Notowania 3M, czyli sygnał ostrzegawczy


Spółka 3M to amerykański koncern, który zajmuje się produkcją oraz sprzedażą najróżniejszych wyrobów m.in. tworzyw sztucznych, produktów elektronicznych i farmaceutycznych. Łącznie w swojej ofercie posiada około 55 tys. produktów. To właśnie z tego powodu uważa się, że notowania spółki dobrze oddają stan globalnej koniunktury gospodarczej.

Spółka najwyżej notowana była na początku 2018 roku. To właśnie wtedy doświadczyliśmy szczytu globalnej koniunktury. Mimo, że rynek zanotował jesienią 2018 jeszcze nowe maksima, to spółka była już coraz niżej. Spadki notowań trwały aż do czasu globalnego lockdownu, po czym w efekcie dodruku i sztucznego nakręcenia koniunktury cena 3M odbiła i rosła do wiosny 2021 roku. Od tego momentu notowania spółki cały czas spadają, co może sygnalizować nadchodzące spowolnienie gospodarcze.

 

Napływ kapitału do amerykańskich funduszy


Poniższy wykres pokazuje ile miliardów dolarów napłynęło do funduszy akcji w trakcie ostatnich 50-ciu tygodni.

Źródło: twitter.com

Jak możemy zauważyć w ciągu ostatniego roku napływ kapitału do funduszy akcji był rekordowy i nie ma sensu porównywać tego wyniku do tego co działo się w latach poprzednich.

Nie dość, że rekordowo wysoki kapitał napływał do funduszy to jednocześnie FED prowadził ogromny dodruk. Skutek był taki, że akcje amerykańskich spółek doświadczyły sporych wzrostów, co przełożyło się na wzrost głównych indeksów w USA. Bardzo dobrym przykładem jest indeks S&P 500, który od czasu globalnego lockdownu wzrósł o ok. 114%.

W tym miejscu warto przedstawić jeszcze jeden wykres, który przedstawia ile razy indeks 500 największych amerykańskich spółek notował nowe maksima w danym roku.

W 2021 roku mieliśmy aż 68 przypadków, w których indeks S&P 500 osiągał nowy szczyt (All-Time High). Jest to najwyższy wynik od 1995 roku.

 

Co czeka rynek nieruchomości?

Grafika przygotowana przez Otodom przedstawia stopy zwrotu z nieruchomości w poszczególnych miastach na przestrzeni ostatnich 2 lat.

Spadająca stopa zwrotu od połowy 2020 roku idealnie odwzorowuje to, o czym mówiliśmy już dużo wcześniej. Gdy tylko wprowadzono masowy dodruk waluty, Polacy natychmiast zaczęli wyciągać swoje oszczędności z banków i inwestować je głównie w nieruchomości. Już wtedy pisaliśmy, że negatywnie wpłynie to na rentowność z najmu.

Zgodnie z danymi Otodom, w ciągu ostatnich 2 lat średnia rentowność spadła z 5,5% do ok. 4%. Powyższy wykres i tak nie przedstawia całej prawdy, co udowodniliśmy w trakcie kursu Inteligentny Inwestor 2021, gdzie policzyliśmy realną rentowność z najmu, która uwzględnia m.in. remonty mieszkania oraz to, że okres najmu nie zawsze wynosi 12 miesięcy. Według naszych obliczeń średnia stopa zwrotu w największych miastach wynosiła od 2,5% do 4%.

Póki co trend ten może się utrzymać, na co wskazuje fakt, że w Polsce powstaje najwięcej nowych mieszkań w całej Europie. Potwierdza to poniższa grafika, która przedstawia łącznie wydane pozwolenia na budowę w tym roku.

Źródło: tradingeconomics.com

Z czasem może się okazać, że rynek nieruchomości zacznie spowalniać i okazywać słabości, m.in. ze względu na wzrost stóp procentowych, który wpłynął na zwiększenie się rat kredytowych.

 

Czy pandemia dobiegnie końca?


Poniższe dwa wykresy przedstawiają kolejno globalnie dzienną liczbę nowych przypadków koronawirusa oraz globalnie dzienną liczbę nowych śmierci z powodu covidu.

Źródło: twitter.com

O ile w każdej kolejnej fali mamy podobną liczbę przypadków w ujęciu globalnym, to liczba zgonów się zmniejsza. Oznacza to, że w przyszłym roku może dojść do sytuacji, w której różnica między przypadkami a zgonami stanie się jeszcze bardziej wyraźna. Między innymi dlatego, że dominować będzie wariant Omicron, który jest o wiele mniej śmiertelny, ale za to szybciej się rozprzestrzenia.

