Chińczycy, jak pokazała historia, nigdy nie byli narodem o aspiracjach imperialistycznych. Twarda polityka względem mniejszości etnicznych nie przekładała się na wzrost aspiracji w kierunku stania się globalnym hegemonem.
Na przestrzeni ostatnich 40 lat Chiny zaczęły się rozwijać w niesamowitym tempie. Było to możliwe ze względu na otwarcie na świat największych zasobów taniej siły roboczej oraz ogromnego transferu kapitału i technologii, płynących głównie z USA.
W ciągu wielu lat Chiny przeobraziły się z państwa trzeciego świata w drugą największą gospodarkę, plasując się tuż za US a pod względem siły nabywczej, Chiny znalazły się na pierwszym miejscu. Mimo ogromnej gospodarki, Chiny były traktowane na arenie międzynarodowej jako kraj, który musi jeszcze dużo zrobić, aby zostać wpuszczonym do „elitarnego grona krajów”, grających pierwsze skrzypce na arenie międzynarodowej.
Obecnie, co szósta osoba na świecie mieszka w Chinach. Kraj ten dysponuje największymi rezerwami walutowymi o wartości przekraczającej 3 bln USD, z czego 1,3 bln stanowią amerykańskie obligacje. Kolejne 5 bln USD spoczywa w prywatnych rękach Chińczyków. Kraj ten jest także największym producentem, posiadaczem (rezerwy rządowe + zapasy społeczeństwa) oraz importerem złota i docelowo z dużym prawdopodobieństwem będzie próbował oprzeć w jakimś stopniu przyszłą walutę na złocie.
Na arenie międzynarodowej Chiny próbowały zbudować swoją pozycję w oparciu o międzynarodowe porozumienia, ułatwiające inwestycje oraz wymianę handlową, w skutek czego powstało Shanghai Cooperation Organization. Współpraca w ramach BRICS przyczyniła do ujednolicenia polityki zagranicznej. Aby sfinansować większość przedsięwzięć, powołano do życia bank AAIB, do którego przyłączyły się w zasadzie wszystkie kraje azjatyckie (z wyjątkiem Japonii) oraz większość potęg europejskich.
Przez lata Chiny były tzw. tanią fabryką świata. Jednak, dzięki transferowi technologii, Chińczycy, z producentów tanich gadżetów, przekwalifikowali się na dobra lepszej jakości o dużej wartość dodanej. Znaczna przewaga eksportu nad importem wywoływała nacisk na wzmocnienie juana. Aby kontrolować umacnianie waluty, Chińczycy lokowali sporą część nadwyżek w amerykańskie obligacje rządowe i inne aktywa denominowane w USD.
Trzy lata temu trend się odwrócił. Chińczycy przestali zwiększać rezerwy dolarowe, a za główny cel postawiono umiędzynarodownie juana. Dawnej, gdy Chińczycy chcieli kupić australijski węgiel, musieli najpierw nabyć dolary amerykańskie, które następnie wymieniano na dolary australijskie. Działało to także w drugą stronę, generując dodatkowe koszty transakcyjne. Aby je ograniczyć, Bank Centralny Chin podpisał tzw. umowy swapowe, umożliwiające bezpośrednią wymianę juana na ponad 30 innych walut, w skutek czego, ogromna część chińskiej wymiany handlowej odbywa się obecnie w juanie.
Z drugą największą gospodarką świata, największymi rezerwami walutowymi oraz walutą, która błyskawicznie zyskuje uznanie międzynarodowe, Chińczycy rozpoczęli rozmowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym odnośnie włączenia juana do koszyka SDR. Akcesja juana przyciągnąłby uwagę inwestorów na całym świecie i przekonała ich do chińskiej waluty oraz przyśpieszyłaby budowanie zaufania na arenie międzynarodowej. Z drugiej strony, największym przegranym byłby dolar amerykański oraz USA, które utraciłoby prawa weta.
Wszystko przebiegało gładko i wydawało się, że za zamkniętymi drzwiami ustalono szczegóły transformacji. Natomiast Chiny – aby nie podważać zaufania do dolara oraz nie pogarszać relacji z USA – ogłosiły, że posiadają 1650 ton złota, co jest wartością bardzo zaniżoną. Konsensus rynkowy wskazywał na 3500-4000 ton, podczas gdy rzeczywiste rezerwy kształtują się na poziomie 6000-8000 ton. Chiny najprawdopodobniej zrobiły to, o co prosili Amerykanie, a co było ceną za akceptację juana w prestiżowym gronie.
W kilka dni po aktualizacji rezerw złota, juan chiński dołączył do grona dolara, euro, funta oraz jena, stając się piątą walutą świata, stanowiącą zabezpieczenie kontraktów terminowych na największej giełdzie towarowej. Była to ewidentna zapowiedź tego, co nas może czekać w perspektywie kilku tygodni.
W ostatnich dniach relacje USA - Chiny znacznie się pogorszyły. Potwierdzono pogłoski, że USA stało za zapoczątkowaniem krachu na chińskiej giełdzie, a konkretnie Citadel, nowego pracodawcę Bena Bernanke. Chińczycy zresztą nie pozostali dłużni, blokując na kilka godzin Wallstreet oraz kilka amerykańskich linii lotniczych.
Nagle, dwa tygodnie temu usłyszeliśmy, iż waluta Chińska nie spełnia kryteriów stawianych przez MFW i akcesja juana musi być odłożona w czasie (od 9 do 12 miesięcy). W trakcie tajnych rozmów coś najwyraźniej poszło nie tak i negocjacje zostały zerwane. Na takim poziomie zaawansowania rozmów był to policzek wymierzony w Chiny.
Na odwet Chin nie trzeba było długo czekać. W dwa dni po odrzuceniu juana przez MFW, Chińczycy zrobili to, czego nikt się nie spodziewał. Zdewaluowali własną walutę oraz zapowiedzieli kolejne dewaluacje. W ostatnim czasie władze Stanów Zjednoczonych oskarżały Chiny o manipulowanie kursami walut oraz utrzymywanie zbyt niskiego kursu wymiany, co odbijało się negatywnie na amerykańskich eksporterach. Dewaluacja juana jest ewidentną reakcją na blokadę akcesji juana do koszyka SDR. Policzek za policzek???
Do tej pory Chińską politykę cechował spokój i działanie typowe dla strategii Sun Tzu w stylu „Czekaj, aż twój przeciwnik sam się osłabi”. W ostatnich miesiącach silny dolar wywoływał problemy w systemie finansowym, drastycznie obniżając płynność. Być może Chińczycy w odpowiedzi na atak na giełdę, zamierzają pogrążyć amerykańską gospodarkę, doprowadzając do dalszego umocnienia się amerykańskiej waluty.
Silny dolar zmniejszy eksport i dobije kurczącą się gospodarkę USA. Dalsze wzmocnienie dolara może także doprowadzić do eksplozji na rynku derywatów, inicjując reakcję łańcuchową, co przy bardzo niskim poziomie kapitalizacji jest ekstremalnie groźne dla zachodniego systemu bankowego. To, co się dzieje na tzw. wyższym poziomie, jest obecnie niesamowicie trudne do odczytania. Niemniej, wiele wskazuje na fakt, iż w najbliższych tygodniach może dość do ekonomicznej konfrontacji pomiędzy dwoma największymi gospodarkami na świecie.
Jakimś cudem, w zachodnich mediach nie ma o tym nawet drobnej wzmianki o ogromnym wybuchu w chińskim porcie. Przypadek? Może, ale jakoś ostatnio dużo jest „dziwnych przypadków”. Może wybuch Możejek sprzed kilku lat także był przypadkiem?
Trader21
trader21
W sprawie zakupu zapisu środowego webinaru proszę kontaktować się z biuro@infoinwestor.pl
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
damian
Wydaje mi sie, ze moga to zrobic na pstrykniecie palca. Na razie sa to takie 'policzki' aby mierzyc sily i testowac reakcje. Jak tylko to sie zmieni to bedziemy o tym wiedziec momentalnie - wybuchnie wojna. I to bardziej stany beda naciskac, bo czas paradoksalnie sluzy skosnym, ktorzy chca miec duza przewage aby oddalic niepotrzebny konflikt :)
"Może wybuch Możejek sprzed kilku lat także był przypadkiem?" a co niby byl :)? Bo to juz bujda na resorach.
Jak chcesz zobaczyc mafie w akcji ze 'zleceniami' to zapraszam do plocka, nie trzeba sie pchac do mozejek. A jak chcesz sie poprzejmowac losami zwyklych robotnikow poszkodowanych w wypadkach a nie przypadkach, to kazde wieksze miasto ma firme, ktora robi w plocku czy gdansku mozesz popytac co sie wyprawia. Od razu wiadomo czemu na energie jest monopol i jakie utrudnienia sie wprowadza dla ludzi z poza kregu. Szaraczki nie moga nie placic haraczu :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
MichałT
China explosion: Drone footage shows Tianjin blast site - BBC News
https://youtu.be/qTRqVtXFuqQ
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
smieciu
Dzisiejszy świat ma coraz dziwniejsze zasady działania. No bo z drugiej strony silniejszy dolar to ewentualny silniejszy import USA. Rozwój tamtejszych firm transportowych i wielu innych opartych na imporcie.
Cała sztuka, przekręt USA polega na tym że one nie podlegają zasadom rynkowym, które obowiązuję resztę świata. Bo mają tego swego dolara. Dopóki ktoś tam na świecie będzie go pragnąć, będzie pragnąć sprzedawać w ameryce to USA nie jest w stanie polec. Przecież na własne oczy oglądamy że gigantyczny dług, czy zwiększanie podaży dolara nie robi USA krzywdy. Oczywiście nie mówię tu o poziomie życia tamtejszego motłochu tylko o statusie mocarstwa.
To jest właśnie ta sztuka. Dzisiejsi artyści, maestra gospodarek i finansów:
Sprawiać by coraz bardziej oczywiście papierowy, coraz bardziej bezczelnie z niczego tworzony dolar był coraz więcej wart. No nie mogę się oprzeć rozpatrywać to w kategoriach sztuki :)
I wierzę że ci tam na górze też tak to mogą traktować.
Podobno ten chiński mędrzec od sztuki walki powiedział że najlepiej wygrywać wojny bez walki. Natomiast ideolodzy FED przekuli to na zasadę "mieć wszystko za nic, czyli za darmo". Za tego tworzonego z niczego dolara. Dla mnie to jest coś.
Doprawdy nie wiem co Chińczycy mogą zrobić. Przestać eksportować? To samobójstwo! Eksportować za dolary? To upokorzenie! Oprzeć walutę na złocie? Kogo będzie stać na drogiego "złotego yuana" i siłą rzeczy drogie towary z Chin? Podczas gdy FED będzie rzucać swoje tanie dolce z helikopterów. Które jednak, we wręcz magiczny sposób, będą mieć tą swoją wartość.
Czyż to nie piękne?
Mówimy że USA i Chiny będą walczyć. Ale o co? To jest najważniejsze. Cel może być tylko jeden. O prawo do tworzenia światowej waluty, która daje wszystko za darmo. Taka waluta może być tylko jedna. Bo konkurencja musi zniszczyć ten fundament, który tworzy pozory wartości pustego pieniądza.
No ok. Tylko kto sobie np. wyobraża Chiny przekształcające się w producenta waluty i światowego importera dóbr? :) Obecnie jest jak jest. Chińczyki produkują towar za papier, czy cyferki na kontach. Są upokarzane (jak i reszta świata) ale to działa.
Jeśli Chiny naprawdę chcą podjąć walkę to tylko wtedy gdy mentalnie zrozumieją czym jest przywilej kontroli światowej waluty. Jakie konsekwencje z tego wynikają.
Wyobrażacie sobie że oni mentalnie czy gospodarczo są do tego zdolni?
Rozejrzyjcie się po świecie. Wszystkie "poważne" państwa świata mają mocną walutę i są generalnie importerami. To czyni cię arystokratą. Jak do arytokracji mają dołączyć Chiny? Jak to się mówi: szlachta nie pracuje. Dlatego fabryki buduje gdzie indziej. Wyobrażacie Chiny jako szlachtę? Która np. wypycha fabryki do Afryki?
Może czarnuchy dałyby radę zapracować na miliard Chińczyków. Ale co z resztą świata? :)
Dewaluacja yuana to krok w kierunku poddania się status quo. Roli rolnika, robola pracującego na arystokrację. W dzisiejszym świecie nie można być jednocześnie arystkoratą i robolem.
By zachować swoje pozory potęgi Chiny MUSZĄ eksportować. Tanio. I tyle w temacie.
Każde inne rozwiązanie musi sprowadzić się do realnej wojny.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
durin
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rufi01
http://insidefutures.com/article/1516176/Fools%20Gold%20or%20Golden%20Riches?.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Jest dokladnie tak jak piszesz. Stanom zalezy na silnym dolarze, i na tym zeby byl za takiego postrzegany.
Zycie "za darmo" na koszt reszty swiata jest piekne. Mozna sprowadzac wysokiej klasy specjalistow z kazdej dziedziny i tworzyc im idealne warunki pracy. Tak kontynuuaje sie mocarstwowosc.
Gdyby Chiny zaczely produkowac tylko na potrzeby wlasnego rynku i zaprzestaly eksportu do USA a potem tym sladem poszly by inne kraje, to w USA poziom zycia bardzo by sie obnizyl.
Kazdy kto robi interesy z usancami zle na tym wychodzi. Daimler jak sie laczyl z Chryslerem, to euforia w DE nie miala granic. Byla jeszcze wieksza gdy doszlo do rozwodu na duzych stratach...
USA szukaja sposobow na utrzymanie hegemonii za wszelka cene i nie cofna sie przed wojna. Zreszta nie pierwszy raz.
Moze defensywna postawa Chin i Rosji powoduje , ze jeszcze mamy pokoj. Te dwa kraje, jako jedyna mozliwa przeciwwaga , nie powinny popelniac bledu i pozwolic na proby rozbicia tego "duetu". W parze maja szanse , pojedynczo nie.
Ostroznosc Chin miedzy innymi poprzez zanizenie oficjalnej ilosci posiadanego Au, ukazuje slaby punkt u sa.
Nie wiem czy ta strategi jest dobra na dluzsza mete . Moze trzeba by poszczypac u siakow , niech sie zaczna pocic nerwowo.
Swiat nie ma z nich zadnego pozytku, taka juz jest natura pasozyta. poprzez lobby i srodki nacisku zawsze stawiaja wysrobowane warunki. Widzialem kiedys rozmowe Schrödera z Krzakiem , Niemiec probowal cos negocjowac i poiagnac u siakow do wiekszej odpowiedzialnosci ekologicznej. Mowa ciala Krzaka , mimika i slowa, spowodowaly ze Niemcowi szybko sie odechcialo.
Inny przypadek gdy Merklina pojechala upomniec sie do opalonego po zloto. Wyszla poturbowana i wszyscy wiedza jak wyglada repatriacja niemieckiego metalu...
Swiat powinien sie kiedys przebudzic z tego niewolniczego stanu, ale cena, jak smieciu pisze w koncowce postu, bedzie wysoka.
Zeby udalo sie ich przechytrzyc i nie doprowadzic do wojny a jednak sie uwolnic...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mke
"...docelowo z dużym prawdopodobieństwem będzie próbował oprzeć w jakimś stopniu przyszłą walutę na złocie."
i ta:
"...podczas gdy rzeczywiste rezerwy kształtują się na poziomie 6000-8000 ton"
Kiedy dotrze do wiekszosci tutaj ze zloto nie jest zadnym wybawieniem, wyznacznikiem stabilnosci, ratunkiem dla zblizajacych sie czasow? Kiedy przestaniecie sie zaslaniac kolejnymi fundametami, nieprawdziwymi teoriami ze np zloto spada i nie mialem/am racji?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Za morderstwem w Ikei stoja przyjezdni z Erytrei. Niepotwierdzona informacja mowi o obcieciu glowy kobiecie.
http://www.epochtimes.de/Asylbewerber-aus-Eritrea-gesteht-Ikea-Mord-an-zwei-Schweden-–-doch-was-war-sein-Motiv-a1261461.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Cena zlota i jego ilosc lacznie wydobyta oraz roczna produkcja i popyt, jakiekolwiek by te liczby nie byly, jednego nie zmienisz:
Nie wymarzesz wartosci zlota z ludzkich umyslow. Mozesz sie wysmiewac , ze to religia czy cokolwiek innego, co w twoim mniemaniu moze tylko osmieszac. To uderza zawsze z powrotem . Na tym mozna zaprzestac dalszej argumentacji. Mozna ja ograniczyc do trzech slow:
Wartosci nie wymarzesz.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mke
Co to znaczy "wartosc zlota" dla Ciebie?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
damian
nawet ciekawe przemyslenia w przeciwienstwie do poprzednich postow, ktore traktowalem jak twoj nick.
"Cała sztuka, przekręt USA polega na tym że one nie podlegają zasadom rynkowym, które obowiązuję resztę świata." tu czesciowo trafiles. Ale dolar nie moze byc ani za mocny ani za slaby w porownaniu do innych znaczacych walut - czyli caly czas ma byc plynny. Pytanie czy stany sa w stanie kierowac dolarem tak dobrze gdy juan bedzie glowna waluta poza dolarem (po to jest oparcie o zloto) i chiny tez beda nim mogly sterowac. To juz nie bedzie taka prosta gra i chyba jasne jest kto przy tym poleci (majac taki dlug).
"Doprawdy nie wiem co Chińczycy mogą zrobić. Przestać eksportować? To samobójstwo! Eksportować za dolary? To upokorzenie! Oprzeć walutę na złocie?" no wlasnie o to chodzi. Musza pobudzic popyt wewnetrzny, zobacz ile to jest ludzi. Gdziec nawet wyczytalem, ze chiny moga zwiekszyc wydatki na inwestycje lub armie okolo 4x! I to ich nie zabije. Przy prawie maksymalnych wydatkach amerykanow z mainstreamowym dolarem! Z ich idea jedwabnego szlaku, geopolitycznym polozeniem, liczba ludnosci jezeli dobrze wszystko przemysla (a nie beda dawac dupy jak polski rzad, ktory na nowo wynajduje aborcje i mediami ktore odkrywaja, ze latem jest cieplo a zimna zimno + matka madzi) i sie wstrzela to jest praktycznie nie do zatrzymania.
"Chińczyki produkują towar za papier, czy cyferki na kontach. Są upokarzane (jak i reszta świata) ale to działa." Naprawde tak myslisz? Nie widzisz ile lapia technologi i jak sie przy tym edukuja? Zerknij np. na ich informatykow. Tam nikt sie nie bawi w 'prawo' patentowe. Kto umie podrobic doslownie wszystko?
"Dewaluacja yuana to krok w kierunku poddania się status quo. Roli rolnika, robola pracującego na arystokrację. W dzisiejszym świecie nie można być jednocześnie arystkoratą i robolem.
By zachować swoje pozory potęgi Chiny MUSZĄ eksportować. Tanio. I tyle w temacie." nie bardzo. Rozumiem, ze przez ostatnie 40 lat chinole robily z siebie roboli, tak ze teraz sa 1 gospodarka na swiecie i imperator nie moze od nich oderwac oczu... Szkoda, ze polska nie ma roboli... Nie czekaj to wlasnie polska ma roboli w prawdziwym (twoim) znaczeniu tego slowa (+ 'artystow' czyli polYtykow).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
cyniczny_pragmatyk
"Apropos Szwecji.
Za morderstwem w Ikei stoja przyjezdni z Erytrei. Niepotwierdzona informacja mowi o obcieciu glowy kobiecie"
Inny news z tego tygodnia.
