W zeszły weekend Szwajcarzy zgodnie zagłosowali przeciwko wprowadzeniu bezwarunkowego dochodu gwarantowanego. Inicjatorzy referendum optowali za wprowadzeniem stałego świadczenia wypłacanego każdemu obywatelowi niezależnie od wieku, zatrudnienia czy wysokości zarobków. Bezwarunkowy dochód miał docelowo zastąpić pozostałe świadczenia takie jak renty, emerytury czy różnego rodzaju zasiłki, dzięki czemu ograniczono by zatrudnienie nieproduktywnych urzędników. Jednym z głównych argumentów za zmianami systemowymi była postępująca robotyzacja, w efekcie czego docelowo powinniśmy rozdzielić wynagrodzenie od pracy.
Gospodarka szwajcarska jest jedną z efektywniejszych w skali globalnej. Większość produkcji jest zautomatyzowana, natomiast produkty są bardzo wysokiej jakości, w efekcie czego kraj ten utrzymuje wysokie nadwyżki w handlu zagranicznym od ponad 37 lat. Wysoka produktywność oraz relatywnie mały udział rządu w gospodarce bezpośrednio przekłada się na bardzo wysokie wynagrodzenia zarówno w ujęciu nominalnym jak i w relacji do kosztów życia. Bezrobocie praktycznie nie istnieje.
Szwajcarzy jako jeden z nielicznych narodów doskonale zdają sobie sprawę, że prawdziwy wolny rynek (nie mylić z monopolami) oraz ograniczony udział rządu przekłada się na dobrobyt społeczny, dzięki czemu kilka miesięcy temu opowiedzieli się przeciwko wprowadzeniu płacy minimalnej. W zeszły weekend zagłosowali także przeciwko wprowadzeniu bezwarunkowego dochodu gwarantowanego, do czego w dużym stopniu przyczyniła się świadomość, że jeżeli rząd ma Ci coś dać, to w pierwszej kolejności musi zabrać z podatków przynajmniej półtora raza tyle.
Kwestia gwarantowanego dochodu bezwarunkowego ma na całym świecie tylu zwolenników co przeciwników. Postanowiłem więc rozłożyć problem na czynniki pierwsze.
1. Automatyzacja pracy.
Głównym argumentem za wprowadzeniem BDG była postępująca automatyzacja pracy, a więc proces zastępowania ludzi przez maszyny. Skoro tą samą pracę maszyna wykona kilkanaście razy efektywniej, to czemu ludzie mają w ogóle pracować? W dużym uproszczeniu może się wydawać, że maszyny zastąpią ludzi, ale nie możemy zapominać, że wraz z postępem technicznym zmienia się struktura zatrudnienia.
Dwieście lat temu około 90% populacji pracowało w rolnictwie zajmując się wyłącznie wytwarzaniem żywności. Postęp technologiczny sprawił, że w z czasem zaledwie 30% populacji było w stanie wyprodukować wystarczająco żywności aby nakarmić 100% społeczeństwa. Dziś w rolnictwie w krajach rozwiniętych zatrudnionych jest niecałe 3% populacji. Czy pozostała część społeczeństwa cierpi z powodu bezrobocia? Oczywiście, że nie.
W XIX wielu ludność, która wcześniej zatrudniona była w rolnictwie migrowała do miast, gdzie podejmowała pracę w fabrykach, a przemysł przejmował coraz to większą rolę w gospodarce. Z czasem postęp przełożył się na spadek roli przemysłu na rzecz usług, które dziś zdominowały gospodarki krajów rozwiniętych. Automatyzacja pracy oraz postęp sprawiły, że powstają nowe zawody czy całe sektory wykorzystujące ludzki potencjał. Jeszcze 20 lat temu mało kto słyszał o osobistych trenerach fitness czy jogi. Udział procentowy turystyki w globalnej gospodarce dosłownie eksplodował, co zawdzięczamy chociażby drastycznym obniżkom kosztów podróży. A podobno deflacja (spadek cen) hamuje nam wzrost gospodarczy. :-)
Owszem, automatyzacja zmniejsza zapotrzebowanie na ludzką pracę, ale postęp technologiczny sprawia, że powstają coraz to nowe sektory, w efekcie czego zmienia się struktura zatrudnienia. Czy zatem powinniśmy rozdawać środki tylko dlatego, że automaty przejmują część naszych zadań? W mojej ocenie nie, a przynajmniej nie na masową skalę.
2. BDG - skąd wziąć na to środki?
Inicjatorzy referendum założyli, że bezwarunkowy dochód pobudzi wydatki szczególnie biedniejszej części społeczeństwa, co z kolei zwiększy tempo cyrkulacji waluty i pozytywnie wpłynie na wzrost gospodarczy. Poza tym uprości się system oraz ograniczy bezproduktywne miejsca pracy, gdyż BDG zastąpi zasiłki, renty czy emerytury. Jest w tym sporo racji. Co więcej, w społeczeństwie Szwajcarskim, w którym większość obywateli traktuje pracę nie jako zło konieczne, lecz jako możliwość samorozwoju, jest raczej wątpliwe, że ludzie zaczęliby masowo rezygnować z pracy mając alternatywę w postaci BDG.
Nie zmienia to jednak faktu, że skądś należy wziąć środki na wypłaty BDG. Dodruk odpada, gdyż jest on ukrytą formą podatku inflacyjnego. Deficyt także nie wchodzi w grę, gdyż Szwajcarzy w konstytucji zabronili politykom uchwalania budżetu z deficytem. Zostaje zatem zwiększenie podatków. Podniesiemy podatek VAT? Chyba nie, gdyż wyższe ceny uderzą głównie w najuboższych, którzy wydają większą część swoich dochodów na podstawowe potrzeby. Podniesiemy PIT? Także odpada, gdyż byłoby to w sprzeczności z ideą bezwarunkowego dochodu. Zostaje tylko podniesienie podatku CIT (od firm), gdyż to one potencjalnie zyskują najwięcej na automatyzacji produkcji. Teoretycznie tak, ale przy zbyt wysokim opodatkowaniu część przedsiębiorców zacznie optymalizować podatki, część straci zapał do pracy, a korporacje przeniosą się do krajów bardziej przyjaznych. Tak to już działa. Szkoda, że politycy tego nie rozumieją.
3. Społeczne „zalety” BDG.
a) Zmiana struktury zatrudnienia.
Inicjatorzy referendum w kampanii podnieśli bardzo ważną kwestię, czyli podniesienie poziomu życia społecznego. Według ich teorii osoby z niskimi kwalifikacjami, których wynagrodzenie nie będzie różniło się znacząco od BDG, zdecydują się porzucić pracę oraz skupić się na samorozwoju oraz podnoszeniu kwalifikacji (co brzmi dość utopijnie). Jednocześnie zmniejszenie chętnych do pracy przełoży się na wyższe wynagrodzenia. Rzeczywiście do tego dojdzie, ale co dalej?
Efektem wyższych płac będzie wzrost cen, spadek produktywności oraz konkurencyjności w stosunku do produktów importowanych, czego ostatecznym efektem będzie spadek zamówień oraz wzrost bezrobocia. Ostatecznie wrócimy do puntu wyjścia z tą różnicą, że państwo odczuje spadek dochodów podatkowych.
Efekt będzie podobny jak w przypadku płacy minimalnej, która niestety, ale przyczynia się do wzrostu bezrobocia i mimo szczerych chęci propagatorów przekłada się na efekt odwrotny od założonego. W całej Europie tylko Szwajcarzy zdają sobie z tego sprawę.
b) Eliminacja patologii.
Inicjatorzy referendum założyli, że wiele osób, które obecnie żyje na krawędzi ubóstwa „zmuszonych” jest do popełnienia przestępstw ze względu na trudną sytuację finansową. BDG ma wyeliminować patologie. Moim zdaniem będzie odwrotnie. Część społeczeństwa zawsze była i zawsze będzie „patologiczna”. W przypadku Szwajcarii, w której bezrobocie praktycznie nie istnieje (obecnie wynosi 3,3%), jeżeli ktoś nie ma pracy to tylko dlatego, że nie chce jej mieć.
BDG sprawi niestety, że część społeczeństwa porzuci pracę. Osoby, które dziś rozwijają się poprzez pracę, zwyczajnie zaczną wegetować, a co gorsza, w niektórych przypadkach nadmiar wolnego czasu doprowadzi do pojawienia się zachowań patologicznych.
Dobrym przykładem są dzielnice pod Paryżem, w których większość populacji żyje wyłącznie z zasiłków. Przestępczość jest tam na rekordowych poziomach. Innym, dobrze mi znanym przykładem jest miasto oddalone 12 km od mojego, w którym 70% mieszkańców stanowią emigranci z Maroka, żyjący głównie z zasiłków.
Wysokość zasiłków, szczególnie w przypadku licznej rodziny sprawia, że nikt z nich nie myśli o pracy, rozwoju czy o edukacji dzieci. Model rodziny żyjącej z socjału przechodzi z pokolenia na pokolenie. Podobnych przykładów zresztą nie trzeba szukać daleko. W ostatnim czasie w polskich mediach aż huczy nt. rodziców przepijających zasiłki otrzymywane w ramach programu 500 +.
Zupełnie inaczej podchodzi się do pieniędzy zarobionych, a inaczej do tych otrzymanych od państwa. Jeżeli przez miesiąc ciężko pracujemy na nasze wynagrodzenie to szanujemy pieniądze. Zasiłki natomiast wielu traktuje na zasadzie „łatwo przyszło, łatwo poszło”.
4. Uzależnienie od rządu i „Wielkiego Brata".
Propagatorzy BDG zapominają o bardzo ważnym fakcie. Uzależnienie ludzi od BDG sprawia, że obywatel zdaje się na łaskę i niełaskę rządu. Społeczeństwo przyzwyczajone do stałego dochodu jest w stanie szybciej podporządkować się woli rządzących. Politycy sterowani przez grupy interesu zaproponują eliminację gotówki w zamian za utrzymanie BGD i przeforsują to, co innych warunkach by nie przeszło. Nadrzędne ciało jak Komisja Europejska pod groźbą likwidacji BFG może nakazać nam np. zakup toksycznych szczepionek jak w 2008 roku.
To, co dziś wydaje się być niemożliwe, w przypadku społeczeństwa uzależnionego od stałego dochodu może stać się jednym z rozwiązań. Przyzwyczajenie społeczeństwa do stałego świadczenia spowoduje, że pod groźbą jego utraty staniemy się jeszcze bardziej ulegli w stosunku do rządzących, co jest niezwykle groźne.
Nigdy, ale to przenigdy nie możemy zapominać, że na każde świadczenie, które otrzymujemy od rządu musimy się w pierwszej kolejności sami złożyć. Po drugie, każde świadczenie uzależnia nas od skorumpowanych rządów, ostatecznie sprowadzając nas do poziomu niewolników nieświadomych swojego niewolnictwa.
5. Feudalizm - niewolnictwo - obecne pozory wolności.
Największą patologią dzisiejszego świata jest wszechobecny socjalizm połączony z dyktaturą korporacji, z czego zdaje sobie sprawę mniej niż 5% społeczeństwa. W większości „zachodnich” krajów udział państwa w gospodarce kształtuje się między 40 - 45%. W zbankrutowanej UE jest to astronomiczne 48%. Za połowę gospodarki odpowiada niewydolne i skorumpowane państwo. W Polsce odsetek ten jest trochę niższy, ale i tak wynosi 41,5%. Rozrośnięty rząd, zbędne regulacje oraz świadczenia socjalne sprawiają, że utrzymanie państwa jest niezwykle drogie. Efekt jest taki, że obywatele muszą oddawać państwu prawie połowę swoich dochodów. W Polsce dzień wolności podatkowej przypada na 11 czerwca. Oznacza to, że w ujęciu rocznym na państwo pracujemy przez prawie pół roku! Dla porównania na początku XX wieku w USA dzień wolności podatkowej przypadał na koniec stycznia. Państwo mogło funkcjonować i funkcjonowało doskonale, utrzymując się z podatków 7-krotnie niższych niż obecnie.
6. Przyszłość BDG.
Szwajcaria nie jest jedynym krajem, który zainteresował się bezwarunkowym dochodem gwarantowanym. W podobnej formie funkcjonuje on już na Alasce, gdzie jest częściowo finansowany z podatków od kopalin. Do wprowadzenia programów pilotażowych o ograniczonym zasięgu przymierza się Kanada, Holandia oraz Finlandia. O ile jestem przeciwny wprowadzaniu BDG na szeroką skalę, o tyle przypadki pilotażowe będę z ciekawością obserwował, gdyż uważam, że docelowo rozbudowane systemy socjalne zostaną uproszczone do jednego świadczenia tej samej wysokości. Uzależnienie społeczeństwa od rządowej jałmużny jest jednocześnie tym, na czym politykom zależy. Otrzymując coś od państwa skazujemy się na łaskę i niełaskę rządzących, stając się nowoczesnymi niewolnikami. Władza korumpowała od zawsze. Nie zmienimy ludzkiej natury. Celem nadrzędnym polityków jak i prawdziwych architektów systemu jest kontrola, a tą zapewnia system dystrybucji kapitału.
7. Alternatywa dla dochodu gwarantowanego.
Mimo postępującej automatyzacji praca ludzka wcale nie musi być zbędna. Gdybyśmy dwieście lat temu oświadczyli ludziom pracującym na roli, że kiedyś 97% społeczeństwa nie będzie produkowało żywności nikt by w to nie uwierzył. „Co niby miała by robić pozostała część społeczeństwa? System przecież by się rozpadł".
Obecnie reagujemy podobnie zdając sobie sprawę z robotyzacji czy postępu technologicznego. W mojej ocenie wypłacanie świadczeń niezależnych od pracy nie jest dobrym rozwiązaniem.
Ludzie są twórczy. Wielu z nas chce się rozwijać. To ludzie a nie rząd sprawiają, że mamy postęp technologiczny. Rząd tylko i wyłącznie w nim przeszkadza. Jest wiele rozwiązań umożliwiających poprawę jakości życia. ale prawie wszystkie wymuszają poważne zredukowanie roli państwa. Nie powinniśmy iść w kierunku jałmużny otrzymywanej od rządu, lecz starać się uzdrowić system, gdyż przy dzisiejszej technologii bez większych problemów moglibyśmy żyć na wysokim poziomie pracując nie dłużej niż 4 godziny dziennie.
a) Całkowite zniesienie opodatkowania pracy.
Praca ludzka jest obecnie droga nie ze względu na automatyzację lecz podatki. Składki na ZUS jak i podatek PIT sprawiają, że pracodawca zatrudniając ponosi koszty dwukrotnie większe niż otrzymuje pracownik. W takim rozrachunku niejako promuje się zastępowanie ludzi automatami. Zniesienie opodatkowania pracy sprawiłoby skokowe obniżenie kosztów zatrudnienia, w efekcie czego nastąpiłby natychmiastowy spadek bezrobocia. Co więcej, bez barier w stylu ZUS wiele energicznych osób zdecydowałoby się na utworzenie własnych firm, poprawiając tym samym sytuację na rynku pracy.
Abyśmy się dobrze zrozumieli, absolutnie nie jestem przeciwnikiem robotyzacji. Jest ona potrzebna, gdyż pozwala obniżyć ceny produktów czy usług. Automatycznych linii produkcyjnych się jednak nie opodatkowuje w przeciwieństwie do naszych wynagrodzeń, co stawia ludzką pracę z góry na przegranej pozycji.
b) Zniesienie płacy minimalnej oraz wszelkich regulacji rynku pracy.
Praca jest niczym innym jak umową pomiędzy pracownikiem a pracodawcą. Państwo ingerując w rynek pracy w 90% przypadków wywołuje negatywny efekt niezależnie od szczerych chęci. Ostatecznym rezultatem regulacji jest mnożenie kosztów dla pracodawców, podnoszenie kosztów pracy oraz spadek efektywności. Docelowo regulacje niestety, ale przekładają się na wzrost bezrobocia.
Płaca minimalna sprawia, że osoby z niskimi kwalifikacjami czy bez doświadczenia nie są w stanie podjąć pracy, gdyż prawo zabrania pracodawcom zatrudnić ich płacąc wynagrodzenie poniżej wyznaczonego pułapu. Efekt jest taki, że w wielu biedniejszych regionach ludzie nie mają możliwości zdobycia doświadczenia, które w przyszłości pozwoliłoby im zarabiać znacznie więcej. Wprowadzenie płacy minimalnej lub podnoszenie jej poziomu powodowało i będzie powodować wykluczenie pewnej grupy z aktywności zawodowej, zwiększenie bezrobocia, spadek produktywności, wzrost cen oraz spowolnienie gospodarcze.
Przykładów szkodliwych regulacji jest dużo, dużo więcej:
- Ustawowo zabroń pracodawcom zwalniać ludzi na 2 lata przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Efekt będzie taki, że pracodawcy zwolnią ich pół roku przed osiągnięciem wieku ochronnego. Ostatecznie nikt nie chce zatrudniać osoby, której nie można zwolnić. Dla polityków nie jest ważne czy ktoś, kto nie może być zwolniony przykłada się do pracy i tworzy wartość dodaną dla firm czy nie.
- Wymuś na pracodawcach, aby Ci przeprowadzali „specjalne, drogie szkolenia” pracowników, a wielu z nich w obawie przed regulacjami zrezygnuje ze stworzenia miejsca pracy.
Myślę, że nie przesadzam twierdząc, że 90% regulacji mających chronić pracowników wywołuje odwrotny efekt. Nie bez przyczyny najmniejsze bezrobocie jest w krajach o najniższym poziomie regulacji. Największym gwarantem ochrony praw pracownika nie jest państwo, lecz niskie bezrobocie, gdyż w takim otoczeniu to pracodawca musi zabiegać o pracownika, a nie odwrotnie. Przy niskim bezrobociu nie wystarczy wysokie wynagrodzenie, aby przyciągnąć świetnych specjalistów. Musimy zapewnić im wygodne warunki pracy oraz mnóstwo świadczeń dodatkowych w stylu darmowej opieki medycznej, siłowni, redukcji godzin pracy czy po prostu fantastycznego zespołu ludzi, z którymi chce się pracować.
c) Nadmierna ilość regulacji na każdym poziomie.
Absolutna większość regulacji jest szkodliwa. „Sponsorem” większości z nich są międzynarodowe korporacje, które regulując prawo stawiają naturalne zapory chroniące przed powstawaniem konkurencji. Obecnie mali przedsiębiorcy są na przegranej pozycji w stosunku do dużych firm. Aby sprostać wyśrubowanym wymaganiom prawnym, korporacja przeznaczy mniej niż 1% przychodów na utrzymanie działu prawnego podczas, gdy walka z urzędami dla firm zatrudniających mniej niż 5 pracowników jest drogą przez mękę.
Efekt jest taki, że w krajach o nadmiernej ilości regulacji udział korporacji w gospodarce jest na dużo wyższych poziomach niż w omawianej Szwajcarii, w której regulacje ograniczono do minimum, dzięki czemu małe i średnie przedsiębiorstwa wytwarzają 75% PKB. W Polsce jest odwrotnie, gdyż liczne przepisy oraz bezkarni urzędnicy niszczą drobnych przedsiębiorców, w efekcie czego międzynarodowe korporacje działają na zasadach monopolistycznych ze szkodą dla całego społeczeństwa. Kto ostatecznie zadba bardziej o klienta? Właściciel rodzinnego biznesu, znający swoich klientów od 30 lat czy pracownik marketu zatrudniony za najniższą krajową?
d) Eliminacja monopoli.
Monopole, bez znaczenia czy w przemyśle petrochemicznym, farmaceutycznym, czy na poziomie sieci handlowych tworzą bariery wejścia, w efekcie czego zamiera konkurencja, spada poziom usług oraz rosną marże, a tym samym ceny. Z czasem dochodzi do łamania prawa na masową skalę.
Pokrzywdzonym pozostaje zawsze konsument, czyli 99% społeczeństwa. Wygrany jest jeden akcjonariusz monopolu. W ciągu zaledwie dekady przeszliśmy od „Bail out”, przez „Too big to fail” do „Too big to jail”.
Kolejną wadą monopolizacji jest celowe postarzanie produktów, w efekcie czego tuż po zakończeniu okresu gwarancji większość produktów przestaje funkcjonować. Konsumenci zamiast przeznaczyć środki na relaks czy oszczędności nie mają innego wyjścia jak tylko kupno nowego produktu, który podobnie jak poprzednik będzie funkcjonował 10 razy krócej niż mógłby w warunkach rzeczywistej konkurencji.
Skuteczność Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta w powyższych kwestiach oceńcie sami. Najważniejszy jest jednak fakt, że ich „efektywność” nie różni się od innych organów administracji publicznej.
e) Eliminacja państwa z życia obywateli.
Rola państwa powinna być ograniczona wyłącznie do zapewnienia ochrony wewnętrznej (policja, straż pożarna), zewnętrznej (wojsko), sprawnego aparatu sądownictwa oraz infrastruktury energetycznej, wodnej oraz transportowej.
Każda inna gałąź może i powinna być zostawiona sektorowi prywatnemu.
- Czemu szkoły nie mogą tworzyć własnego programu nauczania dostosowanego do realiów i rynku pracy? Lepsze szkoły będą się rozwijać, gorsze znikną z rynku. Kto wie lepiej co jest dobre dla dzieci? Rodzice czy urzędnicy narzucający programy nauczania?
- Czemu medycyna nie może być całkowicie w rękach prywatnych? Czemu pacjent nie może samodzielnie decydować o wyborze terapii, jak ma to miejsce np. w Meksyku, gdzie skutecznie leczy się wiele „nieuleczalnych” chorób? Różnica między Meksykiem i 98% innych krajów polega na tym, że pacjent ma w konstytucji zagwarantowaną swobodę wyboru metody leczenia. Swoboda wyboru terapii doprowadziła tam do wzrostu konkurencyjności, redukcji kosztów oraz znacznego wzrostu jakości świadczonych usług. Efekt jest taki, że większość mieszkańców San Diego na południu Kalifornii leczy się w Tijuanie tuż za granicą.
- Czemu to państwo łaskawie ma pozwolić lub zabronić Ci budowy domu na ziemi należącej do Ciebie?
- Czemu wprowadza się setki jeżeli nie tysiące licencji, których efektem jest blokowanie ludzi przed podjęciem pracy, co wyszłoby wszystkim na dobre?
Pozostawienie w rękach prywatnych wielu sektorów usług, na które obecnie państwo ma monopol pozwoliłoby rozwinąć się gospodarce, a przy okazji znacząco spadłyby koszty, w efekcie czego znacznie poprawiłaby się relacja zarobków do kosztów życia.
Ostatecznym efektem wielu zaproponowanych rozwiązań byłby znaczny wzrost efektywności gospodarki, spadek bezrobocia, spadek cen wynikający z większej konkurencji. Co jednak najważniejsze, wszyscy odczuliby znaczny wzrost realnych wynagrodzeń. Efekty byłby taki, że wynagrodzenie z pracy wystarczyłoby nie tylko na pokrycie wszelkich kosztów życia, ale pozwoliłoby zbudować pokaźne oszczędności.
Efektem długofalowym byłby spadek czasu pracy z 40 do powiedzmy 25 godzin tygodniowo. Redukcja ta nie może być jednak wymuszona regulacjami, lecz umową społeczną miedzy pracodawcami a pracownikami. Jesteś młody, potrzebujesz pieniędzy, pracuj i 60 godzin tygodniowo. Sam o tym decyduj.
Jeżeli jednak wolisz pracować 25 godzin tygodniowo, a wynagrodzenie wystarcza ci na godne życie to jest to decyzja wyłącznie między Tobą, a twoim pracodawcą. Państwu nic do tego.
Właśnie w takim kierunku powinniśmy pójść zamiast rozdawać pieniądze! Wolność gospodarcza i niskie podatki napędzają gospodarkę, likwidują bezrobocie i zwiększają rzeczywiste wynagrodzenia. Państwo ze swoim systemem dystrybucji dochodów jest tutaj hamulcowym. Mało jest niestety krajów, które zdają sobie z tego sprawę.
W miejscu, w którym żyję wysoka relacja dochodów w stosunku do koszów życia sprawiła, że wielu moich znajomych pracuje przez 8 miesięcy w roku. W ujęciu rocznym mamy zatem system 25 godzin tygodniowo.
Gdyby wyeliminować „pasożytów”, żyjących wyłącznie z zasiłków, a zaoszczędzone środki przeznaczyć na obniżkę podatków, okazałoby się, że praca przez 4 godziny dziennie lub przez 6 miesięcy w roku w zupełności wystarczyłaby na zaspokojenie wszystkich potrzeb. Zniesienie mnóstwa regulacji znacznie przyśpieszyłoby proces uzdrowienia gospodarki i pozwoliłoby na dalszą redukcję czasu pracy.
Właśnie w takim kierunku powinniśmy zmierzać, a nie szukać kolejnego sposobu „uszczęśliwiania” nas na siłę przez polityków oraz grupy interesów stojące za obecnym systemem.
Trader21
quidditch2
Dopóki ludzie nie poczuja problemu na własnym grzbiecie (nie będzie ryżu w misce) niewiele się na świecie zmieni....
Rafał
waldi053
Piszesz dokładnie tak ja ja myślę od dwudziestu -kilku lat , no to jest nas dwóch , część komentatorów tego bloga , czytelnicy [ stali ] Najwyższego Czasu ,
inni wolnościowcy , razem jest nas w Polsce - 2 , 4 , % ilu w innych krajach -nie mam pojęcia . Widzę za to że większość obiera kurs dokładnie odwrotny .
Przynajmniej większość rządzących , wystarczy pomyśleć ile wolności gospodarczej , dosłownie rozpłyneło sie w Polsce - w ciągu ostatnich 25 lat .
To nie koniec , odsyłam do ostatniego wydania - Najwyższy Czas , art. T. Cukiernik -a , pt. ,,Zła dobra zmiana ''
Stiopa
waldi053
firepunch
drony oraz autonomiczne pojazdy i pod mlotek idzie 5% ogolu zatrudnienia
Abes
Czterogodzinny dzień pracy jest możliwy, ale wbrem temu co piszesz nie w prywatnym sektorze. Bo tam obowiązuje maksymalizacja zysków i nawet jesli pracownik jest w pracy przez te 8 godzin to zrobi w ich ciagu tyle, co jego odpowiednik pracujący w zachodnioeuropejskiej odnodze tej samej firmy lub korporacji w ciągu 12 godzin.
Natomiast pracownik państwowej administracji nawet jeśli w pracy musi być przez bite 8 godzin, to ma jej taki “natłok", ze spokojnie uwinie się w 4.
Więc to państwo w tej chwili jest lepszym, bo mniej wymagającym i słabiej eksploatującym pracodawcą:)
Sam jestem w jakimś tam stopniu wolnorynkowcem i zwolennikiem państwa minimum, ale z drugiej strony nie wierzę, że po wycofaniu się tegoż świat stanie się krainą mlekiem i miodem plynącom. Zwłaszcza jak w miejsce słabego i często nieudolnego aparatu państwowego wskoczą struktury bezlitosnych, bezbłednych, i pozbawionych wszelkich hamulcy moralnych międzynarodowych syndykatów gospodarczo-finansowych.
Będziemy żyć i umierać dla Walmartów czy innych "Nestli", analogicznie jak gladiatorzy w starożytnim Rzymie robili to dla Cezara.
Arcadio
1) Automatyzacja pracy
Oczywistym jest, że wprowadzenie automatyzacji i robotyzacji doprowadza do zmniejszenia zapotrzebowania na pracę. To samo może wykonać mniejsza ilość osób a innych trzeba czymś zająć. Stąd te "nowe sektory" czyli np. szkoły tańca, piłkarze itp. "dodawacze do PKB". To, że mamy mnóstwo absurdalnych zawodów typu tancerze czy sportowcy nie oznacza, że te zawody dają coś gospodarce. Pensje piłkarza wlicza się do PKB, chociaż dzięki wykonanej przez niego pracy społeczeństwo NIE staje się bogatsze.
Nie oznacza to jednak, że nie mamy korzystać z automatyzacji, ale jedyne co ona daje to przewagę nad tymi, którzy tej automatyzacji nie stosują. Dzięki temu możemy kolonializować innych. Jednak warto pamiętać, że w zamkniętym obiegu automatyzacja powoduje jedynie zmianę struktur zatrudnienia w kierunku bezproduktywnych zawodów wliczanych do PKB jako usługi bądź realne bezrobocie.
2) BDG - jest chorym pomysłem komunistów, ponieważ nie jest ani elementem polityki rozwoju państwa, ani nie motywuje do pracy
3)
a) "Efektem wyższych płac będzie wzrost cen" - jakoś obecnie Szwajcaria ma najwyższe płace w Europie a jednocześnie jest exporterem netto od 37 lat, więc jakoś da się ?
b) "W ostatnim czasie w polskich mediach aż huczy nt. rodziców przepijających zasiłki otrzymywane w ramach programu 500 +." - nawet jeśli część tych pieniędzy jest przepijana to i tak 80% trafia z powrotem do budżetu, bo mniej tyle jest różnych podatków w cenie alkoholu. To i tak dużo lepiej, niż gdyby te pieniądze zostały wyprowadzone z polskiej gospodarki przez obce firmy, bądź rodzimych przedsiębiorców kupujących dobra importowane. Poza tym mieszanie programu 500+, który jest elementem polityki państwa w zakresie poprawy demografii, z BDG, który jest kwintesencją komunizmu, jest dalece nieuprawnione.
4) "Nigdy, ale to przenigdy nie możemy zapominać, że na każde świadczenie, które otrzymujemy od rządu musimy się w pierwszej kolejności sami złożyć." - nieprawda. Jeśli rząd obciążył podatkiem tych co wyprowadzają zysk z Polski ( np. zachodnie banki) to na nic się nie musiałem składać. Po prostu okradziono złodzieja, jak uciekał z łupem.
7)
a) "Zniesienie opodatkowania pracy sprawiłoby skokowe obniżenie kosztów zatrudnienia, w efekcie czego nastąpiłby natychmiastowy spadek bezrobocia." - sam jestem za tym, żeby zlikwidować PIT z powodu wysokich kosztów ściągalności, oraz faktu, że nie powinno się opodatkowywać pracy, bo praca prowadzi do bogactwa. Jednak nieprawdą jest, że ktoś będzie zatrudniał bo zmniejszyły się koszty. Zatrudnia się tylko i wyłącznie wtedy jeśli widzi się biznes w zatrudnieniu kogoś.
e) "Pozostawienie w rękach prywatnych wielu sektorów usług, na które obecnie państwo ma monopol pozwoliłoby rozwinąć się gospodarce, a przy okazji znacząco spadłyby koszty, w efekcie czego znacznie poprawiłaby się relacja zarobków do kosztów życia."
Obecnie w Polsce państwo ma monopol na niewiele branż: na wojsko, policję, sieć energetyczną itp. To raczej prywatni przedsiębiorcy nie wchodzą w branże, gdzie musieliby konkurować z państwem, bo nie widzą szans na dobry biznes. Poza tym jak uczy życie, wszędzie tam gdzie niknie monopol państwowy pojawia się monopol prywatny, który jest jeszcze bardziej szkodliwy.
Z pozostałymi tezami zamieszczonymi w artykule zgadzam się, a nawet popieram, jednak żeby nie było zbyt nudno uznałem, że polemika w pewnym zakresie zmusza do wysiłku umysłowego :)
Karo
http://wpolityce.pl/polityka/297385-od-papierowej-do-cyfrowej-polski-minister-strezynska-tworzymy-polske-bez-gotowki-bez-papieru-i-bez-kolejek?strona=1
Wszystkie drogi (opcje polityczne) prowadzą do NWO.
tonyxxl
xxx
Raczej w wyniku tego po prostu wzrośnie kilka (albo i kilkanaście) razy ilość transportowanych dóbr.
To przerabiał już transport morski i lotniczy: automatyzacja zredukowała kilkunasto- kilkudziesięco-krotnie ilość zatrudnionych potrzebnych na tonę wiezionego ładunku/jednego pasażera - mimo tego spadku ZATRUDNIENIE W TYCH BRANŻACH WZROSŁO - po prostu ceny spadły i ilość transportowanych pasażerów i ładunków wzrosła jeszcze bardziej.
Autonomiczne pojazdy zredukują co najwyżej zatrudnienie w rolnictwie - tu wzrostu produkcji nie będzie (bo ludzie nie zaczną jeść więcej), a bezzałogowe maszyny rolnicze siejące/opryskujące/koszące/orzące itd. zmniejszą ilość zatrudnionych przy produkcji żywności.
MRSE
Nie miałby on być finansowany z podatków, a z dodruku. Oczywiście dodruk jest zły, jednakże cały czas obecnie ma miejsce.
Alternatywą zatem nie jest "drukować czy nie" a "drukować i dawać bankom czy drukować i dawać obywatelom".
W takim sformułowaniu dochód gwarantowany nie wygląda już na taki zły. Co myślicie na ten temat?
Ewentualnie jeżeli ma ktoś pod ręką dane dotyczące skali dodruku w różnych sytuacjach, to może przeliczyć na jaką wysokość dochodu gwarantowanego taki dodruk pozwoliłby.
uberbot
@Arcadio
"Pensje piłkarza wlicza się do PKB, chociaż dzięki wykonanej przez niego pracy społeczeństwo NIE staje się bogatsze."
