Kompromitacja EBC. Każde nowe 18 euro długu przynosi 1 euro wzrostu PKB
Niezależnie od efektywności maszyn drukarskich, jakie ma do dyspozycji EBC, kraje strefy euro pozostają w słabej kondycji gospodarczej. Według danych Europejskiego Banku Centralnego, do wygenerowania 1 euro wzrostu PKB, konieczne jest zadłużenie się o kolejne 18,5 euro w ramach QE, czyli programu mającego na celu stymulowanie gospodarki.
W tym roku EBC wydrukował niemal 600 mld euro, co przyniosło wzrost PKB rzędu 31 mld euro. Dla porównania, wysokość greckiego długu to 360 mld euro.
Źródło: www.zerohedge.com
Dyrektor Credit Suisse odradza inwestowanie w europejskie banki
Dyrektor Credit Suisse Tidjane Thiam stwierdził, że sytuacja europejskich banków jest „delikatna”, a inwestowanie w branżę finansową nie jest obecnie najlepszym pomysłem. Dodał również, że „tylko głupiec mógłby próbować przewidzieć rozwój sytuacji w najbliższych pięciu latach”.
„Następne dziewięć miesięcy to będzie trudny czas. Ryzyko jest wszędzie, wszystko jest ryzykiem. Stąd też obserwujemy duże wahania notowań, wywoływane przez każdą pogłoskę dotyczącą banków. To pokazuje, że wielu inwestorów czuje się niepewnie.”
Od lata 2015 roku indeks europejskich banków spadł o ok. 30%. Ostrzeżenie ze strony Thiama nadeszło zatem dość późno, niemniej jednak stanowi kolejne potwierdzenie słabej kondycji sektora bankowego w Europie.
Syria: Amerykańska propaganda się sypie
Amerykanie robią, co mogą, aby przedstawić Rosję i rząd Syrii w najgorszym świetle. Jednocześnie USA oraz Arabia Saudyjska nie wspominają ani słowem o bombach zrzucanych na Jemen.
Na szczęście, przynajmniej w odniesieniu do Syrii, coraz więcej źródeł przekazuje prawdę. Syryjscy rebelianci współpracują obecnie z al-Kaidą, o ile sami do niej nie należą. Agencja Reutera poinformowała, że rebelianci przy planowaniu swoich operacji współpracują z Jaish al-Fatah, czyli sojuszem islamskich grup, do których należy byłe syryjskie skrzydło al-Kaidy.
Z kolei w prowincji Hama, grupy syryjskich rebeliantów uzbrojone w amerykańskie pociski przeciwpancerne, biorą udział w ofensywie razem z Jund al-Aqsa, grupą utworzoną z polecenia al-Kaidy.
Wojna toczy się również w wirtualnej rzeczywistości. Wśród zainteresowanych konfliktem w Syrii, duże poruszenie wywołuje jeden z profili na Twitterze. Należy on do 7-letniej syryjskiej dziewczynki imieniem Bana Alabed. Zaskakujący wydaje się fakt, że mieszkająca we wschodnim Aleppo dziewczynka świetnie operuje angielskim, ma stały dostęp do Internetu i relacjonuje jak bomby spadają tuż obok jej domu. W widocznej poniżej wiadomości, Bana przekonuje świat, że „lepiej byłoby zacząć trzecią wojnę światową niż oddać się Putinowi i Assadowi”.
Waszyngton próbuje złamać BRICS. Nadchodzi uderzenie w Brazylię
Amerykanom udało się mocno uderzyć BRICS, kiedy doprowadzili do odsunięcia od władzy legalnie wybranej prezydent Brazylii Dilmy Rousseff. Pod koniec sierpnia odbyło się zaprzysiężenie dotychczasowego wiceprezydenta Michela Temera. Podczas swojej pierwszej mowy, Temer zaapelował do rodaków o kredyt zaufania. Po trzech tygodniach od przemówienia, obecny prezydent ujawnił plan przeprowadzenia prywatyzacji największych brazylijskich przedsiębiorstw. Rozkradanie Brazylii ma rozpocząć się od sektora naftowego.
UK: Możliwy koniec dotacji dla rolnictwa. Kto straci najwięcej?
Brexit może oznaczać m.in. utratę dotacji dla brytyjskich farmerów. W grę wchodzą duże pieniądze i nie zawsze dotyczą one typowych gospodarstw. Dla przykładu, podatnicy co roku płacą 400 tys. funtów na gospodarstwo, na którym saudyjski książe Khalid Abdullah al-Saud hoduje swoje konie wyścigowe.
W przypadku największych organizacji, wpływy z unijnych dotacji liczone są w milionach funtów. Poniżej znajduje się lista dziesięciu największych beneficjentów Europejskiego Funduszu Gwarancji Rolnej.
90 dni później: Brexit nie przyniósł załamania
Podczas kampanii przed referendum ws. Brexitu, wielkie autorytety straszyły, że wyjście z UE będzie katastrofą, natomiast Standard & Poor’s przewidywał „sparaliżowanie inwestycji w Wielkiej Brytanii”.
Ostatecznie, jak trafnie ujął to Jeff Desjardins, jedyną ofiarą Brexitu okazała się reputacja wielu znanych ekonomistów, których przewidywania okazały się niewiele warte.
Źródło: Visual Capitalist
Powyżej można zobaczyć jak w ostatnich miesiącach zachowywało się euro względem funta, a także jak radził sobie główny brytyjski indeks FTSE 100.
Funt odczuł spadek względem euro, jednak wciąż znajduje się wyżej niż tuż po kryzysie, w latach 2009-2011. Z kolei FTSE 100 znajduje się na historycznych maksimach. Od czasu referendum, indeks ten zanotował 12-procentowy wzrost.
Amerykańska walka z terroryzmem kosztowała 5 bln dolarów i doprowadziła do 65-krotnego wzrostu liczby ataków terrorystycznych
W ciągu piętnastu lat, jakie upłynęły od ataku na World Trade Center, Stany Zjednoczone wydały na walkę z terroryzmem 5 bln dolarów – wynika z raportu dr Neta Crawforda, profesora nauk politycznych na Uniwersytecie Browna.
Pomińmy kwestię, jakim cudem państwo zadłużone na 19,5 bln dolarów, mogło wydać 5 bln dolarów na walkę z terroryzmem, i zapytajmy: jakie efekty te wydatki przyniosły? Z analizy Reader Supported News wynika, że od 2002 roku liczba ataków terrorystycznych wzrosła 65-krotnie.
Z kolei 74% wszystkich ataków terrorystycznych, jakie miały miejsce w 2014 roku, wydarzyło się na terenie Iraku, Nigerii, Afganistanu, Pakistanu bądź Syrii. Wśród tych krajów, jedynie Nigeria nie doświadczyła wówczas interwencji Stanów Zjednoczonych. Nie można jednak być tego całkowicie pewnym, ponieważ Hillary Clinton odmówiła umieszczenia Boko Haram oraz powiązanych z ISIS grup działających w Nigerii, na oficjalnej amerykańskiej liście zagranicznych organizacji terrorystycznych. Dodajmy, że to Boko Haram, będące jeszcze w 2009 roku grupą o małym znaczeniu, bardzo wzmocniło się dzięki wojnie w Libii, m.in. pod względem finansowym.
5 ostrzeżeń przemilczanych przez media głównego nurtu
Stan globalnej gospodarki jest niepokojący, jednak szum wokół wyborów prezydenckich w USA oraz konfliktu w Syrii sprawia, że niektóre informacje umykają naszej uwadze. Oto 5 ważnych ostrzeżeń ze strony wielkich banków:
- Bank HSBC zaalarmował o nadchodzącej wyprzedaży akcji,
- MFW potwierdził zagrożenia związane z sytuacją Deutsche Banku,
- Bank of America poinformował, że nadejście recesji jest nieuniknione,
- Główny inwestor Macquarie Group ostrzegł, że prywatny sektor nie podniesie się po QE3,
- BIS przestrzegł przed spowolnieniem gospodarczym w Chinach.
Royal Bank of Scotland z problemami w stylu Deutsche Banku
W wyniku kar związanych z procesami, Royal Bank of Scotland może zapłacić w najbliższych latach nawet 27 mld dolarów. To suma bliska rynkowej kapitalizacji banku.
Sytuacja RBS przywołuje na myśl Deutsche Bank. Niemiecki gigant został niedawno ukarany przez Departament Sprawiedliwości USA grzywną w wysokości 14 mld dolarów. Była to suma zdecydowanie wyższa od powszechnie oczekiwanej i bliska rynkowej kapitalizacji banku, stąd też notowania DB znacząco spadły.
Dlaczego Nowy Jedwabny Szlak przeraża Waszyngton
Sześć lat temu Władimir Putin przedstawił wizję strefy wolnego handlu, obejmującej obszar od Lizbony po Władywostok. Propozycja ta wywołała panikę w Stanach Zjednoczonych, które szybko przekonały Niemcy do prób zablokowania tego pomysłu.
Obecnie wiele wskazuje na to, że zrealizowany zostanie jeszcze poważniejszy plan, dotyczący stworzenia Nowego Jedwabnego Szlaku. Miałby on doprowadzić do integracji Eurazji.
Pekin jest przekonany, że państwa położone wzdłuż szlaku będą wolały przyłączyć się do inicjatywy i czerpać z niej korzyści, zamiast odczuwać ciężar pojedynku na linii Chiny – USA.
Co ciekawe, w strategii obrony stworzonej 24 lata temu przez Pentagon, znajduje się następujący fragment:
„Naszym podstawowym celem jest zapobiec powstaniu nowego rywala, który dysponowałby zasobami pozwalającymi na stanie się mocarstwem. Musimy nadzorować regiony takie, jak Europa Zachodnia, Azja Wschodnia, byłe tereny ZSRR czy Azja Południowo-Zachodnia.”
Przywołuje on na myśl politykę znaną jako „dziel i rządź”. Polega ona na tym, że najsilniejszy kraj prowokuje konflikty między słabszymi państwami, a następnie występuje w roli rozjemcy, zachowując jednocześnie dominującą pozycję. Między innymi z tego powodu Stany Zjednoczone były zaangażowane w tak dużą liczbę konfliktów. „Dziel i rządź” okazało się skuteczne w wielu wypadkach, ale nie uchroniło USA przed pojawieniem się silnego rywala w postaci Chin.
Protekcjonizm vs. globalizacja
Wydarzenia takie, jak Brexit czy ewentualne zwycięstwo Donalda Trumpa, wpływają na zahamowanie integracji gospodarczej, co jest sprzeczne z polityką autorstwa MFW i Banku Światowego. Postępujące rozwarstwienie społeczne sprawia, że ludzie domagają się zmian i zwracają się w kierunku protekcjonizmu. Z tego powodu rośnie popularność m.in. AfD w Niemczech czy Donalda Trumpa w USA. Niewykluczone, że kiedy za kilka lat znajdziemy się w samym centrum kryzysu, to właśnie protekcjonizm będzie przedstawiany jako główna przyczyna tragedii. Z kolei lekarstwem na wszystkie bolączki stanie się globalizm.
Na końcu jednego z artykułów Bloomberga można znaleźć poniższy fragment:
„Konsensus jest następujący – więcej handlu to lepszy wzrost gospodarczy” – powiedział chiński analityk banku Standard Chartered Ding Shuang, który pracował dla MFW w latach 1997-2010. „Korzyści nie zostały jednak podzielone równo, stąd też obserwujemy cykl anty-globalizacji, anty-wolnego handlu. Globalizacja zostanie zatem wstrzymana do momentu, gdy znajdziemy sposób na równiejszy podział korzyści” – dodał Shuang.
Innymi słowy: Remedium na obecne problemy sprowokowane przez globalizm będzie stanowił… szerszy i równiejszy globalizm.
Dług Stanów Zjednoczonych drastycznie w górę
Jeśli prezydentura Baracka Obamy wyróżniała się czymkolwiek, to na pewno tempem przyrostu długu. Zakończony niedawno rok budżetowy przyniósł wzrost amerykańskiego zadłużenia o 1,4 bln dolarów, czyli 7,5% PKB. Dla porównania, koszt realizacji planu Marshalla wyniósł 4,3% PKB. W efekcie kolejnego wzrostu zadłużenia, całkowity dług Stanów Zjednoczonych wynosi już 19,5 bln dolarów.
Warto zauważyć, że według założeń amerykański deficyt zawsze ma wynosić około 3% PKB. Wersja ta utrzymywana jest przez cały rok, a następnie, w ciągu jednego dnia, dochodzi do wzrostu zadłużenia o kilkaset miliardów dolarów.
Notowania SNB wystrzeliły w górę
Często wspominamy o tym, że Szwajcarski Bank Centralny inwestuje spore pieniądze w akcje amerykańskich spółek. Mało kto jednak zwraca uwagę na fakt, że SNB również jest notowany na giełdzie. A oto jak prezentują się w ostatnim czasie jego notowania:
Źródło: www.zerohedge.com
Od lipca SNB zanotował wzrost o 60%. Do znaczącego wzrostu kursu doszło w okresie, gdy szeroki indeks szwajcarskiej giełdy nie zanotował większych zmian. Temat ten nie jest podejmowany w mediach, co nie zmienia faktu, że część obserwatorów podejrzewa, iż ktoś chce „przejąć kontrolę nad Szwajcarskim Bankiem Centralnym”.
Czy to możliwe? Struktura właścicielska SNB jest dość skomplikowana. 45% należy do poszczególnych kantonów, 15% do banków kantonalnych, natomiast 40% jest w posiadaniu osób prywatnych oraz przedsiębiorstw. Prywatni akcjonariusze mogą zatem znacząco wpłynąć na kurs akcji. Można jednak zakładać, że na szczegóły dotyczące wzrostu notowań SNB trzeba będzie trochę poczekać.
Zespół Independent Trader
buffett
madonna, rhiana, miley... i wiele innych
Mighty Baz
hotspurfc
Reset
Trump's Speech to the New World Order!
https://www.youtube.com/watch?v=EYozWHBIf8g&feature=youtu.be
A do tego Sojusz Rosja+Chiny vs Syjon
Chiny będą pomagać syryjskiemu rządowi w walce z islamskim państwem (IS, dawniej ISIL/ISIS) wysyłając „doradców wojskowych„, twierdzą, doniesienia mediów.
„Coraz więcej chińskich żołnierzy będzie przybywać w najbliższych tygodniach” poinformowali przedstawiciele syryjskiej armii w oficjalnym wywiadzie dla portalu wiadomości Liban oparte Al-Arabi Al-Masdar. Portal twierdzi, że chiński okręt wojenny jest w drodze do Syrii z dziesiątkami „doradców wojskowych” na pokładzie. Chiński okręt przepłynął Kanał Sueski w Egipcie i toruje sobie drogę przez Morze Śródziemne.”
http://wps.neon24.pl.neon24.pl/post/134542,koniec-bandytyzmu-syjonistycznych-usa-ue-izraela
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-24 02:42
Zbychu
"Najwazniejszym wydarzeniem ostatnich tygodni jest ciagla deprecjacja CNY. ostatnie dwa skoki zafundowaly agmagedon na gieldach :) teraz juz bez szalenstw ale w dół. "
Co w dół ? Właśnie to jest dziwne, że mimo deprecjacji CNY giełdy za bardzo nie chcą iść w dół. A pamiętamy co się działo za ostatnim razem.
TBTFail
łasic
"Z mojego punktu widzenia księgowanie wpływów w polskim budżecie
jest typowe dla spółek które zatapiam(...)
Tak - Polska wygląda jak firma przygotowywana do kontrolowanej upadłości i wyprzedaży."
Pozostaje pytanie kto dokończy dzieła i wykupi przedsiębiorstwo (a ludzi weźmie pod but..)
Zbychu
Czyli zakładasz dalsze osłabienie CNY. Jak Twoim zdaniem wpłynie to na Dax i Sp 500 ?