"W miejscowości Fiuggi niedaleko Rzymu grupa imigrantów z północnej Afryki dopuściła się gwałtu na szefowej ośrodka dla imigrantów, następnie próbowali ją zabić"
Obrazki z ośrodka w Grecji. W samym lipcu przypłynęło do nich 50tys! emigrantów.
https://www.youtube.com/watch?v=jGuJr1Ah1Ck
Media huczą o jakimś zasr... ISIS, jednocześnie do Europy, wpuszczani są tysiącami (mówimy tu już o setkach tysięcy) nieznani uchodźcy, z terenów zajętych przez ww terrorystów. Przecież to jakaś zbiorowa schizofrenia.
Europa w kryzysie, szereg państw na skraju bankructwa, nastroje antyimigranckie sięgają zenitu...Nic to.
"Rządy" przygotowują się na przyjęcie miliona tubylców, wśród których są co najmniej setki potencjalnych zamachowców wyszkolonych przez Islamic State (tego samego którym straszą nas media każdego dnia!)
Świat oszalał.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
semperparatus
1.Ogłosić oparcie juana i rubla na złocie
2.Prowadzić handel z pominięciem dolara
3.Rzucić na rynek wszystkie posiadane przez siebie obligacje USA
Takie posunięcia rozłożyły by amerykańską gospodarkę "na łopatki"bardzo szybko...zresztą w ogóle Stany jako mocarstwo...Problem w tym,że USA "przyciśnięte do muru"nie miałoby wyjścia i wywołały by światową wojnę...a przez to zakończenie życia na Ziemi...Dlatego Rosja i Chiny muszą być bardzo ostrożne w swoich ruchach...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Celowo uzylem porownania zlota z religia, zeby Ci cos uswiadomic:
byly rozne potegi swiatowe i wszystkie przeminely ( obecna bankowosc tez przeminie ).
Religia w szerokim slowa znaczeniu , trwa...
Zlota nic nie zniszczy. Tlumacze ostatni raz:
jestes na straconej pozycji w tej kampanii, kto na zloto reke podnosi, temu reka uschnie.
Jaka wartosc wyleczy ? Ty nic nie rozumiesz. W czym wyrazasz wartosc zlota ? W papierze? Prosze Cie.
Odpusc sobie kampanie i bezsensowna dyskusje. Ja wiecej Ci nie odpowiem. Grupa Darsowa Deltora i Adama44 jesli nie godzi sie z przekonaniami na tym blogu, to niech odejdzie.
Mozesz miec tysiac nikow, one po jednym wpisie zawsze jednakowo pachna.
Adios amigo.
@cyniczny_pragmatyk
W DE mialo miejsce wiele drobnych aktow terroru. Np. kobieta wjezdza mercedesem w kawiarenke. Ginie mezczyzna i 2 letnie dziecko. Inna kobieta, SUWem wjezdza w kolejke do kasy na basen. Tego jest mnostwo. W Graz ktos strzelal z jadacego samochodu. Zginely dwi osoby.
Najpiewr media mowily o "Austriaku". Gdy kurz opadl i sprawa ucichla, okazalo sie ze sprawca byl Bosniak..
Ogolna schiza, nie wiem jak to wytlumaczyc. Kto nadaje takie rozkazy z samej gory, i jaki wywiera nacisk ze sluchaja sie go wladcy krajow?
Dlugi temat.
Zobaczymy jaki bedzie final.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
grucha
A może oni (USA + Chiny) grają do jednej bramki... oficjalnie skaczą do gardeł a za plecami swoje interesy idą. Każdy przecież potrzebuje wroga , na którego można zrzucić jakąś część winy lub usprawiedliwić jakoś swoje działania. Wojna z terroryzmem doskonale sprawdza się jeśli chodzi o szarych obywateli (podatki, zmniejszenie wolności), finansistów(potencjalnych inwestorów) trzeba straszyć czymś innym, bo nikt normalny nie inwestuje w Afganistan czy Libię.
Np. ... USA oficjalnie uznaje to za prowokację , więc czy drukowanie nie byłoby "usprawiedliwione" (nie wzbudziłoby nieufności u inwestorów), potencjalny inwestor szuka tez innych środków w portfelu a juan sztucznie nawet zaniżany budzić może obawy jako niestabilny.
Nie mówię ,że tak jest , ale ... sprawa warta do rozważenia.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
durin
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
cyniczny_pragmatyk
"Rosja i Chiny mogą rozłożyć" usiaków" bardzo łatwo"
W dalszej części twojego postu, okazuje się że to "łatwo" oznacza wojnę światową.
Czyli jednak nie tak łatwo.
Czy czaszka Putina wytrzymałaby zderzenie z kulą snajpera?
Niby takie proste...Podobnie, jak to mityczne wyrzucenie obligacji, o którym czytam od lat.
Każda akcja powoduje kontrposunięcie.
Jakież to buńczuczne zapowiedzi rosyjskiego odwetu czytałem, gdy zaczynał się kryzys ukraiński. Kończy się, na embargu na szprotki i jabłka.
Może dlatego, że jak wspomniał ostatnio człowiek nr 2 w Rosji niejaki Iwanow
"Rosja przy NATO, jest jak mrówka przy słoniu" I gospodarczo i militarnie.
Chinom, duzo silniejszym od "stacji benzynowej z rakietami" nie po drodze (póki co) konflikt z zachodem, który jest największym partnerem i żywicielem państwa smoka.
Chiny, nie pozwalają się traktować dłużej jako drugorzędny robol i upominają sie konsekwentnie, o większy udział przy "stole", ale nie oznacza to jakiejkolwiek otwartej konfrontacji. Są dużo mądrzejsi od Rosji, i wiedzą, że czas gra na ich korzyść.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
smieciu
Ok. Często pada argument że Chiny i Rosja mogą jakoś spróbować podważyć pozycję USA.
Teoretycznie tak. Tylko że po pierwsze ich współpraca wygląda jak Hitler vs Stalin przed IIWŚ. Uśmiechy na pokaz a tak naprawdę wyczekiwanie by zadać cios w plecy. Kto wie czy nie podlizując się USA przy okazji.
Ale ważniejsze jest że jak dla mnie mentalność władz USA, Rosji i Chin jest generalnie taka sama.
Jedynym sposobem na uniezależnienie się od USA jest uniezależnienie się od świata w ogóle. A to oznacza że trzeba budować rynkek wewnętrzny. Budować dobrobyt mieszkańców.
I z tym jest problem bo oni wszyscy tak naprawdę myślą tak samo. Oni nie chcą obywateli a niewolników. I dlatego nigdy nie wygrają. Przynajmniej dopóki będą oligarchiczno-partyjną kastą.
Zarówno Chiny jak i Rosja posługują się po prostu metodami, środkami, które są opanowane, kontrolowane przez USA (FED). To gra, w której USA rozdaje karty i ustawia reguły. To USA ma najlepsze atuty jak np. "demokrację". To oni mogą posługiwać się najlepszą retoryką we wszelkich światowych organizacjach. Są przestępcą z najlepszym wyglądem. Takim, który ujmuje ofiarę.
Dlaczego ktoś na świecie miałby pomóc otwartym przestępcom w stylu Rosji? Czy Chin (przy których Afrykanie tęsknią do nawet najgorszej przeszłości kolonialnej czy kacykowej).
Rosja i Chiny są zbrodniarzami bez żadnego wdzięku. Brutalnymi, bezwględnymi nie bawiącymi się w żadne pozory. Nie mają absolutnie nic co dawałoby im szanse z daleko inteligentniejszym i wyrafinowanym przeciwnikiem z USA.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
cyniczny_pragmatyk
To samo w UK i Stanach.
Chyba nawet wspominał o tym m. in. Greg Hunter w jednej z audycji.
Lokalnych zbrodni o podłożu imigranckim było już kilka, ale panuje wokół nich zastanawiająca cisza. Nawet atak na zakłady w Francji był niewspółmiernie bagatelizowany.
W związku z falą anonimowych uchodźców, rosnącą w zastraszającym tempie, odsetek islamskich "śpiochów" zwieksza się drastycznie, a co za tym idzie, czeka nas szereg kolejnych "incydentów"
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
cyniczny_pragmatyk
To nie tak.
Brzydzę się imperium amerykańskim, ale bardziej brzydzę się wschodnim reżimem z Kremla.
I tak samo ma zdecydowana większość ludzi na świecie.
Reżim KGB ma te same metody co reżim CIA, ale Amerykanie mają lepszy styl i nie traktują swoich obywateli jak bydło. Dlatego upadł blok radziecki i se ne vrati.
Na świecie zawsze był hegemon, który wyzyskiwał i mordował. Taka jest ludzka natura.
USA dają pozory wolności i względny dobrobyt swoim obywatelom.
O historii i losie Rosjan w ostatnim stuleciu, nie muszę ci przypominać.
Nigdy nie zrozumiem, jak ktoś może zakładać, że coś takiego jak Rosja, ma do zaoferowania światu coś lepszego, jak zachodnia, co prawda zgniła, ale wciąż demokracja.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
semperparatus
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
cyniczny_pragmatyk
Zniszczenie złodziejskiego systemu dolarowego jest w interesie każdego człowieka dobrej woli...
Pamiętam jak kilka lat temu, na posiedzeniu BRICS Miedwiediew bełkotał, o gotowości rubla do stania sie walutą rezerwową. Ropa była wtedy ponad 140$
Rosjanom nie przeszkadza wyzysk innych narodów, im przeszkadza że to dolar rządzi a nie (w)rubelek.
PRL doświadczał już tego procederu i dostawaliśmy w zamian za towary "ruble transferowe"
I taka jeszcze ciekawostka...Dlaczego Rosjanie zbierali rezerwy w EURO i Dolarach?
Dlaczego Rosjanie, jako obywatele trzymają w skarpetach zielone a nie wróble?
Jeżeli oni sami, nie wierzą w swoją walutę i wspieraja dolara, to dlaczego Stany mają mieć jakiś problem z tego powodu?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
cyniczny_pragmatyk
"Rosja jest realną,rzeczywistą alternatywą dla skrajnie zmaterializowanego,antychrześcijańskiego systemu zachodniego...który jest w stadium upadku i dekadencji...Rosja wraca do swoich chrześcijańskich,prawosławnych korzeni"
Naprawdę wierzysz w to, że przeciętny 30latek z Rosji nie ma takich samych dążeń jak przeciętny Europejczyk czy Amerykanin?
Są tak samo zdemoralizowani, rozpici i rozćpani jak zachód.
Putin podpiera swoją władzę, trzymając przy boku tych samych przywódców religijnych, których na stołki wsadzało ateistyczne KGB, jeszcze za czasów Brezniewa.
To część elektoratu, w stylu PiS. Czysta polityka.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
durin
Stąd moje pytanie czy jednak jakaś forma wiadomości z Chin o ilości złota jakie rzeczywiście mają mogłaby zachwiać poważnie dolarem? W świetle powyższego artykułu, gdzie Chiny zostały w pewnym sensie oszukane w kwestii dodania juana do koszyka walutowego mogłby wykorzystać atut złota? Chciałbym po prostu spróbować zrozumieć zachowanie Chin w ostatnich tygodniach. Skąd taka ostrożność? Boją się że USA będą prowokować zamieszki w Chinach?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
cyniczny_pragmatyk
"Wieczny jest tylko Bóg , wszystko inne przemija.Warto byłoby się skupić nad tym , co mogłoby podkopać pozycję dolara.Taka mała burza mózgów."
Piszesz o Bogu i chrześcijanstwie, jako przeciwwadze dla imperium dolara...
I tą przeciwwagą dla mocno katolickich Stanów, mają być komunistyczne Chiny?
Dziwne.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
"Nie wymarzesz wartosci zlota z ludzkich umyslow."
Gratuluję !!!
W końcu pojąłeś że wartość złota istnieje tylko w umysłach ludzi. Powinieneś jeszcze tylko zrozumieć że tymi umysłami łatwo manipulować a wymazywanie z nich wartości złota trwa od dawna... i jest dość skuteczne.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
damian
"Ale ważniejsze jest że jak dla mnie mentalność władz USA, Rosji i Chin jest generalnie taka sama."
...
"Rosja i Chiny są zbrodniarzami bez żadnego wdzięku. Brutalnymi, bezwględnymi nie bawiącymi się w żadne pozory. Nie mają absolutnie nic co dawałoby im szanse z daleko inteligentniejszym i wyrafinowanym przeciwnikiem z USA."
chyba sam sobie zaprzeczasz.
zadne panstwo nie jest dobre. Niektore sa mniej zle od innych ale kazde jest zle bo dziala w oparciu o prawo, ktore szkodzi (zabiera i nakazuje). Ja chetnie sam odloze na emeryture, rzeczy nie sa lepsze przez podatek vat, sanemip nie jest mi potrzebny, lekarzy i ochrone sam sobie zalatwie lepsza i bardziej sprawiedliwa (zeby nie powiedzeic mniej mafijna), do tego dochodzi masa pierdol w stylu nakaz OC, pozwolenie na dom, inwigilacja nawet mi sie nie chce wymieniac. Panstwa dzialaja na zasadzie dziel i rzadz - zabieraj aby to one potem mogly czesc z tego dac. Idiotyzm i to sie nigdy nie sprawdzi. Niestety idiotow jest duzo i sami wpedzaja sie w biede - pomimo, ze mysla ze beda rzerowac na innych za free (via politycy, samorzady i inne panstwowe kasty).
Jezeli mialbym oddac panstwu chodz zlotowke ponad 10% (ktore uwazam, ze jeszcze mozna placic - na POSZCZEGOLNE cele a nie do 'budzetu') to jebnal bym wszystko, stal sie bezrobotnym i zyl razem z reszta na koszt innych. Rodzine mam juz za granica nic mnie tu nie trzyma poza pewnymi rzeczami, ktore chcialem doprowadzic do konca ale rownie dobrze moge zaczac na lepszym gruncie za granica.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
„@Freeman
"Nie wymarzesz wartosci zlota z ludzkich umyslow."
Gratuluję !!!
W końcu pojąłeś że wartość złota istnieje tylko w umysłach ludzi. Powinieneś jeszcze tylko zrozumieć że tymi umysłami łatwo manipulować a wymazywanie z nich wartości złota trwa od dawna... i jest dość skuteczne.”
Deltor pisząc te słowa nie zauważył chyba, że pisze coś innego niż by sobie życzył.
Tak się składa, że i deltor i Freeman mają rację JEDNOCZEŚNIE, a to dlatego, że piszą o dwóch różnych rzeczach.
Freeman pisząc "Nie wymarzesz wartosci zlota z ludzkich umyslow." Pisze o przedziwnym związku tego metalu z historią ludzką. I ma rację – tak długo jak trwa rodzaj ludzki, tak długo trwać będzie wartość przypisana złotu.
Deltor, gdy pisze „W końcu pojąłeś że wartość złota istnieje tylko w umysłach ludzi” też ma rację, jedynie nie zauważa konsekwencji własnych słów.
Otóż, gdy już skutecznie tę wartość się „wymaże” i „wymanipuluje” „z umysłu”, to okaże się, że nie będzie już człowieka; będzie robot, człowiek sowiecki, nowy człowiek czy jak tam deltor sobie nazwie, bo może wymyśli jakąś nową nazwę.
To tylko delatorowi wydawać się będzie, że ma jeszcze do czynienia z człowiekiem, niestety będzie to tylko zombie - wyjedzony od środka twór przypominający człowieka bowiem wyjeść z człowieka można nie tylko trzewia, ale i myśli.
I raczej wątpię, czy deltorowi egzystencja w nowym świecie pośród „nowych ludzi” się spodoba, ale któż to wie? – różne są wszak preferencje.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
"Deltor pisząc te słowa nie zauważył chyba, że pisze coś innego niż by sobie życzył."
To teraz napisz co ja sobie życzyłem pisząc to co napisałem... bo pewnie wiesz lepiej niż ja :)
"Otóż, gdy już skutecznie tę wartość się „wymaże” i „wymanipuluje” „z umysłu”, to okaże się, że nie będzie już człowieka; będzie robot, człowiek sowiecki, nowy człowiek czy jak tam deltor sobie nazwie, bo może wymyśli jakąś nową nazwę.
To tylko delatorowi wydawać się będzie, że ma jeszcze do czynienia z człowiekiem, niestety będzie to tylko zombie - wyjedzony od środka twór przypominający człowieka bowiem wyjeść z człowieka można nie tylko trzewia, ale i myśli."
Fajnie napisane ale czy tym zombiakom wmówisz że złoto ma ogromną wartość czy też że nie ma jej wcale to oni nadal pozostaną tylko zombiakami bo nie w złocie problem. Złoto to tylko taki żółty metal o ciekawych właściwościach.
Problemem zombiaków jest zatracenie prawdziwych wartości a nie wartości złota. Jako prawdziwe wartości rozumiem coś więcej niż rzeczy materialne jak np. złoto.
Chcecie to wierzcie w złoto i gońcie za nim ile wlezie. Ja cenię inne rzeczy w życiu
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mke
"...byly rozne potegi swiatowe i wszystkie przeminely ( obecna bankowosc tez przeminie )."
Byly ale przemijanie ich nie ma za wiele wspolnego ze zlotem, nie rozumiesz tez ze zyczenie z bankowoscia to powrot do epoki przed sredniowieczem.
"Zlota nic nie zniszczy. Tlumacze ostatni raz:
jestes na straconej pozycji w tej kampanii, kto na zloto reke podnosi, temu reka uschnie."
Nie jestem przeciwnikiem zlota tylko naganiania na niego w taki sposob prze tyle lat niszczac niejednokrotnie nastawienie ludzi i niechec do przyznania sie do bledu odwolujac sie do coraz dziwniejszych teorii
"Jaka wartosc wyleczy ? Ty nic nie rozumiesz. W czym wyrazasz wartosc zlota ? W papierze? Prosze Cie."
Ja na przyklad lubie wyrazac w USD. Jaki masz z tym problem? Powiedz to ludzia ktorzy kupowali zloto po 1900, 1800, 1700, 1600, 1500 i zapytaj czy czuliby sie lepiej pozywajac sie go na gorce i odkupujac za troche wiecej niz polowe ceny.
Zaplacisz np podatki w zlocie? Nie bo muszisz to zrobic w papierze/cyferkach, pieniadzem bylo w historii wiele roznych rzeczy, wyjatkowosc zlota i jego zachowawcza sila to bajki. Zloto i tak przeliczasz na tak znienawidzony przez Ciebie papier, wg czego i tak wyceniasz swoje potencjalne zloto/zysk/ubezpieczenie
Zanim dolar zdoluje jeszcze ludzia wlosy deba stana jak silny moze jeszcze byc.
Zagadaj do Tradera to moze udostepni czy lokalizacje komentujacych w celu weryfikacji Twojej teorii.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
uajka
"Brzydzę się imperium amerykańskim, ale bardziej brzydzę się wschodnim reżimem z Kremla."
Otóż to, wszyscy tu piszą o tym zgniłym zachodzie i z utęsknieniem czekają na zmianę hegemona, tylko czy na pewno tego chcemy? Zmiany na fotelu lidera przeważnie kończyły się wojną, czy tego chcemy? Zawsze był jakiś system który premiował garstke ludzi, a zniewalał masy. Teraz jest nie inaczej, ale teraz trochę jednak więcej od nas zależy w jakiej grupie będziemy.
