W ostatnim czasie wystąpiło nietypowe połączenie kilku zjawisk z analizy technicznej zwane Hindenburg Omen. Do analizy zjawiska stosuje się dane z NYSE (największej giełdy na świecie). Wystąpienie, a następnie potwierdzenie Hindenburg Omen znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia korekty lub krachu w ciągu kolejnych 120 dni. Omen występował kilkakrotnie przed każdym krachem na giełdach w ciągu ostatnich 25 lat. Nie było ani jednego przypadku spadków przekraczających 15% bez wcześniejszego wystąpienia warunków opisywanych jako HO.
Z drugiej strony czasami mamy do czynienia z fałszywymi zjawiskami, po których zwyczajnie nic się nie dzieje. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że mamy kulminację zjawisk zapowiadających przynajmniej sporą korektę postanowiłem opisać czym jest HO.
Hindenburg Omen występuje gdy zostają spełnione następujące warunki:
1. Dzienna liczba nowych rocznych maksimów oraz nowych rocznych minimów musi być wyższa niż 2,2% wszystkich notowanych na NYSE akcji. Niektórzy technicy wymagają odsetka wynoszącego 2,8%.
Jeżeli zatem jednego dnia więcej niż 62 akcje odnotowało roczny szczyt lub roczne minimum to mamy spełniony jeden warunek. Jest to o tyle ważne, że w normalnych warunkach albo ceny akcji biją rekordy cenowe albo zniżkują do rocznych minimów. Wystąpienie obu zjawisk w tym samym czasie sugeruje tzw. rozdwojenie jaźni u inwestorów co nie jest zjawiskiem normalnym.
2. Dzienna liczba nowych maksimów nie może przekraczać nowych minimów więcej niż dwukrotnie. Z drugiej strony nowe minima mogą znacznie przekraczać maksima.
3. Dziesięciotygodniowa średnia krocząca oznaczana jako MA(10) musi być rosnąca. Oznacza to, że akcje danego dnia są droższe niż średnia cena za ostatnie 2 miesiące.
4. Oscylator McClellana musi rosnąć. Aby nie opisywać zbyt wielu spraw na raz oscylatorem zajmę się przy innej okazji.
5. Zjawisko HO musi wystąpić co najmniej dwukrotnie w okresie nie dłuższym niż 40 dni. Jest to tzw. potwierdzenie Hindendurga.
Hindenburg Omen nie jest zjawiskiem częstym. W ostatnich 25 latach wystąpił niecałe 200 razy na 7 tys. dni, w których odbywał się handel akcjami. To mniej niż 3%. Pojedynczy HO jeszcze nic nie oznacza o czym pisałem wcześniej. Sytuacje, w których HO został potwierdzony (wystąpił co najmniej 2 razy w ciągu 40 dni) zdążyły się raptem 27 razy w ciągu 25 lat.
W ciągu 120 dni następujących po 27 potwierdzonych Hindenburgach doszło do:
- 8 spadków większych niż 15%
- 3 korekt pomiędzy 10 - 15%
- 4 nagłych spadków pomiędzy 8 – 10%
- 10 spadków pomiędzy 5 - 8%
Inaczej to ujmując jest prawie:
- 30% prawdopodobieństwa na to, że po potwierdzonym HO dojdzie do krachu, po którym akcje spadną co najmniej 15%.
- 55 % prawdopodobieństwa na korektę większą niż 8%
- 78 % prawdopodobieństwa na korektę większą niż 5%
Spojrzenie w przeszłość:
1. Październik 1987 (Czarny poniedziałek) – Hindenburg Omen występuje 5 – krotnie miesiąc przed krachem. Dow spada o 38%
2. Październik 1989 – HO potwierdza się 3 sesje przed minikrachem (-10%)
3. Czerwiec 1990 – HO występuje 17 razy w jednym cyklu. Korekta 16,5%
4. Styczeń 1994 – HO występuje 14 razy w jednym cyklu. Spadek o 9%
5. Lipiec 1998 – Kryzys Azjatycki i upadek Long Term Capital Managament. HO pojawia się raz. Brak potwierdzenia. Krach zabiera prawie 20% z wartości Dow Jones.
6. Styczeń 2000 – HO potwierdza się 6 razy. Następnie Dow spada 16%. Rozpoczyna to falę spadków, w trakcie których HO występuje jeszcze 12 razy w 2 cyklach.
7. Październik 2007 – HO występuje 9 razy w cyklu, po czym dochodzi do 17% spadków.
8. Czerwiec 2008 – 6 sygnałów w jednym cyklu. Dwa miesiące później upada Lehman Brothers. Straty sięgają 47%.
W wielu przypadkach straty licząc od szczytów były wyższe gdyż Hindenburg Omen nie występował wyłącznie gdy indeksy rosły lecz już po rozpoczęciu się spadków.
Częstotliwość występowania omawianego zjawiska nie zwiększa prawdopodobieństwa korekty czy skali krachu. Najważniejszy jest fakt aby HO nie był jednorazowym wydarzeniem lecz został potwierdzony przynajmniej 1 raz w ciągu 40 dni.
Mimo, iż statystyki wskazują, iż po wystąpieniu opisywanego zjawiska jest duże prawdopodobieństwo wystąpienia korekty lub krachu to Hindenburg Omen nie jest żadnym gwarantem spadków czy krachu.
Co więcej, zaledwie cztery miesiące temu w sierpniu mieliśmy kulminację kilku HO pod rząd, po których giełdy dalej spokojnie sobie rosły. Inną sprawą jest to w jakim stopniu możemy polegać na wskaźnikach technicznych, w sytuacji gdy niemalże wartość każdego aktowa podlega manipulacji. Organa nadzoru co prawda systematycznie nakładają kary w ramach ugody na głównych manipulantów lecz tak długo, aż ugody nie przerodzą się w kary więzienia będziemy mieli do czynienia ze słabszą czy silniejszą manipulacją.
