Wraz z pęknięciem bańki internetowej w 2000 roku w całym zachodnim świecie rozpoczęła się dekada druku pieniądza. Pierwotnym celem było ratowanie gospodarek pogrążonych w recesji. Faktycznie spowodowało to kolejną, zdecydowanie większą bańkę w nieruchomościach. W latach 2003 – 2007 rosły ceny wszystkiego, akcji, nieruchomości, surowców. Nie była to oznaka cudownego rozwoju lecz zwiększonej ilości środka płatniczego, która musiała znaleźć gdzieś ujście. Po pęknięciu bańki w nieruchomościach schemat się powtórzył lecz tym razem skutki dla gospodarki były bardziej druzgocące. Z pieniędzy podatników ratowano banki i korporacje. Aby to uzasadnić politycy i finansiści jak jeden mąż powtarzali, że należy znowu dodrukować środka płatniczego aby ratować gospodarkę. Jedyne co osiągnęli to któtkotrwały wzrost gospodarczy lub mniejsza depresja, zawrotne zwiększenie długu oraz hiperinflacja, która bez wątpienia wkrótce wybuchnie. Dla inwestorów w metale szlachetne taka polityka jest jak manna z nieba. Niestety dla całych populacji działania elit odbiją się czkawką. Poniżej wypunktowałem do czego doprowadziła polityka ostatnich 10 lat i co nas jeszcze czeka.
1. Główne gospodarki USA, UE, Chiny, Japonia drukują środki płatnicze jak oszalałe. Zaledwie w ciągu 10 lat zwiększono globalną podaż pieniądza o 120 bilionów dolarów doprowadzając globalny dług do 200 bilionów dolarów. Na 1 obywatela wliczając w to emerytów i dzieci przypada 28,5 tyś USD. Jest to suma długu prywatnego oraz długu zaciągniętego przez rządy w naszym imieniu. Odsetki od zadłużenia rządowego są oczywiście płacone z naszych podatków.
2. Światowy PKB wzrósł w latach 2001 – 2011 z 32 do 72 bilionów USD. Oznacza to, że potrzeba było zaciągnąć 120 bilionów długu, aby PKB wzrósł o 38 bilionów. Każdy pożyczony 1 dolar wypracował 31 centów. To proste wyliczenie ukazuje brak sensu zwiększania podaży pieniądza.
3. Świat ciągle żyje w iluzji papierowego pieniądza z jakim mamy do czynienia od 1971 roku. Obecny system ma już 41 lat i nie ma szans na przetrwanie. Wcześniej papierowy pianiądz nigdy nie przetrwał dłużej niż 27 lat. Operacje finansowe typu QE1, QE2, LTRO są tylko kupowaniem czasu i spychaniem nieuniknionego krachu na politycznych następców.
4. Główną walutą rezerwową jest ciągle USD. Ma on pokrycie 120 bilionami długu USA i najprawdopodobniej zerowymi rezerwami złota. Oficjalnie USA posiada 8500 ton kruszcu. Nie był on jednak audytowany od ponad 50 lat.
5. Problem braku złota jako pokrycie dla waluty dotyczy także innych krajów, które bezmyślnie składowały złoto w Nowym Jorku czy Londynie. Wiele krajów m.in Niemcy czy Szwajcaria próbują odzyskać zapasy i przetransportować je do narodowych sejfów. USA robi jednak co może aby opóźnić dostawy lub prośby po prostu ignoruje. W przypadku Polski, ponad 3 lata temu do Kancelarii Ministra Finansów wpłynęło zapytanie o los 192 ton złota przetrzymywanego w Londynie. Do dziś nie uzyskano odpowiedzi. Moim zdaniem zarówno złota USA jak i należącego do innych krajów już dawno nie ma w skarbcach. Zostało ono po cichu wyprzedane lub wyleasingowane aby powstrzymać wzrost ceny.
6. Na skutek druku pieniądza w USA oraz UE główni partnerzy handlowi zostali zmuszeni do podjęcia identycznych działańaby utrzymać kurs wymiany na w miarę stałym poziomie. Między wieloma krajami doszło do wojen walutowych. Kraje prześcigają się w niszczeniu własnej waluty w imię tymczasowego ratowania eksportu. Taki stan niebawem doprowadzi do pierwszego epizodu globalnej hiperinflacyjnej depresji.
7. Wszystkie aktywa finansowe, obligacje, akcje oraz nieruchomości szczególnie komercyjne stracą znacznie na wartości w ujęciu realnym, pomimo że przy szalejącej inflacji ich nominalna cena może wzrosnąć.
8. Światowy PKB wynosi 72 biliony USD co przy zawrotnej kwocie bankowych derywatów na sumę 1 biliarda (13-letni światowy PKB) wyklucza jakiekolwiek możliwości uratowania systemu finansowego.
9. Skoordynowane niszczenie walut na całym świecie może być wstępem do planu zmierzającego do ustanowienia jednej globalnej waluty opartej na złocie, emitowanej przez Bank Światowy lub IMF. Istotnym elementem będzie usunięcie gotówki jako źródła całego zła (szara strefa). Z powodzeniem przeprowadzono już takie eksperymenty w Szwecji oraz na Filipinach.
10. Grupą aktywów, które wyjdą z tego cało (jak zawsze w czasach hiperinflacji) są metale szlachetne w szczególności złoto i srebro. Dotyczy to tylko metalu w fizycznej postaci trzymanego poza systemem bankowym. Wykres pod tekstem pokazuje jak złoto dostosowuje swoja wartość do podaży pieniądza. Z niedoszacowanych poziomów osiąga właśnie poziom równowagi po czym będzie wchodzić powoli w okres przeszacowania, który skończy się bańką w złocie. Przyjdzie nam na to poczekać jeszcze co najmniej kilka lat.
Trader21
Niezależny Portal Finansowy
qcp