Na przestrzeni ostatnich 40 lat banki centralne zyskały władzę o jakiej wcześniej mogły tylko pomarzyć. Oddano im pełną kontrolę nad podażą waluty oraz stopami procentowymi, dzięki czemu były w stanie planować okresy wzrostu gospodarczego oraz depresji. Mając do dyspozycji tak potężne narzędzia, kreowano bańki spekulacyjne na różnych rynkach, po czym inicjowano krach. Efektem była migracja kapitału od klasy średniej do 1% uprzywilejowanych osób, mających dostęp do informacji z odpowiednim wyprzedzeniem.
Źródło: www.zerohedge.com
O ile jeszcze do 1971 roku częściowy standard złota utrzymywał bankierów w ryzach, o tyle przez ostatnie 4 dekady działają oni poza jakąkolwiek kontrolą ze strony rządów czy społeczeństwa. Nie bez przyczyny wbito nam do głów, że bank centralny musi być w pełni niezależny (w domyśle niezależny od nas - społeczeństwa).
Po porzuceniu ostatniego linku do złota w 1971 roku rola banków inwestycyjnych, jak i banków centralnych, nieustannie rośnie. Lekkomyślne działania i uprzywilejowana rola doprowadziły do drastycznego wzrostu ryzyka, co zaowocowało pierwszym poważnym kryzysem w 1998 roku. Czynnikiem zapalnym było bankructwo Long Term Capital Managament - funduszu inwestycyjnego zarządzanego przez dwóch noblistów. Zamiast pozwolić na upadek źle zarządzanej instytucji, rząd pod wpływem lobbystów postanowił ją wyratować. Przekaz dla kadry managerskiej sektora finansowego był jasny. Nieważne, jak duże ryzyko podejmiemy, bo i tak ktoś nas wyratuje. Ostatecznie jesteśmy zbyt ważni.
Tego typu podejście doprowadziło do kolejnych kryzysów w 2001 oraz 2007 roku. Za każdym razem rząd i banki centralne podejmowały te same działania. Rząd ratował instytucje finansowe na koszt podatników. Z kolei banki centralne obniżały stopy procentowe oraz zalewały rynki finansowe dodatkowym kapitałem. Działania, które wywoływały poszczególne kryzysy, miały rzekomo stać się ratunkiem.
Z każdym kolejnym kryzysem skala zagrożeń drastycznie rosła. Po wybuchu kryzysu z 2007 roku, banki centralne rozpoczęły skoordynowaną akcję obniżek stóp procentowych oraz dodruku waluty na niespotykaną skalę. Różnica między kryzysem z 2007 roku a poprzednimi, była taka, że tym razem bankom centralnym dano praktycznie wolną rękę, aby tylko zwalczyć kryzys, do którego w istocie same się przyczyniły.
Jeszcze do 2008 roku głównym zadaniem banków centralnych było dostarczenie kapitału bankom komercyjnym. Ostatni kryzys sprawił jednak, że poszczególne rządy przejęły na siebie (podatników) ogromną ilość toksycznych aktywów oraz drastycznie zwiększyły zadłużenie, aby pobudzić gospodarkę. Case Japonii, jak i wielu innych krajów pokazuje, że takie działania nigdy nie przynoszą efektu, ale kto by się tym przejmował.
W każdym razie, aby sfinansować rozdmuchane wydatki publiczne należało jakoś pozyskać kapitał. Podwyżka podatków nie wchodziła w grę. Zostało zatem zwiększenie zadłużenia.
Inwestorzy doskonale zdawali sobie sprawę z opłakanej sytuacji większości krajów. Nic więc dziwnego, że nie byli zbyt chętni, aby pożyczyć kapitał zbankrutowanym rządom kupując ich obligacje. W normalnych warunkach im gorsza jest sytuacja pożyczkobiorcy, tym wyższe odsetki musi on zapłacić aby zrekompensować wysokie ryzyko. Jest to rynkowy czynnik hamujący nadmierne zadłużanie się kraju i w konsekwencji częściowo chroniący go przed bankructwem.
Zdając sobie sprawę z patowej sytuacji, banki centralne włączyły się do gry. Skoro zbankrutowane rządy nie mogą pożyczać kapitału wystarczająco tanio, to my bankierzy dodrukujemy walutę i pożyczymy Wam ile będzie konieczne. Tego typu praktyki, nazywane monetyzacją długu, stosowane były wcześniej wyłącznie przez kraje trzeciego świata, i co ważne zawsze kończyło się to doszczętną utratą zaufania do waluty, a w efekcie hiperinflacją.
Tym razem jednak banki centralne pod nadzorem Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) wpadły na iście diabelski pomysł. Postanowiono, że nie zniszczą jednej waluty na raz. Będą niszczyć wszystkie waluty w podobnym stopniu aby inwestorzy przypadkiem nie zaczęli przenosić kapitału między krajami, inicjując tym samym panikę na rynkach finansowych.
Pierwszy dodruk na masową skalę zainicjował FED. Pół roku później dołączył się Bank Anglii. Europejski Bank Centralny wstrzymywał się z dodrukiem do 2011 roku, kiedy rozpętała się burza wokół długu Włoch, Hiszpanii, Portugalii czy Grecji. Po sławnym „whatever it takes” Draghiego, Niemcy dali przyzwolenie na zniszczenie wspólnej waluty, w imię ratowania banków niemieckich oraz francuskich umoczonych w długi południowców.
Poniższy wykres absolutnie nie jest idealny, ale w przybliżony sposób obrazuje jak poszczególne banki centralne wymieniają się dodrukiem, aby ratować system monetarny którego są największym beneficjentem.
Źródło: www.dbresearch.com
W trakcie ostatnich 12 miesięcy największe banki centralne skupiły aktywa warte łącznie 2,5 bln USD. Zakupy zostały oczywiście sfinansowane dodrukiem waluty.
Skala dodruku jest jednak dużo większa, niż możemy wyliczyć z oficjalnych danych. FED rzekomo zakończył dodruk (skup obligacji USA) pod koniec 2014 roku. To, co dzieje się na rynkach finansowych pozwala sądzić, że są to tylko puste słowa.
Oficjalnie FED nie skupuje obligacji od 2 lat. Pozbywają się ich także inne banki centralne, co obrazuje poniższy wykres. Jednocześnie w tym samym czasie rząd USA zwiększył zadłużenie o prawie 3 bln USD. Co ciekawe, w analizowanym okresie rentowność amerykańskich obligacji spadła z 2,4% do 1,7%.
Podsumowując, świat pozbywa się amerykańskich obligacji, a USA emituje kolejne, warte ok. 1,5 bln dolarów rocznie. Jak w takim otoczeniu ich cena może rosnąć?
Wyjaśnienie jest tylko jedno. Na rynku jest kupiec, który masowo ściąga z rynku UST (oznaczenie obligacji rządu USA), których pozbywa się cały świat. Tym tajemniczym kupcem jest najprawdopodobniej amerykański Exchange Stablization Fund, który nie musi nikomu raportować swoich działań. Za czyje pieniądze dokonał skupu obligacji, wycenianych lekko licząc na 4 bln USD? Najprawdopodbniej za pieniądze, które otrzymał z FED. Ostatecznie instytucja ta jest poza jakąkolwiek kontrolą, czego dowiodły przesłuchania przed kongresem z 2010 roku. Wtedy właśnie wyszło na jaw, że bank centralny USA wykreował z powietrza 16 bln USD, po czym pożyczył je bankom ze Stanów Zjednoczonych oraz Europy. Koniecznie należy zwrócić uwagę na fakt, że Ben Bernanke „nie wiedział” komu przelano pieniądze. Nie widział też żadnego problemu w tym, że FED wykreował kapitał warty tyle, co PKB Stanów Zjednoczonych.
Z dużym prawdopodobieńswem możemy przyjąć, że realna skala dodruku wynosi dziś nie 200 mld USD miesięcznie, lecz około 350 - 400 mld USD!!!
Jeżeli moje założenia są dla kogoś teorią spiskową i powinniśmy posługiwać się wyłącznie oficjalnymi danymi, to warto zwrócić uwagę na to, w czyich rękach spoczywa większość aktywów skupionych w ramach QE(dodruk). Okazuje się, że 4 największe banki centralne czyli FED, Europejski Bank Centralny, Bank Japonii oraz Ludowy Bank Chin posiadają prawie 75% wszystkich aktywów należących do banków centralnych na całym świecie.
Jeżeli zatem mamy wpływ na politykę banków centralnych, a BIS taką władzę posiada, to wystarczy, że skoordynujemy działania 4 instytucji i możemy w kontrolowany sposób niszczyć siłę nabywczą walut, manipulując przy okazji ich kursami oraz cenami wielu aktywów.
Wielokrotnie pisałem, że nadzwyczaj wysokie ceny akcji zawdzięczamy m.in dodrukowi waluty. Jak to jest zatem możliwe, że pomimo iż FED oficjalnie nie drukuje, ceny akcji w USA utrzymują się na bardzo wysokich poziomach. Otóż FED nie musi oficjalnie skupować akcji, aby podbijać ich ceny. Wyręczyć go może inny bank centralny, i to nie bezpośrednio.
Wystarczy aby Bank Japonii skupował akcje na giełdzie w Tokio. Skoro bank centralny je skupuje, po drugiej stronie mamy sprzedających. Ci, którzy pozbyli się akcji dysponują gotówką, z którą muszą coś zrobić. Kupują więc akcje w innych miejscach, np. w USA czy Europie. Dla przykładu, Szwajcarski Bank Centralny co miesiąc przeznacza duży kapitał na zakup akcji największych przedsiębiorstw z amerykańskiej giełdy. Z kolei Bank Japonii jest w posiadaniu 60% wszystkich ETF’ów notowanych na giełdzie w Tokio.
Skalę interwencji, a więc skupu aktywów przez banki centralne, doskonale oddaje poniższy wykres. Bilanse zarówno FED, jak i BOE są na rekordowych poziomach. Banki centralne pierwotnie miały zapewniać stabilizację monetarną. Z zadania oczywiście nigdy się nie wywiązywały, ale obecnie bardziej przypominają fundusze hedgingowe z portfelem bez dna, niż instytucje które mają działać w imieniu społeczeństwa.
Drastyczny przyrost długu
Większość interwencji związanych ze skupem obligacji rządowych oznacza wzrost zadłużenia poszczególnych krajów. Pod koniec 2007 roku średnie zadłużenie na poziomie rządowym w krajach rozwiniętych wynosiło 69% PKB. Siedem lat później już 104%. Dziś pewnie około 110 - 115% i co gorsza, poza małymi wyjątkami, wszystkie kraje zwiększają zadłużenie, jakby nie było w tym nic złego. Ogromną część długu akumulują banki centralne, które w pewnym momencie staną się największym wierzycielem „niezależnych krajów”. Gdy problemów związanych z nadmiernym zadłużeniem nie będzie można już dłużej odwlekać, rządzący otrzymają pewnie propozycję redukcji długów. Pytanie tylko na jakie ustępstwa (patrz: oddanie resztek suwerenności) będziemy musieli się zgodzić.
Źródło: www.zerohedge.com
Podsumowanie
Banki centralne stały się zakładnikiem własnych działań. Sztuczne utrzymywanie niskich stóp procentowych przez ostatnie 8 lat oraz permanentny dodruk sprawiły, że pozbyły się one amunicji, z której korzystały przy okazji poprzednich kryzysów. Z kolei skup obligacji rządowych, który miał zapobiec bankructwom całych państw, doprowadził do jeszcze większego wzrostu długu.
W obecnej sytuacji jedynym rozsądnym rozwiązaniem (dla bankierów) jest wywołanie dwucyfrowej inflacji przy jednoczesnym utrzymaniu niskich stóp. W ten prosty sposób być może uda się im zredukować wartość długu do poziomów, którymi da się zarządzać. Problem polega na tym, że stopień zagrożeń jak i powiązań w sektorze finansowym jest tak ogromny, że wszystkiego nie da się przewidzieć, i co najważniejsze - kontrolować.
Przykładem tego jest szybko rosnący LIBOR i malejąca płynność. Pytanie, czy magicy z Bazylei poradzą sobie również z tym przypadkiem, czy jednak ceny akcji w krajach rozwiniętych oraz obligacje praktycznie na całym świecie doświadczą potężnego i niekontrolowanego spadku do rozsądnych poziomów.
Trader 21
Andreas
Kolejny artykuł wart tego, by poświęcić mu czas.
A tak na marginesie - w tej Hiszpanii to macie cojones! Nie ma co!
Komentarze 3r3 są zawsze warte czytania - nawet wówczas, gdy się z nimi nie zgadzam.
Ma w sobie coś, co zawsze inspiruje.
Na swoim blogu mógłby czasami odejść od tematyki MISia i otoczenia, a wypłynąć na szersze wody – ma potencjał i wiedzę, rzadki dar ciekawego opowiadania i sklecenia intrygi w narracji.
@ xxx
Żyje statystykami i chyba nawet w nie wierzy - żal mi bo chłopak się marnuje.
„Wierzę tylko w te statystyki, które sam sfałszowałem.” - Winston Churchill
„Nie wierzę w niezdementowane informacje” - Aleksandr Michajłowicz Gorczakow
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-27 20:07
Patyk1989
Skoro czeka nas inflacyjne wychodzenie z długu, jak proponujecie wykorzystać tą przewage (informacje?)
Zapakować się w kredyt po pachy i zainwestować w nieruchomości/uprawy/złoto/inne aktywa? Jeżeli tak, to kredyt ze stałym % czy zmiennym?
Bank może podnosić oprocentowanie kredytu o zmiennym oprocentowaniu niezależnie od stóp procentowych?
imran
Nie neguję tego, że mają również jakieś realne bogactwo, ale nie aż takie.
trader21
Bardzo chętnie zapoznam się z twoimi uwagami czy sugestiami. Wyślij je proszę poprzez zakładkę kontakt.
polish_wealth
Buta tych ludzi i uśmieszek np. Pani Christine Lagarde, kiedy na konferencjach tłumaczą dziennikarzom cele IMF czy miny przedstawicieli FOMCu - one zdradzają tą socjalistyczną zawziętość, która tkwi tam z globalizmu i pewnego wyprzedzającego opinie publiczną konsensusu, na który zgodzono się za kurtyną. Kiedy dziennikarz pyta w USA dlaczego BC podejmuje takie działanie, to w swojej głowie ma pytania odnośnie kondycji USA i wątpliwego ratunku omawianego aktualnie pakietu DLA USA, Ci zaś którzy objawiają przyczyny działania tego czy innego pakietu myślą już o zasypywaniu całej gospodarki światowej to tu, to tam w porozumieniu z innymi organami kosztem partykularnych interesów krai. Tutaj jest ta linia nieporozumienia między 90% społeczeństwa, które oczekuje poprawy w swoim partykularnym miejscu pobytu, a przedstawicielami globalnej zmowy, których rolą jak wg. Komisji Trójstronnej jest wyrównanie gospodarek, spowolnienie Ameryki i Europy względem Azji przy jednoczesnym objęciu przez tych ludzi funkcji globalnego sędzi i zasiądnięcie na najwyższym czubku piramidy do którego spływa cała śmietana.
Przy okazji, że tak dobrze T21 namalowałeś ten obraz - nasuwają się takie pytania, które ludzie nie zaproszeni do podziału tortu powinni zadawać by dojść do rzeczowego argumentu.
Na pewnym etapie, ludzie którym wydaje się, że steruja łodzią napewno nie patrzą na cyfry tylko na działania co trzeba zrobić żeby nie stracić kontroli nad gospodarką, np. żeby ludzie nie zbuntowali się jak w rewolucjii francuskiej, lub żeby np. waluta nie przestała być respektowana na jakimś terenie.
1. Czy IMF, Bank Światowy, ma właściciela/coś w rodzaju zakulisowego akcjonariatu tj. np. że jest to ryt szkocki i to on ściąga śmietane z tego faktu, że pilnuje by wszystko dalej się kręciło tutaj w Ameryce i Europie. Czy bardziej jest to tak, że na poziomie korporacji i banków już ta śmietana jest rozdana zważywszy, że agenturalnie właściciele tychże mają informacje z pierwszej ręki o działaniach BC i nie działa żaden konglomerat rodzin bankiersko/masońskich który jeszcze gdzieś tam ciagnie z góry, której nie widać na oczy rynku będącego w horyzoncie obserwatorów.
2. Jak to jest realnie z tymi Chinami w podziale tortu? Chińczycy akceptują swoje miejsce w tym systemie dodruku i też drukują na potrzeby nie wywrócenia światowej łódki, ale jednocześnie robią to tak, że przybierają na sile? Czy raczej te chińskie siły bankowe mają agenturalnie jeden interes z IMF, ale powiedzmy chińskie oficjele, militaria i naród chiński szuka lepszego Lebensraum i wypiera amerykanów z Morza PD. Pytam bo tj. łatwo wyobrazić sobie że USA Europa Anglia i Japonia to jeden blok jak sie zauważyło dawniej, ale Chiny? jak to się dzieje że też dewaluują na życzenie i w koordynacji.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
* Jedyny argument jaki widzę, który mógłby uzasadnić działania Banków centralnych:
Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że dopiero nasyca się ta migracja ze wsi do miast tj. dopiero mamy świat w którym większość uczestników rynku żyje w kapitalistycznych młynach (miastach) i naprawde mogłoby brakować płynności wielu podmiotom, do tego jeżeli byśmy założyli, że czubki piramid banki i korpo wyprowadzają gotówkę z rynku do rai padatkowych czy surowców w sposób nie widoczny dla rynku to można by uznać że brakuje płynności w młynach.
* Bankierzy oczywiście uznają, że ten procent niewypłacalności gojów muszą sobie odbić w jakiś sposób, a to własnie robią poporzez bycie pierwszymi do 1% pożyczek świeżej kasy. Czym nam przyjdzie zapłacić za życie na kredyt? Oczywiście pełnią kontroli dla Oka, wczoraj miałem sprawe z urzedem celnym i akurat znalałzem się w otoczeniu kilku policjantów którzy rozmawiali jak znaleźć Kogoś tam X, jeden z nich powiedział wstawmy numer rejestracji w system zobaczymy gdzie ostatnio przleleciał. - Tego typu dużo doskonalsze systemu może dostarczać policjom Samsung czy apple czy Microsoft z aplikacji, dlatego one wytworzyły coś co może wchłonąć rządy i policję a nie odwrotnie.
Dzisiaj długi się sprzedaje, komuś kto jest w stanie je windykowac, wystarczy, że KRUK SA. wykupi jakiś pakiet w Microsofcie, żeby sprawdzic czy podmiot ma wogóle pieniadze, a potem naśle się jakiegoś miedzynarodowego komornika niczym aplikacje z matrixa która wirtualnie uszczupli naszego łotrzyka - wszystko to jednak ma sens tylko i wyłącznie jeżeli pieniadz jest bezgotówkowy i jest powiązany z użytkownikiem czyli chipy - tym oczywiście zapłacimy za to. Również ma to sens wtedy i tylko wtedy kiedy ziemia jest pod kontrolą czyli pożywienie, bo w pewnym momencie populacja wyprowadziła by sie na wieś akceptując niższy standard ale brak elektroniki kontrolującej w jej życiu - dlatego prawdopodobnie trwa skup Ziemi przez korporacje w USA, byś kiedy się rodzisz musiał odsłużyć w babilonie swoje 20 lat zanim coś nabędziesz pod uprawę.
W pewnym stopniu ten system jest znakomity, bo potrzebujesz dużej wiarygodności czyli uczestnictwa w rynku substencjonalnie żeby dostać promese na kredyt na 1%, czym zakonserwujesz swoją pozycje ale tak szybko ten system przyszedł i tak niuczciwymi zakulisowymi metodami i tak kłamliwie wobec tego co sie uczy w szkołach, że choćby dla zasady jeszcze raz bym wywrócił go - nie tylko dlatego, że już goj nie osiągnie nigdy prędkości obecnych korporacji - za sam fakt nieucziwego wprowadzenia tego systemu warto go zniszczyć raz jeszcze no i w obronie swojej wolności i wartości cywilizacyjnych = )
Nie jestem niegrzeczny = ) tylko w bardzo gorącej wodzie się wykompałem dzisiaj i i i zapytuję... nieśmiało... tak skromnie czy może już... przypadkiem jest słownik danych ekonomicznych ? : D dzieki za odp. i pozdrawiam!
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-27 21:16
TBTFail
Dam
"Pytanie, czy magicy z Bazylei poradzą sobie również z tym przypadkiem, czy jednak ceny akcji w krajach rozwiniętych oraz obligacje praktycznie na całym świecie doświadczą potężnego i niekontrolowanego spadku do rozsądnych poziomów."
Zakładasz, że przy dwucyfrowej inflacji ceny akcji będą spadały? Mówimy o dwucyfrowej oficjalnej czy nieoficjalnej? Banki centralne mają ustawowe widełki, w jakich muszą utrzymywać poziom inflacji. Oficjalnej dwucyfrowej inflacji raczej nie będzie. Nieoficjalna według źródeł, na które się powołujesz już jest.
@all
Pod poprzednim artykułem była ostra dyskusja m. in. o naszym przemyśle:
http://niewygodne.info.pl/artykul7/03385-Polskie-pociagi-wjezdzaja-do-Niemiec.htm
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-27 22:14
xxx
"Czyli zabawa trwa dalej, dokąd to wszystko nie pieprznie. /cytat z filmu "Żądza bankiera"/ Długo to jednak trwa."
Sądzę, że będzie (zresztą już kiedyś to pisałem), tak :
- co roku różni blogerzy, goldbugi i podobni będą przepowiadać, że "za chwilę" wszystko pieprzenie
- z każdym kolejnym rokiem coraz mniej ludzi będzie im wierzyć
- po kilkunastu latach w te przepowiednie nie będzie już wierzył w zasadzie nikt (nawet większość samych przepowiadających przestanie już w to "pieprzniecie" wierzyć)
... I WTEDY WŁAŚNIE "PIEPRZENIE"
Sol
Byłbym ostrożny z tym hasłem. Ich jest mniej niż 1%. Ułamek 1% to odsetek niezasłużenie "najbogatszych" wg. pseudolewicy Sorosa. Takie hasło. Globaliści planują rozkułaczyć wyższą klasę średnią i drobny biznes pod pretekstem... walki z wall street. Oczywiście żadnemu bankierowi w takiej sytuacji włos z głowy nie spadnie. Ma się tę hucpę, nie? Wszak w tym 1% jest po prostu co 100 obywatel. może być adwokat, lekarz, sklepikarz, luksusowa prostytuka. Natomiast eliciarze wall street stanowią liczbę kilka rzędów wielkości mniejszą. oczywiście liczba pośrednich beneficjentów systemu jest większa bo eliciarze wspierają finansowo swoje gminy. 3 ostatnich szefów FED nawet nie kryło już pochodzenia. Witajcie w rządzie światowym opartym na systemie kastowym.
Reset
Wydaje mi się, że banki centralne przestały już pełnić funkcje bazy ustroju, i przeniosły się do nadbudowy. I w ich nowym miejscu mniej wykazywać się muszą magicy z Bazylei, a bardziej ideolodzy i propagandyści.
Bo normalnie nadmiernie zadłużony bank/kraj upada, tak jak martwy koń jest martwy, a winni takiej sytuacji służą do badania wytrzymałości sznurów i gałęzi na obciążenie. W obecnym ustroju może być różnie, przy czym reset, czyli uznanie że koń jest martwy, jest najmniej prawdopodobny.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 07:58
polish_wealth
Trzeba brać pod rozwagę również to, że prawdopodobnie duża część Polonii podejmuje pracę nad poprawą materialną swojego stanu czekając na znaczne nadwyżki kapitałowe by wtedy ich procent użyć na wspieranie inicjatyw państwa które nam się marzy - w tym miejscu analizując zjawiska rynkowe opisane wyżej przez Tradera może się okazać że prowadzona przez BC polityka ubożenia i centralizacji władzy może mieć dużo szybszą prędkość niż konsolidacja owej magneterii ergo kręcimy się w kołku jak chomik, nadwyżki które miałyby przyjść są pożerane nieuczciwymi praktykami na rynku, inflacją i zakulisowym dmuchaniem baniek i niebawem kryzysem, warto zatem ruchem wyprzedzajacym nie podlegając ogólnemu trendowi tj (zafundujmy sobie Polskę tylko trochę się wzbogaćmy) warto może szybszym i niszczącym kółko chomika sposobem uniknąć tej pułapki - nie wiem nie znam się tak na to tylko patrzę i wnioskuję.
2. Choć możliwe są wnioski pozytywne czyli to - jak opracować strategię przeciwdziałania takiej kolei rzeczy chociażby wspomniana przez T21 inteligentna ochrona kapitału, to patrząc na elementy składowe na scenie politycznej i to jak wszyscy sobie rzepke skrobiemy myśle szczerze, że dopiero potężny wstrząs nas moze wybudzić z drzemki z tej durnej przepychanki prawicy w drzwiach frazesu demokratycznego - mimo wniosków pozytywnych potrzeba siły - siły brakuje - od analizy co trzeba zrobić jeszcze nikt nie wzbogacil sie, w pewnym wieku męszczyzna wchodzi w punkt krzywy Gausa od którego momentu spada jego potrzeba przebudowy świata rośnie akceptacja.
1. Czesław Niemen w młodości zaśpiewał "Dziwny jest ten świat"
2. zaśpiewał to naście lat później, niby ta samą piosenkę, ale jakże inaczej... snując refleksję nad kruchością człowieka jego inicjatyw i siły na akcję (Umówmy się, połowa Polski jak nie świata, widzi co się dzieje, a jednak brakuje odważnych pomysłów zmiany kapitalizmu kolesi na kapitalizm) dotknał nas brak siły, osiedliliśmy się w Państwie oszustów, wiemy że oszukują, wiemy jak podstepnie doszli do władzy, widzimy na oczach CETA a nie możemy ich zatrzymać by babcia ze wsi mogła sprzedawać swoje mięsko...) Ten prymitywny, podstawowy czynnik materialny, że 8 godzin zdobywasz kase po czym nurkujesz do świata wirtualnego rozmytego multikulturalizmem mieszkając często z drugą półówką z innego kraju która nie będzie ginać za Twoj kraj, z daleka często od rodziny pełnej jednomyślnych wujków, stryjków dziadków bo emigracja i rozruba porózniła pokolenia..... z morzem muzułmanów delegowanych do dalszej dywersyfikacji narybka ludzkiego z morzem kasy z czubka piramidy wkładanej przez marionetkarzy w fałszywe manifestacje udające zdrowie demokracji i ostatecznie prezentowane większości demokratycznej tubylczej - przez niedemokratyczne opłacone media opiniotwórcze. jak ugryźć ten orzech?
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 08:00
3r3
"Nie neguję tego, że mają również jakieś realne bogactwo, ale nie aż takie."
Protokół niezgodności i tak będzie kreślony zbrojnie po globusie.
Ile mają dywizji?
