Świat przyspiesza. Widać to wyraźnie, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich kilku lat. Jesteśmy zasypywani coraz gorszymi wiadomościami. Rynki reagują na nie bardzo gwałtownie, co mogliśmy zaobserwować choćby podczas głosowania odnośnie Brexitu. Pomijając spektakularne wydarzenia, reszta jest tylko szumem informacyjnym, który niejednokrotnie bardziej przeszkadza, niż pomaga w inwestowaniu. Pomimo trudnych warunków na rynku, ciągle można znaleźć firmy o zdrowych fundamentach i z perspektywami na rozwój, jak i te, które ukrywają własne problemy za rozmaitymi sztuczkami księgowymi.
Przedstawię wam, na jakich fundamentach budowana jest obecna hossa na światowych rynkach i na jakiej podstawie eksperci (występujący w mediach), wciskają nam kit o dobrej kondycji poszczególnych gospodarek i reprezentujących je korporacjach, aby ubrać nas w jak największą liczbę przewartościowanych akcji. Podam wam przykłady, w jaki sposób niektóre firmy pudrują własne sprawozdania finansowe, po to by wskaźniki inwestycyjne (najbardziej popularne) wyglądały fantastycznie, pomimo fatalnej kondycji spółki giełdowej. Jest to wiedza nieodzowna, którą należy zdobyć i pogłębić po to, aby przetrwać finansowo nie tylko rozpędzający się z dnia na dzień kryzys gospodarczy, ale również po to, by po jego zakończeniu umieć znaleźć prawdziwe perełki spośród wielu upadających przedsiębiorstw.
Motywy agresywnej księgowości
Agresywna księgowość, to formułowanie sprawozdań finansowych i segregacja danych w taki sposób, aby popularne wskaźniki finansowe (na których polegają inwestorzy czy banki) były jak najlepsze i w żaden sposób nie oddawały faktycznej kondycji spółki. Składa się na to kilka czynników:
– kapitalizacja akcji na giełdzie jest wliczana w kapitał własny spółki, a więc im wyższa cena akcji tym droższa firma i więcej środków do wykorzystania,
– wykorzystywanie wskaźników rentowności i płynności finansowej do obliczania wysokości odsetek od długu,
– nagradzanie kadry menadżerskiej akcjami spółki, czyli im droższe akcje tym wyższa premia.
Przykład Apple'a pokazuje, w jaki sposób umiejętne kierowanie korporacją i jej wizerunkiem podnosi popularność firmy i jej produktów. Przekłada się to bezpośrednio na wyższą sprzedaż i wyższe marże, co świetnie winduje ceny akcji. Fenomen Appla jest jednak wyjątkowo trudny do powtórzenia. Zatem, aby podnieść lub przynajmniej utrzymać wysokie ceny akcji, w dzisiejszym otoczeniu spadającego popytu na dobra i rosnących zapasów magazynowych, kadra menadżerska ucieka się do agresywnej księgowości. Agresywna księgowość, mimo iż legalna, jest – podobnie jak optymalizacja podatkowa – sposobem na oszukanie lub wykorzystanie luk w systemie. Z reguły, bardzo trudno jest zakamuflować, w dłuższej perspektywie czasu, dziury w budżecie spółki – robi się to więc na nieco mniejszą skalę (najczęściej około 10% bilansu). Można również poszaleć z danymi, ale tylko na krótki okres np. z okazji dnia bilansowego, nowej emisji akcji czy innego ważnego wydarzenia.
Na czym polega oszustwo?
Sposobów na upiększenie bilansu jest co niemiara. Wszystko sprowadza się, z reguły, do odpowiedniego księgowania zysków i strat spółki (pochodzących z różnych źródeł), dodając je do konkretnych kategorii. Większy zysk netto w stosunku do kosztów zmiennych i od razu rosną takie wskaźniki jak: cena akcji/zyski (P/E) czy zyski firmy przed odsetkami i amortyzacją (EBIDTA). Można zmniejszyć ilość akcji, by podnieść zysk na akcję (EPS) lub rentowność kapitału własnego (ROE), bądź pozbyć się zapasów magazynowych i przycisnąć dłużników, by podnieść wskaźnik płynności (QR).
Dla przykładu, wymienię kilka z najbardziej znanych sztuczek księgowych:
a) Aby powiększyć zysk na zbliżający się dzień bilansowy, firmy szybko pozbywają się towaru i przerzucają go do magazynów swoich pośredników sprzedaży (np. sklepy). Pośrednik ponosi większe koszty związane chociażby z magazynowaniem, dlatego producent – poprzez rabaty, promocje, czy konkursy – pomaga mu sprzedać towar. Cena za produkt okazuje się wówczas często niższa, ale udaję się to ukryć, ponieważ koszty dodatkowe zostają wliczone w bilans dopiero po dniu jego publikacji. W efekcie, inwestorzy nie będą wiedzieć o dodatkowych obciążeniach.
b) Gdy firma ściąga do siebie należności na podstawie prognoz (np. wodociągi), to często je zawyża po to, aby pozyskać większy kapitał i dodatkowo zarobić (nim przyjdzie czas rozliczenia rachunków) na odsetkach.
c) Firmy często tworzą rezerwy pod różnego rodzaju zobowiązania, do których muszą przelać część zysku. Kierownictwo spółki może jednak manipulować wysokością rezerw, dzięki szacowaniu kwoty i prawdopodobieństwa wystąpienia zdarzenia, pod które się je tworzy. Gdy pojawia się potrzeba, wówczas firma pomniejsza zapasy kapitałowe i sztucznie podnosi wysokość zysku netto, co w konsekwencji polepsza nagle jej wskaźniki ekonomiczne.
d) Kierownictwo spółki, w nadchodzącym dniu bilansowym, ściąga jak największą ilość należności od swoich odbiorców, a dostawcom wystawia faktury. Natomiast płaci dopiero po zatwierdzeniu sprawozdania. Dzięki temu można zaksięgować większe zyski, w porównaniu do kosztów
e) Sztuczką, stosowaną zarówno przez państwa, jak i przedsiębiorców, jest przerzucanie długów do spółek, które nie są konsolidowane metodą pełną (nie trzeba we własnym sprawozdaniu wykazywać całości ich zobowiązań).
f) Sprzedaż towaru księgowana jest zanim faktycznie ona nastąpi, przez co reperowany jest bilans na dany miesiąc czy kwartał.
g) Korporacje przeprowadzają skup własnych akcji z giełdy w celu ich umorzenia. Mniejsza ilość akcji, to lepszy wskaźnik EPS, czyli cały zysk podzielony przez ilość akcji.
h) Wyniki z bilansu z poprzedniego roku, które publikowane są ponownie w kolejnym sprawozdaniu finansowym, zostają sztucznie zaniżone, dzięki czemu aktualne dane wydają się bardziej atrakcyjne.
i) Przedsiębiorstwo, aby nie płacić podatku dochodowego, zarobione pieniądze przeznacza na inwestycje bądź remonty. Odsetki od nich można dopisać do majątku trwałego (np. nieruchomości), dzięki czemu w sprawozdaniu finansowym powiększa się zysk netto spółki. Majątek trwały podlega amortyzacji, czyli odpisowi jego wartości, dzięki czemu rośnie wskaźnik EBIDTA (bardzo ważny dla inwestorów lub banków przy udzielaniu kredytów).
Opisane wyżej sztuczki są bardzo popularne zarówno wśród średnich, jak i dużych przedsiębiorców. Na tym oczywiście lista się nie kończy. Korporacje, z reguły, uciekają się do możliwości jaką dają standardy sprawozdawczości finansowej za granicą. Dla przykładu – w USA można publikować sprawozdanie finansowe z wykorzystaniem „dostosowanych przychodów”, przy czym można wyrzucić ze sprawozdania różne niepożądane jego elementy, np. koszty restrukturyzacji. Z takiej możliwości korzysta coraz więcej firm, a ich liczba bardzo szybko rośnie. Po 2011 roku było to 70%, dzisiaj jest już 90% spółek notowanych na NYSE.
Na poniższym wykresie możemy zobaczyć jak bardzo – w ciągu zaledwie roku – wzrosła skala przekłamań w bilansach. Prawie wszystkie korporacje, notowane na NYSE, starają się podrasować dane w sprawozdaniu finansowym, a średnia różnica pomiędzy prawdziwymi danymi (GAAP), a tymi przedstawionymi w formie dostosowanej (non–GAAP lub Pro Forma), wzrosła od 2015 roku, aż o 10 punktów procentowych. Rok temu przekłamania zamykały się średnio w 20%, dzisiaj jest to już prawie 30%. Jest to ogromna skala nadużyć, ponieważ dane są zawyżone aż o 1/3!
Źródło: Marc Faber
Z tego powodu rośnie zakres manipulacji – przedstawia go poniższy wykres. O ile w normalnych warunkach średni zysk na akcję przekłamywany jest na poziomie 0,2 USD, o tyle w momencie początku bessy poziom ten wyraźnie wzrasta. W 2008 roku był to już średnio 1 USD na akcję. Podobne poziomy widzimy dzisiaj. Możemy zatem wywnioskować z wykresu, że obecna hossa albo się kończy, albo już się skończyła.
Źródło: Marc Faber
Jest to bardzo ważna zależność, ponieważ świadczy bezpośrednio o kiepskiej kondycji firm. W końcu sztuczki księgowe służą z reguły upiększaniu sprawozdań i działają na granicy prawa (bądź przyjętych praktyk), nie zaś zupełnego ich przekłamywania. Im bardziej korporacje muszą ratować swoje wyniki finansowe agresywną księgowością, tym wyraźniej widać, że siła nabywcza konsumentów spada, a prognozy wzrostów sprzedaży o 20–30% w kolejnych latach, można wsadzić między bajki.
Ogólnie, jeśli chodzi o stabilność danej firmy, bardziej liczy się jakość zysku, niż jego ilość. Sprzedaż można w krótkim okresie dość łatwo podreperować różnymi „promocjami”, ale rynek się nasyci, może też wystąpić sytuacja w której zrazimy do siebie odbiorców i w kolejnych kwartałach będzie problem. Z tego powodu ważne jest, w jaki sposób spółka buduje bazę klientów i jak jej wyniki finansowe kształtowały się w tzw. chudych latach, podczas poprzednich bess. Najbardziej miarodajny zatem, choć nie idealny, jest wskaźnik CAPE czy P/E Shillera, ponieważ uwzględnia on dane z ostatnich 10 lat.
Jak łatwo można potknąć się na wskaźnikach finansowych?
Problem ze wskaźnikiem EBITDA (zysk operacyjny przed odsetkami i amortyzacją) jest coraz bardziej znany. EBITDA jest używany nie tylko przez inwestorów, ale również np. przez banki. Zatem, pośrednio zależą od niego ceny akcji firmy – im wyższy wskaźnik, tym bardziej atrakcyjna wydaje się spółka. Dodatkowo, EBITDA jest brany przez banki pod uwagę przy obliczaniu wysokości odsetek od zaciągniętego długu.
Jeśli widzimy ogólną poprawę wskaźników przedsiębiorstwa: EBIT (zysk firmy przed opodatkowaniem i odsetkami), płynności (zobowiązania/zapasy czy aktywa/zobowiązania), ROA (zysk netto/wartość aktywów firmy), ROE (zysk netto/kapitał własny), czy obniżkę kosztów stałych, to EBIDTA pięknie wzrośnie. Wydawać by się mogło, że firma się rozwija. Będzie to dla nas sygnał kupna akcji, jeśli ceny jeszcze odpowiednio nie urosły. Możemy jednak wpakować się na niezłą minę, jeśli nie przejrzymy, dostatecznie dobrze, sprawozdania finansowego spółki. Chodzi przede wszystkim o przepływy kapitałowe. Księgowy ma możliwość wpisania w zakres zysków przedsiębiorstwa pieniędzy, które pozyskano ze sprzedaży np. majątku trwałego. Podmiot może zatem zamykać działalność z powodu niskiego zainteresowania jego produktami, wyprzedawać maszyny produkcyjne i nieruchomości, a pieniądze z nich uzyskane księgować ostatecznie jako zysk netto. Dodatkowo, jeśli majątek został wcześniej w pełni zamortyzowany, firma przy jego sprzedaży nie ponosi praktycznie żadnych kosztów. EBITDA będzie wówczas bardzo wysoka, co sugerować będzie również świetną kondycję spółki. Oczywiście, prawda wyjdzie na jaw, gdy tylko zostaną sprawdzone liczby z rachunków zysku i strat, czy przepływów kapitałowych. Są one jednak, z reguły, sprytnie ukrywane w sprawozdaniu za całą masą liczb i prognoz. Jeśli inwestorowi zabraknie cierpliwości i determinacji, by dogłębnie przeanalizować dane, może to, niestety, pominąć. Podsumowując: firma może wyprzedawać maszyny, dzięki którym wypracowywała wcześniej zyski, zamknąć, bądź przynajmniej znacznie zredukować działalność, a wskaźniki pokażą, że wszystko idzie ku dobremu. Gdy zainwestujemy w nią pieniądze, okaże się, że kurs załamie się o np. 80%!
Widzimy zatem, jak poszczególne wskaźniki finansowe, opierające się wyłącznie na kilku mało reprezentatywnych danych, takich jak: wartość sprzedaży, aktywów, kapitału własnego czy zapasów magazynowych, mogą zostać łatwo przekłamane. Jest to bardzo ważne zagadnienie, ponieważ dotyczy wszystkich kluczowych wskaźników, rozpatrywanych powszechnie przez inwestorów (wspomniane wcześniej EBITDA, czy P/E, EPS, ROE, ROA, płynność itd.).
Kto i jak przedstawia sprawozdania finansowe
Jednym z ciekawszych przykładów sukcesu, jaki może odnieść spółka dzięki m.in. sztuczkom księgowym, jest Twitter. Firma, w pierwszym kwartale odnotowała straty na poziomie 80 mln, czyli – 0,12 USD na akcję. Dzięki „dostosowaniu” danych i odejścia od standardów GAAP w sprawozdaniu finansowym, ze straty zrobił się zysk na poziomie 103 mln USD i 0,15 USD na akcję. „Cuda” jednak się zdarzają.
Podobnych przekłamań dopuszczają się również inne korporacje. General Electric tak upiększył sprawozdanie, że z zysku na poziomie 0,02 USD na akcję, zrobiło się 0,06 USD, czyli – de facto – potroił zysk! Merck&Co. podrasował dane z 0,4 USD na akcję na 0,89 USD itd.
Skąd są te dane, zapytacie? Ze sprawozdania. Mimo iż firma może publikować propagandę, czyli non-GAAP, musi przedstawić również prawdziwe dane GAAP. Jednak, dzięki różnym taktykom sprzedaży, robi to w taki sposób, aby nie były one eksponowane. Dzisiaj sprawozdania finansowe „sprzedaje się” tak samo jak inne produkty. Gdy kupujemy batona w sklepie, to co widzimy? Ładne, kolorowe opakowanie, błyszczące napisy, które mają przyciągnąć uwagę do marki świetnie rozpoznawalnej i rozreklamowanej w mediach. Baton powinien być odpowiednio słodki, abyśmy z ochotą go zjedli, a wraz z cukrem, całą szkodliwą chemię, którą do niego dodają. Na opakowaniu znajdziemy skład batona, ale czcionka jest mała, pisana ciągiem i jednym kolorem – ogólnie: mało atrakcyjna i nie przyciągająca uwagi. Dokładnie tak samo konstruowane są sprawozdania finansowe. Eksponowane są zalety i ukrywane wady. Jeśli bilans jest nieciekawy, dane są podrasowywane z wykorzystaniem metod agresywnej księgowości. Pierwsze strony są ładne, zawierają sporo kolorów i ciekawych informacji. Następnie wrzucane są prognozy analityków na najbliższe lata, które przedstawiają przyszłe zyski rosnące pod niebiosa. Dopiero gdzieś na końcu, w mało ciekawej szacie graficznej, publikowane są dane, które trzeba zawrzeć, a które przedstawiają nieco odmienny obraz spółki. Eksperci w mediach sprzedają inwestorom odpowiedni obraz przedsiębiorstwa, aby ci nie zwracali uwagi na rzeczywistość, a kierowali się zbudowanymi w ich głowach urojeniami. Jeśli propaganda będzie dostatecznie skuteczna, ludzie, zapakowani w akcje, nie będą chcieli ich sprzedać, do momentu, aż poniosą naprawdę dotkliwe straty (oczywiście, do końca będą czekać na ziszczenie się nierealnych prognoz).
Konsekwencje
Rzeczywistość zawsze w końcu powraca na giełdy. Bez znaczenia jest, jak bardzo sprawozdanie finansowe zostanie upiększone – nie można oszukiwać wszystkich przez cały czas. Sedno sprawy polega na tym, że niedoświadczeni inwestorzy pozwolą się zwieść i odkupią przewartościowane akcje u szczytu hossy od tzw „smart money”, czyli funduszy hedgingowych i banków inwestycyjnych. Kursy akcji w końcu zanurkują, oddając prawdziwą kondycję giełdowych spółek. Korporacje, którym do końca hossy lub w początkowych stadium bessy, udało się utrzymywać wysokie ceny akcji, poniosą dotkliwe straty i będą musiały dopasować strukturę zatrudnienia i działalność operacyjną do nowej sytuacji. Wbrew pozorom, to bardzo dobre zjawisko, czyszczące system finansowy z nierentownych spółek, źle zarządzanych przez niekompetentną kadrę menadżerską.
Obecny stan zaawansowania hossy świetnie przedstawia wykres mówiący o ilości towarów zalegających u producentów. Zapasy magazynowe – w stosunku do sprzedaży – sięgnęły poziomów z dwóch poprzednich bess. Przekłada się to bezpośrednio na problemy z upłynnieniem towaru, co przedstawia poniższy wykres – dane są tożsame z informacjami, które mogliśmy odczytać z wyżej zamieszczonego wykresu (skala przekłamań w bilansach opierającym się na EPS).
Źródło: harveyorganblog.com
Skutki problemów ze sprzedażą możemy zobaczyć na poniższym zdjęciu, przedstawiającym sytuację w Sheerness, w Wielkiej Brytanii. Setki tysięcy niesprzedanych aut wylądowały na gigantycznych parkingach i niszczeją pod gołym niebem.
Źródło: autonet.ca
Jak na razie, korporacje, dzięki historycznie niskim stopom procentowym, zadłużają się na potęgę i odkupują własne akcje (buy backi) – dzięki czemu utrzymuje się wysoki kurs. Mimo wszystko, w końcu będzie musiało dojść do momentu, w którym nie da się już dalej kłamać, a notowania zostaną urealnione. Aby urzeczywistnił się taki scenariusz, potrzebny jest odpowiedni katalizator. Ostatni płatek, który zapoczątkuje lawinę. Wydarzenia z następnego dnia, po głosowaniu dotyczącym wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, pokazują, jak gwałtownie może zmienić się sytuacja na rynkach i jak dużych przecen akcji możemy się wtedy spodziewać. Brexit, to tylko jeden z wielu płatków, które spadną, nim inwestorzy doświadczą brutalnego powrotu do rzeczywistości.
Podsumowanie
Inwestorzy, w dzisiejszych czasach, nabywając akcje spółek notowanych na giełdach – zwłaszcza rozwiniętych – powinni bardzo uważać na to, co kupują. Podmioty, które na pierwszy rzut oka wydają się dobrze dokapitalizowane (z rosnącymi zyskami), wcale nie muszą być dobrą okazją inwestycyjną. Przy obecnym zaawansowaniu hossy, w każdej chwili może się okazać, że akcje firmy polecanej przez ekspertów czy fundusze inwestycyjne, polecą na łeb, a akcjonariusze stracą większość zainwestowanego kapitału. Nieodzownym będzie oczywiście kozioł ofiarny, na którego zrzuci się winę za fatalny stan rynków finansowych. Czas pokaże, czy będą to Chiny, Wielka Brytania czy cała Unia Europejska, która rozpada się na naszych oczach.
Długoterminowy wykres PE Shillera dla indeksu S&P 500 wynosi obecnie 25, ze średnią na poziomie 16. Podaję go dla USA, gdyż jest to największy rynek na świecie i determinuje wzrosty lub spadki na innych giełdach. Jesteśmy jeszcze daleko od przeciętnych wartości wskaźnika, a spadki są ciągle przed nami.
Do urealnienia P/E i EPS czy EBITDA–y dojdzie zapewne dopiero, gdy bessa ograbi już z kapitału większość nierozważnych inwestorów. Nie zalecam zatem ślepej wiary w popularne indykatory. Doradzam natomiast ciągłą edukację – wysoki poziom wiedzy pozwala uodpornić się na propagandę medialną promującą inwestycje, jak zwykle, w najmniej odpowiednim momencie. Im więcej się nauczycie i lepiej będziecie poinformowani, tym większe są wasze szanse, by uniknąć ogromnych strat na giełdzie poprzez podjęcie błędnych decyzji.
Na koniec, chciałbym jeszcze dopisać krótką anegdotę zawartą w książce „Inwestycyjny poradnik bogatego ojca” Roberta T. Kiyosaki’ego:
„Gdy będziesz zatrudniał księgowego zapytaj ile jest 1+1?
Jeśli odpowie, że 3 nie zatrudniaj go – nie umie liczyć.
Jeżeli odpowie, że 2, również go nie zatrudniaj – nie jest wystarczająco mądry.
Ale jeśli odpowie: „A ile chcesz żeby wynosiło 1+1?” zatrudnij go natychmiast.”
Zespół Independent Trader
kama
bratpit
Dobry trop
Jak mawiają w Scotland Yardzie ten mataczy co ma motyw.Jaki motyw ma shadow by zakłamywać.
Skoro nie można zanihilować papieru inflacją pozostaje podrasowywanie innych rzeczy by proces przyspieszyć nie narażając się na odpływ popytu na "Nasz" papier.
Jeszcze jedna układanka z udziałem zlota.
2 fale wzrostu w latach 70 w momencie gdy papier /tutaj Tbond 10 letni/ dawał ujemną stopę w trendzie spadkowym poniżej 0.Korekty w górę to również korekty w dół na złocie.
