Wszyscy widzimy, jak giełdy w USA i Europie od 2009 roku biją kolejne rekordy notowań. Obecna hossa na rynkach akcji jest najdłuższa od blisko 80 lat. Wzrosty są szeroko komentowane w mediach głównego nurtu. Czy jednak na pewno jest się z czego cieszyć? Czy kolejne szczyty największych światowych indeksów świadczą o ożywieniu gospodarczym, czy służą do mydleniem oczu małych inwestorów i zwykłych ludzi? Wiele się ostatnio mówi o korporacjach, które odkupują rekordowe ilości swoich akcji. Kto i co na tym zyskuje i jaki jest cel całej akcji? Zacznijmy może od początku.
Buyback przeprowadzany jest gdy korporacja dysponująca nadmiarem wolnej gotówki skupuje z rynku własne akcje, a następnie je umarza (niszczy, wymazuje z rejestrów). Powoduje to zmniejszenie się ilości akcji w obiegu, co przekłada się na wzrost ceny pozostałych akcji.
Przykład: Jeżeli w obiegu mamy 100 tys. akcji, każda warta 10 zł, to łączna wartość wszystkich akcji, a tym samym przedsiębiorstwa wynosi 1 mln zł. Jeżeli za wolną gotówkę firma skupi z rynku 20 tys. akcji i je umorzy, to w obiegu pozostanie nam 80 tys. akcji. Zważywszy, że przedsiębiorstwo jest ciągle warte 1 mln złotych, to wartość przypadająca na 1 akcję wzrośnie tym samym do 12,5 zł. Bez zmiany wartości przedsiębiorstwa podnieśliśmy cenę akcji o 25%.
Motywacji stojących za buybackami jest wiele. Czasami firmy skupują i umarzają własne akcje zamiast wypłacać dywidendę, co jest korzystniejsze dla posiadaczy akcji w niektórych jurysdykcjach (cel podatkowy).
Buybacki, jak pokazuje historia przeprowadzano zazwyczaj w trakcie bessy. Sentyment do akcji był zły, wiele osób straciło duże pieniądze, mało było chętnych na akcje. Był to zazwyczaj doskonały moment, aby firmy z pozytywnym bilansem skupiły własne udziały, korzystając z niskich cen. Proces ten poprawiał wskaźnik EPS (earnings per share - zysk na akcję) i CFPS (cash flow per share - przepływ pieniężny na akcję). Sam proces skupowania akcji był również sygnałem dla inwestorów mówiącym, że ich cena jest za niska. Ostatecznie umorzone papiery zawsze można było zastąpić kolejną emisją przeprowadzaną podczas kolejnej hossy.
Po krachu w 2000 roku korporacje odeszły od normalnych praktyk. Buybacki przestały spełniać funkcji poprawiania wskaźników firmy, a zaczęły być narzędziem wykorzystywanym do napędzania kolejnej hossy, która skończyła się w 2008 roku. Buybacki bardzo wsparły obecną hossę szczególnie w USA w 2013 i 2014 roku, wprowadzając ceny akcji na rekordowe poziomy.
Proces skupu i umorzenia własnych akcji stał się niejako modą, czy nowym stanardem, zwłaszcza w ciągu ostatnich 4 lat. Obecnie na skup własnych akcji korporacje z indeksu S&P 500 przeznaczają nawet 90% zysków.
Wydawanie praktycznie całych zysków na buybacki przy coraz wyższych cenach akcji ma jednak poważne konsekwencje na firmy. By można było produkować tanio, potrzeba stałych inwestycji w sprzęt. Stare maszyny zużywają się. Dodatkowo ustępują nowym rozwiązaniom technologicznym, przez co postęp zdecydowanie spowalnia.
W USA stale rośnie bezrobocie. Wiele korporacji zwalnia pracowników. Procentowy udział społeczeństwa aktywnego na rynku pracy jest najniższy od 1978 roku. Po szczycie w roku 2000 zatrudnienie nieprzerwanie spada. Obecnie większość nowych miejsc pracy w USA to praca na niepełny etat. Możliwości produkcyjne firm z S&P 500 z powodu interwencji na rynku papierów wartościowych ciągle maleją.
Jedyne, co stale rośnie to dług, gdyż korporacje często posiłkują się kredytem finansującym skup własnych akcji. Generalnie prędkość przyrostu długu jest znacznie szybsza, niż tempo przyrostu zysków.
Jak widzimy proces rolowania długu, to nie tylko domena państw. Korporacje emitujące obligacje również wpadły w spiralę długów.
Skoro zadłużenie firm rośnie szybciej, niż zyski firm, to dlaczego korporacje decydują się wydawać tak duży procent zysków na skup własnych akcji? Dlaczego robią to w możliwie najgorszym na to momencie?
Powodów jest kilka.
1. Korporacje są największymi sponsorami kampanii wyborczych praktycznie wszystkich liczących się polityków. Większość najważniejszych urzędników ma bezpośrednie powiązania z Wall Street. Pracowali lub oczekują, że będą pracować dla największych banków chociażby w formie „konsultantów” zarabiając pokaźne sumy.
Przekłada się to na pewną symbiozę. Korporacje domagają się darmowego kredytu. Zadaniem polityków jest przekonanie społeczeństwa, że aby gospodarka się rozwijała stopy procentowe muszą być utrzymane na zerowych poziomach, a dodruk kontynuowany. Dzięki temu, duże korporacje korzystające z praktycznie darmowego kredytu będą go w stanie spłacić permanentnie dewaluowanym dolarem.
2. Jak można przeczytać w artykule Globalna struktura własności. Wyniki 4-letnich badań, 80% światowej produkcji oraz handlu jest kontrolowana przez zaledwie 737 korporacji. Korporacje są z kolei powiązane z 25 największymi bankami inwestycyjnymi. Zważywszy, że te same banki inwestycyjne są akcjonariuszami banków centralnych, korporacje, a właściwie ich ścisły zarząd, jest dobrze poinformowany co do przyszłych ruchów m.in. stóp procentowych.
3. Ludzie faktycznie kierujący polityką światową mogą sobie pozwolić na ryzykowne operacje, jakimi bez wątpienia jest skup własnych akcji po wysokich cenach i to na kredyt. To oni ustalają kierunek, w którym pójdzie świat i cała polityka finansowa.
Długi, które zaciągają korporacje walnie przyczyniają się do wzrostów na giełdzie. Hossa uwiarygodnia rządową politykę i mit wzrostu gospodarczego. Ostatecznie, w przeszłości wysokie ceny akcji oraz nieruchomości były synonimem wzrostu gospodarczego.
Drugie dno
Jak to możliwe, że globalne korporacje podejmują działania, które wydają się być wyjątkowo ryzykowne? Przecież to właśnie te firmy, które są własnością szarych eminencji stojących za politykami, trwonią zyski dodatkowo się zadłużając dla uwiarygodnienia odbicia gospodarczego w USA. Należy zadać sobie fundamentalne pytanie: dlaczego narażają swoje interesy wpędzając własne firmy produkujące realne dobra w ogromną ilość długu, którego nie są w stanie spłacić, zwłaszcza w czasie pogłębiającej się recesji?
Muszą wiedzieć coś, czego nie wiemy my lub coś, czego część z nas się nie spodziewa. Odpowiedzią może być kredyt o stałym zadłużeniu. W Polsce, gdy bierzemy kredyt, wysokość rat jest uzależniona od stóp procentowych. Te z kolei są zależne od Rady Polityki Pieniężnej. W USA dla odmiany możemy zaciągnąć kredyt na 10, czy nawet 30 lat o stałym oprocentowaniu. Jeżeli mamy pewność, że przez następne kilkanaście lat będziemy płacić odsetki na poziomie 3% rocznie przy realnej 9% inflacji (shadowstats.com), to wartość naszego kredytu dewaluuje się w tempie 6% rocznie. Co ważne, przy zadłużeniu USA przekraczającym 100% PKB, bilionowym deficycie oraz przyśpieszającej tendencji odchodzenia od dolara na arenie międzynarodowej inflacja w dłuższym terminie będzie wyraźnie przyspieszać.
Wszystko zatem wskazuje, że skup własnych akcji za środki pochodzące z kredytu jest przemyślanym planem mającym na celu wzbogacenie posiadaczy akcji, których cena rośnie na skutek buyback’ów kosztem klasy średniej, której oszczędności są nieustanie dewaluowane. To, że korporacje domagają się zerowych stóp procentowych wcale jednak nie oznacza, że pozostaną one na tym poziomie. W przyszłości możemy mieć do czynienia z minimalnymi podwyżkami stóp procentowych. Jeżeli korporacje są zadłużone w oparciu o stałą stopę procentową takie zmiany ich nie dotkną. Jeżeli jednak mają kredyt o zmiennym oprocentowaniu to i tak ewentualne podwyżki stóp procentowych ich silnie nie dotkną. O ile bowiem stopy procentowe będą podnoszone to i tak skala podwyżek będzie dużo niższa niż wzrost realnej inflacji. Ostatecznie to właśnie korporacje z S&P 500 są największymi sponsorami polityków.
Negatywne skutki skupu akcji
Jak podkreślałem wcześniej, buybacki stały się w USA modą i bez znaczenia są nadzwyczaj wysokie ceny akcji. Zarządy korporacji są wynagradzane w zależności od kursu akcji. W wielu przepadkach krótkoterminowy wzrost cen akcji przysłonił zdrowy rozsądek. Mamy już kilka przypadków, w których korporacje radzące sobie świetnie przez lata przesadziły ze skupem akcji własnych na kredyt i nie są w stanie funkcjonować pod ciężarem nadmiernego długu.
