System bankowości centralnej sterowanej poprzez kartel bankowy jest obecnie dostrzegany przez coraz to większe rzesze ludzi myślących odmiennie od ustalonych standardów. Efektem tego jest próba bojkotu uczestnictwa w systemie poprzez przenoszenie części transakcji do systemu alternatywnych walut. Obecnie na świecie funkcjonuje około 5 tysięcy inicjatyw zmierzających do popularyzacji alternatywnych, regionalnych walut. Dzięki nim rozkwita lokalna przedsiębiorczość, gdyż środki można wydawać w danym regionie. Na lokalnym rynku, gdzie ludzie się znają i mają do siebie zaufanie, prywatny pieniądz bywa wart więcej niż narodowa waluta. Co ciekawe już w 2004 roku Prezes FED Allan Greenspan stwierdził, że XXI wiek będzie stuleciem prywatnych lokalnych walut.
Austriacki Worgl
Prekursorem regionalnych walut był austriacki Worgl od nazwy miasta, w którym został wprowadzony. W efekcie kryzysu finansowego z roku 1929 w małym miasteczku w Austrii bezrobocie rosło z miesiąca na miesiąc, kasa publiczna świeciła pustkami. Burmistrz miasta postanowił przeprowadzić eksperyment bazując na zaleceniach ekonomisty alternatywnego nurtu Silvio Gassela. Po przedyskutowaniu problemu z radą miasta, rzemieślnikami, kupcami i rolnikami wprowadzono do obiegu szylinga Worgl alternatywnego do austryjackiego szylinga emitowanego przez bank centralny. Kurs wymiany usztywniono 1:1 i była to jedyna wspólna cecha obu walut.
Pod emisję nowej waluty zabezpieczono w kasie 40 tys. schilingów austryjackich lecz pierwotnie wyemitowano zaledwie 5 tys. Worgli. Aby banknot mógł pozostać w użyciu jego posiadacz każdego miesiąca musiał udać się do urzędu po stosowny stempel płacąc za niego 1% wartości nominalnej banknotu. Pieniądz tracił zatem 1% miesięcznie przez co każdy chciał się go pozbyć możliwie jak najszybciej. Środki z owego procenta szły na likwidację biedy, a opłata dotyczyła także środków posiadanych przez miasto.
W pierwszej kolejności miasto zapłaciło Worglami kopalni za węgiel. Ta z kolei wypłaciła pensje górnikom, którzy wydali je w okolicznych sklepach. Sklepikarze pośpiesznie robili zakupy u rolników i opłacali podatki. Rada miasta chcąc pozbyć się środków nim stracą 1% rozpoczęło szereg inwestycji publicznych zmniejszając tym samym bezrobocie. Worgle cyrkulowały w lokalnej gospodarce 13 razy szybciej niż tradycyjne szylingi.
Społeczeństwo po zabezpieczeniu podstawowych potrzeb rozpoczęło korzystanie z różnego rodzaju usług niedostępnych do tej pory. Bezrobocie znikło w ciągu kilku miesięcy. Kasa miasta zanotowała ogromne nadwyżki pomimo realizacji inwestycji, na które wcześniej nie mogła sobie pozwolić. Miasto rozkwitło, stając się wzorem do naśladowania przyciągając znanych ekonomistów z całej Europy. Przygotowania do wprowadzenia lokalnych waluty na podobiznę Worgl ogłosiły kolejne 173 miasta na terenie Austrii i Niemiec.
Inicjatywa uderzała jednak w monopol Centralnego Banku Austrii, który doprowadził do szybkiej likwidacji lokalnej waluty i postawił burmistrza przed Trybunałem Konstytucyjnym. Głównym zarzutem postawionym burmistrzowi było wejście w kompetencje banku centralnego poprzez przyjmowanie należności podatkowych w szylingach Worlg. Zaledwie w ciągu 4 miesięcy od likwidacji lokalnej waluty poziom życia spadł dramatycznie do poprzedniego poziomu.
2. Szwajcarski WIR
Innym przykładem lokalnej waluty jest szwajcarski WIR będący w obiegu od 1934 roku do chwili obecnej. Znając historię niebywałego sukcesu jak i upadku Worgla, dwóch Szwajcarów z Zurichu Enz i Zimmermann oraz 14 lokalnych przedsiębiorców zainicjowało projekt lokalnej waluty pod nazwą WIR. Waluta miała mieć charakter lokalnego pieniądza o ujemnym oprocentowaniu. Jej zadaniem było regulowanie należności handlowych pomiędzy uczestnikami systemu.
Różnice pomiędzy Frankiem WIR, a Worglem były następujące
- brak możliwości regulowania zobowiązań podatkowych (nauczka z Austrii)
- rezygnacja z papierowych banknotów w miejsce kont rozliczeniowych dla każdego użytkownika
- system działa w formie spółdzielni, w którym członkowie mają pełen dostęp do informacji oraz wspólnie kształtują kierunek rozwoju
- rezygnacja z centralnej emisji pieniądza czy kredytu. Każdy członek może stworzyć na własnym koncie kredyt kupując dany towar lub nadwyżkę sprzedając towar lub usługę.
- kredyt w systemie WIR jest nieoprocentowany i tworzy się go poprzez zastaw aktywa materialnego. Dzięki temu jednostki WIR mają pełne pokrycie
W pierwszym roku funkcjonowania systemu liczba uczestników systemu wzrosła do 1000 minimalizując problem płynności w systemie rozliczeniowym i redukując znacznie bezrobocie.
