W tym miesiącu minęło dokładnie 20 lat od wybicia pierwszej monety euro. Wspólna waluta ujrzała wówczas światło dzienne we Francji.
Co przemawiało za wprowadzeniem jednakowego środka dla 11 państw Unii Europejskiej? Argumentami były m.in. niższe koszty rozliczeń dla przedsiębiorstw, co miało przełożyć się na większą konkurencyjność europejskich firm. Często wspominano także o ułatwieniach dla obywateli wspomnianych 11 krajów – nie trzeba było nabywać innych walut podróżując po Europie.
Problem polegał na tym, że wraz z wprowadzeniem euro, jednakowa polityka monetarna (w tym również koszt kredytu) prowadzona przez Europejski Bank Centralny miała dotyczyć wielu krajów, różniących się od siebie kulturowo i gospodarczo. Tymczasem czymś oczywistym było, że z taniego kredytu inaczej korzystać będą beztroscy Hiszpanie czy Włosi, a inaczej konserwatywni jeszcze wówczas Niemcy.
Wspomniany problem nie zaprzątał jednak wtedy zbyt wielu głów. Podobnie mało kto przejmował się tym, czy wszystkie kraje faktycznie spełniały wymagania strefy euro, dzięki czemu wspólną walutę przyjęła Grecja. Można zatem powiedzieć, że europejska waluta od początku była oparta na przekręcie. Mimo to pierwsze lata wyglądały obiecująco.
Złamanie mentalności
Początki strefy euro wyglądały tak dobrze, ponieważ niskie stopy procentowe (czyli tani kredyt) utrzymywane przez EBC, obejmowały wszystkie kraje. Państwa z Południa zachłysnęły się kredytem. Walut krążyła coraz szybciej, wszyscy byli przekonani o dobrych perspektywach Europy, a w międzyczasie na rynku nieruchomości formowała się bańka.
Był to także okres w którym Bruksela dobrze kojarzyła się przeważającej części Europejczyków. Dla większości społeczeństw czymś oczywistym wydawała się konieczność dalszej integracji europejskiej. Niestety, w międzyczasie unijne struktury przyzwyczajały ludzi do zwiększonej ingerencji polityków w życie zwykłych ludzi. Niewielu protestowało, bo przecież koniunktura gospodarcza była dobra – nic, tylko cieszyć się życiem. Coraz mniej osób samodzielnie wypracowywało kapitał, by później go zainwestować, coraz więcej zależało od wszelkiego rodzaju dotacji (za które ludzie mieli być wdzięczni politykom). Efekt był taki, że zaczęło się formowanie człowieka, który miał mieć wszystko na już, od zaraz. Miał mieć łatwo i wygodnie, nawet jeśli odbywało się to czyimś kosztem.
Co mamy na myśli? Przykłady:
1. Dotacje dla nowych przedsiębiorców, którzy nie musieli oddawać środków, jeśli przetrwali na rynku minimum 2 lata. Wielu z nich było w stanie tego dokonać, chociażby dlatego że mogli zaoferować niższe ceny za swoje produkty lub usługi (ostatecznie korzystali z darmowego kapitału). Komu obrywało się za dotacje? Starszym, solidnie prowadzonym firmom, które musiały jeszcze silniej ciąć koszty działalności bądź też właściciele musieli ograniczać konsumpcję.
2. Inflacja wyższa od stóp procentowych (np. lata 2004-2006). Element zniechęcający do oszczędzania, a to przecież oszczędności były przez wieki podstawą rozwoju gospodarczego. Pierwsza dekada XXI wieku była jednak okresem zniechęcającym do akumulacji kapitału. Kto trwał w konserwatywnym przekonaniu o słuszności oszczędzania, ten obrywał kosztem żyjących na kredyt.
Dlaczego piszemy o formowaniu nowego człowieka, żyjącego na kredyt i uzależnionego od systemu? Przede wszystkim dlatego, że zmiany w mentalności nie ominęły Niemiec. W ostatnich latach za naszą zachodnią granicą konserwatyzm i długofalowe myślenie zaczęły powoli ustępować miejsca chęci utrzymania wygodnego życia za wszelką cenę (w przypadku obywateli) oraz jak najszybszego zbicia kapitału politycznego (w przypadku polityków). To bardzo ważne w kontekście obecnych wydarzeń, o czym napisaliśmy poniżej.
Kryzys i reakcja EBC
Do 2007 roku inwestorzy trwali w błogim zadowoleniu (podobnie jak w ostatnich latach). Dopiero po pojawieniu się kryzysu związanego z nadmiernym zadłużeniem w USA, który szybko dotarł do strefy euro, więcej osób zdało sobie sprawę, że była to hossa oparta o tani kredyt. Ceny obligacji wielu krajów używających euro, po długim okresie wzrostów, nagle zaczęły spadać. Przełożyło się to na wzrost ich rentowności, który doskonale widać na poniższym wykresie:
Kryzys otworzył inwestorom oczy na problem długu w Europie. W normalnych warunkach (bez wspólnej waluty euro) kraje takie jak Grecja, Portugalia czy Irlandia skończyłyby jako bankruci, co byłoby karą za nieodpowiedzialną politykę (funkcjonowanie w oparciu o kredyt i ciągłe deficyty). Niestety, w rzeczywistości jednakowej waluty, ostateczna decyzja należała do EBC i stojącego na jego czele Mario Draghiego, człowieka Goldman Sachs.
Nie trzeba wiele wyobraźni, by stwierdzić, że globalistom łatwiej jest kontrolować sytuację w Europie poprzez jeden bank centralny, aniżeli kontrolując ludzi z kilkudziesięciu banków centralnych w poszczególnych krajach. Dlatego też podjęto decyzję o ratowaniu strefy euro. Mario Draghi wyszedł na mównicę i oświadczył, że „EBC zrobi wszystko, co konieczne, aby ratować euro”. Od tego momentu uruchomiono dodruk euro, a odsetki od obligacji eurobankrutów ponownie zaczęły rosnąć.
Decyzja EBC nie oznaczała końca kryzysu w Europie. Była to jedynie gra na czas. Przy okazji po raz kolejny utrzymano miliony osób w przekonaniu, że bezmyślne życie na kredyt nie grozi żadnymi konsekwencjami.
Problemem do rozwiązania była jedynie Grecja, kraj stosunkowo mały na tle innych członków strefy euro. Ostatecznie zamiast pozwolić Grekom zbankrutować i rozpocząć odbudowywanie gospodarki z własną walutą, podjęto decyzje o „pomocy finansowej” dla tego kraju. Wsparcie bankierów przyniosło podwójny efekt – dług Grecji wzrósł z 146% PKB do 180% PKB, natomiast gospodarka pozostawała w odwrocie przez wiele lat.
Tak czy inaczej, ze względu na wielkość gospodarki Grecja była jedynie przygrywką do tego, co miało nadejść w kolejnych latach. Ekonomia jest bowiem bezlitosna – kreowaniem waluty z powietrza (główne zajęcie EBC) nie da się wypracować wzrostu gospodarczego. Świetnym potwierdzeniem jest obecna sytuacja we Włoszech.
Włoski problem
Po kryzysie EBC skupił dług Włoch warty 250 mld euro. W kontekście całkowitej wartości włoskiego zadłużenia, szacowanej na 2,4 bln euro, to nie aż tak dużo. Pozwoliło jednak utrzymać Włochy na powierzchni.
Utrzymanie na powierzchni nie oznacza jednak zadowolenia obywateli. Do tego potrzebne jest przynajmniej utrzymanie standardu życia. Tymczasem okres obecności w strefie euro to dla Włoch ciągły spadek produktywności (coraz większy dystans do Niemiec) oraz średni wzrost gospodarczy na poziomie 0,5%! Jeśli wziąć pod uwagę realną inflację, to szybko okazuje się, że obecność w strefie euro to dla Włoch jedna wielka recesja. Jak wspomnieliśmy wyżej – dodruk waluty i tani kredyt nie muszą przekładać się na rozwój gospodarczy.
Nic zatem dziwnego, że zmęczeni sytuacją gospodarczą i kryzysem imigracyjnym Włosi w ostatnich wyborach parlamentarnych oddali połowę głosów na Ligę Północną i Ruch Pięciu Gwiazd. Obie partie można określić mianem populistycznych, jednak z perspektywy świata finansów kluczowy jest ich eurosceptycyzm oraz niechęć do wspólnej waluty.
W manifeście wyborczym Ligi znalazła się nawet propozycja wyemitowania przez państwo specjalnych papierów wartościowych, które mogłyby być wykorzystywane do płacenia podatków bądź też nabywania dóbr lub usług oferowanych przez państwo. Przykładem jest tutaj zakup paliwa na państwowej stacji paliw ENI. Zdaniem niektórych ta propozycja oznacza próbę wprowadzenia we Włoszech równoległej do Euro waluty.
W efekcie, kiedy Liga oraz Ruch Pięciu Gwiazd usiadły do rozmów dotyczących utworzenia rządu, euro zaczęło znacząco tracić na wartości. Skład rządu został nawet ustalony, ale wtedy nadeszło kontruderzenie. Prezydent Sergio Mattarella zablokował przejęcie funkcji ministra finansów przez sceptycznego wobec euro Paolo Savone. Następnie powierzono sformowanie rządu technicznego Carlo Cottarelliemu, czyli ekonomiście, który 25 lat spędził w kontrolowanym przez USA Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Trwa zatem przepychanka, która pokazuje, że globaliści nie chcą wypuścić Włoch ze strefy euro.
Warty podkreślenia jest fakt jak na te wszystkie wydarzenia reagują sami Włosi. Dziś światło dzienne ujrzał sondaż „Corierre della Sera”, który pokazuje 8-procentowy wzrost poparcia Ligi Północnej na przestrzeni zaledwie 2 miesięcy. Można zakładać, że obie eurosceptyczne partie będą teraz dążyć do rozpisania przedterminowych wyborów w których najprawdopodobniej zagłosuje na nich łącznie ok. 60% wyborców. To z kolei oznacza kolejne trudne chwile dla euro.
Trzeba pamiętać, że w przypadku eskalacji problemów z Włochami, sytuacja będzie nieporównywalnie bardziej poważna niż w przypadku Grecji. Włoska gospodarka jest 10-krotnie większa od greckiej, natomiast całkowita wartość zadłużenia Włoch jest 7-krotnie większa. Ewentualne odpisy długów wydają się nie interesować elit finansowych, które zapewne wolałyby poprowadzić Włochy tym samym scenariuszem co Grecję – udzielając kolejnej pomocy finansowej i staczając gospodarkę na dno. W połączeniu z panoszącymi się po południu Włoch gangami imigrantów mogłoby to doprowadzić do wrzenia, którego efektem byłaby albo wojna domowa albo odłączenie się niektórych części Włoch. Ewentualnie jedno i drugie.
Co dalej?
W tej chwili wszystko wygląda tak, jakby dwie eurosceptyczne partie miały znokautować starsze ugrupowania, współpracujące z Brukselą. Nie można wykluczyć, że największe partie establishmentu w rozpaczliwym kroku uformują jedną wielką koalicję, a takie bloki polityczne są premiowane przez włoski system wyborczy.
Gra idzie o dużą stawkę i dalsze losy Włoch są kluczowe dla wielu stron. Z perspektywy Rosji sytuacja wygląda wyśmienicie. Zarówno Liga Północna, jak i Ruch Pięciu Gwiazd, są za dalszym pozostaniem Włoch w NATO, ale sprzeciwiają się sankcjom wobec Rosji. Wraz z rosnącym poparciem dla obu tych partii, Rosjanie niejako wygrywają kolejne wybory w Europie. Mamy tutaj na myśli wzrost poparcia dla partii antyunijnych, w czym główna zasługa… unijnych polityków, którzy przyczynili się do rozpętania kryzysu imigracyjnego.
Jak sytuację widzą Niemcy? Cóż, mogłoby się wydawać, że Niemcy są przeciwni osłabianiu wspólnej waluty i dodrukowi wywołującemu inflację. Nie jesteśmy jednak przekonani czy Niemcom cały czas zależy na stabilnej walucie i dobrym otoczeniu do wzrostu gospodarczego. To jest właśnie ta kwestia, którą poruszyliśmy wyżej – Niemcy podobnie jak reszta Europy coraz częściej gonią za rozwiązaniami na krótką metę przynoszącymi natychmiastowe efekty. I właśnie dlatego najważniejszemu państwu UE może być na rękę utrzymanie Włoch w strefie euro, nawet kosztem ponownego zwiększenia skali dodruku. Ostatecznie taka sytuacja utrzymuje włoską gospodarkę w patowym położeniu. To z kolei premiuje gospodarkę Niemiec.
Są jeszcze Stany Zjednoczone dla których zawirowania w Europie oznaczają przede wszystkim drogiego dolara, który jako główna waluta rezerwowa umacnia się w okresie niepewności. Administracja Donalda Trumpa nie ukrywa, że liczy na taniejącego dolara, który ma pomóc amerykańskim eksporterom.
Z tej układanki można wywnioskować, że poza samymi obywatelami Włoch, całej reszcie zależy na utrzymaniu statusu quo. Ewentualne przedterminowe wybory we Włoszech oznaczać będą, że w kolejnych tygodniach euro utrzyma się względem dolara na podobnych poziomach jak obecnie.
To z kolei oznacza drogiego dolara, który zazwyczaj negatywnie wpływa na wyceny akcji w USA, od których wszystkie inne rynki są silnie uzależnione. Kolejnym czynnikiem „sprzyjającym” spadkom cen akcji jest zachowanie ropy, która po długim rajdzie zaczęła w końcu odreagowywać. W tym miejscu należy dodać, że w każdym momencie może dojść do kolejnych napięć pomiędzy USA a Iranem. Oznaczałoby to ponowne wzrosty ceny ropy.
Podsumowując, mamy krótkoterminowo słabe perspektywy dla akcji, co dobrze widać po kapitale przepływającym do amerykańskich obligacji, traktowanych w takich momentach jako bezpieczna przystań. W ciągu zaledwie tygodnia notowania ETFu na długoterminowe obligacje USA wzrosły o 5%, co w przypadku rynku długu jest ogromną zmianą.
Jeśli politycy w Europie znajdą jakieś cudowne rozwiązanie dla problemu Włoch, będzie można oczekiwać umocnienia euro, spadającego dolara oraz wyższych cen akcji i metali szlachetnych. Osobna kwestia dotyczy surowców, które w trakcie tego roku radzą sobie na przemian – dobrze lub bardzo dobrze. To typowe dla okresu stagflacji, o czym wspominaliśmy w wielu poprzednich artykułach.
Zespół Independent Trader
janwar
E/$ + 1,06% , a zloto ledwo +0,23%.
Zachowanie gorzej niz fatalne.
polish_wealth
Nowy Pan Nikt
Nowy Krajski
Ostatnio modyfikowany: 2018-05-30 21:17
Lech
Kraje południa jak Grecja zadłużyła się na durną Olimpiadę, wcześniej nie była ZADŁUŻONA, A PO NIKT NIE INTERWENIOWAŁ I KOLEJNE OBLIGACJE SPRZEDAWANO Z CORAZ WYŻSZYM PROCENTEM AŻ DO 35%? CO SAMO W SOBIE NAKRĘCIŁO ZADŁUŻENIE I DAŁO ZAROBIĆ PRZY WYKUPIE PRZEZ EBC MEGA KASĘ GŁÓWNIE SPEKULANTOM.
Grecki dług byłby o połowę mniejszy gdyby nie był tak drogo sprzedawany , czyli dużo niższy od USA na mieszkańca, a i tak dzisiaj jest niższy..z tym ,że PKB też. Kolejne problemy w Europie i okolicy mają napędzać popyt na $ żeby spokojnie dalej rolować i drukować, reszta to tylko drobiazgi gdzie i jak zrobić zamieszanie : wszędzie gdzie tylko się da również w Polsce.., . Mamy najlepszego "przyjaciela" , ale bez wiz dalej nie wjedziemy...a wojska sobie lokujemy sami coraz więcej ina nasz koszt i coraz trudniej będzie się pozbyć..
szczypior83
Myślę, że oni to rozumieją doskonale. Ich mentalność nakazuje brać gdy dają i do tego głośno krzyczeć. Skoro nikt Grecji nie najeżdża celem odbioru swoich należności to należy brać jeszcze więcej i krzyczeć jeszcze głośniej. W końcu Grek ma tylko jedno życie więc po co pracować.
U nas mentalność jest na szczęście inna. Ceni się kult pracy niezależnie od poziomu wynagrodzenia.
Kiedyś odwiedzałem grecką firmę i w automacie z napojami oprócz coli można w pracy kupić... budweisera :)
uberbot
Co do Irlandii to się nie zgodzę na zestawienie z Portugalią i Grecją.
Irlandia miała 'zdrowy' budżet, jeśli można tak powiedzieć. Z tego co się interesowałem, to dali sobie (jak małe dzieci) wcisnąć bajkę, że muszą ratować banki (np. AIB). I się zgodzili. Zamiast powiedzieć, że nie mają i co mi pan zrobi.... Podobno teraz akcje AIB są warte więcej niż w trakcie wykupu. Ale podobno jest wiele rzeczy.
Z długu ok. 20-30% skoczył do prawie 120-130%, dzięki pomocy MFW i 'ratowaniu upadających banków'.
A tu link jakby kogoś w ogóle ta wieś interesowała. Sami się gubią i podają, że w 2012r. zadłużenie było 160%, a w 2017r. 106%. Także te kraje już można odpisać.
https://www.irishtimes.com/business/economy/ireland-s-national-debt-rose-to-198bn-last-year-1.3399240
@MiecioKmiecio
"Na marginesie zaś dodam, że gdzie się nie ruszyć na południu tam Niemcy. Głównie starsi, ale sporo też młodych. Takie wakacje. Styczeń, luty, marzec... W miejscowościach turystycznych niemal sami Niemcy. Odpoczywają, bawią się. Mają za co. Widać komu w Europie się powodzi.
A na drogach też głównie niemiecki sprzęt. Kupują Włosi, kupują Hiszpanie, kupują Grecy, kupują Francuzi. A później się dziwią, że ich gospodarki ledwo zipią"
Trzeba się uczyć. I tym razem ani jednego czołgu nie stracili. Ani nie musieli otwierać obozów koncentracyjnych. Biznes jak się masz. Europa podbita przez germańskiego oprawcę.
Btw Niemcom to się tak chce pracować. Ooo. Jak ja ich widziałem w pracy. To są takie tumany bez pomyślunku... Potrafią tylko powtarzać jak im ktoś coś rozkaże... Ale to moja własna opinia...
Ostatnio modyfikowany: 2018-05-30 23:27
Radko
jedimucha
Kikkhull
A teraz co do Grecji i Włoch to nie jest tak do końca jak Państwo piszą. Oni po prostu lykneli ta propagandę że wszystko można na kredyt. Tak jest w wielu innych krajach. Norwegowie też wszystko kupują na kredyt, mieszkanie, samochód tyle że ich jest ledwie 5 mln i mają ropę i gaz, więc tych długów nie widać. W Europie jest taka presja, która nie jest wprost ale masz kupić dom i samochód jak skończysz 18.To jest propaganda finansistow co wykombinowali że tak będą mieć wzrosty. Emigranci są potrzebni do kredytów. Najprostszy sposób "wzrostu". Cała Europa skacze jak im zagrają a grają że masz brać kredyt. Ile zadluzyla się Polska po wejściu do UE, każda inwestycja samorządowa to kredyt
3r3
Przecież jakoś musi się różnicować kto jest lepszy, kto gorszy, komu wolno się dobierać do pań hurtem, a komu nie przysługuje rozmnażanie. Nie może być tak, żeby miliardy durni się rozmnażały. A takie akcje jak w Grecji i Włoszech są bardzo obiecujące - BMR na durni - wcisnąć im wirusy informacyjne, zaprząc do pracy za czapkę gruszek i wyeksploatować.
Pozostaje z tego korzystać i jeszcze odnaleźć sobie średnio stresującą strefę komfortu.
Tylko czy każdego bawi to, żeby całe życie zasuwać?
A może są inne rozrywki?
//===================================
@uberbot
" Potrafią tylko powtarzać jak im ktoś coś rozkaże... Ale to moja własna opinia..."
Już nie bądź taki samolubny - moja też^^
@jedimucha
"Chyba, że chodzi o to żeby euroland się rozpadł i niech kazdy sobie dalej sam radził."
Nie wszyscy są zadowoleni z wpływów na mapie i dlatego właśnie. Bo nie każdy poradzi sobie sam.
@Rzecki
"A może tak po lutersku wierzycie w te brednie, że praca jest cnotą i propagujecie "kulturę pracy"? Na blogu dla inwestorów? "
A jak nie luterskie to może Kaizen - Toyoda też zainicjował ciekawy kult, podobnie jak Niemcy w obozach^^
Dla każdego coś miłego^^
Inwestowanie to ciężka praca - jego ukoronowaniem jest doprowadzenie do chwilowej, absolutnej dominacji nad zasobem krytycznym (to może być kompetencja w miejscu i czasie), doprowadzenie do kryzysu deficytu (kryzys jest absolutnie konieczny do zmiany rozrachunku w stanie szoku stron) i wyłożenie sprawy jasno, że to wszystko może działać, no ale trzeba świnki skarbonki potraktować młotkiem i się z inwestorem łaskawie podzielić. Czyli skorupy po śwince można sobie zostawić, a zawartość jest już pana inwestora^^
"Do montażu zmywarki musisz zatrudnić speca od stolarki i od hydrauliki"
Aby mieć pozmywane naczynia, posprzątany dom i podany obiad należy pięknymi zaklęciami uwidzieć się jakiej żabie w księcia. Żadni stolarze i hydraulicy nie są w tym procesie potrzebni, a żaby można brać hurtem i nawet dużo się między sobą nie kłócą^^
"Wiesz co to jest strajk włoski? Twój sufit to jest dla Włocha czy Francuza podłoga, na którą on pluje."
I to podłoga w piwnicy, ale Norek pluje tam z dachu^^
"od pracy robi się bogactwo i wszystkim przybywa."