Podobnie w latach 2000.
2 fale tylko gdy papier- inflacja przekraczał 0 w spadku i nie pokazuje tego oficjalna CPI tylko ta alternatywna.
Logika jest bo nikt przy zdrowych zmysłach nie inwestuje w coś takiego jak złoto jeżeli papier płaci .
Inwestuje sie wtedy gdy papier traci aka system meltdown . Złoto nie kłamie.
https://www.hostmat.eu/images/19970933131602261552.png
Dam
"Jesteś w błędzie, kiedy był parytet złota (przed 1WW) ludzie powszechnie znali kursy wymiany na pamięć ponieważ były one stałe. Tylko że płaconą pieniądzem (złotem), a waluty były tylko notami do okazania w banku, aby istniał zapis ile komu tego złota wydać."
W którym miejscu jestem w błędzie pisząc, że rynki walutowe są po to żeby swobodnie można było wymienić jedną walutę na drugą? Jak patrzę na forex to widzę za ile PLN mogę kupić dolara i euro. Źle widzę?
"O widzisz. I o to chodzi, a w barterze nie mamy wyceny, ponieważ wymiany barterowe występują w kulturach darów, a te nie mają takiej ciągłości osobniczej (wnuk-dziadek) aby istniała potrzeba tworzenia waluty."
Nieprawda. W barterze jest wycena subiektywna. Strony wymiany zastanawiają się, czy opłaca się wymienić worek ziemniaków na worek marchewki. Kiedy nie było jeszcze pieniądza plemiona indiańskie wymieniały się na zasadzie barterowej. Jedni zostawiali towary nad brzegiem rzeki. Drudzy zabierali te towary i zostawiali swoje. Wymieniali się tak długo, jak długo uznawali ekwiwalentność wymian. Jeśli jedno plemię zostawiło dużo, a drugi plemię zostawiło mało to już się więcej nie wymieniali. Wycena więc była, tylko nie wyrażona cyfrą, a subiektywną opłacalnością.
"Dam, dużo nieścisłości i niekonsekwencji w rozumowaniu co do wniosku z jednego zdania. Podejrzewam że nie jesteś programistą czy inżynierem i dlatego brak Ci wprawy w wykluczaniu tego co wyklucza składnia danego zdania. Wymyślasz warunki jakie by mogły być, a nie jakie są zawarte w twierdzeniu. Twierdzenia są ścisłe, albo są o kant."
Jestem inżynierem. Skończyłem też szkołę ekonomiczną. W młodości w olimpiadach matematycznych na szczeblu wojewódzkim startowałem. Źle u mnie z matematyką nie jest. Nawet całkę i pochodną się liczyło swojego czasu. Odwrócę jednak Twoje twierdzenie. Napisałeś:
"Możesz nabyć tylko za tę walutę w jakiej wycenił sprzedawca (albo zastosować przemoc).
Jak wycenił w realu to nie kupisz za dolara, bo on w dolarze nie wycenił i nie przyjmie.
To oznacza słowo wycena.
A Ty się chcesz targować, czyli złożyć własną propozycję i odmienną wycenę.
Ale decyduje sprzedawca."
Otóż sprzedawca nie decyduje. Ja na swoim banknocie mam napisane: "Banknoty emitowane przez Narodowy Bank Polski są prawnym środkiem płatniczym w Polsce". Skoro uważasz, że o wycenie decyduje sprzedawca to otwórz w Polsce sklep, np. handlowy i zaproponuj wyceny w EUR, USD albo jakiejkolwiek walucie innej niż PLN. Przecież o wycenie "decyduje sprzedawca" ;) Otóż nie decyduje. Jak w ustawie i na banknocie jest napisane, że to prawny środek płatniczy w Polsce to mam prawo nim zapłacić i mnie nie obchodzi, że sprzedawca sobie wycenił w EUR czy CHF. Ma sobie przeliczyć na PLN i powiedzieć mi ile chce. Inaczej smutni panowie z różnych służb i urzędów państwowych mu wytłumaczą, że tak nie można. Zresztą sam pisałeś, że sprzedawca nie może odmówić przyjęcia waluty, jeśli jest prawnym środkiem umarzania zobowiązań. U kogo jest więc niekonsekwencja? Zamiast kazać mi udowodnić, że Twoja teza nie działa, dowiedź sam, że działa. Ja twierdzę, że sprzedawca nie zawsze może decydować o tym w czym przyjmuje zapłatę. W Polsce ma wybór: sprzedaje w PLN, albo wcale(nie wliczam szarej strefy i handlu międzynarodowego, bo to oczywiste; chociaż handel międzynarodowy i tak później trzeba przeliczyć wg kursów NBP do celów podatkowych).
M123
Alan Shrugged
tu widać dużo lepiej (więcej)
https://www.google.pl/maps/@51.4294703,0.7409236,976m/data=!3m1!1e3
polish_wealth
Wiemy jak działa model i wiemy, że jest migracja, rotacja, zmienia sie technologia i zawsze ludzie siedzący przy kasie siedzą też przy informacji w co inwestować i ile bedzie dodrukowane wiec są pierwszymi beneficjentami zmian, nikt nie ma o to pretensji do najbogatszych, problem jest taki, że nie da sie stworzyć idealnego systemu jeżeli on nie obejmuje całego układu w tym wypadku globu, bo Ci np. taki Erdogan dodrukuje kiedy chce ile chce, i za to pociagnie z jakiegos systemu ktory sie sprawdza albo Kaddafi wymyśli, że bedzie rozliczał rope w dinarach albo inny Saddam, że odejdzie od pewnych rozliczeń. Bank Swiatowy udzielal pozyczek tylko po to żeby kontrolować pewien obszar i pod hasłem "wprowadzania wolnego handlu i prywatyzacji" wallstreet tak naprawdę rozumie wprowadzenie swoich korporacji i swoich wpływów na dany teren to jest export władzy którą mają na danym obszarze z wykorzystaniem dolara do tworzenia nowej piramidy gdzies indziej. np. w Afryce tak sie robilo i robi, wiec nie opowiadaj mi bajek o jakiś modelach. Nie ma żadnego idealnego modelu i nigdy nie bedzie, nawet jak założymy że istnieje coś na wzór bitcoina ale jeszcze doskonalsze to za 15 lat najubożsi powiedzą, że dowiedzieli się ostatni o czymś takim i nie zainwestowali kiedy kosztował 1USD tylko spotykają realia w których już kosztuje 3000 USD i Ci zrobią drugą rewolucje francuską. Chcesz być chłopakiem modelowym prosze bardzo ja tego nie kupuje, są modele i systemy - działaja lepiej gorzej, w każdym z tych karuzel znajdziesz watachy wilków mniej lub bardziej zorganizowanych które chcą krecić tą karuzelą poprzez niejeden monopol na coś.
a teraz piłeczka:
zanim zacząłem sie udzielać obejrzałem wszystkie filmy wstecz jakie tu powstały ku mej uciesze i w jednym z nich T21 mowi przy jakim kapitale sie wypalil zawodowo i porzucil prowadzenie firm i wyruszyl w podroz dookola ca ca całego swiata a teraz twarda piła:
Posłuchaj: chłopaczki, które rozmawiają o modelach bez wykorzystania własnego kapitału którego na codzień bronią na rynku, za który tworzą firmy/przedsięwzięcia za które są odpowiedzialni które wymagają nadludzkiej dyscypliny i ogarniecia lub który inwestują/ tradują ciężko zdobyty kapitał nie mają poczucia realności w tym co pieprzą. Oni Ci beda mówili o modelach ale nie znają strachu i ciężaru ludzi jak Rockefeller bo nie wiedzą co to znaczy zdobyć tyle i z jaką rozwagą Ci ludzie podchodzą do tego, nawet mi sie nie chce takich ludzi słuchać bo jakkolwiek by to nie brzmiało wspaniale w teorii, oni nic mi nie mówią o prawdziwym życiu które się toczy, o tym np. co czuje Warren Buffet kiedy Amazon przegania Wallmart... no poprostu nie.... powiem inaczej byćmoże Ci ludzie nadają się na ideologów ekonomii, ale ich plan mógłby zaistnieć wtedy i tylko wtedy kiedy na całym swiecie tu i teraz zresetujemy wszystko i założymy jeden system na cały swiat, wtedy bedzie sprawiedliwie i wogóle wzorowo modelowo, bedzie drukowane tak że zawsze bedzie dobrze i wszyscy beda wiedzieli. Niestety tak nie jest, jest tak, że ludzie w Hiszpanii sobie żyli wymieniają się złotem, a nagle piraci którzy też mają marzenia pić drina znajduja kopalnie złota w ameryce południowej i nagle tachają tego tony na statkach i to wywraca świat, jest tak że anglosasi rozciagneli kolonie na całym swiecie by czerpać najwieksze marże na produktach które w europie kosztują krocie. Jest tak że żydzi w Antwerpii handlują diamentami za miliony, a historia jednego z najwiekszych diamentow na swiecie jest taka że facet poleciał do afryki i taxówkarz mu oddał kamien za szluga i powiedział że ma ich wiele. Dalej idąc świat realny wygląda tak, że Stany chciały uczynić BW czescia NWO chcialy isc dalej i oslabic Rosje a sie okazuje że tymi cenami ropy wkurzyli swoich sojusznikow ktorzy nie chcą z nimi tworzyć już jednolitego świata obecenie morduje sie tam mnóstwo ludzi nie mówiąc o migracji którą stworzono także do zachowania władzy w pewnych kręgach. Świat jest ciągiem krawej wojny o pieniądz czyli to kto bedzie pił drina a kto na niego pracował, ale Ty zamiast słuchać gladiatorów ktorzy w tym uczestniczą wolisz słuchać chlopców którzy rysują sobie coś na piasku czemu nie jest jak powinno być....
polish_wealth
Innymi słowy nie ważne zupełnie jaka jest faktyczna inflacja bo gra bedzie zmieniana tak czesto i tyle razy na potrzeby ludzi którzy obecnie są beneficjentami tego sytemu, jeżeli myślisz że odkryjesz faktyczną inflacje i dzieki temu bedziesz wiedział kiedy wejść w surowce a wyjść z papieru to sie grubo mylisz bo o dużych ruchach decyduje ruch dużego bydła które nie ma takiej wiedzy, albo decyzja lichwiarzy którzy uznają że teraz jest moment coś nabić lub zbić, niestety w praktyce trzeba kierować się pewnymi aproxymacjami, nic Ci nie da wiedza faktyczna nawet jakby możliwe było ją zdobyć -
waldi053
Myślę podobnie jak ty , dlatego nie pakuję się w akcje , obligacje , itp - po prostu uważam że mam za mało wiedzy na ten temat . Mnie interesuje tylko
metal i waluty , nie liczę na jakieś ,, zarobki '' - chcę zachować stan posiadania . Reset jest nie unikniony , to jest jak w banku , T21 pisał o korekcie
na - metalu - czekam więc na korektę ---,czy to już ma miejsce , - czy czekać dalej ? Tego nikt nie napisze , bo nikt nie wie . Nie daje mi to spać .
Pocieszę cię tylko - jednym - oboje mamy te same , rozterki i wątpliwości i myślę że nie tylko my . Ja walczę z myślą dokupić metal czy - nie teraz ?
Freeman
Pomyslalem o czynnikach wplywajacych na wycene PM. Swiadomi nie rozgraniczam papieru od fizyka, bo to z mojego punktu widzenia zbyt dalekoidace poszukiwanie drugiego dna. Dealerzy sprzedaja fizyka kieruja sie cena spot plus marza i tyle. Kropka. Tu w DE mozna kupic kazda ilosc . Kropka. ( tony tez )
Byl tylko jeden raz w nowozytnej historii gdzie nikt z oficalnych dealerow i bankow nie chcial sprzedac: byl rok 2015 maj , piatek przed weekendem gdy decydowano o pomocy dla Grecji lub tez puszczeniu jej w upadlosc z wszystkimi konsewencjami. Pojedyncze osoby sprzedawaly wtedy sladowe ilosci na ebay z narzutem 30% do spot. Kropka.
Czynniki wplywajace na cene PM;
kolejnosc przzypadkowa
-zachowanie coms na comex
-popyt fizyczny ze strony funduszy
-popyt lub sprzedaz ze strony bankow centralnych
-sytuacja / analiza techniczna
-psychologia rynku / optymizm czy pesymizm, wykupiony czy wyprzedany rynek
-geopolityka, napiecia lub spokoj
-stopy procentowe/ chociaz tu nie ma regoly wysokie stopy =spadki PM. Bywal okres wysokich stop i silnych wzrostow PM np. druga polowa lat 70siaych
-cykle konjunkutuaralne srednioterminowe
-wplyw polityki/systemu
-kreatywna ksiegowosc systemu / spolki prywatne i budzety / zadluzeenie panstw bo to nadaje nastroj. W czasach niskiego dlugu i rozwoju nikt nie bedzie uciekal w PM.
-ogolnie wysokosc zadluzenia globalnie oraz zobowiazania systemowe przyszle swiadczenia. Pytanie o wytrzymalosc systemu . Podobno w stanach oprocz 20 bilionow dlugu jest jeszcze 180 bilionow przyszylch swiadczen...
Dla uspokojenia nastroju probuje nad tymi czynnikami pomyslec i uknuc sobie jakis scenariusz:
Jeszcze jeden najwazniejszy skrajny czynnik
-zaufanie do papierowego pieniadza. W dobie opanowanej socjotechniki politycy, bankierzy i inni beneficjenci zycia bez koniecznosci pracy moga dlugo utrzymywac miraz bezpiecznego pieniadza. Zazadzanie elektroniczne, liwidacja gotowki itd. Jednak prawa fizyki kiedys zadzialaja. Akcja reakcja. Przegiecie paly moze rezultowac rewolucja. Ostateczny scenariusz calkowita kontrola i ucisk ludzi zanim sie zorganizuja do rewolucji. W takim scenariuszu dlugie czekanie na zmiany na Ziemi.
Pio80tr
Jeden koleś pisał 2016-07-08 14:38
cytuję
"Pio80tr
Wygląda, że na złocie buduje się korekta spadkowa. Głowa z ramionami. Oczywiście tylko moim zdaniem.
Myślę, że możemy zobaczyć poziom poniżej 5000 na XAUPLN
http://stooq.pl/q/?s=xaupln
Z drugiej strony to pewnie to tylko ruch powrotny przełamanych oporów."
Nie ufam mu mocno bo poparte tylko intuicyjnym rzutem oka na wykres i rocznym śledzeniem XAUPLN ale na razie w tym kierunku zmierzamy :):)
eastpl
Pełna zgoda z drobną korektą:
"Świat jest ciągiem krwawej wojny o pieniądz" - > Świat jest ciągiem krwawej wojny o władzę :]
Jeszcze raz polecam J.Kosseckiego i jego "Gry sił i interesów w historii" - autor opisuje ścieranie się różnych ośrodków władzy od starożytności aż po rok 1981r.
Duuużo dużo danych na temat produkcji przemysłowej poszczególnych państw oraz ich systemach sterowania społeczeństwem, ideologiach, sojuszach pomiędzy nimi.
Po przeczytaniu tego można spojrzeć na obecne wydarzenia i tylko z uśmiechem wyciągnąć wniosek, że nam historia zatacza koło już poraz n-ty dokładnie w ten sam sposób... i cały czas chodzi o to samo - kto będzie szefem planety.
Opis wydarzeń po roku 1981 do roku 2004 + prognoza na przyszłość (trafna) jest w innej książce "Metacybernetyka" w rodziale 14. pt. "Cybernetyczna analiza procesów sterowania międzynarodowego"
Obydwa tytuły dostępne za friko w internetach. Dwa dni wystarczą, żeby to przeczytać i przetrawić.
Pio80tr
"Obydwa tytuły dostępne za friko w internetach."
Dodam tylko, że książki J.Kosseckiego są udostępnione w sieci za darmo z jego własnej woli. Tak więc ściągając wymienione przez #eastpl, pdf nie wykazujemy się skąpstwem tudzież praktykami pirackimi ale realizujemy jego (autora) testamentalną wolę.
Onyx22
Myślę, że nie da się na dzień dzisiejszy jednocześnie powiedzieć, bo zależy to od wielu czynników - a przede wszystkim od tego jak sytuacja lokalna i globalna będzie wyglądać i jaki będzie charakter i dynamika procesów, które wywindują poziom cen metali. Przykładowo ja sobie wyznaczyłem poziom 56$ za uncje srebra (przy założeniu kursu 1USD=4zł) i wtedy będzie mnie stać na kupno mieszkanka w Warszawie. Ale na różnych portalach piszą, że cena uncji srebra powinna wynosić 500$ i to oczywiście rozpala wyobraźnie bo lepiej jest mieć 10 mieszkań zamiast 1. Jak cena będzie wynosić 56$ będę się zastanawiał czy zrealizować swój cel minimum czy czekać dalej licząc na dalsze wzrosty ale godząc się z tym, że może również spaść znów do poziomów 1X$.
Myślę, że wielu się zastanawia jaki będzie ten maksymalny poziom cen jakie metale osiągną, by nie wyjść z nich ani za wcześnie ani za późno tylko w tym najwłaściwszym momencie, ale niestety nikt dzisiaj nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie - jaki będzie ten najwyższy poziom cen metali. Wszystko będzie zależało od sytuacji.
Dam
Tutaj masz koszyk inflacyjny w Polsce na przestrzeni ostatnich lat bez uwzględnienia lat 14-16:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Koszyk_inflacyjny
O 25% to on się nie zmienia ;)
Luk
Mówisz o ogólnikach, a ja o konkretnych produktach. Sprawdź bezpośrednio na stronie GUSu w metodologii, a nie mi linka do papki z wikipedii podajesz.
Luk
Oprócz GUSu ciekawe rzeczy można również przeczytać na stronach NBP i artykułach poświęconych tej tematyce np Pani Leszczyńskiej.
markc
Świetny artykuł - podsumowuje kilka najważniejszych sztuczek księgowych. Dzięki.
Gwoli precyzji pozwól, że podniosę jedną kwestię:
"d) Kierownictwo spółki, w nadchodzącym dniu bilansowym, ściąga jak największą ilość należności od swoich odbiorców, a dostawcom wystawia faktury. Natomiast płaci dopiero po zatwierdzeniu sprawozdania. Dzięki temu można zaksięgować większe zyski, w porównaniu do kosztów"
Prawdopodobnie chodzi tutaj o to, że faktury są wystawiane odbiorcom, a nie dostawcom?
Jeśli chodzi o dostawców to kierownictwo może negocjować z nimi przyjęcie faktur po dniu bilansowym. Można też skorzystać z tego, że faktury od dostawców chowa się w szufladzie i wyjmuje po dniu bilansowym. Przepisy pozwalają na zaksięgowanie faktur krajowych z datą otrzymania (która może być przesunięta). To pomaga zmniejszyć koszty na dzień bilansowy.
Dam
"g) Korporacje przeprowadzają skup własnych akcji z giełdy w celu ich umorzenia. Mniejsza ilość akcji, to lepszy wskaźnik EPS, czyli cały zysk podzielony przez ilość akcji."
Niekoniecznie. Akcje własne skupuje się przecież z zysku spółki. Zmniejsza się więc nie tylko liczba akcji, ale też zysk. Zmniejsza się licznik i mianownik. Nie zawsze ta proporcja jest korzystna. Licznik może się zmniejszyć więcej niż mianownik. Przykład:
Spółka A ma 100 akcji po 100 zł. Ma również 1000 zł zysku. EPS = 1000/100 = 10.
Spółka A skupuje 5 swoich akcji w celu ich umorzenia. Zostaje 95 akcji po 100 zł. Zysk zmniejsza się do 500 zł. EPS= 500/95 = 5,26
"h) Wyniki z bilansu z poprzedniego roku, które publikowane są ponownie w kolejnym sprawozdaniu finansowym, zostają sztucznie zaniżone, dzięki czemu aktualne dane wydają się bardziej atrakcyjne."
To chyba przestępstwo...fałszować danych nie wolno.
"i) Przedsiębiorstwo, aby nie płacić podatku dochodowego, zarobione pieniądze przeznacza na inwestycje bądź remonty. Odsetki od nich można dopisać do majątku trwałego (np. nieruchomości), dzięki czemu w sprawozdaniu finansowym powiększa się zysk netto spółki. Majątek trwały podlega amortyzacji, czyli odpisowi jego wartości, dzięki czemu rośnie wskaźnik EBIDTA (bardzo ważny dla inwestorów lub banków przy udzielaniu kredytów)."
Że co? :) Macie literówkę nie EBIDTA, tylko EBITDA.
Znowu przykładem. Spółka A ma 10 mln zł zysku. Powinna zapłacić od tego 19% CIT. Zamiast tego za 8 mln zł buduje fabrykę. Zostaje 2 mln do oCITowania. W jaki sposób dzięki temu powiększa się zysk netto spółki w sprawozdaniu finansowym? Abstrahując od tego, że zysk z inwestycji finansowych jest wpisywany w pozycję "zyski finansowe", a nie powiększenie środków trwałych. To pomylenie pojęć. Inwestycje to inwestycje, remonty to remonty. Remonty idą, np. w rozbudowę środka trwałego i nic odsetek się nie dopisuje. Inwestycje jeśli są finansowe to idą w pozycję zyski finansowe.
"Dodatkowo, EBITDA jest brany przez banki pod uwagę przy obliczaniu wysokości odsetek od zaciągniętego długu."
Zaciąganego. Dotyczy to tylko zdarzeń przyszłych. Jak firma wzięła kredyt to bank nie może jej podnieść oprocentowania, bo spadło jej EBITDA. Odsetki od już zaciągniętych zobowiązań nie zależą od EBITDA.
" Księgowy ma możliwość wpisania w zakres zysków przedsiębiorstwa pieniędzy, które pozyskano ze sprzedaży np. majątku trwałego. Podmiot może zatem zamykać działalność z powodu niskiego zainteresowania jego produktami, wyprzedawać maszyny produkcyjne i nieruchomości, a pieniądze z nich uzyskane księgować ostatecznie jako zysk netto."
