W środę doszło do spotkania prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. W jego trakcie ustalono m.in., że zostaną przywrócone kontakty między wojskami USA oraz Państwa Środka.

Przypomnijmy, że dialog wojskowy został wcześniej zerwany po wizycie Nancy Pelosi (ówczesnej spikerki Izby Reprezentantów) na Tajwanie, która odbyła się na początku sierpnia ubiegłego roku. Była to pierwsza amerykańska wizyta tak wysokiego szczebla na Tajwanie od 25 lat. Chiny zdecydowanie były przeciwko tej wizycie i groziły nawet Stanom, że odpowiedzą militarnie.

Wydawać by się mogło zatem, że doszło w środę do znaczącej deeskalacji między USA a Chinami. Jednakże naszym zdaniem rywalizacja na linii Waszyngton-Pekin trwa w najlepsze, a przywrócenie kontaktów pomiędzy wojskami obu krajów to jedynie dyplomatyczny zabieg, który odwraca uwagę od innych ważnych kwestii. Jedną z nich jest zdecydowanie rywalizacja między USA a Chinami o dostęp do wielu kluczowych surowców. Wojna ta realizuje się na wielu frontach. Poniżej przykłady.


Front półprzewodników


Przypomnijmy, że od wizyty Pelosi na Tajwanie pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi doszło do wymiany wielu drobnych gestów, które miały wskazywać na poprawę stosunków między państwami. Kraje te nie odpuszczały sobie jednak na polu chipów. Przykładowo w połowie roku Państwo Środka zdecydowało się ograniczyć eksport galu i germanu – dwóch surowców kluczowych dla branży półprzewodników. Była to odpowiedź na utrudnianie Chinom przez Stany Zjednoczone dostępu do sprzętu wykorzystywanego w produkcji chipów.

Na marginesie, Chiny są wiodącym producentem galu oraz germanu na świecie. Państwo Środka kontroluje aż 98% podaży pierwszego oraz 68% drugiego metalu.


Front baterii


W październiku, administracja Joe Bidena ogłosiła, że Stany Zjednoczone skrócą listę rodzajów półprzewodników, które amerykańskie firmy będą mogły sprzedawać Chinom. Tym ruchem Waszyngton chciał jeszcze bardziej odciąć Pekin od chipów, co spotkało się z natychmiastową odpowiedzią Państwa Środka.

Tym razem jednak, Chiny zdecydowały się uderzyć na innym froncie, ogłaszając ograniczenie eksportu grafitu, czyli surowca niezbędnego m.in. w produkcji akumulatorów do pojazdów elektrycznych. Przypomnijmy, że Państwo Środka kontroluje 2/3 globalnej podaży grafitu. Surowiec ten jest największym pod względem masy składnikiem akumulatorów w samochodach elektrycznych. Każdy pojazd zawiera średnio od 50 do nawet 100 kg grafitu. To około dwukrotnie więcej niż litu, którego przetwarzanie w ujęciu globalnym też swoją drogą kontrolują Chińczycy.


Rywalizacja o surowce w Afryce


Jednym z decydujących (o ile nie najważniejszym) frontów w wojnie surowcowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami jest rywalizacja o ich zasoby w Afryce a także o infrastrukturę, która umożliwia ich wywóz z Czarnego Lądu. Zanim omówimy sytuacje na tym polu, zerknijcie na poniższą grafikę, która bardzo dobrze pokazuje o co w ogóle toczy się gra. Afryka jest kontynentem, który obfituje w surowce niezbędne do realizacji globalnych trendów takich jak:

- popularyzacja pojazdów elektrycznych,

- podbój kosmosu,

- rozwój sztucznej inteligencji,

- transformacja energetyczna (odchodzenie od paliw kopalnych).

Surowce te zostały wymienione na poniższej grafice oraz zaznaczone za pomocą kolorowych kropek na mapie Afryki.

Źródło: sibanyestillwater.com

Naszym zdaniem Chiny wygrywają ze Stanami Zjednoczonymi w rywalizacji o surowce w Afryce. Uważamy tak głównie dlatego, że podczas gdy Amerykanie byli opieszali w dyplomacji oraz zwiększeniu inwestycji w krajach afrykańskich, Chiny konsekwentnie budowały tam swoje wpływy.

