj) mit, że benzyna jakoby się starzeje i po pewnym czasie nie nadaje się dla silnika. Być może przechowywana we wiadrze tak, ale w zamkniętym naczyniu niby co by się miało z nią stać? Ja właśnie zużyłem resztkę siedmioletniej benzyny, z otwieranego co roku (po kilka razy) kanistra, stojącego w nasłonecznionym blaszaku. Bez problemu z odpaleniem i pracą silnika.
ArtWW
Znajomy jeżdżący na starych i nowych dostawczakach twierdził, że moc niby ta sama do puki nie zacznie wjeżdżać się pod górę i ponoć wtedy te doładowane silniki słabo dają sobie radę. Jednak lepiej żeby ktoś to potwierdził bo tamten to taki pętak.
Co do benzyny to jeśli ma dodatki organiczne podobno może się "psuć". Benzyny z krajów poza unijnych są bez tego badziewia.
Z własnego doświadczenia mogę podać takie przykłady:
Samochód ze 2 raz po pół roku nie był odpalany a motocykl 1,5 roku. Za każdym razem odpalał i jeździł bez problemu.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-10 01:27
drobny
zapewne ten osiemnastoletni złom ma dziurę w tłumiku, a dla Twojego znajomego samochód ma "dużą moc", tylko wtedy, gdy burczy jak mustang stojący na czerwonym świetle. To tak pół żartem pół serio.
A na poważnie. Osobiście mój przedostatni samochód to 1.6 80KM, a ostatni do dzisiaj 1.4 120 KM z turbo. Gabaryty i masa bardzo zbliżone. I różnica w mocy na korzyść obecnego samochodu jest bardzo zauważalna przy wyprzedzaniu, ale aby to stwierdzić trzeba jeszcze umieć jeździć. Tak się złożyło, że jakieś 80% mojego poruszania się samochodem, to trasa i widzę jak co poniektórzy jeżdzą. Jak ktoś (i to jest najczęstszy widok) jadąc na najwyższych biegach (5,6) zabiera się za wyprzedzanie mając 70km/h na liczniku, to i pół kilometra drogi nierzadko jest za mało aby wyprzedzić inny samochód. I wtedy dla takich osób samochód ma "małą moc" i to niezależnie od tego jaki ma znaczek na masce i jaką pojemność silnika. Bo aby poczuć moc to trzeba najpierw zredukować bieg na niższy i przycisnąć gaz troszeczkę. A już na pewno poczytać kiedy Twój silnik ma największy moment obrotowy (tzn. przy jakich obrotach silnika ten moment występuje).
Spalanie na obu silnikach w zasadzie takie same i na pewno ten silnik 1.4 nie pali mi 2x więcej paliwa niż robił to silnik 1.6.
gruby
"Bo aby poczuć moc to trzeba najpierw zredukować bieg na niższy i przycisnąć gaz troszeczkę."
Kiedyś tak było, bowiem wolnossące silniki miały moment obrotowy jak i moc rosnącą wprost proporcjonalnie do obrotów. Dzisiaj UE wymaga oszukiwania klientów poprzez strojenie silnika do pracy w częściowym obciążeniu bo tak jest niby bardziej ekologicznie co oznacza płaskie wykresy momentu obrotowego, co z kolei oznacza że dzięki turbosprężarkom samochody ciągną z niskich obrotów równo aż do wyjścia ze średnich obrotów gdzie nagle zaczynają wymiękać. To jest powód dla którego na niemieckich autostradach ciężko jest dziś skutecznie popychać licznik powyżej dwóch paczek bo każdy czterocylindrowy turbodoładowany dwulitrowy kombi konstrukcyjnie dochodzi w tym momencie do krańca swoich możliwości blokując lewy pas a jego właścicielowi wydaje się że jest królem szosy. Dziś nie trzeba już redukować biegów.
Co do spalania: im większy silnik tym spalanie w trasie mniejsze. Porównałem ostatnio w trasie dużą toyotę 1.8 l (14l/100km) z przednim napędem na manualnej skrzyni do 3 litrowego BMW z tylnym napędem w automacie który przy tej samej średniej prędkości (150 km/h) na tej samej trasie wysiorbał z baku 11.8l/100km.
Toyota waży 1.5 tony a BMW 1.6 tony przy czym Toyota ma mniejszy współczynnik oporu aerodynamicznego. Tyle że Toyota jest zestrojona do pykania od świateł do świateł po mieście a BMW ma klasycznie ustawiony motor właśnie na trasy. Obydwa samochody to wolnossące benzyny. Komiczne było to, że w trasie BMW wytrzymało 400 kilometrów bez przerwy i nawet rezerwy nie naruszyło a Toyotę trzeba było w międzyczasie po 300 kilometrach tankować.
Na koniec wisienka: ta Toyota według producenta zżera 6.5 litra na 100 km w cyklu mieszanym :-)
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-10 11:11
Krzysiek3
Zauważyłem, że słowo "Polska" piszesz praktycznie zawsze z małej litery. Czy to przypadek, czy jednak jakieś tam emocje?
Z drugiej strony nazwę waluty "euro" piszesz z dużej litery. A zgodnie z ze standardami języka polskiego nazwy walut piszemy z małej litery (dolar, dukat, talar, złoty, marka,...). Czy to też jest przypadek To duże "E"), czy też wynika z jakiś emocji?
greg240
Krzysiek nie mam pojęcia, zazwyczaj pisze w zwyklym notatniku pryzwyczajenie , jak jeszcze mialem 286 i wszystko bylo na dyskietkach to został mi nawyk trzymania malych plików stad notepad oraz dopasowywanie plików do odpowiednich partycji , male klastry male pliki, duze klastry duze pliki , tak szybciej dzialalo , jak mam czas to wklejam do worda, pozniej sa kolejne mysli to dopisuje ad-hoc, to losowa sprawa. Czasami poprawiam w texboxie z forum slowa podkreslone. Chcesz to mozesz wylewac na mnie hejt, to nie jest brak szacunku to brak czasu.
no i odrzucili:(
https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/referendum-w-szwajcarii-inicjatywa-vollgeld-ws-pieniadza-suwerennego/vpt1gdn
ale najbardziej porazajace jest to jakiego jezyka uzywa prasa, ze to szkodliwe itp. a przeciez wiekszosc pospolitego ludu nie ma pojecia o fractional reserve i wlasnie tak jak pieniadz suwerenny wyobraza sobie ,ze banki dzialaja
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-10 13:18
greg240
Zawodowo bylem zmuszony myslec po angielsku wymyslac nazwy funkcji wiec, nie plakalbym gdyby jezyka polskiego nie bylo
z czasem jak czlowiek musi rozmawiac z obcokrajowcem to mu sie pierdzieli w glowie i zaczyna przypadkowo do polaka mowic
po angielsku a do obcokrajowca po polsku jednoczesnie myslac ,ze mowi we wlasciwym jezyku, mozg czasem nie nadaza sie przestawic.
Jestem zwolennikiem jezyka polskiego w formie bez polskich znakow, kazda unifikacja jest dobra mniej problemów. Popatrz na cala gospodarke
wszystko jest unifikowane palety na tira , wszelkie zlacza itp.
ArtWW
"kazda unifikacja jest dobra"
Znaczy, że homo sovieticus też.
abc123
"Kiedyś tak było, bowiem wolnossące silniki miały moment obrotowy jak i moc rosnącą wprost proporcjonalnie do obrotów."
Nigdy tak nie bylo chyba, ze obowiazywala inna fizyka.
W uproszczeniu moc wynika z momentu i jest rowna moment razy obroty.
Moc to zaden wskaznik. Moment to mierzalny wskaznik.
Jak juz go masz to mnozysz razy obroty i masz moc.
olo75
greg240
"Znaczy, że homo sovieticus też. "
Dobrze wiesz ,że nie o to mi chodziło, wyrwałeś parę słów z kontekstu:)
Eltor
"Moc to zaden wskaznik. Moment to mierzalny wskaznik.
Jak juz go masz to mnozysz razy obroty i masz moc."
Hę? Wrednie spytam skąd zatem widoczne różnice w stosunku powyższych wielkości pomiędzy Dieslami i benzyniakami?
ArtWW
"Hę? Wrednie spytam skąd zatem widoczne różnice w stosunku powyższych wielkości pomiędzy Dieslami i benzyniakami? "
Słowem kluczem w tym wypadku będzie "koło".
abc123 ma rację. Moc jest pochodną momentu w fizyce tak samo jak w elektryce jest pochodną natężenia.
@greg240
"Dobrze wiesz ,że nie o to mi chodziło, wyrwałeś parę słów z kontekstu:) "
Jak każda to każda. Czyli, że jednak nie każda ?
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 02:32
ArtWW
Wpadło mi do głowy takie obrazowe porównanie.
Gdyby wziąć styl od łopaty i zacząć Cię nim okładać to moc odpowiadała by temu jak głośno wył byś z bólu.
Teraz odpowiedz sobie czy podczas obdukcji był by to istotny parametr do opisania tego jak bardzo zostałeś ubity.
3r3
"Dokonywanie transakcji poza systemem jest niemożliwe, gdyż nie mamy już do wyboru gotówki, a jedynie płatności elektroniczne."
To raczej rząd ma problem - nie ma waluty jaką posługują się mieszkańcy, a rząd nic nie wytwarza, a konsumować by chciał.
@toleknom
Polecam kubeł zimnej wody, jeśli wymiana jednej waluty na inną ze złota jest dla Ciebie kwestią długich i gorączkowych przemyśleń, oraz oczekujesz że na wymienia psa po milion na dwa koty po pół miliona zarobisz, bo inni tak nie robią to jesteś wyjątkowym optymistą.
@Programista
"Proszę spojżeć na wyniki sondaży. Okazuje się, że inicjatywa "vollgeld" ma spore szanse na akceptację w Szwajcarii."
Dowalą im po tym referendum takie stopy procentowe na cząstkowej 1/1, że od razu przegłosują co innego. Tam nie bardzo się orientują chyba, że przy rezerwie 1/1 stopy oscylują przy 400%.
@Eltor
"To jest prawda, tylko kto i co Ci gwarantuje za PLN?"
Ten kto zechce tłumić nieprzyjmujących waluty, zapewne ktoś w mundurze na rozkaz kogoś w krawacie^^
@nb81
"wychodzi
ona niższa niż przy stałym koszyku, ale co lepszego proponujecie?"
No zgadnij jak to liczymy w dużych, międzynarodowych koncernach mających sieć fabryk i potrzebujących rozpływu mocy po wydatkach oraz regulacji tychże. Jakoś sobie radzimy... dzielimy wydatki dochodem, jak jest mniej niż jeden - dobrze czili zisk, jak jest inaczej - no to mamy wskaźnik inflacji dla danego biznesu.
@Aliquis
Dodawanie zbędnych funkcji w samochodzie (pranie, sprzątanie, wyłącznie samochodu bo komputer pokładowy ma wizje) nie jest postępem - postęp ocenia użytkownik, a nie dostawca. Ma być to co chce kupujący. Samochód ma jeździć, telefon dzwonić, aparat robić zdjęcia.
Lech
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 06:59
Eltor
"Moc jest pochodną momentu w fizyce tak samo jak w elektryce jest pochodną natężenia. "
Znaczy się P = dM/dt, tudzież P = dI/dt?
abc123
Ma przebieg bardziej dostosowany do zwyklej jazdy. Przeciez nikt z nas nie cisnie non stop max obrotow jak w F1.
Duza moc w benzynach wynika tylko i wylacznie z wyzszych obrotow. Przyklad motocykle. Po 120 KM z 600 cm3 ale przy 14000 obrotow.
Mozna to porownac do kola mlynskiego. Bardzo duzy moment ale stosunmkowo mala moc bo male obroty.
Wiertlo dentystyczne - maly moment ale stosunkowo duza moc wynikajaca z obrotow.
Ale jak pisalem moc to zaden parametr. Wynika tylko i wylacznie z momentu. Przebieg momentu jest kluczowy.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 10:13
toleknom
https://pl.wikipedia.org/wiki/Inwestycja - radzę zapoznać się z definicją tego terminu.
Złoto jest jak najbardziej inwestycją, inwestuje się w nie i spekuluje na nim, a bredzenie, że jest jedynym obiektywnym miernikiem wartości, "ucieczką przed systemem" itp. nie zmienia faktu, że ludzie oraz instytucje krótko- oraz długoterminowo dość masowo inwestują w metale szlachetne (nie tylko złoto), zarabiając lub tracąc (jak to w inwestycjach). Poziom (nie)wiedzy ekonomicznej komentatorów jest tu zastraszający. Pewnie na studiach gotowania na gazie logiki ani definiowania pojęć nie uczyli...?
zieloniutki
popatrzcie na to z innej strony:
moc silnika jest wprost proporcjonalna do iloczynu ilości spalonego paliwa i sprawności silnika.
Skoro sprawności silników, zwłaszcza dla poszczególnych generacji są bardzo zbliżone i prawie że niezmienne , to możemy stwierdzić że podawana moc silnika mówi nam wprost, ile paliwa dany silnik jest w stanie przepalić - tylko tyle i aż tyle!^^
Oddzielną kwestią jest, pojemność silnika w której w/w ilość paliwa musi być spalona. Jeżeli mamy dwa silniki o pojemności 1,6L i jeden z nich ma 100KM a drugi 200KM, to oznacza nie mniej nie więcej, tylko tyle, że w drugim silniku do takiego samego cylindra trzeba wpakować o 100% więcej powietrza i paliwa, a następnie poprawnie to spalić. O ile z większą ilością paliwa nie ma żadnego problemu, to aby wpakować tam więcej powietrza trzeba się trochę pomęczyć i zastosować większą ilość zaworów lub doładowanie sprężarką.
Większa moc w małym silniku z jednej strony daje nam oszczędności na materiałach silnika (teoretycznie powinien być tańszy), z drugiej niestety większe obciążenia mechaniczne i cieplne tegoż silnika, a co za tym idzie jego mniejszą żywotność.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 10:59
Eltor
Koledzy starali Ci się powiedzieć, że złoto to nie tyle inwestycja, co tezauryzacja. Jest to twierdzenie całkiem nieźle przez historię zweryfikowane. Podobnie jak wartość różnych walut z rodziny fiat.