Bodek
Nasz umiłowany wicepremier ewidentnie realizuje jakiś większy plan. Co więcej, mówiąc Michalkiewiczem jest jak pudło rezonansowe i nasłuchuje a następnie przekazuje co się w metropolii mówi.
https://ec.europa.eu/taxation_customs/sites/taxation/files/com_2016_148_en.pdf
http://ec.europa.eu/taxation_customs/sites/taxation/files/resources/documents/taxation/vat/action_plan/vat_factsheet_en.pdf
Minister od finansów co go już nie ma mógł mieć inne spojrzenie na te kwestie i inne zapewne też.
uberbot
Freeman
Dlug USA na poziomie 19.5 bln byl juz na koncu 2014. Z tego wynika, ze aktualny poziom jest gdzies w okolicach 22 do 23 biliony. Najwidoczniej optyka liczb na poziomach powyzej 20 wywoluje u systemowcow panike i dlatego staraja sie maskowac.
kkk21
część obserwatorów podejrzewa, iż ktoś chce „przejąć kontrolę nad Szwajcarskim Bankiem Centralnym"
"
tą część obserwatorów można spokojnie pominąć przy następnej lekturze raportów rynkowych :)
Mighty Baz
jeśli isis zostanie zniszczone w tym miejscu, to gdzie się pojawi jego nowy odłam? Może zapominacie juz o alkaidzie? Była i się zmyła z mediów, teraz mamy isis, a co będzie później i co najważniejsze gdzie? Stawiam na Górny Karabach, Osetię - az się prosi o Afganistan, gdzie znowu talibowie stali się bardziej aktywni...mówiąc na skróty współczuje Rosjanom , bo zmilitaryzowana stacja benzynowa jest tak skorumpowana, że aż bezbronna w kontekście potencjalnych zamachów terrorystycznych. Nie ma innego scenariusza niż rozwalenie Rosji od środka, jej destabilizacji, szczególnie że istnieje podatny grunt do wymiany klasowej ...i rozpadu federacji rosyjskiej na mniejsze grupy etniczne, czy gospodarcze.
Osobiście uważam, że uwikłanie Rosji w konflikt na Ukrainie i w Syrii jest absolutnym majstersztykiem, w dodatku okraszonym sankcjami gospodarczymi i powolną, ale nieuchronną izolacją polityczną.
Nie obawiałbym się inwazji (jakiejkolwiek) Rosji, ale raczej kto będzie największym beneficjentem upadku sowietów?
Chiny.
buffett
Wtedy nie był be ?
USRAŃCY to największy mąciciel na tym świecie, zlepek żydo-masonerii kontrolującej cały system
buffett
Eltor
A'propos wydarzeń minionych tygodni, zwróciliście może uwagę na to, jak się chwali państwo włoskie sukcesami w zwalczaniu mafii?
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Wlochy-policja-rekwiruje-ogromny-majatek-kamorry-3604348.html
Piszą o tym, jak mafia traci majątek na rzecz państwa.
A tam takie oto:
"Na początku ubiegłego roku przejęto od mafii 40 stacji benzynowych, 20 barów, 4 sklepy jubilerskie, 11 mieszkań, 2 firmy budowlane i 3 palarnie kawy. Wartość tego majątku oszacowano na 320 milionów euro.
W maju tego roku organizacja przestępcza utraciła dalszych 80 milionów euro w postaci miedzy innymi luksusowego jachtu. Tym razem szefa klanu pozbawiono sztabek złota i drogich zegarków na sumę dwóch milionów euro. Ustalono, że przedmioty te nie pochodzą z kradzieży."
Dla osób znających historię własnego kraju i regionu, powyższe sformułowania mogą przyprawiać o nieprzyjemne dreszcze.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-24 19:29
TBTFail
supermario
Umknęło Twojej uwadze ,że ostatnio przez polskie media ( te państwowe i prywatne) przewaliła się fala dyskusji na temat przyszłości polskiego systemu emerytalnego. Zadziwiło mnie skrajne podejście do tematu pana Jeremiego Mordasewicza. Wygląda mi to jakby ktoś wypuszczał balony próbne i czekał na reakcję.
Kabila
supermario
To oczywiście "oferta"dla zwykłych zjadaczy chleba . Nikt nie odważył się odłączyć przez 8 lat od aparatury takiego pana Szarona , aż do śmierci.
Spotkanie pani Merkel , pana Hollanda i Renzi na wyspie Ventotene było symboliczne. Altiero Spinelli też postulował w manifeście pozbycie się ludzi bezużytecznych.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-24 19:31
fund
"http://www.for.org.pl/pl/Rachunek-od-panstwa-za-2015-rok
"... Warto podkreślić, że wydatki na administrację stanowią tylko nieznacznie więcej niż 5% łącznych wydatków państwa""
GUS podaje dane za 2014 rok:
http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/roczniki-statystyczne/rocznik-statystyczny-pracy-2015,7,4.html
str. 120 Sektor publiczny 3 377 100 x zakładając 3000 brutto = 146,6 mld rocznie
str. 122 Administracja publiczna i obrona narodowa; obowiązkowe zabezpieczenia społeczne - 971 100 osób
str. 281 przeciętne wynagrodzenie 4660,91 brutto - same wynagrodzenia w administracji na podstawie tych danych to 65,5 mld rocznie
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-24 18:17
Jerry Sparrow
Dziękuję za linka. Uprzedziłeś mnie w ripoście na niedorzeczności w końcowych komentarzach z poprzedniego artykułu. Zresztą... co do wiarygodności linka z FOR na samym początku powinno zapalać się światełko ostrzegawcze - w końcu to L. Balcerowicz firmuje FOR swoim nazwiskiem:
http://www.for.org.pl/pl/o-nas
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-24 18:50
Mr.LTD
Od ponad trzech lat czytam was, w tym czasie uczestniczylem w różnych strukturach - krajowych, zagranicznych również po za EU. Obecnie jestem na etacie i wielkim minusie z zobowiazaniami w US. Nie żebym marudził ale w moim środowisku brak jest osób, które mają otwarty umysł na realne zarabianie pieniędzy i spełnianie się w tym na czym się znają.
Dlatego postanowiłem napisać. Czy są tu przedsiebiorcy, którzy byli w podobnej sytuacji?
Jak czytam was to wiem ze nic nie jest stracone ale szybko rzeczywistość mnie dopada i znowu zapadam w jakiś koszmarny sen zwany codziennością typu " lemingów oglądających TVN " czy coś w tym stylu.
Będąc przedsiębiorcom czułem że żyje i nikt i nic mnie nie zatrzyma... Obecnie jest masakra, bo moje otoczenie jest na etatach, kredytach, na jakiś kurna protestach i wieżą w to co widzą w TV.
Jak rozmawiam z kimś o utworzeniu spółki kapitałowej to napotykam mur betonowy i ludziska robią wielkie oczy bo przecież mają swoje etaty itp. A jak poruszam kwestie tego co dzieje się na świecie to mają mnie za "dziwnego". Mam 34 lata i jestem w najlepszym wieku by działać a tu dupa.
Na giełdzie się nie znam, swojego czasu posiadałem złoto, srebro w różnej postaci.
Często tu pisze się w co ulokować kapitał (mając na myśli kasę ) ale rzadko można przeczytać gdzie i jak ulokować kapitał ludzki, stąd mój wpis.
Może to wyglądać na akt desperacji i może nim jest ale mam wrażenie że będąc zwykłym etatowcem marnuje co najmniej 90% swojego potencjału.
Każdy konstruktywny komentarz będzie cenny.
Może znajdzie się ktoś kto był/jest po takich doświadczeniach i napisze kilka zdań za które z góry dziękuje.
3r3
"Może znajdzie się ktoś kto był/jest po takich doświadczeniach i napisze kilka zdań za które z góry dziękuje."
Dobry wiek to już miałeś. A takie górki i dołki to normalne cykle w biznesie - zacząłbyś wcześniej to już byś przywykł.
Zblazuj się na etacie, zajmij hobby, jak masz doła idź do doktora po leki to Cię wyprostuje (tylko na lekach nie inwestuj, optymizm w tabletkach szkodzi na ocenę sytuacji). Za jakiś czas Ci się znudzi, rzucisz etat - ruszysz w świat. Takie cykle jeszcze nie raz w życiu przyjdziesz, prowadzenie biznesu wypala.
Jak już zgłodniejesz to się rozejrzysz wilczym wilczym wzrokiem co by tu zjeść i pójdziesz jeść tam gdzie będzie coś do jedzenia. Wilków z tego się nie leczy.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-24 19:01
kkk21
"str. 120 Sektor publiczny 3 377 100 x zakładając 3000 brutto = 146,6 mld rocznie"
sektor publiczny to nie tylko biurwy, ale też nauczyciele, policjanci, ...
"
str. 122 Administracja publiczna i obrona narodowa; obowiązkowe zabezpieczenia społeczne - 971 100 osób
str. 281 przeciętne wynagrodzenie 4660,91 brutto - same wynagrodzenia w administracji na podstawie tych danych to 65,5 mld rocznie
"
65 mld to i tak poniżej 10% przychodów budżetu ... więc raczej nie służy tylko 'finansowaniu biurw' ... prawda ? :)
i w tych 65 mld jest też obrona narodowa
... no chyba że chcielibyście z niej zrezygnować ? :)
xxx
"Sektor publiczny" obejmuje między innymi służbę zdrowia, szkoły, uczelnie wyższe, policję, sądy.
Jak chcesz każdego lekarza, pielęgniarkę, policjanta, żołnierza, nauczyciela, sędziego i prokuratora uznać za "administrację" to oczywiście wyjdą ci kwoty ogromne.
Ale wątpię by ci którzy tu piszą o "biurwach" mieli mówiąc to na myśli chirurga, asystującą mu przy operacji pielęgniarkę albo żołnierza na misji w Iraku.
kkk21
http://www.mapawydatkow.pl/
jeżeli uważacie ze FOR czy Fundacja Republikańska kłamią .. czego im to nie powiecie prosto w twarz ? :>
niestety chłopaki ... z faktami ciężko się dyskutuje
widać że lata ultrawolnościowej propagandy robią swoje ... i takich jak wy jest w Polsce sporo ...
Gimbus00
Tak to niestety jest, 95% społeczeństwa jak nie lepiej to marionetki systemowe ograniczone do wykonywania poleceń. Otoczenie nas kształtuje, jedyne co możemy zrobić to zmienić otoczenie. Już w gimbazie, czy ogólniakach mamy masówkę przeznaczoną do strzyżenia. Moim zdaniem taki przeciętny 16 latek jest już na tyle wyrobiony przez system, że odkształcenie jest bardzo trudne/niemożliwe. Nie wspominając o dorosłych ludziach, którzy idą przez życie z taką mentalnością. Starego psa nowych sztuczek nie nauczysz.
Polecam dużo pisania tutaj i poszukania innego towarzystwa.
3r3
Siedź, prokurator, żołnierz, pies i inne hieny, które zamiast oferować swoje służby prywatnie to siedzą na etatach są biurwami, służą administracji w siłowym egzekwowaniu jej decyzji.
Nawet chirurg który zamiast wykonywać swój zawód zajmuje się wypisywaniem sprawozdawczości i rozważaniem czy mu zapłaci jakiś NFZ a nie klient jest biurwą (nawet jeśli przez 2h czy 4h dziennie siedzi w papierach to już jest).
To jest biurwa, to jest właśnie administracja publiczna.
Wszyscy oni reprezentują zbędny wydatek. tak jak armia, która przez ostatnie siedemdziesiąt lat wygrała tylko bitwy z bezbronnymi cywilami w Poznaniu, na Śląsku i na Wybrzeżu.
Do wydatków nie doliczono ukrytych - przyszłych kosztów emerytalnych tych pasożytów.
Ta księżycowa-FORowa księgowość polega na tym, że jak dam synowi tysia kieszonkowego i zabiorę mu 19% podatku to mi przychody rosną o 190. No to sobie w takiej rzeczywistości żyjcie, mnie się to bardzo podoba że macie swój świat - ale ja na to nie dam ani grosza. Jeszcze zabiorę żeby szkodniki szybciej zdechły.
"Jak chcesz każdego lekarza, pielęgniarkę, policjanta, żołnierza, nauczyciela, sędziego i prokuratora uznać za "administrację" to oczywiście wyjdą ci kwoty ogromne."
Jak ktoś uważa że to nie jest administracja środkami w dyspozycji państwa to powinien zmienić pub bo coś mu dosypują.
fund
masz podział na sektor publiczny i administracje
@ kkk21
to mi powiedz gdzie na tej mapie jest wydatek:
kobieta zatrudniona w urzędzie gminy ... 1 stycznia 2015 r przynosi zwolnienie chorobowe (ciąża) i do końca roku pobiera wynagrodzenie. Gdzie jest ten wydatek na:
http://www.mapawydatkow.pl/ ?
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-24 19:31
Gimbus00
My musimy uważać, żeby za dużo prawdy nie napisać, cholera wie kiedy kominiarze przyjadą w odwiedziny.
Co do belfrów, że mają za dobrze to za mało powiedziane. Zdecydowana większość to nauczycielki, które jak na macierzyński to na rok, jak sobie co jakiś czas urlopu na tydzień/dwa nie zrobią to są chore. Dzieciak kichnie to na zwolnienie. Nie wspominając o dniach dyrektorskich, feriach wakacji, itp "wolnych dni" kiedy reszta na nich zasuwa. Jeśli komuś mało, dodam, że w takiej gimbazie od maja to praktycznie wszyscy sobie wolne robią, a w czerwcu same zastępstwa.
A lemingi na to płacą uśmiechnięte od ucha do ucha, że nie muszą się gimbusem zajmować, w szkole robią to "za darmo".
polish_wealth
3r3
Ja mam lepszy pytanie. Czyim wydatkiem jest odszkodowanie po przegranym arbitrażu w Eureko vs Polska (sprawa PZU) po serii decyzji administracyjnych?
Czyim wydatkiem są odprawy na zwalnianych górników po nie dość skutecznym pałowaniu przez policję (nie wybito żądań z głowy - pałujących powinni obciążyć kosztami)?
Czyim wydatkiem jest decyzja o zwrotu vatu na karuzeli po decyzji administracyjnej urzędaka w US?
To nie są aby koszty funkcjonowania biurwy?
A kto tych kosztów narobił? Kanarki?
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-24 20:11
xxx
Masz tylko pozycję "Administracja publiczna i obrona narodowa; obowiązkowe zabezpieczenia społeczne", zawierającą żołnierzy. Administracja publiczna sensu stricto to 415 000 zatrudnionych. Czy pracownicy ZUS i KRUS to też "administracja", czy nie będący żołnierzami pracownicy wojska to też administracja (bo sami żołnierze już "chyba na pewno" nie) - to już kwestie mocno dyskusyjne.
Krzysiek3
"Minister od finansów co go już nie ma mógł mieć inne spojrzenie na te kwestie i inne zapewne też."
Szałamacha został członkiem zarządu NBP - i dlatego przestał być MinFin. Aktualna fucha jest tak samo dobrze płatna, a przy tym spokojniejsza i na wiele lat. To był powód odejścia - trzeba myśleć o przyszłości, a niektóre okazje trafiają się tylko raz w życiu. Nie ma tu ani drugiego, ani trzeciego dna.
lenon
Każdy czasami przechodzi kryzys egzystencjalny i każdy sam musi sobie z nim poradzić.
W dzieciństwie prawie każdemu się wydaje, że jest wyjątkowy, że osiągnie w życiu dużo, będzie podziwiany, szanowany i obrzydliwie bogaty.
Lata lecą, a tu nic takiego się nie dzieje. W końcu przychodzi moment w, którym uświadamia sobie, że to wszystko było mrzonką, a tylko nieliczni osiągają sukces.
Godzi się z tym, osiąga spokój ducha i zaczyna myśleć o emeryturze.
Na blogu Tradera można się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć, ale 80% z tego co tu ludzie piszą to jest ssanie z palca, to jest takie macierewiczowanie. Trzeba mieć do tego dystans.
@xxx
Co próbujesz udowodnić? Jestem ciekawy Twojego światopoglądu. Jak widzisz ustrój polityczny państwa?
polish_wealth
a to jest dłużse nieco do obiadu - kwintesencja poprostu zabawy - https://www.youtube.com/watch?v=Q0ryocAv8Zw
fund
"Czy pracownicy ZUS i KRUS to też "administracja", czy nie będący żołnierzami pracownicy wojska to też administracja "
może działy specjalne administracji?
jakby tu zrobić burzę mózgów to myślę, że dałoby się ich nawet pod energetykę podciągnąć wszak prąd zużywają? a rysunek wszystko przyjmie
z definicji - działalność organizatorska realizowana przy pomocy aparatu urzędniczego, obejmująca zakres spraw o charakterze publicznym, regulowana przez ogólne normy prawne. czyli zdecydowanie tak.
@3r3
dokładnie to są koszty funkcjonowania,
do tego jeszcze prąd, gaz, woda, papier, festyny wiejskie, miejskie, powiatowe, dożynki gminne, powiatowe, wojewódzkie, dni miasta, wsi, osiedla i długo można wyliczać. Zainteresowanych odsyłam do pierwszego lepszego budżetu pierwszej lepszej gminy, nie jest to trudna lektura - 10 radnych bez wykształcenia ekonomicznego takie cudo uchwala, więc bez strachu.
co do kobiety z przykładu to niby administracja a 10 miesięcy poszło w koszty ZUSu, jak ktoś zainteresowany niech wejdzie na stronę gminy, miasta, powiatu i zobaczy jednostki organizacyjne i inne kwiatki a zobaczy przykład kreatywnej księgowości i gdzie są ukryte pozostałe osoby.
