Miesiąc temu ceny złota i srebra gwałtownie spadły. Natychmiast pobudziło to ogromny popyt na metal fizyczny. Międzynarodowe serwisy dosyć szybko zaczęły informować o brakach metalu i poważnych opóźnieniach w dostawach. Czy rzeczywiście mamy problemy z dostawami, czy raczej dilerzy próbują zasiać strach, aby zwiększyć zainteresowanie metalem?
Prześledźmy zatem dostępne informacje:
1. Międzynarodowe serwisy
a) Nigel Noffat z Mennicy w Perth (Australia): Mamy problem z pozyskaniem metalu od producentów. Moglibyśmy sprzedawać więcej, gdybyśmy pozyskali wykwalifikowanych techników. Największym jednak ograniczeniem jest pozyskanie odpowiednich ilości nieoczyszczonego złota. Cokolwiek wyprodukujemy, natychmiast jest sprzedawane.
b) Ze względu na brak surowca, USA Mint ogranicza sprzedaż monet srebrnych orłów. Mennica nie wywiązała się także ze zlecenia na produkcję 10 tys. srebrnych, 100-uncjowych sztabek.
c) Mennica Austriacka, Kanadyjska Mennica Królewska i Mennica w Perth: podniosły premie, ze względu na zwiększony popyt.
d) Mniejsze mennice, jak np. kanadyjska Sunshine Mint, ma obecnie 9 tygodni opóźnienia w dostawach, ze względu na problemy z pozyskaniem surowca.
e) Z Shanghai Gold Exchange (główna giełda złota w Chinach, przez którą przechodzi cały importowany metal) wycofano (sprzedano) 74 tony złota w ciągu tygodnia. Jest to drugi, najlepszy wynik w historii giełdy.
2. Rynek polski
Tego typu informacje ewidentnie sugerują, że mamy do czynienia z poważnymi brakami metalu na rynku. Aby sprawdzić, jak jest w na polskim rynku, prześledziłem oferty oraz zadzwoniłem do Mennicy Skarbowej i Metali Lokacyjnych. Czego się dowiedziałem?
W skutek znacznych spadków cen, bardzo ożywił się popyt. Lipiec był rekordowym miesiącem pod względem sprzedaży. Dotyczy to także Waszych zakupów realizowanych poprzez program afiliacyjny, za co bardzo Wam dziękuję. Sierpień jest już spokojniejszy.
Tuż po spadkach cen z początku lipca, mennice rzeczywiście nie nadążały z produkcją, przez co pojawiały się opóźnienia w dostawach. Największy problem dotyczył kanadyjskich liści klonowych.
Obecnie sytuacja się poprawiła. Z jednej strony, popyt spadł do normalnych poziomów, przez co mennice nadrabiają opóźnienia. Z drugiej strony, producenci widząc spory popyt, zwłaszcza z Chin i Indii oraz ostatnio Tajlandii, narzucają wyższe marże, co jest widoczne w odniesieniu do ceny spot.
Jeszcze przed dwoma miesiącami można było znaleźć oferty 1-uncjowych monet z dostawą natychmiastową w cenie spot + 4% dla złota lub spot + 17% dla srebra. Dziś premie są znacznie wyższe.
3. Backwardation w metalach szlachetnych
W ciągu ostatnich dwóch tygodni co najmniej pięć razy słyszałem o backwardation w złocie i srebrze. Wczoraj sprawdziłem sam, jak wygląda sytuacja. Nim jednak przejdę do meritum, przypomnę Wam, czym jest backwardation?
Jeżeli za pośrednictwem giełd towarowych chcemy kupić złoto, czy jakikolwiek inny surowiec, musimy wybrać kontrakt o konkretnej dacie rozliczenia lub dostawy. Ceny tego samego towaru różnią się w zależności od terminu dostawy.
W normalnych warunkach towar – tu i teraz – jest tańszy, niż z dostawą w przyszłości. Ostatecznie, sprzedawca musi dla nas towar przechować i ubezpieczyć, z czym wiążą się dodatkowe koszty. Zjawisko takie nazywamy contangiem.
Backwardation jest zjawiskiem odwrotnym, kiedy towar z dostawą natychmiastową jest droższy, niż z dostawą za pewien czas. Jeżeli na rynku brakuje towaru, natychmiast pojawiają się kupcy, gotowi zapłacić premię, byleby tylko dostać towar tu i teraz.
Obecnie, na rynku zarówno złota, jak i srebra, mamy contango. Towaru nie brakuje.
Kontrakty na złoto z terminem zapadalności na sierpień, kosztują minimalnie mniej niż kontrakty wrześniowe. Ze srebrem jest podobnie. W przyszłości sami możecie śledzić sytuację na poniższych linkach:
4. Mój ulubiony wskaźnik – premie przy ETF-ach zabezpieczonych metalem.
Funduszy typu ETF, zabezpieczonych w 100 procentach metalem, jest kilka. Godne polecenia są dwa – Fundusze ZKB ( Zürcher Kantonalbank) oraz fundusze Erica Sprott’a. Na stronie tego drugiego widnieją, codziennie aktualizowane, premie/dyskonto, po jakim możemy nabyć akcje funduszu w odniesieniu do ceny metalu, będącego zabezpieczeniem funduszu.
W sytuacji, gdy na rynku występuje deficyt monet lub sztabek, inwestorzy kupują jednostki funduszu uznawanego za prawie tak dobry, jak metal. Większy popyt sprawia, że cena jednostek funduszu rośnie szybciej niż cena metalu. Ostatecznie, wartość wszystkich udziałów funduszu przekracza wartość zgromadzonego metalu.
W pierwszej połowie 2011 roku, gdy na fali gwałtownie rosnących cen złota i srebra „ulica” włączyła się do zakupów, cena ETF-u rosła dużo szybciej, niż ceny samego metalu. W pewnym momencie premie sięgnęły 25%. Najpierw duże premie wystąpiły w funduszu złota, a po roku przesunęły się w kierunku srebra.
Źródło:http://sprottphysicalbullion.com
Podsumowanie
Obecnie nie ma mowy o brakach ani złota, ani srebra na rynku. W przypadku niektórych mennic występują opóźnienia w dostawach, gdyż mennice nadrabiają ogromny wzrost popytu w lipcu. Ograniczeń mocy produkcyjnych nie da się przeskoczyć.
Gdyby naprawdę zaczęło brakować surowca, to w pierwszej kolejności podwoiłyby się premie. Przy odpowiednio wysokich marżach, mennice zaczęłyby wykupywać udziały w ETF-ach, tylko po to, by zamienić je na sztaby 1000-uncjowe, które po oczyszczeniu można by przerobić np. na monety. Na razie jednak, tego typu wykup nie ma miejsca, co widzimy po braku premii jednostek ETF w relacji do wartości metalu, stanowiącego zabezpieczenie.
Aby na rynku ponownie wystąpiły braki towaru – jak chociażby w 2012 roku – do zakupów ponownie musi włączyć się ulica. Na razie metal akumulowany jest przez wąską grupę inwestorów, o czym świadczy wyjątkowo kiepski sentyment do złota i srebra. Deficyty powstają bowiem nie wtedy, gdy na skutek niskich cen spada produkcja, lecz gdy szersze grono inwestorów włącza się do zakupów na bardzo małym rynku.
Trader21
srebrnyPtaszek
To troche wypacza rynek.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
W 2012 roku na rynku srebra mieliśmy poważne braki, a mimo to cena spadała. Tak długo jak papierowa derywata na comex'e determinuje cenę tak długo prawa popytu i podaży nie mają zastosowania.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Gres
Wrzuciłeś kiedyś tabelę przedstawiającą opinię na temat przyszłości dolara z podziałem na 3 grupy inwestorów: http://independenttrader.pl/335,dolar_-_kupowac_czy_uciekac.html
Czy masz może dostąp do podobnych wyliczeń odnośnie srebra/złota?
Pozdr
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
Nie ma czegoś takiego jak normalne warunki. Jest popyt i podaż.
