Za nami pierwsze dni prezydentury Donalda Trumpa. Nowy prezydent USA nie marnuje czasu. Codziennie wydawane są bardzo istotne dekrety, które potwierdzają, że Trump zamierza spełnić swoje obietnice z okresu kampanii wyborczej.
Wiele osób porównuje Trumpa do Ronalda Reagana, który w trakcie swojej prezydentury doprowadził do znaczącego obniżenia podatków. Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych również zamierza dać finansowy oddech amerykańskim firmom. Polityka Trumpa szybko wywołała spekulacje na temat potencjalnego wzrostu zysków spółek giełdowych. Warto jednak zadać sobie pytanie czy obniżki podatków oraz fala deregulacji faktycznie pomogą amerykańskiej gospodarce stanąć na nogi, i jak długo będzie trzeba czekać na efekty?
Proponuję cofnąć się na chwilę do lat 80-tych i przeanalizować efekty działań prezydenta Reagana. Poniższy wykres pokazuje wysokość wybranych podatków w Stanach Zjednoczonych na przestrzeni ostatnich 100 lat. W trakcie ery Reagana (oznaczona ramką) maksymalna stawka podatkowa została obniżona z 70% do 28%, a podatek dla przedsiębiorstw zmalał z ok. 45% do ok. 35%. Z kolei podatek od zysków kapitałowych został obniżony na kilka lat z 28% do 20%.
Przypomnę, że obecnie Trump zapowiada obniżenie podatku dochodowego dla firm z 35% do 15% oraz zniesienie 75% regulacji. Nowy prezydent USA zdążył już nawet podpisać dekret, zgodnie z którym wprowadzenie nowego prawa jest możliwe dopiero po usunięciu dwóch starych przepisów. Bajecznie proste i wciąż niewykonalne dla każdego kolejnego polskiego rządu.
Porównując erę Reagana z obecną sytuacją należy mieć świadomość, że otoczenie gospodarcze było wówczas zupełnie inne. Najlepsze potwierdzenie stanowi poniższa tabela, zawierająca porównanie wielu istotnych wskaźników.
1. Stopy procentowe
Obecnie może się to wydawać nierealne, ale w 1982 roku stopy procentowe w USA wynosiły 18%. Dzisiaj jesteśmy na poziomie 0,5%-0,75%. Pomimo niskich kosztów kredytu wzrost gospodarczy jest niewielki, a tempo cyrkulacji pieniądza spada.
2. Rentowność obligacji
Początek ery Reagana był jednocześnie początkiem hossy na rynku obligacji. Rentowność 10-letnich obligacji rządu USA wynosiła wówczas 15% i był to idealny moment do wejścia na rynek długu. Sytuacja Trumpa jest diametralnie inna. Wszystko wskazuje na to, że nowy prezydent USA obejmuje rządy, gdy na rynku długu zaczyna się bessa.
3. Oprocentowanie kredytu hipotecznego
Koszt kredytu hipotecznego w 1982 roku przekraczał 16%. Obecnie oprocentowanie jest poniżej 4%, jednak popyt zamiera, a bańka na rynku nieruchomości powoli zaczyna pękać.
4. Dług gospodarstw domowych do dochodu
Na początku ery Reagana dług przeciętnego gospodarstwa domowego w stosunku do dochodu rozporządzalnego wynosił 62%. Obecnie wskaźnik ten wynosi aż 130%. Między innymi z tego powodu, niezależnie od niskich kosztów kredytu, gospodarka USA nie przyspiesza a tempo cyrkulacji pieniądza zamiera. Rozwój bazujący na długu już się nasycił i nie ma możliwości jego kontynuowania.
5. Dług publiczny do PKB kraju
Obecnie dług USA w stosunku do PKB wynosi 105%. Tymczasem w 1982 roku było to jedynie 30%, co znacząco zwiększało pole manewru dla rządzących.
6. Dług całkowity do PKB kraju
Za czasów Reagana skumulowane zadłużenie gospodarstw, przedsiębiorstw oraz rządu nie przekraczało 100% PKB. Obecnie wynosi 360% w relacji do PKB. To gigantyczne obciążenie, które sprawia, że nawet najbardziej wolnorynkowe reformy mogą okazać się niewystarczające do poprawienia koniunktury.
7. Wzrost produktywności
Bardzo ważny wskaźnik. O ile na początku lat 80-tych mieliśmy do czynienia z prawdziwym rozwojem gospodarczym i wzrostem produktywności, to dzisiaj Stany Zjednoczone stoją w miejscu. Konkurencja i innowacyjność zostały zastąpione biurokracją oraz kosztowną opieką socjalną.
8. Inflacja
Na początku prezydentury Reagana inflacja była jeszcze liczona uczciwymi metodami. W 1982 roku wynosiła 8%. Obecnie inflacja wynosi oficjalnie niespełna 2%, jednak tej wersji trzymają się wyłącznie agencje rządowe.
9. Poziom oszczędności
W 1982 roku poziom oszczędności obywateli USA był dwukrotnie wyższy niż obecnie. Pamiętajmy, że to właśnie oszczędności, a nie dług, stanowią podstawę wzrostu gospodarczego.
10. Odsetek obywateli aktywnych zawodowo
W tym wypadku różnica jest niewielka (64% w 1982, 63% w 2016), jednak tylko z pozoru. W latach 70-tych Stany Zjednoczone osiągnęły najwyższy standard życia. Dochód jednej pracującej osoby w pełni wystarczał do utrzymania domu. Później sytuacja stopniowo ulegała pogorszeniu. Obecnie odsetek obywateli aktywnych zawodowo ponownie jest niski, jednak już z innego powodu. Ponad 50 milionów Amerykanów korzysta z kuponów na żywność, co świadczy o złej sytuacji gospodarczej, a dodatkowo obciąża budżet państwa.
11. Wskaźnik CAPE dla S&P 500
Im niższy CAPE, tym atrakcyjniej wyceniona giełda. W 1982 roku wskaźnik wynosił 7, co oznaczało tanie akcje. Dzisiaj inwestorzy mogą jedynie pomarzyć o takich wycenach. CAPE dla amerykańskiej giełdy wynosi aż 26. Niezależnie od twardych danych, większość inwestorów oczekuje, że notowania nadal będą rosnąć.
12. Wskaźnik P/S dla S&P 500
W 1982 roku wskaźnik P/S (cena/sprzedaż) wynosił 0,5. Akcje były zatem tanie w stosunku do poziomu sprzedaży dóbr i usług, notowanego przez spółki giełdowe. Dzisiaj P/S wynosi aż 2,2.
13. Struktura demograficzna
Na początku prezydentury Reagana osoby urodzone podczas wyżu demograficznego dopiero wchodziły na rynek pracy. Obecnie to samo pokolenie szykuje się do przejścia na emeryturę. Oznacza to, że koszty związane z opieką socjalną będą mieć coraz większy procentowy udział w wydatkach państwa.
14. Bariery handlowe
W latach 80-tych zmiany sprzyjały prowadzeniu handlu poza granicami kraju. Dzisiaj mamy do czynienia z powrotem do protekcjonizmu, co może wywołać znaczący wzrost kosztów produkcji, a w efekcie wyższe ceny dóbr i usług. W przypadku Stanów Zjednoczonych sytuacja wygląda jednak trochę inaczej. Powrót do protekcjonizmu może pomóc w sprowadzeniu do USA wysoko płatnych miejsc pracy.
Trudno sobie wyobrazić, aby początkowe położenie Reagana i Trumpa różniło się jeszcze bardziej. Wszystkie wymienione powyżej punkty, przemawiały w latach 80-tych za sukcesem Reagana, a dziś przemawiają za recesją podczas prezydentury Trumpa.
Obniżenie podatków za czasów Reagana pomogło stymulować gospodarkę, która wyjściowo była w zdecydowanie lepszym stadium. Z kolei dzisiejsze działania Trumpa przypominają bardziej reanimację trupa, choć kierunek zmian jest oczywiście słuszny.
Optymizm na Wall Street
Jak już wspomniałem, zapowiedź obniżenia podatku dochodowego dla firm sprawiła, że wśród inwestorów powrócił hurraoptymizm. Według różnych szacunków, obniżenie corporate tax z 35% do 15% ma przynieść ok. 30% wzrostu zysków spółek giełdowych. Czy naprawdę możemy oczekiwać tak cudownych efektów?
Zobaczmy, jak obniżka tego samego podatku zadziałała podczas prezydentury Reagana. Na poniższym wykresie granatową linią zaznaczony został poziom podatku dochodowego dla firm, obniżony w 1986 roku. Czerwona linia oznacza notowania indeksu S&P 500, natomiast szare słupki pokazują roczne stopy zwrotu z indeksu. Dane zostały urealnione o inflację.
Czerwona linia pokazuje, że obniżenie podatku nie wywołało silnej hossy, mimo że ceny akcji były niskie i przedstawiały dużą wartość inwestycyjną. Indeks S&P 500 przez kilka lat na zmianę zyskiwał, tracił lub stał w miejscu. Prawdziwa hossa przyszła dopiero w okolicach 1995 roku.
Kolejny wykres wygląda podobnie, jednak odnosi się do zysków spółek, które wzbudzają obecnie tak dużo zainteresowania. Szare słupki pokazują nam roczną zmianę zysków spółek z S&P 500.
W pierwszym roku po obniżce podatku, zyski spółek nie uległy zmianie. Następnie przez 2 lata notowano wzrosty rzędu 20-30%, po czym przyszły spadki.
Widzimy zatem, że w perspektywie kilku lat po obniżce podatków efekty nie były powalające. Tymczasem przez większość analizowanego okresu stopy procentowe były obniżane lub stały w miejscu. Zakredytowanie obywateli i firm było na dużo niższym poziomie. Obecnie zarówno spółki, jak i zwykli Amerykanie są obładowani kredytami.
Należy również dodać, że pozytywne efekty płynące z zapowiadanej przez Trumpa obniżki podatków mogą zostać zniwelowane przez rosnące stopy procentowe (dodatkowe pieniądze wydane przez spółki na obsługę długu). Wydaje się, że o ile wzrosty na Wall Street w kolejnych miesiącach są możliwe, to głównie za sprawą inflacji, uruchomienia kolejnej rundy skupu aktywów przez FED oraz buybacków przeprowadzanych przez spółki. Natomiast w najbliższym czasie spodziewamy się korekty rzędu 8-10%.
Problem konsumenta
Wspomniałem, że nie tylko spółki, ale również zwykli obywatele są mocno obciążeni kredytem. W latach 2010-2016 poziom kredytu konsumenckiego do PKB wzrósł z 16,7% do 19,7%. Przypominam, że był to okres w którym ceny ropy spadły do rekordowo niskich poziomów, a bezrobocie w Stanach Zjednoczonych, według oficjalnych danych, obniżyło się do 5%.
Mimo to, poziom płac nie pozwalał Amerykanom na pokrycie kosztów życia. Dobrze obrazuje to poniższy wykres. Wystarczy zwrócić uwagę na przerywane linie, ukazujące ogólną tendencję. Pomarańczowa linia dotyczy poziomu kredytu konsumenckiego w stosunku do całkowitych wydatków konsumpcyjnych. Z kolei niebieskim kolorem oznaczono roczny wzrost wynagrodzeń.
Przerywane linie znakomicie pokazują dotychczasową tendencję – coraz mniejszy wzrost wynagrodzeń, przy rosnącej skali kredytu na konsumpcję.
Amerykańskie gospodarstwa domowe są zatem mocno obciążone kredytem, którego koszty będą rosły wraz z kolejnymi podwyżkami stóp procentowych. W takiej sytuacji istnieją różne rozwiązania, jednak najbardziej popularnym jest ograniczenie wydatków.
Podsumowanie
Porównywanie Donalda Trumpa i Ronalda Reagana pod względem poglądów na kwestie gospodarcze, a nawet temperamentu, zapewne nie jest bezpodstawne. Nie można jednak zapominać, że istnieją kolosalne różnice pomiędzy sytuacją gospodarczą USA 35 lat temu i obecnie.
Poza obniżeniem podatków, Trump zapowiada również usunięcie 75% regulacji. Proponowane przez niego zmiany muszą mieć pozytywny wpływ na takie aspekty, jak innowacyjność czy aktywność małego biznesu. Trudno jednak oceniać perspektywę czasową, w jakiej zauważalna będzie poprawa kondycji gospodarki.
Stany Zjednoczone obciążone są kolosalnym długiem. Jeżeli obniżka podatków nie wywoła natychmiastowego boomu gospodarczego, a ciężko na to liczyć, to w połączeniu z wydatkami na infrastrukturę będzie to oznaczało jeszcze większy deficyt. Tymczasem, jak wspominaliśmy w pierwszej części, zagranica wyprzedaje amerykańskie obligacje. Konieczny jest zatem interwencyjny skup długu USA. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w tym roku powróci QE, ponieważ oficjalny dodruk umożliwia osłabienia dolara, który zdaniem Trumpa „jest za silny”.
W 2000 roku większość inwestorów uważała, że akcje spółek nigdy już nie spadną. Siedem lat później podobnie było z nieruchomościami. Do niedawna wydawało się, że inwestorzy zmądrzeli i zdają sobie sprawę, iż za wzrostami stoją zerowe stopy procentowe oraz skup aktywów przez banki centralne. Teraz jednak narracja znowu się zmieniła. W efekcie zapowiedzi Trumpa oraz oczekiwań inflacyjnych rynek bije rekordy i większość oczekuje dalszych wzrostów. Pamiętajmy, aby nie „odlecieć” razem z tłumem. Lepiej zostać na ziemi, mając świadomość, że giełda w USA jest ekstremalnie przewartościowana.
Analizując rynek akcji powinniśmy pamiętać o tym, jak duża była w ostatnich latach różnica stóp zwrotu między rynkami rozwiniętymi i rozwijającymi się. To właśnie na niedowartościowanych giełdach (Rosja, Turcja, Nigeria, Polska) powinniśmy szukać swojej okazji. Zyski nigdy nie czekają na rynkach, którymi ekscytują się tłumy.
Zespół Independent Trader
CreatioExNihilo
"Ponad 50 milionów Amerykanów korzysta z kuponów na żywność, co świadczy o złej sytuacji gospodarczej, a dodatkowo obciąża budżet państwa."
Skąd teza, że akurat to świadczy o złej sytuacji gospodarczej? A w latach 80' ile osób korzystało z takich kuponów czy może żadnych kuponów nie było i trzeba było się imać jakiekolwiek pracy żeby móc coś do garnka włożyć? Oglądając filmy z ulic Detroit jaka jest struktura rasowa tych 50 mln Amerykanów?
trader21
"Skąd teza, że akurat to świadczy o złej sytuacji gospodarczej?"
ODP. Przyjrzyj się tempie cyrkulacji pieniądza, zadłużeniu na każdym poziomie, relacji zarobki do kosztów życia, ilości osób posiadających dom na własność. Następnie zobacz jak zmieniały się owe wartości na przestrzeni 2 dekad. W ramach uzupełnienia wiedzy przeczytaj Wielką Deforamację - Stockmana.
Wtedy porozmawiamy merytorycznie, chyba że wybrałeś celowo jeden fakt (kupony na żywność) aby się do czegoś przyczepić.
CreatioExNihilo
"Wtedy porozmawiamy merytorycznie, chyba że wybrałeś celowo jeden fakt (kupony na żywność) aby się do czegoś przyczepić."
Tak, wybrałem ten fakt (całkowicie zdając sobie sprawę z innych czynników o których wspomniałeś) bo on nic nie mówi o sytuacji gospodarczej kraju. Jest tylko takim świetnym zabiegiem stylistycznym by podkreślić fatalizm Ameryki, który przebija się przez Twój artykuł. Cokolwiek Trump by nie zrobił to będzie katastrofa:
"Z kolei dzisiejsze działania Trumpa przypominają bardziej reanimację trupa, choć kierunek zmian jest oczywiście słuszny.".
http://nczas.com/wiadomosci/ameryka-polnocna/obama-zacheca-imigrantow-do-brania-zasilkow/
"Prawdziwą patologią jest fakt, że bony żywnościowe były przyznawane na bardzo długie okresy i nie weryfikowano sytuacji materialnej osób, które z nich korzystały."
Więc jestem trochę zdezorientowany, z jednej strony 50 mln osób z drugiej godzina jakiekolwiek pracy w USA wystarcza by zakupić około 12 jajek, chleb i mleko.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-01 13:08
gruby
"Dzisiaj mamy do czynienia z powrotem do protekcjonizmu, co może wywołać znaczący wzrost kosztów produkcji, a w efekcie wyższe ceny dóbr i usług. W przypadku Stanów Zjednoczonych sytuacja wygląda jednak trochę inaczej. Powrót do protekcjonizmu może pomóc w sprowadzeniu do USA wysoko płatnych miejsc pracy."
Tego ustępu przyznam nie rozumiem. Z USA wyeksportowano głównie niskopłatny biznes typu odlewanie gwoździ, sklejanie butów czy montaż samochodów. To były brudne gałęzie przemysłu z niskimi marżami i takimiż płacami.
Co niby teraz konkretnie ma do USA wrócić ?
Independent Trader Team
"Cokolwiek Trump by nie zrobił to będzie katastrofa"
Cytat z artykułu: "Poza obniżeniem podatków, Trump zapowiada również usunięcie 75% regulacji. Proponowane przez niego zmiany muszą mieć pozytywny wpływ na takie aspekty, jak innowacyjność czy aktywność małego biznesu. Trudno jednak oceniać perspektywę czasową, w jakiej zauważalna będzie poprawa kondycji gospodarki."
Istnieje tendencja do analizowania reform władzy, a następnie ich efektów, z pominięciem sytuacji wyjściowej. Zatem powstał artykuł, który pokazuje jaka jest sytuacja wyjściowa. Jest dramatyczna i minimalizuje szanse na to, że pomysły Trumpa przyniosą szybką poprawę.
Co do 50 mln Amerykanów korzystających z kuponów na żywność - jest to fakt, który rozbija narrację o 5% bezrobociu i świadczy o dodatkowym obciążeniu dla budżetu. W 2016 roku koszt kuponów wyniósł co najmniej 71 miliardów dolarów.
Arcadio
Zgadzam się oczywiście z tezą, że USA teraz stoją w zupełnie innym miejscu, niż to miało miejsce podczas rządów Reagana.
Zgadzam się również z tym, że obniżka podatków przez Trumpa nie spowoduje przyspieszenia wzrostu gospodarczego.
Bo obniżka podatków tylko wtedy przyspiesza wzrost gospodarczy, gdy wysokość podatków znajduje się po prawej stronie krzywej Laffera.
Na pierwszym wykresie można łatwo zauważyć ile wynosiły podatki w czasach wielkiego rozwoju.
W latach 50-80 podatek korporacyjny wynosił około 50%, zaś podatek od zysków kapitałowych wzrósł w latach 70-tych z 25% do 40%.
I to właśnie taka wysokość podatków doprowadziła Amerykę na szczyty. Bogaci i tak się bogacili, a budżet nie musiał się zapożyczać.
Bo to właśnie zadłużenie, a nie podatki są przyczyną niszczenia gospodarki.
To nadmierne obniżanie podatków w stosunku do wydatków prowadzi do deficytów, a następnie do nadmiernego zadłużenia, które nie pozwala na rozwój.
Napisano, że to oszczędności a nie dług są przyczyną rozwoju gospodarczego - tylko częściowo prawda.
Jeśli oszczędności są reinwestowane to tak, jeśli natomiast są trzymane w złocie czy gotówce pod poduszką to raczej żadnego rozwoju nie wywołają, prędzej recesję z powodu zmniejszenia prędkości cyrkulacji pieniądza w gospodarce.
A co się stanie, kiedy Trump obniży firmom podatki z 35% do 15% ? Otóż wzrosną dywidendy dla właścicieli, którzy następnie zamienią je na złoto i wycofają z obiegu.
Firmy nie inwestują dlatego, że im obniżono podatki, inwestują wtedy kiedy widzą szansę na zbyt dla swoich produktów i usług. Wysokość podatków może jedynie zmienić payback danej inwestycji. Przy obecnym nasyconym produktami, nadmiernie zadłużonym i zglobalizowanym świecie nikt nie będzie inwestował, niezależnie od wysokości podatków.
A propos, ciekaw jestem co powiedzą teraz zwolennicy niskich podatków patrząc na wykres przedstawiający ich wysokość w USA na przestrzeni stulecia, gdzie średnia dla Corporate Tax to około 40%, Capital Gains Tax to 35% a Top Marginal przekracza 50%. I w takich warunkach fiskalnych powstało najpotężniejsze państwo świata.
Analizując przedstawione dane można wręcz powiedzieć, że to Reagan ze swoimi obniżkami podatków stał się grabarzem dobrobytu Amerykanów. To spowodowało wydrenowanie gospodarki z kapitału przez bogatych, deficyty budżetowe i wzrost zadłużenia kraju, który obecnie stał się nie do udźwignięcia.
polish_wealth
Czynniki które wymieniłem powodują, że nie będzie żadnego boomu gospodarczego w USA,
Globaliści i korpoposiadacze z G20 zmieniają taktykę i wykorzystają teraz bardziej brutalne środki nacisku na spoleczenstwo by udowodnic jak pilny jest jeden rząd
Chiny + Asean, a także Nimcy, Rosja, Wielka Brytania, Kraje Bractwa Muzułmaskiego tym bardziej w związku z protekcjonalizmem USA zaczną sobie rzepkę skrobać i potrząsać rynkiem w swoją stronę co niekorzystnie przełoży się na sytuację w krajach "rozwiniętych"
USD/PLN - 5,20 na koniec roku (nabjanie dolara w ramach tracenia uniwersalnego znaczenia dolara na rzecz amerykanskiego importu)
ale uwaga USD/CNY - 5,5 (chinczycy powoli samowystarczalne z bliskim wschodem nie istenieją powody obniżania wartości yuana a wrecz trzeba importować surowców wincyjn, coraz mniejszy export do USA i EU)
EURO/PLN - 3,7 (rozsadzanie strefy euro na kilka predkości)
1BBL Oil - 20-30 USD - na koniec roku - (OPEC przestanie działać)
bmen
http://www.weaselzippers.us/322456-get-with-program-or-go-white-houses-ultimatum-to-more-than-100-foreign-service-officers-on-trump-ban/
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-01 15:41
CreatioExNihilo
"Co do 50 mln Amerykanów korzystających z kuponów na żywność - jest to fakt, który rozbija narrację o 5% bezrobociu i świadczy o dodatkowym obciążeniu dla budżetu. W 2016 roku koszt kuponów wyniósł co najmniej 71 miliardów dolarów."
Nie podważam tego, że 50 mln osób korzysta z kuponów na żywność. Tylko mam pewną wątpliwość z czego to wynika. Dla mnie to bardziej skutek rozdawnictwa i bumelanctwa. Zaskakuje mnie też to, że wiążecie to z bezrobociem. Chyba bardziej mieliście na myśli pewien wykres opublikowany na zerohedge, gdzie wraz z wzrostem udziału ludności w korzystaniu z bonów żywnościowych, spadał procent zatrudnionych. Tylko co jest przyczyną, a co skutkiem? Czy to, że kobiety dzisiaj odchodzą z pracy z powodu programu 500+ to wina złej sytuacji gospodarczej Polski? Czy bardziej opłaca im się nie pracować niż pracować? Jeżeli osoby dostają socjał w postaci jedzenia i mieszkania to jaką będą miały motywację do podjęcia zatrudnienia lub w ogóle rozwoju?
W artykule napisaliście cytuję: "W latach 70-tych Stany Zjednoczone osiągnęły najwyższy standard życia. Dochód jednej pracującej osoby w pełni wystarczał do utrzymania domu." jestem ciekaw jakie wtedy były obciążenia socjalne budżetu. Bo zakładam, że wtedy bony żywnościowe (o ile istniały) były tylko dla tych którym naprawdę podwinęła się noga w życiu.
Więc znowu cytując Was: "Istnieje tendencja do analizowania reform władzy, a następnie ich efektów, z pominięciem sytuacji wyjściowej.", jesteście w stanie zaprzeczyć tezie, że dzisiaj się być może nie opłaca pracować bo państwo wszystkich uszczęśliwi (socjał), przeciwnie jak za Reagana, gdzie nie pracujesz = nie jesz? Bo odnoszę wrażenie, że zadłużenie jest tego pochodną, a nie przyczyną.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-01 16:00
Freeman
Milo "slyszec".
Mnie sie jawi € raczej po 4,8PLN na wypadek fazy rozpadu eurozony. Pomysl o redukcji "srodkow " unijnych i wplyw na kurs pln .
Ogolnie zmniejszy sie strumien € w kierunku Polski.
CreatioExNihilo
"Mnie sie jawi € raczej po 4,8PLN na wypadek fazy rozpadu eurozony."
W takim kontekście USDPLN po 4,7 też nie jest abstrakcją.
Freeman
PPT TRUMPA gnoi zloto jak poprzednicy.
Spy
Ponowie swoją prośbę o prognozę walut surowcowych typu AUD, NZD i NOK w odniesieniu do PLN na 2017 rok.
Ciężko się oprzeć wrażeniu że w Twojej sytuacji w stosunku do EUR trzymanie gotówki w tych własnie walutach jest bardzo dobrym rozwiązaniem chociażby ze względu na sytuację w strefie EUR, ale jednak dla wiekszości czytelników których podstawowaą walutą jest PLN z pewnością interesujące jest Twoje zdanie w tym temacie.
Pytam dlatego że po pierwsze w prognozach odniosłeś się do faktu sensowności przechowania oszczędności w tych walutach ale z perspektywy EUR a nie złotówki która swoją drogą jest także relatywnie tania tutaj rodzi się dylemat
bmen
Trump jest zwolennikiem pieniądza konstytucji, ale jest tez realistą i wie do czego to doprowadzi
gruby
"Mnie sie jawi € raczej po 4,8PLN na wypadek fazy rozpadu eurozony. Pomysl o redukcji "srodkow " unijnych i wplyw na kurs pln .
Ogolnie zmniejszy sie strumien € w kierunku Polski."
W przypadku rozpadu eurozony oberwą kolonialne w swej formie fabryki koncernów w Polsce nastawione na eksport do centrali. Bo jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że zaczniemy żądać rozliczenia w złotówkach za eksportowane towary. Nawet Rosja sprzedaje ropę za dolary a nie za ruble przecież. Zmniejszenie popytu na nasze produkty oznacza kryzys w polskich obozach pracy co z kolei prowadzi do wniosku, że największym obrońcą eurozony jest rząd PiSu bo ma w tym największy interes. Kaczyński broniący Mario Draghiego: ale się porobiło ...
roxorito
smieciu
USD/CNY jak dla mnie raczej 15,5 :P
I to szybko.
Jak sobie czytam o Chinach to widzę jedno: nieskończone morze juanów przepływające przez niezmierzone rzesze Chińczyków. Którzy tylko marzą by teraz, kiedy ich waluta jest coś warta, a której tyle mają, wymienić ją na dolce i zabezpieczyć w jakimś miejscu do którego nie sięga chińska władza centralna.
Zresztą chińska władza centralna robi to samo próbując kupować na świecie co się da, kiedy jeszcze można. Wiedzą że to długo nie potrwa.
uberbot
"Bo obniżka podatków tylko wtedy przyspiesza wzrost gospodarczy, gdy wysokość podatków znajduje się po prawej stronie krzywej Laffera.
Na pierwszym wykresie można łatwo zauważyć ile wynosiły podatki w czasach wielkiego rozwoju."
Obniżka podatków może nie mieć żadnego wpływu na nic, ale w teorii zmniejszenie skali rozboju urzędników powinno się odbić pozytywnie na obiektach rozboju - będą mogli decydować o większej części owoców swojej pracy samodzielnie. A tak to pójdzie na ośmiorniczki. Z teoretyczną krzywą Laffera chodziło Ci chyba o zwiększenie wpływów do budżetu, a nie wzrostu gosp.?
"W latach 50-80 podatek korporacyjny wynosił około 50%, zaś podatek od zysków kapitałowych wzrósł w latach 70-tych z 25% do 40%."
I to właśnie taka wysokość podatków doprowadziła Amerykę na szczyty. Bogaci i tak się bogacili, a budżet nie musiał się zapożyczać."
Bo to właśnie zadłużenie, a nie podatki są przyczyną niszczenia gospodarki.
To nadmierne obniżanie podatków w stosunku do wydatków prowadzi do deficytów, a następnie do nadmiernego zadłużenia, które nie pozwala na rozwój."
Jeśli coś doprowadziło USa na szczyty to bagnety i produkcja. Podatki pomogły rozbójnikom wspiąć się na ich szczyty. Czekam aż od nadmiernego zadłużenia przewróci się co nieco. Choć obawiam się, że pasikoniki pójdą wtedy zjeść mrówki.
"Napisano, że to oszczędności a nie dług są przyczyną rozwoju gospodarczego - tylko częściowo prawda.
Jeśli oszczędności są reinwestowane to tak, jeśli natomiast są trzymane w złocie czy gotówce pod poduszką to raczej żadnego rozwoju nie wywołają, prędzej recesję z powodu zmniejszenia prędkości cyrkulacji pieniądza w gospodarce."
Mrówka trzyma trochę na czarną godzinę. Nie można jej winić, że obniża tempo cyrkulacji pieniądza. I jest to jak najbardziej wskazane. Reguluje "rynek" w czasie, gdy tego pieniądza na "rynku" nie ma, bo drukarka się na przykład popsuła, a FEDy nie zostały anulowane dekretem w nocy z 24 na 25 grudnia. Niestety zapasy są po cichu anulowane i dlatego dużo osób idzie w barbarzyński relikt albo cokolwiek się uda zdobyć.
"A propos, ciekaw jestem co powiedzą teraz zwolennicy niskich podatków patrząc na wykres przedstawiający ich wysokość w USA na przestrzeni stulecia, gdzie średnia dla Corporate Tax to około 40%, Capital Gains Tax to 35% a Top Marginal przekracza 50%. I w takich warunkach fiskalnych powstało najpotężniejsze państwo świata."
Hehehe... Ok - bo znowu ktoś napisze, że jestem trolem. Najpotężniejsze państwo świata powstawało na Indianach, a potem na Dzikim Zachodzie. Od początku XXw. notuje powolny rozkład - przewaga osiągnięta wcześniej jest właśnie marnotrawiona i dopóki jest za co nabić lotniskowce jeszcze się toczy. Podnieśmy te podatki do 100%, jeśli mają taki zbawienny wpływ.
"Analizując przedstawione dane można wręcz powiedzieć, że to Reagan ze swoimi obniżkami podatków stał się grabarzem dobrobytu Amerykanów. To spowodowało wydrenowanie gospodarki z kapitału przez bogatych, deficyty budżetowe i wzrost zadłużenia kraju, który obecnie stał się nie do udźwignięcia."
A nie dlatego że im się przestało chcieć i inne kraje zaczęły produkować lepiej?
TBTFail
waldi053
Przypomnę jednocześnie że dotychczas wszystkie ,, gadające głowy '' sugerowały nieuniknione - odwrócenie Rosyjskiego sojuszu z CHRL . Robiły to uznane
,, autorytety '', zawodowi analitycy jak i domorośli ,, stratedzy ''. Argumentacja popierająca była zwykle mętna i sprowadzała się w zasadzie do przeświadczenia
że ,, Ameryce się przecież nie odmawia ''. [ żeby nie wspomnieć o ,, lasce '' ] Do tej pory oprócz swojego głosu wykluczającego taką ewentualność nie słyszałem
nigdzie podobnej opinii . [ wszelkie spekulacje pomimo werbalnego wahania nacechowane były 100 % pewnością ] Zmiana stanowiska FR w sprawie sojuszy -
i przejście na stronę Atlantów bez względu na hipotetyczne profity , byłaby krokiem samobójczym dla tego kraju . Teoretycznie jest to możliwe , jednak wyłącznie gdyby wewnętrzne przetasowania doprowadziły do przejęcia kontroli władzy w FR przez obcy etnicznie żywioł . Byłby to - koniec Rosji jako takiej .
Pomijając retorykę dyplomatyczną artykuł ten potwierdza moje prognozy . - https://pl. Sputniknews. com/opinie/20164444583 -Chiny-Rosja-USA/
Sknerus
"Hehehe... Ok - bo znowu ktoś napisze, że jestem trolem. Najpotężniejsze państwo świata powstawało na Indianach, a potem na Dzikim Zachodzie. Od początku XXw. notuje powolny rozkład - przewaga osiągnięta wcześniej jest właśnie marnotrawiona i dopóki jest za co nabić lotniskowce jeszcze się toczy. Podnieśmy te podatki do 100%, jeśli mają taki zbawienny wpływ."
USA to raczej od początku XXI wieku notuje powolny rozkład. Chcesz powiedzieć, że USA szczyt potęgi osiągnęło jeszcze przed IWW?? Że w latach 50., 60. było słabsze niż w 1895?? Z twojej wypowiedzi to właśnie wynika, skoro rozkłada się od 1900 ;). Chyba jednak jesteś trollem w takim razie ;).
british_summer
http://www.williamengdahl.com/englishNEO29Jan2017.php
Spy
Bawisz sie jeszcze w nasze "czarne złoto" ??
Freeman
Chwilowo nie. Nasza prognoza sie sprawdzila, doszlo do 55 $ i teraz jest stagnacja. Szczerze mowiac, nie rozmyslam teraz tego aktywa. Jak bym sie chwile zastanowil.....
Hm, cena jest wywazona i chyba bez wiekszych wahan bedzie sie 49-58 trzymac. Ma ostatnimi czasy mala zmiennosc, to tez jakos nie przyciaga zacheta do tradingu.
@waldi053
Ja pisalem podobne analizy przyszlego ukladu FR-USA. Mowilem zawsze, ze tylko wspolnie FR-CHRL sa w stanie stawic czolo usiakom. Nawet wpis pod poprzednim artykolem skierowany do Ciebie , czesciowo mowi o zapedach dziel i rzadz usiakow.
FR musialo by miec w glowie pileczke ping-pongowa zamiast mozgu, zeby z geograficznym sasiadem sie sklocic dla dobra usiakow. Nie podejrzewam ruskich o glupote.
Lekkie lawirowanie pomiedzy , moze tak, wiecej nie. Nic poza czerwona granice i mase krytyczna. Czajnikow trzeba ujarzmiac, bo gdyby wyruszyli na FR to z pewnoscia sie tak konwencjonalnie nie zatrzymaja . Nuklearnie , to lepiej nie wchodze w temat bo wtedy ogolnie pozamiatane.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-01 19:57
roxorito
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 09:00
kooperatywa
Chyba odbędzie się to po recesji i będzie to wykup długów przez kilkanaście rodzin.:P
Do tego momentu mamy klasycznie-jak to pisze Hudson-DEBT DEFLATION.
roxorito
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 09:02
3r3
Dziękuję.
Płyn różnie wpływa na gatunki pozornie spokrewnione. Jakkolwiek obniża chamską spostrzegawczość to zaostrza szlachecką fantazję i nowe koncepty szeptane przez muzy pozwala wychwycić.
"Pytanie drugie: czy istnieje przenośne urządzenie, które po podpięciu go w dwóch miejscach do bulionówki będzie ją z jednej strony chłodzić/podgrzewać a z drugiej strony mierzyć prędkość zmiany temperatury bulionówki i porównywać do zapamiętanych wzorców ? Takie ustrojstwo nieinwazyjnie testujące propagację cieplną mogłoby się całkiem dobrze sprzedawać."
Tak.
http://www.hotdiskinstruments.com/products/measurement-modules.html
Ale to tylko dla hurtowników.
Co do oferty elity to nie chodzi mi handel per se, choć na końcu zawsze jest jakiś handel.
Po prostu stać takich na poświęcenie jakiś zasobów (postawienie ich w ryzyko) ponieważ tak czy siak wynika to z modelu matematycznego na jakim operuje rozliczenie należności w gromadzie. Ktoś musi ten hałastrę alimentować tak czy siak.
[Część komentarza została usunięta, ponieważ nie była związana z tematem]
"Z USA wyeksportowano głównie niskopłatny biznes typu odlewanie gwoździ,"
Gwoździe się ciągnie, a nie odlewa. Z drutu się ciągnie, tnie, skuwa.
"Co niby teraz konkretnie ma do USA wrócić ?"
Flota.
Bo jak jest daleko to strasznie dużo brakuje w kraju jajek, chleba, mleka i trzeba kartki ludziom dawać.
A najbardziej ta daleka flota boli za galon przy pompie.
"Kaczyński broniący Mario Draghiego: ale się porobiło ..."
Może zacytujmy stanowisko niemieckie - jak mamy kogoś bronić to chcemy mieć tam wpływ na decyzję - tak było z Grecją. Jak mamy bronić EU to muszą dać trochę stołków - mogą stworzyć nowe - Niemcy zapłacą. Na przykład dożywotni stołek dla Pana z Muszką^^
@Arcadio
"Opisałeś konkretny proceder ale jakoś nie mogę się tutaj dopatrzyć oszustwa."
Wszystko w porządku - firma nazywa się Dojcze BAHN tylko BAHNy przed sprzedażą zdemolowali.
To tak samo jak przemoderowanie samochodu z 460KM na 1200KM na czas sprzedaży. Nie jest to żaden problem. Tylko taki detal że silnik po ośmiu godzinach jest zużyty.
To oczywiście żaden zarzut jak się kupuje firmę dla jednorazowych wyników, a silnik na jeden wyścig. Tylko warto poinformować że to już nie jest BAHN.
"Oszustwem jest łamanie obowiązującego prawa, a nie prowadzenie biznesu w ramach obowiązującego prawa."
Mylisz się. Łamania prawa to dopuszczenie się czynu zabronionego prawem.
Oszustwo nie musi mieć znamion czynu zabronionego aby pozostawać oszustwem gdyż ma znaczenie pozaprawne.
"Napisano, że to oszczędności a nie dług są przyczyną rozwoju gospodarczego - tylko częściowo prawda."
To prawda czy fałsz?
0!=1
"Jeśli oszczędności są reinwestowane to tak, jeśli natomiast są trzymane w złocie "
Bo jak wydasz złoto to ono się dematerializuje?
Bo że niewydaną gotówkę dematerializuje inflacja i reformy walutowe to wiem.
@glupi
Spółki, akcje, udziały i sprawozdania istnieją też poza giełdą.
Nie wszyscy jesteśmy notowani^^
@CreatioExNihilo
"Cokolwiek Trump by nie zrobił to będzie katastrofa: "
Raczej FEDu, WS i banksterki nie zaprosi na otoczone drutem kolczastym stadiony w celu przeprowadzenia szybkich konsultacji społecznych w kwestii przywrócenia rządowej waluty kruszcowej i unieważnienia zobowiązań w prywatnych papierkach FEDu?
Czego oczekujesz jadąc wąskim korytarzem z taką prędkością? Że ściany się odsuną?
Wykres się nie przesunie - wymagalności są tam gdzie są, wymiana prętów paliwowych w reaktorze lotniskowca wymaga przetworzenia rudy uranu na paliwo, a tego nikt nie robi za darmo - trzeba dołożyć do tego energii, a lotniskowiec to nie elektrownia - nie zwróci.
Zwracam uwagę że najpotężniejsza flota na planecie nie pływa na dobre chęci. Tę energię jaką pochłaniają okręty i samoloty trzeba wytworzyć, a tę którą ujęły z gospodarki zastąpić. Aby wytworzyć do nich paliwo trzeba elektrowni na własnym terytorium, które nie robią nic innego tylko w złożonym łańcuchu, bardzo nieefektywnie transferują moc do okrętów i samolotów.
Węgla, ropy, gazu nie da się dodrukować - trzeba fizycznie. A żeby fizycznie to trzeba jajek, chleba, mleka. No i jeszcze komuś musi się chcieć. A widać że 50 mln się nie chce.
@Freeman
"PPT TRUMPA gnoi zloto jak poprzednicy."
A ja chciałem wczoraj z Tavexu trochę barbarzyńskich reliktów i trzeba było egzotykę wybierać bo na półkach wymiecione, jeszcze dzwonili rano spytać czy to zlecenie to na pewno, bo Swedbank jak zawsze daje czadu z prędkością przelewów do Swedbanku.
Zresztą Swedbank ma zarzuty i dochodzenie za manipulację rynkiem i wygląda na to że 0.4*10^9 EUR dostaną mandatu.
"FR musialo by miec w glowie pileczke ping-pongowa zamiast mozgu, zeby z geograficznym sasiadem sie sklocic dla dobra usiakow. Nie podejrzewam ruskich o glupote."
Mapa! Ta historia w której Pekin zbudował flotę już była. Z Rosji wtedy ślad na mapie nie został.
Nuklearnie Chińczyków?
To wychodzi jakieś pięć tysięcy głowic żeby zabić wszystkich.
Na planecie mamy nieco ponad 10k sprawnych plus zabytki do regeneracji (sześć razy tyle), z tego sprawnych po stronie Jankesów zgodnie z ich danymi na 2022 będzie jakieś 3350, a to jest tyle żeby raz zawalczyć, ale zbyt mało aby definitywnie rozwiązać kwestię chińską. A jeszcze jest kwestia indyjska i rosyjska i cała masa takich lokalnych.
Ja nie wiem jak oni sobie roją to NWO bez szybkiej depopulacji, bo przecież głupiego buntu na planecie nie da się stłumić niukami, jak takie liczby zaczną wykłócać że też chcą wypić i zakąsić. Nawet niuków tyle nie ma żeby poważny bunt rozgonić.
@Spy
" złotówki która swoją drogą jest także relatywnie tania tutaj rodzi się dylemat"
Skoro też jest tania to też kup. Trochę tego, trochę tamtego.
@uberbot
"Jeśli coś doprowadziło USa na szczyty to bagnety i produkcja."
Bagnety & produkcja bagnetów.
"Choć obawiam się, że pasikoniki pójdą wtedy zjeść mrówki."
Kup kostium pasikonika i też wtedy jedz mrówki.
