Jeśli uważacie, że „Rok 1984” pokazuje szokującą wizję totalitarnej przyszłości, to rozejrzyjcie się dookoła. Na naszych oczach rzeczywistość przekracza tę autorską wizję. Nasz rząd otwartymi ramionami wita technologiczne nowinki, pozwalające tworzyć narzędzia inwigilacji, o których George’owi Orwellowi się nawet nie śniło.

Na naszym blogu zwracaliśmy już uwagę, że coraz więcej państw i instytucji finansowych łączy siły w celu eliminacji gotówki. Niedawno poruszyliśmy ten temat w artykule pt. „Wojna z gotówką nabiera rozpędu”. Proces ten trwa także u nas już od dawna na wielu płaszczyznach – nasze państwo obniża limity płatności gotówką do śmiesznie niskiego poziomu. Przypomnijmy, że w Polsce od początku 2024 roku dozwolony limit płatności gotówkowych w relacjach między firmami ma zmniejszyć się z 15.000 zł do ledwie 8.000 zł. Z kolei konsument będzie zobowiązany do płacenia za pośrednictwem rachunku bankowego, jeżeli wartość transakcji z przedsiębiorcą przekroczy kwotę 20.000 zł. Jeśli spojrzymy za granicę, sytuacja wygląda jeszcze gorzej - w państwach Europy Zachodniej te limity są dużo niższe (np. we Francji i Hiszpanii to tylko 1.000 euro).

Jednocześnie rządzący przymuszają przedsiębiorców do zakładania terminali płatniczych. Gotówce robi się także czarny PR - jest przedstawiana jako narzędzie mafii i dealerów narkotyków, a w czasie pandemii miała rzekomo przenosić wirusa COVID-19. Te i inne działania sprawiają, że coraz bardziej ogranicza się udział gotówki, pozwalającej na swobodne i – co ważne – anonimowe kupowanie dóbr i usług.

Nasze państwo postanowiło jednak pójść o krok dalej na drodze do pełnej inwigilacji wszystkich obywateli i ograniczania naszych swobód. Otóż rząd postanowił pozbawić nas wolności także i z drugiej strony, poprzez pełny wgląd we wszystkie nasze zakupy, od gum do żucia aż po samochód. A narzędziem, które ma to mu umożliwić będą tzw. e-Faktury, zwane też fakturami ustrukturyzowanymi. Umożliwią one „miłościwie nam panującym” całkowitą kontrolę wszystkich naszych zakupów za pomocą jednego scentralizowanego systemu teleinformatycznego, zwanego Krajowym Systemem e-Faktur (KseF).

Co najgorsze, e-Faktury zapewnią rządzącym nie tylko wgląd w zakupy dokonane przez przedsiębiorców, lecz także i przez osoby fizyczne. Oznacza to zatem, że będą oni mogli łatwo inwigilować każdego z nas.

Nie widzimy jednak żadnego powodu, aby rząd w ogóle miał mieć wiedzę na temat tego, na co wydajemy nasze pieniądze, ile danego rodzaju towaru kupujemy i od kogo. Uważamy, że jest to bardzo niebezpieczne rozwiązanie, które może być (i z pewnością będzie) nadużywane przez władzę i dlatego też należy mu się dokładniej przyjrzeć.

 

Czym jest Krajowy System e-Faktur?


Wprawdzie Krajowy System e-Faktur (KseF) dostępny jest już od roku, to jednak dopiero teraz zaczęło być o nim głośno. Do tej pory był on bowiem dobrowolny i dlatego też mało kto w ogóle był zainteresowany tym systemem (żaden zdroworozsądkowy przedsiębiorca przecież nie chce sam nakładać sobie łańcucha na szyję). Wszystko zmieni się jednak już w przyszłym roku. Od 1 stycznia 2024 roku stanie się on obowiązkowy dla wszystkich przedsiębiorców. Oznacza to zatem, że nie będzie można już wystawiać faktur w inny sposób (np. w formie papierowej lub faktur elektronicznych w formacie PDF), zaś e-Faktury będą jedyną prawnie dopuszczoną formą faktur obowiązujących w Polsce.

Kto będzie miał wgląd do tego systemu? Lista jest niepokojąco długa: minister spraw wewnętrznych, naczelnicy urzędów skarbowych, prokuratorzy, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne, a także jeszcze kilka innych służb specjalnych. Należy więc w tym miejscu zadać pytanie: po co im takie informacje na temat każdego z nas?

 

Jak Ministerstwo Finansów uzasadnia zamiar wprowadzenia e-faktur?