Jeśli kontrakt na dostawę w przyszłości jest niższy niż na dostawę natychmiastową to moim zdaniem oznacza że rynek oczekuje w przyszłości niższego popytu lub wyższej podaży. Może to być także spowodowane niepewnością co do cen w przyszłości.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
To oczywiście zależy od tego jaki towar, np. nowe TV beda sporo droższe dzisiaj niż za rok.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
telewizory raczej stracą na wartości
złoto to surowiec i zgodzisz się że nie można go w żaden sposób porównywać do telewizorów
złoto mimo swoich unikalnych właściwości nie jest także magiczną gąbką chłonąca koszty magazynowania czy transportu
złoto zmagazynowane w jakimś magazynie będzie w przyszłości warte dokładnie tyle ile ktoś w danej chwili będzie chciał za nie zapłacić (prawo podaży i popytu) i nie ważne czy wylegiwało się wygodnie w klimatyzowanym magazynie czy też w zimnym, ciemnym i zapleśniałym
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
durin
Faktycznie, złoto i srebro jest już dostępne u dealerów amerykańskich. Natomiast nadal widać braki platyny w magazynach. Kiedyś pisałeś o tym, że przemyślisz kupno platyny jak cena będzie w przedziale 1100-1200 USD. Dziś jest w okolicach 1000$. Platyna jest mocniej skorelowana z kondycją gospodarki, więc ten metal może być ciekawym dodatkiem do złota gdyż odzwierciedla bardziej sytuacje w gospodarce. Dodasz 2 zdania od siebie na temat platyny w obecnej sytuacji na podobnej zasadzie jak zrobiłeś to w tym artykule o złocie i srebrze?
Pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Dzisiaj najnowszy model TV za rok bedzie już sporo tańszy. Produkty takie jak TV, komputery czy telefony zamieniaja się z dnia na dzien i za tyle samo pieniedzy mozesz miec coraz wiecej.
Złoto to oczywiście co innego. Ale zgadzam się, że wszystko jest warte tyle ile ktoś jest w danej chwili gotowy za to zapłacić. To moja naczelna zasada, ktorej się trzymam a doskonale widać to np. na aukcjach nieruchomości.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
fizban
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
matimateo89
Odnosnie dyskusji o cenach nieruchomosci spod poprzedniego tematu - pierwszy wykres ktory wrzucilem opiera sie wlasnie na danych z Secocenbud.
Natomiast drugi wykres pokazuje ZYSK deweloperow, a wiec po odliczeniu wszystkich kosztow, ktore wykraczaja poza budowe samego budynku (np. wspomniana przez Ciebie obluga prawna, ale rowniez uporzadkowanie terenu wokol, koszta reprezentacyjne, koszta reklamy etc.). Jesli mimo uwzglednieniu tych kosztow zysk na czysto przekracza 40%, to chyba jednak deweloperzy jadą nas bez mydla ;)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
srebrnyPtaszek
Inwestujac w platyne trzeba wziac pod uwage trzy rzeczy:
- ZERO zainteresowania ze strony skupow, jubilerow (ciezko obrabiac ten metal - droga technologia w jubilerstwie)
- vat 23%
- popyt, cena uzalezniona w ogromnym stopniu od rynku motoryzacyjnego - kiedys czytalem ze niespelna 50% zapotrzebowania na Pt to motoryzacja a scislej katalizatory. Pomysl co bedzie jesli rynek znajdzie tanszy zamiennik z taka sama funkcjonalnoscia do katalizacji spalin.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Adamwizjoner
Poprosze Cię, żebyś to skomentował. Czy od srebra i złota nie ciekawsza wydaje się ropa? Moim zdaniem szykuje się krach po tym co dziisaj widac z nieba -4%, obstawiam ze zejdzie ponizej 40$ ale co na to OPEC, łupki, Rosja? tu się może rozegrać najwazniejsze a złoto dopiero wtedy się ruszy gdy wyjaśni się co z ropą
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Mianowicie, niezależnie co będzie się działo długoterminowo z ze złotem, to krótkoterminowo na pewno wystąpi odbicie – powinno chyba przekroczyć 1140$ za uncję.
http://www.investing.com/analysis/gold---how-we'll-know-when-the-bottom-is-in-261800
http://www.investing.com/analysis/golden-opportunity-or-gold-plated-trap-262097
Oprócz tego, warto zobaczyć co się dzieje na S&P500 – od mają de facto na tym samym poziomie, bujając się raz w górę, raz w dół, mnożąc przy tym zyski daytraderów. Praktycznie nie ma żadnych fundamentów pod dalsze wzrosty – firmy notują spadki zysków i akcje wielu z nich zanotowały w czasie ostatniego roku mniejsze lub większe krachy notowań. Poza tym, silny dolar powoduje spadek zysków wypracowanych za granicą i podniesienie stóp procentowych tylko pogorszy sytuację (a także wzrośnie koszt pieniądza zarówno dla firm produkcyjnych jak i spekulantów giełdowych). To z czym mamy obecnie do czynienia to koniec inflacyjnego boom’u, który wynikał z nadpodaży pieniądza, co spowodowało błędną alokację środków, nadprodukcję i w konsekwencji spadek cen i zysków firm (o czym pisali prof. Wicksell i prof. Hayek). A zatem podniesienie stóp procentowych przez FED jest równoznaczne z rozpoczęciem krachu na giełdzie i w gospodarce. I tę sytuację może jedynie „uratowć” nowy boom inflacyjny, ale stóp procentowych już bardziej nie zetną – ujemne stopy procentowe dla przeciętnego Kowalskiego i Smitha byłby sygnałem do wycofania środków z banku, co mogłoby zachwiać sektorem bankowym. A zatem zostaje jedynie nowe luzowanie ilościowe – tylko ono może „wesprzeć” wzrosty na giełdzie.
http://www.investing.com/indices/us-spx-500-futures
Poza tym, cena ropy nie osiągnęła jeszcze dna.
http://www.investing.com/analysis/oil-supply-demand-suggests-pain-not-over-261940
Dodatkowo, widać jak na dłoni, że w przypadku wydobycia miedzi, ropy, węgla, złota i srebra mamy klasyczną destrukcję kapitału – firmy tną koszty i redukują zatrudnienie. Wiecznie to trwać nie będzie i firmy, które przetrwają oraz będą osiągać zyski, dadzą dobrze zarobić na swoich akcjach. Patrząc na obecną wycenę niektórych spółek wygląda to bardzo ciekawie, ale jak na razie za wcześnie na zakup.
http://www.investing.com/equities/bhp-billiton-limited?cid=8091
http://www.investing.com/equities/kghm-polska-miedz-sa
Surowce w niełasce, ale za to obligi zwróciły uwagę inwestorów
http://www.investing.com/rates-bonds/euro-bund
http://www.investing.com/rates-bonds/us-10-yr-t-note
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
arystoteles1988
"Tuż po spadkach cen z początku lipca, mennice rzeczywiście nie nadążały z produkcją, przez co pojawiały się opóźnienia w dostawach. Największy problem dotyczył kanadyjskich liści klonowych."
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Ja już na ropie w tym roku swoje zarobiłem. Pisałem kiedy wejść, zmienić pozycję ze względu na wysokie contango oraz kiedy zamknąć pozycję.
Przy obecnej cenie wole stanąć z boku i poczekać co się będzie działo na przestrzeni września i października.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Analizując to co się dzieje w świecie finansów każdy przyzna, że elity finansowe USA to bardzo wytrawni gracze i nie czynią żadnych działań ad hoc, wszystko jest bardzo chłodno skalkulowane. A tu niby nagle masowa ignorancja z ich strony na temat faktu, że Chiny skupują metale szlachetne, których wycena prędzej czy później powinna wzrosnąć. Tak jakby było im całkowicie obojętne , że Chińczycy się wzbogacą, gdy nastąpi hossa na rynku metali szlachetny.
Szczerze wątpię w ten obrazek – podobnie jak w 2007r. powszechne były opinie, że żyjemy w czasach, w których krach nigdy (sic!) już nie nastąpi i wszystko musi non stop rosnąć, a tymczasem duże banki z USA (np.: JP Morgan) zajmowały odpowiednie pozycje inwestycyjne, aby jak najwięcej zarobić na przyszłym krachu.
Podobnie może być z Chinami – które mogą zostać rozegrane przez elity finansowe.
Po pierwsze, bank centralny Chin dokonał swapów walutowych z już dość dużą liczbą banków centralnych i o dziwo nie było żadnych protestów ze strony USA bądź Banku Rozrachunków Międzynarodowych! Poza tym, yuan jest coraz częściej używaną walutą – pytanie jaka część popytu na yuana to popyt ze strony banków centralnych, banków i funduszy inwestycyjnych w celu akumulacji?
I załóżmy, że pewnego dnia Chiny podadzą oficjalne ilości posiadanego złota i oświadczają, że wiążą yuana ze złotem (początek standardu złota w Chinach). A zatem yuan umacnia się względem innych walut (analogicznie złoto). A zatem zyskują posiadacze yuana, a straci bank centralny Chin posiadający w swych bilansach tracące na wartości waluty obce. I w tym momencie banki centralne, banki i fundusze inwestycyjne z wielu krajów mogą zechcieć zamienić posiadane yuany na złoto, tym samy drenując chińskie rezerwy, a w ostateczności obalając standard złota w Chinach – aby bronić swoich rezerw Chiny musiałby porzucić standard złota albo mogłyby je stracić całkowicie. Z perspektywy banków centralnych to może być dobry interes, czyli zamiana słabnącej rodzimej waluty na dobrego yuana, a jego na jeszcze lepsze złoto.
