W inwestowaniu nie ma jednego aktywa, które generuje nam przyzwoite zyski w długim okresie. Różne typy aktywów różnie reagują w zależności od etapu rozwoju gospodarczego. Generalnie gospodarka rozwija się w cyklach. Cykle koniunkturalne dzielą się na kilka faz: letarg, ożywienie, przegrzanie, nastepnie powrót do realiów przechodzący w recesję.
W okresie ożywienia firmy jak i rządy zwiększają inwestycje, bezrobocie spada, a gospodarka się rozwija. Po pewnym czasie dochodzi do przegrzania gospodarki. Zanika strach przed porażką. Pojawia się mnóstwo nietrafionych inwestycji, gdyż wielu przedsiębiorców uważa, że warunki gospodarcze mogą się tylko poprawiać. Następnie dochodzi go załamania. Nietrafione inwestycje kończą się spektakularnymi bankructwami. Sektor finansowy staje się ostrożniejszy i ogranicza kredyt co przekłada się na pogłębienie zapaści. Następuje oczyszczenie rynku, sytuacja stabilizuje się i dochodzi do powolnej odbudowy.
Oczywiście cykle mogą być zaburzone interwencjonizmem rządowym lecz praw rządzących ekonomią nie można wyeliminować. Zarówno rządy jak i banki centralne robią co mogą aby przeciwdziałać recesjom lecz przez setki lat były one częścią cyklu koniunkturalnego. Recesja jest etapem oczyszczenia gospodarki z błędnej alokacji kapitału co jest niezbędne do jej prawidłowego funkcjonowania.
Mamy zatem kilka faz, w trakcie których zmieniają się warunki gospodarcze a wraz z nimi nastroje na rynkach i stopy procentowe. Co za tym idzie zmieniają się preferencje inwestorów jak i wyceny poszczególnych aktywów. W jednych okresach rosną wyceny akcji, w innych obligacji czy surowców przemysłowych. Oczywiście w okresach permanentnego druku walut na 3 zmiany możemy mieć trwałą hossę w każdej grupie aktywów lecz zjawisko to nazywa się inflacją. Nawet w takim otoczeniu wartość pewnych aktywów będzie zwyczajniej rosła szybciej od innych i na tym skupię się w dzisiejszym artykule.
1. Faza pierwsza - letarg
a) stan gospodarki:
- gospodarka jest w letargu po okresie rocznego załamania
- bezrobocie jest wysokie
- mamy relatywnie niską inflację gdyż społeczeństwo niechętnie wydaje środki obawiając się utraty pracy
- nastroje wśród przedsiębiorców są kiepskie lecz powoli zaczynają rosnąć inwestycje
- stopy procentowe są w końcowej fazie obniżek
b) rynki kapitałowe:
- ceny obligacji są rekordowo wysokie gdyż ich ceny podążają odwrotnie do stóp procentowych (niskie stopy procentowe = wysokie ceny obligacji). Co więcej, ich ceny zostały podniesione przepływem kapitału uciekającego z akcji. Jest to czas, w którym powoli możemy wyzbywać się obligacji długoterminowych.
- ceny akcji po okresach paniki i stabilizacji są niskie. Społeczeństwo jest zrażone do inwestowania zarówno poprzez akcje jak i fundusze inwestycyjne. Dobry moment na zakup akcji mimo, iż mają już one zazwyczaj za sobą pierwszą fazę wzrostu (odreagowanie po nadmiernych spadkach)
- nieruchomości – ceny nieruchomości zmieniają się dużo wolniej od cen akcji. Dołek cenowy zazwyczaj przypada na koniec fazy letargu. Szczególnie niskie ceny mamy w przypadku nieruchomości komercyjnych.
- surowce energetyczne i przemysłowe bardzo przecenione lecz jeszcze nie czas na inwestycje
2. Faza druga – ożywienie
a) stan gospodarki:
- poziom optymizmu znacznie wzrósł
- wiele firm agresywnie inwestuje w rozwój oparty na realnych możliwościach gospodarki
- bezrobocie szybko spada
- inflacja jest ciągle niska podobnie jak stopy procentowe
b) rynki kapitałowe:
- ceny obligacji stabilne
- mocne odbicie w akcjach gdyż lepsze wyniki spółek przyciągają coraz więcej inwestorów. Jest to tzw. zdrowy wzrost cen akcji
- ceny surowce powoli zaczynają rosnąć wraz z rosnącym popytem globalnym. Pierwsza faza wzrostu jest zazwyczaj powolna gdyż na rynku mamy spore zapasy po okresie zapaści i letargu.
- ceny nieruchomości rosną w efekcie dostępu do kredytu oraz niskich stóp procentowych
3. Faza trzecia – przegrzanie
a) stan gospodarki:
- rekordowy poziom optymizmu, wzrost będzie trwał wiecznie (sławne: „ceny nieruchomości nigdy nie spadają”
- przeinwestowanie – firmy mając mnóstwo zamówień zwiększają moce produkcyjne bazując na hurra optymistycznych założeniach
- banki udzielają kredytów bez opamiętania zwiększając znacznie poziom zadłużenia na poziomie konsumentów oraz przedsiębiorstw
- inflacja znacznie wzrasta w krótkim okresie w efekcie wzrostu tempa cyrkulacji waluty (każdy wydaje pieniądze lekką ręką)
- rozpoczyna się proces podnoszenia stóp procentowych
b) rynki kapitałowe:
- ceny obligacji w obiegu zaczynają spadać w efekcie powszechnego wzrostu rentowności nowych emisji obligacji
- ceny akcji rosną dużo szybciej niż zysk przedsiębiorstw. Masy powracają do inwestowania licząc, że nadrobią stracone lata. Zazwyczaj w tym okresie zaczyna się bessa mylona często z tymczasową korektą.
- ceny surowców silnie rosną napędzane globalnym popytem oraz spekulacją na dalszy wzrost
- ceny nieruchomości wzrastają nakręcane łatwo dostępnym i relatywnie tanim kredytem. Najszybciej rosną ceny nieruchomości komercyjnych, które w tej fazie zazwyczaj mają pełne obłożenie. Nieruchomości w atrakcyjnych lokalizacjach osiągają abstrakcyjne ceny.