Aby to lepiej zobrazować posłużę się przykładem Herbalife.
Przez lata 2005 – 2009 cena akcji Herbalife poruszała się bardzo podobnie do średniej dla rynku akcji w USA. Od roku 2012 korporacja przystąpiła do agresywnego skupowania własnych akcji, czego kulminacja nastąpiła na przełomie 2013 i 2014 roku. Ostatecznie od bessy w 2009 roku cena akcji HLF wzrosła prawie 12 razy, właśnie w efekcie skupu akcji. Wszystko pięknie funkcjonowało do momentu, w którym okazało się, że spółka nie jest w stanie odsługiwać długu zaciągniętego właśnie na potrzeby buyback’ów.
Kolejnym wykresem potwierdzającym problemy Herbafile jest współczynnik EPS (zysk przypadający na 1 akcję). Współczynnik ten rósł nieprzerwanie od 2005 roku, aż do 2014. Na wzrost wpływała zarówno rosnąca zyskowność spółki, jak i mniejsza ilość akcji (efekt skupu). Od początku 2014 roku jednak widać załamanie zysków, co jest efektem m.in. przytłaczającego długu.
Podsumowanie
Skup własnych akcji był w ostatnich latach domeną firm praktycznie na wszystkich rynkach. Znaczne zwiększenie długu przełożyło się pozytywnie na wyceny indywidualnych akcji. W długim terminie dług zaciągnięty w rozpadających się walutach zapewne zostanie zdewaluowany. Nim jednak do tego dojdzie wiele firm, które przesadziły ze skupem akcji może spotkać podobny los do opisywanej wyżej Herbalife.
Zespół Independent Trader
TBTFail
Czy ktoś wie kiedy?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Czy ktoś wie kiedy?"
Czarne łabędzie lądują z definicji niespodziewanie. Poza tym pytania tego rodzaju kieruje się przeważnie do wróżek, które za swoje usługi każą sobie płacić. Wreszcie na koniec nawet gdyby ktoś tą datę znał to i tak by nic nie powiedział.
Rybak też nie opowiada rybom kiedy i gdzie zarzuci sieci, prawda ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deepblue
Są tacy co wieszczą to co roku i w końcu, kiedyś, będą mieli rację.
Tyle, że takie wieszczenie teraz ma coraz większą dozę prawdopodobieństwa.
Tu przewidywane okazje, zagrożenia i możliwe katastrofy wg Deepcaster:
http://www.silverdoctors.com/deepcaster-breaks-down-2015-opportunities-threats-possible-catastrophes/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://kingworldnews.com/lord-christopher-monckton1-10-15/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Ciekawy artykuł ale co z prognozami ? Większość blogerów (w tym np. Peter Schiff) opublikowało prognozy już w grudniu. W styczniu jest sporo ważnych wydarzeń. Czekanie z prognozami aż w kilku ważnych sprawach ukształtuje się wyraźny trend jest być może roztropne ale to już będzie inna konkurencja i inna skala trudności:)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rufi01
".....Negatywnie o perspektywach tego rynku [ropy] wypowiada się także saudyjski książę Alwaleed bin Talal (jeden z najbardziej znanych inwestorów na świecie), który stwierdził, że cena ropy nigdy już nie sięgnie 100 USD za baryłkę..."
ten to dopiero musi mieć zarypistą kryształową kulę :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Lukas
Wasz przykład:
Jeżeli w obiegu mamy 100 tys. akcji, każda warta 10 zł, to łączna wartość wszystkich akcji, a tym samym przedsiębiorstwa wynosi 1 mln zł. Jeżeli za wolną gotówkę firma skupi z rynku 20 tys. akcji i je umorzy, to w obiegu pozostanie nam 80 tys. akcji.
I sentencja:
"Zważywszy, że przedsiębiorstwo jest ciągle warte 1 mln złotych, to wartość przypadająca na 1 akcję wzrośnie tym samym do 12,5 zł.Bez zmiany wartości przedsiębiorstwa podnieśliśmy cenę akcji o 25%."
Z punktu widzenia księgowego w momencie umorzenia akcji po stronie aktywów znikają akcje zakupione w ramach Buybacku (inwestycje krótko/długoterminowe) a po stronie pasywów maleją Kapitały własne. Wartość przedsiębiorstwa MALEJE i ta wartość rozkłada się na mniejszą ilość akcji.
Inna rzecz czy wartość na jedną akcję rośnie/maleje/czy wynosi tyle samo?
- rośnie jeżeli cena zakupu swoich akcji jest niższa niż wartość nominalna akcji,
- spada jeżeli cena zakupu swoich akcji jest wyższa niż wartość nominalna akcji,
- nie zmienia się jeśli cena zakupu swoich akcji jest równa wartości nominalnej akcji.
Moim zdaniem skup własnych akcji może służyć innym celom:
1. Mam np 48% akcji firmy i mam możliwość decydowania o jej losach jako główny akcjonariusz. Na WZA reprezentuję "większość", ale nie mogę mając tyle "tylko" akcji, konsolidować wyników tej firmy, a nie chce też w nią więcej inwestować.
Na WZA głosuję uchwałę za Buybuckiem np 20% ogółu akcji. Swoich nie sprzedaję w wezwaniu. Efekt wzrost moich udziałów w firmie z 48 % do 60% bez aranżacji własnej kasy, mam większość akcji. Skup 20% akcji na giełdzie z dużym prawdopodobieństwem podbije dotychczasowy kurs.
2. Firma robiąca Buyback, nie umarza akcji a zakupione "okazyjnie" własne akcje trzyma i wykorzysta np. jako zapłatę w momencie przejęcia innego podmiotu -z inną wyceną tych akcji (wyższą oczywiście).
Majstrowanie przy buybacku "z głową" zwykle przynosi korzyści akcjonariuszom.
Herbalife to przykład w którym firma przepłacała "za siebie" w efekcie jej majątek topniał.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
robster134
Tak jak Lukas, chciałem zwrócić uwagę, że to jakaś bzdura. Np. jeśli 100 akcji to 100% jakieś firmy, to jeśli ktoś wykupi/wycofa/zniszczy 20% akcji, to w obiegu zostanie 80 akcji o wartości 80% firmy. Nie mozna powiedzieć, że te 80 akcji to teraz 100% i kazda z nich jest warta 1,2% zamiast 1% firmy
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
MAFIK
http://myalterfinance.blogspot.com/2015/01/grecja-wystapi-ze-strefy-euro.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
MRSE
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Artur
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
Nie jestem przekonany, ze dyskusja o Ukrainie i Rosji nic nie wniosla.
Mogles bowiem obstawic na krotko rubla, RTS , rope.
Wyniki niezle.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jarema
Wlasnie, przeciez gdyby liczba akcji zmniejszyla sie ze 100tys do 100 to przeciez nie zmniejszy to wartosci firmy tysiackrotnie! Wartosc firmy jest taka sama tzn. Jesli rano pracuje w niej 1000 osob ma 2 biurowce i 50 samochodow firmowych i jesli caly majatek firmy wyceniany jest na 10mln to po buybacku po poludniu wartosc majatku bedzie taka sama!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Na pewno ? Pomijasz że czymś za te akcje zapłacono. Przedtem firma miała kupę kasy na koncie a teraz ma zero. To co firma ma na koncie też wpływa na wartość firmy. Jeśli firma zaciągnęła potężny kredyt na skup własnych akcji to ten kredyt też nie jest przecież obojętny dla jej wyceny. Tak fundamentalnie podchodząc to skup własnych akcji powinien być neutralny dla jej wartości. Chyba zarząd firmy uważa że w danym momencie akcje są niedoszacowane przez rynek i ich zakup to okazja. W ten sposób wysyła się sygnał, że zakup tych akcji to wyjątkowa okazja. Ale to już socjotechnika a nie fundamenty.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jarema
Ale jesli firma zaciagnela kredyt na stale oprocentowanie 3% przy 9% inflacji to tak naprawde ochronila czesc kapitalu!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Sorry, nie ma inflacji 9%. Nie da się tego udowodnić. Chyba że do inflacji zaliczymy wzrost wartości akcji. Ale wtedy "prawdziwą wartość" spółki giełdowej trzeba też określać z uwzględnieniem tej inflacji. Wiedza o przyszłych zmianach stóp procentowych oczywiście daje wielką przewagę ale aż takie proste to nie jest.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ventador
jak ktos lubi hazard to niech idzie do kasyna ale niech nikomu nie mowi ze inwestuje...
prawdziwa wartosc firmy to wiadomo kazdy wie co to jest, napewno nie sa to jakies fizyczne czy wirtualne akcje, trzeba oddzielic gospodarke wirtualna od prawdziwej
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jarema
Ja to rozumiem w ten sposob, ze BLS podaje statystyki zgodnie z linia partii wesolo dostosowujac sposob tak, aby wyszedl wlasciwy wynik (nawet zmieniono definicje inflacji co jest znamienne). Shadowstats natomiast podaje inflacje wedlug klucza sprzed ery kreatywnej ksiegowosci.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Jest pewna bardzo ważna sprawa, na którą zbytnio nie zwracano uwagi, a wymagająca analizy. Mianowicie jak przeprowadzono atak na rubla i rosyjską giełdę? Czy poprzez wyprzedaż rubli i rosyjskich papierów wartościowych - czyli kosztem poniesienia strat przez elity finansowe byle tylko dowalić Putinowi? Ale wątpię, aby na tej operacji miały ponieść stratę. Może to wszystko zostało zrealizowane poprzez krótką sprzedaż (ale któż by mógłby im pożyczyć papiery wartościowe)? Czyżby jakiś zbuntowany oligarcha? Kwestia ewidentnie wymaga uwagi, bo może być pomocna przy wyborze aktywów w okazjonalnych cenach.
http://money.cnn.com/quote/etf/etf.html?symb=RUSS - czyżby czas na drugą rundę rozgrywki?