Ilość inwektyw w kierunku pozostałych komentujących sugeruje, że ktoś Ci po prostu naruszył jakieś święte aksjomaty Twoich przekonań (paradoksalnie, widzę to często u ludzi po szkołach gotowania na gazie) i wskazuje, że kolegów nie zrozumiałeś. Ale to nie powód, aby zaniżać poziom.
ArtWW
"Znaczy się P = dM/dt, tudzież P = dI/dt? "
Zaczynasz w ogóle nie na temat. Powiedz, w którym momencie nie rozumiesz to Ci wytłumaczę.
@zieloniutki
"Oddzielną kwestią jest, pojemność silnika w której w/w ilość paliwa musi być spalona. Jeżeli mamy dwa silniki o pojemności 1,6L i jeden z nich ma 100KM a drugi 200KM"
Jeżeli mamy dwa silnik i jeden ma pojemność 1,6L i 100KM a drugi 1,6L i 200KM to oznacza, że ten drugi wystarczy rozkręcić do dwa razy większych obrotów.
Przykład:
Samochód z silnikiem pojemności ok 1000 cm3 osiągnie 50 KM natomiast ścigacz z silnikiem pojemności 1000 cm3 osiąga ze 100 KM a i ścigacz z silnikiem 600 cm3 również osiąga 100 KM.
Jaka jest między tymi pojazdami zasadnicza różnica ?
Taka, że w samochodzie na skali obrotościomierza czerwona strefa znajduje się na 6000 obr./min w ścigaczu 1000 cm3 na 11500 obr./min a w ścigaczu 600 cm3 na 16500 obr./min.
Jak więc widać moc wynika bezpośrednio z prędkości obrotowej.
"O ile z większą ilością paliwa nie ma żadnego problemu, to aby wpakować tam więcej powietrza trzeba się trochę pomęczyć i zastosować większą ilość zaworów lub doładowanie sprężarką"
Totalna nieprawda. Większa ilość zaworów jest po to by cylinder szybciej napełnił się powietrzem i szybciej opróżnił ze spalin oraz by powietrze lepiej wymieszało się z paliwem. Czy zaworów będzie jeden czy dziesięć to powietrze posiada stałą gęstość i więcej go nie wejdzie.
To tak jakbyś chciał powiedzieć, że kiedy otworzysz bramę od garażu to dostanie się do niego więcej powietrza niż kiedy otworzysz drzwi.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 14:20
zieloniutki
"Jak więc widać moc wynika bezpośrednio z prędkości obrotowej."
moc wynika z spalania paliwa i sprawności, jak go więcej (paliwa) spalisz, to uzyskasz większą moc!
Oczywistym jest, że jak w wyniku zwiększenia obrotów silnika, cykl spalania wykonywany jest częściej i w jednostce czasu dozujesz i spalisz więcej paliwa to osiągasz większą moc, jednak nie nazwałbym tego że cyt:"moc wynika bezpośrednio z prędkości obrotowej."
"Totalna nieprawda. Większa ilość zaworów jest po to by cylinder szybciej napełnił się powietrzem i szybciej opróżnił ze spalin oraz by powietrze lepiej wymieszało się z paliwem."
skoro cylinder szybciej się napełnia, to znaczy że w jednostce czasu dopłynęło do niego więcej powietrza! ...
"Czy zaworów będzie jeden czy dziesięć to powietrze posiada stałą gęstość i więcej go nie upchniesz."
tego przez grzeczność nawet nie skomentuję, jednak poczytaj o ciśnieniu i sprężu, a nie będziesz publicznie głupot wypisywał ...
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 14:36
Lech
Jeśli ktoś twierdzi, że " złoto się nie inwestuje", "że nie jest inwestycją", to tu rozmowa się kończy, a zaczyna jakieś lewackie bredzenie..."
Nie wiem jak tobie ,ale mi takie bredzenie kojarzy się właśnie z konserwą religijną cofającą do średniowiecza wszystkie dziedziny życia ,a inwestycję w złoto uważam jak najbardziej za stojącą twardo na nogach i opartą o naukową wiedzę a nie bujającą w mistycznych oparach sekt religijnych..zacofanych feudałów ?
ArtWW
" moc wynika z spalania paliwa i sprawności, jak go więcej (paliwa) spalisz, to uzyskasz większą moc!
Oczywistym jest, że jak w wyniku zwiększenia obrotów silnika, cykl spalania wykonywany jest częściej i w jednostce czasu dozujesz i spalisz więcej paliwa to osiągasz większą moc, jednak nie nazwałbym tego że cyt:"moc wynika bezpośrednio z prędkości obrotowej." "
Było jasno czy ważniejszym jest parametr mocy czy momentu i pod kontem fizyki wyjściowym jest moment a moc to pochodna i parametr nie mówiący w tym wypadku nic. Tak samo potrzebny jak np. PMPO.
Mogę Ci to rozpisać punkt po punkcie całym łańcuszkiem wychodząc od podstawowych jednostek układu Si aż do momentu zakończenia na mocy (w ujęciu o jakim dyskutujemy). Po drodze masz z 7 różnych jednostek i stałych fizycznych i wierz mi nie ma tam nic o paliwie.
Moc jakiej w tym wypadku używasz to rozpatrywanie mocy pod kontem mocy pierdolnięcia Seby z dyńki a nie jednostki fizycznej.
W maszynie parowej nic się nie spala a oddawana jest moc. W grzejniku też nic się nie spala a oddawana jest moc.
"skoro cylinder szybciej się napełnia, to znaczy że w jednostce czasu dopłynęło do niego więcej powietrza! ... "
Dokładnie w jednostce czasu i co to zmienia dla pojemności ?
Chcesz mi powiedzieć, że jak będziesz piach do kontenera o pojemności 10 m3 sypał z wywrotki to nasypiesz go więcej niż kiedy zrobisz to łopatą tak ? W końcu w jednostce czasu z wywrotki piachu nasypałeś więcej czyli sypiąc łopatą do tego kontenera wejdzie 10 m3 a z wywrotki 12 m2 bo szybciej tak ?
""Czy zaworów będzie jeden czy dziesięć to powietrze posiada stałą gęstość i więcej go nie upchniesz."
tego przez grzeczność nawet nie skomentuję, jednak poczytaj o ciśnieniu i sprężu, a nie będziesz głupot wypisywał ... "
Bardzo dobrze, że nie skomentujesz bo unikniesz ośmieszenia się w tym temacie.
Nie muszę czytać ponieważ przeczytane mam już lata temu i głowy mogę mówić rozpatrując zagadnienie i pod kątem fizycznym i mechanicznym.
Jak naprawdę chcesz podyskutować to odpal jakiegoś streama i pogadamy.
zieloniutki
"Było jasno czy ważniejszym jest parametr mocy czy momentu...
aaa, ważniejsze parametry powiadasz ..., no to Ci powiem, że o ważności parametrów, to mi na studiach nie wykładali?!
"Dokładnie w jednostce czasu i co to zmienia dla pojemności ?
Chcesz mi powiedzieć, że jak będziesz piach do kontenera o pojemności 10 m3 sypał z wywrotki to nasypiesz go więcej niż kiedy zrobisz to łopatą tak?"
--> twierdzisz że powietrze posiada stałą gęstość (jeszcze się przy tym upierasz)
--> mylisz wydatek z objętością
--> próbujesz porównywać ciało stałe z gazem
...
--> co jeszcze wymyślisz?
zaraz się jeszcze dowiem od Ciebie że ziemia jest płaska jak naleśnik?
napisałem Ci powyżej, poczytaj o ciśnieniu i sprężu gazów i nie kompromituj się!
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 15:40
janwar
Kluczowy komitet szwedzkich prawodawców chce zmusić największe banki w kraju do utrzymania w obiegu "żywego pieniądza" w celu powstrzymania marszu kraju w kierunku całkowitej bezgotówkowości.
https://www.pb.pl/szwedzcy-prawodawcy-chca-przeciwdzialac-calkowitej-bezgotowkowosci-kraju-931741
Aliquis
Wywiązała się tu następująca dyskusja w kwestii wpływu wyboru biegu na możliwości samochodu:
- #drobny: "aby poczuć moc to trzeba najpierw zredukować bieg na niższy i przycisnąć gaz troszeczkę",
- #gruby: "dziś nie trzeba już redukować biegów".
Obaj dyskutanci mogą mieć rację, ale tylko w odniesieniu do różnych pojazdów, tj. ze skrzynią biegów MANUALNĄ albo AUTOMATYCZNĄ.
Właśnie rodzaj skrzyni determinuje zachowanie i możliwości pojazdów.
Najpierw jednak kilka uwag ogólnych:
- moc samochodu (w funkcji obrotów) na poszczególnych biegach kształtuje się prawie identycznie, bo potencjalne różnice wynikają jedynie ze sprawności mechanicznej przeniesienia napędu na poszczególnych biegach,
- moment na kołach jezdnych (w funkcji obrotów) na poszczególnych biegach zależy przede wszystkim (w bardzo dużym stopniu) od przełożenia, gdyż sprawności mechaniczne mogą się różnić tylko w niewielkim stopniu (na poszczególnych biegach),
- zawsze obowiązuje związek: moc = moment x obroty (silnik), lub odpowiednio moc = siła (na kołach) x prędkość (jazdy),
- założenie: dla prostoty przyjmijmy, że moment obrotowy silnika jest płaski, tj. równy w dużym zakresie obrotów, co oznacza, że wówczas moc silnika jest proporcjonalna do jego obrotów.
Samochody z MANUALNĄ skrzynią biegów.
Cechą charakterystyczną stopniowania skrzyń biegów jest, że biegi się pokrywają, a więc kierowca ma prawo wybrać dla danej prędkości jazdy, na którym biegu będzie jechał.
Jeśli jest to bieg niższy, to: obroty silnika są wysokie - moc jest wysoka - zużycie paliwa jest wysokie - moment na kołach (większe przełożenie) jest duży - siła na kołach jest duża (stały promień koła).
Jeśli jest to bieg wyższy, to: obroty silnika są niskie - moc jest niska - zużycie paliwa jest niskie - moment na kołach (niższe przełożenie) jest mały - siła na kołach jest mała (stały promień koła).
Naturalne jest więc, że aby wyprzedzić inny pojazd wskazane jest obniżenie biegu (większa siła na kołach = większa możliwość przyspieszenia). Wniosek: #drobny ma rację.
Samochody z AUTOMATYCZNĄ skrzynią biegów.
Cechą charakterystyczną jest praktycznie żaden wpływ kierowcy na wybór biegu, gdyż zależy on od wielu parametrów: pracy silnika i ruchu pojazdu, a w niewielkim stopniu od reakcji kierowcy (np. szybkość wciśnięcia pedału gazu). Wobec tego prawie całkiem odpada sprawa wyboru biegu przez kierowcę, a zatem wszystko zależy od ustawienia automatyki sterującej. Jak została ustawiona na jazdę ekologiczną (dla warunków miejskich lub turystycznych), to faktycznie można zrywnie ruszać spod świateł, ale przy większych obrotach zaczynają się kłopoty. Z kolei ustawienie sterowania skrzyni do jazdy sportowej powoduje odwrócenie sytuacji. Wniosek: #gruby ma tu rację.
Tak więc każdy powinien sobie zdawać sprawę z konsekwencji wyboru przekładni: albo duża swoboda wyboru biegów (dla wiedzących w czym rzecz), albo wygoda.
Ja jadąc kiedyś na "oparach" (skrzynia manualna) tak obniżyłem zużycie paliwa, że spadło do symbolicznej wielkości, a po zatankowaniu wyświetliło, że mogę jechać jeszcze 1500 km (zwykle około 700 - 800 km). W ogóle preferuję raczej skrzynie manualne, ale jak wypożyczam pojazd, to wybieram różnie, a przy ruchu lewostronnym zawsze automat.
@Loogin (2018-06-10 00:26)
Masz rację, bo w swoim wpisie "połknąłem" jeden wyraz. Jest tam: "i zużyciach paliwa", a powinno być: "i podobnych zużyciach paliwa". W rezultacie wyszło dwuznacznie.
W sumie to wielkość zużycia paliwa powinna mieć swoje odzwierciedlenie w mocy silników i pojazdów (względem mocy oporów ruchu), ale to tylko teoria, bo silniki, układy przeniesienia napędu, same pojazdy, a nawet kierowcy, to różne "charaktery". Im bardziej skomplikowane, to tym większa szansa czegoś nawalenie.
Lech
Eltor
"Zaczynasz w ogóle nie na temat. Powiedz, w którym momencie nie rozumiesz to Ci wytłumaczę. "
Moja odpowiedź byłą jasna. Powiedziałeś dosłownie "Moc jest pochodną momentu w fizyce tak samo jak w elektryce jest pochodną natężenia."
Zatem spytałem czy dobrze Cię rozumiem, że masz na myśli iż:
1. P = dM/dt
2. P = dI/dt
Bo zdaje się, że dokładnie to powiedziałeś, ale dopuszczam, że źle Cię zrozumiałem i dlatego uściślam. To nie jest nie na temat, tylko dokładnie odnośnie tego, co napisałeś. Powyższy zapis z pewnością jest dla Ciebie zrozumiały, nie wiem czego nie rozumiesz w moim pytaniu, bo jest bardzo proste: czy dobrze odebrałem Twoje słowa?
3r3
"uwazam Trumpka za idiote ktory nie ma pojecia o gospodarce i jak funkcjonuja duze firmy"
To teraz na chwilę pomyśl, że nie jest idiotą i wie jak funkcjonują duże firmy, bo zdaje się jakieś tam zbudował.
Teraz z punktu widzenia polityka zastanów się, na kiego ci w gospodarce duże firmy, skoro nie płacą haraczu?
To haniebne oczekiwać reaktywności po proaktywnym obrotniaku.
@gruby
"(ceny rosną wszędzie, szampan się leje a dziwki od tańca na rurach już bąbli na rękach podostawały) "
Na rękach to najmniejszych.
