Dwa dni temu w Katalonii próbowano przeprowadzić referendum w sprawie odłączenia się autonomicznej części Hiszpanii. Próbowano, gdyż nie doszło ono w pełni do skutku ze względu na bardzo brutalny odzew Madrytu, który robi co może, aby nie dopuścić do secesji najbogatszego regionu. Sprawa jest o tyle istotna, że nie chodzi wyłącznie o prawo do samostanowienia jednego regionu, lecz o precedens, który mógłby doprowadzić do wzmocnienia ruchów separatystycznych na Wyspach Kanaryjskich, Balerach oraz w Kraju Basków. Z punktu widzenia hiszpańskich polityków taki scenariusz jest nie do zaakceptowania. Ostatecznie który polityk chciałby przejść do historii jako ten, który pozwolił na „rozpad” kraju.
Z poziomu UE taki scenariusz również nie wchodzi w grę. Podział Hiszpanii na niepodległe republiki doprowadziłby do zakłócenia procesu tworzenia Euro-imperium, a na to pozwolić nie można. Wola ludu czy demokratyczne wybory nie mają prawa bytu gdy chodzi o przetrwanie sztucznego, ekstremalnie zbiurokratyzowanego tworu jakim obecnie jest Unia Europejska.
Czemu odłączenie się Katalonii jest tak istotne dla Hiszpanii?
a) Katalonia jest jednym z bogatszych regionów Hiszpanii z PKB / osobę równym 30 tys. EUR. Dla porównania średnia dla Hiszpanii to 24 tys. EUR.
b) Mimo, że Katalończycy stanowią 16% obywateli Hiszpanii to generują 19% PKB, odpowiadają za 25% eksportu oraz przyciągają 21% zagranicznych inwestycji.
c) Pod względem innowacyjności region ten jest absolutnym liderem. Powstaje tu ponad połowa hiszpańskich start-upów.
d) Bezrobocie jest najniższe ze wszystkich regionów.
e) Region ten wpłaca do wspólnej kasy około 40 mld Euro więcej niż z niej otrzymuje.
Czynniki ekonomiczne teoretycznie przemawiają za odłączeniem się, lecz ich znaczenie nie jest wcale tak duże jak by się mogło wydawało. Na początku millenium praktycznie nikt nie rozważał odłączenia się Katalonii mającej bardzo szeroką autonomię (własne szkolnictwo, policja). Sytuacja zaczęła się zmieniać po tym, jak kraj wszedł do strefy Euro. Hiszpanie przyzwyczajeni do pesety oraz wysokich stóp procentowych, nagle mogli zadłużać się w euro płacąc 4-5% odsetek rocznie. Doprowadziło to do kilkuletniego boomu na rynku nieruchomości. W pierwszej fazie gospodarka rozwijała się jak na sterydach zasilana tanim kredytem. Z czasem ceny nieruchomości się podwoiły, podobnie jak zadłużenie. Iluzja bogactwa trwała do 2007 roku kiedy to bańka pękła z hukiem. Ceny nieruchomości zaczęły spadać, zadłużenie rosło. Wiele osób wpadło w pętle kredytową, a standard życia dramatycznie się obniżył. Hiszpanie przyjęli to jednak dość spokojnie.
Pierwsze inicjatywy dotyczące secesji Katalonii podjęto już w 2007 roku. Za odłączeniem się od Hiszpanii zagłosowało wtedy tylko 14%. Referendum zostało całkowicie zignorowane przez rząd w Madrycie. Z każdym kolejnym rokiem niezadowolenie wynikające z pogarszającego się stanu gospodarki rosło, nasilając niechęć do rządu centralnego. W 2013 roku odsetek osób popierających odłączenie od Hiszpanii wzrósł do 48%. Na początku 2017 roku było to już 62%. Jest to w dużej mierze efekt destruktywnej polityki rządu centralnego. Na przestrzeni ostatniej dekady drastycznie wzrosły podatki oraz liczba wszelkich regulacji. Mimo wyższych obciążeń fiskalnych dług eksplodował z 33% PKB w 2007 roku do 99% PKB obecnie. W ciągu dekady bardzo silnie wzrosło także bezrobocie (z 7% do 17%). Mimo, iż w ciągu ostatnich 2 lat sytuacja nieznacznie się poprawiła to rząd centralny nadal utrzymuje bardzo wysoki deficyt (prawie 5%) i ani myśli o odbiurokratyzowaniu gospodarki.
Na fali wzrostu niezadowolenia oraz nastrojów separatystycznych katalońscy politycy dostrzegli okazję do zbicia kapitału politycznego. Jednocześnie rząd w Madrycie zaczął panikować.
Ostatecznie jeżeli poparcie dla niepodległej Katalonii przekracza 50% to robi się groźnie. Trybunał Konstytucyjny zapowiedział, że jakiekolwiek referendum w sprawie niepodległości nie będzie miało mocy prawnej. Brak zgody władz centralnych na przeprowadzenie referendum czyni je nieważnym, a przecież rząd w Madrycie nie wyda zgody na głosowanie, które może doprowadzić do rozpadu kraju.
Dodatkowo, aby utrudnić lub uniemożliwić przeprowadzenie referendum rząd Mariano Rajoya:
- Wysłał do Katalonii 4000 policjantów podległych rządowi centralnemu. Ich zadaniem było m.in. zablokowanie dostępu do potencjalnych lokali wyborczych.
- Sąd Najwyższy wydał nakaz zablokowania aplikacji „On Vatar 1-Oct” ułatwiającej komunikację czy organizowanie zgromadzeń zwolenników odseparowania Katalonii.
- Zablokowano także wszystkie witryny związane z ruchem niepodległościowym. Łącznie około 140 stron.
- Zamknięto 29 baz danych należących do rządu Katalonii oraz dezaktywowano centrum komunikacyjne.
- Prokurator generalny zapowiedział postawienie w stan oskarżenia blisko 700 burmistrzów, którzy udostępnią lokal pod głosowanie.
- Rząd centralny zapowiedział także zwiększenie kontroli na co władze Katalonii wydają pieniądze zapominając, że tamtejszy rząd przekazuje do Madrytu dużo więcej niż otrzymuje.
Najgłupsze jednak co zrobił rząd centralny to odrzucenie dialogu z władzami zbuntowanej republiki. Fala goryczy przelała się i na ulice wyszło ponad milion osób. O ile jeszcze niedawno poparcie dla odłączenia się od Hiszpanii deklarowało 60% (odsetek ten znacznie mógł obniżyć dialog), o tyle wysłanie do Katalonii sił policyjnych podległych Madrytowi oraz aresztowanie inicjatorów referendum doprowadziło do zjednoczenia mieszkańców republiki.
Efekt jest taki, że w niedzielnym referendum ponad 90% osób zagłosowało za odłączeniem się od Hiszpanii. Najgorszy jest fakt, że podczas starć z siłami rządowymi rannych zostało ponad 800 osób. Dobrze, że nikt nie zginął. W głosowaniu wzięło udział 42% uprawnionych głosowania. Frekwencja byłaby dużo wyższa gdyby policzono głosy skonfiskowane przez policję oraz gdyby nie zablokowało dostępu do wielu lokali wyborczych.
Co na to UE?
Nic, absolutnie nic. W oficjalnych komunikatach słyszymy, że jest to wyłącznie wewnętrzna sprawa Hiszpanii. O większy cynizm naprawdę trudno. Gdy kilka lat temu część Serbii (Kosowo) ogłosiła secesję natychmiast uznały ją prawie wszystkie kraje UE oraz USA. Stało się tak dlatego, że Serbia jest sojusznikiem Rosji oraz Chin, a władze Kosowa zgodziły się na utworzenie bazy wojskowej NATO. Najlepszy jest fakt, że już po secesji do Kosowa wysłano Siły Pokojowe ONZ.
Ciekawe jaka byłaby reakcja UE gdyby władze Rosji w podobny sposób zareagowałyby na próby odłączenia się Okręgu Kaliningradzkiego? Przypuszczam, że gdyby Moskwa zareagowałaby podobnie jak Madryt to media przez 24 godziny na dobę relacjonowałyby łamanie praw demokracji. W ciągu tygodnia nałożonoby sankcje na „opresyjny REŻIM”, a NATO dyskutowałoby nad interwencją chroniącą mniejszości narodowe. Niemożliwe??? Przypomnijmy sobie jakie było uzasadnienie dla interwencji w Libii, która doprowadziła do totalnego zniszczenia najbogatszego niegdyś kraju Afryki.
Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwość, że demokracja w UE ogranicza się wyłącznie do teatrzyku, w którym raz na 4-5 lat wybieramy marionetki podległe prawdziwym mocodawcom (15 niewybieralnych komisarzy europejskich decydujących o losie 500 mln obywateli lub raczej poddanych) to nie wiem jakich argumentów mam użyć.
Spora grupa osób (Katalończycy), znacznie przekraczająca populację Luxemburga, Lichtenstainu, Andory, Słowenii czy Malty chce w pokojowy sposób zdecydować o pozostaniu lub nie wewnątrz konkretnej struktury, a przeciwko nim wysyła się policję, aresztuje się liderów oraz blokuje internet. Demokracja rodem z Demokratycznej Republiki Konga. Swoją drogą w Polsce obywatele mogą zebrać milion podpisów pod wnioskiem o referendum tylko po to, aby „demokratyczny” rząd wyrzucił je do kosza. Jak to mówią demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca decydują co zjeść na obiad :-)
Czy to oznacza, że jestem za secesją Katalonii?
Nie mam jednoznacznej odpowiedzi. Czy chciałbym, aby wola ludzi wyrażona w referendum została uznana w negocjacjach z Madrytem? Oczywiście. Na tym polega demokracja bezpośrednia, nie mylić z parlamentarną która jest kpiną z obywateli. Generalnie jestem zwolennikiem małych krajów ze względu na bliskość pomiędzy wyborcami, a rządem. Między podatkami, które płacimy a projektami które finansujemy z owych podatków. Małe kraje to także rozsądek w ustawodawstwie oraz niska korupcja. Zwyczajnie nie wypada okradać są sąsiadów, bo może się to źle skończyć. W małych krajach nikt nie podejmuje arbitralnie bzdurnych decyzji w stylu ściągamy leniwych i agresywnych imigrantów, gdyż nasi sąsiedzi szybko zmuszą nas do emigracji.
