Giganci na koniec 2022 roku


Rok 2022 nieuchronnie zbliża się ku końcowi. To dobry czas na różnego rodzaju podsumowania. Zerknijmy więc jak na chwilę obecną wygląda lista największych przedsiębiorstw na świecie.

W TOP 100 znajdziemy 4 firmy, które są wyceniane w bilionach. To Apple (2,3 bln USD), Microsoft (1,9 bln USD), Saudi Aramco (1,8 bln USD) oraz Alphabet (1,2 bln USD). Jeśli chodzi o czołową setkę, to najwięcej reprezentantów mają tam USA (62 przedsiębiorstwa), Chiny (11) oraz Francja (5).

Poniżej możecie zobaczyć skład TOP10, gdzie aż 9 przedsiębiorstw pochodzi z USA.

Źródło: visualcapitalist.com

Mimo że łączna wartość wymienionych firm robi duże wrażenie, to warto pamiętać, iż jeszcze rok temu te dane były bardziej okazałe. W trakcie 2022 roku kapitalizacja rynkowa większości z tych spółek spadła (łącznie zanotowały one spadek o 3,2 bln USD!).

W ujęciu procentowym największy spadek od początku roku aż do 23 grudnia zaliczyła Tesla, która straciła ponad 2/3 swojej wartości! 

Przy okazji warto zwrócić uwagę, że w tym roku o połowę spadła kapitalizacja Amazona. Zaczyna to wyglądać jak naprawdę atrakcyjna promocja.

 

Surowce energetyczne uderzają w gospodarkę


Wielokrotnie pisaliśmy, że ta dekada może być podobna do lat 70-tych, ale nie sądziliśmy, że podobieństwo będzie aż tak wyraźne. Surowce energetyczne mają za sobą kolejny mocny rok, co niestety nie oznacza niczego dobrego dla gospodarki oraz budżetów gospodarstw domowych. Obecne koszty energii elektrycznej czy gazu są nieporównywalnie wyższe niż ich średni poziom z poprzednich lat. Podobnie działo się w latach 70-tych.

Poniżej możecie zobaczyć wykres globalnego indeksu cen energii, który tworzony jest w oparciu o notowania węgla, gazu czy ropy.

Zwracamy Waszą uwagę na fakt jak mocno indeks wzrósł jeszcze przed wojną na Ukrainie (okres do lutego 2022). To potwierdza, że rajd surowców energetycznych był również w dużej mierze wywołany tym, co działo się wokół pandemii.

Warto też przytoczyć słowa dyrektora Międzynarodowej Agencji Energetycznej, który powiedział, że „świat znajduje się w środku pierwszego prawdziwie globalnego kryzysu energetycznego, którego skutki będą odczuwalne przez wiele lat”. To może sugerować, że pomimo ostatniego wyhamowania inflacji w wielu krajach, będzie ona utrzymywała się dość wysoko przez wiele lat. Na temat kolejnych „fal inflacji” piszemy również nieco niżej.

 

Zły znak dla koniunktury gospodarczej w 2023 roku


W świecie finansów istnieją pewne wskaźniki do których przywiązuje się większą uwagę. Przykładem jest chociażby odwrócenie krzywej rentowności obligacji USA – taka sytuacja od kilku dekad ostrzega nas, że nadchodzi recesja (obecnie krzywa również jest odwrócona).

Jeśli chodzi o kondycję globalnej gospodarki, to wiele osób uważa, że warto sprawdzać jak wygląda eksport Korei Południowej. Dane gospodarcze z tego kraju bardzo szybko wskazują, że z gospodarką dzieje się coś złego.

Poniżej możecie zobaczyć jak zmienia się wartość eksportu Korei Południowej (zmiana rok do roku, w procentach).

Jak widać, po ożywieniu z lat 2020-2021 nie ma już śladu. Co więcej, koreański eksport jest niższy niż przed rokiem. To wyhamowanie koniunktury widać również, jeśli zerkniemy na poniższą tabelę, która pokazuje realny wzrost PKB w różnych krajach w ostatnich latach. Nie będziemy skupiać się na tym czy oficjalna inflacja podawana przez rządy jest wiarygodna czy nie. Wystarczy spojrzeć na ostatnią kolumnę, gdzie tegoroczne tempo wzrostu gospodarczego zostało porównane z tym z 2021 roku.

W zdecydowanej większości krajów tempo wzrostu wyhamowało.

 

Bilans EBC spada w szybkim tempie. Dlaczego?


Przyzwyczailiśmy się, że kiedy banki centralne drukują, to skala jest zazwyczaj znacząca. Kiedy zaś decydują się na działanie w odwrotnym kierunku, czyli ograniczanie płynności w systemie, to robią to powoli.

Tym razem jednak pojawił się wyjątek od tej reguły. Mamy na myśli Europejski Bank Centralny, którego bilans skurczył się znacząco na przestrzeni ostatnich kilkunastu tygodni.