Wielkie mnóstwo "pasikoników" to szarańcza. Powiedzmy że pasikoników - krewni tacy.
//========================
Nie chcę za bardzo polemizować z gospodarzem, że buybacków nie da się przekręcić, ale FOZZ jest przykładem jak odkupić własny papier kanałem operacyjnym. Tylko w takich kombinacjach operacyjnych ciężko dojść kto jest beneficjentem, bo przekręconym zawsze okazuje się podatnik kiedy po papier na końcu zgłasza się jakiś Fannie Mae.
Tymczasem Buffet ruszył na zakupy. Czyli oczekuje wzrostu z okazji QE.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 09:07
uberbot
"USA to raczej od początku XXI wieku notuje powolny rozkład. Chcesz powiedzieć, że USA szczyt potęgi osiągnęło jeszcze przed IWW?? Że w latach 50., 60. było słabsze niż w 1895?? Z twojej wypowiedzi to właśnie wynika, skoro rozkłada się od 1900 ;). Chyba jednak jesteś trollem w takim razie ;)."
Nie nie nie. Jestem dziś gruby (nie ten użytkownik). Tycie rozpocząłem wczoraj na początku XXw. i tak mi zeszło. Kręcenie korbą przy drukarce zaczynali już na początku XIXw., ale skutecznie zmonopolizowali koryto na początku XXw. I od tamtego czasu idą powoli w dół. Od tego czasu $$$ stracił ok. 95% wartości do złota (z $20 za uncję do obecnych $1200). Pierwszy raz sprawdzili ich w 1933r. Później Nikoś zawiesił co miał zawiesić i już w dół wajcha na maksa. Paść się zaczęli na koszt świata po IIWŚ. Wynikałoby z rachunków na złocie.
@3r3
"Nie chcę za bardzo polemizować z gospodarzem, że buybacków nie da się przekręcić, ale FOZZ jest przykładem jak odkupić własny papier kanałem operacyjnym. Tylko w takich kombinacjach operacyjnych ciężko dojść kto jest beneficjentem, bo przekręconym zawsze okazuje się podatnik kiedy po papier na końcu zgłasza się jakiś Fannie Mae.
Tymczasem Buffet ruszył na zakupy. Czyli oczekuje wzrostu z okazji QE."
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem Twój wpis, ale buybacki (buybucki;) to właśnie ku temu służą. Graham pisał o tym dawniej, że buybacki to premia dla poziomu C w firmie i jak oni materializują swoje premie następuje najwięcej skupów własnych. Dziś zakładam, że C poziom jest pierwszym/głównym beneficjentem drukarki. Wszak cena akcji to zadowolenie szerholderów i sowite bonusy. A gdyby jednak nie starczyło na bonusy to drukarka skupuje przecież akcje...
"Kup kostium pasikonika i też wtedy jedz mrówki.
Wielkie mnóstwo "pasikoników" to szarańcza. Powiedzmy że pasikoników - krewni tacy."
Nie lubię tłumów, ale trzeba się przygotować na kamuflarz.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-01 20:36
smieciu
Eh, widzę że nie przypadł wam do gustu mój pomysł, który wszystkich pogodzi: Dwie Rosje i wszyscy będą mieć rację :)
A tak ogólnie to bardzo wątpliwe by dzisiaj na tych naprawdę najwyższych szczeblach myślano w kategoriach jakichś państwowych imperiów. Nie ważne czy Rosja czy USA. Jeśli dzisiaj mamy jakieś imperia to są to imperia korporacyjne, rodzinne, globalne. Przejmowanie konkretnych dóbr bez względu na jakieś, tzw. granice państwowe. Tak naprawdę państwa narodowe są raczej świeżym i krótkotrwałym wymysłem. Przykładowo po rozpadzie Imperium Rzymskiego (wielonarodowego) powstawały królestwa, które były bardzo niejednolite narodowościowo.
Kiedyś były takie czasy że rozwijano się obszarowo. Bo nie dało się inaczej. Ale nie było istotne kto tak naprawdę mieszka w jakimś królestwie. Weźmy np. Habsburgów. Ale Polska też jest dobrym przykładem.
Dzisiejszy świat z jego techniką i ponadnarodową globalizacją możemy porównać do tego co się działo po upadku Rzymu. Czyli po upadku państw niezdolnych dzisiaj do samostanowienia. Co to za państwo USA, które nie ma prawa do emisji swojej waluty? Co to za państwa z EU, które także tego prawa nie mają. Państw więc nie ma i nie ma co sobie zawracać tym głowy.
Powstają Imperia korporacyjne. Ewentualna walka jest bowiem możliwa tylko wśród elitarnych oligarchów, którzy od dawna kontrolują państwowe gospodarki.
ZSRR nie dał rady ludkom z FED. Obecna Putinowska Rosja jest dużo bardziej żałosna. Jeszcze raz przypomnę to porównanie: 80mld €, które miesięcznie drukuje ECB podtrzymując działanie Europy i jej korporacji oraz Rosja, która sprzedaje 20% udziałów w absolutnie kluczowej firmie za 10mld € bo nie ma prawa do druku. Sprzedaje to Katarowi, któremu podobno chciała zablokować rurociąg przez Syrię.
Ja naprawdę nie kapuję na jakiej zasadzie ludzie snują swoje wizję o tym że Putin i Rosja znaczy COKOLWIEK.
Putin może walczyć tylko na takiej zasadzie że jakaś ważna oligarchiczna rodzina z zarządu FED postanowiła go przygarnąć a inna rodzina z zarządu FED ma inne zdanie na ten temat. I woli się spiknąć w Rosji z inną, nie putinowską rodziną. I takie tam mają właśnie waśnie i problemy rodzinne.
Bez związku z jakąś Rosją czy USA. Rosjanie i Amerykanie mają tą samą rolę: roboli. Natomiast zarządcy nie należą do żadnego narodu. Chyba że jakiegoś wybranego... Tak czy siak co ich obchodzą jakieś wskaźniki zatrudnienia? Jaki procent motłochu musi dostawać dofinansowanie do miski żarcia? A nawet ile zostanie sprzedanych Iphonów?
Nie ma to znaczenia żadnego. Nie ma znaczenia czy gospodarka będzie prosperować czy będzie siadać. Przecież im to w sumie wszystko jedno. Żarcia ani rozrywek im nie zabraknie.
Dlatego uważam że tą całą geopolitykę z bardziej lub mniej oficjalnych mediów można sobie wsadzić wiadomo gdzie. Ludzie chwytają się iluzji, przebrzmiałych zasad, które są martwe ale które są na rękę globalnej elicie gdyż są świetnym sposobem na kontrolę tłumu. Tłum zrobi co każe Trump bo powie że Chińczyki są złe. PiS i Polacy zrobią co im się każe gdy Putin odpali jakieś fajerwerki. Itd.
Czy naprawdę tylko ja tak to odbieram? Traktuję 99% medialnego przekazu jako fikcję opisującą nieistniejący świat. Świat, któremu zostawiono te wszystkie stare instytucję i pozwolono na naturalne tworzenie medialnej rzeczywistości bo jest to naprawdę wygodna zasłona zza której można pociągać za sznurki? Oraz prowadzić gierki, które byłyby niemożliwe do przeprowadzenia gdyby ludzie znali prawdę?
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-01 20:58
Spy
To fakt, wtedy patrzono na nas jak na idiotów bo wszyscy już świętowali prognozy Goldmana po 10$ ale jak to zwykle bywa tłum nie ma racji... co do prognoz to tutaj bardziej mi do przypuszczeń Tradera że to nie koniec wzrostów i narazie ta cena nie rozwiązuje żadnych problemów a jedynie gasi pożar. 80$ nie byłoby dla mnie żadną niespodzianką.
@3r3
Problem w tym że złotówki nie muszę kupować jako obywatel tego kraju ale chętnie bym ją trochę zamienił jeszcze bardziej niż obecnie i stąd pytanie czy taki ruch ma sens ...
Freeman
Dwa lata boczniaka
http://stooq.pl/q/?s=cl.f&c=3y&t=l&a=ln&b=0
dwa miesiace boczniaka
http://stooq.pl/q/?s=cl.f&c=3m&t=l&a=ln&b=0
Cena jest wywazona, jak na teraz. Moja powyzsza prognoze jeszcze bym zawezil do 51-56 $
Co bedzie na koniec roku to chyb naprawde w duzej mierze zalezy od geopolityki. Moja ocena: po wyborze Trumpa ryzyko konfliktu zbrojnego w Europie z udzialem wojsk nato i Fr , bardzo zmalalo. Co za tym idzie, rowniez prawdopodobienstwo silnej zwyzki na ropie rowniez. Takie jest moje skromne zdanie.
@smieciu
FR ma 68 mrd eur dlugu i rezerwy walutowe lekko ponizej 400 mrd $. Draghi z jego EBC jest tylko drukarzem a jego ue jest bankrutm, bardziej niz FR. To samo tyczy usa i ichniego zadluzenia. To sa fakty.
Co to za panstwo co nie moze wydrukowac wlasnej walut? No , kluczowe pytanie kto rzadzi swiatem? Nie wyklucza to jednak teorii, ze Trump chce wrocic usiakow do korzeni. Tak wynika z jego slow: wszystko co stanom sluzy lub szkodzi. Facet jest czuly w tej kwestii i jest to motorem jego dzialania.
W czasie zimnej wojny zapewne w usa byly elity finansowe, u ruskich aparatczyki skubiace finanse panstwa, ale wtedy byla wojna tytanow i interesow narodowych.
Pod tym wzgl nie ma roznicy, moze tylko my tu na blogu o odpowiednim profilu psychologicznym, myslimy o elitach i finansach w pierwszej kolejnosci.
Wlasnie od strony usa zaczyna sie faza powrotu do korzeni.
3r3
"Problem w tym że złotówki nie muszę kupować jako obywatel tego kraju ale chętnie bym ją trochę zamienił jeszcze bardziej niż obecnie i stąd pytanie czy taki ruch ma sens ..."
W kontekście spekulacji na walutach krain seksturystyki to tak. Ale to egzotyka spekuły.
Co do ropy to rok temu kiedy Rosjanie puszczali mimo notowań baryłkę po 40 albo wcale i kiedy Norki z Saudi zaczęli się swapować odkupowaniem własnej ropy funduszami z ropy to było bardzo blisko prowokacji i wyciągnięcia wtyczki z notowań przy okazji jakiejś większej awantury i podpalenia złóż byle gdzie - byle się paliło na wypadek gdyby jankesi nei dogadali się w sprawie oddłużenia łupków i pociągnęli tym wszystkich na dno.
Z punktu widzenia USA to był wstęp do izolacjonizmu, dziś jest raczej jasne kto tam mieszał, żeby doprowadzić do awantury i kto pochował tankowce z towarem próbując wykoleić jankeską konsolidację rynku wewnętrznego. No ale trzeciej największej firmie na świecie zatrudniającej 1.6m ludzików wolno to o czym innym nie wolno myśleć nawet w gorączce.
//==========================
"Co to za państwo co nie może drukować własnej waluty" to pytanie naiwne.
Właściwym jest pytanie co to za władca co nie stać go na bicie złotej monety z własnym wizerunkiem.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-01 21:31
lenon
Często Ty jak i niektórzy komentujący jako wskaźnika używają pojęcia „szybkość obiegu pieniądza” czy też „tempo cyrkulacji pieniądza”.
Co Wy przez to rozumiecie?
Używając równania wymiany Fishera MV=PY po przekształceniu V=PY/M,
gdzie:
M - nominalna podaż pieniądza
V – szybkość obiegu pieniądza
P – ogólny poziom cen
Y – realna wielkość produkcji
możemy wyliczyć „szybkość obiegu pieniądza”
Zastanawia mnie, czy ten wskaźnik w obecnych czasach ma jakiekolwiek znaczenie. Czy jego poziom nie obrazuje tylko podaży pieniądza, wszak zmiany P i Y do M są praktycznie kosmetyczne.
TBTFail
ojciec
W latach 50-80 podatek korporacyjny wynosił około 50%, zaś podatek od zysków kapitałowych wzrósł w latach 70-tych z 25% do 40%. I to właśnie taka wysokość podatków doprowadziła Amerykę na szczyty.
Wiązanie potęgi państwa wyłącznie z wysokością podatków to kuriozum. Magiczne myślenie socjalistyczne. Innych czynników nie było? Ustalmy w Polsce 100 % podatku i czekajmy, aż staniemy się mocarstwem.
A propos, ciekaw jestem co powiedzą teraz zwolennicy niskich podatków patrząc na wykres przedstawiający ich wysokość w USA na przestrzeni stulecia, gdzie średnia dla Corporate Tax to około 40%, Capital Gains Tax to 35% a Top Marginal przekracza 50%. I w takich warunkach fiskalnych powstało najpotężniejsze państwo świata.
Raczej pomimo takich podatków. Bierzesz pod uwagę jakie były inne warunki oprócz wysokości podatków? Geopolityka może? Jaką USA miały konkurencję po II wojnie światowej, jakie rynki zbytu? Zrujnowaną Europę, Japonię pod swoim butem i Chiny z Mao. Przecież to wyglądało na wyścig zdrowego sportowca, ze ślepym , kulawym i inwalidą na wózku.
Jak ich inni zaczeli doganiać to firmy musiały kombinować. Zobacz kiedy wymyślono spółki LLC w Wyoming. Musieli zacząć stosować kanapki, bo nawet ten na wózku dogonił USA.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-01 22:46
Freeman
Właściwym jest pytanie co to za władca co nie stać go na bicie złotej monety z własnym wizerunkiem.
Wladca umilowal walute , nie pieniadz.
Stac go na zlote monety. Moglo by sie zdarzyc, ze umarlbys ze strachu gdybys zobaczyl wizerunek.
roxorito
ojciec
"Analizując przedstawione dane można wręcz powiedzieć, że to Reagan ze swoimi obniżkami podatków stał się grabarzem dobrobytu Amerykanów. To spowodowało wydrenowanie gospodarki z kapitału przez bogatych, deficyty budżetowe i wzrost zadłużenia kraju, który obecnie stał się nie do udźwignięcia."
No właśnie. Zanim wyciągniesz wnioski, oprócz przedstawionych danych, przeanalizuj inne. Regan oprócz tego, że obniżył podatki, to równocześnie zwiększył wydatki. Przypadał szczyt wyścigu zbrojeń i praktycznie podwoił on wydatki na obronę. Wzrost z 200 do 380 mld dolarów (lata 81-88) :
https://fred.stlouisfed.org/series/FDEFX?cid=107
To samo z wydatkami rządu federalnego, też się podwoiły za prezydentury Regana :
https://fred.stlouisfed.org/series/FDEFX?cid=107
Co prawda PKB też się podwoił :
https://fred.stlouisfed.org/graph/?s%5B1%5D%5Bid%5D=GDP
i w rezultacie stosunek wydatków rządowych do PKB jednak lekko spadł.
Inne rzeczy :
-podniósł wysokość Medicare
-obniżył wydatki na bony żywnościowe o 6 %
-wydatki na programy rodzinne i dzieci - wzrost o 18 %
Wpływy podatkowe za jego kadencji spadły tylko raz i wyglądają tak (zaznaczam nie wiem jaka jest struktura tych wpływów, ile przyniosły poszczególne podatki -jak ktoś może niech sprawdzi tylko korporacyjny i od zysków kapitałowych ) :
1981 - 599 miliardów dolarów
1982: 618
1983: 601 (spadek)
1984 - 666 ( przypadek ? :)
1985: 734
1986: 769
1987: 854
1988: 909
Rekordowy deficyt miał Regan w 1986, potem deficyt zaczął się zmniejszać (z rekordowych 212 mld do 150 mld na koniec kadencji) :
http://1.bp.blogspot.com/_V4w18ZWaPas/SWTyzJi24KI/AAAAAAAADQ8/gAMJ1JFEPiQ/s1600-h/George+W+Bush+Budget+Deficits.gif
Podsumowując to nie obniżka podatków spowodowała dziurę budżetową, tylko rozdęte wydatki. Czy Regan mógł tych wydatków uniknąć? Kasa poszła głównie na zbrojenia. Pewnie mógłby, ale ciekawe jak wyglądałaby teraz geopolityka. Czy nasz bratni związek by padł bez zbrojeń i kiedy ?
Dalej upierasz się ,że to obniżki podatków za Regana pogrążyły Amerykanów?
A i jeszcze oficjalne dane : bezrobocie spadło z 12 do 5,5 %
inflacja z 14 % do 4% (oficjalna) , shadow też :
http://www.shadowstats.com/alternate_data/inflation-charts
Ilość osób zarabiających powyżej miliona USD rocznie wzrosła x7 z 5000 do 35000 (przynajmniej ci co to zgłosili do opodatkowania).
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 01:19
kikisek
"Analizując przedstawione dane można wręcz powiedzieć, że to Reagan ze swoimi obniżkami podatków stał się grabarzem dobrobytu Amerykanów. To spowodowało wydrenowanie gospodarki z kapitału przez bogatych, deficyty budżetowe i wzrost zadłużenia kraju, który obecnie stał się nie do udźwignięcia."
Obniżka podatków jest wręcz gwarantem wzrostu zamożności społeczeństwa, a przez to i państwa. Ale na owoce trzeba poczekać, a nie na ich poczet ZADŁUŻAĆ SIĘ i na dodatek zwiększać wydatki drukarką/kredytem. Zadłużono społeczeństwo, spadła konsumpcja to i państwo to poczuło, a świat zauważył.
@All
To rosnące zadłużenie rządu i obywateli doprowadziło do staczania się USA. Nie pomoże NOWY niski kredyt, jak każdy ma w portfelu jeszcze kilka starych kredytów. Finansjera wycisnęła kraj z kasy, zaczęła szukać nowych poletek i tam wyprowadzać firmy. A jak nie ma firm, to rośnie bezrobocie, kredyty stają się trudniejsze do spłaty, eksport zwalnia na rzecz importu (brak kasy to i import tanich śmieci), drukarki drukują coraz więcej coraz słabszego fed-owego dolara, który już nie jest tak pożądany na świecie jak kiedyś, a wymuszanie kosztuje coraz więcej.
To co USA mieli u siebie w Polsce już w pewnym sensie przerobiliśmy (mamy blisko do dna więc odbić się łatwiej, tylko "ktoś" trzyma nas za nogę pod wodą), a UE to przerabia w trybie expresowym, ponaglana extra wydatkami na wstrzykiwanych nachodźców. Jak USA zacznie ściągać firmy i koncentrować się na sobie, zamykać się dla innych, a dojrzeją do tego inne kraje, to sytuacja z USA/UE powtórzy się w Chinach ... zacznie się staczanie, a zbyt szybkie raczej dla Rosji nie będzie z wielu powodów za dobre.
Finansjera zatacza koła na globie i w kółko kręci jeden schemat, zaczyna od Europy, potem USA, Japonia, Chiny, świat i tak w kółeczko. Umacnia jednych, kosztem reszty świata, potem zadłuża na dziesięciolecia i przenosi się dalej. A wszystko okraszone, zamieszkami, aferami, manifestacjami, zmianami granic, konfliktami zbrojnymi, wojnami, itd.
Zresztą wszelkie migracje za chlebem, akcjami/obligacjami odbywają się dokładnie wg. powyższego schematu (kręcenie się w koło).
W artykule opisano miedzy innymi stan gospodarki, zamożność społeczeństwa, na podstawie średniej wieku samochodu - https://wiernipolsce1.wordpress.com/2016/06/17/usa-rozwoj-czy-upadek/
-----
Uważam, że z 95% wszelkich: zamieszek, afer, baniek, manifestacji, zmian granic, konfliktów zbrojnych, wojen nie miałoby miejsca lub miały dużo łagodniejszy przebieg gdyby świat zrezygnował z długu, a raczej z odsetek/lichwy.
Czy gdyby nam w okresie PRL-u zaproponowano pozostanie jednym z zamorskich stanów USA, na takich samych prawach (z zachowaniem niewielkiej niezależności w prawie, symbolach narodowych, itp.) na drodze referendum to jaki % społeczeństwa powiedziałby TAK, mając możliwość powrotu do posiadania broni, braku ceł, zalewu RTV/AGD na półkach, wynagrodzenia w dolarach, itd. ? Myślę, że większość mogłaby odpowiedzieć TAK, a głównym powodem takiej odpowiedzi byłoby to, że dostalibyśmy wybór, wolny wybór - zostać biernie w PRL-u, zostać w PRL-u i walczyć z systemem czy przejść do obozu USA na zasadzie przyłączenia się do lepszego/silniejszego/bogatszego.
Czy teraz nie robimy dokładnie tego samego i to na ogromną skalę (przyłączamy się do lepszego życia) emigrując, sprzedając mieszkania, ziemie i domy przodków, wyjeżdżając do GB, Norwegii, Niemiec (tych samych, które pozbawiły wielu z nas np. ojców, dziadków, rodzin). Ilu z nas nie emigruje, ale chętnie by to zrobiło pod wpływem impulsu: propozycji pracy, mieszkania, itd. A wszystko na naturalnej zasadzie WOLNEGO WYBORU, a nie przymusu.
To właśnie poczucie wolności (wg. mnie świetnie zobrazowane w liczbie broni/100 mieszkańców) daje nam siłę, ochotę do wszystkiego. Kto będzie z własnej woli bronił w czasie wojny uciskającego nas wcześniej państwa/polityków/urzędników, gdzie "elity" pierwsze w przypadku konfliktu się ulotnią. Społeczeństwo któremu odebrano prawo/środki do obrony życia i mienia instynktownie spojrzy na mapy, zapakuje rodziny w aut i wyruszy w drogę. Ci co pozostaną nie będą bronili willi polityków/sędziów/celebrytów, zakładów, a raczej ruszą odbierać to co im państwo administracyjnie zagrabiało. Powstająca OT w obecnej formie (w rozbrojonym społeczeństwie, bez prawa do samoobrony) to raczej takie "kółko zainteresowań" skupiające chętnych do postrzelania sobie, zwolenników militariów i tych odrobinę poważniejszych, przyciągniętych być może perspektywą przetrzymywania we własnym domu powierzonej im broni, gdzie w przypadku konfliktu większość się wypisze z "kółka zainteresowań".
A tym się różnimy np. od nachodźców, że zamiast ryby wolimy spokój i wędkę. Bo rybę dostać możemy raz czy dwa i to nie zależy od nas, a mając wędkę sami decydujemy ile, kiedy i jakich ryb chcemy. To ma przełożenie bezpośrednie na gospodarkę - więcej państwo zyska nie pętając nas ograniczeniami prawnymi, podatkami, wywołując chęć do pracy, a wtedy dopiero rośnie nam szeroko pojęty apetyt (na pracę/poziom zarobków, konsumpcję, rozrywki).
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 04:44
Andreas
„Dlatego uważam że tą całą geopolitykę z bardziej lub mniej oficjalnych mediów można sobie wsadzić wiadomo gdzie. Ludzie chwytają się iluzji, przebrzmiałych zasad, które są martwe ale które są na rękę globalnej elicie gdyż są świetnym sposobem na kontrolę tłumu. Tłum zrobi co każe Trump bo powie że Chińczyki są złe. PiS i Polacy zrobią co im się każe gdy Putin odpali jakieś fajerwerki. Itd. „
Jednak dopiero #Freeman 2017-02-01 23:36 sięga do istoty, gdy pisze -
„Moglo by sie zdarzyc, ze umarlbys ze strachu gdybys zobaczyl wizerunek. „
A tak paradoksalnie – drabinę niewolnictwa w zasadzie powinno się odwrócić i wyglądałaby wówczas, jak piramida Cheopsa postawiona na głowie.
Nie ten jest największym niewolnikiem, który wydaje się największym. Jest wręcz odwrotnie.
I też ktoś już na tym forum o tym pisał.
[zdaje się - polish_wealth]
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 07:10
easyReader
"Dlatego uważam że tą całą geopolitykę z bardziej lub mniej oficjalnych mediów można sobie wsadzić wiadomo gdzie. Ludzie chwytają się iluzji, przebrzmiałych zasad, które są martwe ale które są na rękę globalnej elicie gdyż są świetnym sposobem na kontrolę tłumu. Tłum zrobi co każe Trump bo powie że Chińczyki są złe. PiS i Polacy zrobią co im się każe gdy Putin odpali jakieś fajerwerki. Itd.
Czy naprawdę tylko ja tak to odbieram? Traktuję 99% medialnego przekazu jako fikcję opisującą nieistniejący świat. Świat, któremu zostawiono te wszystkie stare instytucję i pozwolono na naturalne tworzenie medialnej rzeczywistości bo jest to naprawdę wygodna zasłona zza której można pociągać za sznurki? Oraz prowadzić gierki, które byłyby niemożliwe do przeprowadzenia gdyby ludzie znali prawdę?"
Nie tylko Ty tak to odbierasz. Tak właśnie jest. Niestety z komentujacych, którzy maja ogarnięte spojrzenie na sprawy światowe zostałeś tylko Ty (wielkie dzięki za sensowne komentarze), polish_wealth i może jeszcze 1-2 kolegów (Opson, Reset - jesteście jeszcze? czemu nic już nie piszecie?)
Popularność strony zaowocowała zalewem komentarzy różnych ignorantów, nudzących się starszych panów i samozwańczych ekspertów. Jeden taki od Goethego np. ogłosił tu że wojna gospodarcza USA-Chiny trwa od 1945 :-)). Bywają też tacy co piszą relatywnie sensownie ale od czasu do czasu chcą tu wprowadzić rozważania "kiedyż ach kiedyż upadnie ten straszny rząd" (pięknie wtedy go zgashiłeś swym komentem, chyba grudzień 2015 to był).
Kol. glupi ma trochę racji z postulowaniem systemu oceny, ktoś tu pisał tez o ograniczaniu liczby komentów tygodniowo w zależności od "ranku usera", ma to sens moim zdaniem.
gruby
"Uważam, że z 95% wszelkich: zamieszek, afer, baniek, manifestacji, zmian granic, konfliktów zbrojnych, wojen nie miałoby miejsca lub miały dużo łagodniejszy przebieg gdyby świat zrezygnował z długu, a raczej z odsetek/lichwy."
Podstawą problemu nie jest lichwa jako taka. Podstawą jest tworzenie waluty z niczego. W sytuacji w której nikt nie może stworzyć pieniądza ot tak sobie tylko najpierw musi się napracować, czyli albo pójść i ten pieniądz spod ziemi wygrzebać albo też pójść i go zarobić górną granicą lichwy jest wielkość oszczędności. Co z kolei powoduje, że na wolny kapitał zaczynają działać prawa popytu i podaży: kiedy oszczędności jest dużo pożyczki tanieją, kiedy wolnego kapitału brakuje koszty jego pożyczenia strzelają pod niebo.
W takim systemie każda wojna ma ograniczony zasięg bo zapasy paliwa do jej prowadzenia są policzalne i skończone: zasięg wojny ograniczony jest zawartością skarbca agresora oraz opłacalnością jego planów inwazji. Pożyczkodawcy muszą zostać bowiem najpierw przekonani, że wydatki na wojnę im się zwrócą. Powoduje to założenie naturalnego kagańca na szaleństwa, żądze i urojenia władców: wojna staje się skończonym w czasie przedsięwzięciem z kalkulowalnym ryzykiem, kosztem i planowanym zwrotem z inwestycji o wymiernej wielkości. Poza tym w systemie z pieniądzem (a nie z walutą) wojna zyskuje na przejrzystości: wiadomo kto ją finansuje więc można się z nim układać i w ten sposób zakończyć wojnę zanim ona się zacznie.
Przedłużająca się wojna po przepaleniu oszczędności ze skarbca władcy zaczyna powodować wzrost podatków. Wzrost podatków powoduje wzrost obciążenia pracą albo też przepalanie oszczędności poddanych. No i poddani zaczynają się burzyć. W ten sposób system monetarny oparty o brzęczący pieniądz jest naturalnym środkiem ograniczającym zasięg i czas trwania działań wojennych.
Sprawa ostatnia: w systemie z brzęczącym pieniądzem wojna jest przywilejem mądrych władców. Najpierw trzeba mądrze gospodarować, mocno oszczędzać inwestując cały czas w obronę a dopiero potem, kiedy skarbiec pełen jest złota a armia jest wyekwipowana i wytrenowana można brać się za podbijanie sąsiadów. Ten system powoduje również dużą rotację na kierowniczych stanowiskiach: władcy nieudolni są szybko usuwani czy to rewolucją czy też zamachem, ewentualnie w ostateczności poprzez inwazję sąsiadów.
I tutaj widać jak bardzo Putin różni się od t.z.w. zachodu: Putin wojuje za własne oszczędności, temperaturę i tempo wojen dostosowując do zawartości swojego skarbca. Putin nie pożycza. Dlatego Putin jest śmiertelnym zagrożeniem zachodu, bo wysokość funduszu wojennego zachodu wynosi zero. Zachód ma tylko dług a jego zdolność do prowadzenia wojny ograniczona jest wysokością bieżących nakładów na konserwację swoich armii. Dzięki zamianie oszczędności na dług armie zachodu posiadają zerowe możliwości mobilizacyjne oraz zerowe rezerwy strategiczne. Najlepiej widać to na przykładzie Bundeswehry: zaangażowanie około 1% jej stanu osobowego w "misje" doprowadziło do wyzerowania jej możliwości obronnych na terenie własnego kraju. Wszystkie dostępne Bundeswehrze środki logistyki są wykorzystywane już dziś w 100%. Na dzisiaj Bundeswehra nie jest w stanie odeprzeć klasycznej agresji na lądzie, co przerzucenie brygady pancernej US Army do zachodniej Polski, o jeden dzień podróży czołgiem od Berlina stawia ten ruch w zupełnie nowym świetle.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 08:57
jacek.s
Tylko jeden wskaźnik nie wygląda ok pod rządami Reagan'a. Chodzi mi o Debt to GDP Ratio. W 81 wynosił 30,6 %, zaś w 89 już 49% (i tendencją dalej rosnącą).
bmen
Freeman
Sigmar Gabriel leci dzisiaj do usa na spotkanie ze swoim kolega z urzedu.
Typowo niemiecka bezczelnosc. Najpierw robia Trumpowi smrod podczas kampani a zaraz potem jako jedni z pierwszych pchaja sie do rozmow. Rex przeciez dopiero od wczoraj objal urzad.
Arcadio
Wskaźnik szybkości cyrkulacji pieniądza ma wciąż ogromne znaczenie.
Z przytoczonego wzoru doskonale widać dlaczego nie ma hiperinflacji pomimo ogromnej podaży pieniądza - po prostu zmniejsza się szybkość cyrkulacji pieniądza w gospodarce, bo wydrukowane pieniądze są chomikowane przez bogatych i nie trafiają do realnej gospodarki.
To dlatego pojawiają się pomysły helicopter money w celu rozbujania inflacji cen.
@kikisek
"Obniżka podatków jest wręcz gwarantem wzrostu zamożności społeczeństwa, a przez to i państwa. "
Mylisz się. Gwarantem wzrostu zamożności społeczeństwa i państwa jest praca - własna i wykorzystywanie czyjejś + ewentualne okradanie obcych i nie pozwalanie na okradanie nas przez obcych.
Obniżka podatków prowadzi jedynie do wzbogacenia płatników podatków, ale w warunkach zrównoważonego budżetu do zubożenia beneficjentów budżetu.
@ojciec
"Regan oprócz tego, że obniżył podatki, to równocześnie zwiększył wydatki."
No i dlatego nazywam go grabarzem amerykańskiej gospodarki. Bo jeśli ktoś jednocześnie zmniejsza podatki a zwiększa wydatki to nieuchronnie prowadzi do wzrostu deficytu budżetu, który następnie trzeba pokrywać długiem. A spirala długu to śmierć gospodarki.
Z wykresu, który przytoczyłeś widać, że kiedy Reagan objął fotel deficyt wynosił ok. 80 mld USD, a kiedy opuszczał to już było 150 mld, w międzyczasie osiągając nawet 220 mld. I słusznie zauważa #jacek.s, że stosunek Debt to GDP zwiększył się istotnie, co dalej w konsekwencji spowodowało zapaść amerykańskiej gospodarki.
Podatki mają służyć sfinansowaniu wydatków budżetu, a te mają być konsensusem społecznym. Jaki zakres działania państwa uznajemy za korzystny dla społeczeństwa.
Ważne w tym wszystkim jest przede wszystkim zrównoważenie budżetu i nie doprowadzanie do chronicznych deficytów, które nakręcają spiralę długu.
Można sobie wyobrazić tanie państwo już przy średnim podatku 10%, ale jeśli społeczeństwo wymaga darmowej edukacji, opieki medycznej i emerytur to i 50% może być mało.
Obniżanie podatków i wzrost wydatków, głównie na zbrojenia, był zwyczajną powyborczą spłatą długu wobec amerykańskich przemysłowców, którzy sfinansowali jego kampanię wyborczą.
Przytoczone przez Ciebie liczby, jakoby obniżenie podatków przyczyniło się do wzrostu przychodów budżetu jest pomyleniem przyczyn ze skutkami.
Wzrost tych przychodów nastąpił na skutek właśnie rozdmuchanych wydatków, a nie obniżki podatków. Poza tym te wzrosty są mniejsze niż tempo podaży pieniądza w tym samym okresie, więc trudno to nazwać sukcesem.
@3r3
Oszczędności przyczyniają się do rozwoju gospodarczego tylko jeśli są w obiegu i są reinwestowane. Jeśli trzymane poza systemem, w skarpecie, to prowadzą do recesji.
Jeśli rzeczywiście używasz swoich Krugerrandów do zapłaty w szwedzkim sklepie to zgoda - przyczyniasz się do rozwoju ichniejszej gospodarki.
Jeśli zaś trzymasz w skarbcu to przyczynisz się do recesji.
gruby
"Oszczędności przyczyniają się do rozwoju gospodarczego tylko jeśli są w obiegu i są reinwestowane. Jeśli trzymane poza systemem, w skarpecie, to prowadzą do recesji."
Oszczędności nie istnieją przecież same dla siebie: przeważnie oszczędności czekają na przekroczenie jakiejś konkretnej wielkości i wtedy są wydawane na jakieś większe zakupy typu dom, cała wieś, hrabstwo lub wyspa. Ponadto oszczędności łagodzą skutki kryzysu i pozwalają przeżyć czas jakiś na przykład bez pracy alob bez dochodów z roli skutkiem na przykład suszy. Wreszcie oszczędności są najlepszym funduszem emerytalnym. Rosnąca ilość wolnego kapitału pozwala na obniżenie oprocentowania pożyczek co z kolei może przyspieszyć rozwój gospodarczy.
No i oszczędności pozwalają obyć się bez kredytów i pożyczek czyniąc oszczędnego obywatela wolnym. Oszczędność to pierwszy stopień na drodze do bogactwa.
TBTFail
Eltor
Ten głód to chyba Twój konik jest. :)
Głód będzie wszędzie, gdzie jest więcej twarzy do wyżywienia, niż możliwości produkcji żywności na terenie zamieszkiwanym przez owe twarze.
Alimentacja żywnością z zewnątrz nie jest rozwiązaniem, bo doprowadzi tylko do powiększenia się problemu za jakiś czas. Dosłownie. Owszem, można sobie importować żywność i to jest ok, ale jeśli oferuje się coś w zamian na zasadzie uczciwej wymiany, a nie alimentacji.
Podejrzewam, że gdybyś zaczął wysyłać ogromne ilości jedzenia, lekarstw i czego tam jeszcze do wielu miejsc w Afryce, jedynie przyczyniłbyś się do eksplozji demograficznej, która po jakimś czasie znalazłaby swoje ujście w milionowych migracjach do Europy. Przesunięcie w czasie problemu i zwielokrotnienie. Na dłuższą metę taka dobroczynność wyszłaby wszystkim bokiem i stałaby się kolejnym kamieniem dobrych intencji, użytym do wybrukowania piekła.
bmen
zdefiniuj mi najpierw co to jest to M w tym równaniu Fishera? ja myślałem ze rozumiem to równanie, ale niedawnymi czasy przestałem chyba rozumieć.
bo M3 jest największą miarą dostępnego płaciła oficjancie, tyle ze każda derywaty-wa na OTC jest tez środkiem pieniężnym ( jak to mówi 3r3 weksel wystawiony nie ważne jaki jest płacidłem). Ile tego jest to tylko BIS może jedynie estymować.
Nie widziałem żadnych analiz ile jest płacidła na świecie. wydaje mi się ze nikt nie jest tego wstanie oszacować.
I w takim przydatku ten wzór staje się chyba bezużyteczny. bo wylicza prędkość w oparciu o coś co jest niezdefiniowane.
Freeman
On może sobie palcem w bucie. Nastąpiło zmiana wektorów geopolityki, i widąc już wyrąźnie że będą problemy. panowie stojący za trumpem zdali sobie sprawe z zapędów globalistów i stanu gospodarki USA i idą na ostry kurs kolizyjny celem wyzerowania deficytu handlowego.Oni nie potrzebują świata, maja tam wszystko, tylko ze będzie droższe. a to oznacza nie mniej nie więcej ze będzie szybki wzrost cen => wzrost % w USA, a na świecie będzie coraz mniej USD i cena będzie rosła. Dollar umrze ostatni.
A DE dostaną ostro po kieszeni. jaki chiny => Australia .
gruby
Całkiem niedawno wyparował polski operator giełdy o nazwie "bitcurex" a wraz z nim 2300 bitcoinów a tu cisza. Ponad 8 milionów złotych zmieniło właściciela i wszyscy apologeci bitcoina udają że deszcz pada ? A może długiego sznura szukają ? Czy namierzycie złodzieja po zarejestrowaniu przez niego w blokchainie pierwszej transakcji skradzionymi bitcoinami ? Jak macie zamiar wasze bitcoiny odzyskać ? Stworzyliście jakąś black-listę bitcoinów zrabowanych i macie może pomysł jak ją do blockchaina podpiąć blokując obrót "lewymi" bitcoinami ?
Bynajmniej nie ciągnę z was: na przykładzie beta-testerów bitcoina chciałbym się jedynie dowiedzieć jakie są metody ścigania przestępców poprzez śledzenie zrabowanego mienia w blockchainie i jakie są sposoby odzyskiwania bitcoinów w przypadku tego ciekawego technologicznie wynalazku. Czy aby odzyskać te bitcoiny musicie się teraz gdzieś zarejestrować ujawniając swoje dane, portfele i dokonane transakcje ? Bo blockchain nie zapomina.
Pomożecie ?
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 11:29
bmen
chcesz geo to masz geo.
http://www.independent.co.uk/news/world/asia/china-donald-trump-war-us-military-official-practical-reality-president-latest-a7550601.html
http://www.independent.co.uk/news/world/americas/donald-trump-steve-bannon-china-south-sea-war-chinese-us-president-special-counsellor-a7556546.html
a ludzie nie piszą bo sie im znudzily ciagle dyskusje z widzimisiami. z wiatrakami sie nie walczy. nawet i ja to zrozumiałem tu ostatnio.
a teoria wypierania dobrego przez złe działa prawie wszedzie.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 11:47
Freeman
Nie moge sie doczekac na przekaz medialny po powrocie Gabriela. Sciek odcedzony prawde wyjawi.
Arcadio
Ja pisałem o oszczędnościach w kontekście wzrostu gospodarczego danego społeczeństwa, a nie w sensie bogactwa jednostki.
Tutaj interes może być rozbieżny. Jednostka, która posiada oszczędności jest w lepszej sytuacji niż ta, która ich nie posiada, bez względu na to w jakiej formie te oszczędności przetrzymuje. Jednak dla sukcesu gospodarczego ogółu to już tak nie wygląda.
@Eltor
"Podejrzewam, że gdybyś zaczął wysyłać ogromne ilości jedzenia, lekarstw i czego tam jeszcze do wielu miejsc w Afryce, jedynie przyczyniłbyś się do eksplozji demograficznej, która po jakimś czasie znalazłaby swoje ujście w milionowych migracjach do Europy. Przesunięcie w czasie problemu i zwielokrotnienie. Na dłuższą metę taka dobroczynność wyszłaby wszystkim bokiem i stałaby się kolejnym kamieniem dobrych intencji, użytym do wybrukowania piekła."
Dokładnie tak. Obecna dobroczynność, głównie celebrytów, w stosunku do Afryki powoduje hiperboliczny wzrost ludności tego kontynentu, który w przyszłości zaowocuje wojną o zasoby. I tak ludzie będą musieli zginąć. W tym kontekście, depopulacyjna polityka NWO wychodzi na bardziej humanitarną.
@glupi
Fisher opisywał tym równaniem model procesu. M to podaż pieniądza i nie ma tu potrzeby definiować o które M chodzi, bo równanie nie służy celom quantitative tylko qualitative. Nie liczeniu konkretnych wartości, tylko zrozumieniu istoty procesu. Zresztą ostatnio to równanie bywa przedstawiane w nieco innej formie: MV=PY+H+S co daje poprawki na użycie niewłaściwego M ale też utrudnia wyciąganie prostych wniosków, a i daje pole do uzasadniania wyjątków.
bmen
ale jeżeli ktoś wysuwa wnioski na podstawie tego równania to należny rozumieć jego składniki,, bo inaczej wnioski są błędne. Rownianie byc może jest pawdziwe ale jak napisaęłm wyciaganie wniosków z niego juz nie jest takie proste jak zaczniesz analizować poszczególne składniki.
Zastanawiałeś sie kiedyś dlaczego derywatywy są nie regulowane i dlaczego po 2008 kiedy to derywatywy o mało nie zawaliły świata nikt nie miał jaj ich regulować?
Derywatywy stały się nowym środkiem produkowania płącidła, bo nie wszystkie się zerują a niektóre są ostro asymetryczne.
gruby
"Ja pisałem o oszczędnościach w kontekście wzrostu gospodarczego danego społeczeństwa, a nie w sensie bogactwa jednostki.
