W wielu artykułach, publikowanych w ostatnich miesiącach na naszym portalu, opisywaliśmy bezowocne starania banków centralnych, którym zależy na pobudzeniu gospodarek poszczególnych krajów. Wydawać by się mogło, że skoro główni gracze drukują walutę na potęgę, aa niektórzy oferują obligacje z gwarantowaną stratą, to jest to jedyna droga, jaką można dziś zmierzać. Na szczęście nawet wśród centralnych bankierów znajdują się osoby na tyle odważne, by zaprezentować odmienne stanowisko.
Biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich 10 lat, za taką wyjątkową postać należy uznać Raghurama Rajana, który pełni obecnie funkcje wiceprezesa Banku Rozrachunków Międzynarodowych. Niedawno zakończył również swoją trzyletnią kadencje jako prezes Banku Rezerw Indii. Aby dokładniej przekonać się na czym polegają różnice między Rajanem, a resztą znanych bankierów centralnych, należy cofnąć się do 2005 roku.
Zapowiedź kryzysu w 2008 r.
Na sympozjum w Jackson Hole każdego roku przyjeżdżają najważniejsze postacie bankowości centralnej, które debatują nad przyszłością polityki monetarnej. W 2005 roku jednym z prelegentów był Raghuram Rajan – najmłodszy (wówczas) szef ekonomistów MFW w historii. Przedstawił on raport, w którym zwracał uwagę na niebezpieczeństwa wynikające z wykreowanego systemu finansowego (zwłaszcza nowych instrumentów finansowych). System ten miał kusić dużymi premiami, przy jednoczesnym ignorowaniu skali ewentualnych strat. W opinii Rajana, taka specyfika systemu prowokowała bankierów do bezmyślnej pogoni za zyskiem, co niosło za sobą ryzyko upadku danej instytucji, a nawet sprowokowanie globalnego kryzysu finansowego.
Nawet osoby nie znające tej historii domyślają się zapewne, że wystąpienie obecnego szefa Banku Rezerw Indii nie spotkało się z owacją na stojąco. Zamiast tego zarzucono mu „wsteczność”. Do osób najbardziej poirytowanych przesłaniem Rajana należał Lawrence Summers, późniejszy doradca ekonomiczny prezydenta Baracka Obamy. Temat raportu Rajana został poruszony m.in. w filmie „Inside Job”, który znakomicie pokazuje krótkowzroczność, jaka do dzisiaj towarzyszy zachowaniom niektórych polityków, banków czy agencji ratingowych.
Kilka lat później
Przewidywania Rajana sprawdziły się, ale kryzys z 2008 roku pokazał jednocześnie, dlaczego bankierzy nie mieli powodów, aby przejmować się ostrzeżeniami. Osoby, które doprowadziły do trzęsienia ziemi w gospodarce, nie zostały w żaden sposób ukarane. Ben Bernanke, który kategorycznie zaprzeczał, jakoby ceny nieruchomości mogły spaść we wszystkich stanach jednocześnie, również utrzymał swoje stanowisko. Nie zmieniła się także pozycja najważniejszych agencji ratingowych.
Jak na ironię, główne banki wyszły z całego kryzysu jeszcze silniejsze, niż były przed 2008 rokiem. Upadł co prawda Lehman Brothers, ale pozostałe najważniejsze instytucje finansowe zostały uratowane (oczywiście z pieniędzy podatników), a następnie zwiększyły swoje udziały w rynku. Kolejne afery, w których uczestniczyli bankierzy, pokazały z kolei, że do statusu „too big to fail” dołączono również „too big to jail”. Kryzys odczuli wyłącznie zwykli obywatele, których wbrew ich woli zmuszono do “zrzucenia się” na ratowanie banków, a którzy sami stracili domy, pracę czy oszczędności.
Kontynuacja działań głównych banków centralnych
Uratowanie banków przed bankructwem było pierwszym krokiem w kierunku obecnej sytuacji. Po tym, jak nie pozwolono na oczyszczenie gospodarki, banki centralne zaczęły brnąć w ślepy zaułek. Stopy procentowe powędrowały w dół – w wielu państwach osiągnęły poziom zera. O ile w przeszłości stopy obniżano na kilka tygodni bądź miesięcy, to w tym wypadku era niskich stóp procentowych trwa już siedem lat.
Skrajnym przypadkiem jest Japonia, w której podobna polityka prowadzona jest od 27 lat. Bank Japonii z roku na rok radykalizuje swoje działania – skupuje coraz więcej aktywów i uzależnia rynki finansowe od swoich poczynań. Według oficjalnych deklaracji, działania Banku Centralnego mają doprowadzić do ożywienia gospodarki. Ostatecznie największym sukcesem jest utrzymywanie japońskiej gospodarki na powierzchni (co nie zmienia faktu, że nad krajem wisi zagrożenie związane z gigantycznym długiem publicznym).
Wspomniany skup aktywów prowadzony jest obecnie przez tak dużych graczy, jak Bank Japonii, Szwajcarski Bank Centralny (duże zakupy w USA) czy Europejski Bank Centralny. Napompowane w ten sposób ceny akcji mają stanowić dowód na dobrą kondycję największych gospodarek. Przy okazji rośnie siła oddziaływania banków centralnych. Każde wystąpienie prezesa FED czy EBC sprawia, że świat wstrzymuje oddech. Obawy dotyczą ewentualnych sugestii na temat kolejnej fali dodruku. Niejako na potwierdzenie wspomnę, że kilka dni przed napisaniem tego artykułu, pojawił się w sieci news zatytułowany: „Dolar drożeje. Wystarczyło jedno zdanie”.
Warto przypomnieć, że kiedy w grudniu 2015 roku amerykański FED zdecydował się na pojedynczą podwyżkę stóp procentowych, na rynkach momentalnie doszło do spadków. Pokazuje to, że wyceny giełdowe przestały być powiązane z fundamentami gospodarczymi, a stały się zależne od dodruku pieniądza i zerowych stóp procentowych.
Można inaczej? Przypadek Rajana
W 2013 roku Rajan powrócił do pracy w swoim kraju, gdzie objął stanowisko prezesa Banku Rezerw Indii. Wskaźniki makroekonomiczne tamtejszej gospodarki nie prezentowały się wówczas optymistycznie. Inflacja utrzymywała się na rekordowym poziomie 10-11%, a wzrost gospodarczy wynosił 5% – co w przypadku rozwijającego się kraju, nie było pozytywnym wynikiem. Po dwóch latach udało się zahamować wzrost cen i utrzymać go na poziomie 3,7%. Niestety, po tym nastąpił ponowny wzrost, tym razem do 6%. Biorąc pod uwagę cały dotychczasowy okres pracy Rajana, czyli lata 2013-2016, inflacja zmniejszyła się niemal o połowę.
Pozytywnie natomiast wygląda tempo wzrostu gospodarczego, które obecnie wynosi 8%. Indie prześcignęły pod tym względem nawet Chiny, o Brazylii czy Rosji nie wspominając. Na tle innych krajów grupy BRICS, również indyjska waluta radzi sobie całkiem nieźle. Podkreślmy, że wszystko to ma miejsce przy stopach procentowych na poziomie 6,5%.
Czyżby jednak możliwe było osiągnięcie wysokiego wzrostu gospodarczego bez zerowych stóp procentowych?
Rajan w swoich wypowiedziach bardzo często krytykuje luźną politykę monetarną, prowadzoną przez największe banki centralne świata. Zwraca również uwagę na inflację, która, jego zdaniem, jest głównym czynnikiem spowalniającym wzrost gospodarczy i powodującym ubożenie społeczeństwa.
Jeśli chodzi o sytuację państw rozwiniętych, Rajan nie pozostawia suchej nitki na programach, które miały na celu stymulowanie gospodarki. W jego opinii słabe tempo rozwoju gospodarczego jest efektem niskich stóp procentowych – należy więc je podnieść, aby nieefektywne firmy odpadły i nie uczestniczyły już w rywalizacji na rynku. Po raz kolejny widzimy, jak istotne było sztuczne uratowanie banków w USA.
Trzeba wspomnieć, że część członków indyjskiego parlamentu krytykowała Rajana za to, że w ostatnich latach nie zdecydował się na dewaluację waluty. Ich zdaniem było to rozwiązanie, które należało wdrożyć, ponieważ… tak zrobiła większość. Gdyby dewaluacja własnej waluty faktycznie przynosiła efekty, Zimbabwe byłoby – pod względem gospodarczym – krajem nr 1 na świecie. Z kolei na szarym końcu powinna znaleźć się Szwajcaria, która bardzo rzadko niszczy własną walutę. Jak jest w rzeczywistości, każdy widzi.
Podsumowanie
Gregory Mannarino określił niedawno politykę głównych banków centralnych mianem „junkie economy”. Odniósł się w ten sposób do krótkowzroczności, jaka charakteryzuje poczynania najważniejszych finansistów w światowej branży. Nieważne, jakie będą konsekwencje – najważniejsze, by ponownie odsunąć kryzys o kilka miesięcy.
Tym bardziej istotne jest dostrzeganie nielicznych banków centralnych, które działają rozsądnie, jak choćby prowadzony przez Rajana Bank Rezerw Indii. Z danych dotyczących indyjskiej gospodarki wynika, że jednak można „iść pod prąd” i nie stracić. Trudno nie zauważyć, że przy obecnych problemach Rosji i Brazylii oraz spowolnieniu gospodarczym w Chinach, Indie stają się coraz silniejszym graczem grupy BRICS.
Wracając do Rajana, należy podkreślić, że z jednej strony nie poddał się presji na arenie międzynarodowej (luźna polityka innych BC), a z drugiej strony poradził sobie również na krajowym podwórku. Dewaluowanie waluty skusiło już wielu. Natomiast Rajan na pierwszym miejscu postawił dobrobyt obywateli, a nie pompowanie danych gospodarczych, które przecież mogłyby wzmocnić poparcie dla władzy w Indiach.
Równie ważny jest fakt, że 10 lat temu, jako najmłodszy uczestnik sympozjum w Jackson Hole, nie obawiał się przestrzec przed zagrożeniami. To zwiększa jego wiarygodność i pokazuje, że sposób prowadzenia Banku Rezerw Indii nie jest dziełem przypadku. Rajan (w odróżnieniu od takich osób, jak Ben Bernanke, Mario Draghi czy Lawrence Summers) kieruje się przede wszystkim troską o los przeciętnego obywatela i nie zważa przy tym na interesy nawet najbardziej wpływowych osób. Jednocześnie wciąż stanowi on jedynie „wyjątek potwierdzający regułę”, a to oznacza, że jego zachowanie nie zmieni poczynań finansowej elity. Trudno mi pozbyć się wrażenia, że już wkrótce ujrzymy Rajana w kolejnym filmie w stylu „Inside Job”. Znowu będą mówić o nim: „Patrzcie, ten człowiek miał rację!”.
Zespół Independent Trader
firepunch
pietrek
uberbot
Jest możwliość pojawienia się na stronie słownika tłumaczącego najważniejsze pojęcia np. inflacja, waluta, pieniądz itd. itp.? Pomogłoby to przy czytaniu i/lub interpretacji niektórych tematów (i nie tylko).
Arcadio
Jednakże, twierdzenie, że wysokie stopy procentowe to dobrobyt obywateli to jakieś nieporozumienie. Wysokie stopy są dobre dla bogatych posiadaczy kapitału. Powodują, że ich pozycja staje się silniejsza, bo po pierwsze mogą bez ryzyka wpłacić na lokatę i żyć jak rentier, a po drugie jest mniejsze ryzyko, że w środowisku wysokich stóp ktoś się dorobi bardziej od nich. Natomiast są zdecydowanie złe dla 99% społeczeństwa, które musi się w życiu dorabiać od zera. Sam pamiętam, jak zaczynając swoje dorosłe życie z minimalnym kapitałem, trafiłem na czasy "geniusza ekonomii" p. Balcerowicza, który najpierw doprowadził do inflacji kilkusetprocentowej, a potem dzielnie z nią walczył wysokimi stopami. Jest po prostu super, jak młody człowiek, nie mający kapitału, ale mający chęci do pracy i pomysł na biznes może dostać kredyt na kilkadziesiąt procent rocznie, albo musi mieszkać w wynajętym od komuszego,świeżo uwłaszczonego kacyka mieszkaniu za ogromny czynsz, bo własnego nie da się kupić kiedy stopy wynoszą np. 25% rocznie.
Soja
A może pozwolić rynkowi ustalać stopy procentowe, przy jednoczesnej 100% rezerwie?
Lavater
Sztuczne utrzymywanie banków jest lepsze od zdrowej rywalizacji? Rozumiem, gdyby mowa była o przedsiębiorstwach podkopanych uprzednio przez państwo, ale co przeraża Cię w bankructwie nierozsądnie prowadzonego przedsiębiorstwa? Przerażająca jest raczej sytuacja w której zwykły człowiek jest okradany z resztek oszczędności przez ludzi stojących ponad prawem.
Catallaxy
Przeczytałem to co teraz sam napisałem i brzmi to dość abstrakcyjnie, pewnie dla większości idiotycznie, ale kto pyta nie błądzi, więc pytam.
Catallaxy
buffett
pewnie te stałe stopy są na 5 lat,
nikt Ci nie da na 30
w 90 latach ludzie potracili majątki, ale Ci, co mieli kredyty na stałe oprocentowanie, spłacili kredyty na domy w 3 wypłaty
rav148
tg5354etr6
https://www.youtube.com/watch?v=bP5niR5Pp5Y
Bodek
Odpowiedź na Twoje pytanie jest twierdząca. To nie jest idiotyczne pytanie.
Tylko czy jesteś w stanie utrzymać źródło dochodów, żeby dociągnąć do momentu hiperinflacji? Co będzie jak Ci się wcześniej noga podwinie. A czy hiperinflacja nie zmiecie Twojego źródła dochodów?
Bank w sytuacji katastrofy, prawdopodobnie będzie na wszystkie sposoby próbował wypowiedzieć Twoją umowę kredytową, wtedy przejdziesz na turbo zmienne. Dziś IRS na 5 lat w PLN to 1,97%, moment jest dobry.
Powiedz mi potrzebny Ci ten dom? To bardziej chciwość, chęć wykorzystania sytuacji czy potrzeba życiowa?
Bycie dłużnikiem dla Państwa jest bezstresowe, dla Ciebie może oznaczać rozpad rodziny? Warto ryzykować, jak nie ma po co?
M123
Kiyosaki powinien siedzieć za to ilu ludzi wylądowało w stanach na bruku przez jego książkę.
Nie jest żadnym miliarderem, i nie dorobił się na nieruchomościach tylko na pisaniu swoich bredni
buffett
trader21
Przeczytaj art sprzed roku nt. strategii Kiyosakiego:
http://independenttrader.pl/czemu-strategia-kiyosakiego-nie-sprawdza-sie-w-polsce.html
polish_wealth
Jeżeli inflacja jest na tyle silna, że Państwo ustawowo podnosi pensje, tj. dostajesz na łapę więcej to teoretycznie wygrywasz biorąc kredyt---> w praktyce podnoszenie pensji odbywa się raz na 5-10 lat i to po ptokach tj. wtedy kiedy już 10 lat szalejąca inflacja zżerała rok do roku Twoje oszczędności, a teraz dopiero podwyższa się płace. Czyli po tym jak już wydawałeś owe środki konsumując je przykładowo.
@ Zgadzam sie z Arcadiuszem, w obecnej sytuacji nie ma mądrych jednoznacznych i stałych rozwiązań, trzeba jak wąż ślizgać się z polityką monetarną i wszelką w zależności i z uwzględnieniem otoczenia, np. osobiście nie będąc fanem PISuaru popieram 500+ i uważam że w takim otoczeniu to dobre co można było zrobić. Mało tego nie uważam żeby była realna alternatywa dla PISu, która byłaby w stanie rządzić po tym co zostawiło PO. Gdyby załużmy dać kierownicę Korwinowi to murowany kryzys, spadek zaufania do waluty, wszelkie zakusy napaści od sąsiadów, nagonka prywatnych zagranicznych mediów...do rządzenia trzeba mieć ekipę, znajomości,powiązania, móc zapewnić bezpieczeństwo wszystkim interesom jakie tutaj powstały - nie wystarczy chcieć złapać kierownicę i podpierać się literą prawa do egzekwowania nowego ładu gospodarczego np. takiego jakiego chce (Korwin) - trzeba jeszcze mieć siłe żeby ta kierownica nie wyrwała się z rąk podczas bardzo brutalnego rajdu jaki wykonuje Państwo jadąc przez koleje wojny która trwa dookoła, wojny o pieniądz = ).
@ wzrost BDI wiązałbym z 3ma sprawami. wzrost cen paliw, rosnące tarcia na Morzu PD.chińskim,Problemy HANJIN,
@ Trader21 czy jeżeli Banki centralne są udziałowcami BISu to czy oznacza to, że w zależności od włożonego kapitału mają wpływ na decyzje tam podejmowane? czyli np. Polska ma mały bo mało włożyła, ale ECB ma duży bo dużo włożył, wogóle czym się zajmuje taki bank dzisiaj? nie rozumiem kompletnie jego roli.. jakbyśmy mieli odróżnić BIS od Banku Światowego od MFW do jaka jest różnica w roli miedzy tymi trzema tak w praktyce?
@ To jest jakiś dramat i nieporozumienie przeglądam sobie Euro Stoxx 50 i kiedy myślę o tym, że trzyma to jakaś prywatna grupa globalistów, którzy mimo nazizmu niemieckiego w którym powinni być zatopieni na dno - udało im się zbudować masońską Belgię jakiś Luxemburg wydzielic podatkowy, założyć na granicy Niemiec, Francji i Szwajcarii BIS w Bazylei i Ci ludzie podejmują decyzje o działaniach ECB o tym żeby odpalić QE i skupować spółki z tego EURO Stoxx 50 przykładowo, zamiast pozwolić im opaść do naturalnych poziomów, jednoczesnie ludzie Ci rozciągają prawną supremację nad krajami drugiego obiegu w Unii takimi jak Polska czy Węgry po to żeby to wszystko trzymało się post II wojennej kupy i porządku anglosaskiego - to zalewa mnie blada gorączka. To jest znakomity plan komuny pod ktorego naprawde jestem wrazeniem. Na początku otwarto granice dla biznesu zeby bez przeszkod mozna bylo wszystko skupić, wszedzie wsadzić McDonald, KFC, Banki bez tożsamości takie jak PARIBAS którego nie można wogóle ustalić własnośći bo jego właścicielami są spółki, których właścicielami są spółki córki itd. i inne ssawki walut powsadzano, zadłużono kraj w obcej walucie do tego podciągnięto NBP pod prawa europejskie na mocy których tak naprawde NBP nie ma kontroli nad podażą i gibamy się w tej łódce. Siedze właśnie na balkonie - słońce parzy mnie w pysk gdzie nie sięgne wzrokiem jest 100% łatwo zaspokoić każdą potrzebę, w sklepach ceny są chińskie a żarcie po cenach z dyskontów, jest względny dobrobyt. Wszystko super gdyby nie to, że kontaminuje się teraz te nacje nachodźcami by wogóle nie było możliwe demokratyczne przewrócenie tego tworu. Jestem pod wrażeniem. Babilon niemal doskonały - gdyby nie chiny to piramidka by sie zatrzasła i ładnie domknęła = ), mielibyśmy elitę i prawdziwych goi - którzy nie mogą się wybudzić nie cholery bo po co jak wszystko jest, żyjemy sobie w FANGu wjedzie niedługo powiązanie konta google z numerem telefonu potem konta bankowego itd. Generalnie powiem wam, że tak bardzo wszystkiego nie brakuje mam na myśli produktów konsumenckich że w zasadzie bym sie nie czepiał - pełen sukces, ale tak:
1. Brakuje swobód prawdziwych religijnych - widać że new age multikulti tutaj jest promowany rodem z kabały.
2. Celowa muzułmanizacja [podejrzewam, że jednym socjotechnikom chodzi o to, żeby wymieszać do pewnego poziomu z którego mamy magmę demokratyczną nie zdolną do wywrotki systemu (sprzeczne cele ideologiczne - wobec tego paraliż decyzyjny), ale drudzy więksi kabalisci zza oceanu wogóle nie życzą sobie kontaminacji do pewnego poziomu tylko zaplanowali rozpierduchę z bractwem muzulmanskim i demontaż europy wogóle, tzn. już sie tworzy Kalifat chcący wojować i wypalić te ziemie i idzie dla nich kasa od tego co nazywamy miedzynarodówką, zaś ludzie z niemiec i francji tacy jak Her Merkel, Hollande, sprytnie im zamydlono oczy jakimś ALLEZ ZUZAMEN pier*****niem zbierzmy sie wszyscy i zaśpiewamy Kumbaja.