Nie podoba się system, co stoi na przeszkodzie kupić kawałek ziemi, zbudować chate i życ sobie niezależnie. Nie podoba się w Polsce, to czemu nie zmienić na hiszpanie, czy portugalie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kikisek
Złoto cenię za jego funkcję tezauryzacyjną ( w dłuższym terminie), byle nie wchodzić na górce i nie wychodzić w dołku, poza tym to ładny metal, ale poza obrączką nie przewiduję posiadania w złocie jakiejś większej ilości biżuterii, złoto tak ale jako bulionówki.
Jóź kiedyś pisałem jak sam byłem świadkiem jak 3 pokolenia mojej rodziny były przez państwo i banki okradzione, na oprocentowaniu i inflacji, podobnie jak zawiodłem się na różnych funduszach pseudo emerytalnych. Giełda i Forex nie są dla mnie, wg. mnie to coś gorszego od kasyna. Oczywiści niektórzy żyją z tego, ale może dla tego, że to stanowi ich podstawowe źródło dochodu i śledzą codziennie sytuację na świecie.
20 szt. złotych bulionówek da mi ok. 350 zł/m-c przez 20 lat, 40 szt. da mi 700zł/m-c przez 20 lat, a to i tak więcej niż często proponuje ZUS w swoich rozsyłanych pisemkach o planowanej emeryturce. Im więcej we WŁASNYM koszyczku AG, AU + waluty, tym spokojniej chodzę spać. Nie doczekam do emeryturki, to nie państwo, ale w 100% moja rodzina przejmie to po mnie. Ot kupić , schować, zapomnieć i przestać się niezdrowo podniecać skokami wartości.
Wierzę w Boga, nie w złoto, ono jest tylko częściowo ubezpieczeniem godnego życia na emeryturze. Żyje się dziś i teraz, ale o emeryturkę zadbać musimy sami w państwo i jego opiekę przestałem wierzyć.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
"Masz lepsze rozwiązanie?"
Mam i od pewnego czasu próbuje je tutaj prezentować.
Mimo iż miałem już tego nie robić zrobię to jeszcze raz.
Pieniądz to dla mnie jedynie narzędzie pomagające w wymianie towarowej. Sam w sobie nie ma wartości (pomijam wartość pieniądza jako narzędzia). Bez pieniądza możemy stosować jedynie barter czyli wymianę bezpośrednią towar za towar. Złoto nie jest pieniądzem, złoto jest towarem i można je wymienić na inny towar bezpośrednio lub przy pomocy pieniądza.
Jeśli zrozumiałeś to co napisałem i pieniądz będziesz traktował jedynie jako narzędzie znikną twoje frustracje związane z nim związane.
Nie używaj pieniądza do przechowywania wartości bo nie do tego służy. Wartość gromadź w postaci towarów, może to być złoto. Musisz jednak wiedzieć że towary a właściwie ich wartość nie jest stała lecz określana w momencie ich ponownej wymiany.
W pewnych sytuacjach towary mogą być przydatne i wartościowe w innych nie. Coś co dla ciebie ma jakąś wartość dla kogoś innego może być bezwartościowe.
Tutaj muszę jeszcze dodać jedną rzecz otóż pisząc towar nie mam na myśli tylko fizycznych rzeczy. Za towar uważam wszystko czym można wymienić się z innym człowiekiem np. pracę.
Myślę że jeśli tak będziesz pojmował pieniądz i złoto to łatwiej będzie ci funkcjonować w życiu i ewentualnie gromadzić fizyczne bogactwo.
Na koniec najfajniejsze. Otacza nas piękny świat w którym jest wiele rzeczy o ogromnej wartości którymi możemy delektować się całkowicie za darmo, możemy też obdarowywać się wzajemnie. Czasem wystarczy uśmiech, czasem dobre słowo a czasem tylko spojrzenie pełne szacunku lub podziwu skierowane w stronę drugiej osoby... spróbuj to naprawdę nic nie kosztuje.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
"Złoto cenię za jego funkcję tezauryzacyjną"
nie tylko złoto je ma
jeśli ktoś chce niech kupuje złoto, srebro, platynę, diamenty, obrazy, wina, ziemię, nieruchomości czy inne towary mając nadzieję że przeniosą one wartość w przyszłość mnie nic do tego ale proszę nazywajcie to towarami a nie pieniędzmi.
można także inwestować w siebie, w swoją rodzinę, wiedzę, umiejętności, dobre relacje z innymi ludźmi bo to może wygenerować wartość w przyszłości, wtedy kiedy będziecie tego potrzebować.
"Wierzę w Boga, nie w złoto, ono jest tylko częściowo ubezpieczeniem godnego życia na emeryturze. Żyje się dziś i teraz, ale o emeryturkę zadbać musimy sami w państwo i jego opiekę przestałem wierzyć."
ja jestem w 100% ateistą i opieram się raczej na wiedzy niż wierze
ja wiem że nic od tak zwanego państwa nie dostanę od wymyślonych bytów tym bardziej więc staram się dbać o siebie sam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Piękny wykład. Szkoda, że zabrakło konsekwencji.
Pieniądzem, w sensie środka wymiany, nie może być coś co nieprzechowuje wartości w czasie. Tego dowiodły liczne epizody hiperinflacji i dowodzi zwykła logika. Dlaczego ktoś ma oddać komuś, coś wartościowego, za coś, co wartości nie ma, lub traci ją w tempie ekspresowym. Przecież to zupełny elementarz.
Jeśli pieniądz traci wartość w mniejszym, akceptowalnym tempie, może zachować funkcję środka wymiany. Dlatego BC gadają o 2% inflacji. Problem jest tylko taki, że jeśli pieniądz można dodrukować to zawsze się go dodrukuje za dużo. Złodziej nigdy nie będzie w stanie ograniczyć się do swoich 2%. I cała tajemnica. Proste jak drut.
Zupełnie nie rozumiem tego pełnego uporu zaangażowania z jakim, zwykli, mam nadzieję, w końcu ludzie, zwalczają złoto jako pieniądz. To jakaś paranoja.
Jeśli złoto nie ma znaczenia i nie jest pieniądzem, to czemu tak boli takich ludzi?
Chcą innych uszczęśliwić. Zamiast chronić swoje ciężko zarobione pieniądze mamy się uśmiechać z życzliwością do innych? Idea piękna i bez sensu. Tak jak wszystkie tego typu utopie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sol
CYT: "Brzydzę się imperium amerykańskim, ale bardziej brzydzę się wschodnim reżimem z Kremla."
A ja się brzydzę takimi egzaltowanymi, emocjonalnymi komentarzami. Praktycznie zero uzasadnienia, zero argumentów. Same emocje. Ochłoń troszkę i nie zaniżaj poziomu tego forum.
CYT: "I tak samo ma zdecydowana większość ludzi na świecie."
Przecież to bełkot! Nawet nie określiłeś jasno kryterium - bo co to jest "obrzydzenie"? np. w jednym z sondaży pytano o zagrożenie dla pokoju na świecie (czyli konkret) i niekwestionowanym liderem były USA. Nawiasem... powoływanie się przez ciebie na tzw. opinię publiczną ("ludzi") świadczy, że zupełnie negujesz rolę mediów w procesie prania mózgow. Ja czasem gadam z rozpolitykowanymi ludźmi (również tematy światowe) i stwierdzam, że w 90% przypakach sypią tylko nagłówkami z gazet. Nie ma czegoś w gazecie - nie ma w ich głowie. Jeśli USA urządziły pucz na Ukrainie a Polska jest po stronie USA, to wiadomo, że wajcha propagandy w Polsce ustawi się tak by zrobić z Rosjan zwierzęta, z ich kraju jakiś dysfunkcyjny obóz pracy, a z banderowskich Ukraińców świętoszków - w dodatku takich, których MY POLACY mamy jeszcze przepraszać za wieki ucisku. Ludzie łykają to jak pelikany, ale jaki to ma związek z rzeczywistością?
CYT: "Reżim KGB ma te same metody co reżim CIA, ale Amerykanie mają lepszy styl i nie traktują swoich obywateli jak bydło. Dlatego upadł blok radziecki i se ne vrati. (..) USA dają pozory wolności i względny dobrobyt swoim obywatelom. O historii i losie Rosjan w ostatnim stuleciu, nie muszę ci przypominać."
Rewolucję bolszewicką zaplanowano w USA. Jeśli żydobolszewicki ZSRR (okres lat 20, w mniejszym stopniu 30 i 40) podciągasz pod Rosję, to sorry - masz elementarne braki w wiedzy: http://w.kki.com.pl/piojar/polemiki/novus/komunizm/kom1.html
Poza tym nie wiem czemu uczepiłeś się tak traktowania obywateli USA/Rosji, skoro dla nas priorytetem jest ŚWIAT, w tym Polska. USA to:
- rozwalenie Iraku, Libii, Syrii - powstanie ISIS wspieranego niejawnie, ale w sposób oczywisty przez USA.
- pompowanie banderyzmu na Ukrainie
- drony z licencją na zabijanie na całym świecie
- gigantyczny drenaż bogactwa od innych narodów - mnie jako Polaka bardziej drażnią USA, bo to oni nas skubią, oni nam układają elity, ich propagandę mamy w TV a nie ruską...
"subtelne" to jak diabli. Sorry, ale tu NIE MA SUBTELNOŚCI. Masz wbijane pałką do głowy, że np. wojna w Iraku to "misja pokojowa". Sama wojna nie jest w żaden sposób subtelna. Bomby, kał, spalone niemowlaki. Gdybyś miał w polskojęzycznych mediach wyłącznie media proroysjkie (a nie prozachodnie), to Rosjanie jawiliby ci się jako subtelni, a Amerykanie jako prymitywni. Wiesz, że jak USA napadły na Serbię, to z premedytacją wymordowały dziennikarzy serbskiej TV? Nie bawili się w dysputę. Rzucili bombę i kilkunastu dziennikarzy zginęło. Czy "brutalnemu" Putinowi przyszło do głowy zbombardować stację TV np. w Gruzji, Kijowie? On ma lata świetlne do USA.
Oczywiście wbrew temu co piszesz, METODY CIA są inne niż KGB. Choćby z racji dysponowania przez USA złożonym systemem "organizacji pozarządowych" (Rosja takimi za granicą nie operuje) oraz...faktu, że CIA to tylko jeden z formalnych filarów zachodniej oligarchii. Jeśli np. centrala na Zachodzie z jakiś powodow uznała, że gejów nalezy wspierać, to nagle np. zaczynają ich wspierać korporacje typu Google. To jest system potężnych powiązań finansowych, służb specjalnych, tajnych stowarzyszeń...zupełnie inna liga niż KGB. Nawiasem...słynne, potężne KGB które nie zrobiło nic by utrzymać integralność ZSRR, następnie nie zrobiło wiele by zachować suwerenność Rosji (czasy Jelcyna), a 20 lat po upadku ZSRR pozwoliło by CIA robiło co chcialo na Ukrainie...
no i last but not least...GRUBA MANIPUCJA jakiej się dopuszczasz, to jechanie na sentymentach historycznych, a liczy się kierunek w jakim świat zmierza. W USA mówi się już publicznie o...
https://pracownia4.wordpress.com/2015/07/27/byly-szef-nato-wesley-clark-domaga-sie-obozow-internowania-dla-radykalistow-w-usa-i-europie/
...a zważywszy, że:
1) USA/Zachód ma potencjał z 10-20 razy większy od Rosji
2) jesteśmy w ich orbicie wpływów
...to pojęcia nie mam jak (myślącemu) Polakowi może się roić, że Rosja to problem nr. 1. Podkreślam: myślącego - bo tumanów łykających propagandę nie liczę.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sol
CYTUJĘ: Piszesz o Bogu i chrześcijanstwie, jako przeciwwadze dla imperium dolara...I tą przeciwwagą dla mocno katolickich Stanów, mają być komunistyczne Chiny? Dziwne.
Ha ha. Reagan, Wojtyła - te klimaty dla nadwiślańskich kołtunów głosujących na PIS i słuchających Rydzyka :D. Oczywiście USA są liderem wielowymiarowego niszczenia chrześcijaństwa. Odbywa się to poprzez:
- promowanie w zwasalizowanej Europie imigracji muzułmanskiej
- rugowaniu krzyża z przestrzeni publicznej (o dziwo - menora jest promowana)
- wymordowaniu chrześijan w Iraku i Syrii za pomocą swojej islamistycznej agentury (praktycznie 100% zasługi USA, bo przed agresją NATO chrześciajanie w Iraku i Syrii żyli stabilnie od wieków)
- promowaniu sekciarzy typu Jehowy (piewcy rządu światowego)
- promowaniu tzw. judeochrześcijaństwa - koszmarek zważywszy na rolę Chrystusa w Talmudzie. Judeochrześcijanin to dla Żyda udomowiona forma chrześcijanina - fanatyk kibicujący Izraelowi i czczący Żydów jako Starszych (w domyśle Mądrzejszych) Braci.
- Kilka(naście) pokoleń temu w Meksyku USA za pomocą sowjej agentury urządziły rzeź katolików. Było nawet powiedzenie: "nieszczęsny Meksyk - tak blisko USA, tak daleko od Boga".
- symbolicznie zniszczyli nawet jedyną katedrę w Hiroszimie. Znalazła się w epicentrum wybuchu bomby A.
Jeśli państwo niechrześcijańskie (Chiny, Iran) powstrzyma wpływy oligarchów z USA, to tylko (paradoksalnie!) przysłuży się chrześcijaństwu. Amerykanie to tacy chrześcijanie co na jednym banknocie 1$ mają "bogu ufamy" oraz,,, masońską piramidę, oczko itp. Ekumenizm :D Po prostu chrześcijański kraj. Zwłaszcza Hollywood tradycyjnie kontrolowane przez katolików :D
PS. jestem niewierzący.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
"Pieniądzem, w sensie środka wymiany, nie może być coś co nieprzechowuje wartości w czasie."
Nie wiem czy może czy nie może i w sumie mało mnie to obchodzi. Ja traktuję pieniądz tak jak traktuję bo widzę jak on działa w praktyce, teoria mnie nie obchodzi tym bardziej że rozmija się bardzo mocno z praktyką.
Pieniądz to dla mnie jedynie informacja a np. banknoty są jedynie nośnikiem tej informacji.
Złoto to tylko towar i ma wartość tak jak inne towary i podobnie jak wartość innych towarów wartość złota jest zmienna w czasie, czasem maleje czasem rośnie.
Bezsensem jest nazywać złoto pieniądzem bo jeśli tak zrobimy to pieniądzem staje się każdy dowolny towar.
"Zupełnie nie rozumiem tego pełnego uporu zaangażowania z jakim, zwykli, mam nadzieję, w końcu ludzie, zwalczają złoto jako pieniądz. To jakaś paranoja."
Ja nic nie zwalczam. Ja traktuję tylko złoto jako towar. Z moich obserwacji wynika że nim jest. Jeśli uważasz złoto za towar który przeniesie w czasie twój majątek a może nawet go pomnoży to ładuj w złoto wszystko co masz. Tylko zrób to z pełną odpowiedzialnością oraz świadomością i nie miej pretensji do mnie jak twoje złoto przeniesie tylko część wartości twojego majątku.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
durin
Dlaczego Chiny w obliczy bieżących wydarzeń nie zagrają złotem? Co je powstrzymuje przed ujawnieniem prawdziwych rezerw? Jak prawdziwa ilość którą szacujecie na 7000-8000 ton wpłynęłaby na dolara?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kikisek
Diamenty czy dzieła sztuki, to towar nie dla przeciętnego Kowalskiego, nieruchomości czy ziemia też nie są zbyt dobre do przenoszenia wartości w czasie, raz z powodu niżu demograficznego, dwa to tylko niektóre lokalizacje, trzy to niebezpieczeństwo katastru czy innych drastycznych podatków. Złoto/srebro jest (może być, a wręcz dla naszego dobra powinno być) poza systemem, nikt nie musi o nim wiedzieć, wiec jak je ściągnąć z rynku czy opodatkować.
Osobiście godzę się z pewną % utratą wartości złota/srebra, bo to MÓJ wybór (i prawie nie prawdopodobna jest 100% strata), państwo z "papierków" czy zapisów na kontach może z dnia na dzień zrobić zero.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
"Problemem zombiaków jest zatracenie prawdziwych wartości a nie wartości złota. Jako prawdziwe wartości rozumiem coś więcej niż rzeczy materialne jak np. złoto.
Chcecie to wierzcie w złoto i gońcie za nim ile wlezie. Ja cenię inne rzeczy w życiu"
Deltor - człowiek to taka dziwna istota; pomieszanie wzniosłości ze śmiesznością, szlachetności z podłością, triumfu z upadkiem - ilekroć komuś się wydaje, że potrafi z tej istoty wydestylować "prawdziwe wartości" od tych obrzydliwych - materialnych upodobań - tylekroć mamy kolejną rzeź, obozy koncentracyjne, holocaust i kolejnego Adolfa Hitlera. Ilu ich już w ludzkiej historii było? A ilu będzie? Brrr
Tak więc jeżeli, jak piszesz "Ja cenię inne rzeczy w życiu" to - w mojej ocenie - staraj się czynić to szybko, póki kolejny uzdrowiciel ludzkości nie spróbuje wyleczyć ludzi z ich - jak piszesz - "rzeczy materialnych", czy raczej niskich upodobań, bo okaże się, że wraz z niskimi znikną to wzniosłe.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
http://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/kryzys-naftowy-uderza-w-najbogatszy-kraj,255,0,1878783.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Lepiej użyć bomby atomowej czy lepiej nią straszyć i szantażować.
Lepszy jednorazowy użytek i spalenie mostów czy lepiej ugrywać swoje
interesy strasząc, grożąc i dozując po trochu podbijając stawkę.
Ot masz i odpowiedź.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
m_a_rek
Pozdrwiam
P.S. Wygląda na to, że Chiny nadal chcą negocjować - pokazali jedynie kawałek piąchy. Ten wybuch, jeżeli nie jest naprawdę przypadkowy jest sygnałem do eskalacji.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Ja traktuję pieniądz tak jak traktuję bo widzę jak on działa w praktyce, teoria mnie nie obchodzi tym bardziej że rozmija się bardzo mocno z praktyką."
Praktyka jest taka, że właściciele walut fiducjarnych cały czas je drukują aby okradać resztę obracającą tymi walutami. Wzrost podaży złota natomiast jest zależny tylko od rozwoju technik górniczych oraz ilości tego pierwiastka na naszej planecie.
Wartość złota bierze się z jego uniwersalności oraz niezależności. Złoto nie musi mieć żadnej wartości samo w sobie - jego cechy kształtują jego wartość, co z kolei doskonale odpowiada prawu sformułowanemu już przez Publiliusza Syrusa: każdy towar jest warty tyle, ile nabywca jest w stanie za niego zapłacić.
Co do dyskusji "co jest pieniądzem": pieniądz posiada siedem cech, a waluty fiducjarne spełniają sześć z siedmiu warunków stawianych pieniądzowi. Dlatego prawdziwym pieniądzem są na razie tylko metale szlachetne, które spełniają również warunek przechowywania wartości w dłuższym okresie czasu.
Zwróć uwagę na to, że waluty fiducjarne również mogłyby być pieniądzem gdyby tylko ich właściciele nie psuli ich dodrukiem. To nie jest tak, że waluta fiducjarna jest złem samym w sobie - to jej właściciele są zbyt chciwi. Aby uzdrowić sytuację należałoby zatem odebrać prywatnym kartelom bankowym monopol na druk walut i poddać je kontroli demokratycznie wybranych przedstawicieli.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Nie ma to wielkiego znaczenia. Zapoczątkowany proces postępuje i można
oczekiwać dalszych eskalacji. Tu coś rąbnie, tam się wysypie itd.
