Mniej więcej dwa tygodnie temu zaczęliśmy publikować krótkie wpisy na naszym kanale na FB. Nie mają one charakteru artykułów, raczej krótkich i bardzo aktualnych analiz finansowych i geopolitycznych.

Zdajemy sobie sprawę, że część z Was nie pochwala tej decyzji, traktując portale społecznościowe jako rozrywkę dla mas i narzędzie inwigilacji. Dla nas jest to jednak narzędzie pozwalające dotrzeć do kolejnych grup odbiorców.

Dłuższe artykuły (2 - 3 tygodniowo) nadal będą publikowane na naszej stronie lecz jeżeli chcecie mieć dostęp do codziennych, krótkich newsów to zapraszam na nasz kanał na FB. Independent Trader.pl-Niezależny Portal Finansowy .

Przez lata byłem przeciwnikiem FB, używając konta do szybszego logowania w różnych serwisach i nic ponad to. Jego popularność jednak jest na tyle duża, że głupotą z naszej strony byłoby tego nie wykorzystać.

Poniżej przedstawiamy przykładowe wpisy z Facebooka, z ostatnich dwóch tygodni.

Życzymy miłej lektury.

 

Co oznacza wzrost cen miedzi?

Trzymiesięczne wzrosty sprawiły, że cena miedzi wynosi dziś 2,875$ / lb. To najwyższy poziom od 2 lat. Zarówno dynamiczny rajd, jak i obecny poziom wskaźnika RSI (patrz: wykres 1) sugerują, że miedź może doznać korekty.

Ostatnie tygodnie były udane również dla innych surowców. Jednocześnie byliśmy świadkami osłabienia dolara, co po raz kolejny potwierdziło odwrotną korelację między surowcami a amerykańską walutą.

Pozostając przy miedzi, warto zwrócić uwagę na silną korelację pomiędzy copper/gold ratio (stosunek ceny miedzi do złota) a rentownością 10 letnich obligacji USA.

Jeśli zatem wspomniana korekta na miedzi faktycznie będzie mieć miejsce, to powinniśmy zaobserwować dwa zjawiska.

Po pierwsze, indeks dolara wzrośnie do poziomu 95.

Po drugie, rentowność 10-letnich obligacji USA zaliczy spadek (obecnie jest na poziomie 2,28%).

Naszym zdaniem będzie to jednak tylko chwilowe odreagowanie. W długim terminie przewidujemy dalsze wzrosty cen surowców oraz spadek indeksu dolara.

 

Wskaźnik Buffeta bije kolejne rekordy

Wskaźnik Warrena Buffeta (TMC/GDP), czyli stosunek całkowitej kapitalizacji giełdy do poziomu PKB danego kraju, wzrósł do najwyższego od 16-lat poziomu. Obecnie wartość wszystkich aktywów notowanych na NYSE stanowi 135% PKB Stanów Zjednoczonych.

Ostatnio z podobnym poziomem  tego wskaźnika, mieliśmy do czynienia, przed pęknięciem tzw. „bańki internetowej” w 2001r., kiedy inwestorzy byli ogarnięci manią kupowania akcji. Indeks S&P 500 stracił wtedy 53% w przeciągu niecałych 3 lat.

Kolejnym potwierdzeniem jest wskaźnik CAPE (P/E uśrednione w okresie 10 lat i pomniejszone o inflację), który również nie pozostawia złudzeń. Giełda w USA jest niebywale przewartościowana. Obecny poziom CAPE dla giełdy w Stanach Zjednoczonych jest o 82% wyższy od historycznej średniej (16.8) i zbliża się do poziomu z okresu poprzedzającego Wielką Depresję.

Przewidywania dla nowojorskiej giełdy w oparciu o tak wysokie wskaźniki nie napawają optymizmem. Gdyby CAPE powrócił do długoterminowej średniej to  stopa zwrotu z NYSE w przeciągu kilku najbliższych lat wyniesie ok. -2%. W praktyce rzadko się zdarza by CAPE powrócił tak po prostu do średniej, zazwyczaj dochodzi do krachu w którym ceny akcji zazwyczaj spadają powyżej 50%-70%.

Jak widać gra z trendem, staje się stąpaniem po kruchym lodzie, a możliwe straty mogą uszczuplić znacząco portfele nierozważnych inwestorów. Długoterminowo sugerujemy ekspozycję na tańsze aktywa, jak: surowce, metale szlachetne, jeżeli akcje to tylko najtańszych rynków rozwijających się. Bardzo ważny jest duży udział gotówki w portfelu.

 

Szaleństwo wokół Netflixa

Po tym jak Netflix ogłosił wzrost liczby użytkowników do poziomu 104 mln osób, akcje spółki poszybowały w górę o 13%, przebijając poziom 183 dolarów.