Zważywszy na obecną sytuację osoby, które mają spore zaangażowanie na rynku akcji powinny bardzo się zastanowić nad zmianą strategii na bardziej defensywną.
Nie chodzi tu wyłącznie o Hindenburg Omen lecz o kulminację kilku zjawisk:
- rekordowej ilości nowych debiutów giełdowych,
- nowych nominalnych rekordów na większości giełd
- historycznie wysokiego odsetka akcji kupionych za pożyczone środki
- fantastycznych nastrojów oraz ogólnej zgody do tego, że giełdy mogą tylko rosnąć
- rentowności obligacji USA, która zbliża się do 3%
To wszystko w połączniu z eksperymentami FED’u z ewentualnym ograniczeniem dodruku, w co absolutnie nie wierzę sprawiają, że w mojej opinii zdecydowanie większe szanse na zarobek mamy shortując akcje niż trzymając je licząc na dalsze wzrosty.
Dobrym wyborem może okazać się shorotowanie indeksu Russel 2000 (małe kompanie z USA). Indeks dał zarobić od roku 2009 ponad 250%, a przy kurczących się dochodach spółek z indeksu wskaźnik p/e wynosi 77 co jeszcze nie zdążyło przełożyć się na niższe ceny.
Trader21
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
lucy
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Mr.LTD
od jakiegoś czasu śledzę ten portal i inne związane z tym co się dzieje na świecie.
Mam zapytanie dla Trader21 odnośnie tego artykułu:
http://www.prisonplanet.pl/polityka/lindsey_williams_,p1493399071
odnosi się do "Globalny, walutowy reset i nadchodzący krach. "
Czy artykuły podobne do tych który wyżej wskazuje, można odbierać w jakimkolwiek stopniu za odnośnik(i) do zagadnień-artykułów wspominanych na independenttrader.pl
??
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
kupiłem kiedyś akcje Toora - Firma padła a moje akcje były warte zero. Gdzie wg ciebie jest moja kasa, jaką włożyłem w te akcje? Ten, co mi je sprzedał (firma) też ich nie ma. Kto kupił stracił, kto zdążył sprzedać uratował tylko swój majątek (per saldo dla wszystkich akcjorariuszy) nikt nie zyskał (nie licząc prawników ale to inna działka). Ot, taki przykład z życia. Kasa z giełd ma zdolność wyparowywania
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andrewin
W przyrodzie nic nie ginie - zmienia tylko właściciela.
Powiedzmy, że kupiłeś w chwili "0" akcje f. xxx po 1zł. Oprócz Ciebie byli inni którzy dokonali transakcji po tej samej cenie (powiedzmy, że była to emisja bo spółka wchodziła na giełdę). Załóżmy, że wszyscy oczekujecie na wzrost kursu. Nikt nie sprzedaje, nikt nie kupuje. Okazuje się, że firma której kupiliście akcje notuje wzrost zysku netto - dobrze jej idzie i rośnie sprzedaż. Teraz inwestorzy przeliczają P/E i wychodzi im, że kurs powinien być w okolicach 2zł/akcję. Wciąż nikt nie dokonuje transakcji. W chwili "1" wyłamuje się jedna osoba i wystawia swoje akcje po 2zł. Zaraz po wystawieniu ktoś kupuje wszystkie akcje i w tej chwili kurs akcji wynosi 2zł/akcję.
Co się stało ? Ktoś zarobił 100% w momencie sprzedaży (kupił po 1zł, a sprzedał po 2zł), natomiast ten co kupił siedzi teraz z akcjami po 2zł. Załóżmy, że to jest jedyna transakcja jaka została wykonana.
Teraz czekamy, czas płynie, spółka traci na zysku netto i inwestorzy znów przeliczają i wychodzi im, że kurs powinien być teraz po 1zł. Ten co kupił po 2zł zrezygnował i wystawia swoje akcje w chwili "2" po 1zł na giełdzie. Ktoś kupuje.
Co mamy ? Jeden inwestor który kupił na początku po 1zł zarobił 100% - znalazł "jelenia" któremu sprzedał po 2zł. Zarobił realne pieniądze.
Ten co skusił się na zakup po 2zł - stracił połowę kapitału gdyż zrealizował stratę 50%.
Teraz kurs mamy po 1zł. Załóżmy, że ww. transakcje były jedyne jakie dokonały się od momentu wejścia tej firmy na giełdę.
Czekamy dalej, firma kiepsko przędzie i znów spada jej zysk netto i inwestory uświadamiają sobie, że 0,5zł/akcje to uczciwa cena przy obecnych warunkach. Powiedzmy, że wszyscy którzy kupili po 1zł tracą nerwy i sprzedają swoje akcje komuś innemu za 0,5zł/szt.
Co mamy ? Nic tutaj nie paruje i nie znika. Inwestorzy którzy na samym początku zakupili po 1zł/szt akcji przekazali tą kasę w momencie debiutu firmie która wyemitowała akcje. Firma ta dostała ich pieniądze i lepiej lub gorzej je wykorzystała (dobre/złe inwestycje w sprzęt, pensje pracowników, itp.).
Skoro założymy, że wszystkim którzy mieli akcje zakupione po 1zł puściły nerwy i sprzedali je po 0,5zł, niech będzie, jednemu inwestorowi to oni stracili, firma zyskała tani kapitał, a nowy inwestor ma nadzieję, że kupił w dobrej cenie.
Podsumowując - nic tutaj nie paruje - zmienia tylko właściciela.
P.S. Zastosowałem tutaj pewne uproszczenia, ale chodzi tu tylko o ukazanie, że nic nie znika. Cena akcji jest umowna i wpływa na nią wiele czynników co nie zmienia faktu, że ktoś wygrywa a ktoś przegrywa w tej zabawie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
plota
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jakub O
Albo Pan pisze coraz to prostszym językiem albo ja co raz wiecej rozumiem.
10/10 Andrewin
Swietnie wytlumaczone !