Chiny może miałyby szansę być dopuszczone do elity gdyby miały do 100 mln
mieszkańców i powierzchnię Iranu, ale z taką demografią i położeniem są
z USA na kursie kolizyjnym i ich wzmocnienie nie ma prawa się wydarzyć.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
matimateo89
Wedlug "The Economist":
1. Komorowski pozostawil po sobie "dziedzictwo" (???) ktore byc moze jest teraz zagrozone.
2. Platforma Obywatelska to partia centro-prawicowa.
http://bankfotek.pl/view/1924372
http://bankfotek.pl/view/1924373
Jesli ktos mial jeszcze jakies watpliwosci odnosnie pozioma tego pisemka, to chyba zostaly wlasnie rozwiane :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rygar
"Jak prawdziwa ilość którą szacujecie na 7000-8000 ton wpłynęłaby na dolara?"
to zalezy ile złota mają Amerykanie. Moze mają 8000 ton jak podają, moze 4000 a moze 12000? Przeciez Chinole też tak naprawde nie wiedzą co USA robily przez ostatnie kilka lat, tez mogli po cichu skupowac (albo jumać z takich kraików jak Ukraina).
zakladając ze faktycznie mają te 8kT, jasne jest, ze dolar straci na wartosci w relacji do juana. A moze i do reszty walut straci np 50%. Jaki to bedzie mialo wplyw na handel USA-Chiny i Chiny-Świat? IMHO potega eksportowa Chin ległaby w gruzach.
Wzmocnienie dolara to tez tak naprawde na korzysc Ameryki - po prostu robili by to samo co teraz tylko bardziej. Przeciez 'towarem' eksportowym ameryki są obligacje i dolary - 80% eksportu to te dwa 'towary'. Silny dolar to dolar bardziej atrakcyjny dla odbiorców, prawda?
Rozwiązanie dla Chińczyków? Nic nie zmieniac i nic nie ujawniac i nie grac tą kartą tak długo, jak to tylko mozliwe. Tak jak pisal Trader21, to złoto ma tylko uwiarygadniac Chiny w przypadku włączenia yuana do SDR
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
"pieniądz posiada siedem cech"
to teoria niestety praktyka jest inna, pieniądz jakim się posługujemy jest inny niż ten teoretyczny
ja traktuję pieniądz tak jak go widzę bo gdy go traktowałem zgodnie z teorią jedynie na tym traciłem
czy tak trudno to zrozumieć?
@Bargacz
ochłoń dziecko bo nie dość że nie potrafisz zrozumieć tego co napisałem to jeszcze nie znając mnie i mojego doświadczenia życiowego piszesz o mnie kompletne bzdury
ja ze swoim podejściem do pieniądza nie mam żadnych problemów z przenoszeniem wartości w czasie
widzę że ty masz i chyba stąd twoje frustracje dlatego starałem się ci pomóc nie chcesz pomocy trudno
nie czytaj moich wpisów, nie komentuj ich, rób ze swoimi pieniędzmi co chcesz to twoja sprawa
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rygar
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rygar
"to teoria niestety praktyka jest inna, pieniądz jakim się posługujemy..."
pojmij w koncu równicę miedzy walutą i pieniądzem. To nie to samo. Przeciez juz Ci wyzej tłumaczono, a Ty w kólko macieju walkujesz to samo. Nawet prezes FED publicznie wyjechala z tekstem ze 'waluta nie jest dobrym sposobem na przechowywanie wartosci'. Jesli juz chcesz się mierzyc na doswiadczenie i wiedzę z innymi, to moze podyskutuj z nią
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
http://bankfotek.pl/view/1924419
A cena złota nie spada w zwiąku z tym że kontrakty na spadki "grubi banksterzy" obstawiają, to jedynie zabezpieczenie na spadki tego co posiadają! Czy to takie trudne do zrozumienia? Kupię tanie złoto po 2020 roku. Pozdrawiam! P.S Jakieś odbicie cen złota do max. 2017 roku mile widziane, ale Chinageddon wyczyści wszelkich piewców złota!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
Jeżeli ktoś myśli, że imigracja do Europy to rzecz przypadkowa, spontaniczna i ekonomiczna to się myli.
Dzisiejszy bankier.pl:
"Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) ogłosiła w piątek prognozę, wg której do końca sierpnia liczba imigrantów i azylantów, przybyłych w tym roku do Europy przez Morze Śródziemne, przekroczy ćwierć miliona. Więcej niż połowa przybywa do Grecji."
Popatrzcie na północną Afrykę i zobaczcie co nas czeka.
Czy ktoś ma pomysł jak się przygotować?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kikisek
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
"luzowanie ilościowe i imigranci to ostatnia deska ratunku dla zachodniego świata".
To propagandowa wersja z mainstreamu z tego samego zestawu co zaprowadzanie demokracji w Iraku, Libii, czy teraz w Syrii. Czym to się skończyło wiemy doskonale. My tu jesteśmy by porozmawiać poważnie - propagandę mamy w onecie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
OO -OO cykl pokoleniowy
X- X -cykl pokoleniowy
O-X -cykl Kuznetsa
http://bankfotek.pl/view/1924430
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Ali36
"Czasami można nawet zaobserwować sprzedaż złota po 137zł/g "
po tej cenie to do 2300 a nawet 3500 zł to jeszcze daleko (Twoje prognozy) ... bo to ok 4200 zł/oz. Bardzo bym chciał krótkoterminową/szybkim czasie cenę poniżej 3000, bo bym dokupił !
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Ali36
"ale proszę nazywajcie to towarami a nie pieniędzmi"
... a czy wiesz co jest (tylko) pieniądzem wg Konstytucji USA ? (!)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
Chodzi o to ,że w handlu wraz ze spadającymi cenami pojawia się coraz więcej złota z niższymi marżami. Ja nie muszę łapać dołków dla mnie na chwilę obecną sygnał sprzedaży jest jasny. Jeśli zaobserwuję ,że coś się zmienia to pozycję odwrócę. Na chwilę obecną stawiam na to ,że poziom 1000 $ zostanie odwiedzony a dotknięcie trendowej na 900 mnie nie zdziwi. Przed nami jest ostateczna fala wyprzedaży. Jeśli korekta na złocie się zakończyła to była bardzo łagodna i mnie to cieszy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
exp
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kikisek
Nie mam nic do innych kolorów skóry czy wyznań, ale UE wręcz nie chce abyśmy sami decydowali kogo mamy przyjmować. Oczywiście ja preferuję najpierw różnych z zesłańców np. na Syberię, którzy chcieliby wrócić, a dopiero potem Syryjskich chrześcijan, a odnośnie np. muzułman pozwoliłbym się ludziom wypowiedzieć w referendum. Ale to nie wiele zmieni w demografii, a rozwścieczy jedynie Polaków już tu mieszkających. Każdy w trudniejszej sytuacji chciałby tak jak uchodźca dostać mieszkanie, zasiłek i inne wsparcie. To na miejscu trzeba stworzyć warunki, dać te 500 zł na KAŻDE dziecko, zwiększyć kwotę wolną od podatku, zmniejszyć biurokrację i liczbę urzędników, pozwolić ludziom na niższy ZUS i wcześniejszą emeryturę kosztem późniejszych mniejszych poborów. To wszystko TYLKO dla osób z obywatelstwem Polskim. Ot gorszy i trudniejszy do uzyskania socjal (np. w stosunku do Niemiec) i uchodźcy nie zainteresowani pracą sami nas opuszczą, a wcześniejsi emigranci mogą zacząć wracać.
@marlod74 - "To może cukier?"
Gdybyśmy mieli swobodę regionalnej produkcji przetworów, wyrobów czy alkoholu to czemu nie, inaczej tylko kłopot z późniejszą odsprzedażą i magazynowaniem.
Dobrze by obok np. posiadania srebra/złota było można w fizycznym towarze zamrozić lub nawet pomnożyć zainwestowane w niego pieniądze, tylko nie bardzo widzę taki uniwersalny towar.
@adam44 - " Na chwilę obecną stawiam na to ,że poziom 1000 $ zostanie odwiedzony a dotknięcie trendowej na 900 mnie nie zdziwi."
Nie wykluczam też tego, ale raczej będzie to związane z jakimś np. zaostrzeniem kryzysu. Jeśli to będzie kryzys w UE, to wzrośnie zainteresowanie "walutą która upadnie ostatnia" (jak niektórzy twierdzą) i najprawdopodobniej $ pójdzie do góry. Co wiec zmieni cena 1oz złota za 900$, jeśli za 1$ zapłacimy np. 4,7 zł ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
semperparatus
1.Anulowanie wszystkich długów
2.Odebranie bankom centralnym prawa kreacji pieniądza i oddanie tego prawa rządom(to co próbował zrobić Kennedy)
3.Oparcie pieniądza na złocie(tak jak to było do 1914 roku)
4.Rozsądny progresywny system podatkowy...tak,żeby zmniejszyć ogromne i pogłębiające się różnice społeczne i w dochodach
5.Rozbudowa systemu opieki nad rodziną...tak,żeby ludziom opłacało się posiadać dzieci
6.Deportacja wszystkich nielegalnych imigrantów...(już obecnych w Europie)i zawracanie nowoprzybyłych...tak żeby nie opłacało się im przyjeżdżać...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
seb
Dobry rok temu rozmawialiśmy o najbliższej przyszłości. Zarzekałeś się, że Rosja już wkrótce będzie potęgą, która zniszczy dolara. Zaproponowałem Ci zatem przeprowadzkę tam. Co prawda dzisiaj Rosja klęczy na jedno kolano, za rok będzie na dwóch a za 3/4 lata padnie na pysk tak jak pisałem ale Ty rozumiem podtrzymujesz swoje tezy. I to jest chyba odpowiedź na Twoje pytanie dotyczące imigracji z Afryki i gdzie się bezpiecznie zaszyć.
Nie bierz tego osobiście. Od taka weryfikacja naszych opinii po pewnym czasie:)
Mam taką dygresję natury ogólnej. Każdy widzi, że światem rządzą anglosasi w kooperacji z tymi, którzy są dla nich w danym momencie wygodni.
Dzięki Chinom USA jeszcze bardziej uzależniły świat od dolara (ostatnie 20 lat). I tak na razie zostanie bo nie ma alternatywy. Świat nigdy się nie cofa. Nie ma zatem możliwości powrotu do standardu złota. Kolejnym krokiem będzie zatem międzyn. pieniądz do którego przystąpią również Chiny i po swoim upadku także Rosja.
Dogadanie się największych sprawi że mniejsi żeby nie być marginalizowanymi będą musieli przyjąć te warunki.Takie są prawa natury. Na nic się zda Wasz upór i zakopywanie metali w ziemi.
Niczego co tutaj zgromadziliście nie zabierzecie ze sobą po śmierci więc daremny Wasz trud. Liczy się obieg pieniądza bo tylko wtedy ma on wartość i spełnia właściwą sobie funkcję w życiu człowieka.
To człowiek ma się wzbogacać duchowo i wzrastać. Może świat przekształcać ale nie jest w stanie wzbogacić świata ponad to co już na nim istnieje.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
semperparatus
1.Rosja nie jest nawet na jednym kolanie...nadal stanowi realną alternatywę dla systemu pustego pieniądza i rezerwy cząstkowej(czyli dla okradania całego swiata)
2.To że pieniądze muszą istnieć to oczywiście prawda...ale mogą to być pieniądze bezdługowe i oparte na złocie właśnie...tak jak to było przed 1914 rokiem...i co próbował na nowo wprowadzić Kennedy...zanim go nie zamordowano...
3.Panowanie każdego hegemona-dzisiaj Anglosasów(jak to określasz)prędzej,czy później się kończy...dzisiaj właśnie widzimy zbliżanie się tego końca...Chiny detronizują USA jako największa gospodarka świata
4.Z jednym twoim twierdzeniem się zgadzam-że niczego nie zabierzemy na "tamtą stronę"...ale dopóki tu jesteśmy to powinniśmy coś pozytywnego robić dla naszych bliznich...a nie ich terroryzować i okradać...a to robi właśnie ulubiony przez Ciebie system...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
"... a czy wiesz co jest (tylko) pieniądzem wg Konstytucji USA ? (!)"
nie ma to dla mnie żadnego znaczenia
ja żyję w otaczającej mnie rzeczywistości i poprzez jej obserwacje i doświadczanie jakoś się w niej odnajduję
nie jest dla mnie istotna teoria tylko praktyka
nie jest dla mnie istotne że np. unia zalicza ślimaki do ryb a marchewki do owoców bo dla mnie ślimak to nadal ślimak, marchewka to marchewka złoto to złoto a pieniądz to pieniądz
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
fizban
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
durin
W zasadzie to by oznaczało że Chiny grają jak im USA pozwoli. To budowanie instytucji międzynarodowych to na dobrą sprawę próba oddziaływania na świat takimi samymi metodami jak to czyni USA. Czy można Stany pokonać ich własnymi sposobami śmiem wątpić. Wyraźnie też widać że USA cały czas dążą do wywołania poważniejszego zamieszania na arenie międzynarodowej. Ciekawe kto pierwszy da się sprowokować. Pozdrowienia i udanego weekendu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
budzilla
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
matimateo89
Warto tez zwrocic uwage na Zecotek Photonics (o ile kogos interesuja pozycje na "penny stocks"). Obecna wycena to 0,44 USD natomiast analitycy widza tu duzy potencjal wzrostu i docelowa cene 2 USD. Mam w reku kilkustronicowy prospekt z analiza tej spolki i uzasadnieniem prognoz, ale nie bede wklejal, bo byc moze sa to poufne informacje dla klientow, ktore nie powinny byc publikowane ot tak, w internecie :)
Bank wypracowuje dla mojego przyjaciela srednio 7-8% zysku rocznie, wiec bez szalenstw, ale jesli ktos chce to moze zaryzykowac :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
jack318
Rozumiem że jest bardzo wiele zmiennych, ale teoretycznie jeśli kraj będzie miał mocny wewnętrzny popyt na towary i przemysł to będzie nastawiony na import towarów. Spadną ceny towarów i proporcionalnie wypłaty.
Jeszcze istotna kwestia kredytów. Skoro nie będzie możliwości uzyskania "nieskończonej" płynności od banków centralnych, dostęp do kredytów będzie mocno ograniczony, lub kredyt będzie dostępny za wyższy procent. Dobrze dedukuję? Ekonomiści mówią że dostarczanie płynności bankom komercyjnym to nie dodruk pieniądza, z uwagi na to że kredyt trzeba spłacić. Moim zdaniem nie jest to do końca słuszne rozumowanie, bo pieniądz został już dostarczony, z powietrza. A suma tych kredytów się nieustannie zwiększa.
Ostatnio zainteresowały mnie przyczyny cyklów koniunkturalnych. Zakładając że na świecie nie ma większych zawirowań a kraje nie manipulują cenami surowców jak to miało miejsce w bodaj w latach 70, główną przyczyną według keynesistów jest deregulacja czyli wolny rynek. ASE mówi że główną przyczyną jest interwencjonizm, z czym większość osób czytających bloga się zapewne zgadza. I moim zdaniem słusznie. Jednak trzeba się cały czas edukować i przyjmować z dozą rozsądku.
Jak Wy to widzicie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
seb
Ad1, 3
W tamtej dyskusji z @Andreasem wymieniliśmy się faktami i opiniami na ten temat. Nie będę już do tego wracał żeby nie zaśmiecać forum. Póki co "moje brednie" to fakty, które mają miejsce.
Ad.2 Pieniądze bezdługowe mogą istnieć. Standard złota jak długo istniał przypomnij proszę.
Ad 4. Przykro mi, że czujesz się terroryzowny.
Tutaj możemy sobie dyskutować o systemach i ustrojach. Kupuj kolego co chcesz i za ile, jesteś wolny i możesz zamieszkać w kraju, którego ustrój Ci bardziej odpowiada. Ciekawe co wybrałeś?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
Barrick Gold w 5 dni zrobił 25 %. Jeśli korekta na złocie jest skończona to na Barrick Gold też. To co miał dać zarobić już raczej dał. Czas na zakup kopalni przyjdzie ze spokojem. Pięć dni to stanowczo za krótki czas na akumulację akcji przez dużych graczy. Tak więc tak silnie wzrosty w tak krótkim czasie to raczej zły znak według mnie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rygar
"Czy można Stany pokonać ich własnymi sposobami śmiem wątpić."
i słusznie uważasz
tak w ogóle, to myślę ze zimną wojnę miedzy USA i Rosją wygrały Chiny.
Rosja została rozjechana, ale i Rosja cos pokazała - militaryzacja nauk społecznych (psychologii, socjologii) pozwoliła im na zniszczenie amerykańskiego ethosu. FED moze drukować ile chce, ale zadne pieniadze nie sprawią, ze absolwent genderyzmu filozoficznego wynajdzie kolejny procesor, ze tak to ujmę.
Czekam jeszcze na przepis stanowiący, ze minimum połowa zarządu w kazdej firmie musi byc 'afroamerykanami' (i to z pochwą oczywiscie)
I na podobnej zasadzie, XXI moze byc wiekiem - nie wiem, Niemiec? (jesli ogarną się z imigrantami i wezmą to towarzystwo za twarz). A moze inny kraj, o którym na codzien nie slyszymy (Indie? Argentyna?)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
ps. Zapamiętaj sobie jedno. To banki mają zarabiać a nie ich klienci. Jeśli sam czegoś nie wymyślisz to takie pseudo analizy można użyć jako podpałkę do kominka. Barrick Gold musiał mieć korektę tak wielkich spadków. Jednak kupowanie tych akcji teraz to może być wielki strzał w stopę. Ja bym na teraz akcji Barricka nie kupował tak samo jak KGHMU po 90.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
semperparatus
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
damian
no wlasnie a wiesz czemu? Bo ludzie czuli wieksza wolnosc. Mieli kawalek ziemi a nie dom w miescie ktory generuje same koszta i mogli z niego wyzyc swoja ciezka praca. Nie bylo zadnych podatkow, vatow, akcyz, dochodowych i ludzie wymieniali sie swobodnie towarami.
Samochod sie przydawal a owszem ale nie byl niezbedny tak jak teraz jest + internet, komora, konto itp. A te wszystkie rzeczy generuja koszty chodzby takie OC - tysiaczek. Rolnicy (od niedawna cos zmienili do 150tys euro moga sprzedawac swoje przetwory z 2% podatkiem - ktos tam nawet chyba PO to przepychal - BRAWO!) nie moga nawet sprzedac tego co wychodowali (haracz) a sa NAKAZY psikania pescytydami, nawozami, totalny grak kontroli nad GMO itp.
Ludzie ciagle cos musza i caly czas sa kontrolowani, podsluchiwani, oklamywani, ciagle ktos im moze wejsc do domu z racji jakiegos prawa itp. Nic dziwnego ze nie chca aby ich dzieci jak oni pracowali za miske ryzu gdzie ciagle musza sie ogladac do okola. Nie ma glupich, ludzie to wyczuwaja instynktownie, dzieci rodza sie tam gdzie sa warunki a nie w Polsce a to ze sa nasza przyszloscia to chyba jasne - pytanie jaka przyszlosc beda mialy one.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
seb
niestety takie mamy "elity", które nie potrafią myśleć samodzielnie i zatraciły nawet instynkt samozachowawczy. mam nadzieję, że te ostatnie 25 lat nauczyło Polaków liczenia przede wszystkim na siebie i takiego prowadzenia polityki międzyn. która realnie daje korzyści naszym obywatelom a nie opiera się na czczych deklaracjach i obietnicach.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
matimateo89
"Zapamiętaj sobie jedno. To banki mają zarabiać a nie ich klienci"
To bzdura. Wszystko zalezy od tego, jak sformulowana jest umowa. A sformulowana moze byc na przyklad tak, ze dopoki nie zostanie wypracowany zysk, dopoty bank nie dostanie zlamanego centa za swoje uslugi. Ale nawet jesli takiego zapisu w umowie nie ma, to niezadowolony klient zawsze moze spakowac zabawki i przeniesc sie do innej instytucji finansowej z ktora wspolpraca uklada sie lepiej, wzglednie zapakowac sie w nieruchomosci, inwestycje alternatywne etc. Ja rozumiem ze sentyment do bankow jest skrajnie negatywny, ale zachowajmy zdrowy rozsadek.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
seb
za zarobione pieniądze kup towar: pszenicę, złoto, ropę, cukier. Cokolwiek. Później sprzedasz i może nawet zarobisz na tym. Nie chcesz się w to bawić trzymaj gotówkę i jeśli ceny mat. budowlanych i działki nie wzrosną to też będziesz do przodu.
