Wielu Czytelników często zadaje mi pytanie: z jakich platform korzystam kupując instrumenty finansowe? Od początku istnienia bloga w zasadzie nigdy nie rekomendowałem żadnych brokerów, mennic, czy innych firm, nawet jeżeli korzystam z nich osobiście. Przetestowałem wiele platform maklerskich i dzisiaj odpowiem Wam na pytanie, z której platformy ja korzystam i dlaczego?

Platformą, która wg mnie, najlepiej spełnia oczekiwania inwestorów, w tym moje, (które wierzcie mi są bardzo wysokie J) jest Saxo Bank, na której dokonuję większości moich transakcji.

Mowa tu o zakupach np. spółek wydobywczych (GDXJ), akcji rosyjskich (RSX), gazu naturalnego (BOIL), ropy (UCO), czy wielu innych aktywów. Od razu muszę zaznaczyć jedną rzecz. Korzystam z kilku podobnych brokerów w różnych krajach, dzięki czemu w jednym miejscu nie trzymam zbyt wiele kapitału.

Z polskich brokerów zdecydowałem się na Saxo Bank.

Przyczyn jest kilka.

a) Najważniejsze to dostęp w zasadzie do wszystkich instrumentów, z których korzystam. Jeżeli chcę kupić akcje, czy ETF’y notowane na jakichkolwiek cywilizowanych rynkach, produkt jest łatwo dostępny poprzez ich platformę.

b) Bardzo wysoka kultura obsługi. W przypadku jakichkolwiek pytań osoba, z którą zacząłem współpracę (opiekun klienta) zawsze służyła mi pomocą. Dotyczyło to zarówno spraw technicznych (funkcjonowanie platformy), inwestycyjnych (specyfika danych instrumentów), jak i wielu innych bardziej przyziemnych spraw.

c) Saxo jest brokerem międzynarodowym operującym obecnie w 42 krajach. Co istotne, jest członkiem Funduszu Gwarancyjnego dla Deponentów i Inwestorów, który podlega kontroli duńskiego Ministerstwa Gospodarki. Jeżeli duński bank (w tym Saxo) wstrzymałby swoje płatności lub ogłosił upadłość, depozyty gotówkowe klientów są gwarantowane przez Fundusz do wysokości 100.000 EUR.

d) Saxo nie wypożycza aktywów należących do klientów podmiotom trzecim, co powoli staje się praktyką wśród innych brokerów. Proceder ten nieźle podsumował SIP w artykule „DeGiro kup akcje a może ci je oddamy”.

e) Minimalne spready. Saxo zapewnia bezpośredni dostępu do rynku w efekcie czego koszty transakcyjne są na minimalnych poziomach. Dla przykładu przy transakcjach opiewających na 20 – 30 tys. USD płacę 15-20 USD prowizji. Co ważne, nie ma żadnych opłat z tytułu „zarządzania kapitałem”, czy innych ukrytych kosztów, z którymi zetknąłem się w przypadku innych brokerów.

Każdy ma inne priorytety. To, co dla mnie nie ma dużego znaczenia, może być ogromnym atutem dla innej osoby.
 

Co takiego daje Wam Saxo, a z czego ja akurat nie korzystam:

a) Cykliczne szkolenia organizowane w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku czy Krakowie oraz warsztaty z profesjonalnymi inwestorami.

b) Dostęp do szerokiego wachlarza CFD (Contract For Difference). CFD jest instrumentem przypominającym kontrakt terminowy, lecz o znacznie mniejszym wolumenie. Zamiast kupować kontrakt warty 100 tys. USD, możemy kupić 1 CFD warty, powiedzmy 1 tys. USD lub mniej. Saxo Bank ma w ofercie około 9 000 kontraktów CFD. Nie zapominajcie jednak, że kontrakt futures czy CFD to lewar, a ten bywa zabójczy.

c) Dostęp do wielu klas aktywów na jednym rachunku. Jeśli prowadzicie zróżnicowany portfel inwestycyjny, możliwość kontroli nad nim z jednego rachunku jest wygodna. W Saxo Banku zainwestujecie m.in. w forex, akcje, CFD, futures, czy obligacje. Łącznie to około 30 000 produktów inwestycyjnych.


Typy rachunków:

a) Classic – rachunek podstawowy prowadzony w USD, z którego korzysta 90% inwestorów. Rachunek daje nam dostęp do 36 największych giełd, kilkutysięcznej gamy ETF’ów czy kontraktów CFD.
Największym atutem jest wielokrotnie nagradzana platforma transakcyjna obejmująca m.in. szeroki wachlarz analiz. Minimalna wysokość kapitału dla rachunku Classic to 2.000 USD.

b) Premium – jest to rachunek dla osób dysponujących kapitałem powyżej 100.000 USD. Poza ofertą opisaną powyżej, posiadacze rachunku Premium otrzymują bezpośredni dostęp do menadżera rachunku poprzez telefon lub email. Konto Premium pozwala także na zakładanie subrachunków w różnych walutach.

c) Platinum – rachunek, który oprócz zalet rachunków Classic i Premium udostępnia najkorzystniejsze warunki cenowe oraz umożliwia ich indywidualną negocjację. Aby założyć taki rachunek należy mieć przynajmniej 500 000 USD.