Jednak cała ta dyskusja dała mi do myślenia. Trader już mi kiedyś tłumaczył jak pieniądze w czasie inflacji nie wyparowuja a zmieniają właściciela - wartość pieniądza spada wartość aktyw typu nieruchomosci, akcje itp rośnie. Inflacja będąc przeciwieństwem Robin Hood'a zabiera biednym i daje bogatym. Jednego tylko nie rozumiem. Załóżmy że inflacja jest na poziomie 10%, wartość domu pewnej osoby wzrasta z 1 mln pesos marsjanskich do 1.1 mln pesos marsjanskich; w tym samym czasie grupa 100 Marsjan trzymała w (skarpetach ?) oszczędności warte 1 mln Pm. ,oczywistym wydaje mi sie ze 100
Marsjan stracilo ale czy ten szczęśliwy właściciel domu tak naprawdę zyskał ? Jesli zdecydowalby sie dzis spienieżyc swój dom dostałby 1.1 mln tej kosmicznej waluty które miałyby taka sama purchasing power (siłę nabywczą?) jak te 1 mln pesos marsjanskich ktore by dostal sprzedajac dom rok temu.
W moim ograniczonym wiedza rozumowaniu aktywa wychodzą na równo a gotówka traci. Kto tu zyskuje ?
Przepraszam ze tak długo ale nie potrafiłem tego inaczej opisać.
Pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
W przyrodzie naprawdę nic nie ginie nawet jeżeli dojdzie do umorzenia długów państw. Weź pod uwagę że np: USA które emituję obligację pożycza w ten sposób pieniądze od inwestorów. Te piniądze nie wyparują po ogłoszeniu bankructwa przez USA, po prostu nie wrócą do tych, którzy kupili amerykański dług.
A USA za dolary uzyskane ze sprzedaży obligacji płaciła pensję urzędnikom, którzy wydawali je na różne materialne dobra, jedzenie rachunki za prąd, gaz. USA za pieniądze uzyskane z obligacji również kupowała od zakładów wojskowych sprzęt wojskowy, komputerowy itp. Rozumiesz, ta kasa nie wyparowała, ona krązy w przyrodzie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Pozdrówka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
plota
Czyli jak rozumiem zgodziłeś się z tym, że pęknięcie bańki czy umorzenie obligacji walutą fiat nie pomoże?
A to co tu ostatnio napisałeś to tylko twój światopogląd…
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andrewin
Wyobraź w sobie, że w chwili "0" nie ma pieniędzy czyli jakiegoś medium wymiany. Są ludzie żyjący w pewnej organizacji społecznej, produkujący towary (producent ryb, kapeluszy, butów, usługi lekarza, itd.). Mają problem z wymianą bo ten co ma rybę to nie chce kapelusza, itd. Więc ktoś wpada na genialny pomysł i mówi, że teraz wszystko będą wyceniać względem jednego towaru. Niech będzie to złoto. Załóżmy więc, że pojawia się 10 monet złotych w tym świecie bez pieniądza.
Teraz każdy z nich może wycenić swoje towary w stosunku do złota. Oczywiście cena stabilizuje się sama za pomocą - mechanizmów rynkowych - jak jest duży popyt na ryby to będą one bardziej cenne niż kapelusze, itd. Jak przyjdzie pora deszczowa to wzrośnie popyt na kapelusze i może to wywołać wzrost ceny (denominowanej w złocie) w stosunku do innych wyrobów.
Pieniądz w tym wypadku - złoto - jest medium wymiany które wszyscy akceptują gdyż wierzą, że za te żółte krążki kupią cokolwiek będzie im potrzebne na rynku. Złoto ma niestety pewną przypadłość. Załóżmy, że kopalnia która "dała" na to złoto już nie działa i tylko 10sztuk monet zostało stworzonych. Nie da rady więcej i kropka. Załóżmy, że nie wolno ludziom wymieniać się towar za towar. Prawo nie pozwala na inny handel niż towar-złoto i wszyscy w tej społeczności przestrzegają tego zakazu.
Jeśli producenci towarów będą produkować więcej mimo, że ilość złota jest stała (cały czas 10 monet) to w efekcie będzie coraz większa presja na to, aby wymieniać więcej swoich towarów za coraz mniej złota. Skoro mam 10 ryb i nie mam co z nimi zrobić to chętnie dam je wszystkie za 1 monetę tylko żeby kupić inny towar który jest mi akurat teraz niezmiernie potrzebny. Jak będę miał 100 ryb, a potrzebuję 1 złotą monetę "na gwałt" to też wykonam takiej wymiany.
Co się dzieje ? Ano rośnie mi ilość towarów, ale środka wymiany mam wciąż 10 monet i to w całej gospodarce. Takie cudo zwą deflacją pieniądza czyli rośnie siła nabywcza złota w stosunku do innych towarów ponieważ innych towarów przybywa szybciej niż ilości złota które jest medium wymiany.
Ile warte są towary wyprodukowane w całej gospodarce ? 10 monet złotych - niezależnie od tego ile tych towarów jest. To twierdzenie jest tak długo prawdziwe dopóki ludzie w tym "piekiełku" akceptują reguły gry narzucone im przez prawo najlepiej poparte czymś siłowym - wojsko, policja, skarbówka;), itd.
W tym układzie zamkniętym zawierającym producentów towarów i 10 monet złotych jako JEDYNE źródło wymiany widzimy, że cena to pojęcie względne bo zależy od ilości towarów i złota w tej gospodarce. Różne zdarzenia będą powodować różne reakcje rynku które przełożą się na zmiany cen.
Co się stanie jeśli pojawi się w gospodarce 10 nowych złotych monet ? Będzie w sumie teraz 20sztuk monet. Będzie to zdarzenie na rynku które wg. zasad ekonomii powinno spowodować wzrost cen - inflacja (pod warunkiem, że ilość towarów w tym czasie nie wzrosła). Teraz złote monety są bardziej dostępne więc ceny towarów mogą pójść w górę gdyż złoto jest bardziej dostępne.