Obecnie w WIR jest zarejestrowanych około 60 tys. aktywnych użytkowników lub inaczej 20% małego biznesu. Od roku 2004 WIR Franc jest zarejestrowaną walutą funkcjonującą równolegle do szwajcarskiego franka, natomiast w roku 2005 szwajcarzy wprowadzili jeszcze WIR Euro jako trzecią narodową walutę.
Bristol Pound
Kolejny system alternatywnej waluty, który z powodzeniem działa to funt Bristolski. Jest to stosunkowo nowy projekt, który zdobywa popularność m.in. ze względu na bardzo pozytywny stosunek lokalnych władz.
Funty Bristolskie są wymienialne na funty szterlingi, w których mają oparcie co jest zapewne główną przyczyną przychylności lokalnych władz do lokalnej waluty. Funty są generowane po kursie do szterlinga 1:1 po złożeniu stosownego depozytu. Nie są one legalnym środkiem płatniczym lecz system wymiany bazuje na powszechnej akceptacji lokalnej waluty. Tym co odróżnia BP od innych walut jest fakt że w obiegu są także banknoty drukowane.
Dobry – polska waluta alternatywna
W najbliższym czasie w Polsce zostanie uruchomiony program alternatywnej waluty pod nazwą Dobry. Założenia są następujące:
- pieniądz będzie niewymienialny na inną walutę
- tworzenie waluty następuje w oparciu o zaciągnięcie bezodsetkowego długu zabezpieczonego wekslem in blanco
- koszty użytkowania będą ponoszone przez lokalny biznes podobnie jak w przypadku płatności kartami kredytowymi
- system nie będzie skonstruowany wokół spółdzielni lecz będzie to umowa cywilno-prawna pomiędzy uczestnikami systemu
- waluta wyłącznie elektroniczna bez papierowego odpowiednika
- pieniądz będzie tworzony poprzez nieoprocentowany debet zabezpieczony umową
- projekt od początku będzie miał formę programu lojalnościowego (płacąc w sklepie lokalnym złotówkami otrzymujemy na konto równowartość 5-6% wyrażoną w dobrych, które można wydać w dalszym czasie w dowolnym sklepie uczestniczącym w programie)
- rozliczenia między firmami odbywają się w systemie wymiany towaru za Dobry
- lokalne sklepy mogą w ten sposób pozyskać część klientów ze sklepów sieciowych zwiększając obrót kosztem części zysku przekazywanego klientom
- system umożliwi także rozliczenia pomiędzy osobami fizycznymi z tytułu sprzedaży towarów poprzez systemy typu Gratka czy Allegro. Zamiast zapłaty w PLN uczestnicy transakcji mogą rozliczyć się w Dobrych (analogia do Bitcoin)
- projekt w pierwszej kolejności startuje w Kielcach
Przykłady wykorzystania Dobrego:
Lokalny sklep warzywny przystępując do programu zaciągnął nieoprocentowaną pożyczkę na kwotę 5 tyś Dobrych. Zabezpieczeniem pożyczki jest weksel na kwotę 5 tyś zł. Od każdych wydanych 10 zł sklep przekazuje swoim klientom (uczestnikom systemu) 0,5 dobrego na ich konto (5% wartości zakupów). Pani Kowalska, która w warzywniaku robi codziennie zakupy po okresie kilku miesięcy zgromadziła 100 dobrych, które wymienia na lekarstwa w lokalnej aptece. Po jakimś czasie apteka, zgromadziła już równowartość 20 tyś Dobrych i zamierza je wydać na remont lokalu. Opłaca więc w Dobrych materiały w lokalnej hurtowni oraz płaci firmie remontowej. Firma remontowa z kolei część wypłaty przekazuje pracownikom w dobrych zamiast w złotówkach.
Ze względu na brak szczegółowych informacji pominąłem celowo kwestie podatku VAT, dochodowego oraz składek ZUS w powyższym przykładzie.
Podsumowanie
Generalnie w ostatnich latach na świecie rośnie świadomość i niezadowolenie z funkcjonującego systemu monetarnego oraz globalizacji. W odpowiedzi powstają liczne inicjatywy promujące uczciwy pieniądz nieoparty na długu oraz systemy wspierające lokalne społeczności. Pomimo, że obecnie realizowanych jest na świecie około 5 tys. takich projektów to większość z nich nie rozwija się w wystarczającym stopniu ze względu na charakter non profit (brak środków na rozwój) oraz niski poziom zaufania społecznego.
Dużym zagrożeniem dla tego typu inicjatyw jest ogromna siła banków centralnych. Niemniej ich postawa może się diametralnie różnić w zależności od kraju. W przypadku Wielkiej Brytanii Bank Anglii formalnie potwierdził, że systemy walut lokalnych działają niezależnie i nie ma związku pomiędzy ich działaniami a Bankiem Anglii. Odmienne stanowisko prezentował Centralny Bank Kenii, który doprowadził do umieszczenia w areszcie twórców lokalnej waluty pod zarzutem wejścia w prawa emisyjne banku. Co prawda przed dwoma tygodniami zarzuty zostały wycofane lecz z pewnością bezprawne działania niektórych państw działają demotywująco na osoby promujące alternatywne waluty
Do tej pory najlepiej działają waluty mające charakter wspólnotowy tj. Szwajcarki WIR czy Belgijski RES będące spółdzielniami ze względu na decentralizację i brak głównego ośrodka czyniące je mniej podatnymi na atak. W dobie obecnego kryzysu podobne inicjatywy szczególnie rozwijają się w krajach, w których piętno odciśnięte przez bankierów jest największe (Grecja, Hiszpania). Co więcej w dobie zaciskania polityki kredytowej (Bassel III) wymuszonej przez Bank Rozrachunków Międzynarodowych można się spodziewać, że tendencja ta będzie przybierała na sile.