4. Faza czwarta – powrót do realiów
a) stan gospodarki:
- nagłe załamanie poziomu optymizmu
- firmy mając ogromną nadprodukcję (niesprzedane zapasy) zaczynają zwalniać pracowników, bezrobocie gwałtownie rośnie
- system bankowy nagle ogranicza kredyt w obawie o płynności
- wiele inwestycji jest wstrzymywanych w oczekiwaniu na lepsze czasy
- inflacja wymyka się spod kontroli
- stopy procentowe znacznie rosną
b) rynki kapitałowe:
- ceny obligacji znacznie spadają w efekcie wzrostu stóp procentowych
- akcje doznają kilkudziesięcioprocentowych spadków
- ceny nieruchomości osiągają szczyt po czym bardzo powoli zaczynają spadać lecz ilość transakcji dramatycznie spada
- ceny surowców zaczynają spadać
5. Faza piąta – recesja
a) stan gospodarki:
- bardzo niski poziom optymizmu
- produkcja spada, brak nowych inwestycji
- wysokie bezrobocie nadal rośnie
- kredyt dostępny tylko dla wybranych w efekcie rekordowego odsetka zagrożonych kredytów
- inflacja dochodzi do rekordowych poziomów, po czym zaczyna spadać
- bank centralny powoli zaczyna obniżać stopy procentowe aby stymulować gospodarkę
b) rynki kapitałowe:
- ceny obligacji ponownie rosną pompowane strumieniem gotówki uciekającej z akcji oraz spadającymi stopami procentowymi
- ceny akcji bardzo atrakcyjne po okresach wyprzedaży, bardzo negatywny sentyment do akcji. Absolutna większość jest przekonana o dalszych spadkach niezależnie od wycen.
- ceny nieruchomości dalej spadają
- ceny surowców dalej spadają
Zatoczyliśmy zatem pełne koło cyklu koniunkturalnego. Dla ułatwienia przedstawię jeszcze podsumowanie kilku grup aktywów oraz moment wejścia oraz wyjścia z inwestycji.
1. Akcje kupujemy gdy gospodarka jest jeszcze zazwyczaj w recesji. Aby pobudzić gospodarkę bank centralny obniża stopy procentowe. Po kilkunastu miesiącach spadków sentyment do akcji jest bardzo zły. Przeciętny Kowalski nie chce słyszeć o inwestowaniu. Banki ograniczają się do oferowania wyłącznie lokat. Wejście w tym momencie jest dość ryzykowane ze względu na możliwość pogłębienia spadków lecz odbicie, które zazwyczaj towarzyszy dnie bessy bywa bardzo spektakularne. Poza tym akcji nie kupujemy na miesiące lecz na kilka lat.
Po przejściu przez fazę letargu a nastepnie ożywienia dochodzimy do przegrzania, które może trwać od kilku do kilkunastu miesięcy. Sygnały wskazujące na czas pozbycia się akcji opisywałem wielokrotnie. Artykuły dostępne są w archiwum.
Zważywszy, że okres wzrostów jest powolny a spadki gwałtowne warto na tym etapie rozważyć shortowanie akcji. Nawet tracąc część kapitału przez pewien okres możemy go nadrobić z nawiązką gdy dojdzie do nagłej paniki.
Akcje shortujemy tylko pod warunkiem niskiej inflacji. Możemy mieć prawdziwy krach na cenach akcji (ich wartość znacznie spada względem innych aktywów) lecz będzie on niewidoczny gdyż ceny akcji rosną podczas gdy ceny surowców czy metali doznają eksplozji. Cóż inflacja potrafi podnieść ceny wszystkich aktywów.
2. Obligacje
Optymalnym momentem wejścia w obligacje jest czas kiedy już inflacja wymknęła się spod kontroli, a bank centralny podniósł stopy procentowe powyżej wieloletniej średniej. W takiej sytuacji obligacje płacą relatywnie wysokie odsetki. Poza dochodem z odsetek z dużym prawdopodobieństwem możemy liczyć na dodatkowy zysk kapitałowy ze względu na wzrost ceny obligacji gdy tylko sytuacja z inflacją się uspokoi i bank centralny zacznie obniżać stopy procentowe. Obligacji pozbywamy się w fazie letargu. Inflacja wtedy zazwyczaj jest na niskich poziomach więc i ceny obligacji są wysokie. Co prawda, przez jakiś czas ceny obligacji będą stabilne lecz warto przenieść wtedy część kapitału do tanich akcji lub nieruchomości.
3. Nieruchomości
Ceny nieruchomości w największym stopniu zależą od wysokości stóp procentowych oraz polityki kredytowej sektora bankowego. Tani i łatwo dostępny kredyt winduje ceny nieruchomości. Zmiana cen następuje dużo wolniej niż w przypadku akcji. Dodatkowo o ile rynek akcji zazwyczaj wyprzedza wyniki realnej gospodarki o kilka miesięcy, o tyle rynek nieruchomości reaguje z pewnym opóźnieniem. Związane jest to z tym, że banki dużo chętniej udzielają kredytów w okresie rozwoju gospodarczego.
Dobrym momentem wejścia na rynek jest okres wczesnego ożywienia zwłaszcza w przypadku nieruchomości komercyjnych, które poza regularnym zyskiem znacznie zyskują na wartości w fazie przegrzania. Nieruchomości mają to do siebie, że ich sprzedaż nie następuje z dnia na dzień. Posiadając lokal komercyjny powinniśmy poważnie rozważyć jego sprzedaż w przypadku pierwszych oznak przegrzania gospodarki. Posiadając natomiast jednostki funduszu inwestującego w nieruchomości możemy wstrzymać się z wyjściem z inwestycji trochę dłużej próbując załapać się na ostatnią fazę wzrostu.
4. Surowce
Ceny surowców podobnie jak nieruchomości zazwyczaj rosną w fazie ożywienia i przegrzania. Zmiana cen jest zwykle przesunięta o kilka miesięcy w stosunku do cen akcji. Ceny surowców zależą od globalnego popytu. Oczywiście niskie stopy procentowe mogą podnieść wyceny gdyż tani kapitał szuka alokacji. Głównym jednak motorem wahań cenowych jest rzeczywista kondycja globalnej gospodarki.
