W ostatnim czasie wiele mówi się na temat podatków. Rząd modyfikuje przepisy w takim tempie, że nikt normalny nie jest w stanie nadążyć za zmianami. Celem jest oczywiście uszczelnienie systemu i zwiększenie dochodów państwa. Mało kto jednak zastanawia się jak duże podatki w istocie płacimy.
Dziś postanowiłem zająć się tym tematem, gdyż zdecydowana większość z nas nie zdaje sobie sprawy jak ogromne są obciążenia podatkowe oraz ile faktycznie państwo zabiera z naszych dochodów. Ogromna część środków, które trafiają do budżetu jest marnowana. Ostatecznie każdy z nas jest w stanie zarządzać ciężko zarobionymi pieniędzmi dużo efektywniej niż robią to politycy. Myślę, że większość z Was jest tego samego zdania.
Dużo większym problemem jest natomiast fakt, że gdybyśmy zapytali 100 osób na ulicy czy jesteś za zwiększeniem wydatków na szkolnictwo, opiekę zdrowotną czy wszelkiego rodzaju zasiłki to więcej niż 90% stwierdzi, że tak. Problem jaki ja widzę jest taki, że my jako społeczeństwo nie zdajemy sobie sprawy, że państwo nie ma własnych pieniędzy. Środki jakimi dysponuje w absolutnej większości pochodzą z naszych podatków. Jeżeli zatem politycy czy biurokraci mają wydać na jakiś cel pieniądze to w pierwszej kolejności muszą je nam zabrać. Zabierają nam dużo więcej niż nam się wydaje. W skali całej populacji jest to mniej więcej połowa naszych środków. Oficjalnie. Realnie jeszcze więcej.
Ile zatem realnie płacimy podatków?
a) Podatki bezpośrednie
Zacznę może od podatku dochodowego. Załóżmy, że przeciętny Kowalski zarabia 3000 PLN netto. Tyle co miesiąc otrzymuje od pracodawcy u którego zatrudniony jest na umowę o pracę. Mało :-). Wiele osób pracujących na etacie faktycznie nie zdaje sobie sprawy ile kosztuje ich zatrudnienie. Aby pracownik otrzymał owe 3000 PLN co miesiąc, pracodawca musi odprowadzić ponad 2000 PLN do państwa w postaci różnych składek na ZUS oraz podatku dochodowego. My (jako pracownicy) dostajemy 3000 PLN podczas gdy pracodawcę faktycznie kosztujemy 5000 PLN. Okazuje się, że na tym etapie państwo zabiera nam już 40% z naszej pensji. Nieważne czy składki płacimy z naszej części czy z części pracodawcy. Pracodawca zatrudniając nas wycenia naszą pracę na 5000 PLN, ale dzięki „uprzejmości” państwa opiekuńczego na nasze konto trafia niecałe 60 % naszego wynagrodzenia.
Źródło: https://medium.com/polish
Spora część daniny na rzecz państwa nazywana jest składkami, ale gdyby faktycznie tak było to wracałyby do nas w jakiejkolwiek sensownej formie. Zastanówmy się czy z naszych 2000 PLN zabranych przez państwo nie bylibyśmy w stanie wykupić prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego oferującego dostęp do służby zdrowia na poziomie wyższym niż publiczne szpitale? Skoro do stomatologa chodzimy na prywatne wizyty to czemu większość opieki zdrowotnej jest pod kontrolą państwa kreując monopole i blokując skuteczniejsze i wielokrotnie tańsze metody terapeutyczne.
Ile musielibyśmy co miesiąc odkładać, aby zagwarantować sobie emeryturę na dużo wyższym poziomie niż dzisiejsze emerytury? Może lepiej nie liczcie. Szkoda nerwów.
Jak bardzo wzrósłby poziom nauki gdybyśmy mieli konkurujące między sobą prywatne szkolnictwo dostosowane do wymagań rodziców zamiast narzuconego z góry programu nauczania opracowywanego i finansowanego przez „inteligentnych inaczej” biurokratów.
b) Podatki pośrednie
Mamy już nasze ciężko zarobione pieniądze. Wybieramy się na zakupy i zastawiamy się czemu wszystko jest aż tak drogie. Czemu produkt na półce kosztuje kilka razy tyle co koszt wytworzenia? Każdy musi zarobić. Producent, importer, hurtownik i na końcu sprzedawca. Każdy z nich włożył jakąś wartość dodaną dzięki czemu finalnie możemy nabyć czy to produkt czy to usługę. To jest wolny rynek. Rzadko kiedy jednak zdajemy sobie sprawę, że prawie 1/4 ceny stanowi VAT. Poza VATem mamy jeszcze akcyzę. Czasami dochodzi do tak absurdalnych przypadków (benzyna), w których ponad 50% ceny stawią podatki. Tankując bak za 300 zł okazuje się, że faktycznie za paliwo płacimy 140 zł, podczas gdy kolejne 160 zł stanowią ukryte podatki.
Przypadek paliwa jest ekstremalny, ale poza 50% opodatkowaniem mamy niższe stawki jak np. 5% czy 8% VAT. Problem jest jednak taki, że ceny praktycznie wszystkich produktów uwzględniają wysoki koszt paliwa (w tym akcyzy odpowiadającej za 1/3 finalnej ceny). Feralną akcyzę płacimy od energii elektrycznej, gazu oraz praktycznie wszystkich nośników energii co ostatecznie podraża wszystkie produkty z czego bardzo rzadko zdajemy sobie sprawę.
Owszem, osoby które 90% swoich dochodów netto przeznaczają na bieżącą konsumpcję faktycznie płacą niższy podatek gdyż wiele produktów pierwszej potrzeby jest opodatkowane na niższym poziomie ale nie zmienia to faktu, że w Polsce czy Europie generalnie podatki są na wysokim poziomie.
Poza standardowymi podatkami mamy przecież ponad 100 rożnych opłat, z których wymienię tylko kilka. Są to np. cła na produkty spoza UE, podatki rolne oraz od nieruchomości, podatek od czynności cywilno-prawnej, podatek od CO2, opłaty klimatyczne, podatek od gier i mnóstwo innych jak chociażby abonament RTV czy podatek za psa, których jedynym uzasadnieniem są dodatkowe wpływy do budżetu. Ile kosztują nas chore regulacje UE nakładające chociażby na producentów samochodów w kwestii neutralnego gazu jakim jest CO2?
Ile zatem realnie podatków płaci osoba pracująca na etacie zarabiająca 3 tys. netto oraz wydająca 100 % dochodów na bieżące potrzeby?
Wiedziałem, że w Polsce czy generalnie w Europie opodatkowanie jest na bardzo wysokim poziomie, ale wynik konkretnie mnie zaskoczył.
- Roczny koszt dla naszego pracodawcy (tyle by nam płacił gdyby nie podatki) - 61 tys. PLN
- ZUS oraz podatek PIT - 25 tys. PLN
- Nasze wynagrodzenie netto - 36 tys. PLN
- Podatki ukryte w cenach podstawowych produktów - 11 tys PLN
- Tyle rzeczywiście wydajemy na nabywane produkty - 25 tys PLN
Nagle się okazuje, że w państwie opiekuńczym po uwzględnieniu wszystkich podatków pozostaje nam do dyspozycji około 40% z naszych ciężko zarobionych pieniędzy. Aż 60% zabierane jest oficjalnie lub pod postacią różnych ukrytych opłat.
Szokujący jest fakt, że na utrzymanie państwa takie osoby pracują przez 233 dni w roku. Od 1-go stycznia aż do 21 sierpnia wszystkie nasze środki oddajemy państwu. Cudownie, 7,5 z 12 miesięcy pracujemy na biurokratycznego potwora w zamian za co otrzymujemy wątpliwej jakości usługi.
W internecie znalazłem fantastyczny kalkulator pokazujący ile realnie płacimy podatków. Możecie go znaleźć na stronie: www.sprawdzpodatki.pl
No właśnie, na co państwo przeznacza środki z naszych podatków? Tu macie ciekawe wyliczenie:
Opodatkowanie przedsiębiorców
Nie jest żadną tajemnicą, że najwyższe podatki płacą osoby zatrudnione na etacie. Przedsiębiorcy jednak wcale nie mają dużo lżej na gruncie podatkowym, o kontrolach, które z założenia mają przynieść kary nawet nie wspomnę.
Przyjrzyjmy się zatem ile faktycznie odprowadza podatków przedsiębiorca oferujący usługi na większą skalę. Przykład może będzie ekstremalny, gdyż wiele osób mając do wyboru różne metody opodatkowania wybiera te optymalne. Celowo jednak podaję przykład taki a nie inny gdyż w ciągu ostatniego roku prawo zmieniło się w taki sposób, aby przedsiębiorcy płacili możliwie najwyższe podatki, a wszelkie legalne metody ich obniżenia traktuje się jako czynności pozorne.
Mamy zatem spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością sprzedającą usługi na dużą skalę. Już na wejściu spółka odprowadza 23% VAT. Ktoś powie, VAT jest neutralny, VAT płaci klient. Nie jest to do końca prawda. Gdyby nie 23 % VAT mógłbym sprzedawać moje usługi znacznie taniej. Miałbym zatem więcej klientów i tym samym większe przychody. Gdyby nie konieczność odprowadzenia VATu do Urzędu Skarbowego moja marża byłaby dużo wyższa. Dobrym przykładem są tu wielokrotnie wyższe marże dilerów srebra w Estonii niż w Polsce. Estończycy dostosowali ceny do cen europejskich z tą różnicą, że ich ceny uwzględniają wyższe marże w przeciwieństwie do przedsiębiorców operujących z innych krajów. O ile w przypadku sprzedaży towarów VAT da się przeżyć, o tyle w przypadku usług o dużej wartości dodanej większość VATu jest w rzeczywistości podatkiem. W mojej ocenie przy sprzedaży usług ok 10% - 15% z 23% VAT’u jest realnym kosztem podatkowym.
Zapłaciliśmy zatem pierwszy podatek - niech będzie to 12%, choć w wielu znanych mi przypadkach jego realna wartość jest dużo wyższa. Przyszedł czas na CIT czyli podatek od zysków korporacyjnych. Tu od razu uderza nas 19%. Spółka opłaciła podatek ale dla urzędników to za mało. Politycy nie rozumieją, że pieniądze czy zysk spółki to to samo co zysk jego udziałowców. Skoro można coś opodatkować dwa razy to przy wypłacie dywidendy ponownie zapłacimy podatek aby móc jako właściciel firmy posługiwać się naszymi pieniędzmi.
Mamy zatem powiedzmy 100 tys. od których w pierwszej kolejności odprowadziliśmy VAT z czego 11% powiedzmy jest neutralne (bilansuje się z kosztami), a 12% jest rzeczywistym podatkiem. Postało nam 88 tys. Płacimy następnie CIT oraz podatek od dywidendy, po których opłaceniu pozostaje nam 57 tys. Realne opodatkowanie na poziomie 43%!!! Nie jest to niestety koniec. Jeżeli doliczymy do tego składki na ZUS, niższe niż u osób zatrudnionych na umowę o pracę to rzeczywiste opodatkowanie / oskładkowanie jeszcze nam wzrośnie.
Pewnym plusem jest możliwość zaliczania wielu wydatków „osobistych” w koszty spółki ale oszczędności z tego typu działań kurczą się z każdym miesiącem. W końcu mając do dyspozycji opodatkowane pieniądze wydajemy je na cele konsumpcyjne gdzie uderza nas VAT i akcyza. Jeżeli udało się nam trochę zaoszczędzić i odłożyć kapitał chociażby na przyszłą emeryturę to oczywiście od każdych dochodów z inwestycji zapłacimy 19% podatku Belki (tymczasowo ustanowiony jakieś 10 lat temu). Co gorsza podatek ten liczy się od nominalnych, często iluzorycznych zysków. Dla państwa bowiem nie jest istotne czy zyski były wyższe czy niższe od inflacji (realna strata). Podatek się należy i tyle.
Inflacja - kolejny ukryty podatek
W ciągu ostatnich 10 lat podaż waluty M3 w Polsce wzrosła o 137%, co oznacza rokroczny wzrost w wysokości ok. 9%. O tyle rośnie tempo pieniądza w obiegu. Z drugiej strony mamy naturalną 2% deflację wynikającą z postępu technologicznego oraz spadku cen. Można zatem powiedzieć, że rzeczywista inflacja wyniosła ok. 6 - 7% rocznie. Mając oszczędności ulokowane czy to na lokatach, czy to w pozornie bezpiecznych obligacjach rządowych regularnie spada siła nabywcza naszych pieniędzy. O ile w ciągu roku dużej różnicy nie zobaczymy (2,5% odsetek - 7% inflacji = strata 4,5%) o tyle w perspektywie dekady utrata 55% z naszej siły nabywczej robi już wrażenie. Szkoda, że ze skutków inflacji nie zdaje sobie sprawy więcej niż 90% naszego społeczeństwa.
Czy podatki muszą być aż tak wysokie?
Absolutnie nie. Może wydawać Wam się śmieszne ale brytyjska kolonia zwana dziś USA rozpoczęła walkę o niepodległość, gdy Król Anglii postanowił wprowadzić podatek w wysokości 7%. Jeszcze 100 lat temu podatki całkowite na poziomie 10% były standardem, gdyż rozmiar
aparatu państwowego i ingerencji w nasze życie był ograniczony do minimum.
Źródło: Marc Faber, tradingeconomics.com
W zbiurokratyzowanej UE poziom wydatków rządowych w relacji to PKB wynosi 47,7%. Kapitalizm czy ukryty komunizm w fazie przedzawałowej? Odpowiedzcie sobie sami.
Mimo trendu zwiększającego udział państwa (oraz podatków) nadal są kraje w których daniny ograniczono do minimum. W Singapurze mamy VAT na poziomie 8%. Od dochodów do ok. 300 tys. PLN nie płaci się podatku dochodowego wcale, powyżej płaci się 7%. Maksymalna stawka podatku dochodowego nie przekracza 17%. Mimo to, a może właśnie dlatego kraj ten rozwija się w tempie 6% rocznie, systematycznie notuje nadwyżki w budżecie, a przy okazji nie ma długu netto. Wszystko działa prawie perfekcyjnie, gdyż tępi biurokraci nie blokują naturalnej przedsiębiorczości i każdy odpowiada za siebie oraz wydaje zarobione pieniądze wg zasad gospodarki wolnorynkowej.
Podsumowanie
Większość Polaków, gdy spytamy ich o podatki, pomyśli o stawce PIT w wysokości 19%, tymczasem okazuje się, że podatków płacimy dużo, dużo więcej. Dzień Wolności Podatkowej w 2017 przypada na 161 dzień roku, czyli 9 czerwca. Od tego dnia przestajemy pracować dla rządu i zaczynamy symbolicznie pracować już dla siebie. Teoretycznie, bo dla przeciętnego Polaka dzień ten wypada dużo później. Aż dziwne, że ludzie się nie buntują.
W głównej mierze dzieje się tak dlatego, że rządzący ukrywają przed nami wszelkiego rodzaju nakładane daniny jednocześnie zapewniając nam setki tematów zastępczych. Dajcie ludziom chleb i igrzyska, a przestaną się buntować. Coś co działało ponad 2000 lat temu działa i dziś.
Problem jest w naszej naturze i oczekiwaniach. Zamiast myśleć samodzielnie i walczyć o swoje większość z nas woli przyjąć bierną postawę w stylu „rząd powinien coś z tym zrobić”. Jak długo będziemy godzić się na ogromny udział państwa w naszym życiu, tak długo będziemy oddawać niewydolnemu, zbiurokratyzowanemu potworowi większość swoich dochodów.
Nie bez przypadku najsilniej zadłużone kraje na świecie są jednocześnie tymi o najwyższych podatkach oraz poziomie biurokracji.
Następnym razem jak pójdziecie do pracy to pomyślcie o tym, że przez pierwsze 4 godziny pracujecie na podatki, a dopiero potem dla siebie.
Trader21
Ripper
https://www.youtube.com/watch?v=m3GT9K2cmfc&t=329s
marianzwarzywniaka
Co ja mam zrobić z tą wiedzą ?
Putrapolski
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-03 17:38
kamilp
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-03 19:57
Putrapolski
Raczej chodzi o liberalne podejście w aspekcie prowadzenia działalności gospodarczej. Całkiem niedawno władze Singapuru ogłosiły (chyba był link u bmena), że ograniczają wydawanie pozwoleń na posiadanie samochodu. Niby bolszewizm, ale w ich przypadku ma to sens. Jest mocne ograniczenie swobod do posiadania, ale jest ono merytorycznie uzasadnione. Z mieszkaniami.. nie wiem, muszę poczytać :)
Lech
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-03 20:43
gasch
Dochody państwa to circa 800mld PLN. Pracujących jest jakieś 13mln (oficjalnie 16mln, ale odliczam 3 mln urzędników i budżetówki).
Dzielimy jedno przez drugie a potem przez 12 (miesięcy) i otrzymujemy ~5000 PLN.
Tyle właśnie miesięcznie średnio płaci podatków każdy pracujący Polak.
Mediana zarobków to koło 1800 "na rękę". Czyli zarabia 7800 i zostaje mu w kieszeni 1800. 3/4 zabiera państwo.
Po drugie argumenty państwistów, że podatki muszę płacić, bo inaczej nie byłoby wojska, policji i sądów są śmieszne.
Jasno widać (w artykule), że na 3 powyższe wydajemy grubo mniej niż 10% wydatków publicznych.
Takie są właśnie państwa "dobrobytu".
Zmniejszmy wydatki publiczne o 90%, podatki o 90%. Mediana płac w PL skoczy z 1800 do 7300.
Nawet ja jako "darwinista społeczny" będę czuł się w obowiązku wesprzeć umierające na ulicach niedołężne staruszki.
O edukacje swoich dzieci czy o opiekę zdrowotną dla rodziny nikt pracujący nie będzie musiał się martwić.
Obibokom też coś skapnie. Zawsze byli i będą dobrzy ludzie co pomogą.
Tak jak napisał @Lech, mnie też denerwuje szkolne pranie mózgów i pokazywanie dziesięciny czy innej pańszczyzny jako skrajnego upodlenia człowieka w czasach średniowiecznego feudalizmu i mówienie o 18 i 32% progach opodatkowania dzisiaj.
Podsumowując. Poziom opodatkowania sięga ~75%
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-03 21:45
Eltor
edzio
Do tego koszty obligatoryjnych świadczeń spełniających znamiona parapodatku. Załóżmy że Kowalski ma dom - przy bocznej ulicy w mieście. Przez 3 miesiące w roku kiedy pada śnieg Kowalski ma obowiązek odśnieżać chodnik. Jeśli np. wynajmie do tego Nowaka, albo firmę sprzątającą - nie ma prawa oni odliczyć tego dodatkowego obciążenia ani od swoich przychodów ani dochodu. Radzę dobrze przekopać ustawy - znajdzie się tam jeszcze sporo dodatkowych podatków i opłat. Choćby ubezpieczenia - ale nie te które przychodzą wam jako pierwsze na myśl - czyli obowiązkowe OC? Nie. W Polsce obowiązkowe jest ubezpieczenie sprzętu przekazanego pracownikowi do telepracy, a nawet NNW dla wolontariusza powyżej 30 dni. Kto za to płaci? Wiadomo że frajerzy, ale nie tylko.
W dalszej kolejności - opłata za wycięcie własnego drzewa na własnej działce, a nie wspomnę już o opłacie za wodę utraconą na własnej nieruchomości.
Tak więc 60% opodatkowania to chyba liczba zdecydowanie zaniżona
frax
gasch
Jakie 40% ?!
kkk21
"W Singapurze ..."
standardowo ... liberałowie aby udowodnić swoją tezę zawsze przywołują na pomoc jakiś raj podatkowy ... ciekawe czemu nigdy nie przywołują np. Somalii ... ?
"Mimo to, a może właśnie dlatego kraj ten rozwija się w tempie 6% rocznie, systematycznie notuje nadwyżki w budżecie, a przy okazji nie ma długu netto. Wszystko działa prawie perfekcyjnie, gdyż tępi biurokraci nie blokują naturalnej przedsiębiorczości i każdy odpowiada za siebie oraz wydaje zarobione pieniądze wg zasad gospodarki wolnorynkowej.
"
wszystko fajnie, tylko .. czy tenże Singapur byłby w stanie utrzymać te wskaźniki gdyby opierał się tylko i wyłącznie na firmach które osiągają swoje przychody wyłącznie w Singapurze ?? bez wpływów od firm które w Singapurze mają jedynie swoją siedzibę ?
pozostawiam to do przemyślenia wszystkim ultra-liberałom :)
Mmagdam
A to dobry przykład hipokryzji panowie. Płacicie podatki za granicą a nie w Polsce, w rajach, odliczacie każdy grosik za przysłowiową darowiznę itd itp co nie pozwala wam narzekać i psioczyć choć powinniście być ostatnimi. Chciwość drugiego człowieka potrafi być przerażająca. Za to żółć wylewacie na PIS od początku bo stanął po stronie najsłabszych. Wstydźcie się
frax
Jakie 40% ?!
Tutaj miałem na myśli tak jak w artykule(Podatki bezpośrednie) obciążenie pensji brutto składkami i podatkiem dochodowym.
papuga
Plastic Tofu
O Somalii
https://fortheargument.com/2014/02/17/no-somalia-is-not-a-libertarian-paradise/
Państwo liberalne to państwo prawa, gdzie człowiek ma prawo do owoców swojej pracy, a Somalii jest bliżej do krajów "wysokorozwiniętych" niż do Singapuru, jeśli chodzi o podejście do własności prywatnej różnica jest tylko taka, że tam kałasznikow jest bardziej widoczny gdy odbiera się owe owoce jej prawowitym wlaścicielom.
Jeśli chodzi o dochody, czy stopę wzrostu to oczywiście, że mogliby taką samą utrzymać, a pokusiłbym się o to że pewnie jeszcze wyższą, gdyż oferowaliby swoje usługi ludziom posiadającym dużo wiecej pieniędzy. Oczywiście zakładam, że wszystkie kraje miałyby podobny poziom opodatkowania i nie byłoby powodu fiskalnego przenoszenie firmy do Singapuru.
@Mmagdam
Przerażające jest to, że próbę zatrzymania swoich pieniędzy nazywamy chciwością, a okradanie ludzi normalnością.
papuga
papuga
Flex
Jakich najsłabszych? Przecież PIS, teoretycznie, nagrodził tych najjurniejszych czyli najmocniejszych z punktu widzenia genetyki.
Teoretycznie, bo praktycznie chodzi o władzę, głosy i druga kadencję, jak zresztą każdej partii.
Nie będę Ci pisał, żebyś odstawiła tv(jakąkolwiek) bo uzależnienie jest aż nadto widoczne. Po prostu nie wyciągaj pochopnych wniosków. A jeżeli chcesz pogadać o podatkach, optymalizacji czy innej chciwości to załóż swoją firmę. Wtedy pogadamy ;)
edzio
Może jednak zostawcie kolorowe obrazki z Gazety Czerwonej (i filmu helikopter w ogniu) i przyglądnijcie się północnej części Somalii, która ogłosiła niepodległość w 1991 i występuje jako Somaliland. W przeciwieństwie do południowej części (z Mogadishu jako stolicą) Somaliland jest stosunkowo liberalną republiką gdzie gospodarka kwitnie, pomimo nie uznawania jako niezależne państwo. 26 lat demokracji w Afryce bez dyktatury, zamachów stanu i ze stabilnymi rządami to wyjątek w Afryce, ale ekonomia naprawdę idzie do przodu.
Polecam też TV Sat z Somalii - na HotBirdzie. To naprawdę otwiera oczy.
Plastic Tofu
To był odnośnik do wytrychu intelektualnego jakim jest porównywanie Somalii do Singapuru. Wybiórczość w takich przypadkach tylko rozmydla prawdziwy sens dyskusji.
Bardziej uczciwe więc jest porównywanie Somalii do Somalii niż do Singapuru.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 01:29
bmen
Opisałeś jak to widzisz obecne podatki, przedstawiłeś swój punkt widzenia ile i jak państwo pobiera i w jakim to kierunku idzie.
Nie widziałem jednak we wnioskach abyś przedstawił jakieś lekarstwo na obecną sytuację, biorąc pod uwagę obecne realia gospodarcze i monetarne.
Łątwo się diagnozuje, o wiele trudniej leczy pacjenta, biorąc pod uwagę że żyjemy w systemie demokracja znaczy się czym większa liczba tym silniejsza racja. O Stalinie i jego liczeniu nie wspominając.
Przedstawiłeś jakąś diagnozę, więc chciałem cię zapytać: posiadasz remedium na polskie problemy? Potrafisz wytworzyć plan naprawy polskiej krainy biorąc pod uwagę jej obecny stan?
Ja, #Arcadio i #Lenon swoje plany (10pkt Bliztkrieg) naprawy krainy przedstawiliśmy, jak wyjść z obecnej sytuacji.
Podejmujesz rękawice?
Zaczynasz się bawić w politykę tak więc chciałem cię zapytać o twoje państwo, mianowicie jakiego chcesz państwa, czy w ogóle chcesz państwa? na jakich zasadach, na czym opartego? Do czego ci ono potrzebne?
Z chęcią poczytam twój polityczny punkt widzenia skoro zaczynasz bawić się w politykę.
pzdr
ps. Singapur ma tyle wspólnego z wolnym rynkiem co Szwajcaria z niskimi i prostymi podatkami :)
Dam
"Dochody państwa to circa 800mld PLN. Pracujących jest jakieś 13mln (oficjalnie 16mln, ale odliczam 3 mln urzędników i budżetówki). "
Dlaczego do wyliczeń przyjąłeś 13 mln? Przedsiębiorcy to już nie składają się na budżet? Rolnicy? Szara strefa? Emeryci i renciści vatu nie płacą, ani dochodowego? 5000 podatku na łebka Ci wyszło, a średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw to 4500. Nie zapala się czerwona lampka, że wyliczenia na poziomie małpy z liczydłem? Może do mianownika zamiast 13 mln zatrudnionych na etacie bez rzekomych urzędników wstaw liczbę dzieci do 6 roku życia? Od razu Ci kwota wzrośnie. Będzie bardziej donośnie, a równie merytorycznie.
@all
Problemem większości z Was jest to, że "syty głodnego nie zrozumie". Prywatna służba zdrowia? Wspaniale. Przykład rodzina patologiczna, 7 dzieci. Rodzice wykupią prywatne ubezpieczenie zdrowotne? Te dzieci mają umrzeć jak zachorują? Historii nie pamiętacie? Powtórki z rabacji chcecie? Myślicie, że magnaci byli wtedy bezbronni i broni nie posiadali? Mimo to się nie obronili. Większość MUSI dostać minimalną ochronę państwa żeby mógł być względny porządek. Inaczej są rewolucje, protesty, rabacje i ludzie wiszący na latarniach. Jak ktoś uważa, że jest fiskalnie uciśniony to Singapur stoi otworem. Wszyscy się oburzają na wysokie podatki, a potem głosują na PiS i PO. Banda internetowych napinaczy, która na co dzień potulnie przygina karku i nie nie robi, aby kreować zastaną rzeczywistość. Demokracja to taki system, w którym dwóch biednych decyduje ile zabiorą jednemu bogatemu w podatkach. Nie podoba się - Singapur.
W ramach wolnego czasu można obejrzeć "Młody Karol Marks". Film ogólnie przeciętny, ale pokazuje jak kreował się komunizm.
http://www.efilmy.tv/film,32250,Mlody-Karol-Marks-2017-Lektor-PL.html
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 04:40
quidditch2
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 19:49
cheniek
@papuga
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 10:00
TBTFail
3r3
Zwracam uwagę że haracze w NoGoZonie są wielokrotnie niższe niż podatki tam gdzie grasuje policja państwowa. To lepiej nie mieć żadnego państwa i niech sobie rządzą gangi - taniej będzie, a jakoś usług publicznych taka sama - żadna.
Z wysokimi podatkami da się żyć - wystarczy ich płacić jak najmniej.
Skoro legalne sposoby unikania podatków nie działają to pozostają metody pozostałe. Nad praworządnością można przejść do porządku dziennego.
Mnie się ten ustrój bardzo podoba, podoba mi się zresztą każdy ustrój; choć są takie które podobają mi się bardziej.
@marianzwarzywniaka
"Co ja mam zrobić z tą wiedzą ?"
Wystarczy że nie poradzisz sobie ze sprawozdawczością i zaczniesz zawracać urzędowi czas drobnostkami.
Wyobraź sobie siebie samego jako człowieka niezaradnego - no nie potrafisz prawidłowo sporządzić JPK - no starasz się i nie wychodzi - ale to przecież nie Twoja wina że nic z tego nie rozumiesz i to zbyt skomplikowane, wszak KAŻDEMU wolno prowadzić DG nawet osobom które intelektualnie sobie nie radzą :)
W państwie opiekuńczym należy wymagać opieki.
@gasch
"Nawet ja jako "darwinista społeczny" będę czuł się w obowiązku wesprzeć umierające na ulicach niedołężne staruszki. "
A kiwających się z pieczątką, gotowych coś podstemplować młodych należymisiów też wesprzesz?
Niby jakim rozpuszczalnikiem ich odkleisz od stołków i dysponowania aparatem przemocy?
Problem podatków leży w tym, że te 10% na armię wydajemy na armię państwową, która nie wojuje, i nie wykonuje naszych (płatników) rozkazów. Lepiej wydać na prywatną i tam już wszyscy będą wiedzieli czyja ręka karmi, a jak padnie rozkaz nikt się nie zawaha.
@kkk21
"standardowo ... liberałowie aby udowodnić swoją tezę zawsze przywołują na pomoc jakiś raj podatkowy ... ciekawe czemu nigdy nie przywołują np. Somalii ... ? "
Rozumiem, że chcesz żebyśmy z urzędactwem zrobili to co w Somalii?
Podoba mi się Twoja koncepcja :)
@Mmagdam
"A to dobry przykład hipokryzji panowie. Płacicie podatki za granicą a nie w Polsce, w rajach,"
Jakie płacicie? Co płacicie? Się proszę nie rozpędzać.
"Za to żółć wylewacie na PIS od początku bo stanął po stronie najsłabszych."
A po co bronić słabszych? Słabszych trzeba eksploatować, zjeść ich, pozbyć się ogona, bo tylko żrą a pożytku z nich żadnego.
Chcesz mieszkać w kraju silnych, mądrych i zaradnych czy rozmnażać głupich, słabych i chorych?
A wiesz że jak sąsiedzi będą silniejsi to i tak będziesz mieszkać w kraju silnych i zaradnych tylko że obcych i na nich będziesz tyrać?
"Wstydźcie się"
Za każdym razem jak płacę za paliwo na stacji wstydzę się. Wstydziłbym się dwa razy mniej gdybym płacił połowę :)
@bmen
"Łątwo się diagnozuje, o wiele trudniej leczy pacjenta, "
Ponieważ nie ma powodu aby pacjenta leczyć z chorób nieuleczalnych.
@Dam
"Przykład rodzina patologiczna, 7 dzieci. Rodzice wykupią prywatne ubezpieczenie zdrowotne? Te dzieci mają umrzeć jak zachorują?"
A co mnie to obchodzi? To nie moje dzieci.
Niech się nimi martwi ich właściciel.
"Większość MUSI dostać minimalną ochronę państwa żeby mógł być względny porządek."
Ten porządek jest za drogi. Być może dlatego że nie jest minimalny i reguluje kwestie budowania domów na swoim i wycinania własnych drzew.
"Demokracja to taki system, w którym dwóch biednych decyduje ile zabiorą jednemu bogatemu w podatkach. Nie podoba się - Singapur. "
A ja jestem u siebie i nie będę się stosował do żadnej większości biednych.
Jak im się nie podoba ze mną na jednym kontynencie to mogą się wynosić.
Ja i tak na ich fantazje o państwie nie zapłacę bo mam własne pomysły i one też kosztują.
@cheniek
"Hehe, podatków płacić nie chcecie, ale korzystać z infrastruktury z nich powstałej już tak... "
Nikt do tworzenia infrastruktury nie przymusza. Jak nie będzie tej z podatków to stworzymy własną prywatną.
