Ile energii potrzeba do wydobycia Bitcoina?


Kryptowaluty w ostatnich miesiącach ponownie zyskują na popularności. W ciągu kolejnych tygodni wystartować ma kilka nowych ETF-ów dających ekspozycję na Bitcoina, co jest pozytywną wiadomością dla rynku krypto.

Jednak w obliczu trwającego kryzysu energetycznego jest rzecz, o której należy wspomnieć. Mianowicie chodzi o zużycie energii elektrycznej. Poniższy wykres przedstawia szacunkowe roczne zużycie energii wyrażonej w terawatogodzinach (TWh), która konsumowana jest z powodu płatności, handlu na giełdach oraz kopania Bitcoina.

Źródło: digiconomist.net

Jak możemy zauważyć, roczne zużycie energii na rzecz Bitcoina może osiągnąć ok. 177 TWh. Pytanie brzmi – to dużo czy mało? Otóż rocznie tyle samo energii zużywa Polska.

Kryptowaluty są jedynie cyfrowymi walutami i nie są powszechnie akceptowane tak jak chociażby dolar, euro czy złoty. Mimo to wytwarzają sporą ilość odpadów, a konkretnie mamy tu na myśli elektroodpady.

E-odpady to nic innego jak zużyty sprzęt elektroniczny (telefony, procesory, klawiatury, monitory itp.). Tego typu odpady stanowią realne zagrożenie dla środowiska. Największa część elektroodpadów generowana jest przez osoby kopiące kryptowaluty. Według szacunków zużyty sprzęt do wydobycia Bitcoina do maja 2021 roku wygenerował ok. 31 kiloton elektroodpadów, czyli tyle samo e-odpadów ile produkowane jest rocznie w Holandii.

 

Idealny przykład działania spółek growth


Często powtarzamy o tym, że preferujemy inwestowanie w spółki typu value. Głównie dlatego, że w trakcie ostatniej dekady inwestorzy skupili się na spółkach typu growth i doprowadzili do tego, że są one obecnie bardzo drogie. Jednocześnie na rynku jest wiele niedowartościowanych spółek typu value. Więcej informacji na temat różnic pomiędzy spółkami value i growth znajdziecie w naszym artykule Wartość czy perspektywa dużych zysków? Jakie akcje wybierać?

Z kolei spółki growth stawiają przede wszystkim na dynamiczny rozwój. W dodatku działają w modnych i rozwijających się sektorach, zatem w większości przypadków trudno jest przewidzieć w jakiej sytuacji będą za kilka miesięcy lub lat.

Idealnym potwierdzeniem naszej tezy o dużej zmienności spółek typu growth jest poniższy wykres przedstawiający notowania Netflixa, Walta Disneya oraz indeksu NYFANG+, w którego skład wchodzą spółki takie jak Facebook, Apple, Amazon, Netflix, Google plus dodatkowe 5 spółek growth - Alibaba, Baidu, NVIDIA, Tesla oraz Twitter.

We wrześniu 2021 roku na platformie Netflix odbyła się premiera serialu "Squid Game”, który w mgnieniu oka zyskał ogromną popularność, co oczywiście pozytywnie wpłynęło na notowania Netflixa. W efekcie jeden serial pośród tysięcy w ofercie Netflixa spowodował, że od publikacji "Squid Game" aż do dziś notowania spółki wzrosły o ok. 8%. W tym samym czasie inne znane spółki typu growth praktycznie nie ruszyły się z miejsca.

Innym przykładem gigantycznej zmienności wokół spółek growth była sytuacja wokół CD Projekt i premiery długo oczekiwanej gry Cyberpunk 2077. Jeszcze przed premierą gry w ciągu roku notowania CDR podrożały o ponad 200%... a następnie w ciągu kolejnych 4 miesięcy spadły o ponad 60%.

Źródło: tradingview.com

 

Jak rozkłada się globalne PKB?


Jakiś czas temu znaleźliśmy bardzo ciekawą infografikę, która przedstawia światowe PKB podzielone na 1000 kawałków, a każdy element przedstawia dany kraj lub region. Gdyby ktoś chciał zobaczyć mapę w pełnym rozmiarze to znajdzie ją tutaj.

Po uruchomieniu mapy na pierwszy rzut oka możemy zauważyć, że PKB całej Europy odpowiada za ¼ światowego PKB (250 z 1000 elementów).

Bardzo ciekawym faktem jest to, że w Chinach istnieją prowincje, których gospodarka jest ponad dwukrotnie większa od PKB Polski. Z grafiki wynika, że nawet w Niemczech istnieje kilka regionów, które posiadają gospodarkę większą od naszego kraju, są to m.in. Bawaria oraz Nadrenia Północna-Westfalia. Polska znajduje się na 23 miejscu pośród 49 krajów w rankingu pod względem wielkości gospodarki i stanowi niemal 0,7% światowego PKB.