Miejmy nadzieję, że polska inicjatywa Dobrego przerodzi się szybko z lokalnego ruchu w większy projekt czego im serdecznie życzę. Więcej informacji odnośnie Dobrego możecie przeczytać na www.dobry.org.pl
Trader21
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Artykuł o Bitcoin masz w archiwum. Dla ułatwienia podaję link http://independenttrader.pl/107,bitcoin_-_idealne_rozwiazanie_czy_misterna_pulapka.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Rozumiem że ten projekt nie trwał zbyt długo i dlatego mogło by się wydawać że brak minusów. Te inwestycje publiczne to wszystkie przemyślane dobrze były i same trafione? I nie korzystali na nich krewni i znajomi królika?
Wolałbym walutę ze 100% pokryciem w złocie która dawałaby oszczędzającym premię deflacyjną.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
utrata wartości tej waluty była specjalnie ustalona, dzięki temu przyśpieszył się obieg pieniądza, w naturalny sposób pobudzał się popyt bo każdy ze względu na utratę wartości chciał go wymienić na towary i usługi. Wg mnie to naprawdę dobry pomysł w czasie kryzysu
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Pewnie nie wpiszę się w główny nurt myślowy jaki jest tutaj propagowany, ale w mojej ocenie jedną z głównych zalet obecnego systemu monetarnego (nieopartego na kruszcach) jest właśnie możliwość generowania inflacji, bez konieczności powiększania przy tym zapasów złota (lub innego rzeczywistego aktywu) - brak tej zdolności jest poważną wadą systemu opartego na złocie.
Jakby się bowiem dobrze zastanowić nad inflacją to - do czasu gdy utrzymuje się ona w rozsądnych przedziale (do 5% rocznie) jest ona zjawiskiem wysoce pozytywnym, a w mojej ocenie wręcz pożądanym.
Po pierwsze podobnie jak opisany Worgl skłania ludzi do szybszego wydawania i napędzania tym samym gospodarki. Oczywiście dopiero wysoka inflacja, która jest dla ludzi łatwo dostrzegalna powoduje taki efekt.
A po drugie i w mojej ocenie najważniejsze, jest to forma idealnego podatku, od niepracującego w gospodarce bogactwa, czyli od luksusu. Te 3% co zjada obecnie inflacja pojawia się następnie w postaci zysku NBP, który te pieniądze drukuje, a następnie przekazuje do budżetu Państwa jako swój zysk - tak wiec jest to rodzaj podatku.
Płacą ja w rzeczywistości wszyscy ludzie, którzy nie mają pomysłu jak efektywnie zainwestować swoje oszczędności, proporcjonalnie do swojego bogactwa - bez znaczenia czy maja prawników, doradców, koneksje itp. Wysokość tego podatku zależy tylko i wyłącznie od wartości posiadanych aktywów.
Taka sytuacja, zmusza ludzi do szukania sposobu inwestowania, który generowałby większy zysk niż obecna inflacja. Tak więc osoby przedsiębiorcze, które nie chowają wypracowanych aktywów pod przysłowiową poduszkę, nie są w rzeczywistości narażeni na ten "podatek". Dla przykładu, osoba która odziedziczy spory majątek lub go wypracuje np. posiada 3 wille, a następnie spocznie na laurach i będzie w nich na przemian rezydować, będzie płacić podatek inflacyjny, proporcjonalnie do wartości swoich aktywów z których korzysta tylko ona. Natomiast gdyby była przedsiębiorcza i wynajęła te aktywa (te 3 wille)i pozwoliła aby służyły one komuś innemu to generowany w taki sposób zysk powodowałby że inflacja nie pomniejszałaby jej bogactwa.
Inflacja jest to więc sprawiedliwy podatek od bogactwa, który uderza w luksus i lenistwo. Aktywa musza wiec pracować w gospodarce i służyć innych którzy są skłonni za to płacić. Jeżeli natomiast ktoś nie udostępnia ich innym którzy będą za to płacić i sam chce korzystać z nich na wyłączność, to niech pamięta że nie czyni tego za darmo, ale płaci w taki sposób podatek inflacyjny od ich wartości.
Na marginesie jest jeszcze aspekt psychologiczny, masy ludzi pozostają złudnie przekonani, że zarabiają coraz więcej. Wyobraźcie sobie co by było gdyby złoto było walutą i z uwagi na zwiększony popyt na pieniądz panowałaby deflacja, która prowadziłaby do obniżania ludziom wynagrodzeń (realnie zarabialiby oczywiście w obu przypadkach a ich pensję posiadłyby taką samą siłę nabywczą).