PN
Hej ja też mam 34 lata i jestem w podobnym punkcie heh. Zainwestowałem kasę i straciłem kilkadziesiąt tys zł - na szczęście miałem oszczędności i teraz siedzę raczej w metalach bo strach w cokolwiek inwestować. Kumpel 35 lat chciał otworzyć zwykłego kebaba w Poznaniu - skończył z długiem 40 tys zł i zamknął się na etacie w sieciówce za 2000 miesięcznie czasem troszkę więcej. Mam wrażenie że trzeba z Polski jednak uciekać- to zbyt niestały ląd zarówno politycznie jak i gospodarczo. Dlatego nie inwestowałbym tu ani w mieszkanie ani w biznes bo może przyjść taki czas że trzeba będzie stąd uciekać a przecież szkoda zostawić swojej kawalerki w warszawie czy knajpy bo przecież włożyłeś w to tyle czasu i pieniędzy i serca. W UK polakami gardzą więc może Irlandia - wydaje mi się najbardziej optymalnym krajem. Mniejsze zagrożenie wojną i imigrantami niż Europa kontynentalna tak sądzę. Ja szczerze wątpię żeby za mojego życia Polska pozostała w obecnych granicach bez żadnej interwencji zbrojnej dlatego nie chcę tutaj nic posiadać na własność.
Znajomy któy umoczył na tym kebabie twierdzi ze na etacie ma spokój - robi swoje dostaje kasę - znudzi mu się to se pójdzie. Mieszkanie też wynajmuje wiec w każdej chwili może z niego wyjść. Czasem zamknięcie się na etacie nie jest takie złe. po za etatem masz czas na swoje pasje znajomych samorozwój itp. Mając swój biznes niekoniecznie.
polish_wealth
dlaczego Euro nie odnotowało silnego spadku na ostatnie decyzje ECB
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 08:06
polish_wealth
Jeżeli macie pomysł ale nie macie dyscypliny/zawzięcia to wszystkim takim osobom polecam studia nad milionerem Brian Tracy - (obejrzyjcie wszystko dosłownie co jest na youtube jego)
Jeżeli macie pomysły i dyscyline ale nie macie kasy - to powinniście skorzystać z moich kilku projektów które nazywam "początkowe kopalnie" - są to albo zakładanie sklepów, albo sprzedaż usług marketingowych ala, nabicie komuś 200 lików na profil na fb za co bierze sie sporo siana jeżeli to idzie dziesiątkami dziennie ( a tak naprawde kupuje sie taka usługe na ruskim serwerze za ruble u kogoś kto za was nabije) generalnie posrednictwo jest dochodowe ja sie zajmuje pośrednictwem takich rzeczy właśnie.
rozpoznajcie sie w której z 3 grup jesteście spróbuje wam pomóc podam pare pomysłow jakie mozna wykonywac zdalnie po etacie by potem zostawic etat.
Ja z kolei jestem w punkcie braku misji - mam już bardzo duży zestaw czynności które dają zysk i są zdalne których się nauczyłem ale jest to ten rodzaj zysku bez wkładania God's given talents przez co czuje się wyjałowionym cwanym lisem nie zaś cywilizacyjnym misjonarzem - Ekhmm.. jeżeli etat jest zgodny z Twoją misją to zostałbym na etacie godząc sie na niższe wynagrodzenie ewentualnie zastanowiłbym sie tylko czego jeszcze mogę sie nauczyc by dostać podwyzke albo zmienić miejsce pracy na takei gdzie sa podwyzki awanse itd. Kasa dla samej kasy może cieszyć tylko darwinistyczne serca, a wg. mnie takie wogóle nie istnieją w obecnym kosmosie warto wiec rozważyć pobudki podnoszenia zysków.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 08:08
M123
Ciekawy jestem tych trzech pomysłów, chętnie przeczytam.
Też siędzę na etacie, też straciłem trochę kasy przez jedną głupią ustawę, ale nie zamierzam tego robić do emerytury. Ciągnie mnie na swoje. Miało być na przeczekanie a już czwarty rok się kiszę.
Wygodne to dosyć, ale mało ambitne.
Patyk1989
Mieszkam w UK i jakoś nie widzę tej pogardy w moim kierunku.
Mało tego, cały czas pytają się mnie czy nie mam jakiś kolegów po fachu z Polski, którzy chcieliby przyjechać do pracy...
Zarabiam też lepiej, niż nie jeden Brytol...
Jakoś nie mogę się dopatrzeć tej pogardy i traktowania jak szmaty...
polish_wealth
1. idziemy od zapotrzebowania do klienta, odpal kraj i wyszukaj jaki jest tam najwiekszy rynek internetowy.
1.1 na najwiekszym rynku w danym kraju poleć po wszystkich kategoriach i wypisz co ludzie kupuja setkami
1.2 znajdz to w rynkach 3ciego swiata googlujac, dzwoń rozmawiaj z dostawcami - zapisuj kontakty porób ścieżki
----------------------------------------------------
2. naucz sie robić marketing - żeby zaoszczedzić czas idziemy znowu od tego co już nam dzisiaj mówi rynek, tj odpalamy 10 najlepszych sprzedawców danej branży i analizuj każdego od góry wypisz co Ci sie podoba, teraz połącz wszystkie elementy najlepszych 10 sprzedawców w jeden marketing i go narysuj, Voila własnie posiadasz w swoim marketingu wszystko co zastosowali najlepsi sprzedawcy dlatego nie istnieją żadne graficzne/marketingowe przesłanki dla których któś miałby kupić nie u Ciebie. Jedyną barierą jest Twoja wiarygodność (ile Trwasz na rynku) oraz Cena jaką jesteś w stanie zaproponować i ostatnie - jak wysoko jesteś w pozycji, Cene daj niższą od wszystkich 10, zapłać za wypozycjonowanie się najwyżej, wiarygodność nabądź cwaniacko kupując np. 100 folii bombelkowych za 50 centów od 100 róznych dostawców byle wymienić się feedbakiem i już zgarniasz około 15-20% zamówien bo nie istnieją powody marketingowe dla których ktoś miałby kupić u kogoś innego niż od Ciebie.
3. Kiedy sklep zarabia w jednym miejscu 1000 USD, albo dołóż 5 następnych z innymi rzeczami albo powiel sytuacje 10x w innych krajach - jeżeli nie znasz języka wejdz na freelancer i poznaj kogoś kto za 5 dolarów przetłumaczy Ci marketing od strony. Kiedy sprzedaż idzie, zamiast pośredniczyć zakładasz mini hangar na te przedmioty by mieć je od reki. Tutaj leży od 1-100 tys. PLN/msc w samej polsce nie mówiąc o EBAYu gdzie jest 21 krai, nie mówiąc o całej liscie innych miejsc "jest w necie wyszukiwarka" wystarczy siadac i kopiować to co jest w 3cim świecie.
-------------------------------------------------------
*****
*****
Pośrednictwo 2 od ręki - odpal allegro zbacz ile ludzi kupuje like na fb, twity inne bzdury, po to by w jeden dzien z firmy której nikt nie zna udawać firme która ma 100 tys polubien, zobacz ze okolo 20 osob ciagnie jak przeliczysz rynek od 2 do 8 tys miesiecznie z takiego dziadostwa - poszukaj botów, poszukaj gdzie masowo w rosji kupić like od kogoś - zainteresuj sie wypisz 20 miejsc z brazylii, rosjii tanich krai gdzie znalazłeś ludzi którzy dadzą każdy po 5 tys lików i teraz 5x20 to jest 100 tys lików wsadzasz oferte ze za 200 PLN dasz 100 000 lików - ciagniesz malina a tylko pośredniczysz, powielasz schemat idziesz z tymi uslugami na rynki krajów o nabitej walucie a kupujesz tam gdzie taniutka waluta. Stawiasz poprostu takie kopalenki albo ja to nazywam młyny - nie robisz nic pożytecznego ale mielisz kapuste,
*****
*****
Jak już masz jakieś sklepiki czy jakiś młynek, to nie spiesz sie spokojnie teraz usiadź na chacie i czytaj książki jak zrobić mlm z tego, tj. żebyś mógł wsadzić kogoś na kontakt z klientami żebyś sam miał wolna ręke do dalszej penetracji jak i co robić, generalnie przenosisz sie na coraz bardziej dochodowe przedmioty, tzn. jak do tej pory importowałeś 10 kaw Kupi Luwak do niemiec i miałeś z tego 800 USD czysto z indonezji kawke, to teraz szukasz obiektów byś mógł wkładać np. w jedną sztuke 400 USD i wyciągać 600 i tutaj wiesz nie ma limitów wszystko zależy od Twojej inwencji i tego jak poustawiasz te młynki.
*** niektórzy sie zastanawiają co sprzedawać - to jest głupota, po co Ci to wiedzieć Synu? Ty otworz rynek posortuj po popularnosci i rynek sam Ci powie co chce a Ty to zapisz i znajdz i sie nie przejmuj za długo.
*** niektórzy sie zastanawiaja jaki to jest dobry marketing? Ach Synu na cóż się głowić? Otwórz rynek posortuj po najwiekszej sprzedazy i zobaczysz tam najlepszy marketing ty go tylko weź i skopiuj i daj inna nazwe niz wiecej nie musisz robić, jeżeli jakiego elementu nie jesteś wstanie wykonać np. galerii graficznej czy jakiegoś fajnego patentu to zapisz go sobie i wygooglaj na jutube napewno ktoś wstawił jak to zrobić naucz sie i zrób podobnie,
generalnie w posrednictwie nie ma barier, wszystko co robisz staraj sie zautomatyzować, używać botów, programow pomagajacych, angażuj ludzi, im wczesniej tym lepiej masz 2 patyki wolne i widzisz z góry nastepny młyn? zapłac niech Ci ktoś zrobi ten młyn bo ty go bedziesz miesiac robił a w tym czasie ktoś na kontrakcik Ci go w tydzień pyknie graficznie i za miesiac i tydzien odzyskales 2 koła a masz drugi młyn - tutaj nie ma co czekać na nie wiadomo jakie kokosy - sa portale gdzie ludzie za 5 dolców nagrają Ci nawet film że mieli Twoj produkt w domu i to jest rewelacja - sam skorzystałem z tego - miej dostep do statystyk co sie sprzedaje, ja to chyba poprostu polecam tego goscia Brian Tracy, potem polecam troche Kiosakiego liznać - nie lubie go ale też troche sie nauczyłem od niego jak w handlu bytować,
W marketingu chodzi o to żeby pokazać ludziom jak mogą zyskać na tym co sprzedajesz czy to usługa czy produkt, potem należy ich przekonać marketingiem, że tutaj zbijają najlepszą oferte z możliwych i tu trzeba być twórczym - ja po latach pracy stwierdzam, że szkoda czasu na wymyślanie marketingu najlepszy marketing robią korporacje które płacą miliony na testowanie tego marketingu wiec to co wyświetlają jest wysoko sprzedażowe należy poprostu wziąć obejrzeć zrozumieć i skopiować troche inaczej i sprzedaż zapewniona -
dzisiaj marketingiem rządzi prostota, klarowność, wiarygodność łatwo graficznie przekazanie o co chodzi i jak zyskujesz dzieki czemuś - cena wiadomo że zawsze gra role i to wszystko - uwierz mi że nigdy nie miałem talentu do gafiki, nigdy nie zajmowałem sie grafiką nigdy mnie nie obchodziło piekno wizualne jestem filozofem metodykiem i wszystkiego nauczyłem sie wypisując krok po kroku co chcialbym zrobic czego nie umiem i ile zarobie jezeli sie tego naucze wiec googlowałem to na Youtube + na mase ksiązek i Brian Tracy na czym polega sprzedaż i jak prezentowac chociaz podstawy tam jakieś warto liznać -
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 00:33
polish_wealth
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 00:53
xxx
W sumie nie próbuję niczego konkretnego udowodnić, może poza tym, że 99% zawartości Internetu i wszelkich rzeczy, które "powszechnie wiadomo" o fałsze.
Niedobory pieniędzy w budżecie wywołanie ogromnymi wydatkami na administrację to jeden z takich fałszów.
Niedobory w pierwszej kolejności spowodowane są tym, że tylko gdzieś ok. 8.5 mln Polaków więcej wpłaca do budżetu niż z niego otrzymuje, a reszta obywateli jest "na garnuszku" państwa.
3r3
"Pokieruj grupa 30 bachorow, zobacz jak to jest ..."
A ja zapraszam zaprogramować i ustawić obrabiarkę i uzyskać rezultat. Zobaczymy jak biurwa sobie poradzi z rzeczywistą pracą.
Jak się komuś nie chce pracować to wymyśla że ma trudną pracę.
Skoro zgodzili się wypełniać zbędne papiery to mają. W prywatnych szkołach takich bzdur nie ma, ponieważ tam oczekiwania klienta spełniane są bezpośrednio.
Rezultat pracy nauczycieli mamy mierzalny - ludzie kończą szkoły i nikt ich nie chce do pracy, ponieważ nic nie umieją. To jest marnowanie środków i czasu całej masy ludzi przez wiele lat.
"Przejdz sie do szkoly i zobacz jak niesforne bywaja niektore dzieci i jacy idiotyczni trafiaja sie rodzice."
Przyjdź do fabryki zobaczysz jak upierdliwe są niektóre urządzenia.
"Oczywiscie, ze szkola jest spieprzona, nie uczy prawie niczego przydatnego, ale czy wiekszosc rodzicow jest gotowa aby wziasc odpowiedzialnosc za swoje dzieci i samemu je edukowac pod katem np rodzinnej firmy, czy wybranego zawodu w ktorym dzieciak sie pewnie czuje? yyyhyyyy"
A co mnie to obchodzi?
Za swoje niech edukują, nie za moje co mi kradną na pompie.
"Tak samo biurwy w urzedach, one sa zle i basta, ale jak je wszystkie wywalisz na bruk to Ci tak bezrobocie wzrosnie, ze zamiast na biurwy bedziesz narzekal na pracodawcow, ktorzy beda wykorzystywali pracownikow."
A Ty myślisz że tę swołocz ktoś zatrudni?
Do lasu to przepędzimy. Tam sobie zorganizują cywilizację od nowa. Wszak najlepiej znają się na organizowaniu innym życia - zorganizują sobie. Sobie wszystko zadekretują i będą mieli raj.
Ale sami niech go sobie strugają, a nie wydają polecenia innym jak im strugać.
"Tak wiec trzeba poznac temat, i ustawic plansze i... nie ma wakacji co najwyzej chwila przerwy i trzeba plansze ustawic ponownie a czym malo kto pamieta (znowu weryfikujac czy temat jest dobrze przez nas poznany)..."
Od takich rzeczy jest woźny, ale jak ktoś spsiał do tego stopnia, że się zgadza na takie zadania w ramach szanowanego dawniej zawodu to nic dziwnego że taka o ofermach opinia.
@xxx
"Niedobory w pierwszej kolejności spowodowane są tym, że tylko gdzieś ok. 8.5 mln Polaków więcej wpłaca do budżetu niż z niego otrzymuje, a reszta obywateli jest "na garnuszku" państwa."
Więc trzeba ten garnuszek zabrać likwidując subsydiowanie budżetu przez tych co płacą podatki. Problem deficytu się rozwiąże jak przychody budżetu będą wynosiły gwarantowane zero.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 05:32
Reset
Chciałem ogarnąć zdrową eskę na SPX na bezpiecznie wysokim poziomie, ale tylko zmarnowałem noc. Przy znikomej zmienności na prawie każdym rynku umacnia się nastawienie na elki. Otworzyłem więc małe el na copper z okazji obrony przed wyjściem dołem z trójkąta.
A na SPX nadal aktualna jest analiza sprzed 6 tygodni! Tak jakby nie było tych 6 tygodni.
http://www.day-trader.pl/analizy/indeksy/3190-analiza-s-p-500-2120-peknie-to-lecimy
3r3
Patrzyłeś na ceny cynku w tym roku?
Arcadio
Cena Cu chodzi w kanale 210-230 od 10 miesięcy. Od wczoraj właśnie znów się odbiła od dna i idzie w górę. Liczę, że Au i Ag też odbiją, po ostatnich spadkach ale jakoś niemrawo im idzie. Z ciekawostek WIG 20 wybił się mocno wczoraj ze średniookresowego trendu spadkowego trwającego od 12.08. Teraz liczę na jakieś 2 miesiące wzrostów. Sytuacja wygląda nieźle, bo cała zdołowana energetyka się podnosi. Ale trzeba być ostrożnym bo grubasy szarpią, a i ministrowie co chwila coś chlapną.
Jeśli o mnie chodzi, to uwierzę w spadki SP 500 jak zobaczę 1950 na liczniku.
