Obecnie wszystkie główne gospodarki świata prześcigają się w zwiększaniu podaży pieniądza w imię ratowania gospodarki. Kraje, które nie wierzą, iż przyniesie to jakikolwiek skutek nie mają innego wyjścia niż kopiować ruchy innych jako, że druk pieniądza osłabia walutę danego kraju dając mu przewagę nad partnerami handlowymi. Taki eksperyment jest ciągle powtarzany przez polityków jednak nigdy nie przyniósł niczego dobrego. Wręcz przeciwnie, inflacja która wymyka się z kontroli rujnuje cały kraj. Bogactwo społeczeństwa wyparowuje, dochodzi do zamieszek. Poniżej przedstawiłem 3 przykłady upadku krajów w efekcie druku bez opamiętania.
Żyjąc w erze papierowych walut nie mających oparcia w niczym materialnym zapominamy o historii pieniądza fiat. Nigdy w historii pieniądz nie mający oparcia w złocie lub w srebrze nie przetrwał dłużej niż 27 lat. Obecny okres 41 lat licząc od roku 1971, czyli kiedy to Nixon zerwał ostatni link do złota, jest ewenementem.
Demokracja parlamentarna ma jeden minus. Wybieramy polityków, którzy obiecali dać nam więcej darmowych rzeczy niż ich konkurenci. Aby zrealizować obietnice zwiększają wydatki. Mają trzy źródła finansowania:
- zwiększenie podatków (niepopularne)
- zabranie środków z innych programów (jeszcze bardziej niepopularne)
- pokrycie wydatków zadłużając państwo lub po prostu wydrukowanie waluty
Zakładając, że od razu nie zostanie uruchomiona prasa drukarska, zadłużenie państwa bedzie wzrastać do poziomów, w których nie będzie innej drogi niż tylko monetyzacja długu. Czym jest monetyzacja? Jest to zwiększenie podaży pieniądza poprzez druk obniżając realną wartość długu poprzez inflację. Czyli w skrócie, stare długi spłacamy nowo wydrukowanymi pieniędzmi.
Stany Zjednoczone, Unia Europejska oraz większość rozwiniętych krajów stara się obniżyć dług właśnie poprzez monetyzację. Doprowadzi to niewątpliwie do wybuchu inflacji oraz załamania wiary w walutę. Złoto zwycięży po raz kolejny tak jak robiło to wiele razy triumfalnie powracając do nowego sytemu na zgliszczach środka pienieżnego bez pokrycia.
Poniżej przedstawię kilka przykładów załamania całego kraju w efekcie nadmiernego zwiększania środka płatniczego podobnie jak ma to miejsce na całym świecie począwszy od krachu w 2008 roku.
Historia John‘a Law – Francja 1716 - 1720
John Low był niezwykle uzdolnionym synem szkockiego złotnika. Musiał jednak uciekać z kraju gdyż groziła mu kara śmierci za zabójstwo. Low schronił się we Francji gdzie oddał się swojemu ulubionemu zajęciu czyli hazardowi.
W tym czasie Ludwik XIV wpędził Francję w ogromne długi poprzez nieustanne podżeganie do wojny oraz wystawny styl życia. Gdy Ludwik XIV zmarł, książe Orleanu zaprzyjaźniony z Law’em zostam mianowany regentem Francji. Szybko zauważył, iż wpływy do budżetu nie pokrywają nawet odsetek od długu. Wtedy na dworze pojawił się John Low z dwoma referatami wskazującymi niewystarczającą ilość środka płatniczego jako główną przyczynę kiepskiej sytuacji gospodarczej ówczesnej Francji. 15 maja 1716 roku John Law, poprzez Banque Generale otrzymał prawo do emisji papierowych środków płatniczych.
Zwiększenie podaży pieniądza przełożyło się na boom gospodarczy. Johna Low’a okrzyknięto geniuszem finansowym. W nagrodę książe Orleanu przynał jego firmie Kompanii Missisipi wyłączne prawo do handlu na terenie Luiziany Francuskiej (teren ok 30% obecnego USA). John Low szybko stał się najbogatszą osobą we Francji. Kompania szybko wyemitowała 200 tys. akcji, a kurs wzrósł 30-to krotnie.
Kilka miesięcy później książe przyznał kompanii Low‘a monopol na sprzedaż tytoniu oraz wyłaczność na bicie monet ze złota i srebra. W 1718 roku bank Bank Generale został przekształcony w Bank Królewski. Low stał teraz na czele banku cenralnego Francji.