Poza tym, gdyby relacje między bankami centralnymi (zwłaszcza USA i państw europejskich) nie był nadzorowane, to już dawno mięlibyśmy do czynienia z niekontrolowaną wojną walutową (w myśl zasady „każdy dba o siebie”). Jednak tak się nie stało.
Przydałby się statystyki odnośnie posiadaczy yuana, aby zweryfikować tę hipotezę.
A na chwilę obecną trwa wymiana „kopniaków” między USA, a Chinami i oczywiście kosztem siły nabywczej obywateli.
http://www.marketwatch.com/story/good-news-devalued-chinese-yuan-may-stop-fed-rate-hikes-2015-08-19
Swoją drogą, ciekawe jak Chiny chcą zbudować „społeczeństwo umiarkowanego dobrobytu”, które ma pobudzić popyt wewnętrzny, skoro dewaluacja waluty zwiększa inflację niszczącą siłę nabywczą oszczędności Chińczyków i jeszcze bardziej uzależnia rozwój Chin od eksportu?!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Chiny zdewaluowały yuana z nadzeja na to, że to pomoże ich eksportowi. Nie dociera do nich chyba jeszcze, że będa musiały go przeceniać dalej żeby pozostać w grze. To nie zmienia faktu, że i tak w dłuższej perspektywie to będzie za mało, bo automatyzacja I zwiazany z tym reshoring to trendy których nikt nie powstrzyma. Krótko mówiać krach w Chinach to coś czego można się spodziewać stosunkowo niedługo, a FED będzie miał powód żeby nie podwyższać stóp, które będa niskie na lata.
Moim zdaniem Ci którzy umieja to wykorzystać wyjda na tym najlepiej.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Chiny, oficjalnie, mają bardzo niki procent pokrycia wyemitowanej waluty w złocie po obecnych cenach złota. Czyli oficjalnie Twój scenariusz jest całkowicie niemożliwy.
Ergo, Chiny muszą mieć więcej złota niż deklarują, żeby w ogóle myśleć o scenariuszu złotego yuana. Dużo więcej. A dodatkowo musiały by zdewaluować yuana w stosunku do złota. I to bardzo mocno. To spowodowało by gwałtowny napływ złota do Chin a nie odwrotnie. I zniszczyło siłę nabywczą ewentualnych zbieraczy yuana na taką okazję. Twój scenariusz zatem jest praktycznie nieprawdopodobny.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
durin
Te 3 rzeczy nie oznaczają że o platynie nie warto tutaj napisać paru słów w kontekście metali lokacyjnych :). Zwłaszcza że Trader21 ma na ten temat wiedze i napisał 2 obszerne artykuły wcześniej. W jednym zaznaczając że platyna inwestycyjnie może być ciekawa przy poziomie 1100-1200 za uncję.
Co do Twoich uwag:
Inwestujac w platyne trzeba wziac pod uwage trzy rzeczy:
- ZERO zainteresowania ze strony skupow, jubilerow (ciezko obrabiac ten metal - droga technologia w jubilerstwie)
Skupy są zaintersowane, ale nie płacą stawki z VATem. Tzn. kupujesz z VATem w Polsce, a sprzedajesz bez. Dziwne ale tak jest. Wchodzi w gre jeszcze komis. Pozostaje sprzedaz bezposrednia zainteresowanym (jeśli takowy się znajdzie).
- vat 23%
Ok, prawda, ale na srebro też jest i dużo tu o nim...łącznie z Twoim nickiem ;).
- popyt, cena uzalezniona w ogromnym stopniu od rynku motoryzacyjnego - kiedys czytalem ze niespelna 50% zapotrzebowania na Pt to motoryzacja a scislej katalizatory. Pomysl co bedzie jesli rynek znajdzie tanszy zamiennik z taka sama funkcjonalnoscia do katalizacji spalin.
Zgadza się i tutaj ciężko przewidzieć co byłoby gdyby znaleziono zamiennik. Platyna chyba nie ma aż tylu zastosowań co srebro,ale kto wie co by się stało przy niższej cenie? Natomiast jest tego metalu bardzo mało...mniej niż złota. Czy ktoś wie jaka jest wartość rynku platyny na dzisiaj?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Eli
Przyznam szczerze, że nie wiem, czy złota brakuje u dilerów czy nie, ale obserwując jak prosperują spółki górnicze z mojego portfolio, jeszcze nigdy nie widziałem, aby którakolwiek z nich miała problem ze sprzedażą tego, co wykopano. Spora część z nich ma też wyprzedaną produkcję na najbliższe miesiące. Znaczy, że popyt na złoto jest, i nie mam ani jednego dowodu na potwierdzenie analityków wieszczących brak zainteresowania złotem...
Przy okazji: w Australii, trwa spory ruch i zgarnianie zasobów złota przez Chińczyków, kilka spółek zostało ostatnio wchłoniętych korzystając z kolosalnych przecen akcji na giełdach, i mam wrażenie, że to jeszcze się nie skończyło...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Programista
Re-shoring to raczej mit niż faktyczny trend. W załączeniu link do artykułu i materiału z profesorem Morrisem Cohenem na ten temat.
Jest wiele czynników, które decydują o re-shoringu lub off-shoringu ale co pewnie wielu zaskoczy, nie jest to tania siła robocza czy automatyzacja produkcji.
Firmy wskazują na inne czynniki decydujące o lokowaniu biznesu: dostęp do wykwalifikowanej kadry, który jest łatwiejszy w Azji, szerszy dostęp do rynku, bardziej elastyczni i zmotywowani pracownicy, wielomiliardowe inwestycje rządu Chin w zaawansowane technologie i szkolenia wykwalifikowanej kadry, prostsze prawo, mniejsza korupcja, ułatwienia dla przedsiębiorców, niższe podatki.
Wielu z tych czynników nie ma i raczej nie będzie w Europie lub Stanach z prozaicznego powodu, którym jest dług, socjal i psucie prawa. To wszystko daje urzędnikom prawo do szerokiego ingerowania w plany przedsiębiorców, hamuje lub całkowicie uniemożliwia prowadzenie biznesu.
Również w moim przypadku, firmy technologicznej, wykonawstwo końcowe produktów
jest lokowane w Chinach. Tam się "da", tutaj "nie da rady". Kiedy w Chinach mówimy o wcześniejszym terminie dostarczenia partii próbnej produktów do testów, to tylko powiedziano nam, że nie będzie naklejek na obudowie. W Polsce zaś firma miała którąś z rzędu w tym roku kontrolę z urzędu skarbowego i "nie dała rady".
Prawo w Polsce jest tak potwornie skomplikowane, że zwyczajnie szkoda czasu na lokowanie nad Wisła biznesu. Znacznie szybciej nauczysz się Chińskiego.
http://www.forbes.com/sites/billconerly/2015/05/13/are-american-manufacturers-reshoring/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
canto
"obserwując jak prosperują spółki górnicze z mojego portfolio"
Szukam dobrych anich spółek górniczych. Mógłbyś coś polecić
a coś zwrócić uwagę?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
fxtrader11
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Robkov
http://www.wykop.pl/ramka/2710329/oszczedzasz-na-mieszkanie-do-skarpety-fiskus-moze-zabrac-ci-75-proc/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Co do Polski to pewnie masz racje. Jest tam mnostwo montowni jak i prostego outsourcingu back office, ktory software automation w kilka nadchodzacych lat zmiecie dosc nieprzyjemnie. W montowniach monterow zastapia roboty, a drukarki 3d dokoncza sprawe. Chyba, że jakims cudem zacznie się powazne traktowanie przesiebiorcow i wspieranie innowacji, wtedy Polska jakoś się wybroni i odnajdzie w XXI wieku, inaczej będzie tylko dostarczycielem jedzenia.
Oczywiscie outsourcing dalej bedzie istnial, wiele firm bedzie to dalej robic chociazby czesciowo, ale coraz wiecej wraca do domu z produkcja na lokalne rynki. W UK wg ESCO 25% firm już wrocilo z czescia swoich outsorcingowych operacji, do tego 85% planuje produkowac w UK w najblizszej przyszlosci wiecej produktow niz obecnie. Zwlaszcza chodzi tu o high tech, firmy boja się o swoje IP, to ich glowne zagrozenie w krajach takich jak Chiny, kalkulujac koszty wola placic troszke wiecej a byc u siebie, bez takiego ryzyka. Moga lepiej monitorowac standardy jakosci, nie ma roznic czasu, czy bariery jezykowej. Nie wspominajac juz o kosztach transportu.
To, że firmy chca robic biznes w Chinach to inna kwestia niz reshoring, to po prostu wielki rynek. Do tej pory wszystko bylo robione w Chinach bo potrzebna byla praca ludzkich rak, a oni robili za miske ryzu. Teraz to się zmienia.