Tutaj interes może być rozbieżny. Jednostka, która posiada oszczędności jest w lepszej sytuacji niż ta, która ich nie posiada, bez względu na to w jakiej formie te oszczędności przetrzymuje. Jednak dla sukcesu gospodarczego ogółu to już tak nie wygląda."
Uważam, że interesem społeczności jest posiadanie jak największej liczby bogaczy, bo bogacze kreują duży popyt.
Bogacz jest od biedaka nierozpoznawalny na ulicy przecież. Chyba, że bogacz zacznie konsumować. Wtedy pojawiają się na nim drogie ciuchy i zegarki, drogie cygara, ochrona, opancerzone limuzyny i podmiejskie rezydencje. I wszystko to co sprawia, że bogacza rozpoznajemy na ulicy jako takiego jest dobre dla gospodarki, bo są to przecież efekty jego zwiększonej konsumpcji. Aby stać się w oczach bliźnich bogaczem trzeba zacząć wydawać jak bogacz. I na całe szczęście bogacze odczuwają potrzebę chwalenia się własnym dobrobytem (im młodszy stażem bogacz tym bardziej musi się pochwalić) bo dzięki temu nakręcają koniunkturę konsumując więcej od reszty. Z takiego bogacza żyje cała armia rzemieślników i to przeważnie na miejscu (w bezpośrednim sąsiedztwie bogaczy), bo żaden szanujący się człowiek sukcesu nie będzie przecież nosił garniturów wytworzonych na taśmie produkcyjnej gdzieś w Kambodży. Guwernantki, gosposie, oddźwierni, szoferzy, restauratorzy, szewcy - wszystkie te profesje żyją z bogaczy - swoich własnych sąsiadów.
W Zurychu na przykład, w samym centrum miasta znajduje się zakład krawiecki przyjmujący zapłatę wyłącznie gotówką. Pojawienie się na Paradeplatz w marynarce innej niż od tego mikroskopijnego (wielkością biznesu) rzemieślnika powoduje, że miejscowi dziwnie się na Ciebie patrzą. O zegarku mechanicznym z lokalnej produkcji nie piszę, bo to oczywista oczywistość.
Freeman
Tak mysli UE. Dlatego jestem za jej rychlym rozpadem.
Arcadio
Równanie Fishera w pierwotnej formie nie zawierało składników H i S, które podałem w równaniu zmodyfikowanym, czyli nie uwzględniało pieniądza oszczędzanego poza obiegiem oraz pieniądza spekulacyjnego ( do którego zaliczamy też derywaty ).
Z równania tego doskonale widać dlaczego wzrost agregatów M nie musi prowadzić bezpośrednio do wzrostów cen w realnej gospodarce. Bo może to iść przejściowo do oszczędności bądź spekulacji. W sytuacji kryzysu rynkowego, przebicia bańki spekulacyjnej na dowolnych aktywach może dojść do przekierowania strumienia pieniędzy ze spekulacji do realnej gospodarki wywołując nagłe wzrosty cen. Na to nałoży się zamiana tracących na wartości oszczędności na dobra realne i mamy hiperinflację bez wzrostu agregatu M.
W temacie derywatyw - niewielu je rozumie, a Ci co rozumieją czerpią korzyści z ich istnienia. Więc nikt ich nie zabroni.
@gruby
"Uważam, że interesem społeczności jest posiadanie jak największej liczby bogaczy, bo bogacze kreują duży popyt"
Kreują jak wydają. Może być 2 tak samo majętnych ludzi, z których jeden wydaje kreując popyt, a drugi chomikuje i popytu nie kreuje.
Więc który z nich leży w interesie społeczności ? Nie od parady wszelka polityka gospodarcza rządów sprowadzała się do zachęcenia bogaczy do wydawania i inwestowania.
Dlatego uknuto pejoratywny termin "sknerus" - bo pomaga w rozwoju gospodarczym :)
waldi053
Postanowiłem drastycznie ograniczyć swoją aktywność na forum , jednak jeszcze ten jeden wyjątkowy raz odpowiem , będzie to ostatni wyjątek od reguły .
Czasy zbliżają się ciekawe , bezsensowne byłoby pisać w tematach zupełnie nie pojętych dla ignorantów , ale ,, czułych '' i błyskawicznie wychwytywanych przez
osoby ,, będące w temacie ''. Ludzi traktujących swoją obecność w blogosferze jako ,, misję '' i pracę . Wiem że są oni nieprawdopodobnie mściwi i nie poprzestaną
na banalnym deprecjonowaniu czy ośmieszaniu przeciwnika . Konsekwencje są poważniejsze .
Nie wiem czy mnie rozumiesz , ale z pewnością rozumieją mnie niektórzy koledzy i oczywiście strona przeciwna . Mam 100 % pewność że zostałem
,,dostrzeżony '' i odpowiednio sklasyfikowany , dla osób ,, w temacie '' wystarczy kilka komentarzy by wiedzieć z kim mają do czynienia [ wiem to ja , wiedzą
i ze strony przeciwnej ] Dlatego ograniczę się do czytania i ew. zdawkowych [ neutralnych ] pytań .
Odnosząc się do twojego wpisu to muszę się nie zgodzić , rozumujesz prawidłowo - jako człowiek swojej epoki , dlatego nie doceniasz czynnika ludzkiego ,
a ten jest kluczowy . Obecnie takie pojęcia jak rasa , naród , pochodzenie etniczne , zostały wyparte z przestrzeni publicznej . Zastąpiono je celowo określeniami
- społeczeństwo , obywatele , kapitał , korporacje itp. bzdury .
Narody w swej nowoczesnej formie kształtowały się całe wieki i tyleż samo potrzeba czasu aby to wykorzenić . [ można iść na skróty dopompowując emigrantów ]
Obecnie nie ma powrotu do ,, królestw '' wieloetnicznych i tworów takich jak CK Habsburgów , [ czemu się rozpadło CK ? ] czy imperium Rzymskie . UE jest tego
jednym z licznych przykładów . Prędzej postawiłbym na głębszą dekompozycję identyfikacji ludzkiej , do poziomu regionu , ale to jeszcze nie teraz .
Rosja , Polska , czy inny stary kraj - znaczy zbiorowa pamięć historyczna i kulturowa łącząca przeszłe i obecne pokolenia , język i mentalność , fenomen wspólnej
identyfikacji . Można te uczucia chwilowo zakłócić [ globalizacja , emigracja ] jednak konkurencja międzyludzka wcześniej czy pózniej te podziały wynurzy .
Narody różnią się wszystkim [ narody choć w zarysach homogeniczne ] od wyglądu do mentalności .
Zwykle posiadają swoje elity dbające aby ich [ ,, zasoby '' ] współplemieńcy - rodacy też się z daną wspólnotą identyfikowali , to daje im siłę i pozycję na
międzynarodowym ,, rynku '' [ możliwość zaktywizowania mas ludzkich w konkretnym celu ]
W państwach młodych gdzie jeszcze nie ma mowy o narodzie [ USA , Kanada , Australia ] powstają często elity uzurpatorskie i mogą one zostać trwale zaakceptowane z powodu braku wzorców alternatywnych . W Rosji nigdy . Nie wiem kim jest Putin i jego grupa , jednak wiem że musi on postępować w sposób
nie odbiegający od oczekiwań większości populacji i elit , inaczej skończy jak D Samozwaniec '' ,Gorbaczow , Jelcyn czy inni uzurpatorzy . Prędzej ruscy zaczną
jeść korzonki , niż zgodzą się na upadek ,, Matuszki ''. Są też kraje w stadium upadku , gdzie nie ma już elit , ani nawet sensownych oczekiwań wobec nich .
Takie kraje - narody , znikają i są tego przykłady . Odrębną kategorię stanowi świat Islamu , tam twoje tezy byłyby bardzo trafne . Islam kulturowo jest w
czasach naszego średniowiecza , tam dopiero rodzi się identyfikacja narodowa [ Turcja ] i wątpliwe czy wszędzie powstanie [ Azjatycki Islam jest kwestią odrębną ]
na przeszkodzie jest wspólny język , religia i struktura - klanowo - plemienna . To odrębny świat , jak i odrębni są ,, Latynosi '' - za długo by pisać .
Wrócę do Europy , tutaj jedyną nacją o bardzo silnej identyfikacji przez wieki byli jedynie Żydzi [ ich elity dbają pieczołowicie o tę identyfikacje - choćby
pielęgnując '' Antysemityzm ] Dało to im na starcie przewagę nad młodymi dopiero kształtującymi się narodami . Jednak czas płynie i w pewnym momencie
dziejów ta cywilizacja [ bo ja uważam ich za cywilizację ] by sprostać konkurencji , zaczęła pozornie wtapiać się w otoczenie . Umożliwiło to im zachowanie
przewagi nikłej mniejszości nad większością . Taką sytuację zastajemy obecnie .
Piszesz o ,, korporacjach '' , imperium korporacyjnym jest USA , tylko że nie można brać tych bytów jako istot autonomicznych , nie tędy droga . Korporacje
to kryjący się za tym frazesem - żywi , materialni , określonej mentalności ludzie ! Mają oni pochodzenie i oczekiwania oraz dążenia . Niezmiennym dążeniem
od wieków jest dla nich władza - coraz więcej władzy , środki materialne są im bardziej obojętne niż zeszłoroczny śnieg . [ w pojęciu bogactwa , pieniądza ]
Skoro władza jest celem to wszystko pozostałe jest tylko środkiem do celu korporacje też . Same korpo. jako takie do pewnego momentu są miękką siłą ,
na wyższym poziomie kiedy potrzeba większej siły , już nie wystarczają - ich projekcja siły jest zbyt mikra w porównaniu do ,, państw '' [ prywatne armie'' ,
firmy ,, ochrony '' to dobre dla ,, indiańców '' ] Mówienie o państwach to mowa o możliwościach mobilizacji realnej siły , do tego jeszcze przekonanie swoich
,, poddanych '' w jednym przypadku , lub współziomków w krajach normalnych . Bez siły państwa , korporacje i cała ta finansjera jest niczym , jednym podpisem
ich aktywa można przejąć , giełdy czy banki pozamykać długi ,, olać '' przewrócić cały świat na odwrót . Obecnie świat dąży do koncentracji władzy i tym
starym ,, władcom '' Fedu z przyległościami '' wyrosły konkurencje , nie da się poszerzać pożądanej władzy - perswazją , oszustwem , naciskiem , coraz bardziej
potrzeba siły i wkrótce tylko ona będzie mieć wartość . Wszyscy zobaczą wkrótce że załatwianie losów , krajów i całych narodów przy ,, stoliku '' - to jest
dopiero iluzja ! Powstaną pewnie prace na temat - jak taka iluzja była możliwa i to tak długo , - a król cały czas stał nagi '' . Wszystko w swoim czasie .
gruby
"Kreują jak wydają. Może być 2 tak samo majętnych ludzi, z których jeden wydaje kreując popyt, a drugi chomikuje i popytu nie kreuje."
Na razie. Wyda albo zainwestuje, prędzej czy później. A jak nie on to jego spadkobiercy (czyli wydadzą te pieniądze później ale za to z podwójną prędkością).
Wspaniałe w tym równaniu jest to, że wraz ze zmniejszaniem się ilości dostępnego na rynku kapitału rosną oferowane odsetki. I im większy sknerus te odsetki widzi tym bardziej zaczynają go zachomikowane oszczędności parzyć, bo widzi ile procentów przechodzi mu bokiem. W końcu każdy kiedyś pęka i zaczyna wydawać/inwestować, bo taka jest już natura ludzka.
Dokładnie ten sam mechanizm psychologiczny rządzi zresztą giełdą: masy najpierw widzą ile można na giełdzie zarobić więc w nią wchodzą. Potem są golone a po ogoleniu ich z kapitału trzymają się od giełdy z daleka czarując dodatkowo rzeczywistość ("nigdy więcej!"). Następnie widzą ile ich sąsiedzi na giełdzie od zakończenia kryzysu zarobili i t.z.w. "cykl koniunkturalny" zaczyna się od początku ;-)
Wraz z malejącą ilością kapitału na rynku rosnące oprocentowanie połączone ze spadkiem cen powoduje jednocześnie że każdy kryzys kiedyś się kończy, bo nawet największe sknerusy w końcu ruszają na zakupy, kiedy ceny niedostępnych dla nich jeszcze niedawno dóbr odpowiednio spadły. Nie rozstałbyś się z ostatnią sztabką złota, gdybyś mógł za nią kupić solidną, zadbaną i wypełnioną lokatorami typu ambasada kamienicę w Berlinie albo Paryżu ? Właśnie dlatego Rotszyld nauczał żeby kupować kiedy krew po ulicach płynie. Mądry łeb nosił ten człowiek na karku.
Oparcie całego tego rynku na prawach popytu i (skończonej) podaży pieniądza wróciłoby nam naturalne, zgodne z naszą naturą zachowanie gospodarki. Nieograniczony dodruk waluty uniemożliwia wywołanie przeceny a to z kolei zmniejsza atrakcyjność oszczędzania. Efektem jest stagnacja pomimo ciągłego pompowania w gospodarkę sterydów. Gospodarka nie będzie rosnąć dopóki nie zostanie ze złogów oczyszczona.
ojciec
@ojciec
Tylko jeden wskaźnik nie wygląda ok pod rządami Reagan'a.....
Tak dobrze to nie było, kilka rzeczy ewidentnie spaprał. Jak każdy polityk co innego zapowiadał, a co innego robił.
@Arcadio
No i dlatego nazywam go grabarzem amerykańskiej gospodarki. Bo jeśli ktoś jednocześnie zmniejsza podatki a zwiększa wydatki to nieuchronnie prowadzi do wzrostu deficytu budżetu, który następnie trzeba pokrywać długiem. A spirala długu to śmierć gospodarki.
I teraz się zgadzamy. Pierwotnie napisałeś,że był grabarzem ponieważ obniżył podatki i nic o wydatkach nie pisałeś.Różnica zasadnicza:
"Analizując przedstawione dane można wręcz powiedzieć, że to Reagan ze swoimi obniżkami podatków stał się grabarzem dobrobytu Amerykanów. To spowodowało wydrenowanie gospodarki z kapitału przez bogatych, deficyty budżetowe i wzrost zadłużenia kraju, który obecnie stał się nie do udźwignięcia."
Wzrost tych przychodów nastąpił na skutek właśnie rozdmuchanych wydatków, a nie obniżki podatków. Poza tym te wzrosty są mniejsze niż tempo podaży pieniądza w tym samym okresie, więc trudno to nazwać sukcesem.
Jestem ostatnim ,który sukcesem nazywałby wzrost przychodów podatkowych państwa. Napisałem tylko, że nie spadły.
@ gruby
No i oszczędności pozwalają obyć się bez kredytów i pożyczek czyniąc oszczędnego obywatela wolnym. Oszczędność to pierwszy stopień na drodze do bogactwa.
Dlatego oszczędności są złe :) Po czym poznasz socjalistę? On będzie wiedział lepiej co powinieneś zrobić ze swoimi pieniędzmi. Czy możesz oszczędzać, czy nie i jak szybko masz je wydawać albo zarabiać.Zarabiasz za dużo -kara, oszczędzasz za dużo -kara. Dla niektórych ważny jest "sukces gospodarczy ogółu", nie twój. Rój ponad wszystko.
3r3
Oszustwo nie musi mieć znamion czynu zabronionego aby pozostawać oszustwem gdyż ma znaczenie pozaprawne.
Racja.Mamy tu liczne grono wyznawców państwizmu i jak ich okradną nazywając to wywłaszczeniem , to przytakną. Rzeczywistość nieskodyfikowana nie istnieje.
Jeśli sejm uchwali, prezydent podpisze to zamiast na emeryturę zgodzą się na eutanazję, bo wszystko przecież będzie zgodnie z prawem.
gryby
Pytanie o bitcurex jest dobre. Też się zastanawiam.
polish_wealth
Bardziej myślałem o tym, że Unia dba by trzymać polską gospodarkę pod butem i czerpać z niej zyski, jak unia wysiądzie ceny powinny się urealnić w jakim sensie Euro ma kosztować 4,5 raza więcej za podobną kiełbasę, nabiał itd.
Ciekawe czy te strumienie dotacyjne są odnotowane jakimś ruchem na forexie sądze, że raczej nie są widoczne. Ale chętnie się dowiem = )
@smieciu tak jakby Yuan był nikomu nie potrzebny, a co z 1,4b chinczyków, myżle że jak zagraniczne waluty przestaną napływać strumieniem do Sinolandu to właśnie czas bronić wartości własnej waluty, musze przemyśleć Twoja teze, tani yuan opłaca się tylko kiedy trwa wymiana, jeżeli wymiana zacznie topnieć a gospodarka przestawiać się na popyt wewnętrzny, przestaną istnieć powody celowego obniżania jej wartości - tak sobie myśle.
@@Andreas,easyReader
Ten medialny absurd i niemedialny realny stan rzeczy zubożenia klasy średniej jest tak oczywiście namacalny, że same tzw. masy są oświecone co do stanu rzeczy, nie pamiętam imprezy na której poznałem nowych ludzi gdzie nie byłoby tego bełkotu: a Soros zrobił to, a Trump chce to, a korporacje tamto hehe.. ja ostatnio się wyłączyłem bo chciałem sprawdzić czy istnieja jakieś inne kategorie na świecie przy pomocy których można funkcjonować i oceniać świat, niestety ze smutkiem stwierdzam, że nie znalazłem nic ciekawszego próbowałem spacerować, zamknać sie w klasztorze, byłem na psychodelicznym rave party - jednak cokolwiek nie zrobiłem mója swiadomosc uparcie sama wnika w problematyczną konstrukcję złego systemu finansowego, stojącą na włosku wojnę, polityczną niezdolność Polski do normalnego prawa a także wszędobylski marksizm kulturowy zatruwający nam ducha = )
tylko wszystko to u nich jest prezentowane w jakimś emocjonalnym buncie i jak zaglądamy do przyczyn pierwszych to nie ma rzetelnej wiedzy skad co się wzięło, my tu przynajmniej aspirujemy do pozyskania takiej wiedzy i rozsupłania tego kłębka = )
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 15:15
bmen
"Ludzi traktujących swoją obecność w blogosferze jako ,, misję '' i pracę "
Już dawno zostaliśmy po-namierzani, nawet jak się ukrywasz pod proxy itp. Zapewne czyatłeś o programach co Snowden pisał. każdy ma swoje dossie.
Ale racje piszesz że czasy zbliżają się ciekawe , bezsensowne jest pisać w tematach zupełnie nie pojętych dla ignorantów jak i widzimisiów.
z tematami poważnym trzeba się przenieść na nieznane fora. Tu pozostaje temat finansów i ekonomi w zakresie ogólnym.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 15:47
Agnieszka44
Eltor
"Swoją drogą gdzie te 4,5 za franka ? ;)"
Jak to gdzie? W perspektywie! ;)
Właściwie od prawie dwóch lat CHF porusza się w dość wyraźnie zaznaczonym kanale wzrostowym. Jak tak dalej będzie szło, to 3 lata i możemy tam dobić.
Swoją drogą, przypuszczam, że 2020 może być trudnym rokiem dla wartości PLN.
3r3
Postrzegasz wojnę z punktu widzenia ekonomii.
To całkowicie błędne postrzeganie.
Wojna jest u naczelnych oparta o emocje wynikające z ujawnienia hierarchii i przeciwstawienia jej obcej hierarchii. Wojny toczymy bo nas to kręci, a zabawa droższa od pieniędzy.
Dlatego oparcie kosztów działań o obietnice i przepalenie zasobów niezbędnych do wznowienia cyklu gospodarczego (w rezultacie zubożenie lub nawet wymieranie populacji mimo "zwycięstwa) uważasz za niezasadne. Tymczasem mechanizm ten może spełniać bardzo ważne funkcje regulacyjne z punktu widzenia populacji jako całości. W czasie wojny kamienie są wyrzucane z plecaka - precz z chorymi, starymi, niezaradnymi - wraca normalność.
Populacja musi być bardzo zdegenerowana aby nie przywitała wyzwania jakim jest wojna (i sama takich nie wszczynała) z radością i ochotniczym stawianiem się pod komendę.
Taka populacja musiałaby składać się z bezdzietnych starców przebierających chłopców w sukienki i dających ordery za niepodejmowanie walki.
"Uważam, że interesem społeczności jest posiadanie jak największej liczby bogaczy, bo bogacze kreują duży popyt."
Przede wszystkim organizują pozostałych do czynności z jakimi pojedynczy kretinos sobie radzi. Niewielu ludzi umie zbudować cały wahadłowiec, ale jak każdy zrobi po kawałku i kto mądry tego dopilnuje to to nawet lata.
@Freeman
"Typowo niemiecka bezczelnosc. Najpierw robia Trumpowi smrod..."
Ja Ci przypominam że nam spalili kraj i jeszcze przed nami nie skapitulowali. To jest dopiero bezczelność.
@Arcadio
Nawet jak kupuję narzędzia to idą do kontenera w oczekiwaniu na czasy jak będę zmuszony ich użyć, a jeszcze długo to nie nadejdzie.
"Gwarantem wzrostu zamożności społeczeństwa i państwa jest praca - własna i wykorzystywanie czyjejś + ewentualne okradanie obcych i nie pozwalanie na okradanie nas przez obcych."
Bardzo podoba mi się ta koncepcja państwowości. Ty zorganizuj się z tą pracą - ja poprowadzę akcję "Żelazo" i w razie jakby coś nie wyszło to mnie tam w kraju obronisz i obcym nie wydasz, a ja się łupami podzielę i branki przywiodę.
"Można sobie wyobrazić tanie państwo już przy średnim podatku 10%, ale jeśli społeczeństwo wymaga darmowej edukacji, opieki medycznej i emerytur to i 50% może być mało."
To przeprowadzić konsultacje społeczne, a potem spłukać ulice.
Przyczyną wdrażania depopulacji przez NWO jest brak zdolności kontroli zamieszek w skali miliardów - niuki przestają robić wrażenie na takich tłumach.
Ja żadnych oszczędności nie mam - zapewniam stałą cyrkulację. Wymieniam bulion co wieczór na dwa koty po pół worka złota, a rano odsprzedaję koty. I jest interes - i się kręci - pasuje Ci tak? Teraz jestem pożyteczny społecznie bo zasoby biorą udział w transakcjach?
No to tak właśnie biorą udział w transakcjach QE skumulowane przez 1%. Kupują dwa koty po miliardzie za psa po dwa miliardy i tak cały dzień.
@TBTFail
"(...) co zrobić z 1,7 biliona /naszego biliona/ dolarów wydawanych przez świat na rocznie zbrojarnia. (...) W tym samym czasie półtora miliarda ludzi cierpi na absolutny głód, a połowa ludzkości żyje bez żarówki i dostępu do wody."
Trzeba tymi zbrojeniami zlikwidować te półtora miliarda aby już nie cierpieli ^^
Po co się tak mają męczyć - ulżyjmy słabszym.
@glupi
Jeszcze w jakiej jednostce jest Y - wielkość produkcji. Bo nie wszystko jest wyceniane.
na przykład darmowe oprogramowanie jest darmowe i robią je hobbyści, tak jak wiele innych rzeczy, i tylko biurwa potrafi naliczyć od tego podatek jak od komercyjnego produktu.
bmen
napisałem kiedyś żebyś zakończył te głupawe komentarze mojego tekstu.
dzień bez komentarza to dzień stracony?
Radko
I jeszcze w latach 80-tych Chiny nie liczyły się międzynarodowo, wtedy to pierwszy chiński rolnik kupił sobie samochód i było to święto narodowe w całych Chinach, co najwyżej wzbudzały polityczne politowanie a demony dostrzegali jedynie analitycy i stratedzy.
3r3
No to spodoba Ci się co nabazgrałem i niebawem trafi do publikacji.
W skrócie ująłeś o co chodzi z NJS.
lenon
W takim razie o czym świadczy poziom tego wskaźnika? I czy w ogóle da się go rzetelnie wyliczyć?
Moim zdaniem równanie, które przedstawił @Arcadio MV=PY+H+S jest nieprawdziwe.
Powinno być V(M-H-S)=PY, po przekształceniu V=PY/(M-H-S)
Myślę tak, ponieważ, jak to kiedyś napisał mój mentor z dziedziny teorii pieniądza, suma cen towarów / ilość obiegów jednoimiennych monet = masie pieniędzy pełniących funkcję środka cyrkulacji. Prawo to ma zastosowanie powszechne. Proces cyrkulacji w danym kraju i w określonym okresie obejmuje co prawda z jednej strony wiele rozproszonych, jednoczesnych, obok siebie następujących aktów sprzedaży (wzgl. kupna), czyli metamorfoz cząstkowych, w których te same monety raz tylko zmieniają miejsce, czyli dokonują jednego tylko obiegu — z drugiej jednak strony obejmuje wiele, po części równoległych, po części splatających się z sobą, krótszych lub dłuższych szeregów metamorfoz, przy których te same monety dokonują mniej lub bardziej licznych obiegów. Z ogólnej jednak ilości obiegów wszystkich znajdujących się w cyrkulacji jednoimiennych monet wynika przeciętna ilość obiegów poszczególnej monety, czyli przeciętna szybkość obiegu pieniądza. Masa pieniędzy puszczanych w cyrkulację, np. w chwili rozpoczęcia dziennego procesu cyrkulacji, jest oczywiście wyznaczona przez sumę cen towarów cyrkulujących jednocześnie i przestrzennie obok siebie. Ale w procesie każda moneta staje się jak gdyby odpowiedzialna za inne. Jeżeli jedna z nich przyśpiesza swą szybkość obiegu, inna szybkość tę zwalnia lub też całkowicie wychodzi ze sfery cyrkulacji, gdyż ta może pochłonąć tylko taką masę złota, jaka, pomnożona przez średnią ilość obiegów swego poszczególnego elementu, równa się sumie cen podlegającej realizacji. Jeżeli więc ilość obiegów monet wzrasta, masa monet w cyrkulacji zmniejsza się. Jeżeli ilość ich obiegów się zmniejsza, masa ta wzrasta. A że masa pieniędzy, które mogą pełnić funkcję środka cyrkulacji, jest przy danej przeciętnej szybkości dana, wobec tego dość np. puścić w cyrkulację określoną ilość banknotów jednofuntowych, aby wyprzeć z niej tyleż suwerenów; jest to sztuczka dobrze znana wszystkim bankom.
Lore Seeker
http://yournewswire.com/president-trump-gold-standard/
"President Trump has gone on the record saying that he is in favor of reintroducing the gold standard in order to make America great again."
bratpit
http://mises.pl/blog/2004/12/06/175/
3r3
To oczywista oczywistość (to co w linku), rzecz w tym że wyjaśnij ludziom przeprowadzenie łańcucha transakcji w których z lewej do prawej przeliczasz inaczej niż z prawej do lewej L => P => L i suma odchyleń powoduje że bilans należności zawsze jest rosnący, a każda ze stron transakcji obiektywnie stratna. I jeszcze daj to jakiemuś księgowemu do prowadzenia bilansu ^^
To oczywiście termodynamika i oczywiście wynika z tego skończony czas trwania każdego przedsięwzięcia (nawet sens istnienia giełdy jest skończony w czasie).
Tylko to się do niczego praktycznego nie przydaje jak nie zamierzasz konfrontować normalnej księgowości z taką i wyrwać różnicy wynikającej z formalizmu zadekretowania tej "normalnej" gdy rzeczywistość da rozbieżny z nią rezultat. No chyba że zamierzasz.
wzwen
"Ja Ci przypominam że nam spalili kraj i jeszcze przed nami nie skapitulowali. To jest dopiero bezczelność."
Nie myśmy ich pokonali, to nie przed nami skapitulowali. Co Cię dziwi?
"Jeszcze w jakiej jednostce jest Y - wielkość produkcji."
Pytanie ekonomistów o jednostki świadczy nieludzkim braku współczucia. Jeszcze brakuje, żebyś się domagał wykazania niesprzeczności teorii przed jej zastosowaniem.
@Arcadio
"Ja pisałem o oszczędnościach w kontekście wzrostu gospodarczego danego społeczeństwa, a nie w sensie bogactwa jednostki."
Są dwie koncepcje tego co oznacza "bogate państwo". Jedna mówi, że bogate państwo, to takie którego rząd ma dużo pieniędzy. Druga, że bogate państwo, to takie, w który obywatele mają dużo pieniędzy.
"Gwarantem wzrostu zamożności społeczeństwa i państwa jest praca - własna i wykorzystywanie czyjejś + ewentualne okradanie obcych i nie pozwalanie na okradanie nas przez obcych. Obniżka podatków prowadzi jedynie do wzbogacenia płatników podatków, ale w warunkach zrównoważonego budżetu do zubożenia beneficjentów budżetu."
Czy beneficjenci budżetu pracują? Bo jak pracują lub okradają obcych, to powinni być zamożni w skutek swojej pracy lub okradania. A jak nie pracują i nie okradają, to dlaczego mają być zamożni?
@Arcadio do @3r3
"Jeśli rzeczywiście używasz swoich Krugerrandów do zapłaty w szwedzkim sklepie to zgoda - przyczyniasz się do rozwoju ichniejszej gospodarki.
Jeśli zaś trzymasz w skarbcu to przyczynisz się do recesji."
Chwila, chwila... Jak rozumiem @3r3 krugerranda kupił a nie wyprodukował. No to jak go kupował, to przyczynił się do rozwoju gospodarki. Czyż nie?
To ile jeszcze razy powinien Twoim zdaniem przyczynić się do rozwoju gospodarki, aby było OK?
@TBTFail
"W tym samym czasie półtora miliarda ludzi cierpi na absolutny głód, a połowa ludzkości żyje bez żarówki i dostępu do wody."
Nie kupili karabinów, to nie mają wody. Co w tym dziwnego?
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-02 23:46
3r3
"Nie myśmy ich pokonali, to nie przed nami skapitulowali. Co Cię dziwi?"
No to musimy ich pokonać aby formalnościom stało się za dość. Zdaje się po ostatnim kapitulowaniu już się odkuli to i okupacja może być wdzięczniejszym zajęciem niż Plan Marshalla.
Pytanie ekonomistów o jednostki w równaniach to oczywiście mój wyssany z brudnego, antysystemowego palca antysystemizm^^
wzwen
"President Trump has gone on the record saying that he is in favor of reintroducing the gold standard in order to make America great again."
Po cenie złota tego nie widzę, więc chyba na razie to takie strachy na Lachy.
Jakkolwiek myślę, że w planach może być jakiś wariant wymiany FED-ów na inną walutę, przy czym myślę, że z pominięciem (całkowitym lub częściowym) FED-ów, które są poza USA. W ten sposób wyeksportowana inflacja nie powróciłaby do USA.
Plastic Tofu
Codziennie wydawane są dekrety, które niewiele znaczą z prawnego punktu widzenia tylko od czasu do czasu podgrzewają umysły. Prowadzi to do wniosków jak w artykule: "Nowy prezydent USA zdążył już nawet podpisać dekret, zgodnie z którym wprowadzenie nowego prawa jest możliwe dopiero po usunięciu dwóch starych przepisów. Bajecznie proste i wciąż niewykonalne dla każdego kolejnego polskiego rządu."
Tu jest link do dekretu:
https://www.whitehouse.gov/the-press-office/2017/01/30/presidential-executive-order-reducing-regulation-and-controlling
A tu jest wspomniany fragment powyższego dekretu:
Toward that end, it is important that for every one new regulation issued, at least two prior regulations be identified for elimination, and that the cost of planned regulations be prudently managed and controlled through a budgeting process.
To mówi wyraźnie, że jest ważne aby wraz z wprowadzeniem nowego prawa wskazać dwa istniejące do eliminacji. - Czyli aby wprowadzić nowe prawo musimy tylko wskazać dwa a nie je eliminować. Reszta tego zdania nie znaczy nic.
Sekcja 2a powtarza to co wyżej, sekcja 2b daje nam nadzieję, że koszt nowych regulacji nie będzie wyższy niż starych chyba, że Director of the Office of Management and Budget (what a title?!?!?!) poradzi inaczej. 2d natomiast jest kwiatkiem bo dopiero teraz dzieki nowemu prezydentowi zrozumiemy jak liczyć i mierzyć dojenie nas przez rząd i jego agencje w rożnych okresach czasu
I tak dalej... i tak dalej... Bullshit!!!
gruby
"Postrzegasz wojnę z punktu widzenia ekonomii.
To całkowicie błędne postrzeganie.
Wojna jest u naczelnych oparta o emocje wynikające z ujawnienia hierarchii i przeciwstawienia jej obcej hierarchii. Wojny toczymy bo nas to kręci, a zabawa droższa od pieniędzy."
To jest blog o ekonomii, więc patrzenie przez okulary ekonomisty na zagadnienia wojny jest tutaj jak najbardziej na miejscu.
Wojny przez Ciebie opisywane to wojny w afekcie, to konflikty wywoływane przez obrażone indywidua ze zbyt dużym ego. Dzisiejsze wojny planowane są na zimno i są ostatecznością. Schemat podboju stosowany przez świat zachodni wygląda inaczej: najpierw wysyła się pomoc humanitarną, przekupuje lokalną elitę bardzo korzystnymi i bardzo wysokimi kredytami zawierając dwustronne umowy o "wolnym" handlu. Kiedy to nie zadziała destabilizuje się taki kraj organizując w nim i wspierając opozycję, ewentualnie podżegając i wywołując w nim rewolucję (kto finansował "Solidarności" powielacze i farbę przemycane z zachodu ?) a wreszcie na samym końcu angażując armię do dokonania formalnej napaści.
Jeśli chcesz się dowiedzieć gdzie wojna wybuchnie jutro sprawdź gdzie dziś amerykanie wspierają "dążenia wolnościowe uciskanych społeczeństw",
jeśli chcesz wiedzieć gdzie wojna wybuchnie pojutrze zorientuj się z kim Trump zawiera bilateralne umowy handlowe.
Plastic Tofu zacytował z artykułu tradera:
"Nowy prezydent USA zdążył już nawet podpisać dekret, zgodnie z którym wprowadzenie nowego prawa jest możliwe dopiero po usunięciu dwóch starych przepisów. Bajecznie proste i wciąż niewykonalne dla każdego kolejnego polskiego rządu."
Oczywiście prezydent USA dał dobry przykład i na 10 (na ślepo strzelam, nie liczę wydajności jego drukarki) dotychczas podpisanych dekretów unieważnił 20 dotychczas obowiązujących, nieprawdaż ? Ja wiem tylko o jednym: o skasowaniu pomocy dla NGO które wspierają aborcję. Pozostaje zatem 19 innych edyktów prezydentów USA które Trump unieważnił i skasowaniem których zapomniał się pochwalić. Zapewne przez skromność :-)
m_a_rek
Ostatnio pojawiła się sytuacja nietypowa pAupier na London Bullion Market był droższy niż Au na Shanghai Gold Exchange.
Czy to coś znaczy?
Pozdróffka
buktor79
Ciekawy artykuł nt wzrostu sp500 po przeliczeniu na CHF i Złoto,
bmen
http://lionheartnews.com/2017/02/end-of-merkel-chancellor-slumps-in-polls-in-stark-warning-ahead-of-crunch-election/#
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-03 10:22
Plastic Tofu
"Oczywiście prezydent USA dał dobry przykład i na 10 (na ślepo strzelam, nie liczę wydajności jego drukarki) dotychczas podpisanych dekretów unieważnił 20 dotychczas obowiązujących, nieprawdaż ? Ja wiem tylko o jednym: o skasowaniu pomocy dla NGO które wspierają aborcję. Pozostaje zatem 19 innych edyktów prezydentów USA które Trump unieważnił i skasowaniem których zapomniał się pochwalić. Zapewne przez skromność :-)"
IT napisał, że jest dekret, nakazujący kasowanie dwóch praw za każde ustanowione. Jest to zerżnięte z politico czy czegoś takiego bez żadnego sprawdzenia źródła, ech to voodoo dziennikarstwo. A teraz ty próbujesz nie dość, że zmienić sens tego co było napisane to piszesz o obcięciu funduszy, a nie o prawie. Mówiąc szczerze obcięcie funduszy to jedna z potężniejszych broni, które ma w ręku prezydent.
Wszystkie jego dekrety i memoranda są dostępne na stronie białego domu. W przeciwieństwie do praw opuszczających kongres mają może 2-3 strony można sprawdzić co zmienił i okaże się, że niewiele. Chociażby dlatego, że nie jest Tyranem Ameryki, a prezydentem który jest częścią władzy wykonawczej a nie ustawodawczej.
Ostatni mieszkaniec białego domu jako jeden z pierwszych dekretów wydał zamknięcie więzienia w Guantanamo i do dzisiaj czekamy... Trump do zmian wielu umów albo zmian przepisów potrzebuje super większości szczególnie w senacie, której nie ma, a codzienne przepychanki z demokratami mogą go po prostu znużyć.
@IT
"W trakcie ery Reagana (oznaczona ramką) maksymalna stawka podatkowa została obniżona z 70% do 28%, a podatek dla przedsiębiorstw zmalał z ok. 45% do ok. 35%. Z kolei podatek od zysków kapitałowych został obniżony na kilka lat z 28% do 20%."
To oczywiście jest prawda, ale musimy pamiętać, że prawo podatkowe było wtedy jak ser szwajcarski dziurawe, obfitujące w różnego typu klauzule pozwalające unikać opodatkowania, które Reagan zamknął, w sumie zmieniając skąd pieniądze płyną a nie obniżając je drastycznie, jak to wygląda z samej obniżki rat w 1986 roku.
Tax Equity and Fiscal Responsibility Act of 1982 miał być kolejną obniżką podatków, ale republikanie w kongresie dodali do tego tyle różnych nowych obciążeń, że praktycznie zniwelowali Kemp-Roth, który obniżał podatki i chyba tylko dzięki niemu ludzie sądzą, że Reagan był wielkim konserwatystą fiskalnym. Nie wspominajmy o ubezpieczeniach społecznych, które podczas jego kadencji poszły sporo do góry.
Trzeba pamiętać, że Reagan zastał deficyt na poziomie 900 miliardów i potroił go, więc oczekiwanie, że Trump będzie jak Reagam może zamienić USA w Zimbabwe.
bmen
Problemem który ja podkreśliłem jest nie sens równania ale jak determinować wartość M, bo nie ważne jakie jest czy mamy Hi S ale jako to M zakwalifikować.
Bo derywaty sa jako źródlo spekulacji ale tez jako sposób na kreacje płacidła,
do lat 80s nie było problemu, ale odkąd istnieje inż finansowa ciężko jest coś rozumieć bo derywaty napewno kreauja nowa walute.
Podobnie po QE powstal problem z excessive reserves na rachunkach fedu. Ale to chyba powinno byc traktowąne jako savings.
kikko
Wracają do zarządzania tym nieszczęsnym padołem
czytał ktoś artykuł Coryllusa?
http://coryllus.salon24.pl/734835,skad-sie-biora-wojny
smieciu
Dzięki za info. Czegoś takiego się spodziewałem ale nie wiedziałem że dadzą to na piśmie :)
wieslaw
http://www.lbma.org.uk/assets/Forecast_2017_Interactive.pdf
----------------------------------------
http://news.globtrex.com/wiadomosci/zyska-zloto-2017-zestawienie-prognoz/
frax
Arcadio
http://stooq.pl/n/?f=1156815&c=1&p=0
A tu co napisali do mnie analitycy banku, z usług którego korzystam, w kontekście roku 2017:
"Przyspieszenie wzrostu gospodarczego i skompromitowana opozycja powinny prowadzić do wyciszenia sceny politycznej w Polsce. Dzięki szybko zamykanej luce VAT problem deficytu SFP przestaje być tak istotnym czynnikiem ryzyka, a to ogranicza ryzyko obniżenia ratingu Polski. Wicepremier Morawiecki umacnia swoją pozycję w Rządzie ( ważne w kontekście przyszłości OFE). W efekcie tych czynników maleje premia za ryzyko"
@glupi
A masz jakieś źródła na temat derywat, szczególnie asymetrycznych, w jaki sposób przyczyniają się do kreacji pieniądza i do jakiego M ?
Przyznam, że nie czuję się wystarczająco kompetentny, żeby dyskutować derywaty, a i sensownych materiałów jest mało.
gruby
"Trzeba pamiętać, że Reagan zastał deficyt na poziomie 900 miliardów i potroił go, więc oczekiwanie, że Trump będzie jak Reagam może zamienić USA w Zimbabwe."
Poprzednik Trumpa na tym stanowisku podwoił zadłużenie swojego kraju z 10 do 20 bln FEDów w dwie kadencje, co daje średnią ponad biliona FEDów rok w rok. A pamiętać trzeba, że był to okres sztucznie niskich stóp procentowych. To dopiero jest osiągnięcie !
Co do edyktu Trumpa o kasowaniu przepisów: wybacz, ale nie wpadło mi do głowy, że Trader podczas zbierania materiałów mógł pójść na skróty i założyłem że wie co napisał. Oczekujemy zatem na jego reakcję.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-03 12:03
bmen
Nie mam żadnych konkretnych źródeł, bo trudno coś takiego znaleźć w jednym miejscu. Ja większość info mam z neta i przeważnie nie zapisuje.
Ale poczytaj sobie na necie o syntetycznych CDS i podobnych syntetycznych instrumentach czyli takich które zostały wytworzone z powietrza i druga strona jest asymetryczna. w 2008 AIG tak utracił płynność. To skomplikowany temat i cieżko znaleść wiarygodne info. A dodatkowo to działa na OTC i nikt za bardzo nie wie ( poza BIS) co się tam dzieje. A obecna inż finansowa staje się coraz bardziej fantastic.