@johanson
Próba oddzielenia geopolityki od ekonomii to niezbyt dobry pomysł - niezależnie czy nam się podoba, czy nie, musimy uwzględniać, że istnieje coś takiego jak ekonomia polityczna. Nawet jeśli analiza fundamentalna i techniczna mogłyby zgodnie wskazywać, że dane aktywo powinno rosnąć, to polityka ekonomiczna danego kraju (krajów) może wszystko zniweczyć i narazić nas na straty. Polecam mieć na względnie słowa Marka Skousena, który mawiał aby zrozumieć politykę rządów i banków centralnych, a następnie na niej zarabiać.
Czy orientuje się ktoś, gdzie można nabyć WIG20short bądź instrumenty pochodne na nim bazujące? Poza tym, polecam przeanalizować P/E dla WIG20.
http://stooq.pl/q/?s=wig20_pe&c=10y&t=l&a=lg&b=0
Kolejna kwestia - czy wie ktoś gdzie można nabyć obligacje krajów/firm rynków wschodzących denominowane w dolarze? Oczywiście mowa o krótkoterminowych obligacjach - do 1 roku.
Czy analizował ktoś rynek firm windykacyjnych, o którym wiadomo, że "bad time is good time" - co warto mieć na uwadze w kontekście wzrostu problemów ze spłatą zadłużenia w obcej walucie w Polsce oraz wielkim problemem długów studenckich w USA. Jeśli ktoś znałby firmy, których akcje można polecić, to byłbym wdzięczny - od siebie dodam, aby sprawdzić poniższe firmy:
http://pl.investing.com/equities/idt-corp
http://pl.investing.com/equities/credit-corp
http://pl.investing.com/equities/cash-converters-financial-summary
http://pl.investing.com/equities/kruk
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Nie jestem w tym specjalistą, ale czy nie wystarczy że Goldman kupił 1 mld rubli czy tam ile i wymienia je z Morganem co chwila rzucając na rynek i odkupując. Pierwszy sprzedaje ruble drugi kupuje za dolary. Potem drugi sprzedaje ruble za dolary które ma pierwszy. I tak grają sobie odkupując ruble po coraz niższym kursie. Bank centralny Rosji odkupuje ruble za dolary, ale co z tego. Oni robią swoje, kurs pikuje, ulica, inwestorzy zagraniczni, oligarchowie ratujący majątki się przyłączają i tej kuli śnieżnej w dużej mierze opartej na panice nie można powstrzymać.
Dzisiaj się dowiedziałem bardzo wielu ciekawych rzeczy. Przykładowo zakupione w rosyjskich salonach ZA RUBLE auta luksusowe typu porsche, lamborghini, ferrari, itd. właśnie na lawetach pojawiły się w Niemczech na giełdach po rozsądnych w stosunku do niemieckich salonów cenach. Dewiza w euro lub dolarach wraca do Rosji. Niemieccy producenci rozważają zawieszenie działalności salonów w Rosji.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
matsza
Bardzo mnie ciekawi Twoja ocena sytuacji srebra.
Zwłaszcza pod kątem ataku na ropę. Podejrzewam, że zapowiadają się dalsze spadki kosztów produkcji, co może ułatwić kartelowi kolejne ataki.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
uajka
Z tego fragmentu można by wywnioskować że jednak kupowanie mieszkania na kredyt może być opłacalne, gdyż mimo że wibor może wzrosnąć, to jednak inflacja powinna być większa niż stopy procentowe. Czy dobrze rozumuje?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kobyszcze
Przedsiębiorstwo jest w 100,000 akcjach po $10 każda, co daje $1m.
Z aktywów, posia
- fabrykę wartą $300,000;
- flotę, whatever wartą $100,100;
- $100,000 wypracowanego zysku
reszta to patenty, marka, know-how, kontrakty, goodwill, cokolwiek lubisz.
Takie bardzo uproszczone przemyślenia:
$100,000 zysku przeznacza na wykup. $100k znika z kasy. Wartość majątku firmy zmniejszyła się do $900k. Tak samo jej nominalna wartość na giełdzie. Cena za akcję nie zmienia się, bo akcji jest mniej. Równie dobrze firma mogłaby wypłacić dywidendę. Przy idealnym poinformowaniu wszystkich podmiotów (sięgam do teorii gospodarki rynkowej), dywidenda obniżyłaby wartość akcji do $9 za jedną. Odjąć spekaulację, i całą grę rynkową, w krótkim okresie, to powinno tak właśnie wyglądać.
W kolejnym ruchu zaciąga kredyt $100,000 kredytu przeznacza na buyback.
Zobowiązania rosną o $100k, Spółka jest warta teraz $900k, i ma $100k długu. Cena jednej akcji nie zmienia się, $10 za akcję, 80k akcji w obiegu. Wartość przedsiębiorstwa $800k.
Powiedzmy, że całość przedsiębiorstwa była w rękach jednego właściciela. Ktoś może rzucić garść powodów dla których mogłoby to być opłacalne? Jakie miało by to implikacje?
Wydaje mi się, że przy założeniu
- braku perspektyw rozszerzenia działalności (firma działa w nasyconej niszy),
- wysokiej tajnej, realnej, teoriospiskowej inflacji (np 10%)
- niskim nominalnym oprocentowaniu depozytu bankowego (2%),
pieniądze na koncie bankowym dewaluują się o 8% w skali roku, więc warto ich nie mieć, trzymając tylko fizyczne składniki firmy. To skłoniłoby firmę do pozbycia się pierwszych $100,000 (tych z kasy). Zwłaszcza, jeżeli właściciel miałby wszystkie jachty świata, i jedyne, co mógłby zrobić, to trzymać wycofane dywidendą pieniądze na koncie w banku, lub inwestować.
Podobnie z kredytem, zaciąganym na dokonanie buybacku. Jeżeli szacujemy, że firma, i jej goodwill jest faktycznie warta tyle na ile jest wyceniana, to przy danej inflacji i środowisku kształtującym funkcjonowanie firmy na jednym poziomie, jej wartość spada co roku 10%
Może się okazać, że przy wspomnianej inflacji, a nominalnym koszcie obsługi zadłużenia w wysokości 5%, branie kredytu na 'byle co', byle dostać pieniądze, jest opłacalne.
Nie wiem jak nazwałby to specjalista, ale chodzi mi o zobrazowanie próby ucieczki firmy z giełdy (z jakiegoś tajemniczego, reptiliańskiego powodu) w stronę kredytu bankowego. Zaprezentowane bardziej ekstremalnie, wyglądałoby to tak, że firma bierze kredyt na wykup 50% swojej wartości.
Jeżeli jesteś w 100% właścicielem spółki giełowej, a możesz wyłudzić pieniądze z sektora bankowego, efektywnie jest to firma prowadzona w połowie na kredyt, który zaciągasz w banku. Nisko oprocentowany, poniżej inflacji. Niewiele akcji, z którymi zostajesz, każda o nominale $10, reprezentuje różnicę między aktywami firmy a jej zobowiązaniami względem banków.
Jeżeli spodziewasz się nominalnej hiperinflacji, to firma będzie natychmiast sprzedawać swoje usługi i produkty po cenach rynkowych, choćby dwa razy drożej każdego dnia. Kredyt bankowy będzie się sam umarzał, do momentu, kiedy zniknie. Jeżeli będziesz chciał ją wystawić na sprzedaż, to po cenie rynkowej.
Oj, chyba nie jestem w stanie tego prowadzić dalej. Proszę skasować albo użyć jako inspiracji.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Lukas
"W kolejnym ruchu zaciąga kredyt $100,000 kredytu przeznacza na buyback.Zobowiązania rosną o $100k, Spółka jest warta teraz $900k, i ma $100k długu. Cena jednej akcji nie zmienia się, $10 za akcję, 80k akcji w obiegu. Wartość przedsiębiorstwa $800k."
Przy zaciągnięciu kredytu wartość księgowa (WK) firmy rośnie o wartość kredytu, czyli wynosi 1kk. (900k+100k kredyt)
Kredyt pojawia sie w aktywach jako gotówka a w pasywach jako zobowiązania. Suma bilansowa do góry o 100k.
Po buybacku i umorzeniu - WK firmy 900k, ale strukura pasywów inna - pojawiaja się zobowiaznia 100k.
Choć brzmi to dziwnie, czym wiekszy dług tym większa wartość księgowa spółki, (nie mylić z wyceną spółki która spada).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Dokładnie i właśnie po to służą BB. Mają dać sygnał innym, że cena akcji ciągle jest niska i warto kupić papiery mimo iż mamy koniec 2007 roku :)
Poza tym spójcie na to w inny sposób. Cena akcji i wartość firmy to zupełnie różne rzeczy. Najlepszym przykładem jest ostatni wał na giełdzie już nie pamiętam jak się firma nazywała. 1 pracownik, zero siedziby, zero dochodów cena akcji z tego co pamiętam 100 mln?
