Biden chce wzrostu płacy minimalnej


Jeszcze kilka dni przed zaprzysiężeniem nowy prezydent USA Joe Biden ogłosił plany dotyczące pakietu stymulacyjnego. Oprócz kolejnych zasiłków dla bezrobotnych oraz jednorazowych czeków dla większości obywateli, znalazł się tam jeden kontrowersyjny pomysł. Mianowicie Biden chciałby podwyższenia federalnej płacy minimalnej do 15 USD za godzinę.

Jak możecie zauważyć na poniższej grafice, w każdym stanie płaca minimalna znajduje się wyraźnie poniżej 15 USD. Co jeśli pomysł Bidena wejdzie w życie? W całych Stanach Zjednoczonych minimalne wynagrodzenie będzie wynosiło właśnie 15 USD za godzinę. Zgodnie z prawem „jeśli stanowa i federalna płaca różnią się, to stosuje się tą wyższą stawkę”.

Radykalne podwyższanie płacy minimalnej brzmi świetnie i jest jednocześnie zabójcze dla gospodarki. Kiedy miliony pracujących Amerykanów słyszą o podwyższaniu płacy minimalnej, to większość z nich popiera ten pomysł, bo uważają, że to oznacza wyższe wynagrodzenia. W praktyce jest wiele branż w których firmy zwyczajnie nie są w stanie płacić 15 USD za godzinę. A zatem jeśli pomysł Bidena wejdzie w życie to takie firmy:

A) będą zwalniać pracowników,

lub

B) podniosą wszystkim pensje, po czym drastycznie podniosą ceny dóbr i usług (czytaj: wyższa inflacja),

lub

C) będą zatrudniać część pracowników „na czarno”.

Warto również pamiętać, że w 2020 roku wielu Amerykanów straciło pracę. Podwyższenie płacy minimalnej będzie oznaczało dla nich jeszcze trudniejszy powrót na rynek pracy. Można zakładać, że w takim scenariuszu wielu z nich pozostanie na bezrobociu i zostanie uzależnionych od pomocy państwa.

 

Kosmiczny wolumen na spółkach groszowych


Penny stocks - co to takiego? To tzw. spółki groszowe, których cena wyrażane jest po prostu w centach (są warte mniej niż 1 dolar). Najczęściej są to start-upy bądź przedsiębiorstwa z niską kapitalizacją. Zazwyczaj są notowane poza głównym rynkiem, więc nie muszą spełniać tak rygorystycznych wymagań.

Spółki groszowe mogliście poznać podczas oglądania „Wilka z Wall Street”. Kojarzycie scenę w której Leonardo Di Caprio obdzwania klientów i wciska im akcje? Sprzedawał im wówczas penny stocks. Ich zmienność jest dużo większa niż ma to miejsce w przypadku największych spółek. Można więcej stracić, jak i więcej zarobić. Wizja szybkiego zysku kusi spekulantów i niedoświadczonych inwestorów (tych ostatnich szybko przybywało w 2020 roku). Efekt jest taki, że wolumen obrotów na amerykańskich penny stocks bardzo rośnie. Dla przypomnienia: mowa o tym ile razy łącznie akcje zmieniły właściciela.

No więc w grudniu wolumen obrotów na amerykańskich penny stocks przekroczył bilion.

Tak, bilion przehandlowanych akcji. To około 8 razy wyższy poziom niż w tym samym czasie przed rokiem.

Patrząc na obecne wydarzenia zaczynamy się zastanawiać czy już za chwilę nie będziemy świadkami nowej manii, tym razem na rynku spółek groszowych.

 

Chiński rekord handlowy


W grudniu Chiny zanotowały największą nadwyżkę handlową w historii.

Pomimo zamieszania związanego z koronawirusem, wojny handlowej, rosnących kosztów produkcji czy umacniającego się juana, Chiny utrzymują rolę "fabryki świata".

Jednocześnie największym partnerem handlowym Chin stały się kraje z Azji Południowo-Wschodniej  - ASEAN (685 mld dol.), wyprzedzając UE (650 mld dol.) i USA (587 mld dol.).

Ze względu na lockdown w pierwszej połowie 2020 roku, handel z Chinami był mocno ograniczony, a tysiące pustych kontenerów utknęło w Europie i Stanach Zjednoczonych. Gdy sytuacja wróciła do normy, zainteresowanie chińskimi produktami dało o sobie znać. Spory popyt doprowadził do powstania w portach tzw. „wąskich gardeł”, a koszty transportu morskiego wystrzeliły.

