W Polsce jest około 700 tys. osób borykających się z kredytami denominowanymi we frankach szwajcarskich. Po skokowym umocnieniu się szwajcarskiej waluty dosłownie zasypujecie mnie mailami, pytając czy przewalutować kredyt.
W obecnej chwili ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć, co z robić z kredytem frankowym. Przedstawię Wam jednak obraz sytuacji z mojego punktu widzenia.
Frank jeszcze do 1999 roku był w 20% oparty na złocie. Dzięki temu bank centralny nie mógł zwiększać podaży (dodrukowywać) franka w imię finansowania deficytu, czy osłabiania własnej waluty. Mimo zerwania linku do złota szwajcarska waluta okazała się być jedną z solidniejszych walut na świecie.
Osłabienie się franka w latach 2003-2007 w stosunku do koszyka walut, jak i ogromne wzmocnienie się polskiej złotówki było kilkuletnią aberrację, co bardzo dokładnie widać w perspektywie 30-letniej, zarówno w odniesieniu do USD, jak i PLN. Tak długi horyzont czasowy przyjąłem właśnie ze względu na okres, z jakim mamy do czynienia w przypadku kredytów hipotecznych.
Na przestrzeni 30 lat kurs CHF wzrósł trzykrotnie w stosunku do USD.
W przypadku polskiej waluty odniosę się wyłącznie do ostatnich 15 lat, gdyż w tym czasie udawało się utrzymać inflację na rozsądnych poziomach. Odnoszenie się do lat 80-tych czy 90-tych jest absolutnie bezcelowe.
Od roku 2000 kurs franka wzrósł z 2,5 PLN do 4 PLN obecnie. Jest to wzrost o 60%, co w ujęciu rocznym daje nam średni wzrost wartości szwajcarskiej waluty o 3,5%. Czynnik ten wydaje się być całkowicie pomijany w rozważaniach, co do ewentualnego przewalutowania kredytu.
Porównajmy teraz czynniki wpływające na przyszły kurs walut PLN i CHF
1. Zadłużenie Polski i Szwajcarii w relacji do PKB
a) Dług Polski w relacji do PKB wynosi niecałe 60%, z czego ogromna część denominowana jest w walutach obcych. Mowa wyłącznie o długu nominalnym. Spora część zadłużenia została ukryta dzięki zabiegom księgowo - statystycznym.
b) Dług Szwajcarii w relacji do PKB wynosi 35%, z czego prawie cały dług denominowany jest w walucie narodowej.
2. Deficyt budżetowy
a) Za 2014 roku deficyt budżetowy (rząd wydaje więcej, niż ma z podatków) wyniósł około 3% w relacji do PKB. Prawdziwe dane poznamy dopiero, gdy porównany zadłużenie rok do roku.
b) Szwajcaria nie ma deficytu wcale. O ile się nie mylę, to albo do Konstytucji wpisano zakaz uchwalania budżetu z deficytem albo są takie plany.
3. Bilans w handlu zagranicznym
Kraje wypracowujące nadwyżki handlowe (więcej eksportują, niż importują) gromadzą waluty obce. Zamiana ich na walutę lokalną powoduje wzrost jej kursu względem pozostałych walut.
a) W Polsce po latach permanentnego deficytu (więcej importowaliśmy, niż eksportowaliśmy) udało się osiągnąć równowagę.
b) Szwajcarzy od lat mają przewagę eksportu nad importem wynoszącą obecnie 24 mld CHF (201 mld CHF export – 177 mld CHF import)
4. Wydatki rządowe w relacji do PKB.
Optymalny poziom ingerencji rządu w gospodarkę waha się pomiędzy 10-15% PKB. Obecnie prawie na całym świecie poziom ten jest dużo wyższy. W dużym uproszczeniu, im wydatki rządowe w relacji są wyższe, tym rząd marnotrawi więcej środków, co jest szkodliwe dla gospodarki. Ostatecznie sektor prywatny wydaje środki efektywniej od polityków, czy urzędników.
a) Polska - wydatki rządowe w relacji do PKB – 41%
b) Szwajcaria - wydatki rządowe w relacji do PKB – 34%
c) Dla porównania wydatki rządu Singapuru (druga najbardziej wolnorynkowa gospodarka) stanowią 2,3 % w relacji do PKB
Jeżeli zatem chodzi o porównanie podstawowych czynników gospodarczych wpływających na kształtowanie się kursów PLN i CHF, to w każdym przypadku przemawiają one za dalszym, długotrwałym umacnianiem się franka.
Teraz przejdźmy do pozostałych czynników wpływających na kursy walut.
5. Polityka FED i przyszłość USD
W zeszłym roku bank centralny USA spowolnił bezpośredni dodruk dolara. W pierwszym etapie wykorzystano Belgię, aby ukryć zakulisowe działania zwiększające podaż amerykańskiej waluty.
W drugiej połowie roku pałeczkę po FED przejął Bank Japonii, w efekcie czego dodruk dolarów zapewniający popyt na amerykańskie obligacje rządowe został zastąpiony dodrukiem Banku Japonii.
Proces taki można prowadzić przez jakiś czas, ale docelowo FED nie ma innego wyjścia, niż powrócić do dodruku, a tym samym przyśpieszyć dewaluację dolara.
Głównym, jednak czynnikiem negatywnie wpływającym na kurs USD jest proces odchodzenia od dolara, jako waluty transakcyjnej i rezerwowej. W perspektywie globalnej ogromna ilość dolarów staje się po prostu zbędna, co docelowo będzie rzutować na spadek kursu dolara i co najważniejsze utratę statusu „safe haven”.
Mniejsza ilość walut na niepewne czasy oznacza większą presję na wzrost kursu franka szwajcarskiego. Być może utrata popytu na USD (rola safe haven) będzie zrównoważona wzrostem popytu na chińskiego juana, ale póki co jest to wielka niewiadoma.
6. Niepewne losy Europy oraz euro
Kolejna odsłona greckiej tragedii została chwilowo zażegnana zgodą Niemiec na dodruk. Problemy strefy nie zostały jednak rozwiązane. Kupiono wyłącznie trochę czasu.
Jak doskonale pokazał rok 2011, gdy tylko mamy do czynienia z problemami strefy euro, spora część zamożnych obywateli natychmiast zamienia oszczędności denominowane w euro na walutę Szwajcarów, w ogromnym stopniu przyczyniając się do jej umocnienia.
7. Narodowy Bank Szwajcarii
W ciągu ostatnich 3 lat SNB przeciwdziałając dalszemu umacnianiu się franka dosłownie wydrukował 300 mld CHF, za które skupował w głównej mierze euro, trochę mniej dolarów i funtów brytyjskich.
Tak ogromny wzrost bilansu staje się niebezpieczny z punktu widzenia stabilności szwajcarskiej gospodarki. Jakiekolwiek próby zmniejszenia bilansu (sprzedaży euro, skupu, a następnie umorzenia franka) natychmiast doprowadziłyby do dalszego wzrostu kursu szwajcarskiej waluty.
Z drugiej strony, dalsze zwiększanie bilansu jest bardzo niebezpieczne.
Najbardziej, zatem prawdopodobny scenariusz jest taki, że bilans SNB pozostanie na niezmienionych poziomach, co oznacza powolny wzrost kursu w stosunku do euro. Powolny, do czasu kolejnej odsłony greckiej tragedii.
8. Sytuacja złotówki
a) W zeszłym roku rozpoczęły się poważne rozmowy odnośnie dodruku polskiej waluty, aby podratować budżet, co szczegółowo opisałem w artykule Czas zacząć dodruk złotówek. Zbliżają się wybory i uruchomienie prasy drukarskiej w imię pobudzenia wzrostu gospodarczego staje się coraz bardziej prawdopodobne.
Jeżeli do tego dojdzie, to polska waluta wejdzie w ostatnią fazę niszczenia pieniądza kończącego się zawsze w ten sam sposób – hiperinflacją. Przedsmak tego, co nas czeka mamy właśnie na Ukrainie i w Rosji.
b Przy okazji zbliżających się wyborów zapewne każda z partii politycznych wymyśli własną receptę na rozwiązanie problemów frankowców. Ostatecznie chodzi o 700 tys. elektorat. Jakiekolwiek by te propozycje nie były nie będzie w nich dobrego rozwiązania.
Jeżeli wybory wygra partia rządząca, to biorąc pod uwagę dbałość o interesy kartelu bankowego, jaką prezentowano przez ostatnie lata nic się nie zmieni.
Jeżeli jednak opozycja dojdzie do władzy i spróbuje przerzucić rosnące koszty kredytów na banki, to z dużym prawdopodobieństwem możemy w odwecie spodziewać się ataku spekulacyjnego na PLN.
9. Atak spekulacyjny
W obecnym stanie finansów polska waluta jest bardzo łatwym celem ataku podobnego do tego, jaki zastosowano w 2008 roku, tuż po sprzedaniu sławnych opcji walutowych.
Aby doprowadzić do skokowego osłabienia waluty wykonuje się kilka prostych ruchów:
- Masowo wycofujemy kapitał spekulacyjny (zarządzany przez wielkie funduszy inwestycyjnych powiązanych z bankami centralnymi) z polskiej giełdy oraz rynku obligacji rządowych. Ostatni spadek rentowności polskich obligacji do poziomu 2% jest ewidentnym dowodem na ogromne zaangażowanie kapitału spekulacyjnego w polski dług.
- Wycofanie kapitału oznacza spadki na giełdach, spadek cen obligacji oraz wzrost kursów walut. Gdy pierwszy etap zostanie zakończony główne agencje ratingowe będące narzędziem w rękach kartelu opublikują negatywne perspektywy dla polskiej gospodarki.
- Negatywne informacje natychmiast obiegną główne serwisy informacyjne na całym świecie, doprowadzając do dalszej ucieczki kapitału z Polski.
- W tym momencie osiągamy samonapędzającą się spiralę ucieczki kapitału z GPW, z rynku obligacji oraz wyprzedaży polskiej waluty.
- W sytuacji braku chętnych na zakup polskich obligacji rząd nie ma innego wyjścia, niż zaoferować kilkukrotnie wyższe odsetki, aby przyciągnąć inwestorów. Więcej pieniędzy na obsługę długu oznacza mniej środków w budżecie na inne wydatki.
- W imię walki o kurs PLN, Narodowy Bank Polski zapewne drastycznie podniósłby wysokość stóp procentowych, lecz jak pokazały przykłady Turcji oraz Rosji w sytuacji ataku spekulacyjnego jest to ruch bezcelowy.
Ostatecznym efektem ataku byłoby około 30% wzrost kursów walut obcych, w tym feralnego franka, bessa na giełdzie oraz na rynku obligacji.
Jeżeli taki scenariusz wydaje się nieprawdopodobny, to proszę sięgnąć pamięcią do 2008 roku lub po prostu przyjrzeć się sytuacji rubla, walucie kraju z 13% długiem w relacji do PKB, 0,5% deficytem budżetowym oraz sporymi nadwyżkami w handlu zagranicznym.
Obecna sytuacja
Kurs franka tuż po zerwaniu pegu do euro dosłownie eksplodował. Wiele banków inwestycyjnych (dobrze poinformowanych) zapewne obecnie realizuje zyski, w efekcie czego kurs franka w stosunku do euro chwilowo się osłabił.
Nawet, gdyby naiwnie założyć, że banki inwestycyjne, będące akcjonariuszami największych banków centralnych nie wiedziały z wyprzedzeniem o decyzji SNB, to zazwyczaj po tak znaczącym ruchu przydałoby się odreagowanie, z czym mamy właśnie do czynienia.
Sytuację uspokaja także EBC, który rozpoczynając dodruk łagodzi napięcia związane z sytuacją wokół Grecji. Spokój na rynkach finansowych oznacza napływ kapitału na rynki wschodzące, do których należy Polska. Napływ kapitału, to wyższe ceny akcji, wyższe ceny obligacji (rentowność spadająca do 2%) oraz wzrost kursu PLN (tańsze waluty).
Negatywną presję na franka, ale wyłącznie w perspektywie najbliższych 3-4 miesięcy może uruchomić fala przewalutowań, do której rzucą się „frankowcy” nie tylko w Polsce, ale i w Hiszpanii, czy innych krajach europejskich.
W dłuższym terminie zbyt wiele czynników wskazuje na zdecydowanie wyższy kurs franka, zarówno w stosunku do euro, dolara, funta, czy tym bardziej polskiej waluty.
Zdaje sobie sprawę, że kredyt w PLN jest droższy, ze względu na wyższe oprocentowanie. W perspektywie kolejnych kilku lat oprocentowanie kredytów w PLN będzie zapewne jeszcze wyższe. Niebezpieczeństwo jednak związane z utrzymywaniem kredytu we franku jest ogromne. Sytuacja, w której znalazło się 700 tys. osób jest absolutnie tragiczna.
Na pytanie „czy przewalutować kredyt CHF na PLN” odpowiem tak, jak odpowiadałem od kilku lat moim klientom. Potencjał do wzrostu kursu franka w relacji do PLN jest ogromny i nic nie wskazuje na odwrócenie się sytuacji. Frank po 2 PLN był ewenementem i nie ma szans na powrót do takich poziomów.
Gdybym był w sytuacji frankowca robiłbym wszystko, aby kredyt spłacić lub nadpłacić możliwie jak największa część. Nadpłatę wykorzystałbym także do zabezpieczenia się przez koniecznością przedstawienia dodatkowych zabezpieczeń lub ubezpieczaniem kredytu. Ostatecznie, na fali chwilowego umocnienia się złotówki zamieniłbym resztę kredytu na polskie złotówki.
W ramach podsumowania przykład z życie wzięty z sekcji Polak mądry po szkodzie:
Komentarz użytkownika Hugo80 z dnia 19 stycznia 2015.