Odnośnie źródeł to staram się zbudować coś na zasadzie Linkowni tak aby można się było dzielić ciekawymi linkami. np w dziennej edycji czy cos takiego. z tagami itp.
muzzy74
Generalna zasada - jesteś właścicielem klucza prywatnego - bitcoiny są twoje, nie kontrolujesz swojego klucza, bitcoiny nie są twoje. Przechowując bitcoiny na giełdzie, oddajesz kontrolę nad nimi operatorowi. Jeśli traktujesz BTC jako e-złoto to jest kilka sposobów długoterminowego, bezpiecznego przechowywania (cold storage), najwygodniejszy to portfel sprzętowy (np. Trezor), można też w formie papierowej. Moim zdaniem nie ma żadnych szans na odzyskanie kasy, no chyba, że złotówek, bo część w tych 8 mln zł to była kasa zdeponowana na rachunku bankowym. Tworzenie "czarnych list "bitcoinów" to pierwszy krok do cenzury i manipulacji, od której z założenia jest wolna koncepcja BTC i innych publicznych, otwartych, rozproszonych sieci blockchain. A kto niby miałby tworzyć takie listy, na jakiej podstawie, w oparciu o jakie kryteria? Górnicy? Właściciele nodów? Całe szczęście rozproszenie i decentralizacja powoduje, że takie pomysły wymagają konsensusu, bo inaczej nastąpi hard-fork. Podobny problem wystąpił w Etherium po aferze DAO, ostatecznie nastąpiło rozdzielenie łańcucha i mamy teraz ETC i ETH.
Bitcoin jest pseudo-anonimowy, możesz prześledzić sobie historię transakcji do pierwszego bloku, ale co z tego? Jest wiele sposobów, aby zatrzeć ślady, na przykład https://bitmixer.io/ Możesz też zamienić BTC na inną kryptowalutę, która zapewnia pełną anonimowość (monero, z-cash) i potem wrócić do bitcoin już czyściutki, żeby zamienić skradzione BTC na fiat (wykorzystując na przykład to: https://www.shapeshift.io/#/coins).
gruby
"Generalna zasada - jesteś właścicielem klucza prywatnego - bitcoiny są twoje, nie kontrolujesz swojego klucza, bitcoiny nie są twoje."
W przypadku klucza prywatnego ciężko jest mówić o prawach właściciela: tego ciągu znaków nie możesz przecież zarejestrować w urzędzie patentowym i nie możesz zatem nikogo ścigać za jego bezumowne używanie. Pozostaje zatem kwestia kontroli: tak długo, jak długo jako jedyny posiadasz wiedzę o treści klucza prywatnego tak długo kontrolujesz przypisanego mu bitcoina. Kiedy ktoś inny pozna ową magiczną sekwencję znaków zyskuje on władzę decydowania o dalszych losach danego bitcoina.
Przechowywanie bitcoinów poza systemem to dobry pomysł, ale oznacza on utracenie możliwości używania ich aż do momentu ponownego importu tych bitcoinów do systemu. Chyba, że zaczniesz sprzedawać zadrukowane krzaczkami kartki papieru ale wtedy pojawia się kwestia skutecznego kontrolowania jakości sprzedawanego towaru przez nabywcę ...
Wniosek: rąbniętego bitcoina nie da się odzyskać. To bardzo istotna informacja.
Flyingatom
http://bithub.pl/ranking-kryptowalut-styczen-2017/
@muzzy74
Bitcoin to nie pseudo-anonimowa cyfrowa waluta , tylko waluta chroniąca prywatność
@gruby
Nikt nigdy nie zablokuje Bitcoinów obojętnie w jakiej okoliczności zniknęły , wprowadziłoby to ocenę każdej przyszłej spornej sytuacji , oczywiście jeśli takie Bitcoiny trafią na giełdę to giełda może je zablokować , ale górnicy nigdy nie zablokują takiego portfela.
roxorito
Donald walczy z FED?
roxorito
Pio80tr
"A tu jak Coca Cola martwi się o polskie PKB:
http://stooq.pl/n/?f=1156815&c=1&p=0"
Tak, czytałem to wczoraj na innym popularnym portalu.
Cyt.: "Jak wynika z raportu, wskaźnik aktywności zawodowej kobiet w Polsce wynosi obecnie 61,4%. Oznacza to, że aż 4 na 10 Polek w wieku produkcyjnym nie pracuje i nie szuka pracy."
Odbieram to na dwóch płaszczyznach. "Kierat aktywności korporacyjnej" róbmy coś, bo przecież ciągle trzeba coś zmieniać, regulować, drukować raporty, prezentacje ppx pokazywać, że coś się robi. W korporacji ciągle trzeba wykazywać swoją przydatność a ponieważ to Coca to trzeba być MAX.
Druga płaszczyzna: korporacje chcą wyciągnąć więcej pracowników z polskiego rynku pracy. W niektórych regionach kraju bezrobocie jest wśród tych co nie chcą pracować. No i sięgają po kobiety, które pewnie siedzą w domu i wykonują najważniejsza pracę - rodzą dzieci & wychowują dzieci i wnuki. Tu skutki będą przykre zresztą już są (1,33).
Plastic Tofu
"Co do edyktu Trumpa o kasowaniu przepisów: wybacz, ale nie wpadło mi do głowy, że Trader podczas zbierania materiałów mógł pójść na skróty i założyłem że wie co napisał. Oczekujemy zatem na jego reakcję."
Może to jeden z tych esejów o pracę?
Zależy mi na tym aby ludzie znali źródła, a nie żyli mitami powielanymi przez media. Republikanie zawsze byli kojarzeni z obrońcami obyczajów i portfeli. Prawda jest taka, że ikony jak Reagan stwiane są na piedestale, a często zdarza się, że mija się to z prawdą.
"W latach 70-tych Stany Zjednoczone osiągnęły najwyższy standard życia. Dochód jednej pracującej osoby w pełni wystarczał do utrzymania domu. Później sytuacja stopniowo ulegała pogorszeniu."
Stany Zjednoczone osiągnęły najwyższy standard życia w stosunku do innych krajów, a nie w stosunku do późniejszych czy dzisiejszych czasów. Gdyż dzisiaj domy budujemy w USA o połowę większe mimo iż wielkość rodziny się zmniejsza, mamy nie tylko więcej dóbr trwałych jak pralki, lodówki, zmywarki czy telewizory, ale na tych telewizorach możemy oglądać 10 razy tyle programów. Wakacje w Meksyku to grosze, w latach 70 było to lokalne jezioro. Mamy karty kredytowe, które są łatwo dostępne i zastępują rodzinne oszczędności jako poduszka bezpieczeństwa. Servisy publiczne, leczenie chorób na które umierało się w latach '70 itp itd. Ogólnie zmniejszamy relatywny stan posiadania i stawiamy na wygodę i jakość. Wbrew pozorom, życie w Stanach jest coraz lepsze. Zmniejszyła się przepaść pomiędzy USA, a innymi krajami, a w niektórych miejscach żyje się nawet lepiej i to jest punktem zapalnym dla wielu, bo nie wystarczy, żeby Ameryka była dobrym miejscem do życia, a musi być najlepsza co najmniej o kilka długości w każdej jednej dziedzinie inaczej jest to koniec świata.
Jedna osoba utrzymująca dom to obrazek z amerykańskiego sitcomu. Skoro odsetek osób aktywnych zawodowo jest taki sam, a liczba rodzin wzrosła, (w roku 1970 mniej niż 10% domostw składało się z jednej osoby, dzisiaj ponad 30% - z US census) to oznacza, że jest więcej rodzin dzisiaj utrzymywanych przez jedną osobę. I to mimo znacznie wyższego poziomu życia.
marek1
https://bitcoin.org/pl/chron-swoja-prywatnosc
PN
Tymczasem Minimalisci to ludzie świadomie żyjący "po za systemem" (przynajmniej starający się) - ograniczający konsumpcje do niezbędnego minimum żeby mieć pieniądze na rzeczy naprawdę ważne typu inwestycje czy zwiedzanie świata. Wielu minimalistów jakich znam to ludzie którzy mają sporo kasy bo nie wydają na gadżety, ciuchy, nie ulegają reklamom, szukają alternatyw dla drogich chemicznych kosmetyków, niezdrowego jedzenia, drogiego życia itp..
Wielu minimalistów posiada nieruchomości na wynajem i kruszce, inwestują na giełdzie, inwestują w siebie itp.. - mogą sobie na to pozwolić bo nie tracą środków na bezsensowną konsumpcję iphonów i innych śmieci..
W moim przekonaniu Minimalizm jest chyba właśnie próbą przeciwstawienia się NWO i konsumpcjonizmowi, banksterce itp. I jakoś porównywanie minimalizmu do mody lansowanej przez mainstreamowe media jakoś mnie nie przekonuje o czym czytałem tutaj jakiś czas temu.
Sądzę że minimalisci w ogromnej większości tak jak i wielu ludzi na tym blogu dostrzegają zepsucie świata i systemu w niemal każdej dziedzinie życia ludzkiego więc nie wrzucałbym ich do worka z mainstreamem i modami.
Macie jakieś przemyślenia na ten temat?
Robo
wydaje mi sie ze mylisz minimalizm z oszczednoscia, oszczedni odkladaja inwestuja i nie traca na iphony i pelne szafy. A nowoczesni minimalisci nie tylko nie maja oszczednosci, samochodu ,mieszkania ale o tym nie mysla ,oni jedza na miescie bo szkoda czasu na gotowanie ,ciagle gdzies wyjezdzaja i wychodza na miasto , itp. Oszczedny nie znaczy minimalistyczny
PN
To nie są prawdziwi minimaliści tylko jacyś pozerzy i owszem zgadzam się że wielu ludzi robi tak jak Ty mówisz. Ale jest też ten normalny oszczędny racjonalny minimalizm o którym pisałem czyli właśnie nie jedzenie na mieście, nie kupowanie gadżetów, rozsądne zarządzanie nadwyżkami, oszczędność, inwestycje w siebie w rozwój itp..
Ja również nie mam samochodu i mieszkania bo w obecnych czasach i przy moich zarobkach wydaje mi się to nieopłacalne..
Minimaliści jakich znam - poświęcają wiele czasu na gotowanie w domu ze sprawdzonych składników często prosto od polskiego chłopa czy rolnika itp..
Mnie po prostu chodzi o prawdziwy minimalizm bo to o czym piszesz ("nowoczesny minimalizm") to fakt nie ma z prawdziwym minimalizmem chyba wiele wspólnego.
Jak dla mnie minimalizm sam w sobie generuje oszczędności które można inwestować a nie konsumować.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-03 16:29
ponyri
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/wlamania-do-kilku-bankow-skutkiem-powaznego-ataku-na-polski-sektor-finansowy/
gruby
"Tymczasem Minimalisci to ludzie świadomie żyjący "po za systemem" (przynajmniej starający się) - ograniczający konsumpcje do niezbędnego minimum żeby mieć pieniądze na rzeczy naprawdę ważne"
Osobiście znana jest mi istota posiadająca dwa dumb-phony. Żeby było śmiesznie obydwa są tego samego producenta, a nawet są to dwa te same modele.
I według tej istoty te dwie skrzyneczki są "naprawdę ważne". Do tego dochodzi komplet kont na wszystkich tych fejsach, plusach, xingach, ćwierkach i tak dalej.
To, co według Ciebie jest "naprawdę ważne" może być według innych lekko niepoważne i odwrotnie. Więc Twoja definicja "minimalisty" nie wytrzymuje testu.
PN
No właśnie jak dla mnie to o czym piszesz to nie minimalizm w ogóle..
Bo jakoś wydaje mi się że wy znacie właśnie tylko tę jedną wypaczoną stronę minimalizmu.. i owszem są sobie warszawiacy "Minimalisci" którzy minimalizmem rozumieją przez posiadanie mniej a bardziej luksusowych i drogich rzeczy kupowanych w największych najbardziej znanych korporacjach.
Jest też druga grupa minimalistów - ubierający się w ciucholandach, jedzący zdrowe jedzenie, oszczędzający pieniądze, uprawiający własne ogródki, itp itd. Po prostu takie racjonalne życie bez przesady - bardziej naturalne zdrowe, świadome. Tak ja rozumiem minimalizm i o taki minimalizm mi chodzi.
Jest trzecia grupa (bardziej ekstremalna) która kupuje Campera bądź plecak całe swoje życie mieści w nim i rusza zwiedzać świat...
Przynajmniej tak sobie te grupy określiłem heh
Przy czym "rzeczy naprawdę ważne" to nie nowy dumbphone czy nowy t-shirt tylko własnie rozwój osobisty i inwestycje w siebie w zdrowie, rodzinę, naukę, także inwestycje finansowe.
Uwierzcie mi są w Polsce minimaliści którzy żyją bardzo ascetycznie można by rzec a konto bankowe pęka w szwach.
Można by to porównać to sytuacji niektórych babć i dziadków - którzy żyją skromnie (na miarę swoich potrzeb) z niewielkiej emeryturki a jak taka babcia umiera nagle się okazuje że na koncie zostawiła kilkaset tys złotych i jeszcze mieszkanie..
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-03 16:43
kooperatywa
Naprawdę można być pod wrażeniem.Jest to oczywiście niezweryfikowalne i jedyna siła-to siła argumentów i całokształt przekazu.
Tak samo jak słyszałem tutaj wiele razy,że wysokie podatki lub niskie podatki są źródłem bogactwo-co jest oczywiście infantylne.
Niektórzy tutaj próbują sytuacje przedstawić dosyć jasno choć często wpadają w swoje sidła i brną w retoryką "usilnie stwierdzenia faktu" przez co jest mnóstwo wypaczenia.
Problem z ekonomistami i komentatorami jest chyba taki,że oni nie rozumieją iż ekonomia nie jest nauką ścisłą-ona jest jak ewolucja,którą się manipuluje na przestrzeni pokoleń.
gruby
"Problem z ekonomistami i komentatorami jest chyba taki,że oni nie rozumieją iż ekonomia nie jest nauką ścisłą"
... ale dlaczego niby nie ?
Przyznaję, że dzisiejsza ekonomia nie potrafi ściśle zmierzyć i skutkiem tego określić stanu gospodarki, ale to nie jest problem nauki jako takiej. Nie wiemy jaka jest podaż walut bo jej właściciele nie pozwalają się kontrolować. Nie wiemy jaka jest inflacja bo fałszujemy jej składniki już na wejściu. Nie wiemy jakie jest bezrobocie bo wielokrotnie zmienialiśmy jego definicję. Nie wiemy jaka jest szara strefa bo sami ją nakazami i zakazami stworzyliśmy.
Wniosek: nie wiemy jak wysoką mamy gorączkę bo już dawno zbiliśmy termometr. Zbiliśmy go, bo nam się jego wskazania nie podobały.
Czujemy tylko pod skórą, że coś z tą gospodarką jest nie ten tego.
Ale nie wiń za ten stan ekonomii. To tylko narzędzie jak każde inne. Chwilowo nie widzę chętnego do przywrócenia normalności czyli do powrotu do starych, sprawdzonych metod mierniczych. A bez tego nadal nie będziemy wiedzieć co gospodarce dolega.
Skoro wyniki badań są sfałszowane to nie będzie dobrej diagnozy. Bez diagnozy nie ma terapii. Bez terapii nie będzie poprawy.
Albo to zmienimy albo ekonomia pozostanie nauką empirycznie nieodróżnialną od głaskania kryształowej kuli.
stefik
Nie są mi znane wasze terminy, ale znane mi są podobne zachowania i podzielić można je z grubsza na dwa:
1. Idioci - rozwalą bezmyślnie każdą złotówkę, którą dostaną. Zwykle, nie myślą dalej niż "gdzie dzisiaj pójść na obiad?".
Przykład 1: znajomi dostali mieszkanie po babci (mając już swoje M na kredyt) i co zrobili? Sprzedali za 2/3ceny (eh... gdybym wiedział), żeby było szybko, rzucili prace i do Londynu "za godną pracą". Pobalowali pół roku i wrócili(bo pracy "nie znaleźli"). A i jeszcze nowe auto sobie kupili, bo stare (5 lat, na kredycie) to już "szmelc". I tyle z kasy z mieszkania po babci...
Przykład 2: znajomi co myślą i mówią o sobie, że są majętni i się dorobili. Prawa? Dom na kredyt we... frankach. Kilka lat temu wzięli kredyt (to było dużo, w pln coś 500K) i całemu światu (nie wyłączając oczywiście fejsbuka, ćwierków, itp) ogłaszali światu "że się dorobili". Cóż, od 3 lat ich nie widziałem, ale słyszałem, że rok temu wydzwaniali po znajomych i prosili o pare złoty, bo im na raty nie starczało.
2. Myślący - tych można z reguły podzielić na tych co mają jakieś oszczędności/inwestycje/aktywa i tych co będą je mieli (mniej lub więcej)
Przykład: Znajomy co ma 4 mieszkania (spadkowe - tak mu w życiu wyszło, różnie ludziom wychodzi;) ). Wynajmuje, prócz tego pracuje (zarobki przeciętne). Mówie mu - "sprzedaj 2 lub 3 i kup za to ładny dom". Odpowiada mi...
"Nie będzie mnie stać na utrzymanie."
Tadam! Kurtyna.
@gruby
Ekonomi to należy uczyć od podstawówki. W szkole, na biologi uczymy się jak zbudowany jest kangur albo żyrafa, a nie uczymy czym jest kredyt, pieniądz. Żyrafy pewnie większość nie spotka, ale z pieniędzmi to wszyscy będą mieli do czynienia w życiu dorosłym, a większość z nich to i z kredytem.
bratpit
Takie zgrabne wprowadzenie/streszczenie/ do austriackiego spojrzenia i na zasadzie analizy róznicowej z tym co mówią agregaty /magiczne formuły/ mainstreamu można wnioskować czego agregaty powiedzieć nie mogą
https://zasadyekonomii.blogspot.com/2013/12/struktura-produkcji-1.html
Szkoda ,że autor nie pociągnął bloga bo ma zdolnośc "kompresowania" dużych tematów w niewielu słowach co oszczędza czas.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-03 18:47
Nasfer
Jeszcze by tego brakowało żeby klasę robotniczą uczyć gospodarowania pieniądzem. Czy nie wiesz, że biznes robi sie na 'brakach i głupocie'?
https://www.youtube.com/watch?v=I-uho1f5ofc#t=2m
Aby strzyc, trzeba mieć kogo strzyc. Brak edukacji finansowej jest zamierzony i słuszny.
PS. 3r3 adoptuj mnie !! :(
Paradoks
"... ale dlaczego niby nie ?"
Dlaczego nie nauka ścisła? Może dlatego, że nie tylko nie potrafi mierzyć tego, o czym napisałeś, ale nawet nie ma ściśle określonego zakresu, a w tym zakresie, którym usiłuje się zajmować, sporo rzeczy jest w zasadzie niepoliczalne. Pierwszy lepszy przykład to rozmaite definicje zysku, czy wartości.
Nie jest nauką ścisłą dokładnie na takiej samej zasadzie jak socjologia - można bardzo dużo rzeczy policzyć, niektóre wywnioskować, przedstawić w formie wykresów i statystyk, można opisać i wyróżnić procesy i struktury, ba, można sobie nawet modele matematyczne stosować (z różnym skutkiem, jak wiemy) ale w ostatecznym rozrachunku to wciąż jest nauka o człowieku, w której uwzględnić trzeba to, że człowiek o sobie samym wie niewiele, a co dopiero ktoś inny o nim.
Ekonomia jest nauką społeczną - stosuje ścisłe kryteria, ale sama ścisła nie jest, w opisie procesów ekonomicznych mamy problem nawet z samym pewnym określeniem wszystkich występujących w danym przypadku czynników na nie wpływających, a co dopiero z matematycznym obliczeniem siły ich wpływu - w takim przypadku nie da się przeprowadzić eksperymentu, ani ostatecznie dowieść lub sfalsyfikować sporej części hipotez. Nauki ścisłe muszą dysponować takimi narzędziami.
Eltor
http://www.zerohedge.com/news/2017-02-03/utah-bill-sets-stage-state-gold-depository-further-encourages-use-metals-money
Freeman
Poczatek czystki. Najpierw plotki potem grube ryby.
Naplyw inwazorow byl od poczatku na szeroka skale sterowany.
http://yournewswire.com/wikileaks-soros-vatican-coup/
Aliquis
Właśnie przeczytałem publikację "Rothbard: Ułuda równania wymiany" wskazaną przez #bratpit (2017-02-02 23:25): http://mises.pl/blog/2004/12/06/175/
Przeczytałem, i jestem zawiedziony, bo przypomina ona nieco walkę z cieniem. Autor notki (Rothbard) wykazał się wyraźnym brakiem zrozumienia poziomu rozważań, na którym egzystuje równanie Fishera. Zacznę może od nieco ogólnego wyjaśnienia w czym rzecz.
Obserwacje (i pomiary) przepływu pieniądza mogą stanowić podstawę do sformułowania jakiegoś modelu matematycznego. Modele takie można sformalizować w (co najmniej) dwóch podstawowych aspektach:
- jako modele "makroskopowe", tj. odnoszące się całościowo do przepływu charakteryzowanego za pośrednictwem wybranych parametrów,
- jako modele "mikroskopowe", tj. wyrażające się poprzez poszczególne (indywidualne) transakcje, odbywające się w myśl pewnych reguł.
Aby lepiej to unaocznić, odniosę się na chwilę do przepływu gazu. Przepływ taki można przedstawić:
- makroskopowo, poprzez parametry charakteryzujące stan przepływu (w dowolnym punkcie),
- mikroskopowo, poprzez opis ruchu każdej pojedynczej molekuły (cząsteczki).
Na poziomie makro mamy równanie Naviera-Stokesa, a na poziomie mikro - równanie Boltzmanna.
Na poziomie makro (w przepływie gazu) w ogóle nie rozważa się ruchu molekuł, lecz opisuje się przepływ jako zachowanie pewnego ośrodka ciągłego (ujęcie fenomenologiczne) za pośrednictwem mierzalnych parametrów ruchu (np. prędkość, gęstość, ciśnienie lub nawet temperatura). Odpowiednio, na poziomie mikro, rozważa się ruch pojedynczych molekuł poprzez wzajemne oddziaływania z innymi molekułami, opisane dyskretnymi prędkości i oddziaływaniami (siłowymi).
Dla jeszcze lepszego zobrazowania sprawy, możemy takie podejścia zastosować również np. do opisu ruchu drogowego.
Na poziomie opisu makroskopowego nie istnieją żadne pojedyncze samochody (tj. żadna dyskretna struktura pojazdowa), lecz przyjmuje się, że jest to fikcyjny ośrodek ciągły, charakteryzujący się swoistymi właściwościami, którego zachowanie opisywane jest poprzez parametry: prędkość, gęstość i natężenie ruchu. Odpowiednio, w opisie mikroskopowym widzi się z kolei jedynie poszczególne pojazdy, a ich ruch (w sieci drogowej) wynika ze wzajemnych oddziaływań z innymi pojazdami (przy uwzględnieniu obowiązujących ograniczeń), a właściwie z przyjętych wzorców zachowań kierowców.
Oba te podejścia (makro i mikro) można odnieść do przepływu pieniądza. W przypadku makro, ruch pieniądza jest wyrażany poprzez przyjęte parametry charakteryzujące przepływ, a w przypadku mikro uwzględnia się w opisie wszystkie pojedyncze (dyskretne) transakcje zachodzące pomiędzy rozważanymi jednostkami (osoby, firmy, banki,...).
Wracając do publikacji Rothbarda na temat równania wymiany: albo posługujemy się zagregowanymi wielkościami charakterystycznymi (parametrami) takiej wymiany, albo bawimy się w rozważanie (wszystkich) pojedynczych transakcji. Krytyka rozważań na poziomie makro z poziomu mikro jest z natury bezsensowna z uwagi na zupełnie inny poziom uogólnienia.
Jasne, można preferować modele jednego bądź drugiego typu, i odpowiednio je stosować, można porównywać uzyskiwane wyniki, ale nie ma sensu argumentów z poziomu mikro przenosić na poziom makro, i odwrotnie. Każdy rodzaj modeli ma swoje przeznaczenie - obszar zastosowań.
Na koniec dodam refleksję osobistą. Jeśli równanie wymiany miałoby być faktycznie opisem odnoszącym się do ruchu pieniądza w ujęciu makroskopowym, to to jest tragedia. Ta zwykła zależność algebraiczna nie odtwarza żadnej ewolucji (dynamiki) - to zwykła pseudo-statyczna zależność pomiędzy jakimiś parametrami. Aby jakakolwiek symulacja (na tym poziomie opisu, tj. makro) miała sens, to powinny to być równania różniczkowe (całkowe), gdzie odpowiedź czasowa na zmianę warunków brzegowych miałaby charakter ewolucyjny, a nie prowadziła do natychmiastowej zmiany stanu równowagi w całym układzie. Bez tego nie odtworzy się żadnych procesów, nawet zwykłych zjawisk falowych. Chyba rzeczywiście teorie ekonomiczne są prymitywne, a jeśli istnieje coś porządniejszego, to chyba jest utajnione. :)
Faust
"[...] Bez tego nie odtworzy się żadnych procesów, nawet zwykłych zjawisk falowych. Chyba rzeczywiście teorie ekonomiczne są prymitywne, a jeśli istnieje coś porządniejszego, to chyba jest utajnione."
Brawo dla Kolegi.
Niestety tak jest w kazdej dyscyplinie od pewnego poziomu 'płynnosci' informacji. Już jako student poszukiwalem pewnych algorytmow (o ich istnieniu skądinąd wiedziałem) w bibliotekach numerycznych. Szybko mnie uświadomiono, że sa TAJNE (a to były "zwykłe" algorytmy numeryczne). Z braku-laku pisałem je sam, a przy okazji udowodniłem empirycznie, że można je 'w realu' podkręcić o 30% wbrew dowodowi matematycznemu (bazującemu na 'matematyce abstraktu').
Ponieważ Kolega jest nadzwyczaj dociekliwy polecam: Michał Gryziński "Sprawa atomu".
Uprzedzam - zrozumienie pozycji wymaga całkowitej zmiany paradygmatu; trzeba wygiąć umysł, nie łyżeczkę. Studiując tą pozycje zrozumie Kolega, że ekonomię daje się opisywać wyłącznie teorią chaosu (w skali makro) i fraktalem (w mikro) - tak samo jak ruch gazu równaniem Schrodingera (makro) i trójkątem sierpińskiego (mikro). (troszkę tu uogólniam i mieszam, ale celowo). EOT, bo zajrzałem tu przypadkiem :-)
Pio80tr
" odpowiedź czasowa na zmianę warunków brzegowych miałaby charakter ewolucyjny"
Dorosły człowiek wie, że wyłączona przed chwilą żarówka jest jeszcze gorąca. Wygląda na to że pan Fisher... :)
smieciu
Nieźli jesteście.
Z mojej zaś strony dodam że raczej nie warto opierać się na matematycznych modelach bo sama matematyka jest zakłamana :P
Wiecie jak to jest. Człowiek coś czyta, zaczyna od jakichś prostych rzeczy. Np. laureat nagrody Nobla nigdy nie przeskoczył muru, był zwykłym agentem a strajk w stoczni Gdańskiej był z inspiracji agenta Borusewicza i miał służyć rozgrywkom partyjnym, które mogły mieć dalsze ciekawe podłoże.
Ok, to jest proste. Podobnie jak reszta zakłamanej historii pisanej przez zwycięzców.
Dalej człowiek przykładowo się dowiaduje że jeśli chodzi o ekonomie, działanie pieniądza i w ogóle skąd się pieniądz bierze to są jeszcze ciekawsze sprawy dopiero dające w banię :)
Ale to naprawdę tylko porządny początek!
Nie chce mi się tutaj rozwodzić na temat medycyny czy astronomii czy fizyki. Hehe. Nauki ścisłe? Bzdura! Często kompletne fantazje, teorie podtrzymywane ogromnymi pieniędzmi. Teorie kompletnie fundamentalne. To tylko bajki.
No to ostatnia nadzieja. Matematyka.
Myślicie że nie da się tam oszukać namieszać, sprowadzić na manowce? Mylicie się!
Ta nauka jest równie zakłamana. Powstają coraz dziwniejsze pomysły a wszystko dzięki manipulacjom na różnych aksjomatach, fundamentach, ich interpretacji. Wystarczą pewne drobne zmiany by powstały nowe fałszywe fundamenty ogromnych budowli, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Tak więc ostatecznie zostaje prosty rozum, prosta logika i proste doświadczenie.
Nasz świat taki właśnie jest. Dopiero jak masz swoje lata to zaczynasz kumać rzeczy. Tylko masz problem bo wtedy nikt ci już nie uwierzy. Z drugiej strony chyba o to chodzi. Byś musiał przebić się przez te tysiące kłamstw i nie musiał polegać na czyichś mądrościach :)
Plastic Tofu
http://www.slate.com/articles/news_and_politics/politics/2017/02/the_gop_s_new_obamacare_buzzword_repair.html
Nowe słowo w amerykańskiej polityce odnośnie obamacare to "repair", już nie repeal & replace. Na razie to drugi dzień testów, ale już używała tego wierchuszka republikanów Orin Hatch czy Paul Ryan. Ewolucja ala Washington już się zaczęła - cel jest prosty całkowita władza nad opieką medyczną przez rząd.
@IT
"Koszt kredytu hipotecznego w 1982 roku przekraczał 16%. Obecnie oprocentowanie jest poniżej 4%, jednak popyt zamiera, a bańka na rynku nieruchomości powoli zaczyna pękać."
https://www.nar.realtor/news-releases/2017/01/existing-home-sales-slide-in-december-2016-sales-best-since-2006
Wygląda, że to najlepszy rok od 2006. Oczekiwanie poziomów sprzedaży nowych domów na poziomie sprzed recesji byłoby nierozsądne. Myślę, że ceny się stabilizują i jak "za dawnych dobrych czasów" nieruchomości będą powoli i stabilnie rosły w cenie. Bańka nie powinna się zdarzyć w/g przedstawianych tu wyliczeń, gdyż nieruchomości wyglądają na super inwestycję, wystarczy kupić, wziąć pożyczkę na 4% i inflacja 8% zje to obciążenie w tempie 4% rocznie. Wiele funduszy emerytalnych chciałoby mieć niemal pewne 4%.
I jeszcze ta informacja, że Baby Boomers mieli w '82 26 lat a dzisiaj 60???? Zawsze ktoś wchodzi na rynek pracy, ktoś z niego wychodzi, ktoś się rodzi, ktoś umiera. Jest to naturalny transfer bogactwa. Millenials '82 2 lata dzisiaj 37 lat dostaną w spadku wiele dóbr po Baby Boomers i ich rodzicach. Czyli ciężka praca wyeksportowana, utrzymanie ze zgromadzonego kapitału ekonomicznego i politycznego oraz darmowe mieszkanko po babci - bezcenne.
bratpit
Ale w makro nie chodzi o to by być bardzo naukowym.
Chodzi o to by sterować /rządzić/ za pomocą alokacji kapitału do tego nie potrzeba teorii chaosu , fraktali itp tylko paranaukowe alibi by fałszować miarę jakim jest pieniądz..
Prosty instrument do rządzenia typu równanie Fischera bez wnikania czy jest to idiotyzm czy nie jest jak najbardziej na miejscu.
To jest równanie z 4 niewiadomymi jak masz same niewiadome dosypując kasy do jednej niewiadomej to i tak pozostaje niewiadoma, a tylko samo dosypywanie ma sens bez żadnego równania.
To taki cudowny "eliksir ekonomiczny" na wszystkie uroki, a chodzi o jedno zabierać tym co mają by utrzymać status quo.
Ci co zarządzają czują wtedy ,że mogą , a rządzeni czują ,że wszystko jest pod kontrolą nawet gdy nie jest i jest git.
Arcadio
Zgadzam się z Twoją analizą. Równanie Fishera jest nieprecyzyjne, nie bierze pod uwagę dynamiki procesu w czasie i na jego podstawie nie da się nic wyliczyć.
Krytyka tego równania ze strony "austriaków" prymitywna i na poziomie przedszkolnym.
Tylko, że nikt inny nie odważył się przedstawić innej zależności opisującej proces. Takiej wypasionej, z różniczkami, całkami, laplasjanami itp Dlaczego ?
A może po prostu wystarczy pozostać przy podstawowych zależnościach jakie ten model miał opisywać.
1) Że poziom cen zależy od poziomu bazy monetarnej,
2) Że wzrost bazy monetarnej nie musi wpływać bezpośrednio na poziom cen jeśli jego wpływ jest kompensowany przez wolniejszą cyrkulację pieniądza, wzrost ilości produktów i usług,
3) Że do niekontrolowanego wzrostu cen może dojść nawet przy stałej bazie monetarnej jeśli nagle przyspieszy cyrkulacja pieniądza bądź kapitał ze spekulacji wpłynie do realnej gospodarki.
Po co dzielić włos na czworo, jeśli nikomu to nie jest potrzebne do życia.
Eltor
"Zawsze ktoś wchodzi na rynek pracy, ktoś z niego wychodzi, ktoś się rodzi, ktoś umiera. Jest to naturalny transfer bogactwa."
Obawiam się, że prawdziwość tego twierdzenia załamuje się, gdy społeczeństwo przestaje się powiększać, dzietność spada poniżej 2 dzieci na parę, a coraz częstszym modelem jest "on, ona i kot". Od razu zaznaczę na marginesie, że nie oceniam modelu wymuszającego nieskończony "rozwój" (cóż to w ogóle za szalona idea) jako pozytywny, wręcz przeciwnie.
Co więcej, ten transfer bogactwa też jest problematyczny, bo ogromna część społeczności nie rozumie pieniędzy/walut i tego, dla czego pracują. Oczywiście dlatego, że jak ktoś tu wspomniał, celowo się ten temat pomija na etapie edukacji (tak swoją drogą, wychodzi na to, że jeśli chcesz wiedzieć co jest ważne, to nie patrz na to czego państwowa szkoła uczy, ale co pomija), tak więc duża część z owego "bogactwa", które mapety/lemingi myślą transferować (jak mają do kogo) to po prostu papierowe/elektroniczne obiecanki, które mają jakąkolwiek wartość tylko w kontekście ludzkiej pracy. Jak tych ostatnich zdolnych i chętnych do pracy w zamian za owe obiecanki będzie coraz mniej, to ich rzeczywista wartość będzie coraz lepiej widoczna.
To dlatego, że większości ludzi wydaje się, że pieniądze (tak, jak je rozumieją) biorą się z pracy, a prawda jest dokładnie odwrotna: w przytłaczającym ogóle przypadków to praca bierze się z pieniędzy.
3r3
"Nie są mi znane wasze terminy, ale znane mi są podobne zachowania i podzielić można je z grubsza na dwa:"
Zaliczam się do idiotów - co wyczaruję to przebaluję. Ledwo parę drobnych rozda się po swoich to i pod dach przygarną, i do lodówki, dopuszczą, samochód biednemu pożyczą, firmę zarejestrują. Dobrzy chrześcijanie - żeby biedny też mógł swojej niedoli się wydźwignąć i znowu ryb naznosić to dają części do złożenia agregatu, bo wiedzą że ma on znaczącą przewagę nad wędką.
@Nasfer
"PS. 3r3 adoptuj mnie !! :("
Ale ja nie strzygę osób prywatnych, ja strzygę wyłącznie instytucje.
Instytucje dobrze strzygą i wolę przyjść na gotowe.
@Paradoks
Nauka jest to zespół przemyśleń na temat czegoś rzeczywistego, które pozwalają przewidywać przyszły stan świata w jakim żyjemy.
Nauki nie dzielą się na ścisłe i pozostałe, po prostu coś nauką jest, albo jest sztuką, rzemiosłem, psem, kotem - katalog otwarty.
Medycyna na przykład jest sztuką i dlatego wykładana jest na akademiach.
W medycynie z powodu zastosowań wystarczy pożądany wynik praktyczny aby wdrożyć do stosowania zestaw metod, którym nie potrzeba innego dowodu ponad to że z nieznanych (acz podejrzewanych) przyczyn zadziałały.
@Aliquis
To co opisałeś na początek wystarczy aby podważyć podejście do tematu.
Ale aby je wyjaśnić to trzeba jeszcze dodać tarcie negocjacji, tarcie systemu transakcyjnego, tarcie transportu. W niektórych wypadkach te wartości mają ujemną rezystencję i wtedy zależnie od statusu społecznego osoby wdrażającej nazywamy to "genialnym posunięciem" lub "aferą".
@smieciu
Matematyka nie jest nauką - podniósł to Protagoras - nie zajmuje się niczym rzeczywistym.
@Plastic Tofu
"Jest to naturalny transfer bogactwa. Millenials '82 2 lata dzisiaj 37 lat dostaną w spadku wiele dóbr po Baby Boomers i ich rodzicach."
Superkomputery? Tankowce? Kopalnie?
Przecież to wszystko ma czas rozpadu poniżej jednego pokolenia.
To że 30 lat temu coś było zbudowane jako superkomputer nie znaczy że dalej nim jest.
Nasi przodkowie mogą nam przekazać "prawa do terytorium", ale nie przekażą nam legionistów którzy to prawo zapewniali - do wojska musimy wstąpić sami.
@Arcadio
"Krytyka tego równania ze strony "austriaków" prymitywna i na poziomie przedszkolnym.
Tylko, że nikt inny nie odważył się przedstawić innej zależności opisującej proces."
Ponieważ nie ma dowodu iż zależność w ogóle istnieje.
@Eltor
"Obawiam się, że prawdziwość tego twierdzenia załamuje się, gdy społeczeństwo przestaje się powiększać, dzietność spada poniżej 2 dzieci na parę,"
Prawdziwość załamuje się już wtedy kiedy przestajemy sobie nawzajem ufać i nie dochodzi do transakcji, a gospodarujemy wymuszeniami opartymi o lotniskowce.
Wszak to równanie opisuje abstrakcyjne zobowiązania, a nie wszyscy podejmujący je honorują.
//====================
W szkole powinni uczyć co to psychomanipulacja i że tym właśnie zajmuje się szkoła; co to są sekty i że tym właśnie jest społeczeństwo; czym jest wpajanie urojeń o ograniczeniach i tym jest prawo. I czego jeszcze byście chcieli aby niewolników uczono w szkołach? O tym jak zdjąć kajdany? Jak się buntować?
Przejdźcie się do sauny po wiadro z lodem. Dzieci są PRZYMUSOWO zabierane do szkoły aby tam je zindoktrynować i ogłupić.
bratpit
"Krytyka tego równania ze strony "austriaków" prymitywna i na poziomie przedszkolnym."
Na idiotyzm dorosłych nieskrzywione niczym spojrzenie przedszkolaka działa jak brzytwa Ockhama :-)
"Tylko, że nikt inny nie odważył się przedstawić innej zależności opisującej proces. Takiej wypasionej, z różniczkami, całkami, laplasjanami itp Dlaczego ?"
I co to daje. Znasz pojęcie przeoptymalizowania modelu. Przy tylu zmiennych /przekleństwo wymiarów jak mawiają angole/ to w gospodarce braknie mocy obliczeniowej by wypluć wynik w sensownym czasie, a i bedzie tak dopasowany że rzeczywistośc rzadko bedzie go uwzględniać.
No to lepszy taki agregat oparty na globalnym uśrednieniu ubrany w równanie matematyczne by nie pomylić tego ze szklaną kulą imć Wiedźmy. Proste i skuteczne. JEst wiara jest nauka jako strawne opakowanie jest rezultat, jaki tego nikt nie wie jak to ze szklaną kulą bywa.
Zależności może jakieś opisuje te zawsze są obecne na rynku, ale nikt nie jest w stanie opisać jaka rzeczywistość wyskoczy przy manipulacji którymś parametrem.
A ile tych rzeczywistoci możę być pod tym samym równaniem można sobie wybrazić wszechświat z jednym wzorem
E=mc2
Tylko trzy zmienne i tyle różnorodności , a tu idioci chcą modelować rzeczywistość przy czterech jednym równaniem podstawiając pod zmienne nie stałe fizyczne , a uśrednione "stałe" oparte o ludzką abstrakcję ;-) Powodzenia.
mdm
https://dorzeczy.pl/swiat/21065/Imperia-kontratakuja.html
Atlanci w kontrofensywie przeciwko globalizmowi.Niewykluczone,że globalizm to totalna podpucha.USA i Wielka Brytania staną sie największymi rajami podatkowymi,czy to możliwe ? chyba tak,wszystko zmierza do uproszczenia prawa w tych krajach,totalnego obniżenia podatków,drenażu obcego kapitału oraz produktow i półproduktów firm z różnych stron świata.
Ameryka będzie wielka.
W Polsce czas na odgrzebanie ustawy Wilczka aby sprostać nowym wymaganiom i zabezpieczyć własne narodowe interesy.7 lutego przyjazd Merkel do Warszawy bo wie ,że Niemcy są w pulapce w nowym amerykanskim rozdaniu.
Temat na nowy artykuł Tradera21 "Czy Polska będzie wielka ?" pilnie potrzebny.
Plastic Tofu
W artykule jest wzmianka o baby boomers i przedstawienie (wysinglowanie) tego pokolenia jako znacząca różnica pomiędzy czasami gdy panował nam Reagan a teraz gdy berło dzierży Trump. Wspomnienie millenialsów było trochę ironiczne i nastawione na ilustrację absurdu pokazywania jednej generacji (baby boomers) wyrwanej w kontekstu społeczeństwa. Minęło 35 lat od Reagana do Trumpa więc wszyscy będą 35 lat starsi.
Transfer zakumulowanego bogactwa w postaci nieruchomości, ruchomości, gotowizny, złota, udziałów w firmach itp zostaje przekazany młodszemu pokoleniu w momencie śmierci. Czasem wcześniej za utrzymanie. Jeśli ojciec mial 7 dzieci to dzielił swoje pole na 7 i zostawiał dzieciom po kawałku środków produkcji. Jeśli ojciec miał jedno dziecko to majątek się nie rozdrabniał.
Teraz mamy drugą sytuację kiedy 4 zestawy dziadków mają po jednym dziecku i przekazują im 4 mieszkania. Mamy 2 pary które mają po jednym dziecku i dają te nieruchomości swoim dzieciom. Na koniec mamy jedną parę posiadającą 4 mieszkania. Pomijając jaka jest wartość tych nieruchomości i to że rodzice w tym przykładzie nie dołożyli nic od siebie, dzieci mają najwięcej dóbr.
