Wybory w Niemczech: Merkel nadal u steru
Chadecka koalicja CDU/CSU zdobyła 33% głosów w wyborach parlamentarnych w Niemczech. Dla polityków dowodzonych przez Angele Merkel oznacza to utrzymanie pierwszej pozycji, natomiast sam wynik jest o 8,5 punktu procentowego gorszy niż w poprzednich wyborach.
Spadło również poparcie dla socjaldemokratów, którzy uplasowali się na 2 miejscu z wynikiem 20,5% głosów (o 5,2 punktu procentowego mniej niż poprzednio).
Z perspektywy Polski kontynuacja rządów Merkel jest z pewnością lepszym rozwiązaniem niż przejęcie władzy przez Martina Schulza. Zważywszy na wyjątkową niechęć Schulza do Polski, nasze relacje z zachodnimi sąsiadami mogłyby ulec znacznemu pogorszeniu.
Skoro gorsze wyniki zanotowali zarówno chadecy, jak i socjaldemokraci to kto zyskał? Wygranym okazała się prawicowa Alternatywa dla Niemiec, która zdobyła 13,5% głosów i zajęła 3 miejsce. Należy dodać, że w poprzednich wyborach AfD nie przekroczyła nawet progu wyborczego! Wzrost poparcia dla tej partii to konsekwencja polityki Angeli Merkel, która pozwoliła na sprowadzenie setek tysięcy imigrantów bez jakiejkolwiek kontroli. W efekcie dokonywanych przez nich przestępstw, wielu Niemców zmieniło swoje nastawienie do polityki imigracyjnej i zaczęło protestować przeciwko dalszemu przyjmowaniu obcokrajowców. Kiedy doszło do wyborów, zbuntowana część społeczeństwa nie miała dużego wyboru i chętnie zagłosowała na Alternatywę dla Niemiec.
Przy okazji warto również wspomnieć o przemyśleniach, którymi po wyborach w Niemczech podzielił się Paul Craig Roberts, były doradca Ronalda Reagana. W jego opinii wiele narodów z Europy Środkowej i Wschodniej nie potrafi pozbyć się rządów będących wasalami Waszyngtonu. Z kolei USA, zdaniem Robertsa, z wielkim uporem dąży do wywołania globalnego konfliktu. Były doradca Reagana uważa, że pozbycie się „poddanych Waszyngtonu” i prowadzenie bardziej wyrachowanej polityki przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej znacznie zmniejszyłoby szanse na wywołanie kolejnej Wojny Światowej.
Upadek Petrodolara cz. 1: Wenezuela przestaje rozliczać ropę w dolarach
Ponad 3 tygodnie temu Trader21 opublikował artykuł poświęcony utworzeniu przez Chiny kontraktów na ropę denominowanych w juanach. Padło w nim następujące stwierdzenie:
Duże szanse na przejście z rozliczeń USD na juany mają Chińczycy w przypadku Angoli, której sprzedaż ropy odpowiada za 91% całkowitej wartości eksportu, a 44% trafia do Chin. Dobrze wyglądają także szanse w przypadku Iranu oraz Wenezueli.
Zaledwie kilkanaście dni po publikacji tekstu Wenezuela oświadczyła, że nie będzie dłużej rozliczać ropy w amerykańskiej walucie. Nowym punktem odniesienia będzie juan. Jak widać, upadek petrodolara postępuje w coraz szybszym tempie. Decyzja Wenezueli jest o tyle istotna, że kraj ten plasuje się na 7. miejscu wśród największych producentów ropy. To jednak wciąż nie wszystko. Pod względem potwierdzonych rezerw ropy naftowej Wenezuela jest globalnym liderem. Czy ktoś jeszcze ma jakiekolwiek wątpliwości co do wagi obecnych wydarzeń?
Warto dodać, że USA wiedziały o planach władz Wenezueli znacznie wcześniej. Nieprzypadkowo Donald Trump już w sierpniu zagroził interwencją militarną w tym kraju. Na ten moment należy uznać, że Wenezuela staje się polem bitwy o ropę między USA, Chinami a Rosją. Z tych 3 państw jedynie Stany Zjednoczone zagroziły interwencją wojskową, natomiast Chiny i Rosja rywalizują na gruncie ekonomicznym.
Na koniec trzeba wspomnieć o niezwykłych dokonaniach socjalizmu w Wenezueli. Przy takich bogactwach naturalnych poziom życia w tym kraju mógłby być na poziomie Kataru. Wybrano jednak nieodpowiedni system, który sprawił, że Wenezuela pogrążona jest w biedzie i totalnym chaosie.
Upadek Petrodolara cz. 2: Dolar znika z rosyjskich portów
Mimo, iż rosyjskie porty w zdecydowanej większości znajdują się pod kontrolą poszczególnych miast, dość powszechnym środkiem płatniczym jest w ich przypadku amerykański dolar. Taki stan rzeczy wkrótce ulegnie zmianie.
Władimir Putin zażądał od rosyjskiego parlamentu jak najszybszego przyjęcia prawa zgodnie z którym dolar przestanie być środkiem płatniczym w portach. Zmiany mają wejść w życie najpóźniej w 2019 roku.
Widzimy, że krok po kroku amerykańska waluta traci na znaczeniu. W dużym stopniu jest to efekt działań rosyjsko-chińskiego sojuszu.
Rewolucja w motoryzacji przyspiesza
Świat w coraz szybszym tempie zmierza w kierunku samochodów elektrycznych. Kolejne państwa wprowadzają zmiany promujące przejście na „elektryki”. Kolejne koncerny decydują się na poszerzanie oferty o modele z napędem elektrycznym.
Ostatnie tygodnie przyniosły co najmniej 2 znaczące ruchy w tym obszarze. Po pierwsze, Chiny ogłosiły, że zamierzają całkowicie zakazać sprzedaży samochodów osobowych i ciężarowych napędzanych paliwami kopalnymi. Nie określono co prawda perspektywy czasowej, jednak informacja i tak zasługuje na uwagę. Wszystko dlatego, że Chiny stanowią największy rynek motoryzacyjny na świecie (o 35% większy od amerykańskiego).
Duży wpływ na decyzję Państwa Środka ma wysoki poziom zanieczyszczenia środowiska. Przejście w kierunku samochodów elektrycznych byłoby znaczącym krokiem w kierunku poprawy jakości powietrza którym oddychają Chińczycy.
Drugim dużym wydarzeniem o którym warto wspomnieć było oświadczenie Volkswagena, w którym koncern ogłosił, że zamierza wyprodukować wszystkie 300 modeli również w wersji z napędem elektrycznym. Na infrastrukturę potrzebną do wykonania tego zadania Volkswagen przeznaczy bardzo wysoką kwotę – 70 mld dolarów. Tak zdecydowany ruch ze strony jednego z potentatów to kolejny dowód rewolucji w branży motoryzacyjnej.
Działania największych koncernów potwierdzają nasze przewidywania co do losów Tesli. W perspektywie najbliższych 5 lat firma Elona Muska z pewnością nie będzie liderem w produkcji samochodów elektrycznych. Z kolei w perspektywie dekady udział Tesli w globalnej produkcji spadnie do 5%. Podczas najbliższej bessy notowania Tesli zanotują przecenę rzędu 85-90%. Póki co, znajdują się jedynie 9,5% poniżej szczytu.
Wracając do samych zmian w motoryzacji - w nadchodzących latach udział samochodów elektrycznych w całkowitej sprzedaży będzie szybko wzrastał. Podobne zdanie na ten temat mają analitycy ING. Ze sporządzonego przez nich raportu wynika, że w 2035 roku niemal wszystkie samochody sprzedawane w Europie będą miały napęd elektryczny.
Oczywiście prognozy podobne do tej od ING nie oznaczają, że w 2035 roku po ulicach jeździć będą wyłącznie samochody elektryczne (średni wiek samochodu to przecież nawet kilkanaście lat). Można jednak zakładać, że kolejne państwa bądź poszczególne miasta coraz chętniej wprowadzać będą ograniczenia dotyczące przemieszczania się autami z silnikiem benzynowym bądź dieslem (np. zakaz wjazdu do centrum).
Rewolucja w motoryzacji oznacza również zmiany w popycie na poszczególne surowce. Poniższy wykres pokazuje szacunkową zmianę zapotrzebowania na różne surowce w sytuacji gdyby wszystkie produkowane samochody miały napęd elektryczny.
Jak widać, zmiany w motoryzacji zapowiadają silny wzrost popytu na lit, kobalt czy metale ziem rzadkich. Spadnie natomiast zapotrzebowanie na platynę czy pallad. Chcemy jednak podkreślić, że obecną cenę platyny uważamy za stosunkowo niską.
Turcja coraz dalej od Zachodu
W połowie września Turcja podpisała umowę na zakup rosyjskich pocisków przeciwlotniczych S-400. Całkowita wartość kontraktu to aż 2,5 mld USD.
Działania władz Turcji to obecnie jeden z najważniejszych wątków geopolitycznych. Nie mówimy tu przecież o jednym z wielu członków NATO – turecka armia jest drugą największą w sojuszu! Zakup broni od Rosji musi zatem szokować. Ostatecznie nigdy nie nabywa się sprzętu od kraju, który miałby zostać zaatakowany, ponieważ producent bardzo łatwo może taką broń unieszkodliwić.
Turcja ewidentnie oddala się od Zachodu i podąża w stronę Rosji. Potwierdzają to ostatnie słowa prezydenta Erdogana, który stwierdził, że członkostwo w UE nie jest już Turcji do niczego potrzebne. Nie przeszkodziło mu to jednak domagać się od Unii Europejskich większych kwot na wspieranie syryjskich uchodźców przebywających w jego kraju.
Można w tym miejscu pokusić się o małe podsumowanie:
- Turcja podpisuje takie umowy jakie są dla niej najbardziej korzystne,
- Rosja zyskuje na nowych kontraktach,
- Stany Zjednoczone dbają o przedłużenie konfliktu w Syrii,
- Unia Europejska obrywa (spadek bezpieczeństwa, dodatkowe środki na imigrantów).
Na koniec jeszcze jedna uwaga odnośnie Turcji. Można zakładać, że będzie to pierwszy kraj, który opuści NATO. Sam sojusz był fantastyczną inicjatywą, które pełniła rolę przeciwwagi dla potęgi militarnej ZSRR. Po rozpadzie Związku Radzieckiego kraje NATO kontynuowały ekspansję. Dzisiaj sojusz nie jest już jednak żadną przeciwwagą. Pełni raczej rolę globalnego policjanta będącego pod wpływem USA. Dla Stanów Zjednoczonych NATO jest instrumentem do prowadzenia polityki międzynarodowej.
UE: Podatek dla spółek technologicznych coraz bliżej
Wewnątrz Unii Europejskiej narasta determinacja do opodatkowania działalności amerykańskich spółek technologicznych. Mowa tutaj przede wszystkim o tych koncernach, które wyróżniają się również pod względem skali działalności i wzrostów notowań (grupa FAANG - Facebook, Amazon, Apple, Google, Netflix).
Co najmniej 9 z 28 państw członkowskich otwarcie popiera wprowadzenie nowej daniny skierowanej przeciwko koncernom działającym w cyfrowej rzeczywistości. Póki co, spółki typu Apple czy Amazon płacą w Europie minimalne podatki, korzystając z gościnności rządu Irlandii czy Luksemburga. W przypadku Apple efektywna stawka podatkowa wynosiła wcześniej 1%, natomiast po 2014 roku spadła do 0,005%.
Komisja Europejska nie ustaje jednak w wysiłkach. Na Amazon nałożony został nakaz zapłacenia zaległych podatków w wysokości 250 mln euro. Z kolei w zeszłym roku KE zaleciła Apple zapłacenie 13 mld euro zaległych podatków w Irlandii. Jako, że tamtejszy rząd daniny nie odzyskał, przyjęto to jako nielegalną pomoc publiczną i Komisja Europejska pozwała Irlandię do Trybunału Sprawiedliwości.
Wszystkie te wydarzenia są elementami wojny handlowej między USA i UE. Przypominamy, że zaczęło się od amerykańskiej kary dla Volkswagena, potem mieliśmy karę UE dla Apple, następnie w USA kłopoty miał Deutsche Bank, a teraz Komisja Europejska przystępuje do kontrataku. Analitycy firmy Cowen szacują prawdopodobieństwo wprowadzenia przez UE dodatkowego podatku dla spółek technologicznych na 65%. Jeśli faktycznie tak się stanie, z pewnością doczekamy się odpowiedzi USA.
Doug Kass: Zgodność inwestorów to powód do niepokoju
W jednym ze swoich ostatnich tekstów Doug Kass z Real Investment Advice zauważył, że inwestorzy są obecnie wyjątkowo zgodni w swoim optymizmie co do sytuacji na giełdzie. Następnie zestawił to spostrzeżenie z wyjątkowo trafnym cytatem z książki „Mądrość tłumów”:
Niezależność oraz różnorodność opinii to bardzo ważne aspekty. Najlepsze decyzje tłum podejmuje, gdy dominują wątpliwości i niepewność, a nie pełna zgoda.
W efekcie obecnego powszechnego optymizmu przyrasta wartość akcji kupowanych na kredyt. Skalę zjawiska najlepiej oddaje wskaźnik określany jako Margin Debt. Zależność jest prosta: im lepsze nastroje wśród inwestorów, tym więcej akcji kupowanych jest na kredyt i tym wyższy jest Margin Debt (i na odwrót).
Jak się zapewne domyślacie, obecnie Margin Debt znajduje się na bardzo wysokim poziomie. Poniższy wykres pokazuje jego wartość w porównaniu do PKB Stanów Zjednoczonych.
Oczywiście Margin Debt może stanowić swoiste ostrzeżenie przed przewartościowanym rynkiem i ewentualnym krachem, jednak wskaźnik ten jeszcze lepiej pokazuje moment zakończenia bessy. Zwróćcie uwagę, że zarówno w 2003, jak i w 2009 roku, podczas dołków na rynku akcji, Margin Debt wynosił 1,2% PKB.
Kiedy po najbliższej bessie wskaźnik spadnie do takich poziomów, będzie to idealny moment na zainwestowanie w REITy. Zaznaczamy jednak, że będzie to nasza jedyna ekspozycja na rynki rozwinięte. Resztę środków skierujemy na rynki wschodzące do których nadal (przez kolejne 3-5 lat) płynął będzie kapitał.
Zespół Independent Trader
supermario
https://www.youtube.com/watch?v=CzWda7GQCGA
kristof
3r3
"Co za różnica w co inwestujesz skoro przynosi zwroty? "
Głębokość rynku robi mi różnicę, jak mi się uwidzi inna okazja inwestycyjna to żeby się dało z rynku wyjść kiedy ja chcę, a nie kiedy ktoś łaskawie zechce wejść.
@gruby
"Jeśli kolega @3r3 wie co ile w przyszłości będzie kosztować to ma rację obkupując się w rzeczy które dzisiaj tanie w przyszłości zdrożeją. "
Nie wiem, ale mam podejrzenie, że brak materialnych środków produkcji i brak kompetencji do ich użycia będzie w przyszłości źle wyceniany.
//=============================
Oprócz podatku od spółek technologicznych pojawia się koncepcja opodatkowania spółek poza ich jurysdykcją, nikt jeszcze nie wie jak to zorganizować zgodnie z przepisami o wyłącznym prawie jurysdykcji inaczej niż podbojem, ale jak się wszyscy zaczną nawzajem okradać to wejdą cła, regionalizacja produkcji i pomachamy na do widzenia samochodom elektrycznym, bo na razie żadne państwo samodzielnie nie produkuje wszystkich gratów to tego złomu.
kiela
Jedno co mnie zawsze zastanawia na wykresach Margin Debt które opisujesz to tępo wzrostu Margin Debt. Podczas poprzednich baniek rósł sobie spokojnie do poziomu około 1.7-1.8% po czym szybował w okolice 2.6-2.8% zaliczając 50-cio procentowy wzrost by następnie równie szybko spaść. Obecny poziom Margin Debt rósł sobie spokojnie do poziomu 2.8% tak samo jak wcześniej rósł sobie spokojnie do poziomu 1.7-1.8%. Czy to oznacza, że teraz będzie rajd 50-cio procentowy po czym Margin Debt osiągnie poziom 4.2-4.4%? ;)
Osobiście wątpie... ale kto wie...
Barellini
bmen
Dziś moim zdaniem jesteśmy w pierwszej fazie spadków i uważam, że cena BTC zejdzie do ok 1750 USD, może niżej. Co później, zobaczymy.
Mógłbyś napisać na jakiej podstawie oceniasz korektę na BTC do 1750?
Zakładam że bedzie to sygnał kupna dla tych którym doradzasz?
Nie da się bazując na fundamentach wycenić BTC czy którąkolwiek z kryptowalut.
a złoto jak wyceniasz? nie przydatne ci by było gdyby nie zaufanie ludzików, bo nie ugryziesz, nie ugotujesz itp.
krypto ma to do siebie że jest na rynku od 1DEKADY!!
Najważnijeszym wydarzeniem ostatnich tygodni był FED i jego komunikat że źle ocenili inflację cen i bezrobocie.
Moglibyście się do ciebie odnieść?
Bedzie to miało poważne konsekwencje dla DXY,
dodatkowo jeszcze reforma podatkowa i jak 3r3 pisze podatek światowy dla korpo-międzynarodowych.
Odnośnie waszej śmierci dolara to powielacie propagandę god-bugów.
Bo petro-dolar to około 6-8% całego obrotu USD. dochodzi jeszcze trochę od trade i tyle, reszta to przepływy kapitału i parkowanie dużego grosza.
Gdzie on ma się zaparkować w EUR bez jednolitego rynku długu?, w RMB z 40 bilonów USD kredytu i tylko 2 biliony "adequacy reserve", w dodatku bez rynku długu?
Udział Wenezueli równa się mniej więcej ZERO od roku, bo nawet ropy na swoje potrzeby nie mogą wydobywać.
Dlaczego Chiny zachęcają swoje banki do emisji długu w USD?
W wakacje był rekordowa emisja długu azjatyckiego w USD? Jak się to ma to śmierci dolara? Linki u mnie jak chcecie.
Słyszeliście o czymś takim co się nazywa "re-engineering the dollar concept". bo to się rozgrywa właśnie.
Dlaczego administracja Trumpa chce taniego dolara? dlaczego chiny też tak chcą?
zastanawialiście się kiedyś co się może stać z Margin Debt jak multinationals przywiozą swój grosz do US?
Co się stanie dolarem onshore i offshore?
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-05 21:33
3r3
Obawiam się że rynek idzie w kierunku nieistnienia, zamykane są całkiem przytomne, rentowne biznesy produkcyjne, a w ich miejsce otwierane układanie horoskopów dla psów i mycie chomików.
Wszystko pięknie działa, dopóki Chińczyk przysyła części zamienne do zautomatyzowanej piekarni i codziennie rano jest chleb.
Z tym że jak braknie i zaproponują bułki zamiast to wolę być gdzie indziej i bez papieru, za który będzie można kupić udział w ostatnim kocie z rusztu.
Warto się zastanowić skąd się bierze pszenica na nasze bułki. I dlaczego z tak daleka?
polish_wealth
@ dzieki za cennych pare słów, zostane z Alibaba po spadkach bo to rozumie,
@ 3r3 tez jestem w tym wieku tylko cyferki trzeba odwrocic = )
@ Katalonia to to samo co projekt Kaufland + carefur, czyli rozbic pokazac ze granice Europy sa do zmienienia, wprowadzic korzystne strefy ekonomicznie dla czolowych korporacji,ktore stanowia zssawki walut na terenie panstw narodowych z wyjatkowym "braterskim w cyrklu" przyzwoleniem na korzytsanie z taniego kredytu i dofinansowaniem w razie ocierania sie o bankrctwo, a za waluty dalsze lobbowanie i przeksztalcanie europy,
@ Szkoda mi tych malych ludzi ktoeych codziennie spotykam ktorzy sobie robia zakupy w molochach poddani transujacej muzyce tam puszczanej, projektowanej przez specjalistow, ktorzy chodz maja promose na doczesne jedzenie w 80% nie beda mieli promoesy na ekonomiczne wyzwolenie do górnych warstw piramidy, bo inflacja, bo dzieci, bo brak samo-edukacji finansowej i perspektyw, w zasadzie oprocz internetu który jest wolna amerykanką, nie ma źródeł szybkiego i wolnego kapitału jaki można nabyć aby przejść od etatu do biznesu.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-05 23:39
2017-10-05 23:45
Podsumowując, bo cenie wasz czas na napisanie tego:
@ SSJ, tak własnie do 2,5 bym poczekał i coś szarpnał na tę trzecią fale szalenstwa, o ile takowa nadciąga, w niedalekim terminie jednak widze znowu silny dolar wbrew powszechnej nagonce, a z kolei widze słabnace euro, nadciagaja według mnie czarne chmury dla euro,
@ 3r3 fabryczke no chetnie, na sprzedazy sie zna akurat, jako ciekawostke powiem ze znajomy co niedlugo chyba milionerem bedzie (bynajmniej pierwsza banka mu stuknie) to wlasnie myslal siedział, długo myslal co sprzedawac zeby zwrotów nie było i zaczal folie produkowac i paczki na ebay deutschland, kupuje w chinach pieprzoną folie w pudełkach i coś z nia robi ze nabiera wartosci, sprzedaje tony bo ebay duzo opakowan potrzebuje, przyklad jak pierdola i nic, a robi pieniadz.
@ Lenon: "Monero" Rozumiem że monero ma jeszcze bardziej przełomowy potencjał jezeli chodzi o rozwiązania niz bitcoin ale czy tłuszcza o tym wie? Tutaj jestem bardziej marketingowcem i bardziej widze maniakalne porządanie bitcoina niczym kolorwych butów Nike, przez nastolatki - co widać w cenie BTC, rozsądek pojawia sie w cenie ostatni wg. mnie.
To tak jak kobiety chetnie oddaja sie osilkom kiedy sa w wieku lat 20-24, w wieku 27-40 rozumuja ze warto bylo wyjsc jednak ze tego inteligentnego faceta co zrobil kase. (sztambuchowo moze powiedzialem - ale chodzi o idee)
czyli wg. mnie kobieta ma jeszcze 22 lata i BTC to ten osilek, ale za 2 lata juz moze jakies przesilenie byc na rozsadniejsze nosniki.
W skrócie bowiem chodzi o to, że my dostrzegamy monero ale nas jest 60 tys na tym blogu (poprawcie mnie jeslie inaczej) 4 lata temu koledzy królika juz dostrzegali pojawiajace sie monero a było ich 3000 ludzi. a Cena jest odzwierciedleniem wpadajacych zlecen których sa miliony ktore o tym jeszcze nie slyszaly.
@ SilberFogel z tymi wynalazkami i patentami i granica nauki i biznesu to dla mnie sa rzeczy niepewne, pamietam jak sledzilem 7 lat temu jakas spolke na wegiel ekonomiczny nie pamietam co to bylo, ale pamietam ze po czasei zorumialem ze to stek bzdur i marzen podawanych publice przez ludzi ktorzy mysla ze zbawia swiat lekarstwem na raka czy ekologicnzym weglem, ze juz zaraz bedzie, ale dopuki nie zobacze ile sie sprzedaje w miesiacu A a potem w miesiacu B to dla mnie nie ma na czym bazowac, oczywiscie sznuje i trzymam Kciuki dla Ciebie, ale nie potrafil bym w cos takiego wsadzic, pozatym lecza z raka na mszach o uzdrowienie po co komu takie cos, Rak to nieprzebaczenie w ciele emocjonalnym odkladane latami ktore sie materializuje w ciele materialnym jako obca tkanka zwalczajaca wlasny organizm, wystarczy przebaczyc i pozbyc sie gniewu na drugi dzien lekarze nie wiedza co sie stalo, choraba sie cofa.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 00:04
2017-10-06 00:18
@ Jeszcze SilberFogel, nie to że niezbożnie jest produkowac lekarstwa, patenty i inne rzeczy, które w poczie czoła robią naukowcy, ja tylko nie pamietam kiedy sie na tym dało zarobić, na tych wzniosłych rzeczach, to nie że cos z nimi jest nietak, ale czesto one sa nierynkowe ! A zobaczcie jak zarabia najbardziej wulgarne co jest czyli czerwony mcDonald czy czerwona Biedronka czy czerwony Kaufland sprzedajac wulgarnie powiem ale codzienne wulagarne materiały potrzebne do zycia jak papier toaletowy czy pomidory, to sa rzeczy ktore zarabiaja. A niebieskie ptaki co tworzą leki - może zarabiaja, miedzy może zarabiaja a zarabiaja jest przepaść nad która nie chce wedrować, wulgarne w sensie filozoficznego materializmu wulgarnego nie mylić, że pomidor jest wulagarny czy papier.
Ja i tak wierze, ze jak zobacza ze cos dziala to spolke przemianuja, akcjonariat wydudkaja i ktos inny zajmie sie masowa sprzedaze tego dobrodziejstwa niz pierwotni alchemicy, ale to wiadomo mysli na szybko bez analizy tego konkretnego ustrojstwa, jestem uprzedzony.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 00:26
2017-10-06 00:28
Lecimy z tematem jakby był poczatek 2016 i brak cenzury - piekne czasy, mozna bylo rownie dobrze jak "pieniadz" powiedziec "w górę szkło" i blog żył.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 08:41
NLC
IT - pytanie dlaczego traktujesz wybiórczo tylko o Licie i kobalcie. Razem ze wzrostem liczby samochodów elektrycznych moim zdaniem należy spodziewać się większego zużycia surowców przez elektrownie - uran, węgiel, gaz, olej, (wodę i wiatr, o ile to tez surowce...)
flamingo
Tu nie o system chodzi. Jak Katar odmówił zerwania katarsko-tureckiej umowy o współpracy wojskowej i likwidacji tureckiej bazy , to wyszło się że wspiera terroryzm i nagle okazało się, że i w Katarze może zabraknąć chleba... Nawet do Świnoujścia gaz przypłynął z USA, a nie z Kataru jak to było wcześniej.
Co do Wenezueli - system jest nieodpowiedni, bo USA nie mogą kontrolować wenezuelskiej ropy. Do tego dochodzi opozycja która zwróciła się na piśmie w sprawie sankcji wobec Wenezueli do Pentagonu, prosząc o interwencję wojskową i o ustanowienie blokady finansowej.
Szef wenezuelskiego MSZ Jorge Arreaza oświadczył w ONZ, że sankcje finansowe wobec Wenezueli to najgorsza od 200 lat agresja przeciwko jego krajowi, i oskarżył USA o to, że chcą doprowadzić do kryzysu humanitarnego w Wenezueli. Czy oni chcą zabić Wenezuelczyków głodem?! - pytał Arreaza.
TBTFail
waldi053
Przyznaję ci rację , kłopoty Wenezueli biorą się w 90% z presji Hegemona i jego wasali na ten kraj , a już tzw. ,, opozycja '' to czysta agentura , obawiam się że ambitne plany tego kraju [ odejścia od $ ] skończą się interwencją zbrojną , a Maduro [ co by o nim nie mówić - nie jest z mojej ,, bajki '' :) podzieli los Kadafiego ] Maja tego pecha że leżą geograficznie - daleko od sojuszników a blisko wroga . Niebezpiecznego , bezlitosnego i bezwzględnego wroga , spójrz na los Chaveza , a ich sasiad Kolumbia , uznawany jest za ,, Izrael '' A . Południowej :(
waldi053
Może i uratował [ Putin - Asada ] tylko jeden szczegół Syria leży blisko Rosyjskich granic , a dodatkowo Turcja zmienia stronę '' na ingerencję w A. Południowej Putin jest ,, za krótki '' sądzę że los Wenezueli jest przesądzony --- niestety :(
Nasfer
https://www.youtube.com/watch?v=YlPXoqD0JY4
Jak Pablo Escobar "silver or lead" (~ołów)
https://www.youtube.com/watch?v=4BgLwB8NZK8
O niewidzialnym imperium USA mówi też 'szpieg' John Perkins
https://www.youtube.com/watch?v=ABDkaZjVjjo
Arcadio
"Na koniec trzeba wspomnieć o niezwykłych dokonaniach socjalizmu w Wenezueli. Przy takich bogactwach naturalnych poziom życia w tym kraju mógłby być na poziomie Kataru. Wybrano jednak nieodpowiedni system, który sprawił, że Wenezuela pogrążona jest w biedzie i totalnym chaosie."
Wenezuela jest pogrążona w biedzie nie z powodu wybrania nieodpowiedniego systemu, tylko z powodu nieprzychylności USA.
Obecnie cena ropy jest niska, m.in. z powodu działań USA, które w ten sposób dążą do osłabienia Rosji, Wenezueli czy Iranu.
Dodatkowo władze Wenezueli nie zgadzają się na amerykański wyzysk, stąd są nałożone sankcje na Wenezuelę.
Nawet Rosji ciężko się funkcjonuje pod takimi sankcjami a co dopiero kraj taki jak Wenezuela.