@polish_wealth
Nie musi istnieć cezura rewolucji aby waluta nie była akceptowana. Przedsiębiorcy powoli przechodzą na inne formy rozliczeń. Ktoś je w końcu zinstytucjonalizuje. Pewnie Chińczycy.
marcin.b
Nie ma tygodnia bym nie otrzymywał ofert lokat w diamenty, wygląda to obiecująco. Może był ten problem poruszany ale ja go nie zauważyłem.
srebrnyPtaszek
Jak trudny to rynek (mowie o fizycznym kamieniu) mozesz sam sobie sprawdzic. Wez cene z oferty jaka otrzymujesz i podzwon po Polsce z propozycja odsprzedania kamyka. Jak dostaniesz 50% tego co zaplaciles to max.
Do tego dolicz sobie koszt przynajmniej 2 ekspertyz gemmologa. O podatku nie mowiac.
Podsumowujac rynek dobry dla de boers ale nie dla kowalskiego.
jedyny plus brylantu jest taki ze przechywac moze ogromna wartosc w malej objetosci.
ps poczytaj o sztucznych diamentach
gruby
"Protokół niezgodności i tak będzie kreślony zbrojnie po globusie.
Ile mają dywizji?"
Oni sterują wartością papierka używanego do wypłat dla żołnierzy. Krótka odpowiedź brzmi zatem: wszystkie dywizje należą do nich.
Problem pojawi się dopiero wtedy kiedy żołnierze odmówią przyjmowania zapłaty w papierkach drukowanych przez FED. Wtedy pozostaje jeszcze płacenie latyfundiami, koloniami albo udziałami w biznesie. Teraz wiemy już dlaczego za pomocą QE skupowane są z rynku akcje niektórych, wybranych przedsiębiorstw. Te akcje zostaną później użyte jako pieniądz do opłacenia kosztów utrzymania armii. Następnym elementem są ziemie w koloniach USA: skoro już teraz generałowie na emeryturze przejmują złoża węgla w Kosowie to całkiem możliwe, że aktualnie stosowana procedura wywłaszczenia poprzez licytowanie ziemi za długi zostanie zamieniona na rozdawanie ziemi czy innych mieszkań zasłużonym mundurowym.
Procedura jest prosta: wysyła się list polecony z informacją o wypowiedzeniu kredytu plus wyznacza się siedmiodniowy termin na jego spłatę. Po siedmiu dniach następuje zmiana właściciela w księdze wieczystej ale to już formalność, szczególnie jeśli sędzia też kupił dom na kredyt. Po następnych siedmiu dniach informowany jest komornik. Wysła się następny list polecony, tym razem z terminem eksmisji. Po miesiącu ziemia zmienia właściciela, dotychczasowy właściciel jest wypędzany pałami policji ochraniającej komornika. Na następny dzień można ją "za zasługi w umacnianiu władzy ludowej" nadać nowemu właścicielowi.
marcin.b napisał:
"Nie ma tygodnia bym nie otrzymywał ofert lokat w diamenty, wygląda to obiecująco."
Jak cię namawiają żebyś kupił to oznacza to przeważnie, że rynek jest blisko szczytu bańki. Im szczytu bliżej, tym reklama agresywniejsza. Co z kolei oznacza, że może niegłupim pomysłem byłby krótki zakup diamentów, ale nie wiem czy ktoś się tym zajmuje.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 09:38
gruby
Coś (realne mienie) zmienia właściciela. Za nic. To znaczy za cenę farby i papieru. I to nawet nie do końca; zaledwie 11 procent waluty istnieje w postaci fizycznej, reszta to zapisy na serwerach. Koszt produkcji waluty zatem to zaledwie koszt papieru i farby dla co dziesiątego wyprodukowanego talara, euro czy innego jena.
Banki centralne kupują coś za nic. Od 2007 roku tworzone są warunki ramowe dla hiperinflacji przy czym realne mienie już dziś zmienia właściciela.
To jest akcja wykupywania planety praktycznie za darmo. Oni nam płacą czymś, czego wartość sami w przyszłości ustalą. To jest wymuszenie rozbójnicze: oni zmuszają nas aparatem przemocy pozostającym pod kontrolą państwa żebyśmy ackeptowali ich produkty które są masowo i rozmyślnie dewaluowane. Nie wolno używać gotówki powyżej śmiesznie niskiej granicy, nie wolno nie mieć konta bankowego, nie wolno płacić żadnym innym pieniądzem który nie jest kontrolowany przez bankierów.
To jest skok na prawo do posiadania i kumulowania oszczędności. To jest ograniczanie prawa do niewierzenia systemowi.
Jest naiwnością sądzić, że banki centralne nie panują nad sytuacją. Jesteśmy okradani według planu. Reszta jest zwykłym zadymianiem przedpola.
Gdyby ta polityka nie działała dokładnie tak, jak ma działać to nie byłaby przez osiem lat kontynuowana. Skoro nikt nic nie zmienia, to znaczy że wszystko idzie według planu.
fund
"Banki centralne stały się zakładnikiem własnych działań." tak, ale mogę przerzucić odpowiedzialność na rządy normalizując politykę monetarną. Wystarczy zaprzestać skupu obligacji twierdząc, że sytuacja w gospodarce jest już dobra. Rządy nie mogąc pozyskać taniego kredytu po kilku tygodniach wróciłyby na kolanach do BC prosząc o kredyt.
"Wtedy właśnie wyszło na jaw, że bank centralny USA wykreował z powietrza 16 bln USD, po czym pożyczył je bankom ze Stanów Zjednoczonych oraz Europy." może warunkiem otrzymania pożyczki było by część z tych pieniędzy wróciła na rynek obligacji amerykańskich? Poza tym porównując obligacje na świecie to te z USA są dziś najrozsądniejszym wyborem.
Scenariusz inflacyjny niesie zagrożenie, że inflacja wymknie się spod kontroli i wtedy nikt już nad niczym nie zapanuje.
Pio80tr
TTIP, CETA .... zachwilę się okaże, że dobrze bybyło gdyby system był obsługiwany prze jedną walutę.
Pisał o tym IT21 o możliwości emisji zadłużenia w SDRach.
Ciekawe że EURUSD, GBPUSD, CHFUSD daża do parytetów. Z punktu widzenia Polaka wszystko po 4 złote :)
uberbot
Orzech ugryzie się sam. Dopóki nie mam czołgu w ogródku, niestety nic nie mogę zrobić. Sprawdzałem z demobilu i nie są nawet drogie, ale przydałoby się razem z sąsiadami kupić, a przekonaj tu.... Natomiast montuję swój niewidzialny czołg, który obroni mnie, może nie zawiedzi w trudnych chwilach.
Przed wybuchem II WŚ istnieli ludzie - Polacy, którzy dokładnie przepowiedzieli co się wydarzy (albo my z Rzeszą na ZSRR albo Rzesza zapłaci nami ZSRR...). Niestety politycy (ciężko ich nazwać naszymi) wybrali bramkę numer dwa i katastrofę. Ciężko uwierzyć, że robili to nieświadomie... Ale pewnie pytasz nie tylko o PL, również o świat. Moja odpowiedź to dbać o swój "tyłek". Jeśli ktoś ma ochotę maszerować do zbiorowego samobójstwa (niczym lemingi z gry na Amigę;), to nic nie poradzę. Próbowałem tłumaczyć wielu znajomym, ale na nich robi wrażenie kredyt na 600k PLN, na dom warty 180k PLN... Zapomnieli, że 70 lat wcześniej ich dziadek nie jadł, a złotą monetę chował w ..... aby przetrwać...
Eltor
"Bank może podnosić oprocentowanie kredytu o zmiennym oprocentowaniu niezależnie od stóp procentowych?"
Może. Praktycznie w każdej umowie kredytowej jest cała lista przesłanek, na podstawie których bank może według własnego uznania zmienić oprocentowanie kredytu.
Słowo klucz: "może zmienić", a więc zmieni gdy jest to dla banku korzystne, nie dla Ciebie.
Poza tym część z tych przesłanek umownych jest tak niekonkretna/ogólnie sformułowana, że może oznaczać cokolwiek, jak np. "zmiana warunków rynkowych".
W zasadzie jedynie górnym ograniczeniem jest czterokrotność stopy lombardowej, choć i ten przepis jak każdy inny, może ulec kiedyś zmianie.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 10:24
trader21
"Nie ma tygodnia bym nie otrzymywał ofert lokat w diamenty, wygląda to obiecująco. Może był ten problem poruszany ale ja go nie zauważyłem."
Temat poruszałem ale w komentarzach. Nie dotykam diamentów:
- bo ich ceny są w pełni kontrolowane przez kartel z Antwerpii
- bo bardzo zaawansowana technologia produkcji diamentów syntetycznych doprowadzi do spadku ich ceny
- bo przy kupnie / sprzedaż jesteś min 30% w plecy
- bo nie musze przewozić w kieszeni 10 mln USD
- bo jednen z moich znajomych pochodzi ze Sierra Leone i wiem do czego przyczynia się popyt na diamenty
Trader21
Sol
"Jest naiwnością sądzić, że banki centralne nie panują nad sytuacją. Jesteśmy okradani według planu. Reszta jest zwykłym zadymianiem przedpola. Gdyby ta polityka nie działała dokładnie tak, jak ma działać to nie byłaby przez osiem lat kontynuowana. Skoro nikt nic nie zmienia, to znaczy że wszystko idzie według planu."
Masz rację, trafna uwaga. Na naszych oczach Rząd Światowy przejmuje za darmo majątek całej Planety. Zważywszy na rozwój technologii, brak alternatywy (nie ma ucieczki, nie ma konkurencji na świecie), będzie to zamordyzm bardzo trwały. W tym kontekście warto pomyśleć o stanie umysłowym nadwiślańskich lunatyków którzy w Rządzie Światowym upatrują wybawienia przed urojonymi zagrożeniami.
trader21
"Zakładasz, że przy dwucyfrowej inflacji ceny akcji będą spadały? Mówimy o dwucyfrowej oficjalnej czy nieoficjalnej? Banki centralne mają ustawowe widełki, w jakich muszą utrzymywać poziom inflacji. Oficjalnej dwucyfrowej inflacji raczej nie będzie. Nieoficjalna według źródeł, na które się powołujesz już jest."
ODP. Mówię o realnej inflacji bo rozjazd między CPI, a rzeczywistym wzrostem cen zależy tylko od fantazji statystyków.
Banki centralne mogą sobie zmieniać widełki w zależności od potrzeb i co ważne odnoszą się one do CPI.
Czy zakładam, że przy dwucyfrowej inflacji ceny akcji będą spadały? Nominalnie niekoniecznie, realnie tak. Dobrą analogią jest giełda w USD z lat 1965 - 1980. Na przestrzeni 15 lat ceny akcji wahały się to 40% w dół to 50% do góry po to aby ostatecznie nie zmienić ceny w USD. W stosunku jednak do złota cena akcji spadła o ok 92%. Tym się kończy wysoka inflacja przy jednoczesnym utrzymaniu niskich stóp procentowych.
Arcadio
Zresztą gdyby banki centralne przestały drukować to doprowadziłyby do implozji całego systemu monetarnego, bo spłacane kredyty zlikwidowałyby prędzej podaż pieniądza.
Uważam również, podobnie jak #fund, że bankom centralnym nie zależy na wywołaniu inflacji. Wywołanie niekontrolowanej inflacji zawsze będzie prowadzić do rewolucji i zmiany systemu, tak przecież korzystnego dla banków. Nie będą podcinać gałęzi na której siedzą.
Dlatego dodruki są tak ściśle koordynowane i ordynowane w takiej wysokości, oraz kierowane tam, żeby takiej inflacji nie wywołać. Przecież te drukowane pieniądze nie trafiają do szerokich rzesz ludzi. Przecież nie kto jak bankierzy narzucają państwom, z jednej strony konieczność zadłużania się, ale jednocześnie kotwice deficytowe w stylu 3% PKB. Czyli jednak zależy im na tym, żeby rządy nie zadłużyły się w nieodpowiednim tempie i nie skierowały mas pieniądza na rynek.
Moim zdaniem, dzięki posiadaniu mediów, banki centralne w dalszym ciągu będą robiły to co robią czyli okradały społeczeństwa, prowadząc na sznurku ich niby demokratyczne rządy. Oczywiście też będą wywoływać kryzysy na giełdach, po to, żeby później podnosić swoją rangę "ratując" sytuację. Kryzysy będą wybuchać wówczas, gdy władzę w danym państwie, obejmie ktoś antysytemowy, kto mógłby wprowadzić porządek i normalne zasady. Wtedy tam wywoła się kryzys, niesfornego przywódcę odsunie od władzy, obarczając go winą za ten kryzys i przywróci "państwo prawa" czyli rządy bankierów.
@Trader
Piszesz, że bank Chin tez równo uczestniczy w tych praktykach. Czy masz dane do kogo należy i kto tam pociąga za sznurki ? Też BIS ?
Było sporo mowy o tym do kogo należy FED, ale może warto byłoby się dowiedzieć kto pociąga za sznurki w innych "niezależnych" bankach.
buffett
czemu te 6 mld ludzi nie zmiecie tego miliona satanistów z ziemi ? chińczyk tyra za 2 dolary dziennie, a taki sku***yn wydrukuje bilion w jedną noc.
nie pojmuje tego, ale tak ma być i będzie.
Auret
Kretek
Na szczęście zauważam, że coraz częściej na internetach natykam się ni stąd ni zowąd na tego typu artykuły i widać że pooowolutku coś tam zaczyna kiełkować i trafiać do niektórych.
Eltor
"to jak to jest, że 95% populacji zgadza się, aby ktoś sobie wydrukował trylion dolarów i kupił np taki KGHM, który ma realne budynki, realne maszyny, ziemię, biznes i zarządzanie."
95% ludzi nie ma pojęcia, że coś takiego w ogóle się dzieje i ich to nie interesuje. Wydaje mi się, że 95% to niedoszacowanie.
Dam
Nie ma przymusu sprzedaży. Kup sobie akcje KGHMu i nie sprzedawaj ich złym bankom centralnym. Nikt z batem nie stoi i nie każe sprzedawać ETFów BoJ. SNB też zbrojnych nie potrzebował do zakupu akcji Apple. Zresztą promowane tutaj były NOK, DKK, AUD itd. Przecież to też makulatura. Jen pomimo dodruku potrafi nawet zyskiwać. Na walutę trzeba patrzeć jak na towar, tym się handluje tak, żeby zachować jak największą wartość. Złoto również raz droższe, a raz tańsze.
@Trader21
"Banki centralne mogą sobie zmieniać widełki w zależności od potrzeb i co ważne odnoszą się one do CPI."
Nie do końca według potrzeb. Np. w Polsce wymaga to zmiany konstytucji. To nie banki centralne ustalają widełki, zazwyczaj to wymogi konstytucyjne bądź traktatowe(EBC).
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 12:53
fund
w Polsce Rada Polityki Pieniężnej ustala cel inflacyjny
Andreas
Te dziwne ruchy na ujemnych stopach, druk bez opamiętania, zadłużenie do tej pory niewidziane. Ta cała "królicza nora", albo "po drugiej stronie lustra" jak zdziwieni konstatują nurty alternatywne.
My - indianie - po prostu nie nadążamy za globalistami. Oni są już po drugiej stronie świadomości. Oni są po drugiej stronie lustra.
Teraz zostaje rewolwer przyłożony do skroni - Katyń, albo CETA.
3r3 trafnie rozpoznaje - "Protokół niezgodności i tak będzie kreślony zbrojnie po globusie.
Ile mają dywizji?"
Za fiat kreowany z powietrza przejęli wszystko, co dało się przejąć fiat-em i doszli do ściany. Za tą ścianą jest nagi komunizm, czyli przejmowanie reszty (lasy, ziemia orna, woda pitna, powietrze do oddychania) przez dekrety.
Jak w komuniźmie.
Przed nami kolejki, kartki na cukier, i, coś, co było nieznane nawet w komuniźmie - kartki na powietrze (CO2).
I to się już dzieje.
Mamy CETA, TTIP, TTP.
I opłaty za spalany węgiel.
buffett
nie no nie róbmy jaj. FF KGHMu jest taki, że zawsze zbliżysz się do 49%. nie ma mocnych. Zresztą, zaoferuję cenę 100% wyższą i zawsze będzie sprzedający. Właśnie. 100% wyższą za co ? za wydruk. świetnie.
buffett
dlaczego 95% albo 99% ludzi na świecie "jest głupich". pytanie: czy tacy jesteśmy, czy tacy chcemy być.
i dlaczego te 5% albo 1% populacji kierujących tym grajdołem jest takich mądrych ? nie uważacie, że mają swoje przewodnictwo ?
Dam
Masz rację.
@all
Myślę, że demonizujecie. Taki Morawiecki na pewno wie, co się szykuje na świecie, a trzyma ponad 3 mln zł na koncie. Nie boi się fali bankructw banków? Przecież "gwarancje" są tylko do 100k. EUR.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 13:17
ojciec
Wyjątkowo się z Tobą zgodzę. Orkiestra będzie grać do końca, bal będzie trwał jeszcze długo , aż któregoś ranka w poniedziałek bankomaty nie zadziałają.
@bufet
"czemu te 6 mld ludzi nie zmiecie tego miliona satanistów z ziemi ? "
Póki miska w miarę pełna i gra telewizor nikt się nie ruszy.
fund
3mln to jest 10% jego zarobków z pensji prezesa a gdzie reszta?
jerkey
Jasnym staje się także powód promowania teorii neoliberalnych i „humanistycznych” w postaci socjalizmów. Przejmowanie rzeczywistych wartości i okradanie społeczeństwa prowadzi siłą rzeczy do ich ubożenia w wyniku czego trzeba uruchamiać procedury „pomocowe”. Te procedury i programy nie są jednak złem koniecznym, lecz są zaplanowanym i celowym działaniem mającym na celu uzależnienia obywateli od „państwa”, a w rzeczywistości od zarządzających kapitałem i własnością. Dzięki temu elity mogą zapewnić sobie spokojne życie tworząc własne Elizjum i dzieląc ludzkość na arystokrację i plebs.
Waterski uważa istnienie takich planów za bzdury i wskazuje, że przyczyną problemów jest zaistnienie takich, a nie innych czynników i praw, które wespół z ludzką chciwością i krótkowzrocznością doprowadziły do obecnej sytuacji. I oczywiście w pewnym sensie ma rację. Jednak istnieje tutaj co najmniej podwójne dno. Bo jeśli „nieopatrznie” tworzy się odpowiednie ramy do zaistnienia warunków prowadzących do „kupowania za darmo” to jest to działanie celowe, czy przypadkowe? Cóż – jeśli chodzi o władzę i pieniądze to jestem przekonany, że tutaj nie ma miejsca na „przypadkowość”.
Dla różnych kręgów różne rzeczy są ważne, ale pieniądze i władza są najistotniejsze. Przy czym pierwsze są narzędziem do osiągnięcia drugiego. Władza jednak ma co najmniej dwa aspekty: materialny i duchowy. Ten pierwszy załatwia się przez pieniądz, prawo, przywileje. Ten drugi wymaga większej ekwilibrystyki. Od dłuższego czasu mamy do czynienia z usuwaniem z przestrzeni publicznej wszelkiej duchowej wartości, które wzmacniają niezależność jednostki, jej siłę i poczucie wartości. W zamian promuje się hedonizm i homo-socjalistów lub niszczy tożsamość ludzi i całych społeczeństw poprzez multikulti we wszelkim wymiarze.
Co więc nas czeka w najbliższej przyszłości? W mojej opinii materialne aspekty zniewolenia zostały już osiągnięte, a „swoim” pozwala się lokować pieniądze w realne aktywa w celu ich ochrony (co moim zdaniem zwiastuje bliski „RESET”). Reszta rządów jest w pełni zależna. Pozostał jeszcze aspekt duchowy. On w dużej mierze został też już osiągnięty poprzez zsocjalizowanie społeczeństw. Pozostała jednak duchowa konkurencja w postaci religii - szczególnie monoteistycznych. Monoteistycznych, ponieważ one właśnie promują zależność jednostki wobec Bytu Wyższego, a tym samym niezależność wobec „arystokracji” (szczególnie chrześcijańska). Przy okazji upiecze się trzy pieczenie na jednym ogniu: zlikwiduje konkurencje, wprowadzi własnych „kapłanów”, zawłaszczy ogromny majątek kościołów.
Jednym ze sposobów realizacji tego celu może być wzniecenie wojen religijnych, co jakoś mi pasuje do ostatnich wydarzeń. Ktoś też niedawno pisał o celowym dopuszczeniu rządów narodowych i nacjonalistycznych. Nie zdziwiłbym się więc, gdyby w USA wygrał Trump, ale tylko po to, aby doprowadzić szybko do kryzysu „udawadniającego” nędze takich form rządów wobec globalnego, socjalnego multikulti. W glorii i chwale przywróci się „swoich” do władzy marionetkowej (lub doprowadzeni do „porządku” obecnych) i usunie wszelką konkurencję. Rozpoczęcie tych działań będzie właśnie RESETEM.
Dlaczego 9x% społeczeństwa tego nie widzi. Odpowiedź jest prosta – są materialnie i duchowo zniewoleni. Są oczekiwanym produktem. Czas na żniwa.
Arcadio
"dlaczego 95% albo 99% ludzi na świecie "jest głupich". pytanie: czy tacy jesteśmy, czy tacy chcemy być."
To jest efekt wielu lat prania mózgów przez media. Przez lata ludzie mają wkładaną do głowy w miarę spójną, liberalną papkę to nie potrafią inaczej myśleć. Przyjmują pewne rzeczy za pewnik. Mówi się im zajmijcie się tym co najlepiej potraficie robić a władzę dajcie nam nowoczesnym, tolerancyjnym, otwartym, z wielkich miast. Nie macie kasy ? To zmieńcie pracę, weźcie kredyt. Ewentualnie nie róbcie sobie dzieci, broń Boże. A widziałeś może kiedyś film, w którym rolę złoczyńcy grałby Żyd ?
W dawnej komunie ludzie nigdy nie wierzyli w to co mówią w Dzienniku czy Trybunie Ludu. Ludzie teraz wierzą, bo chcą, bo przekaz liberalny jest miły i przyjemny. I jedynie słuszny.
buffett
dobry komentarz
wszystko zmierza właśnie do tego co opisałeś,
wspólny rząd, wspólna waluta i wspólni kapłani - dokładnie po to się zalewa Europę Islamem, aby pokazać w efekcie końcowym, że to przez religie jest tyle zła. No i się je usunie. W zamian da jedną.
jednostki, które się nie dostosują, zostaną wyłączone z systemu.
napisaliśmy, że 9x% społeczeństwa jest takie jakie jest ( żeby nie napisać głupie czy zniewolone )
Ale nawet na tym forum, niewielu wie, że Disney to mason a jego przekazy dla dzieci to masakryczne treści.
Niewielu wie, połowa Hollywood to sataniści, którzy nic by nie osiągnęli, gdyby nie ich mocodawcy.
95% naszego rządu to żydzi ze zmienionymi nazwiskami. Poczytajcie jakie ma nazwisko rodowe Balcerowicz, Michnik czy inni.
i nikt nie dąży do prawdy.
Piwo, telewizor względnie komputer, wykres AT KGHMU. Smutne to.
zieloniutki
"95% naszego rządu to żydzi ze zmienionymi nazwiskami. Poczytajcie jakie ma nazwisko rodowe Balcerowicz, Michnik czy inni."
z tego co wiem, to Balcerowicz czy Michnik nie są w rządzie, a rząd nie jest znowu taki wielki żeby nie dało się przedstawić konkretów - takie stwierdzenie bez faktów to niestety tylko propaganda (a inna sprawa czy prawdziwa, czy nie)
Andreas
@ jerkey
"Dlaczego 9x% społeczeństwa tego nie widzi. Odpowiedź jest prosta – są materialnie i duchowo zniewoleni. Są oczekiwanym produktem. Czas na żniwa."
Plan globalistów MA GWARANCJE I MUSI SIĘ UDAĆ.
To pewnik.
Historia człowieka jest historią postępującego upadku.
Jednak nie da się odpowiedzieć na pytanie dlaczego 9x% społeczeństwa jest - z definicji - niezdolne do zrozumienia swego statusu pozostając na gruncie fizycznym.
Jest to zatem pytanie retoryczne.
Ale właśnie tutaj pojawiają się wielkie pytania filozofii i religii.
Nic więcej nie da się napisać, gdyż jest to blog ekonomiczny.
buffett
bardzo proszę zieloniutki
info pierwsze lepsze z googla
Adam Michnik - Aaron Szechter
Leszek Balcerowicz - Aaron Bucholtz
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 14:29
buffett
zieloniutki
widziałem tą listę wcześniej, ale dalej nie wiem jak to się ma do rządu.
postawiłeś tezę: "95% naszego rządu to żydzi ze zmienionymi nazwiskami" , a ja mówię sprawdzam (bynajmniej nie neguję) i dalej odpowiedzi nie dostaję
tu masz listę: https://www.premier.gov.pl/ - dawaj konkrety
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 14:44
Dam
"nawet jakby #fund nie miał racji to kto układa koszyk CPI i jego poszczególne wagi ??"
GUS. To co innego niż RPP.
@fund
" 3mln to jest 10% jego zarobków z pensji prezesa a gdzie reszta?"
Jego oświadczenie majątkowe jest na stronie. Ma akcje warte ponad 3 mln zł. Ma nieruchomości.
@all
Myślę, że większość ludzi po prostu zagrania dla siebie i nie przejmuje się masonami/żydami itd. W Polsce wg Global Wealth Report 2015 jest 43 000 dolarowych milionerów. Każdy to żyd albo mason? Każdy z nas komentujących, który ma majątek ponad milion to żyd albo mason?
Freeman
Zobacz uroczyste otwarcie tunelu Gotarda. Jawne satanistyczne obrzedy. Koszt: dziewiec milionow CHF za sam show !
Tak, tym swiatem rzadza wlasnie tacy ludzie w imie ....
Maja wladze i pieniadze. Zastanawiam sie czy Rosja i Chiny sa wystarczajaca przeciwwaga. Polish-wealth proboje rozgryzc kierunki wladzy na globie. Mnie jawi sie coraz bardziej front przeciwwag spirytualnych Zachod vs. Wschod satanizm i wszelkiej masci masoneria kontra ? No wlasnie co jest spirytualna kontra? Jesli takowa istnieje, to jest nadzieja. Jesli nie to przyszlosc oznacza coraz wieksza kontrole jednostki i stopniowe ubezwlasnowolnienie zarowno majatkowo-materialne oraz ideowe.
Ciagle podkreslam wielki taktyczny blad Rosji i Chin. To oni powinni przystapic do ataku na system dolara chociazby poprzez wysyp usiackich obligow i stworzenie silnego popytu na PM. Jak na razie to usiaki gora, pisza scenariusz a FR- Ch odgrywaja swoja role. Nastepnym krokiem bedzie konfrontacja zbrojna na terenie Europy z Polska na pierwszej linii frontu. Znow powtorzy sie historia i to Europa bedzie pobojowiskiem. Usiaki co najwyzej w ofierze zloza jakis symboliczny pearl harbor i za te kilka dusz dostana blogoslawienstwo rogatego.