5. Złoto
Celowo pominąłem złoto we wcześniejszych analizach gdyż jego cena zmienia się nie tyle w cyklach 7-8 letnich lecz 40-letnich. Przez pewien okres społeczeństwa pożądają aktywów papierowych (akcje, obligacje). Z czasem dochodzi do poważnego załamania gospodarczego. Przedsiębiorstwa bankrutują, ceny akcji nurkują a przy okazji znaczna część obligacji nie zostaje wykupiona przez emitentów. Preferencje pchane strachem zmieniają się wtedy na korzyść złota gdyż eliminuje ono ryzyko niewypłacalności drugiej strony kontraktu.
Drugim czynnikiem, który pozytywnie wpływa na ceny złota są negatywne realne stopy procentowe, z którymi mamy do czynienia od 2001 roku. Hossa na rynku złota trwa od 2001 roku i z pewnością przez kilka następnych lat nic się nie zmieni.
Podsumowanie
Jak widać nie ma aktywa idealnego. Każdy rodzaj aktywa ma swój czas i warto jest mieć to na względzie uruchamiając inwestycje. W ostatnich kilku latach działania banków centralnych wypaczyły funkcjonowanie rynków lecz to z czym mamy do czynienia od roku 2008 jest sztucznym rozciągnięciem cyklu. Ceną jaką przyjdzie nam za to zapłacić będzie znaczna inflacja oraz recesja o dużo poważniejszych rozmiarach niż naturalnie występująca w gospodarce. Właśnie dlatego w obecnych czasach złoto i srebro fizyczne trzymane poza systemem bankowym powinno być trzonem każdego portfela inwestycyjnego. Przetrwanie kapitału jest dużo ważniejsze niż jego pomnażanie. Ze znacznym kapitałem przyjdzie jeszcze czas na inwestycje gdy ceny większości aktywów będą równie niedowartościowane jak w 2009 roku. Jeżeli przy okazji metale dadzą przyzwoicie zarobić (w co wierzę) to pozostanie nam się tylko cieszyć.
Trader21
reno
"Nie zgodzę się z tobą. Najbliższym kluczowym oporem dla złota jest 1338 $ i w tym miejscu spodziewam się silniejszej korekty ewentualnie odpoczynku od wzrostów. Więc bez przesadnego hurra optymizmu. Zobaczycie ,że tam stanie :) "
MAX był 1336.75
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
luka
Teraz najważniejsze pytanie,gdzie się aktualnie RZECZYWIŚCIE znajdujemy w przypadku gospodarki światowej, USA, EM (Polska). Czy autor pokusi się o swoją opinię w tej sprawie?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andrewin
No właśnie, gdzie jesteśmy ? Niskie oprocentowanie obligacji wskazuje marazm ekonomiczny, ale mamy w tym samym czasie rekordy na giełdach (zachodnich) i przegrzane akcje, wysoki P/E i to wskazuje okres ożywienia/przegrzania.
Ceny surowców lecą w dół więc wskazuje to na marazm, ale nieruchomości mamy b. wysoko i wskazuje to na ożywienie/przegrzanie rynku, ale inflacja nie jest duża co wskazuje na marazm.
Gdzie jesteśmy ? Ja stawiam na przegrzanie gospodarki z powodu wysokich cen nieruchomości + akcji, albo recesję z przegrzanymi akcjami i nieruchomościami.
Jakby ten stan nie nazwać - akcje i nieruchomości są drogie, obligacje również.
Jak tłum uwierzy i ruszy na zakupy (oczywiście na kredyt bo skąd ma wziąć?) to się okaże, że jeszcze polecimy wyżej na aktywach akcje,obligacje, nieruchomości i wtedy zobaczymy porządną inflację.
Jedno jest pewne dołki na PM się zbliżają i wkrótce kupimy srebro po 17 USD i złoto po 1000 USD - na te poziomy czekam i całkiem możliwe, że jeszcze w 2104r.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Mr.LTD
Mając na uwadze powyższe w artykule oraz sytuację poniektórych Państw UE i poza UE w Europie, na świecie, nasuwa mi się jedno pytanie:
Czy nie jest wróżeniem z fusów to co jest tu opisywane?
Przecież wcześniejsze "Cykle koniunkturalne" oraz poszczególne fazy o których pisze Trader21, miały miejsce faktycznie ale gospodarki na całym świecie mocno się rozwinęły, rozrosły, zadłużyły do zdecydowanie większych rozmiarów niż w przeszłości. Czy historia może się powtórzyć w podobny sposób, czy możliwe jest aby poszczególne fazy w których znajdują się gospodarki tego świata przebiegały można by rzec książkowo? Skoro nikt tu ameryki nie odkrywa, skoro takie rzeczy działy się wcześniej na co się tutaj Trader21 powołuje - osoby zainteresowane wiedzą jak to się zakończy i wiedzą jak zabezpieczyć sprawy Państwa (mam tu na myśli rządzących). Oczywistym jest, że naród za to zapłaci w ten czy inny sposób ale czy to dotknie zwykłego kowalskiego bez zatrudnienia, bez mieszkania, bez kredytu? Ci którzy mają zatrudnienie a nie mają innych obciążeń kredytowych odczują to co się tu wypisuje?
Trudno jest coś wnioskować i obrać najlepszą z możliwych dróg żeby przetrwać.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Jak na razie za wcześniej na takie wnioski, AU się jeszcze nie zatrzymało, zobaczymy czy przebije opór i utrzyma - ja obstawiam, że tak.
Stoog.pl Gold Future - godz. 19.35 - 1338,3 $/ozt.
I teraz się wyjaśni, jak ma się odbić, to najpóźniej jutro, ale jak przejdzie opór to w następnym tygodniu spokojnie jesteśmy powyżej 1400 $/ozt.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gh
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Ja nie wiem czy w dzisiejszych czasach możemy patrzeć w stronę cykli. One działają przy względnie normalnych działaniach banków centralnych. Teraz kiedy wszyscy drukują na potęgę kasa wylewa się wszędzie i nie można stwierdzić gdzie tak naprawdę jesteśmy. Nowa ekonomia...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gh
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gh
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gh
Autorowi chodzi, o to, ze wzrost cen jest objawem, skutkiem, a przyczyna to nadmiar pieniądza.
Jasne, że nie ma nic bardziej inflacjogennego niż pusty dodruk np. dolara, tylko, że jeszcze nie ma objawów w gospodarce.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
bobik
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Robin
Wiem, że skupiłeś się na koniunkturach. Jest to oczywisty temat, więc zgadzam się z Tobą.
Natomiast cykle tak przedstawiłeś jakby nie winne państwa i banki mocno walczyły z ekonomią, która jest uczciwie rządzona.