3. Postępująca kontrola na każdym poziomie. z uwzględnieniem postępującej kontroli internetowo,bankowo,telefonicznej która dąży do przekształcenia się w chip.
4. Dostaje po dupie klasa średnia i przedsięborcy
5. Spadek jakości usług, bo jeżeli kelnerka ma prawa obywatelskie i pracuje w korpo starbucksie to ma w ***pie klienta. Dzisiejsi kelnerzy sprawiają wrażenie że my tu jesteśmy dla nich = ), spadek jakości pożywienia wszystkie te nędzne standardy które ograniczają rolnika... a gdzie jest babcina KIEŁBACHA prawdziwa Sucha Krakowska z dawnych lat nadziewana? Brakuje lokalnych rarytasów
Długo by wymieniać, generalnie niby wszystko jest ale kosztem niewolnictwa - takie wnioski moje smutne = )
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-13 15:52
polish_wealth
Catallaxy
@Bodek,
To pytanie było raczej czysto edukacyjne. Ja aktualnie nie mam jeszcze żadnych zobowiązań względem państwa czy rodziny. Znajomi coś wspominali, że planują zaciągnąć kredyt na mieszkanie dla syna kończąc spłatę swojego. Mieszkanie w centrum Krakowa. Zastanawiałem się czy jest to rozsądne w obecnych warunkach i czy rzeczywiście możliwa inflacja/hiperinflacja byłaby tutaj korzystna dla nich jako dłużników :)
@polish_wealth
Myślę to samo co napisałeś. Tak, to oczywiste, ze zeżarło by mi oszczędności, ale biorąc kredyt specjalnie nie miałbym oszczędności przynajmniej nie w pieniądzu fiducjarnym. dzieki za odp. pozdrawiam :)
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-13 16:51
jacek.s
Lubię czytać twoje wpisy, ale odnośnie twojej oceny obecnego rządu, polecam przeczytać tekst Aleksandra Ściosa http://bezdekretu.blogspot.com/2016/08/nie-bedziemy-razem-konkluzja.html
Skoro prawa ręka Macierewicza miała już dość, to chyba jest coś na rzeczy.
Hurwicz
Przepraszam,że nie na temat.
Czy w chwili obecnej dobrym pomysłem jest sprzedaż mieszkania, które wynajmuję i mam na nie kredyt hipoteczny na około 20% wartości?
eastpl
"nie drukuje bo to by podnioslo inflacje, szczegolnie na zywnosc, ludzie w Indiach sa biedni i wyczuleni na podwyzki cen zarcia i to moze doprowadzic do buntow. On nie tyle nie jest dobrym bankierem centralnym co wie czym to grozi w Indiach. Nie zrobil tego bo tak mu ekonomia podpowiada ale realia indyjskie"
Myślę, że wartym podkreślenia jest również fakt, iż Pan Rajan za swoją twórczość dostaje nagrody od.... Goldman-Sachs
moratar
Pytasz się dlaczego dziecko boi się zastrzyku w gabinecie zabiegowym odpowiedź jest prosta:
Bo go zaboli.
Ogólnie powinienem się zgodzić z tym że trzeba wziąć zastrzyk, tylko smutne jest to że w naszych realiach zastrzykiem z lekarstwem - będzie wojna. Potem będzie wspaniale, ale jakiś procent populacji świata zapłaci cenę życia za uzdrowienie gospodarki. Czy to źle czy dobrze że wiele osób umrze a ja zarobie na złoci hmm, wszystko jest względne, a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Mam tylko nadzieje że ja i moja rodzina nie będzie wśród tych co zapłacą za dobrą zmianę życiem, bo USA pozycji hegemona pokojowo nie odda.
PN
CreatioExNihilo
Co do 2017 roku...
Takie banknoty są znajdowane w dużych ilościach w USA. Ciekawa akcja.
https://pbs.twimg.com/media/CsMl0jlWgAAq9jt.jpg:large
Z tą akcją powiązana jest również ta strona:
http://www.badselfeater.com/
https://www.ar15.com/forums/t_1_5/1906671_Conspiracy_Nerds___Weird_Dollar_Bills_Appearing.html&page=1
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-13 17:55
moratar
Wojna to nie remedium tylko zdarzenie które towarzyszy zmianie hegemona. Poza tym po następnej wojnie wg Einstein'a nie będzie popytu na pralki i lodówka a jedynie na patyki.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-13 18:01
Freeman
Jest duzo zapowiadanych dat. Ostatnim hitem bylo szmitta. Podobno konczy sie drugiego pazdziernika wiec zostalo troche czasu.
Moje zrodla podaja np.pomiedzy 12 a 21 wrzesien rozpierduche w DE cos na wzor wojny domowej wywolanej przez muzelmanow.
Osobiscie nie czuje tematu i chyba nic szczegolnego sie nie wydarzy. Zastanawia mnie jedynie apel niemieckiego rzadu namawiajacy do gromadzenia rezerw zywnosci, wody, gotowki.
Nie twierdze generalnie, ze swiat bedzie istnial taki jakim go znamy bez zmian w nieskonczonosc. Jedynie te zapowiadane wydarzenia maja problem sie zmaterializowac. Wszystkie zwaly gieldowe czy akty terroru odbywaly sie zazwyczaj bez zapowiedzi.
lenon
"Można inaczej? Przypadek Rajana"
Moim zdaniem, świat nie jest dwuwymiarową płaszczyzną, na której gdzie by nie postawić kreski, będzie ona wyglądać tak samo. Świat posiada głębię, która w każdym jego aspekcie ma inny kształt. Inne skutki w przypadku gangreny stopy przynosi amputacja nogi, a inne amputacja głowy.
Inne skutki będzie mieć finansowanie deficytu budżetowego dodrukiem pieniędzy w Zimbabwe, a inne w Japonii. To jest fakt, któremu nie można zaprzeczyć.
"Jeśli chodzi o sytuację państw rozwiniętych, Rajan nie pozostawia suchej nitki na programach, które miały na celu stymulowanie gospodarki. W jego opinii słabe tempo rozwoju gospodarczego jest efektem niskich stóp procentowych – należy więc je podnieść, aby nieefektywne firmy odpadły i nie uczestniczyły już w rywalizacji na rynku. Po raz kolejny widzimy, jak istotne było sztuczne uratowanie banków w USA."
Czyżby? Analizując to zdanie coś mi tu strasznie nie pasuje. Przyczyną źródłową słabego tempa rozwoju gospodarczego wg Rajana, są nieefektywne firmy, które uczestniczą w rywalizacji na rynku. Środkiem zaradczym jest podniesienie stóp w celu ich eliminacji. Firmy bankrutują, dochodzi do masowych zwolnień, raty kredytów wzrastają, obsługa zadłużenia państwa rośnie, przez co wzrasta presja fiskalna, ludzie mają coraz mniej pieniędzy. Idealne warunki do szybszego wzrostu gospodarczego.
Uważam, że Rajan się myli. Przyczyną słabego tempa rozwoju gospodarczego jest postęp techniczny, który doprowadził ludzkość na szczyt bańki nadprodukcji.
Nie jestem zwolennikiem poczynań BC. Uważam, że stopa procentowa powinna być rynkowa i zależeć od popytu i podaży, nie zaś od widzimisię takiego czy innego bankiera, dlatego dziwię się, że autor artykułu lansuje zwolennika, jednej ze stron tego samego medalu.
Pio80tr
"Przyczyną słabego tempa rozwoju gospodarczego jest postęp techniczny, który doprowadził ludzkość na szczyt bańki nadprodukcji."
W aspekcie tego co napisałeś ten cały zachodnioeuropejski socjalizm jest najlepszym systemem niepozwalajacym upaść korporacjom, które to nadprodukują. Pozwala on upuchać te niepotrzebne gadżety w społeczeństwie, które ich (gadżetów) nie potrzebuje lub JUŻ je na to nie stać.
Kilka dni temu słyszałem bezpośredni przekaz jak to w UK osoby z grupą inwalidzką są wspomagane przez państwo w zakupie auta. Nawet serwis i przeglądy przez kilka lat mają za darmo. Moim zdaniem to jest - oczywiście pod humanitarną przykrywką - sposób na utrzymanie popytu na korporacyjne produkty. Nawet nazwałbym to helicopter money (wiem nie jest to zgodne z definicja helikoptera:)
//========================
@supermario
@ polish_wealth
"Zbieżne cele masonerii i islamu"
Takie mnie naszły konkluzje po obejrzeniu częście wykładu... bo jeśli masoneria i islam tak zbieżne są.
Napiszę to krótko bo długie pisanie mi nie wychodzi:)
Polacy konserwatywnym narodem są. Analizując 300 lat naszej historii najgorsze straty przynosiły nam momenty, kiedy wytważał się dystans pomiędzy postępackim zachodem a nami. A to traciliśmy państwo bo społeczeństwo nie miało wytworzonych odpowiednich warstw, to nas bolszewia dopadła po II WŚ, to nam przebudzili komunistyczne społeczeństwo transformacją w konsensus waszyngtoński.
Pytanie co teraz? znów jakiś potencjał szybko narasta, że Polska chce być katolicka i jednolita a ten zachód sie barwi i konwertuje.
Kto nas do tego zapdejtuje i w jakich okolicznościach?
(Ps. Jestem konserwatystą.)
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-13 22:12
lenon
"W aspekcie tego co napisałeś ten cały zachodnioeuropejski socjalizm jest najlepszym systemem niepozwalajacym upaść korporacjom, które to nadprodukują. Pozwala on upuchać te niepotrzebne gadżety w społeczeństwie, które ich (gadżetów) nie potrzebuje lub JUŻ je na to nie stać."
Wręcz przeciwnie. Zachodnioeuropejski socjalizm to kolejna epoka błędów i wypaczeń. Nie ma większego znaczenia czy te korporacje upadną. Te które zostaną też będą miały nadprodukcję. Nie ma to nic wspólnego z systemem. Środki produkcji jakie mamy do dyspozycji, są w stanie pokryć popyt całej ludzkości, plus wyprodukować dwa razy tyle. Jedynym ograniczeniem mógłby być dostęp do surowców, ale tu też za sprawą postępu technicznego mamy bańkę.
gasch
Potrzeby są nieograniczone. Natomiast zasoby są ograniczone.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-13 22:42
Freeman
Kilka dni temu słyszałem bezpośredni przekaz jak to w UK osoby z grupą inwalidzką są wspomagane przez państwo w zakupie auta. Nawet serwis i przeglądy przez kilka lat mają za darmo. Moim zdaniem to jest - oczywiście pod humanitarną przykrywką - sposób na utrzymanie popytu na korporacyjne produkty. Nawet nazwałbym to helicopter money (wiem nie jest to zgodne z definicja helikoptera:)
Ktoregos dnia korporacje otworza oczy i zobacza, ze sprzedaja swoje produkty za nic nie warty papier. Zorientuja sie najpozniej wtedy, gdy juz nikt nie sprzeda im surowcow .
lenon
"Potrzeby są nieograniczone"
? Czy potrzebujesz więcej jeść? Czy potrzebujesz więcej samochodów niż jeden na twarz, no może trzech? Czy potrzebujesz więcej domów niż jesteś w stanie w nich mieszkać? Czy potrzebujesz więcej telewizorów? Przykłady można mnożyć.
@Freeman
Nawet gdyby wprowadzić barter, to nie miałoby to znaczenia.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-13 23:05
SSJ
W mojej ocenie, jeśli udałoby Ci się trafić z kredytem, czy kredytami hipotetycznymi o stałych oprocentowaniu przez kilka lat, to ten pomysł mógłby się powieść.
Słusznie @Bodek zapytał, czy byłbyś w stanie utrzymać dochody do momentu hiperinflacji.
Sam pomysł wydaje się bardzo ciekawy, ale wcześniej w mojej ocenie musiałbyś zakupić odpowiednią ilość złota i srebra, aby zabezpieczyć kapitał i mieć w jaki sposób spłacać kredyty, gdybyś utracił pracę.
I jako anegdotę opowiem, że w 1988 roku (gdy inflacja wynosiła w Polsce 60,2%), ojciec mi opowiadał, że wówczas moja babcia dostała propozycję, aby zamienić złoty pierścionek z brylantem na piętrowy dom. Wówczas niestety się na to nie zdecydowała, a takich pierścionków miała kilka.
Sama anegdota ma uświadomić jaki potencjał ma złoto :)
PS. Pierwszą oznaką tego, że w Polsce może rozpocząć się na poważnie proces eliminacji długów przy pomocy inflacji może być wypuszczenie banknotu o nominale 500 zł.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-13 23:34
gasch
Uważasz, że wszyscy ludzie na ziemi posiadają tyle dóbr, że nie potrzebują niczego więcej?
Albo inaczej - uważasz, że wszyscy w Polsce posiadają tyle, że nie chcą już nic więcej? Przelewa się im?
Nie sądzę.
Popyt (ten znany) nie jest pokryty nawet w 10% - patrząc na całą Ziemię i pewnie nawet nie w 30% patrząc na PL.
Sam zauważam jeszcze popyt "przyszły". Czy 30 lat temu ktoś potrzebował laptopa a 10 lat temu smartfona a 150 lat temu samochodu?
Nie masz pojęcia, co będzie każdemu "niezbędne" za 10-20-30 lat. Może będzie trzeba ostro zasuwać na swój teleporter albo chociaż używany 3 letni wahadłowiec od BMW.
Trzeba mieć otwarty umysł.
Zasoby ograniczone, potrzeby nieograniczone. Tylko wolny rynek pozwala na optymalne wykorzystanie zasobów.
lenon
"Uważasz, że wszyscy ludzie na ziemi posiadają tyle dóbr, że nie potrzebują niczego więcej?
Albo inaczej - uważasz, że wszyscy w Polsce posiadają tyle, że nie chcą już nic więcej? Przelewa się im?
Nie sądzę."
Nie uważam tak. Uważam natomiast, że jeżeliby te potrzeby przerodziłyby się w popyt, to nie byłoby problemu z zapewnieniem podaży.
"Popyt (ten znany) nie jest pokryty nawet w 10% - patrząc na całą Ziemię i pewnie nawet nie w 30% patrząc na PL."
Miałeś na myśli chyba potrzeby. A jeżeli tak, to jednak są one ograniczone skoro są pokryte w jakiś procentach.
"Sam zauważam jeszcze popyt "przyszły". Czy 30 lat temu ktoś potrzebował laptopa a 10 lat temu smartfona a 150 lat temu samochodu?
Nie masz pojęcia, co będzie każdemu "niezbędne" za 10-20-30 lat. Może będzie trzeba ostro zasuwać na swój teleporter albo chociaż używany 3 letni wahadłowiec od BMW.
Trzeba mieć otwarty umysł."
Nie ma to znaczenia, jeżeli popyt na te produkty zostanie zaspokojony. To tak jak z telewizorem o lepszych parametrach. Nawet gdybyś dysponował tak wielką gotówką to co tydzień przecież go nie wymienisz. To jest ograniczenie.
"Tylko wolny rynek pozwala na optymalne wykorzystanie zasobów"
Tu się z Tobą zgodzę.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-13 23:46
papi123
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-14 00:19
papi123
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-14 00:27
deltor
"Tylko wolny rynek pozwala na optymalne wykorzystanie zasobów."
wolny rynek akurat ze względu na dużą bezwładność oraz nieuniknioną konkurencję charakteryzuję się dużym marnotrawstwem zasobów
wprowadź wolny rynek i pozwól ludziom drukować pieniądze a za chwilkę zabraknie papieru
wolny rynek ma swoje zalety ma także i wady dlatego czasami potrzebne są regulacje i planowanie
Reset
Rupia zdewaluowała się bardzo w ostatnich latach.
http://pl.tradingeconomics.com/india/inflation-cpi
Uwzględniając inflację w Indiach są zerowe stopy procentowe.
Jest tak jak "gdzie indziej" obecnie ale na wyższych wartościach nominalnych.
Nasz nieszczęśliwy kraj miał stopy bliskie 6% przy inflacji nizszej o nawet 70-80% od indyjskiej dzis
http://www.expander.pl/upload/images/inflacja_a_stopy.JPG
SSJ
"nie drukuje bo to by podnioslo inflacje, szczegolnie na zywnosc, ludzie w Indiach sa biedni i wyczuleni na podwyzki cen zarcia i to moze doprowadzic do buntow. On nie tyle nie jest dobrym bankierem centralnym co wie czym to grozi w Indiach. Nie zrobil tego bo tak mu ekonomia podpowiada ale realia indyjskie"
Bardzo trafna uwaga. Przypominam, że podczas drugiej rundy światowego QE (przez osiem miesięcy od listopada 2010 roku) ceny żywności znacząco wzrosły. Najbardziej uderzyło to w 2 miliardy ludzi, którzy pracują za mniej niż 2 dolary dziennie. Szczególnym wyrazem tego była Arabska Wiosna Ludów i rewolucja w Egipcie, gdzie w 2011 roku 20 milionów ludzi żyło za dolara dziennie. Spowodowało to, iż ceny żywności wzrosły do poziomu, którego nie byli w stanie już zaakceptować.
http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/20;milionow;egipcjan;zyje;za;dolara;dziennie;dlatego;mubarak;musial;odejsc,178,0,770226.html
Inflacja najbardziej dotyka najbiedniejszych. Wynika to z tego, iż @Trader21 słusznie zauważył podczas wywiadu w Kijowie, iż podczas inflacji zarobki rosną o 20-25% w stosunku do inflacji. Oznacza to mniej więcej tyle, iż jeśli ktoś w Egipcie zarabiał 1 dolara dziennie i na jedzenie przeznaczał 0,5 dolara, czyli 50% dochodu, to przy inflacji wynoszącej 20%, będzie zarabiał 1,05 dolara, ale już na jedzenie będzie musiał przeznaczać 60% dochodów. Z każdym kolejnym rokiem siła nabywcza takich ludzi się osłabia. Bogaci szybciej się bogacą, a biedni ludzie szybciej stają się biedniejsi.
