Niedawno ktoś poprosił, abym wcielił się w rolę bankstera i pospekulował, co mógłbym zrobić, aby wyjść z obecnej nieciekawej sytuacji.
Otóż, aby zrozumieć szerszą perspektywę musimy zdać sobie sprawę, że nie ma czegoś takiego, jak kilku panów kierujących globalnymi przepływami. Są, oczywiście grupy sterujące politykami, czy bankierami, ale owych grup jest kilka i ich interesy nie zawsze są zbieżne. Co więcej, bardzo często są sprzeczne.
Generalnie obecnie świat podzielony jest na dwa obozy. Z jednej strony, mamy finansowe imperium brytyjsko – amerykańskie, obejmujące całą Amerykę Pn., Europę, Australię oraz Japonię. Grupa sterowana jest z Londynu i NY.
Z drugiej strony, mamy wschodnie imperium ekonomiczne, w skład którego wchodzą Chiny, Rosja, Kazachstan, Brazylia, Iran, w pewnym stopniu Indie oraz wiele mniejszych krajów z Azji oraz Ameryki Pd. W tym przypadku, nie mamy monolitu pod zarządem jednego kraju, lecz raczej grupę mniejszych i większych krajów luźno współpracujących ze sobą. Mimo iż przywykliśmy do myślenia, że to tzw. zachód jest potęgą, to musimy zdawać sobie sprawę z tego, że sam BRICS zamieszkuje obecnie 3 mld osób (40% światowej populacji, w większości młodej).Grupa ta posiada rezerwy przekraczające 5 bln USD, a ich wymiana handlowa wzrosła w ciągu ostatnich 5 lat o 75%, ze 170 mld do 300 mld rocznie.
O ile zadłużenie bloku wschodniego jest relatywnie niskie, o tyle zachód ma z nim ogromny problem. Problem, co gorsza jest wielowarstwowy. Banki centralne przez lata ochoczo drukowały waluty pożyczając je rządom „suwerennych” krajów, czerpiąc z tego krociowe zyski. Im większy był dług kraju, tym łatwiej było sterować cyklem koniunkturalnym, czyli głównym narzędziem transferu majątku.
Wystarczyło bowiem obniżyć stopy procentowe, a politycy ochoczo wydawali pieniądze na lewo i prawo. Działania takie stymulowały wzrost gospodarczy oraz, co najważniejsze, podnosiły ceny wszystkiego, począwszy od gruntów, nieruchomości, aż po ceny akcji. Znacznie przyrastało także zadłużenie zarówno na wspomnianym poziomie rządowym, jak i korporacyjnym, czy personalnym. Gdy tylko gospodarka dochodziła do szczytowego momentu, banki centralne podnosiły stopy procentowe w imię walki z inflacją oraz zmniejszały akcję kredytową. Przebijano bańki, ceny aktywów gwałtownie spadały, po czym cykl zaczynał się od nowa.
Instytucje powiązane z sektorem bankowym znając z wyprzedzeniem działania banków centralnych, pozwalały na ruchy wyprzedzające, w skutek czego doprowadzono do bezprecedensowego transferu majątku od klasy średniej do 1% powiązanego z sektorem bankowym. W 2007 roku 737 największych korporacji kontrolowało 80% globalnych rynków zbytu. Dziś koncentracja jest jeszcze większa.
Efektem ubocznym pompowania oraz przekuwania baniek był nieustannie rosnący dług rządowy. Banki komercyjne mające dostęp do taniego kredytu z banków centralnych, skupowały przez lata papiery rządowe inkasując różnicę w oprocentowaniu. Był to tzw. zysk bez ryzyka, w stylu pożycz na 1% rocznie i kup obligacje płacące 3%. Ogromna pula obligacji posłużyła jednocześnie, jako zabezpieczanie na rynkach kontraktów terminowych. Rynek ów rozrósł się do nienaturalnych poziomów. Bank Rozrachunków Międzynarodowych szacuje, że globalny rynek derywatów sięgnął 10-krotnego globalnego PKB. Nieoficjalnie mówi się o skali jeszcze większej.
Lata ekspansji kredytowej doprowadziły do sytuacji, w której rządy wydają średnio 30% więcej, niż uzyskują ze skrajnie wysokich podatków. Nie mają innego wyjścia, jak tylko finansować dziurę budżetową z dalszego dodruku. Niestety, na rynku nie ma wystarczającej ilości chętnych na dług rządowy.
Mamy zatem sytuację, w której banki centralne robią, co tylko mogą, aby nie dopuścić do bankructwa poszczególnych rządów. Nie mają, jednak innego wyjścia, jak tylko dodrukowywać środków płatniczych i skupować za nie dług rządowy. Jeżeli tego nie zrobią, dojdzie do kaskady wydarzeń:
a) brak kupców na obligacje doprowadzi do skokowego wzrostu ich rentowności, co w perspektywie kilku miesięcy przełoży się na bezpośrednie bankructwa i rozpad stref walutowych (Euro)
b) bankructwa emitentów obligacji przełożą się szybko na bankructwa kilku banków umoczonych w obligacjach rządowych, co przy dzisiejszym powiazaniu rynków kapitałowych, szybko przeniesie się na skalę bankructw (case Grecji i banków francuskich sprzed 3 lat)
c) obligacje rządowe stanowią główne zabezpieczanie transakcji na derywatach, o których wspominałem chwilę wcześniej. Jeżeli dojdzie do wzrostu ich rentowności (spadku ceny), banki komercyjne stracą zabezpieczanie używane pod kontrakty terminowe, co przy lewarze 70:1 szybko okaże się zabójcze dla całego sektora bankowego
Jak widzimy zatem stoimy przed wyborem: Albo skupujemy dług emisją nowej waluty albo pozwalamy na reset długów, który z każdym dniem staje się trudniejszy do zarządzania (słowa Banku Rozrachunków Międzynarodowych z Bazylei).
Cypryzacja oszczędności, czy dodruk?
Prawie dwa lata temu mieliśmy konfiskatę oszczędności bankowych na Cyprze, która w mojej ocenie była testem przed przeprowadzeniem Bail-in’ów na większą skalę. Mimo iż w całym zachodnim świecie przygotowano ustawodawstwo pozwalające na cypryzaję oszczędności, to zdaje się, że porzucono takie rozwiązanie.
Akcja na Cyprze zniszczyła, bowiem zaufanie przeciętnych obywateli do systemu bankowego i doprowadziła do prawdziwej wojny na szczytach władzy pomiędzy zwolennikami częściowej konfiskaty oszczędności, a ratowaniem się dodrukiem. Ostatecznie wydaje się, że zwyciężyła opcja dodruku.
Doszliśmy zatem do sytuacji, w której rządzący wybrali rozwiązania stosowane w Argentynie, czy Zimbabwe tyle, że tym razem rozmawiamy o skali globalnej. Nie zapominajmy, że średni okres życia papierowej waluty wynosi 27 lat. Obecny system oparty o petrodolara ma już ponad 40 lat.
FED po 5-tej akcji zwiększania podaży pieniądza, w tym 3 oficjalnych QE, nie bardzo pali się do uruchomienia kolejnej rundy. W ciągu ostatnich kilku lat największe banki centralne podpisały pomiędzy sobą tzw. umowy swapowe, które pozwalają pozabilansowo dokonywać emisji waluty.
Dobrym przykładem dla zrozumienia takiej umowy jest przykład Belgii, która w ciągu kilku miesięcy skupiła z rynku obligacje w ilościach dokładnie odpowiadających redukcjom zakupów po stronie FED’u. Belgia ostatecznie skupiła obligacje za ponad 300 mld USD, mimo że nie miała na to środków. Najprawdopodobniej FED pożyczył EBC dolary, za które Belgia skupiła obligacje USA. Cała operacja mogła być także przeprowadzona za pośrednictwem MFW, przy czym szczegółów najprawdopodobniej nie poznamy nigdy.
Zmierzam do tego, iż obecnie traci na znaczeniu fakt, który bank centralny drukuje, gdyż to właśnie umowy swapowe są wykorzystywane do wzajemnego ratowania się, bez potrzeby wykazywania tego w oficjalnych bilansach. Takimi działaniami kupuje się czas, ale nie możemy zapominać, że w zachodnim świecie wydatki rządowe rosną z każdym rokiem i muszą być one finansowe dodrukiem. Jest to właśnie strumień środków, który przelewa się do realnej gospodarki wywołując inflację.
Realna inflacja w USA liczona metodami, jakich używał rząd w latach 80-tych wynosi obecnie 9,5% (shadowstats.com). W Europie jest niższa, lecz na pewno nie ma mowy o deflacji. Generalnie na całym świecie zaniża się inflację, gdyż dzięki temu politycy chwalą się wiecznym wzrostem PKB, a negatywne stopy procentowe pozawalają po cichu okradać społeczeństwo.
ZIRP
Zerowe stopy procentowe są kolejnym czynnikiem, który pomaga kupić czas. Czas niezbędny dla sektora bankowego. W skali globalnej realna inflacja, jest moim zdaniem, wyższa o co najmniej 5%, niż wynosi wysokość stóp procentowych. Media, oczywiście, trąbią o tym, że niskie stopy procentowe stymulują kredyt, a tym samym nakręcają gospodarkę. Tymczasem, wysoce negatywne stopy procentowe pozwalają redukować wysokość długu na kilku poziomach i o to właśnie chodzi. Pokrzywdzonym jest, bezsprzecznie, klasa średnia, która nie ma szans na utrzymanie siły nabywczej swoich oszczędności. O zysku, nie wspomnę.
W każdym razie, dodruk (cichy) w połączeniu z negatywnymi stopami procentowymi jest skutecznym narzędziem, pozwalającym na kupienie czasu i zakulisowe działania ratujące system bankowy.
Inflację oficjalną można zaniżać sztuczkami statystycznymi tylko do pewnego czasu. Jeżeli w pewnym momencie realna inflacja dojdzie do poziomów dwucyfrowych, to nie da jej się wiecznie maskować.
W takiej sytuacji, być może niektóre banki centralne zdecydują się na minimalne podwyżki stóp procentowych. Podwyżka nie musi od razu oznaczać tragedii na rynku akcji, czy obligacji pod warunkiem, że realne stopy procentowe pozostaną negatywne. Przykład: przy 9,5% realnej inflacji w USA mamy stopy procentowe na poziomie 0,25% . Realna stopa procentowa wynosi zatem -9,25%. Gdyby zatem FED podniósł stopy powiedzmy do 2,5% to i tak będziemy mieli negatywne realne stopy procentowe na wynoszące -7%.
Podnoszenie stóp procentowych nawet nieznacznie przypomina to zabawę z odbezpieczonym granatem. Przyczyną jest ogromna skala długu osobistego oraz korporacyjnego. Na zerowych stopach procentowych opiera się rynek nieruchomości, rynek akcji oraz cały system bazujący na długu.
Skala dodruku
Dodruk ma to do siebie, że jeżeli się go zacznie, to skala musi przyśpieszać. Banki centralne nie mają innego wyjścia. Mają, jednak kilka dodatkowych opcji, jak np. zmiany w ustawodawstwie, czego przykładem jest Japonia.