Piszesz:"Zarówno rządy jak i banki centralne robią co mogą aby przeciwdziałać recesjom lecz przez setki lat były one częścią cyklu koniunkturalnego."
Przecież nie raz o tym pisałeś, że banki dostosowują się do przyjętego cyklu, a ekonomiści poszczególnych państwa dokładnie wiedzą jak ekonomia funkcjonuje.
Gdyby banki centralne i rządy robiły uczciwie co mogą, to zaczęłyby od powiedzenia społeczeństwu prawdy, a później przyjęły program naprawczy, jak:
- druga waluta
- niezależny system bankowy,
- niezależny główny pieniądz itd.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Najważniejsze zadanie recesji czyli oczyszczenie rynku z błędnej alokacji kapitału zostało zablokowane. Zamiast pozwolić bankom oraz wielu korporacjom upaść ze wszystkimi tego skutkami próbowano przejść od razu do fazy rozwoju.
W efekcie realna gospodarka globalna utknęła pomiędzy recesją, a letargiem. Oficjalne dane nie mówią o recesji (w sensie negatywnego wzrostu) gdyż w na skutek zaniżania inflacji mamy oficjalnie wzrost gospodarczy. Musimy chyba jeszcze zmienić definicje wzrostu bo trochę się on gryzie z rosnącym bezrobociem, brakiem inwestycji, trwałym deficytem i dramatycznym wzrostem zadłużenia.
Nadmiar kapitału z banków centralnych popłynął na rynki akcji. Bez sztucznych wzrostów pompowanych nadmiarem środków nie mielibyśmy wzrostów cen akcji najpierw w skali globalnej (2009 – 10) oraz na rynkach rozwiniętych 2013. Podobnie w przypadku nieruchomości, utrzymywanie realnych negatywnych stóp procentowych sztucznie podnosi ich ceny.
Wszystko do czasu. Jeden globalny incydent i z letargu szybko przejdziemy ponownie do recesji lecz tym razem nie będzie pola do obniżek stóp procentowych czy stymulacji gospodarki tanim kredytem. Wyrównanie cen utrzymywanych na sztucznie wysokich poziomach ma tendencję do nadmiernego odbicie w drugą stronę. Całość zapewne skończy się tym, że wejdziemy w stagflację (wysoka inflacja połączona z recesją).
Niestety tak się kończą zabawy z ekonomią. Pewnych praw się nie odwróci. Może artykuł jest i trochę teoretyczny ale wiele osób musi zrozumieć jak działa ekonomia. Obecny interwencjonizm banków centralnych co prawda wywrócił do góry nogami zasady prawdziwej ekonomii lecz to nie znaczy, że nie przestają one obowiązywać.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Przegapili dwie okazje, mysle ze zalapali jaki jest trend i od jutra przylacza sie do zakupow.
Beda porannym wzmcniaczem do wzrostow inicjowanych na comex.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Wyjełeś mi to z ust, dokładnie to samo chciałem napisać. Myślę, że na przełomie tego i następnego tygodnia jesteśmy powyżej 1400 $/ozt wbrew temu co wieszczy kolega rektiv1 - wieczny niedźwiedź.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Mówię to co widzę nie to co chciałbym widzieć. 1338 czyżby cyferki podane 17 lutego zadziałały ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
OD KILKU DNI W USA I WLK BRYT WIELKA DEBATA RZADOW ODNOSNIE PODNIESIENIA MINIMALNEJ PLACY- W USD 10S, W UK 7F.
CZY TO NIE BEDZIE ZA POZNO PRZED POWROTEM RECESJI-ZOBACZYMY
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
JESLI W PARLAMENCIE PRZEJDA PROJEKTY UCHWAL PATRII SWOBODA, TO WOJSKA ROSYJSKIE MUSZA WKROCZYC NA UKRAINE JAK AMEN. SYTUACJA SIE ZAOSTRZA
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Czy możesz pisać normalnie ? To ,że używasz Caps Locka nie sprawia ,że twoje posty są bogatsze w treść ani mądrzejsze...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
1338 odbija pileczke, jak na razie. Sytuacja na Ukrainie jest bardzo rozwojowa.
Nie zebym wiazal nadzieje na wzrost Au spowodowany jakimis nie obliczalnymi zagrywkami, nie mniej, nie mam na to wplywu i powstrzymac ich nie moge.
Tu moze wyskoczyc black swan i wszystkie opory AT beda bez znaczenia.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Czyżby bańka na nieruchomościach w Chinach zaczynała pękać ? To może być pretekst to spadków na Wall Street i początku bessy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
NIE OBRAZAJMY SIE. KAZDY ROBI JAK LUBI.
(LITERKI NA FORUM SA MNIEJSZE NIZ NA BLOGU)
SKUPMY SIE NA ZLOCIE ORAZ POLITYCE I GOSPODARCE
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
http://pl.wikipedia.org/wiki/Netykieta
Przeczytaj sobie szczególnie : zakaz pisania wiadomości wielkimi literami
Czyta to się okropnie dlatego nie robi się tego. SZANUJ INNYCH !
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
cracko
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Padnie jak zamknie powyżej i to więcej jak margines kilku dolarów. To można przyznać ,że opór złamany. Na razie to może być zwykła pułapka na byka. Przecież to nie apteka.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
beria 123
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Thomas
Szkoda, że się nie da schortować BTC. Od momentu kiedy cena przebiła uncję złota (pocz. listopada) już jest o ok. 60% niżej. A wszystko wygląda na to, że to dopiero początek spadków.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Waluta Ukrainy gwaltownie traci
http://www.finanzen100.de/waehrungen/euro-ukrainische-hrywnja-eur-uah_H1755516094_9368134/chart.html
Bankructwo sie zbliza a chetnych na dostarczenie darmowej kasy nie ma i bardzo dobrze. Z jakiej racji wrzucac nierobom lub skorumpowanym lub mieszance oboja typow, pieniadze do gardla?
To nic innego jak haracz, wymuszanie pod grozba, ze moga byc nastepstwa.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kukus34
Poniżej załączam linka do wykresu. Ktoś wie co jest grane na tym śmiesznym rynku????
http://pl.investing.com/currencies/btc-usd#
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Jeden z komentatorow pewnego bloga w DE podaje, ze na Ukrainie rozpoczela sie ucieczka z pieniadza w wartosci rzeczowe. Podobno za uncje srebra trzeba zaplacic 60 euro , to trzy razy wiecej nie w DE.