//=================
Na szczęście całe te państwickie państwa po prostu nie działają. Operuję w mateczniku komunizmu gdzie jest jeszcze gorzej, jest głębszy cashless i cuda się dzieją za gotówkę. Za sovietu dało się żyć, to teraz jak pałami po nerach nie biją też się przeżyje.
Jakoś tak budzę się rano i odczuwam inne potrzeby niż "poczucie obowiązku utrzymania państwa".
Ale skoro inni odczuwają takie potrzeby i zgromadzili w ramach podatków wielkie mnóstwo, to pozostaje jakoś wbić w to szpadel i sobie wydobyć trochę dobra.
Eltor
"Wychodzi PONAD 80%!!! Tyle oddajecie kasy panstwu. Fajnie by bylo jak by lemingi przemyslaly sprawe."
Racja, ale z góry mówię: nie przemyślą. Próbowałem kilku futrzakom to już dawno wytłumaczyć. Gdy słuchają i dodają, to wyglądają jakby rozumiały i nawet się irytują. Mija trochę czasu i nic im w głowie nie pozostaje, a co najstraszniejsze, znowu wyrażają zdziwienie tymi 80% jak za pierwszym razem!
"Np nie wolno w tym kraju nawet sie bronic - kamizelka kuloodporna jest zabroniona"
Nie jest. To podobnie jak z tłumikiem dźwięku. Możesz posiadać, ale nie uda Ci się w Polsce kupić. Kamizelki po prostu nikt tu Ci nie sprzeda (lewo zabrania), ale jak wejdziesz jakoś w jej posiadanie, to wszystko jest ok i samo posiadanie nie jest niekoszerne.
Jaja będą z magazynkami do karabinków jak wejdą nowe przepisy rodem z bagna absurdu, czyli UE.
"Mozecie wytworzyc wlasny samochod albo jakies narzedzie?"
Oczywiście. Samochód taki jest rejestrowany jako SAM. Niespecjalnie już komercyjnie uda Ci się to rozkręcić, tu już trafisz na próg, który wysokością jako żywo mur przypomina.
" jeszcze sa potrzebni niewolnicy (to nie twoje dziecko, ty MUSISZ posylac do szkoly, MUSISZ szczepic, NIE wolno ci wychowywac dziecka jak chcesz - lanie, religia itp.), ale potem nawet (maszyny) dzieci nie bedziecie mogli zrobic. Slowem placisz, ze zyjesz :) "
I to jest niestety jak najbardziej przytomne przewidywanie. Płacenie za to, że się żyje już teraz się dzieje (podatki od nieruchomości), bo ostatecznie podatki są po to, by tworzyć popyt na walutę. A wszystko, co tu napiałeś, to futrokształtne uważać będą za obowiązek, konieczność, powinność i radość.
@bmen
"Nie widziałem jednak we wnioskach abyś przedstawił jakieś lekarstwo na obecną sytuację, biorąc pod uwagę obecne realia gospodarcze i monetarne."
Wybacz, że się wtrącę, ale jako człowiek rozumiejący jak działa dzisiejszy system monetarny i w którym punkcie się znajdujemy, to doskonale wiesz, że są to okolice dwunastnicy, że się tak wyrażę. Z tego się nie da specjalnie wyjść, a na pewno nie umorusanym.
@Dam
Piszesz, że "syty głodnego nie zrozumie" wskazując na brak osobistego doświadczenia komentujących w zakresie, który komentują. Tylko, że po tym sam wybierasz się w te same rejony fantazjując o rodzinach patologicznych i jak wygląda ich życie. Masz sam takie doświadczenie, dorastałeś w takiej? Mnie to akurat irytuje co tam ludzie fantazjują, bo na ten temat to niczego wyobrażać sobie akurat nie muszę. Co z taką rodziną? Poradzi sobie. Zawsze sobie radzi, szokując "zwykłych ludzi", którzy zastanawiają się "no, ale jak?". W ostateczności dobroczynność istniała zawsze, w formie świątyni bądź ludzi, którzy chcieli pomagać, a jeśli by owej rodziny nie dociążać podatkami "dla ich własnego dobra", to i łatwiej by im było. Postulujesz przymusową dobroczynność, a to wtedy żadna dobroczynność nie jest, tylko wymuszenie.
@cheniek
"Hehe, podatków płacić nie chcecie, ale korzystać z infrastruktury z nich powstałej już tak... "
Nie, dziękuję, nie chcę. Gdzie mam się wypisać z podatków i korzystania z owej infrastruktury? Nie wmawiaj innym, że czegoś chcą tylko ekstrapolując swoje "chcenie". Czekam na obowiązkowe wykupowanie karnetów na wszystkie siłownie w mieście, bo dzięki temu będę miał prawo korzystać z siłki gdzie tylko będę chciał, a to dla mojego zdrowia przecież ("na wszystkie siłki w mieście chce się korzystać, ale płacić to już nie?").
Pytanie do Ciebie zatem: jaką rolę spełniają według Ciebie podatki w obecnym systemie monetarnym? Jaka jest ich rola?
Co chciałeś przekazać swoim memem odnośnie memów wklejonych przez #papuga? Że jest tam coś niezgodnego ze stanem faktycznym lub w jakiś sposób nieprawidłowe?
Arcadio
Też jestem zdania, że poziom opodatkowania w Polsce jest zbyt wysoki.
Warto jednak pamiętać, że te haracze nie płacimy na jakieś magiczne państwo tylko na część jego obywateli. Na naszych sąsiadów, znajomych, często członków rodzin.
W Polsce mamy 38 mln ludzi, z czego ok. 7 mln dzieci, 8 mln emerytów. Zostaje 23 mln w wieku produkcyjnym. Z tego wskaźnik zatrudnienia to ok. 64% czyli pracuje ok. 16 mln. Od tego odjąć budżetówkę - jakieś 3 mln. Zostaje 13 mln zatrudnionych w realnej gospodarce. To od razu widać, że te 13 mln musi utrzymać pozostałe 25 mln. Czyli tak, średnio jeden pracujący utrzymuje 2 dodatkowych ludzi.
Dlatego podatki musza być tak wysokie.
I ludzie nie ockną się i nie zaczną głosować inaczej bo wyraźnie beneficjentów obecnego stanu rzeczy jest więcej niż dawców.
-------
Też jestem za tym, żeby udział podatków spadł znacząco, ale nie łudźmy się. Przeciętny człowiek wcale nie stałby się bogatszy z tego powodu.
Można by zrezygnować z państwowych emerytur, służby zdrowia i edukacji co obniżyłoby wydatki państwa przynajmniej o połowę. Ale te pieniądze i tak byśmy wydali na te cele, tylko , że prywatnie. Oczywiście ja będąc dawcą budżetowym też wolałbym płacić na wszystko sam niż za pośrednictwem państwa, ale nie łudzę się, że jest to możliwe przy pomocy demokratycznych metod z powodów, które wyżej podałem.
-------
Odnośnie Singapuru - to jest kraj wybitnie autorytarny z karą śmierci, chłosty itp. Rządzi niepodzielnie prezydent. Media mogą być tylko rządowe.
Istnieje specjalny program mieszkaniowy dla tubylców. Więc nie wiem, czy to jest ta upragniona wolność - choć mi osobiście system Singapuru się podoba.
Generalnie błędem jest podawanie za przykład offshorowych rajów typu Singapur, Hongkong czy Cypr lub Malta jako przykład dobrze zarządzanych krajów.
W takich krajach musi być wolność gospodarcza i handlowa bo inaczej umarliby z głodu, gdyby im ktoś sankcje na żywność wprowadził.
Przecież ichniejsza gospodarka to zupełny brak podstaw czyli rolnictwa i przemysłu, a bogactwo bierze się wyłącznie z usług.
Takie pseudopaństwo w układzie zamkniętym nie przeżyłoby roku.
@Trader
"W ciągu ostatnich 10 lat podaż waluty M3 w Polsce wzrosła o 137%, co oznacza rokroczny wzrost w wysokości ok. 9%. O tyle rośnie tempo pieniądza w obiegu. Z drugiej strony mamy naturalną 2% deflację wynikającą z postępu technologicznego oraz spadku cen. Można zatem powiedzieć, że rzeczywista inflacja wyniosła ok. 6 - 7% rocznie."
Logika tego zdania jest błędna. To, że baza pieniężna przyrosła średnio o 9% rocznie nie oznacza, że o tyle wzrosło tempo pieniądza w obiegu.
Zauważ, że przez wiele lat baza M3 rosła o 11% rocznie, a od ostatnich 2 lat rośnie zaledwie 5% rocznie. Mimo to ceny rosną szybciej teraz, niż przedtem.
Kolejną sprawą - gdyby założyć że deflacja jest 2% a przyrost bazy 9%, to licząc tą metodologią należałoby przyjąć, że inflacja jest ok. 11%.
Co oczywiście nie jest prawdą, bo występuje jeszcze rozwój i przyrost PKB, który też wymaga adekwatnego przyrostu bazy pieniężnej.
@3r3
"Chcesz mieszkać w kraju silnych, mądrych i zaradnych czy rozmnażać głupich, słabych i chorych?
A wiesz że jak sąsiedzi będą silniejsi to i tak będziesz mieszkać w kraju silnych i zaradnych tylko że obcych i na nich będziesz tyrać? "
Powieszę to sobie nad łóżkiem :) Właśnie zwerbalizowałeś moje motto.
pst111
kwestie podatkowe zaś przedstawione są w tym wpisie kusząco (kto nie chciałby nie płacić podatków), ale jednostronnie; tam gdzie "tani rząd" i niskie podatki są kwestią zbiorowej mentalności (USA) można żyć, owszem, ale czy Norwegia (czyli kraj wysokich podatków) nie oferuje szans na zdecydowanie lepszą JAKOŚĆ życia? być może rzecz gustu - osobiście wybrałbym zdecydowanie Skandynawię;
PN
Trader pisze "O ile w ciągu roku dużej różnicy nie zobaczymy (2,5% odsetek - 7% inflacji = strata 4,5%) o tyle w perspektywie dekady utrata 55% z naszej siły nabywczej robi już wrażenie. Szkoda, że ze skutków inflacji nie zdaje sobie sprawy więcej niż 90% naszego społeczeństwa."
Więc skoro po 10 latach stracę na oszczędnosciach 55% to po jaką cholerę oszczędzać? na emeryturę w takim razie? Mam 35 lat i z trudem udało mi się np zaoszczędzić 10 000 - przecież jak będę te 10 000 zł trzymał do emerytury to przez kolejne 30 lat to będę mógł za nie kupić w końcu parę piw...
Zatem tak na chłopski rozum - lepiej żebym wziął kredyt na te 10 lat - spożytkował te pieniądze teraz a inflacja przecież mi go zdewaluuje..
Gdzieś ktoś tutaj nawet sugerował kiedyś żeby za kredytować się pod korek bo się wszystko zdewaluuje.
Ostatecznie na ciężkie czasy można nabrać kredytów nakupić złota - schować, powiedzieć że mnie okradli i ogłosić upadłość konsumencką i pokazać bankowi faka hehe
"A gdyby tak zrobić wielką zbrodnię - a potem żyć długo i wygodnie? " Lec - Myśli Nieuczesane
edzio
Też jestem za tym, żeby udział podatków spadł znacząco, ale nie łudźmy się. Przeciętny człowiek wcale nie stałby się bogatszy z tego powodu.
Skoro tak twierdzisz, to żeby stać się bogatszym wystarczy zostać np. urzędnikiem państwowym i wtedy człowiek i Państwo będzie bogatsze? Bzdura!
Jeżeli spada udział podatków to rośnie presja na "darmozjadów" żeby jednak machnąć trochę ręką i zrobić coś pożytecznego. Jeśli nie ma presji to po co się męczyć? W naszym systemie każdy myśli jak zostać tym "darmozjadem" i od tego przeciętny człowiej robi się BIEDNIEJSZY.
3r3
"Powieszę to sobie nad łóżkiem :) Właśnie zwerbalizowałeś moje motto."
Dziękuję, z tym że świnia jestem bo zmanipulowałem ten zapis aby w oczy nie kuł.
Otóż w pierwszej linijce są silni, mądrzy i zaradni, a w drugiej już tylko silni i zaradni.
Nie chciałem bulwersować futrzaków kwestią, że co sprytniejsi już tu są i bezśladowo (ślady widzi jedynie Ziobro w budżecie) na nich pasożytują, bo wskazywałoby to, że co mądrzejszych trzeba powywieszać na latarniach za eksploity na systemie, a ja nie jestem aż takim ultrasem kapitalizmu żeby produkować sznurek na którym mnie powieszą.
"I ludzie nie ockną się i nie zaczną głosować inaczej bo wyraźnie beneficjentów obecnego stanu rzeczy jest więcej niż dawców. "
Pozostaje zapisać się do beneficjentów, najlepiej na listę niejawną i nie rzucającą się w oczy, a w ogóle to na listę niesporządzaną.
"Przecież ichniejsza gospodarka to zupełny brak podstaw czyli rolnictwa i przemysłu, a bogactwo bierze się wyłącznie z usług.
Takie pseudopaństwo w układzie zamkniętym nie przeżyłoby roku. "
Albo by musiało ekspandować terytorialnie stosując przemoc nie zważając na straty własne. Przecież geografii nie zmienią, że terenu tam jest ile jest.
"Oczywiście ja będąc dawcą budżetowym też wolałbym płacić na wszystko sam niż za pośrednictwem państwa, ale nie łudzę się, że jest to możliwe przy pomocy demokratycznych metod z powodów, które wyżej podałem. "
Czyli chciałbyś nie być socjalistą, i tylko plugawość rzeczywistości Cię do tego przymusza.
No to już jest bezsporne uzasadnienie obiektywne konieczności siedzenia po uszy w... bagnie.
"Logika tego zdania jest błędna. To, że baza pieniężna przyrosła średnio o 9% rocznie nie oznacza, że o tyle wzrosło tempo pieniądza w obiegu. "
Gdyż nie wiemy ani ile jest w obiegu, ani ile uciekło na wybiegu w ciągu ośmiu lat gdy polcy y Polacy...
Bo przecież to że to jest w cyrkulacji to nawet nie da się udowodnić. Możliwe że wyciekło poza jurysdykcję. Kłopot będzie jak spiętrzoną falą wróci.
bmen
Zyjesz mocium panie na świecie gdzie toczy się gra o sumie zerowej, w pełnymi tego konsekwencjami. To że jest jak-jest nie znaczy że nie może być gorzej albo lepiej.
Poważne krainy mają to do siebie że myślą i działają. Fakt że się nie da naprawić wielu rzeczy nie znaczy ze nie trzeba próbować. Poważne krainy próbują i montują strategie aby im cymes płynął a nie opływał. Dlatego wytworzyliśmy tą koncepcje 10pkt Blitzkrieg aby oceniać czy ktoś jest w stanie realnie ocenić nasze problemy i idąc dalej opracować strategie poprawy. Łapiesz się na rękawice czy tylko chcesz pogawędzić?
Zapytałeś jaką rolę spełniają według Ciebie podatki w obecnym systemie monetarnym? Jaka jest ich rola?
Zapytam cię o to samo.
Idąc dalej. Jaki jest twój interes a jaki jest interes twojej krainy?
Chyba że jesteś wyznawcą ideologi towarzysza #3t3 gdzie podział jest prosty i jedyny: anarchia vs nie-anarchia.
Piszesz że nie potrzebujesz infrastruktury. Opisałbyś nam może jak sobie wyobrażasz życie bez niej? pzdr
Jacek_S
czy otrzymując dywidendę za pośrednictwem instrumentu ADR liczy się ona jako wypłacana przez spółkę bazową (tą która wypracowuje dywidendę) czy przez spółkę amerykańską (bank pośrednik; emitent ADR)? Pytam bo jeżeli opcja 1. to podatek 19% ale jeżeli druga to aż 30%...
dav1
https://thefelderreport.com/2017/10/21/video-edge-of-the-cliff/
MonikaC
Podatki są złe i nikt nie chce ich płacić, poza tym zawsze są za wysokie. Źli urzędnicy biorą nam ciężko zarobione pieniądze i karmią nimi swojego potwor(k)a jakim jest państwo a nam biednym obywatelom serce się kraje że nic z tego nie mamy... Chyba nie do końca... A spór nt. ile państwa w gospodarce chyba nigdy nie zostanie rozwiązany bo ile głów tyle pomysłów a nawet i dwa razy więcej!! W każdym bądź razie płacę złotem temu kto spór rozwiąże i Nobla ten osobnik też dostanie.
Kilka (nie wszystkie!) powodów dlaczego w PL musimy płacić tak wysokie podatki:
-opieka zdrowotna- załóżmy że jest zupełnie prywatna. Ile osób w wieku 25 lat pomyśli o tym aby się ubezpieczyć dobrowolnie? Rozumiem że gdy w wieku 40 lat nie będą oni ubezpieczeni pozwolimy im umierać na raka w ich własnych jeszcze nie spłaconych mieszkaniach w których już będzie się czaił komornik bankowy a ich nie będzie stać nawet na APAP żeby chociaż na chwilę uśmierzyć ból.. Trochę słabo. Pewnie fundacje i inne charytatywne instytucje by się ucieszyły, chociaż i to wątpliwe. Zasadnicze pytanie: ile osób DOBROWOLNIE się ubezpieczy? Odpowiedź: mało. Dlatego takiemu obywatelowi trzeba obłożyć podatkiem, przynajmniej podadzą mu morfinę.
-straż pożarna/ policja/ etc- załóżmy że jest zupełnie prywatna. Rozumiem że w razie wypadku samochodowego ubezpieczony zostaje uwolniony z zatrzaśniętego samochodu przez strażaków a ten kto myślał że ma 7 żyć niech spróbuje użyć swojej super mocy i uwolnić się sam zanim samochód wybuchnie.. Poza tym co kogo obchodzi ta plama oleju na drodze? Przecież ten koleś nie opłacał składki na straż pożarną w razie wypadku! Musi sam to posprzątać, oczywiście zaraz po tym jak wyjdzie w końcu z tego samochodu. Dlatego musimy obowiązkowo płacić podatki, żeby dbać o bezpieczeństwo WSZYSTKICH obywateli a nie tylko tych którzy są rozsądni.
- dobra publiczne, czyli np.czyste powietrze, chodnik, latarnia uliczna, infrastruktura- założenie jak wyżej niestety tutaj już zupełnie nie działa! Bo np. mieszkam w Krakowie i chcę oddychać czystym powietrzem ale że inni mają to głęboko w mniej szlachetnej części ciała to palą co im w ręce wpadnie. Na szczęście państwo może coś z tym zrobić i np. wprowadzić bezpłatną komunikacje miejską czy wprowadzić kontrole tego czym szanowni obywatele palą. Dzięki podatkom każdy może bezpiecznie przejść przez chodnik albo w nocy nie bać się że zderzy się z kimś na czołowo na tymże chodniku bo tak ciemno że nie zauważył że ktoś idzie.. Dlatego musimy płacić podatki.
-prywatne edukacja- załóżmy że jest prywatna. Czyli jeśli Dżesika nie chce posyłać Brajanka do szkoły bo np woli wydać te pieniądze na nowe dżinsy to rozumiem że Brajanek nigdy nie nauczy się czytać, pisać i liczyć (nawet na siebie). Pewnie by była duża konkurencyjność między szkołami ale myślę że byłaby jeszcze większa przepaść między bogatymi i biednymi. I tutaj ofiarami byłyby nic niewinne dzieci. To że dziecko urodziło się w biedniejszej rodzinie nie powinno być powodem jego skreślenie już na starcie.
W taki sposób można przeanalizować wiele czynników np. wojsko, pomoc społeczna, transport, emerytury itd. itp. To wszystko działa z podatków właśnie. Najważniejsze to zapamiętać raz na zawsze że ekonomia to nauka SPOŁECZNA czyli taka gdzie opłacalność podjęcia takiej czy innej decyzji nie może opierać się tylko na rachunku zysków i strat. Konsekwencje zawsze będą odczuwalne dla ludzi. A ludzie (konkretne osoby) nie postępują racjonalnie... niestety...
Nie podawałbym za przykład USA, że tam niby tak cudownie i nic tylko cud, miód i orzeszki. Pamiętajmy że w 2007 roku wszyscy amerykanie złożyli się (tak, tak z podatków!!) na upadające banki.. :))
Mogę się mylić. Ba! Na pewno to robię. I na koniec pytanie: Czy Polacy są narodem na tyle odpowiedzialnym i dojrzałym na zdecydowane ograniczenie roli państwa w gospodarce? Dadzą sobie sami radę? Lekarze rezydenci ostatnio odpowiedzieli na to pytanie: NIE. A inni?... Dajcie znać jeśli wiecie :)
Pozdrawiam
Studentka ekonomii niewierząca w niewidzialną rękę rynku.
ArtWW
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 20:14
edzio
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 20:13
MonikaC
@ArtWW
"Podaż kształtuje popyt."- nieprawda. Mechanizm kształtowania się popytu, podaży i cen jest bardziej złożony. Może na gruncie rozważań teoretycznych taka teza ma sens, w praktyce nie. Podaż nie jest jedyną determinantą kształtowania się popytu ;) Nawet w gospodarce super wolnorynkowej ludzie posiadają emocje czy chociażby różne gusta i to one podpowiadają im co ma dla nich wartość a co nie ;) Czy ilość dostępnych serków topionych w Lidlu decyduje o ilości kupujących te serki? Przecież nie wszyscy lubią serek topiony :) Mogą go nawet rozdawać a i tak znajdą się osobniki które go nie lubią i nie wezmą np ja... Może podaj przykład jakiegoś dobra dla potwierdzenia swojej tezy, bo ja nie jestem w stanie sobie niczego takiego wyobrazić- wszak jestem tylko kobietą, i wg Ciebie dość nierozumną istotą haha :))
[Część komentarza usunięto, ponieważ była nie na temat]
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 20:12
MonikaC
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 20:10
placek
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 20:06
ArtWW
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 20:06
3r3
Mieszka w Krakowie i zamiast się wyprowadzić narzeka na powietrze. Trzeba być nieprzytomnym aby w lakierni narzekać na to że rozpuszczalnikiem zajeżdża.
W Polsce wprowadzono jakiś obowiązek mieszkania w Krakowie? W ogóle ludzie to w miastach mieszkają pod przymusem?
Może mnie coś minęło?
Uważa że słabi mają jakieś prawa, ale w rozumieniu roszczeń - że słabi mogą sobie rościć czegoś od silnych. No mogą sobie chcieć, ale tu właśnie dumamy nad tym jak tych roszczeń słabych nie wykonywać.
Bo owszem fajnie jest mieć armię, i to taka robota w której się umiera, i od tego mamy biednych i głupich co ich można do armii nałapać i posłać do maszynki do mięsa.
I owszem fajnie jest mieć infrastrukturę. I ktoś musi za nią zapłacić swoją wolnością. I to akurat nie my chcemy być niewolnikami tylko zniewolić chcemy słabszych, głupszych i mniej zaradnych, bo silniejszych nie sposób - to łune nas niewolą te silne.
Ustrój obecny jest wspaniały bo zapewnia wszystko kosztem niewolniczej pracy.
A my tu tylko knujemy jak niewolnikami nie być, jak się emancypować z tej niewoli, jak nie płacić 90% a powiedzmy 5% bo przecież na pompie i tak dopadną.
I to dobrze że są wysokie podatki - tylko żeby nie dotyczyły mnie, a innych. Bo ja chcę mieć dobrze, ale na koszt niewolników.
I po to chcę mieć państwo aby niewoliło obcych i aby nimi tyrać i rozporządzać. I państwo to jest fajna rzecz i ma mi służyć, a ja chcę być w tym państwie kasta uprzywilejowana i w to mi graj. I sobie muszę to uprzywilejowanie zdobyć podstępem i przemocą namawiając i przymuszających tych których zdołam do pracy na rzecz wspólnego kotła, z którego się wedle woli mojej będę raczył.
A w kwestii naśnieżania, bo ja też lubię saniami, to jest jeszcze problem demograficzny i kobiety winny być pod przymusem przymuszane do rozwiązywania tego problemu. Kobiety należy opodatkować w dzieciach. Bo przecież niewolnicy skądś muszą się brać, ktoś ich rodzić musi.
Dla ludu — eto wsio rawno,
czy car, czy chan jest jego katem,
bo lud to swołocz i gawno.
Batem go, batem! Batem! Batem!
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 20:04
gruby
"A my tu tylko knujemy jak niewolnikami nie być, jak się emancypować z tej niewoli, jak nie płacić 90% a powiedzmy 5% bo przecież na pompie i tak dopadną."
Czasami, gdzieniegdzie na głębokiej zapadłej bawarskiej wsi stoi sobie dystrybutor. Sam jeden sobie stoi, konkurencji brak, dla obcych samoobsługa kartą kredytową. Źle jest oświetlony, reklam żadnych nie ma, drogowskazów też nie uświadczysz. W tym miejscu oficjalnie nabyć można biodiesla, paliwo wyprodukowane i sprzedawane przez jakiś miejscowy GieeS albo inną spółdzielnię typu "ja, somsiad i szwagroszczak". Cena o kilka centów poniżej normalnego diesla na stacjach Rockefellera. Trzeba wiedzieć, gdzie taki dystrybutor stoi. Lata kurde zajmuje żeby wpiąć się w taki dystrybutor przed poborcą podatkowym, bo chłopi z Bawarii nieufni względem obcych niczym 3r3 względem urzędu skarbowego są. Ale jak się już w układ wkręcisz to tankujesz sobie takiego diesla za 40 centów od litra a bierzesz na pompie z rozmachem, wedle potrzeb. I bynajmniej nie płacisz wtedy kartą. Oczywiście ja nie wiem gdzie takie dystrybutory stoją, a wszystko to mi się w ogóle przyśniło, panie prokuratorze.
Tam w tym szwedzkim raju to słyszałem że z jednej strony samochody na etanol popularne są a z drugiej strony gorzałka w sklepach chorymi podatkami obłożona jest. @3r3: nie nawiązałeś jeszcze obopólnie korzystnych relacji handlowych z okolicznymi chłopami ?
Ja rozumiem że serce się sarmacie na samą myśl o profanacji takich rozmiarów kroi jak delykatesy do baku zamiast w paszczę leje, ale w końcu jeździć też trzeba, socjalizm jego mać. Zboża tam w tej Szwecji nie macie ? Ziemniaków ? Albo rurek ? Ogniska pod kotłem nie potraficie sobie rozpalić ? A słyszałem, że gdzieniegdzie to nawet prąd za darmo tam jest. No to kurde już nawet ogniska nie trzeba tylko z pola brać, zacierać i gotować. A i kontrola nad temperaturą dzięki elektryce dokładniejsza.
Co do MonikiC: uważam, że jest to bot redakcji celem ożywienia dyskusji. Szanowna redakcjo: MonikaC to pudr na syf. Zawartość cukru w cukrze się liczy a nie napędzanie lemingów na szkolenia. I żeby nie było: akurat ten komentarz jest jak najbardziej na temat. Szkoleniami monetyzujecie sobie swoją pozycję na rynku, co nie jest niczym innym niż podatkiem nakładanym przez właściciela na tą stronę internetową. Stańcie sobie przed lustrem i zastanówcie się, czy mordoksiążki i rabaty to jeszcze podatek był czy już haracz. Bo MonikaC to dowód że sami zauważyliście że coś tutaj jakby ostatnio nie ten tego.
PS: zrobiłem sobie screenshota na wszelki wypadek więc nożyczkami też niewiele zdziałacie.
polish_wealth
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 19:59
3r3
Mod, dziarski chłopak z ZOMO,
wdaje się z szefem w rozważania,
czy skończy się na pałowaniu,
czy również dojdzie do strzelania.
Nie pisz gdzie leming czyta, że targetem są, bo się spłoszą. Już i tak jęczą że na złoto ich tu ktoś nagania.
Tutaj jest czysty i legalny biznes, a do tego jest doradztwo. Ludzie idą do IT21, kombinują z Estonią, i niektórzy się dowiadują, że w ich modelu to nie zagra. Co niektórzy wtedy przyjeżdżają do mnie i stawiają sprawę, że nie zagra tak, no a jak nie tak to jak. No i ja im wykładam jak gra flip side tax heaven i się wtedy ludzie przestają w ogóle odzywać, bo to po prostu strach się bać.
Byłem ostatnio na korpo szkoleniu, uczyli nas kraść portfele w czasie zagadywania rozmówcy. Ja skubnąłem prowadzącemu szkolenie, jak się połapał to stwierdził że jego prywatne rzeczy są off limit. No że niby jakieś prawa jednak obowiązują :)
Ludzie chcą, ale się boją. Ja podejrzewam że gospodarz też by chciał zmienić nieco model biznesowy, ale i chce i jednak strefa komfortu jeszcze jakaś jest. Więc na razie będziemy musieli przewijać MonikiC i różne nieczytelne stylistycznie teksty. W kierunku przepaści "płać podatki - potrzebujemy państwa" będą tu przebiegać całe tłumy futrzaków. Nie ma powodu aby je niepokoić i zawracać z drogi. A może się na targety do saka gospodarza załapią i będzie z tego taki pożytek że kawiarnia tekstowa będzie dalej funkcjonować.
placek
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 19:57
gruby
"W kierunku przepaści "płać podatki - potrzebujemy państwa" będą tu przebiegać całe tłumy futrzaków."
Ja też bym chciał żeby mi ktoś pod domem chodnik odśnieżył. Z podatków opłacany, oczywiście. Przez państwo ubezpieczony, przez nie zatrudniony i w ogóle. Tyle że jak on się już nawet pojawi bo akurat nie zapił to pojawi się dwa dni za późno, zrobi połowę roboty i powywraca mi śmietniki. I nawet mu po premii pojechać nie mogę, bo nie ja a jego kuzyn z gminy go zatrudniał. No to sobie sam lepiej posprzątam albo sobie sam ciecia zatrudnię. Taniej mi wyjdzie, mniej będzie kumoterstwa no i chodniki będą czystsze.
Ciekawe, co w powyższym przykładzie jest nieprzyswajalne dla leminga. Coś jednak jest skoro zdaniem futrzaków to państwo ma zapewnić czyste chodniki. I lekarzy, i nauczycieli i policjantów i drogi i nawet światłowody do ściągania pornoli też. Chcesz żeby było zrobione to zrób to sam.
Aliquis
Przyznaję, w artykule jest sporo racji, bo faktycznie sposób dystrybucji jest kiepski, głównie z powodu przekonania rządzących, że wszyscy są zapewne złodziejami, oraz przekonania płacących (czyli tych "okradanych"), że oni wszyscy są zapewne uczciwi (nikt państwa nie zamierza "okradać", tj. gdyby były niższe podatki).
Pozwolę sobie zwrócić uwagę na kilka wybranych kwestii, które jawią się tu jako pewniki, a faktycznie wcale takimi nie są.
1. Cytat: "Ostatecznie każdy z nas jest w stanie zarządzać ciężko zarobionymi pieniędzmi dużo efektywniej niż robią to politycy".
Naprawdę? A ten "każdy z nas" to kto, jakiś przeciętny Polak, czy może czytelnik tego bloga?
Czy ci słynni ostatnio "frankowicze", mający pretensje do państwa, że ich nie ustrzegło, to przeciętni Polacy, czy tylko jakiś margines? Za mało było państwa i potrzebny był dodatkowy urząd ostrzegający? A może "te biedaki", których okradziono "na wnuczka" są sobie sami winni i nie powinni obciążać policji i sądów?
Gdyby ci przykładowo wymienieni powyżej mieli hipotetycznie znacznie więcej pieniędzy (brak podatków) i odpowiednio więcej potracili, to czy zadziała solidarność społeczna i reszta gremialnie ich wesprze, może nawet do końca życia?
Takich przypadków można znaleźć pełno. Ale przecież zawsze można powiedzieć: trzeba było się ubezpieczyć. Dobre, podziwiam wiarę, że to zadziała, bo świadomych oszustów nie ma. Same porządne i uczciwe (prywatne) ubezpieczalnie, albo uczciwi komornicy, albo porządni "czyściciele kamienic", albo...
