Piątego maja poprowadziłem webinar, podczas którego omówiłem różnicę pomiędzy rynkami akcji w krajach rozwiniętych oraz rozwijających się. Podczas szkolenia poruszyłem następujące tematy:
- bieżącą sytuację na globalnych rynkach;
- skutki ostatniej, oderwanej od realiów hossy;
- cykliczność na rynkach akcji krajów rozwiniętych i rozwijających się;
- prognozy na najbliższe lata.
Poza powyższymi zagadnieniami, odpowiadałem również przez ok. 40 minut na pytania Uczestników. Poniżej zamieszczam zapis wideo ze szkolenia.
Życzę miłego seansu.
Trader21
trader21
"Czy znacie jakis przypadek upadku banku z dnia na dzien ? Chodzi mi o taka sytuacje ze ani mass media ani media "niezalezne" nie wspominaly o problemach i powiedzmy od pierwszej wzmiance o "issue" do bankructwa uplynal tydzien lub dwa ?"
Z dnia na dzień został sparaliżowany i zamknięty na kilka tygodni bank w Bułgarii jakieś 1,5 roku temu. Doszło do tego po tym jak rosyjscy hakerzy rozesłali informacje przez media społecznościowe o rzekomym bankructwie. Run na banki przełożył się na problemy z płynnością. Aby uniknąć bankructwa bank zawiesił działalność na kilka tygodni, a wszystkie środki klientów zostały zamrożone.
Arcadio
Kolejny dobry wykład poparty dużą ilością danych i argumentów. Moim zdaniem jednak, trudno się zgodzić z tezą, że akcje na rynkach rozwiniętych są skrajnie przewartościowane. Otóż jak słusznie zauważyłeś, rynki te rosną dlatego bo banki centralne dodrukowują pieniądze. Te pieniądze rzucone na rynek zawsze wpadają do kieszeni spółek i korporacji, bo są to zwyczajnie najbardziej agresywne podmioty rynkowe. Natomiast w obecnych warunkach rynkowych twierdzenie, że CAPE czy P/E powyżej 20 oznacza skrajne przewartościowanie jest nieuprawnione ze względu na bardzo niski koszt pieniądza. W czasach Grahama nawet P/E powyżej 15 był uważany za przewartościowanie ale nie teraz. Skoro na lokacie można dostać 0,1%, na obligacjach rządowych 1%, to opłaca się inwestować w spółki, nawet jeśli rentowność wynosi np. 2-3%. W dobie upadających banków lokata na 0,1% wcale nie jest bezpieczniejsza od inwestycji w spółkę, podobnie jak w dobie bankrutujących państw 1% na obligacji nie jawi się bezpieczniej niż te 2-3% na dobrej spółce. A ponieważ P/E jest odwrotnością rentowności to można powiedzieć, że przewartościowanie następuje gdzieś w okolicach wsp. P/E powyżej 30 lub nawet 50. Z tego też powodu uważam, że akcje amerykańskie choć drogie, wcale nie są przewartościowane, nawet w stosunku do akcji polskich czy tureckich. Zyskowność spółek polskich została zniszczona przez fatalne decyzje rządu w zakresie CO2 czy teraz kredytów frankowych i podatku bankowego. Swoje dodały spadające ceny surowców. Stąd rynek polski jest uważany za ryzykowny. Co innego spółki amerykańskie które są doskonale chronione przez rząd amerykański, ich bank centralny i armię. Dlatego tam warto długoterminowo inwestować. Oczywiście kiedy FED przestanie drukować, bądź podniesie stopy, ceny akcji natychmiast polecą w dół, ale dlaczego miałby to zrobić ? Przecież łatwiej i wygodniej jest kontynuować obecną politykę.
Dam
Ale rentowność z akcji musi chociaż pokrywać inflację...już nie mówiąc o premii za ryzyko. W ramach ryzyka mam dostać 3% z akcji, a "bez ryzyka" na lokacie można dostać koło 1%...
@Trader21
Nie bardzo rozumiem tą tabelę, którą omawiasz w 30 min. Dlaczego przyjąłeś takie okresy typu 1999-2007? Przecież hossa była 03-07, a w okresie złapałeś jeszcze hossę 2000/01.
Ostatnio modyfikowany: 2016-05-10 15:22
Dante
Polecam:
http://www.zerohedge.com/news/2016-05-07/stan-druckenmiller-endgame-his-full-apocalyptic-presentation
Legendarny Stan Druckenmiller wątpi co do obecnych możliwości zarobku z inwestowania w akcje. Wskazuje, że obecne czasy (zwłaszcza w polityce monetarnej FEDu) są przeciwieństwem tego z czym miał do czynienia za czasów rządów Volckera w FEDzie - dlatego zaleca inwestować dzisiaj w to, co na początku ery wysokich stóp procentowych w latach 80. XX w. było w pogardzie (np.: złoto).
Adamwizjoner
Dla mnie trzyma się to kupy - 3% z akcji, 1 % z lokaty - 3x przebitka.
Wyobraź sobie sytuacje, lokata 5%, akcje 15 % - ratio to samo a zyski juz normalne, tylko magia mnożenia. Co poradzisz, że z 3% nie podwoisz kapitału tak jak 12% procentem składanym.
@ Arcadio, całkowicie się zgadzam.
"Oczywiście kiedy FED przestanie drukować, bądź podniesie stopy, ceny akcji natychmiast polecą w dół, ale dlaczego miałby to zrobić ?" a tu nie zdziwiłbym się jakby tak właśnie było, po zapowiedziach.
Dam
Tylko w pierwszym przypadku masz 2% premii za ryzyko, a w drugim przypadku masz 10% premii za ryzyko. Więc jest jednak delikatna, 5ciokrotna różnica między 1-3, a 5-15.
3r3
"Oczywiście kiedy FED przestanie drukować, bądź podniesie stopy, ceny akcji natychmiast polecą w dół, ale dlaczego miałby to zrobić ? Przecież łatwiej i wygodniej jest kontynuować obecną politykę."
Ponieważ na pompie na razie wszystko jest za USD. Ale jak będą tak drukować, to za USD może nie być, no chyba że ma pan CNY to wtedy do pełna i umyjemy szybki.
Ja już mieszkałem w takim kraju gdzie za walutę banku centralnego nic nie można było dostać, a za obcą walutę wszystko.
