Każdy z inwestorów znajduje się na innym poziomie. Nie mówię jedynie o doświadczeniu czy budżecie, ale także o odporności na emocje jakie towarzyszą rynkom finansowym. Są takie osoby, które posiadają potężną wiedzę o rynkach finansowych, ale nie radzą sobie mentalnie. Dla tej grupy postanowiłem zebrać kilka nawyków, które mogą pomóc wyrobić w sobie pewną odporność na giełdowe wahania.


Pamiętnik inwestora


Każdy kto wie, że psychika jest jego słabą stroną, powinien przy okazji inwestycji prowadzić coś w rodzaju pamiętnika. Chodzi o to byście przy każdej inwestycji zapisywali argumenty, które przekonały Was do danych zakupów lub gry na spadki. Z czasem, kiedy sytuacja będzie niekorzystna i przyjdą wątpliwości, będziecie mogli wrócić do swoich zapisków. Takie podejście ułatwia cierpliwe trwanie przy danej pozycji. Jest to realizacja tego, o czym często mówił David Lynch – musicie wiedzieć „co” i „dlaczego” trzymacie w portfelu.

Pamiętnik ma jednak również swoją drugą zaletę. Pamiętajcie, że nie każda Wasza transakcja okaże się sukcesem i część pozycji będzie trzeba zamknąć ze stratą. W takich przypadkach pamiętnik może pomóc Wam sprawdzić czy przyczyną straty była pobieżnie przeprowadzona analiza czy też wydarzenie losowe na które nie mieliście żadnego wpływu. Każdy taki „rachunek sumienia” pomoże Wam stać się lepszymi inwestorami.

 

Wrażeń szukaj poza giełdą


Część z nas po prostu lubi, kiedy sporo się dzieje. Kiedy portfel często ewoluuje i pojawiają się w nim nowe spółki. Niestety, ciągłe „poprawianie” portfela najczęściej przynosi inwestorom straty.

Osoby, które potrzebują wrażeń i emocji, powinny poszukać ich gdzie indziej i za środki, które mogą stracić. Przykładem niech będzie mniej lub bardziej kosztowne hobby, które dostarcza Wam odpowiednią ilość adrenaliny. Cokolwiek to będzie – prawdopodobnie i tak okaże się tańszym rozwiązaniem niż nieustanne żonglowanie spółkami w portfelu. Jednocześnie pokusa do wprowadzania zmian nieco zmaleje.

Rynki finansowe nie powinny być traktowane jako miejsce dla kolekcjonerów wrażeń. Inwestowanie powinno być traktowane jak bieg długodystansowy, a nie sprint.

 

Myśleć jak przedsiębiorca


Jeśli moje podejście jest Wam bliskie i naprawdę chcecie inwestować długoterminowo, to przy zakupie danej spółki powinniście myśleć o sobie jako współwłaścicielach danej firmy. Wówczas Wasza perspektywa całkowicie się zmienia. Decydujemy się na zakup spółki, kiedy:

- w długim terminie generuje wysokie zyski (lub jest odporna na wahania koniunktury),

- kierownictwo tworzą wiarygodni ludzie,

- zadłużenie jest umiarkowane,

- spółka jest atrakcyjnie wyceniona.

Przydałoby się tutaj wypisać jeszcze kilka kwestii, natomiast przedstawiam Wam tutaj przykład w jaki sposób na spółkę patrzy inwestor długoterminowy. Kiedy wyżej wymienione warunki są spełnione, dokonuje on zakupu akcji i staje się współwłaścicielem. W takim przypadku spadek notowań o 20% nie sprawia, że inwestor rozważa ucieczkę. Oczywiście mam tu na myśli inwestowanie w pojedyncze spółki.

 

Ucz się historii


Analizując historię giełdy dostrzeżecie, że wydarzenia mają podobny przebieg. Przykładem mogą być chociażby cykle giełdowe i związane z nimi emocje (cykle: optymizm -> euforia -> niepokój -> panika -> zniechęcenie -> zainteresowanie -> optymizm).