Przekonanie, że każdy jest "alfą i omegą", która najlepiej będzie "zarządzać ciężko zarobionymi dużo efektywniej...", to mrzonka. Jakby wszyscy byliby najlepsi w zarządzaniu zarobkami, to w ogóle nie można byłoby mówić o efektywności, bo wszyscy stosowaliby jedno ("najefektywniejsze") rozwiązanie.
2. Cytat: "Problem jaki ja widzę jest taki, że my jako społeczeństwo nie zdajemy sobie sprawy, że państwo nie ma własnych pieniędzy. Środki jakimi dysponuje w absolutnej większości pochodzą z naszych podatków".
Ależ nie, państwo ma swoje pieniądze, bo emituje je jego bank centralny, a przyłącza się do tego procederu reszta banków. To ludzie ich nie mają, a tylko gonią za bankowymi papierkami lub cyferkami stanu konta. Komu państwo da to ma, a komu zabierze, to nie ma. Proszę odnieść się do tego z dystansem.
Tak więc ci, którzy myślą, że jednak państwo ma swoje pieniądze, mają rację. Jak zaczną się domagać, to państwo nimi inaczej rozdysponuje (niektórzy uważać będą, że ich "okradło"), albo "dodrukuje" (będą wtedy inni beneficjenci).
A że pieniądze krążą, w tym w wyniku m.in. istnienia podatków, to tylko jedna z głównych ich funkcji. Krążą tak, mogą również inaczej, a zawsze da się wymyślić coś nowego. Nie ma co się zżymać, jest jak jest, chociaż zawsze będą tacy, którym się to podoba więcej lub mniej, i będą dążyć do ewolucji lub rewolucji systemu. A jak dojdą do władzy i swoje pomysły zrealizują, to okaże się, że będzie podobna liczba niezadowolonych, tylko nie będą to ci sami ludzie.
3. Cytat: "Zastanówmy się czy z naszych 2000 PLN zabranych przez państwo nie bylibyśmy w stanie wykupić prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego oferującego dostęp do służby zdrowia na poziomie wyższym niż publiczne szpitale?".
Jest tu kilka optymistycznych kwestii, ale trudno.
Stojąc wobec alternatywy: wykupić prywatne ubezpieczenie zdrowotne, czy "skonsumować" tę forsę, jaki procent ludzi zdecyduje się ubezpieczyć?
Młodzi się nie ubezpieczą, bo najpierw auto, dom, zabawa, wyjazdy, a potem to jak będzie potrzeba - samo życie. Ubezpieczą się starsi, ale w pewnym wieku otrzymają wiadomość, że firma rezygnuje z ich ubezpieczania, albo że będą je kontynuować ale na niższym poziomie (o ograniczonym zakresie usług). Proszę sprawdzić jak zmienia się oferta dla emerytów.
Prywatne ubezpieczenia zdrowotne wcale nie oferują wyższego poziomu usług, a jeśli, to już za takie pieniądze, na które nie stać większości z tych, co się przenieśli do prywatnych firm. Dotyczy to m.in. limitów w polisach. Nie wierzycie? A jakie to wspaniałe miały być prywatne OFE, a jak wyglądała (do niedawna) rzeczywistość. W Polsce to w końcu "zdechło", bo musiało - państwa nie było stać na taki system. Jasne, można to powtórzyć w ochronie zdrowia: najpierw wielkie nadzieje, a potem... jak zwykle albo gorzej.
Może nie napisałbym powyższych słów, ale byłem świadkiem sytuacji wcale nie optymistycznych (przykładowo podaję dwie):
(1) Ze szpitala prywatnego do państwowego przewieziono osobę, której choroba przerosła umiejętności ekipy (w trakcie operacji) - to o taki poziom chodzi?
(2) Ubezpieczyciel prywatny odmówił wypłaty ubezpieczenia (ubezpieczenie podróżne), bo uznał chorobę za przewlekłą (był to pierwszy jej objaw), a w polisie było wyłączenie chorób przewlekłych.
4. Cytat: "Ile musielibyśmy co miesiąc odkładać, aby zagwarantować sobie emeryturę na dużo wyższym poziomie niż dzisiejsze emerytury?".
Dobre pytanie, i akurat nieco pasuje do mojej wypowiedzi w poprzedniej kwestii.
Jak działały prywatne fundusze emerytalne można albo poczytać, albo wybrać się samemu do Chile (teraz to tylko 4 godziny różnicy czasu, a latem - 6 godzin).
Radzę się jednakże zastanowić nad jedną prostą sprawą. Skoro pracujemy 40 lat, a na emeryturze żyjemy dodatkowo 20 lat, to ile powinniśmy odłożyć, żeby żyć dalej na takim samym poziomie. Zakładam, że waloryzacja płac była równa inflacji, obsługa ubezpieczeniowa była darmowa, a dla ułatwienia, że cały czas zarabialiśmy tę samą krotność średniej krajowej płacy.
Odpowiedź: aby żyć na emeryturze na tym samym poziomie, to musimy "oddawać" w składkach emerytalnych 1/3 zarobków. Proste?
Ale to przecież tylko sama składka emerytalna, a inne? W dodatku, kto wierzy że prywatny ubezpieczyciel "z dobroci serca" będzie dopłacać do emerytur?
Kiedyś czytałem jak wyglądały w państwach europejskich "emerytury" przed wprowadzeniem emerytur państwowych. Może podam przykład Szwajcarii (w końcu to bogaty kraj, więc sobie dobrze radził). Otóż o staruszków dbała gmina, gdyż nie chciała takich bezdomnych widzieć na ulicach (lub w rynsztokach). Odbywały się więc "przetargi", na których mieszkańcy (tj. właściciele nieruchomości) musieli wybrać staruszka pod swoją opiekę. Wyglądało to jak targ niewolników (sprawdzanie sprawności fizycznej, zębów,...), a wybrani nie mieli sobie wypoczywać, lecz pracować! Nic za darmo.
5. Cytat: "Jak bardzo wzrósłby poziom nauki gdybyśmy mieli konkurujące między sobą prywatne szkolnictwo dostosowane do wymagań rodziców zamiast narzuconego z góry programu nauczania opracowywanego i finansowanego przez "inteligentnych inaczej" biurokratów".
Niesamowite. Mamy mnóstwo uczelni (około 400) i mnóstwo studentów (w proporcji do odpowiedniej wiekowo populacji). Walczą zaciekle o studenta. I co? Jakim ta konkurencja skutkuje poziomem, szczególnie na uczelniach prywatnych? Tam każdy student to "chodzący" pieniądz, a dział rekrutacji jest tam prawie najważniejszy.
W ogóle, w zakresie jakich dziedzin nauki prosperują uczelnie prywatne? Wiadomo: tam gdzie proces dydaktyczny jest najtańszy, a więc ekonomia, prawo, administracja, niektóre nauki humanistyczne. A co ze studiami medycznymi czy technicznymi, gdzie potrzebne są laboratoria? Wiem, wiem, teraz to wszystko wirtualnie czyli "komputerowo".
Często się patrzy na znane amerykańskie uczelnie (prywatne), np. te z Ligą Bluszczową, albo na MIT. A pomysł żeby im dorównać? Jest: to ten sam sposób co na wygranie Ligi Mistrzów przez polski klub.
Teraz konsultuje się "Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce" - zaklęty krąg dobrych chęci, bo nie w tym tkwi problem.
6. Cytat: "... ale nie zmienia to faktu, że w Polsce czy Europie generalnie podatki są na wysokim poziomie".
Tak "generalnie" to podatki w Polsce są niższe niż w Europie zachodniej. Przykładowo, jak się ma 52% podatku w Holandii do 32% i 19% (np. DG) w Polsce? O co chodzi w tym narzekaniu? Że są miejsca gdzie są jeszcze niższe podatki? No są, i co z tego? Może nie we wszystkim możemy być liderem, ale w tym to musimy.
Przedstawiciel światowej firmy odwiedził "swój" oddział w Polsce. Wielce zadowolony uszczęśliwił na spotkaniu miejscową ekipę kwestią: w takim układzie zatrudnimy was na etat, a nie kontrakt. Reakcja ekipy: grobowa cisza, reakcja przedstawiciela: zatkało go, bo tego się nie spodziewał. W końcu to jednak różnica (przy 80k i ZUS 0.4k).
7. Cytat z tabeli FOR: "Składka do budżetu UE: 967".
To już nie rekompensuje tego dotacja z UE?
8. Cytat: "Gdyby nie 23 % VAT mógłbym sprzedawać moje usługi znacznie taniej. Miałbym zatem więcej klientów i tym samym większe przychody...".
Złudzenia rozliczeń cyferkowych nad wydumaną rzeczywistością.
Wszyscy producenci usługi xxx sprzedawaliby taniej. Czy wszyscy oni mieliby więcej klientów? Skąd by ich zatem wzięli?
To jest magiczne myślenie, że po likwidacji VAT wszyscy by zarobili, i konkurenci, i ci z tego samego "łańcuszka VAT". Kto zatem straci?
9. Cytat: "Przyszedł czas na CIT czyli podatek od zysków korporacyjnych. Tu od razu uderza nas 19%. Spółka opłaciła podatek ale dla urzędników to za mało. Politycy nie rozumieją, że pieniądze czy zysk spółki to to samo co zysk jego udziałowców".
Może czas zmienić formę działalności na korzystniejszą i dawać gwarancję majątkiem własnym.
10. Cytat: "Szkoda, że ze skutków inflacji nie zdaje sobie sprawy więcej niż 90% naszego społeczeństwa".
Czy zdaje sobie czy nie, to i tak w niczym nie pomoże. Z resztą, skoro są tacy co tracą, to są również tacy co zyskują.
11. Cytat: "Jeszcze 100 lat temu podatki całkowite na poziomie 10% były standardem, gdyż rozmiar aparatu państwowego i ingerencji w nasze życie był ograniczony do minimum".
Powrót do przeszłości? A nie są to mrzonki? Standardy cywilizacyjne raczej trudno cofnąć, ale odważni mogą spróbować. Ryzyko, że marnie skończą jest rewolucyjnie duże.
12. Cytat: "W zbiurokratyzowanej UE poziom wydatków rządowych w relacji to PKB wynosi 47,7%. Kapitalizm czy ukryty komunizm w fazie przedzawałowej?".
W PRL podatki były znacznie niższe i nie wiem jaki stąd wniosek wyciągnąć, bo na dobrą sprawę można dowieść wszystkiego.
13. Cytat: "Aż dziwne, że ludzie się nie buntują. ... Dajcie ludziom chleb i igrzyska, a przestaną się buntować".
Powiedziałbym raczej: odbierzcie ludziom chleb i igrzyska, a zaczną się buntować.
3r3
8. - no to nie żałujmy sobie, skoro vat nic nie zmienia to podnieśmy go do 500%
A może jednak zmienia? Może 23% vaty oznacza że tworząc cztery sztuki dla klienta musisz piątą wytworzyć dla urzędasa. A mógłbyś nie wytwarzać i nie marnować na to materiału?
Per fas et nefas do całej reszty argumentów tym jednym.
ArtWW
Na pytanie czy lepsze są wysokie podatki czy jak najmniejsze odpowiem:
Dobre są jak najmniejsze podatki ale wysokie podatki są dobre.
Największym problemem nie jest wysokość tych podatków tylko sposób ich lokacji.
Większość wolnościowców to nie są zdegenerowani socjopaci chcący zarabiać na krzywdzie ludzkiej a jedynie osoby szczególnie niemogące się pogodzić nie z samym faktem zabierania im części pieniędzy ale z faktem marnowania ich.
Załóżmy hipotetycznie taki scenariusz:
Podatki pozostają na dzisiejszym poziomie ale ograniczamy sejm i senat do 40-50 osób bez całej otoczki finansowanych z budżetu pociotków. Biurokracja we wszystkich sektorach ograniczona zostaje do niezbędnego dla funkcjonowanie minimum. Policja prawdziwie zaczyna pilnować bezpieczeństwa. Wojsko przestaje pełnić rolę figurantów a zabiera się do pracy i nie mówię tu o poszerzaniu granic ale o reagowaniu w sytuacji nieprzewidzianej konieczności tj. Wylewa gdzieś rzeka automatycznie w teren wyjeżdża 5-10 tyś zdrowego silnego chłopa z łopatami i sprzętem i robi z tym jakiś porządek. Nieroztrwonione na nierobów środki zostają wykorzystane na doprowadzenie infrastruktury do użytecznego poziomu. Nagle znajdują się pieniądze na służbę zdrowia z prawdziwego zdarzenia i ludzie są leczeni porządnie bez terminów i limitów a każdy ma świadomość tego, że kiedy przejdzie na emeryturę pieniędzy wystarczy mu na przeżycie na godnym poziomie.
Czy myślicie, że większość nie chcących płacić teraz nie pogodziła by się z faktem płacenia kiedy czuła by, że koszt jest adekwatny do jakości świadczonych im usług ?
Wsiadasz w auto przelatujesz autobanem z Zakopanego do Gdańska bez żadnych korków a koło ani raz nie wpada Ci w dziurę. Idziesz do szpitala miła pani przyjmuje Cię natychmiast i zapewniają Ci leczenie celem wyleczenia a nie celem leczenia samego w sobie. Wychodzisz na miasto stoją ławki, szalety miejskie funkcjonują, chodniki nie są zasrane, komunikacje miejska funkcjonuje nawet w tych gorszych lokalizacjach i wszędzie jest bezpiecznie. Nie martwisz się co będzie po 65 roku życia bo wiesz, że na życie wystarczy. Twoje wszystkie podstawowe potrzeby są zaspokojone i za bardzo nie ma Cię co wkurwić bo wszystko wygląda tak jak powinno a kosztem tego jest te parę procent, które pójdzie na sierotki czy kaleki, z których nie skorzystasz.
Nie pójdziesz na to ?
Pójdziesz bo kiedy idziesz do restauracji i na koniec kelnerka wręcza ci rachunek dajesz napiwek. Dlaczego masz go dawać przecież za jedzenie i obsługę zapłaciłeś a kelnerka i tak otrzymuje pensję od pracodawcy z kwot na jakie opiewają rachunki, które płacisz. Dajesz dlatego, że czujesz się zadowolony z jakości usługi jaka była Ci świadczona.
Dajesz bo nie czujesz się okradziony a i sam lepiej się czujesz z tym, że dałeś.
Powiecie, że nie istniała by żadna pomoc. Pomoc istniała zawsze i pomagali i ci, którzy pomagać chcieli jak i ci, którzy nikomu nie chcą pomóc. Pomagało się i pomaga dlatego, że to prestiż. Jesteś bardzo bogaty pomagasz dlatego, żeby zrobić sobie dobrą reklamę i przez to zarabiać więcej i pokazać otoczeniu: widzicie stać mnie na tyle, że część mogę rozdać bo jestem gość.
Ci naprawdę potrzebujący pomoc zawsze by znaleźli a z uwagi na ograniczoną pomoc eliminowana była by patologia w postaci: pierdolę nie robię.
Ok to tyle tytułem wstępu bo musiał bym książkę na raz napisać więc niech mnie zindoktrynowani trochę pognoją, że nie wiem o czym mówię i będziemy kontynuować.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-04 21:39
jacek.s
Widzę Kolega ma dzisiaj dobry humor. Sam vat, a gdzie zusy, a gdzie dochodowy? Wystarczyłoby przeciętnego orędownika wysokich łupów państwa posadzić na MiSia, co ma duży obrót i niską marżę. Może wtedy by przyszło otrzeźwienie.
greg240
" Pewnie by była duża konkurencyjność między szkołami ale myślę że byłaby jeszcze większa przepaść między bogatymi i biednymi. I tutaj ofiarami byłyby nic niewinne dzieci."
Tak ma byc! ma byc przepasc miedzy bogatymi i biednymi, ma byc roznorodnosc, nie ma byc rowno i sprawiedliwie, bo gdy wszyscy beda mieli po rowno i sprawiedliwie to nikomu nie bedzie sie chcialo tego zmienić, to dziecko jak dorosnie i zarobi moze pojsc do szkoly wieczorowej jak bedzie mu sie chcialo, i to jest to czego socjalisci nie moga zrozumiec. Leniwi beda mieli zle a ci co chca dobrze.
Eltor
Pogawędzić zawsze miło. :) Ale tyle tematów wrzuciłeś i jednocześnie nawiązałeś znowuż do tworzonego u Ciebie planu, że aż odebrałem to jako zaproszenie do udziału w dyskusji na forum u Ciebie. Bardzo chętnie się tam z rozmową dołączę.
zieloniutki
Podstawowym założeniem komunizmu było stworzenie systemu, który zapewni "każdemu wszystko według jego potrzeb" i w ten sposób zaprowadzi na świecie powszechną szczęśliwość.
Problem w tym, że "potrzeby" ludzkie są nieograniczone. Każdy marzy o milionach na koncie, nicnierobieniu, pięknych paniach i szybkich samochodach. Każdy chce być królem, a nikt nie chce być czyścicielem kibli.
Ponieważ stworzenie systemu, w którym każdy jest królem, jest niemożliwe, więc trzeba wszystkich sprowadzić do poziomu czyścicieli kibli.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 00:59
polish_wealth
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 21:51
CzesioMorderca
"Podstawowym założeniem komunizmu było stworzenie systemu, który zapewni "każdemu wszystko według jego potrzeb" i w ten sposób zaprowadzi na świecie powszechną szczęśliwość.
Problem w tym, że "potrzeby" ludzkie są nieograniczone. Każdy marzy o milionach na koncie, nicnierobieniu, pięknych paniach i szybkich samochodach"
Potrzeby mylisz z fantajami. Masz potrzebę zjeść pizzę- zjedz. Skoro uważasz że są potrzeby są nieograniczone - zjedz 1000 pizzów.
Prawda jest jaka jest.
@greg240
Tylko problem taki że CI pracowici i bogaci niszczą dobra wspólne i później leniwi bądź nie opętani ideami normalni ludzie już się z rzeki nie napiją bo ktoś sobie spuszcza ścieki. Przecież w socjalizmach które istniały i istnieją nie jest po równo, tylko poza debilizmami są mechanizmy żeby fryzjer w trakcie strzyżenia nie miał też szczotki w dupie i zamiatał naraz - jakby większość chciwych nastawionych na zysk właścicieli chciała.
Przecież wszyscy wiedzą o co chodzi o czym 3r3 pisze od dawna. Wyzyskać drugiego pracę. Owego pracownika/niewolnika. Przecież giełda też na tym bazuje. Dlatego według mnie artykuł jest nie na miejscu. Ah no chyba że chodzi o to żeby być wiecznie tymi wyzyskującymi. Za komuny podobało mi się to że cwaniaka można było po obitym ryju poznać ;-)
zieloniutki
"Potrzeby mylisz z fantajami. Masz potrzebę zjeść pizzę- zjedz. Skoro uważasz że są potrzeby są nieograniczone - zjedz 1000 pizzów.
Prawda jest jaka jest."
Czesio w pierwszym zdaniu napisałem cyt.:"czytajcie ze zrozumieniem" - spróbuj może jeszcze raz :)
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 12:03
bmen
Pogawędzić zawsze miło bo dobra gadka to jak malowanie dobrego obrazu.
Celem tamtego wpsiu nie była żadna reklama bo i tak każdy wie że poza IT21 jest jeszcze 3r3 i ja, a nasze statystyki to potwierdzają.
Celem było zapytanie IT21 czy poza płakaniem że jest źle, ma jakieś przemyślenia jak by to rozwiązał, i jakie ma poglądy na panstwo bo jak ktoś się zaczyna afiszować politycznie to warto znać jego polityczny punkt widzenia.
Odnośnie prac w temacie 10pkt blitzkrieg to nie żaden projekt tylko taka sobie luźna propozycja aby popatrzeć która krowa dużo ryczy a która dużo mleka daje, bo chyba zauważyłeś ilu tu specjalistów :)
Mamy za to NK i Projekt DiL zainicjowany przez @KWojczala i on jest bardzo ciekawy, w celach analiz i rozwiązań problemów na czasie w krainie, jak np KRS, opieka zdrowotna czy też propozycja KUKIZ o dostępie do broni. Niedługo przeniesiemy iPL na własną domenę. Tak więc miło że coraz więcej chętnych na powazne rozważania o PL i jej problemach.
@gruby
Tutaj wiele ludzików na raczej po 2 konta, widać to bardzo wyraźnie po analizie wypowiedzi. A te admin BOTy ma, cóż ruch się większy robi. można pisać bez konsekwencji.
Ja też copy-screen robię, bo nie-wygodne pytania, a nie-daj boże reklama lubią być jedzone przez duchy, a tak mamy czym się zajmować , tam gdzie cenzura nie dociera :)
sockpuppet12
Cóż ja ci mogę poradzić że ci ręce opadają. udaj się do lekarza, może ci przepisze leki na wstrzymanie.
Jak czujesz się niewolnikiem tez nic ci nie poradzę. Chcesz to masz, wolny umysł w końcu.
Celem wpisu było raczej zapytanie czy ktoś jest w stanie diagnozować problemy i zaoferować jakieś lekarstwo. Teoretyczne, jak nie zauważyłeś.
Ale idąc dalej bo tekstu naprodukowałeś: Potrafisz wytworzyć 10 przykazań czy chcesz sobie tyko pogawędzić? ja nie to nie-trój i kontynuuj swoją biesiadę weekendową. pzdr
PN
To jeż jest jakiś sposób ściągania haraczu z Polaków - U nas Iphone kosztuje 4 wypłaty a na zachodzie jedną wypłatę i tak jest ze wszystkim - To jest dopiero haracz!
Taki cytat:
"NBP poprzez „kreatywne” mechanizmy pseudo-ekonomiczne czterokrotnie zaniża wartość złotówki względem euro. Im słabszy pieniądz tym lepiej dla kapitalistów i eksporterów, a tym gorzej dla zwykłych ludzi, którzy za swoje pensje mogą kupić mało. Pomyśl – gdyby nie zaniżano sztucznie wartości polskiej złotówki, to pensja 2000 złotych starczyłaby na dość dużo. Nie mówiąc już o średniej i minimalnej krajowej. Jedno euro powinno kosztować 1,0 lub ostatecznie 1,5 złotego!"
ArtWW
Zasadniczym problemem nie jest to co powinno się zrobić tylko to kto powinien to zrobić i nie chodzi o to czy powinna to robić platforma czy pis.
Podstawowym krokiem musi być prawdziwa dekomunizacja kraju, która nigdy się nie odbyła.
Nie chodzi o to by wskazywać kto jest czerwony kto nie kto jest w obcej strefie wpływów kto nie tylko o to by odciąć wszystkich bo nawet ci którzy ze starym systemem walczyli jednak żyli w nim i nim nasiąknęli, a walczą z nim tymi samymi metodami jakie on stosował gdyż nie znają alternatyw.
Zmiana ta nie może odbywać się odgórnie gdyż dotyczy całej góry i oglądanie się na konkretne partie nic nie pomoże.
Zmiana musi odbyć się oddolnie na drodze rewolucyjnej co skutecznie uniemożliwia podział narodu. Bez jedności w narodzie walka odbywa się na dwóch frontach czy to na górze czy na dole a linię frontu należy postawić na linii rząd-naród. Wytypować ludzi do obsadzenia po przewrocie i dokonać jego bez żadnych okrągłych stołów jak poprzednio. Wielu powtarza: wymyślić program założyć partię. Jest to naiwne dziecinne myślenie a działanie takie jedynie doprowadza do umacniania się starego układu. Każda nowo założona partia nie ma siły przebicie i w końcu rozdrabnia się czy rozpada a wiele z ogółu jej struktur finalnie i tak zasila szeregi którejś z tych najmocniejszych.
Nawet jeśli ktoś przepchnie coś w dobrym kierunku to ile to potrwa ? Do następnych wyborów, po których ustawy na powrót zostaną pozmieniane więc nawet lepiej żeby zmieniało się jak najmniej bo każda taka zmiana to następne obciążenie dla budżetu czyli dla wszystkich.
Niestety do tego potrzebna jest współpraca a polacy nie potrafią współpracować mało tego nie potrafią nawet rozmawiać. Sama tożsamość narodowa to za mało.
W Polsce nie można uzdrowić ekonomiki bez uzdrowienia polityki a na to ludzie są w tym kraju wciąż zbyt głupi.
Piotrek Kmita
szyderca
poadi
Pomysł jest dosyć powszechny na świecie https://en.wikipedia.org/wiki/Dog_licence
W UK zastąpiono go rok temu obowiązkowym chipem, którego brak grozi karą finansową. Ten pomysł realizuje się już w Polsce, pytanie czy chip będzie opodatkowany 23% czy 75%? Czemu pies ma mieć lżej niż cżłowiek?
@ Podatek od człowieka
Dlaczego nie wprowadzimy apartheidu podatkowego? Jeśli rzeczywiście usługi państwowe są takim świetnym pomysłem, to dlaczego korzystamy z nich pod przymusem? Praktycznie służba zdrowia i edukacja moich dzieci mogą być opcjonalne. Nie rezygnując ze wsparcia dla nieudolnych, przestaję płacić tylko na usługi z których rezygnuję. To pytanie dla futrzaków, bo wiemy, że socjal to forma terroru.
@ Praca u podstaw
Nie rewolucja, a edukacja. Mamy w Polsce coraz więcej ruchów wolnościowych, ale nie ma to przełożenia na światopogląd futrzaków.
Skoro zacząłem o psach to i spuentuję w podobny sposób. Diagnoza: Polakom wszczepiono odruch Pawłowa, który widać na każdym poziomie życia. Wystarczy wejść na lokalne forum jakiegoś miasteczka i widać, że ludzie szczekają po to żeby szczekać. Drugi eksperyment Pawłowa: https://www.youtube.com/watch?v=Ji4TsdqyUQc
Społeczeństwo trzeba naprawić działając odwrotnie do tego w jakim się zepsuło. Ale jeśli nasza siła (edukacja) nawet nie jest w stanie zrównoważyć siły przeciwstawnej (ogłupianie) to w takim otoczeniu, można tylko wyjechać. Odwiedzać co jakiś czas, żeby się przekonać, że nic się nie zmieniło i wybić sobie pomysły o powrocie.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 15:26
ArtWW
Taki Korwin próbuje edukować kilkadziesiąt lat i z jakim skutkiem.
Edukować trzeba się chcieć a tłuszcza nie ma na to ochoty.
Hołoty do tego ani nie zmusisz ani nie zachęcisz.
Kikkhull
P.S. Jak już po będziecie się tego balastu 90% niezaradnych i glupszych to sami możecie znaleźć się grupie niezaradnych wśród tych lepszych i wtedy to was usuną
ArtWW
3r3
Tak, właśnie tak... takie jest wyobrażenie mediany, że celem bogacenia się jest nicnierobienie i poklepywanie mulatek po tyłkach.
Rozejrzyj się wkoło... domy wysokie? Dźwigi wyższe? Samoloty niebo prują? Drogi szerokie? W hutach ciepło? Kopalnie głębokie? Mosty długie? Okręty oceany przemierzają?
A kto to wszystko powymyślał, zaplanował i innych przekonał do wykonania? Ktoś kto od rana zalany w sztok drinkami na końcu świata siedzi?!
Ci co od rana walą drinki to oni siedzą na wyspach, na zielonych wyspach u ryżych oszustów i gapią się w tv.
I tak czytam co balast uważa i jakie to ma światłe opinie i mi z tego jasno wychodzi dlaczego robić nie ma komu.
Konie jeszcze kiedyś się do pracy nadawały, szympansy nie. Ale Ci co dziś żyją z naszych łaskawych dotacji od naszej łaskawej pomysłowości to powinni mieć do powiedzenia tyle co inne niepracujące stwory.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 17:10
gasch
Żyjący z pracy innych czyli wszyscy urzędnicy, budżetówka i beneficjenci pomocy społecznej, emeryci, renciści nie mogli by wtedy decydować o owocach pracy pracujących?
To chyba uczciwsze rozwiązanie niż to co mamy obecnie.
P.S.
Komentować co głupszych wpisów niektórych nie mam już sił. Ludzie myślcie zanim coś napiszecie.
Odniosę się tylko do jednego.
@CzesioMorderca
Za komuny podobało mi się to że cwaniaka można było po obitym ryju poznać ;-)
Mogłeś pozostać przy Za komuny podobało mi się :-)
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 17:46
Krzysztof1
sholler
A tak szczerze to też jestem zdania, że jak się nie robi to jeść się nie powinno. Denerwują mnie tylko takie mądrale co ludzi od hołoty wyzywają tylko dla tego że są mniej zaradni czy sprytni od pozostałych. Trochę pokory Panowie, trochę pokory.... Nikt was nie docenia i jesteście sfrustrowani?
Kikkhull
Pod warunkiem że zarabiasz w euro i jest to mieszkanie na dluzej
Kikkhull
3r3
Najwidoczniej nie dociera do Ciebie brak równości w szerokim spektrum jej rozumienia. Niezaradny i nie dość sprytny jest również koń i osioł. Koń i osioł nie są podmiotami jak ja, tylko przedmiotami. I właściciel może z koniem i osłem zrobić co zechce, może sobie nawet wjechać na takim do Jerozolimy. Z tego wywodzę przedmiotowość i całkowicie wykluczam podmiotowość fauny właśnie z racji braku zdolności do upilnowania budżetu bez deficytu. I tu żadnej pokory nie będzie. Ja oczywiście nie mam nic przeciwko trzymaniu uroczych zwierzątek w domu, ale to nie jest powód aby decydowały co będzie na obiad. Taką mają obrożę nosić jaką od pana dostaną. A za ogryzanie butów mogą najwyżej dostać lwów.
Ja sobie będę budował i produkował bo lubię, a hołotę co coś sobie ode mnie rości bo tak sobie w ileś milionów ustalili beze mnie i ja mam się niby stosować to grubym słowem od drzwi odwodzę. Ja oczywiście jak mnie postraszą przemocą to owszem dam, ale później im sprytnie zabiorę z nawiązką nawet się nie połapią póki im Ziobro nie powie że dziura jaka.
W hołocie nie dostrzegam żadnych bliźnich, ani nawet ludzi takich jak ja. To są dekoracje, kosztowny wystrój planety, no za moich czasów tak wyszło że w miliardy tego obrodziło. Ale takie właśnie mam na kwestię istot mniej zaradnych zapatrywania. Mają one wiele innych zalet poza rozumem, ale do podmiotowości kwalifikuje wykazanie się rozumem właśnie.
@Krzysztof1
No to już jasne ile zamierzasz brać, a ile zamierzasz spłacać i czy... w ogóle?
Bo rozumiem, że bank się tak zabezpieczy że nic nie jest Twoje dopóki bank nie uzna że jest inaczej?
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 18:12
PN
.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 18:11
Doger64
70% tu komentujących jest na tyle inteligentnych,ze zarządzają zapewne jak np.ja firmami,wiedza dużo o płaceniu podatków i strasznie psiocza o płaceniu jak trzeba odprowadzić 50% swojego zarobku (coś o tym wiem)bo ja właśnie tyle płace w Norwegii,ale niestety każdy z Was jakby się dostał do zarządzania krajem to by nic nie zmienił poniewaz 70% społeczeństwa nie ma na tyle wiedzy i niewiedza jak zarządzać swoim portfelem i podatkami i dlatego państwo im idzie z pomocą ułatwiając im zarządzanie płaca podatek i maja opiekę.
Dlaczego Ci co psiacza i korzystają z tego nie przeniosła swoich biznesu jak np.Trader21 do przyjaznych krajów podatkowych i wykupią sobie prywatne ubezpiecznie?
To Wam odpowiem bo tak Wam jednak łatwiej...
gasch
zadam kilka pytań, bo nawet glupi/bmen potrafi pisać tutaj dziwne rzeczy.
1. Czy żeby jeden uczestnik rynku/gospodarki/społeczeństwa zyskał to inny musi stracić?
2. Czy na świecie toczy się gra o sumie zerowej?
3. Czy ludzkie potrzeby są ograniczone?
4. Czy wzbogacić można się tylko wyzyskując pracowników najemnych?
5. Czy sprawiedliwym jest, że ktoś kto nie pracuje, czyli nic od siebie nie daje społeczeństwu, może żyć w komfortowych warunkach?