TBTFail
„W naszym przypadku przed 27 laty, sami poprosiliśmy się o poddanie nas neokolonialnemu eksperymentowi pod szyldem neoliberalnych ekspertów, którzy tłumaczyli naszej elicie, że jako system społeczno-gospodarczy mamy się dostosować. Dostosowanie to w wielu przypadkach polegało na przekazaniu majątku państwowego – inwestorom, mającym przeważnie inne cele, niż deklarowane. Mówiono o wejściu inwestorów strategicznych, oczekiwano wzmocnienia efektywności i otwarcia na światowe rynki, jako na nowego renomowanego partnera, a doszło do grabieży i wygaszenia polskiej produkcji oraz wyrugowania myśli organizatorsko-produkcyjnej, jako konkurencji. Przejęte lokalizacje stały się punktami dystrybucji dóbr importowanych, danego inwestora.”
uberbot
Polecam Ci na start książkę "The Millionaire Fastlane" MJ DeMarco i jego forum thefastlaneforum.com. Jeśli masz jakieś rozterki to tam można znaleźć masę tematów/ludzi i materiałów. Na blogu Tradera jest wiele pożytecznych informacji, ale pod kątem "rentierstwa" bardziej i zwrotów na poziomie 5-15% rocznie. Jeśli chcesz przychód rosnący w postępie geometrycznym polecam powyższą lekturę. Oczywiście potrzeba parę lat, ale lepsze to niż powolna śmierć w kraju dziadów. A co do tego, to jak piszą tutaj niektórzy, lepiej się wyprowadzić z PL i zacząć, nawet od nowa, gdzieś indziej, bo a) jest o wiele łatwiej i szybciej b) nie wiadomo czy politycy bolszewicy znowu nie szykują orania kraju - cały Twój kilkuletni wysiłek idzie na marne, nie mówiąc o zdrowiu i życiu.
Co do zmiany kraju najłatwiej pojechać w obrębie Europy (UE), ale w długim terminie trzeba też patrzeć, gdzie możesz dostać paszport (bardzo ważne). Np. w Holandii nie możesz mieć dwóch paszportów (są wyjątki, ale ciężko...), więc o ile kraj super atrakcyjny, z tego powodu dla mnie odpada. Najlepiej wybrać kraj, gdzie poza biznesem dostaniesz też paszport po 3-5 lat.
@PN
Ludzie uciekają z PL, bo są traktowani gorzej niż w UK. Nie chodzi o kasę, ani o zasiłki. W UK/IRL jesteś gorzej traktowany niż autochton (norma i trzeba to przyjąć na klatę), ale i tak sto razy lepiej, niż przez biurwę/bolszewika w PL...
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 10:16
fund
ale patrząc na WIG20 w trochę dłuższym terminie (od 30.03) to dalej mamy trend spadkowy i dopiero powyżej 1800 można oczekiwać wzrostów
z amerykanami to walka z wiatrakami, niby ma spaść a nie chce, chociaż tam moim zdaniem lepszy short niż na DAXie
w przypadku parytetu na EURUSD gdzie Waszym zdaniem "spotka"się USD/EUR/PLN?
gruby
Mógłbyś się zdecydować na przekaz w jednym narzeczu proszę ? A jeśli zdecydujesz się na język polski: mógłbyś używać całego dostępnego nad Wisłą alfabetu a nie tylko jego amerykańskiego podzbioru ? No i włączenie funkcji korekcji też by się przydało.
Xenocyd
Arcadio
To zależy kto jakiej perspektywy czasowej używa do inwestycji :) Ja w przypadku GPW używam wyłącznie perspektywy krótkoterminowej i 30.03 to dla mnie zamierzchła przeszłość. Choć oczywiście zgadzam się. Po zoom oucie wykresu widzę to samo :)
Mr.LTD
Różnice pomiędzy osobami na etacie, prowadzącymi działalność gospodarczą a przedsiebiorcami są okrutnie wielkie.
Ktoś kto chce posiadać coś na własność (dosłownie) to najwyraźniej nigdy nie osiągnie sukcesu. Dlatego że umiejętność poruszania się w świecie biznesu oznacza zmianę mentalności personalnych.
Bez urazy ale zabawy w promowanie stron web, produktów itp. to nie dla mnie.
Znając odpowiednie segmenty prawa przy tworzeniu struktur działających w polskim systemie to jest coś co mnie fascynuje.
Dla kogoś kto otarł się czy obcował przez dekadę w spółkach czy kapitałowych czy osobowych czy w ogóle o KSH, trudno jest być na etacie i udawać że coś się robi.
Krótko pisząc - skoro znam drogę na skróty to dlaczego mam z niej nie skorzystać?
Siedzenia na etacie mam juz dosyć (ponad 2 lata odkąd biznesy poszły w zapomnienie), mam trzy osoby na utrzymaniu i nie w głowie mi wyjazdy (kilka krajów już mam za sobą w kwestii zarobków) ktoś kto pisze ze za granicą jest łatwiej i szybciej - ma racje ale to nie jest dla każdego.
Mimo wszystko na migracji trzeba ostro zapindalać...
Tu na blogu kiedyś ktoś pisał o tym, że wartości które są istotne dla tych co decydują się pozostać w ojczyźnie nie kiedy nie są oparte na kasie i do tych osób zaliczam się.
Jakimś radykalnym patriotą też nie jestem.
Znam mentalność biznesu w PL, w Skandynawii, we Włoszech, w DE i u wschodnich sąsiadów ale najalatwiej jest w ojczystym języku.
@3r3
Wilczym wzrokiem już patrzę, poszukuje właśnie watahy a tu same owcę zamroczone bo opychają się swoją nudną codziennością...
gruby
"Skoro zgodzili się wypełniać zbędne papiery to mają."
Znam kilku ludzi, którzy robią dokładnie to, o czym marzą. I narzekają, że biurokracja przeszkadza im w spełnianiu swoich marzeń. Bo są ludzie, którzy nie wyobrażają sobie innego zajęcia niż bycie nauczycielem, policjantem czy innym lekarzem.
To system skazuje ich na biurokrację. Nie mam nic przeciwko policjantom tak długo, jak długo policjant wykonuje obchód po swoim rejonie. Jak swój rejon policjant podziwia zza biurka obserwując ulicę przez kamerę to staje się on kolejnym niepotrzebnym urzędnikiem.
Kiedy lekarz rozmawia z pacjentem o jego stanie zdrowia to jest to w porządku. Ten sam lekarz ślęczący nad sprawozdaniem do kasy chorych to już zwykły urzędnik którego wykształcenie jest w tym momencie marnowane.
Żołnierz też życie powinien spędzać na świeżym powietrzu a nie w koszarach. Czas jakiś temu już wyszło na jaw, że kontyngent Bundeswehry w Afganistanie składał się w 15% z żołnierzy a w 85% z biurokratów w mundurach. 15% mieszkańców jednej z baz było w stanie brać udział w patrolach z bronią w ręku, reszta ich "obsługiwała" nie wychylając nosa poza zasieki. Niesamowite: na jednego żołnierza przypada w Niemczech ponad pięciu umundurowanych biurokratów. A mówimy tu o elitarnych jednostkach, doborowo wyszkolonych i wyekwipowanych.
Aż nie chcę wiedzieć jaka jest proporcja pomiędzy wojownikami i liczygaciami w normalnych jednostkach rozrzuconych po całej bundesrepublice.
Tu tkwią potężne oszczędności: likwidacja całej tej biurokracji chociażby w policji spowodowałaby, że na ulicach zrobiło by się niebiesko. Lekarze zaczęliby leczyć, nauczyciele uczyć a strażacy polerować sikawki i beczkowozy. Tylko czym wtedy zarządzaliby wszysci ci odpowiedzialni, funkcyjni towarzysze skierowani z ramienia partii na odpowiedzialny odcinek ?
Cała ta sfera publiczna to machina przeżerająca dowolnie dużą sumę wyrwaną podatnikom: doły hierarchii udają, że wypełniają formularze a góra udaje, że je czyta. Tylko kasa dla wszystkich jest realna.
Przykład z wczoraj: socjalistyczny rząd V republiki zaapelował o zgłaszanie mu pustych szkół i koszar, które można byłoby przekształcić w centra dla uchodźców. To rząd V republiki nie wie, które koszary i gdzie stoją puste ? Pewnie wkrótce powołają lotne brygady, które będą przeszukiwać Francję i "odkrywać" opuszczone obiekty. Normalnie czad: wydawałoby się rozwinięte i do szpiku zbiurokratywane państwo nie wie, czego jest właścicielem i w jakim stanie to mienie się znajduje ...
buffett
otwórzmy spółkę akcyjną albo z o o. podubujmy w warszawie domy \ bliźniaki \ mieszkania i sprzedajmy z sowitym zyskiem a lokalna developerka klęknie
albo klęknie albo nas spali
idea przepiękna, otworzyć ludziom oczy, że developerka to lichwa
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 11:22
Mr.LTD
Trzeba znać swoje miejsce... Chyba że będziemy mieli nieograniczony dostęp do kapitału to wchodze w to.
gruby
"idea przepiękna, otworzyć ludziom oczy, że developerka to lichwa".
W obwarzanku pewnej polskiej metropolii wybudowano osiedle dla "samych swoich". Ceny tych willi wynosiły średnio 30% cen rynkowych. Pobudowali się tam burmistrz, prokurator okręgowy, komendant policji, kilku szefów oddziałów banków, właściciel miejscowej firmy ochroniarskiej, szef wodociągów i tak dalej. Osiedle jest podłączone do wszystkich możliwych mediów (łącznie ze światłowodami do internetu) a wszystkie pozwolenia były załatwiane przez wyjątkowo uczynne urzędy w mgnieniu oka. Oświetlenie ulic: wzorcowe. Chodniki równiusieńkie. Kanalizacja burzowa: dwa razy w roku czyszczona. Jednym słowem: cywilizacja.
Deweloperka wysokie ceny i zyski wykazuje tylko na papierze, ona jeszcze musi się "odwdzięczyć" biurwom za ich nieprzeszkadzanie w procesie inwestycyjnym.
Zlikwiduj biurokrację a ceny nieruchomości w Polsce spadną o 70%. No ale jakby biurokrację zlikwidować to za co postawiliby sobie prywatne osiedle miejscowi biurokraci ?
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 11:35
roundcube
Bardzo dobry wpis. Jako, że doświadczenie w RE jakieś mam to mogę tylko potwierdzić.
Wolę garść merytoryki z błędami niż nic nie wznoszący bełkot/widzimisię napisane piękną polszczyzną.
Poważnie się zastanawiam nad kolejną inwestycją i coraz więcej danych przemawia jednak za wyjściem z tego rynku.
@buffet
Czym się w życiu zajmujesz/zajmowałeś? Nie chcę szczegółów, napisz tylko z jakim produktem/usługą/branżą miałeś do czynienia zawodowo.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 11:51
adamos202
"Otwórzmy spółkę akcyjną albo z o o. podubujmy w warszawie domy \ bliźniaki \ mieszkania i sprzedajmy z sowitym zyskiem a lokalna developerka klęknie"
Idea słuszna. Skoro budowa m2 mieszkania w Warszawie wychodzi coś około 3500zl/m2 to nic tylko zgadać się jak mowisz, wnieść wkład np 250tys zł (każda osoba, tak żeby było min na kawalerkę lub większe w zależności, 30m2 * 3500zł m2= 105tys zł np) i budować mieszkania dla siebie z pominięciem developera. Potem kto chce może mieszkać w takim mieszkaniu, a inny może je sprzedać po cenie rynkowej oczywiście. Tylko taka opcja ma sens, bo kupowanie mieszkania w obecej sytuacji za 7000-9000zł w Warszawie mija sie z celem. Ja bym był chętny pokłonić się nad takim projektem.
buffett
ja o takim projekcie marzę, gdyż wysłalibyśmy tą bandę developerską na drzewo. nas, jeśli nie kupisz działki za 2 mln - taki metr by wyniósł 2-2,5 tys. już ja bym tego przypilnował. sprzedać za 3,5-4 tys ale nie za 8-9.
robota do końca życia, tylko mowie, pewnie ktoś by się nami zainteresował. a ludzie, może by otworzyli oczy, że są robieni w bambuko.
buffett
zgodzę się, że trzeba te pasi brzuchy opłacić, bo inaczej, pewnie wszystkie nasze podania, projekty zamiast leżeć w urzędzie 2 miesiące, będą leżeć 2 lata. to druga strona medalu i podejrzewam, że nasz projekt by siadł prędzej w tym punkcie biurw niż na placu budowy, niemniej, spróbować można
tylko trzeba kogoś z kapitałem i to sporym, ale jest o co walczyć
buffett
mieszkania ? nie lepiej szeregowce \ domy ?
mieszkań trzeba sprzedać 5 a dom ma zawsze większy metraż :D
buffett
https://www.youtube.com/watch?v=qpOO_VlNBFU
trzeba by organizować kupców pocztą pantoflową
adamos202
roundcube
Ponowie pytanie bo chyba umknęło:
"Czym się w życiu zajmujesz/zajmowałeś? Nie chcę szczegółów, napisz tylko z jakim produktem/usługą/branżą miałeś do czynienia zawodowo."
settembrini
Świetny wpis na temat nieruchomości. Włożyłem trochę wysiłku, aby policzyć NPV dla mojej kawalerki. Podzielę się obliczeniami. Napisz jak to interpretujesz.
Gliwice. Zakup 68000zł. Remont 40000zł. Koszty początkowe Io=108000zł. Gotówka. Wynajem w pierwszym roku 1100zł x 1,05 w kolejnych latach. Koszty czynsz 183zł x 1,05 w kolejnych latach. 1,05 to realna inflacja. Stopa dyskonta 2,8%. CF=(P-K)*11 miesięcy wynajmu. d=1/(1+r)^t, gdzie t-kolejne lata. Wyniki:
Przychody Koszty CF d dCF
1 1100 183 10087 0,973 9812
2 1155 192 10591 0,946 10022
3 1213 202 11121 0,920 10237
4 1273 212 11677 0,895 10456
5 1337 222 12261 0,871 10680
6 1404 234 12874 0,847 10908
7 1474 245 13518 0,824 11142
8 1548 257 14193 0,802 11380
9 1625 270 14903 0,780 11624
10 1706 284 15648 0,759 11872
dCF= 108132,11
NPV = dCF-Io=132 zł
Wniosek. Chociaż kawalerka ma ROE 10,5%, to dopiero przy stopie dyskontowej r<2,8% współczynnik NPV daje wartości dodatnie dopiero po 10 roku inwestycji.
buffett
siedzę w handlu. chociaż na GPW od 2004.
no i budowlanki liznąłem ale to od strony budowy domu.
myślę o swoim biznesie, na początek nawet drobnym, mam parę zainteresowań
Arecki
Nie uwzględniasz kosztów remontu - po kilku latach trzeba choćby odświeżyć mieszkanie, nie mówiąc o tym, że sprzęty się też amortyzują.
Obłożenie 11 miesięcy w roku jest z mojej praktyki na wyrost. Nie do utrzymania w terminie 10 lat, przyjąłbym raczej 10 miesięcy w roku.
roundcube
"siedzę w handlu. chociaż na GPW od 2004."
"otworzyć ludziom oczy, że developerka to lichwa"
Mam do Ciebie prośbę, skoro siedzisz w handlu to podstaw sobie za ten produkt/usługę, którym handlujesz dom/mieszkanie i zobacz czy to nie to samo. Być może nawet wyniki finansowe podobne wyjdą? Podpytaj szefa jakie ma wskaźniki ros i roe i porównaj z innymi biznesami. Może trochę zmienisz optykę.
settembrini
buffett
doskonale Cię rozumie,
ale chciałbym, aby ten pomysł to była idea. idea, połączona z zarobkiem.
ideą jest, pokazanie jeleniom, np. warszawskim albo krakowskim, jakimi są jeleniami. wartością dodaną - zarobek.
każdy głupi sprzeda 1mkw mieszkania w W-wie za 8000. Każdy z misją, za 4000.
buffett
5-7 tys z metra, jak to ma obecnie system
budując 10 mieszkań 50 metrowych, sprzedajesz 500m x 2000 = 1 000 000 zł zysku. wiadomo - minus podatki i te inne. 800 000 na czysto. fajna kasa.
a kosz alternatywny ?te 80 tys jak to obliczyłeś wliczyłbym w ten zysk.
3r3
"To system skazuje ich na biurokrację. Nie mam nic przeciwko policjantom tak długo..."
A ja mam - niech realizują swoje hobby za własne zarobki, a nei pasożytują w ramach systemu.
Ja też umiem pasożytować, ale jak się takich jak ja trochę rozkręci to później Ziobrem trzeba straszyć.