Za Chaveza system był ten sam, a w Wenezueli było dobrze.
Jestem przeciwnikiem komunizmu, który uważam za niesprawiedliwy i szkodliwy, ale równie szkodliwe i niesprawiedliwe jest powtarzanie nieprawdziwych sloganów na temat przyczyn jakiś zjawisk.
Podobnie w Polsce bębni się od ćwierćwiecza, że komunizm upadł, bo był beznadziejny. Dlatego z uporem maniaka zniszczono wszystko co się z komunizmem wwiązało, a gównie dorobek przemysłowy.
Chciałem zatem przypomnieć, że rząd Gierka upadł również na skutek sankcji amerykańskich nałożonych na Polskę.
Jeśli dodać do tego, że cena ropy wzrosły w czasach rządów Gierka z 2$ do 23$ za baryłkę czyli 1150%, a stopy procentowe FED urosły w tym czasie z 5% do 20% to chyba normalne, że kraj bez wsparcia musiał zbankrutować. I powodem bynajmniej nie był zły system.
Łatwo policzyć jak by wyglądały wskaźniki gospodarcze obecnej Polski, gdyby oprocentowanie naszych obligacji wzrosło do 15% a cena ropy do 650$ za baryłkę. I jakikolwiek rząd, rządziłby wtedy w Polsce musiałby zbankrutować.
kkk21
"
Jeśli dodać do tego, że cena ropy wzrosły w czasach rządów Gierka z 2$ do 23$ za baryłkę czyli 1150%, a stopy procentowe FED urosły w tym czasie z 5% do 20% to chyba normalne, że kraj bez wsparcia musiał zbankrutować. I powodem bynajmniej nie był zły system.
"
tylko czy to przebije sie do zakutych ultraliberalnych mózgownic ?
wątpie :)
srebrnyPtaszek
Taki scenariusz jaki opisujesz jest zawsze mozliwy. Spolka zaczyna byc za dobra na bycie publiczna to sie robi rozne sztuczki (jak nie odpisy i rezerwy to wezwania, dodruki bez pp i inne historie - troche tego znam - ostatnio dosc ciekawa zagrywka glownego akcjonariusza (Gobrato) co mu nie poszlo do konca wezwanie na delisting (a spolka zaczela grubiej zarabiac) to dal wniosek na WZA na emisje po nominale akcji bez PP - okazuje sie ze mozna drobnych wydymac i tak.
Co do biotechnologii to nie obraz sie ale nie czujesz tematu. Lek biopodobny - slowo klucz. Siedze tam 3 lata (troche sie juz douczylem). Do czasu pelnej komercjalizacji posiedze, trzymajac jako dobra monete taki cytacik:
Jeśli miałbym wybrać branżę w Polsce niedowartościowaną w porównaniu do branż zagranicznych, to na pewno wymienię szeroko rozumianą branżę biotechnologiczną. Nie wynika to jednak ze źle prowadzonych relacji inwestorskich, bo Selvita, Mabion czy Celon Pharma poświęcają temu bardzo dużo uwagi. Po prostu branża biotechnologiczna ma najwyższe wyceny w Stanach Zjednoczonych ze względu na najbardziej profesjonalnych inwestorów, analityków oraz ilość funduszy dedykowanych tej części rynku. Oni rozumieją ten biznes – wiążące się z nim zagrożenia, ale też skalę szans w przypadku powodzenia projektu. Natomiast na nasz rynek ci najbardziej profesjonalni inwestorzy biotechowi jeszcze nie patrzą z tego powodu, że Polska lub spółki z naszego rynku są jeszcze za małe. To powoduje, że wyceny są niższe.
IPO na Nasdaq - powinno sprawic przeskoczenie na jedna/dwie/trzy polki wyzej.
Ps. co do Alibaby - to pamietam ze kiedys pisales ze poplynales na tym. A dalej w to idziesz? Nie lepiej mniejsze bardziej dynamiczne np banggood? Chociaz gra zoltymi papierami to prawie jak FX u market makera.
Sitting
Licznik dlugu amerykancow przebil 20 bilionow i nic. Spokojnie dojedzie do 30 bilionow i tez sie nic nie stanie a SP500 zaliczy pewnie z piec tysiecy punktow i tez nic. Zrobia co beda chcieli. Sobie dodrukuja albo drukowac przestana i spuszcza to wszystko w kanal. Rynek nie istnieje.
Wręcz przeciwnie, to tylko znane i tłoczone na studiach ekonomicznych teorie dotyczące rynku są błędne, "niewidzialne ręce" i "samoregulujące mechanizmy", "dostosowania" to hasła, na których buduje się rzeczywisty kapitalizm : wpływy polityczne, regulacje wysokosci stóp %, system rezerwy cząstkowej, planowe demolowanie wybranych gospodarek w celu przejęcia zasobów i zniewolenia ekonomicznego mieszkańców.
Dla szarego człowieka wystarczy zrozumieć, że rynek jest i działa - tylko nie tak jak uczą w szkołach - tylko jak wahadło, od skrajności do skrajności - uświadomić tylko sobie, w którym miejscu jest wahadło na polu : złota, indeksów, surowców, stóp %, nieruchomości, itp.
Rynek w wersji szkolnej działa tylko na poziomie trzech grzybiarzy, jednego lasu i drogi, przy której wystawiają towar na sprzedaż.
TBTFail
gasch
A niby czym Gierek z USA tak handlował, że mu sankcje zaszkodziły? Z tego co pamiętam to byliśmy członkiem bloku wschodniego za murem.
Ropa szła ze wschodu. A wszystko co potrzebne podobno sami umieliśmy wyprodukować, od ziemniaków po samochody.
Nie sądzę też, żeby FED podniósł stopy z 5 do 20 po to żeby zbankrutować zadłużony PRL.
Poza tym, po co było się zadłużać u wroga?
[Część komentarza usunięto, poneważ odbiegał od tematu]
Warto poczytać co obejmują sankcje USA wobec Wenezueli i czy inne kraje również takowe nałożyły.
Zgadzam się z IT21, sami są sobie winni. A to, że USA wykorzystuje sytuację jest zupełnie normalne, jak się jest jedynym mocarstwem.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 14:05
srebrnyPtaszek
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 14:07
polish_wealth
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 14:02
gasch
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 14:00
Arcadio
A czym Iran handluje z USA, że mu sankcje szkodzą ?
Sankcje to sankcje, gdyby nie szkodziły, to by ich nie wprowadzano.
Polska gospodarka nigdy nie była autarkią i szereg półproduktów musieliśmy sprowadzać zawsze.
Choćby części zamienne do linii produkcyjnych zakupionych na Zachodzie.
Co z tego, że mieliśmy nowoczesny przemysł, skoro nie mogliśmy w pełni wykorzystać jego możliwości, właśnie z powodu sankcji.
Z skoro ropa szła ze Wschodu, to Wg Ciebie Rosjanie sprzedawali nam ją za półdarmo, nie zwracając uwagi na ceny światowe ?
Podniesienie stóp przez FED do 20% nie było działaniem bezpośrednio wymierzonym w Polskę, ale efektem wcześniejszych kryzysów naftowych, tego z 1973 r. kiedy Arabowie wprowadzili ograniczenia sprzedaży ropy po ataku Izraela w Jom-Kippur, oraz po rewolucji irańskiej w 1979. A pośrednio dotkliwie wpłynęło na płacone zobowiązania.
Zresztą jest wiele pozycji mówiących o tym, że owo drastyczne podniesienie stóp było zamierzonym działaniem, wymierzonym we wszystkie gospodarki wschodzące nie tylko Polskę - nawet Korea Płd. zanotowała recesję w 1980 r.
waldi053
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 14:00
gasch
Sankcje na Iran nałożyła też UE. O tym czy są szkodliwe można by powiedzieć znając jakieś dane.
To, że kryzysy są wywoływane prawie zawsze przez nagłe (sztuczne) podniesienie stóp, nie znaczy, że Ci którzy się na nie łapią (w największym stopniu) nie są też sobie winni.
Ludzie biorący długoletnie kredyty hipoteczne przy niskich stopach nie mogą mówić, że myśleli że 40 lat będzie 2%.
Podobnie jest z władającymi państwami drukujący obligacje.
Po drugie jeśli ceny pieniądza (stopy) nie są ustalane rynkowo a ewidentnie regulowane arbitralnie przez BC, to różnych rzeczy można się spodziewać.
Nadal nie wiem po co Gierek się zadłużył i dlaczego u wroga. Z drugiej strony jeśli to przyczyniło się do upadku PRLu to chwała mu za to.
Może zajmie miejsce Wałęsy :)
Enemy
Napisałeś o Reengineering of USD. Jeśli dobrze rozumiem, ma to spowodować deprecjację wartości amerykańskiej waluty. Ma to w rezultacie spowodować poprawienie eksportu i niższą wartość dług do GDP. Ponadto ma przyciągnać zagranicznych przedsiębiorców.
Profil Kevina Warsha, (człowiek który uratował Morgan Stanley w 2008 r.) wydaje się wpasowywać w tę politykę konserwatywnego skupienia na domestic value of USD. Jest on jednocześnie najważniejszym kandydatem do zastąpienia aktualnej szefowej FED-u. Czy aktualne braki kadrowe w radzie gubernatorów FED i prawdopodobny wybór Warsha mogą być przygotowaniem do zmiany pokoleniowo-programowej właśnie w rym kontekście?
Czy uważasz że waluty krajów jeszcze niedawno wciąż spegowane lub od niedawna już nie z USD (Azja, Azja, Azja) odpegują się i powtórzą schemat CHF z początków 2015 r.? Niekoniecznie ju natychmiast, ale za X czasu.
Czy zwiększanie rezerw pm przez Chiny, ma na celu tylko zwiększenie ich udziału procentowego w koszyku SDR w 2020 r. ? Czy jest to też mozolne przygotowanie do zaprogramowanego skoku wartości? Bo zmniejszanie Chińskiego długu denominowanego w USD wydaje mi się mieć sens w kontekście re-engineering. Aczkolwiek tego jest na dekady roboty.
Zadałeś kilka dobrych pytań i jestem zdziwiony, że nikt nie pociągnął wątku. Ja akurat zawsze angażuję google i próbuję odsiewać ziarna od plew. Choć nie zawsze wychodzi.
@ weekendowa cenzura
Admin nie śpi, admin czuwa widzę :)
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 14:23
Arcadio
"Nadal nie wiem po co Gierek się zadłużył i dlaczego u wroga. Z drugiej strony jeśli to przyczyniło się do upadku PRLu to chwała mu za to.
Może zajmie miejsce Wałęsy :)"
Gierek chciał Polskę unowocześnić i rozwinąć. Zdecydował się na kupno zachodnich technologii i licencji, więc musiał płacić dolarami.
To skąd miał je pożyczyć jak nie z Zachodu ?
Na początku lat '70 Zachód udawał dobrego wujka i sypał tanim groszem krajom rozwijającym, zresztą nie tylko z bloku komunistycznego, z czego większość korzystała, a potem popadli w kłopoty. Z tym, że kraje komunistyczne nałożono sankcje, a na sojuszników USA już nie. Dlatego blok komunistyczny upadł, a inni typu Taiwan czy Korea Płd. się rozwinęły.
Nie da się przejść z poziomu kraju rozwijającego się do rozwiniętego bez kredytów, tak samo jak bez kredytów nie da się przejść z poziomu jednoosobowej działalności gospodarczej do poziomu dużej firmy.
A PRL i tak by upadł, razem z upadkiem ZSRR, nieważne kto by rządził. Taki Ceausescu kredytów nie brał, a władzy, ani systemu w Rumunii też nie utrzymał.
janw
Gierek zadłużył nas na początku lat 70-tych , stracił władzę w 1980 , zachód nałożył sankcje na Polskę w 1982 po wprowadzeniu stanu wojennego.
Gierek za kredyty pobudował dużo fabryk które produkowały masę rzeczy , niestety w większości nie można ich było sprzedać za dolary i dlatego nie mieliśmy czym spłacać tych kredytów.
Kabila
Okazuje się, iż liderzy Katalonii od wielu lat piorą brudne pieniądze w bankach w Andorze.
W 2018 roku Andora będzie musiała ujawnić stan kont wszystkich obywateli Hiszpanii.
Katalończycy (liderzy) przenoszą już kasę do Szwajcarii.
Po prosu się przestraszyli i wyprowadzili ludzi na ulicę.
Dlatego tym większe prawo Hiszpanii do pacyfikacji tego bajzlu.
3r3
To że rząd Gierka zbankrutował nie jest odpowiedzialna rzeczywistość, bo wiele państw nie zbankrutowało - czyli jakoś się dało, tylko sam rząd, który nie przygotowując się na każdą okoliczność zaznał takiej właśnie okoliczności.
To nie Katalończycy są winni temu że ich policja pałuje, tylko słabość rządu w Hiszpanii i beznadziejnie prowadzona polityka sprawia, że jakikolwiek ruch odśrodkowy może się urzeczywistnić.
To nie rzeczywistość odpowiada za wilki, to ofiara jest winna krzywd jakich zaznaje ze strony rzeczywistości licząc że jakoś się uda i nie trzeba sobie wyrąbywać drogi przez wilki siekierą.
Za bajzel w firmie nie odpowiadają ani klienci, ani dostawcy tylko ten kto rządzi firmą. A bywa że zamiast szefa rządzi biurwa.
"Gierek chciał Polskę unowocześnić i rozwinąć."
A wyszło jak zawsze.
Masz @Arcadio całkowitą rację że monopol na przemoc powinien wybić separatystom z d czołgami głupie pomysły. Jeśli tego nie robi udowadnia że nie jest monopolem na przemoc i tym prędzej trzeba się wyodrębniać z takiej struktury niezdolnej do projekcji siły na własnym terytorium. Władze Katalonii jakkolwiek skorumpowane - to jednak przytomne. Po co brać udział w państwie, które nie ma monopolu na przemoc? W jakim celu istnieją państwa?
@gasch
"Ropa szła ze wschodu. A wszystko co potrzebne podobno sami umieliśmy wyprodukować, od ziemniaków po samochody. "
Tylko czy nam było potrzeba tyle czołgów, min, dział i karabinów?
Czasem alokacje są głupie jak się z nich nie korzysta.
TBTFail
Barellini
kooperatywa
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 22:15
kkk21
"To że rząd Gierka zbankrutował nie jest odpowiedzialna rzeczywistość, bo wiele państw nie zbankrutowało - czyli jakoś się dało, tylko sam rząd, który nie przygotowując się na każdą okoliczność zaznał takiej właśnie okoliczności.
"
gdyby każdy przygotowywał się na każdą okoliczność ciągle siedzilibyśmy po jaskiniach
rząd Albanii też nie zbankrutował .. nabudowali mnóstwo bunkrów 'na każdą okoliczność' ... ale raczej dobrze na tym nie wyszli
trzeba podejmować ryzyko, błędem Gierka było pakowanie twardej waluty w 'inwestycje' które zwrócą się dopiero za pokolenie ... przy dobrych wiatrach, a długi dolarowe trzeba było rollować, co przy kryzysie LatAm i sytuacji w bloku ZSRR było mocno utrudnione
3r3
Są tylko dwie przytomne inwestycje przy obecnej sytuacji geograficznej resztek Polski. Albo zniszczenie Niemiec, albo zniszczenie Rosji.
Każda inna koncepcja to opary absurdu. Już są siedzi nam przypomną jak silne opary.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 19:17
supermario
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 22:16
Jot
kooperatywa
Kilka dni temu obejrzałem ten spektakl.
Jestem ciekawy,które państwo jako pierwsze zmieni swoją narodową walutę.
Stawiam osobiście na Niemcy.:D
3r3
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 22:17
Sceptyk
"Wracając do samych zmian w motoryzacji - w nadchodzących latach udział samochodów elektrycznych w całkowitej sprzedaży będzie szybko wzrastał. Podobne zdanie na ten temat mają analitycy ING. Ze sporządzonego przez nich raportu wynika, że w 2035 roku niemal wszystkie samochody sprzedawane w Europie będą miały napęd elektryczny."
W tym miejscu konieczne jest wyjaśnienie. Rozpoznane światowe zasoby litu wynoszą około 13,5 mln ton (Większość w Chile i w Chinach). Występowanie litu w złożu jest nieco większe niż srebra i wynosi 20-70g w 1 tonie urobku. Więc jeśli chcemy pozyskać jakiś milion ton litu (wystarczy na 3-4 mln samochodów) na to musimy przerzucić 20 mld ton gruntu (to mniej więcej 10 razy więcej niż roczne światowe wydobycie węgla). Jeśli całość dostępnego litu zostanie zużyta na produkcję akumulatorów samochodowych (zapomnijcie o laptopach, telefonach, tabletach itp.) to wystarczy na około 35-45 mln samochodów. Z tego co pamiętam to w samej Unii jest ponad 250 mln samochodów więc tego typu przewidywania są jedynie pobożnymi życzeniami.
Wiem zaraz niepoprawni optymiści powiedzą , że w wodzie morskiej pod postacią soli znajduje się ponad 200 mld ton litu ale trzeba pamiętać, że stężenie wynosi około 0,2 g na metr sześcienny wody morskiej. Nie sądzę że kiedykolwiek uda się opracować OPŁACALNĄ technologię odzyskanie litu z tego źródła.
Ponadto uważam, że z bajkami typu akumulatory na bazie grafenu lub inne takie bajery musimy jeszcze "TROCHĘ" poczekać.
sholler
Ja bym sie nie nastawial na ten lit specjalnie. Sporo sie dzieje w temacie badan podstawowych. Z tego co wiem dosc obiecujacy jest sod, a soli to chyba nie zabraknie na decylion samochochodow elektrychnych. Ktos moze powiedziec ze od badan podstawowych do zastosowania dluga droga. ja mysle ze w 10-15 lat baterie nie beda "litowe". Co nie oznacza ze inwestowanie w lit nie ma sensu.
Jot
Nasfer
to jest przyszłość:
http://www.komputerswiat.pl/nowosci/moto/2017/40/latajaca-taksowka-airbusa-pierwsze-loty-wykona-w-2018-roku.aspx
gasch
Dobranoc.
Jerry Sparrow
https://www.salon24.pl/u/wiescizrosji/813717,spotkanie-krolow-ropy
Jest tam m.in. informacja, że Rosjanie budują duży bufor zielonych. Podobno od początku roku kupili już 624 mld. Wygląda na to że nalewają wodę do spłuczki ;)
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 22:57
Jot
3r3
Ale to są zestawy raczkujących technologii, które za dziesięć lat być może będą dostępne w przemyśle do wdrożeń w produkty. Na razie to są rzemieślniczo robione sztuki i jakieś serwie demonstracyjne (też ręcznie robione).
Jest tylko jeden warunek, żeby to robić - ktoś musi być zainteresowany zawodem inżyniera, technika i rzemieślnika. Tych ktosiów mamy ostatnio pewien niedosyt.
@Jot
"ale on ma jeszcze rakiety i tu pojawia się taki kłeszczyn - czy one (te rakiety) to spełniają choćby normę euro 1? A dlaczego nie robi elektrycznych rakiet?"
Przecież VASIMR jest elektryczny. Trzeba tylko do niego dużą baterię. Albo mały reaktor :)
Adam Banass
https://www.youtube.com/watch?v=Y4Mi6kar8hI
Na tym portalu wcześniej było o rozpadzie Katalonii na okładce The Economist. Tak samo jak na okładce zapowiadali ostatnią strzelaninę w Las Vegas.
https://www.youtube.com/watch?v=O7N90ZaWpM4
Moim daniem, obym się mylił,w Nowym Jorku jest planowany operacja fałszywej flagi. W poniedziałek czyli za trzy dni. Prawdopodobnie w parku Bowling Green. Obama się już wygadał dawno temu a teraz koleżanka Trumpa, Kellyanne Conway. To prawdopodobnie dlatego w ten weekend we wszystkich bankach w Polin banki mają przerwy techniczne bo przygotowują się pod to co nadejdzie. https://www.youtube.com/watch?v=rgl2NL_tKcQ
https://www.youtube.com/watch?v=kNIpmKAnnPw
Moim zdaniem to również w Poniedziałek ogłoszą Niepodległość Katalonii.
A dlaczego w poniedziałek? Bo w poniedziałek, mają święto w NY, Columbus Day Parade, przyjdzie wielu goi. A wszyscy pracownicy banku wiadomego pochodzenia będą na wakacjach i nie będą musieli brać dni wolnych jak 11 września. Mili komentatorzy zanim zaczniecie mnie obrażać, że już nie takie rzeczy zapowiadałem i słusznie, to najpierw zapoznajcie się z materiałami źródłowymi. Ja niczego nie prorokuje tylko analizuję to i owo.
pawel_hbg
mam pytanie do ekspertow. Od lat sledze te forum i widze, ze tutaj jest wielu pomocnych ludzi, dla których swiat finansów to drugie zycie. Swego czasu czesc oszczednosci zainwestowałem w certyfikaty Raiffeisen. Tracker na srebro. Mialo to w 100% odzwierciedlać cene srebra. Gdy kupowałem, to max spread był 4%. Teraz jak widze, to https://www.rcb.at/pl/produkt/participation/?ID_NOTATION=63245143&ISIN=AT0000489380 ponad 15%.
Mimo, ze powinienem być na plusie, to jestem na minusie. Widze, ze bank wciąż ma mnożnik 1 tutaj- dobrze, ze chociaż tu nie manipuluje, choć przy innych certyfikatach to niestety bardzo.Jednak, czy takie manipulacje spreadem to nie jawne oszustwo..? Proszę o pomoc.
bmen
jak kupowałeś ten instrument to co pisało w prospektusie? czytałeś? jak nie rozumiesz co w trzymasz w koszyku to sprzedaj.
@Kabila
możesz podać źrodła tej rewelacji?
@enemy
temat jest bardzo właściwy na obecne czasy, ale jak widzimy nikt nie ma nic do powiedzenia.
kwestie pegów to nie takie banalne sprawy, bo robią trzęsinia ziemie w krainach i niekt się nie pali do takich zabiegów. Egipt tak się od-pegowął i popatrz co się tam stało.
Pegi sa trudne do oceny, ale Forwardy FX dużo mówią. tak było w przypadku Czexitu, który opisałem u siebie. Ten z Arabi też trzeszczy, w Hongkongu też nie wesoło.
Reengineering of USD to zabiegi na celu na przejście do nowej waluty koszykowej, coś ala ETF walutowy dla banków centralnych. wydaje się po ostatnim wywiadzie od pani Lagarde że Krypto-SDR taką funkcję posiądzie. USD ma być podobno zdeprecjonowany aby odzwierciedlał siłę gospodarki usa.
Problem jest tylko taki że tani dolar zachęca cały świat do dalszego zadłużania się w USD czyli jak z niego wyjść bez przymusowego zejścia deflacyjnego? na "wolnym " rynku się tak nie da :)
dlatego w mojej ocenie tylko silny dolar może wyłożyć obecny system monetarny.
Chiny i Rosja pakują dużo w złoto bo będą otwierać kolejne po ropie kontrakty na miedz i gas za Yuany w Shanghaju, z możliwością konwersji na kontrakty na złoto. wizyta całego zaprzegu Arabii u sovieta jest raczej wymowna.
hugo80
ja tam się nie śmieję wszystko jest możliwe ,ciekawe ile trzeba by było czekać na kasę ? bo z bankomatów szybko zniknie a raczej nie dołożą ,ktoś tu nie pamiętam kto pisał ze wojna raczej teraz przed mistrzostwami świata w Rasiji jest niemożliwa ,bo Putin na to nie pozwoli za wielki prestiż i duma .
A ja tak pomyślałem ze to najmniej niespodziewany termin ,bo każdy myśli ze nic do mistrzostw się nie wydarzy-a tu bęc .
Także Adam Banass ,to nawet ciekawe co piszesz ,analizujesz ok ,fajnie nie trafisz tez ok ,nic się nie stanie większość ,tu chyba spekulujących przy zakupie czegoś tez robi analizy ,i raczej na pewno nie zawsze im to wychodzi ,czekamy to tylko 3 dni :)
Ps : polish_wealth może jakieś ogłoszenia parafialne ,choć boje się ze szybko pójdą pod noż admina ,patrząc co zrobił wyżej nawet nie zdążyłem przeczytać ,no cóż jak to mówią: kto pierwszy ten lepszy hehe :)
dav1
«Money or lead» :)
Putrapolski
"@Kabila
możesz podać źrodła tej rewelacji? "
Podejrzewam, że źródłem jest Gadowski.
gruby
"Ponadto uważam, że z bajkami typu akumulatory na bazie grafenu lub inne takie bajery musimy jeszcze "TROCHĘ" poczekać."
Nikt nie pisze, jak te samochody będą ładowane. Otóż samochody przeważnie jeżdżą w dzień a ładowane są w nocy.
W nocy nie ma słońca, więc zostaje wiatr albo uran albo węgiel albo gaz jako źródło prądu.
Taki samochód elektryczny jest zatem bardzo "zielony", szczególnie kiedy ładowany jest z gniazdka w Polsce.
Sprawa następna: pobór mocy. Z normalnego gniazdka można wyciągnąć maksymalnie 2,3 kW na godzinę. Tesla S zostanie zatem naładowana w zaledwie niecałe 50 godzin. Wow. Dlatego wymyślono szybkie ładowanie, do którego potrzebne są grube kable, takie jak przed transformatorem a nie za transformatorem.
Nie wchodząc w szczegóły techniczne realne na dziś jest wyciągnięcie z dedykowanego gniazdka 40-50 KW na godzinę.
Parkingi pod blokiem należałoby zatem wyposażyć we własne stacje transformatorowe, jeśli na jednym parkingu na 100 samochodów 50 zacznie jednocześnie wciągać prąd szybkimi gniazdkami. 50x50 kW daje dwa i pół megawata w szczycie.
Transformator takiego rodzaju podłącza się do sieci elektrycznej przewodem o napięciu 20kV a waży ten transformator ponad tonę. Cena takiego klocka jest pięciocyfrowa i to bynajmniej nie w złotówkach. O kosztach pociągnięcia kabelków z najbliższej trafostacji na każdy osiedlowy parking w ogóle nie wspominam, bo po co. To mogą być kolejne tony kabla do ułożenia i to na dystansie kilku kilometrów, otwierając po drodze chodniki, jezdnie, krzyżując się z wodociągami, ściekami, rurami gazowymi i kablami telefonicznymi.
Wchodzicie w interes ? No to kasa na stół.
Loogin
Nie podważam wpisu, bo jest w punkt (i brawo), tylko taki drobiazg (który niewiele zmienia):
"Z normalnego gniazdka można wyciągnąć maksymalnie 2,3 kW"
16A*230V=3,68kW (?)
nie jestem specem, więc proszę o sprostowanie, jeśli coś pokręciłem, ale z praktyki 3,5kW podłączam bez zmrużenia oka (i grzania przedłużaczy, wybijania korków itp.). No i ta tesla mogła nie być zdojona do zera (bo by do garażu nie dojechała).
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-07 19:17
ArtWW
gonwo
3r3
"16A*230V=3,68kW (?) "
Cosinus?
Wyciągniesz, ale ile wejdzie do akumulatora?
Najprzytomniej to jest podawać pobór w KVA.
Sama transformacja prądu do ładowania widlaka z gniazdka zapewnia przyzwoite ogrzewanie.
lenon
Rozwiązaniem waszych problemów są punkty wymiany akumulatorów. Zjeżdżacie do boksu, 5 sekund, zrobotyzowany system wymienił baterię na naładowaną, kamera zeskanowała numery, raz na miesiąc dostajecie kwita ile z konta wam ściągnęło.
3r3
"Szukacie dziury w całym.
Rozwiązaniem waszych problemów są punkty wymiany akumulatorów. Zjeżdżacie do boksu, 5 sekund, zrobotyzowany system wymienił baterię na naładowaną, kamera zeskanowała numery, raz na miesiąc dostajecie kwita ile z konta wam ściągnęło."
Widziałeś ostatnio robota co wymienia koła w samochodzie?
Jak miał na imię?
Mnie też się widzi, że te roboty to będą razem z samochodami na baterię - na tej samej ilustracji w tej samej bajce. Na razie to o robota co zamiata halę się nie można doprosić.
abo
Zaczynam być Twoim fanem - właśnie z puchaczami zrobiłem WMCA :).
W uzupełnieniu do Twojego postu - warto było sprawdzić czy sieć główna to wytrzyma -------- nie.
Dziękuję i pozdrawiam ;)
zieloniutki
... tak, tyle że zawsze diabeł tkwi w szczegółach :) - generalnie zgadzam się z Tobą, że aktualna infrastruktura nie wydoli i trzeba będzie ją wymieniać, jednak mimo wszystko "pojechałeś na wyrost".
aktualnie "standardowa bateria" w EV to rząd 20 kWh, przy konwersji z sprawnością 80% trzeba dostarczyć 25 kW.
Jeżeli zrobimy to gniazdem 50kW, to czas ładowania zajmie ok. 0,5h
przy założeniu że mamy 10h "nocnych" na ładowanie i zastosowaniu kolejkowania jak proponował #gonwo, z 2,5 MW robi się 125 kw ... - te szczegóły właśnie robią różnicę
PS.