Ja na reshoring patrzę z perspektywy UK, gdzie trend ten jest coraz mocniejszy właśnie poprzez stabilna sytuacje ekonomiczna i przejrzystosc prawa, otoczenie biznesowe na najwyzszym swiatowym poziomie, ułatwienia prawne wprowadzane przez państwo takie jak np. R&D tax credits,
Chiny sa coraz mniej atrakcyjne stad ich desperackie ruchy z oslabieniem yuana. Ale to jest zbyt mało żeby odzyskac atrakcyjnosc.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
supermario
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
srebrnyPtaszek
nie napisalem, ze nie warto kupowac platyny - tylko zeby brac pod uwage wspomniane czynniki. Do ktorych dodac moge takze sugestie aby jesli juz to kupowac platyne w mniejszych wagach. W jubilerstwie proces technologiczny wykorzystywania platyny raczej wyklucza ponowne przetapianie tego metalu (mowie o warunkach dostepnych w odlewniach).
Generalnie ciekawszy jest Pallad niz platyna - ale to moja subiektywna opinia.
ps. jedyny skup platyny jaki znam, ktory jest w stanie kupic wiecej niz kilka uncji PT znajdziesz za zachodnia granica.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Dlatego tylko tyle:
niezalenieod tego co sie bedzie na zlocie dalej dzialo, mysle, ze dzis od 16stej znow bedzie wybicie gora.
To taka uwaga na jedna chwile.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Jak wiadomo, aktualnie wycena papieru=wycenie fizyka.
Od 2000-2008 byla fala wzrostow PM w otoczeniu ciszy. Byly fundamenty, koniec dwudziestoletniego rynku niedzwiedzia plus dwadziescia lat inflacji rok w rok. Zloto musialo odbic.
Po 2008 wokol zlota zrobilo sie glosniej i dolaczyla "ulica", co spowodowalo przyspieszenie wzrostow.
Czyli fundamenty wzmocnione szerokim popytem.
Pytanie gdzie jest rynek zlota teraz? Co moze wplynac na cene w przyszlosci?
Fundamenty sa zachowane, byly lata masywnego dodruku
Lata rosnacego niebezpiecznie zadluzenia. Niebezpiecznie dotyczy USA, pamietamy czasy , gdy dziwnym trafem mala Beligia kupila obligi usa za 300 mrd $.
Tak na marginesie: czy zauwazyliscie, ze licznik dlugu usa stoi od grudnia w miejscu? Jest ciagle na poziomie +/- 18, 158 bln $. Oczywiscie sa male roznice, bo on ciagle sie "kreci" ale po kilku dniach wzrostu dlugu jest cudownie wycofywany.
Dlatego trzeba miec na uwadz calosc obrazu: dlug usa oraz ich wyplacalnosc, a raczej mozliwosci rolowania i sprzedazy dalszych obligow.
Do tego dochodza wojny ekonomiczne, Ukraina z dalsza eskalcja. UA dostala pieniadze i wydala na dozbrojenie, stad eskalacja.
USA odgrzewaja kotlea na wypadek potrzeb, jesli kryzys ekonomiczny/finansowy im zagrozi , podniosa temperature i danie bedzie gotowe do spozycia / doslownie mieso ale armatnie, tu gratulacje dla pierwszej linii frontu /.
Aktualnie atak na rope i co za tym idzie Rubla. To cagnie finanse Rosji w dol.
Ciagle powtarza, jesli Rosja i Chiny nie zjednocza sie w odpowiednim momencie, bedzie za pozno. jesli kazde z tych panstw wpadnie w klopoty rynkow finansowych i gieldy, straca sterownosc.
Jak widac ktos z gory swietnie czuwa nad tym, zeby pozostale regiony swiata nie mialy sie zbyt dobrze. Europa zasypana fala uchodzcow, za chwile bedzie z tego potencjalne zrodlo niepokojow ulicznych lub tera rygzm ( deformacja slowa swiadoma kazdy sie domysla )
Przewrocenie dyktator w krajach dzisiejszych uchodzcow idzie na swiadomy rachunek krzewiacych demokracje .
O co w tym chodzi
O utrzymanie pozycji hegemona i dolara jako rezerwy. Mysle ze ewentualny wrzesniowo/pazdziernikowy kryzys
( zobaczymy na ile kabala przyklada wage do symboliki //Elul 29 koniec roku sabatowego, koniec siedmiorazowego cyklu sabatowego w 2015 )
bedzie mial za zadanie umocnienie pozycji dolara. Co bedzie dalej sie zobaczy.
Moim zdaniem ceny ropy na obecnych poziomach musza swiadczyc o totalnej recesji w swiecie lub ropa jest instrumentem wojny ekonomicznej.
Araby sa bezapelacyjnie oddane usiakom wiec jednostronne ograniczenie wydobycia ze strony Rosji jest bez sensu.
Jesli sie nie obudza i nie przejda do dzialan radykalnych / Rosja i Chiny / to usiaki ich albo wykoncza albo sprowokuja.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
damian
dokladnie ale dzial to tez troche w druga strone - ostra ingerencja 'panstwa' jak cos idzie nie tak.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
Co rozumiesz pod stwierdzeniem "działania radykalne" w przypadku Rosji i Chin?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
uajka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
W mojej ocenie żadnej pomocy frankowiczom nikt nie udzieli.
Czy jak kupię na giełdzie "bite" auto za 30 tys zł choć sprzedawca
zachwalał że absolutnie bezwypadkowe i wartość jego to 20 tys zł
to biegnę do państwa o kasę z tytułu różnicy ? Oglądałem, sprawdzałem,
dałem się nabrać - jest umowa i ona jest wiążąca. Tyle.
Co do kursu franka - wsłuchaj się w wypowiedź Belki. Wynika z niej
i takie jest też moje zdanie, że frank jest względnie trochę za drogi.
Jeśli wszyscy się przewalutują zapewne niedługo potem zaraz spadnie.
Będzie trochę oddechu. Z rok dwa i stopy procentowe u nas pójdą w górę.
To jest scenariusz na w miarę względnie stabilne czasy jak nomen omen teraz.
Z bankami chciał zacząć wojować Ciprias - dzisiaj składa głowę.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Z bankami chciał zacząć wojować Ciprias - dzisiaj składa głowę."
Najpierw naród odrzucił warunki pomocy w referendum a zaraz potem grecki parlament przyjął je ponownie, w jeszcze większym zakresie. Jest gdzieś granica śmieszności, którą Cipras przekroczył. Na przykład regionalne greckie porty lotnicze zostaną skonsumowane przez FraPort. Gdyby nie ten deal, kto wie jak poszłoby głosowanie w Bundestagu ...
Nic dziwnego, że mu się partia rozsypała.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
durin
To fakt, platyna to płytki rynek zbytu, ale wydaje mi się ciekawym pomysłem na dywersyfikacje zasobów metalu z tego względu że platyna jest mocniej skorelowana ze stanem gospodarki (np. niezbędny metal do produkcji katalizatorów jak pisałeś wcześniej).
Jednak w Europie to będą zawsze niszowe metale (również pallad) ze względu na ovatowanie. Dużo mniejsza szansa że ulica się nimi zainteresuje. Prędzej rzeczywiście wywidnuje ceny złota i srebra.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
Jak kupisz auto w salonie z wada fabryczną to serwis usterkę usuwa na koszt firmy.
Banki sprzedają produkty z wadą ukrytą.
Warto też zauważyć że w przypadku samochodu usterka jest niezamierzona ;)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Chłopak miał przed sobą zbyt przerażające widmo katastrofy.
quidditch2
No nie żartuj. "Wada ukryta" jest dokładnie opisana w umowie.
To że kurs franka jest zmienny to jest coś nieprzewidywalnego ?
Jak libor spadał to wszyscy siedzieli cicho i się śmiali z innych
liczyli kasę i zacierali ręce. Jak frank poszedł to płacz i zgrzytanie
zębów choć to najbogatsza grupa się w większości zapakowała.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Nadal trzymam pozycję w gazie ziemnym z 2 lewarem. Contango waha się między 4-10% więc tragedii nie ma. Ceny gazu znacząco wzrosną dopiero w momencie gdy pęknie bańka na obligacjach łupkowych w USA. Zobaczymy czy przypadkiem nie nastąpi to na przełomie września / października.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
Twoje porównanie odnośnie auta i kredytu frankowego nie jest dobre i podkreśla raczej rację frankowiczów, bo kwestia wad ukrytych jest opisana w Kodeksie Cywilnym i można dochodzić swoich praw, jeśli sprzedawca ukrył przed kupującym jakąś wadę. Banki to instytucje zaufania publicznego i wiele ludzi zakładało i zakłada dalej, że bank sprzedaje produkty zgodne z prawem, a w w przypadku kredytu we frankach tak nie było.
