Czwartkowa sesja przyniosła potężne spadki na giełdach w USA i Europie. Amerykański indeks Dow Jones zaliczył najgorszy jedniodniowy wynik od 1987 roku, z kolei dla największych polskich spółek (WIG20) była to najgorsza sesja w historii.

Pora sprawdzić co przyniesie ostatnia sesja w tym tygodniu. Przyniesie inwestorom nadzieję czy może pogłębi panikę?

Piątek, 13 marzec

9:20 - po wczorajszych spadkach, europejskie giełdy zaczynają dzień od odbicia. Indeks Europe Stoxx 600 rośnie o 4%, z kolei WIG20 o 2%.

9:25 - zakończyły się już sesje giełdowe w Azji. W przypadku większości indeksów zmienność nie była tak duża, jak w Europie i Azji. Notowano głównie spadki rzędu 1%. Wyjątkiem japoński indeks Nikkei, który spadł o 6%. Japońska gospodarka kurczy się w bardzo szybkim tempie, a ostatni szczyt na rynku akcji zaliczony został 3 dekady temu. Tak to jest, kiedy dobrobyt ma zapewniać bank centralny i jego interwencje.

9:50 - Hiszpania oraz Włochy zdecydowały się na wprowadzenie zakazu tzw. krótkiej sprzedaży, czyli gry na spadek cen akcji. W przypadku Hiszpanii decyzja dotyczy 69 spółek, z kolei we Włoszech nie będzie możliwe shortowanie 85 przedsiębiorstw. 

Nie oznacza to jednak, że spadki się nie pogłębią. Ostatecznie panika może spowodować wyprzedaż wśród osób czy funduszy, które obecnie posiadają akcje sprowadzając ich ceny do dużo niższych poziomów. Zakaz krótkiej sprzedaży blokuje jedynie działania spekulantom, którzy mogliby owe spadki pogłębić. 

Oczywiście podobny zakaz nigdy nie zostanie wprowadzony na rynku złota i srebra. 

10:15 - kolejny bank centralny decyduje się działać. Szwedzki Riksbank postanowił zaoferować przedsiębiorstwom dostęp do kredytu o łącznej wartości 500 mld SEK, czyli 50 mld dolarów. Oprocentowanie będzie wynosiło tyle ile aktualne stopy procentowe - obecnie jest to 0%. Termin spłaty kredytu to 2 lata. 

10:42 - o ile już w nocy część indeksów akcji zaczęła odbijać, to Bitcoin kontynuował swoje spadki. Łącznie na przestrzeni 2 dni najbardziej znana kryptowaluta straciła 51% wartości! 

10:50 - przy okazji informujemy, że oficjalna inflacja w Polsce w lutym osiągnęła poziom 4,7% w ujęciu rocznym. Stało się to przy całkowitej bezczynności Rady Polityki Pieniężnej, która utrzymała stopy procentowe na poziomie 1,5% (najniżej w historii). Zapewne również w kolejnych tygodniach żadnej podwyżki stóp się nie doczekamy. Wręcz przeciwnie - w związku ze spowolnieniem gospodarczym RPP może zdecydować się stopy obniżyć. Póki co jednak prezes NBP Adam Glapiński zapewnia, że o żadnej recesji w tym roku nie ma mowy. Wcześniej zapewniał też, że nie ma co obawiać się wysokiej inflacji. 

11:13 - w Korei Południowej shortowanie akcji będzie niemożliwe przez okres przynajmniej 6 miesięcy.

11:22 - dzisiejszy niemal 6-procentowy wzrost WIG20 wygląda imponująco aż do momentu kiedy zerkniemy na wykres.

Źródło: Bankier.pl

11:45 - sytuacja w Chinach w kontekście liczby zarażonych i wyzdrowiałych uległa poprawie. Nie oznacza to jednak, że gospodarka z dnia na dzień zacznie hulać. Skalę opóźnień widać chociażby w chińskich portach, gdzie na rozładowanie czeka niemal 2-krotnie większa liczba kontenerów niż jest to zazwyczaj.