Te 2,5 MW oczywiście w te 10h trzeba będzie dostarczyć, lecz warto jeszcze zauważyć, że będzie to w nocy i że w tym czasie system energetyczny ma nadwyżki energii ...
link dla zainteresowanych tą tematyką
lenon
Kiedy ostatnio wymieniałeś koło? To nie ta skala.
Cała sprawa z autami elektrycznymi, to nic innego jak sposób na podniesienie efektywności energetycznej, kosztem użytkowników pojazdów.
Te całe baterie, to gigantyczny magazyn energii, która dziś jest marnotrawiona. Problem narasta wraz z energetyką wiatrową i słoneczną.
gruby
macie rację z kolejkowaniem, pojemnością baterii samochodowych, energią która realnie dociera do pojazdów i tak dalej.
Tyle, że sieć energetyczna musi być obliczona z zapasem. Kiedy jest obciążona na 100% to pada, bo normalne fluktuacje wywalają bezpieczniki.
Z tymi 10A w gniazdku to specjalnie tak kombinuję: tyle przeważnie jest w garażach. A jak się samodzielnie nie kładło kabelków to tuning bezpieczników może skończyć się niewesoło. Macie również rację, że małe miejskie wozidełka nie są wyposażane w duże baterie. Tyle, że nie jesteście w stanie zagwarantować, że na parkingu mix pojazdów elektrycznych będzie przyjazny dla transformatora. Następna sprawa: wyścig zbrojeń na pojemności akumulatorów dopiero się zaczyna. Większa pojemność to większy zasięg. Dlatego wyścig zbrojeń będzie również dotyczył mocy podawanych na pojedynczy ładowany samochód bo to zmniejsza czas ładowania, jedną z dwóch głównych wad pojazdu elektrycznego. Gdzieś czytałem o planach podawania 150 kW, bodajże Tesla nad tym pracuje.
Punkt następny: kolejkowanie to ryzykowna gra, podobnie jak overbooking w liniach lotniczych.
Klient podpina furę do prądu pod blokiem, ma napisane "1h do pełnego naładowania" i dokładnie tego oczekuje, jeśli na przykład przyjechał do swojej niuni zanim uda się na kolację do domu. Jeśli po godzinie wsiądzie do e-fury i nadal będzie miał pustą baterię to może się zrobić chryja.
Patyk1989
@gruby załozył w swoim wpisie, że każdy będzie codziennie ładował 50kWh pod blokiem. 50kWh w Tesli wystarcza na zrobienie ~300-350km?
Przeciętny niewolnik robi dziennie 50-70km (do roboty, dzieci do szkoly i z powrotem). Tak wiec batka starczy na tydzien jazdy, bez potrzeby ladowania codziennie 50kWh.
@zieloniutki
To nie jest chyba tak, że ładowanie 50kW bateri 25kWh to od razu 0,5h. Wydaje mi sie, że im większy prąd wali w akumulatory, tym większe straty.
Nie wiem jak z akumulatorami litowymi, ale dla kwasowo-ołowiowych ładowanie prądem 1/10 pojemności akumulatora podobno najzdrowsze. Przynajmnien u mnie w robocie prostowniki walą tyle w akumulatory maszyn.
Tak czy siak nawet po zrobieniu 25km, 90% obciążenia sieci pojawi się o godzinach 7:55 oraz 8:55. W zależności od położenia geograficznego, i miesięcy letnich o tych porach zaczynają też już pracować klimatyzatory. Kolejkowanie ładowania rozwiąuje ten problem? Nie będzie trzeba ciągnąć grubych pyt miedzi? Transformatory nie będą potrzebne?
Co z ciężarówkami? Przeciętna osobówka zużywa 6-8L/100 w trasie, ciężarówki 30-35L. Ciężarówek jest od pyty - i są to użytkownicy którzy wymagają ładowania pełną parą, bo dziennie drenują cały akumulator. Trasnport to kilka (do 10%?) polskiego PKB podobno. Ich jest tysiące, a ładowanie odbywa się o każdej porze dnia i nocy.
IR
Broń Boże nie jestem zwolennikiem aut elektrycznych, mam też BARDZO umiarkowaną wiarę w to, że uda się je spopularyzować w ciągu najbliższych 10 lat.
Ale tak sobie (jak i Wy) teoretyzując mam takie spostrzeżenia...
Jak widzę komentujący mieszkają od dawna w swoich domach (gdzieś pod kołem podbiegunowym, albo wysoko w szwajcarskich górach) i nie pamiętają już jak funkcjonują parkingi osiedlowe czy garaże pod apartamentowcami.
Otóż tam nie ma tak, że o 17:59 jest pusto, a o 18:01 pełno. Stale ktoś przyjeżdża/ktoś odjeżdża. Tutaj nie ma raczej zagrożenia, że następuje godzina X i z poboru prądu z ładowarki 0 przechodzimy na max. Moim zdaniem - statystycznie cały czas po troszkę.
To już prędzej te ładowarki w pracy (pod biurem czy fabryką) są odpalane na trzy-czte-ry o 7:00, 8:00, 9:00 +-30 min.
ALE tutaj tak:
- fabryka - ma na ogół porządne przyłącze i mogłaby się podzielić z parkingiem.
- podobnie biurowce mordorowe - tu też przygotowanie wielodostępnej ładowarki jest realne
No i nade wszystko - centra handlowe - one zainwestują w to, żeby każde z 1000 miejsc na parkingu było gotowe na(ładować) samochodzik. I żeby to się ciutkę bardziej opłacało niż pod domem czy fabryką...
Ale to jak napisałem - teoretyzowanie, bo i tak to nie nastąpi :-].
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-07 22:27
3r3
"- fabryka - ma na ogół porządne przyłącze i mogłaby się podzielić z parkingiem. "
Akurat mamy piece elektryczne do rozpuszczania metali i tak sobie policzyliśmy czy można by wszystkim kupić po Tesli. Można - firmę stać.
Z tym że jak włączymy je wszystkie na ładowanie to wyłączamy piece.
Fabryki mają te przyłącza ponieważ ich potrzebują do wytwarzania czegoś użytecznego.
Jeżdżenie do pracy aby tam ładować samochód, a nie pracować (z braku prądu) to może być dobra koncepcja gospodarcza, która zaprowadzi nas do raju dość prędko.
gasch
Koncepcja @lenon wymiany akumulatorów to jedyny (jak widać) sensowny sposób na rozwój elektryków.
Nawet ładowanie 0,5h co 300km to słaba opcja.
Mamy roboty portowe radzące sobie z rozładunkiem kontenerowców. Gdyby pojawił się standard modułów z bateriami zamontowanymi np. na środku pojazdu pod podłogą, robot sobie poradzi z wymianą. Tak jak roboty zwane "myjnia automatyczna" potrafią wcelować w koła i je elegancko umyć.
Opcja wymiany aku na "stacji benzynowe" w 2-3 minuty i dalsza podróż wydaje się sensowna.
Oczywiście możliwość doładowania przez noc z gniazdka w garażu i pracy też powinna pozostać.
Osobiście sądzę, że póki problemy zasięgu i czasu ładowania nie zostaną rozwiązane, elektryki pozostaną sensownym rozwiązaniem tylko jako autka miejskie (pewnie drugie w rodzinie) na dojazdy 20-50km dziennie. Wtedy ładowanie nocne jest OK.
Koszty i ekologia to inna sprawa.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-07 23:15
ArtWW
"No i nade wszystko - centra handlowe - one zainwestują w to, żeby każde z 1000 miejsc na parkingu było gotowe na(ładować) samochodzik. I żeby to się ciutkę bardziej opłacało niż pod domem czy fabryką..."
Zdziwił byś się kolego. Dziś kiedy wjeżdżałem na parking spostrzegłem, że mnie jakiś typ goni i krzyczy. Zatrzymuje się otwieram okno a ten wręcza mi papierek z numerkiem mówiąc: dwie godziny za darmo potem musi pan zapłacić 16 zł.
One doprawdy zainwestowały... A ty mi tu twierdzisz, że nagle wyłożą miliony na ładowarki. Proszę zejdź na ziemię. To pozwolenia, projekt, zrywanie asfaltu, nowe instalacje, urządzenia, obsługa, kontrole, serwis. Chyba nie zdajesz sobie sprawy ze skali i kosztów takiego przedsięwzięcia. Puki co w centrach kasjerki zastępowane są samoobsługowymi stanowiskami by ciąć koszty a Ty wierzysz, że wyłożą ciężkie miliony po to by sobie Szczepan Sowa mógł auto naładować w czasie kiedy na parkingach głupich śmietników nie ma by ten sam Szczepan mógł zużytą chusteczkę wyrzucić.
Doger64
Od 1 października żebym wjechał autem osobowym spalinowym czy hybrydowym z Bærum do Oslo muszę zapłacić około 40zl przeliczając na nasze,a czasami muszę 3razy wjechać,wiec uważam ze ludzie,którzy żyją w takich aglomeracjach są zmuszeni do nabycia auta elektrycznego ponieważ póki co EV nie płaca nic za wjazd i po kilku latach się porostu takie auto zwraca.
W najbliższych miesiącach ukażą się takie wypasione merce i audi elektryczne ze nie sposób się bedzie im oprzeć skoro ja moim benzynowym rodzinnym subaru wożąc dzieci do przedszkola zrobię tylko samo na baku co tesla 100kWh tylko ze ja muszę zalać za 750kr,a Tesle naładuje w nocy za może 95kr? To kto nie kupi EV w takich warunkach...???
A na ile wystarczy litu i co z tym będzie później to jest dobre pytanie...ale dla mnie nie na teraz,narazie lit raczej nie będzie tańszy,a jeśli ja bym miał obstawić to uważam ze już są projekty nowych baterii opartych na innym surowcu,tylko narazie na tym musza zbić kasę i w następnej dekadzie się dopiero ukażą.
Na koniec Wam napisze moja dygresje 5-7lat temu oglądałem auta w ogłoszeniach,a po ulicach już jeździły stare clio elektryczne i norweskiej produkcji samochodo podobne pojazdy na 2 i pół osoby które miały zasięg 50km i wydawało mi się ze to już jest chyba szczyt możliwości EV i wtedy zobaczyłem pierwszy raz tesle S w ogłoszeniu 5 osobowa wypasiona limuzyna która ma zasięg 450km i pomyślałem wtedy ze to chyba jakiś wałek i to jest niemożliwe..
Chciałem zwrócić uwagę tym przemyśleniem ludzią,którzy tu teoretyzując o EV,ze nie można w zimie jeździć czy jachtu ciągnąć na przyczepie-to już się dzieje panowie;) i ciężarówki tez będą i ładowanie bezprzewodowe jak np.iPhona ;)
Dobranoc.
IR
ja nie wierzę w auta jako takie, i tylko teoretyzuję.
jeśli pracownicy będą cenni (a będą) to fabryka podzieli się prądem z nimi. Odliczy to od podatku albo wliczy im w premię ;-).
@ArtWW
Jeśli ktokolwiek będzie chciał realnie popularyzować samochodziki, to o te pozwolenia itd. tak strasznie trudno nie będzie.
Jeśli tych samochodzików będzie dużo i będzie jakimkolwiek argumentem dla klientów CH to, że tam jest łatwo dostępna ładowarka to centra je zrobią. Oczywiście że za to zapłacą właściciele samochodzików. Tak jak dziś płacą za stacje benzynowe. Zapłacą albo wprost za ładowanie, albo zapłacą za nie droższym biletem do kina czy tp.
Wierzę, że taka ładowarka może zadecydować o tym, czy klient pojedzie do CH A czy do B. to, czy na parkingu są kosze na śmiecie o tym nie decyduje.
3r3
Oczadziałeś - to że ktoś wprowadza zaporowe opłaty na biurwę za paliwo czy wjazd gdzieś nie zmienia sprawności silnika i gęstości mocy w paliwie.
Zastępowanie inżynierii ekonomią prowadzi prosto na manowce.
Inne ludy nie będą się przejmowały naszymi gusłami tylko obudzą nas hukiem dział przenoszonych pojazdami spalinowymi o lepszym zasięgu i wyższej sprawności niż nasze czołgi elektryczne bardzo ekologiczne.
Ja na propozycję skarbówki mam banalną odpowiedź - nie mogę do Was dojechać, ponieważ macie za drogi parking i zbyt trudny dojazd, czuję się jak niepełnosprawny przy wchodzeniu wózkiem po schodach - proszę mnie nie dyskryminować i przenieść urząd w dogodniejsze miejsce.
A dyskryminacja to poważne gusło dzisiaj :)
I o dziwo - przestają wzywać.
@IR
"jeśli pracownicy będą cenni (a będą) to fabryka podzieli się prądem z nimi. Odliczy to od podatku albo wliczy im w premię ;-). "
Jeśli "pracownicy" (bądźmy szczerzy - core to przedsiębiorcy, dziś pracownicy są już niemodni) będą cenni a państwo będzie fikać to przenosimy się tam gdzie redneckom wolno jeździć do pracy czymś co pali 100/100 i przewozić na kipie działo na słonia taszcząc za sobą przyczepę z łódką.
Jeśli komuś się uroiło, że my po to tankujemy żeby płacić podatki to oczadział.
Ja już wiem jakie będzie rozwiązanie jak zaczną ograniczać ludziom mobilność wymuszając elektryki - muzułmanie poucinają biurwie i stójkowym łby i tyle będzie tego przymuszania. Jeszcze im sami broni dostarczymy i będziemy bić brawo że tak zgrabnie problem rozwiązują.
Już tak się skończyło z przepisami prawa pracy, że maszyny mają mieć certyfikaty bo pracownik święta krowa - pozbyliśmy się pracowników, drugie sigmy same lepiej wiedzą jak używać maszyn i się urzędów nie pytają.
szymon osinski
Już ponad rok temu czytałem o technologii " Ogniw Paliwowych" . Ta technologia ma być wykorzystana w ciężarówkach , autobusach, osobówkach . Chodzi tutaj o wodór+tlen .
https://www.youtube.com/watch?v=dqJOZaVbBdo
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 08:15
3r3
Plany kreślą wszyscy wielkie, tylko robić nie ma komu.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 08:25
szymon osinski
https://www.toyota.co.uk/new-cars/new-mirai/landing#
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 08:47
3r3
Kupiłeś tę Toyotę na wodór i gdzie tankujesz?
Ja Ci podpowiem - na stacji jest diesl, wacha, kawa i hot dogi. Owsa nie ma.
szymon osinski
Ps. co do Owsa : https://www.youtube.com/watch?v=gahmKOUXzks , https://www.netinform.net/H2/H2Stations/H2Stations.aspx
Pozdrawiam .
polish_wealth
Czekam bo, jak to mawial moj serdeczny Cumpel ze studiów, który na wykladach trzymal laptopa z giełdą:
"Czy ty jestes jak ten plebs, który kupuje po wzrostach i sprzedaje jak spada?"
w 2014, mowilem ze CD projket jest dobry jak byl po 20 USD, 2017, czy nie nada sie tu korekta?
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 10:12
TBTFail
gasch
Koszt kilograma wodoru potrzebnego na przejechanie 100km to około 50zł. Jakoś nie widzę tu ekonomicznego uzasadnienia.
Przypomnę, że cena benzyny/ropy (bez podatków) to niecałe 2zł. Przy średnim spalani 8l/100km wychodzi mi 16 vs 50zł.
Sprawność ogniw paliwowych to tylko 40% (jak diesel), grzeją się podobnie jak silniki spalinowe. Energia jest marnowana.
Oczywiście można tak utrudniać życie posiadaczom aut spalinowych, że w końcu zostaną zmuszeni do kupna "ekologicznych".
Natomiast osobiście coraz bardziej ciśnienie podnoszą mi władze mojego miasta tworząc w kolejnych miejscach bus-pasy.
Ulica 2-pasy w jedną stronę, w godzinach szczytu całkowicie zakorkowana. Co robi miasto? Zabiera jeden pas.
Jak już musimy wywalać samochody z centrów to mogę się nawet na to zgodzić. Deptaki na starówce fajna rzecz.
Ale zmniejszanie przepustowości arterii miasta to strzał w kolano. Przypomnę ekologom, że stojące w korkach samochody smrodzą niemiłosiernie i im dłużej będą stać tym więcej spalin wyemitują. Ktoś o tym myśli?
P.S.
Chcecie jeździć tanio i ekologicznie. Tylko propan-butan zwany potocznie LPG.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 10:24
gonwo
abo
2015 rok był całkiem niedawno i co prawda sobie poradziliśmy, ale ledwo i w jakim stylu.
Można rzucić okiem do porannej kawki czy łiskacza :)(komentarze też fajne)
1.http://wysokienapiecie.pl/rynek/1661-20-stopien-zasilania-po-roku-jest-poprawa-ale-mogloby-byc-lepiej
2.http://www.rp.pl/Energianews/306209867-URE-nie-odpusci-firmom-za-20-stopien-zasilania.html#ap-1
3r3
No fajnie, tylko to jeszcze musi być w sklepie na półce. Sam rozumiesz, że ustrój w którym idziesz kupić do sklepu z samochodami samochód, a tam puste półki to się na kartkach na samochody długo nie utrzyma?
To nie jest kwestia fochów czy zdrowego rozsądku, tylko koncepcja wyprodukowania czegoś w ilości na jaką jest popyt, aby substytuować coś co jest zakazując tego co jest i oferując czegoś czego nie ma to nawet przy dość agresywnej propagandzie się nie utrzyma, bo aby bijące serce partii dotarło tam gdzie wyrastają nogi opornych to trzeba owych bijących z koszar dowieźć do miejsca koncentracji niezadowolonych.
Ja oczywiście rządu posłucham, ale jak ten rząd mi pałą przywali i do lochu zawiezie. A do tego to choćby ten rząd musi mieć jakieś działające pojazdy, których sami mundurowi nie rozkradną, a nawet dla nich tego litu nie starczy. No sam rozumiesz - ja silnego rządu posłucham, a bezsilny to sobie może. Te obecne to sam widzisz jakie silne są, co my wyrabiamy, a biurwa na to komisje powołuje po przedawnieniu.
3Robak
Po przeczytaniu https://www.globalresearch.ca/how-billionaires-become-billionaires/5612125 szkoda tu każdego słowa. Lepiej już pojechać na różaniec do granic.
Mocny artykuł.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 11:06
gonwo
Rozumiem problem braku litu do produkcji na taką skalę. I chociaz uwazam się za całkiem bystrego Ciebie uważam za bysrzejszego ode mnie to myślę że ludzie którzy odpowiadają za globalny trend w motoryzacji są jeszcze bystrzejsi. Więc widzę 2 opcje - da sie(nie wnikając w opłacalność vs...) I będzie, albo to ściema mająca na celu coś tam i wtedy nieważne czy się da.
bmen
Wszyscy wielcy świata już ogłosili że bedą robić za chwile tylko elektryki, a osobiście w tym roku widziałem na salonie w Genewie że kazdy miał już albo hybrydę albo elektryka. Dodatkowo każdy juz teraz idzie też w Autonoma.
Zadne SF tylko rzeczywistość. jak ktoś nie widzi to sugeruje zmienić Pingle :)
dlaczego tak? bo wielcy tego świata już widzą że za parę lat będzie taniej mieć elektyka niż na paliwo, nie znaczy to ze paliwa nie bedzie ale bedzie tam gdzie bardziej potrzebne, a pedrak Kowalski nie będzie miał już takiego luksusu jak teraz.
chyba że, nowy sposób generowania enegii się znajdzie, a tu już może bardzo blisko....
Widziliście kiedyś study co i jak z energią elektryczna w przyszłości?
jak nie to polecam, bo to wymagana aby dyskutować o elektrykach.
Ilosć elekttyków bedzie potężna, ale napewno mniejsza niż obencnie, bo w skrócie nie bedziesz miał gdzie ładować :(
Ilość energi elektrycznej wymagana jest przytłaczająca, a obecnie są już problemy. żadna sieć nie może działać na 100% bo blackouty to horror.
dlaczego w DE pomimo że mają tyle z foto i wiatraków cały czas węgiel stoi na standby? a mają po-instalowane masę urządzeń Energo-elektronicznych?
zastanawiacie się skad tyle energii?
poważne krainy już nawet nie owijają ale otwarcie budują elektrownie atomowe w dużych ilościach. stany też zrozumiały żę się inaczej nie da, bo konkurencyjność wiatraków itp to temat ida książkowych moli itp.
Wczoraj @Turysta podał u mnie na forum grafika i dobry wpis co i jak z elektowniami w US. i jaki kierunek w stanach, a to one a nie kto inny generuje trendy. Ze reklamować linków nie można to niepodaje.
u sasiada w DE szykuje się poważna podwyżka energii, ale najpierw muszą załatwić sprawę koalicji JAMAJKA,
Bo koalicja CDU/CSU niby wygrała, ale z poważną strata i teraz sie mówi prosić o koalicje i inne sprawy. dodatkowo bunt na pokłądzie wybuchł i są poważne problemy dla MS Merkel. Czy odejscie od przymusowej relokacji imigrantów to przypadek? zastanówcie się.
wracająć do EV i waszego problemu jak to bedzie z wymianą paliwa:
bardzo prosto : totalitaryzm idzie i bedzies mógł ładować tylko np 1h dziennie w wyznaczonym czasie.
smart energy meters ci w tym pomogą a IoF zareportuje. A w pozostałe godziny bedziesz rowerem jeździł, jak nie bedziesz umiał rozsądnie akumluatorem zarządzać :)
i jak to gadał Prof Kozmiński: jak kogoś nie stać na Merza to jezdzi dużym fiatem, a jak nie to pozostaje mu hulajnoga , bądz też boso.
Technologia baterii z LIT jest tylko przejściowa, bo są od dawna prowadzone badania nad lepszymi rozwiązaniami.
Na szybko trzeba było coś zmontować.
Ja Ci podpowiem - na stacji jest diesl, wacha, kawa i hot dogi. Owsa nie ma.
zapomniałeś dodać gorzałę i cygary :)
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 11:54
3r3
"I chociaz uwazam się za całkiem bystrego Ciebie uważam za bysrzejszego ode mnie to myślę że ludzie którzy odpowiadają za globalny trend w motoryzacji są jeszcze bystrzejsi."
Muszę Cie zmartwić. To niestety ja tam siedzę na technicznej stronie trendu. To co Ci opowiadają sprzedawcy to jest świat obietnic, oni później przychodzą nam wymyślać, że oni naobiecywali a my nie umiemy dostarczyć i realizować ich marzeń w ilości i w terminie, a czasem to nawet wcale. My oczywiście będziemy wymyślać nowe graty póki ta waluta jaką dostajemy da się wymienić na piękne panie, graty do garażu i brzdęki, ale sam rozumiesz, że Wam może w końcu braknąć cierpliwości jeśli Ford T kosztował 3 pensje robotnika u Forda, a dzisiaj na nowego elektryka ja muszę swoich wypłat ze 20. Ja oczywiście nie przeczę że to kiedyś będzie możliwe, ale w tym czasie silniki wewnętrznego spalania też są rozwijane. Nie wiem czy wtedy będziesz zainteresowany jakimś fiu bździu elektrykiem.
Ale kelner z rachunkiem będzie zainteresowany zapłatą za rozwijanie kilku linii zasilania do pojazdów i oczywiście ten rachunek zostanie uspołeczniony.
Jeśli zakładasz że istnieje jakaś nieprzeliczona rzesza bystrzejszych ode mnie to owszem - masz rację istnieją (ale ich da się policzyć i wcale nie jest to jakaś wielka liczba) i zapewniam Cię że większość tych ludzi ma inne sprawy na głowie niż jakieś głupie samochody. Bo oni muszą wymyślać jak wszystkich wydoić z podatków i kredytów, jak ryć dziury w ziemi, w dnach oceanów, jak Wam FB organizować, jak Was moderować, jak Wam kijów na grzbiet nakłaść gdybyście nie chcieli pracować.
Wyjaśnię Ci to tak - te super nowoczesne testowe graty co latają w samolotach, w kosmos, ścigają się na torach często łączymy przy użycia młotka i punktaka, podłogę zamiatamy zwykłą miotłą, a nie robotem. Ja wiem że sprzedawcy namalowali Wam piękne obrazki, ale to są tylko obrazki a Wy już widzicie nowy wspaniały świat jaki Was czeka.
Wygoogluj:
19th century visions of the future
I obejrzyj obrazki jakie się pojawią.
Co Ci jeszcze namalować?
Arcadio
Np. kwestia emisji CO2 na przykładzie Polski:
Obecnie produkujemy ok. 160TWh energii elektrycznej rocznie, przy emisyjności ok. 800g CO2/kWh daje sumę 128 mln ton CO2 wyemitowanego do atmosfery rocznie.
W Polsce zużywa się około 20 mln m3 paliw płynnych. Zakładając średnie zużycie 10l/100km i emisyjność silników spalinowych na 200 g CO2/km daje to emisję ok 40 mln ton CO2 rocznie. Tak więc, obecne samochody spalinowe emitują do atmosfery ok. 3x mniej CO2 niż czyni to energetyka.
Z drugiej znowu strony obecne zużycie paliw płynnych na poziomie 20 mln m3 rocznie przekłada się na energię ok. 688 mln GJ czyli 191 TWh dostarczonych w formie paliwa do samochodów. Ponieważ sprawność samochodu elektrycznego jest ok. 3x większa niż spalinowego to w przypadku samochodów elektrycznych i tak trzeba będzie dostarczyć ok. 64 TWh energii elektrycznej.
Wymagałoby to ok. 40% więcej wyprodukowanej energii elktryzczznej niż obecnie. Jeśli założyć obecną emisyjność energetyki oznacza to emisję dodatkowych 51 mln ton CO2 czyli więcej niż obecne 40 mln ton CO2 emitowane ze spalenia paliw płynnych.
Póki co nie widzę tu sensu ani logiki, ale oczywiście być może przyjąłem gdzieś niewłaściwe założenia.
Jedno jest pewne. Za iluzję samochodów elektrycznych zapłacą jak zwykle konsumenci, a wzbogacą się przedsiębiorcy. PKB na pewno wzrośnie. Ktoś przecież musi teraz wybudować całą niezbędną infrastrukturę energetyczną, wyprodukować te samochody, akumulatory i walczyć dzielnie z napotkanymi problemami, które się samemu stworzyło.
Z punktu widzenia ekologii samochody elektryczne mają sens tam, gdzie istnieje silna energetyka oparta na OZE, bądź na elektrowniach atomowych.
W przypadku Polski miałoby to sens, gdybyśmy mogli zastąpić importowaną ropę jakimiś własnymi źródłami energii.
Tylko czym skoro nie produkujemy własnych ogniw fotowoltaicznych, wiatraków, turbin ani reaktorów. I tak wszystko sprowadzi się do importu.
gonwo
Całego Twojego bloga prawie przeczytałem to wiem jaka masz wizję swojej osoby i z całym szacunkiem dla Twojego intelektu i pasji do techniki dalej uważam że masz zawyżona samoocenę. Więc nie uważam Cię za najwiekszego specjalistę od EV na świecie i wyrocznie. Ty masz swoją teorie, a świat mówi co innego jak np głupi powyżej przytoczył. A co z tego wyjdzie zobaczy na przestrzeni najbliższych lat, może nie w Polsce ale w Londynie myślę że będę mógł te zmiany obserwować.
3r3
Ja pracuję w zagłębiu tych badań nad EV i w B&R siedzę i graty do tego robię. To co opisuje @glupi to są fantazje inwestorów.
To co mamy na podłodze to będzie działać za 15 lat.
Obejrzyj obrazki jaki Ci dałem do wygooglowania z XIX wieku i sobie wiadro wody z lodem wylej na głowę.
Żyjesz fantazjami, my od dwóch lat dłubiemy się z jednym gratem do schładzania ogniw i jest tylko pewien problem - nie umiemy go wdrożyć do produkcji tak, żeby kasacji było mniej niż 70%. To są realia.
Idź poszukać kogoś z działu sprzedaży to Ci obieca że za dwa tygodnie dostarczy to co się produkuje sześć tygodni, bo to tak właśnie wyglądają zapowiedzi z prospektów.
Ja mam praktykę, jakby ogniwa paliwowe czy silniki elektryczne były takie fajne to bym wyniósł z pracy i wsadził sobie do samochodu.
Wam to pokazać jedną, ręcznie zrobioną sztukę, że w ogóle działa na testach i od razu lecicie do gazet krzyczeć że przełom i zaraz rusza linia produkcyjna. To że na hali leży jeszcze 30 które nie wyszło to kto by się przejmował? Sprzedawcy już ogłaszają przełom i trzepią fundusze.
Ford wyjechał z garażu gotowym samochodem zanim otworzył fabrykę!
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 14:13
lenon
Ładnie to wszystko wyliczyłeś. Błąd polega na tym, że założyłeś potrzebę wytworzenia większej ilości energii w celu zaspokojenia wzrostu zużycia.