Ciekawy artykuł napisałeś o Chinach, Rosji i Iranie... tyle się dzieje ostatnio, że różnie się tam może wszystko potoczyć...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Coś się rzeczywiście dzieje - złoto nie reaguje na jakiekolwiek dodatnie odbicia na S&P500 (wygląda na to jakby złoto i VIX ubiły sobie mocne dno).
Z tego względu dla odważnych polecam ETF spółek górniczych wydobywających złoto - Direxion Daily Gold Miners Bull 3X ETF
http://www.investing.com/analysis/the-miners-are-bid!-flight-to-safety-or-scooping-an-under-owned-and-desp-262383
Poza tym, bardzo wątpliwe, aby FED podniósł w niedługim czasie stopy procentowe. Dodatkowo, wygląd na to, że buybacki nie są już dłużej w stanie wsprzeć giełdę.
http://www.investing.com/analysis/3-things:-fed-stumbles,-buybacks,-stock-decline-262376
I wygląda na to, że po raz pierwszy od bardzo długiego czasu analiza techniczna i fundamentalna jasno i zgodnie wskazują co powinno się dziać (chociaż krótkoterminowo) na giełdzie i złocie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
Co było niezgodnego z prawem w kredytach we franku?
Trzymajmy się faktów. Jedynie w 2008 przez krótką chwilę CHF kosztował 2 zł. Wcześniej oscylował raczej powyżej 2,5 a od 2009 kolo 3 zl, natomiast od 2011 kolo 3,5 zl.
Kiedyś liczyłem dokładnie, ale teraz przytoczę z pamięci.
Biorąc kredyt na 30 lat na kwotę 300000 w 2008 rata w CHF była niższa od tej w PLN o około 30%. Teraz rata we franku wzrosła o 60% z powodu wzrostu ceny franka (dla skrajnego pechowca prawie 100% - z 2 na 3,9 zł, spadek stóp z 2-3% na -0,7% złagodził znacząco ten wzrost). Jeśli ktoś wziął kredyt przed lub po 2008 roku aż tak nie ucierpiał. Pozostaje jeszcze kwestia co będzie za 5-10-15 lat? Frank zleci znowu do 2 zł i frankowicze, którzy "wywalczą" sobie teraz przewalutowanie dopiero będą sobie w brodę pluć.
Przypomnę tylko bo mało kto zdaje sobie sprawę jak to działa.
Jeśli aktualnie mamy kredyt z całkowitym oprocentowaniem (stopy + marża) wynoszącym 3% i teraz nadchodzi lekkie zawirowanie w gospodarce. Oprocentowanie rośnie do koło 9,5% to nasza rata ROŚNIE DWUKROTNIE. (dla 300 tys PLN na 30 lat z około 1250 na 2500 zł)
Jeśli bierzemy kredyt na 30 lat nie mając pojęcia co to są stopy procentowe i jak wyglądały na przestrzeni ostatnich 30 lat oraz nie wiemy czym są kursy walut, to sorry, ale jesteśmy zwykłymi hazardzistami. A jeśli mamy jako takie pojecie o powyższych, musimy liczyć się ze wzrostem raty okresowo spokojnie o 100%. Powinniśmy tak kalkulować aby dać radę w takiej sytuacji.
Banki to nie żadne "instytucje pożytku publicznego" im szybciej to zrozumiemy tym lepiej. Zresztą żadna instytucja czy to państwowa czy prywatna nie ma na celu dobra publicznego. Wiem, że są ludzie dla których nie ma różnicy między ZUS'em a PZU ale za głupotę się płaci.
Jedno do czego mógłbym się przyczepić to spread. "Uczciwiej" byłoby, zarówno w momencie zaciągania, jak i obliczania rat do spłaty korzystać ze średniego kursu.
Tutaj banki przycinają chyba drugie tyle co na marży.
Ekonomiczna ignorancja wywodzi się bezpośrednio z mody bycia "humanistą". Przecież nawet celebryci chwalą się w mediach, że matematyki nie rozumieli i byli z niej słabi. Mamy tego skutki.
G
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wolny elektron
"Jak frank poszedł to płacz i zgrzytanie zębów choć to najbogatsza grupa się w większości zapakowała."
Na litość boską, bogaci nie biorą kredytów mieszkaniowych, robią to biedni, na dorobku.
Kredytobiorca to zazwyczaj biedak, oczywiście patrząc w stosunku do jego docelowych zamierzeń, na które zaciągnął kredyt.
Bogaci to ci, co MAJĄ: złoto, dolary, nieruchomości, akcje, obligacje etc.
Bogaci to ci, którzy pożyczają pieniądze biednym.
Przyjmijmy to jako aksjomat.
P.S.
Do zapakowanych w złoto, srebro itp. - co by nie mówić jesteście/jesteśmy posiadaczami konkretnego dobra, a więc i bogactwa. Kurs kursem, to zawsze może się zmienić, ale sam fakt posiadania dobra jest największą wartością.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
To znaczy dzialania wyprzedzajace, nadajace rytm i ton. Dotychczas usiaki wszystkich ustawiaja w narozniku. Chiny i Rosja powinny w sposob manifestacyjny doprowadzic do zagrozenia pozycji dolara poprzez najpierw medialnie naglosniona kampanie zapowiadajaca wyprzedaz obligow, potem wyprzedaz na rynku forex dolara i ew. zakup rowniez manifestacyjny , zlota.
Inaczej beda ciagle z tylu.
@Dante
FED jest w malo komfortowej sytuacji. Podwyzka stop , tak dlugo maglowana werbalnie i medialnie, jakos nie moze sie zmaterializowac. Po pierwsze nie ma fundamentalnych podstaw do powyzki, to stlumi zalazek recovery jesli taki w ogole istnieje w co watpie.
Po drugie , juz wystarczajaco dlugo samymi zapowiedziami manipulowali rynkiem. To paliwo sie konczy .
Nastepstwem jest dyskomfort bo:
nie podniosa stop > beda niewiarogodni, straca resztki zaufania
podniosa stopy > rynki finansowe juz teraz slabnace moga wywinac kozla
Trzeci najgorszy dla dolara scenariusz to awaryjne ( po podwyzkach i ich szybkim wycofaniu ) wprowadzenie kolejnego QE.
Zaden scenariusz nie jest dobry dla Fed. Jesli rynek dlugu w usa bedzie sie domagal wyzszego oprocentowania
a Fed nadal bedzie trzymal stopy na zero , to juz kazdy sie zorientuje ze cos jest nie halo.
Aktualnie dolar zaczyna slabnac. Najpierw powoli ale jednak i to mimo europejskiego QE.
Moge sobie wyobrazic , ze tapniecie na gieldach , taki maly lub duzy crash , spowoduje umocnienie dolara.
Jesli to jest jedynym mozliwym sposobem to to zrobia na ciche zamowienie.
Jestesmy w fazie finalnej. Celem nadrzednym jest utrzymanie dolara w rezerwie. Kazde oslabienie na tym etapie jest zagrozeniem. Mysle, ze 1,20 do euro moze byc masa krytyczna. Gdyby do niej doszlo bede kupowal put na DAX.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Co do zlota. Jesli jutro w godzinach od 15stej znow bedzie wybicie do gory i tydzien zamknie sie powyzej 1162$ to moze byc ciekawie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
MFW odracza przyjecie Yuana do koszyka walut. I tak wlasnie sie to odbywa. Chiny popelniaja blad liczac na wejscie do struktow elity swiatowej . Powinni dazyc do niezaleznosci od usa. Moze ktoregos dnia zrozumieja , ze wazniejsze jest byc producentem niz kupujacym .
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
radi288
"Na litość boską, bogaci nie biorą kredytów mieszkaniowych, robią to biedni, na dorobku."
wybacz ale ja znam tylko takich co pokupowali na kredyt po 2-3 mieszkania na wynajem i chełpili się jacy to oni cwani bo kredyt się sam spłaca a jeszcze w portfelu nieco zostaje... przypuszczam że to oni własnie najwęcej krzyku podnoszą bo im się "biznes" nie domyka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Masz rację. Widziały gały co brały, ale jak myślisz, dlaczego na dzień dzisiejszy, praktycznie nie da się zaciągnąć kredytu we frankach?