6. Czy jeden człowiek ma prawo decydować o tym jak ma żyć drugi? Ma prawo wiedzieć lepiej co dla innego jest "dobre"?
7. Czy ważniejsza jest wolność czy bezpieczeństwo? Czyli czy wolisz do końca życia siedzieć w więzieniu (maksymalne bezpieczeństwo) czy wolisz być puszczony wolno w lesie/dżungli (gdzie nie spotkasz żadnych ludzi, którzy mogliby ograniczyć Twoją wolność)?
Bez odpowiedzi na takie pytania nie ma co dyskutować o podatkach czy systemie społecznym.
@Krzysztof1
Jeśli chcesz w nim zamieszkać, zarabiasz w euro, a warunki kredytu są znośne to skalkuluj ryzyko i bierz. Jeśli chcesz kupić na wynajem, to moim zdaniem zabawa nie jest warta ryzyka. Jak euro upadnie to kredyt nie wyparuje. Zostanie przeliczony na nową walutę.
@PN
Główną przyczyną różnic w wysokości zarobków jest różnica w wydajności pracy i poziom opodatkowania.
Oczywiście można wprowadzić sztywny kurs 1EUR=1PLN ale uwierz mi, że wtedy bardzo szybko średnia pensja w PL spadnie do 1k PLN brutto.
Gdyby było jak sugerujesz, to po wprowadzeniu w Polsce waluty Euro powinniśmy od razu zrównać się zarobkami z Niemcami. Dlaczego więc politycy nie wprowadzili jeszcze euro?
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 18:40
Loogin
>"Mozecie wytworzyc wlasny samochod albo jakies narzedzie?"
> Oczywiście. Samochód taki jest rejestrowany jako SAM. Niespecjalnie już komercyjnie uda Ci się to rozkręcić, tu już trafisz na próg, który >wysokością jako żywo mur przypomina.
Ten mur jest już taki sam dla Ciebie jak i dla hitlerwagena. SAMy się skończyły
sute
Nikt tutaj nie twierdzi, że nie powinno być żadnych podatków. A Pani postawa tylko potwierdza tezę o tym jak państwo wychowuje sobie za pomocą publicznej edukacji obywateli, którzy twierdzą, że nic nie da się bez tego państwa zrobić.
Zacznijmy od tego, iż powtarzającym argumentem jest, że obywatel się sam o siebie nie zatroszczy. Już tutaj widać, że socjalizm bohatersko pokonuje problemy, które sam wytworzył. Wystarczy jedynie tych obywateli nauczyć dbać o siebie i swoją przyszłość. Jak? No w szkołach. Problem szkolnictwa można rozwiązać bardzo prosto: stworzyć bon edukacyjny o wysokości powiedzmy 50-70% obecnych wydatków, które są marnowane na kuratoria, komisje egzaminacyjne i inne. Dzięki temu nawet biedne niewinne dzieci mogłyby nauczyć się czytać i liczyć (w szczególności na siebie). Potem samemu zarobić na dalszą edukację w szkołach wyższych. Nie każdy musi mieć wyższe wykształcenie tylko po to żeby przedłużyć sobie "dzieciństwo".
"Bo np. mieszkam w Krakowie i chcę oddychać czystym powietrzem"
Wydaje mi się, że nikt w tym kraju nie jest przykuty do miejsca zamieszkania i zawsze można się przeprowadzić do miejscowości gdzie jest ciszej/czyściej/przytulniej etc.
Jeżeli chodzi o opiekę zdrowotną, to teraz większość ludzi umiera w kolejkach z nadzieją, że doczekają do refundowanej operacji. W takiej sytuacji umieranie pod płotem żebrząc na zabieg wydaje się sensowniejszym pomysłem. Oczywiście piszę tutaj z pewną dozą ironii. Również teraz rzadkie choroby nie są refundowane i ludzie zazwyczaj chętnie pomagają np. sąsiadom w potrzebie. Myślę, że gdyby Polacy mieli więcej w portfelach jeszcze częściej by pomagali.
Jest wiele możliwości zaoszczędzenia przez rząd pieniędzy. Bezsensowne dotowanie kultury, budowanie stadionów, niepotrzebne urzędy (np. UP), likwidacja powiatów, ujednolicenie systemów zarządzania np. dróg w obrębie jednego miasta (krajowe, wojewódzkie, powiatowe, gminne) i wiele, wiele innych.
Najgorsze jest to, że jest Pani smutnym przykładem systemu edukacji, który przez 12 lat wbija ludziom do głowy, że sami poradzić w życiu sobie nie mogą i oducza ich myślenia. Potem idą na studia i biorą za pewnik wszystko to co mówi profesor wykształcony w Rzeczpospolitej Ludowej. Oczywiście to nie jest Pani wina, lecz warto czasami zadać sobie pytania skąd jakieś problemy się biorą, a nie od razu szukać ich rozwiązań. Bo to, że alkoholik dostaje drgawek z braku alkoholu nie oznacza, że ten alkohol trzeba mu podać.
Pozdrawiam
Też student, na szczęście nie ekonomii :)
zieloniutki
"Dlaczego Ci co psiacza i korzystają z tego nie przeniosła swoich biznesu jak np.Trader21 do przyjaznych krajów podatkowych"
a kto powiedział że nie przenieśli? Duża część z tych których znam ostro "się reorganizowała" w tym roku, osobiście też mocno zmieniłem strukturę i w PL wiele nie zostało.
"... i wykupią sobie prywatne ubezpiecznie? To Wam odpowiem bo tak Wam jednak łatwiej..."
mówisz o np. ubezpieczeniu zdrowotnym?
Uważasz że wygodniej mi będzie iść np. na rehabilitację nogi po urazie za półtora roku, bo taka jest aktualnie kolejka na Fundusz zdrowia? Czy jednak pójdę prywatnie za własną kasę wtedy kiedy potrzebuję, a pieniądze płacone na ZUS potraktuję jako HARACZ siłą wydarty mi z gardła przez zorganizowaną grupę zbrojną zwaną państwem?
czy to może jakiś żart miał być, albo prowokacja?
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 19:43
ArtWW
Podzielenie społeczeństwa na dwie kategorie i wprowadzenie niewolnictwa.
Chcesz wolności rezygnujesz ze wszelkich świadczeń radzisz sobie sam i dostajesz niewolników opiekuj się nimi.
Jesteś Seba, Dżesika i Brajanek dostajesz swoje 1000zł ale jesteś własnością bez praw. Skoro uważasz, że sam sobie nie poradzisz należy ubezwłasnowolnić. W czym problem pan się zaopiekuje.
3r3
To co postulujesz nazywa się komendacją (umową komendacyjną). Nie pozbawia ona tak zupełnie podmiotowości, ale czyni wasalem.
W prawie pozytywnym jest domniemanie komendacji obywatela względem państwa - iż pod państwa obronę obywatel się ucieka, pod państwa sąd i opiekę.
To takie dość naiwne domniemanie, gdyż instytucja wprowadzona formalnie przez komisję do sprawy AG zapytaniem do świadka "czy jest pan słupem?" wprowadziła instytucję "słupa" (a wypadało zapytać czy był pan firmantem - to wszak określenie właściwe), a z wypowiedzi świadka któremu wiele jest zarzucane co strasznie ciężko mu będzie udowodnić inaczej niż poszlakowo, wynika iż "nic nie jest on winien [suwerenowi]" czyli że domniemanie owej komendacji jest wobec świadka bezzasadne. Widać iż można na terytorium domniemanej komendacji uciekać się pod obronę jakiej silniejszej ręki, zapewne hetmańskiej - czyli mamy normalny, przyzwoity feudalizm. Z tym że instytucja wasala nazywana dziś jest słupem i ot cała różnica.
Żeby zostać takim wasalem to jednak pewne wymogi trzeba spełniać, nie wiem czy Dżesika podoła choćby w kwestii trzymania dzioba na kłódkę.
Doger64
mówisz o np. ubezpieczeniu zdrowotnym?
Uważasz że wygodniej mi będzie iść np. na rehabilitację nogi po urazie za półtora roku, bo taka jest aktualnie kolejka na Fundusz zdrowia? Czy jednak pójdę prywatnie za własną kasę wtedy kiedy potrzebuję, a pieniądze płacone na ZUS potraktuję jako HARACZ siłą wydarty mi z gardła przez zorganizowaną grupę zbrojną zwaną państwem?
OK przyklad z noga podałeś to tak jakbyś chciał sobie zeby naprawić za darmo,a proszę Cię powiedz mi jeśli nie daj Boże przytrafiła by Ci się tragedia i byś potrzebował długiej hospitalizacji to czy do tej grupy pójdziesz o pomoc czy do prywatnego szpitala pójdziesz?
Bo mysle,ze może 0,5% ma takie ubezpieczenie na tym forum.
Dlaczego ludzie uciekaj z podatkami tylko do Estoni czy Singapuru,a nie chcą tam mieszkać jeśli to takie fajne i dobre kraje?
Tu nie chodzi o podatki tylko o zarządzanie nimi i to jest klucz!
Bo jeśli żyje w kraju gdzie płace najwyższy podatek w Europie chyba i idąc do ośrodka zdrowia czy szpitala to widzę naprawdę za co to płace.
Pozdr.
MonikaC
Wypisywaniem na forum i obrażaniem innych użytkowników raczej nic nie zmienicie a wyglądacie jak Herkulesy którzy boją się łaskotek. Twórzcie świat wokół siebie a nie pozwalajcie aby inni kreowali go za Was...
@sholler
"A kto kolegom wytwarzać, pracować i projektować karze? Leż człowieku odłogiem i nic nie rób. Skoro ta hołota i balast taka ograniczona to powinni szybko z głodu i zimna wymrzeć bez waszych "łaskawych dotacji". Skoro żałujecie, że ktoś inny nic nie robi i mu dają to sami też nie róbcie i mieć będziecie takie frykasy jak oni.
A tak szczerze to też jestem zdania, że jak się nie robi to jeść się nie powinno. Denerwują mnie tylko takie mądrale co ludzi od hołoty wyzywają tylko dla tego że są mniej zaradni czy sprytni od pozostałych. Trochę pokory Panowie, trochę pokory.... Nikt was nie docenia i jesteście sfrustrowani?"
Najlepszy wpis. Jestem tego samego zdania!!
Dziękuję za wszystkie Wasze porady i opinie co do mojej osoby. Wszystkim tutaj "doradzającym" bardzo dziękuję i życzę spotkań z życzliwymi Wam ludźmi!
Uzdrawiajcie system zza ekranu monitora, tak zdecydowanie łatwiej.
Pozdrawiam.
jacek.s
"Dlaczego Ci co psiacza i korzystają z tego nie przeniosła swoich biznesu"
Kwestia skali. Ja np jestem jeszcze za mały, żeby się tak bawić. Ale chyba popełniamy błąd w samym podejściu. To państwo, które karmię własnym cycem, powinno mi nie przeszkadzać. Poza tym odprowadzanie połowy swoich zarobków w PL, a w Norwegii, to dwie zupełnie różne bajki przy takich siłach nabywczych pieniądza.
darjus
Rodzaj składki:Finansowana przez pracownika/Finansowana przez pracodawcę/Razem
Emerytalna: 9,76%/9,76%/19,52%
Rentowa: 1,50%/6,50%/8%
Zdrowotna: 9%/0%/9%
Chorobowa: 2,45%/0%/2,45%
Wypadkowa: 0%/od 0,67% do 3,86%od 0,67% do 3,86%
Fundusz Pracy: 0%/2,45%2,45%
FGŚP: 0%/0,10%0,10%
RAZEM: 44,27%
* Procent ustalany w zależności od rodzaju prowadzonej działalności i liczby ubezpieczonych pracowników. W przypadku firm zatrudniających nie więcej niż 9 pracowników składka wynosi 1,93% (a więc 50% najwyższej stopy procentowej ustalonej na dany rok składkowy).
PIT = 18 %
VAT = 23 %
ŁĄCZNIE: 85,27%
Dodatkowo, m. in.: opłata za prąd z elektrowni z naszych podatków (prąd dla indywidualnych odbiorców to odpad (23%) dostaw dla przemysłu, który nie jest w większości polski, opłaty za przejazd drogami wybudowanymi z naszych podatków, za parkowanie itd., itp...
WNIOSEK: nasze REALNE/EFEKTYWNE wynagrodzenie za pracę to jest mniej niż DZIESIĘCINA należnej kwoty.
Wiem, że to jest trudne do uzmysłowienia dla "wolnego" obywatela, podobno SUWERENA we własnym? państwie.
Dobranoc
Doger64
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 22:14
gasch
...taka jest rzeczywistość, ze ludźmi trzeba kierować...
Tak właśnie myśli lewica i socjaliści różnej maści. W skrócie: Ludzie są głupi i trzeba (państwo musi) się nimi opiekować nawet wbrew ich woli.
Szkoda, że nigdy otwarcie żaden socjalista czy inny "demokrata" tego nie powie.
Gdyby myśleli inaczej nie próbowaliby uszczęśliwiać ludzi na siłę i pod przymusem robić im dobrze.
Ludzie są ogłupiani (systemowo z premedytacją), ale nie głupi.
Ludzi się "konfliktuje" również z premedytacją i systemowo zgodnie z zasadą dziel i rządź. Naród musi mieć wroga wewnątrz lub na zewnątrz, inaczej mógłby się skupić na wrogu realnym czyli państwie.
Kaczor, na naszym podwórku, wie to doskonale i realizuje wzorowo.
@MonikaC
Wyobraź sobie proszę system, w którym przynależność do państwa byłaby dobrowolna.
Uważasz to za dobry czy zły pomysł? Jeśli państwo jest tak dobre to dlaczego jest przymusowe?
Kikkhull
Taki system przecież jest. Każdy kto pracuje w korporacji jest niewolnikiem, tylko jeszcze o tym nie wie.
3r3
Wymiękłem. Jednak podatki to dobry pomysł. One jednak są potrzebne, szczególnie jak ktoś u Norków nie umie NUFa zarejestrować.
@Doger64 po prostu przekonałeś mnie swoim postem, masz rację. Ja zaraz rozpakuję dzisiaj napisaną deklarację że nic się nie należy i jednak coś tam wpiszę, no trzeba ludzi ratować.
No target, po prostu target.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 22:14
kkk21
ciekawe czy ciagle Cejrowski bedzie pier..lil ze w Texasie przestepcy sie boja bo wiedza ze kazdy ma spluwe i moze ja wyjac i go zabic
kkk21
"Wyobraź sobie proszę system, w którym przynależność do państwa byłaby dobrowolna. "
ale przecież przynależność do państwa JEST dobrowolna
gasch
Tak? To jak mogę się wypisać? Oczywiście bez utraty majątku, bez konieczności opuszczenia terytorium PL i bez odsiadki?
kkk21
link
jak komuś nie odpowiada państwo to zamiast pier.lić niech działa :)
marianzwarzywniaka
zieloniutki
"OK przyklad z noga podałeś to tak jakbyś chciał sobie zeby naprawić za darmo,a proszę Cię powiedz mi jeśli nie daj Boże przytrafiła by Ci się tragedia i byś potrzebował długiej hospitalizacji to czy do tej grupy pójdziesz o pomoc czy do prywatnego szpitala pójdziesz? "
pójdę do prywatnego, prawdę mówiąc do publicznej to bym się chyba bał iść ...
"Bo mysle,ze może 0,5% ma takie ubezpieczenie na tym forum. " - nooo, ciekawe dlaczego?
Może dlatego, że ponad 80% ich dochodów zabiera im zorganizowana grupa zbrojna zwana państwem, a pozostałe niecałe 20%, to zbyt mało by żyć (i się np. ubezpieczać) i zbyt dużo by zdechnąć ...
Doger64
Jak ktoś u Norkow nie potrafi NUFa zarejestrować.
Hehe rozbawiłeś mnie tym wpisem i po tym mogę rozpoznać ze jesteś czystym teoretykiem i z biznesem masz tyle wspólnego co i nic...musisz tyrać w korpo bo w głupi sposób straciłeś 2banki i teraz pouczasz innych jak zyc proszę Cię...zostaw to dla innych.
Żaden z inwestorow z którymi współpracuje nie podszedł by do mnie gdybym miał NUF albo LTD!
@gasch
Mi bliżej do prawicy zaraz mówisz socjalizm,zmuszanie itd...a ja to widzę tak: mówię do chłopaka załóż firmę jednoosobowa,a dam Ci kontrakt na rok i zarobisz tyle ze wybudujesz dom w Pl i wiesz co słyszę..??
Mówi tak:wolał bym zebys mnie zarejestrował,zapłacił podatek i dał polowe tego zeby mnie nic nie interesowało...
I właśnie takich ludzi mnóstwo spotykam j co nazwiesz to socjalizmem? nie im się nie chce myśleć i dlatego wola być kierowani i mieć tyle by im wystarczyło,zapewnione ubezpieczenie,a jak trochę popracują idą na kuroniówkę odpocząć...
Nazywajcie to jak chcecie,ale większość chce być kierowana poza tym forum oczywiście;)
Maksior
Ta "dobrowolnosc" polega na tym, zeby straznik zyrandola laskawie ZGODZIL SIE (i to NIE BEDAC zwiazanym jakimkolwiek terminen...!) na wypisanie mnie z rejestru niewolnikow...? I potem np. nie bedac obywatelem bede musial prosic o wize bedac U SIEBIE...?!
Ogarnij sie prosze...
3r3
"Żaden z inwestorow z którymi współpracuje nie podszedł by do mnie gdybym miał NUF albo LTD! "
Najwidoczniej nie oferujesz usług tak koniecznych klientom aby przechodzili do porządku dziennego nad detalami.
gasch
Trochę w tym racji.
Ale powiedz mi dlaczego ludzie boją/nie chcą założyć DG?
Może biurokracja odstrasza, może brak im szkolnej wiedzy jak to zrobić. Może to skomplikowane, a może mogłoby takie nie być.
W PL uczy się w szkołach tylko jak pisać CV, nikt nie uczy jak zakładać firmy, czy prowadzić księgowość. Zresztą cały system państwowej edukacji służy od jego wprowadzenia głównie produkcji miernych-wiernych-karnych niewolników/żołnierzy. Pracujących od 6 do 14 (dziś 9 do 17), od poniedziałku do piątku.
Może socjalistyczno-biurokratyczna hydra utrudnia ludziom zatrudnianie się w formie DG?
Że ludzie są z gruntu rzeczy dość leniwi to inna sprawa. Sam wiem po sobie.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 22:14
Doger64
"Bo mysle,ze może 0,5% ma takie ubezpieczenie na tym forum. " - nooo, ciekawe dlaczego?
Może dlatego, że ponad 80% ich dochodów zabiera im zorganizowana grupa zbrojna zwana państwem.
A ja mysle ze te 0,5% jest na tyle zdolna i umie liczyć by robić biznes płacąc podatki tu czy tam,a na prywatne ubezpieczenie mogę sobie pozwolić dodatkowo...
Ja nie wiem jak wy liczycie jeśli VAT dodajecie z podatkiem dochodowym i Wam wychodzi 80% to ja nie mam pytań,bo nie jestem księgowym,ale Ksiegowa mi zawsze tłumaczy zeby vat dodawać to wtedy nam się zeruje.
gasch
Ja nie wiem jak wy liczycie jeśli VAT dodajecie z podatkiem dochodowym i Wam wychodzi 80% to ja nie mam pytań,bo nie jestem księgowym,ale Ksiegowa mi zawsze tłumaczy zeby vat dodawać to wtedy nam się zeruje.
Jacy Wy? :) Rozwiń proszę całą myśł, bo nie rozumiem.
Najpierw płacisz dochodowy od pensji a potem jeszcze VAT przy kasie w biedronce. Co takiego się zeruje?
P.S.
Nieścisłość w obliczeniach kolegi to to, że VAT średnio to nie 23%. Raczej bliżej 15%.
Natomiast spieranie się o takie szczegóły jest śmieszne. Czy płacimy 70 czy 80 czy 85% jest sprawą wtórną.
Chyba zgadzamy się, że to dużo za dużo, jak na jakość "usług" "oferowanych" przez państwo.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 22:21
Doger64
Trochę w tym racji.
Ale powiedz mi dlaczego ludzie boją/nie chcą założyć DG?
Może biurokracja odstrasza, może brak im szkolnej wiedzy jak to zrobić. Może to skomplikowane, a może mogłoby takie nie być.
Powiem Ci dlaczego krótko bo wola być kierowani i dlatego kilka procent się wybija,a reszta chce żyć bez myślenia do piątku i hejzel...
Problemy z biurwa w Nor? Raczej nie sadze wszystko przez net zakładasz są mili i pomocni,choć muszę przyznać ze powoli się zmienia po dziesięciu latach coraz bardziej utrudniają otwieranie nowych firm...
Doger64
Miałem na myśli VAT na poziomie firmy mi się zeruje wogule nie biorę go pod uwagę,płace 50% od dochodu,a jak jest w biedronce na rachunkach to nie wiem sorry za nieścisłość.
zieloniutki
jak sama nazwa wskazuje VAT jest podatkiem od "wartości dodanej". Jeżeli tworzysz w firmie jakąkolwiek wartość dodaną to i VAT Cię dotyczy (przynajmniej teoretycznie).
Pomijam fakt, że powyższa dyskusja dotyczy generalnie opodatkowania "konsumenta", który najpierw jest wygolony PIT-ami i ZUS-ami (bezpośrednio i poprzez pracodawcę), a następnie z tego co mu zostanie podgala się go dokładniej Vat-em i innymi podatkami pośrednimi ...
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 22:37
Programista
Kiedy jest inaczej, kiedy jest ono poddanym przemocą narzucone - czym technicznie Polska jest - mamy to co mamy, czyli prawnie usankcjonowany wyzysk na rzecz uprzywilejowanych grup.
Dlatego jeśli kasa państwa jest pusta, to nie szuka się oszczędności, wsadza MF do paki a PM podaje się do dymisji ale pospólstwu podnosi się podatki.
Tymczasem wydaje się, że w innych jurysdykcjach dzieje się coś ważnego:
- Trump urges Aramco IPO
- Lebanon PM resigns
- Saudis intercept missile
- Cabinet reshuffle; - 11 princes arrested
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 22:43
gasch
Nie sądzę, żebyś mleko czy mięso, które zjadasz wrzucał w koszty firmy. Płacisz VAT od wszystkich produktów, których nie zaksięgujesz jako koszty w firmie.
A w samej firmie tak jak napisał Zieloniutki od wartości dodanej, czyli powiedzmy "zysku".
Po drugie, jak ustaliliśmy tylko 0,5% prowadzi działalność. Reszta lemingów płaci dochodowy od pensji plus VAT i akcyzę od konsumpcji.
Nawet składki ZUS "po stronie pracodawcy" też płaci pracownik. Ściślej, o ich wysokość pomniejszana jest pensja.
Zresztą określenie "pensja brutto" to kolejna gruba manipulacja biurwy, żeby ukryć opodatkowanie pracy na poziomie blisko 50%.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 22:44
Programista
"Panowie, zadam kilka pytań, bo nawet glupi/bmen potrafi pisać tutaj dziwne rzeczy."
"1. Czy żeby jeden uczestnik rynku/gospodarki/społeczeństwa zyskał to inny musi stracić?"
Tak bo gospodarka w skali makro, w rozumieniu MF to gra o sumie ZERO.
W rozumieniu urzędników, podatnik nie może mieć nieopodatkowanej korzyści.
"2. Czy na świecie toczy się gra o sumie zerowej?"
Nie. Są jurysdykcje, które mają większe pały, walą nimi równo i zabierają biedniejszym.
W jakim szczęśliwym miejscu żyjesz, że tego nie dostrzegasz ;) ???
"3. Czy ludzkie potrzeby są ograniczone?"
Naturalną cechą człowieka jest bezustanne gromadzenie zasobów.
Tylko niektórzy fiksują i zbierają znaczki, też bezustannie.
"4. Czy wzbogacić można się tylko wyzyskując pracowników najemnych?"
Ba! Jeszcze jak! Tylko biurwa nie pozwala na stosowanie bata.
"5. Czy sprawiedliwym jest, że ktoś kto nie pracuje, czyli nic od siebie nie daje społeczeństwu, może żyć w komfortowych warunkach?"
Oczywiście. Popatrz na Breivika: zaszlachował masę ludzi, nic od siebie nie daje i żyje w świetnie strzeżonym więzieniu.
Raczej niczego mu nie brakuje. Może tylko nuda doskwiera.
"6. Czy jeden człowiek ma prawo decydować o tym jak ma żyć drugi? Ma prawo wiedzieć lepiej co dla innego jest "dobre"?"
Na szczęście "tak" i "tak", vide pkt.5 tylko postaw się po stronie tych zamordowanych biedaków.
"7. Czy ważniejsza jest wolność czy bezpieczeństwo? Czyli czy wolisz do końca życia siedzieć w więzieniu (maksymalne bezpieczeństwo) czy wolisz być puszczony wolno w lesie/dżungli (gdzie nie spotkasz żadnych ludzi, którzy mogliby ograniczyć Twoją wolność)?"
Będąc wolnym możesz kupić sobie broń i zagwarantować sobie i bliskim bezpieczeństwo.
Naiwnie jest sądzić, że można wszystkim (tym "złym" przede wszystkim) narzucić, że nie mogą posiadać broni.
Bez względu na regulatora "źli" będą mieć broń i użyją jej przeciwko Twojej wolności, jeśli tylko będziesz
odpowiednio bogaty i nieostrożny.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 23:03
Doger64
Czy ktoś mieszka w rajach podatkowych i się może wypowiedzieć na jakim poziomie się tam żyje zwykłym obywatela?
Bo ja sadze ze nie za wesoło...
zieloniutki
Z każdej wypracowanej stówki państwo zabiera Ci osiemdziesiąt kilka złotych i zostawia niecałe dwadzieścia. Mam pytanie:
Ile Ci trzeba zabrać, żebyś zaczął uważać że problem tkwi w wysokości podatku?
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-05 23:59
wieża.babel
ad1. Jestem podatnikiem który ma zyski nieopodatkowane.
ad2. Tak. Jurysdykcje różnią się w zasadzie tylko wielkością posiadanych pał. Są plemiona z dużą tutką i z małą tutką, jak mawiał P. Cejrowski.
ad3. Ludzkie potrzeby są ograniczone, ponieważ człowiek jest ograniczony.
ad4. Jest wiele przykładów w historii jak niejeden wyzyskiwacz miał obity łeb własnym batem.
ad5. W tym świecie wszystko jest niesprawiedliwe.
ad6. Jeszcze się taki nie urodził co by mi mówił jak mam żyć.
ad7. Oczywiście, że najważniejsza jest wolność. Bezpieczeństwa nigdy nie było, nie ma i nie będzie. A broń powinien mieć każdy.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 00:11
Excogitatoris
Znalazłem dla Pana etf który mógłby pasować do portfela MOAR:
iShares MSCI UAE Capped ETF
symbol: UAE
cape 11.1, P-B 1.3, DY 3.6,
Ponadto wyszukam jeden etf który nie daje mi spokoju mianowicie:
Direxion Daily Gold Miners Index Bull 3X Shares
symbol: NUGT
Papier jest trzykrotnie zalewarowny na wzrosty, posiada ekspozycje na akcje spółek wydobywających złoto, ma wysoka kapitalizacje oraz ogromną perspektywę do wzrostów. Tak więc moje pytanie jest następujące: czy w przypadku tąpnięcia na rynkach finansowych i przejściu silnych spadków po których nastąpiłaby depresja i wzrosty na metalach szlachetnych myśli Pan że ten papier mógłby być dobra propozycją pod przyszłe zakupy? Oczywiście nie teraz tylko po przejściu cyklu spadków na rynkach finansowych.
Pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 00:25
Doger64
jak będę miał już tyle ze mi wystarczy na średni byt na następne 30lat to sam oddam 99% moich dochodów...
Reasumując wasze wyliczenia to jeśli w Nor płace 50% dochodowego,a w Pl liczycie jakies 18% to ze wszystkimi podatkami w Nor płace chyba ze 112% na dzien dzisiejszy;)i całkiem dobrze se radzę póki co;) (taki żarcik;)
Ile wiec Waszym zdaniem powinno się płacić podatku by państwo dobrze funkcjonowało?i czego byście wtedy oczekiwali od państwa?
A jeśli byście nie płacili podatku nic na służbę zdrowia i o te kwotę lepiej zarabiali to czy było by Was stać na opiekę?prowadzenie ciąży,ciagle choroby dzieci,hospitalizacja itp przypadki?
Wszędzie sie czeka po na różne zabiegi i w Norge tez czekałem na wycięcie żylaków rok,ale można dodatkowo zapłacić i mieć w 2tygodnie.
3r3
51,1% podatku naliczasz wyłącznie od wypłaty jaką pobierasz ze spółki, a nie od wszystkich wpływów spółki.
Vat naliczasz od wszystkich wpływów, a to czy masz czy nie masz na to krycie w kosztach jest bez znaczenia, ponieważ neutralność vat to mrzonka dla usługodawców.
No to z takim dodawaniem rzeczywiście może Ci wyjść ile chcesz procent. Z tym że na Północy ten horrendalny pit wraz ze składką po stronie pracodawcy jest dla spółki KUP. Więc się nie dodaje do tych 112% jako 51,1%.
Nie jesteś pierwszym przypadkiem przedsiębiorcy który nie wie za co płaci "bo ma od tego księgowego", a w samochodzie komputer pokładowy który lepiej wie czego lać, ile, kiedy i jakiej marki :)
Doger64
Nie jesteś pierwszym przypadkiem przedsiębiorcy który nie wie za co płaci "bo ma od tego księgowego", a w samochodzie komputer pokładowy który lepiej wie czego lać, ile, kiedy i jakiej marki :)
Hehe dobre napisałem ze to był żarcik;)ale fakt ze jak ostatnio spytałem mojego inwestora czy wie o ile
wzrosna jego kredyty w inwestycjach jak stopy procentowe pójdą w górę to mi odpowiedział ze nie myślał o tym!
Dla mnie VAT jest zawsze zero czy go zapłacę czy odpisze zawsze vat dodaje do kwoty która chce osiągnąć,podobnie jak z podatkiem.
flamingo
A jeśli byście nie płacili podatku nic na służbę zdrowia i o te kwotę lepiej zarabiali to czy było by Was stać na opiekę?prowadzenie ciąży,ciagle choroby dzieci,hospitalizacja itp przypadki?
Właśnie dlatego że opłata za usługę medyczną jest z budżetu (z podatków) mamy taki jej poziom, dostępność i cenę. Tak cenę, wielu nie ma pojęcia jak wyceniane są procedury. Np. stenty stosowane w koronarografii, gdy była to nowość kosztowały 12000/szt. Teraz, gdy są dostępne w cenie dziesięciokrotnie niższej, NFZ nadal płaci za nie po 12000.
Do tego szpitale mają programy, które podpowiadają im jakie najdroższe procedury zastosować w leczeniu danej choroby - np. dlatego bijemy europejskie rekordy w amputacji nóg (Wykonujemy 8 razy więcej amputacji niż w Hiszpanii. Więcej amputacji wykonuje się tylko na objętym wojną Bliskim Wschodzie) Bo tak wycenia te procedury NFZ, że nie opłaca się leczenie zachowawcze. Po drugie system działa tak, że twój lekarz rodzinny, nie ma interesu żebyś go odwiedzał, bo ma za ciebie zapłacone z góry za cały rok, więc każda twoja wizyta albo skierowanie na inne badania to dla niego strata. Szpital też się nie martwi czy położysz się u nich na oddziale, czy w innym szpitalu. Tak działa system "bezpłatnej" opieki. Gdyby chociaż uwolniono rynek ubezpieczeń medycznych i miałbyś wybór ubezpieczyciela (w ramach płaconych podatków)to na pewno spadły by ceny tych ubezpieczeń i ceny usług medycznych. A od ręki można wprowadzić prosty system: był pacjent - jest zapłata. Tak jak to działa w aptekach - tam też dostaniesz lek za który zapłaci NFZ, ale konkurencja wymusza dbanie o pacjenta. Gdyby ten system zastosować w szpitalach (ale również np. na uczelniach) to szpitale walczyły by o pacjenta dobrą kadrą, warunkami bytowymi itd. A tak mają podpisany kontrakcik z NFZ i w mają d**** pacjenta. A jak się zadłużą, to miasto umorzy im długi bez żadnych konsekwencji dla dyrekcji.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 09:43
trader21
Kraj ten przywołałem gdyż mieszkałem tam przez jakiś czas. Byłem tam ponownie 3 miesiące temu i znam ich system jak i sam kraj dość dobrze. Nie ma tam iluzji demokracji jaką jest demokracja parlamentarna lecz jeden rząd technokratyczny od ponad 30 lat. Dzięki temu zarządzający myślą w perspektywie 10 czy 25 lat a nie od wyborów do wyborów. Nie ma kupowania głosów obietnicami wyborczymi czy socjałem w myśl zasady „a po nas to choćby potop.”