Cenie czegoś i akcji jak w naszym przykładzie decyduje ilość waluty która goni te papiery. Skoro akcji na rynku jest mniej, a walutę dorzuca ciągle FED wiadomo, że ceny pójdą w górę więc taadaaa mamy recovery!
@uajka
Tak, ale zaryzykujesz? Jeśli twój dochód denominowany w PLN będzie rósł szybciej niż obciążenie kredytowe będziesz na + i zarobisz. Jeśli Twój dochód załamie się wraz z gospodarką będziesz w ciemnej... Oczywiście możesz się hedgować w odpowiedni sposób i tracąc na jednym zyskasz więcej na drugim. Sprzedaż drugie, spłacisz kredyt, różnica jest Twoim zarobkiem.
W USA Kiosaki działa w ten sposób skupując duże ilości tanich czynszówek. Wynajmuje to ciułaczom. Ci, nawet jak się gospodarka załamie, gdzieś będą musieli mieszkać. Liczy na to, że waluta zdewaluuje się na tyle iż da radę spłacać kredyty na stałym oprocentowaniu z zysków i inwestycji i dochodów które nie urwą się w kryzysie.
Cholernie ryzykowne, ale jeśli wiesz co robić obłowisz się po uczy. Oczywiście duzi spekulanci mają 100x łatwiej. To oni ustalają kierunek polityki więc ustawiają swoje "żagle" z wiatrem nim ten zmieni kierunek. Właśnie dlatego kryzysy wybuchają tak często. Strzyżenie owiec jest najbardziej dochodowe.
@kobyszcze
Jak pisałem wcześniej nie łącz faktycznej wartości firmy z ceną akcji. Stan konta, długi ma duże znaczenie ale nie wszyscy na to patrzą. Jak ktoś wcześniej słusznie zauważył. Trader z jakiegoś funduszu często nawet nie umie odpowiedzieć na pytanie dlaczego kupił dany walor?
Dodatkowo wartość przedsiębiorstwa liczona jest wskaźnikiem EBITDA. Jest to jeden z wielu wskaźników, podawany na różne sposoby. EBITDA nie uwzględnia obsługi długu, podatków i amortyzacji, a często jest jednym z kluczowych czynników branych pod uwagę przez inwestorów.
BB przeprowadza się z najróżniejszych powodów. Ilu strategów i firm tyle pomysłów. Wyjątkowe jest jednak to, że czas BB jest diametralnie inny niż historycznie, długi pod BB są zdecydowanie zbyt duże by miało to sens, a zważywszy na skalę przedsięwzięcia, sytuację światowych finansów i pamiętając o powiązaniach między korporacjami, a rządem wnioski cisną się same.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://www.zerohedge.com/news/2014-07-10/pure-madness-revenueless-assetless-sync-continues-over-5bn-now-bigger-cablevision-an
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Teraz mamy inflację jako wzrost cen i wybiera się do koszyka co komu pasuje. To nie jest żadna wiedza tajemna więc przestańcie mieszać. Chris Martenson fajnie to opisał w swoim podcascie. Zapraszam do obejrzenia.
https://www.youtube.com/watch?v=kpNt2JdCcFA
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
oldmike
"Przy zaciągnięciu kredytu wartość księgowa (WK) firmy rośnie o wartość kredytu, czyli wynosi 1kk. (900k+100k kredyt"
Po zaciągnięciu kredytu WK firmy nie rośnie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Lukas
"Po zaciągnięciu kredytu WK firmy nie rośnie."
Na przkładzie bardzo uproszczonym
AKTYWA: PASYWA:
środki trwałe - 1000 Kapitał zakładowy - 1000
SUMA BILANSOWA = Wartość księgowa = wycena = 1000
Po zaciągnięciu kredytu 1000:
AKTYWA: PASYWA:
środki trwałe - 1000 Kapitał zakładowy - 1000
środki pieniężne -1000 Zobowiąznia - 1000
SUMA BILANSOWA = Wartość księgowa = 2000
A wycena tylko 1000.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
oldmike
Na przykładzie bardzo uproszczonym
aktywa - zobowiązania = WK
(aktywa +100) - (zobowiązania +100) = WK
100 - wartość kredytu
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
https://www.youtube.com/watch?v=zxeXkVe-g7I
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
oldmike
"Przykład: Jeżeli w obiegu mamy 100 tys. akcji, każda warta 10 zł, to łączna wartość wszystkich akcji, a tym samym przedsiębiorstwa wynosi 1 mln zł. Jeżeli za wolną gotówkę firma skupi z rynku 20 tys. akcji i je umorzy, to w obiegu pozostanie nam 80 tys. akcji. Zważywszy, że przedsiębiorstwo jest ciągle warte 1 mln złotych, to wartość przypadająca na 1 akcję wzrośnie tym samym do 12,5 zł."
Szczerze powiedziawszy ten przykład to jakaś abstrakcja. Bo sugeruje zdobycie 20tys akcji bez kosztów ze strony przedsiębiorstwa. Proponuję zredagować ten artykuł bo roi się tutaj od poważnych błędów.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kobyszcze
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
m_a_rek
Jakiś czas temu pojawił się temat miedzi w chińskich portach. Temat w cudowny sposób znalazł sie pod dywanem... Masz cos na ten temat?
pozdrówka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kobyszcze
Jej bilans winien/ma to $150 aktywa i %150 pasywa $100 akcje i $50 kredyt.
Jeżeli dokonuje buybacku na 90% akcji za $90, to mamy:
Wartość giełdową $10, kredyt $140, aktywa się nie zmieniają.
Cena akcji po buybacku nie powinna się zmienić, a wartość na giełdzie powinna spaść o ilość akcji.
Ktoś mądrzejszy mógłby przeanalizować powód, dla którego ucieczka z giełdy w stronę kredytu jest opłacalny, być może w oparciu o obecną, dziwną sytuację.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
oldmike
Amerykańskie akty prawne są mi nieznane. Ale na podstawie KSH skup akcji własnych można jedynie przeprowadzić z wykorzystaniem kapitału rezerwowego. Kapitał rezerwowy tworzy się z zysku albo z wartości akcji ponad cenę nominalną w przypadku emisji akcji.
Skupując akcje własne naruszasz strukturę aktywów (pozbywasz się keszu płacąc za te akcje) oraz strukturę pasywów (kapitały własna maleją ponieważ zmniejsza się kapitał rezerwowy).
Czyli WK spada przy buybacku. Co innego jest WK/akcję. Ona może wzrosnąć po skupie albo spaść. Tu jest tylko kwestia ceny po ile te akcje są kupione. Jeżeli akcje są kupowane po cenie poniżej wartości bilansowej WK/akcje to WK/akcje rośnie. Jeżeli powyżej maleje. Ale myk moim zdaniem polega na wskaźniku EPS. Jeżeli spółka zachowa dynamikę zysków w następnych kwartałach EPS rośnie bo liczba akcji jest mniejsza.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
weraniki
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kazek
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kazek
Company Officers/Contacts
Howard Berkowitz President
Brian Blaszczak Consultant
Pszypadek? Nie sondze.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
uajka
Jakie są perspektywy dla dolara na najbliższe 20 dni? Są jakieś ważne wydarzenia które będą wpływać na jego kurs?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Cygan
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Jeśli Grecja zostanie w euro i np umorzą jej część długu możliwe, że RTS nieźle odbije. Jednak jesteśmy w dość ciężkim położeniu. Zjazd wszystkich paliw i metali technicznych wskazuje na recesję, a giełdy są ciągle wysoko. Wcześniej zjazd na surowcach odrobinę wyprzedzał lub postępował wraz z akcjami. Dzisiaj surowce już są niedaleko dna, a jedyne akcje które mocno spadły to spółek wydobywczych. Giełdy już w 2014 roku powinny polecieć.
Zważywszy na to, że przed nami okres recesji nim przystąpią do fazy druku miedź powinna jeszcze zjechać. Jak na razie jest zbyt wysoko jak na moje oko. Widełek czasowych Ci nie podam, bo za dużo zależy od BC. Lepiej niż miedź wygląda teraz ropa. Pikuje mocno w dół i warto się już zacząć nad nią zastanawiać. Bardzo bym się zdziwił gdyby spadła poniżej 40$, ale kto wie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Masz swoją odwróconą krzywą dochodowości. Tak jak pisałem wcześniej. Na zachodzie jej nie uraczysz (oprócz Grecji). Tam miny rozbrajają BC, ale w Azji już ją widać: Turcja, Rosja, Indie, prawie Chiny.
http://pigbonds.info/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Wszystko sie zgadza, czyzby kryzys 2014/2015 to kryzys rynkow rozwijajacych sie? Kryzys 2011 to byl kryzys UE (rynkow rozwinietych).
Pewien analityk nawiazywal nawet do wyboru Papiezy. W 1978 Papiezem zostal Jan Pawel II-kryzys Emerging Markets nadszedl w 1981/1982 roku (upadek PRL,Meksyku), w 2005 Papiezem zostal Benedykt XVI z Niemiec-kryzys na rynkach rozwinietych wypadl w 2011 roku.W 2013r Papiezem zostal Franciszek z Argentyny...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Dzisiaj , jakze by inaczej, Strassburg zezwolil EBC na skup obligacji. Stad takie wybicie w dol na eurodolarze.
