Manipulacji rynkami przez kartel bankowy ciąg dalszy. W 2 tygodnie po wybuchu skandalu z ustawianiem najważniejszej stopy procentowej media zaczynają mówić o manipulacji w srebrze.

Aby ułatwić zrozumienie tematu przedstawię na poniższym przykładzie jak wygląda handel srebrem obejmujący co najmniej 99% transakcji czyli kontrakty terminowe rozliczane gotówkowo bez fizycznej dostawy.

Dnia 1 lutego 2011 roku Kowalski umawia się z Lewandowskim, iż sprzeda mu 1000 uncji srebra po cenie 30 USD / uncję. Na datę finalizacji transakcji wyznaczyli 21 marca 2011 roku. Teoretycznie wartość kontraku to 30.000 USD (1000 uncji x 30 USD). W międzyczasie cena 1 srebra wzrosła do 36 USD za uncję czyli Lewandowski musiałby dziś zapłacić 36.000 USD za 1000 uncji. Jego kontrakt opiewa jednak na 30.000 USD. Dzięki temu, że Lewandowski zakupił srebro nim jego cena wzrosła na jego koncie pojawił się zysk w wysokości 6000 USD, na koncie Kowalskiego strata 6000 USD. W praktyce tak właście rozliczane sa kontrakty terminowe i 99% z nich nie ma nic wspólnego z dostawą metalu.

W dużym uproszczeniu tak wygląda handel kontraktami terminowymi na srebro. Jak widać ani jedna strona ani druga nie musi posiadać metalu. Do rozliczenia kontraktu w fizycznym metalu dochodzi niezmiernie rzadko. Dwóch wybitnych znawców rynku srebra Eric Sprott i David Morgan szacują, iż rynek kontraktów termonowych na srebro jest od 100 do 200 razy większy niż rynek fizyczny. Obrazowo cały handel fizyczny srebrem w roku 2011 wyniósł 20 mld USD czyli ¼ wartości Facebooka w momencie debiutu. Taka dysproporcja umożliwia kartelowi manipulowanie ceną metalu poprzez rynek kontraktów terminowych.

Kiedy w roku 2008 upadł bank inwestycyjny Bear Stearns, wszystkie jego aktywa przejął JP Morgan. Częścią aktwów była ogromna ilość krótkich kontaktów terminowych na srebro. Od tego czasu JPM regularnie zwiększał ilość kontraktów kiedy cena metalu rosła a następnie inicjował wyprzedaże i redukował kontrakty kiedy ich cena spadała. Sytuacja powtarzała się cyklicznie. W styczniu 2011 nagle srebro wystrzeliło jak szalone by wzrosnać o 60 % z 30 do 50 USD. Stało się to w niecałe cztery miesiące. Następnie w wyniku nagłego zwiększenie margin requirements cena srebra zaczęła gwałtownie spadać. Margin requirement to depozyt jaki musi złożyć inwestor u brokera aby zawrzeć kontrakt. Jego wartość waha się od kilku do kilkunastu procent wartości kontraktu. Inwestorzy zostali wezwani do dopłat 12 razy w ciągu 7 dni!!! Wywołało to kaskadę automatycznie generowanych zleceń sprzedaży, a następnie kolejną falę zleceń sprzedaży, jako że przekroczone zostały bariery stop loss’ów. W praktyce wywołało to 2 fale wyprzedaży i spadek ceny srebra najpierw w okolice 35 USD a później 28 USD.

Schemat ataku na srebro opiszę szczegółowo w osobnym artykule. Tym co zarówno mnie jak i wielu innych posiadaczy fizycznego srebra zdumiało był nie tyle gwałtowny spadek ceny lecz pytanie co dokładnie wywołało tak gwałtowny wzrost ceny metalu w pierwszych pięciu miesiącach 2011. I oto kilka dni temu Bill Murphy, prezes GATA (Gold Anti-Trust Action Commettee) publicznie obnarzył kolejną odsłonę skandalu z udziałem kartelu bankowego.

W swojej wypowiedzi Bill Murphy ujawnił, iż od stycznia do maja JP Morgan wstrzymał całkowicie proces shortowania srebra. Murphy nie podał natomiast szczegółów czemu wstrzymano proces manipulacji. Ma to coś wspólnego z dochodzeniem prowadzonym przez CFTC (U.S. Commodity Futures Trading Commission). Szczegółów jednak nie ujawniono.

Pod koniec kwietnia, tuż przed rozpoczęciem spadków JP Morgan wrócił na rynek poprzez konta pomocnicze. Jednocześnie zainicjowano wyprzedaże poprzez wspomniane wcześniej zwiększenie margin requirements 12 raz w ciągu 7 dni. Od czerwca JP Morgan powrócił do regularnego manipulowania metalem.

Dla wielu informacja ta może być nic nieznacząca. Jest to jednak drogowskaz dokąd zmierza cena metalu w momencie przerwania manipulacji. Wszystkim skandującym bańkę w złocie i srebrze odpowiadam, iż cena srebra nie osiągnęła jeszcze nawet tej z roku 1980 i to w nominalnym ujęciu. Uwzględniając oficjalną inflację siegnęłaby 150 USD. Uwzględniając realną inflację liczoną metodami z przed zabiegów statystycznych podeszłaby niemalże pod 450 USD. Skandal z Liborem na pewno nie jest ostatnim ujawnionym w tym roku. Mieliśmy już skandal z upadkiem MF Global, ustawianiem Liboru. Za moment usłyszymy o zagubionych tonach złota. Każde jednak upublicznienie skandalu znacznie utrudnia lub wręcz uniemożliwia dalsze manipulacje. Czekamy więc na kolejną odsłonę przybliżającą nas do kolejnej eksplozji w srebrze.

Trader21

Niezależny Portal Finansowy