@Freeman /2015-08-20 21:58:33
Wystarczy wprowadzić embargo na chińskie towary za łamanie praw człowieka i są ugotowani. Nie ma jak mieć asy w rękawie. Być producentem, to znaczy mizdrzyć się do kupującego.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zr57
Lista producentow
1China 450 export wstrzymany calkowicie
2Australia 270 zamykanie kopaln -pobraly kredyty w USD jak byl 1:1 teraz AUS spadl 30 % a kredyt splacac trzeba - frankowicze
3Russia 245 export 0 Putin kupuje wszystko
4United States 211 wydobycie spada - niskie ceny zlota
5Canada 160
6Peru 150
7South Africa 150 - wydobycie spadlo prawie o polowe w ostatnich 10 latach - teraz jeszcze strajk ktory moze calkowicie wstrzymac produkcje
Co do komentarza goscia u gory o cenach zlota 04/08 1080 - 19/08 1160 moze to nie jest wzrost
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zr57
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_gold_production#/media/File:Top_5_Gold_Producers.png
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
frytek
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
"No nie żartuj. "Wada ukryta" jest dokładnie opisana w umowie."
Nie do końca, klauzule abuzywne (niezgodne z prawem) zostały uznane za abuzywne dopiero później jak zaczęły zapadać wyroki i UOKiK zaczął rozpatrywać skargi klientów była to więc wada ukryta. Problem w tym, że banki ciągle olewają to i próbują zrzucić winę na państwo i chcą aby został utworzony fundusz z podatków, który ma sfinansować akcję serwisową...
Jeżeli chodzi o LIBOR to klient tez nie miał pojęcia o "Libor scandal" https://en.wikipedia.org/wiki/Libor_scandal ponieważ został on nagłośniony już po podpisaniu umowy.
Banksterzy to pazerni oszuści i nie zabierajmy im tego miana :). Klienci są naiwni i wierzą instytucjom zaufania publicznego z jakim skutkiem wiadomo....
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Wystarczy wprowadzić embargo na chińskie towary za łamanie praw człowieka i są ugotowani. Nie ma jak mieć asy w rękawie. Być producentem, to znaczy mizdrzyć się do kupującego."
... po czym wystarczy poczekać na chińskie retorsje i w spokoju patrzyć, jak imploduje europejska gospodarka. Przykład: z trzech zarobionych przez Siemensa Euro jedno pochodzi z Chin.
W przypadku Volkswagena stosunek ten wynosi 2 do 1.
A to tylko dane oficjalne - w rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Chińczyk przylatujący do Europy na wakacje wraca do domu obładowany łupami, bo dla niego równie ważne jak n.p. szwajcarski zegarek jest ważny fakt, że kupił go w Szwajcarii. Podobnie ma się rzecz z innymi towarami luksusowymi. Azjaci i Rosjanie to jedyny powód dla którego ciągi butików na najdroższych ulicach europejskich metropolii w ogóle jeszcze istnieją. Gdyby oni się na nas obrazili, to zapaść na rynku nieruchomości komercyjnych falami rozeszłaby się po rynku nieruchomości w ogóle, masowo niszcząc kapitał zgromadzony we wszystkich funduszach emerytalnych.
I weź wytłumacz prostemu człowiekowi, gdzie wsiąkła jego przyszła emerytura ...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Spodziewałem się tego argumentu. Oczywiście masz rację, ale to by były przejściowe perturbacje. Produkty, które płyną z Chin wyprodukowane zostałyby w europie, co spowodowałoby wzrost pkb. To euro które pochodzi z Chin pochodziłoby z europy, a Simens pchałby automatykę do np. Polski. Ten Chińczyk obłowiony łupami, byłby Czechem produkującym klucze francuskie.
Oczywiście embargo na Chiny to as w rękawie jakiego można użyć w stosunku do producenta. Napisałem o tym ponieważ nie zrozumiałem wywodu @Freemana na temat wyższości producenta nad kupującym.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
papilla
Utracone zyski europejskich firm to jedno. Ale gospodarka europejska szybko by się zatrzymała z braku części zamiennych to maszyn i urządzeń. Nie da się w Europie w miesiąc uruchomić produkcji brakujących części samochodowych, mikroprocesorów, wyświetlaczy LCD/LED.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
"Na litość boską, bogaci nie biorą kredytów mieszkaniowych, robią to biedni, na dorobku."
Bogaci biora najrożniejsze kredyty na najrożniejsze cele m.in domy i mieszkania, ale nie robia tego dlatego że nie maja gdzie mieszkac, albo nie chca już komus płacić czynszu, tylko dlatego ze im się to po prostu opłaca (zarabiaja ma tym). Ludzie po prostu chca pomnażać swoj majatek bez wzgledu na to ile go maja. Majac dobry credit score i dobrych brokerów maja dostep do dużo lepszego wachlarza ofert kredytowych na duzo lepszych warunkach niz przecietny Kowalski, uzywaja ich jako dzwigni finansowej.
Wezmy przyklad Polskich posłów. To przecież w końcu ludzie jak każdy z nas. Poniżej masz linki do listy 10 najbogatszych i 10 najbardziej zadłużonych. Myślisz, że to przypadek, że widzisz tam wielu tych samych ludzi?
http://m.money.pl/wiadomosci/artykul/oto-najbogatsi-i-najbiedniejsi-poslowie-duze,11,0,1816331.html
http://m.money.pl/wiadomosci/artykul/ranking-money-pl-oto-najbardziej-zadluzeni,131,0,1824131.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
'Kredytobiorca to zazwyczaj biedak, oczywiście patrząc w stosunku do jego docelowych zamierzeń, na które zaciągnął kredyt.
Bogaci to ci, co MAJĄ: złoto, dolary, nieruchomości, akcje, obligacje etc.'
Stosunkowo łatwo wyliczyć swój tzw. majatek netto na dany moment. Po prostu wyliczasz ile bys miał pieniedzy gdybys sprzedał po obecnych cenach wszystko to co masz wartościowe i spłacił wszystkie swoje długi. To co zostaje to ile jesteś obecnie 'warty' - tzw. majatek netto.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Nie zgodzę się. Mylisz 10 milionowe Czechy z 1300 milionowymi Chinami.
Wyprodukowane w Europie produkty byłyby wielokrotnie droższe niż te z Chin.
Zresztą Chiny mają problem bo siła robocza staje się u nich za droga.
Europa jest już w miarę nasycona i tylko serwisowana przez Niemcy.
Prawdziwy rozwój i rynek zbytu to Azja - głównie Chiny.
Teraz jest dla Niemiec - taka skala 3 - Europa 1 - Chiny.
Czyli 3+1 a jest potencjał na 3+3 i dalej 3+5. Jeśli chcesz
zaryzykować 3+0 to jest po Niemczech, które jak wędrujący przez
pustynię szuka wody tak oni kolejnych rynków zbytu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Masz rację, ale siła Chin to właśnie ich potencjał importu nie zaś możliwości produkcyjne. Z tą taniością Chińskich produktów to trochę mit jest.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
http://www.forbes.pl/czy-juan-wejdzie-na-wojenna-sciezke-,artykuly,198256,1,1.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Tylko ten potencjał importu trzeba zmaterializować. Tymczasem przy takiej skali
kraju niesamowicie trudno tego dokonać skoro jedzie się na kroplówce eksportu
i inwestycji. Do tego giełda czyści oszczędności. Żeby to przekuć w konsumpcję
trzeba mieć walutę globalną jak primo - dolar secundo - euro, lub chociaż poważaną
i wszędzie uznawaną jak frank, jen, funt. No i społeczeństwo skłonne do wydawania.
Wpadły mi w ręce takie dane. W USA i UK na jedzenie idzie 7% dochodów.
W Niemczech, Francji, Włoszech 12-14%. W Polsce 18%. Tymczasem
Pakistan to 48%, a Nigeria aż 57%. Gdzie są Chiny ? Nie mam danych.
To pokazuje gdzie i jak łatwo wywołać rewolucję, ale też gdzie jest potencjał.
Ale dlatego właśnie USA zrobi wszystko by Chiny nie przeszły na drugą stonę
rzeki. Na stronę niezależności poprzez światową walutę, wewnętrzną konsumpcję,
własny przemysł i niezależność od surowców. Dlatego Niemcy się pocą.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Nie wiem czy Trader tego nie wykasuje, ale mowimy troche o Chinach wiec jeszcze ciepłe info z Chin:
http://www.bbc.co.uk/news/business-34013510
http://money.cnn.com/2015/08/21/investing/china-stocks-shanghai-composite/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
http://www.pb.pl/4261847,11050,kazachstan-wlaczyl-sie-do-wojny-walutowej
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Jak napisalem wyzej, zakonczenie powyzej 1162$ i to w formie wyraznego wybicia gora od godz. 15stej , moze z duzym prawdopodobienstwem oznaczac nowy trend, czyli w gore.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
srebrnyPtaszek
W obowodzie jest zbuntowanie Wietnamu i odswiezenie konfliktu granicznego. Odswiezenie nieunormowanej granicy w Himalajach z Indiami. Spor o tereny mandzurskie z Rosja.