Z resztą w Indiach również zarobki znajdują się na poziomie poniżej 2 dolarów dziennie. W dodatku jest to miejsce, gdzie dzieci muszą pracować, aby mieć co jeść. Tak więc Raghuram Rajan jest po prostu świadom tego, iż każdy dodruk pieniądza sprawiłby, że osłabiłaby się znacząco siła nabywcza pieniądza, a to grozi rewolucją.
Mnie tylko zastanawia ile jest jeszcze potrzebne czasu w Polsce. Proszę zwrócić uwagę, że już teraz mamy wysoki odsetek młodych ludzi, którzy nie są w stanie zakupić własnego mieszkania. A wprowadzenie banknotu o nominale 500 złotych daje jasno do zrozumienia, że jesteśmy przygotowywani na scenariusz inflacyjny, który jeszcze bardziej dotknie społeczeństwo.
SSJ
"Izolacjonizm nie jest odpowiedzią na niszczenie klasy średniej przez ukrytą inflację. Prawda jest brutalna obecnie w Europie klasie niższej żyje się lepiej niż klasie średniej 30 lat temu. A w PL żyje się lepiej niż 10 lat temu."
Co rozumie Pan pod hasłem żyje się lepiej? Proszę obejrzeć wykład Tradera od 12 minuty, aby uświadomić sobie, że jakość życia przeciętnego obywatela każdego roku spada. Wykresy dotyczą USA, ale sytuacja jest podobna na całym świecie: https://www.youtube.com/watch?v=2uJNkl7SU7I
Inflacja powoduje, że każdego roku dochodzi do większych rozwarstwień w społeczeństwie, bo to nie jest tak, że każdy traci na inflacji. Jedni tracą, a inni stają się jej beneficjentami.
3r3
"? Czy potrzebujesz więcej jeść? Czy potrzebujesz więcej samochodów niż jeden na twarz, no może trzech? Czy potrzebujesz więcej domów niż jesteś w stanie w nich mieszkać? Czy potrzebujesz więcej telewizorów? Przykłady można mnożyć."
Podniosłeś kiedyś wzrok znad miski i telewizora tak żeby nie zatrzymał Ci się na ścianie domu?
W nocy jak popatrzysz w niebo - tam są światy, trzeba tam polecieć, środki techniczne do latania są złożone i pochłaniają mnóstwo zasobów. Góry części i oceany paliwa.
I po to ta produkcja.
To co mamy to jeszcze nie nadprodukcja - to ciągle za mało by ruszać w drogę.
@SSJ
"PS. Pierwszą oznaką tego, że w Polsce może rozpocząć się na poważnie proces eliminacji długów przy pomocy inflacji może być wypuszczenie banknotu o nominale 500 zł."
To może być również oznaką tego, że państwo jest słabe jak samotny zając w lesie - wyjątkowo smaczny.
buffett
kiedyś tu napisałem, że śmierdzi mi wprowadzenie banknotu 500 zł pod przykrywką bla bla bla. ja w roku może 200złotymi 10 razy obrócę, to po co 500 ?
ano wprowadzenie do tego, co było.
zobaczcie,
500+
od 1 stycznia 2000 zł brutto minimalna krajowa
od teraz jakoś podniesienie 120 zł emerytury tej najniższej
leki darmowe dla 70+
jeszcze pare zabiegów i mamy mały helikopter money. nbp macza w tym palce ? nie wiem. w każdym razie, coś się kroi, za szybko rozdają kasę. a wygraną mają jak w banku, bo faktycznie pleps coś dostał
chrońcie oszczędności, albo inaczej, pozbądźcie się złotówki, bo coś się święci
lenon
"Podniosłeś kiedyś wzrok znad miski i telewizora tak żeby nie zatrzymał Ci się na ścianie domu?"
Owszem. Mam nawet teleskop i gdy tak patrze w te odległe galaktyki, mażę o podróżach międzygwiezdnych, o tym, że chcę być piękny i młody, chcę również pojawiać się i znikać, zmieniać się ze stanu stałego w gazowy. Kiedy oderwę oko od okularu, schodzę na ziemię, widzę pełną miskę i brak podaży promów międzygwiezdnych.
Liczy się tu i teraz. Wiadomo, że jak każda bańka, ta obecna również kiedyś pęknie.
TBTFail
Arcadio
"A wprowadzenie banknotu o nominale 500 złotych daje jasno do zrozumienia, że jesteśmy przygotowywani na scenariusz inflacyjny, który jeszcze bardziej dotknie społeczeństwo."
Moim zdaniem wprowadzenie banknotu 500 zł nie świadczy jeszcze o hiperinflacji. Najwyższy banknot 200 zł jest w obiegu od przynajmniej kilkunastu lat. Biorąc pod uwagę , że M3 rośnie po 10% rocznie, to i tak późno się decydują. Zresztą skoro najwyższy banknot euro ma 500 E, to chyba 500 zł nie powinno przerażać.
Poza tym programy typu "helicopter money" są tworzone dla bogatych krajów i społeczeństw, aby im pomóc. USD, EUR czy Jen jakoś nie tracą na wartości z ich powodu. Gdyby NBP zaczął drukować to zaczęła by się poważna dewaluacja PLN, a to by zmiotło każdy rząd.
Prędzej przewiduję kontynuację scenariusza obecnego, a więc stosunkowo niska CPI, M3 po 10% rocznie - to wystarczy, żeby zubożyć warstwy pracujące i domagające się 5% podwyżek co roku oraz podwyżki stóp procentowych, aby Ci z Zachodu mogli sobie swoje tanie dolary u nas ulokować i wyciągnąć z procentem -czyli zwykły carry trade.
Arcadio
"ETPC przeciw ograniczaniu dostępu więźniów do usług bankowych w Polsce" - ciekawe gdzie był ETPC, jak wywożeni na Sybir czy do obozów Polacy nie mieli w ogóle dostępu do konta.
http://stooq.pl/n/?f=1099732&c=1&p=4+22
http://fakty.interia.pl/raporty/raport-usa-wybory2016/aktualnosci/news-brytyjczyk-oskarzony-o-probe-zamachu-na-donalda-trumpa,nId,2274319
Czyżby próbowano przygotowywać ludzi na to ,że Trump może nigdy nie zostać prezydentem nawet jak wygra wybory ?
marlod74
smieciu
Ale.
Na Zachodzie obciążany jest FED lub ECB, dodatkowo są dotowane przedsiębiorstwa "to big to fail". Raczej nie ma większego ryzyka finansowego. Nie ma też potrzeby bezpośrednich wypłat masom. Gdyż tam ludzie po prostu zarabiają swoje. Robol nie potrzebuje więcej. Są rozbudowane programy socjalne itd. Wydaje się że jest ok.
W Polsce natomiast rozdawnictwo obciąża budżet. Nie wspomaga nas nasz NBP. Mamy rekordowo rosnące zadłużenie. PiS wprawdzie rozpaczliwie próbuje załatać dziury podatkowe jednak ponieważ jesteśmy kolonią z ogromnym wypływem kapitału to jego działania mogą szybko okazać się samobójcze: pieniądz zdobyty za pomocą długu może szybko wypłynąć z Polski i efektywnie pogorszyć tylko sytuację.
Prosty przykład:
500 + i rekordowe zakupy starych zachodnich samochodów. Pieniądz trafia do Niemiec i okolic. Podobnie telewizory, iPhony itp. Tylko część pieniędzy zostanie u nas. Za to dług zostanie cały.
Jeśli ktoś chce uzdrowić polską gospodarkę to poza zaprzestaniem spłaty długów musi wyjść z UE. Przywrócić granice, cła itp. Słowem musi mieć narzędzie do rzeczywistego opodatkowania obcego kapitału, obcych fabryk. Takie opodatkowanie siłą rzeczy wymusi wzrost rodzimej (tańszej) produkcji i zatrzyma odpływ pieniędzy.
Tego PiS jednak nie zrobi. Są po prostu za ciency. Nie mogą, nie mają możliwości wyjścia z tej maszyny.
Możemy więc chyba z góry założyć takie rzeczy:
1. To nie będzie mogło trwać zbyt długo.
2. Dlatego prawdziwą ideą tego programu jest kupienie wyborców.
A konkretnie. Uważam że faktycznie niedługo powinno dojść do jakiegoś przesilenia. Podobno miało być jeszcze w tym miesiącu. Ale być może trzeba będzie poczekać do przyszłego roku. W każdym razie PiS zbuduje sobie odpowiednie poparcie społeczene. Jako jedyni, którzy faktycznie dali pieniądze masom.
I gdy dojdzie do sytuacji nadzwyczajnej. Niech to będzie jakiś globalny kryzys, jakiś rodzaj konfliktu z Rosją, to rząd będzie mógł liczyć na poparcie tłumu. Wydaje się że tym bardziej będzie mógł na to liczyć dzięki krytyce ze strony UE itd. PiS ustawi się w roli jedynego sprawiedliwego. Z wystarczającym poparciem by przeprowadzić nadzwyczajne działania.
Tylko że jak sądzę będą one jedynie częścią szerszego planu. Przykładowo PiS będzie w stanie zaprowadzić w Polsce coś w rodzaju "komunizmu" (proszę się nie czepiać o nazwę, to tylko etykieta). Czyli o to że rząd stanie się ośrodkiem, dystrybucji dóbr dla mas. To on będzie decydował kto coś dostanie a kto nie. Tłum go poprze. Pamiętając o dzieciach, lekach, mieszkaniach a także w reakcji na dotychczasowe ogólnopolskie złodziejstwo promujące różne szemrane elity.
Taki światowy plan może zakładać że PiS przystąpi do jakiegoś światowego centrum decyzyjnego. PiS uzyska możliwość dalszego wspomagania robolstwa w zamian za ostateczne pozostawienie korporacyjnego systemu (np. podpisanie TTIP) zbierającego lwią część kasy wypracowywanej przez robolstwo.
W istocie taki J. Kaczyński może nawet nie wiedzieć że taki jest plan. On może żyć Smoleńskiem. Może być szczęśliwy że dadzą mu na pożarcie kilku pionków, których nienawidzi. To może mu wystarczyć. Można też ewentualnie Kaczyńskiego usunąć. Jedyny czynnik będący w stanie narzucać tej partii wewnętrzną, rodzimą ideologię.
Ważne jest że obecnie Polska, nie ma problemu z uzyskiwaniem pożyczek a zatem tam na Zachodzie wszyscy uważają że Polska wciąż jest częścią rodziny. Że to co robi PiS w gospodarce jest z ich punktu widzenia ok.
Ale też wszyscy widzimy że to co się dzieje u nas, podobnie jak gdzie indziej wygląda jedynie na przygotowanie do jakiegoś przełomu. Wprowadzenia nowego światowego rozwiązania. Porządku ;)
PanSarmacki
Ci, którzy nie potrafią nad tym procesem panować, jak np. kolega Mugabe z Zimbabwe lub Kabila z Konga, alokują siłę nabywczą populacji we własną konsumpcję, czym doprowadzają w końcu kraj do upadku. Na przykład za "świeżo wydrukowane coś tam" nabywa się tysiąc kurczaków i kupuje butelkę szampana. Skonsumowanie szampana kończy proces. To jednostronny proces, drenaż zasobów populacji i niszczenie siły nabywczej pieniądza.
Ci, którzy potrafią panować nad tym procesem, alokują siłę nabywczą (oczywiście ze szkodą dla posiadających pieniądz) w gospodarkę lub projekcję siły, albo i w jedno i w drugie, czym zwiększają swoje szanse na poszerzanie obszaru (realnego a nie umownego, jak w przypadku waluty) powodzenia w przyszłości. Na przykład zakup i implementacja za świeżo "wydrukowane dolary" oprogramowania dla lotniskowców US Navy od Microsoft, zwiększa projekcję siły oraz umacnia i tak już potężną korporację. Ten akt nie kończy procesu, ponieważ oba zabiegi zwiększają zdolność do zdobywania rynków i panowania / utrzymania panowania nad światem.
Pieniądz jest narzędziem w dynamicznej grze, w której gospodarka przeplata się z polityką. Tak było zawsze. Kto pamięta, że w średniowieczu nowo kreowany król miał prawo wybić monetę z mniejszą zawartością złota niż dotychczas, a zysk z tego procederu zasilał jego prywatną kieszeń? Na to było powszechne przyzwolenie. Jeśli jednak psuł pieniądz zbyt często, zazwyczaj dochodziło do buntów.
W dzisiejszych czasach ten proces jest prowadzony na wielką skalę i do tego widoczny poprzez media. Dlatego tak kłuje to po oczach co bardziej myślących. Niemniej zasady są te same odkąd wymyślono pieniądz.
Jak już kiedyś pisałem - władza zawsze przewali obywatela na kasie. Nie ma raczej sposobu, żeby wyeliminować proces psucia pieniądza. Można jednak dość skutecznie chronić się przed jego konsekwencjami.
Soja
Wszystko ok, tylko mylisz pieniądz z walutą.
darjus
Jak nie masz bladego pojęcia o 500 świadczy podany przez Ciebie "prosty przykład: 500 i rekordowe zakupy starych zachodnich samochodów. Pieniądz trafia do Niemiec i okolic. Podobnie telewizory, iPhony itp. Tylko część pieniędzy zostanie u nas."
W realu to wygląda tak:
1. kupiłem z mojego 500=3000 ponad 10-letni samochód klasy średniej/wyższej ( ma wszystkie znane wtedy systemy wspomagania jazdy i prawie wszystkie komfortu) balcha podwójny ocynk częściowo tworzywo,
2. samochód był kupiony za grosze w D z uszkodzonym silnikiem,
3.w PL naprawa silnika gaz foteliki dla dzieci przegląd i niezbędne naprawy ( przy okazji już blacharz i lakiernik) itd., za kwoty wielokrotnie wyższe niż koszt zakupu w D.
Nie pisz o czym nie masz bladego pojęcia.
Dzieci od lat chodzą do elitarnych szkół i przedszkola. Już planujemy zakup ziemi i budowę domu.
Nie masz bladego pojęcia na co rodziny przeznaczaja pieniądze z 500 .
Nie masz bladego pojęcia.
kselu1
@buffett
ja w roku może 200złotymi 10 razy obrócę, to po co 500 ?
nie wiem czy Ty poważnie... żarcie dla psa kupuje za 400 zł miesięcznie, jak jest mniej lub więcej to jakiś smakołyk dorzucę i kurierowi daje 2 banknoty, co miesiąc. jakiś byle pokój po 100-200 zł doba powiedzmy długi weekend i tysiąc na sam pokoik. pomijam że mamy na forum wrogów kart kredytowych i rachunków bankowych oraz inwigilacji - płacimy gotówką, kupujesz rower, deska/narty, ciuchy, opony do auta, pralka lodówka itp
handel autami, jakiś drobny handel ogólnie, każdy gotówka, brat raz kupował sprzęt za kilkadziesiąt raz za kilkaset tys zł, handlarze tylko gotówka.
kilka drinków w zwykłym klubie to jest 100-200 zł (powiedzmy ze zamawiasz kolejkę dla znajomych)
pamiętam gdy w 95 była dewaluacja (8 lat miałem), czasami jak mi się zachce loda lub batonik to kurna oczy przecieram, 4krotnosc tego co wtedy, pamięć mam bardzo dobra i z matmy jeździłem na olimpiady...
ten banknot jest prawie tak potrzebny jak 1,2,5 gr niepotrzebne... przez to stoimy w sklepie w kolejce i nikt nie ma wydać...
jedyny minus to ze właśnie czasami nie maja wydać ze 100 czy 200, ale to już często wina sklepów/barów bo właściciele prowadza politykę otwierania sklepu z minimalna ilością kasy (wchodzisz o 6 po jakieś pierdoły, dajesz 20 lub 50 i już słyszysz ze nie ma wydać, "wasz problem nie mój, za parę metrów mam następny")
kazde zakupy w markecie 200 minimum, 300 z reguły. opisywałem moje spostrzezenia, nie posiadam 200 krugerrandów, ani 20 mieszkan na wynajem, takie sa dzis ceny i zapotrzebowanie na ten banknot i 500+ nie było konieczne (owszem spowoduje wzrost cenw przyszlosci), 21 lat inflacji
w UK mamy 50gbp który istnieje ale prawie nie jest używany, u nas początkowo tez tak będzie
narazie i tak ma służyć jako rezerwy i rozliczenia miedzy bankami, ale ja już bym chciał bo kasy w bankach nie trzymam (tyle ile mogę sobie pozwolić stracić + drobne na zakupy online)
Programista
Czytałem Kyosakiego wieki temu i moim skromnym zdaniem jego wiedzę, którą niewątpliwie posiada, można traktować jak sernik: można zjeść całe ciasto z zakalcowatym spodem ale można również wyjeść same rodzynki i poskubać nieco lukru z wierzchu. Jednym słowem, co zresztą trafnie zauważa Trader21, co sprawdzi się w ekonomii w USA to już niekoniecznie w Polsce, czyli postkolonialnym kraju na dorobku.
Polecam programy (audycje), niestety angielskojęzyczne z udziałem Kyosakiego i specjalistów od inwestowania. Ci ostatni są nawet bardziej warci uwagi niż sam Kyosaki, który notabene jakiś czas temu zbankrutował (może musiał zbankrutować - gwoli ścisłości).
Arcadio
"Jeśli ktoś chce uzdrowić polską gospodarkę to poza zaprzestaniem spłaty długów musi wyjść z UE. Przywrócić granice, cła itp. Słowem musi mieć narzędzie do rzeczywistego opodatkowania obcego kapitału, obcych fabryk. Takie opodatkowanie siłą rzeczy wymusi wzrost rodzimej (tańszej) produkcji i zatrzyma odpływ pieniędzy.
Tego PiS jednak nie zrobi."
Nie musi wychodzić z UE i PIS dokładnie to robi. Czym jest opodatkowanie banków i marketów, jeśli nie nałożeniem podatków na zagraniczne zyski, które do tej pory bezkarnie drenowały Polskę ?
A to,że zrobili to tylko w stosunku do banków i marketów, a nie np. w stosunku do zachodnich fabryk to akurat dobrze. Banki i markety to zwykłe pijawki, wysysające kapitał z kraju. Fabryki przynajmniej przywożą technologię i często produkują na export, korzystając z taniej siły roboczej, ale przynajmniej dając zatrudnienie.
"Tłum go poprze"
Nie sądzę, żeby ludzie poparli PIS w następnych wyborach. Nie dopuszczą do tego niemiecko-żydowskie media. Już teraz każda decyzja rządu dająca coś Polakom jest codziennie krytykowana w każdym mainstreamowym medium, używając pokrętnej, pseudoekonomicznej logiki. Lemingi wyzywają rodziny wielodzietne od patologii i deklarują chęć głosowania na każdą partię, która zlikwiduje ten program. Przez 8 lat im nie przeszkadzało, że ukradziono pieniądze z FRD, z OFE, podniesiono VAT, zamrożono progi PIT a deficyt i dług publiczny i tak ciągle rósł, pomimo braku programów socjalnych. Taki syndrom sztokholmski.
