Październik powoli dobiega końca. O ile w poprzednich miesiącach uwagę przyciągały spadające rynki wschodzące, o tyle teraz solidne przeceny dotknęły także Stany Zjednoczone. Spośród różnych amerykańskich indeksów zdecydowanie najgorzej sprawowały się małe spółki, czyli Russell 2000, a także spółki technologiczne.

Trzeba przyznać, że w przypadku najpopularniejszych spółek spadki były naprawdę konkretne.

Amazon, Netflix czy Caterpillar straciły ok. 24%, podczas gdy powiązane m.in. z kryptowalutami AMD spadło o 45%.

Po takiej fali wyprzedaży nadeszła pora, by na spokojnie zastanowić się jak mogą wyglądać kolejne tygodnie w wykonaniu rynku akcji. Nie będziemy tym razem skupiać się na kwestiach fundamentalnych, jak np. działania banków centralnych. Chcemy raczej zwrócić uwagę na detale, które mogą wpłynąć na ruchy rynku w górę lub w dół podczas najbliższych tygodni.

 

Sytuacja na indeksach


Jak już zapewne wiecie, do analizy technicznej podchodzimy z dużą rezerwą. Mimo wszystko dla wielu inwestorów jest to niezwykle istotny element. W efekcie tysiące uczestników rynku podążają za tym co podpowiadają wykresy. Wszystko to działa na zasadzie samospełniającej się przepowiedni i musimy brać pod uwagę ten element.

Biorąc pod uwagę indeks S&P 500 w kontekście całej, niemal 10-letniej hossy, sytuacja zaczyna wyglądać naprawdę poważnie. Złamana została linia trendu, taki wykres musi oddziaływać na emocje części inwestorów.

Na ten sam indeks można jednak spojrzeć z innej perspektywy. Nie wchodząc w szczegóły, napiszemy po prostu, że dla części inwestorów bardzo istotną rolę odgrywa to, czy indeks jest obecnie powyżej czy poniżej dołka z lutego (pierwsza poważna korekta po długim okresie wzrostów). Na wykresie zaznaczyliśmy ten poziom czerwoną linią.

Jak widać, indeks odbił się już od tego poziomu 1 kwietnia, po czym mieliśmy dokładnie pół roku wzrostów. Obecnie do wsparcia na poziomie 2580 trochę nam jeszcze brakuje, natomiast zejście poniżej tego poziomu zwiększy prawdopodobieństwo dalszych spadków.

 

Nastroje inwestorów


Po bessie na rynku akcji dominują doświadczeni i cierpliwi inwestorzy, które wierzą w posiadane przez siebie aktywa. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w takim momencie jak teraz, kiedy mamy za sobą niemal 10 lat hossy. Obecnie rynek akcji wypełniony jest tzw. ulicznymi inwestorami, których na giełdę przyciągnęła chciwość oraz wizja wielkich zysków. Nie mają oni większego pojęcia o aktywach, które kupują. Dlatego też, kiedy dochodzi do spadków, uliczni inwestorzy w bardzo krótkim czasie zamieniają chciwość na strach.

To właśnie uczucie, które dominuje dziś na rynku. Stąd przede wszystkim bierze się bardzo dynamiczna wyprzedaż najpopularniejszych do niedawna spółek. Oczywiście doszłoby do niej tak czy inaczej, jednak bez spekulantów popadających w skrajności wszystko miałoby spokojniejszy przebieg.

My ze swojej strony staramy się przypominać, że spadki nie przebiegają jednostajnie. Co jakiś czas dochodzimy do momentu w którym nastroje wśród inwestorów są skrajnie negatywne, co oznacza, że wszyscy Ci którzy mieli w tym momencie sprzedać akcje – już to zrobili. Zerknijcie na poniższy wykres, którego dolna część przedstawia nastroje względem spółek technologicznych. U góry widzimy ich notowania. Jak widać, obecnie dominuje pesymizm, dlatego też postanowiliśmy zaznaczyć co działo się z akcjami w takich momentach jak ten obecny.

Za każdym razem pesymizm oznaczał lokalny dołek na akcjach technologicznych. Wykresy dla dłuższych okresów czasu nie są przejrzyste, ale one również potwierdzają kluczowy wniosek: kiedy poziom pesymizmu jest tak skrajnie wysoki jak obecnie, z dużym prawdopodobieństwem należy odczekiwać odbicia.

 

Buybacki


W kilku artykułach wspominaliśmy, że ten rok na Wall Street będzie rekordowy pod kątem buybacków. Tym słowem określa się skup akcji własnych przez spółkę. Akcje są następnie umarzane, spada zatem liczba walorów pozostających w obiegu, co automatycznie sprawia, że ich wartość rośnie.

Zapowiedź buybacków na ogromną skalę to nie były puste słowa. W pierwszym półroczu spółki z NYSE wpompowały w ten sposób w rynek 380 miliardów dolarów!