Co innego w imperiach jak USA czy Stany Zjednoczone Unii Europejskiej gdzie wystarczy skorumpować 15 komisarzy europejskich aby jednym ruchem narzucić „odpowiednie” ustawodawstwo obligujące 300 czy 500 milionów obywateli. TARP (800 mln na ratowanie banków), QE ratujące banki, CETA oraz inne regulacje wspierające ponadnarodowe korporacje, tysiące przepisów które mało kto rozumie blokujące rozwój konkurencji, miliony niebezpiecznych imigrantów żyjących z podatków płaconych przez rodowitych i pracowitych obywateli. W małym kraju nigdy by to nie przeszło. Niestety lata indoktrynacji zrobiły swoje. Lubimy żyć w dużej grupie. Gdy pojawiają się problemy chcemy, aby rząd z tym coś zrobił. Oduczyliśmy się myśleć za siebie.
Co dalej z Hiszpanią?
Mamy trochę patową sytuację. Rząd w Madrycie przegiął. Ludzie w Katalonii są wściekli. Jeżeli dojdzie do jednostronnego ogłoszenia niepodległości to nie zostanie ona uznana przez rząd w Madrycie, bo zwiększy to szanse na podobny ruch ze strony Kraju Basków, Wysp Kanaryjskich i pewnie Balearów (czego sobie życzę). Niepodległej Republiki Katalonii nie uzna także Unia Europejska.
Problemy pojawią się po stronie Katalonii, której handel koncentruje się na Hiszpanii. Ostatecznie jak traktować kraj, który jednocześnie jest i nie jest częścią UE. Przywrócić granice, stosować cła czy może pozostawić wolnych przepływ towarów i usług. Pozostawić Shengen czy utrudnić Hiszpanii tranzyt do Francji. Pytań jest co niemiara i w tym momencie nawet nie chcę się nad tym zastanawiać gdyż w mojej ocenie szanse na rzeczywiste odłączenie Katalonii są małe.
Myślę, że po tym jak opadną emocje obie strony usiądą do rozmów i po kilku miesiącach zwiększona zostanie autonomia Katalonii, jak i pozostałych regionów myślących o secesji. Kluczem do sukcesów jest rzeczywista możliwość samostanowienia oraz rozsądna dystrybucja dochodów z podatków. Różnorodność kulturowa czy językowa nie musi prowadzić do rozpadu.
Dobrym przykładem jest Szwajcaria, która jest tak naprawdę zlepkiem kantonów o bardzo dużej autonomii. W większości z nich mówi się po niemiecku, w części po francusku lub włosku. W wielu regionach dominuje lokalny dialekt i nikomu to nie przeszkadza, gdyż ingerencja rządu federalnego jest na minimalnym poziomie. Kantony mogą konkurować między sobą podatkami i co najważniejsze ok. 90% wpływów z podatków osobistych pozostaje w kantonach przez co nikt nie czuje się wykorzystywany i co najważniejsze politycy nie wprowadzają idiotycznych praw tłumacząc się dyrektywami z Brukseli.
Na rozpad Hiszpanii nie może także pozwolić UE chociażby, ze względu na długi tego kraju. Zgodnie z prawem międzynarodowym, Katalonia powinna przejąć część długów Hiszpanii. Widząc jednak opór ze strony Madrytu władze Katalonii nigdy nie wyjdą z taką propozycję. Poza tym spora część długów Katalonii jest efektem ciągłego drenowania budżetu przez rząd centralny.
Co zatem z długiem Hiszpanii po ewentualnej secesji Katalonii?
Po pierwsze wzrósłby od dramatycznie, gdyż obie strony odmawiałyby jego spłaty przypadającej na Katalonię. Po drugie inwestorzy na całym świecie zachowawczo pozbyliby się go zawczasu. Swoją drogą Hiszpania jest technicznym bankrutem od kilku lat i wyłącznie skup obligacji przez Europejski Bank Centralny tymczasowo maskuje tragiczną sytuację. Efekt - rentowność obligacji Hiszpanii w okresie transportacji gwałtownie by wzrosła po czym EBC zwiększyłby skalę skup, aby kupić czas i wypaczyć rynki jeszcze bardziej. Jak dotąd najlepiej im to wychodzi. Ciekawe jak w takiej sytuacji zachowaliby się Włosi i Niemcy, ale póki co w układance jest zbyt wiele zmiennych żeby się nad tym zastanawiać.
Podsumowanie
Najważniejsze w zamieszaniu wokół Katalonii jest dostrzeżenie w jakim systemie żyjemy. Rząd blokuje internet, wysyła policję do pacyfikowania demonstrantów, rekwiruje urny do głosowania, zamyka inicjatorów referendum. To się nazywa demokracja. Godny pożałowania jest fakt, że władze UE chcą decydować o maksymalnej mocy odkurzaczy, ale na tak oczywiste łamanie praw człowieka przymykają oko. Podobno jest to wewnętrzna sprawa Hiszpanii.
Trader21
waldi053
A ty co myślisz , że każdy tak sobie może ,, wymyślić niepodległość '' Niestety nie , i dobrze bo inaczej zdrajcy niemieccy dawno by nasz kraj ,, pokroili '' na kawałki i zrobili z niego - jakąś IV Rzeszę
NLC
Sławek Borowy
Przecież tym sposobem, każda zapyziała wioska (o ile będzie mieć uzasadnienie, np. dużą inwestycję) może sobie zrobić własne referendum i odłączyć od kraju "w duchu demokracji", bo tak zadecydowali mieszkańcy.
Nie znam historii Katalonii ani obecnego poziomu jej autonomii - być może mają tu jakieś znaczenie. Jednak co to za demokracja, gdzie 15% ludności może zadecydować o pozostawieniu 85%, z dowolnej w sumie przyczyny?
buffett
obłuda i zakłamanie euro-rotschildów jest powalające... ale zostaniecie rozliczeni
waldi053
ll64
Nadal posiadasz pozycje na CCJ:nyse po spadkach w tym miesiącu?
Sitting
ale jak on krym zajął zgodnie z referendum
jaka ue jest każdy widzi, ale nie róbmy z putina obrońcy demokracji, bez jaj.
trader21
Sprzedaję aktywa albo po gwałtownych wzrostach, aby odkupić taniej (Omawiałem na przykładzie REMX) albo gdy staną się zbyt drogie jak ECH (ETF na Chile) aby przenieść kapitał w miejsca tańsze jak chociażby Egipt.
Nigdy nie sprzedaję bo spada.
Arcadio
Nie wiem czy ten artykuł jest wyrażeniem Twoich opinii, bo jeśli tak to nie ma o czym dyskutować. Każdy ma prawo do swojej.
Ale mi tu pachnie hipokryzją.
Piszesz:
"Generalnie jestem zwolennikiem małych krajów ze względu na bliskość pomiędzy wyborcami, a rządem."
No generalnie może jesteś, ale jeśli chodzi o Rosję to już wolisz imperia :) i większe odległości między wyborcami a prezydentem.
Nazywasz głosowanie w Katalonii demokratycznym ? A czy pytano reszty Hiszpanów, czy chcą, żeby im jakaś prowincja się odłączyła i zablokowała jedyną (oprócz tej wiodącej przez Kraj Basków) drogę lądową do Europy ?
Czy wyniki takiego referendum mogą być wiążące skoro 90% jest za spośród 42% głosujących. A przecież Ci, którzy nie chcą rozpadu Hiszpanii na referendum nie poszli, bo co chodzić na nielegalne referendum.
Piszesz, że Katalonia jest bogatym regionem używając wskaźnika PKB, który nic nie mówi o bogactwie. Poza tym nawet różnica 20% od średniej nie oznacza jeszcze jakiegoś wyraźnego przeskoku. W każdym kraju można znaleźć regiony gdzie PKB jest wyższe i niższe od średniej. A w każdym regionie powiaty, a w każdym powiacie miasta czy gminy a nawet wioski.
To może niech każda wiocha sobie zorganizuje plebiscyt czy chce należeć do danego państwa/regionu/powiatu etc.
Ot choćby taki Kleszczów - najbogatsza gmina w Polsce - niech się odłączą, bo ich bogactwo wynika z faktu, że państwo, tak to złe państwo, postawiło im kopalnię i elektrownię. A teraz oni uważają się za najbogatszych.
Podobnie jest z Katalonią. Np. jej wysokie PKB wynika choćby z fabryk Seata umiejscowionych tam przez kogo, ano złego dyktatora Franco, a teraz należą do VW. Mógł pobudować pod Madrytem, a wybudował pod Barceloną. Ot i Katalonia jest "bogatsza" od Kastylii.
Poza tym to "bogactwo" Katalonii wynika choćby z tego, że handlują z resztą Hiszpanii. Kiedy uzyskają niepodległość Hiszpania wprowadzi cła zaporowe i "bogactwo" się skończy.
Poza tym nieprawdą jest, że UE w tym sporze popiera Madryt. UE siedzi cicho, choć jasne jest , że to Katalończycy łamią prawo i hiszpańską konstytucję, a nie Madryt. W końcu to unijna polityka regionalna doprowadza do zaostrzania separatyzmów.
Widać to w Hiszpanii, widzimy to też w Polsce, gdzie Ślązakom, czy Wielkopolanom kadzi się, że są tacy zaradni i pracowici, i że mogliby mieć tak jak Niemcy, ale zły rząd centralny w Warszawie ich okrada.
Piszesz:
"miliony niebezpiecznych imigrantów żyjących z podatków płaconych przez rodowitych i pracowitych obywateli. W małym kraju nigdy by to nie przeszło. Niestety lata indoktrynacji zrobiły swoje."
A przecież właśnie Katalonia jest awangardą lewactwa w Hiszpanii. Słynie z przyjmowania imigrantów i multi-kulti.
Tak samo jest z jej "bogactwem". Dużą część tego PKB tworzą artyści, piłkarze, tancerze i inni tym podobni.
trader21
W Estonii przez którą inwestuję od 12 lat mieszka 1,2 mil osób z czego 600 tys w Tallinnie. Klimat do rozwoju biznesu jest idealny. Dzieje się tak gdyż poziom decyzyjności jest bardzo blisko ludzi. Kraj ten był ruiną po upadku ZSRR a mimo to dziś funkcjonuje najlepiej ze wszystkich republik poradzieckich.
Singapur podobnie, 5 mln osób, min ilość przepisów, niskie podatki, niska ilość regulacji. W USA, Rosji, zbiurokratyzowanej UE czy molochach jak Francja, Hiszpania czy Niemcy o takiej strukturze państwa możesz tylko pomarzyć.