Na tym polega władza FEDu, że emituje to czym się płaci, a emituje USD, a nie CNY i granicą tej władzy jest rzeczywistość, w której USD jeszcze są w użyciu.
Dalsza emisja spowoduje, że Exxon będzie miał nieco więcej udziałów sprzedanych do China Petroleum, a w spółce "globalne siły zbrojne" będzie proporcjonalnie więcej niż dzisiaj udziałów chińskich. Bo na razie pakiet kontrolny w tym biznesie ma USA, ale 100% projekcji siły a 51% projekcji siły to są dwie bardzo odległe wartości.
FED może sobie emitować co zechce tak długo aż WASPy we flocie nie zdecydują że to zmniejsza ich zdolność do spuszczania bęcków. Ponieważ akceptacja emisji FEDu wymuszana jest bombami. Tak samo jak egzekwowanie trybutów w ropie, złocie, drewnie, rudach, doktorantach nauk ścisłych. A import tych ostatnich na koszt eksporterów jest najistotniejszy do utrzymania przewagi technicznej sił zbrojnych USA.
Dlatego moment w którym FED zostanie zwinięty a waluta wróci do gestii rządu to ten, kiedy wydatki zbrojeniowe USA będą porównywalne z wydatkami 10 kolejnych państw poważnych. Na razie nie są.
Dante
I może, dlatego odpowiednia koteria polityczna może szykować Trumpa jako Reagan 2.0, który wprowadzi reformy ekonomiczne mające rozruszać gospodarkę USA, bo bez siły ekonomicznej upadek czy regres militarny będzie tylko kwestią czasu (vide: Imperium Rzymskie). A tymczasem świat idzie do przodu, zwłaszcza Azja - a jeśli prześpi się odpowiedni moment, to dzisiejsze mocarstwo w przyszłości może spotkać los Chin w XIX w., czyli przyjdzie ktoś mocniejszy z kanonierkami i wprowadzi swoje porządki.
Swoją drogą, odstąpienie świata od dolara wiązałoby się z szybkim wzrostem oprocentowania obligacji amerykańskich (chyba, że FED kupowałby wszystko jak leci) i eksponencjalnym wzrostem wyceny walut obcych, złota oraz kosztów życia Amerykanów w ujęciu dolarowym. I na chwilę obecną makroekonomiczne otoczenie przypomina straconą dekadę lat 30. XX w. (i dopiero II wojna światowa wyrwała z marazmu amerykańską gospodarkę) - pytanie co teraz zostanie wymyślone, aby rozbujać amerykańską gospodarkę? I Trump może być jedną z opcji.
Dante
http://www.infiniteunknown.net/wp-content/uploads/2016/01/german-hyperinflation-infographic.jpg
Adamwizjoner
Chcesz powiedzieć, że jest przykładowo (na liczbach z poprzedniego) aż 5x krotna różncia w ryzyku między obligacjami "bezpiecznych" krajów z +90% PKB (bo takie też mamy w obligacjach 1%) w porównaniu do akcji blue chip typu coca cola itd, notujących stale dod przepływy operacyjne? i Tu bym się mocno zastanowił czy własnie nie nadszedl czas na rewizje dawnych założeń.
wikk4
Gdy by ktoś mógł odpowiedziec....
Pozdrawiam.
szarturo
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/chinski-komunizm-i-chinscy-zydzi-2014-12
jack318
Z dnia na dzień został sparaliżowany i zamknięty na kilka tygodni bank w Bułgarii jakieś 1,5 roku temu. Doszło do tego po tym jak rosyjscy hakerzy rozesłali informacje przez media społecznościowe o rzekomym bankructwie. Run na banki przełożył się na problemy z płynnością. Aby uniknąć bankructwa bank zawiesił działalność na kilka tygodni, a wszystkie środki klientów zostały zamrożone."
Trader21 po przeczytaniu Twojego tekstu, mogę wydestylować że to wygląda na wojnę hybrydową. Czyli na robotę Federacji Rosyjskiej. Jeśli chcesz poznać mechanizmy wojny hybrydowej polecam wykład Dr Rafała Brzeskiego np. "Agresywny wirtual Kremla - Dr Brzeski".
Dam
Nie rozumiesz tego co piszę, a piszę klarownie. Jeśli pozornie bezpieczna lokata w banku daje 1%, a przeszacowane akcje może 3% dywidendy, a może -20% wartości za rok, albo -50% to nie wybieram ani jednego, anie drugiego. Jeśli akcje będą dawały 1% zysk, a obligacje 0,1% zysk to można powiedzieć, że akcje dają 10krotnie większy zysk. Przestań tak mnożyć w głupi sposób. Premia za ryzyko ma mieć wartość nominalną(najlepiej over 5% w stosunku do lokat w bankach), a nie jakąś krotność obligacji. Co mi po blue chip'e, który da mi 3% dywidendy jeśli w rok stracę 20-50% na wartości akcji? To tak jak ładować się w przewartościowaną nieruchomość i pocieszać się, że są zyski z najmu. Szkoda, że przy ujemnej rentowności z całej inwestycji.
@helvetica @wikk4
W przypadku trzymania/nietrzymania gotówki w banku trzeba zważyć ryzyko, bo obie opcje są ryzykowne. Bank może zbankrutować i nie wypłacić Ci depozytu, rząd może Ci depozyt znacjonalizować, możesz mieć problemy z dostępem do gotówki, bo ustalą, że dziennie możesz wypłacić, np. 200 zł z bankomatu itd. W domu mogą Cię okraść, może być pożar, albo powódź itd. Nie ma idealnych rozwiązań. Trzeba zważyć co jest mniej ryzykowne w danym momencie i tyle. Są sejfy ognioodporne, można trzymać gdzieś w garażu, szopie. Różne są sposoby. Są skrytki udajace ksiażki, że stawiasz na półkę i wygląda jak słonik do angielskiego. Są skrytki w gniazdkach w ścianie, albo w podłodze. Kiedyś kolega opowiadał mi, że w jego wsi jakiś facet próbował się powiesić w starej przedwojennej stodole, przerzucił sznur przez belkę i jak skoczył z podestu to belka się złamała, bo była w środku wydrążona i wysypała się z niej złota biżuteria i parę monet. Nie jestem w stanie tego zweryfikować. Ktoś pisał, że w skrytce w mennicy trzyma. Ale w przypadku wojny może nie zdążyć tego zabrać, albo zabiorą za niego razem z naszą polityczną "elytą" co by było czym rząd na obczyźnie finansować. Nie ma idealnych rozwiązań.