Dam
GUS jest kontrolowany przez rząd. RPP teoretycznie jest niezależna :) Ale czego się nie robi w ramach "wyższej konieczności". W Grecji można było ludzi pozbawić praw nabytych do emerytury i ją kilkukrotnie obniżać to w Polsce sobie nie poradzą? Wystarczy perspektywa: "rząd się nie wyżywi" i należymisie wszystko przyklepią.
@Freeman
"Ciagle podkreslam wielki taktyczny blad Rosji i Chin. To oni powinni przystapic do ataku na system dolara chociazby poprzez wysyp usiackich obligow i stworzenie silnego popytu na PM."
Chyba ich przeceniasz. Albo nie doceniasz USA. Szlaku jedwabnego jeszcze nie ma. USA blokadę morską zrobić mogą. Mają też w Niemczech wasali, którzy przepchną przez UE wysokie cła na Chiny, bo "zabierają miejsca pracy przez manipulacje przy juanie". Szybko się przekonamy kto kogo będzie rozgrywał. FED skupi z rynku wszystkie obligacje. Co za problem? Pytanie ilu Chińczyków straci pracę jak przestaną być fabryka świata?
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 15:17
Andreas
"Ciagle podkreslam wielki taktyczny blad Rosji i Chin."
Myślę, że są zbyt słabi.
Lecz może być jeszcze gorzej. Pojawiają się głosy, że dmą w jedną trąbę z globalistami, a Ukraina i Syria jest teatrem dla indian.
Wygląda na to, że jedynym promieniem światła dla świata była niszczona na naszych oczach cywilizacja łacińska.
Niszczą ją pod pretekstem "walki z opresywnym systemem" !
Dobre sobie - to, co wprowadzają to dopiero będzie opresja !
BubbleGum
@Trader21 Świetna robota! Dzięki Tobie zdałem sobie sprawę, że jestem zafascynowany światem finansów.
@all
Wszystkie informacje, które przeczytałem około 10 lat temu w liceum na temat NWO się kolejno sprawdzają.
Mam trochę oszczędności i się zastanawiam w co je bezpiecznie ulokować na długie lata, żeby nie straciły swojej siły nabywczej?
Wydaje się, że złoto jest dobrym rozwiązaniem, ale czy na pewno? Nie zależy mi na ryzykownym zysku, tylko bezpiecznym ulokowaniu oszczędności, która może się w czasach najczarniejszego scenariusza przydać.
Druga sprawa to jak skorzystać finansowo z obecnej sytuacji? W co można zainwestować, co robić ze swoimi pieniędzmi? Czy jest jakaś szansa wyjścia na plus w obecnych warunkach na rynku finansowym, czy NWO zje ostatecznie całą kasę klasy średniej i zostanie tylko podział bogaci-biedni?
Z góry dziękuję za odpowiedzi, pozdrawiam :)
Radko
1. Dom na przedmieściach lub ekwiwalent w postaci mieszkania o podwyższonym standardzie w dużym mieście
2. Zarobki powyżej średniej krajowej
3. Inne, mniejsze kryteria - wypasiony samochód - nowy model lub nieco starszy - ale topowy, wczasy w promieniu większym od Kanarów, posiadanie kilku kochanek lub kochanków i inne, które wynikają z portfela, który daje więcej, jak na przeżycie i leczenie, np. kosztowne hobby.
Zawodowo obracam się w kręgu przedstawicieli firm medycznych - których zaliczam do Klasy Średniej. Są to pracownicy korporacji - korpoludki, mordor, jak zwał tak zwał.
W każdym razie - ich podstawa utrzymania na tym poziomie Klasy Średniej nie jest trwała, a DZIĘKI TANIM KREDYTOM ZERO PROCENT MOGLI ONO SOBIE POZWOLIĆ NA "KUPNO" DOMU NA KREDYT WE FRANKACH ORAZ INNYCH ATRYBUTÓW KLASY ŚREDNIEJ. CZYLI TO AKCJA BANKÓW UDZIELANIA MASOWYCH I TANICH POŻYCZEK KREUJE KLASĘ ŚREDNIĄ NA POZIOMIE OSOBISTYM OBYWATELI. A co na poziomie wspomnianych przeze mnie korporacji i państw?....
Dam
http://businessinsider.com.pl/finanse/inwestowanie/kredyt-bankowy-dlaczego-polskie-firmy-sa-tak-niechetne-do-inwestycji/0fq0gdq?utm_source=fb&utm_medium=social&utm_campaign=fb_bi
To nie ma co się dziwić, że inflacja na niskim poziomie. Dodać trzeba do tego, że 2/3 nieruchomości w Polsce jest kupowanych za gotówkę. Polacy nie chcą się zadłużać, więc podaż pieniądza rośnie powoli.
BubbleGum
Obserwuje co się dzieje w tym świecie finansów już od wielu lat i wiem, że jest niezły burdel. Po prostu po czytaniu tego bloga zdałem sobie sprawę, że jestem tym zafascynowany. Zdaje sobie sprawę z tego , że jako zwykły szary obywatel jestem w ciemniejszej dupie niż Blair Witch Project przewiduje.
Niestety ta świadomość nie wystarcza do tego, żeby zacząć inwestowanie, bo brakuje mi wiedzy i doświadczenia.
Wszyscy piszą o tym, że to pierdolnie, albo, że będzie Rząd Światowy itp, ale ja to wiedziałem w liceum już i co z tego?
Co zrobić, żeby to jakoś wykorzystać, albo co zrobić, żeby ten reset przetrwać?
Eltor
Pytanie czy w tych kryteriach chodzi o to, że ktoś ma dom na przedmieściach (mieszkanie), czy też że dysponuje na dany moment takim domem? Bo zakup na kredyt to jest ta druga kategoria. Z punktu widzenia majątku takiego człowieka, to bilans jest nie tylko zerowy, ale wręcz ujemny - niby "ma" dom, ale też jest szczęśliwym "posiadaczem" kredytu na kwotę większą, niż koszt postawienia tego domu.
Jeśli zaś rozpatrujemy pojęcie klasy średniej jako stan majątkowy, to takich, którzy naprawdę spełniają własnym majątkiem wspomniane przez Ciebie warunki mogłoby być naprawdę niewielu. :)
Freeman
Moje osobiste zdanie jest takie: tzw. wsch. I zach. sa jak ogien i woda pod kazdym wzgledem. Oni nie graja do jednej bramki. Pasozytnicze usiaki nie zamiezaja sie z nikim dzielic darmowym luksusem i zasobami. Swojego czasu gdy byla hegemonem Anglia dzialali na podobnych zasadach.
@Dam
Gdy Chiny i inne kraje z dodatnim bilansem na rachunku obrotow biezacych czyli nadwyzka eksportu nad importem, zmadrzeja, to zmieni sie caly model handlowo-ekonomiczny swiata. Wtedy dzisiejsze pasozyty jak usa zostana golodupcami.
3r3
A umiesz odróżnić diament od moissanitu?
Ja umiem, ale rzeczoznawcy nie umieją.
@srebrnyPtaszek
"Do tego dolicz sobie koszt przynajmniej 2 ekspertyz gemmologa. O podatku nie mowiac."
Nie umiesz sprawdzić sam - nie ruszasz tematu.
@gruby
"Oni sterują wartością papierka używanego do wypłat dla żołnierzy."
Widziałeś kiedyś kompanię uganiającą się po wsi za ostatnią kurą - to jest proza tych papierków w strefie - ich wartość jest urojona.
"Krótka odpowiedź brzmi zatem: wszystkie dywizje należą do nich."
Ja jednak uważam że dywizją kręci garkuchnia.
"Problem pojawi się dopiero wtedy kiedy żołnierze odmówią przyjmowania zapłaty w papierkach drukowanych przez FED."
Czyli po jakimś kwadransie prawdziwej wojny jak z bunkra w Bazylei przestaną płynąć oczekiwania.
"Wtedy pozostaje jeszcze płacenie latyfundiami, koloniami albo udziałami w biznesie."
Wtedy się patrzy na dowódcę co mądrego powie jak głucho na łączności.
"To jest skok na prawo do posiadania i kumulowania oszczędności. To jest ograniczanie prawa do niewierzenia systemowi."
Tym mniej wierzymy, a w końcu zaczniemy kontrolować.
Bo najmniejszy wzrost wygra z zero growth.
"Jest naiwnością sądzić, że banki centralne nie panują nad sytuacją. Jesteśmy okradani według planu. Reszta jest zwykłym zadymianiem przedpola.
Gdyby ta polityka nie działała dokładnie tak, jak ma działać to nie byłaby przez osiem lat kontynuowana. Skoro nikt nic nie zmienia, to znaczy że wszystko idzie według planu."
Ci co ostatnio panowali nad hiperinflacją skończyli na gilotynach i teraz rządzą Ci co ich ścinali. Zabawy z hiperinflacją źle się kończą.
@fund
"Scenariusz inflacyjny niesie zagrożenie, że inflacja wymknie się spod kontroli i wtedy nikt już nad niczym nie zapanuje."
Czyli zgodnie z doświadczeniem z okresu Funduszu Missisipi.
@Pio80tr
"Mysle, że system nie piperznie. Dopóki system może się rozbudowywac a slabsi mogą być wchlaniani przez silniejszych."
Chyba że któryś ze słabszych poczuje się lokalnie dość silny, a potem kolejny i kolejny.
Rozbiór mocarstwa dokonuje grupa głodnych, głodnych, agresywnych.
Przecież Prusy - rozbiorca to było z punktu widzenia RP nic. Ani dochodów, ani armii.
@trader21
"- bo jednen z moich znajomych pochodzi ze Sierra Leone i wiem do czego przyczynia się popyt na diamenty"
Dobrze że nie masz znajomych z Libii albo Iraq bo byś bał się samochód zatankować wiedząc do czego przyczynia się popyt na ropę.
@Arcadio
"Wywołanie niekontrolowanej inflacji zawsze będzie prowadzić do rewolucji i zmiany systemu, tak przecież korzystnego dla banków. Nie będą podcinać gałęzi na której siedzą."
Przecież podcinają kupując wszystek "coś" za "nic".
"A widziałeś może kiedyś film, w którym rolę złoczyńcy grałby Żyd ? "
Tak, najpierw go w tym filmie umęczyli a później ukrzyżowali.
Musiał strasznie nabroić, pewnie w galerii handlowej kupców rozganiał.
@glupi
"najwaznijszym celem bankierów jest urzymanie płynnosci rynku, no inaczje jest smiec kasyna."
Wtedy płynność zapewnimy sobie sami. Papier, farba i do przodu.
Żetony sami sobie porobimy - tak się dzieje w każdym kraju dotkniętym kryzysem - powstają waluty lokalne z rządem albo i mimo rządu.
@Dam
"Nie do końca według potrzeb. Np. w Polsce wymaga to zmiany konstytucji. To nie banki centralne ustalają widełki, zazwyczaj to wymogi konstytucyjne bądź traktatowe(EBC)."
To potrzymaj Jarkowi kota i poczekaj na nową interpretację konstytutki :)
@Andreas
"Przed nami kolejki, kartki na cukier, i, coś, co było nieznane nawet w komuniźmie - kartki na powietrze (CO2).
I to się już dzieje."
Dyskutowaliśmy na ten temat w styczniu przy dołku na ropie że się kartkami skończy.
Na razie kartki drukują BC, ale niebawem mogą zacząć drukować je junty.
xxx
" nie zamiezaja sie z nikim dzielic darmowym luksusem i zasobami. Swojego czasu gdy byla hegemonem Anglia dzialali na podobnych zasadach"
...aż do momentu gdy w relacji do konkurentów stali się słabsi, gdyż wtedy Anglicy się (wait for it...) PODZIELILI.
jacek.s
@ 3r3
Czytasz może czasami, co wyskrobie K.Kolany? Jeśli tak, to co o nim sądzisz?
Reset
"Rozbiór mocarstwa dokonuje grupa głodnych, głodnych, agresywnych.
Przecież Prusy - rozbiorca to było z punktu widzenia RP nic. Ani dochodów, ani armii."
Zweryfikuj tą opinię.
Ten temat pruski męczył mnie od dawna. W 18 wieku Prusy były już głównym narzędziem żydowskiej polityki w Europie, tzn. oficjalnie angielskiej. Ale jak i dlaczego tak się stało, tzn. dlaczego wybrane zostały Prusy, a nie np. Saksonia czy inny kraj, dowiaduję się teraz z książki Maciejewskiego Baśń jak niedźwiedź - polskie historie cz. 2
Fugger + Hohenzollernowie, Fugger + Habsburgowie, później Hohenzollernowie vs. Habsburgowie. Cel pierwszy: Węgry i Śląsk. Polska odsuwana od tych spraw m.in. ciągłymi atakami ze wschodu finansowanymi przez wyżej wymienionych.
A przejęcie bogactw Śląska spowodowało, że lokalni baronowie Hohenzollern-Ansbach kilka pokoleń później zostali wybrani. Już wtedy nie byli ani biedni, ani bez armii, mieli też coś co się niestety pomija: narzędzia propagandy i ideologii centralnej, oraz narzędzia tworzenia własnych lojalnych elit i urzędników. Z wsparciem City stali się mocarstwem.
Jestem w połowie tej książki, ale już mogę stwierdzić, że to jedyna znana mi książka o historii Polski, która wyjaśnia "dziwne" zdarzenia zależnościami polityczno-finansowo-biznesowo-ideologicznymi, z uwzględnionym klasycznym prowadzeniem intryg, planowanych na pokolenia do przodu oczywiście.
Zrobiłem ten wpis aby każdy po ewentualnej lekturze omawianej książki mógł nabrać przekonania, że to co się dzieje dziś w Polsce, to nie tylko neokolonializm, ale zestaw komplementarnych planów finansowych, politycznych, biznesowych, ideologicznych itd., i że rozdzielanie tych planów, i pomijanie lekcji z historii powoduje, że jesteśmy jak bydło nie rozumiejące nic, reagujące tylko na bodźce dostarczane z zewnątrz. Ktoś będzie analizował dług, inny ktoś propagande tvn, inny ktoś bilans handlowy, inny ktoś panoszenie się Rzeplińskiego i jego pozornie zdumiewającą bezkarność, ktoś inny pozornie zdumiewające milczenie na temat morderców Inki w czasie oficjalnych uroczystości, ktoś inny postawę służebną wobec UPAiny. Pomijając nawet wątek patriotyczny, i sprowadzając temat wąsko do specjalizacji tego bloga, wniosek jest ten sam: jeśli chcesz uchronić majątek, musisz patrzeć na śiat szeroko, nie tylko na wykresy i stopy procentowe.
xxx
W pewnym miejscu poniższego tekstu brakuje przedrostka "pseudo-"
"jedyna znana mi książka o historii Polski, która wyjaśnia "dziwne" zdarzenia zależnościami polityczno-finansowo-biznesowo-ideologicznymi, z uwzględnionym klasycznym prowadzeniem intryg, planowanych na pokolenia do przodu oczywiście.
Zrobiłem ten wpis aby każdy po ewentualnej lekturze omawianej książki mógł nabrać przekonania, że to co się dzieje dziś w Polsce, to nie tylko neokolonializm, ale zestaw komplementarnych planów finansowych, politycznych, biznesowych, ideologicznych itd., i że rozdzielanie tych planów, i pomijanie lekcji z historii powoduje, że jesteśmy jak bydło nie rozumiejące nic, reagujące tylko na bodźce dostarczane z zewnątrz. Ktoś będzie analizował dług, inny ktoś propagande tvn, inny ktoś bilans handlowy, inny ktoś panoszenie się Rzeplińskiego i jego pozornie zdumiewającą bezkarność, ktoś inny pozornie zdumiewające milczenie na temat morderców Inki w czasie oficjalnych uroczystości, ktoś inny postawę służebną wobec UPAiny
Ja widzę w tym tekscie podręcznikową iluzję grupowania ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Iluzja_grupowania ). Charakterystyczną dla pseudohistorii.
miszczu
"Jest naiwnością sądzić, że banki centralne nie panują nad sytuacją. Jesteśmy okradani według planu. Reszta jest zwykłym zadymianiem przedpola.
Gdyby ta polityka nie działała dokładnie tak, jak ma działać to nie byłaby przez osiem lat kontynuowana. Skoro nikt nic nie zmienia, to znaczy że wszystko idzie według planu."
Tzn. na razie, póki co, działa. Ale wg mnie BC mają niebezpieczną iluzję kontroli nad systemem złożonym. Fragiliści, dufni w swój model, zgodnie z nim pozatykali wszystkie dziury, które przewiduje. Nie pozatykali tych, których nie przewiduje :) Czyli skupili się na modelu eliminującym błędy i tworzącym sztuczną stabilność wg planu, a tymczasem zagrożeniem jest dla nich błąd modelu - jeżeli jest błędny, to im rzeczywistość ucieknie. Przy czym to i tak optymistyczny scenariusz wobec takiego, że robią co robią bo nie bardzo wiedzą w swej mądrości, co robić i grzęzną coraz bardziej w swoje harvardzko-sowieckie urojenia.
Thanksgiving jest czarnym łabędziem dla indyka, nie dla jego hodowcy. Na niego czeka właściwy dlań.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 19:52
Bodek
Jeszcze raz pytam, po co to robisz? Co chcesz osiągnąć?
Czytałes książkę prof. Pawła Śpiewaka "Eskimosokomuna", jakie jest Twoje zdanie w tej kwesti?
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 20:11
3r3
Aktualny artykuł u mnie jest o tym dlaczego RP się rozlazła.
Coryllus widzi wszystko przez przędzalnie i tkaniny. Jemu potrzebny jest plan i sprawca zewnętrzny.
Ja uważam że powstrzymywanie rozwoju jest przyczyną tego że innym udało się rozwinąć szybciej.
USA mają dobrą metodę - każdego kto wyrasta zbombardować. A dopiero dwa razy użyli niuków.
Co do Prus - polecam Ci zajrzeć do historii finansów tej nieistotnej krainy.
Nie mieli armii, nie mieli pieniędzy, byli poddanymi korony.
A jednak to oni - biedni, głodni i agresywni wzięli udział w podziale tortu (głównie ceł, bo komory celne, które wzięli dawały rocznie więcej niż mieli budżetu przez dekadę - a to było w czerwonych złotych liczone, a nie w jakiś zadrukowanych kartkach dla naiwnych).
@jacek.s
Dopuściłem się czytania Kolany kilka razy i tam jest pisane to co mieści się w ramach kariery. Mając taką ścieżkę niewiele ciekawych dla mnie rzeczy można napisać.
Wyciąganie pewnych wniosków przekreśla pewne ścieżki kariery.
Reset
Co do Prus - polecam Ci zajrzeć do historii finansów tej nieistotnej krainy.
----------
Masz rację, ale piszemy o zdarzeniach oddzielonych o >200 lat.
Prusy jako państwo mogło być początkowo niezbyt zamożne. Ale władcy Prus i ich krewni, z linii Frankońskiej i Ansbach, jako poddani króla Czech z księstw śląskich - które zdobyli właśnie w sposób opisany przez Coryllusa, i całkowicie współpracujący z liniami Frankońską i Ansbach książęta Hohenzollern z Szwabii, mogli utrzymywać Prusy jako gracza - gdy już te Prusy powstały,
no i wogóle mogli pozwolić sobie na powołanie czegoś takiego jak Prusy, w miejsce wielu księstw, margrabstw itd., pod panowaniem Hohenzollernów. Można to nazwać inwestycją w duże państwo pruskie pieniędzmi wydobytymi z małych bogatych księstw śląskich. Wojna o sukcesję austriacką zlikwidowała skomplikowaną strukturę wasalną.
To są takie zależności których skutki objawiają się długo później, których gamonie nie rozumieją, a jeszcze większe gamonie kwestionują sens zajmowania się tematem lub nazywają iluzją grupowania.
W wielkim skrócie i uproszczeniu, więc bez polemik proszę: Fugger z Cesarzem wybrali posłusznego papieża, rozpętali wojnę RON z Moskwą, którą ku ich zdumieniu wygrał hetman Ogstrogski pod Orszą, a w tym czasie Hohenzollernowie zawłaszczyli sobie kopalnie i huty śląskie, w tym piastowskie wcześniej Księstwa Opolskie i Karniowskie i inne - w tamtym czasie jedne z najbogatszych rejonów Europy.
A Cesarstwo, tzn. Habsburgowie, przejęło Węgry.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 21:22
xxx
Książki nie czytałem.
"Jeszcze raz pytam, po co to robisz? Co chcesz osiągnąć?"
Po co prostuję różne pojawiające się tu bzdety (jak tamte z wcześniejszej dyskusji, że Polska ma problem w postaci wygaszenia przemysłu po 1989 i problem nadmiernego napływu dóbr importowanych z zagranicy)?
Cóż, to wycinek odwiecznej walki toczącej się wewnątrz gatunku ludzkiego:
prawda vs kłamstwo
doświadczenie vs urojenie
obserwacja vs halucynacja
naukowiec vs brukowiec
... a wynik tej walki zdecyduje o losie ludzkości.
Prostując bzdety lekko przesuwam szanse w stronę, po której znajduje się prawda.
3r3
Gdzie były dochody, gdzie była kasa?
Czy aby nie w Częstochowie i na Śląsku?
Ja bym się skupił na zasilaniu, ponieważ nowoczesne państwo oparte o budżet (Prusy) a nie ściepę (RON) wymaga koszmarnej ilości gotówki na stole a nie w obietnicach (RON mógł sobie ekspandować ponieważ Ci co użyczali mu siły zbrojnej to mieli na to środki własne i ochotę).
A zasilaniem wtedy tak jak i dzisiaj był przemysł i metalurgia, 200 lat, ale to nie znaczy że ludzie jeszcze nie zleźli z drzewa. Był przemysł, fabryki, były tokarki, frezarki, linie przesyłu mocy, wydobycie, sektor energetyczny. To nie jest tak że rewolucja przemysłowa pojawiła się później z kapelusza i z dnia na dzień (w sto lat) zmieniła świat.
MRSE
Wspaniały komentarz! Jeżeli jeszcze jest ktoś, dla kogo nie jest to całkowicie oczywiste, to powinien ten komentarz wydrukować i powiesić w widocznym miejscu.
Albo jeszcze lepiej należałoby wydrukować go w wielu kopiach w formie ulotki i rozdawać na rynku.
Reset
Nie rozumiem problemu. Tzn. twojego problemu.
Mój problem polegał na tym, że nie wiedziałem dlaczego piękny, ale biedny, słabo zaludniony, rolniczy kraj, do tego z długimi zimami, mógł wyrosnąć na mocarstwo. Odpowiedź, że Prusy były narzędziem żydowskim w geopolityce niewiele wyjaśniała, bo narzędziem tym stały się w 18 wieku, może w toku wojny o sukcesję hiszpańską.
A wcześniej? Skąd pieniądze na wojsko, łapówki, wywiad? I właśnie Coryllus to wyjaśnia. Hohenzollernowie dzięki dochodom z Śląska i Frankonii stworzyli projekt "Prusy".
Uwzględnij strukturę feudalną tamtych czasów. Dla Hohenzollernów Prusy były jednym z kilkunastu ich "marchii". Ich prywatnym majątkiem. Dochodami z bogatych marchii dotowali te biedniejsze. Więc budżet Prusy SA mógł być słaby, ale budżet skonsolidowany von Hohenzollern SA był imponujący.
Pruska gloria 18 19 wieku była konsekwencją mądrych decyzji kilku braci z linii Ansbach w 15-16 wieku, wspartych pieniędzmi Fuggera.
Takich związków przyczynowo-skutkowych ciągnących się wielowiekowo jest wiele. Wyjaśniają one teraźniejszość. Dlatego napisałem o tej książce, bo elegancko łączy wiele wątków, i może służyć jako podręcznik, łatwiejszy do zrozumienia no osadzony w polskiej przestrzeni, w przeciwieństwie do książek analizujących Wojnę Peloponeską, Triumwiraty, Dwie Róże itp.
Reset
@gruby 2016-10-28 09:55
Wspaniały komentarz! Jeżeli jeszcze jest ktoś, dla kogo nie jest to całkowicie oczywiste, to powinien ten komentarz wydrukować i powiesić w widocznym miejscu.
Albo jeszcze lepiej należałoby wydrukować go w wielu kopiach w formie ulotki i rozdawać na rynku.
--------------
Organizatorzy rozdawania takich ulotek mogliby mieć przykre wypadki....
To co gruby napisał jest to dogmat, aksjomat, baza obecnego ustroju.
Dodam, że w masowy sposób oni po raz pierwszy zastosowali tą metodę po 1929 roku. Wszędzie brak płynności, a właściciele FEDu drukowali sobie płynność i przejmowali chrześcijańskie biznesy. Oprócz spółek, gazet, nieruchomości w miastach, także miliony farm zostało przejętych przez banki. Co ciekawe, proces ten przewidział Henry Ford przed 1929 w swoich felietonach.
PS w analogiczny sposób oni wykupują teraz ziemię w UPAinie.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 22:23
3r3
A jeśli same mądre decyzje nie wystarczyły?
Jeśli potrzeba do tego było szczęścia i zaniedbań ze strony suwerenów imperium?
Wszak rozparcelowano imperium bez jakiegoś walnego pokonania jego wiciami zbieranej armii.
Dokonano tego decyzją administracyjną. I poza jedną konfederacją żadna poważna armia się nie podniosła bronić poprzedniego status quo.
Czyżby imperium powstało bez nadwyżki mocy swobodnej? Z braku oporu środowiska?
Kooper Nick
Zacznijmy od początku: Skoro pieniądz kreowany jest jako dług, to znaczy, że kredytobiorcy (osoby prywatne i rządy) mają do spłacenia więcej pieniędzy (dług + odsetki) niż zostało niego wyemitowanego. Oznacza to, że nie ma nawet teoretycznej możliwości spłacenia wszystkich kredytów na Ziemi, bo po spłaceniu wszystkich pieniędzy jakie są w obiegu i tak pozostał by jeszcze dług. Jeśli to spostrzeżenie jest prawdziwe, a wygląda na to, że jest, to równowaga w finansach (brak inflacji i deflacji) będzie zachowana nie wtedy, gdy budżety państw, przedsiębiorstw i gospodarstw domowych będą zbilansowane, ale wtedy gdy będzie równowaga przepływów z systemu bankowego i do systemu bankowego.
Jest to spora różnica między tymi dwiema pozycjami. Równowaga budżetowa polega na tym, że wydaje się tyle ile się zarabia. Dotyczy to wszystkich poziomów – gospodarstw domowych, przedsiębiorstw, państw. Z kolei równowaga przepływów z systemu bankowego i do systemu bankowego będzie zachowana wtedy, gdy będzie udzielana taka wielkość nowych pożyczek i kredytów, aby kredytobiorcy (ludzie, firmy, państwa) , którzy już zaciągnęli kredyty mieli na spłatę kredytów oraz odsetek. Najważniejsze w tym jest wyrażenie „ORAZ ODSETEK”.