Wolę Rosję imperialną? Dobre. W życiu nie chciałbym tam mieszkać czy prowadzić firmy. Korupcja czy biurokraci by mnie wykończyli. Poziom życia także jest tragiczny. Cieszę się natomiast że kraj ten w sojuszu z Chinami stanowi przeciwwagę dla hegemonii USA.
supermario
Tu nawet rozważają w określonych okolicznościach na temat rozpadu Niemiec.
https://www.youtube.com/watch?v=7ZB4XF5H7Gc
lenon
Oczywiście masz rację, ale kluczem do sukcesu jest decentralizacja nie zaś rozpad europy na 300-400 nic nie znaczących państewek.
Nie możesz też jakiejkolwiek organizacji, czy to w Singapurze, czy w Estonii porównywać z innymi krajami i twierdzić, że tam jest lepiej ponieważ mają mniej mieszkańców. Spójrz np. na Słowację. Czy to jest drugi Singapur?
W każdym kraju są inne uwarunkowania i to od nich wiele zależy. Oczywiście czym kraj mniejszy tym mniej problemów.
Wiele zależy również od mentalności. Ona z kolei przekłada się na wybitność półgłówków, których wybieramy. Czym kraj większy tym większy wspólny wór, przez co łatwiej niezauważenie okradając większość społeczeństwa, kupić głosy wyborcze płacąc np. archaicznymi deputatami węglowymi. Gdyby tamten region dysponował tylko kasą jaką udałoby mu się wypracować nigdy by do tego nie doszło.
Kabila
I dlatego właśnie Hiszpania ma święte prawo a nawet obowiązek spacyfikować Katalończyków.
W sobotę byłem na targach jachtów milionerów w Monako. Pełno Rosjan i Chińczyków. Część towarzystwa przemieszczała się helikopterami.
Księstwo to istny raj w porównaniu z z brudną i niebezpieczną Francją.
Cezary692
15.09 pisałeś że Egipt jest drogi krótkoterminowo. Od tamtego czasu jeszcze podrożał. Dziś piszesz, że tani?
Przejrzałem EGPT i dołożę go do portfela ale dopiero po korekcie. Na razie krótkoterminowo jest drogi. W zeszłym tygodniu za to kupiłem PAK (Pakistan). Generalnie przesunąłem tu kapitał z AAXJ (Azja bez Japonii), która stała się zbyt droga. Współczynniki dla PAK podobne do EGPT ale jest tani także krótkoterminowo i technicznie dobrze wygląda.
Na szybko zerknąłem na QAT. Relatywnie tani, za moment powinien być zwrot do góry. Dałeś mi pracę na weekend bo coś czuję że w Pn - Wt kupię za 2% moich aktywów. Dzięki za tipy. Jakbyś miał więcej pomysłów to będę bardzo wdzięczny.
semperparatus
1.Separatyści katalońscy są finansowani przez Sorosa i popierani przez RAŚ
2.Secesja Katalonii stanowiła by niebezpieczny precedens dla innych krajów,także Polski(Śląsk)
3.Motywy Katalończyków są czysto merkantylnej natury...co mi się nie podoba.Preferuję "honorowych"Kastylijczyków kosztem chciwców z Katalonii...
4.Ogólnie...zawsze lubiłem Hiszpanię i Hiszpanów...nieżle znam ich historię...Są narodem katolickim...mają dużo wspólnego(np.pod względem charakteru)z Polakami.Dlatego życzę im przetrwania...chociaż w zmienionej nieco postaci...poza UE...i z chrześcijańskim rządem...takim jak za Francisco Franco...(tu popuściłem wodze marzeniom)
Arcadio
Kraje które wymieniles są offshore ami. Ja mogę do tej listy dodać jeszcze Paname, Luksemburg, Cypr, Liechtenstein i wiele innych.
To w istocie nie są państwa tylko sztuczne twory administracyjne istniejące dlatego bo są potrzebne bogaczom i dlatego bo istnieje zgoda wielkich na to żeby istniały.
trader21
Nie mogę się zgodzić że Estonia, Singapur, Panama, Luxembourg czy Lichtenstein są potrzebne bogaczom. Dla mnie podejście do prawa własności prywatnej, prywatności osobistej, tajemnicy bankowej oraz podejścia do przedsiębiorców jest normalne właśnie w tych krajach. Wszędzie tak powinno być. To nam przyszło żyć w nienormalnej UE. To że się do tego przyzwyczailiśmy nie znaczy że jest to właściwe.
lenon
Chyba trochę przesadzasz. Według kogo uznawane są one za offshore? Toż to Irlandię czy Słowację mierząc takimi ramami można do nich przypisać.
Że jest większość krajów dokonujących rozboju na swoich obywatelach to nie oznacza, że nie można mieć niskich podatków.
gasch
W końcu jakiś artykuł dla mnie, dzięki. Znowu widać Twoje wolnościowe podejście, które dawno temu mnie tutaj zwabiło.
@Sławek Borowy
Rozważając sam problem demokracji, czy nie powinno być tak, że tego typu referendum musi obejmować cały kraj?
Lubisz decydować o życiu innych? To może jesteś za tym, żeby w UE wszyscy obywatele decydowali o tym czy możesz postawić u siebie na działce dom z dachem 2 spadowym.
Jak wszyscy to wszyscy.
Przecież tym sposobem, każda zapyziała wioska (o ile będzie mieć uzasadnienie, np. dużą inwestycję) może sobie zrobić własne referendum i odłączyć od kraju "w duchu demokracji", bo tak zadecydowali mieszkańcy.
Zastanów się czy to nie przypadkiem z takim państwem, od którego wiochy chcą się odłączać nie jest coś nie tak.
Nie znam historii Katalonii ani obecnego poziomu jej autonomii - być może mają tu jakieś znaczenie. Jednak co to za demokracja, gdzie 15% ludności może zadecydować o pozostawieniu 85%, z dowolnej w sumie przyczyny?
Właśnie tak działa demokracja. Dokładnie 15% Polaków zagłosowało w 2015 na partię, która aktualnie rządzi i ma większość w parlamencie.
(Żeby nie było, że nie lubię PiS, to w każdych poprzednich wyborach było podobnie)
@buffett
dobrze putin to nazwał: takie macie standardy demokracji w europie. ale jak on krym zajął zgodnie z referendum, to sankcje.
obłuda i zakłamanie euro-rotschildów jest powalające... ale zostaniecie rozliczeni
Nie ma tu żadnej obłudy UE nie uznała referendum na Krymie ani w Katalonii.
@Arcadio
Nazywasz głosowanie w Katalonii demokratycznym ? A czy pytano reszty Hiszpanów, czy chcą, żeby im jakaś prowincja się odłączyła i zablokowała jedyną (oprócz tej wiodącej przez Kraj Basków) drogę lądową do Europy ?
Jak Sławek Borowy, również wierzysz tylko w silne scentralizowane państwo. Dlaczego Hiszpanie z Madrytu mają decydować o Katalonii?
Czy tu musisz pozwolić na odejście któregoś z członków klubu golfowego, do którego należycie? Czy może da się odejść "dobrowolnie".
Może państwo przypomina układ mafijny i opuścić jego struktur się nie da?
To wcale nie takie trywialne pytania. Odpowiedź na nie mocno definiuje sposób myślenia odpowiadającego.
Odnośnie blokowania jedynej drogi do Francji. Na prawdę uważasz, że w interesie Katalonii jest postawić zasieki na granicy z Hiszpanią a najlepiej ją zaminować i strzelać do każdego Kastylijczyka chcącego przedrzeć się do Francji.
Nie wiem jak prowadzisz interesy, ale istnieje coś takiego jak współpraca. Coś takiego jak win-win. Tylko dzięki temu ludzie wstają rano z łóżka.
Jak ktoś nie kupi od Ciebie towaru to mu samochody podpalasz? Ludzie tak nie działają. Ci źli Katalończycy też nie.
Nawet Rosja, zła Rosja gaz i ropę na Zachód sprzedaje. A przecież tak nas nienawidzi.
Podobnie jest z Katalonią. Np. jej wysokie PKB wynika choćby z fabryk Seata umiejscowionych tam przez kogo, ano złego dyktatora Franco, a teraz należą do VW. Mógł pobudować pod Madrytem, a wybudował pod Barceloną. Ot i Katalonia jest "bogatsza" od Kastylii.
Poza tym to "bogactwo" Katalonii wynika choćby z tego, że handlują z resztą Hiszpanii. Kiedy uzyskają niepodległość Hiszpania wprowadzi cła zaporowe i "bogactwo" się skończy.
Po co Hiszpania ma wprowadzić cła zaporowe? Kompletnie tego nie rozumiem. Co na tym zyska?
Nie rozumiem też dlaczego Hiszpanii ma zależeć na zniszczeniu Katalonii ekonomicznie.
Taka zemsta małych słabych ludzi?
Poza tym nieprawdą jest, że UE w tym sporze popiera Madryt. UE siedzi cicho, choć jasne jest , że to Katalończycy łamią prawo i hiszpańską konstytucję, a nie Madryt. W końcu to unijna polityka regionalna doprowadza do zaostrzania separatyzmów.
Madryt również łamie prawo.
Ogólnie uważam, że Madryt spanikował, a jego reakcja była kompletnie idiotyczna. Jeśli uznał, że referendum jest nielegalne to powinien zignorować jego wynik. Jacyś głupi Katalończycy wrzucają sobie papierki do plastikowych "wiaderek". Niech wrzucają.
Jeśli Madryt uznał, że to nie jest referendum to jaki ma problem z tymi papierkami w urnach.
To trochę tak, jak ateista oburzony tym, że ktoś mu dziecko ochrzcił. No i co, że jakiś "szaman" polał dziecko wodą.
Przecież to zwykły przebieraniec i zwykła woda. To nic nie znaczy.
Reakcja Madrytu i nieadekwatne użycie siły przez policję, odniosą skutek odwrotny do zamierzonego. Poparcie dla odłączenia wzrośnie.
Ludzie się zjednoczą. Gdyby mi ktoś aresztował panią burmistrz z powodów politycznych, to mimo tego, że na nią nie głosowałem, protestowałbym jak poparzony i poczułbym się jeszcze bardziej gminnym patriotą.
Widać to w Hiszpanii, widzimy to też w Polsce, gdzie Ślązakom, czy Wielkopolanom kadzi się, że są tacy zaradni i pracowici, i że mogliby mieć tak jak Niemcy, ale zły rząd centralny w Warszawie ich okrada.