Też bym chciał gwarancji, że coś co posiadam co najmniej utrzyma swoją wartość w czasie. Ale nikt do tej pory ani nigdy w przyszłości nie da/ł ci takiej. Żaden system, żaden ekonomista, polityk.
Są na tym świecie idealiści, którzy mówią, że można i dla poparcia swoich tez przywołują wygodny wycinek czasu.
Banki jako pośrednicy w emisji pieniądza należącego przecież do NBP czyli nas rzeczywiście generują duże koszty dla obywatela nie ponosząc przy tym żadnego ryzyka. Kasują swoją prowizję od obrotu, wysoką prowizję. Ale to już kwestia stanowienia prawa i wprowadzenia regulacji, które te koszty zmniejszą. I na to już mamy wpływ.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
Czy ty naprawdę uważasz ,że bank nie ma wystarczającej ilości kapitału ,żeby kupować wartościowe aktywa ? Klient indywidualny służy za dawcę kapitału. Większość tego typu "zarządzania" zazwyczaj to 2 % od całości rocznie + procent od zysku. Nawet jeśli coś da zarobić to będą to grosze jak opisałeś wyżej przy ogromnym ryzyku. Jak stracą to powiedzą ci życie. Im chodzi tylko o prowizje od zarządzania kapitałem. Nie dadzą ci dobrego typu gwarantuję bo te są zarezerwowane dla nich. Te ich raporty i analizy to możesz użyć na rozpałkę do grilla. Wiem jak to wygląda od środka. Powierzyłbyś swój kapitał złodziejowi ? Bo ja nie...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Żyje Pan w wyidealizowanym świecie. Zgadzam się z Panem że tak byłoby najlepiej, aby zzmienić system,ale bez wojny światowej takiego systemu nie będzie i nikomu nie życzę żeby taka nastąpiła. Jeśli już to ryzyko wojny hegemonicznej upatrywałbym w kolejnym szczycie cyklu pokoleniowego , po roku 2040. W deflacji która potrwa jeszcze kilka lat są bardzo małe szanse na upadek dolara. To woda na młyn dla umacniającego się dolara i spadków surowców i złota.
@kikisek
Nie pokazywałem wykresu cen cukru żeby zachęcać do zakupu:) Tam od razu widać że po 2020 jest szansa na wzrosty surowcowe, a szczyt w okolicy 2040-45 roku.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
Zresztą jako ciekawostkę ci napiszę ,że kiedyś zaproszono mnie do jednego "Private banking". Sam wielkiej chęci nie miałem ale postanowiłem sprawdzić co mi mają do zaoferowania. Powiem tylko tyle ,że gdybym wtedy posłuchał rady mojego indywidualnego doradcy i kupił za 60 % zalecane obligacje korporacyjne to na dzisiaj już bym tych 60 % nie miał. Co miałbym wtedy zrobić ? Zawinąć się z pozostałymi 40 % kapitału i strzelić focha ?
Zresztą nie ufam im bo ich raporty i analizy to kompletne śmieci wręcz szkodliwe. Zupełnie nie zgadzają się z moimi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
matimateo89
Powtarzam - to zalezy od rodzaju umowy. Jesli ktos powierza bankowi wielomilionowy majatek na zasadzie "czy sie stoi czy sie lezy, suta prowizja sie nalezy" to juz problem tej osoby. Podobnie ma sie rzecz z firmami windykacyjnymi - w Polsce standardem jest sytuacja gdy firma najpierw kasuje prowizje na dzien dobry, a potem dopiero zabiera sie do pracy. Na Zachodzie to nie do pomyslenia - nie udalo sie niczego zwindykowac to nie dostajesz wynagrodzenia. Nie twierdze ze sytuacja opisana przez Ciebie nie ma miejsca. Owszem, tak tez bywa. Natomiast wszystko zalezy od indywidualnych ustalen z bankiem.
Nie wiem jak definiujesz "dobry typ", ale jesli moj kapital roslby od wielu lat co rok o stabilne 7% to bym nie narzekal. Jesli to jest dla Ciebie "zlodziejstwo" to zycze Ci tylko takich zlodziei w zyciu ;)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
Nie wiem ja nigdy nie znalazłem instytucji pozwalającej inkasować dobre pieniądze bez ryzyka. Jeśli twój znajomy zarabia 7-8 % i jest to obwarowane dużym ryzykiem to jest to według mnie słabe. Nie wiem na czym ten procent został wypracowany. Ja też znam wiele funduszy zarabiających przez wiele lat ładne procenty a jak siadło to połowa wyparowała :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
matimateo89
To zalezy od banku. Czytalem, ze niektore polskie banki oferuja uslugi private banking juz od 100.000 zl. Smiech na sali. To juz jest totalne zbrukanie tego pojecia. Rownie dobrze moznaby nazywac KFC ekskluzywna restauracja.
Ja mowie o zagranicznych bankach o ktorych 99,9% ludzi nawet nie slyszalo, a ktore maja ugruntowana pozycje od dziesiatek lat i traktuja klienta po partnersku a nie jak krowe do dojenia. Dobre opinie slyszalem tez o brytyjskim Arbuthnot Latham. To nie jest miejsce gdzie wejdziesz z milionem zlotych, a panienka ktora dwa lata temu dostala magistra z ekonomii UJ nakresli Ci plan inwestycyjny.
Natomiast mowienie o tym ze doradzili Ci cos co stracilo 60% to argument typu "moj dziadek ma 90 lat, pali od mlodosci i jest okazem zdrowia". Spoko, zdarza sie. Ale pojedyncze przypadki maja sie nijak do szerszej rzeczywistosci.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sol
https://marucha.wordpress.com/2015/08/15/czy-afrykanczycy-i-ich-przewoznicy-sa-finansowani-przez-usa/
choć w zasadzie wiadomo, że chodzi o diasporę a nie USA:
https://www.youtube.com/watch?v=Qrm57SSrhp4
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Cyk
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sol
"Trzeba więc luzować i zapraszać imigrantów."
Pominę już szalony dodruk pieniądza, ale skupię się na zapraszaniu imigrantów. Co dop cholery jasnej ma nam dać napływ milionów ludzi z rejonów gdzie średnie IQ wynosi 80 albo nawet mniej - bo z tych rejonów mamy napływ imigrantów?
https://www.google.fr/search?q=world+iq+map&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0CAcQ_AUoAWoVChMI4qS_jYCsxwIVi1UUCh3bjAKG&biw=1413&bih=826&dpr=0.9
...przecież nikt do Europy nie zaprasza Wietnamczyków, co bardziej kumatych Hindusów, Chińczyków. Nikt nie stawia wymogów dotyczących fachu, wykształcenia, wiedzy itd. Przyjmowani są głównie analfabeci murzyńscy, muzułmanie itp. Przecież oni są nastawieni WYŁACZNIE na socjał, a w Europie robią chlew. To jest kamień u szyi Europy. W ogóle jak można takie bzdury pisać? Gdyby np. nie murzyni, to w USA nie byłoby tak gigantycznych wskaźników przestępczości:
https://libertarianizm.net/threads/czarna-przestepczosc.3020/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Zgoda, ale dla bankstera i elyt lepszy Murzyn czy inny Arab niż nikt. Jak się go trochę podkupi lepszym zyciem, to może da mu się nawet kredyt? Tak jak mówię :luzowanie ilościowe, dodruk pieniądza i przybysze multi-kulti. To jest sposób elit na dalsze ciągnięcie Zachodu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rav148
@marlod74
przeciez ich styl zycia i bycia nie bardzo rozni sie od znanego prawie wszystkim cyganskiego.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
frytek
pozdr
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Może Trader21 pokusi się o rozwinięcie do tekstu.
Dlaczego Chiny w obliczy bieżących wydarzeń nie zagrają złotem?
Co je powstrzymuje przed ujawnieniem prawdziwych rezerw? Jak prawdziwa ilość którą szacujecie na 7000-8000 ton wpłynęłaby na dolara?"
W obliczu konfrontacji głupotą byłoby ujawnianie stanu całych rezerw od razu. Wystarczyłoby ogłosić, iż Chiny w ciągu "kolejnego" miesiąca zwiększyły rezerwy o 600 ton i zamierzają dalej skupować złoto z rynku. Sygnał byłby aż nadto czytelny.
Dużo łatwiej byłoby jednak przeprowadzić małą akcje pokazową na rynku srebra. W ciągu miesiąca ściągamy z rynku cały fizyczny metal. Następnie otwieramy długie pozycje na comex'ie poprzez liczne fundusze inwestycyjne tak aby nie przykuwać uwagi. Ostatecznie żądamy fizycznej dostawy surowca, którego na rynku nie ma. W ten prosty sposób, małymi kosztami jesteś w stanie przejąć kontrolę nad raptem 20 mld rynkiem i pokazać kto tu rządzi.
Pamiętaj jednak, że Chinom nie specjalnie zależy na ostrej konfrontacji. Z ich pozycji lepiej jest robić swoje i czekać aż zachód i USD utracą uprzywilejowaną pozycję pod ciężarem własnego zadłużenia.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Viking
Nie jest tak źle, nie musisz się wstydzić, trochę uzbierałeś:), tylko dlaczego tak mało AU ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
pozostałe aktywa pracują i powiększają stan posiadania
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sol
CYTUJĘ: "A ja mam inne zapytanie z teorii ekonomii. Hipotetycznie jeśli jakiś kraj chciałby wprowadzić 100% pokrycie w złocie (...) Jakie będą tego konsekwencje?"
Uprzedzam, że jako nie-specjalista tylko głośno myślę. Zwróciłbym uwagę na aspekcik wojen walutowych. Jeśli np. wokół funkcjonują szmacone, ale nadal żwawe, waluty (dolar, euro), to taki kraj dość łatwo zostanie ogołocony z własnej waluty (złota). Po prostu wrogi BC dodrukuje ile trzeba i całe złoto wyciągnie za darmo. Warunkiem koniecznym by oparcie w złocie było bezpieczne jest sytuacja taka, że inne państwa:
1) mają również oparcie w złocie, ewentualnie jakiś inny mocny ogranicznik dodruku.
albo
2) mają słabe i skompromitowane waluty fiducjarne, których dodruk wywołuje gwałtowną inflację. Zanim przejmą złoto, ich waluta upadnie całkowicie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
radi288
@sol
Panowie jak już kiedyś wspomniałem jestem totalnym dyletantem ekonomicznym jednak w kwestii gromadzenia złota przez Chiny celem oparcia na nim waluty... wydaje mi się że należy to brać bardziej symbolicznie niż praktycznie. Moim zdaniem nikt nie będzie proponował wymiany pieniądza za złoto.
Po prostu w momencie krytycznym (np. brak zaufania do większości walut) zostanie ogłoszone wsparcie waluty o zapasy kruszców ale to będzie na zasadzie: mamy tyle ton złota więc warto zaufać naszej walucie bo ona tak szybko się nie zdewaluuje/nie padnie i odzwierciedla pewną wartość...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Jednak jeśli się zastanowić to USA deklarują potencjalnie największe zasoby. Wszystko fajnie ale co z weryfikacją?
Najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia obywatela to banknot zawierający fizycznie określoną ilość kruszcu. Ja nawet mógłbym zaakceptować że byłby nieco (np 3%) droższy niż sam kruszec.W końcu wyprodukowanie kosztuje a mielibyśmy zabezpieczenia które utrudniają fałszerstwo.
Jestem ciekaw opinii wszystkich komentujących co do tej idei.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Wszystko się zgadza, oprócz tego, że na początku byłoby, moim zdaniem, odwrotnie.
Jeśli silny sojusz państw typu Chiny i Rosja, opierają swoje waluty w 100% na złocie robi się ciekawie. De facto 100% oznacza faktycznie co najmniej 30% ale mniejsza o to.
Taki ruch oznaczałby konieczność podniesienia wyceny złota w yuanie i rublu. I to drastycznego podniesienia. Tak by ilość dotychczas wydrukowanej waluty miała te co najmniej 30% pokrycie w metalu. W tym momencie zaczyna działać oczywisty i niezwykle mocny arbitraż. Wszyscy chcą kupić złoto za $, euro itp i sprzedać za ruble lub yuany. Bo za te ruble lub yuany można dostać wielokrotnie więcej towaru niż za $, euro itp. Konsekwencją jest ostra dewaluacja $, euro itp. w stosunku do złota. Czyli w stosunku do rubla i yuana. Następnie, następuje krótkotrwały okres chaosu, w którym rosną dramatycznie ceny towarów wyrażane w walutach innych niż yuan i rubel. Tych, którzy tego nie zrobią szybko, oddadzą swoje towary prawie za darmo. Rownocześnie następuje gwałtowne zamienianie rezerw w walutach fiat na rezerwy w złocie, yuanach i rublach.
Cena złota rośnie, czyli dewaluacja walut fiat w stosunku do złota, yuana i rubla pogłebia się dramatycznie. Następuje praktyczny reset długów. Niektóre kraje drastycznie biednieją. Najbardziej USA.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
durin
Mówią, że XXI będzie należał do Chin :). Jak na razie są bardzo ostrożni na arenie międzynarodowej, ale nie można ich tak łatwo skreślać. Co Chiny zyskały w wyniku zimnej wojny?
Stany są dość specyflicznym krajem...piszesz że eksportują obligacje i dolary (80%). Ale póki za to da się nabyć towary i siłę roboczą to zawszę są górą. Pozostałe rzeczy to całkiem zaawansowane technologie :). A to im daje już sporą przewage nad innymi.
@Trader21
Dziękuje za odpowiedź. To bardzo ciekawy scenariusz i byłby to niezły policzek dla USA w rewanżu za tą akcję z juanem. Ale tak płytki rynek jakim jest fizyczne srebro rozwaliłoby pewnie rynek papierowy na PM. A tego Chiny nie chcą bo lepiej dalej powoli skupować. Rzeczywiście najlepiej jest siedzieć cicho i korzystać z sytuacji.
PS. Chińczycy powinni Cię zaprosić na konsultacje jak się subtelnie odgryzać Jankesom ;).
@matimateo89
Przypuszczam że taki private banking to ciągła gorąca linia skoro strategia inwestowania może ulec zmianie w przeciągu paru tygodni czy miesięcy. To już lepiej chyba samemu się zająć inwestowanie :). Poza tym z tego co napisałeś wnioskuje że musisz mieć kapitał rzędu milionów złotych, a wątpie żeby było tutaj wielu takich inwestorów.
Skomentuje jeszcze Twoją propozycję dotyczącą Zecotek Photonics, bo akurat jest to dość bliskie mojej specjalizacji, a może komuś pomoże na tym forum jeśliby się podpalił :).
Zecotek Photonics jest firmą inwestującą w start-upy, tj. firmy chcące swoje badania naukowe przenieść na grunt biznesowy. ZP ma bardzo szerokie spektrum zainteresowań i żeby wychwycić naprawdę obiecujące start-upy potrzeba sporej grupy "łowców okazji". Na razie jest 6 doradców naukowych. Propozycja ciekawa, ale stworzenie firm w tych dziedzinach które chcą wspierać finansowo i potencajalne zyski dla inwestorów będą pewnie nie wcześniej niż za 10-15 lat.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
papilla
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
oldmike
Niemcy, Szwajcarzy i Austracy kupują spore ilości złota - obywatele, nie ich BC.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-ostrzegaja-chiny-ws-agentow-wymuszajacych-powroty-uciekinierow/0q36xz
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
silversun
Robi się ciekawiej gdy w takim przypadku Polska nie opiera swojej waluty na Au (dewaluacja oznacza wygraną - tak zrobiły Chiny).
Pamiętacie lata 80-te? Surowce sprowadzane z zagranicy b.drogie ale towary dobrej jakości b.tanie. Pamiętam - np. fabryka garniturów i codziennie stojące tiry z Arabii Saudyjskiej odbierające towar HQ.
Do tej pory mam polski dywan 100% wełna który wygląda lepiej niż dzisiejsze sztuczne wyroby.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
oldmike
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
oldmike
http://www.gold.org/supply-and-demand/gold-demand-trends
trzeba ściągnąć
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
W gospodarce sterowanej centralnie wszystko się da, no może nie wszystko, ale dużo ... ;)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rysiu
Juz fantazja uzytkowanika @arkageddon zostala zdemaskowana , wiec daj sobie spokoj z ta wazelina
@trader
skoro usunales posty weryfikujace uzytkownika @arkageddon to dlaczego nie usunales jego postu o wyimaginowanym stanie posiadania, to niesprawiedliwe,
@marlod74
Dlaczego mowisz o bance deweloperskiej? deweloperzy maja srednia marze na poziomie 20% a proces inwestycyjny trwa 2 lata, 10% rocznej stopy zwrotu przy stosunkowo dużym ryzyku to nie jest duzo.
Najlepszy moment na mieszkania bedzie za 2-6 lat, za 1-2 lata wejdzie duza podaz z obecnych rekordowych ilosci rozpoczetych nowych budow, po 6-12 mies ekspozycji na rynku zacznie sie delikatne znizanie cen i tak przez kolejne trzy lata tak wiec z tym 2020r się zgadzam. Pozostaje tylko kwestia stopy zwrotu z mieszkania ktra jest na poziomie 3-4%, przez te 5 lat moze pokryc ewentualne ryzyko utraty wartosci.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Odpowiem miedzy kieliszkiem a zakaska.
Wlasnie przegladalem rynek , oferty domow i mieszkan wynajem jak i sprzedaz. Jesli sytuacja w pozostalych rejonach jest zblizona do tej na Slasku, glownie Katowice, to ja nie wiem, co bedzie gdy dojdzie do zawirowan ny rynkach finansowych i znaczacych podwyzek stop.
Bez agresywnego marketingu i juz naprawde wrednych trikow psychologicznych sprzedaz nieruchow jest wrecz nie mozliwa. Podobnie z wynajmem ( Katowice ).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Robin
Te 5% jest raczej obroną, niż atakiem.
Chiny nie mogą iść na otwartą wojnę z finansjerą, ponieważ ich gospodarka jest mocno uzależniona od systemu finansowo-kredytowego zarządzanego przez bankierów.
Dowód mamy z krachem giełdowym.
http://biznes.robertbrzoza.pl/analiza/chiny-i-rosja-dostaly-po-twarzy-czas-na-odwet/
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
erjot
Ponieważ dostrzegam dosyć powszechny brak zrozumienia roli złota w świecie finansów, chciałbym podzielić się kilkoma elementarnymi uwagami w tej kwestii.