 

Inwestorzy boją się shortować


Dolna część wykresu pokazuje malejącą liczbę inwestorów grających na spadki cen akcji w USA.

Poprzednio z tak niskimi poziomami mieliśmy do czynienia w 1999, 2003, 2009 oraz 2016 roku. W każdym z tamtych przypadków akcje rosły jeszcze co najmniej przez 6 miesięcy (a w niektórych przypadkach nawet rok) zanim doszło do jakichkolwiek spadków.

Mówiąc najprościej: ostatnie wzrosty sprawiły, że nawet najbardziej pesymistycznie nastawieni inwestorzy odpuścili sobie shortowanie akcji.

 

Insiderzy nie kupują akcji


Jednym z ciekawszych wskaźników oddających sytuację na rynku jest stosunek kupna do sprzedaży przez insiderów (buy to sell ratio - dolna część wykresu).

Źródło: twitter.com

Historia pokazuje, że takie osoby mają lepsze wyczucie rynku niż przeciętny inwestor. Znają sytuację swoich firm lepiej niż osoby z zewnątrz. Mogą skorzystać na tej przewadze informacyjnej.

Obecny niski poziom buy to sell ratio oznacza, że insiderzy dużo częściej wyprzedają niż kupują akcje. Patrząc historycznie dzieje się tak zazwyczaj wtedy, kiedy akcje faktycznie są drogie. I na odwrót, kiedy akcje są po dużych spadkach insiderzy dużo chętniej je skupują (przykłady zaznaczone zielonymi, pionowymi liniami).

Warto pamiętać o tym, że insiderzy część akcji dostają w ramach wynagrodzenia i natychmiast się ich pozbywają. Dlatego też poziom buy to sell ratio nigdy nie dochodzi do 1 (insiderzy zawsze sprzedają więcej akcji niż kupują).

 

Brytyjskie akcje rekordowo tanie na tle USA


Poniższy wykres pokazuje notowania brytyjskich spółek z indeksu FTSE na tle amerykańskich spółek z indeksu S&P 500. Im niższy poziom, tym tańsze są akcje z Wielkiej Brytanii w stosunku do konkurencji z USA.

Źródło: Marc Faber

Gospodarka brytyjska dość mocno ucierpiała ostatnimi czasy przez m.in. przez działania rządu kilkukrotnie wprowadzającego lockdown, zamykanie granic czy zamieszanie wokół Brexitu.

Jak widać, rynek brytyjski jest najtańszy względem USA od niemal pół wieku. Może być to odpowiedni moment na zakup czy chociażby wyszukanie ciekawych, niedowartościowanych spółek.

 

Stal najdroższa od 2008 roku!


Ceny stali wzrosły do 1080 USD za tonę. W ujęciu nominalnym (bez uwzględnienia inflacji) jest to najwyższy poziom w historii.

Jeśli uwzględnimy oficjalną inflację CPI, to stal wciąż musi podrożeć o ok. 20%, aby pobić rekord z 2008 roku.

Tak czy inaczej, wzrost ceny surowca jest znaczący. Dlaczego stal rośnie aż tak mocno? Po pierwsze, marcowy lockdown sprawił, że niektóre huty nie działały, a inne funkcjonowały „na pół gwizdka”. A zatem produkcja była mniejsza niż zazwyczaj.

Dodatkowo prezydent Donald Trump podwyższył cła na import stali, co zniechęciło część klientów do sprowadzania surowca zza granicy. Ostatecznie okazało się, że podaż stali na rynku w USA jest zbyt mała, by zaspokoić popyt.

 

Cena Bitcoina na historycznych szczytach


Cena Bitcoina podwoiła się w przeciągu niecałego miesiąca.

Licząc od początku cyklu, Bitcoin podrożał 10-krotnie. Obecnie ryzyko spadków jest znaczne. Z drugiej strony nie musi być to wcale koniec tegorocznych wzrostów na tej kryptowalucie. Przypomnijmy, że w trakcie poprzednich cykli Bitcoin był w stanie drożeć niema 20-krotnie.

W ramach ciekawostki: odkąd 5 stycznia zamieściliśmy na blogu raport odnośnie Polkadot, jej cena wzrosła o ok. 65%.

 

Independent Trader Team