27 lat niszczenia polskich mózgów dało zajebisty skutek. Rodziny z dziećmi stały się mniejszością we własnym kraju w stosunku do singli, małżeństw bezdzietnych czy związków partnerskich w każdej konfiguracji. Doszliśmy do sytuacji, kiedy w pełni demokratycznie 2 wilki i 1 owca głosują co zjeść dziś na obiad.
buffett
nie stwierdziłem, że nie robie w markecie zakupów za 200 zł. baa, nawet czasem kupuje za 600 !
ale praktycznie nigdy, nie mam w portfelu 200 zł. zazwyczaj albo płacę kartą ( czego unikam bo nie lubie jak mnie inwigilują ) albo płacę 6x100. ten banknot 200 zł jest bezużyteczny i mało popularny. dlatego twierdzę, że 500 zł to absurd albo przygotowanie do czegoś lepszego, innego. ciekawe co powiesz, jak zaraz się pojawi 1000 zł banknot...
buffett
ale czymże jest opodatkowanie marketu i banku ? niczym ! płacisz ty !
już markety za batona 1,39 zrobiły 1,49 itp itp tak na setkach produktów. baa, wychodzą lepiej, jak przed podatkiem, a Ty tego nie czujesz po kieszeni. to samo banki.
zejdz na ziemie, jak mąka podrożeje, to piekarz sobie poradzi, ty zapłacisz wiecej za chleb
buffett
skoro 200 zł jest tak mało popularne ( mało go, niewygodny, nie wiem ) to po co 500 ?
eastpl
"Ci, którzy potrafią panować nad tym procesem, alokują siłę nabywczą (oczywiście ze szkodą dla posiadających pieniądz) w gospodarkę lub projekcję siły, albo i w jedno i w drugie, czym zwiększają swoje szanse na poszerzanie obszaru (realnego a nie umownego, jak w przypadku waluty) powodzenia w przyszłości. "
A na naszym podwórku decydenci alokują w ścieżki rowerowe, aquaparki, stadiony, rewitalizację, nowe gmachy sądów, prokuratur..itd.
Czyli inwestujemy w skansen, żeby sobie mogli koledzy z zachodu przyjechać odpocząć.
Poza infrastrukturą (drogi ekspresowe, lotniska, od niedawna drogi żelazne, oraz energetyka) to nie mamy się czym chwalić.
Czyli wniosek nasuwa się sam: mamy władzę, która źle alokuje zagrabioną siłę nabywczą lub alokuje dobrze, tylko nie w naszym interesie. Wtedy należałoby zapytać w czyim?
Arcadio
Przepraszam ale powtarzasz narrację z TVN i GW. To dlaczego te banki i markety tak płaczą z powodu nałożenia tych podatków ?
A może idąc Twoim tropem zlikwidować te podatki oraz CIT. Wtedy wszystko potanieje ?
A skoro wychodzą lepiej niż przed podatkiem, jak twierdzisz, to może nałóżmy im ze 20% domiaru. Będą wychodzić jeszcze lepiej.
Na razie fakty są takie, że po wprowadzeniu podatku bankowego zysk netto banków spadł, pomimo zwiększenia sumy aktywów ( dane w NBP).
Pewnie część kosztów banki przeniosły na klientów, ale to już ich sprawa jak dają się golić i nie umieją porównać ofert.
Ja korzystam z wielu produktów bankowych i za nic nie płacę więcej.
mdmnowy
a gdzie zostały wyprodukowane foteliki dla dzieci? A czy mechanik, blacharz i lakiernik wystawili ci fakturę? A gdzie wyprodukowana została farba i części zamienne do Twojego samochodu? I oni, gdzie wydali swoje - Twoje pieniądze, w Lidlu?
buffett
dokładnie tak jest, zachód dostał pstryczka w nos i zaczyna nie mieć nad nami kontroli, powoli zaczyna się im to nie podobać i zaczynają się komisje weneckie, rezolucje itp
mamy już ustawę 1066 - mamy legalnie obce państwa na naszym terytorium
wystarczy marna prowokacja wide Majdan i mamy Majdan II
w imie demokracji, jak w Libii, Iraku, Syrii czy Egipcie
Arcadio
proszę o zaprzestanie rozdawnictwa, obniżenie podatków, zlikwidowanie CIT i PIT
ładnie się rozdaje nie swoje
all
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/knf-ustanowila-zarzadce-komisarycznego-w-skok-profit/st332v
kolejny skok do piachu
a tu fundusz papierów dłużnych zamrożony
http://businessinsider.com.pl/finanse/inwestowanie/copernicus-dluznych-papierow-korporacyjnych-przedluzenie-likwidacji/g1tm98l
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-14 14:11
IR
A kto ma wygrać następne wybory?
Nie to, żebym był za albo przeciw, ale wskaż mi kogokolwiek poza rządzącymi, kto byłby zorganizowany i zdyscyplinowany...
janwar
Posluchaj tego ,a horyzont Ci sie rozjasni.
https://www.youtube.com/watch?v=wZTpn62AM6k
Rowniez innych wykladow Brauna oraz Jablonowskiego Aleksandra
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-14 14:25
buffett
wystarczy prowokacja i już będzie pretekst przed całą europą i światem ogłosić, że w polsce taki zły system i dyktatura się robiła i trzeba im pomóc jak libii, syrii czy irakowi
janwar
Wiec pytanie: czy AMerkel umie grac, czy tez chce byc ograna. A cierpi caly narod
Arcadio
Jak to kto ? Koalicja oderwanych od koryta, przepraszam demokratyczna - PO,N,SLD,PSL.
Jak się chce rządzić to trzeba mieć media. Ludzie czerpią wiedzę o rządzących wyłącznie z mediów. Zresztą najczęściej sami jej nie szukają, bo deklarują niechęć do polityki w ogóle. Za to ona im lezie w oczy wszędzie TVN, Polsat, GW, RP, Polityka, Newsweek, Onet, WP, O2. Trzeba to przestać oglądać, czytać, klikać. Jak im spadnie oglądalność, czytelnictwo czy klikalność to sami sobie stąd pójdą, bo stracą wpływy reklamodawców, ale póki co ich zatrute ziarno pada w Polsce na podatną glebę.
Reset
WLASNIE NADESZLO:
http://www.pb.pl/4630010,30142,pe-przyjal-rezolucje-o-sytuacji-w-polsce
PO KTOREJS Z TAKICH REZOLUCJI PRAWOWITY RZAD POLSKI ZOSTANIE OBALONY I WLADZE PRZEJMIE KOD I PETRU
Jeśli na fasadzie UE nadal będą żydokomuniści wypromowani w 1968 typu Juncker, Barroso, Schultz, (jeden z nich jest jawnym pedofilem, drugi alkoholikiem) i ten minister z Luxemburga Asselborn który chce wyrzucić Węgry z UE i na Polskę nakładać sankcje, i o którym rząd Węgier mówi otwarcie, że "nie traktujemy go jako osoby poważnej" i jeśli w Calais nadal będą atakowane ciężarówki i jeśli w Austrii wygra Hofer - to prawdopodobieństwo tego jest znikome.
Pamiętajmy że PIS jest chwilowo pod parasolem syjonistów, dla których ważniejsza jest w tej chwili gra o hegemonię niż wspieranie lewactwa w Europie.
"FT": "Chińsko-rosyjskie stosunki stały się bliższe, a doszło do tego szybciej niż przewidywano". Sojusz opiera sie na wrogości wobec USA
http://wpolityce.pl/swiat/308277-ft-chinsko-rosyjskie-stosunki-staly-sie-blizsze-a-doszlo-do-tego-szybciej-niz-przewidywano-sojusz-opiera-sie-na-wrogosci-wobec-usa?strona=2
janwar
FT": "Chińsko-rosyjskie stosunki stały się bliższe, a doszło do tego szybciej niż przewidywano". Sojusz opiera sie na wrogości wobec USA
http://wpolityce.pl/swiat/308277-ft-chinsko-rosyjskie-stosunki-staly-sie-blizsze-a-doszlo-do-tego-szybciej-niz-przewidywano-sojusz-opiera-sie-na-wrogosci-wobec-usa?strona=2
No wlasnie
Wczoraj - tylko w RT- widzialem wspolne manewry floty rosyjskiej i chinskiej na morzu poludniowochinskim.
Sprawy przybieraja na szybkosci i usa musi gdzies wojne wywolac
buffett
musi, bo inaczej straci status hegemona, a tym jest dolar. takie sojusze rozwalą dolara w pył, tym samym usa stanie się prowincją na oceanie spokojnym
darjus
Dla mnie wrecz przeciwnie - nareszcie nie płacę żadnych podatków i niepracująca zawodowo żona dodatkowo dostaje od Narodu fajną pensję za urodzenie i wysiłek wychowania gromadki nowych obywateli.
Wszystkim Polakom w Polsce to opłaca się: rodziny wielodzietne i 500plus (przeglądarka nie wstawia mi symbolu).
smieciu
No więc pytanie brzmi czy coś takiego robi?
Według mnie: nie. Jest trochę szumu o hipermarketach czy bankach ale czy naprawdę PiS podważył jakoś ich pozycję? Weźmy np. sprawę frankowiczów. Przecież to taka typowa świeczka dla tłumu a ogarek dla banków. Więcej szumu niż istotnych działań.
Co do nacisków UE i innych takich to uważam to raczej za kreację wizerunku tej partii. Jako niby walczącej zgodnie niepodległościowymi ideami. Partii walczącej z UE/Niemcami itp.
Tak ludzie to odbierają ale czy tak jest faktycznie? Np. sprawa UE. Czy PiS robi cokolwiek sugerującego że zamierza z Unii wyjść? A przecież jeśli z niej nie wyjdzie nie przeskoczymy dominującej roli zagranicznych korporacji, gdyż zgodnie z zasadą "wolnego unijnego rynku" nie można będzie tworzyć prawa, które ograniczy ich pozycję. Czy przykładowo można w Polsce stworzyć prawo że w przypadku przetargu i niedużych różnic w cenie (np. 5%) wygrywa firma polska? Czy można uniknąć fajnych karuzeli VAT dzięki, którym zagraniczne firmy matki generują koszty polskim firmom córkom?
Wydaje mi się że PiS nie jest w stanie ograniczyć odpływu kapitału. Co jest kluczowe w naszej sytuacji. Nie jest w stanie zrobić tego w ramach UE. Której prawo jest zresztą wciąż nadrzędne wobec polskiego. Czy PiS zamierza zrobić coś z tą zasadą, która jawnie stawia Polskę w roli kolonii?
Takich pytań jest więcej. A diabeł tkwi w szczegółach. 500+ jest fajne ale jeśli ludzie wydadzą je w Biedronkach to kasa odpłynie. Jeśli leki dla ludzi starszych będą kupione Bayerze to zasponsorujemy niemiecki koncern. Będziemy robić to co robi Japonia, która inwestuje swoje zyski w papierki wypuszczane przez urząd skarbu USA. Zamiast faktycznie rzucić ludziom pieniądze będziemy jedynie udawać że to robimy bo dług będzie rósł podobnie jak nieuniknione fiskalne obciążenie społeczeństwa prowadzące do gospodarczej stagnacji.
Ale z drugiej strony taki rząd będzie mieć poparcie bankowo-korporacyjnej elity. Elita ta będzie dbać o to by procent na jaki pożyczasz kasę był niski. By w ogóle była kasa na twoje państwowe obligacje i miejsce w Systemie.
Dobra. Pytanie jest proste. Czy PiS jest partią niepodległosciową czy tylko na taką kreowaną?
Jak było w 1989r? Wielu uwierzyło w zmiany. Solidarność. A dzisiaj wiemy że Bolek od początku był agentem. Że lata 80-te o uzgadnianie szczegółów z Sorosem czy Sachsem. Że to wszystko zostało zaplanowane i do dzisiaj jest kontrolowane.
Ostatnio wpadła mi np. w ręce książka Sumlińskiego pod tytułem "Czego nie powie Masa o polskiej mafii". Otworzyłem na chybił trafił i przeczytałem z 5 stron. Tyle raptem wystarczyło by jak zwykle przypomnieć sobie podstawową sprawę: Każdy biznes, który przynosił większe zyski był pod kontrolą. Oczywiście nie pod kontrolą Pruszkowa, którym po prostu pozwalano na ich drobne biznesy. Ale nie pozwalano na nic większego.
Bo istnieje prawdziwa mafia. Prawdziwy Układ i prawdziwa kontrola. Której skala może być dla zwykłego człowieka po prostu nie do przyswojenia.
Jak mamy wierzyć że PiS przeskoczy tak potężny Układ, tworzony znowu w kolejnym układzie z jeszcze potężniejszymi służbami. Które co ciekawe były jednym z fundamentów zwycięstwa Dudy i PiSu. Afera taśmowa. PO skompromitowane. Media chwilowo mniej wyszczekane. Tak to pamiętam. Kukiz na spółkę z Wojewódzkim wyautowują Bula, którego kompromitujące idiotyzmy jakoś łatwo przedostawały się wtedy do mediów.
I co ciekawe nie musi to znaczyć że Kukiz jest agentem - bo prostu korzysta z okazji. Tak samo jak nie znaczy to że cały PiS jest agenturą. Dzisiaj robi się to subtelniej a pieniądze są często anonimowe i każdy chętnie je przygarnia.
Więc może po prostu PiS jest taką subtelną kreacją? Nową Solidarnością? Nową nadzieją na zmiany? Na Dobrą Zmianę? Którą będą nadzorować ci sami ludzie. Ludzie ze służb, co do których nagle PiS przestał mieć zastrzeżenia. A nawet dał im nowe uprawnienia w ustawie antyterrorystycznej. Już zapomniano jak Macierewicz walczył z WSI. Już nie ważne że ci wszyscy ludzie za PO spowrotem mogli działać po staremu. Już nie ważne że tak naprawdę od II WŚ nie było w Polsce rządu, który miał okazję na weryfikację tych służb.
Co więcej ta przyjaźń jest obustronna. PiS dostaje coraz to nowe materiały. Może sobie rozgrzebać Amber Gold i dobrać się do skóry Tuskowej familii. Może dobierać się do HGW itd.
A przecież to było te 10lat temu kiedy służby załatwiły Leppera. Załatwiły ówczesny PiSowski rząd oraz nie pozwalały działać Macierowiczowi. Nie mówiąc o ich roli w sprawie Smoleńska.
Rzeczywistość jest taka że ludzie potrzebują zmian. Potrzebowali jarocińskiego rocka w latach 80-tych. Dzisiaj po prostu potrzebują normalności. PiS daje tą iluzję. Ludzie są tak stęsknieni że nie zadają podstawowych pytań. Wystarczy im wiedzieć że PiS ciągle jest pod obstrzałem. Że media wciąż nań plują. I że PiS daje 500+ leki i mieszkania.
I dlatego nie ma powodu do zmian. PiS wciąż zadłuża Polskę. Jest ok że PiS woli ludziom dawać pieniądze zamiast pozwolić im zarobić. Czyż to nie ciekawe? Przecież skoro te pieniądze są to czemu po prostu nie rozwiązać tego systemowo? Np. obniżyć ZUS i podnieść minimalną pensję? Polacy zarobią więcej a budżet przecież nie straci skoro stać go na wydawanie mld na 500+? To banalne a przecież możnaby znaleść setki innych sposóbów. Które zmniejszą biurokrację oraz rozwarstwienie społeczene.
Ale wygląda na to że nie o to chodzi. Ale o coś w czym PiS świetnie może się sprawdzić.
Sorki za długi post.
janwar
WYJALES MI TO Z UST
Dlatego Grzegorz Braun z pewna podejrzliwoscia podchodzi do dzialan obecnego rzadu.
Posluchajcie na youtube kilku jego wykladow. Swietna znajomosc historii i bardzo logiczne -analityczne podejscie do zachodzacych wydarzen w Polsce i na swiecie. Polecam
3r3
"Mam nawet teleskop i gdy tak patrze w te odległe galaktyki, mażę o podróżach międzygwiezdnych, o tym, że chcę być piękny i młody, chcę również pojawiać się i znikać,"
I o słowniku marzysz. Ale hajs poszedł na teleskop.
"Kiedy oderwę oko od okularu, schodzę na ziemię, widzę pełną miskę i brak podaży promów międzygwiezdnych.
Liczy się tu i teraz. Wiadomo, że jak każda bańka, ta obecna również kiedyś pęknie."
Ty się patrz w teleskop a ja przypilnuję żeby chłodzenie dyszy znosiło zadane temperatury.
Tak sobie uknuliśmy w pracy, że to spisek jest z tą podażą waluty dla korpo za obligi. To po to żeby korpo miało co nam w miskę sypać żeby specjaliści od rakiet nie poszli znowu do banków inwestycyjnych zaprojektować powtórki z 2007.
@TBTFail
"Bardzo to wszystko mądre co tu piszą o bankach. A ja ostanie swoje oszczędności wycofałem z banku, którego szef polskiego oddziału zarabia ponad 13 milionów złotych rocznie. I ciągle mam mniej. Po co jeszcze komu potrzebne są banki?"
Prezesom banków są potrzebne aby zarabiać 13 baniek rocznie.
@Arcadio
"Poza tym programy typu "helicopter money" są tworzone dla bogatych krajów i społeczeństw, aby im pomóc. USD, EUR czy Jen jakoś nie tracą na wartości z ich powodu."
Wejdź do saloonu, rzuć dolara na blat i postaw wszystkim kolejkę.
A 1880 roku dało się. Zresztą jak rzucisz ówczesnego gold liberty head dziś w pubie to na wiele kolejek wystarczy.
Coś jednak strata na wartości 1USD jest?
@smieciu
"Jeśli ktoś chce uzdrowić polską gospodarkę to poza zaprzestaniem spłaty długów musi wyjść z UE. Przywrócić granice, cła itp."
Prawo składu.
Cła da się obejść, trzeba przymusić do sprzedaży, nie może być sytuacji w której granice Polski opuszcza towar sprzedawany przez obcych tranzytem. To jest państwo czy gościniec?
"Słowem musi mieć narzędzie do rzeczywistego opodatkowania obcego kapitału, obcych fabryk. Takie opodatkowanie siłą rzeczy wymusi wzrost rodzimej (tańszej) produkcji i zatrzyma odpływ pieniędzy.
Tego PiS jednak nie zrobi. Są po prostu za ciency. Nie mogą, nie mają możliwości wyjścia z tej maszyny."
A po co te obce fabryki?
Wystarczy zakazać importu i od razu się okaże że wszystko umiemy wyprodukować sami. Tak samo jak było przy braku "dewiz".
"W istocie taki J. Kaczyński może nawet nie wiedzieć że taki jest plan."
To endodynamik, on gromadzi władzę a nie bawi się w wymienione emocje.
To nie endostatyk pokroju Tuska który poleci na stanowiska i garniaki.
