Od dłuższego czasu jesteśmy karmieni przez media informacjami, że należy walczyć z deflacją oraz pobudzić inflację. Deflacja podobno jest przyczyną depresji gospodarczej podczas gdy „kontrolowana inflacja” jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki.
Jak jest naprawdę? Wolimy gdy ceny rosną czy spadają? Cieszymy się gdy możemy kupić coś taniej niż przed rokiem czy drożej?
Otóż deflacja czyli ogólny spadek cen jest czymś zupełnie naturalnym w zdrowej gospodarce. Spadek cen jest efektem wzrostu produktywności w efekcie wdrażania nowych technologii czy masowej produkcji.
Załóżmy, że powstaje nowy wynalazek np. dwukrotnie szybszy procesor. Jego producent mając przewagę technologiczną inkasuje ogromne marże gdyż jego produkt jest innowacyjny i jak na razie nie ma konkurencji. Z czasem jednak kolejne firmy wchodzą na rynek kopiując produkt. Ceny ulegają obniżeniu co jest efektem większej konkurencji. Konsument na tym zyskuje gdyż za tą samą kwotę może nabyć lepszy produkt.
Permanentna deflacja na poziomie 1,5 – 3% panowała w całej Europie w XIX wieku podczas rewolucji przemysłowej. Mimo, iż ceny spadały gospodarki wielu krajów przeżywały rozkwit. Znacznie wzrósł także poziom życia całych społeczeństw. Nikt nie wstrzymywał się z zakupami ze względu na spadek cen, jak nam się to wmawia obecnie.
Co prawda, oprócz deflacji wymuszonej przez system monetarny oparty na złocie, mieliśmy także niskie podatki i minimalne regulacje a więc idealne środowisko dla rozwoju przedsiębiorczości. Należy pokreślić, że deflacja absolutnie nie jest żadną przeszkodą w rozwoju gospodarczym jak powszechnie twierdzą ekonomiści wybiórczo posługując się teoriami Keynesa.
Mamy 2 rodzaje deflacji:
a) naturalna – o której już wspomniałem powyżej. Pojawia się w efekcie wzrostu produktywności.
b) deflacja spowodowana zapaścią gospodarczą – w sytuacji nagłego załamania gospodarczego zazwyczaj wywołanego przez problemy systemu monetarnego lub bankowego dochodzi do nagłego wzrostu bezrobocia. Wiele osób godzi się na obniżenie wynagrodzenia. Osoby, które nie mają wyjścia decydują się na wystawienie różnych aktywów na sprzedaż (np. domy czy samochody) aby pozyskać środki na pokrycie bieżących wydatków. Cyrkulacja pieniądza spowalnia w efekcie braku oszczędności jaki i wolnych środków, które mogłyby być przeznaczone na konsumpcję.
W takiej sytuacji mamy oczywiście deflację lecz jest ona konsekwencją zapaści gospodarczej a nie jej przyczyną.
Czym jest zatem inflacja i jakie są jej przyczyny?
Inflacja jest zjawiskiem ogólnego wzrostu cen, przy czym istnieją dwa rodzaje inflacji.
a) Inflacja związana ze wzrostem szybkości cyrkulacji pieniądza
W sytuacji gdy gospodarka szybko się rozwija zanika bezrobocie, a wzrasta poziom optymizmu w społeczeństwie. Każdy ma środki na podstawowe potrzeby + dodatki. W efekcie braku obawy o jutro ludzie zaczynają wydawać pieniądze.
Skoro mam środki to już dzisiaj kupię nowy samochód. Zarobi na tym dealer, którego zyski wzrosną. Diler wyda pieniądze na wakacje czy w restauracji itd. Każdy przedsiębiorca widząc, że bez większych problemów pozyskuje klientów powoli zaczyna podnosić ceny aby zwiększyć marże jak i wyrównać koszt rosnących wynagrodzeń (efekt spadku bezrobocia).
W sytuacji rozwoju gospodarczego pieniądz zaczyna szybko krążyć w gospodarce. Tempo cyrkulacji pieniądza określa się jako velocity of money i jest to wskaźnik określający rzeczywisty stan gospodarki. Im szybciej pieniądz zmienia właściciela, tym gospodarka znajduje się w lepszej kondycji.
Inflacja związana ze wzrostem prędkości cyrkulacji pieniądza jest efektem trwałego wzrostu. Jej skala jest jednak bardzo ograniczona a efektem jest wzrost zamożności społeczeństwa rozumiany jako wzrost relacji dochodów z pracy do cen produktów.
b) Inflację związaną ze wzrostem podaży pieniądza
Przez wzrost podaży pieniądza rozumiemy dwa zjawiska. Zwiększenie podaży pieniądza emitowanego przez banki centralne jak i poprzez banki komercyjne. Pierwszy przypadek przekłada się na wzrost zadłużenia kraju, drugi społeczeństwa.
Dodruk pieniądza:
Z pierwszym przypadkiem mamy do czynienia gdy politykom brakuje środków na sfinansowanie różnych wydatków. Obecnie w zachodnich gospodarkach wydaje się średnio 20% więcej niż pozyskuje się z podatków. Skutkuje to ogromnym wzrostem zadłużenia jak i częściowym przedostaniem się środków do realnej gospodarki.
Mamy zatem sytuacje, w której bank dodrukowuje środków płatniczych. Efekt jest taki, że rosną ceny. Ceny wszystkich aktywów nie rosną jednak w takim samym tempie. W pierwszej kolejności pieniądze z dodruku zazwyczaj trafiają do branży finansowej, która jest głównym beneficjentem dodruku. Może ona bowiem skupić pewne grupy aktywów jak akcje czy nieruchomości nim ich ceny wzrosną.
Po pewnym czasie pieniądz wylewa się do realnej gospodarki i podnosi ceny żywności, energii oraz wielu produktów, które są nam potrzebne do codziennej egzystencji. Niestety dodruk pieniądza na poziomie banku centralnego w ostatniej kolejności przekłada się na wzrost wynagrodzeń.
Dochodzi do sytuacji, w której rosną ceny niemalże wszystkich produktów lecz za nasze wynagrodzenie ostatecznie możemy kupić mniej towarów.
Zwiększenie zadłużenia społeczeństwa:
Z drugim zupełnie innym przypadkiem inflacji mamy do czynienia w sytuacji wzrostu zadłużenia społeczeństwa. W Polsce mieliśmy taką sytuację w latach 2004 – 2007, kiedy to banki tak ochoczo udzielały kredytów na zakup nieruchomości zazwyczaj denominowanych w CHF.
Tani kredyt doprowadził do 3 rzeczy. Po pierwsze, do drastycznego wzrostu zadłużenia Polaków. Po drugie, przełożył się on na ogromny wzrost cen nieruchomość osiągając poziomy bańki spekulacyjnej. Oba zjawiska zaowocowały ogromną ilością błędnych inwestycji i marnotrawstwa kapitału, który mógł być spożytkowany w dużo bardziej produktywny sposób.
Inflacja wypadkowa
Obecnie mamy do czynienia z tzw. inflacją wypadkową. Z jednej strony, następuje ciągły wzrost produktywności w efekcie wprowadzania innowacji co wymusza spadek cen.