Bogata baza klientów robi wrażenie, natomiast większość inwestorów wolałaby nie wiedzieć co znajduje się w sprawozdaniu finansowym Netflixa. Spółka wypracowała co prawda zysk, jednak jego poziom jest znikomy w porównaniu do zadłużenia przedsiębiorstwa.

Prawdziwy problem polega na tym, że zysk netto nie jest odporny na sztuczki księgowych. Rzeczywistą sytuację prezentują przepływy pieniężne z działalności operacyjnej. W ten sposób możemy zobaczyć prawdziwą skalę wpływów i wydatków. Dla Netflixa fakty są bezlitosne. Strata na przestrzeni ostatniego roku wyniosła 1,9 mld USD.

Spółka zadłuża się w nadzwyczajnym tempie. Tylko w ciągu ostatnich 3 miesięcy zadłużenie Netflixa wzrosło o 45% i wynosi dziś 4,8 mld USD.

Z kolei wskaźniki finansowe jasno pokazują, że cena akcji Netflixa nie ma nic wspólnego z rzeczywistą wartością. Właśnie dlatego jest to druga (obok Tesli) z shortowanych przez nas spółek technologicznych.

W przypadku Tesli niedawno mieliśmy do czynienia z pierwszym wstrząsem. Zobaczymy kiedy przyjdzie pora na Netflixa.

 

Wojna handlowa - USA kontra Chiny

Na kwietniowym spotkaniu przywódców USA i Chin, wypracowano wstępnie porozumienie, mające na celu poprawę relacji między mocarstwami. Waszyngton miał porzucić agresywną retorykę wobec Chin m.in. skończyć  z oskarżeniami dotyczącymi zaniżania kursu juana. W zamian, Chiny miały zaangażować się silniej w rozwiązanie problemu Korei Północnej. Trump postawił Xi Jinpingowi ultimatum 100 dni, w trakcie których Chiny miały podjąć konkretne działania w sprawie reżimu Kim Dzong Una.

Czas minął, a Chiny porzuciły jakiekolwiek plany pomocy USA w tym przedsięwzięciu. Wszystko wskazuje na to, że chiński establishment podjął rękawicę rzuconą przez Stany Zjednoczone, co może zakończyć się wojną handlową między obiema potęgami. Jeśli dodamy do tego napięcie na linii USA - Rosja oraz coraz gorsze relacje pomiędzy Waszyngtonem i Berlinem to zobaczymy, że na arenie międzynarodowej dochodzi do coraz większej marginalizacji USA.

W najbliższej przyszłości możemy się więc spodziewać silnych turbulencji na rynkach kapitałowych, wywołanych z jednej strony wahaniami kursów walut, a z drugiej możliwymi sankcjami na linii USA - Chiny.

Jak zarobić na pogorszeniu relacji na linii USA i Chin pisaliśmy w jednym z naszych artykułów „ Metale ziem rzadkich - marginalizowane aktywo. Od tego czasu notowania REMX wzrosły aż o 30% (sporo jak na jeden miesiąc) i dziś przydało by się solidne odreagowanie. W tym momencie absolutnie nie zalecamy zakupów.

 

Kiedy Chiny i Rosja zaczną dyktować ceny złota?

Dwa największe rosyjskie banki, czyli Sberbank i VTB, rozpoczęły transakcje z chińską giełdą metali szlachetnych. Po zeszłorocznej pilotażowej sprzedaży 200 kg złota przez Shanghai Gold Exchange (SGE), Sberbank planuje ją zwiększyć do poziomu 5-6 ton rocznie. SGE jest wyjątkową platformą międzynarodowego obrotu metalami szlachetnymi, gdyż każdy kontrakt tam zawarty posiada 100% zabezpieczenie w fizycznym metalu. Dla porównania na Comexie mamy zabezpieczenie wynoszące 0,5% (rezerwy metalu, podzielone przez ilość aktywnych kontraktów terminowych na złoto).

Chiny i Rosja to dwaj najwięksi producenci złota na świecie. Rosja posiada rezerwy odpowiadające 5,6% PKB (najwyższy poziom ze wszystkich krajów G-20), natomiast Chiny 1,8% (bazując na oficjalnych danych, jednak najprawdopodobniej ta relacja jest zbliżona do rosyjskiej). Czyni to z obu tych krajów światowe potęgi na rynku złota.

Zaangażowanie władz Rosji i Chin przybliża SGE do uzyskania wiodącej roli w określaniu cen złota i jest kolejnym elementem zacieśniania relacji gospodarczych w Eurazji.

Zespół Independent Trader