Nie ma korupcji za którą grozi kara śmierci. Na poziomi obywatela mamy za to bardzo małą ilość regulacji i ogromny poziom liberalizmu. Mały rząd, mały udział państwa, minimalne podatki. Owszem prawo mamy bardzo rygorystyczne i natychmiast egzekwowane dzięki czemu mamy porządek i bardzo duży poziom bezpieczeństwa. Jeżeli ktoś nie lubi polityki mieszkaniowej czy transportu (jest wielu takich) to zazwyczaj mieszkają w Malezji dojeżdżając do pracy w Singapurze (czas podobny jak w przypadku Warszawy). Nie twierdzę że jest to kraj idealny ale jeżeli chodzi o prawo, podatki oraz sposób zarządzania blisko mu do ideału.
@Arcadio
„ W takich krajach musi być wolność gospodarcza i handlowa bo inaczej umarliby z głodu, gdyby im ktoś sankcje na żywność wprowadził. Przecież ichniejsza gospodarka to zupełny brak podstaw czyli rolnictwa i przemysłu, a bogactwo bierze się wyłącznie z usług.”
ODP. Czemu Tajlandia czy Malezia z których importują żywność miałaby wprowadzać sankcje? czemu Singapur może i powinien skupiać się na handlu i dobrach wysoko-przetworzonych importując żywność. Wolny rynek właśnie decyduje o tym. Z drugiej strony czy blokada eksportu do Kataru (sankcje USA) powstrzymały Iran. Nie. Czy obejmowanie żywności czy lekarstw sankcjami jest niemoralne? Oczywiście ale wszyscy mają to gdzieś.
Nie znam kraju samowystarczalnego w każdym aspekcie.
@doger64
„Dlaczego ludzie uciekaj z podatkami tylko do Estoni czy Singapuru, a nie chcą tam mieszkać jeśli to takie fajne i dobre kraje?”
ODP. Nt Singapuru już się wypowiedziałem. Estonia jest natomiast zbyt zimna. Poza tym język bym sobie połamał próbując się z nimi dogadać.
Opieka zdrowotna
@Dam „Przykład rodzina patologiczna, 7 dzieci. Rodzice wykupią prywatne ubezpieczenie zdrowotne? Te dzieci mają umrzeć jak zachorują?"
Dam, mój syn ma 6,5 roku. Nigdy nie był u lekarza, nigdy nie był i nie będzie szczepiony. Otrzymuje dobrą żywność, wodę, suplementy. Wie czym jest odpowiednie ph organizmu oraz jakie produkty można ze sobą łączyć aby organizm mógł z nich wyciągnąć jak najwięcej. Nie muszę dodawać, że nie choruje. Dla odmiany dziś wiele dzieci choruje non stop. Od pierwszej doby niszczy się ich układ immunologiczny oraz ładuje metale ciężkie wywołując alergie, których „leczenie” często prowadzi do astmy czy chorób autoimmunologicznych. W dużych miastach w przedszkolach 50% dzieci nieobecnych przez przeziębienie jest normą. Tak działa dzisiejszy system i nie wiem jakie pieniądze z naszych podatków tego nie zmienią. Nie mogą zmienić bo dziś medycyna farmakologiczna funkcjonuje na zasadach monopolu.
@MonikaC
„opieka zdrowotna- załóżmy że jest zupełnie prywatna. Ile osób w wieku 25 lat pomyśli o tym aby się ubezpieczyć dobrowolnie? Rozumiem że gdy w wieku 40 lat nie będą oni ubezpieczeni pozwolimy im umierać na raka w ich własnych jeszcze nie spłaconych mieszkaniach w których już będzie się czaił komornik bankowy a ich nie będzie stać nawet na APAP żeby chociaż na chwilę uśmierzyć ból.”
ODP. Dokładnie tak jak opisałaś działa system opieki w USA. Jest to najdroższy i jeden z gorszych systemów. Problemem nie jest prywatny / państwowy ale znowu monopol farmy. Odniosłaś się do raka. Dziś wg konwencjonalnej medycyny pacjentowi ładuje się chemię i radioterapię za około 100 tys pln / m-c. Czy jest ona skuteczna. NIE!!! Ponad 90 % pacjentów nie przeżywa 5 lat. Zabija ich leczenie, nie choroba. Chcesz wyleczyć się z raka czy wielu „nieuleczalnych” chorób pojedź do Meksyku, w którym do konstytucji wpisano dowolność wyboru terapii medycznych. Żaden lekarz nie straci tam prawa wykonywania zawodu za wyleczenie pacjenta lecz nie zgodnie z praktykami narzuconymi przez izby lekarskie. Jeżeli Meksyk do za daleko lub III świat zobacz jak leczy się nowotwory w Izraelu (psycholog - medycyna germańska, eliminacja toksyn, metali ciężkich, wprowadzenie do organizmu witamin i minerałów w dawkach x 50 - 100 (normy europejskie) i jakimś cudem organizm sam usuwa komórki nowotworowe. Nie twierdzę, że medycyna akademicka jest zła. Poziom chirurgii urazowej czy radiologii interwencyjnej w USA czy Europie robi wrażenie ale jeżeli chodzi o choroby przewlekłe to poziom jest gorzej niż żenujący. Linus Pauling 2-krotny laureat nobla w dziedzinie medycyny wiele lat temu powiedział, że leczenie raka to największy przekręt. Niestety nie tylko raka. Niestety tak długo jak „leczenie” jest bardziej opłacalne niż „wyleczenie” takk długo żadne publiczne pieniądze tego nie zmienią.
Uważasz że szkolnictwo musi być darmowe. Super - case jak powyżej. Ciekawe komu zależy bardziej na dobru dzieci? Urzędnikom czy rodzicom. Moim zdaniem w 98% przypadków rodzicom. 2% patologii zawsze były i tego nie wyeliminujesz. Czemu jednak zaniżać poziom dla owych 98% utrzymując obecny chory system edukacji. Chcesz darmowej edukacji ok. Może jednak lepiej wyłoby wyeliminować całkowicie program nauczania oraz wprowadzić kupony dla szkół o które będą konkurować. Konkurencja podnosi poziom i obniża koszty. Socjalizm odwrotnie.
Pisze to osoba z dyplomem MBA z Illinois wcześniej 3-krotnie zagrożona z fizyki, raz z chemii z mierną z polskiego na maturze. Mając wybór (zamiast chorego odgórnie narzuconego programu skupiłbym się na tym w czym chce się rozwijać i w czym jestem dobry zamiast psuć nerwy sobie, rodzicom i wykładowcą).
@ pst 111
W USA nie masz niskich podatków. Udział wydatków rządowych do PKB = 34%. Niżej niż w Europie - 44% ale nadal wysoko.
@doger64
„Osoba pokroju Tradera 21 (którego bardzo szanuje za to co robi)może sobie pozwolić na płacenie podatków w Estoni mieszkanie w Hiszpanii wykłady w Pl i prywatna opiekę zdrowotna na całym świecie i dlatego on jest zwolennikiem prywatnej służby zdrowia ale zrozumcie ze takich ludzi jak on jest 10% max a w państwie jak PL większości musisz zapewnić minimalna opiekę."
ODP. W Polsce o ile się nie mylę na opiekę medyczną wydaje się ok 60 mld PLN z czego 70-80% trafia do farmy. Mniejszość dla lekarzy i na utrzymanie infrastruktury. Jaki jest tego wynik wszyscy wiemy.
Owszem mam prywatne ubezpieczenie ale kupiłem je wyłącznie w obawie przed jakimś poważnym wypadkiem czy połamaniem.
Dla mnie większość medycyny nie istnieje bo jest nieefektywna i leczy symptomy zamiast szukać przyczyn i je eliminować. Nie chodzę do lekarzy, wyjątkiem jest dożylne podanie witamin czy minerałów ale lekarzy którzy to rozumieją czy praktykują jest mniej niż 2% i na pewno żadne ubezpieczenie Ci tego nie zrefunduje. Z punktu widzenia osoby, która ma nie małą wiedzę medyczną nie ma różnicy państwowy czy prywatny system w obecnej formie.
W systemie jednak prywatym osoba chora sama zastanowi się 10 x razy na którą terapię wydać oszczędności. Dziś za nas wydaje je rząd podejmując decyzje arbitralnie i niestety w 90% sprzeczne z naszym interesem.
@bmen
Znasz moje poglądy zwłaszcza, że omawialiśmy je gdy prosiłeś o pomoc przy tworzeniu „Instytutu u Tradera”, który później przeobraził się w twój blog.
Rozumiem, że chcesz wiele zmienić i chwiała Ci za to. Może Ci się uda po powrocie do Polski czego Ci życzę. Ja się do polityki ni zamierzam pchać. Miałem już poważną propozycję ale postawiłem ostre warunki brzegowe. Moje żądania były zbyt libertariańskie i na pewno nie przyniosłyby popularności osobom, które chciały ze mną współpracować. Na tym się skończyło.
Zajmują się edukacją i na tym pozostanę. Bardzo się mylisz, nie afiszuję się politycznie i Ci jasno to tym powiedziałem podczas rozmowy telefonicznej.
PS. Daj sobie spokój z tym kopaniem po kostkach. Nie przystaje to osobie o twojej pozycji.
@JacekS
"Czy otrzymując dywidendę za pośrednictwem instrumentu ADR liczy się ona jako wypłacana przez spółkę bazową (tą która wypracowuje dywidendę) czy przez spółkę amerykańską (bank pośrednik; emitent ADR)? Pytam bo jeżeli opcja 1. to podatek 19% ale jeżeli druga to aż 30%.
ODP. Nie wiem jak to wygląda w Polsce ale zazwyczaj u źródła (w USA) pobiera się 15% podatku niezależnie czy jest to ARD, ETF czy akcje. W Polsce powinieneś chyba dopłacić owe 4% różnicy.
30% nigdy mi nie pobrano. Kiedyś stawkę tą stosowali Szwajcarzy jeżeli posiadacz konta chciał pozostać anonimowy ale jeżeli inwestujesz jako osoba fiz czy spółka to na 15% powinni pozostać. Dopytam jak to jest w Saxo czy Dif i dam znać
@Krzysztof1
„Jak zapatrujecie się na zaciągniecie kredytu w Holandii na zakup mieszkania. Kredyt 180000 euro, stała stopa procentowa. W przypadku bankructwa strefy euro i upadku waluty € warto?”
ODP. W takim scenariuszu tak. Musisz jednak być przygotowany aby spłacić kredyt całkowicie tuż przed resetem monetarnym gdy już spora część się zdewaluuje. Historia pokazała że wprowadzając nową walutę po innym kursie następuje przeliczenie depozytów, a innym kredytów.
Przykład z Meksyku i Polski (lata 50-te).Masz 100 tys kredytu i jednocześnie 100 tys depozytu na koncie. Po resecie nadal masz ekwiwalent 100 tys kredytu ale tylko 30 tys depozytu.
@Excogitatoris
„Znalazłem dla Pana etf który mógłby pasować do portfela MOAR:
iShares MSCI UAE Capped ETF
symbol: UAE
cape 11.1, P-B 1.3, DY 3.6,
Ponadto wyszukam jeden etf który nie daje mi spokoju mianowicie:
Direxion Daily Gold Miners Index Bull 3X Shares
symbol: NUGT
Papier jest trzykrotnie zalewarowny na wzrosty, posiada ekspozycje na akcje spółek wydobywających złoto, ma wysoka kapitalizacje oraz ogromną perspektywę do wzrostów. Tak więc moje pytanie jest następujące: czy w przypadku tąpnięcia na rynkach finansowych i przejściu silnych spadków po których nastąpiłaby depresja i wzrosty na metalach szlachetnych myśli Pan że ten papier mógłby być dobra propozycją pod przyszłe zakupy? Oczywiście nie teraz tylko po przejściu cyklu spadków na rynkach finansowych. „
ODP. Wielkie dzięki. Jak tylko mu się przyjrzę a na pewno to zrobię to dam znać.
Arcadio
Od siebie chciałem dodać jeszcze kilka faktów:
Po pierwsze Polska nie jest wcale krajem gdzie obciążenia podatkowe są nadmiernie wysokie.
Wg danych Eurostatu podatki stanowią u nas ok 33% PKB podczas gdy w Skandynawii czy Francji sięgają 50%.
http://forsal.pl/artykuly/998923,udzial-podatkow-w-pkb-francja-liderem-irlandia-w-tyle-gdzie-jest-polska.html
Nie widzę tu żadnego związku między bogactwem danego państwa czy jakością życia w danym państwie a wielkością podatków.
Wynika to z prostego faktu, że wysokość podatków nie ma wpływu na bogactwo państwa jako całości, ani na bogactwo czy poziom życia przeciętnego obywatela, a jedynie wpływa na bogactwo tych konkretnych grup ludności, które w największym stopniu składają się na te podatki.
I gdyby w Polsce podatki byłyby stosunkowo równe i proste, powiedzmy 15% VAT - ale na wszystko, 10% CIT i 10% PIT to nikt nie czułby się poszkodowany ( nie przywiązujcie proszę wagi do liczb - podałem je przykładowo).
Problemem u nas jest ogromna niesprawiedliwość w rozkładzie opodatkowania.
Najbardziej poszkodowaną grupą są ludzie najbardziej gospodarce i krajowi potrzebni, a więc etatowi pracownicy przemysłu i usług.
Ci płacą najwięcej.
Kolejną użyteczną grupą są rolnicy i przedsiębiorcy, choć znów niesłusznie uprzywilejowani. Jedni poprzez KRUS i dopłaty unijne. Drudzy poprzez możliwość wyboru podatku ryczałtowego bądź liniowego, śmiesznie niski ZUS czy znów środki unijne.
Dalej już przechodzimy do beneficjentów budżetowych. I tu mamy prawie 4 mln pracowników sfery budżetowej i 7 mln emerytów.
Tym ciągle jest mało, choć żyją wyłącznie z podatków innych. Oczywiście część pracowników budżetówki wykonuje pożyteczną pracę, ale już twierdzenia, że oni płacą podatki jest niestosowne. Pewnie większość z nich dałaby sobie radę na wolnym rynku, ale póki co żyją na państwowym garnczku, w mętnej wodzie pływając.
I wreszcie ostatnia grupa - spośród 23 mln ludzi w wieku produkcyjnym zaledwie 16 mln pracuje. Co zatem robi reszta ?
Albo są na "zasłużonych" policyjno/wojskowo/prokuratorsko/sędziowsko/górniczych emeryturach, albo na rentach, albo na bezrobociu, albo zwyczajnie nie szukają pracy bo nie lubią, albo studiują. I tu jest pies pogrzebany. Zachęcenie tej grupy do pracy spowodowałoby gwałtowny wzrost dochodów państwa i możliwość radykalnego obniżenia opodatkowania. Tylko który rząd zadrze z 7 mln grupą ?
----------
Chciałbym się również odnieść do popularnych bzdur odnośnie wyższości prywatnego nad państwowym.
Nie ma takiej zależności.
Od lat mam konto w prywatnym mbanku i państwowym PKOBP - nie ma różnicy,
Tankuję na prywatnym BP i państwowym Orlenie - nie ma różnicy,
Ubezpieczam się w prywatnym Generali i państwowym PZU - nie ma różnicy,
Nie słyszałem również, żeby prąd z prywatnego ZEPAK był lepszy i tańszy niż prąd z państwowego PGE,
Co do służby zdrowia to wygląda to tak - dostać się do lekarza jest łatwiej prywatnie. Ale już wszelkie procedury medyczne robi się w państwowych szpitalach, na państwowym sprzęcie, za państwowe pieniądze. Prywatny lekarz bierze tylko dolę za udostępnienie skorzystania.
To dlatego żaden prywatny lekarz nigdy nie zrezygnuje z choćby części etatu w tym złym państwowym szpitalu.
Dlatego pisanie o tym, że prywatne jest lepsze od państwowego jest zwykłym populizmem, bo nie ma pokrycia w rzeczywistości.
Najlepiej jak jedno z drugim współistnieje.
Oczywiście w państwowym istnieje pewne marnotrawstwo, ale to marnotrawstwo tak naprawdę zamienia się w dochód kogoś podczepionego do systemu w odpowiednim miejscu, więc te pieniądze nie są marnotrawione, z makroekonomicznego punktu widzenia, one nie znikają z gospodarki.
W prywatnym zamiast marnotrawstwa mamy wyzysk i ten pieniądz, co w państwowym był "marnotrawiony" teraz znajduje się w kieszeni przedsiębiorcy jako zysk. Klient z tego nic nie ma co wykazałem w powyższych porównaniach.
zeromacho
Oczywiście w państwowym istnieje pewne marnotrawstwo, ale to marnotrawstwo tak naprawdę zamienia się w dochód kogoś podczepionego do systemu w odpowiednim miejscu, więc te pieniądze nie są marnotrawione, z makroekonomicznego punktu widzenia, one nie znikają z gospodarki.
A jednak znikają z gospodarki tylko ty tego nie widzisz. Prosty przykład. Zrobienie krzesła zajmuje stolarzowi 2 godziny, co znaczy że w ciągu tygodnia przez 40 godzin pracy powinien wyprodukować 20 krzeseł. Ale przez istnienie biurokracji musi stracić czas na rozliczenie ZUS, rozliczenie podatku, wypełnienie deklaracji VAT, na wszystkie zakupy zbierać faktury i oczywiście wystawiać skomplikowane faktury. Każda sekunda którą poświęca na papierkową biurokrację sprawia, że zamiast tych 20 krzeseł zdąży wyprodukować ich mniej. I to mniej to jest prawdziwy koszt biurokracji, to jest ilość krzeseł z których biurokraci okradli nasz kraj.
Trzeba mieć świadomość że biurokracja okrada nas z wszystkiego co ludzie w Polsce produkują od przykładowych krzeseł poprzez, jedzenie, karabiny, domy, samochody itd.
Drugą stroną rabunku biurokracji sam zauważyłeś, gdyby urzędnicy zamiast marnować czas uprzykrzając życie innym np. poprzez wydawanie decyzji na wszystko co się da od wycinki drzewa i budowy domu, poprzez pozwolenia na sprzedaż alkoholu, a na wydawaniu pozwoleń na zbieranie i przewóz śmieci kończąc, zabrali się za jakiekolwiek pożyteczne zajęcie to Polska była by bogatym i potężnym krajem.
Independent Trader Team
Co do zasady, dywidenda może być opodatkowana w kraju gdzie spółka ma swoją siedzibę.
Przy otwieraniu rachunku brokerskiego powinniśmy informować brokera, że jesteśmy rezydentem podatkowym Polski (np. w DIF informujemy za pośrednictwem formularza W8, w Saxo - w zgłoszeniu)) i chcemy korzystać z umów o unikaniu podwójnego opodatkowania pomiędzy Polską a krajami trzecimi.
zeromacho
Podatki mają służyć utrzymaniu Państwa i jako takie są potrzebne (sądy, policja, wojsko, pogotowie ratunkowe(ale już nie służba zdrowia) i może jeszcze coś co mi w tej chwili nie przychodzi do głowy.
Nie mam też nic przeciwko opłatom za coś np. mieszkasz nad rzeką płać za utrzymanie wałów powodziowych, jeździsz po drogach płać za drogi mosty itd. Masz dziecko w szkole płać za jego szkołę, masz katar płać lekarzowi a jak masz spróchniałe zęby to płać dentyście.
Zupełnie czymś innym jest redystrybucja która jest zwykłym złodziejstwem, zabieranie jednym aby dać innym to zwykła kradzież i nie ma w ogóle sensu na ten temat dyskutować. Jak można zabrać Kowalskiemu pieniądze i dać Nowakowi i nie nazwać tego kradzieżą ja nie potrafię. I mało mnie obchodzi na jaki szczytny cel Nowak te ukradzione pieniądze wyda. Fachowo to się nazywa PASERSTWO - Art. 291 kodeksu karnego, § 1. Kto rzecz uzyskaną za pomocą czynu zabronionego nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."
Flex
http://tvn24bis.pl/pieniadze,79/rozliczenie-prowadzenia-dzialalnosci-w-mieszkaniu-nowa-interpretacje,787588.html
Czyżby to część nowej konstytucji dla biznesu? ;)
ArtWW
Powiadasz nie ma różnicy leczenie państwowe czy prywatne. Pewnie teraz wielu zaczyna zazdrościć Ci zdrowia bo wygląda na to, że z opieki medycznej korzystać nie musisz inaczej nie opowiadał byś głupot.
Pójdź kolego do zwykłego stomatologa i porównaj sobie różnicę.
Leczenie państwowe - darmowa plomba amalgamatowa. Najtańsza i nic do wyboru.
Leczenie prywatne - plomba jaka chcesz i za jaką zapłacisz: amalgamat, kompozyt, ceramika, złoto.
Znieczulenie przy państwowym najtańsze albo gumowym młotkiem w głowę, prywatnie to Cię i uśpią jak sobie zażyczysz.
Sam sposób w jaki pacjent jest traktowany też jest różny nawet jeśli jest się u lekarza, który jednocześnie posiada umowę z NFZ i prowadzi prywatną praktykę u tego samego biurka. Teoretycznie w większości wypadków dla obu tych przypadków istnieje czynnik wspólny jakim jest dupa z tą różnicą, że w jednym mają Cię w dupie a w drugim włażą Ci w dupę.
Już nie wspominając o terminach gdzie mi na badanie kazano czekać rok prywatnie miałem na drugi dzień i tylko dlatego, że dzwoniłem po godzinie 12 i na ten sam dzień było już za późno.
Poza tym mówisz o różnicach w momencie kiedy jeden system nakłada się na drugi a nie ma to nic wspólnego z prawdziwie prywatną opieką.
Prywatne leczenie to prywatna klinika, którą lekarze stawiają za prywatne pieniądze gdzie wyposażenie jest za ich prywatne pieniądza a nie to co tam akurat NFZ czy Owsiak im wstawili do państwowego budynku.
Porównaj sobie wyposażenie w prywatnych i państwowych szpitalach.
W prywatnych sale jak w hotelu w państwowym leżysz na czterdziestoletnich żelaznych pryczach jak w więzieniu.
Porównaj te dwie fotki. Porodówka. To samo miasto:
https://www.wroclaw.pl/files/cmsdocuments/14531847/medfemina_sala.jpg
http://ocdn.eu/images/pulscms/ZDI7MDA_/7a10a85ba518c70ddc5bd93289eef7a3.jpg
I takie też są różnice i w podejściu i w odpowiedzialności i sposobie leczenia ja powyżej.
"Dlatego pisanie o tym, że prywatne jest lepsze od państwowego jest zwykłym populizmem, bo nie ma pokrycia w rzeczywistości. "
Za to słowa idź do kościoła i wyspowiadaj się.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 14:27
Arcadio
Nie zgodzę się z Tobą ponieważ uważam, że zwracasz uwagę na niewłaściwe aspekty.
Co do dentysty zgoda - chodzę prywatnie i dostaję to co chcę. Dentysta nie potrzebuje zbyt wielkiego zaplecza typu szpital.
Jednak co do zalinkowanych obrazków - nie przekonały mnie. Nie wiem czy ważniejsza jest nowa, wymalowana ściana czy jakość leczenia.
Państwowe, stare szpitale mają to do siebie, że zatrudniają najlepszych specjalistów.
Oczywiście ciężko się do nich dostać na NFZ, ale prywatnie już łatwiej. Tacy lekarze mają wręcz swoje nieformalne sale w szpitalach.
Płacisz mu do ręki, czyli prywatnie a leczony jesteś na państwowym sprzęcie.
Prywatne szpitale tylko ładnie wyglądają. Nie mają dobrych lekarzy, bo dobry lekarz się ceni i wymaga. Nie zamierza tyrać, jak mu prywaciarz każe. Ma swoją godność i oczekiwania. Do tego ma możliwości robienia wałków na państwowym, więc korzysta.
A co do szybkiego przyjmowania, to akurat miałem też odwrotne doświadczenia.
Gdy zachorowało mi dziecko to akurat w moim Medicoverze, gdzie mam wykupiony całkiem bogaty pakiet, najbliższy termin był za kilka dni,a w NFZ przyjęli mi dziecko jeszcze tego samego dnia popołudniu.
Więc nie wiem gdzie doświadczyłeś takiego "włażenia w dupę" bo w Medicover są tylko uprzejme recepcjonistki, które nic nie mogą a terminy do ortopedy czy urologa to jak najbardziej liczy się w tygodniach.
Jakoś nie widzę, żeby w ramach konkurencji ktoś inny wyskoczył z lepszą ofertą.
bmen
zadam kilka pytań, bo nawet glupi/bmen potrafi pisać tutaj dziwne rzeczy.
dziwne to były książki których do tej pory używałeś :) jak bym mógł zasugerować to zmień na takie które pisali pragmatycy :)
Jak masz problem z rozumieniem gry o sumie zerowej to sugeruje ci aby wrócić do szkoły podstawowej i zaczął się edukować w temacie zasady zachowania energii, a potem ją przełóż na globalne gry interesów. perpetum mobile jeszcze mi nie znany.
IT21
Jeżeli ci się wydaje że się nie afiszujesz politycznie,cóż, nie mam zamiaru cię z błędu wyprowadzać.
Chciałem ci tylko przypomnieć iż podatki, ich poziomy i redystrybucja to polityka fiskalna w najczystszym wydaniu.
A pisanie że państwo ludzi okrada to już w samo sobie jest atakiem politycznym (i to w dodatku na aktualna ekipę przy władzy), sugerującym że masz lepszą alternatywę
Chyba się z tym zgodzimy, nieprawdaż?
Odnośnie kopania po kostkach, cóż jeżeli uważasz że zadawanie trudnych i niewygodnych pytań za kopanie po kostkach to mówisz i masz. znikną.
Jak się z czymś nie zgadzam to pytam dlaczego.
Chciałem ci też przypomnieć że jest tu ciągle grupa ludzi, która tu przychodzi po argumentacje, bo jest to raczej ważniejsza niż info czy cena będzie w górę czy w dół. To rozumienie spraw powoduje ze zarabiamy. Nierozumienie powoduje że stajesz się futrzakiem, jak to #3r3 ciekawie ostatnio nazywa.
ALL
Nikt nie raczył zauważył że nasz nad-premier zapowiedział zbilansowany budżet w niedługim czasie. To raczej poważna sprawa geo. Dostał zielone światło od finansjery?
Jeżeli ktoś uważa że 100% prywatna służba zdrowia to sugeruję zapoznać się jak w rzeczywistości wygląda system opieki zdrowotnej w CHF. Ja chcecie info z pierwszej ręki to u #3r3 @medyk pisze jak jest. polecam poczytać na odtrutkę książkową. Miejskie legendy maja to do siebie że są straszne popularne :)
Jeżeli komuś się wydaje że krainy jak Singapur , Hongkong czy Luksemburg sa takie efektywne to sugeruje się zastanowić jaki jest tam udział produkcji w PKB, a potem co by się stało jakby ich od-ocieli kordonem braku dostaw kapitału i żarła.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 15:30
dav1
Opieka zdrowotna i przyklad Twojego syna. Masz jakies ksiazki ktore polecasz zeby zaczac zglebiac temat? Ja sie poprostu nie odwazylem nie szczepic mojego dziecka bo brakuje mi wiedzy. Odpowiedz moge dostac na mail, poniewaz to offtopic.
Sitting
1. Lekarze :
-żeby nie wiem ile zarabiali, to i tak traktują pacjentów jak śmieci - problem tkwi w sq....łej mentalności tej grupy zawodowej i uważaniu się za prawie bogów ( zwłaszcza wąskie specjalizacje chirurgiczne ) - kasty familijne dojące ile się da - państwowe koszty a prywatne zyski - i jak słyszę, że to tylko transfer i generowanie zysku w innym miejscu to ... no comments. Fakty opisane o prywatnej służbie zdrowia w CH przez Medyka Helweckiego troszkę rozjaśniają - problem nie leży w prywatności czy państwowości służby zdrowia - po prostu etyka tego zawodu umarła, wogóle etyka społeczeństwa umarła. 100 lat temu lekarz ( czy ktokolwiek inny, radny, rzadca czy aptekarz ) złapany na przestępstwie zapadł by się pod ziemię ze wstydu i okrył hańbą - obecnie - zmienia szpital, a nowe miejsce pracy wita go z radością.
-idąc z własnym psem do veta, patrzę na jego pracę i chciałbym być obsługiwany tak przez lekarza jakiegokolwiek kontaktu jak mój pies przez swojego veta.
2. Biurokracja
- poziom biurwy w tym kraju woła o nową wojnę.
przeżerają PKB, generują koszty, niszczą zdrowie pracujących na ich wynagrodzenia i zajmują im czas produktywnej pracy.
Dzisiaj rano w Radio Rock news :
- w Krakowie Zarząd zieleni miejskiej stworzył indywidualne paszporty dla 20tys drzew będących w ich gestii. Drzewa są opisane i bedą tam zwpisywane choroby drzew, ich parametry itp. by lepiej o nie dbać. Popatrzyłem w kalendarz - to nie prima aprilis !!
Ludzie czekają latami do lekarza a te mendy będą leczyć drzewa lepiej od ludzi wydając na to zapłacone podatki.
Gdzie ten kraj się toczy ? Bo raczej nie podąża... tylko się stacza coraz niżej.
kkk21
IT21
"
Odnośnie kopania po kostkach, cóż jeżeli uważasz że zadawanie trudnych i niewygodnych pytań za kopanie po kostkach to mówisz i masz. znikną.
Jak się z czymś nie zgadzam to pytam dlaczego.
Chciałem ci też przypomnieć że jest tu ciągle grupa ludzi, która tu przychodzi po argumentacje, bo jest to raczej ważniejsza niż info czy cena będzie w górę czy w dół. To rozumienie spraw powoduje ze zarabiamy. Nierozumienie powoduje że stajesz się futrzakiem, jak to #3r3 ciekawie ostatnio nazywa.
"
cóż, muszę się zgodzić z bmen-em ..
mnie samemu zdarzało się zadawać 'niewygodne' pytania, ale zamiast odpowiedzi dostałem tylko oskarżenia o uszczypliwość ...
'uszczypliwość' wynika z tego że często .. nawet w tym samym artykule, twoje tezy są wewnętrznie sprzeczne, nie trzymają się kupy ... a argumentacja jest budowana jedynie na udowodnienie z góry założonej tezy
już dawno się nauczyłem że ludzi z klapkami na oczach nie da się wyprowadzić z błędu, dlatego tylko czekam i patrze jak twoje kolejne typy inwestycyjne z błędną argumentacją okażą się klapą, jak to już niejednokrotnie bywało
"Pisze to osoba (..) 3-krotnie zagrożona z fizyki, raz z chemii z mierną"
i to właśnie widać w poziomie argumentacji w twoich artykułach, i stąd to 'kopanie po kostkach'
lenon
"Oczywiście w państwowym istnieje pewne marnotrawstwo, ale to marnotrawstwo tak naprawdę zamienia się w dochód kogoś podczepionego do systemu w odpowiednim miejscu, więc te pieniądze nie są marnotrawione, z makroekonomicznego punktu widzenia, one nie znikają z gospodarki."
Oczywiście nie znikają, ale w gospodarce nie liczy się ile jest pieniędzy. Pieniądz to tylko narzędzie. Możesz z jego pomocą, kupić maszynę do gumkowania hemoroidów, wykonać zabieg w 30 minut i posłać pacjenta do domu, albo co jest nagminne, kroić dupę skalpelem i go hospitalizować 2 tygodnie. Możesz komuś leczyć miażdżycę, albo amputować nogę. Mógłbym wymieniać więcej, tylko po co?