Ropa konsoliduje, jeden dzien wczesniej niz sie wczoraj spodziewalem. Jesli zakres ruchow bedzie waski , od min. 1,5$ ,
to chyba bedzie kontynuacja spadkow. Jutro moze sie ewentualnie w Moskwie odbyc proba wzniecenia lokalnego majdanu. Jesli trend bedzie sie utrzymywal, a idzie on moim zdaniem w kierunku obalenia Putina, to ropa jest instrumentem nr jeden obok RUB i RTS.
Czekamy na dalsze zaostrzenie sytuacji.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
O cyklach papieskich nie słyszałem :D
@Freeman
Jakoś nie wierze by Putin dał się tak łatwo usunąć ze stołka. Ostatnio widziałem u Kaisera gościa z Syberii. Wypowiadał się nt tego jak Rosjanie znoszą ataki finansowe. W sumie powiedział, że mało kto je tak naprawdę zauważył. Ciężko powiedzieć ile w tym prawdy, ale czy któryś z Polaków nie śledzący notowań połapał się, że USD/PLN podskoczył o 21%? Raczej wątpię.
https://www.youtube.com/watch?v=PVrmVRlE46g&list=PLPszygYHA9K1GpAv3ZKpNFoEvKaY2QFH_&index=1
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
"Lepiej niż miedź wygląda teraz ropa. Pikuje mocno w dół i warto się już zacząć nad nią zastanawiać. Bardzo bym się zdziwił gdyby spadła poniżej 40$, ale kto wie."
Moim zdaniem nie ma jakichkolwiek przesłanek ku temu żeby myśleć, że ropa nagle zacznie odbijać. Kartel zdecydował się na obniżkę cen z jakiś powodów i konsekwentnie idzie w tym kierunku.
Normalnie sytuacja powinna wyglądać tak, że ceny ropy powinny regulować podaż i popyt. Niestety od 1973 roku kartel sztucznie zawyżał cenę co doprowadziło do wyhodowania przez niego konkurencji w postaci ruchów i sił dążących w stronę uniezależnienia się od ropy oraz wzrost wydobycia ze złóż wcześniej nie rentownych. Sytuacja taka była by normalna w warunkach kończących się zasobów ropy i spowodowanych tym spadków wydobycia. Moim zdaniem kartel wreszcie poszedł po rozum do głowy i zdał sobie sprawę, że przyśpieszył cały proces o jakieś 20 lat.
Nawet jeżeli się mylę w moim osądzie sytuacji to i tak musi być jakiś ważny powód, który zapewne nie skończy się za parę dni. Organizacja, która została powołana praktycznie do tego, żeby strzec cen ropy naftowej nagle stanęła na głowie i z uśmiechem macha nogami.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Wiele zależy od oceny z czym właściwie mamy do czynienia: z normalnym cyklem koniunkturalnym czy też z czymś jakościowo innym. Co prawda w drugiej połowie roku moim zdaniem są szanse na jakieś odbicie ale przyszły rok to może być kaplica. Jeśli zatem chcesz próbować się łapać na to odbicie to szansa jest. Tylko potem musisz być bardzo ostrożny żeby nie zaspać. Bo jak ożywienie koniunktury się nie uda to w przyszłym roku miedź (i nie tylko ) może zjechać znacznie poniżej dzisiejszych poziomów.
A Giełda w Atenach będzie w tym roku szaleć jak mało co. Tyle, że jest cała masa insiderów, rozmaitych cwaniaczków rozlokowanych blisko greckich polityków, unijnej biurokracji oraz bezpośrednio zainteresowanych instytucji finansowych, którzy mają 100 razy lepsze szanse wykorzystania tego szaleństwa niż ktoś spoza. Chyba, że planujesz dłuższy horyzont, to wtedy szansa jest. Ale ja bym poczekał jeszcze na jakiś spektakularny zjazd bo takie okazje na pewno jeszcze w Atenach będą (np. jeśli wybory wygra Syriza). Jeśli natomiast Syriza wyborów nie wygra to będzie małe odreagowanie, ale tylko chwilowe. Niewykluczone, że w tym roku będą kolejne wybory bo nie uda się wyłonić dostatecznie silnej większości, a kraj jest skrajnie podzielony. Syriza rozbudziła nadzieje, że możliwa jest jakaś droga na skróty z mniejszym wysiłkiem i nawet gdy przegra wybory to nikomu nie będzie łatwo kontynuować dotychczasowego kursu pod dyktando Niemiec. Rozpoczną się niekończące się negocjacje, kolejne spotkania ostatniej szansy itd. Tymczasem grecki dług będzie cały czas rósł. Taki kontredans może trwać jeszcze kilkanaście miesięcy aż wszyscy się zmęczą i uznają że nie ma innego wyjścia jak bankructwo.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Gość podsumowuje mniej więcej to o czym pisaliśmy.
https://www.youtube.com/watch?v=AkGGXzQdo-M
@zenon
Niskie ceny spowodują zmniejszenie podaży. Oczywiście nie od razu, ale w końcu przyjdzie. Dolar jak pisałem wcześniej powinien w 2015 roku zacząć słabnąć więc ropa w końcu odbije. Saudowie też cierpią z powodu niższych cen i długo pompować ropy nie będą na chama. Przecież obecnie nie dość, że dostają za nią papiery to jeszcze niewiele mogą z nimi zrobić. Rychłego odbicia się nie spodziewam, ale nie ma co szaleć. Ropa do 20$ przecież nie poleci, na pewno nie spot.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
TK
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Dolar zacznie slabnac czyli akcje Emergingow w gore.. Tak, ale najpierw musza troche zjechac, nie uwazasz? Zjechac powinny wraz z Wall Street..
A czy bierzemy pod uwage caly czas wielkiego trojkata od 2000 roku na Wall Street? 3 w gore 2009-2015 i tu znow 3-ka w dol... z fala B w 2016 roku. Moze nie bedzie 5-tki w gore od 2009 roku? Choc ten wariant wydaje sie malo prawdopodobny biorac pod uwage cykl dekadowy (silne DM, slabe EM, malejace bezrobocie w USA, niska inflacja).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Rozwój motoryzacji w kierunku napędu elektrycznego przy dobrych wiatrach i cenie ropy na pułapie dającym możliwość takiego rozwoju może doprowadzić w przeciągu dekady do 60% spadku popytu, dlatego myślę, że Saudowie muszą działać z dużym wyprzedzeniem.
Jest jeszcze jedna sprawa o której wcześniej nie wspomniałem, mianowicie krzywa Hubberta. Być może obecna sytuacja jest próbą oddalenia w czasie jej szczytu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
lil
Ostatno bardzo głośno jest o tym jaki to tragiczny wpływ na gospodarkę Rosji będzie mieć taniejąca ropa, a mie sie nasunęła następująca żecz:
w największym uproszczeniu
ropa w cenie 100 USD przy kursie 50 rubli za dolara
ropa 50 USD przy kursie 100 rubli za dolara
czyli że za tę samą ilość ropy Rosjanie dostaja tę samą ilość rubli, a rublami finansuja sprawy wewnetrzne np emerytury czyli w tej sytuacji cena ropy ma neutralny wpływ na budrzet Rosji.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Jelcyn odpowiadal zachodowi , Putin juz nie. Probuja go wysadzic z siodla. Nie bedzie to latwe, ale pokusa zaszkodzenia jest i widac jej realizacje.
Co do ropy. Tez sie zastanawiam gdzie jest dno. Nie wiemy jaki cel zachod sobie postawil. Jesli chca za wszelka cene pozbyc sie Wladimira i zlamac Rosje, to pojda dosyc daleko.
W bajki o saudach , probujacych zniszczyc amerykanskie lupki nie wierze.
Saudowie sa bezwarunkowymi lojajami usancow. Najwyzej dostana pod lada jakas cicha rekompensate. Petrodolara polegal przede wszystkim na zakupie przez saudow UST za dolary otrzymane ze sprzedazy ropy. Nie wiem ile maja tego papieru na skladzie, ale to moze rowniez byc jednym ze srodkow nacisku. Chinczycy powielili blad saudow i siedza na jeszcze wiekszej gorze papieru.
Na intuaicje powiedzialbym, ze dno ropy moze byc gdzies przy 35$. Liczac w procentach to jeszcze kawal drogi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
"Dolar zacznie slabnac czyli akcje Emergingow w gore.. Tak, ale najpierw musza troche zjechac, nie uwazasz? Zjechac powinny wraz z Wall Street.."
Oczywiście, że tak i pytanie ile trochę, będzie to trochę. Czy zjadą wraz z WS? Pytanie czy pozwolą zjechać indeksom w USA, a jeśli tak to ile. Czy po korekcie może 15-20% znów zaczną drukować, czy będzie to bardziej niekontrolowane czyli powtórka z 2008. VIX wcale nie jest taki niski i wg Holtera coś już się zaczyna dziać tylko jeszcze nie wiadomo kto wysypie się pierwszy. Jestem tego samego zdania. Ktoś na ropie w końcu popłynie. Sporo Hindenburgów ostatnio się pojawiło i coś powinno się w końcu sypnąć.
"(silne DM, slabe EM, malejace bezrobocie w USA, niska inflacja)."
Pierwsze 2 ok, o ile o USA czy UE można powiedzieć, że są silne...
Bezrobocie w USA wcale nie jest niskie, deficyt jest na poziomie 1,4 bln $, a inflacja to 9,5%. Też wcale nie mało. Wiele osób rozkłada na czynniki pierwsze raporty o bezrobociu i jasno mówią, że mainstreem jest bardzo delikatnie rzecz biorąc wybiórczy. Poczytaj o tym i nie wierz w te bzdury.