Ma obowiązek, a nie możliwość. Sprzedaż środka trwałego ląduje w pozycji: "pozostałe przychody operacyjne". Zyskowna sprzedaż środka trwałego zawsze wpływa na powiększenie zysku netto. Nie ma tutaj żadnej magii.
+ Przychody ze sprzedaży netto
– Koszty wytworzenia sprzedanych wyrobów
= Zysk/strata na sprzedaży (brutto)
– Koszty ogólne zarządu
– Koszty sprzedaży
= Zysk/strata na sprzedaży (netto)
+ Pozostałe przychody operacyjne ------ tutaj trafia zyskownie sprzedany majątek trwały
– Pozostałe koszty operacyjne ------ tutaj trafia majątek trwały jak nikt go od nas nie chce i jeszcze trzeba komuś zapłacić za demontaż i wywiezienie
= Zysk/strata na działalności operacyjnej (EBIT)
+ Przychody finansowe
– Koszty finansowe
= Zysk/strata brutto (EBT)
– Podatek dochodowy
= Zysk/strata netto (EAT)
"Skutki problemów ze sprzedażą możemy zobaczyć na poniższym zdjęciu, przedstawiającym sytuację w Sheerness, w Wielkiej Brytanii. Setki tysięcy niesprzedanych aut wylądowały na gigantycznych parkingach i niszczeją pod gołym niebem."
Za wiki: "The Port of Sheerness is a significant feature of the Isle of Sheppey's economy. Covering more than 1.5 million square metres, it is one of the largest foreign car importers in the UK, and it handles thousands of tonnes of fruits and meat products from all over the world."
To chyba normalne, że każdego dnia przypływają nowe statki do portu morskiego i następnie są rozładowywane z samochodów, które lądują na parkingach. Duża część to auta używane, a nawet szroty. Wystarczy wpisać nazwę miasta w grafikach google. Pierwsze z brzegu zdjęcie:
http://i.telegraph.co.uk/multimedia/archive/02978/sheerness_1_2978102a.jpg
kerad_3000
A co ze metalami szlachetnymi?
Ekonomiści w Banku Anglii (BOE) sugerują, aby banki centralne wprowadzając własne krypto walutę, twierdząc, że mogłoby to stworzyć spore i długoterminowy wzrost dla gospodarki krajowej.
Według raportu BoE, nowa waluta cyfrowa może zwiększyć wydajność ekonomiczną o około trzy procent "ze względu na redukcję realnych stóp procentowych, podatki uznaniowe, oraz koszty transakcji pieniężnych". Może to również pomóc w utrzymaniu stabilności finansowej oraz zapewnienie decydentom bardziej skutecznego narzędzia do sprawnego wysięgniki finansowych i popiersia.
Banki centralne na całym rozwiniętym świecie, w tym Banku Anglii i Banku Kanady, badają możliwości wprowadzenia waluty cyfrowej. Jeśli zdecydują się wydać cyfrową gotówkę i udostępnić go dla ogółu społeczeństwa, pieniądze istniałby elektronicznie poza rachunkami bankowymi w cyfrowym portfelu, podobnie jak fizyczne banknoty. To może radykalnie zmienić kształt obecnego systemu finansowego.
Bank centralny wydałby "Bitcoin",co pomogłoby kontrolować ilość pieniądza w gospodarce, który nie jest dostępny w tej chwili, jak banki komercyjne tworzą pieniądze za pomocą depozytów pożyczki zwiększając podaż pieniądza....
nb81
3r3
Ale o co to aj waj, jak to wyceny w państwie, którego rating długu trzyma się na pałach i jak jest zmieniany to od razu są aresztowania.
//========
@smieciu
O istnieniu rynku nie decyduje fed czy ebc, o tym decydujemy my - producenci zwożący towary na rynek.
I jak fed i ebc nie da dobrego środka transakcyjnego to pod drzwiami setka innych już czeka pragnąc zostać jednostką obrachunkową. Wywalone mamy na banki centralne. Ja sobie mogę spokojnie rozliczać 70% obrotu w barterze. A poważne firmy mają poważniejsze powiązania pionowe i są autarkiami, to one produkują środki przymusu.
Przypominam dyskusje z przełomu roku, dołowały ceny ropy, a w Norwegii już się zaczęło podminowywanie wycen, żeby jak tak to ropy nie dawać na giełdę wcale i wyciągnąć w USA wtyczkę, żeby nie mieli czego wyceniać. Od razu tam się naradzili i uznali że im to wywali długi z łupków, więc lepiej żeby jednak odpuścić z dołowaniem ceny. Dla Norwegii (marginalnej w podaży ropy) była to groźba skuteczna przeciwko całej strukturze, a Ty proponujesz jeszcze bardziej zależną od rynków marginalnych.
W całej koncepcji pobłądziłeś - gdzie jest podaż dóbr?
Nie ma? No jak nie ma tam podaży dóbr to ten kto ją wytworzy bierze wszystko.
@Pio80tr
"Mam kolegę który skończył "szkołę ekonomiczną" i ciągle truje mi gitarę o przewadze komparatywnej."
Ja takich zapraszam na produkcję, tam mają okazję wykazać się czy są w stanie zaplanować coś co na końcu zadziała. Nawet wystarczy żeby tak zaplanowali cięcie materiału, aby nie był z żadnej strony za krótki. A potem im liczę odpady z tej łekonomii ^^
I zawsze pytam, czy to co źle to odliczamy od stawki czy doliczamy klientowi. Wtedy trzeźwieją z teorią. Bo we własnym portfelu to jednak jest praktyka, w z praktyki wychodzi że do rozpoczęcia nowej produkcji trzeba zdrowo dołożyć, i trzeba mieć z czego. A do tego trzeba być panem praktykiem, a nie psorem teoretykiem.
@Arcadio
" Mnie w tych ekonomistach zastanawia dlaczego nie są bogaci ? A przynajmniej nie aż tak jak realnie działający w gospodarce ludzie."
Może nie wszyscy jesteśmy bogaci, ale niektórzy z nas są po prostu rozrzutni ^^
Przecież zawsze zarobi się nową górkę papieru, jeszcze tak nie było żeby nowego papieru nie było, więc jak się bawić to się bawić.
@STB
Psorek jest śmieszny, jak chce gadać o łekonomii to najpierw niech pokaże wydruk z konta.
Nie pokazał - nie zna się.
@Dam
"W którym miejscu jestem w błędzie pisząc, że rynki walutowe są po to żeby swobodnie można było wymienić jedną walutę na drugą? Jak patrzę na forex to widzę za ile PLN mogę kupić dolara i euro. Źle widzę? "
Źle widzisz bo kurs jest ze spreadem i marżą, a sto lat temu był tylko z marżą. Był kursem wymiany w obie strony. Dziś nie masz już takiego luksusu żeby po tej samej cenie kupić i sprzedać.
"Wymieniali się tak długo, jak długo uznawali ekwiwalentność wymian."
Nieprawda - postudiuj temat. Wcale nie chodziło o ekwiwalentność, wymiana nie była konieczna dla obu stron. Dla jednej ze stron było to działanie kulturowe, dotowanie słabszych, a wynikiem prestiż - zdolność honorowa zwana dzisiaj credit score.
"Otóż sprzedawca nie decyduje. Ja na swoim banknocie mam napisane:"
Żeby to tak było jak napisałeś to bym nie zamykał firmy, ale jednak tak nie jest, monopolista może Ci nie sprzedać bo Cię nie lubi i tyle.
" Inaczej smutni panowie z różnych służb i urzędów państwowych mu wytłumaczą, że tak nie można. Zresztą sam pisałeś, że sprzedawca nie może odmówić przyjęcia waluty, jeśli jest prawnym środkiem umarzania zobowiązań. U kogo jest więc niekonsekwencja?"
U rzeczywistości jest. Nie dadzą Ci płaszcza i co im zrobisz?
Pogubiłeś się. Przeczytaj zdanie od jakiego zacząłeś polemikę i skreśl wszystkie swoje teksty nieodnoszące się do zjawiska opisanego w zdaniu. Jeśli coś nie spełnia warunków zawartych w zdaniu - nie jest przedmiotem dyskusji z tym zdaniem.
@polish_wealth
W Ameryce Południowej to były kopalnie srebra, nie złota.
uberbot
Księgowość to bezużyteczna, komplikująca życie sztuka dla sztuki, która marnotrawi mnóstwo czasu..... razem z podatkami...
Polecam zagadnienie "Window dressing", ale jest ich masa.
@wykup akcji przez firmę
B. Graham w "Inteligentnym inwestorze", jeśli dobrze pamiętam, pisał, że najwięcej buy-backów odbywa się, kiedy zarząd/managerowie dokonują wymiany opcji na akcje i upłynniają swoje akcje... Może coś przekręciłem.
Ja osobiście patrzę na pierwszym miejscu na przepływy pieniężne z działalności operacyjnej, bo jak firma nie generuje gotówki to .... hmm... Ale tu też można "nareperować" dane. I "najbrzydsze" rzeczy w sprawozdaniach są na końcu, gdzie nikt nie patrzy.
@audyty
Firmy audytorskie to też pewna kpina, bo kto pracował w spółce akcyjnej ten wie, jak wyglądają audyty sprawozdań (w PL raz do roku). Zabawa w ganianego...
Dam
"Nieprawda - postudiuj temat. Wcale nie chodziło o ekwiwalentność, wymiana nie była konieczna dla obu stron. Dla jednej ze stron było to działanie kulturowe, dotowanie słabszych, a wynikiem prestiż - zdolność honorowa zwana dzisiaj credit score."
U Indian tak było? Czy ogólnie gdzieś przy wymianach barterowych? Ja o Indianach pisałem.
"monopolista może Ci nie sprzedać bo Cię nie lubi i tyle"
Monopolista czego? Produktu czy monopolista emitent? W Polsce nie mogłeś kupić czegoś za złotówki i dlatego firmę zamknąłeś?
"U rzeczywistości jest. Nie dadzą Ci płaszcza i co im zrobisz?"
Jeszcze raz. Pisałeś, że sprzedawca nie może odmówić przyjęcia waluty, jeśli jest prawnym środkiem umarzania zobowiązań. Podtrzymujesz czy nie? ;) Oddawanie płaszcza nie ma nic do rzeczy. Prawo mówi, że w Polsce ceny mają być wyrażone w PLN. Koniec kropka. Podaj przykład kto się nie stosuje. Albo przykład kto płaszcza nie chce oddać. Choć przykład płaszcza to przywłaszczenie, albo kradzież. To co innego niż brak chęci przyjmowania waluty.
"Pogubiłeś się. Przeczytaj zdanie od jakiego zacząłeś polemikę i skreśl wszystkie swoje teksty nieodnoszące się do zjawiska opisanego w zdaniu. Jeśli coś nie spełnia warunków zawartych w zdaniu - nie jest przedmiotem dyskusji z tym zdaniem."
W niczym się nie pogubiłem. Napisałeś, że o tym czy istnieje waluta decyduje czy są jakieś potrzebne dobra w niej wycenione i potem, że sprzedawca decyduje o wycenie. Ja uważam, że o tym w czym jest wycenione decyduje państwo(ustawodawca), które ustala co jest prawnym środkiem płatniczym i że sprzedawca ma obowiązek wycenić to w tymże środku płatniczym. O tym czy istnieje waluta decyduje państwo(emitent), gdyż ma projekcję siły, aby wymusić wypłatę wynagrodzeń za pracę najemną w tej walucie, a także ściągać w tej walucie pobory podatkowe. O tym czy istnieje waluta nie decyduje sprzedawca, ani sposób w jaki ten sprzedawca wycenia oferowane przez siebie dobra.
wieslaw
Silny opór na złocie mamy na 1300$,jeśli ten opór zostanie przełamany to następny jest na 1290$.
W tym tygodniu korekta powinna się zakończyć.Jak akcje zaczną spadać wtedy nastąpi wzrost metali wraz z ETF na metale.
Uważam ,że srebro i ETF-y związane ze srebrem będą długoterminowo zwiększać zyski do złota.ETF-y posiadające akcje spółek wydobywające srebro-SIL-SILJ,oraz akcje spółek ,których nie ma w ETF jak GDXJ-SIL-,
http://www.barchart.com/stocks/sectors/-MISI?sym=AG&view=main
Spółka która wypłaca dywidendę w postaci złota-GORO,-http://www.barchart.com/quotes/stocks/GORO
Na stronie tej spółki trzeba wypełnić formularz.
http://news.goldseek.com/GoldSeek/1469031071.php
Freeman
buktor79
http://m.bankier.pl/wiadomosc/NBP-zamknal-opcje-anonimowego-zakupu-zlota-7441289.html
Myślałem że to dotyczy tylko zakupów w NBP a nie u dilerów...
Ktoś ma jakieś info na ten temat?
wieslaw
Jeśli jutro poziom 1300$ nie zostanie przebity to mamy wzrosty,a na akcjach powinna nastąpić korekta.
polish_wealth
@ Wiesław uważaj na analize techniczną przy ocenianiu rynku surowców nic nie ma wiekszego bezsensu niż przykładanie technika do złota, no chyba że uprawiasz DT to można tym sie wesprzeć ewentualnie - zwłaszcza kiedy żadne jawne fundamenty nie działają na rynek, generalnie byle co się stanie na rzecz stabilizacji dolara bądź destabilizacji i złoto momentalnie przerywa wszelkie niewidzialne fibonacci, punkty oporu, czy co wy tam jeszcze uznajecie. Daj sobie z tym spokój ja to zawsze widzę to tak:
to jest zasada chyba Georga Barkleya albo Huma już niem pamiętam dotyczy przyczyn bezpośrednich, otóż możesz mówić że kowboj zabił krowę, jednak technicznie to kula przebijająca serce krowy zabiła krowę, innymi słowy: Ruch na kilka tysięcy pipsów który jest porządaną przez Ciebie sytuacją która generuje zysk powstaje w wyniku nagle dużej liczby zleceń buy/sell wpadających na serwer. To przerywa stagnację ceny która bierze się z tego że jest równowaga bądź delikatna przewaga kupujących i sprzedających w danym czasie i teraz moja zasada, kiedy można się wesprzeć technikiem:
Technik jest dobry kiedy na rynek nie działają żadne siły fundamentalne (nie wypadają dane/raporty/jest diapazon miedzy sprawozdaniami itp.) wtedy nie ma żadnego powodu by wpadalo na serwer dużo zleceń, a tradujący dalej muszą czymś się kierować, jeżeli chodzi o kupno czy sprzedaż, jedyny instrument jaki wtedy mają jest analiza techniczna, dlaczego formacja odwrócone "W" działa kiedy nic się nie dzieje? Bo to oznacza że przy tym poziomie ceny grubi gracze wyliczyli, że warto było pozbyć się akcji, które już nie generują wartościowej dywidendy - kiedy cena znowu zbliża się do tego poziomu i dalej na rynek nie wypadają dane o kondycji aktywa to prawdopodobnie będą sprzedawali kolejny pakiet przy tym poziomie. Wiesz tą analize techniczną trzeba bardzo dobrze rozumieć, jak na rynek wypadają fundamenty nikt nie patrzy na żadne pierdoły punkty wsparcia i inne głupoty, Warren Buffet na początku analizy spółki nie patrzy nawet na jej cene, a to długoterminowy gruby kapitał akcji nastawiony na wieloletnie dywidendy wyznacza głowny ruch ceny, Jeżeli będziesz żył w świecie analizy technicznej, ale nie rozumiał skąd się ona bierze biorąc pod uwagę fundamenty to bedziesz żył w świecie Harrego Pottera i bedziesz tracił.
Moja 1 zasada: Jeżeli na aktywo nie działaja żadne jawne siły to domyślnie aktywo będzie traciło na wartości ponieważ część kapitału to kapitał spekulacyjny nastawiony na szybki strzał, jeżeli za długo trwa FLAT to ten kapitał wycofuje się szukając okazji. Chyba że jesteśmy po korekcie na silnej hossie wtedy kapitał bedzie jeszcze raz probówal przetestować czubek ceny, jeżeli nie wypadną dane wspierające to na 100% będziemy mieli formację odwróconego "W", ale to są pierdoły totalne, skup sie lepiej na fundamentach - znajomość fundamentów daje pewność pozycji a krótkoterminowy technik jest wypadkową, znając zaś tylko technika a nie siedzieć w fundamentach nazywam wywijać psa ogonem,
wieslaw
Zgadzam się z tym co napisałeś prawie w 100%,-Do kupna zawsze stosuję kilka różnych wariantów ,oczywiście ,że analiza tech. to tylko jeden z kilku wariantów,wpływ na notowania jest kilkadziesiąt,tego nikt nigdy nie wie i nie przewidzi.
Nie zaliczam się do zwolenników złota i srebra w postaci fizycznej ,ale ślepy zobaczy,że to dopiero początek wzrostów na metalach ,oraz produktów powiązanych .W dzisiejszym świecie geopolityki i finansów ,dodrukiem ,itp .metale będą dawały największe stopy zwrotu w długiej perspektywie ,korekty zawsze są i będą.Moim zdaniem i nie tylko wzrosty dopiero przed nami na metalach i instrumentach z tym związanymi jak akcje górników ,czy ETF-y.
szarturo
Wklejam link ze strony amerykańskiego długu, który ktoś wcześniej umieścił:
http://www.usdebtclock.org
Zaglądam co jakiś czas i w dolnym prawym rogu jest stale aktualizowana ceny srebra i złota. Co ok. dwa, trzy tygodnie się zmieniają i są coraz wyższe. Ceny rewelacyjne, tylko akumulować. Ale!
Dobrze to sformułował:
@smieciu
"Panowie, wygląda na to że oficjalnie weszliśmy w nową erę. ..."
Przychylam się do jego wymyślonej teorii, w której wielka deflacja będzie okradać coraz większych, a tylko znajomi królika będą wykupywani z kupionych wcześniej przez nich obligacji. Nie wiem, który z ekonomistów wymyślił teorię "wielka deflacja", ale bardzo mi ten termin pasuje do przyszłych czasów, w których tylko nieliczne największe korpo dostaną kasę od upadających rządów, a złoto i srebro będą nic nie warte. Jest coś na rzeczy, że rządy europejskie pozbywają się złota, a skupują je Chińczycy, nieświadomi, że znowu zostaną wykorzystani przez magików Rothschilda. Jeśli mimo wszystko będzie coś warte to to i tak zostanie wyciągnięte przez ten permanentny kilkunastoletni może dłuższy okres wielkiej deflacji. Zbliżają się okropne czasy, mam nadzieję, że nie dla nas, ale na pewno dla naszych dzieci.
placek
Ciekawe rzeczy piszesz tykko trochę dziwne. Ja stale dostaję oferty w Euro lub usd. I jak mi sie nie podoba to mi nie sprzedadza tyle, że to w b2b. Czasem jest przelicznik na pln z dnia dostawy (tak, dostawy a nie zamowienia) a czasem mam zaplacic w euro i już.
Freeman
Dam
Ale ja nie mówię o handlu międzynarodowym. Nawet jeśli między polskimi firmami są rozliczenia w EUR czy USD, to i tak z fiskusem rozliczasz to wg kursu NBP, bo tak Ci przepisy nakazują. W podatkowej księdze przychodów i rozchodów nie masz pozycji w EUR, lub USD. Każdą fakturę zakupową lub sprzedażową i tak musisz przeliczyć na PLN.
Jestem ciekaw czy te oferty, które dostajesz są od firm z polski czy zagranicznych?
Volku
a co myslicie, jesli pewne kraje, regiony spotka hiperinlacja, na styl Wenezueli, a inne hiperdeflacja (Japonia)?
zeby bylo zabawniej
Volku
moze sa jakies inne opcje?
polish_wealth
@ śmieciu nawiązując jeszcze do Twojego posta z poprzedniego artykułu, myśle dokładnie to samo i prawdopodobnie dużo czytelników bloga tak uważa, a już cyfryzacja totalna pieniądza umożliwi to rolowanie w sposób totalny i doskonalszy. Rzeczy typu apple pay, google wallet to są te kagańce którymi chce się capnąć wolne koty, dojdzie do tego jeszcze że ludzie sami wejdą w te obroże bo będą jakieś punkty typu payback czy jakieś loyalty points za które możesz dostać hotdoga na stacji bo tym płacisz. Jest tak nieciekawie, że aż żyć sie odechciewa = )
@ J.P Morgan dzisiaj 8% w góre? co do WUJA SAMA ?
@ Dzisiaj przed snem poskładał mi sie jeden obraz w całość: afera podsłuchowa była zrobiona przez amerykanów, tak jak amerykanie wczesniej podsluchiwali merkel. Dlaczego? Po to żeby wprowadzić pro ameykański PIS i zniszczyć proces germanizacji/europeizacji Polski, celem osłabienia niemiec, cel drugi: odcięcie europy od rosji celem osłabienia rosji i niemiec. Z tego worka przede wszystkim jasne jest jedno: Paryż/Berlin gra swoją suwerenną gre - anglia jako angloprzas i pozakontynentalny gracz interesowny demonstruje że wychodzi z tej osi (też gra suwerenną gre) Gdyby amerykanie nie wsadzili klina miedzy europe i rosje to zaraz byśmy mieli próbę rozliczenia Euro/Rubel. Więc wg. mnie jesteśmy w takim momencie: Ameryka nie jest z Europą nie dojdzie do TTIP okazało się to niemożliwe, jest Paryż-Berlin jest Londyn, są USA + Japonia ale już bez bliskiego wschodu jak widać, który też wybił sie na niepodległość od USA (Arabia S + Dubaj, Qatar i Turcja) i są Chiny + ASEAN, wiecej sił nie pamiętam. Uważam, że jesteśmy po momencie kiedy okazało się że nie jest możliwe założenie jednej wielkiej piramidy którą by rozciągneli amerykanie dzieki monopolowi naftowemu, co więcej amerykanie są przerażeni wiec beda agresywni. Uważam dodatkowo że po to Erdodżan konsoliduje władze żeby pokazać chinolom że tędy można ten szlak puścić jednak. Jeżeli ktoś widzi błedy w moim rozumowaniu i uważa inaczej proszę o komentarz... dopuki nie poodkrywam tych kart nie moge spać w nocy
wegiel na raty
polish_wealth
@ Volku no co gdzies bedzie inflacja, gdzies bedzie deflacja, ktoś na tym zarobi, ktoś zdąży uciec, ktoś zostanie z burdelem na wsi, ludzie wygodni wyjadą, patrioci zostaną, ktoś sie żeni, ktoś umiera, gdzieś sie rodzi dziecko, życie leci.
szarturo
Myślę, że w tej części Europy wcześniej będzie konflikt, który nie zbuduje u nas ani hiperinflacji, ale też hiperdeflacji. Przy tych wydatkach publicznych na poziomie pow. 40% PKB, ale też nadal dużych wpływach z Unii, oraz coraz większym wpływom Vatu, dzięki pomysłom Ziobry, Szałamacha i in. jakoś dociągną do przyszłej wojenki.
