Czy „Sell in may and go away” jest dalej aktualne?


Czym tak naprawdę jest zjawisko „Sell in may and go away”? Jest to pewne założenie, bardzo popularne wśród inwestorów z Wall Street, które mówi o zamknięciu swoich pozycji w maju i powrocie na giełdę w październiku. Tego typu podejście ma uzasadnienie w danych historycznych. Poniższa tabela pokazująca dane za lata 1950-2020 udowadnia, że okres maj-październik faktycznie przynosił najsłabsze rezultaty.

W ciągu ostatniej dekady wygląda to zupełnie inaczej. Na poniższej grafice możemy zauważyć, że w okresie pomiędzy majem a październikiem średni zwrot wynosił około 4%

 

Wzrost cen mieszkań na rynku pierwotnym

Okres tanich cen mieszkań mamy już dawno za sobą. Przez ostatnie kilka lat ceny nieruchomości w Polsce stopniowo rosły.

Źródło: twitter.com

W ostatnim roku pomimo wprowadzonych obostrzeń również doświadczyliśmy wzrostu cen. Wszystko za sprawą zerowych stóp procentowych i rosnącej inflacji. Obecnie, jeśli ktoś trzyma środki na koncie, to traci co najmniej 4,5% rocznie. W efekcie ludzie zaczęli wyciągać swoje oszczędności i inwestować je na rynku nieruchomości. Inwestycje w największych miastach są obecnie dość ryzykownym posunięciem, ponieważ główne ośrodki zmagają się z brakiem turystów i zdecydowanie mniejszą liczbą studentów.

Jednocześnie wraz ze wzrostem cen w parze idzie spadek czynszów najemnych, co sprawia że drastycznie spada rentowność z najmu.

Źródło: AMRON SARFIN

 

Rosnące przychody chińskich firm


Fortune Global 500 jest to lista 500 największych światowych przedsiębiorstw klasyfikowanych według rocznych przychodów. Na poniższym wykresie możemy zauważyć jak na przestrzeni ostatnich 15 lat liczba chińskich firm znajdujących się w tym zestawieniu stopniowo wzrastała.

Tegoroczne badanie pokazuje, że na liście Fortune Global 500 jest już więcej firm z Chin niż z USA. To kolejny dowód potwierdzający, że Państwo Środka dogania Stany na kolejnych gospodarczych frontach. Więcej informacji na temat rywalizacji pomiędzy Waszyngtonem i Pekinem znajdziecie w artykule „USA vs. Chiny, czyli starcie potęg”.

 

Rajd surowców trwa w najlepsze


Z ostatnią hossą na tym rynku mieliśmy do czynienia w roku 2011. Następnie surowce doświadczyły kilkuletnich spadków. Sytuacja drastycznie zmieniła się w zeszłym roku. W efekcie zerwania łańcuchów dostaw oraz gigantycznego dodruku ich ceny zaczęły rosnąć w bardzo szybkim tempie. Dziś są już na tym samym poziomie co na szczycie hossy 10 lat temu. Poniższy wykres przedstawia indeks samych cen surowców, nie biorąc pod uwagę kosztów ich utrzymania oraz rolowania kontraktów.

Do najszybciej drożejących surowców należą ruda żelaza oraz drewno. Potwierdzenie znajdziecie na poniższych wykresach.

Żelazo:

Drewno:

Źródło: Barchart.com

 

Shitcoiny – inwestycja, czy spekulacja?


Shitcoiny to kryptowaluty, które nie mają żadnego zastosowania lub posiadają niską kapitalizację. Ich ceny z reguły są stosunkowo niskie i nie cechują się zbyt dużą płynnością. W ostatnim czasie mogliśmy jednak zaobserwować znaczące zainteresowanie wybranymi kryptowalutami. Najbardziej spektakularnym przykładem jest Dogecoin, którego cena została sztucznie napompowana przez wpisy Elona Muska na Twitterze.

