W 2017 roku byliśmy świadkami niemal nieprzerwanych wzrostów na rynkach akcji. Amerykańska giełda spokojnym tempem szła w górę, jeszcze lepiej spisywały się rynki wschodzące. Zmienność praktycznie nie istniała.

Bieżący rok przyniósł drastyczne zmiany. Już w styczniu i lutym akcje zaliczyły wyraźne spadki. Od tego czasu mamy do czynienia z huśtawką nastrojów. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy?

1. Podwyżki stóp procentowych w USA prowadzące do umocnienia dolara. Dla amerykańskich spółek oznacza to wzrost kosztów zadłużenia. Podobnie jest z korporacjami z pozostałych krajów, których zadłużenie jest przynajmniej częściowo denominowane w dolarze (firmy te muszą nabywać coraz droższego dolara aby spłacić długi).

2. Wyprzedaż aktywów przez FED (tzw. Quantitative Tightening – QT). W ten sposób bank centralny ogranicza płynność na rynkach. Jest to przeciwieństwo działań z ostatniej dekady, kiedy to banki centralne za pomocą wykreowanej z powietrza waluty pompowały ceny aktywów skupując je (tzw. luzowanie ilościowe – Quantitative Easing). Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że QT zaczęło się już w ostatnim kwartale 2017 roku, ale wówczas wyprzedaż była prowadzona w tempie 10 mld USD na miesiąc. Dziś jest to 40 mld USD / miesiąc, a w październiku tempo wzrośnie o kolejne 10 mld (600 mld na rok).

3. Nerwowość na rynkach powoduje także strach wywołany faktem, iż amerykańska giełda (warta tyle co wszystkie inne giełdy razem wzięte) jest po prostu bardzo droga. Biorąc pod uwagę wskaźnik CAPE (cena do zysku za ostatnie 10 lat) na przestrzeni ostatnich 140 lat giełda w USA była droższa jedynie przez 3 lata!

4. Rozkręca się wojna handlowa – Stany Zjednoczone wprowadzają kolejne cła na Chiny, Unię Europejską czy Kanadę, jednocześnie nakładając sankcje na Rosje i Iran. Taki stan rzeczy nie sprzyja wzrostowi gospodarczemu, co budzi obawy o wyniki spółek w kolejnych latach.

5. Jednocześnie powyższe aspekty, przynajmniej do tej pory, równoważą się z niezłomną wiarą tysięcy inwestorów, że hossa będzie trwać nadal. Chciwość wciąż jest obecna na rynku, co widać chociażby po historycznie wysokiej wartości kredytu zaciągniętego pod zakup akcji (ponad 3,2% PKB).

Jak widać, na rynku trwa próba sił. Trzeba jednak pamiętać, że podobnie jak przez poprzednie 10 lat, największy wpływ na dalszy bieg wydarzeń będą miały banki centralne. Patrząc przez pryzmat zapowiedzi bankierów, perspektywy dla akcji nie wyglądają najlepiej. Poniżej szybkie porównanie obecnych działań Rezerwy Federalnej, Europejskiego Banku Centralnego oraz Banku Japonii.

  • FED – jak wspomnieliśmy wyżej, trwa wyprzedaż aktywów i podwyżki stóp procentowych. Nie podoba się to prezydentowi, ale Rezerwa Federalna póki co pozostaje niewzruszona.
  • EBC – skup aktywów zostało znacząco ograniczony. Oczekuje się jego całkowitego zakończenia, ale póki co ten moment jest stale odsuwany w czasie.
  • BOJ – japoński bank centralny przesunął właśnie cel dla 10-letnich obligacji z 0,0% na 0,2%. Pozornie to mała różnica, jednak rynek ten jest jednym z większych na świecie, a decyzja BOJ ma horrendalne znacznie dla płynności na rynkach (w tym wypadku ograniczenia jej).

Podsumowując: największe banki centralne świata albo ograniczają dodruk albo wręcz pozbywają się aktywów. Innymi słowy kroplówka podtrzymująca giełdy przez ostatnią dekadę zostaje właśnie odłączona. Dopóki bankierzy centralni nie zmienią zdania, dopóty szanse na spadki cen akcji wydają się być znacznie większe niż na kontynuowanie hossy.

 

Pułapka dla shortujących


Dla spokojniejszej części inwestorów obecna sytuacja oznacza przede wszystkim siedzenie na gotówce oraz w najbardziej niedowartościowanych aktywach. Bardziej agresywni będą starali się zarobić grając na spadki.

Właśnie ze względu na tą drugą grupę postanowiliśmy napisać artykuł przedstawiający jedną z poważniejszych pułapek czekających na shortujących oraz przedstawić narzędzie, które może okazać się pomocne przy zarządzaniu portfelem.