Ze o Siankiangu nie wspomne - bo Ujgurzy caly czas sa "pod parą". Tajwan. Jakis spreparowany konflikt o kilka skal z Japonia. No i nie obliczala Korea Pn.
Teoretycznie ten Chinski spokoj na granicach mozna bardzo szybko rozpalic na nowo. Destabilizacja gotowa.
A skoro tego wciaz nie widac - znaczy ze za wczesnie. Ale Pekin doskonale sobie zdaje z tego sprawe. W tym wszystkim zastanawiajacy jest ten wybuch w Tiencin - przypadek?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Korelacja powinna być xau/usd i usd/pln - tymczasem
wartości się nie dodają i nie wychodzi to co wychodziło
w równaniu crosowym odkąd na to patrzę. Przykład:
xau/usd = -0,16%
usd/pln = -0,18%
Powinno xau/pln być -0,34% a jest -0,20%. Co jest ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Utracone zyski europejskich firm to jedno. Ale gospodarka europejska szybko by się zatrzymała z braku części zamiennych to maszyn i urządzeń. Nie da się w Europie w miesiąc uruchomić produkcji brakujących części samochodowych, mikroprocesorów, wyświetlaczy LCD/LED."
Oj, prawda. Chyba, że w miejsce brakujących paneli LCD w europejskich samochodach producenci zaczęliby wstawiać zaślepki z dykty :-)
O ile samochód bez wyświetlacza LCD jeszcze pojedzie, to nie wiem co zrobią amerykanie z F-35 albo europejczycy z Airbusa kiedy zabraknie im części "made in china".
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Dolar się osłabia, złoto leci w dół. Do tej pory, jak AU spadało to dolar się umacniał. Teraz się to zmieniło.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Nie o to chodzi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Nasfer
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
To o co chodzi ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
sebo
Na czym opierasz kurs złota?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
"Co było niezgodnego z prawem w kredytach we franku?"
Między innymi to, że nie były to kredyty frankowe, tylko denominowane we frankach. Kredytobiorca nie otrzymał franków tylko złotówki czyli nie był to kredyt frankowy i jest to już podważane w sądach.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
Też sądzę, że Chiny powinny szybko zacząć działać jeśli chcą się obronić. Ale oni chyba nie chcą robić mocnych ruchów bo to już byłby otwarty konflikt. Z kolei jeśli dadzą czas Stanom to USA wykończą Rosję sankcjami i przygotują się technologicznie do tego by Chiny przestały marzyć o kontroli Morza Południowochińskiego.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
+@gasch /2015-08-20 21:45:13 napisał:
"Co było niezgodnego z prawem w kredytach we franku?"
Między innymi to, że nie były to kredyty frankowe, tylko denominowane we frankach. Kredytobiorca nie otrzymał franków tylko złotówki czyli nie był to kredyt frankowy i jest to już podważane w sądach.+
Faktycznie możliwe, że nie były to "do końca" kredyty we frankach. Tak twierdzi np. podziemna.tv. Może i to prawda. Faktem jest jednak to, że raty są podawane we frankach i można pójść do banku i w okienku wpłacić im papierowe franki.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
"Napisałem o tym ponieważ nie zrozumiałem wywodu @Freemana na temat wyższości producenta nad kupującym"
Producent ma produkt, czyli coś prawdziwie wartościowego. Kupujący ma "tylko" papier.
Załóżmy, że USA likwidują całkowicie przemysł i usługi. Cała ich "gospodarka" opiera się na drukowaniu dolarów opartych o ropę i armię i puszczaniu ich w świat.
Co się stanie jak producentowi odechce się przyjmować USD za swoje towary?
Amerykanie umrą z głodu w tydzień (no może w 2 tygodnie sądząc po średnich zapasach tłuszczu per Amerykaniec). Producent natomiast, wyprodukuje sobie ryż, ziemniaki i jakoś pociągnie. Fakt, że będzie miał problem ze zbytem IPhonów czy innych paneli LED, ale da radę. Klient (kupujący) nie da.
Dlatego w czasach totalnego kryzysu czy wojny (II WŚ, Stan Wojenny początku lat 80tych) rolnicy mieli dużo łatwiej niż "miastowi". Klient był nikim, producent był panem. Naukowcy, czy inni "umysłowi" byli nikim. Pan Mietek pracujący w fabryce, czy Zenek na stacji CPN byli panami. W kryzysie "klasa robotnicza" zyskuje przewagę, bo coś produkuje.
G
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
Dokładnie, autor Podziemnej i wielu prawników tak twierdzi.
Problem z frankami to nie kwestia większej raty miesięcznej ale powiększonego znacznie zadłużenia frankowiczów wraz ze wzrostem kursu franka. W przypadku przyładu który podałeś wcześniej, osoba która zakupiła mieszkanie na kredyt frankowy za 300 tys., po obcnym kursie franka ma do spłaty 450-500 tyś. lub więcej. Czyli osoby które spłacają kredyt już powiedzmy od 2006-2008 spłacają go już 7-9 lat, a nie dość że nic nie spłaciły to jeszcze mają więcej do spłacenia. W tym widzę największy problem choć oczywiście ten problem zależy od kursu franka który wg mnie może jeszcze mocno kiedyś w przyszłości mocno spaść i kto będzie miał kasę to sobie go spłaci. Jednak na razie zaufanie do franka jest duże i przy byle kryzysie się mocno umacnia, więc sytuacja frankowiczów może się pogorszyć (sytuacja w sensie tego ile będą mieli do spłaty).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
Frank jest "drogi" od kilku lat, a "bardzo drogi" od poł roku.
W przypadku kredytu na 30lat to okres pomijalny. Mocno podejrzewam, że Ci co przewalutują (jeśli ustawa przejdzie) teraz kredyty frankowe, za kilka lat będą twierdzić, że znowu ich "oszukano" jeśli frank spadnie znacząco.
Z kredytami hipotecznymi w ogóle (nie tylko walutowymi) jest inny problem.
W cywilizowanych krajach kredyt hipoteczny zabezpiecza hipoteka, czyli nieruchomość. U nas zabezpieczeniem jest cały majątek dłużnika i jego spadkobierców. Bank nie ponosi w tej sytuacji żadnego ryzyka.
Nie spłacasz, odbiorą i zlicytują dom/mieszkanie (często za grosze kupi je "znajomy bankiera"), jeśli kasy nie starczy to wejdą Ci na pensje i będą doić aż do śmierci. To jest niefajne. Ale czy niezgodne z prawem? Nie wiem. Umowa jest jednak umową. Trzeba było nie podpisywać...
Podobno pojawiają się w PL kredyty ze stałym oprocentowaniem, wiem że w DE na 5-10 lat można coś takiego wziąć. Jeśli marża jest sensowna (podobna do kredytu o zmiennej stopie) to bank bierze na siebie część ryzyka. Taka sytuacja wydaje się bardziej fair. Bank powinien zarabiać na ryzyku. Im większe tym większy zarobek. Aktualnie ryzyko dla banku = 0, zarobek przynajmniej kilka % rocznie (pomijam, rezerwę cząstkową i pożyczanie nieistniejącej kasy).
G
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Ok, rozumiem takie podejście, nawet mnie trochę przekonałeś.
Z tym umarciem z głodu Amerykanów to trochę przesadziłeś. Nawet bardzo. USA jest największym producentem żywności na świecie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
Masz rację co do zabezpieczeń banków na całym majątku dłużnika - to jest skandal po prostu. Ale niestety mamy słabe państwo, polityków którzy chodzą na pasku banksterów i dlatego robią to co jest dobre dla banków a nie dla społeczeństwa. Najwyższy czas na zmiany...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
tak...zmiany będą takie, że rządzić będzie PIS i nic się nie zmieni.
Po wyborach prezydenckich miałem nadzieję, że Korwin wejdzie z 10% do tego Kukiz z 20% i przynajmniej stary układ się rozsypie. Zapowiada się, że w przyszłym sejmie zasiądzie tylko PIS, PO i może jakieś niedobitki od Kukiza. Szykujmy się na gorsze rządy niż obecne.
Pozostaje "praca u podstaw", przekonywanie znajomych i rodziny do Wolności, wolnego rynku i tłumaczenie w jakim matrixie żyjemy obecnie. Może za 4 a może za 40 lat ludzie się obudzą i coś się zmieni.
G
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
Co było niezgodnego z prawem w kredytach we franku?
Temat rzeka wszystko zalezy od umowy i banku. Problem w tym że wg. UOKiK jeżeli w umowie są zapisy abuzywne to umowa nie obowiązuje a w Polsce obowiązuje.
Przykład zapisu abuzywnego - Rata przeliczana jest wg. kursu podanej na stronie xxxx banku z godziny 14:50......