Robi się, bo nie ma innego źródła, tylko nie wolno dać sobie zabrać. I jeszcze przy okazji zabrać innym, wszak po to mamy wspólne kotły.
szczypior83
Myślę, że jesteś ostatnią osobą, która może oceniać co rozumiem, a czego nie. Więc nie życzę sobie takich stwierdzeń pod moim adresem. Gdybyś wykazał się inteligencją to może zrozumiałbyś mój komentarz. Wskazałem w nim na dwie skrajności. Jednej i drugiej nie pochwalam. W pałacach to siedzi może 1% Greków podobnie jak u nas zresztą. Pozostali mają wszystko w d... i liczą na pomoc państwa. A do swojego Narodu bez względu na mentalność zawsze będę miał szacunek. Wielu ludzi ciężką pracą (bo handel czy inwestowanie to też praca) doszło do ogromnego bogactwa.
Ostatnio modyfikowany: 2018-05-31 09:06
Rado
Zloto jedna nadal mocno przestraszone, nie mowiac o JNUG.
E/$ + 1,06% , a zloto ledwo +0,23%.
Zachowanie gorzej niz fatalne.
W tym roku na zarobki na złocie czy też pochodnych nie ma co liczyć. Póki co wszystko wskazuje na to, że będzie zamknięte w kanale 1280$ - 1370$ i nigdzie się nie ruszy. Nie ma mocy. Jest zdecydowanie wiele innych ciekawszych okazji w tym roku.
rav148
http://m.interia.pl/biznes/news,2568607,4211
janwar
A co ciekawego widzisz na horyzoncie?
rychu35
BenyRBH
Zgadzam się z Toba w części, Irlandczycy mieli zdrowy budżet, nie wiem czy została im sprzedana bajka, że muszą ,wiem natomiast na pewno, że zostali do tego zmuszeni przez Niemców, Francuzów i chyba Brytoli.
Inna sprawa, że Irysy zadłużali się na potęgę, banki dawały na 100%-120% LTV. Nawet na taśmach(skąd my Polacy to znamy) every cowboy in the town”
Irlandczycy wiodą prym w wielu dziedzinach są wśród krajów które mają największe
-NPL
-zadłużenie gospodarstw domowych w stosunku do przychodów i PKB
część kredytów poddana została restukturyzacji,ale uwaga jeśli podniesione zostaną stopy,lub nadejdzie niespodziewany kryzys jakieś 40-50% z nich będzie zagrożona(dane z pamięci nie chce mi się szukać można wygooglować.
Niedługo będą musieli się zmierzyć z Brexitem, cłami i Trumpem za którym szczerze (to chyba wiesz) nie przepadają ;)
Wiemy jak jest, firmy trzyma tutaj niski CIT(czasami śmieszny w porównaniu do pracownika podatek-sparwa Apple). Nawet jest specjalne określenie na to „doubel Irish”
pozdrawiam
Ps. co może się stać jeśli nadejdzie kryzys
http://www.pressreader.com/ireland/irish-independent/20180530/281479277091705
Programista
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Eksperci-Sprawa-GetBacku-wplywa-na-nastroje-na-rynku-obligacji-korporacyjnych-4123327.html
"
modulometer:
to jeszcze nie koniec bo dalej nie wiadomo jak i czy ta sprawa rozleje się po rynku. jeśli pociągnie na dno obligacje innych windykatorów, jeśli oni nagle wpadną w problemy to zacznie się panika w funduszach pieniężnych. To jest ok 10mld zł zainwestowanych w fundusze które posiadają w portfelach bondy windykatorów. największy fundusz pieniężny w kraju z tego co wiem korporatów w ogóle nie posiada a jest wart kolejne 10mld. Zacznie się panika a to oznacza wysyp obligacji na rynek - wszystkich z portfeli tfi- nie tylko windykatorów. Potem windykatorzy odcięci zostaną od kapitału, nie będzie skupu wierzytelności, nie będą spłacane bondy więc te spółki, banki które je mają stoją następne w łańcuszku . I tak to w katastroficzny scenariuszu może się skończyć.
Od organów państwa oczekuję przede wszystkim działań które nie doprowadzą do takiego scenariusza którego katalizatorem jest słowo 'panika' a od uczestników rynku - zwłaszcza sektora windykatorów odpowiedzialności za ten sektor bo oni też moga pojechać na tym samym wózku na którym jedzie teraz getback. Obligacje windykatorów po bankowych i deweloperskich to podstawowy składnik portfeli TFI i ryzyko wywołania paniki na rynku jest naprawdę pokaźne"
janwar
Niech sprawdza Kruka- ha, ha, ha
ArtWW
" W tym roku na zarobki na złocie czy też pochodnych nie ma co liczyć. Póki co wszystko wskazuje na to, że będzie zamknięte w kanale 1280$ - 1370$ i nigdzie się nie ruszy. Nie ma mocy. Jest zdecydowanie wiele innych ciekawszych okazji w tym roku. "
Rozmawiałem dziś z dealerem. Mówił, że w tym roku sprzedaż mają na podobnym poziomie co w zeszłym. W sumie to dobra wiadomość mając na uwadze, że cena w tym roku skoczyła.
Programista
Uderzające jest, że sektor bankowy może mieć problemy przez to, że banki utraciwszy zaufanie do podmiotów skupujących długi, będą musiały utworzyć rezerwy od straconych kredytów, których nie będzie się dało upchnąć w obcych tabelkach (GB), czyli powstaną rezerwy, które doprowadzą do spadku zysków i przełożą się na ucieczkę akcjonariuszy do innych papierów.
BTW, zysk największego banku w Polsce to 820ml za 2017 rok, zaś umoczone w bondach jest 10 mld zł.
Czyli co, czy czeka nas kolaps całego sektora??? Bo regulator, który do tego szamba dopuścił, to co on teraz może, zakazać wypłat gotówki?
Gdzieś chyba się mylę...
--
Na dodatek od piątku Trump wprowadza 25% cła na stal i 10% aluminium.
Titanic UE tonie.
Ostatnio modyfikowany: 2018-05-31 20:35
3r3
"Czeka nas kolaps całego sektora??? Bo regulator, który do tego szamba dopuścił, to co on teraz może, zakazać wypłat gotówki? "
Nie - sam napisałeś co się stanie:
"banki utraciwszy zaufanie do podmiotów skupujących długi, będą musiały utworzyć rezerwy od straconych kredytów"
Czyli wzrosną koszty kredytu czyli powstanie prywatna stopa procentowa - każdego banku oddzielna i wynosząca pi razy oko odsetek niespłacanych kredytów, plus koszty, plus marża, +.
Czyli bank centralny stracił narzędzie regulujące podaż płynności - jedynego środka do regulowania zobowiązań^^
Czyli następnym krokiem będzie regulowanie podatków jakimś papierem wartościowym, obligacją sp? Może obligacją podatkową? Może równoległą walutą państwową (w postaniach były wymuszane takie greenbacki/demandnotes) do koszernej bisowej?
Na pewno będzie śmiesznie z wyrażaniem cen, ale mamy w tym niejaką eksperiencję.
janwar
Programista
"Nie - sam napisałeś co się stanie:
"banki utraciwszy zaufanie do podmiotów skupujących długi, będą musiały utworzyć rezerwy od straconych kredytów""
Masz rację, chyba że trafi się jakaś swojska wersja Lehman Brothers, Fannie Mae lub coś jeszcze wypłynie z Breslau.
pszczelarz
nie mogłem kupic nic od ręki ( pusto w skarbcu ) a co więcej taki stan jest coraz częstszy bo zainteresowanie dość spore - mowa o Au i Ag. ( takie info od Pani z oddziału)
Ostatnio modyfikowany: 2018-05-31 21:58
szczypior83
A może zainteresowanie jest zbyt małe by mennice robiły duże zapasy i akurat miałeś pecha bo gość przed Tobą kupił kilka sztuk. Można też takie wnioski wyciągnąć. Trzymają na stanie znikome ilości bo nie chcą mrozić kapitału.
pszczelarz
Oczywiście możliwe tak jak piszesz , nie upieram sie tylko przekazuje co usłyszałem. W pierwszej kolejności obsługiwani są klienci ktorzy robią zamówienia z opóźnioną realizacją ( 15 lub 45 dni )
ArtWW
Ja chciałem dziś filharmoniki Ag i u dealera mieli raptem parę kg do tego 40 sztuk z 2018 roku reszta z przedziału 2008-2011.
Dodam, że dealer konkretniejszy. Mennica Wrocławska przy nich to dziady co się tyczy asortymentu.
Ostatnio modyfikowany: 2018-05-31 22:59
szczypior83
ArtWW
U tego, u którego byłem konkretniej podchodzą do tematu. Na składzie masz takie wynalazki, że w MW w życiu ich nie zobaczysz.
Różne srebrne malowane, złocone, z jakimiś kamieniami szlachetnymi, z awersem z masy perłowej, z kompasami, z hologramami, witrażami, 3D, różne zestawy monet i innych wynalazków, monety złote z różnych krajów sprzed ponad stu lat, aktualne złote monety inwestycyjne z Somalii, Czadu, Wysp Salomona, Teksasu, Niue, Kajmanów, monety, sztabki, combibary, medale ze szlachetnych metali, platyna, pallad, jakieś wynalazki typu moneta pakowana w drewniany liść, małą trumienkę albo Afrykańki bębenek, Mona Lisa na kilogramowej srebrnej blasze, w kształcie gwiazdek, piłek, liści, państw, z różnych serii limitowanych z kwiatami, pociągami, rybami, postaciami z bajek (Wiedziałeś, że Liberia wypuszcza serię monet z pociągami gdzie na jednej na Awersie jest Polski parowóz i nasze godło ?). Kiedyś oglądałem u nich monety z nakładu 10 sztuk.
A jak chcesz poczekać kilka dni to na zamówienie monety złote po 50-200 tyś za sztukę do kilograma, sztabki srebrne do 15 kg, sztabki z rodu.
Monety inwestycyjne to nie tylko Filharmonik, Liść i Krugerrand bo to to jest inwestycyjna bieda.
Tak więc wątpię, żeby bali się zamrozić kapitału w paru srebrnych filharmonikach jak towar mają tak egzotyczny i za takie ceny, że nie wiem kto to w ogóle kupuje.
Porównując to MW to punkt skupu złotego złomu a nie dealer.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-01 00:22
janwar
3r3
"Monety inwestycyjne to nie tylko Filharmonik, Liść i Krugerrand bo to to jest inwestycyjna bieda. "
To tylko materiał, w tym nie ma nic więcej ponad pierwiastek. Węgiel też byś kupował ozdobnie rzeźbiony z perełkami, kamykami i kompasami w drewnianych liściach? Zapewne wykręcisz się, że węgla "kupuje się dużo i do pieca", ale firmy rozrachunkowe złota & srebra też kupują na wagony, nie oglądają tego i też do pieca to wrzucają, albo od razu do klienta który tego nie ogląda - Hareus nawet zgrabne piece sprzedaje^^
Ludziom z przerostem formy nad treścią można sprzedać nawet ozdobną broń, tylko czy to zmienia funkcjonalność? Komfort jazdy i pracę silnika?
Lech
Złoto to złoto jedyny prawdziwy pieniądz na świecie od tysięcy lat, reszta to makulatura drukowana w ogromnej ilości i nigdy nawet się nie dowiesz w jakiej. Wymyślili kontrakty na złoto i srebro że niby to to samo ,ale przecież wiadomo że kontrakty są na 50 razy większą ilość surowca złota i srebra niż jest dostępny na rynku i to powinno dać ci do myślenia.Ogromne pieniądze są trzymane w takich i tysiącach innych funduszy i mają zarabiać ,ale nigdy nie wrócą do inwestorów ,a na pewno nie w 100% może 10% jak zacznie się kryzys reszta nie ma pokrycia w realnej wartości. To właśnie przerabia się co jakiś czas np w 1929r sprawdzanie czy pieniądz ma pokrycie w złocie, nieruchomościach , realnych wartościach czy to tylko papier..
A shit to krypto waluta której nikt nie gwarantuje nawet za 1 centa, nie powiesisz nawet na ścianie ani nie zrobisz z tego paciorków, ale jak są frajerzy co to łykają to trochę opóźni to moment prawdy..Komfort jazdy i pracę silnika trzeba i można kupić tylko za realny pieniądz, a jak masz tylko papier to za chwilę tego papiera może nikt nie chcieć.
Kilka lat temu na forum LCC pojawiały się informacje że pracownicy dostawali po 2 mln kredytu z lewarem 100 razy na zakup akcji LCC żeby utrzymać popyt i kurs na starcie na LCC po 6zł który zleciał na 1zł . Jeżeli to prawda i jeżeli wypchnięto takie kredyty do GetBacku to nic dziwnego ,że w końcu tonie??.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-01 07:10
Lech
Coinist1400
nikt ważny
"tylko Ukrainiec będzie wydzwaniał i robił po godzinach w nadziei na premię / napiwek"
Chyba inne mamy doświadczenia. Sporo towaru zamawiam i problem jest natury... komunikacyjnej. Ukraińscy kurierzy (na tych kilku którzy trafiłem u różnych operatorów - w Warszawie) mają problem ze zrozumieniem co się do nich mówi. Podejście do pracy nie tylko pozostawia wiele do życzenia ale wręcz woła o pomstę do nieba. Uszkodzone paczki powiedzmy że zrzucę na kark tego że się czasem zdarza, ale... nie dzwonią, ani do bramy ani do domofonu, o kontakcie telefonicznym nie wspomnę choć numer podany jest jak wół na przesyłce. Często zdarza się że z serwisu kuriera dowiaduje się że "nie zastano odbiorcy" choć siedziałem cały dzień i czekałem bo przesyłka była ważna. Później dowiedziałem się że pracownik dostarczył przesyłki tylko do ukraińskich kolegów i koleżanek a pod resztę adresów tylko podjechał i chwilę postał bo... nie potrafił porozumieć się w języku polskim. Nie mam tego problemu z polskimi kurierami.
Najciekawsza historia to taka kiedy wraz z operatorem szukałem swojego towaru i jak podjechałem w miejsce gdzie stała ciężarówka to okazała się że soi tam nie jedna a cztery od różnych operatorów a panowie kurierzy - wszyscy Ukraińcy - a jakże, siedzą na piwku.
I nie to że tylko Ukraińców obarczam winą ale jak się zatrudnia na stanowisko wymagające kontaktów z klientem to wypada sprawdzić czy potencjalny pracownik zna język kraju w którym chce pracować w stopniu komunikatywnym.
szczypior83
"Ogromne pieniądze są trzymane w takich i tysiącach innych funduszy i mają zarabiać".
Właśnie, ponieważ inwestują w setki różnych instrumentów finansowych i po prostu jest łatwiej obracać środkami w postaci cyfrowego zapisu. Wystarczy jeden przelew. A gdybyś chciał rozliczać się w złocie dzisiaj... załóżmy kilka ton za coś tam. Musiałbyś cały transport z ochroną zorganizować co słono kosztuje, a i tak pewnie nie dojechałbyś do klienta :)
Myślę, że rozwój społeczeństw na przestrzeni setek lat sam wymusił wprowadzenie czegoś co ułatwi wymianę handlową co nazywamy obecnie gotówką i przelewami elektronicznymi. Nie jest to oczywiście system idealny, nie nie daleko do tego. Otwiera wręcz drogę do finansowych machloi i łupienia obywatela. I właśnie dlatego jest to system tak pożądany przez banki. I właśnie dlatego złoto nie kosztuje 10 000 USD. I jego cena cały czas podawana jest w bezwartościowym papierze a nie np. w workach pszenicy.
zdziwiony TPE
ArtWW
"To tylko materiał, w tym nie ma nic więcej ponad pierwiastek. Węgiel też byś kupował ozdobnie rzeźbiony z perełkami, kamykami i kompasami w drewnianych liściach? Zapewne wykręcisz się, że węgla "kupuje się dużo i do pieca", ale firmy rozrachunkowe złota & srebra też kupują na wagony, nie oglądają tego i też do pieca to wrzucają, albo od razu do klienta który tego nie ogląda - Hareus nawet zgrabne piece sprzedaje^^"
Równie dobrze można by powiedzieć, że obraz to tylko deska i trochę farby więc po co kupować znane jak można od dziadka z rynku w Krakowie.
Dla człowieka, który liczy każdy grosz są właśnie filharmoniki i krugerrandy. Ludzie którzy mają większe pieniądze kupują pierwiastek i dopłacają ekstra za walory estetyczne.
To produkt skierowany nie do Kowalskiego, który kupuje z nastawieniem, że za rok dwa sprzeda jak go przyciśnie albo będzie kupował kamienice za jednouncjówki gdy nadejdzie kryzys tylko dla takich co mogą pozwolić sobie na zakup nie myśląc nawet o sprzedaży tak więc jeśli ktoś kupuje złoto z nadwyżki, którą zamraża na całe życie i zostawia dzieciom to znaczy, że ma na to i często chce, żeby było to coś ładnego a nie obstrupaciały porysowany krugerrand z roku 1980, który nie wiadomo przez ile łap już przeszedł.
Ja np. też chciałbym żeby było ładne gdybym kupował na całe życie.
Ludzie, którzy kupują złoto celem zarabiania na nim obracają papierem nie fizykiem. Kupujący fizyka kupują dla zamrażania kapitału więc bieda zamraża w biednych filhafmonikach i liściach a bogaci w ładnym limitowanym bulionie. Bidny lata sprawdza i stresuje się czy mu fałszywki nie sprzedali a bogaty się tym nie przejmuje bo kupuje coś czego nie opłaca się fałszować gdyż koszt wytworzenia matryc, opakowania, druku jest zbyt wysoki a takiego towaru nikt nie kupuje na allegro czy w bramie tylko u poważnych dealerów więc dla fałszerza, żaden interes. Tak więc oprócz pierwiastka i walorów estetycznych dopłacasz za pewność.
Firmy rozrachunkowe złota & srebra kupują na wagony ale też nie kupują filharmoników i krugrrandów tylko obskurne sztaby tak więc już te filharmoniki i krugerrandy są przerostem formy nad treścią jednak wszyscy wolą jednouncjówki niż jednouncjowe sztabki a i te jednouncjowe sztabki wyglądem nie przypominają paskudnych sztabek jakie kupują firmy rozrachunkowe.
"Ludziom z przerostem formy nad treścią można sprzedać nawet ozdobną broń, tylko czy to zmienia funkcjonalność? Komfort jazdy i pracę silnika? "
Chciałbym zobaczyć ubrania w jakich chodzisz. Założę się, że jednak nie będzie to pozszywane prześcieradło.
Tak więc ludzi, którzy kupują nowe ubrania już można nazwać tymi z przerostem formy nad treścią bo przecież mogli by kupować w lumpeksach. Nowe nie zmieniają ani komfortu ani funkcjonalności a materiał ten sam.
Biednego od bogatego odróżnia nie to, że bogaty kupuje złoto a biedny nie tylko, to że bogatego stać na dopłacania za walory niematerialne.
Kiedy kupujesz złoto i płacisz tyko za pierwiastek oznacza to, że dalej jesteś biedakiem.
Tak więc bez wykręcania się. Ja się nigdy nie wykręcam. Wykręcają się tacy co plotą co im ślina na język przyniesie.
@Rzecki
"tylko Ukrainiec będzie wydzwaniał i robił po godzinach w nadziei na premię / napiwek"
Co do Ukraińców to masz wyobrażenia z sufitu.
Myślisz, że biedny od razu oznacza, że będzie harować za pół darmo ?
Ukrainiec a Polak to dwaj różni ludzie i z nich dwóch to właśnie Polak będzie harować za pół darmo. Ukraińcy to o wiele bardziej roszczeniowy poziom. On ci w pracy od pierwszego dnia będzie pokazywać, że harować nie przyszedł i mówić, że chce więcej zarobić. Ci ukraińcy, którzy dają się tak robić w wała to w większości tacy co nie mają wyboru. Są to starcy lub gówniarze zaraz po szkole, samotne matki albo skończeni debile co sobie dali dokumenty zabrać.
Drugiej narodowości co w pracy pozwala się wykorzystywać tak jak Polak nie znajdziesz. No może jeszcze chińczyk.
Ukraińcy znają takie słowa jak, za szybko, za gorąco, za zimno, za ciężkie, niebezpieczne i dużo innych jakich w polskim słowniku nie ma.
Tak więc polscy Janusze biznesu co myślą, że się teraz na Ukraińcach będą dorabiać bardzo szybko się zdziwią i przejadą bo Polaków, na których można się dorabiać powypychali na zachód a z Ukraińcami to nie przejdzie. Teraz jeszcze oni nie wiedzą co gdzie jak, języka nie znają ale jak się trochę ogarną będzie szok i ręka w nocniku.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-01 12:20
zeromacho
Powolna agonia Greckiej gospodarki miała być straszakiem dla pozostałych krajów strefy Euro, że jak się nie ogarniecie to skończycie tak jak Grecy nie damy wam zbankrutować aż nie oddacie ostatniego centa. Hiszpanie, Portugalczycy i Irlandczycy trochę się przejęli i z grubsza ogarnęli nie mówię, że tam już jest dobrze bo nie jest ale widać, że część ludzi chce normalnie żyć i normalnie pracować. Natomiast Włosi i Grecy powiedzieli nie bo nie i idą w zaparte. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć że te kraje są podzielone na dwa światy jeden to świat gdzie są turyści i życie wygląda tam normalnie tak samo jak przed kryzysem, reszta kraju to świat "lokalnych" którzy żyli z pracy w administracji publicznej i zasiłków w tej części zapaść jest potworna i bieda coraz większa.
Nie widzę powodu dla którego ma się to skończyć, skoro obligacje tych krajów skupuje EBC, to nie ma możliwości aby zbankrutowały no chyba że EBC przestanie drukować wirtualne zapisy euro i zażąda wykupu obligacji co jak wiemy nie nastąpi, gdyż euro by się rozpadło w jedną noc. Proszę zauważyć że EBC nie produkuje podczas drukowania Euro papierów dłużnych jak ma to miejsce w przypadku walut krajowych. Więc mogą drukować ile wlezie i bez końca.
Lech
Chwaliła się rzepa ,że jest bardzo smaczna z miodem , a miód na to ,że jest smaczny i be rzepy..., tak właśnie jest ze złotem i srebrem i godzina prawdy się zbliża...
Mengiz
Widzisz jaki z Cb kolega. Mówisz dla gościa że Mennica Wrocławska to trzoda i bieda a u Cb uuuuu rarytas. Żyd by nie pogardził. Po co mi uncja z brylantami w oczach czy innymi głupotami. Wartość dodana i praca wykonana w takiej monecie/biżuterii będzie w przedziale 10%. Jak chcesz tyle płacić za bajer to daj mi elementy a ja Ci złoże :)
wzwen
"Kwestię wojny i sprzętu rozumiesz co najwyżej pod kątem gier na komputerze "
Nie to co Ty. Ty przecież nawet siedziałaś w czołgu T-34 a nawet możesz drugi raz usiąść jak tylko będziesz chciał.
