W inwestowaniu nie ma jednego aktywa, które generuje nam przyzwoite zyski w długim okresie. Różne typy aktywów różnie reagują w zależności od etapu rozwoju gospodarczego. Generalnie gospodarka rozwija się w cyklach. Cykle koniunkturalne dzielą się na kilka faz: letarg, ożywienie, przegrzanie, nastepnie powrót do realiów przechodzący w recesję.

W okresie ożywienia firmy jak i rządy zwiększają inwestycje, bezrobocie spada, a gospodarka się rozwija. Po pewnym czasie dochodzi do przegrzania gospodarki. Zanika strach przed porażką. Pojawia się mnóstwo nietrafionych inwestycji, gdyż wielu przedsiębiorców uważa, że warunki gospodarcze mogą się tylko poprawiać. Następnie dochodzi go załamania. Nietrafione inwestycje kończą się spektakularnymi bankructwami. Sektor finansowy staje się ostrożniejszy i ogranicza kredyt co przekłada się na pogłębienie zapaści. Następuje oczyszczenie rynku, sytuacja stabilizuje się i dochodzi do powolnej odbudowy.

Oczywiście cykle mogą być zaburzone interwencjonizmem rządowym lecz praw rządzących ekonomią nie można wyeliminować. Zarówno rządy jak i banki centralne robią co mogą aby przeciwdziałać recesjom lecz przez setki lat były one częścią cyklu koniunkturalnego. Recesja jest etapem oczyszczenia gospodarki z błędnej alokacji kapitału co jest niezbędne do jej prawidłowego funkcjonowania.

Mamy zatem kilka faz, w trakcie których zmieniają się warunki gospodarcze a wraz z nimi nastroje na rynkach i stopy procentowe. Co za tym idzie zmieniają się preferencje inwestorów jak i wyceny poszczególnych aktywów. W jednych okresach rosną wyceny akcji, w innych obligacji czy surowców przemysłowych. Oczywiście w okresach permanentnego druku walut na 3 zmiany możemy mieć trwałą hossę w każdej grupie aktywów lecz zjawisko to nazywa się inflacją. Nawet w takim otoczeniu wartość pewnych aktywów będzie zwyczajniej rosła szybciej od innych i na tym skupię się w dzisiejszym artykule.


1. Faza pierwsza - letarg

a) stan gospodarki:

- gospodarka jest w letargu po okresie rocznego załamania

- bezrobocie jest wysokie

- mamy relatywnie niską inflację gdyż społeczeństwo niechętnie wydaje środki obawiając się utraty pracy

- nastroje wśród przedsiębiorców są kiepskie lecz powoli zaczynają rosnąć inwestycje

- stopy procentowe są w końcowej fazie obniżek
 

b) rynki kapitałowe:

- ceny obligacji są rekordowo wysokie gdyż ich ceny podążają odwrotnie do stóp procentowych (niskie stopy procentowe = wysokie ceny obligacji). Co więcej, ich ceny zostały podniesione przepływem kapitału uciekającego z akcji. Jest to czas, w którym powoli możemy wyzbywać się obligacji długoterminowych.

- ceny akcji po okresach paniki i stabilizacji są niskie. Społeczeństwo jest zrażone do inwestowania zarówno poprzez akcje jak i fundusze inwestycyjne. Dobry moment na zakup akcji mimo, iż mają już one zazwyczaj za sobą pierwszą fazę wzrostu (odreagowanie po nadmiernych spadkach)

- nieruchomości – ceny nieruchomości zmieniają się dużo wolniej od cen akcji. Dołek cenowy zazwyczaj przypada na koniec fazy letargu. Szczególnie niskie ceny mamy w przypadku nieruchomości komercyjnych.

- surowce energetyczne i przemysłowe bardzo przecenione lecz jeszcze nie czas na inwestycje



2.    Faza druga – ożywienie

a) stan gospodarki:

- poziom optymizmu znacznie wzrósł

- wiele firm agresywnie inwestuje w rozwój oparty na realnych możliwościach gospodarki

- bezrobocie szybko spada

- inflacja jest ciągle niska podobnie jak stopy procentowe


b) rynki kapitałowe:

- ceny obligacji stabilne

- mocne odbicie w akcjach gdyż lepsze wyniki spółek przyciągają coraz więcej inwestorów. Jest to tzw. zdrowy wzrost cen akcji

- ceny surowce powoli zaczynają rosnąć wraz z rosnącym popytem globalnym. Pierwsza faza wzrostu jest zazwyczaj powolna gdyż na rynku mamy spore zapasy po okresie zapaści i letargu.

