Zapraszamy na przegląd najciekawszych wykresów podsumowujących ostatnie tygodnie.


Bilans FED eksplodował


Kilka dni temu Rezerwa Federalna na dużą skalę interweniowała na rynkach finansowych. Ogłoszono m.in. nielimitowany skup obligacji rządowych oraz MBSów (kredyty zabezpieczone hipotekami), jak również skup obligacji korporacyjnych, potężne interwencje na rynku repo i nieograniczony dostęp do płynności dla największych banków.

W efekcie bilans FEDu potrzebował zaledwie kilku dni, by wzrosnąć o ponad 500 mld dolarów. Ogółem w marcu jego wzrost wyniósł ok. bilion dolarów.

Zauważcie, że przez długi czas FED chwalił się redukowaniem bilansu. W latach 2018-2019 wyprzedano aktywa o wartości 700 mld dolarów. Tymczasem obecnie bilans FED przyrasta o 700 mld w ciągu… 6 dni.

Obecnie w sieci dość często pojawia się jeszcze jeden wykres z USA, który niestety bardzo przypomina bilans FED. Mowa o liczbie zakażonych koronawirusem w Stanach Zjednoczonych.

Źródło: arcgis.com

Niepokojący jest fakt, iż w Stanach Zjednoczonych tempo wzrostu liczby zakażonych jest dużo większe niż w większości krajów. Widać to na poniższym wykresie, który pokazuje przyrost liczby zakażonych począwszy od dnia, kiedy zakażonych było 100 osób w danym kraju (USA zaznaczone jasnoniebieskim kolorem).

Źródło: twitter.com

Wszystko wskazuje na to, że koronawirus będzie miał dużo bardziej negatywny wpływ na gospodarkę Stanów Zjednoczonych niż np. na gospodarkę Chin.

 

Globalna recesja staje się faktem


Nagłe zawirowania gospodarcze związane z epidemią sprawiły, że świat stanął w obliczu globalnej recesji. W ramach ciekawostki słowo „recesja” nigdy nie było wyszukiwane w Google częściej niż obecnie.

O ile sama perspektywa recesji nie mówi nam zbyt wiele, to już napływające dane - jak najbardziej. Najlepszym przykładem jest liczba osób, które po raz pierwszy zgłosiły się po zasiłek w USA.

Ekonomiści zakładali, że liczba takich osób mocno wzrośnie i wyniesie ok. 1,5 mln. Ostatecznie wzrosła do 3,3 mln.

W kontekście recesji warto również wspomnieć, że kilka krajów (Japonia, Niemcy) znalazło się w niej już przed wybuchem epidemii.

 

Amerykański deficyt puchnie w oczach


Dwie główne partie w USA, czyli Demokraci i Republikanie, porozumiały się w sprawie tzw. pakietu stymulacyjnego dla gospodarki. Jego koszt wyniesie ponad 2 bln dolarów, co oznacza, że deficyt Stanów Zjednoczonych wzrośnie z 1 do 3 bln dolarów.

Tymczasowe zwiększanie wydatków i deficyt budżetowy jest do przyjęcia w przypadkach chociażby klęsk żywiołowych czy epidemii. Niestety, w Stanach Zjednoczonych z deficytem budżetowym nikt nie liczy się od dłuższego czasu. Najlepiej pokazuje to poniższy wykres.

We wcześniejszych dekadach, kiedy gospodarka się rozpędzała a stopa bezrobocia była coraz niższa (niebieska linia), niosło to za sobą ograniczenie deficytu (czerwona linia - prawa skala). Od czasu zwycięstwa wyborczego Donalda Trumpa ta zasada przestała jednak obowiązywać. W latach 2015-2020 stopa bezrobocia oficjalnie spadła z 6% do 3%, a mimo to deficyt wzrósł z 2,5% do 5% PKB.

Teraz deficyt USA wzrośnie do… 14%.

Dodajmy jednak, że nie będzie to jedyny kraj, który zanotuje potężną dziurę w budżecie. W wielu państwach wprowadzane są pakiety stymulacyjne, których wartość wyniesie kilka, a nawet kilkanaście procent PKB.

 

Ostrzeżenie


Zdajemy sobie sprawę, że po marcowych spadkach wiele aktywów wygląda bardzo obiecująco. Pamiętajmy jednak też, że wkroczyliśmy w bessę. A zatem kilkudniowe wzrosty nie muszą od razu oznaczać, że hossa powraca.

Podany poniżej przykład jest być może skrajny, bo dotyczy Wielkiego Kryzysu, ale z drugiej strony obecne problemy w systemie także można określić mianem wielkich.

W latach 1929-1932 Dow Jones kilkukrotnie ruszał z animuszem w górę. Wzrosty sięgały nawet 50%! A jednak tuż po nich przychodziły dalsze spadki. Dlatego też jeśli ktoś ma obecnie sporą pozycję gotówkową to warto byłoby nie wrzucać jej w całości na rynek w tym momencie.

 

Linie lotnicze na skraju bankructwa


Ograniczenia wprowadzone w ostatnich tygodniach (częściowe lub całkowite zamknięcie ruchu lotniczego w wielu krajach) sprawiły, że wiele linii lotniczych znalazło się w tragicznej sytuacji. Nawet w trakcie dobrej koniunktury większość przewoźników balansuje na skraju rentowności, więc co dopiero w sytuacji gdy przychody spadają niemal do zera.

Analitycy dokonali szacunków, aby określić ile miesięcy dzieli od bankructwa poszczególne linie lotnicze. Przy obliczeniach przyjęto, że nie pojawi się pomoc ze strony państwa, a ruch lotniczy nie zostanie wznowiony.

Jak widać, pojawia się tutaj kilka bardzo znanych nazw. Naszym zdaniem jednak w razie problemów wiele spośród tych spółek zostanie wyratowane czy to za pośrednictwem krótkoterminowych pożyczek czy też poprzez bailouty.

 

Lawinowe spadki


Na rynek akcji w USA zawitała bessa. I to z jakim impetem! Nigdy wcześniej spadki o 20% od szczytu nie zajęły tak mało czasu. W przypadku indeksu S&P 500 było to zaledwie 16 dni!


O ile trudno określić scenariusz na najbliższe dni, to naszym zdaniem rynek nie będzie w stanie zbyt szybko osiągnąć nowych szczytów - niezależnie od gigantycznej interwencji FEDu. Najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz w którym spadki potrwają jeszcze 2-3 tygodni, po czym zaliczymy krótkotrwały rajd (do wyborów w USA).


Independent Trader Team