"Teraz to już zwyczajnie kłamiesz."
Nic podobnego. Po prostu nie zrozumiałeś słowa "hipotetyczną" (pod linkiem wyjaśnienie).
"W tej sytuacji kończymy dialog."
Ktoś zatoczył koło i uderzył w ścianę. I to nie ja uderzyłem i to nie moja ściana.
"Na składzie masz takie wynalazki, że w MW w życiu ich nie zobaczysz. Różne srebrne malowane, złocone, z jakimiś kamieniami szlachetnymi, z awersem z masy perłowej [...]"
Jubiler! Taki sklep nazywa się jubiler!
@Mengiz
"Po co mi uncja z brylantami w oczach czy innymi głupotami."
Do oglądania. Wszystko zależy po co kupujesz.
Są tacy co jak tylko kupią, to martwią się, gdzie tym razem schować: zakopać, zabetonować czy coś. I przede wszystkim, aby w ogóle nikt nie wiedział, że kiedykolwiek cokolwiek kupili. Dla pewności rżną głupa, że najlepsze to jest białe złoto i tylko takie by kupowali jakby jakieś kiedyś kupić mieli.
Inni kupują po to by oglądać, pokazywać, cieszyć się atencją osób, którym pokazują.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-01 19:41
3r3
"I nie to że tylko Ukraińców obarczam winą ale jak się zatrudnia na stanowisko wymagające kontaktów z klientem to wypada sprawdzić czy potencjalny pracownik zna język kraju w którym chce pracować w stopniu komunikatywnym."
Szanowny kliencie - To Ty ich zatrudniasz, to Ty wybierasz narodowość pracowników podejmując decyzję o koszcie wysyłki - to Ty odpowiadasz za konieczność szukania takich co zgodzą się dostarczyć pracę w takiej cenie, no i jakość jest odpowiednia do ceny. Tak sobie Szanowny klient zamówił i tak ma jak chciał.
@szczypior83
"A gdybyś chciał rozliczać się w złocie dzisiaj... załóżmy kilka ton za coś tam. Musiałbyś cały transport z ochroną zorganizować co słono kosztuje, a i tak pewnie nie dojechałbyś do klienta :) "
To wyegzekwuj zapłatę walutą - to dopiero podatek inflacyjny i koszty transferowe kosztuje.
Złoto jest dużo tańsze w rozrachunku, ochrona tańsza.
@remigiusz123
"i daltego potem wierca co by sie nie okazalo, ze zamiast kupic cienka monete z wzorem to kupili sztaby wolframu z ceramika i 'ktos' sie niezle oblowil. "
Nie - mamy takie przenośne piecyki od hareusa (i od innych producentów) - rozmiar półpalety, na miejscu doprowadzasz do płynności i mają odciąg jak ktoś chce przez rtęć przepuszczać. Mam duży taki, że świnię można tam wsadzić, a nie jakieś sztabki.
szczypior83
"godzina prawdy się zbliża..."
Lepiej nie, bo wojna nam tutaj niepotrzebna :) Ja nie neguję żadnych inwestycji, wierzysz w coś i masz nadzieję, że urośnie i tego Tobie i Wszystkim inwestującym w co tam inwestują życzę. Ja na chwilę obecną złota nie mam. Trochę baksów i nieruchomości plus na zabawę na fx. Akcje niedawno sprzedałem, ale odkupię jak mocno polecą. Według mnie kupno złota ma sens na zabezpieczenie gotówki przed inflacją pod warunkiem, że nie ma się ciekawszego pomysłu na zarobek. Ale kto wie... może Gold jeszcze zaskoczy wszystkich i pofrunie jak Bitcoin do 20000?
A tak z ciekawości pytanie do znawców tematu. Załóżmy, że mam 10 złotych liści na sprzedaż. Monety mają 10 lat. Cena na comexie 1300 USD. Idę sprzedać do dealera to ile USD dostanę za sztukę? Tylko tak realnie proszę :)
Eltor
Tak realnie, to z grubsza i mniej - więcej 47900 PLN
szczypior83
thx.
@3r3
"To wyegzekwuj zapłatę walutą - to dopiero podatek inflacyjny i koszty transferowe kosztuje."
A próbowałeś coś kupić płacąc złotem np. od chińczyków? Sprzedają za dolary. Koszt jest zgadzam się.
polish_wealth
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-01 22:49
Eltor
A Pan kupuje czy sprzedaje, bo nie wiem czy geszeft z tego dobry? ;)
spac
Czy w miedzy czasie nic sie nie zmieniało? Czy w miedzyczasie nic sie nie widziało? A jednak nikt nie bral tego serio.
To pokazuje, ze rynkami targają żądze i chucie a nie kalkulacja, która powinna objawiać się wcześniej.
Dlatego nic nie będzie i włochy nie rozwala strefy. Aż ktoś nie wkurzy sie i nie walnie w stół. Ale dopóki chcemy byc w nato i chcemy byc w shengen ale okres wypaczeń i dajcie nam wiecej wolności (czyt. kredytu na mały procent) to takie paplanie. Oczywiście lepsze ple ple niz bum bum, ale bum bum nie zależy od ple ple ale od decyzji.
Kryzys niewielki za rok moze dwa. Nie teraz. Chyba, ze izrael cos spsoci i USA zaatakuja izrael co niedlugo nastąpi jak mu się przestanie opłacac wpieranie tego kraiku.
ArtWW
@remigiusz123
"a byl jakis co nie podchodzil do tematu? Bo mi podchodza wszyscy do tematu i jak sypne groszem to nawet zlocony piach rzuca do piaskownicy - pytanie czy warto. A jak dowiesz sie juz na czym polega gra dealera, to zauwazysz, ze nie ma salonu, gdzie nie bylo tematu "wykupione", "panie od reki schodzi", "jest, ale nie ma bo sie sprzedalo" zwlaszcza jak w srodku pustawo i wisza tylko towary promocyjne z mennic. W warzywniaku sprzedawca robi to samo. Taki biznes. "
I znowu te twoje mądrości. Widzisz skoro znasz takie obrazki to już wiesz gdzie nie podchodzą do tematu poważnie. Sorry ale za dużo razy się tu naczytałem jak ludzie byli coś kupić i tygo nimo tamtygo ni mo a reszto za 45 dni bydzie ino trzyba przodem zapłocić.
U mnie nie było gadki, że od ręki schodzi, że było ale się sprzedało tylko, że dziś w filharmonikach jest tylko parę kg ale innych mają dużo jeśli chcę a jak mają być filharmoniki to mogę jutro przyjść.
Teraz zagadka logiczna (lecz z tym masz problemy): jakie srebrne monety w Europie są najczęściej kupowane.
Jak sypniesz monetę to połowa tu ludzi ci ten złoty piasek załatwi co według twej pokrętnej logiki świadczy o tym, że to poważni dealerzy.
"ty sie nie wykrecasz, ty jestes upośledzony"
powiedział ten co napisał:
"Bogaty od biednego rozni sie tym, ze kupuje dany interesujacy go pierwiastek po niskiej cenie bo wie za co placi i ze mu sie opplaci. A biedny rozni sie tym, ze kupujac, nie wie do konca co kupuje i kupuje rzeczy mu niepotrzebne z ktorych nie ma zysku. Wiec jak kupujesz 1kg piachu placac po 100zl, to ja chetnie z toba biznes zrobie. Codziennie bede Ci inna monete sprzedawal miki/krolowa/krzyz z brzoza nawet, jak bedziesz je kupowal po cenie x3."
Tak to nawet dzieci nie bełkoczą.
To robi dziad co chce zostać bogatym a bogaty to żre sushi owinięte w złotą folię po to, żeby ją późnij wysrać.
Bogaty złoto ma na klamkach od kibla i nie przejmuje się tym, że przy każdym otwarciu drzwi coraz bardziej się ściera.
Bogaty jak ma złoto to nawet często nie wie, że ja ma.
"na pewno nie Amos i Westmancott bo by zywy nie wrocil ze spotkan"
Chyba u ciebie na Nowej Hucie.
Im dłużej czytam te bzdury tym bardziej mi żal.
"Kup chleb z diamentami, albo opony z posrebrzana wata. Ty nawet nie rozumiesz co to jest towar i inwestycja. I abys zawrocil na odpowiednia sciezke to przypominam, ze obrazy nie sa warte 40mln za farbe, refleksyjnosc i nazwisko, tylko z powodu monopolu na pewne zajecia, ktorymi akurat kupujacy tez sie zajmuje i chce czesc zyskow, ktorych oficjalnie nie ma 'wyprac'"
Dobrze, że ty wiesz. Musisz jednak zrozumieć, że nie każdy musi mieć twój dziadowski punkt widzenia. Tyś się musiał z niezłej biedy wyrwać.
To jest właśnie typowa gadka tych co za młodu dziadowali i nie potrafią zrozumieć, że ktoś może coś kupować bo go na to stać. Tacy nawet jak zaczną normalnie zarabiać to chodzą w T-shirtach po 12zł i popiją harnasia.
"Z reguly jak mechanik przychodzi do roboty w garniaku to jest ryk. Jak szef firmy przychodzi na spotkanie w dresie tez jest kwik.
Wyjatkiem sa specjalisci - ci moga przychodzic nawet nago i nikomu nie przyjdzie nawet pomyslec o dziwnym stroju lub jego braku "
HAHAHAHAHAHA I znowu wyjątkowi specjaliści. Ty jesteś tak chorym człowiekiem, że aż strach.
Ciekawe co jeszcze wolno specjalistom czego nawet ich szefom nie można.
Czy specjaliści mogą gwałcić córki szefa ? Pytanie jeszcze co w takiej sytuacji szef może. Czy wolno mu w ogóle próbować podejmować dialog czy ma grzecznie czekać aż specjaliści skończą a potem przeprosić, że ich tak mało, i że nie ładniejsze.
Specjalisto nauczysz się w końcu polskich liter używać czy to jeszcze nie ten poziom specjalizacji.
Czy może jesteś już tak specjalny, że to my wszyscy powinniśmy język zmienić by się dostosować.
Mam wrażenie, że taki specjalista nie mógł uczęszczać do zwykłej szkoły jak plebs. To musiała być szkoła specjalna.
"Kiedy kupujesz złoto i płacisz tyko za pierwiastek oznacza to, że dalej jesteś biedakiem."
oj bedzie darwin, niedlugo, tak rzecze remigiusz. "
Właśnie to jest istotą bogactwa. Nie to ile możesz kupić tylko ile możesz zmarnować. Dziad tego nie zrozumie nigdy bo dziad do śmierci liczy każdą złotówkę.
Opisać cię można jednym zdaniem.
Ablue, pecte canem, canis est et permanet idem
@Mengiz
"Widzisz jaki z Cb kolega. Mówisz dla gościa że Mennica Wrocławska to trzoda i bieda a u Cb uuuuu rarytas. Żyd by nie pogardził. Po co mi uncja z brylantami w oczach czy innymi głupotami. Wartość dodana i praca wykonana w takiej monecie/biżuterii będzie w przedziale 10%. Jak chcesz tyle płacić za bajer to daj mi elementy a ja Ci złoże :) "
Ale co mam kłamać ?
Tak w sumie mógłbym trochę policzalnych faktów dodać ale nie chcę nikomu źle robić.
A po co Ci w łazience na ścianach płytki po 100zł za m2 jak różowe są po 15 ?
A po co Ci auto z silnikiem 300 KM jak po mieście możesz 50 a na autostradzie 140 ?
Po co Ci ładne ubrania czy zegarek jak można ubrać się na bazarze ?
A po co zabiegać o względy ładnych pań skoro dziurę ma każda ?
Pytanie powinno brzmieć nie "po co" a "dlaczego" a wiesz dlaczego ?
Bo to fajne jest.
@wzwen
"Nie to co Ty. Ty przecież nawet siedziałaś w czołgu T-34 a nawet możesz drugi raz usiąść jak tylko będziesz chciał."
I mało tego jeszcze kombinuję jakby go móc poprowadzić ale nawet jak mi się uda i nawet jakbym Ci nim po głowie przejechał i tak będziesz wiedzieć lepiej. Ot tak mentalność narodzonych między Odrą a Bugiem.
A wiesz dlaczego w nim siedziłem i dlaczego chcę go jeszcze poprowadzić ?
Po pierwsze dlatego, żeby mieć choć namiastkę odczuć jakie mieli ludzie, którzy na tym walczyli a po drugie, żeby zamiast jak Ty pieprzyć 3 po 3 móc opierać argumenty na tym co osobiście widziałem a nie na fantazjach, wyobrażeniach i propagandzie ludzi, którzy już nawet nie żyją.
Tak więc w tej dyskusji z nas dwóch ja mam jakieś otganoleptyczne doświadczenia a na ich podstawie powiem, że w razie konieczności chętnie odstąpił bym Ci w nim miejsce woląc biec z karabinem za nim.
Ale Ty i tak wiesz lepiej, że to super sprzęt był.
"Nic podobnego. Po prostu nie zrozumiałeś słowa "hipotetyczną" (pod linkiem wyjaśnienie). "
Hipotetycznie to sobie możemy porozpatrywać paradoksy filozoficzne albo scenariusze na przyszły kryzys kreślić.
"Jubiler! Taki sklep nazywa się jubiler!"
A Passat B5 to limuzyna.
"Do oglądania. Wszystko zależy po co kupujesz."
Widzisz czasem i coś mądrego napiszesz wystarczy się postarać.
@3r3
"Szanowny kliencie - To Ty ich zatrudniasz, to Ty wybierasz narodowość pracowników podejmując decyzję o koszcie wysyłki - to Ty odpowiadasz za konieczność szukania takich co zgodzą się dostarczyć pracę w takiej cenie, no i jakość jest odpowiednia do ceny. Tak sobie Szanowny klient zamówił i tak ma jak chciał. "
To tylko materiał, w tym nie ma nic więcej ponad pierwiastek.
@szczypior83
"A gdybyś chciał rozliczać się w złocie dzisiaj... załóżmy kilka ton za coś tam. Musiałbyś cały transport z ochroną zorganizować co słono kosztuje, a i tak pewnie nie dojechałbyś do klienta :) "
Nie rozujmię tej zbiorowej histerii. Kiedy pojawia się temat złota to zaraz wszyscy chcą każdego napaść i zabić ale wożących i trzymających w domu gotówkę nikt zabijać nie chce. Nawet jeśli ktoś mieszka w czteropiętrowej willi a przed domem stoi Rolls-Royce nikomu nie przyjdzie do głowy go napadać ale niechby ten nieszczęśnik niedaj boże miał w domu ze 2 uncje złota to lepiej żeby wojsko zatrudnił.
Taki relikt preszłości, taki metal jak każdy inny ale bezpieczniej wachlować się w centrum miasta setką tysięcy niż trzymać w domu monetę, o której nikt nie wie.
@Eltor
"Tak realnie, to z grubsza i mniej - więcej 47900 PLN "
Raczej mniej i na pewno nie więcej. Ja bym powiedział, że 46 tyś.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-02 00:26
polish_wealth
Chuć Chuci nie równa, ktoś ma chuć że od miesięcy trzyma wolne pareset X aż cena spadnie,
ktoś ma chuć bo w H4 coś się wychyliło
Ktoś ma chuć, że nastawia 500 orderów oczekujacych na rózne warianty bo zbliża się Brexit (broker, fundusz)
A ktoś jeszcze tym BREXIT'em "wydarzeniem giełdowym" zarządza realnie tak by gospodarka się nie przewróciła i goya na wierzch się nie wylała.
Ktoś ma chuć że zmienia rząd w Wenazueli bo chce sie dobrać do zasobów ropy bo wie, że Ameryka bedzie musiałą grać izolacjonizm.
Chuć chuci nie równa Panie to nie ma tak, że to zwykła suma chciwości chasa w M1 róznego pokroju leszcza, nieprzygotowanego impulsywnie działającego bo newsy się zmieniają. Newsy sie odpowiednio w na czas tylko wrzuca na rynek.
@ Eltor... jedyne liście w jakie inwestowałem były koloru zielonego i było to X lat temu to niech ArtWW coś powie o tym xd. Rozkmina ze Szczypiorem to klasyka Tory Panie. Nawiązując do ArtWW, który zaniżył wartość liści, to ja powiem za tydzien ile beda warte jak kurs sie zmieni, hah.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-02 01:10
Mengiz
Rozumiem Twoje podejście. Lubisz kolekcjonować, zbierać czy mieć ciekawsze rzeczy. Ale to blog finansowy a złoto to aktywo kupowane po to aby przetrwać zawieruchę. Nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny kryzys/krach a jak byłoby naprawdę źle to co szybciej byś upłynnil? Złoto z diamentami czy krugerranda.
3r3
"A tak z ciekawości pytanie do znawców tematu. Załóżmy, że mam 10 złotych liści na sprzedaż. Monety mają 10 lat. Cena na comexie 1300 USD. Idę sprzedać do dealera to ile USD dostanę za sztukę? Tylko tak realnie proszę :)"
A chleb chodzisz sprzedać do piekarni jak masz za dużo czy na rynek wystawiasz?
"A próbowałeś coś kupić płacąc złotem np. od chińczyków? Sprzedają za dolary. Koszt jest zgadzam się."
Tak, są zupełnie bezproblematyczni w tym zakresie, nawet sami tak płacą jak gdzieś przelewy nie dochodzą. Biorą w dyplomatyczny.
zdziwiony TPE
"A tak z ciekawości pytanie do znawców tematu. Załóżmy, że mam 10 złotych liści na sprzedaż. Monety mają 10 lat. Cena na comexie 1300 USD. Idę sprzedać do dealera to ile USD dostanę za sztukę? Tylko tak realnie proszę :)"
Może odpowiedź nie będzie dokładnie o to co prosiłeś (nie USD), ale sprawdziłem sobie pierwszego lepszego dealera w internecie.
Przykładowo ceny zakupu/sprzedaży na dzisiaj:
a) kruggerand - 5152/4591 zł
b) sztabka 1 uncja - 5022/4591 zł
Widać więc, że na pierwszy rzut oka spread jest dosyć duży i na sztabkach wychodzi się lepiej. Teoretycznie, bo to tylko pierwszy lepszy rzut online, bez szukania innych oraz bez negocjacji. Podejrzewam, że jak będzie duży hype na sprzedaż wśród ludzi spready będą jeszcze mniej korzystne.
Złote rady Pana @3r3 możesz omijać, bo ów "troll" ma problemy z percepcją tekstu pisanego. Poza tym ma problemy z percepcją rzeczywistości bo nie rozróżnia roli piekarza który z półproduktów produkuje i sprzedaje inny produkt na bazie półproduktów, a handlarza, który zarówno skupuje gotowy produkt i sprzedaje gotowy produkt. Ale dla jego mądrości wystarczy. Wystarczy, że zarzuci "swoją mądrość" i poczuje się lepiej. Jeszcze nigdy nie widziałem aby sensownie, rzeczowo i na temat odpisał komuś, a przede wszystkim odpowiedział komuś na pytanie i ta odpowiedź coś by wniosła wartościowego. Polecam omijać i nie dyskutować.
wzwen
"I mało tego jeszcze kombinuję jakby go móc poprowadzić ale nawet jak mi się uda i nawet jakbym Ci nim po głowie przejechał i tak będziesz wiedzieć lepiej."
Zupełnie nie potrzebnie kombinujesz. Przestań, bo Ci zaszkodzi jeszcze bardziej.
Nie trzeba kombinować. Trzeba umieć dojechać np. tu czolgowisko.pl (jest jeszcze kilka takich miejsc).
Umiesz prowadzić samochód? To w drogę!
@Mengiz
"[...] a jak byłoby naprawdę źle to co szybciej byś upłynnil?"
Nadal nie rozumiesz człowieka. On kupuje by się cieszyć pięknem. Wartość z zakupionych rzeczy czerpie w trakcie ich posiadania. Jak już się opatrzą to chce kupić nowe a te stare są tak jakby zużyte. Nie ma takiego wielkiego znaczenia czy i za ile sprzeda używane rzeczy. One już na siebie zrobiły płacąc mu pozytywnymi doznaniami emocjonalnymi w trakcie, gdy je oglądał.
PC Principal
"A tak z ciekawości pytanie do znawców tematu. Załóżmy, że mam 10 złotych liści na sprzedaż. Monety mają 10 lat. Cena na comexie 1300 USD. Idę sprzedać do dealera to ile USD dostanę za sztukę? Tylko tak realnie proszę :)"
http://www.skupzlota365.pl/
3r3
Bliżej stolycy polecam Legionowo - można wypożyczyć sobie czołg ze szkoleniowcem na i rozjechać kilka krzaków. Obawiam się jednak że dwuuncjowy koszt karmienia gąsienicowego potwora paliwem przez dzień cały może być odstraszająca dla ludzi chytrych i oszczędnych.
W tym muzeum "czołgowisko" byłem korzystać kiedy nie było teleranka, a na chleb wołałem bep i na muchy tapty - bardzo miłe wspomnienia z dzieciństwa. Raby były wtedy trzymane krótko więc w wypoczynkowych była kultura.
wzwen
"Obawiam się jednak że dwuuncjowy koszt karmienia gąsienicowego potwora paliwem przez dzień cały może być odstraszająca dla ludzi chytrych i oszczędnych."
No ale nie przypuszczasz chyba, że dla ArtWW to jakikolwiek problem. On raczej zniesmaczony będzie, że T-34 nie jest zdobiony masą perłową.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-02 09:28
Kikkhull
Coinist1400
Dobrze powiedziane...
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-02 11:26
gruby
"Zjeździłem w ostatnich miesiącach niemal całą południową Europę. I mam wrażenie, że Włosi i Francuzi są najbardziej flegmatyczni w robocie ze wszystkich nacji. Strasznie flegmatyczni."
Kiedy ludzie patrzą na otaczający ich świat widzą cywilizację będącą odbiciem ich samych i z dumą uważają się za jedyne inteligentne stworzenia na tej planecie. To człowiek przecież wymyślił koło, ujarzmił piorun, stworzył kolej żelazną czy maszyny cięższe od powietrza a mimo tego niespadające z nieba. Stworzył to ciężką pracą, myśleniem i eksperymentowaniem. Płacąc często ranami, częściej zdrowiem a niejednokrotnie własnym życiem. To człowiek stworzył cywilizację, to człowiek zgina karku aby utrzymać ją przy życiu.