Pułapka o której mowa jest określana jako tzw. short squeeze. To sytuacja w której silnie shortowane akcje rosną i wybijają graczy z pozycji. Niedawno opisywaliśmy to na przykładzie, ale dla jasności powtórzmy go jeszcze raz:

„Dla przykładu, załóżmy że 50 tysięcy osób shortuje Teslę. Co dziesiąty z nich ma ustawione automatyczne zamknięcie shorta jeśli Tesla wzrośnie do 310 USD. Teraz przyjmijmy, że spółka przebija ten poziom, a zatem 5 tys. osób zamyka shorta, co jest równoznaczne z koniecznością odkupienia przez nich tych akcji. W efekcie akcje automatycznie zostają wystrzelone w górę, przebijając kolejne poziomy i wybijają kolejnych inwestorów z pozycji np. na 315 czy 320 USD. Wszystko dzieje się na zasadzie domina.”

Już na bazie takiego przykładu możemy wyciągnąć co najmniej 2 wnioski.

Po pierwsze, powszechne ustawianie stop lossów przez inwestorów, stawia w uprzywilejowanej pozycji banki inwestycyjne. Ze względu na dostęp do informacji mogą one bardzo łatwo sprawdzić na jakich poziomach ustawiona jest największa liczba stop lossów, a następnie w odpowiednim momencie zagrać na wzrosty przyczyniając się do wywołania wspomnianego efektu domina.

Po drugie, im większa jest liczba shortujących daną spółkę oraz im mniejsza płynność, tym większe jest ryzyko wystąpienia short squeeze’a. Oznacza to, że wybierając aktywo do gry na spadki powinniśmy zwracać uwagę nie tylko na fundamenty (wskaźniki P/E, P/BV, poziom zadłużenia, sytuacja rynkowa spółki itd.). Liczy się również to, czy shortując daną spółkę np. nie znaleźliśmy się w naprawdę dużej grupie inwestorów, którzy robią dokładnie to samo. To ważne – nawet ostatnie lata na rynkach finansowych pokazują, że często lepiej wystrzegać się popularnych zagrań. Wystarczy rzucić okiem na poniższy wykres pokazujący jakie ruchy były modne w poszczególnych miesiącach:

Wszyscy Ci, którzy grali na wzrosty USD pod koniec 2015 i 2016 roku, shortowali zmienność w styczniu 2018 roku czy też inwestowali w Bitcoina w grudniu 2017 roku – szybko pożałowali swoich wyborów.

Uprzedzając od razu komentarze – jedynym tego typu popularnym zagraniem z którego nie rezygnujemy jest short na Teslę, której realna wartość jest 90% niższa od obecnej ceny.

Wracając do tematu: wybierając spółki lub ETFy do gry na spadki warto zatem sprawdzić m.in. jak duża jest liczba pozycji short, jak wielka była ona w przeszłości oraz jak to wszystko wygląda w zestawieniu z płynnością na danym aktywie. W przypadku amerykańskiej giełdy większość potrzebnych danych możemy znaleźć na stronie shortsqueeze.com. Część informacji jest dostępna bezpłatnie, część po wykupieniu subskrybcji za 30 USD na miesiąc.

Jak analizować dane, pokażemy Wam na przykładzie spółki Snapchat. Po wejściu na stronę pojawia nam się okienko z możliwością wpisania tickera. Wpisujemy zatem „SNAP” i widzimy następujące dane:

Pora zatem po kolei wyjaśnić sobie najważniejsze pozycje:

Short Interest – liczba akcji shortowanych przez graczy.

Days to cover (Short interest ratio) – szacowana liczba dni potrzebna na zamknięcie wszystkich shortów. Aby ją określić dzieli się liczbę shortowanych akcji przez średni dzienny wolumen (trading volume – average). Im wyższa wartość, tym większa może być skala short squeeze’u.

Shares float – liczba akcji będących w wolnym obrocie na rynku. Od wszystkich wyemitowanych akcji odejmuje się te posiadane przez insiderów, udziałowców czy pracowników. Dodatkowo, odejmuje się także te akcje, które ze względów prawnych nie mogą być sprzedane przez określony czas.

Short percent of float – jaki udział w akcjach będących w wolnym obrocie stanowią shortowane akcje.

Short % Increase / Decrease – obecna tendencja wśród shortujących. Na załączonym przykładzie widać, że liczba krótkich pozycji wzrosła o 3% w ciągu ostatniej sesji.

Short Interest – Prior – liczba akcji shortowanych podczas poprzedniej sesji.