Ministerstwo Finansów uzasadnia chęć wprowadzenia e-Faktur rzekomą koniecznością zwalczania oszustw podatkowych i zapobiegania nieprawidłowościom. Oczywiście, jest to w dużej części nieprawda, gdyż ma ku temu szereg innych narzędzi. Prawdziwym celem wprowadzenia tych rozwiązań jest totalitarna kontrola całego społeczeństwa na wzór chiński.

Jednocześnie rząd kusi przedsiębiorców korzyściami podatkowymi i biznesowymi, rzekomo płynącymi z systemu e-Faktur. Wymienia się wśród nich m. in. bezpieczeństwo, wprowadzenie jednego standardu e-Faktury, szybszy zwrot podatku VAT, czy też brak konieczności wystawiania duplikatów faktur. Te pozorne „zalety” e-Faktur zdecydowanie przegrywają jednak z „ciemnymi” stronami tego systemu, o czym będzie zaraz mowa.

 

Na czym polega istota e-Faktury?


Przede wszystkim trzeba od razu wyjaśnić, że e-Faktura to coś zupełnie innego niż faktura elektroniczna (np. w formacie PDF), którą dotychczas spotykaliśmy obok tradycyjnej formy papierowej. Do tej pory to przedsiębiorcy sami wystawiali faktury w wybrany przez siebie sposób. Najczęściej czynili to albo w programie Word, albo Excel, albo też w jakimś swoim programie do wystawiania faktur lub specjalnym programie księgowym. Przedsiębiorca mógł także zaopatrzyć się w druczki pozwalające na wystawienie faktury papierowo.

Z kolei e-Faktury będą obsługiwane tylko i wyłącznie przez Krajowy System e-Faktur (KseF), który jest specjalną platformą cyfrową udostępnianą przez Ministerstwo Finansów do wystawiania e-Faktur w tym systemie. Natomiast e-Faktura będzie miała jednolity standard narzucony przez państwo dla wszystkich faktur w Polsce i przyjmie format xml.

Co istotne, taka e-Faktura w ogóle nie będzie musiała być drukowana, ani też przez nikogo wysyłana mailem, gdyż cały ten obrót będzie miał miejsce w świecie cyfrowym. Przedsiębiorca wystawiający taką e-Fakturę będzie musiał obowiązkowo wprowadzić ją do Krajowego Systemu e-Faktur poprzez udostępnioną platformę. Natomiast u odbiorcy takiej e-Faktury po prostu automatycznie pojawi się ona na jego koncie internetowym w Krajowym Systemie e-Faktur, a on nie będzie musiał potwierdzać jej odbioru, ani wykonywać żadnych dodatkowych działań.

Najgorszy jednak jest tu przymus korzystania już od przyszłego roku wyłącznie z systemu e-Faktur. Oczywiście nasze państwo optymistycznie zakłada, że wszystko będzie idealnie funkcjonować. Jak pokazują doświadczenia z premierami innych podobnych systemów na pewno tak nie będzie. Więcej o tym za moment.

 

Dlaczego rządowi w rzeczywistości tak bardzo zależy na wprowadzeniu e-Faktur?


Powyżej wskazaliśmy, jak uzasadnia się wobec społeczeństwa rzekomą konieczność wprowadzenia Krajowego Systemu e-Faktur. Należy jednak szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego tak naprawdę rządowi tak bardzo zależy na obowiązkowym wprowadzeniu tego systemu. Oto niektóre z tych rzeczywistych powodów:

1) pełna kontrola społeczeństwa

Całkowita inwigilacja obywateli i wszystkich dokonywanych przez nich zakupów jest najważniejszym powodem, dlaczego rząd wprowadza u nas system e-Faktur.

2) raportowanie w czasie rzeczywistym

Obecnie urzędy skarbowe z pewnym opóźnieniem czasowym są informowane na temat dokonywanych przez nas transakcji gospodarczych (np. w kolejnym miesiącu). Dzięki systemowi e-Faktur będą one mogły jednak obserwować nasze transakcje na żywo, tj. w czasie rzeczywistym. A teraz wyobraźcie sobie, że wystawiliście błędną fakturę, a system działa powoli. Naprawienie błędu może kosztować Was dodatkowe kilkanaście minut.

3) jednolity elektroniczny standard umożliwi porównanie danych

Aktualnie możemy jeszcze wystawiać faktury w dowolny, wybrany przez nas sposób, tj. albo w formie papierowej, albo też elektronicznej (PDF) oraz za pomocą różnych programów (arkusze kalkulacyjne, edytory tekstu, programy do fakturowania, itp.). Utrudnia to urzędom skarbowym lub służbom specjalnym szybkie śledzenie różnych naszych transakcji i ich analizę. Dzięki jednolitemu elektronicznemu standardowi e-Faktur system ten umożliwi im jednak łatwe porównanie danych z różnych faktur, zaś dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji (AI) będą oni mogli nas automatycznie inwigilować.