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
zauważyłeś że młodzi ludzie wyjeżdżają za granicę bo tu muszą brać kredyt na mieszkanie na 50 lat (o ile mają zdolność kredytową)
a złodzieje i kretyni u władzy za zrabowane w podatkach pieniądze i zostawiając "prezent" przyszłym pokoleniom (zadłużenie) zamiast stawiać fabrykę helikopterów albo samochodów to stawiają stadiony? zauważyłeś skarbie?
szkoda pisać - wyprały profesory mózg na studiach a i media piorą nieustannie
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
jak inwestuję w swoją firmę czy gospodarstwo rolne i wypracowuję zyski to zwyczajnie chciałbym coś zaoszczędzić a Ty mi tu piszesz że powinno mi się zabierać moje oszczędności - dlaczego pytam?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Kryzysy finansowe w odróżnieniu od gospodarczych mają to do siebie, że łatwo je wygenerować poprzez silne ograniczenie akcji kredytowej przez banki. Mamy wtedy silne niedopasowanie - są chętni do pracy, są wolne moce produkcyjne, brak tylko pieniądza, który pozwala zapłacić za płacę lub kupić dobra i usługi. Gospodarka stoi. Ludzie leżą, fabryki stoją, brak tylko spoiwa. I właśnie w tym miejscu kluczowa jest rola pieniądza lokalnego.
Przykład Worgl pokazuje, że w czasach kryzysu jego rola może być olbrzymia. Pozwala przedsiębiorcom przetrwać, a bezrobotnym pracować i w rezultacie kupować.
Mamy mnóstwo bezrobotnych, którzy nie robią nic i dostają oficjalny pieniądz w postaci rozmaitych zasiłków. Oficjalny pieniądz musi być pożyczony z banku komercyjnego, więc nie dość, że kosztuje to często powiększa deficyt budżetowy. Przeniesienie tej roli na pieniądz emitowany lokalnie pozwala znakomicie obniżyć koszty, a dodatkowo gwarantuje, że przez swoją "lokalność" pieniądz zostanie w lokalnej społeczności i będzie pobudzał lokalną gospodarkę.
Dodatkową funkcją pieniądza lokalnego jest fakt, że jest on doskonałym bezpiecznikiem w przypadku ataków spekulacyjnych na walutę oficjalną, lub np. globalnego resetu. Jest zorganizowanym, zapasowym sposobem wymiany o dużo większych możliwościach niż prosty barter.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Wszak to z oszczędności i pracy buduje się dobrobyt narodu! O czym pisał już Adam Smith. A to kluczowe.
Jak oszczędzać i akumulować kapitał?????????
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Oszczędzać można w walucie oficjalnej. Załóżmy, że w Polsce funkcjonuje system złoty + dobry. W złotym można oszczędzać, inwestować, kupować waluty, płacić podatki itp. Natomiast dobry tworzy drugi portfel pieniądza bieżącego na wydatki codzienne - bułki od lokalnego piekarza, fryzjer, mechanik samochodowy, obiad w restauracji itd.
Daje to kolejną korzyść - możliwość realnego wzrostu zarobków. Zamiast jak dotychczas zarabiać 1600zł i klepać biedę, przykładowy Jan Kowalski może zarabiać 1600zł i 1000 dobrych. Im silniejszy będzie stawał się dobry tym dalej będzie Kowalskiemu od biedy.
Co do dobrobytu narodu - dzisiejszy system, gdzie większość oszczędności wędruje w inwestycje finansowe, zamiast w rzeczowe, już dawno tej funkcji nie spełnia. Wręcz przeciwnie, powszechna spekulacja tylko tworzy bańki i niszczy gospodarki zamiast je wspierać.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
chodzi mi o co innego
po "pierwsze primo" - jeśli waluta traci co miesiąc 1% to da to rocznie jeszcze więcej niż 12% (pewnie z 15%)
po "drugie primo" - już na to zwracałem uwagę - nawet samorząd panicznie musiał w coś inwestować - skąd wiadomo że dobrze? i kto w pierwszej kolejności zarobi na tych szybkich inwestycjach?
po "trzecie primo" - przynajmniej ja chciałbym móc oszczędzać nie będąc okradanym prze inflację bo po to pracuję i inwestuję też aby móc zakumulować trochę środków na czarną godzinę i po to aby znowu zainwestować
jak zarabiasz np 2000 miesięcznie a chcesz zrobić inwestycję za np 30.000 to wymaga to nieco czasu
chyba że jesteś rzecznikiem prasowym banku i uważasz że cokolwiek byś nie robił to bank musi mieć w tym udział (koniecznie musi na tym zarobić) - o to chodzi?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
m_a_rek
Ostatnio ktoś przejął "na przechowanie" troszkę OFE z prywatnej własności. 80% jest zadowolona bo ci złodzieje co się na tym spaśli będą mieli mniej...:-)
@Trader21 coś się siłuje za kurtyną i nie wiadomo co będzie. Masz jakąś koncepcję? IMHO USA wtorbiła starcie z Puktinem a jeszcze dostanie po garach z 10Y. Z jednej strony jestem przeciwko kłamstwom Buraka O. a z drugiej w interesie Polski jest by przez Syrię jednak śmignął jakiś gazociąg.
Pozdrófka
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
~ jeśli chodzi o "zmuszanie ludzi do inwestowania" miałem na myśli wywoływaną przez inflację presję do ekonomicznego wykorzystywania posiadanych kapitałów. Wyobraźmy sobie sytuację gdy osoba posiada znaczące połacie urodzajnej ziemi w jakimś miasteczku całkowicie nic z nimi nie robi. Powstaje pytanie jak zmusić ją do tego aby coś z tym kawałkiem gruntu zrobiła np. sad przy którym zatrudni pobliskich robotników. Oczywiście można sięgać po rozwiązania prawne, ale nie o to chodzi. Inflacja okazuje się tutaj bardzo skuteczna. Jeżeli ta osoba dalej nie będzie wykorzystywać posiadanego aktywu, to aktywo to będzie po prostu tracić na wartości lub pozostanie i za kilkanaście lat, ziemię tę wykupi od niego jakiś przedsiębiorczy sąsiad, który na swojej ziemi postawił sad i przyczynił się do rozwoju gospodarki (wytworzył owoce oraz dał pracę robotnikom.)