Jednym z narzędzi, jakie w tym celu wykorzystywało Państwo Środka przez ostatnią dekadę było udzielanie krajom afrykańskim tanich i łatwo dostępnych kredytów. Warto odnotować, że Chiny nie przywiązują aż tak dużej uwagi do łamania praw człowieka w Afryce, co Amerykanie. W związku z tym chiński kapitał płynął m.in. do afrykańskich reżimów totalitarnych.

Wiele krajów w Afryce nie radzi sobie jednak ze spłatą długów, ale Chiny doskonale wiedziały, że tak może się skończyć udzielanie im kredytów na lewo i prawo. Państwo Środka zabezpieczało te kredyty dostępem do złóż surowców oraz infrastruktury służącej do ich wywozu z Afryki (np. portów morskich). Obecnie wiele państw afrykańskich ma problem z zadłużeniem, co Chiny oczywiście wykorzystują. 

Innym narzędziem wykorzystywanym przez Państwo Środka do zwiększania kontroli nad afrykańskimi surowcami były bezpośrednie inwestycje w projekty wydobywcze oraz infrastrukturę taką jak drogi, kolej czy porty. Kapitał chiński płynął do Afryki m.in. za sprawą inicjatywy Pasa i Drogi, której poświęciliśmy resztę tego artykułu.


Mija dekada od startu Inicjatywy Pasa i Drogi. Chiny korygują kurs.  


Projekt Pasa i Drogi został zainicjowany przez Xi Jinpinga w październiku 2013 roku. Minęło już zatem okrągłe 10 lat od startu inicjatywy, która obejmuje blisko 150 krajów na całym świecie. Na ten moment środki przeznaczone w ramach projektu przekroczyły bilion dolarów amerykańskich. Co ważne, ponad połowa tej kwoty została przeznaczona na kontrakty budowlane.

Na przestrzeni minionej dekady sporo z zaangażowanych środków trafiało do krajów Afryki subsaharyjskiej. Na jednym z poniższych wykresów (tym po lewej) możecie zobaczyć, jaka dokładnie część pieniędzy przeznaczonych na kontrakty budowlane w pierwszej połowie 2023 roku trafiła do tych państw (kolor żółty). Prawy wykres z kolei przedstawia rozkład chińskich inwestycji finansowych w ramach inicjatywy w poszczególnych regionach w pierwszym półroczu.

Źródło: China Belt and Road Initiative (BRI) Investment Report 2023 H1


Jak zatem widzicie, blisko 40% funduszy przeznaczanych na kontrakty budowlane w ramach chińskiego projektu trafiła do Afryki subsaharyjskiej. Jeśli chodzi zaś o inwestycje finansowe, to kraje z tego regionu były odbiorcą ok. 17% ich łącznej wartości.

Wyżej w tym artykule wspomnieliśmy, że Państwo Środka udzielało kredytów krajom afrykańskim na lewo i prawo. Finansowanie dotyczyło często bardzo dużych i drogich projektów. Teraz jednak Xi chce, aby w ramach inicjatywy koncentrowano się przede wszystkim na „małych i pięknych” projektach. Wygląda na to, że tak się właśnie dzieje. Przemawia za tym fakt, że średnia wielkość transakcji inwestycyjnych w ramach inicjatywy spadła z około 617 mln dolarów w 2022 roku do 392 mln dolarów w pierwszej połowie 2023 roku.

Naszym zdaniem, najpierw Chiny rozkręciły w Afryce spirale zadłużenia, aby zabezpieczyć sobie zasoby surowców oraz infrastrukturę do ich wywozu, a teraz będą znacznie ostrożniej lokować tam swój kapitał, żeby przez kolejne lata czerpać z tego korzyści. Zdaje się zatem, że Chiny pokonują Amerykanów na froncie rywalizacji o surowce na Czarnym Lądzie i zaczynają utrwalać tam swoją dominację m.in. poprzez obecność militarną.


Podsumowanie


Na pierwszy rzut oka relacje na linii Waszyngton-Pekin uległy ostatnio poprawie. Nie możemy jednak zapominać, że swoje wpływy w Afryce buduje też Rosja oraz kraje europejskie. To oznacza, że jeszcze nie raz będzie dochodziło do napięć, w których narzędziem nacisku będzie np. blokada eksportu jakiegoś ważnego surowca. W związku z tym naszym zdaniem w portfelu inwestycyjnym nie powinno zabraknąć starannie wybranych spółek surowcowych. Takie firmy zaprezentowaliśmy pod koniec października Abonentom Portfela Tradera, publikując raport pt. „TOP15 Ranking Spółek Surowcowych”.
 

Independent Trader Team