W rzeczywistości, te moce które mamy dziś w zupełności wystarczą do zasilania floty samochodów elektrycznych. Nawet gdyby całkowicie znikły zasilane paliwami płynnymi.
Stanie się tak, ponieważ efektywność systemu energetycznego, który nie posiada magazynów energii wynosi około 30-35%. 70% wyprodukowanego prądu, to są straty idące w energię cieplną ( wtedy kiedy elektrownia pracuje, a nie ma poboru ) i przesył ( czym większe odległości tym większa strata ), plus straty na transformatorach.
Zastosowanie baterii samochodowych jako magazynów, plus modernizacja sieci na inteligentną, która się już odbywa od ładnych paru lat, pozwoli na uzyskanie efektywności w granicach 70-80%.
Temat jest za obszerny żeby się tu rozpisywać. W skrócie wygląda to tak, że polityczne parcie na samochody elektryczne jest zaplanowaną strategią poprawy efektywności sieci, kosztem użytkowników samochodów. Niemcy testy takich systemów mają już za sobą. Swego czasu uruchomili program dopłat do rozproszonych magazynów energii. Testy przeszły pomyślnie próby, więc zdecydowano o masowym zastosowaniu.
Jest to podejście bardzo racjonalne. W ostatecznym rachunku takie rozwiązanie, spowoduje spadek cen energii elektrycznej, przez co podniesie konkurencyjność gospodarki.
gonwo
Obejrzałem obrazki, śmieszne, ale nie wiem o co Ci chodzi i dlaczego ktoś miałby kiedykolwiek traktować poważnie nurków jezdzacych na konikach wodnych.
I też wmawiasz mi tutaj że ja w coś wierzę bo coś tam zobaczyłem, a ja ani się tym nie ekscytuje ani nie widzę na razie tej rewolucji poza paroma teslami na ulicach. Jak zobaczę w najbliższych latach rosnąca ilość modeli elektrycznych od głównych producentów jeżdżących po ulicach to będzie znaczyło że nie masz racji. Rzucili konkretne daty nie tak wcale odlegle, więc szybko będzie można zweryfikować ich gadkę z rzeczywistością.
ArtWW
@IR
"Jeśli ktokolwiek będzie chciał realnie popularyzować samochodziki, to o te pozwolenia itd. tak strasznie trudno nie będzie.
Jeśli tych samochodzików będzie dużo i będzie jakimkolwiek argumentem dla klientów CH to, że tam jest łatwo dostępna ładowarka to centra je zrobią. Oczywiście że za to zapłacą właściciele samochodzików"
A ja ci mówię, że nie zrobią a to z prostego powodu. Dla klienta argumentem jest cena a nie to czy na parkingu jest ładowarka czy nie. Żeby cena była niska to i koszty poboczne muszą być jak najniższe a to wiąże się z rezygnacją z inwestycji i cięciem na utrzymaniu. Widzisz u mnie stoi centrum handlowe zrobili parking, za który i tak ja zapłacę problemem jest jednak to, że nie zapłacę bo następnym razem pojadę do tego gdzie parking jest za darmo. Proste. A ładowarka? Myślisz, że ktoś zainwestuje miliony dlatego żeby przyciągnąć do siebie trzech posiadaczy elektrycznego samochodu w swoim mieście. Myślisz, że ja jako klient pojadę do nich żeby w cenie produktu zwracać im koszty inwestycji dla tych trzech co może nigdy tam nie byli i nie będą. W demokracji decyduje większość a nic bardziej demokratycznego niż wolny rynek nie wymyślono bo on kieruje się tylko dwoma podstawowymi prawami popytem i podażą, których fundamentem jest cena. Możni tego świta mogą robić co chcę ale cena jest bardziej można niż możni a jak możni zaczną za bardzo podskakiwać z ceną to ci nie możni tym możnym w końcu mogą pałą przypi... i ci już przestaną być tacy możni. A przypi... pałą możesz tak, że na najbliższym skrzyżowani skręcisz w prawo zamiast w lego, pojedziesz do konkurencji i goodby me love goodbe.
@Wszyscy Ekolognicy
Nie rozumie ludzi podnoszących tu jakieś argumenty o ekologii. Przecież to stek bzdur. Gdyby komukolwiek chodziło o ekologię tudzież udrożnianie arterii miast to rozwiązanie na to istnieje już od dawna i niezależne jest od litu i tym podobnych pierdołów. Nazywa się metro. Od lat funkcjonuje i sprawdza się dobrze. Nie trzeba litu ani technologii, której jeszcze żaden szpenio nie wymyślił bo technologia istnieje już od 150 lat gdzie ostatecznie wystarczy zagonić białych murzynów z kilofami niech drążą i TBM nawet nie musi rozgrzewać swoich ekologicznych elektrycznych silników. Ktoś powie, że drogo no w porządku ale chyba taniej niż przestawić gospodarkę na pojazdy elektryczne. Do tego spadek liczby wypadków czyli podniesienia tego jakże nadużywanego przez decydentów do ciemiężenia obywatela bezpieczeństwa. Mało tego mniejszy hałas w miastach czyli polepszenie komfortu pracy i bytowania za czym idzie poprawa zdrowia psychicznego ogółu. Mniej nerwic, mniej chorób psychicznych czyli mniej pacjentów, mniej samobójstw, mniej zawałów większa wydajność i społeczne zadowolenie tyle tylko, że każdy ma to w dupie bo liczą się zielone i tylko one a zielonymi głaszcze lobby motoryzacyjne.
Następną rzeczą jest przecenianie możności możnych z tego lobby. Nasz zachodnioeuropejski egocentryzm pozwala nam myśleć, że to my kształtujemy świat. Cesarstwo rzymskie też kształtowało a dziś jest jedynie namalowane na garnkach, które archeolodzy wygrzebują z ziemi i bajkach o Asteriksie i Obeliksie. Poczekajmy niech Władimirowiczowi przestanie spinać się budżet a kumpel jest z żółtym człowiekiem nie z nami. Bliski wschód też specjalnych alternatyw nie ma tak więc komu człowiek z brodą łapkę uściśnie? Potem Brazylia, Wenezuela, Meksyk, Nigeria, Angola, Kazachstan. Za dużo kolegów to lobby nie ma a problem jest taki, że tamci wszyscy żeby pier...ć nie potrzebują jak my po 20 ekranów ciekłokrystalicznych dookoła głowy (które i tak nam żółty człowiek sprzedaje i może przestać) bo wystarczy im pała albo kamień. Tak, tak wiem bo my mamy drony, lasery, transformersy i X-mena. Niemcy też mieli swoje zabawki dzięki czemu blitzkreig trwał tylko 6 tygodni od 1939 do 1945. Takiego Helmuta myślę, że historia już dość nauczyła i jak przyjdzie co do czego to pan Volkswagen szybko zacznie na powrót lepić brzydkie silniki na brudną ropę a zapytany o elektryczne odpowie: no co wy kur.. na żartach się nie znacie? Przeprosi, że zachował się jak gówniarz i schowa się pod kozetkę.
Całe ta szopka z elektrycznymi samochodami jest tylko po to, żeby zarobić dodatkową kasę na Hipsterach a jeździć spalając ropę będziemy do puki się ona nie skończy czyli do końca świata i o jeden dzień dłużej. A jak zaczniemy za bardzo cudować to przyjedzie pan na osiołku i uzdrowi system sprowadzając świat do fundamentów.
Pafcio
Aliquis
Pierwsza sprawa to sprawność elektrowni węglowych (bo takie w większości mamy). Sprawność ta wynosi od 30% (dla starych i zużytych) do 45% (dla nowoczesnych, np. budowanej elektrowni Opole), przy czym elektrownie na węgiel kamienny mogą osiągać nieco wyższe sprawności.
Konkurencja to OZE, przy czym odniosę się tylko do elektrowni słonecznych.
Wskaźnik wykorzystania mocy dla nowoczesnych elektrowni węglowych przyjmuje się na poziomie 60% (bo w nocy to nawet 40%, a ogólna dyspozycyjność to 90%).
Odpowiednio wskaźnik ten dla elektrowni słonecznych to 12-13% (w Niemczech) z uwagi na noc, chmury, kąt padania, i inne czynniki.
Dla identycznej mocy obu rodzajów elektrowni (np. dla 1 W), energia otrzymywana z elektrowni węglowych jest blisko 5 większa niż ze słonecznych (o tej samej mocy).
Nie uwzględnia to jednak wpływu kosztów stałych (znacznie niższych w elektrowniach słonecznych) i zewnętrznych.
Po drugie, należy pamiętać również o stratach energii elektrycznej w sieciach przesyłowych i dystrybucyjnych. W przypadku elektrowni węglowych oraz tych słonecznych, które oddają ją do systemu energetycznego, mogą to być wielkości znaczące. Jeśli jednak zaopatrzenie jest lokalne (np. na potrzeby własne z paneli), to straty te są nieznaczne.
Teraz (po trzecie) pozostaje jeszcze uwzględnić sprawność ładowania akumulatora pojazdu i sprawność silnika elektrycznego w pojeździe. Należy też uwzględnić sprawność przeniesienia napędu, bo chociaż w aucie elektrycznym jest on prostszy, to jednak pozostaje konieczność stosowania przekładni (tarcie) z uwagi na zakres obrotów kół jezdnych, oraz zachowania fizycznego sprzężenia kół z uwagi na bezpieczeństwo (awaria elektroniki nie może powodować wypadków, np. z powodu nagłej zmiany obrotów na poszczególnych kołach sprzężonych jedynie elektronicznie).
Przemnożenie wszystkich sprawności pozwoli nam ocenić sumaryczną sprawność pojazdu elektrycznego, i dopiero taką wielkość można odnieść do pojazdu spalinowego.
Dodam, że w obu przypadkach należałoby również jakoś uwzględnić koszt (jednostkowy) infrastruktury pomocniczej. No i na koniec trzeba porównać możliwości samych pojazdów.
Przeliczenia i analizy ekonomiczne muszą ponadto uwzględniać obowiązujące regulacje prawne i ich skutki ekonomiczne. Można przecież zbudować system ulg dla pojazdów elektrycznych (a w zasadzie dla ich właścicieli) oraz dodatkowych narzutów dla pojazdów spalinowych. Jeśli taka będzie wola ustawodawcy oraz administracji (rządowej i lokalnej) to można doprowadzić do tego, że fizycznie korzystniejsze wyniki (sprawności) nie będą się nijak odnosić do rzeczywistych kosztów ekonomicznych eksploatacji pojazdów. Po prostu wystąpi fikcyjny rynek towarów i usług, do którego trzeba będzie się dostosować (z uwagi na kieszeń i inne obstrukcje), i ten fałszywy rynek będzie rynkiem jedynym, a więc rynkiem rzeczywistym. C'est la vie.
ArtWW
lenon
Link
benet
ArtWW
Chcesz nam wmówić, że zmiana zwykłych liczników na te połączone przez GSM z elektrownią spowodują to, że prąd wytwarzany dziś wystarczy na ładowanie dodatkowych 20 mln pojazdów jeżdżących po Polskich drogach. Jestem głupi ale nie aż tak, żeby to łyknąć.
jacek.s
Pafcio
Oczywiście że mogą tylko ilu pozostało przy starych 100W? a ilu wymieniło źródła światła w mieszkaniach i firmach na inne? I ile to kosztowało?
lenon
Nic nie chcę wmawiać. Inteligentne liczniki to tylko niewielka część infrastruktury. Sama ich wymiana niewiele pomoże. Kluczem są baterie masowo używane w samochodach będące częścią infrastruktury. To nie są mrzonki, klepane dla samego klepania tyko fakty, które zostały potwierdzone w praktyce, chociażby przez budowę elektrowni szczytowo-pompowych.
Być może nie jesteś głupi, tylko przez ograniczoną wiedzę o systemie energetycznym, nie jesteś w stanie tego pojąć.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 17:36
ArtWW
Tylko dlatego, że większość łyknęła bajerę w to, że zaoszczędzą a ta nieszczęsna świetlówka to wydatek raptem 15zł. Inaczej sprawa się ma w przypadku samochodu za 100-150 tyś zł, na który mało kogo stać z przeciętnych zjadaczy chleba.
@lenon
Dalej nie przekonałeś mnie i nie przekonasz.
Baterie nie będą stanowić żadnego bufora energii bo energia ta nie wróci do sieci tylko pójdzie w eter a ta sama energia najpierw z sieci wyciągnięta zostać musiała będzie. Tęże też energię wytworzyć trzeba będzie dodatkowo.
Zwyczajnie łykasz bajerę dla plebsu sygnowaną terminem "inteligentne".
Dziś wszystko jest inteligentne kiedyś jak żarówka zapalała się kiedy zapadała ciemność to była to zwykła żarówka z czujnikiem światła dziś to żarówka inteligentna. Lutowałem sobie takie do samochodu i były to 2-3 rezystory, tranzystor i fotorezystor. Jakoś sobie nie przypominam żeby była na tyle inteligentna byśmy mogli sobie pogadać a nie różniła się od tych sprzedawanych w sklepie.
Szczoteczki do zębów są inteligentne chociaż nie różnią się od tych sprzedawanych 10 lat temu.
A może po prostu ludzie stali się takimi debilami, że w porównaniu do nich to te szczoteczki i żarówki zaczęły być inteligentne.
Było Amerykańskie potem Japońskie później Eko teraz jest inteligentne a to ciągle te same rzeczy gdzie mechanika funkcjonowania się nie zmienia.
Ciągłe łapanie tego samego leszcza na różne haczyki.
3r3
Zanim ktoś zbuduje magazyny energii podnosząc sprawność sieci o 3% to ktoś wynajdzie źródło energii przenoszące ją po za siecią 15% sprawniej, i będzie sobie można wielki, kolektywny, ogólny super plan za kasę podatników wsadzić w kieszeń.
Mamy takie super akumulatory już teraz - nazywają się zbiorniki przy tamach - wystarczy pompować wodę pod górę żeby zmagazynować energię - lepsze od litu. I jakoś nikt przytomny tego nie robi... jakoś plan magazynowania w tym wypadku nie działa?
Było już imperium co odwracało bieg rzek, ale zbankrutowało.
"Jest to podejście bardzo racjonalne. W ostatecznym rachunku takie rozwiązanie, spowoduje spadek cen energii elektrycznej, przez co podniesie konkurencyjność gospodarki."
Mogliby uczciwie napisać że kombinują jak przepalić resztkę węgla z EU na zasilanie pojazdów bez robienia pyrolizy (paliwo z pyrów) - no to by jeszcze jako bajka uszło, ale nie bzdety o rozproszonych magazynach energii.
Rzeki pod górkę można pobudować z takim samym sensem.
Ja oczywiście głęboko wierzę, w to że jakieś oszołomy wprowadzą akumulatory wszędzie i zrobią tak inteligentną sieć przesyłową że bez generatora z upsem to sobie do internetu nie zajrzę.
@gonwo
"Obejrzałem obrazki, śmieszne, ale nie wiem o co Ci chodzi i dlaczego ktoś miałby kiedykolwiek traktować poważnie nurków jezdzacych na konikach wodnych. "
I jeśli nie popracujesz w badaniach stosowanych to nie zrozumiesz, że my tam jeździmy koniakami wodnymi po akwariach, to jest ten poziom odlotu. Ekonomia w tym jest taka, że to z dotacji za kosmiczne podatki ta cała nasza zabawa.
Rezultat z tego będzie taki, że za 15 lat będą o 30% sprawniejsze chłodnie i 20% sprawniejsze zmywarki. To są realia tego co będzie na pewno, a reszta zostanie na prospektach o pływaniu na tresowanych delfinach.
"Rzucili konkretne daty nie tak wcale odlegle, więc szybko będzie można zweryfikować ich gadkę z rzeczywistością."
Za pięć lat nie będziesz nic z tej dyskusji i zapowiedzi pamiętał.
Ciągle rzucamy jakimiś datami, ale to nie działy techniczne nimi rzucają bo od nas byś usłyszał,że jak będzie działało to powiemy że jest.
Mamy takich japiszonów od wyciągania kasy na projekty, to oni lot w kosmos na baterii do radia potrafią obiecać i takiego powerpointa do tego dodać, że to nie ma prawa nie latać.
Miały być bazy na Księżycu, takie były zapowiedzi z mojej młodości.
Ja Ci na wszystko radzę kubeł zimnej wody lać, jak pójdziesz do sklepu i to co chcesz będzie na półce wtedy to jest prawda. A jak tego nie możesz kupić (choćby z powodu ceny) to to dla Ciebie nie jest prawda.
Nie należy się podniecać tym co jest w prospektach.
Zresztą ja mam pojazdy elektryczne, wymieniam w nich baterie i jeszcze na głowę nie upadłem, żeby tym poza strefę przemysłową gdzie ma mnie kto odholować wyjeżdżać.
@ArtWW przytomnie podchodzi do zjawiska.
@Aliquis
"ten fałszywy rynek będzie rynkiem jedynym, a więc rynkiem rzeczywistym. C'est la vie."
Chyba że nie będzie wyłącznym i wtedy cały pogrzeb na nic.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 18:03
lenon
Przestań klepać. Załóż sobie licznik dwu taryfowy, kup akumulatory, w taryfie nocnej ładuj, w dzień korzystaj. Sprawdź oszczędności.
70% wytwarzanej energii elektrycznej idzie niewykorzystanej w eter. Baterie są po to żeby ją wykorzystać do jazdy po drodze w 80% i w 20 żeby oddać ją do sieci zasilając np. sąsiada, a nie ciągnąć ze stratami 100 kilometrów z elektrowni.
Jot
lenon
Dlatego, docelowo będziesz kupował pojazd bez baterii. W cenie "tankowania" (wymiany w punkcie, na naładowaną), będziesz płacił za dzierżawę.
Dziś, kupując baterię i ładując w drugiej taryfie poniósłbym stratę, dlatego tego nie zrobię. Wymieniając baterię w samochodzie na naładowaną, nie ponoszę straty. I tak przecież paliwo trzeba lać.
ArtWW
Kolego mam licznik dwu taryfowy, "inteligentny" połączony z elektrownią siecią internet z dostępem do konta z poziomu przeglądarki internetowej, który w godzinach pozaszczytowych załącza mi bojler do grzania wody. Właśnie przeglądarka pokazuje mi, że moje przyłącze za 5 minut przechodzi do drogiej taryfy.
Oszczędności istotnie jakieś tam są ale wiesz co? Ani nie zauważyłem żeby w taniej taryfie bojler zużywał mi mniej energii ani żeby nagrzany w czasie tańszego naliczania za energię w tej droższej taryfie dogrzewał mi wodę sąsiada czy zwracał coś do sieci.
Oszczędność wynika jedynie z różnego sposobu naliczania opłat podczas gdy bilans energetyczny jest ten sam. Jedyna różnica to inna cyferka po literze G na umowie o świadczenie usług. Być może ta litera G jest inteligentna stąd te oszczędności.
@3r3
Jakoś nie dziwi mnie, że się ze mną zgadzasz ponieważ od kiedy się pojawiłeś Twoje poglądy i sposób myślenia odzwierciedlają moje.
I żeby nie było włazidupstwa to nie uważam Cię za osobę szczególnie inteligentną. Jesteś zwyczajnym człowiekiem z myśleniem na poziomie może i większości z przełomu XIX/XX wieku. I tu tkwi problem a zarazem dramat, że w dzisiejszym czasie normalny logicznie myślący człowiek jest przez jedną połowę uważany za geniusza a za drugą za wariata podczas gdy on zwyczajnie trzyma się fundamentów, twardo stoi na ziemi i mówi rzeczy oczywiste. Tymczasem większość ludzi wydaje się być w jakimś amoku.
Ludzie tu dywagują na temat przyszłości a prawda jest taka, że my jej zwyczajnie możemy nie doczekać bo doszliśmy mentalnie do takiego etapu gdzie trudno przewidywać cokolwiek innego niż nasz koniec na rzecz innej cywilizacji. Mało tego jest źle a stan ten ciągle jest pogarszany.
Jesteśmy jak taki Indianin na grzybach klęczący na ziemi i gibający się na boki zamknięty w swoim transie, do którego wystarczy podejść popchnąć go nogą a ten sam się przewróci, umrze i nawet nie będzie sobie z tego zdawał sprawy.
Jeszcze trochę i z bycia normalnym trzeba będzie się leczyć.
3r3
Oczywiście zapraszam do mnie na bloga to tam jest oczywiście więcej tego co lubisz. Oczywiście bez reklamy więc na pewno dasz radę wygooglować.
"I żeby nie było włazidupstwa to nie uważam Cię za osobę szczególnie inteligentną. Jesteś zwyczajnym człowiekiem z myśleniem na poziomie może i większości z przełomu XIX/XX wieku. I tu tkwi problem a zarazem dramat"
&&
"Jeszcze trochę i z bycia normalnym trzeba będzie się leczyć."
Z tym że mam zaświadczenie że tak nie jest, co zapewnia mi pewne luksusy formalno-prawne gdy słudzy padyszacha myszy ze spichlerza chcą batożyć.
Ja się oczywiście leczę :)
Będziemy na to zbierać datki od czytelników - wesprzyjcie ułomnego, ja sobie ledwo radzę :)
Zapewne tak jak ja wyrastałeś pośród ludzi na podobnym poziomie to Ci się wydaje że ta sigma jest normą. Nie jest. Wkoło są przemiłe futrzaki, jedni strzygą na wełnę inni lubują się w futrach.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 19:22
ArtWW
Tak więc już widzę jak centra zapewniają każdemu to miejsce do ładowania samochodów gdzie na każde cztery kable grubości mojej ręki potrzeba będzie przyłącza grubości mojej nogi a miejsc parkingowych na takim parkingu jest zwykle kilka stówek. Niech sobie piewcy elektrodrivingu najpierw sprawdzą samą cenę kabla. Już pomijam fakt, że na terenie tego parkingu można by powbijać rury w ziemię i kiedy klienci zjadą się ładować auto włączyć pompy i ogrzewać budynek energią geotermalną.
Na co piewcy entuzjastycznie i zgodnym chórem wykrzyknęli: tak to wspaniały pomysł ładowania i ogrzewanie za jednym zamachem jakież to ekologiczne a jakie praktyczne i jakie oszczędności. I tym oto sposobem znaleźliśmy się w przyszłości a obok mnie przeleciała właśnie rodzina Jetsonów.
supermario
Włączyłem się w ten różaniec , bo bez pomocy nieba jakoś nie widzę realnych szans na powstrzymanie islamu.
marek1
@lenon
Kolego mam licznik dwu taryfowy, "inteligentny" połączony z elektrownią siecią internet z dostępem do konta z poziomu przeglądarki internetowej, który w godzinach pozaszczytowych załącza mi bojler do grzania wody. Właśnie przeglądarka pokazuje mi, że moje przyłącze za 5 minut przechodzi do drogiej taryfy.
Oszczędności istotnie jakieś tam są ale wiesz co? Ani nie zauważyłem żeby w taniej taryfie bojler zużywał mi mniej energii ani żeby nagrzany w czasie tańszego naliczania za energię w tej droższej taryfie dogrzewał mi wodę sąsiada czy zwracał coś do sieci.
Oszczędność wynika jedynie z różnego sposobu naliczania opłat podczas gdy bilans energetyczny jest ten sam. Jedyna różnica to inna cyferka po literze G na umowie o świadczenie usług. Być może ta litera G jest inteligentna stąd te oszczędności.
Bzdura. Oszczędność dla CIEBIE wynika ze sposobu naliczania opłat a ELEKTROWNIA może sobie na to pozwolić bo wynika to między innymi z oszczędności energii W ELEKTROWNI. Bilans dla CIEBIE jest taki sam, dla ELEKTROWNI nie. Zniżki nie dają od tak z dobrego serca...
ArtWW
Jeśli rozumiesz w jakimś stopniu zagadnienia techniczne z tej dziedziny powinieneś wiedzieć dlaczego jeśli nie zapraszam do lektury.
Jeśli jest jak mówisz to proszę powiedz mi jaką oszczędność ma taka ręczna myjnia przed centrum, że w nocy daje o 30% więcej czasu za tę samą cenę. Woda w nocy jest tańsza ?
lenon
Czy się to komuś podoba, czy nie, decyzje o przejściu na samochody elektryczne zapadły i jest to proces nieodwracalny.
Żadne państwo nie będzie do tego dopłacać. To Ty będziesz płacił za tą baterię, która do Ciebie nie będzie należeć, więc gdzieś będziesz miał, czy ona jest stara, nowa, czy jaka tam jeszcze. Masz mieć tyle to a tyle energii na pokładzie, płacisz, masz. Dokładnie jak teraz. Tankujesz 70 litrów benzyny, płacisz, odjeżdżasz.
@ArtWW
Widocznie nie patrzysz dalej niż czubek własnego nosa. Z tego powodu nie wiesz co się dzieje w pobliskiej transformatorowni, a co dopiero mówić w elektrowni :-)
"Jeśli rozumiesz w jakimś stopniu zagadnienia techniczne z tej dziedziny powinieneś wiedzieć dlaczego jeśli nie zapraszam do lektury"
Nie brnij panie, bo zaczyna się to robić żenujące.
Jakie to przyczyny techniczne występują? Dawaj, oświeć nas.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 20:58
3r3
"Czy się to komuś podoba, czy nie, decyzje o przejściu na samochody elektryczne zapadły i jest to proces nieodwracalny. "
Czyli grupa zawodowych rewolucjonistów wbrew woli kupujących zrobi wszystkim dobrze?
Postępowa mniejszość narzuci tym sposobem wolę ciemnej, reakcyjnej większości?
A to kiedyś się już komuś udało coś tak wdrożyć?
Te przyczyny techniczne o jakich wspomina @ArtWW są oczywiste. Jak masz generator prądu to on nie wróżka żeby sobie linkę gazu pociągnąć zanim zwiększysz zapotrzebowanie, więc trzeba go chwilę wcześniej poinstruować o zmianie obciążeń. Jeszcze nie widziałem żeby elektronika nadążyła za impulsowym obciążeniem zajarzenia łuku przy większych amperach. A jak jest duży akumulator (koło zamachowe) to i tak od razu się nie rozpędzi na nowe ustawienia. W tym czasie nadwyżka mocy idzie w plener.
lenon
Ty to tu eksperta nie zastępuj. Niech się sam wypowie.:)
Czyli grupa zawodowych rewolucjonistów wbrew woli kupujących zrobi wszystkim dobrze?
Postępowa mniejszość narzuci tym sposobem wolę ciemnej, reakcyjnej większości?
A to kiedyś się już komuś udało coś tak wdrożyć?
Tak właśnie zrobią. Robią tak nagminnie i jakoś nikt nie protestuje.
gasch
Czyli grupa zawodowych rewolucjonistów wbrew woli kupujących zrobi wszystkim dobrze?
Postępowa mniejszość narzuci tym sposobem wolę ciemnej, reakcyjnej większości?
A to kiedyś się już komuś udało coś tak wdrożyć?
A to żeby raz. Po kilkudziesięciu latach zwykle się rozsypuje, ale próbują po jakimś czasie znowu.
Nie wiem jak u was, ale w Polszy szaleją ze ścieżkami rowerowymi i bus-pasami. Tak sobie myślę, że powinni policzyć ile rowerów średnio na godzinę pojedzie po takim pasku asfaltu długości kilku kilometrów zbudowanym niedawno niedaleko mnie. A potem niech porównają ile średnio w godzinę równoległą szosą przejeżdża samochodów. Od początku października nie widziałem na tej "ścieżce" żadnego roweru.
Rowerzyści jeżdżą dla rozrywki, tylko latem, nie płaca podatków na drogi, nie mają obowiązkowych OC, a umieją zmusić "reakcyjną" większość do takich działań. Z buspasami podobnie. Clarkson ładnie podsumował ten problem:
Jak masz generator prądu to on nie wróżka żeby sobie linkę gazu pociągnąć zanim zwiększysz zapotrzebowanie, więc trzeba go chwilę wcześniej poinstruować o zmianie obciążeń.
Kiedyś widziałem ciekawy program. Akcja rozgrywa się w sali kontrolnej elektrowni w UK. Właśnie trwa mecz reprezentacji Anglii i zbliża sie przerwa.
Co Angole zrobią w przerwę? Ano gremialnie ruszą włączyć czajniki elektryczne, bo bez herbaty się nie da.
Panowie w elektrowni wpatrzeni w ekran z transmisją meczu. Gwizdek. Panowie bladzi. Po chwili zapotrzebowanie na moc wzrasta tak znacznie, że częstotliwość prądu spada poniżej wyznaczonych widełek. Mija kilka minut i wszystko wraca do normy. Istny horror.
Nie wiem czy "inteligentne" sieci coś zmienią. Wydaje mi się jednak, że lepiej o zwiększonym poborze wiedzieć z danych wysłanych w kilka ms przez licznik w domu użytkownika. Wtedy momentalnie wiemy ile i gdzie jest potrzebne. Łatwiej sterować.
Z drugiej strony to kolejny krok do totalnej inwigilacji. Wielki Brat będzie wiedział kiedy odpalam piekarnik czy czajnik.