Ja wiem, że brak inflacji jest dla nas wszystkich wygodniejszy ponieważ raz uzyskany kapitał w zasadzie gwarantuje bycie bogatym do końca naszych i naszych dzieci dni, niezależnie jak leniwe i mało przedsiębiorcze się okażą. Osobiście jednak wolę aby bogatym w społeczeństwie były nie te osoby które miały bogatych ojców lub skorzystały na nielegalnych transakcjach, ale osoby przedsiębiorcze (dobrze ustawione w życiu lub mniej). Tak więc dzięki inflacji wszyscy posiadający kapitał, którego nie potrafią wykorzystywać lub używają wyłącznie do własnych celów z biegiem lat będą biednieć w stosunku do osób które dzięki swoim umiejętnością lub kapitałom więcej produkują dla społeczeństwa dóbr niż je konsumują.
Dlatego dla gospodarki lepiej żeby ktoś wydał zarobione pieniądze (do czego skłonić ma go inflacja) niż trzymał je w skarpecie. Mamy też dla takich osób pomoc banków (którym można wiele obecnie zarzucić, ale są bardzo ważne dla całego systemu), które są nikim innym jak pośrednikami pomiędzy osobami które nie mają pomysłu co zrobić z własnymi pieniędzmi (przynajmniej w danej chwili) a osobami które mają pomysł jak je pomnożyć. Podobnie giełda.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
bo bitcoin to sciema. Poniewaz ilosc jednostek bitcoina jest ograniczona, osoby ktore 'nadrukowaly' sobie jednostek zanim system stal sie popularny, de facto kontroluje cala ekonomie bitcoina. A kim są ci ludzie? Skoro pizze kupowano za tysiace bitcoinow, to kokaina z Silk Road musiala kosztowac dziesiatki tysiecy za przesylke. Czyli kto ma najwiecej bitcoinow? Bitcoinem jako pierwsi zainteresowali sie ludzie spod ciemnej gwiazdy, kartele z poludniowej ameryki i ruska mafia. Ja dziekuje za taka 'technologie'
Po drugie - bitcoin nie jest niezalezny. Kilka miesiecy temu nastapila awaria sieci (a wlasciwie dal o sobei znac bug w programie) - nastapil 'fork' ledgera (desynchronizacja pomiedzy wezlami sieci) bitcoin na chwile podzielil sie na 2 rozne systemy. I co sie okazalo? ze KILKA OSÓB (administratorzy najwiekszych pooli liczacych bitcoiny) zadecydowalo ktory fork bedzie obowiazujacy a ktory trafi do czarnej dziury. To znaczy osoby ktore znalazy sie w niewlasciwym forku (czy tez gałęzi) albo stracily pieniadze, albo odzyskaly to co komus zaplacily za uslugi/towary (bo 'naprawa' oznaczala anulowaniewycofanie milionow transakcji). Najwazniejsze w tym jest to, ze zadecydowalo o tym kilka osób, o ktorych niewiele sie slyszy generalnie. Kto kontroluje glowne serwery skupiajace bitcoinowych 'górników' - kontroluje cala siec bitcoina.
po trzecie - bitcoin nie jest anonimowy - ale to juz wszyscy wiedza. Uzywanie btc poprzez TORa nie zalatwi problemu (albo zalatwi na krotko, bo serwery TOR tez mozna zablokowac albo sluzby moga po prostu w ich miejsce postawic swoje)
ergo, nie ma sie co podniecac bitcoinem.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
"Ja wiem, że brak inflacji jest dla nas wszystkich wygodniejszy ponieważ raz uzyskany kapitał w zasadzie gwarantuje bycie bogatym do końca naszych i naszych dzieci dni, niezależnie jak leniwe i mało przedsiębiorcze się okażą."
Czyli wg. Ciebie można nic nie robić w takiej sytuacji i nie nastąpi przejedzenie bogactwa?
A może byś odniósł się do tego (zacytuję swoją wcześniejszą wypowiedź): "jak zarabiasz np 2000 miesięcznie a chcesz zrobić inwestycję za np 30.000 to wymaga to nieco czasu
chyba że jesteś rzecznikiem prasowym banku i uważasz że cokolwiek byś nie robił to bank musi mieć w tym udział (koniecznie musi na tym zarobić) - o to chodzi?"
Piszę jeszcze raz - pracuję w pocie czoła bo np jestem rolnikiem (rzemieślnikiem) coś tam mi zostaje i chcę po trochu oszczędzić aby kupić np ciągnik(obrabiarkę) ale Ty chcesz aby ten cel był dla mnie trudno lub wcale nieosiągalny do inflacja pożera ciągle część oszczędzonych pieniędzy
no i wiem z jaką radą wystąpisz - weź se kredyt w banku...to dla kogo pracujesz?
Ty uważasz że trzeba koniecznie dzielić się z bankowcami bo tylko taki jest z tego morał.