W kraju tym na skutek galopującej inflacji, a tym samym dewaluacji jena, oszczędności emerytów szacowane na około 6 bln USD gwałtownie topnieją. Aby je ratować rząd wspaniałomyślnie pozwolił funduszom emerytalnym na inwestowanie środków emerytalnych w przewartościowane obligacje rządu USA oraz amerykańskie akcje. Dzięki temu, ogromny strumień gotówki zostanie przekierowany z Japonii do USA, co pomoże przekonać społeczeństwo, że gospodarka Stanów Zjednoczonych ma się dobrze mimo, iż FED zakończył dodruk.
Przypadek Japonii, na pewno nie jest ostatnim tego typu zagraniem. Fundusze emerytalne na całym świecie mają zbyt wiele cennego kapitału i z pewnością będę kolejnym celem ataku. Wspominałem zresztą, o tym od dawna. Kiedyś uważałem, że będziemy mieli do czynienia z modelem zastosowanym, bez specjalnych protestów w Polsce i w Rosji. Obecnie, jednak wydaje się, że pójdziemy w kierunku zmian w prawie narzucającym jedyny słuszny kierunek inwestycyjny. Indywidualne konta emerytalne do tej pory zwalniane z podatków, będą musiały inwestować, np. nie mniej niż 70% swoich kapitałów we wskazane aktywa, aby utrzymać preferencje podatkowe. Dzięki temu, wytworzymy sztuczny popyt kosztem innych sektorów np. akcji na rynkach wschodzących.
Generalnie, z każdym kwartałem banki centralne nie będą miały innego wyjścia, jak tylko zwiększać skalę dodruku oraz szukać innych metod na wykreowanie sztucznego popytu.
Koniec cz.1
Trader21
Bagracz
Czy moje pytanie o backwardation na Comexie było zbyt głupie, że nie widać żadnej odpowiedzi? Ja myślę, że to ważne zjawisko i może wskazywać na czas końca tej całej zabawy. Fekete twierdzi, zdaje się nawet, że permamentne backwardation na Comex-ie ędzie końcem dolara.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Matrix
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Bardzo realny opis swiata finansow i elit.
Co wazne, podkresliles istnienie kilku obozow: tzw. zachod oraz przeciwwaga Rosja , Chiny i pozostali.
Po zachowaniu politykow na szczycie G20 ten podzial zarysowuje sie jeszcze wyrazniej. Zwlaszcza obiad Putina w pojedynke i jego wczesniejszy powrot do Moskwy ( prawdopodobnie beu sweet foci z kanaliami ).
Zachod chcial podkreslic spojnosc swojego bloku. Nie wiadomo skad i dlaczgo premier Australii podkreslal wspolna linie z Niemcami ( z tego co wiem, to nie maja duzej wspolnej wymiany handlowej ) czyli z Europa.
Kanada ciagle na ostro rozmawia z Putinem w sprawie samolotu a jak wiadomo, to ech dobra, wiadomo..
Reasumujac, trzeba sie zastanowic co beda robily te dwa przeciwstawne obozy. Jak napisales jeden jest zadluzony ( moim zdaniem do tego jest pasozytem i nierobem ) a drugi pracowity i posiadajacy rezerwy walutowe, zloto i mlode spoleczenstwo.
Najprostrze modele sa najlepsze. Pytanie brzmi, co zrobi dotychczas najsilniejszy na scenie widzac, ze przyybywa mu konkurencji?
Przyklad Rosji: do niedawna duze wplywy ze sprzedazy ropy i gazu, gromadzenie rezerw dolarowych i zlota przy niskim zadluzenieu do PKB. Gdyby taka tendencja utrzymala sie bez interwencji na Majdanie i obecnie wsch. UA , oraz bez ataku na rubla, gielde w Moskwie, zanizonej ceny ropy i ucieczki kapitalu z FR, kraj w krotkim czasie stal by sie potega finansowa.
Chiny nie podlegaja takim atakom jak FR poprzez sprawe UA, ale i na nch znajdzie sie hak. To moim zdaniem kwestia czasu.
Dlateo pisalem juz wielokrotnie, ze Chiny musza w pore zewrzec szeregi z FR i to w sposob demonstracyjny a nie sladowo.
Tak, wiem, umowy o dostawy gazu i kilka innych spraw. Nawet wspolne manerwy wojskowe sa w planie. Ale to wszystko malo. Potrene sa radykalniejsze kroki.
USA wojuja za pomoca dolara, wiec w to miejsce trzeba uderzyc. Rynki finansowe sa wstepem do wojen na szersza skale. Agencje ratingowe sa w rekach zachodu, one decyduja kto po jakich cenach dostanie kredyt.
Rosyjskie 10y 10% przy zadluzeniu 10% do PKB mowia wszystko.
Rosja na chwile obecna gra defensywnie, jak widac chce utrzymac system w obecnej formie. Widzialem wywiad z Putinem. Powiedzial wyraznie: w obecnych okolicznosciach mamy prawo zarzadac natychmiastowej splaty kredytu w wysokosci 3 mrd $. Chodzi o kredyt udzielony UA. Putin zaznaczy, ze nie jestesmy takim scenariuszem zaionteresowani
bo to pograzyloby UA. Powiedzial to w obliczu kolejnych sankcji u brukselki majacej na celu zakniecie dojscia bankow rosyjskich do kapitalu zachodniego.
Miom zdaniem Putin ma caly szereg asow w rekawie a nie korzysta z ani jednego. To mnie zastanawia.
idac dalej tym tropem. Dolar, atak na rubla.
Chwilowo mamy zastoj, ale konflikt rozwija sie w najlepsze. Moim zdaniem zachod bedzie probowal zbic rubla tak nisko jak tylko mozliwe. To samo z cena ropy.
Nie wiem czy Putin czeka na efekt referendum , ewentualny wynik na "TAK" i jego skutki. Jestem przekonany, ze jesli wygrane referendum wywolaloby perturbacje na rynku zlota in plus, to dodatkowe posuniecie ze strony FR, pokrycie Rubla w 20% ze zlotem, zlamaloby dolara.
To na tyle, dalej nie wybiegam. Referendum za jedenascie dni. Zobaczymy co sie wydarzy.
Ps. Znow te dziwne przypadki na rynku PM. Otwarcie comex i pionowe zjazdy cen.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Na koniec mam prośbę do wszystkich czytelników. Gdy widzę okazje takie jak w gazie staram się o nich pisać. Najważniejsze jest jednak nietracenie szerszego spojrzenia gdyż zabawy w spekulantów dla wielu kończą się tragicznie.
Wielcy inwestorzy dorobili się fortun siedząc spokojnie w niedowartościowanych aktywach do czasu aż dostrzegą je masy. Dla odmiany osób które dorobiły się na tradingu jest może garstka.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
marek
Oczywiście abstrahując od tego, że jest to naganianie na szkolenia i wyciąganie kasy z naiwnych ludzi. Chodzi mi tylko o sens tzn. o wojnę surowcową i walutową.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Czytalem dzisiaj Martina Armstronga. Oczywsicie jest zagorzalym wyznawca religii dolara oraz systemu USA, niemniej zdrowo skrytykowal zachowanie politykow z obozu zachodniego na G20 nazywajac ich postawe dziecinada.
Skrytykowal za ich stanowisko wobec Putina i FR.
Powiedzial, ze dzis nie ma juz politykow, z ktorymi moglby prowadzic wartosciowa wymiane pogladow. Politycy bez spojrzenia w tabloid nie sa w stanie wykrztusic z siebie zadnej samodzielnej opinii, zawsze musza miec doradcow.
Ostatnim politykiem z "jajami" byla M. Thatcher.
Politycy europejscy daja sie manipulowac wpuszczaja wlasne spoleczenstwa w ekonomiczne klopoty, wszystko w imie zachodniego kolektywu.
Ps. Od poprzedniego wpisu minielo zaledwie 30 min. a srebro ze spadku odstrzelio w zdrowy plus. Wszystko podczas handlu na comex. Dziwne ?....Juz dawno nie
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Jak dla mnie, to jest kompletny bełkot. Nie ma żadnych uzasadnień tego czy tamtego. Gość twierdzi, że dodruk jest super. Że można bezkarnie, i bez tego dodruku jest kaplica.
Uzasadnienia zaś, albo nie ma kompletnie, albo opierają się na pobożnych życzeniach, propagandzie i wyciągnietych z kapelusza przykładach. Nie ma natomiast żadnej rzetelnej analizy. Według narracji tego typa, Zimbabwe powinno kwitnąć. Jak wiemy jest troszkę inaczej. Tak to jest, gdy ludzie bezrozumnie wierzą w propagandę.
Nie obejrzałem do końca bo nie znoszę naganiaczy i głupoty.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Stad takie tradycyjne turbulencje na wycenie PM. W takim ukladzie spadki w porownaniu do tradycyjnych sa na zlocie praktycznie zerowe.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
Jak już kiedyś pisałem mam dużo sympatii dla Putina za to co robi w Syrii i na Ukrainie.
Ale pisałem, że warto zachować ostrożność w ostatecznych ocenach.
A oto podobny głos:
"Regionalizacja już postępuje, a kraje BRICS tworzą własne dwustronne umowy handlowe i własny globalny bank, co jest zgodne z projektem. Katalizatorem uruchomienia końca dolara i dominacji globalnego systemu walutowego, jak sądzę, będzie fałszywy paradygmat Wschód/Zachód. Widziałem niesamowity wachlarz analitycznych interpretacji makroekonomicznych w mediach głównego nurtu i u niezależnych pisarzy finansowych, ale bardzo niewielu z nich uznaje, że konflikt między Zachodem i Wschodnim BRICS jest niczym więcej niż farsą. Zebrałem znaczną listę dowodów na to, że w rzeczywistości rządy takie jak Rosja i Chiny są zgodne co do stworzenia waluty światowej i rządu światowego kontrolowanego przez MFW. Możesz o tym przeczytać tutaj, tutaj i tutaj."
http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/ekonomiczny_ostateczny_cel,p1537241872
Podobnie fałszywy obraz stworzony został podczas konfrontacji Hitler-Stalin, gdzie obie strony finansowane były przez ten sam konglomerat.
A co powiesz na to, że i samoloty amerykańskie I ZSRR miały na skrzydłach pięcioramienne gwiazdy?
Wierzysz w przypadki?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Przeczytalem tekst. Pasuje do artykolu Tradera21.
Tresc jest zrozumiala i malo optymistyczna. Zniewolenie przez elity i banki tej bandy.
Cien nadzieji moim prywatnym zdaniem tkwi jednak w tym, ze Rosja i USA sa jak ogien i woda.
Wprawdzie na samolotach mieli podobne gwiazdy ale interesy juz na kilka tygodni przed koncem wojny zupelnie odmienne.
To jest zywy podzia Wschod-Zachod. Roznice religijne, obyczajowe, mentalne. Moim skromnym tego nie zjednoczy elita swiatowa. Rosjanin ma swoja dume nacjonalna i tak zostanie, mam przynajmniej taka nadzieje.