Taki delfin natomiast cały dzień pluska się z kumplami w wodzie albo ściga samice albo szuka jakiejś przekąski.
Delfiny patrząc na to samo doszły do takich samych wniosków, tyle że one rozmyślały oczywiście o sobie.
Przyznaję że nie ja to wymyśliłem i przyznaję że to dość słabe tłumaczenie.
Przyznam również że nie pamiętam autora tej przypowieści.
ewa123
Moj pierwszy wpis na lamach forum, ktore czytam chyba od poczatku. Gratulacje dla strony witrynowej.
Jest kilka krajow, ktorych sytuacje obserwuje od wielu lat: Polska, Niemcy, Szwecja, Austria gdzie mieszkam od prawie czterdziestu lat. Austria jest zbyt malym krajem, aby moc wplynac na system UE. Jednak klopoty, w ktorych obecnie znajduje sie czesc krajow, te ktore przyjely walute euro, sa coraz wieksze i chyba tylko Niemcy sa w stanie doprowadzic do powazniejszych zmian. Na to przynajmniej licze. I te zmiany nie beda prowadzone na krwawej drodze, kiedy do spoleczenstwa nareszcie dojdzie, do jakiej sytuacji doprowadzili finansisci i politycy. Ale to wlasnie ta obecna sytuacja i ideologia najbardziej wplynela na calkowita zmiane rzadow austriackich. Lewackie i zielone partie przegraly z takim kretesem, iz teraz ledwo z kata, jako opozycja, sa w stanie dalej obrzucac blotem nowo wybrany rzad. Rzad bardziej konserwatywny, ale starajacy sie przynajmniej pozmieniac troche panujace przepisy i wrocic na droge gospodarki realnej, opartej na silniejszych prawidlach ekonomicznych. Czy mu sie to uda, nie wiem. To mlodzi i niedoswiadczeni ludzie. Cokolwiek chca wdrozyc, dostaja pomyje na glowy od opozycji. Ta nadal uwaza, ze na wszystko sa pieniadze.
Dlaczego inaczej widze sytuacje Niemiec? Fakt, to dotychczas nadal silna gospodarka, prezna i oparta na ekonomii realnej. Produkuja duzo, produktywnosc jest wysoka, jakosc dobra, ale to samo nie wystarcza, aby zdobyc tytul najwiekszego eksportera. Za to sa przeciez rugani przez innych.
Ten tytul zdobyli z calkiem innego powodu: przeprowadzili dosyc powazne (negatywne dla pracujacych) zmiany w zarobkach, podniesli wiek emerytalny, poobnizali dosc wyraznie ceny, co podnioslo konkurencyjnosc zwykle dobrych produktow, ktore sie takze i wczesniej dobrze sprzedawaly. Tego nie zrobily inne kraje unijne.
Jednakze za wyeksportowane towary od wielu lat nie dostaja pieniedzy. Jest to mozliwe ze wzgledu na system rozliczan miedzy krajami strefy euro, to
target 2, bo tak sie ten system nazywa, a malo kto wie o tym cos blizszego. To dosc skomplikowany system rozliczen, tak skrotowo mozna zalozyc, ze miedzy kupujacym i sprzedajacym za towarem nie ida pieniadze. Wszystko jest wirtualnie pozostawione bezodsetkowo wlasnie na tym rachunku rozliczeniowym. Zakladalo sie wczesniej, ze system rynkowy jakos sie bedzie sam zerowal: ja wysle ci to, ty mnie tamto. Wyjdziemy na zero.
Tymczasem okazalo sie, ze po jakims czasie na tych rachunkach niektore kraje posiadaja wirtualnie duze aktywa, inne tak samo duze deficyty. Taka metoda rozliczen jest dla slabych gospodarek doskonala mozliwoscia zycia na kredyt i to w tej chwili wykorzystuje Grecja i nie tylko.
Niemcy na tym koncie maja obecnie ponad 900 miliardow euro aktywow i ich ekonomisci zakladaja, ze tych pieniedzy nigdy sie nie da odzyskac. Gdyz w przeciwienstwie do USA w Europie nie ma wprowadzonego dnia platnosci: albo uregulujesz swoje dlugi, albo oddasz cos konkretnego w zamian. Wiec ten dlug narasta od wielu lat, a przecietny czlowiek sie tym nie interesuje.
Praktycznie zerowe zerowe odsetki placone przez banki spowodowaly, iz niemieckim ciulaczom nie wyplacono na dzien dzisiejszy ponad 600 miliardow euro. Wiec zwykle oszczedni Niemcy traca na oszczedzaniu.
A przeciez to pieniadze, ktore sa odkladane na starosc. Niemcy maja w stosunku do Austrii duzo nizsze emerytury, inaczej wprowadzili system emerytalny i teraz emeryci maja problemy. Z czasem bedzie ich coraz wiecej i bez doplywu brakujaych, a przeciez wypracowanych wczesniej pieniedzy, system tego nie wytrzyma. Juz obecnie mozna obserwowac bardzo zly stan infrastruktury niemieckiej. Za jakie pieniadze maja byc przeprowadzane remonty?
Aby juz calkiem pograzyc sytuacje, dodam, iz glownie Francja dazy do wprowadzenia unii fiskalnej. To jest dla niej obecnie glownym zadaniem. To jest zadaniem wszystkich krajow Klubu Med, czyli graniczacych z Mozem Srodziemnym. Gdyz to nie sa kraje gospodarki realnej, tam panstwo ma zadbac o obywateli. Tylko skad ma na to wziac pieniadze panstwo, jezeli kraj praktycznie juz nic nie produkuje? Jezeli niczego nie moze sprzedac? Jezeli nie potrafi niczego stworzyc, co sie da sprzedac, gdyz jest konkurencyjne. Grecja ma wyzyc z oliwy?
Po Brexicie kraje o gospodarce realnej stracily glos zaporowy, spadly na 26% ogolu glosow, podczas gdy Klub Med wskoczyl na 42%. Jest obecnie w stanie przeglosowac wszystko, czego sobie zazyczy. A zyczy sobie, aby to UE przejela zawiadywanie pieniedzmi i kraje bogate lozyly na dlugi krajow biedniejszych. Tyle, ze niecale 40% ludnosci nie poddzwignie 60% tych, ktorzy beda potrzebowali pomocy. A. Merkel ostatnio po raz pierwszy zapowiedziala, iz nie bedzie sie zajmowac wdrazaniem unii fiskalnej, na cel chce wziac inne tematy: poziom szkolnictwa, bezpieczenstwo, immigrantow.
Jednkaze obawiam sie, iz to wlasnie nie takie priorytety beda chcialy ustanowic kraje zadluzone i beda szantazowac ewentualnym wystapieniem ze strefy euro. A to pociagnie za soba koniecznosc wyzerowania posiadanych przynajmniej wirtualnie aktywow i moze miec katastrofalne skutki zakonczone koncem wspolnej waluty. Co gorsze, jezeli do tego dojdzie, trzeba bedzie wyplacic takze gwarancje panstwowe, ktore zostaly zlozone w trakcie przydzielania pomocy finansowych krajom potrzebujacym kredytow. A tego np. Austria nie poddzwignie. I mysle, ze inne kraje tez.
Wiec Niemcy byc moze sie zgodza na unie fiskalna i przez jakis czas nadal bedzie spokojnie. Az do czasu, jak ludzie zauwaza naprawde co jest grane. Ze brak pieniedzy na podstawowe swiadczenia socjalne, gdyz pieniadze ida na inne cele. A to juz obserwowane takze dzisiaj. Byc moze wtedy nie bedzie mialo znaczenia, iz Niemcy po wojnie odgornie poddani zostali praniu mozgow (taka byla wola USA po wojnie) i nagle pojawi sie instynkt samozachowawczy. A ten moze doprowadzic do zamieszek. Jezeli Niemcy przeprowadza to z ich zwyczajowa perfekcja, to boje sie myslec, co moze byc.
Flex
@zdziwiony TPE
Jak się bierze kiepskie dane to wnioski też takie ;)
Maple Leaf 1 oz sprzedaż 4937 zł, skup 4734
Sztabka Heraeus 1 oz sprzedaż 4836 zł, skup 4705 zł
Spread mały przy takich kwotach a na sztabkach jeszcze mniejszy. Inna sprawa, że nie kupię nic w certipacku po tym jak bank sprzedawał takie falsy. Sam muszę sprawdzić monetę - wymiary, dźwięk, cz. rezonansowe itp
zdziwiony TPE
i kolejny forumowicz co musi pokazać że ma większe przyrodzenie, jakby ktokolwiek inny chciał brać udział w rywalizacji.
Albo tu mamy zakompleksionych ynwestorów co leczą się na forach albo buraków.
Napisałem, że wrzucam pierwszy lepszy zestaw (Mennica Wrocławska), a nie, że to super hiper najlepsza oferta.
Poza tym jak chcesz coś wnieść na to forum a nie dodać sobie kilka cm jaki to jesteś zajebisty to napisz coś co przyda się innym, np.:
- gdzie jest taka oferta którą znalazłeś
- który bank sprzedawał falsy w certipakach (akurat ja kupowałem kilka lat temu kilkanaście uncji w certi i chyba czas rozpakować)
- fajnie, że sprawdzasz monety sam - też możesz się podzielić - jaka apka, jaka metoda - większość będzie Ci wdzięczna (albo jak sprawdzić sztabki)
Oczywiście wszystko to co napisałem po myślnikach mogę mieć w google, nie musisz tego pisać. Podałem Ci tylko przykład jak mógłbyś napisać coś wartościowego a nie cwaniakować.
Trochę się zrobiłem kogucik w zwracaniu uwagi więc luzuję już :) Miłego weekendu.
Flex
I to dlatego, że żartobliwie* pozwoliłem sobie sprostować bzdury, które napisałeś?
Czemu bzdury?
Sam przyznajesz, że wrzucasz dane pierwszego lepszego dealera i na podstawie takich danych wyciągasz jakiekolwiek wnioski? Serio?
I wychodzi wtedy 12% spreadu na złocie...
Jeżeli chcesz wnieść coś na ten blog to poświeć 5 minut więcej i znajdź lepsze dane i wyciagnij lepsze wnioski albo wcale nie pisz.
Ja właśnie coś wniosłem, wartościowego. Poprawiłem bzdury.
Resztę "argumentów" o burakach i cwaniakowaniu, przyrodzeniu czy innych Twoich kompleksach pominę miłosiernym milczeniem, koguciku.
Bez odbioru.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-02 17:22
3r3
Te same piece są do porcelany, hartowania narzędzi, odpuszczania, wytopu, po przeróbkach do nitrowania (moje dinozaury tak przerobiły). No i ten ma akurat taki rozmiar. To tylko kwestia ile maksymalnie wyciągną grzałki i co poustawiasz na programatorze. Ten dostałem za flaszkę bo był już za mały do tego co robiliśmy, a takie piece są tanie. Przynajmniej w porównaniu do poważniejszych (próżniowych choćby). Dwa tygodnie temu oprowadzałem czytelnika po miejscach gdzie są takie, które się ładuje widlakiem, próżniowe oczywiście.
@ewa123
Odnośnie Niemiec: "Produkuja duzo, produktywnosc jest wysoka, jakosc dobra"
To pokaż mi te wyprodukowane, niemieckie dzieci - jakość, produktywność, ilość?
"Jednakze za wyeksportowane towary od wielu lat nie dostaja pieniedzy. "
To wypadałoby przestać wysyłać towar i położyć się brzuchem do góry skoro klient nie płaci?
Jak produkują dalej i nie dostają dalej kasy to najwidoczniej tak ma być - po co durniom przeszkadzać?
"Taka metoda rozliczen jest dla slabych gospodarek doskonala mozliwoscia zycia na kredyt i to w tej chwili wykorzystuje Grecja i nie tylko. "
To trzeba korzystać. Czasem Niemcy nas, czasem my ich^^
"Praktycznie zerowe zerowe odsetki placone przez banki spowodowaly, iz niemieckim ciulaczom nie wyplacono na dzien dzisiejszy ponad 600 miliardow euro. Wiec zwykle oszczedni Niemcy traca na oszczedzaniu."
"A przeciez to pieniadze, ktore sa odkladane na starosc. "
I żal Ci Niemców? Sami sobie zgotowali taki los.
"Grecja ma wyzyc z oliwy? "
A co im zaproponujesz? Ponowne zdobycie Babilonu i Egiptu?
Nie będę płakał po Niemcach - niech im się pali, niech im się wali.
@zdziwiony TPE
Jak chcesz falsy trzymające wagę i wymiary, w certipakach to mam 10 jednouncjowych sztabek - za flaszkę sztukę puszczę. Chyba je po stopln kupiłem z wysyłką.
//=====================
Przecież to oczywiste że ktoś kto siedzi na obrocie (skupie i sprzedaży) musi mieć spread. Przecież to zamrażarka, a własnej pracy i umiejętności w to nie sposób włożyć aby wartości towarowi dodać. Dlatego sprzedaż można oferować innymi kanałami, niekoniecznie się ktoś znajdzie, ale cena może być bliższa wycenie sprzedaży u dealera.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-02 18:59
weraniki
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-02 20:27
ewa123
Piszesz powaznie?
1. Nie, jak dlugo Polska moze sie cieszyc duza iloscia i jakoscia wyprodukowanych dzieci, nie musimy sie martwic przyszloscia UE.
2. Eksportujace zaklady dostaja pieniadze z wlasnego banku. To czysty dodruk, pieniadze sie rozwadniaja, ale co to komu szkodzi? Panstwo dolozy.
3. Naturalnie, trzeba korzystac. Ale jezeli narod postanowi, iz nie chce byc dalej dojony, to moze skorzysta z licznych wskazowek zza granicy, aby stworzyc swoja wlasna walute. Bedzie wtedy wielki krzyk, gdyz prawie wszyscy nie chca Europy dwoch predkosci, w tym przoduje takze Polska, o ile sie nie myle.A za Niemcami podaza kraje realnej gospodarki. To przypieczetuje dalszy los UE.
Nie jestem bezkrytyczna wobec Niemcow. Ale jezeli idea UE padnie, to chcialam nadmienic drobny szczegol: jestesmy swiecie przekonani, ze obecne zachodnie granice Polski sa raz na zawsze zagwarantowane. Przeciez istnieje umowa 2+4. Tak sie nam przynajmniej wydaje. Malo znany jest fakt, iz Niemcy maja od samego poczatku furtke, ktora moga otworzyc i regenocjowac obecne granice. Ta umowa jest niezgodna z panujacymi przepisami niemieckimi (nieprawidlowy podpis Genschera, zle godlo) i juz w historii sad orzekl, iz podobnie podpisana umowa w przypadku bankow nie jest obowiazujaca. Sa wiec prawne podstawy, aby ja zakwestionowac. I co wtedy? Zauwazyles, iz prawie wszystkie inwestycje niemieckie w Polsce sa usytuowane na odebranym im terenach? Wszystko przypadek?
Tym krajem rzadzi rzad, ktory musi sie podporzadkowac tzw. Kanzlerakte. Narod nie jest pytany, czy zgadza sie z aktualna polityka. Jezeli dojdzie do nastepnego krachu gospodarczego, to moze sie okazac, iz prawicowe partie przejma stery i wtedy - w najlepszym przypadku - Niemcy przestana miec ochote wykladac wlasne pieniadze na ratowanie innych. Bez Niemiec, moim zdaniem, caly uklad przestanie istniec. Nie zapominaj, iz wszystko zaczynalo sie od konfederacji aby niepostrzezenie przejsc do systemu federacyjnego. Tej drobnej roznicy zdaje sie nikt nie dostrzega. Polska moze sie w takim przypadku okazac najwieksza ofiara nowego ladu europejskiego jako najwiekszy obecnie beneficjent.
Glosy, ktore o takiej mozliwosci wspominaja, sa coraz glosniejsze. Oczywiscie jeszcze nie tak bardzo w massmediach oficjalnych, chociaz i tutaj zaczynaja byc zauwazalne. Polityka narod sie jeszcze az tak nie zajmuje, ale to sie moze zmienic, mimo prania mozgow.
Zastanow sie wiec, czy Twoje podejscie do sytuacji jest rozsadne. Niemcy bez unii beda dalej robili swoje. I przezyja. Pewnie identycznie dobrze przezyje Polska. I wypracuje odpowiedni dochod i zadba o wlasne bezpieczenstwo. Och, zapomnialam, Polska ma przeciez ogromnego sojusznika w postaci USA. Mozemy spokojnie spac.
qwerty
3r3
"Ponoć zewnętrzna tłoczona część to ok. 1-1,5g czystego złota."
Wrzuciłem to na drutówkę, to jest erodowany wolfram platerowany i polerowany. Wystarczy dziabnąć nożem aby prawda wyszła na jaw, albo zadrapać.
Jedyne co powoduje że to przelatuje to certipak. Testu "na zęba" to nie znosi, a zęby mają lichą twardość i do badania złota się nadają wyśmienicie.
Interesująca metoda produkcji, ciekawostka.
@ewa123
1 - Polska nie produkuje żadnych dzieci, Polacy owszem, ale raczej nie w kraju;
2 - banki wypłacają walutę, pieniądze trzymają dla siebie;
3 - naród czyli kto? niemieccy żołnierze (kolorowego pochodzenia) są uzbrojeni po zęby, kto im będzie pyskował? Samobójca?
Umowa i granice to kpiny, liczy się wyłącznie tęga laga. Tęga laga i masowe groby już doświadczonych tęgą lagą są najlepszym gwarantem, że każdy się kilka razy zastanowi zanim fiknie. W nosie mam jakie są prawa, umowy, przepisy i co tam sobie sądy uważają. W kwestii granic decydują hetmani.
Niemcy nie wykładają na nikogo żadnych pieniędzy tylko zasuwają za bezdurno - jak przestaną to będą musieli zająć się czymś produktywniejszym.
Co kogo obchodzi los państwa teoretycznego? Bierzesz jakiś udział w polskiej państwowości że się przejmujesz?
W ramach państwa nie spodziewam się niczego dobrego, jak sobie zniknie nawet nie zauważę.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-02 20:56
greg240
"Musisz jednak zrozumieć, że nie każdy musi mieć twój dziadowski punkt widzenia"
Nie dyskutuj z @remigiuszem123, mam podobne odczucia na temat tego Pana, jest to człowiek bardzo ubogi w myśleniu,
uważa ,że piękne panie dużo kosztują, najwyraźniej nie miał dość charyzmy poznać wartościowej kobiety, uważa ,że specjaliści
są najgłupsze "zdziecinniałe fiutki" i można ich doić, w kluczowym momencie dla istnienia firmy się przekona co o nim myślą,szczury uciekną a statek zatonie. Można tylko współczuć. Reaguje agresją i atakami personalnymi bo nie starcza mu racjonalnych argumentów by prowadzić dyskusje na poziomie.
buffett
wczoraj byłem w tesco i stado baranów stało pod kasami koczując na uruchomienie płatności
wczoraj widziałem orwella na własne oczy
Eltor
"jestesmy swiecie przekonani, ze obecne zachodnie granice Polski sa raz na zawsze zagwarantowane."
Nie wiem kim jesteście, Wy tak bardzo przekonani, ale ktokolwiek zapoznał się z ich ustawą zasadniczą funkcjonującą w miejsce konstytucji, ten doskonale wie, że te granice jak ta ustawa, są tymczasowe, na bliżej nieokreślony termin.
"Narod nie jest pytany, czy zgadza sie z aktualna polityka. Jezeli dojdzie do nastepnego krachu gospodarczego, to moze sie okazac, iz prawicowe partie przejma stery i wtedy - w najlepszym przypadku - Niemcy przestana miec ochote wykladac wlasne pieniadze na ratowanie innych."
Naród nie jest pytany i na razie nie zaangażowany, ale powoli coraz więcej takich, co po cichu powtarzają "Wir sind das volk" i jeśli faktycznie prawicowe partie przejmą stery, a do tego będą silne i zdecydowane oraz pociągną za sobą naród, to nie martwiłbym się, bo mają duuużo do sprzątania na własnym podwórku. Wtedy po prostu "Wir sind das volk!" będzie brzmiało głośno i hucznie, a wypowiadane będzie z dumą.
Zdążymy zjeść dużo popcornu zanim dla nas będzie to problem.
pszczelarz
Byłem dzisiaj świadkiem czegoś takieog ale w mniejszym markecie.
Czuje się wtedy jak VIP bo kasa z papierem jest jakoś tak mniej oblegana i czeka tylko na mnie.
pojawił się nowy odcinek na kanale bezplanu https://www.youtube.com/watch?v=FT71WWvIhC4
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-02 22:09
buffett
szkoda słów. cash is king
janwar
3r3
"Dlaczego USD nie spada , jesli Trump wypowiedzial wojne handlowa z calym swiatem?"
Raczej dlaczego nie rośnie w pion? Trzeba dyskontować przyszłe łupy.
@buffett
"i ludzie się cieszą, bo gotówka to szara strefa - mówią
szkoda słów. cash is king"
Na razie wyciągacie szarą strefę i omijacie stonkę.
Ale i czarna strefa jest nabita, gdyby problemy się nasiliły^^
ewa123
@qwerty
@Eltor
Qwerty, dziekuje za mile slowa.
Zgadza sie, DB ma ogromne klopoty, rozbuchany bilans, akcje spadaja na leb i szyje, zarzuty matactwa w ustalaniu cen metali szlachetnych itd. Reperkusje juz widac na rynku. Na ten temat duzo sie dyskutuje i problem jest oficjalny. Jesli chodzi o ranking, ten nie jest w tej chwili problemem, ktory jest az tak powaznie traktowany. Rankingiem zajmuja sie amerykanskie firmy rankingowe, ktore od dawna nie sa obiektywne, co sie podkresla czesto. Jednak obnizenie rankingu moze nadwyrezyc jeszcze bardziej i tak juz slaba opinie o tym banku. Jakie tego moga byc konsekwencje jest tematem dyskusji.
Jesli chodzi o wprowadzone cla na produkty z Europy, tutaj tez opinie na temat odpowiedzi rozjezdzaja sie. Reagowac? Nie reagowac? Trump jest na razie traktowany jako nieobliczalny, ale zaognianie sytuacji moze przyspieszyc nastepny krach, a przed tym przestrzegaja od dluzszego czasu krytyczni fachowcy. EU chce do 20 czerwca znalezc odpowiedz, co z tym zrobic. Jednak czy sie znajdzie jakas wspolna dla unii linie, smiem watpic. Za duzo roznych pomyslow.