12:05 - prezydent Donald Trump za wszelką cenę stara się znaleźć nowe sposoby na złagodzenie skutków ekonomicznych rozprzestrzeniającego się koronawirusa. Ożywiło to zwolenników złagodzenia, a nawet zniesienia ceł na towary importowane z Chin, zarówno w rządzie Trumpa jak i w kongresie. Zaprzestanie wojny handlowej mogłoby poprawić nastroje inwestorów i stymulować wzrost gospodarczy obu krajów.

Przypomnijmy, że nadal obowiązują 25% cła na import z Chin do 370 miliardów dolarów rocznie.

12:30 - póki co piątkowa sesja wygląda optymistycznie, indeksy w Europie rosną o 5-6%. Wyróżniają się Włochy, gdzie giełda odbiła o 11%. Wzrostowo zapowiada się też sesja w USA - kontrakty futures rosną o ponad 5%.

13:08 - w swojej książce Trader21 pisał niedawno o możliwościach przechowywania złota czy srebra. Jako jedną z opcji podał skrytki depozytowe PKO BP. Tymczasem dzisiaj dotarły do nas dwie informacje. Po pierwsze oddział banku PKO BP w Łodzi zdecydował sie na likwidację skrytek pod pretekstem przeprowadzenia remontu. Po drugie jeden z Czytelników w komentarzach poinformował o drastycznym podniesieniu opłat za skrytki przez Pekao. Zdaje się, że przechowanie majątku w najbliższych miesiącach będzie kosztowało dużo więcej niż zazwyczaj.

13:25 - w swoim nagraniu na YouTube George Gammon bardzo przystępnie opisał porównanie między koronawirusem a grypą. Do odsłuchu potrzebna znajomość angielskiego. W skrócie: Gammon podkreślił różnicę między poziomem zaraźliwości grypą i koronawirusem - w tym drugim przypadku jest on 3-krotnie wyższy (jedna osoba zaraża średnio cztery kolejne). Poza tym odniósł się również do Chin, gdzie zakażenia wyhamowały. Tutaj ważne spostrzeżenie - Chiny zastosowały drakońskie środki z których większość nie została jeszcze zastosowana na zachodzie Europy i USA. W związku z tym problem w tych krajach może być jeszcze większy. 

Nagranie Gammona uświadamia, że państwa z Europy, a także Stany Zjednoczone w wielu kwestiach będą zmuszone pójść w ślady Chin. To oznacza dramat dla gospodarki i dalsze zawirowania na rynkach finansowych. 


13:45 - niemiecki minister gospodarki chce "wesprzeć" koncerny farmaceutyczne uzależnione od importu odczynników z Azji. Rozwiązaniem ma być… nacjonalizacja tych firm, które ucierpiały z powodu zerwania łańcuchów dostaw i zmniejszenia popytu. Odzyskanie spółek farmaceutycznych zagrożonych upadłością lub przejęciem ma być elementem podtrzymującym suwerenność narodową.

Na koniec minister dodał, że "może wyobrazić sobie wspólny europejski projekt produkcji leków". Wiele wskazuje na to, że epidemia może przyczynić się do położenia łapy UE na wielu przedsiębiorstwach. Gdzie tu wolny rynek?

14:25 - szanse na reelekcję Trumpa maleją w szybkim tempie. Zgodnie z zakładami bookmacherskimi jeszcze 10 lutego obecny prezydent USA miał 66,7% szansę na zwycięstwo. Obecnie zmalała ona do 55,6%. 11% strata w tak krótkim czasie dobitnie wskazuje, że Trump przegrywa walkę z koronawirusem. Obywatele USA coraz częściej zarzucają mu bierność i bagatelizowanie problemu.