 

Czym grozi nam wprowadzenie e-Faktur?


Poniżej przedstawiam Wam najważniejsze powody, dlaczego wprowadzenie e-Faktur to bardzo niebezpieczne rozwiązanie:

1) totalitarna inwigilacja każdego z nas przez państwo

Jest to najważniejszy argument przemawiający przeciwko obowiązkowi ustanowienia Krajowego Systemu e-Faktur. Oznacza on bowiem całkowitą kontrolę każdego obywatela przez rząd. Dzięki niemu urzędnicy będą mogli bowiem bardzo łatwo sprawdzić np. ile miesięcznie wody konsumujemy, co konkretnie zamówiliśmy w sklepie internetowym, ile zużyliśmy gazu i energii elektrycznej, co jemy, jakie książki czytamy, jakiej muzyki słuchamy, czy też ile pieniędzy wydaliśmy w danym miesiącu na zakupy. Nie ulega wątpliwości, że tak daleko idąca wiedza ze strony urzędów nie jest im do niczego potrzebna i stanowi rażące naruszenie naszego prawa do prywatności.

2) wprowadzenie KSeF spowoduje olbrzymie zamieszanie w państwie, gdyż system ten będzie się wieszał, psuł i nie działał

Jak powszechnie wiadomo, nasz rząd nie potrafi prawidłowo i profesjonalnie przygotować skomplikowanych systemów informatycznych. Wielu z Was zapewne pamięta olbrzymie zamieszanie w państwie przy okazji wprowadzania w Polsce np. systemu e-PUAP, systemu informatycznego ZUS, NFZ, e-TOLL, czy też wielu innych cyfrowych systemów. Systemy te wielokrotnie nie funkcjonowały, zawieszały się albo też nie były w stanie obsłużyć olbrzymiej ilości zainteresowanych osób.

Niestety, tym razem wprowadzenie tego systemu będzie miało o wiele groźniejsze konsekwencje. Od nowego systemu nie będzie można bowiem uciec, gdyż stanie się jedyną prawnie dopuszczalną możliwością sporządzania faktur. Zapewne wielokrotnie przedsiębiorca nie będzie mógł więc wystawić faktury z tego powodu, że np. system ten „padł”, bo nikt w Ministerstwie Finansów nie wpadł na to, żeby sprawdzić, ilu jest przedsiębiorców w Polsce. Oczywiście wszystkie błędy tego systemu będą obciążać przedsiębiorców, gdyż nasze państwo ma tendencję do obarczania ich winą nawet za własne niedociągnięcia.

3) system e-Faktur będzie też dotyczył zakupów osób fizycznych

Opublikowany przez Ministerstwo Finansów projekt ustawy wprost stanowi, że przy użyciu Krajowego Systemu e-Faktur będą wystawiane także faktury dla konsumentów, czyli każdego z nas.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że już obecnie przedsiębiorca ma obowiązek wystawić fakturę na żądanie konsumenta. Poza tym faktury już dziś mają miejsce w obrocie z konsumentami także w przypadku zakupów w sklepach internetowych, dostaw energii elektrycznej, gazu i ciepła, a także usług telekomunikacyjnych lub internetu. Natomiast wiele wskazuje na to, że w kolejnych latach będzie to dotyczyło każdej transakcji.  A na fakturze – w przeciwieństwie do paragonów, które są anonimowe – znajdują się dane osobowe i adresowe nabywcy.

Zapewne nasze państwo będzie dążyło do tego, aby jak najszybciej zastąpić paragony e-Fakturami, co całkowicie zniesie anonimowość jakiejkolwiek transakcji, nawet gdy płaciliśmy gotówką.

4) każda zmiana lub korekta faktury będzie widoczna dla Fiskusa

Jeżeli będziemy wystawiać e-Faktury to nie będzie już możliwości tak łatwego ich cofnięcia, zmiany, czy też korekty. W dotychczasowym tradycyjnym systemie mogliśmy bowiem dość dużo zmienić na tych fakturach, i to do momentu, gdy złożyliśmy deklarację podatkową za konkretny miesiąc, np. 17 lutego za miesiąc styczeń. Tym razem jednak każda zmiana, cofnięcie i korekta będą natychmiast widoczne przez Fiskus w Krajowym Systemie e-Faktur. Im więcej zaś będzie takich „podejrzanych” ruchów z naszej strony tym większe prawdopodobieństwo, że urząd skarbowy postanowi nas skontrolować – nawet jeśli korekta jest w pełni uzasadniona lub wynika ze zwykłej pomyłki.