Sami Niemcy chyba najbardziej obawiaja sie strat na rynku samochodowym, wysylaja i produkuja ich duzo. A D. Trump chce zlikwidowac auta niemieckie na ulicach NY. To jego slowa.
Austria (Voestalpine) wysyla do USA 3% swoich wyrobow, z tego samej blachy aluminiowej dla Boeinga 35000 ton. Ale az 2/3 produkuje we wlasnych zakladach na terenie USA, wiec to produkt tamtejszy. W przypadku zaostrzenia sie sytuacji liczy sie, iz zagrozonych bedzie jednak wiele tysiecy miejsc pracy. Sami Amerykanie potraca mozliwosc eksportowania do Europy koncentratow owocowych, jeansow Lewis, motocykli Harley Davidson czy aut. To ich glowne obecnie produkty. W przypadku aut akurat tym nikt sie nie martwi, bo nie maja one najlepszej renomy i Europa ten ubytek jest w stanie przebolec. Sprawa jest w toku. Czy Amerykanie beda w stanie latwo nakrecic produkcje u siebie, watpie. Umowa z Limy z 1971 roku pozamykala mnostwo zakladow, "gdyz kraje rozwiniete maja sie skupiac na innych dochodowych przedmiotach: uslugi, finanse". Co z tego wyszlo widzimy w sklepach. Odwrocic to bedzie kosztowalo duzo czasu. Takie sytuacje nie poprawiaja jednak ogolnego niepokoju w Europie. Nikt nie chce nakrecania spirali. A gdzie dwoch sie kloci, tam trzeci korzysta.
Deutsches Grundgesetz (ustawa podstawowa) rzeczywiscie byl przez cale lata uzywany w randze konstytucji. Czy obecnie tak jest, nie potrafie ocenic. Szukajac swego czasu tej informacji znalazlam na stronie niemieckiego rzadu krotka notatke, iz obecna ustawa podstawowa zostaje podniesiona do rangi konstytucji. Tak po prostu. Wyjasniono, iz jest ona tak dopracowana na przestrzeni lat, iz nie ma potrzeby zajmowac sie wiecej konstytucja. I to mimo tego, iz ta miala byc wprowadzona dopiero po zjednoczeniu panstwa i powrocie do granic z 1937 roku.
Ja bym sie tak popcornem tak spokojnie nie zajadala. EU byla dla mnie swietna idea gwarancji spokoju w Europie. Pokoj poprzez powiazania handlowe nie byl takim zlym pomyslem. Jezeli to sie zawali, obawiam sie efektow.
3r3
"Ja bym sie tak popcornem tak spokojnie nie zajadala. EU byla dla mnie swietna idea gwarancji spokoju w Europie. Pokoj poprzez powiazania handlowe nie byl takim zlym pomyslem. Jezeli to sie zawali, obawiam sie efektow."
Pokój bez dywidendy jest bezwartościowy. Za powstrzymywanie się od przemocy należy solidnie kasować. Gwarancją pokoju jest dochodowość tego stanu zaspokajająca żądze. Jak sama wskazujesz w rozrachunku w tym "pokoju" są pewne niekonsekwencje, lepiej więc wyprodukować czołgi i użyć niż wyprodukować i sprzedać kiedy nie ma z tego żadnych frykasów.
Wojna rozwiązuje tak wiele problemów, których tyle nam się w raju nawarstwiło.
janwar
Super, ze tutaj zagoscilas.
Widac jak na dloni ze USA chce dokopac Niemcom i Europie za brak subordynacji w przestrzeganiu restrykcji przeciwko Rosji. Stad afery DB, VW, Brexit ,Nord Stream, zalew imigrantow.
Wiele firm niemieckich ( i nie tylko)nadal wspolpracuje z Rosja, przenoszac cale fabryki np produkcje wyrobow mlecznych.
Pozostaje pytanie jak ta wojna (oprocz handlowej) sie zakonczy?
Podobno w kazdej wojnie ofiary sa po obydwu stronach.
zieloniutki
ciekawy wpis, choć wydaje mi się, że że nie doceniasz potencjału wspólnej polityki fiskalnej UE.
Osobiście uważam, że jedną z przyczyn aktualnej chorej sytuacji w UE, jest właśnie brak wspólnej polityki fiskalnej po wprowadzeniu wspólnej waluty. Wprowadzenie Euro i równoczesne zaprzestanie tworzenia "federacji EU" jest pra przyczyną aktualnych problemów gospodarczych w UE.
zrób sobie eksperyment myślowy, w którym, w takiej np. przykładowej Polsce (może być Austrii), pozostaje wspólna waluta (PLN), ale każde województwo wprowadza odrębny system: fiskalny, emerytalny, zdrowotny, obronny ...
jak myślisz, co by się stało w perspektywie kilku dekad?
Osobiście uważam i jestem tego niemal pewny, że bogactwo zaczęłoby przepływać z całego "wspólnego" obszaru PL, do nielicznych wysokorozwiniętych ośrodków gospodarczych. Czyli w przysłowiowym Pcimiu, brakowałoby kasy na emerytury, służbę zdrowia czy administrację, a np. w Wa-wie czy na śląsku wszystko hulałoby i rozwijało się że aż miło ...
Taki przepływ bogactwa byłby nieunikniony i przez ostatnie kilka dekad, mieliśmy okazję to oglądać na przykładzie UE.
Częściowo takiej sytuacji miał zapobiegać "system spójności", lecz jak działają te dotacje też wszyscy wokół możemy zaobserwować ...
W mojej ocenie NIE MOŻNA wprowadzać wspólnej waluty i pozostawiać rozdzielność systemów fiskalnych / społecznych, bo prowadzi to wprost do prywatyzacji zysków w wybranych ośrodkach gospodarczych i uspołecznienia strat na pozostałym obszarze.
jeżeli UE ma przetrwać, to jej jedynym kierunkiem jest tworzenie federacji w przypadku chęci zachowania Euro, lub pożegnanie się z wspólną walutą i powrót do unii stricte gospodarczej ...
Odnośnie samego Target2, to niestety masz rację, mało kto zdaje sobie w ogóle sprawę z jego istnienia, nie mówiąc już o jego mechanizmach ...
@3r3
"To wypadałoby przestać wysyłać towar i położyć się brzuchem do góry skoro klient nie płaci?
Jak produkują dalej i nie dostają dalej kasy to najwidoczniej tak ma być - po co durniom przeszkadzać?"
czemu od razu durniom?,
może to celowe takie zagranie, w późniejszym czasie wymienią sobie w majestacie "PRAWA" długi na pikne wysepki ...
powyżej pojawił się już wpis o DB, ale chyba temat nie został doceniony, a wydaje się że będą próbować pogłębić dno ...
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Deutsche-Bank-trafia-na-czarna-liste-Fedu-a-S-P-obcielo-jego-rating-kredytowy-7594169.html
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-03 01:08
ArtWW
"Nie dyskutuj z @remigiuszem123, mam podobne odczucia na temat tego Pana, jest to człowiek bardzo ubogi w myśleniu,
uważa ,że piękne panie dużo kosztują, najwyraźniej nie miał dość charyzmy poznać wartościowej kobiety, uważa ,że specjaliści
są najgłupsze "zdziecinniałe fiutki" i można ich doić, w kluczowym momencie dla istnienia firmy się przekona co o nim myślą,szczury uciekną a statek zatonie. Można tylko współczuć. Reaguje agresją i atakami personalnymi bo nie starcza mu racjonalnych argumentów by prowadzić dyskusje na poziomie. "
Akurat ten kawałek o zdziecinniałych fiutkach był mojego autorstwa. Było to spłycenie gdyż nie każdemu chce mi się tłumaczyć zwłaszcza kiedy wiem, że odzewem będzie przysłowiowe pier... głupot. Po prostu zniżyłem się do jego poziomu by mógł pokonać mnie doświadczeniem.
Rozwinę dlaczego tak napisałem.
Problem polega na tym, że właśnie wśród grupy tzw. "specjalistów" spotkałem w życiu najwięcej zdziecinniałych fiutków, dziwolągów i świrusów czego kolega remigiusz jest właśnie przykładem.
Oczywiście nie oznacza to, że wszyscy tacy są bo np. specjaliście ze starego pokolenia z jakimi miałem do czynienia to jest zupełnie inny poziom. Ludzie normalni z wiedzą i umiejętnościami praktycznymi.
Wśród tych młodych natomiast jest bardzo dużo takich pajaców, którzy nie umieją nic jednocześnie uważając się za jakąś elitę co dodatkowo starają się wyeksponować.
Czasy się "poprawiły" w szkołach poziom jest o wiele niższy niż kiedyś dlatego dziś tym "specjalistą" może zostać ktoś kto kiedyś nie miał by na to szans. Jak mówił prof. Wolniewicz "masa ciągnie w dół". Dziś masz przez to masę kretynów z dyplomami kiedyś tego nie było.
Do tego styl życia się zmienił. Dziś taki studenciak na studiach dziennych, któremu rodzice płacą za szkołę nie musi się niczym przejmować co najwyżej gdzie na imprezkę iść, na którą też rodzice dadzą. Do tego telewizja i internet jakie wartości do głów wpajają wiesz sam.
To powoduje, że wielu z nich ma przedłużone dzieciństwo do 25 roku życia. Za nic nie odpowiadają, niczym się nie przejmują tylko od 7 do 25 roku życia do szkółki i do domu i kiedy kończą szkołę w wieku 25 lat zachowują się prawie tak samo jak kiedy zaczynali ogólniak.
Te ostatnie 7 lat nauki takiego to czas kiedy u młodego człowieka kształtuje się psychika, kreuje się światopogląd, wartości, ideały.
Człowiek, który kończy szkołę w wieku 18-19 lat i wchodzi w dorosłe życie staje przed różnymi wyborami życiowymi, zaczyna za wiele rzeczy odpowiadać, ponosić konsekwencje swoich wyborów, zakłada rodzinę więc jego psychika kształtuje się zupełnie inaczej niż takiego, który przez 5 z tych 7 lat dalej tylko do szkółki ze szkółki na ławeczkę przed blokiem i mama daj a Youtube uczy go, że najfajniejszy będziesz kiedy się przed kamerą porzygasz albo zrobisz z siebie innego durnia.
Kiedy inni myślą jak zarobić na rachunki ci często w tym czasie zabawa, chlanie, ćpanie.
Kiedy jest to ktoś kumaty to wybrnie jeśli jednak jest to słabsza głowa to jego psychika utrwali się w stanie kiedy wiódł życie "dorosłego" dziecka a kiedy jeszcze przyprawił to solidną dawką dragów i wódy to już takim zdziecinniałym fiutkiem zostanie. A wierz mi narobiło się takich trochę.
I właśnie jeśli chcesz kogoś zrobić w wała to takich jest najłatwiej bo to kretyni. Kiedy inni uczyli się życia oni uczyli się nowe dopalacze wciągać.
W społeczeństwie jest ogólna degradacja do tego ci studiujący są z pewnych procesów wyłączeni w newralgicznych dla swojego rozwoju momentach. Niestety z powodów o których napisałem powyżej jest to grupa szczególnie narażona dlatego pewne konsekwencje dla tej grupy są najdotkliwsze owocując negatywną statystyką.
Im więcej będzie takich remigiuszów tym bardziej będzie to przybierać na aktualności.
Jeżeli nie dojdzie do drastycznych zmian systemowych i kulturowych to z każdym pokoleniem ten stan będzie się pogłębiać bo dzieci kretynów będą jeszcze większymi kretynami.
Niestety ale wykształcenie nie jest tożsame z inteligencją.
@Mengiz
"Rozumiem Twoje podejście. Lubisz kolekcjonować, zbierać czy mieć ciekawsze rzeczy. Ale to blog finansowy a złoto to aktywo kupowane po to aby przetrwać zawieruchę. Nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny kryzys/krach a jak byłoby naprawdę źle to co szybciej byś upłynnil? Złoto z diamentami czy krugerranda. "
Nie lubię kolekcjonować tylko jeśli kupuję coś drogiego w dodatku ze świadomością, że prawdopodobnie nigdy z tego nie skorzystam to chcę, żeby to chociaż ładne było.
Złoto z diamentami czy nawet świecącym szkiełkiem. Wiesz dlaczego ? Bo człowiek jest pazerny i jeśli może dostać więcej za tę samą cenę to wybierze tę opcję nawet jeśli będzie to bezwartościowe. Czysta psychologia. Jeśli będzie to moneta, która na starcie kosztowała więcej to ktoś w trakcie kryzysu będzie wiedział co kupuje. Ten, który złoto będzie sprzedawać będzie potrzebować na chleb ale, ten który złoto będzie kupować zrobi to po to by poczekać z nim na koniec kryzysu i dla tego człowieka bardziej opłaci się za tę samą cenę kupić monetę z wartością dodaną bo po zakończeniu kryzysu jego zysk będzie potencjalnie większy przy tym samym nakładzie finansowym.
Drugi scenariusz: nich wydarzy się cud, który sprawi, że złoto staje się bezwartościowe. Z czym wolisz zostać z liśćmi, których po świecie krążą miliony czy z monetą z limitowanej serii, która zachowa przynajmniej wartość kolekcjonerską ?
Tu wielu uważa się za wielkich inwestorów ale po sposobie myślenia widać, że to zwykli spekulanci są. Kupić i liczyć, że sprzeda się drożej.
Ja kiedy mam coś zrobić to rozpatruję wszystkie możliwe potencjalne warianty a reszta niech się śmieje. Już do tego przywykłem tyle, że zwykle to ja byłem tym, który śmiał się ostatni. Czasem musiałem czekać kilka dni czasem kilka lat ale w końcu to się stawało. Dlatego nauczyłem się słuchać siebie a radami innych się co najwyżej wspomagać.
@zdziwiony TPE
"Widać więc, że na pierwszy rzut oka spread jest dosyć duży i na sztabkach wychodzi się lepiej. Teoretycznie, bo to tylko pierwszy lepszy rzut online, bez szukania innych oraz bez negocjacji. Podejrzewam, że jak będzie duży hype na sprzedaż wśród ludzi spready będą jeszcze mniej korzystne."
Tyle, że sztabki są ewidencjonowane a moneta daje anonimowość.
Druga kwestia, że łatwiej sprawdzić autentyczność monety niż sztabki bo można wykonać te same testy plus wizualne sprawdzenie detali w każdym razie łatwiej sprawdzić monetę przy sprzedaży z ręki do ręki.
"- gdzie jest taka oferta którą znalazłeś
- który bank sprzedawał falsy w certipakach (akurat ja kupowałem kilka lat temu kilkanaście uncji w certi i chyba czas rozpakować)
- fajnie, że sprawdzasz monety sam - też możesz się podzielić - jaka apka, jaka metoda - większość będzie Ci wdzięczna (albo jak sprawdzić sztabki) "
O tych sztabkach też kiedyś, gdzieś coś mi się w oczy rzuciło lecz to zdaje się dotyczyło 100 gramowych ale pewności nie mam ponieważ średnio mnie to wtedy interesowało.
Aplikacje masz dwie Bullion test i CoinPing. Ta druga u mnie instaluje się ale nie funkcjonuje a ta pierwsza cuda pokazuje. Pewnie jakiś problem z kompatybilnością lecz dużo osób ją stosuje i sprawdza się chociaż nie jest idealna. Ponoć monety z Janem Pawłem II rozpoznaje jako chyba liście. Sprawdza częstotliwość rezonansową więc to akurat nic dziwnego kiedy monety mają podobne parametry. Bulion Test kosztuje ok 15zł.
Fisch sprzedaje jeszcze taki uchwyt z młoteczkiem do tych testów ale możesz uderzać ołówkiem.
@wzwen
"Nie trzeba kombinować. Trzeba umieć dojechać np. tu czolgowisko.pl (jest jeszcze kilka takich miejsc).
Umiesz prowadzić samochód? To w drogę! "
No popatrz jakie to wszystko proste.
Gdyby miał tam 100 km już dawno było by po temacie ale kiedy odległość jest czterocyfrowa zaczyna być pod górkę.
"No ale nie przypuszczasz chyba, że dla ArtWW to jakikolwiek problem. On raczej zniesmaczony będzie, że T-34 nie jest zdobiony masą perłową. "
Od dłuższego już czasu zastanawiam się czy błaznowanie jest cechą narodową Polaków czy raczej narodowym sportem.
@remigiusz123
"Do tematu podchodzi sie powaznie na pewno nie placac calosci kasy w przedplacie za towar, ktory jak piszesz moze przyjsc za 45 dni (pomijajjac,z e malo kto pojdzie na taki okres oczekiwania). To wie nawet dziecko. "
Jakby nikt na to nie szedł to w ofercie nie było by takich wynalazków bo po co by sobie mieli dupę zawracać.
"No czyli tez zastales puste polki. I taki mistrz jak ty nie sypnal dodatkowa kasa za to aby bylo na teraz :)? Jednak sie nie oplacalo? Hipokryzja pelna geba. "
Ty się słyszysz ? Problem leży chyba w tym, że nie. Spróbuj czytać po napisaniu co napłodziłeś to może będzie mniej takich kwiatków. Mistrza puki co to robisz tu z siebie przy każdej możliwej okazji ty i to od długiego już czasu.
Ja przynajmnieni nie sram wyżej niż mam dupę.
Pustych pułek nie zastałem bo gablotki i lada pełne były w sejfach mieli kupę rzeczy i mieli to co chciałem tylko, że nie w taj ilości jakiej oczekiwałem. Jakbym sie nie uparł dostał bym inne w tej samej cenie.
Widzisz u mojego mieli na stanie kilka kg a po więcej kazali przyjść na drugi dzień tym czasem wchodzę teraz na stronę MW i dwie opcje 15 dni i 45 dni i to jeszcze przy wysyłce a czas liczony od dnia zaksięgowania przedpłaty.
Mało tego MW nie wysyła za pobraniem, nie wysyła do innych krajów. Znalazło by się jeszcze kilka różnic.
Już wiesz gdzie podchodzą poważnie.
"Wiec jak kupujesz 1kg piachu placac po 100zl, to ja chetnie z toba biznes zrobie." w odniesieniu do: "
Przy sprzedaży cena minimalnie niższa przy wykupie znacznie wyższa. Spread dużo mniejszy. Tyle w temacie twoich następnych mądrości.
"no i teraz wracajac do tematu dawaj tych co placa za piach, bede im tonami dostarczal, skoro tak jak ty moga doplacic za towar lux :) I odpowiadajac na twoje pytanie - znawcy tematu, zawsze kupuja proszek/rude bo znaja sie na tyle i posiadaja taki sprzet (jak np ala piecyk na swinki 3r3, chodz takiego nie widzialem), ze tak im wychodzi najtaniej za towar w 100% sprawdzony. "
Tak czyli najlepiej mamy sobie wszyscy rudę kupować i samemu metale wytapiać bo jest jeszcze taniej.
Nie wiem człowieku co ty bierzesz ale tego co ci to sprzedaje to bym rozstrzelał.
"Pod pojeciem czlowieka bogatego, uwazam czlowieka o takich umiejetnosciach, ze jest w stanie byc na topie caly czas a nie tylko wtedy gdy wygra na loterii. I ci ludzie maja na tyle poukladane w glowach, ze nie musza nikomu niczego udowadniac. To dorobkiewicze szaleja ze zlotymi klamkami, bogaty nie zwraca na to uwagi bo nie chce robic sobie dodatkowych problemow (jak bys kiedykolwiek mial cos kasy w kieszeni to zrozumialbys o czym mowie). "
Taaa udowadniać. Ludzie, których stać na takie odjazdy nie mają komu udowadniać bo obracają sie środowisku gdzie wszyscy są tacy a takim dziadom jak ty nawet jakby chcieli coś udowadniać to nie mają jak bo wasze drogi nigdy się nie skrzyżują. Oni mają swój świat i swoją przestrzeń życiową gdzie nie masz nawet jakbyś chciał. Prędzej ci ochrona wpierdol spuści niż się do muru zbliżysz.
" Wiedziec co masz i co w danej chwili mozesz to jest podstawa, chodz nie znana tym, co nie maja mozgu i o tym nie wiedza. Proponuje popytac uzytkownikow z majetnymi kontami, zrobic ankiete. "
Najpierw to sobie jakiś badanie zrób.
"wpadnij w tym stroju i zobacz, zobaczymy kto kogo bedzie zalowal (juz pomijajc wydatek banki na jednorazowy garniak). "
To niezłą patologię tam macie. Strugasz bóg wie kogo a po obawach jakie tobą targają widać, że obracasz się w jakimś rynsztoku.
Zrozum ciebie lali za głupie gadki a nie dlatego, że chcieli ci coś zabrać.
" zadna dzidowska gadka, ani biedowanie (akurat zawsze mialem to czego potrzebowalem) po prostu logiczne myslenie. Wydajac pieniadze liczy sie efekt, jezeli to samo mozna osiagnac mniejsza suma to po przeplacac. Niektorzy jednak nie rozumieja i nie potrafia wycenic efektu. Np aetWW nie potrafi wycenic chociazby czasu (opatrz jak wyceniaja go bogaci). A odnosnie mierzenia ludzi swoja miara to juz Ci pisalem chyba 4 krotnie. Twoje przypuszczenia sa tutaj g$%^& warte, ludzie jedza po tobie za to co napisalem a nie za to co napisalbys (chodz pewnie przypuszczaja, ze bedzie to poziom zera). "
Jedyny kto tu po mnie jeździć prubuje to ty i możesz sobie na to pozwolić tylko dlatego, że siedzisz za monitorem w innym przypadku najpierw poprosił bym byś skończył pierd...ć, pewnie tak ze 2-3 razy bo cierpliwy jestem potem bym ci to kazał a gdyby to nie pomogło to bym cie roztrzaskał o ścianę.
A potem byś opowiadał że ci ubranie chciałem zabrać.
To jak nie dziad to żyd. Jeszcze świr ewentualnie. Normalni ludzie takiego bólu dupy o cudze nie mają.
To co jest efektem po wydaniu pieniędzy to nie tobie oceniać. Masz swoje podwórko to nim się zajmij a nie wpieprzaj się każdemu i mów jak ma żyć.