Ponieważ jego bank był bankiem centralnym, rząd był gwarantem wszystkich banknotów podobnie jak w dziś FED’i w USA oraz ECB w strefie Euro.
Jako, że gospodarka rozwijała się znakomicie książe Orleanu nie szczędził pieniędzy na różne wydatki. Ostatecznie przecież John Low dodrukowywał pienądze na każde żądanie. Poza tym skoro małe zwiększenie podaży pieniądza rozruszało gospodarkę to więcej pieniędzy rozrusza ją jeszcze bardziej. Cały dług Francji został spłacony, rząd mógł wydawać tyle ile chciał. Musiał tylko dodrukować środka płatniczego.
Kolejną nagrodą jaką otrzymał Low za zasługi wyświadczone Francji było przyznanie firmom Low‘a wyłącznego prawa do handlu na terenie Indii Wschodnich, Chin oraz Morza Południowochińskiego. Aby zrealizować projekt Low wyemitował 50 tys. akcji nowej firmy. Mając w pamięci wzrost akcji komapanii Missisipi, inwestorzy rzucili się na akcje. Popyt znacznie przewyższał ilość dostępnych akcji. Zwiększono więc pulę do 300 tys. akcji.
Paryż przeżywał rozkwit, ulice tentniły życiem, sklepy pełne były luksusowych towarów. Nieruchomości osiągały nienotowane wcześniej poziomy, na giełdzie panowała euforia, a John Low został mianowany Ministrem Finansów. Wkrótce zaczęły pojawiać się problemy.
Mądrzy inwestorzy zaczeli szybko pozbywać się środka płatniczego oraz przewartościowanych akcji. Kupowali wszystko co miało wartość i co można było ze sobą zabrać i wywieźć z kraju: monety, srebra stołowe, kamienie szlachetne. Chcąc podtrzymać mit prosperity, Low postanowił wydrukować jeszcze więcej środka płatniczego. Bez rezultatu.
Co bardziej roztropni wymieniali środki płatnicze na złoto zdeponowane w skarbcu Francji. Aby zatrzymać wypływ złota ze skarbca, banki zawiesiły wymianę banknotów na złoto i srebro. Regulowanie płatności w metalach szlachetnych stało się nielegalne. Nie można było także posiadać biżuterii, kamieni szlachetnych ani sreber stołowych. Granice zostały zamknięte, patrole chodziły od drzwi do drzwi konfiskujac złoto. Całe rodziny lądowały w więzieniach. 27-go maja 1719 banki zostały zamknięte, a Low zdymisjonowany. Środek płatniczy został zdewaluowany o 50% względem złota. Gdy wznowiono wymianę, złoto zniknęło ze skarbca w ciagu kilku dni, tydzień później srebro. Ostatecznie wymieniano banknoty na miedź. W ciagu kilku kolejnych miesięcy akcje Kompanii Misissipi oraz środek płatniczy będące w posiadaniu niemalże każdego we Francji stały sie bezwartościowe.
Upadek środka płatniczego oraz kompanii handlowych Jona Low pogrążył Francję oraz część Europy w ruinie. Co ciekawe cały epizod wydarzył się w ciągu zaledwie 4 lat.
Ciekawostka. Jeżeli chciałeś komuś bardzo ubliżyć nazywałeś go „bankierem“.
Asygnata – Francja 1790 - 1795
Rok 1789 we Francji był rokiem wielkich przemian rewolucyjnych. Obalono system feudalny, ustanowiono Deklaracje Praw Człowieka, zniszczono Bastylię. Król został zmuszony uznać monarchię konstytucyjną.
W kraju zapanowała euforia nowego ładu. Francję niszczyło jednak ogromne zadłużenie. Niektórzy proponowali emisję środka płatniczego aby wyzwolić się z długu. Ówczesny minister finansów Jackues Necker wiedział jednak jakie spustoszenie spowodował druk środka płatniczego zaledwie 70 lat wcześniej. Został on jednak zakrzyczany przez zwolenników wprowadzenia „asygnaty“ – papierowego środka płatniczego. 1 kwietnia 1790 roku rząd zdecydował sie na jednorazową emisję asygnat o wartości 400 mil Livrów. Jako zabezpieczenie nowego środka płatniczego skonfiskował całe mienie kościoła.