Freeman
Volku
W innym przypadku stan ten bedzie prowadzil do rownowagi? Co by bylo gdyby Wenezuela graniczyla z Japonia I obie byly w strefie Schengen?
Jesli dodalibyscie do swoich przemyslen przedsennych, jakie regiony najbardziej pasowalyby pod kazda z opcji, moznaby zaczac rozgladac sie za ewentualnymi
punktami skupu-sprzedazy, punktami zgniotu.
Dam
Volku
Lubie patrzec na te wykresy, sluchac Tradera, I Was.
Ale jeszcze bardziej lubie wyjrzec za okno czy czegos sasiad nie potrzebuje...
swoja droga na tym http://www.usdebtclock.org/gold-precious-metals.html
najwiecej to wzrosla produkcja zelaza od 2000r. a pod koniec 2015 3r3 rozprawial o zlomie
Dam
Kolejny pójdzie do kicia za machlojki przy walutach...
3r3
Tak, u Huronów tak było, zbudowali imperium obejmujące spore terytorium a zależności i istotność plemion była ustalana w kulturze darów poprzez subsydiowanie potrzebujących. Gospodarka łowiecko-zbieracka to bardzo często gospodarka niedoboru, jak sobie zwierzęta stadne nie pomagają wzajem to wymierają.
Jak chcesz poczytać o potlacz to wpadnij do mnie na bloga.
"Monopolista czego? Produktu czy monopolista emitent? W Polsce nie mogłeś kupić czegoś za złotówki i dlatego firmę zamknąłeś? "
Tak. Monopolista na koncesji państwa. Nie sprzeda bo nie, bo do tej pory sprzedawał a teraz ma inną politykę i nie sprzeda.
"Jeszcze raz. Pisałeś, że sprzedawca nie może odmówić przyjęcia waluty, jeśli jest prawnym środkiem umarzania zobowiązań. Podtrzymujesz czy nie? ;)"
Zobowiązanie do umorzenia powstaje jak już pobierzesz towar lub usługę. A zanim powstanie to niczego niczym nie umorzysz.
"Prawo mówi, że w Polsce ceny mają być wyrażone w PLN. Koniec kropka. Podaj przykład kto się nie stosuje."
Telekom. To big to jail.
"Choć przykład płaszcza to przywłaszczenie, albo kradzież. To co innego niż brak chęci przyjmowania waluty. "
Skoro uzyskuje od państwa koncesje na monopol to jest to kradzież dostępu do dobra wszystkim innym, których koncesji pozbawiono i pod przymusem są powstrzymywani od działalności.
"Ja uważam, że o tym w czym jest wycenione decyduje państwo(ustawodawca), które ustala co jest prawnym środkiem płatniczym i że sprzedawca ma obowiązek wycenić to w tymże środku płatniczym."
To go tym państwem zmuś żeby wytworzył coś na sprzedaż.
A on nie wytworzy bo mu się nie opłaca.
Państwo ma tylko projekcję siły, a nie projekcję podaży dóbr. Możesz sobie człowieka zakatować w Kiejkutach, a i tak Ci nie wyprodukuje czegokolwiek ile byś na nim projekcji siły nie stosował. Możesz sobie być emitentem czegokolwiek i nic to nie da.
Przeceniasz abstrakty - w rzeczywistości nie działają. Ponieważ istnieją tylko teoretycznie ^^
Prawo nie jest samowykonalne tylko musi być wymuszane przez kogoś kto ma siłę, chce jej użyć i akurat ma w tym interes. My mamy prawo zginać karki i dostawać batem.
"O tym czy istnieje waluta nie decyduje sprzedawca, ani sposób w jaki ten sprzedawca wycenia oferowane przez siebie dobra."
No to idź płacić stówkami z Waryńskim, albo markami NRD. Przekonasz się
"Ale ja nie mówię o handlu międzynarodowym. Nawet jeśli między polskimi firmami są rozliczenia w EUR czy USD, to i tak z fiskusem rozliczasz to wg kursu NBP, bo tak Ci przepisy nakazują. W podatkowej księdze przychodów i rozchodów nie masz pozycji w EUR, lub USD. Każdą fakturę zakupową lub sprzedażową i tak musisz przeliczyć na PLN. "
#placek Ci napisał że to nie działa. W handlu takim, siakim czy międzyplanetarnym. Nie sprzedadzą Ci i już. Dzwoń na policję - niech idą przymuszać :)
Sprawdź czy działa - potem stawiaj twierdzenia.
Polskie firmy też rozliczają się w EUR i mają w nosie jaki jest kurs dnia PLN, a w księgach piszą księgowi to co tam trzeba wpisać, a to nie ma związku z biznesem. Wszak księgowość jest podwójna z definicji - państwo przymusza - służymy uprzejmie.
Uważam Twoje stanowisko za rozbieżne z rzeczywistością. A jak coś nie działa w rzeczywistości to inżynierowie się tym nie zajmują - nie wypada. Takie rzeczy zostawiamy humanistom.
@polish_wealth
Dam twierdzi że waluta może sobie istnieć bez podaży dóbr wycenionych w walucie, ja natomiast uważam że podaż rządzi ponieważ inaczej podaży nie ma. W komunie już to przerabialiśmy, od środka płatniczego zależała dostępność dóbr.
Dam uważa że można przemocą zmusić przedsiębiorców do przedsięwzięć, a ja uważam że to nie działa i jak dotąd takie próby zawodzą bo ludzie wolą położyć się bykiem niż robić darmo. Jak dotąd wszystkie takie próby kończyły się gospodarką niedoborów.
@szarturo
Przytomności, 5 lat scenariusza #smieciu i Chińczycy będą mieli przewagę militarną pukając nam podażą broni do portów i wymuszając bardzo niekorzystną wymianę.
To że my nie będziemy produkować i ugrzęźniemy to nie znaczy że wszyscy są tacy głupi.
Japończycy już ten temat przerobili.
Jak się nie obudzimy sami to obudzi nas huk dział i Chińczycy oferujący paciorki za naszą ziemię.
Dam
"Dam uważa że można przemocą zmusić przedsiębiorców do przedsięwzięć"
Polemizuj uczciwie. Nigdzie tak nie napisałem. Napisałem, że państwo wymusza danej walucie: wycenę, odpłatność za pracę najemną i pobór zobowiązań podatkowych. O zmuszaniu do czegoś przedsiębiorców nie ma choćby słowa. To już zakrawa na demagogię ;)
"Przeceniasz abstrakty - w rzeczywistości nie działają. Ponieważ istnieją tylko teoretycznie ^^"
Czyli w rzeczywistości nie zniszczyli Elewaru? ;)
"No to idź płacić stówkami z Waryńskim, albo markami NRD. Przekonasz się"
A które państwo zmusza do wyceniania dóbr w tych walutach? Ja o prawnych środkach płatniczych, a Ty o tych, które już z obiegu wyszły. Ludzie zaczęli sobie wyceniać ziemniaki i wódkę w PLN czy państwo im kazało? Ludzie chcą zarabiać w PLN czy państwo każe im pobierać wynagrodzenie w PLN? Najpierw ludzie chcieli złotówki, czy najpierw państwo narzuciło złotówkę? Co było pierwsze? Ludzie sobie na papierkach narysowali królów i tym płacili, po czym NBP stwierdził, że fajne i uznał to za walutę? Czy może NBP namalował królów na papierkach i kazał ludziom nimi płacić? Sory, ale jakbyś nie kombinował to od dawien dawna państwo narzucało środek płatniczy. Cesarze się zmieniali to stare monety były wycofywane i bito nowe z wizerunkiem nowego cesarza. Ktoś się pytał ludzi czy im się monety ze starym cesarzem podobają? Nie. Nowy cesarz narzucał nowe monety i tyle. Chcesz inny przykład. EUR. Najpierw ludzie w Niemczech zaczęli wyceniać dobra w EUR czy najpierw im rząd kazał przestać wyceniać w marce?
"Dam twierdzi że waluta może sobie istnieć bez podaży dóbr wycenionych w walucie"
Nie twierdzę tak. Twierdzę, że podaż dóbr jest wyceniana w walucie, którą narzuca emitent, a sprzedawca nie ma nic do gadania. Marka niemiecka się Niemcom nie podobała? Euro zostało im narzucone. Pytał się ktoś niemieckich sprzedawców czy im się nowa waluta podoba? Mogli dalej wyceniać mercedesy w marce niemieckiej czy musieli w euro? To kto decyduje sprzedawcy czy rząd?
Arcadio
Kilka komentarzy do artykulu.
1) Nie spotkałem się z sytuacją aby kapitalizacja danej spółki wliczala się do jej kapitału własnego.
2) Buy back akcji zmniejsza ilość akcji w obrocie więc zwiększa EPS co jest korzystne dla akcjonariuszy. Balbym się raczej nowych emisji co sugeruje kłopoty finansowe.
3) Jeśli się analizuje spółkę w okresie kilkuletnim to sztuczne przesuwanie płatności czy faktur nie ma żadnego znaczenia podobnie jak zawiazywanie czy rozwiazywanie rezerw.
4) Ja zauważam raczej tendencje do zanizania zysku netto niż zawyzania. Im wyższy wykazany zysk tym większy podatek, więc logiczne że zysk się zaniza aby nie dzielić się z akcjonariuszami mniejszosciowymi i państwem. Poza tym łatwiej zysk wyprowadzić pod postacią kosztów niż go wytrzasnac z powietrza.
5) EBITDA jest dlatego stosowana przez banki czy inwestorów do oceny spółki bo jest lepszym wskaźnikiem działalności operacyjnej niż zysk netto.
6) Spółki muszą w sprawozdaniach używać zasad GAAP. Te raporty są zawsze dostępne na ich stronach. A to że ktoś lubi być czarowany i czyta Non GAAP to już jego sprawa. Poza tym Non Gaap służą do pokazania co by było gdyby się nie przydarzyło i niektórzy inwestorzy ich pomocniczo używają.
Oczywiście trzeba umieć czytać raporty żeby je dobrze zrozumieć ale w końcu jeśli ktoś wkłada w coś duże pieniądze to powinien rozumieć co kupuje. W końcu jak kupujesz mieszkanie to też sprawdzasz księgi i stan techniczny a właściciel zamalowuje grzyba na suficie.
settembrini
Czy ktoś z szanownych forumowiczów kupuje ETFy na platformie DM BOŚ? Mam pytanie techniczne.
Spy
Mam pytanie które nasuwa mi się za każdym razem kiedy oglądam Twoje wystąpienie lub czytam Twoje publikacje...
Generalnie zgadzam się że mamy sztucznie napompowaną hossę i czeka nas dość mocna przecena ale zawsze podkreślasz że obecna chora sytuacja będzie trwała dopóki dopóty będzie sztuczne pompowanie pieniądza i wszelkie dziwne akcje banków centralnych itd... itp..
Moje pytanie brzmi: czy masz jakis założony horyzont czasowy kiedy to wszysytko może sie skończyć bo wiesz jeśli taka chora sytuacja jest w stanie się utrzymywać kolejnych naście lub więcej lat to może okazać się że dla wielu z nas nie będzie już okazji wykorzystać swojej wiedzy i cała edukacja lub inwestycje dziś poczynione na bazie tego nie będą miały sensu a górę wezmą ci ktorzy zupelnie bezmyslnie kupuja na potege wszystko jak leci ...
buffett
raczej twardego resetu nie będzie, tzn wojny, płomieni, mieczy... moim zdaniem będzie obrót bezgotówkowy, co prowadzi do NWO - skrzetnie prowadzonego planu od 200 lat przynajmniej
bezgotówkowość i pełna kontrola, zero hiperinflacji, zero deflacji. marks przy tym to pchła
polish_wealth
Niestety jak powiada Soros każdy ma niedoskonałą perspektywę, perspektywa Elona Muska człowieka który pracuje 16 godzin dziennie jest taka, że otoczenie monetarne sie zmieniło? Cóż należy wziąć udział w programie brania taniego kredytu na korporacje i operacji rolowania długu za pomocą skupu obligacji korporacyjnych. Perspektywa zaś Jurka jest taka, że to wielce niesprawiedliwe bo nie mogę włączyć się do obiegu gospodarczego tanim kosztem. Perspektywa kogoś po środku miedzy Jurkiem a E.Muskiem? - "Oburzające ale dalej cisnę". Wellcome to Hotel California.. sucha a lovely place, i teraz co mają zrobić tzw. regulatorzy do kogo nagiąć rynek? każda gwałtowna decyzja może uderzyć w kredytodawców albo w kredytobiorców, w budowlanke albo w rolnictwo, kończy się tak, że robi się co może a to i tak niewychodzi, kredytodawcy beda sie zabezpieczać poprzez armię i generowanie konfliktów na świecie by rozciągać supremacje i pokrywać "złe długi" kredytobiorcy będą naciskąc na aparat państwowy by przystrzygł pazury kredytodawcom gdzie jest koniec tego kotła.
polish_wealth
PS. Platformy DiF i Saxo to graale jakich brakowalo od lat, jedną osobą można być niczym fundusz inwestycyjny zarówno long i DT = )
Dla ludzi którzy lubią przyszłościowe aktywa o solidnych fundamentach polecam przyjżeć się spółkom takim jak ALIBABA, NASPERS, Soft Bank polecam też poczty np. Singapor post jak rośnie ecommerce to znaczy że jest więcej zamówień na paczki - zobaczcie też koszyk aktywów jakie trzyma VANGUARD GROUP i BLACK ROCK, w czesci sie pokrywa i pokrywa sie z koszykiem Buffeta i Sorosa, warto brać aktywo po aktywie i czytać czym się zajmuje niektóre projekty są niesamowite, można dużo zrozumieć.
Pytanie 2, czy ktoś wie czyj to wieżowiec nowy w Wawie z logiem samsunga? jaki jest akcjonariat tego przedsiewziecia i jak sobie radzi ile przestrzeni biurowej wynają do tej pory - to ważny wskaźnik w ocenieniu kondycji polskiej gospodarki - ile Jurków sie rozwija i kogo stać z małych i średnich na tą przestrzeń -
Cygan
Ja kupuję zagraniczne ETFy na giełdach NYSE i LSE.
dav1
Apropos scenariusza z rollowaniem dlugu i deflacja, ktory przyznam powoduje ze odechciewa sie dalszego starania i nauki. Czy po za nierobieniem, sa jakies inne sposoby na ochrone lub powiekszanie kapitalu w takich warunkach? Zna ktos jakas ksiazke opisujaca sytuacje w Japonii? Kto i jak sie tam wzbogacil?
eastpl
"Żeby mieć obraz tego co się dzieje wystarczy spojrzeć na poziom życia zwykłych ludzi. Pomimo szybkiego rozwoju technologii, on się nie poprawia tylko pogarsza, nawet z coraz to głębszym zadłużaniem się stać nas na mniej. W Szwecji biorą kredyty hipoteczne już na 120 lat! Od kiedy to do cholery by zbudować dom ktoś musi pracować dłużej niż żyje?! To jest nienormalne i musi skończyć się w płomieniach. Niestety."
Trudno się nie zgodzić jednak w odpowiedzi napiszę małą ciekawostkę odnośnie budowy piramid ze starożytnego Egiptu:
"[...] Budowa piramid była osiągnięciem organizacyjno-technicznym na wielką skalę. W szczytowym okresie rozwoju budownictwa piramid, podczas panowania IV dynastii, roczny przerób kamienia wynosił 115 000 m3. Powstaje pytanie: jaki był cel budowania piramid ?
Aby na nie odpowiedzieć, trzeba sobie zdać sprawę, że w Egipcie w związku z cyklicznymi wahaniami poziomu wody w Nilu, w pewnych okresach nie można było prowadzić prac rolnych. Wobec tego przez około sto dni w roku występowało cyklicznie strukturalne bezrobocie. Długotrwała bezczynność dużych mas ludności groziła rozprzężeniem się machiny i mogła doprowadzić do zaburzeń społecznych. Aby utrzymać sprawność organizacji państwa trzeba było te masy ludności czymś zająć.
Ludowi podawano ideologiczno-religijne uzasadnienie budowy piramid. Trudno przecież byłoby nakłonić masy ludności do długotrwałych, ciężkich i żmudnych robót, gdyby im powiedziano, że głównym celem prac jest wypełnienie im wolnego czasu i utrzymanie w posłuszeństwie.
W.Koziński (napisał "Organizacja procesu inwestycyjnego piramidy Cheopsa") badał procesy budowy piramid stosując całą nowoczesną wiedzę dotyczącą organizacji i kierowania działalnością inwestycyjną. Jego badania wykazały, że kierownicy budowy piramid musieli zdawać sobie sprawę z właściwych funkcji prowadzonych przez siebie robót. Musieli oni wiedzieć, że właściwym celem nie są piramidy, lecz samo ich wznoszenie. Świadczyć może o tym przytoczony przez W.Kozińskiego fakt: gdy w trakcie realizacji projektu budowy piramidy Chefrena okazało się, że przedsięwzięci skończy się zbyt prędko, wówczas zwiększono pracochłonność robót, co oczywiście przedłużyło czas budowy. Oczywiście te właściwe cele społeczne cele budowy piramid mogły być znane tylko wtajemniczonym i musiały być trzymane w sekrecie przed ludem.
Tego typu oddziaływania na ludzi stanowią przykład manipulowania nimi bez ich wiedzy i zgody co do celów owych manipulacji. Warunkiem ich skuteczności jest odpowiednie przygotowanie ludzi, odpowiednie ich zaprogramowanie.
Znane są różne metody takiego wstępnego programowania. Jedną z najbardziej skutecznych jest odpowiednie programowanie ideologiczno-religijne oraz etyczne społeczeństwa. Ją właśnie stosowali kapłani w starożytnym Egipcie a także w innych krajach o cywilizacjach sakralnych. [...]"
Wnioski niech każdy wyciągnie sam :]
buffett
długo by o tym pisać, ale świat poszedł w takim kierunku, że mamy to co piszesz. nie będę znowu pisał, czemu tak jest - tak ma być i tak będzie
nie można ciągle produkować, bo w pewnym momencie mamy to co mamy, tzn. pełne parkingi aut, pełne kontenery "badziewia" chińskiego, pełno wszystkiego, a do tego żywotność produktów celowo postarzana i skracana
świat musiałby przejść pełną rewolucję monetarną i światopoglądową. krótki przykład: skoro w latach 90 dało się zrobić auto, które wytrzymuje 2 mln kilometrów i nie rdzewieje do dziś, to dziś te pseudo plastiki to sabotaż rozwoju i cywilizacji, gdzie po 200 tys km auto jest na złom. czemu się tak stało ? ano, bo trzeba produkować, bo trzeba wytwarzać i stale, nieskończenie nabijać PKB.
nie tędy droga. ale ta droga jest obrana specjalnie. specjalnie po to, aby zniewolić narody, zadłużyć narody i czegoś wymagać kiedyś, jak już będzie dobrze i bez długu.
a tak przy okazji zapytał mnie jeden człowiek kiedyś, co byśmy robili, gdyby samochody teraz wytrzymywały 10 mln km - chodziło o brak kupna, popytu na nie, bezrobocie itp
błąd. nie trzeba produkować tylko uciekać w inne aspekty zaspakajania życia człowieka. usługi, zdobywanie świata, innych technologi ( samochody które latają ? ) wycieczki na marsa, księżyc. a my się cofamy. i wyjścia już nie ma. trzeba produkować i drukować pieniądze, bo piramida upadnie. a upadnie.
kfas
trader21
„Generalnie zgadzam się że mamy sztucznie napompowaną hossę i czeka nas dość mocna przecena ale zawsze podkreślasz że obecna chora sytuacja będzie trwała dopóki dopóty będzie sztuczne pompowanie pieniądza i wszelkie dziwne akcje banków centralnych itd... itp..
Moje pytanie brzmi: czy masz jakis założony horyzont czasowy kiedy to wszystko może sie skończyć bo wiesz jeśli taka chora sytuacja jest w stanie się utrzymywać kolejnych naście lub więcej lat to może okazać się że dla wielu z nas nie będzie już okazji wykorzystać swojej wiedzy i cała edukacja lub inwestycje dziś poczynione na bazie tego nie będą miały sensu a górę wezmą ci ktorzy zupelnie bezmyslnie kupuja na potege wszystko jak leci …”
Odpowiedź:
Banki centralne dopuszczą do krachu tylko jeżeli będą w stanie go kontrolować i jednocześnie posłuży on jako uzasadnienie do kontrolowanego resetu długów oraz przejścia do nowego systemu np. bazującego na SDR’ach.
Jak to mówią, żadnego kryzysu nie możesz zmarnować. Problem jest jednak taki, że przy dzisiejszym zalewarowaniu bardzo łatwo jest utracić kontrolę. Upadnie bank X czy Y. Ludzie wyjdą na ulicę i do władzy dojdzie jeszcze jakiś prawdziwy reformator, który przywróci obywatelom kontrolę nad walutą. Na to nie można pozwolić.
To z czym obecnie mamy do czynienia to redukcja długu metodą inflacyjną. Stare długi spłacamy nowowykreowanym pieniądzem. Inflacja rośnie szybciej niż dług w efekcie czego jego poziomi względem PKB spada. Ile mamy czasu? Nie mam pojęcia.