“Jakiś czas temu poprosiłem Tradera o pomoc, gdyż mam dobrego znajomego, który ma kredyt w CHF. Pytałem czy lepiej zrobić przewalutowanie? Trader 21 trafił w setkę i mówił by zrobić przewalutowanie kredytu ale nasz gospodarz chyba sam nie przewidział takiego skoku.
Ja swoje zrobiłem powiedziałem kumplowi co ma zrobić ,ale on raczej nie zrobił tego co miał zrobić i chyba dlatego nie odbiera ode mnie telefonu.”
Ostatecznie pamiętajcie, że zgodnie z prawem nie mogę doradzić Wam, co zrobić z kredytem frankowym. Nikt nie jest w stanie na 100% przewidzieć, jak potoczy się los franka. Przedstwiłem jedynie moją subiektywną opinię na ten temat. Decyzję, jak zawsze podejmujecie sami.
Trader21
Thomas
700 tys. jest liczbą mocno zaniżoną. Liczba wszystkich osób, które wzięły kredyt we frankach wynosi 960 tys. Wliczając do tego ich rodziny daje nam 2 - 3 mln elektorat, a to już jest liczba nie do pogardzenia. Ten elektorat może przeważyć zwycięstwo na korzyść jednej z partii. Także jest o co walczyć.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ir_sen
Trader bardzo fajna analiza i na czasie. Wydaje mi sięjednak, że nie wspomniałeś o jednej istotniej rzeczy. Wpływu kursu danej waluty na zmianę czynników wpływających na ten właśnie kurs.
Żadna waluta nie może się umacniać w nieskończoność. Im mocniejszy Frank tym droższe produkty ze Szwajcarii, więc export Szajcarski będzie malał. To doprowadzi do zmiejszenia PKB, dalej do zwiększenia udziału % wydatków rządowych vs. PKB. i tak dalej i tak dalej.
Gdyby Szwajcarzy eksportowali dobra bez których pozostałe kraje nie mogły by się obyć wzrost cen tych dóbr nie miał by ogromnego wpływu na popyt. A tak nie jest.
Dodatkowo mocny CHF spowoduje odpływ turystów nie tylko obcych ale i Szajcarzy chętniej będąjeździli za granicę - bo tam taniej.
I tak bilans w handlu się odwróci, spadnie PKB.
Pytanie gdzie wtedy będzie Polska? :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kontofo
W kwestii PM: coś mię się wydaje, że tradycyjnie dla końca miesiąca to dzisiaj złoto zleci jeszcze 20USD a sreberko zaliczy 16,3USD
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
forsal.pl
Czy aby atak spekulacyjny, ale na umocnienie się złotego nie jest przygotowywany?
Duńczycy prawdopodobnie niedługo pękną. Pytanie kiedy pęknie Belka. I czy skończy się na umocnieniu tylko do euro. No bo ataki teraz wychodzą z eurolandu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
@arkageddon, zlotykangur73, platos, Luk
CHINY JAKO GŁÓWNY ZAINTERESOWANY NISKĄ CENĄ ZŁOTA.
Zainteresowanie „drukarzy” pieniądza „fiat” utrzymywaniem niskiej ceny złota jest zrozumiałe, gdyż w ten sposób masy nie mają odnośnika pozwalającego ocenić rozmiar druku.
Istnieje jednak jeszcze co najmniej jeden ważny gracz zainteresowany tym stanem rzeczy. A są nim Chiny.
Wiadomo, że powodzenie gospodarcze Chin zależeć będzie w nadchodzących latach od utrzymania popytu na wytwory rozbudowanego przemysłu. Popyt ze strony upadającego Zachodu nie jest możliwy do utrzymania na obecnym poziomie i przemysł chiński w coraz większym stopniu zależeć musi od rozwijanego popytu wewnętrznego. Jak piszą proces ten zajmie co najmniej dziesięciolecie.
Czy można ten trudny i najeżony przeszkodami proces przyspieszyć? Owszem można.
Należy tylko znaleźć wehikuł, który przeprowadzi Chińczyków przez Morze Czerwone suchą nogą, a jednocześnie powstrzyma wojska faraona topiąc je w falach potopu.
Należy znaleźć dobro, na które stać będzie ubogi przecież naród, a które to dobro nagle ulegnie dużej aprecjacji.
Wiadomo, że władze chińskie zachęcają obywateli Chin do kupowania złota (http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/paniczne_zakupy_zlota_w,p752707000 ) same sprowadzając każdą ilość przez giełdę w Szanghaju i nieznaną ilość kanałami wojskowymi.
Wyobraźmy sobie teraz, że ubogi naród obkupi się w złoto, którego cena nagle eksploduje. A wojska faraona (narody Zachodu) nie będzie miał łodzi do pokonania fal, a jedynie rydwany (waluty fiat), które nie oprą się falom.
I dlatego nie tylko banksterzy, ale i Chiny mogą być po równi zainteresowani złą prasą dla złota.
A skutek? – proces przewidziany na dziesięciolecie (przekierowanie popytu zza granicy na rynek wewnętrzny) dokonany zostanie w wyniku jednej operacji aprecjacji ceny.
I będzie pozamiatane.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Mercator
To co teraz się stało z frankiem to tak naprawdę jakieś drobne zawirowania kursowe, o których za parę lat mało kto będzie pamiętał. Co się stanie jak pojawią się naprawdę duże wstrząsy ? A znając życie pojawią się bo sytuacja ze wszystkich stron się zagęszcza.
No cóż, najlepsza inwestycja to jak najszybsza spłata kredytu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JackD
http://www.zerohedge.com/news/2015-01-30/it-begins-energy-giant-chevron-suspends-stock-buyback-blames-cash-flow-squeeze
Pozd.
JackD
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
Kurs Franka w ciągu miesiąca wzrósł "jedynie"o 13%.
http://stooq.pl/q/?s=chfpln&c=1m&t=l&a=ln&b=0
Jeśli banki uwzględnią ujemny LIBOR CHF, co oczywiście powinny zrobić,
http://stooq.pl/q/?s=ukochf6m&c=5y&t=l&a=ln&b=0,
to rata wcale nie musi wzrosnąć.
Radze pobawić się http://www.bankier.pl/narzedzia/kalkulator-kredytowy
i zobaczyć co się dzieje jak obniżymy oprocentowanie o 1 punkt procentowy (zasymulujemy spadek stóp we franku z przełomu roku).
Jeśli coś źle liczę proszę o komentarz.
Po obejrzeniu długookresowych wykresów kursu Franka, postanowiłem zerknąć na Euro.
Od początku XXI względnie stabilnie.
http://stooq.pl/q/?s=eurpln&c=30y&t=l&a=ln&b=0
Od 10 lat, pomijając spadek do 3,25 w "kryzysowym" 2007 a potem wzrost do 4,5 w 2009, stabilnie "jak skała".
Co sądzicie o przyszłości? Do strefy Euro na razie się nie wybieramy. Czy na przestrzeni 10 lat (jeśli nie dojdzie do resetu) możemy liczyć na nadal stabilny kurs (wahania max. +/- 5-7%)?
Pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Rubin
Andreas
Albo - jak już gdybamy - może jest to przebiegunowanie typu:
Chiny - bieda - produkcja ---- Zachód - bogactwo - konsumpcja
> Chiny - bogactwo - konsumpcja ----- Zachód - middle class - produkcja
Chodzi mi o to, że dzięki temu zachód wróci do korzeni produkcji, dla
wzbogaconego dzięki skokowej aprecjacji na Au narodowi Chin. Zachód jak
USA, Niemcy, Francja, Anglia nie ma już powoli komu sprzedawać swoich
wysoko zaawansowanych dóbr. Wzbogacenie się setek mln chińczyków na kruszcach
będzie powodowało skokowy wzrost ilości ludzi których stać na oryginalne,
jakościowe produkty.
Zachód dzięki Au wytworzy sobie po prostu na wiele wiele lat chłonny rynek zbytu
na swoje produkty. Markowe, jakościowe, na które stać będzie dodatkowe 400 mln
chińczyków, 400 mln hindusów i innych. Przez kilkadziesiąt lat będzie odbierał
złoto w rozliczeniach. Świat dzięki temu zostanie zorganizowany na nowo.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
700.000 kredytow to nie znaczy 700.000 glosow wyborczych.
Do tego dochodza rodziny, czyli malzonkowie tj 1.400tys plus rodzice malzenstw x 4=2.800.000(700tys x 4 rodzicow) plus ew.dzieci
Razem 1.400tys+2.800=4mln200tys -nie liczac dzieci i ew rodzenstwa badz rodziny.
Liczby sa przerazajace dla PO
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
papilla
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"3. Bilans w handlu zagranicznym
...
b) Szwajcarzy od lat mają przewagę eksportu nad importem wynoszącą obecnie 4 mld CHF (18 mld CHF export – 14 mld CHF import)"
nie wiem skąd wziąłeś te liczby ...
Prawidłowe dane dla 2013 roku to:
eksport w wysokości 201,2 mld CHF,
import w wysokości 177,6 mld CHF
oraz wynikająca z tego roczna nadwyżka w wysokości 23,5 mld CHF.
źródło:
http://www.bfs.admin.ch/bfs/portal/en/index/themen/06/05/blank/key/handelsbilanz.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
trader21
Źródło trading economics.
http://www.tradingeconomics.com/switzerland/indicators
Twoje dane bardziej mi to pasują. Przyjrzę się temu w wolnej chwili i w razie czego skoryguję dane w artykule.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zlotykangur73
Bardzo ciekawa teoria,moze cos w tym jest.
ktos moze powiedziec,ze zachod zachowuje sie nieracjonalnie,ale czy racjonalne bylo przenoszenie produkcji na daleki wschod?
Przypomina mi sie przypowiesc o bogaczu,ktory cieszyl sie,ze bardzo dobrze sprzedal sznur,na ktorym go pozniej powieszono.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Thomas
"Ktoś tu pisał, że podniesiono margin o 11% dla AG. Mógłby to ktoś wytłumaczyć, bo w tym nie siedzę i nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Chodzi o wzrost zabezpieczenia transakcji w fizyku ?"
Oczywiście, że nie w fizyku. Jak kupujesz kontrakt na COMEXie np. na srebro to musisz wpłacić margin call czyli tzw depozyt zabezpieczający, który stanowi część wartości kontraktu. Np. w przypadku Ag 1 kontrakt opiewa na 5000 uncji. Wielkość depozytu zabezpieczającego oblicza się mnożąc: 5000 razy cena spot srebra razy razy x. Jeśli margin call wynosi np. 10% to w tym przypadku x wynosi 0,1. Podwyższenie margin call oznacza, że musisz dopłacić określoną kwotę by móc dalej trzymać kontrakt w przeciwnym wypadku Twój kontrakt zostanie przymusowo zamknięty. To jest bardzo dobry sposób na wywołanie w sztuczny sposób zwałki na rynku ponieważ kontrakty long osób, które nie są w stanie natychmiast znaleźć kasę na wyższy depozyt zabezpieczający są zamykane.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
supermario
A może całe te 700 tys. frankowiczów niech powie bankom , że za chwilę to będzie ich problem , bo raz , że nic nie dostaną , a dwa , że wywróci się cały rynek nieruchomości w Polsce i przy okazji wiele banków.W każdym razie kupą , bo tylko w kupie siła.
Jak nie wypali pozostaje ogłosić upadłość konsumencką.Zdaje się najszybciej można to przeprowadzić w Anglii.I zacząć z czystym kontem od nowa.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
SzczurLontowy
"Gdybym był w sytuacji frankowca robiłbym wszystko, aby kredyt spłacić lub nadpłacić możliwie jak największa część. Nadpłatę wykorzystałbym także do zabezpieczenia się przez koniecznością przedstawienia dodatkowych zabezpieczeń lub ubezpieczaniem kredytu."
Powyższe stwierdzenie oznacza, że w Pana opinii CHF jest aktywem, które w perspektywnie 10-20 lat zyska na wartości najwięcej w stosunku do PLN, czyż nie tak ?
No bo jeżeli ktoś ma nadwyżki finansowe i kedyt w CHF, to powinien zainwestować w aktywo, które najwięcej zyska w stosunku do PLN jak i CHF w horyzoncie czasowym zbliżonym do okresu spłaty kredytu. Gdyby np. złoto miało perspektywę wzrosnąć w stosunku do CHF to naturalnym wydawałoby się aby nie inwestować w CHF (spłacać kredyt) tylko raczej kupić metal...
Czy dobrze interpretuję to stwierdzenie ?
(oczywiście nie odnoszę się tu w żadnym wypadku do osób, które nie posiadają żadnych nadwyżek finansowych i dla nich jedyną opcją jest przewalutowanie kredytu na PLN, gdyż na złoto zapewne się nie da...)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kfas
Skąd taki znaczny wystrzał na ropie? Czy ktoś ma jakieś informacje, czym to mogło być spowodowane?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kamillo
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ventador
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Typowy kredytobiorca we franku natomiast, był pewny, że robi dobry interes, bo kredyt we franku był tańszy. Tu i teraz. Czyli typowe myślenie krótkoterminowe.
Słabość myślenia krótkoterminowego nad długoterminowym, jest taka jak błyskawicze reakcje i szybkość zwierząt wobec zdolności planowania i myślenia człowieka.
Ja nie mam wątpliwości kto wygra w takim starciu.
Dlatego, gdybym był frankowiczem, zaczął bym w końcu myśleć długoterminowo.
I zaczął kupować franka za powiedzmy 50 gr. To jest możliwe, jak najbardziej.