Ludzie sa tak głupi, że nawet dokumentów świadczących o własności nieruchomości nie mają zabezpieczonych gdzieś za granicą. Nie wiedzą widocznie, że w trakcie wojny archiwa gdzieś znikają, komputery się psują i po wojnie już nie jest napisane czyja jest nieruchomość po bombardowaniu, bo wszystkie papiery się gdzieś zawieruszyły.
Dam
Świetny fragment: "Wśród największych spółek gwiazdą wtorkowej sesji były papiery Amazona, które zdrożały o 3,5% i po raz pierwszy w historii kosztowały ponad 700 USD. Stało się to po tym, jak analitycy z firmy Bernstein wydali rekomendację z 12-miesięczną ceną docelową na poziomie 1.000 USD, co oznacza niemal 50-procentowy potencjał wzrostowy!
W ciągu poprzednich 12 miesięcy akcje Amazona podrożały już o 62%. Internetowa spółka jest obecnie wyceniana na równowartość niemal 290-krotnosci zysków z ostatnich czterech kwartałów. Słowem: kompletne szaleństwo."
Już słów brakuje... Jak to pier*olnie to nie będzie co zbierać, a tak się to skończy.
buffett
zrozum, póki lotniskowce i USNavy rządzą, póty będą sobie drukować
ale kiedyś się to skończy
marlodx
http://stooq.pl/q/?s=tpe_pe&c=10y&t=c&a=lg&b=1
Taki Tauron ma P/E równy 3,90. To wydaje się dosyć dobra spółka dywidendowa z potencjałem wzrostu kursu w najbliższych 1-2 latach. Spółki energetyczne są chyba dobrym zabezpieczeniem zbliżającej się "inflacji"?
Dam
Wiem, tylko zastanawiam się kto przy zdrowych zmysłach kupić akcje spółki która ma wskaźnik C/Z na poziomie 290...i jaki idiota pracuje Bernstein, że rekomenduje zakup akcji tej spółki prognozując jednocześnie 50% wzrost? 30 lat temu zamknęliby takiego w zakładzie psychiatrycznym.
@marlodx
Dopóki miłościwie nam panujący nie każą wykupić kolejnej kopalni albo jakiejś innej ruiny. Teraz jest moda na nacjonalizm gospodarczy i trzeba ratować to "co poprzednicy doprowadzili do ruiny". Nowa Kompania Węglowa przecież za kasę z energetycznych spółek powstała. Jak trzeba będzie, to się je jeszcze wydoi. Stąd może to nie być dobry pomysł.
3r3
Cały problem właśnie w poglądzie, że gospodarkę można "rozruszać" jakąś polityką.
Otóż nie, od gospodarki trzeba się odczepić i konsumować to co ona wypluje jako nadwyżkę, a nie dekretować ile tej nadwyżki ma być i tyle grabić, a gospodarze niech sobie radzą.
Żaden Regan nie pomoże na to co deedukowano w szkołach, jak zdemolowano strukturę społeczną osiedlami socjalnymi, jak zdemolowano strukturę gospodarczą brakiem bankructw banków i korpo, jak zniszczono system podaży dotacjami do zielonej bzdury i "infrastrukturą" (słynne lotniska z których nic nie lata, w USA jest tego pełno). Do tego co zrobić z socjalnymi stanowiskami "pracy" wynikającymi z wdrożenia Patriot Act? Przecież to cały "przemysł" który nic nie wytwarza.
Dobrze wnioskujesz - imperium w regresie.
W świecie jednobiegunowym można sobie popełniać błędy i je później naprawić, ale w wielobiegunowym nie ma na to czasu, kto popełnia błędy zostaje zjedzony przez tych co ich nie popełnili w takiej liczbie.
Chiny były kiedyś mocarstwem, Chińczycy popełnili serię błędów i stoczyli się do roli kolonii.
Teraz wstali z kolan, na razie nie popełniają błędów.
"Swoją drogą, odstąpienie świata od dolara wiązałoby się z szybkim wzrostem oprocentowania obligacji amerykańskich..."
Odejście jakiegokolwiek państwa z wyspy świata od USD spowoduje efekt domina i odejście od USD wszystkich. USA nie leży na jakimkolwiek szlaku handlowym Eurazji. Dlatego kupują terytoria takie jak Polska czy Iran - to panika. Muszą być w systemie z wojskiem, ponieważ inaczej zostaną zmarginalizowani.
Możliwe że nie ma dla USA żadnej opcji poza izolacjonizmem na czas odbudowy - mają ten geograficzny luksus że mogą się wyizolować. To zajmie 2-3 pokolenia jak będą mieli samych Trumpów całą dynastią.
Ale Japonia też się kiedyś wyizolowała i obudził ich huk dział i kolej żelazna.
@Adamwizjoner
Ryzyko warto liczyć ze znakiem. Zakres kursu -1% +2% to dwukrotnie niższe ryzyko ryzyko niż -2% +1%, a szerokść zmian ta sama.
Dla blue chip istnieje coś takiego jak wartość maksymalna (#trader nazywa to drogie akcje) gdyż suma rynku nie może być sprzedana za więcej niż suma gospodarki (ponieważ to fizyczna bariera).
Można rozszerzyć gospodarkę, ale blue chip to tylko kapitalizują, a tego nie robią (muszą kupić nowe technologie razem z MiŚiem, który coś wdraża).
Dlatego istnieje jakaś wartość maksymalna, taka sama jak 0 jako limes strat i zysków, przy której możliwy jest tylko spadek, ponieważ wzrost dla blue chip jest już niemożliwy. I wtedy się shortuje.
I to jest właśnie bańka spekulacyjna.
Dlatego ryzyko liczone jest tam z dwoma minusami.