Oj, oj, nie lubisz swoich rodaków Ślązaków i Wielkopolan? Nam nikt nic nie kadzi. Tak już w życiu jest, że jedni są zaradni a inni mniej.
Brak bezrobocia skądś się bierze. Niby jaki masz wielki przemysł w Wielkopolsce, jaki w Poznaniu? No chyba, że dzięki Warszawie mamy u nas 2 fabryki VW. Zresztą to łącznie kilka-kilkanaście tyś. miejsc pracy. Tyle co kot napłakał.
A przecież właśnie Katalonia jest awangardą lewactwa w Hiszpanii. Słynie z przyjmowania imigrantów i multi-kulti.
Tak samo jest z jej "bogactwem". Dużą część tego PKB tworzą artyści, piłkarze, tancerze i inni tym podobni.
Lewacy też ludzie i też mają prawo do wolności (decydowania o własnym życiu) :) Mnie też to boli, ale trzeba być konsekwentnym.
Ja wiem, że uważasz, że człowiek/ludzie/narody nie decydują o swoim bycie/bogactwie a wszystko spada z nieba (determinista z Ciebie).
Jednym miej, drugim więcej.
Ale atak na Estonię i inne i pisanie, że istnieją dlatego bo są potrzebne bogaczom i dlatego bo istnieje zgoda wielkich na to żeby istniały.
to jak to mówi młodzież - przeginka.
Tak mi się nasunęło. Może PL zostałaby takim złym off-shorem co? Obniżyli byśmy bezczelnie CIT/PIT i przyciągnęli dzięki nieuczciwej konkurencji podatkowej te wredne korporacje do nas i tych obleśnych brzuchatych bogaczy też. Coby tu płacili podatki i wydawali swoje zakrwawione dulary.
Ja bym chciał.
Jakbym mógł to bym swoje kilka m2 działki odłączył od PL i tych brzuchatych rotszildów bym ugościł po polsku.
Państwo = mafia (dlatego w wielu miejscach na Ziemi te 2 organizacje konkurują o te same zasoby (rząd dusz) tymi samymi sposobami).
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-03 21:25
gasch
Unia Europejska to na szczęście jeszcze nie państwo. Wielka Brytania sama zdecydowała o opuszczeniu jej struktur.
Gdyby UE była państwem to Arcadio i Sławek mieli by prawo zablokować dążenia Brytyjczyków.
Aliquis
Zapewne składa się na to wiele innych żali, krzywd lub uprzedzeń (prawdziwych lub urojonych), które raczej nie są wymierne.
Takie zjawiska dzieją się zwykle wtedy, gdy sytuacja ekonomiczno-finansowa państwa jako całości, jak i samego społeczeństwa, się pogarsza.
Wtedy łatwo znaleźć winnych aktualnego stanu rzeczy. Moim zdaniem jest to jednak złudne. Po prostu, jak się nie wie lub nie chce się przyznać do rzeczywistych źródeł problemów, to najprostsze rozwiązania zawsze się znajdą. Możliwe, że tak jest również w tym przypadku.
Póki był rozwój, coraz większy dobrobyt, wszystko wydawało się O.K. Wyszły problemy ekonomiczno-finansowe (stagnacja, długi), to winny musiał się znaleźć. Najłatwiej wówczas o najprostsze rozwiązania (typu: to wszystko przez tych złodziei, lub podobne). Ważne aby takie hasła trafiły na podatny grunt, tj. były zrozumiałe dla większości zainteresowanych. Potem już tylko z górki, a często prosto w przepaść.
Procesy tego typu przyśpieszają wówczas, gdy natrafiają na fizyczny opór. Znajdują się wówczas "męczennicy za sprawę" i ich oprawcy. Koło historii przyspiesza w kierunku konfrontacji, a nawet katastrofy, która niekiedy wydaje się nieunikniona. Bez wyciszenia emocji, bez chłodnej analizy zysków i strat, może się okazać, że nie ma już pokojowego wyjścia.
Nie wiem, jak potoczą się dalsze losy Katalonii i Hiszpanii. Oby pokojowo, oby z "happy endem". Zobaczymy.
W artykule zaskoczyło mnie jednak wychwalanie małych państw:
- "Generalnie jestem zwolennikiem małych krajów ze względu na bliskość pomiędzy wyborcami, a rządem."
- "Małe kraje to także rozsądek w ustawodawstwie oraz niska korupcja."
- "W małych krajach nikt nie podejmuje arbitralnie bzdurnych decyzji w stylu ściągamy leniwych i agresywnych imigrantów..."
Uważam, że te peany nie mają nic wspólnego ze skalą państwa. Po prostu państwa mogą być zorganizowane lepiej lub gorzej, oraz również rządzone lepiej lub gorzej. Żeby "naprawić państwo" wystarcza niekiedy zmiana rządu, ale często również konieczne są zmiany organizacyjne.
W późniejszym komentarzu #trader21 (2017-10-03 16:43) przywołuje przykłady Estonii i Singapuru. Akurat Estonia przed upadkiem ZSRR charakteryzowała się najwyższym poziomem zamożności społeczeństwa w porównaniu do pozostałych republik składowych. To prawda, obecnie wielkość (skala) Estonii ma pewien wpływ na poziom życia społeczeństwa, gdyż usługi finansowe raju podatkowego dla zewnętrznego zapotrzebowania (mniej więcej stałego) przeliczają się na wzrost dobrobytu społeczeństwa odwrotnie proporcjonalnie do liczby ludności. W przypadku Singapuru rozwój potoczył się zupełnie odmiennie (przez wiele lat był wymuszany całkiem niedemokratycznie).
Ale przecież można znaleźć również przykłady małych państw źle zorganizowanych i nieudolnie rządzonych (świadomie lub nie), totalnie skorumpowanych, chociaż nawet o relatywnie niewysokich podatkach. Okazuje się, że to wcale (albo raczej wcale) nie ma związku ze skalą kraju.
lenon
Dobry wpis.
Zastanawia mnie tylko, co masz przeciwko super państwu. Przecież państwo to wspólnota interesów. Gdyby UE miała te same interesy co WB to po co ta druga miałaby z niej występować? Problem polega na takosamości, której nie da się zaakceptować. To centralizacja, która poniosła sromotną porażkę w krajach socjalistycznych w XX wieku jest zarzewiem konfliktów. To dlatego przetrwała tak długo, że panował wszechobecny zamordyzm. Nie rozumiem dlaczego utożsamiasz to z UE. To jest jej tylko pewna właściwość, która może nie występować. Jest przegięcie pały, powstają ruchy odśrodkowe, które z całą pewnością będą korygować ten kierunek. To proces ewolucyjny. Może go przerwać jedynie wojna, która będzie znakiem, że zabrnęliśmy w ślepy zaułek. A wojna, zawsze powoduje nowe rozdanie. Czy czujesz się na tyle silny, że jesteś pewien wygranej?
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-03 22:32
gasch
Duże państwa gromadzą dużo ludzi. Ludzie są różni. Łatwiej o konflikty. Trudniej o wspólne zasady.
Duże państwa żeby były znośne dla obywateli muszą być "słabe" w sensie zdecentralizowane i mało opresyjne, np. USA.
Jeśli są "silne" to muszą być równocześnie opresyjne i zamordystyczne jak np. Rosja.
Zgadzam się w pełni z gospodarzem, że małe państwa są "lepsze". Lepsze dla ich obywateli. Mniejsza grupa może zgodzić się na warunki odpowiadające większej jej części.
Oczywiście ktoś kto uważa, że obywatele są dla państwa, a nie państwo dla obywateli, się nie zgodzi. Dla niego państwo ma być duże i silne i wszyscy (wewnątrz i na zewnątrz) mają się go bać. Moim zdaniem tak myślą ludzie z kompleksami, dla których przynależność do silnej grupy maskuje problemy emocjonalne. Ludzie silni i zaradni nie potrzebują państwa (vide 3r3). Silne państwa produkują słabych ludzi. Tak jak nadopiekuńcza matka produkuje nieudacznych maminsynków.
Jedyna naturalna trwała i silna struktura społeczna to rodzina. Inne to sztuczne twory narzucone przez pranie mózgów odpowiednią ideologią.
Oczywiście rodzina nie koniecznie w sensie 2+2.
Państwo nigdy nie zastąpi rodziny, choć usilnie próbuje (najgorszy cios to system emerytalny i socjalne zapomogi różnej maści).
Państwa powinny być jak najmniejsze, co sprowadza się do państw wielkości gospodarstwa domowego. Taki stan jest równoznaczny ze stanem braku państwa.
Może to i utopia, ale jak już pisałem na jednym końcu skali jest totalitarne więzienie a na drugim anarcho-kapitalizm.
Sami decydujemy w jakim kierunku chcemy iść. Nie koniecznie musimy dojść do końca skali, ale lepiej kroczyć w odpowiednim kierunku.
Albo przynajmniej znać opcje. Na prawdę są tylko dwa kierunki. A precyzyjniej - kierunek jest jeden, ale zwroty przeciwne :).
Tak ja to widzę.
Czy czujesz się na tyle silny, że jesteś pewien wygranej?
Nie wiem. Ciągle mam nadzieję, że proces da się odwrócić bez wojny lub że po wojnie zmądrzejemy i zauważymy, że większości zła winne są państwa.
UE w wersji Wspólnota Gospodarcza czyli Schengen + otwarty rynek była by OK. Aktualny biurokratyczno-socjalistyczny kołchoz nie jest.
Aliquis mądrze pisze, że gdyby nie spadek poziomu życia to do konfliktów by nie doszło. Niestety w socjalizmie spadek jest nieunikniony.
Wiedzieli o tym już dawno twórcy tej ideologii i wiedzieli też, że zamordyzm jest konieczny do utrzymania tego systemu.
Nie da się okradać sporej grupy społeczeństwa i dzielić łup pomiędzy inną część i "władców", bez doprowadzenia do konfliktu.
Jak rośnie o okradani nie widzą co się dzieje bo mają coraz lepiej. Niestety w socjalizmie rośnie tylko "z rozpędu" po uprzednim kapitalizmie lub "rośnięcie" jest symulowane dodrukiem.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-03 23:02
Sławek Borowy
Napisałeś "Właśnie tak działa demokracja", porównując później głosowanie w Polsce, gdzie zasadniczo wziąć udział mogli wszyscy obywatele kraju, do głosowania w którym 85% ludności kraju do udziału nie zostało zaproszone.
W mojej ocenie to nie jest demokracja.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-03 23:09
dawid79
Madry z ciebie gosciu.
rav148
3r3
A ile mają dywizji?