Wynika z tego, że przy dodatnich stopach procentowych, pieniądza w gospodarce będzie stała ilość wtedy, gdy będzie zwiększana podaż pieniądza (zwiększanie długu) o stopę kredytu. Np. Kredytobiorcy są zadłużeni na 100 dukatów , odsetki wynoszą 10%, a zatem po roku muszą oddać do „systemu” 110 dukatów. Gdyby to oddali, to w gospodarce zostało by 10 dukatów mniej. Aby zaistniała równowaga „system” musi pożyczyć już nie 100 ale 110 dukaty. Po roku już 121 dukatów itd. Ponieważ przy stopie procentowe 10% zabawa szybko by się skończyła, to stopniowo trzeba ją obniżać coraz bardziej i bardziej i jeszcze bardziej.
W tym momencie przechodzimy do sedna pytania. Na jakim etapie jest świat finansów w 2016 roku? Według powyższego modelu realne stopy procentowe powinny spadać do teoretycznego poziomu „0”, gdyż przy takich warunkach przepływ pieniądza z „systemu” i do „systemu”, będzie się równoważył, a zatem nie wystąpi ani inflacja, ani deflacja. Tyle teoria, nie wiem natomiast jak to w praktyce funkcjonuje. Jaka jest globalna wielkość kreacji nowego pieniądza? Jaka jest wielkość spłaty wszystkich kredytów na Ziemi? Czy nie jest tak, że właśnie doszliśmy, albo dochodzimy do tego punktu, który wynika z powyższej teorii?
Czy nie jest to przypadkiem ilustracja zasady, że pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy?
Kooper Nick
Reset
Nie chcę męczyć tematu bo admin nas wytnie.
Ale zgadzam się że kilka pojedynczych mądrych decyzji baronów Rzeszy nie mogło determinować przebiegu nastepnych wieków.
Polska nie miała wystarczająco dużo szczęścia po śmierci Kazimierza IV, bo jego zstępni okazali się w najlepszym razie półgłówkami. Rex Bene-Bene itd. Co nie znaczy, że mimo tego nie mógł objawić się polski odpowiednik kard. de Richelieu. Nie objawił się. Szczęśliwie RONa miała wybitnych hetmanów, spajającą narody ideologię i tradycję, i nawet trafił się wybitny król Stefan Batory. I wtedy ktoś obcy zorganizował sobie szczęście i zamordował Stefana. A Hohenzollernom trafiły się lepsze geny.
Mocy wystarczyło jeszcze by zwiedzić dokładnie Kreml. A później mamy do czynienia z tym co Coryllus politpoprawnie nazywa wpływem City na nieustanne konfliktowanie RONy i stawianie Rusi w ogniu. Przy wykorzystaniu współplemieńców City licznie zamieszkujących RONę, dawniej litościwie nie wytępionych przez Jarosława i Włodzimierza. I tu jest odpowiedź na pytanie "dlaczego". Doktryna RONy nie przewidywała walki ciągłej ani walki z wrogiem wewnętrznym nie mającym zorganizowanych jawnych struktur. A Chmielnicki i Koliwszczyzna to był uwidoczniony akt istnienia takiego rodzaju wroga.
Przyjęcie frankistów do herbów było wyrokiem ostatecznym. Nawet myślę sobie, że lepiej niż dziś znający sytuację konfederaci z Targowicy mogli mieć rację - lepiej w całości podporządkować się słowiańskiej, chrześcijańskiej Rosji, z której można wypisać się w sprzyjających okolicznościach, niż pozwolić podzielić się między 3 państwa, lub oddać władzę iluminackiemu agentowi Kościuszce, i uznać przewodnią rolę frankistów jako szlachty jerozolimskiej.
Gdybym miał wskazać jedną główną przyczynę upadku RONy to wskazałbym brak centralnie zarządzanego, polskiego (czyli też ruskiego i litewskiego - ale nie chazarskiego) wywiadu i kontrwywiadu, z uprawnieniami do eksterminacji wroga zanim przygotuje on zorganizowaną akcję wymagającą wystawiania armii, lub skutkującą zerwaniem sejmu. Czyli brak tego, co stworzył de Richelieu, a wcześnie działał w Venecji i Bizancjum.
Dziś widzę jakieś dejavu z połowy 18 wieku.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-28 23:33
Loogin
"Nie chcę męczyć tematu bo admin nas wytnie."
to pisz za pół godziny, w sobotę i niedzielę jest amnestia (tak obiecali na próbę) :)
Jerry Sparrow
@glupi
We wrześniu w swoim komentarzu wyraziłem przekonanie, że celem drukowania może być przejmowanie spółek na rzecz CB.:
http://independenttrader.pl/najwazniejsze-wydarzenia-minionych-tygodni-sierpien-2016-cz-1.html
Oponowałeś wtedy, że podstawowym problemem jest jednak w tym przypadku płynność. Muszę przyznać, że im dłużej się nad tym zastanawiam tym większy mam mętlik w głowie. Rozpatruje np. dwa podstawowe warianty:
1. Załóżmy tymczasowo, że IT21 ma rację i działania CB są z grubsza skoordynowane (w co niespecjalnie wierzę). Jeśli tak, to jakim cudem może wystąpić brak płynności w sytuacji kiedy CB mogą wydrukować sobie arbitralną ilość waluty? Liczbowo może to być nawet gazylion pierdyliardów. Komputery przyjmą dowolną liczbę zer... Dopóki nie trafiają one do mas, to orkiestra gra nadal.
2. Wariant numer 2 (bliższy mojemu spojrzeniu na to co się dzieje), polegałby na tym, że grupy makroregionalne prowadzą między sobą wojny walutowe i w ramach tej wojny walczą m.in. o utrzymanie płynności, prawa własności kluczowych spółek, patenty, polityków (co jakiś czas pokojówki przypominają sobie o gwałtach i w ciągu milisekudy cały świat o tym zaczyna rozmawiać). To co wydaje się skoordynowaniem, byłby wtedy bardziej odpowiedzią na ryzyko zbyt dużego umocnienia waluty i rozłożenia gospodarki. Mając zatem szczegółową wiedzę o ruchach konkurentów którzy przejmują realne wartości, pozostałe nieco mniejsze grupy dostosowywały by się do śpieszących się anglosasów i wasali (śpieszących przed zimową fazą cyklu Kondradiewa)?
http://www.michalstopka.pl/krach-i-wojna-piecdziesiecioletni-cykl-kondratiewa-a-granice-kreowania-dlugow/
Który wariant wydaje Ci się bardziej prawdopodobny?
Co do kwestii podziałów na grupy wpływów, to z zainteresowaniem śledzę wszelkie doniesienia jak europejskie klany romansują z Azją (np. Rothschildowie dogadali się ws. szerokiej współpracy z Bank of China). Jestem przekonany, że w sytuacji ewentualnego strategicznego dogadania się Europy z Azją, przejdziemy na konflikt zbrojny. Nie będzie w moim odczuciu żadnego quasi-pacyfistycznego gotowania żaby z wariantu świata jednobiegunowego. Grupa anglosaska mając nóż na gardle będzie musiała skorzystać z chwilowej przewagi technologicznej, bo jeśli tego nie zrobi, to 200 lat zubażania reszty Świata odbije im się czkawką. Po coś przecież media w PL mówią gdzie trzeba będzie strzelać a u ruskich gdzie się spodziewać nowej pustyni w Europie.
smieciu
Zapytaj się Yellen :)
Oni tam mają wszystkie dane i nie ma co robić z Banków Centralnych jakichś czarodziejów. Mają setki lat praktyki. Mają swoje tabelki, matematyczne funkcje przyrostu pieniądza itd. Warto zauważyć np. że gospodarka zyskuje na bankructwach, gdyż pieniądz wtedy zostaje w obiegu. Tak czy siak oni mają wszystkie wyliczenia a komputery (a obecnie podobno nawet zaawansowana AI) robią bieżące symulacje. Poza tym wszystkie rozwiązania wcześniej testują w praktyce. Np. w Japonii ujemne stopy i ogólny deflacyjny syf mimo tzw. dodruku.
Dlatego sprawa jest taka prosta. Jedyne co musimy odgadnąć to czego oni tam na szczycie chcą. Nie trzeba się już bawić w matematykę. Owszem to może być ciekawe akademickie zajęcie ale obecnie mamy oficjalne ręczne sterowanie. Więc myślę że psychologia więcej nam powie o przyszłości niż matematyka.
Mimo wszystko matematyka sugeruje jedno: Obecny stan nie może trwać zbyt długo. Takie ręczne sterowanie jest po prostu niewygodne, wymaga chyba panowania nad zbyt wieloma podmiotami: stopy procentowe, zachowanie giełdy w dużej mierze zależne od buybacków czy wielkich funduszy. Czyli jedno i drugie musi być kontrolowane. Musi być kontrolowane dokładnie gdzie trafi QE.
Muszą być przykładowo skoordynowane akcje udzielania śmieciowych pożyczek z pełną świadomością że wiele z nich nie zostanie zwrócone dzięki czemu podtrzyma się jakoś przy życiu gospodarkę zwykłych ludzi.
Instytucje, które które udzielają takich pożyczek (np te słynne Fannie Mae - czy jak to się zwie), muszą być chronione bo oczywiste jest że muszą zbankrutować. Z drugiej strony istnieją różne CDSy (obstawianie bankructw) i inne derywaty bazujące na tym wszystkim.
Słowem jest duży niewygodny organizm wymagający ciągłej uwagi i ręcznego sterowania.
Coś z tym trzeba zrobić. Najbardziej oczywiste jest upraszczanie. Szczęśliwie więc mamy raptem 4 istotne BC. Mamy coraz mniej organizmów państwowych. Np. UE to jedno, Meksyk, USA i Kanada to drugie, pewnie niedługo powstaną dalsze superpaństwa. A może jakoś za jednym zamachem inaczej rozwiąże się ten problem.
Podobnie jest z walutami. Ale tu znów powoli dojrzewa jakiś SDR, zresztą dolar ma nadal niepodważalną pozycję.
Ciekawe są też ostanie gigafuzje. Np. Monsanto-Bayer czy AT&T itd. W Polsce mamy też różne konsolidacje. Kopalnie, energetyka czy ostatnio Multimedia przejęta przez UPC.
Ogólnie wygląda więc na tworzenie nowej korporacyjnej rzeczywistości. CETA i inne takie sprawią że małe przedsiębiorstwa będą niszczone. Za pomocą deflacji. Nie wytrzymają konkurencji z giga molochami, które będą mieć niekończącą się linię kredytową z zerowym lub niższym oprocentowaniem (ECB niedawno wkroczył na tą drogę).
Korporacje te staną się zapewne głównym źródłem pieniędzy zasilających gospodarkę. To pewnie model Japoński: rząd emituje tylko tyle obligacji (skupowanych przez BoJ) by było na rolowanie długu. Czyli rząd nie zasila gospodarki. Będzie ją zasilać korporacyjny dług. Czyli to co do tej pory mieliśmy z państwami narodowymi. Niekończące się finansowanie. Tyle że korporacji. Przez co małe firmy nie będą mieć racji bytu. Po prostu owe korporacje będą mieć z automatu ceny dumpingowe.
To będzie dobre gdyż raptem kilka mega-giga panświatowych korporacji będzie źródłem pieniądza. Marzeniem zwykłego trybko-ludzia będzie praca w takim miejscu. Państwa narodowe będą zapewne szły drogą 500+. Znaczy się nie będzie takich państw ale jakieś imitacje. Rodzaj wielkich urzędów pomocy socjalnej. By prosty człowiek (czyli prol :) ) miał poczucie że ktoś tam o nim myśli.
By to wszystko osiągnąć potrzebne będzie przyśrubowanie gospodarki by niezależna finansowo średnia i trochę wyższa klasa też zbiedniała i zajęła się szukaniem zasiłku a nie deliberowaniem o polityce.
No dobra, chyba się trochę rozpędziłem. Idę spać...
Rano może dojdę do innych wniosków :)
wodnik
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-29 08:54
Jerry Sparrow
Na pierwszy rzut oka Twój komentarz wydał mi wypowiedzią sfrustrowanego życiem człowieka. :)
Teraz kiedy siedzę przy porannej kawie dochodzę jednak do wniosku, że oceniając tą wypowiedź - konkretnie w kontekście życia w Polsce - wielokrotnie dochodziłem do podobnego wniosku (no może nie aż tak pesymistycznego). Różnica polegała jednak na tym, że zawsze znajduje się światełko w tunelu. W tym przypadku jeśli nie możesz sobie poradzić z lawiną problemów dogadaj się z bratem, ciotką, wujkiem, kolegą, który jest specjalistą z danej dziedziny żeby Ci pomógł i zaproponuj mu coś w zamian (i dotrzymaj słowa). Buduj swoją "prywatną sieć specjalistów" z którymi razem spróbujecie zrozumieć najbliższe otoczenie i stopniowo świat. Bez tego nie wygrasz z nieuczciwą biurwą, prawnikami, lekarzami, itp. - bo nie można być ekspertem w każdej dziedzinie. [niszczenie społeczeństw wykonuje się m.in. poprzez ideologie promujące indywidualizm]
Wątek o kłótliwości Polaków traktuję najczęściej jako element wojny informacyjnej. Doskonale na co dzień widzę, że jeśli w sposób uczciwy traktujesz kontrahenta, pracownika, wspólnika (i bardzo starannie ich selekcjonujesz) to w większości przypadków będą zachowywać się tak samo. Wypróbuj to tylko na 5-10 osobach z Twojego otoczenia i zobaczysz jak to jest korzystać z efektu synergii. Nie dotyczy to niestety niektórych wschodnich regionów Polski, gdzie technika ekspresowego grabienia jest dopracowana do perfekcji i (prawdopodobnie) przez to ludzie są wobec siebie bardzo nieufni. Mają przez to później duży problem w tworzeniu większych inicjatyw biznesowych.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-29 10:06
Piotr Graf
Jerry Sparrow
Zakładam, że pytanie jest adresowane do mnie :)
Moim zdaniem rozwiązania rewolucyjne są zawsze gorsze od ewolucyjnych. W czasie rewolucji nikt się Ciebie nie pyta o niuanse filozoficzne tylko o to do której grupy należysz (z bronią przy czole).
Arcadio
Jestem pod wrażeniem Twojego oczytania i wiedzy tak potrzebnej, aby obecnie właściwie ocenić co dzieje się na świecie. Nie da się zrozumieć tego co się dzieje w ekonomii, bez zrozumienia polityki, historii, religii itd. Chciałbym też coś dodać w nawiązaniu do rozpoczętego wątku.
Moim zdaniem konfederaci z Targowicy mieli rację o tyle, że próbowali ochronić swoje majątki. Jeśli RONa nie dawała wystarczającej ochrony to poszli do Rosji.
Zwykłe cwaniactwo i zdrada stanu. Zresztą nazywanie Rosji chrześcijańskim, słowiańskim mocarstwem jest również nieco na wyrost. Obecna Rosja powstała od ekspansji księstwa moskiewskiego, które po kolei pożerało inne księstwa rzeczywiście słowiańskie, mordując wszystkich przedstawicieli starego ładu w danym księstwie. Ta metoda pozwoliła im utworzyć gigantyczne i całkiem wewnętrznie spójne państwo. Samo pochodzenie księstwa moskiewskiego też jest przedmiotem debat naukowców, a wielu uważa, że Rurykowicze wywodzą się od Waregów, czyli niespecjalnie Słowianie.
Warto również pamiętać, że w Rosji od początku XVIII wieku rządziło wiele cesarzowych, będących księżniczkami niemieckimi. Wraz z nimi do Rosji przybywało wielu wpływowych Niemców, którzy wywierali wpływ na zaborczą politykę w stosunku do RONa.
Sam proces rozpadu RONy był wielowiekowy i sterowany z zewnątrz, głównie przez Prusy i Sasów, którzy jednak jak piszesz pozostawali pod wpływem masonów z City i iluminatów niemieckich.
Tak jak pisał #3r3, sam moment zaborów był właściwie decyzją administracyjną bez specjalnych protestów ze strony ofiary. To znaczy, że RONa wtedy była już praktycznie martwa, skoro kompletnie nikt nie był w stanie jej bronić.
Najbardziej widoczny rozkład RONy nastąpił za rządów masona Augusta II, który można rzec wyssał krew z państwa. Dość powiedzieć, że za jego rządów stosunek sił wojskowych RONy do np. armii pruskiej stanowił jak 1:11, przy zdecydowanej przewadze ludności w RON. Siła i potęga armii pruskiej była tak ogromna, że ówcześni nazywali Prusy nie państwem posiadającym armię, ale armią będącą na kwaterach. Utrzymywanie tak wielkiej dysproporcji w siłach zbrojnych Prus w stosunku do liczebności państwa sugerowało , że był to twór stworzony po to, żeby przeprowadzać wojny i ekspansję, głównie w celu zaboru Rzeczpospolitej. W czyim interesie działały Prusy można ocenić po tym, że były tak samo żarłoczne w stosunku do Austrii, gdzie przecież też mieszkała ludność niemiecka ale jak widać głównym powodem niechęci było wyznanie katolickie.
@Jerry Sparrow
To co piszesz o tworzeniu sieci znajomości partnerskich w biznesie to prawda. Dokładnie tego uczy judaizm. Wystarczy nam uczyć się mądrości od braci starszych.W końcu oni wiedzą jak rządzić światem, pomimo niskiej populacji. Rygorystyczne przestrzeganie zasad judaizmu doprowadziło do tego, że Żydzi mieli do siebie pełne zaufanie w kontaktach biznesowych, nawet gdy żyli w oddaleniu tysięcy kilometrów od siebie. Żyd, który by oszukał innego Żyda byłby wykluczony ze swej społeczności co oznaczałoby śmierć społeczną a może i fizyczną. To zupełnie inne zasady niż polskich przedsiębiorców, którzy zwykli budować swoje bogactwo na krzywdzie współplemieńców.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-29 11:14
3r3
Też uważam że przyczyną upadku przedsiębiorstwa było wyczerpanie ideologii będącej bazą strategii tego państwa doraźnego (które istniało w czasie wiecu, sejmiku, pospolitego ruszenia).
Nie istniała potrzeba jego obrony w czasie gdy nie istniał nacisk zewnętrzny na terytorium, ponieważ konsolidacja ludności oparta była o areał uprawny jako przestrzeń gospodarczą.
Gdy pojawiły się organizmy oparte o przestrzenie nieterytorialne jak handel i bankowość nie było poczucia nacisku na nieregulowaną przez tę ideologię sferę życia i przestrzeń tę oddawano tak samo jak Indianie sprzedawali ziemię nie rozumiejąc czego dotyczy umowa w rozumieniu białych.
Piszę o tym szczegółowo u siebie na blogu - jak doszło to proliferacji metod konsolidacji ekonomicznej przestrzeni nieregulowanych nad państwami feudalnymi w fazie demokracji wojennej.
Nikt za bardzo wtedy nie rozumiał co się dzieje. Nawet Ci co dokonywali ekspansji w tych przestrzeniach też nie bardzo orientowali się że wymyślili nową ideologię konsolidacji kapitału efektywniejszą od poprzedniej. Po prostu im wychodziło, dawało zyski to robili tak dalej.
Dziś ta metoda najwidoczniej uległa wyczerpaniu gdyż kontrola systemów kontroli nie spoczywa w rękach decydentów politycznych a jest penetrowana przez specjalistów technicznych, którzy w kilku wypadkach wykazali kompetencje wytworzenia waluty w systemie wzbudzając podejrzenia dopiero po latach. Nie wiadomo w ilu wypadkach podejrzeń nie wzbudzili wcale.
Ale jeśli transfery w sieci BIS blokuje się ręcznie bo czyjeś podejrzenia wzbudzają już kwoty w setkach miliardów USD, a mniejsze niekoniecznie to znaczy że gdzieś tam czai się inne rozwiązanie dominacji nad obecnymi przestrzeniami nieregulowanymi (strona techniczna podaży kredytu).
Najpewniej nowe metody są już na rynku, po prostu jeszcze do nas nie dotarły szczegóły techniczne jak się to robi. Ale skoro można to zrobić kompetencją techniczną i dokonać konsolidacji poprzez wytworzenie bezzwrotnego kredytu w systemie to system się rozleci ponieważ jako obronę zastosowane zostaną polityczne metody równania do tej poprzeczki.
Polityczne czyli dodruk. A czy to zrobi BC, czy Rząd czy Korpo nie ma żadnego znaczenia, ponieważ ich rozliczenia nawet jeśli formalnie bezzwrotne to jednak możliwe do prześledzenia tak jak zajęcie terytorium przez obce wojska wzbudzało wiec i reakcję pospolitą. Natomiast zajęcie przestrzeni handlowej nie wzbudzało takiego sentymentu.
Tak dzisiaj niejawne zajmowanie przestrzeni technicznych środków kreacji kredytu nie powoduje pospolitego sentymentu skutkującego natychmiastową konsolidacją siły i zniszczeniem impertynenta.
Bo przecież Prusy to nie był żaden agresor, to był najwyżej impertynent.
Tak dziś mogą istnieć dziwaczne twory posiadające sektor finansowy bez żadnej gospodarki, które wcale nie mają terytorium ani populacji i jak niby miałyby być zauważone, opisane i zwalczane?
System się wyczerpał. Kto nie bierze udziału w jego rabunku ten przynajmniej szuka tezauryzacji w oczekiwaniu na uzyskanie spójności przez nowe struktury przestrzeni gospodarczych.
Chińczycy na wszelki wypadek zbudowali sobie gargantuiczny przemysł stalowy, tak gdyby jednak ktoś dyskutował kwestie tych przestrzeni po staremu. Dobrze jest mieć pistolet i nie potrzebować. Ale mieć.
waldi053
świetne , analityczne podejście do tematu . Zasadniczo zgadzam się z tobą . Spokoju nie daje mi tylko myśl , czy ekspansja starszych - młodszych braci '' nie
dotarła do Chin i nie jest to obecnie tylko ich wydmuszka '' , a tarcia między tymi cywilizacjami U-srael - reszta malkontentów z Chinami na czele , nie jest ustawką , teatrem dla Indian . Wygląda że nie , tyle że ja w żadne '' wygląda ''nie wierzę .
british_summer
Z niecierpliwoscią czekam na Twoj wklad odnosnie inflacji. Dzieki za wartosciowe linki i opinie.
Nie moge tego zrozumiec w jaki sposob dlug bedzie zmniejszony poprzez inflacje, skoro wieksza podaz waluty to jednoczesnie wiekszy dlug jak wiemy z dwoch sposobow kreacji pieniadza. Jedyna rzecz, ktora przychodzi do glowy to tak jak ostatnio trader napisal artykul o perpetual bonds, ale nic poza tym.
Moglbys rozwinac odnosnie swapow jak to dziala? Podejrzewam ze wyzsza szkola jazdy?
Dodatkowo takie mam przemyslenia:
kreacja pieniadza przez dodruk jest gdy fed kupuje obligacje rzadowe. To samo dotyczy obligacji korporacji? Czy to nie jest wszystko pic na wode? Skoro jak trader wspomnial FED nie wiedzial gdzie sie podzialo 16 bln USD, czyli ze co, nie bylo tego w ich bilansie? Kto to odkryl? Bo rozumiem ze maja swoj oficjalny bilans, tez dla picu? Przeciez po co maja oglaszac jakies dodruki skoro moga dopisac cyferki tam gdzie trzeba.
Kiedys smieciu wspomnial ze wlasciwie moze nie ma zadnych pras o ktorych tak tu mowimy.
Co myslicie o scenariuszu deflacyjnym? Tez ciagle juz wiekszosc mowi o inflacji, skoro banki centralne maja tyle kasy to ogranicza dostep i wielka deflacja i po raz kolejny sie wzbogaca. Mysliscie ze tylko to ich trzyma by ludzie nie wyszli na ulice, czy jest inny powod? Tez kiedys smieciu i eastpl o tym dyskutowali, moze sie przylaczycie do dyskusji?
Fajnie Mike Maloney w siodmym epizodzie wyjasnil jak zadziala velocity i niepewnosc ludzi i jak to sie moze przyczynic do inflacji, mam wrazenie ze za duzo nie mowi sie o tym czynniku.
@trader, glupi ,pamietam harry dent/jim rickards albo mike maloney wspominali o tym gdzies ze QE nie przyczynia sie bezposrednio do inflacji bo te pieniadze nie trafiaja do ludzi, czego tez nie kumam, no bo po co wiec to robia? Moglbys rozjasnic, albo uwzglednic w dalszej czesci artykulu o inflacji?
Dzieki
Bodek
Problematycznym jest dla mnie kiedy ten nam znany judaizm powstał i jak dzisiaj zdefiniować to co ich łączy dla mnie to nieodgadniona tajemnica, z mojego życiowego doświadczenia - a duża część przyjaciół z młodych lat (elitarne liceum) to żydzi - oni sami tego nie rozumieją po za tym, że wiedzą że muszą kupować Gazetę W. i Tygodnik.
Dziś potomkami żydów których znamy z kart Nowego Testamentu są Palestyńczycy, którzy nie są już wyznawcami religii mojżeszowej. Wydaje mi się, że ci co przyznają się do judaizmu żyją ciągle w traumie po spaleniu Świątyni Jerozolimskiej i to ich na pewno łączy. Trauma ta wynik z tego co im w tej świątyni się spaliło, a spaliło się to co najcenniejsze - spisy urodzeń - "księgi parafialne". Jak dzisiaj mieliby potwierdzić rodowód mesjasza na którego czekają?
Zauroczenie różnymi chorymi ideologiami lewicowymi to krzyk rozpaczy, poplątanie z pomieszaniem. Mam kolegę ze szkolnej ławki z tego środowiska, dziadkowe z korzeniami żyli w Polsce na paszportach ZSRR do śmierci na początku lat 2000, snuł opowieści, że on z Litewskiej szlachty i różne inne opowieści, miał pecha bo pani z działu personalnego co miała dostęp do danych personalnych pracowników największego zakładu w mieście miała długi język i całe miasto wiedziało co i jak, więc wiedziałem dokładnie co i jak, nie chwaliłem się swoją wiedzą bo i po co. Dziś kolega jest w jednym z ważnych magazynów gospodarczych RASP, chociaż jak sam mówił do matematyki miał awersję. Zawsze był zauroczony ideami rewolucji bolszewickiej, zaskoczył mnie jednak 5 lat temu bo jak sobie wypił to mówi do mnie, że on jest zagorzałym trockistą. Myślą sobie jak gość co jeździ furą za 400.000 PLN może być trockistą, wychodzi na to że żeby jeździć dziś taką furą trzeba mieć korzenie i ogłosić się trockistą.
Nie zgodzę się, że Polacy budują bogactwo na krzywdzie współplemieńców w sensie że mamy to we krwi. Ktoś nad tym raczej mocno pracuje żeby to tak wyglądała i żebyśmy tak czuli, postrzegali.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-31 07:55
Jacek111
Wystarczy że obligacje będą ujemnie oprocentowane przez dłuższy okres czasu.
british_summer
No ok tak jak upadek eminenta, tyle, ze na tym samym przykladzie, czy bank Japonii moze upasc czy w ogole jakikolwiek bank centralny? Przeciez to kreator waluty.