Inaczej rzeczywiscie apokaliptyczne wizje.
Co do konfliktu wsch-zach w zwiazku z tym nadal prognozuje aprecjacje dolara, atak na rubla i rope.
Ps. Zaczyna sie czytanie protokolu Fed, zobacz co sie dzieje na zlocie
http://stooq.pl/q/?s=gc.f
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
semperparatus
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
Macie rację mówiąc, że nadzieja jest w tym, że wśród zgrai hien może każdej chwili dojść do niesnasek. Na tym polega nadzieja.
Prócz tej Jedynej Prawdziwej Nadziei.
A tak na marginesie - tezy stawiane w pewnej dysertacji naukowej o księciu tego świata, ojcu kłamstwa i tym, który był zabójcą od początku, narzucają się jako aż nadto oczywiste. I dziwić się jedynie należy, że dysertacja ma tak mało zwolenników.
Mowa oczywiście o Ewangelii.
A to tak na marginesie gorzkie uwagi o ślepocie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
http://pl.investing.com/commodities/crude-oil
Ostatnio zastanawiam się czy w USA przypadkiem nie dążą do reindustrializacji ("reshoringu")
http://www.instytutobywatelski.pl/18364/lupa-instytutu/przemysl-wraca-do-usa
http://www.startribune.com/business/280360342.html
O tej kwestii było głośno już wiele lat wstecz, ale na dzień dzisiejszy coraz więcej spraw zaczyna układać się w całość. Zachodnia elita finansowa świetnie zna ekonomię i historię ekonomiczną - wiedzą, że przekazanie hegemonii ok. 100 lat temu przez Anglię na rzecz USA dokonało się w sytuacji, gdy to Anglia była centrum światowej finansjery, a USA potęgą przemysłową. Na dzień dzisiejszy to USA stanowią de facto "stolicę" świata finansów, a przemysłową potęgą są Chiny. Innego poważnego kandydata do przejęcia schedy po USA nie ma. Z tą różnicą, że zachodnie elity ekonomiczne nie mogą pozwolić, aby Chiny stały się światowym hegemonem, bo nic na tym nie zyskają, a wręcz przeciwnie - zachodnie elity finansowe w ten sposób doprowadziłby do marginalizacji swoich wpływów na świecie.
Rozkwit amerykańskich spółek wydobywających ropę i gaz może być forpocztą do reindustralizacji USA (m.in. w celu zapewnienia stabilnych dostaw taniej energii dla rozwoju amerykańskiego przemysłu) - swoją drogą, analitycy z The Oxford Club sugerują, że akcje amerykańskich spółek wydobywczych będą hitem w 2015r. W każdym razie Amerykanie grają na czas i na pewno z konkretnego powodu. Poza tym, rząd USA ma też pewnego asa w rękawie na czarną godzinę - nacjonalizację zagrożonych firm (a nawet branż), z czego skorzystał podczas ostatniego kryzysu z 2008r.
Wówczas rzeczywiście mógłby nastąpić nowy standard ekonomiczny - szkopuł w tym, że po drodze emerging markets powinny zaliczyć finansowego łupnia wraz z solidnym kryzysem gospodarczym, który na pewien czas zmniejszy ich znaczenie na arenie międzynarodowej. Oczywiście to zwykła spekulacja - ale nowy standard ekonomiczny będzie wdrożony jak następstwo po erze petrodolara.
@Freeman
Słabym punktem Chin jest konieczność utrzymania wysokiego wzrostu gospodarczego by uniknąć niepokoi społecznych, a wątpliwe aby w przeciągu kilku następnych lat w Chinach rozwinął się na tyle silny popyt wewnętrzny, aby kraj ten przestał być uzależniony od eksportu. A z kolei chiński eksport zależy od drożności cieśnin na Morzu Południowochińskim, których blokada (po przez "przypadkową" katastrofę tankowca czy spór granicznego z którymś państwem sąsiedzkim) byłby bardzo dotkliwym ciosem.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
semperparatus
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
To prawda - Zachód ma nie tylko problemy ekonomiczne, ale także społeczne na skutek polityki multi-kulti. Ludzie to nie farby, żeby wszystkich mieszać ze wszystkimi. O ile w monarchii austro-węgierskiej różne nacje mogły w miarę pokojowo współegzystować (ze względu na bliskość kulturową), o tyle we Francji jest to niemożliwe ze względu na prowadzoną politykę państwa i zbyt duże różnice cywilizacyjny. Realizowana polityka przez państwa zachodnie zamiast wygaszać napięcia społeczne, tylko powodują ich zwiększanie, np.: rozbudowany system socjalny utrwala postawy roszczeniowe wśród imigrantów, a jego próby ograniczanie powodują społeczne niezadowolenie. Do tego jeszcze propaganda, że coś się komuś należy w imię równania szans, bo np.: biali mają "white privilege". Zachód ciężko pracuje na swoje przyszłe problemy, z których kryzys finansowy może być najmniejszym.
Co do ropy - 27 listopada spotykają się przedstawiciele państw OPEC i stanie się oczywiste co dalej z ceną ropy
http://www.bloomberg.com/news/2014-11-19/wti-drops-as-opec-seen-resisting-cuts-sought-by-smaller-members.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Moim zdaniem już w tej chwili karty rozdają Chiny, które mają wystarczająco asów w rękawie, żeby wysadzić usrańców z siodła.
Myślę, że Chińczycy cierpliwie realizują swój plan, skupują złoto, zbroją się, wykupują różne aktywa ( porty morskie, korporacje ), żeby w odpowiednim momencie przejąć pałeczkę. Hipoteza ta tłumaczyłaby wyczekującą i asekuracyjną postawę Rosji. Dlaczego Putin się nie odwinie, dlaczego siedzi cicho ? A no dlatego, że razem z Chinami i resztą BRICS mają swój plan i nie chcą popełnić falstartu.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,FT-Rosja-i-Chiny-zaciesniaja-wspolprace-wojskowa-i-potepiaja-kolorowe-rewolucje,wid,17042828,wiadomosc.html?ticaid=113d56&_ticrsn=5
Wspólne manewry wojskowe, wspólne stanowisko wobec rewolucji na UA i w Hong Kongu.
Jeżeli zachód pójdzie w kierunku dodruku, a wszystko na to wskazuje, nawet u nas w PL NBP będzie drukował, to świat zachodni będzie się sam systematycznie unicestwiał. Idealna okazja dla Chin i reszty BRICS, żeby zmienić kierunek migracji kapitału, z zachodu na wschód.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
"Zachód ma nie tylko problemy ekonomiczne, ale także społeczne na skutek polityki multi-kulti"
Problemy ekonomiczne i multi-kulti zostały narzucone Zachodowi poprzez skorumpowanie klasy politycznej i całych społeczeństw programami różnego rodzaju rozdawnictwa. Całość mogła udać się wyłącznie w środowisku masowej propagandy i zepsucia szkolnictwa, a prościej mówiąc ogłupienia społeczeństwa. Zresztą mówisz o tym również.
@ Semperparatus
"Rosja wraca do swoich prawosławnych korzeni" - obyś miał rację chociaż, jak dla mnie, to zbyt optymistyczne.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
http://www.bloomberg.com/news/2014-11-19/citigroup-s-risk-management-executive-shawn-miller-found-dead.html
Zobaczcie, na poczatku roku ktos zapowiadal liste smierci bankierow. Mialo ich byc 43. Jedno z moich zrodel podaje, ze znamienna bedzie smierc jednego z bardziej znaczacych bankierow ( moze city ) .
No i mamy objekt.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
http://www.examiner.com/article/insider-warns-that-more-banker-assassinations-are-coming
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Moim zdaniem takie artykuły nie pojawiają się przypadkowo, widocznie układ się sypie i kartel zastrasza potencjalnych świadków.
Dla mnie to oni się mogą wszyscy nawzajem pozabijać, w końcu skończyłyby się manipulacje na rynkach.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zlotykangur73
mam nadzieje,ze Szwajcarzy to czytaja,moze takie informacje wplyna na wynik referendum.
Swoja droga Kartel robi sie coraz bardziej beszczelny.
Ciekawe jak Jaceniuk i kilku innych farbowanych lisow,przedstawicieli jednego z najstarszych,wszechobecnego narodu wytlumacza takie znikniecie Ukrainca?
Mysle,ze niestety z polskim zlotem mozemy sie rowniez pozegnac.
W najlepszym razie dostaniemy za nie zloty certyfikat.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
RICO
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Cygan
Przynajmniej część osób tutaj boi się trzymać pieniądze na lokatach czy kontach oszczędnościowych z uwagi na ew. wariant cypryjski. A co w przypadku posiadania np funduszy rynku pieniężnego w PLN, dające ok 3-4% rocznie, zakładając brak opłaty ze wejście/wyjście? Czemu na nich nie ulokować część środków czekając na okazje na rynkach akcji w wypadku silnej przeceny? Jest to sensowne, czy może ryzyko jest takie samo jak używając lokat czy kont oszczędnościowych? Co o tym sądzicie?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
papilla
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
@Bagracz
Dodruk nie jest wyjściem to oczywiste. Jest natomiast narzędziem transferu majątku od biednych do bogatych. Ilu biednych jest zapakowanych w np akcje które są dmuchane tanim pieniądzem?
"Czy moje pytanie o backwardation..."
Poszukaj informacji o tym w necie i podziel się z nami. Ja osobiście nie wiem o co dokładnie chodzi.
@Freeman
Z asami w rękawie trzeba uważać. Jeśli się ich użyje, to się je traci, a wojna gospodarcza dopiero się zaczyna. Moim zdaniem Putin dobrze robi wstrzymując się z radykalnymi ruchami. Dla nas to kolejne miesiące czekania dłużej na zapaść, a później uzdrowienie systemu ale cóż? Polacy sami nie ruszą się by zrobić porządek z naszą władzą, więc pozostaje nam czekać, aż będzie tak źle, że wydarzenia potoczą się same lawinowo.
@zlotykangur73
Naszego złota już dawno nie ma. Później na papierze zarekwirują je pod spłatę długów, czy wymyślą jakikolwiek inny powód byśmy nie mieli już nawet praw ubiegać się o własne rezerwy.
@Cygan
Milionów pod materacem trzymać nie będziesz. Najlepiej sprawdź który bank jest bezpieczniejszy od innych. Który nie jest umoczony w obligacje PIIGSów lub innych niepewnych krajów i ten wybierz. Jeśli musisz trzymać gotówkę zawsze lepiej to robić na 1% rocznie niż na 0. Najważniejsze by z tego 1% nie zrobił się bail-in. Jak na razie nie trzeba się nimi martwić gdyż moim zdaniem będzie to ostateczność. Na scenariusz inflacyjny i deflacyjny można się zabezpieczyć kupując równe aktywa. Gotówka nie jest jedynym hedgem na deflacje.