- ceny nieruchomości rosną w efekcie dostępu do kredytu oraz niskich stóp procentowych



3.    Faza trzecia – przegrzanie

a) stan gospodarki:

- rekordowy poziom optymizmu, wzrost będzie trwał wiecznie (sławne: „ceny nieruchomości nigdy nie spadają”

- przeinwestowanie – firmy mając mnóstwo zamówień zwiększają moce produkcyjne bazując na hurra optymistycznych założeniach

- banki udzielają kredytów bez opamiętania zwiększając znacznie poziom zadłużenia na poziomie konsumentów oraz przedsiębiorstw

- inflacja znacznie wzrasta w krótkim okresie w efekcie wzrostu tempa cyrkulacji waluty (każdy wydaje pieniądze lekką ręką)

- rozpoczyna się proces podnoszenia stóp procentowych


b) rynki kapitałowe:

- ceny obligacji w obiegu zaczynają spadać w efekcie powszechnego wzrostu rentowności nowych emisji obligacji

- ceny akcji rosną dużo szybciej niż zysk przedsiębiorstw. Masy powracają do inwestowania licząc, że nadrobią stracone lata. Zazwyczaj w tym okresie  zaczyna się bessa mylona często z tymczasową korektą.

- ceny surowców silnie rosną napędzane globalnym popytem oraz spekulacją na dalszy wzrost

- ceny nieruchomości wzrastają nakręcane łatwo dostępnym i relatywnie tanim kredytem. Najszybciej rosną ceny nieruchomości komercyjnych, które w tej fazie zazwyczaj mają pełne obłożenie. Nieruchomości w atrakcyjnych lokalizacjach osiągają abstrakcyjne ceny.



4.    Faza czwarta – powrót do realiów

a) stan gospodarki:

- nagłe załamanie poziomu optymizmu

- firmy mając ogromną nadprodukcję (niesprzedane zapasy) zaczynają zwalniać pracowników, bezrobocie gwałtownie rośnie

- system bankowy nagle ogranicza kredyt w obawie o płynności

- wiele inwestycji jest wstrzymywanych w oczekiwaniu na lepsze czasy

- inflacja wymyka się spod kontroli

- stopy procentowe znacznie rosną
 

b) rynki kapitałowe:

- ceny obligacji znacznie spadają w efekcie wzrostu stóp procentowych

- akcje doznają kilkudziesięcioprocentowych spadków

- ceny nieruchomości osiągają szczyt po czym bardzo powoli zaczynają spadać lecz ilość transakcji dramatycznie spada

- ceny surowców zaczynają spadać

 

5.    Faza piąta – recesja

a) stan gospodarki:

- bardzo niski poziom optymizmu

- produkcja spada, brak nowych inwestycji

- wysokie bezrobocie nadal rośnie

- kredyt dostępny tylko dla wybranych w efekcie rekordowego odsetka zagrożonych kredytów

- inflacja dochodzi do rekordowych poziomów, po czym zaczyna spadać

- bank centralny powoli zaczyna obniżać stopy procentowe aby stymulować gospodarkę
 

b) rynki kapitałowe:

- ceny obligacji ponownie rosną pompowane strumieniem gotówki uciekającej z akcji oraz spadającymi stopami procentowymi

- ceny akcji bardzo atrakcyjne po okresach wyprzedaży, bardzo negatywny sentyment do akcji. Absolutna większość jest przekonana o dalszych spadkach niezależnie od wycen.

- ceny nieruchomości dalej spadają

- ceny surowców dalej spadają


Zatoczyliśmy zatem pełne koło cyklu koniunkturalnego. Dla ułatwienia przedstawię jeszcze podsumowanie kilku grup aktywów oraz moment wejścia oraz wyjścia z inwestycji.

1. Akcje kupujemy gdy gospodarka jest jeszcze zazwyczaj w recesji. Aby pobudzić gospodarkę bank centralny obniża stopy procentowe. Po kilkunastu miesiącach spadków sentyment do akcji jest bardzo zły. Przeciętny Kowalski nie chce słyszeć o inwestowaniu. Banki ograniczają się do oferowania wyłącznie lokat. Wejście w tym momencie jest dość ryzykowane ze względu na możliwość pogłębienia spadków lecz odbicie, które zazwyczaj towarzyszy dnie bessy bywa bardzo spektakularne. Poza tym akcji nie kupujemy na miesiące lecz na kilka lat.

Po przejściu przez fazę letargu a nastepnie ożywienia dochodzimy do przegrzania, które może trwać od kilku do kilkunastu miesięcy. Sygnały wskazujące na czas pozbycia się akcji opisywałem wielokrotnie. Artykuły dostępne są w archiwum.

Zważywszy, że okres wzrostów jest powolny a spadki gwałtowne warto na tym etapie rozważyć shortowanie akcji. Nawet tracąc część kapitału przez pewien okres możemy go nadrobić z nawiązką gdy dojdzie do nagłej paniki.

Akcje shortujemy tylko pod warunkiem niskiej inflacji. Możemy mieć prawdziwy krach na cenach akcji (ich wartość znacznie spada względem innych aktywów) lecz będzie on niewidoczny gdyż ceny akcji rosną podczas gdy ceny surowców czy metali doznają eksplozji. Cóż inflacja potrafi podnieść ceny wszystkich aktywów.