Nagrody

Moją opinię odnośnie Saxo wydają się potwierdzać nagrody, które Bank otrzymał w ciągu ostatniego roku. Mowa tu o:

- „Najlepsza mobilna platforma inwestycyjna 2014” – wg Global Banking and Finance Review

„Najlepszy dostawca autorskich rozwiązań” – wg Global Banking and Finance Review

- „Najbardziej Innowacyjna Społecznościowa Platforma Inwestycyjna” – wg IFM Awards

„Najlepsza Platforma Detaliczna” – wg FX Week. Nagroda przyznana po raz szósty z rzędu


Jakie problemy rozwiązuje Saxo?

Najważniejszym jest dostęp do szerokiego rynku. Po wywiadach lub publikacji artykułu zasypujecie mnie mailami z pytaniami: w jaki to sposób można kupić spółki rosyjskie czy gaz naturalny z lewarem nie większym niż dwa?

Chcąc kupić akcje Gazpromu, wartego obecnie tyle, co dwuletni zysk kompanii możecie bez problemu kupić ADR’y na akcje spółki notowanej w Londynie. Jeszcze łatwiejsze jest kupienie szerokiego wachlarza akcji spółek wydobywczych pod postacią ETF’u GDX lub GDXJ, notowanego na giełdzie w Nowym Yorku. Wystarczy, że w wyszukiwarce wpiszecie symbol GDXJ, a natychmiast pojawi się to, czego szukacie.

Podobnie zresztą jest w przypadku gazu czy ropy. W obu przypadkach korzystam z ETF’ów odwzorowujących ceny surowców z dwukrotnym lewarem. Mowa o BOIL (gaz) czy UCO (ropa).

Dużym plusem konta prowadzonego w USD jest fakt, że zdecydowana większość instrumentów, w które inwestuję dostępna jest w dolarach. Odpadają nam zatem koszty przewalutowań.

Przed ewentualnym zasileniem konta musicie podjąć decyzję czy przesłać USD, czy inną walutę, którą dysponujecie. W kalkulacjach oraz podjęciu decyzji zapewne pomoże Wam fakt, że koszty przewalutowania w Saxo wynoszą kurs forex + 0,5%. Saxo może zatem śmiało konkurować z najlepszymi kantorami online.


Co ja z tego mam?

Rezygnując z wprowadzenia płatnego dostępu do portalu postanowiłem znaleźć inne źródła finansowania, które pokryją koszty związane z prowadzeniem bloga.

Zdecydowałem się nawiązać współpracę z firmami, z których usług korzystałem do tej pory i które w mojej opinii są warte polecenia. W przypadku Saxo Banku otrzymuję prowizję za każdego Czytelnika, który za pośrednictwem mojej strony zostanie klientem Saxo. Szczegółów nie mogę zdradzać, gdyż do zachowania tajemnicy obliguje mnie umowa z Saxo.

W każdym razie Saxo wypłaca mi wynagrodzenie od każdego klienta, który klikając w reklamę na moim blogu założy u nich:

a) konto demo z wirtualnym portfelem 100.000 USD – otrzymuję drobne,

b) konto Classic, zasilając je co najmniej 10.000 USD  - otrzymuję przyzwoite wynagrodzenie,

c) konto Premium, zasilając je co najmniej 100.000 USD  - otrzymuję wysokie wynagrodzenie

Dla osób, które regularnie korzystają z moich konsultacji istnieje jeszcze inna możliwość. Zakładając rzeczywiste konto za moim pośrednictwem (podaję Wasze dane opiekunowi klienta, który następnie się z Wami kontaktuje) otrzymuję wyższą prowizję, a Wy w ramach podziękowania otrzymujecie dwie godziny (rachunek Classic powyżej 10 000 USD) moich bezpłatnych konsultacji. Jest to podstawowa zasada biznesowa Win-Win (a przynajmniej powinna być).

Ważne: jeśli chcecie otrzymać darmowe konsultacje, powinniście w pierwszej kolejności wysłać mi swoje dane, które prześlę do Saxo Banku. Możecie to zrobić poprzez banner poniżej. Wcześniejsze założenie konta demo uniemożliwia mi polecenie Was w Saxo. 

W trakcie konsultacji odpowiem Wam na wszelkie pytania dotyczące zarówno zagadnień, które omawiam na blogu, jak i przedstwię Wam pułapki, w które można nieświadomie wpaść poprzez inwestowanie w instrumenty finansowe. Otwierając konto za pośrednictwem moim lub mojej strony docenicie czas i wysiłek poświęcony na prowadzenie bloga.

Na koniec muszę podkreślić jedno. Saxo jest jedną z kilku firm, z których usług sam korzystam. Na łamach bloga nigdy nie będę zamieszczał wpisów dotyczących usług czy produktów, do których nie jestem osobiście przekonany. Za długo budowałem opinię niezależnego blogera, aby przez współpracę z nieodpowiednią firmą zszargać sobie dobre imię.

Trader21