@papilla
Jak dla mnie drożenie w wyniku inflacji jest bańka lub jest tożsame z bańką. Później gdy stopy procentowe idą pod sufit i zaczyna brakować pieniędzy wszystkie twarde aktywa spektakularnie tanieją, a to się w końcu stanie cokolwiek by się nie działo.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackD
http://alexjones.pl/pl/aj/aj-swiat/aj-wiadomosci/item/41065-rosja-%E2%80%93-pistolety-dla-ka%C5%BCdego-zliberalizowane-prawo-pozwala-ju%C5%BC-na-posiadanie-broni-palnej-bez-zezwolenia
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://www.zerohedge.com/news/2014-11-19/meanwhile-what-really-taking-place-behind-second-us-russian-cold-war
Spowolnienie w Chinach gniecie ceny stali. Haixin Iron & Steel firma produkująca stal jest w stanie upadłości z długami na poziomie 1,7 mld $. Czyli kontynuują swoją taktykę powolnego wyburzania nierentownych molochów i jednoczesnej stymulacji by nie wywalić wszystkiego naraz.
http://www.zerohedge.com/news/2014-11-19/plunging-steel-prices-lead-largest-chinese-bankruptcy
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
„Es stimmt, dass sie [die EU] dies nicht wollten. Aber die amerikanische Führung und der Präsident der Vereinigten Staaten haben darauf bestanden, haben Europa dazu genötigt wirtschaftliche Nachteile hinzunehmen.“
Zgadza sie, oni ( UE ) tego nie chcieli. Jednak amerykanska wladza i prezydent stanow zjednoczonych upierali przy tym, zmusili Europe do wziecia na siebie niekorzysci ekonomicznych w zwiazku z sankcjami przeciwko Rosji.
Tu caly art.
http://www.rtdeutsch.com/3863/international/us-vizeprasident-joe-biden-spricht-klartext-wir-haben-europa-zu-den-russlandsanktionen-gezwungen/
To w zwiazku z postem Andreasa.
Mnie jednak nie wydaj sie, ze USA i Rosja graja do jednej bramki. Oni sa ze soba zwasnieni ze bardiej sie nie da.
Niestety obecna sytuacja i jej ciagla eskalacja kiedys skoncza sie konfliktem militarnym na terenie Europy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Zobaczymy czy Szwjacarzy dadza sie zmanipulowac i czy w ogole "liczenie" glosow odbedzie sie bez "przeszkod".
Wynik na TAK bylby duzym kontrastem do tego co dzieje sie w calej unii. Bylby to zalazek zdrowego rozsadku
i przeblysk nadzieji na poczatek zmian. Chyb zbyt piekne zeby bylo prawdziwe. Lepiej nastawic sie na NIE zeby rozczarowanie nie bylo zbyt duze.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Także obserwuję nastroje Szwajcarów przed referendum. Niestety za dobrze nie jest. Najbogatsi, którzy mają aktywa i kasę są przeciwko. Biedni Szwajcarzy, czyli zarabiający poniżej 5000 franków/m są jednak za, liczą na wzmocnienie franka i obniżenie kosztów życia oraz zakończenie pompowania bańki na szwajcarskim rynku nieruchomości. Rosnące ceny mieszkań w Szwajcarii powodują podwyżki czynszów, na czym cierpią biedniejsi.
Media, banki i politycy trąbią, żeby głosować przeciw, nadzieja, że Szwajcarzy jak zwykle zagłosują odwrotnie, szczególnie, że tych biednych jest o wiele więcej niż bogatych.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
Otóż gwałtowne tąpnięcie na giełdach spowoduje nie tylko bankructwo krajów ale także i części banków za dużych aby upaść wraz z funduszami emerytalnymi. Jeszcze niedawno nie do pomyślenia było, aby bank centralny kupował bezpośrednio akcje przedsiębiorstw.
Teraz, w obliczu załamania się systemu mogą pojawić się głosy w stylu "ratujcie nasze emerytury" oraz "ratujcie nasze państwa". Oczywiście dobroczyńcy bankierzy centralni nie przejdą obok takiego apelu i rzucą się do wykupywania całych sektorów gospodarki po tym, jak zbiją jej ceny do akceptowalnych przez nich poziomów.
Jak to się odbędzie w szczegółach: banki centralne zaczną akceptować nie tylko obligacje rządowe, nie tylko MBSy i ABSy ale również akcje firm jako zabezpieczenie udzielanych pożyczek. Wtedy na zakupy wyruszą bankierzy zbyt duzi żeby upaść i wykupią to, co będzie im się podobało, pozwalając reszcie firm upaść.
Jeśli tłuszcza będzie protestowała zbyt głośno, to banki centralne wykupią bezpośrednio te firmy, które ze względu na ryzyko inwestycyjne zostały pominięte przez bankierów z rodziny "Too Big To Fail" podczas pierwszej fazy zakupów.
Tak czy tak: reprywatyzacja dokona się przy aplauzie okradanych z majątku narodów a majątek po raz kolejny zresztą przepłynie od tych, którzy go wypracowali do tych, którzy mają monopol na drukowanie pieniądza.
Wyobraźcie sobie taką sytuację: podjeżdżacie na parking przed hipermarketem w jasny dzień i zauważacie, że: ochronę gdzieś wywiało, kasjerek i reszty obsługi też nie ma a supermarket stoi szeroko otwarty. W środku wszystko świeci się i błyszczy a półki uginają się od towaru. Kamery wyłączono, a na parkingu stoi tylko wasz samochód.
Nie muszę chyba polakom opisywać, jakie uczucia wywołałaby taka sytuacja w ich sercach ;-)
Dokładnie w tym miejscu i w przeddzień takiej sytuacji znajdują się teraz bankierzy z kartelu i bankierzy centralni. Na razie siedzą w samochodzie, choć wynajmują już ciężarówki i cierpliwie obserwują wejście do sklepu. Ochrona hipermarketu jest z dnia na dzień coraz słabsza i długo się już nie utrzyma. Celem dokładności opisu dodać bowiem należy, że ochrona hipermarketu finansowana jest przez zadłużonych po uszy właścicieli hipermarketu z rolowanych i ciągle zwiększanych linii kredytowych.
Po prywatyzacji świata, czyli wyczyszczeniu półek nichronionego hipermarketu przez rabusiów z sektora bankowego akcja kredytowa zostanie wznowiona a zastawione w bankach centralnych akcje zostaną zwrócone ich prawowitym właścicielom, czyli bankierom inwestycyjnym. Rynek zacznie wytwarzać nowe, niezależne od kartelu firmy, które zostaną ponownie zalane kredytami. Kiedy niezależne firmy urosną w siłę, kiedy całe państwa ponownie wypracują nowy majątek w ciągu kilku pokoleń bankierzy ponownie obetną dostęp do kredytu, ponownie stając przed problemem wyboru towarów do zrabowania z otwartego hiermarketu ponownie pozbawionego ochrony.
I tak się będzie kręcił kabarecik, aż może ktoś kiedyś dojdzie do wniosku, że prywatny bank centralny, czyli monopol jakoś nie pasuje do idei wolnego rynku, czyli konkurencji. Konkurencji również w dziedzinie produkcji pieniądza.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Nic dodać nic ująć. Jedyna nadzieja w tym, że do władzy w końcu dojdą ludzie ogarnięci z silnym kręgosłupem moralnym. Chociaż wcale nie jestem tego pewny. Podczas największych problemów gospodarczych moralność ginie jako jedna z pierwszych cech cywilizowanych społeczeństw.
Najlepszym przykładem jest wszechobecna korupcja w zdawałoby się niezłomnych Niemczech w latach hiperinflacji. Bieda i głód zrobiły swoje. Dlatego nie wierze, że cokolwiek się zmieni. Zbyt mało jest ciągle ludzi którzy są ekonomicznie dostatecznie dobrze wyedukowani.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
EBC chciał zmusić banksterów do zwiększenia akcji kredytowej a wyszło odwrotnie czyli jak zwykle za pomysły EBC zapłacą depozytariusze.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
Kto tak mysli , jest marzycielem.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Kartel nie pozwoli, to pewne, ale mogę mieć problemy. Już dwa razy chcieli Szwajcarię wprowadzić do UE, ale się nie udało.
Szwajcaria to nie PL, to kraj w którym naród faktycznie sprawuje władzę poprzez demokratycznie wybranych przedstawicieli.
Pytanie pozostaje ciągle to samo, kto będzie liczył głosy ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Czy uwazacie Panstwo, ze w dobie pelnej manipulacji wszystkiego na rynkach kapitalowych- Kartel pozwoli zeby Szwajcarzy glosowali na -TAK?"
Na razie nie jest wesoło: 47% zagłosowałoby dzisiaj na "nie" a 38% na "tak".
- źródło: http://www.srf.ch/news/schweiz/abstimmungen/abstimmungen/gold-initiative/ende-der-spekulationen-um-die-gold-initiative
15% pytanych nie jest jeszcze zdecydowanych.
Zadziwiające jest to, że inicjatywę popierają prości ludzie. Im kto wyżej na drabinie stoi, tym z poparciem gorzej. Biorąc pod uwagę, że sektor bankowy w Szwajcarii odpowiedzialny jest za 7% PKB widzę przyszłość tego referendum w ciemnych barwach.
Chociaż w przeszłości zdarzały się już radykalne zmiany w poglądach na krótko przed referendum. Już dzisiaj jednak wiadomo, że o przyszłości franka i złota zadecydują ci, którzy podejmą decyzję w ostatniej chwili.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
supermario
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
http://www.zerohedge.com/news/2014-11-20/goldmans-top-trades-recommendations-2015
Goldman Sachs prognozuje spadek kursu EUR/USD do 1,15 (osobiście wcześniej sugerowałem 1,17, ale pożyjemy, zobaczymy).
@gruby
Podobno za ostatnie wzrosty ceny złota odpowiadają spekulanci, którzy przypuszczają, że banki centralne będą zwiększać swoje zasoby złota (przykładowo ostatnio bank centralny Rosji ogłosił, że Rosja zakupiła w tym roku 150 ton złota). Poza tym pojawiły się pogłoski, że EBC w imię walki z deflacją rozważa zakup obligacji zagranicznych, złota, ETF'ów, ABS'ów i zaangażować się w rynek nieruchomości.
@supermario
Czy ta przepowiednia to nie przypadkiem przepowiednia Wernyhory albo przepowiednia z Tęgoborza?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
http://www.pb.pl/3944096,14954,commerzbank-bedzie-karal-za-zbyt-duzy-depozyt
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Na razie ten transfer bogactwa jest raczej wolny. Przyspieszenia dostanie, gdy pojawi sie hiperinflacja. A ta, pojawić się musi. Bo dodruk musi trwać, co ładnie opisał Trader21.
Dlatego nie bardzo kumam tego nastroju rezygnacji na tym szanownym blogu. To co teraz obserwujemy to nawet nie pyrrusowe zwycięstwo. To ordynarna propaganda pod konkretne zamówienie. Coś jak pokaz siły i pełni władzy przez czującego zbliżający się koniec władcę. Ma omamić wątpiących w ową siłę. I jak widać, to działa. Oczywiście nie na tych, co wiedzą o co chodzi.