Z drugiej strony, mamy stały dodruk środków płatniczych po stronie banków centralnych.
Oba zjawiska nakładają się na siebie. Możemy mieć zatem 2 % spadek cen będący procesem naturalnym oraz 7% dodruk waluty przez bank centralny. Efekt jest taki, że w gospodarce mamy 5 % inflację.
Kompozycje tego zjawiska mogą być różne. Deflacja może być dużo większa np. naturalny 2% spadek cen (innowacje) pogłębiona o kolejne 5% spowodowane wzrostem bezrobocia oraz pęknięciem bańki w nieruchomościach. Łącznie mamy zatem 7% deflację.
Jednocześnie bank centralny może po cichu dodrukować ekstra 10% łącznej puli środków pieniężnych. W uzasadnieniu usłyszymy, że robią to wszystko w imię ratowania gospodarki. Nie zapominajmy jednak, że o owe 10% wzrośnie zadłużenie kraju.
Czemu banki / rządy tak bardzo boją się deflacji.
XX wiek był stuleciem bankowości. Nigdy w historii udział banków w gospodarce nie był tak duży. Rozrost bankowości jest efektem systemu banków centralnych emitujących walutę dla „suwerennych” krajów. Banki komercyjne natomiast kreując pieniądz poprzez system rezerwy cząstkowej są bardzo zainteresowane aby wartość pieniądza nieustannie spadała.
Wyjaśnię to na następującym przykładnie:
Pan X zaciąga 100 tys. zł kredytu. Co roku płaci wyłącznie 4% odsetek, spłata kredytu jest na razie odroczona (na potrzeby uproszczenia przykładu). Kredyt jest zabezpieczony na nieruchomości wartej 140 tys. zł.
a) Realna inflacja jest na poziomie 4%, mimo że oficjalne dane mówią o zaledwie 1,5 % (CPI). Po 10 latach w skutek inflacji cena domu będącego zabezpieczeniem udzielonego kredytu wzrosła ze 140 tys. zł do 207 tys. zł (4% rocznie). Zarobki w tym samym czasie także wzrosły łącznie o 48%.
Pan X, jako że spłacał wyłącznie same odsetki ma do spłaty ciągle 100 tys. zł kredytu. Sytuacja banku jednak się poprawiła. W skutek inflacji wartość domu obecnie stanowi 207% wartości kredytu podczas gdy 10 lat wcześniej zaledwie 140%. Bank posiada lepsze zabezpieczenie swojej wierzytelności.
b) Sytuacja odwrotna – mamy 3% deflację.
Po 10 latach spłaty samych odsetek cena domu spadła ze 140 tys. do 103 tys. Bank ma problem z zabezpieczeniem kredytu gdyż jego wartość zabezpieczenia (domu) spadła ze 140% wartości kredytu do 103%, co jest poziomem niebezpiecznym dla banku. W kolejnych latach zabezpieczenie stałoby się warte zdecydowanie mniej niż kredyt co mogłoby się przyczynić do poważnych strat banku. W sytuacji trwałej deflacji doszłoby do bardzo poważnej redukcji całego sektora bankowego. Właśnie dlatego banki nie mają innego wyjścia jak tylko zwalczać pierwsze oznaki deflacji.
Drugi przykład to kwestia naszych oszczędności
a) Realna inflacja na poziomie 4% - czyli by Pan X nie tracił pieniędzy bank musi mu zaoferować minimum 5% gdyż zysk z lokaty będzie uszczuplony o podatek Belki. Jeżeli Pan X stracił zaufanie do banku i zdecyduje się na trzymanie pieniędzy w domu to co roku na skutek inflacji jego oszczędności stracą 4% siły nabywczej.
b) Z kolei w przypadku deflacji bank staje się zbędny gdyż siła oszczędności zwiększa się co roku. Przy 3% deflacji za daną ilość pieniędzy każdego roku możemy kupić o 3% więcej towarów.
Sytuacja zadłużenia kraju
Podobnie wygląda sytuacja na rynku obligacji. Jeżeli mamy inflację (realną) wyższą niż odsetki od obligacji to wartość długu względem wielkości gospodarki stale spada. Inflacja po cichu redukuje wartość zadłużenia.
Politycy mogą zadłużać kraj finansując bzdurne obietnice wyborcze, a mimo to wartość długu w relacji do wielkości gospodarki stale maleje. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia np. w USA po drugiej wojnie światowej. W ciągu 30 lat dług w stosunku do PKB spadł ze 122% w 1947 roku do zaledwie 33% pod koniec lat 70-tych.
Co prawda, spory udział w redukcji długu miał znaczny wzrost gospodarczy lecz kluczowym czynnikiem były negatywne stopy procentowe. W praktyce dług został spłacony przez klasę średnią gdyż wartość ich oszczędności kurczyła się z każdym rokiem w efekcie negatywnych stóp procentowych (niższe odsetki od depozytów niż realna inflacja).
Można by powiedzieć, że to dobrze gdy dług kraju spada. W praktyce jednak obniżenie długu odbywa się poprzez kradzież oszczędzających. Inflacja jest niczym innym jak tylko ukrytym podatkiem. Gdyby nagle US co roku zabierał z naszych kont 3-4% wszystkich środków szybko doszłoby do manifestacji. Gdy rząd dokonuje takiej grabieży przy pomocy inflacji społeczeństwo nie reaguje gdyż nie zdaje sobie sprawy z tego co się dzieje.
Czy jeżeli bank udziela komuś kredytu oprocentowanego niżej niż inflacja to czy na tym nie traci?
Oczywiście że nie. Banki zarabiają na różnicy w oprocentowaniu pomiędzy depozytami a kredytami.
Jeżeli zatem bank może pozyskać środki płacąc za nie 2% rocznie i w tym samym czasie udzielić kredytów na 5% to dla banku jest to sytuacja komfortowa. Identycznie jest w przypadku wyższej inflacji.
Bank pozyskując środki z rynku płaci 15% rocznie odestek. Udzielając kredytów oprocentowanych na 18% bank wygeneruje takie same zyski. Różnica jest jednak taka, że w przypadku wyższej inflacji (wyższe stopy procentowe) szybciej wzrasta wartość zabezpieczenia udzielonych kredytów.
Największy poszkodowany
W całej sytuacji największym poszkodowanym jest klasa średnia, której oszczędności są systematycznie podkradane przez bank centralny i rząd. Z roku na rok bowiem oszczędności nawet powiększone o odsetki stają się mniej warte. Mniej dóbr możemy za nie kupić. Proceder taki trwa od wielu lat. Niestety nie więcej niż 5% społeczeństwa zdaje sobie sprawę jakie są prawdziwe skutki dodruku i wywołanej tym inflacji.
"Polityka finansowa państwa o rozbudowanym systemie ubezpieczeń społecznych wymaga aby posiadacze majątków i aktywów nie mieli żadnej możliwości obrony. Jest to nikczemna i podła tajemnica prezentowania „szatańskiego oblicza“ złota. Zadłużanie państwa jak i wywoływanie inflacji jest prostym, utajnionym mechanizmem konfiskaty majątku.