"Czyli rząd federalny ma prawo zlikwidować wolny rynek jeśli zechce, taką władzę daje mu bowiem ten artykuł."
O to takie prawo to też mam ja, mogę namawiać innych do posłuchania mnie ile wlezie. Jeszcze trzeba mieć jakieś tęgie argumenty, lochy, katownie, drut kolczasty bo bez tego to do ludzi nie dociera że suk zamknięty i sobie bezczelnie handlują.
"Na koniec wisienka: ta Toyota według producenta zżera 6.5 litra na 100 km w cyklu mieszanym :-)"
Chyba oleju po stu tysiącach^^
@Mengiz
"Złoto można nazwać inwestycja wtedy gdy boisz się wychylić głowę za okno, gdzie są zawieruchy na ulicach i jeden napada na drugiego."
Kiedy nie masz co zrobić z papierem i spodziewasz się że nie rozwiążesz tego problemu w ciągu roku czy dwóch to pakujesz się w brzdęki. Leżenie im nie szkodzi, a walutom szkodzi. Czyli jak się nie ma pomysłów, albo same głupie to się pakuje w metale.
@Loogin
"ps. przy okazji chciałbym obalić powtarzany często (także tutaj) mit, że benzyna jakoby się starzeje i po pewnym czasie nie nadaje się dla silnika. Być może przechowywana we wiadrze tak, ale w zamkniętym naczyniu niby co by się miało z nią stać?"
Rozwarstwia się.
"Ja właśnie zużyłem resztkę siedmioletniej benzyny, z otwieranego co roku (po kilka razy) kanistra, stojącego w nasłonecznionym blaszaku. Bez problemu z odpaleniem i pracą silnika."
Ale nie odpalałeś z niej samochodu tylko dolałeś ją do baku. Jakbyś wlał do suchego to byś się zdziwił. To częsty problem w kosiarkach do trawy.
@Rzecki
"szacują w PKB produkt niepracującego członka rodziny (np. opieka nad dziećmi) albo usługi prostytutek albo wartość konsumowanych narkotyków. Moim zdaniem słusznie,"
To jeszcze dolicz moje wpisy jako ciężą pracę filozofa w pocie czoła dodającego wartość^^
O to dopiero nam się PKB od wpisów rozbuja^^
@ArtWW
"Znajomy jeżdżący na starych i nowych dostawczakach twierdził, że moc niby ta sama do puki nie zacznie wjeżdżać się pod górę i ponoć wtedy te doładowane silniki słabo dają sobie radę. Jednak lepiej żeby ktoś to potwierdził bo tamten to taki pętak. "
Potwierdzam. Spróbuj podpiąć do starego i do nowego dostawczaka przyczepę tak z 3-4 tonami całkowicie to zrozumiesz.
"Samochód ze 2 raz po pół roku nie był odpalany a motocykl 1,5 roku. Za każdym razem odpalał i jeździł bez problemu."
Zapasy paliw są robione na dekady, benzyny nie da się składować przez 2-3 dekady.
"Chcesz mi powiedzieć, że jak będziesz piach do kontenera o pojemności 10 m3 sypał z wywrotki to nasypiesz go więcej niż kiedy zrobisz to łopatą tak ?"
Łopatą nasypiesz więcej, a wywrotką mniej. Z przyczyn obiektywnych zawartych w ziarnistości piachu.
Ze stałą gęstością powietrza się nie ujawniaj bo Cię dmuchnę z kompresora.
@drobny
"Bo aby poczuć moc to trzeba najpierw zredukować bieg na niższy i przycisnąć gaz troszeczkę"
Ale z czipem i bez czipa (jak go tryb serwisowy odłączy) to są dwa różne pojazdy, oryginalnie to nowe dostawczaki pod płaskie górki ledwo dają radę jak się im nie zdejmie kagańca.
@abc123
"Przeciez nikt z nas nie cisnie non stop max obrotow jak w F1. "
Pedał gazu ma dwa położenia^^
@toleknom
Z definicjami to nie polecam, bo w tej co podałeś jest od razu oznaczenie w jakim ujęciu^^
@remigiusz123
"Skoro tak dziala system, to tak ma byc, pozostaje sie ustawic - krasc i oszukiwac w swietle panujacego nam prawa. "
A i w ciemności nie zaszkodzi^^
"'A srednio 20% zaraz na emeryture chce, a oni specjalistow potrzebuja - np spawaczy/tokarzy/frezerow za 14 brutto i zawracaja dupe ludziom z zachodu aby przyjezdzali do nich pracowac :) "
Za 14kpln brutto to nikt przytomny się nie będzie fatygować do dziadów.
Przecież to taka koncepcja jak wyprowadzka do Afryki, a rodzina, a życie, a udogodnienia cywilizacyjne w kraju zostawić i do dziadów jeździć? A to jakie saksy?
bb82
Jesli mam kredyt na 100k i kupie metale za 50k, ktorymi za rok wskutek wzrostu ich kursu splace cale 100k kapitalu kredytu to zarobilem czy nie? Czy jestem tylko glupkiem ktory kupil metal bo nie mial lepszych pomyslow?
3r3
Osoba przekonana o tym, że produktywność w ciągu roku spadnie na tyle, że za połowę złota wyrówna cały jego zakup musi założyć, że produktywność będzie ujemna i to drastycznie - wszędzie będą wyrastały grzyby, a niebo zasnują świecące gorącem chmury.
Takie pomysły są z tych nie najlepszych - już lepiej nie mieć żadnych.
Takie gdybania nazywamy hazardem.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 20:49
abc123
Moc wynika z momentu ale nie jest jego zadna pochodna w sensie matematycznym. Moc wynika z momentu ale nie jest jego pochodna. Chyba, ze pochodna kojarzy wam sie ze slowem "pochodzic".
Tak samo jak rozniczka to dla was wyniczek odejmowanka.
Wracajac do tematu. Gdyby tak bylo to moc ze stałego momentu bylaby rowna zero.
Bo pochodna z liczby jest zero.
A jak wiemy moc ze stalego momentu zwieksza sie liniowo w funkcji predkosci obrotowej.
Jest prosta zaleznosc.
Moc to moment razy obroty. To nie ma nic wspolnego z pochodnymi w sensie matematyki.
Powoli zaczynam watpic w to forum po takich wpisach. Brak elementarnej wiedzy z matematyki i fizyki a oni o ekonomii rozprawiaja.
3r3
"Gdyby tak bylo to moc ze stałego momentu bylaby rowna zero.
Bo pochodna z liczby jest zero. "
Przemyśl to jeszcze raz i zrozumiesz dlaczego zero.
A jak nie możesz tego dojść logicznie, to sprawdź jak reaguje asynchroniczny generator prądu na obciążenie.
Wystarczy się zastanowić co jest przyczyną faktu, że moment jest stały.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 21:16
zieloniutki
"Przemyśl to jeszcze raz i zrozumiesz dlaczego zero. A jak nie możesz tego dojść logicznie, to sprawdź..."
wyjaśnij, bo według mnie #abc123 ma rację
zdziwiony TPE
Pewnie będzie to kijek do mrowiska ale chciałbym mimo wszystko merytoryczną dyskusję.
Na wstępie zaznaczę, że z ekonomią nie jestem na bakier, co prawda uczę się dopiero gry aktywnej na forex i giełdzie, ale tematyka finansowa nie jest mi obca więc proszę mnie nie "edukować" podając definicje inflacji, tłumaczenia prawa popytu/podaży itd. Mam nadzieję, że uszanujecie prośbę.
Ja chciałem w sprawie inflacji CPI i rzekomego spisku i OSZUSTW jak to jest etykietowane, po to by okradać obywateli.
Nie twierdzę, że Ci wszyscy ludzie na górze są altruistami i są humanitarni. Czysty kapitalizm. Spoko.
Jednak na tym blogu szczególnie, jak i wśród komentujacych jest przekonanie że to właśnie oszustwa by omamiać obywateli. Powstaje shadow by "odkłamywać" i czujemy się lepiej bo mamy tajemną wiedzę a te lemingi nic nie wiedzą.
Z tą tezą chciałbym poargumentować i dajcie znać (zakładam że będzie ostry atak bo wiem że 90% zgadza się z Traderem) czy jest w tym choć trochę logiki.
Wymyślę sobie cytat który jest kompilacją przedstawianych tu tez (moja subiektywna kompilacja):
"Oszukują nas bo publikują zaniżony CPI a powinni mierzyć podażą waluty, przez co jest inflacja, ukryty podatek i masy tego nie kminią że są okradane"
Co do drugiej części tej wypowiedzi. Pełna zgoda. Ale oszustwem nie jest publikacja CPI. Sam fakt publikacji CPI który jest ogólnie znany, wzór jest znany, są tłumaczenia/opisy, wszystko jest publiczne - gdzie tu oszustwo ? Mało tego, nie kryją się z tym ile waluty jest "drukowane". Uznałbym to za oszustwo gdyby publikowali CPI i mówili że to realna inflacja uwzględniająca podaż waluty a rzeczywista podaż waluty byłaby mniejsza i tutaj celowo by wprowadzali w błąd. Samo publikowanie CPI i M3 jest jawne, więc gdzie tu oszustwo ? :)
Co innego interpretacja, zakłamywanie rzeczywistości przez polityków, pokazywanie tylko jednej strony medalu jak to pięknie w krótkiej rozprawce pokazał Bastiat. Ale sam fakt publikacji CPI nazywacie oszustwem. Gdzie ono jest ? To że zmienili przez dekady koszyki czy sposób wyliczania ? No znacie sposób wyliczania, nie ukrywają tego. Więc znowu, gdzie oszustwo.
Może używają CPI bo podaż z opóźnieniem albo w skrajnych przypadkach w ogóle nie przekłada się na inflację ? Np. wygenerują 500mld EUR które będą sobie na zapisach w BC i nie będą puszczone w rynek, więc nie będą miały wpływu na realną ilość waluty w obiegu. Potencjalnie może mieć wpływ, ale nie musi.
Użyję analogii - czy krzyczycie że średnia krajowa jest oszustwem ? Nie, średnia to średnia. Mogliby podawać medianę ale podają średnią, wszyscy o tym wiedzą jak prosto liczy się średnią i że to nie uwzględnia typowej wypłaty ludzików. Więc sama publikacja średniej nie jest oszustwem czy manipulacją, co najwyżej jej interpretacja i mówienie że większość ludzi tyle zarabia.
I dla hejterów i pieniaczy. Jak chcecie to odnoście się do tekstu który napisałem - prawdopodobnie coś pominąłem albo nie dopowiedziałem więc może będę rozwijał, ale nie komentujcie czegoś czego nie ma, nie nazywajcie mnie synem Sorosa, czy Wyborczej albo wysłannikiem socjalisty Morawieckiego - cokolwiek wam podpasuje żeby nie odnosić się rzeczowo tylko dla samego pieniactwa.
Ma to jakiś sens co napisałem ?
bb82
To w pierwszej polowie 2016 swiatowa produktywnosc spadla o 20-30%? Nie widzialem zadnych grzybow na ulicach. A w USA produktywnosc od 1971r. spadla az tak?
Pewnie ze mozna to nazwac hazardem. Ale jesli tak, to co robisz na tym blogu?
zdziwiony TPE
Premiera chyba na 2020 rok i pewnie się przesunie więc daleka droga.
Macie jakieś zdanie o TSGAMES ? 3 razy kupowałem i sprzedawałem z 15% zyskiem na korektach (zwykłe szczęście) i pytanie czy się nie podpalam i nie robię błędu. Dla mnie lekko przewartościowana, ale z dużym potencjałem. Ma ktoś jakieś zdanie ?
abc123
Z przykrością muszę stwierdzić że bardzo mnie zawiodłeś swoją niewiedza podstaw matematyki.
Ile wynosi pochodna ze stałej?
Np. ile wynosi pochodna z y=2?
To jest właśnie wykres przykladowego stałego momentu w czasie.
ArtWW
"Było jasno czy ważniejszym jest parametr mocy czy momentu...
aaa, ważniejsze parametry powiadasz ..., no to Ci powiem, że o ważności parametrów, to mi na studiach nie wykładali?! "
Widzisz takie niestety studia dzisiaj mamy.
Znam chłopaka, który studiował kilka lat. Zapytałem go jaki kierunek na co ten odpowiedział, że nawet nie wie co to był za kierunek.
On w rozmowie też, mógłby powiedzieć, że mu na studiach wykładali czy tam nie wykładali.
Dziś studia to ma każdy drugi a debili i tak połowa.
Nie wiem jaki był kierunek ale jak nie daj borze fizyka to ani się nie przyznawaj.
@Eltor
Aliquis
-" moment na kołach jezdnych (w funkcji obrotów) na poszczególnych biegach zależy przede wszystkim (w bardzo dużym stopniu) od przełożenia, gdyż sprawności mechaniczne mogą się różnić tylko w niewielkim stopniu (na poszczególnych biegach) "
Widzisz to odnosi się do słowa klucz "koło" o którym pisałem.
"Moja odpowiedź byłą jasna. Powiedziałeś dosłownie "Moc jest pochodną momentu w fizyce tak samo jak w elektryce jest pochodną natężenia." "
W poruszonych przypadkach obowiązują dwa niezmienne proste wzory.
Zakładając, że posługujemy się nomenklaturą samochodową i chcąc uzyskać wyniki w podawanych jednostkach wygląda to tak:
Moc w przypadku silnika to: Moment obrotowy x obroty / +-9500
Tak więc 100Nm x 5000 obr./min / 9500 = 52kW
Potame kW mnożysz sobie razy +- 1.35 i wychodzi 70 koni mechanicznych. Oczywiście wszystko pozaokrąglane w dół.
W elektryce moc to natomiast prosty iloczyn napięcia i natężenia.
w gniazdku 230V x 10A = 2300 W i taką moc pobiera np. czajnik. (możesz sobie sprawdzić na tabliczce znamionowej)
Oczywiście w przypadku czajnika mówimy o mocy pobranej bo oddana będzie się różnić natomiast w silniko o mocy oddanej.