Wszędzie tam gdzie cena jest urzędowa dochodziło, dochodzi i będzie dochodzić do takich patologii.
Czym innym jest prywatna służba zdrowia, a czym innym odpłatność za nią.
@bmen
"Nikt nie raczył zauważył że nasz nad-premier zapowiedział zbilansowany budżet w niedługim czasie. To raczej poważna sprawa geo. Dostał zielone światło od finansjery?"
Nie podejrzewałem Ciebie, że jesteś tak podatny na bzdury, które oni wygadują.
Proponuję zapoznać się z wpływami budżetowymi za pierwsze półrocze 2017:
Link
gasch
Nie mąć odnośnie prywatnej służby zdrowia. Osobiście korzystam z Luxmedu, ale Medicover też dobrze znam. Wraz ze wzrostem zainteresowania prywatnymi usługami (ciekawe skąd ten wzrost) obie firmy zdają się być trochę zaskoczone popytem.
2 lata temu miałem incydent "poważnej" choroby i powtórka w tym roku. Ani wtedy ani teraz nie czekałem do żadnego specjalisty (reumatolog, neurolog, ortopeda, laryngolog, alergolog) dłużej niż tydzień. Pakiet mam niski za kilkadziesiąt zł.
Przeczytaj co pisał IT21 nt. medycyny. Nowoczesna medycyna jest dobra "technicznie", jak trzeba coś wyciąć, poskładać, zastąpić.
Niestety kompletnie nie ogarnia przyczyn chorób, z diagnostyką jest podobnie. Lepiej zainteresować się suplementacją, leczeniem naturalnym itp.
Witaminą C, D3, zdrowiej jeść i żaden specjalista nie będzie Ci potrzebny. Choroby to wybór jak wszystko w życiu. Możesz wybrać "niechorowanie".
@bmen
Chyba za głupi jestem faktycznie, ale ni jak nie rozumiem dlaczego gospodarka/rynek/społeczeństwo to gra o sumie zerowej. Definicję znam, ale nei o to pytałem. Ni jak mi to nie pasuje. Rynek to sytuacja typu win-win. Obie strony transakcji zyskują. Nie jest wcale tak, że żeby jeden zyskał ktoś inny musi stracić. To podstawowy błąd. Gdyby było inaczej, żadne dobrowolne interakcje między ludźmi nie były by korzystne i by do nich nie dochodziło.
Uważasz inaczej? Zaargumentuj proszę, a nie toczysz pianę.
I nie, nie wyczytałem tego w żadnej książce. O podstawowych zasadach rządzących światem materialnym trochę wiem, kilka lat spędziłem na Wydziale Fizyki.
A pisanie że państwo ludzi okrada to już w samo sobie jest atakiem politycznym i to w dodatku na aktualna ekipę przy władzy.
Chyba się z tym zgodzimy, nieprawdaż?
Ja się nie zgodzę. Powyższe jest atakiem na instytucję państwa nie na żadną ekipę rządzącą a już tym bardziej na aktualną. Mocno nadinterpretujesz.
Nikt nie raczył zauważył że nasz nad-premier zapowiedział zbilansowany budżet w niedługim czasie.
Nie zauważyłem, wybacz. Widzę tylko rosnący deficyt finansów publicznych z miesiąca na miesiąc.
Zauważyłem natomiast, że już przynajmniej 2 państwa w Europie (Niemcy i Czechy) zaliczają nadwyżki budżetowe, też dostały pozwolenie od jakichś magów na górze?
3r3
Osoby optujące za podatkami tak bardzo kochają swojego ciemiężcę że chcą być ciemiężeni - to syndrom sztokholmski. Ponieważ wkraczamy w kategorie psychiatryczne to nie można takich opinii brać na poważnie, gdyż osoby pragnące płacić podatki są po prostu pacjentami, których nikt nie chce leczyć.
Bo właściwie po co korpo miałoby leczyć pracocholików?
@Doger64
Dla mnie problem vaty jest taki, że wystawiam fakturę za to że siedzę i dumam, a jak mi nie płacą to ino siedzę. I ja ten vat dostaję do łapy i sam rozumiesz - no miałbym oddać? A gdzie to dla mnie jest neutralne jak ja już w łapie mam - od gęby mam sobie odjąć?
Vatu raz podjętego nie oddamy nigdy!
@Flex
"Kolejne "ułatwienia" dla małych przedsiębiorców: "
Przejmujesz się?
Ja ostatnio wyjaśniłem że moja firma znajduje się na terytorium jurysdykcji "internet" i podałem adres mailowy że właśnie tam - można iść, sprawdzić, odwiedzić. To nie tylko państwo umie palić głupa, to nas jest głupich więcej.
//==============
Kłopot z kolektywnością wspólnego kotła polega na tym, że w kotle zawsze jest sto procent zawartości kotła, nawet gdy jest pusty.
Przy kotle jest zaś 50 grup interesu, z których każda chce wyrwać 15%, po negocjacjach dogadują się na 10%, a potem są przepychanki i wyrywają tylko po 8%. Z tym że tych watach jest dalej z pięćdziesiąt. I sto procent kotła nijak nie jest w stanie zaspokoić wszystkich, emocjonalnie umotywowanych potrzeb że na coś bardzo potrzeba - co z tego że potrzeba jak na to po prostu nie ma?
szyderca
szyderca
Wariat
Eee tam. Ani tak, ani siak. Swoje robić, po swojemu lawirować po meandrach. Po co uszczęśliwiać? Placisz? Głupiś. Nie płacisz? Głupiś. A róbta co chceta, taka rzeczywistość. Wpływu na nią póki co nie widać. Czy jednak mamy tu kogoś z Magdalenki który przejmuje się i bierze do serca to co tu piszemy? Wierzycie w zbiorowe zainspirowanie Pl, Eu i Singapuru? Do roboty, chąsić każdy po swojemu!
Złodziej uczciwego zawsze okradnie. Kwestia kto jest uczciwy a kto złodziejski jest nie do rozstrzygnięcia. "Inny poziom abstrakcji" u każdej ze stron.
Ale też sobie krzyknę, co mi tam:
Moja racja jest najmojsza!
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 18:21
szyderca
Kikkhull
gasch
Obamacare to prywatna służba zdrowia? Obama to jakiś szef prywatnej firmy medycznej czy ubezpieczeniowej? Bredzisz pan.
Jak u nas rząd w końcu wprowadzi "darmowy dostęp do internetu dla wszystkich", to dopiero zobaczysz, jak się prywatni operatorzy obłowią i ile na głowę obywatela taki dostęp będzie budżet kosztował.
Też będziesz psioczył, że prywaciarze to złodzieje i prywatne usługi drogie?
Zresztą, żeby nie szukać daleko. Porównaj koszt wywozu śmieci przed wprowadzeniem ustawy zmuszającej wszystkich do zawierania umów z państwowymi tworami do sytuacji wcześniejszej. Ja płaciłem 10zł/mc prywatnej firmie i śmieci miałem zawsze wywiezione zgodnie z gęstą siatką grafiku, bo jakby się ociągali to od razu zmieniłbym firmę na inną.
Aktualnie płacę 20zł od osoby i wywożą jak chcą. Nic nie mogę zrobić, bo opłata za śmieci leci do związku międzygminnego i dopiero stamtąd do prywatnej firmy. Jak przestanę płacić to komornik ściągnie.
Pomyśl dlaczego jak państwo się czymś zajmie to zawsze schrzani...
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 18:37
Doger64
W systemie jednak prywatym osoba chora sama zastanowi się 10 x razy na którą terapię wydać oszczędności. Dziś za nas wydaje je rząd podejmując decyzje arbitralnie i niestety w 90% sprzeczne z naszym interesem.
Wydaje mi się ze za bardzo mierzysz wszystkich swoją miarą jesteś pierwsza osoba w całym moim życiu od której słyszę ze jego 6letnie dziecko nigdy nie było u lekarza naprawdę super
Doger64
99,9% dzieci moich znajomych choruje częściej bądź rzadziej i odwiedzają lekarza regularnie co roku.
Sam mam trójkę i co fakt ze nie dostawały nigdy antybiotyków bo bronię ich ze wszystkich sił przed tym i chwała Norweskim heretyką ze nie podają tu antybiotyków to jak np.zlapie mojej 6letniego synka zapalenie krtani o 3rano to bez sterydu i adrenaliny może się udusić i musi to dostać,a potem ventolin przez tydzień.
Ciesz się ze nie potrzebujesz lekarzy,ale jest cała masa zwykłych ludzi z małym dochodem,którzy potrzebują opieki,prowadzenia ciąży,kontroli,przeróżnych Koniecznych zabiegów dla dzieci,nagłej pomocy karetki w nocy i hospitalizacji i sobie wyobraź ze w tym Twoim świecie z prywatna służba zdrowia taka zwykła rodzina gdzie ona pracuje w sklepie,a on na budowie nie pija!maja dwójkę dzieci i nie zapłacą tego podatku na składkę zdrowotna to ich będzie stać na prywatna opiekę?
Trzeba zrozumieć ze tak samo jak w Kataloni oni zarabiają większość na większość państwa,tak samo Ty w Pl odprowadzałeś więcej składki na tego biednego właśnie którego nigdy nie będzie stać na taki poziom opieki jak Ciebie bo nie jest Tak zaradny,ale jest ciagle obywatelem i dobrym człowiekiem i tez mu się należy wszelka pomoc na która bogatsi musza się złożyć. To tak samo jak brat mojej żony ma 4dzieci i nie jest taki zaradny,a wiem ze jest dobrym człowiekiem to jestem gotów im zawsze pomoc i jeśli się z tym nie zgodzisz to nie mam więcej pytań do Ciebie...
Jeśli my ludzie tego nie zrozumiemy i nie potrafimy robić czegoś platonicznie dla innych to nigdy na świecie dobrze;)
Ty chociaż przekazujesz fajnie i za darmo wiedzę z podstaw ekonomii dostępna dla wszystkich i chwała Ci za to i mam nadzieje ze nie przejdziesz na ciemna stronę mocy
ArtWW
Straszą kosztami leczenia operacjami a ja zapytam: Kto się znowu tak bez przerwy musi operować ? To są sytuacje wyjątkowe tak samo jak uderzenie pioruna czy powódź. Druga rzecz czy osoby takie w ogóle mają blade pojęcie ile kosztuje operacja? Gdyby miały to nie opowiadały by głupot bo większość typowych operacji to kwota za jaką kupuje się lepszy rower. Jeżeli ktoś przez kilkanaście lat pracy nie potrafił by zaoszczędzić sumy na pokrycie takiego ewentualnego leczenia to naprawdę lepiej żeby poszedł do ziemi.
Te 200-400 tyś w Polsce to chyba za transplantację głowy i to jeszcze murzyna o trzy numery za dużej.
lenon
Abstrahując od ekscentryczności Tradera, odnoszę wrażenie, że nie tylko Ty, ale chyba prawie wszyscy tu piszący nie rozumieją czym jest prywatna służba zdrowia. Trzeba odróżnić prywatną od opłacanej z własnej kieszeni. To są dwie zupełnie inne rzeczy. Nawet w obecnym systemie w Polsce istnieją prywatne przychodnie, szpitale, gabinety itd. do których się idzie i leczy w ramach składki na NFZ. Mieszkam w miejscowości w której jest tylko prywatny szpital, jak mnie złapie lumbago, to idę do prywatnej przychodni i w niej się rehabilituje. Nikt mi tam nie każe płacić.
Piszesz pięknie o miłości bliźniego, a nie jesteś w stanie dostrzec, że to właśnie ten system, który ceduje naszą odpowiedzialność na państwo jest siłą sprawczą naszej bezduszności. Zawsze kiedy widzę ludzkie cierpienie i nie mogę się z nim pogodzić zadaje sobie pytanie: Gdzie jest państwo, jak mogło do tego dopuścić?
Czy uważasz, że to jest racjonalne myślenie?
Kabila
A obrzydliwie bogaty książę Talal (Pan Odrzutowiec) poszedł siedzieć.
Czyli duże zamieszanie w pustynnym królestwie.
Kikkhull
lenon
"A prywatny charytatywnie nic nie zrobi tylko będzie chciał zarobić"
A Ty to niewolnictwo postulujesz, czy masz jakiś inny wyraz na określenie tego co napisałeś?
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 20:29
Lech
3r3
"obamacare powstało bo nie było ludzi stać na wykupienie prywatnych ubezpieczeń"
Nie stać ich też na prywatne haremy, prywatne loty na Marsa, prywatne lotniskowce.
Z tego wniosek że państwo powinno zapewnić każdemu lot na Marsa? - nie potrafi.
Harem? - a starczy nam kobiet?
Obawiam się że ludzi się nie leczy z tego banalnego powodu, że na ich leczenie nie ma środków. Po prostu dla wszystkich nie starczy, trzeba jakoś wybrać tych dla których starczy a resztę skreślić.
Ludzi spotykają wypadki i pozostaje wzruszyć ramionami. Taka jest rzeczywistość, poświęcenia pracy milionów ludzi na bezcelowe rytuały "poczucia iż starczy dla wszystkich" to marnotrawstwo.
I nawet nie kombinuj że starczyłoby gdyby - mamy też inne cele wydawania zasobów niż darzenie zdrowiem i życiem tych co zapadają na nim. Chcemy też pięknych obrazów, pięknych pań, pięknych pojazdów, śmigłych koni, dobrego żarcia, dźwigów, statków, budynków, a nade wszystko chcemy oddawać się naszej największej pasji, która czyni człowiekiem, rzemiosłu które umiłowaliśmy ponad wszystkie inne. Wojnie.
Bo zdaje się USA to nie na ochronę zdrowia wydaje najwięcej?
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 21:06
Kikkhull
ArtWW
Czyli empatią jest utrzymywanie przy życiu tych, którzy są do niego niezdolni żeby się męczyli i przy okazji innych. Ja to nazywam sadyzmem.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 21:23
Doger64
a nie jesteś w stanie dostrzec, że to właśnie ten system, który ceduje naszą odpowiedzialność na państwo jest siłą sprawczą naszej bezduszności. Zawsze kiedy widzę ludzkie cierpienie i nie mogę się z nim pogodzić zadaje sobie pytanie: Gdzie jest państwo, jak mogło do tego dopuścić?
Czy uważasz, że to jest racjonalne myślenie?
Żaden system nie jest idealny,ale bliżej mi do systemu gdzie państwo bierze podatki,którymi zarządzają uczciwi ludzie za uczciwe wynagrodzenie,rozdzielają pieniądze na szpitale i kierują ich w dobrym kierunku zeby zawsze ten uczciwy najbiedniejszy obywatel miał prawo do opieki,bo ja osobiście znam więcej biednych nie pijących!i dobrych ludzi,niż bogatych wyuczonych cwanych i falszywie uśmiechniętych snobów bez serca,dla ktorych słaby niech se radzi sam..
Państwo powinno właśnie pełni taka funkcje,a w systemie z prywatna służba zdrowia jak sobie wyobrażacie biednych?beda umierać bo nie będzie ich stać na lekarza...nie każdy biedny to patologia.
Powtarzam caly problem tkwi w zarządzaniu pieniędzmi,a nie w wysokosci podatkow.
Plastic Tofu
Głoszenie pięknych haseł to okrzyk bojowy wszelkiej maści etatystów. Zawsze te pomysły są dla mojego dobra.
Tak jak inni postulują: zawsze mamy ograniczone zasoby i argument jest, że nie tylko przy wolnym rynku podział tych dóbr wliczając w to opiekę zdrowotną byłby lepszy to więcej osób mogłoby z tych środków skorzystać.
Obamacare to próba przejęcia przez rząd 12% amerykańskiej gospodarki a nie naprawa systemu opieki zdrowotnej. Zresztą ten pomysł wywrócił prawie wszystkie rządowe co-opy ubezpieczeniowe. tu jest link do IL: https://www.landoflincolnhealth.org/
Ciekawostką jest, że prywaciarze placili średniemu managementowi jakieś 120k/y na łebka. Natomiast te bezprofitowe i powstałe z dobrego serca stworki braci urzędniczej niemal 4x tyle.
ArtWW
Wam chodzi o tworzenie nieprzystosowanych do samodzielnej egzystencji debili, którzy bez opieki poumierają bo nie będzie się nimi miał kto zająć. To jest ta empatia i dobroć ? To ja mam lepszy pomysł poobcinajcie im ręce i karmcie łyżeczką odejdzie im kolejny problem. Ludzie to nie rośliny poradzą sobie tylko trzeba dać im tą możliwość.
Socjalizm i lewactwo to jednak choroby a jeszcze tacy ludzie mają czelność nazywać innych psychopatami. Macie tupet.
Osoby takie powinny być badane pod kątem pochodnych zastępczego zespółu Münchhausena lub druga opcja, że te ładne opowiastki to zwykłe wyrachowane.
Plastic Tofu
"Żaden system nie jest idealny,ale bliżej mi do systemu gdzie państwo bierze podatki,którymi zarządzają uczciwi ludzie za uczciwe wynagrodzenie,rozdzielają pieniądze na szpitale i kierują ich w dobrym kierunku zeby zawsze ten uczciwy najbiedniejszy obywatel miał prawo do opieki,bo ja osobiście znam więcej biednych nie pijących!i dobrych ludzi,niż bogatych wyuczonych cwanych i falszywie uśmiechniętych snobów bez serca,dla ktorych słaby niech se radzi sam."
Państwo dokładnie sobie z tym nie radzi, nikt nie przedstawia zaświadczenia o uczciwości jak idzie pracować do aparatu i nikt nie przedstawia zaświadczenia o dobrości jak chce z niego skorzystać. Kiedyś czlowiek wyrabial sobie kredyt zaufania i w momencie katastrofy mógł liczyć na spoleczność. Zbiór ludzi nazywany państwem jest korupcjogenny i tak samo nastawiony na osiąganie indywidualnych korzyści jak cale spoleczeństwo. Ktoś tu nawet postulował, że odda 99% swoich zarobków jak będzie miał na 30 lat średniego życia. Dokładnie tak postępuje wielu ludzi i stąd mamy organizacje charytatywne pomagające ludziom w potrzebie.
"Państwo powinno właśnie pełni taka funkcje,a w systemie z prywatna służba zdrowia jak sobie wyobrażacie biednych?beda umierać bo nie będzie ich stać na lekarza...nie każdy biedny to patologia."
A jak by to wyglądało w kraju gdzie jedzenie jest w rękach prywatnych???? Czy ci bogacze nie obżeraliby się truflami w prywatnych restauracjach i kawiorem kupionym w prywatnych sklepach gdy biedni umieraliby na ulicach z głodu? Czas na upaństwowienie wszystkich kanałów z żywnością. Nie możemy pozwolić by biedni umierali pod płotem z głodu.
Kikkhull
MonikaC
Wykupienie prywatnej opieki medycznej w USA: XXX USD
Satysfakcja z tego, że już nie musisz płacić podatków w Polsce: bezcenna...
Jeszcze jakieś inne kierunki? Proszę bardzo.. Singapur, Malezja, Meksyk, Szwajcaria... do wyboru do koloru. Jedźcie. Trawka u sąsiada zawsze bardziej zielona.
Fajnie mi się czyta te komentarze. Skoro lecimy prywatą to i ja się dołączę. Albo nie, po prostu Wam drodzy podatnicy podziękuję! Jeszcze nie tak dawno temu sama MUSIAŁAM skorzystać z naszej służby zdrowia. Wbrew opinii ludzi ulicy wszystko było ok, bez kolejek, najlepsi specjaliści i bardzo dobry sprzęt. Pewnie miałam farta. Ale dodam że gdyby nie Wasze jałmużny w postaci podatków to dzisiaj bym tutaj nie komentowała. Żadna strata, ani dla Was, ani dla narodu, wiem.. Wiem też że prywatnie by mnie nie było stać, zgodnie z tym co tutaj piszecie powinnam nie istnieć bo moje istnienie stanowiło tylko obciążenie dla narodu. A po pieniądze do obcych ludzi bym się nie zwróciła bo zwyczajnie bym się wstydziła. I tak, DZIĘKUJĘ!
Oprócz tego chciałabym zapytać ilu z Was chodziło do prywatnych szkół? Mówicie mi że kształcenie w systemie państwowym zrobiło mi wodę z mózgu itd. a Wam? Szkoła to nie tylko zdobywanie wiedzy i tabliczka mnożenia, ale odkrywania pasji, zabawa, poznawanie przyjaciół z którymi później można robić biznes.. Jeśli ktoś geniuszem się nie urodził to i w szkole prywatnej geniusza z takiego ucznia nie zrobią, przykro mi, dotyczy to wszystkich dzieci, Waszych też, i mnie też, chociaż szczerze życzę im Nobla i czego tam jeszcze zapragną.
@trader21
ODP. Dokładnie tak jak opisałaś działa system opieki w USA. Jest to najdroższy i jeden z gorszych systemów. Problemem nie jest prywatny / państwowy ale znowu monopol farmy. Odniosłaś się do raka. Dziś wg konwencjonalnej medycyny pacjentowi ładuje się chemię i radioterapię za około 100 tys pln / m-c. Czy jest ona skuteczna. NIE!!! Ponad 90 % pacjentów nie przeżywa 5 lat. Zabija ich leczenie, nie choroba. Chcesz wyleczyć się z raka czy wielu „nieuleczalnych” chorób pojedź do Meksyku, w którym do konstytucji wpisano dowolność wyboru terapii medycznych. Żaden lekarz nie straci tam prawa wykonywania zawodu za wyleczenie pacjenta lecz nie zgodnie z praktykami narzuconymi przez izby lekarskie. Jeżeli Meksyk do za daleko lub III świat zobacz jak leczy się nowotwory w Izraelu (psycholog - medycyna germańska, eliminacja toksyn, metali ciężkich, wprowadzenie do organizmu witamin i minerałów w dawkach x 50 - 100 (normy europejskie) i jakimś cudem organizm sam usuwa komórki nowotworowe. Nie twierdzę, że medycyna akademicka jest zła. Poziom chirurgii urazowej czy radiologii interwencyjnej w USA czy Europie robi wrażenie ale jeżeli chodzi o choroby przewlekłe to poziom jest gorzej niż żenujący. Linus Pauling 2-krotny laureat nobla w dziedzinie medycyny wiele lat temu powiedział, że leczenie raka to największy przekręt. Niestety nie tylko raka. Niestety tak długo jak „leczenie” jest bardziej opłacalne niż „wyleczenie” takk długo żadne publiczne pieniądze tego nie zmienią.
W Nowym Sączu był taki co leczył dzieciaka z białaczki wodą i witaminami. Z zawodu znachor. Osobiście znałam też kobietę która leczyła się jakimiś ziołami z Ameryki Południowej, też już swoje święto obchodzi 2 listopada.
A jeśli leczenie jest bardziej opłacalne niż wyleczenie to nie zmienią tego ani pieniądze prywatne ani publiczne ani żadne. Tutaj odwołujemy się do chyba do moralności czy etyki.. nie wiem. Myślę że A. Fleming nie wymyślał penicyliny tylko po to żeby zbić na tym niezłą kasę, coś po drodze poszło nie tak...
Uważasz że szkolnictwo musi być darmowe. Super - case jak powyżej. Ciekawe komu zależy bardziej na dobru dzieci? Urzędnikom czy rodzicom. Moim zdaniem w 98% przypadków rodzicom. 2% patologii zawsze były i tego nie wyeliminujesz. Czemu jednak zaniżać poziom dla owych 98% utrzymując obecny chory system edukacji. Chcesz darmowej edukacji ok. Może jednak lepiej wyłoby wyeliminować całkowicie program nauczania oraz wprowadzić kupony dla szkół o które będą konkurować. Konkurencja podnosi poziom i obniża koszty. Socjalizm odwrotnie.
Chciałabym poinformować że w Polsce system szkolnictwa funkcjonuje rewelacyjnie w sektorze prywatnym!! I to na wszystkich poziomach. Od przedszkola po uczelnie wyższe. Chcesz? To otwieraj szkołę. Możesz wymyślić sobie dowolne warunki żeby można tam chociaż przejść przez próg. Konkurencja między szkołami wcale nie doprowadza do tego aby w szkołach prywatnych dzieci były bardziej geniuszami niż w publicznych. Ciekawe czemu..hmm pewnie dlatego że szkoła prywatna żeby się utrzymać musi mieć uczniów. Jak synek czy córeczka jest tłumok do potęgi to gdzie wysyłamy? Ano tak żeby przypadkiem sobie dało radę i się nie przemęczało a papierek magistra zdobyło. To tam gdzie pani nie wymaga za dużo. Dzisiaj można nawet studiować bez matury... Teza że konkurencja podnosi jakość jest nietrafiona w kontekście szkolnictwa. Klient nasz Pan! Uczeń też.
Medycynę też można studiować prywatnie w Krakowie. Także lepiej się śpieszcie wykupić prywatne ubezpieczenie nim chirurdzy ze szkoły prezydenta Majchrowskiego chwycą za skalpele! ;)
Pisze to osoba z dyplomem MBA z Illinois wcześniej 3-krotnie zagrożona z fizyki, raz z chemii z mierną z polskiego na maturze. Mając wybór (zamiast chorego odgórnie narzuconego programu skupiłbym się na tym w czym chce się rozwijać i w czym jestem dobry zamiast psuć nerwy sobie, rodzicom i wykładowcą).
Bez czepiania ale wykładowcOM (w l.mn. pisze się OM a w pojedynczej ą na końcu). Więc mierny na maturze uzasadniony. Też byłam raz zagrożona z chemii, ale do tej pory jej nie zrozumiałam... to pewnie dlatego miałam pałę i system wcale nie był winny!!! OMG. Byłam tępa z chemii!! i rodzice też nie winili systemu tylko mnie. Byłam za to dobra z WFu i miałam niezłe osiągnięcia. Później okazało się że jestem dobra z matmy i fizyki więc jak się wypstrykałam na hali to studiowałam matmę a później dołożyłam sobie... ekonomię. Nie winię za tą chemię ani nauczycielki, ani szkoły, ani systemu. Koleżanki skończyły chemię, czyli dało się. MBA gratuluję.
Słowo "biedni" jest tutaj odmieniane we wszystkich przypadkach. Fajnie by było się dowiedzieć kto to ten "biedny" jest. Hej mądre głowy, zdefiniujcie to jakoś. Ile mieć to być biednym, a ile to już bogatym?
A ojciec z przyczyn losowych wychowujący 3 dzieci którego nie stać wykupić prywatnej opieki zdrowotnej i zapewnić najlepszych uniwersytetów ale mimo to radzący sobie dobrze to już zaradny czy jeszcze nie? Jak to mierzycie?
Fajnie jest się bawić w bogów ale warto rozmawiać z innymi. Nawet bogowie słuchają modlitw swoich wiernych. Ci biedniejsi też mają czasami coś ciekawego do powiedzenia, tak samo jak osoby starsze które Polskę budowały (już nie mówię o tym że byli tacy którzy za kraj ginęli) i gdyby nie Wasze podatki często nie miałyby co jeść a honor nie pozwala im wyjść na ulicę i żebrać.
Skoro tutaj wszyscy tacy ekonomiści to polecam zainteresować się/ poczytać o ekonomii wartości. Teraz mega ważny i modny temat. Tym bardziej że wiele korporacji odwołuje się teraz do społecznej odpowiedzialności biznesu w tym również o podatkach. Oprócz tego w listopadzie odbędzie się mnar kongres ekonomii wartości, zainteresujcie się czymś więcej niż tylko własnym zyskiem. Z perspektywy można zobaczyć całkiem sporo, np. to że własna firma to także świetna przygoda a nie tylko walka o zyski (to widać z mojej perspektywy, z Waszej może coś innego).
A jeśli na państwowym garnuszku tak dobrze to szykujcie wypowiedzenia i zamykajcie firmy. Nikt Wam nie broni.
Zazdroszczę Wam że macie aż tyle czasu żeby tu siedzieć i się przekrzykiwać.
Tymczasem spadam się przygotować na jutrzejsze zajęcia na mojej uczelni dla półgłówków. Utrzymywanej oczywiście za Wasze ciężko zarobione pieniądze. Mimo wszystko cudownie że mam dostęp do Internetu i mogę poczytać co wychowankowie szkół prywatnych (bo chyba większość tutaj jest po szkołach prywatnych, tak sądzę..) ma ciekawego do powiedzenia....... :)
Zmieniajcie ten system dalej zza ekranu monitora, tak łatwiej. I wyrokujcie kto zaradny i kto ma a kto bieda i do piachu. Kopcie przy tym głębokie doły.
Pozdro
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 22:23
lenon
Jeszcze raz napiszę prywatna służba zdrowia to nie jest płatna służba zdrowia. Płatnikiem za usługę, możesz być Ty, Twój ubezpieczyciel, państwo, fundacja, czy sąsiad. Zawsze ktoś musi zapłacić.
To może być okrutne co teraz teraz napiszę, ale tak, powinni umierać jak nie będzie ich stać na lekarza, a Ty powinieneś wtedy stać i się patrzeć biorąc odpowiedzialność na siebie, jeżeli jesteś w stanie pomóc, a tego nie robisz.
Czym różni się bogaty wyuczony cwany i fałszywie uśmiechnięty snob bez serca, dla którego słaby niech sobie radzi sam, od kogoś kto płaci za pozbycie się wyrzutów sumienia?. Przecież płacę, państwo powinno się tym zająć, to jego funkcja...
A ludzie zawsze będą umierać, my nie mamy na to wpływu. Każdy umiera przedwcześnie ile by kasy nie miał i tak już pozostanie.
@Kikkhull
Jeszcze raz zapytam. Postulujesz niewolnictwo?
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 22:24
ArtWW
Odbierasz to zbyt emocjonalnie bo problem Ciebie dotyka. Nie pomyślałaś, że gdyby państwo nie okradało w takim stopniu to rodzina mogła by Ci spokojnie to leczenie opłacić ?
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 22:46
Kikkhull
jacek.s
W czekoladach&zegarkach inflacja rusza.
ArtWW
Lekarz popełnia błąd w sztuce, podejmuje niewłaściwe leczenie, dopuszcza się zaniedbania cokolwiek.
Jesteś poszkodowany więc wychodzisz z roszczeniem o zadośćuczynienie. W przypadku lekarza prywatnego sąd nie widzi problemu w orzeczeniu na twoją korzyść ponieważ zadośćuczynienie obciąży majątek osoby prywatnej. Lekarz musi starać się dużo bardziej inaczej szybko pójdzie z torbami.
W przypadku opieki państwowej natomiast kwestia odszkodowawcza pozostaje problemem państwa. Czy się odszkodowanie należy i w jakiej wysokości orzekać będzie sąd czyli nikt inni jak państwo. Jeśli człowiek jest biedny skorzysta z bezpłatnej pomocy prawnej przy jakimś urzędzie czyli prawnika, którego zwierzchnikiem jest znowu państwo.
Przy tym układzie wszystko jest dobrze do puki jest dobrze później zaczyna się patologia.
@MonikaC
"A ojciec z przyczyn losowych wychowujący 3 dzieci "
Znaczy, że wygrał je na loterii czy one wygrały jego ? Bo podejrzewam, że nie przyszły z nurtem rzeki w trakcie powodzi.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 23:21
benet
Służba zdrowia jest tu świetnym przykładem W takim systemie pacjent jest spychany na koniec, gdzie w wielu przypadkach bardziej opłaca się leczyć niż wyleczyć pacjenta (kilkukrotne operacje zamiast jednej bo więcej szpital dostanie z NFZ) Ścieżka pacjenta po różnych specjalistach (płacone za wizytę) Przetrzymywanie pacjentów w szpitalach po kilka dodatkowych dni nawet po prostych zabiegach zamiast wypisanie do domów (dodatkowe pieniądze za hospitalizację). Sposób realizacji zamówień dla szpitala ( ile kosztują rękawiczki na zamówieniach ile na wolnym rynku, przy zamówieniach na obsługę bardziej skomplikowanych urządzeń typu tomograf kwoty te mogą różnic się milionami już dla szpitala powiatowego). Za to wszystko płacimy my podatnicy - nie mając realnego wpływu na to jak te usługi sa wykonywane, zamawiającym przecież jest Państwo a NIE obywatel
MonikaC
"A ojciec z przyczyn losowych wychowujący 3 dzieci "
Znaczy, że wygrał je na loterii czy one wygrały jego ? Bo podejrzewam, że nie przyszły z nurtem rzeki w trakcie powodzi.