Alan Greenspan – Prezes FED (1987 – 2006)
Podsumowanie
Przez praktycznie cały XIX wiek największe gospodarki funkcjonowały w środowisku deflacji. Oszczędzanie było proste gdyż pieniądz systematycznie zyskiwał na wartości. Osoby posiadające znaczny kapitał chętnie udzielały pożyczek. Dzięki 2% deflacji oprocentowanie pożyczek czy kredytów było na bardzo niskich poziomach.
Jednocześnie stabilizacje cen oraz niskie zaangażowanie rządu w gospodarkę sprawiało, że mieliśmy optymalne otoczenie dla rozwoju gospodarczego, czego dowodem była rewolucja przemysłowa.
W obecnym systemie jednak deflacja nie może funkcjonować gdyż szybko doprowadziłaby do rozpadu systemu bankowego w efekcie przyrostu wartości długu. To jest właśnie główna przyczyna, dla której tak bardzo demonizuje się deflację.
Jeżeli ktoś chciałby zaznajomić się ze standardem złota jaki funkcjonował przez lata zachęcam do przeczytania artykułu Czemu politycy i banki centralne demonizują złoto?
Trader21
OMOT
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
katzone
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Bardzo dobry artykuł ale upraszcza kwestię deflacji. W praktyce deflacja może dotyczyć wyrobów gotowych, a nie surowców."
1.
Recycling surowców może spowodować ich prawie że nieograniczone czasowo krążenie w gospodarce.
2.
Istnieją surowce, które rosną na drzewach (upraszczając sprawę). Ich zasoby zależne są zatem od ilości słońca, powierzchni upraw i tak dalej. Są to surowce de facto odnawialne.
3.
Rozwój ludzkości udowadnia, że dostęp do surowców jest limitowany ceną uzyskania energii. Im więcej im tańszej energii jest dostępnej, tym głębiej można po surowce sięgać. Można je od pewnego momentu będzie sprowadzać z kosmosu. Wszystko jest kwestią kosztu transportu surowca z miejsca wydobycia do miejsca przeróbki.
Wystarczyłoby zatem przechwycić jedną planetoidę z 40% udziałem złota a potem znaleźć tani sposób (inny niż skierowanie jej na kolizyjny kurs z planetą ziemią) na kontrolowane sprowadzenie owej planetoidy na powierzchnię ziemi aby ceny AU za uncję spadły do dzisiejszego poziomu srebra albo pewnie i miedzi.
Wszystko jest bowiem kwestią dostępności. Cena surowców również.
Przypomnę jedynie dawno już zapomniany fakt, że zaledwie czterysta lat temu za trzy beczki wypełnione zielonymi liśćmi herbaty można było kupić okazały dom w centrum Londynu.
Spróbuj powtórzyć tą transakcję dzisiaj ;-)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gambolo
Napisałbyś jeszcze o tym jak rządy okradają społeczeństwa poprzez manipulowanie wskaźnikami: inflacja (i wyłącznie z obliczania jej np. surowców energetycznych i dlaczego to zrobiono), kwota minimalną podatku, progami podatkowymi, różnymi wskaźnikami przelicznikowymi (np. stawek za km przebiegu) itp, waloryzacja rent i emerytur...
Wskaźniki te nie były w większości podnoszone od wielu lat co skutkuje wyższymi podatkami bo siła nabywcza pieniądza spada od inflacji.
Na samej kwocie wolnej jesteśmy robieni w konia o kilkanaście złotych przez ileś lat.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andrewin
"Przez wzrost podaży pieniądza rozumiemy dwa zjawiska. Zwiększenie podaży pieniądza emitowanego przez banki centralne jak i poprzez banki komercyjne. Pierwszy przypadek przekłada się na wzrost zadłużenia kraju, drugi społeczeństwa."
Wzrost zadłużenia społeczeństwa: biorę kredyt więc się zadłużam -> proste - teraz muszę spłacać.
Wzrost zadłużenia kraju: rząd bierze kredyt (czyli emituje obligacje) -> coś finansuje z lepszym lub gorszym efektem -> powoduje to wzrost zadłużenia kraju -> politykom nie dopina się budżet -> wymyślają jakiś nowy podatek -> społeczeństwo płaci w postaci wyższych podatków.
Podsumowując:
Jakiekolwiek by nie było zadłużenie - czy publiczne, czy prywatne - zawsze społeczeństwo płaci (prędzej czy później).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Ta wiadomosc pozostaje bez negatywnego wplywu na gieldy. Banki w DE notuja wzrosty. BIS gada jedno a czyni drugie.
Przeciez nie ezma oficjalnie winy na siebie za zawal systemu.
Musimy czekac na "inne" wydarzenia.
Ciekawe czy srebro dzis wybije albo inaczej: czy po 16stej kartel znow zafunduje wodospad ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
filiprem
I tutaj tkwi haczyk. Otóż ten argument nie jest fałszywy, gdyby faktycznie rząd wydawał lwią część tego podatku inflacyjnego na R&D. Ale nie wydaje. Zob. http://www.mapawydatkow.pl/ - nawet jeśli autostrady liczymy jako inwestycje to i tak będzie poniżej 5% budżetu.
A więc jeśli obrona wydatków R&D ma być obroną inflacji, to jest to słaby (rozwodniony do 5%) argument.
Jednak dla etatystów (takich jak prof. Kieżun - nb polecam jego Patologie transformacji) jest to argument akceptowalny, pod ograniczonymi warunkami - wydania pieniędzy z emisji na inwestycje o zasięgu narodowym.
A jak Wy uważacie?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
http://stooq.pl/q/?s=si.f&c=1d&t=l&a=ln&b=0
Moim zdaniem jak zwykle pod koniec handlu metal sie wybroni. Kartel traci srodki, czasem fizyczne czasem papier. Boczniak jest w trzecim tygodniu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andrewin
Sorki za mały offtop, ale może to być dobry temat na nowe wpisy i ciekawą dyskusję.
Zderzyłem się ostatnio z dwoma wizjami w gospodarce:
protekcjonizm gospodarczy vs. liberalizm
Szczerz mówiąc nie jestem w stanie przychylić się do żadnej ze stron. Oba obozy mają silne argumenty i jeszcze nie jestem w stanie się określić co do mnie bardziej przemawia.