Najbogatszym segmentem zdrowego społeczeństwa są ludzie około wieku emerytalnego. Pracowali całe życie, mieli czas na akumulację dóbr. Teraz oddają je następnym bo życie nie jest wieczne. Nie ma znaczenia ile wynosi wybieg superkomputera, ojciec nabył akcje IBM w 82 roku i powiedzmy lodówkę. Syn w 2017 przejmie akcje i wyrzuci lodówkę, ale już na starcie będzie zamożniejszy od ojca o akcje IBM.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-04 14:28
Pio80tr
"Matematyka nie jest nauką - podniósł to Protagoras - nie zajmuje się niczym rzeczywistym."
Matematyka jest językiem nauki.
Ponieważ po matematycznemu trudno rozmawiać o ekonomii - jak widać musimy stosować język polski - podnoszę (naśladując Twoją myśl), że ekonomia pisana małą literą (np. ekonomiczna jazda) jest sztuką, a ta pisana z wielkiej to filozofia.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ekonomia
(Ps. Filozofia = jest twierdzenie brak dowodu, bazujemy na autorytetach)
Opson
Bez sensu jest to porównanie. Świat jest zupełnie inny i Ameryka jest inna, aby szukać na siłę analogi tylko dlatego, że pojawia się luźne porównanie o Reaganie.
Przypomnę, że pisałem także tu o nadchodzącej wojnie gospodarczej, a skoro już wszyscy zaczynają o tym się rozpisywać to ja wolę znowu iść krok dalej i napisać o swoim poglądzie o tym jak to być może ma wyglądać i jaką mniej więcej drogą tam zajedziemy.
Pauza w globalizmie czyli izolacjonizm czyli co i po co.
Niedawno w Davos Chiny opowiedział się za utrzymaniem i mocniejszym globalizmem. Konsternacja, zdziwienie i krytykowanie potencjalnej wojny gospodarczej przebrzmiało dość mocno po ich wypowiedzeniu.
Cz jest w tym coś dziwnego? Ano nie przecież to Chiny spijają najwięcej śmietanki z globalizmu jaki znamy dziś. Rozpracowały i urosły na tym cycu w oszałamiającym tempie i do oszałamiających rozmiarów. Nie ma co się dziwić więc, że zainteresowani są, aby być pijawką dziurawego sytemu jak najdłużej. Ale nvm nie o nich ma być mowa.
Co może i jak zrobić USA, aby sytuację zmienić.
Odpowiedzią jest 4 rewolucja przemysłowa, ale nie w globalistycznym podejściu, a izolacjonistycznym.
Czyli jak. Przykładem jest tutaj zwiększanie płacy minimalnej. Zwiększenie kosztów pracy stworzy lukę i miejsce dla robotyzacji miejsc pracy. Robotyzacja przemysłu to jeden z elementów tej rewolucji. W jaki sposób? Z prostej matematyki. Uproszczę tutaj do bólu i przeliczę na PLN.
W fabryce pracuje 1000 ludzi. zarabiają minimalną krajową za co pracodawca płaci 2500 zł. Amortyzacja to 5 lat.
1000 x 12 miesięcy x 5 x 2500 = 150 mln
Jeden robot zastępuję 10 ludzi. Kosztuje z osprzętem i serwisem około 2 mln
100 robotów x 2 mln nijak się nie bilansuje.
Podniesienie kosztów pracy w naturalny sposób zbliża nas do dodatniego bilansu takiej inwestycji. Maksymalnie prostackie to jest wiem, ale to tylko obrazek, aby zaprezentować pewien schemat.
Wraz ze wzrostem pensji na początek duże korpa wyliczą sobie ten fakt mając w głowie przyszłe inwestycje. ba nawet staną się one jedyną ścieżką w konkurencji.
Kolejnym aspektem jest nakładanie ceł o których mówi Trump. Czemu to ma służyć?
Prostemu zabiegowi - ściągnięciu wielkich firm z powrotem do USA, a zarazem zablokowaniu wypływu poza granicę nie tyle kapitału co technologii.
Na czym dokładnie polegać ma cała ta taktyka.
Na uruchomieniu wielkiej budowy technologii XXI wieku.
W modelu jaki znamy iPhone to co roku jakiś gadżet coraz marniejszy jakościowo nastawiony na konsumpcję. Jaki ma być nowy model? Nastawiony na jakość. Powiecie - bez sensu przecież konsumpcja zaraz się zadławi. Tak i nie.
Co może zaoferować nowy model? Wymianę wszystkiego. Co znaczy wszystkiego? Wszystkiego znaczy wszystkiego.
Każdy z koncernów ma co najmniej jeden produkt nowej generacji, ale w większości są to dwie generacje do przodu.
Planem jest wprowadzenie na rynek masowo tych generacji w dwóch etapach.
Pierwszym wielkiej budowy nowego przemysłu. drugim skonsumowaniem owoców. Co można wymienić.
Wprowadzając nowe satelity napędzamy media nowej jakości UltraHD czy nawet wyżej. Nowe TV, dekodery, routery itd, standard przesyłu danych 5g, giętkie telefony grubości mm, projekty jak hyper loop, tesla i wymieniać można bardzo bardzo długo.
Technologii gotowej do wprowadzenia jest masa lecz nie wprowadzamy ich z powodu nieopłacalności. Lepiej dochodzić do tego małymi kroczkami po drodze spijając śmietankę niż robić skok.
Do tego skoku jednak z jednej strony zachęca, a z drugiej strony wymusza nowa administracja.
Ten wielki skok ma się opierać na USA samym w sobie. Te najnowocześniejsze technologie mają materializować się tam, a co najwyżej potem mogą w kontrolowany sposób trafiać na inne rynki.
To samonapędzający się do pewnego etapu model rozwoju, zastosowany lekko inaczej, ale jednak w Chinach po roku 2008.
Peryferia te wierne USA w tym modelu najprawdopodobniej mają być partnerem tego rozwoju i mają dostać stare technologie niemal w prezencie. Wskazywać na to może choćby plan 96 f16 dla Polski co wiąże się nie tyle ze sprzedażą złomu, a transferem technologii.
Odwrót od globalizmu prowadzi do jednego. Położenie na stół drogi do stworzenia się konkurencyjnego bloku gospodarczego, ale jako, że nie ma nic za darmo to wraz z nim pociąg wyścigu rusza z kopyta.
To samo zrobiły USA z ZSRR.
W tle był oczywiście wyścig zbrojeń i także dziś go już mamy, ale był to wyścig technologiczny, którym jednym z elementów był wyścig w kosmos. Koniec końców ZSRR nie wytrzymał zbyt długo i po 20 latach takiej pogoni zjadł swój ogon, a w następstwie upadł. Plan moim zdaniem jest bardzo podobny. Oddanie pola Chinom po połowie, aby ponosili koszty władzy. Nie ma być obrony hegemonii dziś, a stworzeniu dualizmu i pokonanie przeciwnika jutro.
Izolacjonizm ma stworzyć pewien chaos na peryferiach co spowoduje utrudnienie budowy NJS i zmusi Chiny do interwencji i zapewnienia spokoju w kluczowych dla siebie regionach co wtedy będzie można wykorzystać.
Izolacjonizm ma ściągnąć kapitał i technologię do domu, aby trudniej było ją kraść i wykorzystywać. Co z tego, że iPhona opracowuje się w USA skoro montuje się go w Chinach i w trakcie montażu większość tajemnic wypływa.
Chiny są w stanie tworzyć hi tech, ale bez prostego podglądania konkurencji szanse się wyrównają.
W konkluzji.
USA będzie wielka, bo USA wraca do równowagi i standardów jakie powinny funkcjonować. USA ma zamiar wdrożyć wielki plan wykorzystując wszelkie dostępne narzędzia w tym waluty i jak trzeba puszczanie z dymem innych.
Wygląda na to, że pod pierwszy nóż idzie zachodnia Europa, aby nie hodować sobie konkurenta. Pod następny Bliski Wschód, który musi płonąć mocniej, a jako trzecia prawdopodobnie Rosja, która tak z na dzieją na Trumpa spogląda.
bmen
Mi coś podobnego wychodzi ze usa chcą zaczac nowa rewolucje technologiczna. Odbedzie się to kosztem reszty świata.
Wynika to też z cyklu fal Kondriatiewa , a obecna 3 rewolcja tech juz nie generuje wzrostu GBP, i cos trzeba zrobic aby koło się kręciło. I prawdopodobnie jestesmy juz bliscy konca fali. Zima bedzie sroga tym razem.
Dodatkowo jak widze jeszcze czynnik narodowy i zagrozenie dla hegemoni usa, bo elity partyjotyczne stojace za trumpem widza potezne zagrozenie w azii i wiedza ze nastpi konflikt, a obecny przemysl nie pozwala na szybka produkcjie wojskową. Tak wiec nastąpi powrót produkcji przemysłowej do usa, co już widać po działaniach obecnej ekipy.
EU jest już brane na grill obecnie. Chiny maja problem bo nadwyzke maja poteżna z USA, a dodatkowo banke kredytowa i musza zaciskac %, juz co robia od paru miesiecy.
Jak usa zbilansuja trade to w chinach mamy wojene domowa na ulicach, bo tam lud inaczej rozwiazuje problemy. Tak wiec polit-biuro ma nie lada problem a rezerwy palą sie ostro.
Iran własnie dostał ostatnią żółtą kartke.Za chwile beda fajerwerski , bo nawet zdecydowali porzucić USD w rozliczneniach kompletnie.
A w europie usa tworzą nowe miedzymorze (ale na ich warunkach) które musi przeciwstwić się rosnącej współpracy DE/FR.
Te XXX czołgów na flanke to nie przypadek. Milosci z Usa z FRnie bedzie, co juz widac obecnie ze zaczynaja rozdrapywac temat Krymu.
Dollar zostanie uzyty jak bron silnego rażenia. Re-inżynieria dollara już się zaczeła na dobre. Ciekawe raporty mozna znaleźć na necie w tym temacie.
Konsekwencje tego sa takie ze jak USD sie bedą zasysać do usa, i dodatkowo USA zbalansuje Trade = >to nie bedzie dollarow na swiecie i ten cały 10 bilionowy dług denominowany w USD sie zawali jak domek z kart. EM spalą się pierwsze. Zabraknie kasy to się trade na swiecie zmniejszy i konsekwentnie konkurencja pojdzie na szczaw.
Jezeli ktos uważa ze USD bedzie tanieć to moim zdaniem nie ma zielonego pojęcia jak działa International Finance.
A niezależność FED władnie zaczyna być kwestionowana co wiemz po ostatnim niby przecieku listu do FED. Dlatego ja obstawiam w warcu 50 pb miniumum wzrost stóp.
No a dalej juz wiecie co sie stanie.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-04 17:36
mdm
powtórnie wklejam
http://coryllus.salon24.pl/734835,skad-sie-biora-wojny
Rozważmy znakomity wpis @ Opson z trafną tezą ,że planowany izolacjonizm USA ma spowodować zamierzony chaos na peryferiach a w szczególności w Chinach z tezą zawartą u coryllusa,że Atlanci rozgrywają swoje sprawy cudzymi rękami puszczając w ruch zmajstrowane bezmózgowe mordercze Golemy przeciw sobie.
Tak było jak twierdzi coryllus w czasie II wojny światowej Golemami okazały się Niemcy hitlerowskie i Rosja stalinowska,które skoczyły sobie do gardła w wyniszczającym uścisku.
Czy historia ma się powtórzyć i gdzie są formowane nowe Golemy ?
Historia lubi się powtarzać i już dzisiaj moim zdaniem można zaryzykować hipotezę ,że przyszłe Golemy do śmiertelnego uścisku są już wytypowane a UE nie będzie grała w tym udziału bo już w przedbiegach się rozpada okazując się kolosem na glinianych nogach.
Opson
Inaczej jeszcze to widzę.
Rewolucja ma się odbyć nie kosztem reszty świata. USA zrobi ją sama + zaufane kraje sojusznicze. Technologia poprzednia trafi na rynki wschodzące sojusznicze na czym się zarobi i niejako wyciągnie pomocną dłoń w kryzysie.
Celem nie jest utrzymanie hegemonii i ja o tym mówię także od miesięcy, bo ta hegemonia istnieje tylko w teorii.
Moim zdaniem USA z pełną premedytacją ma zamiar czy nawet już oddaje pół świata Chinom (tak w teorii te pół), aby utworzył sobie konkurencyjny blok na kształt ZSRR z którym może stoczyć taki sam pojedynek. Walutowy na początek, handlowy w drugiej kolejności, a następnie zbrojeń, technologiczny i generalnie gospodarczy.
Cel prosty niech sobie Chiny unoszą ciężar panowania i utrzymywania równowagi i spokoju w swoim systemie, a dzięki temu będzie można wkładać im kij w szprychy. To kryzysami surowcowymi, to militarnymi proxy wars, kolorowe rewolucje, to politycznymi "kłótnie inspirowane między krajami w regionie" itp itd.
Niech sobie budują swój NJS i ponoszą konsekwencje jego obrony przed "lokalnymi terrorystami - czytaj np. CIA" itd.
EU logicznie rzecz ujmując jeżeli moja logika jest właściwa powinno zostać rozczłonkowane, aby...
1. Nie wyrósł pod przywództwem Niemiec wielki gigant i przeciwnik gospodarczy - myślenie w przyszłość.
2. Nie mógł odrodzić się wielki sojusz Niemcy czytaj EU - Rosja.
3. Taki wielki podmiot mógłby kopnąć USA w zad i stworzyć wahadło handlu wschód-zachód euroazji olewając USA i powodując jego upadek.
Kijem w szprychy jest Polska i idea ABC, którą jak mam rację USA mocno wesprze. Jak mam rację dostaniemy fundusze i szansę na wzrost.
Europa zachodnia w pewnym momencie może zostać zwyczajnie wyburzona, aby nie przeszkadzała, a zrobić to jest bardzo prosto. Destabilizując kraje Afryki północnej już niestabilne, sponsorując napływ imigrantów, seria ataków terrorystycznych na dużą skalę roznieci gniew i wrogość międzykulturową i międzyreligijną co spowoduje wybuch anarchistycznych rewolucji na kształt wojen domowych.
Taki scenariusz to ostateczność jeżeli się kraje jak Niemcy nie będą chciały słuchać.
Brytole uciekają z UE wcześniej i na ostro (takie są zapowiedzi) co osłabi niesamowicie Unię, ale jeżeli poszczególne kraje wynegocjują sobie coś fajnego zyskają bardzo dużo. Patrz na bliskie kontakty rządu Szydło z UK i fakt, że to May dzwoni do niej, a nie na odwrót.
Jak Polska wynegocjuje sobie jako pierwsza dobre warunki z UK to jest to kij w szprychy dla UE i jej jako takiej jedności.
Unia dwóch prędkości byłaby dla Nas także dobrym wyjściem - pisałem już kiedyś chyba tutaj dlaczego.
Iran to kwestia inna. Polskie firmy pomimo całego boomu na inwestycje w Iranie bardzo skromnie się tam pojawił, a PGNIG w komunikacie podawały, że bardzo ostrożnie podchodzą do kontraktów tam i traktują je jako dodatek. Czytaj moim zdaniem coś wcześniej wiedzieli. Umowa z Iranem moim zdaniem od samego początku miała być na chwilę czytaj na tą chwilę, która już minęła i teraz można wracać do tej gry ponownie. BW swoją drogą moim zdaniem ma zapłonąć w odpowiednim momencie.
Z Rosją to ja ciągle powtarzam to samo i teraz na forach geopolitycznych zaczęli mnie wreszcie trochę słuchać. Cała ta durna gadka o jakiejś nowej Jałcie i cofaniu się USA swoim kosztem dla mglistego sojuszu przeciwko Chinom, gdzie nikt powtarzający to nie mógł podać na czym to właściwie miałoby polegać to mokry sen Putina.
I ten mokry sen Putina to tylko propaganda z Kremla łapana przez pelikany lewicowo-liberalne uprawiające politykę i kreślące rzeczywistość taką jaką chcieliby aby była, bo kogoś nie lubią.
Także uważam, że dolar będzie zwijany poprzez politykę izolacjonizmu do domu i będzie drożeć.
Nakreśliłem sobie śmiałą tezę około rok temu, która się w bardzo wielu aspektach sprawdza +dobudowuje sobie nowe elementy i stąd także uważałem, że Trump ma wygrać. Ba Trump realizuje to co ja widziałem już miesiące temu, a więc wniosek mam taki. Świat nie działa wcale tak jak usilnie wszyscy starają się udowodnić, że działa. Mocarstwa planują i wprowadzają oraz prowadzą swoją grę w innym cyklu niż widzi to plebs czyli kampanie wyborcze.
Nasfer
Kaczyński: Najpierw państwo, potem własność i rynek
Idzie to w coraz gorszym kierunku. Da się otworzyć online rachunek bankowy w np. Szwajcarii? ;)
Opson
Kompletnie obojętny temat. Zrobotyzowanie gospodarki rozwiązuje ten problem.
@Nasfer
Nie rozumiesz zwyczajnie o co chodzi.
Masz pojęcie co to silne państwo i co potrzebuje do swojego funkcjonowania?
Tylko silne państwo może być poważne, a nie kartonowe jak teraz. I tylko w poważnym państwie robi się poważne interesy.
III RP won w skrócie nawet jak wiele aspektów się nie podoba ze zwykłego niezrozumienia i nawet jak popełni się wiele błędów, bo nieomylnych nie ma.
Druga kwestia. Świat nie istnieje o to, aby się Nam podobał, a będzie jaki będzie. Mądry człowiek zamiast bawić się w Don Kichota poszuka sobie miejsca w wiatraku.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-04 19:46
bmen
Generalnie sie zgadzamy z EU, abc i sojuszem z uk. Dadza nam coś i to pozwola na wieksza suwerenność. W sumie to jestesmy UK potrzebni aby ugrać co moga z EU.
Merkel nie bez powoodu w PL. Ja osobiscie uważam ze PL raczej sobie bedzie lepiej radzila niż Europa w przyszłosci.
Ale tu mamy dodatkwo kompliakcjie bo Szydo nie poleciala w pierwszej kolejnosci do UK. wez to pod uwage.
Ale ty nie bierzesz pod uwage finansow swiatowych a to deliaknie zmienia pozycje.
Jak by nie bylo tyle dlugów w USD to mamy pelna zgode.
Ale ze USAma walute swiatowa, a dlugu w niej naprodukowano gdzie indziej.
Ostatnimi czasy chiny zaleciły swoim bankom denominacje kredytu w USD. Bardzo to wymowne w obecnej systuacji.
Dlatego naspiałem kosztem świata, bo on niewątpliwie dostanie po kieszeni ostro.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-04 19:49
Opson
Biorę pod uwagę. Nie przywiązuję wagi, bo pieniądz to tylko narzędzie. Cały system finansowy funkcjonuje, bo sobie go ktoś tak wymyślił, a więc sobie pewnie już wymyślili nowy. A więc po co mam się tym przejmować.
Tak reset tego systemu to moment kryzysu na którym ma się zmaterializować to o czym piszę. Wszyscy przestraszeni tym co teraz będzie zaakceptują wszystko. Jak on się zacznie cholera wie. Kiedy się zacznie? Mi już z ułomnych wyliczeń wynika, że to powinien być ten rok, ale może być i przyszły.
Na moje na rynkach finansowych właśnie stawiana jest świeca taka sama jak ta z lat 2006-2009.
A i ja uważam, że kryzysy mają swój cel i nie odbieram ich negatywnie. Muszą następować i zbliżamy się do niego czy ktoś by to zaplanował czy nie. Z dwojga złego lepiej jak jest planowany, a jak jest planowany to szukam elementu planu pod który się mogę podpiąć. W 2008 byłem zielony i przegapiłem teraz nie chce.
Uważam, że każda katastrofa jest momentem nowej drogi, a nie końcem starej.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-04 19:56
kooperatywa
Mam wrażenie -graniczone z pewnością-że Ci ludzie chcieliby zrobić z zapałki helikopter.Widocznie nie weszli do realnego świata konkurencji o zasoby.:P
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-04 19:57
mdm
W tym świetle zupełnie inaczej należy rozumiec wycofanie lotniskowców z Dalekiego Wschodu.Nie oznacza to gromadnego remontu okrętów lecz stworzenie odstraszajacego obronnego pancerza wokół amerykanskiego kontynentu.
Izolacjonizm z dobroczynnym wpływem dla USA to chyba pewnik i Polska ma w tym układzie swoje 5 minut do wykorzystania .Oby tej szansy nasz kraj nie zmarnował.
Faust
https://www.theguardian.com/environment/2017/feb/03/fukushima-daiichi-radiation-levels-highest-since-2011-meltdown
poziom promieniowania w obudowie bezpieczeństwa reaktora 2 w uszkodzonym kompleksie elektrowni Fukushima 1 osiągnął aż 530 Siwertów na godzinę. Jest to najwyższa zanotowana dawka od czasu katastrofy i stopienia trzech rdzeni reaktorów w marcu 2011 roku.
mój koment:
W 2011 obliczałem (w tydzień po wypadku, gdy dostałem dane) dawkę radionuklidów tam zgromadzoną. Po przeliczeniu uranu i paliwa MOX wyszło, że zdolność do zanieczyszczenia środowiska przekracza 5200 x (nie ma pomyłki) zdolność Czarnobyla. (Chodzi o to, ze pluton posiada ok 2000 x większą toksyczność komórkową od uranu.)
Teraz weźcie siłę Czarnobyla i liczbę miast na północnej półkuli i zestawcie sobie.
Będzie więc "troszkę" inaczej niż to sobie powyżej koncypujecie. Początek dużego nasilenia objawów zaobserwujecie już za 4-5 lat.
Powyższe plus "plany' Gatesa wyczerpuje temat "nieustannego wzrostu globalnego PKB" - w dość perfidny sposób wyczerpuje.
Opson
Co do nieustannego wzrostu. a przypomnę, że jakiś konkretny wkład do tego PKB to kilka krajów na świecie dopiero robi, a więc bym się nie rozpędzał. Druga kwestia to wiesz, przed pierwszą rewolucją przemysłową ludzie też sądzili, że trzeba tylko jedną drogą iść, a potem tak sądzili przed drugą, a potem przed trzecią - przed tą to w szczególności wiele opracowań było jak to świat doszedł do ściany. A zobacz jak daleko jest świat od tamtego punkt. Nawet koniec historii w 92 r napisano. Z tymi całkowitymi katastrofami to bym się nie rozpędzał. Już znamy masę technologii, które całkowicie zmienią oblicze świata - w czym problem sobie ten świat wyobrazić.
mdm
Bezsilna frustracja Niemiec.Nie tak miało być i teraz co zrobią z milionem przybyłych ? w tym świetle powyższa uwaga ,że wysoka technologia robotyzacji lepiej funkcjonuje w slabej demografii.Niezły paradoks ..... kierujemy uważność na Warszawę dna 7 lutego.Montownie już mamy z czasem przyjdzie reszta.
3r3
"Transfer zakumulowanego bogactwa w postaci nieruchomości, ruchomości, gotowizny, złota,"
Nieruchomości to domy z kartongipsu? Po 35 latach?
Ruchomości? jeździsz 35 letnim samochodem?
Złota na planecie przybyło? Z meteorytów? Wykopaliśmy jakiś nienormalnie wiele w historii?
Nie tylko baby boomers się zestarzeli - samochody i kartonowe domki w jakich wyrośli też. Po wielu nie ma nawet śladu.
Ile masz wokół siebie przedmiotów mających 35 lat?
"Najbogatszym segmentem zdrowego społeczeństwa są ludzie około wieku emerytalnego. Pracowali całe życie, mieli czas na akumulację dóbr. "
Pracowali, ale czy zarabiali?
"Syn w 2017 przejmie akcje i wyrzuci lodówkę, ale już na starcie będzie zamożniejszy od ojca o akcje IBM."
Chyba że ten nie dorobił się żadnych akcji, spośród siedmiu miliardów ilu ma konta maklerskie z jakimiś znaczącymi aktywami?
@Pio80tr
No to sobie pofizofujemy. A w kieszeni są rezultaty praktyki. Ani sztuki, ani nauki - zwykłego rzemiosła.
@Opson
Jeden robot zastępuje najmniej 300 ludzi, najmniej ponieważ zazwyczaj wykonuje czynności na trzy zmiany bez dni wolnych.
Jeśli ktoś ma urojenia, że manipulując wyceną pracy minimalnej zetnie efektywność robotyzacji to ma bardzo oryginalny pomysł. Zapraszam do pracy w strefie skażonej z flushem aluminiowym.
"Każdy z koncernów ma co najmniej jeden produkt nowej generacji, ale w większości są to dwie generacje do przodu.
Planem jest wprowadzenie na rynek masowo tych generacji w dwóch etapach."
Już to zrobili - okazało się to marzeniem przekraczającym ich zdolność produkcji. Wystawili Zumwalty do których nie stać ich na JEDEN magazyn amunicji, ponieważ pocisk kosztuje 0.8mlrdUSD a ta jednostka wali nimi jak z karabinu maszynowego.
To samo jest z nowymi - zautomatyzowanymi lotniskowcami.
Zaplecze jakie jest w kraju nie nadąża uzupełniać paliwa i amunicji do projekcji siły - kraj wydmuszka - jak Rzym - wyłącznie na limesie.
"Wprowadzając nowe satelity napędzamy media nowej jakości UltraHD czy nawet wyżej. Nowe TV, dekodery, routery itd, standard przesyłu danych 5g, giętkie telefony grubości mm, projekty jak hyper loop, tesla i wymieniać można bardzo bardzo długo. "
Tym się nie strzela. Jankesi mają ten sam problem co ZSRR - konsumują straszliwe ilości uzbrojenia. Przeciętny Amerykanin pracuje głównie po to aby po niebie latały drony, po wodzie pływała flota, a wrogowie byli brani na gąsienice. Nowe TV i dekoder to spad z wojskowego magazynu. Dlatego mają tylu ludzi na kartkach żywnościowych.
PODATEK na zbrojenia, na projekcję siły jest ciężarem jaki wisi na gospodarce USA, ta gospodarka bez tego obciążenia jest zupełnie zdrowa i nie ma jakichkolwiek problemów.
To najnowocześniejsza, zrobotyzowana armia strzelająca z prędkością podajnika amunicji, za którą stoi zapóźniona o 50 lat do armii gospodarka.
A w Chinach odwrotnie plus peryferia z początku XIX wieku.
USA może być wielkie jak sobie odpuszczą utrzymywanie sił zbrojnych, których hegemonii nikt nie podważa. Wystarczą pięciokrotnie mniejsze aby przewaga nad resztą świata była dalej dwukrotna.
"Moim zdaniem USA z pełną premedytacją ma zamiar czy nawet już oddaje pół świata Chinom (tak w teorii te pół), aby utworzył sobie konkurencyjny blok na kształt ZSRR z którym może stoczyć taki sam pojedynek. Walutowy na początek, handlowy w drugiej kolejności, a następnie zbrojeń, technologiczny i generalnie gospodarczy. "
Chyba że Chiny przejęły kontrolę inaczej - po swojemu i nie grają w grę barbarzyńców. Oni w intrygach mają kilka tysięcy lat doświadczenia.
Co jeśli chińskiej elicie pokój i dobrobyt świata leży zwiędłym kalafiorem i nie będą tarciom na peryferiach przeciwdziałać?
Już raz tak zrobili - przynajmniej raz mamy zapisany bo za często palimy biblioteki.
USA cofa się z Europy z tego samego powodu, dla którego Rzym wycofał legiony z muru Hadriana do Syrii - w Syrii był kanał zasilający dobrami, a mur nie wytwarzał żadnych dóbr.
"Kompletnie obojętny temat. Zrobotyzowanie gospodarki rozwiązuje ten problem."
Tak - idź powiedz panu robotu żeby sobie znalazł jakieś pożyteczne zajęcie jak jego miejsce pracy jest likwidowane ^^
Roboty są przydatne, ale laikom się wydaje że są czymś więcej niż skomplikowanymi młotkami - nie są - to takie bardzo rozbudowane śrubokręty.
@Nasfer
"Kaczyński: Najpierw państwo, potem własność i rynek "
Ależ proszę bardzo - to ja poczekam aż państwo się zorganizuje, a później niech państwo mi da. Ja też jestem przeciwny różnicom społecznym - dlaczego ja mam ryzykować bez premii za ryzyko? Niech sobie państwo otworzy firmę, zorganizuje, a ja chętnie zostanę właścicielem na gotowe ^^
Znowu budują sprawiedliwość społeczną, ostatnio jak zaczęli to Majdanek działał do 1955 roku.
Przesłuchałem te brednie Kaczki o niedźwiedziu pożerającym zimą sarnę (pewnie się to hibernującemu niedźwiedziowi w gawrze przyśniło jak tarmosi wilka i opowiedziałem o tym wiosną kaczce).
"Własność nie może istnieć bez państwa" - to się Kaczce uroiło - państwo jest własnością. Jest abstrakcyjnym przedmiotem we władzy właścicieli.
"Państwo musi dysponować zasobami czyli musi ściągać podatki" - tak jakby właściciele na spółkę zrzucali się pod widelcem.
"...przepisy egzekwowane przez państwo są ograniczeniem obiektywnym wolności..." - a jak swoje zasady wyegzekwuje grupa nieformalna i komuś coś ograniczy (na przykład nie pozwoli na redystrybucję swoich towarów) to jest to już ograniczenie subiektywne.
Zamiast przyjąć że nie trzeba tego wykonywać prawnie, wystarczy siła i jest to ograniczenie faktyczne.
"sprawiedliwość społeczna" - idea - państwo ideolo.
"regulacyjna racjonalność swobód" - czyli wolność do sznura tak, ale nie żeby się powiesić.
Oni go puszczają tylko po to żeby uświadomić że do brzytwy naprawdę dorwała się małpa?
Jak bym go nie słuchał to niech sobie rządzi, ale jak otwiera dzioba to aż się rozglądam komu dać na Tupolew.
Kaczka teoretyk biznesu.
aleale
Aliquis
To, co do nas oficjalnie dociera odnośnie Fukushimy, było/jest jeszcze w miarę uspokajające. Nad tym, co dociera mniej oficjalnie, już raczej trudno przejść do porządku.
Moją uwagę na problem zwrócił (przed rokiem lub dwoma laty) amatorski film żeglarza (chyba Anglik) z wyprawy przez Ocean Spokojny. Próbowałem go przed chwilą odszukać - nie znalazłem. Na filmie żeglarz wspominał o podobnej podróży sprzed katastrofy. Opowiadał, że kiedyś był to tętniący życiem ocean, a teraz jest faktycznie martwy - mało ryb, a jeśli są to zdeformowane. Mówił lub pokazywał (już nie pamiętam) wieloryba z wielkim guzem "na łbie". Prawie horror, a chyba lepiej nie będzie.
Z resztą wystarczy wpisać w wyszukiwarkę: fukushima pacific mass dying, i obejrzeć wyszukane "obrazy dla ..." - wiele mówią, nie ma nawet sensu wczytywać się w opisy - same obrazki wystarczą w zupełności.
Na ile nas to dotyczy, nie wiem. W sklepach widzę, że łososie z Alaski są tańsze niż hodowlane norweskie (te ze wszawicą, podobno).
A inni? Chińczycy wypychają swój przemysł w głąb kraju i propagują NJS, Japończycy dogadują się z Rosją, Niemcy pozbyli się fabryk (np. robotów) wraz z licencjami, a Amerykanie zabrali (chwilowo?) swoje lotniskowce.
Jeśli twoje szacunki o nasileniu objawów za kilka lat, okazałyby się trafne, to naprawdę kiepsko to będzie wyglądać. Wtedy wszystkie wydumane, wyrafinowane konstrukcje geopolityczne, nie zdadzą się na nic.
@Opson
Już kiedyś wcześniej wspomniałem na tym blogu, że nadejdzie taki czas, że opodatkowane zostaną roboty - ktoś przecież w końcu te podatki musi płacić, aby ratować budżet. :)
Rados
http://www.voltairenet.org/article195177.html
Słabo to wróży inwestycjom Tradera w tym kraju.
Faust
"To, co do nas oficjalnie dociera odnośnie Fukushimy, było/jest jeszcze w miarę uspokajające. Nad tym, co dociera mniej oficjalnie, już raczej trudno przejść do porządku."
Tak. Muszę Cię jednak zmartwić - to co dociera nieoficjalnie to też raptem mały wycinek czubka sprawy. Jest znacznie poważniej; np mocno zmieniono normy skażeń równocześnie na całym globie , przeskalowano liczniki i wyłączono monitoringi (wiele nie działa do dzisiaj). Nie informuje się też o skutkach opóźnionych.
Np w Iraqu zniszczono życie co najmniej dwóm-trzem pokoleniom; użyto ponad 500 ton uranu i plutonu MOX (oficjalnie zakazany, ale USA dodaje go do pocisków).
Wiele się pisuje o jodzie, ale nie jod jest problemem, bo łatwo się degraduje i usuwa z ciała. Tak jak niżej wygląda rzeczywista ekspozycja na radionuklidy - cez, uran i pluton dają specyficzne objawy medyczne (przejrzeć artykuły, a potem włączyć stronę z Grafiką jeśli ma się mocne nerwy):
https://www.google.com/search?q=uran%2BIraqu&oq=uran%2BIraqu&sourceid=chrome&es_sm=93&ie=UTF-8&gws_rd=ssl
reaktywność cezu (poparzenia skóry organizmów morskich):
https://www.youtube.com/watch?v=ytxx95g-kiA
Ten Twój filmik jest w sieci - widuję go czasem.
Pół roku temu badano waleniowate na Atlantyku (Anglia); ich mózgi miały 2000 x przekroczony poziom metali ciężkich. Oficjalnie ołowiu, kadmu i rtęci; ale prawda jest taka, że nie bada się pozostałych metali, więc w tej dawce są też radionuklidy.
O nasileniu objawów to nie są moje szacunki - podaję dane medyczne z tempa dystrybucji u ludzi.
Geopolityka idzie wielotorowo w trybie paralelnym - depopulacja jest jednym z torów; monitoring drugi, bezgotówkowość trzeci, itp. Ludzie boją się tego nawet próbować ogarniać. Reka w nocniku murowana.
Dobranoc.
Plastic Tofu
"Nieruchomości to domy z kartongipsu? Po 35 latach?
Ruchomości? jeździsz 35 letnim samochodem?
Złota na planecie przybyło? Z meteorytów? Wykopaliśmy jakiś nienormalnie wiele w historii?
Nie tylko baby boomers się zestarzeli - samochody i kartonowe domki w jakich wyrośli też. Po wielu nie ma nawet śladu.
Ile masz wokół siebie przedmiotów mających 35 lat?"
Nie rozumiesz, albo masz zły dzień? Gdybyś dzisiaj umarł to Twój syn odziedziczyłby Twoje dobra, np złote monety, meble, samochód, itp. Nie musi ich przybywać na ziemi ważne, że znalazły się w rękach Twojego dziecka. To jest naturalny transfer bogactwa. To że pokolenie zestarzało się o 35 lat nie znaczy, że wszystko ma w domu starsze niż 35 lat. Baby boomers czy gen y nie trzymają mleka w lodówce przez 35 lat :)
Nawet temat nieruchomości w USA nie masz zgłębiony;
Mieszkam w kartonowym osiedlu, które było budowane w 1985 roku, więc brakuje mu 3 lata do tych magicznych 35, na razie nie widziałem buldożerów krążących po okolicy ale kto wie? Wiele nieruchomości z Chicago ma co najmniej 35 lat, ponieważ w kartonowym domku łatwo zmienić elewację czy układ pokoi, dorobić łazienkę i ze starego domu zrobić nówkę.
www.zillow.com
Przejrzyj domy. Zobaczysz datę budowy. Moje biuro jest ponad 30 kilometrów od Sears Tower (wybudowany w 1970 roku - to już 47 lat) w centrum małej miejscowości na przedmieściach, z ciekawości przejrzałem 2 bloki od mojego biura, a to jest 20 domów. 4 było wybudowane w latach '30 4 w latach '40 2 w '50 i tak dalej. Dzisiaj byliśmy w Woodfield Mall galerii handlowej, z ciekawości spojrzałem kiedy była otwarta: ( wrzesień 1971 rok i niestety nie sprzedają tam 46 cio letnich hamburgerów i żółtej tapety w Searsie.
Baby boomers mają nowe samochody tak jak gen y wyrośli z pieluch.
Ile mam rzeczy starszych niż 35 lat? Nie o tym mówimy. Ludzie się starzeją i często z wiekiem się bogacą. Nie znaczy to że rzeczy które posiadam mają 20-30-40 lat. A wracając do pytania, mam wiele rzeczy, które mają więcej niż 35 lat nazywają się dolary. :)
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-05 03:05
Plastic Tofu
""Najbogatszym segmentem zdrowego społeczeństwa są ludzie około wieku emerytalnego. Pracowali całe życie, mieli czas na akumulację dóbr. "
Pracowali, ale czy zarabiali?"
To jest uśrednienie, jeżeli masz jakieś dane że ludzie mający 20, 30 ,40 lat są jako grupa bogatsi niż 60+ to przyznam ci rację a tak to nie jest to sensem mojej wypowiedzi..
""Syn w 2017 przejmie akcje i wyrzuci lodówkę, ale już na starcie będzie zamożniejszy od ojca o akcje IBM."
Chyba że ten nie dorobił się żadnych akcji, spośród siedmiu miliardów ilu ma konta maklerskie z jakimiś znaczącymi aktywami?"
To było uogólnienie, zostają jakieś dobra i nowe pokolenie je przejmuje czyniąc je bogatszym. I znowu jeśli uwielbiasz statystyki o Pakistanie to nie mam najmniejszego pojęcia, ale żyjemy w pierwszym świecie i w USA ponad 70% ludzi jest zamieszanych w rynek bezpośrednio lub poprzez plany emerytalne. I mimo to, nie jest to dyskusja o akcjach czy kontach maklerskich tylko o przekazaniu majątku pomiędzy pokoleniami. To również może być koń, który wygrał triple crown, czy prawa do piosenki Mambo number 5.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-05 03:22
3r3
"Ile mam rzeczy starszych niż 35 lat? Nie o tym mówimy. Ludzie się starzeją i często z wiekiem się bogacą. Nie znaczy to że rzeczy które posiadam mają 20-30-40 lat."
Odwiedź kogoś z klasy wyższej i zobacz jaką historię mają przedmioty, z których oni korzystają. To oni są dziedzicami. Rzeczy którymi dysponują mają historię - nie muszą kupować nowych biurek. Po tym ile masz takich rzeczy wokół siebie łatwo stwierdzisz czy jesteś od pracy czy od dziedziczenia.
Faust
to może wyjaśnię:
1. "Jeżeli chcesz informacji o Fukushimie to patrz tutaj: https://www.iaea.org/newscenter/focus/fukushima/status-update."
Jeżeli Ty chcesz się czegoś nauczyć, to proponuję odróżnić funkcję naukową iaea od politycznej. Ta polityczna niewiele różni się od CIA.
Dodatkowo proponuję ustalić, czego i gdzie sa dokonywane pomiary w Fuku i czy aby są wiarygodne.
"Ciekawe co to za robot co nie wytrzymuje więcej niż 1000 Sv. Chyba milion Sv to bym uwierzył może..."
Tu sugeruję wiarę złożyć w ręce duchownego i aby Kolega zaproponował TEPCO swoje konsultacje z tematu "dlaczego MOS jest nieodporny na jonizację i jak Kolega to zmieni".
2. "Pociski mają to do siebie że życie marnują. Nie uważasz że nie ma różnicy czy uranowe czy ołowiowe ? Przecież używają uranu zubożonego."
Proponuję poszukać info czym jest uran zubożony i jak wpływa na komórki (jako nuklid, a nie promieniowanie).
3. "Proszę wyjaśnij mi jak Cez może parzyć te organizmy wodne jak on (Cez) w kontakcie z wodą się utlenia ?"
Proponuję skonsultować się ze swoją "panią od chemii" i zapytać co to jest szereg elektrochemiczny.
Odpowiedź natury ogólnej: jest wielka i dalekosiężna w skutkach biologicznych różnica między promieniowaniem, a radionuklidem (szczególnie plutonem). Promieniowanie może sie całkowicie mieścić w zadanej normie. W tym samym czasie wystarczy sto atomów plutonu, by zamienić życie w wegetację.
@bratpit
Moja odpowiedź do #Aliquis dotyczyła odrobinę innej płaszczyzny, ale zgadzam się z Kolegom w kwestiach, które naświetliłeś (tak je ujmując jak ująłeś). Tak rzeczywiście jest - niemniej podkreślam, jest to odrobinę inna płaszczyzna problemu sprowadzająca się do tego, że uklad automatyki jest precyzyjniejszy od ukladu sterowanego.
Nie zmienia to faktu, że opisane przez Ciebie mechanizmy także są uwzględnione w teorii chaosu.
@śmieciu
Matematyka ma jeden problem - matematyków, ktorzy uznali, że liczby są wymyslem matematyków (abstraktem). To całkowicie odcina ich od prawidłowego rozumienia algebry i geometrii.
Fizyka ma tych problemów więcej i bynajmniej nie sprowadza się to do E=mc^2. Nadmieniam ponadto, że nawet to równanie jest ogólnie fałszywe, bo jest to warunek siodłowy (stabilny wyjatek w regule), a jego poprawny (a zawsze pomijany zapis) brzmi "Jeśli założymy, że V jest wprost proporcjonalne do T, to E^2 = (mc^2)^2. "
Ono ma cztery równoważne rozwiązania, z których trzem fizycy zaprzeczają wskutek przyjęcia pewnej aksjomatyki.
bmen
To bedzie mieć bardzo poważne skutki dla świata dollara. Bo jest to proces deregualcji rynku finansowego.
np. "proprietary trading" czyli banki moga handlwoac w swoim imieniu i na swoj wlasny rozrachunek.