"Moga to co moga, a co myslales ze skrzydla im wyrosna? Chyba kazdy wie co moze a co nie i jest to kompletnie normalne - dla normalnie myslacego czlowieka, wiec rozumiem dlaczego masz tu problemy ze zrozumieniem logiki. Oczywiscie ten mega adekwatny przyklad o gwalceniu corki szefa nijak dotyczy sie pracy specjalisty. Szef tez oczywiscie moze to co moze. Kazdy wie na ile moze sobie pozwolic i wzajemnie sie szanuja (bo inaczej zadna ze stron nei zgodzila by sie na prace) dlatego zwracaja uwage na rzeczy istotne (np ile kasy im wpadnie) a nie jak kto jest ubrany. Juz Ci mowielm ze w dupe innym zagladaja tylko zyciowi przegrancy jak ty. Dla takich co malo moga bo nic nie potrafia, pela dnia jest posmiac sie z kolegami, ze stroju, albo ze ktos zle odlozyl miotle, czy ze brakuje polskich znaczkow - tacy jak ty Tym zyja. Jak bede pisal madre rzeczy, z ktorych jest zysk to nawet z chinskiego beda je tlumaczyc, czego niestety nie jestes w stanie pojac, po prostu nie ten poziom. "
A czy ja się z tego śmieję, że polskich znaczków nie używasz ?
Nie ja ci tylko wytykam, że jesteś zwykły prostak i cham. Zmuszając innych do czytania takiego gówna pokazujesz tylko, że ich nie szanujesz.
Jest coś takiego jak netykieta i odpowiada etykiecie w życiu codziennym i do netykiety właśnie zalicza się pisanie w sposób zgodny ze standardami językowymi danego kraju.
Jesteś w internecie chamem bo po prostu w życiu jesteś chamem co udowodniłeś swoim ostatnim zdaniem "jestem taki mądry, że se wszyscy mają sobie przetłumaczyć".
Na poważniejszych forach ludzie są banowani za takie wymiociny nie wiem dlaczego tu jest to tolerowane.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-03 02:58
stonka
"nieprzygotowanego impulsywnie działającego bo newsy się zmieniają. Newsy sie odpowiednio w na czas tylko wrzuca na rynek. "
Właśnie o tym piszę czego chyba nie rozumiesz. Krzywa pokazuje, że bez newsów nic sie nie dzieje. Gdyby ludzie coś wiedzieli, liczyli to wykres byłby poszarpany. Ludzie wiedzieli by swoje, a tak wierzyli w propagandę i kupowali bez strachu.
Gościu ma rację.Tylko ten co liczy i myśli samodzielnie coś będzie mógł zarobić.
ewa123
Az sie dziwie, z jakim spokojem niektorym ludziom przychodzi mysl dopuszczenia do wojny, aby sie wyjasnily narastajace zwichniecia gospodarki. Nie uczymy sie niczego z historii. Wojna nie jest rozwiazaniem.
Zgadzam sie z teza, iz obecna generacja glupieje. Widze to sama. Tutaj polecam zapoznanie sie z wytlumaczeniem Krzysztofa Karonia, ktory przestrzega przed wprowadzeniem w zycie tzw. Manifestu z Ventotene, napisanego przed laty przez komuniste Altiero Spinellego. Jak absurdalnie to brzmi, to powoli, bez robienia zbytniego krzyku, tezy tego manifestu powoli sa wprowadzane w zycie. A do nich przeciez nalezy takze splycanie intelektu narodu, aby ludzie przestali dostrzegac, iz sa manipulowani. Zainteresowanie ideologia i prawidlami gospodarki, ktora najwyrazniej pojmuja tylko ludzie propagujacy "prawde absolutna" , wspomniani czerwoni i zieloni, jest znikome. Glupota nie jest dzis zadnym stanem wykluczajacym i pietnujacym. W Austrii powtarzanie klas ma takie mile okreslenie: runda honorowa.
A ja w pracy przez cale lata dziwilam sie, iz praktykanci nie potrafia sobie najprostszej rzeczy wyliczyc, nie potrafia powiazac najprostszych faktow. Taka jest metoda nauczania. Czlowiek, ktory sie nie zastanawia, nie zadaje pytan. Chce po prostu dobrze zyc. Ale nie dostrzega swoich brakow. Austriacka gospodarka jeczy, ze nie jest w stanie znalezc myslacych ludzi do pracy, ze trzeba szukac ludzi za granica. Na to sie rzad nie chce zgodzic, jest za duza grupa ludzi bez pracy, niestety nie da sie jej wkomponowac w rynek pracy. Sa oni utrzymywani przez panstwo, a ich odsetek rosnie. Do tego narasta odsetek immigrantow, bez zadnych znajomosci czegokolwiek, ktorzy calkiem niezle potrafia przezyc z pomocy panstwowej. Za to chce sie zabrac nasz nowy rzad. O ile mu na to pozwola przepisy unijne.
Jakos nikt nie zauwaza, iz drenowanie wschodu, gdyz o takich ludzi zabiega aktualnie zachod, powoduje, iz tam bedzie "odpowiednio" wyksztalconych brakowac. Ale i to jakos swietnie wpisuje sie w zadania manifestu z Ventotene: zlikwidowanie poczucia przynaleznosci do narodu i zlikwidowanie granic. Tyle, ze ja moge obserwowac wyalienowanie obcych zyjacych w danym kraju. Tubylcy ich nie chca. Zwlaszcza w sytuacji, kiedy nowoprzybyli siegaja po miejsca pracy, ktore takze dla miejscowego wydaja sie atrakcyjne. Widac to na przykladzie Wielkiej Brytanii. Jednakze duzo wieksza niechec mozna zaobserwowac wobec ludzi, ktorzy wchodza w system socjalny nie starajac sie nawet sprobowac stanac na wlasnych nogach. Nie uczac sie np. jezyka, gdyz wtedy juz z pewnoscia nie znajda pracy. I ani w Austrii, ani w Niemczech nie znaleziono metody, aby nakazac sie nauczyc jezyka miejscowego. Dopiero obecnie nasz mlody, konserwatywny rzad zapowiedzial, iz dotacje beda zalezaly od poziomu znajomosci niemieckiego. Krzyki "nowomarksistow", gdyz tak ja nazywam czerwonych i zielonych, sa ogromne. Ale oni stracili w ostatnich wyborach prawo do rzadzenia. To ich bardzo boli. Niemcy jeszcze tak daleko nie sa. Ale chyba na to sie zanosi. Oby nie za pozno i bez rozlewu krwi.
Pewnie sie powtarzam, ale tylko narod, ktory potrafi cos wyprodukowac i sprzedac, ma mozliwosc aby rzad byl rozrzutny. Niestety ideologia marksistowska nie uwzglednia tego faktu, z czego ona sobie zdaje sprawe, a mimo to u uporem maniaka jej tezy przejela UE. Napisalam do J.C Junckera, iz jego wystapienie z piecioma mozliwosciami dalszego rzozwoju UE (jego przemowa w bialej ksiedze) nie przyjmie sie, gdyz zadna mozliwosc nie pozwala na rozwoj gospodarczy. Odpowiedz byla grzeczna, moje zastrzezenia przeczytano, ale ja sie po prostu myle. Mysle, ze Wielka Brytania bedzie sie kiedys z usmiechem przygladac, jak teren unii upada i traci na znaczeniu. Tyle, ze i tam produkcja upadla, GB opiera swoje dochody w wiekszosci na wirtualnych operacjach finansowych. Nie inaczej jest we Francji, pracownikow upadajacych firm przejelo panstwo, ktore z zasady nie wytwarza nic. Wiec wlasnie Francji najbardziej zalezy, aby dokonala sie unia fiskalna. Temu Niemcy ostatnio wyrazine powiedzieli "Nie". Tyle, ze Niemcom najbardziej zalezy, aby sie UE nie rozpadla, z przyczyn, ktore wymienilam w pierwszym poscie.
Jest faktem, ze w krajach niemieckojezycznych istnieje jakas niezrozumiala dla mnie fascynacja Rosja. Czesto kloce sie mezem, Austriakiem, na ten temat. W. Putin bedzie za dwa dni w Austrii. Tutaj takze chce sie zlikwidowania sankcji, gdyz godza one w gospodarcze interesy kraju. Uwaza sie, iz dobre gospodarcze stosunki najlepiej miec ze wszystkimi. Handel ma wlasciwosci uspakajajace. Tego dowiodly wprowadzane na sile takie powiazania po wojnie. Ma to wiec sens. Polska ma jednak, historycznie widzac, jak najgorsze doswiadczenia w stosunkach z Rosja. Dla krajow wschodnich taka likwidacja krajow narodowych nie wchodzi w rachube, za dlugo byly pod butem sowietow. Na taka federacje jest jeszcze za wczesnie. Moze kiedys? Jak sie wyrowna poziom na calym obszarze?
Polska uwaza, iz nalezy jej sie z przyczyn historycznych jakies szczegolne miejsce. Tak nie jest. Kazdy kraj ma za soba przeszlosc, ktorej nie moze zapomniec. Nie jestesmy wyjatkiem. Natomiast jest jedna rzecz, ktorej ja nie moge pojac: powtarzanie jak mantry tezy, iz roznosimy kulture. A tak wlasnie nie jest. Jestesmy krajem wyjatkowo chamskim, wystarczy posluchac nagran naszej "elity" z restauracji. Nikogo to nie razi? Wystarczy poczytac wpisy na forach. Ja tez jestem za tym, aby chamskie wpisy moderator kasowal.
3r3
"Wojna nie jest rozwiazaniem. "
Wyśmienicie - to szanowna Pani będzie łaskawa zakupić broń w celu obrony oczywiście, bo sama Pani rozumie iż "bezpieczeństwo kosztuje". Płacić proszę^^
Bo przecież im więcej wyprodukowanych młotków tym mniejsza szansa że ktoś wreszcie się skusi na wbijanie gwoździ^^
Oprócz bezpieczeństwa mamy jeszcze w ofercie wolność, wspólne dobro, centralną piekarnię, centralne lotnisko, walkę ze smogiem - jak wspomniany Pan Dyletant słusznie wskazuje racjonalnie jest kraść - mężowie roztropni łupią więc frajerów na czym popadnie.
Jeśli szanowna Pani jest chętna zatyrać się na śmierć i przekazać mi wszystkie owoce swojego pracowitego życia to będę ukontentowany niezmiernie^^
Jestem gotów zaoferować Szanownej Pani udziały w jakiej mojej spółce - ona na pewno wzrośnie i jacyś durnie odkupią to jeszcze drożej; ja nawet jestem gotów udowodnić, że taka spółka w przeciągu 24h od zakupu podwoi kapitał. Z jednego funta na całe dwa^^ - ta spółka na pewno będzie wytwarzać samo potrzebne, innowacyjne, sprawiedliwe społecznie i przyszłościowe usługi^^
@MiecioKmiecio
"Socjalizm. Każdemu coś się należy. Do czasu... "
Każdy swą część otrzyma strat.
Komu zależy na pokoju tego codziennie można gwałcić.
Spy
W obliczu obecnej sytuacji i coraz większych zawirowań na rynkach można by było się pokusić o wpis nawiązujący do sytuacji w bankach.
Kiedyś już był taki bardzo fajny wpis opisujący sytuację i potencjalny poziom bezpieczeństwa.
Generalnie staram się trzymać aktywa poza systemem bankowym ale jednak jakiś tam poziom środków chciałbym gdzieś ulokować albo może lepiej przechować bo obecny poziom oprocentowania to raczej mało ma wspólnego z lokowaniem :)
buffett
Jakub Szela
; W Austrii powtarzanie klas ma takie mile okreslenie: runda honorowa.;
Jeśli uważasz ,że w Austrii jest niższy poziom nauczania w szkołach jak w Polsce ,to się niestety mylisz.
Tam w czwartej klasie szkoły podstawowej jest juz segregacja na tych co maja coś w życiu osiągnąć i tych co mają już tylko do prostego zawodu sie przyuczać. Sam słyszałem jak niektóre dzieci w pierwszej klasie po włosku , angielsku i francusku swobodnie sie posługują , oczywiście nie wszyscy, ułamek ale to wystarczy by mieć odpowiednie elity. Zdaje sobie sprawę ,że Austria jest po uszy zadłużona ,ale kto nie jest.
A ,że rząd chce współpracować z Rosją, to tylko im takiej władzy pozazdrościć ,gdyż sojusz tylko z USA to czysta głupota, ale Polacy lubią jak nimi ktoś obcy dyryguje. A w szkołach też obecnie skończyło sie , że dzieci emigrantów chodziły kiedy chciały do szkoły ,w tym roku nie ma odpuść do ostatniego dnia czerwca szkołą z testami sprawdzianami nacisk nowego rządu.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-03 13:15
gruby
"ale pisanie tekstu extra i poprawianie go, aby go dobrze wkleic, jest zbyt meczace."
Czytanie tekstu napisanego teoretycznie po polsku ale bez użycia polskich ogonków jest dla mnie zbyt męczące więc nie zamierzam zbijać wyłuszczonych przez Ciebie argumentów lecz w przyszłości po prostu je ignorować.
Skoro nie chcesz ponosić wydatków energetycznych żeby zostać prawidłowo zrozumianą to jest to Twój problem a nie mój. Ja nie zamierzam płacić moimi dodatkowymi wydatkami energetycznymi za próbę zrozumienia Twoich wpisów. Próbujesz zepchnąć na odbiorcę koszty wynikłe z własnego lenistwa/wygody a ja nie mam zamiaru i nie będę ich ponosić.
Dyskutuj zatem tutaj nadal jeśli taką masz potrzebę ale na mnie nie licz.
I wiedz, że instalacja polskich znaczków możliwa jest nawet na komputerze stojącym poza Polską i nie trzeba nawet posiadać do tego uprawnień administratora. A używanie polskich znaków diakrytycznych możliwe jest nawet bez odpowiednio spreparowanej klawiatury. Na codzień używam również amerykańskiego, niemieckiego i szwajcarskiego (oprócz, co oczywiste, polskiego) zestawów klawiatury które można przełączać w locie co czasami czynię kilkukrotnie w jednym zdaniu. Zdarzało mi się w przeszłości używać również cyrylicy na standardowej klawiaturze US-International więc tych dodatkowych kilka polskich nieoznaczonych krzaczków to naprawdę nie problem co niniejszym wpisem udowadniam. Szczególnie, że polskie znaki diakrytyczne umiejscowione są na standardowej klawiaturze peceta tam gdzie ich podstawowe wersje.
Szacunek względem odbiorcy (bo przecież chcesz kogoś do swoich racji przekonać, po to piszesz) wymaga stosowania języka używanego przez niego a nie przez Ciebie. Sprzedawca bowiem dopasowuje się do odbiorcy a nie odwrotnie albo odchodzi z niesprzedanym towarem.
Z mojej strony EOT, chyba że zainstalujesz i zaczniesz używać poprawnego kodu dla języka którym się posługujesz. I nie potrzebuję wysłuchiwać Twoich dalszych argumentów których nie jestem w stanie zrozumieć, to byłaby bowiem strata mojego czasu i mojej energii.
Krzysiek3
Przeczytaj dokładnie to co #gruby napisał do Ciebie ws. polskich znaków diakrytycznych. Nic więcej nie można chyba w tej sprawie dodać. Weź też pod uwagę, że - moim zdaniem, a czytam ten blog od pięciu lat - #gruby jest jednym z najbardziej wartościowych, kompetentnych i wnoszących poważny wkład merytoryczny komentatorów na tym blogu. Piszę to mimo, że mnie kilka razy w dawnych czasach spuścił bo brzytwie i z pewnością się różnimy np. w ocenie sytuacji w Polsce. Ale kogoś takiego jak #gruby po prostu warto czytać - weź sobie jego rady do serca.
janwar
To jest typowe dla naszego narodu, atak, zazdrosc, zawisc i radosc gdy sasiadowi lub znajomym, a nawet rodzinie wiedzie sie gorzej.
I nie myle sie w tym co pisze. Przyklad- prosze bardzo:
Gdy Slowak straci prace, to jego znajomi Slowacy w calym miescie, wszyscy szukaja pracy dla niego i znajduja bardzo szybko.
Teraz zapytajcie sie samych siebie jak to jest z nami Polakami.
Ja tez nie uzywam polskich znakow i co mi zrobicie.
qwerty
Wbita lacha w Polskie ogonki, Wy to w ogóle zauważacie? Póki nie ma ortografów, jest interpunkcja to teksty czyta się wyśmienicie :)
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-03 15:49
ewa123
Korzystam z laptopa (nie z PC) z tastatura QWERTZ gdyz niemieckiego jezyka uzywam na codzien. Jestem jego administratorem i zakladam, ze z komputera i internetu korzystam dluzej, niz wiekszosc uzytkownikow nie tylko na tutejszym forum. Mialam w domu dostep do internetu w czasie, kiedy w calej Austrii w domu nie bylo nawet 10-ciu uzytkownikow. To zasluga mojego meza. Nie instaluje sobie polskiej trzcionki, gdyz nie chce sobie nalepiac dodatkowych znakow na tastaturze, a jezeli nawet bym sie na to zdecydowala, to bylaby to raczej cyrylica. Gdyz, w przeciwienstwie do jezyka polskiego, inaczej mojego tekstu nie da sie wcale odczytac. Nie wiedzialam, ze istnieje tastatura szwajcarska, ale czlowiek uczy sie cale zycie. Nie chce tez jezdzic z bateria tastatur na weekend.
Bedac w Polsce mam dostep do polskich komputerow, wtedy oczywiscie pisze poprawnie. Poniewaz gruby, do ktorego nigdy sie bezposrednio nie zwracalam i nie wiem, dlaczego mialabym na niego liczyc, jest taki wrazliwy, to zakladam, iz on, bedac za granica, takze zwraca sie do kazdego rozmowcy w bezblednym jezyku danego kraju. A piszac nie robi bledow. Gdyz tak byloby elegancko. Gratuluje mu wiec doskonalej znajomosci az tylu jezykow. Chapeau bas! Hut ab! Hats off!
Nie wiem tez, jakie to wydatki energetyczne mialabym poniesc przechodzac na pisownie polska. Moje wyzsze techniczne wyksztalcenie nie potrafi dostrzec na pierwszy rzut oka zauwazalnego wiekszego zapotrzebowania na prad.
Ale coz, pan kaze, sluga musi..
Bye!
Tschüss!
Adieu!
casthar
gruby
"Nie instaluje sobie polskiej trzcionki, gdyz nie chce sobie nalepiac dodatkowych znakow na tastaturze"
"Moje wyzsze techniczne wyksztalcenie"
Zamiast komentarza zarzucę cytatem:
"czasami będąc uważanym za głupca lepiej jest siedzieć cicho niż odzywając się rozwiać wszelkie wątpliwości"
janwar
Wspolczuje twojej zonie- jesli taka chociaz masz
qwerty
Aliquis
Z tymi pretensjami o znaki diakrytyczne to przesada.
Gdy takich znaków brakuje, to jednak da się tekst czytać, o ile interpunkcja jest poprawna. W przypadku #ewa123 taka jest, więc przeczytanie wpisów nie sprawiło mi kłopotu.
O wiele większym problemem jest niekiedy czytanie tekstów pisanych na "polskiej klawiaturze", ale przez autorów nie przejmujących się zanadto regułami języka polskiego. Teksty takie bywają niekiedy dwuznaczne lub nawet bezsensowne.
Generalnie, to przede wszystkim cenię logikę i merytorykę wypowiedzi, a więc, #ewa123, proszę się nie przejmować i nie deprymować zbytnio. Wpisy zrozumiałem, a informacje doceniam. Zawsze będzie mi miło przeczytać kolejne wpisy.
pszczelarz
janwar
Masz racje, ale niektorzy inteligentni nijak nie potrafia czytac po polsku bez tych znakow.
Ewa 123 wykrakala chyba:
Angela Merkel chce Europejskiego Funduszu Walutowego
https://businessinsider.com.pl/finanse/europejski-fundusz-walutowy-opinia-angeli-merkel/tm4c8vd
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-03 20:03
Nasfer
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-03 20:26
ArtWW
"P.S. Ja takze nie stosuje polskich znakow diakrytycznych. Nie mam ich zainstalowanych i jeden jedyny raz wytknieto mi to na jakims forum. Wiem, ze czasami trzeba poglowkowac, aby dostrzec sens wypowiedzi, ale pisanie tekstu extra i poprawianie go, aby go dobrze wkleic, jest zbyt meczace. "
Widzisz tyle, że występuje kilka różnic co i tak nie uważam za usprawiedliwienie jedynie okoliczność łagodzącą, a mianowicie:
Po pierwsze pojawiasz się tu bardzo rzadko, a nie co każde kilka wpisów.
Po drugie Twoje wypowiedzi cechuje kultura, spójność wypowiedzi i nie jest to nagminnie powtarzający się histeryczny słowotok składający się głównie z haseł z programu wyborczego Kononowicza okraszony masą inwektyw oraz kolokwializmów zwłaszcza natury rynsztokowej.
Po trzecie nie wykazujesz znamion charakterystycznych dla grupy F60 z międzynarodowej klasyfikacji chorób.
Po czwarte nie akcentujesz co drugi wpis jakim to ekspertem nie jesteś i jakie to szczególne miejsce Ci się z tego tytułu należy.
To, że czegoś Ci nie wytknięto nie oznacza też, że jest to w porządku. Przeprowadź eksperyment. Wejdź na jakikolwiek portal gdzie pod jakimś "artykułem" zacznij rzucać kur..., huj... i sprawdź ile osób to wytknie.
Widzisz jest wiele for gdzie w regulaminie, który w dodatku jest egzekwowany figuruje netykieta. Wymagane jest posługiwanie się normami językowymi oraz kultura. Moderatorzy wlepiają ostrzeżenia też za używanie capslocka a nawet upominają o poprawność ortograficzną. Ci którzy permanentnie łamią te zasady są banowani.
Czy odbywa się to ze szkodą dla tych miejsc ? Wierz mi, że nie.
Poziom tego bloga jednak w kwestii swobody zbliżył się niestety do poziomu onetwogo.
Taka ciekawostka. Znam chłopaka, który administrował fora. Na jego forum też zaczęto bluzgać i zrobił się językowy śmietnik. Odezwali się reklamodawcy mówiąc, że zwyczajnie sobie tego nie życzą i postawili ultimatum: albo poziom na forum się poprawi albo wycofają reklamy.
Pomyślał by ktoś ? Niby każdy chce dotrzeć do jak największej liczby potencjalnych klientów a tu jednak.
Co do poprawności językowej to my Polacy z jednej strasznie demonstrujemy swoją odrębność kulturową i podnosimy sprzeciwy wobec UE za ujednolicanie obywateli różnych narodowości z drugiej zaś strony wcale o tę odrębność kulturową i nasze dziedzictwo nie dbamy.