Jedyne co możemy zrobić to dostosować się do sytuacji i podzielić kapitał między aktywa tanie z jednoczonym dużym potencjałem do wzrostu zarówno w otoczeniu dodruku i rosnącej inflacji (tanie akcje EM, surowce i metale szlachetne) jak i problemów systemowych (waluty oraz metale szlachetne).
polish_wealth
Arcadio
Są już dane dochodów państwa za I półrocze. Jak na razie prawie 8% wzrost rdr. Jak się chce to się umie podatki ściągnąć.
http://stooq.pl/n/?f=1078589
buffett
czyli dajmy 2000+ wzrost będzie kosmiczny, baa, drukujmy pieniądze i będzie dobrobyt
Jot
Więc 500+ to ochłap w porównaniu.
Arcadio
Nie imputuj czego nie powiedziałem. Pisałem wielokrotnie że program 500+ ma swoje pokrycie w poprawie sciagalnosci podatków i okazało się to prawdą. Oczywiście gdyby nie było tego programu deficyt budżetowy byłby jeszcze mniejszy ale ucierpialyby wzrost gospodarczy i strategiczne cele rządu.
To co jest rzeczywistym zagrożeniem to obniżenie wieku emerytalnego.
zbom
Wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że zadłużenie od początku roku do końca maja wzrosło o 54,7 mld PLN.
http://stooq.pl/n/?f=1078160&c=1&p=4+22
eastpl
Gdybyś był szefem polskiego rządu i miał możliwość wyboru pomiędzy kreacją a pożyczką od sąsiada to co być wybrał?
Koniec końców i tak ciężar spłaty zadłużenia spada na produktywną część obywateli, to dlaczego nie wydrukować tych pieniędzy tak po prostu?
Po co wymyślać jakieś cuda na kiju obligacje loteryjne itp. jeżeli problem braku kapitału można załatwić dodrukiem (pozbawiając obywateli części ich mocy swobodnej)
Stawiam tylko jeden warunek. Żadne 500+, tylko każda złotówka z dodruku leci prosto w inwestycje -> infrastuktura, przemysł, badania, rozwój.
W ten sposób każdy z nas stawałby się właścicielem aktywów narodowych powstałych z wykreowanej (zabranej nam siły nabywczej) ?
Tylko kto w takim wariancie wyżywi międzynarodowego pasożyta żyjącego z odsetek ?
sholler
" nie trzeba produkować tylko uciekać w inne aspekty zaspakajania życia człowieka. usługi, zdobywanie świata, innych technologi ( samochody które latają ? ) wycieczki na marsa, księżyc. a my się cofamy. "
Absolutnie się z tobą zgadzam. Niestety badania naukowe nad nowymi materiałami są bardzo drogie (jednocześnie przy ogólnie dziadowskich pensjach naukowców - zarówno w Polsce, Europie jak i USA). W tej chwili na całym świecie doi się naukę pod kątem generowania badań które będą użyteczne "na jutro" czyli za 2-5 lat, tzw. badania aplikacyjne. Dużym problemem jest to , że to musi opierać się na badaniach podstawowych. Badania podstawowe są też drogie, a ich efekt może przyjść do ludzkości za 20, 50 lub 100 lat. Nie ma chętnych do inwestowania.A bez badań podstawowych robienie aplikacyjnych tez długo nie pociągnie...
Narzędziem do rozwiązania wielu problemów jest genetyka. Niestety to jest jak z dynamitem, zabawa w genetykę będzie generowała wiele pokus, zła i tragedii bo zawsze znajdzie się jakaś grupa szaleńców.
Pio80tr
"Apropos scenariusza z rollowaniem dlugu i deflacja, ktory przyznam powoduje ze odechciewa sie dalszego starania i nauki. "
Zwróć tylko uwagę, że rzeczywistość to nie tylko ekonomizm. Dla ludzi znudzonych, bezdzietnych i bez celu. Ludzi ze świata gdzie "prasy drukarskie umożliwiają zakup przeróżnych zabawek" może przyjść cios nieekonomiczny w swojej naturze. Czytaj link:
http://fakty.interia.pl/raporty/raport-tasmy-wprost/informacje/news-sprawdza-sie-diagnoza-sienkiewicza-na-temat-turcji,nId,2237463?parametr=polecamy&iwa_source=rek:2
Świeższe i dynamiczniejsze cywilizacje jak arabska o pobudkach religijnych dobijają się na scenę Europy rzucając wyzwanie cywilizacji zachodnich-protestantów o dominujących pobudkach ekonomicznych.
liquid
Zapewne chodzi Ci o budynek Warsaw Spire. Zbudowała go belgijska firma developerska Ghelamco. "Spółka Ghelamco Group Comm.VA. jest bezpośrednio kontrolowana przez fundusz powierniczy Stak Pater, który posiada 100% udziałów i 100% głosów w Ghelamco Comm. VA. 100%
udziałów w funduszu powierniczym mają Paul Gheysens oraz Ria Vandoorne. Emitent nie posiada
podmiotów zależnych. "
buffett
Tylko dodruk własnej waluty spowoduje jesień średniowiecza owej waluty. Tzn, ujrzysz szybko dolca po 10 zł, potem 20 zł... itp
Arcadio
Nie imputuje, tylko stwierdzam, że jakbyśmy rozdali 2000 zł każdemu obywatelowi gwarantuje Ci, że mamy PKB +6%, tylko czy tak to ma wyglądać ? Czasem zastanawiam się, po co pracować, po co wymyślać, starać się. Rozumiesz, dlaczego się cofamy ? Upadamy.
sholler
Niestety. Tak to wygląda.
liquid
jeszcze o najemcach: MasterCard, Samsung, JLL, Frontex, BNP Paribas Securities Services, Centrum Unijnych Projektów Transportowych, Benefit Systems, Bilfinger HSG Facility Management, Adecco Poland, Daftcode oraz Ghelamco Poland.
Czyli praktycznie same międzynarodowe korpo.
Arcadio
A przeczytałeś chociaż na co ten wzrost zadłużenia poszedł ? Ja też wczoraj sobie kartę kredytową otworzyłem ale jeszcze nic nie kupiłem. To co, jestem bogatszy czy biedniejszy ?
@buffet
Państwo ma wspierać wydatkami swoje strategiczne cele. Wsparcie rodzin wielodzietnym jest inwestycją w przyszłość państwa, o wiele lepszą niż wydawanie kasy na urzędników czy emerytury górnicze bądź sbeckie. Cofamy się nie mając dzieci, zgadzam się. A na 2000+ jeszcze przyjdzie czas tylko trzeba kraj wzbogacić ( nie mylić z ubogacaniem :)
Luk
g) Przecież nikt nie będzie przeprowadzał transakcji, które bardziej mu przeszkadzają niż pomagają. Wszystko zależy od sytuacji. W artykule jest mowa o możliwościach.
h) kto mówi o fałszowaniu danych? Przecież można rzucić non-GAAPem odpowiednio zmiksowanym
i) inwestować można również w działalność operacyjną, nawet jeśli zakupione aktywa nie będą miały z nią nic wspólnego. Jeszcze raz napiszę przedsiębiorcy stosują takie metody jakie w danej chwili są im na rękę.
W księgowości nie ma magii tylko odpowiednia klasyfikacja przychodów/rozchodów. Zrobić można wszystko jeśli się chce. Przydatne do tego są dodatkowe działalności w różnych jurysdykcjach. Dzięki odpowiedniej pajęczynie można robić cuda. Nikt ci tu nie będzie tłumaczył wszelkich możliwości, gdy powstają na ten temat całe książki.
Możesz mi znaleźć średnią długość przechowywania towarów w magazynach czy parkingach Sheerness? Tak jak jest napisane w artykule towar można wypchnąć z magazynu firmy co wcale nie znaczy, że zostanie sprzedany, a wskaźniki płynności się poprawiają.
@nb81
Jak by babcia miała fiuta to by była dziadkiem. Trochę więcej realizmu. Narzędzie niezależna zbudowane dla inwestorów, które ma w czymś pomóc jest utrzymywane w takim stanie żeby było użyteczne. Narzędzie które służy do oszukiwania emerytów do tego będzie wykorzystywane i nie należy się łudzić, że będzie inaczej.
@Arcadio
Standardem jest, że przedsiębiorcy zawyżają koszty i minimalizują zysk netto. Dzięki temu uciekają od podatków w legalny sposób. Fajnie to działa jak się ma kilka firm. Przedsiębiorcy często inwestują np. w nieruchomości, aby powiększyć sobie koszty i wyzerować zysk netto. Aktywa rosną, wartość spółki też, a jak firma nie jest notowana na giełdzie nie przejmujesz się wskaźnikami finansowymi.
Artykuł jest o czym innym i trzeba to najpierw zrozumieć by wiedzieć o co chodzi. Zyski wykazuje się w propagandzie non-GAAP i te mogą być astronomiczne. Najlepiej nieskończone (przecież liczy się na kasę od inwestorów). Co wcale nie znaczy że od propagandy płaci się podatki. Podatki płaci właściciel od faktycznych realnych przepływów, od zysków. Jeśli i nie ma, bądź dorzucono sztucznie dodatkowe koszty to super w końcu będą niższe podatki. Jednak nie myl tego z prospektami dla inwestorów. To zupełnie inna rzecz.
Lukas
Poczytaj sobie lepiej o wykonaniu budżetu tutaj:
http://www.mf.gov.pl/documents/764034/5220044/20160721_szacunek_VI_2016.pdf
Myślę że stać Cię na głębszą analizę. Weź pod uwagę to co Trader napisał w artykule, który komentujesz.
Jak masz ochotę na więcej to bardzo proszę:
http://www.mf.gov.pl/ministerstwo-finansow/dzialalnosc/finanse-publiczne/budzet-panstwa/wykonanie-budzetu-panstwa/szacunkowe-wykonanie-budzetu/-/asset_publisher/i1EC/content/szacunkowe-dane-o-wykonaniu-budzetu-panstwa-w-2016-r?redirect=http%3A%2F%2Fwww.mf.gov.pl%2Fministerstwo-finansow%2Fdzialalnosc%2Ffinanse-publiczne%2Fbudzet-panstwa%2Fwykonanie-budzetu-panstwa%2Fszacunkowe-wykonanie-budzetu%3Fp_p_id%3D101_INSTANCE_i1EC%26p_p_lifecycle%3D0%26p_p_state%3Dnormal%26p_p_mode%3Dview%26p_p_col_id%3Dcolumn-2%26p_p_col_count%3D1#p_p_id_101_INSTANCE_i1EC_
Renegate
Trader, czy Ty „walidujesz” treść materiałów przygotowywanych przez swój zespół?
Wpis porusza bardzo istotą kwestię wiarygodności sprawozdań finansowych. Stawia generalnie słuszną tezę, że należy je brać z dużym dystansem. Niestety prawdziwość, wiarygodność i spójność argumentów przytoczonych w obronie tej tezy poraża. Jeżeli, ktoś trafi na Twój blog i jako pierwszy przeczyta ten wpis, a zna się na księgowości przedsiębiorstw, to duża szansa, że to będzie jego ostatnia wizyta na tym blogu.
@Arcadio
Wychwyciłeś kilka kontrowersyjnych wątków z wpisów na czele z:
" kapitalizacja akcji na giełdzie jest wliczana w kapitał własny spółki, a więc im wyższa cena akcji tym droższa firma i więcej środków do wykorzystania. "
To świadczy, że autor miał bardzo zły dzień.
Nie zgadzam się jednak z Tobą w kwestii buy back i GAAP.
"Buy back akcji zmniejsza ilość akcji w obrocie więc zwiększa EPS co jest korzystne dla akcjonariuszy. Balbym się raczej nowych emisji co sugeruje kłopoty finansowe."
Uważam, że bay back generalnie jest przejawem słabości firmy, ponieważ oznacza, że nie ma ona pomysłu na zagospodarowanie środków w projekty, których zyskowność przekracza koszt kapitału własnego. Dla przykładu:, Jeżeli firma ma P/E 20 i przeznacza 100% zysku na dywidendę to oznacza, że marginalna zyskowność rozszerzenia działalności jest mniejsza niż 5%.
Są oczywiści, skrajne, racjonalne przypadki buy backu – kiedy np. z powodu jakiegoś krachu ceny akcji spółki spadają do niskich poziomów – nie uzasadnionych kondycją firmy. Dajmy na to do poziomu P/E= 5. W takim przypadku buy back można uznać za rozsądny, w przypadku dostępności dla firmy tańszego kredytu bankowego niż 20%+wartość podatku od dochodu.
Co więcej w przypadku utrzymującego się obecnie taniego kredytu bankowego firmy o małym zadłużeniu mogą decydować się na buy-back finansowany z kredytu w przypadku, kiedy koszt kapitału własnego istotnie przewyższa koszt długu.
Odnośnie GAAP. Ja wolę być czarowany non-GAAP adjustments niż wyciągać wnioski z sztywnych regulacji GAAP lub IAS, które są identyczne dla IT start-upów jaki sieci restauracji.
Biorąc za przykład opisywanego Twitter‘a. Zajęło mi 5 minut dojście, w czym leżą różnice pomiędzy GAAP a non GAAP wynikiem za Ikw 2016. Wszystko bardzo klarownie opisane
http://files.shareholder.com/downloads/AMDA-2F526X/2472916567x0x887896/07CF05C4-A6A6-4926-AC20-799CCDBB1D1C/Q116_Earnings_Slides.pdf
Stock -based compensation expense jest główną różnicą pomiędzy GAAP – non GAAP – nie mam wiedzy, żeby ocenić decyzję Twitter`a o wyłączeniu tej pozycji z P&L. a nie mam siły przechodzić przez 300 stronicowe opracowanie pwc na ten temat.
Tak czy inaczej wyłowienie z P&L informacji, że pracownicy firmy zgodzili się mieć płacone 150mln w akcjach/opcjach uważam za wartościową informację samą w sobie.
Patrząc na trendy CF, firma powoli zaczyna pokazywać, że mają tam jakiś pomysł na przełożenie ilości użytkowników na przychody.
Pio80tr
Odnoście tego co pisałeś o Pokemon GO jako biznesie mogącym stymulować sprzedaż...
Tak więc - jak to się pięknie mówi - model biznesowy Pokemon GO a MacDonalds już jest zawiązany. Pisza o tym tu:
http://www.forbes.com/sites/parmyolson/2016/07/20/pokemon-go-mcdonalds-japan-nintendo-revenue/#643c708160d5
Słyszałem o tym również w radio. Pokemony mają pojawiać się z większą częstotliwością w okolicach restauracji "pod złotym łukami".
kama
Ja czekam. Nie wierzę,że PM utrzymają te ceny - przynajmniej Ag. No chyba,ze pln jeszcze poleci na południe. Zobaczymy też co z Ukrainą. Tutaj widzę największe zagrożenie zewnętrzne dla sytuacji Polski.
Trochę żałuję,że nie kupiłam kawałka ziemi z dostępem do wody, jak była możliwość. Chociaż z drugiej strony - PM pakujesz do BOB-a i uciekasz. Ziemi ze sobą nie zabierzesz i tracisz, jak my na wschodzie, a o odszkodowaniach za utraconą możesz pomarzyć. Coraz bardziej się boję, że świat idzie w kierunku takim jak w "Drodze" Cormaca McCarthy.
buffett
Jarek to bardzo dobrze rozgrywa albo ma dobrych strategów. Drugą kadencje ma jak w banku, bo dał coś realnie ludziom. Uważam, że podwyższenie wynagrodzeń dla (p)osłów a potem się z niego wycofanie to również element strategii - pokazać ludziom, że ich niezadowolenie jest ważne i - pasujemy.
Myślę, że wybory ma wygrane następne w 200% a jak jeszcze ruszy kwotę wolną od podatku i wiek emerytalny to ho ho
gasch
" nie trzeba produkować tylko uciekać w inne aspekty zaspakajania życia człowieka. usługi, zdobywanie świata, innych technologi ( samochody które latają ? ) wycieczki na marsa, księżyc. a my się cofamy. "
Piękne słowa. Nie podzielam obaw shollera. Część ludzi mając wolny czas stanie się bardzo kreatywna. Dzisiejszy system tłumi kreatywność już od przedszkola i podstawówki. Powoduje, że "geniusze" gasną. Oczywiście większość usiądzie z piwem przed TV czy będzie biegać za pokemonami, ale mały procent kreatywnych pociągnie świat. Teraz się cofamy.
Volku
sadze ze wystarczy wyslac dziadkow na emeryture jak wczesniej, a wolne miejsca zapelnia mlodzi z wyzu '78+
krotkoterminowo wyjdzie na jedno czy placic emerytury czy swiadczenia dla bezrobotnych I pomoc socjalna.
+ dodatkowo zwolnia sie miejsca dla wracajacych z emigracji zarobkowej z Zachodu, jesli zaczna wracac
smieciu
Odnośnie "drukowania" pieniądza. A nie pożyczania. To oczywiście masz rację. Drukowanie jest nie tylko ok, ale jest wręcz niezbędne do gospodarczego rozwoju. Cały problem leży tylko w tym by robić to w inteligentny sposób. Myślę że dałoby radę znaleźć kilka przykładów jak przemyślane drukowanie było znakomitym gospodarczym rozwiązaniem. Ja często przytaczam przykład hitlerowskich Niemiec, które miały zdaje się konstytucyjnie ograniczoną tą możliwość. Ktoś tam wymyślił że zamiast pieniądza użyje się akcji fikcyjnej kompanii. Było to tak sprytnie pomyślane że z jednej strony tworzyło nowy środek płatniczy, zwiększało płynność finansową państwa. A z drugiej nie dopuszczono do by ten nowy środek płatniczy od razu wchodził na rynek, dzięki czemu nie było inflacji.
Oczywiście ktoś może powiedzieć że tylko odwleczono inlfacyjne uderzenie. Czy też że być może ostatecznie państwo nie byłoby zdolne do wykupu tych papierów. Albo że gospodarczy cud za Hitlera to także ogromna pomoc ze strony amerykańskich banków i firm.
Owszem tak było ale to nie zmienia faktu że zapewnienie płynności, łatwego dostępu do pieniądza to klucz do gospodarczego rozwoju.
W dzisiejszych czasach bardzo podobny proces możemy obserwować w Chinach. Chińczyki dostały pieniądze i szaleją. Są pracowite. Więc tylko wystarczy dostarczyć im odpowiednią płynność i zdziałają cuda.
Zresztą tak samo jak Polacy i być może większość ludzi świata.
To naprawdę jest bardzo proste. Gospodarka jest obecnie właściwie tylko i wyłącznie funkcją pieniądza. To chyba oczywista oczywistość... Jest kasa na twój produkt, usługę to będziesz działać. Ludzie nie będą mieć kasy by ci płacić to leżysz.
A zatem tak. Kasę należy tworzyć.
I jest tworzona. Tyle tylko że przez nieliczną kilkę ludzi, kontrolujących system bankowy. Jeśli ci ludzie przyjdą do jakiegoś kraju i wymyślą że będą dawać kredyty na domy to będzie boom. Ludzie dostaną pieniądze. Które wydadzą w firmach produkujących komponenty itd. Z kolei te firmy znów wydadzą zarobioną kasę na inwestycje, które dadzą zarobić innym działom gospodarki. Słowem pojawia się pieniądz. Pojawia się płynność. Pojawia się możliwość zarabiania pieniędzy, gospodarka rośnie.
Oczywiście w obecnym systemie tylko do czasu. Przestanie rosnąć w momencie ustania akcji kredytowych. Wtedy pieniądza zaczyna ubywać na wskutek zwrotu pożyczek. A ponieważ ten dłużny pieniądz jest tylko wirtualny to już w ogóle wszystko zaczyna się walić. Następuje kryzys.
I by nie ciągnąć tej historii za daleko wystarczy zastanowić się nad prostymi zagadnieniami.
1. Np. jeśli banki umówią się że będą dawać kredyty na domy to wcześniej oczywiście mogą wykupić parę ważnych firm np. produkujących jakieś profile stalowe, cokolwiek i mają znakomitą okazję na zrobienie dodatkowego interesu. Wystarczy że dadzą cynk jakimś krewnym i znajomym.
2. Jak to jest że w jednym momencie nie ma kasy na budowanie domów. Ludzi nie stać. A już w drugim mają kasę. Stać ich? A może nic się nie zmieniło? Może tej kasy wciąż nie ma? Może ona jest tylko wirtualna?
Pomyślcie jak drastyczne konsekwencje wynikają z punktu nr 2. Tej kasy nigdy nie było ale dokładnie za nią powstały te domy. Te domy są warte z grubsza tyle ile dano na nie kredytów. Jeśliby w jednej chwili banki przestały udzielać kredytów, dostarczać strumień wirtualnego pieniądza zasilającego gospodarkę to szybko okazuje się że spłacenie tych domów jest niemożliwe. Niemożliwe gdyż te pieniądze nigdy nie istniały. Zgodnie z zasadą kreacji pieniądza z rezerw cząstkowych.
A zatem wszystkie te domy muszą przepaść. Muszą stać się własnością banków.
A zatem praktycznie CAŁY wzrost gospodarczy, produkt wytworzony przez gospodarkę za pomocą obecnego systemu jest w istocie własnością banków. I tylko niekończące się zadłużanie, zwłaszcza państw, oraz bankructwa dzięki którym pieniądz nie wraca do banków, dają iluzję że jest inaczej.
Ale nie jest inaczej, a ten proceder trwa od naprawdę długiego czasu. A od rezygnacji z parytetu złota czyli w praktyce od IIWŚ jest po prostu niepohamowany. W istocie. Banki przejęły kontrolę nad wszystkim. Mają wszystko. I upss. To nie są banki ale jakieś ludki, które trzymają na tym rękę.
Tak więc gdy FED czy ECB mówi że od ich działań zależą losy świata to tak dokładnie jest. A zatem to czy nastąpi inflacja czy deflacja jest pod ich całkowitą kontrolą. Ponieważ pieniądz jest pod ich całkowitą kontrolą. A dług jest tak wielki że te wszystkie szumne akcje wpompowywania pieniądza nie mają większego znaczenia. Bo z jednej strony tak są skonstruowane by tylko wspomóc głównych rozdających systemu a i z drugiej jeśli tylko postanowią nie wprowadzać do gospodarki oddawanych im pieniędzy (które pożyczyli kiedyś państwom czy zwykłym ludziom), to bardzo łatwo doprowadzą to deflacji.