Widzę że #Dam to też rozpisał.
trader21
Standardowy kontrakt short. Nie ustawiaj stop loss'a aby Ci go nie wybiło jak osobom shortujującym franka przy 4,8. Dodatkowo zwiększ sobie poziom depozytu tak aby konto miało bilans dodatni nawet jeżeli chwilowo USD wzrośnie do 5 PLN. W takim otoczeniu będziesz bardzo poważnie zabezpieczony. Co ważne, za dodatkowe zabezpieczenie "powyżej wymaganego depozytu" mogą posłużyć inne aktywa jak np akcje jeżeli takie posiadasz.
sdrw
śledzę bloga od bardzo dawna, ale teraz chciałem tylko zaczerpnąć porady przed decyzją życiową:
Chcę kupić mieszkanie na kredyt hipoteczny - 141 000 zł - 33 m2, małe mieszkanie dwupokojowe z rynku wtórnego. Z tego co widzę nie załapię się niestety na dopłatę MdM :( - do kogo oni to zrobili? cena upatrzonego mieszkania to 4300 za metr, a musiałoby być 3500 w moim mieście, abym się załapał... czynsz niby 300 zł w tym mieszkaniu więc chciałbym się z ratą zmieścić w 1100 -1200 zł. Obecnie wynajmuję mieszkanie i płace 1300 zł już z wszystkimi opłatami za media… jednak płacę komuś kredyt i dlatego wolę własne.
- o mnie: 27 lat, umowa o pracę na czas nieokreślony, dochód netto 2500 zł.
- wkład własny 30 000 zł
- kredyt chciałbym na 15 lat
No i co byście polecali?
Kredyt z malejącą ratą czy równą? Kredyt z wyższym oprocentowaniem i bez prowizji czy z niższym oprocentowaniem i z prowizją? Jakie macie doświadczenia i co moglibyście mi poradzić?
Z tego co wiem to nie wbiłem się w rynek, bo mieszkanie nie jest super tanie, a opłaty w bankach chyba wzrosły… no ale ja mieszkanie potrzebuję teraz a mieszkanie mi się spodobało chcę akurat to.
Chcę aby całkowity koszt kredytu był jak najmniejszy aby zabezpieczyć się jakoś na przyszłość w przypadku wzrostu raty z tytułu oprocentowania…
Bede wdzięczny za odpowiedzi... Pozdrawiam :)
sdrw
poza tym pośrednik ma jakiegoś znajomego od kredytów który niby za darmo wyszuka i zaproponuje banki.
Adamwizjoner
Ryzyko liczy się tylko przy znaku dodatnim, a jak sam wspomniałeś zakres -2% i +1% to ujemna wartość oczekiwana, od tego się nie liczy ryzyka, bo sie nie inwestuje.
" Premia za ryzyko ma mieć wartość nominalną" a kto tak powiedział? gdzie tak jest napisane?
Premia za ryzyko ma mieć wartośc taką jaką ktoś jest skłonny ponieść - zależy tylko od skłonności/awersji do ryzyka.
To Ty dalej nie rozumiesz, na co chciałem zwrócić uwagę.
"Co mi po blue chip'e, który da mi 3% dywidendy jeśli w rok stracę 20-50% na wartości akcji? To tak jak ładować się w przewartościowaną nieruchomość i pocieszać się, że są zyski z najmu" a kto mówi, żeby się pakować w blue chipa? To zależy od indywidualnej decyzji i sytuacji podmiotu, moim celem było zwrócic uwagę ze to co sobie zakładasz może potrzeba zrewidować ze akcje są dużo bardziej ryzykowne od obligacji. A jaką masz pewność ze euro będzie dalej działac? EBC będzie drukować to infinity? czy grecja, włochy portugalia i spółka spłacą swoje zobowiązania - a jak ogłoszą bankructwo to jak to wpłynie na kurs euro i wartość obligacji? tu odpisu nie zrobisz jak przy spadku cen akcji. DOdatkowo uwzględniłeś inflację w swoich założeniach przy tak skaczącej bazie monetarnej? co po 10 latach przy inflacji 5%, ilość akcji po zakupie jest stała zakładając że przedsiębiorstwo nie robi nowych emiscji, % posiadania przedsiębiorstwa masz tyle samo, a gotówki po dodruku zawsze mniej.
Dodatkowo hipoteteyczne sytuacje o wartości maksymalnej, no zgoda ale co to ma do rzeczy? Nie rozmawiamy o kapitalizacji gospodarki, ale rentowności i ryzyku obligacji rządowych - jak dla mnie to są rzeczy powiązane, nie toższame. Powiększmyy baze monetarną x100, a nasze pieniądze będa jak Zimbabwe - tu też limes zysku schodzi do 0, stąd moim celem było zwrócenie uwagi na ryzykowność obu inwestycji.
polish_wealth
@ helvetia - zadałem to pytanie Grzegorzowi Braunowi rok temu moje pytanie brzmiało: "skąd wiadomo, że masoneria Anglosaska nie jest dogadana z masoneria chinską dlatego, że największy biznes jest na tej marży dolara i yuana"
Grzegorz braun odpowiedział - nagranie z białegostoku:
" No właśnie tego nie wiadomo, ale co jest widoczne to że jedni i drudzy i trzeci się na potęgę zbroją"
Arcadio
Miałem w życiu kilka kredytów hipotecznych więc mogę coś powiedzieć z własnego doświadczenia.
Jeśli chcesz znależć najkorzystniejszą ofertę banków poszukaj rankingów w internecie. Praktycznie co miesiąc inny bank wyskakuje na I miejsce z jakąś ciekawą ofertą.
Rzeczywiście warunki się trochę pogorszyły, sam miałem marżę 0,9%. Obecnie jak znajdziesz 1,6% to super. Często takie niskie marże są połączone z cross sellingiem, który nie zawsze się opłaca, więc warto zawsze przeliczyć CAŁKOWITE KOSZTY KREDYTU przy zadanych warunkach. Oczywiście zwykle najistotniejsze jest marża/prowizja, ale często dochodzi np. jakieś horrendalne ubezpieczenie na życie, na utratę pracy bądź niskiego wkładu własnego.
Jak wstępnie wybierzesz bank, złóż papiery przynajmniej w dwóch bankach to Cię nie oszukają czasowo na umowie przedwstępnej.