Wyliczasz zawsze w ten sam sposób z tych samych zmiennych.
Tak samo jak drogę liczysz ze wzoru prędkość x czas i to, że jeden ma lepsze buty od drugiego nie sprawi, że ktoś idąc z tą samą prędkością tak samo długo przebędzie większą drogę.
@abc123
"Ludzie co wy gadacie.
Moc wynika z momentu ale nie jest jego zadna pochodna w sensie matematycznym. Moc wynika z momentu ale nie jest jego pochodna. Chyba, ze pochodna kojarzy wam sie ze slowem "pochodzic". "
To powiedz mi jakich słów mam używać aby wytłumaczyć coś ludziom, który nie mają nawet podstaw z fizyki.
cytat:
"pochodna
1. coś, co wywodzi się z czegoś, co nie jest pierwotne, ale wtórne;"
Technicznie nie poprawnie, językowo jak najbardziej.
I tak tu właśnie jest. Proste zagadnienie dwie zmienne i jeden znak między nimi i zaangażowano w dyskusję matematykę, chemię, termodynamikę i chu... wie co jeszcze.
@3r3
"Ze stałą gęstością powietrza się nie ujawniaj bo Cię dmuchnę z kompresora. "
Doczytaj dokładnie jak było napisane. Podałem przykład otwarcia drzwi i bramy do garażu. Tam raczej nikt z kompresora nie będzie dmuchał a nawet niechby próbował to jak wiesz ciśnienia w układzie dążą do wyrównania i to co by nadmuchał zaraz by wyleciało.
Z kompresora to ja Cię mogę dmuchnąć. Mam taką przyjemną dwustopniową sprężarkę czołgową, która 300 bar daje. Jeszcze nie dmuchłem tym w człowieka a bardzo jestem ciekaw efektu.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 21:58
abc123
3r3
"wyjaśnij, bo według mnie #abc123 ma rację"
Mogę nawet obrazkowo. Moment na kole podajemy w jednostkach energii z grzeczności nazywanymi inaczej bo chodzi o mechanikę, ale to dalej jabłka*łokcie (czy co to tam teraz za werszki się stosuje). Jeśli moment jest stały (a taki warunek podał @abc123) to nie możesz zdjąć z wału napędowego żadnej mocy, bo zmienisz moment. Zmienisz co za tym idzie prędkość kątową i kilka innych badanych. Skalarem tego czy nam moment rośnie czy spada jest moc, czyli to co możemy z wału napędowego zdjąć. Oczywiście w praktyce mechaniki dzielimy to na czynną, bierną użyteczną i różne takie cuda wianki opisujące nam pewne pochodne układu, pochodne czyli dynamiki zmiany wartości funkcji względem argumentów.
Jest tylko jeden sposób aby zdjąć z wału moc na asfalt i utrzymać moment - dodając gazu.
Pochodna jest projekcją dynamiki z funkcji, tym czy nam w danym zakresie rośnie czy spada, czy się bogacimy czy biedniejemy.
Pochodną stagnacji jest zero, co jest oczywiste, ponieważ zmiana w każdym następnym kroku od parametru już istniejącego wynosi dokładnie zero i jest boczniak.
Wyznaczając punkt zmiany dynamiki wyznaczamy lokalną granicę funkcji. Jak zaznaczałem w kilku tekstach dla większości ludzi matematyka/fizyka/mechanika/logika to mniej lub bardziej "jeśli Jaś ma 3 długopisy a Basia czerwone włosy to wyznacz wiek Wojtka" - no tutaj widać że gdzieś między włosami a wiekiem kropki się nie łączą, bo ktoś wrył definicję na pamięć, a nie wie do czego to służy. A może to teraz tłumaczą dopiero na pierwszym roku na analizie i dlatego to takie trudne.
Do zrozumienia takich rzeczy nawet nie trzeba umieć liczyć, wystarczy mierzyć sznurkiem i dorysowywać strzałki do krzywych tam gdzie sznurek ciągniemy.
@zdziwiony TPE
_"Blog motoryzacyjny się zrobił widzę :) Moderacja nie za bardzo działa i nie za bardzo ogarnia przez co spada jakość. "_
Się może czep tej reklamy-wpisu czegoś tam rankowego co był wbity od rana?
Ja Ci łopatologicznie objaśnię jak działa inflacja.
Mam wynik w grupie kapitałowej 100, a wydatków 110, inwestorzy albo dosypią 10, albo sprzedajemy coś za 10 wyprzedajemy tak długo aż się te 10 uzbiera, albo nam to uznaje bank (może być nawet centralny) że jednak na koncie mamy i zupełnie nie interesuje mnie przyczyna dla której w kasie brakuje dychy i trzeba składać wniosek o pozamiatanie. Czy pracownicy starzy, czy leniwi, czy elektrownia ma przerwy w dostawach, czy materiał podrożał, czy serwis - to bez znaczenia. Jeśli firma bez dłubania przy niej nie osiąga takiego wyniku jak osiągała, to znaczy że świat się zmienił i ktoś musi różnicę dosypać, albo zamykamy ten cyrk.
Zupełnie nie obchodzi mnie przyczyna tego stanu - dycha ma się znaleźć, albo spuszczamy wszystko w kanał za czapkę gruszek.
I wiesz... zazwyczaj się znajduje - wystarczy wyjąć tęgiego kija.
O jak bankom w 2007/2008 brakło w kasie to od razu rządy stawały na baczność i pytały się czy podpisywać in blanco.
@bb82
_"To w pierwszej polowie 2016 swiatowa produktywnosc spadla o 20-30%? Nie widzialem zadnych grzybow na ulicach. A w USA produktywnosc od 1971r. spadla az tak?"_
Tak spadła, a jak nie zauważyłeś że w 2016 wyszły z produkcji takie kwiatki co do dziś się nie sprzedały i zalegają w portach i na bezcłowych to przeoczyłeś w jaki sposób spadła produktywność przedmiotów porządanych w jakości i ilości.
Naprawdę trudno znaleźć durnia, który kupi samochód wymagający serwisu po 100tys km skoro dziadek jeździł takim co przelatywał 10 razy tyle do remontu.
A właśnie podejrzałem u sąsiada na farmie pięć Beczek, ciekawe na co je trzyma ten producent rzepaku.
_"Pewnie ze mozna to nazwac hazardem. Ale jesli tak, to co robisz na tym blogu?"_
Lansuję się.
@abc123
_"Ile wynosi pochodna ze stałej?
Np. ile wynosi pochodna z y=2?
To jest właśnie wykres przykladowego stałego momentu w czasie."_
Nie krzywdź klawiatury - weź sobie to narysuj co napisałeś to zrozumiesz.
Właśnie dlatego moc jest pochodną momentu.
Jak nie chwytasz to nie podchodź do narzędzi bo perpetum mobile zaraz wymyślisz konstruować jak nie łączysz tych kropek.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 22:13
zieloniutki
"aaa, ważniejsze parametry powiadasz ..., no to Ci powiem,..."
to znów była ironia, (sarkazm) link: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia - sorki, następnym razem jak będę kpił, to napiszę to dużymi literami ...
"...Nie wiem jaki był kierunek ale jak nie daj borze fizyka to ani się nie przyznawaj."
bez urazy, ale pisząc o stałej gęstości powietrza, przedstawiłeś taki poziom ignorancji dla fizyki, że nie powinieneś się na jej temat wypowiadać, o reszcie pseudo matematycznego bełkotu wspominać nie będę.
jedyny pozytyw z tego jest taki, że przynajmniej można sobie uświadomić z kim się rozmawa.
dla mnie EOT.
@abc123
"Hehe magistry inzyniery kto mi odpowie w prostych słowach co to ta pochodna i ile wynosi pochodna ze stałej?"
obawiam się że niewielu.
Odnośnie zależności w sensie funkcja pierwotna / wtórna, oczywiście masz rację, ani moc nie jest pochodną momentu, ani odwrotnie. Zatem na pytanie #Eltor:
"Zatem spytałem czy dobrze Cię rozumiem, że masz na myśli iż:
1. P = dM/dt"
należy odpowiedzieć "NIE", fałszywe również jest: M = dP /dt (czyli moc nie jest również całką z momentu)
myślę że wątek kwalifikuje się do zakończenia i zrzucenia zasłony milczenia^^
@3r3
jak chcesz ciągnąć temat, otwórz wątek u siebie :)
zanim to zrobisz, przemyśl podobne zależności na prędkości która jest pochodną drogi i przyśpieszeniu które jest pochodną prędkości ... i odpowiedz sobie jakie jest przyśpieszenie przy stałej prędkości i jaka jest prędkość przy stałej drodze ...
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-11 22:42
abc123
Niestety 3r3 obnazyl swoja niewiedze w temacie podstaw matematyki.
Mysle, ze ludzie uwazaja go za madrego bo mowi niezrozumialym jezykiem a on sam w to uwierzyl.
Sam sie na to nabralem przyznaje.
Loogin
do suchego wlałem i to właśnie do kosiarek (2T i 4T). Gdzie wy macie te problemy z kosiarkami? Za kołem podbiegunowym? Śnieg kosicie?
kolega po 3 latach bez problemu odpalił motocykl i nie poczuł żadnej różnicy w pracy silnika po wyjeżdżeniu do zera i zatankowaniu świeżego paliwa (tak samo jak ja w tej kosiarce - siedmioletnie paliwo i świeże)
co do rozwarstwiania, to po jakim czasie ma się niby rozwarstwić? (ja naprawdę nie wiem co od czego miałoby się tam oddzielić)
co do przechowywania przez dekady to nie sprawdzałem, ale w ziemi benzyna jakoś długo leży, wymieszana z innymi frakcjami i jakoś się nie starzeje, nie rozwarstwia (poza gazem ziemnym)
Kikkhull
A moc silnika to podobna bajka do PKB. Tak wymyślono aby porównywać wartości bo łatwo było dodawać po kilka aby ludzie to lykali. Wcześniej tak było z procesorami, mogli od razu zrobić dużo szybszy ale by nie zarobili.
ArtWW
"Co uważacie o gamedev ? Dzisiaj CDProjekt mocno w dół przy naprawdę wysokich obrotach, mi to rysuje się jak potencjalna możliwość odwrócenia trendu. Puścili 2077, ale to raczej film a nie trailer z gry. Mnie nie zachwycił ale to kwestia gustu, inwestorzy jednak chyba uznali podobnie.
Premiera chyba na 2020 rok i pewnie się przesunie więc daleka droga. "
Jakiś czas temu napisałem:
"Za miesiąc wiele się nie okaże. Podejrzewam, że pokażą jakieś zmontowane z urywków filmidło z piękną grafiką, po której będą wzniesione och i achy a większość czasu przegadają jakieś spocone grubasy z brodami. "
"A CD Red wypuściło trzy gry tle, że było to Wiedźmin 1, 2 i 3. Tak więc puki co wiemy na pewno, że CD Red zna się na produkowaniu gier Wiedźmin. Z resztą nawet ich gra karciana to w dalszym ciągu jest Wiedźmin.
Żeby się nie okazało, że Cyberpunk 2077 będzie to Cyberwiedźmin."
I to niby ja zawsze jestem pesymistą tymczasem rzeczywistość zwykle jest jeszcze brutalniejsza.
To co zobaczyłem to właśnie Wiedźmin tyle, że z pankami w filmidle z ładną grafiką.
Porównując to co pokazali do pierwszego trailera to są dwa różne produkty. Tyle, że ten drugi to katastrofa.
O ile w pierwszym trailerze czuć było naprawdę ciężki klimat o tyle w drugim to jakaś bajka. Czekałem kiedy wyskoczy Gerarda ze Shreckiem i zatańczą.
To co zrobią to będzie co najwyżej klon GTA tyle, że wzbogacony o roboty.
Nadchodzi koniec legendy CD Red. Gdybym siedział w akcjach CD Red uciekał bym czym prędzej.
@Loogin
"co do rozwarstwiania, to po jakim czasie ma się niby rozwarstwić? (ja naprawdę nie wiem co od czego miałoby się tam oddzielić) "
Specjaliści piszą, że trwałość palia to 30 do 60 dni ale na szczęście istnieją specjalne dodatki, które pozwalają wydłużyć ten okres do nawet 12 miesięcy wyobraź sobie.
Widziałem w necie film jak dziadek prawie 15 letnią benzynę przepalał. Tyle w kwestii specjalistów.
Może się rozwarstwiać ale żeby coś się rozwarstwiało muszą być różne substancje wymieszane.
Benzyna to jedna z frakcji oddzielona z ropy naftowej więc z czystej nie powinno się nic wytrącać bo to co by mogło zostało już oddzielone w procesie rafinacji.
Wytrącać mogą się właśnie wszelkie dodatki tylu eko śmieci dlatego do przechowywania lepiej przywieźć z Białorusi czy od ruskich.
@abc123
"Niestety 3r3 obnazyl swoja niewiedze w temacie podstaw matematyki. "
Nie 3r3 nic nie obnażył. 3r3 nie wiem ile ma lat ale na pewno młody nie jest dlatego nie został dotknięty pewnym zjawiskiem.
Dziś zjawisko to można nazwać ewolucją społeczną ale wolę bardziej adekwatne określenie - społeczne zdebilowacenie.
Owo zdebilowacenie objawia się tym, że dziś ludzie nie potrafią wyjść poza to do czego zostali zaprogramowani i tak ktoś kto skończy kierunek humanistyczny bez kalkulatora nie potrafi policzyć ile ma za zakupy zapłacić no bo przecież on jest humanista.
Techniczni natomiast językiem nawet nie potrafią się już posługiwać no bo przecież oni mają umysł ścisły to jak tu od nich wymagać.
3r3 natomiast ogarnia zagadnienia techniczne ale jednocześnie potrafi pisać używając peryfraz, metafor.
Efekt tego taki, że jedna połowa nie rozumie o czym chłop mówi a druga nie rozumie tego w jaki sposób mówi.
Popisał coś o jabłkach w wątku o fizyce i specjaliści zjadą chłopa, że bełkocze a chłop nie bełkocze tylko trochę z historii powplatał w wątek. No ale gdzie tam historia i specjaliści to by trzeba znowu specjalistów od historii.