Bardzo ciekawa dyskusja jest tutaj, a w szczególności komentarzach (144!) pod artykułem - BARDZO POLECAM dla zainteresowanych tym konfliktem:
http://mises.pl/blog/2013/08/29/kubisz-prawo-biedy-ricardo/
A dla tych którzy chcieliby przetrawić argumenty "protekcjonistów" to ciekawa lektura tutaj:
http://ekonomiaigospodarka.blogspot.com/
Jest to ciekawa przeciwwaga dla argumentów liberałów którzy to ostatnio w Polsce - moim zdaniem - są w natarciu (vide JKM itp.)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Zaś sam proces, w którym bank tworzy pieniądze, jest tak prosty i jednocześnie przebiegły, że umysł go po prostu odrzuca jako nie realny.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rycerz85
Rewelacyjny artykuł. Właśnie dzięki takiemu prostemu tłumaczeniu więcej osób zrozumie grabież jaka się na nich dokonuje, a tym samym będą mogły się przed tym zabezpieczyć. Uważam że obecnie jesteśmy w fazie powolnego odkrywania kart, dotyczących rzeczywistej inflacji. Dlatego też gdy 2 tygodnie temu mówiło się o możliwych korektach na złocie/srebrze, obstawiałem że do niczego takiego nie dojdzie, bo aktywa te, a w szczególności srebro są już bardzo przeszacowane. Commercials tak naprawdę nie mają tak wielkiego pola manewru jak się niektórym wydaje, bo Azja zdaje sobie sprawę z wartości pieniądza i żadne manipulacje tu nie pomogą. Czekamy więc na giełdę w Szanghaju.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
skorek
Na bankier pl podali dzisiaj, że do Chin przybyła amerykańska delegacja z Kerrym na czele. Bardzo ciekawy jest skład tej delegacji, bo do Pekinu pofatygowali się także sekretarz skarbu Jacob Lew i uwaga sama Janet Yellen. Skoro wybrała się tam szefowa FEDu to coś musi być na rzeczy.Ciekawe co z tych rozmów wyniknie i czy pojechali po prośbie czy po grożbie? Jeśli ktoś z bywalców portalu zna jakiegoś kelnera w Pekinie, który mógłby założyć podsłuch w miejscu obrad, to może zarobić miliony. Takie informacje są warte krocie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Murray
Piszesz o velocity of money, iż jest wyznacznikiem postępującego rozwoju. Trochę dziwi mnie, że zgadzasz się z tym Fisherowskim wymysłem. No bo jak szybkość obigu pieniądza może wpływać na cokolwiek? Załóżmy, że sprzedaje Panu X krzesło za 100 zł, po czym Pan X odsprzedaje mi to krzesło też za 100 zł. Nudzi nam się, więc powtarzamy tę czynność non stop przez godzinę. Po godzinie stan posiadania jest taki sam jak na początku - ja mam krzesło a Pan X 100 zł. V of Money natomiast zdecydowanie wzrosło, a zmian w gospodarce nie ma żadnych. Przykład celowo uproszczony do bólu, żeby wskazać na bezzasadność posługiwania się V of M. Co do reszty - pełna zgoda.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackD
Wersja oficjalna - dogadują się, zacieśniają współpracę, chcą pokoju i równowagi mimo różnic: http://hosted2.ap.org/APDEFAULT/f70471f764144b2fab526d39972d37b3/Article_2014-07-09-AS--United%20States-China/id-14a4c7dc5ed342088adb753a9412327f
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Szybkość obiegu pieniądza nie jest czynnikiem wpływającym na rozwój gospodarczy lecz jego efektem (miernikiem).
Odsprzedając sobie krzesła nie wygenerujecie dobrobytu lecz jedna transakcja sprzedaży już generuje rozwój.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
W ciagu doslownie minuty mielismy ruch na Ag z przedzialu lekko minusowego pionowo o prawie 1% gore.
Teraz chwilowe spowolnienie i zatrzymanie akcji.
Interesujaco to wyglada, cos sie dzieje. Zobaczymy jak zamknie sie handel....
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Największa szybkość obiegu pieniądza występuje w warunkach gigantycznej hiperinflacji. Czyli zjawiska raczej mającego mało wspólnego z rozwojem.
W rep. Weimarskiej gość w restauracji starał się płacić przed konsumpcją bo po, już było dużo drożej. Ponoć pracownicy dostawali dwa razy dziennie wypłaty a ich żony natychmiast te wypłaty wydawały. Pieniądz tracił na wartości tak szybko, że każdy chciał się go pozbyć jak najszybciej. Efekt? Zupełny zanik działalności gospodarczej.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Nie wierzę, metale ostro w góre, według czasu w Nowym Yorku dokładnie o 14.00.
Przy obecnej przewadze pozycji short nad longami, jaką mają banki kartelu, aż dziwne, że nie masz jeszcze zjazdu na metalach ? Zakładając, że Twoja teoria jest dłuszna i kartel boi się zalać rynek pustymi zleceniami short, co zrobią ?
Pozwolą na wzrost ceny ? Czy to pułakpa ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Bardzo dziwne rzecz się dzieją. Co prawda siedzę mocno zapakowany w fiz srebro ale przy 20.88 USD spekulacyjnie zagrałem short i zastanawiam się czy jednak nie zamknąć pozycji, mimo iż krótkoterminowo srebro wydaje się bardzo drogie. Najbliższe kilka dni powinny przynieść rozwiązanie.
Zastanawiają mnie także informacje ze styczniowej konferencji Cristine Lagarde dotyczące 20 lipca. Nie zapominajcie, że jedną z ważniejszych zasad na szczytach władzy jest zasada "nim przeprowadzisz działanie musisz nas o tym poinformować".
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Faktycznie bardzo słuszna koncepcja, czyli możliwe, że kolejny Lehman stoii w kolejce do bankructwa. Jeżeli politycy odważą się zastosować procedurę bail in w USA to będzie początek końca obecnego systemu. Ulica straci zaufanie do banków, przynajmniej teoretycznie powinna. Z tego co się orientuję, bail in w UE można stosować dopiero od 2016 r.
Dzięki Bogu mamy tego bloga, przyjanmniej jesteśmy na bieżąco poinformowani, dzięki za kolejny, bardzo ciekawy artykuł.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Ja wszedlem za groszowe pieniadze na opcje Call Ag. Chwilowo jestem na +/- zero. Termin zapadalnosci grudzien 2014 27$.
Wszedlem dla zabawy bo spodziewam sie duzej zmiennosci. Albo bedzie eksplozja w gore albo jeszcze jeden ostry zjazd.
Najwazniejszy fizyk i tego sie trzymajmy.
Fakt faktem comex zyje od kilku dni a dzis szczegolnie jakims innym zyciem. Szesnasta naszego czasu, czeste proby zbicia ceny, ktora pod koniec dnia i tak sie neutralizuje.
Dzisiaj byla silna proba opuszczenia boczniaka a doslownie sekundy pozniej ktos te probe wyraznie wyhamowal.
Ciekaw jestem jakimi ilosciami papierowego metalu dzisiaj operowano.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rav148
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Nie słyszałeś o bank holiday ?
http://www.ushistory.org/us/49a.asp
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Żeby nie było "a nie mówiłem?" :)
Fakt Comex nieźle świruje. Jednak tyle razy mogło się już wysypać i jeszcze się to nie stało więc tym razem pewnie będzie podobnie. Nawet jeśli metale pójdą pod sufit to nie zapominajcie, że Indie chcą oddać część zapasów złota do Londynu. Posłuży on pewnie do ewentualnej korekty po wyjściu z boczniaka. Z drugiej strony coś może być na rzeczy z tym 20 lipca chociaż mocno w to wątpię. Jednak zauważcie, że nawet w mainstreemie otwarcie mówi się o bańkach. Nawet totalni ignoranci muszą to zauważyć. I chociaż są przekonywaniu przez "ekspertów" to 2008 to ciągle świeże doświadczenie. Ile więc można tą szopkę ciągnąć? Fajny wywiad chyba po raz pierwszy w CNBC z tak mocną ekipą misiów (Faber Schiff i Gartman) i nawet trader jest tam uświadomiony co jest BARDZO dziwne i jeszcze bardziej wyjątkowe.
https://www.youtube.com/watch?v=Bm-RjQVXByg&list=UUIjuLiLHdFxYtFmWlbTGQRQ
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
student
Tutaj ciekawa rzecz z zh
http://www.zerohedge.com/news/2014-07-09/germany-blesses-bail-deposit-confiscation-plan-failing-eu-banks
As WSJ reports, Germany's cabinet Wednesday approved plans to force creditors into propping up struggling banks beginning in 2015, one year earlier than required under European-wide plans that set rules for failing financial institutions.