Jeśli zależy Ci na przewidywalności raty i bierzesz pod uwagę stosunkowo krótki czas spłaty rozważ wzięcie kredytu ze stałym oprocentowaniem. Obecnie jeden z dużych banków oferuje taki kredyt - stałe oprocentowanie na 5 lat, 3,95% o ile pamiętam. Nie wychodzi najkorzystniej teraz ale jeśli podniosą się stopy choćby o 1% to jesteś zabezpieczony. No i kwestia rat. Ja zawsze wybierałem malejące. Te dają mniejszy koszt całkowity bo spłacasz kapitał regularnie, a w ratach stałych przez pierwsze kilka lat praktycznie spłacasz same odsetki, więc wychodzisz jak na wynajmie. Jak za kilka lat zdecydujesz się zmienić mieszkanie, to się okaże, że prawie nic nie spłaciłeś.
sdrw
po co mi ubezpieczenie jak mam już w pracy...
ja myślałem tak:
jak przyjdzie wzrost stóp procentowych: to lepiej mieć kredyt na 4% bez marży niż na 3% i z marżą? dobrze myślę? bo wtedy tym co mają na 3 podwyższą, a tym co mieli na 4 to nie? tak?
boli mnie te MdM bardzo.. oni chcą aby kupować rudery do remontu albo mieszkanai nowe które też trzeba wykończyć... a ja chcę na gotowe i nic nie dostanę.
polish_wealth
I tenże wielki dostaje świerzy "fiat" od BC - czekam na tą rozrube świata jak na zbawienie - ilekroć codziennie wymieniam walute pocieszam sie że i średnim i wielkim też jest cieżko już wytrzymać bo nie tylko mnie to wk******* co sie dzieje, ale przecież wystarczy że dolar skoczy i wszyscy muszą zmieniać ceny ustawiać marże, byle sklepy w galeriach handlowych muszą nowe umowy z chinczykami robic na bazie nowego kursu.... byle fabryka w chinach musi inaczej wynagrodzenia liczyc zeby pozostac konkurencyjna... Banki nie mogą zbierac zniw na bazie starych umow bo sie ciagle zmienia otoczenie kredytowe wiec oni tez wku********* nie ma prosperity nie ma punktu stałego wszystko wpłynie.... Czas na wojne która przyniesie kolejne 30 lat bogatego zycia dla ludzi ktorzy chca pracowac i sie bogacic
sdrw
Arcadio
Nie ma kredytów bez marży. Są tylko z większą marżą i niższą prowizją, bądź z niższą marżą i większą prowizją. Jeśli zmienią się stopy to zmieni się WIBOR, marża pozostaje stała.
Na 15 lat nikt Ci nie da stałej stopy. Na 5 lat to też jest coś. Przecież chyba zamierzasz się rozwijać i zarabiać więcej, więc za 5 lat możesz już mieć dodatkowe oszczędności, które być może pozwolą Ci spłacić szybciej ten kredyt. No chyba, że nie planujesz zarabiać więcej, ale to co robisz na tym forum :)
aim_bot
sdrw
a co robie na forum - czytam, bo lubię takie różne ciekawostki, jakieś tam monetki srebrne też mam na czarną godzinę :)
nie rozumiem do końca tej marży
w racie mam zawartą cześć kapitałową i część odsetkową
"Na 15 lat nikt Ci nie da stałej stopy. Na 5 lat to też jest coś."
dlatego uważam że nie będe sę pchał w żadne 5 lat... wolę zmienne oprocentowanie bo to i tak mnie nie ubezpiecza. 5 lat minie i jak stopy w międzyczasie wzrostną to i tak mi zmienią z tych 5 na 7 czy ile tam będzie.
A ja jednak myślę że stopy nie wzrosną do takich poziomów bo to oznaczałoby setki tysięcy na bruku.
czy w tej części odsetkowej jest zawarta owa marża czy właśnie ten % oprocentowania - czy to i to?
"Jeśli zmienią się stopy to zmieni się WIBOR, marża pozostaje stała."
więc teraz symulacja - co lepiej wybrać:
1) prowizja 0 zł a oprocentowanie 3,66%
2) prowizja 2000 zł a oprocentowanie 3,10%
i teraz symulacja - za pół roku WIBOR rośnie bardzo nieznacznie - rozumiem, że oprocentowanie wzrasta w opcji 2) a czy wzrasta też w opcji 1)?
Dzięki za odpowiedzi przyjacielu :)
Ostatnio modyfikowany: 2016-05-11 11:48
admin
"Nie bardzo rozumiem tą tabelę, którą omawiasz w 30 min. Dlaczego przyjąłeś takie okresy typu 1999-2007? Przecież hossa była 03-07, a w okresie złapałeś jeszcze hossę 2000/01."
Zastosowane okresy są logiczne, gdy spojrzymy na MSCI All Countries World Index. Jest to indeks mający ekspozycje na rynki rozwinięte oraz rozwijające się (ciekawostka: indeks o podobnej nazwie, MSCI World wcale nie daje ekspozycji na globalny rynek, a jedynie na rynki krajów rozwiniętych).
Okresy wskazane przez Tradera w okresach 1998/1999 oraz 2007/2008 są momentami zakończenia hossy w ujęciu globalnym. Załączam również link do grafiki, na podstawie której możesz zobaczyć wyniki indeksu w podziale na poszczególne okresy.
http://s32.postimg.org/e5vf2v3qd/MSCI_AC_world_index.jpg
Ostatnio modyfikowany: 2016-05-11 12:32
Adamwizjoner
Kredyt = Wibor 1M + marża banku (przykłądowo) - WIbor to koszt pozyczki kapitalu na rynku międzybankowym, marża banku to jego zysk na kredycie- to co wzrasta to wibor nie marża w przypadku podwyzki stop%,
w obu Twoich scenariuszach idzie w góre oprocentowanie, bo wzrasta wibor który jest od banku niezależny.
W częsci odsetkowej masz to zawarte (oprocentowanie) - masz wibor 1,6%+ 2% marży przykładowo oczywiscie,
jak prowizja maleje wzrasta marża banku - na czymś musi odrobić
Dlatego Cie tutaj doświadczeni ludzie np polecaja kredyt na 5%, bo jak obecnie masz oprocentowanie 3,6% to wystarczy, że stopy wzrosną o 1,4% i juz się to nettuje (Wibor), a stopy obecnie są najniższe w historii, chociaż nowy prezio Npb jest za obniżaniem stóp i fiskalizmem w państwie więc cieżko przewidziec co będzie w naszym pieknym kraju za 5 lat i czy jest to opłacalne.