"Przykład z wczoraj: socjalistyczny rząd V republiki zaapelował o zgłaszanie mu pustych szkół i koszar, które można byłoby przekształcić w centra dla uchodźców. To rząd V republiki nie wie, które koszary i gdzie stoją puste ? Pewnie wkrótce powołają lotne brygady, które będą przeszukiwać Francję i "odkrywać" opuszczone obiekty. Normalnie czad: wydawałoby się rozwinięte i do szpiku zbiurokratywane państwo nie wie, czego jest właścicielem i w jakim stanie to mienie się znajduje ..."
Właśnie dlatego lepiej państwa nie mieć jak nie wychodzi.
@roundcube
"Poważnie się zastanawiam nad kolejną inwestycją i coraz więcej danych przemawia jednak za wyjściem z tego rynku."
Może produkcja?
Nawet podpowiem co Bosh chce, a czego jeszcze nie ma.
@adamos202
Posiadanie domu to dodatkowy etat.
@glupi
Jeszcze doliczcie niepewność polityczną że umowy najmu mogą zostać uregulowane "bo tak i już".
Wystarczy że pojawi się problem a rząd kosztem właścicieli ten problem rozwiąże.
//======================
Liczycie biznes na górce.
Że niby będzie jeszcze większa górka?
dawid1125
nie ma absolutnie żadnego problemu z zakupem mieszkania w warszawie tak do 50 m2 po cenie 5-6 tys za metr. Ceny 9 do 24 tys wynikają tylko z lokalizacji. Ale jak będziesz chciał pobudowac w takiej właśnie super lokalizacji to działka wyjdzie 20 mln złotych. Przykład warszawski tarchomin mieszkanie 65 metrów do remontu lekkiego 320 tys, warszawska Białołęka największy deweloper sprzedaje 40 m2 po 227 tys. Ten sam wystawił działkę 3000m 2 obok osiedla już przez siebie wybudowanego ( sprzedaje po 5600 za metr). Za 3,2 mln zero chętnych było , pobudowal tam dwa bloki dwu piętrowe małe bo więcej nie wydało i dostałem ofertę 250 tys zl za 50 metrów 3 pokoje. Jest tak jak z wszystkim jak szukasz to znajdziesz, z 5 lat temu mały deweloper sprzedawał domy tak z 3 kilometry od tablicy warszawa po 2400 zł za metr stan surowy zamknięty czerwona cegła okna dach. Miał 3 takie domy ostatni sprzedał ... w tym roku... Oczywiście znajda się tacy co zapłacą i 10 za metr ale im kiedyś przyjdzie zaksięgować stratę. Reasumując można trafić okazję są non stop tylko trzeba szukać, nawet w warszawie, co nie zmienia faktu że najlepiej po budować samemu bo wiesz co masz.
Reset
Widzę że nie zechciałeś zaakceptować informacji, których udzieliłem kilka tygodni temu.
Krótko:
Jeśli masz wolną gotówkę własną, to możesz takie filantropijne wizje snuć.
Jeśli chcesz ją pożyczyć, to po pierwsze musisz dać zabezpieczenie 200%, po drugie płacisz procenty. Aby nie wdawać się w zbędne dyskusje zobacz stopy oprocentowana obligacji deweloperskich na Catalyst. 9-15% zależnie od renomy spółki i płynności likwidacyjnej nieruchomości. Gdy obligacje są emitowane na etapie predewelopment, tzn. przed pozwoleniem na budowę, to % jeszcze wyższy. Nawet ponad 20%! Gdy nie masz renomy, dolicz 5-10% od nominału emisji jako prowizja za plasowanie emisji.
Jeśli uplasujesz emisję np. w TFI to on narzuci spółce nadzorcę z konkretną pensją.
Nie doliczasz ceny nieruchomości do obliczeń. W lepszych lokalizacjach w cenie metra mieszkania mieści się cena działki nawet ponad 10000zł/m2 mieszkania.
Tą działkę też trzeba sfinansować długiem. Oprocentowanym i zabezpieczonym. Od zakupu działki do rozpoczęcia budowy mija czasem rok, czasem więcej. W tym czasie płacisz cały czas %. Czyli potrzebujesz dodatkowego długu na płatności %.
Jeżeli finansujesz się długiem, płacisz prawnikom. Stawki od 400 zł za godz. netto. Zestaw umów to ok 500 stron.
Gdy zamkniesz stan surowy możesz refinansować obligacje kredytem bankowym. Prowizja bankowa i koszt prawników ponownie.
Zamiast obligacji, możesz finansować się pożyczką lichwiarską. Koszt to obligacje x2, zabezpieczenie pozostaje niezbędne. Gdy spóźnisz się o 1 dzień, tracisz wszystko. Gdy zechcesz bronić się przed złupieniem, to lichwiarz zorganizuje ci samobójstwo jak np. Targańskiemu.
http://www.parkiet.com/artykul/1138575.html?print=tak&p=0
Pozatym w okresie budowy masz na utrzymaniu strażaka, emerytowanego oficera w brązowych butach itd. bez ich pomocy ciągle znajdywane będą nieprawidłowości na placu budowy lub nieznani sprawcy zrobią spięcie w transformatorze.
Jeśli zechcesz domy na zadupiu, to nawet 4000 za metr to za dużo, bo wyjaśniłem ci ile godzin dziennie zajmują dojazdy. Jeśli nie na zadupiu, np. przy zjeździe z autostrady, z przedszkolem i szkołą blisko - twoj budżet polegnie na cenie działki. Jeśli domy mają być dla ludzi spoza centrum Warszawy, czyli lokalesów z np. Grojca, to oni sami potrafią zorganizować sobie budowę bez faktur, z zaprzyjaźnionymi budowlańcami za mniej niż twoje 4000.
Jeśli domów ma być dużo - dolicz koszty doprowadzenia mediów i wybudowania ulicy, bo gmina tego nie zrobi! No chyba że weźmiesz na utrzymanie kilku radnych, ale musisz wcześniej być zaufany lokalnie, lub wynająć załatwiacza spraw tego rodzaju. Załatwiacz zachowa nagrania zlecenia na wszelki wypadek. Ewentualnie wynajmiesz do rozmów biuro z puszką Faradaya i emiterem białego szumu. To też kosztuje.
Na końcu uwzględnij CIT, lub postawienie struktury luksemburskiej aby go nie płacić. Dodatkowo możesz doliczyć koszty protestów przeciwko decyzjom budowlanym, haracz dla Stowarzyszenia Zielona Trawka. Tego nie wrzucisz w koszty.
Poproszę o nowy zestaw obliczeń.
adamos202
Nie pozostaje zatem nic innego jak skrzyknąć 10 osób z kapitałem 300tys i budować 10 mieszkań po 50 m2. 3ml zł jest szansa, że powinno wystarczyć na ten projekt w Warszawie kupując działkę za 1ml zł (ok 1000 m2) w przyzwoitej lokalizacji i dodając Twoje 2ml, które zasugerowałeś, bo kolega Reset jasno rozpisał jak sytuacja wygląda i że z kredycikami się nie bawimy, bo możemy popłynąć bardzo daleko.
Reset
PS1. Uwzględnij też, że jeśli nie masz doświadczenia w przedsięwzięciach w większym rozmiarze, wymagającym koordynacji zleceń specjalistów z różnych branż, to gdy tylko ludzie zobaczą, że zielony jesteś, od razu pojawią się dodatkowe problemy prawne inżynieryjne administracyjne zarządcze haerowe piarowe itd. wymagające dodatkowych analiz, opinii, aneksów.
PS2. Zestaw umów dotyczących długu wymaga wykonywania zawartych tam obowiązków sprawozdawczych i innych - default w tym skutkuje karą, lub postawieniem długu do wymagalności. Do kosztów dolicz więc analityka nadzorującego wykonywanie umów obligacyjnych i kredytowych. 10000/meisiąc netto. Do tego a
koszty audytu sprawozdań finansowych, i rachunkowość dostosowana, czyli rozbudowana, do potrzeb raportowania.
PS3. Obligacje na Catalyst nie są notowane za darmo. Catalyst jest wymagany przez TFI w celu ominięcia limitów koncentracji aktywów niepublicznych. Nie chcesz TFI - możesz korzystać z lichwiarza.
PS4. Jeśli zechcesz wynająć zewnętrznego managera który ogarnie całość problemów, to przygotuj mu 30000 miesięcznie plus premia za sukces za zamknięcie projektu.
Reset
Patrzyłeś na ceny cynku w tym roku?
-----------
Z surowców ograniczam się wyłącznie do miedzi, złota i ropy. Tu mam zmienność dużą, płynność, brak luk. Poza trejderką zajmuję się też innymi tematami biznesowymi i nie mogę pozwolić sobie ani na śledzenie wielu instrumentów finansowych/rynków, ani na trzymanie niepopularnych i lukowych pozycji w czasie gdy zajmuję się czymś innym.
De facto trejderkę robię obecnie w wolnych chwilach, na wykresach 1h i 5m. Ogranicza mnie to do strategii skalpujących.
frax
Reset
Dziś niosę tu kaganek oświaty.
@adamos202
Nie pozostaje zatem nic innego jak skrzyknąć 10 osób z kapitałem 300tys i budować...
Skrzyknąć możesz kumpli na imprezę.
Jak wyobrażasz sobie że 10 ludzi obcych utworzy nową spółkę nad którą nie będą mieli żadnej kontroli? Może 6 z nich jest w zmowie aby wydymać 4 pozostałych? może 3 z tych 6 to pożyteczni idioci znający tylko fragment spisku, i przeznaczeni do wydymania gdy tylko odpowiednio zagłosują na walnych.
A co zrobić, gdy wszyscy są uczciwi, ale wybrani spośród nich do zarządu okażą się nieudolni, i do tego z ego nie pozwalającym im na dymisję, a nie będzie większości aby dymisję wymusić?
Są lepsze pomysły na biznesowe zagospodarowanie 300tysi niż wplątywanie się w bagno nowej spółki z rozproszonym akcjonariatem. A jeśli masz nadmiarowe kwoty, wspomóż nimi godny cel społeczny.
Gdyby ktoś miał pomysł "umownego" rozwiązania problemu, to koszt prawników szacuję na ok 1mln zł. Bo w umowie trzeba by było zawrzeć mnóstwo spójnych logicznie warunków zagnieżdżonych co-jeżeli.
---------------
@glupi
jak widzisz rope i zloto?
Ale w jakie perspektywie? Dziś do 22.30? Kilka tygodni? Strategicznie?
Na dziś gold atakuje średnią 200d, ja w takich sytuacjach nie dotykam, czekam na zamknięcie. Jeśli utrzyma się, to w następne dni gra elkami. Strategicznie widzę gold poniżej 1000 skąd dopiero zacznie się duży wzrost. Opinię zmienie w sytuacji wojny itp. Profilaktycznie nie wchodze w es na gold bo w każdej chwili coś talmudyści mogą odpalić, nie wyłączając niuków.
Na dziś oil schładza oscylatory po dużym wzroście i w oczekiwaniu na decyzje Rosji 30.11. Do decyzji tylko elki z dolnych poziomów oscylatorów, eski na ekstremalnych górnych oscylatorach, zamykanie pozycji na ok półprocentowym ruchu. Jeśli wyrysuje się głowa z ramionami, prawdopodobnie będzie fałszywa i jej zanegowanie po 30.11 to elki na dłużej niż dt. Strategicznie nie mam opinii. Esek lepiej nie mieć na noc bo nie wiadomo czy w sytuacji nasilenia walk w Syrii jakiś przypadkowy pocisk nie uszkodzi kilku ważnych rurociągów konkurencyjnych dla ropy rosyjskiej. Za kilka dni będzie tam rosyjska flota i chińscy "doradcy". Bez zdarzeń nadzwyczajnych nie widzę powodu do ruchu w górę przed 30.11
Reset
Wyjaśnienie. Schładza oscylatory dzienne, elki na dolnych oscylatorach 5m, eski na ektremalnych osc 1m.
Jerry Sparrow
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2016/10/pilne-dekret-putina-rosja-jest-w-stanie-wojny-ze-stanami-zjednoczonymi-ameryki/
Czy któryś z forumowiczów czytający oryginalne źródła rosyjskie może potwierdzić rewelacje z tej strony?
PS. Swoją drogą KIP jakiś taki populistyczny się zrobił w ostatnim czasie. Kto wie dlaczego?
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 21:22
xxx
"Spóźnione impresje kolonialne (...)
...i wygaszenia polskiej produkcji oraz wyrugowania myśli organizatorsko-produkcyjnej, jako konkurencji. Przejęte lokalizacje stały się punktami dystrybucji dóbr importowanych, danego inwestora.”
Faktycznie. W Polsce "wygaszono" produkcję przemysłową tak skutecznie, że teraz wynosi 270% tej z 1989:
https://pbs.twimg.com/media/CBvuGBbXIAAt08M.png
... a "dystrybucja dóbr importowanych" jest tak ogromna, że Polska ma od lat nadwyżki eksportowe wyższe niż Chiny (w przeliczeniu na mieszkańca):
http://databank.worldbank.org/data/reports.aspx?source=2&series=BN.GSR.GNFS.CD&country=CHN,POL
(Chiny mają 37 razy więcej ludności od Polski, jakby ktoś mi nie wierzył i chciał przeliczyć)
Ale nasuwa się pytanie: skąd się biorą takie zastępy naiwniaków wierzących w te bzdedy o wygaszeniu produkcji i ogromnych nadwyżkach importu w Polsce?
Loogin
kliknąłem na https://pbs.twimg.com/media/CBvuGBbXIAAt08M.png
wykres nie ma jednostki na osi Y ani nie ma źródła. W ogóle nie wiadomo do czego się odnosi. Mnie uczyli, że to jest po prostu jakaś "kreska" bez znaczenia.
@spamator12
Wyluzuj, nie ma o co się napinać. @Gimbus00 słabo się uczył, to źle szkołę wspomina, 3r3'ego też nosiło, nie chciał grzecznie siedzieć, tylko świat zdobywać, to go nauczyciele też nie lubili (takie ślepe strzały, nie bierzcie tego do siebie). Takie oni wspomnienia zachowali (niechęć do szkoły). Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że wszyscy przedsiębiorcy są źli i do lasu z nimi, bo 3r3 ludzi na pasach rozjeżdża. Bez przesady. Przedsiębiorcy są różni i nauczyciele też są różni. I dobrzy i źli. Nie generalizujmy.
Co do zbędności, to o ile "pani od wydawania pozwoleń na rozkopanie kretówki" jest zbędna od chwili likwidacji takich pozwoleń (wcześniej z resztą też jest zbędna) to sensu istnienia nauczycieli chyba (?) nikt nie neguje. Co do predyspozycji, to inne muszą być do obsługi maszyny, inne do jej programowania a inne do nauczania, nie da się tego porównać. A jak @3r3 taki mądry, to niech idzie do szkoły i nie wypełnia dokumentacji. Co Ty myślisz @3r3? Że nauczyciele to lubią? A że nic z tym nie robią? Może tego akurat nie potrafią. Przydałyby się prywatne szkoły bez narzuconego programu, no i co z tego, skoro ich nie ma...
xxx
1. Zajrzyj do rocznika statystycznego, tam znajdziesz wyjaśnienia co do tego jak się mierzy produkcję przemysłową, zamiast jak zwykle zbierać bajki legendy i mity
2. Tu napisałem od NADWYŻCE EKSPORTU NAD IMPORTEM (sam eksport per capita Polska ma kilka razy większy od Chin, nadwyżkę ma tylko nieco większą) - naucz się czytania ze zerzumieniem. Lichtenstein jest w pierwszej trójce najbogatszych (per capita - żeby nie było) krajów świata - to skutek między innymi tej wysokiej nadwyżki.
3. Ani razu nie wkleiłem tej inforamcji o tym, że Polska ma większą nadwyżkę od Chin "sam z siebie". Za każdym razem robiłem to, po tym jak jakiś kolejny dyskutant zaczynał wypisywać bzdety o tym, jak to Polska ma problem z nadmiernym importem produktów z zagranicy.
W Twoim przypadku nikt nic o żydach przed Tobą nie pisał - wyskakiwałeś "jak filip z konopii" ze swoimi opowiastkami o nich (kopiowanymi z krążących po 'necie bajek legend i mitów).
To by było na tyle o różnicach między informacją a propagandą.
xxx
W osi pionowej jest roku 1989 = 100 (i jest to na wykresie napisane)
A źródłem jest GUS:
http://stat.gov.pl/files/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5501/13/1/13/oz_polska_1989-2014.pdf (strona 18)
Jerry Sparrow
Od kiedy zacząłem regularnie odwiedzać tego bloga doszedłem do wniosku, że skoro Trader nie udostępnia możliwości oceny komentujących, to warto stworzyć sobie swoją własną selekcję stałych komentatorów. Muszę przyznać, że dopiero po włożeniu trochę wysiłku w podział na grupy wykrystalizowały mi się ciekawe obozy.