Pracuję z Katalończykami i dla nich cała ta burda to śmieszne filmiki z policją, a nie jakieś poważne udry o suwerenność. Państwo narodowe w środku kołchozu to byłoby kuriozum.
@Arcadio
Moja nie-przynależność do państwa polskiego wynika z tego, że ja się do obywatelstwa nie poczuwam, mimo że z dokumentów może wynikać co innego.
Utrzymywanie fikcji jaką jest przynależność do czegoś, do czego należeć się nie chce kończy się stosunkiem do narzucanych obowiązków. Szkodników lepiej nie mieć niż udawać że są pożyteczne.
Te państwa mają wady - dlatego ludzie nie chcą brać w nich udziału, bo kolektyw wdeptuje każdego równo w g.
Im większy kolektyw tym głębiej wdeptuje.
Państwa w życiu nie widziałem, zupełnie w jego istnienie nie wierzę :D
supermario
Po ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego UE stała się de facto państwem. Zamknięcie nastąpi w momencie powołania euroarmii do czego się dąży za wszelką cenę. Do tego likwidacja samowystarczalności żywnościowej i energetycznej poszczególnych państw członkowskich i mamy cały projekt dopiety na ostatni guzik. Jakby to nastąpiło to już nie fiknie np. w sprawie nachodzcow ani Orban , ani Kaczyński. O "pomocy" finansowej dla bankrutow nie wspomne itp. itd.
supermario
Chciejstwo , a realia to dwie różne sprawy. Jakby tak małe społeczności miały się bronić choćby przed najazdem tzw. uchodźców ? A jakby zaatakował silniejszy sąsiad ? No chyba ,że miałyby silnego protektora , ale czy nie musiałyby się od niego uzależnić ?
Arcadio
" Dlaczego Hiszpanie z Madrytu mają decydować o Katalonii? "
Bo to część ich kraju ? Bo okadzeni separatyzmem działają na szkodę Hiszpanii ?
A jak Twój syn zacznie ćpać, to w imię wolności mu pozwalasz, czy jednak przekonujesz, że to zrujnuje jego życie i życie Waszej rodziny ?
"Czy tu musisz pozwolić na odejście któregoś z członków klubu golfowego, do którego należycie?"
Państwa to nie kluby golfowe. Niepodległość nie jest nikomu dawana.
Państwa buduje się ogniem i mieczem, a żeby wywalczyć niepodległość trzeba upuścić trochę krwi.
Mój naród i kraj wie o tym najlepiej.
Jeśli Katalończycy uważają, że warto - niech próbują.
"Odnośnie blokowania jedynej drogi do Francji. Na prawdę uważasz, że w interesie Katalonii jest postawić zasieki na granicy z Hiszpanią a najlepiej ją zaminować i strzelać do każdego Kastylijczyka chcącego przedrzeć się do Francji.
Nie wiem jak prowadzisz interesy, ale istnieje coś takiego jak współpraca. Coś takiego jak win-win. Tylko dzięki temu ludzie wstają rano z łóżka.
Jak ktoś nie kupi od Ciebie towaru to mu samochody podpalasz? Ludzie tak nie działają. Ci źli Katalończycy też nie.
Nawet Rosja, zła Rosja gaz i ropę na Zachód sprzedaje. A przecież tak nas nienawidzi."
No właśnie. Dlaczego Katalonia nie dostrzega korzyści współpracy z Madrytem ? Przecież obecna sytuacja jest win-win. Są autonomiczni, mogą się bogacić, korzystać z rynku hiszpańskiego itp.
Rosja sprzedaje nam gaz po pierwsze dlatego, że bez tego sama by zginęła, po drugie dlatego, że dzięki temu nas uzależnia i zachowuje swoje wpływy.
"Po co Hiszpania ma wprowadzić cła zaporowe? Kompletnie tego nie rozumiem. Co na tym zyska?"
Skoro Katalonia działa na szkodę Hiszpanii, to i Hiszpania może zaszkodzić swojemu wrogowi. Wtedy okadzone umysły może zrozumieją swoje błędy po fakcie.
"Oj, oj, nie lubisz swoich rodaków Ślązaków i Wielkopolan? Nam nikt nic nie kadzi."
No widzisz. Jak członek sekty zaprzeczasz rzeczywistości. Kadzą Wam Niemcy, bo im się nie podoba, że kiedyś w 1919 daliście im łupnia i przyłączyliście się do Polski. Teraz metodami "pokojowymi" próbują Was przekonać, że byliście w błędzie.
Ta "zaradność" polega na tym, że Niemiec wejdzie z inwestycją tylko do zachodnich terenów Polski, na które ma chrapkę. Bo jakoś nie widziałem, żeby inwestowali we wschodnich województwach.
I nie imputuj mi proszę, że nie lubię Ślązaków czy Wielkopolan. Miałem zaszczyt z nimi żyć i pracować i uważam, że bez nich Polska byłaby dużo słabsza. Nie różnią się jednak praktycznie niczym od innych Polaków.
"Ale atak na Estonię i inne i pisanie, że istnieją dlatego bo są potrzebne bogaczom i dlatego bo istnieje zgoda wielkich na to żeby istniały.
to jak to mówi młodzież - przeginka.
Tak mi się nasunęło. Może PL zostałaby takim złym off-shorem co? Obniżyli byśmy bezczelnie CIT/PIT i przyciągnęli dzięki nieuczciwej konkurencji podatkowej te wredne korporacje do nas i tych obleśnych brzuchatych bogaczy też. Coby tu płacili podatki i wydawali swoje zakrwawione dulary. "
Realnie państwem można nazwać twór, który jest zdolny do samodzielnego życia. To dlatego walczy się z państwami narodowymi poprzez wolny rynek i globalizację, żeby w państwach zanikły podstawowe, konieczne do istnienia państwa branże i kompetencje.
Estonia jest sztucznym tworem, bo nigdy w historii nie istniało nic takiego jak państwo estońskie. I nie jest w stanie samodzielnie istnieć. Wystarczy jeden pułk rosyjski i tego państwa nie ma. Jednak kilku mocarstwom, a bardziej ich bogatym elitom zależy na istnieniu takich offshorów.
To taki kompromis ponad podziałami.
RICO
hamer
3Robak
gasch
Państwo nie wypuszcza części terytorium. Widzimy jak zachowuje się Hiszpania, widzimy też jak z UE wychodzi Wielka Brytania.
Na szczęście UE to jeszcze nie państwo i oby nigdy nim się nie stało. Wspólna armia, moim zdaniem, to nie jest wyznacznik.
Wyznacznikiem jest możliwość opuszczenia "klubu".
@Arcadio
A jak Twój syn zacznie ćpać, to w imię wolności mu pozwalasz, czy jednak przekonujesz, że to zrujnuje jego życie i życie Waszej rodziny ?
Jak ma mniej niż 18 lat i mieszka u mnie to jest dzieckiem i tak należy go traktować. Wtedy owszem mogę siłą go do czegoś spróbować przymusić.
Na pewno jednak nie zrobię nalotu na jego pokój i nie spuszczę mu "manta", bo wiem, że skutek będzie odwrotny.
Natomiast Katalończycy to nie dzieci. Państwistom/socjalistom często w ojcowskim uniesieniu wydaje się, że każdy obywatel to głupie dziecko, które należy prowadzić za rączkę. Jak sobie robią kuku, ale są dorośli to trzeba im na to pozwolić. Ludzie odpowiadają za swoje czyny.
Można spróbować pogadać, wyperswadować. Tylko tyle.
No właśnie. Dlaczego Katalonia nie dostrzega korzyści współpracy z Madrytem ? Przecież obecna sytuacja jest win-win. Są autonomiczni, mogą się bogacić, korzystać z rynku hiszpańskiego itp.
Może Katalonia patrzy inaczej niż Ty czy Kastylia? Jeśli uważają, że bez Madrytu będzie im lepiej to nie Tobie decydować co jest dla nich dobre.
Wielka Brytania opuszcza UE bo uważa, że tak będzie lepiej, a przecież też miała sytuację win-win, wielki otwarty rynek zbytu.
Zrobili sobie kuku?
No widzisz. Jak członek sekty zaprzeczasz rzeczywistości. Kadzą Wam Niemcy, bo im się nie podoba, że kiedyś w 1919 daliście im łupnia i przyłączyliście się do Polski. Teraz metodami "pokojowymi" próbują Was przekonać, że byliście w błędzie.
Ta "zaradność" polega na tym, że Niemiec wejdzie z inwestycją tylko do zachodnich terenów Polski, na które ma chrapkę. Bo jakoś nie widziałem, żeby inwestowali we wschodnich województwach.
W PL najwięcej inwestują Holendrzy, nie Niemcy. Holendrzy mają na nas "chrapkę"? Chyba, że szykują się do rozbiorów.
źródło: www.paih.gov.pl
Enemy
Jesli tak sie stanie to będziemy mieli niepodległe państwo, nie uznawane przez nikogo, okupowane przez wrogie siły. Abstrakcja taka.
Ja tam nie widzę żadnego scenariusza korzysci dla Katalończyków, ale jesli zrobią cos takiego, to kto wie czy zaraz baskowie się nie zaczną domagać swojego kawałka ziemi. A z tego co pamiętam oni mieli sporo "bombowych" pomysłów.
@ 3r3
A ile mają dywizji?
Nie podobał ci się Bauman a sam Stalina parafrazujesz :)
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-04 10:29
TBTFail
srebrnyPtaszek
Wraca dziel i rzadz?
@trader21 2017-10-03 20:08
Nie mogę się zgodzić że Estonia, Singapur, Panama, Luxembourg czy Lichtenstein są potrzebne bogaczom. Dla mnie podejście do prawa własności prywatnej, prywatności osobistej, tajemnicy bankowej oraz podejścia do przedsiębiorców jest normalne właśnie w tych krajach. Wszędzie tak powinno być. To nam przyszło żyć w nienormalnej UE. To że się do tego przyzwyczailiśmy nie znaczy że jest to właściwe.
O prywatnosci osobistej i tajemnicy bankowej mozna bylo poczytac w Panama Papers. A z ta normalnoscia to i w Singapurze nie do konca bylo tak jak nalezy. Lee Kuan Yew nie od razu byl takim oredownikiem wolnosci i poszanowania prywatnosci osobistej. Nie bede wspominal o panujacych do tej pory zakazach i nakazach bo mimo wszystko wolalbym 10 razy bardziej zyc w Sin niz w UE, ale opisywanie tylko jednej strony medalu przeklamuje troche stan faktyczny.
kkk21
wg Ciebie, jak ceny węgla troche podrosną i RAŚ będzie chciał odłączyć Śląsk od Polski to też jest OK ?
oczywiście nie będą chcieli pokryć poniesionych w kopalnie inwestycji całej reszty Polski, podobnie nie będą chcieli wziąć na siebie części zadłużenia państwowego ... to też jest OK ?