Arcadio
Oprocentowanie kredytu czyli np. to podane przez Ciebie 3,66% składa się z WIBORu ( teraz dla WIBOR 3M =1,67%) oraz marży banku (czyli 1,99% w tym przypadku).
Część odsetkowa raty obejmuje całe oprocentowanie czyli WIBOR + marża. W przypadku gdybyś wziął 141k kredytu rata odsetkowa wyniesie 141000*0,0366/12=430zł miesięcznie. Jeśli zmienią się stopy rynkowe, zmieni się też WIBOR czyli również całe oprocentowanie. Marża pozostanie stała. Przykładowo jeśli stopy pójdą w górę o 1%, mnie więcej o tyle samo wzrośnie WIBOR co da oprocentowanie kredytu na poziomie 4,66% i wtedy rata odsetkowa wyniesie 548 zł miesięcznie.
Z podanych przez Ciebie opcji, jeśli wzrosną stopy to w każdym przypadku oprocentowanie kredytu i rata odsetkowa urosną.
Z tych 2 opcji lepsza jest ta z prowizją 2000zł i oprocentowaniem 3,10%. Dostaniesz oprocentowanie mniejsze o 0,56% co przy kredycie 141k da Ci oszczędność na odsetkach 790zł rocznie, a więc po około 3 latach inwestycja w prowizję się zwróci.
sdrw
Oprócz tej propozycji ze stałym na 5 lat jeszcze jakies rady macie dla mnie?
Czy ogólnie dobrze robię waszym zdaniem?
i rozumiem, że jeśli stopy pójdą w dół to również moja rata będzie się obniżać, tak?
Ostatnio modyfikowany: 2016-05-11 13:06
Dam
Dziękuję za wyjaśnienie. Pogrzebałem trochę w internecie i nie wiem czy dobrze rozumiem, ale ACWI chyba nie jest najszerszym indeksem.
https://www.msci.com/real-time-index-data-search# Tutaj są aktualne notowania i pozycja "World" wydaje się być szersza niż "ACWI". Tutaj natomiast jest klasyfikacja rynków:
1. https://www.msci.com/market-classification
2. https://www.msci.com/documents/1296102/1330218/04LMS_1747-1_8.5x11inch_MSCI_Country_Classification_Standard_FactSheet+%282%29.pdf/1a5a49cf-70d2-498f-83fd-ac7ca5baaa63
Swoją drogą czy @Trader21 mógłby zrobić wpis o wszystkich swoich zakładkach inwestycyjnych? Chodzi mi o listę stron internetowych, indeksów, wykresów i narzędzi, z których korzysta oceniając opłacalność inwestycji? Wyszedłby pewnie spory wpis, ale myślę, że byłby bardzo pomocny dla czytelników.
uberbot
Ja bym Ci radził taki plan:
1. Przeczytaj od deski do deski wszystkie artykuły na tym blogu oraz komentarze pod nimi i wszystkie linki + jakiekolwiek filmy z youtube - niektóre rzeczy będą miały mniej, niektóre więcej sensu - jest tu wiedzy wartej kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset tysięcy PLN - za darmo (jeszcze)
2. Jak już to zrobisz zadaj to pytanie o kredyt jeszcze raz, ale najpierw sam sobie. Jeśli odpowiedź będzie brzmiała tak samo...
3. Ile masz funduszów - czy starczy Ci na przeżycie następnych 6-12 miesięcy bez pracy/dochodu?
4. Mnóstwo innych pytań dodatkowych..... (wróc do punktu pierwszego)
Nie znamy się, więc nie bierz tego osobiście. Z Twoich pytań wnioskuję, że powinieneś się trzymać z daleka od banków i kredytów na razie. Samo to, że piszesz na forum obcych ludzi o poradę życiową mającą wpływ na następne 15 (jeśli nie więcej) lat życia... Ja bym wziął te 30k PLN, które masz i zainwestował w siebie. Napisałeś, że nie chcesz tego robić. Ok. Natomiast życie polega na rozwoju i jeśli Ty będziesz "zadowolony" z 2,5k na rękę to postęp zastąpi Cię maszyną/kimś lepszym, który też chce 2,5k, ale będzie miał większe umiejętności, bo świat się rozwija...
admin
MSCI ACWI daje ekspozycje na 85% akcji notowanych na całym świecie. Na stronie, którą wysłałeś (https://www.msci.com/market-cap-weighted-indexes) mamy podział na MSCI AIWI, MSCI Standalone Market Indexes oraz MSCI Emerging and Frontier Markets Index. Zauważ, że Frontier i Standalone nie dają ekspozycji na kraje rozwinięte oraz na dużą część krajów rozwijających się.
Ostatnio modyfikowany: 2016-05-11 14:32
szaman1977
powiem Ci, ze widze tylko jeden + kupna swojego "M" w Twoim przypadku - mianowicie, ze bedzie ono Twoje
poza tym same minusy:
- koszmarnie male - mozesz chciec / byc zmuszonym za niedlugo sprzedac
- stopy rekordowo niskie - co w polaczeniu z zamiarem splaty kredytu przez 15l moze zrobic sie cieplo
przelicz na spokojnie - odstepne masz teraz pewnie z 700pln
poki odsetki od kredytu sa na podobnym poziomie, to ja bym sie nie pchal w zaden zakup.
Wieszczont
Jest licytacja komornicza działki 0,51ha, pole rolne.
Czy uważacie, że po zmianach związanych z Ustawą o obrocie ziemią rolną, Sąd przyzna prawo własności wygranemu w licytacji.
W Kancelarii tajemniczo mówią, że Sąd oczywiście jest niezawisły, i trudno przewidzieć jak się odniesie do wyniku licytacji.
Znajomy Notariusz mówi zaś, że mało prawdopodobne, żeby Sąd przyznał właśność jakby wbrew tej ostatniej Ustawie.
(tym bardziej Sąd, jakbym nie kochał swego Regionu - Śląska Cieszyńskiego, mało istotny na mapie "urzędowej wyspy")
Dodam, że nie jestem rolnikiem i ani nie mam Związku Wyznaniowego.