Wystarczy dzisiaj kupić uncję złota za ca 5000 zł i poczekać spokojnie aż za tą uncję, we frankach trzeba będzie zapłacić 8 razy więcej.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JaCzłowiek
"Analysts said factors behind oil’s jump on Friday included news of a huge drop in U.S. rig counts as producers respond to oversupply, as well as short covering on the last day of the month"
źródło:http://www.marketwatch.com/story/oil-eyes-double-digit-loss-in-january-2015-01-30
@ventador-na przełomie lat 70/80 były spore wahania kursu złota i dolara , zarabiaiśmy wtedy równowartość 15-25$ miesięcznie a więc ok 1/2-1/10oz złota , więcej np tu:http://bossafx.pl/index.jsp?layout=fx_2a&page=0&news_cat_id=3799&news_id=32656
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kasztan
Ja dorzucę jeszcze wykres zależności ropy i złota - https://www.tradingview.com/x/lWBOs1IN/
Czyli czeka nas wkrótce duży ruch albo na złocie albo na ropie (ja ostrożnie skłaniam się do tej drugiej opcji)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mic888
Zgadzam się z tym co ktoś pisał że banki wiedziały ze frank będzie rósł. Nikt o tym nie mówi. Ale gdyby hipotetycznie frank kosztował 1zl to banki byłyby bankrutami. Prawda? Czy nadzór bankowy pozwoliłby na zawalenie się systemu? Musieli to wiedzieć.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mic888
Tezę o tym ze Chińczycy mają stać się społeczeństwem konsumujscym uważam za strzał w dziesiątkę. Teraz wszystkim godpodarkom potrzebny jest solidny rynek zbytu. Chiny wydają się idealne. Duży kraj dużo ludzi duże potrzeby. Zachód może zbyć swoje wysokiej jakości produkty. Gospodarka rozrusza się na nowo. I pomyśleć ze to wszystko dzięki barbarzynskiemu reliktowi. Świat jest to winien chinom za nafpodaz ich bezwartoscoowych walut. Obupolna korzyść. Ale złoto będzie narzędziem do tego celu a nie sztuka dla sztuki.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
supermario
http://www.pch24.pl/ultra-liberalny-miliarder-finansowal-rasistowskie-zamieszki-w-ferguson--george-soros-wplacil-33-miliony,33496,i.html
J.Rickards w "Śmierci pieniądza" twierdzi , że to euro ma najsilniejsze fundamenty ,a Soros przeciwnie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"Źródło trading economics.
http://www.tradingeconomics.com/switzerland/indicators"
No i wszystko jasne. Podane przez Ciebie liczby są prawidłowe, ale podano je w ujęciu miesięcznym (przedostatnia kolumna "frequency" ma wartość "monthly").
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Mercator
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
Sam bralem kredyt hipoteczny w 2008 wszyscy tzw "doradcy" finansowi namawiali mnie na CHF tlumaczac wieksza zdolnośc, nizsza rate, pokazujac zludny wykres CHF na przestrzeni paru lat co de facto bylo zabkiem na wykresie dlugoletnim.
Ja zrobiłem dokładnie to samo co pokazał Trader czyli spojrzałem na wykresy CHF do głownych par walutowych w dlugim terminie. Jak ktos miałi ma troche oleju w glowie to wnioski nasuwaja sie same.
Zwracalem doradcom finansowym uwage ze to jest ryzyko oni zbywali to smiechem sugerujac ze jestem inteligentny inaczej skoro nie umiem porownac wysokosci rat PLN , CHF a frank miał "nigdy" nie przebic 3,5 PLN.
dzis nie ma ani tych oddzialow ani doradcow kredytowych w centrum stolicy naszego pieknego kraju.
Szkoda tylko tych ludzi co nie mieli wiedzy a zostali wpuszczeni w maliny. zaloze sie ze ogromna wiekszosc nawet nie spojrzala na wykres ktory omawial Trader21 zaciagajac tak ogromne zobowiazanie.
za to pewnie bardziej analizuja kupujac TV kompa czy motocykl.
Coz tez mysle ze to jeszcze nie epilog na Franku.
Slowa Tradera21 o popycie na CHF - i to juz od dluzszego czasu - moge tylko potwierdzic jako ze mam rodzine pracujaca w finansach w tym pieknym alpejskim kraju.
pozdrawiam mojego imiennika :) super blog
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ventador
dzieki za linka, a jezeli chodzi o to ze w latach 70-tychzarabiało sie 0.1-0.5 uncji to zwróc uwage ze teraz w Polsce takze wiekszosc społeczenstwa zarabia ok 0.5 uncji, te złoto to jednak mądry metal, potrafi lepiej obliczyc inflacje niz ci wszyscy "fachofcy" którzy sie tym zajmuja :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
http://www.bloomberg.com/news/articles/2015-01-30/the-oil-collapse-isn-t-stopping-america-s-investment-in-energy
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ventador
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
haael
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
rabi
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
silber
hej... nie mogę zgodzić się i nie powinno mówić się, że wszyscy doradcy finansowi namawiali na kredyt we frankach. Sam wziąłem dwa potężne kredyty hipoteczne w 2006 i 2007. Miałem zerową wiedzę o kursie franka i o tym, czym jest ryzyko kursowe. Nie miałem pojęcia co tak naprawdę mi grozi biorąc kredyt we frankach. Odwiedziłem kilku doradców i oczywiście nie usłyszałem od nich by trzymać się od franka z daleka bo to duże ryzyko. Ale jednak zwracali oni uwagę na ryzyko bo inaczej nie wziąłbym złotówek. Co więcej..jeden z nich powiedział mi nawet o opłacaniu ich samych przez banki skąd brało się rekomendowanie stałych banków przez doradców z określonych firm. Ciężko było wtedy przeciwstawić się trendowi brania kredytu we frankach bo sąsiedzi, rodzina tak właśnie robili. Ciężko było przełknąć wyższą ratę, chciwość robi swoje. Niemniej nie można zrzucać winy jedynie na doradców. Brak podstawowej wiedzy jaką dziś mają wszyscy frankowicze, kredytobiorcy, chciwość ich samych i jeszcze większa banków to moim zdaniem powody tej sytuacji. Z jednym zgadzam się w 100%..bankierzy, ludzie mający wiedzę większą niż szarak z ulicy z pewnością wiedzieli co może, ale nie musi, wydarzyć się za kilka lat. Dla nich liczył się jednak wynik finansowy i premia... każdy z nas na ich miejscu robiłby to samo.. :-) Większość z nas tutaj kupuje papiery w wirtualnym świecie by na tym zarobić nie zastanawiając się, że podtrzymujemy chory świat, chory system finansowy w ten sposób, niczego nie produkujemy, niczego nie tworzymy a jednak chcemy zarobić. Na czym? na chciwości innych..
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
zreszta cala operacja z CHF i nagonka w tamtym okresie przeciez i mediow i "ekspertow" utwierdzala masy ze robia interes zycia. podobnie bylo ze zmasowana kampania reklamowa funduszy akcyjnych w 2007.
cala "zabawa" z CHF przypomina atak spekuly na GPW - tyle ze tam trwa to z reguly 3-30 dni na jakims walorze - tu bylo rozlozone na pare lat a i gracze byli powazniejsi.
moim zdaniem cala operacja i istota duzej bankowosci polega na tym zeby wykreowac DLUG ktory bedzie niesplacalny - podobnie jak teraz maja frankowicze. moga protestowac ale sa umoczeni na dlugie lata z niesprzedawalnymi nieruchomosciami i de facto przymusowymi klientami banków. a to wlasnie daje WLADZE
zreszta nie tyczy sie to tylko poszczegolnych osob ale i calych krajow. wystarczy popatrzec na naszego sasiada zza miedzy - Ukraine z dlugiem denominowanym w walutach obcych i krachem waluty. kto de facto ma tam kontrole - "wladza" czy wierzyciele czyi miedzynarodowe instytucje finansowe.
to co pisze trader 21 o popycie na CHF potwierdza mi sie, bardzo podobny punkt widzenia przedstwial mi kuzyn który pracuje w Zurychu w finansach juz jakis czas temu jeszcze dlugo przed tym "cyrkiem" z ujemnymi stopami itp
to sa globalne trendy i niestety ale pojedyncze kraje niewiele moga zrobic. frankowcy jeszcze sie ludza ze mozna to odkrecic. ale zgadzam sie z trader to jeszcze nie koniec tej epopei. niestety dla nich bo im wspolczuje tak po ludzku
pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
http://www.zerohedge.com/news/2015-01-30/chinas-offshore-yuan-crashes-2-year-low-beijing-warns-its-citizens-dont-buy-dollars
Rozwinięcie tego co powiedział bankier z FEDu i to co ja pisałem od roku.
http://www.zerohedge.com/news/2015-01-30/first-deflation-then-inflation
Świetny wykres który mówi nam wszystko co najważniejsze w tym momencie.
http://www.zerohedge.com/news/2015-01-30/one-these-things-not-other
Po tym co zrobił SNB niektórzy bankierzy nie związani bezpośrednio z centrum decyzyjnym zaczynają rozumieć i mówić o tym co się dzieje. Oczywiście są w lesie, ale przynajmniej część ludzi może się opamięta i odejdzie od przepaści.
http://www.zerohedge.com/news/2015-01-30/what-happens-when-markets-realize
A tutaj mamy kolejne oznaki rozpędzającej się deflacji i kolejny klocek domina na drodze do krachu na giełdzie.
http://www.zerohedge.com/news/2015-01-30/it-begins-energy-giant-chevron-suspends-stock-buyback-blames-cash-flow-squeeze
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
silber
Banki trzymając za rękę wielkie koncerny rządzą światem. Ludzie w nich "pracujący" zarabiają niewyobrażalne dla nas pieniądze wywołując bańki i je przebijając, wpuszczając szaraków w maliny (np. kredyty hipoteczne), dodruk pieniądza, czy wywołując konflikty między krajami, tak jak na Ukrainie. Wszystko po to by pojedyncze osobniki a głównie całe narody, poprzez ich rządy, zadłużyć jeszcze bardziej. To dla nich kolejne miliardy, władza.
Masz rację, to już są globalne sprawy i niewiele możemy z tym zrobić. Kiedyś zastanawiałem się kto tak naprawdę mógłby coś spróbować z tym zrobić i wydaje mi się, że jedynie zjednoczeni hakerzy mogliby namieszać w tym Matrixie. Ale to temat na odrębną dyskusję.
Wydaje mi się, że jako zwykli ludzie możemy jedynie edukować nasze dzieci by nie popełniały błędów rodziców, wspierać takie fora jak to by dyskutować i wymieniać się wiedzą oraz być czujnym, aby nie wpaść w kolejną finansową pułapkę. Nauczać się też wystrzegać chciwości, która na rynkach finansowych rządzi obok strachu.
A wracając do tych doradców kredytowych. Kto wie, czy niektórzy z nich naprawdę głęboko nie wierzyli w to, że mówią prawdę o bezpiecznych kredytach we franku. W końcu na fali bańki nieruchomości wielu z nich dostało się dopiero co do pracy jako doradcy i mówili dokładnie to czego zostali szybko nauczeni :-) Ich wiedza wcale nie była dużo większa niż osoby po drugiej stronie stołu. Być może tak było.
pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
"Ich wiedza wcale nie była dużo większa niż osoby po drugiej stronie stołu. Być może tak było." - dokladnie tez tak mysle zreszta za profesjonalne porady placi sie spora kase i niemozliwe jest zeby mial ja szaraczek "za darmo" jak mieli w tamtym czasie ludzie. cena okazala sie wysoka.
matrix dobry film jeden z moich ulubionych. co do hackerow to mysle ze duzy kapital i to ma pod kontrola :)
zgadzam sie warto szukac dobrych blogow ktorych nie czytaja masy. pozdr!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
uajka
Co o tym myślicie?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
scoiatel
dopowiem, to co usłyszałem od jasnowidza (proszę się nie śmiać, akurat to jest wiarygodne źródło, sam to weryfikowałem). Sama mam kredyt w chf, więc mnie to bardzo interesuje.
Otóż PLN nie ma dobrych perspektyw, artykuł to potwierdza, jednak pojawi się okienko czasowe, że będzie możliwość korzystnego przewalutowania. Wtedy trzeba będzie mieć kasę na spłatę lub zdolność kredytową. Tyle się dowiedziałem, kiedy to nastąpi i w jakich okolicznościach nie wiem :(
W każdym razie lepiej się jeszcze wstrzymać i poczekać na dogodną okazję, taka jest rada.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
Piotr Wajda podał kiedyś ciekawy sposób na wszelkiej maści doradców - niech pokażą w co sami są zaangażowani. Czyli jeśli doradca poleca kredyt we frankach, to niech najpierw sam przedstawi w jakiej walucie jest jego kredyt. Bądź jeśli doradca chwali jakiś fundusz inwestycyjny, to niech wykaże, że sam posiada udziały tego funduszu.
A zatem gdy doradca poleca coś w co sam nie jest zaangażowany, to takowego doradcę można z miejsca zakwalifikować jako mało wiarygodnego.
@Mercator
To tylko zwykła gra na czas, która zamiast rozwiązać problem, powoduje jego narastanie. Polityka większości rządów i banków centralnych na świecie powoduje coraz więcej błędów w alokacji kapitału, wykorzystaniu zasobów i strukturze produkcji. I zgodnie z tym co pisał F. A. Hayek, im dłużej będzie to trwać, tym większa będzie destrukcja kapitału (która będzie postępować do momentu aż produkcja stanie znowu opłacalna). To z czym mamy do czynienia w Rosji stanie się udziałem większości krajów na świecie - przełoży się to wzrost niepewności u konsumentów, w prowadzeniu biznesu, a także przy udzielaniu pożyczek przez banki (będziemy mięli do czynienia ze wzrostem oprocentowania pożyczanych pieniędzy zarówno przez sektor bankowy jak i pozabankowy). Skutkiem będzie ograniczenie wydatków na konsumpcję oraz inwestycje.