Powyżej opisano b. uproszczony model działania rynku - ekonomia to nauka społeczna, a nie ścisła. Tutaj przyczyna nie tworzy zawsze takiego samego skutku, ale jest taka tendencja. Każda zmiana ceny powstaje w naszych głowach za każdym razem gdy dokonujemy transakcji na rynku. Niech komuś z reputacją w tej społeczności (np. szaman) przyśni się, że będzie sroga zima i ludzie uwierzą - ceny kapeluszy i płaszczy mogą eksplodować choć nie ma to racjonalnego podłoża w gospodarce (czyli ilości towarów i złota w stosunku do ilości kapeluszy).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jakub O
Dziękuje za wyjaśnienia! Wszystko pięknie zrozumiałem.
Pozdrawiam !
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Zasada podstawowa: Kartel nie chce Twoich pieniędzy - on je już ma (i wiedzą, co one są warte) Ile widujesz w TV (drogie medium) reklam kredytów a ile lokat? Oni chcą ci dawać ten śmieć a nie brać go od ciebie (od tego drugiego są detaliści w rodzaju getinbank) Prawdziwe banki są od pompowania fiat money i uzależniania od siebie wszystkiego. To system. W zamian za wirtual chcą tylko surowców, nieruchomości i niewolników (w rozsądnej ilości). Jak można spodziewać się, że to kasyno zbankrutuje, skoro jego właściciel dyktuje reguły gry? Dziś zachodnia demokracja to prawo do wybierania tych, co bedą reprezentować interesy bankierów - nie ma opcji na inny kierunek a jak ktoś spróbuje im się przeciwstawić, to zgnoją go usłużne media. Pięknym przykładem jest ewidentny bankierski kant, czyli OFE. 99% z Was uwierzyło, że ich (potencjalna) likwidacja to grabież. Dali kasę, żebyście w to wierzyli, to wierzycie. Zapytajcie Chilijczyków, co sądzą o OFE (oni to ćwiczą od 30 lat).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
m_a_rek
"Złoto ma niestety pewną przypadłość. Załóżmy, że kopalnia która "dała" na to złoto już nie działa i tylko 10sztuk monet zostało stworzonych. Nie da rady więcej i kropka."
Rzeczywiste złoto ma w tym przypadku ogromną zaletę - wydobycie czyli dostawy złota podlegają mechanizmom rynkowym. Banksterzy i politycy mogą naskoczyć szaraczkom. Dzisiaj to schyłkowy okres demokracji czyli rządy hien nad osłami. Kończy się to oligarchią (najpierw upadek moralny, etyczny i zgnilizna degenerująca wszystkich) może doczekamy zmiany ustrojów na bardziej sprawny - ale to wątpliwe.
pozdrówka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
spójrz na to inaczej: jesteśmy szczęściarzami. Świat zawsze stał na szwindlu ale wprowadzano go tak, jak dzisiaj dzieje się w Syrii i paru innych miejscach - daleko od nas, Szykowany system zakłada, że w bogatych krajach obywatele tworzą potężne PKB zajmując się sztuką, celebrycąc, kucharząc itd a w skolonializowanej reszcie ludzie zapieprzać będą przy produkcji na potrzeby zachodu za ochłapy. PKB oparte o usługi to rewolucja, inżynieria finansowa pozwala omijać takie problemy jak inflacja (widzimy toi już dziś) nawet kolonializacja jest teraz ładna i uśmiechnięta jak unia europejska. Sam sobie odpowiedz czy dziś Niemcy nie kolonializują nas milej, niż ich dziadkowie? Stajemy się narodem... powiedzmy najemników, pracujących dla obcych właścicieli ale łapanek nie ma:) Zniewolenie, jakie propnują nam bankierzy jest całkiem wygodne dla większości ludzi. Wolność to zagrożenia a homo sapiens hodowlany ma ładne gadżety i złudzenie bezpieczeństwa. Mamy już pierwsze wzorcowe pokolenie, co to się nie zbuntuje bez grantów na bunt z unii - bedą bronić praw gejów i dbać o klimat. Sielanka :) Pozdrówka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
m_a_rek
Jednocześnie ci sami Niemcy stają się jeszcze bardziej zniewoleni. Podatki rosną zakazów coraz więcej. Nieprawdopodobne co ludzie są w stanie łyknąć jako coś dla ich dobra...
Człowiek z XIX wieku patrzyłby na nas jako na debili, którzy muszą mieć państwowy zakaz urywania ręki aby sobie nie urwać ręki. Nie bardzo wiem komu to ma służyć to chyba naturalny proces. Administracja rośnie samodzielnie, politycy wymyślają jak by tu nam zrobić dobrze (populizm). A tak od tematu Hindenburg to jednak słabowity sygnał. Swoją drogą analiza techniczna giełdy to straszna słabizna sprowadzająca się do tego, że może podskoczy albo spadnie ;-).
pozdrówka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
pm
Teraz zadajmy sobie pytanie: czy gdybyśmy mieli możliwość używania pieniądza, którego ilość w systemie jest ściśle określona i ograniczona, a zarazem niezależna od pojedynczego wydawcy (= banku centralnego) ale oparta na społecznej ugodzie wszystkich użytkowników - to czy takie rozwiązanie byłoby czymś dobrym, czy złym?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andrewin
Moje wykształcenie i zainteresowania w naukach ścisłych powoduje, że do ekonomii podchodzę szukając logicznych związków i analogii z nauki.
Jakikolwiek system człowiek nie wymyśli jest on z góry skazany na porażkę - analogia z entropią (skalą "uporządkowania" naszego świata). Z nauki dowiadujemy się, że entropia zawsze rośnie.