Bo pieniądz ten nie istniał i niemożliwa jest jego spłata.
I jeśli ktoś się nad tym zastanowi to tak naprawdę inflacja jest w pewnym sensie niemożliwa. Matematycznie. I nawet nie trzeba kreacji z cząstkowych rezerw. Wystarczy tylko zabieranie procentów od długów. Przecież jeśliby wstrzymano kreację to nawet na te procenty by kasy nie starczyło. Bo długów musiałoby być więcej niż dostępnej kasy.
Obecny System do przepis na giga bańkę finansową. Tylko nieustanna kreacja może powstrzymać zanik kasy. Coraz to większa i większa. Ludziom, którzy to kontrolują wystarczy więc tylko by ta kreacja ustabilizowała się. Wystarczy tylko trochę medialnego szumu by wierzono że będzie inaczej. Wystarczy nie robić prawie nic by doprowadzić do zapaści. By pieniądz, którego przecież tak naprawdę nie ma, stał się najcenniejszym dobrem.
A reszta stała się tania.
Luk
"Uważam, że bay back generalnie jest przejawem słabości firmy"
Nic bardziej mylnego. Buy back jest narzędziem takim jak każde inne. Jeśli firma odkupuje własne akcje przy P/E=20 to faktycznie jest to albo działanie polityczne, albo brak pomysłu na siebie. Jeśli natomiast odkupuje własne akcje przy P/E=5 (jak to robiono jeszcze przez rokiem 2000), a zyski mają silną bazę to znaczy, że jest bessa na rynkach, akcje są wyprzedawane bo fundusze próbują wiązać koniec z końcem i świetnym ruchem będzie odkup własnych akcji za bezcen i ponowna emisja przy kolejnej hossie. Oczywiście nie mówimy tutaj o spółkach z ceną akcji poniżej dolara, tylko o gigantach którzy na podobnych trickach zarabiają krocie.
Nikt lepiej nie zna firmy niż własna kadra menadżerska, więc decydując się na taki krok wiedzą co robią. Artykuł opisuje możliwości wykorzystywane w odpowiednich przypadkach, to chyba oczywiste, że gdy firma się zwija nikt nie będzie przeprowadzał buy bucków.
"Stock -based compensation expense jest główną różnicą pomiędzy GAAP – non GAAP – nie mam wiedzy, żeby ocenić decyzję Twitter`a o wyłączeniu tej pozycji z P&L. a nie mam siły przechodzić przez 300 stronicowe opracowanie pwc na ten temat.
Tak czy inaczej wyłowienie z P&L informacji, że pracownicy firmy zgodzili się mieć płacone 150mln w akcjach/opcjach uważam za wartościową informację samą w sobie.
Patrząc na trendy CF, firma powoli zaczyna pokazywać, że mają tam jakiś pomysł na przełożenie ilości użytkowników na przychody."
Ostatnio czytałem sprawozdanie finansowe Tesli. Non-gaap opisywali że EBITDA co prawda za ostatnie 4 lata wahała się w przedziale 400-500 ( z tego co pamiętam) ale w najbliższych latach będzie to już 1000, 2000, 3000... w momencie gdy samochody im się rozbijają po autostradach, a przemysł motoryzacyjny wraz z nową banią na kredytach subprime na auta idą w diabły, a spółka ledwo notuje zyski. O takich czarach mówisz? Taka propagandówka jest coś warta przy obecnych kosmicznych wycenach spółki?
Ciężko mi jest zrozumieć dlaczego czytający artykuł ludzie patrzą na podsunięte przykłady widząc w nich możliwości do wykorzystania zawsze i wszędzie, w każdych warunkach i najlepiej od zaraz. Krok do przodu w pokoju, nie będzie miał takich samych konsekwencji jak krok nad przepaścią. Dlatego należy zrozumieć że sposoby i triki stosuje się gdy trzeba/można i jest to opłacalne.
placek
Oferty w euro głównie od firm polskich. Lokalni dostawcy nawet nie związani z producentem tylko tacy przedstawiciele handlowi. Kiedyś nawet musiałem sobie konto w EU założyć bo musiałem zapłacić w euro i nie chciałem po kursie z banku ale teraz to głównie przeliczenie EU na PLN albo z dnia zamówienia albo dostawy. Może i nielegalnie ale inaczej nie ma. Zagraniczna automatyka ma zwykle ceny w EU w ofertach.
Co do tego czy ktoś musi Ci sprzedać czy nie musi to Bartosiak mówi, że wie (WIE!), ze Covec się na coś takiego natknął i jak zmowa cenowa sięgnęła wschodnich landów Niemiec to dali sobie spokój. To jest to o czym piszę 3r3. Na takich klimatach np. Blachy Prószyński wyrosło bo mieli kontakty w hucie i mieli towar a inni mieli wakacje w kolejkach ale to w dawnych czasach.
BTW, dzięki za wpis recenzujący artukuł Zespołu IT21.
Plastic Tofu
@Alan Shrugged
"Skutki problemów ze sprzedażą możemy zobaczyć na poniższym zdjęciu, przedstawiającym sytuację w Sheerness, w Wielkiej Brytanii. Setki tysięcy niesprzedanych aut wylądowały na gigantycznych parkingach i niszczeją pod gołym niebem."
Tego typu plotki pojawiły się okolo 2009 podczas kryzysu i potem co jakiś czas wypływały na światło dzienne. Samochody, jak każdy produkt można zawsze sprzedać wszystkie jakie się wyprodukowalo, tylko kwestia ceny.
Tu są linki tłumaczące ten fenomen;
http://www.snopes.com/photos/automobiles/unsoldcars.asp
http://www.mirror.co.uk/news/world-news/google-maps-reasons-unsold-cars-3573293
A tu jest szacowny Guardian z 2009 roku:
https://www.theguardian.com/business/gallery/2009/jan/16/unsold-cars
Warto sprawdzać źródła.
polish_wealth
@Pio80tr no właśnie... będzie źle jak tinder wprowadzi Sexomona Go który polega na tym, że Sexomon Ci ustawia randke na podstawie profila z fb/zainteresowań + apki które Ci śledzą zdrowie i kondycje psychiczną. Nawet Platonowi się nie sniło kiedy pisał "Państwo" że kasta filzooficznych elit bedzie ustawiała kto z kim się żeni.
@głupi co do Jarka - dobrze robią podobają mi sie ich posunięcia jak to ktoś wyżej napisał do wojenki dotrwamy.
Co do Fulforda - popierwsze nie znam, ale odrzucam wszystko co ma żółte krzykliwe napisy odczytane przez syntezator mowy - to jest poprostu niepoważne = ), nie żeby plan super elit nie był wdrążany czy nie upadał to są osobne kwestie. Wielu oszołomów ma racje, niestety nie mają rzeczowej wiedzy by swoje argumenty bronić, trzeba sie edukować Paniczu, albo akceptować bycie zepchniętym do marginesu społecznego i szarej strefy miedzy bajkami.
@Co tu dzisiaj powiedzieć ciekawego, tak nikt nic nie zmieni, banki centralne będą dalaj dawać pomostówki byle tylko nie było oddolnego buntu, dalej bedzie promocja TBTF typu Tesla bo to przeciez atlasi którzy pchają nas świat do przodu i zatrudniają 30 000 ludzi. Kasa rządzi wszystkimi, jak to powiedział Rotchield jestem nietykalny bo ludzie którzy interesują się systemem bankowym robią to tylko po to by na nim zarobić, kiedy już zarobią nie chcą tego zmieniać. Ludzie zaś którzy chcą coś zmienić i obalić system nie mają narzędzi bo narzędzia są w moim ręku. To dowolna parafraza proszę nie szukać tego w książkach. A jednak będziemy mieli zmianę i to wielką tego jestem pewien jak tego że jutro wstanie słońce, starcie atlasów jest nieuniknione, zamkneli gościa który w świetle prawa anglosaskiego popełnił przestępstwo wykorzystując wiedze o swoim kliencie i zarobił dla HSBC 8 milionów, Pekin przegrał w Hadze, Apple przegrało proces w chinach, ta sytuacja nie bedzie trwała wiecznie, widać wyraźne tarcia na granicy zderzenia płyt wplywów, niedługo ktoś sie zdenerwuje i pacnie za mocno nie tu gdzie trzeba i posypią sie zagraniczne wierzytelnosci, zobowiązania, zacznie się oskarżanie o manipulacje/kłamstwa a więc wojna.
polish_wealth
polish_wealth
3r3
"Polemizuj uczciwie. Nigdzie tak nie napisałem. Napisałem, że państwo wymusza danej walucie: wycenę, odpłatność za pracę najemną i pobór zobowiązań podatkowych."
No to zmuś mnie do pracy i płacenia podatków. Weź jakimś państwem mnie zmuś.
A takich jak ja jest więcej i do tego lepsi kupcy. A Ci najemni to oni nic sami nie wytworzą, bo im trzeba pokazać jak robić, co robić, nająć ich, sprzedać rezultaty ich pracy. A do tego to nam - przedsiębiorcom musi się chcieć :)
"No to idź płacić stówkami z Waryńskim, albo markami NRD. Przekonasz się"
A które państwo zmusza do wyceniania dóbr w tych walutach? Ja o prawnych środkach płatniczych"
Chwila, na stówce z Waryńskim jest napisane że to z Narodowego Banku Polskiego i że to jest pśp. Na rewersie jest jak by napisane.No to idź tym zapłać.
Bank emitent istnieje, ciągłość prawna państwa emitenta jest - idź płacić.
Nie ma podanego terminu przydatności z czego wnioskuję o bezterminowości i pozostawaniu pśp w każdym czasie.
Podpisane że NBP, że prezes, wszystko jak trzeba. Nie widzę podstaw do uznawania stówki za nieważną ^^
"Najpierw ludzie chcieli złotówki, czy najpierw państwo narzuciło złotówkę? Co było pierwsze? Ludzie sobie na papierkach narysowali królów i tym płacili, po czym NBP stwierdził, że fajne i uznał to za walutę?"
Proponuję Ci przestudiowanie czym płacono w czasie wojny Listopadowej mylnie nazywanej powstaniem. Nie było państwa, a natychmiast wyemitowano "złotówki" i przymuszano do płacenia nimi w proporcji do złota.
Zapewniam Cię że to ludzie rysują te króle piękne na banknotach. Instytucje nie mają rąk i nóg aby coś czynić, to wszystko ludzie.
"Sory, ale jakbyś nie kombinował to od dawien dawna państwo narzucało środek płatniczy."
Przestudiuj temat, gdzieś tam na dnie znajdziesz solidy, talenty i szekle. Żadne króle ich nie narzucały.
Na przykład grosz nie jest pochodzenia państwowego a kupieckiego (gross srebrny).
Zgubiłeś zupełnie kwestię kto i do czego wymyślił pieniądze.
Do czego to narzędzie służy?
Rząd z cysorzem to mnie - kupca może grzecznie poprosić abym łaskawie zagryzł tę jego monetę i uznał czy w ogóle się do jego krainy pod przymus wybierać. Bo w tym musi być złoto. Jak to jest za twarde to niech sobie lepszego kupca szukają.
@Spy @buffett
No fajnie że to może długo potrwać, tylko jak sobie wyobrażacie długoterminowe trzymanie populacji w miastach przy braku wzrostu podaży dóbr?
Kto nakarmi strażników i czym?
@eastpl
A co jeśli ja tej złotówki nie przyjmę bez jej natychmiastowego przeliczenia na Krugerranda?
I od razu wymienię.
Krugerrandów nie dodrukują.
@glupi
Ja patrzę tylko na jeden wskaźnik Kaczki - czy Kaczka wytwarza aparat przemocy i uzyskuje zdolność wzięcia państwa za mordę. Jak nie - to go wyniosą jedni czy drudzy, bo się nie obroni.
A jeśli buduje to jest dla mnie istotne czy te czołgi będzie robił w kraju i czy dużo. Bo jak tak - to ja się pod taki interes chcę podłączyć.
"Podoba mi sie pomysl Ziobry ze za wyludzenia VAT takie same kary jak za napad na bank ( do 25lat). "
A teoria prawa? A gdzie tu przemoc? Gdzie barbarzyństwo? Gdzie zagrożenie?
Już się w Szwecji sędziowie zbuntowali, że państwowy pozytywizm prawny nie będzie wdrażany tak, aby człowiekowi stosującemu przemoc (napad, pobicie, gwałt) dawać krótszą karę niż człowiekowi który długopisem na papierku napisał kłamstwa i wyłudził podatki. Nie; bo nie chcą żeby ich ludzie opluwali na ulicach.
Bo nie jest istotne prawo, sądy są po to aby była namiastka sprawiedliwości, albo ludzie zaczną organizować to sami. Bez sędziów, bez państwa, i bez prawa.
Otrzeźwiej. Bo latarnie da się mierzyć ludzkim wzrostem. To nie będzie wzrost tych od wyłudzeń, tylko tych co nie dość gorliwie karali sprawców pobić i napadów.
@smieciu
"To naprawdę jest bardzo proste. Gospodarka jest obecnie właściwie tylko i wyłącznie funkcją pieniądza. To chyba oczywista oczywistość... Jest kasa na twój produkt, usługę to będziesz działać. Ludzie nie będą mieć kasy by ci płacić to leżysz."
Ty tak poważnie?
Ja chcę za mój produkt natychmiast kupić inny produkt, nie są mi potrzebne zadrukowane papierki.
Nic mi po nich jak tylu ludzi nic nie wytwarza, a żre - oni podrażają produkty które ja chcę otrzymać - w rezultacie muszę podnieść cenę na mój.
Jest rozwiązanie - bez tych kolorowych papierków, waluta tylko dla tych co coś wytwarzają, taki token barterowy. Waluty WIR, CHE na przykład.
A państwową walutę drukowaną bez opamiętania niech sobie używają nieroby.
fireman
3r3
A jaka jest sankcja za podanie błędnych danych?
No też właśnie dlatego mogą kupujących pocałować w łapkę i ciągle wpisywać ten sam pesel. Klient nasz pan.
fireman
Część pocałują a część poda dobrowolnie. Jak dla mnie to w razie konfiskaty będą mieli więcej niż przed ustawą :)
fizban
3r3
Winnym wydania zwrotu podatku jest USTAWODAWCA. Taką głupią ustawę wydał i tak głupio jest stosowana.
Jak się nie umie zrobić z sensem i wyegzekwować 500 000 aktów prawnych (już przekroczone), to wystarczy 10 przykazań.
Tylko co byśmy wtedy zrobili z wnukami enkawudzistów poprzebieranych w togi i udających prokuratorów? Co by to było gdyby każdy znał prawo a nie tylko sąd? Bo obecnie żaden siędzia nie jest w stanie przytoczyć prawa w całości i bez omyłek.
A to że głupotę próbuje się ratować barbarzyństwem i agresją wobec podatników to prosty wniosek - mamy nie konkurować z Niemcami w eksporcie poza EU bo tam vatu nie ma i mamy nie eksportować na zerowych stawkach. Popytaj przedsiębiorców jak to wygląda konkurowanie, GMBH żadnych problemów z urzędami nie ma a SA ma.
3r3
Ja Cię bardzo przepraszam, ja się sam nie zgadzam z moim ostatnim wpisem w świetle objawienia.
Ja już rozumiem dlaczego Ty się cieszysz że Ziobro chce 25 lat za wyłudzenie vat.
Ty pragniesz jasnego sygnału dla przestępców, że napady, pobicia, kradzieże, rabunki, gwałty i mordy to małe miki, a wyłudzenia vat to duże miki i przestępcy zamiast wyłudzać vat mają wrócić do tradycyjnego rzemiosła, czyli znowu, pospolicie napadać, bić, rabować, gwałcić i mordować.
Bo to wszak szkodzi obywatelem, a państwo będzie miało problem z głowy.
O to Tobie chodzi, o zmianę charakteru przedsięwzięć występnych z takich przeciwko państwu na takie przeciwko zdrowiu, życiu i mieniu obywateli.
Bo tak rozumują przedsiębiorcy występni - kalkulują wydatki na przedsięwzięcie i ryzyko oraz długość wyroku.
Plastic Tofu
Chyba tak.
http://www.ekathimerini.com/210600/article/ekathimerini/business/greece-repays-23-bn-euros-to-ecb
benet
Kryminał działa dlatego, że mu na to pozwala góra. Nie po to się tworzy luki w ustawach aby odpowiedni ludzie nie zarobili. Problem robi się wtedy gdy inni zwietrzą padlinę.
rav148
3r3
Mylisz się, w trakcie napadu na bank istnieje zagrożenie życia napadanych, a w trakcie wyłudzenia nawet ewentualność nie zachodzi.
Ponadto jak to sobie wyobrażasz, jak chcesz zamknąć kogoś kto walnął 100 baniek? Ile kosztuje sędzia?
Ziobro sobie pogada, a będzie jak z doktorem - zamkną jakiś przypadkowych przedsiębiorców od źle wystawionych paragonów, że wyłudzili po kilka tysięcy PLN vaty bo źle wypełnili sprawozdanie.
Jak wierzysz w przemoc państwa dla sprawiedliwości to przejrzyj na oczy bo Temida ma zawiązane.
Skoro prawo stanowi że zwrot się należy to należy zwracać. A nie straszyć wieszaniem za Ziobro.
Ja mam jeden wniosek jak mi państwo fika z takimi pomysłami - komu dołożyć do miski żeby to państwo rozniósł.
Wielu przedsiębiorców tak kalkuluje, bo nam nie jest potrzebny karciciel, nam jest potrzebne żeby nie utrudniali.
Nie ma takiego przykazania "płać podatki" z czego wnioskuję że Bóg pozostawia to naszej dobrej woli. O ile cesarz zasłużył.
stefik
Smieciu próbuje raczej wykazać(mogę się mylić), że możliwa jest sytuacja (lub już ją mamy), w której balansujemy na granicy dostępnego pieniądza (waluty) w obiegu, a tego co jest potrzebne do funkcjonowania systemu płatniczego, czyli puli pieniędzy, która jest niezbędna do zapewnienia płynności w skali globalnej. Innymi słowy - istnieje graniczna wartość sumy pieniędzy, poniżej której deflacja następuje samoczynnie(?). A jeszcze inaczej - każdy kowalski i każda firma ma parę dukatów (złotówek, juro) w portfelu potrzebnych do załatwiania bieżących potrzeb (płynność). Kowalski dostaje pensje i wydaje ją w miesiąc - przez ten czas gotówka jest w jego portfelu. Inny Kowalski ma skromne oszczędności w pieniądzu (inne oszczędności nie mają tu znaczenia teraz). Firmy, choć starają się wydawać efektywnie (szybko i inwestując) kasę pochodzącą ze sprzedaży to jednak przez chwilę ją mają. A teraz suma tego wszystkiego co jest przez chwilę w portfelu, czyli pieniądza w obiegu, a raczej jego potrzeb względem zachowania płynności balansuje na granicy dostępności.
Ekstremum:
Kowalski chciałby oszczędzać w pieniądzu bo deflacja, ale musi spłacać kredyty. Firma chciałaby inwestować i się rozwijać, ale w obliczu deflacji zarabia mniej i nie ma za co, lub po co się szarpać, skoro depozyt jest cenniejszy. Jak korpo bankrutuje (lub cały sektor się chwieje) do akcji wkracza bank centralny i skupuje obligacje. Lub jak deflacja zbyt wysoka to znowu QE czy inne magie... Później roluje i tak to się kręci.
Z tym że:
"Tak czy siak wszelkie zamrażanie pieniędzy w akcjach, obligacjach, złocie, ETFach, w czymkolwiek chcecie jest wycofywaniem pieniędzy z gospodarki i przyczynianiem się do deflacji."
Kupienie uncji złota od dilera, który zysk z handlu przeznaczy na nowego Mercedesa nie przyczynia się do deflacji. Tak samo zakup akcji (rynek pierwotny) to zysk dla właściciela, a później (rynek wtórny) spekulantów. Pieniądz wciąż krąży.
buffett
mylisz się
\mat 22:21
Powiadają: Cesarza. Wtedy mówi do nich: Oddawajcie więc, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co Bożego, Bogu.
Kristofu19
quae sunt caesaris, caesari; et quae sunt Dei, Deo Ewangelia wg św. Mateusza (co prawda to nie przykazanie 1 z 10 ale jakby wpisuje się w doktrynę KK)
a tak poza tym lubię twoje prowokacyjne wpisy - pozdrawiam
wieslaw
Ropa powinna zakończyć korektę spadkową z poprzednich wzrostów na poziomie 44.30$,potem kilka sesji wzrostowych.Dobry moment kupna kontraktów .
http://amerbroker.pl/?go=content&action=show&id=245
Volku
mnie na spowiedzi ksiadz powiedzial ze dziesiecina jest sprawiedliwym podatkiem, reszta to tez kradziez
Volku
Kristofu19
W/g NBP w obiegu w RP pozostaje około 172 mld. pln (gotówka), oszczędności na kontach obywateli ok.900mld PLN -elektroniczne?
Flex
To zacytuję też twój wpis z amerbroker, myślę że na miejscu:
"Dla inwestorów istotne jest, jak wykryć kreatywną księgowość. Kilka porad na przykładzie spółki Enron znajdziesz tutaj http://przeplywypieniezne.pl/?p=1363 "
peakp12
Ja sledze. Z tego co wiem jest tylko kilkanaście firm związanych z uranem notowanych na giełdach w które można inwestować. O ile dobrze pamiętam wywiad, którego słuchałem parę dni temu, kapitalizacja ich wszystkich w tej chwili to mniej niż polowa kapitalizacji Barrick Gold. Także, jeśli kapitał zacznie płynąć w ten sektor, zyski mogą być szybsze i większe niż w przypadku gold/silver miners.
Parę minut o sektorze od 20:25
https://www.youtube.com/watch?v=2TPQHpe2TD8
Renegate
‘Ciężko mi jest zrozumieć dlaczego czytający artykuł ludzie patrzą na podsunięte przykłady widząc w nich możliwości do wykorzystania zawsze i wszędzie, w każdych warunkach i najlepiej od zaraz. Krok do przodu w pokoju, nie będzie miał takich samych konsekwencji jak krok nad przepaścią. Dlatego należy zrozumieć że sposoby i triki stosuje się gdy trzeba/można i jest to opłacalne.’