2. Obligacje
Optymalnym momentem wejścia w obligacje jest czas kiedy już inflacja wymknęła się spod kontroli, a bank centralny podniósł stopy procentowe powyżej wieloletniej średniej. W takiej sytuacji obligacje płacą relatywnie wysokie odsetki. Poza dochodem z odsetek z dużym prawdopodobieństwem możemy liczyć na dodatkowy zysk kapitałowy ze względu na wzrost ceny obligacji gdy tylko sytuacja z inflacją się uspokoi i bank centralny zacznie obniżać stopy procentowe. Obligacji pozbywamy się w fazie letargu. Inflacja wtedy zazwyczaj jest na niskich poziomach więc i ceny obligacji są wysokie. Co prawda, przez jakiś czas ceny obligacji będą stabilne lecz warto przenieść wtedy część kapitału do tanich akcji lub nieruchomości.


3. Nieruchomości
Ceny nieruchomości w największym stopniu zależą od wysokości stóp procentowych oraz polityki kredytowej sektora bankowego. Tani i łatwo dostępny kredyt winduje ceny nieruchomości. Zmiana cen następuje dużo wolniej niż w przypadku akcji. Dodatkowo o ile rynek akcji zazwyczaj wyprzedza wyniki realnej gospodarki o kilka miesięcy, o tyle rynek nieruchomości reaguje z pewnym opóźnieniem. Związane jest to z tym, że banki dużo chętniej udzielają kredytów w okresie rozwoju gospodarczego. 

Dobrym momentem wejścia na rynek jest okres wczesnego ożywienia zwłaszcza w przypadku nieruchomości komercyjnych, które poza regularnym zyskiem znacznie zyskują na wartości w fazie przegrzania. Nieruchomości mają to do siebie, że ich sprzedaż nie następuje z dnia na dzień. Posiadając lokal komercyjny powinniśmy poważnie rozważyć jego sprzedaż w przypadku pierwszych oznak przegrzania gospodarki. Posiadając natomiast jednostki funduszu inwestującego w nieruchomości możemy wstrzymać się z wyjściem z inwestycji trochę dłużej próbując załapać się na ostatnią fazę wzrostu.


4. Surowce
Ceny surowców podobnie jak nieruchomości zazwyczaj rosną w fazie ożywienia i przegrzania. Zmiana cen jest zwykle przesunięta o kilka miesięcy w stosunku do cen akcji. Ceny surowców zależą od globalnego popytu. Oczywiście niskie stopy procentowe mogą podnieść wyceny gdyż tani kapitał szuka alokacji. Głównym jednak motorem wahań cenowych jest rzeczywista kondycja globalnej gospodarki.


5. Złoto
Celowo pominąłem złoto we wcześniejszych analizach gdyż jego cena zmienia się nie tyle w cyklach 7-8 letnich lecz 40-letnich. Przez pewien okres społeczeństwa pożądają aktywów papierowych (akcje, obligacje). Z czasem dochodzi do poważnego załamania gospodarczego. Przedsiębiorstwa bankrutują, ceny akcji nurkują a przy okazji znaczna część obligacji nie zostaje wykupiona przez emitentów. Preferencje pchane strachem zmieniają się wtedy na korzyść złota gdyż eliminuje ono ryzyko niewypłacalności drugiej strony kontraktu.

Drugim czynnikiem, który pozytywnie wpływa na ceny złota są negatywne realne stopy procentowe, z którymi mamy do czynienia od 2001 roku. Hossa na rynku złota trwa od 2001 roku i z pewnością przez kilka następnych lat nic się nie zmieni.


Podsumowanie
Jak widać nie ma aktywa idealnego. Każdy rodzaj aktywa ma swój czas i warto jest mieć to na względzie uruchamiając inwestycje. W ostatnich kilku latach działania banków centralnych wypaczyły funkcjonowanie rynków lecz to z czym mamy do czynienia od roku 2008 jest sztucznym rozciągnięciem cyklu. Ceną jaką przyjdzie nam za to zapłacić będzie znaczna inflacja oraz recesja o dużo poważniejszych rozmiarach niż naturalnie występująca w gospodarce. Właśnie dlatego w obecnych czasach złoto i srebro fizyczne trzymane poza systemem bankowym powinno być trzonem każdego portfela inwestycyjnego. Przetrwanie kapitału jest dużo ważniejsze niż jego pomnażanie. Ze znacznym kapitałem przyjdzie jeszcze czas na inwestycje gdy ceny większości aktywów będą równie niedowartościowane jak w 2009 roku. Jeżeli przy okazji metale dadzą przyzwoicie zarobić (w co wierzę) to pozostanie nam się tylko cieszyć.

Trader21