Nadal popieram koncepcję z wymiennymi na stacjach modułami baterii.
@3r3
Czy do magazynowania nadwyżek nie używa się czegoś zwanego elektrowniami szczytowo-pompowymi? W nocy przecież bloków się nie wyłącza, moc cały czas jest produkowana. Coś z nią trzeba robić. Lenon, z tego co rozumiem sugeruje, że akumulatory elektryków wesprą właśnie magazynowanie energii w nocy.
Teraz nie ma komu jej odbierać, wiec stwórzmy (sztucznie) tego typu magazyny, aby poprawić wydajność systemu energetycznego.
Aku nie muszą niczego do sieci nigdy oddawać, żeby zwiększyć jego wydajność przez zwiększenie stabilność. Dodatkowo problemem jest OZE.
Z tego co wiem to wprowadza mocne fluktuacje do systemu energetycznego, nie zawsze wieje czy świeci kiedy potrzeba.
Właściciele elektryków kupią towar wtedy kiedy poleciałby on na śmietnik ze względu na niezwykle krótki "okres przydatności do spożycia".
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 21:44
3r3
A zdradźcie mi jeszcze, bo oczekujecie skomplikowania nowego, złożonego systemu.
Kto to będzie obsługiwał?
Jakaś demografia mi tu umknęła i chyłkiem przedarła się na uczelnie techniczne by posiąść wiedzę obsługi tych wdrażanych rozwiązań ich nadzorowania, serwisowania?
Czy zaraz mi napiszecie że to będą samo-serwisujące się rozwiązania, a dbać o to będę roboty - taka nowa forma proli za darmo?
Bo rozumiecie chyba, że mamy sieci energetyczne z lat pięćdziesiątych i zmodernizowanie wszystkiego wszędzie to jest taka góra węgla, stali, miedzi, polimerów i roboty, że wielki kryzys i masowe inwestycje infrastrukturalne mogłyby być dobrym początkiem żeby zająć się tylko tym detalem jakim są sieci energetyczne?
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 21:54
Jot
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 22:53
gasch
Czy ktoś się znajdzie zależy tylko od ceny, tzn. płacy. Spada podaż rośnie cena. Jak borykasz się z brakiem pracowników to wystarczy, że zapłacisz więcej. Najwyżej Chińczyków ściągniemy :)
A może dzięki takiej sytuacji młodzi zmądrzeją i zaczną się uczyć pożytecznych (i dobrze płatnych) rzeczy a nie tylko "studiować".
3r3
"Czy ktoś się znajdzie zależy tylko od ceny, tzn. płacy."
No szczególnie płacą skusisz kogoś kto się nie urodził - tych do pracy jest najwięcej.
Sprowadźmy na zastępstwo Zambijczyków z IQ średnim 78 - łune nam energetykę w ruchu podtrzymają.
Chińczyk Ci przyjedzie do Polski, bogaty do biednego na saksy przyjedzie. A Ty dużo jeździsz na kontrakty do Konga dzikim pomagać?
ArtWW
Widzisz kolega 3r3 w jakimś stopniu (choć może nie precyzyjnie ale taki jego styl) Ci odpowiedział i dobrze bo ja bym tego nie zrobił. Nie dlatego, że nie wiem lecz dlatego, że kiedy widzę jak rozmówca zaczyna pyszczyć i zgrywać cwaniaka a widać u niego brak podstaw tematu to zwyczajnie wkładam mu kij w oko. Co innego kiedy ten mówi "nie wiem nie znam się proszę wytłumacz mi", wtedy chętnie ale Ty tego nie zrobiłeś.
O tym dlaczego tak jest uczyli mnie na przedmiocie Elektroenergrtyka Ty jak widać nawet jeśli go miałeś to przespałeś.
3r3
Widzisz i taka z ludźmi właśnie jest rozmowa. Tego się po prostu nie da wdrożyć. Inaczej- horyzonty czasowy i skala przedsięwzięcia czytaj koszty wykraczają daleko poza nasze życie. Ale o tym wiem i ja i Ty a inni zwyczajnie nie chcą tego pojąć bo wizja 100 km za złoty dwadzieścia puls vat jest tak kuszącą, słodką mrzonką, że aż żal oczy otwierać.
@gasch
To już nie te czasy, że sobie możemy chińczyków ściągać. Sami już jesteśmy na granicy sytuacji, w której to oni będą sobie nas ściągać. Powiedzonka z lat 70'ych o misce ryżu już dawno straciły na aktualności.
gasch
@ArtWW
Przesadzacie panowie.
Nie ma ludzi niezastąpionych i nie należy popadać w nadmierny narcyzm. Bez nas system nadal będzie działał a technika nadal będzie się rozwijać.
Oczywiście to już nie lata 2005-2010 kiedy na rynek pracy wchodził wyż z lat 80tych. Wtedy można było mieć kumatego pracownika po polibudzie bardzo tanio. Teraz jest drogo.
Poza tym do obsługi istniejącego systemu "Einsteinów" nie potrzeba. Może zamiast 2 będzie potrzeba 3 ze stałym kontaktem "z bazą" gdzie dyżurował będzie doświadczony inżynier koło 70tki (pracujący nadal, bo emerytura marna lub zerowa). Może szkolić ich będziemy nie 3 miesiące a 6 czy nawet rok. Będzie drożej, ale będzie.
U mnie już tak się dzieje. Zatrudniamy młodych po technikum i przyuczamy. Potrzeba ich o 50% więcej niż 5-8 lat temu takich po polibudzie i szkoli się ich dłużej, ale płaci podobnie i góra wybiera taką opcję. Oczywiście wydajność gorsza i ogólnie ciężko, ale optymalizujemy gdzie indziej i jakoś się kręci.
W przypadku modernizacji polskich sieci energetycznych rozmawiamy o wdrożeniu a nie o projektowaniu wyprawy na Marsa.
Do stworzenia czegoś nowego nie potrzeba tysięcy ludzi. Wystarczy kilku. Jak my nie będziemy umieć to Chińczycy z porządnym IQ przejmą pałeczkę.
Odbiegacie od tematu off-topa :)
Czy modernizacja wejdzie w życie zależy od woli decydentów. Może zrobią przetarg i sieci zmodernizuje nam Siemens swoją Chińską ekipą, a my będziemy tylko z manualem w ręku patrzeć w monitory i wciskać przyciski. Jak coś padnie to przyjedzie pan Chińczyk z Siemensa i naprawi.
Wyobraźni panowie.
ArtWW
-piniondze
-piniondze
i piniondze
lenon
@3r3 odpowiedział nie na temat.
@3r3
Jak nie będziesz miał ludzi do obsługi sieci to będzie oznaczać, że ta sieć jest Ci do niczego nie potrzebna.
gasch
@ArtWW
A skąd się bierze pieniądze? Od ludzi.
kWh podrożeje do 1zł i fundusze się znajdą. Wydatki rzędu 100-200zł/mc od gospodarstwa domowego aktualnie to niedużo. Nie sądzę, żeby odbiorcy indywidualni wyszli na ulice przy 200-400zł. Może ktoś zacznie oszczędzać, ale większość po prostu zapłaci.
gonwo
A tak bez skrajnosci, ze nie tam w jakiejsc biednej Polsce czy na skale calych Chin, ale np. w jakiejs Szwajcarii, Londynie czy innych Brukselach, Berlinach. Serio nie widzicie nie ze od razu 100% ale np 30-40% samochodow elektrycznych na drogach w perspektywie 20 lat?
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 22:40
ArtWW
Tak więc o czym my dokładnie mówimy bo z jednej strony, że wszyscy a z drugiej, że wybrani.
marek1
Zniżki dają dlatego, że z przyczyn technicznych korzystniejszym dla nich jest rozłożenie zużycia na okres całej doby niż wysokie szczyty.
Tak, a jak się rozłoży zużycie to znikają różne powody techniczne dla których palimy węgiel nie produkując prądu, oszczędzamy energię i bilans energetyczny w Elektrowni (jak włączasz bojler w różnych taryfach, których godziny nie są wyznaczone z sufitu) nie jest ten sam.
To elektrownie, druga "techniczna przyczyna" to wzór na straty w przewodniku - rosną one z kwadratem przesyłanej mocy.
dwie zasłyszane anegdoty:
- PRL, cała Polska przy zgaszonym świetle w pokojach ogląda nowy odcinek Hansa Klossa, odcinek się kończy, cała Polska włącza światło, było blisko.
- ten rok, wymieniają stary słup energetyczny, siłują się i siłują z godzinę (majster mówi: porządna robota), wyrwali, zadowoleni wstawili nowy, pojechali, po godzinie wrócili bo nowy już się przechylił.
gonwo
W Polsce to ciezko nowy samoochod na ulicy zobaczyc, przewazaja takie 10+ lat. Wiec nie popadajmy w skrajnosci. Ja sie nie znam to sie nie madrze, ale ciekawi mnie jakie mozliwosci maja bogate kraje europy zachodnie + bogate stany w US zeby faktycznie pojawilo sie troche tych elektrykow na ulicach w perspektywnie 20 lat.
Patrzac na Polske to moglbym powiedziec ze nowe samochody za 100k+ sie nie przyjma bo ich na ulicach nie wiedze, natomiast np. Londyn to inna bajka i 200k+ to tutaj nic specjalnego.
ArtWW
Widzisz nie rozumie. Czy próbujesz mi powiedzieć, że wszyscy po nocach będziemy zamiast spać jeździć po parkingach i auta ładować?
Widzisz ja mam prąd dwu taryfowy i myślisz, że co, że z zaparzeniem sobie wody na herbatę czekam na strefę tańszej taryfy? Włączam czajnik wtedy kiedy mi się podoba i w gruncie rzeczy poza tym bojlerem wiele się nie zmienia a prąd dwu taryfowy istnieje już od dawna. Ludzie go posiadają używają elektrownie pracują w oparciu o pewne już dawno obowiązujące schematy. Wiele tu nie zmienisz a oszczędności jeśli miały się znaleźć to już dawno się znalazły. Dodaj do tego coraz większą elektryfikację. Dziś każda duperela jest zasilana elektrycznie więc zapotrzebowanie elektryczne wzrosło a przypada ono znowu na peak. Tak więc reasumując jedziemy ciągle na tym samym wózku tyle, że wózek jest coraz cięższy.
@gonwo
Widzisz problem polega na tym, że do tej pory schemat wyglądał następująco:
Helmut kupował nowy wóz. Po dziesięciu latach Helmut przenosił prawo własności denata na rzecz Polaka i kupował nowy wóz.
Przy wozach elektrycznych wyglądało by to tak:
Helmut kupuje nowy wóz. Po dziesięciu latach i zużyciu drugiego kompletu akumulatorów przenosi prawo własności denata na rzecz Polaka.
Polak posiada denata po czym 15 lat oszczędza na zakup trzeciego kompletu akumulatorów do denata.
No dobra żarty sobie robię. Polak stwierdza: ale się dałem w maliny wpuścić idzie do salonu i kupuje nowy za 100-150tyś.
@gasch
Uwierz mi, że dla przeciętnego gospodarstwa (w mojej terminologii wyliczonego średnią ważoną) 200-400zł to jest taki szmalec, za który możesz mieć nos złamany albo dostać córkę w dzierżawę.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 23:15
Doger64
Link dla tych co maja ropę na oczach i teoretyzują jakieś wyolbrzymione wyliczenia spójrzcie w przyszłość panowie rewolucja elektryczna się dzieje i Wasze dzieci będą jeździły tymi samochodami no i może Wy..;)
10lat temu mówiłem kumplowi o IPadzie to pamietam jak mi mówił co ty to nie przejdzie,a teraz każdy tego używa..;)
Dobranoc.
Doger64
Jot
bmen
Dokładnie jak piszesz. poważne problemy z sieciami coraz bliżej przed nami a nowych siłowni nie widać na horyzoncie.
Nie wspominając o problemach z regulacjami dla takiej siłowni.
O postawieniu lini np 110kV z Wawszawy do Krakowa mozemyy zapomnieć bo go w obecnych czasach graniczy z cudem.
Jak ktoś tłumaczy że hydroelektrownie produkują energie to chyba jeszcze jest weekendowy :)
Dodatkowo te wszelakie gadzety są zasilane z pulse-power i całościowo jakość energii staje się coraz słabsza.
Pytanie dla speców: Ile w PL jest aparatury SVC, DVR czy dynamicznych filtrów do komensacji harmonicznych?
Ale w temacie elektryków decyzja została podjęta. Nie nastąpi to skokowo ale w 2030 nie będzie już raczej możliwe kupienie benzyniaków.
Wszystko stopniowo.Wystarczy poparzec na zapowiedzi REnauta, VW, GE i Toyoty. W chinach jeszcze wczesniej, bo tam prawdziwa wojna ze smogiem sie zaczeła.
Bogate kraje szybciej biedne w ogonie, jak to zawsze bywa. JA widzę w CHF coraz więcej Tesli, a ludziki bredzą że ona bardziej ekologiczne są :) LOL
Wyniaka to ze dostępu do tanich węglowodorów. Jak by cena ropy skoczyła w ciagu roku do 500USD to mamy -30% swiatowego PKB. I to dlatego.
Ale ryzyko takie istniej bo bliski wschód to beczka prochu.
Na chwilę obecną nie da się raczej wymieniać baterii na stacji bo są one potężne i np taka w takiej tesli wmontowane w podłogę.
z elektrykami bedzie tak jak napisałem, najpierw szał a potem problemy bo energii będzie brak, i aby zapewnić bezpieczeństwo będą zakazy i stany zasilania. Bo blackout to horroru i poważne straty.
A te wszelakie Smart sieci i mierniki odbija sie czkawką bo będą nadzorować kontrolę nad twoim poborem prądu.
bediesz mial tyle i tyle do wzięcia na dzień i jeszcze w jakimś oknie czasowym a potem prad na podtrzymanie lodówki itp.
takie czasy idą.
trzeba będzie mieć jakiegoś Tarpana co będzie na bimber jezdził i tyle :)
Jak i pare panelii na dachu z jakims nie wielkim przekształtnikiem i baterią aby internet i lodówka chodziła :)
Inne kwestie jak cyber wojna itp nie wspominamy.
Ze zamordyzm idzie to każdy widzi.
Uwierz mi, że dla przeciętnego gospodarstwa (w mojej terminologii wyliczonego średnią ważoną) 200-400zł to jest taki szmalec, za który możesz mieć nos złamany albo dostać córkę w dzierżawę.
Niektórym książkowym ludzikom się wydaje wszystko jest proste, jak się zarabia 2x średnią krajową. tyle ze mediana jest o wiele niższa.
200-400PLN przełoży się też potężnie na CPI i całą gospodarkę. Wszystko ma swoje konsekwencje.
Świat nażartego a głodnego to dwa różne światy i dlatego szkoda czasu na bezsensowne potyczki.
W temacie przechowywania złota ciekawy art dzis czytadłem ze banki szwajcarskie zaczeły pokazywać środkowy palec swoim klijentóm w temacie złota fizycznego. Link u mnie na głównej.
jot
wolności na blogach się spodziewasz?
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-08 23:52
marek1
Ja Tobie mówię tylko tyle, że bilans energetyczny dla elektrowni - jak grzejesz wodę w Twoim bojlerze jest różny, w zależności kiedy w ciągu doby tą wodę podgrzewasz. Tylko tyle.
Co do samochodów elektrycznych. W pewnym momencie paliwa kopalne będą stawać się coraz mniej opłacalne do wydobycia, o ile to już nie następuje. Prędzej czy później zostaną nam tylko źródła odnawialne i atom. Nie wiem tylko jak energia z nich będzie przechowywany w samochodzie - w akumulatorze, w zbiorniku z wodorem czy czymś innym podłączonym pod ogniwo paliwowe, coś innego (?), dla 3r3 to do czołgu to się jakieś tradycyjne paliwo upichci. Nie mam pojęcia co będzie ale ucieczka do przodu przyśpiesza.
Energetyka zawodowa też będzie potrzebowała magazynów energii elektrycznej (zawsze potrzebowała) - może akumulatory z samochodów spełnią tą rolę. Nie tylko ładowanie samochodu ale i branie z niego energii w szycie poboru.
Przewidywanie jest trudne, w szczególności przewidywanie przyszłości. (Jak to ktoś powiedział)
zieloniutki
Li-Ion(y) po ok. 500 cyklach mają 50% pojemności, i dalszy spadek jest lawinowy - więc pytanko, kto będzie płacił za wymiany tych aku?
zaraz pewnie usłyszę, że będziemy mieli nowe lepsze ..., świeżo wymyślone ..., nie na licie ... i bez limitu cyki ... i będą jeszcze pewnie parzyć kawę i robić loda ...
#3r3 dobrze prawi, wiadro zimnej wody na głowę i jeszcze raz przemyśleć temat
-----------------------------------------------------------
PS. @gasch " ... Nie ma ludzi niezastąpionych ..." - są, a najwięcej ich można znaleźć na ... cmentarzach :(
IR
Jestem zdecydowanie miłośnikiem Twojej twórczości tu i tam po całości, bardziej niż często się zgadzam z Tobą, ale...
...zastanawiałeś się może kiedyś, czy przypadkiem na świecie nie ma więcej pieniędzy na badania niż wydaje się na Twoje miejsca pracy i czy przypadkiem nie ma jeszcze kilku takich lub podobnych ośrodków?
Że są zupełnie nie w Szwecji miejsca, gdzie też tęgie mózgi z 3+ sigmy, poza zamiataniem szczątków nieudanych prób, czasem mają frajdę zobaczyć jak coś zadziała i to raz po raz? Może nawet ludzie, których znasz coś robią o czym z jakichś trudnych do pojęcia przyczyn nie chcą lub nie mogą z Tobą się podzielić? Może mają całkiem realne sukcesy? Ergo, że w świecie poważnego R&D mogą dziać się rzeczy, o których po prostu nie wiesz? To tylko taka hipoteza, interesuje mnie, czy rozważasz czasem taką?
@ArtWW+
ja nie spodziewam się prędko przełomu i wielkiej ofensywy aut elektrycznych. O tym (wszyscy) tutaj gdybamy. Nie jestem też orędownikiem takich pomysłów, mi się podoba tak, jak jest. Ale jeśli już gdybamy...
No więc JEŚLI (a może kiedy) to upowszechnienie będzie realne i nastąpi (ktoś wyjedzie tym Fordem "E" ze swojej fabryczki i wystruga linię montażową do klepania milionów w cenie 3 pensji 3r3) i JEŚLI politycy postanowią upupić diesla na rzecz elektryka, i jeśli zmuszą nas do kupowania tych samochodzików, to parkingi pod CH będą pełne ładowarek - nie dla 3 samochodów na 1000, ale dla 900 na 1000. Wtedy to się opłaci. Może się opłaci z kablem grubym jak ręka i wtyczką jak hydrant, a może taki kabel nie będzie potrzebny? A może podłączanie takich kabli to wspaniałe zajęcie dla osobników z -3 sigmy - będą nie tylko zbierać wózki zakupowe po 3r3, będą przydatni...?
To że teraz są 2 ładowarki na 200 tyś. miasto i ani jednej pod CH wynika z aktualnych potrzeb - widocznie dwie to w sam raz. Jeśli pod CH na 1000 samochodów będzie 900 zainteresowanych ładowaniem to CH przygotuje te ładowarki i jeszcze na tym zarobi.
edzio
A skąd się bierze pieniądze? Od ludzi.
Ja to rozumiem trochę inaczej - do tej pory chodzilo o to zeby skubać Kowalskiego przez huśtające się opłaty za prąd. Teraz za kasę Kowalskiego buduje się "smart" infrastrukturę żeby "eko-prąd" dla Kowalskiego produkował Nowak, wkładając swoją kasę np. w wiatrak i ryzykując że jak powieje wiatr to sieć przeliczy podaż z wiatraków i zaproponuje mu 0.0000001 zł/kWh (bo jest nadpodaż) którą sprzeda Kowalskiemu zgodnie z cennikiem jednotaryfowym. Czyli teraz do dymania będą 2 strony, a zarobi zapewne pośrednik (czyli państwowe spółki i regulatorzy).
Jak ktoś jest głupi to i na ekologi ktoś go wydoi.
Moim zdaniem jest to wielka głupota polaków, bo gdyby nie pseudoekolodzy to całą gospodarkę możnaby napędzać na tanich poniemieckich dieslach i znacząco obniżyć koszty produkcji/transportu w stosunku do reszty europy. Tymczasem niemiec już lobbuje żeby poniemiecki diesel nie był tani i żeby drugie tyle żebyśmy musieli wpakować w inwestycje w nowe niemieckie instalacje.
@IR
...zastanawiałeś się może kiedyś, czy przypadkiem na świecie nie ma więcej pieniędzy na badania niż wydaje się na Twoje miejsca pracy i czy przypadkiem nie ma jeszcze kilku takich lub podobnych ośrodków?
Widziałem kilka centrów R&D które zajmowały się głównie przekręcaniem kasy inwestorów. Gdyby te centra miały wybitne sukcesy to elektryka kupiłbyś dzisiaj za 2500zł na gumtree.
@Doger64
Nie wiem czy dobrze przejrzałeś link który wrzucasz na grupę, ale jest mało przekonujący z 2 powodów:
1) Cala samowystarczalność opiera się głównie na tej spalarni:
http://nef-feldheim.info/biomass/?lang=en
W sumie to każda nasza wioska w kraju jest prawie tak samo samowystarczalna, tylko za mało ludzie śmieci spalają. Jakby brali śmieci od niemców i nimi palili - cały kraj byłby jak feldheim
2) Nie zwróciłeś uwagi na problem skali - feldheim jest wymierające i ma 120 mieszkańców (8 os/km2). Nawet licząc z całym Treubrietzen - tak
wyludnionego miasta ciężko szukać nawet na Mazurach czy Podlasiu w Polsce. Przy tak niskiej gęstości zaludnienia mieszkańcy mogą spokojnie jeść mchy i porosty i będą samowystarczalni, tylko po co?
@zieloniutki
Li-Ion(y) po ok. 500 cyklach mają 50% pojemności, i dalszy spadek jest lawinowy - więc pytanko, kto będzie płacił za wymiany tych aku?
poszukaj w necie panasonic eneloop 2500-3000 cykli i żywotność 5-8 lat. No ale one mają 1.5V, a im większy prąd ładowania i pojemność tym krótsza żywotność.
ArtWW
"@3r3
@ArtWW
Przesadzacie panowie.
Nie ma ludzi niezastąpionych..."
Taka tam anegdotka z życia wzięta.
W mojej przedostatniej pracy usłyszałem na temat mojego kumpla to samo. Po pół roku spotkałem gostka, od którego dowiedziałem się, że akurat mnie to już czterema zastępują i ciągle nie jest to to co było kiedy ja jeden tam byłem. Tak więc rację masz nie ma ludzi niezastąpionych ale czasem zastąpienie jednego kosztuje czterokrotnie więcej.
@IR
W Afryce jest potrzeba wody bo ludzie umierają a nikt im rur nie ciągnie. Potrzeba jedzenia a nikt im pszenicą pól nie obsadza. W Polsce przez 25 lat trzeba było pracy i nikt fabryk nie stawiał.
W centrach miast potrzeba tak trywialnej sprawy jak parkingi i gdzie się je stawia? Na rzekach trzeba wałów przeciwpowodziowych, zbiorników retencyjnych (pamiętasz 1997 rok ?) i wierz mi do dziś prawie nic się w tej kwestii nie zmieniło a 20 lat minęło i jak znowu popada to na powrót będziemy śpiewać "moja i twoja nadzieja".
W Warszawie trzeba metra. Kopią już 34 lata ze średnią prędkością 900 metrów rocznie. Trzeba autostrad, obwodnic.
Rozumiesz o czym mówię? Nie mogą zapewnić podstaw a chcesz powiedzieć, że zerwą miasta i położą pod nimi infrastrukturę na nowo bo autka na prąd ?
Że co, że za mordę wezmą i nakażą jeździć elektrycznymi ? A jak na nie nie masz to co sprzedasz po nerce każdego z rodziny i kupisz a potem na szybko spłodzisz następnego dzieciaka, żeby za pięć lat na nowy komplet baterii było? Będą ludzie z buta deptać a jak nikt już akcyzy za benzynę płacić nie będzie to para trampek będzie kosztować 500zł zamiast 20 jak teraz a na łapie bransoleta i podatek krokowy plus co roku na stacji sonda w dupę i kontrola czy nie przekraczasz emisji szkodliwych gazów.
Widzisz sam sobie odpowiadasz. Dziś na 200 tyś dwie ładowarki bo chętnych nie ma a dlaczego nie ma ? Bo nie ma kasy na elektryki a skoro nie ma dziś to po zakazie się znajdzie ? Tak wiem rząd będzie dotować, a którego kapelusza wyciągnie ?
Dziś pod centrum chętnych na zakupy jest tylu, że miejsc na parkingach brakuje i co postawili nowy parking ? Nie nie postawili za to typ wyręczył mi karteczkę z numerem 75 i poinformował, że po dwóch godzinach wyskakuję z 16 zł.
Jak widzę wielu z Was żyje w świecie Disneya.
3r3
"...zastanawiałeś się może kiedyś, czy przypadkiem na świecie nie ma więcej pieniędzy na badania niż wydaje się na Twoje miejsca pracy i czy przypadkiem nie ma jeszcze kilku takich lub podobnych ośrodków? "
A Ty wiesz że my umiemy liczyć i się potrafimy policzyć?
I potrafimy policzyć ile jest w ogóle których urządzeń, które wyznaczają granicę tego żeby cokolwiek fizycznie zrealizować?
I nas wcale tak wielu nie ma.
Na świecie masz tylko sto parę tysięcy ludzi z czwartą sigmą rozsianych po WSZYSTKICH branżach. Również po biurwie, bankach, sztuce, lingwistyce i archeologii.
Dlatego wyjaśnianie tutaj zapaleńcom, że ktoś coś dla nich zrobi jest pozbawione sensu. Całe bardzo zaawansowane R&D na planecie jest miasteczkiem wielkości Koszalina. I mają tam też badaczy języków i wybitnych malarzy - to ich odlicz.
A tu niektórzy sobie wyobrażają że ten Koszalin wytworzy dla wszystkich siedmiu miliardów cuda na patyku.
My się w branżach tyle o ile znamy, nas nie ma tak wielu, wiemy gdzie idą jakie graty i do czego. Jeszcze do tego mamy drugą warstwę kontaktów nieformalnych, bo czasem trzeba obejść procedury, żeby się za pomocą korpo biurwy ni dogadywać.
Część naszych projektów służy tylko odessaniu "18% gwarantowanego zysku" z małpiej bandy.
Macie jeszcze ze cztery i pół miliona trójek, o ile nie zajmują się organizowaniem życia tym mądrzejszym od siebie i wykonywania zrozumiałych dla nich poleceń (ale już nie dla głupszych) to rozejrzyj się wkoło jakich ludzi Wam zostawiliśmy, żeby organizowali Wam życie. Podobają Ci się usługi policji? Złodziei łapią? Rzeczy nie giną? Może kolej świetnie działa tylko zimą jest zimno i taki mamy klimat? Może chodniki są wszędzie proste i się ich po trzy razy nie ryje? A tanio Wam pobudowaliśmy autostrady czy wyszły najdroższe na świecie? A urzędnicy to tacy mądrzy Was obsługują? Bo my to mamy własną biurwę do kontaktów jednokierunkowych z tą publiczną i tam jest stosowany bodziec korupcyjny aby wszystko na pewno było wedle rozkazu.
Przytomności! Większość ludzi w ogóle nie wie jak działa ich telefon i dlaczego. Mają tam przycisk do włączania i to w zupełności powinno wystarczyć, a jednak potrafią popsuć. Jaki jest wkład w tę nowoczesną gospodarkę sześciu miliardów siedmiuset milionów pozostałych ludzi, co takiego mają, żeby nam ich było trzeba?
@edzio
"Widziałem kilka centrów R&D które zajmowały się głównie przekręcaniem kasy inwestorów. Gdyby te centra miały wybitne sukcesy to elektryka kupiłbyś dzisiaj za 2500zł na gumtree. "
I jesteśmy w domu.
@ArtWW
"Jak widzę wielu z Was żyje w świecie Disneya."
Nie wybudzisz śpiących - obiecajmy im więc lokaty w złoto na 18% - kupią :)
Zawsze kupują :)
Sam widzisz że potrzebują marzeń. Chcą nowego wspaniałego świata.
Pozostaje sprzedawać bilety.
Loogin
W Czymanowie jest taki basen, gdzie pompują wodę nocą i spuszczają w dzień. Twierdzą, że to elektrownia (nawet taki napis mają), a prąd zużywają. Handlarze zwykli, ale nie o tym. Basen ten OD LAT nie był napełniony do pełna, albo opróżniony, bo nie ma po prostu takiej potrzeby. Czyli bufor jest i więcej nie trzeba (są jeszcze spooore rezerwy).