"
Tak mi się nasunęło. Może PL zostałaby takim złym off-shorem co? Obniżyli byśmy bezczelnie CIT/PIT i przyciągnęli dzięki nieuczciwej konkurencji podatkowej te wredne korporacje do nas i tych obleśnych brzuchatych bogaczy też. Coby tu płacili podatki i wydawali swoje zakrwawione dulary.
Ja bym chciał.
"
a może tak Ukraina/Mołdawia by została takim złym offshorem i robiła beczelną dumpingową konkurencję podatkową dla polskich firm ? i by przyciągneli dzięki temu wredne polskie firmy jak PGE, Orlen, KGHM od tych obleśnych brzuchatych Polaków ? co by na Ukrainie wydawali swoje zakrwawione PLNy ...
też byś tak chciał ?
sage_slav
Wielkość państwa nie ma związku z jego organizacją. Te małe oazo-pańsstwa jak luksemburg itp istnieją bo łatwiej wpłynąć z zwenątrz na polityków niż na polityków dużego kraju. Wielkość państwa deprecjonuje jednak jego zdolności obronne, to chyba oczywiste że łatwiej podbić państwa rozdrobnione niż jedno super-państwo.
A swoja drogą wszyscy zwolennicy małych państw - powiedzcie mi czy chińczykom lepiej by się żyło gdyby zamiast obecnego super-państwa jakim sa Chiny byłoby dużo małych państewek (a zaznacze ze niektóre te małe państewka maja PKB per capita większe niż Polska)? Dałoby to olbrzymie pole manewru Usiakom w destabilizacji tamtego rejonu świata- jeśli więc chodzi o male/duże państwa, małe są planktonem, który żyje pod płaszczem ochronnym dużego. Nie jest więc suwerenne.
@gasch
"Jak ma mniej niż 18 lat i mieszka u mnie to jest dzieckiem i tak należy go traktować. Wtedy owszem mogę siłą go do czegoś spróbować przymusić. "
Czyli co jak skończy 18 lat dajesz mu wolną rękę żeby je zmarnowało? Naprawde bys się biernie przypatrywał śmierci swojego dziecka? :/ Bo nie wiem czy wiesz czym jest ćpanie. A swoją droga a propo Kataloni/Hiszpanii to lepszym porównaniem byłoby ogłoszenie niepodległości Twojego syna w wieku 18 lat i podział domu na jego pokój + korytarz do drzwi / reszta domu. jeśli byś to zaakceptował życzę sukcesów rodzicielskich w przyszłości.
Podział Hiszpani nie będize dobry dla nikogo ani dla Katalończyków ani dla Hiszpanów. Jednak środki perswazji jakich używa Madryt są nie do zaakceptowania i co najgorsze odnoszą odwrotny skutek do zamierzonego. Może i Katalonia ma największe PKB, ale jak już zauważyli przedmówcy mają równiej największa nadwyżke handlową i z tego prawdopodobnie wynika nierówny rozdział funduszy.
"ludzie silni i zaradni nie potrzebują państwa (vide 3r3)."
Ja wiem do czego bijecie panowie - ale jeszcze za wcześnie na bycie całkowicie niezależnym. Póki istnieją narody muszą istnieć państwa. Póki posługujesz się jakimś językiem i zostałeś wychowany w jakiejś kulturze - jesteś do niej przynależny i tyle. Żydzi mieli taki pogląd jak wy przed II WŚ, skończyło się po wiekach wypędzeń i mordów - bo zawsze było i zawsze będzie tak, że narody tworzą wspólnoty, które o siebie powinny dbać. Jesli jakiś naród w którym żyjesz stwierdzi - to wszystko wina Polaków! to nawet jakbyś im tłumaczył, że Polakiem nie jesteś, żeś pół-Szwed czy pół homo-niewiadomo to i tak dostaniesz kule w łeb bo będziesz SAM. Po to właśnie sa narody, żeby wyżynać innych i ochraniać sieibe nawzajem. Te wasze dywagacje to może jak już powstanie jednolita rasa ludzka, z jednym językiem którego każdy będzie znał - wtedy będzie jako taka niezależność jednoski. Oceniam, że nastąpi to w czasie kolonizacji innych planet.
a takie stwierdzenia o silności i niezależnosci przypominają brzmią troche jak deklaracje feministek / ludzi innych płci "kobiety zaradne i silne nie potrzebują mężczyzn" a te wasze gadania o tym jacyś to jesteście niepaństwowi przypomina mi homo-niewiadomo "geny nie warunkują płci" - z Polskiego łona pochodzićie i jesteście Polakami, a jak twierdzicie inaczej to przynajmnniej się z tym nie obnoście bo wstyd. żachowujecie się zgodnie tą "liberalną" logiką z która przypuszczam, że się nie zgadzacie.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-04 11:32
kkk21
kooperatywa
Wiele osób kreuje swoje opinie i myśli na podstawie realiów,a znowu inni włączają elementy życzeniowe,fantasmagorie zakodowane przez swoją doktrynę uniwersalną.Dlatego w interesie "całego państwa" jest powrót do "normalności",a nie destabilizacja dalsza gospodarki.Następna stała kwestia to są ludzie,którzy nie rozumieją mechanizmów gospodarki i można ulepić z nich wszystko-szczególnie w Hiszpanii,gdzie mamy kolebkę DZIECI KWIATY 2.0.W globalnej gospodarce faszyzm musi trzymać wszystkich za ryj,bo jeśli jeden czy drugi mechanizm zawodzi-to skutki mogą się okazać fatalne dla całego projektu w dłuższej perspektywie.Ciekawe jest to,że pomimo nieprawdopodobnego faszyzmu żyjemy obecnie w jednym z najbezpieczniejszym okresie w historii ludzkości.Może,więc ta wolność dla wszystkich jest nieuzasadniona.:P
sage_slav
słabe porównanie, Putin to abstynent
kooperatywa
Radzę posłuchać ciekawego marksistę,którym jest Michael Hudson.(chyba się nie obrazi)
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-04 12:12
gasch
Czyli co jak skończy 18 lat dajesz mu wolną rękę żeby je zmarnowało? Naprawde bys się biernie przypatrywał śmierci swojego dziecka? :/ Bo nie wiem czy wiesz czym jest ćpanie.
Dlaczego od razu biernie i dlaczego od razu śmierci... Nie byłbym bierny, ale też nie spuściłbym mu wpierdolu licząc na to, że "zmądrzeje".
Zresztą porównanie Katalonii do dziecka od początku było słabe i dalsze brnięcie w tym kierunku jest bez sensu.
A swoją droga a propo Kataloni/Hiszpanii to lepszym porównaniem byłoby ogłoszenie niepodległości Twojego syna w wieku 18 lat i podział domu na jego pokój + korytarz do drzwi / reszta domu. jeśli byś to zaakceptował życzę sukcesów rodzicielskich w przyszłości.
Nie byłoby to wcale lepsze a nawet dobre porównanie.
Katalończycy współbudowali dobrobyt Hiszpanii, robili to nawet w stopniu większym niż pozostałe regiony.
Syn będący na utrzymaniu rodziców to zupełnie co innego.
Oceniam, że nastąpi to w czasie kolonizacji innych planet.
O i tu pobudziłeś moją nadzieję. Może jak będę tu truł o wolności i ktoś ważny to przeczyta to może na Marsie powstanie piękny anarcho-kapitalizm i ogólna szczęśliwość. Czego sobie i Marsjanom życzę.
z Polskiego łona pochodzićie i jesteście Polakami, a jak twierdzicie inaczej to przynajmnniej się z tym nie obnoście bo wstyd. żachowujecie się zgodnie tą "liberalną" logiką z która przypuszczam, że się nie zgadzacie.
To żem Polak nie znaczy, że muszę popierać opresyjne polskie państwo. Naród to nie to samo co państwo. Wmawia się tak nam od najmłodszych lat indoktrynując w szkołach. Państwo faktycznie jakieś tam funkcje może i w teorii mogłoby spełniać. Może mogło by bronić przed wrogiem zewnętrznym.
Jak jest w rzeczywistości wiemy wszyscy. Historia uczy jak państwo Polaków przed Niemcem czy Ruskim obroniło.
3r3 kolejny raz w punkt:
Te państwa mają wady - dlatego ludzie nie chcą brać w nich udziału, bo kolektyw wdeptuje każdego równo w g.
Im większy kolektyw tym głębiej wdeptuje.
Państwa w życiu nie widziałem, zupełnie w jego istnienie nie wierzę :D
Pytanie do speców od nieruchomości.
Czy warto kupić nieruchomość, na której wynajmie można zarobić 1% wartości miesięcznie?
Przykładowo nieruchomość warta 100k, miesięczny zysk na czysto 1k. Odejdą oczywiście koszty remontów i przerw w wynajmie.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-04 12:41
PETER
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-04 12:39
waldi053
BenyRBH
Będziemy musieli umorzyć dług publiczny Portoryko. Nasi przyjaciele z Wall Street, którym Portoryko jest winne pieniądze, będą musieli o nich zapomnieć - powiedział we wtorek prezydent Trump w wywiadzie dla Fox News. Prezydent we wtorek odwiedził Portoryko
http://forsal.pl/gospodarka/inflacja/artykuly/1075557,przygotujmy-sie-na-wyzsze-raty-kredytow-wzrost-cen-podniesie-stopy-procentowe.html
W polityce fiskalnej nie widać zacieśnienia, w polityce pieniężnej mamy ujemne realne stopy procentowe w warunkach wysokiego wzrostu gospodarczego. Takie połączenie to dobre podłoże dla wzrostu inflacji. Już teraz niewiele dzieli nas, żeby przekroczyć cel NBP – mówi Piotr Bielski. – Gdy inflacja przyspieszy, napięcia na rynku pracy będą się utrzymywać, a PKB nadal będzie rósł, to rada będzie musiała się nieźle nagimnastykować, by uzasadnić utrzymywanie ujemnych realnych stóp procentowych – dodaje ekonomista.