Dobranoc.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
reno
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Dobry to Kielce od lat silny ośrodek patriotyzmu jeżeli tam się przyjmie to będzie się rozszerzał
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
to może w ten sposób - jak jakaś ekspedycja wydobywa z wraku tonę złota które utonęło 4 wieki wcześniej to wszyscy zazdroszczą - rozumiem że bez powodu?
a jak z tego wraku wydobędą weksel na okaziciela (zakładam że się tam nie rozłożył bo był np w butelce szczelnej) czyli papier wartościowy (podobno) to ktoś się tym podnieci?
...ale co do banksterki to pełna zgoda - będą robić wszystko aby było po staremu (czyli tak jak teraz)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kamas
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
jak ktoś ma jakieś uciułane grosze to powinien je trzymać w banku (patrz Cypr)?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Zamiast przyglądać się cenie zastanawiając się czy złoto może spaść podczas resetu zastanówcie się nad kilkoma faktami:
- duże ilości złota fizycznego są dziś nie do dostania
- na całym świecie dużym posiadaczom złota zdeponowanego w bankach odmawia się wglądu w metal nie mówiąc o transferze metalu
- jeżeli mamy dostatek fizycznego metalu to czemu Niemcy czekają 7 lat na zwrot z NY
- cokolwiek pojawi się na rynku natychmiast jest przetapiane z 400 uncjowych sztab na małe jednostki aby zaspokoić szalony popyt w Chinach i Indiach
- zaledwie 3 lata temu banki centralne stały się kupcami złota netto (zazwyczaj tego typu trendy trwają od 15 lat w wzwyż)
- złoto zmieniające lokalizacje z zachodu na wschód przy promocyjnych cenach miało już kiedyś podobny epizod gdy DeGaule po cenie 35 usd/uncję ściągnął z USA do Francji ogromne ilości metalu tuż przed tym jak Nixon zawiesił wymienialność kruszcu na dolary. Co się stało po tym z ceną wiedzą wszyscy.
- po raz pierwszy w historii mamy skoordynowany proces niszczenia walut
- gdy tylko dojdzie do bankructwa dużego banku i konfiskaty depozytów to zastanówcie się jak zmienią się percepcje mas dotyczące definicji bezpiecznego aktywa
- w magazynach JPM, Scottia czy Briks’u praktycznie nie ma metalu pod zabezpieczenie papierowych kontraktów. Bez metalu będącego zabezpieczeniem nie ma kontraktów, bez kontraktów nie ma manipulacji
- banki bulionowe po latach zmieniły pozycję w złocie na long
- pomimo, że GS ostatnie ogłosił cenę na 2014 równą 1000 USD to jakimś dziwnym trafem w ciągu 3 ostatnich miesięcy stał się największym kupcem GLD. GS w przeciwieństwie do małych inwestorów może dokonać wymiany akcji na metal
- ile obecnie aktywów oferuję brak ryzyka niewypłacalności drugiej strony?
- ile znamy epizodów w przeszłości w których wartość aktywa wzrastała zarówno w oparciu o strach (brak zaufania do rynków finansowych) oraz chciwość (gdy metal będzie w odpowiednich rękach które chętnie wywołają kolejną bańkę spekulacyjną)
To tak na szybko odnośnie realiów. Bez znaczenia jest dla mnie jak zmieni się cena w najbliższym czasie. Póki co nie specjalnie widzę aktywa na które mógłbym zamienić fizyczny metal.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ghui
Z tego co napisał Ttrader o WORGL wynika, że nie mamy do czynienia z iflacją 1%, zmyleni zostaliście przez niefortunne zdanie w tekście "Pieniądz tracił zatem 1% miesięcznie".
Proszę zauważyć, że:
-Miasto zabezpieczyło na poczet lokalnego pieniądza 40k w oficjalnej austriackiej walucie Szylingu, które później zostały 'zamienione' no nowy pieniądz. A więc sam nowy pieniądz nie był wykreowany bo miał pokrycie w Szylingu. Nie ma więc mowy o inflacji pod warunkiem , że same Szylingi nie były tworzone bez pokrycia. Ale tego nie wiemy. Jeśli austriacki Szyling tworzył dodatkową podaż pieniądza (bez pokrycia) to automatycznie każdy zamiennik takiego pieniądza jest obarczony tym samym grzechem inflacjogennym. Sprawa była by jeszcze prostsza i ewidentna gdyby Miasto nie zabezpieczyło owych 40 tysięcy. I to jest istota problemu inflacji w tym przypadku.
-Dotknęliście innego zagadnienia- "Aby banknot mógł pozostać w użyciu jego posiadacz każdego miesiąca musiał udać się do urzędu po stosowny stempel płacąc za niego 1% wartości nominalnej banknotu.(...) Środki z owego procenta szły na likwidację biedy, a opłata dotyczyła także środków posiadanych przez miasto.".
(O ile dobrze rozumiem powyższy tekst) Owy 1 procent JEST ZWYKŁYM PODATKIEM od posiadania pieniądza, co oznacza, że nie traci na wartości sam pieniądz lecz właściciel pieniądza jest dodatkowy opodatkowany. I ten podatek był przeznaczany na socjal. Czyli dalej mamy taką samą podaż lokalnej waluty tylko, że przechodzi redystrybucję.
-Pojawia się pytanie -dlaczego mieszkańcy Worgl pozbywali się pieniędzy tak szybko? Odpowiedź jest prosta bo mechanizm jest prosty. Każdy kto nie pozbył się waluty jest obarczany dodatkowym PODATKIEM, w najgorszym razie 12 procentowym w skali roku (upraszczam to wyliczenie). Jak na tamte czasy było to bardzo dużo. Więc najzwyczajniej w świecie opłacało się wprowadzać środki w obieg. Moim zdaniem taki mechanizm jest zupełnie bez sensu, jest niesprawiedliwy, a przede wszystkim utrudnia kumulację kapitału czyli w dużym skrócie podwyższa preferencję czasową (wiadomo co się z tym wiąże).