Też tak myślałem, po czym zacząłem zastanawiać się czemu kopacze są wielokrotnie przepłacani (moja opinia). Piłkarz ma wartość marketingową/reklamową. Czemu dostaje tylko kasy? Bo ktoś jest gotów zapłacić. Czy to spekulować jego wartością jak kontraktami terminowymi, czy też po prostu jego osoba dociera do odbiorców, którzy kupują produkty reklamowane przez niego. Gdyby nie reklama i sprzedawcy dalej golilibyśmy się zaostrzonymi kamieniami... Ja tu się doszukuję głównej wartości sportowców - promują produkty, które czynią nasze życie lepszym. I piwo. Masę piwa i czipsów dla masy mas.
"nieprawda. Jeśli rząd obciążył podatkiem tych co wyprowadzają zysk z Polski ( np. zachodnie banki) to na nic się nie musiałem składać. Po prostu okradziono złodzieja, jak uciekał z łupem."
Widziałeś kiedyś bank płacący podatki? Ja w filmie. Konsument ponosi zawsze i wszędzie wszelkie koszty dostarczonego produktu. Nieważne czy "rząd" sobie rozkaże, aby banki nie przenosiły kosztów na klientów. To kto je ma pokryć? Drukarka? Konsument płaci podatek CIT firmy, której produkt kupuje, płaci ZUS od pensji pracowników itd itp. KONSUMENT!!
Geel
"tu wzrostu produkcji nie będzie (bo ludzie nie zaczną jeść więcej"
Ludzie co prawda nie zaczną jeść więcej, ale ludzi też przybywa, więc globalnie popyt na żywność też będzie rósł.
@Arcadio
"Jednak nieprawdą jest, że ktoś będzie zatrudniał bo zmniejszyły się koszty. Zatrudnia się tylko i wyłącznie wtedy jeśli widzi się biznes w zatrudnieniu kogoś."
Za zmniejszeniem kosztów idzie zmniejszenie cen wytwarzanych produktów, za niższymi cenami idzie większa sprzedaż, a wzrost sprzedaży wymusza inwestycje i wzrost zatrudnienia, więc w wielkim skrócie zmniejszenie kosztów powoduje wzrost zatrudnienia.
MRSE
"po prostu wzrośnie kilka (albo i kilkanaście) razy ilość transportowanych dóbr"
Mógłbyś łaskawie wyjaśnić w jaki sposób miałoby się to stać, jeżeli na świecie po prostu nie istnieje taka ilość dóbr do przetransportowania (zakładam, że nie będzie wożenia towarów w kółko tylko po to żeby "robić transport")?
placek
Płaca minimalna. Teza o tym, że ktoś nie pracuje bo jego praca jest mniej warta od pensji minimalnej to chyba jakiś żart.
Mamy sporo regulacji ale bez przesady Może niektóre branże są przeregulowane (np. produkcja żywności) ale ja robiłem naprawdę różne rzeczy (soft, urządzenia, maszyny, stanowiska laboratoryjne, handel zagraniczny) i jakoś nigdy żadna koncesja nie było mi potrzebna. W wielu innych też mogłoby nie być gdyby sądownictwo i odpowiedzialność cywilna działały znacznie lepiej.
Szkoły mogą tworzyć własne programy nauczania. Ministerstwa określają (chyba) tylko minima programowe. Co widać na przykładzie wyższych szkół gotowania na gazie.
Z budową domu też chyba nie jest już tak trudno. Są zgłoszenia. Urząd ma prawo wnieść sprzeciw w ciągu 30 dni ale nie słyszałem o takim przypadku, nie wiem czy to się zdarza i jak często.
Totalna wolność gospodarcza spowoduje wykupienie wszystkich wartościowych zasobów czy zakładów przez korporacje. A nierzadko kupienie, zamknięcie i import z macierzystych krajów. Nie wiem czy z Hiszpanii to widać ale my to przerabiamy od 20 lat. Nie ma żadnej wolności gospodarczej przy takich dysproporcjach kapitałowych. Jakiś czas temu 3 gości z MFW napisało o tym artykuł. Chyba, ze wolność wewnętrzna ale to jest mało prawdopodobne w UE. TTIP jest takim "wolnościowym" traktatem. popieramy?
Trader pisze z perspektywy człowieka sukcesu, który własna pracą (i pracą swoich pracowników, jeśli ich miał!!!) stał się osobą zamożną.
Każdy myślący chciałby mniejszych podatków i mniej państwa ale to co tu t21 proponuje to jest świat wg 3r3.
Ja działam od kilku lat w jednej z organizacji charytatywnej i uwierzcie, albo nie, ale takie hasła jak "państwo to tylko wojsko, straż i policja" to jest oderwanie od rzeczywistości. Chyba, ze jesteśmy za masową eutanazją chorych i niedołężnych tylko czy to nas wzmocni jako naród?
Wielu z tych "pasożytów", jak to ich światły trader nazywa, to tacy sami ludzie jak wy i ja.
xxx
«Jednak warto pamiętać, że w zamkniętym obiegu automatyzacja powoduje jedynie zmianę struktur zatrudnienia w kierunku bezproduktywnych zawodów wliczanych do PKB jako usługi bądź realne bezrobocie.»
Absurd. Weź "obieg zamknięty" w postaci jednej samowystarczalnej rodziny z kawałkiem ziemi. Ta rodzina sama sobie produkuje żywność i aby rodzina się z tego kawałka ziemi wyżywiła każdy członek rodziny musi pracować 8 godzin dziennie. Jeśli produkcję ta rodzina zautomatyzuje tak, że tę samą ilość żywności wyprodukuje kosztem 4 godzin pracy, to pozostałe 4 godziny może poświęcić np. na uprawę lnu i robienie z niego ubrań.
Przed zautomatyzowaniem rodzina pracując 8 godzin miała tylko żywność
Po zautomatyzowaniu nadal pracując 8 godzin ma tę samą ilość żywności i ubranie.
A jak ta rodzina zautomatyzuje i szycie ubrań, to może na swojej ziemi zrobić kopalnię i wydobywać z niej np. węgiel, więc nadal pracując tyle samo będzie mieć żywność, ubranie i węgiel.
«Stąd te "nowe sektory" czyli np. szkoły tańca, piłkarze itp. "dodawacze do PKB"»
Znów absurd. Te sektory to po prostu rozrywka, która istnieje "od zawsze", po prostu społeczeństwo się wzbogaciło i stać je by kupić więcej rozrywki, jest większy popyt na rozrywkę, to jest i więcej osób "usługi rozrywki" świadczących.
xxx
Chyba już wyjaśniłem na przykładzie transportu morskiego i lotniczego, gdzie transport zwiększył się kilkadziesiąt razy w ostatnich kilkudziesięciu latach. Swoją drogą stąd wynika obecna trwała nierentowność polskiego górnictwa: dziś za niecałe $10 można przywieźć statkiem do Europy tonę węgla z RPA, USA albo Kolumbii (a w tych pańswach są odkrywkowe kopalnie węgla kamiennego o śmiesznych kosztach wydobycia), gdy kilkadziesiąt lat temu taki transport kosztował kilkanaście razy więcej, przez co pozaeuropejski węgiel nie był żadną konkurencją dla wydobywanego w Europie.
Jak w przypadku tego węgla - po prostu również na lądzie (tak jak wcześniej na morzu) zacznie się opłacać przywozić rzeczy z dalszych miejsc, z których dziś przywodzić się ich nie opłaca.
SSJ
Kilka moich uwag odnośnie tego, co napisałeś.
1. Stwierdziłeś, że takie zawody jak tancerze, czy piłkarze są bezużyteczne. Tylko nie zapominaj, że dzięki tym zawodom pracę mają chociażby inżynierowie (budynki, stadiony), programiści, informatycy (strony internetowe związane ze sportem, aplikacje mobilne, gry komputerowe związane z tym sportem), firmy, które tworzą sztuczne murawy, telewizje, czy firmy zajmujące się produkcją odzieży sportowej itd. Równie dobrze można byłoby stwierdzić, że bezużyteczne są osoby, które tworzą gry komputerowe. Jest cała grupa osób, która ma pracę dzięki przemysłowi sportowemu.
2. BDG nie ma podstaw logicznych, chociaż przypuszczam, że wiele osób zdecydowałoby się w Polsce zagłosować za tym projektem, ze względu na ich bardzo niską siłę nabywczą pensji. Nasz rynek pracy jest mało konkurencyjny, przez to wciąż Polska jest krajem, w którym mamy tanią siłę roboczą.
3.
A) To fakt, że jeśli wzrosną pensje pracowników, to wcale nie muszą rosnąć ceny produktów. Zwróćmy uwagę na to, że np. w Dortmundzie mamy podobne ceny mieszkań jak w Poznaniu. Zwróćmy też uwagę na podobne ceny żywności, czy elektroniki. W głównej mierze jest to uzależnione od większej konkurencji na rynku. Wówczas firma, czy korporacja musi podzielić się większym kawałkiem tortu.
B) Tylko musisz zrozumieć, że program 500+ w długim terminie sprawi, że osoby, które nie mają rodzin i w przyszłości będą chciały je założyć, jak i również będą chciały mieć dzieci, zostaną obarczone wyższymi podatkami, czy zwiększona ilość pieniądza w obiegu sprawi, że wzrosną ceny, czyli obniży się siła nabywcza pieniądza. Ponadto 80% pieniędzy nie wraca do budżetu z programu 500+. Nie wiem skąd wziąłeś takie statystyki. Pamiętaj, że w wódce, piwie, czy w winie masz innej wysokości podatki. Ponadto te osoby, które przeznaczają pieniądze na używki, będą wydawały je na papierosy, które będą pochodziły zza wschodniej granicy.
4) Oczywiście, że podatnicy muszą się składać, bo wraz ze wzrostem opodatkowania dla banków, wzrosły opłaty. Rynek bankowy w Polsce nie jest na tyle duży. Ale inaczej, nie ma ogromnej konkurencji, przez co łatwiej podnieść opłaty, żeby opłacić daninę.
5) Jeśli chodzi o zniesienie podatku PIT, czy CIT, to w głównej mierze spowoduje to, że staniemy się rajem podatkowym, a tym samym spowoduje, iż wzrośnie liczba firm, które będą chciały tutaj zainwestować, czy nawet więcej Kowalskich zdecyduje się na takie działanie. A wtedy to spowoduje, że wzrośnie liczba osób, które będą miały interes w tym, żeby zatrudnić nowego pracownika. W Polsce mamy od 25 lat rynek pracodawcy, dlatego ciężko nam dogonić zachód.
6) Przypominam, że wiele przedsiębiorców w Polsce ma monopol na rynku prywatnym, dzięki układom z okrągłego stołu. Zwróć uwagę, że nawet na rynku prywatnym mamy tyle regulacji, że konkurowanie z tymi ludźmi staje się praktycznie niemożliwe. Zauważ jeszcze to jakie firmy wygrywały przetargi podczas EURO 2012, a mianowicie z jakimi ludźmi były one powiązane.
firepunch
"budową domu też chyba nie jest już tak trudno. Są zgłoszenia. Urząd ma prawo wnieść sprzeciw w ciągu 30 dni ale nie słyszałem o takim przypadku"
moze nie bylo takiego przypadku poniewaz przy budowie na zgloszenie architekt bierze na siebie cala odpowiedzialnosc "za urzad" i nikt sie nie chce tak narazac, wiec wszystko leci standardową procedurą
SSJ
"Kolejną wadą monopolizacji jest celowe postarzanie produktów, w efekcie czego tuż po zakończeniu okresu gwarancji większość produktów przestaje funkcjonować. Konsumenci zamiast przeznaczyć środki na relaks czy oszczędności nie mają innego wyjścia jak tylko kupno nowego produktu, który podobnie jak poprzednik będzie funkcjonował 10 razy krócej niż mógłby w warunkach rzeczywistej konkurencji".
To prawda, ale wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy jak celowo jesteśmy przez ten przemysł wykorzystywani. Kiedyś jak człowiek kupował samochód, telewizor, lodówkę, pralkę, komputer itd., to ten sprzęt bez problemu działał przez wiele, wiele lat, dzięki czemu mogliśmy przeznaczyć nasze pieniądze na inne cele. Obecnie praktycznie zawsze zdarza się tak, że po okresie gwarancyjnym dziwnym przypadkiem się psuje. Przypuszczam, że poszczególne części są celowo zaprogramowane, aby przestały działać.
placek
Mi się jakoś nie zdarza. Az chciałbym, żeby się telefon popsuł to kupiłbym nowy a tak to nie ma po co. Kiedyś był chyba jakiś dym z producentami żarówek. philips się chyba wyłamał i się sprawa nagłośniła. ja nie wiem czy to jest spowodowane celowym działaniem czy obniżaniem kosztów i stosowaniem gorszych materiałów (plastik zamiast żelastwa). Autentycznie nic mi się nie popsuło od jakichś 5-7 lat. Raz dysk mi padł w laptopie ale jeszcze na gwarancji i dostałem nowy. Kiedyś popsuła mi się pralka (miała ponad 10 lat). Przyszedł magik i powiedział, ze trzeba kupić nową. Przywieźli nową i mówię, ze stara miała ponad 10 lat a koleś mówi, ze ta tak długo nie popracuje. Na razie ma 6. Coś się tam urwało plastikowego w środku ale trytytki pomogły i działa dalej. mam 3 stare, działające laptopy, telewizory stare oddawałem (sprawne), telefonów to nawet nie wiem, samochody udaje mi się rozbijać zanim zaczną sie poważnie psuć. Gdzie to starzenie?
Freeman
Szymon176
"Myślę że bez ,, tąpnięcia '' czyli jakiegoś ,, Armagedonu '' - finansowo , polityczno , gospodarczego - nic się nie zmieni w świadomości ludzi."
Nie ma szans, możesz o tym zapomnieć. Jak się wali to ludzie sami się proszą polityków o większość ilość batów na skórę. W Grecji mają kryzys, zadłużenie 200% PKB a i tak socjaliści rządzą... W USA 2008 jak kryzys dał o sobie znać to sam prezydent ogłosił że to wina wolnego rynku a ludzie to łykają jak pelikany - i nie ma co się im dziwić. Zostaliśmy wychowani i nauczeni do tego żeby wierzyć w te brednie. Spójrz nawet na tego bloga a dokładnie to na komentarze, wydawać by się mogło ze osoby które czytają tradera to już ogarniają czacze a jednak - Placek uważa za żart że czyjaś praca może być mniej warta niż pensja minimalna .. eh.
Mój brat na przykład niby ogarnia to wszystko, niby rozumie ale i tak twierdzi że np. służba zdrowia, ZUS etc. to muszą być państwowe - oczywiście za tym idzie standardowy argument "bo ludzie to idioci i by sobie na wolnym runku nie poradzili" :D - śmieszne jest to że ilekroć nie słyszałem tego argumenty (od różnych ludzi) nigdy nie spotkałem się ze stwierdzeniem "to ja jestem idiotą i sobie nie poradzę", każdy mówi że ludzie są głupi, niestety nigdy nie spotkałem "tego głupiego"...
Ole
Nie mam nic przeciwko 500+ bo sam mam 4 dzieci, ale gdyby w 500+ chodziło o przyrost naturalny rząd wprowadziłby wypłaty wyłącznie na dzieci nowo narodzone. W tym wydaniu jest to "kupowanie" elektoratu.
placek
No bo to jest żart. Idź gdziekolwiek w EU i powiedz, że zarabiasz 7,5 zł na godzinę. Wyśmieje Cię. I nie chodzi mi tu o kwotę tylko o siłę nabywcza takiej pensji. Pracowałbyś za taką stawkę?
W USA to akurat była wina wolnego rynku. To wolny rynek napompował te papierowe śmieci. FED nie należy do rządu USA. Winą rządu było późniejsze ratowanie tego "wolnego rynku".
MRSE
"transport zwiększył się kilkadziesiąt razy w ostatnich kilkudziesięciu latach"
Z tego co napisałeś w żaden sposób nie wynika, że taki wzrost (wykładniczy) będzie możliwy w dalszym ciągu. Dlatego ponawiam pytanie.
Po prostu dojdziemy do momentu, że nie będzie już dodatkowych towarów do utrzymania takiego wzrostu w transporcie, nastąpi pewnego rodzaju wysycenie wynikające z tego, że żyjemy w skończonym świecie.
Chyba, że jesteś ekonomistą uważającym, że wzrost wykładniczy może trwać dowolnie długo w naszym skończonym świecie :)
"Anyone who believes exponential growth can go on forever in a finite world is either a madman or an economist."
Szymon176
a co to za argument że się w UE będą śmiać? wiem, że to smutne że jesteśmy relatywnie biednym krajem europy i nie jest to fajne że czyjaś praca jest mniej warta niż 2250 zł ale tak jest i czym więcej ludzi z Twoim podejściem to będzie jeszcze gorzej.
To że FED nie należy do rządu nie znaczy że to dobrze. Wolny rynek gdzie stopy procentowe są ustawiane ręcznie? - USA to wg Ciebie wolny rynek?
SSJ
Odnosisz się tylko i wyłącznie do swojej sytuacji.
Najlepszym dowodem na to, że ten sprzęt psuje się często, jest stosunkowo krótka gwarancja. Jakby się tak często nie psuł, to gwarancja byłaby znacznie dłuższa.
uberbot
Nie żyjemy w oderwaniu od rzeczywistości, tylko wiemy co znaczy, że "państwo" "rozda". Znaczy że zabierze tym samym ludziom po 700, żeby im oddać 500. W skrócie. Do czasu aż im się kasa skończy/następnych wyborów. Nie ma to żadnego związku z polityką prorodzinną, chyba że wśród meneli i patologii. Rozsądny człowiek nie planuje rodziny, bo ktoś mu da 500 na dziecko...
Jak chcesz ocenić prawdziwą wolność gospodarczą, to wyjdź przed swój dom/mieszkanie i zacznij sprzedawać swoje usługi/produkty. Bez kasy fiskalnej, bez bieżącej wody. Tak po prostu. Udziergaj coś i spróbuj sprzedać z ulicy. Idź na plażę sprzedawać lody/drożdżówki/piwo - piwo najlepiej domowej roboty, bo przecież można legalnie. Zobaczysz jak szybko zainteresuje się Tobą milion służb. Zaczynając od tego, że handlowanie pewnie też nie jest dozwolone wszędzie/o tak.
Totalna wolność gospodarcza jest jak idziesz przed dom i wykopujesz dżdżownice, potem idziesz do wędkarzy i im sprzedajesz. Bez działalnośći, bez sanepidu, bez kasy fiskalnej. Po czym zwiększasz skalę lub zmieniasz branżę. Bez żadnych "pośredników". Państwo jest po to, żebyś nie kopał sąsiadowi z pola.
placek
qbdao1rei
Jeśli pracodawca podniósł pensję dla pracowników to znaczy, że jego towar też podrożeje. W takim biznesie przegra ten, który podniesie swoją cenę najpóźniej.
Przez zrzucanie pieniędzy z helikoptera siła nabywcza pieniądza maleje.
Po co państwo zabiera np. 700 zł, by dać 500?
No jak po co? By zyskać i okraść śpiochów.
Wiosek z artykułu jest taki.
Im technologia lepsza i wydajniejsza tym wyższe podatki, by utrzymać coraz większą bandę nierobów żyjących z podatków.
Abes
SSJ
Tylko w przeciwieństwie do Ciebie mam świadomość, że jeden przykład nie jest wystarczający i w głównej mierze nie jest obiektywny. To tak jak ze służbą zdrowia. Każdy narzeka na długie kolejki, ale ja nigdy na to nie musiałem narzekać. To nie oznacza, że mój przykład jest trafniejszy, bo jest tylko pojedynczy :)
Zależy jaki to jest przedmiot, aby odnieść się do gwarancji. 7 lat najprawdopodobniej dotyczy pojazdu mechanicznego, a taka gwarancja powinna dotyczyć chociażby pralki, czy lodówki, które kiedyś potrafiły wytrzymać kilkanaście lat.
Kupiłem pralkę, na którą oferowali mi gwarancję 24 miesiące. Oczywiście za dodatkowe pieniądze, przedłużyłem ją do 5 lat. Tylko problem polega, że dziwnym trafem popsuła mi się tuż po dwóch latach. Gdybym nie przedłużył gwarancji (za dodatkowe pieniądze), to musiałbym kupić nową pralkę, albo ją naprawić za własne pieniądze. Podobną sytuację miałem z telefonem, telewizorem, czy laptopem :)
Podobnie wygląda sytuacja z samochodami. Znam człowieka, który jeździ jednym samochodem od 30 lat i jedyne czego potrzebuje do jego naprawy, to młotek i śrubokręt :)
xxx
Bo i nie pisałem o tym, że dalszy taki wzrost będzie możliwy. Napisałem, że transport lądowy co najwyżej przejdzie to samo, co przeszedł wcześniej transport morski i lotniczy. W transporcie lądowym jest ciągle sporo miejsca na wzrosty, bo transport morzem kosztuje obecnie ok. $1/tonę/1000km, a lądem ze 20 razy więcej.
SSJ
Kiedyś spotkałem się z opinią, że jedna z firm motoryzacyjnych musiałby zbankrutować, gdyby nie produkowała szmelcu, który psuje się bardzo szybko.
Najśmieszniejsze jest to, że niektóre firmy produkują smartfony, w których szybka pęka, przy pierwszym upadku na ziemię. Problem polega na tym, że koszt szybki jest na tyle wysoki, że bardziej opłaca się kupić nowy smartfon. Oczywiście robią to celowo, bo dzięki temu mogą wykazać, że się rozwijają i rośnie im sprzedaż :)
placek
Rozumiem, że wszyscy inni to patologia oprócz Ciebie i Twojej rodziny. Tak? Pisałem, ze nie jestem fanem rozdawania pieniędzy ale jak to zadziała w sensie dzietności to IMHO się opłaca. Pomijam sam mechanizm bo ja bym wolał (jeśli już dawać) to odliczać od podatków i ZUS-u. Byłoby taniej i dodatkowo może by pro-zatrudnieniowo jakoś zadziałało. Co do zabierania to, jak pisze 3r3, zabiorą tym, którzy dadzą sobie zabrać. Ja jak na razie płacę tyle ile płaciłem. Poza tym pewnie połowa z 500+ wróci zaraz jako podatki. Jeśli państwo stać na obiady dla ministra po 2k za sztukę lub nieistniejącą elektrownię atomową, albo na dopłaty dla rowerów miejskich to może też stać na 500+.
Ja nie neguję tego, ze można by od jutra skasować bardzo dużo różnych ograniczeń ale, znowu jak pisze 3r3, tylko dla swoich bo inaczej to nie będziesz miał własnej ziemi, żeby cokolwiek wykopać. Poza tym większość mniejszych misiów działa tak jak piszesz. Prawie wszystko jest kosztem a mało co przychodem. I jak zaczynałem to właśnie tak jak piszesz. Tylko nie nazywa się to wolność a szara strefa. Gdyby skasować PIT i CIT (modliłbym się o to, gdybym był katolikiem) to kasy fiskalne też byłyby zbędne.
Nigdy nie miałem kontroli z US i nie znam osobiście nikogo kto miał poza jednym przypadkiem bo koles chciał zwrot WAT-u.
placek
"a co to za argument że się w UE będą śmiać? "
No taki argument, ze to żart, jak napisałem.
"wiem, że to smutne że jesteśmy relatywnie biednym krajem europy i nie jest to fajne że czyjaś praca jest mniej warta niż 2250 zł ale tak jest i czym więcej ludzi z Twoim podejściem to będzie jeszcze gorzej."
To może Tobie się tak wydaje, ze jest tyle warta bo jak ta sama osoba pojedzie do DE to okaże się, ze tam jest warta 3 razy tyle. Dla mnie proponować normalnemu człowiekowi 1200 na łapę za miesiąc pracy to wstyd. Pomijam opodatkowanie pracy bo to jest oczywiste.
I, proszę, bez osobistych wycieczek o tym co by było gdyby było więcej ludzi z moim podejściem. Gdyby wszyscy umieli tyle co ja i pracowaliby tyle o ja, zamiast godzinami zastanawiać się w jaki fikcyjny ETF wsadzić swoje pieniądze, to w 10 lat przegonilibyśmy Szwajcarię.
"To że FED nie należy do rządu nie znaczy że to dobrze. Wolny rynek gdzie stopy procentowe są ustawiane ręcznie? - USA to wg Ciebie wolny rynek?"
ja nie pisałem, ze to dobrze czy źle. Akurat na rynku papierów pochodnych był i jest wolny rynek. tylko jak się posypało to się wolny rynek skończył.
placek
Nie wiem skąd masz te swoje dane, ze wymiana szybki jest tak droga, ze lepiej kupić nowy. W instrukcji napisali?
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-20 21:11
placek
"Nie mam nic przeciwko 500+ bo sam mam 4 dzieci, ale gdyby w 500+ chodziło o przyrost naturalny rząd wprowadziłby wypłaty wyłącznie na dzieci nowo narodzone. W tym wydaniu jest to "kupowanie" elektoratu."
Ja mam mnóstwo przeciwko 500+ (i nie dlatego, że mam jedno i się nie załapię :) tylko jak do tej pory elyty (sic!) mówiły, że nie ma, że się nie da a sami drenowali kasę publiczną (i dalej drenują, np taka posłanka Pawłowicz 50k na taksówki i chyba coś jeszcze na benzynę, mimo, ze nie ma auta ani nawet prawa jazdy) to teraz pokazali, ze się da i, że można. Zobaczymy jak długo i jakie będą efekty.
Tylko na nowonarodzone to by się nie udało. Pamiętasz matki pierwszego kwartału? Rząd coś tam dał matkom od drugiego kwartału to te z pierwszego zaraz protest. Głośno było. Potem były jeszcze matki czwartego kwartału (poprzedniego roku) ale już bez przebicia.
placek
"Efekt jest taki, że w krajach o nadmiernej ilości regulacji udział korporacji w gospodarce jest na dużo wyższych poziomach niż w omawianej Szwajcarii, w której regulacje ograniczono do minimum, dzięki czemu małe i średnie przedsiębiorstwa wytwarzają 75% PKB. W Polsce jest odwrotnie, gdyż liczne przepisy oraz bezkarni urzędnicy niszczą drobnych przedsiębiorców, w efekcie czego międzynarodowe korporacje działają na zasadach monopolistycznych ze szkodą dla całego społeczeństwa."
W Szwajcarii minimum regulacji i MiSie mają 75% w PKB. W Polsce maksimum regulacji i MiSie mają 71% w PKB???
Volku
a jak do ceny wegla maja sie koszty koncesji na wykop kopalin, podatek cieplarniany, kontrole I licencje elf&safety, ubezpieczenie kopalni, polityka EU wzgledem kopalni wegla itd. w kraju EU a Kolumbii czy RPA?
czy na pewno o koszty transport tu chodzi?
czy nie o to samo chodzilo z produkcja cukru? c
zego powinnismy sie spodziewac wstepujac do unii, widzac obrazki jak zamykaja kopalnie w UK czy Bundesrepublik? ze zasypiemy zachod poskim weglem ... za slabe lobby mamy
@glupi @ wild wild West
"(...)z litosci zostawic cie przy zyciu. "
nie z litosci a z chciwosci, jak sie odbudujesz, I zaczniesz bogacic zlupi cie ponownie za 5 lat.
wpierw okopac sie trzeba, pozniej budowac
xxx
«a jak do ceny wegla maja sie koszty koncesji na wykop kopalin, podatek cieplarniany, kontrole I licencje elf&safety, ubezpieczenie kopalni, polityka EU wzgledem kopalni wegla itd. w kraju EU a Kolumbii czy RPA?»
Dodatkowe podatki (bo np. VATu chyba liczyć nie zamierzasz - od importowanego węgla też polski fiskus go pobiera), to grubo poniżej 10 zł od tony węgla.
Z resztą o czym Ty chcesz dyskutować? W Kolumbii i RPA masz kopalnie odkrywkowe, w których węgiel wydobywa się spychaczem, a transport tony z tych krajów do Europy statkiem kosztuje obecnie poniżej $10 - jak wyobrażasz sobie konkurowanie w takich warunkach? Równie dobrze można sadzić w Polsce w szklarniach banany, cytryny i pomarańcze i próbować konkurować z takimi samymi owocami pochodzącymi z ciepłych krajów.
Napisałem u Doxy artykuł na ten temat:
http://slomski.us/author/morris/#post-10654
«czy nie o to samo chodzilo z produkcja cukru»
Akurat chodzi - dokładnie o to samo. Wyprodukowanie cukru z trzciny cukrowej kosztuje znacznie mniej niż wyprodukowanie go z buraków. Aby opłacało się robić cukier z buraków potrzebne są więc obecnie dopłaty i cła, a te są w UE stopniowo obniżane.
Mighty Baz
to czym piszesz piszesz prowadzi do dystopii.
Jedynym sensownym rozwiazaniem wychodzacym naprzeciw zapotrzebowaniu społecznemu bez krwawych i chaotycznych rewolucji jest powolna, ale nieuchronna ewolucja korporacji organizmy biznesowe majacych inny funkcję społeczną prowadzącą do tworzenia się naturalnych grup zainteresowań, ktore będa dzieliły się biznesem. Prostym przykladem jest Uber, ktorego zasada zasadza sie na niezwykle finezyjnych fundamentach - współdzielenie zasobów i zysku.
A propos jęków i narzekań obejmujących mechanizmy 500+, czy też wzrostu stawki minimalnej itp - to nic innego jak jeden ze sposobow redystrybucji dóbr. To faktycznie działa proekonomicznie, bo rośnie siła nabywcza najnizej uposażonych. Oczwiście waznym filarem tej metody redystrybucji jest szeroko rozumiana edukacja, aby wyrwać najbiedniejszą część spoleczeństwa z zaklętego kręgu wykluczenia.
3r3
To jest artykuł czy manifestacja poglądów politycznych?
@ Rafał
Jak będzie opodatkowany przelew na konto to będziemy obracali gotówką. Jak zabronią gotówki - wekslami.
Weksli nie wysadzą bo pofrunęłyby razem z systemem bankowym.
#Arcadio przytomny. Bo już chciałem pytać #trader'a co produkuje trener yogi i fitnesu.
@MRSE
Przytomna opinia co do dodruku, skoro właściciel banku korzysta z dodruku kredytu niech każdy korzysta mając swój mały, prywatny bank centralny. I to jest właśnie źródło dochodu gwarantowanego.
@uberbot
Golę się czasami, a jeszcze nie zainteresowałem się piłką. To do czego Ci piłkarze za tyle kasy?
Bo maszynki mi nie wcisnęli, sam wybieram potrzebne mi narzędzia.
@Geel
"Za zmniejszeniem kosztów idzie zmniejszenie cen wytwarzanych produktów, za niższymi cenami idzie większa sprzedaż, a wzrost sprzedaży wymusza inwestycje i wzrost zatrudnienia, więc w wielkim skrócie zmniejszenie kosztów powoduje wzrost zatrudnienia."
Większa sprzedaż pralek? Po 3 w domu?
Przytomności. Popyt nie ma granicy w wyniku przyzwoitości, ale nie jest nieskończony.
@placek
"Mam wrażenie, ze wiele osób tutaj, włączając tradera, żyje w oderwaniu od rzeczywistości. "
Też odniosłem takie wrażenie.
Bo co powiedzieć młodemu, który po propozycji pracy za minimalną pyta po co marnował czas w szkole, skoro nie może za tyle mieć domu i rodziny?
Młodzi ludzie zwyczajnie nie podejmują pracy i rezygnują z udziału w takim społeczeństwie.
Nie chcą zasiłków, wolą iść do więzienia i być obciążeniem dla takiego społeczeństwa aby się załamało ekonomicznie.
Jak ktoś nie umie stworzyć miejsca pracy gdzie rezultat nie wystarcza na utrzymanie człowieka to niech nie nazywa tego miejscem pracy, a siebie przedsiębiorcą. Jest ofermą marnującą zasoby.
"Wielu z tych "pasożytów", jak to ich światły trader nazywa, to tacy sami ludzie jak wy i ja."
Nie, nie są tacy sami, są słabsi, głupsi, mniej zaradni, gorzej zorganizowani. Są ogniwem łączącym nas z innymi naczelnymi.
@SSJ
1. Nie ma czegoś takiego jak "przemysł sportowy" tak jak nie ma czegoś takiego jak "sprawiedliwość społeczna". Jest przemysł i jest sprawiedliwość.
Przemysł wytwarza dobra, rząd bardzo pragnie naszego dobra a niewiele nam już zostało.
2. Ma podstawę logiczną, to big to fail kradną - niech sobie wszyscy nakradną.
@Szymon176
To bzdura że praca może być mniej warta od utrzymania człowieka.
To tak jakbyś wymyślił silnik który swoją pracą nie podtrzymuje cyklu spalania. Już nie mówię że coś mocy miałoby zostać do odebraniu na jakąś użyteczność.
Dlatego takiej pracy po prostu nie ma. Za to są nieudacznicy mylnie uznający się za przedsiębiorców twierdzący że to jest miejsce pracy.