Obrazowo - mam kieliszek. Aby go wytworzyć, trzeba poświęcić wiele energii - uzyskać kwarc, przetopić, itd. Każdy proces odbywający się w przyrodzie niesie ze sobą wzrost entropii (zwiększa się skala nieuporządkowania świata, energia ulega rozproszeniu, aby coś stworzyć). Jaka jest szansa, że moja praca nad tym kieliszkiem zostanie zmarnowana ? Im dłużej ten kieliszek będzie istniał na świecie tym większa szansa, że ulegnie zniszczeniu - stłucze się ulegnie degradacji, itp. Co muszę zrobić,aby powrócić do stanu poprzedniego ? Znów muszę "zużyć" energię na jego "naprawę". Oczywiście im dłużej ten kieliszek będzie istniał na świecie tym większe prawdopodobieństwo, że znów moja praca pójdzie na marne.
Podobnie jest z gospodarką i systemem monetarnym. Jeśli z chaosu wojny itp. ludzie dojdą do wniosku, że coś chcą "uporządkować" stworzyć system który będzie służył wszystkim to mają rację, że podejmują taki wysiłek. Często udaje im się i na gruzach przeszłości mamy okresy prosperity. Niestety taka jest natura i ludzi też się to tyczy, że nawet dobry system potrafią z czasem popsuć, albo sam system się psuje. To powoduje znów chaos i tak w kółko.
Jak zapoznamy się z początkami USA które zaczynając od kolonii osiągnęło w swoim apogeum skalę mocarstwa to widać, że kraj ten przeszedł cały cykl. W moim mniemaniu ten kraj był naprawdę wspaniały miejscem do życia kiedyś. Proponuję zapoznać się z konstytucją Ojców Założycieli i zauważycie w niej mądrość i wiedzę jak zdrowa gospodarka i pieniądz ma kluczowe znaczenie dla jakości życia obywateli i siły kraju. Wszystkie te przekręty które dzieją się dziś były dokładnie znane setki lat temu i zostało to zapisane w konstytucji .... a mimo to i tak wszystko przepadło. Nawet gdyby te prawdy były zapisane w Biblii (a niektóre były, np. nie kradnij) to i tak nic by to nie zmieniło. Ludzie i natura się miotają w cyklach.
To o czym napisałeś PM, nowy system, sprawiedliwy itd. ma słuszność, ale ten system też ulegnie destrukcji z czasem. Nie zmienia to faktu, że nowy system powinien powstać, aby wróciła wiara ludzi w podstawowe zasady etyczne i moralne. Niestety - niewielu może sobie zdawać sprawę - że nowy system niesie ze sobą okres wojny/chaosu. Zmiana układów, powstawanie nowych sił, detronizacja starych kończy się zwykle krwawo (ale np. ruch Solidarności i okrągły stół udał się w miarę bez większych ofiar więc jest nadzieja).
Pytanie - czy wolimy na ostro przejść trudny okres z nadzieją, że na zgliszczach powstanie coś lepszego (szkoła Austriacka :), czy może lepiej niech już tak zostanie jak jest i najwyżej z czasem system wyewoluuje może do czegoś lepszego ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Podajesz przyklad USA, jako kraju, w ktorym dalo sie swietnie zyc.
To dotyczy rowniez niektorych panstw Zachodniej Europy, np. Niemiec.
W obu przypadkach pewna role odgrywa czynnik " Moment w czasie dlugoterminowego cyklu".
Czyli od zgliszczy tu momentem zwrotnym byl koniec II WW. Polska miala pecha historycznego w postaci komunistycznego zaboru. Niemcy w wolnym systemie kapitalistycznym pod protekcja USA mogly rozwinac swoj "siodmy cud swiata".
Stany urzadzily sie w tym czasie najlepiej bo protekcja USA szybko zamienila sie w beneficjenta europejskiej produkcji.
Pomysl stworzenia waluty rezerwowej sluzacej miedzynarodowym rozliczeniom w handlu ( ropa ) wywindowal poziom zycia w USA do takich rozmiarow jak w latach 1970 do 1990. Wszystko odbywalo sie kosztem innych nacji. To byla forma pasozytowania na skale swiatowa. Kraje Arabskie otrzymywaly dolary za rope, a duza czesc ztych dolarow byla inwestowana w obligacje USA. Genialne! Dla usrancow oczywiscie.Teraz, kiedy swiadomosc sie budzi, i ogolnie zaczyna byc wiadomo, ze krol jest nagi, przechodzimy do koncowej fazy takiego ukladu.
Nie mam pojecia jaki bedzie dalszy przebieg.
Jedno jest pewne: wiele bedzie sie dzialo wokol dlugu USA.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Thomas
Zadrukują dług? Ok. Ciekaw jestem tylko co zrobią jak w wyniku tego pojawi się inflacja. Ją też będą próbowali zadrukować?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andrewin
No tak, USA, Niemcy, Egipt, Imperium Rzymskie, Grecja, Fenicjanie, itd. itp. Historia się powtarza, mocarstwa wschodzą i zachodzą z różnych przyczyn -najczęściej wojna, gospodarka, rozpad struktur społecznych które je spajały.
Gdybym miał zaproponować komuś kraj który ma świetny klimat i dobre perspektywy na przyszłość to wskazałbym Zachodnią Australię. Szarańcza ludzka dopiero tam się osiadła, jest ogromny teren do zagospodarowania, masę surowców do wydobycia, brak skostniałych struktur społecznych przyjaciół królika - słowem "dziewiczy" teren jeszcze nie wyeksploatowany. Od kilkudziesięcioleciu lat jestem tam ciągły wzrost cen nieruchomości. Ludzie jeszcze nie są sobie wilkiem gdyż człowiek czuje psychiczny komfort i nie jest tak stłamszony, osaczony w przeludnionej Europie.
Chętnie tam bym wyemigrował, ale warunki emigracji do AU są dość restrykcyjne.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Dlug moga sobie zadrukowac, ale za dolary nikt im juz nic wiecej nie sprzeda.
Dziesiatki lat wyslugiwali sie reszta swiata placac coraz mniej wartym zielonym badziewiem.
Dzieki dostepowi do drukarki dolarowej finansowali specjalistow w praktycznie kazdej dziedzinie nauki i przemyslu osiagajac pozycje mocarstwa.