Może jednak nie lipiec, a planowany reset od początku 2015 z kieszeni właścicieli depozytów?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Ciekawa rozmowa. Jednak jest tam cała masa postulatów i stwierdzeń wziętych z kosmosu. Ktoś patrzy na Polskę po wyjściu z PRL i narzeka na zamykane firmy, a nie widzi, że taki właśnie był plan rządzących. Mój znajomy pracował w Dolmelu (duża firma produkująca kiedyś silniki indukcyjne, generatory itp). Upadek tego zakładu był wpisany w politykę, pomijając oczywiście fakt iż był cholernie nierentownym tworem komunistycznego centralnego planowania. Jeśli państwo chce wprowadzić wolny rynek powinno to zrobić bez żadnych manipulacji. Ale przecież politycy nie muszą mieć przewagę nad konkurentami, więc zawsze znajdzie się ktoś kto będzie przekonywał do "naprawiania problemów" (np cło), a problemy powstające po rozwiązywaniu innych problemów są mniej lub bardziej skutecznie ukrywane. Politycy nie rozwiązują problemów tylko je tworzą. Z ekonomistami jest podobnie. "Rosnące korzyści skali" też nie są jednoznaczne. Produkcja masowa daje możliwość skrócenia Tjtów ale nie widać przy tym rozrostu Tpztów i zaplecza projektowego. Mój zakład np ma problemy konkurować z 5 osobowym zakładem produkcyjnym ponieważ tam człowiek dostaje rysunek, materiał i wykonuje detal. U nas ten sam rysunek musi przejść przez marketing, technologię, marketing, technologię, logistykę, magazyn, produkcję, kontrolę, logistykę i księgowość. Z tego powodu koszty rosną ponad sufit, że o terminach realizacji nawet nie wspomnę. Oczywiście można restrukturyzować zakład, ale do tego trzeba kapitału, a jest on niezbędny do wzrostu produktywności. Są tam też głosy mówiące o korelacji protekcjonalizmu i wzrostu PKB.
"Najsilniej protekcjonistyczna była Japonia i to właśnie ona odniosła największy sukces gospodarczy w historii"
Dobrze byłoby popatrzyć na dług publiczny i ostatnie samospalenia by zdać sobie sprawę jak jest naprawdę. Ochoczo posługują się przekombinowanym i zakłamanym wskaźnikiem PKB jak miałby być wyznacznikiem wszelakiej szczęśliwości. Moim zdaniem priorytetem powinna być wolność ludzi do samostanowienia i samodecydowania, a jak dobrze są w stanie z tego skorzystać to już ich problem czyli "każdy żyje jak umi".
Politycy i ekonomiści lubią "pomagać", ale prawa nawet jeśli sprawdzają się w jednym czy drugim przypadku to niekoniecznie będą sprawdzać w trzecim. Dlatego tak ciężko jest zdobyć przewagę nad jedną ze stron sporu. Moim zdaniem stworzenie państw narodowych stworzyło więcej problemów niż ich rozwiązało. Problem w tym, że zawsze znajdzie się sku******* który chce "pomóc" i jeśli jest dostatecznie charyzmatyczny znajdzie sobie wystarczającą liczbę zwolenników. Wtedy rozwiązując jedne problemy tworzy nowe i tak dochodzimy do cykli wolności i tyranii o których mówił Maloney.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
1) hiperinflacja
2) dekapitacja wierzycieli
3) ogłoszenie niewypłacalności
lub też ich kombinacje.
Co do hiperinflacji: przeważnie wywołuje ona rewolucję a praktycznie zawsze co najmniej poważne zamieszki. Czasami efektem jest nawet wojna. Co ciekawe, akurat to wyjście wydaje się być dzisiaj preferowane przez rządzących, pomimo jego koszmarnych społecznych kosztów i niebezpieczeństwa destabilizacji politycznej całych kontynentów.
2) dekapitacja wierzycieli nie jest dzisiaj możliwa. Jeszcze kilka stuleci temu król po prostu kazał ścinać mieczem swoich wierzycieli których nie mógł spłacić i problem zadłużenia znikał. Niestety dzisiaj wierzyciele są nieznani, bo lista właścicieli banków centralnych, które posiadają tony obligacji państw t.z.w. rozwiniętego zachodu jest jedną z lepiej strzeżonych tajemnic. Nie wiadomo, do kogo należą prasy drukarskie, nie wiadomo u kogo zastawiono dzisiejszy świat.
3) ogłoszenie niewypłacalności kraju wymaga odwagi i uczciwości względem wyborców czyli dwóch przymiotów nieznanych demokratycznie wybieranym politykom. Ponieważ tłuszcza nie lubi słuchać prawdy o sobie ani o świecie jaki sobie sama własnym wyborem zbudowała jest bardzo mało prawdopodobne, aby do władzy doszedł polityk mówiący prawdę i gotowy do dokonania poważnych, głębokich reform systemu. Efektem jest permanentny kryzys i rezygnacja świadomych obywateli z aktywności politycznej. Frekwencja w wyborach spada, a ludzie po cichu zaczynają sobie życzyć rewolucji, wojny czy też innego radykalnego wydarzenia, które jednym zamachem pozwoli naprawić świat.
Podsumowując artykuł: inflacja jest zamierzonym efektem kryzysu i jednocześnie wydaje się być obraną przez władze drogą wyjścia z kryzysu. Artykuł nie odpowiedział na pytanie, czy aby przypadkiem kryzys nie został wywołany celem wywołania inflacji, która jest zorganizowaną kradzieżą oszczędności obywateli.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://www.zerohedge.com/news/2014-07-09/japocalypse-now-machine-orders-crater-195-biggest-monthly-drop-record
No to mamy srebrny moonshot. Ciekawe czy o 16 zbiją (to że będą próbować to rzecz oczywista).
http://stooq.pl/q/?s=si.f&c=1d&t=l&a=ln&b=0
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
coś mi się wydaje że ich źródła możliwości manipulowania zaczynają wysychać bo to już kolejna taka historia w ostatnim czasie. W każdym razie te durnowate śpiewki o 1 tys za oz to można sobie schować między bajki. Czas na kupno?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
na_ostrzu_noża
coś starego they live ale przekaz filmu dobitny dla starych data obowiazuje. Tp się przsuwa jako SL z zyskami i czeka a nie bije piane i nie gra się S na goldziki i srebrze.
https://www.youtube.com/watch?v=MOUUdoj6tPI
no i rzecz jasna od grudnia sell stock a nasz wig20 dobitnie to pokazywał i pokazuje. Run na akcje na szczycie jankesa tak sie konczy dla optumistow jakich pelno po uspokojneniu od 2011 sie pojawilo wszedzie. To kupujcie stocki a metale sprzedawajcie :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
A Ty jeszcze nie jesteś zapakowany w metal, że pytasz czy kupić? Ja wszedłem w grudniu i później dokończyłem w styczniu chyba zakupy. Metale już zakopałem pół roku temu więc teraz tylko siedzę i patrzę na wykresy jak na film fabularny. Od niecałego miesiąca obiłem się od finansowego dołka więc uzbierałem już ponad 120 słoików z owocami i warzywami na czarną godzinę (radzę Wam zrobić podobnie). W razie ciężkiego przebiegu kryzysu nie mam zamiaru za każdym razem gdy zgłodnieję jechać x km i odkopywać po kilka filharmoników by kupić coś do jedzenia.