Już po sześciu miesiącach wydane zostały wszystkie dodrukowane pieniądze. Mając przed sobą konieczność zwiększenia deficytu, rząd zdecydowaną większością uchwalił dodruk kolejnych asygnat. Tym razem wyemitowano 800 mil Livrów. Jackues Necker podał się do dymisji na znak protestu przewidując czym to się skończy. Rodzina królewska obawiając się ponownej rebelii próbowała uciekać z kraju. Tuż po drugiej emisji waluta nagle zaczęła tracić na wartości. Ludzie stracili wiarę w nowy „pieniądz“ Złoto, srebro, miedź były nie do kupienia bez względu na cenę.
Ceny wszystkiego rosły jak oszalałe. Każdy próbował wymienić papier na coś wartościowego. Rząd nie poprzestał na drugiej emisji tłumacząc kolejne emisje wyższą koniecznością. Obcokrajowcy, właściciele biznesów, kościół, wszyscy byli obwiniani za rosnące ceny. Powstała nowa klasa społeczna – spekulanci. Podobnie jak obecni lobbyści bankowi, zachęcali oni rząd do zwiększania druku. Do sierpnia 1792 roku podaż asygnat zwiększyła się do 3,2 miliarda. Ośmiokrotny wzrost w ciagu zaledwie 2 lat.
Zamieszki wywołane wysokimi cenami żywności doprowadziły do rebelii w Paryżu, a ostatecznie do upadku monarchii konstytucyjnej. Król Ludwik XVI został ścięty w 1793 roku. Wojna domowa nabierała przyśpieszenia. Terror był na porzadku dziennym. Aby zatrzymać galopującą inflację tymczasowy rząd ustanowił ceny maksymalne. Karą za sprzedaż powyżej ustalonej ceny była gilotyna. Nie mogąc sprzedawać swoich towarów po realnych cenach, właściciele biznesów zamykali sklepy. W międzyczasie dodrukowywano kolejne asygnaty. Tym razem ilości szły w miliony. Do roku 1795 rządy zmieniały się kilkakrotnie. Za każdym razem gilotyna ścinała tysiące „winnych kryzysu“. Nowy rząd próbował zastąpić bezwartościową asygnatę nową formą środka płatniczego. Jako, że nie miał oparcia w złocie społeczeństwo go nie zaakceptowało.
W roku 1799 doszło to przewrotu wojskowego. Na czele stanął Napoleon Bonaparte. Wprowadził on złotego franka, który ustabilizował sytuację gospodarczą oraz zakończył rebelię. Standard złota przetrwał we Francji aż do pierwszej wojny światowej.
Republika Weimarska 1918 – 1923
W Republice Weimarskiej (dzisiejsze Niemcy) podobnie jak we Francji standard złota utrzymał się do I Wojny Światowej. Od roku 1914, ze względu na wydatki związane z działaniami wojennymi rząd zwiększył czterokrotnie podaż pieniądza. Zawiększono także możliwość wymiany marek na złoto lub srebro.
Znacze zwiększenie podaży nie przełożyło się na inflację, przynajmniej nie od razu. Był to okres wojny. Każdy ograniczał wydatki oszczędzając na czarną godzinę. Pomimo, że rząd wtłaczał ogromne ilości środka płatniczego do systemu, nikt go nie wydawał. Sytuacja zmieniła się wraz z zakończeniem wojny. Społeczeństwo, które zakumulowało ogromne ilości środka płatniczego, rozpoczęło wydawanie. W ciągu 2 lat ceny nieruchomości, żywności oraz większości dóbr wzrosły 10-cio krotnie. Cena złota wzrosła ze 100 marek pod koniec 1918 roku do 2.000 marek w 1920 roku. Każdy, kto miał oszczędności w roku 1918 i zachował je do 1920 w postaci marek, mógł za nie kupić 10% tego co 2 lata wcześniej. W roku 1921 ceny dostosowały się do ilości środka płatniczego i inflacja osłabła. Niemcy były jednak zmuszone do zapłaty reparacji wojennych. Rząd, nie mając innego wyjścia kontynuował druk i inflacja ponownie się rozpędziła osiągając 700 % w roku 1922.