Inna sprawa, jesli oni drukuja z powietrza, maja teraz te dlugi, wiec nie moze byc nagle jakies spotkanie rady i ogloszenie, ze sytuacja kryzysowa i odpisac czesc dlugu bez konsekwencji np dla ich ulubionych korporacji albo dla rzadu, i bawimy sie w to dalej z nizszym poziomem i doimy spoleczestwo? Przeciez oni i tak nic nie straca.
xxx
"czy tobie sie wydaje ze on sie myli? dostep do danych ma nieograniczonw w przeciwienstwie do ciebie"
Politycy najczęściej mówią nieprawdę nie dlatego że się mylą, a dlatego, że po prostu kłamią.
Nie zauważyłeś co się na tym forum na mnie "wylało", gdy napisałem, że żadnego wygaszenia przemysłu nie było, ani nie ma żadnego nadmiernego importu produktów zagranicznych do Polski i pokazałem na to dowody w statystykach GUSu? Ja mogę sobie pozwolić, żeby połowa obserwujących mnie znienawidziła za takie stwierdzenia - ALE ŻADEN POLITYK NIE MOŻE - więc po prostu, musi w takich sprawach mówić kłamstwa - w końcu tych kłamstw chcą jego wyborcy.
W notce brak szczegółów jak te 90 mld wyliczono. Z resztą ja gdybym chciał to mógłbym dowodzić, że wypływa 900 mld (wystarczy policzyć ile importujemy pomijając eksport, dodać składkę dla UE, dodać odsetki od długów rządowych i korporacyjnych zaciągniętych za granicą, i parę podobnych rzeczy i gotowe).
Reset
"Ja mogę sobie pozwolić, żeby połowa obserwujących mnie znienawidziła "
Skąd niektórzy mają takie ego?
Naprawdę myślisz że ktoś tu cię nienawidzi? Wzbudzasz irytacje, litość, zdziwienie, ale nie nienawiść.
Zostało ci wielokrotnie wykazane, że nastąpiło wygaszenie polskiego przemysłu, ale ty trollujesz ciągle, że był inaczej!!!
xxx
"Zostało ci wielokrotnie wykazane, że nastąpiło wygaszenie polskiego przemysłu"
Uściślając w tym swoim wpisie:
http://independenttrader.pl/najwazniejsze-wydarzenia-minionych-tygodni-pazdziernik-2016-cz-1.html#comment-45434
Podając tego linka:
http://fotowrzut.pl/2ZWFEBSX9A
"Wykazałeś", że po 1989 nastąpiło owo wygaszenie przemysłu w Polsce
@Administracja
Nie wiem jak tutaj, ale na większości forów za podanie linka pokazującego wzrost po czym stwierdzenie, że się nim udowodniło oponentowi, że doszło do wygaszenia są właściwe konsekwencje.
@glupi
"Ocena transferow pieniaznych to nie taka łatwa sprawa"
Przecież nie oceniałem transferów tylko prostowałem bzdety o wygaszeniu produkcji przemysłowej i nadmiernym napływie do Polski dóbr importowanych.
I podałem kiedy je prostowałem linki do danych GUS o zmianach produkcji przemysłowej po 1989, podałem też linki linki do danych GUS o wysokości eksportu i importu.
To ci, którzy twierdzili, że po 1989 doszło do wygaszenia przemysłu w Polsce i ci, którzy twierdzili, że Polska ma problem nadmiernego importu dóbr z zagranicy nie przedstawili żadnych danych danych (oprócz Reseta, który dał jako dowód takiego wygaszenia to: http://fotowrzut.pl/2ZWFEBSX9A ).
Lenon w sumie już wyjaśnił się w tych dwóch kwestiach w tej dyskusji dzieje: independenttrader.pl/jak-legalnie-nie-placic-podatkow-nagranie-z-webinaru.html#comment-45497
smieciu
Otóż nie można. Za pomocą inflacji możemy jedynie zyskiwać w czasie. Jednak ze względu na hiperboliczny przyrost pieniądza (czyli ok 10:1) szybko stałoby się to zbyt absurdalne. Warto zauważyć że taką czysto papierową gospodarkę mamy raptem od ok 1970 roku. No i w latach 80tych były wysokie stopy. Wyhamowanie ekspansji kreacji już po ok 10 latach.
W naszym modelu rezerw cząstkowych inflacja jest możliwa jedynie na krótką metę, dopóki dług nie zacznie zabijać.
No chyba że...
Zaczynamy drukować dosłownie! Jak Zimbabwe czy ostatnio Wenezuela. Wtedy tak. Ale żaden z BC o których mowa nie robi tego. No ok. Trochę robi ale za pomocą różnych trików. Np. skupując nic nie warte papiery, jakieś umoczone derywaty. Dotując wtedy różne instytucje finansowe. Drugim sposobem o którym wspomniałem są takie twory jak Fannie Mea czy Freddie Mac (już same nazwy zdają się wskazywać na jawny cyrk, który za tym stoi). One udzielają śmieciowych (czyli ryzykownych) pożyczek z pełną świadomością że nie zostaną oddane. Poprzez bankructwa czy inaczej. A jak nie ma zwrotu pieniądza to jest jego czysta kreacja, rzeczywisty dodruk.
Innym sposobem jest ujemne oprocentowanie.
Najlepszym zaś byłoby przyzwolenie na jakieś łagodne bankructwa. Czyli innymi słowy anulowanie długów.
Póki co jednak nie widać tego. Przeciwnie. Widać ratowanie przed bankructwem
Prosty przykład:
Mamy jakąś korporację. Niech to będzie np. Multimedia. Zadłuża się na rozwój i ceny poniżej kosztów. Ma powiedzmy 200mln zł. długów. Bankrutuje bo nie stać jej na spłaty rat. Ok. ale wtedy te 200mln poszło się je...ć , sorki, trafiło do gospodarki. Na pensje pracowników czy dostawców. Ładnie!
No ale. Pojawia się UPC i kupuje Multimedia. I będzie spłacać dług. Czyli odsysać pieniądze, które inaczej nie trafiłyby do banków. Wydawałoby się że to na jedno wychodzi. Ale nie wychodzi. Gdyż żeby pieniądze z banku trafiły z powrotem do gospodarki to banki muszą je pożyczyć. A nikt nie chce już pożyczać bo zadłużony. Więc pieniądze nie wracają. A skoro nie wracają to jest ich coraz mniej. A to oznacza że dłużnicy mają przeje... bo gospodarka się kurczy, obrót się kurczy. Nie ma jak oddawać kasy. No i mamy spiralę śmierci...
BC doskonale to wiedzą. Stąd stosują triki, które opisałem by nie dopuścić do katastrofy. Z drugiej jednak strony ani nie drukują na serio (dla ludzi) ani nie zezwalają na bankructwa (czyli odsysają kasę) a to oznacza że raczej chyba nie zamierzają wywoływać inflacji.
Tak jak pisałem wcześniej. Wygląda to na kierunek w stronę zombielandu.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-29 21:05
Eltor
Skoro pojawił się wątek dyskusji o przemyślę, to pozwolę sobie dodać coś od siebie.
W całej tej dyskusji odnośnie wygaszenia/niewygaszenia polskiego przemysłu, mam wrażenie, że z jednej strony Ty innym argumentujesz powołując się na cyferki, a inni Tobie wskazując na otaczającą rzeczywistość.
Cyfry mogą wskazywać, że Polska eksportuje ogromne ilości samochodów, ale w rzeczywistości mimo, że niby eksportujemy ich tak wiele, to na ulicach nie ma ani jednego polskiego samochodu. I kogo nie spytasz, to usłyszysz, że jeździ samochodem niemieckim, japońskim czy francuskim, ale nikt jakoś na całym świecie nie jeździ samochodem polskim.
Do pytania o likwidację polskiego przemysłu można podejść właśnie przez pryzmat obserwacji rzeczywistości. Miałem kiedyś w domu polski telewizor (naprawdę fajny swoją drogą), a teraz nie można takowego kupić. Miałem w domu polski odkurzacz, na szafce stał polski telefon, na półce polski magnetofon i polskie radio, ojciec jeździł polskim samochodem itd.
Dziś taka sytuacja jest niemożliwa, co jest dziwne jak na kraj, w którym przemysł wcale nie został rozmontowany. Gdzie to się podziało? Polskiego komputera też nie kupisz, a kiedyś były (i nie, nie liczę montowni typu PCF).
Na papierze, jak ktoś tu wspomniał, można wpisać co się chce i możemy zostać czołowym eksporterem bananów oraz producentem iPhone'ów, tylko jakoś od tego, co się wpisze w tabelki i cyferki, rzeczywistość się nie chce zmieniać.
smieciu
Dokładnie. Mieszkam w małej mieścinie o której można śmiało powiedzieć że ma wielki eksport. Pewnie per capita byłaby niezła sumka! Bo jest jeden naprawdę wielki zakład, który kiedyś był znany w całej Polsce i dzisiaj ludzie wciąż kojarzą.
Ale co tego? Nic. Masowa emigracja do UK.
Dlaczego?
Proste. Kiedyś zakład był polski. Kasy było ooo i jeszcze więcej. Dyrektora i jego wszystkie sekretarki było stać na co tylko chcieli. A i tak kasy było ooo i w ogóle. Więc organizowali masowe imprezy, które transmitowała TV. Ale kasy i tak było oooo więc cóż inwestowano. No ale. Kasy wciąż było dużo! No to były pensje! Konkretne! Żona średniego szczebla pracownika pracować nie musiała a i tak rodzinka żyła na luzie.
No ale niestety. Wielka kasa przyciąga! Nie chcę mi się tu opisywać wszystkich przekrętów. W każdym razie Dyrektora zaciućkano, znalazł swoje miejsce na cmentarzu. Pracowników wychu...no. Znalazł się nowy właściciel.
Dzisiaj zakład wciąż eksportuje. Wciąż zatrudnia. Tylko że płace są takie że lud wybiera Anglię i okolicę.
I to byłoby na tyle z eksportowych cyferek.
smieciu
Lata 70-te pieniądz papierowy. Łatwa kreacja. Ale też oczywiście narastanie długu. Stąd konieczność wysokich stóp i kryzysowych lat 80-tych. System i tak by wysiadł gdyby nie ...
Koniec komunizmu! Pojawiło się mnóstwo ludków, krajów i instytucji, które mogły zaciągać długi a zatem wprowadzać pieniądz. Spirala śmierci nie ruszyła. Natomiast inflacja dostała swoją szansę.
Rzecz pewnie nie trwałaby zbyt długo gdyby nie ...
Chiny!
Te wessały kuupę szmalu. Ogromna produkcja wymaga szmalu, który to obejmie.
Ale i tak wszystko zakończyło się w 2008r.
Czyli okresy inflacyjnego boomu wywołane pojawieniem się nowych ofiar, które się zadłużą i wprowadzą pieniądze na rynek zanim wszyscy się zadłużą są względnie krótkie. Jakieś 20 lat.
Od 2008 roku mamy ręczne sterowanie. Ręczne zastrzyki pieniądza w zadłużony świat.Najwyższa pora na nowy ład finansowy.
Z tej prostej historii można wysnuć taki morał że wszystko co wydarzyło się przynajmniej w ostatnich 50 latach było podporządkowane jedynie matematyce kreacji pieniądza z rezerw cząstkowych.
I po chodzić do szkoły i uczyć się jak to mieliśmy Stocznię, Solidarność, Okrągły Stół. Kiedy to tylko FED, Nixon, Dolar :)
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-29 22:17
xxx
"W całej tej dyskusji odnośnie wygaszenia/niewygaszenia polskiego przemysłu, mam wrażenie, że z jednej strony Ty innym argumentujesz powołując się na cyferki, a inni Tobie wskazując na otaczającą rzeczywistość."
Rzeczywistość to właśnie to co pokazują różne "cyferki", to co obserwujemy bez cyferek to tylko "postrzeganie rzeczywistości". Wystarczy spojrzeć w niebo, aby się przekonać: to co astronomowie za pomocą "cyferek" opisali w temacie obiektów widocznych na niebie to "rzeczywistość", to co widzisz patrząc w niebo to nie rzeczywistość, a Twoje jej postrzeganie - błędne oczywiście: żadnego sklepienia niebieskiego przecież nie ma, gwiazdy nie są wszystkie w podobnych odległościach od Ciebie, a Słońce nie obiega Ziemi - tak to tylko (błędnie) postrzegasz.
Ale to bardzo prawdopodobne, że jest tu kimś w rodzaju Kopernika, który mówi, że rzeczywistość jednak jest kompletnie inne niż jej postrzeganie (a.k.a. "jak wszystko co powszechnie wiadomo to również jest nieprawdą") i stąd ten cały zalew wyzwisk, oskarżeń itd.
Jerry Sparrow
Ciężko nie zgodzić się z większością tego co napisałeś. Zauważam jednak jedną podstawową różnicę w naszym spojrzeniu na rzeczywistość. Z tego co napisałeś wnioskuję, że analizujesz i wybierasz obszary na których możesz zarobić (nawet jeśli są patologiczne) - z punktu widzenia konieczności przetrwania jest to ok - rozumiem to. Ja natomiast staram się je zmieniać w takim zakresie w jakim mogę to zrobić. Czasami krótka merytoryczna rozmowa z nieświadomą osobą na decyzyjnym stanowisku wystarczy aby wpłynąć na bieg zdarzeń. Być może to zbyt optymistyczne spojrzenie, ale jestem przekonany, że ludzi zepsutych do szpiku kości nie jest wcale tak dużo (w ujęciu % oczywiście).
Jacy będziemy my (obywatele PL) taki będzie ten kraj.
Po takim stwierdzeniu można oczywiście napisać, że skoro struktury PL są w różnych obszarach kulawe to i z obywatelami jest coś nie tak. Moim zdaniem nie. Polacy nie są wcale głupsi, bardziej kłótliwi, czy oporni na zmianę. W naszym przypadku historia (szczególnie XX w.) nie oszczędzała naszych elit. Po przejechaniu kilkukrotnie walcem z zachodu na wschód i z powrotem, potrzeba przecież nieco czasu na regenerację i wychowanie nowych elit, które odbiorą to co nasze... Nieprawdaż?
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-29 23:09
Reset
Z uporem pokazujesz jakąś fragmentaryczną daną wskazującą na wzrost, bardzo słaby w porównaniu z Koreą, produkcji na terenie kolonii 3RP.
Nie masz nic do powiedzenia w temacie polskiej produkcji przemysłowej.
Bo jej prawie nie ma, w porównaniu z czasami, gdy była wyraźna.
Cytaty z Raportu z 2012: Straty w potencjale polskiego przemysłu i jego ułomna transformacja po 1989 roku.
Trzeba przy tym wyraźnie stwierdzić, Ŝe zakres likwidacji istniejących uprzednio
zakładów przemysłowych w warunkach transformacji ustrojowej był u nas wyjątkowo
duŜy, a zarazem znacznie większy niŜ nie tylko w krajach, które przechodziły podobny
proces transformacji ustrojowej, ale teŜ większy niŜ w krajach, w których na skutek
osiągnięcia najwyŜszego poziomu uprzemysłowienia wystąpiły naturalne procesy
deindustrializacji pod wpływem przesuwania się popytu z dóbr przemysłowych na
usługi.
...
Oznaczałoby to, Ŝe co najmniej 40-50% zakładów
zbudowanych w PRL uległa po 1989 r. likwidacji.
...
Do tego naleŜy dodać likwidację znacznie większej ilości - przewaŜnie mniejszych -
zakładów zbudowanych przed II wojną światową i odbudowanych wkrótce po jej
zakończeniu.
...
Najbardziej zaskakującym wnioskiem z analizy struktury i zasięgu branŜowego
procesów likwidacji nowych zakładów po 1989 r. jest wyjątkowo wysoka wśród nich pozycja
elektroniki, zwłaszcza, jeŜeli uwzględnić, Ŝe uznawana jest ona powszechnie za symbol
nowoczesnych przemysłów. Pod względem wartości utraconego majątku zajmuje ona dopiero
5 miejsce, jednak pod względem udziału w majątku i liczby zlikwidowanych miejsc pracy
20
zajmuje pierwsze miejsce (43 tys.). Elektronika po 1989 r. utraciła 55% majątku istniejącego
w 1988 r. wobec 12,1% w całym przemyśle. Jest to zjawisko co do skali bez precedensu we współczesnej Europie i raŜąco odbiega
od tendencji dominujących w krajach rozwiniętych. W tych ostatnich upadały głównie
zakłady w górnictwie i tradycyjnych gałęziach przemysłu cięŜkiego, a nie jak u nas przemysły
najbardziej nowoczesne. Dotyczy to nie tylko elektroniki, ale całej grupy przemysłów
wysokiej techniki.
....
Przemysłem, który w okresie transformacji systemowej utracił bardzo duŜy potencjał
jest polski przemysł zbrojeniowy.... Udział produkcji
zbrojeniowej w globalnej produkcji sprzedanej przekraczał 2%, a Polska była liczącym się
dostawcą uzbrojenia i sprzętu wojskowego na rynkach światowych, zajmując 7-8 pozycję
wśród największych eksporterów.3 Obecnie działa 20 przedsiębiorstw obronnych
...
W bardzo licznych przypadkach nie moŜna jednak znaleźć żadnego obiektywnego uzasadnienia
dla takiej likwidacji.
...
Niezbędne jest takŜe krótkie przedstawienie stanu zaplecza badawczo-rozwojowego
polskiego przemysłu. Przed 1989 rokiem było ono bowiem znaczne. W okresie od 1989
roku, głównie z powodu zmniejszenia dofinansowania przez państwo, przestało istnieć
ok. 30% jednostek badawczo-rozwojowych ... Prawie trzykrotnie zmniejszyło się w nich zatrudnienie, a wielu zatrudnionych
w nich zdolnych młodych pracowników naukowych wyjechało pracować zagranicę.
... Następstwem tego było obniŜenie prac badawczo-rozwojowych lub
aktywności patentowej w przedsiębiorstwach.
Itd., itp., przy czym należy dodać, że część spośród przedsiębiorstw niezlikwidowanych przetrwała nie po to aby prowadzić produkcję, ale aby prowadzić działalność typu wynajem nieruchomości. Raportów takich jest wiele.
W tym czasie Korea zwiększała stale koreańską produkcję w Korei i w innych państwach.
Tematy obecnego udziału polskiej produkcji przemysłowej w ogóle produkcji przemysłowej w Polsce, i odpowiednio eksportu - też został omówiony, zostałeś znokautowany tam tak samo ja w tym temacie.
Z litości nie skomentuję innych twoich bzdetów, typu innowacyjna koncepcja przyrostu ludności w Anglii i Irlandii, i wiele innych.
Życzę ci żebyś wykorzystał najbliższe dni zadumy, zrobił samokrytykę, i wykorzystał prawo do milczenia.
EOT
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-31 08:08
ojciec
Rzeczywistość to nie jest to co wydumali urzędnicy i biurokracja.To jest karykatura rzeczywistości, nieudolna próba jej opisu z góry skazana na porażkę. Lubisz słowo "bzdety" ,ono świetnie pasuje do tego na co się powołujesz. Czy Ty kiedykolwiek wypełniłeś "obowiązek sprawozdawczy" wobec GUS? Zdajesz sprawę co tam się wpisuje i jaki ma to związek z rzeczywistością? Kilka osób pisało Ci w jaki sposób powstaje taka statystyka. Fałszuje się toto i na poziomie indywidualnym i państwowym.
Przecież jak trzeba marchewka będzie owocem, a ślimak rybą. Wyobraź sobie, że zamawiasz w restauracji rybę z frytkami, a przynoszą Ci ślimaka z frytkami. Wołasz szefa kuchni żeby złożyć reklamację, ale on da Ci na piśmie urzędowym, że to przecież ryba. Dostrzegasz teraz różnicę między rzeczywistością, a tym co tworzy biurokracja?
Dałem Ci prosty przykład, bo koledzy 3r3 czy Bodek dawali inne, może skomplikowane ,ale się nie odniosłeś. Nie napisałeś też co sądzisz o tym przodowaniu Polski w eksporcie bananów czy IPhon'ów, a to przecież "statystyczna rzeczywistość"
Cytat: "W 2013 r. - przy braku produkcji krajowej - wartość wywozu telefonów komórkowych przewyższyła wartość przywozu o 2,3 mld zł. Oznaczałoby to, że w Polsce nie tylko nie ma miejsca sprzedaż detaliczna tych urządzeń, ale że w Polsce produkuje się telefony o takiej łącznej wartości"
http://wyborcza.biz/biznes/1,147883,15679621,Podatkowy_przekret_na_telefonach_komorkowych__Budzet.html?disableRedirects=true
Jeśli już się odwołujesz do Kopernika, to widzę Cię jako Ptolemeusza. Masz jakaś teorię , wierzysz w nią, niestety rzeczywistość jej nie potwierdza. Trudno, wprowadzi się epicykle, ekwanty i będzie to jakoś wyglądać.
Reset
"W naszym przypadku historia (szczególnie XX w.) nie oszczędzała naszych elit. Po przejechaniu kilkukrotnie walcem z zachodu na wschód i z powrotem, potrzeba przecież nieco czasu na regenerację i wychowanie nowych elit, które odbiorą to co nasze... Nieprawdaż?"
Problem elit polskich, a raczej jej braku, jest trzyelementowy.
Jeden to ten o którym napisałeś, rzezie wojenne, ale nie tylko wojenne - wielu kresowian wymordowanych zostało przez NKWD w czasach "pokoju".
Drugi to frankiści, trudni do zidentyfikowania po latach niszczenia archiwów, a którzy wewnętrznie są sobie znani.
Trzeci to coś, co Braun nazywa zespołem urojeniowo-uroszczeniowym inteligenta polskiego.
Na pierwszy, i co do zasady drugi, nic nie poradzimy tu. Ale trzeci problem jest do rozwiązania. To my edukujemy się z wzajemnie dzięki życzliwości IT21, zarabiamy pieniądze, zachowujemy majątek, i to my i nasze dzieci możemy być elitą. Lepszą niż wąsko specjalizowany chirurg czy adwokat. Bo my będziemy mieć wiedzę szeroką o tym jak działa świat, i będziemy niezależni finansowo, niezależni od łaski szefa który w każdej chwili może nas zwolnić z roboty i skażę nas na biedę. I my możemy pokierować edukacją naszych dzieci aby nie wyrosły na lemingi.
Daleko nam od niezależności Woyniłłowicza, a tym bardziej Wiśniowieckiego. Ale głodny może więcej.
Link do Brauna, wycięty fragment odpowiedni. https://www.youtube.com/watch?v=FmXG65YI6hE
xxx
1. Bzedet, który prostowałem mówił o wygaszeniu produkcji przemysłowej w Polsce
I za sprostowanie bzdeta o wygaszeniu producji w Polsce zostałem przez Ciebie zaatakowany. Ulegasz projekcji ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_(psychologia) ) - projektujesz na mnie swoją nieumiejętność odróżnienia jednego od drugiego.
2. Ile procentowo PKB wytwarzają firmy Polskie i zagraniczne już było tu dyskutowane, i wygaszenia też nie widać.
@ojciec
Nie napisałeś też co sądzisz o tym przodowaniu Polski w eksporcie bananów czy IPhon'ów, a to przecież "statystyczna rzeczywistość"
To nie "statystyczna rzeczywistość", a anegdotki krążące po 'necie. Jak Natolińczycy i Puławianie albo jak to, że podczas potopu Szwedzi przyszli po zamarzniętym Bałtyku.
POST-TRUTH age na tym właśnie w dużej mierze polega, że ludzie nie odróżniają "informacji, która jest w miejscu X" od "informacji mówiącej, że taka informacja jest w miejscu X". Nikt z Was tu obecnych nie sprawdził, czy taka informacja faktycznie jest w statystykach, czy tylko ktoś nakłamał, że ona w nich jest.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-30 02:13
3r3
W takiej rzeczywistości żyjemy, na szczęście urzędnicy są ludźmi, chcą żyć w zdrowi, chcą by ich rodziny żyły w zdrowiu. To na te płaszczyzny sprowadzane są już konfrontacje. Inaczej się nie dało. Państwo skryminalizowało działalność gospodarczą - działalność gospodarcza się skryminalizowała. Po prostu jest nieco brutalniej. A że grupy przestępcze są korporacjami zawodowymi i są ponadnarodowe to trudno znaleźć na nie zinternacjonalizowaną projekcję siły z wybranej jurysdykcji.
Ale takiego rezultatu właśnie urzędactwo chciało - chcieli utracić kontrolę nad biznesem i zyskać nad plebsem - mają co chcieli.
Żyje sobie biurwa w cyferkach, żyje statystykami, sprawozdawczością. Mnie to jest na rękę że tacy wybitni yntelygenci się zajmują tym obszarem. W mętnej wodzie lepiej bierze.
Nawet nie ma co prostować tego co #trader21 wskazał w webinarze (bo dał disclaimer na początku) wyrażając swój pogląd że usługę przygotowuje za granicą, a wykonuje na wykładzie. Tymczasem #trader21 za granicą przygotowuje produkt/sztukę, której performance jest wykonywany na wykładzie (i to jest usługa odegrania tego teatrum). Ale sam też podobnie karkołomne interpretacje dopisywałem, cyfrowidze to klepały bo nie umieją czytać ze zrozumieniem - wszystko gra i koliduje.
Po co się napinać że to bez sensu skoro działa?
Taki mamy świat zastany.
Dyskusja rzeczowa na blogu od dawna kręci się wokół tego jak przy obecnym dodruku z poziomu Missisipi Fund tezauryzować zasoby i zapewnić sobie dobry start i szybką wspinaczkę po wyjawieniu nowego porządku, bo taki będzie, ponieważ nie da się jechać na zerowym lub ujemnym wzroście gdyż kończy się to gilotynami nie z powodu braku nadprodukcji wszystkiego, ale z powodu dystrybucji owoców pracy.
Teraz wyniki śledztw nazywamy anegdotkami - też pięknie. Zaraz się okaże że UKS w Krakowie to anegdotkę ma o tym jak grupa pruszkowska z biura wirtualnego na prawo od dworca wywiozła z Polski w 2013 więcej platyny niż wynoszą zasoby na planecie i dopiero o zwrot poszło z MF - wtedy się ktoś obudził.
Dużo mamy anegdotek w Polsce, przecież śmigłowce produkujemy dalej sami, czołgi też. To statystyczna nieprawda że czołgi nam wcisnął Rheinmetall, bo przecież produkcja przemysłowa w Polsce nie spadła - więc produkcja czołgów na pewno nie spadła - wszak to wyrób przemysłowy. A śmigłowce skoro mamy własne to awantura o import obcych jest anegdotką.
Uwielbiam to nasze urzędactwo. Toną twardo trzymając brzytwę.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-30 07:09
gruby
"Nikt z Was tu obecnych nie sprawdził, czy taka informacja faktycznie jest w statystykach, czy tylko ktoś nakłamał, że ona w nich jest."