A to że wybrał przestarzałe narzędzia, chybioną teorię prawa i wybili mu politbiuro razem z bratem no to zdobywał władzę nieco dłużej.
@Arcadio
"27 lat niszczenia polskich mózgów dało zajebisty skutek. Rodziny z dziećmi stały się mniejszością we własnym kraju w stosunku do singli, małżeństw bezdzietnych czy związków partnerskich w każdej konfiguracji. Doszliśmy do sytuacji, kiedy w pełni demokratycznie 2 wilki i 1 owca głosują co zjeść dziś na obiad."
I fajnie będzie, znowu sparaliżują działanie sądów, prokurator i urzędów bo będą musieli odkraść swoje za to co im Kaczka pozabierał.
I będzie zabawa, będzie się działo, znowu się będzie Polskę najeżdżało i drenowało.
Tak mi dobrze - tak mi róbcie.
Zanim się połapią ilu się do systemu rurek znowu na gapę podłączy to się swój postaw sukna na wasną stertę zagrabi.
Zjemi wilki, zagryziemy owieczkami.
@helvetia
"Skoro poszedles do bankomatu po 600 PLN bo nie lubisz byc inwigilowany to twoje slowa to bankomat dal Ci 6100, mogl ci dac 3200 ale nie dal."
Jak wypłacasz dychę czy dwie to daje po 200.
@eastpl
"Poza infrastrukturą (drogi ekspresowe, lotniska, od niedawna drogi żelazne, oraz energetyka) to nie mamy się czym chwalić."
Panie tanie, słupy tanie. Bieda ma swoje zalety.
"Czyli wniosek nasuwa się sam: mamy władzę, która źle alokuje zagrabioną siłę nabywczą lub alokuje dobrze, tylko nie w naszym interesie. Wtedy należałoby zapytać w czyim?"
A po co się pytać? Należy przymusić aby alokowała w Twoim interesie, a nie interesować się ich wykrętami. Oni są od służenia.
@janwar
Grzegorz Braun jest na tyle niespostrzegawczy że przeoczył kiedy scentralizowano obrót informacją w Pobudce. Wedle najlepszego sowieckiego wzorca kontroli organizacji.
//======================
Indie nie są państwem, są cywilizacją sakralną. Traktowanie ich jako państwa i porównywanie z USA czy Zimbabwe to nieporozumienie skali.
jacek.s
" scentralizowano obrót informacją w Pobudce. Wedle najlepszego sowieckiego wzorca kontroli organizacji." Napiszesz coś więcej albo jakiś odnośnik. Ciekaw żem.
Ojerry
jacek.s
Czuję metacybernetykę ;)
Odnośnie tematu, znalazłem ostatnio ciekawy wpis o banku rozrachunków międzynarodowych: http://akademiacontramatrix.org/2015/06/bank-rozrachunkow-miedzynarodowych-serce-wladzy/#more-789
janwar
" scentralizowano obrót informacją w Pobudce. Wedle najlepszego sowieckiego wzorca kontroli organizacji."
Czyli co, lepiej nic nie robic , a tylko chodzic co 4 lata na glosowanie , albo nie.
Kazdy kto chce , moze sobie kupic bron- i to nie tylko czarnoprochowa. Fakt, ze to nielegalne, ale lepsze niz nic.
No chyba , ze wychodzimy z zalozenia ze wszystko mamy w 4ch literach
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-14 19:27
Barellini
lenon
"I o słowniku marzysz. Ale hajs poszedł na teleskop."
Co ma piernik do wiatraka?
"Ty się patrz w teleskop a ja przypilnuję żeby chłodzenie dyszy znosiło zadane temperatury."
Żeby dostać się do sąsiedniego układu słonecznego, musisz się najpierw zdigitalizować, a potem wysłać się tam w postaci binarnej. Żadne dysze nie będą Ci do tego potrzebne.
3r3
Najpierw zbudować siłę - kupić broń na tę Strzelnicę.
I jak jest taka opcja to się ją rozważa, a nie Obieżyświat samojeden decyduje sobie o spuszczeniu sprawy po brzytwie.
I jak chłopaki z Pobudki poziomo między kluczami rozkręcają produkcję broni to też nie spuszcza się wszystkiego po brzytwie i nie dezorganizuje, a adminem jest tam Obieżyświat.
Chyba że ma się inne zamiary niż oficjalnie komunikowane - czyli zebrać niezadowolonych i zneutralizować wyznaczając im błotko do kąpieli we własnym sosie, dla jednych Jarocin był, dla innych Pobudka jest, dla każdego właściwa mapeciarnia spalająca chęci egzodynamików na słomiane projekty "módlmy się".
Grzegorz Braun sobie pogada, a w Pobudce wytworzyła się centrala i sobie robi co oni uważają, a czyi są oni to po owocach ich można poznać.
Rzuć okiem na wykłady Towarzysza Koseckiego, tam jest wyjaśnione jak się centralizuje organizację oddolną i spala moc swobodną takiej organizacji. Jest to wykład w kontekście różnic między mafią a konspiracją - chociaż pamięć może mnie mylić. Tam jest wzór rozkładu Pobudki do jakiego doszło.
@lenon
Ty się nie martw lotem na Alfę, teleskop skieruj bliżej, w okolicy lata dużo gruzu, a my jesteśmy w epoce łupania kamieni - coś tam sobie z tego zbudujemy.
Na razie to mamy plany wydobycia z tego latającego gruzu.
W Liechtensteinie już majstrują jakby tu prawo pod to napisać co je czyje i komu się należy z tego gruzu.
Nie chodzi o to żeby jechać do Chin tylko o to żeby z Chin mieć towary.
Tak samo jest z przestrzenią kosmiczną - potrzebujemy surowców którymi nam nie obrodziło.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-14 20:10
Bodek
Czy to prawda, że wybory prezydenckie w Austrii nie zostaną powtórzone w przewidzianym terminie 2 października 2016 roku bo ......... zabrakło kleju biurowego? I, że nie wiadomo kiedy ten klej zostanie wyprodukowany, więc nie da się podac nowej przybliżonej daty tych wyborów.
To oni tam w tej EU zajęli się dziś kornikiem drukarzem a nie mieli czasu zająć się sprawą kleju biurowego w Austrii. Może by tak zrobic akcje i każdy wysłał by tubkę kleju Pocztą Polskę do Sądu Najwyższego w Austrii? Uratujmy demokrację!!!???
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-14 21:13
Sol
"Jeśli jest się ekonomiczną wyspą można sobie pozwolić na izolacjonizm ale jak wiemy izolacjonizm nie jest zbyt rozwojowy"
Chyba miałeś na myśli protekcjonizm. Izolacjonizm to bardziej geopolityka/wojsko. Poza tym argumentacja na zasadzie "jak wiemy" jest słaba. W rzeczywistości Cały XIX wiek to był protekcjonizm w USA - dzięki niemu amerykański przemysł mógł okrzepnąć i stanąć do konkurencji światowej. Otwieranie własnego rynku dla samego otwierania jest drogą donikąd. Porównaj ścieżki Rosji i Chin. Chiny są odgrodzone od świata potężnym murem i nie pozwalają by ktoś im mieszał w garnkach. Skutkiem tego to Chiny stały się mega eksporterem, a Rosja jakoś nie. Rosja przypomina trochę Polskę czyli ogólnie rzecz biorąc nędza i praca u zachodnich inwestorów.
Teraz zobacz jak wygląda tzw. wolny handel. Rosja od niedawna produkuje dobre samoloty pasażerskie (oddolna inicjatywa Suchoja a nie rządu), ale na ogromnym obszarze świata te samoloty są uwalone z powodów politycznych. Nawet Iran nie kupi, bo on kupuje za pieniądze, które łaskawie mu odblokowali Amerykanie (warunek odblokowania jest jasny). Nie ma więc najmniejszego sensu by własny rynek Rosja otwierała na konkurencje zachodnich producentów samolotów. Czy otwiera czy nie otwiera, tego nie sprawdzałem. W każdym razie nie ma sensu, bo to gra do jednej bramki.
@Reset
"FT": "Chińsko-rosyjskie stosunki stały się bliższe, a doszło do tego szybciej niż przewidywano". Sojusz opiera sie na wrogości wobec USA"
http://wpolityce.pl/swiat/308277-ft-chinsko-rosyjskie-stosunki-staly-sie-blizsze-a-doszlo-do-tego-szybciej-niz-przewidywano-sojusz-opiera-sie-na-wrogosci-wobec-usa?strona=2
To nie Rosja z Chinami są wrogie wobec USA, ale USA są wrogie wobec Rosji i Chin. Portal wPolityce to pisowski rynsztok,więc siłą rzeczy musi określać świat przez pryzmat Waszyngtonu na zasadzie: złamałem sobie palec waląc cię po głowie - twoja głowa jest agresywna.
@ janwar
"Dlatego Grzegorz Braun z pewna podejrzliwoscia podchodzi do dzialan obecnego rzadu."
I dlatego magdalenkowcy wynajeli Mariana Kowalskiego, jako propisowskie skrzydło prostaczków z siłowni pozujących na narodowców. W dodatku lansujące USraelickie brednie typowe dla sekt protestanckich typu "christians united for israel". Wojna informacyjna trwa, a całe pole jest dosłownie zasłane "bolkami" czekającymi na swój czas. Kiedyś za takiego Bolka miałem Brauna, ale on prawdopodobnie faktycznie jest typem poszukiwacza. tzn. żadnej prawdy nie boi się, najwyżej może się mylić (ale raczej nei celowo ściemniać). Tylko patrzeć jak Kowalski obrzuci Brauna jakimiś nieczystościami. W końcu Braun to katolik, a Kowalski coraz bardziej nienawidzi katolików.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-14 22:47
bbq
"Rosja od niedawna produkuje dobre samoloty pasażerskie (oddolna inicjatywa Suchoja a nie rządu), ale na ogromnym obszarze świata te samoloty są uwalone z powodów politycznych. Nawet Iran nie kupi"
A czemu Chiny ich nie kupia skoro sa takie dobre i od sojusznika? http://money.cnn.com/2016/09/13/news/boeing-china-aircraft-forecast/
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-14 22:45
Sol
1. Chiny mogą być sojusznikiem Rosji, ale nie wasalem. Nie kupią samolotów jedynie w imię "wspierania". Takie naiwne podejście do sojuszy panuje nad Wisłą.
2. samolot może być dobry, ale światowa sieć serwisów niekoniecznie.
3. Jak już napisałem Superjet jest ODDOLNĄ inicjatywą Suchoja, a więc prawdopodobnie nie jest wspierany nawet przez rosyjski rząd (raczej z rozpędu bo wypada niż efektu planowania), więc tym bardziej chiński rząd nie musi go wspierać.
4. Chiny (tak jak Rosja) mają swoje własne układziki z Zachodem i takie decyzje jak zakupy samolotów paszęrskich zwykle zapadają jako coś za coś. Chińczycy mają za duży eksport na Zachód by pozwolić sobie na mocny afront.
Tak czy siak nie chodziło mi o zachwalanie samego samolotu, ale pokazanie bezsnensu ideologii globalnego wolnego rynku w sytuacji gdy ten rynek jest upolityczniony a całe branże poddane dumpingowi, zarówno bezpośredniemu jak np. rolnictwo na Zachodzie albo pośredniemu (i tu cała polityka banków centralnych i inne takie ruchy nie wprost). Masz całą tablicę mandelejewa, setki milionów obywateli - po co masz stawać na głowie by się otwierać.
Dla dolarków? :D
Żeby w amerykańskiej gazecie ekonomicznej jakiś pachołek Rotschilda pochwalił za rzekomy liberalizm?
Dla urojonej efektywności?
Taka efektywność, że gdy globaliści znajdą Twój słaby punkt (np. zależność od importu żwyności) a tym się stawiasz w innej sprawie, to zabiją. M.Albright przyznała, że za pomocą sankcji w latach 90 zamordowała w Iraku pół miliona dzieci.
Ciekawe ilu Hindusów w razie czego wymorduje Monsanto. Hindusi otworzyli się na nie jak głupi.
Słabym punktem Rosji jest to, że te Suchoje są robione na zachodnich maszynach. Nawet rakiety przeciwlotnicze S400 są robione na zachodnich (w tym Japonia) maszynach. Łatwo znaleźć zdjęcia z fabryki i wygooglać nazwę obrabiaki.
Chińskich maszyn i linii technologicznych na najwyższym poziomie jeszcze nie ma.
Natomiast ekipa Jelcyna skutecznie zadbała by niezależność odziedziczona po ZSRR (modulo zaóźnienie + rewelacje A.Suttona) została zaorana w imię głupkowato pojmowanego pseudo-liberlizmu.
Czyli duet Rosja-Chiny NIE JEST gotowy na konfrontację zbrojną i zamknięcie granic.
Dlatego USA tak naciskają, bo mają w ręku wszytskich producentów maszyn produkujących maszyny (Japonia, Skandynawia, Szwajcaria, Niemcy, Tajwan). To ostatecznie decyduje o potędze.
papi123
oglądnąłem; problem jest z tym że IT w swoim wideo mówi o gospodarce a nie o jakości życia. Ja mam proste pytanie ile gospodarstw ma w domu pralkę, tv, lodówkę i komputer? a ile miało 10 lat temu? Ile osób głoduje a ile głodowało 10 lat temu? Co z tego że ceny mieszkań są napompowane? można wynajmować. Ludzie mają obsesje posiadania i również IT koncentruje się na posiadaniu a ja się pytam o jakość życia kowalskiego a nie wielkość posiadanego kapitału. I wbrew pozorom jedno z drugim idzie w parze jak porównujesz się do sąsiada ale nie do ojca czy dziadka. Po prostu to jest inna perspektywa. Co z tego że w 12 wieku król miał miliony jak nie mógł jeść codziennie krewetek bo nie istniał efektywny transport, i umierał na gangrenę bo nie było antybiotyków? Jakość życia kowalskiego jest 100 wyższa od króla w 12 wieku. Od takie przerysowanie by pokazać o co mi chodzi. No i końcowe pytanie co wygenerowało ten rozwój innowacji? Inwestycje a skąd kasa na takie przyspieszenie inwestycji? hmmm z długu? No niemożliwe przecież dług jak gangrena zjada nas; jak bankster pożycza na procent to przy stałej ilości pieniądza będzie posiadał wszystko. Dług jest be ;)
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-14 23:37
Jerry Sparrow
https://poetica.pl/artykuly/czytaj/stany-zjednoczone-europy-analiza-traktatu-lizbonskiego
Natrafiłem na ten tekst przypadkowo i wydał mi się na początku nieco podejrzany. Sprawdziłem jednak i cytaty traktatu lizbońskiego z tego tekstu są prawdziwe. Oryginał jest tutaj:
http://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/?qid=1473587289705&uri=CELEX:C2007/306/01
Na mnie zrobił największe wrażenie fragment o konieczności udostępniania do dyspozycji swoich “zdolności cywilne i wojskowe”. Najwidoczniej nowe polskie ustawy, to tylko pochodna tego traktatu.
papi123
papi123
Specjalnie nie użyłem słowa protekcjonizm bo kojarzy mi się z trade barriers i cłami. W Indiach jest izolacjonizm bo nikt nie kupuje mc donalda nie dlatego że jest zablokowany a dlatego że nikt go nie chce. Oczywiście większy może więcej ale brak innowacji zabija. Chiny mimo swojej kasy i potęgi cały czas są jedynie kopiującym rozwiązania z zachodu. No proszę podaj mi jakiś chiński globalnie uznany wynalazek z ostatnich 10 lat. Przedstaw mi nazwisko chińskie ala Henry Ford. Nie ma? właśnie dlatego że blokują rozwój i wolny handel. Stany za to nie wyrosły na protekcjoniźmie a wolności gospodarczej i rozwoju powojennym gdzie wszyscy inni lizali rany. A jak stały się poteżne to zaczęły się bawić w protekcjonizm.
deltor
SSJ
"To może być również oznaką tego, że państwo jest słabe jak samotny zając w lesie - wyjątkowo smaczny."
"Problem z socjalizmem polega na tym, że ostatecznie kończą ci się cudze pieniądze" - Margaret Thatcher. Póki istnieje możliwość zadłużania i dodruku, to najwidoczniej będą z tego zażarcie korzystać.
@buffet
"kiedyś tu napisałem, że śmierdzi mi wprowadzenie banknotu 500 zł pod przykrywką bla bla bla. ja w roku może 200złotymi 10 razy obrócę, to po co 500 ?
ano wprowadzenie do tego, co było."
Trafna uwaga. Również rzadko obracam banknotami o nominale 200 zł, bo jeśli wypłacam pieniądze z bankomatu, to w większości przypadków wylatują banknoty o nominale 100 zł.
@Arcadio
"Moim zdaniem wprowadzenie banknotu 500 zł nie świadczy jeszcze o hiperinflacji. Najwyższy banknot 200 zł jest w obiegu od przynajmniej kilkunastu lat. Biorąc pod uwagę , że M3 rośnie po 10% rocznie, to i tak późno się decydują. Zresztą skoro najwyższy banknot euro ma 500 E, to chyba 500 zł nie powinno przerażać."
A jak często obracasz banknotami o nominale 200 zł? Nigdzie nie napisałem, że wprowadzenie nominału 500 zł świadczy o hiperinflacji, jak dla mnie to zalążek. M3 nie rośnie tylko w Polsce, a przypominam, że w USA największy nominał to 100 dolarów. W przypadku Wielkiej Brytanii największy nominał to 50 funtów, ale 100 funtów (w Szkocji i Irlandii Północnej).
A przypominam, że agregat pieniężny w Wielkiej Brytanii od 1990 roku wzrósł pięciokrotnie.
"Poza tym programy typu "helicopter money" są tworzone dla bogatych krajów i społeczeństw, aby im pomóc. USD, EUR czy Jen jakoś nie tracą na wartości z ich powodu. Gdyby NBP zaczął drukować to zaczęła by się poważna dewaluacja PLN, a to by zmiotło każdy rząd."
Słowo pomóc powinien Pan wziąć w cudzysłów. W jednym z ostatnich swoich wykładów @Trader21 pokazał jak spada siła nabywcza ludzi w Stanach Zjednoczonych. Nie tracą drastycznie na wartości, gdyż w przeciwieństwie do Polski, takie waluty jak USD, EUR, czy Jen są wielu krajach rezerwami walutowymi, dzięki temu te państwa mogą eksportować swoją inflację. A teraz wyobraź, co by się stało, gdyby wszystkie dolary wróciły do USA :)
"Prędzej przewiduję kontynuację scenariusza obecnego, a więc stosunkowo niska CPI, M3 po 10% rocznie - to wystarczy, żeby zubożyć warstwy pracujące i domagające się 5% podwyżek co roku oraz podwyżki stóp procentowych, aby Ci z Zachodu mogli sobie swoje tanie dolary u nas ulokować i wyciągnąć z procentem -czyli zwykły carry trade"
Stabilne kontrolowanie inflacji jest trudnym mechanizmem w kraju, którego dług będzie rósł z roku na roku. W pewnym momencie kontrola agregatu pieniężnego M3 na poziomie 10% rocznie może wymknąć się spod kontroli.
