W poprzednim artykule opisywałem obecny system monetarny bazujący na uprzywilejowanym petrodolarze. Jak już wiadomo system chyli się ku upadkowi. USA zwyczajnie przez zbyt długi czas nadużywało pozycji globalnej drukarni finansując nadmierne wydatki kosztem innych krajów.

Przez lata dwa kraje próbowały rzucić wyzwanie systemowi petrodolara. Był to Irak i Libia. W obu przypadkach po krótkich epizodach militarnych powrócono do handlu surowcami wyłącznie przy użyciu wszechmogącego dolara. Niezależnie od siły militarnej USA coraz więcej krajów zdaje sobie sprawę, że nie ma możliwości aby USD utrzymał siłę nabywczą stąd coraz częściej słyszymy o odchodzeniu od dolara.

Większość dolarów znajduje się w obiegu poza USA.

1. Część jest trzymana w postaci rezerw walutowych w bankach centralnych. Gdy waluta danego kraju zaczyna tracić na wartości np. w skutek ucieczki kapitału, bank centralny może interwencyjne sprzedać część dolarów i kupić za nie lokalną walutę. W ten sposób stabilizuje się kursy waluty.

2. Znaczna część dolarów trzymana jest także na potrzeby zakupów surowców. Status petrodolara przeniósł się na większość surowców. Jeżeli np. Japonia chce kupić miedź czy aluminium musi mieć dolary aby zapłacić za surowiec.

W ciągu ostatnich 3 lat nastąpiła ogromna przemiana w systemie monetarnym. Chiny (druga największa gospodarka świata) dokonały umiędzynarodowienia Juana. Dawniej chińska waluta wykorzystywana była wyłącznie na potrzeby handlu wewnętrznego. Od roku 2012 Chiny przechodzą z systemu dolarowego na rozliczenia we własnej walucie. Obecnie większość handlu pomiędzy Chinami, a: Rosją, Australią, Hong Kongiem, Brazylią, Niemcami, Japonią, RPA rozliczana jest w Juanie lub w walucie partnera handlowego.

W ciągu ostatnich 2 miesięcy w Londynie i Frankfurcie utworzono centrale finansowe umożliwiające dokonywanie transakcji w chińskiej walucie.

Ujmując to w wartościach procentowych w ciągu zaledwie 2 lat udział światowego handlu z wykorzystaniem Juana wzrósł z 1,9% do prawie 10% obecnie.

Co więcej, nawet w oczach banków centralnych Juan zyskuje status waluty rezerwowej. Wg raportu MFW 40 banków centralnych zastąpiło część swoich rezerw walutowych chińskim Juanen.  Nie chodzi tu o jakieś peryferyjne banki trzeciego świata lecz o kraje tj. Australia, Hong Kong, Korea, Indonezja, Japonia, Francja, Norwegia czy Austria. Obecnie dolar amerykański stanowi 33% wszystkich rezerw walutowych podczas gdy jeszcze w 2000 roku odsetek ten wynosił 55%.
 

Luki w systemie ropa za dolary

Jeszcze niedawno sprzedaż ropy w walucie innej niż dolar amerykański była błyskawicznie stopowana. Tymczasem od czasu zakończenia „humanitarnych bombardowań” Libii opór międzynarodowy dla kolejnych operacji tego typu stał się na tyle znaczący, że kilka krajów wyłamało się z systemu dolarowego.

Obecnie ropa płynąca z Angoli, Sudanu, Wenezueli i Iranu sprzedawana jest z pominięciem systemu dolarowego. Przyłączenie się kolejnych krajów jest kwestią czasu.

Iranowi po zniesieniu części sankcji handlowych pozwolono na sprzedaż nie więcej niż 1 mln baryłek ropy dziennie. Większość jest eksportowana do Chin, Indii, Korei, Japonii i Turcji. Zarówno Iran domagał się zwiększenia limitów jak i importerzy chętnie przyjęliby dodatkową ropę. Stany Zjednoczone blokowały jednak zwiększenie limitów twierdząc, iż dodatkowe dochody z ropy mogą posłużyć do finansowania rzekomego programu nuklearnego.

Wyjście z patowej sytuacji szybko zaproponowała Rosja wprowadziając drugi obok Gold Trade Settlement alternatywny system sprzedaży ropy. W zamian za towary Rosjanie będą odkupować od Iranu dodatkowe 500 tys. baryłek ropy dziennie co oznacza zwiększenie eksportu Iranu o 50%. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie dla mniejszych krajów szukających alternatywy w stosunku do dolara.

Mimo, iż to chiński Juan w największym stopniu eliminuje popyt na dolary to najbardziej destrukcyjne narzędzia pozostają w rękach Moskwy. Rosja jest drugim największym eksporterem ropy i absolutnym liderem jeżeli chodzi o eksport gazu. Do tej pory większość handlu odbywała się z wykorzystaniem amerykańskiego dolara. Na skutek zaognienia się sporów pomiędzy USA oraz Rosją coraz częściej wspomina się o przejściu z dolarów na Ruble. Na chwilę obecną rosyjski system monetarny nie jest przygotowany na takie rozwiązanie lecz Ruble nie są jedyną opcją. Alternatyw dla dolara jest wiele: EURO, Juan, Jen,  Funt, koszyk waluty czy chociażby częściowe rozliczenie w złocie.
 

Arabia Saudyjska – wielka niewiadoma

Głównym inicjatorem nagłych zmian może okazać się dawny wielki sojusznik USA czyli Arabia Saudyjska. Status Petrodolara zrodził się w Arabii lecz po 40 latach relacje z USA uległy znacznemu pogorszaniu. Na razie kraj ten jest jeszcze zależny do pomocy militarnej USA lecz rosnąca współpraca z Chinami i Rosją zmienia proporcje bardzo szybko.