Zawsze fascynowało mnie wybiórcze rozumienie czyjeś wypowiedzi.
Na wstępie mojego postu, do którego się odnosisz, piszę, że zawartość publikowanych sprawozdań finansowych trzeba brać z dystansem, właśnie ze względu na „triki”, którymi mogą się posługiwać księgowi.
Autor jednym z „trików” prowadzących do oszustwa, co sugeruje nagłówek akapitu w artykule, jest buy back.
Jak to sam ująłeś „Buy back jest narzędziem takim jak każde inne” i dalej „..Nikt lepiej nie zna firmy niż własna kadra menadżerska, więc decydując się na taki krok wiedzą co robią”. No właśnie.
Dla mnie buy back nie niesie za sobą znamion trick-u bo jest operacja dokonywana przy podniesionych kurtynach. I generalnie można to rozumieć, jako racjonalną decyzję zarządu w przypadku P/E~5, lub braku pomysłu na biznes przy P/E~20 ( oczywiście przy założeniach o kondycji firmy, o czym wcześniej pisałem). Gdzie tu znamiona oszustwa?
Pisząc, że buy back generalnie jest przejawem słabości firmy miałem na myśli, sytuację jak obecnie jest np. RIO TINTO, które dzień po dniu przez wiele tygodni w 2015 skupował swoje akcje (program buyback na ten rok jest już uchwalony). P/E w 2015 oscylowało dla RIO dobrze powyżej 20 ( obecnie jest ujemne ;-)). Nie oznacza to, że firma jest słaba, bo nie daje rady – wręcz przeciwnie – jest mocna na tle rynku, ma pozytywny CF, zmniejsza dług i nawet wypłaca dywidendę.
Jest słaba, bo otoczenie zewnętrzne (ceny produktów wytwarzanych przez firmę) jest złe. RIO jak wiele firm z jej rynku redukuje zakres działalności, bo nowe projekty, w które można by zainwestować wolne środki nie gwarantują pożądanych zwrotów na kapitale. Pisałem, że BB jest generalnie oznakom słabości, bo takie sytuacje że mocna firma spada do P/E=5 zdarza się bardzo rzadko.
„O takich czarach mówisz? Taka propagandówka jest coś warta przy obecnych kosmicznych wycenach spółki?”
„Czary” to sformułowanie, które raczył użyć Arkadio w possie do mnie, oznaczające non GAAP adjustments. Ja tylko odniosłem się do tego sformułowania.
Dla porządku, nie jestem, zainteresowany inwestycjami w Twittera, czy firmy jak Tesla, ale nie dlatego, że stosują one nonGAAP accounting, ale dlatego, że są drogie.
Ja po prostu nie zgadzam się z przesłaniem artykułu, że stosowanie non GAAP adjustments jest per se przejawem oszustwa. Autor pisze:
„w ciągu zaledwie roku – wzrosła skala przekłamań w bilansach. Prawie wszystkie korporacje, notowane na NYSE, starają się podrasować dane w sprawozdaniu finansowym, a średnia różnica pomiędzy prawdziwymi danymi (GAAP), a tymi przedstawionymi w formie dostosowanej (non–GAAP lub Pro Forma), wzrosła od 2015 roku, aż o 10 punktów procentowych. Rok temu przekłamania zamykały się średnio w 20%, dzisiaj jest to już prawie 30%. Jest to ogromna skala nadużyć, ponieważ dane są zawyżone aż o 1/3!”
Nie jest problemem czy firmy używają non GAAP, bo i tak zawsze raportują wg GAAP.
Tak jak pisze Arcadio, i jak ja pokazuję w poprzednim poście na przykładzie Twittera. Każdy raport zawiera zawiera GAAP report i jedynie firma podaje dodatkowo raport, który wg niej lepiej obrazuje kondycje firmy.
Dla mnie stwierdzenie autora, że GAAP to prawdziwe dane jest śmieszny. I piszę to, jako księgowy. Raportowanie wg GAAP nie jest żadnym gwarantem tego, że przedstawia ono realne wyniki firmy i kondycji finansowej firmy. Jak pisze @glupi firmy wykazują zyski wg raportowania GAAP, choć w rzeczywistości ponoszą straty. Wielkie zbankrutowane firmy w USA raportowały wg GAAP, były audytowane, otrzymywały dobre ratingi, i co? Upadły, bo raportowały nieprawdę choć często zgodnie z GAAP, bo wykorzystywały istniejące luki interpretacyjne.
GAAP, jak i IAS są kompromisem, który nakazuje raportować zdarzenia gospodarcze w pewien określony jeden sposób, pomimo że raportujące jednostki mogą być kompletnie różne. Założono, bowiem, że mniejszy złem jest zniekształcanie rzeczywistego obrazu firmy, kosztem porównywalności w jaki te dane są prezentowane tak, żeby stakeholderom łatwiej było podejmować racjonalne decyzje ;-)))).
Ciągle żywa jest dyskusja o wprowadzeniu standardów księgowych odmiennych dla różnych sektorów, ale wprowadzenie tego w dającej się określić przyszłości jest nierealne, biorąc pod uwagę ciągłe spory we wewnątrz IASB w zakresie fundamentów - co to jest zobowiązanie a co to jest aktywo ;-)
Dla tego osobiści cieszę się, że mam możliwość zobaczenia w nonGAAP adj , jak insidersi widzą kondycję firmy w porównaniu z oficjalnym GAAP reporting. Czy podzielam, ich podląd to już zupełnie inna sprawa.
3r3
Pieniądz jest abstraktem (jako środek wymiany). Ja - producent mogę udzielić kredytu komu zechcę, kogo uznam za dość honorowego i żadne pieniądze w transakcji do niczego mi niepotrzebne.
My nie potrzebujemy państwa i banku centralnego - to państwo i bc wcisną się z butami w biznes zarządzając jak ma być, ale bez odpowiedzialności za podjęte decyzje.
Teraz zwróć uwagę - ten kredyt jest wzięty z niczego, ja go daję - ja wytwórca dóbr, a nie jakiś bank z nadania pały i karabinu. I go anihiluję kiedy uznam za uregulowany - całe ryzyko jest moje, że ja najwyżej dałem komuś owoce mojej pracy za darmo.
A jak jest bc i państwowe pieniądze to ryzyko że dałem za darmo jest dalej moje, ale regulatorem tej decyzji i beneficjentem jest emitent. Fajny mi interes, i wszyscy zdziwieni że Saudi knują jak wsadzić jeszcze kilka samolotów w centra finansowe, jak muszą sprzedawać swoją ropę za druczki.
Łapiesz niuans?
Chodzi o podaż dóbr - pieniędzy się nie konsumuje.
Możemy ustalić hopsztylion mojego kredytu kupieckiego, ale za każdym razem muszę coś materialnego dać do razu - łatwo sprawdzić kiedy mam pusty magazyn wyrobów gotowych.
A w banku centralnym kiedy kończy się twardy dysk żeby zapełniać go cyferkami?
@glupi
Tak glupi, podoba mi się Twoja koncepcja, to policz ile będzie kosztowało upilnowanie sędziów, strażników od sędziów, sędziów od sędziów i strażników od nich. To jest problem logistyczny znany od starożytności.
Ludzie ciągle próbują to wprowadzić mimo że jest to matematycznie niemożliwe.
Więc będzie dalej jak jest - fajnie jest, mogłoby być fajniej jakby zlikwidowali vat i pit, no ale co by wtedy zrobić z darmozjadami z urzędów?
@buffett @Kristofu19
"\mat 22:21"
To nie jest przykazanie. A tylko przykazania są prawem. Ponadto interpretacja podanego wersu nie dotyczy podatków tylko źródła władzy.
Jak mi Bóg podpali krzaka i ześle tablicę z jedenastym - "płać podatki" to zapłacę.
A na razie nie daję się okradać.
Podatki są kradzieżą. Wyłudzenia podatkowe to zwalczanie złodzieja. Złodziej ma być biedny, goły, zadłużony i doprowadzony do ostateczności.
Ziobro właśnie zameldował że są doprowadzeni do ostateczności i będą skazywać jak za zbrodnie. Nie czytał teorii prawa i jeszcze nie wie że wywoła tym terror kryminalny wobec próbujących egzekwować takie prawo. Bo jak wojna to wojna, a nie tylko państwo ma środki do prowadzenia jej na tym terytorium - obywatele też mają.
@Renegate
Wciąganie w bilans weksli 3rd party (bo własnych nie można) jako kapitału subskrybowanego też jest stosowane, a to że to są nieegzekwowalne weksle nikogo z końca świata nikomu nie przeszkadza. Wszak bilans taki piękny po ich wciągnięciu. Kilka warstw takiego uzupełniania wyniku w warstwach spółek i matka ma piękny rezultat księgowy. Na papierze postawiony. I z gaap zgodny.
Dam
"Ja - producent mogę udzielić kredytu komu zechcę, kogo uznam za dość honorowego i żadne pieniądze w transakcji do niczego mi niepotrzebne."
Pieniądz jest(a przynajmniej powinien być) też instrumentem przechowywania wartości w czasie. Chcesz prowadzić interesy na podstawie zdolności honorowej? 7 mld ludzi ma sobie robić interesy i na zeszyt zapisywać co kto komu winien? Twoje usługi są pewnie droższe niż kurze jajka od rolnika. Wtedy jak mu wykonasz usługę związaną z automatyką to będziesz sobie odbierał w jajkach przez kilka lat? ;)
"Jak mi Bóg podpali krzaka i ześle tablicę z jedenastym - "płać podatki" to zapłacę.
A na razie nie daję się okradać."
Bóg też jest abstraktem. Jak państwo. Jednego abstraktu słuchasz, a drugiego nie?
Do płacenia podatków trzeba Ci boskiego przykazania? Ale jak masz boskie przykazanie "nie zabijaj" to chcesz napadać na Niemców? ;) To jak to jest z tymi przykazaniami? Przestrzegasz wszystkich czy tylko tych, które Ci się podobają?
kobyszcze
Nie morduj.
To jeszcze z tradycji eskimoskiej. Napasc prewencyjna nie jest niczym innym jak dzialaniem w samoobronie.
Dam
3r3
Umiem przechować wartość w czasie przy użyciu parku maszynowego.
Prowadzę biznes udzielając kredytu bez żadnych świstków. I kontrahenci się wywiązują. Może nie są to jakieś wielkie kwoty, ale lemingi biorą na takie 40 letnie kredyty. Cały czas odbiorcy są u mnie zakredytowani na takie kwoty i nijak mi to nie psuje bilansu. Od tego jestem w społeczeństwie ja - przedsiębiorca, aby generować podaż i kredytować, a nie jakiś tam bank centralny. Furda z tym bankiem z moich kompetencji.
Akurat fabrykami jajek się nie zajmowałem a automatyzacją udojni (lata temu), ale jakoś rolnicy bez problemu się rozliczali z Ursusem-Delaval.
"Bóg też jest abstraktem. Jak państwo. Jednego abstraktu słuchasz, a drugiego nie?"
Jestem interesowny :)
"Do płacenia podatków trzeba Ci boskiego przykazania? Ale jak masz boskie przykazanie "nie zabijaj" to chcesz napadać na Niemców? ;)"
Bliźniego swego nie zabijaj. A Niemiec się do bliźnich nie zalicza.
Przykazania dotyczą tylko bliźnich.
Dam
Dam
Bardzo ciekawe informacje o kryzysie bankowym we Włoszech. Okazuje się, że 3/4 niespłacanych kredytów to kredyty firm, a nie gospodarstw domowych!
Korfusz
Na początek - wielki szacunek dla Tradera za arcyciekawą stronę
I podziękowania dla dyskutujących - to rozwija :)
Chciałbym się tylko odnieść do cytowanego fragmentu ze św. Mateusza (bez poruszania kwestii faryzeuszy):
Czy ktoś się zainteresował jakie i ile wynosiły wtedy podatki ? Podpowiem - najczęściej kilka dni pracy w ROKU dla utrzymania niezbędnej administracji. Mogło ew. dojść do ich podwyższenia w razie wojny. I taka ich wysokość jest w takim razie sprawiedliwa , skoro godzi się na nią Jezus "Oddajcie więc Cezarowi, co Cezara".
Każde inne - a jak uczy historia - zawsze nadmierne obciążenia podatkowe są niesprawiedliwe, niezależnie od prób ich motywowania. Mamy obowiązek moralny z nimi walczyć , co zresztą jest zawarte w kolejnej części zdania " a Bogu, co Boga" , a pewnym przymiotem Boga jest sprawiedliwość (o czym często zapominamy) i z Niego powinniśmy brać przykład.
buffett
tak zostało napisane w biblii i nie ważne czy podatek to 5% czy 83% jak teraz. jako obywatel podporządkowany jesteś władzy, której podlegasz i tyle. spłacasz to co państwowe państwu, a to co Boże - Bogu.
Już Hitler sobie pewnie interpretował Biblię jak chciał i wyszło to co wyszło. Choć on mocno trzymał ale z drugą stroną.
Korfusz
W Biblii wcale nie jest napisane "płać każde podatki jakie narzuci władza" - masz płacić SPRAWIEDLIWE podatki. Ciekawe jak bardzo oskubie Cię państwo, zanim się zorientujesz, że to nie podatki tylko kradną Twoje uczciwą pracą zarobione pieniądze.
buffett
możesz się buntować, ale nie robić nic, co jest złe, nielegalne.
Korfusz
no właśnie w drugiej części zdania - właśnie tej " a Bogu, co Boga". Mam wrażenie, że pozwoliłeś, żeby państwo wskazywało Ci co jest dobre, a co złe ( już utożsamiasz to z nielegalne - więc już przegrałeś). Pozwalasz się okradać - okradane więc są najbliższe osoby , o które się troszczysz, dbasz, utrzymujesz. Chyba , że uważasz, że państwo zaopiekuje się nimi za Ciebie lepiej - niestety udowodniono, że tak nie jest. Pozwalasz ich okradać. Z siódmego przykazania "pała"
buffett
akurat trafiłeś na osobę, która by system wysadził w powietrze, wiejską podpalił
nie pozwolę się okradać, żyje w chorym kraju, chce moje składki do ręki i nie chcę płacić podatków, ZUS, KRUS to złodzieje i bankruci
ale zasady w bubli są jedne i interpretować ich nie można
buffett
piotor
Flex
http://www.bankier.pl/wiadomosc/KNF-zawiesila-dzialalnosc-SKOK-Skarbiec-7444380.html
Współczynnik wypłacalności na poziomie (-) 59,7 %. Jeżeli tak mają wyglądać repolonizowane banki w Polsce...
gasch
"macie jakieś fajne źródła gdzie można poczytać o sytuacji w Turcji po tym pseudo puczu?"
Dołączę się do pytania. Czy baza USA jest nadal? zablokowana? Czy jest w niej broń atomowa. Ta sprawa może nie rozejść się po kościach.
Luk
"...Pisałem, że BB jest generalnie oznakom słabości, bo takie sytuacje że mocna firma spada do P/E=5 zdarza się bardzo rzadko."
Zgadzam się z tobą. Masz rację. Dlatego w artykule jest napisane, że jest to jeden ze sposobów, którymi dysponuje prezes spółki. Dlatego niedoświadczony inwestor rozważając inwestycje i przeglądając sprawozdanie musi sobie zdawać sprawę, że w tym dokumencie znajdzie fikcje i prawdziwe dane. Musi zatem uważać co czyta i zdawać sobie sprawę z zagrożeń.
"Dla tego osobiści cieszę się, że mam możliwość zobaczenia w nonGAAP adj"
Artykuł nie jest o tym kto co lubi. Pokazuje jedynie, że istnieje coś takiego jak non-GAAP, w którym są prognozy oderwane od rzeczywistości i początkujący inwestor musi się tego wystrzegać. Doświadczony inwestor już to wie, więc jemu nie trzeba o tym mówić. Osobiście gdyby mi ktoś pokazał sprawozdanie na początku mojej drogi jako inwestora, podpisane przez biegłego rewidenta, prognozujące zyski firmy w najbliższych latach skaczące 5, 6-krotnie i dodatkowo doradca roztaczałby przede mną wizje genialnych zwrotów i wakacji na Majorce, to pewnie bym kupił. Później plułbym sobie w brodę zostając z 20-30% tego co miałem, że dałem się naciągnąć na lewe prognozy. Tak więc dobrze jest zdawać sobie sprawę tego, że sprawozdania finansowe to pic na wodę.
buffett
kara śmierci to podstawa, bez niej nie da się budować zdrowego państwa
kate1
Arcadio
Dzięki za fachowy wpis.
@Luk
"Pokazuje jedynie, że istnieje coś takiego jak non-GAAP, w którym są prognozy oderwane od rzeczywistości"
Non-GAAP nie służy temu, żeby tam oderwane od rzeczywistości prognozy zamieszczać. Jest przydatny dla inwestorów, którzy mogą ale nie muszą z niego korzystać. Prognozy można również zamieszczać w raporcie GAAP, nikt nikomu nie broni.
Generalnie raporty finansowe służą temu, żeby podsumować przeszłość, a przyszłości i tak nikt nie zna, nawet prezes, więc inwestorzy, którzy się kierują prognozami prezesa powinni się raczej zająć innym, bardziej pożytecznym zajęciem.
Przeczytałem już w życiu setki raportów, a jakoś nigdy nie widziałem, żeby prezes w liście biadolił, że w kolejnych latach to zyski na pewno spadną, a nawet firma może zbankrutować. Nawet prezesi Petrolinwestu ciągle widzieli świetlaną przyszłość.
Krzysiek3
"Kolejny SKOK do piachu."
I to jest akurat zdrowe. Niektóre padają, inne się rozwijają. Natomiast chore jest, że "normalnym" bankom nie daje się upaść. Są zasilane z dodruku. Vide DB - pisał o tym IT21.
buffett
zdrowe tak. ale to był przekręt. wyprowadzenie legalne miliardów poza granice kraju a potem wprowadzenie skosów pod BFG - czyli nas podatników.
SKOK to przekręt większy niż AG
Arcadio
Pewnie że przekręt. Więc dlaczego nie siedzą na 100lat jak Madoff? Bo w Polsce wolno "optymalizować ".
buffett
SKOKI to robota rządu, a rząd nie odpowiada za to, co zrobił całym majątkiem. skoro nie odpowiada, to wyprowadzono kilka miliardów
gdyby rządzący odpowiadali majątkiem do 100-go pokolenia i głową, nie byłoby tego
latarnie by były pełne, a na drzewach, zamiast liści...
nb81
"Jak by babcia miała fiuta to by była dziadkiem. Trochę więcej realizmu. Narzędzie niezależna zbudowane dla inwestorów, które ma w czymś pomóc jest utrzymywane w takim stanie żeby było użyteczne. Narzędzie które służy do oszukiwania emerytów do tego będzie wykorzystywane i nie należy się łudzić, że będzie inaczej."
Nie ulega wątpliwości, że CPI ma pokazywać zaniżoną inflację. Ale fakt, że Chapwood Index jest niezależny od CPI nie dowodzi, że jest stworzony po to, żeby pokazywać możliwie prawdziwą inflację dla inwestorów. Przypuszczam wręcz, że w interesie twórców jest zawyżanie inflacji. Gdyby w długim terminie wychodziła im zbliżona do CPI, to by mogli zwijać interes - nie byliby ani spektakularni, ani potrzebni do obliczeń. Czepiam się tak tej inflacji, bo nie widziałem, żeby ktoś poddał to głębszej analizie, a przecież wskaźnik inflacji jest jednym z podstawowych, który pozwoli nam określić, czy jesteśmy na minus, czy na plus w inwestycjach. Tak życiowo wcale nie widzę tej 7%-10% inflacji. Produkty, które kupuję na codzień podrożały przez parę ostatnich lat może z 1%-3% rocznie.
buffett
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Zabojstwa-policjantow-w-USA-Prof-Bohdan-Szklarski-mamy-do-czynienia-z-bardzo-niepokojacym-zjawiskiem,wid,18433630,wiadomosc.html?ticaid=117695
waldi053
Napisałeś do @głupi 2016.07.21.45. - bardzo ważną myśl , dokładnie tak jak piszesz - było za komuny '' , przestępcy - generalnie - rabowali i okradali
osoby prywatne , myślący przestępcy , kodeks karny nic o tym specjalnie nie mówił , ale każdy złodziej wiedział - za włamanie do sklepu ,hurtowni , kiosku ,
państwowego - dostanie 2,3, razy większy wyrok , niż za zabór mienia prywatnego . Dlatego włamania napady itp. , na tzw. mienie ,, społeczne'' były
sporadyczne , dokonywane zwykle przez pijanych debili , natomiast - kradzieże napady , itp. na domy , mieszkania ,osoby prywatne , to była istna plaga .
Utarło się przekonanie - pierwszy raz państwowe -5 lat , za wielokrotnie większą sumę , ale prywatnemu - 2 na3 lata ,,zawiasy '' i tak było .
polish_wealth
@ Adam Banas bez obrazy Panie Banas, czekam na kolejne wpisy, ale wypił Pan troche szaleju na szczescie jestesmy na dobrym blogu gdzie poprzez obserwacje ruchu kapitału można urealnić pewne spiskowe podejrzenia. Ten blog jest najlepszym miejscem w sieci gdzie trwa tartak umysłowy podczas którego jednorożce są obrabiane z fantazji, a przyziemne byki zyskują skrzydła, T21 zmień logo bloga na PEGAZA bo coś na kształt z tego wychodzi ,
Wyżynka SKOKów, atak na bociany to ten sam ruch mający przekierować kapital do banków objetych funduszem gwarancyjnym i jednolitym masońskim programem i zrozumieniem tego socjokapitalizmu.
Czytacie, że Google, Apple i Samsung wzieli Polske na cel numer jeden do testowania płatności apkami? Wiedzą gdzie uderzyć najpierw żeby pasterza narodów spętać.