Rozpatrywalem kiedys taka koncepcje porownujac to do budzetu firmy lub innego panstwa. Gdyby takie wydatki oplacac wedlug regol bilansu opartego na matematyce, to praktycznie awykonalne. Dopiero po spelnieniu dwoch warunkow:
darmowa energia ( dolar Import ropy )
ciagly popyt na dlug ( US-Trashasury )
mozna bylo stoworzyc Imperium kosztem innych panstw.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ala
polecam przeczytanie artykulu w najnowzej Polityce, "Z rezerwa o rezerwach zlota".
Poglad z dystansu, bez zadnych HO, GOFO i innych wymyslow, teorii spiskowych. Zloto spada i prawdopodobnie bedzie spadac, bo nie ma strachu o inflacje.
http://www.polityka.pl/rynek/1564763,1,z-rezerwa-o-rezerwach-zlota.read
Pozdrawiam i Wesloych Swiat!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Czytałem ten artykuł, ojciec mi go pokazał w światecznym wydaniu ,, Polityki,,.
Osobiście nie czytam tego szmatławca.
Myślisz, że ten artykuł pokazał się przypadkowo akurat teraz ?
Zaczyna się ubieranie ulicy w przewartościowane amerykańskie akcje i znięchęcanie do złota.....
Wiesz, tego typu artykuły będą się pojawiać coraz częściej, ostatnio było coś na Money.pl, omówienie sondażu Homo Homini, w co Polacy lokują oszczędności.
Wydźwięk ten sam, złoto be, ale Ci co zainwestowali w fundusze akcji, zarobili ponad 20%.
W tym artykule nie ma żadnych argumentów przemawiających za złotem ( nie chcę mi się ich pisać kolejny raz ), za to wypowiada się topowy naganiacz Piotr Kuczyński..... meritum sprowadza się do tego, jak to dwóch cwaniaków powiązanych z PO nagania głupich polaków na kupowanie złotych monet i sztabek. A mnóstwo osób kupuje i banksterzy mają problem.
Ala wyłącz TV i mainstremowe media i włącz myślenie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ala
no tak, Ci ktorzy maja interes w AU nawluja do AU, a inni nawoluja tam, gdzie oni maja interes - mysle, ze prawda jest gdzies po srodku.
Gdybym kupila zloto jak bylo po 1900$, dzis bylabym 700$ stratna, trader21 tez pisal w prognozach na 2013 rok ile to zloto bedzie kosztowac, wyszlo mu ponad 2k $ jak dobrze pamietam.
DwaGrosze, p. Slomski i inni blogerzy - wszyscy oni maja jakis interes, zeby ruch w zlocie byl i zeby oni mogli zarabiac, ot moja opinia..., chocby na blogu czy newsletterach...
Niepopadanie w skrajnosci - ot recepta.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Masz rację, naganiają wszyscy, temu nie mogę zaprzeczyć.
Gdzie leży prawda przekonamy się, myślę, że wyjaśni się to w nadchodzącym roku. Jestem pewien, że Ci co mają fizyczne AU będą spać spokojnie.
Pamiętaj tylko, że złoto kupują nie tylko polacy, ale ludzie z wielu innych krajów, popyt jest ogromny. W tym artykule oczywiście podali prawdziwą informację, że jest ogromy popyt, ale zrobili to w taki sposób, żeby ośmieszyć tych co kupują złoto: ,, złote blaszki sprzedają się wyśmienicie''.
Polaków nagania się teraz także na kupowanie mieszkań pod wynajem, niby jaka to świetna inwestycja. W Polsce ludzi nie przybywa, społeczeńśtwo się starzeje, dzieci rodzi się mało, młodzi stąd uciekają. Mieszkań za to budują i budują..... co chcwila w mainstremowych mediach masz artykuły pisane na zamówienie deweloperów..... kupiłabyś mieszkanie pod wynajem jako inwestycję na 20-30 lat ? Komu je wynajmiesz za 15 lat ? A za 20 lat ? Chyba, że bloki z wielkiej płyty zaczną się sypać. Ale jak nie zaczną, to za 15-20 lat nikt od Ciebie nie wynajmie nawet za 300 zł mieszkania.
Tak samo jest z tym artykułem z Polityki, zresztą tak jak kiedyś pisał Trader 21, że zaczną się pojawiać w mediach informację, że dealer sprzedał fałszywe złoto, wolframową sztabkę.
Pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Michael slusznie zwraca uwage na plytki finansowo polski rynek. Podejrzenie o naganianie na zloto w polskojezycznych mediach czy forach, jest zatem bezpodstawne.
Jesli chodzi o rynek nieruchomosci w Polsce a znam go od strony praktycznej, to moge powiedziec, ze jest nadal w trendzie spadkowym. Fundamentalnie nie ma widokow na poprawe i bez agresywnej polityki marketingowej lezy i kwiczy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Rzeczywiscie, cena zlota bedzie jeszcze spadac do poziomu 1040-1020$ a moze nawet do 850$. Dolek bedzie ustanowiony w 2014 roku, potem bedzie trend wzrostowy przez dobrych kilka lat.
Tako rzecze Martin Armstrong, zobaczymy czy sie potwierdzi.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Możliwe, że za jakiś czas okaże się, że banki centralne mają puste magazyny, Niemcy bez skutku próbowali sprawdzić swoje rezerwy w Nowym Yorku.....
Pytanie ile złota obecnie mają Chiny, Indie, Rosja i Turcja i inni ( szczególnie Chiny ), jeżeli więcej niż się szacuje, to wniosek nasuwa się sam: magazyny banków centralnych mogą być puste.
Wyobraź sobie, że Chiny ogłaszają, że mają 15 tys ton AU.
Wtedy będzie oczywiste, że to złota musiało wyjść z magazynów banków centralnych, przynajmniej niektórych.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Czytając takie artykuły upewniam się w tym że metal jest dobrym wyborem. Złoto i srebro jest demonizowane na największych portalach informacyjnych gdzie wiadomości są sponsorowane, a nie obiektywne.