Będę się bardzo streszczał, więc proszę wybaczyć uproszczenia. Po pierwsze jedynym "prawdziwym pieniądzem" jest złoto. Posiada wszystkie niezbędne cechy: jest powszechnie rozpoznawalne, podzielne i trwałe oraz najłatwiej z dostępnych dóbr rzadkich spełnia wszystkie niezbędne funkcje pieniądza:
funkcję cyrkulacyjną (transakcyjną), obrachunkową i tezauryzacyjną. Dlatego było kiedyś podstawowym pieniądzem obiegowym (czasy złotych monet). Wraz z rozwojem handlu, powstały banki i rozpoczęto emisję banknotów ze 100% pokryciem w kruszcu. Szybko zauważono, że można emitować więcej banknotów niż posiada się kruszcu (tzw. poziom obowiązkowych rezerw bankowych), czyli rozpoczęto emisję KREDYTU. Właśnie pieniądz papierowy jest w zasadzie kredytem, a nie prawdziwym pieniądzem. Dopóki banki posiadały wystarczające zasoby rezerw złota i gwarantowały klientom wymienialność banknotów na złoto, mówiliśmy o czasach pieniądza papierowego z "pełnym" (ok 5~15%) pokryciem w kruszcu. To wystarczało do utrzymania stabilności systemu. Taki świat istniał do początków XX wieku. Ceny dóbr były w zasadzie stałe i łatwo było chronić i kumulować majątek. I teraz dochodzimy do kluczowej kwestii.
W XX wieku banki definitywnie odeszły od standardu złota i aktualnie banknoty (kredyt) mają jedynie pokrycie w zaufaniu do emitenta (obligacje skarbowe). Czyli zdolność emisji pieniądza już nie zależy od fizycznie posiadanego złota, ale od innych rezerw (innych walut, obligacji, itd).
Jakie to przyniosło rezultaty wszyscy widzimy - inflację, gwałtowne zmiany wzajemnych wycen walut i chaos w światowych finansach. Dzisiaj, ze względu na inflację, gromadzenie majątku w pieniądzu papierowym jest skazane na klęskę. Ponieważ wszyscy powoli dojrzewają do idei powrotu do częściowego pokrycia w złocie pieniądza papierowego (na podobieństwo rozwiązań XIX wiecznych), banki centralne zdają sobie sprawę, że aby uczestniczyć w takim ewentualnym procesie muszą zgromadzić kilkuprocentowe rezerwy złota. Ten proces właśnie trwa (stąd próby wycofywania rezerw złota utrzymywanych w innych państwach, referendum w Szwajcarii z 2014, waga publikacji poziomu rezerw Chin itp.). Mam nadzieję, że kiedyś się to stanie, bo jak uczy historia, każdy pieniądz bez pokrycia (w złocie) upada... to tylko kwestia czasu.
Oczywiście banki i rządy są temu procesowi przeciwne, bo utracą całkowitą kontrolę nad emisją pieniądza, ale z drugiej strony, dalsze kontynuowanie tego procederu, wraz z rosnąca świadomością i poziomem wykształcenia społeczeństw może doprowadzić do niekontrolowanego wybuchu. Już teraz, co zamożniejsi (a więc mądrzejsi) obywatele gromadzą zapasy złota, pojawił się Bitcoin, pojawiają się inne lokalne waluty itd. Ten proces trwa.
Z posiadaniem złota (tezauryzacyjnym nie spekulacyjnym) jest tylko jeden problem: nie generuje dochodu, a raczej koszty przechowywania (dlatego było właśnie kiedyś deponowane w bankach i puszczone w obrót generowało zysk). W dzisiejszej rzeczywistości, wydaje się, że lepiej posiadać dochodowe aktywa (nieruchomości, akcje, udziały itp), a tylko część majątku (5-10%) posiadać w fizycznym złocie. Osobna kwestia to spekulacja. Osobiście posiadam i fizyczne złoto i jednocześnie jestem "na krótko" na kontraktach w złocie.
Mam nadzieję, że mój wpis komuś się przyda.
Pozdrawiam.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
"Po pierwsze jedynym "prawdziwym pieniądzem" jest złoto."
raczej towarem uniwersalnym który w bardzo łatwo można było wymienić na inny towar
teraz już jest z tym spory problem idź do sklepu i spróbuj coś kupić za złoto
złoto współcześnie straciło swoją uniwersalność
"Dopóki banki posiadały wystarczające zasoby rezerw złota i gwarantowały klientom wymienialność banknotów na złoto, mówiliśmy o czasach pieniądza papierowego z "pełnym" (ok 5~15%) pokryciem w kruszcu."
no 5-15% to faktycznie pełne pokrycie :)
i jak miałoby funkcjonować takie "pełne" pokrycie?
każdy dostaje 5-15% złota czy tylko pierwsze 5-15% osób dostaje 100%
kilka lat temu w polsce w obiegu było ok. 100 miliardów złotych w banknotach i monetach
myślę że niewiele się do dziś zmieniło
nbp ma ok. 100 ton złota
1g złota to dziś mniej więcej 140zł
dzieląc 100 ton złota przez 100 miliardów wyemitowanych złotych wyszło mi (o ile gdzieś się nie walnąłem w obliczeniach) że nbp ma 14% pokrycie złotem wyemitowanej przez siebie gotówki
czy jesteś szczęśliwszy z tego powodu?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Z posiadaniem złota (tezauryzacyjnym nie spekulacyjnym) jest tylko jeden problem: nie generuje dochodu, a raczej koszty przechowywania"
Dokładnie tak samo dzieje się z gotówką. Jej przetrzymywanie również nie przynosi żadnego dochodu, a raczej generuje koszty jej przechowywania.
Już wyjaśniam: kupujesz sztabkę złota i wkładasz ją wraz z plikiem banknotów do sejfu. Po roku wyjmujesz banknoty i sztabkę i niestety stwierdzasz, że ani jedno ani drugie się samo z siebie nie rozmnożyło. Tak więc aby majątek się mnożył musisz wypuścić go z rąk. Puścić w obieg. Zainwestować.
Majątek, który masz pod kontrolą generuje koszty,
majątek który zainwestujesz może (ale nie musi) przynieść zyski. Zasada ta jest niezależna od formy którą Twój majątek przyjmuje.
Albo rybki albo akwarium.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
erjot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
erjot
I jeszcze jedno. Przy wimienialności na złoto bank centralny nie może dowolnie kreować pieniądza papierowego - bo musi odpowiednio zwiększyć rezerwy w złocie. Teraz złotówka nie jest dowolnie wymieniana na zloto - i rząd może finansować deficyt emisją oblgacji, co zadłuża obywateli. Jest to zwykły rabunek społeczeństwa (podatek inflacyjny).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
goldbugom chodzi właśnie o to żeby ich złoto przynosiło im stały dochód względny
już wyjaśniam:
wkładasz do sejfu kilogram złota i równowartość 1kg złota w postaci gotówki (np. 140 tysięcy złotych)
za rok masz w sejfie 1kg złota który jest wart już 150 tysięcy złotych oraz 140 tysięcy złotych w gotówce.
mamy tu względny wzrost wartości złota w stosunku do gotówki
niestety nie rozumieją że złoto to towar jak każdy inny i jego wartość względna podlega w czasie wahaniom i raz może tracić na wartości a raz zyskiwać i jak ich złoto traci na wartości to popadają we frustracje (kto by nie popadł)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
co więcej możesz swoje pieniądze wymienić na dowolny towar jaki ci się zamarzy
czy nie oznacza to że pieniądz ma pokrycie nie tylko w złocie ale dosłownie we wszystkim?
moim zdaniem tak być właśnie powinno
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Viking
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
erjot
Kupno mieszkania 3 pokojowego na Mokotowie w czerwcu 1992 roku za równowartość 90 oz złota (równowartość 46 929 nowych złotych. Według wyceny na czerwiec 2014 (po 22 latach) wartego 422 500 nowych złotych i odpowiednio 107 oz złota.
Co daje wzrost wartości w złocie w granicach błędu (+19%)(trzyma wycenę).
Co daje wzrost wartości w złotówkach 9 krotny (pokazuje inflaję). Tak to wygląda. W tym czasie była denominacja złotówki, reforma Balcerowicza, kilka kryzysów i szaleńst na nieruchomościach. W tym czasie cena złota też sie mocno wachała, ale w długim czasie, co do zasady nic sie nie zmieniło.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
erjot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
ta wartość maleje lub rośnie w czasie
nikt tutaj nie zaprzecza że złoto ma wartość i nikt nikomu nie zabrania kupowania złota
mój znajomy dawno temu miał motor kupił go kiedyś za pewną ilość pieniędzy można by przeliczyć te pieniądze na złoto
jeździł tym motorem kilka lat aż coś tam się popsuło i motor wylądował w piwnicy
stał tam do ubiegłego roku aż zainteresował się nim syn (zmarłego już mojego znajomego)
wyciągnął on motor z piwnicy wyczyścił zrobił zdjęcia i wystawił na allegro
finał jest taki że popsuty motor w piwnicy lepiej przeniósł wartość w czasie niż złoto
takich przykładów mogę podać więcej
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
nie rozumiem z tym mieszkaniem
czy to że kiedyś kupiłeś mieszkanie za inne dobra oznacza że po wielu latach za te same dobra powinieneś kupić takie samo mieszkanie?
moim zdaniem nie ma na to szans bo względne relacje wartości różnych dóbr podlegają w czasie zmianom jedne zyskują inne tracą
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Viking
Tak masz rację, ale miliony innych motorów z tamtego okresu osiągnęła wartość złomu ( i tylko dlatego ten ma wartość, że niewiele takich motorów zostało). W przypadku złota każda uncja przeniosła wartość tak samo.
http://stooq.pl/q/?s=xauusd&c=100y&t=l&a=lg&b=1
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wilson
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
erjot
Już tracę trochę siły...
Proszę poczytaj...http://wycena.com.pl/wartosc-gruntu-wg-transakcji-z-roku-1897-i-jego-wartosc-dzisiejsza-wg-mapy-cenowej-dla-gruntow-w-warszawie/
Zobacz też: https://www.flickr.com/photos/survivalbros/5160598974
Pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
nie znalazłem tam nic co stało by w opozycji do tego co pisałem wcześniej
możemy analizować względne wartości różnych dóbr i robić odniesienie do złota
wynik jest oczywisty
niektóre dobra utraciły swą wartość w stosunku do złota inne natomiast zwiększyły swą wartość w stosunku do złota
jeśli złoto potraktujemy jako towar uniwersalny o stałej wartości to ktoś kto inwestował w te pierwsze dobra poniósł stratę a ten inwestujący w drugie zyskał
nie ma w tym nic nadzwyczajnego
osoba trzymająca złoto ani nie straciła ani nie zyskała
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kikisek
I większości osób chodzi o TEZAURYZACYJNĄ funkcję złota, o nic więcej ! No może i w obecnych czasach jeszcze o fakt trzymania jak najmniej w bankach.
Nie rozumiem czemu Ty i ze dwie inne osoby ZAWSZE próbujecie to negować i sugerujecie wszystko inne, tylko nie złoto.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Viking
Śmieszne są te banki centralne na całym świecie, trzymają jakiś przypadkowy towar w sejfach, przecież lepiej trzymać zabytkowe motocykle :d Nie stać ich na prawdziwych fachowców co im by to wytłumaczyli:)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
"@deltor - "osoba trzymająca złoto ani nie straciła ani nie zyskała"
I większości osób chodzi o TEZAURYZACYJNĄ funkcję złota, o nic więcej ! No może i w obecnych czasach jeszcze o fakt trzymania jak najmniej w bankach.
Nie rozumiem czemu Ty i ze dwie inne osoby ZAWSZE próbujecie to negować i sugerujecie wszystko inne, tylko nie złoto."
czy tu umiesz czytać ze zrozumieniem? ja nie neguję funkcji tezauracyjnej złota ja neguję funkcję tezauracyjną współczesnego pieniądza
do znudzenia to powtarzam a ty swoje
na dodatek cytujesz wyrwane z kontekstu jedno zdanie z mojego wpisu kompletnie go nie rozumiejąc
przeczytaj jeszcze raz:
"możemy analizować względne wartości różnych dóbr i robić odniesienie do złota
wynik jest oczywisty
niektóre dobra utraciły swą wartość w stosunku do złota inne natomiast zwiększyły swą wartość w stosunku do złota
jeśli złoto potraktujemy jako towar uniwersalny o stałej wartości to ktoś kto inwestował w te pierwsze dobra poniósł stratę a ten inwestujący w drugie zyskał
nie ma w tym nic nadzwyczajnego
osoba trzymająca złoto ani nie straciła ani nie zyskała"
jeżeli za złoto podstawimy jakikolwiek powszechny towar i wartość pozostałych wyrazimy poprzez jego wartość to cytowane przez ciebie zdanie będzie brzmiało np.:
osoba trzymająca srebro ani nie straciła ani nie zyskała
osoba trzymająca cegły ani nie straciła ani nie zyskała
osoba trzymająca muszelki ani nie straciła ani nie zyskała
bo zawsze przeliczając złoto na złoto, srebro na srebro, cegły na cegły czy cokolwiek innego na cokolwiek innego otrzymujesz dokładnie tyle samo
problem pojawia się przy np. świniach
bo zdanie:
osoba trzymająca świnie ani nie straciła ani nie zyskała jest prawdziwe jedynie w krótkim okresie bo w długim te świnie zdechną
podobnie jest ze współczesnym pieniądzem jego zbyt długie przetrzymywanie kończy się utratą całego majątku bo współczesny pieniądz też z czasem zdechnie
wracając jednak do złota ponieważ to towar jak każdy inny to lepiej lub gorzej przenosi wartość w czasie
są okresy kiedy robi to bardzo dobrze są też takie kiedy tego nie robi (właśnie od 3 lat w takim jesteśmy)
są też towary które robią to zdecydowanie lepiej np. zabytkowe samochody i motory w które inwestują niektórzy bogacze
najlepszym sposobem przenoszenia wartości w czasie a nawet jej powiększanie to moim zdaniem używanie pieniądza a nie gromadzenie go
pieniądzem należy "obracać", ciągle wymieniać na towary a te na kolejne i kolejne według prostej zasady
towar przewartościowany zamieniaj na niedowartościowany a jak stanie się on wartościowy to zamień na kolejny niedowartościowany.
gwarantuję że działając w ten sposób lepiej przeniesiesz wartość w czasie niż trzymając tylko jeden towar licząc że będzie on drożał w nieskończoność
jeśli zafiksujesz się tylko na złocie, srebrze czy czymkolwiek innym możesz nie dożyć kolejnej jego górki
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Joanna
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
Myślałem, że pisząc o świniach w końcu zrozumiesz o co chodzi ze złotem. Zawiodłem się.
Nie powtarzaj jak mantry zdania, że złoto to towar jak każdy inny, bo to zwykłe kłamstwo. Złoto właśnie dzięki połączeniu kilku cech, również właściwości fizyko-chemicznych najlepiej przechowuje wartość w czasie. Cegły się rozlecą (nieruchomości również), papier ulegnie "bio-degradacji".
Złotą sztabkę natomiast możesz wrzucić do dołka w ziemi i za 100 lat (a nawet 1000) wyciągnąć w niezmienionym stanie. W tym czasie będą wojny, kryzysy, kilka walut papierowych powstanie i upadnie. Towary typu cukier czy mąka, albo ziemniaki wytrzymają może kilka lat (jeśli żołnierze w czasie wojny nie ogołocą Cię z tych zapasów). Sztabkę możesz łatwo podzielić (muszelki nie podzielisz, tym bardziej obrazu Picassa czy Corvetty z 68 roku). Najlepsze jest jednak to, że z dużym prawdopodobieństwem za sztabkę wydobytą z ziemi kupisz mniej więcej tyle samo innych towarów co kilkadziesiąt lat wcześniej. Muszelek musiałbyś sporo uzbierać, żeby kupić mieszkanie. Wartość złota jest elegancko skondensowana.
Piszesz o tym, że najwięcej można zyskać obracając gotówką i dzięki niej zamieniając towar na towar zyskiwać w czasie. Zgoda. Jednak w tym przypadku musisz trzymać non stop rękę na pulsie i śledzić zmiany wartości towarów.
Nie ma to nic wspólnego z przechowywaniem wartości w czasie. Nic nie wygra z wrzuceniem przez babcie sztabki złota pod deskę w podłodze w 1945 roku i wyciągnięciem tej samej sztabki przez wnuczka po 70 latach. Wartość tego "towaru" będzie plus/minus identyczna.
G
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Jeżeli chcesz dowiedzieć się jaka różnica występuje miedzy złotem - pieniądzem, a złotem - towarem, proponuję Ci, żebyś przeczytał sobie "Kapitał" Karola Marksa.
Polecam Ci książkę ponieważ sam, tak perfekcyjnie jak on nie jestem wstanie tego wyłożyć.
Pozwolę sobie zatywać mały fragment:
"Wyraz wartości towaru w zlocie — x towaru A = y towaru-pieniądza — jest formą pieniężną towaru, czyli jego cena. Wystarczy teraz jedno tylko równanie, Jak: l tona żelaza = 2 uncjom złota, aby wyrazić wartość żelaza w sposób społecznie ważny. Równanie to nie wymaga ustawienia w jednym szeregu z równaniami wartościowymi innych towarów, gdyż towar-ekwiwalent, złoto, posiada już charakter pieniądza. Ogólna forma względna wartości towarów przybiera więc znów postać pierwotnej, prostej, czyli pojedynczej względnej formy wartości. Natomiast rozwinięty względny wyraz wartości, czyli nieskończony szereg względnych wyrazów wartości staje się szczególną formą względne wartości towaru-pieniqdza. Ale teraz szereg ten jest już społecznie wyznaczony przez ceny towarów. Przeczytajmy na wspak pozycje jakiegoś cennika, a otrzymamy wielkość wartości pieniądza wyrażoną we wszelkich możliwych towarach. Natomiast pieniądz sam nie posiada ceny. Aby mógł mieć udział w tej jednolitej względnej formie wartości innych towarów, musiałby zostać odniesiony do samego siebie jako do własnego ekwiwalentu."
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Joanna
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Robkov
http://www.zerohedge.com/news/2015-08-17/fed-scared-raise-rates-ron-paul-warns-everything-too-vulnerable
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
smieciu
Ciekawi mnie czy którykolwiek z proponentów złota jako pieniądza wyobraził siebie jako jako szefa rządu z wyborem: chcę mieć pieniądz złoty albo pieniądz papierowy (z kontrolą nad nim).
Ten pierwszy będzie cię pętać. I generalnie w krótkim czasie pozbawi władzy bo: Jedynym sposobem na większe wydatki budżetu będą większe podatki: ludzie się wkurzą, nie będą chcieć głosować na taki rząd.
Ok no to inaczej: robimy tzw. wolny kapitalizm. To oznacza że pieniądze zostają u ludzi, rząd ściąga małe podatki, ma małe pole manewru, ty jako szef rządu masz małą władzę. I kasę. Dlatego bierzesz łapówy
No to inaczej. Pożyczamy pieniądze :) Czyli szybkie uzależnienie rządu od posiadaczy wielkiej kasy.
Czyli historia znana z historii ... To wszystko już było. Podobnie jak gigantyczne nierówności społeczne za złotego pieniądza, rządy banków itp.
Papierowy pieniądz natomiast jest pod każdym względem lepszy. Dobrze to było widać np. dzięki zielonym dolarom Lincolna. Można dosłownie z dnia na dzień ruszyć gospodarką. Albo weźmy np. Niemcy Hitlera i sprytny dodruk marek (pod postacią owych fikcyjnych obligacji), co umożliwiło gwałtowny skok gospodarczy Niemiec.
To papier a nie złoto dało szansę USA i Niemcom w krytycznych momentach historii.
Proponenci złota po prostu nie rozumieją czym jest pieniądz. Tkwią w jakiejś epoce kamienia łupanego i nie potrafią się z niej wydostać.