Wracając do tematu. Commerciale mocno są zapakowani w shorty i jeśli zrzucą cześć na rynek będzie kilku procentowa korekta. Jednak w takich chwilach jak ta NIC nie jest pewne, a jak pisał Trader21 lepiej wejść miesiąc za wcześnie niż 1 godzinę za późno.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
mam już małe co nieco :) Teraz dokupię i też siadam wygodnie w fotelu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Witam Panowie, na giełdach europejskich ostro w dół, kontrakty na indeksy w USA także czerwone, złoto i srebro ostro górę. A może część inwestorów ma informację, że wiztya amerykanów w Chinach zakończyła się fiaskiem i się wcale nie ułożyli ? Oczywiście to jeden z pomysłów tak na szybko, na wyjaśnienie co jest przyczną tych dziwnych zachowań trzeba jeszcze poczekać.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Albo się dogadali i widzimy tego efekty. Tak naprawdę nie wiemy jakie są ich motywy i co uzgodnili. Jednak sam fakt, że takie spotkanie ma miejsce już sporo świadczy o tym jak napięta jest sytuacja.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Albo znow wyzeruja to wybicie, albo rzeczywiscie przyszedl czas na eksplozje.
Ja bym obstawial 60 do 40 za dalszymi wzrostami. Jak bedzie poucza nas bracia starsi z CoL i NY
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
MakeMyDay
Oto odcyfrowanie jej wypowiedz
http://www.youtube.com/watch?v=QYmViPTndxw
To co ona tam gada jest rzeczywiście dziwne, po co zaczyna ona w ogóle gadkę o numerologii? Jak już się kręcimy wokół tematów tajemnic itp. to przypominam, że Karen Hudes mówi o niedługim wprowadzeniu złotego jena, wg niej każda waluta świata będzie w przyszłości złota.
Co się może wydarzyć 20 lipca? ANY SUGGESTIONS? :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
http://www.pb.pl/3769165,97367,brics-wkrotce-stworza-swoj-bank-rozwoju
Moze to jest powodem wyjazdu ekipy usa do chin
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Jeżeli po 20.00 ceny metali wrócą do dzisiejszych maksimów albo zdecydowanie wyżej, to jeżeli to nie jest jakaś pułapka/zagrywka szulerni, ewidentnie kartel ma problemy ze zbijaniem cen PM.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
cholera wie, od początku roku au ponad 10% do góry. Pytanie, po co pozwolili metalowi się tak odbić?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Pytanie czy pozwolili ? Właśnie o to się rozchodzi, może wcale nie pozwolili a nie mają już takiej mocy, żeby zbić cenę. Ciekawe to wszystko, bardzo interesujące.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
przyczy wzrostow od poczatku roku chyba nie zglebimy. Wazne zeby roslo.
-kartel moze miec problemy
-system moze chciec wzrostow dla wywolania inflacji
-moze jak wyzej, postanowiono spuscic jeden z bankow , oczywiscie na koszty podatnika, a reszta szulerni
postanowila na wzrostach PM zarobic
-moze matematyczny model kreacji pieniadza dluznego uderza wlasnie o sciane
- moze upadek dolara jest blisko bo BRICS chca sie uniezaleznic
-moze jakas wojna wisi w powietrzu i niektorzy chca sie zabezpieczyc
-moze Lagarde ze swoja numerologia rzeczywiscie chce ostrzec tych , ktorzy sluchaja
Mozna wyliczac bez konca.
Jak narazie comex nie wyrywa sie w dol. Spokojny handel.
Cos mi mowi ze po 20stej ktos dolozy do pieca. Zobaczymy
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
66% utraty wartosci.
http://stooq.pl/q/?s=eurxau&c=10y&t=l&a=ln&b=0
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
krzychu74
Mam do Państwa prośbę. Jestem początkującym inwestorem, posiadam odłożoną gotówkę i chciałbym ją zabezpieczyć, inwestując w złoto lub srebro. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć od Państwa na jakich stronach internetowych mógłbym dokonać zakupu.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Mennica Polska lub Mennica Wrocławska. To solidnie dealerzy
dealerzy. Sprawdzeni
Za resztę nie ręczę.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Jeśli masz większe sumy to szukaj po niższych cenach za granicą u dealerów. Jeśli kwoty masz małe czyli 4 lub ledwo 5 cyfrowe to więcej raczej nie warto fatygować się np do Estonii czy Niemiec. Oczywiście można próbować dostawy ale ja osobiście jeśli nie zobaczę, nie dotknę, nie pomierzę, nie sprawdzę to nie kupię.
Faktycznie dzisiejszy dzień był dziwny. Zauważcie, że giełdy poszły w dół, metale do góry, waluty też odpowiednio się zachowały, derywaty ogólnie raczej na dół czyli niby tak jak być powinno, ale ruchy dość niemrawe. Ciekawe czy w przyszłym tygodniu coś się ruszy czy raczej ustabilizują sytuację.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
OMOT
Prestigecoins - Jeszcze nie wiem czy polecać bo dopiero jutro jadę i przekonam się co i jak.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Gdyby spojrzec na dzisiejszy wykres na Ag to mozna zauwazyc zachowanie odwrotne do tego co nam serwowali bracia starsi.
Zazwyczaj gdy PM piely sie przez kilka godzin mozolnie w gore o 14stej nastepowal wodospad . Podobnie po 16stej.
Na dzisiejszym wykresie jest odwrotnie.
Od poczatku handlu godz. 00 do krotko przed 12sta srebro nieznacznie i mozolnie poruszalo sie w gore po czym nagle wybicie, odwrotnosc wodospadu.
Obadamy jak bedzie jutro. Czy znow wchodza na rytm tygodniowy, czyli wzrosty w czwartki i piatki?
Jestem ciekaw czy ktos dzisiaj jeszcze zdrowo dolozy do pieca.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
To może jednak to jakaś pułapka/zagrywka kartelu ? Tylko grają w drugą stronę niż zawsze ? Opór techniczny 1338 $/ozt cały czas w grze, zoabzcymy czy złoto da radę.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Ciekawe dlaczego wcześniejszych wzrostów nie potrafili wytłumaczyć ?