Backwardation jest przeciwieństwem contango. Nie wiem czy są polskie nazwy.
Contango jest wtedy gdy aktualne ceny kontraktów terminowych są większe niż cena spot. Tzn. np. cena 1 mies. kontr. jest większa niż cena spot, 3 mies wieksza niz 1 mies. itd.
Dla złota i srebra, contango to stan naturalny. Co łatwo wyjaśnić kosztami magazynowania m.in.
Mam tonę złota i płacę np. 1000$ za magazynowanie tej tony na miesiąc. (np. magazyn z ochroną lub sama ochrona).
Gdyby cena kontraktu, np. 1 mies, była niższa niż cena spot, to dzisiaj sprzedaję tonę i natychmiast kupuję kontrakt z dostawą za miesiąc na 1 tonę.
Różnica to mój zysk bez jakiegokolwiek ryzyka + zysk z wyelimnowania kosztów magazynowania przez 1 miesiąc.
Za miesiąc będę miał przecież tą samą tonę fizycznego złota.
Jedyne ryzyko to takie, że za miesiąc swojej tony już fizycznie nie dostanę. Czyli obawa przed bankructwem giełdy. Lub oczywiście wymuszonym zamknięciem kontraktu w gotówce.
Backwardation mamy właśnie wtedy, gdy cena np. 1 mies. kontraktów terminowych jest niższa niż cena spot.
Obecnie, mamy zdaje się, już prawie permamentne, pogłebiające się backwardation na złocie i srebrze. Przynajmniej wynika to z tego, co pisze Harvey. Bo ja już nie mogę znaleźć ani GOFO ani SIFO na stronach LBMA. Przestali publikować.
Czyli tak jak pisałem nie działa ten arbitraż, który normalnie nie pozwala na backwardation na PM. Z czego wniosek, że albo koszty magazynowania spadły nagle do zera (handel papierem), albo zachęta do sprzedaży fizycznego srebra przestała działać.
Co ciekawe, z wyjątkiem ceny spot, ceny kontraktów terminowych są w normalnym contango wobec siebie, z tego co widziałem.
Jakby na to nie patrzeć, sytuacja nie należy do specjalnie normalnych.
Prof. Fekete twierdzi, że permamentne backwardation na złocie będzie w efekcie oznaczało, że za dolara nie można już kupić PM. Czyli dolar stanie się niewymienną walutą, co natychmiast podważy jego rolę jako waluty rezerwowej. Czyli wywoła jego kolaps.
Na razie tuszuje się to zabiegami propagandowymi i administracyjnymi. Ale najważniejsze są zabiegi polityczne. Bo już dawno sprawa by się rypła, gdyby nie zadziwiająca wola współpracy z USA, innych krajów. Raczej nie może być to spowodowane jakimiś korzyściami. Z tego prostego powodu, że ta chęć współpracy dotyka tylko kraje zależne politycznie od zachodniej banksterki. Chiny, Indie i Rosja sobie jakoś kupują. I zapewne nie uważają siebie za głupców z tego powodu.
Pewnie długo taki stan nie potrwa. Jest to niemożliwe, nawet w świecie fikcji i takich manipulacji. Rzeczywistość nie może być dowolnie zakrzywiana.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Ja bym się takim scenariuszem specjalnie nie przejmował. Dolar na razie jest akceptowany, ale ten fakt nie jest dany na zawsze.
Takie zakupy jakie opisujesz, mogą być, i pewnie by były, gwoździem do trumny dolara. Dodruk, od pewnego poziomu, powoduje, że ilość pieniądza się zmniejsza a nie zwiększa.
Myślę, że dolar już dawno przeszedł ten punkt przegięcia. Wskazują na to m.in efekty kolejnych QE.
Jedynym ratunkiem dla dolara byłby ten sam ruch co z petrodolarem. Czyli oparcie dolara o dużo więcej niż obecnie.
Oczywiście przymusowo. Tak jak to było z petrodolarem. Bo nikt dobrowolnie sie nie da okradać na dłuższą metę.
Tak się jednak składa, że trend jest odwrotny. I nie widać, za cholerę, sposobów zmiany tego stanu rzeczy.
Przynajmniej pokojowych. Dlatego USA i banksterka stają się coraz bardziej agresywne. Czas nie gra na ich korzyść.
Ale agresja też kosztuje.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kfas
http://www.lbma.org.uk/pricing-and-statistics
Zakładka "Table" => Price for "GOFO/LIBOR"
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Dzieki.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Referendum gdyby przeszlo, spowodowaloby duzy przewrot na rynkach finansowych. Mogliby sie znalezc nasladowcy itd. dlatego mysle, ze to nie przejdzie. Wszelkie mozliwe sily beda przeciw.
Zawsze jest cien szansy na event pod tytulem:
"Chyba ze ..."
zakulisowo ktos duzy zdecydowal o poczatku zmian. Wiadomo, ze system finansowy w obecnej formie sie nie utrzyma.
Od czegos zaczac sie musi, a jak wiadomo zloto jest wrogiem nr jeden, czyms w rodzaju antymaterii dla systemu fiat.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
call
"Mnie jednak nie wydaj sie, ze USA i Rosja graja do jednej bramki. Oni sa ze soba zwasnieni ze bardiej sie nie da"
A ty byś się nie wkó.., znaczy się zdenerwował gdyby twój pracownik zarządał udziałów w twojej spółce? Ale to nie zmienia faktu, że obie strony mają wspólny cel.
@semperparatus:
"Nie bardzo wierzę,że konflikt Wschód-Zachód jest tylko farsą...Gdyby tak rzeczywiście było to po co grać komedię przed oczami całego świata?"
To nie farsa. Wschód chce aby Zachód traktował go jak partnera. Zachód widzi Wschód w roli wasala. Niedogadali się == fackup w Syrii & fackup na Ukrainie. Btw. powinno się mówić o konflikcie Północ-Połódnie a nie Wschód-Zachód.
"Można by od razu...jednym ruchem wprowadzić wszystkie elementy NWO...czyli pełne niewolnictwo...I kto by im co zrobił.."
To tak nie działa. Nie mogą Cię od tak zaczipować, nie mogą od tak zrobić z twojej kobiety pojemnika na spermą, nie mogą od tak zamknąć twojej skromnej osoby w obozie pracy i kazać zapieprzać za miskę ryżu. Twoja zgoda na NWO musi być ŚWIADOMA i DOBROWOLNA jeżeli tak nie będzie to to całe NWO im się posypie zanim koszty wprowadzenia się zwrócą.
"...gdyby wszystkie mocarstwa grały do jednej bramki?Miejmy nadzieję,że jednak tak nie jest i że jeszcze jest szansa na zmianę trendu...zahamowanie i odwrócenie planów globalistów."
Usiądź wygodnie w fotelu, otwórz piwko, zrób sobie selfi i wrzóć na FB, nie martw się, wszystko będzie dobrze, po co masz decydować o soim losie, lepiej scedować ten przywilej np. politykom, oni zrobią Ci dobrze, w końcu po to ich wybrałś. Czyż nie tak? To nie atak na twoja osobę. Chciałem poprostu zobrazować sytuacją kilku miliardów krety^W^W ludzi. Prawda jest taka, że jeżeli po wypróżnieniu się nie podetrzesz sobie tyłka SAM, to NIKT tego za Ciebie nie zrobi, czytaj nie dziw się, ze coś waniajet ;).
"..a Chiny...oprócz tego że są na etapie błyskawicznego wzrostu gospodarczego i poprawy jakości życia..."
... zapomniałeś dodać "który zawdzięczają Wujkowi Samowi"
@Luk:
"Polacy sami nie ruszą się by zrobić porządek z naszą władzą, więc pozostaje nam czekać, aż będzie tak źle, że wydarzenia potoczą się same lawinowo."
Potoczą się same, spontanicznie, zgodnie z wizją plebsu ale i zgodnie z planem banksterki, tak jak w '89?
@wszyscy:
"Nic dodać nic ująć. Jedyna nadzieja w tym, że do władzy w końcu dojdą ludzie ogarnięci z silnym kręgosłupem moralnym. Chociaż wcale nie jestem tego pewny. Podczas największych problemów gospodarczych moralność ginie jako jedna z pierwszych cech cywilizowanych społeczeństw."
Nie mogę zrozumieć dlaczego wierzycie w to iż, ktoś wam zrobi dobrze, gbybyście byli modelkami to jeszcze bym zrozumiał ale zakłdam, że większość tu komentujących to panowie ;).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Myślę, że tym razem banksterka dostanie po łapach. Nie zgodzę się z Twoimi hipotezami. Jeżeli Rosja i Chiny nie wysadzą usrańców z siodła hagemona, skończą jak Polska pod zaborami.
Myślę, że Chińczycy realizują swój plan, cierpliwie i dzień po dniu ( pisałem o tym w komentarzu pod poprzednim artykułem, nie chcę się powtarzać ), to tłumaczyłoby także cierpliwość Putina, który mimo możliwości, nie reaguje na obecny ataki zachodu.
W Polsce naród się w końcu ruszy, byłem dziś o 17.00 pod Sejmem na wiecu narodowców przeciw fałszowaniu wyborów. Mimo złej pogody, zimno i tego, że ludzie byli po pracy, było sporo osób.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Pod względem technicznym, prawdopodobnie wynik referendum nie ma żadnego znaczenia. Gdzieś czytałem, że SNB może robić sobie, w dniu mierzenia owego 20% pokrycia rezerw, swapa określonej ilości franków, czy euro na złoto. I zaraz następnego dnia może go odwinąć. I robić sobie z odzyskanymi frankami i euro co się żywnie podoba. Cała operacja to czysta formalność. Nie są potrzebne żadne zakupy złota.
Ani trzymanie go w skarbcu. Wymóg trzmanai złota w Szwajcarii wymaga tylko wykonania swapa z firmą trzymającą złoto właśnie w Szwajcarii.
Założę się, że nawet jeśli takiej nie ma to zaraz by się znalazła.
Propaganda zaś nawija makoron na uszy obywateli z powodów, jak słusznie zauważyłeś, głównie psychologicznych. Rytualne już działanie banksterki to demonetyzacja złota. Która oczywiście, obecnie udać się już nie może.
Ale, jak to u krawaciarzy bywa, każde działanie ma swoją bezwładność spadającego krawężnika. Bezwładność, wnikającą ze strachu, przed kwestionowaniem sensu działania bezpośredniej zwierzchności.
Jeśli demonetyzacja złota udać sie nie może, to musi nastąpić remonetyzacja. I moim zdaniem, na to właśnie trzeba się obecnie przygotowywać.
Nie przejmując się zupełnie propagandą. Bo ta ma właśnie za zadanie, niepowołanych, od takich myśli, trzymać jak najdalej. Gdybym był banksterem to już dziś przygotowywałbym się do ustawienia się jak najlepiej w NWO, który tak czy siak powstanie. Ale nie w/g scenariusza banksterki, tylko scenariusza pisanego przez rzeczywistość. Banksterka może bez żadnego problemu wywołać wojnę w której zginą miliardy. Ale nigdy nie zdecyduje się na wywołanie wojny, w której sama może zginąć.