Ludzie masowo wyplacaja pieniadze z bankow w obawie przed ich niewyplacalnoscia.
Sa to wiadomosci nie potwierdzone.
Faktem jest natomiast dzisiaj ostry spadek wartosci ukrainskiej Hrywny
http://www.finanzen100.de/waehrungen/euro-ukrainische-hrywnja-eur-uah_H1755516094_9368134/chart.html
Niedawno zwrocilem uwage na obserwacje kursu Hrywny w kontekscie plajty Ukrainy.
Dzisiejszy spadek moze byc wstepem do tego spektaklu.
Sprawa Ukrainy moze miec tyle roznych scenariuszy...Szanse na normalnosc sa w tym spoleczenstwie watpliwe. Jesli w parlamencie dochodzi do rekoczynow a urzad , osobe prezydenta obala sie bezprawnie w puczu, to wszystko nie wrozy spokoju
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
A świstak zawija w te sreberka...
To ,że Hrywna jest walutą śmieciową wiadomo od dawien dawna i każdy Ukrainiec jest tego świadomy. Realnie bardzo mało osób przechowuje swoje majątki w UAH. Bardzo popularne są tam dolary lub euro. Wątpię ,żeby Ukrainiec teraz nagle obudził się z ręką w nocniku. Bo w przeszłości już ich nauczono. Co do kasy na bieżąco to nie dziwie się ,że kupują artykuły spożywcze np... sam bym tak zrobił. Jednak w takie bajki o 60 E za oz to można tylko opowiadać jako dobranockę...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Przewrotu na Ukrainie jest dopiero poczatek. Bedzie duzy problem z utworzeniem Rzadu. Sytuacja zmienia sie bardzo szybko, a finalem bedzie wkroczenie wojsk Rosji na Ukraine.
ZLOTO- RBC podwyzszyl ceny docelowe dla 15 kopaln zlota i srebra (powyzej obecnych)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Dolar jest smieciem, moze Ukraincy wiedza o tym lepiej niz gieldowi analitycy.
Te 60 € tez mi sie wydaja byc przesada. Powiedzialem, ze wiadomosc Jest nie potwierdzona. Z drugiej strony, jesli zaczynaja masowo czascic bankomaty i tworzy sie klimat niepokoju to kto wie.
Zloto kroczy sobie ruchem robaczkowym na polnoc nie budzac przy tym emocji u obserwujacych rynek. Ticho jedziesz dalsze budjesz...
Rektiw 1 moze ten pociag wlasnie odjezdza?
@ Michael
Azjaci o poranku nie zaskoczyli. A moze robia to celowo? Nie chca sie przyczyniac do podbijania ceny papierowego zlota, przeciez ciagle skupuja fizyczne...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://www.silverdoctors.com/market-continues-to-purchase-all-allocated-silver-eagles-from-u-s-mint/
I Chiny zaczynają atakować dolara w co wierzę, w końcu mają przestać dokapitalizować banki z BC i doprowadzić się w końcu do recesji. Być może dlatego właśnie cena 10-latek spada.
http://www.silverdoctors.com/china-begins-power-move-against-the-u-s-dollar/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Też byłem zdziwiony, albo to co napisałeś albo cierpliwie czekają. Chińska giełda leci 4 dzień z rzędu, banki nie chcą kredytować deweloperów, jeżeli bańka na nieruchomościach w Chinach zaczyna właśnie pękać, to spokojnie, jest to kolejny argument przemawiający za wzrostem cen AU.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Ja na chwile obecną mam stosunek ambiwalentny do złota. To nie jest tak ,że jestem niedźwiedzi do złota. Mam go trochę a nawet więcej niż trochę podobnie srebra i szczerze jest mi na rękę żeby rosło ku niebu. Jednak mam na uwadze inne aktywa na których podobnie trzeba zarabiać i kombinować. To nie jest takie proste władować sporą część kapitału w kawałek metalu i modlić się o to ,żeby kiedykolwiek się zwróciło. Co z tego ,że logika nakazuje zakup skoro w 99 % to właśnie gra przeciw logice pozwala zarabiać. Złoto zrobiło piękny ruch 250 $ na 1920 dając kapitalną stopę zwrotu. Następnie poleciało na pysk lekko mówiąc 1180 i teraz pytanie czy ruch na 1500 będzie jakimś wielkim zwycięstwem ?
To już nawet nie chodzi o to co pokazuje AT ale jakie są zamiary kartelu. Otrzymałem ostatnio dosyć obszerny raport dla wąskiego grona ludzi odnośnie złota. Szczerze to mnie zasmucił. Bo wychodzi na to ,że jeszcze z 200 dolarów w górę i pora na ewakuację. Nie mam wątpliwości co do wiarygodności tego raportu tworzonego dla garstki ludzi. Wieloletnia bessa na rynku złota zdołować może najwytrwalszego posiadacza złota. Tak też dzieje się od jakiegoś czasu. Widzi taki posiadacz akcje przynoszące z każdym miesiącem dobre % zysku a z drugiej strony złoto , które nie zarobiło od 2011 a co dla niektórych przerodziło się w straty a straty rosną. To jest właśnie plan bazowy dla kartelu. Posiadaczy złota skutecznie zniechęcić wieloletnią bessą. Stracić może i nie stracimy ale co z tego skoro na owoce najprawdopodobniej przyjdzie nam poczekać kilka ładnych lat. Ja w każdym razie zamierzam sprzedać część złota zakupionego na niedawnej promocji jeśli wszystko będzie szło z planem. Zasoby kluczowe poczekają najprawdopodobniej na moje bankructwo lub emeryturę :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Coś mi nie gra w tym co piszesz, zawsze byłeś sceptyczny do złota, ale teraz ewidentnie zniechęcasz. Bańki w USA, prawdopodobnie Chinach zaczynają pękać, nie ma gorszego momentu niż wyjście ze złota i srebra teraz. O jakim raporcie piszesz ? Zawsze jak czytam takie ,,newsy'', to się uśmiehcam pod nosem. Tajny raport dla wtajemniczonych..... na mój rozum, taki raport o ile nie wkręcasz, mógłbyś dostać jak masz kogoś zaufanego w banku na w miare wysokim stanowisku.
I nawet jeżeli taki raport faktycznie jest to o niczym nie świadczy, skończy się fizyczne AU na Comexie to i skończy się kartel.