W USA od dłuższego czasu utrzymuje się tendencja wzrostu zysków korporacji, a zmniejsza się średnia roczna pensja pracownika (podawana w $)
http://www.lawblogs.net/go/corporate-profits-soar-average-incomes-plummet
Spadek ceny ropy i gazu przyczynił się do pogłębienia spadku ceny węgla, a to z kolei spowodowało poważne problemy w branży wydobycia węgla. Dla porównania, ceny miedzi, podobnie jak i węgla, spadają od dłuższego czasu, ale za to niewiele firma z branży wydobycia miedzi ma problemy z utrzymaniem rentowności. Zgoła inna sytuacja występuje w przypadku pozyskiwania węgla - firmy muszą mocno ciąć koszty i zmniejszać liczbę pracowników - czyli mam do czynienia z klasyczną destrukcją kapitału. Warto obserwować tę branżę, bo po zakończeniu destrukcji kapitału będzie można kupić tanie akcje dobrze rokujących spółek i do tego wypłacających sporą dywidendę.
http://www.indexmundi.com/commodities/?commodity=coal-australian&months=60
http://gornictwo.wnp.pl/notowania/ceny_wegla/
http://www.ceskenoviny.cz/zpravy/mining-firm-okd-to-lay-off-hundreds-of-people-on-coal-mining-drop/1175368
Asharaf Laidi w swej książce "Międzyrynkowa analiza kursów walutowych" wskazuje, że nim pojawi się kryzys, następuje wyraźny wzrost krzywej oil/gold.
http://www.energyburrito.com/wp-content/uploads/2012/04/gold-oil-ratio-1024x759.jpg
Patrząc na to z obecnej perspektywy prognoz produkcji ropy - w ciągu najbliższych dwóch, trzech kwartałów powinno nastąpić ograniczenie produkcji i wzrost ceny. Skutki tego, m.in. ograniczenie konsumpcji, choć nie nastąpią wprawdzie od razu, ale w czwartym kwartale 2015r. powinny być wyraźnie widoczne (może to oznaczać gwałtowną ucieczkę kapitału z rynków wschodzącą, w tym z Polski).
W kontekście Polski - rządzący podejmą wszelkie działania (także "lifting" danych gospodarczych), aby w maju w pierwszej turze wygrał Bronisław Komorowski, a w październiku wybory przetrwał układ PO-PSL (ewentualnie PO-SLD czy PO-SLD-PSL). Poza tym, obecne prognozy co do wzmocnienia złotówki względem innych walut w przeciągu najbliższych 2-3 miesięcy i utrzymująca się deflacja prawdopodobnie zostaną wykorzystane przez NBP do obniżki stóp procentowych oraz zwiększenia podaży pieniądza.
Ostatecznie po październikowych wyborach i utrwaleniu obecnego układu politycznego możemy się spodziewać całkowitego zignorowania przez rządzących problemów górników, frankowców i rolników, etc. W skrócie realizację wariantu "teraz benzyna może być nawet po 7 zł". Oczywiście pokłosiem tego będzie umocnienie głównych walut i PM względem złotówki.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
poza tym apropos fizycznego złota - moj dziadek mial miedzywojenne obligacje z II RP na odbudowe kraju - do dzis nie dalo sie ich zrealizowac termin upadl, kasa przepadla. druga babcia zbierala przez 15 lat kaze na ksiazecze mieszkaniowej - wartos M4 po denominacji to byl ulamek oszczednosci.
ja osobiscie nie wierze ani w ZUS ani w OFE. z tego co mi wiadomo za X lat raczej nie licze ze cos z tego bedzie raczej wariant typu obligacje II RP.
dlatego wole inwestowac to w fizyczne zloto ktorym zainteresowalem sie na podstawie tego blogu. to jest czesc mojego portfela moze nie zarobie dla mnie to jest hedging do innych aktywow - ale z X lat na pewno bedzie to lepsze "prywatne OFE" niz programy typu IKE czy inne banialuki dla mas
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
plota
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Moim zdaniem przewalutowanie kredytu w tym momencie jest właśnie popełnieniem tego błędu. Jak historia pokazuje nie ma żadnego aktywa które ciągle rośnie.
Analiza Tradera zasadniczo opiera się na kilku założeniach:
1. Dolar chyli się ku upadkowi przez co jego wartość systematycznie będzie spadać.
2. Sytuacja w strefie euro jest niepewna przez co można się spodziewać spadku wartości euro w stosunku do franka.
3. Sytuacja Polski z gospodarczego punktu widzenia jest słaba, a w przyszłości będzie jeszcze gorzej w skutek nieodpowiedzialnych działań polityków.
4. Sytuacja Szwajcarii z gospodarczego i politycznego punktu widzenia jest wyśmienita, a przyszłość można rysować tylko w różowych kolorach.
Przyjmując, że wszystkie założenia zostaną spełnione sytuacja frankowiczów po przewalutowaniu kredytu raczej nie ulegnie poprawie. Wzrastające stopy procentowe, postępujący wzrost poziomu bezrobocia, spadek wartości nieruchomości, galopująca inflacja doprowadzą do niewypłacalności większości kredytobiorców. Inaczej mówiąc, z deszczu pod rynnę.
Szczerze mówiąc mając kredyt we franku liczył bym na to, że któreś z założeń się nie sprawdzi niż skazywał bym się na nieodwracalną decyzję przewalutowania kredytu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
kazdy kto ma jakas orientacje finansowa wie ze akurat w Au nie inwestuje sie w terminie rok dwa.
Ja mam doświadczenie na rynkach finansowych, mnie nie interesuje cena XAU w terminie 2015-20. zarabiam na innych klasach aktywów zupelnie nie powiazanych z XAU ani z sytuacja w PL ani zaleznych od ewentualnych protestow gornikow, rolnikow, frankowiczow itp.
Patrzac na sytuacje globalna, metatrendy złoto bedzie more / less umiarkowanie roslo, predzej czy pozniej pewnie bedzie jakies wieksze przesilenie - wtedy lepiej miec fizyczne sztabki niz np papierki "gwarantowane" przez skarb panstwa jak moj dziadek obligi IIRP czy podobne aktywa. Kiedy dokładnie to bedzie jest jak mówia to w branzy w BIG 4 i finansowej mało relevantne. I tyle.
a ze sytuacja miedzynarodowa jest ciekawa to inna rzecz. sztuka jest modelowac najlepsze benchmarki ktore dawaly przewage w dluzszym terminie.
Najczesciej zeby to zrobic trzeba miec to co sie nazywa dyplomatycznie "asymetria dostepu do informacji" ale to temat na dluzsza dyskusje zreszta nie na publicznym blogu :) Na pewno inna jest sytuacja frankowicza i bankiera z duzego miedzynarodowego banku na litere G ;)
akurat na temat tego autor duzo tu pisal.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
"Przyjmując, że wszystkie założenia zostaną spełnione sytuacja frankowiczów po przewalutowaniu kredytu raczej nie ulegnie poprawie."
Dobrze, że to zauważyłeś.
Sytuacja frankowiczów jest tragiczna. Trzeba było osłów by ten kredyt wziąść i łotrów by ten kredyt dawać.
A teraz odpowiedz co ma zrobić frankowicz, który wziął kredyt 3ook zł, po wroście franciszka ma dług 500k zł.
Ma czekać aż wzrośnie do 1000k zł?
Tak, czy inaczej ma przechlapane.
Jedyna szansa frankowiczów to wywalić bandę, która rządzi tym pięknym krajem.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gruby
"A wracając do tych doradców kredytowych. Kto wie, czy niektórzy z nich naprawdę głęboko nie wierzyli w to, że mówią prawdę o bezpiecznych kredytach we franku."
Kredyt we franku jest bezpieczny, ponieważ za frankiem stoi uznane, stabilne, demokratyczne i kapitalistyczne a przede wszystkim przewidywalne państwo. Wachnięcia na kursie franka nie są winą szwajcarów, bo czy można ich winić za to, że ich waluta jest stabilna i przewidywalna ? Niskie oprocentowanie kredytów to nagroda za przewidywalne rządzenie.
To drukarze z banków centralnych doprowadzili do niestabilności systemu. To drukarzy należałoby pociągnąć do odpowiedzialności za niszczenie walut.
Zastanówcie się przez chwilę: biorąc kredyt w CHF wyrażacie zaufanie rządowi Szwajcarii, który na przykład nie dotuje górników. Biorąc kredyt w złotówkach zakładacie, że przyszła polityka fiskalna Polski będzie zrównoważona, odpowiedzialna i przewidywalna.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
@gruby - racja dla zarabiajacych w CHF.
sytuacja zadluzonych zarabiajacych w PL i szerzej w CEE w CHF jest TRAGICZNA.
dobrze podsumowal to dr Bogusław Grabowski w linku ponizej od minuty 3:50
tvn24bis.pl/pieniadze,79/propozycje-bankow-dla-frankowiczow-zeby-mnie-rozbolaly-to-jest-herezja,508687.html
dopiero jak sie lud zorientuje ze to nie jest ISSUE na rok czy dwa tylko na cale zaowodowe zycie to bedzie dramat. czary mary i zaklecia dyzurnych komentatorow w mass mediach sa bez znaczenia.
mowie to wiedzac i patrzac z troche szerszej perspektywy jak sa utopieni mlodzi zdolni z duzych miast z zobowiazaniem w CHF. niestety
najblizsza przyszlosc to zweryfikuje
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zlotykangur73
Obaj panowie Balcerowicz i Poroszenko pochodza z jednego plemienia,ciekawe jaka terapie zastosuja?
Moze pozycza kilkanascie milardow $ na 10% w MFW i kupia za to obligi Usa oprocentowane na 2%.
Moze zamroza kurs chrywny wzgledem $ na 2 lata przy 90% inflacji,tak aby spekulacyjny kapital Sorosa mogl bezpiecznie zarobic?
Przy okazji sprywatyzuja za bezcen resztki ukrainskiego przemyslu.
I dzieje sie to wszystko w majestacie"prawa".
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Luk
"@observer88
Piotr Wajda podał kiedyś ciekawy sposób na wszelkiej maści doradców - niech pokażą w co sami są zaangażowani. Czyli jeśli doradca poleca kredyt we frankach, to niech najpierw sam przedstawi w jakiej walucie jest jego kredyt. Bądź jeśli doradca chwali jakiś fundusz inwestycyjny, to niech wykaże, że sam posiada udziały tego funduszu.
A zatem gdy doradca poleca coś w co sam nie jest zaangażowany, to takowego doradcę można z miejsca zakwalifikować jako mało wiarygodnego."
Kiepski sposób jak na mój gust. Zapomnieliście o taktyce pump and dump? Na GPW już masa ludzi tak popłynęła więc uważajcie kogo słuchacie. Obejrzyjcie Wilka z Wallstreet. Tam właśnie pokazali w jaki sposób zapakowali się w 85% papierów jakieś biednej firmy obuwniczej, a później pompowali wycenę akcji by później móc je sprzedać po tym jak zapakowali ulicę.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zlotykangur73
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
a co do wilka z walt street to byl fajny film - najlepsza ta blondynka lezaca na lozku z gotowki i transport kasy do bankierow w Suisse :)
jesli bylby jakis maly krach sam bede transferowal sztabki w Au do skarbcow w Suisse :)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
Bank jest jak sklep, nikt nam tam nie chce "za darmo" doradzić, chce nam sprzedać produkt, na którym zarobi najwięcej.
Trochę trudniej jest z "niezależnymi" doradcami finansowymi jak np. Expander czy Openfinance. Jeśli są "darmowi" to powinna nam się zapalić lampka. Kto im płaci jeśli nie my? Tak, płacą im banki, czyli chyba jednak nie są tacy niezależni. Patrz akapit pierwszy.
W kręgu moich znajomych znajduje się 24/25-letnia dziewczyna, która za drugim podejściem zdała maturę. Przez 2-3 lata pracowała na infolinii PLAY GSM. Po czym, złapała "Boga za nogi" i zaczęła pracę w małej placówce Alior Banku (2 osoby + kierowniczka). Dziewczyna na plakietce ma napis "doradca kredytowy" i dostaje 1-2% kwoty udzielonego kredytu w formie premii. Mimo, że (nie obrażając nikogo) wątpię, żeby jej znajomość matematyki obejmowała tak skomplikowane tematy jak procent składany, o ekonomii - stopach procentowych, ryzyku kursowym nie wspominając.
Miesięcznie zarabia 2-3 średnie krajowe.
Polskich kredytobiorców ratuje (albo pogrąża) to, że u nas nie było kredytów bliskich amerykańskim "subprime". Trzeba było mieć w miarę stabilną pracę i jakąś zdolność. W USA kredyty na domy dostawali bezrobotni na zasiłku i osoby na umowach "śmieciowych".
Jedyną niesprawiedliwością jaką widzę, jest to, że nie funkcjonuje u nas możliwość "zwrotu kluczy" i zapomnienia o kredycie. Banki nie ponoszą nawet minimalnego ryzyka udzielając kredytu.
Pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
ja bym się na Twoim miejscu sugerował filmem i nie ufał Helwetom. Swoje sztabki lepiej trzymać "pod ręką", albo jak to pisał JZK, zakopać w sobie wiadomym bezpiecznym miejscu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
tyle ze tam ryzyko straty jest ograniczone. w kombinacji CHF jest niegraniczony LEWAR co oznacza ze frankowicze maja niesplacalne zadluzenie w wysokosci nie do wyprognozowania w najblizszym teminie.
na razie zaklinaja rzeczywistosc, protestuja. niedlugo zorientuja sie ze sa pariasami zaden rzad im nie pomoze to sa za duze kwoty, to nie jest "manageable risk" z punktu widzenia jakielkolwiek wladzy.
to jest clou problemu i istota wladzy jaka preszla w rece wlascicieli kapitalu. to jest dramat ludzi ale w skali makro to jest statystyka z POV duzego kapitalu.
jak bedzie to uswiadomione przez wieksza czesc ludzi wtedy bedzie dramat teraz jeszcze walcza - beda zarabialy kancelarie prawne to nie ma znaczenia w long term dla duzego kapitalu
milego weekendu panowie
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
Po drugie zaczna sie pozwy zbiorowe przeciwko bankom, ktore-w opinii powaznych prawnikow- sa skazane na wygrane. A to moze zachwiac systemem bankowym, o ile same banki po pierwszych pozwach zbiorowych nie rozwiaza w sposob kompromisowy tego problemu.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
staszek
Wpływ banków na gospodarkę,rynek,państwo a także na los poszczególnych ludzi jest tak olbrzymi,że nie tylko jakiś związek banków czy inna platforma porozumień bankowców nie powinna być dopuszczalna ale prawo powinno wręcz narzucać im obowiązek spisywania i przesyłania do UOKiK-u i KNF-u notatek
ze spotkań i kontaktów między nimi.Na dziś stawiają się ponad prawem a państwo
to aprobuje
Dla jasności,nie mam i nigdy nie miałem żadnego kredytu w innych walutach
niż w pln ale trafia mnie jak widzę ile ludzi wpuszczono w kanał.Na całe życie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
To tylko sposób jak szybko zweryfikować czy mamy do czynienia ze zwykłym "sprzedawcą" (który ma za zadanie opchnąć jakikolwiek towar bądź usługę) czy z kimś kto chociaż trochę zna się na temacie. Ale prawda jest tak, że nic nie przebije fachowej literatury i analizy danych statystycznych.
A co do Chin, to nic dziwnego, że ostrzegają przed dolarem chińskich obywateli - boją się odpływu kapitału z własnego rynku finansowego i z realnej gospodarki, co przełożyłoby się na pogłębienie spowolnienia gospodarczego, którego chińscy rządzący boją się jak ognia.
Co do dolara, to 2 tygodnie temu trafiłem na prognozy, że USD Index może w tym roku osiągnąć 97 pkt oraz założenia bank centralnego Korei Południowej, że koreański won (KRW) osłabi się względem dolara w przeciągu najbliższego roku (co warte uwagi, KRW/PLN jest w trendzie wzrostowym). Poza tym, Jim Rogers wskazuje, że ze względu na nadchodzące problemy ekonomiczne woli posiadać dolary, których ma więcej niż innych walut - i oczywiście podkreśla, że w pewnym momencie, jak będzie następować zmiana trendu, będzie konieczne zamknięcie tej pozycji.
http://jimrogers1.blogspot.com/2015/01/jim-rogers-ultra-bullish-about-dollar.html
Jak na razie, dolar nadal wygląda na 'cleanest dirty shirt in the laundry,' jak mawiał Shah Gilani z Capital Waves.
http://www.marketoracle.co.uk/images/2013/May/US-dollar-index.png
Ciekawe czy FED byłby gotów wprowadzić bardzo niebezpieczną politykę słabego dolara praktycznie u progu nowego kryzysu ekonomicznego, co mogłoby skutkować utratą statusu "safe haven", sporym odpływem kapitału z USA, krachem na rynku finansowym, wzrostem ceny ropy, złota, srebra oraz CHF/USD.
Trochę informacji na temat Yanisa Varoufakisa, obecnego ministra finansów w greckim rządzie
http://yanisvaroufakis.eu/2015/01/27/heard-the-news-greeces-finance-minister-is-no-extremist-the-telegraph/
http://about.fxstreet.com/yanis-varoufakis-featured-fxstreet-years-becoming-greek-finmin/
https://www.youtube.com/watch?v=PbxZB6HYY8k
https://www.youtube.com/watch?v=POAwri5NELE
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
to jest ironia losu ze Ci mlodzi, zdolni jedzacy SUSHI i majacy prywatne nianie "wladcy wszechswiata" z osiedla Wilanow etc za niedlugo zorientuja sie ze sa BANKRUTAMI.
Marionetkami w rekach finansistow obojetnie czy zarabiaja w tej swojej marnej US KORPO 5, 10 , 15K czy 25K :)
Z perspektywy pomyslodawcow i demiurgow tej operacji to sa drobniaki.
Istota operacji na CHF i Lewaru na CHF ich wyzeruje w mid - long term. A protesty w imie "sprawiedliwości" w centrach miast beda co najwyzej pokazywane w podrecznikach historii.
Life is not without sense of Irony. Jak powiedziano w MATRIXIE ;)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
alexbagrowska
http://www.polskatimes.pl/artykul/965379,prof-witold-modzelewski-700-tys-polakow-nabitych-w-kredyty-we-frankach-moze-wygrac-w-sadzie,id,t.html?cookie=1
http://wyborcza.biz/biznes/1,143333,17322697,Prawnicy_maja_pomysly__jak_uniewaznic_kredyt_frankowy.html#MT
http://www.forbes.pl/frankowicze-moga-wygrac-banki-sie-myla,artykuly,189166,1,1.html
http://www.uwazamrze.pl/artykul/1122853/przekret-stulecia
http://matusiakj.blogspot.com/2015/01/problemy-z-frankiem-czyli-znow-korupcja.html
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deepblue
Jeżeli szukasz mocnych wrażeń, czemu nie. Jak dla mnie kurs rubla jest zbyt nieprzewidywalny.
Jeżeli szukasz waluty powiązanej z ropą popatrz na koronę norweską.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
o jego DYRDYMALACH i niezrozumieniu konstrukcji CHF wyjasnil to juz pan Kuczynski od minuty 3:46
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Kuczynski-Europejski-Potop-7232989.html
wlasnie dlatego WLADZA bedzie utrzymywana - bo oprocz idiotow nawet jajoglowi pseudoprofesorowie nie wiedza na czym polega specyfika operacji z CHF.
szkoda tylko mas. it was inevitable
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
Tak jak mówisz. Życie nie jest pozbawione ironii. "Ostatni będą pierwszymi..." jakoś tak to szło.
Ale szczerze mówiąc nie sądzę, żeby ludzie zarabiający 10-25K byli umoczeni. W TV słyszymy o ludziach z ratami 500-1500zł/mc, których na nie nie stać. Przy zarobkach o jakich wspominasz nawet wzrost Franka do 10zł nie jest katastrofą.
@uważający, że sądy pomogą.
Po pierwsze umowy były dobrowolne. Po drugie gdy frankowicze płacili raty o 1/3 mniejsze od złotówkowych odpowiedników to jakoś nikt nie podnosił kwestii "oszustwa".
Po trzecie w Polsce komornik, może zając konto, traktor, samochód osoby, która ma inne nazwisko, PESEL, adres niż dłużnik i nic się nie dzieje. W Polsce media i eksperci uznają za winne i naiwne osoby, które po stracie Dowodu Osobistego nie zgłosiły się na policję. A potem próbujące odkręcić kredyt, który ktoś wziął na ich dane. Media nic nie mówią o tym, że takie rzeczy bez współudziału pracownika banku nie mogą się wydarzyć. Prawo tutaj też jest "bezradne".
Jak w takim razie, w sytuacji, gdy ludzie na prawdę byli naiwni i są sami sobie winni "prawo" może stanąć po ich stronie? To niedorzeczne.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
przy tych poziomach zobowizan ciezko opanowac stres.
dlatego takich osob jak autor bloga - wygranych jest ca 3-5% max. pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
Fakt, zmiana poziomu życia ze "standardu Monte Carlo" na "średnio-wyższy standard warszawski" dla wielu może być jednak "katastrofą". Nie pomyślałem o tym.
Szczególnie dla tych, którzy "standard Monte Carlo" osiągnęli raptownie, szybko przeskakując ze "standardu radomskiego".
Pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
tak jak PRZYGLUPA jajoglowego profesorka od podatkow
:))))
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Andreas
Statystycznie rzecz biorąc biorąc pod uwagę dzisiejsze czasy, nie ulegający trującemu czarowi propagandy faktycznie wydają się być dziwni
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
Wszystko co piszecie to prawda, ale nie mozecie zaprzeczyc ze miec 5 milionow glosow wyborczych, albo nie miec, to to juz nie sa zarty. To gra o- byc albo nie byc.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
ale spojrz na np Ukraine - tam jest miliony glosow i jakie to ma znaczenie - jedni oligarchowie zmieniaja kolejnych - dlugo by pisac o powiazaniach.
system nie opiera sie na glosach "porzadnych" maluczkich tylko na wlascicielach DLUGU.
tak bylo od zarania dziejow. niestety albo stety zalezy po ktorej stronie stolu siedzimy......
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deepblue
Czytałaś co pisze na górze strony?
"Niezależny portal finansowy"
I o tym tutaj czytamy i piszemy, więc proszę powstrzymaj się od tego typu komentarzy.
Chyba, że Ahmed shortuje euro ;)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
"A teraz odpowiedz co ma zrobić frankowicz, który wziął kredyt 3ook zł, po wroście franciszka ma dług 500k zł.
Ma czekać aż wzrośnie do 1000k zł?
Tak, czy inaczej ma przechlapane."
Jak na razie to oprócz braku możliwości sprzedania nieruchomości i wzrostu raty kredytu, statystyczny frankowicz nic nie stracił.
Prawdopodobieństwo, że wszystkie 4 założenia Tradera się zmaterializują jest niższe niż perspektywa wysokich stóp procentowych w Polsce, a wtedy nie będzie znaczenia ile k nad Tobą wisi. Swoją drogą zastanawiam się do kogo z pretensjami poszłyby osoby hipotecznie zadłużone w PLNnie w wypadku wzrostu oprocentowania kredytu powyżej 10%.
Nie można też zapominać, że stopy procentowe w Szwajcarii nie są na stałym poziomie, ale prawdopodobieństwo ich wzrostu jest wprost proporcjonalne do osłabienia franka.
Reasumując. Tak jak pisałem wcześniej, przewalutowanie kredytu na dzień dzisiejszy jest błędem i pierwszym krokiem do bankructwa. Jest świadomym postawieniem się do strzyżenia.
"Jedyna szansa frankowiczów to wywalić bandę, która rządzi tym pięknym krajem."
Myślę, że akurat w tym względzie to ja bym się nie czepiał. Jest wiele więcej za uszami na co można by się napinać.
@All
Szortuje ostatnio EURUSD i USDPLN w celu plusa na umacniającym się PLNie. Zazwyczaj jest rozjazd, teraz jednak dolar jest jakby przyspawany do złotego. W górę i w dół idą łeb w łeb. Zastanawia mnie czym to może być spowodowane. Zbieg okoliczności? Chyba nie...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
http://www.biztok.pl/gospodarka/Niespodziewana-obnizka-stop-procentowych-w-Rosji-To-jednak-wciaz-wysoki-poziom_a20026
Merkelowa nie chce nawet słyszeć o redukcji greckiego długu (i nie tylko ona jedna w UE). Tymczasem premier Aleksis Cipras pozostaje nieugięty w tej kwestii. Do tego, w mocnym tonie uderzył grecki minister finansów Yanis Varoufakis - powiedział, że Trojka (czyli Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i MFW) to "nielegalne i antyeuropejskie gremium", a także, iż Grecja będzie współpracowała jedynie z "prawowitymi instytucjami Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego".
Grecja będzie dostawać pomoc finansową do końca lutego, a tymczasem rozmowy z Trojką są zaplanowana na marzec - dla greckiego rządu najlepiej by było załatwić tę sprawę właśnie do końca przyszłego miesiąca.
http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/dlug-grecji-kanclerz-angela-merkel,81,0,1702993.html
Morgan Stanley obniżył swoją prognozę "wzrostu" gospodarczego dla Rosji: -5,6% na 2015r. oraz -2,6% na 2016r. Ponadto, MS zakłada dalszy odpływ kapitału z Rosji, a także nie wyklucza wprowadzenie kontroli kapitału.
http://www.businessinsider.com/morgan-stanley-thinks-the-russian-economy-is-doomed-2015-1
Tymczasem według rosyjskich prognoz rządowych, gospodarka Rosji skurczy się o 3%, a inflacja wyniesie 12%.
http://www.wsj.com/articles/russia-gdp-to-shrink-3-in-2015-economy-minister-says-1422715453
Wielka Brytania w 2014r. osiągnęła najwyższy wzrost gospodarczy spośród państw rozwiniętych: 2,6%
http://www.bbc.com/news/business-30999206
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Auret
Jak Orban zamrozil kursy walut bylo wszystko OKI, wychwalany byl pod niebiosa, ale teraz pomimo zamrozenia rat nie daja rady splacac kredytu i sa oburzeni dlaczego tylko ustalili po 256 HUF(nie pamietam, mnie nie dotyczy wiec nie interesowalem sie), a nie po 180 HUF.Dzis jest ponad 300 HUF.
Jestem zszokowany jak wielu wydawalo mi sie inteligentnych znajomych nie rozumie prostych spraw.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
co do meritum - ja nie zamierzam sie klocic. pisze tylko ze duzy kapital a formacje polityczne to rozlaczne kwestie.
gdyby bylo inaczej - w pl juz by przewalutowali CHF po kursie zaciagniecia kredutu. to jest koszt w PL circa 50mld PLN dlaczego tego nie zrobi ani ten rzad ani zaden inny?
ja tylko zwracam uwage na klucze działania finansjery. na ukranie kraj prosi o kilkanascie milardow USD a pjedynczy oligarcha z Doniecka pan Rinat A. ma 20mld USD i jakos nie kwapi sie pomoc a kraj jest na skraju przepasci?
jak to wylumaczysz?
nie chce ani nie bede pisal wszystkiego na publicznym forum. przyszlosc zweryfikuje
pozdr
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
damian
Prawo jest dla bogatych co ich stać na wynajęcie prawników/doradców/biegłych i jeszcze umówić się z sędzią na obiadek. Jako maluczki na pewno mam czas miedzy zapierdalaniem na 2 zmianach na czytanie i uczenie się przepisów zmiennego i durnego prawa, które jeszcze chroni ludzi robiących machlojki. Mało tego te machlojki są możliwe tylko dlatego, że ktoś wcześniej stworzył jakieś durne przepisy. Prawo gdzie przestępca ma więcej praw niż poszkodowany.