@glupi
"A swiat wg #3r3 to wild wild west.
Tylko niech kazdy z czytajacych zada sobie pytanie czy chcialby w takim zyc gdzie dzika banda moze przyjsc dzis w nocy , zabrac co chce, z litosci zostawic cie przy zyciu. "
A może zechciałbyś być członkiem bandy? ^^
Albo hersztem?
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-20 21:24
uberbot
Nie mieszajmy w to naszych rodzin.
Uważam, że nie godzi się wziąć nawet 1pln z dotacji/subwencji/pomocy społecznej (tzn. ze środków wymuszonych na pracujących ludziach) osobie, która ma zdrowe ręce i nogi (zresztą niepełnosprawni też powinni otrzymywać pomoc sąsiedzką lub z prywatnych instytucji). Rodzi to niebezpieczny precedens. Umysł się łatwo korumpuje. Na tym polega siła charakteru, i Szwajcarzy go mają w większości, więc dorośli do demokracji. Polacy/Niemcy/Francuzi/.... nie. Bierzesz zapomogi od państwa = już przegrałeś. Jeśli ktoś potrzebuje 500pln miesięcznie jałmużny, to ma większy problem... Socjalizm jest wrogiem wolnego człowieka, a najlepszym przyjacielem niewolnika. Już to pisałem tutaj, ale człowiek bez majątku/zasług dla kraju nie powinien mieć prawa głosu. Najpierw trzeba sobie zapracować na możliwość decydowania. A nie "należy mi się".... Tak jak np. w Australii trzeba się przeczołgać po idiotycznych wizach na początku...
Szwajcarzy to przykład dla wszystkich. Jeśli możesz gospodarować bez ograniczeń i wypracujesz bogactwa, jasne, potrzebujesz też bronić owoców swojej pracy, żeby nie zrobili z Ciebie kolonii. I tu Szwajcarzy mają obowiązek wojskowy, a także w domu broń. Tylko świadomy obywatel zdaje sobie sprawę, że bogactwa/wolności trzeba bronić i walczyć nieustannie i nie są dane raz na zawsze.
uberbot
A tu jeszcze artykuł odnośnie UBI w USA. Akurat mi wpadł na skrzynkę.
http://www.internationalman.com/articles/burning-down-the-house
Plastic Tofu
"A propos jęków i narzekań obejmujących mechanizmy 500+, czy też wzrostu stawki minimalnej itp - to nic innego jak jeden ze sposobow redystrybucji dóbr. To faktycznie działa proekonomicznie, bo rośnie siła nabywcza najnizej uposażonych."
To jest działanie antyekonomiczne, gdyż tracimy na każdym ze stopni takiego rozdawnictwa;
1) Zabieramy tym, którzy najlepiej mnożą bogactwo, a co za tym idzie inwestują nadwyżki, tworząc nowe miejsca pracy i nową gospodarkę. To tak jakbyś ścigał się z Usainem Boltem i cieszył się, że go co wyścig doganiasz, bo z każdym wyścigiem dokładamy mu 5 kilo do niesienia.
2) Utrzymujemy aparat rządowy odpowiedzialny za dystrybucję. Typowe działanie antyekonomiczne.
3) Oduczamy najbiedniejszych jak żyć oszczędnie. Zabieramy im sens awansu bo nawet niewielki wzrost zarobków może być mniejszy niż zasiłek. Mordujemy potrzebę znalezienia pracy, niestety nie wszyscy będą mieć wymarzone zajęcie, ktoś musi wybierać szambo.
4) Siła nabywcza jednej grupy rośnie to fakt, ale kosztem sily nabywczej innej grupy. Budowa jachtów, kopanie diamentów, przygotowywanie posiłków z trufli to również praca, którą właśnie ktoś traci.
"Oczwiście waznym filarem tej metody redystrybucji jest szeroko rozumiana edukacja, aby wyrwać najbiedniejszą część spoleczeństwa z zaklętego kręgu wykluczenia." Edukacja podlega tym samym prawom ekonomii jak każdy inny towar. Jeśli wykształcisz osobę do poziomu doktoratu z historii, a potem postawisz za kasą w supermarkecie, to jest to strata dla ekonomii jako całości. A w sprawie wykluczenia, dzisiaj naprawdę wystarczy dostęp do komputera, a dalej jest jak z tym koniem którego możesz przyprowadzić do wody ale już on sam się musi napić.
Dam
http://businessinsider.com.pl/finanse/czas-na-lepszy-kapitalizm-firmy-musza-zerwac-z-wyzyskiem-pracownikow/hw9cjhc
w szczególności ten wykres: http://ocdn.eu/images/pulscms/MzA7MDMsMzIwLDAsMSwxOzAzLDAsMzIwLDEsMTswOCwy/b008a6020350a5d778e449e1081c10b2.png
@Trader21
"A podobno deflacja (spadek cen) hamuje nam wzrost gospodarczy. :-)"
Trader proszę Cię...spadek cen na wskutek wzrostu konkurencyjności w jakiejś branży nie jest deflacją. Deflacja to spadek podaży pieniądza, czego efektem jest spadek cen. Analogicznie do inflacji. Inflacja to nie wzrost cen, tylko wzrost podaży pieniądza, czego efektem jest wzrost cen.
3r3
Plastic Tofu
Jednym ze źródeł coraz niższej części wynagrodzeń w stosunku do PKB są wydatki rządowe, które rosną co roku. Tu jest przykład:
https://markbc.files.wordpress.com/2012/12/total-government-spending-as-a-of-gdp.png
SSJ
1. Nie zmienia to faktu, że ta branża przyczyniła się do znaczącego rozwoju. Równie dobrze możemy nie używać zwrotu "przemysł technologiczny", gdyż z definicji, którą możemy przeczytać, np. na wikipedii, przemysł to - dział produkcji materialnej, w którym wydobywanie zasobów przyrody i dostosowanie ich do potrzeb ludzi odbywa się na dużą skalę, na zasadzie podziału pracy i za pomocą maszyn. A niżej jest podana informacja, że w przemyśle technologicznym dotyczy to oprogramowania, które nie jest materialne. Jedynie materialna może być płyta, czy komputer, na którym się znajduje itd.
2. Nie ma podstawy logicznej. Okazja czyni złodzieja, tak więc trzeba doprowadzić do sytuacji, aby nie mieli okazji, żeby kraść. A jak dalej będą kraść, to trzeba po prostu sprawiedliwie ukarać. Rozdawnictwo pieniędzy jest demoralizujące, co idealnie obrazuje przykład imigrantów. Przypominam, że gdy pierwsze pokolenie muzułmanów trafiło do Belgii w latach 60-tych XX wieku, to nie mieliśmy takich problemów, jak obecnie.
3. Sport, to zdrowie. To właśnie, dzięki takim ludziom znaczna część osób zaczyna uprawiać sport, zdrowo się odżywia, co w ostatecznym rozrachunku powoduje, że ludzie dłużej żyją, czy wydają mniejsze pieniądze na leki, czy niezdrowe żarcie. Nie wnikam ile zarabiają Ci ludzie, bo zasada jest bardzo prosta. Ktoś Ci płaci tyle, ile jesteś wart. Ponadto jest to znakomity biznes, na którym można zarobić ogromne pieniądze.
Luk
Świetny artykuł. Dokładnie tego się po tobie spodziewałem. Merytoryczny, sensowny i sól w ranę wszystkim socjalistom, którzy uważają że mają przed sobą bandę durni z miską w ręce!
@Arcadio
ad 1. Zupełnie nie rozumiem dlaczego uważasz, że usługi to coś złego? Przecież czymś absolutnie wspaniałym jest nie musieć stać przy obrabiarce i dusić guzika. Niech pracę wykonuje automat. Usługi są po to by podnosić standard życia. Przecież taki technolog ustawiający automat (który skasuje część zbędnej obsługi) z chęcią pójdzie po pracy na masaż, czy na siłownie. Czy to nie lepsze niż zasuwać na urzędników i wysokie podatki oglądając każdy grosz przed wydaniem? Zamiast iść do pracy do fabryki niech się ludzie douczą i można by zrobić w szkołach klasy 5 osobowe, zamiast 30. O ile poprawiłoby to poziom edukacji? Jak fajnie rozwijałyby się dzieci, gdyby matki nie musiały zasuwać do roboty tylko mogły utrzymać się z 8 godzinnej pracy męża? Emancypacja kobiet to wymysł fundacji Rockeffelera by utrzymać piramidę finansową zwaną światowym systemem monetarnym. Zamiast zasuwać na kasie w biedronce niech kobiety, które chcą zajmują się dziećmi. Jak wyglądała by wtedy demografia w Polsce? W końcu świat wróciłby do normalności zamiast upadać pod ciężarem lewackiej polityki.
ad 2. Pełna zgoda
ad 3. Dokładnie tego można się spodziewać po w miarę normalnym kraju żeglującym po morzu absurdów. To szkodliwa i głupia polityka całego zachodu powoduje, że Szwajcaria ma się tak dobrze. Oczywiście, że wyższe płace powodują wzrost cen. Przecież skąd pochodzą wysokie płace pracowników? Z wysokich marż. Szwajcaria jest konkurencyjna bo UE wykańcza się przez niszczenie konkurencyjności własnej produkcji. Właśnie dlatego Chiny tak świetnie się rozwijają przez ostatnie dekady. Kiedyś tego typu dysproporcje były równoważone przez przepływy złota z kraj do kraju w zależności od nadwyżek w handlu międzynarodowym. Od kiedy zniknęły wszelkie mechanizmy stabilizujące mamy właśnie takie kwiatki jak 37 lat permanentnych nadwyżek w eksporcie.
500+ to kopiowanie najgorszych zachodnich wzorców. Zamiast redystrybucji ukradzionych środków powinno się zmniejszyć podatki. Ludzie pracujący otrzymaliby wyższe wynagrodzenia przez co kasa nie trafiałaby do patologi tylko do ludzie którzy chcą rozwijać siebie i swoje rodziny. Fakt, że dzisiaj pieniądze są wyprowadzane przez zachodni kapitał to jedno ogniwo z całego łańcucha patologi gospodarczych w naszym kraju. Praca magisterka na ten temat byłaby zbyt krótka by wyjaśnić wszystkie elementy działania systemu które szkodzą rynkowi pracy i przedsiębiorczości ogólnie, więc odpuszczę sobie wyjaśnianie tych zagadnień. Moim zdaniem nie jest to przypadek, a celowe działanie. W końcu jak mawiał Piłsudski: "Polska będzie wielka albo nie będzie jej wcale" i Niemcy oraz ich agentura doskonale o tym wie.
ad 4 Totalnie pokrętna logika. Zamiast ukrócić proceder zajmijmy się odzyskaniem części łupu... Jak myślisz dlaczego korporacje mogą to robić? Ponieważ słono płacą za ten przywilej politykom. Oczywiście zawsze będzie problem z kolonializmem gospodarczym, ale radykalna obniżka podatków odwróciłaby trend i to u nas korporacje by się rozliczały, nie na odwrót (przynajmniej do czasu aż Europa nie przyszłaby naprawiać u nas demokracji, najlepiej z wykorzystaniem rakiet balistycznych)
ad 7. Oczywiście, że tak. Przedsiębiorcy zatrudniają jeśli widzą w tym biznes. Nikt nie będzie zatrudniał jeśli nie będzie potrzebował dodatkowych rąk do pracy. Prawda jest taka, że praktycznie w każdej firmie przydałoby się więcej ludzi tylko, ale koszty i zyski muszą się przynajmniej bilansować. Jeśli zmniejszą się koszty pracy pracodawcy będą mogli otworzyć całą masę do tej pory nierentownych projektów. Jak na razie wiele z nich jest uwalana przez wysokie koszty pozyskania kapitału + koszty obsługi do zysków. Zmniejszą się podatki zwiększy się zatrudnienie - to oczywista oczywistość mimo iż stanowi pewien skrót myślowy.
ad e. Pojechałeś po bandzie. Jak to nikt nie wchodzi państwu w monopol?!? A służba zdrowia? Firmy ochroniarskie? Energetyka odnawialna? Prywatny kapitał przejmujący wydobycie węgla? Fundusze emerytalne? Szkolnictwo prywatne? Wymieniać dalej? Państwo jest tragicznie nieefektywne i przeżarte korupcją. Państwo siedzi w gospodarce po to by zaplecze partii politycznych i agentura mogła kraść bez opamiętania. Pamiętasz wiaty przystankowe za 300 tysięcy albo ławki za 80 tyś (jeśli dobrze pamiętam), najdroższe w Europie autostrady rozpadające się przed oddaniem itd? Kapitał prywatny może grabić zwykłych obywateli tak długo jak działa w komitywie z państwem. Gdy
państwo odejdzie od gospodarki i zacznie robić to co powinno czyli stać na straży prawa i wolności i bezpieczeństwa od zagrożeń zewnętrznych przedsiębiorcy będą konkurować między sobą nie tylko o klientów ale również o pracowników. Skończy się tania siła robocza i wykorzystywanie ludzi ponieważ konkurencja podkupi pracowników czy to wyższymi zarobkami czy kulturą w firmie. Sam byłem tego świadkiem gdy otwarto LG pod Wrocławiem. LG walczyło o zwykłych operatorów maszyn po zawodówce z Cadburry Wedel. Dużo ludzi poszło do LG przez co i Wedel musiał podnieść płace pracownikom.
Dam
Zgoda wydatki rządowe to jedna z przyczyn. Ale nie ukrywajmy, że rekordowe zyski korporacji, czyli maksymalizacja zysku dla akcjonariuszy kosztem pracujących też jest faktem. Największym problemem jest jednak nieracjonalne lokowanie zasobów.
Dam
http://businessinsider.com.pl/wiadomosci/pociag-z-chin-do-lodzi-to-nowy-jedwabny-szlak/m7hjceq
"Z Chin do Polski pociągi mają do pokonania 11 tys. kilometrów. Jadą od 11 do 14 dni. To trzy razy szybciej niż drogą morską i znacznie taniej - o ok. 30 proc."
Oj Jankesi się wku*wią...transport morski przestaje być najtańszy.
SSJ
Zrozumcie jedną bardzo prostą rzecz. Nikt nigdy Wam nie zapłaci więcej niż będzie musiał. O płacy w głównej mierze decyduje sytuacja na rynku pracy. W Polsce mamy wysokie bezrobocie, dlatego nikt nigdy nie zaproponuje Wam wysokiej stawki. Oczywiście zależy jeszcze w jakiej branży. Dlatego obniżka podatku dochodowego, a najlepiej jego likwidacja może sprawić, że w Polsce powstanie więcej miejsc pracy, a tym samym wzrośnie zapotrzebowanie na pracowników.
Taka anegdota: Mój znajomy pracował jako spawacz w moim rodzinnym mieście za pieniądze ciut większe od najniższej krajowej. Wyjechał do Anglii, do miejscowości o podobnej wielkości i tak raz po raz firmy się pytają, czy może przejdzie do nich. Do jednej przeszedł, ale jak mu zaproponowali wyższą stawkę.
Z resztą zachęcam, abyście zapoznali się z historia ordoliberalizmu w Niemczech i zwróćcie uwagę na słowa Ludwiga Erharda:
http://forsal.pl/artykuly/700652,niemiecki-cud-gospodarczy-fakty-i-mity.html
Niestety w Polsce przyzwyczailiśmy przedsiębiorstwa, czy wielkie korporacje, że dostają ulgi podatkowe, czy dofinansowania na pracowników.
Dam
Zgoda. Kapitał wędruje tam, gdzie jest najwyższa rentowność. Nie kwestionuję tego. Nie ma jednak mojej zgody na korporacjonizm, licenzjonizm, koncesjonizm itp. Nie każdy pobierający zasiłek jest darmozjadem. Widzieliście te matki dzieci niepełnosprawnych w sejmie? Co chcecie im powiedzieć? Żeby się wzięły do roboty i zostawiły same dzieci wymagające 24-godzinnej opieki? Serio?Zasiłki dla bezrobotnych są też pewnego rodzaju mitem, bo pochodzą z funduszu na który składają się wszyscy pracownicy, tj. Fundusz Pracy. Polega to na tym, że pracownicy niejako umawiają się że od pensji każdego pracownika pobierany jest ułamek procenta pensji po to, żeby w razi zwolnienia nie zostać bez środków do życia w okresie przejściowym. Państwo do tego nie dokłada. Proszę sobie sprawdzić bilans Funduszu Pracy, albo Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Życie nie jest zero-jedynkowe i jak stolarzowi utnie obie ręce to on nagle nie stanie się tłumaczem języków obcych albo doradcą inwestycyjnym. No sory, nie każdy ma predyspozycje żeby z pracy manualnej przestawić się na umysłową.
Na gospodarkę należy patrzeć całościowo, a nie tylko przez wzgląd na stawki podatków. Mając 2,5 mln EUR wolelibyście postawić fabrykę skuterów w Niemczech czy w Bułgarii? Niemcy CIT = 30,175%-33,325% (15,825% federalny + 14,35%-17,5% lokalny), Bułgaria CIT = 10%. Więc w Niemczech jest trzy razy wyższy. Ale gdzie pracownicy są lepiej wykwalifikowani? Gdzie jest mniej korupcji? Gdzie jest wyższa kultura społeczna? Którzy pracownicy będą mnie mniej okradać? Kto będzie kupował moje skutery? Bogaci Niemcy czy biedni Bułgarzy? Przestańcie się tak ekscytować tymi stawkami podatków.
Polska - CIT=19%,Maksymalna stawka PIT=32%, Maksymalna stawka VAT=23%
Szwajcaria - CIT=25%, Maksymalna stawka PIT=50%, Maksymalna stawka VAT=7%.
Bułgaria - CIT=10%, Maksymalna stawka podatku dochodowego=10%, Maksymalna stawka podatku VAT=20%.
Jak widać Szwajcaria ma dużo wyższe podatki dochodowe niż Polska. Korwiniści pewnie zaczną toczyć pianę z pyska, bo zastana rzeczywistość nie pasuje do ich koncepcji. Wyjeżdżacie do Bułgarii? ;)
Luk
Dodruk pod rozdawnictwo jest zawsze fatalny. Bez znaczenia czy kasę daje się bankom czy obywatelom. Stawiasz problem na głowie. Dodruku po prostu być nie powinno koniec kropka. TBTF ma zbankrutować i zrobić miejsce pod nowy zdrowy system. Koniec kropka.
@placek
500+ faktycznie podniesie dzietność, ale nie w sposób zadowalający na dłuższą metę. To będzie porażka o czym słusznie mówili posłowie Kukiza (czasem nawet im się uda coś ciekawego powiedzieć).
Zbyt długo żyliśmy w socjalizmie i nie wiemy, że można inaczej. Wolontariat spokojnie można by zwiększyć przez zmniejszenie kosztów pracy ----> zwiększenie zamożności ---> zmniejszenie godzin pracy. Łańcuch zależności jest długi, ale wystarczy spojrzeć wstecz 100 lat i dawniej by się przekonać, że świat bez państwowego rozdawnictwa działał bardzo dobrze. Rolę państwa pełnił kiedyś kościół lub zamożna warstwa społeczeństwa łożąc na kulturę, edukacje i przedsięwzięcia charytatywne. Problem jak zwykle jest postawiony na głowie. Zamiast uzdrowić gospodarkę wyzwalając ją z rąk państwa, czyli chociażby płacę minimalną zastanawiamy się nad obejściem regulacji lub wpasowanie rozwiązania w obecne ramy. Totalnie bez sensu. Płaca minimalna to nic innego jak odwrócenie uwagi od przyczyny problemu, a oszustwo i sztuczki iluzjonistyczne to to w czym socjaliści są najlepsi.
Pracowałem w korporacji, jako wolnościowiec przyglądałem się uważnie strukturą decyzyjnym, mechanizmom działania, kosztom itp. Korporacje są cholernie niewydolne. Sprawdzają się w dużych przedsięwzięciach których nie obsłuży mały przedsiębiorca, ale poza gdyby nie działały w komitywie z państwem wiele szybko by padły. Małe firmy produkują taniej i szybciej. Często też produkty o wyższej jakości. W korporacji masz przerośnięte struktury decyzyjne i całą masę teoretycznie zbędnych działów. Na to wszystko potrzeba masy pieniędzy. Problem polega na tym, że korporacje z racji swojej wielkości świetnie organizują lobbying, zwalczanie konkurencji, terroryzm itp. Gdyby gospodarka działała tak jak działać powinna nie byłoby z tym problemów. W rzeczywistości nie da się tego wyeliminować więc świat wygląda jak wygląda.
Żeby było jasne, nie jestem jakimś utopijnym wolnorynkowcem. Wiem, że są sektory w których państwo przynajmniej z wykorzystaniem służb powinno trzymać łapę na produkcji inaczej skazuje się na kolonializm i wrogie przejęcia z wykorzystaniem cen dumpingowych, subsydiacji itp by odbić sobie to podobne nakłady po przejęciu danego obszaru i wykorzystywaniu później dźwigni politycznej. Zdaje sobie jednak sprawę, że obecny system jest niewydolny do granic możliwości, stąd niekończący się kryzys gospodarczy nad którym możemy dywagować na blogu Tradera21.
@3r3
A co produkuje dziecko? Dziecko poza przyszłym pracownikiem i przedłużeniem gatunku jest też genialnym motywatorem dla rodziców. Podnosi ich standard życia i zmusza do działania. W końcu trzeba zapewnić mu byt. Trener fitnesu czy masażysta mimo iż nic nie produkuje pomaga pracownikowi rozluźnić się po pracy. Pracownik nie jest spięty, przez co jest bardziej wypoczęty i kreatywny. Ludzie oprócz pracy potrzebują też rozrywki. Gospodarka jest nie tylko po to by zapewnić nam byt, ale również po to by poprawić nam standard życia. Rozwój gospodarczy ma nie tylko zapewnić przetrwanie, ale również przynieść szczęście. To, że często jest na odwrót to już wina nas samych. Gdybyśmy nie potrzebowali udogodnień w życiu każdy mógłby pracować po 16H na dobę i wpieprzać szczaw i mirabelki. Tylko co i dla kogo byśmy produkowali? Co by to było za życie?
"Nie, nie są tacy sami, są słabsi, głupsi, mniej zaradni, gorzej zorganizowani. Są ogniwem łączącym nas z innymi naczelnymi." Widzę, że jesteś lub zaraz będziesz na etapie eugeniki. To może zaproponuj, eutanazję dla każdego kto nie stworzy przynajmniej 5 miejsc pracy. W końcu po co nam biedni? Ale zaraz, skala ma 2 końce...
Problem dla którego wiele osób na blogu nie może się dogadać wynika z tego, że pierwsza część patrzy na rzeczywistość i widzi jak mogłoby być, a druga jak się najlepiej dopasować do tego co mamy. Bujanie w obłokach chleba z reguły nie zapewni, ale bez tego babralibyśmy się w błocie na ślepo. Zwykła chęć zysku, czy przetrwanie to jak dla mnie zbyt mało. Moim zdaniem każdy chce zostawić po sobie świat lepszym niż go zastał. Szkoda tylko, że część idzie w kierunku szowinizmu, ale na poziomie osobistym. Czyli pogrożę każdego bylebym sam miał nieco lepiej.
janwar
Wrocilem wlasnie z Kornwalii. Wiele kutrow rybackich umiescilo flage za wyjsciem z UE. Nigdzie nie zauwazylem reklamy za pozostaniem w UE. W fabrykach wszyscy robotnicy sa za wyjsciem , a jedynie inzynierowie za pozostaniem. W City "robotnicy" sa za wyjsciem. W sumie -moim zdaniem- za wyjsciem jest 70% mieszkancow. I to jest prawdziwy sondaz. Ale przeciez nie jest wazne kto glosuje, ale kto liczy.
SSJ
Taka uwaga co do zawodu piłkarza, koszykarza itd.. To są ludzie, którzy inwestują swoje pieniądze, tworząc miejsca pracy. Zarabiają uczciwie, ponadto nie potrzebują dotacji na otwieranie swoich firm. Są to osoby, które inwestują uczciwie zarobione pieniądze w różne segmenty gospodarki.
Dla przykładu Gerard Pique ma firmę, która produkuje gry na smartfony. Z tą różnicą, że wyłożył na to własne pieniądze, a nie jak często ma to miejsce w przypadku start-upów, na które idą dotacje w setki tysięcy złotych, a potem okazują się totalną klapą.
Zbigniew Boniek powiedział, że za jego czasów, to wystarczyło wyjechać na dwa lata za granicę, żeby pograć jako piłkarz i zdobywało się środki potrzebne na otwarcie własnej firmy.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-21 09:59
nexushash
Dlaczego obywatele mają finansować BDP z podatków to maszyny niech płaca podatek korporacyjny i nieważne gdzie przeniosą fabrykę. Jest też opcja gospodarki opartej na zasobach jak w Venus Project ale to odległa przyszłość. Jakby nie patrzeć bezrobocie technologiczne jest nieuniknione. Globaliści i tak wprowadza BDG ale na takim poziomie byleby tylko bydło mogło przeżyć w Nowym Porządku Świata. To także świetne narzędzie kontroli, niepokornych odetnie się od dochodu.
Warto też poruszyć temat kredytu odsetkowego to on w znacznej mierze drenuje rynek z kapitału, a nie tylko podatki.
Pieniądz odsetkowy sprawia, że wszystko jest z automatu droższe o 40%. A zyski dzięki temu czerpie kilka koszernych rodzin.
SSJ
W City to z tego co się orientuję jest ponad setka finansistów, którzy oficjalnie chcą, aby Brytyjczycy opuścili Unię Europejską. Nieoficjalnie ta liczba jest znacznie większa.
Przeciętny Smith będzie za wyjściem z Unii Europejskiej, bo zdają sobie sprawę, że napływ imigrantów spowodował, że ich pensje poszły w dół. Inżynierom zależy na pozostaniu w UE, bo ta struktura daje dotacje, dzięki którym mają więcej pracy :)
Myślisz, że u nas w Polsce rolnicy będą chcieli, aby Polska opuściła UE, biorąc pod uwagę, że dostają dotacje, dzięki którym ziemia jest aktywem, którego ceny znajdują się na bardzo wysokim poziomie? Raczej w to wątpię.
nexushash
BDP nie ma demotywować do pracy a motywować do współpracy i wykonywania bezpłatnych użytecznych zawodów jak opieka, sztuka, wolontariat, badania naukowe, podróże. Zapewniam was że człowiek zdrowy nigdy nie trafi to patologicznego sektora tylko będzie realizował swoje pasje marzenia, a nie wykonywał bezsensowną prace np. w urzędzie byleby tylko przeżyć i jakoś wegetować bo trzeba kredyt spłacić czy dzieci nakarmić.
Plastic Tofu
Nie rozumiem co masz na myśli mówiąc korporacjonizm?
Licenzjonizm i koncesjonizm to wymysły rządu, nie mam czasu szukać ale Stan Mississippi chciał wprowadzić 7 i pół tygodniowy kurs dla myjących wlosy u fryzjera. To nie jest bardzo rozwojowe dla gospodarki. Takich przykładów na świecie jest mnóstwo.
Nie chcę powiedzieć wiele o zasiłkach czy bezrobotnych... Uważam jednak, że to między innymi powoduje, ze ludzie zarabiają mniej i nie mają zbyt wiele pieniędzy na dzialalność charytatywną, która rozwiązalaby wiele tych problemów. To nie znaczy, że przykładowy stolarz bez rąk byłby milionerem, ale rozwiązałaby je lepiej niż rząd, który za każdym razem roztacza wizję jak to przychyli nieba potrzebującym, a potem narzeka na bogatych, że znowu za mało dają.
Druga część to odwracanie kota ogonem, To porównanie nie biorące pod uwagę wielu historycznych i gospodarczych uwarunkowań. To jest tak jakbyś chciał dzisiaj dorównać Billowi Gatesowi i wydawać tak samo na lunche, podróże, ubrania itp. Niby macie te same żołądki , a po 2 dniach byłbyś zadłużony na 3 pokolenia naprzód. Dajmy Bułgarii czas na rozwój, albo porównajmy kraje o podobnym dochodzie i różnych podatkach i zobaczymy gdzie gospodarka lepiej się rozwija i gdzie jest większy dobrobyt.
Jeśli zaś chodzi o Korwina i podatki to chyba postulował on aby podatki były takie same jak w bogatych krajach, gdy były na tym samym etapie rozwoju jak my teraz.
uberbot
Podatek od maszyny np. traktora już jest. Akcyza, VAT, podatek drogowy i inne... BDP to nic innego jak kolejny bolszewicki wymysł finansowany z grabieży. Opodatkujmy maszyny. Nowość. A podatki od telefonów, aut itd itp. to od czego jak nie od maszyn??!!! Nie będzie żadnej rewolucji, maszyny są z nami od tysięcy lat i wszystko będzie tak wyglądało jak wygląda. Jak się Ziemia kręci. A BDP to tylko kolejny wymysł, żeby lewactwo, ludzie o skorumpowanych umysłach i politycy uzasadnili swoje istnienie, mogli ograbić uczciwie pracujących, w tym samych siebie głównie - w imię, no właśnie, w imię czego albo kogo? Zmienimy nazwę z pensja minimalna/zasiłek dla bezrobotnych/państwowa emerytura na BDP. Potem wymyślimy co innego. Jak z Al-Kaidą i teraz ISIS.
Czemuś biedny, boś głupi. Czemuś głupi, boś biedny... I moje ulubione: "Głupi ten, co głupio robi" - Forest Gump ;)
Dam
No to porównajmy Szwajcarię do Polski. PKB mają z grubsza podobne. Podatki dochodowe wyższe. PKB per capita kilka razy wyższe niż nasze. Dlaczego? Bo produkują skomplikowane, drogie Szwajcarskie zegarki, a nie sadzą ziemniaki. Można to porównać do produkowanego w Niemieckiej fabryce niemieckiego Porsche, oraz do produkowanego w polskiej fabryce niemieckiego Opla. Porsche i Opel Astra składają się mniej więcej z 10 tys. części jak każdy samochód. Każdy samochód składa mniej więcej taka sama ilość pracowników - czy to Toyota, Porsche, Opel czy Honda. Czas składania też jest podobny. Tylko Porsche jest kilkukrotnie droższe niż Opel. Stąd PKB per capita Niemca jest wyższe niż Polaka. #3r3 o tym pisał. Państwo musi produkować produkty drogie, a kupować tanie. Bo inaczej jest niewolnictwo.
nexushash
A naprawdę spotkałem wielu wartościowych osób bez dochodu, które więcej uczyniły dla świata niż biznesmen z saldem konta na poziomie 100 mln PLN.
Obecnie mamy sytuację kiedy 1% posiada 99% zasobów planety więc większość to niewolnicy pracujący po 12 h za miskę ryżu od wpłaty do wypłaty. BDP wyrównuje szanse i musi je wypłacać ten 1% osób które rabowały pozostałe 99% z ich siły nabywczej przez długie dziesięciolecia.
Plastic Tofu
My mówimy tylko o PKB na osobę.
Idąc tropem twojego przykładu o skuterach; Aby produkować drogie rzeczy (mieć duże marże bo o tym chyba mowa) trzeba mieć bogatych odbiorców a tych sugerujesz golić jak nowozelandzkie owce. Ale do rzeczy, na wartość towaru składa się min prestiż, Patek nie pokazuje lepiej czasu niż Casio za 2 $, a ludzie płacą grube tysiące za niego. Nie są to ludzie szukający czasomierza tylko prestiżu. Ten buduje się latami. Polska ma niewiele firm rozpoznawanych za granicą do tego stopnia, aby ludzie płacili extra, za jakość czy prestiż. PKB Niemca jest dużo wyższe dlatego, że kapitał (tak finansowy jak i ludzki) zainwestowany w jego miejsce pracy jest wyższy.
Dam
xxx
"Obecnie mamy sytuację kiedy 1% posiada 99% zasobów planety"
Przecież idea BDP nie jest taka, że najbogatszy 1% na planecie odda 99% najbiedniejszych na planecie. Raczej, że pierwszy najbogatszy 1% ma oddać drugiemu najbogatszemu 1 procentowi. To ma być transfer wewnątrz tych dwóch najbogatszych procentów, a biedniejsze 98% ludzkości ma w tych transferach być pominięte.
lenon
Czekałem na ten artykuł. Świetny tekst.
Nie mogę zgodzić się tylko z jednym. Dzień wolności podatkowej w Polsce nie przypada na 11 czerwca. Te dane biorą pod uwagę tylko opodatkowanie pracy. Nie ma w nich podatków jakie musimy zapłacić w cenach towarów, usług i innych danin, typu podatek gruntowy, od nieruchomości, niedługo topniejącego śniegu itd. Szacuję, że ten dzień to 11 październik.
@Obrońcy pseudo socjalistycznego systemu redystrybucji dóbr
Jakby na to wszystko nie patrzeć, to można zauważyć, pewną jedną prawidłowość, chyba dla nikogo nie podważalną. Czy to w Korei Północnej, Chinach, Pakistanie, Syrii, Izraelu, Grecji, Polsce, Burkina Faso, a na USA kończąc, wszędzie, ten, który ma najniższe dochody, jest grabiony bardziej od tego, który te dochody ma większe. Czym bogatszy tym płaci mniej. Przyczyną tego stanu rzeczy jest, ów pseudo socjalistyczny system.