Zastanawiałem się, czy dalsza dyskusja z Tobą ma sens i doszedłem do wniosku że nie ma. Nie da się uratować człowieka, który wierzy w statystyki. Farewell.
xxx
"xxx napisał (o iphonach i bananach made in Poland) (...) Nie da się uratować człowieka, który wierzy w statystyki. Farewell"
A przed czym konkretnie chcesz mnie ratować? Bo ja już parę razy nieźle byłem finansowo do przodu dzięki temu, że sprawdziłem czy jakaś anegdotka z 'netu to prawda (np. zaglądając do statystyk), albo nawet po prostu zakładając, że skoro napisali tak w 'necie, to jet to nieprawda.
3r3
Co więcej - empiryka wskazuje że te dane rozmijają się z rzeczywistością.
Statystki nie są godne zaufania jako źródła informacji.
Są za to skutecznym źródłem dezinformacji symulacyjnej. Są wszak tacy co wierzą że tam prawda jest opisana.
I bardzo fajnie - takimi sprawozdaniami ich faszerujemy żeby im się ta prawda w formularzach podobała.
gruby
"Dużo mamy anegdotek w Polsce, przecież śmigłowce produkujemy dalej sami, czołgi też. To statystyczna nieprawda że czołgi nam wcisnął Rheinmetall, bo przecież produkcja przemysłowa w Polsce nie spadła - więc produkcja czołgów na pewno nie spadła - wszak to wyrób przemysłowy. A śmigłowce skoro mamy własne to awantura o import obcych jest anegdotką."
Ta dyskusja przypomina mi trochę dyskusję o szwajcarskości zegarków produkowanych w Szwajcarii. Otóż aby móc na zegarku napisać "swiss made" trzeba 60% jego kosztów produkcji ponieść w Szwajcarii. Do niedawna to zarządzenie dotyczyło tylko zawartości koperty, od stycznia 2017 roku dotyczyć będzie całego, gotowego wyrobu. Czemu właściwie nie moglibyśmy przejąć mądrych wzorów i zacząć jakoś odróżniać "składane" w PL helikoptery od "wyprodukowanych" ?
Coś mi się wydaje, że byłoby to potężne uderzenie w dobre samopoczucie co poniektórych statystyków. Bo gdyby rozłożyć takiego BiedaHawka na elementy pierwsze to okazałoby się, że polskości jest w nim tyle ile ręcznie wbitych nitów. Awionika z importu, silniki z importu, blacha z importu, szkło z importu, rotory z importu ... pewnie wyszłoby na to, że w Polsce stoi montownia. No i politycy musieliby podkulić ogony. Ba, nagle okazać by się mogło, że na przykład taki Solaris albo inna Pesa to właściwie z polskością też nic nie mają wspólnego bo kluczowe (czytaj najdroższe) komponenty przychodzą gotowe z zagranicy a w Polsce są tylko składane do kupy.
Po wprowadzeniu takich zasad jakie mają szwajcarzy w przemyśle zegarmistrzowskim z "made in Poland" zrobiłoby się "assembled in Poland". Więc ten pomysł raczej nie przejdzie, bo wtedy "made in Poland" to moglibyśmy sobie co najwyżej na jabłka naklejać. Jak to mówią jeśli fakty przeczą tezie to tym gorzej dla faktów.
Made in Poland rulez :-)
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-30 09:54
przemator
waldi053
Jasne dla mnie jest , że to nie Polacy niszczą nasz kraj na 1001 sposobów - talmudyczno - kazuistyczne prawo , biurwa , przekręty . Chociaż ci ludzie mówią
i nazywają się po polsku . Ja też znam z młodości ponad setkę takich osób , w czasach moich rodziców -lata 60 - 70 te było to dla starych pokoleń jasne .
Nazywał się po polsku ale w tamtych czasach każdy wiedział kto jest kto , pózniej ta wiedza została zapomniana . Oni nie próbowali chamsko wciskać kitu ''
druga strona nie poruszała taktownie drażliwego tematu . Dziś to już moje pokolenie i ich dzieci , zapewniam że nikt z tego kręgu nie jest roboczą mrówką !
Skoro jednak jak twierdzisz Chiny też są pozamiatane to nadziei już nie ma .
USA- tam już żyłem , ten zdrowy element na który liczysz - jest jeszcze mniejszy i słabszy niż nad Wisłą , choć uzbrojony na to bym nie liczył .
Max108
chciałbym dodać do dyskusji czynnik dotychczas pomijamy a mianowicie zadłużenie.
w rzeczywistości obraz jest jeszcze czarniejszy - gdyby odjąć od tego papierowego gusowskiego "eksportu" wzrost " oficjalnego" długu publicznego plus samorządowego plus pochowanego po różnych gospodarstwach pomocniczych , funduszach celowych, spółkach komunalnych itp. itd. plus skokowy w ostatnich latach wzrost zadłużenia gospodarstw domowych, to wtedy by się okazało w jak głębokiej d... siedzimy.
gruby
"W co w takim razie inwestują ludzie, którzy chcą uniknać strat?"
We wszystko, czego nie da się zdewaluować hiperprodukcją podbijaną lewarem "systemu rezerwy cząstkowej". Picasso namalował ileś tam obrazów i nie da się ich tak jak waluty namnożyć. Dlatego kupować sztukę można, ale wyłącznie od martwych artystów: oni gwarantują zerowe ryzyko inflacji. Ilość ziemi uprawnej na tej planecie jest stała, a tak naprawdę ze względu na działalność człowieka maleje. A gąb do wyżywienia przybywa. Wyroby przemysłu samochodowego aktualnie to szrot. Ale 30 lat od daty produkcji są w stanie przetrwać tylko produkty wysokiej jakości. Kup sobie jakiś stary samochód, będzie Ci służył następne dziesięciolecia a naprawić potrafi go każdy mechanik. Mercedes na ten przykład to firma która produkowała fantastyczne pojazdy ale tylko do momentu fuzji z Chryslerem. Potem jakość zoptymalizowali a jej efektem są produkty ze Stuttgartu które po 10 latach trafiają na złomowisko, rzecz w starym tysiącleciu nie do pomyślenia. Stare Land Rovery też są nie do zajechania a mają dodatkowo tą zaletę, że lasem też do domu wrócisz jak na drogach zrobi się niebezpiecznie. Podstawą przygotowań jest jednak wiedza: jak rozpalić ognisko, jak wyprodukować samemu prąd, jak złapać królika, jak ściąć drzewo i przerobić je na opał, jak orientować się w terenie bez kompasu i tak dalej.
Generalnie: jak samemu przeżyć bez supermarketów, kart płatniczych internetu i telewizji.
Uciekaj we wszystko co materialne i czego banksterka nie jest w stanie ex nihilo namnożyć przygotowując się do absolutnej wolności połączonej niestety również z koniecznością obrony własnego mienia i życia.
xxx
Dług to dług, a nadwyżka handlowa to nadwyżka handlowa. Ja ma się nadwyżki to niby łatwiej spłacić dług, ale to pod warunkiem, że się go zamierza spłacać, jak się nie zamierza to się go nie spłaci choćby nie wiadomo jak wysokie te nadwyżki były.
A u korzeni jest ten problem, że tylko ok. 8.5 mln polaków jest płatnikami netto do budżetu, reszta w mniejszym lub większym stopniu jest na "garnuszku państwa", i żeby taki stan utrzymać po prostu trzeba się posiłkować zaciąganiem długów.
Max108
czyli twierdzisz ,że zakup za zarobione i zakup za pożyczone to jest to samo, bo na papierze jest że "kupil" ?
czyli jest dwóch ludzi np. kowali jeden produkuje ,odklada kase, urządził juz swoje dzieci i teraz po 25 latach zaczyna wykupywac sasiednie kuznie.
a drugi chleje,sprzedał za flaszkę maszyny a w pustym warsztacie też za flaszkę pozwolił otworzyć sklep, pracuje w nim za grosze , ale zawsze jak mu do pierwszego nie starcza to mu właściciel sklepu da na kreche.
i obu się tak samo powodzi?
bo przypomne: dlug rosnie od 25 lat a te twoje "nadwyzki" od 2-3.
a zaoranie i obsianie trawą dużej części tego co zbudowano przed 89 nie podlega dyskusji.
jak masz problemy z zauwazeniem tego faktu to pojedz np. do szczecina, łodzi.
i na koniec prosze oswiec nas , najlepiej na przykładzie grecji jak wygląda to nieoddawanie długów.
przemator
Ziemia prędzej. Aczkolwiek w Europie ludzi raczej ubywa, niż przybywa.
Co z akcjami spółek? Jeśli masz udziały w spółce, to kwalifikuje się to chyba jako coś materialnego?
3r3
"wartosc wszystkiego jest subiektywna;) bo cena transakcyjna czegos = ilosci dinarow ile ktos chce za to cos dac."
No nie do końca, jak jeden nasz zabije dziesięciu wasz; a was tylko pięć razy tyle co nas to są to liczby bezwzględne i niesubiektywne w przypadku rozwiązania na takiej platformie transakcyjnej. Ale to dobra pozycja negocjacyjna do rozpoczęcia dyskusji co takiego nam dacie czego nam trzeba.
Bodek
Tak liczba ludności nie jest wartością subiektywną, dlatego założyli ten cały kub żymski ;-) i próbują tą liczbą sterować. Obecna "nasza" władza im trochę namieszała tym rozdawnictwem, ale oni dadzą radę bo nasze kobiety są bezpłodne, wystarczyło obniżyć podaż Jodu w pożywieniu i dzieci się nie będą rodzić, w polskich obozach się tego nauczyli. Idźcie do kuchni i zobaczcie na ten przykład czym "joduje" się sól, która jest jedynym donorem jodu w naszej diecie. Pamiętacie aferę z solą drogową, czy byliśmy wtedy jodowani czy przeciwnie na przykład bromowani? Skąd wysyp zapaleń tarczycy? Mało kto wie, ale normy żywieniowe WHO opracował pewien "filantrop" który zdobywał doświadczenie w Polsce w latach 40 ubiegłego wieku. Jego doświadczenia stały się tak cenne, że został zatrudniony w strukturach ONZ zaraz po tak zwanym wyzwoleniu.
Od 8 minuty jest to co was na pewno zainteresuje, szczególnie 17:05 i 22:25,26:21 :
https://www.youtube.com/watch?v=GVeLTD4tgnI
https://www.youtube.com/watch?v=s5qZhovPFyQ
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-30 18:06
przemator
Mnie interesuje, czego naprawdę używa top 0.1% do przechowywania bogactwa. Czy trzymają dobra materialne cały czas (czyli mniej zarabiają), czy też wiedzą kiedy można inwestować na giełdzie, a kiedy trzeba uciekać z rynku (gruba teoria spiskowa).
3r3
Władza przechowuje swoje zasoby w systemie aplikowania stresorów - organizacji złożonej ze ludzi i żelaza gotowych odebrać innym własność i rozdysponować ją zgodnie z rozkazem.
To jest ultimate safe heaven - "a kto nie umiał zasnąć nim nie wymyślił armii".
Jest to narzędzie pozwalające zadysponować zasobami niezależnie od sprzeciwów i przymusić niezainteresowanych a nawet opornych do wykonania zadań pod rygorem zastosowania stresora.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-30 18:23
roundcube
"Władza przechowuje swoje zasoby w systemie aplikowania stresorów"
Zgoda tylko pytanie w jaki sposób zorganizowali ten system? Czy to nie jest pochodna wielkich budżetów?
I dalej skąd te budżety? Czy to aby nie przemysł i wielki handel stanowią fundament?
3r3
Narzędzie do rabowania przyrody ożywionej finansowane jest tym rabowaniem.
To jest aż tak banalne narzędzie i działa ponieważ rabowana jest moc swobodna.
Gdyby do uzyskania nie było nadwyżki mocy to narzędzia nie dałoby się uruchomić.
Ktoś pierwszy kiedyś wymyślił żeby pogrozić sąsiadowi maczugą i zmusić go do pracy na siebie.
Od tego momentu co lepszy krzykacz proponuje silnym, aby pod jego komendą przymusili do pracy na siebie słabych.
To jest źródło budżetów, zmieniają się technologie - nie zmienia się koncepcja.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-30 19:59
pastewny
Najwyraźniej nie wiesz na jakiej jesteś planecie, więc w uproszczeniu naszkicuję panujące warunki. Nie ma czegoś takiego jak możliwość trwałego przechowywania majątku. Dokładnie z wszystkiego, co można dziś mieć, można być systemowo ograbionym. Nawet jak ktoś nie ma dostatecznej wyobraźni, to wystarczy że sięgnie do historii.
Dosłownie wszystko może "utracić na wartości" przez np: dosypanie, zmianę opodatkowania lub zakaz posiadania, więc dla każdego rozsądnego posiadacza majątku powinno być jasne, że informacje o ruchach (czytaj: grabieżach) globalnych są warte kwot kilkunastocyfrowych.
przemator
@pastewny: Nie wiem, czemu masz potrzebę, żeby mi dopiec. Potrafię sobie wyobrazić, że wszystko może stracić na wartości. Stąd moje pytanie: co robią bogaci, żeby zminimalizować ryzyko. Pewnie wydają spore sumy na lobbing i utrzymanie status quo. Interesuje mnie też jak bogaci balansują między bezpieczeństwem a wzrostem.
pastewny
Przepraszam - nie chciałem, żebyś tak to odebrał. Ja wcale nie jestem alfą i omegą, ale wydało mi się bardzo dziwne, że chciałbyś odwzorowywać lokowanie środków przez miliarderów, bo nie da się wchodzić i wychodzić jednoczesnie w te same inwestycje, w taki sam sposób i w takim samym czasie co oni. A to, że oni gdzieś ostatnio inwestowali, to szybciej jest to wabik dla tłumu niż jakaś racjonalna wskazówka.
Freeman
Freeman
Droga ratunku tkwi w zbiorowym podnoszeniu swiadomosci i unikaniu infekcji rozsiewanej przez masmedia. Dyskusje na tym blogu sa dobrym wstepem. Kolejny krok to edukacja rodzin i bliskich znajomych. Jak zaproponowal ktos wyzej, tworzenie zespolow grup wyspecjalizowanych i uzupelniania sie na zasadzie win-win i fairplay ( uczciwosc i pole moralne). Nastepny krok to ekspansja tuch grup i laczenie sie z innymi pobratyncami ideologicznymi az do powstania pozytywnego panstwaw panstwie a dalej panstwa o opisanym profilu we wlasnych granicach. Zdaje sobie sprawe z utopii tego przedsiewziecia ale z drugiej strony nie widze alternatywy. W koncowym efekcie jak bajce dobro musialoby zwyciezyc zlo bo w guncie rzeczy jest to walka energetyczna dobra ze zlem. W ostatecznym rozrachunku chodzi o bilans energetyczny jako najwyzsze wartosci. Tych niestety nie daje sie utrzmac w stanie stalym, stad ta ciagla cyrkulacja .
Freeman
Co jakis czas pojawia sie tu uczestnik o podobnych metodach dzialania. Przypuszczalnie platny troll. Ignorowanie i nie wchodzenie z nim dyskusje zawsze skutkuje. Kiedys zaproponowalem podobna obrone wobec nicku darsow. Poddal sie gdy nikt wiecej nie wchodzil z nim w dyskusje.
Ja np. Tego rodzaju wpisy pomijam. Nie czytam tez odpowiedzi na jego zaczepki.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-30 22:57
Eltor
W artykule Trader skupił się na działalności banków centralnych, jednak jak na to patrzę, to wygląda mi to tak, jakby banki centralne wpisywały się w szerszy kontekst.
Mam od jakiegoś czasu wrażenie, że przez świat, zwłaszcza zachodni, przetacza się jakaś miłość do komunizmu.
Używam tego określenia, bo to, co się dopiero klaruje jeszcze swojej nazwy rodzajowej nie ma, ale wykazuje cechy jakiejś formy kolektywizmu.
Kilka kropek do połączenia w większy obraz wstawiam poniżej.
Jest późno i mózg po całym dniu pracy niedziała, więc może być nieco niezbornie.
Kultura
W świecie zachodnim widoczna jest walka z rdzenną kulturą i wytworzonymi przez nią wartościami oraz będącymi jej produktem prawodawstwem.
Widzę walkę z płynącymi z tradycji i kultury wzorcami, a jednocześnie to państwo usiłuje przyjąć rolę tego, który będzie określał co jest właściwe, a co nie, kto może wchodzić do damskiej toalety, ile mamy oficjalnie uznanych płci i masę innych rzeczy będących do niedawna wzorcami kulturowymi. To państwo ma mówić co jest dobre, a co złe i jak należy postępować.
To będzie uderzać w kulturę, która ceniła wolność jednostki, samodzielność jej działań i ponoszenie odpowiedzialności za swoje decyzje, słowem: kulturę indywidualistyczną.
Edukacja
Coraz więcej uczelni, głównie w stanach, staje się raczej miejscem urabiania mózgów niż edukacji, z obowiązkowymi kursami z zakresu "diversity studies", "gender studies" itd.
Ostatnie wydarzenia w Berkeley pokazują niezłe odmóżdżenie.
Jednocześnie poziom kształcenia się obniżył, to zresztą chyba wszędzie, w Polsce też jest widoczne. Poszło to w stronę zaoferowania papierka jak największym masom ludzi, kosztem jakości nauczania.
Ludzie po studiach to już nie jest żadna elita intelektualna. Odbyło się równanie i standardowo, było to równanie w dół.
Człowiek kończy edukację i jest całkowicie nieprzygotowany do samodzielnego życia. Widzę po moich znajomych, którzy są gotowi płacić 9000 PLN za zbicie schodów, co ogarnięty facet powinien być w stanie zrobić sam w weekend. 30 latek, który nie potrafi wywiercić dziury w ścianie. To są lemingi, jak to określa @3r3, które są tak uzależnione od systemu zapewniania im realizacji wszelkich potrzeb, począwszy od dostarczenia pożywienia w łańcuchu dostaw po wykonanie najprostszych usług, bo "musi to zrobić fachowiec", słowem: "niech ktoś coś". Ci ludzie nawet nie potrafią pomyśleć, że mogliby coś wytworzyć samodzielnie, a co dopiero przystąpić do działania. Ktoś ma dać pracę, ktoś ma coś zrobić, ktoś ma pokazać miejsce w szeregu i powiedzieć co myśleć.
Własność prywatna
Od dłuższego czasu widzę powolną przemianę pojęcia własności prywatnej. Ewoluuje to w coś na kształt prawa do użytkowania. Przykładowo, licencje na programy typu CAD, które niegdyś jak wszystko się po prostu kupowało, a teraz płaci się abonament za prawo do użytkowania. A co jeśli firmie nie spodoba się co inżynier wypisuje na forach internetowych i anuluje współpracę? Cóż, głód.
Wyobraźcie sobie sytuację, kiedy Wasz samochód jest opłacany w abonamencie (leasing dla osób prywatnych?), telefon należy do Googla, a Wy tylko płacicie za prawo do jego użytkowania, karta płatnicza jest własnością banku (notabene, sprawdźcie sobie co jest na niej napisane), mieszkanie wynajęte, bo nikt nie ma prawa posiadać własnego.
Pewnego dnia po ostrej dyskusji na forum jakiegoś serwisu społecznościowego budzicie się i widzicie SMS o treści "Szanowny Panie, z uwagi na prezentowane przez Pana poglądy całkowicie sprzeczne z wyznawanymi przez Google wartościami, z przykrością zmuszeni jesteśmy zakończyć współpracę. Telefon przestanie działać o północy. Życzymy miłego dnia". Wkurzeni idziecie do samochodu, by zauważyć, że nie możecie go uruchomić, a na ekranie nawigacji pojawił się komunikat analogiczny do porannego SMSa.
Myślę, że ten szkic dość dobrze opisuje o co mi chodzi. Brak własności, to brak wolności.
Banki centralne
Tu Trader opisał dobrze zjawisko. Widać tu przejmowanie realnych wartości za nic. Można by to nazwać "nacjonalizacją" z braku lepszego określenia, ale wszyscy tu obecni wiedzą o co chodzi.
Migracja
Stefan niedawno wrzucił ciekawe zestawienie wzorców imigracji w USA i jak się zmieniały. Do lat 60-tych imigracja do USA pochodziła głównie z Europy, później zaczęli się przestawiać na szeroko pojęcy trzeci świat. Gdy robili badania, w których pytali ludzi czy chcą więcej państwa czy mniej, rdzenna (że tak się wyrażę), biała ludność opowiadała się za mniejszą ilością państwa w życiu, zaś przygniatająca większość imigracyjnych za większą. Ci, którzy odziedziczyli etos samodzielności życiowej będą coraz bardziej w mniejszości, zaś zważywszy na różnice dzietności, coraz większą część wyborców będą stanowili opowiadający się za coraz większym udziałem państwa.
Dodatkowo to będzie powodować erozję kulturową społeczeństwa (trochę odnosi się to do punktu pierwszego), co doprowadzi do jeszcze większej trudności spójnego przeciwstawienia się zjawisku postępującego kolektywizmu i kontroli.
W tym kontekście działania włoskiej straży granicznej wręcz pomagającej zalewać Europę przybyszami z Afryki czy ostatnie wymysły Hiszpanów, by rozdawać dowody osobiste nielegalnym imigrantom, aby mogli korzystać z usług oferowanych przez państwo (służba zdrowia, edukacja, socjal itd.), przestają być aż tak niezrozumiałe.
Bonus: w systemach pomocy społecznej sformatowanych tak, by płacić za dużą ilość dzieci i powodujących przez to coraz większe obciążenie pracującej części ludności, rdzennym Europejczykom/Amerykanom dzietność przez to będzie jeszcze spadać (nie będzie ich stać na dzieci), za to sami będą finansować rozród przybyszy. Wzorce r-selekcji i K-selekcji wydają się tu być interesującą paralelą. Całość trochę przypomina hów, w którym hodowcy decydują o tym, które osobniki, o jakich cechach, powinny się rozmnażać, kosztem prawa do rozmnażania tych z cechami niepożądanymi.
System bezgotówkowy
Tu największym zagrożeniem nie jest wprowadzenie ujemnych stóp procentowych, ale totalna kontrola nad życiem obywatela po wprowadzeniu takiego systemu.
W takim systemie to państwo może pozwolić/zabronić obywatelowi wydawać pieniądze na dany cel, u danego przedsiębiorcy bądź wydawać w ogóle.
Niedawno w UK RBS wypowiedział RT umowę o prowadzenie konta. Powiedzmy, że dziś mogą sobie radzić z płatnościami przy pomocy gotówki, ale wyobraźcie sobie taką akcję w systemie bezgotówkowym. To jest wyrok śmierci.
Ostatecznie ręka która daje, jest ważniejsza od ręki, która bierze. A jeśli ta ręka daje jedzenie i dach nad głową, to decyduję co macie robić, co macie mówić i jak macie myśleć.
Z tego wszystkiego wyłania mi się jak z von Clausewitzowskiej mgły, jakiś majaczący zarys potwornego, ponadnarodowego kolektywizmu. Czegoś, co @śmieciu określa mianem Zombielandu i mam wrażenie, że używając tego określenia ma na myśli chyba właśnie coś takiego.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-30 23:24
Doger64
Zgadzam sie ze CB sterują światem,dlaczego??bo ktoś musi sterować!..a te 95% ludzi,którzy tego nie wiedza żyje sie im łatwiej i nie zawsze biedniej...bo ludzie musza byc sterowani (weźmy takie Chiny gdyby tam nie było reżimu to tam byłby jeden wielki chaos
)
Gdy 15% ludzi na świecie osiągnie taka wiedzę jak na tym forum to wywoła to rewolucje,a gdy banki zostaną obalone to rząd bedzie sterowal podąża pieniądza,ale zawsze na końcu bedzie stał ten człowiek,który to wszystko wymyślił i pózniej znów sie znajdzie,ktoś kto go obali i stanie sie znowu bankiem drukarskim.
Mimo to wszystko uważam,ze żyjemy w świetnym czasie do inwestowania i mając taka wiedzę można ja świetnie wykorzystać w tych czasach zarabiając nawet w czasach bessy jak zrobił IT w 2008r gdzie dorobił sie stworzył ten zajebisty portal wiedzy,a jak te jego sztaby wystrzelą do jeszcze do 200$ to on sam sie stanie bankiem heh;) i bedzie ustalał reguły...
Jerry Sparrow
Dokładnie w taki sposób myślę i działam. Ten sposób jest tak skuteczny i w pozytywnym sensie "zaraźliwy", że wcale nie stawiałbym go na skreślonej pozycji.
Moim zdaniem coraz więcej osób budzi się z umysłowej wegetacji. Widzę to np. po wzrastającym co roku odsetku ludzi świadomie nie posiadających odbiornika tv w domu. Wg. różnych źródeł jest to obecnie od 2 do 8% (http://www.marketing-news.pl/message.php?art=44459 http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/8476024,coraz-wiecej-osob-rezygnuje-z-posiadania-telewizora,id,t.html). A skoro tak jest, to znaczy że być może niedługo prawie co dziesiąty człowiek w tym kraju odetnie się od matrix'owej kokainy. Może kiedy w mniejszym stopniu będą łykali ideologiczną truciznę, to zrozumieją że działania wspólne są znacznie skuteczniejsze niż samotne rozbijanie głową muru. Oby tylko nie przegapili momentu w którym internet jest jeszcze jako-tako wolny.
@Eltor "system bezgotówkowy"
Coraz bardziej skłaniam się ku temu, że w tym temacie nie da się uniknąć likwidacji papierowych walut. A skoro tak, to może warto zacząć myśleć jak ZSSR na początku lat 80, tzn. zrobić ruch wyprzedzający? Może trzeba się przestawić na myślenie: jak stworzyć quasi-wolny obszar w nowej rzeczywistości? Może trzeba agresywnie promować barter? Może jeszcze coś innego?
Doger64
Mysle tez teraz o długiej pozycji na uranium co IT pisał ostatnio jeszcze ich notowania poleciały trochę co wy myślicie o tym?
Nie myśleliście stworzyć tu na forum taki rodzaj think tanka w co teraz wejść,kiedy wyjść itd...
Ja np.inwestuje dużo w Norwegii choć teraz juz na US sie otworzyłem.
Czas mojej pozycji to średnio 1-2miesiace obserwuje i kupuje na dołkach,a szortuje na górkach. W ubiegłym tygodniu zabrakło mi piczy kłak by zgarnąć take profit +25% i pozycja wróciła mi sie na zero ;(
Uważam osobiście ze najważniejsze to:nie inwestować pieniędzy potrzebnych nam do życia bądź pożyczonych i czego najwazniejszego sie nauczyłem od wyroczni z Omaha? Siedzieć cierpliwie na d...e.
Ciężej mi wyjść z inwestycji niż wejść i nigdy nie wychodzę ze strata,trzymam do końca,a take profit biorę od 5% w zależności od wielkości pozycji.
Czy ktoś inwestuje moze w Oslo Børs w DNB?chętnie bym sie podzielił informacjami.
zieloniutki
"Politycy najczęściej mówią nieprawdę nie dlatego że się mylą, a dlatego, że po prostu kłamią.