Aby podnieść atrakcyjność bloga wprowadziłbym opcję rozwijanej listy kolorów przy nicku (powiedzmy 8 podstawowych), która określałaby poziom kompetencji komentatora - dodatkowo przy każdym kolorze fistaszek widoczny/niewidoczny. Każdy miałby możliwość swojego indywidualnego dostosowania widoczności. Rozwiązałby się w ten sposób problem tego, że niektórzy chcą czytać tylko wątki giełdowo-inwestycyjne (powiedzmy kolor1), inni geopolityczne (kolor2), inni prawne (kolor3), ..., i na końcu indywidualne bany (czarny). Podejrzewam, że mogłoby to ułatwić decyzje admin'owi o usunięciu/pozostawieniu w spokoju danego komentatora, gdyby widział on ze swojej perspektywy statystykę indywidualnych i ukrytych ocen. Być może skłoniłoby to także do powrotu takich użytkowników jak adam44...
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-25 23:31
zieloniutki
"Faktycznie. W Polsce "wygaszono" produkcję przemysłową tak skutecznie, że teraz wynosi 270% tej z 1989:
https://pbs.twimg.com/media/CBvuGBbXIAAt08M.png"
Jak chcesz być rzetelny, to uwzględnij:
1) inflację za te lata
2) zmianę technologii i rozwój środków produkcji
3) porównaj to co Ci wyjdzie do krajów rozwiniętych (już nie rozwijających się :))
4) następnie porównaj to w tych samych latach do krajów rozwijających się (podobno takim jesteśmy)
....
wyciągnij wnioski i wtedy przekonuj innych (choć może się okazać, że nie ma do czego)
xxx
@1: To produkcja w cenach stałych, więc inflacja jest już tam uwzględniona
@2: Tzn. że co? Że jak "dzisiejsza" maszyna produkuje 2 razy więcej niż taka z 1989 to to nie jest wzrost produkcji? Albo, że to jest mnij niż 200% produkcji starej maszyny? WTF?
@3: W tych rozwiniętych od 1989 w tym czasie skumulowanych wzrost prod. przemysłowej był najczęściej po kilkanaście %, w Polsce mamy obecnie ok. 270% produkcji z 1989
@4: Żaden kraj w Europie poza Polską nie ma dziś aż 270% produkcji przemysłowej z 1989, wszystkie mają mniej.
A sobie przekonuj innych sam. Ja nie będę - bo mam ciekawsze rzeczy do roboty - jak zawsze ograniczę się tylko do skorygowania krążących w 'necie bzdetów - w tym przypadku tego o wygaszeniu produkcji przemysłowej w Polsce po 1989.
buffett
ja wyjechałem z budową małego domu \ bliźniaka \ w ostateczności jakiejś "kamienicy" z mieszkaniami a wy mi tu o prawnikach, ehh
kurde, zacznijmy od małego domku. za powiedzmy 700 k. niech metr tego domku wyjdzie 700k \ 200 mk2 = 3500
to masz prywatny domek za 3500 za metr. w warszawie sprzedasz taki za 5000 z pocałowaniem ręki.
1500x200= 150 000.
taki domek wybuduje każdy i nie trzeba prawników, citów, dupów, srupów, urzędów i CIA i może nawet WSI. jedziecie z grubej rury, a po co ?
po co brać kredyt ? 2-3 gości się skrzyknie i nie ma odsetek, może ta kasa im leży na koncie, może nie ? może pokazać ludziom, że da się kupić za 4000 ? 5000 ? na wiosce za 2500 ? a w Katowicach 3500 ?
jestem filantrop i wali mnie bogactwo, nie chce być bogaty. ale pokazać 100 jeleniom, że go dojom nie tylko w podatkach, ale i wyborach życiowych. szkoda mi ich. ale co ja na to poradzę...
zieloniutki
"A sobie przekonuj innych sam. Ja nie będę - bo mam ciekawsze rzeczy do roboty - jak zawsze ograniczę się tylko do skorygowania krążących w 'necie bzdetów - w tym przypadku tego o wygaszeniu produkcji przemysłowej w Polsce po 1989."
problem w tym, że świadomie lub NIEświadomie piszesz bzdety i podpierasz się danymi bez zastanowienia się jak one powstały i według jakiej metodyki zostały obliczone.
xxx
Ulegasz projekcji [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_(psychologia) ]. Projektujesz swoją niewiedzę na temat tego jak zaprezentowane dane powstały i zostały obliczone na mnie - inaczej nie "wyjechałbyś" z tym zarzutem o inflacji i z zarzutem, że dzięki rozwojowi technicznemu dzisiejsza maszyna produkuje więcej niż taka sprzed lat.
buffett
albo będzie tam kasa lewym pasem się lała, albo obawia się trybunału stanu, zmieniając obywatelstwo :)
xxx
Zatem chętni nie sobie zobaczą jak to "zostałem znokautowany" w dyskusji o tym ile wpływa do kieszeni polskiego państwa i kieszeni Polaka pracującego w działającej w Polsce firmie zagranicznej produkującej na eksport, a ile do kieszeni państwa Chińskiego i Chińczyka pracującego w Chinach w analogicznej firmie zagranicznej:
http://independenttrader.pl/najwazniejsze-wydarzenia-minionych-tygodni-wrzesien-2016-cz-2.html#comment-44322
PS: mam wrażenie, że zamieszczanie linków do wcześniejszych komentarzy jest zakazane (to co zawiera takie linki jak kasowane podczas moderacji). Czy moderator (moderatorzy) mogliby potwierdzić lub zaprzeczyć? Z góry dziękuję.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-26 00:32
zieloniutki
Ty dalej nie rozumiesz że np. "ceny stałe" są konwertowane wg. CPI i nijak ma się to do rzeczywistości ...
Otrzeźwiejesz jak się obudzisz z ręką w nocniku, trudno twój wybór - kończymy temat bo to nie ma sensu.
xxx
To Ty nie rozumiesz - i projektujesz swoje niezrozumienie na mnie. Gdybyś rozumiał nie "wyjechałbyś" z tymi czterema punktami, zwłaszcza z pierwszym, o tym żeby w cenach stałych uwzględnić inflację.
Jerry Sparrow
Co do zasady "nie wierz nikomu", to jest to podstawa w mojej codziennej, hobbystycznej pracy - tzn. poruszaniu się w kilku dyscyplinach z obszaru nauk ścisłych. ;)
Jako ciekawostkę mogę napisać, że paradoksalnie w latach zimnej wojny etyka informacyjna była na bardziej przyzwoitym poziomie niż obecnie. Zamiast kłamać w publikacjach najzwyczajniej na świecie ci co nie mogli to nie udostępniali prac, lub pisali tylko tyle ile można było. Obecnie trzeba poświęcać dużo więcej czasu na rozpoznanie prostytutek naukowych i ich systematyczne pomijanie. Pomaga mi to teraz m.in. w nauce ekonomii i szczegółowym rozpoznaniu dominujących grup kapitałowych. Zauważam jednak pewne różnice pomiędzy naukami ścisłymi a ekonomią. W ekonomii procesy wykoślawiania nauki zaczęły się znacznie wcześniej niż w naukach ścisłych. Poza tym, np. w fizyce nie specjalnie często zdarzają się przypadki podważania definicji podstawowych a dla odmiany w ekonomii niektóre definicje, czy wskaźniki, jak np. słynna inflacja, jest w zasadzie szyta na miarę aktualnych potrzeb (często i arbitralnie zmieniający się koszyk). Z mojej perspektywy jest to jeden z kluczowych problemów w prowadzeniu merytorycznej dyskusji.
Obawiam się zatem, że bez możliwości odsiewania szumu informacyjnego blog Tradera może zacząć wymierać w momencie kiedy pojawi się podobny blog dla myślicieli-wolnościowców z bogatszą paletą możliwości konfiguracyjnych.
xxx
Chcesz mieć odsiewane "szumu informacyjnego" gdziekolwiek w Internecie? Serio?
Internet tak doskonale nadaje się do CELOWEGO OKŁAMYWANIA ODBIORCY NA SKALĘ PRZEMYSŁOWĄ, że zawsze 99% jego zawartości to będą fałsze, a ktoś piszący prawdę zawsze polegnie w konfrontacji z tym przemysłem.
Reset
To obrazek wykonany narzędziem OECD https://data.oecd.org/industry/industrial-production.htm
Dane porównywalne od 1985 roku niestety. Jako początek analizy powinniśmy uznać rok 1978 jako ostatni dobry rok przed rozpoczęciem przez żydokomunę ataku na Polskę. W 1979 były już skutki szoku naftowego i zimy stulecia.
Ale po kolei.
Państwo Rok 1985 Rok 2015 Dynamika
Polska 30,6 120,1 3,92
Korea 12,1 107,8 8,90
Jednoznacznie widać że wiele razy tu omawiana strategia rozwoju Korei vs strategia kolonizowania Polski pokazuje przewagę Korei. Ponad 2 razy większy wzrost produkcji!
Ponadto należy zauważyć, że produkcja przemysłowa w 1978 była wyższa niż w 1985 wiec przepaść pomiędzy drogą rozwoju Korei i Polski robi się okrutna!
Na koniec jeszcze temat własności. Dziś prawie nie ma polskiego przemysłu w Polce. W Korei, Chinach itp. jest trochę inaczej. Wogóle nie ma polskiego przemysłu za granicą. Przemysł koreański i chiński mocno expanduje. Gdyby do zalinkowanego wykresu dodać produkcję przemysłową koreańskich fabryk zagranicą, to zabrakłoby skali.
I na koniec dodatkowy problem. Od czasu wojny koreańskiej, Korea była w sferze gospodarki światowej z systemem cen umożliwiających porównywanie danych w czasie. Polska jako składnik autarkii wschodnioeuropejskiej posługiwała się innym systemem wartościowania produkcji, stąd też powyższe porównanie jest niekompatybilne, a zatem porównanie produkcji przemysłowej dziś do tej z 1978 metodologią z 1978 prawdopodobnie wypadłoby jeszcze bardziej tragicznie niż na wykresie OECD, z powodu konieczności przyjęcia wyższej bazy. Temat na doktorat.
Do Hasbary i zakutych balcerowiczowskich łbów to nie trafi. Ale kto myśli samodzielnie, widzi obraz nieszczęścia.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-26 02:17
pan paliwko
Jesteś wstanie podać źródł: wykresiku, bądź metodę jak wyliczono wartości dla osi odciętych w skali czasu i co składało się na użyte dane do obliczeń - tj jakie przyjęto parametry ?
Niektórzy mają bardzo odmienny punkt widzenia: http://forsal.pl/artykuly/888899,soroka-polska-po-1989-r-doswiadczyla-katastrofy-przemyslowej-musimy-odbudowac-nasz-potencjal.html
3r3
"@3r3 nie za bardzo wiem w jakim kontekscie piszesz."
"Glupie pytania, glupie odpowiedzi. Takie argumenty to mozna przedstwiac w przedszkolu."
Patrz - jednak dokładnie zrozumiałeś intencje stojące za podaniem przykładów.
Każda praca jest trudna, a jednak nie mamy Ministerstwa Tokarstwa Tarodowego.
Najwidoczniej wiązanie zawodu z państwem gwarantuje jego degradację.
Program do sortowania łańcuchów to masz pecha - napiszę.
Zawodowo zajmuję się wymyślaniem rozwiązań technicznych - mam bardzo szerokie kompetencje.
"Kazda praca, pomimo ze jest nawet czesciowo niepotrzebna ma swoje plusy i minusy,
praca zgodnie z definicja to nie bajka."
Kłamiesz - prawda leży tam gdzie leży; nie zawsze ma plusy i minusy.
To nauczyciele są winni temu że pracują dla ministerstwa. Pod widelcem się nie zatrudniają.
"Te szkoly MUSZA spelnic panstwowe obwarunkowania."
To trzeba powiedzieć państwu NIE.
Przedsiębiorca regularnie taki komunikat państwu wysyła - biznes zwany szkołą też może.
"Wiec nie wiem o czym ty piszem."
Że etatyzm no pasaran.
"Niestety nie bedziesz mogl prowadzic z dziecmi lekcji i przedstwiac wiedzy
o maszynach no chyba ze szkonczyles pedagogike, masz pozwolenia i atesty, twoj
budynek jest do tego przystosowany, masz pielegniarke, ochrone i piekny regulamin."
Ty patrz, a ja to robię inikt mnie nie pyta o te brednie. Najwidoczniej jesteś w błędzie twierdząć że ludzie, którzy chcą się czegoś nauczyć nie mieszają do tego 3rd party państwa.
Bo państwo w nauce przeszkadza.
"Nad tym wlasnie nalezy ubolewac, fachowcy nie ucza w tym kraju bo NIE MOGA."
Nie ma się co bać - uczą w innym.
"W prywatnych szkolach jest tak, ze rodzic przychodzi i mowi jak nauczyciel ma
uczyc jego dziecko, co jest absurdem."
To jest dziecko rodzica i ma zostać poddane takiej obróbce jakiej sobie życzy producent i właściciel dziecka. Bo to przedmiot jego własności.
Jak widzisz w tym absurd to żyjemy na różnych planetach.
"Czesc tych ludzi znajduje zatrudnienie i to fajne"
A obróbce poddani zostali wszyscy, licha sigma jakaś wychodzi?
"Mimo wszystko ja bym chcial aby kazdy sam podejmowal decyzje co robic ze
swoimi pieniedzmi i dziecmi czy posylac je do szloly czy nie - tu pelna zgoda."
To jak już chcesz to zacznij to robić.
"Posiedz przed komputerem zobaczysz jak trudne jest 'uczenie maszyny'."
Już swoje wysiedziałem i poszedłem programować coś co po wciśnięciu "wykonaj" wydaje dźwięk sypiącyh się monet.
"Wydawalo mi sie, ze nie uzywasz argumentacji kolegow spod budki z piwem i czytasz ze zrozumieniem."
Wydawało Ci się - używam każdej skutecznej argumentacji.
Preferuję używanie kija.
"Skwituje to tak... skoro 3r3 i przedsiebiorcy zgadzaja sie placic podatki
to mamy panstwo jakie mamy. I co mnie to obchodzi."
Przecież państwo utrzymuje się z zadłużania, a nie z podatków.
"Pisalem o braku wychowania dziecka - nie braku pieniedzy na jego wychowanie.
Rodzice nie potrafia wychowac wlasnych dzieci - nie maja na to checi i umiejetnosci,
czasu i tylko sporadycznie srodkow."
Ale to jest sprawa rodziców czy umieją.
Zrobili, jest ich, niech sami pracują nad dzieckiem a nie besserwiserzy z urzędu od wiedzenia lepiej.
"Pisalem tez o rodzinach patologicznych
gdzie rodzica wszystko jedno byle bylo na wode a dzieci chca i prosza... codziennie
prosza nauczycieli aby mogly zostac dluzej w szkole a nie wracac do domu..."
Ale to jest prywatna sprawa tych ludzi co ze sobą i swoimi dziećmi robią.
Nie zgadzam się na to płacić.
"Moze nie wiedziales ale tak sie zdarza. Niestety czesc rodzicow nie nadaje sie
do rodzenia dzieci, im nawet zwierzat bym nie powierzyl a co dopiero ludzi."
Nie innym to oceniać.
Tak sobie strugają - tak mają i nic innym do tego.
"A to, ze szkoly nie ucza dobrze powinno cie interesowac bo musisz posylac tam
swoje dzieci (chociazby po to aby tracily czas)."
Nie muszę. Formalnie jest to banalne do zrobienia.
"Brzmisz jak jakis radykal, ze spokojem podawaj argumenty bez emocji."
Jestem radykałem i jestem z Polski - żyję emocjami,
Na zimno to sobie możesz we Francji czy Szwecji zostać muzułmaninem.
"Myslisz, ze nie zatrudnilbym urzedniczki? To jest czesciowo bardzo fajna wiara."
Też zatrudniałem - we właściwym charakterze ^^
"Myslisz, ze oni sa radioaktywni bo gdzies na rynku mozna siedziec i nic nie robic
za prosta kase?"
Ja to wiem. Sam tak umiem pasożytować.
"Przeciez sam jak bys mogl siedzialbys na dupie nic nie robiac a kesz
by Ci splywal (przynajmniej przez jakis czas zanim bys sie nie znudzil)."
Robiłem tak - nuda nie jest dla każdego.
"ale ja nie zsylam tam ludzi za bycie "urzednikiem", nie zakladam im opasek ani nie tatuuje"
A ja owszem. Biurwa musi mieć wypalone klejmo że jest pasożytem.