Możliwe że złoto będzie spadać. Jednak patrząc na sytuację ekonomiczną Polski i Europy zgadzam się z Szelą. Za cyferki na czyimś serwerze lub papier jedzenia nie kupie gdy system padnie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Wladze-Chin-zakazaly-pisania-o-kryzysie-3022376.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Według mnie i nie tylko :)
Przy poziomie 1200 $ banki centralne przystąpiły do zakupów złota.
Inna sprawa wsparcie z AT działa
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Alez to Prawda , ze Chiny kupuja Au na potege. Robia to jednak w duzej mierze
poza Comex, co nie ma wplywu na cene papierowego Au. Maja w tym podwojna korzysc: kupuja duzo i nie podbijaja ceny.
Na chwile obecna cena papierowego zlota z Comex i LBMA przeklada sie na cene fizycznego w Mennicy Polskiej i wszystkich pozostalych dealerow metali szlachetnych.
Dopiero gdy trwale zaniknie fizyczna podaz w sklepach jak dla przykladu na srebrze:
https://www.westgold.de/
a tu dotyczy to tylko srebrnych monet
http://www.proaurum.de/home/preisliste.html
co spowodowane jest podwyzka VAT od stycznia.
Powtarzam, trwaly brak podazy fizycznego Au spowoduje oderwanie ceny papieru od fizyki. Wtedy zobaczysz jak wycenia zloto Allegro, E-Bay itd.
Ile czasu to potrwa? Nie wiem.
Wydobycie metalu jak na razie nie zostalo zahamowane.
Momi zdaniem Au nalezy na chwile obecna postrzegac jako Asset. Jak rynek zostanie wyprzedany nastapi zwrot trendu. Tego sie trzymam i oczekuje spadku do 1040-1020 lub w ekstremalnym przypadku do 850$.
Natepny cel to 4500 $ okolo roku 2018.
Wydaje sie wiecznoscia? Jak ktos nie ma cierpliwosci, to niech nie bierze sie za spekulacje w ogole.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
A jak ktoś nie ma zamiaru spekulować tylko chce jak najbezpieczniej ulokować oszczędności bo np zbiera na mieszkanie albo coś innego i jeszcze dodatkowo rodzaj działalności nie pozwala zaplanować zbyt dokładnie oszczędzania (np jest rolnikiem uzależnionym od warunków atmosferycznych i dużej zmienności cen na produkty które oferuje...zgromadzenie zakładanego kapitału może trwać np dwa lata albo i dwanaście - jest to mocno nieprzewidywalne) to co ma robić? Jak zabezpieczyć oszczędności jak widać i słychać co robią drukarze? A wnioski z Cypru też są jednoznaczne - system jest niewiarygodny. Coś mi się zdaje że niema dobrej recepty.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gh
przelatując komentarze (sa dla mnie równie cenne jak artykuły gospodarza) mam wrażenie, ze dziś wszyscy dochodzimy do wniosku, ze z systemem możemy nie wygrać, że tracimy wolność, nie ma za bardzo dokąd uciec, a złoto tanieje, aż boli, itp. Powiało zdziebko ponurym przygnębieniem. Chciałem tylko powiedzieć, że Was wszystkich bardzo lubię - np. Marka co to się zadłużył, żeby kupic złoto (ha ha ha), kraczącego puk puka, co nie daje się spłoszyć i sam płoszy nasze nadzieje na wygraną z systemem :) i wszystkich pozostałych dzielnych wojowników (nie niewolników ale wojowników). Pozdrawiam Was serdecznie z okazji narodzin króla, który nie jest z tego systemu i który wkrótce ten system rozwali w puch, ale najpierw dojdzie do kulminacji zła... Króla, który daje każdemu, kto do niego przyjdzie i zechce być jego poddanym - prawdziwą wolność. Przytulcie Wasze żony i dzieci, to są nasze skarby! I znajdźcie w te zakręcone skomercjalizowane święta czas, żeby poczytać o tym królu w jego księdze, a może nawet się do Niego pomodlić...?
pozdrawiam wszystkich
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Dziękuję serdecznie i Wesołych, Szczęśliwych Świat dla wszystkich.
Będzie dobrze, złota ani ziemi nie da się wykreować czy dodrukować, kewstia czasu, kiedy okaże się, że mamy rację. Przy okazji założę się, że połowa teori spiskowych o któych tu piszemu i czytam okaże się realna w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Freeman
Doskonale rozumiem Twoj przekaz i cenie dobra wiare. Niestety po latach doswiadczen i dywagacji doszedlem do smutnych wnioskow:
-religie sklocaja ludzi, narody
-religie sa doskonalym instrumentem do odwrocenia uwagi ludzkosci
od tego, w jakim celu zyja na Ziemii
- a jestesmy zwyklymi nosnikami energii do chwili gdy umieramy i nasza Energie pobiera odbiorca
-zauwaz: w przeszlosci byly potrzebne ofiary, najpierw zwierzece a czasem i ludzkie. To ta sama zasada, chodzi o przeplyw energii.
- w tym celu dobry Bog w przeszlosci wysylal Izraelitow do obcej ziemii zeby z jego blogoslawienstwem wybic wszystkich: doroslych starcow i dzieci-znow przeplyw energii
- i tak dzieje sie juz od tysiecy lat, tylko skala rosnie.
Moglbym tak dlugo pisac, ale blog jest ekonomiczny...
W skrocie: rodzimy sie zeby umierac i to NIGDY sie nie zmieni. To jest celem zamierzonym i nie ma nic wspolnego z milosierdziem.