Dostrzegają jedynie WIELKIE kryzysy jakie może wywołać pieniądz uznaniowy. Ale nie dostrzegają że to wynika z WILEKIEJ potęgi i możliwości takiego pieniądza.
To nie papierowy/uznaniowy pieniądz jest problemem ale ten kto nim zarządza. Bo taki pieniądz daje ogromną władzę. Ogromne możliwości. Które można spożytkować dobrze albo źle.
Jeśli jesteś szefem rządu to papierowy pieniądz daje ci pełną kontrolę nad gospodarką. Nad wszelkimi inwestycjami itd. Jesteś dosłownie panem kraju.
Stąd oczywiście instytucja banków centralnych. By demokratycznie wybrani ludze władzy tej nie mieli.
Coż tu dalej pisać. Żadnego powrotu do złota nie będzie. A już napewno nie w Chinach. Już tam zarząd partii doskonale zdaje sobie sprawę, które narzędzie jest potężniejsze. Które daje więcej władzy.
Weźmy np. kryzys, konieczność podpompowania gospodarki. Tylko jakiś szaleniec, idiota wybrałby w takim momencie złoto. Po to chyba by je natychmiast całe stracić.
A papier? Ten zawsze można dorobić. Użyć inflacji jako podatku, dzięki któremu prosty lud spłaci niekompetencje rządu.
Wyznawcy złota to dzieci. Gdyby im powierzyć rządy i złotą walutę to zaraz straciliby wszystko :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
wolny elektron
1. W czasach wymiany barterowej złoto ułatwiało wymianę międzytowarową oraz wykonywanie operacji gospodarczych. Ponadto przechowywało wartość w czasie potrzebnym na wykonanie tych operacji, bo było podzielne, bo było rzadkie, bo było niepodrabialne itd. W miarę wykonywania operacji gospodarczych złoto nabyło dodatkowe cechy/wartości, a wiec cechy charakterystyczne dla pieniądza.
W efekcie: złoto miało duża wartość psychologiczną – łączyło wartość złota fizycznego i złota jako pieniądza. Jest to jedyny czas kiedy złoto było pieniądzem.
2. Następnie złoto (to o cechach pieniądza) wyparły pieniądze papierowe (bank-noty, noty bankowe z zastawem w złocie fizycznym) bo były łatwiejsze w użytkowaniu.
W efekcie: złoto traci na znaczeniu, bo stało się, jako złoto fizyczne, zabezpieczeniem pieniądza papierowego. Złoto straciło cechy pieniądza.
3. Następnie pieniądze papierowe zabezpieczone złotem fizycznym zostały wyparte przez pieniądze papierowe zabezpieczone wiarygodnością i umiejętnościami generowania przychodów przez emitentów pieniędzy, głównie państwa, choć nie tylko (obligacje korporacyjne, akcje, weksle – to są również pieniądze).
4. Obecnie pieniądze papierowe wypierane są przez pieniądze elektroniczne bo są łatwiejsze w użytkowaniu, bezpieczniejsze w fizyczny obrocie, pieniądze te zabezpieczone są nadal wiarygodnością ich emitentów.
W efekcie złoto znów traci na znaczeniu, nawet nie zabezpiecza się nim pieniędzy papierowych, a co dopiero elektronicznych. Złoto wykorzystuje się w przemyśle, jak jakieś aluminium czy inny pospolity pierwiastek. Złoto jest „rozwadniane” różnymi instrumentami spekulacyjnymi. Tego trendu nie da się powstrzymać, myślę tu o całym cyklu, a nie o najbliższych miesiącach czy latach. Dziś złoto jest potrzebne, ale głównie grupce inżynierów, elektroników, złotników. Na pewno nie jest potrzebne emitentom. Nawet AMBER GOLD go nie potrzebował :)))
Wniosek jest jeden – proszę postawcie się teraz w roli emitenta pieniędzy, a nie ciułacza.
To emitent rządzi i decyduje, jaki instrument wykorzysta do zabezpieczenia emitowanych przez siebie pieniędzy. Wykorzystuje zawsze ten, który jest jemu na rękę i którym akurat dysponuje. Póki tak jest, a tak jest od początku świata, to nie widzę ŻADNEJ możliwości do powrotu do standardu złota. Jak bym był emitentem to rozważając takie pomysły umarł bym ze śmiechu.
Ok, a co w przypadku krachu, resetu etc. Oczywiście, jako emitent, utworzę nowy jeszcze gorzej zabezpieczony pieniądz.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marlod74
Popieram to co napisałeś. Złoto należy traktować jako ubezpieczenie a w przypadku gdy szczyty wyznaczone są cyklem pokoleniowym (1949-1980-2011) , należy mieć na uwadze że wszelki tłum kupuje na górce. Wmawia się tłumowi że urośnie do nieba podobnie jak mieszkania, także złoto. Jestem przekonany że złoto urośnie ale najpewniej kupię je za 10lat i potrzymam do okolic 2040 roku;) Nie muszę kupić w dołku! Nigdy w dołek nie trafię! Najpierw musi być strach i zgrzytanie zębów spowodowane kryzysem chińskim i innych rynków wschodzących. Po co grać przeciwko trendowi? Psychologia mówi: kupuj po strachu i po desperacji. Najpierw dłuugi spadek, potem odbicie i na końcu desperacja i poziomy niższe niż w strachu! Ej bajkopisarze i reseciarze:) P.S Licze na krótkie odbicie złota i surowców 2016-2017.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
oldmike
"Można dosłownie z dnia na dzień ruszyć gospodarką. Albo weźmy np. Niemcy Hitlera i sprytny dodruk marek (pod postacią owych fikcyjnych obligacji), co umożliwiło gwałtowny skok gospodarczy Niemiec."
To pytanie samo się nasuwa.
Chyba czas szukać innego bloga. Nara.
Można to "gospodarzu" również skasować.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
matimateo89
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
oldmike
Ale to Trader skasował mój post do @smiecia. Nieważne. Powaga. Pozdrawiam @all.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sol
http://www.prawy.pl/z-zagranicy2/8190-wiceprzewodniczacy-ke-przyszlosc-zydow-najwyzsza-wartoscia-europy
Unia Europejska stoi dzisiaj przez "wielkim wyzwaniem", aby zapewnić społecznościom żydowskim ich przyszłość w Europie - powiedział w środę Frans Timmermans, pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej (...) Frans Timmermans wyraził przekonanie, iż kwestia zabezpieczenia przyszłości żydów w Europie jest zdecydowanie bardziej istotna niż wspólna waluta, rynek wewnętrzny czy inne unijne inicjatywy (...)
koniec cytatu. No więc między bajki możena włożyć jakieś "oddolne" rozsypanie się kołchozu. Gdy władza ma determinacje i wolę, to utrzyma imperium wbrew logice i wbrew ekonomii. Wystarczy sterroryzować ludność.
Zauważmy, że Kuba nie upadła, Korea Północna nie upadła. Upadł ZSRR, który po prostu został rozwalony od środka przez agenturę typu Andropow/Gorbaczow. Agentura została uruchomiona, bo sowiecki aparat zaczął się niebezpiecznie liberalizować. Dopiero wtedy USA uznało ZSRR za "imperium zła". Takim imperium Sowieci nie byli aż do lat 60. To pouczające, że nawet w 1946 Wielka Brytania dokonywała transferów technologii wojskowych dla ZSRR, nie mówiąc już o latach 30 gdy USA budowały sowietom całe fabryki świadomie przyjmując jako zapłatę zboże konfiskowane na Ukrainie. Punkt zwrotny nastąpił gdy ZSRR z protektora Izraela zamienił się w jego ideologicznego wroga. Wtedy dopiero Sowieci stali się "imperium zła". Nie za ludobójstwa bolszewików, trockistów i Stalina. Dopiero w latach 70 i 80. I tu dochodzimy do deklaracji pana Fransa Timmermansa...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
admin
Dodawanie komentarzy obraźliwych oraz nic nie wznoszących do dyskusji będzie skutkowało ich usunięciem.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sol
koniec cytatu
Wypadałoby jednak uzasadnić co w wypowiedzi użytkownika Śmieciu jest wg. Ciebie źle. Jeśli dyskutujesz poprzez potępianie jakiejś opinii na zasadzie "bo tak", to chyba coś nie halo.
Nie znam szczegółów technicznych hitlerowskiej polityki finansowej (wiem, że im trochę Wall Street po 1933 pomagała), ale FAKTEM jest, że może istnieć nastepująca sytuacja: są obrotni i wykształceni ludzie, są maszyny, technologie, są surowce - a gospodarka mimo to stoi, bo "kapłani" ogłosili kryzys finansowy. Wszak Niemcy w latach 20 byli pokonaną, ale mimo wszystko potęgą gospodarczą. Skoro ich gospodarka stała, a nie było deszczu meteorów, suszy, powodzi, to....? No co? Z drugiej strony - skoro nagle dostali "kopa" zdolnego wystawić armię przez kilka lat łomczącą PRZEWAŻAJĄCE siły wrogów (mimo kryzysu, płacenia kontrybucji), to jakie jest źródło tego kopa?
Wg. mnie ten punkt zwrotny wart jest szczegółowej analizy. Albo zaplecze Hitlera to geniusze znajdujący jakiś extra patent na kryzys albo III Rzeszę zbudowało Wall Street. Albo superpozycja tych dwóch.
Temat jakże bliski rozważaniom Chiny VS USA !!!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
tak najlepiej cenzurować niewygodne wpisy i je po prostu kasować :)
pieniądz powinien być neutralny
przez neutralność rozumiem brak wpływu na ceny wymienianych towarów przy pomocy pieniądza
jeśli pieniądz zaczyna wpływać na ceny mamy do czynienia z poważnym problemem gospodarczym
pieniądz traci swoją neutralność jeśli następuje jego duża nadpodaż np. poprzez niekontrolowany dodruk następuje wtedy (nienaturalny, nierynkowy) wzrost cen
odwrotny proces uwidacznia się gdy pieniądz w sztuczny sposób zostaje wycofany z jakiegoś obszaru
złoto jako pieniądz nie zostanie dodrukowane z tym zgodzi się każdy
daje pewną stabilność i zabezpieczenie przed niekontrolowanym nadmiarem pieniądza
jednak obecnie złoto nie jest już bezwartościowym metalem z którym w przeszłości nie było za bardzo co zrobić więc zrobione z niego pieniądz (lub wytwarzano błyskotki nie posiadające żadnych wartości użytkowych zaspokajające jedynie próżność bogaczy)
złoto w dzisiejszych czasach poprzez zastosowanie w przemyśle nabyło prawdziwej wartości użytkowej
stało się stykami, katalizatorem, odbłyśnikiem itp.
święte, czyste, złoto zostało skażone
pojawiła się na nim rysa wartości użytkowej
straciło więc i swoją neutralność pojawił się "prawdziwy" popyt na złoto i złoto stało się towarem
popyt na złoto jako metal przemysłowy ma wpływ na ceny wyrażane za pomocą złotego pieniądza dlatego złoto pieniądzem być nie może
moim zdaniem złoto w przyszłości zostanie uwolnione, stanieje i dzięki temu znajdzie jeszcze więcej zastosowań w przemyśle
sorry złote bóstwo właśnie umiera jego świętość zamieniona zostaje na użyteczność
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
oldmike
W pytaniu do konkretnej osoby było zawarte to do czego się odnoszę i jak łatwo to obalić. Nie będę pisał elaboratu do @smiecia bo on by to pytanie zrozumiał jako autor tekstu. Nie będę powtarzał pytania. Z mojej strony koniec tematu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sol
"To nie papierowy/uznaniowy pieniądz jest problemem ale ten kto nim zarządza."
Generalnie zgadzam się. Złoto jest wg. mnie OK i powinno moim zdaniem funkcjonowac równolegle jako bezwzględnie zwolniona od podatku inwestycja/zabezpieczenie, ale nie jako pokrycie pieniądza.
Rzoważmy taką sytuację. Kraj jest biedny, pozbawiony technologii, surowców (w tym złóż złota). Dwa scenarousze:
1. Emitujemy pieniądz papierowy i nim opłacamy prace na miejscu. Przy dobrym zarządzaniu w 20-40 lat wybijamy się do I ligi światowej. Jak Korea Południowa.
2. Z marszu pokrywamy w złocie. Robotnikom nie ma czym płacić, bo złota nie ma. Złoto możemy zdobyć tylko z nadwyżek eksportowych, ale tych nie generujemy, bo....nie ma jak zapłacić robotnikom :). Przy konsekwentnym działaniu być może po 200 latach zaciskania pasa i stalej nadwyżce eksportowej w końcu zgromadzimy wysatrczającą ilość złota, by zainwestować w sieć bitych dróg i kilka elektrowni. Następne 200 lat i dogonimy liderów. :D
Złoto jest OK gdy kraj ma własne wydobycie, nadwyżki eksportowe, i funkcjonuje w odpowiednim otoczeniu światowym.
@Bagracz
Masz rację, może być taki scenariusz. Ale to pod warunkiem, że Zachód faktycznie wyzbył się złota. A co jeśli oligarchowie USA mają zabunkrowane np. 30tys ton? Chiny robiąc przedwczesny reset oparty na złocie przegrałby wszystko.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
"Mógłby ktoś z Was w 2 - 3 prostych zdaniach napisać jakie będą implikacje dla Europy podniesienia stóp procentowych przez FED ?"
moim zdaniem będzie to jedynie symboliczna podwyżka na wyjście z twarzą z całej sytuacji
jest już w cenach więc prawdopodobnie nie będzie miała większego wpływu na świat
moim zdaniem po ogłoszeniu podwyżki dolar może zacząć tracić do pozostałych walut po czym wszystko się ustabilizuje i koło będzie kręcić się dalej
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
frytek
mam pytanie do was ,chcę kupić stary do na wsi za około 60tyś zł i chcę go kupić na raty ,posiadam też srebrne monety i gdybym je sprzedał to moglbym dom kupić za gotówke i teraz nie wiem co lepsze ,kupić na raty i co miesiąc sprzedawać kilka srebrnych monet na rate i tak co miesiąc, czy to ma sens ? i to jest to pytanie
ps jeśliby za 2 3 lata była inflacja i podsoczyłby kredyt to i srebro by podskoczyło prrawda/
pozdr
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
poruszyłeś bardzo ważną kwestię czyli zróżnicowanie gospodarek
słabe gospodarki mogą konkurować z silnymi poprzez dewaluacje swoich walut dzięki czemu maja jakiekolwiek szanse
nawet Trader wielokrotnie tu powtarzał że grecja powinna wrócić do drachmy zdewaluować ją i rozpocząć proces stawania na nogi
czy mogłaby to zrobić gdyby na całym świecie pieniądz był taki sam?
złoty pieniądz służyłby tylko silnym i bogatym
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sol
Przyjąłem. W takim razie propozycja dla Tradera: może warto zastanowić się nad 1) uruchomieniem kwarantanny na wpisy. Wpis nie przejdzie - sprawa między ocenzurowanym forumowiczem, a gospodarzem. Bez siania zamętu w dyskusji. 2) w miejscu skasowanego/nie puszczonego wpisu pozostawieniem uzasadnienia od admina. Coś w stylu "atak personalny", "zboczenie z tematu" itd.
Teraz jest tak, że niektóre wpisy lecą, ludzie się odnoszą do wpisów skasowanych, pojawiają się jakieś pretensje...Robi się nieprzyjemnie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
jak będzie inflacja to twoje raty podskoczą szybciej niż srebro
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
smieciu
Złoto stało się zwyczajnie mniej praktyczne. Dodatkową jego wadą jest przewaga pewnego rodzaju zaradności, sprytu, inteligencji w pomnażaniu bogactwa. Tzn. jest to jakby zaleta ale tylko do pewnego momentu kiedy ci się chce.
Ale jeśli po prostu masz władzę, nie chcesz tej władzy oddać i dodatkowo chcesz tej władzy więcej i chcesz rządzić mniejszym kosztem to papier będzie lepszy.
Czyli o ile z punktu widzenia mas można uzasadnić pragnienie złota to z punktu widzenia władzy papier jest lepszy. Bo to ty jako władca decydujesz ile go wprowadzisz do obrotu. To ty masz niekończące się źródło pieniądza.
A gdy dodamy tego dług. Fakt że ten papierowy pieniądz jest w istocie skryptem dłużnym to przecież wszystko staje się BANALNE!
Jeśli pieniądza jest za dużo to wstrzymujesz podaż. Dłużnicy zaczynąją kwiczeć, pieniądz BŁYSKAWICZNIE zyskuje na wartości.
Tylko i wyłącznie pod kontrolą emitenta jest pełna władza na gospodarką, nad tym czym ludzie się będą zajmować, czego będą pragnąć. Bo będą pragnąć tego co daje pieniądze. Będą pracować tam gdzie ty skierujesz pieniądze. Będą chwalić takie ideologie, za które będziesz płacić.
Czyli będzie jak jest. Wspaniały świat dla oligarchrów, świrów, zboków itd, którzy normalnie nie mieliby szans, ale dzięki obecnemu systemowi mogą robić co im się zechce.
Taka władza jest nie od przecenienia i trzebaby być masochistycznym władcą naiwnym altruistą by zrezygnować z tego i dać ludowi złoto.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Zastanówmy się może dlaczego w koszyku krajów wschodzących z naszego
regionu Polska ma stopy procentowe na poziomie 1,50% a Turcja na poziomie 7,50%.
Kraje wydawałoby się na w miarę podobnym etapie rozwoju. Dlaczego aż taka różnica.
Zaznaczam, że między 2011 a obecnie wahały się na poziomach między 5 a 10%
tak więc nie było tam jeszcze wtedy ryzyka ISIS. Jak się na to zapatrujecie ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Wniosek jest jeden – proszę postawcie się teraz w roli emitenta pieniędzy, a nie ciułacza.
To emitent rządzi i decyduje, jaki instrument wykorzysta do zabezpieczenia emitowanych przez siebie pieniędzy. Wykorzystuje zawsze ten, który jest jemu na rękę i którym akurat dysponuje. Póki tak jest, a tak jest od początku świata, to nie widzę ŻADNEJ możliwości do powrotu do standardu złota. Jak bym był emitentem to rozważając takie pomysły umarł bym ze śmiechu."
Wyjątkowo celnie trafiłeś w jądro problemu z współczesnymi systemami finansowymi, gratuluję.
Dzisiejsze systemy finansowe oparte są na prawnie zdefiniowanym monopolu kilkunastu skromnych rodzinnych fundacji kontrolujących prywatne a czasami nawet publiczne banki centralne. Waluty dostępne dzisiejszym społeczeństwom i gospodarkom są bezwartościowe, bo oparte są na przemocy państw oraz zaufaniu do nich. Dostępne dzisiaj "pieniądze" pozbawione są wewnętrznej wartości. Używamy ich tylko dlatego, że zostaliśmy do tego zmuszeni a nie dlatego, że tego chcemy.
Nie chcę się rozpisywać o wpływie jakości pieniądza na stan państwa i gospodarki, bo tony opracowań na ten temat można znaleźć w sieci. Wniosek z nich płynący jest prosty: dobra, mocna i stabilna waluta może opierać się na sile zewnętrznej, czyli na sile państwa państwa które waluta ta reprezentuje albo na sile wewnętrznej, "zakonserwowanej" w samej walucie, sile od państwa niezależnej.