W dodatku PKB Holandii, Belgii, Szwajcarii, Austrii i Polski razem wzięte jest na niemal identycznym poziomie co gospodarka Kalifornii – najbogatszego stanu USA.

 

Globalny rynek srebra


Poniższa mapa przedstawia jak wyglądała produkcja srebra w 2020 roku pod względem geograficznym.

Źródło: visualcapitalist.com

Jak możemy zauważyć najwięcej srebra wyprodukowano w Meksyku (178 mln uncji), Peru (110 mln uncji) oraz Chinach (109 mln uncji). Spora część kruszcu pochodzi także z Chile, Australii oraz Rosji.

Polska znajduje się wśród czołowych producentów srebra, ale zawdzięczamy to produkcji KGHM-u, który na grafice został opisany jako największy pojedynczy producent srebra. Za sprawą właśnie KGHM-u wyprodukowaliśmy w zeszłym roku ponad 39 mln uncji, co klasyfikuje nas w rankingu państw na 7 miejscu.

 

Zapasy węgla w Chinach i Indiach na rekordowo niskich poziomach


Poniższy wykres przedstawia łączne zapasy węgla w Chinach i Indiach (liczone w milionach ton). Jak widać, obecne poziomy są najniższymi na przestrzeni co najmniej 12 lat.

Mamy zatem sytuację w której Europa mocno związała się z gazem i cierpi na jego niedobór, natomiast dwa potężne kraje, czyli Chiny i Indie, wciąż mocno opierają się na węglu i… również zmagają się z jego niedoborem.

W przypadku Chin szerzej opisywaliśmy całą sytuację w artykule „Szykuje się (nie)ciekawa zima”. Warto dodać, że od czasu jego publikacji, powódź nawiedziła region Shanxi i Mongolii. Wspominamy o tym, ponieważ akurat na tym obszarze znajdują się potężne złoża chińskiego węgla.

Śledząc doniesienia ze świata można dojść do wniosku, że wątek surowców energetycznych w kolejnych tygodniach wciąż będzie jednym z wiodących.

 

Złotówkowa cena ropy bliska rekordów


W chwili obecnej baryłka ropy kosztuje już ponad 80 USD. Oczywiście wciąż daleko nam do poziomów z lat 2008 czy 2011, kiedy to notowano wzrost do poziomu 130-140 USD. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że wraz z rosnącą ropą, dość mocno trzyma się dolar.

Kiedy sprawdzimy cenę ropy w ujęciu złotówkowym, to okazuje się, że surowiec jest dziś droższy niż w 2008 roku i niewiele tańszy niż w rekordowym 2012 i 2013.

Źródło: stooq.pl

Jednocześnie nie oznacza to, że w 2013 roku bądź też dziś, ceny na stacjach benzynowych muszą być tak horrendalnie wysokie. Przypomnijmy, że niemal połowę kosztu benzyny stanowią podatki i opłaty.

Źródło: e-petrol.pl

Wystarczyłoby zatem aby jeden bądź drugi rząd (PO 2011, PiS 2021) miał odwagę do tego, by obniżyć podatki wliczone w cenę paliwa. Niestety, w obu przypadkach rządzący wychodzili z założenia, iż ważniejsze są wpływy do budżetu państwa. Nic dziwnego. Ostatecznie trzeba skądś zabrać środki, aby móc je potem wydać na tak niezbędne rzeczy jak działania propagandowe Telewizji Polskiej.

 

Chiny ograniczają eksport nawozów


Rozpędzone ceny gazu doprowadziły przy okazji do wzrostu cen nawozów. Chińskie władze dość szybko zauważyły, że globalna produkcja nawozów jest coraz bardziej ograniczona, z kolei żywność jest najdroższa od 10 lat.

W związku z tym władze Chin zaczęły wprowadzać ograniczenia dotyczące eksportu nawozów. Doszło nawet do sytuacji w której załadowane kontenery znajdujące się w chińskich portach były poddawane ponownym inspekcjom. W przypadku części produktów decydowano albo o pozostawieniu ich na krajowym rynku, albo o opóźnieniu ich wysyłki. Oficjalnie celem rządzących jest utrzymanie wystarczającej podaży nawozów na rynku krajowym, aby zapobiec radykalnym wzrostom cen.

Póki co Chiny są dalekie od realizacji celu, a w przypadku mocznika (jeden z kluczowych typów nawozów) ceny nadal utrzymują się na rekordowych poziomach.

Naszym zdaniem wyceny spółek nawozowych wciąż nie odwzorowują tego, co w ostatnich tygodniach stało się na tym rynku. Co więcej, rosnące ceny nawozów stanowią zapowiedź dalszych wzrostów surowców rolnych.

 

Independent Trader Team