Bog I szatan istnieja rownolegle, Szatan jest czescia Boga, ale ten sie do tego nie przyzna. Prawda w klamswie, klamstwo w prawdzie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jot
Trzeba zatem rozeznać które prowadzą do dobra. Jeśli wzywają do wycinania niewiernych - to chyba sprawa jasna - nic dobrego. Nie lubię czytać ewangelii bo rżnie jak laserem. Średnio rozgarnięty człowiek jak to czyta to ma tak jasno rozgraniczone co dobre a co złe że aż strach. Bo od razu widać gdzie się sam znajduje. A rzadko udaje się być krystalicznym dłuższy czas.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gh
pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Ja tylko nie wiem po co tutaj publikujesz jakieś treści o podłożu religijnym... Jesteś wierzący to twoja sprawa. Jednak pamiętaj ,że są też ludzie którzy nie wyznają religii... Zaraz zacznie się opluwanie od A do Z... Mam prośbę ,żeby poruszać tematykę wyłącznie związaną z tym blogiem !
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
To, że wśród nas są ateiści, nie powinno być przeszkodą, żeby sobie zożyć tradycyjne życzenia. Święta w Polscie mają charakter tradycyjny a nie religijny.
A treści związane z finasami poruszane są przecież nos stop.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
P.S Pozatym nikt się nie będzie opluwał, wiele razy udowodniliśmy, że nawet w przypadku skrajnie odmiennych opini, potrafimy kulturalnie i merytorycznie wymieniać poglądy. Wesołych Świąt.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Jest pewna różnica między składaniem sobie życzeń i esejami na temat religii ...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Nie przesadzaj, to było raptem kilka zdań a nie esej.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
m_a_rek
Stąd składam Wszystkim Uczestnikom tego bloga oraz Naszemu Guru ;-), życzenia Świąt wypełnionych radością i miłością. Nowego Roku spełniającego marzenia, pełnego optymizmu i wiary, powodzenia i szczęścia.
Aby nam 10Y rosło do nieba GOFO spadało jak nigdy dotąd a reszta sama się spełni ;-)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
"Mam zapytanie dla Trader21 odnośnie tego artykułu:
http://www.prisonplanet.pl/polityka/lindsey_williams_,p1493399071"
Lindsey od czasu śmierci jego prawdziwego źródła bodajże w 2010 roku nie ma żadnych wartościowych informacji przynajmniej z mojego punktu wiedzenia. Kiedyś jego filmy dostępnie w sprzedaży wysyłkowej czy audycje dostępne na YT wnosiły bardzo wiele. Przez ostatnie 2 lata to co robi to próba utrzymania się na topie i każda prognoza okazuje się być nietrafiona. Co więcej w każdych "rewelacjach" promuję pewną firmę czyli coś czego nigdy wcześniej nie robił.
Przy okazji chwiałbym życzyć czytelnikom Wesołych Świąt.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
PaczeSe
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Isa-bella
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Jakub O
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
10 letnie obligacje USA dzisiaj dobiły do 3.00%, a dolar dalej sobie słabnie. Co o tym sądzicie? Zmniejszenie skupu obligacji było błędem czy czy testem który dał wynik negatywny?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
podaj linka do notowań. Obserwujesz na Bloombergu?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JedenZłotyKrugerrand
Polecam CNBC - są do trzeiego miejsca po przecinku
http://data.cnbc.com/quotes/%2310Y
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Mr.LTD
"Lindsey od czasu śmierci jego prawdziwego źródła bodajże w 2010 roku nie ma żadnych wartościowych informacji przynajmniej z mojego punktu wiedzenia. Kiedyś jego filmy dostępnie w sprzedaży wysyłkowej czy audycje dostępne na YT wnosiły bardzo wiele. Przez ostatnie 2 lata to co robi to próba utrzymania się na topie i każda prognoza okazuje się być nietrafiona. Co więcej w każdych "rewelacjach" promuję pewną firmę czyli coś czego nigdy wcześniej nie robił."
Dzięki za odp.
Czy możesz wskazać ewentualnie jakieś ciekawe linki - portali na które warto zwrócić uwagę?
Pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Thomas
"Zmniejszenie skupu obligacji było błędem czy czy testem który dał wynik negatywny?"
Małe sprostowanie FED nie obciął skupu obligacji. Skupuje ich tyle samo, co przed posiedzeniem. Tak szczerze powiedziawszy to FED jak na razie nie obciął niczego. Zapowiedział tylko, że od stycznia zmniejsza skalę skupu MBSów o 10 mld miesięcznie. Czy obetnie zobaczymy na następnym posiedzeniu. Według mnie to zwykła zmyłka zastosowana w celu osiągnięcia odpowiednich reakcji rynkowych, np. sztucznego i krótkotrwałego wzmocnienia dolara, obniżenia rentowności obligacji itp. Gdyby mieli faktycznie obcinać toby zaczęli to robić, a nie deklarowali, że w styczniu zaczną zmniejszać skalę QE, a w styczniu powiedzą zaś co innego. czy mam racje wkrótce się przekonamy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
na obligacjach się nie znam, ale wydaje mi się że pod tym względem plan nie wypalił. Co do $ to jego wartość kontynuuje dotychczasowe osłabienie, więc tu także niczego nie zyskali. Mam wrażenie, że jeśli chodzi o wartość $ to czy będą drukować czy też nie to trend będzie się utrzymywał. Ja zrezygnowałem z fakturowania w $ i nic na razie nie wskazuje na to żebym rychło powrócił do tej waluty.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
Dzięki za wyprowadzenie z błędu
Znacie może jakąś stronę która publikuje wykresy wartości wig20, 30 do innych rodzai aktywów? Lub czy wiecie skąd można pobrać dane do stworzenia sobie takich hybryd?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
poxy6
wydaje mi się że na stooq.pl można się tak pobawić.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
MalaLala
Z jednej strony potrafią zapodać coś takiego:
[url]http://www.bankier.pl/wiadomosc/Potwor-z-Jekyll-Island-czyli-sto-lat-Rezerwy-Federalnej-3017157.html[/url]
A za jakiś czas takiego knota:
[url]http://www.bankier.pl/wiadomosc/W-co-inwestowac-a-czego-unikac-w-2014-roku-3024450.html[/url]
O złocie ani słowa-(. Ameryka jest na dobrej drodze. Powinni się trzymać jednego kierunku, a nie robić przeciętnemu Kowalskiemu wodę z mózgu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00