Po prostu był edukowany w czasach kiedy od człowieka wymagano by umiał i liczyć i pisać. Dziś niestety można sobie wybrać. Jedni nazywają to specjalizacją ja nazywam to tworzenie półdebili.
Dlatego dostałeś takiej sraczki kiedy przeczytałeś słowo pochodna, które zaprogramowano Ci w sensie stricte matematycznym ale Twój "nowoczesny" umysł nie potrafi już przyjąć do wiadomości, że słowo to używać można w inny sposób i jest to jak najbardziej poprawne.
Rozumiesz. Szkoła nie nauczyła Cię już, że słowo to występuje w innych dziedzinach i znaczeniach.
Dobrze, że nie ma tu żadnego chemika wyedukowanego w nowym systemie bo jeszcze jemu by odjeb...o i zaczął by wetować i mówić, że bełkoczę bo na wale silnika nie ma żadnych związków chemicznych to i pochodne nie występują.
Właśnie tak to dziś wygląda:
Dwóch idzie z czego jeden umie liczyć drugi pisać.
Dziś powie się idzie dwóch specjalistów natomiast 30 lat temu powiedziano by, że idzie dwóch policjantów.
Pewnie już dziś występują problemy np. z gotowaniem. Dla humanistów za dużo stałych i matematyki bo jak poradzić sobie z dwoma jajkami na każde 3/4 szklanki mąki. Dla technicznych znowu zbyt abstrakcyjne bo kto by wiedział ile to jest szczypta soli czy trochę śmietany.
W sumie humaniści i umysły ścisłe były kiedyś dziś są humanoidy i umysły ściśnięte.
Jeszcze dwa pokolenia i będą specjaliści od przeżuwania pokarmu. Będą jak pieśce przeżuwać, żeby inni specjaliści nie musieli sobie tym głowy zawracać mogąc gotowe wymiociny zjadać.
Efekt dzisiejszej edukacji:
Jest Was dwóch przyjmijmy "specjalistów" z czego jeden gówno wie a drugi coś wie ale ani nie potrafi tego wytłumaczyć.
Powiem jedno. Wiedza, której nawet nie umie się przekazać też jest gówno warta.
To że 3r3 nie tłumaczy łopatologicznie mam wrażenie jest efektem tego, że już się w życiu musiał za dużo prostych rzeczy natłumaczyć tym co teoretycznie powinni to już dawno wiedzieć i zwyczajnie mu to zbrzydło.
@zieloniutki
" "aaa, ważniejsze parametry powiadasz ..., no to Ci powiem,..."
to znów była ironia, (sarkazm) link: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia - sorki, następnym razem jak będę kpił, to napiszę to dużymi literami ... "
Może sam zweryfikuj czy znasz znaczenie słowa ironia.
Poczytaj posty 3r3 w jego postach jest cała masa ironii.
Z Twoją ironią jest jak z dowcipami informatyków. Nikt oprócz nich się z nich nie śmieje i nie dlatego, że inni nie zrozumieli.
"bez urazy, ale pisząc o stałej gęstości powietrza, przedstawiłeś taki poziom ignorancji dla fizyki, że nie powinieneś się na jej temat wypowiadać, o reszcie pseudo matematycznego bełkotu wspominać nie będę.
jedyny pozytyw z tego jest taki, że przynajmniej można sobie uświadomić z kim się rozmawa.
dla mnie EOT. "
Za to Ty się nadymasz a tyle postów napisałeś i gówno wytłumaczyłeś no może poza tym, że moc wynika ze ze spalonego paliwa i sprawności. I Ty masz czelność mówić o ignorancji dla fizyki.
Jesteś tak głupi, że w przytoczonym przykładzie nie rozumiesz dlaczego użyłem sformułowania "stała gęstość powietrza" czy tylko robisz z siebie idiotę, żeby zabawniej było ?
Kiedyś mówiłem, że dzisiejsze szkoły produkują absolwentów ale prawda jest smutniejsza bo one wydalają absolwentów. Teraz trzeba biologa żeby wytłumaczył, że wydalanie to nie wyrzucanie.
Zamiast wpychać Wam do głów wiedzę wpychają wam jedynie kij w dupę.
To na pewno przejdzie do historii fizyki i mechaniki:
"moc wynika z spalania paliwa i sprawności, jak go więcej (paliwa) spalisz, to uzyskasz większą moc!"
//zieloniutki 2017
"O ile z większą ilością paliwa nie ma żadnego problemu, to aby wpakować tam więcej powietrza trzeba się trochę pomęczyć i zastosować większą ilość zaworów lub doładowanie sprężarką"
//zieloniutki 2017
Chłopcy żebyśmy się dobrze zrozumieli. Nie mam Wam tego za złe to nie wasza wina, że tym na samej górze zależy by społeczeństwo tak wyglądało.
Po prostu takich ludzi łatwiej wpinać w system. Im bardziej człowiek ograniczony (nie wyspecjalizowany tylko ograniczony) tym łatwiej zawęzić mu pole manewru i grzeczniej na dupie siedzi.
Jesteście efektem nie przyczyną.
Panowie specjaliści o tym właśnie mówię. A to w końcu elita elit:
https://youtu.be/OKjYHgMfdcE?t=968
https://www.youtube.com/watch?v=Z_ZLceVmT2Y
https://www.youtube.com/watch?v=y26T9OfOoAs
3r3
Szanowni Panowie najwidoczniej nie łapią po co pochodną w fizyce wymyślono i co ma opisywać.
Nie macie podejrzenia, że te pojęcia jakimi operujecie (moc, moment) to one nie są z matematyki tylko od parszywców co znajdują dla abstrakcji zastosowanie?
Moment wyrażamy w jednostkach energii (w dżulach tylko dla mechaniki inaczej je nazywamy), a moc wskazuje nam czy możemy tę energię odbierać i kąt na momencie nam nie zniknie, albo się nie owdróci. To jest aż tak proste.
Uruchomcie sobie prasę z napędem elektrycznym, rzućcie okiem na pobór prądu, podłóżcie pod nią kloca - nie będzie posuwu, więc praca wykonana przez maszynę będzie właśnie zero, a mimo to w miarę naciskania generator hydrauliczny będzie wył i o ampery z elektrowni wołał udając grzejnik elektryczny. Silnik elektryczny pracuje z prędkością zależną od częstotliwości (przynajmniej się stara) i jeśli dojdziecie do granicy bólu zabezpieczenia terminczego, to moc jaką możecie pobrać z wału wynosi właśnie ZERO, właśnie z tego powodu o jakim napisał @abc123 - bo to jest pochodna momentu. Dokładnie - bez dostarczeniu do silnika energii nie można odzyskać z wału żadnej energii nie powodując zmiany prędkości kątowej napędu prowadzącej w konsekwencji do jego zatrzymania. Bo zakładam że nikt nie chce kąta na momencie odwracać wrzucając z piątki wsteczny, aby naocznie się przekonać że kilka elementów układu napędowego doprowadzi do zatrzymania pojazdu na dłużej.
Jeśli badana funkcja ma pochodną zero, to znaczy że leci nam płasko boczniakiem po wykresie. Dlatego w ekonomii zadajemy głupie pytania o dynamiki wzrostu, dlatego mamy prędkość >> przyspieszenie >> zryw, i na jankeskojęzycznych forach wzbudza to czasami polew u moderatora, a konsternację u pytającego gdy na pytanie o pochodną przyspieszenia uzyskuje odpowiedź "jerk" i czuje się obrażony^^
W przypadku silnika spalinowego o jakim piszecie, pochodna momentu informuje nas wprost jakie musi być wychylenie cięgła gazu - tempomat to niby jak działa? A utrzymywanie stałych obrotów w generatorze?
Mam pełną świadomość, że dla kogoś kto tylko zakuł, zdał i zapomniał a nie stosuje jest to kompletny bełkot jak dyskusja o malarstwie.
Przełożyć to może na inwestycje? Jak kto nie dosypie płynności (energii) to nie da się z interesu wypłacić, mimo że ten się nawet może kręcić - ale wypłata go zatrzyma. Dlatego klienci ochoczo przychodzą i dosypują. Jeśli dostaniecie w firmie boczniaka to z powodu samej ekspansji rozkurzu firma stanie w wyścigu o to, kto umrze najbogatszy.
@Loogin
Mamy różną skalę doświadczeń w tezauryzacji paliw. Zieloni też. Dlatego awaryjny sprzęt na wypadek W jest na diesla.
@ArtWW
"Popisał coś o jabłkach w wątku o fizyce i specjaliści zjadą chłopa, że bełkocze"
Po prostu grzecznie zakładam że odbiorca komunikatu wie, że jabłka=niutony mnożymy łokciami=metrami i z tego nam wynika jednostka energii w mechanice zwana Nm. A jak ktoś nie wie to nie jest docelowym odbiorcą komunikatu.
"To że 3r3 nie tłumaczy łopatologicznie mam wrażenie jest efektem tego, że już się w życiu musiał za dużo prostych rzeczy natłumaczyć tym co teoretycznie powinni to już dawno wiedzieć i zwyczajnie mu to zbrzydło. "
Złożyłem do Babilonu taki raport, że maszyna działa w wyniku zastosowania "czary mary", ponieważ pomiędzy poprzednimi koincydencjami mojego przy niej grzebania i uzyskanych rezultatów sprawności kierownictwo nie odkrywało związku. Wściekli się kiedy doszli do tego, że przecież wszyscy byliśmy w szkołach i nawet na tym samym szkoleniu i mi działa, a im nie - no czary mary.
Potem się głupio dziwią, że Babilon mi płaci 2-3 razy tyle co niby mojemu zwierzchnikowi - czary mary^^
abc123
Większego steku bzdur dawno nie czytałem.
Pochodna to pochodna. Z liczbami się nie dyskutuje.
Pochodna ze stałej jest zawsze zero. Jeśli ktoś mówi , że nie to poprostu nie wie o co chodzi.
Niech się przyzna i nie błaźni dalej.
A moc nie jest żadna pochodna momentu w sensie P=dM/dt czyli szybkości zmian momentu w czasie. Bo taki jest sens tego zapisu. Jeśli tak by bylo to staly moment dawał by zerowa moc bo szybkość zmian stalego momentu jest zero.
Proszę zamknijmy temat i nie kompromitujcie się dalej. W internecie wasze durne wymysły zostaną na wieki.
3r3
Przestań proszę. Niech cię większość zapamięta jako mądrego.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 05:43
zdziwiony TPE
"Pochodna to pochodna. Z liczbami się nie dyskutuje.
Pochodna ze stałej jest zawsze zero. Jeśli ktoś mówi , że nie to poprostu nie wie o co chodzi. "
Dokładnie tak.
Nie wiem kto w Waszym sporze ma rację odnośnie motoryzacji bo się na tym nie znam, ale polecam totalnie ignorować i nie reagować na "mądrości życiowe" Pana o 3-znakowym nicku. Ja w ogóle ignoruję, nie czytam. Polecam nie karmić "trolla".
Naprawdę nie widziałem żadnego wpisu tego Pana, który wniósłby wartość dodaną do bloga. Zauważ, że człek ten non stop siedzi na blogu - to chyba o czymś świadczy. O czym ? Można sobie wydedukować... A jeżeli ktoś wypowiada się na każdy temat, odnosi się do wypowiedzi każdego człowieka możesz mieć niemal stuprocentową pewność że masz do czynienia z efektem Krugera-Dunninga, a więc najprawdopodobniej z dyletantem.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 08:28
kajko&kokosz
Kiedyś co chwilę ktoś tu pisał że użytkownik @3r3 ma problemy z otaczającą go rzeczywistością.
Ja też kiedyś się nabrałem. Dobrze że czytanie ze zrozumieniem potrafi leczyć.
Przypychylam się do @zdziwiony TPE aby nie karmić trolla. On tylko tym żyje.
Zastanawia mnie dlaczego administarcja nie umie zrobić z takim bajerantem i bajkopisarzem porządku.
Przecież on działa na szkodę tego bloga. Niech sobie może założy swojego i tam nawija ludziom makaron na uszy.
@trader21
Co się stało z twoim blogiem. Miałem dłuższą przerwę i powrocie widzę że jest już źle.
4 osobników urządza sobie prywatne dyskusje o dupie o marynie, samochodach, fizyce i innych bzdetach.
a gdzie dawne finase i inwestycje?
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 08:43
Lech
Mieliśmy zarabiać biliony $ na mitycznym gazie łupkowym a straciliśmy tylko na tym kilka miliardów na niepotrzebnych wierceniach bo gazu mało i za głęboko co wielu doświadczonych geologów wiedziało od dawna,a jednocześnie nasz skarb narodowy srebro, zamiast gromadzić sprzedajemy za grosze po zbitej do granic możliwości minimalnej cenie..
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 09:11
hansklos
Jak ci mówią, że jesteś głupi, to lepiej się nie odzywać, aby nie rozwiewać wątpliwości. Wy nie wytrzymaliście.-)
@ArtWW
Boże chroń mnie od takich specjalistów, bo z matołami jakoś sobie radzę.
Kiedyś w szkole uczyli o fizycznym sensie pochodnej i tłumaczyli to na przykładzie prędkości, potem to samo było z druga pochodną i tez prędkość, a tutaj "miszczowie' wylatują z przykładem z czapki.
Rzeczywiście definicje znają, ale jej nie rozumieją. Świata też nie rozumieją, ale im się wydaje, że jednak rozumieją.-) Pycha zawsze prowadzi do upadku.
@3r3
Nie rzucaj pereł przed wieprze. Nie docenią tego, bo to nie kartofle i umysł nie może tego strawić.
pan paliwko
@kajko&kokosz
Niech sobie może założy swojego i tam nawija ludziom makaron na uszy
Zarobmy.se
3r3 siedzi w motoryzacji (z tego co pamiętam Koenigsegg ??), więc chyba uczysz ojca dzieci robić...