Pozatym mamy poważny konflikt na bliskim wschodzie: Izrael - Palestyna, wojna domowa na wschodzie Ukrainy, walki w Iraku, nie wspomnę o kryzysie zadłużenia, podejrzanej wizycie delegacji USA w Chinach itp.
Reasumująć żeby pisać, że złoto zachowuje się zgodnie z fundamentami, powinniśmy mieć wystrzał przynajmniej 4% wobec aktualnej sytuacji.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
student
http://www.zerohedge.com/news/2014-07-10/banker-suicides-return-jpmorgan-executive-blasts-wife-kills-self-shotgun
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michał Niedźwiedzki
Ja korzystam z www.thesilvermountain.nl bo mieszkam za granicą. Podpowiadam też, by ulokować minimalne środki (np. 100zł) w kryptowalutach - www.kraken.com - tylko nie trzymaj tam bitcoinów, wygeneruj sobie papierowy (off-line) portfel na www.bitaddress.org, koniecznie go zaszyfruj i zrób kilka kopii.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
No i sprawa rozgrywa sie pod 1338 $. Zabraklo wybicia w koncowce handlu. Zostaje piatek. Poziom na zamknieciu i to na koniec tygodnia zawsze ma jakies tam znaczenie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Tymczasem na Wall Street rynki akcji poszły w dół po otwarciu. Indeks Dow Jones Industrial Average w dół o 0,44%; indeks S&P 500 stracił o 0,36%, podczas, gdy indeks Nasdaq 100 spadł o 0,15%.
http://pl.investing.com/indices/germany-30
http://pl.investing.com/indices/france-40
http://pl.investing.com/indices/uk-100
http://pl.investing.com/indices/japan-ni225
http://pl.investing.com/indices/ftse-spain
Ewidentnie widać, że na giełdzie coś się dzieje, a mainstreamowe media milczą (jak zwykle w takich przypadkach).
Poza tym, wcale nie jest tak kolorowo z PMI jak to ukazują "wielcy eksperci" głównego nurtu ekonomii:
http://i0.wp.com/shortsideoflong.com/wp-content/uploads/2014/07/Developed-Market-PMIs.png
http://i2.wp.com/shortsideoflong.com/wp-content/uploads/2014/07/Emerging-Market-PMIs.png
Dodatkowo, wskaźnik wyprzedzający Leading Economic Index® (LEI) dla Japonii spadł o 0,7% w czerwcu (względem maja) i jest to szósty miesiąc trendu spadkowego.
Poza tym, wiele wskazuje, że Chiny wchodzą w fazę spowolnionego wzrostu
http://therealnews.com/t2/index.php?option=com_content&task=view&id=31&Itemid=74&jumival=11405
http://www.ibtimes.com/china-economy-june-consumer-inflation-cools-more-stimulus-expected-1622980
A USA nadal poluje na europejskie banki i wlepia kolejne kary finansowe:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Amerykanie-poluja-na-niemiecki-bank-7216559.html
A tymczasem, Merkel była w Chinach i towarzyszyła jej biznesowa delegacja wysokiego szczebla
http://www.dw.de/economy-on-the-agenda-for-angela-merkel-on-china-visit/a-17760140
Wygląda na to, że coraz więcej krajów Europy Zachodniej przychyla się ku Chinom bądź próbuje coś ugrać na irytowaniu Amerykanów.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
luka
Mam do Państwa prośbę. Jestem początkującym inwestorem, posiadam odłożoną gotówkę i chciałbym ją zabezpieczyć, inwestując w złoto lub srebro. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć od Państwa na jakich stronach internetowych mógłbym dokonać zakupu.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackD
jest was 2, a piszecie jak jeden, jesteś jedną osobą czy softem?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://www.zerohedge.com/news/2014-07-10/did-china-just-crush-us-housing-market
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://www.zerohedge.com/news/2014-07-10/europe-tumbles-banks-lose-all-2014-gains
Portugalski index PSI20 leci szybciej niż akcje Espirito (18% w ciągu miesiąca).
http://www.zerohedge.com/news/2014-07-10/portuguese-stocks-enter-bear-market
Super Mario na ratunek czy niech się dzieje wola Boga?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kontofo
Kolejny wielki nalot kartelu na PM
Czy ostatni ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Ostatni bój to napewno nie jest, ponieważ kartel będzie walczył do końca i przedłużał agonię systemu jak tylko może. Ale dziś zdecydowanie bardzo ważny ze względu na ogólną sytuacje na rynkach i okolice wsparcia 1338 $/ozt.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rycerz85
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bond ZG
Wolał bym kupować osobiście u sprawdzonego dilera, fakt drożej ale pewniej no i anonimowo. Dla mnie to wystarczające kryteria. Widze, że co raz więcej reklam lokat, a mniej kredytów, to może o czymś świadczyć:). Pamiętam grudzień jakieś 7 lat temu było bardzo podobnie:P.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
artykuł jest o inflacji a wy piszecie o drgawkach na cenach metali. Dajcie sobie spokój.
Wchodząc w fizyczny metal wystawiacie czerwoną kartkę sytemowi bankowemu, giełdzie państwom oraz politykom. Wasza sprawa.
Komentarze typu "drgnęło czy nie drgnęło" "wybiło czy nie wybiło" oraz "kiedy wreszcie to wszystko się rozleci" ukazują waszą niedojrzałość emocjonalną, która stoi na przeszkodzie do waszego sukcesu na polu inwestycji. Załóżmy, że w nadchodzący weekend domek z kart się rozsypie. Włochy ogłoszą w piątek w nocy niewypłacalność, w sobotę rano ogłosi ją ECB a w sobotę popołudniu (naszego czasu) niewypłacalność na skutek bilionowej dziury w europejskich currency swaps ogłosić będzie musiał FED. W następstwie bankructwa FED i ECB w poniedziałek wszystkie giełdy i banki pozostaną zamknięte.
Załóżmy, że w poniedziałek cena złota fizycznego sięgnie 24k USD/oz.
Sprzedacie wtedy swoje złoto ?
Sądząc po komentarzach - raczej tak, waszego podniecenia każdym mikroskopijnym nawet wzrostem cen metali nie da się przeoczyć. I naprawdę uważacie, że będzie to dla was korzystna transakcja ?
Siejecie wiatr w postaci nadziei na globalny reset a możecie zebrać burzę w postaci wojny.
Lepiej dajcie sobie na wstrzymanie i zastanówcie się, dlaczego wojna was akurat miałaby ominąć.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Pewien gosc zjadl na obiad nie swieza rybe i odchorowal. Po kilku dniach obwinial widelec, ktorym jadl obiad...
Tak wlasnie opisujesz tzw. goldbugow.
Nie w tym rzecz. System zostal wadliwie skonstruowany z wbudowana data zapadalnosci . Myslenie zyczeniowe tego nie zmieni. Obwinianie za proby obrony przed grabieznymi rzadami sa naiwne. Nikt z nas nie zyczy sobie wojny, chociaz dzisiaj sa one juz w toku ( Izrael, Ukraina, Irak i wiele innych ). My ich nie wywolujemy, malo tego, wielu z nas jest pacyfistami.