My tu jeździmy samochodami 10+ (ci bogatsi),15+ (średniacy) i 20+ (biedota), to za ile lat już wszyscy będziemy jeździli elektrykami?
hamer
Za dużo wysiłku poszło i oczywiście te projekcje że za 10 lat czyste EV (nie jakieś hybrydy) zajmą kilka - kilkanaście procent rynku są wiarygodne ale te auta nie będą dla każdego i IC nadal będą dominować.
Niecałą dekadę temu przez dłuższy czas patrzyliśmy aby bateria + przewody nie ulegały zniszczeniu przy zderzeniach bocznych, frontalnych i nawet przy najeździe z tyłu. Sporo roboty było i kilkaset tyś Euro poszło do Polski (godzina pracy znormalizowanego inż. u nas kosztuje ~50Euro vs ~80 Euro za Odrą) a to tylko jeden producent, jeden typ auta i mały wycinek projektowania auta.
Teraz z kolei patrzymy na chłodzenie baterii bo ta bateria to dość delikatna sprawa i musi mieć zapewnione 20-35 degC aby do czegokolwiek się nadawała więc roboty jest nie mniej niż przy IC. Poniżej tego zakresu nie ma pojemności, powyżej bardzo szybko spada żywotność. Ciśnienia w pętli chłodzenia są również znacznie wyższe niż w IC.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 08:33
NLC
Pytanie skoro jeździmy od stu lat na spalinowcach dlaczego nie doskonalić technologii spalinowców, mieliśmy przecież dwusuwy, teraz czterosuwy – konstrukcje wankla, stirlinga.
Czy do napędu nie można używać innych paliw – mamy przecież gazy LPG i CNG, kiedyś tam BMW prowadziło prace nad silnikiem wodorowym, dlaczego zaniechało – nie wiem. Dlaczego nie silniki zasilane olejem rzepakowym albo alkoholem.
Aliquis
Podany przez Ciebie przykład samowystarczalności energetycznej (dzielnica Feldheim miasta Treuenbrietzen) wygląda pociągająco, ale jaka jest prawda?
Jak pokrętne mogą być zasady działania rynku energii, i jak tworzy się sztuczny rynek, pokazano tutaj:
http://www.szczesniak.pl/3204
W podobnym stylu kształtowany jest też rynek samochodowy z preferencją dla pojazdów elektrycznych.
polish_wealth
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 09:27
IR
cuż MOGĘ powiedzieć: pas. kłaniam się w pas.
@ArtWW
Po co stawiać wały ppowodziowe (itd.), skoro żeby to robić trzeba upaść łapówkami tak ciężką biurwę, że już na choćby taczkę do stawiania tych wałów całego budżetu nie starczy? W tych (tfu!) "wielkich" inwestycjach to (być może głównie, jeśli nie tylko) jest problemem.
Zrobienie 1000 szybkich ładowarek na parkingu CH nie wymaga przeorania całego miasta a tylko tego parkingu (co CH robią i tak systematycznie)... DZIŚ to ciężka abstrakcja, ale w świecie zdominowanym przez teslopochodne będzie to dość oczywista inwestycja dla CH. Ale w tym temacie też już dam pas, nie mam nic więcej do dodania... kiedyś stacje benzynowe były czystą abstrakcją. Bla tych 12 samochodów w okolicy? Zresztą co to były za samochody. Trzęsło się toto, psuło, wozu z węglem (czy choćby słomą) nie pociągło, trawy żreć nie chciało, a jechało tak "szybko" że piechur z flagą nawet się nie zasapał jak przed tym się przechadzał... ;-D
polish_wealth
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 22:45
Pierwien
"Niecałą dekadę temu przez dłuższy czas patrzyliśmy aby bateria + przewody nie ulegały zniszczeniu przy zderzeniach bocznych, frontalnych i nawet przy najeździe z tyłu."
@zieloniutki
"Li-Ion(y) po ok. 500 cyklach mają 50% pojemności, i dalszy spadek jest lawinowy - więc pytanko, kto będzie płacił za wymiany tych aku?"
To, że w sklepie za rogiem jeszcze nie kupisz nic lepszego, nie oznacza, że Li-Ion są jedynym rozwiązaniem. Niedługo rynek zaczną opanowywać ogniwa litowo-siarkowe, które już nie będą wybuchowe jak Li-ion i mają dwukrotnie wyższą gęstość energii/mniejszą wagę.
Obejrzyj sobie filmiki
https://oxisenergy.com/safety/
https://www.youtube.com/watch?v=LSUi2ZuVEkc
@ Loogin
"W Czymanowie jest taki basen, gdzie pompują wodę nocą i spuszczają w dzień. Twierdzą, że to elektrownia (nawet taki napis mają), a prąd zużywają."
Elektrownia szczytowo pompowa to bardzo pożyteczne narzędzie w ramach planowania zużycia w systemie sieci energetycznych. Pompujesz wodę w okresach niskiego zużycia i odzyskujesz energię w szczytach http://www.pse.pl/images/raport2013/2013_KSE/2013_KSE-Rys.3.1.png
Taka elektrownia może być uruchomiona, a jej generatory zsynchronizowane z siecią w poniżej 3 minuty.
Taryfy np dzień/noc mają zachęcać użytkowników do bardziej równomiernego wykorzystywania systemu energetycznego. Nie ma to nic wspólnego z jakimiś oszczędnościami, o których już tu ktoś pisał.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 09:50
gasch
PS. @gasch " ... Nie ma ludzi niezastąpionych ..." - są, a najwięcej ich można znaleźć na ... cmentarzach :(
Czyli byli, teraz nie ma...
@ArtWW
No widzisz. Zastąpić zawsze się da. Z tym "czterokrotnie" to chyba trochę przesadziłeś, ale zgoda, że może być dużo drożej.
Kilka lat temu "wybitni" pracowali za psie grosze i dopiero niedawno otworzyli oczy i poszli szukać lepszego zajęcia za lepszą płacę.
Pracodawcy płaczą.
@Elektryki
Wczoraj wieczorem o tym przeczytałem:
http://epoznan.pl/news-news-80105-Elektryczny_autobus_wyjechal_na_poznanskie_ulice
a dzisiaj widziałem na ulicy.
Jak widać stolica już poszła w elektryki. Kiedyś były trolejbusy, pomysł upadł, zresztą nie wiem dlaczego, bo od tramwajów chyba gorsze nie były, teraz mamy trolejbusy na baterie.
@Bmen
@ArtWW
O zarobkach i dochodzie dysponowalnym mam inne zdanie. Ludzie mają kasę, ale nie umieją się z nią obchodzić. Aktualnie wydatki na żywność, mieszkanie i energię w PL to koło 40% budżetu domowego i ciągle spadają (w 1990 było to 60%).
Jak ceny prądu wzrosną, to ludzie nie będą brać nowego smartfona "za złotówkę" co rok czy dwa, tylko poczekają 4. Nie pójdą co weekend z rodziną do "MCBurgera" na "obiad" tylko zrobią to co 2 tygodnie. Żona nie pójdzie do fryzjera za 100zł+ raz na 2 tygodnie tylko ciut rzadziej.
Zresztą o czym my tu rozmawiamy. Żyjemy w gospodarce częściowo-planowanej z urzędowo regulowanymi cenami. Ceny podstawowych dóbr jak energia, paliwa, czy cena pieniądza ustalane są arbitralnie. Energetyka to monopol państwowy więc na racjonalne zachowania i patrzenie długoterminowe nie liczę.
P.S.
Range extender :D
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 10:07
NLC
jaka cisza w tym lesie na biwaku jak to bmw ładuje się z agregatu
@pierwien
Wodociągowcy też korzystają z niższych taryf pompując wodę nocą do zbiorników retencyjnych położonych terenowo wyżej kiedy nie ma rozbiorów w sieci, rano gdy większość odkręca krany nie trzeba pompować bo wtedy spływa grawitacyjnie ze zbiorników do sieci. Nie ma tu produkcji prądu nie mniej rachunek za ów prąd jest mniejszy dla PWIKU a i prąd nie idzie w powietrze.
zieloniutki
bez komentarza :), ale może poczytaj:
Żar (szczytowo-pompowa)
Żarnowiec (szczytowo-pompowa)
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 11:52
NLC
mnie nie chodziło o Żar i żarnowiec bo tam jest produkcja EE, i to oczywiście masz racje. Miałem na myśli sieci wodociągowe i zbiorniki retencyjne zasilane pompowo - tam nie ma produkcji EE jest za to również korzyść, nieco mniejsza.
marek1
Pytanie skoro jeździmy od stu lat na spalinowcach dlaczego nie doskonalić technologii spalinowców, mieliśmy przecież dwusuwy, teraz czterosuwy – konstrukcje wankla, stirlinga.
Czy do napędu nie można używać innych paliw – mamy przecież gazy LPG i CNG, kiedyś tam BMW prowadziło prace nad silnikiem wodorowym, dlaczego zaniechało – nie wiem. Dlaczego nie silniki zasilane olejem rzepakowym albo alkoholem.
W przeciwieństwie do ropy, gazu czy węgla nie przypominam sobie, żeby znaleziono gdzieś na planecie Ziemia jakieś złoża wodoru, oleju rzepakowego czy alkoholu. Te złoża ropy itd. o ile wiem nie są odnawialne, więc w energetyce i transporcie trzeba się przeprosić ze słońcem, wiatrem i energią atomową i zacząć kombinować. Tu już nawet nie chodzi o ekologię i syf który leci z komina.
Loogin
@NLC
o pompowaniu wody
Jak kupię 10 jajek po 50gr/szt., stłukę dwa a resztę sprzedam po 1zł/szt., to czyni ze mnie producenta jajek?
Ja nie twierdzę, że to nie jest pożyteczne, albo zyskowne. Bo jest. Twierdzę, że więcej nie trzeba, bo nie wykorzystujemy nawet tego co jest. No i nie nazywajcie elektrownią zakładu, który prąd zużywa. To są handlarze.
waldi053
Szanuję twój ,, poszukujący '' umysł i go doceniam , jednak ty idziesz za daleko , stawiasz daty , a to jest straszny błąd .
Nie istnieje data ,, wybuchu '' kryzysu finansowego , tak jak nie ma daty wybuchu III wojny światowej , czy też ,, końca świata ''
Po prostu takie rzeczy się aktualizuje '' na bieżąco ! I Wojna światowa była ,, odkładana '' kilkakrotnie , podobnie jest pewnie z obecnym kryzysem finansowym , ,, animatorzy '' sami nie wiedzą jaka to data , sporo zaważą tez ,, nie przewidziane okoliczności ''
Ty ich nie kreuj na jakiś ,,bogów '' to tylko ludzie - i nie podawaj nowych dat , bo się ośmieszysz - po co ci to ? Życzliwy.
ArtWW
"No widzisz. Zastąpić zawsze się da. Z tym "czterokrotnie" to chyba trochę przesadziłeś"
Uwierz mi, że nie mam skłonności ani do przesady ani do koloryzowania. Być może zbyt mało obcujesz z medianą stąd masz problem ze zrozumieniem tego jak i błędne wyobrażenia na temat budżetu domowego typowego Kowalskiego.
"O zarobkach i dochodzie dysponowalnym mam inne zdanie. Ludzie mają kasę, ale nie umieją się z nią obchodzić. "
To taki przykład: Kumpla miałem w podstawówce. Pracuje w fabryce na produkcji. Ostatni raz kiedy się z nim widziałem zarabiał 1650zł jak WSZYSCY tam. Ma żonę, dwójkę a dziś kto wie może i trójkę dzieci z racji czego żona nie pracuje tylko z dziećmi siedzi w domu. Auto potrzebne na dojazd do prac. Mieszkają w bloku. Takich przykładów z grona dawnych kumpli mam wiele. Gdzie tu miejsce na Burgery co tydzień i fryzjera za stówkę ?
Umiejętności rachunkowe na poziomie drugiej podstawowej wystarczą by stwierdzić, że przy podwyżce za energię o te 100-200zł znajdują się w czarnej dupie, w której z resztą są i bez niej.
Mając na uwadze Twoje inne zdanie o dochodach Kowalskich strawestuj mi proszę moje podsumowanie.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 14:52
roxorito
sholler
"Obecny stan wiedzy i technologia nie pozwalają nam odzyskać czegokolwiek z baterii. "
Ja nie wiem co w Polsce robia ze zuzytymi bateriami. Technologia odzysku metalu baterii jest znana i to nic super skomplikowanego. Chodzi o to ze taniej jest kupic juz wydobyty surowiec niz sie bawic w extrakcje z baterii. Tak sie sklada ze znajomy w tym siedzi i mowil ze to sie kompletnie nie oplaca na dzien dzisiejszy (pisze o USA). Ale pracuja nad tym jak to robic coraz bardziej efektywnie. Jak juz nadejdzie odpowiedni moment to zrobia gdzies w Afryce fabryczke odzysku baterii. Murzyn bedzie robil za poldarmo a odpady sie wypusci w rzeke i jazda dalej. Doswiadczenie juz maja, po co truc swoja ziemie. Spujrz na biznes na smieciach w Polsce. Dobrze ze lokalni ludzie interesuja sie swoja okolica i obserwuja gdzie ciezarowki jezdza.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 17:39
gasch
Powiedz mi proszę jakim cudem 4 osobowa rodzina mieszkająca w bloku, z samochodem, może się utrzymać za 1650zł?
Nawet jak mają własne mieszkanie to opłaty to minimum 500zł/mc, samochód średniorocznie też pewnie z 500 (liczę OC, serwis, paliwo, przy 10-15kkm).
650zł wystarcza im na jedzenie i chemię do domu?
Chyba jednak koloryzujesz, lub Twój kumpel to robi.
sholler
Dolicz 2*500 od dobrej zmiany i masz 2650 zl.
ArtWW
Teraz płacą pińcet plus to im się musiało poprawić ale przed pińcet tysz żyć musieli.
Jak widzisz polska kraj przez boga wybrany cuda to powszedniość.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 18:53
waldi053
lenon
Powiedz mi proszę jakim cudem 4 osobowa rodzina mieszkająca w bloku, z samochodem, może się utrzymać za 1650zł?
Bo ta rodzina się nie utrzymuje, tylko wegetuje, a wegetacja to taki stan inercji z którego jak chcesz się wyrwać to musisz coś zrobić, ale jest to za trudne, bo musisz to robić.
gasch
No widzisz, ciężko się z Tobą rozmawiać jak próbujesz mi udowodnić takie bzdury a jak pytam o konkrety to piszesz o cudach.
Facet albo ma premie czy nadgodziny, o których nie raczył Cię poinformować, albo wspierają ich teście/rodzice (o dziwo bardzo często tak jest mimo "głodowych" emerytur, albo kradnie po pracy (lub w pracy). Ewentualnie żona jednak pracuje.
@lenon
Bo ta rodzina się nie utrzymuje, tylko wegetuje, a wegetacja to taki stan inercji z którego jak chcesz się wyrwać to musisz coś zrobić, ale jest to za trudne, bo musisz to robić.
Nie chciałem tego pisać i wyjść na "społecznego darwinistę".
Sam znam kobiety po studiach pracujące za 1400 na rękę. Mimo, że w mieście 15km dalej urządzają łapanki na pracowników i spokojnie zarobiłaby 1000 więcej. Dlaczego nie chcą? Bo tu blisko z domu, mają koleżanki, mogą wyskoczyć w trakcie pracy na zakupy, boją się zmian. Jedna ma dzieci, druga nie. Dlaczego tak mogą? Bo mają pracowitych facetów, harujących w większym mieście i dorabiających fuchami po pracy.
Mam też znajomych pochodzących z biednej wiejskiej rodziny, którzy po studiach (za czasów kiedy na studia były egzaminy i kilka/kilkanaście osób na miejsce) popracowali chwile w PL, byli ambitni i pracowici a pensje im nie odpowiadały. Odważyli się i wyjechali do UK.
Teraz mają sporą "agencję interaktywną" (hosting/www/reklama) i zatrudniają kilkunastu ludzi. O powrocie nie myślą.
Człowiek jest kowalem własnego losu. ZAWSZE.
odrion
"Na TUR fajna przecena ;)"
Ciekawy moment. Wydaje się, że powód gwałtownego ruchu to nic poważnego. Prawdziwe interesy zwyciężą i US i TUR powrócą do swoich gierek.
http://www.barrons.com/articles/u-s-turkey-visa-halt-dings-erdogan-1507565260?mod=yahoobarrons&ru=yahoo&yptr=yahoo
Moim zdaniem osłabienie waluty, które ma duży udział w ruchu TUR, nie ma za dużych szans na utrzymanie. I tak lira wobec USD jest ekstremalnie słaba i ma potencjał do umocnienia się, a to powinno sprzyjać dalszemu wzrostowi TUR. RSI też sprzyja bo już poniżej 30.
Mimo to, ja jeszcze czekam z zakupami. Liczę na zejście do ok 35-36, ale być może przeliczę się ;).
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 20:02
Resal
"poważne krainy już nawet nie owijają ale otwarcie budują elektrownie atomowe w dużych ilościach. stany też zrozumiały żę się inaczej nie da, bo konkurencyjność wiatraków itp to temat ida książkowych moli itp. Wczoraj @Turysta podał u mnie na forum grafika i dobry wpis co i jak z elektowniami w US. i jaki kierunek w stanach, a to one a nie kto inny generuje trendy."
Do niedawna w USA prowadzono dwie inwestycje polegające na budowie nowych rektorów: V.C. Summer i Vogtle. W każdej lokalizacji miały
powstać po dwa nowe reaktory. To były pierwsze tego typu inwestycje od blisko 30 lat. Niedawno z powodu przekroczenia kosztów i wieloletnich
opóźnień inwestycja V.C. Summer została zawieszona. Z podobnymi problemami boryka się inwestycja w Vogtle. Inwestycja jest kontynuowana.
Decyzja dotycząca przyszłości Vogtle ma zostać podjęta do końca roku.
Europejskie inwestycje nie mają się lepiej. Olkiluoto w Finlandii ma 13 lat opóźnienia i trzykrotnie przekroczony budżet. Flamanville
we Francji ma na razie trzykrotnie przekroczony budżet i "tylko" 6 lat opóźnienia.
ArtWW
Skoro twierdzisz, że to bzdury to zróbmy tak: Zabiorę Cię pojedziemy do typa wejdziesz obejrzysz mieszkanie, samochód, ludzi, porozmawiasz na tej podstawie szybko wyliczysz za ile żyją a jeśli okaże się, że to nie bzdury to im każdy miesiąc wyrównasz do średniej krajowej.
Skoro publicznie zarzucasz mi kłamstwo ja publicznie rzucam Ci rękawicę. Chciałeś konkretów to jest konkret.
I tak mówiłem o jakiejś tam przeciętności bo znam przypadki ludzi co we dwóch za 500zł żyją czy baby z dzieckiem co nawet połowy tego w miesiącu nie miała i też żyli. Chociaż słowo życie jest tu dużym nadużyciem.
Nie obraź się ale o życiu to jeszcze gówno wiesz.
gasch
A może zrobimy inaczej.
Zadzwoń do kumpla i zapytaj go ile miesięcznie wydawał na mieszkanie, na samochód, na "opłaty" i zakupy.
Wklej tu dane lub wyślij mi na "priv". Jeśli nie będzie "alimentacji" z zewnątrz i faktycznie żyli za 1650 w 4 osoby w bloku z samochodem to publicznie odszczekam co napisałem i przeproszę.
Do tego momentu wstrzymuję ten dialog.
Nie obraź się, ale naiwniak z Ciebie jeśli wierzysz, że kobieta z dzieckiem żyje za mniej niż 250zł/mc.
@Resal
@bmen
Energetyka atomowa to jedyne rozwiązanie. Niestety fuzja to raczej ślepa uliczka.i trzeba się skupić na sprawdzonej technice rozszczepienia.
Szkoda, że PRL nie zdążył urodzić Żarnowca...
Z drugiej strony, czy ktoś ma dane o dynamice zużycia energii elektrycznej w PL. Na prawdę szybko rośnie?
easyReader
Tak jak pisałeś niecały miesiąc temu: WIG20 skorygował dokładnie do 2420 po czym odbił. Czy podtrzymujesz prognozę 3K do marca? Wiadomo że WIG20 ciągnie zagranica...i kapitały płyną. Chciałem spytać w których spółkach widziałbyś największy potencjał w perspektywie 6-12 mies.: PKN, LTS - to wiadomo, ale co jeszcze: PGN, PZU? Oczywiście pytam o Twoją prywatną, niewiążącą opinię a nie o poradę inwestycyjną.
Druga prośba : Jakbyś widział USDPLN technicznie - czy jest jeszcze miejsce na spadki? Widać, że dolar leci globalnie (chyba takie są decyzje "TPTB"...), ale do PLN to chyba ciągle mamy trend wzrostowy długoterminowo?
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-09 23:05
Resal
Tempo rozwoju energetyki odnawialnej, inwestycje oraz postęp technologiczny są niedoceniane. Mam wrażenie, że problem magazynowania i przesyłania energii ze źródeł odnawialnych zostanie rozwiązany szybciej niż powstanie sieć siłowni atomowych ze średnim czasem budowy 10 lat i kosztem 10-20 mld USD, która wygeneruje popyt na uran. Scenariusz z energetyką atomową i uranem na bocznym torze jest dla mnie prawdopodobny.
ArtWW
Czyli wymiękasz. Ale nie przejmuj się zawsze kiedy rzucam rękawice wszyscy wymiękają bo wszyscy zawsze w gadce są mocni.
Człowieku zrozum byłem, widziałem. Za mieszkanie nie płacone od lat. Eksmitować nie mogli bo w kawalerce zameldowanych było 6 osób i wywalając do mieszkania socjalnego paradoksalnie musieli by zapewnić dużo większego mieszkania. Prąd za licznikiem puszczony na lewo oficjalnie odcięty, internet po prośbie kablem od sąsiadki pod jakiś komputer ze szrotu. Łażenie z rana blok dalej do znajomej uprosić dwie kromki chleba żeby dzieciakowi rano było co jeść dać, chudzi jak szkielety. Drzwi od kibla jak się rozpadły to koc powiesili. Znałem i tą co chleb pożyczała, też bida może nie aż taka ale bida. Ta co internet dawała jak na schodach orła wywinęła i jedynkę wybiła to starego matiza wartego ze 2 tyś musiała sprzedać żeby było za co tego zęba naprawić. Orła raz baba wywinęła i skończyło się szoferowanie bo na drugiego matiza już nie było skąd wziąć.
I żeby było zabawniej to nie wieś w Podkarpackim tylko osiedle w centrum miasta na zagłębiu.
Druga rodzina nie gorszy przykład. Auto, którego zatankowanie do pełna powodowało podwojenie wartości a bak w nim też połowa tego co w normalnym. Poubierani w takie szmaty, że po fabrykach w pudłach czyściwo przychodzi w dużo lepszym stanie. Widzę gościa z daleka w różowej kurtce myślę a ten co się w geja zaczął bawić. Podchodzę i pojmuje, że ona kiedyś była czerwona. Wiesz gdzie byli na wakacjach w tym roku ? No oczywiście, że Chorwacja bo tanio tyle, że znajdująca się nad zalewem 20 km od domu i było to takie wydarzenie, że aż fotki na fejsbuka wstawili z jednodniowego wyjazdu nad wodę. W mieszkaniu byłem jeszcze kiedy dziecko było jedno i roku nie miało a tam wersalka, stół i nie pamiętam nic więcej. Takie się luksusy ze smakiem konsumuje jak rodzinę jeden utrzymuje.
Stoję w markecie przed kasą, ser mieli po 100zł za kg to sobie 20 deko wziąłem. Kasjerka bierze go w rękę skanuje widzi wyskakujące 20zł i z trwogą w głosie, że wszyscy dookoła słyszą "boże jakie to drogie". 20zł za kawałek sera dla pracującej kobiety było takim szokiem, że już nie potrafiła sera serem nazwać.
Dalszy przykład z kolei z osiedla w moim mieście. Trzy osobowa rodzina ojciec, matka pracujący. Kąpanie wyglądało tak, że pierwszy kąpał się ojciec, potem matka a na końcu córka tyle, że bez wyciągania korka z wanny.
Widziałeś kiedyś dorosłych chłopów jak płaczą bo dziecko na grypę zachorowało a nie ma za co leków kupić ? Ja widziałem.
Takie przykłady to mogę sypać dziesiątkami.
Ludzie na pokaz starają się wyglądać i to jeszcze kiedy mogą sobie na to pozwolić a w domu jedzą śmieci w kiblu światła nie zapalają bo taniej.
To wszystko było przed 500+ ale po tym co pamiętam to myślę, że z tym 500+ Rokefelerami się nagle nie stali.
Bida w kraju a Ty byś ludziom rachunki za prąd po 200-400zł podnosił i problem skąd na elektryki wziąć rozwiązany.
Ludzie po ostatnich głupich podwyżkach OC auta zaczęli sprzedawać bo utrzymać nie mogli.
Właśnie dlatego, że szpenie z takim pojęciem o życiu jak Twoje za sterowanie tym wszystkim odpowiadają to mamy jak mamy i elektryków to tu i za 100 lat nie będzie.
[Część komentarza usunięto, ponieważ był obraźliwy]
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-13 00:23
lenon
Co do energetyki jądrowej.
Normy bezpieczeństwa zostały wyśrubowane do tego stopnia, że tańsze stały się wiatraki i PV.
W cenie elektrowni jądrowej stawiasz PV o mocy 5 000 MW, tj. 5 elektrowni. Przy magazynach energii, wyciągniesz z nich tyle co z 1,5 elektrowni jądrowej. Finansując połowę ceny instalacji, energetyki rozproszonej, masz prądu tyle co z 3 elektrowni za cenę jednej. Przy energetyce wiatrowej jest jak 1 do 5. Dlatego poważne kraje odchodzą od jądra i cisną na elektryczne samochody. Elektrownie jądrowe będą powstawać przez jakiś czas jeszcze w krajach rozwijających się w których standardy bezpieczeństwa schodzą na dalszy plan.
W krajach rozwiniętych energetyczny pik mamy za sobą. Zapotrzebowanie na energię będzie spadać. Przykładem są Niemcy. W przeciągu ostatniej dekady ilość zużywanej energii elektrycznej spadła o 10%.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-13 00:24
3r3
"Nie ma co dyskutować z człowiekiem, który patologię przyjmuje za normę. "
Dyskutować może i nie ma po co, ale mediana jest jaka jest i Ci ludzie wytwarzają takie użyteczności jak bobry. Bobry budują owszem tamy, ale nie sieci energetyczne. Będzie bardzo ciężko wydobyć użyteczności z ludzi, którzy nie potrafią ich wytworzyć, albo zapłacić ich owocami pracy komuś kto potrafi. Te elektryki mogą być wysoko wycenione po kursie szczawiu i mirabelek.
Ja też oczywiście bym chciał, aby otaczali mnie sami piękni, młodzi i bogaci, ale niestety mizerny jest ten nasz nienajlepszy ze światów dla którego rewerencji nie okazujemy w chmurach bujając.
Przypomnę Ci @lenon, że do wiatraka nie doliczasz kosztów wytopu metalu, a to już lepiej tę energię zamiast do huty od razu do użytku posłać. Ja wiem że póki topimy metale za żelazną kurtyną i nikt nie pyta ile to węgla bierze z chińskiego dumpingu to pięknie, z tym że celem tych wiatraków było zmniejszenie zanieczyszczeń na planecie, a nie w papierach że tu się nie smrodzi, a tam to już nie nasz referat?
NLC
Dlaczego piszesz o złożach oleju rzepakowego czy alkoholu. Tu nie potrzeba kopalni a jedynie pola i trochę instalacji. Produkcja alkoholu nie jest technologicznie skomplikowana, niejeden w czasach PRL na gazie robił bimber. Jadąc przez Polskę widać czasami nieuprawiane pola, ugory. Dlaczego nie siać żyta, sadzić ziemniaków na spiryt ? Za chwile powiesz że aby to uprawiać trzeba mieć paliwo, ale takie same paliwo trzeba mieć aby wydobyć. Oczywiście najłatwiej jest wydobyć gotowe....
@Loogin
Ja myślałem że my to rozmawiamy raczej o rozwiązaniach oszczędności energii czy różnicach w taryfach za EE w okresach szczytu i nocnych a nie o definicji handlarza. Nie wiem jak to wygląda w Żarnowcu czy Żarach kto komu sprzedaje i czy w ogóle sprzedaje. Dla mnie jednak ta technologia ma na celu minimalizację strat wyprodukowanej energii poprzez jej czasowe magazynowanie, w dość ciekawej postaci, bo w wodzie zgromadzonej nieco wyżej. Owszem sama elektrownia pompując wodę i spuszczając na turbiny przynosiłaby straty, bo pewno i pokonanie oporów przepływu i sprawności pomp i turbin i inne takie tam. Ale dzięki temu np. nie mają 80% strat energii nocą, którą potem sprzedają w dzień.
To taka lodóweczka na te Twoje jajka, nie zrobisz nocą jajecznicy z 20 jaj dla jednego gościa który właśnie na nią czeka i 5 potencjalnych następnych którzy przyjdą rano do knajpy, bo będą ją jedli zimną, jak w ogóle będą chcieli odgrzewaną.