W systemie socjalistycznym, chyba naturalnym stanem by było, gdyby to najbogatsi byli najbardziej grabieni. Niestety tak nie je jest. Albo stety, nie ma to żadnego znaczenia. Żyjemy w systemie neofeudalnym i myślimy, że można go ulepszyć, zbierając tym bogatym. Istny obłęd.
Dam
"Te dane biorą pod uwagę tylko opodatkowanie pracy. "
Nieprawda. Doczytaj. Biorą pod uwagę wydatki budżetu centralnego w stosunku do PKB.
lenon
Gdzie mam doczytać?
Ja płacę 30%. jestem w 5 % ludzi w Polsce, którzy płacą tak mało. Reszta płaci 70 - 80 %. Budżety gminne np. to sroce spod ogona wypadły?
Plastic Tofu
Wybierasz pojedyńcze słowa i tworzysz z nich nową ekonomię. Porównujesz PKB Polski i Szwajcarii (twierdząc przy okazji że PKB na osobę niewiele mówi) przy różnej ilości ludzi i jesteś zdziwiony, że lepiej zarabia się w Szwajcarii. Jeśli mamy podobny PKB, a Polska więcej ludzi to znaczy, że wytwarzamy mniej na osobę. Stąd niższe zarobki, a przede wszystkim niższe zarobki w takich samych zawodach (kasjerka w PL czy kasjerka na zachodzie). To są podstawy ekonomii więc zaprzeczanie im jest albo rewolucją w ekonomii albo totalną bzdurą.
Tupanie nogami nie pomoże nam stworzyć nowej marki zegarków. To pierwsze pokolenie biznesu zaczyna dopiero wchodzić na zagraniczne rynki i budować marki swoich produktów, ale dzięki socjalistycznemu systemowi ograbiania ich z nadwyżek i hasłom pseudopolityków, że jak dobre to samo się sprzeda mamy efekty jakie mamy. żeby wejść na jakikolwiek rynek i zrobić z marki światowej klasy giganta potrzeba nieprzyzwoite wręcz pieniądze. Polski rząd podczas wizyty chińczyków, próbuje zapoczatkować sprzedaż jabłek i nasze będą lepsze bo są dwukolorowe, a te dostępne w chińskich sklepach są na ogół jednokolorowe. I teraz pytanie ile pieniędzy trzeba aby poinformować o jabłkach 1,5 miliarda ludzi w natłoku innych reklam????
Max108
A fundusze celowe?
"Gospodarstwa pomocnicze skarbu państwa"?
Przymusowe ubezpieczenia, egzaminy , koncesje, licencje, "składki członkowskie" itp. ?
Podnieś głowę znad roczników statystycznych, otwórz oczy, rozejrzyj się.
Mi też wychodzi tak na oko przełom października/listopada.
Max108
I oczywiscie fakt , że przez ostatnie bodaj 800 lat Szwajcaria ANI RAZU nie została napadnieta i zrabowana a na dodatek na ostatniej wojnie zrobiła fortune nie ma tu nic do rzeczy?
3r3
1. Oprogramowanie jest materialne. Jest to układ cząstek, które po przyłożeniu energii rezonują w strumieniu energii sygnałem, niezależnie od formy elektromagnetyzmu jakiej używamy do wzbudzenia układu w danej technologii.
2. A jeśli się mylisz? Jeśli rozdajemy waluty a nie pieniądze?
Wszak nie rozdajemy PM tylko obiecanki.
Jeśli na dochód gwarantowany zgodzimy się dobrowolnie to jest to jałmużna.
Uważam że jest to jakieś wyjście z obecnego kieratu. Wielu ludzi jest zbędnych, niech sobie siedzą na jałmużnie w domu i podpisują raz w miesiącu że jałmużnę dostali i nie psocą. Wielu ludzi zajmie się hobby zamiast udawać że pracują. A Ci co potrzebują służby tym więcej zapłacą za rozwój robotyki aby służyły im maszyny.
Mamy problem, którego nie rozwiązuje mityczny wolny rynek, ponieważ mityczny wolny rynek przegrał w starciu z bolszewią. Wolny rynek ma jakąś ukrytą wadę, której nie dostrzegliśmy. Okazał się słaby i przegrał - i to jest fakt. Nie mamy go bo coś poszło nie tak, nie wygenerował środków na własną obronę. Bolszewia jako zaraza jest skutecznym bakcylem na wolny rynek i go rozniosła. Musimy stworzyć jakieś szczepionki. Może ta zadziała? Może podatek inflacyjny na rozdawnictwo jest najskuteczniejszym i najtańszym rozwiązaniem lepszym niż pit, cit, vat?
Dla mnie może sobie dochód gwarantowany być, może go nie być; ja sobie poradzę.
Tylko że będę się musiał dzieciom wytłumaczyć czy te roboty co im się tak podobały to miały nam coś produkować, czy mają nas tylko pilnować żebyśmy służyli właścicielom BIS?
"Zrozumcie jedną bardzo prostą rzecz. Nikt nigdy Wam nie zapłaci więcej niż będzie musiał. "
I dlatego musimy przymuszać. Aby płacić musiał.
@Luk
"Przecież czymś absolutnie wspaniałym jest nie musieć stać przy obrabiarce i dusić guzika. Niech pracę wykonuje automat."
Dużo stałeś przy obrabiarkach?
Same się nie programują same się nie ustawiają i same nie rozwiązują własnych problemów narastających w czasie pracy. No i same licho sprawdzają co wyprodukowały i czy to komuś potrzebne.
"Przecież taki technolog ustawiający automat (który skasuje część zbędnej obsługi) z chęcią pójdzie po pracy na masaż, czy na siłownie."
Nie, wcale nie pójdzie bo ludzi mających przytomność aby ustawiać maszyny i ich nie popsuć jest tak mało, że Ci co są pracują to na zmianę ze snem. Trzyma się ich w kieracie wysokich wydatków i pozornie wysokich dochodów. Po 12h pracy można iść się najwyżej wyspać, a na siłownię to popatrzeć.
Do tych szkół po 5 osób w klasie to trzeba mieć jeszcze nauczycieli co czegoś nauczą, a nie to byle co po selekcji negatywnej jakie mamy obecnie, gdzie przy łopacie lepiej płacą niż przy tablicy.
To że na coś jest rynek nie znaczy że ta potrzeba zostanie spełniona.
Faraona nie było stać na długopis bo go nikt nie umiał jeszcze wykonać.
"Dodruku po prostu być nie powinno koniec kropka. "
Ale jest. To najpierw rozwiąż ten problem.
Ja uważam że trzeba problem dodruku dociążyć aż przestanie się opłacać dodrukowującym.
"A co produkuje dziecko?"
To samo co zeszyt z sudoku - problemy do rozwiązania, które zajmują umysł :)
Jakoś ta gospodarka obecnie podnosi jakość bytowania tylko tych na samej górze, bo reszta musi na nich zasuwać cały dzień na zmianę ze spaniem i gania w kieracie sen-praca.
To jest właśnie to "co to za życie" o jakim piszesz.
"To może zaproponuj, eutanazję dla każdego kto nie stworzy przynajmniej 5 miejsc pracy. W końcu po co nam biedni? Ale zaraz, skala ma 2 końce..."
Nie trzeba proponować, każdy naród buduje armię i od czasu do czasu gnębi sąsiadów słabych i niezaradnych rabując ich i dokonując korekty przyrostu naturalnego.
Jakby nie byli słabi, smaczni i w lesie to by nie byli napadnięci. Było budować siłę, a nie utrzymywać słabeuszy.
"Moim zdaniem każdy chce zostawić po sobie świat lepszym niż go zastał. Szkoda tylko, że część idzie w kierunku szowinizmu, ale na poziomie osobistym. Czyli pogrożę każdego bylebym sam miał nieco lepiej."
Bo rozwój to odpowiedź na pytanie co JA będę z tego miał. Co będzie z tego miała MOJA rodzina, MÓJ ród, MOJE plemię.
Ja, mój, moje. Grabiami do siebie. Bardzo prosty aparat pojęciowy. Prosty i skuteczny.
@Dam
Kolejną nieracjonalną rzeczą po alokacji zasobów jest źródło tych zasobów.
Nie mamy racjonalnego uzasadnienia dlaczego jedni rodzą się z przypisaną do nich ziemią, a inni bez.
Źródłem własności jest przemoc, nie ma więc powodu aby przemocą nie wymusić dochodu gwarantowanego.
@nexushash
Podoba mi się koncepcja aby maszyny płaciły podatki.
A jak zechcą praw politycznych za te daniny?
@tonyxxl
Dlaczego pieniądze trzeba zarabiać ciężko?
To wojna - im zwycięstwo łatwiejsze tym lepiej. Tym lepsza była strategia.
@Plastic Tofu
Skoro Niemcy mają lepsze firmy niż my, to trzeba te firmy zbombardować i promować nasze.
Konkurencję należy zwalczać.
Tak jak Siemens zwalczył Odrę. Kupili i zniszczyli.
@uberbot
Sąsiada należy obrabować nie z powodu niesprawiedliwości, a z powodu tego że jest sam, smaczny i w lesie czym przyczynia się do napaści aby nas ubogacić swoją pracą :)
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-21 10:04
Luk
Z wykształcenia jestem technologiem. Ustawiałem maszyny i opracowywałem technologię ładnych parę lat zanim mi się to znudziło. Wiem zatem z czym się to je. Postem automatyzacji widzimy chociażby w momencie gdy ludzie przenieśli się z obrabiarek konwencjonalnych na te sterowane numerycznie. Dzisiaj jedna osoba może obskoczyć 4-8 obrabiarek zamiast stać przy 1 i kręcić kółkami. Jeśli dodatkowo idzie masówka i masz obczajone co ile sztuk zmienić narzędzie, a maszynę masz z automatyczną kompensacją temperatury to nawet mierzenie możesz zmarginalizować.
Mój zakład kupił swego czasu automat do pomiarów detali, który szczytuje wymiary z kamery. Gdyby dobrze ustawić automat z wymianą narzędzia to przy masówce wystarczy ci technolog przy kamerze. Nawet nie będzie musiał schodzić do maszyny by kompensować wymiar w razie problemów z tolerancją. Gówno prawda, że brakuje technologów. U mnie na rekrutacji zgłaszało się ich tyle, że proponowali 2000 PLN za miesiąc taka była konkurencja (umiejętności swoją drogą, ale wszystkiego można się nauczyć).
Dodruk jest bo się opłaca i to się nie zmieni. Nikt z tego narzędzia nie zrezygnuje co świetnie widać na przykładzie filmu BIG SHORT. Tam by odciągnąć uwagę od FEDu zapłacili grubą kasę by przyciągnąć nazwiskami do produkcji i bałwochwalczo wziąć całą winę na siebie. Po obecnym kryzysie TBTF zmaleją, zmienią nazwę, prezesów, a FED jak był tak będzie by dodrukować odpowiednią ilość waluty by bankierzy odzyskali z nawiązką co stracili. Łudzenie się, że to się zmieni co najmniej nie przystoi, co nie przeszkadza mi dumać jak fajnie mogłoby być.
Nawet silny może się potknąć i czasem potrzebuje pomocy. Sens w tym, by państwo w tym nie przeszkadzało i dało działać tym co chcą pomóc. Biedni również są potrzebni. Bogaty łopaty ci nie weźmie by zapieprzać przy budowie. Bogaty też bronić ojczyzny nie będzie bo ma za dużo zer i jedynek do stracenia na koncie.
uberbot
Widzisz 3r3 tu jest różnica między szczurem, a człowiekiem. Ja uważam, że bogatego, smacznego sąsiada się nie zjada, tylko pyta jak on to zrobił i może by mnie też nauczył - stąd czytam tego bloga i jestem gotów za niego płacić (nota bene największe osiągnięcia w dziejach ludzkości to praca zespołowa). Surowców na Ziemii jest mnóstwo. Starczy dla każdego, więc nie muszę rabować. Ale szczur/owca/królik musi szybko naupychać gębe trawskiem/UBI/minimalną pensją, bo jutro już nie będzie...
TBTFail
Luk
To jak wygląda dzisiejszy świat i w którą stronę idą zakusy rządzących każdy tutaj chyba wie. Trader21 napisał jak można by rozwiązać dany problem, nie jak zostanie on rozwiązany. NWO chce depopulacji i eliminacji biednych, ale jak już pisałem wcześniej skala ma 2 końce. Jeśli wymordują najbiedniejszą połowę to ten, który dzisiaj jest średnio zamożny stanie na samym dole skali. Dzielić na pół w ten sposób można w nieskończoność, ale czy to rozwiąże problem nierówności? Oczywiście, że nie bo to nie problem. Nierówność była i zawsze będzie. Każdy jest potrzebny, a jeśli ktoś sądzi inaczej jest durniem.
trader21
Wstęp m.in na mój wykład na ASBIRO był płatny. Nie wiem czy i kiedy go udostępnimy. Zapytałem już organizatorów. Jeżeli będę miał zgodę to wrzucę go na mój kanał na YT i poinformuję Was o tym w artykule.
@lenon
„Też zastanawia mnie ta woda. Przeliczyłem na szybko i okazuje się że statek o ładowności 200 tyś ton, którego chyba nie ma, przewiezie setkę na jednego chińczyka.
Jangcy w swoim górnym biegu, u podnóża Himalajów jest w stanie zapewnić wodę pitną, całej populacji Homo sapiens.”
Większość konfliktów w drugiej połowie XXI wieku będzie dotyczyć dostępu do wody pitnej. Dziś już prowadzi się poważne rozmowy nt. budowy rurociągu transportującego wodę pitną z Kanady do Kalifornii.
Rodzina Bush’ów od blisko dwóch dekad skupuje tereny w Paragwaju pod którym mamy największe na świecie zapasy słodkiej wody. To daje do myślenia.
Ja póki co nie zastanawiałem się w jaki sposób wykorzystać trendy, natomiast Simon Black z Sovereignman ok 2-3 lata temu uruchomił fundusz inwestujący w źródła wody.
@ lisowczyk
„Patrząc na Chiny i inne rynki wschodzące, czy masz do polecenia jakieś źródło wiedzy na temat najlepszych etf'ów do inwestowania w te rynki? EEM trochę bez sensu, bo ekspozycja mocno zdywersyfikowana i nie do końca tam gdzie trzeba.” Inwestując w rynki wschodzące w pierwszej kolejności musisz określić ich potencjał oraz zagrożenia.
Potencjał określisz m.in na podstawie:
http://www.starcapital.de/research/stockmarketvaluation (za kilka dni aktualizacja wycen) oraz,
http://www.researchaffiliates.com/AssetAllocation/Pages/Equities.aspx
Dobierając poszczególne ETF’y wolę takie które skupują akcje firm z danego regionu, a nie replikują indeks poprzez kontrakty. Im więcej informacji publikuje fundusz tym mniejsza szansa na dodatkowe, ukryte koszty zarządzania. Jest to piekielnie ważne!!!
Kilka dni temu Czytelnik zapytał o moją opinię nt. Funduszu Aegona akcji rosyjskich. W prospekcie praktycznie nie było informacji pozwalających na rzetelną ocenę. Porównałem więc wyniki. Aegon w analizowanym okresie dał zarobić w PLN 19,7%. Teoretycznie nieźle. Problem był taki, że w tym samym czasie RSX (duże spółki) wzrósł o 24,4% w ujęciu PLN, a RSXJ (małe spółki) 37,2% także w ujęciu PLN.
Ukryte koszty pochłonęły zatem od 20% do prawie połowy zysków funduszu, pomijam opłaty za wejście / wyjście.
Co do samych ETF’ów, z tych tańszych (roczne koszty zarządzania ok 0,5%) masz np. Vaneck (Afryka, Brazylia, Egipt, Indie, Polska :-), Vietnam, Rosja czy Indonezja).
Blackrock ma ich dziesiątki: https://www.ishares.com/us/products/etf-product-list#!type=ishares&tab=overview&view=grouped&fmkt=43524
pecet
Może się mylę ale mam wrażenie ,że Blog z typowo finansowego zmierza w kierunku społeczno -politycznego.Czy to źle ? Na pewno sporo osób jest zawiedzionych ale z drugiej strony nie da się uciec od polityczno/społecznych aspektów, które bezpośrednio wpływają na nasze finanse. @3r3 wali prosto z mostu jak jest nie zważając na poprawność polityczną od której właśnie się "dusimy". W jednym ma bezsporna rację matka z chorym dzieckiem w obronie kraju, a więc i nas wszystkich nie stanie nie wniesie również wartości z pracy na rzecz swojego społeczeństwa ale będzie za to wiernym klientem korporacji farmaceutycznych i wszelkiej maści "zachodnich klinik"na które wszyscy powinniśmy się złożyć. Wszystko na to wskazuje,że globalnym koncernom właśnie o to chodzi aby stworzyć gatunek konsumentów w 100% zależny od ich produktów i usług.Jesteśmy na etapie "trawienia bigosu",który nam nagotowano czyli masowy dodruk waluty dla wybranych to jest przyczyna,skutki natomiast wkrótce nam się objawią i utrata zaufania do fiat będzie tylko jednym z objawów bolesnych konwulsji jest to tylko kwestią czasu.
Już od kilku lat staram sie moim znajomym wytłumaczyć, że MiŚ-ie są podstawa dobrobytu każdej gospodarki i należy im tylko nie przeszkadzać,pozwolić zarobić parę groszy jednym słowem zagwarantować równe warunki konkurencji.Jestem pewien,że nie musimy sąsiadów "fizycznie złupić" możemy ich przejąć za "niewygórowaną cenę"niewykluczone,że sami nas poproszą o wsparcie tylko musimy mieć warunki na rozwój i dostęp do kapitału na takich samych warunkach jak reszta i to jest jak sie wydaje zadanie na już.
Arcadio
Ad1 Większość usług to efekt zepsucia moralnego społeczeństwa bo nie zwiększają MAJĄTKU ludzi ani państwa a jedynie sztucznie podbijają PKB. Część usług ma sens, jeśli da się je wyeksportować. Inne jak np. leczenie robotnika czy naprawa maszyny też mają sens bo w efekcie przysparzają majątku. Weźmy 2 tak samo bogatych ludzi. Obaj mają po 200 tys PLN na początek. Po 10 latach jeden kupił za tą kasę mieszkanie i je ma, drugi wszystko wydał na panienki i whisky. Obaj przysłużyli się wzrostowi PKB, z tym że tylko ten pierwszy coś ma.
Ad 3 Akurat przykład Szwajcarii jako wolnego rynku to kula w płot. Jedyną przyczyna dla której Szwajcaria jest tak bogata są jej banki, a dokładniej ukryte konta możnych tego świata. To daje Szwajcarom potężne argumenty w negocjacjach handlowych. Jak to możliwe, że kraj który nie chce się składać na UE a jest otoczony przez kraje UE nie ma embarga i ceł przewozowych np. na dostawy surowców, których nie posiada. I dlaczego może bez przeszkód exportować na rynek UE, chociaż swój chroni tysiącami regulacji utrudniających dostęp.
Ad4 Kilka krajów wschodnioeuropejskich wprowadziło bardzo niskie podatki dla korporacji i co ? I nic. Korporacje sa tak żarłoczne że i tak idą do rajów podatkowych gdzie CIT jest 0%, bo już zapłacić 10% czy 15% to dla nich za dużo.
Ad 7 i e) Powtarzasz utarte slogany "austriaków". Państwo może tak samo dobrze sprawdzać się w gospodarce co firmy państwowe. Dlaczego PZU nie zostało wycięte przez prywatną konkurencję tylko ciągle się rozwija ? Dlaczego moloch PKO BP nie został zjedzony przez rewelacyjne bo prywatne banki ? Dlaczego ZEPAK jest mniej rentowny niż państwowe spółki energetyczne ?
Do czego doprowadza tzw. wolny rynek widać w wielu krajach afrykańskich. Wchodzi zachodni kapitał, eksploatuje złoża surowcowe, zatruwa środowisko bo nie ma żadnych regulacji a jak się złoża skończą to zamykają biznes i wychodzą - tego chcesz dla Polaków ?
MRSE
"Dodruku po prostu być nie powinno koniec kropka. TBTF ma zbankrutować i zrobić miejsce pod nowy zdrowy system. Koniec kropka."
Co do tego chyba wszyscy się zgadzamy. Problemem jest to, że to nie my decydujemy o tym czy dodruk jest czy go nie ma.
Natomiast możemy (a przynajmniej Szwajcarzy mogli) decydować gdzie skierować ten dodruk, czy do ludzi czy nadal do banków.
W związku z tym nadal uważam, że pytanie które postawiłem wcześniej o to czy lepszy (w sensie: mniej zły) jest dodruk idący do banków czy dodruk idący do ludzi jako dochód gwarantowany jest zasadne i warte dyskusji.
trader21
„Bardzo dobra, merytoryczna krytyka rozdawnictwa. To, co mnie dziwi, to to, że jedną z polecanych na serwisie lektur jest książeczka "Zanim wyjdziemy na ulicę" pani Litwin mocno promująca "dywidendę społeczną" w "erze dobrobytu". Jak ma się to do zawartego w powyższym artykule opisu szkodliwości dochodu gwarantowanego? Wiem, że trudno znaleźć opracowanie, z którym czytający zgadzać będzie się w 100%, ale praca pani Litwin, choć niezła w diagnozie, to w sferze proponowanych rozwiązań stoi w opozycji do poglądów wolnorynkowych prezentowanych na blogu.”
Pani Iza Litwin przedstawia argumenty stojące za bezwarunkowym dochodem gwarantowanym. Mimo, iż nie zgadzam się z jej teorią to warto poznać argumenty obu stron.
Osobiście wolę dyskusję z ludźmi mającymi odmienne zdanie niż przytakiwaczami.
@Dam
„Trader proszę Cię...spadek cen na wskutek wzrostu konkurencyjności w jakiejś branży nie jest deflacją. Deflacja to spadek podaży pieniądza, czego efektem jest spadek cen. Analogicznie do inflacji. Inflacja to nie wzrost cen, tylko wzrost podaży pieniądza, czego efektem jest wzrost cen.”
Masz rację, bazujesz jednak na najbardziej trafnej definicji inflacji / deflacji której nie zna 90% Czytelników. Obecnie deflacja kojarzona jest ze spadkiem cen, inflacja ze zwrotem dlatego często upraszczam pewne rzeczy.
Wzrost produktywności powoduje spadek cen, zwiększenie podaży waluty wzrost cen. Umiarkowany (póki co) wzrost cen jest wypadkową obu czynników.
@Placek
„Płaca minimalna. Teza o tym, że ktoś nie pracuje bo jego praca jest mniej warta od pensji minimalnej to chyba jakiś żart.”
Wytłumacz mi zatem jak to jest możliwe, że za każdym razem gdy w jakimś kraju wprowadza się płacę minimalną rośnie bezrobocie albo szara strefa???
„Mamy sporo regulacji ale bez przesady….”
W Polsce jest 11 RAZY więcej regulacji niż w Estonii przez którą prowadzę większość moich inwestycji.
Efekt:
Bezrobocie w Estonii 6,5%, Polska 9,2%
Zadłużenie w relacji do PKB, Estonia 9,7%, Polska 51%
Deficyt budżetowy, Estonia (permanentne nadwyżki), Polska deficyt 2,8%
PS.
W Polsce małe i średnie przedsiębiorstwa mają nie 71% lecz 48% udział w rynku.
Luk
1. Automatyzacja wymusza rozrost sektora usług. Dobrym przykładem jest ten blog. Producenci w zamian za pieniądze dostają wiedzę. Pewnie, że duża część sektora usług opiera się na czystej komercji, uzależnieniu i zepsuciu. Przy każdym rozwiązaniu tworzą się kolejne problemy. Mózg mamy po to jednak by sobie z nimi radzić. Selekcja naturalna zrobi resztę.
3. Dlaczego zły? Ochrona własnego rynku i wykorzystywanie głupoty innych to coś złego? Szwajcarzy jako naród radzą sobie całkiem nieźle. Reszta niech gnije w politycznej poprawności, skoro tego właśnie chce.
4. Nie chodzi mi tylko o korporacje. Ile firm zakładanych jest w Anglii z powodu niższych podatków czy mniejszej ilości regulacji? Nawet handlowcy pracujący dla korporacji w Polsce na umowę zlecenie rozliczają się w Wlk Brytanii. Skoro MISie są podstawą gospodarki kogo obchodzi gdzie rozlicza się google? Ważne gdzie rozlicza się mały przedsiębiorca których są setki tysięcy.
5. Moja cała rodzina pracuje w PZU i możesz mi wierzyć. PZU tonie. Na zewnątrz może tego nie widać, ale od środka jak najbardziej. Mają cholernie drogie produkty i w końcu się to na nich odbije. Jeśli chodzi jednak o zasadę. Jak możemy mówić o zachowaniu się spółek w systemie kapitalistycznym i wyciąganie przykładów skoro takiego systemu nie mamy? Jasne że państwówka w socjalizmie będzie miała się dobrze. Tak to w końcu działa.
W krajach afrykańskich nie ma wolnego rynku. Są korporacje które zmuszają rząd do robienia tego co chcą. To jest dowód na upadek kapitalizmu? Kapitalizm to taka sama utopia jak komunizm. Jednak wolę żyć w kraju któremu bliżej do wolnego rynku chronionego przez państwo i służby którym zależy na własnej sile. Siła służb zależy od siły narodu z którego się wywodzą. Dlatego CIA czy Mosad może robić co chce. Jeśli WSI woli doić tubylców do kości do w końcu zarżnie dojną krowę z której żyje. Jak przyjdą tu Niemcy zagospodarować schedę po zamęczonych Polakach to z nikim nie będą się już układać. Skończy się Polska, skończą się alimenty dla postPRLowskich służb, to skończą się również te służby. Nikt prócz pobratymców pasożytów utrzymywać nie będzie.
Chciałbym aby to w końcu zrozumieli i zaczęli odbudowywać to co po Polsce jeszcze zostało inaczej wszyscy którzy na tych ziemiach zostaną stracą nie tylko majątki ale i życie. Tego dla Polski i Polaków bym nie chciał.
Dam
PKB per capita mówi niewiele, albo precyzyjniej przekłamuje rzeczywistość. Katar ma największe PKB na łebka na świecie, bo jest ich mało i mają dużo ropy i gazu. To wszystko.
Pytanie po co sprzedawać jabłka? Mamy się ekscytować, że Polska to taki fantastyczny kraj, gdzie na drzewach rosną jabłka? W Grecji na drzewach rosną oliwki tylko trochę słabo na tych oliwkach wychodzą. Trzeba sprzedać dużo oliwek, żeby kupić niemiecki czołg. Trzeba sprzedać mało niemieckich czołgów żeby kupić dużo greckich oliwek. Kto jest niewolnikiem? Zrobić analogiczny przykład z polskimi jabłkami i niemieckim mercedesem? Dużo jabłek trzeba sprzedać żeby mieć jednego mercedesa? Dużo mercedesów trzeba sprzedać żeby mieć tony jabłek? Po której stronie wolisz być? Ja po stronie produkujących czołgi i mercedesy. Jabłka możemy kupować od Bułgarów, albo Rumunów, albo skądkolwiek. Tak jak banany kupujemy od afrykańskich krajów Są tanie. Niech oni chodzą po plantacjach i się parają rolnictwem. U nas niech będzie przemysł.
@Max108
"A fundusze celowe?
"Gospodarstwa pomocnicze skarbu państwa"?
Przymusowe ubezpieczenia, egzaminy , koncesje, licencje, "składki członkowskie" itp. ?
Podnieś głowę znad roczników statystycznych, otwórz oczy, rozejrzyj się.
Mi też wychodzi tak na oko przełom października/listopada."
To źle Ci wychodzi. Za wikipedią:
"Dzień Wolności Podatkowej – dzień, w którym (średnio) łączny dochód od początku roku zrównuje się z (przewidywanymi) zobowiązaniami podatkowymi na ten rok, a więc symbolicznie obywatele przestają płacić państwu, a zaczynają zarabiać na siebie. Do obliczenia, kiedy ów dzień przypada, służy stosunek udziału wydatków publicznych do produktu krajowego brutto. Za dane przyjmuje się założenia budżetowe opracowane przez Ministerstwo Finansów. Wydatki publiczne powiększane są o transfery środków do otwartych funduszy emerytalnych."
Czyli bierzemy wszystkie wydatki budżetu centralnego łącznie z założonym deficytem i emeryturami w stosunku do PKB Polski. I uwaga zaskoczenie. Polska ma jedne z najniższych w Europie podatków w stosunku do PKB w Europie! Podkreślam "w stosunku do PKB"!
Żeby się wypowiadać to moim zdaniem należy znać różnicę między podatkiem, a opłatą. To pierwszy rok Finansów i Rachunkowości na studiach. Opłata tym się różni od podatku, że w zamian dostaje się jakiś ekwiwalent. Typu idę do geodezji, chcę wypis z rejestru gruntów, płacę i w zamian drukują mi mapkę. Zapłaciłem i dostałem świadczenie ekwiwalentne. Jak płacę dochodowy to żadnego świadczenia ekwiwalentnego nie dostaję. Opłata nie jest podatkiem, czy się to komuś podoba czy nie.
Za "przymusowe ubezpieczenie" ma ekwiwalent, że jak będziesz miał wypadek to Cię z 4 części złożą w całość. Albo jak Ci dziecko na grypę zachoruje to się rejestrujesz i masz diagnozę od rodzinnego. Nie jestem zwolennikiem przymusowych ubezpieczeń czy to społecznych czy to zdrowotnych, ale jest jak jest. Co nie znaczy, że te składki są podatkami. Nie są. W zamian otrzymuje się świadczenie ekwiwalentne. Osobną kwestią jest czy się to obywatelowi opłaca czy nie.
Do dnia wolności podatkowej należałoby doliczyć wyłącznie podatki lokalne, czyli od nieruchomości, rolny, leśny i od środków transportu. Tylko nie każdy ma las, pole czy ciągnik siodłowy żeby te wydatki ponosił. W związku z tym ponoszą je wyłącznie posiadacze tych aktywów.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-21 12:50
settembrini
Wszedłem w PM i nieruchomości. Czekam na ten wszędzie oczekiwany przez Was zjazd na giełdzie. Mam pytanie jak w prosty sposób krok po kroku przejść z tych aktywów na giełdę bez lewaru, np. akcje KGHM, PGNIG w momencie, jak nikt nie będzie chciał ich kupować. Założyć konto w np. DIF Broker i po prostu kupić akcje w dołku? Czy lepiej do tego czasu założyć sobie konto testowe przelać 1k by zdobyć trochę ogłady?
Dam
Ktoś chyba zrobił wałek na kryptowalutach...oj bitcoinowcy znowu nie znajdą na to jeleni u Tradera w komentarzach ;)
metroplus
smieciu
Proszę o sprecyzowanie co jest złego w dochodzie gwarantowanym? I nie obchodzą mnie głupie hasła pod tytułem: "to socjalizm, komunizm". Bo są równie głupie jak: "Przyczyną obecnego upadku UE itp. jest nadmiernie rozbudowany socjał". Skoro wszyscy wiemy i na okrągło jest to tu wałkowane, że nie chodzi o socjał tylko o kontrolę. Kontrolę tych co mają nad tymi co nie mają.
Wyobraźmy sobie że UE likwiduje socjał. Wtedy nagle okazuje się że tych 1% posiadaczy pławi się w luksusie a inny bardzo duży procent zdycha na ulicy. Albo bierze spluwę czy nawet siekierę i w ostatnim desperackim akcje dopuszcza się aktu przemocy. Niebezpiecznego jeśli pomyślimy o tym jak duży procent ludzi może zostać do tego doprowadzony.
Chcielibyście tego będąc w uprzywilejowanej elicie posiadaczy? A może by ktoś z was poszedł po rozum do głowy i po prostu "dał ludziom socjał". Nędzne pieniądze okupione wielkim urzędniczym stadem z mnogością przepisów dzięki, którym System wie o tobie wszystko. Ten socjał miałby kolejną zaletę: Byłby idealnym kozłem ofiarnym, którego można obarczyć za wszystkie błędy, złe rzeczy w społeczeństwie i państwie. Ukrywając rzeczywistych pociągaczy sznurków i ich interesy:
Brakuje pieniędzy? To wina socjału, emerytur. Lud powinien pracować więcej i dłużej!
Ludziom nie chce się pracować? To wina socjału, mają swoje zasiłki.
Ludziom nie chce się uczyć? To wina socjału, mają swoje zasiłki, po co się uczyć?
Imigranci? To wina socjału. Muszą przybywać bo miejscowym nie chce się pracować?
Itd.
Wszystko jest winą socjału a nie np. niskich płac, czy wszechobecnego Układu, który tylko wtedy da ci większą kasę jeśli przystąpisz do Układu. Do bycia popychadłem elity elity. Tylko jeśli nadstawisz dupy tym co trzeba, posłusznie, jak Tusk, Merkel czy Cameron będziesz wykonywał rozkazy (i budował socjał!), tylko wtedy będziesz mógł "coś osiągnąć".