Nie załamujcie mnie. Nawet jak coś w sklepie kupisz, to spróbuj to oddać gdy się zepsuje. Powodzenia przy działaniu "zgodnie z prawem". Prawo jest tak niespójne, inaczej interpretowane, przestarzałe i szkodliwe dla ludzi, że aż wierzyć się niechce, że ktoś może go bronić. To już walka na kije jest czystsza.
Jest masa ludzi, która bez 2 interpretacji przepisów (które jeszcze często jedno drugiemu przeczy) nie zabierają się za nic. Prawo gdzie ty musisz udowadniać, że jesteś niewinny i tracić czas bo ktoś rzucił od tak sobie oskarżenie. Na tym forum taka lemingologia... ludzie wy chyba w sądzie nie wyliście i nie widzieliście jak marnowane są w ten sposób ciężko zarobione przez ludzi pieniądze.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
MichałT
Czy kredytopiorca byl glupi czy bank zagral nieprofesjonalnie? Wystarczy wprowadzic w Polsce mechanizm stosowany w wiekszosci cywilizowanych krajow polegajacy na tym, iz kredytobioraca w klopotach oddaje bankowi mieszkanie wraz z kredytem i po klopocie.
Nikt o takim rozwiazaniu w Polsce nie mowi, bo by wyszlo na jaw jak banki "rzetelnie" badaly mozliwosc splaty kredytow...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Węgry to nie jest jakaś bajkowa Nibylandia, tylko kraj podobny do naszego. Jeśli tam jest coś możliwe to w Polsce też. A to, że Węgry Cię nie interesują, nie jest argumentem, tylko wymówką. To duża różnica.
Duży kapitał i formacje polityczne to nie są rozłączne kwestie. Właśnie dlatego, na razie, nic się z frankowcami nie da zrobić. Że nie zrobi tego natomiast, żaden inny rząd w Polsce to już Twoja fantazja. Trochę dziwna, zważywszy na Węgry i Twoje wysokie ponoć IQ.
Co do Ukrainy to odpowiedź jest oczywista. Ale finansjera nie działa tylko według takiego klucza. Bo nie zawsze wygrywa i nie zawsze może wygrać. Zdaje się, że myślisz w krótkim terminie, straciłeś szeroki obraz i drobny wycinek masz za ksmiczne prawa. Być może bardziej prawdopodobna jest mniejsza ilość policzonych dni dla finansjery niż dla frankowiczów. Tak się składa, że w sterowaniu tym systemem złożonym, zaczyna uczestniczyć rzeczywistość. A ona zwykle jest przykra, bezlitosna i nie można jej przekupić kolorowymi papierkami. To nie przyszłość zweryfikuje, ale rzeczywistość właśnie. Przyszłość tylko to pokaże.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
nie zalezy mi na posiadaniu racji na wirtualnym forum to nie ma sensu.
wlasnie ja patrze na szeroki obraz , ale OK pozostanmy przy swoich zdaniach.
i niech Bog ma w opiece frankowiczow - bedzie im potrzebne,
a za pol roku, rok, dwa - pogadamy o strategii finansjery. wreb pozorom to nie jest zysk ale DLUG zwlaszcza ten niesciagalny to taki jest najlepszy czy to w PL, UA, RU czy Ameryce Lacinskiej
pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Właśnie potwierdziłeś to, że prawo jest dla maluczkich. Zeby im się wydawało, że mają równe, z władcami, prawa. Albo, że mogą robić wszystko, byle by zgodnie z literą prawa.
To jedna z licznych bajek typu wolność słowa, demokracja itp. Ale chyba jedna, która jest również pożyteczna.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Sebastian M
Trzeba poczekać spadku franka do poziomu poniżej 3 zł, aby miało to głębszy sens (większość osób wzięłą kredyt po kursie około 2,5 zł)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Dokładnie tak jak, na ową chwilę w 2007 czy 2008 roku, nie warto było myśleć o czymś innym niż kredyt we frankach.
Czy myślenie krótkoterminowe jest już nie do wyeliminowania? Czy myślenie długoterminowe jest naprawdę tak trudne?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
to jest o tyle fajna teoria ze nierealna. nie bedzie spadku CHF ponizej 3PLN.
to co pisal trader chf po 2pln to byl ewenement albo mowiac inaczej wynik spekuly na rynku miedzynarodowym. nie wroca do tego kursu. miliardy byly juz zhedzowane i scashowane. to se ne vrati
ale ale rozumiem ze masy beda czekac na 2,5. powodzenia...
w sumie rozpisalem sie a nie powinienem w ogole sie udzielac. wierzcie w "zachowac spokoj" i "nic sie dzieje" z mass mediow. ...
wiec juz sie ulatniam i spekulujcie jak to rzad pomoze frankowiczom,
mane tekel fares....
;))))
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Bardzo mało prawdopodobne jest żeby frank kiedykolwiek był poniżej 3 zł, ale nie niemożliwe.
@Bagracz
Myśleniem krótkoterminowym jest zakładać, że już nigdy frank nie osłabnie, dokładnie tak jak nikt nie zakładał, że kiedyś będzie kosztował 4 zł.
@observer88
"to co pisal trader chf po 2pln to byl ewenement albo mowiac inaczej wynik spekuly na rynku miedzynarodowym. nie wroca do tego kursu. miliardy byly juz zhedzowane i scashowane. to se ne vrati"
Frank po 2 zł nie był wynikiem jego słabości i jakieś gry na międzynarodowym rynku walut tylko siłą złotówki.
Odnoszę nieodparte wrażenie, że sporo osób ulega sprytnej propagandzie i zaczyna myśleć to, co "ma myśleć".
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
damian
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
gasch
Zgadzam się w 100%. Przewalutowanie teraz to przewalutowanie "na górce". Dwukrotne umoczenie na jednym kredycie. Tak jak piszesz. Spadek LIBORu o 1 pkt. procentowy to licząc z grubsza rata niższa o 10%. Wzrost CHF w ciągu miesiąca o 13% to żadna katastrofa.
Może to Soros finansuje "demonstracje" frankowiczów chcąc zachwiać stabilnością RP ? :D A może to Putin?
@observer88
Ciekawie czyta się Twoje wpisy, ale od początku razi mnie kilka rzeczy. Często używasz "obcojęzycznych" wtrąceń; sugerujesz, że znasz różnych ludzi; że wiesz rzeczy, o których nie możesz publicznie mówić oraz rzeczy, o których inni nie wiedzą.
Kilka ostatnich wpisów utwierdziło mnie w tym. Może na "zamkniętym forum GPW" takie rzeczy robią wrażenie i powodują uznanie gawiedzi. Tutaj wyglądają raczej "słabo".
Zapewniam, że dojrzali mężczyźni, którzy mają "interes", którym mogli by się chwalić (IYKWIM) tego nie robią. Jak to zwykł mówić pewien mi bliski starszy człowiek (skądinąd niezły pokerzysta) "w życiu warto trzymać karty przy orderach".
Odnośnie "Mane, tekel, fares" - pożyjemy zobaczymy ;)
Pozdrawiam i sorry za ad personam.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Oczywiście, że frank może znacząco osłabić się do złotówki. Ale sam piszesz, że to bardzo mało prawdopodobne, szczególnie poniżej 3 zł. Spekulacje, nie opierające się na czymś konkretnym, nie mają znamion myślenia długoterminowego. Raczej podpadają pod bardzo popularną kategorię pobożnych życzeń. Która to kategoria jest raczej przeciwieństwem myślenia dłgoterminowego.
@Damian
Ok. Wszystko jest względne. Zwykle interpretacja zależy od układu widzenia.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
Czy bierzesz pod uwage to ,ze wrzucenie na rynek 700.000 domow po cenach nizszych niz byly brane kredyty oznacza krach na rynku nieruchomosci.
A zdajesz sobie sprawe ze strat bankow.
Wiec czy banki nie zrobilyby lepszego dilu, gdyby kredyty udzielane po 2,50 przewalutowaly po np. 3,50 i pozwalaly nadal splacac raty, bedac na plusie 1,00zl na kazdym franku?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
"A może to Putin?"
Dziwne, ale pierwsze co mi przyszło do głowy jak usłyszałem w radiu, że SNB porzucił peg to, że Putin maczał w tym palce.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Banki mogą coś takiego zrobić. Ale tylko gdy zostaną do tego zmuszone czy też zmuszone". Tzn. gdy frank zacznie się skokowo lub zbyt szybko umacniać i/lub banki dostaną coś jeszcze extra, od rządu. Czyli tylko wtedy gdy dalsze gotowanie żaby nie będzie możliwe. Żaden bank pojedynczo nie będzie tego implementował. Chyba, że cichaczem i zmuszony środowiskiem zewnętrznym. Ale zwykle takie środowisko zewnętrzne wymusza rozwiązanie ogólne (dla wszystkich banków). Na Węgrzech baki zostały zmuszone. U nas prawdopodobnie zostaną "zmuszone", czyli same podrzucą takie propozycje rządowi. Ale dopiero wtedy gdy bardzo źle.
Podałem wyżej sposób jak samemu można sobie przewalutować taki kredyt na złotówki po kursie 50 gr. za franka. Ale tutaj trzeba myślenia długoterminowego, które chyba nie jest specjalnie popularne.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Dante
"Frank po 2 zł nie był wynikiem jego słabości i jakieś gry na międzynarodowym rynku walut tylko siłą złotówki."
Polecam zapoznać się z poniższym artykułem Miloša Krála (z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach) pod tytułem "Analiza polskiej waluty z punktu widzenia carry trade dla wygospodarowania zysku przez inwestorów walutowych w latach 2006-2011".
http://www.ue.katowice.pl/uploads/media/18_M.Kral_Analiza_polskiej_waluty_z_punktu....pdf
Ciekawa analiza pegu EUR/CHF i tego czy dało się przewidzieć jego zerwanie
http://www.traderblog.pl/moj-soros-trade/
A co do filmów - polecam kultowy dokument "Trader", w którym Paul Tudor Jones przewiduje krach roku 1987.
http://www.dailymotion.com/video/x27411x_trader-the-documentary-featuring-paul-tudor-jones_videogames
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
janwar
Czli uwazasz,ze banki nie boja sie zastac z 700.000 domami o wartosci 50% udzielonych przez siebie kredytow
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Carry trade to nie gra na międzynarodowym rynku walut tylko normalny mechanizm stosowany w celu wygenerowania zysku. Dla wszystkich dostępny, nie stosowany pod "osłoną nocy", do przewidzenia. Nigdzie nie pisałem co było przyczyną umocnienia się złotego. Chodziło mi raczej o podkreślenie, że to nie słabość franka wpłynęła na jego wycenę.
Ciekawa analiza pegu, faktycznie jest ciekawa :-)
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
na tym polega urok forum ze czytamy rozne opinie. mozesz mnie uwazac za wymadrzajacego sie kretyna - mnie to nie rusza bo jestem nieobrazalny. ja nie jestem ani gwiazda tv ani politykiem i poklask nie jest mi potrzebny.
a ze duzy kapital lubi cisze i raczej dyskutuje za drzwiami zamknietymi to nie jest chyba zadne kopernikanskie odkrycie tak bylo od zarania dziejow.
nasze wpisy i tak nie zmienia ani kursu franka, ani zlota ani globnych trendow.
a ze czesto frankowicze mysleli ze pozjadali rozumy, smiali sie z nieudacznikow bez apartamentow i mysleli ze wygraja z systemem ktory mial nad nimi przewage pod kazdym wzgledem to jest ironia losu.
pozdrawiam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
A skąd taki dziwny wniosek? Oczywiście, że nie chcą do tego dopuścić. Szczególnie wtedy gdy wystąpi to masowo i w krótkim czasie. Ale ja bym, na miejscu frankowiczów, mniej się martwił o banki, a więcej o siebie.
Moim zdaniem, masowy dodruk, deflacja, nadchodząca hiperinflacja to idealne warunki na horendalne przewartościowanie pieniądza uważanego za bezpieczny w takich warunkach. Dlatego obecnie rośnie dolar, dlatego najprawdopodobniej będzie rósł frank (czyli frankowicze powinni z niego uciekać). I dlatego, jeśli nie naprawi się (ustabilizuje) gospodarki światowej, na końcu horendalnie przewartościowane będzie złoto i srebro. Bo żadna waluta fiat nie może być tak przewartościowana jak złoto. Bo żadna tego nie wytrzyma.
Trend jest taki, że coraz więcej kapitału będzie się starało uciec do coraz mniejszej klasy aktywów. To musi powodować przewartościowanie. A żaden papierowy pieniądz tego dlugo nie wytrzyma.
Dlatego właśnie, gdybym był frankowcem, kupował bym złoto. Bo frank, w długim terminie, również zdewaluuje się w stosunku do złota. I za dzisiejsze 5000 zł będzie można kupić np. 10000 franków.
To nie jest scenariusz nieprawdopodobny. Jest całkiem logiczny i prawdopodobny, moim zdaniem. Ryzyko inwestycji w złoto jest raczej niewielkie. Może jeszcze trochę złoto zleci, w stosunku do dolara, ale już niekoniecznie złotówki. Okres ucieczki kapitału już się zaczął, co widać po dolarze i załamaniu pega franka do euro. Gdy jednak rozpocznie się okres ucieczki od wszelkich walut fiat na kupno złota będzie już za późno. Proces remonetyzacji złota już się rozpoczął. Ulica zwykle reaguje wtakich sytuacjach, gdy sprawa staje się oczywista. Ale wtedy jest juz pozamiatane.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ventador
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
j.
"ludzie wy chyba w sądzie nie wyliście i nie widzieliście jak marnowane są w ten sposób ciężko zarobione przez ludzi pieniądze."
To nieco bardziej skomplikowana sprawa...