Rektiv1 nie obraź się, ale zawsze miałem Cię za poważnego gościa, ale tym razem coś mi przestaje pasować.....
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Ja byłem sceptyczny do złota zawsze ? Nie ja byłem byczy do złota jak mało kto szczególnie jak mieliśmy 10 letnią hossę :) Bardzo się cieszę bo wygenerowało to pokaźny zysk i mogę być na siebie tylko zły ,że nie ewakuowałem się jak trzeba było taki byczy byłem ,że umniejszyłem ten swój zysk ale został i tak dobry %. Nikogo do niczego nie zniechęcam. Jego prywatna sprawa w co i w jak inwestuje. Wyrażam tylko własne zdanie. Złoto ma dużo zalet i kilka wad się znajdzie. Moje rezerwy złota zostały zakupione na niskich poziomach tak więc obecna stopa zwrotu jest dla mnie pokaźna. Sugeruje tylko ,że nie zawsze warto być zaślepionym bo można stracić. Tajny raport. Nie powiedziałem ,że jest tajny... Zasugerowałem ,że jest dla zamkniętej grupy. Tak zgadza się źródło bankowe. Nawet banksterzy się mylą. Jednak czasami po prostu nie warto grać pod prąd. Byłem tak byczy i zaślepiony złotem w roku 2011 ,że nie sprzedałem mimo ,iż miałem bardzo czytelne sygnały i rady dobrych znajomych. Czy dlatego ,że mam inne zdanie od 90 % tutejszego grona jestem niepoważny ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Raport dla waskiej grupy. Pod takim tytulem zawsze trzeba zachowac czujnosc.
Nawet w najwyzszych kregach rekiny graja przeciw rekinom W 2008 na dzien przed LB masowo sprzedawane byly pakiety kredytow nieruchomosci jako "super inwestycje".
Czasem biore pod uwage opinie niektorych doradcow. Bardzo doswiadczonym graczem jest Martin Armstrong. Cenie jego logike. Tu zlamie Kopie:
otoz Armstrong uwaza, ze w 2014 Au zaliczy jeszcze dolek i to moze dosc gleboko nawet 850$. W najblizszych latach prognozuje 4500$ .
nCzytam jego uwagi juz od kilku lat. Wypowiada sie tez o polityce, geopolityce itp. Juz rok temu pisal o tym, ze jego model przewiduje kolejna faze wojenek od 2015..Jak patrze na Ukraine to roznie moze byc...
Dlugi czas trzymalem sie tezy Armstronga co do kolejnego zalamania na Au w 2014.
Jednak dokladnie od Sylwestra 2013 intuicja podpowiedziala mi ( i napisalem to dkoladnie w ten dzien )
ze byc moze jest zmiana trendu na Au. Trwa to juz ponad 1,5 miesiaca. Wzrost od poczatku roku ponad 10% . Nadal uwazam, ze too trend wzrostowy, tym bardziej ze panuje duzy sceptycyzm co do dalszych wzrostow.
Rektiv1 jedno pytanie: wychodzac ze zlota w takich okolicznosciach w co chcesz inwestowac papier. W papierze nie zachowasz wartosci kapitau, oszczenosci, nazywaj to jak chcesz.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Szanuję Twoje zdanie i zawsze szanowałem, ale pomyśl logicznie. Zgadzamy się, że bańki w usa pękną w przeciągu kilku miesięcy, Chiny raczej także ? Jeżeli się zgadzamy, to w Stanach zanurkują akcje, obligacje, nieruchomości, dodaj problemy na rynkach wschodzących, druk na 3 zmiany, Ukraina itp..... myślę, że autorzy tego raportu za bardzo wierzą w kartel. Jeżeli masz przyzwoitą stopę zwrotu, możesz wyjść na spokojnie, ja wolę poczekać i trzymam swoje sztabki i monety. Pozatym jak zbiją cenę na Comexie powiedzmy do 800 $/ozt, ceny się rozjadą....
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Prawda jest taka ,że banksterzy nie są nieomylni. Oni często błędy popełniają. Niczego tutaj nie można przyjąć za pewnik. Należy wyciągać własne wnioski. Tylko na podstawie czego ? Wiadomości w MASS MEDIACH ? Sytuacja na świecie jest dramatyczna od dziesięcioleci. O śmieciowym dolarze i jego szybkiego upadku to ja czytałem jeszcze w książkach wydawanych na początku wieku i co z tego ?
Freeman na chwilę obecną mój plan bazowy przewiduje sprzedaż nadwyżek złota bliżej jesieni (gdzie spodziewam się nagonki medialnej i ofert bankowych na genialne inwestycja w złoto). Podejrzewam ,że w tym czasie powinniśmy zanotować szczyt i ruch na nowe minima może potrwać kilka lat. Wojna na wyniszczenie. Ja osobiście zamierzam w tym czasie zakupić znienawidzone tutaj $. Złotówka w ciągu kilku najbliższych miesięcy ma naprawdę dobre perspektywy. Następnie według kalendarza krach nagłe silne osłabienie naszej waluty. Docelowo i tak wrócę do złota tylko na niższym poziomie. Jednak nie tragicznie niskim . Czy 900 $ to tragicznie mało ? Ja tak nie uważam.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Nie wiem jak długo jesteś obecny na rynkach kapitałowych i jakie masz doświadczenie. Ja kiedyś byłem naiwny i wierzyłem ,że ludzi logicznie myślących nagradza się stosem dolarów. Życie bardzo szybko zweryfikowało moje poglądy na ten świat. Tutaj popłacają zachowanie wbrew własnej logice i pozycje kontrariańskie.
To teraz szybkie przemyślenia na temat USA:
Niewątpliwie mamy do czynienia z bańką na rynku akcji, które kiedyś pęknie. Jednak ja to słyszę jeśli nie od 1200 dolarów to na pewno od 1500. Rezultaty są takie ,że niebawem czeka nas atak na 1900 a może i na 2000. Tylko szaleniec będzie się bił z drukarkami. Ile ty w takcie tej hossy w USA zarobiłeś ? Bo depozyty wyzerować niedźwiedzie mogło ze 100 razy. Pewnie ,że nadejdzie krach w którym nie ma nic złego bo jest zwykłym oczyszczeniem rynku taka normalna kolej rzeczy. Ja w przeciwieństwie do innych nie obawiam się o obligacje USA. Podczas krachu na rynkach akcji będą się bardzo dobrze miały.