W zeszłym tygodniu podczas wizyty Obamy w Rijadzie dyskutowano o zwiększeniu wydobycia ropy aby obniżyć cenę na światowych rynkach co mogłoby osłabić gospodarczo Rosję.

Ruch taki doskonale sprawdził się już w latach 80-tych gdy niska cena ropy utrzymywana przez kilka lat doprowadziła do samoistnego rozpadu ZSRR lecz w obecnych realiach pomysł jest delikatnie mówiąc nietrafiony.

Arabia potrzebuje wysokich cen ropy aby utrzymać społeczeństwo w ryzach. W przeciwnym razie możemy mieć kolejny przykład Arabskiej Wiosny. Poza tym aby zbić wystarczająco cenę ropy należałoby zwiększyć produkcję o kolejne 3-4 mln baryłek dziennie co wydaje się być niewykonalne. Rosja jest także zupełnie innym krajem niż ZSRR na początku lat 80-tych.

Niezależnie od rozwoju sytuacji w Arabii, mamy dwa kraje czyli Rosję i Chiny które powoli detronizują dolara z funkcji waluty rezerwowej.

Chiny, błyskawicznie umiędzynarodawiają Juana kosztem dolara. Będąc drugą największa potęgą gospodarczą i przy okazji posiadając największe rezerwy walutowe nieustannie zwiększają udział Juana w transakcjach międzynarodowych. W Kanadzie czy UK bez większych problemów można kupić obligacje denominowane w Juanie, co 2 lata temu wydawałoby się nie do pomyślenia. Skoro fundusz inwestycyjny może łatwo zakupić obligacje największego globalnego kredytodawcy czyli Chin albo największego dłużnika czyli USA to w czyją stronę będzie przesuwał się popyt?

Rosja mimo, iż ma zdecydowanie mniejszy udział w globalnym handlu to jest największym eksporterem surowców energetycznych. Nagły przeskok z rozliczeń dolarowych na dowolny bez dolarowy doprowadziłby do wywrócenia systemu monetarnego do góry nogami w ciągu kilku tygodni. Byłoby to działanie bardzo destrukcyjne dla każdej ze stron. Jednocześnie konsekwencje są niemożliwe do przewidzenia. Na razie Rosja powoli podkopuje dolara bez dolarowymi umowami handlowymi z Chinami oraz barterem z Iranem.


Podsumowanie

Udział dolarów, zarówno w wymianie międzynarodowej jak i odsetek rezerw walutowych zmniejsza się systematycznie. Jednocześnie FED drukuje 1 bln USD rocznie za co skupuje toksyczne aktywa od banków komercyjnych. Stopień zalewarowania FED’u (kapitał własny / aktywów banku) wzrósł do 90. Większość aktywów stanowią obligacje USA, na które nie ma kupców oraz śmieciowe hipoteki zdewastowanych nieruchomości.

Każdy bankier centralny zdaje sobie sprawę, że USA jest największym dłużnikiem w historii nowożytnej. Dług nie będzie spłacony, a papierowy dolar ostatecznie będzie zdewaluowany. Można powiedzieć, że każdego miesiąca zbiera się coraz więcej płatków śniegu pod dolarem. Jeden z nich ostatecznie zapoczątkuje lawiną ucieczki od dolara.

Sytuację dolara obecnie ratuje skoordynowana dewaluacja poszczególnych walut lecz o ile Jen, Euro czy Funt są walutami głównie lokalnymi to dolar pełni funkcję transakcyjno-rezerwową. W pewnym momencie dojdzie do sytuacji, w której ogromna ilość USD zacznie wracać do USA. Ceny obligacji pod wpływem zleceń sprzedaży się załamią i eksploduje rentowność. Masowy dodruk dolarów ze strony FED i interwencyjny skup obligacji tym razem nie zatrzymają ucieczki od dolara. Nie liczyłbym także na pomoc ze strony innych banków centralnych. O ile jeszcze 10 lat temu banki centralne blisko współpracowały ze sobą pod kontrolą BIS to po 2010 roku wydaje się, że każdy w sytuacji zagrożenia troszczy się o siebie.

Najważniejsze pytanie jest takie ile jeszcze potrzeba aby punkt krytyczny został przekroczony i czy uderzenie przyjdzie ze strony Chin, Rosji czy może Arabii Saudyjskiej?

Osobiście uważam, że system petrodolara zostanie rozmontowany w miarę kontrolowany sposób. Jeżeli jednak spojrzeć trochę w przeszłość to niedługo powinniśmy usłyszeć o problemach w systemie finansowym. W roku 2000 mieliśmy krach na rynku dot.com’ów, który zapoczątkował kryzys w USA. W siedem lat później kryzys na rynku pożyczek hipotecznych nieomal doprowadził do załamania całego systemu bankowego. Obecnie po kolejnych 7 latach stoimy w sytuacji bańki na rynku nieruchomości w Chinach, bańki na obligacjach w zachodnim świecie, której pęknięcie będzie miało dużo bardziej dewastujące konsekwencje niż wszystkie poprzednie bańki.

Pytanie czy rządzącym uda się utrzymać obecny system przechodząc przez kolejną bessę ze wszystkimi tego konsekwencjami czy w pewnym momencie ktoś utraci kontrolę i sprawy nabiorą nowego rozpędu? W takiej sytuacji w ciągu kilku tygodni staniemy przed dylematem resetu długów oraz konieczności zastąpienia systemu petrodolara czymś zupełnie nowym. 

Trader21