Język akurat jest podstawą tego dziedzictwa. Stoi powyżej państwowości, religii czy folkloru bo jest pierwszym czym dysponowaliśmy i dbanie o niego również powinno być podstawą jeśli zależy nam na zachowaniu naszej tożsamości kulturowej.
Na naszym pokoleniu spoczywa odpowiedzialność za przekazanie spuścizny gdyż z jednej strony mamy wymierające już pokolenie, w gronie którego znajdują się autorytety, na które często się powołujemy z drugiej zaś rosnące pokolenie potencjalnych idiotów.
Spójrzcie na grono tych autorytetów i średnią wieku. W większości są tu ludzie znajdujący się już jedną nogą w grobie. Siedemdziesięcio, osiemdziesięcio, dziewięćdziesięciolatkowie. A gdzie są trzydziesto, czterdziesto, pięćdziesięciolatkowie ?
Jeżeli ci pierwsi wymrą to już nawet nie będzie się na kim wzorować i od kogo czerpać motywacji.
"Jestesmy krajem wyjatkowo chamskim, wystarczy posluchac nagran naszej "elity" z restauracji. Nikogo to nie razi? Wystarczy poczytac wpisy na forach. Ja tez jestem za tym, aby chamskie wpisy moderator kasowal. "
Najsmutniejsze jest to, iż wielu porównuje się do Ukraińców próbując wykazać jakąś wyższość Polaków nad nimi tymczasem w zachowaniu niewiele im ustępujemy.
Tłumaczenie ściągania do Polski rzesz Ukraińskich imigrantów podobną kulturą oznacza, iż nasze kultury posiadają zbliżony poziom braku kultury.
Prawdą jest, że Polacy są bardzo wulgarni na tle innych narodowości.
"Korzystam z laptopa (nie z PC) z tastatura QWERTZ"
W domu używałem QWERTY w pracy QWERTZ i pisze się dokładnie tak samo.
Najgorsze są tłumaczenia ludzi mówiących "nie mam polskiej klawiatury".
Ja przez 30 lat nawet nie widziałem polskiej klawiatury.
@janwar
"Dlaczego atakujecie bardzo mila Pania Ewe.
To jest typowe dla naszego narodu, atak, zazdrosc, zawisc i radosc gdy sasiadowi lub znajomym, a nawet rodzinie wiedzie sie gorzej.
I nie myle sie w tym co pisze. Przyklad- prosze bardzo:
Gdy Slowak straci prace, to jego znajomi Slowacy w calym miescie, wszyscy szukaja pracy dla niego i znajduja bardzo szybko.
Teraz zapytajcie sie samych siebie jak to jest z nami Polakami.
Ja tez nie uzywam polskich znakow i co mi zrobicie. "
Rozumie, że poloniści atakowali Cię z zazdrości oceniając negatywnie Twoje wypracowania.
Tutaj nie zrobimy nic bo wiesz, że nie możemy ale kiedy wszedł byś mi do domu i np. zaczął się wydzierać to w sumie też bym nic nie zrobił. Tzn. nie złapał bym Cię kiedy wypadał byś oknem.
Z tymi Słowakami to trochę przesadziłeś. Jest im bardzo do nas blisko. Słowak to taka ugrzeczniona wersja Polaka.
@qwerty
"Wbita lacha w Polskie ogonki, Wy to w ogóle zauważacie? Póki nie ma ortografów, jest interpunkcja to teksty czyta się wyśmienicie :) "
Widzisz wbita lacha w Polskie ogonki.
Kiedy my gdzieś jedziemy to mamy komunikować się po ichniemu a jak nie to wbita lacha w nas.
Może właśnie tu leży istota tego problemu, że nikt nas specjalnie nie szanuje bo sami nie szanujemy tego co nasze.
@Nasfer
"gruby miał chyba gorszy dzień. Pani Ewa dołożyla 2 całkiem ciekawe wpisy jak się sprawy mają z pkt widzenia mieszkanki Austrii, a dostała ochrzan za brak tych polskich ogonkow. I jeszcze argument, że ich brak w tekscie, pobiera u czytelnika wiecej energii :D jajca "
Za lenistwo, a to powinno być u kobiet piętnowane szczególnie.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-03 20:55
zdziwiony TPE
Dorzucę dwa grosze, a jak ! :)
Myślę, że @ArtWWW tutaj dobrze wyjaśnił sprawę, we fragmencie:
"Widzisz tyle, że występuje kilka różnic co i tak nie uważam za usprawiedliwienie jedynie okoliczność łagodzącą, a mianowicie:
Po pierwsze pojawiasz się tu bardzo rzadko, a nie co każde kilka wpisów.
Po drugie Twoje wypowiedzi cechuje kultura, spójność wypowiedzi i nie jest to nagminnie powtarzający się histeryczny słowotok składający się głównie z haseł z programu wyborczego Kononowicza okraszony masą inwektyw oraz kolokwializmów zwłaszcza natury rynsztokowej.
Po trzecie nie wykazujesz znamion charakterystycznych dla grupy F60 z międzynarodowej klasyfikacji chorób.
Po czwarte nie akcentujesz co drugi wpis jakim to ekspertem nie jesteś i jakie to szczególne miejsce Ci się z tego tytułu należy."
Dodam tylko od siebie, że to prawda co napisał @gruby, wymaga to większego wysiłku energetycznego, jakkolwiek by to śmiesznie nie brzmiało. Człowiek musi się wytężyć i bardziej skupić. Niemniej jednak, o wiele większego wysiłku wymaga ode mnie zrozumienie czy próba zrozumienia znanego tylko osobie piszącej abstrakcyjnego bełkotu, półsłówek, niedopowiedzeń, które to mają świadczyć o "elytarności" i "zajebistości" piszącego - bo brak neologizmu w jednym zdaniu to zdanie stracone ;)
To fakt, że czasami są bardzo inteligentne skróty myślowe "dla kumatych" i to uważam za smaczki. Ale bez przesady.
Kiedyś sam chorowałem (przyznam się bez bicia) na podobny model myślenia abym mógł być "bardziej zajebisty niż jestem", w czasie IRC'a, kiedy posiadając "elitarną" wiedzę z zakresu przejmowania kanałów, wywalania serwerów itd. jarało nas to, że nikt nie rozumiał jak zajebistym językiem operujemy używając op/voice/flood/kb/takeover. Takie gówniarskie podrasowywanie sobie ego.
Moje myślenie zmieniło się w momencie gdy poczytałem trochę o Einsteinie. Zapamiętałem dużo cytatów (przypisywanych jego osobie), ale najbardziej utkwił mi w pamięci jeden, który można w tym kontekście zacytować: "Jeśli nie potrafisz wytłumaczyć czegoś w prosty sposób, to znaczy, że tak naprawdę tego nie rozumiesz".
Pozdro :)
qwerty
A ja myślałem, że możemy być po prostu dżentelmenami i nie wymuszać na tej Pani czegoś, co jest jej nie po drodze. Polski język od tego nie wymrze, ma NAS :)
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-03 21:50
janwar
Elokwencja i erudycja a czlowieczenstwo to dwie rozne rzeczy.
Pozdrawiam superinteligentnych obrazajacych sie za brak ogonkow, badz bledow ortograficznych, ktorzy przy naborze do swojej firmy na stanowiska robotnicze beda robic egzaminy z jezyka polskiego, bo spawacz musi umiec spawac poprawna polszczyzna.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-03 22:13
3r3
ArtWW
"Dodam tylko od siebie, że to prawda co napisał @gruby, wymaga to większego wysiłku energetycznego, jakkolwiek by to śmiesznie nie brzmiało. "
Tylko głupi mógłby się śmiać. Wystarczy przeprowadzić mały eksperyment. Wziąć stronę tekstu napisanego poprawnie i tę samą stronę napisaną bez znaków diakrytycznych i przeczytać za każdym razem mierząc czas.
""Jeśli nie potrafisz wytłumaczyć czegoś w prosty sposób, to znaczy, że tak naprawdę tego nie rozumiesz"."
Dwóch z moich nauczycieli widocznie też znało ten cytat.
Jeden kartkówki przeprowadzał w sposób taki, że podawał pytania a potem łączną maksymalną liczbę słów jakich można było użyć na odpowiedzi.
Drugi natomiast wyżej punktował każdą odpowiedź udzieloną własnymi słowami niż regułki tekstem podręcznikowym. Odpowiedź na wszystkie pytania bezbłędnymi regułkami z podręcznika to było maksymalnie dostateczny.
Dużo chłopaków przez nich nie zdało. Byli ogólnie znienawidzeni przez uczniów. Dobrze ich wspominam.
@qwerty
"A ja myślałem, że możemy być po prostu dżentelmenami i nie wymuszać na tej Pani czegoś, co jest jej nie po drodze. Polski język od tego nie wymrze, ma NAS :) "
Przeczytaj o pochodzeniu terminu dżentelmen. To o czym piszesz jest raczej zaprzeczeniem.
@janwar
"Skad tyle jadu u niektorych z was za brak ogonkow. Tyle macie problemow z czytaniem?. Wcale nie musimy byc dobrzy z jezyka polskiego w tym co robimy.
Elokwencja i erudycja a czlowieczenstwo to dwie rozne rzeczy. "
Dlaczego od razu tak mocne słowa. Komuś może zrobić się bardzo przykro może nawet zacznie płakać. Pomyślałeś w ogóle o tym ? I jak wtedy będziesz się czuł ?
Cóż za bezwzględność, brutalność wręcz. Nie wstydzisz się ? My też mamy uczucia. Wiesz jak długo będziemy teraz o tym myśleć.
Już się nie odzywają. Widzisz smutno im teraz. Zobacz do czego doprowadziłeś.
ArtWW
Oświeciło mnie i w końcu to widzę.
CzesioMorderca
"Efekt był taki, że zaczęło się formowanie człowieka, który miał mieć wszystko na już, od zaraz. Miał mieć łatwo i wygodnie, nawet jeśli odbywało się to czyimś kosztem."
Czyli więcej ludzi po prostu miało pieniądze. Taki sam jest efekt inwestowania czy lichwy - masz mieć łatwo, wygodnie i szczególnie czyimś kosztem.
"Komu obrywało się za dotacje? Starszym, solidnie prowadzonym firmom"
No i dobrze. Beton trzeba jakoś ruszyć. Uczciwie konkurować nowym prawo nie bardzo pozwala bo się idzie z torbami. Starsze krowy się doi a nie cielaki.
"W ostatnich latach za naszą zachodnią granicą konserwatyzm i długofalowe myślenie zaczęły powoli ustępować miejsca chęci utrzymania wygodnego życia za wszelką cenę "
Ja bym to porównał do UK za czasów kolonialnych czy USA obecnie. Robią/robiły identycznie. Ale fakt wykorzystywać ile wlezie.
"Kryzys otworzył inwestorom oczy na problem długu w Europie. W normalnych warunkach (bez wspólnej waluty euro) kraje takie jak Grecja, Portugalia czy Irlandia skończyłyby jako bankruci, co byłoby karą za nieodpowiedzialną politykę (funkcjonowanie w oparciu o kredyt i ciągłe deficyty).
Czyli przed kryzysem inwestorzy nie postrzegali istnienia długu? Dobrze wiedzieli co robią i jak zwykle chodziło o to kto nachapie się więcej a kogo się zje (95% graczy giełdowych traci?).
A może by tak uznać że próba dominownia i wysługiwania się cudzą pracą (euro, inflacje, bankructwa itp) to coś normalnego?
Postrzeganie w kategoriach nagrody i kary wiąże się z emocjami co w postrzeganiu warunków inwestycyjnych jest kłodą pod nogi i korzystniej tego nie robić. Zamiast kara/nagroda - obiektywny rezultat - miałki i nierozbudzający emocji jak kolejna stówa na naszym koncie.
"Nie trzeba wiele wyobraźni, by stwierdzić, że globalistom łatwiej jest kontrolować sytuację w Europie poprzez jeden bank centralny, aniżeli kontrolując ludzi z kilkudziesięciu banków centralnych w poszczególnych krajach."
Pewnie tylko że globalistami są też gastarbaitrzy, zmieniający kraje jak rękawiczki i korzystający z ujednoliceń w cywilizowanych krajach. Gdyby nie oddolne lemingostwo to by tylko wojenka i przemoc wchodziła tylko w grę, a tak to "sami" to tworzymy.
@MiecioKmiecio
"I mam wrażenie, że Włosi i Francuzi są najbardziej flegmatyczni w robocie ze wszystkich nacji. Strasznie flegmatyczni. Nawet w Hiszpanii było lepiej.Także politycy mogą szukać rozwiązania kryzysu zadłużenia, ale wątpię że go znajdą. Mentalność ludzi jest problemem, ich ogromna niechęć do pracy. Tego się łatwo nie zmieni, na to trzeba wielu lat. Może zatem pora poszukać rozwiązania, które ograniczy straty po wyrzuceniu Włoch i ew. Grecji ze strefy euro? Bo kroplówka nic nie daje.
O proszę dowód:
http://www.rp.pl/Rozmaitosci/305309971-Grecja-rozpoczal-sie-strajk-generalny.html
Ile to już lat minęło? Grecy (obywatele, nie politycy) nadal nie zrozumieli, że kryzys jest ich winą. Już by się chcieli zadłużać. Włosi szybciej zrozumieją?"
Etam niechęć... Inaczej się pracuje przy 15stopniach a inaczej przy 30. Trzeba pozwolić ludziom żyć jak chcą. Czyje straty chcesz ograniczać? EBC? Lichwiarze niech tracą przecież nie potrzebują pieniędzy - dlatego je pożyczają. A grecy niech sobie dalej mają 2h przerwy w pracy w 0gorący czas w ciągu dnia.
@Lech
"Złoto to złoto jedyny prawdziwy pieniądz na świecie od tysięcy lat, reszta to makulatura drukowana w ogromnej ilości"
Popatrz realnie jak wygląda handel - za co można jakie towary/usługi otrzymać. No i popatrz na historię. Po co takie brednie wypisujesz?
@ArtWW
"Firmy rozrachunkowe złota & srebra kupują na wagony ale też nie kupują filharmoników i krugrrandów tylko obskurne sztaby tak więc już te filharmoniki i krugerrandy są przerostem formy nad treścią jednak wszyscy wolą jednouncjówki niż jednouncjowe sztabki a i te jednouncjowe sztabki wyglądem nie przypominają paskudnych sztabek jakie kupują firmy rozrachunkowe."
Pewnie że obskurne sztaby. I obmierzłe 18latki. I brzydkie niemowlaki. Głupie książki i internety. W 90% Twoich wpisów czuć zgrzybiałego starego dziada. Jeszcze żyjesz naciesz się życiem. Myślenie do niczego nie prowadzi.
"Biednego od bogatego odróżnia nie to, że bogaty kupuje złoto a biedny nie tylko, to że bogatego stać na dopłacania za walory niematerialne.
Kiedy kupujesz złoto i płacisz tyko za pierwiastek oznacza to, że dalej jesteś biedakiem. "
Czyli taki Warren Buffet jest biedny? Bo jeździ starym szrotem i w starym drewnianym domunieszka?
@remigiusz123
"Wydajac pieniadze liczy sie efekt, jezeli to samo mozna osiagnac mniejsza suma to po przeplacac. "
Po to żeby droga była inna i żeby efekt był innej jakości, TEN konkretny (np. ta konkretna samica zdobyta za jej przyzwoleniem a nie inna gwałtem wzięta). Chcesz mleczko od krowy co zjada trawkę i widzi słonko? Czy takiej co sie nie może obrócić w oborze i jest kanibalem (maczka kostna)? Nigdy nie dostaniesz tego samego. Zawsze są minimalne różnice i każde doświadczenie/usługa/przedmiot jest unikalny i niepowtarzalny.
@gruby
"Czytanie tekstu napisanego teoretycznie po polsku ale bez użycia polskich ogonków jest dla mnie zbyt męczące więc nie zamierzam zbijać wyłuszczonych przez Ciebie argumentów lecz w przyszłości po prostu je ignorować.
Skoro nie chcesz ponosić wydatków energetycznych żeby zostać prawidłowo zrozumianą to jest to Twój problem a nie mój. Ja nie zamierzam płacić moimi dodatkowymi wydatkami energetycznymi za próbę zrozumienia Twoich wpisów. Próbujesz zepchnąć na odbiorcę koszty wynikłe z własnego lenistwa/wygody a ja nie mam zamiaru i nie będę ich ponosić. "
Co za roszczeniowa postawa ^^. A może by tak rozwijać mózg i używać różnych języków?
"Szacunek względem odbiorcy (bo przecież chcesz kogoś do swoich racji przekonać, po to piszesz) wymaga stosowania języka używanego przez niego a nie przez Ciebie. Sprzedawca bowiem dopasowuje się do odbiorcy a nie odwrotnie albo odchodzi z niesprzedanym towarem."
Czyli analogicznie jak odbiorca nie zna języka nadawcy to go nie szanuje. Skąd pomysł że ktoś pisze żeby zmanipulować(przekonać). Istotą komunikacji jest zwrócenie uwagi a nie manipulacja. No i nadanie jedej jakości rozmowie i lizodupowemu wciskaniu... U grzesiaka byłeś na szkoleniu czy jak? Handel to handel ktoś potrzebuje to sam się dopasowuje do sprzedawcy żeby chciane dobro dostać. Sprzedawca ma podać towar i wziąć hajs a nie manipulować to o czym mówisz to nie sprzedaż tylko agresja. Może konserwa jestem, ale to co normalne jest niemodne dziś. Kojaży ktoś takie słowo jak ekspedient?
@3r3
"Pokój bez dywidendy jest bezwartościowy."
Żyjesz - widać twoje życie jest bezwartościowe.
lenon
"Świat jest wadliwy z powodu ludzi którzy nie spełniają naszych oczekiwań. A najgorsi są Ci, którzy nie traktują tego świata i zasiedlających go roszczeniowców nazbyt poważnie."
To nasze oczekiwania są wadliwe, skoro ludzie nie potrafią, lub nie chcą ich spełnić. Wada tkwi w nas, nie jak twierdzisz w świecie.
Wada ta, to roszczenie. Przemyśl to.
Tali Zora
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-04 10:37
sage_slav
"Praktycznie zerowe zerowe odsetki placone przez banki spowodowaly, iz niemieckim ciulaczom nie wyplacono na dzien dzisiejszy ponad 600 miliardow euro. Wiec zwykle oszczedni Niemcy traca na oszczedzaniu."
Sporo ci niemcy mają oszczędności. Na emeryta przypada około 80k euro. Ogólnie bardzo ciekawy wpis, bo nie byłem świadom tego problemu naszych zachodnich sąsiadów :)
W sumie to komentuje tylko, żeby wtrącić swoje 3 grosze do jednej z Twoich tez:
"Zauwazyles, iz prawie wszystkie inwestycje niemieckie w Polsce sa usytuowane na odebranym im terenach? Wszystko przypadek? "
Ja znam przyczynę. Jest to jak to u niemców było - pragmatyzm. Po co budować fabryki na wschodzie Polski skoro logistycznie najtaniej jest budowanie właśnie przy granicy? Już pomine, że śląsk jest także idealnym miejscem pod względem logistyki surówki do fabryk (zagłębie stalowe).
I co oni by zrobili na podbitym terenie? Przecież jest to prawie 100% populacji Polaków - inaczej niż przed II WŚ, wtedy europa była bardziej multinarodowa - więc kwestie granicy były bardizej płynne (zreszta wystarczy spojrzeć na Ukraine). Teraz tak nie jest - państwo jest tam gdzie jest naród. Uważam, że ich obecna eksploatacja naszego narodu przynosi o wiele większe korzyści niż ewentualna okupacja.
Dlatego właśnie tak usilnie jest promowana kultura multikulti, sponsorowanie wyławiania i wędrówki imigrantów - bo to jest inny naród. To oni (imigranci) sa ojcami kraju którego jeszcze nie ma - ale będzie. Prędzej czy później. ANALOGICZNIE kropka w kropke jak powstały takie kraje jak Kosowo (bliskie nam czasowo) i Albania, a także cały kocioł bałkański - bo tam jest jeden naród - posługują się tym samym językiem - a różnica między nimi jest religia i tym samym kultura. W gwoli zasady Cezara "dziel i rządź" tak zaplanowano przyszłość Europy żeby już nie powstały podmioty na tyle potężne, by zagrozić hegemonii Anglosasów. Dlatego tworzy się nowy naród na terenie obecnych Niemiec i Francji - dwóch pretendentów do stworzenia bloku na tyle silnego by zagrozić dominacji USA.
Mnie to cieszy. Niemcy sami przystawiają sobie lufe do głowy. Co ciekawsze to oni sami ją wyprodukowali. Cóż za ironia. Jeszcze 60 lat temu sami oczyszczali swój teren z innych nacji a teraz sami sprowadzają - i to jeszcze najgorszej jakości. Mam nadzieje, że Hitler ma stream live z piekła - pod jego ojczyzną po raz kolejny ugną się kolana, bo wór imigrantów staje się powoli za ciężki - a ciągle dokładają do niego nowy gruz :)
Im więcej ciapaków w Niemczech tym większa będzie zadyma i większe będzie osłabienie naszego zachodniego sąsiada - a wtedy będzie szansa dla narodów mniejszych - bo staną się równiejsi. Obecnie jest taka dysproporcja gospodarcza między nami, że Niemcy mogliby nas zgnieść jak robaka. Ale to się powoli zmienia. I mam nadzieje, że trend się utrzyma.
pozdrawiam z Polski :)
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-04 12:48
Nasfer
sage_slav
PS Tak z ciekawości - sory jeśli pytanie zbyt prywatne - czy Wasze dzieci mówią po Polsku? Jeżdzą odwiedzać dziadków? Znają historie? Zawsze mnie ciekawiło jakiej narodowości będą dzieci rodzin mieszanych (zwłaszcza kobiet, Polek) - Czy może jednak wpływ męża (głowa domu) i otoczenia (szkoła itp) wypruły z nich jakąkolwiek narodowość Polską? A może nie przywiązujesz do tego takiej wagi jak ja?
W sumie Austryjacy mają chyba lepsze rokowania (jeśli chodzi o przeżycie) niż Polacy, no ale jednak nie wyobrażałbym sobie, żeby moje dziecko miało inną narodowość niż Polską...