Chiny
Też masa baniek ale oni mają takie ilości kasy ,że mogą zasypać każdy problem gotówką. Nie widzę z tej strony zagrożenia.
Ukraina
Na razie nie widzę większego zagrożenia. Tam nic się nie zmieni inni złodzieje dojdą do władzy a UE nie sypnie 150mld $ pomocy bo nie ma.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
luka
z drugiej zaś strony zażarcie dyskutujecie o tym czy cena +-20% jest właściwa do zakupu złota.Z zewnątrz to wygląda tak, jakbyście byli przedstawicielami handlowymi przedsiębiorstwa typu "mennica wrocławska", którzy poszukują nabywców na swoje buliony z marżą 7-10%.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Jestem obecny na rynkach kapitałowych kilka lat, zaczełem się interesować tematem w 2007, trochę już zarobiłem, oczywiście na początku jak chyba każdy dostałem po głowie. Nigdy nie inwestowałem w akcje USA, zamierzam dopiero przy nadchodzącej bessie kupić us stocks i trochę niemieckich blue chipów z DAX. Nigdy także nie grałem na Futures, zawsze rynek kasowy.
Krach nadchodzi, ale moim zdaniem będzie on troszkę inny niż te poprzednie z powodu niespłacalnego zadłużenia oraz inflacji i utraty zaufania do sektora bankowego ( przejmowanie depoztyów jak na Cyprze ).
Co do Chin się zgodzę, mają nadmiar kasy, ale same problemy w ich gospodarce mogą być zapalnikiem i wywołać panikę. Pozatym chińska gospodarka podlega takim samym prawom jak każda inna, recesja musi tam wystąpić prędzej czy później a to przełoży się na spowolnienie wszędzie.
Co do Ukrainy od początku problemów tam mamy odmienne zdanie, twierdziłeś, żę Ruscy szybko zamkną temat a jednak bałagan się dopiero zaczyna.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Ja mam cały czas to samo zdanie, trzymać fizyczny metal i czekać cierpliwie.
Zapewniam Cię, że nie jestem żadnym naganiaczem, po prostu takie mam zdanie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Co do Ukrainy myślałem ,że Ruscy szybciej temat zakończą .Jednak jak widać partia szachów trwa. Głupcem jest ten co myśli ,że Rosja odda swoją strefę wpływów bez problemu. Tutaj konflikt będzie trwał. Pytanie kto na nim zyska ? Bo podczas konfliktu każdy będzie tracił. Rosja nie odda własnych przedsiębiorstw i dostępu do surowców naturalnych. Czy UE zależy na przygarnięciu bezwartościowych ziem bez infrastruktury pełnej ludzi spragnionych nowego świata ? Mając masę niewolników znacznie bliżej ? Oni w zasadzie pewnie i by chcieli ale cena jaką są gotowi zapłacić jest znacznie niższa jak ta która jest do zapłacenia.
luka
Wszystko zależy kto jakiej stopy zwrotu oczekuje i w jakim horyzoncie czasowym. Złoto służy do zachowania wartości siły nabywczej w czasie. Jednak w krótkim i średnim okresie czasu jest też zwykłym narzędziem do spekulacji. Chyba niektórzy o tym zapominają.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jhn
Glowa do gory- bedzie dobrze.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Wspomniales o inwestycji w dolara. W pewnych okolicznosciach moze sie on radykalnie wzmocnic. Zwykly kryzys finansowy juz nie wystarcza. Tu potrzebna jest wieksza wojna, oczywiscie nie swiatowa z uzyciem broni nuklearnej, bo wtedy wszystko przestaje sie liczyc
Takiego scenariusza obawiam sie w naszym tu regionie. Stany sa daleko. Wojna w Europie spowoduje koniecznosc poproszenia usiakow o pomoc. Wtedy sila dolara bedzie adekwatna do sily armi. Rowniez stan licznika dlugu bedzie bez znaczenia.
Swiat zmienia sie w cyklach 60-80 letnich oraz w mega-cyklach, ktore Maja po kilkaset lat.
Ewolucja jest widoczna i dokladnych powtorek z historii zachowan na rynkach finansowych nie bedzie.
Metoda kontrarianska i dzialanie odwrotne do logiki jest jak najbardziej wskazane. To najlepsza metoda gdy sie ja jeszcze uzupelni o tzw. wewnetrzny glos, ktory cos podpowiada.
Suma i jakosc problemow
Japonia: potezny dlu i deflacja
USA : potezny dlug i recesja
Europa ; potezny dlug i euro zabijajace slabe kraje
Napiecie Rosja/ USA na tle Ukrainy.
Mozna by dlugo wyliczac. Wszystko razem ma nowa jakosc, tego nie mozna z niczym porownac.
Jeszcze nigdy na Ziemii nie bylo tyle miliardow ludzi. I nigdy wczesniej n ie byli tak zadluzeni jak teraz.
Bic sie z drukarka nie ma sensu. Zgoda, ale dlaczego wg Ciebie drukarka ma wybiorczo preferowac akcje a nie Au? Fundamentalnie wycena akcji, gdyby dalej rosly, coraz bardziej odbiega od wynikow spolek. Taka rozbieznosc nie moze trwac bez konca.
Nie zgodze sie ze scenariuszem popytu i wzrostu ceny obligacji USA w obliczu kolejnego zaostrzenia kryzysu na rynkach finansowych. Tak mysli wiekszosc finansjery. Pokazali to po 2008. Wiesz ile kasy stracili na wzroscie oprocentowania z 1,5 do niemal 3% ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Po drugie jak będzie koniec świata to złoto sam wyrzucisz jako zbędny balast.
Po trzecie w dłuższej perspektywie papiery "wartościowe" stają się tylko papierami a złoto sprzed 4 tysięcy lat (w przeciwieństwie do "wartościowych" zapisów na tabliczkach glinianych) ciągle o dziwo zachowuje wartość. I wiem że czekać 4 tysiące lat na zwrot inwestycji to długo. Ale ile masz lat? Nie pamiętasz wymiany pieniędzy?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Chciałeś zapytać dlaczego drukarka preferuje inne aktywa dyskryminując złoto bo kasa na rynek złota za bardzo od 2011 roku nie płynie. Odpowiedź jest banalna. Na akcjach o wiele łatwiej ulokować tak ogromne pieniądze. Akcje płacą dywidendy a złoto niczego nie płaci. Zresztą to bankierzy wybierają a nie drukarki. Konflikt interesów.