Według ekspertów rada wkrótce zacznie zmieniać retorykę. Powód: rośnie frakcja, która jest gotowa głosować za stopniowym podwyższaniem kosztu kredytu. Od dawna taki ruch postuluje Kamil Zubelewicz, a dzisiaj do jego stanowiska przychylają się kolejni członkowie RPP, jak Eugeniusz Gatnar czy Łukasz Hardt. Zwolenników podwyżek wciąż jest jednak za mało, aby wniosek został przegłosowany. Chociaż prezes NBP nie wyklucza, że zaostrzenie kursu w polityce pieniężnej może zyskać większość pod koniec 2018 r.
https://www.bloomberg.com/news/articles/2017-10-04/amazon-hit-with-294-million-bill-amid-renewed-eu-tax-crackdown
Amazon.com Inc. was hit by a European Union order to pay 250 million euros ($294 million) plus interest in back taxes to Luxembourg as the world’s biggest online retailer became the latest U.S. giant to fall foul of the bloc’s state-aid rules.
The European Commission also said it’s suing Ireland for foot-dragging in its efforts to recover “even part” of last year’s record 13 billion-euro bill from Apple Inc. The Irish finance ministry attacked the EU’s decision to go to court as “wholly unnecessary.”
supermario
http://www.artinfo.pl/pl/katalog-aukcji/katalog/desa-unicum-i-ardor-auctions/samochody-klasyczne-i-motocykle-3/
SSJ
Bardzo dobry artykuł. Świetnie się czyta. Gratuluję :)
Widzę, że również marketingowo portal znakomicie się rozwija. Bardzo dobra robota. Im większa liczba osób będzie czytać portal, tym lepiej dla społeczeństwa, które wciąż pozostaje w letargu.
@Arcadio
Sytuacja Hiszpanii z Katalonią przypomina raczej relację porywacza z osobą porwaną niż ojca z synem. Tylko przez jakiś czas wykazywali się syndromem sztokholskim, z którego coraz więcej Katalończyków się wyleczyło.
jacek.s
W skrócie: trepki (logistyka póki co) przesunięte do zbuntowanej dzielni.
zr57
https://www.reuters.com/article/china-gold/china-proven-gold-reserves-at-12100-tonnes-at-end-2016-xinhua-idUSL4N1MD2NN
https://en.wikipedia.org/wiki/Gold_reserve
Dodruk w USA juz wywolal znaczaca inflacje - przykladowo ceny domow 40 % , wynajem mieszkan 40 % , Mieso 40 % , nowe samochody 30 % na przestrzeni ostatnich 4 lat.Kolejny hebrajski - 3 ci z rzedu prezes/ka Federal Reserve mami ludzi twierdzac ze inflacja jest 1 % co jest totalna bzdura
10 lat temu za 100 dolarow mialo sie pelny wozek po wyjsciu ze sklepu spozywczego a teraz ledwie na dnie a ceny zlota nawet spadly - nie moze tak byc w nieskonczonosc
SSJ
Daj spokój człowieku, lepiej już nie będzie. Ceny rosną w strasznym tempie. W Polsce podobno odczyt z CPI wynosił ponad 2%, ale dalej zdecydowali się o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowych poziomach. Realnie ceny lecą w górę, ale wciąż udaje się, że temat nie istnieje. Niestety banki centralne przyjęły model wyjścia z długów metodą inflacyjną. Zastanawia mnie tylko czy jednak możemy spodziewać się w międzyczasie małego krachu? Co o tym sądzicie? Ile czasu może potrwać jeszcze hossa? Chodzi mi o realne opinie. Bo wszyscy dobrze wiemy, że jak rozbuja się inflacja to na dobre.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-04 17:25
abo
Coś w tym jest co mówisz, ale kto i co to pewnie jeszcze chwile potrwa zanim się zorientujemy. Problemy niepodległościowe w różnych częściach europy pełzały przecież sobie "spokojnie" i "niewinnie" już od dawna, ale ożywiły się jakoś tak ostatnimi czasy. Czy jest to związane z "kryzysem" w ue czy pomysłami budowy europy dwóch prędkości trudno na razie rozeznać.
niech Tak Tak znaczy
semperparatus
3r3
"Nie podobał ci się Bauman a sam Stalina parafrazujesz :)"
Nawet gdzieś to napisałem, w którym tekście (może jeszcze nie wyszedł), że jak już się bawimy w cytowanie tamtej strony to po co te ceregiele - jadę Wisarionowiczem :)
@sage_slav
Narody już nie istnieją, państwa narodowe to jedynie przykrywka dla mafii zbierających na ośmiorniczki i zegarki.
Podstawą państwa narodowego jest jednoczący ludzi w hierarchię przemysł wytwarzający armię do projekcji siły tegoż przemysłu.
Narody to mit przeszłość, nie jednoczy nas jedna idea, spróbuj się dogadać z urzędasem to zrozumiesz, że nawet nie mówicie w jednym języku.
@gasch
Dziękuję.
//============================
Przejmujecie się Katalonią bardziej niż Katalończycy.
polish_wealth
1. czekam az BTC spadnie i troche bym łyknal, bo nie powiem ja antykryptolog, ale pojmuje jego wymiar, dla mnie spasc to do 2500 USD, przewiduje gorke na 10 000 USD wiec chce sie zalapac,
2. fundusz złota 2-krotnie lewarowany,
3. ALIBABA po spadkach, czekam az spadnie do 140 USD, w ALIBABE spokojnie bym ładował i ładował, to bedzie po 400-600 USD/share w skali 5 - 7 lat.
ktos ma lepszy pomysł? ciezko o cuda z takim kap, ale po co ma lezec,
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-04 20:42
zieloniutki
@sage_slav "ogłoszenie niepodległości Twojego syna w wieku 18 lat i podział domu na jego pokój + korytarz do drzwi / reszta domu."
coś się tak syna czepił? -> podstaw za syna np. małżonkę / partnerkę z którą się dorabiałeś ....
należy jej się, czy nie?
ma prawo odejść, czy nie?
... a może założyć jej burkę i łańcuch skrócić ? ... - #3r3 możesz sobie darować odpowiedź na to pytanie :)
niech Tak Tak znaczy
Sięgnąłeś sedna - Państwo narodowe JEDNOCZY jedna idea (nieważne jaka - religia, wódz, granice, niechęć do sąsiada itp) taką Europę nic nie jednoczy. Po prostu brak wizji u politruków
SSJ
Jak Ci nie szkoda 10k euro to czysto spekulacyjnie możesz kupić BTC. Tylko musisz mieć świadomość, że to trochę podchodzi pod hazard. Jeszcze trzeba trzymać rękę na pulsie :)
Rynki są wypaczone, tak więc długoterminowo nie wiadomo co się wydarzy. Bańka na kryptowalutach może lada dzień pęknąć, jak również BTC może być po 100k dolarów.
@waldi053
Paradoksalnie to możesz mieć rację. Niemcy mogli zdać sobie sprawę, że projekt Mitteleuropa nie wejdzie w życie i destabilizacja Europy pozwoli im powiększyć swoje terytorium. W rej chwili to jednak tylko przypuszczenia.
@gasch
Na rynku raczej ciężko znaleźć nieruchomość, która spłaci się w mniej niż 10 lat. Specem nie jestem, ale można traktować to jak okazję inwestycyjną.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-04 20:59
3r3
"w co byscie wsadzili wolne 10k euro, teraz, prosze o rozmowe bez pierodl i przyziemne i konkretne rozwiazania, "
Drobne trochę, no ale w fabryczkę. Jest do wzięcia jedna i jeszcze ją człowiek z rozpędu poprowadzi, ale ma już 72 na liczniku i trzeba się od niego nauczyć kontaktów i sprzedaży i prowadzenia fabryki zanim do bram raju zakołacze.
@niech Tak Tak znaczy
A po co Ci te granice? A swojego kapitału to nie masz? Po co Ci granice jak masz kapitał?
Wiesz jakie chocki odwalają Hell'weci na swojej "granicy" i jeszcze niemiecka biurwa po swojej stornie?
Na co komu te granice, same z tego zgryzoty...
@zieloniutki
"... a może założyć jej burkę i łańcuch skrócić ? ... - #3r3 możesz sobie darować odpowiedź na to pytanie :)"
To bardzo słuszna koncepcja :)
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-04 21:23
hugo80
Dam
lenon
Ja rozumiem Twoje podejście, nawet mam podobne, ale z drugiej strony, tak jak napisałeś, jest to utopia. Serce mówi mi jedno, a wrodzony realizm zupełnie co innego. To wszystko zależy od perspektywy. Wychodzę z założenia, że czym szersza tym lepsza.
@polish_wealth
2k Monero, jak już tak bardzo chcesz w krypto uderzać, 8k Intrepid Potash. Inwestycja 2-3 lata.
MPM
Cóż, pytanie padło, więc ośmielę się wypowiedzieć, mimo że temat tylko pośrednio wiąże się z finansami.
1. "(...) skoro już o separatyzmach mowa?" - Nie wiem, czemu w kontekście separatyzmu jest przywoływany Ruch Autonomii Śląska - wszak RAŚ stara się o przywrócenie Górnemu Śląskowi autonomii analogicznej do autonomii woj. Śląskiego w II RP, i to autonomii naweto węższym zakresie niż określony w Statucie Organicznym Woj. Śląskiego. Jeśli dobrze pamiętam, organizacja Śląski Ruch Separatystyczny faktycznie istniała, ale sama się rozwiązała kilka lat temu z uwagi na praktycznie zerowe zainteresowanie społeczne. Wnioski nasuwają się chyba same.
2. Zainteresowanych przedwojenną autonomią woj. Śląskiego w II RP odsyłam do lektury:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Statut_Organiczny_Wojew%C3%B3dztwa_%C5%9Al%C4%85skiego
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19200730497
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1507360,2,autonomiczny-slask-w-latach-dwudziestych.read
3. Projekt podobnego Statutu autorstwa RAŚ znajdą Państwo tu: http://autonomia.pl/nasze-projekty/
4. RAŚ - chyba jedyna organizacja (oprócz ugrupowań J. Korwin-Mikke) postulująca dalszą decentralizację RP, jest zwalczana przez władzę centralną. Również w internecie spotyka się różne insynuacje, deprecjonujące tą organizację. Fakty są takie, że:
- RAŚ jest organizacją działającą legalnie już przeszło ćwierć wieku,
- regularnie składa sprawozdania finansowe,
- nikt do tej pory nie przedstawił żadnego materialnego na sterowanie zza granicy,
- jest organizacją kierowaną obecnie przez człowieka działającego w podziemiu antykomunistycznym, a następnie w organizacjach bardzo mało komunistycznych: https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Gorzelik
zieloniutki
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 09:24
zr57
Państwa to nie kluby golfowe. Niepodległość nie jest nikomu dawana.