Licytacja jutro -
Wieszczont
a nie lepiej kawałek pola za 60 000 PLN okazyjnie kupić (pożyczyć tylko 30 000)
Oddać dług, następnie coś wznieść na działce - są różne moożliwości - aktualnie stawiam domek gospodarczy 35m2 - koszt fundamentów (robię sam, z ojcem) wyniósł 3500, mogę to murować itd.
Wiem co rozmyślasz, byłem w podobnej sytuacji. Na szczeście (sic!) przyszedł kryzys (2008 - Lehman Br.) i kredytu nie wziąłem (bo już straciłem zdolność).
Dla jednych kryzys był końcem życia/marzeń innym przyniósł otrzeźwienie.
Z tym kredytem to jak z prądem. Trudno bez niego żyć, ale nieumiejętnie się z nim obchodząc można się ostro poparzyć.
P.S.
Jakby ktoś z tą licytacją...podpowiedział...(przypominka)
Dam
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Goldman-rzuca-recznik-na-ring-Zloto-zyskuje-7387882.html
czyżby powrót do QE już pewny?
3r3
Get a real job.
@Adamwizjoner
W ujemną wartość oczekiwaną też się inwestuje.
Właśnie dlatego co uznałem za żart w dyskusji, ale wnioskuję że na poważnie uważacie (#kilku piszących ) iż spadek wyceny przy dywidendzie jest istotny.
Otóż się nie zgadzam. Mnie cena krowy interesuje gdy ją kupuje i gdy ją sprzedaję, natomiast wycena krowy pomiędzy tymi etapami jest nieistotna. Krowa ma dawać mleko - dywidendę i może sobie przy tym tracić wartość. A niech sobie i zdechnie w trakcie byle na siebie zarobiła.
Ja rozumiem że kwestie wycen są istotne dla satysfakcji, ale wzywam do przytomności. A co to komu przeszkadza, że kupuję spółkę, którą wypłatami "zysków" z niezrównoważonego bilansu doprowadzi się do ruiny? A niech i wypłaci z kredytów więcej niż jest warta. Niech wypłaci mnie ze szkodą dla innych, i niech sobie straci na wartości.
Nie tylko wycena siedzi w aktywach. Czasem można wyprowadzić majątek trwały, on na inflację za bardzo nie reaguje, maszyna będzie pracować tak samo niezależnie od wyceny PLN do CNY i dalej będzie produkować zadany wihajster.
Nawet na małą skalę to jest korzystne. Ileż to razy "kupowałem" te same maszyny w kolejnych firmach.
kikisek
Korzystając z prostego kalkulatora kredytowego - http://www.bankier.pl/narzedzia/kalkulator-kredytowy - 15lat kredytu, raty malejące, oprocentowanie kredytu 3,1%, 2 tys. prowizji (która powiększa kwotę kredytu) osobiście byłbym ZA (choć jestem przeciwnikiem kredytów, a zwłaszcza konsumpcyjnych) - przed decyzją należy się porządnie przespać i zadecydować na spokojnie, rozważyć wszystkie ZA i PRZECIW włącznie z czarnymi scenariuszami, a nie na zasadzie - jakoś to będzie. Ale kredyt hipoteczny na własne M to coś innego niż kredyt pod wynajem, zwłaszcza jeśli przez ten czas i tak płacimy za wynajem. Odkładanie większej kwoty na M miałoby sens, jeśli np. mieszkamy u rodziców, itp. Sreberko bym zostawił na "czarną godzinę", co miesiąc odkładał pewna kwotę jako "poduszkę bezpieczeństwa" (nie naruszalna kasa, najlepiej jak nie wie o niej nikt, nikt nie wywiera presji aby ja wydać , a i sami jeśli dajemy się ponieść zakupom (karta pod ręką), to lepiej aby gotówka była zamieniana np. na złotko), do wykorzystania przy np. wcześniejszej spłacie. A w pracy zero info komukolwiek, zero info o braniu kredytu, dla znajomych ładna "bajka" o zmianie wynajmowanego lokalu (bo i tak pracodawca by się prędzej czy później dowiedział), a ja spotkałem się z przypadkami niejako "szantażowania/wykorzystywania" takich ludzi (z kredytami) przez pracodawców.
sdrw
Były ze dwa głosy przeciwne i 1 za od użytkownika kiksek - cieszę się że chociaż jeden się pojawił bo coś takiego naprawdę pomaga podjąć trudną życiową decyzję, takie potwierdzenie przez osobę obiektywną, że nie postępuje się źle.
Mam jeszcze pytanie - czy te 3 tys zł dla pośrednika prowizji to dużo?
Dam
Oczywiście, że spadek wyceny przy dywidendzie jest istotny. Jeśli dzisiaj kupuję krowę za 100 zł i daje mi 5 zł rocznie, a za rok mogę kupić krowę za 50 zł i też daje 5 zł rocznie to w drugim przypadku kupię krowę o połowę taniej lub za tą samą cenę kupię dwie krowy. Nie kupię krowy jeśli jej dojenie jest nieopłacalne, bo ona je i robię spore placki pod siebie, które trzeba sprzątać. Czasem nawet choruje. Trzeba też jej kolczyki zrobić, bo urzędnicy lubią ozdoby. Poza tym po roku może zachorować na chorobę szalonych krów. Wtedy odzyskam 5 zł z dywidendy i urzędnik każe zutylizować i w ramach odszkodowania dostanę wartość krowy po roku, czyli 50 zł. Nie lubię być 47 zł w plecy...
placek
Cygan
ttpj
W moim miescie na poczatek wolaja 2% wartosci + vat.
Przy moim mieszkaniu wynegocjowalem ponizej 1% brutto, kwota zakupu wynosila 270k.
3r3
No to masz swoje (wg mnie błędne) podejście, ponieważ mnie interesuje konsumpcja dzisiaj i dziś krowa ma dawać mleko i nie interesuje mnie że krowy kiedyś, być może będą tańsze. A to z tej banalnej przyczyny, że ja tą krową mam zarobić na kolejną krowę - celem jest mleko.
Mieliśmy tu już dyskusję o deflacji i pływaniu w oceanie w oczekiwaniu na "będzie taniej" vs praca i zyski. Wróć do dyskusji i przeczytaj wnioski.