"Nie zgodze sie ze scenariuszem popytu i wzrostu ceny obligacji USA w obliczu kolejnego zaostrzenia kryzysu na rynkach finansowych. Tak mysli wiekszosc finansjery. Pokazali to po 2008. Wiesz ile kasy stracili na wzroscie oprocentowania z 1,5 do niemal 3% ?"
Poruszyłeś ciężki temat trochę późno na dyskusje jednak. W 2008 roku bańka na obligacjach w USA istniała tak jak i na reszcie. W momencie upadku Lehmana rynek zamarł i Ben rozpoczął akcje drukowania $$$ ponieważ z historii wiedział co groziło USA bez tego pakietu ratunkowego. Dzisiaj pieniądza jest o wiele za dużo. W momencie pękania bańki gdzieś to musi znaleźć ujście. Chyba nie spodziewasz się ,że ujście to znajdzie wyłącznie w złocie ? Co oni według ciebie zrobią z taką ilością gotówki ? Z perspektywy bankierów inwestycja w akcje nie jest zła. Ponieważ kupują oni część przedsiębiorstwa coś namacalnego co zarabia pieniądze i wypłaca dywidendę .
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Nie mniej niektórzy mogą być bardziej ambitni i próbować pomnażać swój majątek znacznie szybciej jak zrobi to za nich inflacja i rządy szaleńców. Nawet trader pisał ,że chętnie sprzeda trochę złota ,żeby kupić akcje spółek wydobywczych. Więc moje poglądy chyba nie są tak drastyczne.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Ukraina jest kluczowa z punktu widzenia transportu gazu na zachód. Co prawda Rosja ma jakieś alternatyw lecz znaczenie Ukrainy jest ogromne. Drugą najważniejszą kwestią jest okrążanie Rosji przez NATO. Mało się wspomina o tym, że pod umową stowarzyszeniową z UE, Ukraina stawała otworem dla działań NATO na swoim terytorium. Ciekawe jak by zareagowało USA gdyby Rosja rozmieściła ponownie swoje wojska na Kubie co by było analogią to tego co się dzieje na Ukrainie.
Jeżeli kraj ten tymczasowo wpadnie w ręce UE podobniej jak po pomarańczowej rewolucji Rosja odpowie wyższymi cenami gazu uderzając w przemysł oraz przeciętnych konsumentów. Znacznie osłabi to nastroje proeuropejskie. Jednocześnie cały bogaty, prorosyjski wschód będzie buntowany przeciwko nowym władzom i w ciągu kilku miesięcy sytuacja znów odwróci się.
Putin jest jednym z lepszych graczy i nie wierzę, że nie ma planu na wypadek pomarańczowej rewolucji 2.0.
Co do dalszego wzmocnienia obligacji USA to uważam je za mało prawdopodobne. Dwa tygodnie temu mieliśmy rentowność 2,57 % przy 5 % inflacji CPI (shadowstats). Moim zdaniem rentowność znowu wraca powyżej 3%, może 3,25%. Wśród bankierów centralnych dochodzi do coraz większych rozłamów. Przypomina to bardziej grę w ratuj się kto może niż skoordynowaną akcję pod patronatem BIS. Może po Japonii, Belgii znajdzie się jeszcze jeden chętny na obligacje USA lecz nie będzie on w stanie zatrzymać strumienia UST zamienianego na Juany.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ts16grot
A propos oprocentowania amerykańskich obligacji to nie jest tak, że podwyższano je po to żeby zahamować inflację? Ponieważ jednak amerykańskie obligacje służą jako zabezpieczenie kredytów, w wyniku spadku ich ceny banki przestały je tolerować. Stąd ostatnie wzrosty wartości UST.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
http://www.sfora.pl/Zloto-w-ogrodku-Znalezli-ogromny-skarb-na-spacerze-a65073
Co by było gdyby znaleźli papiery wartościowe z tamtych lat? Coś by z tego mieli?
Czy patrząc na ZUS-y i inne ubezpieczenia nie byłoby bezpieczniej odkładać na emeryturę w złocie? Nie każdy też nadaje się do spekulacji a jakoś wypadałoby oszczędzać na czarną godzinę. Nie twierdzę też że wszystko trzeba pakować w metal.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
ps Nie było mnie w Europie 2 miesiące - jestem zaszokowany jak bardzo w tym czasie zadziałał antyrosyjski PR w mediach. To planowe działanie i budzi moje obawy. Tusk zachowuje się, jak dureń a Kaczyński jest wyraźnie podbechtany przez amerykanów - gotów jest nas poprowadzić przeciw Rosji nawet wbrew Europie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
memphisto
Przedstawiles wiekszosc inwestycji finansowych do cyklow koniunkturalnych przy jednoczesnym uwzglednieniu realiow ale czy byl/bedzie przypadek, w ktorym trzymanie srodkow pienieznych powiedzmy na lokacie byl oplacalny. Rozumiem, ze dzisiaj trzymanie wiekszosci srodkow poza systemem jest rozsadne ale rowniez pamietam sytuacje gdy banki placily po 8-10% na lokatach. I drugie moje pytanie czy ujemne stopy procentowe sa zapalnikiem przyczyniajacym sie do inflacji?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Bardzo dobrą okazją zamiast typowej lokaty były 10 letnie obligacje USA emitowane w 1980 roku. Gwarantowały Ci kilkanaście % zysku przez kolejne 10 lat.
Co do lokat, w Polsce pod koniec 2008 roku wiele banków oferowało lokaty ok 10%. Pomijając kilka banków o wątpliwej kondycji finansowej były to niewątpliwie ciekawe okazje. Pamiętam to dokładnie bo sam zakładałem 3 -mc lokatę na takim poziomie. W takiej sytuacji musisz jednak być ostrożnym. Jeżeli bank X oferuje warunki dużo lepsze od konkurencji to może mieć problem z wypłacalnością i desperacko szuka środków.
Negatywne stopy procentowe niewątpliwie wzmacniają inflację, gdyż brakuje czynnika motywującego do oszczędzania. Ważniejsze jest natomiast niszczenie klasy oszczędzającej (podatek inflacyjny) oraz spychanie pospolitych ciułaczy w stronę inwestycji. Dla wielu kończy się to tragicznie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00