@papi123
"oglądnąłem; problem jest z tym że IT w swoim wideo mówi o gospodarce a nie o jakości życia. Ja mam proste pytanie ile gospodarstw ma w domu pralkę, tv, lodówkę i komputer? a ile miało 10 lat temu? Ile osób głoduje a ile głodowało 10 lat temu? Co z tego że ceny mieszkań są napompowane? można wynajmować. Ludzie mają obsesje posiadania i również IT koncentruje się na posiadaniu a ja się pytam o jakość życia kowalskiego a nie wielkość posiadanego kapitału. I wbrew pozorom jedno z drugim idzie w parze jak porównujesz się do sąsiada ale nie do ojca czy dziadka. Po prostu to jest inna perspektywa."
A ile osób stać na stworzenie gospodarstwa domowego, przez co rozumiem zakup swoich czterech ścian? W USA regularnie spada odsetek osób, które posiadają nieruchomości. Dotyczy to nie tylko Stanów Zjednoczonych.
Poziom życia zmienia się wraz z rozwojem technologicznym, jest czymś naturalnym. Różnica polega na tym że korzystamy z tych wszystkich dóbr kosztem czegoś. Kiedyś ludzie gdzieś mieszkali, czyli było ich stać na przysłowiowe swoje cztery ściany. Obecnie przeciętnych Kowalskich na to nie stać. Nasz poziom życia zwiększałby się wówczas, gdyby te wszystkie rzeczy, które wymieniłeś były dodatkiem, do takich rzeczy jak np. na mieszkanie, na które coraz więcej osób nie stać. Rosłaby nasza siła nabywcza, gdyby było stać nas na zakup większej ilości rzeczy.
Z definicji http://encyklopedia.pwn.pl/ "jakość życia" - stopień zaspokojenia potrzeb materialnych i niematerialnych — spełniania standardów lub realizacji wartości.
Kiedyś posiadanie mieszkania, czy domu było standardem.
"Co z tego że w 12 wieku król miał miliony jak nie mógł jeść codziennie krewetek bo nie istniał efektywny transport, i umierał na gangrenę bo nie było antybiotyków? Jakość życia kowalskiego jest 100 wyższa od króla w 12 wieku. Od takie przerysowanie by pokazać o co mi chodzi""
O wzroście jakości życia mówimy wówczas, kiedy rośnie stopień zaspokojenia potrzeb materialnych i niematerialnych. Problem polega na tym, że niekoniecznie rośnie siła nabywcza, która pozwala nam na korzystanie z tych potrzeb. Wraz ze wzrostem technologicznym, czy rozwojem wzrosła ilość potrzeb, ale niekoniecznie wzrosła siła nabywcza pieniądza, która pozwoliłaby nam efektywnie korzystać z tych wszystkich rzeczy.
"No i końcowe pytanie co wygenerowało ten rozwój innowacji? Inwestycje a skąd kasa na takie przyspieszenie inwestycji? hmmm z długu? No niemożliwe przecież dług jak gangrena zjada nas; jak bankster pożycza na procent to przy stałej ilości pieniądza będzie posiadał wszystko. Dług jest be ;)
Innowacje i rozwój technologiczny oczywiście wygenerował dług. Przypominam, że pierwsza rewolucja przemysłowa potrzebowała dopływu kapitału, o czym możemy przeczytać w książce "Wojna o Pieniądz": "Rewolucja przemysłowa oznaczała przede wszystkim błyskawiczny rozwój linii kolejowych, górnictwa, przemysłu stoczniowego i mechanicznego, włókiennictwa, przemysłu zbrojeniowego i energetycznego. Te nowo powstałe sektory przemysłowe wymagały dopływu pieniądza, tworząc ogromny popyt, którego nie były w stanie zaspokoić tradycyjne, mało wydajne i mające ograniczoną zdolność kredytową, banki złotników."
To teraz pokażę Ci jak działa dług na przykładzie farmerów, którzy zadłużali się u bankierów i jakie były tego konsekwencje:
"Na początku 1920 roku farmerzy byli niesłychanie zamożni, szybko spłacali raty, zaciągali wielkie pożyczki na zakup nowej ziemi. W drugiej połowie 1920 roku, nagłe obostrzenie polityki kredytowej doprowadziło wielu z nich do bankructwa. Wszystko, co wydarzyło się w 1920 roku, było całkowicie sprzeczne z tym, co powinno mieć miejsce”" - przewodniczący komisji bankowo-walutowej Kongresu, Owen, w 1939 roku podczas przesłuchań dotyczących pozycji srebra powiedział. Również możesz przeczytać to w książce "Wojna o Pieniądz".
Rozwijamy się dzięki długowi, ale ostatecznie ktoś musi zawsze ponieść tego konsekwencje. Obecnie jesteśmy na takim etapie, że osłabia się nasza siła nabywcza.
3r3
"oglądnąłem; problem jest z tym że IT w swoim wideo mówi o gospodarce a nie o jakości życia. Ja mam proste pytanie ile gospodarstw ma w domu pralkę, tv, lodówkę i komputer? a ile miało 10 lat temu? Ile osób głoduje a ile głodowało 10 lat temu?"
W Polsce nie mam tv, komputera, lodówki, mieszkania i tam nie jem.
A 30 lat temu miałem i jadłem. Tak, komputer też miałem - jakie wtedy były takie były.
Czyli moja zamożność i jakość życia w Polsce pogorszyła się drastycznie.
I tym pogorszeniem zostałem wypędzony.
To są realne koszty gry w brakujące krzesło długu - kogoś trzeba wypędzić, ktoś musi zostać bezdomnym, opodatkowanie pracy - w rezultacie brak zajęcia - efekt akcyzowy.
#SSJ napisał:
"Rozwijamy się dzięki długowi, ale ostatecznie ktoś musi zawsze ponieść tego konsekwencje. Obecnie jesteśmy na takim etapie, że osłabia się nasza siła nabywcza."
A jeszcze nie zabijają w katowniach jak w 1946 kiedy trzeba było kilka milionów wykluczyć.
"i oczywiście że rozwarstwienie się pogłębia; ale jakość życia klasy niższej wzrasta albo minimum utrzymuje się na stałym poziomie; rewolucja francuska nauczyła iż nie można zajechać konia. Stąd nikt nie pozwoli sobie na spadek jakości życia; ale i nikt nie pozwoli na awans poprzez akumulację kapitału."
A tu nie tylko o jakość chodzi. Wpływy polityczne też.
//============
Z tymi banknotami po 500PLN to dyskusja na blogu wskazuje na rozwarstwienie społeczne. #Helvetia wskazała na pewien nurtujący nas problem - wypłata niektórych w stówkach to jest ponad 200 banknotów, tego się naprawdę nie da zmieścić w portfelu. To jest centymetr upchanego papieru - nie da się tego złożyć. No owszem - można w kieszeni nosić tygodniówkę na drobne wydatki zamiast tego, ale waluta ma być praktyczna - to narzędzie.
Już i tak część ludzi musi zawijać jedne stówki w drugie żeby to w paczkach było po tysiąc bo inaczej się tego nie da w portfelu liczyć.
A marynarki też mają kieszenie jakie mają i nie urosną.
Później padają pytania przy okazji wyjazdów do Polski - po co do kantoru zabieram paczkę recepturek - "zaraz będziecie ich potrzebować". Jak wycieczka do Zimbabwe.
Arcadio
Miedź jest niestety ciągle w trendzie spadkowym, ale widać już oznaki ubijania dna. Od miesięcy nie chce spaść poniżej 200, ale też nie chce wzrosnąć powyżej 230, co oznaczałoby wybicie w górę i zmianę trendu. KGHM jak wiadomo jest pochodną cen miedzi. Bagno w Sierra Gorda zostało już ujawnione, więc nie powinno mieć negatywnego wpływu na kurs. Moim zdaniem minimum to było te okolice 50 zł w styczniu. Teraz przy podobnej cenie miedzi kurs jest w okolicach 70, to mocno świadczy o spółce - znaczy trupy wypadły z szafy. Break Even Point dla KGHM to okolice 200-210 na miedzi. Jeśli będzie dalej spadać to kurs oczywiście poleci w dół, ale jeśli miedź wybije się ponad 230 to czeka nas ostry wzrost na spółce. Ja tymczasem siedzę na KGHM cały czas, tylko raz na L-kach, raz na S-kach, zależnie od ruchów krótkoterminowych.
uberbot
Brak banknotu 500 PLN, a nawet 1000 lub 2000 (ekwiwalent banknotu 500 euro w tym momencie) to spore utrudnienie. Kiedyś pisałem, że w Irlandii w banku trzeba się wcześniej umówić na podjęcie kwoty w innych nominałach niż 50 euro.... No comments - 5k euro to 50x100 lub 500x10. Zasadnicza różnica... A w Holandii nie akceptują banknotu 500 euro (i nie tylko tam). Jak płaciłem 200 to patrzyli na mnie krzywo...
Rozumiem obawy z gmeraniem przy banknotach, bo sam mam podobne, zwłaszcza jak zaczęli "ulepszać" ostatnio wszystkie PLNy - stare się popsuły? Nie. Wpuszczenie 500/1000 PLN dla mnie ok. Liczy się gdzie, kto i jak będzie wpuszczał w obieg, a nie czy się pojawi. W obiegu międzybankowym istnieje banknot:10k $, 100k $ i 1 mln $ i nikt nie ryczy z tego powodu.
frax
Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych pewnie w tym roku dobije do biliona. Z kolei na stronie ministerstwa finansów ciągle są dane nieaktualizowane (są za I kwartał) http://www.finanse.mf.gov.pl/zadluzenie-sektora-finansow-publicznych.
Freeman
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 11:08
buffett
my nie krytykujemy 500 zł banknotu. wietrzymy przyczynę - skutek
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 11:35
SoLLeo
To że banknot 500 zł jest potrzebny, nie ulega żadnej wątpliwości. Z tym, że on był potrzebny już 20 lat temu i wtedy miał wejść do obiegu, jeszcze przed denominacją, jako 5 000 000 zł (czyli obecnie byłoby to właśnie 500 zł). W 1994 roku był już przygotowany projekt, a wprowadzenie do obiegu miało nastąpić w 1995 lub 1996 roku.
Do obiegu ten banknot jednak nie wszedł, bo jak wiadomo w 1995 roku przeprowadzono denominację, polegającą na czysto technicznym obcięciu czterech zer.
Po denominacji, jako najwyższy nominał pozostawiono 200 zł (czyli 2 mln zł przed 1995 r).
Banknot o nominale 2 000 000 zł pojawił się w obiegu po raz pierwszy jeszcze w listopadzie 1992 roku (jako odpowiednik dzisiejszych 200 zł), wówczas stanowił 80% ówczesnego średniego wynagrodzenia netto. W PRL w ogóle starano się, aby pensję móc wypłacać max 1-2 banknotami (to z przyczyn praktycznych, ludzie nie mieli kont w bankach, wszystkie pensje były płacone w gotówce).
Pieniądz dewaluował się szybko, bo w kolejnych latach inflacja wciąż była wysoka (1993 – 35%, 1994 – 32%, 1995 – 28%). Mimo tego do dzisiaj nie pojawił się wyższy nominał, a na koniec 2015 banknot 200 zł stanowił zaledwie 7% przeciętnego wynagrodzenia netto (banknot 100 zł - tylko 3,5%!).
Pomimo tych wskaźników, NBP i tak bardzo mocno ograniczył podaż banknotu 200 zł. Przez 20 lat wyprodukowano ok. 2080 mln sztuk banknotów 100 złotych (rocznik 1994) i zaledwie 400 mln sztuk nominału 200 zł '94, co daje udział zaledwie 16% w ogólnej ilości tych dwóch nominałów. A i tak większość "dwusetek" leżała w skarbcu jako gotówkowa rezerwa NBP… To tłumaczy dlaczego tak bardzo trudno było go spotkać w obiegu.
Po modernizacji banknotów w 2014 r, NBP wyprodukował już około 86 mln sztuk "nowych" banknotów 100 zł (rocznik 2012) i 7 mln sztuk 200 zł.
Można też przypuszczać, że zapowiedź wprowadzenia banknotu 500 złotych rzeczywiście wynika z potrzeb. Zapotrzebowanie na gotówkę jest bardzo wysokie. Koszty druku banknotów i logistyki w ich dostarczaniu, liczeniu, przechowywaniu są znaczne. Nominał 500 zł ułatwiłby życie, przynajmniej bankowcom.
Ale... z drugiej jednak strony, do tej pory NBP nie widział potrzeby wprowadzenia wyższych nominałów... Co więcej ograniczał, i nadal ogranicza, podaż istniejącej "200-ki". Pomimo szumnych zapowiedzi medialnych, że teraz banknotów 200 zł ma być dużo więcej, które mają zastąpić nominał 100 zł w kieszeniach Polaków...
Oprócz tego na całym świecie istnieje dokładnie odwrotny trend - aby gotówkę eliminować z życia i wycofywać najwyższe nominały. Stąd ograniczenia w przyjmowaniu najwyższych nominałów (np. zaprzestanie druku banknotu 500 Euro, być może też i 100 USD). No i "cashless Poland" wpisane do strategii Morawieckiego...
Ja jednak podejrzewam NBP o jakieś ruchy wyprzedzające... Może rzeczywiście NBP spodziewa się (albo planuje) nagłej i wysokiej inflacji?
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 11:38
CreatioExNihilo
"Jak widac Polska idzie w odwrotnym kierunku i bardzo dobrze. Po ponad trzydziestu latach zycia na zach. Europy chylacej sie na wlasne zyczenie ku upadkowi, widze ze w Polsce nie wszystko trzeba krytykowac."
Od 2017 r. firmowe płatności powyżej 15 tys. zł tylko przez konto
http://www.polskieradio.pl/42/1699/Artykul/1626040,Od-2017-r-firmowe-platnosci-powyzej-15-tys-zl-tylko-przez-konto
buffett
bardzo dobry komentarz. właśnie o to mi chodzi, dlaczego 200 zł leżą odłogiem, bo faktycznie rzadko się je spotyka, a 500 ma być powszechny ?
wystarczyłoby wzmocnić podaż 200 złotówek w zamian 100 złotówek i już by było do przodu z kosztami, przechowywaniem, zarządzaniem itp
dlatego te 500 zł jest takie podejrzane, a na dodatek jak stwierdziłeś - Europa robi dokładnie odwrotność
tu się czuje pismo nosem
ja się obawiam jednego, nie tyle hiperinflacji przez dodruk a przez... niestety jakieś działania zbrojne. obawiam się prowokacji i majdanu II w Polsce, co tym samym wysiedli Frankowiczów z siodła a złotówkę wykolei i to tak porządnie.
obym się mylił
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 11:46
SoLLeo
"ja się obawiam jednego, nie tyle hiperinflacji przez dodruk a przez... niestety jakieś działania zbrojne. obawiam się prowokacji i majdanu II w Polsce, co tym samym wysiedli Frankowiczów z siodła a złotówkę wykolei i to tak porządnie."
Tego już nie chciałem pisać, ale niestety ja też się obawiam tego...
PS. W moim poprzednim popełniłem błąd w ilości wydrukowanych banknotów zmodernizowanych. Powinno być razy 10. W sumie to bez znaczenia informacja, proporcje są zachowane, ale gwoli ścisłości tak jest poprawnie:
"Po modernizacji banknotów w 2014 r, NBP wyprodukował już około 860 mln sztuk "nowych" banknotów 100 zł (rocznik 2012) i 70 mln sztuk 200 zł."
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 12:02
Freeman
We Francji juz teraz jest bariera 1000 €. W DE 15k €. Niekiedy sie zdarza , ze pytaja mnie w okienku o pochodzenie gotowki gdy wplacam grubo ponizej tej granicy . To opowiadam im historie takie, ze drugi raz nie pytaja. Nie lubie glupich pytan i naduzyc. Ma przyjac kase i sie cieszyc albo ide do innego banku a ten dostanie tylko przelew. Jak wiadomo cash is king a zapis na rachunku jest tylko elektroniczny.
Czekam z utesknieniem na glebokie pierdykniecie, bo mnie obecna sytuacja irytuje pod wieloma wzgledami.
polish_wealth
polish_wealth
Jedynym problemem jest to, że dla tych klanów ścigających się w pozycji światowej, pieniądz jest narzędziem supremacji i grają za nadwyżki, które nawet jak stracą to nic im sie nie stanie w komfort życia, a które zdobyli przez uprzywilejowane polityczne konszachty (wystarczy przypomnieć przypadek ROBERTA KLUSKI) na marginesie: "Pozdrawiam Tuska - Robert Kluska", zawsze mnie ten żart bawił.
Freeman
Rozwinie sie szara strefa, handel wymienny i inne pomysly. Oczywiscie w obrebie prywatnej inicjatywy z dala od korpo i hipermarketow. Teraz wiadomo dlaczego unia zainteresowana jest dokladnym zliczaniem ilosci poglowia i nakazuje zwierzakom bizuterie zakladac.
polish_wealth
@ Hurwicz - a nie wiem, to zalezy od wielu czynników, a masz inne mieszkanie na reku? gdzie jest to mieszkanie?
@ supermario
Krajski jest super, wiesz czego tylko nie wiadomo? Czy masoneria ta która tworzy Unie europejską jest z rytu szkockiego anglosaskiego czy 100% jest to WIelki Wschód Francji, ptanie kto tym rządzi, bo dla atlantów to wiadomka, że mason przechodzi na islam na 32 stopniu wtajemniczenia, ale czy również Wielki Wschód Francji wie że kontaminacja europy islamem jest ostatecznie po to by zarżnać kościół i zniszczyć europę czy oni łudzą się w myśl niemieckich socjotechników, że napuścimy ich tyle by gospodarka się nie kurczyła bo brakuje rąk do pracy -
@ CreatioExNihilo
to jest jakiś żart i pierdoła z całym szacunkiem, akcja jakiegoś prywatnego badacza obliczona na dragowanie świadomości w punkt w którym nie wiadomo o co chodzi - nie jestem fanem takich operacji, ale same banknoty wyglądają ładnie = ) ) ) )
CreatioExNihilo
W Polsce też jest "tresowanie" społeczeństwa by coraz bardziej odchodziło od gotówki. Comiesięczna prowizja za kartę której można uniknąć, gdy zrobisz zakupy kartą za XXX zł. Opłaty w okienku przy wpłacie/wypłacie gotówki, ta sama transakcja kartą bez prowizji, transakcje bezstykowe itd. Dodatkowe wchodzi ustawa co wkleiłem wcześniej link, że płatność gotówką firmową to max ok. 3500 euro. Zatem tutaj się z Tobą nie zgadzam, że Polska podąża w przeciwnym kierunku co Zachód, jeżeli chodzi o kontrolę gotówki. Banknot 500 zł z tym ma niewiele wspólnego, bo jak ktoś tutaj zauważył, banknot 200 zł jest bardzo mało popularny w fizycznym obrocie.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 13:00
CreatioExNihilo
Tak, wkleiłem to w ramach ciekawostki bo banknoty bardzo zapchane symbolikom i całkiem ładnie zrobione. Okazało się, że była to akcja przeciw aborcji.
polish_wealth
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 19:02
Freeman
Coraz czesciej stawiam sobie pytanie: czy istnieja doskonale rece i uzupelniam o doskonale i " pozytywne, dobre " a nie doskonale " negatywne, zle".