Nie nazwałbym zatem handlem oszczędności energii i gospodarność w tym zakresie.
@sholler
No ja w naszym kraju nie widzę biznesu na bateriach. Zapewne technologicznie można z tym wszystko zrobić, oddzielić skoagulować, poddać pirolizie, ekstrakcji filtracji i osmozie. Ale nikt się w to nie bawi. Zatem zacząłem się zastanawić skoro mamy problem z bateryjkami AA to co zrobimy z połową podłogi Tesli po 10 latach.
TBTFail
Arcadio
Jak najbardziej uważam, że hossa na W20 nadal będzie trwać i realne jest osiągnięcie 3k do marca.
Warunkiem koniecznym do kontynuacji tej hossy jest oczywiście brak zapaści na S&P500 no i musi dalej trwać osłabianie dolara na parze USDPLN.
USDPLN jest teraz na poziomie bardzo silnego wsparcia czyli ok. 3,6.
Wg moich analiz najbardziej prawdopodobny scenariusz na najbliższe miesiące to dalsze umocnienie PLN. Jeśli przebije wsparcie na 3,6 to może dojść nawet poniżej 3 PLN. I tak do momentu krachu.
Oczywiście bardzo długoterminowo USDPLN jest rosnący, ale zawsze w czasie hossy na W20 się wyraźnie osłabiał.
Jeśli chodzi o poszczególne spółki to większość ma przed sobą jeszcze sporo do ugrania.
Ja osobiście wolę się skupiać na samym indeksie niż poszczególnych spółkach, bo te nerwowo reagują na każde newsy.
Sądzę, że dalej mocny będzie PKN i PZU. Wciąż niedowartościowana jest energetyka, choć w ostatnich miesiącach sporo urosło, no i banki.
Oczywiście własne decyzje o WE/WY podejmuję wyłącznie w oparciu o AT.
No i traktuj ten post jako wyraz moich prywatnych analiz, a nie poradę inwestycyjną :)
waldi053
@Art WW
Nie ma co się spierać , tak na prawdę obaj macie rację . Z racji mojego zajęcia dużo jeżdżę i widzę , sporo jest biedy w kraju i bynajmniej nie jest to patologia '' sam fakt ,, emigracji '' tylu milionów , o czymś świadczy , widziałem wiele biedy prawdziwej - chcecie konkretów - proszę bardzo - wystarczy odwiedzić Radom , Pionki koło Radomia , bieda z nędzą , zobaczyć te tłumy [ już w moim mieście , gdzie biedy nie widać i ogólnie jej nie ma ] przed ,, karmnikami '' [ punktami wydawania w określone dni paczek żywnościowych przez caritas , czy Czerwony krzyż sam nie wiem - dokładnie kto to rozdaje ] . Wystarczy w celach poglądowych porównać CENY nieruchomości - np w Pionkach , w pobliskiej '' Warszawie , czy Lublinie - porównajcie . To są fakty , za cenę warszawskiej kawalerki tam kupić można trzy duże piekne mieszkania . Inną stroną medalu jest - [ jak to powiedziała moja koleżanka pracująca w U Skarbowym ] cytuję - ,, z rozliczeń podatkowych jakie ludzie składają wynika że dawno powinni umrzeć śmiercią głodową '' i to tez jest fakt :) :)
zgoda54
Dzieki za wyrazenie opinii.
Wariat
Nie ma się co spinać. Przepchną ten syf bo sprawy za daleko już poszły. Tylko że nigdy nie spotkamy się z problemem sieci, blackoutu, brakiem stacji szybkiego ładowania, bo...zwyczajnie nikt tego nie kupi.
Po co więc to produkować? A no po to bo trzeba będzie.
Już tłumaczę.
VAG
Skoda Octavia 1.0 - promil sprzedaży, ale dumnie stoi w cenniku
Skoda Superb 1.4 - promil sprzedaży, ale możesz sobie kupić, bo owszem, mamy
Toyota, lexus
Hybrydy, nikomu nie potrzebne ale się sprzedają dobrze. Bo w sumie nigdy się nie rozładuje, 10 lat gwarancji na aku, nawet szybciej się rozpędza (RAV4 hybrid bije na głowę RAV4 benzyna)
Volvo - zapowiada hybrydy i elektryki. Elektryków nikt nie kupi, a hybrydy jak widać wyżej i owszem. ( mała dygresja. Na dzień dzisiejszy mają smieszne silniki 2.0. Volvo ma największy silnik 2.0! - to nie koszmar, to się dzieje.)
Inni gracze - BMW - współpraca z Toyotą w zakresie hybryd.
Wnioski:
Dyrektywy UE już leżą w szufladzie, czekają na wprowadzenie. Teraz jest czas na dostrojenie i poukładanie klocków u producentów.
Społeczeństwo dociśnie się ograniczeniami wjazdu w centra miast, dodatkowymi podatkami eko od benzyny i diesla (a dlaczego nie, przecież emisja Co2 już realnie wpływa na ceny i ofertę modelową:
Przykład skody. 1,0 jest potrzebny do sumy emisji dla wszystkich modeli w ofercie, aby nie co ją rozrzedzić.
Przykład toyoty - wycofany z EU doskonały samochód Toyota LandCruiser V8 - toyota świetnie go sprzedaje na wschodzie i w USA, wydali komunikat że nie będą psuli fury tylko dla EU.
Przykłady dla wszystkich producentów - systemy start/stop, po trzy turbosprężarki w silnikach,fałszywe dane emisji etc,etc. Nikomu to niepotrzebne, żywotność skrócona, samochody rozkraczają się na ulicy i...i nikomu to nie przeszkadza. Społeczeństwo kupuje i jeździ.
Z zielonymi furami będzie tak samo tylko że:
- 90% hybrydyy, starczy na jakieś 10/15 lat jako przejściówka
- 10% full elektyk dla kogo:
- dla firm jako dupowozy dla sekretarek księgowych i całego backoffice - słowem dla tych którzy jeździć mogą a nie muszą - firma w całości będzie miała dobrą sumę emisji i jakieś ulgi podatkowe z tym związane - kupią żeby zrobić stratę, która gdzieś tam się zbilansuje
- dla popieprzeńców na diecie vege, przypinających się do drzew łańcuchem i wszelkiej maści degeneratów pro eko
- w reszcie dla lemingów i mapetów ktrórzy nie rozumieją pojęcia własności i chętnie wchodzący w nowy syf dzisiejszych czasów - zwyczaju dzielenia się wszystkim. W tym przypadku to chyba jakiś carsharing czy inny szajs.
- dla firm zarabiających na obsłudze ruchu miejskiego - uber ostatecznie zdechnie w EU, zrobią citicarsharing.
I co? I nic. Zrobią, bo mogą.
Tłum będzie jeździł hybrydami, na bateriach zarobi kto ma zarobić. Infrastrukturę pod elektryki zbuduje się szczątkowo żeby wyglądało. Forse na badania i rozwój się policzy, pomnoży, wydrukuje i będzie ruch. Ślepy i pusty ale będzie. To nic że będzie to mieszanie w pełnym szambie, ale może troche się napowietrzy. Na 15 lat pozorowanego mieszania wystarczy. A może akurat przez ten czas za wielkie mnóstwo dodruku 3r3 wymyśli co nowego? A jak nie, to też się nic nie stanie. Obiecamy jakiejś jetpacki, albo lepiej nową generację helikopterów dla ludu...co się martwić.
A ja co na to? A no nic. Jeżdzę LCV8, spalam 17l/100km benzyny jak mam humor pro eko i... mam w dup*e
Najwyżej będe dorabiał na holowaniu dziadów w elektrykach. Chociaż nie, oni nigdzie nie wyjadą. Będą stali pod firmami robiąc statystyki.
Wariat
Cały ten dług, na który tak wszyscy psioczymy. Czy aby na pewno taki zły?
Ma kto pomysł jak dojść do miejsca w którym jesteśmy bez długu? Jak zrobić taki postęp, taki skok cywilizacyjno gospodarczy jaki został zrobiony? A za co? Wiadomo, za pieniądze innych ludzi. Tylko że wojny w EU już były. Postawiliśmy za to farmację i inne takie. Nie wypadało robić kolejnej u białego człowieka. No to zrobiliśmy dług. To pieniądze nie innych ludzi, to pieniądze niczyje. Każdy z nas jest beneficjentem i kreatorem długu. Każdy z nas kocha dług i jego produkt. Każdy jest zakładnikiem długu. Problem z tym, że każdy pomysł trzeba z czasem dostosować. Dług też. No to sterujemy. Centralnie. Robimy cuda na kiju. Wszyscy jak jeden. Wiadomo już że to nie wystarczy.
Trzeba więc będzie wywrócić stolik i sięgnąć po cudze. Po pieniądze innych ludzi. Znowu będzie nerwowo u białego człowieka.
A z trzeciej, odnośnie gorącej dyskusji o ubogim społeczeństwie. Nic nowego. Zawsze było i zawsze będzie. Takie realia. Świata się nie zbawi. Trzeba robić wszystko żeby w tej części się nie pokazać. Bo albo się nią stanie, albo Cię w niej zjedzą. I tyle.
benet
Wariat
benet
Alan Shrugged
Breaking: Russia Rejects Cryptocurrency as Authorities Block Access to Exchanges.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-10 15:16
Wariat
Okręt zatonie bo się zwyczajnie zużył. Nie starczy materiału do zatykania dziur. A nawet jak starczy, to od tego zatykania wyporność spadnie w końcu do zera. Zatonie. Kwestia kiedy. Po prostu trzeba wskoczyć do szalup, dopłynąć na suchy ląd i budować nowy. To naturalne.
Tego długu nie sposób spłacić. Jest to fizycznie niewykonalne. Nie da się spłacić czegoś co u źródła zwyczajnie nie istnieje. To po prostu trzeba będzie spalić i zapomnieć.
A o niespokojnych czasach u białego człowieka już pisałem. Z tym że nie ma to nic wspólnego z zapłaceniem. To zwyczajnie musi być redukcja. Nie, to za małe słowo. Wielki odpis z księgi a potem jej spalenie.
Nie dzieje się nic nowego. To było i będzie jeszcze nie raz. Tylko że tym razem to jest duże, wprost proporcjonalne do realnego bezprecedensowego znanego nam rozwoju, który osiągnęliśmy nierealnym, w praktyce nieistniejącym kosztem. Teraz te wartości zwyczajnie nie sztymują. Więc trzeba będzie rozpalić duży ogień...i tak dalej, i tak dalej.
Zwyczajnie nie da się odwrócić trendu. Nie ma drogi powrotu. Dało się produkować namacalne dobra za damski ch.j. Ale nikt nie chce oddawać za damski ch.j materii.
Tyle.
abc123
gasch
Nie ma co dyskutować z człowiekiem, który patologię przyjmuje za normę.
Jeśli ktoś umie zliczyć do 4 i wbić gwóźdź z użyciem młotka lub obsługiwać miotłę to zawsze może zmienić swój los i wyjść z patologii.
Jeśłi tego nie robi to znaczy, że nie chce. Wtedy nie zasługuje na niczyje współczucie.
@3r3
Ja też oczywiście bym chciał, aby otaczali mnie sami piękni, młodzi i bogaci, ale niestety mizerny jest ten nasz nienajlepszy ze światów dla którego rewerencji nie okazujemy w chmurach bujając.
Mnie jednak nadal oburza to, że tolerujemy leni i złodziei. Nie chce się powtarzać, ale sporą winę ponosi socjalizm, czyli system, w którym nie dając nic społeczeństwu albo dając tyle, że nie starczy na "chleb", może takowy w miarę wygodnie przeżyć.
Wspaniała zachęta do nicnierobienia, która jest przyczyną tego, że jesteśmy w czarnej dupie jako Polska, Europa czy Świat.
Przypomnę Ci @lenon, że do wiatraka nie doliczasz kosztów wytopu metalu, a to już lepiej tę energię zamiast do huty od razu do użytku posłać. Ja wiem że póki topimy metale za żelazną kurtyną i nikt nie pyta ile to węgla bierze z chińskiego dumpingu to pięknie, z tym że celem tych wiatraków było zmniejszenie zanieczyszczeń na planecie, a nie w papierach że tu się nie smrodzi, a tam to już nie nasz referat?
Podobnie jest z wieloma innymi rzeczami. Jaki samochód jest najbardziej ekologiczny? Ano jak najstarszy. Może być nawet 30 letnie z silnikiem v8, spalające 20l/100. Będzie nadal bardziej ekologiczny niż prius czy elektryk. Sama produkcja samochodu emituje wiele więcej szkodliwych środków niż kopcące 1.9 tdi w golfie 3 przez cały jego żywot.
Tak na prawdę ekologia nikogo nie obchodzi. Gdyby tak było, "świadomi ekologicznie" powinni starać się jak najrzadziej zmieniać sprzęty AGD, jak najdłużej chodzić w tych samych ubraniach, itp. Produkcja czegokolwiek to akt wielce nieekologiczny i należałoby tego unikać.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-10 15:37
Wariat
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-13 00:27
abc123
Wariat
gasch
Zawsze można szybciej. Jeszcze nie ma pożyczek konsumpcyjnych czy kredytów hipotecznych na 0% dla indywidualnych.
A jakby tak sprawdzanie zdolności kredytowej pominąć?
Wtedy to dopiero byłby rozwój.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-10 16:23
Wariat
NLC
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-13 00:28
Wariat
bmen
było jak piszesz, ale wszystko się zmienia.
chiny mają podobno zakontraktowane na całym świecie 1600 elektrowni weglowoych,
arabia ma w planach 16 z silwoni nuklearnych. wymowne nie? ropa idzie do lamusa. po to IPO na aramko, póki drogie :)
masz u mnie linki na Linkowni jak chcesz poczytać. Ja sledze energie bo o nią tak naprawdę wojny sa toczone.
To że europa ma swoje regulacje i wszystko idzie jak krew z nosa znaczy tylko tyle że bedzie miała drogą energie i przez to przegra wojne gospodarczą.
tzn juz ja przegrała, ale smaku porażki jeszcze nie czuje.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-10 16:54
gasch
Dlaczego nie umiemy kreować nowych technologii? Może Ci którzy mogliby to zrobić siedzą w idiotycznych modern-tech-innovative-startupach i kleją idiotyczne produkty za niebotyczną kasę, zamiast w końcu posłać nas na Marsa czy skonstruować latające samochody, "obiecane" w latach 70/80tych XXw.
Praktycznie wszystkie technologie jakich używamy (silnik spalinowy, samochód, telefon, radio, elektryczność) powstały w XVIII i XIX wieku przed erą taniego kredytu. XX wiek to "tylko" atom i dalszy rozwój wcześniejszych technologii. Kiedyś inwestycje pochodził z oszczędności wiec były przemyślane. Dzisiaj finansowane są dodrukiem stąd 90% kasy leci w błoto, a mądrzy są źle "alokowani" i 3r3 nie ma rąk do pracy, podobnie jak NASA.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-10 16:48
ArtWW
"I jeszcze z drugiej mańki.
Cały ten dług, na który tak wszyscy psioczymy. Czy aby na pewno taki zły?
Ma kto pomysł jak dojść do miejsca w którym jesteśmy bez długu? Jak zrobić taki postęp, taki skok cywilizacyjno gospodarczy jaki został zrobiony? A za co? Wiadomo, za pieniądze innych ludzi. Tylko że wojny w EU już były. Postawiliśmy za to farmację i inne takie. Nie wypadało robić kolejnej u białego człowieka. No to zrobiliśmy dług. To pieniądze nie innych ludzi, to pieniądze niczyje. Każdy z nas jest beneficjentem i kreatorem długu. Każdy z nas kocha dług i jego produkt. Każdy jest zakładnikiem długu"
Nie zgodzę się. Nikt nie kocha długu. Wmówiono nam, że go kochamy i potrzebujemy. Skoro to pieniądze niczyje (a jest tak w istocie) to dlaczego musimu go spłacać w dodatku z odsetkami ? Do czego doprowadzi dług wszyscy wiem albo dojdziemy do ściany zatrzymamy się zupełnie i może nawet cofniemy od 200 lat albo zaproponowane zostanie nam nowe rozwiązanie z bransoletką na ręce. Które z tych rozwiązań kochamy ?
Świat bez długu funkcjonował i powstawały imperia i przedsięwzięcia na skale taką, że my dziś przy tym całym swoim długu i technologii nie zbliżamy się nawet w paru procentach do skali tamtych uwzględniając tamtejsze możliwości techniczna.
Uważam, że postęp był by na tym samym poziomie co teraz a nawet większy. Bez długu musieli byśmy racjonalnie gospodarować środkami nie jak teraz, że na 1 dolar przeznaczony na realne wytworzenie dóbr 3 zrzera biurwa. Dziś jeden pracuje a 3 siedzi na bezproduktywnych stanowiskach bo dług na to pozwala. Nie uważasz, że postęp był by większy gdyby tych trzech podniosło dupy i zaczeło pracować wspólnie z tym pierwszym?
Dziś przy długu kończy się szkoły na kierunkach nic nie wnoszących. Na 1 inżyniera mamy 9 ochraniaczy środowiska i specjalistów od UE i 10 ludzi do machania łopatą. Finalnie jeden myśli 10 pracuje a 9 konsumuje nic nie wnosząc. Bez długu i świadomości, że nic z nieba nie spadnie na kierunek techniczny zdecydowało by się tych 9 potencjalnych pasożytów widząc w tym jedyną szansę na lepsze życie. Finalnie mieli byśmy 3 inżynierów od myślenia bo nie każdy by podołał i 16 do łopaty a pasożyta żadnego. Przy którym bilansie uważasz, że postęp byłby większy ?
My mamy dług, postęp, technologię a Warszawie kopią 900 m metra rocznie. 4000 lat temu w Egipcie bez długu i z łopatkami z brązu wykopali by to za dwa tygodnie.
Wiesz dlaczego wtedy to było prostsze niż teraz ? Bo wtedy myśleli ci co naprawdę byli inteligentni a głąby robiły fizycznie a dziś połowie głąbów pozwala się myśleć, że są tymi inteligentnymi a oni ani nie myślą ani nie pracują fizycznie.
Każdy drugi pajac, który dostanie się gdzieś do biura i zarobi 2x tyle co fizyczny uważa się za wielce inteligentnego bo ma te 2x więcej. Przy prawdziwie wolnym rynku nie miał by ani połowy tego co ten fizyczny bo do roboty by się nie nadawał a to, że ma te 2x tyle jest tylko konsekwencją założeń obecnego systemu.
I prawda taka, że on nie zrobił nic on zstał postawiony jak pionek w wolne pole na szachownicy. Oczywiście tenże on uwarza, że zrobił wiele bo się wyedukował jednak jest tak inteligentny, że nie umie zrozumieć tego, że wyedukował się ponieważ poziom szkolnictwa został obniżony do takiego poziomu żeby on tą szkołę mógł skończyć.
Dług ogranicza inwencję, ambicję, rozleniwia.
Dług jest hamulcem całego postępu.
@waldi053
"Inną stroną medalu jest - [ jak to powiedziała moja koleżanka pracująca w U Skarbowym ] cytuję - ,, z rozliczeń podatkowych jakie ludzie składają wynika że dawno powinni umrzeć śmiercią głodową '' i to tez jest fakt :) :) "
I tu właśnie dochodzimy do sedna sprawy. Ludzie pracują a po pracy albo kradną albo dorabiają na czarna dlatego ci co to robią w miarę żyją. To co składają do urzędów to często to co zarabiają legalnie i skoro wynagrodzenie z ich legalnej pracy jest na poziomie tak niskim, że ktoś patrzący na nie z boku stwierdza, że powinni poumierać to czy to nie jest właśnie bieda ?
Co z tego, że ktoś ma jak żeby mieć pracuje ustawowe 8 godzin (co w normalnym kraju pozwala mu na normalae przerzycie) jak potem musi dal
sze X godzin pracować.
Wiesz ilu znam ludzi co po pracy mają drugą pracę? Dorabiają w drugiej firmie, fuchy robią: remonty, naprawiają auta, szyją, korepetycje.
Tylko oni z przeciętnych normalnie żyją ale robią od świtu do nocy a to nie życie.
Nie jest bogatym ten co na koniec miesiąca ma dużo pieniędzy bogatym jest ten co na koniec miesiąca ma dużo pieniędzy a w trakcie miesiąca miał dużo wolnego czasu.
@lenon
"Nie ma co dyskutować z człowiekiem, który patologię przyjmuje za normę. "
Ekspedientka ze sklepu to patologia. Przestań chodzić na zakupy bo tam sama patologia. Chłopak pracujący przy wyrobie jedzenia w firmie dystrybuującej na cały kraj pod kilkoma markami. Patologia.
Najelpiej przestań jeść bo to wszystko patologia produkuje.
Maszynista pociągu i pracownica banku z małego miasteczka - patologia. Do pociągu to ani nie wsiadaj żeby się prypadkiem patologią nie zarazić do banków czy na pocztę do patologii też nie chodź. To właśnie były przykłady jakie podałem.
Sąsiad nauczyciel co po pracy idzie na drugi etat fizycznie drze tak, że sam mówi tylko czeka kiedy mu kręgosłup pójdzie, a wiem co robi i dziwie się, że jeszcze mu nie poszedł. Może go spotkam to mu powiem, że jest patologią żeby przypadkeim złudzen nie miał.
Znajomi z budżetówki z kilku różnych sektorów też widzę w jakie luksusy opiewają. Przecież na państwowym kto robi - patologia.
Kumple z podstawówki co mają szczęście jeździć jako maszyniści wiesz ile zarobią ? Czasem nawet ze 4 tyś a wiesz ile musieli jeździc jako pomocnicy maszynisty aż się miejssce uwolni ? Po 10 lat. Wiesz po ile przez te 10 lat zarabiali ? Po 1500zł. Patologia.
Wiesz ile musi pracować taki pracownik ochrony żeby normalnie przeżyć ? 14-16 dziennie to norma. Kumpla, kumpel kierownik agencji ochrony stąd wiem jak się ludzimo płaci. Stawki tam po 4-5zł za godzinę na śmieciówkach to norma a w ekstremalnych przypadkach płacili ludziom po 2zł za godzinę. Ochroniarze to dopiero patologia.
Okradł Cię któryś z nich ? Pobił ? Ubliżył ? Nie za to użerają się po 16 godzin dzennie z takimi pseudointeligentami jak Ty żeby uczciwie zarobić na zupę dla dzieciaka.
Znajomi prywaciaże co ludzi zatrudniają też wiem jak płacą a wiem to od nich i od tych płaconych. Robi u nich sama patologia często z dyplomami. Tzw. patologia dyplomowana.
Patologią to jesteś Ty bo oni przynajmniej twardo stąpają po ziemi a Ty masz patologiczny obraz rzeczywistości.
To o czym pisze to sama patologia a średnia wieku samochodów w polsce 16 lat bo polacy tacy sentymentalni. Nie przepraszam. Tacy bogaci, że każdy inwestuje w klasyki bo znają się na nich lepiej niż na akcjach czy złocie.
A ze 3 mln wyjechało bo lubi podróże.
Polska kraj inwestorów-podróżników. Nie rozpowiadajcie bo się nam Niemcy z podaniami o azyl zaczną zgłaszać.
Odejdź jeden filozof z drugim od komputera wyjdź między prawdziwych ludzi a kiedy już wyjdzie zacznij z nimi rozmawiać a nie przemykaj jak duch pomiędzy autem, domem i firmą, w której pracuje to może czegoś o prawdziwym życiu się dowiecie.
[Część komentarza usunięto, ponieważ był obraźliwy]
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-13 00:31
sholler
"Nie potrafimy za to i w sumie nie za bardzo chcemy w wystarczajacym tepie kreowac nowych technologii."
Moim zdaniem Wariat trafia w sedno.
Globalnie ja to widze tak, ze: Naklady na badania podstawowe sa za niskie. Badanie trwaja wiele lat i promil z tego nadaje sie do aplikacji. Czesc badan kture robi sie dzisiaj jest bezuzyteczna ale moze okazac sie przydatna za np 50 czy 100 lat. W dzisiejszym swiecie gdzie kazdy jest cisniety na szybki zysk, wynik, efekt nikt nie inwestuje w cos co moze przyniesie rezultat za 20 lat. Istnieje propaganda sukcesu, uczelnie i instytucje pokazuja politykom/audytorom marzenia ktore oczywiscie moga byc realne ale trzeba duzo pieniedzy aby to doszlo do skutku. Instytuty naukowe musza umiec sie sprzedac bo inaczej utraca finansowanie. Bez wystarczajacych nakladow finansowych ktore beda trafiac do odpowiednich ludzi a nie "dmuchaczy balonow" nauka bedzie stala w miejscu. W tej chwili explooatowane sa badania podstawowe z ostatnich 30-50 lat, ale to sie konczy. Czasem slyszy sie o "sukcesach" jak grafen - czy ten material bedzie przelomowy moze sie okazac dopiero za 100 lat, narazie jest zawczesnie aby cokolwiek powiedziec. Ludziom serwuje sie bajki o latajacych samochodach jak z "piaty element". Nauka musi rozwijac sie rownolegle na wszystkich poziomach aby wszystko gralo, teraz moim zdaniem ten rozwoj jest zaburzony.
Wracajac do tematu samochodow elektrychnych, nowych baterii i utylizacji. Uwazam ze kierunek jest dobry ale jest wprowadzany za szybko bez niezbednej pracy u podstawy zagadnien. Niestety ludzi ktorzy sa bystrzy w temacie jest maly promil a politycy chyba by chcieli aby za pstryknieciem palcow odkryto cos co spowioduje ze historia zapamieta ich jako Tych ktorzy zainspirowali swiat do rewolucji technologicznych. Wszedzie gdzie sie czlowiek nie obruci to sensacja i rewelacja tylko jak przychodzi co do czego to sie okazuje ze owszem ale to wymaga czasu, za 10-20 lat jak bedzie dobrze szlo.
ArtWW
A może chodzi o to, żeby europejską gospodarkę przestawić na elektryki (które naprawdę będą dla ludzi za drogie i drastycznie spadnie liczba posiadających pojazd ale nie to jest ważne) i tym sposobem dla kogoś innego ropy starczy na dłużej w dodatku będzie dla niego tania bo będzie nadpodaż. Może ktoś widząc jak Europa zdurniała posunął się o krok dalej i postanowił na tym skorzystać. Ameryka chyli się ku kryzysowi. Świat nie chce petrodolara to za jakiś czas dostanie ropę kiedy zorientuje się, że na elektrykach jeździć się nie da. Dlaczego afery z trującymi VW zbiegają się w czasie z popularyzacją elektryków. Ropa będzie fo pa więc będzie tania to za nadrukowany dolar kupi się ją na lata do przodu za bezcen a później rozstawi stragan i komu, komu bo idę do domu. A może tylko zwykłe pompowanie kolejnej bańki.
Tego się od Tradera nauczy kupuj to od czego wszyscy się odsuwają.
I właśnie dlatego ja na przekór. Moim typem jest nie lit i reszta tego badziewia tylko właśnie długoterminowo ropa.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-10 17:31
Wariat
3r3
"trader21 zrób porządek na tym forum w końcu! 3r3, lemon, wariat idźcie sobie na jakiś czat bo zaśmiecacie każdy artykuł, kiedyś można było coś wartościowego znaleźć w postach a teraz tylko monologi tym panów!"
Uszczypnij mnie, napisałem krótkiego posta rano, dwanaście godzin temu; no jak nie możesz tego ścierpieć to może bierz tabletki w innym kolorze?
Ja tu właśnie przychodzę poczytać co ludzie mają do napisania, mnie to bardzo interesuje na przykład, bo są tutaj Ci ludzie co mają coś do napisania nawet jak się z nimi nie zgadzam i przekreślam aksjologicznie bo ich bardziej widzę lewym okiem niż prawym.
@ArtWW
Dług drogi Watsonie to jest obowiązek wykonania pracy na żądanie wierzyciela.
Niektórzy mają nad podziw poważny stosunek do tych obowiązków i coś tam bredzą że umów należy dotrzymywać, a w szczególności tych których się nie zawierało.
"Dziś przy długu kończy się szkoły na kierunkach nic nie wnoszących. Na 1 inżyniera mamy 9 ochraniaczy środowiska i specjalistów od UE i 10 ludzi do machania łopatą."
W Szwecji furorę na giełdzie robią spółki wynajmujące techników, względnie maszyny z technikami, względnie produkty przez nich wykonane. Teraz technik to szycha w firmie, inżynierów po trzech w biurze siedzi i do technika żeby narzędzia raczył użyć to zapisy są, casting trzeba wygrać, łapówkę przynieść.
Ze wzrostu wartości tych spółek wynika, że wszyscy spodziewają się iż będzie jeszcze gorzej.