Niestety wielu ludzi sądzi, że sztuczne napędzanie konsumpcji, prędkości obiegu pieniądza w gospodarce, rozbudowy infrastruktury przez państwo jest wielce pożądane. To jest częsty błąd. W Polsce postawiono piękne, wielkie stadiony, które po Euro świecą pustkami. Po co? Aby teraz przez kolejnych 30 lat dopłacać do interesu? Musi zaistnieć harmonia pomiędzy rzeczywistymi możliwościami, preferencjami (miasta, mieszkańców) a budowaną infrastrukturą. Znowu kłania się preferencja czasowa.
-Zabrakło mi w tekście Tradera konkretnych rozważań na temat specyfiki i mechanizmów lokalnych walut. Dostaliśmy zdawkowy opis , szkoda że tak mało i bez konkretów. Może dyskusja przyniesie coś więcej.
.........................
@Jacek z K.
Jacku, bardzo łatwo każdy Twój argument chwalący inflację zbić na drodze analizy ekonomicznej lub etyki. Pokaże jakie błędy logiczne popełniłeś aby Ci uzmysłowić jak niezrozumiały i zagmatwany jest proces inflacyjny. Wyciągniesz wnioski lub nie. Twoja sprawa. Posłużę się jednym cytatem z Twojej wypowiedzi:
-"A po drugie i w mojej ocenie najważniejsze, jest to forma idealnego podatku, od niepracującego w gospodarce bogadztwa, czyli od luksusu. Te 3% co zjada obecnie inflacja pojawia się następnie w postaci zysku NBP, który te pieniądze drukuje, a następnie przekazuje do budżetu Państwa jako swój zysk – tak więc jest to rodzaj podatku."
EKONOMIA – (w dużym myślowym skrócie) Twój błąd polega na tym, że utożsamiasz spadek siły nabywczej pieniądza wywołany zwiększeniem jego podaży, którego efektem jest wzrost cen z spadkiem wartości dóbr. To, że istnieje inflacja nie oznacza, że dobra tracą na wartości!!! Kłopoty (spadek wartości) są związane z pieniądzem -lokaty, odkładana waluta, itp. Tradycyjnie dobrami luksusowymi nie jest pieniądz lecz dobra wyższego rzędu co oznacza, że twój argument o opodatkowaniu 'bogactwa' jest zupełnie nietrafiony. (Głębsza analiza pokazuje jak inflacja generuje bańki oraz złe inwestycje, przez co dochodzi do zawirowań na rynku. Paradoksalnie, czasami dochodzi do sytuacji gdzie dobra luksusowe (np apartamenty) mogą dzięki spekulacji zyskiwać na wartości w stosunku do innych dóbr czy do pieniądza. )
Do analizy Twojego cytatu można jeszcze dodać jedną uwagę. Otóż nie wspomniałeś na czym polega istota systemu kreowania pieniądza. Ten proces kosztuje. Aby zwiększyć inflację państwo musi zgodzić się oddać odpowiedni procent prywatnym bankom. Tak jest skonstruowany ten system. Cóż, może dla Ciebie 'pare miliardów' nie gra roli.
ETYKA- Wyraźnie sugerujesz jakoby posiadanie "bogactwa, czyli luksusu" było czymś złym i należy odebrać taki zbytek. Takie twierdzenie nazywa się w języku polskim tępym populizmem. Ja nie oskarżam Cię o złą wolę, zakładam, że wpadłeś jedynie w pewien pseudointelektualny schemat. Zakładam, że nie zastanowiłeś się co wynika z Twojego tekstu, że nie jesteś zazdrosny, zawistny, nie jesteś złodziejem, itp. Jednakże, jeśli się mylę, będzie to oznaczać, że jesteś przeciwny prywatnej własności co nieuchronnie prowadzi do socjalizmu. W tym momencie pojawia się etyka, która pozwala ocenić czy takie zachowanie jest dobre czy złe. W Twoim przypadku nie można mieć wątpliwości.
................
DOBRY
-Bardzo ciekawie brzmi ten wers:
"- tworzenie waluty następuje w oparciu o zaciągnięcie bezodsetkowego długu zabezpieczonego wekslem in blanco"
Czy to coś przypomina?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
A może przyjrzałbyś się tzw bankowości islamskiej? To bardzo ciekawa alernatywa
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Inflacja jest tak samo dobra jak myszy wyjadające Ci ziarno przez co tak Ci się spieszy do jak najszybszego wykorzystania ziarna, że w końcu nie możesz spokojnie spać i siejesz zimą.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Klasyczna inflacja (nadęcie, wzdymanie) jest wywołana zwiększaniem ilości pieniądza w obiegu na rynku w stopniu większym niż przyrost dóbr konsumpcyjnych : dzieje się to poprzez zwiększanie ilości pieniądza poprzez dodruk lub poprzez oprocentowanie (te sposoby różnią się znacznie, ale zazwyczaj prowadzą to tego samego zjawiska jakim jest wzrost cen – o tym napiszę później). Inflacja (już ta nie klasyczna) może wynikać także ze zwiększania szybkości obiegu pieniądza, przy tej samej jego ilości, ale to zjawisko ma swoje naturalne życiowe ograniczenia i praktycznie nie występuje bez zmiany ilości pieniądza ani bez zmiany wysokości stóp procentowych.