Państwa buduje się ogniem i mieczem, a żeby wywalczyć niepodległość trzeba upuścić trochę krwi.
Jestes bracie niebezpieczny - dokladnie tak samo mowil Brezniew przed najazdem na Czechoslowacje
3r3
"2k Monero, jak już tak bardzo chcesz w krypto uderzać, 8k Intrepid Potash. Inwestycja 2-3 lata."
Zaraz zaczniemy dyskusję o "inwestowaniu" w przedmioty w masowych grach internetowych?
Bo tym zdaje się też się handluje, ponoć się na tym zarabia, nie żałujmy sobie odlotu?
@zr57
"Arcadio ty chyba w poprzednim wcieleniu byles sekretarzem KPZR. "
W różnych domach ludzie się wychowali. Ten akurat nasiąkł czym takim u siebie co wskazuje na to, że dekomunizację trzeba przeprowadzać maczetami nie żałując kobiet i dzieci.
@zieloniutki
"o jakim podziemiu antykomunistycznym piszesz? o tym w przedszkolu czy w podstawówce? "
Może jeszcze się na niego kwity z czeka znajdą że konfidentem był, po co sobie żałować :)
//================
W kwestii niepodległości to można zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko, No Go Zone to jest właśnie takie rozwiązanie gdzie zchowuje się wszelkie benefity bycia w państwie, z pełną, rzeczywistą suwerennością monopolu na przemoc (przy okazji w NGZach mają też własną straż pożarną i pogotowie - ciekawe że prywatnie daje się to zorganizować).
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-05 09:36
semperparatus
srebrnyPtaszek
Na gpw jest spolka MABION - kilka kamieni milowych za nia, niezalezne raporty potwierdzily dzialanie leku biopodobnego, w tym roku ipo (pewnie na nasdaq) oraz zlozenie kwitow do EMA (europejskeij agencji lekow), a w 1Q2018 wniosek o dopuszczenie do FDA(agencja USA). Dodatkowo prezes zapowiada podpisanie dwoch umow dystrybucyjnych na dwa mniejsze rynki. Z krypto nie porownuje bo tego kompletnie nie znam, ale tu mozna bedzie grubo wyjac. Free float niewielki, akcjonariat stabilny a dziury w popycie spore. Nie jest to rekomendacja - tylko moja prywatna opinia.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-05 09:14
Arcadio
"Jakbys ty rzadzil to wszystkie republiki nadpbaltyckie , Gruzja bylyby czescia ZSRR bo Bo to część ich kraju ? Bo okadzeni separatyzmem działają na szkodę ZSRR ? "
Gdybym był sekretarzem generalnym ZSRR to oczywiście dążyłbym do utrzymania jedności państwa.
Gdybym był przywódcą, któregoś z krajów okupowanych przez ZSRR to chciałbym niepodległości.
To takie nienormalne ?
Państwa buduje się przemocą. Gdyby nie przemoc Rosja byłaby wciąż Ks. Moskiewskim wielkości Rumunii albo by nie istniała wcale podbita przez ks. Twerskie, Nowogrodzkie czy inne. Mieszko budował państwo przemocą, Łokietek je musiał przemocą jednoczyć, po wybrykach separatystycznych potomstwa Krzywoustego. O ile pamiętam, żeby się wyrwać spod zaborów nie wystarczyło referendum, też trzeba było trochę krwi upuścić.
Ty żyjesz na Ziemi, czy w świecie utopii lewackiej ?
Co ciekawe, że np. Niemcy jakoś dziwnie roztropnie postępują w takich sytuacjach i np. kiedy doszło do rozbicia dzielnicowego to natychmiast przekroczyli Odrę i już się nie dali wypędzić przez następne 700 lat.
A np. w 1990 bardzo chętnie zaadoptowali NRD, choć przecież bogate landy powinny protestować, po co utrzymywać nierobów z Saksonii czy Brandenburgii. A taka sobie Nordrhein-Westfalen to już w ogóle powinna olać wszystkich i proklamować niepodległość, bo ich bogactwo jest wielokrotnie większe niż np. landów północno-wschodnich.
lenon
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 09:24
Mazi
Ostatnio zastanawiałem się (pewnie jak wszyscy) jak może się zakończyć działalność EBC i jak może wpłynąć na rynki. Zgodnie ze starą zasadą najlepiej taki scenariusz rozpatrzyć stosując skrajne przypadki. Załóżmy więc, że EBC wpadł w spirale skupu i skupuje coraz więcej w coraz większej liczbie. Dochodzi do sytuacji, że EBC posiada ponad 95 % wszystkich aktywów (obligacje krajów członkowskich, akcje giełdowe, giełdy państw z poza unii, itd.) i dalej skupuje. W związku z powyższym moje pytania brzmią:
1. Jak by to wpłynęło na ceny tych aktywów? Na waluty?
2. Na co przerzuciliby się zwykli obywatele? Zakupy przy użyciu złota fizycznego?
3. Jak Ty byś się przygotował do takiego scenariusza?
4. Czy to jest w ogóle możliwe?
5. Czy są jakieś alternatywne rozwiązanie? Jakie jest ich prawdopodobieństwo wystąpienia?
hugo80
waldi053
Często się nie zgadzałem z tobą , jednak teraz przyznaje ci racje w całej ,, rozciągłości materii '' twz . ,, separatyzmu '' i innych prób podziału historycznych narodów na drobne '' , to się samo nie dzieje , ktoś to robi , inspiruje i sponsoruje . Popierał będę separatyzmy europejski - pod warunkiem --- Najwięksi tego świata przyznają niepodległość jako pierwsi swoim prowincjom np USA - POSZCZEGÓLNYM STANOM , ROSJA REPUBLIKOM FEDERACYJNYM , CHINY PROWINCJOM , WCZEŚNIEJ TO NIE MAMY O CZYM DYSKUTOWAĆ . Zapomniałem o niemieckich ,, LANDACH '' na pewno poparliby ten postulat Bawarczycy :) :)
MPM
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 09:24
Dzik
tak sie zastanawiam czy ewentualne wygrana w EuroJackpot ,i zainwestowanie je w fizyka Au ,mogla by zapoczątkować jakiś kryzys ? ,bo czy ceny złota by diametralnie nie skoczyły do góry?
Minimalna wygrana w tym wynalazku to 10M EUR. Po odjęciu 10% podatku od wygranej oraz przy dzisiejszej cenie złota wychodzi jakieś 250kg. Kto Ci tyle sprzeda? Gdzie są sklepy sprzedające osobom fizycznym PM w takich ilościach? Bo nie wydaje mi się, żeby miało jakikolwiek sens zwiedzanie wszystkich mennic w kraju i skupowanie po kilogramie. Spróbuj pójść do KGHM i powiedzieć 'dzień dobry, poproszę tonę srebra i pińcet kilo złota'.
Już nie wspominając o tym, że taki wolumen znaczy dla kursu tyle, co nic.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-05 13:19
NLC
kkk21
3r3 myśli że tezauryzacja to inwestowanie
zieloniutki
papier wszystko przyjmie ...
nie wiem ile masz lat i czy miałeś okazję żyć w tamtych latach - Ja miałem, i uwierz mi na słowo, jak czytam, że roczniki z lat 70-dziesiątych walczyły niepodległość i działały w podziemiu, to mi ręce opadają.
Arcadio
Skoro roczniki '30 odbierają medale za walkę w Powstaniu, to i '70 twierdzą, że walczyły o niepodległość :)
A tak na poważnie. Walka o niepodległość Polski zakończyła się w latach 50-tych. Niestety porażką. Później lata 60 i 70-te to już tylko walka o władzę między opozycją żydokomunistyczną a polską władzą komunistyczną.
A od 1986 r. to już nie walka, tylko ustawka i znów dla Polaków przegrana :(
gruby
"3r3 myśli że tezauryzacja to inwestowanie"
Jeśli kolega @3r3 wie co ile w przyszłości będzie kosztować to ma rację obkupując się w rzeczy które dzisiaj tanie w przyszłości zdrożeją. Gra na longa na aktywach które skupuje, po prostu. A nie tylko @3r3 tak robi: wielu innych też jest zdania, że przy dzisiejszym stanie rynków najlepszą inwestycją jest tezauryzacja, nawet kolega IT21 się w tym tonie wypowiadał, zanim zaczął sprzedawać szkolenia.
Jedni obstawiają na długo a inni na krótko: puść kulkę w obieg i zobaczymy kto miał rację, jak na porządne kasyno przystało.
A pojęcie "inwestycja" nie oznacza, że musisz zanieść swoje oszczędności na giełdę. Inwestycją jest również chociażby worek ziemniaków zapakowany do ziemianki jesienią, bo przeważnie na wiosnę te ziemniaki drożeją.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-05 17:22
MPM
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 09:24
zieloniutki
dla mnie EOT
Enemy
Żyjesz i mieszkasz w Hiszpanii,
Znamy już zdanie większosci Katalończyków, jakie są jednak tendencje w tej sprawie posród Hiszpanów?
Czy wszyscy stoją murem za niepodzielną Hiszpanią czy też zdarzają się jednostki zgadzające się ze samostanowieniem Katalonii, lub chociaż stwierdzające że trzeba o tym podyskutować?
Czy w rządowej narracji (gazety, telewizja, internet) wyciągany jest przy tej okazji wątek baskijski? Jakby nie patrzeć sąsiedztwo w regionie no i w przeszłosci mieli trochę "bombowych" pomysłów.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-05 17:52
polish_wealth
Ja i tak wierze, ze jak zobacza ze cos dziala to spolke przemianuja, akcjonariat wydudkaja i ktos inny zajmie sie masowa sprzedaze tego dobrodziejstwa niz pierwotni alchemicy, ale to wiadomo mysli na szybko bez analizy tego konkretnego ustrojstwa, jestem uprzedzony.
Ostatnio modyfikowany: 2017-10-06 00:26
RICO
nkem
M&M
"Drobne trochę, no ale w fabryczkę. Jest do wzięcia jedna i jeszcze ją człowiek z rozpędu poprowadzi, ale ma już 72 na liczniku i trzeba się od niego nauczyć kontaktów i sprzedaży i prowadzenia fabryki zanim do bram raju zakołacze."
Odezwij się proszę - 3r3 - w temacie tej fabryczki... :)
mariusz@ana.com.pl