5) jeszcze wyższy poziom inwigilacji i łatwe ściąganie kar pieniężnych przez Fiskus

Sztuczna inteligencja (AI), automatyzacja systemu, a także połączenie danych z kilku różnych systemów informatycznych powstałych w ramach cyfrowego państwa w sposób oczywisty przyczynią się do jeszcze wyższego poziomu inwigilacji, a także umożliwienia państwu automatycznego nakładania grzywien i rozmaitych kar pieniężnych na obywateli.  Innymi słowy, dzięki Krajowego Systemu e-Faktur urząd będzie mógł łatwo wyłapać wszystkie przelewy, które są niezgodne z fakturą i wszystkie faktury, które są niezgodne z przelewem.

6) wprowadzenie obowiązku legitymowania przy gotówce

Bardzo możliwe, że jeśli rząd wprowadzi obowiązek e-Faktur także i dla konsumentów to wówczas zlikwidowana będzie anonimowość transakcji nawet wówczas, gdy będziemy płacić gotówką. Na fakturze znajdują się bowiem dane osobowe i adres nabywcy danego towaru i usługi, skutkiem czego sprzedający będzie musiał nas wylegitymować także i przy płatnościach gotówkowych. Chodzi tu o postępowanie pod nazwą: „Poznaj Swojego Klienta” (KYC, z ang. Know your customer). Jest to specjalna procedura należytej staranności, jaką zobowiązane są przeprowadzać prawnie określone podmioty do zidentyfikowania swoich klientów i uzyskania informacji wymaganych do prowadzenia interesów z nimi. Innymi słowy, nie będzie już można uciec przed Krajowym Systemem e-Faktur, nawet jeśli się płaci gotówką.

7) groźba ujawnienia danych osobowych

Bezpieczeństwo baz danych zależy od podmiotów, które nimi zarządzają. W Polsce jednak kilkukrotnie mieliśmy już do czynienia z przypadkiem wycieku danych osobowych z baz administrowanych przez państwo. I tak przykładowo, w 2021 roku nastąpił wyciek dane osobowych ponad 20.000 funkcjonariuszy publicznych; w tym m.in. policjantów (także z CBŚP), celników, funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, Administracji Skarbowej, Straży Granicznej, Służby Więziennej, Straży Pożarnej, czy też Inspekcji Transportu Drogowego. A jak wiadomo, nasze dane osobowe są łakomym kąskiem dla wielu firm lub też wszelkiego rodzaju oszustów. Nie mamy zatem żadnej gwarancji, że w przypadku ogólnopolskiego systemu e-Faktur nie dojdzie do podobnej sytuacji.

8) łatwe wykrycie przez Fiskus osób żyjących „ponad stan”

Połączenie naszych wydatków na towary i usługi z systemu KSeF z innymi systemami informacji na temat uzyskiwanych przez nas dochodów umożliwi państwu automatyczne ustalenie osób, które wydają więcej pieniędzy niż osiągane wynagrodzenie (czyli osób żyjących „ponad stan”). Spowoduje to szereg nieprzyjemnych sytuacji dla tych ludzi, nawet jeśli będą oni w stanie wytłumaczyć legalne pochodzenie posiadanych środków pieniężnych.

 

Podsumowanie


System e-Faktur szeroko otwiera bramę totalitarnej kontroli państwa nad obywatelami. We współczesnym świecie pełnym inwigilacji i ograniczania wolności w imię walki z terroryzmem, czy też innego "większego dobra", rząd chce już nie tylko zlikwidować gotówkę i śledzić nasze dochody, lecz także i w pełni kontrolować wszystkie nasze wydatki. System domyka się coraz bardziej. A narzędziem służącym temu celowi ma być niewątpliwie Krajowy System e-Faktur. Dlatego też powinniśmy ostro przeciwko temu zaprotestować, dopóki jeszcze nie jest za późno. W obecnym Sejmie widzimy tylko kilku posłów, którzy zwracają uwagę na szerzącą się inwigilację. Mamy nadzieję, że w efekcie tegorocznych wyborów to grono się powiększy. Aby tak się stało wyborcy powinni mocno podnosić ten temat przy każdej okazji (np. spotkania przedwyborcze, konsultacje społeczne, itd.), jednak koniecznie przed wyborami.

Temat inwigilowania obywateli przez urzędy skarbowe obejmuje oczywiście więcej zagadnień. Szerzej na ten temat wypowiedział się Mateusz Tomczyk w aktualizacji kursu Inteligentny Inwestor, w odcinku pt. „Wielki Brat patrzy, czyli Urzędy Skarbowe przyszłości”.

 

Independent Trader Team