W Worgl ilość pieniądza była stała, więc klasyczna inflacja tam nie występowała, a wzrost szybkości obiegu wywołany oprocentowaniem ujemnym nie powodował wzrostu cen, bo pieniądz był wykorzystywany w celu produkcji lub świadczenia usług: miał zatem swoje gospodarcze pokrycie. Zamiast inflacji pojawiło się w Worgl ożywienie gospodarcze i to w czasie wielkiego kryzysu lat 30. XX wieku. Był to świetny eksperyment który przyciągał ekonomistów z całego świata, dopóki lichwiarze z Banku Austrii nie zlikwidowali tego przedsięwzięcia: „cudu w Worgl”.
Zwolennicy dodatnich stóp procentowych nie potrafią lub nie chcą zrozumieć wydarzeń w Worgl, bo to podważa ich poglądy. Zostali wychowani przez szkoły na wyznawców oprocentowania dodatniego i nie mają pojęcia o destrukcji jaka płynie z lichwy. Koszt funkcjonowania obecnego odsetkowego systemu finansowego (tzw. koszt kapitałowy) to statystycznie 30% cen wszystkich artykułów i usług. To jest podstawowy podatek jaki nakładają na nas emitenci długów i podatku tego w żaden sposób nie można uniknąć. Płaca go wszyscy, łącznie z tymi, którzy osobiście nigdy nie wzięli kredytu. Kto zyskuje na oprocentowanym dodatnio pieniądzu; tylko Ci którzy mają oszczędności na oprocentowanych kontach, a te ich oszczędności są przynajmniej pięciokrotnie wyższe od tego co wydają na konsumpcję. 30%:6%=5 Takich ludzi jest w społeczeństwach stosunkowo nieliczna grupa ok.10-20%. 10 % ludzi z odsetek pokrywa to co wydaje na konsumpcję, a drugie 10 % ma z odsetek zysk. Co co nie mają tak wysokich oszczędności na oprocentowaniu dodatnim tracą , a ci co w ogóle nie maja oszczędności przynajmniej 50 % tracą owe całe 30% swojego dochodu. W społeczeństwie panuje drożyzna, z której zyski czerpie jedynie 10 % ludzi najbardziej zamożnych. Reszta, owe 90 %, w tym ci najbiedniejsi, składa się na zyski oligarchii finansowej.
Bankierzy kontrolują ilość pieniądza na rynku poprzez stopy procentowe. Mówi się że wzrost stóp to lekarstwo na inflację – ściąganie pieniędzy z rynku. Owszem na początku tak jest, ale na oprocentowanych kontach powiększa się ilość pieniądza i deponenci zaczynają je wydawać na rynku na swoją konsumpcję lub na kredyty dla innych. Zwiększona kreacja kredytowych długów wywołuje ten sam efekt, Jest coraz więcej środków płatniczych na rynku i ceny rosną. Oprocentowanie dodatnie jedynie oddala inflację, w czasie a nie jej zapobiega. W takiej sytuacji bankowa oligarchia finansowa wprowadza ostetecznie deflację (przestaje udzielać kredytów), która rodzi zapaść gospodarczą, bankructwa kredytobiorców. Jest to bardzo efektywny mechanizm przejmowania majątku wypracowanego w czasie hossy.
System z Worgl oparty na teorii Silvio Gesella (tak się poprawnie pisze jego nazwisko) był i jest antidotum na strukturalne wady systemu oprocentowania dodatniego.
Faktem jest, że ludzie nie lubią oprocentowania ujemnego, bo ono wymusza aktywność gospodarczą i przeszkadza w oszczędzaniu na starość. Zatem wymyślono system pieniądza neutralnego (Dieter Suhr) bez oprocentowania i co jeszcze ważniejsze: gospodarczy parytet pieniądza (Jerzy Zdziechowski). Te idee są obecnie najbardziej postępowe, obok bankowości bezodsetkowej – głównie islamskiej, która ma jednak tę wadę, że posługuje się głównie dolarem, czyli pieniądzem lichwiarskim FED-u, wiec jej osiągnięcia nie dotyczą emisji pieniądza pełnowartościowego - opartego na parytecie gospodarczym.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
greg240
1. System rezerwy pelnej.
2. Emisja nowego pieniadza oparta narodziny/zgon , rodzi sie obywatel emisja np 200k jenostek / zgon likwidacja 200k jednostek, nowo generowane jednostki sa rozdzielane do wszystkich obywateli kazdemu po rown np 0,03 jednostki., nowy obywatel pracujac zarabia jednostki. System oparty o zgon/narodziny ma zapobiec nadmiernemu emitowaniu waluty, jednoczesnie zapewniajac walute ktora zaspokoi dodatkowe potrzeby nowo narodzonego obywatela, zgon dokonywal by destrukcji np 200k jednostek, kazdemu po rowno 0,03 jednostki, taki system wprost proporcjonalnie dostarczalby zapotrzebowanie na pieniadz w zaleznosci od ilosci obywateli, oczywiscie w wolnym rynku jedni mieliby wiecej jednostek pienieznych inni mniej, mysle ,ze zajawisko inflacji i malejacej sily nabywczej by nie wystepowalo.
3.bez RPP brak odgornego ustalania stop,rynek ustala stopy.