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-04 13:22
CzesioMorderca
"Czesio morderca, świeżo po lekturze Erystyki Schopenhauera zastosował w swoim poście wszystkie możliwe sztuczki erystyczne....popełniając przy tym sporo błędów poznawczych. Najbardziej uśmiałam sie przy argumencie o złocie ( a raczej jego braku ) bo nawet się nie postarał ;)"
To co robisz to jest projekcja mentalna. Sama się oczytałaś coś wymyśliłaś i teraz myślisz że ktoś tak robi/to czytał.
Odnoszę się do tego jak się dzieje w świecie przejawionym a nie w ideach. Śmieszne to dla Ciebie bo nie zgadza się z tym co myślisz. Erystyki Szopenhauera nie znam (a jak twierdzisz umiem stosować ha!).
Ogólnie to to jest największa przeszkadzajka każdego inwestora - swoje własne wyobrażenia.
ArtWW
"Czyli taki Warren Buffet jest biedny? Bo jeździ starym szrotem i w starym drewnianym domunieszka? "
Wiem, że Buffet to nie osoba to religia.
Podałeś przykład człowieka, który od dziesiątego roku życie nie robi nic tylko gromadzi pieniądze. Ciągnie tym sposobem prawie 80 lat i jest jednym z najbogatszych ludzi, a mieszka w domu jaki ma przeciętny pracujący murzyn i jeździ takim samym autem. Najwidoczniej coś mu w głowie do końca nie gra i w swoim mieniani ciągle jest za biedny na to, żeby wydawać.
Przypomina mi się jeden typek. Cudów może nie ma, koło 5,5 tyś zarabiał. Mieszka do dziś w najtańszym motelu i to jeszcze pokój wynajmuje z kimś na spółkę. W weekend kupi zgrzewkę piwa w plastikowych butelkach bo tańsze a żywienie to na okrągło najtańsze bułki z waty i parówki z oczu i sierści. Nigdzie nie jeździ, nic nie ma, ubrany jak dziad. Miesiąc w miesiąc zostaje mu jakieś 4,5 tyś to do banku wpłaca na lokatę ale nie kupi nic bo pieniędzy szkoda.
Przykro mi ale takie przypadki nie są żadnym wyznacznikiem. Ta są anomalie.
@sage_slav
"I co oni by zrobili na podbitym terenie? Przecież jest to prawie 100% populacji Polaków - inaczej niż przed II WŚ, wtedy europa była bardziej multinarodowa - więc kwestie granicy były bardizej płynne (zreszta wystarczy spojrzeć na Ukraine). Teraz tak nie jest - państwo jest tam gdzie jest naród. Uważam, że ich obecna eksploatacja naszego narodu przynosi o wiele większe korzyści niż ewentualna okupacja. "
Przecież okupują nas. Po co mają straszyć nas bagnetem kiedy mogą obcięciem dotacji albo zwolnieniem. Wcześniej rozstawiali żołnierzy dziś dyrektorów i kierowników. To tylko metoda jest inna.
"Mam nadzieje, że Hitler ma stream live z piekła - pod jego ojczyzną po raz kolejny ugną się kolana, bo wór imigrantów staje się powoli za ciężki - a ciągle dokładają do niego nowy gruz :) "
Z imigrantami mogą sobie łatwo poradzić. Wypłacą normalnie socjal pod warunkiem mieszkania w takiej Polsce. Przesiedlą ich później płacić przestaną.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-04 16:45
sage_slav
https://www.bankier.pl/inwestowanie/profile/quote.html?symbol=CDPROJEKT
No panowie 160 uderzy chyba szybciej niż się spodziewałem :P
@ArtWW
"imigrantami mogą sobie łatwo poradzić. Wypłacą normalnie socjal pod warunkiem mieszkania w takiej Polsce. Przesiedlą ich później płacić przestaną."
Bardziej obstawiałbym bardziej pragmatyczne podejście - szczepionki strerylizujące brzmią dla mnie bardzo obiecująco. Nie to żebym popierał, albo się z tego cieszył - tylko to byłoby załatwienie sprawy po niemiecku. Ja od samego początku kryzysu (wiec 2 lata temu) mówiłem, że najbardziej szkoda mi w tym wszystkim imigrantów. Bo to oni są ofiarami tej całej akcji przesiedleń i przyszłych ludobójstw. Niestety. Już teraz siedzą w obozach koncentracyjnych tak samo jak kiedyś Żydzi - tylko ich karmią i czekają na wystrzał START od społeczeństwa niemieckiego. a AFD rośnie w siłe z każdym rokiem i coraz bardziej mnie to przeraża...
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-04 16:54
CzesioMorderca
"Wiem, że Buffet to nie osoba to religia...Przykro mi ale takie przypadki nie są żadnym wyznacznikiem. Ta są anomalie. "
A może facet ma potrzeby jakie ma i je zna? Żołądków mu nie przybyło, materialne potrzeby zaspokojone i nie ma fantazjuje żeby lodowiska na pustyni urządzać? Człowiek nie potrzebuje dużo. Za to może myśleć że potrzebuje.
To że takie anomalie istnieją jest przejawem że gps twoich myśli nie odwzorowuje rzeczywistości.
wzwen
Kilka dni temu oglądałem filmik na yt chłopaka, który tam mieszka. Praktycznie za wszystko płaci się przelewem ze smartphona (jak smartphone jest po polsku?) - nawet za taksówkę. Przyczyna tego jest taka, że gotówki nie ma. A nie ma jej, bo .... gangi narkotykowe skupują każdą ilość gotówki, piorą (w sensie usuwają farbę) i na uzyskanym papierze drukują fałszywe dolary. :)
Kikkhull
ArtWW
"No panowie 160 uderzy chyba szybciej niż się spodziewałem :P "
Pamiętasz jak napisałem "Cena może podskoczyć ale nie licz na setki procent. " ?
"Bardziej obstawiałbym bardziej pragmatyczne podejście - szczepionki strerylizujące brzmią dla mnie bardzo obiecująco."
Najpierw muszą je porządnie na nas przetestować. Przecież nie zaczną im w ciemno wstrzykiwać.
@CzesioMorderca
"A może facet ma potrzeby jakie ma i je zna? Żołądków mu nie przybyło, materialne potrzeby zaspokojone i nie ma fantazjuje żeby lodowiska na pustyni urządzać? Człowiek nie potrzebuje dużo. Za to może myśleć że potrzebuje.
To że takie anomalie istnieją jest przejawem że gps twoich myśli nie odwzorowuje rzeczywistości. "
Sam Ci przecież napisałem, że osobiście znam takiego dziwoląga na co wyskakujesz z takim tekstem.
Skoro całe swoje życie stracił na zarabianie pieniędzy, których nie potrzebuje i nic z nimi nie robi to znaczy, że nie jest normalny.
@wzwen
Przy takiej inflacji jaka tam szaleje to nawet gdyby gotówkę dowozili triami lepiej płacić przelewem chyba, że ktoś lubi na zakupy jeździć z taczką i stracić pół dnia na liczenie.
wzwen
"stracić pół dnia na liczenie"
Nikt tam nie liczył banknotów. Były na wagę, np. za 2 kg banknotów dostawało się 1 kg ziemniaków. To jeszcze zanim okazało się, że gotówka ma lepsze zastosowanie niż regulowanie należności.
janwar
jacek.s
Mamy pierwszych 135 tysięcy niewolników w Polsce.
ArtWW
Najwidoczniej wciąż sprowadzono zbyt mało braci Ukraińców i trzeba podjąć działania celem zwiększenia tej liczby.
emilem41
Kaiser
janwar
Polecam sprawdzic ig.com jedna z lepszych firm brytyjskich
toleknom
Rado
Klin na srebrze się już chyba zamyka. W którą stronę przewidujecie wybicie?
_
Wykres srebra 1D
Jeszcze sporo czasu na zamkniecie.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-05 10:15
pc
Pionowo do góry! Około 15.06.2018 przygotowywany jest niezły iwent ...
@toleknom
dziwny ten Twój trader złota... - rób odwrotnie niż mówi ulica i cała reszta "gowiedzi do oskubania"
wzwen
"Dzisiaj rano rozmawiałem z traderem złota, który twierdzi, że cena będzie już tylko spadać, [...] Co myślicie?"
Myślę, że się myli, ale mam nadzieję, że ma rację.
janwar
Moze bys sie pochwalil co to bedzie, no chyba ze chcesz tylko ty skorzystac- na zlosc innym.
Rado
pc
Dam Ci wędkę a nie rybe...
Porównaj te 4 wykresy i wyciągnij wnioski ;)
Silver,spot
US30
S&P500
US Dollar index
ArtWW
"Dzisiaj rano rozmawiałem z traderem złota, który twierdzi, że cena będzie już tylko spadać, bo boom na metale szlachetne skończył się globalnie i nikt złotego, bezwartościowego szitu kupował więcej nie będzie, a przynajmniej nie będzie przepłacać. Rolę złota przejmują powoli acz systematycznie nieruchomości oraz najsilniejsze kryptowaluty. Co myślicie?"
Myślę, że taki sposób naganiania na kryptowaluty to słaby pomysł choć i tak lepszy do wmawiania jakie są wyjątkowe.
Coinist1400
Kryptowaluty mogą osiągnąć status nowego złota, o ile będą dobrze zachowywać wartość, jednak raczej nie zastąpią złota. Ich atutem w przeciwieństwie do złota mogą być łatwość przenoszenia i szybkość transakcji, jakich można nimi dokonać bezpośrednio. Natomiast złoto to wciąż złoto. Wmawianie sobie, że zostanie całkowicie wyparte jest dość śmieszne...
Rado
ArtWW
"Kryptowaluty mogą osiągnąć status nowego złota, o ile będą dobrze zachowywać wartość, jednak raczej nie zastąpią złota. Ich atutem w przeciwieństwie do złota mogą być łatwość przenoszenia i szybkość transakcji, jakich można nimi dokonać bezpośrednio. Natomiast złoto to wciąż złoto. Wmawianie sobie, że zostanie całkowicie wyparte jest dość śmieszne... "
Sokor jako atut wymieniasz łatwość przenoszenia i szybkość transakcji dlaczego więc stawiasz kryptowaluty na poziomie drugiego złota nie drugiej waluty. Ludzie inwestując w złoto nie zamierzają się nim z nikim wymieniać gdyż nie tę funkcję ma ono pełnić. Czy jeśli kupujesz aktywo na okres 5,10 czy 30 lat robi Ci różnicę czy upłynnisz je w 5 sekund czy w 5 godzin ?
Kryptowaluta nie ma prawa trzymać wartości ponieważ nie jest sterowana przez nikogo kto w dłuższej perspektywie mógłby o taki utrzymanie wartości zadbać a rynek też nie zagwarantuje utrzymania kursu gdyż, kryptowalut można wytworzyć nieograniczoną liczbę. Każde stworzenie kryptowaluty dającej jej minimalną przewagę w funkcjonalności może spowodować odejście mas na jej rzecz od poprzedniczek. Można więc rozpatrywać kryptowaluty w sensie ogólnym ale wiązać się to będzie z ciągłym obserwowaniem rynku i migracjami z walut upadających na rzecz tych nowopowstających co w tym wypadku nie różni ich specjalnie od fiatów. Złoto w ujęciu długoterminowym daje tę przewagę, że można o nim zapomnieć aż do momentu, w którym zamierzamy je upłynnić. Kryptowaluty uzależnione są od rozwiązań technicznych i nie można ich od tak położyć żeby sobie leżały nie angażując przy tym wielu niezależnych infrastruktur niezbędnych do ich funkcjonowania.
Często padają argumenty o trudności przenoszenia złota. Taki Kowalski zarabiający miesięcznie 2100zł przez 40 lat pracy zarobi 1 mln zł. Ten 1 mln zł w złocie uwzględniając dzisiejszy kurs przeniósł by w saszetce. Uwzględniając, że musi płacić rachunki i jeść to jaki procent z tego miliona może oszczędzić przez całe życie ? Ten Kowalski każdego dnia w portfelu w bilonie przenosi to samo co musiał by przenieść w złocie po oszczędzaniu od rozpoczęcia pracy do emerytury.
Ktoś powie, że Kowalski może zarabiać nie 2100 a 4200 albo 10 tyś. Ilu znasz ludzi zarabiających 10 tyś i posiadających 1 mln oszczędności ?
Jak widzisz dla 99% ludzi problem niemożliwości przeniesienia swoich oszczędności w złocie nie istnieje.
Nieruchomości również nie mogą pełnić roli przenoszącej wartość w długim terminie. Zmiany demograficzne, geopolityczne, urbanistyczne, gospodarcze, kulturowe czy nawet moda mogą wpłynąć na utratę wartości nieruchomości. Ponadto nieruchomości co wielu może się wydawać też nie są wieczne. Budynki starzeją się i wymagają ciągłego doinwestowywania jednak w końcu przychodzi czas kiedy budynek trzeba rozebrać.
Taki przykład miejscowości z mojej okolicy. W mieście była ulica będąca od 130 lat główną ulicą handlową miasta gdzie każdego dnia tętniło życie. Przed kilku laty nastąpiły pewne zmiany i dziś większość lokali stoi pusta a ulica opanowana została przez patologię i cyganerię.
Miejsce, które przez dziesięciolecia przyciągało ludzi z okolicznych miasteczek i wiosek jest dziś miejscem gdzie nawet miejscowi wieczorem się nie zapuszczają a i przez dzień niespecjalnie.
Ponadto nieruchomości jest ograniczona ilość (przynajmniej tych sensownych) a zakup ich wiąże się z dużymi kosztami. Jak człowiek posiadający kilkanaście czy kilkadziesiąt tyś oszczędności ma je przechowywać w nieruchomościach. Jak tym bardziej w nieruchomościach oszczędzać ma ktoś odkładający sukcesywnie po kilkaset zł miesięcznie.
Rewelacja z jaką wyskoczył toleknom to bzdury a ta rozmowa pewnie nigdy się nie odbyła.
avery1
Następnym razem trochę realizmu w tym co opisujesz.
toleknom
Nie musisz mnie obrażać. Parę dni wcześniej zadałem Traderowi21 pytanie a raczej poprosiłem go o konkretną rekomendację w co inwestować (publicznie). Nie otrzymałem odpowiedzi, na własną rękę szukam w rozmaitych miejscach, analizuję itp. Zaskoczyło mnie, że sprzedawca złota negatywnie wypowiada się o tym, co sprzedaje. Nie mogę znaleźć jasnej i pewnej rekomendacji w co się zaangażować. Generalnie, na kryptowalutach się kompletnie nie znam, a nie inwestuję w coś, o czym nie mam pojęcia. Także odpada. Nieruchomości mnie nie interesują, bo to jednak zamrożenie środków na dłużej, a zarazem nie interesuje mnie taki model, jaki uskuteczniają niektórzy, czyli kupno 2-3 mieszkań, wynajem tutaj a życie zagranicą, np. w kraju gdzie koszty życia są powiedzmy 2 x niższe niż w Polsce. Nie mówiąc już o tym, że jednak wszyscy piszą, że nieruchomości są przewartościowane. Podobnie jak ziemia (budowlana). Na poważnie myślę o metalach szlachetnych, ale z kolei opinie ekspertów bardzo się różnią i nawet na tym blogu często pojawia się pogląd, że chociaż złoto jest stabilne i pewne, to na szybki (czyli w skali roku) wzrost jego wartości absolutnie nie ma co liczyć. Po prostu szukam odpowiedzi.
ArtWW
Jakoś nie specjalnie w tej Wenezueli posługują się kryptowalutami.
Do lokacji jakie zawsze będą w cenie to się zwykły śmiertelnik nie dopcha.
@toleknom
Jeżeli Cię to obraża nic na to nie poradzę ale wiarygodnie nijak to nie brzmi.
A co to za sprzedawca ? Może pracownik, który dostał 3 miesięczne wypowiedzenie i mści się na pracodawcy.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-05 20:28
szczypior83
"Jakoś nie specjalnie w tej Wenezueli posługują się kryptowalutami."
Nie zauważyłem też, by posługiwali się złotem...
ArtWW
A druga sprawa, żeby się nim posługiwać to je najpierw trzeba mieć.
Gdyby w Polsce wybuchł dziś kryzys też nie będziesz widział, żeby się złotem posługiwano bo je ma jedna na 500 osób.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-05 20:55
Mengiz
"Skoro całe swoje życie stracił na zarabianie pieniędzy, których nie potrzebuje i nic z nimi nie robi to znaczy, że nie jest normalny. "
Znam takich wielu którzy przy pełnym dosycie dalej patrzą w monitory i liczą profit. To ich kreci. Co gorsze tacy przedsiębiorcy gdy nie inwestują własny kapitał do poszerzania działalności zazwyczaj dociskają śrubę pracownikom szukając oszczędności aby ta cyfra w bialnsie była ciekawsza.
"Janwar"
To forum ekonomiczne. Jak chcesz spotykać chętne i smutne w małżeństwie preferuję czaty wp/interia. Ps Ewa odeszła bo to wina tego szabrownika "grubego" :)
janwar
Jak chcesz spotykać chętne i smutne
Obrazasz prostaku mnie i te osobe.
Moze bys sie pokusil na podobna chociaz w przyblizeniu analize jak Ewa.
Wina jest nie tylko grubego. Kilku z was rzucilo sie na nia jak sepy wyglodniale.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-05 22:29
Coinist1400
sage_slav
Wiesz, ja myśle, że nie ma niepodległej Polski, kiedy Niemcy są tak silne. Zauważ, że problemy RP zaczeły się po zjednoczeniu Niemiec, wcześniej mając tylko jednego pretendenta (Rosje) nieźle ich łupiliśmy. Wszystko się zmieniło po zjednoczeniu Niemiec... Dlatego żywię nadzieje, że Niemy rozpadną się pod wpływem kryzyn migracyjnego na pare tworów. Zresztą już widać rozłam między Bawarią a resztą Niemiec. Dojdzie do tego nowa nacja - muzułmanie i bedziemy mieli 3-4 twory poniemiecke - i wtedy dopiero będzie jakiś sens cokolwiek budować.. Póki co możemy lizać im dupy, a o równyc prawach możemy sobie pomarzyć. Tyle w temacie.
ArtWW
"@szczypior83 @ArtWW W czasach potrzeby normalny człowiek, który posiada złoto bądź kryptowaluty sprzeda je, aby wykarmić rodzinę, a może i nawet utrzymać komfort życia wtedy, gdy reszta zmaga się z koszmarną rzeczywistością. Normalne. Nie tylko ciężko wyłapać takie osoby bo jest ich tak niewiele, ale również dlatego, że zapewne niezbyt się one afiszują... bo po co? Lepiej nie alarmować sąsiadów czy osiedlowych chuliganów, że w tym domostwie coś jest 'nie tak' i znacznie lepiej niż powinno. A można bezpiecznie wysunąć tezę, że tacy, którzy byli na tyle mądrzy by zaopatrzyć się w złoto czy krypto - to właśnie tak podejdą do sprawy, z głową. "
Jest dokładnie tak jak mówisz. Wytłumacz to koledze powyżej wierzącemu, że ci ludzie to się fortun dorobili. Pewnie jeszcze kupowali kamienice za pół btc.
Kolega ten swoimi postami próbuje budować wrażenie, że obraca się po całym świecie i zna każdy biznes tymczasem prawdziwych realiów głupiej Ukrainy jak się okazuje nie zna.
W takiej Wenezueli za btc możesz iść siedzieć (zresztą ludzi wsadzają) poza tym w takich sytuacjach percepcja się zmienia. Dziś mając nadwyżkę możemy sobie pozwolić na kupowanie wirtualnych cyferek ale w sytuacji kiedy widzisz, że brakuje podstawowych produktów kończy się wiara i liczy się to co możesz w rękę wziąć dlatego w obrocie jest dolar nie btc. Nikt rozsądny nie będzie ryzykował wsadzania ostatnich pieniędzy w nielegalną wirtualną walutę jak w każdej chwili może zostać wyłączony prąd i sieć gsm przestanie działać a po ulicy wojsko łazi. W takie zabawki to się można bawić przy kryzysie jaki był w 2008 a nie przy prawdziwym kryzysie jaki ma miejsce w takiej Wenezueli a już nie ma co mówić o kryzysie globalnym na skalę tego w Wenezueli.
Gdyby btc naprawdę było jakim super pomysłem na kryzys i ludzie uciekali by w niego to 30 mln kraj zapewne wpłynął by na cenę kursu tymczasem
początek kryzysu w Wenezueli i pierwsze kilka miesięcy zamieszek idealnie pokrywał się z rejdem btc w dół.
Jeśli np. kierować się frazami wyszukiwania w google to w takiej Wenezueli na przestrzeni ostatnich 5 lat wyszukiwań było 6 razy mniej niż w Polsce czyli kraju o podobnej populacji.
Następna sprawa nie ma się co sugerować tym, że duża liczba osób gada o btc. Co się tyczy btc to pod wieloma względami Polska jest w światowej czołówce. Nawet kopalnie BTC porekwirowane w Wenezueli były w większość Polskie. Tak więc dużo większa szansa, że przeczytasz na Polskich stronach jakim to wspaniałym wybawieniem na problemy ludzi w Wenezueli jest btc niż w samej Wenezueli o tym usłyszysz choć to ich problem dotyczy.
Oczywiście to dlatego, że to my Polacy jesteśmy tacy mądrzy a oni głupi Wenezuelczycy nie wiedzą czego aktualnie najbardziej potrzebują.
Poniżej mapy węzłów btc i kopalni btc.
https://bitnodes.earn.com/?TB_iframe=true&width=921.6&height=921.6
http://wolnosc24.pl/wp-content/uploads/2017/11/bitcoin-mining-vs-world-1.png
Na podstawie tych dwóch mapek łatwo wyciągnąć wniosek jak się ma btc do zabezpieczania się od kryzysu.
Ostatnio modyfikowany: 2018-06-06 17:32
szczypior83
Waldek
"Skoro nie chcesz ponosić wydatków energetycznych żeby zostać prawidłowo zrozumianą to jest to Twój problem a nie mój."
O matko i ojcze. Że też chciało się panu łuszczyć/wydatkować energię marchewce nt. "problemu znaków" poświęcając cały ekranie, to ja podziwiam.
Coinist1400
A to że w złych czasach można bawić się w "cyferki" na komórkach czy w necie... cóż, witamy w 21 wieku? Nawet uchodźcy ponoć uciekający przed "wojną i strasznym losem" są w pełni wyposażeni w takie gadżety, także tutaj nie widać problemu...
jack.zux