Powyższy wykres przedstawia notowania Dogecoina w ciągu ostatnich 2 lat. Jak widać, przez większość swojego czasu jego cena była bliska zeru, aż nagle wzrosła o niemal 80-krotnie.

To nic w porównaniu do przypadku sprzed kilku dni. Pewien TikToker stworzył dla żartu token o nazwie Simply Cool Automatic Money (SCAM), czyli po polsku oszustwo. Nic w tym dziwnego, gdyby nie to, że w ciągu godziny kapitalizacja tej kryptowaluty osiągnęła wartość 70 mln USD. Na rzecz tokena, który został utworzony dla żartu powstała już grupa zrzeszająca ich posiadaczy (zwana Scamily) oraz strona internetowa, a sam twórca oznajmił, że zamierza kontynuować rozwój swojej waluty.

Według nas inwestycja w tego typu shitcoiny jest niczym innym jak chorą spekulacją. Takie tokeny w większości nie mają żadnych fundamentów, czy użyteczności oraz są notowane bardzo krótko. Dla przypomnienia średni poziom spadków shitcoinów w roku 2018 wyniósł 99,8%.

 

Skąd wzięła się tak duża inflacja?


Globalny lockdown sprzed roku zaburzył wiele naturalnych procesów gospodarczych. Między innymi zablokował transport produktów z Azji.

W momencie gdy doszło do odblokowania morskiego handlu, popyt na produkty pochodzące z Azji był już tak duży, że ceny transportu wodnego wystrzeliły. Na poniższym wykresie przedstawiony został najważniejszy indeks, który przedstawia stawki frachtu morskiego z Chin. Możecie zauważyć, jak na skutek zamknięcia gospodarek indeks w kilka miesięcy wzrósł o ponad 200%.

Pamiętajcie, że koszty transportu automatycznie przekładają się też na wyższe ceny samych produktów.

 

Ile czasu powinna zająć dystrybucja szczepionki?


Poprzedni rekord w pełnym opracowaniu całkowicie nowej szczepionki to około 4 lata. Aktualnie minął niemal rok, a dostępne mamy już kilka typów szczepionek.

Poniższa grafika przedstawia badanie New York Times’a na temat tego, ile czasu potrzeba do pełnego dopracowania i dystrybucji szczepionki. Pionową czerwoną linią zaznaczony został okres, w którym realnie szczepionka powinna zostać w pełni dopracowana co umożliwiłoby podanie jej ludziom.

Obecnie jesteśmy dopiero w pierwszej fazie badań, mimo to wiele osób zdecydowało się już na przyjęcie szczepionki, z myślą, że będą miały to „z głowy” i pozwoli im to m.in. na podróżowanie bez żadnych problemów. Naszym zdaniem osoby obecnie decydujące się na przyjęcie szczepienia biorą udział w szczepionkowym eksperymencie, a nie zapewniają sobie gwarantowane bezpieczeństwo.

Z filmików krążących po sieci wynika, że wielu Polaków szczepi się tylko po to, by móc polecieć na wakacje za granicę. Chcielibyśmy poinformować takie osoby, że jeśli polecą teraz np. do Indii, Brazylii lub RPA to po powrocie i tak czeka ich kwarantanna, nawet jeśli się wcześniej zaszczepili. W dodatku pierwsze dawki szczepionek będą uzupełniane o kolejne. Oznacza to, że jeśli zaszczepimy się teraz, to nie mamy żadnej gwarancji, że będziemy mogli bez problemu podróżować po świecie.

W dodatku kilka dni temu francuskie centrum oceny leków stwierdziło, że należy koniecznie zaprzestać stosowania wszystkich 4 szczepionek przeciwko koronawirusowi. Jak twierdzi francuskie centrum ochrony leków szczepionki są dopiero w fazie testowej i nie można będzie wykazać ich bezpieczeństwa i skuteczności co najmniej do 2024 roku, ponadto zostały one dopuszczone do obrotu tylko w nadzwyczajnych warunkach, takich jak stan wojenny lub klęska żywiołowa.

 

 

Independent Trader Team