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 09:56
Lech
Goblin
Każdy z Was ma odkurzacz w domu. Weźcie chłopcy zróbcie prosty eksepryment:
1. Włączcie, posłuchajcie. Pobierany prąd jest zużywany na pokonywanie oporów wewnętrznych silnika.
2. Po chwili zatkajcie dłonią rurę i posłuchajcie co się zmieniło. Aby utrzymać te same obroty (moment) przy obciążeniu, trzeba dostarczyć więcej energii (prąd).
A teraz zagadka: w której sytuacji silnik wykonuje więcej pracy (przeciągnął więcej powietrza)? ^^
@3r3
kogoś kto tylko zakuł, zdał i zapomniał a nie stosuje
Przecież dostarczając nieskończony prąd do silnika można ściągnąć nieskończoną moc z wału^^
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 10:15
pan paliwko
Amerykanie twierdzą, ze $30. Oczywiście ten sektor jest mocno zdeformowany (względem poprzednich realiów), bo od 2014 odbywa się walka o rynek, Amerykanie budują całą sieć rurociągów łącząc poszczególne baseny. Sektor przeszedł konsolidację i eksport im rośnie, cena jest efektem zaniżania, żeby przejąć część rynku kosztem opec. Moje pytanie dotyczyło AT, żeby sobie drobnymi w kasynie zahulać ;)
abc123
Haha.
Dlatego Hitler doszedł do władzy. Każdy jak widać ma swoich wyznawców. A wystarczy przeczytać co to ta pochodna a nie o jakichś odkurzaczach głupoty gadać.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 10:46
pan paliwko
zieloniutki
"...A wystarczy przeczytać co to ta pochodna a nie o jakichś odkurzaczach głupoty gadać."
i to jest chyba najsmutniejsze, bo można zrozumieć że ktoś nie zna pochodnych z końcówki szkoły średniej, czy nie zna całek, które wykładają dopiero na studiach i to jeszcze nie na wszystkich kierunkach. Ale trudno zrozumieć tą totalną ignorancję i zupełny brak chęci do sprawdzenia / uzupełnienia swojej wiedzy z towarzyszącą równocześnie nieodpartą potrzebą pisania swoich "jedynie słusznych prawd" (bzdur)
PS.
Patrząc na tą dyskusję o pochodnych, następną jakiej się spodziewam, to zagorzały spór czy 2+2 jest 4, czy być może "są 5", bo do takich absurdów doszliśmy:(
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 11:12
greg240
"Jak każda to każda. Czyli, że jednak nie każda ? "
No właśnie tutaj mam troche dylemat bo serce polaka by chcialo aby jezyk polski przetrwal, a rozum podpowiada ,ze ewolucja
i tak nastapi, język jak wszystko ewoluuje, słowa pojawiaja sie i znikają, a polskie znaki znikną z polskiego jezyka, tak mi podpowiada rozum,
mozliwe ,że z powodów niezaleznych od nas , np nie bedzie polskich znakow w przyszlych komputerach, albo po prostu polska zniknie z mapy, albo zaleznych od nas zle wychowamy mlodziez a ona w wyniku wygodnictwa przestanie uzywac polskich znakow calkowicie. Pozostaje pielegnowac polskosc przekazywac mlodym polskie przyslowia i tradycje, na razie powtarzam starszym, dokladniej babce przypominam, ze niemka za okupacji mleko przynosila, bo starszej kobicie pamiec szwankuje i pamieta tylko jak esesman bil po mordzie, trzeba pilnowac by nienawisc do sasiadow nie rosla , zbytnia milosc tez.
@3r3
"To teraz na chwilę pomyśl, że nie jest idiotą i wie jak funkcjonują duże firmy, bo zdaje się jakieś tam zbudował. "
budowanie czegos i jak to kiedys mowiles policzenie za ile to wytworzysz jest trudne, troche sie rozni od wyburzania doków pod nieruchomosci
, ten czlowiek odziedziczyl spory majatek po ojcu, w czepku urodzony z takim startem wielu by go przebilo o x dlugosci.
"między rokiem 1991 a 2009 cztery razy ogłaszał bankructwa swoich hoteli i kasyn w celu renegocjacji długów zaciągniętych w bankach"
naprawde swietne rekomendacje dla biznesu, widocznie 3krotnie sie niczego nie nauczyl ze 4 raz plajtowal, co do tego ,ze jest oportunista
,ktory wie jak sie ustawic to moge sie zgodzic, skoro gdzie nie jedzie powtarza to co chca uslyszec, moze mu wytlumaczyli co to geopolityka
i czego potrzebuja stany, nie spodziewalbym sie po aktorze 2 planowym ktory reklamuje burgery mc donalda, ze jest to dobry biznesman czy polityk
moze z czasem sie nauczy, oby zanim troche szkod narobi.
przeczytaj jak przebiegal szczyt g7
http://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/1132696,economist-trump-podczas-g7-dowiodl-jak-malo-wie-o-globalnym-handlu.html
wzwen
"naprawde swietne rekomendacje dla biznesu, widocznie 3krotnie sie niczego nie nauczyl ze 4 raz plajtowal"
1. Może właśnie się czegoś nauczył już za pierwszym razem, że tak mu się spodobało.
2. O ile wiem to Trump nie zbankrutował ani razu. Mylisz chyba hotel Trumpa z Trumpem. To różne obiekty. Rozróżnić można np. po kubaturze.
"przeczytaj jak przebiegal szczyt g7"
Dziwnym jest dla mnie przekonanie, że zawodowy polityk wie więcej o globalnym handlu niż, powiedzmy dla przykładu, taki farciarz co odziedziczył po ojcu i pomnożył.
abc123
Śmieje się z koenisega że takich specjalistów zatrudnia co to nie wiedzą co to pochodna i całymi dniami na tym forum siedza zamiast pracować. Ale może to i lepiej.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 12:09
sage_slav
Eh wczoraj tylko zerkłem na Twoje teorie o sprawności silników, ale po wgłębieniu widze więcej kwiatków do których musze wtrącić swoje 3 grosze:
Natomiast prawdziwy problem, będą miały kraje z dużymi nadwyżkami handlowymi (pomijam temat samodzielnego wyżywienia się narodu), tu pojawia się też zwiększone ryzyko konfliktów, bo jedną z możliwości jest przestawienie przemysłu na zamówienia wewnętrzne dla ... armii
Jeśli wybuchnie wojna gospodarka i tak będzie wojenna, więc możesz całkowicie zapomnieć o prawach gospodarki które panują dzisiaj... Ale ogólnie tak, problemy wewnętrzne wywołane cięciami budżetowymi będa dla tych krajów bardzo niebezpieczne. Więc ogólnie wiesz, że biją ale nie do końca ogarniasz w którym kościele..
Skoro sprawności silników, zwłaszcza dla poszczególnych generacji są bardzo zbliżone i prawie że niezmienne
A to mnie zabolało najbardziej jak czytałem. Widać, że pojęcia nie masz o inżynierii, już nie wspominając o silnikach. Taka typowa podręcznikowa wiedza. Spranwności silników bardzo zbliżone? Człowieku zmiłuj się. Są silniki konstruowane specjalnie pod różne aspekty - zależy czego oczekujesz - sprawności, mocy, momentu obrotowego... Już nawet nie będę wspominał, że sprawność silnika zależy bardzo wielu czynników.. A Ty mówisz, że sa stałe?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cykl_Carnota
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cykl_Diesla
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cykl_Otta
O ile z większą ilością paliwa nie ma żadnego problemu, to aby wpakować tam więcej powietrza trzeba się trochę pomęczyć i zastosować większą ilość zaworów lub doładowanie sprężarką
A na co Ci powietrze? wystarczy jakiś utleniacz. NO2 czy cuś i masz moc x2 :)
@abc123
Moc wynika z momentu ale nie jest jego zadna pochodna w sensie matematycznym
https://pl.wikipedia.org/wiki/Praca_(fizyka)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Moc
@3r3 ma racje, tylko wykształcenia nie ma :P Ogólnie gratuluje intuicji fizycznej. Mało ludzi może się pochwalić tak naturalnym pojmowaniem fizyki (szkoda, że nie jesteśmy razem w teamie :( ). 60% mojego rocznika by pewnie nie ogarneła tej zależności :P Moc JEST pochodną momentu obrotowego, bo można przez przekształcenia matematyczne oraz zastosowanie całki z momentu dojść do mocy.
To co pisałeś o stałym momencie to bzdura totalna, mylisz teorie z praktyką to jakbyś liczył pochodną z f(2)=4 i stwierdził, że jest 0 a przecież z to nawet nie jest funckja. ZAWSZE rozpatruj tego typu zagadnienia matematycznie (niestety), ale intuicja i tak powinna Cie naprowadzić na prawidłowe tory (jak @3r3)
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 12:13
abc123
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 12:15
sage_slav
Zanim cokolwiek napiszesz zapoznaj się z 2 linkami które podpiąłem :) Jeśli ogarniasz fizyke i matematyke powinieneś już zauważyć zależność i to, że moc jest zależna od pracy, a praca to całka z momentu obrotowego.
Nie wiem co tam studiujesz ale nie chciałbym latać czymkolwiek co skonstrujesz :P
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 12:19
Lech
Wielu ludzi, w tym także ekspertów, machnięciem ręki zbywa zagrożenie niedoborami ropy (które w 2008 roku znacząco przyczyniły się do głębokiej recesji gospodarki światowej) – w końcu gdy świat dekadę temu stanął w obliczu podobnego zagrożenia, zlikwidowała je rewolucja łupkowa. Jednak nie możemy być pewni, że w przyszłości także możemy liczyć na podobny cud. Owszem, na świecie jest jeszcze wiele nie wydobytych jeszcze złóż ropy, jednak uruchomienie wydobycia z większości z nich będzie bardzo długotrwałe – dlatego perspektywa niedoborów ropy (i wszystkich związanych z tym następstw dla światowej gospodarki) w przeciągu kilku najbliższych lat jest bardzo realna....
firma Sinopec poinformowała właśnie, że zakończyła budowę instalacji pozwalającej wydobywać 10 mld m³ gazu szczelinowego z największego chińskiego złoża Fulin, zlokalizowanego w południowo – zachodniej części kraju. Chiny, z geologicznego punktu widzenia zlokalizowane są na „gazowym oceanie” – mają największe zapasy tego paliwa na świecie. I mają też plany rozwoju tej gałęzi swej gospodarki. Do 2020 roku chcą geologicznie opracować złoża o potencjalnej wydajności 1,5 bln m³. Wydobycie też zwiększają – w ubiegłym roku wzrosło ono, o 8,5 %, choć jeszcze daleko im do pokrycia szybko rosnącego zapotrzebowania chińskiej gospodarki, która, jak się ocenia w 2020 roku potrzebować będzie 290 mld m³ gazu.
Stany Zjednoczone chciały razem z Arabią Saudyjską powtórzyć trick z załamaniem cen ropy naftowej, który w 1986 roku już odegrał znaczną rolę w upadku gospodarki Związku Radzieckiego. Biały Dom był przekonany, że wraz z sankcjami podobny krok rzuci Moskwę na kolana.
Jednak plan odbił się USA czkawką. Kiedy cena ropy naftowej spadła do poziomu 53 dolarów za baryłkę, System Rezerwy Federalnej musiał wykupywać długi amerykańskich banków i firm wydobywających ropę z łupków ( 3 bln $) . W ten sposób chciano zapobiec panice. Pod koniec lipca tego roku cena ropy WTI spadła do rekordowo niskiego poziomu 49 dolarów za baryłkę.
Amerykańskie elity finansowe i polityczne zrozumiały, że nie doceniły Arabii Saudyjskiej. Saudyjski minister ds. ropy naftowej uchwycił się propozycji amerykańskiego sekretarza stanu, by zniszczyć przedsiębiorstwa wydobywające ropę z łupek w Stanach Zjednoczonych. Zdaniem Engdahla konsekwencje tego będą katastroficzne dla amerykańskiej gospodarki.
Amerykańskie firmy zaryzykowały i zapożyczyły się pod zastaw projektów łupkowych. William Engdahl jest przekonany, że powinny one ogłosić bankructwo. W październiku banki będą musiały zdecydować, czy jest nadzieje na odrodzenie biznesu łupkowego i czy wydłużyć kredyty. Jeśli, zgodnie z oczekiwaniami, we wrześniu System Rezerwy Federalnej po raz pierwszy od ośmiu lat podniesie stopy, to przedsiębiorstwa z tej branży znajdą się w jeszcze gorszej sytuacji....
abc123
Szkoda na was czasu nieuki.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 12:23
zieloniutki
"...zwłaszcza dla poszczególnych generacji są bardzo zbliżone i prawie że niezmienne
A to mnie zabolało najbardziej jak czytałem. Widać, że pojęcia nie masz o inżynierii, już nie wspominając o silnikach."
rzeczowe zdanie przekazuje informacje że silniki w ramach jednej generacji mają zbliżone sprawności - tak trudno to zrozumieć?
aaa, no i specjalnie dla Ciebie informacja (bo reszta chyba zrozumiała), że chodzi o silniki tego samego typu ...
pisałem Ci już wcześniej żebyś potrenował czytanie ze zrozumieniem, bo specjalnie dla Ciebie nie będę rozbijał zdań na czynniki pierwsze, abyś mógł je zrozumieć ...
"A na co Ci powietrze? wystarczy jakiś utleniacz. NO2 czy cuś i masz moc x2 :)"
no to jeszcze dawaj przykłady tych milionów seryjnych aut z silnikami na cyt.:"NO2 czy cuś"
"Moc JEST pochodną momentu obrotowego, bo można przez przekształcenia matematyczne oraz zastosowanie całki z momentu dojść do mocy."
zrób to przekształcenie, przeprowadź dowód i Nobla masz gwarantowanego - zaraz się penie dowiem, że po drobne nie będziesz się schylać ...
znaczy się wiem, ale nie powiem^^
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 12:38
pan paliwko
sage_slav
aaa, no i specjalnie dla Ciebie informacja (bo reszta chyba zrozumiała), że chodzi o silniki tego samego typu ...
To jeszcze dopisz, że chodzi o tą samą objętność i zastosowanie. No i tą samą reszte parametrów(np stopień sprężania). A właściwie chodzi o ten sam silnik. To wtedy się zgodzę.