Nikt nie przeczyta (ani nawet nie wyda) twojej antyukładowej książki. Na Uniwerku nie możesz promować antyukładowej nauki. Ani, jak to jest obecnie, po prostu nauki. Bo mamy tylko magię i bzdury dla gawiedzi jak np. teorie Einsteina. Prawdziwa nauka jest tylko w prywatnych laboratoriach i myślę że nawet nie macie pojęcia do czego doszli i jaką kontrolę mają. Ale mniejsza z tym.
Po prostu chodzi o System. O specyficzną realizację idei Marksa. O to by wszystkich zrównać. W dół. By byli na tym nędznym "socjale" pod kontrolą urzędników. Wszyscy poza wąską elitą i pośrednią warstwą służącym im sługusów.
A wasz "antysocjalizm" jedynie napędza System. Tego że każdy widzi tylko swój czubek nosa. Że on będzie tylko pracować na siebie. Że skręcają mu się kiszki gdy pomyśli że jakiś kolo nic nie będzie robić ale dostanie trochę grosza. To jest złe. Ale nie to że dokładnie takie myślenie. "Kapitalistyczne", "Wolnorynkowe", "Pracy tylko na siebie" jest źródłem tego co obecnie jest. Bo przecież czym są bankierzy? Tylko i wyłącznie najdoskonalszą realizacją tej idei. Oni po prostu znaleźli swój sposób. Sposób na pomnażanie swojego bogactwa. Co w tym złego?
Czemu mamy ich winić za to że po prostu realizują to o czym większość z was tu marzy? Mają swój znakomity model biznesowy. A cała reszta. Wywoływanie wojen. Utrzymywanie społeczeństwa w biedzie. Podjudzanie jednych przeciw drugim jest jedynie koniecznym elementem i biznesowej strategii. Bez niej łatwo mogłoby się np. okazać że ktoś inny przejmie ich biznes. Albo że ich biznes zostanie obalony.
Właściwie to czym jest ich biznes?
Bardzo prostą rzeczą. Jest tylko i wyłącznie wprowadzaniem pieniądza na rynek. Mają przywilej kreacji pieniądza więc to robią. Kreacja pieniądza jest niezbędna (w skrócie) do rozwoju gospodarczego. Bowiem gigantyczna praca ludzka wytwarza coraz więcej dóbr. Bez kreacji pieniądza dobra te musiałyby być coraz tańsze gdyż towarów by przybywało a pieniędzy nie. Byłaby bardzo silna presja deflacyjna i mocne poczucie że nie opłaca się nic robić bo za to dostaje się coraz mniej.
I dlatego kreacja pieniądza jest niezbędna. I jak ktoś coś czytnął to wie że już przynajmniej tysiąc lat temu ludzie zdawali sobie z tego sprawę. Przynajmniej niektórzy. Że jest tysiące pomysłów, chęci by coś zbudować, pchnąć swój biznes ale tylko brakuje pieniędzy.
Stąd już wtedy szukano pomysłów by obejść ten problem. Nie było to łatwe gdyż pieniądz był kruszcowy. Dzisiaj jak wiadomo jest to bardzo łatwe ale monopol na to działanie mają bankierzy.
Ok. Czyli banki są systemem wprowadzającym pieniądz w organizm społeczny. Czemu nie znaleźć innego mechanizmu? Czemu nie miałby to być bezwzględny dochód gwarantowany? Jakiś grosz wystarczający na tanie mieszkanie, ubranie, żywność, parę książek i piwko?
Co jest złego w tym że państwo gwarantuje swoim obywatelom jakiś minimalny ale godny status życiowy? Co jest złego w tym że obywatel ma zapewniony start społeczny? Że nie musi się stresować, dołować brakiem pracy? Stratą pracy? Że zlikwidowane zostanie armia urzędników? ZUSy, emerytury? Przepisy?
Co jest złego w rozwiązaniu, które gwarantuje ci podstawową wolność. Że już tylko od ciebie zależy czy ci się będzie chciało pracować na luksusy, zagraniczne podróże, spełnianie swoich marzeń? Co jest złego w tym że ludzie będą chodzić do pracy nie dlatego że będą do tego zmuszeni a dlatego że to będzie po prostu prosty sposób na zdobycie fikuśnych rzeczy, fikuśnych zabawek, rozrywek?
Co jest złego w tym że ludzi będzie bardzo ciężko do czegoś zmusić? Skłócić?
Co jest złego w tym że pracodawca będzie musiał być bardziej miły dla pracowników, którzy będą mogli się łatwo wypiąć? Z drugiej strony czemu się bać o to że pracodawcy nie będą mieć pracowników. Może powstaną inne rozwiązania. Np. jakieś spółdzielnie, gdzie każdy będzie dbać o zakład?
To tu jest problem. Mózgi większości ludzi zostały już zaprogramowane przez System. Nie widzą że możliwe są inne rozwiązania. Że obecny "socjał" to celowa parodia, mająca z jednej strony uzależnić a z drugiej strony wywoływać odruch sprzeciwu.
Ale przede wszystkim ludziom zostało wpojone jedno: Moja praca, tylko dla mnie. Nie dam innym. A jest tak tylko dlatego bo w istocie są pewni inni, bankierzy, którzy mają przywilej na zabieranie owoców pracy. Dlatego zostaje tak mało. Że każdy się boi to utracić. I nikt nie myśli jak wielkie bogactwo jest tak naprawdę wypracowane. Jak wiele PRACY muszą włożyć bankierzy by to ukraść, by trzymać ludzi w strachu. W tym prymitywnym systemie Własności.
I że być może wystarczy tylko przestawić myślenie. Pogodzić się z tym że komuś tam, jakiemuś człowiekowi w depresji, z problemami nie będzie się chcieć pracować. Że dostanie on działkę z twojej pracy. A świat stanie się lepszy. A ludzie bogatsi. Że wszystko to co jest obecnie wynika z prostego zaprogramowanego mechanizmu: Działamy po to by brać, zdobywać. I że są ludzie, którzy zdobyli sobie prawo do maksymalnego zysku. Dlatego bo myślą tak jak wy. I jest tak dlatego bo wy tak myślicie.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-21 15:00
SSJ
1. Skąd ta definicja, bo nie udało mi się jej nigdzie znaleźć? Czyżby nawet nie istniała? Przy okazji mogę stwierdzić, że sport pośrednio wytwarza dobra, bo przyczynia się do wydzielania endorfin u wielu osób :)
2. Jako pieniądze mogę traktować złoto i srebro, co nie zmienia faktu, że waluta z definicji jest traktowana jako nazwa pieniądza obowiązująca w danym państwie.
Nikomu nie jest potrzebna jałmużna, bo z czasem okazuje się, że te hobby przekształca się w świetnie prosperujący biznes. Znam wiele osób, które kiedyś trenowały w piwnicy, a obecnie pracują jako trenerzy fitnessu, rozpisują diety, układają treningi, czy sprzedają odżywki. Jeszcze 5-6 lat temu nikt nie pomyślał, że to będzie znakomity biznes, ale człowiek się rozwija i ma inne oczekiwania. Rozwojem jest również rozwój fizyczny człowieka, no bo od zawsze człowiek dążył do tego, żeby być zdrowym, a najchętniej żyć jak najdłużej.
Problem z inflacją mamy mianowicie taki, że ten cały system został zaprojektowany w taki sposób, aby istniała inflacja. Na dodatek obecnie jest to jeden ze sposobów na wyjście z długów. Dobrym rozwiązaniem byłby powrót do standardu złota, tylko problem polega na tym, że obecnie to złoto jest zbyt tanie.
Gospodarka zmienia się w bardzo szybkim tempie, a mamy po prostu niedostosowany system do tych zmian. Słyszałem od moich znajomych programistów, że można taką osobę nauczyć poważnych szlifów w ciągu kilku miesięcy, a trzeba na studiach spędzić 5 lat. No chyba, że licencjat, to tylko, a może aż 3 lata. Podobnie z wieloma innymi zawodami, na które jest ogromne zapotrzebowanie. Z resztą w ogóle cywilizacja została wypaczona, bo kiedyś było czymś naturalnym, że szło się do pracy w młodym wieku i nauczali Ciebie konkretnego fachu.
Jak powstanie BDG, to niewykluczone, że wtedy roboty będą pilnowały ludzi. Już teraz dzięki "rozwojowi" jesteśmy inwigilowani na każdym kroku.
Jakbyś doczytał do końca, to był sposób w ordoliberalizmie, żeby ludzie zarabiali więcej. To było niskie bezrobocie. Z resztą sam Ludwig Erhard stwierdził, że przychodzili do niego związkowcy, którzy twierdzili, że są niepotrzebni :)
"Związki zawodowe oświadczyły mi: niech pan się rozejrzy wokół, co dzieje się na rynku pracy, i niech pan sam powie, czy my jako związki zawodowe możemy jeszcze prowadzić odpowiedzialną politykę płacową, kiedy werbownicy krążą po kraju i podkupują pracowników z jednego zakładu do drugiego".
Michał Niedźwiedzki
> Ktoś chyba zrobił wałek na kryptowalutach...oj bitcoinowcy znowu nie znajdą na to jeleni u Tradera w komentarzach ;)
Rewelacja jak z Radia Ewerań: nie bitcoinowcy a ethereumowcy, i nie kryptowaluta tylko token kontraktu, i nie zrobił wałek tylko wykorzystał błędnie napisany smart contract. Tak kończy się nieczytanie kontraktów, które się podpisuje - nie ważne czy w życiu prawdziwym czy też w sieci. Przyzwyczajaj się, kontrakty ethereum pisane są w języku Solidity, i kto nie jest programistą ten będzie miał trudności w ich zrozumieniu. Technologia, która byłaby odpowiednikiem przeglądarki www dla sieci ethereum nie została jeszcze wynaleziona. Internet przed istnieniem www to też było straszne czary mary.
tonyxxl
"KLUCZEM DO SUKCESU JEST BEZROBOCIE W OKOLICY 3%.
Wtedy wszelkie patologie znikaja, ludzie sie cenia, rosna place, latwo zmienic prace wiec latwo wejsc w nowy zawod jako czlowiek do przyuczenia.
Pracodawca mysli jak tu zadowolic swoich pracownikow.
Zrobcie taki system a problemy same znikna"
Taki system już był, nazywał się PRL i bezrobocie było praktycznie 0%.
I nie wiem czemu ciągle stawiasz zarzut, że pracodawca stoi po drugiej stronie barykady od pracownika. Obaj mają wspólne cele i interesy.
Szymon176
"W USA to akurat była wina wolnego rynku. To wolny rynek napompował te papierowe śmieci. FED nie należy do rządu USA. Winą rządu było późniejsze ratowanie tego "wolnego rynku"."
Na wolnym runku banki nie mogłyby pożyczać czegoś czego nie mają i pobierać z tego procent, na wolnym rynku cena pieniądza nie mogłaby być ustalana centralnie, freddie mac i fannie mae - mówi Ci coś ich rola w całym tym bałaganie? deregulacja wall street - słyszałeś coś o tym? ulgi podatkowe dla posiadaczy kredytów w USA - słyszałeś o tym?
Wiem że jest to proste myślenie że winny jest wolny rynek problem polega na tym że proste myślenie nie równa się trafnemu myśleniu za każdym razem. Na początek polecam Tobie kanał na YT "prosta ekonomia", dowiesz się tam parę wartościowych informacji
Pio80tr
Proponuję nie używać słów socjalizm, kapitalizm i spojrzeć na nie inaczej.
Są to stereotypy, które powodują powstanie w naszych głowach określonych skojarzeń. U jednych socjalizm to "be" a kapitalizm "cacy". U innych wprost przeciwnie.
To są pewne idee które nie zaistniały nigdzie i nigdzie nie zaistnieją.
Jeśli spojrzymy na ziemię jako jedną gospodarkę to suma przepływów kapitałowych wyniesie zero (aczkolwiek lokalnie mamy nierówności patrz Niemcy - Grecja).
Z tym, że ta globalna równowaga oznacza to, że najbogatszemu 1% ludzkości stale pieniędzy i aktywów przybywa a gdzie ubywa? Ubywa aktywów w państwach narodowych i pojawiają się ich niezrównoważone budżety oraz zadłużenie zewnętrzne i wewnętrzne państw. Tak de facto zadłuża i wywłaszcza się ogół społeczeństwa. Bo przecież co do idei to społeczeństwa powołują do życia naród i państwo. Mamy więc niewidoczny dla ogółu przepływ kapitału od ludzi poprzez budżety państwowe do 1% ludzkości (tych siedzących przy drukarkach pieniędzy).
Zwróćcie uwagę skoro narastanie odsetek to funkcja eksponencjalna (odsetki kasują właściciele drukarek) to eksponencjalne narasta dług reszty społeczeństwa (99% ludzi) i ze względu na charakterystykę funkcji eksponencjalnej zadłużenie narasta. Czyli jesteśmy grabieni i tracimy wolność coraz szybciej.
Tak więc obecny "socjalizm" to system zdominowany przez korporacje gdzie koszty są eksponencjalnie i bezpardonowo przerzucane na państwa narodowe. Państwa narodowe to społeczeństwa nic innego jak ogół ludzkości.
Dalej koszty życia ludzi nie posiadających umiejętności funkcjonowania w wysoce zautomatyzowanych gospodarkach, nie potrafiących przebranżowić się szybko lub w cale spadają na państwa narodowe w postaci konieczności płacenia socjału.
Przykłady:
W Ameryce przed wojną secesyjną właściciel niewolników na plantacji bawełny owszem traktował ich podle. Natomiast tak musiał nimi gospodarować aby zapewnić jedzenie, dach nad głową i dbać o to aby niewolnicy rozmnażali się tworząc kolejne zastępy rąk do pracy. Oczywiście wszystko to trafiało w cenę bawełny.
Obecnie jesteśmy niewolnikami korporacji, jak dobrze korporacje płacą widać we współczynniku dzietności. Korporacje zdominowały świat i nie potrafią (nie chcą?) wychować sobie rzesz kolejnych konsumentów.
Wniosek jest taki: w obecnym socjalizmie ma być tanio i dużo na półce w sklepie. Natomiast całe pozostałe koszty społeczne tego przedsięwzięcia spadają na samo społeczeństwo odcięte, odseparowane od właściciela korporacji.
Tak więc obecnie nie mamy socjalizmu ale świat w którym niewolnik musi sam zapłacić za to aby niewolnikiem być i nim pozostać.
//===
Owszem państwo powinno się od kolegować od mojego podatku dochodowego z tym, że nie oznacza to redukcji roli państwa. Państwo (ta ja, to społeczeństwo) powinno prowadzić regulacje w stosunku do sił zewnętrznych. Państwo to mechanizm obronny społeczeństwa.
Pytanie: czy państwa narodowe mogą prowadzić regulacje w stosunku do ponadnarodowych korporacji ukrytych w rajach podatkowych w stosunku do ponadnarodowego kapitału? Bo przecież wiadomo, że jak im lokalnie dokręcę śrubę to uciekną do sąsiada za miedzą który już "nie reguluje".
pecet
"Proszę o sprecyzowanie co jest złego w dochodzie gwarantowanym?"
Sam sobie na to odpowiedziałeś:
" Skoro wszyscy wiemy i na okrągło jest to tu wałkowane, że nie chodzi o socjał tylko o kontrolę. Kontrolę tych co mają nad tymi co nie mają. "
Jeżeli zaczniemy "gwarantować "dochód to zawsze sie kończy tak samo jak w Polsce przed 89'tam oprócz dochodu mieliśmy jeszcze zagwarantowana pracę
Arcadio
"Pytanie: czy państwa narodowe mogą prowadzić regulacje w stosunku do ponadnarodowych korporacji ukrytych w rajach podatkowych w stosunku do ponadnarodowego kapitału? Bo przecież wiadomo, że jak im lokalnie dokręcę śrubę to uciekną do sąsiada za miedzą który już "nie reguluje"."
Mogą wprowadzić, tylko że zaraz po tym, ten kto wprowadził nazywany jest dyktatorem i lądują wojska z kraju tej "ponadnarodowej" korporacji zaprowadzać demokrację.
Korporacje to ekonomiczne narzędzia przemocy jednego państwa nad drugim. One są ponadnarodowe tylko z uwagi na to, że grabią w wielu krajach a zysk ląduje w rekach właścicieli, którzy zwykle pochodzą z kilku krajów. W krajach grabionych, typu Polska korporacje nie są do niczego potrzebne tylko drenują kraj i ludzi doprowadzają do ubóstwa. Gdyby zniknęły, natychmiast lukę po nich wypełniłyby lokalne MISie. Ale one tak łatwo się nie wyprowadzą, coś jak ruskij sałdat.
3r3
Jak się byle co robi to może i można biegać po 4 obrabiarkach.
Ale jak się robi poważne rzeczy po sztuce to się w jedną trzeba gapić.
Szczególnie przy prototypach.
Może tam gdzie Ci proponują w PLN to rzeczywiście do pomiaru mirabelek i szczawiu nie trzeba technologów, szukasz w złej walucie. Pojedź do kraju gdzie COŚ się produkuje.
Dobrze że nie podałeś ofert z Ukrainy. Równaj do najlepszych, a nie do kraju dziadów.
@uberbot
No właśnie nie rozumiesz potrzeb człowieka - są nieograniczone i surowców nie starczy na pomysły wszystkich. Więc trzeba zrobić tak, aby na pewno nie brakło na własne potrzeby.
Nie dla żartu mierzymy drogi do innych ciał niebieskich. Wybieramy się tam po więcej.
@helvetia
Czyli na maszynie zarabia się połowę tego co w kasynie.
Ogłoszenia to brednie. To jest wannabe, a nie rynek pracy.
Ci co siedzą 12h nie dostają wyłącznie godzinówki, oni tam siedzą bo mają akcje tej firmy i udział w łupach. Op na swoją wypłatę zarabia w 2-3 dni. Pozostaje jeszcze trochę roboczogodzin co musi zejść z produkcji i tam jest kasa.
W poważnych firmach są opcje na akcje w pakiecie, a nie tylko siłka i basen.
"KLUCZEM DO SUKCESU JEST BEZROBOCIE W OKOLICY 3%. "
To lista proskrypcyjna bezrobotnych jest w UP. Trzeba ich tylko wykreślić z listy mieszkańców i zapisać w księgach parafialnych z numerami kwater.
Ale pewnie nie chcesz aż tak prostego rozwiązania?
@glupi
Dlatego wikingowie z czasem zostają Normanami.
Zmienia się charakter wzrostu i przejęta zostaje nowa idea cywilizacji, ale metody pozostają normalne.
@pecet
Słusznie rozumujesz - samotne matki nie przybywają z Marsa. Jakaś kultura je wytwarza, znając polskie tradycje - nie nasza kultura.
@Arcadio
Na drinkach i panienkach zarobił ten kto to sprzedawał. Ważne czy on kupił coś z importu za te zyski, czy też zbudował coś na miejscu.
@Dam
Ponieważ mamy jakieś niemieckie czołgi to ile ich trzeba użyć aby zdobyć fabrykę tych czołgów?
Niech te czołgi zarobią na kolejne czołgi.
Przemysł jest fajny, ale wojna jeszcze bardziej dochodowa. Mongołowie nie mieli co ze złotem robić jak się rozpędzili.
Opłata jest podatkiem. Nie uważam abym otrzymał ekwiwalent gdyż nikt nie oferuje tańszej, konkurencyjnej usługi o innej jakości.
A na rachunkowości to znali się Fenicjanie, a nie Polacy. Bym nadziei w pierwszym roku wiedzy z ich krainy nie pokładał, bo po wynikach ich poznać że ofermy.
@smieciu
Bardzo przytomne stanowisko. Komu i do czego miałby służyć dochód gwarantowany.
@SSJ
1. To nie definicja to naoczny fakt. Nie pokazywali Ci na zajęciach jak działa mikroskop elektronowy i że można nim obejrzeć zapisany program? Że to jest real?
Za moich czasów można było obejrzeć zapis na taśmie magnetycznej.
Wyjdź z pudełka definicji - weź przedmiot do ręki i obejrzyj.
2. Co takiego to wytwarza, co chcemy mieć?
@Michał Rudnicki
Te czary mary cały czas tam są, nigdzie nie poszły.
@ Pio80tr
"Pytanie: czy państwa narodowe mogą prowadzić regulacje w stosunku do ponadnarodowych korporacji ukrytych w rajach podatkowych w stosunku do ponadnarodowego kapitału? Bo przecież wiadomo, że jak im lokalnie dokręcę śrubę to uciekną do sąsiada za miedzą który już "nie reguluje"."
Korporacje należy uznać za równe państwom. I traktować jak równych. Państwa narodowe rozwiązują konflikty zbrojnie. I tak trzeba prowadzić dyskusje z korporacjami. Artylerią, lotnictwem, obozami dla wrogich kombatantów i kombinatorów.
Pio80tr
"Proszę o sprecyzowanie co jest złego w dochodzie gwarantowanym?"
Dochód gwarantowany to jest patologia współczesnego korporacjonizmu.
Państwo ma płacić pewna kwotę pieniędzy aby było Ciebie stać na zakupy w korporacjach dostarczających odzież, jedzenie, ubrania.
Oczywiście państwo to społeczeństwo, czyli sami sobie płacimy aby robić zakupy w sieciówkach.
Taka narodowa ściepa redystrybucyjna poprzez system podatków od dochodów. Po to aby wymusić przepływ pieniędzy od najlepiej zarabiających na etatach do najgorzej zarabiających na etatach lub wcale nie pracujących na etatach. Po to aby wszyscy mogli równomiernie kupować.
Czyli dochód gwarantowany to kolejne obciążenie dla państw narodowych. No bo przecież korporacje musza sprzedawać!
Mi się wmawia, ze ja nie mam oszczędzać. Bo pieniądz ma krążyć, ożywiać gospodarkę.
Proszę to powiedzieć 1% najbogatszych ludzi - ale nie tym z klasy średniej tylko tym siedzących przy drukarkach - oni się nie dokładają do funkcjonowania społeczeństwa.
Dochód gwarantowany cytując klasyka to BID ...
Biurokratyczna Imitacja Dochodu.
Anjja
Traderze kupiłeś RJA. Czemu nie DAG- po prostu nie chciałeś lewara (?), czy też coś nie tak z tym etnem.
rygar
"Mamy problem, którego nie rozwiązuje mityczny wolny rynek, ponieważ mityczny wolny rynek przegrał w starciu z bolszewią. Wolny rynek ma jakąś ukrytą wadę, której nie dostrzegliśmy. "
sprawa jest łatwa do wyjaśnienia.
"Rynek", "ekonomia" i "społeczentwo" to rózne przekroje tego samego systemu złożonego. Stan w którym mozemy powiedziec ze jest dobrze (czyli mamy wolny rynek, dzialające i skuteczne prawo oraz ustrój republikański) to optimum tego systemu, do którego się dąży. Jest osiągalne, ale jego utrzymanie jest trudne i wymaga od rzadzących świadomości. To trochę jak utrzymywanie procesu w reaktorze jądrowym - musimy ciągle utrzymywac stan optymalny bo albo się wyłączy albo stopi. Wystarczy chwila rozleniwienia spowodowana dobrobytem i nasz wymarzony system sie degeneruje i szybko rozlatuje. DObrobyt generuje pokolenia które nie sa niczym zainteresowane (rodza się w świecie który jest uporządkowany i wszystko jakos samo dziala, tak to postrzegają osoby rodzące się w takim bąblu urządzonym przez poprzednie pokolenia). Wolny rynek to stan idealny i jako taki jest na noże z entropią, która ciągle próbuje go pokonać.
Dodatkowo, myślę ze się mylisz mówiąc ze przegrał z bolszewią. GRA SIĘ NIE SKONCZYŁA. To tylko etap.
gasch
Przebrnąłem na razie przez połowę komentarzy ale co rzuca się w oczy to zabobony na poziomie XVIII wieku.
http://mises.pl/blog/2011/07/05/bastiat-co-widac-i-czego-nie-widac-czesc-vii/ - Bastiat o Maszynach
Nie ma czegoś takiego jak bezrobocie wynikające z rozwoju technologii. Wynika to z prostego faktu. Potrzeby człowieka są NIEOGRANICZONE.
100 lat do życia starczał chleb, dach nad głową (gdzie temperatura nie spadała poniżej zera) i mięso od święta. Kąpano się nigdy lub od święta. Wychodek za domem starczał.
Dzisiaj do minimum wliczany jest telewizor i lodówka. Bez komórki czy internetu nie da się żyć. W mieszkaniach mamy przynajmniej 20 stopni. Używamy ton kosmetyków.
Ci, którzy twierdzą, że już więcej się nie da, zachowują się jak Paryżanie widzący problem w odchodach końskich, które rzekomo miały sparaliżować miasto w XX wieku.
Macie klapki na oczach, przyszłość jest przyszłością, bo nie da się jej przewidzieć.
Ograniczone są zasoby, które aktualnie są strasznie marnowane, przez złą alokację wynikającą z interwencjonizmu i braku wolnego rynku.
@Luk
nie wiem dlaczego krytykujesz 3r3:
3r3: "Nie, nie są tacy sami, są słabsi, głupsi, mniej zaradni, gorzej zorganizowani. Są ogniwem łączącym nas z innymi naczelnymi."
Luk: "Widzę, że jesteś lub zaraz będziesz na etapie eugeniki. To może zaproponuj, eutanazję dla każdego kto nie stworzy przynajmniej 5 miejsc pracy. W końcu po co nam biedni? Ale zaraz, skala ma 2 końce..."
Nie mów mi tylko, że ludzie są tacy sami. Są różni, są wysocy, są niscy, są głupi, są mądrzy, są szybcy, są flegmatyczni i to czyni nas ludźmi.
Pod poprzednim artykułem wywiązała się dyskusja o ilości pracujących w PL. Wyszło od 10 do 13mln na 38 mln obywateli. Wynika z tego, że każdy z pracujących utrzymuje poza sobą 3 darmozjadów. Wynika też, że rocznie płaci w podatkach od 60 do 80 tyś zł, czyli 5-6,6 tyś zł miesięcznie. ŚREDNIO każdy pracujący przy średniej płacy koło 2-2,5k/mc.
Gwarantowany dochód już mamy. Zapewniło go sobie 2/3 - 3/4 społeczeństwa.
@Trader
Świetny artykuł. Może jakiś ruch polityczny, co?
Odnośnie konieczności istnienia państwa w kilu, wymienionych przez Ciebie, sektorach bym dyskutował - państwo (szczególnie demokratyczne) ma zawsze tendencje do rozrostu.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-21 21:42
gasch
"Skoro Niemcy mają lepsze firmy niż my, to trzeba te firmy zbombardować i promować nasze.
Konkurencję należy zwalczać.
Tak jak Siemens zwalczył Odrę. Kupili i zniszczyli."
Kupić i zniszczyć -> OK.
Zbombardować -> NIE OK.
Jest różnica.
xxx
"Pod poprzednim artykułem wywiązała się dyskusja o ilości pracujących w PL. Wyszło od 10 do 13mln na 38 mln obywateli. Wynika z tego, że każdy z pracujących utrzymuje poza sobą 3 darmozjadów. "
Nie zgadzam się na utożsamianie "beneficjenta netto budżetu państwa" z "darmozjadem".
Beneficjentami netto budżetu państwa są między innymi wszyscy przez państwo zatrudnieni:
Żołnierze
Policjanci
Sędziowi
Strażnicy w więzieniach
Nauczycie
Lekarze
Pielęgniarki
Leśnicy
... a nawet budowlańcy zatrudnieni przy budowie dróg publicznych, autostrad, mostów i innej państwowej infrastruktury
Owszem - wyżej wymienieni otrzymują z budżetu więcej niż do niego wpłacają i aby dostali pensje trzeba potrzebną na ich pensje kwotę zebrać w postaci podatków od innych obywateli, ale to jest po prostu jakaś tam wymiana handlowa: pozostali obywatele zrzucają się w podatkach na pensje dla wyżej wymienionych, a w zamian dostają od tych osób drogi, mosty, opiekę medyczną, edukację, ochronę przed przestępcami, ochronę przez zewnętrzną inwazją.
Idąc wspomnianym na początku tokiem rozumowana, to Polska też jest w UE "darmozjadem", bo też więcej z unijnego budżetu otrzymuje niż do niego wpłaca
lenon
Hola, hola. Państwo to biznes, z tego wynika., a wszędzie gdzie państwo się pojawia, występuje darmozjactwo. Zawsze jakaś część nie zostaje przejedzona, to wynika z istoty państwa, ale nie upoważnia to do stwierdzenia, że jak ktoś 1% przejadł to nie jest darmozjadem.
tonyxxl
zołnierze - mogę się zgodzić
policjanici - oprócz dojenia z podatków, doją jeszcze z mandatów, chyba każdy kierowca dostaje choć jeden mandat w roku za jakąś pierdołe, w sumie uzbiera się następna potężna kwota zabrana obywatelom.
sędziowie- nie rozśmieszaj mnie, a koszty sądowe to kto płaci? państwo?
strażnicy w więzieniach- nie miałem przyjemności, ale ogólnie się zgadzam, za trzymanie przestępców pod kluczem płacimy my wszyscy.
nauczyciele- darmozjady, powinni być traktowani jak każdy inny usługodawca na konkurencyjnym rynku, czyli z prywatnej kieszeni. Taniej i lepiej.
lekarze- powinno być prywatne dobrowolne ubezpieczenie lub na koszt pacjenta. Jak leczy państwo to wystarczy pójść do najbliższej przychodni lub szpitala.
pielęgniarki- to samo co wyżej.
Leśnicy- ci akurat dysponują takim majątkiem, że starcza im na wszystko i jeszcze zostaje na niepotrzebne rzeczy.
Eltor
"(...)pozostali obywatele zrzucają się w podatkach na pensje dla wyżej wymienionych, a w zamian dostają od tych osób drogi, mosty, opiekę medyczną, edukację, ochronę przed przestępcami, ochronę przez zewnętrzną inwazją."
Co zatem w sytuacji, gdy się nie wywiązują ze swoich obowiązków?
Opieka medyczna? Od państwowej opieki medycznej kto żyw ucieka do prywatnej, bo jakość usług jest nieporównywalna. Zwłaszcza w przypadku szpitali (przykład: zobacz jak wygląda hospitalizacja w szpitalu Medicover i ile kosztuje u nich abonament).
Ochrona przed przestępcami? Nigdy w życiu nie zdarzyło mi się, aby akurat policja była pod ręką, gdy jej potrzebowałem. Nie uchroniła mnie. Mogłem im co najwyżej się poskarżyć po fakcie. W ramach państwowo wymierzonej zemsty wymiar sprawiedliwości mógłby dopaść sprawcę. Gdyby go odnalazł. Dla mnie ochrona i zemsta po fakcie, to nie to samo.
Ochrona przed zewnętrzną inwazją? Proszę, rozejrzyj się po ulicach Warszawy. Od wakacji zeszłego roku, kiedy rozpoczął się ten pochód na Europę, Murzynów i Arabów nagle pojawiło się od groma i ich ilość błyskawicznie rośnie. Granice nie istnieją, inwazorzy wchodzą jak do siebie i jak im się podoba.
Więc w takiej sytuacji uprawnionym się jednak wydaje traktowanie ich jako "darmozjadów". Mają wyznaczone role, za które dostają nasze pieniądze, ale sam fakt przypisania komuś roli nie powoduje, że przestaje on być "darmozjadem", jeśli swojej roli nie wypełnia.
Plastic Tofu
" ale to jest po prostu jakaś tam wymiana handlowa"
Wymianę handlową to ja mam z Coca Colą jak chcę to kupię jak nie to nie, a tu jest "przymus handlowy" czy chcę czy nie chcę muszę płacić.
Ksgs
> Idąc wspomnianym na początku tokiem rozumowana, to Polska też jest w UE "darmozjadem", bo też więcej z unijnego budżetu otrzymuje niż do niego wpłaca
4 lata temu zobaczyłem u Konrada Daniela (https://www.youtube.com/watch?v=MoqsKno5PiY), że przez 10 lat od 2004 do 2013 "dostaliśmy" jakieś grosze - 240 mld zł (w wersji naciąganej). Do tego z konkretnym poleceniem na co wolno je wydać, a często i u kogo. Naciąganej, bo koszt obslugi tych dotacji po polskiej stronie podobno przekracza ich kwotę (http://tomaszcukiernik.pl/artykuly/teksty-o-unii-europejskiej/prawda-i-falsz-o-dotacjach-z-ue/). Tak czy inaczej - to nie Polska gospodarka zyskała pieniądze. To nasi władcy za te pieniądze sprzedają samodzielność i możliwości rozwoju polskiej gospodarki oraz suwerenność polskiego państwa. Więc choćby z tego względu Polska nie może być w tym układzie darmozjadem, tylko ciężkim frajerem :).
jacek.s
Na chwilę obecną jesteśmy już płatnikiem netto w ue, więc z tym "darmozjadaniem" to już nie te czasy.
gruby
"Nie powinniśmy iść w kierunku jałmużny otrzymywanej od rządu, lecz starać się uzdrowić system, gdyż przy dzisiejszej technologii bez większych problemów moglibyśmy żyć na wysokim poziomie pracując nie dłużej niż 4 godziny dziennie."