Nie zauważyłeś co się na tym forum na mnie "wylało", gdy napisałem, że żadnego wygaszenia przemysłu nie było, ani nie ma żadnego nadmiernego importu produktów zagranicznych do Polski i pokazałem na to dowody w statystykach GUSu?
Ja mogę sobie pozwolić, żeby połowa obserwujących mnie znienawidziła za takie stwierdzenia - ALE ŻADEN POLITYK NIE MOŻE - więc po prostu, musi w takich sprawach mówić kłamstwa - w końcu tych kłamstw chcą jego wyborcy."
No i kiedy w końcu zrozumiesz, że m. innymi statystyki GUS są po to, aby politycy mogli Cię okłamywać?
Naprawdę tak trudno to zrozumieć?, czy jednak jest to kwestia celowej propagandy z Twojej strony?
Dam
"Rogoff przeszedł bardzo długą drogę od lat 70., kiedy on i jego koledzy nawet nie wyobrażali sobie, by kiedykolwiek banki centralne miały wprowadzić ujemne stopy. Dziś przyznaje, że do walki z przyszłymi kryzysami będą musiały sięgnąć po broń jeszcze grubszego kalibru, co oznacza, że stopy procentowe mogą zejść nawet do 4 -5 proc. poniżej zera.
A wtedy ludzie będą unikać płacenia bankom za deponowanie pieniędzy i zechcą trzymać je w przysłowiowej skarpecie.
- Jeśli mam do wyboru ujemne oprocentowanie w banku, dlaczego miałbym z niego korzystać, skoro mogę przechować gotówkę w domu? – pyta retorycznie Rogoff i sugeruje, że aby bankierzy centralni mogli zejść w przyszłości jeszcze niżej ze stopami, trzeba pozbyć się papierowej gotówki.
Zwraca równocześnie uwagę, że już w tej chwili grube banknoty - pięćdziesiątki, setki, dwusetki - służą głównie do tego, by unikać podatków i finansować przestępstwa. W niczym nie pomagają zwykłym ludziom, bo za codzienne zakupy łatwiej jest płacić kartą czy telefonem. Zdaniem Rogoffa zjawisko to będzie postępować."
Źródło: http://businessinsider.com.pl/finanse/ujemne-stopy-depozytowe-wyzwaniem-dla-ekonomistow/e7pe1bh
@all
Jakie przestępstwa finansujecie trzymając gotówkę poza systemem? :)
Ciekawe czasy się szykują. Lokaty będą oprocentowane -5%, wtedy obligacje pewnie -2%. Dojdzie do sytuacji, w której zawsze stracisz pieniądze. Zamiast fridman'owej maksymalizacji zysku, będziemy mieli minimalizację straty.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-31 02:13
3r3
Tylko garstka rodów jest bogata dłużej niż od ostatnich 300 lat.
Ci co byli bogaci wcześniej to Ci co są bogaci teraz poucinali głowy.
W toku wojen oraz przy zużyciu gilotyn.
@Freeman
Może w czołgi i własną armię tak od razu to trudno, ale można zacząć od gangu i ekspandować przedsiębiorstwo. Tylko że ten zawód w większości miejsc jest zinstytucjonalizowany i trzeba skończyć szkołę oficerską.
Ja uważam, że należy grabić wszystkim którym się da moc swobodną - innym zostanie mniej do zagrabienia. Wielkim również może zostać nei dość do podtrzymania systemu i będą próbowali rozstrzygnąć wśród swoich "kto winien" wprowadzając wariant ostry.
Bo tak czy tak co jakiś czas muszą taki wariant wprowadzać aby przywracać warunki korzystne dla siebie, ale chodzi o to aby nie mogli wybrać czasu kiedy będą przygotowani na przywracanie, tylko aby dokonali tego pod presją - z konieczności.
Wtedy na jakiś czas zabraknie im środków kontroli.
Bardzo fajnie się żyje w krainach gdzie na chwilę brakło środków kontroli, choć czasem można tego nie przeżyć.
@Eltor
"Mam od jakiegoś czasu wrażenie, że przez świat, zwłaszcza zachodni, przetacza się jakaś miłość do komunizmu. "
Ludzie zawsze chcą mieć marzenia o tym że są dobrzy, równi; pośpiewać kumbaja, potrzymać się za ręce.
Rzeczywistość jest taka, że wygraliśmy konkurencje o terytoria z wilkami, wykończyliśmy mamuty i wieloryby. Padają przed nami gatunki, ekosystemy, narody i kontynenty. Już chciwie patrzymy w niebo. Pozostała kwestia jak tu się zorganizować i jak podzielić rezultat żeby grabić tam w górze. A że nic bardziej skomplikowanego od komunizmu nie wymyśliliśmy to niektórzy czepiają się tej myśli że bardziej skomplikowane jest lepsze - bo jeszcze nie udało im się tego uruchomić i poczuć na własnej skórze działania; kiedy austriacki kapitalizmi jest KISS.
"W świecie zachodnim widoczna jest walka z rdzenną kulturą"
Oraz bizantyński formalizm poznawczy z oficjalną pieczątką "prawda/fałsz".
A ekspert w telewizorku już nam wyjawi co jest prawdą na dziś :)
"Jednocześnie poziom kształcenia się obniżył, to zresztą chyba wszędzie, w Polsce też jest widoczne."
Kształcenie wróciło tam gdzie zawsze powinno zostać - do praktyki - do przedsiębiorstw.
A to państwowe to tylko takie pozorowanie kształcenia.
"Ktoś ma dać pracę, ktoś ma coś zrobić, ktoś ma pokazać miejsce w szeregu i powiedzieć co myśleć."
I my im damy coś do roboty jak jankesi Zdradkowi do robienia - za darmo.
"Pewnego dnia po ostrej dyskusji na forum jakiegoś serwisu społecznościowego budzicie się i widzicie SMS o treści"
I tak system sam podkłada sobie nogę, ponieważ pierwszą rzecz jaka przyjdzie do głowy to hakować to i każdy inny przedmiot na wszelki wypadek też.
Już teraz jest to problemem bo takie haki "jak nie płacić podatków" są popularyzowane.
Zaraz będą z cyklu "jak nie płacić licencji". Jak zdobyć dokumenty identyczne z państwickimi, jak dysponować nierejestrowanym środkiem transportu lotniczego, drogowego, morskiego. Jak stać się trudno wykrywalnym dla systemu.
" Powiedzmy, że dziś mogą sobie radzić z płatnościami przy pomocy gotówki, ale wyobraźcie sobie taką akcję w systemie bezgotówkowym. To jest wyrok śmierci."
Są jeszcze waluty wirtualne, można założyć konto u Chińczyków. Niedługo chińskie banki będą u nas popularne jak jankeskie i brytolskie.
@Doger64
A jak to ludzie żyli w czasach przedpaństwowych?
Przecież państwa nie stworzyły się same.
@Dam
"Jakie przestępstwa finansujecie trzymając gotówkę poza systemem? :)"
Człowiek ma po prostu rację - dziś oszczędzanie jest przestępstwem.
Ja na przykład oszczędzam na wydatkach państwowych. No to jestem kryminalistą i bardzo mi to pasuje. Ale dużo gotówki nie trzymam, nie kolekcjonuję - żyję. A już te uparcie powstające nadwyżki zamieniam w coś materialnego.
Dam
"Ale dużo gotówki nie trzymam, nie kolekcjonuję - żyję. A już te uparcie powstające nadwyżki zamieniam w coś materialnego."
To już nie kupujesz krugerranda tygodniowo wzorem inżynierów od piramid? :)
gruby
"Mnie interesuje, czego naprawdę używa top 0.1% do przechowywania bogactwa."
Władzy. Skutecznym sposobem przewidzenia przyszłości jest jej aktywne współtworzenie.
Fascynującym przykładem jest temat samochodów elektrycznych. Cały przemysł motoryzacyjny zgodnie twierdził, że wyprodukowanie samochodu elektrycznego możliwe będzie za 20, 30, 40 lat. Ceny ropy były przez to stabilne a przemysł motoryzacyjny i wydobywczo-przetwórczy ropy kontrolowali ci, którzy mieli go kontrolować. Posłuszni prezydenci udzielali koncesji na rurociągi, wojny o kontrolę nad polami naftowymi toczyły się swoim zaplanowanym torem. Nawet chińczycy grzecznie płacili krocie za importowaną ropę a stały popyt świata na dolary był zapewniany przez popyt na ropę właśnie. Banki solidarnie odmawiały finansowania rozwoju mobilności elektrycznej bo wszyscy dookoła solidarnie przecież twierdzili, że to niemożliwe. Sytuacja przypominała rok 1491 w którym to po Europie plątał się jeden debil twierdzący, że aby dotrzeć na wschód trzeba płynąć na zachód. Tak wtedy jak i teraz system kontroli działał do czasu.
Ówczesny debil nazywał się Krzysztof Kolumb. Współczesny debil nazywa się Elon Musk. I do dzisiaj samochodów elektrycznych by nie było, bo nikt z rządzącej elity nie sfinansowałby Tesli gdyby nie Musk, któremu najwyraźniej odbiło. Musk postawił się systemowi kontroli ale mógł to zrobić tylko dlatego, że jest bogaty a Teslę sfinansował sam.
On nie wiedział, że się nie da. Po prostu wziął i wyprodukował. Rozpoczął tym również potężne przesunięcia własnościowe. Bo z ropy trzeba wyjść dopóki cały kompleks przetwórstwa ropy jest cokolwiek wart. I nagle cały przemysł samochodowy rzucił się na projektowanie samochodów elektrycznych choć przecież to miało być możliwe (w najlepszym przypadku) dopiero za dwadzieścia lat. Arabowie rzucili się na zakupy czegokolwiek, byle wydać petrodolary. Chińczycy rzucili się na zakupy wszystkiego, byle pozbyć się obligacji rządu USA a przy okazji zarezerwować sobie przychylność władz kontrolujących złoża materiałów przydatnych do produkcji akumulatorów. Platformy wiertnicze zaczęły płonąć (ubezpieczyciel zwraca do kwoty ubezpieczonej a na wolnym rynku takie coś poszłoby za grosze), a ceny ropy lecieć w dół.
Kontrola zapewnia monopol a ten zyski ale w przypadku alternatywy dla ropy naftowej kontrola zawiodła.
A wszystko przez jednego szalonego południowego afrykanina.
Bogactwo to nie tylko to co masz już dzisiaj ale przede wszystkim kontrola nad podziałem przyszłego tortu. Ropa miała finansować naszych panów feudalnych jeszcze co najmniej przez jedno pokolenie. Musk nieźle sobie nagrabił i dziwię się, że jeszcze nie miał wypadku.
Teraz czekamy na następną rewolucję: wydajność paneli fotowoltaicznych wynosi do tej pory około 2%. Tyle energii słońca docierającej do panelu zamieniane jest na prąd. Podniesienie wydajności paneli do chociażby 50% pozwoli samochody elektryczne skutecznie ładować z paneli umieszczonych na ich dachach. Shell, Texaco, BP, Aramco i amerykańskie lotniskowce kontrolujące cieśninę Ormuz staną się zbędne, bo ropa stanie się niepotrzebna.
To jest wyzwanie dla kasty panów feudalnych: czym kontrolować gospodarkę po upadku systemu opartego o kontrolę podaży ropy ?
Rozróżniaj prawo własności od prawa do kontroli własności rozumianej jako monopol na wycenianie różnych dóbr.
Moim skromnym zdaniem to drugie przynosi większe dochody.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-31 07:24
Jerry Sparrow
Obejrzałem sobie pierwszy z tych filmików o przemyśle farmaceutycznym. Wg mojej oceny jest on kuriozalny z swym przekazie. Mianowicie prelegent stara się udowodnić słuchaczom tezę, że to (niemiecki) przemysł chemiczny i farmaceutyczny (BASF, Bayer, ...) próbuje zdobyć świat - pomimo tego że sam powiedział, że po II WŚ Niemcy musieli oddać te firmy pod kuratelę Rotschildów i Rockefellerów - czyli ewidentnie struktur globalnych (!). Wnioskuję zatem, że albo człowiek widzi tylko mały fragment rzeczywistości, albo ma udowodnić z góry założoną tezę...
gruby
"Zgadzam sie ze CB sterują światem,dlaczego??bo ktoś musi sterować!.."
A ta cała t.z.w. demokracja to nie jest przypadkiem władza obywateli sterujących państwami bezpośrednio bądź też poprzez przedstawicieli ?
"a te 95% ludzi,którzy tego nie wiedza żyje sie im łatwiej i nie zawsze biedniej...bo ludzie musza byc sterowani (weźmy takie Chiny gdyby tam nie było reżimu to tam byłby jeden wielki chaos)"
Niekoniecznie. Ludzie sami się organizują i różne społeczności organizują się w różny sposób. Na przykład u Indian władzę sprawowała rada starszych składająca się z doświadczonych a jednocześnie odważnych wojowników którzy z autopsji znali cenę zabijania. Zgodzę się że chaos to nie jest wydajny model zarządzania społecznością ale aktualna feudalna drabina monetarna maskująca się na zewnątrz fasadową demokracją to przecież farsa wydajności. Chińczycy mają najdłużej na tej planecie funkcjonujące państwo wraz z samodzielnie wykształconymi strukturami feudalnej władzy opartej o cesarza. Chwilowo wygląda to jak monarchia partyjna wyposażona dodatkowo w mechanizm kadencyjny czyli coś imho o wiele wydajniejszego niż zachodnia dyktatura rodów bankierskich przebrana w fatałaszki gobalnej gospodarki wolnorynkowej.
Nasze świnie (polecam "folwark zwierzęcy") za bardzo się rozmnożyły i zużywają za dużą część naszych zasobów, dlatego regularnie dostajemy w tyłek od Chińczyków.
Freeman
Myslalem w obrebie panstwa polskiego. Co do rentownosci na dlugim koncu, potwierdzam Twoja uwage, ze dolek juz byl.
@Jerry Sparrow
Tez praktykuje i potwierdzam, ze sie oplaca.
@3r3
Z gubsza rzecz biorac sa dwa rodzaje frekwencji energii: plzytywna i negatywna tak samo jak materia i antymateria. Energii n. jest zdecydowanie wiecej co sklania do odplacania walka i tak teoretycznie bez konca. Mozeszodnosic zwycieztwa, ale ciagle jestes pod obstrzalem na czuwaniu i w stresie. Nie zaznajesz wewnetrznego spokoju i byc moze zadowolenia. Wiem, taki jest ten swiat, ba nawet zawsze byl. Ale teraz sa szanse, zaczyna sie budzic inna swiadomosc. Mysle, ze w ostatecznym rozrachunku tylko tak mozna wygrac. Nawiazal do tego @ polish-wealth, walczymy z poteznymi silami i dlatego potrzebujemy poteznych sojusznikow. Inny rodzaj emocji i energii. Wiem ze kumasz wiec dalej nie tlumacze.
kikko
Po przeczytaniu biografii Elona Muska śmiem twierdzić, że jest raczej insiderem celowo
ulokowanym w środowiskach Doliny Krzemowej.
Taka teza chyba nawet w samych Stanach nie jest zaskoczeniem.
Doger64
Wlasnie ludzie,którzy sie organizują to narazie 1% tacy jak na tym forum,którzy rozumieją o co chodzi m,a reszta jest sterowana mediami i albo jest za PiS albo PO,a i tak czy siak nabijani sa w butelkę bo partiami i tak rządzą decydenci z CB.
Jeżeli chodzi o Muska to jest tylko małym trybem,elektryczne auto juz było 30lat temu tylko było zaszufladkowane,zeby je uruchomić jak przyjdzie odpowiedni czas i wlasnie chyba teraz przyszedł z tego co widzę na ulicy i rozmawiam z ludźmi co maja tesle to juz nikt z nich nie kupi spalinowego auto.
Oczywiście Ameryka dominuje narazie,ale w przyszłym roku wyjdzie el.suv audi,mercedesa i EU bedzie konkurowac z US.
Ujawnili maile Hillary bedzie ostre otwarcie ze spadkiem?na to liczę;))
Pio80tr
"Mnie interesuje, czego naprawdę używa top 0.1% do przechowywania bogactwa."
Lichwy.
A dokładniej lichwy i Ciebie. Zobacz co masz w portfelu. Czyż nie ich żetony? :)
Oni emitują walutę poprzez system bankowy więc ich bogactwo pulsuje w takt gospodarki światowej.
Zapewnia im to adekwatność stanu posiadania niezależnie od fazy cyklu gospodarczego, wojennego, czy też aktualnego stulecia.
Ksgs
"a kto nie umiał zasnąć nim nie wymyślił armii"
Pewnie chodziło ci o wcześniejszą strofę: "Kto pierwszy w noc bezsenną wymyślił wielką armię?". Pilnuj się. Jesteś brany pod uwagę ;).
@Freeman
"Droga ratunku tkwi w zbiorowym podnoszeniu swiadomosci i unikaniu infekcji rozsiewanej przez masmedia."
Jako rzekł Kossecki: "przede wszystkim nie zaśmiecać korelatora".
@admininistracja
Mi tam dobrze się czyta przekomarzanki xxx z przeciwnikami. Obserwacja prób wzajemnej manipulacji przekazem drugiej strony umożliwia mi zrozumienie błędów w moim myśleniu. Nie przeganiajcie go, ale tłuczcie do skutku. A ty się xxx nie dawaj i strzelaj celnie, bo cię lubię byku, tylko nie rób o tak: https://en.wikipedia.org/wiki/Texas_sharpshooter_fallacy.
@Eltor
"Brak własności, to brak wolności."
Oczywiście. Jak i "każda własność jest kradzieżą", "własność jest niemożliwa". Wszystkie te 3 fakty zachodzą na raz. Na tyle, na ile istnienie czasownika "być" "jest" Faktem.
@Doger64
Dzięki ze odrobinę optymizmu. Jak czytam większość tutejszych to nic tylko w łeb se strzelić (gdybym miał z czego). Ale czytam, bo strasznie dużo mi dajecie do myślenia. Bez was też bym się zastrzelił. Kocham was alles.
@gruby
"do dzisiaj samochodów elektrycznych by nie było, bo nikt z rządzącej elity nie sfinansowałby Tesli gdyby nie Musk (...) postawił się systemowi kontroli ale mógł to zrobić tylko dlatego, że jest bogaty a Teslę sfinansował sam."
Ależ nie. Wuj Sam przez 20 lat dał 5 bardzo grubych baniek na tę okoliczność - http://www.latimes.com/business/la-fi-hy-musk-subsidies-20150531-story.html:
Tesla Motors Inc., SolarCity Corp. and Space Exploration Technologies Corp., known as SpaceX, together have benefited from an estimated $4.9 billion in government support, according to data compiled by The Times. The figure underscores a common theme running through his emerging empire: a public-private financing model underpinning long-shot start-ups.
A Musk w zamian daje kandydatom - np. 100k USD Obamie: https://en.wikipedia.org/wiki/Elon_Musk#Lobbying. Ale republikanom też czasem sypnie. I się kręci :).
"Teraz czekamy na następną rewolucję: wydajność paneli fotowoltaicznych wynosi do tej pory około 2%."
Chodzi ci o "sprawność"? Bo jeśli tak, to np. tu sprzedają takie 6-8 razy bardziej "wydajne" niż 2%: www.xdisc-panele.pl selfa-pv.com, www.xenergy.pl.
Freeman
Ad. Wiki l. ostroznie odpowiem tak: gdyby ludzie na Ziemii w jednej chwili przestali sie zabijac, to na gorze doszlo by do wielkiej eksplozji.
Ksgs
"Po przeczytaniu biografii Elona Muska śmiem twierdzić, że jest raczej insiderem celowo ulokowanym w środowiskach Doliny Krzemowej."
Wygląda na fakt. Ale jeszcze bardziej faktyczny fakt jest taki że, że Dolina Krzemowa to jest, per se, an insider job. From scratch, by design - https://steveblank.com/secret-history/. Żaden spiskowy bełkot, tylko normalna pogadanka dla korpoludków i studentów amerykańskich uczelni. Już kiedyś o tym wspominałem. A na Stanfordzie uczą teraz np. takich rzeczy: http://hacking4defense.stanford.edu/.
gruby
"Chodzi ci o "sprawność"? Bo jeśli tak, to np. tu sprzedają takie 6-8 razy bardziej "wydajne" niż 2%: www.xdisc-panele.pl selfa-pv.com, www.xenergy.pl."
Chodzi mi o to, że słońce wysyła energię w wielu różnych pasmach a nasze dotychczasowe panele zamieniają na prąd wyłącznie energię przenoszoną przez pasmo widzialne (dlatego mamy "foto" w ich nazwie). Gdzieś czytałem o ludziach próbujących stworzyć wielowarstwowe panele, które będą przetwarzać np. również energię przesyłaną podczerwienią, nadfioletem i tak dalej. Pomysł był taki, żeby każda kolejna głębiej siedząca warstwa panelu przetwarzała coraz dłuższe albo coraz krótsze fale, tego już nie pamiętam. Dotychczasowe panele są może i wydajniejsze ("sprawność energetyczna") ale tylko w paśmie widzialnym. Jeśli o energię całkowitą posumowaną po wszystkich pasmach chodzi to podobno w kable wpychamy całe 2% tego co dostajemy.
Nie zamierzam się spierać, bo dawno już o tym czytałem. Jeśli ktoś siedzi w tym głębiej to z chęcią przeczytam sprostowanie.
Pio80tr
"Po przeczytaniu biografii Elona Muska śmiem twierdzić, że jest raczej insiderem celowo ulokowanym w środowiskach Doliny Krzemowej."
W opozycji: myślę, że jest "zwykłym" człowiekiem, który jest porostu bardzo przydatny.
Wracając do bardzo inspirującego pytania #przemator : "Mnie interesuje, czego naprawdę używa top 0.1% do przechowywania bogactwa."
Inwestują w ludzi typu Elon Musk.
Otóż skoro ropa się kończy i przyszłość transportu leży w elektryce to należy inwestować w inteligentnych ludzi, którzy takie elektryczne pojazdy są w stanie wyprodukować.
"Zasililiśmy tego człowieka bo był bardzo inteligenty i znał odpowiedzieć na nasze pytania."
Skoro mądrością etapu jest "global worming" a bankierzy umieją jedynie drukować kolorowe papierki, politycy potrafią jedynie legitymować wydatki to to na końcu tej sprzężonej pętli musi znaleźć się ktoś kto jest w stanie to wymyślić.
Ps. W zakresie zadłużenia USA jest w stanie III wojny światowej naprawdę muszą się starać o utrzymanie supremacji
https://stooq.pl/n/pic/?f=saxobank/399.png
https://stooq.pl/n/?f=1119273
xxx
Dobry przykład byłby taki:
* Pierwszy zarabia i wszytko co zarobi przepija, nigdy jednak nic nie kupuje na kredyt.
* Drugi też zarabia, ale kupił na kredyt dom (albo wziął kretyt i założył za niego drugą kuźnię) i ze swoich zarobków systematyczne długi spłaca.
Który z nich się bogaci, a który nie? Bingo! Ten z dlugami się bogaci, a ten bez długów nie!
Po prostu to są dwie różne sprawy. Była tu jakiś czas temu dyskusja o tym, że duże firmy jak Apple, Samsung, Microsoft, Toyota, Google są zadłużone na dziesiątki, niektóre nawet na set miliardów dolarów - i co z tego? Kompletnie nic! Mają możliwość zaciągnięcia długów oprocentowanych poniżej zysków ze swoich inwestycji (np. zaciągnięcia poprzez emisję obligacji korporacyjnych), to zaciągają.
@Ksgs
Widzisz, ja nigdzie nie twirdziłem, że w Polsce jest dobrze, a wyłącznie, że różnych problemów o których "powszechnie wiadomo", że je Polska ma po prostu nie ma.
O problemach jakie Polska (naprawdę) ma też wielokrotnie tu pisałem.
To oponenci przypisują mi wysnuwanie tego rodzaju wniosków, czyli że wspomnianej przez Ciebie fallacy ulegam.
Andreas
"W świecie zachodnim widoczna jest walka z rdzenną kulturą i wytworzonymi przez nią wartościami oraz będącymi jej produktem prawodawstwem.
Widzę walkę z płynącymi z tradycji i kultury wzorcami, a jednocześnie to państwo usiłuje przyjąć rolę tego, który będzie określał co jest właściwe"
Już pisałem, że na naszych oczach likwidują cywilizację łacińską.
Gdy piszesz "walka z rdzenną kulturą" masz zapewne na myśli walkę z przejawami rdzennej kultury łacińskiej, bo jeżeli chodzi o inne "rdzenne' to niekoniecznie.
3r3 ładnie tłumaczy
"Oraz bizantyński formalizm poznawczy z oficjalną pieczątką "prawda/fałsz".
A ekspert w telewizorku już nam wyjawi co jest prawdą na dziś :)"
To właśnie znajdziesz u Konecznego w jego "Cywilizacji bizantyńskiej"
"Coraz więcej uczelni, głównie w stanach, staje się raczej miejscem urabiania mózgów niż edukacji"
Uniwersytet jest integralnie związany z cywilizacją łacińską, zatem w sytuacji w której likwidują matkę trudno oczekiwać by uchowała się córka - nie uchowa się uniwersytet jako taki.
Poczytaj esej "Hodowla troglodytów" Piotra Nowaka to zobaczysz co zrobili z uniwersytetami (miesięcznik "Kronos")
Uniwersytet to autonomiczna przestrzeń wolności - jak wyobrażasz sobie wolność badań, gdy wszystkie przestrzenie wolności są ludziom odbierane?
Ładnie pisze Koneczny jakie dziedziny były zabronione dla intelektualnej eksploracji w cywilizacji bizantyńskiej, turańskiej, żydowskiej, czy konkretnie np. u Ptolemeuszów.
A mapetom będą opowiadać o opresywnej kulturze Zachodu.
Nie ma już uniwersytetów. To, co pozostało, to są, co najwyżej, wyższe szkoły zawodowe, tak, że dzisiejszy tytuł z bankiera uznaję za nadużycie - "Oksford najlepszym uniwersytetem na świecie. "
Oczywiście nazwa uniwersytet będzie nadal stosowana by powstało wrażenie, że nic się nie zmieniło.
"Ludzie po studiach to już nie jest żadna elita intelektualna."
to jest jasne
Kształcenie, czy raczej poznawanie, wraca tam, gdzie było, zanim zaistniały uniwersytety.
@ Doger64
"Zgadzam sie ze CB sterują światem"
Nie popadajmy w paranoję - sterują co najwyżej podażą bonów - by użyć określenia 3r3.
@ Ksgs
"Mi tam dobrze się czyta przekomarzanki xxx z przeciwnikami. Obserwacja prób wzajemnej manipulacji przekazem drugiej strony umożliwia mi zrozumienie błędów w moim myśleniu"
-Jestem podobnego zdania - @ xxx chce pisać - niech pisze, chce wierzyć w statystyki - niech wierzy.
Ludzie wierzą w różne dziwne rzeczy.
A ludzie na tym forum mają dość oleju w głowie, by szybko rozpoznać kto jest kim.
Krzysiek3
"@Reset
A jeśli same mądre decyzje nie wystarczyły?