Skąd tak duża zmiana? Otóż dodruk EBC składał się z dwóch głównych części:

1. Udostępniania dodatkowych środków bankom, tak aby te mogły oferować firmom bardzo tanie kredyty (tzw. pożyczki LTRO).

2. Skupowania obligacji z rynku, aby podnieść ich ceny i obniżyć rentowności (jeśli ktoś nie zna zależności między ceną a rentownością obligacji, polecamy zajrzeć do Słowniczka). W ten sposób ratowano chociażby europejskich bankrutów, czyli mocno zadłużone kraje z południa Europy.

Teraz EBC potraktował oba te rodzaje dodruku (tak, skupowanie obligacji to również dodruk) z osobna.

Najpierw wziął się za środki udostępnione bankom. W ramach „walki z inflacją” postanowiono zmienić zasady programu w taki sposób, aby banki komercyjne szybko zwróciły walutę. Decyzja zapadła w październiku. Na przestrzeni kolejnych 2 miesięcy banki zwróciły aż 743 mld euro. Stąd właśnie wynika tak znaczący spadek bilansu EBC. Jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie środki udostępnione przez bank centralny dla banków komercyjnych, to wygląda to następująco:

Teraz bank centralny bierze się również za drugi istotny element swojego bilansu, a mianowicie za skupione obligacje. Dla inwestorów ta kwestia jest dużo ważniejsza, gdyż wpływa bezpośrednio na płynność na rynkach finansowych. I właśnie z tego powodu EBC będzie tutaj działał dużo ostrożniej. Na początek zamierza ograniczać swoją pozycję w obligacjach o 15 mld euro co miesiąc, począwszy od marca 2023 roku. To dość spokojne tempo zważywszy na fakt, że od początku pandemii przez kolejne 2 lata EBC skupił aktywa za 2,4 bln euro, czyli średnie tempo zakupów wynosiło 100 mld euro miesięcznie.

W ten sposób EBC zapewniał ogromny popyt na obligacje i pompował ich ceny. Teraz stopniowo idzie w przeciwnym kierunku.

 

Co dalej ze stopami procentowymi w USA?


W trakcie ostatnich 12 miesięcy Rezerwa Federalna kilkukrotnie podwyższała stopy procentowe, co miało ogromny wpływ m.in. na spadek cen akcji i obligacji. Mimo gorszej sytuacji na rynkach FED nie zrezygnował ze swojej polityki. Ostatecznie stopy dotarły do poziomu 4,5%. Jednocześnie inflacja spadła w pobliże 7%.

Czego rynek oczekuje w 2023 roku? Przyjmuje się, że FED może jeszcze zdecydować się na dwie podwyżki – w lutym i marcu, a następnie rozpocznie się obniżanie stóp.

Naszym zdaniem recesja uderzy w 2023 roku z pełną siłą, co sprawi, że FED będzie obniżał stopy procentowe dużo szybciej niż oczekuje tego rynek.

Czy to oznacza, że szybko wrócimy do zerowych stóp procentowych i pozostaniemy tam na lata? Niekoniecznie. Jeśli koniunktura gospodarcza mocno wyhamuje, to FED obniży stopy, ale jednocześnie politycy wezmą się ponownie za rozsyłanie czeków, aby wzmocnić konsumpcję. To spowoduje… ponowny wzrost inflacji. Oczywiście jest to tylko jeden z możliwych scenariuszy, ale zwracamy Waszą uwagę na fakt, że w latach 40-tych i 70-tych mieliśmy do czynienia z falami inflacji.

Źródło: Lyn Alden

Scenariusz w którym mamy kolejne fali inflacji wydaje się nam dość realny. Byłoby to na rękę politykom i bankierom.

Każda taka inflacyjna fala wymuszałaby ponowne podnoszenie stóp procentowych. W takim otoczeniu na rynku obligacji mielibyśmy długotrwałą bessę, co również miał na myśli Trader21 nazywając obligacje „aktywem gwarantującym stratę”. Z kolei utrzymująca się przez dłuższy czas wysoka inflacja byłaby stosunkowo sprzyjająca dla części surowców oraz dla metali szlachetnych.

Pamiętajcie jednak, że są to tylko nasze przypuszczenia, a dokładny przebieg wydarzeń jest zależny m.in. od ewentualnych czarnych łabędzi (przykłady: Covid, wojna na Ukrainie). Równie dobrze może się okazać, że za chwilę pojawi się kolejna „niespodzianka”, która wywoła wzrost inflacji – wówczas FED w ogóle nie obniży stóp procentowych przez cały 2023 rok. Taki scenariusz również trzeba brać pod uwagę. Dlatego rozsądni inwestorzy stosują dywersyfikację w portfelu.

 

Filmowe wizje przyszłości


Na koniec coś luźniejszego. Mike Maloney opublikował na swoim Twitterze ciekawą grafikę. Zawiera ona filmy z ostatnich dekad, które odnosiły się do konkretnego roku w przyszłości i zazwyczaj prezentowały też pewną wizję świata.

Każdy zapewne patrzy na tą listę z innej perspektywy, w zależności od tego kiedy się urodził oraz kiedy obejrzał dany film. Być może komuś z Was ta lista podsunie kandydata na kolejny seans filmowy.

 

Independent Trader Team