 

W ramach subskrybcji uzyskujemy także dostęp do danych:

Daily Short Sale Volume – po każdej sesji otrzymujemy dane jaki udział w całkowitych obrotach danym aktywem miały transakcje związane z shortowaniem.

Daily Naked Short Selling List – określa czy w powiązaniu z tą spółką dochodzi do tzw. nagiej sprzedaży krótkiej. Tutaj potrzebne jest szersze wyjaśnienie. Normalna sprzedaż krótka polega na tym, że pożyczamy akcje, aby następnie sprzedać je na rynku. Jeśli ich wartość spadnie, odkupujemy akcje i różnica jest naszym zyskiem. Jeśli ich wartość wzrośnie – tracimy. Czasem jednak brakuje na rynku akcji, które chcemy zashortować. Wówczas w niektórych przypadkach dochodzi do nagiej sprzedaży krótkiej, tzn. shortujemy akcje wcale ich nie posiadając. Wbrew pozorom, takie zagranie nie jest całkowicie wykluczone prawnie w USA, są określone specjalne kryteria po spełnieniu których może dojść do nagiej sprzedaży. Tak czy inaczej, naga sprzedaż krótka może prowadzić do pewnych nadużyć, w związku z czym publikowana jest lista spółek i funduszy w przypadku których ma miejsce naga sprzedaż krótka. Na shortsqueeze.com taka lista aktualizowana jest codziennie.

Short Squeeze Ranking – wynik obliczany na podstawie dość prostego wzoru stworzonego przez autorów strony. Określa on prawdopodobieństwa wystąpienia short squeeze (wybicie ceny) oraz long squeeze (spadek ceny). Wynik w okolicach 0 lub brak wyniku (jak powyżej) oznacza neutralną sytuacje. Wartości dodatnie oznaczają większe prawdopodobieństwo wystąpienia short squeeze (oczywiście 2000 będzie oznaczać dużo większe szanse na short squeeze niż np. 50). To samo, tylko że w drugą stronę działa z long squeeze. Im większa wartość na minusie, tym gorsze perspektywy.

Poza tym, w ramach wersji płatnej, mamy dostęp do dużej bazy danych historycznych, która daje nam pewien punkt odniesienia np. gdy staramy się określić czy obecna liczba shortów na spółkę ABC jest duża czy nie.

Zwykłym inwestorom portal shortsqueeze.com oferuje kilka przydatnych informacji i co ważne – znajdziecie tam każdą spółkę z rynku w USA. Jeśli chodzi o płatną wersję – wydaje się ona opłacalna tylko dla tych, którzy samodzielnie starają się zarządzać naprawdę dużym majątkiem i mają sporo czasu na analizowanie rynku.

 

Podsumowanie


Niezależnie od tego jak dobre wydają się Wam wasze pomysły na inwestycje, powinniście zawsze zastanowić się czy podobnie nie myślą setki tysięcy innych inwestorów. Jeśli tak jest, prawdopodobnie znajdujecie się na celowniku najbardziej przebiegłej części rynku.

Przypominamy o tym fakcie, ponieważ wielu oczytanych inwestorów może trwać teraz w przekonaniu, że zbliża się czas łatwego zarobków na shortowaniu akcji. To znacznie trudniejsze niż się wydaje, o czym przekonaliśmy się na własnej skórze. Do czasu ewentualnego załamania na rynku każdy z nas może paść ofiarą wspomnianego zjawiska short squeeze, a już w trakcie krachu plany mogą pokrzyżować Wam różne regulacje wprowadzane pospiesznie przez polityków lub zarządzających giełdą (o czym kilkukrotnie przekonaliśmy się na własnej skórze).


Zespół Independent Trader

 

Na koniec informacja od Tradera21:

 

Drodzy Czytelnicy,

po ponad trzech latach zakończyliśmy współpracę z Metalami Lokacyjnymi. Kod promocyjny nie jest już aktywny. Nie pytajcie o powody. Trzymajmy się gentelmeńskiej zasady, że jeżeli nie można powiedzieć czegoś dobrego to nie mówi się wcale i tyle.

Co do zakupów metali, kody rabatowe w przypadku Mennicy Skarbowej są nadal aktywne i tu się absolutnie nic nie zmienia. Na każdy produkt na hasło Trader21, nieważne czy przez internet czy w którymkolwiek ze sklepów stacjonarnych, macie rabat w wysokości 0,75%.

Poza tym w przyszłym tygodniu przy okazji wizyty w Polsce spotkam się z właścicielem firmy i być może uda się dla Was wynegocjować coś więcej. Oni nadrobią wolumenem sprzedaży a Wy będziecie mieli niższe ceny.


Trader21