Miało być *samotnie wychowujący... Mój błąd ale dzięki za zwrócenie uwagi.
gasch
Wynosić się z PL nie mam zamiaru. To mój kraj i tu będę mieszkał. Mam do niego takie samo prawo jak inni. Może niech biedni albo państwiści się wyniosą np. do Skandynawii.
W Nowym Sączu był taki co leczył dzieciaka z białaczki wodą i witaminami. Z zawodu znachor. Osobiście znałam też kobietę która leczyła się jakimiś ziołami z Ameryki Południowej, też już swoje święto obchodzi 2 listopada.
A w Poznaniu jest taki szpital na Garbarach, gdzie raka leczą certyfikowani "lekarze", ładując w ludzi "lekarstwa" a drzwi do kostnicy się nie zamykają... mordercy jedni!
A jeśli leczenie jest bardziej opłacalne niż wyleczenie to nie zmienią tego ani pieniądze prywatne ani publiczne ani żadne. Tutaj odwołujemy się do chyba do moralności czy etyki.. nie wiem. Myślę że A. Fleming nie wymyślał penicyliny tylko po to żeby zbić na tym niezłą kasę, coś po drodze poszło nie tak...
Postuluję co innego. Płaćmy lekarzom za efekt, za wyleczenie. Mechanikowi płacisz za naprawione auto, a nie za to że próbował. Malarzowi za to że pokój pomalował, a nie za to że mówi, że zaraz to zrobi. Fryzjerowi za fryzurę a nie za machanie nożyczkami dookoła głowy.
Medycy to chyba jedyny fach gdzie płacimy za "starania". Coś jest nie tak.
Słowo "biedni" jest tutaj odmieniane we wszystkich przypadkach. Fajnie by było się dowiedzieć kto to ten "biedny" jest.
Biedny to ten, który za mało daje społeczeństwu. To ten kto jest dla innych mało użyteczny (bezużyteczny?).
Ktoś kto wykonuje potrzebną innym pracę, zawsze znajdzie klientów na tą pracę i będzie mógł sam się utrzymać.
Na tym polega społeczeństwo i rynek. Jeśli ktoś jest bardzo bogaty to znaczy, że robi coś takiego za co reszta społeczeństwa jest skłonna mu dobrze zapłacić (wyjątkiem są podczepieni pod państwowy kurek, tu sprawa wygląda inaczej). Może nam się nie podobać, że jakiś aktor czy piłkarz ocieka złotem, ale to my mu płacimy i to znaczy, że jest dla nas setki czy tysiące razy bardziej wartościowym członkiem społeczeństwa niż piekarz czy stolarz.
Ekonomistka chyba to rozumie co?
poczytać co wychowankowie szkół prywatnych (bo chyba większość tutaj jest po szkołach prywatnych, tak sądzę..)
Podejrzewam żeś młoda. Sporo tu osób w sile wieku. Jakoś nie pamiętam, żeby za PRL było sporo prywatnych szkół. Sądzę, że większość jednak państwowe kończyła. Że mózgi nam to wyprało. A owszem. Osobiście dopiero po 30tce otworzyłem oczy i zacząłem rozumieć świat. Co i Tobie życzę.
Pisałaś też o aktualnej sytuacji szkolnictwa i słąbej jakości kształcenia w prywatnych szkołach, oraz o żekomej konkurencji.
Nie do końca jest jak piszesz. Posyłając dziecko do szkoły prywatnej płacę 2 razy. Raz w podatkach na szkołę państwową i jeszcze raz w gotówce na prywatną.
Drogo trochę. Inaczej by to wyglądało gdyby państwo zdecydowało się chociażby na bon edukacyjny. Każdy rodzić dostałby kupon za który mógłby kształcić dziecko w jakiej szkole chce. Wtedy mogłabyś mówić o konkurencji. Mogę się założyć, że wtedy jakość edukacji by wzrosła.
Podobnie jest gdy korzystam z prywatnej służby zdrowia. Raz płacę kilkaset zł składki mc na państwowa i potem jeszcze raz prywatnie. Drogo.
A propos edukacji. Po co Pani studiuje? Jaki jest cel?
Mam też konkretne pytanie. Czy na studiach ekonomii poza teoriami Keynesa i jemu podobnych uczą co nie co o ekonomii klasycznej (Adam Smith) albo o szkole austriackiej?
@Doger64
Lenon świetnie to ujął. Państwiści wolą płacić niż zrobić coś samemu. To Wam brakuje empatii i chęci pomocy. Wolicie żeby "ktoś coś z tym zrobił", żeby Wasze sumienie było czyste.
@Kikkhull
Doedukuj się proszę i poczytaj jak zmieniły się ceny usług medycznych po wprowadzeniu ObamaCare i pomyśl dlaczego.
Małe dzieci nie rozumieją co to pieniądz więc się przyjrzyj co to wolność.
Ale doskonale wiedzą co to własność i wolność. Jakoś potem widać zapominają.
@jacek.s
Czasem rozglądam się za youngtimerami lub kandydatami na nie. Sensowne auta, które 2-3 lata temu kosztowały 5k euro, dzisiaj kosztują 10k.
Dodruk musi gdzieś się ulokować.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-06 23:55
Plastic Tofu
Edukacja, jak każde dobro jest ograniczona, skoro nie ma bariery finansowej to muszą być inne, dzielące szkoły na te bardziej pożądane oraz te mniej. W szkolnictwie państwowym najczęściej jest to rejonizacja, czyli lepsze szkoly w lepszych, a przez to droższych dzielnicach, kumoterstwo, układy, co powoduje, że na studia często dostają się dzieci tych bogatszych opłacane z podatków tych biedniejszych. A na koniec płacą za prywatne szkoły z własnej kieszeni, te natomiast żywiąc się resztkami pozostałymi po państwowej edukacji potrzebują wiele lat aby zdobyć poziom a co za tym idzie pieniądze.
Państwo zabierając pieniądze na edukację w podatkach samo dzieli społeczeństwo tylko linia przebiego dużo, dużo wyżej i na najlepsze szkoły faktycznie stać tylko wąską elitę. A biedni? Jest wiele metod zdobycia pieniędzy na edukację. Stypendia, sponsorowanie przez przyszłego pracodawcę pożyczki... Jeśli ktoś chce to jest w stanie znaleźć drogę.
Plastic Tofu
https://www.youtube.com/watch?v=PYhGE5axf2Q
Dam
"Dam, mój syn ma 6,5 roku. Nigdy nie był u lekarza, nigdy nie był i nie będzie szczepiony. Otrzymuje dobrą żywność, wodę, suplementy. Wie czym jest odpowiednie ph organizmu oraz jakie produkty można ze sobą łączyć aby organizm mógł z nich wyciągnąć jak najwięcej. Nie muszę dodawać, że nie choruje. Dla odmiany dziś wiele dzieci choruje non stop. Od pierwszej doby niszczy się ich układ immunologiczny oraz ładuje metale ciężkie wywołując alergie, których „leczenie” często prowadzi do astmy czy chorób autoimmunologicznych. W dużych miastach w przedszkolach 50% dzieci nieobecnych przez przeziębienie jest normą. Tak działa dzisiejszy system i nie wiem jakie pieniądze z naszych podatków tego nie zmienią. Nie mogą zmienić bo dziś medycyna farmakologiczna funkcjonuje na zasadach monopolu. "
Cieszę się, że Twój syn cieszy się dobrym zdrowiem. Zakładam jednak, że Twoja zona będąc w ciąży była pod opieką lekarza i rodziła w szpitalu, a nie w domu w obecności szeptuchy(to było bez złośliwości). W jednym z wywiadów powiedziałeś również, że Twoja żona jest ciężko chora(bardzo mi przykro) i wspierasz jakąś klinikę. To oznacza, że jednak medycyna jest potrzebna i do wyleczenia Twojej żony nie wystarczy zastrzyk ze zwiększonej dawki witamin. Suplementy, które podajesz synowi to również wytwór koncernów farmaceutycznych - sam ich przecież nie wytwarzasz. Uważam po prostu, że do potwierdzenia swoich tez wyrywasz sobie te fragmenty rzeczywistości, które są dla Ciebie wygodne. Zgadzam się natomiast z tezą, że monopol medycyny farmakologicznej jest zły.
Jestem za to ciekaw i byłbym wdzięczny za ujawnienie, jakie suplementy podajesz swojemu synowi? Oraz jakie książki polecasz żeby zapoznać się z tematem?
Tylko nie tego dotyczył mój przykład. Dzieci z patologicznych rodzin nie dostają dobrej żywności jak Twój syn, często w ogóle nie dostają w ciągu dnia ciepłego posiłku. Zobacz ile dzieci w Polsce było niedożywionych. Ja wiem, że najłatwiej tutaj komentującym powiedzieć, że to nie ich problem. Poza tym dostęp do "darmowej" opieki medycznej jest zapisany w Polskiej konstytucji.
@szyderca
"problemy masz raczej ty, "Większość MUSI dostać" - musi to na rusi. Idź i zaproponuj ludziom, żeby połowę tego co zarobią oddawali na patola bu tak muszą, chcesz to dawaj sam, a nie rozkazuj innym."
A to nie na rusi było pełno komuchów(Lenin, Trocki)? W miskach im brakowało to wyprawę zorganizowali żeby proletariat wyzwolić. Gdyby była powtórka z rozrywki wisiałbyś na latarni? :) O rabacji coś wiesz? O wiośnie ludów? Z jakich powodów to powstało? Nie przypadkiem z tego, że plebs miał za mało? Plebs MUSI dostać tyle, żeby nie opłacało mu się kraść i rabować. Żeby wiedział, że zamiast wbić Ci nóż w nerkę i zabrać portfel może pójść do MOPSu i dostać tyle ile znalazłby w przeciętnym portfelu. Tyle. Zrozumiano to w wielu państwach na świecie, ale tacy jak Ty są ciągle oporni na tą wiedzę. To jak się zachowuje plebs, gdy nie ma w misce widać po "imigrantach", którym nie przyznano azylu(i socjalu). Grzecznie przyginają karku i głodują, czy gwałcą i rabują? Właśnie tak zachowuje się hołota jak nie ma zaspokojonych podstaw piramidy Maslova. Zlikwiduj w Polsce, USA albo jakimkolwiek kraju transfery socjalne to będziesz się bał wyjść na ulicę.
3r3
Nie dziwię się że car zsyłał na tę hołotę kozaków z nahajami, bo przecież miejsca w psychuszkach dla państwitów nie starczy.
silence
SSJ
Do tematu artykuły odniosę się później, ale w tej chwili chcę zwrócić uwagę na bardzo ciekawy artykuł:
http://wolnosc24.pl/2017/11/06/z-tej-strony-ciosu-sie-nie-spodziewal-od-prawicy-do-lewicy-wszyscy-zdziwieni-bezprecedensowym-atakiem-na-morawieckiego/
"Polska jest krajem wyjątkowo uzależnionym od rynku kapitałowego. Jesteśmy państwem opanowanym przez zagraniczne instytucje. Inwestorzy zagraniczni mają w Polsce ponad 2 bln zł, w efekcie czego wysoki produkt krajowy brutto nie przekłada się na dochody rodzin, przedsiębiorstw czy budżetu państwa, gdyż wzrostem gospodarczym musimy się dzielić z zagranicznymi inwestorami.
Zagraniczne grupy kapitałowe wymuszają utrzymywanie w Polsce niskich wynagrodzeń i wysokiego obciążenia pracą. Widać to w debacie o pracy hipermarketów w niedzielę i w sprowadzaniu do Polski milionów Ukraińców.
Polska ma też największe w świecie zadłużenie w obcych walutach w przeliczeniu na PKB. Chodzi tu zarówno o kredyty hipoteczne we frankach rodzin, jak i emitowane w obcych walutach obligacje Ministerstwa Finansów. Gdy złotówka się załamie, wierzyciele staną się raptem niewypłacalni."
Widzę, że w końcu jakiś ekonomista wspomniał o konkretach i realnych wyzwaniach, z którymi mierzy się polska gospodarka.
MonikaC
Proszę popraw swój komentarz bo pisałeś go późną porą i jest mocno niezgodny z rzeczywistością. Wytłumaczę Ci jak jest bo nie do końca wiesz co swoimi podatkami wspierasz. Po podstawówce/gimnazjum piszesz testy/ egzaminy. Kto bieda i pisze źle to do gorszej szkoły kto dobrze to do lepszej. Później jest coś takiego jak matura. I tu schemat się powtarza kto bieda i pisze źle na studia nie idzie a kto dobrze idzie. Bez kumciukumcie, znajomości z rektorem, dziekanem i nie wiem kim jeszcze. Uczyłeś się i wynik masz to o studia się martwić na publicznej uczelni nie musisz. Ale UWAGA! KTo był bieda ale maturę jakoś zdał/lub nie zdał ale zamierza zdać to się nie martwi! Tacy właśnie idą na uczelnie prywatne. O poziomie już nie wspomnę jaki ta elita tam tworzy, nie wspomnę.
W szkolnictwie państwowym najczęściej jest to rejonizacja czyli lepsze szkoly w lepszych, a przez to droższych dzielnicach Yyyyy ;)Nie. Mi się wydaje że o tym czy szkoła jest dobra i ludzie chcą tam iść świadczy np to ile osób co roku zdaje maturę, a w przypadku uczelni wyższych np prestiż. Różne ludzie mają preferencje, nie każdy chce kończyć MBA, niektórym wystarczy umiejętność czytania i pisania a od reszty mają swoich ludzi ;) To że szkoła leży w bardziej nobliwej ulicy jeszcze o niczym nie świadczy.. Poza tym możesz sobie iść do szkoły w lepszej dzielnicy. Kto Ci broni?
kumoterstwo, układy, co powoduje, że na studia często dostają się dzieci tych bogatszych opłacane z podatków tych biedniejszych. Yyyyyyyyyyy :) Już wyżej napisałam jest konkurs matur. Bieda czy nie- wszyscy mają szanse.
A na koniec płacą za prywatne szkoły z własnej kieszeni, te natomiast żywiąc się resztkami pozostałymi po państwowej edukacji potrzebują wiele lat aby zdobyć poziom a co za tym idzie pieniądze. Kto płaci? Bieda? Przecież ustaliliście że oni tylko z państwowego żyjo, nic nie robio i czekajo tylko na pińcet plus. A kto bieda ale z pieniążkami, może się uczyć na prywatnej, nikt mu szansy nie odbierał, mógł się uczyć.
Jest wiele metod zdobycia pieniędzy na edukację. Stypendia, sponsorowanie przez przyszłego pracodawcę pożyczki... Jeśli ktoś chce to jest w stanie znaleźć drogę. Najczęściej są to rodzice. Chyba bym nie chciała żeby mi przyszły pracodawca coś sponsorował.. Ciekawe jaką lojalką trzeba by było się z nim związać.
Napisz swojego posta raz jeszcze. A następnym razem jak nie wiesz to najpierw zapytaj, tutaj jest mnóstwo życzliwych ludzi i na pewno Ci odpowiedzą. Kto pyta jest głupi przez chwilę a kto nie pyta często przez całe życie..
@gasch
Wynosić się z PL nie mam zamiaru. To mój kraj i tu będę mieszkał. Mam do niego takie samo prawo jak inni. Może niech biedni albo państwiści się wyniosą np. do Skandynawii.
Cieszymy się, ale w takim razie albo dostosujesz się do większości albo czeka Cię życie pełne frustracji związanej z podatkami i pewnie nie tylko..
Biedny to ten, który za mało daje społeczeństwu. To ten kto jest dla innych mało użyteczny (bezużyteczny?).
Ktoś kto wykonuje potrzebną innym pracę, zawsze znajdzie klientów na tą pracę i będzie mógł sam się utrzymać.
Na tym polega społeczeństwo i rynek. Jeśli ktoś jest bardzo bogaty to znaczy, że robi coś takiego za co reszta społeczeństwa jest skłonna mu dobrze zapłacić (wyjątkiem są podczepieni pod państwowy kurek, tu sprawa wygląda inaczej). Może nam się nie podobać, że jakiś aktor czy piłkarz ocieka złotem, ale to my mu płacimy i to znaczy, że jest dla nas setki czy tysiące razy bardziej wartościowym członkiem społeczeństwa niż piekarz czy stolarz.
Ekonomistka chyba to rozumie co?
Dzieci nic nie dają społeczeństwu, osoby starsze też, niepełnosprawni, chorzy...Gdyby najlepszemu piłkarzowi ucięło nogę to też by przestał dawać super widowisko i co z nim? Do piachu? Wg Waszej logiki tak. A co z Wami? Siedzicie komentujecie. Jaki z tego pożytek? Żaden.
poczytać co wychowankowie szkół prywatnych (bo chyba większość tutaj jest po szkołach prywatnych, tak sądzę..)
"Podejrzewam żeś młoda. Sporo tu osób w sile wieku. Jakoś nie pamiętam, żeby za PRL było sporo prywatnych szkół. Sądzę, że większość jednak państwowe kończyła. Że mózgi nam to wyprało. A owszem. Osobiście dopiero po 30tce otworzyłem oczy i zacząłem rozumieć świat. Co i Tobie życzę."
_
To był sarkazm. Narzekacie na państwowe szkolnictwo a sami żeście do takich szkół chodzili. Więc albo one nie są do końca aż tak złe jak piszecie albo jesteście ich wychowankami na poziomie o którym sami piszecie. Zastanówcie się. Bo podcinacie gałąź na której siedzicie. A to że myślenie macie rodem z PRL to widać. Nikt z moich znajomych już takiego światopoglądu nie przestawia. Ale my młodzi i z państwowego tylko to bieda i piach!
Ile dochodu na osobę to bieda a ile to już "królu złoty"? Konkretnie.
Nawet gdyby państwo nie zabierało Ci tyle ile zabiera Ci teraz to pomyśl czy dałbyś radę zepewnić sobie i swojej rodzinie wszystko prywatnie: szkoła, zdrowie, bezpieczeństwo.. A usługi byłyby droższe niż teraz. Jeśli tak to może jednak jedź do USA bo tutaj się zwyczajnie marnujesz.
_Po co Pani studiuje? Jaki jest cel?
Mam też konkretne pytanie. Czy na studiach ekonomii poza teoriami Keynesa i jemu podobnych uczą co nie co o ekonomii klasycznej (Adam Smith) albo o szkole austriackiej?
Jak to po co.. Wiadome jest że po to żeby mieć legitymacje.. Zniżki studenckie są super, wszyscy mi się do czegoś dokładacie. O nieee!! Utrzymujecie darmozjada co już dawno miał iść do piachu! Ratujcie się! Zniżki, zniżki, zniżki a wszystko z Waszych podatków. O niee!! Sama też je płacę... Niewiarygodne.
Zapisz się na studia to się dowiesz czego uczą. Jak trafisz na fajnych ludzi to się dowiesz fajnych rzeczy. Wszystko zależy od ludzi których spotykamy. Mi się udało. Keynes raczej toczył wojnę z Hayekiem. Spoko ziomki. Uczą nas też że pieniądze są tylko środkiem a nie celem. Ale to państwowe uczelnie to nie wiedzą co uczą.
A ekonomia to nauka społeczna!
Ona dopiero studiuje (i to dwa kierunki), jej państwo nie okrada tylko daje. Ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Studia się kiedyś skończą, pójdzie do pracy...
Wszystko mi państwo daje... Ehhh chyba więcej zawdzięczam rodzicom niż państwu. Nie straszcie mnie tak tą pracą. :) Sami mówicie że na państwowym garnuszku lepiej. Same rarytasy, nic ino brać!
Pozdro
bmen
Nie podejrzewałem Ciebie, że jesteś tak podatny na bzdury, które oni wygadują.
Jak jeszcze nie zauważyłeś, ja łykam całą światową propagandę jak małe dziecko Dropsy :)
A bzdurą bądź też brednią, jak wolisz, jest coś co zostało powiedziane i niezrealizowane. Nie widziałem jeszcze żeby aby ktoś komuś zarzucał brednię niedokonaną. W Minority Report takie cuda jak narazie działali.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-07 09:32
Arcadio
Z przyjemnością przeczytałem Twoje posty.
Co prawda nie podzielam w pełni Twoich poglądów, ale odmienne zdanie, szczególnie jeśli uargumentowane i napisane w kulturalny sposób oraz, co tutaj nieczęste, poprawną polszczyzną jest zawsze na wagę złota.
Warcholstwa nie przekonasz, oni już tak mają. Raz w historii już naszą Rzeczpospolitą do upadku przywiedli.
Wtedy też wolność się dla nich liczyła a nie inni biedniejsi obywatele czy państwo. Podatków nie chcieli płacić ani w wojsku służyć. Wolności i poszanowania prawa własności się domagali. To im Katarzyna podpisała. Papier wszystko przyjmie. Woleli kolaborować z zaborcami i dbać każdy o siebie, jak to dzisiaj też postulują , a skończyli na zsyłkach bądź na drzewach. Cóż taki los warcholstwa.
Pozdrawiam
Enemy
Jak kijem w mrowisko.
185 komentarzy od 03/11.
Na bogato i z fajerwerkami.
a ile merytoryki.
@ moderator/administrator
Zwaracam się z uprzejmą prosbą o moderację co poniektórych komentarzy, bo zamieniło się to w dyskusję o szczepieniach, szkolnictwie i "d.pie Maryni", oraz wzajemne wytykanie pretensji.
Jednoczesnie zwracam się z prosbą o ujawnienie zasad na podstawie których moderator operuje, ponieważ z tego co widzę regulamin jest tu nagminnie naginany dla potrzeb chwili.
Prosbę motywuję faktem, iż nie chce mi się przedzierać po kostki w szambie, po to aby znaleźć to czym jestem zainteresowany. A przy tej dyskusji muszę.
@ Trader 21
To twoje decyzje na ile odsłaniasz swoje życie.
Ale im bardziej jestes anonimowy i ludzie o tobie mniej wiedzą, tym bardziej jestes marmurowo posągowy i mniej jest punktów zaczepienia pod czepliwą czy nieuzasadnioną krytykę. Jak mawiał prokurator Wyszyński z czasów Stalina - "Dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie". Nie dawaj.
Wybrałes działanie pod pseudonimem, robisz to od wielu lat i powszechne oczekiwanie jest aby ujrzeć i przeczytać Tradera21, a nie Czarka. Powszechne oczekiwania dotyczą Tradera który jest mityczny, posągowy. A Czarek to człowiek z krwi i kosci jak i my.
Pozdrawiam
gasch
Plebs MUSI dostać tyle, żeby nie opłacało mu się kraść i rabować. Żeby wiedział, że zamiast wbić Ci nóż w nerkę i zabrać portfel może pójść do MOPSu i dostać tyle ile znalazłby w przeciętnym portfelu. Tyle. Zrozumiano to w wielu państwach na świecie, ale tacy jak Ty są ciągle oporni na tą wiedzę. To jak się zachowuje plebs, gdy nie ma w misce widać po "imigrantach", którym nie przyznano azylu(i socjalu). Grzecznie przyginają karku i głodują, czy gwałcą i rabują? Właśnie tak zachowuje się hołota jak nie ma zaspokojonych podstaw piramidy Maslova. Zlikwiduj w Polsce, USA albo jakimkolwiek kraju transfery socjalne to będziesz się bał wyjść na ulicę.
No i to jest jakiś argument za utrzymaniem redystrybucji i za socjalem.
Boisz się, że hołota wyjdzie na ulice i Cię powiesi, dlatego wolisz płacić jej haracz w postaci sporej części Twoich dochodów.
@MonikaC
Cieszymy się, ale w takim razie albo dostosujesz się do większości albo czeka Cię życie pełne frustracji związanej z podatkami i pewnie nie tylko..
Sfrustrowany trochę jestem a owszem, ale raczej nie podatkami. Z tymi sobie dobrze radzę. Radzę sobie też zawodowo, moje usługi są doceniane a ludzie, którzy je ode mnie kupują szczęśliwi. To czyni szczęśliwym też mnie, nie tylko na poziomie finansów. Wiem po prostu, że jestem wartościowym członkiem społeczeństwa, jeśli inni doceniają moją pracę dobrze mi za nią płacąc. Jak widzisz, mam też dużo wolnego czasu, bo dobry ze mnie organizator.
Sfrustrowany byłbym jakbym pracował w urzędzie.
Nie wiem jak można spokojnie spać, jak czyjaś bezsensowna praca opłacana jest z pieniędzy siłą odebranych innym, a polega na utrudnianiu im życia.
To dopiero bagno.
...Waszych podatków. Sama też je płacę... Niewiarygodne.
Poważnie? Uważasz pewnie też, że emeryt lub pracownik budżetówki też płaci podatki? No chyba, że pracujesz (w co wątpię), wtedy płacić podatki możesz. Jak pani wydaje Tobie w sklepie resztę to pewnie znaczy że Tobie coś daje.
Zapisz się na studia to się dowiesz czego uczą.
No widzisz, za moich czasów na studia się nie zapisywało tylko dostawało. Na kierunki typu psychologia czy informatyka było po kilkanaście osób na miejsce. Sito stanowiły egzaminy. Dziś jest matura, gdzie próg zdawalności to 30% a uczelnie w wyniku niżu robią łapanki na studentów... Potem przychodzi do pracy "kolega" ze znajomością angielskiego w CV, ze zdaną maturą z tego języka (kilka miesięcy wcześniej), a nie potrafi zdania złożyć na poczekaniu poza: Maj nejm yz... Radzę uczyć się też poza studiami.
Jak trafisz na fajnych ludzi to się dowiesz fajnych rzeczy. Wszystko zależy od ludzi których spotykamy. Mi się udało. Keynes raczej toczył wojnę z Hayekiem. Spoko ziomki. Uczą nas też że pieniądze są tylko środkiem a nie celem. Ale to państwowe uczelnie to nie wiedzą co uczą.
Naiwnie myślałem, że studiujesz po to, żeby w przyszłości znaleźć dobrze płatną pracę. Jeśli studenci to zrozumieją, to może zaczną wybierać uczelnie, które im to zagwarantują. Wtedy pojawi się prawdziwa konkurencja. Już dzisiaj wielu młodych po "studiach" jest zaskoczonych, że praca dla nich jest tylko w MCDonalds lub na kasie w Tesco... Za głupotę i naiwność zawsze się płaci.
Pieniądze, a precyzyjniej waluta (pewnie wiesz czym się różnią), to tylko cyferki lub papierki. Stanowią wygodny sposób wymiany owoców pracy między uczestnikami rynku, lepszy niż handel wymienny. Celem natomiast jest zaspokajanie potrzeb (nieograniczonych) i gromadzenie dóbr.
Na tym postaram się zakończyć zanim ktoś oskarży mnie o karmienie trola.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-07 11:44
Fredd
gasch
Hehehe, ciekawe która prywatna firma zaproponowałaby takie ubezpieczenie zdrowotne, które np. pokryje 3 letnią chemioterapię bez szans na wyleczenie...
Jeśli nie ma szans na wyleczenie to po co męczyć pacjenta przez 3 lata i wydawać na to setki tys. czy miliony?
Jeśli szanse na wyleczenie by były, to firma by się znalazła. Tak samo jak znajdują się firmy, które za kilkaset zł rocznie ubezpieczą Ci auto, a przecież są szanse, że na drugi dzień wjedziesz nim w cysternę i spowodujesz straty na kilka milionów.
Kaiser
Na ulicy zasłabł człowiek - bez dokumentów. Czy karetka ma być wzywana? Czy jeśli nie ma przy sobie jakiejś karty ubezpieczenia to go nie leczyć i pozwolić umrzeć? Czy może leczyć ale facet okaże się bankrutem(albo jakimś żulem) i kto ma wtedy za ten szpital zapłacić?
Po prostu chciałbym stanąć trochę w obronie Moniki pokazując jakieś przykłady z życia i dylematy przed jakimi stoimy. Na prawdę chcecie społeczeństwa gdzie każdy patrzy tylko na siebie i szuka okazji do wyrolowania innych mając w nosie to że dzieci sąsiada umierają z głodu?
kkk21
"Właśnie tak zachowuje się hołota jak nie ma zaspokojonych podstaw piramidy Maslova. "
warcholstwo tego nie potrafi zrozumieć, oni myślą że zyskają ten 1% z transferów socjalnych, a wszystko zostanie tak jak teraz ... :)))
@Arcadio:
"
Warcholstwa nie przekonasz, oni już tak mają. Raz w historii już naszą Rzeczpospolitą do upadku przywiedli.
Wtedy też wolność się dla nich liczyła a nie inni biedniejsi obywatele czy państwo. Podatków nie chcieli płacić ani w wojsku służyć. Wolności i poszanowania prawa własności się domagali. To im Katarzyna podpisała. Papier wszystko przyjmie. Woleli kolaborować z zaborcami i dbać każdy o siebie, jak to dzisiaj też postulują , a skończyli na zsyłkach bądź na drzewach. Cóż taki los warcholstwa.
"
lepiej bym tego nie ujął
Spy
Co do zasady oczywiste jest ze trzymanie oszczędności powoduje spadek siły nabywczej jak w omawianym przykładzie (2,5% odsetek - 7% inflacji = strata 4,5%) ale nie do końca się tym zgadzam bo jeśli ktoś trzyma te oszczędności nawet zalóżmy na stracie ale z myślą o zakupie nieruchomości co do których jest przekonany o spadku ich ceny to i tak zarabia w stosunku do tego jakby kupił załóżmy teraz.
bmen
Pytań w tym przypadku rodzi się więcej. Kto ma zadzwonić po karetkę? świadek albo przechodzący. Ale on nie wie czy osoba ma dokumenty przy sobie. Dotykanie takiej osoby nie wiedząc co jej jest może się przyczynić do jej śmierci, a to ma swoje konsekwencje. Zadzwoni, karetka przyjedzie ale ktoś musi zapłacić za ten przyjazd. Za darmo nic nie ma.
Okaże się że osoba zmarła zanim karetka przyjechała, ale nie miała ubezpieczenia, I ten co dzwonił ma płacić za to że chciał pomóc? Ludzie przestana reagować na takie sprawy.Ludzie kalkulują.
Idąc dalej. Pacjent żyje, ale nie ma dokumentów, szybkie oględziny wykazują że potrzebna jest skomplikowana operacja. Pytanie też kto ma podjąć tą decyzje, czy go zostawić na ulicy czy nie? Brak papierów w końcu. Zostawienie go może oznaczać że pacjent zejdzie, a to może też oznaczać że ten ktoś czyli dowodzący karetką może być odpowiedzialność na śmierć tego pana. Nie? A rodzina zacznie dochodzić spraw w sadach podobno niezależnych :)zabranie go na zabieg to koszta bo zabieg, ale jak napisałeś może być bankrutem też. albo osobnikiem nic nie chcącym pracować.
Należałoby nakazać nosić ludziom ID przy sobie cały czas? przecież to ci zaprzeczenie wolności bo nakaz.
Nie każdy chce nosić, ale część jest świadoma takiego obrotu sprawy i będzie nosić. A co się stanie jak ktoś mu dokumenty ukradnie po upadku bo zauważy duży grosz?
Rodzina w sądzie może twierdzić też twierdzić że miał bo był świadomy ale mu ukradł ktoś jak zasłabł. :)Słupa od #3r3 sobie znajda i świadek jest. :)
Mam ciekawszy przypadek. Pijany 22 latek, bezrobotny, nigdzie nie ubezpieczony ukradł własnie ciężarówkę, i wjechał na autostradę, tam się zderzył z cysterną, wybuch był tak wielki że spaliło się 20 samochodów, i zginęło 5 osób a 25 zostało kalekami do śmierci bez możliwości pracy. Kto im za-sponsoruje chleb i masło, skoro sprawca był goły i wesoły i zszedł w wypadku? Kto też zapłaci za 2 dni przestoju na autostradzie? brak transportu to straty dla krainy?
pytań takich jest 1000+.
Całe te głupawe dyskusje są wynikiem nie-rozumienia różnicy pomiędzy wolnością realna a bezwzględną.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-07 12:32
odrion
Co sądzicie o Barrick Gold (ABX)?
Spółka poprawia wyniki mimo niskiej ceny złota ( Piotrowski score wynosi 7).