@zenon
Wejdź na peakprosperity. Tam Chris poświęca ropie bardzo dużo czasu. Jako inżynier i chemik ma dobre spojrzenie na sprawę. Ja sam się w to zbyt mocno nie zagłębiałem, ale postaram się ogarnąć temat jak będę miał czas. Moim zdaniem dekada to zdecydowanie zbyt szybko na 60% zjazd, przynajmniej pod kątem zmiany technologii w motoryzacji.
http://www.peakprosperity.com/
@lil
Co nie zmienia faktu, że słabnąca waluta to biedniejsze społeczeństwo i nie można tego przeskoczyć.
@Freeman
"W bajki o saudach , probujacych zniszczyc amerykanskie lupki nie wierze. "
Też nie wierzę w bajki o walce z łupkami. To raczej efekt uboczny. Jeśli Saudowie bez pozwolenia podskoczyli USA, dostali by wjazd na chatę już kilka miesięcy temu. Powodów mają co niemiara. Zaczynając od praw człowieka, przez pomoc ISIL, na reżimie i egzekucjach kończąc.
Nawet nie będę zgadywał gdzie ropa znajdzie dno. Przy tak gwałtownych spadkach z rozpędu może polecieć niżej niż zakładają, że o kosztach wydobycia nie wspomnę.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Wywiad z gościem który sporządził raport o łupkach. Jasno mówi o tym, że firmy podając koszty wydobycia podają te z "monster welli" statystycznie przekłamując średnią dla całego regionu. W wywiadzie są namiary do raportu. Warto się z nim zapoznać, żeby wiedzieć kto ściemnia i ile faktycznie wynoszą uśrednione koszty wydobycia. Ostatni raport odnośnie zatrudnienia w USA jasno wskazuje, że zwolnienia w sektorze wydobywczym w USA już się rozpoczęły w 2014 roku.
https://www.youtube.com/watch?v=dk1m7aFGwb0
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
platos
Chciałbym poznać waszą opinię na temat dolara i dalszych jego perspektyw. Moim zdaniem dolar już osiągną swój szczyt i powinien zacząć spadać. W kontekście utraty popytu na dolara z uwagi na 50% spadek ceny ropy oraz znaczny spadek cen surowców strategicznych, nadal słabej gospodarki USA, przewidywanych bankructw w sektorze niekonwencjonalnej energii, popyt na dolara utrzymują:
- plotki dot QE w strefie EUR (możliwe ale nie sądzę by było w skali 1bln EUR)
- plotki o podniesieniu stóp % w USA (niemożliwe)
- plotki o rozpadzie strefy Euro (raczej wątpliwe)
- i chyba najważniejszy czynnik tj odwrócenie trendu carry trade na USD (trudno oszacować na ile będzie silny i jak się zmieni po decyzji ws stóp)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
pauline35
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Konrad
Wklejam wypowiedź w tym temacie:
@FATAMORGAN @ ALL
Problemem dla Pana I wielu komentatorów jest mała wiedza czym faktycznie są USA.Nie można odzielać cen ropy I gazu od całościowej polityki energetycznej Rzadu USA , rządów stanowych i działalnosci obywateli
1. Zasoby Fossil fuel jako przyszła rezerwa strategiczna są praktycznie największe na świecie
Mój stan Illinois leży na wysokokalorycznym weglu pod warstwą 200 m ziemi.
Obecnie przystępuje sie do eksploatacji gazu I ropy łupkowej w Illinois.Zasoby jednego złoża sa większe niz w całej Polsce. Właściciel obywatel ziemi sprzedaje prawo wydobywania surowców z jego ziemi. Tu prawo zakłada, że jesli posiadasz ziemię to dysponujesz prawem własnosci do jądra ziemi.
2. Rzad federalny prowadzi od lat polityke ograniczenia zużycia energii przez samochody I urzadzenia domowe oraz przemysłowe.Praktycznie obecnie jest już nadwyżka energii elektrycznej.W moim stanie jest 14 elektrowni jadrowych z czego 6 należy do firmy Exelon.
Firma rozważa zamrożenie produkcji w trzech elektrowniach mimo bardzo taniej produkcji.
Zakończyła rozbiórke elektrowni jadrowej Zion 35 km od mojego domu.Samochodom narzuca się ostry reżym zużycia paliwa.W dodatku do benzyny 78 oktanow dodaje sie zgodnie z przepisami federalnymi 20 % etyliny produkowanej z kukurydzy.Większośc samochodów jeżdzi tankujac 78.Mój samochód którego silnik dostosowany jest do tzw Flex Fuel może jeżdzic na większej ilosci alkoholu lub latem na oleju do smarzenia plackow.
3. Dzis informacja w Chicago Tribune ,że koncerny USA I zagraniczne wprowadzają w roku 2015 rekordowa ilośc elektrycznych samochodów w liczbie 15 modeli. Ceny benzyny mogłyby zachamować trend samochodów elektrycznych ale prawo stanu California narzuciło takie regulacje ,że spelniaja je wyłacznie samochody elektryczne,California to stan 39 mln mieszkańców.
4. Końcowa faza projektu Smart Grid dla energii elektrycznej. Pozwala to zaoszczędzuić olbrzymie ilosci energy gdyż USA ma kilka stref czsowych. Smart Grid i samochód elektryczny pozwoli praktycznie jeżdzić za darmo włascicielowi takiego samochodu a nawet zarabiać. W nocy w garażu np samochód elektryczny zostanie naładowany tania energia np do przejechania 350 km. Kowalsky pojedzie do pracy 50 km I powrót też 50 km. Na parking firmy odda 250 km energii elektrowni po cenie wyższej. Taki project testowany w bazach wojskowych.
5. Wchodzi project samochodów Smart sterowanych komputerem z Smart znakami łączacych sie ze znakami I centrum sterowania ruchem przy pomocy Wi -Fi .
Pozwoli to na olbrzymie oszczednosci paliwa. Praktycznie dzis może urodził sie ostatni obywatel USA który bedzie potrzebował prawo jazdy..
6. O energii odnawialnej nawet nie wspominam .Projekty uległy pewnemu wstrzymaniu z uwagi na koszty.
Obywatel I gospodarka USA ma zyski z taniej energii. Płace za gaz 50 % tego co w 2008 roku a posiadam ogrzewanie gazowe. Za energie elektryczna place 20 % mniej jak w ubiegłym roku. Dostawca jest firma z Arizony na co pozwala Smart grid. Benzyna 78 kosztująca w ubiegłym roku $ 4.25 za gallon potaniała o połowę I kosztuję na rogu Baldvin I Dundee w Palatine zaledwie $ 2.25 za gallon. Tak więc na jednym tankowaniu 18 galonów oszczędzam $ 36.
Jaka będzie cena ropy to oczywiscie trudno przewidzieć, ale tendencje I polityka Rządu Federalnego nie pozwolą na windowanie cen. W dodatku Chiny są wiernym naśladowca polityki energetycznej USA. 2 mln studentów Chińskich zdobyło wykształcenie w USA. i w dalszym ciagu przyjeżdża na studia tysiace."
Jerzy Zakrzewski, Palatine,Illinois GEOZAK 4.01 21:07
http://witas1972.salon24.pl/624694,jak-nisko-spadnie-i-na-jak-dlugo-ropa#
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Bardzo możliwe. Ja jestem zdania, że dolar jeszcze trochę podrośnie, ale wcale nie jestem tego taki pewien. Zbyt dużo czarnych chmur wisi nad USA. Wiszą jednak również nad Europą i w momencie gdy tutaj zdarzy się coś niespodziewanego dolar pójdzie wyżej.
@Konrad
Co mi w tej wypowiedzi nie pasuje to to, że:
1. USA pomimo tak dużego wydobycia surowców energetycznych z nierentowych przedsięwzięć dalej jest importerem netto. Oczywiście, że będą mieli duże złoża energetyczne. Maja też jednak duży kraj, dużo obywateli i dużą konsumpcję. Więc co to za argument, że mają więcej gazu łupkowego skoro przy obecnych cenach nie opłaca się go wydobywać?
2. USA zmniejszają zużycie paliwa do ich samochodów z 20 litrów/100 km jak jeszcze 20 lat temu do standardów Europejskich. Fakt, że mają dostatecznie dużo elektrowni działa jak najbardziej na ich plus, ale po nadchodzącej recesji oberwą i to mocno. Problem w tym, że Polska dostanie jeszcze bardziej, ale to może innych razem.
3. Ciekawe jak wiele z nich zostanie na drogach jak pęknie bania subprime 2.0 na autoloans'ach.
4. Na całym świecie działają w ten sposób elektrownie szczytowo-pompowe, ale nie słyszałem o podobnej zasadzie wykorzystywanej w motoryzacji... ciekawe, zobaczymy jak to wyjdzie.
5 i 6 można sobie odpuścić. Dziwne, że Chris Martenson nie jest tak optymistycznie zastawiony, a przecież mieszka w USA.