Powstanie więc opcja "insider trading" bo banki widza pozycje swoich klijentow i będą mogły grać przeciwko nim.
Oznaczato mniej/wiecej większą płynnosc dla rynkw fiannsowych, i nowy rozpęd super kasyna.
Biorąc pod uwage ilość "excesive reserves" na kontach FED które może wyruszć na gieldy moze się dziać ...
jest to napewno kierunek przeciwny do naprawy systemu bankowego,
bo np skasowanie Glass–Steagall , czyli ustawy czyli rozdziału bankowości depoyztowej od investyczjnej zapoczątkowało rozwój kasyna za nasze diengi.
i wyglada na to że jesteśmy znów w 1999 czyli narodziny kasyna bis.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-05 13:55
Opson
Manipulacja płacą minimalną ma za zadanie stworzyć ekonomiczny impuls dla procesu robotyzacji - tyle. Nawet nie jest to temat do spierania się w Waszyngtonie już się to dzieje w barach szybkiej obsługi powstają takie innowacje.
Co ty masz z tym strzelaniem i nagonką wojenną. Nikt do żadnej wojny nie dąży - świat ostatnie 70 lat rozwijał się bez strzelania do siebie i jak najbardziej może to robić i ma zamiar robić wciąż.
Wyprodukowaną broń wepchnie się junior partnerom i zużyje w wojnach zastępczych.
Chiny i ich dobrobyt zależą od reszty świata, a więc nie bardzo mogą tak sobie to olać. Skoro dążą do swojej strefy wpływów to nie mogą olać jak coś się na peryferiach dzieje. Jeżeli chcą być supermocarstwem, a chcą być choćby poprzez NJS to muszą potrafić sojuszników bronić, bo inaczej nikt takiego sojusznika nie chce.
Demografia mówi, że się kurczymy, a więc odpowiedzią nie jest robienie dzieci, a pogodzenie się z trendem z którym się wygrać nie da.
Co do robotyzacji to moja praca zawodowa się wiąże ze zautomatyzowaną w 99% produkcją stąd laikiem nie jestem, a wiem jak to dokładnie wygląda, gdy reszta w tym ty teoretyzują - kropka.
Faust
Jest kilka aktow globalnych, które mocno się zazębiają (w przyszłości), a społeczeństwa tego nie widzą. Wymieniłeś dwa. Dodam kilka innych: ustawy o zwalczaniu "terroryzmu", ustawy typu FACTA, PACTA, ustawy typu Codex Alimentarius.
Twoje ustawy służą przejmowaniu dóbr nieruchomych (głównie), bo raczej nie należy zakładać, że państwa będą w stanie wykupic swoje obligacje (conajwyżej mogą rolowac postępujący dług, ale i tak są dłużnikami). Tym sposobem właścicielem państw staja się banki, a polityk/żołnierz jest jedynie cieciem. Przejęcie kontroli nad giełdą i obrotem bezgotowkowym dopełnia precyzji sterowania tym, co #bratpit określił wcześniej jako 'niesterowalne z przyczyn systemowych /bo system zbyt dziurawy/'.
Drugi typ ustaw (o terrorze) służy ubezwłasnowolnieniu ciecia (lokatorów i szczurów piwnicznych) pod dowolnym pretekstem. Można cię wyzuć z pieniędzy, zaszczepić, odebrać dziecko, umieścić w szpitalu psychiatrycznym (VI Biblia Psychiatrii to umożliwiła). itp
Trzeci typ nadaje większe przywileje korporacji (i jej właścicielowi - bankowi) ponad cieciem i dowolną społecznością niekorporacyjną.
Czwarty typ ustaw (Codex A.) sprawia, że nie wolno ci uprawiac własnej marchewki (bo jest na coś tam nieodporna i jej nieopatentowany kod jest zagrożeniem terrorystyczno biologicznym); nie wolno ci tez uprawiac żywności nieopatentowanej bez wniesienia opłaty (gen terminacyjny to rozwiazuje). Wraz z 'Twoimi" ustawami załatwia tez kwestię poboru wody.
Ostatecznie masz więc przejęcie kontroli informacyjno-własnosciowo-prawnej na wszystkich możliwych płaszczyznach.
Połącz to z planami tworzenia społeczeńtwa alimentacyjnego (czyli wykorzystanie mechanizmu 'mam, więc nie uczę się i nie pracuję').
wniosek: nie jesteśmy w 1999roku.
Opson
Polska. Temat jest o tyle niewdzięczny, że najtrudniej być prorokiem we własnym kraju. Wiadomo jednak co do swojego obraz krzywi się zawsze przez pewne chciejstwo. Ale próbuje.
Wszystko zależy od perspektywy czy nastawiona ma być na lat 5 czy cele na lat 25.
W najbliższym czasie powinniśmy grać na sojusz z Niemcami. Już zagraliśmy ponad rok temu, gdy każdy z rządu podkreślał od początku, że domagamy się partnerskich relacji. Postawiliśmy na V4 wzmacniając fundamenty, postawiliśmy się w UE, jako pierwsi mówiliśmy o traktatach UE nowych i forsowaliśmy nasze rozwiązanie kryzysu imigracyjnego. Przetrzymaliśmy największą falę ataków także niestety Polaków twardo stojąc w swoim punkcie - udowodniliśmy siłę.
Dziś zaczynamy zbierać owoce.
W kryzysie migracyjnym wychodzi na Nasze.
W obliczu Brexitu reszta zaczyna przebąkiwać o nowych traktatach, a więc powoli pojawiają się przy stole negocjacyjnym kolejne kraje - przy stole siedzimy jako Polska jako pierwsi.
Zrealizowaliśmy szybko założenia szczytu NATO.
Zacieśniliśmy sojusz z UK - a śmiano się z nas, że stawiamy na kulawego konia w obliczu Brexitu. W obliczu twardego Brexitu i gotowego porozumienia z nimi tworzymy potencjalną linię USA-UK-Polska z pominięciem zachodu Europy.
Dziś to Makrela na szybko zabiega o wizytę w Warszawie i zmuszona jest negocjować odwrócony sojusz. Być może w obliczy butnych zapowiedzi Francuskich polityków stworzy się duet Berlin-Warszawa zamiast Berlin - Paryż - opcja mniej prawdopodobna, ale realna. Trójkąt Weimarski, który podupadł po wypowiedzeniu Caracali, ale także i małego zainteresowania ze strony nim Polski (to ta bardziej realistyczna opcja) wydaje się musi odżyć. Jest w tym jedna różnica. Wcześniej ta wydmuszka byłą betonem P-B, a Warszawa to była samotna wydmuszka - teraz otwiera się opcja, że P_B będą reprezentować cały zachód ze swoją unią prędkości, a My wschód ze swoją i to korzystniejsze dla Nas.
W dalekiej perspektywie, gra powinna odbywać się na ogranie Niemców i wzmocnienie całego bloku wschodniego, a następnie włożenie tak aby nie było podejrzeń, że to my im kija w szprychy czyli rozbicie zachodniego bloku z jednoczesnym wzmacnianiem więzi krajów wschodu.
Na bliższy sojusz z Niemcami powinniśmy grać, aby grać na tym fortepianie w oczach krajów wschodu. Dobre relacje z Berlinem przyciągną do nas kraje niezdecydowane. Jednocześnie wzmocnienie militarne powinno być skierowane na wschód względem Moskwy co da ten sam efekt. Z Rosją da się dyskutować tylko z pozycji siły. Nikt nie mówi o wojnie i napadaniu Rosji, a o zbudowaniu tak mocnych sił zbrojnych, aby Rosja wiedziała, że atak oznacza astronomiczne koszty i niepewną wygraną co ją powstrzyma od tych pomysłów czując także oddech na innych granicach.
Po przymilaniu się do Ukrainy i momentu, kiedy jej status i przyszłość zależał od wszystkich tylko nie od Nas czas na silniejsza rękę. Ostatnie ostre wypowiedzi w jej kierunku wskazują właśnie na taką taktykę czyli wskazanie palcem miejsca w szeregu.
Z Białorusią idzie jak burza ostatnio, a więc keep going.
Sprawa Litwy poczekamy zobaczymy. Może warto stwarzać pozory chęci ułożenia relacji, a sami wreszcie przyjdą - tutaj szczerze nie wiem.
Sprawa ABC.
Wydaje się już po ponad roku funkcjonowania na serio idei Międzymorza, że nie tylko nie jest to mrzonka jak wielu ciągle twierdzi, a realnie wspierane będzie to przez USA pod kątem co najmniej militarnym. Dużo powie nam Szczyt w lipcu w Warszawie, ale dziś widać, że USA zamierzają to wspierać i realizować tak jak opisywał już dawno Stratfor.
Wydaje się także, że USA są gotowe transferować wraz z UK do nas spory kawałek technologii w różnych dziedzinach co wymusi także na Niemcach to samo. Inne kraje wysoko rozwinięte także patrzą na region bardzo przychylnie.
Oferujemy wciąż tania i wykwalifikowaną siłę roboczą, tanie grunty, całkiem przyjazną atmosferę dla biznesu, stabilność, spokój i bezpieczeństwo. Jesteśmy rynkiem wschodzącym, a więc stopa zwrotu może okazać się bardzo bardzo korzystna.
16+1
To Chińska koncepcja ABC chociaż w innym celu. I jedna i druga opcja stawia kluczową rolę na Polskę i wraz z czasem, gdy kotwiczą się tutaj interesy USA i innych stajemy się coraz drożsi dla Chin, ale także coraz cenniejsi. Chiny wydają się być w defensywie w bitwie o względy Polski i ciekawi mnie co zaoferują i na jakich warunkach.
Finanse rozwojowe.
Fundusze unijne wykorzystane na twardą infrastrukturę zamiast na aquaparki czyli inne ich wykorzystanie to bodziec rozwojowy.
Plan Junkera.
Wewnętrzne mini plany Junkera, chociaż ze środków wewnętrznych jak wymiana pieców w ściemie smogowej i podobne impulsy rozwojowe.
Projekty z udziałem Chin jak modernizacja żeglugi.
Reaktywacja stoczni i offsety na budowę statków marynarki wojennej.
Przemysł zbrojeniowy, ale także przemysł ciężki.
Inwestycje rodzimych przedsiębiorców - a z tym jest nędza, więc może zreflektują się i pchną zmianę podatkową na właściwe tory.
Wiele małych i dużych kroków przed nami, ale jak widać coś się dzieje.
W temacie Polski jestem umiarkowanym optymistom, że jak uda się połowa z tego to powinniśmy rosnąć stabilnie następne kilka lat. Rozwój Polski na najbliższe lata wydaje się mieć cel głównie wewnętrznej reindustrializacji co powoduje, że potencjalny kryzys na Świcie nie powinien mieć na Nas dużego wpływu tak jak nie miał wpływu na Chiny po roku 2008. A wręcz odwrotnie kryzys powinien być momentem skoku Polski, gdy gospodarki rozwinięte zmuszone będą do reform.
gruby
"Zastanawiał się ktoś nad konsekwencjami skasowania ustawy Dodd-Frank czyli ustawy regualcyjnej dla banków, aby naprawić kasyno fiansowe?"
Tak.
"jest to napewno kierunek przeciwny do naprawy systemu bankowego"
"i wyglada na to że jesteśmy znów w 1999 czyli narodziny kasyna bis."
Trump buduje swój wizerunek twardziela który ogląda każdego dolara pochodzącego z budżetu federalnego zanim zostanie on wydany. Szczyci się ścięciem ceny nowych myśliwców, publicznie marudzi na temat wysokiej ceny nowych samolotów dla swojego następcy i tak dalej.
Deregulacja systemu bankowego da dodatkowego kopa spekulacji na giełdzie co eksponencjalnie zwiększy rozmiary aktualnej bańki. Oznacza to również, że płacący za następną akcję ratowania sektora bankowego może być inny. Żadne państwo nie będzie w stanie wziąć na siebie kosztów ponownego posprzątania na rynkach, bo koszty te przekroczą o kilka rzędów wielkości poziom dostępny dla rządów.
Zakładając przez chwilę, że (z grubsza) rządy obracają miliardami dochodzimy bardzo szybko do ściany wyznaczonej ilością zer na rachunkach do zapłacenia: państwo z jego miliardami nie będzie w stanie wesprzeć banków i uregulować ich zobowiązania idące w biliony a już wkrótce pewnie w biliardy albo i tryliony (następne w kolejce, absolutnie abstrakcyjne rzędy wielkości i to w matematyce europejskiej a nie anglosaskiej). Zupełnie na tej samej zasadzie mrówka nie jest w stanie podeprzeć chwiejącego się słonia, to nie jej liga.
Trump zgodnie ze swoim przeznaczeniem nie zgodzi się naprawiać kasyna za fundusze rządu federalnego, więc ...
jeśli państwa okażą się za cienkie w uszach żeby posprzątać na giełdowych parkietach (a system już o to zadba dopisując kolejne zera zanim nadejdzie kolejny krach) to rolę tą przejmą na siebie banki centralne. Naturalnym jest pytanie jaki rachunek wystawią banki centralne państwom za usługę posprzątania syfu którego same narobiły. Już dziś istnieje tendencja do zrównywania przywilejów podmiotów prawa międzynarodowego (państwa) z podmiotami kodeksu handlowego (koncerny). Banki centralne łaskawie zgodzą się na sfinansowanie procesu sprzątania w zamian za przekazanie im władzy i przywilejów zarezerwowanych do tej pory dla rządów: władza prezesa FED może na przykład zostać rozszerzona o wydawanie dekretów czy też prawo do uchylania wyroków wydawanych przez wymiar sprawiedliwości, prawo do zawierania i uchylania umów międzynarodowych albo prawo do wypowiedzenia i prowadzenia wojny. Może również okazać się, że prawo własności środków produkcji oraz ziemi legalnie i za pomocą wykupu na giełdach za walutę z dodruku przeszło w ręce bankierów centralnych. Czego bankierzy nie zdążą przejąć to zniszczą po wybuchu kryzysu odmawiając podmiotom kurczowo trzymającym się mienia utrzymania ich na kredytowej kroplówce. Kto się nie podporządkuje, temu się kurek z kredytem zakręci.
W takim układzie planeta wraz z jej zasobami stanie się w sposób legalny prywatną własnością kilku dynastii kontrolujących bankowość centralną a reszta jej ludności stanie się zaledwie użytkownikiem zasobów, z wszystkimi z tego stwierdzenia płynącymi prawnymi konsekwencjami.
W takim układzie rola parlamentów pochodzących z wyborów powszechnych zostanie sprowadzona do listka figowego, dokładnie tak jak miało to miejsce w PRLu. Teoretycznie bowiem FED ciągle jeszcze podlega kontroli kongresu i najwyższy czas to naprawić bo audyty zlecone przez kongres w FEDzie pozostawiają po sobie masę smrodu. Prywatna własność zostanie faktycznie zniesiona bez konieczności oficjalnego wywłaszczenia, a prawo do samostanowienia zostanie zastąpione przywilejem korzystania z cudzej własności, po opłaceniu kosztów wynajmu ma się rozumieć. Każda inna płatność niż dokonana oficjalnym produktem systemu bankowego zostanie zdelegalizowana.
Ośrodek decyzyjny planety zostanie skonsolidowany i połączony z centralnie sterowanym ośrodkiem rozliczeniowym, konsolidacji zostanie poddane również prawo własności do planety.
Konsolidacja własności, rozliczeniowości i decyzyjności w jednych rękach doprowadzi do powstania Nowego, Wspaniałego Świata.
Każdy dostanie według potrzeb i będzie pracował według możliwości. Z tym małym dopiskiem, że zarówno potrzeby jak i możliwości zostaną zdefiniowane przez właścicieli planety.
A komu się to nie spodoba ten straci przywilej wynajmu powietrza do oddychania, chodzenia po prywatnej własności (planecie ziemi), picia prywatnej wody czy schowania się w prywatnym lesie. Dlatego bezprzewodowe sieci teleinformatyczne są rozbudowywane, dlatego każdy ma mieć dumbphona i konto na fejsie i obowiązkowe konto w banku. Dlatego gotówka zniknie. Każda transakcja będzie przeprowadzana za pomocą komórki, której kolejne generacje prawdopodobnie będą podpięte do mózgu na stałe a zasilane będą energią biologiczną nosiciela.
PS. My mamy łatwiej: w niewoli się urodziliśmy więc będzie łatwiej nam do niewoli ponownie się przystosować i w niewoli umrzeć. Innym, bez doświadczenia życia w totalitaryzmie łatwo nie będzie. Dlatego wszystkich przyzwyczajonych do własności i wolności najpierw trzeba przerobić na uchodźców wojennych, zależnych od pełnej michy wydzielanej przez strażnika obozu po tym, jak profilaktycznie przegoniło się ich przez pół świata w celu odcięcia ich od korzeni, kultury, tożsamości i lokalnych znajomości.
W Auschwitz były "ścieżki zdrowia". Dzisiaj też ganiamy całe narody ale za to na większe odległości. To się nazywa postęp.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-05 15:43
bmen
a co najśmiszniejsze to Białoruś pokazała ostatnio środkowy palec na wschód.
jak i rezerwy mobiliują.
Faust
ja się odnosze stricte do finansów, reszta jest pochodną. tak wiec dla mnie mamy powrót do kasyna bis.
Jak i reszta zmian legislacyjnych przed nami dopiero.
kooperatywa
To jest już skrajna wizja i raczej nierealistyczna do otwartego zaakceptowania przez ludzi i nawet ośrodki mniejsze władzy w poszczególnych państwach.
"Po co babcie martwić,niech się babcia cieszy."
Opson
Gdy przed rewolucją przemysłową na ulicach jeździły konie nie samochody to mało kto zajmował się właśnie samochodami. Wielkie głowy zajmowały się problemami jak to jak pozbyć się kupy z ulic, a statystycy wyliczali za ile lat kupa przykryje dachy. Serio tak było polecam sprawdzić.
Gdy byliśmy na skraju poprzedniej rewolucji to statystycy wypisywali kiedy świat runie i kiedy wzrost gospodarczy się skończy.
Dziś jesteśmy w tym samym miejscu.
I podejścia są dwa.
Jednych, którzy jadą starym pociągiem i krzyczą, że przepaść przed nami, a statystycy liczą jak daleko do przepaści.
Drugich, którzy siedzą w niemal pustym pociągu i wołają co rozjazd chodźcie do Nas, bo ten pociąg ma na horyzoncie mosty.
I ja pojmuję świat w ten drugi sposób myśląc o przyszłości, a nie wiecznie analizując historyczne dane i snując jak daleko w przepaść. Gdyż ten nowy świat widzę od jakiś 1.5 roku tylko mało kto chce słuchać, chociaż powoli jest coraz to więcej takich ludzi. Jasne mogę się mylić w wielu kwestiach, bo wszystko płynie i jest zmienne, ale nie aż tak zmienne, gdyż zawsze jest wypadkową wielu czynników.
Czyli czym?
Tym, że jak się coś dziś stało przykładowo z gospodarką to było wypadkową procesu. Większość czyta ten już historyczny news i zastanawia się co dalej, ale ja skupiam się na tym jak na najbliższą przyszłość wpłynęła ta wypadkowa sytuacja i jak ona determinuje przyszłość.
Świat zawsze jest wypadkową dlatego, aby poprawnie go obserwować trzeba szukać w nim logiki zmian. A ona istnieje właśnie z powodu swojej wypadkowości wszak nic nie dzieje się bez przyczyny. A płynie on często tylko w jednym korycie pewnej zmienności nakładających się procesów spotykając na swe drodze wodospad lub skałę, którą zwyczajnie omija.
3r3
"Nikt nie mówi o wojnie i napadaniu Rosji, a o zbudowaniu tak mocnych sił zbrojnych, aby Rosja wiedziała"
A że to blog o finansach to że tak zapytam - za czyje ta budowa i kto będzie utrzymywał tę straszałkę przy życiu. Bo armia walczy czy nie walczy to żre i to żre bez ograniczeń, a hetmani byle czym nie popijają.
Bo ja rozumiem zbudować, napaść, złote dachy z Moskwy zedrzeć, Cyrylowi zabrać zegarek - no to jest jakiś zysk, może i nieproporcjonalny do kosztów, ale jest.
A jak tak armię bez napaści trzymać to frajesrtwo za to płacić.
Ile by haraczu Soviet chciał za to żeby armii do nienapdania nie trzymać?
Policzmy, ponegocjujmy - może taniej jest płacić haracz temu Putinu niż się straszyć bez napadania.
A co do robotyzacji pod przymusem płacy minimalnej to taka koncepcja jak wymuszenie wynalezienia lekarstw bez dowodu na ich nawet teoretyczne istnienie tylko pod taką presją że nas gnębią choroby.
Aby wdrażać rozwiązania to one nie tylko muszą być w gorących głowach fantastów z zarządów, one jeszcze w ogóle muszą być wykonalne.
Podałem przykład - jankesi zbudowali flotę tak zautomatyzowaną że nie nadążają dostarczać do niej amunicji gospodarką w trakcie automatyzacji.
To jest kwestia jednego działa wystrzeliwującego osiem milionów USD na minutę (to jest 200kg dwudziestodolarówek). Polecenie otwarcia ognia odbywa się w szumie szybko przeliczanych banknotów.
Wyobraź sobie okręt wystrzeliwujący na Gdańsk 200kg dwudzistodolarówek na minutę. Czy Hel by w ogóle kapitulował?
Chiny są daleko, za górami, za stepami, a USA są daleko, za morzami.
A Niemcy i Rosja są tuż obok, i jeszcze nie rozwiał się dym z ludzkich pieców.
Sojusz z Niemcami? Podejrzewasz że ktoś jest aż tak naiwny czy to syndrom sztokholmski?
Wiele razy szczęśliwi ludzie liczyli na kolejne rewolucje przemysłowe i "jakoś to będzie".
Ale tylko kilka razy się to spełniło.
@gruby
FEDowi brakuje prawa do nakładania podatków, bo na razie je tylko nakłada i egzekwuje.
Andreas
Czy zatem jakieś wnioski natury ogólnej? Kto tym wszystkim dyryguje? A może dzieje się to samo z siebie?
Nie istnieje aparat pojęciowy, który pozwoliłby opisać albo sformułować wnioski natury tylko trochę bardziej ogólnej niż te, które opisuje matematyka?
A może dysponowaliśmy nim, tylko ktoś go nam odebrał?
Doprawdy – wygląda na to, że jesteśmy bardziej godni litości niż nam się to wydaje.
Albo bardziej głupi.
Albo jedno i drugie.
Faust
wnioski natury ogólnej - brak.
kto tym wszystkim dyryguje - nie ci, których sie o to publicznie obwinia; rola psa ogrodnika nie czyni z psa ogrodnika.
samo się dzieje - nie znam niczego, co dzieje sie samo.
aparat pojęciowy ogólniejszy od matematyki - matematyka z logiką wielostanową dopuszczająca istnienie liczb, w tym zespolonych, w układach geometrycznych. przykład: aparaty banacha, matematyka wedyjska, itp
litości, głupi... - kup bardziej różowe lustro :-)
Opson
No patrz to po co wszystkie kraje utrzymują siły zbrojne jak mogłyby zamiast tego inwestować w coś innego. Cholera człowieku świat jest jaki jest po co go negujesz. Chcesz pokoju szykuj się do wojny. Czasy, gdy nie było zagrożeń militarnych i można sobie wojo zwijać minęły po 25 latach względnego pokoju wracamy do sytuacji sprzed roku 90 czyli ... do normalnego w rozumieniu historii świata w którym kraje rywalizują, a nie dostają głupawki z nudów i promują pedalstwo w tv.
Przyjmij do świadomości, że świat ma w dupie twoje zdanie i będzie taki jaki będzie.
Zapłacimy za to tym samym budżetem mniej więcej jakim płaciliśmy, tylko poprzednie lata fajnie to było przeżerane przez tłustych oficerów itp.
Ale coś się czepił zautomatyzowanej floty. Zrobią krok wstecz lub udoskonalą system i tyle. W czym ty widzisz jakiś problemy. Okopiesz się jak zwykle w miejscu i będziesz tłukł jedno to znudzenia jakby to była jakaś ślepa uliczka bez wyjścia. Co najwyżej machną ręką na to - mało to w historii było takich nietrafionych pomysłów za MLD czy jak?
Automatyzowanie to fakt i z nim nie dyskutuje. Poczytaj jak i dlaczego się to robi - powtarzam mówisz laiku o mojej strefie zawodowej w której siedzę od lat prawie 11, więc poszoł won, bo bredzisz i nie mam zamiaru kłócić się z człowiekiem, który nie ma pojęcia o czym pisze. Wymuszanie procesu przez prosty rachunek ekonomiczny to narzędzie i trzeba byc ignorantem, aby tego nie dostrzegać, albo nie potrafić liczyć.
4 czy zależy jak liczyć 5 rewolucja przemysłowa jest i staje się faktem. Jeżeli nie chcesz tego dostrzegać twoja sprawa.
Nie dyskutuję z tobą, bo jesteś przykładem przykrej osoby, która pod otoczką czasem wydaje się sensownego słowotoku uskutecznia twardogłowe pustosłowie.
W skrócie twoje wpisy można zawsze skwitować jednym zdaniem.
Nic się nie da i tylko ty wiesz jak by się dało.
sholler
"Tu sugeruję wiarę złożyć w ręce duchownego i aby Kolega zaproponował TEPCO swoje konsultacje z tematu "dlaczego MOS jest nieodporny na jonizację i jak Kolega to zmieni"."
Ale jakie konsultacje? TEPCO robi dobrą robotę.Robot wytrzymuje miliony Sv co najmniej a to "TheGuardia" na którego się powołujesz pisze bzdury jakoby 1000 Sv powodowało problemy z działaniem tego robota.
"Proponuję poszukać info czym jest uran zubożony i jak wpływa na komórki (jako nuklid, a nie promieniowanie)."
A co powiesz o tonach: chromu, rtęci, kadmu, arsenu, ołowiu,...... które zatruwają ludzi na całym świecie? Uran nie jest jakiś wyjątkowy.
"Proponuję skonsultować się ze swoją "panią od chemii" i zapytać co to jest szereg elektrochemiczny."
No widzisz jaki ja jestem niedouczony. Proszę, napisz mi jak ten Cez jest wstanie poparzyć np. rybę, bo mój mały móżdżek tego nie obejmuje. Opisz mi jak to się dzieje. Masz staw z rybą w środku i kilo Cezu w słoju z naftą. Jak chcesz tę rybę poparzyć?
erazmo
Co do matematyki to to zdanie nie jest zbyt treściwe - algebra i geometria jest rozumiana nieprawidłowo, to jakie jest prawidłowe rozumienie?
Równanie E=mc2 jest prawdziwe tylko dla cząstek spoczywających i nieoddziaływujących. Dla cząstki poruszającej się prawdziwe jest równanie E2=p2 c2+m2 c4, a jeśli cząstka dodatkowo oddziaływuje z potencjałem (stałym) to E=(1+(v/c)2)^(-1/2)mc2+V. To co piszesz jest bez sensu: piszesz o energii oddziaływania z polem a dalej podajesz równanie na energię które nie uwzględnia teog oddziaływania. Co więcej równanie to jest prawdziwe niezależnie od tego czy V jest proporcjonalne do T czy nie. Stwierdzenie, że równanie E2=(mc2)2 ma cztery rozwiązania ostatecznie podważa Twoją wiedzę o czymkowiek. Rozwiązania są dwa, E=mc2, E=-mc2. ale cząstki mają dodatnią masę, energię spoczynkową i kinetyczną.
I co to jest stabilny wyjątek w regule?
Opson
Do połowy wywodu się zgodzę. A odrzucę spiskowa resztę.
Kompletnie zawalenie się systemu jaki znamy ma być impulsem stworzenia nowego. Gruzy starego systemu będą oficjalnym przyczynkiem dla Chin do tworzenia swojego bloku wpływów/ gospodarczego co przybije pieczątkę pod nowym podziałem świata. Chaos jaki nastąpi spowoduje, że wszyscy uradują się i będą w pełni uznania przed politykami jaki to i jak sprawny deal urządzili.
Ludzie mogący sobie w komputerach tworzyć puste pieniądze nie rozumują w sposób, aby mieć jak najwięcej. Za puste pieniądze wszak mogą kolekcjonować akty własności wszystkiego co sobie zapragną.
3r3
E=-mc^2 wynikające z E^2=(mc^2)^2 daje rozwiązanie na ciele liczb rzeczywistych (czyli powszechny zapis E=mc^2) lub innym (E=imc^2 gdzie i może opisywać liczby ujemne lub jakiekolwiek inne nie stanowiące wartości rzeczywiście obserwowanych w świecie materialnym - są to wartości urojone; liczby ujemne są bardzo prostą formą liczb urojonych, na tyle prostą w wyobrażeniu że odkryli je księgowi).
Coś tam na blogu nabazgrałem na ten temat dawno temu w kontekście nierzeczywistych mian kredytów z czego wynika ich niemożliwość spłaty. No i to właśnie o to chodzi z paletą rozwiązań, gdzie wartość urojona uproszczona do ujemnej opisuje tylko pewien specyficzny zakres rozwiązań w geometrii manhattan. To najprawdopodobniej nie jest geometria naszego świata, ale jest to geometria naszej księgowości :)
Stabilny (lub metastabilny) wyjątek w regule to rozwiązanie z nietrywialnym zerem. W świecie rzeczywistym nietrywialne zero podejrzewamy na wierzchołkach trójkąta opisującego stosunek drogi do czasu opisywany jako prędkość do masy (wyznaczający przestrzeń możliwych stanów granicach przyjętej E), gdyż mamy zarówno prędkość najmniejszą jaka może być (spoczynek) i prędkości od niej niższe uważamy za urojone, oraz najwyższa jaka może być (światła) i wartości od niej wyższe uważamy za wątpliwe jakkolwiek obserwowane. Nietrywialne zero występuje właśnie przy tej drugiej prędkości opisującej między innymi masę spoczynkową fotonu, której on mieć nijak nie może, a z formuły wynika że ma.
Jest cała masa liczb które podniesione do kwadratu dają liczbę rzeczywistą, nie wszystkie są pojedynczymi liczbami rzeczywistymi czego dowodem są spłaty kredytów w CHF.
Prędkości niższe od zera oczywiście opisują nasze wybitnie niskie, ujemne stopy procentowe. To już nawet księgowym wychodzi że w tak urojonym świecie coś się nie dodaje.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-05 17:16
Andreas
„Wniosków ogólnych brak”
Bo należy sięgnąć do języka dysponującego słownictwem obejmującym dziedziny, które nie podlegają wnioskowaniu logicznemu [w którym nadal muszą mieścić się twierdzenia Banacha], a mimo to nadal pozostają racjonalne.
Pisałeś wcześniej o algorytmach utajnionych. Zamknięto coś przed nami?
Wykastrowano nas i pozbawiono odwagi gigantów intelektu z czasów sporów ariańskich. Albo schizmy wschodniej.
Albo Soboru w Konstancji.
Jesteśmy tylko karłami żyjącymi ochłapami wielkiej przeszłości na ruinach wielkiego miasta i wyobrażamy sobie jacy to wielcy jesteśmy.
Faust
Kolego utnijmy ten temat, bo to blog ekonomiczny, a i ja nie w celach wprost dydaktycznych coś tam skrobię.
W pierwszym zdaniu, ktore poruszasz zwróciłem uwagę na "abstrakt" liczby, i dopiero jej skutkiem jest nierozumienie. Matematyka założyła, że liczba jest pojęciem abstrakcyjnym (swoistym punktem "w umyśle matematyka"). To powoduje, że w algebrze i geometrii niewłaściwie interpretuje się uzyskiwane rozwiązania. Problem nie ja podniosłem, lecz zrobił to już Riemann w swojej sławnej hipotezie.
Dam Ci przyklad z teorii obliczeniowej: mowiąc "dwadzieścia jeden" potrzebujesz sekundy. Tym sposobem liczba złożona z 20tyś znaków wymawiana jest np 10 godzin. To nadaje jej pewną cechę (swoistą 'masę') z którą musisz sie liczyć w rzeczywistym świecie. Abstrakt matematyczny - natychmiast po przeniesieniu do reala - przestaje być abstraktem. Na tym polega źródło sugerowanego błędu..
W równaniu E rzeczywiście jest jak piszesz, bo mozesz model komplikować o ruch i pole.
Ale to co piszę nie jest bez sensu, lecz ma pokazać jak pominięto założenie, ktore Albert zrobił.
V-przestrzeń, T-czas. Albert przyjął układ nie dość, że kartezjański (liniowość czasu), to jeszcze założył wprostproporcję do przestrzeni. To jest tylko pobożne zyczenie.
Rozwiązania sa cztery: e=mc2, -e=mc2, e=-mc2, -e=-mc2. To, ze ja widzę 4, a Kolega 2 wynika z innego paradygmatu na wejściu. Ja zakładam, że operacja (-1) jest działaniem w przestrzeni, a nie matematyczną redukcją równania. Mam więc 4 lustrzane odbicia w przestrzeniach ułożonych pod kątem prostym. To jest właśnie działanie przeciwko paradygmatowi abstraktu liczb.
Pisząc o stabilnym wyjątku mam na myśli zalożenie kartezjusza, że czas jest liniowy, a płaszczyzny pod kątem prostym. Jeśli odrzucisz to rozumowanie i uznasz, że to jest jedna z opcji, to zauważysz, że omawiamy "stabilny wyjątek" (świat obserwowalny w jakiejś tam skali zachowuje się kartezjańsko, ale to jedynie postulat).
EOT.
PN
Macie jakieś przemyślenia na temat Centralnej bazy rachunków który wprowadza PiS? Jak się przed tym bronić? Jakieś sugestie?
Bo chyba jakoś ten temat troszkę pominięty albo mi umknęło..
Faust
"Czy to znaczy ze ten rozpuszczony sód zacznie mi włazić w palec i dlatego będę miał poparzenie"
Tak, sód wejdzie w kontakt z paluszkiem, odnajdzie sobie odpowiedni metal w skórze i zamieni się z nim miejscem. W efekcie będziesz miał nadmiar określonych jonow (akurat w przykładzie sodu) i zakłócony metabolizm. W efekcie komorka przejdzie w stan zapalny lub obumrze. W bardziej złożonych sytuacjach (inny metal), metal wmontuje się w miejsce 'słabszego' i zmieni przebieg procesu.
Kocham was przemądrzałych teoretyków i wasze poczucie wiedzy :-) A najbardziej lubie te próby dezawuowania rozmówcy, gdy temat schodzi na społecznie niewygodne tory; wtedy zamiast dostrzec istotę sprawy bedzie doczepka do wiązania "metalicznego" (miało byc "metalu"), byle temat osmieszyć i piszącego także.
Zastanawia mnie, ze takie ataki nigdy nie pojawiają się przy błahych tematach...
EOT
Andreas
"Kocham was przemądrzałych teoretyków i wasze poczucie wiedzy :-) A najbardziej lubie te próby dezawuowania rozmówcy, gdy temat schodzi na społecznie niewygodne tory; wtedy zamiast dostrzec istotę sprawy bedzie doczepka do wiązania "metalicznego" (miało byc "metalu"), byle temat osmieszyć i piszącego także.
Zastanawia mnie, ze takie ataki nigdy nie pojawiają się przy błahych tematach...
EOT"
Poczułem się wywołany do tablicy. Może niesłusznie.
Niepotrzebna ta alergiczna reakcja.
Wielu z pewnością podziwia Twoją wiedzę, Aliquisa i 3r3, Fremana, polish_wealth i wielu innych
Uwagi moje były całkiem na marginesie - bez jakichkolwiek złośliwych podtekstów.
Ot, takie głośne myślenie - sorry jeżeli wyszło nie tak.
aleale
greg240
Z punktu widzenia geopolityki idea miedzymorza nie zmienia faktu ,ze bedziemy w strefie zgniotu pomiedzy Rimlandem i Heartlandem a polska mentalnosc
skorosc do klutni nie wrozy dobrze takiej idei dlatego podoba mi sie bardziej idea Stanow Zjednoczonych Europy.
Jeżeli Le Pen przegra, a brexit stanie sie faktem, a Trump skupi sie na Ameryce, to Strefa euro bedzie probowa sie zaciesniac
formulowac wspolny rzad, czesto sie slyszy w mediach o kryzysie strefy euro, dla mnie to bzduara a przynajmniej nie nazywanie
sprawy po imieniu , to kryzys zadluzeniowy a nie walutowy, przeciez to politycy zadluzaja kraje ponad miara a znaczek na banknocie
nie ma znaczenia.
Gdyby udalo sie stworzyc Stany zjednoczone Europy, a grecki rzad przestalby istniec, bylo by mozliwe faktyczne utrzymywanie dyscypliny
fiskalnej. Geopolitycznie taki twor (najlepiej z UK,Szwajcaria i Norwegia) 500 mln obywateli z bronia atomowa i nowoczesna armia nabralby znaczenia.
Lecz sama wizja powstania takiego tworu stalaby sie wiekszym zagrozeniem dla USA niz Chiny.
Jako Polak kocham ten kraj, ale czy ważniejsza jest pelna neizależność, czy dobro naszych obywateli, aby nasi rodzina, znajomi i polacy ,żyli
w dobrobycie, myślę ,że polakami można sie czuc w uni europejskiej tak samo w stanach zjednoczonych europy, a taka idea jest bardziej realna
wieksza konsekwencje niemcow w realizacji celow, i mniejsza klutliwosc, i nie zgodze sie z teza ,że stracilibysmy wplyw gdyz w takim wspolnym
parlamencie tez trzeba zawierac koalicje i walczyc o wplywy, a geopolitycznie bysmy wkoncu zyskalibycmy spokoj i warunki do rozwoju.
3r3
https://www.youtube.com/watch?v=y7CMtaKR-Sg
58 minuta się zaczyna ciekawa wypowiedź o tym jak wycisnąć wodę z kamienia, pot i krew z niewolników.
aleale
smieciu
Podzielam twoją wizję zdarzeń, idea ogólnie ok, tylko wykonania odwrotne: Tzn. to rząd przejmie rolę banków.
Uzasadnienie:
Historycznie wiemy że kiedyś np. był system feudalny, byli monarchowie, były jasno zakreślone domeny monarchii, tak powstały państwa. Od zespołu feudalnych obszarów, które z czasem stały się dość jednolite etnicznie i centralnie zarządzane.
Jednocześnie w tym samym czasie rosło znaczenie posiadaczy pieniądza. Interesy feudałów i posiadaczy pieniądza były sprzeczne. Dopóki system feudalny był silny, silny był również feudalny system powoływania armii. Np. w Polsce bardzo długo mieliśmy feudalną armię szlachecką. Taka armia była w stanie narzucać swoje feudalne porządki.
Jednak z czasem armia ta została wyparta przez armie zaciężne. Rola szlachty zmniejszała się. Ponieważ o wystawieniu armii zaczęli decydować posiadacze pieniądza to z czasem to oni zaczęli dyktować warunki.
Historyczną zaszłością stała się uprzywilejowana warstwa szlachecka i sam król, którzy mieli polityczne prawa dużo większe niż zasoby finansowe. Naturalnym pragnieniem posiadaczy pieniądza było odsunięcie do władzy szlachty, która niewiele finansowała ale miała duży wpływ na wydawanie decyzji. Słowem szlachta miała możliwość żerowania na posiadaczach pieniądza choćby za pomocą podatków.
Odpowiedzą na ten stan rzeczy miała być Rewolucja Francuska. Równość, wolność, braterstwo. Tak. Ale w zależności od ilości posiadanego pieniądza. Rodzaj przywrócenia naturalnego porządku rzeczy. Masz kasę to masz władzę i wolność.
Rewolucja nie potoczyła się chyba do końca jak oczekiwano. Napoleon wtrącił swoje trzy grosze. Jego wojny sprawiły że trzeba było zrewidować plany.
Przede wszystkim Rewolucja zapisała się negatywnie w świadomości ludzi, którzy zapragnęli poprzedniego stanu. A po drugie ktoś musiał za to zapłacić. Lepiej żeby to zrobiła stara władza i stara elita. Niech oni poniosą koszty. Ten czynnik mógł wpłynąć na modyfikację planów: Owszem trzeba obalić monarchię i szlachtę. Czyli pozbawić władzy czynnika nań niezasługującego. Ale jednocześnie dobrze jest nie przejmować władzy oficjalnie. Gdyż wtedy nie ponosi się odpowiedzialności oraz nie jest się celem buntów.
Tą drogą narodziła się demokracja. Kluczem było stworzenie fasadowych instytucji a z jednoczesnym stworzeniem nowych domen feudalnych, będących jednocześnie źródłem władzy i pieniądza. Te domeny od tej pory to były banki, które zdobyły prawny przywilej kreacji pieniądza oraz korporacje. Idea polegała na tym że kluczowe działy gospodarcze zostały oddane w prywatne ręce. Dzięki czemu władza efektywnie znalazła się w rękach niewybieralnej elity posiadaczy. Tworzone zostało odpowiednie prawo. Dalszy rozwój historycznych wypadków, które były coraz bardziej kontrolowane albo wręcz reżyserowane przez elitę posiadaczy doprowadziły do praktycznie absolutnej władzy tej elity. Całe życie państwa z kluczową edukacją i mediami trafiło do prywatnych rąk pozwalając na sterowanie myślami obywatela.
W chwili obecnej kontrola tych elit jest tak duża że jak się wydaje utrzymywanie tego podziału na państwo i ukrytych prywatnych zarządców jest zbędne. A być może szkodliwe dla elit, gdyż istniejąca prywatna własność może być zawsze potencjalną podporą jakichś ruchów podważających władzę elit. Po prostu istnienia ludzi względnie niezależnych.
Naturalne rozwiązanie to uzależnienie każdego obywatela od państwa. Co wymaga wzmocnienia samej roli państwa kosztem instytucji prywatnych.