Społeczeństwo nauczone lekcją inflacji zaledwie z przed 3 lat nie czekało tym razem aż wartość ich oszczędności spadnie o 90%. Środek płatniczy stracił zaufanie narodu. Każdy chciał się go pozbyć. Zamienić na coś wartościowego. Na opłakaną sytuację gospodarczą Niemiec nałożyło się jeszcze zajęcie Zagłębia Rury przez Francję oraz Belgię w odpowiedzi na spłatę reparacji w nic nie wartej walucie. Był to gwóźdź do trumny marki niemieckiej. Rząd, próbując się ratować uruchomił wszystkie 33 drukarnie. Emitowały one banknoty o warości 500 biliardów dziennie (15.000.000.000.000.000 J). Nie wystarczało to jednak. Waluta traciła na wartości szybciej niż rząd był w stanie drukować. W ciagu 9 lat, czyli od roku 1914 (porzucenie standardu złota) do 1923 roku ceny wzrosły do astronomicznych poziomów i tak np.: chleb podrożał z 0,5 marki do 200 miliardów, jajko z 0,08 marki do 80 miliardów. Giełda wzrosła z 88 punktów do 26.890.000.000. Wzrost o 3 miliony razy!!! Realnie jednak straciła 97% co doskonale odwzorowywało stan niemieckiej gospodarki. Jedyne aktywo, które wyprzedziło inflacje to złoto. Nie mówię tutaj o wzroście nominalnym wynoszącym 870 miliardów razy. To co wzrosło na prawdę to wartość nabywcza złota. W listopadzie 1923 roku można było kupić całą dzielnicę nieruchomości komercyjnych w centrum Berlina za 25 uncji złota !!! Zniszczenia wojenne okazały się niczym w porównaniu do dewastacji ekonomicznej wywołanej upadkiem systemu monetarnego.
Europa – XX wiek
W XX wieku mieliśmy w Europie aż 3 przypadki rozpadu wielonarodowych systemów monetarnych. Imperium Habsburgów, Związek Radziecki oraz Jugosławia. Każdy epizod kończył się katastrofą gospodarczą połączoną z hiperinflacją. Podczas rozpadu Imperium Habsburgów w Austrii i na Węgrzech mieliśmy hiperinflację. W ostatnim stuleciu w Jugosławi występowała nawet dwukrotnie. Podczas rozpadu Związku Radzieckiego w 10 z 15 dawnych republik mieliśmy hiperinflację. Gospodarka każdego kraju została zniszczona. GDP spadło od 42 % w Republikach Bałtyckich do 52 % na Kałkazie. Do dnia dzisiejszego Ukraina, Mołdawia, Gruzja, Kirgistan oraz Taddżykistan nie osiągnęły poziomu GDP z roku 1990 biorąc pod uwagę siłę nabywczą w przeliczeniu na osobę. Podobnie w kilku krajach powstałych z rozpadu Jugosławii: Serbii, Czarnogórze, Kosowie, Bośni i Hercegowinie.
Pomimo 20 lat od wprowadzenia gospodarki rynkowej, kraje te nie zdołały odbudować gospodarki ze zniszczeń spowodowanych hiperinflacją. Austria oraz Węgry potrzebowały aż 35 lat aby poziom życia powrócił do poziomu z przed rozpadu waluty.
Podsumowanie
Podczas kryzysów gospodarczych, rozpadów systemów monetarnych, depresji majatek nie ulega zniszczeniu. Jest on tylko przenoszony. Nieruchomości, akcje czy obligacje tracą na wartości. Tym co zyskuje i to znacznie, tym co każdy chce posiadać jest złoto i srebro tzw. aktywo na niepewne lata.
Złoto było, jest i będzie jedynym prawdziwym pieniądzem. Podczas każdego kryzysu zaufania do środka płatniczego złoto zawsze wygrywa z prasą drukarską banków centralnych niezależnie od siły propagandy rządowej.
Aby uzmysłowić z jaką sytuacją mamy obecnie do czynienia przedstawiam wykres obrazujący wzrost podaży pieniądza w USA.
Trader21
Niezależny Portal Finansowy
pochwycony
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
memphisto
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
W którymś z kolejnych artykułów pokuszę się o naszkicowanie scenariusza jak może wygląda rozpad systemu monetarnego i jak się to ma do złota czy srebra.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Geel
Już któryś raz czytam na tym blogu, że rzeczywiste bezrobocie w USA wynosi około 23,5%. To podawane oficjalnie oscyluje w pobliżu 8%.
Skąd taka różnica? Mógłbym prosić o wyjaśnienie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Anonymous
Skoro tamci tyle drukowali i dopiero potem była inflacja to teraz też zanim to nastąpi to jeszcze dużo wody w wiśle popłynie.
Jeśli na tym ostatnim wykresie dodruk drugi bedzie 3-4 razy większy niż pierwszy wtedy trzeba będzie kupowac puszki, ale nie teraz. Spoko majonez.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00