Szkoda tylko, że nie wiemy do jakich argumentów odnosi się ten post. Jak dla mnie statystyki są nieubłagane. USA jest ciągle w ciemnej d**** jeśli chodzi o bilans energetyczny, a z powodu spadających cen ropy i gazu ich gospodarka oberwie mocno gdy posypią się firmy wydobywcze i wszelkie operujące dookoła.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rob
Rosja odchodzi od Petrodolara?
http://www.zerohedge.com/news/2015-01-14/russia-just-pulled-itself-out-petrodollar
Naspers zamierza wycofać się z Europy Wschodniej i sprzedać min. Allegro:
http://biznes.pl/magazyny/media/allegro-na-sprzedaz-naspers-wycofa-sie-z-polski/td650
Cameron zamierza zablokować największe komunikatory mobilne Snapchat/WhatsApp na terenie UK:
http://www.smh.com.au/digital-life/digital-life-news/david-cameron-wants-to-ban-snapchat-other-chat-apps-in-uk-20150113-12n14v.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Robkov
http://briankellycap.tumblr.com/post/108083988817/why-bitcoins-price-has-crashed
... tym razem polecimy nisko... naprawdę nisko... BTC w końcu osiągnie swoją realną wartość (IMO 50-70$ / BTC ?) wypaczoną przez Chińczyków, MtGox'a i spekulantów.
Przy tak niskim poziomie wejścia w BTC może być on idealnym 'kołem ratunkowym' przy ewentualnej, kolejnej 'cypryzacji'.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rob
http://www.telegraph.co.uk/finance/economics/11340731/RBS-bets-ECB-blitz-to-reach-4.5-trillion-and-reignite-asset-boom.html
http://www.pb.pl/3983818,83902,opinia-ws-omt-otwiera-droge-do-qe
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rav148
to entuzjastow bitcoina bedziemy mieli na jakis czas z glowy :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"A Niemcy właśnie podsumowali rok 2014 i okazało się, że już w ubiegłym roku zrównoważyli budżet (po raz pierwszy od 45 lat). Czyżby zaczęło im coś świtać i doszli do wniosku, że nie chcą dalej popadać w niewolnictwo ?"
Zrównoważony budżet federalny w 2014 roku wyszedł niemcom "niechcący".
Ustawa budżetowa na zeszły rok przewidywała deficyt w wysokości 6,72 mld euro.
Powodem dla którego budżet obył się bez nowego zadłużenia jest QE. Drukowanie pieniędzy powoduje, że koszty obsługi publicznego zadłużenia są niskie jak nigdy dotąd. Gdyby ilość pieniądza na rynku była stabilna, to wydatki niemiec na obsługę zadłużenia już dawno spowodowałyby bankructwo RFN. Dług publiczny RFN wynosi lekko ponad 2 biliony euro, z tego 1.2 biliona to dług rządu federalnego.
W 2013 roku RFN wydała na obsługę swojego zadłużenia 55 mld euro, co daje realną stopę oprocentowania na poziomie 2,5%.
W 2014 roku wydatki RFN na obsługę zadłużenia wyniosły 28,6 mld euro czyli pi razy drzwi połowę tego co rok wcześniej. Oznacza to spadek realnego oprocentowania do 1.25%
Zbilansowany budżet RFN to nie jest zasługa niemiec ani tym bardziej niemieckich polityków, to "zasługa" FED, BoJ, EBC, SNB i całej reszty drukarzy.
A teraz wyobraź sobie co stanie się z RFN kiedy oprocentowanie niemieckiego długu zamiast spadać wzrośnie: przy 1.2 biliona euro długu wzrost oprocentowania o 1% daje wzrost wydatków budżetu państwa o 12 mld euro rocznie.
Wpływy do budżetu federalnego wynoszą jakieś 270 mld euro rocznie.
Wystarczy zatem urealnić koszty zadłużenia RFN z dzisiejszych 1,25% na 10% żeby rozwalić jej budżet i przy okazji wywołać rewolucję. Bo koszty obsługi zadłużenia
w wysokości 140 mld euro rocznie oznaczają przeznaczenie połowy dostępnego budżetu na odsetki.
A 10% odsetek rocznie wcale nie jest nierealne:
Niemcy są już dziś zadłużone na 80% PKB.
Wniosek: dalsze istnienie Republiki Federalnej Niemiec zależy od sztucznie zaniżanych odsetek od obligacji rządu federalnego.
To banki centralne poprzez dodruk pieniądza decydują o tym, kiedy RFN ogłosi niewypłacalność a nie rząd RFN.
Mała dygresja: nie inaczej wygląda to dla innych krajów: zadłużenie USA, Japonii, Włoch czy Francji jest jeszcze większe.
-----
dane na które się powołałem dostępne są pod adresami:
http://www.steuerzahler.de/files/19765/Zinsausgaben.pdf oraz
http://www.bundesfinanzministerium.de/Content/DE/Downloads/Broschueren_Bestellservice/2014-09-17-auf-den-punkt-bundeshaushalt-2014.pdf?__blob=publicationFile&v=4
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
szejker
W przypadku buybacków działania zarządów są jak najbardziej racjonalne. Buyback jest to forma dzielenia się zyskiem z akcjonariuszami. Zarządy nie widząc oznak poprawy koniunktury nie reinwestują zysków tylko właśnie oddają je akcjonariuszom. Buyback co najmniej krótkoterminowo zwiększa wartość przedsiębiorstwa a ponadto akcjonariusz ma pewna dowolność bo w odróznieniu od dydwidendy, może z niego skorzystać (sprzedać akcje z zyskiem) bądź nie.
Jeżeli chodzi o zakup akcji własnych na kredyt ma to sens do momentu osiągnięcia tzw. optymalnej struktury kapitału. Kapitał własny (zyski) jest zawsze droższy niż dłużny (kredyt). Obniżenie średnioważonego kosztu kapitały (własny + dłużny) prowadzi do wzrostu wartości przedsiębiorstwa.
Natomiast nadmierne lewarowanie jest hazardem ze strony zarządu i często powoduje spadek wartości przedsiebiorstwa jak w przypadky Herbalife.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Więc mówisz, że kupowanie największej ilości akcji na górce i na kredyt jest dobrą strategią zarządu?
Nie uważasz, że zamiast kupić nowy sprzęt który zmniejsza koszty produkcji, dzięki czemu byliby bardziej konkurencyjni w czasie kryzysu, jest gorsze niż kupienie własnych zbyt drogich akcji?
Lepiej jest kupić akcje niż spłacić długi jeśli nie masz pojęcia w którą stronę pójdzie polityka rządu? Przypomnę, że podczas recesji i deflacji dług staje się dużo cięższy do udźwignięcia i trudniejszy do spłaty. Sam przyznałeś, że głupio jest polegać na "teoriach spiskowych" więc de facto zarządy nie mają wpływu na politykę i ryzykują korporacjami mającymi dekady tradycji w ciemno...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Gumiś
Zgodnie z teorią, optymalna relacja długu do sumy bilansowej wynosi 57%-67%. Taka wartość teoretycznie maksymalizuje wartość przedsiębiorstwa. Dzieje się tak dlatego, że ze względu na podatki (odsetki od długu są kosztem podatkowym)* kapitał obcy jest zawsze tańszy dla przedsiębiorstwa niż kapitał własny. Dlatego zwiększając wartość zadłużenia zwiększamy wartość kapitałów własnych, czyli wartość przedsiębiorstwa. Oczywiście nie można przesadzić, bo lewar zwiększa ryzyko, dlatego przyjmuje się granicę relacji długu do sumy bilansoewj.Drugie ryzyko to takie że rentowność przedsiębiorstwa jest niższa niż oprocentowanie długu. Wtedy dźwignia finansowa działa w drugą stronę i efekt jest odwrotny - tj. wartość przedsiębiorstwa maleje i jest mniejsza niż gdyby nie było długu (ceteris paribus).
*Żeby udowodnić tezę o tym, że kapitał obcy jest tańszy, podaje się zwykle, nieco wyidealizowany przykład: Jako właściciel możesz finansować spółkę zarówno kapitałem własnym (czyli możesz objąć akcje/ udziały) jak i możesz pieniądze pożyczyć swojej spółce. Niezależnie od formy przekazania aktywów, chcesz czerpać pożytki (dywidenda lub odsetki). Włożyłeś określoną kwotę i chcesz określonej stopy zwrotu, bez względu na formę np. 5% rocznie. Ale z punktu widzenia spółki kapitał od ciebie w formie kapitału własnego kosztuje ją 5% rocznie, natomiast w formie pożyczki (1-t)x5% rocznie, gdzie t to stopa podatku dochodowego.Oczywiście jeśli spółka jest rentowna.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
radi288
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
hugo80
co myślicie?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deepblue
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Thomas
SNB właśnie porzucił bronienie pegu 1.2 do Euro i mamy właśnie frankogedon na tej walucie. Szczerze powiedziawszy w życiu tego się nie spodziewałem mimo, ze kilka miesięcy temu zakupiłem większą ilośc CHF pod referendum. Trudno powiedzieć czy SNB porzuci ten peg na stałe, czy przestraszy się konsekwencji i będzie to chwilowe.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Masz jak najbardziej rację. Ale skoro długi rosną dużo szybciej niż zyski i dzieje się tak już od 1960, które korporacje realnie osiągają optymalny poziom długu do sumy bilansowej? Trzeba przecież rozgraniczyć "zdrowe" zadłużenie w obecnych realiach politycznych od czystej spekulacji na poufnych informacjach odnośnie przyszłej polityki fiskalnej.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
radi288
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Zgadzam się co do Niemiec. Dziwne tylko, że z dużych gospodarek zachodu tylko oni zachowali resztki instynktu samozachowawczego. Reszta idzie na smyczy kartelu i jest całkowicie uzależniona od jego decyzji. Jak kartel łaskawie spuści stopy to można jeszcze trochę przetrwać płacąc haracz, a jak nie spuści to będzie kęsim kęsim, albo jak kto woli "pieśń o podrzynaniu gardeł".
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
I jak tam wasze Euro? A mówiłem kupić CHFa.