Obserwując szwajcarów z bliska zauważam, że jest to już możliwe nawet dzisiaj. Wielu rodziców wybiera model pracy na 80% bądź też nawet 60%. Pozwala im to na codzienne odstawianie i odbieranie dzieci ze szkoły a wiedzieć wam trzeba, że szkoły w Szwajcarii też pracują na pół gwizdka i dzieci potrafią mieć nawet po cztery lekcje dziennie.
Inna sprawa: jakość wyrobów. Trader nie poruszył tego aspektu, a wydaje mi się on być ważny. Wyroby ze Szwajcarii mają na pierwszy rzut oka absurdalnie wysokie ceny. Ale kiedy porówna się jakość wyrobu szwajcarskiego i jego chociażby niemieckiej podróbki to od razu widać, że szwajcarzy na razie jeszcze nie oszczędzają na jakości. Efektem tego jest długowieczność ich produktów oraz łatwość ich naprawy. Co z kolei powoduje że szwajcarskie wyroby są paradoksalnie najtańsze na rynku, wystarczy tylko podzielić ich cenę na czas ich bezawaryjnego użytkowania.
Czyli: nie cena zakupu jest najważniejsza, lecz TCO.
Przykład pierwszy z brzegu: szwajcarski parasol przeciwsłoneczny kupiony (wtedy, 10 lat temu) za 400 euro służy do dzisiaj. Porównywalna niemiecka podróbka wytrzymała trzy sezony, ale za to kosztowała 199 euro. Najlepsze jest jednak to, że z każdym rokiem parasol ze Szwajcarii robi się coraz tańszy, bo ciągle jeszcze nie chce się zepsuć. Wypada również zauważyć, że jest to również prawdziwa ekologia: im wyższa jakość produktów tym mniejsza ilość produkowanych śmieci oraz zużytej energii.
Co do tematyki artykułu - jak widać po liczbie komentarzy na to czekali czytelnicy.
PS. @Trader21: Przekaż proszę Twojemu informatykowi, że quota na waszym koncie e-mailowym "info" została przekroczona i skutkiem tego maile wracają do nadawcy.
Freeman
gruby
sto pięćdziesiąt lat temu rząd USA wprowadził dochód gwarantowany wobec Indian.
Od tego czasu dochód gwarantowany spowodował skarlenie i degenerację całej rasy niegdyś dumnych i samowystarczalnych ekonomicznie mieszkańców Ameryki Północnej dysponujących do momentu agresji białego człowieka najlepszym systemem politycznym na całej planecie oraz żyjących w zgodzie z naturą.
xxx
Właściwie to nie musisz - wystarczy, że na stałe wyjedziesz z kraju.
Większość Polaków optuje jednak za tym, by wspomniane usługi kupowane było "zbiorowo", mimo że w większości przypadków będą wtedy droższe, a część przeznaczonych na nie środków zostanie zdefraudowana przez pośredniczących w zakupie polityków i urzędników.
To samo zresztą dotyczy będących beneficjentami budżetu branż, jak górnictwo czy rolnictwo: większość Polaków jednak optuje za tym, by te branże nie dokładały się do budżetu, ale go drenowały. A że to za czym ta większość optuje jest niezbyt mądre, to już inna para kaloszy. Jak ktoś należy do mniejszości, której taka "większościowa" opcja nie odpowiada, to zawsze może wyjechać do kraju, w którym kopalnie węgla pozamykano, gdy zaczęły drenować budżet: np. do UK.
xxx
"Skoro na UE traca zarówno płatnicy netto jak i tzw beneficjenci, to po co ta..."
Ależ wszędzie gdzie istnieje jakiś "wspólny przymusowy gar" zarówno płatnicy netto jak i beneficjenci tego gara powszechnie uważają, że na tym tracą. Jak zapytasz górnika, rolnika, urzędnika czy jakiegokolwiek innego beneficjenta netto budżetu, to będzie przekonany, że państwo go okrada, dając niewspółmiernie mało w stosunku do tego co się temu górnikowi, rolnikowi czy urzędnikowi należy.
Plastic Tofu
"Właściwie to nie musisz - wystarczy, że na stałe wyjedziesz z kraju."
To jest odpowiedź jaką można zapodać każdemu, który nie jest ciągle szczęśliwy z tego co robi władza. Nie podoba ci się to czy tamto możesz wyjechać. To prowadzi do dyktatury, albo do zwiększonej konsumpcji Prozacu. A na poważnie, dlaczego w kraju nie możemy żyć tak jam nam mówi nasz własny rozum i sumienie. Chcesz żyć socjalistycznie, nie ma sprawy zbierz ludzi zorganizuj wszystko we wspólnocie i żyj szczęśliwie. Chcesz żyć indywidualistycznie, to żyj tak. Rząd jest po to aby jakaś organizacja mogła używać przymusu. Zapewniać nam ochronę granic, bezpieczeństwo wewnętrzne oraz sądownictwo. Reszta należy do ludzi, nie ma powodu ich przymuszać skoro Twoje pomysły są najlepszą opcją dla kogoś to będzie z Tobą budował taki typ społeczeństwa jaki uważacie za słuszny. A reszta niech idzie swoją drogą.
xxx
"Twoje pomysły są najlepszą opcją dla kogoś to będzie z Tobą budował taki typ społeczeństwa jaki uważacie za słuszny"
No to Brytyjczycy stworzyli "typ społeczeństwa, w którym górnictwo dokłada do budżetu", a Polacy "typ społeczeństwa, w którym budżet dokłada do górnictwa". W obydwu krajach jest tak dalatego, że większość społeczeństwa chce by tak właśnie w tej kwestii było. Możesz wybrać życie w pierwszym albo w drugim kraju, w zależności od tego która z tych dwóch opcji ci odpowiada. Ewentualnie możesz próbować przekonać Polaków by zmienili w tej kwestii zdanie - gwarantuję, że gdy obietnica dokładania z budżetu do górnictwa (czy rolnictwa, czy czegokolwiek co drenuje netto budżet) nie będzie dawała głosów w wyborach, to politycy przestaną takie obietnice składać i realizować.
kikisek
Dotacja jest powiązana np. z koniecznością wzięcia kredytu i potem z opłaceniem podatku od dotacji (swój haracz ponownie musi zgarnąć państwo i banki). Dotacje z których korzystają z kolei samorządy są tak skonstruowane i przestępczo powiązane z polityką, że albo przetarg wygrywa np.:
- Niemiecka firma z kilkoma podwykonawcami z Polski - ci na końcu ogniwa, którzy naprawdę coś wykonują np. budują drogę dysponują znikomą kwotą na realizację, a często bankrutują, bo nie przelano im na koniec całej umówionej kwoty,
- bardzo dobry znajomy urzędnika, który lubi się dzielić z urzędnikami zyskiem (stąd astronomiczne kwoty za kilkanaście latarni czy kilka ławek w parku).
A tu piękny przykład jak w 2007 wyglądały dopłaty do rolnictwa np. dla Polski i Holandii:
http://www.farmer.pl/finanse/dotacje-i-doplaty/w-18-z-28-krajow-ue-doplaty-bezposrednie-dla-rolnikow-sa-wyzsze-niz-w-polsce,61046.html
Cóż z tego, ze teraz dopłaty maja być wyrównywane jak w międzyczasie wykupiono np. cukrownie, młyny, spichlerze, browary, gorzelnie, itd., z czego część wykupiono i zamknięto - wszak UE potrzebuje taniej, młodej siły roboczej z Polski u siebie.
My nie potrzebujemy więcej dotacji, a raczej BRAK wszelkiej maści: wsparć, dotacji, ulg, zwolnień, immunitetów, itd. - bo na to trzeba zabrać innym (najsłabiej zarabiającym pracownikom i małym pracodawcom - bogaci sobie poradzą), ktoś to musi zebrać i rozdzielić (a to kosztuje) i na dodatek dotacje/zwolnienia/ulgi trafiają właśnie do najbogatszych.
Nam jest potrzebne drastyczne zmniejszenie urzędników za biurkiem i takie dostosowanie przepisów i regulacji (praktycznie wszystko do kosza i napisanie góra z 5% tego co obecnie) aby skromna liczba urzędników dała radę to obsłużyć.
A od polityków oczekujmy bezwarunkowego ROZLICZANIA poprzedników, wtedy i obecni zdadzą sobie sprawę, że ktoś ich może rozliczyć jeśli dopuszczą się przekrętów czy niegospodarności. Bez karania, bez odpowiedzialności polityków jednego możemy być pewni - następcy będą "kradli" (w mniejszy czy większy sposób) pewni swojej bezkarności - "im więcej ukradnie tym większa bezkarność potem".
@xxx
To nie tyle Polacy i ich "typ społeczeństwa", a politycy (lubiący przelewy z zagranicy) stworzyli takie górnictwo, które skazane być miało na upadek i przejęcie bądź zamkniecie. Jaki jest sens tak wysokiego opodatkowania węgla wobec np. taniej konkurencji z kopalni odkrywkowych. Czy kopalnie nie mogą same sprzedawać węgla bez tych rzesz "koncesjonowanych" pośredników ?
@all
Mnie zastanawia kim byli (lub kto stał za plecami) inicjatorzy referendum w Szwajcarii ?
Czy nie stali za tym bankowcy i im podobni chcący np. ze Szwajcarii zrobić taką krainę "mlekiem i miodem płynącą" (przy problemach UE). Przy BDG mogliby tam żyć "inicjatorzy" z rodzinami w dobrobycie, a potrzebnych pracowników dobierać z tysięcy czekających na "wizę". Któż nie chciałby mieć BDG + pensja w Szwajcarii. Wystarczyłoby tylko drukować, bo popyt na franki by był jako waluty lepszej od euro czy innych walut w regionie, gdzie może się wkrótce "palić".
Tylko czy plan BDG zakładał jego stabilne trwanie bez ram czasowych, czy raczej miał zmierzać (świadomie) w długiej perspektywie do "wywrócenia się" Szwajcarii ?
3r3
Dobrobyt jest celem, skoro wolny rynek zapewnił dobrobyt to bolszewia jest teorią zamknięcia tego przedsięwzięcia.
Najwidoczniej wadliwe są warunki brzegowe wolności kiedy pragniemy niewoli a nie dobrobytu bo ten mamy. To najwidoczniej jakaś forma perwersji w ludzkich umysłach, by mieć kajdany ze złota.
@gasch
Ruch polityczny ekipy z kontestacji, asbiro i okolic libertarian?
Zorganizuj jakąś kameralną imprezę z ich trzonem ideolo to sam stwierdzisz czy mają zdolność wytworzenia ruchu politycznego w formie zdolnej przejąć władzę w obecnych warunkach. Ci ludzie toczą dyskusję nad każdym użyciem rpzemocy i jej zasadnością, a bojówki partyjne nie mogą mieć wątpliwości - potrzebują wodzów. Dlatego taki ruch nie wytworzy siły. Może wytworzą coś innego?
Skoro nie mamy zdolności kupić to musimy zbombardować.
No właśnie takie są dyskusje z libertarianami.
Nie przetrwaliby politycznie z powodu ideolo.
Nawet jakby mieli przewagę demokratyczną czy ekonomiczną to zaraz by się zapoznali ze sztyletem, trucizną i błędem pilota.
@xxx
"Owszem - wyżej wymienieni otrzymują z budżetu więcej niż do niego wpłacają i aby dostali pensje trzeba potrzebną na ich pensje kwotę zebrać w postaci podatków od innych obywateli, ale to jest po prostu jakaś tam wymiana handlowa"
Wymiana handlowa polega na tym, że nei odbywa się pod przymusem i sankcją więzienia, zniszczenia rodziny, majątku.
To jest zwykła napaść a to są darmozjady, bo inaczej nie zapłacilibyśmy im za taką pracę takich kwot.
Nie będąc zadowolonym z ich usług formalnie nie mogę odmówić zapłaty. To jest pobeiranie opłaty darmo.
"Właściwie to nie musisz - wystarczy, że na stałe wyjedziesz z kraju."
Koncepcja jest taka aby to Was - komuszków wywieźć, albo wywiesić. Ostatnio nie wyszło, ale co się odwlecze...
Na całe szczęście ten spór doprowadza do rozpadu państwa więc problem i tak od wielu lat jest tylko teoretyczny. Czasem jeszcze koń kopnie, ale to tylko agonalne drgawki.
@tonyxxl
"zołnierze - mogę się zgodzić"
A jaką wojnę ostatnio wygrali? Gdzie branki? Gdzie łupy?
To po co mi wojsko co niewolników nie sprowadziło, złota nie przywiozło?
//====================================================
Obecny system zatrudnianie i obowiązki na pracodawcach (ciążące) to jest gwarantowanie jakiegoś dochodu przez jakiś czas.
Gdyby był dochód gwarantowany to nikogo nie bolałby zwalnianie z dnia na dzień, brak urlopu (płatnego) czy chorobowego.
Można by też trzasnąć drzwiami gdyby w pracy były złe stosunki.
To by zdjęło wiele ciężarów z obu stron, uprościłoby cały układ do niezbyt rozsądnego minimum, ale obecnie cała umowa między pracodawcą a pracobiorcą jest przeregulowana.
tonyxxl
mówiąc o żołnierzach mam na myśli całą armię z przemysłem obronnym włącznie. Polska wojen nie może wszczynać bo jest za słaba, logiczne, że nawet w obecnym sojuszu z wojny zbierze co najwyżej resztki. Najpierw najeść się muszą najsilniejsi w stadzie NATO czyli USA, UK itp. Przemysł militarny w PL również może i powinien zarabiać, kwestia układów, strategi i dyplomacji.
A co dochodu gwarantowanego to jest bardzo głupi pomysł, aspołeczy i niemoralny. Rozumiem ciepły kąt,jakieś racje żywieniowe i podstawowy koszyk zdrowotny dla osób które nie potrafią się odnaleźć z różnych (niekiedy losowych) przypadków na rynku pracy. Ale nie może być tak, że ten co pracuje ma ma niewiele lepiej od tego co bierze taki dochód. Zresztą pracy jest zawsze dużo, choćby proste prace porządkowe czy fizyczne wykonywane na zamówienia publiczne z gmin (sprzątanie, odśnieżanie, zamiatanie, prace przy zieleni) . Wtedy nie ma problemu, zrobiłeś cokolwiek dla siebie i innych, możesz dostać ten dochód gwarantowany.
trader21
Kupiłem RJA dokładnie przy 6,23 i pewnie będę miał otwartą pozycję przez rok może dłużej. Przy 3 % contangu i 0,5% kosztów potencjał wzrostu w porównaniu do spadku jest bardzo duży.
Zlewarowanych ETN'ów w ogóle nie brałem pod uwagę.
benet
Cały socjalizm jest aspołeczny głupi i niemoralny.
Myśląc jednak realnie.
W obecnej formie demokracji nie jest możliwy inny system - chyba ze ten z hukiem zbankrutuje - ale co będzie później to kto wie.
Trzeba sobie zdać sprawę, że jakaś forma socjalizmu jest konieczna (bo takie mamy społeczeństwo i demokrację) To niech to będzie system najtańszy, najmniej uciążliwy i najprostszy z możliwych. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zatrzymać dodruku ( kto z Was jest w stanie pojechać dziś z bejsolem i dymiącą oponą pod NBP) to niech ten dodruk trafi nie w łapki banksterki a na doły społeczeństwa. Pijak przepije dochód - ale w ten sposób odda 80% - znając jakość wódki przy stałym dostępie kasy pociągnie 2-5 lat. Do tego można by rozpuścić biurwę z ZUSu Krusu Pip-ów i wszelkich pomocy społecznych (niejednokrotnie ta ostatnia przejada 70-80% środków którymi dysponuje) proszę sprawdzić w rozliczeniach samorządów.
Motard
Arcadio
Jak się wpisuję z komentarzem finansowo-rynkowym to nikogo to nie interesuje, a na tematach społeczno-politycznych każdy się zna :)
Poza tym skomentowanie tego co się już stało jest znacznie prostsze, niż prognozowanie tego co się zaraz może stać i do tego nikt się kwapi.
trader21
Następne kilka artykułów będzie zatem w tematyce wyjątkowo finansowej.
Zresztą ankieta oceniająca wasze preferencje, pozwalająca mi na skorygowanie treści w pożądanym kierunku jest właśnie przygotowywana.
gasch
Z libertarianami czy wolnościowcami jest problem o jakim piszesz. Realnie system bez aparatu państwa lub z minimalnym państwem mógłby zaistnieć gdyby objął jednocześnie cały świat, coś jak komunizm :) Lub w sytuacji wysokiej świadomości inteligentnego społeczeństwa potrafiącego dobrowolnie zrzeszyć się na rzecz obrony przez agresją zewnętrzną. Szwajcaria w ten sposób właśnie kombinuje. Jedni mogą twierdzić, że nie są atakowani od 300 czy 800 lat bo mają banki, BIS i szantaż. Inni twierdzą, że dlatego, że leżą w dogodnym do obrony górzystym terenie, a świadomi obywatele posiadają sporo broni w domach. Dla każdego jest schron. Są po prostu dobrze przygotowani.
Ciekawym wyjściem jest monarchia. Watro poczytać, Korwin wcale głupi nie jest. Monarcha nie chce rozrostu państwa bo im mniej jest urzędników tym więcej kasy dla rodu królewskiego, dworu. Monarcha dba o "poddanych" bo z nich żyje i im są oni bogatsi tym bogatszy jest król.
Aktualnie jest nam tak daleko do państwa minimum czy anarchokapitalizmu, że faktycznie rozważania libertarian nt. szczegółów są bezcelowe.
Dlatego też głosy takie jak Tradera21 w tym artykule są ważne. Podobnie jak ważne są głosy "korwinistów", kilku "nie-socjalistów" od Kukiza, kanały ProstaEkonomia czy PodziemnaTV na YT. Chodzi o edukację i "pracę u podstaw".
Jak zejdziemy z 40-50% stosunku wydatków publicznych do PKB do 10% (jak przed II WŚ) to możemy się rozwodzić nad szczegółami.
@różnice między usługami dostarczanymi pod przymusem przez państwo a kupowanymi dobrowolnie na rynku są spore (chodzi mi o policję, szkolnictwo, służbę zdrowia itp.)
Aktualnie obywateli chroni policja państwowa, która w przypadku przestępstwa nie ma żadnej motywacji do jego udaremnienia czy złapania sprawcy. Brak jest motywacji finansowej.
Inaczej jest z firmami ubezpieczeniowymi czy ochroniarskimi. "Karki" z firmy ochroniarskiej pojawiają się w kilka minut po zgłoszeniu, gotowi do akcji, dlatego właśnie, że odpowiadają finansowo. Czy to jako firma ochroniarska czy we współpracy z ubezpieczycielem. Policja czy sąd za nic nie odpowiada, więc jak ich usługi mogą stać na wysokim poziomie. W przypadku kradzieży auta ze strzeżonego parkingu, odpowiada strzegący i ubezpieczyciel. W przypadku kradzieży auta z ulicy, nie odpowiada nikt.
Prywatna vs. państwowa ochrona.
@BDG
Pewną formą takiego dochodu, na którą mógłbym się zgodzić była by emerytura socjalna. Chcąc ciąć mocno wydatki publiczne powinniśmy spojrzeć przede wszystkim na ZUS i go po prostu zlikwidować, a budynki spalić (3r3 z chęcią by się pewnie tym zajął). Wtedy zostajemy z rzeszą emerytów i rencistów.
Dajemy im po 500-1000zł miesięcznie. Takie EMERYT+. Żeby starczyło na pokój z łóżkiem i ciepły posiłek.
Młodzi zaczynający pracę są wtedy zwolnieni z ZUSu, sami muszą zadbać o przyszłość, czy wolą kupować AU czy pójść do "ubezpieczalni", ich wybór.
Można też pociągnąć koncepcję @benet i dać wszystkim po 500zł ale wtedy likwidujemy cały socjal, od dopłat i dotacji przez zasiłki po emerytury i renty. Oraz zwalniamy połowę urzędników. BDG wynoszący tyle, żeby człowiek mógł wygodnie żyć to głupota sama w sobie. Ma starczyć na pokój z łóżkiem, chleb i wodę.
@Motard też ciekawie pisze. Może pozbawić głosu beneficjentów socjalu? 500+ albo prawo głosu.
To jednak nie przejdzie. Politycy nie po to dają socjal, żeby ulżyć biednym, nie po to jest 500+ żeby Polaków było więcej, a po to żeby wyborców było więcej.
Jedynym wyjściem jest bankructwo socjalizmu. Co z tego wyniknie nie wie nikt.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-22 11:25
Arcadio
@gasch
Głosu należałoby pozbawić wszystkich beneficjentów budżetu netto a nie dostających 500+. 500+ to program świadomej prodemograficznej polityki państwa a nie rozdawnictwo. O wiele taniej byłoby kupić wyborców bzdurnymi obiecankami typu 3x15% jak to robiło PO, albo choćby kupić stację typu TVN i GW razem, żeby "krzewić" nowoczesne poglądy, niż wydawać 17 mld rocznie na dzieci, z czego jak widać i tak połowa jest niezadowolona.
A propos tego programu. W budżecie na rok 2016 planowanym przez rząd PO we wrześniu 2015 roku zapisano deficyt 55mld bez programu 500+. Obecny rząd przewiduje deficyt na ten rok 55 mld z programem 500+. Dało się ?
Luk
Przecież dokładnie to napisałem.
@3r3
Mówimy o automatyzacji pracy, a ty wyciągasz produkcję jednostkową... produkcja jednostkowa nadaje się do sektora usług. Jak komuś pasuje to niech działa dłutem w drewnie.
Do prototypów są specjalne działy, które nie dość, że dopracowują technologię to sprawdzają słuszność zaproponowanych rozwiązań. Wiem jak ludzie pracują w Szwajcarii przy maszynach. Człowiek z uruchomieniem jednego prostego wyrobu bawi się 3 dni. W Polsce to samo zajmuje maksymalnie 8h. Różnica polega na tym, że w Szwajcarii po puszczeniu programu wszystko wychodzi w tolerancji, u nas 2 pierwsze sztuki idą na złom, ale skoro materiał z reguły kosztuje grosze w porównaniu z roboczogodziną jest to jak najbardziej uzasadnione.
Miałem również okazję pracować w Polsce (ale tylko pomagać) przy toczeniu 25-30 tonowych wałów do wirników, więc nie mów, że u nas produkuje się tylko pierdoły.
Lukas
"A propos tego programu. W budżecie na rok 2016 planowanym przez rząd PO we wrześniu 2015 roku zapisano deficyt 55mld bez programu 500+. Obecny rząd przewiduje deficyt na ten rok 55 mld z programem 500+. Dało się ?"
Papier wszystko przyjmie. +500 to niesprawiedliwe rozdawnictwo. Gdyby dotyczyło WSZYSTKICH dzieci to można by to nazwać BDG dla dziecka.
Wiele na ten temat tu napisano ale do Ciebie to nie dociera (na taką chorobę cierpią zwłaszcza zwolennicy pewnej partii)
Analizowałeś "projekt budżetu na 2016" z "budżetem na 2016 przyjętym przez Sejm"
W projekcie budżetu państwa na 2016 rok zaplanowano:dochody w wysokości 296.879,2 mln zł,wydatki w wysokości 351.499,2 mln zł,deficyt budżetowy na kwotę nie większą niż 54.620 mln zł.- https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/decyzje-rzadu/projekt-ustawy-budzetowej-na-rok-2016.html
Sejm przyjął, że tegoroczny deficyt nie przekroczy 54 mld 740 mln zł. Dochody mają wynieść 313 mld 788 mln 526 tys. zł, a wydatki 368 mld 528 mln 526 tys. zł.
Zauważ o ile podniesiono dochody i wydatki państwa. Poza tym budżetu zasadniczo nie zmienili. Dochody miały wzrosnąć z uwagi na podatek bankowy, od sklepów - jak to idzie popytaj swoich idoli bo milczą nad tym "sukcesem". Nie powinieneś pisać "dało się?" Poczekaj jeszcze troszkę i oceń, najlepiej po wykonaniu budżetu .
Ewentualny sukces sam będę oklaskiwał.
trader21
Jeżeli płaca minimalna jest dobra dla gospodarki to jaki jest optymalny jej poziom. Tysiąc, dwa tysiące, a może pięć tys PLN miesięcznie. Skoro jej wprowadzenie przekłada się na wzrost dobrobytu, bo podnosi wynagrodzenia najgorzej zarabiających to czemu nie jej nie podwoić. Ostatecznie jeżeli to zrobimy to wzrosną wynagrodzenia nie 8% społeczeństwa ale 50%. Jeżeli płaca minimalna sięgnie 5 tys PLN to beneficjentami zostanie już z 70% pracowników.
Co na to pracodawcy. Czy będę komuś płacił 5 tys jeżeli wartość jego pracy oceniam na 4 tys? Raczej nie gdyż utrzymanie drogiego pracownika będzie mnie kosztowało więcej niż pracownik będzie mi w stanie wygenerować.Przez kilka miesięcy być może będę dopłacał pracownika którego przydatność, przy wyższej płacy będzie ujemna. Z czasem nie będę miał wyboru i będę zmuszony go zwolnić. Podniesienie marż i cen nie wchodzi w grę gdyż przestaną być konkurencyjny względem przedsiębiorstw zagranicznych o niższych kosztach pracy i „identycznym otoczeniu”.
Ostatecznym efektem będzie wzrost bezrobocia gdyż moją firmę jak i wiele podobnych nie będzie stać na zatrudnienie zbyt drogich pracowników.
Ten schemat działa przy płacy minimalnej na każdym poziomie.
W Hiszpanii nie zbiera się blisko 50 % pomarańczy gdyż koszt pracy jest na tyle duży, że się to po prostu nie opłaca. Skutek jest taki, że owoce gniją, a wielu niewykwalifikowanych pracowników nie może zbierać ich otrzymując płacę powiedzmy 20% niższą niż najniższa krajowa. Dzięki płacy minimalnej ludzie nie zarobią jakichkolwiek pieniędzy bo im tego prawo zabrania, budżet pęka w szwach bo zasiłki trzeba wypłacać, a konsumenci płacą więcej za pomarańcze gdyż ich podaż samoczynnie się ogranicza w efekcie płacy minimalnej.
Wielka szkoda, że zw wszystkich narodów rozumieją to wyłącznie Szwajcarzy.
Zamiast debatować nad wysokością płacy minimalnej powinniśmy znieść całkowicie opodatkowanie pracy na czym zyskaliby najwięcej właśnie najgorzej zarabiający.
Lukas
Masz absolutną rację.
Są ludzie którzy nie rozumieją że jak jabłka będą po 20-30 gr (bywały lata że 7 gr za "spady" płacili) za kg to kto ich pozbiera/pozrywa?, jak 12 zł za godzinę trzeba zapłacić (komisje sejmowe są za). A gdzie koszt wyprodukowania?
Albo na dzień dzisiejszy ogórki gruntowe cena 50 gr za kilogram na giełdzie, a dobry pracownik zerwie w zależności od plonu 30-50 kg na godzinę.
Arcadio
Dokładnie tak. Podniesiono dochody i wydatki budżetu tak, żeby deficyt utrzymać na tym samym poziomie. Wzrost dochodów jest osiągany dzięki uszczelnieniu systemu VAT, klauzuli unikania opodatkowania, podatkowi bankowemu. Nie wprowadzono jeszcze handlowego. No i o to właśnie chodziło, żeby opodatkować złodziei, którzy do tej pory uciekali z łupem, ale ludzie Twojego pokroju tego nigdy nie zrozumieją. Za dużo nienawiści w Was zasiano do PISu, żebyście mogli trzeźwo ocenić wpływ ich decyzji. I nie są to moi idole, bo wiele ich pomysłów i decyzji mi nie odpowiada.
A od kiedy to ludziom zbierającym owoce dawano umowy i płacono zgodnie z przepisami. Tam od zawsze jest wolny rynek i płaci się tyle ile się uzgodni. Obecnie nawet bez płacy minimalnej nikt nie chce zbierać owoców za 5-7 zł za godzinę i stąd wyższe ceny na rynku.
xxx
«To nie tyle Polacy i ich "typ społeczeństwa", a politycy (lubiący przelewy z zagranicy) stworzyli takie górnictwo»
Górnictwo nie zarabia na siebie, bo do Europy napływa coraz szerszym strumieniem węgiel z pozaeuropejskich KOPALNI ODKRYWKOWYCH, o śmiesznych kosztach wydobycia. A napływa coraz szerszym strumieniem, bo spadają koszty transportu (spadają z powodu rosnącej automatyzacji statków morskich swoją drogą). Wiesz jak spadły ceny biletów lotniczych przez ostatnie 30 lat? Pewnie wiesz. Ceny za przewiezienie ładunku statkiem spadły jeszcze bardziej. Przywiezienie tony węgla z RPA albo Kolumbii do Europy kosztuje obecnie poniżej $10.
Polecam ponownie swój artykuł na ten temat:
http://slomski.us/author/morris/#post-10654
«które skazane być miało na upadek i przejęcie bądź zamkniecie. Jaki jest sens tak wysokiego opodatkowania węgla wobec np. taniej konkurencji z kopalni odkrywkowych. Czy kopalnie nie mogą same sprzedawać węgla bez tych rzesz "koncesjonowanych" pośredników ?»
Nie ma żadnego "wysokiego opodatkowania węgla". Jedynym wysokim podatkiem od węgla jest VAT, pozostałe razem wzięte nie osiągają nawet 10 zł/tonę. A VAT fiskus pobiera równo: i od węgla importowanego i od krajowego.
Politycy którzy zniszczyli górnictwo bo im za to zapłaciła Europa (swoją drogą absurd totalny: poza Czechami i Polską wszystkie kraje UE "jadą" na węglu importowanym - po jakiego ch...a mieliby ograniczać sobie ilość potencjalnych dostawców i konkurencję między swoimi dostawcami), wysokie podatki od węgla i parę innych to absurdy którymi próbuje się ukryć fakt, że Polacy SĄ ZA TYM BY GÓRNICTWO DRENOWAŁO BUDŻET, a przeciwko temu by się do niego dokładało.
@3r3
«To jest zwykła napaść a to są darmozjady, bo inaczej nie zapłacilibyśmy im za taką pracę takich kwot.»
Zaraz zaraz. Od zawsze tu głosisz, że "zwykła napaść" to właściwa metoda uzyskiwania dochodu. W tym samym poscie piszesz, że pozyskaniu niewolników i zrabowaniu złota jako właściwej metodzie. Żyjąc z pracy niewolników i ze zrabowanego złota nie jest się darmozjadem?
Lukas
Oceń efekty a nie zapowiedzi tego że coś nastąpi. "Jak państwo mówi że da - to mówi, a jak mówi że zabierze - to zabierze"
Porównaj czy i o ile wzrosną dochody z tyt VAT i a jeśli tak to dlaczego? Ile da do budżetu klauzula? Nazewnictw z których NIC nie wynika można wprowadzić wiele?
Zapytaj 3r3 czy jak mu słowo "podatek" zastąpią jakimś ładnym i miłym dla niego hasłem to czy on go zapłaci?
Podatek bankowy wg Ciebie płaci bank, no OK.
Dziwne jest że od marca przelew zwykły kosztuje u mnie w banku 3,5 zamiast 2,5 , konto 4 zamiast 5, a przelew elektroniczny 1 zł zamiast 0,00 zł.
Faktycznie trzeba było opodatkować złodziei.
Do tej pory był wolny rynek w rolnictwie, ale ludzie umieją czytać i głusi nie są - RZĄD mówi minimum 12 zł/h, a jak nie to Inspekcja Pracy (IP)o każdej porze dnia i nocy - polecam się zapoznać z najnowszym procedowanym projektem. W praktyce może to doprowadzić do sytuacji że po zakończonej pracy (nie dniówce) pracownik będzie się domagał 12 zł za cały okres (strasząc IP), mimo iż na początku przystał na np 10 zł.
Krzysiek3
Jest dokładnie tak jak piszesz. Momentami niektórzy zwyczajnie tracą rozum - tak są nakręceni.
Jak przytomny może pisać, ze 500+ to nieusprawiedliwione rozdawnictwo - w systemie powszechnych przymusowych "ubezpieczeń"
emerytalnych. To ten system jest niesprawiedliwy - ale na razie żadne z liczących się ugrupowań nie mówi "jak wygramy, to natychmiast zlikwidujemy"
(owszem głosił to UPR - współtworzyłem struktury w Krakowie w latach 90-tych). Ale piszę - nikt z obecnie liczących się!
Ci, którzy mają co najmniej dwójkę dzieci - średnio bilansują się w systemie. Ale ci z 1 lub 0 - żerują (średnio!!!). Dlatego 500+
nieco tę niesprawidliwość łagodzi. I zmienia w naszej koloni przepływy finansowe. Mniej wypłynie. Negowanie tego to już jest poziom negowania 2+2 = 4.
Lukas
Oświeć mnie i wytłumacz najprościej jak umiesz dlaczego Ci co maja 1 lub 0 dzieci żerują na systemie?
PS. Mam 2 dzieci.
anonymus
Arcadio
Oczywiście, że efekty ocenimy na zakończenie roku, ale plan jest dobry i odchyleń na tą chwilę nie widać.