Źródło: Twitter.com

Również zachowanie rynków finansowych nie służy reelekcji. Trump był postrzegany jako ten prezydent, który wręcz maniakalnie śledzi notowania giełdowe. Mimo to za jego rządów przerwana została ponad 10-letnia hossa na nowojorskiej giełdzie. Prezydent USA przestał komentować zachowanie rynku na Twitterze.

14:40 - na otwarciu indeksy w USA zyskiwały ponad 5%, obecnie te wzrosty są minimalnie mniejsze. 

14:43 - uwagę zwraca zachowanie ETF-ów na spółki wydobywające złoto i srebro. ETF GDXJ, dający ekspozycję na mniejsze spółki, odreagowuje dziś spadki i rośnie 8%. W związku z tym 3-krotnie lewarowany ETF JNUG powinien rosnąć ponad 20%. W praktyce jednak okazuje się, że JNUG spada i to o ponad 25%!

Mamy więc rozjazd notowań, który pokazuje ile warte są silnie lewarowane fundusze w okresach braku płynności na rynkach.

15:15 - w swoim wczorajszym wystąpieniu szefowa EBC Christine Lagarde ogłosiła kilka zmian, które mają ratować sytuację w Europie (większy skup aktywów, pożyczki dla przedsiębiorstw). Dla samego banku centralnego jest jednak jasne, że takie zmiany są niczym w obliczu obecnych problemów. Dlatego też Lagarde zaapelowała do poszczególnych rządów, aby te wprowadziły specjalne ulgi dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Naszym zdaniem wszystko pójdzie właśnie w tym kierunku - banki centralne będą skupiać się na ratowaniu płynności, z kolei rządy będą wprowadzać zasiłki, dotacje i ulgi podatkowe nie bacząc na deficyt. W ten sposób do gospodarki trafi większa ilość pieniędzy, co po krótkim okresie deflacji, doprowadzi do wystrzału inflacji.

16:00 - trudno określić odbicie indeksów w USA mianem przekonującego. Początkowe wzrost zostały już obcięte o połowę. Indeksy rosną średnio o 2,5%. Wieczorem polskiego czasu odbędzie się konferencja prezydenta Donalda Trumpa ws. koronawirusa.

W międzyczasie sekretarz skarbu Steven Mnuchin udzielił wywiadu CNBC. Stwierdził w nim, że "wiele przedsiębiorstw zarobiło duże pieniądze w czasie prezydentury Trumpa i ma nadzieję, że teraz te spółki ze zrozumieniem przyjmą niższe zyski i będą przede wszystkim dbać o pracowników".

16:20 - brazylijskie media donoszą o zakażeniu prezydenta Bolsonaro. W takim przypadku rośnie prawdopodobieństwo, że zarażeni są także Donald Trump oraz wiceprezydent Mike Pence. Dla ciekawskich małe uzupełnienie: jeśli obaj będą niezdolni do pełnienia funkcji, obowiązki przejmuje Nancy Pelosi. EDIT: Źródła rządowe dementują informację o zakażeniu Bolsonaro.

16:52 - ze wzrostów w Stanach Zjednoczonych nie zostało już nic. Jak zwykle ma to ogromne przełożenie na rynek europejski. Niemiecki DAX także jest już na "zero". Teoretycznie dobrze wygląda WIG20 rosnący o 3,7%, ale pamiętajmy, że tutaj skala przeceny była jeszcze większa (ok. 40%).

17:57 - oficjalna cena srebra spada właśnie o 8,5% do poziomu 14,5 USD. Coraz więcej osób zorientowało się już, że nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością - w rzeczywistości srebra zaczyna brakować, dealerzy potrzebują coraz więcej czasu na jego dostarczenie. 

W takich momentach od razu bardziej realny staje się rozjazd papierowej i fizycznej ceny metalu. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.