PE 7.2, FWD PE 17, spółka poprawiła Free cash flow w ostatnich 3 latach redukując zadłużenie.
Tutaj też całkiem ok o niej piszą:
http://www.investopedia.com/investing/gold-stocks/?partner=YahooSA&yptr=yahoo
Spółka za ost. miesiąc zaliczyła zjazd prawie 20% i jest teraz na RSI <20.
Oczywiście zjazd jest powiązany z wynikami i z problemami w Tanzanii, ale w mojej ocenie (także technicznie) możemy być blisko dołka (oczywiście nie zakładam specjalnych ruchów w dół na złocie):
https://seekingalpha.com/article/4120697-barrick-gold-searching-bottom
Wszystkie komentarze mile widziane ;).
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-07 12:36
Kaiser
Właśnie na konkretnym przypadku chciałem pokazać absurdalność niektórych wywodów tu. Musimy płacić podatku na służby będące gotowe robić coś "nieprzewidywalnego" i to musi iść ze wspólnej kasy. Można marzyć sobie że sam zapłacę za składkę zdrowotną i będę miał lepsza opiekę, ale co jeśli zachorujesz na raka (co jest losowe), leczenie będzie kosztowało ileś tam mln a ubezpieczyciel powie że byłeś chory wcześniej i nie będzie na to płacił..idź teraz do sądu i walcz przez 4 lata o swoje. Musimy płacić podatki, aby mieć za co utrzymać te 25 kalek z wypadku. Inaczej nie będziemy się różnić od stada świń, które walczą aby się dorwać do koryta.
I uważam że w mentalności "każdy sobie" tkwi największy problem naszego społeczeństwa - każdy sobie i co za tym idzie kompletny brak zaufania do siebie: do banków i ubezpieczycieli bo naciągają na lewe usługi(nikt mnie nie przekona do nazywania tego "produktami"), mechaników bo w warsztacie oszukują, lekarzy bo przepisują drogie leki..etc..można by długo wymieniać.
Valdez
"Poważnie? Uważasz pewnie też, że emeryt lub pracownik budżetówki też płaci podatki? ..."
Co do pracowników budżetówki te nie jest to takie jednoznaczne. Oczywiste jest, że budżetówka ma ogromny przerost zatrudnienia i większość osób w niej "pracujących" nie wnosi żadnej wartości dodanej do gospodarki, wręcz przeciwnie. Część jednak jest potrzebna cokolwiek by nie myśleli zwolennicy wolnego rynku do których siebie również zaliczam. Są sfery sfery publicznej (nazwijmy to szeroko pojętą budżetówką), które nie tylko nie są szkodliwe ale wnoszą dużą wartość dodana do gospodarki i jej funkcjonowania.
Przykłady: policja, wojsko, sądy itp.
roxorito
Jak 13.81 utrzyma następny atak, to powinno nastąpić solidne odbicie :)
Jeszcze wydaję się, że jesteśmy blisko końca korekty na dolarze, także złoto powinno odbić też. 95.15 na DXY trzeba obserwować.
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-07 14:13
Aliquis
Moim zdaniem każdy ma jakąś swoją rację, bo opiera się na pewnych subiektywnych przekonaniach i stąd wywodzi swoje wnioski odnośnie obrazu świata, jaki jest i jaki być powinien.
Niedobrze jednak, że niekiedy to zniecierpliwienie przenosi się na wpisy. W rezultacie w jednym komentarzu można znaleźć kwestie dobrze uargumentowane, a w dalszej jego części jakieś przyjmowane "na wiarę" uwagi wywodzące się z wątpliwych, obiegowych przekonań.
Niepotrzebne wydaje się też wytykanie innym komentującym błędów językowych. Nikt zapewne nie pisze w pełni poprawnie, ale też nie popełnia błędów świadomie, bo w sumie nie o to tu chodzi. Dlatego sugeruję unikanie takich przytyków, bo okazuje się niekiedy, że ktoś coś wytyka (np. ą - om), a zaraz sam popełnia błąd (np. tą - tę). Rozumiem też, że przy dłuższym pobycie za granicą błędy mają prawo się pojawiać. To naturalne. Sam po sobie mogę powiedzieć, że po dłuższej nieobecności i powrocie do kraju, w pierwszym momencie wydaje mi się, że wszyscy mówią do mnie (jak dociera do ucha polska mowa), np. w samolocie.
Z kwestii poruszanych w dyskusjach, niektóre sprawy znam dobrze, gdyż sam w nich siedzę, ale nie będę ich komentować, bo wpis przerodziłby się w coś większego. Może więc podam kilka spostrzeżeń praktycznych odnośnie systemów opieki zdrowotnej, przy czy zastrzegam, że to subiektywne wrażenia.
1.
Historia zasłyszana od dawnego znajomego pracującego w NY (lata 80-te). Wybrał się do lekarza. Czekało tam kilka osób, m.in. jeden bezrobotny. Ten bezrobotny wizytę miał błyskawiczną, ledwo wszedł to zaraz wyszedł z kilkoma papierkami. Znajomy pomyślał, że lekarz go zbył, a później sam zapytał lekarza o tego bezrobotnego. Dowiedział się, że bezrobotny otrzymał prawdziwą opiekę: skierowania na różne badania i do specjalistów, natomiast tacy płacący sami (jak znajomy) są w rzeczy samej zbywani: żadnych badań, diagnoza wedle wyczucia i recepta. Chodziło o to, że płacący a niewyleczony pacjent może już nie wrócić, a z drugiej strony lekarz miał różnych swoich kolegów, a sponsorem badań było miasto.
2.
Wrażenie z USA: chyba nie do pomyślenia jest tam praca lekarza na dwóch różnych pozycjach: w szpitalu i równolegle we własnym gabinecie. Ci w szpitalach są raczej wyzyskiwani (kierat), ale potrzebują zdobyć doświadczenie. Ci z praktyką prywatną są natomiast "panami" (zarobki znacznie większe).
3.
Profesor (nie medycyny) w Kanadzie, w sile wieku, pomimo propozycji z USA, nie chciał się tam przenieść. Uzasadnienie (było to prawie 10 lat temu, przed systemem Obamy): kiepski system opieki zdrowotnej. Podobno w Kanadzie lepiej to prosperowało, ale z przeglądanych danych dla tworzonego tam oprogramowania wynikało, że średni czas oczekiwania na przyjęcie w przychodni przyszpitalnej wynosił 6 godzin!
4.
W Holandii działa zinstytucjonalizowany (pseudoprywatny) system lecznictwa i każdy musi się gdzieś zapisać. Jest pewien wybór (cena), bo można mieć opiekę standardową i np. z uwzględnieniem procedur niestandardowych (akupunktura itp.). Poza systemem to chyba nie da się leczyć. Ostatnio chyba gorzej przędą, bo pojawili się "asystenci". Można (ale nie trzeba) zapisać się do nich - przyjęcie od razu. Według mnie to strata czasu (rozmowa typu: czy panu się wydaje, że sprawa jest poważna, itp.). Lekarz wykonuje też proste zabiegi chirurgiczne. Recepty są przesyłane (internet) do wskazanej apteki, tj. tej w której zamierza się odebrać lekarstwo.
5.
W RFN system w sumie podobny jak wyżej, ale więcej trzeba płacić. Jak się jednak stamtąd leciało w "egzotyki" (np. na konferencję) to można było się zaszczepić za darmo. Jeszcze wcześniej, ale w Danii, system przypominał ten z PRL.
---
Już, już kończyłem ten wpis, ale akurat zadzwoniła znajoma, więc przy okazji taki "kwiatek". Jej córka dawno temu zapisała się na jakieś studia w uczelni prywatnej, ale ostatecznie zrezygnowała z nich (nie była na żadnych zajęciach). Teraz, po kilku latach, komornik wszedł na konto tej córki - kilkanaście tysięcy jako opłata za pełny cykl studiów licencjackich (pod hasłem niewypowiedzenia umowy). A myślałem, że jak się nie skończy semestru, to wyrzucają od razu. To się nazywa biznes edukacyjny.
polish_wealth
@ Aliquis wyluzuj to poprostu była taka Córka Peruna, nie kazdy sie rodzi Córką rockefelra i bedzie zdobywac swiat = ), niektorzy studjuja i giną na studiach od narkotychow, czytania pierdol na fejsuniu i generalnemu braki porzadku = ) nie wylewalbym zaraz seciny ze oto prywatna edukacja to biznes, aczkolwiek sam posle dziecko do najgorszej szkoly gdzie beda najbardziej zahartowani nauczyciele, dzieci zakapiory, ale byle platon byl czytany i historia mysli ludzkiej poprawnie wylozona,
Zobacz taki Soros, wychowal sie w momencie okupacji hitlerowskiej, nikt mu homera nie czytal a gdzie dzis jest? nie ma regul, dzieci trzeba kochac a moze cos z tego bedzie = ), chuchanie na dzieci i dawanie za duzo kasy sie konczy jak historia tej corki kolezanki, kiedys slyszelm fajne zdanie:
Dzieci sa jak drzewa trzeba je podlewac, ale tez nie za bardzo bo nie wyrosna silne korzenie gleboko w ziemie,
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-07 15:45
polish_wealth
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-07 16:03
polish_wealth
z kazdego zrobia biedaka w imie rownosci i braterstwa, nie ma w tym nic z przpowiesci o pomnazaniu talenstow, mowie do lekarzy bedziecie sluzyc biurwie zamiast ludziom, sedziowe bedziecie sluzyc biurwom a nie ludziom, jakiego zawodu jeszcze nie wymienilem dobrze platnoego oprocz cwaniactwa? programisci bedziecie zastapieni przez roboty, a wy handlarze wciagnieci przez korporacje, nie wolna konkurencja ale prawną przemoca, jezeli jest czas zmienic oboz to jest czas teraz,
Potem Polacy ktorzy zostali przy wartosciach jak swiat zwariowal beda na was patrzec z pogarda jak patrzylo sie na prywaciazy za czasow komuny, ta sama historia, jezeli robisz biznes, bogacisz sie, dobrze, ale tez naostrz miecz na ogarniajace swiat kurestwo masonskiej korpoideologii, bo Ciebie czeka to samo za pare lat,
Nie chodzi o to tylko, ze stac Cie bedzie mniej ilosciowo na produkty: zobacz ser, zobacz kielbase,zobacz jakosc piwa, zobacz z jakim grymasem obsluguje ie kelnerka za pare zloty, to nie jest swiat w ktorym zyje sie zdrowo, porcje coraz mniejsze jak pigułki Orwella, w pracy coraz wiekszy ucisk z naciskiem na cele, tu są dramaty ludzkosci, ze stresu jestes podatny na tube propagandową szatana czyli w kazdym radio masz sex techno, bez energii nikt rzymu nie obali :D
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-07 16:33
lenon
"A bzdurą bądź też brednią, jak wolisz, jest coś co zostało powiedziane i niezrealizowane. Nie widziałem jeszcze żeby aby ktoś komuś zarzucał brednię niedokonaną. W Minority Report takie cuda jak narazie działali."
To uwierz mi @glupi, że ja jutro lecę na słońce krowy wypasać.
Bzdura to bzdura. Bez względu czy teraźniejsza, przeszła czy przyszła. Zresztą jakby nie patrzeć, zawsze artykułowana jest w teraźniejszości.
--------------
Smutek mnie ogarnia gdy czytam, jaka to tragedia by się stała, gdyby nagle zdjęto mi chomąto i batem przestano poganiać.
Czy tak bardzo już zatraciliśmy człowieczeństwo, że jak nam czegoś państwo nie nakaże, to pozwolimy umierać przechodniom na zawały, wcześniej ich legitymując ?
Czasami jak czytam takie rzeczy, to zastanawiam się czy my jesteśmy jeszcze normalni...
Doger64
”Czym różni się bogaty wyuczony cwany i fałszywie uśmiechnięty snob bez serca, dla którego słaby niech sobie radzi sam, od kogoś kto płaci za pozbycie się wyrzutów sumienia?”
TU nie chodzi o to by pozbyć się wyrzutów,ale system powinien działać tak ze Ci co nie chorują powinni płacić składkę na tego co niestety choruje ciagle i nie ma kasy na leczenie,a państwo powinno tego przestrzegać zeby reguły nie były przeginane i pieniądze nie ginęły w czym tkwi cały problem. Państwo to jest tak jakbyśmy szli ekipa przez dżunglę i nagle jeden ziomek wpada w dół i łamie nogi i inni powinni go nieść cała drogę to uważacie ze to nie fer?
Wiem Ok są stare babcie siedzace z nudów w kolejkach,rożnego rodzaju symulanci,wyłudzacze którzy wyzyskują system,ale to nie jest problem podatków tylko kontroli nad wydawaniem pieniędzy za nie.
@plastic tofu
"Państwo powinno właśnie pełni taka funkcje,a w systemie z prywatna służba zdrowia jak sobie wyobrażacie biednych?beda umierać bo nie będzie ich stać na lekarza...nie każdy biedny to patologia."
A jak by to wyglądało w kraju gdzie jedzenie jest w rękach prywatnych???? Czy ci bogacze nie obżeraliby się truflami w prywatnych restauracjach i kawiorem kupionym w prywatnych sklepach gdy biedni umieraliby na ulicach z głodu? ”
To teraz pomyśl czy tak nie jest z jedzeniem...np.wez tradera ma na to pieniądze wiec zdrowo się odrzywia,pije sok z wyciskanych owoców co dzien,bierze jakieś witaminy dożylnie o ktrych ja nie ma pojęcia,albo spójrz w restauracjach hotelowych obrzeraja się kawiorem i truflami właśnie gdzie normalna wielodzietna rodzina kupuje w Tesco ptasie mleczko jako rarytas!
Ale my tu dyskutujemy o płaceniu podatku na służbę zdrowia i jedzenie Ok niech bogatsze je lepiej bo biedny sobie zawsze wychoduje,ale lekarstwa sobie nie wychoduje...
Powiedzmy ze mamy prywatna służbę zdrowia i co by się stało z gruźlica?która się znowu rozprzestrzenia w Polsce w średniowieczu dziesiątkowała wioski bo nie było lekarstwa,a teraz właśnie te koncerny które wierze,ze to one celowo wypuszczają wirusy to jednak tez maja lekarstwo na gruźlicę i państwo ma obowiązek takich obywateli wyleczyć bo mało kto sobie zdaje sprawę jak to jest zaraźna choroba.
W prywatnym państwie by powstały getta gdzie by ludzie umierali i strefy VIP gdzie by w dostatku żyli bogaci coś w styli filmu „elizjum” polecam obejrzeć.
Oczywiście dla bogatego jest lepsza prywatna opieka bo tyle co on odprowadzi podatku w rok nie jeden biedny nie odprowadzi tyle przez całe życie,a będzie korzystał dużo więcej bo jest niestety ale schorowany robota na budowie i nie zdrowym żarciem.
Sorry lecz ja nie widzę prywatnej służby zdrowia,hybrydowa owszem teraz taka mamy tylko problem jak zwykle pozostaje w ludziach którzy tym kierują i marnują nasze podatki.
bmen
To uwierz mi @glupi, że ja jutro lecę na słońce krowy wypasać.
Miłej i szerokiej drogi życzę :)
Patrzyłeś już na Virgin Galactic żeby się zorientować czy gołodupców stać na takie przyjemności?
lenon
"TU nie chodzi o to by pozbyć się wyrzutów,ale system powinien działać tak ze Ci co nie chorują powinni płacić składkę na tego co niestety choruje ciagle i nie ma kasy na leczenie,a państwo powinno tego przestrzegać zeby reguły nie były przeginane i pieniądze nie ginęły w czym tkwi cały problem. Państwo to jest tak jakbyśmy szli ekipa przez dżunglę i nagle jeden ziomek wpada w dół i łamie nogi i inni powinni go nieść cała drogę to uważacie ze to nie fer?
Wiem Ok są stare babcie siedzace z nudów w kolejkach,rożnego rodzaju symulanci,wyłudzacze którzy wyzyskują system,ale to nie jest problem podatków tylko kontroli nad wydawaniem pieniędzy za nie."
Nie wiem dlaczego piszesz do mnie w liczbie mnogiej.
Ja też jestem takiego samego zdania, tylko to jest utopia. Kontrolą jeżeli się bardzo chce, można jedynie ograniczyć patologię, ale nigdy wyeliminować. Wyeliminować może jedynie system, który to uniemożliwi.
Osobiście jestem zwolennikiem częściowej odpłatności do jakiejś ustalonej przez analizy i badania kwoty. Powiedzmy do 5000 pokrywam ja z własnej kieszeni, a to co powyżej państwo. Ze statystyk wynika, że 70% wydatków na koszty leczenia pokrywa te 5000 rocznie na jednego pacjenta. a jak nie chcesz płacić to się ubezpieczasz np. w PZU na tą kwotę. To są groszowe sprawy.
Kikkhull
gasch
Dlaczego więc praktycznie wszyscy leczą zęby w prywatnych gabinetach a stomatolodzy na NFZ to margines?
Jeśli chcesz przykładu to podam taki z mojego otoczenia.
Mężczyzna 65 lat. Od 15 lat na rencie (serce i kręgosłup), nie pracuje. Wcześniej kierowca.
Wstaje rano, na śniadanie pije kawę z 3 łyżeczek i pali skręcanego papierosa.
Owoców i warzyw nie dotyka, je tłusto, słono i słodko. Pije raz w tygodniu. Dzień spędza przed tv i komputerem.
5 lat temu zawał, stenty i tydzień w szpitalu. 2 lata temu poprawka, stenty i elektrostymulator.
Z kręgosłupem nic nie robi poza przeciwbólowymi jak jest mocno źle. Cały czas na lekach na receptę, aż dziw bierze, że wątroba i nerki jeszcze działają.
Czy sensownym jest, że jego kosztowne leczenie opłacane jest ze składek "społecznych"?
Inny przykład. Facet 64 lat. Szpital odwiedził raz w życiu jak przychodził na świat. Również siedzący tryb pracy (nadal pracuje) więc też problemy z kręgosłupem, wie o tym i zapobiega ćwiczeniami, spacerami, pływaniem. Żyje zdrowo, pije sporadycznie, nie pali. Choruje raz w roku na "grypę".
Lekkie nadciśnienie zwalcza dietą.
Czy taka sytuacja jest sprawiedliwa? Czy powinno być tak, że jeden ciągnie z systemu setki tysięcy złotych przez swoje lenistwo i głupotę, a drugi płaci 70% podatki, bo tamten "MUSI" być leczony?
Pierwszy to złodziej a drugi to okradziony, a państwo po drodze to paser. I nikt mi nie wmówi, że "czarne jest czarne".
Państwiści mają jakiś problem ze zrozumieniem czym są ubezpieczenia. Grupa osób płaci niewysokie składki, aby uniknąć wysokich kosztów rzadkich zdarzeń losowych. Sprawy raka, wypadków, kalectwa ubezpieczenia załatwiają idealnie. Tak jak ubezpieczenie domu od pożaru czy OC samochodu.
Z tym, że jak ktoś rozbija samochód co roku płaci więcej, a jak ktoś sam się powoli zabija płacił tyle samo co osoba nie korzystająca z państwowej służby zdrowia. Sprawiedliwe?
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-07 19:41
Kaiser
Ok. więc jakie wg Ciebie jest wyjście z takiej sytuacji. Co zrobić z takim 65 latkiem na rencie, który o siebie nie dba.
I rozwinę temat - co z robić z kimś kto chciał popełnić samobójstwo i mu nie wyszło...leczenie kosztuje itp..Co wtedy? Dobić?
Kikkhull
Kikkhull
Doger64
Jeśli chcesz przykładu to podam taki z mojego otoczenia.
Mężczyzna 65 lat. Od 15 lat na rencie (serce i kręgosłup), nie pracuje. Wcześniej kierowca.
Wstaje rano, na śniadanie pije kawę z 3 łyżeczek i pali skręcanego papierosa.
Owoców i warzyw nie dotyka, je tłusto, słono i słodko. Pije raz w tygodniu. Dzień spędza przed tv i komputerem.
5 lat temu zawał, stenty i tydzień w szpitalu. 2 lata temu poprawka, stenty i elektrostymulator.
Z kręgosłupem nic nie robi poza przeciwbólowymi jak jest mocno źle. Cały czas na lekach na receptę, aż dziw bierze, że wątroba i nerki jeszcze działają.
Czy sensownym jest, że jego kosztowne leczenie opłacane jest ze składek "społecznych"?
To ja Ci podam inny przykład z życia normalna młoda rodzina z 4dzieci on pracuje na budowie,a ona się zajmuje dziećmi i się okazało ze dziadek zmarł i zostawił im w spadku gruźlicę i wymagane jest konieczne kosztowne i długotrwałe leczenie,a do tego dzieci sa osłabione i ciagle sa u lekarza i czy będzie ich stać na prywatna opiekę???
Albo Mlody chłopak spadł z rusztowania na budowie i jest strasznie połamany czy jego tez będzie stać? Nigdy...
A jeśli chodzi Twój przykład zanikotyzowany organizm człowieka nie dbającego o zdrowie to państwo nie leczy go drogimi lekami uwierz mi wiem z doświadczenia dostaje kroplówki najwyżej przez 2miechy i przeciwbólowe,a jak w trakcie odejdzie to w karcie zgonu będzie napisane.
Klient trafił do nas z nikotynizmem marskością wątroby i wycieńczonym organizmem podjęto takie i takie lecznie lecz niestety nie było już ratunku...
zeromacho
Jeżeli podatki mają być sprawiedliwe to niech wszyscy płacą tyle samo złotych miesięcznie, nie ważne co robisz płacisz albo do pierdla.
W chwili obecnej nie ma równości, bo teoretycznie korzystamy z tej samej infrastruktury, a każdy płaci w innej wysokości podatki.
Podatek od nieruchomości jest jedynym sprawiedliwym pod warunkiem że jest uczciwie zaprojektowany to znaczy żadnych ulg i zwolnień wszyscy płacą tyle samo za metr, hektar itd. Jak ktoś uważa, że posiadanie ziemi w takiej cenie mu się nie opłaca to niech sprzeda, w skrajnym przypadku odda komuś za darmo. Ziemia ma służyć do pomnażania dobrobytu a nie do leżenia odłogiem, oczywiście jeśli kogoś stać na podatek to może sobie nakupić ziemi i nic z nią nie robić pod warunkiem że płaci podatek.
gasch
Nie wiem. A co zrobić z umierającymi w Afryce dziećmi, albo z wojną w Syrii. Takie pytania są idiotyczne.
@Doger64
Rozumiem, że przebywasz w Norwegii. Z tego co widzę i co przedmówcy pisali w PL leczy się najdroższymi możliwymi procedurami, bo za nie szpitale dostają od NFZ najwięcej kasy. Może u Ciebie jest inaczej. Słyszałem, że np. w USA kiepsko leczy się emerytów, tzn. stosuje się tanie mało skuteczne procedury. Wynika to z tego, że Amerykanie liczą koszty. Nie robią tak jak my, czyli nie nalewają z pustego.
U nas jest przyjęte, że pieniądze pojawiają się z nieba, że zawsze MUSI się kasa znaleźć, a tak po prostu nie jest. Jak nie ma kasy to ludzie umierają. Tak już jest.
Swoje przykłady podałem po to żeby pokazać jak marnotrawione są miliardy w obecnym systemie, a młodzi lekarze chcą do niego jeszcze dorzucać.
To tak jakby stwierdzić, że w samochodzie ubywa oleju i naprawa ma polegać na jego ciągłym dolewaniu. Absurd.
Przykłady skrajne z wypadkami losowymi typu gruźlica (chyba są na to szczepienia? nie są skuteczne?) czy wypadkami na budowie to typowa demagogia.
Tak jak byś zapytał co zrobić z rodziną, której spalił się dom a go nie ubezpieczyli, albo co zrobić z 15 latkiem rażonym piorunem, który zamienił się w "warzywo". Moja odpowiedź za Millerem z SLD z czasów wielkiej powodzi: "było się ubezpieczyć".
Czy na prawdę musimy zawsze "uspołeczniać straty". Dlaczego ja mam ponosić odpowiedzialność za głupotę/naiwność/pecha kogoś kompletnie mi obcego?
Nie rozumiem tego.
Fredd
Jeśli nie ma szans na wyleczenie to po co męczyć pacjenta przez 3 lata i wydawać na to setki tys. czy miliony?
Leczenie paliatywne też kosztuje, Kucu
polish_wealth
Ja slyszalem ze lekarze skladaja przysiege, a ze strony duchowej czytalem ze posiadaja wiecej aniolow niz zwykli ludzie, czasem wystarczy powiedziec lekarzowi co Cie boli i natychmiastowo czujesz sie lepiej, maja zielone aury, to kasta jak sędziowie "nawiazuje do pewnej sędziny"
dac stomatologom leczyc a nie robic z nich sprzedawcow znieczulenia za 300,
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-08 10:59
gasch
Wychowanie dzieci, jedzenie, mieszkanie też kosztują. Upaństwawiamy?
@polish_wealth
Aspekt duchowy czy psychologiczny w medycynie jest bardzo ważny.
Często zapominamy też, że organizm posiada coś takiego jak układ odpornościowy i w normalnej sytuacji (równowaga w organizmie) ten system zwalcza WSZYSTKIE choroby. Człowiek leczy się sam. Leki czy lekarze czasem pomagają, ale też często szkodzą.
Przyzwyczailiśmy się, że na każdy "katarek" potrzebujemy leku i lekarza. A jak nie dostajemy antybiotyku to wychodzimy od lekarza obrażeni, że nic porządnego nie zapisał.
Zróbcie kiedyś test. Jak długo potrwa przeziębienie, kiedy weźmiecie zapisane leki a ile jeśli nie weźmiecie nic, a będziecie jedynie wypoczywać (łózko, herbata z cytryną, relaks). Zapewniam, że tyle samo. A o ile zdrowiej dla nerek i wątroby, a w przypadku antybiotyku, które sieją straszne spustoszenie, również m.in. jelit i układu immunologicznego.
Kompletnym idiotyzmem jest "leczenie" gorączki, czyli działanie wbrew własnemu systemowi odpornościowemu i przeszkadzanie mu w pozbyciu się infekcji.
Może mam już jakaś fiksację, ale to wynik socjalizmu państwa opiekuńczego.
Ludzie już za nic nie odpowiadają, niczemu nie są winni. Wszystko zapewnia państwo, a my stajemy się tak dojrzali jak 5-letnie dzieci.
Doger64
Dlaczego ja mam ponosić odpowiedzialność za głupotę/naiwność/pecha kogoś kompletnie mi obcego?
Nie rozumiem tego.
Ja Ci tego nie życzę!ale może tylko wtedy to zrozumiesz jak życie Ci napisze taki scenariusz i nie będzie Cię stać na prywatnego lekarza w chorobie i przyjdziesz do państwa o pomoc.
Zdrówka życzę;)
A jeżeli chodzi o gruźlicę to szczepionki są niestety nic nie warte,a gruźlica staje się problemem nie tylko w Polsce tylke ze jest zaleczana 99% na szczęście.
Lech
Najlepiej to widać na cmentarzach , milion grobów zaoranych bo nie wniosły opłat , a krzyk o nowe pomniki i żale nad pojedynczymi grobami ,ale swoich.
zeromacho
Państwo już jest i tego się nie da zmienić.
Problem polega na tym że w rządzie i w szeroko pojętych władzach (miasta, gminy, powiaty, województwa) jest pełno lewaków i oszołomów.
Jedyny sposób aby to zmienić to trzeba się do niego wedrzeć pokojowo, niczym Konrad Wllenrod do państwa Krzyżaków, zniszczyć system od środka. Wszyscy mądrzy ludzie muszą starać się o posady w administracji publicznej, przejmować urzędy stołek po stołku, startować na radnych, burmistrzów i prezydentów. A będąc na stołkach podejmować mądre wybory głosować za słuszną sprawą, za obniżeniem podatków, za zmniejszeniem marnotrawstwa, za zmniejszeniem biurokracji, za zwiększeniem wolności. O ironio trzeba się w tym celu zapisać do PiS, PO, PSL lub innego gówna bo tylko tak można przejąć władzę, odbierając stołki lewakom i debilom.
zeromacho
Zapiszę się do PIS
Ale w wyborach jak zawsze od 20 lat będę głosował ma Korwina ;)
gasch
W sumie niezły pomysł z zapisaniem się do PISu i głosowaniem na Korwina.
Dorzucę na koniec ciekawostkę "lingwistyczną". State vs. Government.
Pewnie część z Was słyszała, że szykuje się likwidacja BOR i utworzenie w jego miejsce Służb Ochrony Państwa. Pominę, rozszerzenie kompetencji tej drugiej mocno zbliżającą ją do tworów typu Służba Bezpieczeństwa, bo działania PIS w zakresie powrotu do PRL w wielu dziedzinach są dla mnie oczywiste.
Skupię się na samej nazwie. Likwidujemy Biuro Ochrony Rządu a powstają Służby Ochrony Państwa, które nadal zajmować się będą ochroną najwyższych urzędników państwowych czyli rządu (w rozumieniu "government").
Dotychczas aparat państwa (rząd, sejm, prezydent) zwany był Rządem teraz stanie się Państwem. Dla rządzących obecnie, państwem nie jest, co wielu tu sugeruje, całość stanowiąca rząd, obywateli i obszar kraju, a tylko sami rządzący, sam aparat państwa.
Jeśli nawet rządzący tak rozumieją czym jest państwo, to warto żebyśmy my o tym wiedzieli.
P.S.
W ramach UE też można się nieźle ustawić i nie trzeba być "masońskimi" Luksemburgiem czy Szwajcarią.
https://mambiznes.pl/wlasny-biznes/dlaczego-firmy-przenosza-sie-irlandii-79582
zieloniutki
#gasch kiedyś w innej dyskusji dał taki link, postanowiłem go dla Was odgrzebać, czytajcie ze zrozumieniem:
http://prostaekonomia.pl/co-by-bylo-gdyby-chleb-wydawano-na-zasadach-funkcjonowania-opieki-zdrowotnej-w-polsce/
--------------------------------------------------------------
PS. dochód gwarantowany:
-Od stycznia obywatele Finlandii będą otrzymywać od państwa 560 euro bezwarunkowego dochodu gwarantowanego (BDG)
- Władze kanadyjskiej prowincji Ontario rozpoczynają wysyłanie czeków dochodu gwarantowanego w ramach pilotażowego trzyletniego projektu. W październiku środki trafią do pierwszych 400 osób, a cały program będzie dotyczył 4 tys. ludzi.
--------------------------------------------------------------
Co się tu będziecie męczyć i o jakiś marnych podatkach dyskutować, idźcie na całość, studia?, praca?, po co? - pakować się i wyjeżdżać, dają kasę za darmo ...
Ostatnio modyfikowany: 2017-11-10 13:51
Jacek111
W polsce podatki sa niskie
Jacek111
Ponizej wykres sprzed kilku lat w którym mamy śmiertlenosc noworodków w zalezności od nakładów na zdrowie na jednego mieszkańca
http://blogi.ifin24.pl/wp-content/uploads/2010/10/HC-wydatki-per-capita-i-smiertelnosc-niemowlat.png
Waldek
"Każdy rodzić dostałby kupon za który mógłby kształcić dziecko w jakiej szkole chce."
Od kogo DOSTAŁ ? Od tego z krzesłem, biurkiem i czajnikiem ?
Odwrotnie: kwit z przedszkola/szkoły/uczelni podstawą do odliczenia od podatku. Kropka.
Waldek
"Millerem z SLD z czasów wielkiej powodzi: "było się ubezpieczyć". "
To był Cimoszka z SLD. Ale już Donek wyciągnął z tej nieprzemyślanej pochopnej wypowiedzi wnioski i kolejnym powodzianom sypnął {cudzą} kasą dając do zrozumienia, że w PL można się nie ubezpieczać. Pomoc władz państwa, będącymi wszak emanacją społeczeństwa solidarnego, po ostatniej sierpniowej nawałnicy, była już oczywistą oczywistością i stała się - wygląda na to - dobrze przyjętym standardem.
Jędrass
Podobno Rumunia przeżywa masowe cięcia podatkowe które nie podobają się UE.
Nena
Nena