Zaufanie do dzisiejszych walut spada, bo zadbali już o to ich właściciele. Państwa są słabe (z wyjątkiem Rosji, Chin, Liechstensteinu i Islandii) i coraz bardziej od banksterów zależne więc w moim odczuciu zbliża się koniec krótkiego epizodu "fiat money". Upadek państw zmiecie waluty drukowane w ich imieniu przez grupkę geszefciarzy i powstanie próżnia. Bo geszefciarzom, ludziom utrzymującym się z lichwy ufać nie sposób.
Istnieje ponadto granica władzy emitenta waluty - jest nią akceptacja waluty w społeczeństwie.
Jego Ekscelencja Gideon Gono, gubernator banku centralnego Zimbabwe w latach 2003-2013 właśnie o nią wybił sobie zęby. Ta sama sytuacja miała miejsce w PRL w drugiej połowie lat 80, ta sama sytuacja ma miejsce dziś na Kubie. Lokalna i oficjalna waluta nie jest akceptowana. Nie masz szans wymienić jej na towar. Co innego, jak zamachasz w knajpie w Hawanie czymś co nazywane jest "peso convertible". Co innego, kiedy płaciłeś "bonami towarowymi eksportu wewnętrznego" w sklepach sieci Pewex i Baltona. Te "waluty" mogłeś wymienić na dowolny towar w sklepach uginających się pod ciężarem produktów w czasach, w których za bilety emitowane przez Narodowy Bank Polski nie mogłeś kupić NIC, bo wszystko było na kartki.
Od strony emitenta waluty patrząc masz rację: im mniej wartościowa waluta tym lepiej; tym więcej można jej wydrukować i tym więcej realnych dóbr można za jej pomocą zagarnąć.
A teraz należy sobie zadać pytanie komu właściwie te pieniądze mają służyć: ich emitentom czy ich użytkownikom ? Czyje potrzeby powinny definiować prawa sterujące systemami finansowymi ?
Potrzeby ich użytkowników, czyli potrzeby biznesu i obywateli czy też potrzeby banksterki i sterowanych przez nią za pomocą uzależnienia kredytowego państw ?
Kto tu komu służy i dlaczego ?
Czy przypadkiem na razie to nie ogon kręci psem ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Polska i Turcja to chyba jednak dwa różne regiony? Ale stopy sa tak wysokie w Turcji, bo maja wysoka inflację. Zobacz na ostatnie 10 lat i porównaj z Polska.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
rząd może ją rozhuśtać i zacząć ostro podnosić stopy ?
Myślę, że to może być pomysł nowej ekipy na zluzowanie
tempa zadłużania kraju. Jest jakieś inne wyjście ?
Może trzeba się zacząć przygotowywać na podwyżki ?
Oczywiście najpierw trzeba oskubać tych co powyjmowali z lokat.
Przyczyni się także ewentualne ograniczenie akcji kredytowej banków.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
więcej oszczędności zamrożonych na wyżej oprocentowanych lokatach, zatrzymanie kredytu poprzez zwiększenie jego kosztu
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
takiej manipulacji i socjotechniki dawno nie widziałem
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Inflacja może się pojawić po znaczącym wzroście płac. W innym przypadku jedynie możesz sobie o niej pomarzyć. Do wzrostu płac potrzebny jest wzrost pkb rzędu 5%+. Jak na razie nic tego nie zapowiada.
Rząd z kolei ma w tym względzie ograniczone pole manewru. Dziś obsługa długu to około 40 mld rocznie. Podniesienie płac w budżetówce plus podniesienie stóp spowodowało by z bomby dziurę w budżecie rzędu 80 -100 mld. Wątpię żeby nawet Kaczor na to poszedł.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Dlatego po co zachód miałby zajechać swoje gospodarki podnoszac znaczaco stopy? To byłoby bez sensu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deltor
u nas inflacja pojawi się na jesieni z powodu drogiej żywności (przypominam że mamy ogromną suszę)
dodatkowym impulsem inflacyjnym będzie osłabienie złotówki związane z nadchodzącymi wyborami
myślę że u nas pierwsze ewentualne podwyżki stóp nie wcześniej jak za rok chyba ze pis ma jakiś szatański plan
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Olo
W najbliższych kilku- kilkunastu miesięcy jeśli nie wydarzy się jakiś krach to srebro będzie raczej powoli się usuwać w dół (jeśli wystąpi jakiś poważniejszy krach wówczas srebro pójdzie do góry szybciej niż stopy procentowe czyli dostaniesz więcej ze sprzedaży srebra niż wrośnie Ci rata i wartość kredytu). Tutaj nikt nie jest w stanie przewidzieć czy i kiedy nastąpi poważniejszy krach. Jeśli srebro było dla Ciebie krótkoterminową inwestycją to może lepiej sprzedać teraz (przełknąć gorzką pigułę). W najbliższym czasie (IQ 2016 wrosną nieznacznie stopy procentowe czyli Twoje raty, później będą rosły powoli). Jeśli zamierzasz spłacić kredyt w ciągu 1-2 lat to wysokie stopy nie uderzą Cię znacznie. To jest tylko moje zdanie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Inflacja przez wyższe ceny żywności raczej nie wzrośnie, ponieważ pieniądz wydany na nią, nie zostanie wydany w innych działach w, których będzie deflacja.
Nie zgadzam się również z osłabieniem złotego. Podtrzymuję swoją prognozę z przed pół roku. Moim zdaniem euro do złotego pod koniec grudnia będzie oscylowało w przedziale 3,70 - 3,80.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
Istotnie złotówka powinna się umacniać w dłuższym horyzoncie czasowym. Jednak nie wiadomo jak zareaguje sektor bankowy po ustawie frankowej. Jeśli ustawa nie zostanie zmieniona to może być tragiczna w skutkach.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Inflacja jest niska głównie przez ceny ropy na świecie, a ta dzięki Iranowi może nawet jeszcze spaść lub pozostać na takim poziomie na wiele mieśięcy a może i lat.
Zachód to już od lat ma obniżone stopy, strasza że będa podnosić też od lat :)
Osłabiebie złotówki może wpłynać na wzrost inflacji, susza też. Ja myśle, że w Polsce to raczej bliżej do obniżki niż podwyżki stóp procentowych.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
matimateo89
"Dlaczego mowisz o bance deweloperskiej? deweloperzy maja srednia marze na poziomie 20% a proces inwestycyjny trwa 2 lata, 10% rocznej stopy zwrotu przy stosunkowo dużym ryzyku to nie jest duzo."
to nieprawda. marze deweloperow sa znacznie, znacznie wyzsze. zalaczam stosowny wykres:
http://bankfotek.pl/view/1920092
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
"Belka nie widzi miejsca na dalsze cięcia
Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka nie widzi miejsca na dalsze obniżki stóp procentowych. Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP Belka powiedział, że polityka Rady odpowiada działaniom banków centralnych spoza strefy euro."
Tak więc to raczej koniec z obniżkami. Teraz świat patrzy na USA pytanie czy stopy podniosą we wrześniu czy grudniu. Dużo wskazuje na to ,że jednak w grudniu. Reszta świata jak to w historii bywało pójdzie ich śladami.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
"Jednak nie wiadomo jak zareaguje sektor bankowy po ustawie frankowej. Jeśli ustawa nie zostanie zmieniona to może być tragiczna w skutkach."
Reprezentujesz więc interesy banków. W zasadzie nic wstydliwego.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Trzeba spojrzeć na to szerzej. Jeśli ustawa nie zostanie zmieniona to osłabienie złotego doprowadzi być może do załamania systemu bankowego. Umocnienie z kolei, ograniczy lub nawet wyeliminuje straty banków. Dlatego myślę, że banki w swoim interesie sprowadzą tu kapitał i napompują GPW do granic absurdu robiąc na tym świetny interes.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Belka to tylko jeden z 10 głosów, ale może masz racje. USA już od dawna zaraz ma podnosić, ale jakoś zawsze znajdzię się powód żeby tego nie zrobić. Wystarczy chcieć. Nawet jeśli podbija o 0.5% w przyszłym roku (choć watpie, że aż tyle) to potrzymaja to tak pewnie ze dwa lata. Stopy musza być niskie, bo się zachód rozleci. A po co mieliby się sami wykończyć? Przecież głupi nie sa. :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Zapewnic jesteś młodym człowiekiem stad takie wnioski.Może lepiej zapytaj Adama dlaczego tak ma być zamiast pisać, że reprezentuje interesy banków. Czy dla Ciebie każdy kto napisze coś złego o jakiejś ustawie dotyczacej banków reprezentuje ich interesy? Nie interesuje Cię nawet dlaczego?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
Jestem b. młodym człowiekiem, ale nie żyję w tym kraju od wczoraj i znam kontrowersje na temat kredytów frankowych na tyle, by wiedzieć co o tym myśleć. Co myśleć również na temat wehikułu, który umożliwia zwiększenie wziętego kredytu np. dwukrotnie co nie zdarza się w państwach cywilizowanych. I co myśleć na temat "argumentów" przemawiających za utrzymaniem w/w kredytu. Stąd te wnioski. A jeżeli brakuje Ci arguumentów, to zapoznaj się z dostępną literaturą - zaiste jest co czytać.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
Napisałem "Reprezentujesz więc interesy banków. W zasadzie nic wstydliwego."
O co Ci chodzi? Napisałem - to nic wstydliwego.
Czy przeszkadza Ci, byśmy wiedzieli kto reprezentuje czyje interesy?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kobyszcze
"to nieprawda. marze deweloperow sa znacznie, znacznie wyzsze. zalaczam stosowny wykres:
http://bankfotek.pl/view/1920092"
Czy wykres jest skorygowany o inflację?
Czy w koszcie jest uwzględniony zakup ziemi? Jeżeli nie, to wydaje się, że marża może nie wyjść tak dużo poza 10% rocznie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
matimateo89
mysle ze ten wykres rozwieje wszystkie watpliwosci:
http://2.bp.blogspot.com/-QDNAeM9z4Jc/UfljIneJGtI/AAAAAAAAABM/xtgxXG-BgLc/s1600/udzia%25C5%2582+zysku+NBP+2012.PNG
krotko mowiac, prawie polowa ceny mieszkania to zysk dewelopera. banka jakich malo.
nie wiem jaka metodologie stosuje NBP, ale podejrzewam ze cena gruntu jest uwzgledniona. w koncu nie bez powodu Warszawa plasuje sie na wykresie wyzej niz inne miasta.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Skoro jesteś b młodym człowiekiem to Ci to wytłumaczę, ale trochę pokory będzie Ci niezbędne.
To nie chodzi o to, że nalisałeś 'to nic wstydliwego', tylko o to, że napisałeś iż 'reprezentuje interesy banków' nie wiedzac nawet o co mu mogło chodzić. Zamiast się dolytać ty wolałeś mu przypiać łatkę 'bankowy lobbysta' nie interesujac się co miał na myśli to w dorosłym poważnym świecie inteligentnych ludzi dyskwalifikuje takiego delilkwenta jak ty i wyklucza dalsza rozmowe.
Przepraszam, że jestem z Toba aż tak szczery, ale w końcu zagladamy tutaj żeby się czegoś od siebie nauczyć, wiec pozwalilem sobie na takie uwagi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
adam44
"Trzeba spojrzeć na to szerzej. Jeśli ustawa nie zostanie zmieniona to osłabienie złotego doprowadzi być może do załamania systemu bankowego."
Ostatnio Duda w wywiadzie dla Reutersa powiedział ,że należy pomagać jednak z uwzględnieniem ryzyka systemowego (coś w ten deseń). Czyli już policzyli ,że banki mogą się przewrócić na tej kiełbasie wyborczej.
Tutaj nie chodzi o same banki a pieniądze ludzi w nich zdeponowane. BFG to fikcja. Ostatnio po upadku skoków wyparowało 60 % środków tam zebranych. Jeśli upadnie średni bank to kto uratuje ich klientów ? Politycy różne głupstwa obiecują przed wyborami jednak rzeczywistość będzie pewnie inna.
"Dlatego myślę, że banki w swoim interesie sprowadzą tu kapitał i napompują GPW do granic absurdu robiąc na tym świetny interes. "
Oj wydaje mi się ,że nasze banki nie mają takiej siły. Smart money nie lubi politycznej zawieruchy. Zbyt dużo negatywnych czynników. Do momentu, aż się wszystko nie wyjaśni nikt poważny raczej tutaj złotówki nie zainwestuje. Chyba ,że za pół darmo akcje KGHMu na co się zapowiada.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
frytek
@frytek
W najbliższych kilku- kilkunastu miesięcy jeśli nie wydarzy się jakiś krach to srebro będzie raczej powoli się usuwać w dół (jeśli wystąpi jakiś poważniejszy krach wówczas srebro pójdzie do góry szybciej niż stopy procentowe czyli dostaniesz więcej ze sprzedaży srebra niż wrośnie Ci rata i wartość kredytu). Tutaj nikt nie jest w stanie przewidzieć czy i kiedy nastąpi poważniejszy krach. Jeśli srebro było dla Ciebie krótkoterminową inwestycją to może lepiej sprzedać teraz (przełknąć gorzką pigułę). W najbliższym czasie (IQ 2016 wrosną nieznacznie stopy procentowe czyli Twoje raty, później będą rosły powoli). Jeśli zamierzasz spłacić kredyt w ciągu 1-2 lat to wysokie stopy nie uderzą Cię znacznie. To jest tylko moje zdanie.
ale czy trader21 nie mówi o inwestycji w metal a raczej o zachowanie wartości majątku w razie perturbacji ,więc tak pomyślałem o tym aby raty płacić ze sprzedawanego srebra a jeśli spada no cóż płacić z bieżących pieniędzy i można kupować jescze srebro
pozdr
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Ja nie wierzę w to co powiedział jeden czy drugi polityk, bankier zresztą też. Wiem natomiast, że jest nagonka na banki i da się na tym zbić kapitał polityczny i nie tylko :-). Całe te 20 mld to jest pic na wodę fotomontaż. To nie jest strata w bilansie. To jest strata potencjalnych przyszłych zysków.
Co do giełdy to pewnie obaj się zgodzimy, że jest śmiesznie tania w porównaniu z innymi, a do napompowania idealna. Piszesz, że nasze banki nie mają takiej siły. Problem w tym, że one nie są nasze. Mają swoich właścicieli, a oni już taką siłę mają.Mogą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Dlaczego mają się nie skusić?
Wystarczy impuls. 10% w miesiąc i nikt już łącznie z Tobą i ze mną nie będzie patrzył na coś, co się musi wyjaśnić.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Dramat. Wychodzi na to, że jak frank spadłby teraz do 2 złotych, to system posypał by się jak domek z kart.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rysiu
nie wiem jaka metodologie stosuje NBP, ale podejrzewam ze cena gruntu jest uwzgledniona. w koncu nie bez powodu Warszawa plasuje sie na wykresie wyzej niz inne miasta.
Wlasnie o to chodzi, ze nie znamy metodologii, nie wiemy czy koszt zawiera finansowanie, obsluge prawna, obsluge pustostanow, koszty utzrmyania nieruchomosci podczas procesu sprzedazy (trwajacego przynajmniej kilka mies.), latwo liczyc cudze pieniadze jak sie nie zna tematu, zobacz jakie marze w raportach maja gieldowi deweloperzy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
quidditch2
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rysiu
Proponuje sprawdzic sobie cenniki robot typu secocenbud, bistyp itp. tam jest jasno napisane ile metr kosztuje
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Kyle
http://biznes.pl/gielda/wiadomosci/rynki-czekaja-na-wielki-kryzys/hgj161
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
To jeden z śmieszniejszych wywiadów jakie ostatnio widziałem. To jakiś Sokrates: 'wiem, że nic nie wiem'. A tak na poważnie, to oczywiste że kiedyś bedzie krach - nie może wszystko zawsze tylko rosnać. Cała sztuka to umieć łapać okazje, jak coś jest tanie i ma dobre perspektywy to warto inwestować. A z tym, że nadejdzie kiedyś krach trzeba się po prostu liczyć, poźniej znowu beda wzrosty. Cała sztuka polega na tym żeby się kompletnie nie spłukać z kapitału, bo pózniej cieżko to odrobić.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
Otóż cały dowcip polega na tym, że w sytuacji istnienia całej tej puli kredytowej siedzi niejako w naszym systemie bankowym granat, który może nagle wybuchnąć. Skutek jest oczywisty - agencje ratingowe obniżają rating Polski i WSZYSTKIE kredyty w kraju (państwa, firm, osób indywidualnych) obciążone są większym oprocentowaniem.
Czy ktoś na forum wie jakie jest sumaryczne zadłużenie wszystkich podmiotów w kraju?
I proszę od tej sumy wyliczyś sobie choćby 0,1%! Nie daj Bóg 1%!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Wystarczy, że ludzie przestana spłacać te kredyty to mamy załamanie na rynku nieruchomości. Wtedy banki też będa mieć ogromny problem. Mało tego, kredytobiorcy zamiast konumować musza placic wysokie raty więc gospodarka nie rozwija się tak dobrze jakby płacili niższe raty.
http://m.pb.pl/4201634,91390,nbp-zadluzenie-zagraniczne-polski-wzroslo-do-306-33-mld-eur?dimension=480
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Czy ktoś na forum wie jakie jest sumaryczne zadłużenie wszystkich podmiotów w kraju?
I proszę od tej sumy wyliczyś sobie choćby 0,1%! Nie daj Bóg 1%!"
To nie jest tylko polski fenomen. Popatrz na Szwecję, tam to dopiero żyją na kredyt. Bańka na samych tylko niemieckich nieruchomościach wynosi 2 biliony euro, dokładnie tyle ile zadłużenie bundesrepubliki. Kolejnymi mistrzami w życiu na kredyt są Wielcy Brytole.
Gdzie nie spojrzysz - kredyt kredytem pogania. Z wyjątkiem Rosji i Białorusi jeśli o naszych bezpośrednich sąsiadów chodzi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Michalski Jan
W jaki sposób wyluczyłeś bańke na niemieckich nieruchomościach? Przecież tego się nie da wyliczyć :)
Skad w ogóle wiesz, że tam jest bańka? Może patrzysz na to na ile sa zadłużone, ale wtedy też musisz patrzyć ile sa warte. Dojdziesz do ciekawych wniosków.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"W jaki sposób wyluczyłeś bańke na niemieckich nieruchomościach? Przecież tego się nie da wyliczyć :)"
To nie ja. Czytałem o tym w papierowym wydaniu "Die Welt" już jakiś czas temu. Nie pamiętam niestety jakiego algorytmu użyto do wyliczenia tej bani, ale w takich sprawach raczej ufam poważnej prasie. "Die Welt" to nie "Gazeta Wyborcza" jeśli o wyliczenia tego rodzaju chodzi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ropalus
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andrzej 43
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andrzej 43
Najważniejszym i decydującym czynnikiem jest znać CHARAKTER tego imperializmu. Czy jest on agresywny - ekspansyjny. Czy defensywny - samozachowawczy z pewnymi przejawami ekspansji. >>>>>Tzn. czy ma siły zbrojne ofensywne siedem flot i 160 baz na całym świecie jak USA. Czy ma siły zbrojne defensywne, nastawione na obronę swoich zasobów jak Rosja i Chiny. <<<<<<<<<
Rosję i Chiny łączy sojusz wspólnego interesu w wojnie ekonomicznej z USA, która już trwa i którą USA powoli przegrywa.
UE nie kupuje propagandy o agresji Rosji wobec UE. Bo to brednie. UE boi się spreparowanej prowokacji (stąd gorąca Linia Berlin Moskwa), a opowiastki o aneksjach wkłada między bajki.
POŁOWA baz i punktów wsparcia USA na całym świecie to aneksje terytoriów innych państw dokonanych brutalnie „ w ŻYWOTNYM INTERESIE " Stanów Zjednoczonych. Zacznij od Kuby.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00