Teoretycznie to proces odwrotny od wyżej przeze mnie opisanego. Tylko że żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości. Obecnie państwa są zarządzane przez ściśle kontrolowanych agentów a narzędziem kontrolującym są służby specjalne obsadzane przez odpowiednich krewnych i znajomych. Dzisiejsze służby specjalne dzięki różnym środkom technicznym są tak potężne że łatwością mogą pilnować poprawnych działań agentów. Znaczy się różnych premierów państw itp. Zresztą ci ludzie są starannie dobrani, dziesiątki lata praktyki nauczyły jak to robić. Nie ma ryzyka samodzielnego działania agenta.
Tak więc spokojnie można przeprowadzić operację specyficznego rodzaju „nacjonalizacji” kluczowych instytucji gospodarczych. A konkretnie banków.
Przykładowo więc rolę Trumpa widziałbym jako tego, który więc niby weźmie banki za mordę. Uporządkuje fantastyczny świat finansów. Zrobi wielką czystkę, po której wszystko zostanie uproszczone. Jeden kontrolujący wszystkie operacje bank, najlepiej w systemie bezgotówkowym.
Lud powinien być zachwycony gdyż znienawidzone banki zostaną zlikwidowane. Jednocześnie wszyscy staną się zależni od tego banku, państwa w jednym zespolonym organizmie. Byłaby to naturalna ewolucja tego co dzisiaj widzimy. Czyli interwencji Banków Centralnych podtrzymujących System.
Takie Banki, państwa mogą dawać kasę jak to np. robi PiS za pomocą 500+. Szeregowy koleś się nie zbuntuje. Wręcz będzie zadowolony że państwo dba o niego. Ci bardziej aktywni będą prowadzić małe biznesy, które będą zasilane kasą, które przyniosą ludki z 500+. Większe interesy staną się domeną wielkich korporacji. Z których część też być może przejdzie jakieś procesy „nacjonalizayjne”. Tak by zwykły ludek nie miał pretensji że np. jakaś monopolistyczna kompania telekomunikacyjna kontroluje ten segment rynku. Bo przecież jest państwowa. Więc może kontrolować. Oraz podsłuchiwać.
Generalnie nastąpiłaby centralizacja. Duże organizmy państwowe. Ogromne korporacje częściowo państwowe (na takiej zasadzie państwowe jak dzisiaj FED czy ECB). Nowy porządek z większą rolą tzw. państwowej, demokratycznej władzy.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-05 20:49
gasch
Pana z 58 minuty trafiła (w bok jego samochodu) niedawno "ciężarówka ze żwirem"... taki śmiertelny wypadek.
3r3
Szlachta dobrowolnie stanowiąca państwo w formie zaciężnej była finansowana przez etatystyczne państwo z miejscami dla szlachty jako najemników.
Różnica była w alimentacji - dobrowolni musieli sami się wyekwipować i zapewnić logistykę. A zaciężnych finansować można było z długu (co powodowało rotację przy dworze, bo tylko tam dowódcy mogli się wykłócić z władcą o zaległości za lata służby).
Państwu w takim wypadku pozostało zbierać podatki, czyli okupować terytoria własne zamiast cudzych. Co czyniło przy pomocy zaciężnej szlachty zamiast dobrowolnych.
Różnica wynika z systemu alimentacji - był on zbyt skąpy aby ludzie samodzielnie podjęli działalność gospodarczą - budujemy państwo, więc uznano że państwo być musi i basta - najwyżej kogoś zeżre. No i zeżarło wszystkich.
Ponieważ na kredyt wydatki są nieograniczone.
Ryzyko samodzielnego działania agenta występuje mimo stosowanych stresorów, rezultatem tego jest zastrzelenie Papały czy różni seryjni samobójcy.
666+ starczy na najbliższe trzy lata, później i tak wyż demograficzny się kończy więc po co to dłużej płacić? Dzieci narobili i na jakiś czas starczy.
Chyba nie zakładaliście że państwo nie organizuje przekrętu?
Uważam że masz rację co do następcy państwa, będzie to jakaś forma korporacji organizującej zajęcie w rozumieniu totalitarnym (wraz z rozrywką) w kooperacji z działem rozliczeń dziś jeszcze będącym bankiem. Każdy będzie miał swoją i będziemy mieli umundurowane kasty.
A MiŚie zostawią jako smar żeby się to dziadostwo nie zatarło - mundury już nam wydali żebyśmy nie leźli w oczy.
@gasch
Dlatego sprawdzam co powiedział i z czym się nie odzywać. No i na wszelki wypadek jeżdżę ciężarówką - dobrze się dachuje - daleko do sufitu jak się wgniata.
greg240
ta twoja wizja z jednym globalnym bankiem i 500+ mnie przeraza, czlowiek jest z natury istota skąpą i z tendencja do gromadzenia bogactwa , i socjalizm jest wbrew naturze, ludzie beda chcieli taki twor obalić.
@aleale
Nie oddali bysmy, przecież calej wladzy, mielibysmy swoich reprezentantów. Natura ludzka, ludzie gromadza sie w plemiona, a swiat i ewolucja postepuje, pytanie czy w obecnym swiecie duzych graczy takie male plemie jak polska ma racje bytu, moze jest juz nie wystarczajace? Natomiast nie wierze w to ,ze powstanie kiedys jeden globalny rzad, bo wrog musi byc, tutaj glownie chrzescijanska europa jest jakims przeciwstawieniem dla ludu azji, czy ludu afryki.
lemma
"No to ostatnia nadzieja. Matematyka.
Myślicie że nie da się tam oszukać namieszać, sprowadzić na manowce? Mylicie się!
Ta nauka jest równie zakłamana. Powstają coraz dziwniejsze pomysły a wszystko dzięki manipulacjom na różnych aksjomatach, fundamentach, ich interpretacji. Wystarczą pewne drobne zmiany by powstały nowe fałszywe fundamenty ogromnych budowli, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością."
Skoro jest tak globalnie źle to nie będziesz miał problemów aby podać ze dwa spektakularne przypadki/przykłady "manipulacji na różnych aksjomatach".
@Faust
"aparat pojęciowy ogólniejszy od matematyki - matematyka z logiką wielostanową dopuszczająca istnienie liczb, w tym zespolonych, w układach geometrycznych. przykład: aparaty banacha, matematyka wedyjska, itp"
"... To powoduje, że w algebrze i geometrii niewłaściwie interpretuje się uzyskiwane rozwiązania. Problem nie ja podniosłem, lecz zrobił to już Riemann w swojej sławnej hipotezie."
Co to są te "aparaty Banacha"?
Co takiego anty-systemowego jest w tej matematyce wedyjskiej?
O co Ci chodzi z tą hipotezą Riemanna?
BTW, rzucasz jakieś "mądre" nazwy / pojęcia a konkretu mało.
Krzysiek3
"Jest cała masa liczb które podniesione do kwadratu dają liczbę rzeczywistą, nie wszystkie są pojedynczymi liczbami rzeczywistymi czego dowodem są spłaty kredytów w CHF."
No to sprawdźmy (w ciele C): (x + iy)^2 = x^2 - y^2 + i(2xy) \in R => xy = 0 x = 0 lub y =0. Zatem są to albo liczby rzeczywiste, albo czysto urojone. Ale czysto urojone (iR) są izomorficzne z R. Czyli - praktycznie to to samo. Czyli liczb z^2 \in R nie ma ich tak wiele - to praktycznie tylko "reals".
Może myślałeś o kwaternionach - ale to już udziwnianie. Nawet nie są przemienne. W zasadzie na C kończą się normalne liczby.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-05 21:28
3r3
Matematyka istnieje sobie z ludźmi i mimo ludzi, odkryto ją już wielokrotnie i niezależnie. Aksjomaty występują wyłącznie w teorii mnogości, ale można tę samą matematykę (logikę matematyczną) opisać kategoriami i funktorami (teoria kategorii), a można i w dawniejszy obcy dla nas obecnie sposób (z rozmytym pojęciem prawdy czego w ogóle nie da się przełożyć na nasze tak jak z naszego na ichnie limesu nie sposób przełożyć choć korzystamy z ich zapisu granic) tak jak zrobiono to w Indiach.
To raczej oczywiste o co chodziło z Riemannem jeśli dyskusja dotyczyła jednokładności przestrzeni do czasu, dlatego #Faust wskazał cztery rozwiązania trywialne dla geometrii manhattan. Jeśli czas byłby tożsamością przestrzeni to te rozwiązania przecina prosta o części rzeczywistej odwrotnej do prędkości światła wynoszącej 1 i urojonej masie.
W takiej sytuacji c = !1 = 0 i energia rzeczywista jest równa iloczynowi urojonej masy i rzeczywistego zera. Co w tej postaci nie bardzo się przydaje, ale jest interesującym przyczynkiem do sprawdzenia innych rozwiązań, które niestety mogą znaleźć jakieś paskudne zastosowanie praktyczne.
@Krzysiek3
Czemu udziwnienie? Shadery świetnie działają na kwaternionach i nikt nie skarży się na udziwnienia.
Słusznie zwracasz uwagę że tylko C jest w granicach przyzwoitości.
Ale przejdź z tym co opisałeś dla C do czegoś praktycznego, powiedzmy równań Keplera dla ruchu średniego. Odwróć równanie i zacznij manipulować liczbą wymiarów przestrzeni, tak aby w przestrzeni rzeczywistej wynikały z tego ułamki, powiedzmy suma wymiarów z zakresu przestrzeni płaskiej do euklidesowej. Mam gdzieś symulator tego - bardzo interesująco zmieniają się zależności ruchu kiedy przestrzeń nierzeczywistą opisują okręgi mające więcej niż 360 stopni wkoło.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-05 21:53
Dam
"Dlatego sprawdzam co powiedział i z czym się nie odzywać. No i na wszelki wypadek jeżdżę ciężarówką - dobrze się dachuje - daleko do sufitu jak się wgniata."
Też sprawdziłem. Nie tylko co, ale i o kim. W przytoczonym przez Ciebie linku również śp. Wójcikowski mówi o pewnym Panu, którego spółkami się interesował, i który to Pan wysłał do niego innych smutnych panów, bo za dużo na spółkach zarobił. Interesowałeś się o kogo chodzi?
Oświadczenia majątkowe posła s. 3: http://orka.sejm.gov.pl/osw8.nsf/0/7C1D640C88511BABC1257FA30048439F/%24File/OSW81_436.pdf
akcjonariat 1: http://www.biznesradar.pl/akcjonariat/MERA
akcjonariat 2: http://www.biznesradar.pl/akcjonariat/KLON
a jak się spółce od jego śmierci urosło... http://www.bankier.pl/inwestowanie/profile/quote.html?symbol=MERA
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-05 22:08
Michał Niedźwiedzki
> od czasu do czasu pojawiały się tutaj wpisy namawiających do "inwestowania" w bitcoina. Oprócz ich rozrywkowej wartości można było również czasami się czegoś ciekawego o tej technologii dowiedzieć.
Odzywam się, bo od czasu do czasu też namiawiałem. Tylko nie nazywałem tego inwestowaniem, a całkiem otwarcie mówiłem o spekulacji. Oraz edukacji.
> Całkiem niedawno wyparował polski operator giełdy o nazwie "bitcurex" a wraz z nim 2300 bitcoinów a tu cisza.
Trudno jest trafić na jakiekolwiek forum bitcoinowe, które nie ma jako pierwszego postu "jeśli trzymasz bitcoiny na giełdzie to robisz to źle." To jest pierwsza literka w elementarzu bitcoina. Giełdy są po to, by handlować. Po skończonym handlu przesyłasz bitcoiny na adres, który w pełni kontrolujesz. W przeciwnym razie prosisz się o kłopoty.
> Ponad 8 milionów złotych zmieniło właściciela i wszyscy apologeci bitcoina udają że deszcz pada ?
Nie udają, że deszcz pada, tylko ziewają i ze zdumieniem kręcą głową jak można inwestować w coś, czego się nie rozumie.
> Czy namierzycie złodzieja po zarejestrowaniu przez niego w blokchainie pierwszej transakcji skradzionymi bitcoinami ?
Raczej niewykonalne. Przepuszczenie bitcoinów przez dobry mikser praktycznie powoduje, że ślad znika jak we mgle. Anatomia transakcji bitcoinowej nie pozwala na połączenie adresu wejściowego i wyjściowego. Innymi słowy nie ma tam żadnej kreski od Nowaka do Kowalskiego. Są tylko sumy na wejściu i sumy na wyjściu. Mają się zgadzać, a kto komu ile - tym bitcoin się nie interesuje.
> Jak macie zamiar wasze bitcoiny odzyskać ?
Odzyskać nie możesz. Ten system jest skonstruowany tak, by był nieodwracalny. Jeśli nie chcesz stracić bitcoinów postaraj się o posiadanie na wyłączność klucza prywatnego. Jeśli ten warunek nie jest spełniony jedyne co posiadasz to cudza obietnica wypłacenia bitcoinów w przyszłości. Full faith and credit.
Ponieważ bitcoin jest systemem programowalnym możesz zdecydować się na korzystanie z giełd, które oferują np. adresy multisig. W ten sposób ty dysponujesz jednym kluczem, drugi trzyma giełda, a trzeci strona kontrasygnująca. Adres multisig "dwa z trzech" nie pozwoli na ściągnięcie twoich bitcoinów w przypadku ataku hakerskiego na giełdę, bo będzie brakowało drugiego z trzech istniejących podpisów.
Ostatnim rozwiązaniem jest korzystanie z adresów z blokadą czasową, ale przyznam, że sam nie analizowałem nigdy skryptów wykorzystujących op_checklocktimeverify, więc nie wiem na ile pozwalają.
> Stworzyliście jakąś black-listę bitcoinów zrabowanych i macie może pomysł jak ją do blockchaina podpiąć blokując obrót "lewymi" bitcoinami ?
Nie ma czegoś takiego jak lista bitcoinów. Bitcoiny to nie są żadne pliki na dysku, które dałoby się jakoś zidentyfikować i odróżnić od siebie. Stan konta to liczba. Zmiana tej liczby jest możliwa po podpisaniu transakcji kluczem prywatnym (transakcje P2PKH) lub haszem skryptu zawierającym klucze prywatne (transakcje P2SH czyli właśnie multisig).
> Bynajmniej nie ciągnę z was: na przykładzie beta-testerów bitcoina chciałbym się jedynie dowiedzieć jakie są metody ścigania przestępców poprzez śledzenie zrabowanego mienia w blockchainie i jakie są sposoby odzyskiwania bitcoinów w przypadku tego ciekawego technologicznie wynalazku. Czy aby odzyskać te bitcoiny musicie się teraz gdzieś zarejestrować ujawniając swoje dane, portfele i dokonane transakcje ? Bo blockchain nie zapomina.
Nie odzyskasz. Nie ma żadnego centralnego dysponenta czy zarządcy bitcoina - jest tylko matematyka i kryptografia. Jeśli twój klucz pasuje, matematyka pozwoli ci wykonać transakcję. Jeśli będziesz chciał pokazać dowód, matematyka cię wyśmieje. It's not a bug, it's a feature.
Zamiast leczyć lepiej jednak zapobiegać. Stosuj adresy multisig, posiadaj aktualne backupy (np. paper wallet - klucz prywatny wydrukowany na papierze), nie używaj kont, do których nie posiadasz na wyłączność klucza. Początkującym zawsze polecam papierowy portfel z hasłem, w trzech egzemplarzach trzymanych domu, u rodziców i u teściów.
deVont
Bezpośrednie zagrożenie w przypadku wielu zawodów wynika nie z opowiadania o nich lecz ich wykonywania (pewnych czynności; resztę pozostawiam w ramach pracy własnej):
http://orka.sejm.gov.pl/SQL2.nsf/Skladpkom8?OpenAgent&FPB04N
[Przypominam] W 2009 roku „Rzeczpospolita” opublikowała stenogramy z nagrań wykonanych przez CBA w 2008 rozmów szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego z „biznesmenem” z branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem. Część rozmów w sprawie tej ustawy odbywała się na cmentarzu. Fraza: „afera hazardowa”.
@Dam | 2017-02-05 22:05
Tak, jest to istotny wątek ale trzeba go odnieść …
Ten wzrost ze względu na wolumen należy uznać za normalny ruch. Ważniejsze są inne sesje np.: 2013-08-08, 2015-04-09.
EOT
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
waldi053
2017-02-05 20: 45
Tutaj się z tobą zgadzam co do konkluzji . Widać od czasu nieustannych interwencji B C że powoli robi się taki stan faktyczny , państwa stają się prywatną
własnością ,, elit '' , bo ich osobiste aktywa niejako się ,, nacjonalizują '' , rozmywa się granica między własnością ,, prywatnych podmiotów - korporacji '' ,
a własnością ,, państwową '' - publiczną , społeczną , czy jak tam zwał . [ prywatne byty są ,, zbyt duże aby upaść '' ] Warto to zdefiniować - to nic innego
jak stara - choć w innym modernistycznym wydaniu permanentna rewolucja Komunistyczna ! Nacjonalizacja kosztów i prywatyzacja zysków ,, GRUPY TRZYMAJĄCEJ WŁADZĘ '' - bo tylko o nią tutaj naprawdę chodzi - o władzę .
roxorito
smieciu
Dla mnie np. geometria nieeuklidesowa jest oparta na wątpliwych założeniach.
Po prostu człowiek spotyka się z coraz dziwniejszymi sprawami. Przykładowo na gruncie fizyki. Mamy te teorie Einsteina, które są jak dla mnie z gruntu fałszywe. Założenia takie jak: brak ośrodka propagacji fal elektromagnetycznych, mimo że wszystkie inne fale jakie znamy wymagają tego ośrodka. Są zaburzeniem tego ośrodka. Historia wykrycia (bądź nie) eteru jest zafałszowana politycznie. Eter jest kluczowy. Jego usunięcie zamienia fizykę w abstrakt matematyczny.
Następne założenie Einsteina: żadne oddziaływanie nie przekracza prędkości światła. Ewidentne kłamstwo gdyż grawitacja oddziałuje szybciej.
Na podstawie tych dwóch fundamentów dochodzimy do absurdów. Takich jak konieczność zakrzywiania czasu i przestrzeni. Nikt nie ma pojęcia czym jest jedno ani drugie. Na zdrowy rozum wydaje się że jedno i drugie musi być absolutne. Że musi być jakiś punkt odniesienia. Ale nie. Ponieważ według Einsteina nie ma eteru (przestrzeni absolutnej) a prędkość światła jest stała niezależnie do układu odniesienia (teoria względności) to Einstein sobie wymyślił manipulacje czasem i przestrzenią. A ponieważ czym jest czas nikt nie wie a przestrzeń stała się abstrakcją matematyczną to stało się to możliwe. Matematycznie i abstrakcyjnie.
Zbudowano gmach na fałszywych fundamentach, dzisiaj jest podtrzymywany za pomocą kupy szmalu i blokady informacyjnej. Przykładowo jak tylko pojawi się jakaś namiastka dowodu potwierdzającego teorie Einsteina to słyszysz o tym we wszystkich mediach. A czy np. dowiesz się jeśli ktoś ładnie tłumaczy efekt tzw. „soczewkowania grawitacyjnego” za pomocą zwykłego pospolitego efektu refrakcji, załamania światła przy przechodzeniu przez różne ośrodki?
Wszystkie te pseudofekty, które niby mają wynikać z Einsteina mają swoje inne prostsze wyjaśnienia.
Nie chce mi się tu dalej tego ciągnąć. Jest kupa ludzi, z różnych uniwerków, dla których Einstein do bzdura. Jak ktoś chce to niech dalej brnie w tą fałszywą teorię. Medialnie sterowane lemingi są wszędzie.
Dzisiaj to sądzę że w istocie nawet to całe E=mc² to właściwie nic nie znaczy... Skoro nie wiemy czym jest masa. Nie możemy nawet być pewni stałej G. Nie potrafimy 1kg zdefiniować bez wzorca zamkniętego w jakiejś puszce w Paryżu.
Tak czy siak idąc dalej tym tropem miałem nadzieję że może w matematyce natknę się na jakiś absolutny punkt odniesienia. Tak jednak zapewne nie jest. Nie jestem matematykiem ciężko mi się przebijać przez ten temat.
Ale gdzieś tam czytnąłem np. że jacyś matematycy postanowili odrzucić w prawach logiki zwykłą implikację na rzecz implikacji ścisłej. I co zrobisz? Nowe aksjomaty tworzą nową matematykę. Która jest prawdziwa?
Dla mnie geometrie nieeuklidesowe są po prostu manipulacją na aksjomatach. Albo odgórnie zadekretowanym odrzuceniem aksjomatu o prostych równoległych albo, tamte pozostałe 4 aksjomaty Euklidesa są nie dość precyzyjne.
Generalnie zmierzam do tego że można wziąć jakiś aksjomat, wziąć go na tapetę, zmienić i zbudować cały nowy gmach. Tylko czy będzie mieć on jakikolwiek sens? Czy geometria nieeuklidesowa tak jak jest opisana w wikipedii jest możliwa? Czy możliwe jest dla ludka siedzącego w środku takiej geometrii stwierdzenie prawdziwości bądź nie aksjomatu o prostych równoległych? W jego świecie? W naszym świecie? Według mnie, nie. Jest tam fundamentalny błąd.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-05 23:42
roxorito
Od kiedy Południowa Ameryka przesunęła się na prawo na każdej mapie?
https://www.google.co.uk/search?q=world+map&espv=2&biw=1920&bih=950&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjWm9O9hvrRAhUqJMAKHTpsCIEQ_AUIBygC&dpr=1
#MandelaEffect
sholler
"Następne założenie Einsteina: żadne oddziaływanie nie przekracza prędkości światła. Ewidentne kłamstwo gdyż grawitacja oddziałuje szybciej."
Jak na razie to eksperyment LIGO przeprowadzony jakiś rok temu pokazał, że fale grawitacyjne poruszają się z prędkością światła.
Ludzie dajcie sobie spokój z chemią i fizyką....
sholler
"Tak, sód wejdzie w kontakt z paluszkiem, odnajdzie sobie odpowiedni metal w skórze i zamieni się z nim miejscem. W efekcie będziesz miał nadmiar określonych jonow (akurat w przykładzie sodu) i zakłócony metabolizm. W efekcie komorka przejdzie w stan zapalny lub obumrze. W bardziej złożonych sytuacjach (inny metal), metal wmontuje się w miejsce 'słabszego' i zmieni przebieg procesu."
To wsadź palec do solanki, są tam jony Na+, dla pewności zrób większe stężenie niż w tym roztworze gdzie byś dodał sód metaliczny. No i zobaczysz jak Ci jony Na+ w skórę poparzą.
PS. A teraz razem ze smieciu możecie po mnie pojechać, że wierze w to co jest w publikacjach naukowych i mogę to sprawdzić a nie wierzę w to co komuś się wydaje bo nie rozumie prostych zasad działania tego świata. Dziękuję i bez odbioru.
3r3
Las na Ukrainie nieprzebrany, a grupa trzymająca lasy w zielonych chadza mundurach.
W tej branży ważne jest zasilanie, osoby prywatne ledwo tam ciągną.
I jak tu się brać za politykę bez własnych schutzstaffel?
To wygląda tak jakby jakieś private party z jednej z wykluczonych watah próbowało na własną rękę zbudować sobie aparat wpływu informacją niejawną i kompromatami. A ten Pan był po prostu zaczątkiem departamentu finansów w tej grupie.
A tymczasem Ziobro będzie łapał za paragony, bo też chce żyć i za nikogo poważnego się nie weźmie, bo nie ma czołgów żeby się za zielonych brać. Może im tam czasem jakiś figurantów na chwilę zamknie.
@deVont
To jeden z wątków jaki wymieniasz z tą ustawą hazardową, ale to wygląda tak, jakby ten człowiek wkładał palce we wszystkie drzwi i czekał aż przytrzasną.
@Michał Rudnicki
"Jeśli ten warunek nie jest spełniony jedyne co posiadasz to cudza obietnica wypłacenia bitcoinów w przyszłości. Full faith and credit."
Więc jest jakiś ktoś i jest zobowiązanie. No to można nad ktosiem popracować.
bmen
http://www.barrons.com/public/page/9_0210-instrans.html
http://seekingalpha.com/article/4034968-breaking-piggy-bank-china-dumps-another-41-billion-u-s-debt
http://www.zerohedge.com/news/2017-01-25/trumps-next-executive-orders-drastically-reducing-us-role-international-organization
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 09:11
Kabila
http://jimrickards.blogspot.com/2017/02/the-fed-is-tapped-out-end-result-is-ice.html
Ekonomiczny Model Zaufania Martina Armstronga wskazuje na rok 2020 jako na datę wybuchu wojny domowej w USA. Czyli druga wojna secesyjna.
Ciekawe co zrobi USA, kiedy Iran porzuci dolara. Iranu nie da się o tak najechać, jak Iraku czy Jugosławii. Siły zbrojne Iranu są liczebne, nowoczesne i mają duże możliwości rażenia na cały region. Uruchomią opór szyitów od Libanu po Afganistan. Iran jest przygotowany na odparcie inwazji już od wielu wielu lat. Mam nadzieję, że nic się nie wydarzy, mam tam rodzinę.
buffett
to samo korea północna
dlatego tam, w iranie i na kubie, nie ma jeszcze demokracji, ale to kwestia czasu
bratpit
2. Ciekawe/jest więcej/ i przystępne wpisy na blogu nieżyjącego już niestety autora.
Nie mniej ciekawe były wpisy z kometarzami za życia autora których teraz nie widzę :-(
http://stanislawheller.salon24.pl/85088,logiczna-sprzecznosc-miedzy-teoria-wzglednosci-a-mechanika-kwan
http://stanislawheller.salon24.pl/85087,fizycznosc-logicznosc-a-cybernetycznosc-w-kontekscie-pytania-c
smieciu
Czekałem aż ktoś to poruszy :)
To jest właśnie ta cudowna różnica między przekazem medialnym a rzeczywistością.
LIGO (i inni) powiedzą ci że grawitacja oddziałuje z prędkością światła. A co na to NASA?
NASA siedzi cicho bo gdyby w swoich wzorach używanych do obliczania ruchu ciał w Układzie Słonecznym, do wyliczania toru swoich sond, przyjęła że grawitacja rozchodzi się z prędkością światła to nigdy by nic do celu nie dotarło :).
Dlatego NASA, po cichu używa wciąż starych Newtonowskich wzorów, w których nie ma parametru czasu. Zakładane jest domyślnie natychmiastowe oddziaływanie grawitacyjne.
Szczęśliwie bowiem Newton polegał na rzetelnej obserwacji i logice. Może wszystkiego nie wiedział ale np. my dzisiaj wiemy że światło ze Słońca leci na Ziemię 8 minut. Wiemy także że cały Układ Słoneczny przemieszcza się w przestrzeni oraz krąży wokół centrum galaktyki. Gdyby grawitacja oddziaływała z prędkością światła to Ziemia nie byłaby przyciągana w kierunku Słońca ale do miejsca gdzie Słońce było 8 min temu. A co dopiero dalsze planety. Nasz Układ dawno by się rozleciał. A nie rozleciał się dlatego że w naszym ujęciu, na krótkich odległościach w ramach naszego układu planetarnego, grawitacja zdaje się oddziaływać natychmiastowo.
I to jest fakt, takie założenie przyjmuje każda agencja kosmiczna i astronom. Stare wzory Newtona a nie wzory Einsteina, których nawet w tym temacie nie da się rozwiązać. Wystarczy zajrzeć do wikipedi która o tym wspomina.
Ale nie przeszkadza to w ogóle ani w podejmowaniu kolejny prób mierzenia prędkości oddziaływania grawitacyjnego ani przyjmoania a priori że istnieją jakieś fale grawitacyjne rozchodzące się z prędkością światła, które wygodnie zostały wykryte w 100 rocznicę ich teoretycznego przewidzenia przez nijakiego Alberta E.
A jeśli ktoś podejmie trochę wysiłku i spróbuje wczytać się o tym całym LIGO to zobaczy jak fantastyczny jest to projekt. Zbudowano urządzenie, które wykrywa każde pierdnięcie w swoim otoczeniu. Np, to że ktoś tam prowadzi w okolicy wyrąb lasu. Wykrywa miliony drgań, które mogą mieć tysiące przyczyn. By wreszcie triumfalnie ogłosić że któreś z nich nie mogło zostać wywołane przez te tysiące innych przyczyn niż drgnięcie czasoprzestrzeni.
Po prostu żenująca parodia. Symbol dzisiejszej oficjalnej nauki i kultu pana Alberta E.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 11:46
helvetia
"Gdyby grawitacja oddziaływała z prędkością światła to Ziemia nie byłaby przyciągana w kierunku Słońca ale do miejsca gdzie Słońce było 8 min temu. "
Ale tak wlasnie jest.
Zdefiniuj "kierunek Slonca", to jest twoja obserwacja a wiec obserwujesz to co bylo 8 minut temu i w tym samym momencie obserwujesz ze przyciaganie jest w kierunku obserwowanego obiektu.
"Dlatego NASA, po cichu używa wciąż starych Newtonowskich wzorów,"
Mozesz to jakos udowodnic czy chcesz abym to na wiare przyjmowal ?
PN
Dokupujecie już teraz waluty? czy jeszcze czekacie?
Trader wspominał w grudniu chyba że nie dokupuje walut po osłabieniu złotego więc może już teraz jest czas?
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 13:46
bmen
PN
Ktoś jakiś czas temu tutaj pisał o badaniu autentyczności sztabek srebra w certipackach. Pytanie moje dotyczy sensu zakupu sztabek srebra w certipackach bo przecież monety jednouncjowe są o wiele tańsze i zdaje się łatwiejsze do sprawdzenia. Na każdej polskiej stronie dealerów kruszców cena za jednouncjową sztabkę jest kompletnie nieopłacalna w stosunku do ceny za monetę. Więc jakie są korzyści przemawiające za sztabkami? Kto to kupuje kiedy są bulionówki? Ani tego srebra sprawdzić ani dotknąć ani ugryźć nawet a te certipacki zajmują nawet więcej miejsca niż monety upchnięte w tubie..
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 14:40
Faust
Chiny się konsolidują i nawet Jack Ma zmienił zdanie po praniu mózgu (w Davos chwalił Trumpa za izolacjonizm), a teraz gani.
NJS to kosztowne, długotrwałe i wyniszczające zajęcie - trudne do zrealizowana, gdy świat zaczyna sie polaryzować.
Są dwa lokalne tematy (o odmiennej charakterystyce):
Bractwo Maltańskie (nie religijnie lecz w sensie układu mafia-bank vatykański - wywiad - handel bronią - rotacje kadrowe)
Majdan Rumuński (robi sie tam dziwnie i może mieć przekładnie na Mołdawię).
bmen
Link podałem bo warty przeczytania.
czy NJS jest bezsensowny to się okaże.
Każdy ma swój punkt widzenia, a ja z tobą nie będę mojego dyskutował bo nie widzę najmniejszego sensu, po tym jak napisałeś mi że nie będziesz pisał mi wypracowań, i że ja głupiec bo za darmo rozdaje.
Jak nie chcecie żebym zaśmiecał linkami forum to napiszcie i zaprzestane linkować.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 15:22
Faust
?????
Linkuj ile zechcesz; ja nie wypowiadam się w imieniu forum i nie zamierzam Cię jakkolwiek limitować. Masz pełne prawa jakie sam sobie weźmiesz.
Nie wszystko trzeba dyskutować. Czasem wystarczy pomyśleć i zrozumieć, zamiast to miętolić.
Wypracowań nie piszę (to nie dotyczy Ciebie lecz wszystkich) - mądremu i pracowitemu wystarczy wskazać kierunek. Ja też mam 24h w dobie, tak jak leniwy.
Nigdy za głupca Cię nie uznałem i dałem temu wyraz w jednym (lub kilku)wpisach - pisząc to wprost do Ciebie; masz wiedzę, inteligencję, pracowitość i spostrzegawczość.
Nie zmienia to jednak faktu, że "za darmo się nie rozdaje własnego dorobku".
Milego dnia :-)
gruby
"Nie zmienia to jednak faktu, że "za darmo się nie rozdaje własnego dorobku"."
no to najwidoczniej nie zdajesz sobie sprawy z roli oprogramowania o otwartym kodzie źródłowym w dzisiejszym świecie. Mówiąc krótko: internetu w dzisiejszej postaci by nie było gdyby nie rzesze piszących i udostępniających kod źródłowy pasjonatów z całego świata. Poczytaj sobie o FSF tak na początek, chociażby w wikipedii (też działa zarówno na wolnym oprogramowaniu, jak i z wolnymi treściami jakby ktoś chciał wiedzieć):
https://en.wikipedia.org/wiki/Free_Software_Foundation
smieciu
Chyba nie zrozumiałeś.
Cały nasz Układ Słoneczny jest w ruchu. Konkretnie z grubsza tak że jeśli potraktować nasz Układ jako dysk ustawiony jest on krawędzią do środka galaktyki, płaszczyzna dysku jest (upraszczając) prostopadła do płaszczyzny galaktyki.
Gdyby nie było natychmiastowej (czyli baaaardzo szybkiej) grawitacji to planety nie nadążałyby za Słońcem. Bo ich tor nie byłby zakrzywiany ku Słońcu a ku miejscu w którym jakiś czas temu było.
Wyobraź sobie że kręcisz przedmiotem umocowanym na sznurku. Wszystko jest ok, nawet jeśli przemieścisz swoją rękę bo sznurek sprawia że ten przedmiot ma jakby natychmiastowy kontakt. Ale wyobraź sobie że sznurek przenosi oddziaływanie z opóźnieniem. Wtedy ten przedmiot nie chciałby się kręcić wokół twojej ręki a wokół miejsca w którym twoja ręka była jakiś czas temu! Bardzo szybko by się wszystko posypało!
Przedmiot (planety) zostałyby za twoją ręką (Słońcem), coraz słabsze byłoby oddziaływanie ze względu na zwiększoną odległość, w coraz bardziej błędnym kierunku skierowane.
Mam nadzieję że to oczywiste!
Jeśli chodzi o równania Einsteina to cytat z wikipedii:
W równania Einsteina geometria przestrzeni zależy od rozkładu energii-materii w przestrzeni, zaś gęstości energii-materii zmienia się zależnie od aktualnej geometrii przestrzeni. Oznacza to, że równania Einsteina nie pozwalają więc obliczyć zmian w czasie żadnej z tych wielkości niezależnie od drugiej. To sprawia, że uzyskiwanie rozwiązań tych równań nie jest trywialne. Zwykle jest to możliwe jedynie dla wyjątkowo symetrycznych konfiguracji, jak np. rozwiązania Schwarzschilda dla przestrzeni pozbawionej materii oraz dla pojedynczego ciała z symetrią kulistą (którą może być np. czarna dziura)
Chodzi o to żeby wybrnąć z problemu natychmiastowej grawitacji wprowadzono zakrzywienie przestrzeni. Rzecz w tym że to czysta abstrakcja. Nie da się używać w praktyce ani też tak naprawdę niczego nie wyjaśnia.
Einstein nie jest potrzebny do opisania naszego Układu Słonecznego. Jego ruch opisują dobrze stare proste wzory. Są wystarczające do naszej przyziemnej kosmonautyki. Zresztą jak wyżej wspomniane, te od Einsteina są nieużywalne.
Newton nie chciał uznać że grawitacja jest natychmiastowa gdyż nieskończenie szybkie oddziaływania są sprzeczne ze zdrową logiką. No ale cóż, natychmiastowe oddziaływanie się sprawdzało w praktyce to jakie miał wyjście? Zostawił zamiast na siłę kombinować z prędkością.
Dzisiaj ci co próbują zgłębić ten problem szacują że oddziaływanie grawitacyjne musi być przynajmniej miliardy razy szybsze od światła by obserwowane poruszanie się ciał w naszym Układzie czy Galaktyce trzymało się kupy.
To rzeczywistość.
Bardzo prosta. Tyle że po prostu niewygodna. Nie pisze się o tym. Po co wnikać w te niepotrzebne szczegóły?
Jak ktoś chce niech sobie pogrzebie aczkolwiek musi być góry nastawiony na:
jesteś oszołomem
nic nie rozumiesz
to prosta matematyka, której nie rozumiesz
te wszystkie paradoksy Einsteina są proste ale nie rozumiesz
itd.
Uważacie że świat jest postawiony na głowie? Jest Gender, promocja Islamu itd?
To spójrzcie na ten wzór na prędkość: v=d/t
Banalny, prosty? Mamy dwie absolutne wartości: drogę i czas. Dany kawałek linijki zawsze będzie mieć tą samą długość. Dany zegar będzie zawsze odmierzać tak samo czas.
Po czym przychodzi Einstein i mówi: bzdura! To prędkość jest stała (c) a reszta jest zmienna.
Przestrzeń może się wydłużać i kurczyć. Czas tak samo.
Bo prędkość, c, jest absolutne!
To jest dopiero postawienie rzeczy na głowie! Ekonomiści i propagatorzy lewackich idei nawet się nie umywają :)
jacek.s
Certipackami nie warto sobie zaprzątać głowy. Kupiłem kilka żeby obadać, dilerzy wychwalają, a z drukarskiego punktu widzenia są żenująco proste do podrobienia.
Aliquis
We wpisach na blogu dość często pojawiają się domniemania, że za pewnymi procesami stoją jakieś organizacje, które właśnie swoimi działaniami wywołują pożądane przez siebie skutki. Te organizacje różnie się identyfikuje, to jako tajne stowarzyszenia (np. masoni), jako pewne grupy etniczne, religijne lub inne. Na kanwie tego daje się wywieść, i nawet logicznie przedstawić i uzasadnić, przebieg kolejnych działań i ich skutków, które stopniowo prowadzą do zamierzonego celu.
Poprzez łączenie nawet całkiem przypadkowych zdarzeń i sytuacji, tworzy się wirtualne (a przy tym dobrze uporządkowane) ciągi przyczynowo-skutkowe, które mają dowodzić występowania celowego i świadomego działania. Prawdziwe są jednak tylko jakieś pierwotne zdarzenia (lub cele) oraz końcowy ich skutek (niekiedy mocno odsunięty w czasie), natomiast cała sekwencja zdarzeń pośrednich i łączących je związków jest wytwarzana tylko po to, żeby móc dowieść prawdziwości powiązania początkowego zdarzenia z końcowym efektem.
W ten sposób, w różnych opisach napotkać można na efektowne, całkiem logiczne, ale pseudoprawdziwe ciągi przyczynowo-skutkowe, które układają się w całościowy obraz jakiegoś rzeczywistego procesu. Problem w tym, że takich teorii można tworzyć multum, przy czym oprócz wyjściowego zdarzenia (lub celu), końcowego efektu oraz poniektórych zdarzeń pośrednich, reszta jest tylko imaginacją autorów takich teorii.
Jak zatem zweryfikować podawane nam ciągi działań i zdarzeń jako prawdziwe lub fałszywe, skoro w każdym przypadku punkt wyjścia oraz końcowy efekt są historycznie prawdziwe? Jak stwierdzić, że te serwowane nam (poprawne pod względem logicznym) procesy przyczynowo-skutkowe są w istocie rzeczy fałszywe, są mitami, ponieważ nie odpowiadają temu co faktycznie miało miejsce?
Podstawową sprawą jest zawsze dobre udokumentowanie każdego (występującego w opisie zagadnienia) zdarzenia i każdego (łączącego zdarzenia pośrednie) związku, co nie jest sprawą łatwą, bo na tym polu królują domysły, domniemania i "dobre chęci". W efekcie zawsze można wywieść sporą liczbę teorii (wirtualnych prawd lub historii). Jedne z nich zostają oficjalnie uznane za prawdziwe (jeśli są użyteczne np. dla autora danej teorii lub dla rządzących), a inne zyskują miano "teorii spiskowych". To, co jest uznawane w danej chwili za "oficjalnie prawdziwe" może za jakiś czas stać się "teorią spiskową", i odwrotnie.
Wrócę teraz do wyjściowego problemu, tj. deterministycznej (obowiązkowo) identyfikacji "czynników sprawczych", które decydują o losach świata. Konkretne określenie i wyodrębnienie tych czynników sprawczych jest wtedy proste, gdy sprawdza się jedynie to, kto ma możliwość wywołania jakiegoś logicznego procesu działań prowadzących do wywołania określonego skutku. Okazuje się wówczas, że w wielkich sprawach są w stanie odpowiednio zadziałać jedynie duże (bogate) siły, jako jedynie zdolne do inicjacji i kontrolowania takich procesów. Wymaga to jednocześnie gwarancji, że nie ma innych, odpowiednio dużych sił, które mogłyby zablokować takie procesy. Oznacza to, że czynnik sprawczy musi być również bardzo dobrze przygotowany organizacyjnie (i skonsolidowany) do prowadzenia swoich działań. Wiara w taki determinizm może być jednak zgubna. Wiele działań może bowiem być i jest działaniami przypadkowymi (losowymi), a my pragnąc nadać im jakąś logikę, widzimy to jako przejaw skoordynowanego działania jakichś sił. Pojawiają się wówczas logicznie uzasadnienia na działanie sił (organizacji lub grup) działających zgodnie z góry przyjętym planem, wywodzącym się zwykle z jakiejś ideologii (np. liberalizm, neokonserwatyzm, wolnomularstwo), religii (np. islam, judaizm) lub innych więzi, np. etnicznych. Ta tendencja do porządkowania wszystkiego jako zgodnego z jakąś logiką i deterministycznie nieuniknionego, prowadzi jednak zwykle do nic nie wartych wniosków, bo tak naprawdę rzeczywistości (i występujących w niej zdarzeń losowych) nie daje się deterministycznie przewidzieć, tj. wiarygodnie antycypować. Tak więc losowa różnorodność zjawisk i związków jest znacznie trudniejsza do wiarygodnego opisu, jako że nie podlega bezpośrednio żadnym stałym prawom czy regułom (np. prawom fizyki, biologii lub "ekonomii":)), a jest skutkiem wielu rozmaitych i chwilowych decyzji i relacji międzyludzkich.