Taki zapis został uznany za abuzywny więc teoretycznie nie ma jak spłacac kredytu ;)
Jakoś to kurde powinno byc roziązane natychmiast że jeżeli nie po kursie xxxx banku to np. po kursie NBP a w Polsce taka sytuacja trwa już kilka/kilkanaście lat i niemrawe prawodastwo nie jest w stanie niczego sensownego ustalić. Mamy więc sytuację taka, że w umowy są naszpikowane zapisami abuzywnymi jak "dobra kasza skwarkami" przez co prawo nie jest przestrzegane i nie ma mocnych na banksterów, aby wymusić cos sensownego.
Co do wpłacania franków w okienku to nie jest tak kolorowo...
W większości banków nie da się wpłacać CHF!!!
https://www.mbank.pl/pomoc/info/konta/wpaty-i-wyplaty-gotowkowe-w-placowkach-mbanku-dawnego-multibanku.html
Jak robiłem rozeznanie to znalazłem jeden bank który przyjmował CHF w okienku.
Mamy zatem paranoiczną sytuację - kredyt we franku i nie można wpłacać we franku ;)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
"tak...zmiany będą takie, że rządzić będzie PIS i nic się nie zmieni.
Po wyborach prezydenckich miałem nadzieję, że Korwin wejdzie z 10% do tego Kukiz z 20% i przynajmniej stary układ się rozsypie. Zapowiada się, że w przyszłym sejmie zasiądzie tylko PIS, PO i może jakieś niedobitki od Kukiza. Szykujmy się na gorsze rządy niż obecne"
Ja mam nadzieję, że jednak PiS w końcu coś zrobi bo jeśli nie, to będą drugi i ostatni raz przy władzy. Mają też swojego prezydenta, który chyba chce coś robić, zobaczymy... Ale myślę, że Kukiz nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i jeśli będzie mocno aktywny i porwie ludzi to może mu się udać w najbliższym referendum... Skala nabuzowania ludzi przeciwko PO, zwłaszcza młodych, jest nieprawdopodobna więc wszystko jest możliwe...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
"Mamy więc sytuację taka, że w umowy są naszpikowane zapisami abuzywnymi jak "dobra kasza skwarkami" przez co prawo nie jest przestrzegane i nie ma mocnych na banksterów, aby wymusić cos sensownego"
Banki wszystkich mają w kieszeni, zwłaszcza polityków, i dlatego jak już pisaliśmy wyżej, robią u nas co chcą. Dlatego światełkiem w tunelu wydaje się być to co mówi PiS, bo chyba w końcu ktoś planuje się u nas zabrać za banki (podatek bankowy, kwestia frankowiczów), też kwestia opodatkowania hipermarketów... Zobaczymy tylko ile z tego zrobią po wyborach jeśli je wygrają.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Twoja wiara w prawdomówność polityków jest jak moja, w osadzenie polityka za oszustwo, polegające na zrobieniu mnie w h... w zamian za oddany głos.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
Być może masz rację. Ale sytuacja jest już taka, że muszą coś zrobić... Niestety politycy jeśli już coś robią to robią rzeczy mało ważne lub "ideowe" zamiast zabrać się za konkretne reformy, takie jak Zusu, uproszczenie przepisów, umowy śmieciowe, likwidacja podatku dochodowego, obniżenie Vatu ale bez ulg by kombinatorzy nie mogli się karuzelować, itd. Jest tego mnóstwo ale nie wszystko my sami możemy naprawić bo niestety niektóre patologie przejmujemy z UE z dorobkiem inwentarza, no i oczywiście lobby urzędnicze czuwa.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
"Po wyborach prezydenckich miałem nadzieję, że Korwin wejdzie z 10% do tego Kukiz z 20% i przynajmniej stary układ się rozsypie. Zapowiada się, że w przyszłym sejmie zasiądzie tylko PIS, PO i może jakieś niedobitki od Kukiza. Szykujmy się na gorsze rządy niż obecne"
Też miałem taką nadzieję... I tak by było gdyby nie stronnicze media które nie doszukują się dziur w partiach rządzących tylko najeżdżają na opozycyjne. Gdybyśmy mieli zdrowe media to już byłoby po PO. Ale wiadomo interesy plus reklamy ze spółek budżetu państwa robią swoje. Wiedzą, że jak przegrają wybory to skończy się kroplówka.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Celem polityka jest dorwać się do władzy i jej nie wypuścić. Jak w takim razie mają przeprowadzać reformy, które uderzają w większość obywateli?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
W większość może nie uderzają, ale masz rację, zawsze w kogoś uderzają. Reformując administrację - urzędnicy na bezrobocie i co dalej z nimi? Będą zakładać innowacyjne firmy? Reformując policję czy górnictwo - wyjdą na ulicę i wyniosą władzę na tarczy. Umowy śmieciowe - krzywią się przedsiębiorcy...Trudna sprawa. Dlatego kryzys pomaga w reformach bo nie ma wyjścia i ludzie godzą się na więcej niż w normalnych czasach.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sol
Politycy pełnią jedynie zewnętrzne znamiona władzy. Prawdziwi rządzący kontrolują wiele partii (w przodującej demokracji amerykańskiej całe dwie partie :D) - a to daje 99% pewność sprawowania władzy bez uciekania się do czegoś w rodzaju stanu wojennego. Najważniejsze to kontrolować media, bo to kreuje sympatie wyborcze. Media kontrolować dziecinnie prosto. Wystarczy kontrolować pieniądz. Za pieniądz kupuje się gazety i stacje TV.
Na Kukiza nie liczyłbym. Kukiz zalatuje koncesjonowaną opozycją na kilometr: 1) kreowano go na ważnego antysystemowca nawet w TVN 2) jest mdły, ogólnikowy i niemądry (delikatnie mówiąc) - zupełnie jak Wałęsa 3) dał się poznać jako drugorzędne popychadło kolorowej rewolucji ((c) by Soros) na Majdanie.
...ogólnie rzecz biorąc taka "demokracja" jaką mamy nie różni się wiele np. od chińskiej. tzn. bardziej się stawia się na perswazję, subtelną propagandę. To działa, bo głos świadomej części społeczeństwa zawsze można utopić głosami biedy umyslowej nakręcajacej się wojną typu PO vs PIS, republikanie vs demokraci itd.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
"Dlatego światełkiem w tunelu wydaje się być to co mówi PiS."
PIS do walki z najsilniejszą armia świata - banksterami się nie nadaje. Jeżeli PIS przejmie władzę to zajmię się odbudową imperium skoków o ile jeszcze coś z niego zostanie.
Ten co chce walczyć z banksterką musiał by nieść jasny przekaz, uświadamiać ludzi, wykazywać przestępczą działalność a póki co nikt tego nie robi i na temat banków PIS wypowiada się delikatnie i politycznie.
Moim zdaniem z banksterami nie można się układać bo ten kto zacznie się z nimi dogadywać jest na przegranej pozycji. Rewolucja w Islandii w Polsce by się przydała.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rosaldo
Wprowadzenie pieniądza zwiększyło płynność obrotu handlowego, ponieważ łatwiej odróżnić fałszywy pieniądz od fałszywego złota.
Uważam, że o ile kurs złota może skoczyć do góry, o tyle powrót do średniowiecza jest niemożliwy. Gdy ktoś poczyta posty o złocie z 2010, to teksty są te same, co dziś - jutro skoczy. A tymczasem receptą na kryzys może być ograniczenie konsumpcji, poprzez wytwarzanie produktów w ramach własnego gospodarstwa(czyli żywności, a dziś także prądu). Znamy to z czasów komuny. No i kurs złota nie miał tu żadnego znaczenia.
3r3
Jeśli Amerykanie im zrobią blokadę (odległą czy nieodległą), to wszyscy zostaną z niezbywalnymi yuanami w ręku, a Chińczycy z realną walutą w kieszeni.
Ponieważ Flota Pacyfiku to od wojny o niepodległość to państwo w państwie (i część amerykańskiego deep state) nie istnieje żadna metoda wywarcia nacisku na to "państwo" (ma ono środki ostateczne w dyspozycji, własny wywiad, sądownictwo, no i są tam same WASPy, nie to co w armii czy korpusie).
To nie jest tak, że finansjera w USA sobie pogrywa w co chce, dlatego byli zmuszeni zgodzić się na swapy, aby szachować flotę.
USA to nie jest jedna, spójna koteria. Ich tam jest wiele i zazwyczaj grają przeciwko sobie, a wojny jako usługi to tylko rezultaty tych przepychanek. Wszak trzeba na to kontraktów, produkcji, kredytu.
Należy brać pod uwagę, że to ta flota trzyma łapę na guziku resetu walutowego. Wszak od nich zależy czy będzie na planecie 90% wymiany towarowej.
Jeśli ten guzik wcisną to złota nie będzie w czym wyceniać, będzie się nim płacić za to co będzie przyjeżdżać pociągiem z Chin.