Najlepsze co teraz może zrobić, to przenieść maksimum władzy i posiadania do tego NWO. Dolarem tego nie przeniesie. To mogą być tytuły własności i złoto. Kiedyś musi nastąpić moment gdy ratowanie obecnego status quo przestanie się banksterom opłacać.
Bo tracą złoto i posiadane firmy tracą na znaczeniu. Może ten moment już nastąpił ale bezwładność krawężnika jeszcze działa.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
call
Kilka samobójstw wiosny nie czyni ;).
"W Polsce naród się w końcu ruszy, byłem dziś o 17.00 pod Sejmem na wiecu narodowców przeciw fałszowaniu wyborów. Mimo złej pogody, zimno i tego, że ludzie byli po pracy, było sporo osób."
To że ludzie się ruszą to ja wiem. A jak to się skończy? Ano tak: https://www.youtube.com/watch?v=wFQkrM5BapM#t=741 lub tak jak na Kijowskim majdanie. Im więcej pożytecznych idiotów tym lepiej, dla władców marionetek. Jak myślisz ilu polaków wie kim bym Michał Falzmann?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Usrańce dostarczą broń
UA. Oficjalnie nic śmiercionośnego, ale znając życie będzie odwrotnie. Czyżby temat UA wracał ? Ebola pozamiatana, ISIS troszkę przycichło. Może Sorros nie może sobie darować straconej kasy i ciśnie Czarneckiego.
@call
Polacy to nie ten sam naród co w 1989, różnie może być, ale na Węgrzech kartel dostał po łapach.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Olo
Ponownie podkreślam, że nie znam się na słupkach finansowych lecz siedzę w technologii. Dlatego pozwolę sobie skomentować rozważania nt firmy Apple:
1) To co dla was w Apple jest wadą, ja uważam za zaletę. Przykładowo uważam, że jednym z lepszych pomysłów to brak nadmiaru produktów (co JedenZłotyKrugerran wskazywał jako wada) oraz jasność i przejrzystość oferty produktowej. Dla ciekawości jedną z pierwszych rzeczy, które Jobs zrobił po powrocie do zarządu firmy (po wyrzuceniu połowy kadry managerskiej) było ograniczenie ilości produktów do minimum.
2) Wkrótce wejdą do sprzedaży iwatche. Na rynku europejskim nie zaskarbią sobie aż tak wielkiej popularności jak w Chinach, USA, Japonii. Będzie się sprzedawało w milionach sztuk. Zresztą funkcje jakie będzie posiadał ten „zegarek” sprawiają że odniesie sukces.
3) Przy okazji iwatcha Apple wstawi nogę w kolejną branże a mianowicie elektroniczne płatności (choć łatwo mu nie będzie gdyż konkurencji z różnymi pomysłami jest sporo).
4) W kolejce czekają inteligentne domy i dlatego wypuścili ostatnio środowisko deweloperskie.
Jednakże potwierdzam, że obecne wzrosty w zasadzie wszystkich spółek nowych technologii napędzane są przez dodruk FED. Przykładowo wzrost kursu akcji firmy INTEL mnie rozbraja. Ostrzegam, że gdy przyjdzie reset ta spółka dostanie mocno po tyłku (tracą udział na każdym możliwym polu, stracili w telefonach, w niedalekiej przyszłości stracą w rozwiązaniach highendowych nie wspomnę, że przespali rynek tabletów). Platforma ARM wypiera ich z każdego możliwego rynku. Reszty dokona Apple ze swoimi procesorami. Ostatnia deska ratunku przyjdzie z firmy Microsoft, która zacznie rozdawać windowsa za darmo (urządzenia mobilne i lowcost PC). Amen.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
"Włochy żegnają się z paragonem fiskalnym" - czyli z gotówką.
"Po 30 latach od obowiązku uchyla się jeszcze trzydzieści procent zainteresowanych, władze jednak doszły do wniosku, że mechanizm może wyjść z użycia. Zastąpi go wprowadzony w czerwcu tego roku zakaz płacenia w gotówce sum powyżej 30 euro. Urzędy skarbowe będą teraz przyglądać się transakcjom z wykorzystaniem kart płatniczych i kredytowych. Do przechwycenia jest jeszcze 91 miliardów euro, które Włosi ukrywają co roku przed fiskusem."
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Wlochy-zegnaja-sie-z-paragonami-fiskalnymi-3240991.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
Apple ma ciekawą filozofię. Sądzę jednak, że po śmierci Jobsa mogą się pojawić problemy z jakością (vide Iphone 6+), ciężko znaleźć drugiego skrajnego perfekcjonistę jak on (polecam "Steve Jobs" Isaacsona), z wizją jakiej chyba nikt poza nim nie miał.
Mała ilość produktów a co za tym idzie, przejrzystość oferty to duży plus. Dużym plusem jest też prostota obsługi.
Sam wole tandem PC + windows/linux oraz samsung + android. Rozumiem natomiast, ze prostota dla większości ma olbrzymie znaczenie.
Nie zmienia to faktu, że jeśli akcje Apple są warte więcej niż cała Rosyjska giełda to coś jest nie tak.
Co do Intela, poza chwilowymi wpadkami (pierwsze Pentium 4) i skutecznym atakiem AMD, Intel to jednak lider od wielu, wielu lat (żeby nie powiedzieć, że od zawsze).
Na rynku mobilnym nie jest dobrze, ale poczekajmy. Na nowe procki Appla też poczekajmy. Setki razy zapowiedzi mocno rozminęly się z wynikami sprzedaży i realną wydajnościa.
Andreas /2014-11-21 07:49:27
Zakaz płatności powyżej 30 euro gotówką. Brzmi strasznie, ale jak niby chcą go wyegzekwować? Przez 30 lat wysokie kary nie nauczyły ludzi wystawiać paragonów, a ten zakaz ma zadziałać?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
1.widać zdecydowanie w tej próbie chwycenia ludzi za gardło.
2. w maju we Włoszech przy drodze kupiłem od miejscowego contadino małą cytrynę i mandarino płacąc mu kilkadziesiąt euro. On był zadowolony, ja byłem zadowolny, a fiskus obył się smakiem. Fiskus, jak to fiskus - większą część p[ieniędzy ukradnie, mniejszą w rozdawnictwie zamąci lemingom w głowie jaki to on dobry wujek, a część przeznaczy na wydatki wojskowe, czyli korumpowanie generalicji (a przy okazji pozabija się ludzi w kolejnej wojence).
Jak nie będzie gotówki to sobie kolejnego drzewka przy drodze nie kupię - no bo co - będę wiózł za sobą bimber w charakterze waluty zastępczej?
3. Obrót bezgotówkowy zakuje ludzi w kajdany. Chyba, że znajdą walutę zastępczą, uznaną i akceptowaną.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
uajka
Też jestem zdania tego co JZK. Chinom nigdzie się nie spieszy i nie musi, czas gra na ich korzyść. Rosja też w to gra i myślę że czeka, bo też mają czas, na pewno więcej jak USA.
Mówisz że Chiny stały się potęgą dzięki Wujkowi Samowi, ja bardziej to widzę w ten sposób że USA żerowało na Chinczykach i wiecznie to nie może trwać. Oczywiste jest też to że w jakimś stopniu współpracują, ale to bardziej z przymusu lub pod wpływem wspólnych interesów niż dobrych chęci. Twoja wizja jakoś mi nie pasuje do obrazu świata. Zawsze były konflikty i zawsze będą, nie ma tak, że nagle wszystkim pasuje jedna wizja, w tym wypadku NWO.
Bagracz napisał:
"@Freeman
Pod względem technicznym, prawdopodobnie wynik referendum nie ma żadnego znaczenia. Gdzieś czytałem, że SNB może robić sobie, w dniu mierzenia owego 20% pokrycia rezerw, swapa określonej ilości franków, czy euro na złoto. I zaraz następnego dnia może go odwinąć. I robić sobie z odzyskanymi frankami i euro co się żywnie podoba. Cała operacja to czysta formalność. Nie są potrzebne żadne zakupy złota."
Tego bym się nie obawiał. W ten sposób daleko nie zajadą, to wyjdzie i skończy się zwiększeniem rezerw do 40+%
Andreas:
Gdy bardziej przykręcą śrubę to skończy się to przejściem w inny system płatności, może btc, może coś innego. Znajdzie się sposób.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Myślę, że we Włoszech efekt będzie odwrotny od zamierzeń Fiskusa.
Włosi podobnie jak Polacy są bardzo pomysłowi, unikają podatków jak mogą, wiedząc jak są marnotrawione i rozkradane.
Myślę, że część handlu przeniesie si do szarej strefy a sklepikarze będą kantować jak dotąd, wykazując mniejsze obroty bo nie ewidencjonując części transakcji powyżej 30 euro.
@Freeman
Czyżby schemat się dziś znowu powtarzał ? Dolar się umacnia, złoto ropa drożeją. Ciekawe to wszystko, ciekawe. Przynajmniej wiemy już, że to na pewno nie efekt UA.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
P.S
Srebro ewidentnie zachowuje się lepiej niż złoto, nie wiem czy to kwestia wyprzedania rynku czy problemów z dostępnością fizycznego metalu czy płytkości rynku srebra w porównaniu ze złotem. Spadki na AG także były silniejsze niż na AU.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
przemas
Kwestia do rozważenia przez wszystkich.
Mając kontrolę nad pieniądzem fiducjarnym nie mającym w niczym pokrycia, mogącym być drukowanym w dowolnych ilościach i mającym umowy swapowe z innymi największymi bankami centralnymi. Mając chwycone za gardło prawie wszystkie największe światowe gospodarki (poprzez ich nadmierne zadłużenie).
Jaki byłby problem w utrzymywaniu tego chorego stanu rzeczy nadal pompując gotówkę? Dalsze pompowanie pogarsza tylko sprawę, bo obsługa zadłużenia jest coraz bardziej obciążająca? Jaki problem w tej sytuacji wpompować DARMOWY pieniądz co de facto równałoby się z umorzeniem części długu?
To tak jak z Niewolnikiem, który pracuje dla Pana, który karmi go coraz mniejszą ilością jedzenia i w pewnym momencie jego efektywność pracy spada. Co robi Pan? Ano zwiększa mu ilość jedzenia aby jego efektywność wzrosła.
Skoro to zadłużenie jest problemem po prostu zredukujmy je, aby rządy miały więcej pieniędzy na inwestycje. Wiadomo, że na dłuższą metę taki system się zawali (przykład centralnie sterowanych gospodarek komunistycznych). Tylko jak narazie wszystko dąży do tego aby zmniejszyć zadłużenie biorąc pożyczki o prawie zerowym procencie aby spłacić te, które były zaciągnięte gdy stopy % były wyższe. Efekty są narazie delikatnie mówiąc niezadowalające ale nie bez przyczyny banksterzy tak się z tym czają. Jak przesadzą, wywołają hiperinflację. Dojdzie do tego, że faktycznie sektor prywatny zacznie nam się kurczyć, zaś sektor publiczny dotowany darmowym pieniądzem będzie "tworzył" chory wzrost poprzez misalokację kapitału.