Dla porównania, w tym samym czasie Rezerwa Federalna zmniejszyła swój bilans o 150 mld dolarów.

Widzimy zatem, że wartość buybacków przez wiele miesięcy była naprawdę ogromna, tymczasem w październiku ten proceder ustał. Co prawda tylko na kilka tygodni, ale nie mamy wątpliwości, że był to jeden z czynników, który sprawił, iż spadki były wyjątkowo silne.

Jak będzie w kolejnych tygodniach? Spółki w szybkim tempie będą wracać do skupowania własnych akcji. Już w tym momencie buybacki prowadzą spółki, które łącznie wydadzą na ten cel 70 mld USD w ciągu kwartału. Do końca tego tygodnia dołączą kolejne i łączny potencjał skupu akcji będzie wynosił 110 mld USD, a w przyszłym tygodniu liczba ta wzrośnie do 150 mld USD!


Źródło: zerohedge.com

Naszym zdaniem jest to element, którego w żadnym wypadku nie można lekceważyć.

 

Wybory w USA


Już za kilka dni w Stanach Zjednoczonych odbędą się wybory, których stawką będzie połowa miejsc w parlamencie. W przeszłości takie wybory najczęściej negatywnie weryfikowały prezydenta, a jego partia traciła jedną lub dwie izby.

Teraz z pozoru wszystko wskazuje na to, że Partia Republikańska utrzyma panowanie w Senacie, natomiast przegra walkę o Izbę Reprezentantów. Problem polega na tym, że tak twierdzą sondaże, które 2 lata temu nie zapowiadały ani Brexitu, ani zwycięstwa Trumpa.

Zamiast więc patrzeć na sondaże, które dają Demokratom 85% szans na zwycięstwo w Izbie Reprezentantów, lepiej zerknąć na kursy bukmacherów, którzy przecież ryzykują własne środki. Oni dają lepszy obraz sytuacji. Analizując kursy bukmacherów doszliśmy do wniosku, że realne szanse na zwycięstwo Demokratów to 65-70%.

Co to ma wspólnego z akcjami? Otóż jeśli dojdzie do niespodzianki i Republikanie wygrają w obu izbach, będzie to oznaczało dla prezydenta Trumpa dużo łatwiejsze warunki do przeprowadzenia dalszych deregulacji bądź obniżek podatków. W żadnym wypadku nie uważamy, że sukces Republikanów może przynieść kolejne 2 lata hossy, ale krótkoterminowo może zadziałać pozytywnie na rynek akcji.

 

Zachowanie dolara


Indeks dolara, który określa siłę dolara względem 6 innych walut (przede wszystkim euro) ma za sobą okres wzrostów. To typowa sytuacja w której strach na rynkach finansowych sprawił, że kapitał zaczął przenosić się do bezpieczniejszych walut (dolar, jen, frank).

Jeśli jednak zwrócimy uwagę na pozycje tzw. commercials, czyli najlepiej zorientowanej grupy na rynku (m.in. banki inwestycyjne), to ich pozycja net short na dolarze w ostatnim czasie wzrosła. Obecnie negatywne nastawienie commercials do dolara jest najsilniejsze od maja 2017 roku, kiedy indeks był na poziomie 98,3. Dziś jest to zaledwie 96,6. Na wykresie pozycja netto (pozycje long minus pozycje short) commercials oznaczona jest na czerwono.

Przyjmując, że krótkoterminowo bardziej prawdopodobne są spadki dolara, jest to dość pozytywny znak dla akcji. Oznacza on chwilowo mniejsze problemy rynków wschodzących (kraje spłacające zadłużenie w dolarze) oraz lepszą pozycję amerykańskich eksporterów.

 

Podsumowanie


Spośród czynników, które wymieniliśmy, negatywnie na akcje może wpływać zerwanie wieloletnich linii trendu. Z drugiej strony, za wzrostami na rynku przemawiają skrajnie negatywne nastroje, powrót buybacków oraz pozycja commercials na dolarze. Niewiadomą pozostaje wpływ wyborów połówkowych w USA.

Naszym zdaniem argumenty „za” wzrostami cen akcji powinny nie tyle zachęcać do otwierania pozycji long, ale ustrzec przed masowym otwieraniem shortów. Warto wykazać trochę cierpliwości. Bardzo prawdopodobne jest, że w kontekście kilku tygodni będziemy mieć okazje do tego, by grać na spadki ze znacznie lepszych poziomów. Nie oznacza to jednak, że zamykamy nasze stare pozycje short. W ich przypadku czekamy na rozwój sytuacji.

Jeśli indeksy giełdowe w USA mimo wszystko polecą i złamią kolejne istotne poziomy wsparcia, to zapewne będziemy starać się aktywniej shortować rynek, cały czas śledząc poczynania FEDu. Bank centralny jedną decyzją jest w stanie kompletnie odwrócić bieg wydarzeń. Przekonaliśmy się o tym już wielokrotnie.


Zespół Independent Trader