Bo to , co teraz rzadzi swiatem jest w moich oczach ewidentnie zle. Malo tego, jest nietykalne i nie podlega karze. Mowie o przedstawicielach cielesnych
nalezacych do tzw. elit. Dopoki graja zespolowo nie podlagaja karze. Zdarzaja sie sytuacje ze im sie cos wymskinie jak np. Dominik SK, albo JFK.
Ogolnie moga mordowac, wywolywac wojny, wystawiac na ofiare i sa bezkarni.
Freeman
Obstawiam , ze w zwiazku z powyzszym taki np. Tusk tez jest nietykalny. Zbyt bardzo sie przysluzyl. To sie nazywa kariera.
CreatioExNihilo
Może po prostu "zło zwycięża, gdy dobrzy ludzie nic nie robią."
Często powstają komentarze krytykujące banki które działają w taki sposób by zyski były prywatne, a straty publiczne. Mimo, że społeczeństwo jest oburzone to większość robi dokładnie to samo. Przykłady: AmberGold (ludzie umoczyli i nagle chcieli rekompensaty od rządu), kredyty CHF, budowanie domów na terenach zalewowych, brak ubezpieczenie bo państwo pomoże itd.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 13:54
uberbot
Czyli eliminacja gotówki z obiegu odbywa się co najmniej na dwa sposoby - od góry ustalając limit na 15k PLN (w 1995r. ekwiwalentem byłoby 5k? 10k?), i poprzez dodruk/inflację, ale nie zwiekszając nominałów. Za 15 lat za 200 PLN będzie można kupić gumę turbo, a limit transakcji gotówkowych będzie 2000 PLN (wartość bułki?). Nota bene przed denominacją kupowałem gumę za 420 PLN.
buffett
zostaną ukarani szybciej niż myślisz, tylko chwilowo, wskoczy ktoś na ich miejsce i będzie jeszcze gorzej bo będzie totalne zniewolenie i inwigilacja - niestety
co ci mam mówić, to nie nasza wojna :)
Freeman
Ja mowie o wiekszym zle: wojny i zabijanie, klany Bushow, Clintonow, Obama i inne....nie podlegaja karze. Umieraja smiercia naturalna sa pochowani z honorami.
Twoje przyklady opisuja ludzka naiwnosc i fenomen psycholigii mas kochajacy wskakiwac na piramidy finansowe i obietnice darmowych suto zastawionych stolow.
eastpl
Cel - upodmiotowienie ekonomiczne.
Jak to zrobić? #polish_wealth wyjaśnił, cytuję:
"Zabezpieczony na poziomie indywidualnym (surowce, domy na całym świecie, wyspy pokupowane, udziały w rolnictwie)"
Oczywiście każdy w miarę swoich możliwości.
Na początek samowystarczalne gospodarstwo rolne w Polsce - koszt ~350-500 k pln
Kopiuj wklej powyższe w 2-3 dodatkowych miejscach na Planecie. Do wyboru do koloru w ramach dywersyfikacji.
Po zatrudnieniu kogoś do obsługi jeszcze zostanie 1-2%/rok
Taki dupochron w dzisiejszych czasach to w sumie około 2 mln pln
CreatioExNihilo
Tylko te klany, które wymieniłeś mają właśnie taką władze i bezkarność dzięki naiwności społeczeństwa.
Jak banki dawały dom na kredyt ludziom bezrobotnym to było ok, gdy przyszedł dzień zapłaty to naglę przyszło otrzeźwienie, że jednak tak dalej się nie uda. Tylko kto miał na tym zarobić to zarobił, dzięki właśnie ludzkiej naiwności.
Piszesz, że Zachód społecznie upada, tylko to samo społeczeństwo zachodnie demonstrowało z transparentami "welcome" i "free hugs".
@eastpl
"Zabezpieczony na poziomie indywidualnym (surowce, domy na całym świecie, wyspy pokupowane, udziały w rolnictwie)
Na początek samowystarczalne gospodarstwo rolne w Polsce - koszt ~350-500 k pln"
Ty to wiesz, ja to wiem. Jednak społeczeństwo chce mieć apartament i nowy samochód na kredyt, a jak coś im nie wyjdzie, to z pomocą państwa przyjdzie do Ciebie po krowę i kury.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 14:25
dawid1125
1. każdy ma własny interes mniejszy większy wiec konflikt inflacja na dużą skalę podkopie fundamenty
2.kazdy ciągnie w swoją stronę, każdy w inną
3. nawet jak się coś wydarzy to niby co frank skoczył z 2 na 4 i co i nic mała grupa społeczna kijem Wisły nie zwrócą
4. hiper inflacja i co i nic już była ludzie przeżyli. .
5.deflacja tez nic
6. skok oprocentowania w PLN i co i nic patrz punkt 2
7. Jedyne co może coś zdziałać na skalę globalną to koniec gotówki calkowity pełna kontrola pieniądza metali gruntów ( to już powoli trwa księgi elektroniczne ewidencja zakupu zlota monitoring przelewów robią to spokojnie bez żadnych spektakularnych akcji wprowadzają ustawy powoli
8. i jedyne mocne to globalna wojna sojusze pakt dwie może cztery strony konfliktu więc totalny cyrk i tego się jedynie boje, bo to będą działania nowego porządku, czyli likwidacja 95% populacji świata to może być cel
reszty się nie boję
pozdrawiam
SoLLeo
Niedawno (31.08) Obama wezwał naród, aby się przygotował do nadzwyczajnych sytuacji. Przy okazji ogłosił miesiąc wrzesień – miesiącem gotowości narodowej, a dzień 30 września uznać jako Narodowy Dzień działań...
Gdyby ktoś chciał przeczytać cały artykuł:
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/barack-obama-wezwal-aby-sie-przygotowac-wypadek-sytuacji-nadzwyczajnych-2016-09
Cytuję fragment:
„Ja, Barack Obama, prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, na mocy uprawnień nadanych mi przez Konstytucję i prawa Stanów Zjednoczonych, niniejszym ogłaszam wrzesień 2016 jako miesiąc gotowości narodowej. Wzywam wszystkich Amerykanów do uznania znaczenia zapewnienia gotowości i pracy razem, aby poprawić naszą stabilność i gotowość”.
Teraz z kolei pojawiają się różne doniesienia czy Hillary to na pewno Hillary, czy może jej sobowtór. Zachowuje się dziwnie.
https://www.youtube.com/watch?v=FVDyciOQCak
Jedna ze stacji, ABC News, podała nawet informację o jej śmierci...
"ABC News Reports on "Hillary Clinton's Death" + Interview with ABC About It "
https://www.youtube.com/watch?v=avj6-PjxGRk
Fałszywka? Pomyłka? Przypadkowy przeciek? Trudno to zweryfikować, ale może rzeczywiście jej już nie ma i wkrótce dowiemy się, że jakiś "szaleniec" właśnie ją unicestwił?
Obama wprowadzi stan wyjątkowy i zaczną realizować się scenariusze, o których jeszcze nie tak dawno nawet tutaj była mowa...
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 15:03
buffett
https://www.youtube.com/watch?v=ju79YT_lBVI&feature=youtu.be
Pio80tr
Bank OF Japan (8301.JP)
O proszę taki wzrost. +12.79% Nie potrafię tego zinterpretować aczkolwiek wygląda ciekawie.
http://stooq.pl/q/?s=8301.jp
Stiopa
https://www.ready.gov/september - strona akcji
A co do sobowtóra - czuję tu echa "Paul is Dead". Jedni twierdzą, że Hillary nie żyje, a inni na podstawie zagięć na spodniach starają się udowodnić, że nosi cewnik i ma parkinsona... Myślę, że w najbliższych tygodniach podobnych rewelacji będzie coraz więcej, ale raczej nie ma co przywiązywać do nich wagi. Gdyby ze zdrowiem Hilarzycy było tak źle, to by wypromowali innego kandydata. No chyba, że chcą ją zdjąć i podmienić na kogoś z większymi szansami w finalnym starciu z Trumpem i te plotki rozsiewają, a ją podtruwają po trochu, żeby móc zrobić podmiankę;)
IR
Jeśli coś pierdyknie i Polska popłynie, to nie tylko waluciarze zostaną wywłaszczeni. Jeśli PLN runie, to WIBOR skoczy, inflacja także, kredyty w PLN będą równie niespłacalne jak walutowe.
@500 PLN
wziąć trochę kasy na zabawę w banknotach 100,- to niezły wałek. zamiana na 200,- niewiele zmieni, a na 500,- i owszem ;-).
Inna interpretacja: być może w naszym bantustanie centralne łapówki płaci się w PLNach. Świętsi kosztują dużo więcej, więc ileż tej makulatury można dźwigać... ;-)))
papi123
"A ile osób stać na stworzenie gospodarstwa domowego, przez co rozumiem zakup swoich czterech ścian? W USA regularnie spada odsetek osób, które posiadają nieruchomości. Dotyczy to nie tylko Stanów Zjednoczonych." Ale czemu posiadanie nieruchomości jest takie kluczowe? Zakładam że za 100 lat nie będziemy posiadać niczego ani samochodu ani domu bo leasingowy model biznesowy ala sieci komórkowych jest skuteczny. I tym którzy chcą się wyrwać z kołowrotka to przeszkadza ale W CAŁEJ HISTORII LUDZKOŚCI ci co wyrywali się z kołowrotka stanowili zdecydowaną mniejszość. A głosuje większość!
"Na początku 1920 roku farmerzy byli niesłychanie zamożni, szybko spłacali raty, zaciągali wielkie pożyczki na zakup nowej ziemi. W drugiej połowie 1920 roku, nagłe obostrzenie polityki kredytowej doprowadziło wielu z nich do bankructwa. " Zgadzam się dług jest zły i be tak samo demokracja ale nie wymyślono jeszcze niczego lepszego. Gadanie o pieniądzu opartym na złocie to bajdurzenie ludzi co nie rozumieją że dopóki krótkoterminowy cel rządów jest komplementarny z długoterminowy celem banków złoto to taki sam towar jak marchewka.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-15 17:46
papi123
Przykro mi że twój standard nie wzrósł; świat nie jest sprawiedliwy, ale pisałem o przeciętnym kowalskim.
"To są realne koszty gry w brakujące krzesło długu - kogoś trzeba wypędzić, ktoś musi zostać bezdomnym, opodatkowanie pracy - w rezultacie brak zajęcia - efekt akcyzowy." Zauważ że nikt nikogo nie zmusza do wzięcia pożyczki; to lud żąda igrzysk a politycy co 4 lata przebijają się na obietnice które dług generują. Problemem jest mała wiedza społeczna i fakt że typowy kowalski to prosty niewykształcony i nieświadomy konsument. Rozwiązaniem jest edukacja i tylko edukacja.
3r3
"Gadanie o pieniądzu opartym na złocie to bajdurzenie ludzi co nie rozumieją że dopóki krótkoterminowy cel rządów jest komplementarny z długoterminowy celem banków złoto to taki sam towar jak marchewka."
Posadź Krugerrandy i oszczędzaj w sejfie marchewki.
Freeman
papi123
:) point taken, zdecydowanie klasyk, ale marchewka jest lepsza od złota bo przy popycie na kapitał można ją szybciej rozmnożyć niż złoto
SSJ
"A jeszcze nie zabijają w katowniach jak w 1946 kiedy trzeba było kilka milionów wykluczyć."
Oficjalnie nie zabijają, ale zmuszają do tego, aby się szczepić. Chociaż nie brakuje na świecie wpływowych osób, które odważnie mówią o depopulacji:
https://www.youtube.com/watch?v=mYjpcnjDc1Y
@papi123
"Ale czemu posiadanie nieruchomości jest takie kluczowe? Zakładam że za 100 lat nie będziemy posiadać niczego ani samochodu ani domu bo leasingowy model biznesowy ala sieci komórkowych jest skuteczny. I tym którzy chcą się wyrwać z kołowrotka to przeszkadza ale W CAŁEJ HISTORII LUDZKOŚCI ci co wyrywali się z kołowrotka stanowili zdecydowaną mniejszość. A głosuje większość!"
To niby posiadanie telefonu komórkowego, telewizora, pralki, czy szczepionek ma być kluczowe? To jedynie ma nam ułatwiać życie. Nasza cywilizacja opierała się na tym, że mężczyzna miał zbudować dom, spłodzić syna i posadzić drzewo. Dzisiaj nieruchomość jest traktowana jako dobra luksusowe, na które stać nielicznych. Jeżeli dochodzi do większych rozwarstwień w społeczeństwie, to oznacza, że jakość życia spada. Państwa są bogate wówczas, gdy bogaci są jej obywatele.
"Zgadzam się dług jest zły i be tak samo demokracja ale nie wymyślono jeszcze niczego lepszego. Gadanie o pieniądzu opartym na złocie to bajdurzenie ludzi co nie rozumieją że dopóki krótkoterminowy cel rządów jest komplementarny z długoterminowy celem banków złoto to taki sam towar jak marchewka".
A na jakiej podstawie uważasz, że nie wymyślono nic lepszego? Rozwijamy się dzięki długowi, który powoduje, że spada siła nabywcza ludzi. Czyżby cele rozwoju technologicznego ponad wszystko były ważniejsze niż jakość życia obywateli? Wystarczy pozbyć się demokracji, a wówczas cele rządów będą długoterminowe. I nie będą myśleć do końca kadencji, tylko o tym co się może wydarzyć za 30, 50, czy nawet 80 lat.
Obecnie rządy próbują nam wmówić, że "Co jest dobre dla GENERAL MOTORS – jest dobre dla USA", co jest absolutnie nieprawdą. A wynika to z ważnej rzeczy, którą już dawno zauważył Adam Smith: "Interes przedsiębiorców (...) jest zawsze pod pewnym względem różny od interesu publicznego, a nawet mu przeciwny (...). Propozycja jakiegoś nowego prawa czy przepisu regulującego handel, która pochodzi od tej klasy, powinna się zawsze spotkać z największą ostrożnością i nie powinna być nigdy przyjęta, zanim nie zostanie wszechstronnie i dokładnie zbadana, nie tylko z największą skrupulatnością, lecz z najbardziej podejrzliwą uwagą. Pochodzi bowiem od klasy, której interes nie jest dokładnie taki sam jak interes publiczny, a która jest zainteresowana tym, by oszukiwać, a nawet ciemiężyć społeczeństwo, i która je w wielu przypadkach oszukiwała, jak i uciskała"
"złoto to taki sam towar jak marchewka" - gdyby to był taki sam towar jak marchewka, to mógłbyś go sobie bez większych problemów wyprodukować. W przypadku marchewki wystarczy, że kupisz sobie kawałek ziemi i będziesz siał marchewkę. Ilość złota na ziemi jest ograniczona, ponadto w przeciwieństwie do marchewki jest towarem stałym, który jest w stanie przetrwać wiele lat.
Brak oparcia pieniądza na złocie powoduje, że dodrukiem pieniądza można sprawić, iż ileś % ludzkości będzie umierać z głodu. Oczywiście ten dodruk przy okazji sprawi, że akcje największych korporacji pójdą w górę. Więc trzeba zastanowić co jest ważniejsze: jakość życia obywateli, czy dbanie o wielkie korporacje?
Jerry Sparrow
To co podałeś (przykładowe 3 mini-farmy w różnych lokalizacjach) to tylko recepta na ból dupy obecnego pokolenia, bez większych szans na przetrwanie we względnym dobrobycie Twoich następców. Jeśli problem stawiasz w ten sposób, to oznacza to, że dla Ciebie ucieczka od kwintesencji problemu jest lepszym rozwiązaniem niż próba stanięcia z nim twarzą w twarz. Wydaje mi się, że lepiej jest próbować zmieniać tor kuli śniegowej kiedy jest jeszcze przynajmniej częściowo sterowalna, niż kiedy będzie kilka metrów od Twojego domu.
Spróbuję w niewielkim zarysie wyjaśnić o co mi chodzi:
Zmiany w świecie Zachodu, które obserwuję, porządkuję i później analizuję z różnych stron, zawsze prowadzą mnie do tej samej konkluzji: Bezmienov ma rację co do mechanizmów rozkładania na części pierwsze struktur państw narodowych: wojna informacyjna -> upadek moralny danej społeczności -> aktywacja agentów -> destabilizacja -> przejęcie kontroli -> stabilizacja z nową władzą. Jeśli ktoś nie miał okazji tego zobaczyć, to można to zobaczyć tutaj:
https://youtu.be/-exPJdU4_kU?t=797
Wykład nie jest jednak w pełni aktualny. Przeprowadzony był w czasach, kiedy niemarginalną część społeczeństwa stanowiły pokolenia dla których przekazywanie religii, kultury i wartości ich przodków było sprawą fundamentalną. Były one hamulcami niemoralnych zachowań w wielu obszarach życia społecznego. Obecnie ich udział stale się zmniejsza. Przykładowe konsekwencje tej sytuacji które widzę i które wg mojej oceny są krytyczne ocenie tego co się dzieje to:
- udana próba atomizacji społeczeństw: statystyczny Kowalski/Smith/Li ze sporego miasta coraz mniej myśli o wyższych potrzebach, skoro w mediach "wszyscy" podpowiadają mu żeby zatroszczył się o siebie (nie o rodzinę). Musi zarabiać, rozwijać się, zatroszczyć się o własne przyjemności, nie interesować się perspektywą dalszą niż zasięg własnej miski (postawa: "... i tak nie mam na to wpływu, to co mnie to interesuje..."), przyjmować tolerancję i relatywizm wobec wszystkiego jako dogmat
- słowo dane komuś nic teraz nie znaczy: w dawnych czasach piętnowanie i srogie karanie kłamców miało rolę oczyszczającą z szumu informacyjnego. Obecnie nawet oczywiste kłamstwa w publikacjach "naukowych" nikogo nie szokują, bo nawet dziecko wie, że ten kto płaci ten wymaga. Konsekwencją jest brnięcie w ogromnej długości umowy i spieranie się w sądach o niuanse leksykalne. Czyste marnotrawstwo energii i czasu. Drugą konsekwencją wykoślawionego rozumienia "wolności słowa" jest to, że znacznie łatwiej siać propagandę wśród osób nie posiadających zdolności krytycznego myślenia (wg niektórych teorii może to być nawet 95% ogółu). Właściciele mediów mają prawdopodobnie tego świadomość, bo promowanie kandydatów na które masy mają zagłosować jest bardzo czytelne.
- grupy o których pisze czasem polish_wealth, nazwijmy je skromnie "lobbystami", nie mają obecnie dla siebie przeciwwagi. Wynika to prawdopodobnie z tego, że kłamcy i siejący wiatr muszą żyć w cieniu i zmowach milczenia, aby zbyt szybko nie narazić się na zbieranie burzy. Jako dowód na to, że demokracja jest tylko dla goi, proszę sprawdzić FAQ z oficjalnych stron Komisji Trójstronnej i Grupy Bilderberg:
http://trilateral.org/page/17/faq
http://www.bilderbergmeetings.org/frequently-asked-questions.html
na tych stronach są (o dziwo!) listy osób biorących udział w spotkaniach. Lektura jest przednia. Jeśli nadal ktoś myśli, że nie ma prób łączenia świata w jedną komunę (lub "wspolnotę" - bo tamto słowo może się źle kojarzyć), to niech to zacznie głębiej studiować.