Przytaczając przykłady Zimbabwe czy Argentyny:
Waluty Zimbabwe i Argentyny drastycznie się osłabiły względem walut które nieprzesadziły z podażą pieniądza co w konsekwencji doprowadziło do zapaści gospodarczej.
PYTANIE do jakich walut mają osłabiać się waluty "bazowe" (USD, EUR, JPY, GBP, CHF)? Waluty krajów o mniejszym znaczeniu, również będą zmuszone drukować i osłabiać swoje waluty, ponieważ gdy tego nie zrobią rosnąca siła ich walut, zarżnie ich eksport, na którym większość krajów EM opiera swój wzrost i dobrobyt.
Dążymy do modelu gospodarek centralnie sterowanych, który nie będzie miał konkurenta, gdyż będzie to model globalny. Już w tej chwili nowe miejsca pracy w USA tworzone są głównie przez rząd/państwo.
Każdy już widział zawalenie się rynków kapitałowych po zakończeniu QE3, a co się okazuje największe banki centralne mają ze sobą umowy swapowe i tak sterują przepływem pieniędzy, że karuzela kręci się dalej. Jak coś się zacznie wymykać spod kontroli odpowiednio dopompują "problem" i po sprawie. Jeśli "problem" np. Grecja nadal będzie zbyt rozrzutna odcinamy ją i pozwalamy niesfornemu państewku upaść, dopompowując zakulisowo banki, które to udzialały wcześniej kredytów Grekom. Banksternia mając tak uzależnione gospodarki od długu może dowolnie kreować rzeczywistość.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Nie chce mi się wchodzić w dyskusję, było to już wiele razy omawiane na blogu. Poczytaj w szczególności komentarze @Luka. Gdyby było tak jak piszesz, to dziś zamiast Niemiec na mapie miałbyś Republikę Weimarską.
Nie można od tak sobie zredukować zadłużenia poprzez umorzenie, rządy mają okraść banksterów z kasy za którą kupili obligacje ? A co z obligacjami posiadanymi poprzez fundusze emerytalne albo zwykłych obywateli ? Okradną ich jak na Cyprze i podważą i tak już wątpliwe zaufanie do Państwa ?
Dodruk będzie trwał do czasu aż reszta walut padnie podobnie jak waluta Argentyny lun Zimbabwe. Od tego nie ma odwrotu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
przemas
Jeśli się z tym nie zgadzacie proszę przedstawcie argumenty które mogłyby pomoc sądzić, że owe zmiany są już blisko.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Długotrwałe wzrosty na ropie, złocie, srebrze, akcjach i żywności byłyby bardzo złym znakiem, bo wskazywałyby na niszczenie wartości dolar po przez dodruk (np.: poprzez ciche rozpoczęcie QE4ever). Inny wariant to utrata zaufania do dolara przez zagranicznych inwestorów, ale taka sytuacja na razie nie wchodzi w rachubę. Wariant, w którym wszystko drożej (a indeks dolara spada) byłby najgorszym z możliwych dla FEDu, bo pojawiłaby się silna presja na podniesienie stóp procentowych przez FED w imię walki z inflacją.
Nieźle się dzieje na ropie - w 2 godziny skok w górę aż o dwa dolary!
http://pl.investing.com/commodities/crude-oil
Widać, że kartel ma coraz większe trudności w upilnowaniu aktywów odwrotnie skorelowanych wobec dolara, stąd zapewne coraz agresywniejsze ruchy, które widzimy w postaci ostrych pików. Utrzymanie tych aktywów na niskim poziomie (a zatem dotowanie taniego zakupu dla konsumentów) będzie wymagać coraz więcej wysiłku i pieniędzy ze strony elit finansowych. Jeśli tak dalej będzie to możemy zobaczyć ruch na srebrze nawet o 1$ w ciągu dnia. Co do akcji, to kartel chyba przyjął sobie za punkt honoru żadnych korekt do odwołania, ale powoduje to że wykresy S&P500 i Dow 30 wyglądają bardzo nietypowo (od połowy października wszelkie korekty są zawczasu powstrzymywane). Powoli kończy im się czas - mogą spróbować znowu sprowadzić do parteru złoto, srebro, ropę i EUR/USD, ale jeśli przegną może to doprowadzić do ostrego załamania podaży surowców. Muszą wymyślić coś bardziej wyrafinowanego.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
QE4 już trwa, tylko realizowane jest w tej chwili przez BOJ. Myślę, że trzeba oddzielić sytuację na giełdach od sytuacji na ropie i metalach.
Na giełdach w USA trwa inflacja spowodowana kontynuacją dodruku przez BOJ.
Spadek cen ropy o 25% to efekt wojny ekonomicznej usrańców z Putinem. Przy tak niskich cenach, Chiny kupują duże ilości tego surowca, robią zapasy, więc wzmożony popyt powoduje trudności z utrzymaniem niskiej ceny. Poza tym technicznie rynek jest wyprzedany, pewnie spekulanci otwierają longi i czekają na odbicie.
Złoto i srebro to zupełnie inna para kaloszy, wiemy, że zawsze notowania tych metali skorelowane były z siłą manipulacji kartelu. Pomijając AT, która moim zdaniem nie ma sensu na tak manipulowanym rynku, to chyba kwestia wzmożonego popytu decyduje o wzrostach PM, kiedy dolar się umacnia. Chyba, że ktoś ma inną teorię, to piszcie, jestem ciekawy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Szybsze ruchy w gore na srebrze sa mile widziane, wszak srebro jest wskaznikiem wyprzedzajacym dla PM, glownie zlota ( platyna i pallad zyja wlasnym rytmiem ). Srebro musi zapoczatkowac zmiane trendu dla szlachetnych.
Tym samym kiedys ratio z dzis bardzo wychylonego na korzysc zlota, wroci w okolice bardziej neutralne. Przy ekstremach w druga strone np. AuAg 1: 30 i w miare normalnej sytuacji w swiecie mozna sie zastanowic nad zmiana aktywow. Ale do tego momentu daleka droga.
Czekam na wystrzal po 16stej.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Zredukowanie długów przez USA oznaczałoby de facto ogłoszenia bankructwa i przełożyłoby się na zmasakrowanie amerykańskiego rynku finansowego, falę bankructwo w sektorze finansowym, a później w realnej gospodarce. Zagraniczni inwestorzy uciekliby w popłochu od amerykańskich akcji oraz dolara i przez ładnych parę lat trzymaliby się z daleka od inwestowania w USA. Koszty wzięcia kredytu czy to dla amerykańskiej firmy czy to przeciętnego Amerykanina byłby kolosalne - kredyt byłby de facto dla bogatych. Budżet rządu amerykański uległby załamaniu i rządzący musieliby bezzwłocznie ciąć programy socjalne w celu zrównoważenia malejących wpływów z wydatkami. W skrócie problemy ekonomiczno-społeczne przebiłyby znacznie to z czym miała do czynienia USA w latach 20 i 30. XX wieku.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
O ile dobrze pamiętam, to jeżeli dziś będziemy mieli znowu wystrzał na PM po 16.00, to będzie kolejny raz, kiedy metale idą w górę przy umacniającym się $.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
przemas
A propos Republiki Weimarskiej... to co napisałem na temat Zimbabwe i Argentyny. Problem polegał na tym, że była to za mała gospodarka i taki system monetarny był z góry skazany na relatywnie SZYBKĄ porażkę.
Co dla Pana posiadającego Niewolników jest lepsze?
Pozwolić umrzeć z głodu słabszej części, z której już nigdy nie będzie miał pożytku, a dodatkowo wywołać wśród głodującej reszty panikę, a w konsekwencji nawet i bunt.
Czy może lepiej dokarmić słabszych na tyle aby mogli dalej pracować i mieć pożytek z całej "armii" Niewolników?
O jakim okradaniu banksterów mówimy? Przecież ich praktycznie nic kosztuje dodrukowanie skoro można to robić bez limitu. Rządom brakuje na emerytury inwestycje, przez zbyt duże zadłużenie i wyczerpanie możliwości pozyskania kapitału od społeczeństwa, które jest już skrajnie wykorzystywane. Zatem banki centralne skupią zobowiązania tychże rządów aby ich kraje nie upadły. Obligacje posiadane przez obywateli oraz fundusze emerytalne będą spłacane świeżo dodrukowanymi pieniędzmi w BC. W jaki sposób ma dojść do zapaści w krótkim terminie skoro wszystkie bazowe waluty będą się osłabiały w zsynchronizowanym tempie. Mamy globalny model w którym obieg dóbr jest zamknięty. Eksporter i importer nie odczuje różnicy jeśli obie waluty "osłabią się" równomiernie. Trzymając inflację w ryzach taki system może trwać przez dekady.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
,, O jakim okradaniu banksterów mówimy? Przecież ich praktycznie nic kosztuje dodrukowanie skoro można to robić bez limitu. Rządom brakuje na emerytury inwestycje, przez zbyt duże zadłużenie i wyczerpanie możliwości pozyskania kapitału od społeczeństwa, które jest już skrajnie wykorzystywane. Zatem banki centralne skupią zobowiązania tychże rządów aby ich kraje nie upadły. Obligacje posiadane przez obywateli oraz fundusze emerytalne będą spłacane świeżo dodrukowanymi pieniędzmi w BC. W jaki sposób ma dojść do zapaści w krótkim terminie skoro wszystkie bazowe waluty będą się osłabiały w zsynchronizowanym tempie. Mamy globalny model w którym obieg dóbr jest zamknięty. Eksporter i importer nie odczuje różnicy jeśli obie waluty "osłabią się" równomiernie. Trzymając inflację w ryzach taki system może trwać przez dekady.''
W ten sposób nie da się trzymać inflacji w ryzach. Jeżeli BC będą drukować na potęgę i skupować za to cały dług publiczny, to te puste pieniądze z dodruku, trafią na ulicę poprzez: pensje, emerytury, zasiłki inwestycje realizowane przez rządy itp. Jak chcesz wtedy utrzymać inflację w ryzach ? Nie ma znaczenia, że inne waluty będą osłabiane porównywalnie. Ulica zacznie uciekać z pustej kasy w realne dobra, co tylko napędzi inflację. Za Balcerowicza było to samo, tylko wtedy przepływ pieniędzy z dodruku wyglądał inaczej, po prostu szybciej trafiały do społeczeństwa. Inflacja wynosiła 30% miesięcznie.
Zobacz co dzieje się obecnie w Japonii, pomału widać pierwsze oznaki hiperinflacji a BOJ drukuje jeszcze więcej.
Okradanie banksterów poprzez umorzenie obligacji nie przejdzie. Nie ma znaczenia, że to pusty pieniądz, chodzi o to, że dzięki tym obligacjom, banksterzy kupili pracę społeczeństwa na długie lata a więc realne dobro.
Jeżeli bankom umorzy się obligacje i skasuje dług publiczny to kto następnym razem sfinansuje wydatki rządu ?