W takiej sytuacji media będą miały powód, aby głosić na wszystkie strony, że mamy do czynienia z rekordową ilością nowych przypadków, przy jednocześnie mniejszej ilości zgonów. Nikt jednak nie będzie wtedy zwracać uwagi na śmiertelność. Wysoka liczba przypadków koronawirusa będzie nasilała presję m.in. na wprowadzenie paszportów covidowych, które ułatwiają rządzącym kontrolowanie ludzi i ograniczanie ich mobilności.

W przypadku nowego wariantu wirusa można też zachować zdrowy rozsądek, czego przykładem jest RPA. Wariant Omicron pojawił się tam stosunkowo szybko, ale władze zauważyły, że nie jest on wyjątkowo groźny. W efekcie zrezygnowano tam ze sporej części obostrzeń. Jeśli do podobnej sytuacji dojdzie w Europie, to władze powinny pójść zdecydowanie w samym tym kierunku co RPA. My jednak wątpimy, że w przyszłym roku może dojść do sytuacji, w której terror związany z covidowymi paszportami zelżeje.

 

Stany Zjednoczone zadłużone po uszy


Na poniższym wykresie przedstawiony został dług USA względem jego PKB. Na pierwszy rzut oka możemy zauważyć, że przekroczył on w tym roku 100% i jest niemal tak wysoki jak podczas II wojny światowej.

Naszym zdaniem trend rosnącego zadłużenia zostanie zachowany. Dziś USA chwilowo ograniczyło rozsyłanie czeków, natomiast bardzo mocno uderzy to w amerykańską konsumpcję, która jest kluczowa dla tamtejszej gospodarki. Niebawem może okazać się, że konieczne będzie ponowne wysyłanie czeków Amerykanom. W efekcie społeczeństwo zacznie przyzwyczajać się do otrzymywania pieniędzy od państwa. Będzie to powolna droga do wprowadzenia dochodu gwarantowanego, co z pewnością przełoży się na wzrost zadłużenia w stosunku do PKB.

Wiele osób, które straciły pracę w trakcie globalnego lockdownu, nie wróciło do swojej pracy. Takie osoby będą stałym obciążeniem dla budżetu państwa i będą pobierać podstawowe zasiłki przysługujące bezrobotnym.

Trudno powiedzieć w jaki sposób na budżet Stanów Zjednoczonych wpłynie nasilająca się rywalizacja z Chinami. Może dojść do sytuacji, w której wydatki rządowe USA na wojsko oraz rozwój nowoczesnych technologii będą bardzo szybko rosnąć, w efekcie czego znacząco wzrośnie także sam dług. Tak szybki wzrost zadłużenia względem PKB powinien wpływać na osłabianie się amerykańskiej waluty. Mimo to dolar trzyma się mocno, co wynika z faktu, że jest walutą rezerwową i w oczach międzynarodowego kapitału wciąż należy do najbezpieczniejszych walut. Obecnie nie zmienia tego nawet szybki wzrost zadłużenia.

 

Najlepsze aktywa zdaniem Polaków


Poniższy wykres przedstawia jakie są najkorzystniejsze formy inwestowania zdaniem Polaków.

Według ankietowanych nieruchomości są najlepszą inwestycją. Zupełnie nas to nie dziwi, ponieważ w ostatnich latach nieruchomości przynosiły dość duże stopy zwrotu. Głównie dlatego, że ich ceny napędzane tanim kredytem bardzo szybko rosły. Warto natomiast zauważyć, że stosunkowo mało osób w tej ankiecie wybrało giełdę. Pokazuje to jak wiele osób do tej pory wcale nie interesowało się polską giełdą, a to z kolei oznacza, że GPW ma jeszcze spory potencjał na napływ kapitału z oszczędności Polaków.

 

Amerykańskie spółki masowo wchodzą na giełdę


Ze względu na dodruk i napływ środków na rynek akcji, był to świetny czas dla spółek, które wchodziły na giełdę. Z pewnością wiele spółek maksymalnie zmobilizowało się, aby tylko zdążyć wejść na rynek właśnie w 2021 roku, kiedy wokół akcji panował skrajny optymizm.

Na powyższym wykresie przedstawiona została łączna wartość debiutów na amerykańskiej giełdzie wyrażona w miliardach dolarów. Jak możemy zauważyć średnia wartość emisji w ostatnich latach wahała się między 50 – 60 miliardów. W roku 2020 była ona około 3-krotnie wyższa od średniej, a w bieżącym roku spółki debiutujące na rynku zdołały w trakcie swoich IPO zebrać 316 miliardów dolarów.

 

Independent Trader Team