Generacja to nie to samo co typ, zastosowanie i parametry.. Nie pogrążaj się ;)
no to jeszcze dawaj przykłady tych milionów seryjnych aut z silnikami na cyt.:"NO2 czy cuś"
XDD Jakbyś ogarniał w minimalnym stopniu mechanikę samochódów czy silników wiedziałbyś, że NO2 możesz wtryskiwać nawet w silnik trabanta. To utleniacz żebyś mógł więcej paliwa palić w jednostce czasu. BO nie wiem czy wiesz, ale jednym z problemów silników jest dostarczanie tlenu do komór spalania, między innymi dlatego stosuje się turbiny czy sprężarki.
zrób to przekształcenie, przeprowadź dowód i Nobla masz gwarantowanego - zaraz się penie dowiem, że po drobne nie będziesz się schylać ...
Ja nie naukowiec, a inżynier, to 2 różne zawody ;) Mi nie zależy na sławie, prestiżu jakiś nagrodach mam ważniejsze cele w życiu niż jakiś poklask motłochu ;)
A głównym celem jest tępienie głupoty. Dlatego też czytam takie wypociny jak Twoje. Chociaż coraz mniejszy widze w tym sens, bo ludzie jak Ty czy abc123 jak powiedzą, że 2+2=5 to będą przy tym trwać i zapierać się nogami byleby nie przyznać racji drugiej osobie. No ale przynajmniej mam ubaw :)
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 12:56
zieloniutki
"Ja nie naukowiec, a inżynier,"
nie mów tego publicznie, bo chwały inżynierom to nie przynosi
PS.
Widzę że od naszej ostatniej konwersacji w poziomie rozwoju niewiele się zmieniło, więc pozwolę sobie wrócić do wcześniejszej praktyki ignorowania wpisów szanownego kolegi.
zdziwiony TPE
od jakiegoś czasu wrzuciłem trochę dla testów kapitału na GPW, kapitał pozyskuję z biznesu a tutaj taka odskocznia, chcę się czegoś nowego nauczyć. I teorii wiele łyknąłem, trochę książek itd. Nie jestem biedny ale powiedzcie mi jak sobie radzicie z przyjęciem straty. Stać mnie wtopić kilkadziesiąt tysi bo to na zabawę, ale mimo wszystko jest duży ból dupy.
A zaczęło się tak, że kilka razy uciąłem na 9-11% w dół i akurat odwróciło więc zniesmaczony tym faktem kolejnym razem zdjąłem SL, kurs poszedł niżej... Jeszcze niżej i już 30% w dole i zero ruchu. Teraz kiszę tę stratę i pytanie do Was: jak sobie radzicie, czy wytrzymujecie z dyscypliną? Czy pozycja nie trzyma was za jaja ?
Przymierzam się do algo jak wcześniej pisałem ale wpierw chciałem sprawdzić grę na własnych emocjach i widzę że kiepsko xD
Życie nauczyło mnie że tylko doświadczenie na własnej skórze uczy naprawdę. Chcesz się nauczyć języka ? Jedź do kraju w którym będziesz skazany na jego używanie. Tak samo z pływaniem czy graniem na rynkach finansowych. Ale może macie jakieś fajne pozycje książkowe do polecenia tak do poduchy :)
wzwen
"jak sobie radzicie"
Każda pozycja ma takie samo ryzyko, w sensie kwoty, którą "maksymalnie" na tej pozycji mogę stracić, czyli wielkość pozycji jest różna w zależności od tego jak daleko jest S/L. W tej sytuacji otwarcie każdej pozycji to wydatek. Wydaję pieniądze w momencie, gdy otwieram pozycję i już ich nie mam.
Z tym, że to forex i w dodatku daytrading. Poślizg cenowy na GPW chyba jest zbyt duży by tak podejść do sprawy.
"może macie jakieś fajne pozycje książkowe do polecenia"
W zasadzie tylko "Giełda, wolność i pieniądze. Poradnik spekulanta" Van K. Tharp.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-12 13:59
zdziwiony TPE
tego Pana mam pozycję "Trader doskonały", która już czeka w kolejce.
A do książek polecam księgarnię aros.pl, większość jest tam 20-30% taniej niż w maklerska czy innych księgarniach, oczywiście nie wszystko tam mają, ale większość jest.
greg240
Dzieki ugodzie z wierzycielami i kurateli sądowej, nie wnosil o upadlosc konsumencka, jak zwal tak zwal dla mnie to on praktycznie splajtowal:)
Oczywiscie moge sie myslic nie wynikam w szczegoly, prymusem biznesu to on nie jest.
janwar
Już przez 18 miesięcy z rzędu miesięczne wahania nie przekraczają 6,5 proc., co nie zdarzyło się od 22 lat, a tak niska zmienność może być sygnałem, że rynek dojrzewa do zakończenia obserwowanej stagnacji i wejścia w nową tendencję.
Notowania złota zakończyły trend spadkowy, a w przypadku wybicia z formacji odwróconej głowy z ramionami będą miały szanse sięgnąć 1795 USD za uncję.
https://www.pb.pl/hossa-na-zlocie-jest-o-krok-931769
Durszlak
"tego Pana mam pozycję "Trader doskonały", która już czeka w kolejce. "
Brent Penfold, "Uniwersalne zasady spekulacji"
Vetinari
Od siebie mogę również polecić księgarnię profit24.pl Niektóre książki są tam taniej niż w arosie; a jak wejdziesz przez ceneo - dotyczy także arosa - to masz jeszcze taniej.
Co do początków inwestowania to najlepiej zacząć od małych kwot, powiedzmy 5k. Chodzi o to żeby nabrać doświadczenia, żeby obcykać się z tym wszystkim. Jeśli poradzisz sobie z małą kwotą, to później poradzisz sobie z większymi pieniędzmi. No i oczywiście sama nauka jest procesem rozłożonym na lata. Nie nauczysz się tego w miesiąc czy pół roku.
ARTERO55
Dla czego złoto a nie srebro . Srebro
- jest wykorzystywane w przemyśle dużo więcej niż srebro.
- ogólnie wyliczenia że w 2020r będzie mała srebra w obiegu.
-juz żeby kupić trzeba czekać kilka dni.
Złoto i srebro i tak trzymamy w długich perspektywach czasowych.
- tańsze niż złoto
Fak zajmuje więcej miejsca . Ale dla czego złoto a nie srebro ...dziekuje za odp.
toleknom
Tak. Wszystkie poważne, że w relatywnie bliskiej przyszłości złoto wystrzeli to the moon i da się na nim świetnie zarobić. Można z ogromnym prawdopodobieństwem założyć, że będzie miało to miejsce w ciągu najbliższych 24 miesięcy. Całość odbędzie się znacznie szybciej, gdy tylko w globalnej polityce zacznie się gorąco (np. na linii Iran - Arabia Saudyjska - Izrael - USA; USA - Chiny; lub chociażby Kim zrobi Donka w bambuko). Cena złota eksploduje. Czego raczą nie zauważać tutejsi eksperci spod śmietnika, piszący jakieś absolutne pierdoły o silnikach samochodowych ;)
zdziwiony TPE
ale lifehack z tym ceneo :) Dzięki XD
Coinist1400
wzwen
"Dla czego złoto a nie srebro."
Sam wymieniłeś kilka powodów, z tym, że chyba ich nie zrozumiałeś, a więc [srebro]:
"- jest wykorzystywane w przemyśle dużo więcej niż srebro. " (rozumiem, że miało być "złoto")
Zastosowania przemysłowe złota są praktycznie bez znaczenia. Wartość złota wynika tylko i wyłącznie z emocjonalnego nastawienia nabywcy. A to emocjonalne nastawienie nie zmieniło się od tysięcy lat. Jest zatem duża szansa, że przez najbliższe 100 lat również się nie zmieni.
Srebro jest wykorzystywane przemysłowo w takim stopniu, że ma to pewien wpływ na cenę. Nowe zastosowania srebra podbiją cenę. Zamienniki srebra (w konkretnych zastosowaniach) zbiją cenę. Zatem wartość srebra jest zależna od wielu czynników.
"- ogólnie wyliczenia że w 2020r będzie mała srebra w obiegu."
To bez znaczenia. Złoto kupuje się po to by przenieść wartość w czasie a nie po to by na nim zarobić.
"- tańsze niż złoto'
No właśnie. cena złota/cena srebra, to ca 75. Jak wrzucę do kieszeni 1 oz złota, to nawet nie czuć. Jakbym wrzucił do kieszeni ponad 2 kg srebra to bym poczuł.
"zajmuje więcej miejsca"
No właśnie po raz drugi. 1 cm3 złota, to ca 140 cm3 srebra (jak się nie pomyliłem :). To duża różnica.
Flex
Zostanie ekspertem od rynku złota zajmuje innym lata. Ty pobiłeś wszystkie rekordy O:O
Wszystko w 4 dni, od pierwszego wpisu tutaj. Gratulacje.
Najbardziej jednak zadziwia ta łatwość w formułowaniu predykcji. Nic dziwnego, że z innymi "śmietnikowymi" ekspertami ci nie po drodze.
Najważniejsze, że podałeś tu wszystko co potrzebne inwestorom, konkretny termin 24 miesięcy i zakres ruchu ceny złota - "to the moon".
Adaś, nasza blogowa wróżka, pewnie pęka z zazdrości :)
3r3
"3r3 siedzi w motoryzacji (z tego co pamiętam Koenigsegg ??), więc chyba uczysz ojca dzieci robić..."
Tak, gdzie nie polezę to Koenigsegg coś mi tam rzuci do roboty - klątwa. Teraz leżą na palecie ażurowe elementy tego co tam niby konstrukcją nośną jest. Powyginane plastry sera składającego się głównie z dziur.
@hansklos
"Nie rzucaj pereł przed wieprze. Nie docenią tego, bo to nie kartofle i umysł nie może tego strawić."
Cóż poradzić skoro sobie jeden zmyślił jakąś wypowiedź i z nią polemizuje jakby była moja?
Pozostaje z takimi żyć na jednej planecie, dobrze że ich Niemcy chcą zamknąć w rezerwacie to chociaż samochodów nie będą psuć w montowniach.
@Goblin
"Przecież dostarczając nieskończony prąd do silnika można ściągnąć nieskończoną moc z wału^^"
Najlepiej przewodem grubszym od wału od razu z pominięciem silnika bo ten tylko psuje swoją sprawnością^^
2. Niestety znam odpowiedź... ten śmigłowiec dopadł by zatykającą rurę łapę wirnikiem gdyby mu mocowanie do korpusu nie przeszkadzało. Będzie próbował rozmontować korpus aż go termik wyłączy. Informację o tym jak bardzo nasz odkurzacz chciał zostać pompą próżniową przyśle nam elektrownia.
@greg240
""między rokiem 1991 a 2009 cztery razy ogłaszał bankructwa swoich hoteli i kasyn w celu renegocjacji długów zaciągniętych w bankach"
naprawde swietne rekomendacje dla biznesu"
Ileż to razy sam bankrutowałem... a mimo to nikt nie narzeka z rekomendacjami i sami się pchają.
W takim otoczeniu formalnym nie istnieje inny model budowania kapitału.
@sage_slav
"A na co Ci powietrze? wystarczy jakiś utleniacz. NO2 czy cuś i masz moc x2 :)"
Najwidoczniej czytelnicy mają tę substancję (co prawda na składach gazu technicznego nie chcą jej sprzedawać smarkaczom, ale nie z powodu samochodów) i najwidoczniej wcale węża nie wtykają do kolektora ssącego w silniku w rezultacie czego posysają^^
"Moc JEST pochodną momentu obrotowego, bo można przez przekształcenia matematyczne oraz zastosowanie całki z momentu dojść do mocy. "
Czyli można skalar podzielić wektorem - silnik to potrafi, a matematyk nie^^
Loogin
>Mamy różną skalę doświadczeń w tezauryzacji paliw.
nie wątpię, dlatego zapytałem ile tę kosiarkę trzymałeś zanim benzyna się rozwarstwiła.
@kajko&kokosz
następny, co założył konto tylko w celu szkalowania innych? Wypad trollu!
Kikkhull
3r3
W Polsce jeszcze dziadek trzymał zapasy na wypadek. Wszystkiego, cukru, leków, benzyny, nafty etc. Benzyna w słoikach sprzed stanu wojennego w połowie lat 90tych nie nadawała się do użytku, a że była w słoikach nieruszana to było widać rozkład na warstwy. Ropa dała radę, ale silniki diesla też nieco inaczej działają i na byle czym wystartują. Spirytus dał radę. Kosiarki są akurat wymagające, mało wymagające są silniki generatorów ze średniej półki, a najmniej deutz skalibrowany dla wojska (tylko żłopie jak smok). Kosiarki które teraz odpalaliśmy (w zeszłym tygodniu) leżały na hali z produkcją z 2004 - no to też chwilę poleżały.
Benzyna jest lichym wyborem tezauryzacyjnym na długi okres, ta pierwsza wymieniona sprzed stanu wojennego była jeszcze na związkach ołowiu, ta nowoczesna ma inne dodatki, które się nie palą i są trujące. Bez tych dodatków nie spala się stabilnie w całej objętości powietrza i stuka szczególnie na "krótkich" silnikach. To co zostaje po kilkunastu latach na górze słoika to rozpuszczalnik - pali się, ale do silnika jest za suchy - można to zebrać wodą, duże tego niby nie powinno być w paliwie - kilka procent. A na dole słoika masz śmieci/nafty bardzo podobne do ropy - też odpad z produkcji, to pomiędzy to jest to co nadaje się do silnika, ale po rozwarstwieniu się brakuje tam antydetonatorów - nazwa sugeruje jaką wadę dla silnika ma takie paliwo. Z takich dostępnych środków substytuujących jakie możesz do takiej benzyny jest spirytus - stabilizuje spalanie, działa przeciwstukuowo - niedużo, 1-2% objętości dodajesz, mieszasz i do przodu. Tylko weź tego wymieszaj dla całej dywizji^^ - i dlatego się nie gromadzi benzyn na takie okazje, a nafty do samolotów i owszem.