@Danet Ci to dobrze wytłumaczył. To nierealne.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Asharaf Laidi pisze o negatywnej korelacji PM, ropy, euro (tzw. "antydolara") i cen żywności względem dolara (którego siłę odzwierciedla indeks dolara). Wprawdzie ta korelacja waha się i nigdy nie wynosi -1, ale ogólna zależność jest utrzymana, czyli słaby dolar oznacza wzrost cen aktywów negatywnie do niego skorelowanych, a mocny dolar to znak spadków cen tych aktywów. Co do rynku akcji, to jest on pozytywnie skorelowany z inflacją o czym pisał Adam Fergusson ("Kiedy pieniądz umiera"), a także Fritz Machlup, tłumacząc, że bez dodatkowej podaży pieniądza nie jest możliwa "dzika hossa" na giełdzie.
@przemas
Kartel ma to w nosie, bo wielu z nich to neomaltuzjanie - dla nich liczy, aby nie obniżył się ich poziom bogactwa i wpływ na światową ekonomię oraz politykę.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
przemas
USA wcale nie musi ogłaszać bankructwa. Przecież dzisiejszy skup obligacji rządowych przez FED jest de facto nieoficjalnym/pośrednim umarzaniem długu. Dzięki temu zmniejszamy obciążenie państwa, które musiałby spłacić te obligacje. W związku z tym w państwowej kasie zostaje więcej pieniędzy które może spożytkować w inny sposób, np tworząc miejsca pracy. Jeśli państwu uda się rozkręcić gospodarkę aby wpływy zrównały się lub przewyższyły obciążenia, dalsze "odciążanie" nie byłoby już potrzebne. Ale w razie czego mamy możliwość dalszego dodruku i karuzela kręci się dalej.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
P.S
Zapomniałeś jeszcze, że oprócz zachodu, istnieją kraje BRISC. Duży kapitał nie zna granic, osobiście zastanawiam się tylko, kiedy Chińczycy zaczną wykupować nieruchomości, przedsiębiorstwa i inne aktywa w Japonii.....
pewnie cierpliwie czekają na przejęcie co wartościowszych aktywów.
@Dante
Ta korelacja o której piszesz ma miejsce w normalnych warunkach, ale obecnie w obliczu wojen walutowych i ekonomicznych, te warunki normalne nie są.
Na rynkach finansowych zawsze przyjmowało się podział na waluty ekspansywne i ofensywne czyli bezpieczne ( USA, JEN, CHF ) - w obliczu perturbacji kapitał zawsze kupował te waluty. Walutami ekspansywnymi są ( EUR, GBP, Korona norweska itp. ). Kapitał inwestuje w nie w obliczu hossy i prosperity, ale w obliczu zagrożeń ucieka. Podobnie jak złoto i srebro jest uważane za bezpieczną przystań.
Na dziś to się wszystko zmienia, od jena uciekają wszyscy, ceny PM dołowane są przy każdej okazji. Moim zdaniem czym szybciej dolar będzie tracił na znaczeniu, tym mniejsze korelacje będziemy obserwować. Oczywiście dopóki surowce są handlowane za USD, korelacja będzie cały czas, ale będzie sukcesywnie się zmniejszać.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Nie mogę zrozumieć dlaczego wierzycie w to iż, ktoś wam zrobi dobrze, gbybyście byli modelkami to jeszcze bym zrozumiał ale zakłdam, że większość tu komentujących to panowie ;)."
To nie tak. Jesteśmy raczej mrówkami, które idąc przez most w towarzystwie słonia z zadowoleniem stwierdzają: "fajnie tupiemy, no nie ?"
Fani metalu fizycznego mają - uogólniając - nienajlepsze zdanie o konstrukcji i zasadach działania aktualnych systemów monetarnych naszej planety. Z konstrukcji tej wyłamały się ostatnio pewne kraje, które zaczęły masowo skupować i importować do siebie metale. Są to te same kraje, w których za produkcję pieniądza odpowiedzialny jest rząd a nie prywatny bank centralny.
To jest globalne kasyno: jedni stawiają na papier, dodruk, hiperinflację i powszechne wywłaszczenie jako model wyjścia z kryzysu a drudzy proponują (na razie mocno nieoficjalnie jeszcze) powrót do standardów twardej waluty o ograniczonym przez naturę a nie przez człowieka wzroście popytu.
Ponieważ obydwie opcje są nawzajem niekompatybilne a planeta jest tylko jedna to kiedyś dojdzie do konfrontacji obydwu systemów. Swoimi inwestycjami obstawiasz wariant przyszłości, zupełnie jak w kasynie. Możesz wygrać, możesz przegrać. Wybór należy do Ciebie.
Oczywiście możliwe jest również, że efektem konfrontacji będzie powstanie Oceanii oraz konfederacji Eurazji ze Wschódazją, tak jak to George Orwell już pół wieku temu przewidział. Inne scenariusze również są możliwe.
Tu nie chodzi o nas ani o nasze śmieszne oszczędności. Tu chodzi o panowanie nad światem. Prosimy obstawiać, krupier zakręcił ruletą i już trzyma kulkę w ręku.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Pieniądze z dodruku przez FED idą w amerykańską giełdę oraz na rynek obligacji i mamy tam mega inflację. Na rynek i do przedsiębiorstw ( z wyjątkiem bardzo dużych i uprzywilejowanych korporacji ) trafia nie wiele.
Wyjątkiem jest rynek nieruchomości, gdzie znowu mamy bańkę oraz rynek używanych samochodów w USA, gdzie poudzielano mnóstwa ryzykownych kredytów ( tzw subprime ).
Wyobraź sobie, że te 4 biliony $ z dodruku trafią do amerykanów poprzez pensje, zasiłki, tani kredyt, inwestycje itp. Uważasz, że inflację da się utrzymać w ryzach ?
USA ma deficyt budżetowy około 30%, więc nic nie zostaje w kasie, rząd musi rolować stare obligacje i co roku pożyczać 30% więcej niż ma wpływów z podatków i innych danin.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
abc123
Mozesz wytłumaczyć jak to pompowanie kasy z dodruku wyglada w praktyce? QE to zwiekszenie bazy monetarnej i od 2009 pojawilo sie 3 bln $ ,co do calkowitej podazy $ w USA nie jest jakas straszna suma. Calkowita podaz to cos ok 16 bln $.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Od 2008 roku baza monetarna USA zwiększyła się już o 4 bln $.
Prywatny BC USA czyli FED kreował 85 mld $ miesięcznie i w zamian za te nowo wykreowane pieniądze kupował obligacje rządu USA ( za 40 albo 45 mld $/miesięcznie - nie pamiętam dokładnie ) oraz toksyczne aktywa od komercyjnych banków ( głównie z kartelu ). Ta pieniądze trafiają do banków komercyjnych. A banki zamiast przeznaczyć je na kredyty dla firm i rozwój gospodarki, inwestują na giełdach, rynkach obligacji itp.
Są bardzo fajne filmiki na YouTubie, były wrzucane w komentarzach, jak FED kreuje pieniądze itp.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
USA i Arabia Saudyjska walczą z Rosją cenami ropy?
http://www.pb.pl/3945504,65004,usa-i-arabia-saudyjska-walcza-z-rosja-cenami-ropy
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Rozja może dostać kredyt na przetrzymanie od Chin. Albo nawet bezzwrotną pomoc.
Im dłużej się Rosja trzyma, tym dłużej Chiny mają tanią ropę.
Moim zdaniem, kartel zaczyna robić idiotyczne ruchy. Coś co poskutkowało za Regana, nie musi mieć podobnego efektu dzisiaj. Ale co tam. Krawężnikowa bezwładność jest niezniszczalna.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
Ale w sytuacji gdy Chiny nie dadza kredytu Rosji- a nie dadza, bo na rurociag do swojej granicy nie dali- to beda mogli kupic rope jeszcze taniej.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Moim zdaniem, niepotrzebnie zakładasz, że kartel bezwarunkowo musi mieć same sukcesy we wprowadzaniu tego co sobie zamarzy.
To bardzo mało prawdpodobne. Wręcz graniczy z serią cudów. A banksterzy to nie bogowie. Chociaż niektórzy się na takowych kreują.
Następne błędne założenie, jakie tutaj często występuje, to bezkarność dodruku.
Takiemu złudzeniu/propagandzie ulegali już w czasach rep. Weimarskiej. Bo dzięki dodrukowi pojawiła się deflacja cenowa zamiast inflacji. Oczywiscie tylko na początku.
Fenomen deflacji cenowej, jako skutku dodruku, już tutaj starałem się wytłumaczyć. To nie jest trudne do zrozumienia ani tajemnicze zjawisko. I występuje zawsze w czasie intensywnego dodruku. Nie zawsze natomiast jest to nominalnie deflacja cenowa. Zawsze natomiast występuje intensywna deflacja względem cen produktów niezbędnych do życia.
Dodruk może być w miarę bezkarny jeśli jest umiarkowany. Obecny umiarkowany nie jest.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Chyba Ci głód doskwiera :)
Jeśłi Rosja się podda, to natychmiast ceny ropy podskoczą. Bo niby dlaczego miały by pozostać niskie? Chinom zależy na tym by Rosja nie padłą pod naciskiem kartelu.
Z wielu powodów i to widać, choćby po umowach i komunikatach. Cena ropy to tylko jeden i to niewielki czynnik.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
przemas
Zgadzam się z tym co piszesz na temat przejściowej deflacji. Dodruk absolutnie nie jest bezkarny z tym również się zgadzam. Tylko banki centralne działając globalnie w komitywie mogą bardzo długo utrzymywać ten stan rzeczy, gdyż ilość globalnego PKB zarażonego tym dziadostwem jest znaczna i gospodarki w takim matrixie mogą jako tako funkcjonować jeszcze przez długi czas. To, że czas obowiązywania aktualnego papierowego pieniądza bije rekordy nie jest przypadkiem. Robiąc to na globalną skalę zyskują bardzo dużo czasu. Obawiam się, że ten czas będziemy liczyć w dekadach, ponieważ nikomu w tej chwili, ani w najbliższej przyszłości nie opłaca się burzyć tego systemu. Pisząc "nikomu" mam na myśli decydentów państwowych i prominentnych ludzi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Moim zdanim nie masz racji, że nikomu sie nie opłaca. Poza tym, rozwój wypadków niekoniecznie musi być powodowany przez życzeniowość tej czy tammtej grupy. Teraz scenariusze zaznie pisać rzeczywistość. Już pisze. To tylko antropocentryzm i typowe dla polityków zawłaszczanie każdego zdarzenia jako własnej zasługi, dają złudzenie, że wszystkim sterują ludzie. To, że kapłani powodowali zaćmienie słońca nie oznacza, że tak było naprawdę. To tylko ludzie w to wierzyli. Zupełnie niepotrzebnie. Bo to była kompletna ściema paru głupawych gnojków. Teraz przecież to wiemy, a dalej popełniamy te same błędy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
lukas.bartelmus
Pozdrawiam autora.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00