Dla rozluznienia w dzień burzliwy w dzień gdzie mózg tylko widzi cyferki i wlasny interes polecam film "Fidler on the roof" tj. "Skrzypek" na Dachu. L'Achaim
@ buffet chyba chodzi o rozbrojenie amerykanów jako wstępny prognostyk do potulnego zachipowania, kiedy w wallmarcie i amazonie bedzie mozna placic tylko w ten sposób, drugi cel to wyprowadzenie policji na ulice, Oni tj. Bankierzy socjotechnicy jakoś to tak policzyli, że jeżeli bedzie tyle i tyle policjantów i patroli oraz tyle i tyle kamer to chociażbyś na blogu pisał jak to chcesz smierci 500 najwiekszych masonów to do pracy potulnie pojdziesz i potulnie zatankujesz i potulnie pozbierasz lat 20 na chalupe itd.
Czaput index nie dojdziecie, 10 lat temu kupowalem sok pomarańczowy za 2,5 dziś za 6, w świecie Kaufland/Biedronka/Liddle/Lewiatan/PiP jest koszyk podstawowych produktów jak woda/chleb itp. których cena jest zaniżona żeby zwabić konsumenta podstawową potrzebą, reszta produktów jest w tej 7% inflacji zobaczccie Nutelle, Pizze, mrożonki jak pierogi, mięso, masła --- nie mówiąc o tym że wszystko uległo bardzo dużemu skurczeniu - coraz mniej tego żarcia w sensie porcji. Na zachodzie jak sie bywa to wogóle jakieś miniaturowe posiłki chyba dla singli bo pewnie dominuje taki model.
Witek
Flex
http://www.zerohedge.com/news/2016-07-22/real-numbers-behind-ges-beat-organic-orders-16-power-27-equipment-orders-30-aviation
miszczu
a propos uranu, zobacz :
http://stockcharts.com/h-sc/ui?s=CCJ&p=D&yr=1&mn=2&dy=0&id=p67676788560
technicznie wygląda na dołek, tak w ujęciu dziennym, jak i tygodniowym
muzzy74
"Firmy często tworzą rezerwy pod różnego rodzaju zobowiązania, do których muszą przelać część zysku" - chyba bardziej -firmy tworzą rezerwy na pewne zobowiązania, wskutek czego spada zysk; utworzenie rezerwy to tylko zapis księgowy, nie ma tutaj cash flow
"Kierownictwo spółki, w nadchodzącym dniu bilansowym, ściąga jak największą ilość należności od swoich odbiorców, a dostawcom wystawia faktury. Natomiast płaci dopiero po zatwierdzeniu sprawozdania. Dzięki temu można zaksięgować większe zyski, w porównaniu do kosztów" - to dostawcy wystawiają faktury; płatność w tym przypadku nie ma nic wspólnego z wynikiem, jedno to memoriałowe księgowanie kosztów, a drugie to cash-flow;
"Wyniki z bilansu z poprzedniego roku, które publikowane są ponownie w kolejnym sprawozdaniu finansowym, zostają sztucznie zaniżone, dzięki czemu aktualne dane wydają się bardziej atrakcyjne" - niby jak zatwierdzone sprawozdania mogą zostać w kolejnym roku sztucznie zaniżone? nie spotkałem się z takim przypadkiem
"Problem ze wskaźnikiem EBITDA" - EBITDA to nie wskaźnik
"Księgowy ma możliwość wpisania w zakres zysków przedsiębiorstwa pieniędzy, które pozyskano ze sprzedaży np. majątku trwałego. Podmiot może zatem zamykać działalność z powodu niskiego zainteresowania jego produktami, wyprzedawać maszyny produkcyjne i nieruchomości, a pieniądze z nich uzyskane księgować ostatecznie jako zysk netto." - zawsze wynik z takiej transakcji będzie widoczny w zysku netto; pytanie gdzie jest księgowany wyżej, czy w działalności operacyjnej, czy jako one-off
"Większy zysk netto w stosunku do kosztów zmiennych i od razu rosną takie wskaźniki jak: cena akcji/zyski (P/E) czy zyski firmy przed odsetkami i amortyzacją (EBIDTA)." - większy zysk netto w stosunku do kosztów to spadek a nie wzrost P/E; poza tym to zdanie pachnie mi tautologią
"kapitalizacja akcji na giełdzie jest wliczana w kapitał własny spółki, a więc im wyższa cena akcji tym droższa firma i więcej środków do wykorzystania" - a to już dla mnie czarna magia
pozdrawiam i polecam w tym zakresie książkę "Financial Shenanigans" napisaną przez Howarda Schilita
3r3
Ugnij się przed rynkiem - widzisz że tu jest popyt na biblię. Wprowadź do sprzedaży sygnowane przez siebie egzemplarze - to się tu sprzeda :)
//====
W "oddajcie cesarzowi" to chodziło o to aby Jezus pokłonił się boskiemu cesarzowi reprezentującemu Jowisza. I podano Jezusowi monetę aby oddał pokłon.
No i się nie chciał kłaniać jak Bogu bo to nie Bóg, a monetę kazał oddać temu co się za Boga uważał.
@buffett
"jako obywatel podporządkowany jesteś władzy, której podlegasz i tyle"
Bierz połowę. To władza podlega mnie, a nie ja władzy.
To oni mają realizować moją politykę.
Minister znaczy sługa i ma mi służyć na dwóch łapkach. I ma kupować moje produkty dla państwa a nie niemieckie. Na przykład mi się nie podobają niemieckie czołgi na paradzie w Warszawie.
Ja nie będę płacił podatków to państwo ma płacić mnie - to jest moje narzędzie i ja mam mieć z neigo korzyści a nie utrapienia.
A jak państwo jest liche to zaorać, biurwę rozpędzić, co zostanie zjeść póki jest co jeść.
@gasch
Na razie jest taki etap że jak USA nie wyda prowodyra to zostanie oskarżone o terroryzm i zostaną zerwane stosunki dyplomatyczne.
Czyli kołdra jest za krótka i USA wycofało się z regionu tak mocno, że może zostać z niego wykopane do końca.
@glupi
"Nie do konca, bo moze sie okazac ze odstrasznik bedzie tak duzy ze nie bedzie sie opalac. Ile masz napadow na bank w PL rocznie?"
A ile masz w bankach pieniędzy żeby było co rabować?
Dzisiaj napada się na skarbówkę z kwitem w ręku. Najlepiej robią to kancelarie bezprawne.
Jeśli na sędziego nie podziała łapówka to podziała terror kryminalny i będzie wydawał wyrok dostając łapówkę, bo odmowa będzie oznaczała drastyczne zdarzenia dla członków rodziny. Bądźmy poważni ale jak się w jednej ręce trzyma ofertę to w drugiej tęgą lagę.
Masz mało doświadczenia w kwestii stosowanych w tych rozgrywkach stresorów.
"Wszelkie wyroki w zawieszeniu powinny zostac zastapione duzymi karami grzywny (po kieszeni)"
W Szwecji to przerobili i wiesz... nie działa, grzywny są fikcyjne ponieważ nie są regulowane.
"Bezwzgledna paka powinna byc za ciezkie rzeczy lub tez parodniowe odsiatki za wystepki zeby poczuc na czym to polega."
Skryminalizujesz tym społeczeństwo i kara przestanie być odstraszająca ponieważ będzie powszechnie znana. W więzieniach wcale nie jest strasznie tylko ludzie o tym nie wiedzą jak się dowiedzą przestaną się lękać.
"Ci sa w pace powinni odpracowywac swoja odsiatke bo tam sie nie idzie dla przyjemnosci."
Proponujesz niewolnictwo. Ciekawe. Chcesz karać przedsiębiorców pracą. No przecież karzesz ich za to że pracowli. Nie zgubił Ci się wątek?
"Wysokie kary nie znacza ze panstwo bedzie mialo duzo roboty. Krotkotermonowo moze tak ale dlugoterminowo robi to porzadek."
Jasne, już widziałem dom naczelnika więzienia ostrzelany z broni automatycznej za nie dość gorliwe wydawanie przepustek komu trzeba.
"Ale NAJWAZNIEJSZE: urzednicy powini byc pociagani do odpowiedzialnosci zeby im sie nie ustarlo ze sa bogami."
To może od tego zacznijmy. A jak będą rezultaty to pomyślimy co dalej.
"W kazdym badz razie w PL zbliza sie szybkimi krokami reforma sadownictwa, a po ostatnim zawirowaniaiach z trybunalem i sadem najwyzszym i rada sadownicza juz przesadzone to."
Uwierzę jak zobaczę restytucję mienia.
@kate1
Temat dotyczy USA, w Polsce robi się to prościej, ponieważ i tak nikt nie egzekwuje cudów w księgowości. Ci co się znają to już skomentowali.
@nb81
Z mojego punktu widzenia ceny podwoiły się przez ostatnie dwa lata. Mamy różną inflację.
@buffett
Co jakiś czas poruszamy tu temat, że USA jest unią prosperity - nie ma prosperity to rozleci się unia.
@waldi053
Jestem praktykiem, dla mnie przedsiębiorstwo jest w kwestiach rzeczywistych, a nie prawnych.
Jak dla mnie mogą to jeszcze uściślić że za oszustwa podatkowe - kara śmierci, a za morderstwo miesiąc sanatorium i dotacja, żeby już było całkiem jasne czym się zajmować.
Ten Ziobro to chce żeby było znowu jak w latach dziewięćdziesiątych, a fajnie było.
@glupi
Wrócimy do tematu jak Ciebie napadną w domu, zobaczymy jak tam użycie siekiery - ile dostaniesz za skrzywdzenie złodzieja.
//===
Admina nie ma, nic nie wycina, dyskusja idzie sobie normalnie, reptilianie się nie pojawili.
Widać bez dozorcy da się.
To po co nam dozorca?
buffett
I wysłali do niego uczniów swoich wraz z Herodianami, którzy powiedzieli: Nauczycielu, wiemy, że jesteś szczery i drogi Bożej w prawdzie uczysz, i na nikim ci nie zależy, albowiem nie oglądasz się na osobę ludzką.
Powiedz nam przeto: Jak ci się zdaje? Czy należy płacić podatek cesarzowi, czy nie?
A Jezus, poznawszy ich złośliwość, rzekł: Czemu mnie kusicie, obłudnicy?
Pokażcie mi monetę podatkową; a oni przynieśli mu denar.
I rzecze im: Czyja to podobizna i czyj napis?
Powiadają: Cesarza. Wtedy mówi do nich: Oddawajcie więc, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co Bożego, Bogu.
A gdy to usłyszeli, zdziwili się, po czym opuścili go i odeszli.
===
tu masz cały kontekst. czy jest tam coś o Jowiszu ? nie. władzy masz być podporządkowany. nie masz brać udziału w przewrotach, nie masz robić dobrze światu. czy gdzieś tam pisze, żebyś uzdrawiał świat ? nie. wiesz o co chodzi w biblii
qcp
Znalazlem na blogu taki fragment. Moglby ktos obrazowo wyjasnic sytuacje ponizej. Super wazne, zeby zrozumiec, a u mnie z tym nei do konca...
"Dziś podniesienie stóp do poziomu 8-10 % okazałoby sie zabójcze zarówno dla budżetu USA, UE i całego świata zachodniego zadłużonego po uszy. Gdyby jednak podniesiono stopy do realnych poziomów czyli 3-4 % powyżej realnej inflacji spowodowałoby to natychmiast implozję całego systemu co z kolei wywindowałoby ceny złota w kosmos"
3r3
Ekhm... piszesz o świeżo spacyfikowanej prowincji imperium zaraz przed kolejnym powstaniem, które zakończyło się rozpędzeniem tego narodu na cztery wiatry na dwa tysiące lat.
Czytaj przypisy, bo kontekst o co chodziło z takimi pytaniami wtedy Ci umyka. To nie było zapytanie do ministerstwa o interpretację prawa podatkowego. To była wtedy kwestia religijna kto ma boską władzę nakładania danin.
moratar
Cena 5-ć lat temu 300pln.
Cena dziś 800 pln.
Przedmiot zimowe buty ecco.
gasch
Gdzie w tym cytacie z Biblii widzisz nakaz podporządkowania się władzy/władcy?
Warto dodać, że wtedy płacono raz w roku niski podatek pogłówny i i tak wzbudzał on niezadowolenie. Warto też dodać, że denary trafiały na utrzymanie niewielkiej niezbędnej administracji, utrzymywanie dróg i wojska. Koniec.
Dzisiaj podatki stanowią 50% PKB, to wielka różnica.
Dzisiaj podatki to zwykła kradzież. Państwo nie funkcjonuje już po to aby ułatwić życie obywatelom, albo ich bronić. Funkcjonuje po to aby siłą odbierać ludziom owoce ich pracy i żeby przedstawiciele państwa mogli żyć dostatnio nie robiąc nic pożytecznego dla reszty społeczeństwa. Praca musi być pożyteczna. Przerzucanie papierów czy kopanie dołka i jego zakopywanie to nie praca.
Przypominam, że podatki do początku XX wieku nie przekraczały 10%. Czy to w formie czasu czy towaru, nie ważne. Pracujący nie płacili więcej niż 10%. Dzisiaj podatki przekraczają 70% i tu mamy problem.
Jak dajesz się okradać to jesteś naiwny i tyle. Niepłacenie podatków to coś zbożnego, dzięki temu nie karmisz hydry. Tak samo jak unikanie płacenia haraczu dla mafii.
O wyłudzaniu VATu można dyskutować. Wg. mnie to kradzież, okradasz złodzieja z łupu skradzionego innym.
Natomiast unikanie płacenia podatków jest moralne i dobre.
Niestety dzisiaj chyba nawet 3r3 płaci powyżej 30%, przed VATem i innymi podatkami przerzuconymi na konsumenta w cenie produktu nikt chyba nie ucieknie.
Nie wykorzystuj proszę Biblii do ogłupiania. Wielu to robi, a nie powinno. To ciekawa i mądra księga, nie ważne jaki jest nasz stosunek do religii.
miszczu
"
"Ci sa w pace powinni odpracowywac swoja odsiatke bo tam sie nie idzie dla przyjemnosci."
Proponujesz niewolnictwo. Ciekawe. Chcesz karać przedsiębiorców pracą. No przecież karzesz ich za to że pracowli. Nie zgubił Ci się wątek?"
jeżeli ktoś ukradnie/zniszczy mi generujący zyski środek trwały, to chcę go w poddaństwo razem z żoną i córkami, aż mi odpracują com stracił, w tym utracone zyski. Jak mu jeszcze państwo będzie chciało dołożyć więcej to już nie moja rzecz, byle nie za pieniądze podatnika czyli moje/twoje
3r3
Tylko podnosisz stawkę, czyli prócz szkody na mieniu chcesz również zginąć aby wygasło roszczenie.
Sprytnie.
Ja wiem skąd Wasze opinie są. Wy żyjecie w kraju gdzie wypędzono całe młode pokolenie (więc zanikła przestępczość zawodowa oparta o przemoc - taką tworzą młodzi ludzie - gangi), natomiast pozostała została zinstytucjonalizowana przez bezpiekę zieloną i niebieską, a w rękach prywatnych pozostała drobnica (kradzieże, paserstwo).
Wyeksportowano również kradzieże wraz z otwarciem granic.
To teraz sobie wyobraźcie, że kolejne pokolenie nie ma już miejsca pod pokrywką, nie ma dokąd emigrować.
A Wy chcecie terroru wobec przestępców.
Bo zapomnieliście że przestępcy to też mogą być poważni jak jednostki wojskowe (struktury zorganizowane po upadku ZSRR). Że może być terror kryminalny (obecnie marginalny w Polsce), że urzędnika z rodziną za błędną decyzję można porwać i ukarać w sposób przykładny i wzbudzający strach. Że można sędziego, prokuratora, strażnika. Że to zwykli ludzie i inni ludzie nie będą się z nimi patyczkować "bo to funkcjonariusze". To teraz mamy status quo w Polsce, a Wy bardzo chcecie zmian.
Obecnie nie strzela się do policjantów - chcecie zmian.
Obecnie nie porywa się dzieci naczelników skarbówki, prezesów sądu - chcecie zmian.
Obecnie nie torturuje się porwanych członków rodzin wymienionych powyżej funkcjonariuszy - chcecie zmian.
Bo to jest biznes, a przemoc jest tylko metodą rozwiązania sporu z funkcjonariuszami.
Jeśli wykluczycie łapówki, jeśli wykluczycie karanie pro forma to wykluczycie również przemoc pro forma - będzie prawdziwa.
Chcecie żyć w takim kraju gdzie są no go zone dla policji?
Wiecie jak wygląda okolica po starciu policji z motocyklistami, jak jest zasypana łuskami i strzykawkami, jak są podziurawione okoliczne budynki?
Bo to trzeba zobaczyć żeby zrozumieć dokąd prowadzi eskalacja.
gasch
cd. http://www.fronda.pl/a/co-mowi-biblia-o-podatkach,17826.html
@miszczu
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale się odniosę. W naszym chorym systemie socjaldemokratycznym (niektórzy widza w nim krwiożerczy neoliberalny kapitalizm, ja do nich nie nalezę) prawo i wymiar sprawiedliwości działają co najmniej dziwnie.
Wg. mnie z przestępstwem powinniśmy mieć do czynienia tylko wtedy gdy jest ofiara, i tylko wtedy gdy ofiara chce kary dla przestępcy. Państwo nie powinno być stroną, powinno jedynie dbać o wymierzenie kary.
Jeśli zostałem okradziony lub pobity to co mi z tego, że przestępce złapano i poszedł siedzieć na 3 lata. Co ja z tego mam?!
Przede wszystkim powinno się zadbać o zadośćuczynienie i naprawę krzywd. Pobił mnie i okradł, niech odda z nawiązką i niech mam prawo zrobić z niego worek treningowy, a potem niech wraca do domu.
Zniszczył Tobie sprzęt, niech naprawi, kupi nowy, zapłaci, doda coś jeszcze za fatygę/problem jak spowodował (nawiązkę) a potem niech spada.
Po drugie jeśli dogada się z Tobą bez udziału sądu i nie wniesiesz oskarżenia sprawa powinna zostać zamknięta. Ofiara nie wnosi o karę, koniec.
Państwo wkłada paluchy też tutaj, po co się pytam?! Jedynie w sytuacji jak się nie dogadacie powinno interweniować na wyraźną prośbę.
Co mi da mandat dla sprawcy wypadku, w którym ucierpiał mój samochód? Dlaczego państwo ma mieć interes w tym, że auta 2 obywateli zbliżyły się za bardzo?
Nad wieloma nienormalnościami przeszliśmy do porządku dziennego.
Ciężko jest otworzyć oczy, ale warto.
waldi053
Ty mnie zle zrozumiałeś , - za komuny była inna filozofia , kradnący - państwowe - ,, społeczne '' to był przestępca , natomiast złodzieja okradającego -
prywaciarza - traktowano , jak jakiegoś Janosika , --- zabrał - ,,spekulantowi'' ,- czytaj złodziejowi ! Na to patrzono przez palce -- skoro miał , to nie
legalnie , a jak go okradli --- to wymierzyli mu po prostu - ,, sprawiedliwość '' - społeczną . Określenia - prywaciarz , handlarz , - były pejoratywne , a słowo -
spekulant------- to już podpadało pod ,,ciężką '' grzywnę , konfiskatę majątku , no i kryminał .Byłem młody , lecz te czasy pamiętam . Nawet rzemieślnik -
-tak określano ,, prywaciarza '' - co by nie robił , był z definicji - podejrzany . Więc nie pleć bzdur , o czym nie masz zielonego pojęcia . Stare wraca .
trader21
pecet
Wracając na moment do wizerunku cezara na "pieniądzu"ja obecnie literalnie podchodzę do tematu jako,że czuję się potomkiem Piasta i Jagiellona to staram sie banknoty po rodzinie rozdać.
@zespół IT lub osobiście IT21 jeżeli już na tapetę weszły opracowania BILANSÓW może przydałoby się przejrzeć bilans DB pod tym kontem w końcu kilku księgowych na blogu sie objawiło dyskusja nie dość ,zę ciekawa sporo merytoryki wniesie.
Luk
Non-GAAP jest dla ludzi, którzy sprzedali dom lub dostali spadek i dowiedzieli się od znajomego, że mogą zarobić na giełdzie. Idą więc do doradcy, a ten pokazuje im non-GAAP i mówi jakich to złotych gór nie zarobią na spółce, której przewidywana sprzedaż będzie rosła co roku o 50%. To działa tak samo jak reklamy proszków do prania, z tym że każdy wie jak kłamią w reklamach, a mało kto wie, że podobnie jest ze sprawozdaniami finansowymi.
Świadomość tego, że GAAP też może być podkręcany jest bardzo ważna i dzięki niej inwestorzy są ostrożniejsi.
trader21
wegiel na raty
za św. Tomaszem
<<Jeśli rządzący porządkuje społeczność ku dobru wspólnemu społeczności, będą to rządy słuszne i sprawiedliwe, jakie przystoją wolnym ludziom. Jeśli jednak rządy kierują nie ku dobru wspólnemu społeczności, ale ku prywatnemu dobru rządzącego, będą to rządy niesprawiedliwe i przewrotne>>
wegiel na raty
Jacek111
Jak u nas stocznie maja kłopoty to je zamykamy.
Jak w USA firmy maja kłopoty to dostają pomoc, a później z powodu braków zysków lub z powodu zbyt niskich zysków nie mają szans spłacić tej pomocy ale co z tego, idzie dodrukowana kasa pod stołem i w świat idzie ogłoszenie - "długi spłacono jedziemy dalej"
https://www.youtube.com/watch?v=M2mKeuSyXGA (cóz za niekompetentna baba)
No i kto lepiej wychodzi na tym, my którzy uczciwie zamykamy stocznie a pewnie niedługo kopalnie czy Ci co pod stołem ratują każdego bankruta i zostawiają go na rynku by egzystował dalej dając miejsca pracy?
gusltik9001
Jeżeli mamy spółkę której jedynym kosztem jest amortyzacja i nie ma ona przychodów, to nie zależnie od tego czy jej amortyzacja wybniesie 100, czy 100000000, to ebitda będzie 0.