Jeśli potrzeba do tego było szczęścia i zaniedbań ze strony suwerenów imperium?"
No, ale o tym właśnie Coryllus (Maciejewski) pisze w książkach przytaczanych przez #Rest-a. Błędy i głupota Jagiellonów (prości ludkowie z Litwy - rozegrani przez prawdziwe lisy) - zamiast "Hołdu pruskiego" powinna była nastąpić szybka i bezwzględna likwidacje lenna Prus Książęcych. Wszak wszystkie wojny z Rz-plitą przegrali. Zatem włączenie obszaru do RON, ustanowienie starostów królewskich i przegnanie Alberta i Gregora Hohenzollernowie do ich rodzimej Szwabii - niech się tam kiszą. Rozumiał to mistrz Matejko - na słynnym jego obrazie wyraźnie nie jest to chwila naszego tryumfu.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-31 14:44
xxx
"Ludzie wierzą w różne dziwne rzeczy"
90% ludzi uwierzy w każdą brednię jeśli tylko pasuje ona do ideologii, którą wyznają - stąd na forum taka masa wierzących w krążące w 'necie anegdotki o Natolińczykach i Puławianach, o bananach i iPhonach rzekomo figurujących w statystykach, o Szwedach którzy podczas Potopu szli do Polski po zamarzniętym Bałtyku, czy koniec końców o wygaszeniu przemysłu w Polsce po 1989 i o nadmiernym imporcie do Polski produktów z zagranicy.
"A ludzie na tym forum mają dość oleju w głowie, by szybko rozpoznać kto jest kim."
Wątpliwe, by ktokolwiek kto nie miał dość oleju w głowie, by zanim uwierzy w jakąś krążącą w 'necie anegdotkę sprawdził w źródłach czy jest prawdziwa miał go dość by cokolwiek rozpoznać.
Kabila
https://theintercept.com/2016/03/24/blackwater-founder-erik-prince-under-federal-investigation/
gasch
FBI wznawia dochodzenie ws. H. Clinton. Czy to nie znak, że wygra Trump? (sondaże już są 50/50).
Czuję, że Trump jako prezydent to albo prawdziwa oddolna zmiana, albo kozioł ofiarny i sygnał, że wybrano reset.
W stopy grubo poniżej zera nie wierzę, ujemnie oprocentowane kont, tak jak pisaliście, realne tylko po całkowitym zakazie używania gotówki.
Taki scenariusz jest możliwy, ale chyba się "nie wyrobią".
Wyobrażacie sobie taki ruch w dzisiejszej PL? Na prowincji gotówka ma się dobrze, karty w cale nie są tak popularne. Nie wszędzie są terminale. Ludzie kartami wyciągają pensje z bankomatów i na tym koniec. Potem tylko papier w ręce.
Polacy umieją, przejść do szarej strefy. Przez jedno pokolenie na bank tej umiejętności nie stracili. Znowu zaczęlibyśmy płacić wódką.
Za 10-15 lat sytuacja mogła by być inna. Ale system nie ma tyle czasu. Demografia, dług i postępujący socjalizm działają nieubłaganie.
Już dzisiaj słyszę od ludzi, którzy kilkadziesiąt lat komuny przeżyli, że np. wprowadzenie paragonów online to totalitaryzm.
Wielu prostych ludzi, mimo, że nie łączą wszystkich kropek, widzi wyraźnie do czego to zmierza. Mówią otwarcie o totalnej kontroli państwa nad obywatelem przy wykorzystaniu nowoczesnej techniki.
Pójście w zamordyzm, nie przejdzie bez otwartej wojny ze społeczeństwem. Nie uda się tego zrobić "po cichu". Muszą przyspieszyć gotowanie żaby, ale wtedy wyskoczy ona po prostu z gara.
Bodek
On widzi tylko kawałek. Chwała mu za to, bo dołożył puzelek do całej układanki. Pamiętaj, że on mam misję :-), to lekarz jest a dokładniej doktor nauk medycznych. To on był sekretarzem Linusa Paulinga, więc ma świra na punkcie witamin. On myśli, że musieli oddać pod kuratelę tych starych rodów, a ja myślę, że ta kuratela była wcześniej tylko po procesach Norymebrskich nie dało się tego ukryć. On nie twierdzi, że ten przemysł chemiczny starał się zawojować swiat, on twierdzi że ludzie z tego przemysłu poczuli się bogami. Dodatkowo człowiek twierdzi, że cele stawiane dziś w UE były znane już Niemcom przed I wojną światową i były realizowane.
Ja akurat myślę, że to jest bardzo ważny puzelek tej całej układanki, pojedź do Ludwigshafen, Mannheim zobacz jak to tam jest zorganizowane. Rzuć tam światłym ludziom hasło Dwory ( Buna-Werke ).
Obejrzyj drugi kawałek.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-31 17:11
deVont
Pod rozwagę w ogólnej ekscytacji tym wątkiem (chyba jeszcze nikt nie odwołał się do tego lub jest to mało istotne w odniesieniu do sondaży :], źródła dyskusyjne ale ... ):
- "za parę miesięcy można się okazać, że Hillary Clinton będzie siedziała w więzieniu, a prezydentem zostanie ... Tim Kaine. "
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wedlug-fbi-hillary-clinton-moze-zostac-postawiona-w-stan-oskarzenia
[sam mechanizm poświęcania pewnych figur na rzecz konkretnych i odleglejszych ruchów to charakterystyka zarówno warcabów, szachów oraz kropek :)]
- "Przed wyborami wzrasta obawa o urządzenia do głosowania Sorosa."
http://www.prisonplanet.pl/polityka/przed_wyborami_wzrasta,p357778583
- - - - - - - - - - - - - - - -
3r3
"To już nie kupujesz krugerranda tygodniowo wzorem inżynierów od piramid? :)"
Świat jest pełen pokus.
@gruby
"Podniesienie wydajności paneli do chociażby 50% pozwoli samochody elektryczne skutecznie ładować z paneli umieszczonych na ich dachach. Shell, Texaco, BP, Aramco i amerykańskie lotniskowce kontrolujące cieśninę Ormuz staną się zbędne, bo ropa stanie się niepotrzebna."
A to jest już jakiś silnik elektryczny i przekładnia co chodzi bez smaru? Oleju?
Z brązu zrobiona?
@Freeman
"Mozeszodnosic zwycieztwa, ale ciagle jestes pod obstrzalem na czuwaniu i w stresie."
Dlatego wrogiem jest każdy.
To ułatwia selekcję swój/obcy w stosowaniu środków rażenia.
@Doger64
"z tego co widzę na ulicy i rozmawiam z ludźmi co maja tesle to juz nikt z nich nie kupi spalinowego auto. "
Ja za to nie kupuję na baterie nawet narzędzi.
A samochody na baterie to tylko dzieciom.
Bo to widzisz nie chce działać przy 30 stopniowym mrozie, a mnie się czasem takie trafiają.
@Ksgs
Istotnie. Pomyliłem strofy.
@Pio80tr
"A dokładniej lichwy i Ciebie. Zobacz co masz w portfelu. Czyż nie ich żetony? :)"
Teraz to lemingi karty mają w portfelu.
Ja mam to co można zębem po staremu sprawdzić.
"Otóż skoro ropa się kończy i przyszłość transportu leży w elektryce to należy inwestować w inteligentnych ludzi, którzy takie elektryczne pojazdy są w stanie wyprodukować."
Najczęściej jednak chcą żebyśmy robili środki niszczące i środki przenoszenia do onych.
To podstawa utrzymania władzy.
Najpierw strugamy dzidę, wrzeciono poczeka - kolejność niezmieniana odkąd cokolwiek strugamy. Ta dzida jest na największego wroga homo sapiens - innego homo sapka.
@glupi
"Wytłumacz to tłumowi :) bez TV dla niektórych to to jak bez chleba i cukru :) LOL"
Dla wielu to jak cukier bez drożdży ^^
@gruby
"Gdzieś czytałem o ludziach próbujących stworzyć wielowarstwowe panele, które będą przetwarzać np. również energię przesyłaną podczerwienią, nadfioletem i tak dalej. Pomysł był taki, żeby każda kolejna głębiej siedząca warstwa panelu przetwarzała coraz dłuższe albo coraz krótsze fale, tego już nie pamiętam."
Mhm, i jest implementacja nawet (produkuje cukry). Najprościej było użyć czegoś co już czyta różne pasma. Rzecz w tym że na naszej planecie w atmosferze najlepiej jest łapać zielone pasmo, a reszta jest zawracaniem głowy. Biosfera jedzie na użyciu mniej niż 0.3% i daje radę.
Te badania są przykrywką do finansowania zasilania do satelit innych ciał niebieskich, do badania Wenus trzeba paneli łapiących więcej niebieskiego, do Marsa więcej czerwonego. Do Io i Merkurego to fajnie byłoby mieć panele co koszą elektrostatykę i się przy tym nie palą.
Na razie nie do pobicia w sprawności jest chlorofil i od razu pakuje wszystko w łatwe do transportu paliwo chemiczne.
@Krzysiek3
Pokonanych Prusaków trzeba było "zjeść".
Bo tak trzeba robić z pokonanymi - zastąpić ich własną populacją. Tak robią Han.
To był poważny błąd RON że nie dokonywano tam czystek etnicznych.
Brakło naszym koncepcji, odwagi i bestialstwa.
Z rezunami na Ukrainie przynajmniej podjęto próbę likwidacji populacji za Jaremy - zbyt późno.
Wojny należy prowadzić rozsądnie - piękne branki wywozić do siebie, pozostałym brankom spolonizować przyszłe potomstwo doraźnie korzystając z okazji; reszta jest zbędna. Rosjanie tak uspokoili Iczkerów - dziś to ich najwierniejsze jednostki do rozwiązywania problemów bez zadawania pytań po co, komu i na co krzywdę robić.
Na te tematy jest wiele opracowań w uczelniach wojskowych jak organizować czystki etniczne, jakie są cele, jakie są korzyści ze stosowania takiego narzędzia.
@Kabila
Teraz u Chińczyków w usługach najemnych obowiązuje rosyjski - no to przecież dla równowagi chłopcy z Arkansas też dali ofertę.
@gasch
"Polacy umieją, przejść do szarej strefy. Przez jedno pokolenie na bank tej umiejętności nie stracili. Znowu zaczęlibyśmy płacić wódką."
Jak Szwedzi już się nauczyli to chyba wszyscy się nauczą.
Jest tyle kolorowych walut - po co się rozliczać tą lokalną jak są fochy?
//=================================================================
Zauważcie że do BC można się dostać z ich pominięciem.
Można dodać kredytu w rozliczeniu banku komercyjnego i wyprowadzić go w postaci waluty.
Podejrzenia że tak wielokrotnie się stało za przyczyną nazbyt bystrych informatyków powoduje, że pewne izolowane państwa wraz z postępem techniki mają coraz większą projekcję siły na system transakcyjny.
Nie dziwi w tym kontekście trzymanie przy podłodze sektora finansowego przez Chiny. Straty by ponieśli, ale nie takie jak oponenci.
TomTom
Czy mógłbyś podpowiedzieć gdzie szukać informacji odnośnie emitentów ETF-ów ? Dokładnie to chodzi mi o RYZYKO UPADKU takiego emitenta albo wycofania danego etf-u z obrotu giełdowego. Sam podpowiadasz o możliwościach inwestycji w różne ETF-y więc pewnie ryzyka są CI znane. Czy są jakieś przesłank, że coś takiego może nastąpić. I co właściwie się dzieje z naszymi "jednostkami" etf-u. Tracimy wszystko ? Zakładam że emitent ETF-u nie wyśle komunikatu że za jakiś czas zamykamy dany etf. Więc wydaje się że ryzyko inwestowania poprzez ETF jest dość spore również z tego względu. Pozdrawiam
Zbychu
https://www.washingtonpost.com/news/the-fix/wp/2016/10/31/hacked-emails-suggest-trump-was-right-after-all-clinton-got-previews-of-some-debate-questions/?tid=sm_tw
marek1
Jakie 2%?
Stała słoneczna na granicy atmosfery ponad 1300W/m2. Na powierzchnię Ziemi przy ładnej pogodzie dociera, pi razy drzwi, 1000W/m2. Panele dostępne w sprzedaży mają sprawność 15% - w kable pójdzie 15%. Oczywiście nie zawsze jest ładna pogoda, ogniwa się grzeją, itd itp i będzie to mniej ale nie tylko 2%. Nikt by nie kupił i nie postawił m2 panelu dla 20W mocy i to w idealnych warunkach...
Doger64
"Ja za to nie kupuję na baterie nawet narzędzi. "
Jak badziewie kupujesz to sie nie dziwie;)
"Bo to widzisz nie chce działać przy 30 stopniowym mrozie, a mnie się czasem takie trafiają"
Heh nie pisz bzdur jak nie masz pojęcia o tym!
To jest tak jak wiele ludzi neguje iPhona mówiąc ze to ugryzione badziewie nigdy go nie używając.
Jak przyjdą duże mrozy to Ci wyślę zdjecie jak bus pasem jadą jeden za drugim.
Tesla model S90D 4x4 przy 772KM i 968nm do setki ma 2,7sek i ma zasięg 550km to przy -30* zrobi co prawda polowe tego,ale to i tak jest nieźle,przy takim mrozie bo nie jeden diesel nie odpali w taki mróz.
https://www.tesla.com/no_NO/models
Ja 5lat temu jak zobaczyłem zdjecie tesli to nie uwierzyłem,ze to jest samochód elektryczny,teraz widzę ze jest i sa to fantastyczne auta dlatego jestem przekonany o przyszłości elektrycznych aut i dlatego tez inwestuje w srebro.
zieloniutki
"Tesla model S90D 4x4 przy 772KM i 968nm do setki ma 2,7sek i ma zasięg 550km to przy -30* zrobi co prawda polowe tego" - a jak wygląda żywotność akumulatorów tego cacka (ilość cykli) i jaki % ceny tego cacka stanowi akumulator?
jest to prawdopodobnie przyszłość, ale chyba jednak liczona w dekadach (mówię o upowszechnieniu)
Kooper Nick
Np. ta uwaga „Warto zauważyć np. że gospodarka zyskuje na bankructwach, gdyż pieniądz wtedy zostaje w obiegu”. Oczywiście ani ja, ani mam nadzieję Ty nie uważasz, że bankructwa prowadzą do bogactwa. Równie dobrze ten sam cel (dostarczenie pieniądza do gospodarki) można by zrealizować obniżając podatki, a deficyt pokrywając z emisji pieniądza będącego do dyspozycji rządu. Tyle, że tym którzy kreują pieniądz, delikatnie mówiąc, na tym nie zależy i logika, zgodnie z którą bankructwa mają charakter „korzystny”, najwyraźniej im odpowiada. Z drugiej strony w Szwajcarii BC część drukowanych CHF przekazuje budżetowi państwa. (czyli mimo wszystko się da).
Czytam czasem artykuły czy wpisy na forach czy w dyskusjach jakoby polityka niskich stóp była rzekomym błędem, była nieskuteczna itd. Takie postawienie sprawy to sugerowanie, że rządzący światem są głupkami. Takiej teorii nie kupuję. Według mnie te rzekome „błędy” nie są źle realizowanymi celami, lecz skutkiem ubocznym realizacji innych celów. Mówiąc wprost - rządzący podejmują poprawne decyzje, tyle, że pracują dla kogo innego.
Jakie są skutki niskich stóp procentowych?
- obniżenie dochodowości obligacji
- wzrost cen akcji, wzrost wskaźnika cena/dywidenda
- wzrost ryzyka inwestycji giełdowych
Moim zdaniem właśnie o to chodziło. Oszacowałem sobie mniej więcej nadwyżkę handlową Chin, zyski jakie mogą swobodnie inwestować „ropniaki” i wyszło mi, że przy „realnych wycenach” na giełdach oraz przy stopach procentowych „jak Pan Bóg przykazał”, ropniaki i Chińczycy wykupili by pakiety kontrolne wszystkich firm na nowojorskiej giełdzie w czasie jednej dekady. W czasie kilkunastu lat wykupili by w ogóle całą giełdę. Przy tak niskich stopach procentowych oczywiście też mogą sobie wykupywać akcje tyle, że płacąc jak za zboże, mogą sobie wykupywać obligacje, które nie przynoszą żadnego dochodu, a to wszystko w sytuacji, gdzie ceny aktywów zależą od decyzji banku centralnego, którego plany są dla nich tajemnicą, a działa on nie w ich interesie.
Powracając do tematu który poprzednio poruszyłem (patrz początek), z którego wynikło mi, że stopy procentowe powinny powoli spadać aż do zera, gdyż przy takich stopach istnieje równowaga przepływów z systemu bankowego i do systemu. Przez te kilka dni się zastanowiłem i olśniło mnie, że przecież nie ma jednej stopy procentowej. Inne odsetki płaci się dla kredytu gotówkowego w Polsce, inną dla takiego samego kredytu w strefie euro, inną dla kredytów hipotecznych jeszcze inną płacą korporacje, państwa (różniące się zresztą między sobą). Jeżeli według modelu globalna stopa % powinna dążyć do zera, to przy założeniu, że ktoś ma dodatnią, znaczy, że ktoś inny musi mieć ujemną. Nie trudno zorientować się, że tym kimś musi być ten, kto ustala reguły gry.
Pieniądz oparty o złoto ma niewątpliwe zalety, ale nie bardzo widzę w czyim interesie miało by być jego wprowadzanie. Możliwe, że Chińczycy skupowali i skupują to złoto po to, by mieć argument typu „co prawda wszyscy (władcy świata) stracimy po wprowadzeniu złotego Juana, ale wy stracicie więcej, bo przestaniecie być hegemonem, a zatem traktujcie groźbę poważenie i się dogadajcie z nami”. Nie wiem, czy taka była rozmowa, ale faktem jest, że ceny złota od kilku lat się ustabilizowały, a Chiny z kolei zostały dołączone do SDR-ów.
Na tym forum panuje raczej przekonanie, że świat dąży do przesilenia i możliwe, że w jego następstwie powstanie pieniądz opary o złotego Juana. Mi się z kolei wydaje, że
1. niskie stopy procentowe nie są na nierealnie niskim poziomie. Wynikają one ze skutków kreacji pieniądza jako długu.
2. niskie stopy procentowe nie są błędnym narzędziem pobudzania gospodarki, tylko właściwym narzędziem ratowania zachodniego wielkiego kapitału przed wrogim przejęciem (i przy okazji narzędziem umożliwiającym przejęcia reszty świata przez ten kapitał)
3. niskie, ale zróżnicowane stopy procentowe oznaczają, że ci na szczycie będą mieli zerowe, a nawet ujemne stopy procentowe, i wcale nie musi być to okres przejściowy.
Reasumując – Zachodni biznes i instytucje, na które ma on wpływ, celowo doprowadził do obecnego stanu. Obecny system zapewne posiada stan równowagi, który większym lub mniejszym wysiłkiem da się utrzymać. W każdym razie przekonanie, że jest on „na krawędzi” jest przesadzone. Zachodni biznes jest zdeterminowany, aby utrzymać ten stan. Chiny są przekupywane, Arabowie niszczeni, a z Ruskimi się zobaczy. Nie widzę powodów, aby ktoś miał interes w wprowadzaniu rewolucyjnych zmian takich jak pieniądz oparty o złoto.
Napiszcie mi czy według was gdzieś popełniłem błąd? Rozumiem, że emisja pieniądza dłużnego, to rosnący dług, a to z kolei rosnąca liczba dłużników, co skutkuje większą niestabilnością finansową. Z drugiej strony program oparcia pieniądza o złoto jest wprost sprzeczny ze starym (a zatem sprawdzonym) prawem że „pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy”. Poza tym, o ile pieniądz złoty sam w sobie jest spójny, to w jaki sposób miałby rozwiązać aktualne problemy zadłużenia przekraczającego ilość pieniądza w obiegu? Taki problem mógłby rozwiązać pieniądz drukowany przez rząd. Jeśli faktycznie okazał by się na tyle dobry, by rozwiązać problemy, to po co było by go potem zmieniać na złoto?
Ceny złota zależą od tego czy ktoś będzie chciał je od nas w przyszłości odkupić. Największymi kupcami mogącymi wywindować ceny złota są banki centralne. Banki centralne zapłacą górę pieniędzy za złoto, jeżeli uznają to za celowe. Ja nie widzę celowości takich zakupów, ale inni widzą. Ciekawy jestem dlaczego?
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-31 23:38
zieloniutki
mała uwaga:
„Warto zauważyć np. że gospodarka zyskuje na bankructwach, gdyż pieniądz wtedy zostaje w obiegu”.
wg. mnie powinno być: Warto zauważyć np. że gospodarka zyskuje na bankructwach, gdyż usuwa błędne alokacje kapitału ... z wszystkimi tego konsekwencjami.
resztę muszę przetrawić o lepszej porze :)
Kooper Nick
3r3
Dlaczego paliwo dla ciężarówek jest sprzedawane oddzielnie i nie ma tam "biokomponentów"?
Jak nie wiadomo o co chodzi?
Jak interesujecie się czy pojazdy elektryczne są gadżetem czy rzeczywistością to rzućcie najpierw okiem na zastosowania profesjonalne.
Kto ma na co dzień do czynienia z pojazdami elektrycznymi to wie jakie to utrapienie po drugim roku użytkowania. A później jest tylko gorzej.
Akumulatory chociaż doładowywane są paliwem i trzeba je co kilka lat najpóźniej wymienić na nowe, a to kosztuje jak tankowanie przez lata.
Inwestując w srebro pod kątem akumulatorów należy liczyć na zapotrzebowanie littoral submarine bo tam wchodzi tego dużo i płaci za to podatnik.
Podatnika stać.
A jak się skończą subwencję na eko i elektriko bzdury to samochody elektryczne będą takimi samymi gadżetami jak te z silnikami wankla.
Są - jeżdżą. Rynku nie zdominowały.
To jedna z tych błędnych alokacji kapitału zasilanych dodrukiem.
Jakoś nikt nie inwestuje w to własnej kasy na cały projekt, tylko każdy jedzie na subwencjach.
To mi też proszę dopłacić z budżetu, ja też mam pomysły :)
Ostatnio modyfikowany: 2016-11-01 05:45
Doger64
a jak wygląda żywotność akumulatorów tego cacka (ilość cykli) i jaki % ceny tego cacka stanowi akumulator?
Tesla w Norge daje 5lat gwarancji na akumulatory i podzespoły bez limitu kilometrów! Cena aku mysle ze 20% wiem ze połączone są pojedynczymi ogniwami i można je zmieniać pojedynczo nie musisz całej bateri na raz wymieniac.
Moj znajomy jeździ na taryfie tesla ma 100.000km przejechane koszt ladowania w domu 30nok może? A na mieście ładowarki za darmo możesz przejechać cała Europę masz sieć ładowarek supercharger w 30min ładuje Ci 80% baterii.
Sami wiecie ,ze tr super nowe diesle z filtrami cząstek stałych do czego się nadają po 5latach? Świat do tego dąży aby osiągnąć pełen recykling,auta 5-10 lat i przerobić na nowe może za 100lat co prawda,ale ku temu zmierza.
@3r3
Solaris elektryczny Polski autobus.
Oczywiście ze lotnictwo i transport ciężki my nie dorzyjemy elektrycznego ,ale to będzie tylko jest kwestia czasu...
Jacek111
No myślałem że to oczywiste z tym ujemnym oprocentowaniem więc nie tłumaczyłem dalej.
Jeśli masz 100tys długu i oprocentowanie -10% rocznie (nie ma takich "minusów" ale taki duży dla lepszego zrozumienia) i co roku zaciągasz 5 tys nowego długu to mimo zaciągania nowych długów Twój dług będzie malał przez to ujemne jego oprocentowanie, bo po roku z 100tys zrobi się 90tys + 5tys nowego długu razem 95tys.
Oczywiscie oprocentowanie obligacji nigdy nie jest na -10% ale w zamian światowy PKB rośnie więc nawet jak ten minus będzie mały to i tak dług w stosunku do PKB będzie malał.
Kolejną możliwością jest umorze nie obligacji które skupiły banki centralne tak samo jak w Polsce umorzono obligacje które skupiły OFE.
łatwy sposób na "zniszczenie"długu
Możliwości wyjścia z długu jest wiele i nie potrzeba do nich inflacji.
Jacek111
http://stooq.pl/n/pic/?f=saxobank/399.png
Winny jest Reagan i Bush, a nie lewacy :)
Eltor
Obawiam się, że chyba błędnie założyłeś liniowość w swoim przykładzie. A co, jak dojedziesz ze "spłatą" długo do 3000 i nadal będziesz miał oprocentowanie -10%, a jednocześnie zaciągał 5000 nowego długu? Nadal będziesz miał coraz mniejszy dług? Całość tej zabawy by się asymptotycznie wypłaszczyła na poziomie zależnym od przyjętych parametrów.
A ile pokus przy tym dla władzy, żeby przy parametrach pomajstrować i wyczarować więcej pieniędzy. :)
przemator
@gruby: Twoja wersja historii o samochodzie elektrycznym trochę za bardzo mi przypomina teorię spiskową. Moim zdaniem Elon Musk osiągnał z Teslą podobny efekt, jak Apple z iPhonem. Samochody elektryczne były dostępne już przed Teslą, a dotykowe telefony przed iPhonem. Klucz do sukcesu to trafić na odpowiedni moment, kiedy rozwój techniki jest na takim poziomie, że można wprowadzić jakiś produkt. A jeśli jeszcze trochę brakuje, to można to nadrobić efektem WOW. Tesle są przecież drogie i uciążliwe w użytkowaniu. Ale ludzie połknęli haczyk i jest duża szansa na to, że uda sie stworzyć auto elektryczne, którym będzie mógł jeździć zwykły Kowalski.
Kooper Nick
luiggipl
Czy nie jest tak że wyjście poprzez hiperinflacje przy jednoczesnym utrzymaniu niskich stóp procentowych spowoduje gwałtowne zubożenie Banków...?
Hiperinflacja będzie dewaluować zadłużenie BC ale i zarówno kredyty wydawane przez banki na rynek konsumpcyjny i inwestycyjny, wówczas suma bilansowa takiego banku będzie realnie spadać. Banki nie mogą sobie na to pozwolić. Dlatego wygląda to tak jakby aktualna podaż pieniądza została przetransferowana do banków które za część tej kasy zakupują realne aktywa które zachowają realną wartość - aprecjacja inflacyjna, efekt tego taki że na giełdach utrzymuje się tak długa hossa, brak widocznego efektu pobudzenia gospodarki (kasa nie wpłynęła na rynek), no i ciągle brak znaczącej inflacji. Banki będą właścicielami aktywów które realnie nie zmaleją, a ich zaciągnięte długi zostaną zdewaluowane.
Wygląda na to ze póki "banki" nie zakupią odpowiednio dużo aktyw tak długo będziemy mieli kolejne dodrukowywanie pieniędzy, a inflację wywoła dopiero wpuszczenie żywego pieniądza do obiegu. Kiedy FED zamierza wyemitować zerowe obligacje?