Rzecz o jakiej należy pamiętać, to to, że posiadanie do czegoś prawa kosztuje. Polska praktyka pokazuje, że ludzi nie stać na prawa przymusowo "nabyte". Człowiek jest zmuszony do "odkładania" na NFZ (w każdej sytuacji gdy pracuje), na ZUS (większość przypadków), na edukację nawet gdy skończył tylko podstawówkę. Jest zmuszony podpisywać umowy nawet jak współpracuje z ludźmi którym ufa, a w koszt ich legalizacji wchodzi sądownictwo, policja itd., itp. Oczywiście jeśli nie płaci podatków z tytułu umów prawo go nie tyle nie chroni, co ściga!
Elephantiasis prawodawcza to po pierwsze sposób na wyjęcie ludzi spod prawa. Niestety nie stać ich na ochronę prawną, ze względu na fakt, że koszty utrzymania prawa są za wysokie, więc uciekają w szarą strefę. Jest to prosty sposób na wewnętrzną banicję jak największej ilości populacji. Efekt "idealny" - siedzą cicho zbiedzeni. A jak nie pasuje to wyjazd za granicę... w każdym razie część ludzi zmarginalizowana (w sensie z głowy)...
Po drugie objęcie wszystkiego prawem nie jest w praktyce możliwe. Prawo powinno wywodzić się z etyki. Nie jest możliwym by przewidzieć wszystkie możliwe relacje międzyludzkie w prawie. Dochodzi do wypaczeń i dziur (które są wykorzystywane przez tych "sprytniejszych"). Dodatkowo pojawia się czynnik korupcjogenny (np. lekarz nie może operować poza szpitalem, oczywiście jak ktoś boi się o swoje zdrowie i ma pieniądze to chce za wszelką cenę wykorzystać je aby się ochronić, a nie czekać w kolejce).
Po trzecie państwo poprzez elephantiasis prawodawczą doprowadza do zbiedzenia populacji. Jest gwarantem "stabilności waluty", której używa w "swoich celach". Miejscowi nie są w stanie nic odkładać, ale po co jak mają zapewnioną opiekę lekarską, emeryturę, policja ich chroni, jak z sąsiadem popadną w konflikt to mogą iść do sądu... nawet jak do 1-go nie starczy to od czego są chwilówki... niech się cieszą!
Tak blokuje się wszelkie ruchy społeczne...
Po czwarte - tutaj zaczynają się schodki, bo "rządzący" oczywiście dostają jakieś tam ochłapy z administrowania tym krajem, jednak bogactwo wypracowane przez miejscowych wyparowuje chociażby poprzez utrzymanie długu publicznego, drukuje się pieniądze w porozumieniu z globalną finansjerą, obraca się tym w ich interesie. Ale to już lepiej opisują inni na tym forum... dobrze byłoby to pozbierać...
Trzeba takie rzeczy rozpracowywać... to pożyteczne miejsce...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Kiedy? Zawsze pada to pytanie. I jeśli nie można odpowiedzieć dokładnie kiedy, to zwykle oznacza dla tzw. krótkoterminowców, dyskwalifikację.
Ale dla frankowca zapakowanego na 30 lat w kredyt, nie ma znaczenia kiedy. Ważne, że wystąpi w tym czasie. I ważne, że gdy złotówka będzie spadać w stosunku do franka, to frank będzie spadać w końcu, w stosunku do złota. Ten system następnych 30 lat nie wytrzyma. Nie wytrzyma tyle również jakiś kaleki system jaki może powstać na jego miejsce.
Sądzę też, że jest niewielkie prawdopodobnieństwo, że remonetyzacja złota poczeka jeszcze 30 lat.
Tak więc, można dzisiaj przewalutować sobie, bez żadnej łaski ze strony banku, kredyt na złotówki po kursie np. ca. 50 gr za franka. Jaki będzie to konkretny kurs, można sobie zadecydować w przysżłości. Ryzyko bardzo małe. Spokojniejszy sen.
Ale najwyraźniej nikogo to nie interesuje i nie zainteresuje. Bo nie ma natychmiastowego efektu. Ani nie można podać konkretnej daty na talerzu.
Mnie to rybka, bo nie mam takiego kredytu. Ale teraz już rozumiem doskonale mechanizmy, które pozwalają z ludzi robić niewolników.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
http://forsal.pl/artykuly/849082,syriza-front-narodowy-podemos-ukip-europe-czeka-polityczne-trzesienie-ziemi.html
Jeśli USA zainwestowały w Majdan i obalenie Janukowycza 5 mld to spokojnie można sobie wyobrazić że Putin mógł wesprzeć SYRIZĘ, PODEMOS i innych lewaków podobną kwotą. Jeśli Rosja ratowała porty na Krymie przed zajęciem ich przez NATO, to ciekawe kto i w jaki sposób uratuje porty greckie aby nie stały się bazami marynarki rosyjskiej.
Niemożliwe ?
Niekoniecznie. SYRIZA idzie na ostre zderzenie z UE. Prawdopodobnie Grecja zostanie usunięta ze strefy EURO. I to raczej szybciej niż później. Pod koniec roku sa wybory w Hiszpanii. Jeśli je wygrają lewacy z PODEMOS sytuacja będzie trudna do opanowania. W Grecji zacznie się ciężki kryzys, wzajemne oskarżenia, zamieszki itd. Wtedy pomocną dłoń wyciągnie Rosja. Oczywiście nie za darmo.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Tzw. Zachód ma już niewiele do zaoferowania. Jedyna pomoc to rosnące długi i żądania. Bez żadnych perspektyw. Na razie trwa drenowanie krajów zależnych, w/g hierarhii silniejszego. Dlatego kolejne państwa będą iść w ślady Grecji, poczynając od najsłabszych. Jedyny hamulec może stworzyć zamordyzm lub wojna z Rosją. W której zamordyzm można przemycić pod pozorem partiotyzmu i walki z wrogiem.
Model zachodni się kończy, niezależnie od tego jak niektórzy będą za nim płakać i próbować łatać. Zamordyzm, na dłuższą metę niczego nie zmieni. Co najwyżej elity, gospodarki, ludzie zostaną bardziej wyniszczeni.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Twoja koncepcja to sposób na zarobienie pieniędzy i jak każdy taki sposób nie jest wolny od ryzyk. Równie dobrze możesz proponować ludziom kupno franka na forexie. Przy odpowiedniej wartości kontraktu kredyt spłaci się sam...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Ja napisałem i uważam, że ryzyko jest małe. Na forexie jest natomiast bardzo duże.
Próbujesz więc porównać mięką poduszkę z gilotyną tylko na podstawie tego, że mają coś wspólnego z głową. Ja nie proponuje kupna franka na dużym lewarze tylko kupno złota.
Jeśli uważasz, że ryzyko spadku wyceny złota w złotówkach jest takie samo jak ryzyko wtopy na forexie to nie wiesz o czym piszesz.
Ten mój sposób nie jest pozbawiony ryzyka, ale uważam, że ryzyko jest minimalne w stosunku do potencjalnych zysków.
Zreszta ja nie jestem doradcą finansowym ani nie handluję złotem. Każdy sobie może robić co chce i mnie nic do tego.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deepblue
W dłuższym okresie czasu prawdopodobnie masz rację i wartość złota mocno wzrośnie tyle, że większości frankowców już teraz ledwie stać (lub nie) na spłatę raty. Żeby kiedyś mieli tego franka po 50gr, teraz musieliby kupić złoto za 20-40% wartości kredytu...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Wystarczy, moim zdaniem 10%. Poza tym można stopniowo kupować, w miarę posiadanych środków. Jeśli ktoś już jest na granicy i nic mu nie zostaje, to nie da się pomóc.
Ale z przykładów wiem, że jest kasa na samochody, wczasy itp. Dla kredytu 300.000 zł to tylko 30 tys zł. Czyli często połowa nowego samochodu.
Niestety, większości nie da się pomóc i to wcale nie dlatego, że nie mają kasy.
Wiedzą lepiej bo im w TVN albo innym radio Z powiedzieli, że są elitą wsród kredytobiorców a poza tym są w dużej grupie, więc nie mogą być aż tak goleni.
Jak wiadomo, nadzieja umiera ostatnia. Szczegolnie wtedy gdy jest umiejętnie podtrzymywana.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
j.
Pisać można zawsze, ale chodzi o to, żeby trafiło do jak największej liczby odbiorców. I tak wydaje mi się, że dla dużej ilości ludzi argumentacja tego typu potraktowana byłaby jak "mamrotania" duńskich filozofów... Trzeba zrobić to lepiej ale "jeszcze" nie potrafię...
Kluczem są sprawy techniczne o których nie mam bladego pojęcia, a to, że cośtam ktośtam z Drgahi'm czy Belką uzgadniał to też... pisać sobie można...
Póki nie wskażemy palcem tak, że przeciętny człowiek dojrzy wskazanie, to będzie tylko pisanina...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
hugo80
masz racje mądry Polak po szkodzie
Pozdrawiam!
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
Jeżeli jesteś pewny, że w dłuższej perspektywie frank będzie się znacznie umacniał i tak się stanie, to są sposoby na to żeby gilotyny nie uświadczyć.
Twój pomysł moim zdaniem jest dobry na ochronę kapitału. Zauważ, że w tym momencie do spłaty statystycznego kredytu frankowego nie zostało 30 lat, ale może 15-18. Czas nagli. Można czekać na upadek systemu i się w tym czasie nie doczekać. A w międzyczasie spłacić kredyt. Z każdą wpłaconą ratą do banku jesteś w plecy różnicę kursową. Bez względu na wartość franka, złota czy pszenicy w przyszłości, nic tego nie zmieni. Bezpowrotnie jesteś w plecy.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
ventador
30 tys to na dzien dzisiejszy 6 uncji złota, myslisz ze to wystarczy aby spłacic w przyszłosci kredyt za dom czy mieszkanie ktory na dzis jest na poziomie powiedzmy 300 tys zł ?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
deepblue
IMO to również dobra rada dla zwykłych ludzi, którzy nie znają się na inwestowaniu, rynkach finansowych itp. - np 10-20% pensji lokowane w złoto lub srebro jako oszczędzanie w długim terminie, III filar czy po prostu przechowanie wartości w niepewnych czasach.
@zenon
Mówisz o hedge kursu franka na Forexie?
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Różnica kursowa, to jest zupełnie inny problem. Jeśli twierdzisz, że ten system wytrzyma jeszcze 20 lat, to faktycznie kicha. Ja jednak myślę, że on będzie miał kłopoty by przetrzymać 2015 czy 2016. 20 lat wytrzyma tylko wtedy gdy banksterom uda się wprowadzić skutecznie zamordyzm na całym świecie. Jak masz pomysł na kupno franka na foreksie to go podaj innym. Tylko jeszcze żeby ryzyko było akceptowalne i każdy mógł to sam zrobić. Ja bym foreksu nikomu nie polecał.
@Ventador
Jeśli będzie konkretna hiperinflacja na franku, a z powodu dodruku franka, może tak być, to i mniej wystarczy. Może być i tak, że całość spłaci i pół uncji. Dokładnych liczb nikt nie poda, chyba że jest wróżką.
@Deepblue
Oczywiście. Tylko trzeba pamiętać o długim terminie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Fredd
Pomijacie w swoich rozwazaniach diabelski wynalazek banków: "ratę annuitetową" jak ktoś spłaca przez 8 lat 30 letni kredyt to wcale nie oznacza, że spłacił już prawie 1/3, a znacznie mniej.
Kredyty denominowane to był zakład 700.000 Irokezów z kilkoma kolegami od golfa pana Sorosa, Irokezi myśleli, że idą do banku, a trafili do zakładu bukmacherskiego, gdzie postawili swoje kilkanastoletnie dochody. Postawili jak można było się spodziewać źle, a koledzy pana Sorosa dobrze. Banki były jedynie pośrednikami.
Upadłość konsumencka jest znacznie ułatwiona od 1.01.2015 r. wiem co pisze, bo się tym zajmuję obecnie. Piszę zresztą o tym na swoim blogu
upadlosckonsumencka--pk.blog.pl
Podlinkuję oczywiście Twój portal Traderze
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
No cóż, są dwie skrajne możliwości:
1) albo frankowiczów potraktuje się jak wolnych, świadomych i dorosłych ludzi, zdolnych do zawierania umów i ponoszenia ich skutków - wtedy nikomu nic do ich umów, powinni zagryźć zęby i spłacać przez 30 lat bez gadania i wytłumaczyć swoim dzieciom żeby były ostrożne w interesach, po to aby nie skończyć jak tatuś
2) albo traktuje się ich jak Irokezów w zasadzie niezdolnych do rozumienia i zawierania umów, przydzieli im miejsce w baraku, trochę koców, zarobaczonej wołowiny i taniego alkoholu. Ewentualnie jakiś misjonarz powie im jak żyć, żeby powoli nie zamieniali się w zwierzęta. Tyle, że w przeciwieństwie do Irokezów będzie się ich gnać do roboty ile wlezie.
To jest tak naprawdę jest fundamentalne pytanie o koncepcję współczesnego społeczeństwa.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Fredd
Jak się komuś chałupa spali to się mu pomaga, czyż nie? Można oczywiście powiedzieć "było się ubezpieczyć". Ja mam przekonanie graniczące z pewnością, że jeszcze wiele przed nami, będą fajerwerki.
Praktycznej możliwości przewalutowania nie ma 90% kredytobiorców, bo nie mają zabezpieczenia na aktualną wartośc kredytu i zdolności kredytowej. Pułapka się zatrzasnęła, najgorsze jest to, że po kilku kolejnych latach i tak potracą mieszkania i to co kosztem wielu wyrzeczeń spłacili pójdzie się paść.