I owszem, zdrowe krowy też chorują, to że rosnąca spółka z całym rynkiem się zwali na dno jak w 2007/2008 nie zależy od Ciebie. Istotne jest ile mleka dały w tym czasie.
Uświadamiam - znana jest Ci cena dnia dzisiejszego, kurs z dnia za rok jest Ci nieznany - nie możesz się na niego powołać przy ocenie wyniku dziś.
#Cygan & #placek prawidłowo wnioskują - nie jest istotne którą stroną krowa wyda nam zwrot. A potem choćby potop.
//==============================
Dlaczego nie poradzicie #sdrw jak zarobić 50-60k USDw ciągu roku? I z tego sfinansować tę dziuplę bez kredytu?
Przecież nawet jakby budował sam w weekendy to by mu to nie zajęło 15 lat.
cardano
Jestem w dosyć podobnej sytuacji, stoimy z narzeczoną przed wyborem gdzie zamieszkać. Nie chcemy kredytu, więc jedynym sposobem jest zwiększenie dochodów. Zrezygnowaliśmy z pracy, i jedziemy do pracy fizycznej za granicą, do jesieni. Oszczędności + zarobione pieniądze pozwolą na budowę skromnego domu, bez kredytu. Nie wiem czy taka opcja, jest dla Ciebie interesująca.
xoni
Wiem, że nie jest to temat popularny na tym forum, ale chciałbym jako ktoś kto kupował BTC zanim trafiły na pierwsze strony gazet (a wcześniej też pisałem w komentarzach do tego blogu o ethereum, gdy było za 2$ a nie 10$) odpowiedzieć na pytanie, które ktoś zadał podczas prezentacji tj. kto stoi za bitcoinem, czy jakieś rządy, etc?. Otóż nie jest tak.
Autor BTC na forum, na którym pojawiła się specyfikacja BTC wcześniej wielokrotnie wypowiadał swoje antypolityczne i libertariańskie poglądy, choć zaznaczał, że jest lepszy w programowaniu niż w polityce. W pierwszym bloku BTC zawarł tytuł artykułu z Times o bailoutach banków w 2009r. Dlaczego to zrobił? Moim zdaniem jako oddzielenie grubą kreską epoki pieniądza fiducjarnego z jednej strony i jako protest przeciwko dodrukowi pieniądza, które dzieli świat na równych i równiejszych.
Do kryptowalut można mieć uprzedzenia, ja to rozumiem w 100%, zresztą są tzw. altcoiny, które śmierdzą na kilometr. Jednak jak się spojrzy na krytowaluty, jako po prostu oprogramowanie, które pozwala na wiele rzeczy, które do tej pory nie były dane ludzkości (np. na nierozłączne związanie pieniądza z umową, której dotyczy), to rysuje się ich pewna wewnętrzna wartość. Są też takie ciekawostki jak digix, czyli kryptowaluta oparta na złocie, którą fani tego metalu także powinni znać.
waldenko
Kupno mieszkania na kredyt nie jest złym pomysłem w przypadku, gdy jedyną alternatywą jest wynajem.
Jednak jest obarczone bardzo dużym ryzykiem. Ryzyko jest spore bo obejmuje:
- wzrost kosztu kredytu (stałe oprocentowanie nie ogranicza go zanadto, bo rząd np. uchwali taką ustawę jak "Ustawa z dnia 28 grudnia 1989 r. o uporządkowaniu stosunków kredytowych" i stałe oprocentowanie będziesz wspominać ze łzami w oczach),
- spadek ceny zakupionej nieruchomości,
- utrata pracy, lub uzyskiwanie dochodów nie pozwalających spłacać raty kredytu.
Ryzyka te w skrajnym przypadku mogą spowodować, że zostaniesz z długami bez mieszkania i utratą już "włożonych" w mieszkanie środków.
Przy zakupie mieszkania spore są też koszta transakcyjne (prowizja dla pośrednika i banku, opłaty notarialne, sądowe, podatek przy zakupie z rynku wtórnego) - kilka procent wartości mieszkania.
W optymistycznym wariancie przy racie kredytowej porównywalnej z opłatą wynajmu będziesz miał po X latach własne mieszkanie o niczego sobie wartości rynkowej.
Jak lubisz ryzyko i nie masz lepszego pomysłu na budowanie kapitału, to czemu nie.
Wśród wymienionych ryzyk możesz minimalizować ryzyko spadku ceny mieszkania. Lokalizacja jest kluczowa. Demografia może spowodować, że będą mieszkania, których nikt nie będzie chciał kupić.
Przy kupnie mieszkania na własny użytek jest jeszcze problem jak długo wybrane mieszkanie będzie spełniać Twoje wymagania. 37m to mało nawet na jedną osobę. Ze względu na koszta transakcyjne jest lepiej nie musieć zmieniać mieszkania w szczególności gdy nie jest się specjalistą w handlu mieszkaniami.
polish_wealth
polish_wealth
Mnie się zdaje i może też być tak przez wiele lat, że możemy zapomnieć o klasycznej incepcji walut/kryptowalut/pieniadza - poprostu pochodne waluty beda powstawac jak grzyby po deszczu ile tylko jest miast na swiecie - bo jak wiadomo jak twierdzi B.Barber i wiekszosc masonów - wielkie miasta są przyszloscia swiata. Wiec poprostu załużmy ze w Singapurze piramida bankiersko korporacyjna wspiera Lotnictwo Air Asia i daje ludziom punkty za latanie i ustawia rynek że w zwykłym sklepie mozesz placic tymi punktami - ale wyjedziesz poza obszar ich jurysdykcji np. do London City i tu masz innych władców inne pochodne waluty/punkty/ - nie musi być tak że jakiś jeden Bitcoin zdominuje glob - może przez 10-15 lat bedziemy żyli w bardzo zdywersyfikowanym świecie i poprostu bedziesz beneficjentem tych walut/punktow na tyle na ile jestes uczestnikiem w jednym miejscu tego rynku - ale nie wiecej, nie bedziesz mogl wymienic tego za dolara ktorego potem wymienisz na wszystko inne na swiecie.
polish_wealth
Ergo nie było tak, że G.Soros był najwiekszym kotem na rynku. - Duzo zarobil nie tylko na zerwaniu PEGU angielskiego, ale obczail też że upadek muru Berlinskiego podniesie marke niemiecka.
xoni