To system tworzy wojny , system w reku pazernych politykow, bankierow emitujacych pieniadz dluzny. Jezszcze tego nie zauwazyles?
Wojny nie mialyby miesca, gdyby brakowalo pieniedzy na ich finansowanie. Drukarka pieniazna nie ma ograniczen.
Nie probuj wmawiac goldbugom tendencji do wywolywania wojen bo to nie zgodne z prawda.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackD
http://www.cryptocoinsnews.com/news/gold-companies-rushing-bitcoin/2014/07/11?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=gold-companies-rushing-bitcoin
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Akcje Espirito Santo znów dzisiaj poleciały na łeb po wznowieniu handlu. I oczywiście "BANK OF PORTUGAL SAYS BES DEPOSITORS CAN STAY CALM" :) Nawet jeśli EBC dokapitalizuje BES to dziwie się ludziom jak można trzymać pieniądze w takim miejscu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
http://stooq.pl/q/?s=gc.f&c=1d&t=l&a=ln&b=0
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kontofo
... też nic sesnownego nie napisałeś w temacie artykułu :-)
Tak już jest że Trader artykułuje co kilka dni, pisze zwięźle i konkretnie. Skoro wszyscy rozumieją, a blog jest wybitnie metalowy, to nie dziw się że ludzie znaleźli miejsce, żeby sobie pogadać o metalach.
Inne blogi metalowe zdechły lub posiedli je ludzie o dziwnych upodobaniach.
Zgadzam się, że dopóki trwa dyskusja o artykule nie należy jej przerywać innymi tematami.
Ale jak artykuł wisi już 3dzień, i niewiele jest do dodania w jego temacie
- to w czym problem? Porządek przedkładasz nad emocje golbugów ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kardas
Mam pytanie odnośnie ochrony przed utratą wartości naszej waluty, tzn. czy uważacie, że otwarcie konta w kraju tak stabilnym jak Dania i przeniesienie tam 75% gotówki będzie dobrym pomysłem?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Kar3l
Wojny nie mialyby miesca, gdyby brakowalo pieniedzy na ich finansowanie. Drukarka pieniazna nie ma ograniczen.
Nie probuj wmawiac goldbugom tendencji do wywolywania wojen bo to nie zgodne z prawda."
Proszę Cie nie pisz, że system tworzy wojny, bo to ludzie wiecznie walczą ze sobą. Bez względu jaki nie byłby system wojny wybuchały by co jakiś czas. Czy będzie skrajna bieda typu obozy koncentracyjne, czy bogactwo i tak będą się spierać ze sobą co pokazuje historia. A politycy to nie ludzie? Armia nie musi za nimi iść, sami byliby bezbronni. Niestety mając możliwości ludźmi dość łatwo można manipulować.
Nawiązując do artykułu nie bardzo rozumie jak inflacja może podobać się polityką. Przecież wydając środki budżetowe również mają do czynienia ze wzrostem cen. A skoro obligacje płacą mniej od inflacji to znajdują się chętni na ich kupno widząc co się dzieje?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kontofo
Każda waluta obecnie będzie dewaluowana. Trwa największa wojan walutowa. Dlatego ludzie uciekają z walut. Jeden myśli, że w ziemię, inny w sztukę inny w diamenty. Tutaj większość grona raczej optuje za konwersja zapasów gotówki na metal, który nie wyparuje po resecie i da się spowrotem zamienić na nową walutę.
Holandia wydawała się być stabilnym krajem, aż tu rok temu ABN AMRO obwieścił, że nie ma złota klientów i wypłaci im gotówkę. Nie wiesz jaką ekspozycję i na co mają banki duńskie. Banki to nie najlepszy pomysł.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
W Amber Gold nie brakowało ludzi pakujących swe oszczędności w piramidę finansową. Chodzi właśnie o to, że ludzie nie wiedzą co się dzieje. Łykają informacje o inflacji na poziomie 0,7%, a dziwią się czemu chleba nie kupisz taniej niż 3 PLN. Od 1998 baza monetarna zwiększyła się 7 razy, a ludzie zamiast protestować cieszą się, że zarabiają 3x więcej. Szkoda słów.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Proszę Cie nie pisz, że system tworzy wojny, bo to ludzie wiecznie walczą ze sobą. Bez względu jaki nie byłby system wojny wybuchały by co jakiś czas.
Nie myl konfliktow, klotni, sporow, bojek z wojnami.
Te ostatnie, szczegolnie w dobie obecnej, wymagaja wielkich pieniedzy. Zreszta firmy zbrojeniowe bedace w dobrej komitywie z rzadem, zarabiaja krocie.
Wojny sluza glownie jako powod do wystrzelania starej amunicji i na koszty podatnika zamowienie nowej.
W starozytnym Rzymie tez pieniadze byly potrzebne na zold dla najemnikow. Wtedy placono najpier zlotymi, srebrnymi monetami. Kiedy ich brakowalo zaczelo sie "psucie" pieniadza.
Pod koniec nie bylo kasy na armie i Rzym sie konczyl.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Czwarty-bank-Bulgarii-pozbawiony-licencji-3163055.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michał Niedźwiedzki
Nie liczyłbym za bardzo na kopanie BTC. Ten proces z założenia ma być na granicy opłacalności. Kopanie jest dochodowe tylko pod warunkiem wzrostu kursu BTC i to nie bylejakiego. Z resztą popatrz sobie na wykres mocy sieci - konkurowanie w takich warunkach to niemal misja samobójcza. W efekcie lepiej wejść w Bitcoina kupując go bezpośrednio za walutę fiducjarną.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
alexbagrowska
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
RedarT
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackD
Zgadzam się, mimo że kopię na dużą skalę w chmurze od początku tego roku to dało mi to 0.7% moich BTC, reszta kupowana od zeszłego kwietnia, od "Cypru"
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Kar3l
Chyba nie zrozumieliśmy się do końca... kto uczestniczy w wojnach, kto strzela roboty? Jeśli nawet to kto je obsługuje? W każdej wojnie uczestniczą ludzie. Ci zwykli ludzie, których jest większość, gdyby potrafili się porozumieć i nie dać się wciągnąć w walki zbrojne to co poczyniła by garstka ludzi rządzących - nie mieli by racji bytu.
Wojny mają różne cele, głównie to sądzę, że jest to walka o władzę, wpływy, pozycję. Państwo (grupa ludzi) jeśli widzi, że ma siłę i widząc, że innymi drogami nie osiągnie celu to nie ma szans, żeby nie powstał pomysł o wywołaniu wojny i go zrealizowaniu. Nawet w dzisiejszym świecie - niby takiej globalizacji, z takim postępem cywilizacyjnym, itp.- toczą się wojny.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Tak tylko się wtrącę do rozmowy. Globalizacja napędza konflikty, a nie je wycisza. Popatrz co dzieje się na Bliskim Wschodzie. Rządy działają na zlecenia korporacji co w przypadku Bliskiego Wschodu doprowadziło do destabilizacji totalnej (pytanie tylko na ile przypadkowej).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
xavier
te wróżenie krachu z przeplatania cyferek to tak na serio?
co za ludzie tu siedzą...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00