"Bo wtedy myśleli ci co naprawdę byli inteligentni a głąby robiły fizycznie a dziś połowie głąbów pozwala się myśleć, że są tymi inteligentnymi a oni ani nie myślą ani nie pracują fizycznie. "
Spodoba Ci się seria tekstów o kryptonimie Free for all. Jest własnie o tym :)
@sholler
"Globalnie ja to widze tak, ze: Naklady na badania podstawowe sa za niskie. "
To wyłóż więcej ze swoich na te badania.
sholler
"To wyłóż więcej ze swoich na te badania."
No i wykladam w podatkach. I mi sie niepodoba w jaki sposob te pieniadze sa rozdzielane.
3r3
"No i wykladam w podatkach. I mi sie niepodoba w jaki sposob te pieniadze sa rozdzielane."
To jak Ci się nie podoba to nie wykładaj. No nie rozumiem problemu. To jak w końcu ma być?
Może sam uznaj ile komu trzeba i sam daj, może Ty lepiej wydasz niż urzędnik za Ciebie? Tak nieśmiało Cię o to podejrzewam, że Ty wiesz lepiej.
lenon
[Część komentarza usunięto, ponieważ był obraźliwy]
Powiem Ci co ja widzę. Od pół roku nie mogę się rozwijać bo szukam ludzi do roboty i jakoś znaleźć nie mogę. Płacę 5k na rękę za 8h dziennie.
Wymagania, IQ powyżej 80, chęci do nauki, praca 3 zmianowa w przemyśle, fizyczna. Pipidówa we wschodniej Polsce. Firmy o tym samym profilu na zachodzie, od śląska po Szczecin, stawki zaczynają się od 8 euro za godzinę, a są maszyny że i 40 na nich płacą. Ludzi z Serbii, Bułgarii i Ukrainy ściągają, więc mi tu nie pierdol o patologii.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-13 00:32
sholler
Ja nie mam rzadnego problemu bo ja sobie radze swietnie. Ale jakto tak moze byc ? Przeciez wiadomo ze urzednik wie lepiej niz ktokolwiek na co wydac, komu dac, komu zabrac i w jakich godzinach najekonomiczniej stolec oddawac tez urzednik wie :)
rabiez
Tata pracuje w przemyśle jako szeregowy pracownik (wyuczony zawód, 30 lat pracy) 3500 netto/mc, mama pracuje w służbie zdrowia (wyuczony zawód, 30 lat pracy) 2000 zł netto. Razem 5500 zł netto miesięcznie, własnościowe mieszkanie (przejęte od spółdzielni), kilkuletni przeciętny samochód, oszczędzają około 1000-1500 zł miesięcznie niczego sobie nie odmawiając w granicach potrzeb i fantazji przeciętnych ludzi (czyli nie robią wypadów w Andy i nie jedzą sałatek z kusmusem), mieszkają w małym mieście.
Ja sam pracuję w handlu w dużym mieście na szeregowym (najniższym) stanowisku. Zarabiam około 3000 zł netto, z podstawowej pensji oszczędzam około 1000 zł miesięcznie paru rzeczy sobie odmawiając (kupuję buty, ubranie wierzchnie raz na 2 lata etc.), czasami sobie dorabiam kilkaset złotych (moja praca nie jest wycieńczająca).
Po związaniu się z równie przeciętną dziewczyną jak ja jesteśmy w stanie wygenerować około 2000 zł miesięcznie oszczędności. Nie jest to poziom Republiki Federalnej, Piątej Republiki czy Zjednoczonych Stanów, ale jako "przeciętniaki" to chyba całkem nieźle.
Ja sam zarabiam na "gdakaniu" (jak to mówi 3r3, fajny blog swoją drogą), ponieważ ani do poważnej pracy naukowej (chemiczno-technicznej) ani fizycznej nie miałem nigdy predyspozycji. Tak tylko wrzucam dla informacji, bo tu widzę sama "klasa średnia" i "magnateria", więc możecie nie wiedzieć jak to wygląda na dole ;-)
bmen
Twoje i twojej rodziny dochody wykazuje mediana w PL i to bezbłędnie, ale z book-bugami i zarządcami w korpo nie pogadasz.
tam gdzie się ja wychowałem w PL 2kPLN do ręki to już poważna kasa, i ludzie szanują prace bo nie ma.
Ja bym się nawet nie przejmował co oni tam bredzą, bo może się okazać ze na nickami patelania.
forum tak do siebie ma, wszystko przyjmnie. Kazdy może byc panem :)
[Część komentarza usunięto, ponieważ był nie na temat]
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-13 00:18
Wariat
"Nie zgodzę się. Nikt nie kocha długu. Wmówiono nam, że go kochamy i potrzebujemy"
R3R przywalił w swoim stylu, ogólnikiem.
Na drobne to wygląda tak "jeśli masz 1.000.000 długu, to masz problem. Jeśli masz 100.000.000 milionów długu, to bank ma problem" - nie da się tego źle interpretować, więc pozostawię to jako definicję długu.
Że kochasz dług to potwierdziłeś bzdurą o drogiej ropie. Tak bardzo się przyzwyczaiłeś do codzienności, że traktujesz ją jako rzeczywistość. Zrozum, nic Ci się nie należy a z czysto ekonomicznego punktu widzenia - na niewiele Cię stać. Masz to dzięki temu że jest dług. To jak z powietrzem. Krzyczysz że brudne i zanieczyszczone ale i tak oddychasz. Oczywiście, masz wybór. Możesz nie oddychać. Ale skoro piszesz jak do tej pory to widzę że mądrze wybrałeś. Osobiście staram się i nawet mi wychodzi - nie mam długów. W praktyce gdzie nie spojrzę - finansuje się i żyję za dług.albo zaproponowane zostanie "nam nowe rozwiązanie z bransoletką na ręce. Które z tych rozwiązań kochamy ? " Przypatrz się dobrze swojej wolnościowej biżuterii, rozejrzyj się i napisz jak bardzo jesteś wolny. A potem jak bardzo to kochasz.
"Świat bez długu funkcjonował i powstawały imperia i przedsięwzięcia" bardzo proszę o konkretny przykład. Po jednym dla imperium i przedsięwzięcia. Po jednym.
"my dziś przy tym całym swoim długu i technologii nie zbliżamy się nawet w paru procentach do skali tamtych uwzględniając tamtejsze możliwości techniczna. " Tu częsiowa zgoda, tylko o których czasach piszesz? Ja częsiowo zgodzę się z tym co piszesz ale tylko w okresie początku okresu węgla i stali - tu zakończę, bo reszty komentować nie sposób. Ale o Warszawie i Egipcie to powiem Ci tylko tyle, że w Egipcie zasuwali bo mieli inny rodzaj długu. Otóż długość swojego żywota. W momencie narodzin, Twoi budowniczy zaciągali dług życia u swojego Faraona. To on decydował czy dobrze go spłacasz i jak długo będziesz go spłacał - czytaj żył. Myślę że budowniczy z Wawy chwalą sobie przewalutowanie dzisiejszych czasów.
Dług ogranicza inwencję, ambicję, rozleniwia.
Dług jest hamulcem całego postępu. - To Twoje przemyślenia, dlatego proszę, uzasadnij ponownie.
Ja się nie zgodzę, uzasadniając odpowiedzią na inny post:
@NLC - Wariat pomykasz na sokole ? A i owszem, bo tu odpowiedź na post
@gasch -
Zawsze można szybciej. Jeszcze nie ma pożyczek konsumpcyjnych czy kredytów hipotecznych na 0% dla indywidualnych.
A jakby tak sprawdzanie zdolności kredytowej pominąć?
Wtedy to dopiero byłby rozwój.
Pomykam hayabusą bo to od piętnastu lat najlepszy motocykl. OD PIĘTNASTU LAT produkowany przez Suzuki bez żadnych istotnych zmian. Najgorsze jest to że w ogóle się nie zdewaluował na tle konkurencji! Nikt nie wymyślił i nie wdrożył niczego lepszego. Teraz wsadzają elektronikę, kontrole trakcji, czujniki przechyłu, aktywne zawieszenia i inne duperele. Ale to tylko błyskotki. Naturalną konsekwencją powstania hayabusy powinno być stworzenie motocykla lewitującego. Hmmm. Skośni podpisali pakt o nieagresji - zobowiązali się do nie przekraczania prędkości 300km/h w seryjnych motocyklach. Zatrzymali się. Po co? Bo motocykle przynoszą zysk niewąski. Kto zarżnie kurę znoszącą złote jaja? Wsadźmy błyskotki, możemy Hayabuse klepać jeszcze następne piętnaście lat!
Toyota LCV8 - samochód genialny w swej prostocie i funkcjonalności. Maszyna typu wsiądź i jedź, dokąd chcesz i jak daleko chcesz. Zawsze, w każdych warunkach. V8 wolnossące, moc, moment, rama i dzielność w terenie. Od dwudziestu lat niezmiennie. W ostatnim w historii modelu na rynek UE dostajesz w gratisie setki kilogramów przewodów, procesorów, tranzystorów, skóry, drewna, aluminium i innego badziewia. Taki postęp przez 20 lat produkcji. Tylko taki. Nic nowego. Niestety wersji na Afrykę nie dało się kupić przez żadnego oficjalnego dealera w UE.
Nowe technologie muszą zabić stare. Tylko nikt nie chce się na to godzić, bo i po co?
No i koło się zamyka, a dług idzie na konsumpcję. Zatrzymujemy się, cofamy, durniejemy, a dalej to już esej na temat upadku człowieczeństwa i cywilizacji.
Znam trochę realiów z produkcji, budowy maszyn, instalacji chemicznych. Tylko z drugiej strony drzwi za którymi siedzi r3r obok pustych stołków techników.
Jeśli adminowi czy użytkownikom typu @rychu35 nie będzie to przeszkadzać to chętnie się nimi podzielę w odniesieniu do długu, postępu i...wątpliwej przyszłości.
bmen
jak poczytam o twoich przewidywaniach, bo ciekawe wizje upadku europy snujesz. Napisz jak widzisz też konflikt chiny-indie i czy albo kiedy Australia upadnie pod naporem azjatów. władza się przenosi cyklicznie z kontynentu na kontynent, tak więc cos się wydarzy.
a o długu to dodaj że to system monetarny = dług, i jak by go nie było to by nic nie było bo za damski się nie pożycza.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-10 19:32
rabiez
Wedle blogerskich kategorii "magnat, klasa średnia, wannabe, wół roboczy, kloszard" jestem zapewne między wołem a kloszardem, ale moją "siłą" jest... niezależność. Mogę w każdej chwili odejść z pracy, bo nie jestem w niej nikim ważnym, a sam żyję na tyle skromnie (choć zdrowo), ze mogę się oprzeć na swoich oszczędnościach na bardzo długi czas. Dom rodzinny mam kochający, też mógłbym wrócić i się oprzeć na lepszych od siebie, bo na rodzicach z zawodami.
Uważam nieskromnie, że sposób na życie mam dobry i go troszkę tutaj tymi dwoma postami wypromuję. Największą krzywdę jaką można zrobić takim przeciętniakom jak ja to wmówić im, ze mogą być ponad to kim są "ot tak" za pośrednictwem mechanizmów finansowych, których nie są w stanie opanować. Niektórzy w to uwierzą i jest ból, płacz, zgrzytanie zębów.
Bardzo polecam powieść "Colas Breugnin" Romaina Rollanda :).
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-10 19:58
lenon
Dokładnie tak jak to opisałeś żyją przeciętnie ludzie w Polsce, a nie wieszają koc zamiast drzwi do toalety.
Wariat
Wariat
Wariat
gasch
Twoje podejście bardzo zdrowe, poziom oszczędności w stosunku do dochodów zasługuje na uznanie.
To zupełnie coś innego niż gdybyś zarabiał 1650 i miał w domu żonę z 2/3 dzieci żebrzące o chleb.
Taka sytuacja to facet "dupa z uszami" i oczywisty przykład do potępienia, a nie opisywania jako "norma".
Wielu jest też niestety w naszym kraju takich co zarabiają podobnie do Ciebie, ale są z gatunku wannabe.
Zero oszczędności, kredyty, życie od 10 do 10, ale wakacje co roku zagranicą muszą być, "nowe" auto co 2 lata również.
Zycie bez sensu i celu, pogoń za cieniem.
@Wariat
O ile się orientuje motocykle nie muszą spełniać norm emisji spalin lub są one bardzo liberalne (popraw mnie jeśli się mylę).
Gdyby tak było w świecie samochodów nadal moglibyśmy się cieszyć świetnymi V8 bmw z lat 90tych czy 2.5l silnikami volvo R5 turbo o niesamowitym brzmieniu, kulturze pracy i trwałości. Niestety "dzięki" regulacjom jest drogo, awaryjnie i wcale nie ekologicznie.
marek1
Za chwile powiesz że aby to uprawiać trzeba mieć paliwo, ale takie same paliwo trzeba mieć aby wydobyć.
Tak, dobrze kombinujesz.
https://en.wikipedia.org/wiki/Energy_returned_on_energy_invested
Tabelka z prawej, zobacz czemu biodiesel i alkohol nie mają sensu, zobacz na liczby dla ropy i gazu z 1970 i z 2005. Dziś dla ropy z piasków czy lupków bitumicznych jest jeszcze gorzej. I będzie coraz gorzej. A to tylko energetyczny aspekt, gdzie zanieczyszczenia, zniszczenia, zmiany klimatu itd.
ArtWW
"Dług drogi Watsonie to jest obowiązek wykonania pracy na żądanie wierzyciela. Niektórzy mają nad podziw poważny stosunek do tych obowiązków i coś tam bredzą że umów należy dotrzymywać, a w szczególności tych których się nie zawierało."
Posunę się dalej bo czasem pożyczam pieniądze (lend) i widzę jak to działa. Dług to prawo własności dłużnika a przynajmniej jego psychiki. Dług to zakaz powiedzenia nie.
To zależy jeszcze kto jest wierzycielem. Bank może skoczyć o tym wiemy oboje ale kiedy wierzycielem jest prywaciarz to może spuścić łomot i jemu trudniej powiedzieć, żeby skoczył.
@rychu35
"trader21 zrób porządek na tym forum w końcu! 3r3, lemon, wariat idźcie sobie na jakiś czat bo zaśmiecacie każdy artykuł, kiedyś można było coś wartościowego znaleźć w postach a teraz tylko monologi tym panów!"
Zrozumcie człowieka. Chce przeczytać kup to i to za tyle i tyle sprzedaj wtedy i wtedy a zarobisz tyle i tyle a tak musi przedzierać się przez gąszcz nic nie wnoszących komentarzy.
Rychu każdy komentarz coś wnosi. Nawet jeśli nic w nim nie znalazłeś to podniósł Ci tym ciśnienie, mózg się dotlenił i dostałeś poweru za darmo.
@lenon
"Kumple z podstawówki powiadasz... Jesteś agresywnym frustratem"
Owszem jestem agresywny bo mężczyzna powinien być agresywny. Mężczyzna, który nie jest agresywny jest wynaturzeniem. Mało tego cieszę się, że taki jestem bo to oznacza, że jestem zdrowy.
A sfrustrowany to jesteś Ty ponieważ nie możesz znaleźć ludzi do pracy.
Podpowiem Ci coś. Wysokość wynagrodzenia to nie wszystko. Masz myślenie dorobkiewicza z lat 90 tych. Skoro nie możesz znaleźć ludzi do pracy oznacza to, że albo jesteś nieudolny i nie umiesz ich przyciągnąć czy znaleźć albo z jakiegoś powodu ludzie mimo zarobków mają w dupsku pracować u Ciebie. Proste.
Widzisz koniunktura trochę się zmieniła skończył się czas kiedy pod bramą zakładu każdy dzień stała kolejka bezrobotnych byle dostać jakąkolwiek pracę i leżyta.
"Dokładnie tak jak to opisałeś żyją przeciętnie ludzie w Polsce, a nie wieszają koc zamiast drzwi do toalety"
Powiedz czy jesteś tak mało inteligentny czy tak dobrze to udajesz ?
"I tak mówiłem o jakiejś tam przeciętności bo znam przypadki ludzi co we dwóch za 500zł żyją czy baby z dzieckiem co nawet połowy tego w miesiącu nie miała i też żyli."
Gdzie tu masz napisane, że to przeciętność ? Masz problem z czytaniem ze zrozumieniem to zanim się wypowiesz nich Ci ktoś pomoże w zrozumieniu tego o czym się wypowiadasz.
Staram się językiem jak najprostszym ale jak widać i to za mało.
@rabiez
W kwestii poziomu życia przeciętnych ludzi to moi rodzice są przeciętnymi ludźmi i ja też.
"Tata pracuje w przemyśle jako szeregowy pracownik (wyuczony zawód, 30 lat pracy) 3500 netto/mc mama pracuje w służbie zdrowia (wyuczony zawód, 30 lat pracy) 2000 zł netto."
"Ja sam pracuję w handlu w dużym mieście "
30 lat pracy przeciętny- przeciętny.
W dużym mieście- przeciętny.
Bez dzieci w domu-przeciętni.
Oboje pracują-przeciętni.
Przeciętny to jest człowiek co pracy ma z 10-15 lat nie mieszka w dużym mieście tylko jakimś 15-20 tysięcznym zadupiu. Nie tam gdzie nie ma dzieci tylko gdzie w rodzinie jest ze 2 dzieci w domu i nie gdzie dwóch pracuje tylko średnio 1,5.
Nauczcie się rozumieć pojęcia jakimi się posługujecie.
Dużych miast w Polsce (co nie wiem co dla Ciebie jest dużym miastem ale przyjmijmy, że już 200 tyś to już duże miasto) jest w Polsce 16. Miast do 200 tyś miejscowości i wsi łącznie jest w Polsce 53436.
To mnie właśnie irytuje, że ilekroć porusza się temat przeciętności to każdy, który się wypowiada podaje swój przykład i jest zawsze tym przeciętnym.
Wiesz jak to działa. Jesteś w Mieście zarabiasz 3500zł odjeżdżasz 25 km od dużego miasta za to samo zarabiasz 2200 zł odjeżdżasz następne 20 km zarabiasz 1500zł. Odjedziesz jeszcze 20 i marzysz o umowie o pracę.
To, że robisz byle co nie znaczy, że jesteś przeciętnym. Jesteś przeciętnym w sensie może ogólnym ale z wszystkich robiących to samo byle co jesteś na szczycie bo siedzisz w mieście i już przestajesz być przeciętny bo jesteś najlepiej płaconym z całej grupy.
Prosty rachunek Ty-3500 ojciec 3500 matka 2000 @bmen pisze, że w jego stronach 2000 to już luksus ale niech będzie, że 2000
11000/4= 2750zł . Widzisz, że jesteś ponad przeciętny. Patrz nauczyciele Ci tego nie mówili rodzice Ci tego nie mówili a ja Ci to mówię. Jak wygrasz w EuroJackpot pamiętaj kto był Twoim przyjacielem.
Teraz dołóż dla równowagi jeszcze dwóch z zadupia do tego jakichś bez stażów po 30 lat i szybko zjedziemy do 2000 zł
Tak dla ciekawostki to proponuję zamiast średnich i median (z których jedna gów... mówi a druga trochę mniejsze ale też) jeszcze popatrzeć w strukturę wynagrodzeń w Polsce i okaże się, że 70% ludzi w Polsce zarabia DO 2750 zł.
Tak więc przeciętny może jesteś ale wynagrodzenie masz ponad przeciętne (w sensie o jakim tu mówimy).
@Wariat
@ArtWW -
"Nie zgodzę się. Nikt nie kocha długu. Wmówiono nam, że go kochamy i potrzebujemy"
R3R przywalił w swoim stylu, ogólnikiem.
Na drobne to wygląda tak "jeśli masz 1.000.000 długu, to masz problem. Jeśli masz 100.000.000 milionów długu, to bank ma problem" - nie da się tego źle interpretować, więc pozostawię to jako definicję długu.
Że kochasz dług to potwierdziłeś bzdurą o drogiej ropie. Tak bardzo się przyzwyczaiłeś do codzienności, że traktujesz ją jako rzeczywistość. Zrozum, nic Ci się nie należy a z czysto ekonomicznego punktu widzenia - na niewiele Cię stać. Masz to dzięki temu że jest dług. To jak z powietrzem. Krzyczysz że brudne i zanieczyszczone ale i tak oddychasz. Oczywiście, masz wybór. Możesz nie oddychać. Ale skoro piszesz jak do tej pory to widzę że mądrze wybrałeś. Osobiście staram się i nawet mi wychodzi - nie mam długów. W praktyce gdzie nie spojrzę - finansuje się i żyję za dług.albo zaproponowane zostanie "nam nowe rozwiązanie z bransoletką na ręce. Które z tych rozwiązań kochamy ? " Przypatrz się dobrze swojej wolnościowej biżuterii, rozejrzyj się i napisz jak bardzo jesteś wolny. A potem jak bardzo to kochasz. "
Masz na mój temat błędne pojęcie. Próbujesz mnie zapędzić w róg, w którym postawiony pod ścianą będę musiał przyznać, że jest ok.
Bardzo się kolego mylisz nie jestem tym człowiekiem. Jestem za fundamentami i swobodą nawet jeśli miały by mnie pogrążyć a świat oparty na długu to dla mnie kloaka.
Myślisz, że uważam, że do życia potrzebujemy tego całego gówna, które nas otacza ? Im jestem starszy tym to całe gówno uważam wręcz za zbędne. Gonisz za dobrami, goniąc za nimi tracisz czas kiedy je masz one generują kolejne potrzeby, koszty i powodują, że musisz poświęcić na nie jeszcze więcej czasu. Samonapędzające się koło.
Dawniej kobieta musiała w bali prać dziś pierze za nią pralka. Tylko, że ta kobieta najpierw musi zarobić na pralkę i na następną kiedy ta po dwóch latach się popsuje i tak kilka razy w ciągu życia.
Finalnie kobieta zasuwa tyle samo co wcześniej z tą różnicą, że wcześniej siedziała w domu gdzie spędzała czas z dziećmi miała swobodę prała kiedy chciała dziś chce czy nie chce 5 rano musi wstawać i do roboty dylać żeby zarobić na pralkę a jej dzieci wychowywane przez ulicę ćpają.
Masz auto jest super możesz sobie wszędzie pojechać. Ok najpierw poświęć ciężkie miesiące i zarób na auto (mam na myśli auto nie dziada za 5 tyś). Masz auto jest super. Teraz jeździj co chwila na stację tu przegląd tu ubezpieczenie tu serwis tu naprawa tu mycie tu mandat tu opłata za parking. To wszystko absorbuje czas i pochłania środki.
Kupiłeś auto bo takie super ? Nie kupiłeś auto bo system jest tak skonstruowany, że go potrzebujesz inaczej leżysz.
Kupujesz auto, żeby jeździć do pracy i zarobić na telewizor, kupujesz telewizor żeby reklama wmówiła Ci, że potrzebujesz nowego auta. Zbierasz na nowe auto kupujesz ale za chwilę spiepszył się telewizor więc znowu kupujesz telewizor i tak do śmierci.
Rozumiesz o czym mówię to tak ma właśnie działać mamy gonić za rzeczami, które potrzebne nam są po to żebyśmy dzięki nim mogli gonić za rzeczami.
"Warszawie i Egipcie to powiem Ci tylko tyle, że w Egipcie zasuwali bo mieli inny rodzaj długu. Otóż długość swojego żywota. W momencie narodzin, Twoi budowniczy zaciągali dług życia u swojego Faraona. To on decydował czy dobrze go spłacasz i jak długo będziesz go spłacał - czytaj żył. Myślę że budowniczy z Wawy chwalą sobie przewalutowanie dzisiejszych czasów. "
Przykro mi ale powtarzasz bajki wykreowane przez Hollywood. Zgłęb trochę temat a przekonasz się w jakie bzdury ludzie wierzą nie tylko w tej kwestii ale i wielu innych dotyczących przeszłości. Tyle, że ludzie kochają dramaturgię.
"Dług ogranicza inwencję, ambicję, rozleniwia.
Dług jest hamulcem całego postępu. - To Twoje przemyślenia, dlatego proszę, uzasadnij ponownie. "
"Nowe technologie muszą zabić stare. Tylko nikt nie chce się na to godzić, bo i po co?
No i koło się zamyka, a dług idzie na konsumpcję. Zatrzymujemy się, cofamy, durniejemy, a dalej to już esej na temat upadku człowieczeństwa i cywilizacji. "
Najpierw prosisz o uzasadnienie by za chwilę powiedzieć z grubsza to samo.
A tak w ogóle to przesadzasz w kwestii Hayabusy. Po pierwsze jest paskudna w prowadzeniu się też pozostawia wiele do życzenia jest niepraktyczna i tak naprawdę powstała nie wiadomo po co.
A po drugie nie zdewaluowała się bo wyprodukowana była w zdrowych czasach bez zakazów i głupich nakazów.
Wariat
Wiemy też ze trochę z tym płacidłem z czarnej dziury nie wyszło - pisałem o małym szczycie. Tylko czy ten szczyt wyrasta przed nami z długu czy z mentalności? Ale znowu, jak pisałem wcześniej - tego wątku na tym forum nie wypada rozwijać.
To zależy jeszcze kto jest wierzycielem. Bank może skoczyć o tym wiemy oboje ale kiedy wierzycielem jest prywaciarz to może spuścić łomot i jemu trudniej powiedzieć, żeby skoczył. - kwestia determinacji własnej
Odnośnie przeciętności -: Nauczcie się rozumieć pojęcia jakimi się posługujecie i rozwijasz. Ja napisałem: więc masz wszystko. Wygrałeś, teraz to utrzymaj. Kwestia potrzeb, kwestia skali. nic więcej, wielu innych nic nie napisało. Do kogo adresujesz swój apel?
"Masz na mój temat błędne pojęcie. Próbujesz mnie zapędzić w róg, w którym postawiony pod ścianą będę musiał przyznać, że jest ok.
Bardzo się kolego mylisz nie jestem tym człowiekiem.
Po czym wnosisz że mam jakiekolwiek zdanie na Twój temat? Ja? A skąd, jest mi do niczego niepotrzebne, a zapędzać w róg ani nawet do baru nie mam zamiaru.
Jestem za fundamentami i swobodą - kwestia postrzegania
Nawet jeśli miały by mnie pogrążyć - kwestia wartości, dla tego nie idziemy do baru
a świat oparty na długu to dla mnie kloaka - przy wpisie o samochodach EV pisałem coś o mieszaniu w szambie, jednak z szansą napowietrzenia. Jeśli nie widzisz szansy dla kloaki to chyba że w imię wolności i fundamentów będziesz wysadzał. Masz coraz więcej sojuszników. Pontonami przypływają. Mają spore szanse, mocne fundamenty (pisałem, kwestia postrzegania)i praktycznie okrągłe zero długu. Ba, nawet dochód pasywny!
A tak w ogóle to przesadzasz w kwestii Hayabusy. Po pierwsze jest paskudna w prowadzeniu się też pozostawia wiele do życzenia jest niepraktyczna i tak naprawdę powstała nie wiadomo po co. - motocykl z założenia jest niepraktyczny i na dzień dzisiejszy nie wiadomo po co jeszcze jest. Jak pisałem wcześniej, oczekuję motocykla lewitującego. Piszesz jeszcze coś o wielu życzeniach w prowadzeniu, a jednocześnie że jest paskudna. Więc jak to jest. Jeździsz czy patrzysz na plakat?
Szkoda że Admin jest taki dokładny. Całe to pisanie i tak psu na budę będzie.
Pozdrawiam, a i więcej spokoju życzę. Porywczy mężczyzna...kto Ci takich bzdur do głowy nakładł? Jedna z dziwniejszych definicji męskości jaką napotkałem. No nic. Człowiek uczy się całe życie.
NLC
Nie jeździłem, nie wiem czy paskudna, nie mniej jak pojawiła się na rynku to sporo namieszała, pierwszy seryjny moto które osiągało 300 km/h, wcześniej trochę z tego co pamiętam weszła R1 ten motocykl jaki pierwszy miał stosunek mocy do masy był 1:1. Suzuka tego nie miała jednak tylko ona osiągała 300 a słynny był filmik w necie który pokazywał jakie prędkości można było uzyskać z lusterkami wstecznymi a jakie bez. Sam jeździłem VFR od Hondy, udało się i żyję ale to stare czasy.
Xenocyd
@admin
Dla takich dyskusji wchodzę na tego bloga.
NLC
dzięki za linka
ale z tego co widać to energii wiatrowej i słonecznej w którą tak ostatnio usilnie idziemy, przynajmniej w Europie daleko do węgla i oleju.
Są też i "handlarze" z elektrowniami pompowo-szczytowymi i mają się bardzo dobrze, ESOEI, jeśli rozumiem
marek1
Daleko ale dystans cały czas się zmniejsza. Łupki czy piaski bitumiczne mają EROEI (też za wiki) na poziomie 4-6. Przeżeramy łatwo dostępną ropę, węgiel. Będziemy a właściwie już przeżeramy te gorsze rodzaje. Było miło ale powoli trzeba szukać alternatyw.
No są elektrownie szczytowo-pompowe (kropla w morzu) i co z tego.
ArtWW
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-12 00:28