Powiedzmy sobie szczerze z tych 700.000 Irokezów z pół miliona nie było stac na kredyt i gdyby nie sztuczki w rodzaju raty annuitetowej liczenia zdolności kredytowej według jakiś dziwnych wskaźników kredytu by nie dostali, co byłoby najzdrowsze dla wszystkich poza deweloperami i kolegami od golfa pana Sorosa (mieli bidoki problem gdzie ulokować kilkaset mld $ przeciw przewartościowanym walutą krajów wschodzacych. W City i na Walla Street taki głupków nie znaleźli co by się zgodzili być drugą stroną transakcji.
Pomogli:
- Irokezi z Polski
- Szoszoni z Węgier
- Słoweńscy Apacze też się dorzucili itd.
Problem jest taki, że ten zakład okazał sie zbyt udany, Indianie nie mają takich pieniedzy by się wypłacić, no to trzeba postraszyć rzady upadkiem banków, które gwarantowały kolegom pana Sorosa, że Indianie zapłaca, a teraz sami będą musieli bulić. Więc podatnicy zrobią zrutę na ratowanie banków. W ten magiczny sposób straty 700.000 Irokezów pokryją oni sami oraz pozostali członkowie plemienia, którzy zakłady bukmacherskie zwane dla niepoznaki bankami ominęli.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Bagracz
Wiesz, przykra sprawa. Gdyby frankowiczów było dostatecznie mało, to oczywiście miałbyś rację. Niestety jest ich dużo. I nie tylko w Polsce. Powtarza się schemat z opcjami walutowymi. A w ogóle to ten schemat powtarza się w różnych miejscach i czasach na całym świecie. Z tego punktu widzenia, coś bardzo zgrzyta w Twojej wizji świata z dorosłymi, odpowiedzialnymi ludźmi. Bo system jakoś nie traktuje ich jak dorosłych i odpowiedzialnych jeśli mają zdecydować jak chcą ubezpieczyć się zdrowotnie czy na starość. Wtedy to są nieodpowiedzialne głupki, które zaraz wszystko przepuszczą. Natomiast gdy oszukuje się miliony osób na całym świecie, to wtedy są to dorośli i odpowiedzialni ludzie. To śmierdzi na kilometr, ale niektórzy wolą mieć akurat katar.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
j.
"To jest tak naprawdę fundamentalne pytanie o koncepcję współczesnego społeczeństwa."
Pacta sunt servanda, dotyczyło zawsze tylko obywatela rzymskiego, nigdy niewolników - ci byli w rozporządzeniu swojego właściciela...
Dla mnie odpowiedz jest prosta...
Nie wiem, ale mogę sobie tylko wyobrazić, że pozycja właściciela jest wygodna i taki wcale nie chciałby rezygnować ze swojej uprzywilejowanej pozycji... Niby dlaczego? Nagle niewolnicy zaczęli prezentować jakąś siłę? Jak dla mnie, czują się coraz słabsi...
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
druga taka ze niekoniecznie przelozy sie na to ze odmienia trendy rynkowe a te sa dla nich raczej smutne.
Trzecia kwestia - moim zdaniem kluczowa jest taka ze gdyby choc czesc z nich spojrzala na wykres dlugoterminowy CHF do innych walut o ktorym pisal autor to pewnie nie wzieli by tych kredytow albo mocno sie nad tym wahali. sam to zrobilem a nie jestem ekonomista
doradcy finansowi, media , propaganda zrobily swoje.
pociecha jest taka ze warto czytac takie blogi jak ten bo zawsze mozna sie czegos nauczyc nawet jesli ma sie odmienne poglady. mnie np autor zachecil do zlota. sporo o tym poczytalem. ale to czy na nim zarobie czy nie to jest calkowicie moja odpowiedzialnosc i decyzja. podobnie jest na akcjach - jak zarabiam jest ok jak trace nie mam pretensji do systemu bo finalnie sam podejmuje decyzje po wlasnych analizach.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
lil
tego zabrakło mi w artykule
w liku niestety nie sa widoczne linie wiec opisze
dolna linia zaczepiona na 7 maj 2007 i 6 czerwiec 2007 w grudniu ubiegłego roku wykres niemal się o nią oparł
górna linia zaczepiona na 23 czerwiec 2006 i 10 sierpień 2011 przebita przez styczniowe zawirowania
ciekawostką jest iż obydwie linie są niemal idealnie równoległe i wygląda to prawie identycznie jak w 2007
taki wygląd wykresu moim zdaniem sugeruje conajmniej jeszcze jedno przebicie górnej linii w perspektywie kilku miesięcy a docelowo odwrócenie się trendu jednak nie wcześniej niż za rok lub dwa
ponadto co do prognoz dla CHF to uważam, że za miesiąc lub dwa SNB ponownie obniży stopy procentowe a potem zrobi to jeszcze conajmniej raz i raczej nie będą to jakieś nędzne 0,25 pp - wskazuje na to stanowisko banków, które co prawda zgadzają się na uwzględnienie ujemnego liboru ale do poziomu nie wiekszego niż 0% lub 1% dodatni całkowitego oprocentowania kredytów a to by oznaczało ze minimalny poziom liboru moze być nawet na poziomie -7 -8%. Później SNB cześć wydrukowanych fraków wpuści na rynek wewnętrzny aby uruchomić inflacje i mieć pretekst do wycofania się z ujemnych stup procentowych itd...
ps
proszę mnie za bardzo nie rozjeżdżać bo jestem tylko prostą krawcową a pisze to bo chce mieć dowód ze w tym momencie tak prognozowałam bo jak teraz przypominam znajomym moje prognozy z 2007 (średni kurs sprawdził się trend wzrostowy miał się utrzymać około 8 lat) to mnie wyśmiewają, że po fakcie to łatwo
w całej prognozie jest jednak jeden haczyk
styczniowy skok - to ruch wyprzedający co może oznaczać, ze warunkiem wejścia w trend spadkowy będzie to, ze frank utrzyma sie na poziomie powyżej około 3,60 conajmniej do końca sierpnia b.r. jeżeli kartel wykona kolejny ruch wyprzedzający przed ta datą zbijając franka poniżej 3,60 na conajmniej 2 tygodnie to wejście w trend spadkowy wcale nie będzie takie pewne a napewno nie tak szybkie jak wcześniej pisałam
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
JaCzłowiek
Dlatego też nie należy pozwalać się dzielić i pluć na frankowiczów. Ja nie mam i nigdy nie miałem żadnego kredytu ale nie godzę się żeby niszczyć i zniewalać ludzi w imię lichwy i wyzysku. To miało tyle z pacta sunt servanda co sprzedaż ziemi pod nowy York za szkiełka. Nie pozwalajcie więc żeby Mohawkowie zdzierali skalpy z Delawarów za paciorki Goldmana. Albo będziemy trzymać się razem i zaczniemy walczyć o wolność we własnym kraju albo skończymy jak Mohikanie.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
Passerby
Liberalizm zastosowany do wielkiego biznesu w w naturalny sposób tworzy oligarchię, z którą tylko teoretycznie każdy może konkurować. Nie jest też prawdą, że w starciu z takim wielkim biznesem dysponującym wszelkimi narzędziami kształtowania świadomości społecznej klient jest równorzędnym partnerem zdolnym w pełni ocenić sytuację zachowując pełną wolność wyboru i działania dla własnego dobra.
Klasyczne zasady liberalne dobrze działają gdy się kupuje buty ale juz niekoniecznie gdy się kupuje mieszkanie albo dom na kredyt. Jeżeli świeżo zakupione obuwie rozpadnie się po kilku tygodniach to klient będzie unikał tego sklepu gdzie je kupił i tego producenta który te buty wyprodukował. Następne buty kupi gdzie indziej. W ten sposób powtarzalne decyzje klientów działających w swoim interesie spowodują, że dobrzy producenci i handlowcy będą się rozwijać a słabi upadną.
Z mieszkaniami jest inaczej. Przeważnie błąd dotyczący kupna mieszkania przeciętny konsument może popełnić raz w życiu. Jeśli zostanie oszukany, nie ma szansy poprawić swojego wyboru. Drugi raz nie zarobi na mieszkanie jeśli za pierwszym razem jego pieniądze przepadną. Podobnie jest z funduszami emerytalnymi. Przeciętnie nikt nie ma szans zebrać sobie drugiej emerytury jeśli jego pieniądze nagle znikną, bo np. zdarzyło się wielkie zawirowanie na rynku finansowym i fundusz, który wyglądał solidnie nagle stał się się niewypłacalny.
Przy takiej skali "transakcjach życiowych" prowadzonych przez szarych obywateli gdzie po drugiej stronie dodatkowo stoją globalne korporacje finansowe, jednak widziałbym role państwa w celu ograniczenia ryzyka. Tylko, że powinno to mieć miejsce od samego początku a nie dopiero kiedy mleko się wyleje. Najpierw niektórzy udają wielkich biznesmenów, którzy sami podejmują decyzje i zawierają umowy na dziesiątki lat i setki tysięcy złotych z globalnymi szulerami a potem z podkulonym ogonem uciekają do rządu i skamlą, że społeczeństwo powinno ich ratować.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
mb
Po patriotycznej historyjce o dzielnych kierowcach i opisie głupoty komunistów pan Belka mówi nam że mamy bardzo duże rezerwy złota czyli "aż" 100 ton zdeponowanych w Londynie, które możemy sprowadzić w każdej chwili jakbyśmy tylko tego chcieli, ale nie chcemy... Dodatkowo wspomina o papierach wartościowych najbezpieczniejszych krajów z najwyższym ratingiem takich jak Niemcy i USA jako o głównym filarze naszych rezerw a miły Pan lektor stwierdza że dziś żadna waluta nie jest oparta na złocie i zadaje retoryczne pytanie o stronę w którą zmierza ewolucja rezerw, tak aby każdy posiadający inteligencję wystarczającą do prostej dedukcji mógł stwierdzić że złoto nie jest dziś nikomu potrzebne ;) możliwość dodawania komentarzy oczywiście wyłączona przez NBP
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
zenon
"Mówisz o hedge kursu franka na Forexie?"
Mówię o hedgingu franka, z tym że, dodatkowo na dołkach franka trzeba by wchodzić w shorty par USDCHF i EURUSD w tym samym stosunku, zaczynając od małych kwot, dorzucając więcej w miarę umacniania się franka.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
alexbagrowska
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
alexbagrowska
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
alexbagrowska
http://wgospodarce.pl/opinie/18577-afera-frankowa-humbug-jakubiaka-chronic-banki-czniac-polaka
Są o wiele lepsze niż Wasze.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
polecam wykres
http://stooq.pl/q/?s=chfpln&c=30y&t=l&a=lg&b=1
wnioski niech kazdy wyciaga sam. nie ma sensu dyskusji.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
observer88
nie obrazajmy nikogo bo to nic osobistego, ale czytanie pierdol i frustrcji kogos pewnie utopionego w konstrukcje CHF/PLN i wklejajocego jakies mainstreamowe teksty ktorych nawet nie rozumie jest dosc smutne i troche za bardzo plebejskie.
ludzie tu nie maja moze checi powiedziec prosto z mostu - ale masz tyle forow dla mainstreamu czemu wlazic alurat tu i razic ludzi swoja niekompetencja / glupota / frustracja?
jak to mowia w ostatnim filmie Kingsman : oksfordy nie szkoty - pewnie i tak nie zrozumiesz.
bez odbioru
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kamaro
Sporo jest racji w wywodzie Tradera.
Pamiętajmy jednak że "banki" działają głównie w dłuższym horyzoncie czasowym z nastawieniem na "względnie stały-liniowy" przyrost zysków. Balon próbny poleciał... ustalana jest nowa granica dla kursu franka. Ok. Nie pozwolą jednak na zarżnięcie krowy dającej mleko. Folwark powstał, mrówki zasuwają a ich wysiłek musi dawać szansę osiągnięcia celu. Rata ma być realna do spłacenia i na poziomie nie przewyższającym wysokości raty złotowej. Cel musi być w zasięgu wzroku. Fakt że ofiary będą to pewne. Im więcej "stałych" w prognozowanych zyskach tym lepiej. Tak będzie dopóki korporacje bankowe nie zdominują reszty "wolnego świata" Wybiegając być może w niedaleką przyszłość /oby nie/ to zastanawiam się czy nie warto jednak być frankowiczem ? Skoro franek został powołany do roli walutowej opoki o charakterze Eldorado a sytuacja na świecie wskazuje na to, że rola banków będzie nadal rosła to w sytuacji zbliżającej się recesji jako prezes np. GS do pracy desygnowałbym kredyciarzy. Układ wzajemny-zamknięty i tyle :) To trochę optymistyczny wariant ale może w tym nieludzkim układzie odnajdziemy odrobinę człowieczeństwa.
Pozdrawiam.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00
kamaro
Pragnę zwrócić uwagę na pewien fakt pomijany przy besztaniu frankowiczów. Czy ktoś policzył ile pieniędzy pośrednio i bezpośrednio wpompowali frankowcy w polską gospodarkę ? /rzecz jasna nie tylko oni/
Nie jest tajemnicą że budownictwo jest jedną z głównych sił napędowych każdej gospodarki. Przyjmując umowne 700tys. kredytobiorców ze średnią wartością kredytu oscylującą pomiędzy 250 a 300tys. złotych, to ile nam wyjdzie...? Zachęcam do przeliczeń.
Zagadnienie jest szersze niż to na pierwszy rzut oka wygląda.
Ilu z nas osiągnęło różne zyski i profity oparte na boomie kredytowym ?
Ilu Kowalskich straci pracę bo szef ma ratę idącą w tysiące franków i utracił płynność ?
O ile mniej wyda na konsumpcję w tym roku owe 700tys kredytobiorców oddając kasę bankom zamiast kupować polskie produkty ?
Jakie z tego tytułu będą wpływy do budżetu i jak to wygląda w skali ostatnich kilku wzrostowych lat dla franka ?
Jak słusznie zauważył jeden z przedmówców problem powinien być rozwiązany na szczeblu rządowym... a do tego trzeba dobrej woli. Tylko i aż.
Ostatnio modyfikowany: -0001-11-30 00:00