3r3 w Polsce nie mieszka i podatków nie płaci, bo jego suweren ma miękkie podwozie. A wiadomo jak kończą władcy z miękkim podwoziem, więc i 3r3 będzie musiał zmienić rezydencję :)
Mam 3 konta w głównych bankach w Polsce ( polskim, niemieckim i holenderskim) i wszędzie 0zł za prowadzenie, przelewy internetowe. Żadnych podwyżek od wielu miesięcy.
Wystarczy popatrzeć na raporty okresowe banków, żeby stwierdzić, że to IM zabrano a nie klientom
placek
@Placek
<<„Płaca minimalna. Teza o tym, że ktoś nie pracuje bo jego praca jest mniej warta od pensji minimalnej to chyba jakiś żart.” >>
"Wytłumacz mi zatem jak to jest możliwe, że za każdym razem gdy w jakimś kraju wprowadza się płacę minimalną rośnie bezrobocie albo szara strefa??? "
No błagam. Rozumiem, gdyby to było 5k na łapę. A my mówimy o 1200 - 1300. Za 40 godzin tygodniowo normalnej pracy.
<<„Mamy sporo regulacji ale bez przesady….” >>
"W Polsce jest 11 RAZY więcej regulacji niż w Estonii przez którą prowadzę większość moich inwestycji. "
Może i tak, ale bardzo niewiele dotyczy dużych grup przedsiębiorstw.
"Efekt:
Bezrobocie w Estonii 6,5%, Polska 9,2%
Zadłużenie w relacji do PKB, Estonia 9,7%, Polska 51%
Deficyt budżetowy, Estonia (permanentne nadwyżki), Polska deficyt 2,8%"
I uważasz, ze to jest wynikiem płacy minimalnej i regulacji? Naprawdę? Ile osób w Estonii zarabia 1200 PLN na łapę? Spotkałeś kogoś takiego?
Poza tym to nie da się tak porównać. Są kraje, gdzie pensja minimalna jest dużo większa i tez mają nadwyżki.
Nikogo z moich znajomych nie dotyczą żadne regulacje poza jakimiś branżowymi, technicznymi albo unijnymi czasami. A sporo da się spokojnie ominąć. Programowałem kiedyś niemiecką maszynę dużą (800k pln), która nie spełniała norm bezpieczeństwa. Mówię o tym niemieckiemu technikowi a on na to, ze jak mi się chce to mogę zmienić. Po odbiorze obsługa zdemontowała większość osłon bo inaczej nie dało się czyścić. I po regulacjach.
VW też się przejmował regulacjami w zanieczyszczaniu i spalaniu.
Płaca minimana w Estonii to 431 euro, w PL 431 euro. (https://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82aca_minimalna#P.C5.82aca_minimalna_brutto_w_krajach_UE_i_w_USA)
Ja nie twierdzę, ze regulacje są dobre (chociaż na finansowym to bym kilka wprowadził żeby oddzielić finanse ludzi od spekulacji) ale można robić miliard różnych rzeczy, w których nie ma żadnych regulacji.
"PS.
W Polsce małe i średnie przedsiębiorstwa mają nie 71% lecz 48% udział w rynku."
Masz rację, mój błąd. Udział MSP w sektorze przedsiębiorstw to ok 70%. W całym PKB to tak jak piszesz.
placek
A co mnie obchodzi jakie są koszty produkcji? Mnie obchodzi ile ja płacę za towar. Jak koszty są za wysokie to się nie robi takiego biznesu. Chciałbyś, żeby ludzie pracowali za 1 zł/h bo ogórki są po 50gr? Nosz...
Jak płaca minimalna w Hiszpani będzie mniejsza to pomarańcze na globalnym rynku podrożeją? Jak nie kupują po 3zł/kg to kupią za 2,90?
Lukas
Idź powiedz to rolnikowi który zrywając wczoraj te ogórki w temperaturze 35 st pod folią i w 90% wilgotności, myślał że sprzeda ale nie po 50 gr. A dziś stoi na asfalcie w pełnym słoneczku i marzy żeby coś sprzedać. On sadził to ogórki w lutym, marcu (a nie wczoraj) i na pewno marzył o takiej cenie. Ciekawe w którym momencie urwie Ci się twoja wypowiedź bo dostaniesz w.......
Ja nie chcę aby ludzie pracowali za 1 zł, ale jeżeli sami chcą (albo muszą) to cóż, lepiej żeby leżeli bo prawo im na "taką pracę" nie pozwala?
Nie każdy jest fachowcem co niemieckie maszyny programuje, ale ma taki sam żołądek i może nawet mieć więcej chęci do pracy.
kikisek
Ciekawe założenie, ale ciężkie w realizacji: co z osobami, którym zależy na pracy i są chwilowo bezrobotne tylko dlatego, że zmieniają pracę, co z osobami żyjącymi tylko z GPW, itp., kto by upilnował takiego spisu wyborców ?
Prawo wyborcze nie powinno dotyczyć emerytów (w tym tych 40-paroletnich), osób na rentach socjalnych (np. alkoholików, itp.). To niejako nie naturalne, aby takie grupy społeczne, które już nic nie zamierzają wnosić do gospodarki decydowały o prawach płatników czy ich dzieci. Interesy emerytów reprezentowałyby osoby które w perspektywie kilku, kilkunastu lat czekałaby emerytura. Za to większą siłę głosu miałyby młodsze osoby, coś wreszcie mogłoby od nich zależeć, a tak to pakują się i emigrują. Emeryci powinni pomóc rodzinom w wychowywaniu dzieci, odpoczywać, służyć swoją wiedzą i doświadczeniem młodszemu pokoleniu, ale nie decydować za nich co jest dla nich lepsze.
W najbliższych wyborach wystarczy pewnie jedno do ich wygrania - umiejętnie naobiecywać emerytom podwyżek, itp. "gruszek na wierzbie", a po wyborach wycofać się z obietnic.
lenon
Jak wiadomo, nie ma żadnych uniwersalnych metod, które działałyby wszędzie. Ludzie za bardzo różnią się mentalnie, mają inne historie, cele, archetypy szczęścia. Dlatego, dla jasności skupię się tylko na Polsce i spróbuję rozjaśnić nieco sytuację.
Dwadzieścia siedem lat temu, kiedy premierem został Tadeusz Mazowiecki, Polska była bankrutem, a społeczeństwo zrównane do jednego poziomu. Poziomu biedaków. W początkowym okresie transformacji ustrojowej, za sprawą olbrzymiej wolności gospodarczej, eksplodowała przedsiębiorczość Polaków. Okupione to było gwałtownym spadkiem realnych dochodów, większości społeczeństwa. Bankrutujące przedsiębiorstwa, masowe zwolnienia, bezrobocie. Wtedy to politycy zdali sobie sprawę, że jeżeli chcą rządzić i utrzymać się przy władzy, bo przecież ustrój zmienił się na demokrację, trzeba tych ludzi zacząć przekupywać, obiecywać gruszki na wierzbie (słynne milion miejsc pracy Tuska), trzeba im coś realnie dać. Świetną tu pracę w podtrzymywaniu nadziei wykonał Jacek Kuroń. Problem polegał na tym, że skoro państwo jest bankrutem, ludzie biedni jak mysz kościelna, to skąd brać na to pieniądze. Nie długo trzeba było czekać, żeby zacząć sięgać do kieszeni, właśnie kiełkującej nieśmiało przyszłej klasy średniej. Wtedy to, zaczął się proces zrównywania wszystkich członków społeczeństwa w dół i zażynanie kury, która dziś mogła znosić złote jaja. Proces ten cały czas postępuje. Dziś sytuacja wygląda tak, że człowiek, który zarabia pow. 5000zł. miesięcznie uznawany jest za zamożnego. Ponad 7000 zł netto zarabia tylko 4% Polaków. Doszliśmy do momentu w, którym nie ma już kogo grabić, ale wybory trzeba przecież wygrać. Trzeba zatem w dalszym ciągu wymyślać coraz to nowsze i bardziej wyrafinowane sposoby zabierania i dalszego zrównywania do niższych poziomów wszystkich. Kierunek może być tylko jeden. Tak działa ten system. Nawet jeśli zamachniemy się na te 4% społeczeństwa, z którego 0,5% naprawdę zamożnych już dawno musiało uciekać, to i tak będzie to tylko dalsze zubażanie i przejadanie kapitału, który przecież jest niezbędny dla mnożenia bogactwa w państwie. Zamiary takiego działania widać np. w planach wprowadzenia zusu od całego dochodu przedsiębiorcy, czy walki o przywrócenie pracy na etaty, bo tam najłatwiej grabić. Do czego to doprowadzi?
Powoli zaczynamy dochodzić do ściany, przy której nie będzie już można niezauważenie, rzucając ludziom ochłapy grabić jeszcze bardziej. Czy tego chcemy? Z dużej części wypowiedzi, jakie przeczytałem jest widoczna chęć do autodestrukcji, balsamowania i pudrowania obecnego systemu. Opamiętajmy się wreszcie, jeszcze nie jest za późno.
Szymon176
a słyszałeś o sytuacji gospodarczej w Puerto Rico i o tym jak się do tego przyczyniła płaca minimalna?
xxx
Na czym to opamiętanie miałoby polegać?
Głównym źródłem problemów jest malejąca ilość płatników netto do budżetu. Co jakiś czas jakaś kolejna grupa obywateli uzyskuje prawo do otrzymywania z budżetu więcej niż do niego wpłaca. I tak takich grup jest obecnie mniej niż Polacy by chcieli. Gdyby słuchano Polaków, to dziś na koszt budżetu żyliby jeszcze np. stoczniowcy czy hutnicy. Byli stoczniowcy i hutnicy są dziś płatnikami netto do budżetu TYLKO DLATEGO, ŻE "OLANO" WOLĘ WIĘKSZOŚCI POLAKÓW W TEJ KWESTII, gdyby tej woli nie "olano", to dziś mielibyśmy stocznie i huty drenujące budżet tak samo jak robią to np. kopalnie, i jeszcze miej płatników netto do budżetu niż mamy.
pecet
"powinniśmy znieść całkowicie opodatkowanie pracy " - zgadzam sie na 100%. Ale nikogo na to nie stać obecnie. A bedzie jeszcze gorzej, bo odsetki rosna wszedzie.
W jednym słowie można podsumować kilka dni naszej dyskusji "odsetki".
Podaj mi dowolny problem ,a udowodnię ,że właśnie wysokością odsetek można go szybko rozwiązać.
gasch
Fajne wyliczenia.
"@gasch
Głosu należałoby pozbawić wszystkich beneficjentów budżetu netto a nie dostających 500+"
Zgoda. Tylko która partia ma to w programie? Korwin kiedyś coś przebąkiwał, chyba tylko on.
@lenon
Mi się wydaję, że mało kto pamięta o eksplozji przedsiębiorczości na początku lat 90tych. Dla wielu "przełom" to wielkie złodziejstwo bo sprzedano państwowe. To nie do końca prawda. Schyłkowy PRL to bankrut jak piszesz. Ze względu na system bankructwo państwa ciągnęło za sobą bankructwo gospodarki.
Dla wielu komentujących gospodarka to to samo co naród i to samo co państwo. To najbardziej boli, bo pokazuje, że nie wyleczyli się z komunizmu.
Wracając do "przemian". Wałęsa chciał dać 100mln każdemu. Idioci się z tego śmieją bo nie wiedzą o co chodziło. A chodziło o to, żeby w taki sposób przeprowadzić prywatyzację. Chyba najsprawiedliwszy możliwy sposób. Każdy obywatel dostał by udziały w majątku państwowym i mógłby zrobić z nimi co chce. 99% by sprzedało i przepiło, ale reszta może utworzyłaby klasę średnią, zebrała kapitał, którego Polakom tak teraz brakuje.
Niestety pomysł upadł, "Balcerowicz" się skończył. Do włączy doszli "narodowcy" a potem post-komuna i było pozamiatane. Ratunkiem miała być UE, która okazała się być socjalistycznym potworkiem.
@Głupi zacytował Friedmana: "Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska".
Święte słowa. Zachód był bogaty i pracowity w latach 60-70tych potem zaczął przejadać i zjeżdża po równi pochyłej do dziś.
My nie możemy wskoczyć na ten sam poziom co oni, bo nigdy nie byliśmy bogaci, nie zebraliśmy kapitału, nie byliśmy rozsądni.
Politycznie mamy taki problem, że naród został podzielony na dwa obozy, zgodnie z zasadą "dziel i rządź". Każdej władzy to na rękę, nam nie.
Pogrywają z nami jak z dziećmi a my zamiast walczyć z nimi walczymy ze sobą.
@helvetia
"Jak sie ma "olbrzymia wolnosc gospodarcza" i "eksplodowala przedsiebiorczosc Polakow" do "okupione to bylo gwaltownym spadkiem realnych dochodow".....?
Czegos nie rozumiem ? Mozesz rozwinac ?"
Ja odpowiem. Jak jutro państwo polskie zbankrutuje i pensji nie dostaną urzędnicy, lekarze, nauczyciele, pracownicy państwowych firm i wszyscy inny należący do kasty zwanej "budżetówka", to też gwałtownie spadną średnie dochody Polaków. Bo budżetówka to spory procent.
Podobnie było na końcu PRLu. Zbankrutowały nierentowne przedsiębiorstwa, ludzie wylecieli. Proste. Od 27 lat ci, którzy wtedy spadli z wysokiego konia (i nie udało im się wskoczyć na niego ponownie) mają żal do "prywaciarzy", że teraz to oni mają lepiej.
Tak to widzę.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-22 17:05
Arcadio
Dla równowagi moja story, tylko cofnę się trochę bardziej w czasie.
W 1945 roku nastąpił w Polsce komunizm. Krajem zaczęła rządzić jedynie słuszna grupa ludzi. Nie była taka jednolita jak się niektórym wydaje. W ramach jednej partii ścierały się 2 frakcje: natolińczyków - czyli narodowych komunistów oraz puławian - czyli żydokomunistów. Narodowi komuniści wywodzili się z oddziałów AL i GL, podczas gdy żydokomunistów przysłał Stali na swoich czołgach, żeby dali Polakom do wiwatu. Chyba wszystkim są znane takie sławne postacie żydokomuny jak Minc, Berman, Wolińska, Brystygier, Swiatło, Różański czyli kaci Polaków w latach stalinowskich. Byli tak zawzięci, że zamknęli nawet Gomułkę za "nacjonalistyczne odchylenia". Po śmierci Stalina Gomułka doszedł do władzy. Chciał się układać z puławianami ale oni nie za bardzo chcieli i knuli przeciw niemu. Więc w marcu 1968 postanowił się ich pozbyć z szeregów władzy. Większość wyjechała do Izraela i na Zachód i robiła Polsce krecią robotę. Część pozostała w Polsce i tu za zachodnie pieniądze mąciła robotnikom w głowach tworząc takie organizacje jak KOR. Udało im się zemścić na Gomułce, ładując go w wydarzenia na Wybrzeżu ( jak wiemy Gomułka wydał rozkaz strzelania do robotników po uzyskaniu nieprawdziwej informacji że robotnicy mordują milicjantów). Potem do władzy doszedł Gierek, który zaczął na poważnie rozwijać Polskę. Wcześniej tylko odbudowywaliśmy się po wojnie, oczywiście bez długów i pomocy zagranicznej. Gierek postanowił wykonać skok do przodu. Zaczął pożyczać dolary i kupować licencje oraz budować poważny przemysł. W końcu lat 70-tych poziom życia w kraju był wysoki a Polska w pierwszej 15-tce najlepiej rozwiniętych krajów świata. Niestety kredyty trzeba było spłacać a budżet nie mógł mieć corocznych deficytów jak teraz. Stąd musiała podrożeć kiełbasa. Tego rozpasanym robotnikom było już za dużo. Podburzani przez KORowców doprowadzili do upadku Gierka. Twardogłowy sługa Moskwy doszedł do władzy. Niestety jego terror nie przekładał się na poprawę sytuacji a dodatkowo w 1986 roku Gorbaczow doszedł do władzy i ogłosił rozpad strefy komunistycznej. Jaruzelski wiedział, że dłużej nie porządzi więc szukał możliwości pokojowego oddania władzy w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. Najlepszym partnerem okazali się żydokomuniści, którzy w międzyczasie zaczęli nazywać się konstruktywną opozycją, w przeciwieństwie do normalnych Polaków, którzy chcieli obalenia komuny. Ci zaczęli być nazywani oszołomami i radykałami. Tak więc ustalono, że trzeba się "dogadać". Wymyślono więc "Okrągły Stół" przy którym znalazło się nawet około 8 Polaków ( dokładne dane podawał prof. Kozakiewicz). Władzę przejął rząd polskiego żyda Mazowieckiego i rozpoczął zemstę za 1968. Kolejny Żyd soros opracował plan rabunku Polaków i zrobienia z nich taniej siły roboczej. Przysłał w tym celu do Polski prof Sachsa, który napisał plan Balcerowicza w redakcji GW w ciągu jednej nocy. Jako głównego wykonawcę planu wybrano Balcerowicza.
I teraz ważne. Polska była wówczas jedynie bankrutem technicznym - a więc utraciła bieżącą płynność obsługi zobowiązań. Miała za to gigantyczny majątek publiczny w postaci przedsiębiorstw. Ustalono, że ten majątek ma zostać Polakom odebrany,a w zamian dostaniemy kredyty na obsługę zobowiązań i zaczniemy należeć do Europy oraz mieć możliwość emisji obligacji, które zachodnie banki zobowiązały się kupować, aby zapewnić rządowi płynność i czas na przeprowadzenie rabunku.
Teraz już wiemy po 27 latach czym to się skończyło. Polska straciła kilkaset miliardów sprzedanych aktywów produkcyjnych. Dodatkowo od 27 lat każdego roku musimy się zapożyczać "na życie". Dług publiczny sięga 1 bln zł. Więc jak teraz lenonie oddać te długi, skoro nie mamy aktywów ? Zostali nam tylko emeryci, budżetówka i niewielka garstka przedsiębiorców oraz robotników, którzy są zarzynani podatkami, bo nie ma jak tego kramu utrzymać. Możemy tylko mozolnie wypierać z naszej gospodarki obcych, zabierać im na granicy łupy i powoli odzyskiwać to co straciliśmy. Oczywiście Polska wygląda teraz lepiej, tylko to wszystko już nie nasze, zakłady obce, biurowce obce, infrastruktura na kredyt. Gdyby policzyć rzetelnie obecną wartość Polski czyli wartość naszych narodowych aktywów minus zadłużenie to nie wiem czy wyszlibyśmy na zero. A w 1989 roku mieliśmy tych aktywów na min. 1 bln licząc wg obecnych cen.
gasch
Jak zaraz padnie UE to wielu będzie znowu wskazywać winnego, pewnie Tuska.
Mało kto spojrzy dalej w przeszłość i pomyśli gdzie leżały prawdziwe przyczyny. Jak np. traktat lizboński, kto go podpisał w imieniu Polski chyba pamiętamy co?
lenon
Ano tak, że dziewięćdziesięciu procentom przedsiębiorstw państwowych działających wcześniejszej w centralnie sterowanej gospodarce, nie udało się odnaleźć w ustroju wolnorynkowym, a jak dyrektor nie chciał podnieść płac, to go związkowcy na taczkach wywozili, a na jego miejsce powoływany był związkowiec.
@xxx
"Na czym to opamiętanie miałoby polegać?"
Nie wiem, ale znając przyczynę i skutek, mamy obowiązek to głosić, propagować, uświadamiać i przekonywać każdą napotkaną osobę, którą da się przekonać, a nie wypisywać dyrdymały o pro demograficznej funkcji 500+, czy mrzonkach o dochodzie gwarantowanym.
lenon
Piękna historia, tylko jakie to ma znaczenie i jak to się ma do grabienia podatkami jednych kosztem drugich. Tu i teraz.
Arcadio
No znaczenie jest kluczowe. Z powodu ciągłych deficytów budżetowych mamy już 1 bln długu więc koszt samych odsetek to 30-40 mld zł rocznie. Gdyby nie to zadłużenie to by i budżet się dopinał. Gdybyśmy mieli aktywa, które "sprywatyzowano" to z samych dywidend wpływałoby do budżetu z 50 mld rocznie a tak z resztówek wpływa 3-4 mld. Tych kilkudziesięciu miliardów rocznie ciągle brakuje i stąd coraz to nowe podatki. Przyczyna źródłowa tkwiła właśnie w szkodliwej prywatyzacji. Teraz pozostaje cierpieć. Oczywiście "austriacy" powiedzą zlikwidujmy socjal i zrównoważmy budżet. Otóż oznaczałoby to trzęsienie ziemi i recesję. Polska gospodarka nie jest w stanie wytrzymać braku 55 mld złotych w ciągu roku. Te pieniądze możemy obciąć komukolwiek: policjantom, nauczycielom, górnikom, rolnikom czy urzędnikom. Ale brak takiej ilości siły nabywczej spowoduje natychmiastową kilkuprocentową recesję i załamanie gospodarki jak w Grecji.
xxx
Problem w tym, że to co napisałeś to brednie dla bezmózgów, którzy nie są w stanie sprawdzić podstawowych faktów z tej historyjki.
Licząc PKB wytwarzany w przemyśle zagraniczny kapitał wytwarza obecnie ok. 30% produkcji przemysłowej w Polsce, Polski ok. 70% produkcji przemysłowej. Zważywszy, że w porównaniu z 1989 produkcja przemysłowa w Polsce się prawie potroiła, to ilość produkcji przemysłowej znajdującej się w Polskich rękach się MNIEJ WIĘCEJ PODWOIŁA od 1989.
Ale jeszcze śmieszniej się robi jeśli porównać ile swoim pracownikom płacą działające w Polsce firmy należące do Polaków vs działające w Polsce firmy zagraniczne:
http://www.centrumrekrutacyjne.pl/upload/editor/logotypy/kapital-3.JPG
Historyjka jest kolejną próbą zaprzeczania nieprzyjemnej rzeczywistości - a ta rzeczywistość jest taka, że źródłem problemów jest malejąca ilość płatników netto do polskiego budżetu, a nie jakieś międzynarodowe antypolskie spiski.
3r3
"Wtedy nie ma problemu, zrobiłeś cokolwiek dla siebie i innych, możesz dostać ten dochód gwarantowany."
Mieszkam w gminie gdzie tego przez wiele lat próbowano. Nawet dalej próbują. Ale to nie działa, bo ludzie chcą pracy za pieniądze wystarczające do życia na poziomie, a nie pseudopracy za pseudozapłatę.
Dlatego właśnie dochód gwarantowany zawiedzie. Ale przynajmniej zawiedzie z hukiem i jest szansa że wysadzi BIS.
@glupi
Mamy oprócz problemu walut jeszcze efekt flynna, i to nie tylko dla ludzi. Po pierwsze jesteśmy rozwarstwieni intelektualnie i te przepaście już widać w rozwoju przemysłu, usług, rozrywek. A po drugie najlepsze systemy eksperckie są lepsze od najgłupszych z ludzi, niebawem będą lepsze od tych całkiem przeciętnych i dopiero rozwiną skrzydła jak zaczną wydawać decyzje, których nie będzie rozumiał podpisujący.
Już teraz mam z lokalną skarbówką tak wesoło, wydają mi decyzje bo tak im kazał komputer, że są one pozbawione sensu to nie ma znaczenia, dla mnie one mają sens :)
Było wesoło jak system ekspercki w połowie roku podjął decyzję o zamknięciu szkół, bo budżet się nie zepnie (prognoza przychodów po uaktualnieniu danych z rzeczywistych wpływów). Tak wygląda cyfryzacja w gminie
@Arcadio
Skoro udział płac w PKB wynosi 40% kto zabiera resztę?
Ponieważ suwerenem jest naród to powinien pozostałe 60% też użyć, nie może być tak że 60% jest niczyje, bo nikogo z suwerenów.
Skoro zostaliśmy obrabowani to nie trzeba tego odpracowywać tylko też kogoś obrabować.
O Niemców na przykład, jeszcze z nimi nie podpisaliśmy pokoju to nikt nie będzie miał pretensji.
@xxx
Co do produkcji przemysłowej to kłamiesz. Wliczono do niej to co wcześniej było ujęte jako rzemiosło.
Cała sprawozdawczość to kłamstwo. Wy udajecie że to nie inwigilacja, my udajemy że wpisujemy tam prawdę.
Dzięki temu jedna z moich firm jest "handlowa", a to usługi. Ale dzięki temu nikt się nie czepia o specyficzny wynik z obrotu, ponieważ taki pasuje do handlu.
@anonymus
Też uważam że należy spróbować.
Tylko że wiem również że niebawem prześcigną nas intelektualnie maszyny.
I to one ocenią za 1-2 pokolenia czy ta hodowla miała sens.
@helvetia
"Jak sie ma "olbrzymia wolnosc gospodarcza" i "eksplodowala przedsiebiorczosc Polakow" do "okupione to bylo gwaltownym spadkiem realnych dochodow".....?"
#lenon pisze o tym, że jak zacząłem sprzedawać na rozkładanym łóżku na żużlu oprogramowanie, które kopiowałem w domu to mi spadły dochody z pracy w państwowym (bo innego nie było) bo zająłem się przedsiębiorczością.
Tylko że ja wtedy byłem jeszcze za smarkaty żeby iść do pracy. Prawo mi zabraniało. Ale handlować mi było wolno, a skąd produkty nikt nie pytał. Raj był.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-22 21:12
lenon
"Te pieniądze możemy obciąć komukolwiek: policjantom, nauczycielom, górnikom, rolnikom czy urzędnikom. Ale brak takiej ilości siły nabywczej spowoduje natychmiastową kilkuprocentową recesję i załamanie gospodarki jak w Grecji."
Tu nie chodzi o ślepe odcinanie czegokolwiek, tylko o efektywność, której państwo nie jest w stanie osiągnąć. Czym więcej państwo zagrabia, tym więcej marnotrawi zasobów. To jest przyczyna deficytu w okresie pokoju.
Jest wiele sposobów poprawienia efektywności, nie jest nim z całą pewnością cięcie komukolwiek i czegokolwiek.
Państwo mogło by nawet spełniać te wszystkie rozdęte usługi, które stara się zapewnić, ale musi być tylko płatnikiem, nie zaś wykonawcą, a obywatel, powinien mieć możliwość wyboru czy płaci za to państwu, czy komuś innemu. Żadna recesja nie miała by miejsca, ponieważ zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zostały by w kieszeni podatników, a nie znikały z rynku.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-22 21:14
xxx
"Jak ja kogoś rabuję to jest dobrze, a jak ktoś mnie chce rabować to to jest źle."
Czyli c,i o których mówisz "daromzjady" robią to, co robić powinna jak największa ilość obywateli, a źle robisz Ty i inni, którzy takimi "darmozjadami" nie są.
"Co do produkcji przemysłowej to kłamiesz. Wliczono do niej to co wcześniej było ujęte jako rzemiosło"
I po co kłamiesz, jak każdy może łatwo sprawdzić w statystykach, że i w danych z 1989 i w obecnych rzemiosło liczone jest tak samo?
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-23 07:59
uberbot
Czy rozważacie opcję wprowadzenia ankiet do takich tematów, czyli poza/przed artykułem pytanie "Czy jesteś za bezwarunkowym dochodem gwarantowanym?"? Myślę, że z wielu powodów ciekawe byłoby zobaczyć jak myślą czytelnicy. Oczywiście klikanie po zalogowaniu. Ja sam jestem zainteresowany, bo Szwajcarzy pokazali, gdzie takie pomysły się posyła. Czy "zagorzali" czytelnicy też byliby gotowi zagłosować podobnie?
Btw nie znalazłem jeszcze zwolennika dochodu gwarantowanego, które przyznałby się jak go finansować (poza jednym, który chciał drukować, co jest oczywiste...).......
gasch
Twoje linki nt. płacy minimalnej czytałem. Nie rozumiem tylko dlaczego coś, co znajduje się na stronie www ma mieć niezaprzeczalną wartość i nie podlegać negacji.
Papier przyjmie wszystko, internet tym bardziej. Wszystko trzeba przesiewać sitem umysłu. Nie ma znaczenia czy to ludzkie wypowiedzi, czy artykuły w prasie, książki, programy w tv. Wszędzie są bzdury, a sensownych prawdziwych informacji jak na lekarstwo.
Jak ktoś chce udowodnić, że płaca minimalna działa, to to udowodni. Może się nawet podeprzeć autorytetem profesorów, pracami naukowymi, ale co z tego. Jak coś jest nielogiczne to jest nielogiczne. A to że płaca minimalna delegalizuje pracę wielu osób jest oczywiste i jasne. Nie muszę mieć Twojego doświadczenia życiowego i przebrnąć przez tyle samo książek i artykułów. Trader zapytał Ciebie dlaczego nie podnieść jej do 2 czy 3 tys od razu a może i do 5k, nie odpowiedziałeś.
Znowu użyję nielubianego tu słowa. "Socjaliści" lubią gmatwać proste rzeczy. Świat nie jest niesamowicie skomplikowany. Najczęściej jest tak jak się wydaje i najczęściej działają proste rozwiązania. Gospodarka to naczynia połączone, OK. Ale nie działa ona w oparciu o magię, ale o kilka prostych zasad.
Blisko tematu:
http://prostaekonomia.pl/ograniczone-zasoby-dokonywanie-wyborow/
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-23 07:51
xxx
Poczytaj moje dyskusje z 3r3. Wytknąłem mu w wielu miejscach, że nie ma pojęcia o różnych rzeczach, którymi podobno się zajmuje. Np. trochę opowiadał o swoim uczestnictwie w handlu międzynarodowym, a "szedł w zaparte", że coś takiego jak import i eksport usług nie istnieje, choć taka pozycja jest w pierwszym lepszym dokumencie używanym w handlu międzynarodowym. Albo nie znał cen mleka na rynku międzynarodowym, a opowiadał niestworzone rzeczy o certyfikatach na dojenie krów pod naszym ostatnim artykułem ( independenttrader.pl/spotkanie-z-czytelnikami-problemy-z-rejestracja.html#comment-37850 ). Tu też naopowiadał bredni, że w danych z 1989 i z 2015 rzemiosło jest kwalifikowane inaczej, choć łatwo sprawdzić, że tak samo.
Poza tym to się przecież natychmiast układa w spójną całość - skoro sam przyznaje, że cieszy go, gdy uda mu się kogoś okraść, to logicznym jest, że cieszy go także go mu się uda kogoś okłamać.
Volku
dobrze to ujales
@glupi
rownie dobrze dopowiedziales
zdaje sie ze dosyc juz chowania glowy w piasek I trzeba nazwac sprawy po imieniu I wywiesic naszych bohatyrow przemianowych.
spora czesc z nich juz sie ewakuowala, czesc do piachu czesc na inne judeuropejskie stanowiska,
Balcerowicz polaczyl ewakuacje z kolejnym podbojem, a na naszym froncie postawili nowych pionkow ala herszt Kijowski czy Petru (ale w Pisie tez sa)
pozostal tez Bolcio
@xxx
jesli jestes w temacie to jaki byl plan plemiel klepaczowej odnosnie kopalni slaskich u schylku 2014?
sprzedaz poprzez aukcje w "prywatne" rece czy zamkniecie I zatapianie czy jakies museum
czy nie widzisz zwiazku z proba sprzedazy Lasow Panstwowych czy prywatyzacji wczesniej tych swiezo po remoncie, zaopatrzeniu w nowoczesny sprzet I publicznych szpitali?
odnosnie 3r3, Polska to biedny kraj, biednego nie ma z czego okradac, biednych, ktorych okradziono, zacheca, aby przynajmniej zbilansowac rynek.
Pozatym biedny nie ma wiele do stracenia pozatym.
Nie umiejszal bym doswiadczenia, wiedzy I mozliwosci 3r3 ani nikogo innego. Warto spogladac w bilanse, statystyki, itd., warto spojrzec za okno.
Volku
czy plany byly ze ma przejsc w rece "prywatne" tudziez innej korpo
czy kopalnie zaczelyby byc dochodowe?
czy rzad POPSL walczylby o zmniejszenie kwot emisji CO2 dla tej korpo + lobbying w parlamencie EU?
czy ktos nie obstawial koniunktury na paliwa?
czy kopalnie mialy byc kolejnym Ciechem, ....
Volku
przepraszam ale mam jeszcze te kilka spraw do xxx
brakuje mi szerszego spojrzenia na kwestie "wygaszania" kopalni w Twoim kilkakrotnie reklamowanym na tym blogu I badz co badz dobrym artykule
czy nie uwazasz ze polskie zaklady, polskie kopalnie przechodzac w rece obcej inzynierii finansowej stalyby sie kolejnymi hipermarketami, bankami na polskim krajobrazie?
I w celach optymalizacji podatkowej kreowali by sobie milionowe/miliardowe koszty chociazby za uzyczenie korzystania z loga owej korpo.
A podatki szly by tam, gdzie powinny, do ZLODZIEI.