Spróbuję teraz wrócić do początkowego wątku. Wg mojej aktualnej oceny, moment w którym globalna kula śnieżna była jako tako sterowalna minął prawdopodobnie w latach '70 ubiegłego wieku. Co w takim razie robić? Moim zdaniem: zamiast tworzyć tylko własne dupochrony (w końcu to jest wątek przewodni :)), skuteczniejsze długoterminowo jest tworzenie "zdrowej tkanki społecznej" wokół siebie. Chodzi mi o to, że dobrze jest wspierać i dzielić się z dobrze rokującymi osobami o ugruntowanej moralności. Nie chodzi mi tutaj o tworzenie struktur my-wy, gdzie osoba z zewnątrz nie może wnosić świeżej myśli. Wprost przeciwnie. Moje doświadczenie i wiele przypadków historycznych pokazuje, że coś co jest fundamentalnie zdrowe bardzo szybko znajdzie uznanie i ochroni nasz zadek a przy okazji zmieni tor naszej lokalnej kuli śniegowej na tyle, żeby wszystkich ścian nie zburzyła.
Jak to robić w praktyce? Trader daje jeden przykład. Kilka ciekawych podpowiedzi daje G.Braun. (własne przedszkola i szkoły o wysokim poziomie nauczania, ze zdrowymi treściami). Jak będę miał chwilę wolnego czasu, to opiszę bardziej szczegółowo różne możliwości, które chodzą mi po głowie.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-16 01:29
polish_wealth
komuna nie działa - ludzie nie robią, wykorzystują system, nie mają motywacji, system tłumi ludzi, w efekcie powstają gorsze produkty niż w kapitaliźmie - system przegrywa, ludzie zaczynają migrować, wszystkiego brakuje, jest kryzys, nie ma na czołgi.
Kapitalizm - zły bo wyzysk elit - kończy się tym, że ktoś ma najwięcej rzetonów - skupuje połacia gospodarki "Rockefeller" żeby tego bronić swojego kapitału zatrudnia polityków do demokracji i organizuje sie tajnie z innymi wilkami przeciwko owcom, które naciskają na polityków by przyciąć pazury najbogatszym lub zmienić prawo by było możliwe wkręcenie się do obiegu gospodarczego bez konieczności zostawania niewolnikiem korporacji.
Pytania pozytywne, po nich diagnoza.
Czy tak musi być w komuniźmie? czy tak się musi skończyć? Tak musi, Społeczeństwa typu Zeitgeist są utopią, jeżeli powstaną wyspy wielkich socjotechników to powstaną za kase tych wielkich ludzi, którzy chcą zbudać społeczności nowego typu, gdzie nauka bedzie czuwała nad rolnictwem, a ludzie będą brali z sytemu tylko tyle ile chcą. w praktyce mamy kastowość, ktoś budował więcej ten świat opisany w zeitgeiście ktoś mniej, więc jakaś rodzina jest bardziej zasłużona w podejmowaniu decyzji - wobec tego po czasie pojawią się ludzie chcący obalić wielkiego architekta, mamy to od początku stworzenia świata = ),
Pytanie 2. Czy tak musi wyglądać kapitalizm? czyli kończy się atlasami ludzmi którzy podejmują decyzje jednoczesnie za 20 spólek i 8 banków, mimo że mogą pomiescic w brzuchu tylko 3000 kCal dziennie i być w jednym mijescu na globie w jednym czasie.
W żadnym wypadku, kapitalizm w dzisiejszym wydaniu jest zaledwie extremą, która powstała na skutek extrapolacji siły zachodu po nieszczęśliwych wydarzeniach wojennych, z obawą ich powrotu, a także jądrem jego było napędzenie przez wojnę. Dlatego kraje które ocknęły się później po rokowaniach anglosaskich są na przegranej tj. w afryce, europa środkowa, indonezja, przykładowo gdyż zanim odzyskaliśmy oddech po okupacji już otwierano granicę na biznes którego kapitał 8krotnie wyżej wyceniony jeżeli chodzi o parytet walut mógł szaleć i udomawiać tubylców. Na to się zgodzić nie możemy - jest to zarzut niesprawiedliwości - dostaliśmy ten kapitalizm poprzez rozkradzenie majątku narodowego przez okrągły stół i lożę P2 następnie przez projekty balcerowicza. Chwilę później dostaliśmy pro europejskie (chcące zacierać wszystko co narodowe PO) które w wizji globalizacji i panświatowego pokoju dążyły do rozmycia tożsamości narodowej jako zaściankowej.
Cofnę się na chwilę do początków kapitalizmu i wymiany - to w związku z powstaniem banków zaczął się problem, to w związku z ustaleniem rezerw częściowych, to w związku z lichwą rodem z babilonu którą odgrzano w epoce "oświecenia" przez templariuszy, medyceuszy, żydów sefardyckich pojawiły się problemy długu, a więc pojawiła sie przemoc i uklady, gdyż bankierzy początkowo "biedni nie mający posiadłości w europie żydzi" zmudzeni byli opłacać osiłków do odzyskiwania należności. Sytuacja stałą się chora kiedy Królowie zaczeli się zapożyczac u lichwiarzy na poczet przyszłych wojen i tak jest do dziś, ktoś komuś coś wisi więc proponuje się ukroić skrawek Państwa.
Kiedy Państwa, Królowie, zmieniające się prawa oraz podział (często niesprawiedliwie wykorzystywany materialnie) na szlachtę i duchowieństwo nie zapewniały bezpieczeństwa w katolickim otoczeniu lichwiarzom zaczęli oni wraz z mieszczaństwem gromadzić się w epoce oświecenia i jednoczyć w cechy i loże, aż próbując wyzwolić się to jedni przez lichwe którą uprawiali, a to wyzwolić się spod władzy papieża, zaczęto organizować amerykę 100% państwo powstałe przez masonów jako nowa atlantyda, na której będzie możliwe uprawianie tzw. ARTES LIBERALES czyli np. matematyki bez odnoszenia się do Boga. Kwitł kapitalizm w Europie i USA, w Anglii i Niemczech i Francji a wszedzie wprawili się w tą sztuke lichwy najbardziej żydzi, którzy nie pili, ziem uprawiać nie mogli, a poprzez nadzwyczajne swoje życie w gminie mieli dodatkowy atut nad gojami bo żyli w zmowach różnych handlowych. Dlatego Adolf Hitler kiedy zrozumiał że pierwszą wojnę światową wywołali kapitaliści, a w kapitaliźmie źydzi prym wiodą postanowił zamachnąć się na tę nację i zmienić system widzą długi niemiec i brak możliwości wyjścia z długu. 1 Wojna Światowa, 2 Wojna Światowa, leci 3 - wszystko przez długi - przez kombinowanie na derywatach, przez miedzynarodowe kartele, które stworzono celowo jak w statucie Bilderberga i w myśl Rockefelera - "Aby powstały miedzynarodowe organizacje handlowe - tak silne by żadne państwo nie mogło wywrócić i praw handlowych" A jakież to prawa? Poprostu goj nie spłacał i uciekał do innego kraju lub była rewolucja odbierająca kapitalistom prawa w postaci nagromadzonej waluty bądź bonów w domach towarowych - szukano doskonałych rozwiązan by już nigdy niczyje interesy z tych wielkich pracujących po 14 godzin ludzi nie uległy zniszczeniu przez brudny zapijaczony i smierdzący motłoch.
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-16 08:20
polish_wealth
1. Wystarczy wyrzucić lichwę i rezerwę cząstkową - jeżeli ktoś chce pożyczać niech pożycza tylko tyle co ma - odpada problem wielkich banków ktore nie wiadomo co jeszcze i kogo wykupią.
2. Każdy niech będzie mógł pożyczać w ten sposób bankierzy nie będą mieli monopolu na tę czynnosc.
3. Derywaty do kosza won -albo na zetony w piewnicach dla łobuzów napewno rynek derywatów nie moze uczestniczyc z normalnym rynkiem i byc wyrazonym w jednej walucie i dopuszczonym do zawierania kontraktów na fundamentalne spółki - dzieje się tak że lepiej zmówiona banda wytrząsa miękie ręce biednej babuni, przez co nawet fundusz emerytalny musi być przejety przez nich żeby funkcjonował bo byle goi nie bedzie potrafił zarządzać tym.
4. Zmiana prawa budowlanego i rolnego ziemskiego. Połacia Ziemi leżą nie wykorzystane, uważam że każdemu Polaki trzeba dać kawałek ziemi, którego nie może sprzedać nigdy nikomu, jego taki pierdolnik wyznaczyć w granicach Ziemi. Może tylko kupic za kapitał nową ziemię i ją sprzedawac.
Na mocy czego takie rozdawnictwo? oszustwo okrągłego stolu i rozkradzenie majątku narodowego przez wilki.
Zmiana prawa budowlanego żeby każdy mogl sobie cos postawić na dzialce, wogóle budownictwo do szkoł podstawowych w wieku lat 16 chłop ma umieć stawiac dom, a laski widząc jaki ogar beda leciały na ogarnietych chłopakow (selekcja naturalna) nie trzeba platona czy pokemon go czy innych Huxleyowskich metod. Szkola handlu i najwazniejsze lektury cywilizacji do szkól - bo w tym momencie dzieci czytaja takie pierdoly..... no i odklamanie historii od tego sie zacznie.
Podatek który nawet w wyżej wspomnianym budownictwie sprawia że to koszta są chore... Developer bierze znowu kredyty na budynki bo sam kase trzyma w złocie. w związku z tym powstaje wielki agregat biznesu budowniczo-bankowego który sztucznie jest trzymany w górze, no sprawia to tyle, że Goj zamiast robić porządne rzeczy od dziecka po gównianych studiach prania mózgu idzie do korporacji lub bierze kredyt - i znowu spirala zadłużnia trwa. Byliśmy tresowani jak Chomiki, ale teraz Polska pójdzie do Boju czuję to = ) przerwa zw. będą wnioski pozytywne zaraz jak po kolei to trzeba zrobić -
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-16 03:09
polish_wealth
polish_wealth
3. oglosic strefe neutralnosci wojennej, z czasem jak coraz wiecej kapitału komasują nowe osrodki handlowe - to rozpychac sie w bankowosci i wyrywac im delegalizujac obroty derywatami, zabraniac czesciowych rezerw,
4. nie można zrobić pkt, 3 od razu bo bedzie raban, ale jak bedzie duzo kapitalu tutaj chulało na tani podatek i łatwe proste biznesy to nie bedzie tak wielu chetnych do bronienia tutaj tej lichwiarki.
5. 2. We wszystkich miastach wydzielamy po jednym placu całkowicie wolnego handlu pchli targ, niech ludzie sprzedają i zamieniają produkty rolne czy inne wyroby jakie mają za co chcą, to im odciąży życie, że nie muszą koniecznie tylko być skazani na od razu pakt o pracę, niech Ojciec robi a syn w tym czasie sprzedaje rolnicze produkty.
lokalne waluty na potrzebe miejskiego handlu tymi produktami dopuki sytuacja złotówki się nie poprawi że bedzie mozna zmienic system bankowy bez ryzyka ze upierdolą walutę, lub że nie będzie dla emerytów, poprostu emerytom wypłacac w starym systemie który fukncjonuje, zas dla uwolnienia ducha niech sobie handluja w czym chca, postawić jakąs bude w miescie ze specjalnym arbitralnym sędzią sporow, ktory na mocy bardzo prostego jakiegos podstawowego prawa bedzie dzialal zeby nie bylo burdelu o marchew.
6. dac ludziom ziemi, kazdy Polak nie przefarbowany niech ma ziemie ktorej prawnie nie moze sprzedac to zmniejszy wartosc Ziemi do dobrych poziomow, bo pamiętajmy w bogactwie chodzi o wolnosc nie o skomasowanie tyle zeby miec wladze jeden nad drugim, skoro są produkty i są tanie i ziemia jest tania i mieszkania to czego chciec wiecej? A ziemia musi byc tania bo jest za darmo, tylko przez głupi zapis lumpy chodzą po dworcach zamiast palić squoty na swojej działeczce na której po jakimś czasie i oni nauczyli by sie uprawiąc role i zbudowali by sobie tam jakiś domek itd...Dać normalnie dać powydzielać rejony dookoła miasta i porozdawać - ale W miare po równo i tylko pod warunkiem ze nie moga sprzedac nigdy nikomu - wlasnosc dozywotnia, zeby nie bylo zjawiska ze niemiec od lumpa za grosze wykupi.......
7. Szkola - odgrzebac prawdziwa historie ostatnich lat i jej nauczac + klasyka do szkol, filozofia, klasycy Wojny, sztuka budowania domow, rolnictwo, handel praktyczne rzeczy nie pierdoly, mechnika na takim poziomie żeby chłop w wieku 18 lat wiedział jak działa silnik jak zbudować radio, a nie kuźwa żeby wiedział ile to jest X2+x4 = 5mY na CHU to komu.
8. Wojsko w pierwszej fazie ufać musimy że ziści się scenariusz ominięcia Polski wojną, a jak ktoś wejdzie to Cud nad Wisłą Cud nad odrą tylko trzeba specjalną formułę intronizacyjną przyjąć z góry - to musimy zrobić, bez tego już wilki zaczajone na nas. wraz z rozpychaniem portweli kupowac rakiety dalekiego zasiegu i to mnostwo, po co nam jakies caracale gówno robiące, trzeba miec te microatomowki do zasypania kazdego wroga jakby się zblizyl ale kto bedzie chcial atakowac polsce jak wszyscy na niej zarabiają.
------------------------------------
a teraz na poważnie - Przepraszam panowie że was zamęczyłem tym, DEMOKRACJA SIE NIE UDA, nie dogada się Tymczasowy Komitet z PISem, sam Tymczaoswy komitet nie może się zebrać tylko podziały, co tak naprawde sie stanie to postępująca wojna z kilkoma momentami wysokiej kulminacji ktora narod posunie do punktu 8, i z tąd dalej się poleci poszczególne punkty,
Jezeli wojna bedzie postepowac bez kulminacyjnych momentow wstrząsających Polską tak jak teraz powoli, to poprostu organizacje takie jak Brauna i internet wykształcą Pchlie targi w miastach, tak że przedsiębiorcy nowej ery zafundują politykom możliwość powstania Tymczasowego Komitetu Kryzysu, pod warunkiem jeszcze że PIS by sie skompromitował czymś niecnym np. lizaniem amerykanom do tego stopnia że cierpi cała polska np. odcinajac dostawy chin do nas tylko aby oslabic chiny i pokazac chinom ze tutaj jest granica anglosaska, a PIS jakby niesuwerennie klepał takie dyrdymały - To może go skompromitować, bo to pokolenie co rosnie sie chowa na Bartosiakach i innych specach = )
eastpl
"To co podałeś (przykładowe 3 mini-farmy w różnych lokalizacjach) to tylko recepta na ból dupy obecnego pokolenia, bez większych szans na przetrwanie we względnym dobrobycie Twoich następców."
Kolega chyba nie do końca zrozumiał. To nie chodzi o to, żeby się zabezpieczyć poprzez zakup w/w i tam leżeć do góry brzuchem...
To jest zabezpieczenie na wypadek sytuacji ekstremalnych a przy okazji rozproszenie majątku.
To nie chodzi o to żeby po zakupie spocząć na laurach i być zadowolonym z siebie w myśl: "przechytrzyłem cały świat".
Chodzi o to żeby po zakupie dalej robić swoje. Dalej pracować, dalej prowadzić swoje biznesy/firmy. Ale już z tym komfortem, że jak coś jebnie to nic wielkiego się nie stanie.
Rozumiem, że chcesz zbawiać świat. No cóż, ja wolę najpierw zbawić sam siebie i swoją najbliższą rodzinę, potem dalszą a najlepiej cały ród. Potem może pomyślimy co dalej.
Jerry Sparrow
Szkoda, że miałem okazji dzisiaj w nocy wypić z Tobą tego wina - dyskusja byłaby wyborna :)
@eastpl
Nie chodzi mi o zbawianie całego świata - uważam że dla pojedynczego człowieka jest to niemożliwe. Tak jak słusznie zauważyłeś trzeba się w pierwszej kolejności martwić o własną skórę i otoczenie. Bardziej mnie interesuje możliwie dokładne poznanie mechanizmów jego działania. Miałem kilka lat temu okazje przeczytać co nieco na temat PRINCE2 i wtedy olśniło mnie że (prawdopodobnie) klucz do sukcesu anglosasów jest w innym sposobie myślenia. Oni cały czas rozmyślają jak rozwiązywać problemy gruntownie, systemowo - a nie jak u nas z doskoku łatać dziury. Można w ten sposób poświęcać energię na coraz to nowe rzeczy a nie cały czas pracować nad nowymi odsłonami tego samego problemu. Być może kiedyś się z tego wyleczę, ale na chwilę obecną taka zmiana myślenia przyniosła mi bardzo dobre efekty w moim otoczeniu .
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-16 08:24
Arcadio
Aż miło się czyta Wasze nocne wynurzenia :)
Trudno się nie zgodzić.
Najlepsza dla mnie jest reprezentacja Polski na Bilderberga - Radek z żoną :). To dla tych co myślą, że on taki młody, wykształcony na ministry wyszedł.
No i podsumowanie edukacji w wykonaniu Polish_wealth - czasem się zastanawiałem, jak długo musieli niektórzy myśleć, żeby tylu bzdur w szkole nauczać.
Sam pamiętam, jak jako 23-letni chłopak zdawałem Teorię Sterowania z macierzami, liczbami zespolonymi itp. Zdać zdałem, ale jak sterowany jestem jeszcze przez wiele lat nie wiedziałem :)
uberbot
Zastanawiająca jest liczba reprezentantów z Azji w grupie Bilderberg (0?!) - Chin, Rosji oraz Bliskiego Wschodu. Zwłaszcza, że 3 główne tematy dotyczyły tych krajów i regionów... Oczywiście zakładam, że wywiad rosyjski jest dalej najlepszy na świecie i połowa z tych ludzi jest zwerbowana. Co ma sens.
PS I obecność Radosława i Ani Sikorskich (Appelbaumów)...
Ostatnio modyfikowany: 2016-09-16 12:53
Hurwicz
Mam gdzie mieszkać. Mieszkanie z 20% resztą niespłaconego kredytu jest w centrum Łodzi, wynajmowane. Mam obawy, podobnie jak prawił IR, mianowicie
jeżeli coś pierdyknie w Polsce, PLN runie, skoczy, inflacja itp. to co wtedy z kredytami w PLN, będą równie niespłacalne jak walutowe? Czy wartość nieruchomości spadnie? Może to właściwy moment, aby sprzedać nieruchomość, spłacić 20% reszty kredytu, a uwolniony kapitał zainwestować w inne aktywa? Dziękuję za radę i pozdrawiam.
Jerry Sparrow
Dla mnie te listy są jednym z pośrednich dowodów na to, że nie istnieje (obecnie) jeden rząd światowy.