Jak to możliwe? Przede wszystkim dlatego, że ludzie wciąż działają w podobny sposób – poddając się najpierw chciwości, a potem lękom. Dzięki temu możliwe jest nieustanne powtarzanie schematu w którym sprytniejsi wykorzystują naiwnych. Kiedy sobie to uświadomicie, nie będziecie chcieli być w tej drugiej grupie. Nie będziecie chcieli by określano Was jako „dostarczycieli kapitału”. Zaczniecie zwracać uwagę na to jak działają najlepiej zorientowane grupy (tzw. commercials) i jakie utrzymują pozycje.

Aby tak się jednak stało, konieczna jest nauka historii. Najlepiej nieustanna. Jeśli raz siądziecie nad historią rynków finansowych i w 2 miesiące mocno poszerzycie swoją wiedzę, to na pewno da to efekty. Z czasem jednak zapomnicie niektóre wnioski. Najlepiej więc zapisywać sobie najważniejsze spostrzeżenia na temat rynków, po to, by móc wracać do nich co jakiś czas. W ten sposób utrwalicie wiedzę i łatwiej będzie Wam powstrzymać się od pochopnych decyzji. 

To, o czym piszę, jest szczególnie istotne dla rynków w obecnej fazie. Stan na październik 2019 roku jest następujący:

- hossa w aktywach finansowych (akcje, obligacje) trwa ponad 10 lat,

- na rynku obligacji, nie licząc krótkotrwałych spadków,  mamy wielką hossę trwającą od 1980 roku.

W takiej sytuacji przekonanie co do bezpieczeństwa rynku akcji i obligacji jest dość powszechne. Wynika ono z tego, że większości inwestorów nie chce się wyciągać wniosków.

Tymczasem jeśli weźmiemy pod uwagę dane historyczne to zauważymy, że np. na amerykańskim rynku akcji średnio co 18 lat dochodzi do dużego krachu (spadki indeksów o 50% lub więcej).

Teraz weźmy pod uwagę, że wielu doradców na rynku nie pamięta nawet ostatniego kryzysu, ponieważ weszli na rynek pracy już po nim. Z kolei nawał obowiązków i pogoń za zyskiem sprawia, że nie analizują oni danych historycznych, ale skupiają się na tym co „tu i teraz”. Wniosek? Sami musimy uczyć się na podstawie historii rynków.

To samo w jeszcze większym stopniu dotyczy rynku obligacji. W tym przypadku hossa trwa prawie 40 lat, więc nie ma co liczyć na to, że jakiś doradca zacznie nam tłumaczyć cykle. Zamiast tego będziemy po prostu zachęcani do inwestowania wszystkich środków, bo dla branży finansowej oznacza to prowizje (czyt. zyski).

Jak to się ma do naszej psychiki? Po pierwsze, znając historię rynków, nie poddajemy się ogólnej euforii i nie inwestujemy całego kapitału w popularne aktywa (wystawiając się na gigantyczne ryzyko i straty, których nie będziemy w stanie znieść). Po drugie, mamy świadomość tego, że rynki od czasu do czasu bardzo ostro obchodzą się z inwestorami.

W takiej sytuacji stajemy się dużo bardziej dojrzałymi inwestorami. Po drugiej stronie są krótkowzroczni spekulanci, dla których np. okres spokoju w latach 2016 – 2017 był dowodem na to, że rynek akcji jest bezpieczny. W efekcie późniejsza 10-procentowa korekta z początku 2018 roku była dla nich szokiem.


Był to fragment książki „Inteligentny Inwestor XXI wieku”. Więcej informacji na jej temat pojawi się na blogu w nadchodzących tygodniach. Tych, którzy dopytują o datę premiery, proszę jeszcze o chwilę cierpliwości. Książka będzie mieć charakter ponadczasowy, więc chciałbym aby była dopracowana w każdym szczególe.


Trader21


P.S. Korzystając z okazji chciałem podziękować Wam za głosy oddane na mnie w trakcie XTB Masterclass. Ostatecznie to dzięki Waszemu wsparciu ponownie otrzymałem nagrodę za najlepszy wykład.