Nasi gornicy to nie sa I nie beda kasjerzy w pampersach.
xxx
Co za różnica? Podziemne kopalnie węgla stały się trwale nierentowne, w wyniku drastycznego spadku kosztów transportu morskiego połączonego z faktem istnienia w kilku miejscach świata ogromnych odkrywek, w których koszty wydobycia są śmieszne (najczęściej na poziomie kilkunastu dolarów za tonę). W zeszłym roku UK zamknęła swoją ostatnią podziemną kopalnię węgla. Niemcy zamkną swoją ostatnią podziemną kopalnię węgla w 2018. Bułgaria, Węgry, Rumunia, Belgia, Francja, Portugalia i Szwecja zamknęły swoje ostatnie podziemne kopalnie już lata temu.
Można snuć rozmaite teorie dlaczego górnictwo w Polsce drenuje budżet zamiast się do niego dokładać, ale będzie miało to tyle samo sensu co teorie spiskowe jakie międzywojenni Niemcy sobie powymyślali, aby wyjaśnić dlaczego przegrali 1 Wojnę Światową.
Jeden fakt jest taki, że z kolumbijskimi i południowoafrykańskim odkrywkami europejski węgiel kamienny z podziemnych kopalni nie ma najmniejszych szans konkurować i do funkcjonowania wymaga stałego strumienia pieniędzy z budżetu.
Drugi fakt jest taki, że większość Bułgarów, Węgrów, Rumunów, Belgowów, Francuzów, Portugalczyków, Szwedów, Niemców i Brytyjczyków uznało w związku z tym, że trzeba te kopalnie pozamykać, co też i zrobili. A większość Polaków uznała, że w związku z tym faktem należy przesunąć górnictwo i górników z kategorii płatników netto do budżetu do kategorii drenujących budżet. Każdy dostał co chciał - więc czym tu się przejmować.
drx
Co do pomocy społecznej to mam kilka pomysłów:
- jakiś ujemny podatek dochodowy ( ale musiałby być wprowadzany powoli )
- jestem za płacą minimalną w ramach zdrowego rozsądku i karami za jej omijanie. Płaca minimalna wcale nie jest aż taka szkodliwa jak trąbią o tym przedsiębiorcy, a jest
na to bardzo prosty test. Wszędzie płaca minimalna i tak jest bardzo niska. Więc jęczenie przedsiębiorców jest wyłącznie wołaniem o kolejnego Mercedesa S dla siebie.
Oczywiście jednocześnie uważam, że ludzie najbiedniejsi w ogóle nie powinni płacić podatków dochodowych i tym bardziej obowiązkowych ubezpieczeń ( czyli innych
podatków itd. ). Ponadto miałem do czynienia trochę z przedsiębiorcami i praktycznie wszyscy jak już trochę osiągną, to nic nie robią w ramach swojej firmy, ich praca
przypomina życie emeryta. Mało, który przedsiębiorca reinwestuje w nowoczesne rozwiązania automatyzujące prace, poszerzenie rynków itd. Przedsiębiorcy nie lubią o
tym słuchać. Ale tak jest. Media pokazują przedsiębiorcę jako idealnie wykształconego kulturalnego kolesia wysiadającego z samolotu i przesiadającego się do Maybacha,
by później omówić na spotkaniu plany dla firmy.
Ponieważ rynek jest zablokowany, to nieefektywni przedsiębiorcy, o ile w odpowiednim momencie założyli firmę i w odpowiedniej branży to bardzo często mogą nie robić
nic i do złudzenia przypominać partyjnych aparatczyków. Dlatego narzucenie tym ludziom całkiem wysokiej płacy minimalnej ma sens. Ponieważ podniesie poparcie dla
kapitalizmu w społeczeństwie to jest bardzo ważne, ponieważ wśród wielu biednych ludzi takiego poparcia nie ma. Wcale się nie dziwię. Wielu ludzi zamożnych mówię tu
głównie o zachodniej Europie sobie na za dużo pozwala. Np. bogaci Brytyjczycy chcą wysokich cen nieruchomości kosztem biednych w sprzeczności z interesem
gospodarki.
Wracając do płacy minimalnej, ma ona sens, ponieważ wyrzuci z koszar kolesi okopanych na stołkach ze wszystkich stron w kierunku innowacji.
Nie mówiąc o koncernach, dużych i średnich firmach.
-Problemem szkolnictwa państwowego nie jest nawet to, że nic tam nie ma, albo, że jest sprzeczne z rynkiem pracy, czy coś. Problemem jest konieczność przejścia przez
wszystkie przedmioty, aby móc zdawać maturę. Dlaczego nie można zdawać matury jak prawa jazdy? Ponadto po co są oceny niedostateczne z np. biologii w klasie
matematycznej? Tego typu kretynizmy podniecają starsze już często niedomagające głupie próżne i do reszty puste oraz przede wszystkim bezmyślne starsze pokolenie,
które kocha jedynie siebie i swoje ego. Ci kretyni nie potrafią np. wyciągnąć wniosków z samobójstw jakie miały miejsce w tzw. renomowanych liceach. Nie będę się z
tymi ludźmi wdawał w dyskusję, ponieważ uważam, że przypadki samobójstw eliminują sens ogólnego wykształcenia i nie ma powodu do obrzucania się błotem.
Jeżeli ktoś z was wierzy w edukację z np. pierwotniaków, to jest dla mnie zwykłym hipokrytą i idiotą. Wierzcie sobie w to, w opracowaniach historycznych w roku np. 2200
będziecie przedstawiani jako kretyni do sześcianu, a ludzie nie będą mogli uwierzyć, że ktoś się przejmował podziałem tkanek na drodze zawodowej do bycia np.
informatykiem. Najbardziej żałosna jest krytyka edukacji w USA samemu mając na miejscu pole sałaty. Ok starczy o was, popadajcie w samozachwyt przed lustrem.
Złe szkolnictwo państwowe zmusza niejako ludzi do inwestycji w szkoły prywatne z czego robi się podatek, tak jest przede wszystkim w UK. Gdyby szkoły państwowe w UK
nie miały bezsensów, to nikt by nie opłacał nauczycieli prywatnych. Tak naprawdę opłacanie szkół prywatnych przypomina montowanie krat w oknach, czy opłacanie
ochrony. Zresztą Ci sami ludzie, którzy popierają nauczanie ogólne posyłają dzieci do szkół, gdzie nauczania ogólnego jest mniej. Innymi słowy, w kwestii edukacji
panuje hipokryzja do sześcianu.
- Kwestia służby zdrowia nie jest prosta, ponieważ mówimy czasami o dużych kosztach. W mojej ocenie kompletna prywatyzacja może mieć miejsce np. w Szwajcarii, czy
Norwegii lub innych bardzo bogatych krajach. W Polsce nikt nie opłaci ubezpieczenia od naprawdę drogich operacji. To raz, dwa rynek jest płyciutki i nikt w Polsce
nie będzie inwestował w najdroższe maszyny w szpitalach prywatnych. Nie jesteśmy Ameryką, ani czymś w tym stylu.
Pomimo tego co napisałem możliwa jest powolna częściowa prywatyzacja.
Volku
@xxx
a jesli nie sprzedaz do korpo
to moze grabiez sprzetu a reszta niech niszczeje, tapniecia niech powstaja, budynki zwalaja, ludzie cierpia... po raz kolejny
naprawde brakuje mi obrony naszego kapitalu (sprzetu, ludzi, wiedzy), sprzedac, zamknac za wszelka cene, bo nie warto
jakos Niemcy, Francuzi moga miec swoje stocznie, u nas sie nie oplaca
@3r3
popraw mnie jesli inaczej niz Ty postrzegasz
Nalezaloby lobbowac do naszych zachodnich braci unii, ze to bardzo nierozsadne, zeby w obliczu takiego zagrozenia terrorystycznego, gdy sniady strach pada na ich elektrownie jadrowe, nie zwiekszyc mocy i liczby naszych elektrowni, a jak jesli nie korzystajac z naszych, wlasnych, kolchozniczych acz prymitywnych zrodel czyli wegla. Niech dotuja budowe elektrowni, niech dotuja wegiel. Przeciez uranu z Uralu wozic nie bedziemy, od niedziwedzia?!
ze to bardzo nierozsadne, zeby w obliczu takiego zagrozenia terrorystycznego, trzymac zaklady Airbusa, Mercedesa, zakladow zbrojeniowych, itd. Tymczasem na naszym podworku powstaja nowe bazy NATO, buduja huba kolejowego z Chinami, a w dodatku mamy tu specjalne strefy ekonomiczne wolne od podatku na 5 , niech bedzie 10 lat. Niech zwioza fabryki, sprzet, naukowcow, kapital. My tu cichaczem OT zmontujmy, i od teraz tego wszystkiego pilnujmy.
darjus
Jak przewidujesz: po zatopieniu wszystkich kopalni i sprzedaży koncesji na złoża australijczykom/niemcom/kanadyjczykom 1 Mg węgla z odkrywki australijskiej będzie w prlu za 100 czy 200 $? Jakie ma parametry? 15/30/10?
Coś podobnego już na nas przećwiczono po sprzedaży "nierentownych" cukrowni.
Lobbujesz za likwidacją bezpieczeństwa energetycznego Polski?
3r3
"Czyli c,i o których mówisz "daromzjady" robią to, co robić powinna jak największa ilość obywateli, a źle robisz Ty i inni, którzy takimi "darmozjadami" nie są."
Ja też umiem wsadzić nos do koryta. I jeszcze się rozepchnąć.
Rzecz w tym, że to bardzo nieefektywne dla całości gospodarki.
Łatwiej by mi było gdyby koryto było małe. Wtedy bym się tam nie musiał pchać.
Koryto ma tę wadę że nęci. Duże koryto robi to bardzo.
"I po co kłamiesz, jak każdy może łatwo sprawdzić w statystykach, że i w danych z 1989 i w obecnych rzemiosło liczone jest tak samo?"
Ale nie w 1980 roku, bo przypadkiem jestem z rodziny rzemieślniczej. Ja w fałszowaniu sprawozdawczości wyrosłem.
A Wam się ustrój od sprawozdawczości zawalił.
Zracjonalizowaliśmy problem i znaleźliśmy winnych naszych braków w budżecie. W czym problem? Na Eskimosów mamy zwalić?
Próbujemy odzyskać kontrolę nad krajem i stworzyć tam własne państwo, ale imigranci sprzed wieków nam knują i uważamy to za problem do rozwiązania.
Własne wydobycie węgla jest konieczne jeśli mieszkasz w kraju, gdzie w wypadku wojny musisz mieć własny bo żaden statek z węglem nie dopłynie.
Szwajcarzy nawet broń w domach trzymająna taki wypadek.
@uberbot
BDG oczywiście z dodruku. I to nei po to żeby ludzie mieli czy nie mieli, tylko żeby wykoleić system banków centralnych i zmusić nas do stworzenia oddolnych alternatyw. Bo je mamy, tylko musimy się dorozumieć w proporcjach naszych oddolnych walut.
@gasch
Płaca minimalna to takie przykazanie "nie będziesz tankował mniej paliwa niż potrzeba na dojechanie do następnego tankowania". Czy to wyjaśnia dlaczego najgłupszym bo najbiedniejszym trzeba takie przykazanie zapisać, bo ich będziemy musieli do tankowania doholować wspólnymi siłami?
Oni nie umieją sami żyć.
A tu się gremialnie wypowiadacie przeciwko eksterminacji. No to jakie widzisz rozwiązanie dla tych którym brakło?
Kto spłaci ich chwilówki, bo oni nie spłacą. Jest to niewykonalne.
@Volku
Uważam politykę zagraniczną inną niż zbrojna w naszym wykonaniu za błąd.
Nie mamy do tego kadr, nie znamy się na tym, nie wychodzi nam.
Postawmy wszystko na ostrzu noża, ponieważ to jedyny sposób wyceny w Heartlandzie.
My nie mamy - nikt nie będzie miał. I tak stoimy nad przepaścią, jak nam nie zapłacą trybutów to zabieramy ze sobą cały region do piekła.
Zwykły terror państwa wobec innych państw. Mamy do tego dobre położenie, nie można nas ominąć. A na rurę w Bałtyku mamy projekcję siły. Możemy rurę wysadzić.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-23 08:11
eastpl
Jak to się ma do Twoich wypocin nt. rynku węgla?
http://www.cire.pl/item,92063,1,0,0,0,0,0,lubelskie-spolka-pd-co-chce-pod-koniec-2016-r-rozpoczac-budowe-kopalni-wegla.html
gasch
"Oni nie umieją sami żyć.
A tu się gremialnie wypowiadacie przeciwko eksterminacji. No to jakie widzisz rozwiązanie dla tych którym brakło?
Kto spłaci ich chwilówki, bo oni nie spłacą. Jest to niewykonalne."
Jakieś zasady moralne trzeba mieć. Tzn. ja muszę mieć, Ty może nie.
Chwilówek nikt niech nie spłaca. Pożyczkodawca brał na siebie ryzyko niech straci.
Nieporadnym dać pokój z pryczą, chleb i wodę. Jak człowiek chce więcej niech zapracuje. Dlaczego ja mam mu dawać? Krewnemu pomogę, obcemu może, ale nie koniecznie i nie pod przymusem.
@gruby
Odnośnie logiki i Kopernika. To, że Ziemia kręci się wokół Słońca nie ma nic wspólnego z logiką. Geocentrycy też mieli rację (przyjęli tylko inny układ odniesienia, ruch jest względny).
Różnica jest tak, ze przy opisie Kopernika wszystko stało się proste, wcześniej orbity planet i słońca były bardzo skomplikowane
https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_geocentryczna#/media/File:Geocentric_movements_of_inner_planets.svg
Podobnie jest z ekonomią, czy gospodarką. Jak opisujesz po Keynesistowsku z domieszką socjalizmu to temat jest skomplikowany, a często musisz uciec się do kłamstwa, żeby coś do siebie dopasować.
Jak użyjesz metod austriaków, wszystko staje się proste.
To, że Twoje źródła są oparte na "badaniach rynku" i "statystyce" w cale mnie nie przekonało.
Odnośnie płacy minimalnej.
Skojarzył mi się temat rzekomego wyzysku pracowników szwalni w biednych azjatyckich krajach. Wprowadźmy tam też płacę minimalną na "ludzkim poziomie" (pewnie z 500$/mc) i zobaczmy co się stanie. Szwalnie wrócą do Europy, a pracownicy na wieś, gdzie będą pracować na polach ryżu i często przymierać głodem.
To co nam wydaje się barbarzyństwem (praca za 1$ dziennie) dla nich jest zbawieniem. Nie w tym żadnego wyzysku.
Zresztą w latach 70 i 80 tych. Z W PRLu (rzekomo 15. gospodarce świata) też zarabiano 20$/mc. Wyjazd latem na miesiąc do np. zbioru truskawek na czarno w Skandynawii dawał 100$. Nikt nie pracował tam po 8h, 5 dni w tygodniu, nikt nie miał luksusów. Czy był to wyzysk? Nie.
Podsumowując.
Uważam, że człowiek żeby móc korzystać z zasobów musi dawać jakiś wkład dla społeczeństwa (czyli musi móc sobie wypracować środki za które kupi dobra).
Nie może być tak jak teraz, że olbrzymia większość pasożytuje na reszcie. Oczywiście o niezaradnych trzeba zadbać i nie pozwolić im umierać na ulicy. Ale zdaniem socjalistów niezaradnych jest 50-70% a moim 5%.
Ludzie są różni i nie każdy ma "talenty" pozwalające na luksusowe życie. Tak po prostu jest i trzeba się z tym pogodzić. Równanie na siłę, jest zawsze równaniem w dół.
Proponuję następujące rozwiązanie, na które kolektywiści mam nadzieję się zgodzą.
Pozwólmy, na początek, każdemu obywatelowi się zdeklarować.
1. Chcę płacić takie podatki i daniny jak teraz i mieć od państwa to co teraz.
Przy płacy minimalnej 1850 brutto, czyli "prawdziwe brutto" (koszt pracodawcy) 2231, zarobię "na rękę" 1355zł.
A przy płacy średniej 4101 brutto, czyli "prawdziwe brutto" 4946, zarobię 2924zł.
2. Nie chcę płacić składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne (ZUS, NFZ, fundusz pracy, itp.). Rozumiem, że wtedy nie będę mógł korzystać z państwowej służby zdrowia i nie będę otrzymywał świadczeń chorobowych, rentowych, emerytalny. O te sprawy zadbam sam lub poprzez dobrowolne ubezpieczenie.
Przy płacy minimalnej zarobię "na rękę" około 2150zł,
a przy średniej - 4650zł.
Od tego bym zaczął, nawet jeśli opcję 2. wybierze 5% to pozwólmy im wybrać.
*przy obliczeniach skorzystałem z http://www.bankier.pl/narzedzia/kalkulator-placowy
waldenko
Odnośnie transformacji i wówczas panującego wolnego rynku.
Wolny rynek nie był dla przedsiębiorstw państwowych. One podlegały regulacją. I tak np.:
- musiały korzystać z kredytu obrotowego o zabójczym oprocentowaniu - musiały z niego korzystać nawet wtedy gdy posiadały własny kapitał,
- płaciły tzw. popiwek, czyli 500% kary za płacenie pensji wyższej niż ustawowa
- bez względu na wyniki finansowe mogły zostać w każdej chwili sprzedane, a potem zaorane przez nowego nabywcę - to naprawdę motywuje pracowników... do szukania nowej pracy
Poza tym państwo zlikwidowało cła na import, podczas gdy potencjalni odbiorcy mieli cła na polskie produkty.
Ponownie polecam lekturę "Patologia transformacji" prof. Kieżuna.
Można się z nim nie zgadzać w poglądach, ale fakty, które przytacza w swojej książce to każdy powinien znać.
gasch
Chyba nie chcesz czegoś zrozumieć.
Kopernik ma rację. Rację ma też ten co powie, że Słońce obraca się wokół Ziemi.
Nie rozumiesz co znaczy względność ruchu i układ odniesienia, przypomnę, że to poziom podstawówki, a nawet bez szkoły można to pojąć.
Nie studiowałem ekonomi, studiowałem coś innego i na statystyce trochę się znam. Wiem jak zbiera się dane i jak można nimi manipulować, jak nie pasują do teorii czy tezy. Wiem też, że lepiej jest policzyć samemu niż opierać się na źródłach.
Ustosunkuj się proszę do propozycji dania ludziom wyboru odnośnie zarobków a potem możemy zakończyć dyskusję, bo zaczyna być emocjonalnie.
Miłego dnia.
xxx
Przecież preferencujne emerytury dla górników z tej kopalni sfinansuje polski budżet a nie australijski, więc Australijczycy pewnie zarobią, ale tylko dlatego, że polski podatnik im dopłaci finansując dużą częś kosztów zatrudnienia tam górników.
@glupi
«O bezpieczenstwo energetyczne trzeba dbac nie wazne jakim kosztem.»
Przecież kilka razy już w tej dyskusji pisałem, że większość Polaków tak uważa, a np. większość Brytyjczyków uważa odmiennie. Stąd w Polsce górnictwo jest kosztem dla budżetu i go drenuje, a w UK się ono do owego budżetu dokłada. I że jak się komuś w Polsce to drenowanie budżetu przez górnictwo nie podoba, to może sobie wyjechać do UK.
«A jak uwazasz ze taki tani ten wegiel za granica to inwestuj i skladuj.»
Magazynowanie kosztuje. Koszt kilkunastu lat składowania będzie wyższy niż wartość tego węgla.
@Volku
«Niemcy, Francuzi moga miec swoje stocznie»
W Niemczech w ostatnich 20 latach zamknięto kilkanaście stoczni (mogę znaleźć listę), we Francji podobnie. Z kilkudziesięciu podzmienych kopalni węgla obecnie w Niemczech zostały dwie, które też zostaną zamknięte w ciągu 2 najbliższych lat. Francja zamknęła swoją ostatnią podziemną kopalnię już w 2005.
Jak więc widać we Francji i Niemczech też się jakoś zbytnio nie opłaca.
Po prostu niektórzy próbują zaprzeczać oczywistym faktom, że aby pewne branże nie mają szans przeżycia bez stałego strumienia pieniędzy płynących do nich z budżetu.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-23 21:08
Bat-man
Inna sprawa nie powinno byc emerytur jako takich. Spoleczenstwo zapenia ci dach nad glowa i jedzenie. Jak cie nie stac na inne rzeczy to juz twoj problem. Trzeba bylo sie ich dorobic podczas bycia aktywnym zawodowo.
xxx
W kwestii cukru nadal nic się nie zmieniło: nadal na międzynarodowych giełdach towarowych jest po $19 za 100 funtów, czyli 1.60 zł/kg ( http://www.barchart.com/commodityfutures/Softs?disp_hm=true )
W kiestii węgla też nic się nie zmini: nalad na giełdach (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia w szczególności) będzie po $60/tonę tj 230 zł.
A po ile będzie w Polsce to nie wiem, bo skąd mam wiedzieć co Państwo Polskie zrobi, aby nie dało się "ot tak" bez uzyskania zgody Państwa tego węgla/cukru kupionego na rynku międzynarodowym do Polski przywieźć.
«Lobbujesz za likwidacją bezpieczeństwa energetycznego Polski?»
Już parę razy pisałem: Większość Polaków chce by górnictwo w Polsce drenowało budżet zamiast się do niego dokładać. A np. w UK (Francji, Niemczech, Rumuni, Węgrzech, Bułgarii) większość chciała na odwrót. I "lobbuję" za tym, aby było tak jach większość chce. A jak się komuś w Polsce to drenowanie budżetu przez górnictwo nie podoba, to zawsze przecież może sobie wyjechać tam, gdzie kopalnie zamknięto, gdy zaczęły drenować budżet, np. do UK.
Natomiast postuluję, aby w związku z powyższym nie samookłamywać się, że brak forsy w polskim budżecie to wynik czyjegoś spisku, a nie woli więkoszości Polaków, by pewne branże drenowały budżet zamiast się do niego dokładać.
Nihillus
"«Lobbujesz za likwidacją bezpieczeństwa energetycznego Polski?»
Już parę razy pisałem: Większość Polaków chce by górnictwo w Polsce drenowało budżet zamiast się do niego dokładać. A np. w UK (Francji, Niemczech, Rumuni, Węgrzech, Bułgarii) większość chciała na odwrót. I "lobbuję" za tym, aby było tak jach większość chce. A jak się komuś w Polsce to drenowanie budżetu przez górnictwo nie podoba, to zawsze przecież może sobie wyjechać tam, gdzie kopalnie zamknięto, gdy zaczęły drenować budżet, np. do UK."
W takim razie ustosunkuj sie do tego:
"Niedaleko mnie jest skład opału. Węgiel ukraiński, kupowany po niecałe 200,00 za tonę jest tam sprzedawany po 600-800 złotych, w zależności od metody konfekcjonowania. Z punktu widzenia finalnego odbiorcy nie ma kompletnie znaczenia czy kupuje węgiel polski czy importowany, bo handlarze i tak sprzedają każdy węgiel w tej samej cenie.
Wynika to z braku ochrony rynku konsumenta. W kopalni po sąsiedzku jest węgiel po 600,00 za tonę. Cena bierze się stąd, ze kopalnia wydobywa i sprzedaje węgiel po 150,00, ale musi sprzedać kompanii węglowej, bo ta dysponuje licencją na wydobycie kopalin. Kompania na otrzymanych papierach przystawia pieczątki i autografy prezesów i odsyła do kopalni. Powoduje to wzrost ceny tony węgla do 600 zł/tona. Węgiel w tym czasie jak leżał na hałdzie przykopalnianej, tak leży i z niej jest sprzedawany.
I tu właśnie jest pies pogrzebany. Pazerność kompanii węglowych powoduje brak konkurencyjności rynkowej węgla polskiego.
Pośrednika wymyśliła SLD, reszta to potem utrzymała.
Kompanie węglowe odprowadzają podatki i dywidendy do Skarbu państwa. Z tych pieniędzy są dotowane kopalnie. Oczywiście nigdzie słowa na temat tego, ze tak naprawdę kopalnie same się finansują, bo jak zdjąć czapkę to wychodzą na duży plus.
Ale tu chyba chodzi o urobienie tłuszczy i nastawienie przeciw polskim kopalniom węgla.
Jeden z wielu "myków" mających za zadanie ukryć demontaż państwa i zdobyć przychylność obywateli tegoż na ten demontaż."
Jakim trzeba byc krótkowzrocznym niemotą umysłowym (albo kretem pobierającym za to euro lub inne szekle), aby próbować uzależnić produkcje energii w swoim kraju w dużej części od dostaw zewnętrznych - a do tego sie dąży w PL.
Ale dla niektórych liczy sie tylko kasa, a bezpieczeństwo energetyczne kraju to nieistotny szczegół, najwyżej zmieni sie kraj pobytu.
gasch
Kończąc temat Kopernika.
Orbity w teorii geocentrycznej:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_geocentryczna#/media/File:Geocentric_movements_of_inner_planets.svg
Układ odniesienia:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_odniesienia
Cytuję:
"Układ odniesienia można wybrać dowolnie, tak, by wygodnie opisać ruch."
Zwolennicy geocentryzmu wybrali niewygodę. Kopernik wygodę. Kropka.
Ostatnio modyfikowany: 2016-06-23 21:12
3r3
Ale pisałeś sam symulację czy tak tylko teoretyzujesz?
Matematyka jest prosta jak się jej używa, układy geometryczne też.
Nie chodzi o wygodę czy niewygodę, tylko co taki układ opisuje, a czego nie opisuje, i w tym wypadku nie opisywał masy.
Jak napiszesz symulację to Ci wyjdzie że to wszystko nie wiruje wokół Słońca tylko wokół wypadkowej mas. To kawałek obok i gwiazda też się zatacza.
Oprócz mas to wynika tam jeszcze złożenie wymiarów, i nasza przestrzeń jest mniej więcej trójwymiarowa w skali US.
xxx
Jakieś 85% wydobywanego węgla to węgiel dla przemysłu, to cena sprzedaży tych 85% decyduje o wynikach finansowych górnictwa - a tej części kopalnia nie sprzeda drożej niż jakieś 200 zł/tonę bo taka jest cena na ryku międzynarodowym. To po ile uda się sprzedać odbiorcom indywidualnym ma marginalne znaczenie.
Jak już pisałem:
Większość Polaków chce by górnictwo w Polsce drenowało budżet zamiast się do niego dokładać. A np. w UK, Belgii, Portugalii, Francji, Niemczech, Rumunii, Węgrzech, Bułgarii większość chciała na odwrót. Nie jestem za uszczęśliwianiem kogokolwiek "na siłę", więc niech tak będzie jak większość chce. A jak ktoś należy do mniejszości, której to drenowanie budżetu przez górnictwo się nie podoba, to zawsze przecież może sobie wyjechać tam, gdzie kopalnie zamknięto, gdy zaczęły drenować budżet, np. do UK.
Natomiast postuluję, aby w związku z powyższym nie samookłamywać się, że brak forsy w polskim budżecie to wynik czyjegoś spisku, a nie woli więkoszości Polaków, by pewne branże drenowały budżet zamiast się do niego dokładać.
Tadek
Jacek111
www.youtube.com/watch?v=7Pq-S557XQU.
Znany nam świat prawdopodobnie zupełnie się zmieni w ciągu kilkudziesięciu lat. Jeśli zamiast sztucznej inteligencji zostanie zbudowana również sztuczna świadomość to świat moze być nie do poznania w najbliżyszym czasie a my nie będziemy rozumieć zmian dookoła nas zachodzących tak jak nie rozumieją ich psy czy konie.
Jednak do tego byśmy prawie wszyscy stracili pracę wcale tych sztucznych świadomosci nie trzeba, wystarcza sztuczne inteligencje.
Do czego ich powstanie i rozpowszechnienie waszym zdaniem doprowadzi?
Tego w filmiku nie ma, ale dla mnie wnioski są niepokojące.
W historii ludzkości mieliśmy, niewolnictwo, feudalizm, kapitalizm. Każdy następny system wydawał się lepszy dla człowieka ale nie dlatego go wprowadzano, nie z pobudek moralnych, tylko dlatego że był systemem efektywniejszym, a przez to w zasadzie wprowadzał się sam.
W najbliższych latach ludzie przestaną być potrzebni. Najefektywniejszym system może być ten bez ludzi, bo nie będzie musiał zajmowac się dbaniem o ich potrzeby.
Naturalne więc wydaje się usunięcie ludzi z przyszłego systemu tak jak usunięto konie.
Moim zdaniem do tego będzie dążył mechanizm zbliżony do ewolucyjnego promujący po prostu najwydajniejsze rozwiązania.
Jedyne co może mu się przeciwstawić to powrót komunizmu, wymuszonego przez ludzi reprezentowanych przez polityków w kontrze do tego wydajniejszego systemu reprezentowanego przez nieliczną grupę posiadaczy którym to ludzie przestaną być niedługo do czegokolwiek potrzebni
Dziś w gospodarce światowej występuje nietypowy problem - brak popytu.
Jesteśmy w stanie wyprodukować każdą ilość wszelkiego dobra, ale musi się znaleźć kupiec by to dobro kupić. PKB świtowe wciąz rośnie ale udział płac w PKB maleje.
m.innpoland.pl/bc2f0682310715ef0e29b49f8bec1526,641,0,0,0.jpg
Oczywiście kraje w których to następuje szybciej mają większy problem i stają się biedniejsze.
Maleje również ilość zatrudnionych, przykładowo w USA nawet w okresach wzrostu PKB udział pracujących w społeczeństwie maleje mimo że wzrost zatrudnienia jest jednym z celów banku centralnego (w Polsce bank centralny niestety tego celu nie ma wpisanego)
galeria.bankier.pl/p/2/1/9f0fd9c3531a0d-645-428-0-0-2680-1780.jpg
Można sądzić że tak jak szczytem zatrudnienia dla koni był rok 1915 tak szczytem zatrudnienia dla ludzi w rozwiniętych gospodarkach był koniec drugiego tysiąclecia.
Obecnie gospodarka z tym brakiem popytu próbuje sobie radzić tak jak chcą wielcy właściciele. Pożyczają ludziom pieniądze których oni nie mają i za te pożyczone ludzie kupują te dobra na które by nie było ich stać przez spadajace płace (w stosunku do PKB) i spadajace zatrudnienie.
Oczywiście to moze podziałac tylko jakiś czas. Już mielismy krach w 2008 roku spowodowany zadłużeniem a teraz na nowo rozkręcono spiralę zadłużenia i jest ono wieksze niż wtedy, róznica tylko taka że stopy procentowe są bardzo nisko i na razie dzięki temu (dzieki niskim odsetkom od długu) do kolejnego krachu na razie nie doszło.
"Wielcy właściciele" niejako zjadają swój ogon ale w pogoni za zyskiem mają w nosie to że bezrobocie w niektórych krajach wynosi już ponad 20% więc dalej bawimy się w kredyt zamiast wyższych zarobków. Prędzej czy później tyo się wywróci wraz z dalej spadającym zatrudnieniem.
Alternatywnym rozwiązaniem do tego rozwiązania kredytowego (krótkoterminowego, ale będącego obecnie na topie) jest komunizm. Oto jego raczkujące przykłady
forsal.pl/artykuly/903428,finlanda-wyplaci-euro-finlandia-wyplaci-800-euro-bezwarunkowy-dochod-podstawowy.html
forsal.pl/artykuly/920427,dochod-gwarantowany-szwajcaria-referendum.html
Tak w ogóle ten komunizm byłby już teraz górą, ale przez nie bardzo udany eksperyment przeprowadzony w zsrr dorobiono komunizmowi i marksowi w wiekszości niesłusznie krzywą gębę i jest on skompromitowany w taki sam sposób jak III rzesza skompromitowała swastykę będącą wczesniej czymś w rodzaju amuletu szczęścia wywołującego tylko pozytywne skojarzenia. Dziś ludzie wolą wierzyć że problemy gospodarcze wynikają z tego że ludzie za mało pracują i oszczędzają a za dużo wydają choć jest dokładnie odwrotnie.
Problemem z tym komunistycznym rozwiązaniem jest to że wymagałby on raczej światowej kooperacji między wszystkimi krajami. Wprowadzenie dochodu gwarantowanego w szwajcarii a nie wprowadzenie go w austrii spowoduje też różne dziwne napięcia i problemy które też mogą się skończyć ciezkim kryzysem gospodarczym.
Wątpię by taka kooperacja między krajami i za zgodą Wielkich Właścicieli się udała, ale jeśli tak to dobrze.
Jeśli się nie iuda to już za kilkadziesiąt lat ludzie będa tym czym sa dziś konie, hodowanii w zasadzie tylko po to by wielcy właściciele mogli nabywac na aukcjach najlepsze sztuki. Odpowiednio krzyzowani dla uzyskania odpowiednich "pięknych" cech fizycznych.
Myśle też że w przyszłosci najbardziej pewnym zawodem jest zawód podobno najstarszy czyli prostytucja. Skonstruowanie kobiety czy mężczyzny którzy będą w stanie zastąpić dzisiejsze oryginały może być trudniejsze niż stworzenie sztucznej świadomości.
Tak więc wiecie w jakim kierunku kształcić dzieci. Jeśli dziecko przejawia odpowiednie cechy może też być kształcone na sutenera, to takie można powiedzieć, umysłowe, kierownicze stanowisko, w odróżnieniu od fizycznego zajęcia jakim jest prostytucja. Nie można być jednak pewnym że tej branży akurat nie przejmą jakieś wychodzace z obiegu policyjne terminatory. "