Gdyby jakaś organizacja (jako siła sprawcza) była na tyle silna aby sterować zachowaniem się wszystkich innych organizacji, to jak wytłumaczyć, że jednak siły realnie rządzące zmieniają się w czasie? Raz rządzą jedni ze swoją ideologią, potem inni, jeszcze inni itd. Do niektórych to jednak nie dociera - chcą i ciągle widzą jakieś więzi łączące ze sobą dominujące w różnych czasach elity. To wygodne, deterministyczne, a więc siłą rzeczy logiczne i uzasadnione, a więc niby prawdziwe. Działania ludzkie nie wynikają jednak z jakiejś wyobrażalnej logiki procesów, ale z samych ludzi, ich subiektywnych myśli, poglądów, przekonań, zachowań i na koniec decyzji. Nie ma zatem żadnego uzasadnienia na to, że istnieje jakiekolwiek logiczne i deterministyczne podejście, które jest w stanie określić za jedynie prawdziwie słuszne pewne procesy (ciągi zdarzeń), a tym samym dać komuś przekonanie o posiadaniu prawdziwej wiedzy w zakresie tłumaczenia historii i przewidywania przyszłości.
W kontekście historycznym, w odniesieniu do minionych wydarzeń, istnieje zwykle co najmniej kilka logicznych tłumaczeń uzasadniających zaistniałe skutki. Każdy wierzy w co chce lub w co mu wygodniej, w zależności od własnego stosunku do historii. Pozostaje tylko przekonać do tego innych - i w tym tkwi największy problem. Przekonać można siłą, logiką wywodu, nachalną propagandą lub "marchewką".
O wiele łatwiej jest przekonywać do swojej wizji przyszłości, bo o skuteczności decyduje tu głównie spodziewany sukces (np. emerytura pod palmami) i logika wywodu. Im większe korzyści można obiecać i im lepiej są one uzasadniane, tym łatwiej przekonać, bo nie ma jeszcze żadnych konkretnych faktów, które mogłyby temu przeczyć. Niestety, wizje przyszłości oparte na historycznych przesłankach i uprzedzeniach, a nie na rozumieniu rzeczywistych i wspólnych (nawet z niewygodnym, ale realnie istniejącym otoczeniem) interesów, prowadzą zwykle do klęsk.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 16:42
Faust
"no to najwidoczniej nie zdajesz sobie sprawy z roli oprogramowania o otwartym kodzie źródłowym w dzisiejszym świecie. Mówiąc krótko: internetu w dzisiejszej postaci by nie było gdyby nie rzesze piszących i udostępniających kod źródłowy pasjonatów z całego świata. "
:-)))) zdaję sobię sprawę.
Używam sieci od chwili położenia pierwszego kabla przez NASK. To były czasy RIAD i Mera. To były cudowne czasy, bo wpisując w gophera frazę miało sie pewność, że w sieci spotka się jedynie elitę elit i jej dorobek. Ale mniejsza o to.
Oprogramowanie o otwartym kodzie miało inne powody niż podajesz:
1. twórcy Internetu (US Navy) mieli problemy koncepcyjne i postanowili wykorzystać 'chmurę' darmowych pasjonatów. Tak działa uwolnienie i obietnica wolności na zawsze. Łyknęliśmy to. Ja się później wycofałem (chyba w 91 roku).
2. właściciele googla (CIA) nie panoszyli sie jeszcze (faza była za wczesna, dopiero co Billy swojego kolegę z interesu wykosił i pierwsze 286 planował);
3. jak Linus dostał nieodrzucalną propozycję, by zwijac manele, bo będzie łomot, to rzutem na taśmę otworzył kod i go upublicznił. To dało mu nietykalność i boską cześć ze strony "chmury". Gdyby wtedy wymiękł, to nie słyszałbyś o Linuxie, bo SUN nie był tak spolegliwy.
4. Kluska jeszcze wtedy "owce pasał" chyba w TPSA (jeśli dobrze pamiętam); jego epoka miała nadejść.
Mowiąc krótko: mas rację, takiego internetu by nie było. Rzecz w tym, że to był genialny zamach na cudzą własność intelektualną i przyspieszenie wdrożenia NWO o 100lat.
To co, cieszymy się?
...nie zrozum mnie błędnie, ja sie nie czepiam. Wiele rzeczy można upublicznić 'darmo' jeśli zna się marketing i wie jak ten wkład pracy odzyskać.
3r3
Po pierwsze primo to Iran dysponuje projekcją siły na amerykańskie wybrzeże od lat dziewięćdziesiątych i jest to jedyny powód dla którego jeszcze istnieje.
Może jest to projekcja słaba i odwetowa, ale lepsza niż żadna.
@smieciu
"Ale nie przeszkadza to w ogóle ani w podejmowaniu kolejny prób mierzenia prędkości oddziaływania grawitacyjnego ani"
A kolega wie jakie na to można zgarnąć dotacje?
Mnie te dotacje by wcale w próbach mierzenia czegoś co nie istnieje nie przeszkadzały, ba - ja bym nawet oczekiwane wnioski wysnuwał aby dostać kolejne.
@PN
PLN bo tanie - najwyżej się przepuści na piękne panie.
PC Principal
smieciu
Oczywiście masz dużo racji w tym co napisałeś. By jednak sprostać twoim wymaganiom trzeba by pisać grubaśne tomy, których by nikt nie przeczytał.
Internet sprawił że wytworzyła się inna kultura pisania. Gdy piszesz to na sam początek trzeba dać coś przykuwającego uwagę. Potem szybko przechodzić do sedna sprawy i nie ma się dużo miejsca na uzasadnianie itp. A jeśli się uzasadnia to często na jakimś efekciarskim przykładzie.
Ostatecznie jest jak jest. Mnóstwo skrótów myślowych, dziur logicznych, możliwości innych rozwiązań. Ale trzeba się z tym pogodzić. Inni ludzie zaprezentują swoje dziurawe (z musu) teorie i czytelnik na coś będzie musiał się zdecydować. Przynajmniej dowie się jakie są alternatywy a reszta zależy od jego zaangażowania w głębieniu tematu.
Moje teksty właśnie takie są. Bardziej niż na przekonaniu kogokolwiek zależy mi na przedstawieniu tematu.
Natomiast co do determinizmu, czyli takiej dość mocnej teorii spiskowej, to nie odrzucałbym.
Przede wszystkim źle robimy że przykładamy do tych ludzi (ewentualnej tajnej super elity) nasze miary. Oni myślą zupełnie inaczej. Mają zupełnie inne cele.
My musimy troszczyć się o byt, można powiedzieć trzymamy się ziemi, prostych spraw. Oni nie mają problemów bytowych. Mają różne możliwości, które sprawiają że stać ich na tak dziwaczne pomysły na które można wpaść tylko w specyficznym środowisku.
Wydaje mi się że jak najbardziej możliwe są różne ekstremalne teorie spiskowe.
Spójrzmy na ten problem z nieco innej perspektywy, spójrzmy np. na Wszechświat. Ogrom gwiazd. Podobno w samej naszej Galaktyce jest ok 500mld gwiazd. Jeśli nawet przyjmiemy że tylko 1/10tys ma planetę z życiem to i tak jest to 50mln planet z życiem. W samej naszej Galaktyce mogą być miliony cywilizacji. Są to miliony możliwości, a my poważnie fizykę studiujemy od jakichś 200 lat. Wszystko na Ziemi wydaje się nam niesamowite, przypadkowe itd.
Ale może jest odwrotnie? Może jedynie przerabiamy jakiś banalny schemat dla ludów pierwotnych? Może dla kogoś to nuda i praca urzędasa. Takie sterowanie planetą? Bo pochodzi z jakiejś zaawansowanej cywilizacji i przerabia to na 4385tej planecie? :)
Zmierzam tylko do tego jak mali jesteśmy, jak małe są nasze problemy i ogarnięcie świata. Jak znikoma wiedza o tych co pociągają za sznurki. Nic nie wiemy fundamentalnych rzeczach dotyczących naszej planety . Tym bardziej nie jesteśmy w stanie ogarnąć rzeczywistości galaktycznej, czegoś dużo większego a co musi istnieć zważywszy tą niesamowitą skalę. A także skalę przekrętów odbywających się na naszej planecie.
My tu sobie traktujemy system kreacji pieniądza z rezerw cząstkowych jako oczywistą oczywistość. Ale weź pogadaj z ludkiem z ulicy. Spojrzy się na ciebie jak na idiotę gdy mu powiesz że bank nie ma kasy, którą ci pożycza a którą ty będziesz musiał mu oddać... Zapytaj się go skąd biorą się pieniądze. Dlaczego w wydrukowano tyle a tyle a sumując rachunki bankowe wychodzi 10x więcej?
Dlaczego rząd nic z tym nie robi? Oddał pieniądz, no kluczowe narzędzie władzy, w jakieś obce ręce, które decydują czy u nas będzie ten pieniądz i prosperity czy też nie będzie pieniądza i będzie recesja.
Jak, zdrowy na umyśle człowiek, który faktycznie zamierza rządzić krajem może się na to godzić? Jak zamierza rządzić, na jakiej zasadzie wierzy że coś może skoro nic nie może, bo klucz od wszystkiego nie leży w jego rękach.
Itp.
Czyż nie ma to tego samego kosmicznego charakteru, przynajmniej dla takiego leminga z ulicy, co miliony cywilizacji w samej naszej Galaktyce, z których niektóre, Bóg wie jaki już osiągnęły poziom rozwoju i jakie to kosmiczne myśli i przekręty lęgną się w ich obcych głowach? :)
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 18:22
waldi053
Zawsze można ufać w jeden wielki ciąg ,, całkiem przypadkowych zdarzeń i sytuacji '' , determinującą wszystko ,, losowość zdarzeń '' , każdemu wolno ,
nikt nikogo nie przekonuje ,, siłą , logiką wywodu , nachalną propagandą lub marchewką '' . Tylko czy wypada tak ekskluzywne przemyślenia upubliczniać
za darmo ?
stefik
Co do srebra - z szacunków mnie wyszło tak, że do 50kg najkorzystniej kupować monety (1oz oczywiście) w Polsce, najpopularniejsze to: liście klonowe - najtańszy, ale spotyka się partie, które nie były starannie czyszczone z detergentów użytych przy wybiciu i mają mleczne osady(dla niektórych to problem, a dla innych to bez znaczenia), no i zdarzają się fałszywe(ale łatwe do odczytania), później to filharmoniki - (w tym sezonie mają już solidne masterboxy i plomby na tubach), lub Amerykański Orzeł - ten zwykle już troszkę droższy. Pozostałe monety to zaczyna się moim zdaniem kolekcjonerka (taka dla nowicjuszy rzecz jasna).
Co cen PM - liczyłem na korektę (była dosyć płytka w styczniu pod koniec) i się przeliczyłem.... Teraz sobie włosy z głowy rwę i zastanawiam się czy robić zakupy jeszcze w tym tyg. czy poczekać kolejne 2-3 tyg. Technicznie to już chyba tylko up.
mdm
https://dorzeczy.pl/kraj/21073/Kaczynski-Musimy-dazyc-do-szybkiego-rozwoju.html
Kaczyński o rozwoju naszego kraju.Warto przeczytać krótką notkę redakcyjną aby wyłowić pewne ukryte treści ,które nie są wyłożone wprost.
Otóż wprost powiedziane jest ,że za rozwój odpowiedzialni są przedsiębiorcy.Z dalszego jednak wywodu można mieć wątpliwośći czy aby akcenty za odpowiedzialność zostały właściwie rozłożone.Jaroslaw K. mówi dalej enigmatycznie językiem hermetycznym dalekim od języka jakim posługuje się prawdziwy działacz gospodarczy.Sformułował myśl ,że na gospodarkę wpływają "ogólne idee " na początku wysuwając idee religijne dalej idee polityczne i na końcu dopiero można wyprowadzić idee ekonomiczne.
Jak to rozumieć ? pisałem kiedyś niedawno o pewnym narzuconym schemacie z Babilonu który trwa do dzisiejszych czasów.Ten schemat można ując w alchemicznym związku trzech systemów uszeregowanych w kolejności ważnośći tj. 1. system religijny 2. system polityczny 3 system ekonomiczny.
Cała ekonomia to wykwit z alchemicznej mieszanki religii i polityki i w tym ukladzieodpowiedziałność przedsiębiorcy za szybki rozwój jest najmnieszy.Taki wykład powinien mieć zupełnie inne audytorium ponieważ "idee" formułowane są w strefie "sacrum" a nie "profanum".
przeczytania.
3r3
Ja Ci wyłożę z kaczego na biznesowy.
Można Ci nałożyć dowolne obciążenia i jak ich nie uniesiesz to jesteś hochsztapler a nie przedsiębiorca (bo przecież przedsiębiorca uniesie każdy kamień jaki mu się stworzy) i majątek zostanie Ci odebrany.
Masz zatrudniać ludzi, bo ludzie się nudzą, i masz ich pilnować 10h dziennie, bo inaczej majątek zostanie Ci odebrany.
Masz to wszystko robić konkurencyjnie, ale tak aby państewko zawsze wiedziało co kombinujesz i swoimi niejawnymi kontrolami wiedziało czym dysponujesz i przy tym jak to będą sprzedawać na prawo i lewo (bo urzędas głodny) to gdybyś nie podołał jednak w konkurowanie to majątek zostanie Ci odebrany.
Masz się ładować w ryzykowne innowacje bez podejmowania ryzyka bo inaczej majątek zostanie Ci odebrany.
Majątek możesz dobrowolnie przekazać korporacjom, którym majątek nie zostanie odebrany, bo i tak zostanie Ci odebrany.
Witamy w etatystycznej korpokracji sprzed 2WW.
Tak jak właściwym zachowaniem za PeŁO było walić na vacie i nie patrzeć jak puchnie teraz należy zamknąć firmę i zgłosić się do urzędu w celu objęcia stanowiska dyrektora we właśnie zamkniętej firmie.
A tak na poważnie - wprowadzili KAS i CBR a ja już mam na rozkładówce trzy rozporządzenia jak obejść jedno i dwie metody na obejście drugiego w czym trzy koncepcje na prowadzenie firmy w tym jednej z rachunkami nie podlegającymi ustawie. I tak się zastanawiam dlaczego ja nie mam czasu się tym zająć. Chce ktoś rozkręcić nowe Amber Gold? Bo tym się właśnie CBR i KAS skończą.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 19:26
Agnieszka44
A ja liczę, że właśnie główka wychodzi a zaraz po niej będzie kolejne ramię... Taka cicha nadzieja głupich matką. Szczerze to do marca nie wiem czy nam coś tu wyjdzie, a zaraz wybory w marcu i kwietniu sporo mogą namieszać. Myślę, że przez to tak złoto idzie, zresztą i coraz chłodniejsze nastroje na stopy USA... Ja bym powoli zaczęła waluty wymieniać i w sumie to robię, bo ta moc złotego to jednak ulotna jest... miesiąc się buduje by w trzy dni zawalić wypracowane zyski.
deVont
Twoje rozważania podsumuję cudzymi słowami:
„Najpierw państwo potem własność i rynek” J. Kaczyński 2017-02-04
http://coryllus.pl/fronty-wewnatrz-twierdzy-czyli-uklad-domkniety/
„Ponieważ nie ma ona znaczenia praktycznego, to jest deklaracja ideowa, która porządkuje relacje pomiędzy obywatelem, który coś ma, a urzędnikiem, który z racji wykonywania swoich obowiązków musi tę jego własność uszczuplić.”
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
stefik
Nie lubię grać pod konkretne wydarzenia, ale prognozy co do wyborów Holandia/Francja są dosyć wymowne. Jeśli masz racje to zacisnąć zęby i czekać na koniec lutego - ale to wróżenie z fusów... Martwi mnie ta dynamika dzisiejszych wzrostów
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 19:53
Agnieszka44
Masz racje, to moje widzimisię i cicha nadzieja że tak będzie. Choć w sumie sama w to nie wierzę, ale jeśli miałaby być faktycznie ostatnia fala spadkowa, to nawet by ładnie pasowało. Nie znam się. Wróżę z fusów. Kawa wypita, to mogę ;)
PN
trafna uwaga co do złotego:)
a w jakie waluty celujesz?
@stefik
a ile uncji chciałeś kupić? jeśli mogę zapytać?
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 20:01
gasch
http://ewybory.eu/sondaze/francja/
Czuje w kościach, że to czarny koń. Inaczej byłoby po UE.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-06 21:45
roxorito
Przypomnę USA 90% Hilary 10% Trump
gasch
Jakiś link? Nigdy nie było takiego sondażu.
ponyri
"2. Ciekawe/jest więcej/ i przystępne wpisy na blogu nieżyjącego już niestety autora.
Nie mniej ciekawe były wpisy z kometarzami za życia autora których teraz nie widzę :-(
http://stanislawheller.salon24.pl/85088,logiczna-sprzecznosc-miedzy-teoria-wzglednosci-a-mechanika-kwan
http://stanislawheller.salon24.pl/85087,fizycznosc-logicznosc-a-cybernetycznosc-w-kontekscie-pytania-c"
Wiesz moze co sie stalo ze strona sheller.pl? Mozna jeszcze gdzies jej zawartosc zobaczyc?
3r3
A po przeczytaniu tych dwóch tekstów Ci nie wystarczyło?
To są teksty z gatunku "czy złoto z wybitym nominałem jest walutą fiducjarną czy jeszcze pieniądzem".
lenon
"Problemem który ja podkreśliłem jest nie sens równania ale jak determinować wartość M, bo nie ważne jakie jest czy mamy Hi S ale jako to M zakwalifikować."
To nie jest problem. Prędkość cyrkulacji istnieje i zawsze w jednostce czasu ma swoją wartość.
Problem polega na tym, że nawet, jeżeli przyjąć, że M = baza monetarna, to i tak wynik jaki uzyskamy będzie fałszywy.
Wzór na obliczenie M jest prosty M = suma cen towarów / ilość obiegów jednoimiennych monet. I tu zaczynają się schody, ponieważ nie ma możliwości obliczenia ilość obiegów jednoimiennych monet. Z tego powodu uważam tak jak Ty, że wartość V jest z dupy wzięta i nie ma żadnego znaczenia obrazującego stan dzisiejszej gospodarki.
@gasch
Le Pen tam swoje za uszami też ma, a wyjdzie pewnie jeszcze więcej.
@smieciu
Jak to powiedział kiedyś chyba Shakespeare "są rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło".
gasch
Do przeszukiwania historycznych zakamarków internetu polecam web.archive.org
lemma
"Dla mnie np. geometria nieeuklidesowa jest oparta na wątpliwych założeniach.
...Dla mnie geometrie nieeuklidesowe są po prostu manipulacją na aksjomatach.
"
Ale właśnie chodzi o to, że geometrie euklidesowa i nieeuklidesowa są tak samo "dobre" - w sensie matematycznym.
To nie działa tak, że wszystko co "stworzy" matematyka ma mieć swoje potwierdzenie w świecie rzeczywistym.
Powiem inaczej, to nie problem matematyka, że fizyk jeszcze nie znalazł zastosowania dla jego teorii :).
Pomijam już oczekiwanie zgodności z naszą intuicją czy zmysłami - tutaj jesteśmy zupełnie bezbronni (już samo pojęcie nieskończoności stwarza problemy).
To co mnie dziwi w Twoich kometarzach to sugerowanie/stwierdzenia o wszechobecnym spisku, w tym przypadku matematyków (Gauss, Riemann - to oni "manipulowali" 5 aksjomatem) i fizyków (np. Einsteina).
Czy według Ciebie oni byli w jakiejś grupie, której celem było manipulowanie światem i cały ich wysiłek był skierowany w tym kierunku?
Wg. mnie to jest mega słabe i wpisuje się to dokładnie w model jaki opisał #Aliquis - tworzenie teorii spiskowych, które pozwalają uzasadnić to co sobie tam zażyczymy (jest taki polityk w MON, który w tym się specjalizuje).
Ja w swojej naiwności :) wierzę, że te teoretyczne rozkminki matematyków/fizyków to ludzka chęć poznania świata i intelektualne wyzwanie silniejsze od chęci władzy czy pieniądza.
lenon
„Najpierw państwo potem własność i rynek”
To jest klasyczny przykład nie zrozumienia państwa.
Jeżeli nie istnieje własność i rynek państwo traci rację bytu.
Cały wszechświat zbudowany jest hierarchicznie. Jeżeli zniszczysz atomy, unicestwisz wszystkie molekuły, związki chemiczne i całą nadbudowę, która na nich się opiera.
Jeżeli postawisz państwo przed własnością i rynkiem państwo zniknie.
lenon
To pojechałeś. TAO i Zasada 5-ciu Elementów, to nadbudowa próbująca tłumaczyć rzeczywistość, przez sięganie do jedności procesu.
W praktyce, sprowadzająca na manowce jednostki nie osiągające dzięki niej oświecenia :-)
Faust
:-)
Było wielu oświeconych Taoistów.
w ichniejszej kulturze za brak oświecenia winę ponosi konfucjanizm, a nie Tao. On jest jak czapa :-)
Każda teoria jest "nadbudową próbującą tłumaczyć rzeczywistość". Jedne robią to zgrabnie, inne koślawo.
Może kiedyś Ci opowiem jak Qitongi postrzegają handel i cenę; zupełnie odwrotnie niż biali :-) Przypomnij sie w jakiś weekend.
Doger64
Kompletnie się zgadzam z Tobą;)
Jesteśmy tylko pyłem..tj.w układzie monetarnym nasze fundusze,ale z pyłu może powstać natychmiast gwiazda,tak ja się widzi czasem szpice na wykresie która poszybowała 300% w górę i jedno jakieś zdarzenie morze mieć natychmiastowy i nieobliczalny wpływ na drugie jak np.trzesienie ziemi doprowadziło w ciągu jednego dnia Barings Bank do bankructwa przez ryzykownego zagranie maklera,która obstawił bardzo wysoko zakład,ze kurs się nie zmieni nie mogąc przewidzieć trzęsienia...
Mam tips dla ryzykantów niczym z filmu "zakładnik z wallstreet" jak Clooney namawiał na antenie wszystkich żeby wszyscy razem kupowali akcje danej firmy to algorytm zobaczy nagły odchył i zacznie automatycznie kupować i nakręcać spirale zleceń. (Oczywiście zart:)
Ticker SDRL ODRAZU MÓWIĘ ŻEBY NIE BYŁO!! Tj.kolos naftowy,gdzie nagle ktoś z BANKU DNB szczelił ze maja im oddać 15$ mld i kurs poleciał na minima.
Ja stosuje w Nor. BULL SDRL X3 NORDEA na lewarze dzis się zamknął 0,45 mysle jeśli firma nie ogłosi bankructwa?ale coś mi mówi
skoro Fredriksen który jest właścicielem tej firmy ma majtek wart 97$ mld to raczej zrobi hokus pokus i do kwietnia etf mamy na 2,5:)) albo się pomylę i spadnie do 0,25;( jakby nie było spekuluje;)
Ostatnio co pisałem ten etf sprzedałem około 4,a skończył się na 18 w kilkanaście dni!
SDRL notowany jest tez na NYSE i jest skorelowany z Oslo.
Przypomnę moj tips poprzedni z Oslo.ticker. SERD po raz drugi w kilka dni 60% czysto spekulacyjne nie inwestuje milionów lecz tysiące,te które już ugrałem jak ktoś tu wspominał z mniejszym kapitałem krótsze interwały i większe ryzyko.
Spekulacyjne z Oslo małych firm PLCS mogę polecić na dzis.
Pozdr.
deVont
Ten cytat, który w Twojej wypowiedzi przestaje być słowami Kaczyńskiego a zaczyna być moimi, to celowy zabieg ?
[Pytam szczerze odnośnie zrozumienia kontekstu mojej wypowiedzi] Ty tak na poważnie czy sobie żartujesz ?
Tłumaczę choć nie powinienem: moja wypowiedź odnosiła się do innego komentarza i dobitnie zaznaczone jest to pierwszym zdaniem. Absolutnie nie stanowiła wyrazu poparcia słów Kaczyńskiego !
@Faust | 2017-02-07 23:30
Czemu odnosisz się jedynie do komentarza #lenona sugerując jednocześnie, że i do mojego ? Skoro do mojej wypowiedzi się nie odnosisz – dowód: przypisujesz mi słowa, które NIE SĄ moimi słowami ?!
[Pytanie] Czy tego typu postępowanie wg Was jest logiczne ?
I w ten sposób wykreowaliście rozmowę, która w ogóle nie powinna mieć miejsca a która przeszła bez konkluzji (dotyczącej wypowiedzi/polityki Kaczyńskiego w wymiarze Krajowym) do ogólników o „oświeconych Taoistach”. No ale powiedzieliście co mieliście do powiedzenia. Tylko denerwujące jest to, że wprowadzacie sporą część czytelników w błąd !
Mając na względzie niechęć części z Was do czytania długich wypowiedzi, pominąłem w swoim komentarzu 2017-02-06 19:37 następujący fragment (będący już moimi słowami; uznałem oba CYTATY za wystarczająco „soczyste” i komplementarne względem siebie):
I wolny człowiek w tym momencie zaczyna prowadzić dialog z tymi „dobroczyńcami” z użyciem środków do obrony koniecznej.
[Uprzedzając dla pełnej jasności] ‘wolny człowiek’ to skrót myślowy. Tłumacząc – jest to fraza nacechowana daleko idącą niejawną interpretacją.
[Krótko] Jeden z Was dokonał manipulacji (świadomej lub nie), drugi ją podtrzymał. Obaj pominęliście związek z wypowiedzią #mdm | 2017-02-06 19:06, czyli sens dokonanej wymiany zdań.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Agnieszka44
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-07 10:52
Dam
Początek Chinageddonu?
bmen
( poniżej punkty programu. ps. nie mam czasu na tłumaczenie)
Le Pen’s main points:
-Referendum of EU Membership
-Restore French franc
-End Schengen area
-End Refugee migration
-Public contracts awarded only to French firms
-International trade agreements are to be canceled.
-The income tax for low-income earners is to be reduced by 10%
-Small business are to be relieved of their wage costs.
-The retirement age to be lowered to 60 from 62 years.
-Child benefit regardless of income
-Reduce gas and electricity costs by 5%
-Maintenance of the 35-hour week.
-Employers should pay a 10% tax on foreigners’ wages.
-Free education will be only for the French
-Illegal immigrants are to be deprived of free health care.
-Immigrants without papers have no chance of legal residence status.
-Asylum can only be applied for in French consulates abroad.
-French citizenship not to be based solely upon birth in France
-Increase domestic police by 15,000
-Build new prisons with space for 40,000 prisoners.
-Condemned foreigners are immediately deported
-All foreigners who are connected with Islamism under the supervision of the secret services.
-All radical mosques are to be closed.
-Withdrawal from the joint NATO.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-07 10:57
gruby
"To jest klasyczny przykład nie zrozumienia państwa."
"Jeżeli nie istnieje własność i rynek państwo traci rację bytu."
Od strony teoretycznej państwo jest organizacją wykonującą pewne usługi na zlecenie i w imieniu powołujących je do życia obywateli.
Państwa będą zatem istnieć tak długo jak długo obywatele zgodzą się na ich istnienie oraz funkcjonowanie.
W fazie definiowania państwowości nikt nie mówi o własności ani o rynku. Kontrola nad rynkiem i kontrola nad własnością to są zaledwie dwie usługi z szerokiego katalogu usług które państwo teoretycznie jest w stanie zaoferować.
Kiedyś państwo było zbrojnym ramieniem władcy. Później władcy stali się mniej lub bardziej podporządkowani finansującym ich bankierom a struktury państwa zostały podporządkowane interesom pożyczkodawców. Władcy pozbawieni władzy pozostali jednak oficjalnie na tronach celem zachowania pozorów. Wreszcie te pozory porządku uosabiane przez króla czy pierwszego sekretarza zostały zastąpione t.z.w. demokracją w której lud ma prawo regularnie wybrać sobie pacynki które są sterowane przez t.z.w. "inwestorów" finansujących deficyty budżetowe.
Dzisiaj ten układ się sypie i do władzy powoli wracają władcy trzymający zarówno bankierów jak i poddanych na krótkiej smyczy. Taki układ jest korzystny w szybko zmieniającym się świecie bo szybkie zmiany wymagają krótkich procesów decyzyjnych a t.z.w. demokracja ze sterującym nią sektorem bankowym oznacza niekończące się dyskusje bez konkretnych decyzji.
Kierownicza rola banksterki jest do utrzymania tak długo, jak długo nasz świat rozwija się według jej wizji.
Reaktywność tego układu jest bowiem zerowa. I tu leży klucz do układu tego rozwalenia: trzeba przejąć inicjatywę.
odrion
Posiadam CHF w formie zapisu bankowego, które chętnie zamienię na papier. Niestety większość banków mimo tego, iż prowadzi rachunki w CHF, nie umożliwia wypłat.
Agnieszka44
info nie sprawdzone bo nie wypłacałam, ale podobno a***r bank ten od wyższej kultury chyba go tak reklamują
bawarka
Polecam Rkantor :
"W Rkantor.com odbierzesz gotówkę w jednej z 12 walut: PLN, EUR, USD, CHF, GBP, CAD, CZK, DKK, HUF, JPY, NOK, SEK w wybranym oddziale Raiffeisen Polbank. "
Jest limit dzienny wypłaty w oddziale - 3000 CHF
waxman
W wyższej kulturze bankowości już bodajże od dwóch lat nie wypłacisz Franciszków.
Trzeba obczaić ten Rkantor
mike
Zaciekawił mnie Twój przykład z grawitacją.
Ale eksperyment, który opisałeś z ruchem kuli ziemskiej i oddziaływaniem grawitacyjnym słońca nic według mnie nie udowadnia.
- gdyby grawitacja faktycznie miała prędkość propagacji jak światło i jej prędkość była równa lub mniejsza od prędkości światła, to kula ziemska w swoim ruchu postępowym i tak permanentnie by w jej oddziaływaniu się znajdowała ponieważ pole grawitacyjne cały czas jest obecne w przestrzeni, w którą podąża kula ziemska w swoim ruchu obrotowym. Wiesz gdyby było tak jak Ty piszesz to również na światło musielibyśmy czekać na kuli ziemskiej 8 minut za każdym razem jak zmienia ona położenie... ;)
- pole grawitacyjne jest wytworzone i oddziałuje na obiekty w jego zasięgu - czyli wszystkie (jego siła maleje wraz z kwadratem odległości dążąc do 0). Prędkość jego tworzenia się w przestrzeni jest nieistotna dla przykładu który podałeś.
- oddziaływanie jest dwustronne - obydwa ciała przyciągają się wzajemnie.
deVont
Kilka lat temu, jak miałem do czynienia z Raiffeisen Polska, to byli na tyle „łaskawi”, że wypłaty środków własnych z rachunku bieżącego obciążali opłatą - % prowizją.
Czy aktualnie dalej utrzymują tę praktykę ?
Jeżeli tak, to ta prowizja będzie zmniejszała konkurencyjność oferty wymiany walut [informacja dla czytelników dopiero rozpoczynających świadome zarządzanie własnym kapitałem]. Zakładam, że prowizja będzie naliczana od kwoty i rodzaju waluty, oraz w danej walucie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
bawarka
Wypłaty walut z Rkantor w oddziale Raiffeisen Polbank są za free.
Korzystam, więc mam to sprawdzone.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-07 13:14
ojciec
"Dzisiaj ten układ się sypie i do władzy powoli wracają władcy trzymający zarówno bankierów jak i poddanych na krótkiej smyczy."
Podaj jakieś przykłady. Którzy to władcy tak krótko trzymają bankierów i od kiedy?
deVont
Domyśliłem się, że korzystasz – dlatego pytałem.
Okres do którego się odwołałem był okresem przed Polbankiem – czyli jak dobrze pamiętam przed 2011 rokiem.
Czyli tak naprawdę odwołujesz się do relacji między firmami: kantor (rkantor )> wybranego (warunków) banku w którym będą dokonywane wypłaty, tak ?
Rkantor reklamuje, że „przelewy w PLN za darmo do wszystkich banków” , jak mniemam walutowe przelewy już podlegają opłacie. Zgadza się ?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
@Faust | 2017-02-07 13:38
Ok. Dziękuję za uściślenie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-07 13:46
odrion
Dzięki z namiar. Nie miałem świadomości, że istnieje coś takiego jak Rkantor.
W tabeli opłat w sekcji Wypłaty mają:
4.1 Transfer pieniędzy 6zł + 1,5%
ale też jest:
4.7 Wypłata w Raiffeisen POLBANK 4 (zobacz listę oddziałów) bezpłatnie
czy wiesz może czego dotyczy ten Transfer?
@deVont - z tabeli opłat wynika, że przelewy walutowe do współpracujących banków (prawie wszystkie) są za darmo.
Pio80tr
CHF w papierze PKO BP, niestety nie ma możliwości wyboru nominałów.
gasch
"Jako osobny byt prawny amerykański oddział Oxfam ma aktywa większe niż 99,7 proc. ludzi na świecie"
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Nierownosci-nierownosciom-nierowne-z-bogactwem-jest-podobnie-7498030.html
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-07 14:48
bawarka
Nie wiem co to ten transfer z pkt 4.1, nie korzystalem z tego nigdy.
gruby
"Podaj jakieś przykłady. Którzy to władcy tak krótko trzymają bankierów i od kiedy?"
Putin,
Orban (choć ten to dopiero się rzemiosła uczy)
oraz sekretarze generalni KP Chin.
Ponadto: chińska waluta jest jedyną z liczących się walut której emisja nie jest uzależniona od długu i jest to dowód wyższości struktur państwa nad strukturami banksterki.
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-07 15:21
Arcadio
Głupszego artykułu dawno nie czytałem, co nie dziwi jak się sprawdzi kim są autorzy.
Zamiast się skupić na danych z raportu Credit Suisse, który jest jednym z lepszych raportów jakie opisują rozkład bogactwa na świecie, oni skupili się na infantylnej krytyce Oxfamu.
Co w tym dziwnego, że osoba posiadająca majątek 1$ jest bogatsza niż osoba posiadająca ujemny poziom majątku netto ?
ojciec
Dlatego zapytałem -od kiedy ? Ty napisałeś : "dzisiaj ten układ się sypie"
Chińczycy robią swoje od dekad.
Putin rządzi od 1999 roku. Orban od 2010. Ja na dzisiaj żadnych nowych skutecznych władców niezależnych od finansjery nie widzę.
waldi053
generalnie od 2014 r jest niewiele komentarzy , pojedyncze głosy . Wygląda to tak jakby ludzie nakupili metalu pochowali i teraz czekają aż zdrożeje .
Wiedza w narodzie o nowych doskonałych podróbkach ze wschody jest [ pytanie od jak dawna one krążą ] 3r3 ma tu swoją zasługę , ale nic ponadto .
Jestem praktykiem interesują mnie wyłącznie realia , tutaj na tym polu jest jakby mniej ciekawie , pominę metody akustyczne jako moim zdaniem mało
precyzyjne [ co to za metoda która raz pokazuje tak , raz inaczej ] linijka to w ogóle jest rodem z piaskownicy , pozostają inne bardziej wyrafinowane ,, metody ''
tylko ciekawostka , ludzie każdego dnia wymyslają coraz to nowe przyrządy , aparaturę , gadżety potrzebne czasem zbyteczne , a tutaj cisza . Jakby jakaś
zmowa wynalazców i producentów , nic , cisza . Internet zalany jest reklamą przeróżnych bzdetów na które zapotrzebowanie można liczyć w mikronach klientów
a w temacie złota reklama linijki , a powinno być 100 reklam różnych gratów pomiarowo - sprawdzających . Przed chwilą czytałem jakiegoś człowieka opowiadające sytuację rodzinną sprzedawał ,, rodowe klejnoty '' stare dolarówki przechowywane w rodzinie ponad 100 lat i po badaniu 3 z 10 okazały się
fałszywe . Od razu skojarzyłem jak przy okazji ostatniej wizyty [ w M S ] usłyszałem o dolarówce którą zamierzają kupić , ale poszła na specjalistyczne
badania do centrali , bo na ich przyrządach raz była złotem raz nie [ moneta z 1900r ] czyli pod palnik , jedna jedyna moneta i tyle zachodu z powodu
braku pewności . Ciekawe podejrzewam że tylko ci komentujący na tym forum za zgromadzone [ w ciemno niestety ] zapasy metalu mogliby kupić tę firmę
razem z przyległościami . Ostatnia refleksja ciekawy jestem czy w momencie sprzedaży , kiedyś nie zrobimy wszyscy,, karpika '' , ile z naszych zasobów
okaże się podrobione ? Jeszcze jednej teoretycznie jednak możliwej opcji - wpuszczania do obrotu falsów przez ,, renomowane rafinerie '' nawet boję się
brać pod uwagę bo wtedy to już masakra i jeszcze raz masakra ! A powinno się brać pod uwagę każdą opcję [ Banki fałszują waluty raporty , wszystko ,
to co tam rafineria ? ]
Flex
Wypłacać gotówkę w CHF możesz również w PKO i Millenium.
TomTom
Jeśli teraz kupimy monetę którą "sprawdzimy" ogólnie dostępnymi metodami i przejdzie nam ona testy, w chwili sprzedaży nabywca może zrobić identyczne testy albo część z nich które też będą pozytywne. Wszystko zależy od tego - komu będziemy sprzedawać. Podróbki zawsze się mogą trafić, ale jeśli nabywca nie będzie posiadał lepszych możliwości jej skontrolowania - uzna ją za oryginał. Gdy ulica rzuci się do kupowania przydatny może się okazać banalny certyfikat który "uwiarygodni" monetę, albo dowód zakupu świadczący o tym że pochodzi od jakiegoś większego dystrybutora. Kij ma zawsze dwa końce. A proca nawet trzy :)
deVont
O tej zmianie stroju też słyszałem ale w kontekście wywołania pożądanej (negatywnej) zmiany w zachowaniu mas ludzi - I Wojny Światowej.
Nie zbagatelizowałem tego, ponieważ dźwięki/muzyka: służą do tortur, wpływania na konsumentów, „łagodzenia obyczajów” (więc dlaczego by nie do zaostrzania ?!), …
Możesz polecić jakieś opracowania w tym temacie ?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Faust
poruszasz (chyba nieświadomie) prace de'Broglia. Trzeba je przeczytać w oryginale, bo jego interpretatorzy wniesli swój wkład.
@deVont
"harmonia sfer", "solfeggio", bryły platońskie - tak na początek.
mike
czytałem dawno temu i nie wiem jak odnaleźć po czasie...
na szybko z internetów - sorry za źródło ale przedstawia temet - czytaj / przeglądaj do końca, ponieważ jest tam mowa o tym, że stare instrumenty których nie można przestroić jak flety, kamertony dudy itp były strojone na 432:
http://www.zbawienie.com/konspiracjaa440.htm
@smieciu
widziałem Twój przykład ale on nie ma zastosowania do grawitacji ponieważ dziejsza nauka nie wie co to do końca jest a my staramy się rozstrzygnąć na forum (finansowym). Odziaływanie ciał jest wzajemne więc nie można podawać przykładów propagacji strumienia fal jako ilustracji zjawiska grawitacji. Ja nie twierdzę, że grawitacja działa szybciej lub wolniej niż pędkość światła, mówię, że dowód logiczny z ziemią obiegającą słońce nie pozwala na wyciągnięcie wniosku o prędkości tworzenia się pola grawitacyjnego i nic ponadto :)
Proponuję rozejm ponieważ wydeje mi sie że to nie miejsce i nie moja (przynajmniej) dziedzina - używam jedynie wiedzy, którą zapamietałe z fizyki na studiach i tyle. Dochodzi to tego jeszcze zjawisko zwane dualizmem falowokorpuskularnym, czyli dwoista natura fal.
Slava!
euzebiusz
To tak z ciekawości na czym faktycznie zarabiacie? Na skali działań z tych śmiesznych prowizji czy macie jakiś "biznes właściwy" który generuje większość przychodu? Nie chce żebyście zdradzali tajemnice firmy ale może jakiś ogólny zarys modelu? Możecie tylko zyskać pisząc o tym tutaj :)
lejco
Fidesis
1. Ropa. Czas Reagana przypadł na okres odkryć wielkich depozytów łatwowydobywalnej ropy. To energia napędza gospodarkę, im tańsza tym większa jest efektywność gospodarki. Dzisiaj depozyty wyczerpują się i wiele z nich wydobywane jest na kredyt bez zysku. Relacja kosztu wydobycia i energii niezbędnej do pozyskanej ropy/energii nigdy nie była tak niekorzystna. To ropa napędziła USA i świat w momencie, gdy ich silnik spowolnił, teraz oni i cały świat jedzie na jałowym biegu, dodatkowo cofa się przez deficytowe technologie odnawialne. Niskie podatki tego nie zmienią.
Może nowe technologie i powrót do atomu coś pomoże, ale to nie będzie już złoty czas śmiesznie taniej energii jak kiedyś.
2. Czas Reagana to również moment wyprowadzania pracy, przemysłu z USA do Chin, obniżenia kosztów produkcji, maksymalizacji zysku. Reaganowcy do dzisiaj uznają to za swój największy błąd. To zapoczątkowało globalizację. To wsparło rozrost korporacji i handlu globalnego. Trump nie dość, że nie może już niczego wyeksportować w miejsca tańszej produkcji to będzie sprowadzał to z powrotem do kraju, co zapowiada ogromne koszty gospodarcze. Przekonuje się o tym już Apple... wyszli z Azji do USA i teraz przegrywają z konkurencją, która nie marnowała tego czasu ani nie poniosła tych kosztów, a za to poszła na przód. Apple nie może się po tym pozbierać.
To se ne vroti
Ostatnio modyfikowany: 2017-02-13 22:36
kate777