PLN zjeżdża. Jeśli szybko nie zmienią decyzji dostaniemy w Polsce za to sromotnie po głowie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Po takim wyskoku zawsze jest realizacja zysków, ale jeśli SNB nie zmieni polityki (a wyszli by na niepoważnych, chociaż Szczurek już pewnie dzwoni ze łzami w oczach do Szwajcarii) CHF będzie się jeszcze umacniał.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
specialist
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Oczywiscie dzisiejsze wydarzenia na CHF sa duzym zaskoczeniem, nie mniej, burza na rynkach finansowych moze dobic euro. Nie zapominajmy o wyborach w Grecji 25 stycznia.
Jesli jeszcze tu pojdzie cos nie tak, to zawal euro moze nastapic tak niespodziewanie jak zerwanie pegu na CHF-€.
Zastanawiam sie , czy decyzja SNB nie jest zjawiskiem wyprzedzajacym wydarzenia po 25 stycznia. Moze profilaktycznie woleli sie uwolnic od upadajacej waluty € ?
PS. Kredytobiorcy w CHF nie maja lekko. Strona Stooq. pl przeciazona , nie otwiera sie....
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
SNB ściśle współpracuje z innymi bankami pod BISem. Wierzyć mi się nie chce, że Szwajcarzy sami wpadli na takie rozwiązanie. To musiało być przedyskutowane i rozważone. Skoro zdecydowali się na taki ruch musieli wiedzieć z czym to się będzie wiązać. Przecież to nie są idioci.
Jak myślicie specjalnie wypuścili łabędzia? Co w stylu SNB w roli chłopca do bicia?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Thomas
Tak wygląda na to, że masz rację. Nawet SNB nie ukrywa w swoim komunikacie, że powodem odejścia od polityki utrzymywania parytetu do Euro przy kursie 1,2, jest osłabienie Eouro do dolara. Z tego co widzę to na chwilę obecną wygląda to tak, że euro umacnia się do PLN, USD umacnia się do Eura, a Chf to już w ogóle kosmos po zerwaniu pega. Wygląda na to, że w nadchodzącej wojnie walutowej to złotówka zostanie najbardziej sponiewierana. Bardziej nawet niż Euro. Także współczuje frankowcom.
"Co więcej, SNB zwraca uwagę na silną deprecjację euro, która przyczyniła się tez do silnej deprecjacji franka wobec USD. W tych okolicznościach bank centralny doszedł do wniosku, że utrzymywanie minimalnego kursu wymiany nie jest dalej uzasadnione."
http://biznes.onet.pl/waluty/komentarze/zaskakujaca-decyzja-snb/ydw4b
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Dziwne jest jednak to, że HUF spada szybciej niż PLN (chociaż może wynika to z wielkości koszyka). Przecież Orban chyba już sobie poradził z kredytami w CHFie czy nie? Macie o tym jakieś świeże informacje?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
au w pln +4,55%
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Kapitał ofc ucieka w obligacje. 10-latki Szwajcarskie 0.15% rentowności :)
http://pigbonds.info/
Niezłe wałki, ciekawe czy rozejdzie się po kościach.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://www.zerohedge.com/news/2015-01-15/its-tsunami-swiss-franc-soars-most-ever-after-snb-abandons-eurchf-floor-macro-hedge-
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Zapewne SNB nie podjal tej decyzji samodzielnie, tak samo jak w obecnym swiecie zaden polityk nie podejmuje decyzji bez konsultacji z centala w Brukseli lub Waszyngtonie.
Tak czy inaczej mamy niezly wicher. Nie wiem co bedzie dalej, dowiemy sie z czasem. Przeczuwam , ze chyba bedzie cos wiekszego i to w Europie.
Zastanawialiscie sie co SNB teraz zrobi z ta gora euro , ktore nagromadzili?
Na co beda je wydawac? Na pewno nie dostana zgody na zakup zlota , bo ta gora pieniedzy doprowadziliby do upadku euro.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
szejker
Nie ma sensu inwestować jeżeli zwrot z kapitału z tych inwestycji jest mniejszy od kosztu kapitału. A jeżeli nie ma popytu na Twoje dobre (w tym się chyba obydwoje zgadzamy) to po co kupować nowe maszyny. Zarzad który by tak robił po prostu niszczyłby wartość przedsiebiorstwa.
Jeżeli Ty jako akcjonariusz uważasz że cena akcji jest zawyżona w stosunku do wartości przedsiębiorstwa możesz zawsze sprzedać te akcje w buybacku i zgarnąc premię. Ci którzy uważają że wartość przedsiębiorstwa nie odzwierciedla jeszcze ceny trzymają dalej. Proste, tak działa wolny rynek.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Moze decyzja SNB ma cos wspolnego z Eur. Trybunalem Sprawiedliwosci. Wczoraj jakis autorytet w tamtejszych strukturach stwierdzil, ze decyzja o zakupie obligacji przez EBC przejdzie gladko.
Wyrok ma zapasc chyba w sierpniu. Zastanawiam sie czy wtedy Niemcy sladem Szwajcarow nie wystapa z euro.
Tak, to nie przejezyczenie. Peg powodowal, zemajatek Szwajcarow byl wyceniany sztywno w euro. Teraz maja na powrot wlasna walute CHF.
SNB zgromadzil chyba 250 mld euro. Gdyby chcieli zakupic zloto starczyloby na ca. 6000 ton ktorych nie ma na rynku.
Ciekawi mnie dalszy rozwoj sytuacji pod katem
-roupadu strefy euro
-zawalu kursu eurusd
-ceny zlota w dolarze
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mily
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rabi
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Thomas
"
Dziwne jest jednak to, że HUF spada szybciej niż PLN (chociaż może wynika to z wielkości koszyka). Przecież Orban chyba już sobie poradził z kredytami w CHFie czy nie? Macie o tym jakieś świeże informacje?"
Dokładnie! Obecny kurs CHF/HUf to 322 forintów, a Orban przewalutował frankowcom kredyt po kursie 256 forintów. Dzięki niemu więc węgierscy frankowcy zyskali lub raczej nie stracili 25% (jak na ten moment). Widać jak się chce to można coś ugrać od finansjery. Jednak Tuski i Kopacz to niestety nie Orban.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
Oto, co znalazłem dzisiaj na stronie internetowej jednego z handlarzy metalem spod Zurychu:
"Dear Customers,
due to the current currency fluctuations we are not able to offer orders
via our online-shop or via telephone.
Shortly, the order process will be available again.
Thanks for your understanding
Your Geiger Edelmetalle - Team"
przekonajcie się sami i spróbujcie kupić coś pod adresem
http://www.geiger-edelmetalle.ch/
Jeszcze wczoraj uncja złota kosztowała 1255 CHF, dzisiaj kosztuje 1084. Niezły zjazd.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackStarborn
"A tak poważnie, to ani w Gazecie, ani w TV nie padło ani jedno słowo na temat prawdziwej przyczyny tej rekordowej zwyżki kursu franka. A rzeczywistą przyczyną był gigantyczny atak spekulacyjny ze strony amerykańskiego funduszu hedge`ingowego założonego przez banki Goldman Sachs i JP Morgan. Zapewne banki te zainwestowały w kontrakty terminowe, w których bazą do obliczenia wartości w chwili wykupu był kurs franka szwajcarskiego. Doprowadzając do zwyżki kursu, spekulanci podbili wartość kontraktów i zgarnęli miliardy zysków. Pewnie na dzisiaj, albo jutro przypada termin realizacji jakichś forwardów, w które zainwestowali spekulanci, stąd taki atak. Pocieszające jest to, że jak już spekulanci zgarną tyle, ile chcieli, to kurs franka wróci do wcześniejszych poziomów. Tyle, że w międzyczasie z rezerw walutowych kilkunastu krajów wyparują miliardy dolarów. Tak właśnie działa tak zwany rynek finansowy, który jest po prostu zorganizowanym systemem okradania całych państw i narodów przez garstkę cwaniaków. "
Kupowałem ostatnio waluty w strachu o wartość PLN, rozważając CHF, jednak wziąłem inną walutę.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ventador
wytłumaczy ktos ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Bo to cena we franku, a złoto jest wyceniane w dolarze.
Frank drożeje - złoto w dolarze tanieje = za te same franki więcej złota.
U nas jest inaczej.
Złoty tanieje - złoto w dolarze drożeje = za te same złotówki mniej złota.
U nas jest taki + że i dolar drożeje i złoto wyrażone w dolarze drożeje.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ventador
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
latek
A propos dzisiejszej akcji z CHF.
Ci co mieli wiedzieć, na 100% wiedzieli. Oto ogólnodostępny dowód:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/GETIN-NOBLE-BANK-S-A-ZAWIADOMIENIE-O-TRANSAKCJI-NA-PAPIERACH-WARTOSCIOWYCH-GETIN-NOBLE-BANK-S-A-7231239.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deepblue
Prawdziwy powód poddał Passerby. Po prostu SNB nie chciał by frank tracił razem z euro wskutek idiotycznych pomysłów Draghiego (QE).
Euro już leci ostro w dół.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kobyszcze
...a jesteś w stanie znaleźć, kiedy kupił?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Jesli na aktualnych poziomach 1,15774 lub nizej to dalsze perspektywy dla eur nie beda dobre. Wiekszosc analitykow juz kilka dni temu spodziewala sie odbicia na eur$ a zamiast tego mamy dalszy zjazd.
Piatkowe zamkniecie ma duze znaczenie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00