Jak likwiduję warsztaty to generalnie mam przegląd jak wygląda jaka substancja co stała dekady w zbiorniku i co jej się stało. Często od razu w beczkach prosto z rafinerii co upraszcza życie. Chłodziwa dla przykładu, jak są w ciepłym miejscu i są nieruszane, to po rozwarstwieniu są konsumowane przez pleśnie.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-13 05:18
Loogin
czyli wystarczy odwrócić kanister dwa razy i można wlewać? (bo wiesz, ja tonami paliwa, ani dywizją nie dysponuję)
Lech
"Bitcoin to w zasadzie nowoczesne zastępstwo złota" zgoda ,że to nowoczesne następstwo ale tombaku czyli złota głupców...
TBTFail
Korfusz
Witam
O rozkładzie benzyny po czasie jest sporo info na różnych forach, więc to chyba nie "same majaki" i "totalne ignoranctwo". Fakt - wieloletniej benzyny w słoiku nie widziałem. Tutaj mam dylemat - albo wierzyć temu kto to widział, dotykał, mieszał - ogólnie tego doświadczył i o tym pisze czy temu, kto uczył się, że tak być nie może. Hmmm ....
uajka
ArtWW
"Ale dla czego złoto a nie srebro ...dziekuje za odp."
Osobiście uważam, że lepiej oba.
@wzwen
"No właśnie po raz drugi. 1 cm3 złota, to ca 140 cm3 srebra (jak się nie pomyliłem :). To duża różnica. "
Ty chyba srebra w rękach nie miałeś, że widzisz problem w jego objętości.
@Loogin
"czyli wystarczy odwrócić kanister dwa razy i można wlewać? (bo wiesz, ja tonami paliwa, ani dywizją nie dysponuję)"
To wszystko zależy do czego to paliwo chcesz później wykorzystać.
Jeśli do nowego auto to szkoda pompy i wtrysków ale jeśli do WSK'i to nie przejmuj się. Zabełtasz kijem przepuścisz przez szmatę wlejesz i pojedziesz.
@3r3
"To co zostaje po kilkunastu latach na górze słoika to rozpuszczalnik - pali się, ale do silnika jest za suchy "
Znałem typa, który nie widział w rozpuszczalniku problemu. Sprawiał, że cała cysterna stawała się na tyle mokra, żeby można było na stacji sprzedawać.
"Po prostu grzecznie zakładam że odbiorca komunikatu wie, że jabłka=niutony mnożymy łokciami=metrami i z tego nam wynika jednostka energii w mechanice zwana Nm. A jak ktoś nie wie to nie jest docelowym odbiorcą komunikatu. "
I właśnie to boli, że oni powinni wykazać na tyle abstrakcyjnego myślenia żeby załapać.
Niestety ich prosty algorytm nie uwzględnia takich działań. Mózgi takich ludzi to zwykła baza z gotowymi danymi.
Do puki dane odpowiadają w pełni zapisanej bazie jest ok. Kiedy natomiast padnie coś czego baza nie uwzględnia w tej samej formie wyskakuje SYNTAX ERROR w głowie pojawia się wielki penis uderzający w potylicę i program się wykrzacza.
Te posty to właśnie takie wykrzaczenie się programu i wyrzucenie różnych pomieszanych fragmentów z bazy.
To tak trochę jak z tymi bootami do prowadzenia konwersacji. Pewnie próbowałeś ale jeśli jakimś cudem nie to spróbuj.
Kto wie może niektórzy użytkownicy to właśnie takie booty a my robimy za betatesterów.
abc123
" Większego steku bzdur dawno nie czytałem.
Pochodna to pochodna. Z liczbami się nie dyskutuje.
Pochodna ze stałej jest zawsze zero. Jeśli ktoś mówi , że nie to poprostu nie wie o co chodzi.
Niech się przyzna i nie błaźni dalej.
A moc nie jest żadna pochodna momentu w sensie P=dM/dt czyli szybkości zmian momentu w czasie. Bo taki jest sens tego zapisu. Jeśli tak by bylo to staly moment dawał by zerowa moc bo szybkość zmian stalego momentu jest zero.
Proszę zamknijmy temat i nie kompromitujcie się dalej. W internecie wasze durne wymysły zostaną na wieki. "
Posłuchaj złodzieju. Dlaczego złodzieju ? Dlatego, że ukończyłeś szkołę finansowaną między innymi z moich podatków.
Skoro ktoś pozwolił Ci na ukończenie szkoły bez posiadani minimum abstrakcyjnego myślenia i głupiego czytania ze zrozumieniem to okradliście mnie wspólnie i w porozumieniu.
Mieszasz posty kilku ludzi w dodatku zawierające też pytania w jedną tezę, którą próbujesz obalać.
Czy Ty normlany jesteś ?
Sam postawiłeś sobie jakąś tezę, którą potem usilnie starasz się obalić.
Wiesz kto tak robi ? Czubki. Zwyczajne czubki.
@greg240
"Jak każda to każda. Czyli, że jednak nie każda ? "
No właśnie tutaj mam troche dylemat bo serce polaka by chcialo aby jezyk polski przetrwal, a rozum podpowiada ,ze ewolucja
i tak nastapi, język jak wszystko ewoluuje, słowa pojawiaja sie i znikają, a polskie znaki znikną z polskiego jezyka, tak mi podpowiada rozum,
mozliwe ,że z powodów niezaleznych od nas , np nie bedzie polskich znakow w przyszlych komputerach, albo po prostu polska zniknie z mapy, albo zaleznych od nas zle wychowamy mlodziez a ona w wyniku wygodnictwa przestanie uzywac polskich znakow calkowicie. Pozostaje pielegnowac polskosc przekazywac mlodym polskie przyslowia i tradycje, na razie powtarzam starszym, dokladniej babce przypominam, ze niemka za okupacji mleko przynosila, bo starszej kobicie pamiec szwankuje i pamieta tylko jak esesman bil po mordzie, trzeba pilnowac by nienawisc do sasiadow nie rosla , zbytnia milosc tez. "
Powiem Ci, że kiedyś też uważałem, że najlepiej jest wszystko unifikować ale zacząłem na to patrzeć z innej strony.
Spójrz jak to dziś wygląda, pojedziesz na drugi koniec świata i zobaczysz te same produkty, te same firmy, ten sam język, te same zachowania itd.
Świat zatraca różnorodność staje się jałowy. Mówisz ewolucja ale ewolucja polega właśnie na powstawaniu nowego i innego celem stworzenia lepszego a kiedy wszystko wszędzie zaczyna schodzić się do jednego wspólnego punktu staje się zaprzeczeniem ewolucji. Rozumiesz to z organizmów jednokomórkowych powstały organizmy złożone i cała ich różnorodność a nie odwrotnie.
Wcale nie jestem przeciwnikiem jednego wspólnego języka międzynarodowego ale uważam, że nie powinien od wprowadzany być kosztem innych i na pewno też nie powinien nim być angielski.
Rolę jego powinno pełnić np. esperanto bo koncepcja jego powstania opierała się właśnie na stworzeniu języka prostego i łatwo przyswajalnego dla wszystkich i nie faworyzującego nikogo.
Po primo powinien to być język równoległy a nie ekspansyjny.
Ktoś powie, że angielski jest najpopularniejszy. No ok a dlaczego w takim razie nie chiński przecież nim posługuje się na świecie 1,5 mld jako podstawowym językiem.
Nie pozwalaliśmy się rusyfikować, germanizować ale na amerykanizowanie to jesteśmy chętni. Rozumiesz niby to unifikacja ale w taki sposób, że wszyscy muszą się dostosowywać jednak Anglosasi nie specjalnie bo wszystko idzie pod nich.
Wydaje mi się, że coraz więcej ludzi zaczyna tak myśleć. Wystarczy spojrzeć na światowy trend. Gdzie by nie spojrzeć coraz więcej inicjatyw dążących do wszelkiej niezależności i odrębności nawet w samej Europie co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia.
Koncepcja bycia po prostu ziemianinem chyba nie jest dla ludzi aż tak atrakcyjna.
""między rokiem 1991 a 2009 cztery razy ogłaszał bankructwa swoich hoteli i kasyn w celu renegocjacji długów zaciągniętych w bankach"
naprawde swietne rekomendacje dla biznesu"
I tu byś się kolego zdziwił. Nie wiem jak to dziś wygląda ale był czas, że w Ameryce banki podczas udzielania kredytów uznawały to za korzystną okoliczność wychodząc z założenia, że większe szanse powodzenia ma ktoś kto już się pośliznął i czegoś nauczył niż kompletny dyletant.
wzwen
"Ty chyba srebra w rękach nie miałeś, że widzisz problem w jego objętości."
Miałem, a jakże. Stosowałem jako transporter bulionu do mojej paszczy.
A z obliczeń mi wyszło, że kieszenie mi poobrywa jak je zapakuję bullionem srebrnym.
Z drugiej strony, złoto jest jedną z najlżejszych substancji występujących w obrocie gospodarczym.
"@abc123 Posłuchaj złodzieju. Dlaczego złodzieju ? Dlatego, że ukończyłeś szkołę finansowaną między innymi z moich podatków. "
A nie przyszło Ci do głowy, że nie on złodziej a Ty głupek. Skoro zainwestowałeś swoje podatki w jego studia ....
"Nie pozwalaliśmy się rusyfikować, germanizować"
Co z tobą (po polsku co ci jest). Kartofel (po polsku ziemniak).
3r3
"czyli wystarczy odwrócić kanister dwa razy i można wlewać? (bo wiesz, ja tonami paliwa, ani dywizją nie dysponuję)"
Nie, musisz dodać substancji stabilizującej, choćby spirytusu. Te związki chemiczne zapobiegające stukom rozkładają się po takim czasie. Dobrze by było jeszcze dodać smarowania (najlepiej olej dwusuwowy albo ją alkilować bo to co wypadło z mieszaniny już do niej nie wróci w ten sposób, to jednokierunkowy proces. No i oktanów to tam będziesz miał może z osiemdziesiąt parę po 2 dekadach, podejrzewam że mniej - to akurat żadna wada bo tyle miała benzyna w początkach motoryzacji i samochody jeździły.
@ArtWW
"Znałem typa, który nie widział w rozpuszczalniku problemu. Sprawiał, że cała cysterna stawała się na tyle mokra, żeby można było na stacji sprzedawać. "
Nie takie rzeczy z lotniska do baku wlewano^^
"I właśnie to boli, że oni powinni wykazać na tyle abstrakcyjnego myślenia żeby załapać. "
Nie bardzo łapię co abstrakcyjnego jest w silniku, który można użyć jako urządzenie do liczenia wyrzucające odwróconym mnożnikiem sprawności pochodną odbieranej mocy z podaniem do pompy paliwowej o ukojenie deficytu. Jak dla kogoś to jest abstrakcja to może nie bez powodu zaczęliśmy od udomowienia konia.
ArtWW
" Miałem, a jakże. Stosowałem jako transporter bulionu do mojej paszczy.
A z obliczeń mi wyszło, że kieszenie mi poobrywa jak je zapakuję bullionem srebrnym.
Z drugiej strony, złoto jest jedną z najlżejszych substancji występujących w obrocie gospodarczym. "
Wciąż czytam, że ciężkie i ciężkie ale ciągle nie rozumie jednego mianowicie gdzie z tym srebrem i złotem tak łazić zamierzacie, że to taki problem.
Przecież to się zakopuje w ogródku a nie łazi z tym po mieście.
"A nie przyszło Ci do głowy, że nie on złodziej a Ty głupek. Skoro zainwestowałeś swoje podatki w jego studia .... "
Jako patriota wierzyłem, że pójdą w ślady poprzednich pokoleń i kiedy się powykształcają to zaczną lepszą przyszłość budować tymczasem tylko czas zmarnowali, pieniądze przesrali i poszli w pańszczyznę do okupanta. Jak te murzyny co się dobrowolnie oddawały po zniesieniu niewolnictwa w stanach. Zresztą od zbieraczy bawełny nikt dużo nie będzie wymagał.
@3r3
"Jak dla kogoś to jest abstrakcja to może nie bez powodu zaczęliśmy od udomowienia konia. "
Kiedy tak patrzę na ludzi to powątpiewam, że to myśmy konia udomowili. Mam wrażenie, że to koń był mądrzejszy i jako pierwszy odkrył, że można czerpać z socjalizmu. Przekalkulował, że lepiej czasem odrobić swoje a o całą resztę niech się centralny planista martwi.
Jak widzisz koń na to wpadł kilka tysięcy lat przed człowiekiem.
Nihillus
Wszystko zależy od tego ile ich masz ale jeśli jest ich dużo to ja gwarantuje Ci, że wychodząc w plener nabędziesz każdą nieruchomość i ruchomość oferowaną na rynku, córkę chłopa małorolnego a nawet odpuszczenie grzechów.
Eltor
@ArtWW
Mam dużo. Z Waryńskim, Chopinem, Staszicem i Kopernikiem. To po ile ta córka? ;)„
Ciekawi mnie jak często handlowano waszymi matkami, ze wam takie przykłady do głów przychodzą. W końcu każdy mierzy innych swoją własną miarką.
„greg240
Jeżeli poprawisz konkurencyjność gospodarki to możesz mieć silne płacidło, myślisz ,że Rzym dlaczego upadł? Czy wszystkie monety miały taką samą zawartość złotego kruszcu:)„
Rzym upadł z wielu powodów, fałszowanie monet było jedną z przyczyn. W końcu doszło do tego, legioniści zaczeli rządac wypłat w ziemi rolnej, bo monety stawały się coraz mniej warte.
„greg240
I w takim otoczeniu przetrwają firmy z zabezpieczonym lancuchem dostaw, trader madrze mowi o surowcach strategicznych, bo braki czegos to jest kaplica.„
Zgadza się, tak to funkcjonuje. Także uważam Trampka za idiote, jak się go słucha to bredzi tak samo jak Bush czy Obama. Jak miło, że nie tylko my mamy prezydentów- idiotów.