Warto dodać też, że gold to silver ratio w tej chwili wynosi już 105. Oznacza to, że za uncję złota kupimy 105 uncji srebra. Jak widać, na tle historii, przebicie granicy 100 to coś wyjątkowego. 

W obecnych warunkach pojawiła się możliwość zakupu srebra 10 procent poniżej oficjalnej ceny rynkowej. Trader21 przygotował na ten temat nagranie, które w ramach podziękowania trafiło do wszystkich, którzy zakupili książkę „Inteligentny Inwestor XXI wieku”. Taki „bonus” z pewnością jeszcze się powtórzy. Aktualnie jest to najwyżej oceniana książka o tematyce finansowej na portalu lubimyczytac.pl (ocena 9,4 w skali 1-10).

18:20 - niecodzienna sytuacja na spółkach wydobywających złoto i srebro. Mimo spadków cen samych metali, ETFy GDXJ i SILJ (dające ekspozycję na spółki wydobywcze) rosną o kilka procent. To dobrze pokazuje jaka panika była na rynku w dniu wczorajszym (GDXJ poleciał o 25%!).

18:30 - indeksy w USA mocno odbiły i zyskują średnio 3,5%. Jak widać, zmienność jest gigantyczna. Aktualne wzrosty zapewne częściowo spowodowane są oczekiwaniami związanymi z decyzjami Donalda Trumpa (planowane wsparcie dla gospodarki).

18:45 - podczas wczorajszej relacji opisywaliśmy krótko FRA-OIS spread. Wspominaliśmy, że wzrósł do 65 bps, czyli najwyższego poziomu od 2009 roku, co sugeruje spore obawy o kondycję sektora bankowego. Jak sytuacja wygląda dziś, już po gigantycznej interwencji FEDu?

Nie wygląda na to, by sytuacja uległa poprawie.

19:00 - pamiętacie słynne "whatever is takes" Draghiego? Były prezes EBC wypowiedział te słowa kiedy przyszłość strefy euro wisiała na włosku. Od tego momentu bank centralny zdecydował się drukować ile trzeba, byle waluta nie upadła. I naprawdę to zrobił. Ceny obligacji krajów strefy euro za sprawą dodruku stały się droższe niż np. obligacje USA.

A co powiedział dziś sekretarz Steven Mnuchin?

"There will be liquidity available, whatever we need to do, whatever the Fed needs to do, whatever Congress needs to do. We will provide liquidity."

Czyli: "Zapewnimy płynność. Niezależnie od tego co będzie musiał zrobić FED czy Kongres - zapewnimy płynność."

Ważny moment. Po wczorajszej decyzji FEDu rynek nie był zbyt przekonany. Zobaczymy co zmieni konferencja Trumpa. Póki co magiczna fraza "we will provide liquidity" pozwoliło indeksom nieco się odbić.

20:00 - szybko poszło. Prezes NBP Adam Glapiński powiedział, że zaproponuje RPP obniżkę stóp procentowych. Newsów z konferencji premiera nie powielamy, bo i tak do każdego szybko dotrą.

21:00 - prezydent Donald Trump ogłosił stan wyjątkowy w Stanach Zjednoczonych. Na walkę z rozprzestrzenianiem się wirusa przekazane zostanie dodatkowo co najmniej 40 mld dolarów. Główne indeksy wystrzeliły na koniec sesji - Dow Jones, S&P 500 oraz Nasdaq zyskały po niemal 10%. W poniedziałek przekonamy się czy ta euforia była uzasadniona.

Co ciekawe, pod koniec sesji ETF GDXJ (spółki wydobywające złoto i srebro) spadł do poziomu 19,8 USD za jednostkę. Dokładnie tyle samo kosztował w dołku na początku 2016 roku. Różnica? Wówczas złoto kosztowała 1050 USD, a dziś ponad 1500 USD.

W ten sposób kończymy jeden z najbardziej zwariowanych tygodni w historii rynków finansowych.

 

Independent Trader Team