Tak żeby każdy był ostrzeżony że to leń z doświadczeniem.
"Jak sie pokaze urzednikom, ze nie petenci sa dla nich tylko oni dla petentow i dostaja
kesz tylko wtedy gdy sa potrzebni i w czyms pomagaja a nie za to ze partia/rzad ich
zatrudnia, to szybko sie to zmieni."
Jak nie będą mieli czego regulować to niby do czego mieliby służyć?
"Reasumujac, szkoly sa zle bo sie do nich PRZYMUSZA."
Państwo jest złe ponieważ jest OBLIGATORYJNE.
Dlatego w nim nie uczestniczę i jeszcze przeszkadzam.
Państwo to ma być dobry interes, a nie przymus.
"I tak samo jest z urzednikami. Ich nie powinno byc."
I do tej sytuacji trzeba doprowadzić. Aby nie istnieli.
Środki techniczne są. Wola jest.
"Raczej cos w stylu,
w tym roku pozbywamy sie 50tys urzednikow w nastepnym kolejne 50tys itd."
Ja natomiast uważam że trzeba urządzić, że trzeba urządzić ogólnokrajowe łowy na biurwę, odebrać im majątki (i podzielić między łowiących), a ich samych w niewolę.
"Aby dac ludziom szanse a nie wyrzucac ich "do lasu" bo Cie objada bardzo
szybko i to ty bedziesz musial gadac jak oni a nie oni darzyc do tego aby gadac jak ty."
Jak w '46 wywozili "do lasu" to jakoś działało - teraz trzeba zrobić tak samo. To skuteczna metoda państwotwórcza.
"Moze te dzieciaki beda napadac na ludzi... nie wiesz, wiec wolalbym to glebiej
rozgryzc"
To Ty rozgryzaj, a sąsiedzi tymczasem zorganizowali zbrojenia.
"zwlaszcza ze trzeba by zmienic od razu kilka innych praw
np posiadanie broni, prawo z zakresu obrony osobistej itp."
To nie są prawa, to są uzgodnienia jakiś tam komuchów.
Nie trzeba nic zmieniać - skreślić, wyrzucić do kosza w całości.
Każdy ma swój rozum i lepszego miał nie będzie.
"Moze byloby tez tak, ze 95% spoleczenstwa to byliby niepismienni, bo nikomu
to nieprzydatne w dobie obrazkow na smartfonie... Zawsze jest cos kosztem czegos..."
A może by im wyrosły skrzydła.
"A zmiana fundamentow od razu spowoduje zawieruche na ktora
nie jestes przygotowany."
Już taką zawieruchę przechodziłem - fajnie było.
@xxx
Kłamiesz - produkcja przemysłowa nie wzrosła tylko zmieniono jej definicję. Teraz jest tam wliczone rzemiosło.
Czym się różni job shop od flow shop to wiesz więc tu nie czaruj.
"Jak ktoś np. twierdzi, że Polska nie ma potężnych - większych niż Chiny nadwyżek eksportu nad importem, to jestem otwarty na przedyskutowaniem tego problemu z taką osobą, ale jak ktoś jedyne co ma na kontrargument, to pseudohistorię nie opartą na żadnych dokumentach - to czym niby z kimś takim dyskutować?"
Proszę okazać tę hałdę zysku jaki jest z eksportu.
Gdzie jest kasa?
Gdzie rezultat?
"@1: To produkcja w cenach stałych, więc inflacja jest już tam uwzględniona"
Uwzględniając ceny stałe ajfonów z 1989.
Tylko czemu 1989? A czemu nie jakieś lepsze lata tylko skrajny wynik?
@lenon
Niedługo świeczkę trzeba będzie zapalić u Maliniaka, wpadniesz? Masz czapeczkę?
Uniatrne państwo narodowe, tylko którego narodu?
@Loogin
Ja w szkole w pewnym momencie zacząłem chodzić tylko na sprawdziany, a w domu siedziałem nad cadem,maxem, C#. W szkole jakieś niepraktyczne brednie opowiadali.
Teraz prowadzę biznes w badaniach i rozwoju.
"A jak @3r3 taki mądry, to niech idzie do szkoły i nie wypełnia dokumentacji. Co Ty myślisz @3r3? Że nauczyciele to lubią? A że nic z tym nie robią?"
Ja nie wypisuję żadnej dokumentacji, to ludzie do mnie przychodzą że chcą się czegoś dowiedzieć i ja ustalam zasady na jakich się dowiedzą, a nie 3rd party państwo, które mam w nosie.
Taka pozycja rynkowa. Pozycję rynkową dzisiejszym - nędznym nauczycielom zapewnia państwo - gdyby nie przymus mało kto by tam poszedł (chyba że z przyzwyczajenia).
Celem istnienia szkoły jest socjalizacja, a nie nauka.
@Jerry Sparrow
Zrób żeby spółki płaciły dywidendy a brokerzy nie oszukiwali i zaraz powszechnie wróci temat giełdy.
Bo na razie to możemy popisać o BlakJacku - takie same zasady - kasyno wygrywa zawsze.
@Reset
Słuszne uwagi co do błędów w analizie produkcji.
Andreas
Jest dużo ciekawszych rzeczy niż statystyczna żonglerka, która przetoczyła się ostatnio przez blog, ale mam kilka uwag.
Dane, które przytaczasz to statystyczne fantazje z których nic nie wynika.
Można je, co najwyżej, określić jako dane na temat produkcji nie tyle „w Polsce”, co „na obszarze Polski”.
Produkcja „polska” została zlikwidowana – zostały zlikwidowane stocznie, wrocławska „Odra” (tak się chyba nazywała), Cegielski ledwo zipie, kopalnie – wiadomo.
Decyzja co do dalszego losu każdego zakładu produkcyjnego zlokalizowanego na terenie Polski nie zapadnie w Polsce.
Podatki – dużo ostatnio pisano o zwolnieniach podatkowych dla powstającej fabryki Mercedesa na Dolnym Śląsku.
Zyski z produkcji też nie idą do – nazwijmy to – Polaka.
No co zostaje – pensje – dobre i to, ale nie takie jak w Niemczech z oczywistych względów.
Co to jest te 270% ?
A co zmieni jak będzie 400% ?
Jak pisze 3r3 – papier wszystko przyjmie.
gruby
"Co to jest te 270% ?"
To jest różnica pomiędzy wycenami efektów naszej pracy narzuconymi nam przez starego i nowego Wielkiego Brata.
ZSRR na przykład wybudował linię kolejową, żeby dowozić rudę żelaza na Śląsk, do huty wybudowanej w Stalinogradzie. Wyroby z tej huty rozchodziły się potem po całym regionie, który to region składał z nich różne ciekawe zabawki, ale czego nie złożył to i tak albo miało to pancerz albo strzelało a najczęściej i jedno i drugie. Ceny tych zabawek ustalane były centralnie bo nie było politycznie możliwe żeby kolonia mogła dostarczyć szybciej lepszy sprzęt po niższej cenie niż centrala.
Nowy Wielki Brat wybudował tylko proste montownie, które co prawda ładnie wyglądają, szczególnie jak się nocą koło nich przejeżdża nową autostradą ale w których pracuje się również wyłącznie rękami a nie głową. Jeden TIR przywozi surowce, inny półprodukty a miejscowi murzyni skręcają z tego a to wiązki kabli, a to pasy bezpieczeństwa, a czasami nawet plastikowe okna. Trzeci TIR wywozi gotową produkcję.
A ceny zarówno na wejściu jak i na wyjściu z hali produkcyjnej ustawia jeden, zagraniczny właściciel, który kontroluje zarówno input jak i output.
Te 270% rzekomego wzrostu wydajności bierze się z marki pod którą teraz wyprodukowany szajs sprzedajemy: "made in Europe" produkt ma prawo być droższy niż wschodni szajs produkowany wcześniej pod marką "sdiełano w Polsze".
TBTFail
srebrnyPtaszek
polish_wealth - moge potwierdzic Twoje rady, 12lat temu przez to przechodzilem, wtedy to dzialalo, teraz chyba jakis update ze wzgledu na uplyw czasu trzebabyloby nalozyc (albo i nie). Rynek w ktorym ja dzialal teraz zrobil sie strasznie ciasny, a byl czas ze rynek w Polsce robilo tyle osob ze weszlo by do duzego fiata :)
@
Restet. Trafne wyliczenia dotyczace developerki. Przechodzilem przez to (w malej skali) na wlasnej skorze. Z sukcesem. Dla uproszczenia przy wlasnym finansowaniu, do obliczen mozna brac +5% do kosztow za dokumentacje (tu radca prawny i ewentualnie urzedas) i +5% marketing ( w tym wsparcie fundacji zielona trawa)
gruby
"mozna by zasugerowac #traderowi zeby ograniczyl ilosc lini w komentarzy do 50. wtedy to trzeba sie bedzie streszczac :) bo rozwiezłosc tematu to nie dobre zjawisko."
Jeśli udałoby się artykuły zmniejszyć do 160 znaków to moglibyśmy się wszyscy przenieść na twittera. A zamiast komentarzy wystarczyłby jeden guzik: "i like it".
Nie nabijam się z Ciebie. Pragnę tylko zauważyć, że trzymanie poziomu kosztuje. Na przykład ciągle co poniektórzy (stare pryki jak ja chociażby) używają pustych linii pomiędzy niektórymi fragmentami własnych komentarzy, aby wizualnie odwzorować logiczny podział wypowiedzi.
Wiem, że trudno wymagać od Ciebie zrozumienia tej potrzeby skoro nie uważasz polskich znaków za wystarczająco ważne i dlatego pisząc używasz zubożonego alfabetu dla amerykanów. Urawniłowka jako usprawiedliwienie chęci stosowania najmniejszego wspólnego mianownika działa niestety zawsze w jednym kierunku: w dół. Czego "negocjacje" w sprawie CETA, TTIP czy ACTA najlepiej dowodzą. Nikt jakoś nie zastanowił się, dlaczego właściwie to Europa dopasować ma się do Ameryki Północnej a nie odwrotnie ... Dlaczego na przykład w TTIPie ustalono, że europejskie kurczaki będą mogły być moczone w chlorze a nie że na przykład że północnoamerykańskie kurczaki będą od tej pory moczone wyłącznie we wrzątku, tak jak ma to miejsce w Europie ...
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-26 10:28
xxx
Nie wiem jak inni, ale ja od kilku miesięcy po prostu wszystkie wpisy wyżej wymienionego pomijam, sądzę więc, że nie ma powodu, by było Ci szkoda, a tymbardziej byś czytał jakieś streszczenie. A propos: gdyby były jakieś zmiany w forum w przyszłości, to postuluję wprowadzenie opcji "ignoruj użytkownika" (skutkującej tym, że dla ignorującego komentarze ignorowanego stawałyby się niewidoczne - mi by się wtedy wygodniej czytało).
gruby
"napisales kiedys tu cos wiecej niz 50 linii? = w przyblizeniu 5000 znakow? "
Tak, zdarzyło mi się już kilka razy pociągnąć temat. Jak pogrzebiesz w archiwum to znajdziesz. Wskazówka: ja tu piszę od czasów kiedy ta strona internetowa zupełnie inaczej wyglądała a okienko do umieszczania komentarzy dało się skalować zarówno w pionie jak i w poziomie (tak, to kiedyś było tutaj możliwe).
głupi napisał również:
"Widzimisie" nikogo nie interesuja bo nie za wiele wnosza"
Jak rozumiem masz upoważnienie do wypowiadania się w imieniu wszystkich. Pokaż zatem takie upoważnienie podpisane przeze mnie.
głupi zapytał na koniec:
"jaki jest twoj wpływ na ten blog??"
Nie mnie to oceniać. Właściciel tego interesu czasami mnie upomina, raz przysłał mi żółtą kartkę po tym jak wysłałem żółtą kartkę jemu ale konta jeszcze mi nie skasował.
Wygląda na to że mnie jeszcze toleruje czasami zaciskając zęby.
Wróćmy do meritum:
autor artykułu zauważa, że banki centralne drukowaniem waluty bardzo nieskutecznie pobudzają gospodarkę. Autor przejmuje przez to obowiązującą doktrynę która twierdzi że banki centralne drukiem waluty pobudzają gospodarkę. Ta doktryna jest moim skromnym zdaniem równie prawdziwa jak doktryna o przewadze radzieckiej myśli technicznej.
Widzę to w ten sposób, że dodruk waluty służy zmniejszeniu ekspozycji banków komercyjnych na junk bonds i inne derywaty, które ciągle jeszcze tonami zalegają w ich księgach. W ten sposób banksterka minimalizuje własne ryzyko przenosząc je na resztę świata. Kluczowym elementem ratowania cierpiącej banksterki jest wykup t.z.w. papierów wartościowych po ich cenach nominalnych a nie realnych. Gdyby urealnić wycenę tych papierów i sprzedać je po rynkowej cenie wszystkie banki TBTF zniknęłyby już z powierzchni tej planety. Banksterzy w 2008 roku wpadli do szamba i od tego momentu za pomocą QE systematycznie się z niego wygrzebują. Naszym kosztem, oczywiście.
Oczywistym jest również, że nie dla psa kiełbasa: nikt normalny nie jest w stanie sprzedać swoich greckich obligacji bankowi EBC, EBC nie rozmawia z leszczami. Aby sprzedać te papiery EBC trzeba samemu być "zbyt dużym by upaść". To kółko samopomocy bankierskiej, my nie mamy tam wstępu.
autor w artykule napisał:
"Struktura właścicielska SNB jest dość skomplikowana. 45% należy do poszczególnych kantonów, 15% do banków kantonalnych, natomiast 40% jest w posiadaniu osób prywatnych oraz przedsiębiorstw. Prywatni akcjonariusze mogą zatem znacząco wpłynąć na kurs akcji."
Prywatni akcjonariusze SNB są jednakże upośledzeni prawnie. Nawet jeśli mają więcej niż 100 akcji podczas WZA mogą głosować wyłącznie pierwszą setką udziałów w ich posiadaniu. Ograniczenie ten nie dotyczy kantonów ani banków kantonalnych. W rzeczywistości jednak SNB jest sterowany przez ludzi którzy zapewniają kredyt zarówno kantonom jak i ich bankom. Czyli wiadomo komu :-)
No i z niczego zrobiło się prawie 40 linii, a temat został zaledwie z wierzchu liźnięty.
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-26 11:38
gruby
"Jak pomieszkasz w CHF jeszcze pare lat to tez zapomniesz tez ogonki."
Z Polski wyprowadziłem się dziesięciolecia temu. Stosowanie ogonków to wyraz szacunku dla reguł obowiązujących ludzi stosujących język polski. Wygoda piszącego jest mniej ważna od wymagań czytających. Jak w piłce nożnej: za podanie odpowiada podający. Nie potrafisz stosować języka polskiego to nie pisz.
Wygląda jednak na to na to że potrafisz ale nie chcesz. To twój problem a nie czytelników.
Nie jesteś bankierem, żeby mieć przywilej przenoszenia własnych problemów na otaczający Cię świat. Nie jesteś TBTF.
Tutaj panuje swego rodzaju merytokracja: chcesz rządzić to pisz zrozumiale.
xxx
Może na początek:
1. Naskoczyłeś na mnie za to, że skorygowałem przytoczonego tu przez kogoś bzdeta, że po 1989 doszło do wygaszenia produkcji w Polsce, a właśnie sam zalinkowałeś dane dowodzące, że to bzdet i produkcja przemysłowa po 1989 się w Polsce parokrotnie zwiększyła.
2. Naskoczyłeś też na mnie za to, że skorygowałem przytoczonego bzdeta, że Polska ma problem nadmiernej dystrybucji w niej dóbr importowanych, co jest oczywistą brednią, jako że ma od lat większą nadwyżkę eksportu nad importem niż Chiny (per capita oczywiście)
A teraz w kwetii zawartości Twoje wpisu:
"Jednoznacznie widać że wiele razy tu omawiana strategia rozwoju Korei vs strategia kolonizowania Polski pokazuje przewagę Korei. Ponad 2 razy większy wzrost produkcji!"
Już kiedyś to było dyskutowane: porównujesz gospodarkę, która przed 1989 była kapitalistyczna i mocno z gospodarkami "Zachodu" powiązaną z socjalistyczną w tym czasie. Od początków lat '90 wzrost produkcji przemysłowej w Polsce i w Korei był podobny i doskonale to widać na przytoczonym przez Ciebie wykresie ( http://fotowrzut.pl/2ZWFEBSX9A ). Że w latach '80 marnie wyglądaliśmy na tle Korei to chyba oczywiste - gdybyśmy nie wyglądali marnie to "komuna" by nie upadła.
"Jako początek analizy powinniśmy uznać rok 1978 jako ostatni dobry rok przed rozpoczęciem przez żydo..."
Wtedy Polska zaczęła mieć problemy ze spłacaniem kredytów zaciąganych w państwach kapitalistycznych przez kilka wcześniejszych lat, więc przestano nam pożyczać - i z powodu braku kredytowania doszło do załamania w gospodarce, a więc i w produkcji przemysłowej. Ale oczywiście znów "jak filip z konopii" musiałeś wyskoczyć z żydami, nie ma to jak znów wstawić swoją propagandę.
"Dziś prawie nie ma polskiego przemysłu w Polce. W Korei, Chinach itp. jest trochę inaczej"
To kolejny bzdet, złapany przez Ciebie w 'necie. Ok. 75% polskiego PKB wytwarzają firmy polskie i podobny odsetek produkcji przemysłowej.
Przecież średnia płaca to ok. 4000 brutto, a nie ok. 6000 brutto, które byłoby przy przewadze film zagranicznych ( http://www.centrumrekrutacyjne.pl/upload/editor/logotypy/kapital-3.JPG )
"I na koniec dodatkowy problem. Od czasu wojny koreańskiej, Korea była w sferze gospodarki światowej z systemem cen umożliwiających porównywanie danych w czasie. Polska jako składnik autarkii wschodnioeuropejskiej"
To i przedstawiłem dane po 1989.
Powtórzę: skorygowałem dwa przytoczone tu przez kogoś bzdety: że po 1989 nastąpiło wygaszenie produkcji przemysłowej w Polsce, i że Polska ma problem nadmiernej dystrybucji w niej dóbr importowanych. Naskakujesz na mnie równocześnie sam linkując dane pokazujące, że to faktycznie były bzdety.
"Ale kto myśli samodzielnie, widzi obraz nieszczęścia."
... to jak tam - co widzi ktoś kto "myśli samodzielnie":
a) że od 1989 nastąpiło wygaszenie produkcji przemysłowej w Polsce
b) że od 1989 produkcja przemysłowa w Polsce się kilkakrotnie zwiększyła
... co widzi ktoś kto "myśli samodzielnie":
a) że Polska od lat ma większą nadwyżkę eksportu nad importem od Chin (per capita)
b) że z Polski prawie nic się nie eksportuje i jest tu tylko rynek zbytu dla produktów z zagranicy
@pan paliwko
Masz brakujące źródło na podstawie którego jest ten wykres jeden komentarz dalej - to tane GUS, w dokumentach GUSu też znajdziesz wszystkie dane "metodologiczne"
A co do "odmiennego punktu widzenia", to przecież cała dyskucja zaczęła się od tego, że ktoś przytoczył takiego "odmiennego" bzdeta mówiącego (w skrócie), że "w Polsce już nic się nie produkuje, nic z niej nie eksportuje i jest tu tylko rynek zbytu dla produktów importowanych"
@Andreas
Produkcja „polska” została zlikwidowana...
... i dlatego ok. 75% PKB oraz produkcji przemysłowej wytwarzają firmy poskie, a Polska jest największym w regionie eksporterem części pojazdów i co roku eksportuje samych części samochodów, samolotów i statków za ponad 100 mld.
"Zyski z produkcji też nie idą do – nazwijmy to – Polaka (...) o co zostaje – pensje – dobre i to"
Pensja pracownika robiącego produkt na eksport TO TEŻ JEST ZYSK Z EKSPORTU. Przypominam, że to średnio 7000 zł (vs jakieś 1800 zł w analogicznym przepadku chińskiego pracownika firmy zagranicznej w Chinach). Zatem zyski z eksportu płyną do pracowników pracujących u eksportera, u dostawców eksportera, u dostawców tych dostawców itd... od pensji tych pracowników Państwo dostaje ZUS, PIT itd... Jakim cudem myślisz Państwo ściąga do budżetu prawie połowę PKB wytwarzanego na terenie Polski?
@gruby
"Nowy Wielki Brat wybudował tylko proste montownie, które co prawda ładnie wyglądają, szczególnie jak się nocą koło nich przejeżdża nową autostradą ale w których pracuje się również wyłącznie rękami a nie głową"
Średnia pensja w firmie zagranicznej działającej w Polsce to 6000 zł brutto (link był wyżej w części komentarza dla "Reseta").
TO BY BYŁO NA TYLE JEŚLI CHODZI O TEORIĘ, ŻE TAKIE FIRMY ZATRUDNIAJĄ GŁÓWNIE PRACUJĄCYCH RĘKAMI A NIE GOŁWĄ.
Arcadio
Chciałbym zwrócić uwagę na wpisy użytkownika #xxx, które są oparte na kłamstwach, półprawdach i wyrwanych z kontekstu prawdach, mających po zmieleniu służyć jako argumentacja w dyskusjach z innymi użytkownikami. Niniejszy użytkownik używa zaawansowanych i różnorodnych metod erystycznych w celu "udowodnienia" własnej "racji". Nie cofa się przed graniem emocjami oraz wulgaryzmami włącznie. Sądząc po "prawdach", które tu głosi i "fałszach", które próbuje obalać, to wyszkolony członek Hasbary.
Jeśli nawet regulamin forum nie zabrania uczestniczenia w dyskusjach takim osobnikom, przestrzegam innych użytkowników z kim maja do czynienia.
cheniek
cyt.: "To kolejny bzdet, złapany przez Ciebie w 'necie. Ok. 75% polskiego PKB wytwarzają firmy polskie i podobny odsetek produkcji przemysłowej.
Przecież średnia płaca to ok. 4000 brutto, a nie ok. 6000 brutto, które byłoby przy przewadze film zagranicznych ( http://www.centrumrekrutacyjne.pl/upload/editor/logotypy/kapital-3.JPG )"
Serio??? Wyciągasz takie wnioski na podstawie wygooglowanego obrazka?
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-26 14:30
fund
dane są dane i wychodzi wzrost tej produkcji o 4% rocznie czy to dużo?
podałeś bardzo ciekawe opracowanie ja dorzucę kolejne:
http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/przemysl-budownictwo-srodki-trwale/przemysl/produkcja-wyrobow-przemyslowych-w-2015-roku,3,13.html
tu ponad 700 stron za ubiegły rok:
http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/roczniki-statystyczne/rocznik-statystyczny-handlu-zagranicznego-2016,9,10.html
http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/roczniki-statystyczne/rocznik-statystyczny-handlu-zagranicznego-2016,9,10.html
strona 41
Własność prywatna krajowa -194237 przedsiębiorstw - wartość sprzedaży 539911,5 mln PLN
Własność zagraniczna - 3263 przedsiębiorstw - wartość sprzedaży 455574,5 mln PLN
może i nie wygasiliśmy przemysłu tylko zamieniliśmy na inny np (dane z Twojego linku):
węgiel kamienny 1989 - 178 mln t / 2015 - 72,7 mln t
kwas siarkowy 3114 / 1701; nawozy mineralne 8209 / 8171; cement 17,1/ 40; stal surowa 15/9,3; masło 290/112; cukier 1,7/ 1,67; obuwie 161/42; TV 0,772/ 20mln ; chłodziarki 0,516/3,3mln ; pralki 0,811/6,5mln ; samochody 285/534
jeżeli faktycznie uważasz, że RTV i przemysł samochodowy to polski przemysł to jesteśmy potęgą
Ostatnio modyfikowany: 2016-10-26 14:49
xxx
1. To może wskaż te moje wulgaryzmy? Nie moższe znaleźć? Jasne, że nie możesz, bo je do jasnej ch...y "kropkuję".
2. Jak ktoś dawanie linków do danych GUS i danych innych badających parametry gospodarcze instytucji nazywa "używaniem zaawansowanych i różnorodnych metod erystycznych", to o czym niby z nim dyskutować?
3. Fałsze to fałsz, a prawda to prawda. Że Polska ma większe nadwyżki eksportowe (per capita) od Chin, że ok. 75% PKB i produkcji przemysłowej w Polsce wytwarzają jadnak firmy polskie, że średnia pensja w działającej w Polsce firmie zagranicznej to ok. 6000 brutto to po prostu PRAWDA, i wskutek tego, że większość Polaków (nawet z tu obecnych) uważa te informacje za fałsz fałszem się one nie stają - stają się one jedynie potwierdzeniem mądrości ludowej wyrażającje się w powiedzeniu "jak wszystko co powszechnie wiadomo, to również jest nieprawdą".
4. Istnieje w języku polskim słowo określejące kogoś, kto stawia zarzuty komuś innemu nie mając dowodów, to słowo to "oszczerca".
gruby
"Średnia pensja w firmie zagranicznej działającej w Polsce to 6000 zł brutto (link był wyżej w części komentarza dla "Reseta").
TO BY BYŁO NA TYLE JEŚLI CHODZI O TEORIĘ, ŻE TAKIE FIRMY ZATRUDNIAJĄ GŁÓWNIE PRACUJĄCYCH RĘKAMI A NIE GOŁWĄ."
To mniej więcej tyle co w Chinach plus koszty logistyki do i z Chin. Plusem Polski jest to, że w przeciwieństwie do Chin w Polsce legalne jest posiadanie 100% udziałów w fabryce. W Chinach inwestor ma prawo posiadać co nawyżej 49% udziałów, udział większościowy jest zarezerwowany dla miejscowego syna sekretarza albo innego generała.
Innym plusem jest to, że kontener idzie do Polski dwa dni a nie sześć tygodni jak do Chin. Minusem z kolei są ostre normy ekologiczne które z kolei są równoważone niskimi kosztami zarządzania obozami pracy. Otóż Polacy posiadają tą rzadką cechę, że sami się doskonale pilnują. Zazdrość i zawiść czyni zajęcie szefa oddziału czystą przyjemnością, trzeba tylko regularnie donosy analizować. Potężnym plusem Chin jest waluta: nie zanosi się na to, żeby złoty polski niedługo stał się szóstą podstawową walutą świata.
Plusem Chin jest ponadto obecność rynku wewnętrznego, czyli coś do czego Polska najwyraźniej nie jest przeznaczona: w PL wolno sprzedawać wyłącznie komórki, tanie ciuchy z Bangladeszu i kredyty na nie. Przewagą Chin jest jak na razie zdolność rządu do pałowania niepokornych pracowników, ale to po ostatnich wyborach w Polsce też się wkrótce z punktu widzenia inwestora polepszy.
Chiny i Polska to w sumie dość podobne przypadki w biznesie określane jako near-shore. Z PL blisko jest do Europy a z Chin do Azji. To nie jest konkurencja, obydwa kraje się bardziej uzupełniają niż ze sobą konkurują.
xxx
Jeszcze raz:
Skorygowałem dwa przytoczone tu przez kogoś bzdety: że po 1989 nastąpiło wygaszenie produkcji przemysłowej w Polsce, i że Polska ma problem nadmiernej dystrybucji w niej dóbr importowanych.
Niektóre osoby obrzuciły mnie za to wyzwiskami po czym... same zalinkowały dane pokazujące że faktycznie to były bzdety i w rzeczywistości był parokrotny wzrost, a nie "wygaszenie".
...potem pojawił się jeszcze bzdet trzeci, że firmy zagraniczne tworzą w Polsce głównie miejsca pracy, w których pracuje się wyłącznie rękami a nie głową (temu przeczy równa ok. 6000 zł brutto średnia pensja w takich firmach)
... a że "zmieniliśmy przemysł na inny"?
A przemysł jakiegoś kraju na świecie nadal produkuje to samo co 30 lat temu? Korea Południowa produkowała tablety i smarftony 30 lat temu, czy tam też "przemysł zmienił się na inny" i "robi" dziś inne produkty niż wtedy?
xxx
Kilka korekt:
1. Tych 6000 brutto nie zarabia w Polsce niewykwalifikowany "robol" pracujący w firmie zagranicznej. Po prostu większość zatrudnionych w takich firmach Polaków pracuje tam "głową", kasjerki w Biedronce, czy goście noszący paczki w magazynach Amazona to niewielki ułamek nie wplywający zbytnio na średnią.
2. Więc tak jak piszesz Chiny i Polska się tu uzupełniają - w Chinach zagraniczne firmy zatrudniają głównie "pracujących rękami", a w Polsce głównie "pracujących głową" (choć przyznaję, że głównym powodem w obu przypadkach jest dobry stosunek cena/dostępność takich pracowników).
3. Pominąłeś brak prawa do emerytury i służby zdrowia chińskich pracowników firm prywatnych (w tym i pracowników firm zagranicznych), w wyniku czego nie ma żadnego obowiązkowego "ZUSu" do odprowadzenia do chińskiego budżetu od takich pracowników.
gruby
"3. Pominąłeś brak prawa do emerytury i służby zdrowia chińskich pracowników firm prywatnych (w tym i pracowników firm zagranicznych), w wyniku czego nie ma żadnego obowiązkowego "ZUSu" do odprowadzenia do chińskiego budżetu od takich pracowników."
Kolega "głupi" to pominął, podając kwoty brutto. W sumie słusznie: z punktu widzenia właściciela fabryki daniny jakie odprowadza dla właścicieli siły roboczej nie mają znaczenia. Część idzie do niewolników, część do ich nadzorców. Jak tam oni się pomiędzy sobą dzielą to ich lokalny problem.
Bodek
1. No dobrze niech będzie jest bardzo dobrze. Nurtuje mnie pytanie, kto nam to dobrze dał, skąd ten szalony wzrost produkcji pochodzi i komu "moja dziękować". Nakreśl nam proszę przyczyny naszych sukcesów.
2. Skoro jest tak dobrze a my tego nie zauważamy tak zwanym "nieuzbrojonym" okiem. To powiedz nam gdzie mam dziś wieczorem pójść żeby to zobaczyć? Mieszkam w Mazowieckiem mogę się przejść na Jagiellońską, Traktorzystów, Kasprowicza no chyba że tobie chodzi o wizytację na Domaniewskiej. Tam faktycznie od rana idzie taka produkcja, że biura się grzeją.
Wiesz od dwudziestu lat robię różne sprawozdania GUS i mam duży sceptycyzm do tego co z tego wychodzi bo wiem co tam jest podawane, sam też tam głupoty nieświadomy wpisywałem.
Podam Ci ostatni przykład jak się robi statystyki. Wziąłem klienta, który robi jak to ty nazywasz "produkcję" na terenie Polski. To znaczy kupuje fiolki nakrętki i tabletki po całej europie następnie zwozi to do Polski. Towar dalej należy do metropolii, Polska firma posiada jedynie halę i wózek widłowy. W Polsce metropolia kupuje jedynie kartony i folię do palet i one należą do polskiego podmiotu. Następnie "zatrudnia" wysoko wykwalifikowany personel do wrzucania o 30 tabletek do jednej fiolki, plus osoba zakręcają fiolkę. "Zatrudnia" dałem w nawiasach bo to są oczywiście niewolnicy z firmy leasingowej. Rotacja osób "bardzo niska" bo to dobra stabialna praca jest przeciętna 30 dni. Każdy z nich tych szczęśliwców jest super opłacanym specem zarabia najniższą krajową, czyli troszeczkę mniej niż 6.000 PLN brutto. Maszyna nakleja etykietę, znaczy się automatyzacja także jest w tym procesie. Następnie gotowa fiolka jedzie z powrotem do centrali.
Niby nic ciekawego i jak to ma się do statystyki ???
A no taki, że pani księgowa przez 3 lata wyceniała tą całą fiolkę według cen "statystycznych" bo metropolia nie dzieli się wiedzą z niewolnikami za ile co kupuje. Znaczy wszystko wycenione łącznie z zawartością mnożyła razy ilość zapakowanych w miesiącu, następnie logowała się do systemu GUS i wpisywała w rubrykę PRODUKCJA miesięczna wartość, waga etc.
Zostałem takim zewnętrznym CFO w tej firmie, zadzwoniłem do GUS i mówię jak się sprawy mają. Mówię kobiecie, że to zwykła usługa jest i w wartości tego produktu to może z 5% jest, Pani w GUS złapała się za głowę. Mówi do mnie, żebym więcej tego raportu nie wypełniał. Tak to produkowane są Polsce statystyki.
@xxx ile ty lat masz? Łopatę kiedyś ty w ręku trzymałeś? Wrażenia z tego trzymania łopaty masz? O tym nam napisz to nas bardziej interesuje Znaczy się zainteresowani jesteśmy Tobą jako osobą a nie co wyczytałeś na portalu GUS to co w tych danych GUSu SRUSU jest to trawestując klasyka widać słuchać i CZUĆ o jak dobrze czuć.
Ostatnie pytanie. Powiedz co Tobą motywuję. Dlaczego chcesz nasz przekonać? Jesteś wojownikiem o prawdę? Jaki cel chcesz osiągnąć?